-->

wtorek, 26 kwietnia 2022

Bemów

Bemów, dawniej osada znajdująca się w dobrach Beleń w obecnej gminie Zapolice. Nazwa powstała od nazwiska właścicieli dóbr Beleń, rodziny Bemów. Bemowie z Belenia pochodzili z tak zwanej "krakowskiej"(1) linii Bemów i byli dalekimi krewnymi gen. Józefa Bema, uczestnika Powstania Listopadowego, Wiosny Ludów i wojen napoleońskich. 

(1) źródło: Kroniki Bemów, bibljoteczka historyczno-geograficzna nr. 169.

1873 r.

1891 r.

Akta notariusza Józefa Sikorskiego z Szadku z roku 1861, akt nr 12. (Archiwum Państwowe w Łodzi, oddział w Sieradzu)


W 1861 roku przed Rejentem Kancelarii Okręgu Szadkowskiego Józefem Sikorskim stawili się Wincenty Bem dziedzic dóbr Belenia i Emanuel Myszkowski dziedzic dóbr Zapolic. Wincenty Bem zeznał, że przekazał Emanuelowi Myszkowskiemu w wieczystą dzierżawę grunt o powierzchni 2 morg i 150 prętów miary nowopolskiej na założenie zakładu przemysłowego pod nazwą "Osada Bemów". Na gruncie tym znajdowała się już gorzelnia-młyn (młyn parowy) i inne zabudowania, część podwórza oraz grunt orny. Osada Bemów została oddzielona i odgraniczona od dóbr Beleń. Zmiany jakie zaszły na gruncie miały być naniesione na sporządzoną w 1845 roku mapę dóbr Beleń autorstwa geometry Łukasza Chmielińskiego.
Wincenty Bem zezwolił Emanuelowi Myszkowskiemu wystawić młyn, gorzelnię, destylarnię, olearnię, stępy do tłuczenia kości i inne budynki przemysłowe. Część budowli została już zbudowana wspólnym kosztem przez obu dziedziców. Na potrzeby zakładu Myszkowski mógł spożytkować wodę z przepływającego nieopodal zdroju. Dozwolone mu było też regulowanie wysokości lustra przepływającego cieku. W pobliżu osady miała przebiegać nowa szosa prowadząca z Sieradza do Widawy. Myszkowski miał zrobić drogę przy projektowanych zabudowaniach, którą własnym kosztem Bem miał połączyć z projektowaną szosą. Koszty przyszłej konserwacji drogi spadły na Myszkowskiego.

Osada Bemów miała zatem dwóch współwłaścicieli. Zwierzchnim właścicielem gruntów osady był Wincenty Bem, właścicelem użytkowym natomiast Emanuel Myszkowski. "Właściciel użytkowy miał prawo do dziedzicznego posiadania, użytkowania, czerpania korzyści z nieruchomości gruntowej oraz zbierania z niej pożytków, zaś właściciel zwierzchni do pobierania części pożytków (co w praktyce oznaczało pobieranie od właściciela użytkowego określonych świadczeń czynszowych, danin itp.). Właściciel użytkowy miał pełne prawo własności do całego swojego wyposażenia, wszelkich owoców swojej własnej pracy, budynków i innych urządzeń oraz ulepszeń wzniesionych na gruncie oddanym w dziedziczną używalność, co sprawiało, że jego położenie było zbliżone do pełnego właściciela ziemi, podobnie jak w przypadku emfiteuty. Nie tylko zostawiał gospodarstwo w spadku, ale zapisywał je w testamencie lub miał prawo je sprzedać. Do zatwierdzania zawieranych kontraktów i umów związanych z użytkowanym gruntem było potrzebne pośrednictwo właściciela zwierzchniego danego terytorium, który przeważnie wpisywał je do księgi ziemskiej (1)."
Kwota czynszu dzierżawnego wynosiła 25 rubli srebrem i miała być płacona w dwóch ratach każdego roku. Prawo propinowania i szynkowania trunków przysługiwało wyłącznie dominium Beleń.
W Beleniu znajdowała się dworska cegielnia, w której Myszkowski mógł używając miejscową glinę wypalać cegłę i dachówkę potrzebne do wystawienia pozostałych budowli. Prawo to było mu dane do końca roku 1865.
Myszkowski miał opłacać składkę ogniową i wszelkie inne składki i podatki z osady Bemów za wyjątkiem tzw. ofiary ziemiańskiej i kontyngensu (podatek płacony na wyżywienie wojska) które pokrywał właściciel dóbr Beleń.

(1)https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82asno%C5%9B%C4%87_podzielona

Akta notariusza Józefa Sikorskiego z Szadku z roku 1861, akt nr 13. (Archiwum Państwowe w Łodzi, oddział w Sieradzu)


W 1861 roku przed Rejentem Kancelarii Okręgu Szadkowskiego Józefem Sikorskim stawili się Wincenty Bem dziedzic dóbr Belenia, Emanuel Myszkowski dziedzic dóbr Zapolic, który reprezentował dodatkowo nieobecnego Ludwika Pstrokońskiego, dziedzica dóbr Pstrokonie, Tomasz Baron Dangel, dziedzic dóbr Chojne oraz Teodozjusz Wierzchlejski dziedzic dóbr Karsznice. Wszyscy wymienieni dziedzice zawiązali spółkę firmową komandytową celem której było "powiększenie i w ruchu utrzymanie" mieszczących się w osadzie Bemów młyna parowego, w którym wyrabiano mąkę i kaszę, olearni do wytłaczania oleju i jego preparowania, gorzelni z dystylarnią i stępu do tłuczenia kości.
Wincenty Bem wspólnie z Emanuelem Myszkowskim postanowili przekazać osadę Bemów wraz z znajdującym się tutaj majątkiem na rzecz nowo zawiązanej spółki pod nazwą "Młyn parowy i Olearnia w Osadzie Bemów, dobrach Beleniu." Firma i podpis spółki brzmiała: "Wincenty Bem i spółka". Spółka została zawiązana na 20 lat z kapitałem opiewającym na sumę 30000 rubli srebrem. Kapitał spółkowy podzielono na 200 równych, imiennych udziałów. Na każdy pojedyńczy i niepodzielny udział przypadało po 150 rubli srebrem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz