-->

sobota, 25 maja 2013

Goszczanów

Zajączkowski:
Goszczanów -pow. turecki
1) 1136 kop. naśl., Łaszcz. 15; KDW 7: Gostonovici - villa circa Calis. W opisie uposażenia arcbpstwa wym. G. cum villa eorum. 2) 1324 oryg., KDW 1039: Gosczanovicz - miejsce wystawienia dok. 3) 1339 oryg., KDW 1192: Gosczonovicze - villa adiacens (oppido Uniejów). W aktach procesu episkopatu polskiego przeciw Krzyżakom wzm., że w 1331 r. zniszczyli oni G. i kośc. tamże. 4) 1357 oryg., KDW 1354: Goszczanovicze - villa in terra Syradie ex alia parte fluvii Warte. W dok. Kazimierza Wielkiego G. wym. jako posiadłość arcbpstwa gnieźnieńskiego.
5) XVI w. Ł. II, 61: Gosczanowo - villa, wł. arcbpstwa gnieźnieńskiego, par. w m., arch. kaliski. 6) 1496 P. 172: Gosczanow - par. w m., pow. i woj. sieradzkie. 1511-1518 P. 183; Gosczonow - jw: 1553-1576 P. 223: Gosczonow - jw. 7) XIX w. SG II, 752: Goszczanów - wś nad rz. Gajową, par. i gm. w m., pow. turecki.

Taryfa Podymnego 1775 r.
Goszczanów, wieś, woj. sieradzkie, powiat sieradzki, własność duchowna, 60 dymów.

Czajkowski 1783-84 r.
Goszczonow, parafia goszczonow (goszczanów), dekanat stawski, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat sieradzki, własność: prymas ksze.

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Goszczanów, województwo Kaliskie, obwód Kaliski, powiat Wartski, parafia Goszczanów, własność prywatna. Ilość domów 57, ludność 457, odległość od miasta obwodowego 3 1/4.

Słownik Geograficzny:  
Goszczanów,  wś nad rz. Gajową, powiat turecki, gm. i par. G., dawniej do arcybiskupów gnieźn. należała. Kościół murowany w formie krzyża, pod tytułem św. Marcina i św. Stanisława, z wieżą prawie 50 łokci wysokości mającą. Ustanowienie parafii niewiadome. Kościół, który obecnie stoi, po spaleniu się pierwszego r. 1666 wybudowany został kosztem Adama Poniatowskiego, chorążego sieradzkiego, staraniem zaś ks. Koźmińskiego proboszcza tutejszego. Na początku bieżącego stulecia Józef Ilski († 1829) kościół wyrestaurował , cmentarz murem otoczył, drzew nasadził, plebanią i inne zabudowania gospodarskie wystawił. R. 1854 znowu nastąpiła reparacya kościoła. Ks. Andrzej Węgrowski kanonik kolegiaty kaliskiej, własnym kosztem i parafian szczodrobliwością, zupełnie go odnowił; nadto, ponieważ kościół stoi na wysokiem wzniesieniu, dla wygody parafian, kamienne schody urządził. Uposażenie proboszcza stanowiły pole z 6 wieśniakami i dziesięciny z 16 wiosek. Niesie podanie, że syn Adama Poniatowskiego fundatora kościoła, od turków schwytany w niewoli, turczynkę pojął za żonę. Otrzymawszy wolność, wraz z żoną i jej siostrą do ojczyzny wrócił. Ciała tych turczynek złożone w grobach pod kościołem, które dotąd pokazują. Par. G. liczy dusz 4200. G. jest obecnie własnością małorolnych gospodarzy, ogólnej rozległości 1729 mr., w tem pastwisk i nieużytków 215 mr., mieszk. 860 dusz. Ziemia w większej połowie pszenna, reszta żytniej. Folw. G. z wsią G., Rzężawy i Janówek; podług opisu z r. 1867 rozległość wynosiła mr. 716. W roku 1872 z przestrzeni powyższej odprzedano częściowym nabywcom mr. 225. Wieś G. osad 80, gruntu mr. 851; wś Rzężawy osad 15, gruntu mr. 238; wś Janówek osad 20, gruntu mr. 183. Gmina G. należy do sądu gm. okr. VI w Ustkowie, st. pocztowa w Warcie, liczy 8554 mr. obszaru i 4277 mk.

Słownik Geograficzny:
Goszczanów, wś, pow. turecki. W dok. z r. 1136 wymieniony śród włości arcyb. gnieźn., zapewne wkrótce potem otrzymał kościół par., p. w. św. Marcina. W r. 1629 arcyb. Wężyk przeznaczył probostwo G. na uposażenie dziekana kaliskiego. Na początku XVI w. jest tu dwór arcybiskupi. Pleban ma trzy łany.

Spis 1925:
Goszczanów, wś i kol., pow. turecki, gm. Goszczanów. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 82, kol. 17, inne zamieszkałe kol. 1. Ludność ogółem: wś 566, kol. 124. Mężczyzn wś 265, kol. 61, kobiet wś 301, kol. 33. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 566, kol. 124. Podało narodowość: polską wś 566, kol. 124. 

Wikipedia:
Goszczanów-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie sieradzkim, w gminie Goszczanów. W latach 1975-1998 miejscowość położona była w województwie sieradzkim. Miejscowość jest siedzibą gminy Goszczanów. Położony w północno-zachodniej części województwa, w odległości 10 km na zach. od zbiornika retencyjnego "Jeziorsko", przy trasie Turek-Błaszki, u podnóża morenowych wzniesień zwanych wałem malanowskim. Oddalony jest również o ok. 30 km od najstarszego miasta w Polsce (Kalisza). Przez miejscowość przepływa rzeka Swędrnia o długości 47,6 km jest prawobrzeżnym dopływem Prosny (dopływ III-stopnia Odry). Źródłowy ciek Swędrni to rów odwadniający zmeliorowane, podmokłe i zatorfione łąki koło Lipicza w województwie łódzkim. Powierzchnia całkowita dorzecza Swędrni wynosi 544,0 km?. Swędrnia uchodzi do Kanału Bernardyńskiego – prawego koryta Prosny – w 67 km jej biegu. Prawobrzeżnym dopływem Swędrni jest Żabianka. Część dorzecza Swędrni w pobliżu Kalisza (5 tys.ha) stanowi krajobraz chroniony: Doliny rzeki Swędrni " Przedmiotem ochrony są tutaj m.in.: unikalny w skali regionu naturalny krajobraz dolinny, bogactwo roślin (714 gatunków, w tym 19 chronionych), szerokie zróżnicowanie ekologiczne flory, udział gatunków reprezentujących różne elementy geograficzne, w tym dużo gatunków górskich oraz okazy pomnikowe dębów. Pierwsze wzmianki o miejscowości pojawiają się w 1136 roku w bulli papieża Innocentego II, w której arcybiskup gnieźnieński wymienia swe posiadłości. Własność arcyb. gnieźnieńskich aż do II rozbioru Polski. Parafia istniała już przed 1331 r., kiedy to Krzyżacy spalili wieś i kościół. W końcu XIV w. osadzono w okolicy Tatarów, zajmujących się hodowlą koni. Wieś od tego czasu stała się bardzo jednolita. Historycznie teren ten związany jest z Wielkopolską. We wsi na wzgórzu kościół św. Marcina i Stanisława z 1666 r. fundacji Adama Poniatowskiego h. Szreniawa, chorążego sieradzkiego, rozbudowany w XVIII i XIX w. Budowla barokowa, jednonawowa. Nawa nakryta stropem kolebkowym. Ołtarz główny barokowy, ołtarze boczne rokokowe z herbami: Korczak i Leszczyc na antepediach. Rzeźby: gotycka św. Jana Ewangelisty i św. Onufrego. Rokokowy krucyfiks w tęczy oraz drugi z XVII w., dwa krucyfiksy procesyjne barokowe. Cenne portrety z XIX w. przedstawiające Józefa Komorowskiego h. Korczak, posła na Sejm Królestwa Polskiego i żonę Dezyderię z Gurowskich. Płyty nagrobne Mikołaja Poniatowskiego z Poniatowa (zm. 1646) z łacińskim napisem. Misa mosiężna gotycka z pocz. XVI w. Szereg cennych elementów wyposażenia z XVIII w. Budowę kościoła traktował fundator jako wotum w celu uproszenia powrotu syna z niewoli tureckiej. Syn ów, jak wieść niesie, pojmany w 1648 r. pod Zbarażem, zdołał zbiec z niewoli dzięki pomocy Sulejki i Fatimy – dwóch Turczynek, które uciekły z nim do dalekiej Polski. Fakt, że jedna tylko mogła być żoną rycerza, miał być przyczyną ich tajemniczej śmierci. W podziemiach kościoła, do których jest dostęp pod warunkiem uzyskania zgody ks. proboszcza, pokazuje się trumny z prochami Turczynek. Na cmentarzu m.in. kaplica Unrugów z pobliskiej wsi Sulmów (a wniej tablica z napisem: "Tu spoczywa ś.p. Kazimierz Unrug poległy 3 V 1863 r.")., grobowce Sulimierskich, Zaborowskich i mogiła żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej (ośmiu dragonów z Austro-Węgiersko-Niemieckiej Armii. dowodzonej przez gen. Ignaza von Korde, wsławionego podczas obrony Sochaczewa w październiku 1914.) Według rejestru zabytków KOBiDZ na listę zabytków wpisany jest obiekt: kościół parafialny p.w. św. Marcina, 1660, nr rej.: kl.IV-73/88/53 z 22.12.1953 Dziś to wieś o charakterze rolniczym. Z roku na rok coraz więcej pojawia się firm o charakterze usługowym tj. transport, budownictwo, usługi komunalne, przetwórstwo itp. Przez wieś prowadzi czerwony szlak "Powstańców 1863 r." długości 52 km z Warty do Gruszczyc.

Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
GOSZCZANÓW par. Goszczanów, p. sieradzki, i Rzęzawy w 1783 r dobra kościelne, Dobra w 1833 r. f-k i wieś zarobna Goszczanów 48 rolników, wieś zarobna Rząsawy 7 rolników, wieś Kokoszki 17 rolników. W 1912 r. wieś, kolonia i osada mają 1800 mg i są we władaniu uwłaszczonych włościan i cząstkowych właścicieli. (Janczewski 1833 k. 409-15, Markowski 1831 457 k.61, PGkal.)

1992 r.

Gazeta Korrespondenta Warszawskiego y Zagranicznego 1815 nr 92

PROGRAMMA
na przyięcie
NAYJAŚNIEYSZEGO PANA
w dniu 10 Listopada r. b . do departamentu Kaliskiego przybydź maiącego.
(...)We wsi Goszczanowie na granicy powiatu Wartskiego, przedstawi Prefekt departamentu Wgo Podprefekta tegoż powiatu Nayiaśnieyszemu Panu, dla przeprowadzenia J. C. K. Mości dnia 11go Listopada r, b. rano przez powiat mu powierzony. (…)
W Kaliszu dnia 7go Listopada 1815.
Prefekt departamentu Kaliskiego.
Szmidecki, Z.P.D.
Kowalski , S.  
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1817 nr 21

Dobra Goszczanów i Rzęzawy, między miastami Koźminkiem i Wartą, Kokoszki blisko Błaszków, tudzież Baszkowo i Jakubice między Wartą a Sieradzem, na ostatku Tyczyn między Sieradzem i Widawą sytuowane, wszytkie w dobrym położeniu, i w których rozmaite melioracye dogodnie i zyskownie mogą bydź zrobione, życzy sobie podpisany właściciel tychże pod awantażownemi warunkami z wolney ręki sprzedać — lecz to wszystko razem. — Sprzedawca chce na teraz na małym zadatku w gotowiznie zaprzestać, i wzywa chęć kupna maiących, aby względnie szczegółów z nim porozumieć się zechcieli. — Zgłoszenia się piśmienne, ieżeli bydź może, w niemieckim ięzyku, uprasza, aby były franco przez Widawę do Gawłowa adressowane. W Gawłowie pod Kiełczygłowem dnia 14. Maia 1817 r.
Joachim Denso.   


Gazeta Korrespondenta Warszawskiego y Zagranicznego 1821 nr 123

Kommissya Rządowa Wyznań Religiynych i Oświecenia Publicznego.
Postępuiąc wedle przyiętego prawidła, iuż kilkakrotnie miała przyiemność podadź do publiczney wiadomości imiona obywateli, którzy powodowani chwalebną gorliwością o rozszerzenie oświaty w kraiu wspierają zamiar rozkrzewienia szkół elementarnych, a iako dobrze zasługuiący się kraiowi, maią prawo do powszechney wdzięczności. Zebrane więc w tym celu od Kommissyy Woiewódzkich imiona szanownych obywateli tak świeckich iak i duchownych poczytuie sobie za miły i teraz obowiązek ogłosić w dalszym ciągu, iak podane zostały.
w Woiewództwie Kaliskiem.
(…) X. Jelski dito w Goszczonowie. (...)
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1827 nr 48

Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Zaleca Wóytom Gmin, Prezydentom i Burmistrzom miast, aby zbiegłych z Woiewództwa tuteyszego Spisowych ściśle w swych Gminach według załączonego Rysopisu śledzili, wyśledzonego celem odstawienia Kommissyi Woiewódzkiej do Komisarzy właściwych Obwodów pod bezpieczną strażą odesłali.
w Kaliszu dnia 2. Listopada 1827.
Radca Stanu, Prezes:    PIWNICKI.
Sekretarz Generalny, Dziewulski.
Opis.
1) Bednarek Ignacy z miasta Szczercowa Obwodu Sieradzkiego, ma lat 23, wzrostu stóp 5 cali 5 , twarzy ściągłey, oczów szarych, nosa miernego, włosów blond, czoła niskiego.
2) Stefaniak Antoni z wsi Goszczonowa Obwodu Kaliskiego, ma lat 21, wzrostu stóp 5 cali 3, twarzy okrągley, oczu szarych, nosa szerokiego, włosów ciemnych, czoła wysokiego.
3) Bernacki Franciszek z wsi Lututowa Obwodu Wieluńskiego, ma lat 21, wzrostu stóp 5 cali 10 strychów 2, twarzy okrągley, oczu niebieskich, nosa miernego, włosów szatyn, czoła miernego.
4) Cieślak Grzegorz z wsi Rzeki Obwodu Piotrkowskiego, ma lat 25, wzrostu stóp 5 cali 10 strychów 3.   
5) Rożek Walenty.
6) Dura Walenty z wsi Wierzchlasa Obwodu Wieluńskiego, ma lat 21; wzrostu stóp 5 cali 6 strychów 3.
7) Słomian Piotr z wsi Wierzchlasa Obwodu Wieluńskiego, wzrostu stóp 5 cali 9 strych. 1, twarzy ściągłey, oczu ciemnych, nosa miernego, włosów ciemno-blond, czoła miernego.
8) Światły Walenty z wsi Wierzchlasa Obwodu Wieluńskiego, wzrostu stóp 5 cali 9 strychów 1, twarzy ściągłey, oczów siwych, nosa miernego, włosów blond, czoła wysokiego.
9) Strzelczyk Franciszek z wsi Skrzynek Powiatu Ostrzeszowskiego Obwodu Wieluńskiego.
Wydział Woyskowy — Sekcya Policyi.     Nro. 54103/7899 z. r. 27.

Gazeta Warszawska 1827 nr 110

Komornik Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego.
Dobra Ziemskie Goszczonów, składaiąee się z Folwarku w Goszczonowie, z wsi zarobney tegoż nazwiska, z wsi zarobney Rzęzawy i wsi Kokoszki, z wszystkiemi przyległościami i użytkami w Powiecie Wartskim, Obwodzie i Woiewództwie Kaliskim sytuowane, aktem przez podpisanego Komornika dnia 18 Stycznia r. b. sądownie zaięte, przez publiczną licytacyią przed Rejentem Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego W. Franciszkiem Nowosielskim tu w Kaliszu w Kancellaryi iego w dniu 1 Czerwca r. b. na lat trzy, poczynaiąc od S. Jana Chrzciciela tegoż roku, wydzierżawione będą. Warunki pod iakiemi wydzierżawienie to nastąpi, złożone są w Biórze tegoż Rejenta, które każdego czasu przeyrzeć można. — Z dóbr tych płaci dotychczasowy dzierżawca W. Jan Szmidt corocznie po 7800 zł: Pol:; o czem zawiadomia interessowaną publiczność.
Kalisz dnia 26 Marca 1827 roku.
Józef Narczyński.


Powszechny Dziennik Krajowy 1830 nr 104

Komornik Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego. Podaie do publiczney wiadomości, iż W dniu 22 maia r. b. przed Wnym Woyciechem Morkowskim reientem powiatu Wartskiego, w mieście Warcie, w kancellaryi iego, odbywać się będzie publiczna licytacya, na którey dobra ziemskie Goszczonów ze wszystkiemi przyległościami i użytkami, w powiecie Wartskim obwodzie Kaliskim położone, sądownie zaięte, na lat 3 poczynaiąc od St. Jana Chrzciciela r. b. naywięcey daiącemu wydzierżawione będą, a to w dwóch następuiąeych oddziałach. 1. W oddziale pierwszym o godzinie 10, wieś folwarczna Goszczonów, z wsią zarobną Rzęzawy zwaną, z którey dotychczasowy dzierżawca Melchior Wesołowski płaci roczney dzierżawy po 7800 złp. 2. W oddziale drugim o godzinie 2 z południa, propinacya we wsi Kokoszki zwaney, do dóbr Goszczonowa należącey, a w bliskości miasta Błaszki sytuowaney, wraz z karczmą, z zabudowaniami i rolą przyległą, oraz z tłukami przez włościan wsi Kokoszki odbywać się winnemi, z wyłączeniem czynszów przez tychże włościan opłacanych. Propinacya ta przynosiła dotąd po 4000 złp. corocznie. Warunki pod iakiemi wydzierżawienie tych dóbr nastąpi, oraz protokuły zaięcia nieruchomości, każdy z interessentów w czasie właściwym w biórze tegoż reienta przeyrzeć może. Chęć licytowania maiących w mieysce przeznaczone wzywa. w Kaliszu d. 20 marca 1830 r. Józef Naroczyński
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1833 nr 47

Zawiadamia, iż dobra ziemskie Goszczonów z przyległościami i dobra Ziemskie Baszków z przyległościami każde resp. oddzielną gminę tworzące, o których się niżey powie, Wgo Joachima Krysztofa Denso obywatela kraiu z rzeczywistego mieszkania niewiadomego, zaś prawne mieszkanie co do tytułu własności tychże dóbr, w mieście Sieradzu obrane maiącego, dziedziczne. Aktem tradycyi w dniach 9, 10, 11, 12, 13 i 14 Września 1833 r. przez Piotra Pawła Szrubarskiego Komornika Trybunału dokonanym; na rzecz W. Dawida Torosiewicza Mecenasa Sądu Naywyższey Jnstancyi w Warszawie mieszkaiącego (za którego w poparciu tey sprzedaży, W. Robert Chrystowski Patron Trybunału w Kaliszu mieszkaiący stawa) na sprzedaż publiczną w drodze wymuszonego wywłaszczenia, zaięte zostały.
Że kopie tegoż zaięcia, w dniach 16 Września i 18 Października 1833 r. UUr. Karolowi Roschteutscher i Ludwikow Szmideckiemu, pierwszemu iako Z. Woyta Gminy Goszczonów, zaś następnemu iako Z. Woyta Gminy Baszków, oraz w dniu 18 Października 1833 r. WW. Jgnacemu Walęckiemu i Marcinowi Maliszewskiemu, pierwszemu iako Pisarzowi Sądu P. P. Wartskiego, zaś następnemu iako Pisarzowi tegoż Sądu Ptu Sieradzkiego — pozostawione — nadto, w dniach 6 i 19 Listopada 1833 w Kancellaryi Ziemiańskiey Wdztwa Kaliskiego, w właściwych księgach wieczystych dwóch; i w Kancellaryi mieyscowego Trybunału w księdze na ten cel utrzymywaney; toż zaięcie zaregestrowane, i resp. wpisane zostało. — następnie iż:
Artykuł Iszy.
Dobra Goszczonów z wsi z folwarkiem tegoż nazwiska, i zarobney Rzążawy, oraz oddzielney wsi Kokoszki o dwie mili od pierwszych, a tylko o półtory wiorsty od miasta Błaszków ległey, składaiacę się; w Pcie Wartskim Obwodzie Kaliskim położone, — znayduią się w posiadaniu samego Extrahenta W. Dawida Torosiewicza iako dzierżawcy.
Rozległość takowych iest następująca:
a. Wsiów Goszczonowa i Rzązawy (exclusive rozległości do Probostwa mieyscowego prawnie należeć winney) Magdeburskich Hub 151 M. 26 pr. kw. 133
zaś b. Wsi Kokoszki takichże Hub 22 M. 5 pr. kw. 11
Łącznie Hub 174 M. 1 pr. kw. 144 wynosi.
— W szczególności biorąc, zaymuią tęż powierzchnią następuiące przedmioty, jako to:
A. Co do Goszczonowa:
a. Zabudowania, podworza, ogrody i sady    Hub 3 M. 21 pr. kw. 113
b. Grunta orne I II i III klassy Hub 80 M. 25 pr. kw. 89
c. Łąki w dobrym i średnim gatunku Hub 14 M. 12 pr. kw. 71
d. Pastwiska w takimże gatunku Hub 20 M. 28 pr. kw. 96
e. Grunta mniey i nie użyteczne Hub 3 M. 3 pr. kw. 48
f. Bory i lasy Hub 28 M. 25 pr. kw. 72
ut supra Hub 151 M. 26 pr. kw. 133

B. Co do wsi Kokoszki;
g. Zabudowania, podworza, ogrody i sady Hub 1 pr. kw. 108
h. Grunta orne I i IIiey klassy Hub 17 M. 28 pr. kw. 113
i. Łąki w dobrym gatunku Hub 1 M. 7 pr. kw. 94
k. Pastwiska dito Hub 1 M. 8 pr. kw. 113
l. Grunta mniey użyteczne inclusive drog, grobli stawów i t. p. M. 19 pr. kw. 123
ut supra Hub 22 M. 5 pr. kw. 11

Zabudowania dworskie i wieyskie w Goszczonowie i Rzązawach w średnim exystuią stanie, zaś we wsi Kokoszki zupełnie w dobrym i średnim — w Goszczonowie i Rzązawach żadnych kolonistów niemasz, tylko są włościanie pańszczyznę robiący; mianowicie: exystuie w Goszczonowie 46 półpółrolników i 14 zagrodników; a w Rzązawach 14 półpołrolników i 1 zagrodnik. Którzy prócz pańszczyzny daninę i zsep oddaią, oraz tak zwany czynsik płacą w Kokoszkach zaś następni włościanie: Franciszek Sulwiński młynarz, Woyciech Pleczyński gospodarz i młynarz, Felicyan Kowaliński, Antoni Pleczyński, Michał Karolak, Kazimierz Kępka, Kazimierz Nowak, Marcin Placiński, Woyciech Kowaliński, Stanisław Plota, Szymon Kępka, Barbara Kowalińska, Piotr Kowaliński, Stanisław Leśniewski,  Woyciech Tłokiński Jan Korzeniewski i Woyciech Bednarek; podług chwilowey i resp. dotychczasowey ugody pańszczyzny nie robią tylko wszyscy złp. 6l2 co rocznie czynszu płacą; Regestruie się w tym mieyscu wzmianka, że powyżsi włościanie i komornicy w rzeczoney wsi Kokoszki osiedli, przy zaymowaniu do protokołu Komornika Sądowego Piotra Pawła Szrubarskiego wnosili twierdzenie, iż nietylko zabudowań wszelkich inclusive 2ch wiatraków, lecz i gruntów, łąk i pastwisk wieczystemi są dzierżawcami; z którym przecież wnioskiem iako gołosłownie uczynionem, do postąpienia sobie w ślad Art. 727 K. P. S. odesłani zostali. — W teyże wsi Kokoszki Karol Gur z propinacyi i roli złtp. 350 corocznie uiszcza.    Artykuł 2.
Dobra Baszków z wsi z folwarkiem tegoż nazwiska i wsi z folwarkiem Jakubice składaiące się, nad spławną rzeką Wartą o pół mili od miasta Warty, w Pcie i Obwodzie Sieradzkim położone; znayduią się w posiadaniu JW. Wilhelma Szmideckiego iako dzierżawcy do Sgo. Jana Chrzciciela 1834. Rozległość takowych dobr iest następuiąca:
a. Wieś Baszków Magdeburskich    Hub 48 mrg. 29 pr. kw. 133
b. Wieś Jakubice dito Hub 33 mrg. 12 pr. kw. 128

Łącznie Hub 82 mrg. 12 pr. kw. 81 wynosi.
Poszczególnie biorąc, zaymuią powyższą powierzchnią:
A. Co do Baszkowa.
a. Zabudowania, podworza, ogrody i sady Hub - M. 25 pr. kw. 105
b. Grunta orne I i II klassy Hub 34 M. 25 pr. kw. 72
c. Łąki w naylepszym gatunku Hub 6 M. 16 pr. kw. 62
d. Pastwiska w naylepszym gatunku Hub 5 M. 28 pr. kw. 170
e. Grunta mniey użyteczne inclusive stawów drog i t. p.Hub 1 M. 18 pr. kw. 84
ut supra Hub 48 M. 29 pr. kw. 133

B. Co do Jakubic.
f. Zabudowania, podworza, ogrody i sady Hub 2 M. 17 pr. kw. 54
g. Grunta orne I i II klassy Hub 24 M. 6 pr. kw. 6
h. Łąki w naylepszym gatunku Hub 6 M. 18 pr. kw. 88
i. Pastwiska w naylepszym gatunku Hub 6 M. 18 pr. kw. 160
ut supra Hub 33 M. 12 pr. kw. 128

Zabudowania dworskie i wieyskie częścią w średnim a części i w miernym znayduią się stanie; w Baszkowie i Jakubicach żadnych kolonistów niemasz, tylko są włościanie pańszczyznę robiący; mianowicie: exystuie w Baszkowie różnego rodzaiu gospodarzy 7miu zaś w Jakubicach podobnych 46 którzy prócz pańszczyzny daninę w naturze i zsep oddaią. W końcu uwiadamia podpisany Pisarz Trybunału że pierwsza publikacya warunków licytacyinych, w dniu 31 Grudnia 1833 r. na Audyencyi Trybunału Cywilnego I Jnstancyi Wdztwa Kaliskiego tu w Kaliszu nastąpi.
w Kaliszu dnia 19 Listopada 1833 roku.
Piątkiewicz Pisarz T. C. W. K.

Dziennik Powszechny 1833 nr 86

Komornik Trybunału Cywilnego Wdztwa Kaliskiego. Zawiadomia ninieyszem, że w terminie licytacyi dnia 10 Maia r. b. przed W. Janczewskim Reientem Powiatu Wartskiego w mieście Warcie, w biurze Jego o godzinie 10 zrana rozpocząć się maiącey,dobra ziemskie Goszczonów, składaiące się z wsi i folwarku Goszczonów, z wsi zarobney Rzezawy, i z wsi Kokoszki, w Powiecie Wartskim, Obwodzie Kaliskim sytuowane, na lat trzy od S. Jana Chrzciciela r. b. wydzierzawione zostaną, a to podług warunków u tegoż Reienta odczytać się mogących. Dobra te przynoszą dotąd co roczney dzierzawy po 7,920 złp. Kalisz dnia 12 Marca 1833 roku. Józef Narczyński.



Kurjer Warszawski 1835 nr 88

Dnia 17 z.m. Rada Administracyjna zatwierdziła zapisy testamentowe przez ś. p. Xiędza Józefa Jlskiego Kanonika Kaliskiego, Plebana Goszczonowskiego uczynione: Na stały fundusz dla kościoła w Goszczonowie złp. 4000, dla szpitala przy tymże kościele złp. 2000.

Dziennik Powszechny 1835 nr 94

Kommissya Rządowa Sprawiedliwości. Ogłasza, iz Rada Administracyina postanowieniem z dnia 5/17 Marca r.b. zapisy przez ś. p. Xiędza Józefa Ilskiego, Kanonika Kaliskiego, Plebana Goszczonowskiego, testamentem w dniu 27 Marca 1829 r. własnoręcznie spisanym, a przez Prezesa Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego w d. 11 Kwietnia t. r. ogłoszonym, uczynione, iako to: 1) na stały fundusz dla kościoła w Goszczonowie złp. 4,000; 2) Dla szpitala przy tymże kościele złp. 2.000; w myśl art. 910 Kodexu Cywilnego, z zachowaniem praw osób trzecich zatwierdziła. w Warszawie d. Marca 1835 r. z polecenia, Sekretarz Jenerąlny, Młodzianowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1841 nr 80

(N. D. 1438 ) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie władze nad bezpieczeństwem i spokojnością w kraju czuwające, aby na zbiegłego z aresztu detencyjnego w Warcie Wojciecha Sciegnę o kradzież obwinionego, baczne dawały oko, a po ujęciu pod ścisłą strażą Sądowi Poprawczemu odstawić raczyły.
Zbiegły liczy lat 25, rodem z Sokołowa, ostatnio zamieszkały w wsi Goszczonowie Powiecie Wartskim, wzrostu miernego, budowy mocnej, włosów ciemno-rudawych, twarzy ściągłej gładkiej, nosa szerokiego, oczu niebieskich; ubrany w koszulę i spodnie z płótna ordynaryjnego, kaftanik granatowy sukienny o jednym rzędzie guzików metalowych, w kożuch siwy, czapkę z sukna granatowego zimową z futrem białem i buty chłopskie.
Kalisz dnia 10 (22) Marca 1841 r.
Sędzia Prezydujący, Wąsowicz.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1844 nr 52

(N. D. 996) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
W dniu 3 (15) Listopada 1843 r. żebrak Karol, niewiadomego nazwiska, przybywszy na odpust do wsi Goszczanowa w Okręgu Wartskim, tamże w karczmie Księżej nagle życie zakończył. Mógł on mieć wieku około lat 60, wzrostu był średniego, budowy ciała szczupłej, włosów na głowie, brodzie i wąsach czarnych, miał na sobie złe płócienne spodnie, nieco szmat na szyi zamiast chustki, długą kamizelkę, na jednéj nodze kapeć, na drugiej gałgany, i małą torebkę na boku, mówił po Hiszpańsku i Francuzku, jako wojskowy z upłynionéj epoki; ktoby więc o jego nazwisku pochodzeniu, lub miejscu zamieszkania posiadał jaką wiadomość, zechce takową w dniach 30-tu Sądowi tutejszemu udzielić.
w Kaliszu dnia 14 (26) Lutego 1844 r.
Sędzia Prezydujący, Swierczyński.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1844 nr 239

(N. D. 4846) Sąd Policyi Poprawczéj Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie władze o teraźniejszem miejscu zamieszkania Rajmunda Staszewskiego we wsi Goszczonowie urodzonego, kucharza z powołania, poprzednio w wsi Szczypiowie okręgu Kaliskim następnie w mieście Golinie okręgu Konińskim i wreszcie we wsi Zborowié Okręgu Wieluńskim zamieszkałego, wiadomość mające lub takową mieć mogące, aby ją Sądowi naszemu udzieliły, samego bezskutecznie dotąd poszukiwanego tegoż Rajmunda Staszewskiego iżby się zgłosił dla ogłoszenia mu wyroku na dniu 3 (15) Czerwca b. r. zapadłego, a to bądź bezpośrednio w Sądzie naszym bądź za pośrednictwem Sądu najbliższego, któremu w tym celu być może ten wyrok przesłany.
Kalisz d. 4(16) Września 1844 r.
za Sędziego Prezydującego,
Rogowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1846 nr 39

(N. D. 609) Sąd Ρolicyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Podaje do publicznej wiadomości, iż po nagle zmarłym Махуmilianie Wittan na d. 6 (18) Grudnia 1844 r. we wsi Goszczonowie, w depozycie Sądu tutejszego znajdują się rzeczy, worek bawełniany, okulary, para rękawiczek, chustka jedwabna czarna, chustka biała, surdut szaraczkowy, mekendosz gumowy, i kop. 29 które familii tegoż po zgłoszeniu się z dowodami legitymacyjnemi wydane będą, a to najdalej w ciągu dni 30, od daty obwieszczenia, w przeciwnym zaś razie to jest na przypadek niezgłoszenia się prawych sukcessorów, rzeczy te na rzecz Skarbu spieniężone zostaną. Wzywa zatem aby sukcessorowie w ciągu czasu oznaczonego z dowodami do Sądu Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego zgłosiły się.
Kalisz d. 14 (26) Stycznia 1846 r.
Sędzia Prezydujący, w z. Ziemięcki, As.

Warszawska Gazeta Policyjna 1850 nr 112

Ważniejsze zdarzeniu zaszłe w Królestwie.

W dniu 20 z. m. w gm. Goszczanów pow. Kaliskim, ujęto świnię niosącą w ryju nieżywe dziecko płci męzkiej, które (jak śledztwo wykryło), podrzucone zostało, przez niewyśledzoną dotąd osobę na cmentarzu pod świerkiem, gdzie znaleziono część koszuli krwią zbroczonej. Właściwy sąd zajmuje się dochodzeniem sprawcy tej zbrodni.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1850 nr 127

(N. D. 1464) Sąd Policyi Prostej Okręgu Wartskiego.
Zawiadamiając: że w dniu 8 (20) Marca r. b. we wsi Goszczanowie na Cmentarzu znalezione zostały zwłoki nowo narodzonego dziecka płci męzkiéj, z matki oraz z Jmienia i nazwiska niewiadomego, wzywa każdego komukolwiek okoliczności te wiadomeby były ażeby o takowych najbliższy Sąd zawiadomić zechciał.
Warta dnia 13(25) Marca 1850 roku.
Podsędek, Grzybowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1857 nr 26

(N. D. 446) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Zapozywa niniejszém Łukasza Studzińskiego parobka, ostatecznie w wsi Goszczanowce Okręgu Wartskim zamieszkałego, aby najdalej w ciągu dni 30 w Sądzie tutejszym stawił się, a to celem wysłuchania wyroku, gdyż po upływie tego terminu, stosownie do postąpionem zostanie.
Tyniec pod Kaliszem d. 7 (19) Stycznia 1857 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.
Kurjer Warszawski 1857 nr 202

Rada Administracyjna, na posiedzeniu z dnia 28 Czerwca (10) Lipca r. b., mianowała Xiędza Stanisława Gruczyńskiego, Kanonika Honorowego Kaliskiego, Proboszcza Kościoła w Goszczanowie, Kanonikiem Kollegjaty Kaliskiej.

Warszawska Gazeta Policyjna 1857 nr 290


Zarząd Warszawskiego Ober-Policmajstra. — Wzywa niniejszem familię lub sukcesorów pozostałych po zmarłym żołnierzu Franciszku Wdowskim, który po­ chodząc z Prus, mianowicie z parafii Roszocyca powiatu Odolanowskiego, przed 20tu laty przybył do Królestwa wraz z rodzicami swemi Florjanem i Juljanną z Załęskich małżonkami Wdowskiemi i zamieszkiwał w mieście Dobry powiecie Kaliskim, a po którym pozostał spadek w kwocie rubli 75, na dobrach Goszczanów w pow. Kaliskim hypotecznie zapewniony, ażeby w celu bliższego poinformowania się, zgłosili się do zarządu policji, lub numera obecnych swych zamieszkań wskazali.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1858 nr 162

(N. D. 3452) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie Władze tak cywilne jako i wojskowe nad bezpieczeństwem w kraju czuwające, aby na Jakuba Kubis wyrobnika ostatecznie we wsi Goszczanowie O-gu Wartskim zamieszkałego, a obecnie z pobytu niewiadomego, przed wymiarem sprawiedliwości ukrywającego, się ścisłą uwagę zwracały, a po przyaresztowaniu go Sądowi tutejszemu lub najbliższemu odstawić zechciały. Rysopis jego jest następujący, lat ma 26, wzrost dobry, twarz duża ściągła dziobata, oczy niebieskie, włosy ciemno-blond długie, nos proporcyonalny, bez zarostu.
Tyniec pod Kaliszem dnia 23 Czerwca (5 Lipca) 1858 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.

Dziennik Warszawski 1869 nr 117

(Pogorzele). Podług doniesień otrzymanych z 10-u gubernij tutejszego kraju, za drugą połowę kwietnia, znaczniejsze pogorzele wydarzyły się w następujących miejscowościach:
3) W gubernji kaliszskiej. D. 9 (21) kwietnia, we wsi Goszczanowie powiecie turekskim, z niewiadomej przyczyny spaliła się chata włościanina Pawła Kalusa, ubezpieczona na 80 rs. i nieubezpieczona szopa z trzema sztukami rogacizny. Podczas pożaru włościanka Agnieszka Jawron, chcąc uratować pieniądze, weszła do płonącej chaty i tam zgorzała.   

Przegląd Katolicki 1870 nr 38 

W sąsiednim nam dekanacie, dawniej Stawskim, dziś Turkowskim, jest kościół we wsi Goszczanów, wzniesiony kosztem dziedziców blizkiej wsi Poniatowa w XVII wieku. Kolebka to rodziny Poniatowskich.
Kościół ten w pięknym stylu XVII wieku, na wzniosłej górze wzniesiony, jest ozdobą okolicy. Zacny proboszcz tutejszy przed r. 1830 ksiądz liski, zostawił po sobie śliczną pamiątkę. Nietylko bowiem kościół naprawił i upiększył, ale jeszcze górę na której stoi ujął w karby otaczając ją na 7 łokci wysokim murem, szkarpami podpartym, a sam wierzchołek góry prześlicznie splantował, krzewami zasadził i w czarujący park zamienił. Nadto wystawił ozdobną plebanją (pałacyk), i wszystkie zabudowania gospodarcze. By dać wyobrażenie o plebanji, dość gdy powiem, że wszystkie zamki są w niej mosiężne. A w one czasy był to wyrób drogi i rzadki! Przy plebanji urządził ogród owocowy, blizko cztery morgi rozległości mający, i otoczył go trwałym płotem. By dać wyobrażenie o wielkiej korzyści tego ogrodu dość będzie powiedzieć, że z niego w lata urodzajne zbierano za sam agrest złp. 2,000 (300 rs.)
Następcy ks. Ilskiego korzystali obficie z jego trudów. Ale praca mało zasilana nikła powoli, tak, że dzisiejszy administrator probostwa w protokóle śledczym zabudowań, zaraz po objęciu go spisanym przez dozór, ma taki jego opis:
Na kościele dach zły i całkiem przełożony być musi. Mur przy cmentarzu zrujnowany, a schody nań wiodące całkiem zgniły i zniszczone. Apparata potrzebują zupełnego przerobienia. Na plebanji dach zły; w ogrodzie połowa drzewa wyschła i wyciętą została na ogień, a wszystkie płoty, ogrody i podwórze otaczające całkiem zniszczone. Budynki gospodarcze zawaleniem grożą.
Proboszcz właściwy robił co mógł. Na kościele dał nową wieżę z funduszu pokładnego, w kościele ozłocił ołtarz wielki z pieniędzy brackich, na plebanji naprawił dach; podreparował budowle gospodarcze przez lat 13, ale wszystkiego zrobić nie mógł. Dzisiejszy administrator ks. Wągrowski Andrzej wziął się do dzieła całem sercem. Na kościele dach przełożył, mur cmentarza naprawił, dał nowe kamienne schody na cmentarz. Cały ogród nowymi płotami ogrodził; plebanją poprawił i upiększył. (D. n.) 

Przegląd Katolicki 1870 nr 50

Z pod Goszczanowa (Djecezja Kujawsko-Kaliska).
Jestem najmocniej przekonany, że szanownych czytelników Przeglądu mało obchodzi kwestja, czy w Goszczanowie był kiedy proboszcz niedbały o swój kościół parafjalny i o budynki plebańskie, a jednak ośmielam się uwagę czytelnika na chwil kilka zająć tem drobnem pytaniem; wymaga tego prawda, wymaga rozgłos, obudzony w naszym cichym zakątku, powstały z korespondencji pomieszczonej z Sieradzkiego w N. 38 Przeglądu z r. b. Bezimienny korespondent widocznie jest zdania, że taki niedbały proboszcz był w Goszczanowie niedawno, że niedbalstwem swojem wielkie sprawił w kościele i probostwie pustki. I żeby jaśniej się to czytelnikowi jego przedstawiło, trochę zaświetnie wystawił przeszłość tego probostwa, i kilka niezgodnych z rzeczywistością, zdań wypowiedział o tem, co się działo za czasów obwinionego proboszcza. Świetne były podług korespondenta czasy w Goszczanowie, kiedy dawniejszy proboszcz na takiej stopie ogród postawił, że za sam agrest brał 300 rubli. Zapewne, że byłoby to świetnie, ale cóż kiedy o tem nie słyszeli, ci co są na miejscu, i którzy przypuszczają, że co najmniej jedno zero w tej cyfrze za wiele. Po tym proboszczu, który tak piękny miał dochód z ogrodu, a którego zresztą, zasług około probostwa umniejszać bynajmniej nie chcemy, nastąpiła; podług korespondenta, powszechna ruina. Proboszcz przedostatni wcale niepochlebnie przedstawiony, choć mu przyznaje korespondent, że „robił co mógł." Nam się zdaje, że gdyby to tylko zrobił, co o nim mówi korespondent z Sieradzkiego, wcaleby nie zasługiwał na taką wymówkę, iż robił co mógł, ale raczej na sąd surowy, jaki też każdy po przeczytaniu owej korespondencji, mógł na niego wydać—że nic nie robił. Na szczęście rzecz inaczej się miała; proboszcz ów nie tak był bezczynny, jakby się z korespondencji sieradzkiej wydawało. Prosto postawienie twierdzeń z rzeczywistości wziętych, obok twierdzeń korespondenta wziętych zapewne z relacji źle poinformowanego referenta, najlepiej wykaże prawdę.
Korespondent twierdzi: proboszcz (ów niedbały) „dał nową wieżę z funduszu pokładnego."
My twierdzimy: funduszu pokładnego było tylko 300 rs. podniesionego z Banku; wieża zaś kosztowała 1,800 rs. W tej summie było 300 rs. danych z kieszeni niedbałego proboszcza.
Korespondent twierdzi: „w kościele ozłocił ołtarz wielki z pieniędzy brackich."
My twierdzimy: że ołtarz wielki proboszcz ów niedbały nietylko ozłocił, ale cały przerobił, a nadto zrobił to nie „z pieniędzy brackich," ale własnym kosztem, na co wydał przeszło 600 rs. Kosztem bractwa wymalowane było prezbyterjum.
Prócz tego niedbały ów proboszcz odnowił zakrystję i kaplicę Poniatowskich, a pomijając sprawione apparaty i drobniejsze rzeczy zamyślał o większej reparacji kościoła, i w tym celu zebrane 200 rs. oddal swemu następcy. Okoliczności czasowe nie pozwoliły mu jej przywieść do skutku. Ale to nie przyczyna, żeby go w tak złem, jak to korespondent zrobił, wystawić świetle.
Obwiniony o niedbalstwo proboszcz w smutnym stanie, rozumie się podług korespondenta, zostawił swoje probostwo, dla tego nie zaniedbał korespondent dodać, co porobiono po wyjściu owego proboszcza: jak mur cmentarza naprawiono, jak dano nowe kamienne schody na cmentarz, jak cały ogród nowemi płotami ogrodzono, jak plebanją poprawiono i upiększono. Ja zaś ze swej strony, jako naoczny świadek, na to wyliczenie całe odpowiem, że nie widziałem ani naprawy muru, ani nowego ogrodzenia ogrodu, ani nowych schodów kamiennych, ani poprawionej i upiększonej plebanji. Wszystko dotąd podawnemu, jak za owego niedbałego proboszcza. Widocznie nie tak więc to wszystko w ruinie być musiało, kiedy dziś jeszcze jakotako do życia służy, i jeszcze i pochwały korespondenta zyskuje.
Dosyć więc pomyłek zrobił korespondent z Sieradzkiego i to ze szkodą jednego ze swych braci, ale dalecy jesteśmy od tego, abyśmy to na karb złej jego woli składali. Niezawodnie chciał dobrze; chce on bezwątpienia swą korespondencją tu chwaląc tam ganiąc budzić życie, zachęcać ku pracy, ku wytrwaniu. A że do żarliwości swojej łączy prawdopodobnie żywość charakteru niepomierną, przeto za pierwsza lepszą idzie wieścią, chwyta w lot nowostki parafjańskie—i wyprawia bez bliższego rozpatrzenia w świat szeroki, w szpalty pisma perjodycznego. Sprostowania więc naszego cel podwójny: usunięcie z lekkomyślnie obwinionego proboszcza zarzutu niedbalstwa—i zwrócenie uwagi korespondenta z Sieradzkiego na pilniejsze swych relacji sprawdzanie. X.


Kaliszanin 1872 nr 93


W d. 22 b. m. umarła w mieście tutejszem panna Emilja Bieske w wieku lat 24. Zma­rła była córką ng. właściciela dóbr Goszczanowa w pobliżu miasta Warty położonych.


Kaliszanin 1873 nr 76

Różne wiadomości.

Urodzona w Goszczanowie, powiecie Kaliskim, Henryka Bochdanowicz, po złożeniu egzaminu została mianowaną pocztmistrzem, w Czerniowcach, stolicy W. X. Bukowiny. 


Dziennik Warszawski 1874 nr 41

DZIAŁ WEWNĘTRZNY.
WIADOMOŚCI KRAJOWE.
Otwarte zostały szkoły elementarne w dyrekcjach:
b) kaliskiej: katolickie w własnych domach: we wsi Goszczanowie, w powiecie Turekskim, z utrzymaniem, oprócz 1 morga 100 prętów gruntu, po 250 rub.

Kaliszanin 1874 nr 42

Ważniejsze wypadki w gubernji kaliskiej. Pożary:(...) d. 18/30 kwietnia r. b., we wsi i gminie Goszczanów, powiecie turekskim, także z niewiadomej przyczyny, wynikł pożar, skutkiem czego spalił się dom, należący do Rawickiego, zabezpieczony na 600 rs., prócz tego, z powodu zniszczenia pożarem rozmaitych ruchomości, poniesiono strat na 3,000 rs.; (...).


Dziennik Warszawski 1874 nr 58

N. D. 1691. Rejent Kancelarji Ziemiańskiej w Kaliszu.
Po śmierci:  
3. Rocha Czarnek współwłaściciela dóbr Goszczanowa z okręgu Wartskiego i właściciela 7 1/2 mórg gruntu.
(...) otworzył się spadek do regulacji którego wyznacza się termin na d. 18 (30) Września 1874 r. w Kancelarji podpisanego Rejenta.
Kalisz d. 14 (26) Lutego 1874 r.
Wilchelm Grabowski.

Kurjer Warszawski 1874 nr 71

— Minister Spraw Wenętrznych upoważnił otwarcie kas pożyczkowych i oszczędności: 20 lutego; 2) w gminach: Wichertowie, Skotnikach, Ostrowie-Wartskim, Kościelnicy, Goszczanowie, Piekarach, Luboli i Bartochewie, w powiecie Turekskim, w gubernji Kaliskiej; (...)
(D. W.).  
 
Kaliszanin 1877 nr 63

= W tych dniach kanonik kollegjaty kaliskiej i proboszcz parafji Goszczanów w Dekanacie turekskim w dyecezji kalisko-kujawskiej ks. Andrzej Wągrowski, obchodzić będzie 50 letni jubileusz kapłaństwa. Na rzadki ten obrzęd zjechać ma z Włocławka Jego Excellencja ksiądz Wincenty Popiel, Biskup dyecezji.

Kurjer Warszawski 1877 nr 179

= W tych dniach, kanonik kollegjaty kaliskiej i proboszcz parafji Goszczanów w dekanacie tureskim w dyecezji kalisko-kujawskiej ks. Andrzej Wągrowski, obchodzić będzie 50-letni jubileusz kapłaństwa.
Na rzadki ten obrzęd zjechać ma z Włocławka Jego Excelencja ksiądz Wincenty Popiel, biskup dyecezji. 

Kaliszanin 1880 nr. 83

Piszą do nas z Goszczanowa pod dniem 10 b. m.: Niepamiętna dotąd u nas w tej porze, a straszliwa chmura, połączona z ulewnym deszczem, błyskawicą i bezustannnym gromem, nawiedziła okolice nasze w dniu 7 na 8 b. m.. a trwając bez przerwy od godziny 11 wieczorem do 4 rano, znacznie spustoszyła zasiewy ozime i zalała reszty pozostałych na polu ziemniaków. Pioruny jeden po drugiem spadały również bez przerwy, niszcząc zabudowania gospodarcze; a lud naszej wsi, ujrzawszy naraz cztery, wybuchłe w bliskości siebie pożary, objęty trwogą, nawet nie był w stanie spieszyć z pomocą swym bliźnim, dotkniętym tą straszliwą klęską. Tym...


Kurjer Warszawski 1880 nr 235

— Burza w kaliskiem.
O burzy, która szalała w kaliskiem 8-go i 9-go b. m, otrzymujemy jeszcze następujące wiadomości.
Pod Goszczanowem burza zniszczyła zasiewy ozime i zalała resztę pozostałych na polu ziemniaków.
Pioruny spadały jeden po drugim.
W jednej chwili wybuchły w pobliżu siebie cztery pożary.
Lud przejęty trwogą nie mógł śpieszyć z pomocą i straszny żywioł dokonał swego.
Straty wogóle są znaczne. (...)


Zorza 1881 nr 17

List z Goszczanowa.
w Marcu 1881 r.
Przykład do naśladowania.
W roku zeszłym dnia 8-go na 9-ty Października owej pamiętnej nocy, dla naszych stron, która wszystkich trwogą przejęła, od pioruna zapalił się dom młynarza Herca we wsi Goszczanowie. Na odgłos w nocnej porze dzwonu kościelnego i owego złowrogiego,.gore” przestrach się wzmaga, ludzie strwożeni wychylają lękliwie z pod swoich strzech głowy—widzą ogień; popłoch, jakto w podobnym razie bywa, nie dospisania—dalejże spieszyć na pomoc. Lecz gdy przybyli na miejsce pożaru, ratunek już był niemożebny. Ogień nagle zawładnął całym budynkiem do tego stopnia, ze młynarz, tak jak spał z pościeli wyskoczył, wyprowadził żonę i dzieci, wyrzucił to, co w oka mgnieniu można było wyrzucić; para bydląt, czując dokuczliwy ból od ognia, sama się z powrozów urwała, uciekła,—reszta spaliła się do szczętu. Młynarz więc nagle nieszczęśliwym został.
Dnia następnego z rana mieszkańcy Goszczanowa wiedząc o tem, że każdego bliźniego w nieszczęściu ratować należy i o tem, że Bóg to lubi i takich ludzi kocha i im błogosławi, na prędce znieśli biednym pogorzelcom, co im było najpotrzebniejszego. Z gospodarzy jeden dał kożuch suknem pokryty, drugi bóty, trzeci spodnie, czwarty czapkę,— ubrali go (młynarza). Z gospodyń: jedna dała płótna, druga koszulę, trzecia czepek, znowu ubrali młynarkę. Nie dość na tem. Goszczanowiacy urządzili naradę, na której postanowili, ile się da, ukwestować coś dla życia. Po południu więc wyjechało dwóch poważnych gospodarzy: Michał Marciniak cechmistrz i Walenty Kanarek na wieś żebrząc, w Imię Pana Jezusa dla biedaków, a prawie każdy z ochotą i współczuciem, o ile mógł, znosił do woza. Z radością spostrzegłem, jak pewna kobieta ze swą służącą śpieszyła z koszem perek, lękając się, by furmanka jej nie odjechała. Doprawdy wierzajcie mi drodzy Czytelnicy Zorzy! na tem wspaniały widok, jak z wielką ochotą, współubolewaniem wewnętrzną pociechą znosili ofiary, łzy mi w oczach stanęły. Pomyślałem sobie „o dawajcie, dawajcie, bo w nieszczęściu podać dłoń bratnią, to wielka zasługa. Dodać należy, że do dania ofiary, nie powstrzymała ofiarodowców ta okoliczność, iż pogorzelcy byli protestantami,—bo Religija im mówiła, że bliźnim, którego kochać i w nieszczęściu ratować potrzeba, jest każdy człowiek: czy to katolik, czy prostestant, czy żyd, a nawet choć by i poganin.
Herc pod pewnym względem zasłużył sobie na taką litość, bo jak ludzie mówią, sprawiedliwie z wiatraka zmielone zboże oddaje. Weźmie, co mu się należy, ale więcej nie ruszy.
Za podaną rękę w niedoli w imieniu pogorzelców serdecznie wam dziękuję, niech Bóg sprawiedliwy za tę jałmużnę odpuści grzechy wasze i hojne zleje swoje Św. błogosławieństwo na was i pokolenia wasze!
To tylko zganić muszę, boć trzeba być sprawiedliwym, pochwalić dla przykładu innych co dobre, ale zganić co złe, że podczas ognia zamiast, gdy usłyszycie.,gore chwytać czemprędzéj za naczynie, jakie każdy ma przeznaczone, więc jeden za siekierę, drugi za hak, trzeci za sikawkę, czwarty za konewki i biegnąć co tchu na ratunek bliźniemu, to stojąc lamentujecie, płaczecie; dopiero gdy was wyrwie kto z odrętwienia nawołując do ratunku (pomocy), wtedy przypomniawszy sobie, że nic w ręku nie macie, odpowiadacie: zaraz, zaraz, jeno polecę po wiaderko do chałupy,, a do owej chałupy ćwierć wiorsty!!! Tymczasem ogień nie czeka na ciebie, ale swoje robi. On nie mówi: „poczekam ja, aż się Wojtek, Franek z wiaderkiem wróci.” Żal, płacz, lament w takim razie nic nie pomoże, lecz dzielność, przytomność, odwaga i dziarska pomoc. Było by dobrze, żebyście kupili sobie sikawkę na kołach, o której jużeście radzili na zebraniu gminnem, bo to ona jest bardzo pożyteczna, czego nie ugasisz 50-ma konewkami, to dokażesz sikawką. Tylko jedności bracia, jedności i zgody!! Podajcie sobie tylko rękę, a wiele rzeczy pożytecznych, choć na oko trudnych przeprowadzicie. Toć nas więcej jest chętnych niż opieszałych. Dla czegóż mielibyście się dać wodzić za nos tym, co nie dbają nietylko o dobro wszystkich, o dobro ogółu ale nawet i o swoje własne? Nie zważajcie więc na tych, co wolą grosz w karczmie przepić, niż dać na sikawkę, bo co prawda, to pijacy nie wiele mają i co sikawką ratować, gdyż u pijusów, to zawsze przednówek. Że prawdę mówię to sami dobrze o tem wiecie, bo własnemi oczy ma co dzień na to patrzycie.
Oby ten list zachęcił was do dalszych dobrych uczynków ratunku w czasie pożaru i do jedności. Tego wam życzy kochający Was
Skowronek.

Kaliszanin 1885 nr. 78

W d. 29 lipca r. b. znów zmarł we wsi Goszczanowie ks. Andrzej Wągrowski, kanonik kolegjaty kaliskiej a proboszcz tamtejszy, przeżywszy lat 83 a kapłaństwa 58. Ks. Wągrowski urodził się w sieradzkiem z rodziców stanu szlacheckiego w r. 1802. Nauki szkolne skończył w szkole wojewódzkiej w Kaliszu i otrzymał patent dojrzałości za czasów ś. p. ks. Przybylskiego b. rektora tej szkoły. W naukach teologicznych kształcił się w seminarjum włocławskiem. Po wyświęceniu był wikarjuszem w Korzenicach, następnie proboszczem w Pięczniewie, w Turku, a ostatecznie w r. 1866 w Goszczanowie. Pełnił obowiązki dziekana stawskiego przez lat 9.

Kaliszanin 1885 nr. 85

Zmiany w duchowieństwie. W gronie duchowieństwa dyecezji kujawsko-kaliskiej zaszły następujące zmiany: Przeniesieni: ks. Jan Czyżo, proboszcz w Boniewie, na takież stanowisko do Goszczanowa.

Kaliszanin 1886 nr. 7

Przeniesieni zostali wikarjusze: Ks. Justyn Walkowski. ord. bern.. z Goszczanowa do Wójkowa.

Kaliszanin 1887 nr. 85

Koniokrady. Niedawno jednemu z właścicieli ziemskich, panu B. z Goszczanowa, skradziono parę ładnych koni. Złodzieje otworzyli sztabę żelazną, zamykającą drzwi, dorobionym kluczem. Poszkodowany przy pomocy strażników ziemskich puścił się za śladem i przejechawszy mil kilkadziesiąt, dotarł do osady Szczercowa w piotrkowskiej gubernji, gdzie znajduje się główny etap koniokradów. Tu wskazano mu żyda, u którego konie były przechowane, lecz takowych nie znalazł. Zagrożenie jednakże pociągnięciem do odpowiedzialności sądowej poskutkowało o tyle, że w parę dni po powrocie do domu pan B. odzyskał konie strasznie zbiedzone, błąkające się po okolicy.

Kaliszanin 1887 nr. 102

Administrator parafji Goszczanów, w pow. tureckim, ks. Jan Czyżo, przeniesiony do parafji Srocko, w pow. piotrkowskim. Administrator parafii Kraszewice, ks. prałat Piotr Kobyliński, przeniesiony do parafji Goszczanów.

Zorza 1888 nr 31

Do Czytelników „Zorzy”.
TREŚĆ: Komu pogarda, komu poszanowanie, a komu i wdzięczność okazujemy-jubileusz kapłański ks. P. Kobylińskiego i ks. T. Mejera.
Jeżeli człowiek jakiś, czy to z bogatych czy z biednych, czy z ludzi światłych i wyższego stanu, czy téż z ciemnych i prostych nie postępuje sobie, jak przystoi godności człowieczéj, jeżeli naprz. krzywdzi współbraci słowem albo czynem, jeżeli w rodzinie swojej jest nieznośnym: martwi żonę, dzieci swe nie wychowuje po Bożemu lub sam oddaje się jakimś obrzydliwym nałogom, toć słusznie doprawdy źe pogardzamy takim człowiekiem. A chociaż publicznie nie wytykamy mu jego błędów, chociaż nie prześladujemy go, to jednak w duszy swéj mówimy: zły to człowiek, nie warto go uszanować. Tych zaś ludzi czy to z wyższego, czy niższego stanu, którzy w domu swym i w gospodarce pracują uczciwie, a którzy do tego starają się choćby najmniejszą rzeczą przysłużyć się dobrze swéj wsi, gminie albo parafji, toć tych w ogóle ludzi szanujemy bardzo i dziesiątemu powiemy: dobry to i zacny człowiek, godzien on jest wszelkiego poszanowania.
Są jednak jeszcze i tacy ludzie, którzy upodobali sobie w jakikolwiek sposób bardziej niemal społeczności swéj niż samym sobie służyć. Iluż bo to mamy wśród nas naprz. takich, którzy składają swój grosz na rozpowszechnianie oświaty wśród ciemnych, lub sami ją rozpowszechniają, bo widzą, że jest ona bardzo potrzebną; ilu jest ludzi, którzy nieszczęśliwym swym współbraciom dopomagają radą i wogóle czem tylko mogą? A jeżeli tych współbraci choćby i daleko mieszkających, spotka nieszczęście jakoweś, toć już i ci dobrzy ludzie ubolewają zaraz nad ich losem. Takich wogóle ludzi obok złych i niedobrych mamy wśród siebie dość dużo, im téż gotowiśmy zawsze okazać poszanowanie, a jeśli oni nam samym lub komuś ze współbraci uczynili i przysługę jakąś, toć wtedy i wdzięczność im swoją okażemy.
Taką téż właśnie wdzięczność okazali niedawno, bo d. 10-go czerwca roku bieżącego swemu proboszczowi goszczanowscy parafianie (gub. Kaliskiéj). W ten dzień bowiem wszyscy oni niemal zeszli się do swego bielutkiego kościoła, który stoi w Goszczanowie na wzgórzu wśród zieleni drzew, zeszli się zaś w ten dzień dla tego że czcigodny ich proboszcz, ks. Piotr Kobyliński, obchodził swój jubileusz, czyli piędziesiątą rocznicę swego kapłaństwa.
Sędziwy już dziś ks. Piotr Kobyliński, urodził się w r. 1838, a choć w swem życiu nie mało przeszedł ciężkich kolei, to zawsze z jednakową wytrwałością pracował dla dobra swojej społeczności. Najpierw więc, zaraz otrzymawszy święcenie kapłańskie został kapelanem ówczesnego kujawskiego biskupa ks. Tomaszewskiego, późniéj uczył religji młodzież w szkołach kaliskich, a kiedy został proboszczem w Dóbrcu pod Kaliszem, piastował urząd dziekana i duchownego sędziego w konsystorzu. Te jednakże urzędy nie przeszkadzały czcigodnemu ks. Kobylińskiemu gorliwie pracować nad podniesieniem moralności i oświaty wśród swych parafjan. A pewno, że pracował gorliwie, jeżeli dziś w okolicy całej mówią o Dobrczanach, że co do oświaty i moralności górują oni nad innemi wsiami, a wielu okolicom za wzór mogą służyć pod tym względem. Toż samo dzieje się dziś i w Goszczanowie; parafjanie tamtejsi słuchając swego zacnego proboszcza również zapominają o złych nałogach, garną się do oświaty, pożycie w ich rodzinne staje się coraz bardziej wzorowem, a i o kościele pamiętają, bo oto kiedy się dowiedzieli, że dziedzic wsi Sulmowa, pan Unrug, dla upiększenia cmentarza ofiarował 4 tysiące młodych świerków, dopomogli mu je sadzić, by choć tym sposobem przyłożyć rękę do upiększenia miejsca dla zmarłych ojców poświeconego.
Czyż więc możemy się dziwić, że parafianie i znajomi, nawet z bardzo dalekich stron, pomnąc na gorliwą pracę księdza P. Kobylińskiego około szerzenia wśród ludzi dobrych obyczajów, pospieszyli do Goszczanowa? Czy możemy się dziwić temu, że wszyscy oni zapragnęli złożyć serdeczne życzenia swemu kapłanowi w dzień jego piędziesięcio-letniego jubileuszu kapłańskiéj pracy. Dla wszystkich ten zacny kapłan pracował, wszyscy mu téż panowie i nie panowia dziękowali za jego pracę i szczęśliwego żywota za życia i po śmierci życzyli.
Taka sama uroczystość jubileuszu kapłańskiego odbyła się i w Stawiszynie tejże Kaliskiej gubernji. Proboszczem jest tam ksiądz Teodor Mejer; a choć dopiero liczy dwadzieścia pięć lat swéj pracy kapłańskiej, to już zaskarbił sobie wdzięczność, wielką miłość i poszanowanie wśród parafjan. W dniu téż 30 kwietnia roku bieżącego, jako w 25-letnią rocznicę kapłaństwa swego ukochanego proboszcza, Stawiszczyńscy parafjanie najpierw umaili jego dom, a całą drogę od domu, aż do kościoła, wysadzili brzezinami i usypali kwiatami i tatarakiem. —Później zaś kilku parafjan, mając za przewodnika swego wójta, Knora, poszli złożyć księdzu Teodorowi Mejerowi swoje życzenia. Czego mu życzyli domyśleć się łatwo, tego téż powtarzać tu nie będę. Wspomnę tylko, że wójt, Knor, dziękował proboszczowi, za to, że moralność podniósł w parafji, że chęć do oświecania się przez czytanie obudził w ludziach, a wreszcie, że kościół Stawiszyński pięknie przyozdobił, choć czyniąc to, starał się nie nakładać na parafjan wielkich ciężarów. Za to wszystko Stawiszyńcy parafjanie serdecznemi słowami dziękowali swemu proboszczowi, za co znów czcigodny ten kapłan, dziękował nawzajem wszystkim; prosząc ich, by go i nadal, jak dotąd kochali.
Dodać tu muszę, że i tacy parafjanie, jak miejscowy doktór, aptekarz i wielu innych, złączyli się z resztą ludzi, by uczcić uroczysty dla księdza Teodora Mejera dzień 30 go kwietnia. Oni to bowiem służyli do odprawianej przezeń Mszy św. oni wyprawili skromną ale piękną ucztę; oni téż ofiarowali mu na pamiątkę tego dnia i swojej ku niemu miłości i poszanowania—złoty pierścień.
W ten sposób ludzie okazują swe uznanie i wdzięczność dla tych współbraci, którzy dla dobra społeczności pracują. Kto może —ten im dar niesie, a kogo na to nie stać—ten z serca ofiarę nosi, Pisarz Zorzy.

Gazeta Świąteczna 1888 nr. 390

We wsi Goszczanowie, w guberńji Kaliskiej, obchodzono w niedzielę dnia 10-go czerwca jubileusz 50-letniego kapłaństwa księdza proboszcza Piotra Kobylińskiego. Sędziwy kapłan pracą swą i nauką położył niemałe zasługi w kościele i społeczeństwie. Parafją goszczanowską zarządza dopiero od roku, przedtém zaś pełnił obowiązki kapłańskie w Kraszewicach, Małym Kliczkowie, Dobrcu i Kaliszu. Wszędzie pracował gorliwie nad podniesieniem obyczajności i oświaty wśród ludu. Szczególniéj parafja Dobrzec, gdzie przed laty dwudziestu kilku najdłużéj przebywał, musi mu być wdzięczną, boć to jego w znacznej części zasługa, że, jak piszą, „do dziś dnia oświatą, wstrzemięźliwością i dobrobytem dobrczaki górują nad innemi wsiami i za wzór sąsiednim włościanom służyć mogą."

Gazeta Świąteczna 1888 nr. 394

 W Goszczanowie pod Wartą, jak piszą do gazety kaliskiej, staraniem i kosztem właściciela dóbr Sulmowa, p. Unruga, oporządzony został cmentarz grzebalny, który pono dotąd wstrętnie wyglądał, bo nawet bydło i trzoda po nim swobodnie chodziła. Przed laty 60-ciu zasadzony on był wprawdzie drzewami, a nawet, lat temu 10, powiększono go o jeden mórg i otoczono rowem i wałem; była też tam i brama, umieszczona pomiędzy czterema filarami. Ale potém obdrapały się filary, zgniłę bramy poodpadały na ziemię, i bydło już bez przeszkody na cmentarz właziło. Teraz naprawą złego zajął się gorliwie wspomniany dziedzic. Skreślił on plan nowego urządzenia cmentarza; ułożył się z włościanami o zamianę gruntów przycmentarnych, aby miejscu zmarłych nadać lepszą formę, i sam własnoręcznie wytknął nowe granice i drogi cmentarne; co zaś najgłówniejsze-ofiarował 4 tysiące sadzonek świerków na żywopłot, który ma otaczać cały cmentarz, i sadzenia sam dopilnował; wreszcie dał część drzewek dzikich kilkoletnich do obsadzenia dróg na cmentarzu, a więcéj w jesieni dać przyrzekł. Dziś cmentarz, otoczony tymczasowym płotem dla ochronienia sadzonek od trzody, po odnowieniu filarów, wstawieniu nowych zamykanych bram i wysypaniu dróg żwirem, wygląda jakby jaki piękny ogród, a jest nadzieja, że jeszcze ładniéj się przedstawi, gdy drogi zostaną już obsadzone drzewami i krzewami, a żywopłot więcéj podrośnie. Do ozdoby cmentarza przyłożył też rękę p. Pstrokoński, właściciel dóbr Ustkowa, ofiarowując 50 grubych drągów, które, wraz ze 100 drągami ofiarowanemi przez p. Unruga, zostały użyte na płoty do ogrodzenia cmentarza. Parafjanie tamtejsi, wdzięczni ofiarodawcom a zachęceni ich czynem, pomagali ręcznie i furmankami do oporządzenia i przyozdobienia miejsca wiecznego spoczynku ich ojców. -m.

Poradnik dla Gospodyń i dla Mniejszych Posiadaczy Rolnych 1889 nr 24

Uchwała gromady. W gminie Goszczonów dnia 5 maja na zebraniu gromadzkiem uchwalono następujące prawa: 1) Nie wolno parobkom i dzieciom palić papierosów, szczególnie w podwórzach i budynkach gospodarczych. 2) Nie wolno pasać bydła, ani gęsi, ani trzody, ani koni po miedzach i przy drogach. 3) Nie wolno grać ani tańczyć w miejscowych karczmach w dnie niedzielne i świąteczne. Kto w gminie Goszczanów nie będzie posłuszny tym uchwalonym prawom, zapłaci jako karę 2 do 5 rubli. Na tem zebraniu postanowili też niektórzy gospodarze, aby żydów usunięto ze wsi i nie pozwolono im handlu prowadzić. Inni przecież nie zgodzili się na to, a raczej rozumną dali radę: nieuczciwych żydów można jako szkodliwych z każdej wsi wydalić bez żadnej uchwały. Ale jakim sposobem to wykonać? Czy kijem, biciem?-Nie; tego jąć się mogą tylko rozbójnicy: ale rozumnemu, uczciwemu gospodarzowi nie przystoi zbójeckich środków używać, gdy ma inne, znacznie skuteczniejsze, a godne chrześcjanina sposoby: oto nie kupujmy od żydów, nie pozwalajmy dzieciom naszym chodzić do żydów po towary, cacka i cukierki za kradzione jaja lub miarki ziarna, Sami zakładajmy sklepiki; popierajmy swojaka, a wtedy żyd opuszczony, widząc, żeśmy zmądrzeli i wytrwali, opuści naszą wioskę czemprędzej, żeby w niej z głodu nie umrzeć. Radę przyjęto chętnie, a gdy jeszcze chętnie według niej gminiacy postępować będą, wnet przekonają się, że jest lepsza od kija. Kto kija używa, zasługuje na nazwę rozbójnika, a kto rządzi się rozumem, ma miano rozumnego człowiewieka. Co lepsze?  

Gazeta Świąteczna 1889 nr. 420

Cmentarz w Goszczanowie. Parafja goszczanowska (w gub. Kaliskiej) może się teraz pochwalić swojim cmentarzem grzebalnym, który ich pracą, a głównie staraniem kapłanów i ofiarnością p. Unruga, dziedzica z Sulmowa, został niedawno uporządkowany i przyozdobiony. Oto są słowa księdza Kobylińskiego, proboszcza goszczanowskiego, drukowane w „Kaliszaninie": „W listopadzie, skoro tylko p. Unrug i parafjanie ukończyli roboty gospodarskie, wzięli się z całą usilnością do pracy około cmentarza. Pomimo ulewnych deszczów, pomimo zimna, zacny ten starzec przez 3 tygodnie zjeżdżał codziennie do Goszczanowa, pilnując robót około upiększenia cmentarza. Tu sam drogi wytykał i mierzył, sam miejsca drzewom oznaczał. Jakoż pod tym ojcowskim prawdziwie dozorem obsadzono drogi główne świer kami, a wszystkie boczne kasztanami kilkoletniemi, klomby zaś-krzewami. Samych kasztanów wysadzono 150 sztuk. Dziś cmentarz ten jest podobny do najpiękniejszego ogrodu. Wszystko to zawdzięczamy pracy i ofierze tego obywatela. Poczciwi parafjanie, zachęceni przez kapłanów, ochotnie pośpieszyli z pomocą, a zajęła ona wiele dni pieszych i konnych przy wysadzaniu i regulowaniu dróg, przy zwożeniu żwiru na drogi i t. d." Kościół też w Goszczanowie oczyszczono i wybielono wewnątrz, a z wiosną mają daléj odnawiać. Zajmuje się tém dozór kościelny, a szczególniej jego prezes i kolator, p. Polkowski, dziedzic Poniatowa.

Gazeta Świąteczna 1889 nr. 440

Uchwała gromadzka. We wsi gminnej Goszczanowie, w powiecie tureckim, gub. kaliskiéj, odbyło się dnia 5-go maja zebranie gromadzkie, na którém gospodarze uchwalili, że pod karą rubli 2 do 5-ciu: 1) Dzieciom i wyrostkom niewolno palić papierosów wcale, a starszym niewolno palić w podwórzach i budynkach gospodarskich. 2) Niewolno pasać bydła, ani koni, ani trzody chlewnej, ani gęsi-po miedzach i przy drogach. 3) Niewolno w niedziele i święta urządzać w karczmach tańców, ani sprowadzać tam muzyki. Niektórzy włościanie postawili na témże zebraniu wniosek, aby zabronić żydom mieszkać i zajmować się handlem we wsi. Na to odpowiedziano im tak: „Aby żydów nieuczciwych pozbyć się ze wsi, niepotrzeba żadnéj uchwały ani nowego prawa. Nie kupujcie wy tylko nic od takich żydów, nie pozwalajcie dzieciom chodzić do nich po różne rzeczy, zabawki i cukierki za kradzione zpod kur i gęsi jaja; nie dawajcie się oszukiwać na miarach, wagach lub w inny sposób. Niech kto z was założy sklepik i gospodę. A gdy to będzie, żydzihandlarze sami się od was wyniosą."

Gazeta Świąteczna 1889 nr. 450

Szpital w Goszczanowie. Gazeta „Kaliszanin" donosi, że w Goszczanowie, w guberńji kaliskiej,; zdawna był ufundowany przy kościele parafjalnym szpital, w którym schroniénie i opiekę znajdowali ubodzy mieszkańcy parafji. Były też i fundusze zapisane różnemi czasy przez dobroczynnych ludzi na utrzymanie tego szpitala. W aktach gminnych są dowody, że w roku 1846-tym był ciągle utrzymywany przy kościele dom szpitalny, a nawët w aktach tych są wymienione nazwiska ubogich, którzy tu mieli w tym czasie przytułek. W roku 1865-tym szpital ten, zwany też domem schronienia, nanowo odbudowany został i były tam wówczas cztery izby. W rok potém jednak (to jest w 1866 roku) szpital ów zniesiono, jedną izbę oddano dla służby kościelnej, a pozostałe rozdano trzem włościanom. Procenta od funduszów zapisanych na utrzymanie szpitala goszczanowskiego pobierane były i rozdawane ubogim, którzy mieli tam przytułek, aż do 1865-go roku. Potém fundusze te przeniesione zostały do banku państwa, a z procentów od nich uróść już musiała dotąd spora suma. Obecnie więc tamtejszy zarząd gminny, jako obowiązany przez Najwyżsy Okaz z 1864 roku do dozoru i opiekowania się funduszami należącemi do szpitali, posłał odpowiednie podanie do władzy, w celu odzyskania własności szpitalnéj i zwrócenia starego budynku, lub postawienia nowego domu dla ubogich. f.

Zorza 1891 nr 41

Odpowiedzi Redakcji.
P. Walęckiemu w Goszczanowie. Żadnych jeszcze bliższych szczegółów o ulach p. Wyganowskiego nie mamy, czém się téż różni jego system od systemu p. Lewickiego —nie wiemy dotąd. Przypuszczamy wszakże, że i te ule, jak inne ulepszane, są ramowe. „Pszczoła” obecnie wcale nie wychodzi, a innego odpowiedniego pisma nie mamy.

Zorza 1891 nr 50

Odpowiedzi Redakcji.
Władysławowi Walewskiemu w Goszczanowie. Serdeczne składamy Bóg zapłać! za nadesłanie nam ze słowami życzliwości opłatków wigilijnych. Przyjmijcie zapewnienie o naszej dla Was przyjaźni z serca życzliwego płynącej. Ściskamy dłoń Waszą.

Kurjer Warszawski 1891 nr 73

Komunikowane.
Od naczelnika powiatu tureckiego w gub. kaliskiej otrzymujemy z d. 27-go lutego (11-go marca) pismo następujące:
„Zajmując się osobiście w powierzonym mi powiecie sprawą ruchu emigracyjnego, posiadam wiarogodne wiadomości o liczbie osób, jakie zamierzały wyruszyć do Brazylji. W ciągu miesiąca lutego w samej rzeczy zwrócono do miejsc pochodzenia kilka, rodzin włościańskich, licząc z dziećmi około 50 głów, zatrzymanych w pasie po granicznym. Okazuje się ztąd, że ruch emigracyjny w okolicach powiatu tureckiego jest niewielki, zwłaszcza mając na względzie to, że i dotychczas ludność robotnicza stale wychodziła na zarobki do Łodzi, Zgierza i innych bardziej fabrycznych ognisk, co też może dać powód do uważania tego ruchu za emigracyjny.
Ajentów w powiecie tureckim nateraz wcale nie ma. Oskarżonych o to 5 osób zatrzymano i oddano w ręce sprawiedliwości, jeszcze w miesiącu październiku roku zeszłego."
Prosząc redakcje naszą o zamieszczenie niniejszej odezwy, p. naczelnik powiatu w dalszym ciągu wyjaśnia doniesienia naszego korespondenta z Turku w nrze 65-ym Kurjera, zamieszczone o wsiach Malanowie, Strzałkowie i Liskowie.
Z gmin Malanów, Strzałków, Goszczanów i Tokary wyruszyło 58 osób, które, jak wyżej powiedziano, zostały zwrócone, z innych zaś gmin wysiedleń albo zupełnie nie było, albo też były tylko pojedyncze wypadki, większość zaś ich, jeżeli nie pozostali w innych częściach kraju, znalazłszy tam zarobek, z bardzo nielicznemi wyjątkami także została powróconą i osadzoną na nowo na miejscach zamieszkania.

Gazeta Świąteczna 1891 nr. 534

Piorun. Dowiadujemy się o trzecim już kościele uszkodzonym w dniu 5-tym marca przez burzę, o której pisaliśmy w zaprzeszłym tygodniu. Oto piorun uderzył w wieżę kościelną w Goszczanowie, w gub. Kaliskiej. Dom Boży zaczął się już palić, ale parafjanie ujrzawszy to, wcześnie wzięli się do ratunku i ogień zagasili. Poraz to już trzeci wieża kościoła goszczanowskiego uległa uderzeniu piorunu. Wypadki takie zdarzyły się w latach 1860, 1889 i teraz. Trzeba od nich kościół zabezpieczyć nadal gromochronem.

Gazeta Kaliska 1894 nr. 49

Przesiedlenia. Zamierzają przesiedlić się do Cesarstwa: Bartłomiej Krukowiecki z rodziną, żołnierz dymisjonowany, mieszkaniec wsi Goszczanowa, tejże gminy w pow. tureckim.

Tydzień Piotrkowski 1897 nr. 48

Zmiany w duchowieństwie. Przeniesieni zostali wikaryjusze: ks. Feliks Januszewski z parafii Goszczanów — do parafii Drużbice w pow. piotrkowskim.

Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1898 nr 250

Ochrona lasów.
Jak już donosiliśmy, w d. 5-ym b. m., w Kaliszu odbyło się pierwsze posiedzenie organizacyjne komitetu gubernjalnego ochrony leśnej. Przewodniczył gubernator, r. t. Daragan, obecni byli pp.: wiceprezes sądu okręgowego, rz. r. st. N. Naumow, wicegubernator Stremouchow, prezes komisji włościańskiej, rz. r. st. Bazia, starszy rewizor leśny Antonikowski i obywatel ziemski, Emil Repphan.
Po odczytaniu okólnika J. E. Głównego Naczelnika kraju, p. gubernator zawiadomił, że na stałych członków komitetu ze strony właścicieli lasów przedstawił pp. Romockiego i Repphana.
Komitet zatwierdził podział gmin pomiędzy naczelników straży ziemskiej, zaś starszy rewizor leśny przedstawił spis lasów, w których w gub. kaliskiej prowadzony jest wyrąb pustoszący. Komitet postanowił przedsięwziąć kroki, celem wstrzymania wyrębu w tych lasach.
Komitet rozesłał do właścicieli lasów okólnik, w którym zawiadamia, że na zasadzie nowego prawa zabrania się: 1) prowadzenia pustoszących cięć lasu, niezgodnych z planem gospodarstwa leśnego;
2) karczowania samowolnego gruntów podleśnych i zmiany ich przeznaczenia; 3) pasania bydła w porębach i zagajnikach, nieistniejących lat co najmniej piętnaście.
Nadzór nad lasami, nieobciążonemi serwitutami leśnemi, ustanowiono, jak następuje:
W pow. tureckim w gminach: Wichertów, Kowale Pańskie, Niewiesz, Pęcherzew, Piekary i Piętno pomocnika leśniczego Borowieckiego; w gminach: Biernacice, Wola Swiniecka, Goszczanów, Grzybki, Wielgoszcz, Lubola, Malanów, Ostrów Wartski, Skotniki, Skarżyn, Strzałków i Tokary naczelnika straży ziemskiej. 

Gazeta Kaliska 1900 nr. 218

Godne naśladowania. We wsi Goszczanowie, cmentarz parafjalny z powodu braku ogrodzenia znajdował się w bardzo opłakanym stanie. Obecnie dzięki energji i dobrej chęci oraz prawdziwie apostolskiej działalności jaką się odznacza proboszcz miejscowy ks. Przezdziecki, cmentarz ten będzie uporządkowany. Dziś mamy na ukończeniu piękny parkan z czerwonej cegły, na którym rozciągnięty będzie drut kolczasty. Daj Boże, aby winnica Pańska więcej podobnych pracowników miała.

Gazeta Kaliska 1900 nr. 231

Z Goszczanowa. (Kor. wł.). O ile wiemy z gazet, za granicą, tak w sąsiednich nam krajach, jak i na drugiej półkuli, szaleją straszliwe burze i huragany, które obracają w perzynę miasta i sioła, grzebiąc w gruzach tysiące ludzi; obrywają się chmury i ogromne deszcze zalewają całe okolice. U nas zaś świeci jasny błękit nieba, a jeżeli przeciągają chmury, to tylko przysłaniają chwilowo słoneczne blaski i płyną w dal nie zaznaczywszy swego śladu jedną kroplą deszczu. Jednem słowem cicho i spokojnie, lecz ciszę tę porównać można do owej groźnej niegdyś dla okrętów żaglowych ciszy morskiej, której bodaj więcej bali się starzy żeglarze, niż rozszalałych walką żywiołów, bałwanów morza. Widocznie w onym wiecznym procesie, przyrody, tym nieustannym ruchu potężnych, a dla rozumu ludzkiego nie zgłębionych czynników, kierowanych ręką Wszechmocnego, zachodzić muszą od czasu do czasu pewne zmiany, które odczuwamy tak dobrze jak burze i huragany, jako i panującą obecnie pogodę i suszę, gdyż nadmiar wszystkiego zawsze jest szkodliwym. Smutnem okiem spogląda rolnik na spieczone od słońca pola i łąki; mało zebrał on plonu i nie pewną ręką rzuca ziarno w spopieloną ziemię, z dnia na dzień oczekując deszczu. Brak paszy dla inwentarza również bardzo uczuwać się daje, gdyż siana i traw pastewnych nigdzie zapasów nie ma, a jeszcze gorsze, że i wody brakować zaczyna do tego stopnia, iż miejscowi obywatele poszukiwać muszą źródeł na polach lub pożyczać wodę od sąsiadów; wskutek tego bydło staniało i nie mający czem żywić takowego, musi się za bezcen go pozbywać. A tu zima zapasem i jak mówią starzy ludzie, spodziewać się możemy ogromnych mrozów, gdyż w okolicy naszej pojawiły się wędrowne, mało nam znane ptaki „Szwedzkie siwki", które podobno były zawsze zwiastunami bardzo wielkich i ciężkich mrozów. Daj Boże, aby za onemi wysłanniczkami, nie ruszył prędko z pod bieguna „Starzec biały" i zbyt surowo nie obszedł się z nami, bo i tak dosyć biedy, a tu i przyszłość w niebardzo różowych przedstawia się kolorach. Lecz nie trzeba tracić nadziei; jakkolwiek ona często zawodzi, przecież krzepi zawsze upadłych na duchu i zagrzewa do walki z przeciwnościami. Kto traci nadzieję, ten utraca wiarę. Może Bóg dobry, do którego w naszym kościółku w Goszczanowie, co wieczór podczas październikowego nabożeństwa kornie wraz kapłanem modli się ludek i rozbrzmiewa piękna pieśń stara „Boże Abrahamów", zmiłuje się nad dziećmi swemi i spuści z Nieba ożywsze strumienie deszczu i od głodowej klęski nas ochroni. L . Z.

 
Gazeta Kaliska 1900 nr. 287

Zacofanie i ciemnota. We wsi Goszczanowie liczącej blizko 1000 mieszkańców, od kilku tygodni panuje szkarlatyna, na którą zachorowało kilkanaście dzieci i z tych dwoje umarło, lecz pomimo zamożności włościan, nikt nie pomyślał do tej pory aby wezwać pomocy lekarskiej, chociaż z Goszczanowa do Warty jest tylko 10 wiorst drogi. Smutny to bardzo objaw ciemnoty, niewiary, a jeszcze gorzej skąpstwa zasobnych gospodarzy, którzy żałują kilku rubli na lekarza i aptekę. A przecież posławszy zbiorowo po doktora nie kosztowałoby ich wiele, tem więcej, że na swoje przyjemności grosza nie skąpią i zbyt często na pohulanki sobie pozwalają. Na rady i namowy, aby zawezwać lekarza, gdyż z chorobą jak szkarlatyna żartować nie można, dają zwykle odpowiedź, „że kiedy choroba sama przyszła, to niech sama odejdzie". Widocznie bardzo mało cenią zdrowie i życie swoich własnych dzieci, a niech no tylko zachoruje koń lub krowa, zaraz lament ogromny powstaje w chacie, na wszystkie strony szukają porady i wyczerpują wszelkie możliwe środki domowe, aby uratować chore zwierzę. Dobrze to i chwalebnie dbać o dobytek jaki stanowią zwierzęta domowe, ale nie można takowych przecież stawiać na pierwszym planie przed własnemi dziećmi.

Gazeta Kaliska 1901 nr. 113

Ś. p. Alinka Ziemska, ukochana jedynaczka Bolesława i Heleny Ziemskich z Goszczanowa, po długiej i ciężkiej chorobie, powiększyła grono aniołków w dniu 14-go maja r. b.. przeżywszy lat trzy. Cieniu zgasłej w zaraniu życia dzieciny, niech niewinna twa duszyczka zajmie miejsce u podnóża Tronu wiekuistej chwały Pana i uprosi Przedwiecznego, aby ulżył boleści ciężko strapionych rodziców, dla których byłaś szczęściem, pociechą i nadzieją.

Gazeta Kaliska 1901 nr. 187

Cmentarz w Goszczanowie. Kilka tygodni temu ukończono oparkanienie murem z palonej cegły cmentarza grzebalnego w Goszczanowie; ogrodzenie to, mające blizko 400 sążni obwodu, wysokie na 6 stóp, dopełnia przeciągnięty przez kapitele słupów murowanych drut kolczasty, oraz bardzo piękna z kutego żelaza w stylu włoskim brama wraz z bocznemi furtkami. Pamiątkowe to dzieło zawdzięczyć można tylko gorliwości i nieustającej energji miejscowego proboszcza ks. Przezdzieckiego, który dowiódł, ile człowiek na stanowisku kapłana i duszpasterza będący, w tak krótkim czasie przy szczupłych funduszach może dokazać; słusznie też i zasłużenie czcigodnemu księdzu P. należy się uznanie. Daj Boże, aby i sąsiednie parafie, w których ogrodzenia cmentarne znajdują się w godnym pożałowania stanie, i spokój zmarłych zakłócają czworonogi, skorzystały z przykładu. Nie można również pominąć działalności i dobrych chęci członka dozoru kościelnego Walentego Pawlaka, który podczas robót przy budowie ogrodzenia, pozostawiając na stronie swoje zajęcia gospodarskie, ciągle był czynnym i gorliwie zacnemu ks. proboszczowi pod każdym względem pomagał.

Tydzień Piotrkowski 1901 nr. 30

ks. Teofil Mądrzycki z Goszczanowa w powiecie tureckim do Bogdanowa.

Sport: Tygodnik Ilustrowany 1902 nr 13

Wystawa koni i Jarmark w Kaliszu.
(Sprawozdanie specjalnego delegata).
Ostatni raz już zapewne dążyłem do Kalisza traktem pocztowym, jedynym, jaki nam jeszcze pozostał, aby wkrótce ustąpić miejsca skrzydłom pary, ku uciesze tych, którzy zmuszeni są odwiedzać gród nad Prosną. Urządzanie jarmarków w takiem mieście, jak Kalisz, jest myślą bardzo dobrą, bo granica blizko, o kupców łatwo, miasto duże, ale do powodzenia tych jarmarków brak przedewszystkiem najważniejszych warunków. Pierwszym mianowicie był dotychczas brak odpowiedniego towaru, dla którego warto urządzać jarmarki i zjeżdżać się z najdalszych nawet okolic. O ile bowiem blizkość granicy pruskiej ułatwia przyjazd zagranicznych kupców, o tyle znów ujemnie wpływa na hodowlę okoliczną. Kaliskie nie posiada prawie zupełnie, z małemi wyjątkami, dobrych koni. Krew angielska jest ignorowana, natomiast łatwość nabycia za kordonem reproduktorów zimno-krwistych, lub nieudanych trakenów, oddziaływa zabójczo na stan miejscowej hodowli, wytwarza się bowiem mieszanina typów, powstałych z niewłaściwych i nieudatnych krzyżowań, które w następstwie zniechęcają tylko hodowców, nie posiadających i tak wielkiego do koni zamiłowania. Obchodziłem nieraz stajnie na placu jarmarcznym i napróżno szukałem jakiegokolwiek typu, lub konia wyhodowanego prawidłowo. W takich warunkach jarmarki udawać się nie mogą. Następnie sam plac jarmarczny w porze deszczów odstraszyć może najodważniejszego; przedstawia się bowiem jako jedna wielka topiel, gdzie ani przejść nie można, ani konia spróbować, ani nawet jego wad zewnętrznych, jak pęknięcie kopyta i t. p. dodatki, dojrzeć trudno. Ma być wprawdzie w tym jeszcze roku dany bruk, ale o tem dawno mówią, a bruku jak niema, tak niema.
W stajniach jarmarcznych pomieszczono w tym roku 190 koni, w stajniach hotelowych i prywatnych—80, a poza okólnikiem włościanie dostarczyli do 250 sztuk. Konie były drogie, bo jesienią i zimą, skutkiem nieurodzaju i braku paszy, włościanie wyprzedali, co kto miał, chociażby na skórę, swoje szkapy, aby nie zimować; teraz zaś, gdy rozpoczynają się roboty polne, trzeba kupować i płacić drogo, bo na dobitek, w ostatnich czasach grasowała w okolicy pomiędzy końmi nosacizna i wybito ich sporo, a przytem ajenci kupców pruskich chwytali łakomie wszystkie robocze konie, włościańskie i ziemiańskie, oraz ranżery wierzchowe, które nabywali na eksport do Afryki. Takich to koni nabyli przeszło 150, płacąc od 50 do 120 rbl.
Z ziemiańskich stajen zajęły miejsca w okólniku następujące: pp.: Lisowskiego ze Smardzewa koni 6, Krzyżanowskiego z Garbowa—2, Radoszewskiego z Neru—6, Szaniawskiego z Kiełczewa—6, Dzierzbickiego z Biernacic—12, Szaniawskiego ze Zduńskiej Woli—4, Charłupskiego z Błaszek—12, Jedwabia z Błaszek—7, Zgagacza z Piotrowic—4, Rathla z Olszówki—12, Szamowskiego z Wrzący—6, Kręskiego z Masłowic—6, Łuszczewskiego z Osieka-5, Tarnowskiego z Kluczkowa-4, Kozłowskiego z Cielc—3, Dudkowskiego z Kask—5, Antoniewskiego z Chruszczyc—5, Bronikowskiego z Żychlina—3, Murzynowskiego z Kalinowy— 2, Chrzanowskiego z Garbowa—2, Pieczyńskiej z Czepowa—10, Bronikowskiego ze Szczypiorny—6, Góreckiego z Żelaskowa—5, Garczyńskiego ze Zborowa—1, Maringe'a ze Smoliny —14, Mittelstädta z Tarnówka—10, Brzyski z Goliszewa—2, Kisielnickiego z Radliczyc—3, Doruchowskiego ze Złotnik—5, Przedpełskiego z Jankowa—4, Kaplińskiego z Osieka—2, Magielskiego z Jabłonki—5, Sulimierskiego z Żernik—1, Szczepkowskiego ze Śmiłowa (W. Ks. Pozn.) — 1, Pstrokońskiego z Małkowa—3, Styftera ze Stawiszyna-10, Załuskowskiego z Jasionny—4, Brodowskiego z Psar (W. Ks. Pozn.) —8, Dłużniakiewicza z Gawłowa-2, Repphana ze Zbierska—8.
P. Konopnicki, który naznaczył punkt zborny w Kaliszu w czasie jarmarku dla przyprowadzenia poszukiwanych 500 koni, nic nie znalazł odpowiedniego dla siebie, nabył jedynie od p. Góreckiego wałacha i klacz za 430 rbl., które zaraz odstąpił za 480 rbl. pułkownikowi Langemu. Pomiędzy ziemianami dopełniło się kilkanaście tranzakcji; obcy kupcy nabyli trochę lepszych koni, boć trzeba było coś kupić. P . Szaniawski z Kiełczewa sprzedał 3 starsze konie wierzchowe w cenie po 120 rbl., p. Doruchowski z Małych Złotnik sprzedał ogiera za 450 rbl., p. Zgagacz z Piotrowic sprzedał klacz za 350 rbl., p. Żelislawski z Adamsk sprzedał wałacha za 130 rbl., radca Kożuchowski sprzedał parę klaczy za 120 rbl., p. Mittelstäd z Łuszczewa sprzedał trzy klacze siwe do Prus za 600 rbl., p. Rathel z Olszówki sprzedał kilka koni w cenie od 150 do 250 rbl., wiele zaś tranzakcji dopełniono w restauracjach i numerach hotelowych o których trudno jest wiedzieć. Podałem kilka z nich, aby wykazać ceny jakie trzymały się w czasie jarmarku. Gdyby były konie dobre, szczególniej powozowe, to zbyt ich byłby bardzo łatwy, bo po takie właśnie konie przybyło umyślnie kilku poważnych nabywców.
We wtorek po południu przy kancelarji jarmarcznej odbyło się nagradzanie przedstawionych koni. Nagrody udzielił Główny Zarząd Stadnin i Cesarskie Towarzystwo Wyścigów Konnych w Królestwie Polskiem. Dla ziemian od Głównego Zarządu przeznaczone były medale i listy pochwalne, dla włościan pieniądze.
Za konie wierzchowe otrzymali medale srebrne; pp. Wacław Niemojewski z Marchwacza za 4-let. klacz Lorę i Stanisław Murzynowski za 5-let. klacz Lulę. Medale bronzowe: pp. Wacław Niemojewski za 4 let. klacz Dorę i Bolesław Górecki z Żelazkowa za 5-let. klacz Iskrę i ogiera Prymusa.
Za konie robocze: medale srebrne pp. Bolesław Górecki za 4-let. klacz Bułankę i Zygmunt Doruchowski ze Złotnik za 3-let. klacz Azę.
Bronzowe: pp. Bolesław Górecki za 5-let. klacz Sarnę, Zygmunt Doruchowski za 3-let. klacz Hunterkę i Feliks Radoński z Kobierzycka za 5-let. klacz Złotę.
Listy pochwalne: pp. Bolesław Górecki za klacz Hamelę, Henryk Mittelstädt z Łuszczewa za ogiera Brudnego i klacz Marysię, Włodzimierz Bogdański za ogiera Cezara, Kazimierz Kręski za ogiera Szczerbca, Stanisław Murzynowski za ogiera, Wacław Niomojewski za klacz Korę, Ludomir Karłocki za klacze Iskrę i Strzałę i Wacław Dudkowski z Kask za klacz kasztankę.
Włościanie otrzymali następujące nagrody: za roczne ogierki: Walenty Antoniewski z Chrust 25 rbl., Wojciech Michalski z Porjad 15 rbl. i Marcin Kucza z Biskupic 10 rbl.
Za roczne klaczki: Wilhelm Chimon ze Złotyni 25 rbl., Marcin Trzesala z Kakapina 20 rbl., Tomasz Bachmulec 15 rbl., Adam Olszyna z Biskupic 15 rbl., Michał Szumański z Szulca 10 rbl., Marceli Stawowski z Jastrzębnik 10 rbl. i Jan Witerak z Cienia 5 rbl.
Za starsze ogierki: Marcin Treusowski z Międzyrzewa 30 rbl., Ignacy Charcik z Kamienia 25 rbl., Franciszek Olszyna z Jastrzębnik 20 rbl.
Za starsze klaczki: Walenty Pawlak z Goszczanowa 30 rbl., Balcer Janiak z Chełma 25 rbl., Jakób Gajewski z Goszczanowa 20 rbl., Szymon Chojnacki z Cienia 20 rbl., Michał Grabarek z Kościelnej Wsi 20 rbl., Wawrzeniec Roga z Szulec 15 rbl., Wojciech Mania z Biskupic 15 rbl., Józef Kwieciński z Kamienia 15 rbl. i Józef Wojtas z Biskupic 15 rbl.
Od Cesarskiego Towarzystwa Wyścigów Konnych w Królestwie Polskiem, otrzymali nagrody następujący ziemianie: pp. Bolesław Górecki z Żelazkowa 150 rbl., Wacław Niemojewski z Marchwacza 100 rbl., Henryk Mittelstädt z Łuszczewa 100 rbl., Stanisław Murzynowski z Kalinowa 75 rbl. i Zygmunt Doruchowski ze Złotnik Małych 75 rbl. za wzorową i staranną hodowlę koni.
Sędziowie mieli niełatwe zadanie w przyznawaniu nagród, z tego względu, że brak było kwalifikacji koniom do odznaczenia ich. Najlepiej że wszystkich koni prezentowała się klacz p. Góreckiego, której pod względem budowy nic zarzucić nie można było; nieszczęściem jednak maść bułana obniżała bardzo jej wartość i cenę.
Nieźle prezentował się przychówek p. Rathla z Olszówki, który, będąc bardzo zamiłowanym w hodowli koni, stara się ją pomyślnie rozwinąć.
W ogóle w rozmowie z hodowcami, spotkałem się niejednokrotnie z zarzutami czynionemi reproduktorom krwi angielskiej i zauważyłem wielką niechęć do użycia tej rasy dla poprawy hodowli. To też hodowla ich upada widocznie, bo w takiej ilości zebranych na jarmarku koni, dobrego towaru nie było wcale, natomiast nadzwyczaj chętnie używają tam reproduktorów trakeńskich, dla których nie mają odpowiednich klaczy, a przytem ogiery trakeńskie, które przywożą tam z zagranicy, nie zalecają się wcale przymiotami. Jeśli tak pójdzie dalej, to hodowla w Kaliskiem upadnie.
ST. KOMIEROWSKI.

Tydzień Piotrkowski 1902 nr. 45

Przeniesieni zostali wikaryjusze parafij: Rzgów ks. Franciszek Jankowski po parafii Goszczanów w pow. tureckim.


Gazeta Kaliska 1904 nr 31

Licytacja. Niniejszem ogłaszamy w dniu 26/8 lutego 1904 roku publiczną licytację in minus na odbudowanie murowanej szkoły i kancelarji gminnej we wsi i gminie Goszczanów, p. Turek, gub. kaliskiej, od sumy 6000 rb. Warunki przejrzeć można tamże lub u niżej podpisanej w majątku Wroniawy, pocz. Warta. Członek Komitetu Kazimierz Lizak.

Gazeta Kaliska 1904 nr 218

Ś. p. Józef Mikołaj Rola-Gadomski, Magister prawa i administracji, student b. Szkoły Głównej, b. sędzia śledczy m. Kalisza; po długich cierpieniach opatrzony Św. Sakramentami, zmarł dnia 7-go sierpnia 1904 roku we wsi Poniatowie, gub. kaliskiej, przeżywszy lat 63. Wyprowadzenie zwłok nastąpi dnia 11-go sierpnia o godzinie 11-ej rano, do kościoła parafjalnego w Goszczanowie, skąd po odprawionem nabożeństwie zwłoki będą pochowane w grobie rodzinnym Rudnickich w tejże parafji. Pozostała żona, syn, córka i zięć zapraszają na te smutne obrzędy znajomych i życzliwych. Osobne zaproszenia rozsyłane nie będą.


Gazeta Kaliska 1904 nr 275

Dobry przykład. W gminie Goszczanów kilka tygodni temu odbyły się wybory na sędziego i ławnika 6 okręgu powiatu tureckiego, po ukończeniu których wybrani kandydaci jak zwykle ofiarowali wyborcom 40 rubli na poczęstne i z pewnością wspomnione pieniądze byłyby na cel ten użyte, gdyby nie inicjatywa wpływowego gospodarza z wsi Goszczanów Michała Wypyszyńskiego, który zaproponował, aby zamiast na wódkę, otrzymane pieniądze użyć na chwałę Bożą, co też jednogłośnie zostało przyjęte i rb. 40 złożone zostały na ręce miejscowego proboszcza ks. Przezdzieckiego na potrzeby kościoła. Widoczny to objaw, że ludek nasz zaczyna myśleć poważnie i mniej hołduje Bachusowi, inicjatorowi zaś dobrego przykładu i pobożnego czynu Wypyszyńskiemu słusznie bardzo należy się podziękowanie.


Gazeta Kaliska 1905 nr 28

Zaginął źrebak roczny ogierek, brudno-kasztanowaty, w kantarku. Ktoby o takowym wiedział, zechce zawiadomić ks. Przeździeckiego w Goszczanowie, przez Wartę.


Gazeta Kaliska 1905 nr 174

Ś. p. Kazimierz Suchorski opatrzony Ś-mi Sakramentami, zmarł w Szadku dn. 2 6 czerwca 1905 roku, przeżywszy lat 76. Eksportacja zwłok z Szadku do kościoła w Goszczanowie odbędzie się we wtorek, dnia 27 b. m., o godz. 6 ej po południu. Wyprowadzenie zwłok z tegoż kościoła na cmentarz miejscowy w środę, o godz. 11 ej przedpołudniem Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych pozostałe Córki, zięciowie i wnuki. Osobne zaproszenia rozsyłane nie będą.


Gazeta Świąteczna 1905 nr 1297

Listy do Gazety Świątecznej. Z Goszczanowa w pow. tureckim, gub. kaliskiej. Do urzędu gminnego doszła w tym roku pogłoska, że jakieś wojaki są w boru. Urząd zawiadomił o tem wieś, która jest dość duża i bogata. Więc wszyscy we wsi wzięli się co prędzej do chowania i pakowania swoich rzeczy, powiązali pościel, i przez całą noc był płacz taki, że aż strach, choć nikt nie wie, z jakiego powodu. Z głupoty myśleli ludzie, że będzie w ich wsi wojna i bitwa, kiedy nigdzie tam żadnych wojaków nie było. A gdyby kto wtedy ze trzy razy na wiatr wystrzelił, to niewiadomo, co by się z całą wsią zrobiło. Mieliśmy tu dnia 16 października wiec gminny. Przedstawiono na nim, żebyśmy wszystko, co uchwalimy, i co trzeba pisać, pisali dwa razy, po polsku i po rossyjsku. Aleśmy wsyscy jednomyślnie, jak jeden mąż, powiedzieli, że pocóż mamy dwa razy jedno pisać, kiedy nam trudno jednemu pisarzowi się wypłacić, a tak musielibyśmy chyba drugiego pisarza jeszcze najmować, a może i drugą kancelarję stawiać. I krzyknęli wszyscy, żeby w jednym języku, po polsku pisać. I tak ze 3 kwadranse krzyczeli wszyscy: po polsku, po polsku! Ale pisarz nie chciał tego pisać w księdze, i oddał ją wójtowi. Wtedy niektórzy rzekli, że trzeba na zwyczajnym papierze pisać, i wybraliśmy do pisania uchwały Rudnickiego, pełnomocnika gminy. Ale drudzy mówili, że księgi gminne są nasze, za nasze pieniądze, więc w nich mamy prawo pisać, co potrzeba. Więc pan Rudnicki napisał w księdze uchwałę, i odczytał ją nagłos. A byli tam przy tym wiecu żydzi, bo im należały się pieniądze za budowanie szkoły i urzędu. Więc niewiadomo, czy to może który z nich, czy może jaki podły judasz puścił pogłoskę, że panowie będą batami chłopów bić. Więc tak zawrzało, taki powstał wrzask, hałas, że nie mogli się ludzie uspokojić, tak każdy rozumował. Bo to rzecz jasna jak słońce, że kto dziś jeszcze takie pogłoski puszcza, to tylko dlatego, że chce ludzi ogłupiać i brata na brata szczuć, aby o nic ze sobą się bili. Nareszcie poszliśmy do podpisu. I podpisaliśmy. Tylko sołtysi nie chcieli się podpisać, a wójt wsiadł na brykę i odjechał. Pośpieszył do Turka, do naczelnika powiatu, zawiadomić, że mu pełnomocnik wziął z ręki księgę i po polsku uchwałę pisze. Więc p. naczelnik powiatu przysyła zaraz do gminy zawiadomienie, że przyjedzie sam w sobotę, i wezwanie, ażebyśmy wszyscy tam się stawili, cośmy podpisali uchwałę. Więc poszedł strach po ludziach. K... mówi, że on byłby nie podpisał, ale go drugi namówił. A kiedy żandarm przyjechał, to jeden poszedł do kancelarji i prosi pisarza, żeby świadczył, że on nie podpisywał. A pisarz śmieje się pokazując: — A czyj to jest podpis? — Przyszła sobota i dwunasta godzina. Jedzie naczelnik. Wszedł, porozmawiał z panami, potem odszedł do osobnego pokoju i poprosił tam jednego z panów. Więc pan Unrug rzekł, że on przedstawi, jak było. I mówił z godzinę, tłómacząc p. naczelnikowi, że nam wiadomy jest ukaz wydany przez Jego Cesarską i Królewską Mość w dniu tym a tym, że my wiemy, żeśmy Jego poddani, i że Jego wolę i rozkazy wypełniamy i t. d. Po tej mowie p. nacz. znów prosił jednego pana do pokoju. Ale poszli oni wszyscy razem. Nareszcie na nas gospodarzy kolej przyszła. Wołają Szewczyka. On zeznał, jako książki nie brał wójtowi z ręki, tylko ją odwrócił pełnomocnikowi, bo leżała na stole. Kiedyśmy już wszyscy zeznali, pisarz odczytał nam te nasze zeznania po polsku przy naczelniku. Wtedy naczelnik pyta wsystkich sołtysów: — Czy tak było na wiecu gminnym? — Więc krzyknęli wszyscy w jeden głos, że tak. I znów wszyscyśmy podpisali, i sołtysi też pieczęcie poodbijali i podpisali. Więksi gospodarze wyruszyli zaraz do Kalisza, żeby gubernatorowi przedstawić naszą uchwałę. Gminiak S. St.



Zorza (Przegląd Polski) 1906 nr 10

WYBORY DO DUMY.
W tygodniu ubiegłym i bieżycym w fabrykach w Warszawie i w gub. warszawskiej wyznaczone zostały wybory pełnomocników od robotników. Ogół robotników guberni warszawskiej (prócz Warszawy) w 65 fabrykach stanowi liczbę 29,284 osoby, oraz pól trzecia tysiąca robotników kolejowych. Mieli oni razem wybrać 87-u pełnomocników. Jednakże do wyborów nigdzie nie doszło. W warsztatach kolei Nadwiślańskich i Wiedeńskiej, robotnicy również do wyborów nie przystąpili. W samej Warszawie na 114 fabryk robotnicy wybrali tylko z czterech. (...)
W POWIATACH:
W gub. kaliskiej.
W pow. tureckim, gub. kaliskiej, wybrani zostali na pełnomocników z mniejszej własności do powiatu:
(...) w gm. Goszczanów-Walenty Waliś z Janówka i Tomasz Filipczak z Sulmowa, w gm. Zelgoszcz-Walenty Szewczyk ze Świnic i Andrzej Maciejewski z Chwalborzyc, w gm. Biernacice-Józef Mizera z Czekaja i Walenty Papierkowski z Konopnicy; w gm. Ostrów Warcki Józef Sobczak z Czerniakowa i Andrzej Swierczyński ze Strachowic, w gm. Niewiesz-Antoni Miłosz z Borzewiska i Wawrzyniec Binkowski z Łęgu, w gm. Przytki-Walenty Krakowiak z Proboszczowic i Walenty Kowalczyk z Cielc; w gm. Niemysłów-Władysław Mejer z Siedlątkowa i Michał Piaseczny z Niemysłowa, (...).


Rozwój 1906 nr 244

MACIERZ SZKOLNA.
Nowe Koła. (...) Ziemia kaliska.
Koło w Goszczanowie, pow. turecki: pr. ks. Konet. Przeździecki, sekr. Jerzy Ossowski.


Gazeta Świąteczna 1906 nr 1323

W Goszczanowie, dużej wsi parafjalnej w Kaliskiem, gospodarze rolnicy utworzyli w tym roku spółkę sklepową. Założyliśmy sklep w końcu lutego i na początku marca; po dwóch miesiącach okazało się, że czystego zysku mamy dziewięćdziesiąt rubli, choć we wsi są, prócz naszego, jeszcze cztery sklepy. Mieszkanie na sklep wynajęliśmy za 90 rubli rocznie. Składa się ono z 4 izb; w jednej jest sklep, w drugiej mieszka sklepowy, trzecia będzie dla nas na czytelnię i zbieranie się, w czwartej jest kuchnia. Sklepowemu mamy płacić 12 rubli latem, a 15 rubli zimą na miesiąc, i nadto dziesiąty grosz od zysków. Zarząd obrany przez nas będzie się zajmował wszystkiem darmo. Spólnicy zobowiązali się dawać też darmo furmanki, gdy potrzeba będzie przywieźć towar do sklepu. Ale gdy potem trzeba było jechać po towar, to pokazało się, że jeden kobyłę ma źrebną, drugi oźrebioną, innemu koń okulał, tamten znów nie ma czasu i t. d . Musieliśmy uchwalić, że kto nie pojedzie, gdy na niego wypadnie, zapłaci karę. Spółką rządzą wybrani przez nas: Józef Rudnicki jako przewodniczący czyli starszy, Michał Wypyszyński — skarbnik, Stanisław Strójwąs— pisarz, i dodani im do pomocy: Józef Ignaczak i Józef Szewczyk. Do kupowania towarów obraliśmy Wypyszyńskiego Wawrzyńca i Kordylasa z Poniatowa. Urodzaje w tym roku będą w naszej okolicy na dobrych ziemiach ogromne, ale na piaskach zapowiadają się źle. S. S.

Gazeta Świąteczna 1913 nr 1717

Z parafji Goszczanowskiej pod Wartą, w guberńji kaliskiej, piszą do nas: Bogu dzięki, dwa nasze gorące pragnienia po wielu latach zjiściły się nareszcie. Przed rokiem utworzyliśmy w parafji straż ogniową ochotniczą, a teraz dnia 15 listopada zawiązała się u nas kapela parafjalna. Straż ogniowa ma nadto oddział w Poniatowie. Założycielom jej należy się od wszystkich parafjan serdeczne „Bóg zapłać!” W zarządzie straży są: przewodniczący S. Strójwąs, naczelnik Paterski, pomocnik jego J. Ignaczak, i oddziałowi: J. Rutecki i J. Wypyszyński. Sikawkę kupiliśmy w Warszawie u Trębickiego, kaski u Rzewuskiego, paski i bluzy — w Koźminku. — W niedzielę 15-go listopada ksiądz Jabłoński ogłosił w kościele, aby wszyscy, kto tylko ma chęć do muzyki, zeszli się po nieszporach na wikarjat. Jakoż znalazło się chętnych niemało i zgórą 40 zpośród nich zapisało się na członków zawiązującej się kapeli. Przyjechał na to zebranie kapelmistrz P. Buda z sąsiedniej parafji Jezierska, wypróbował, kto ma dobry słuch do muzyki, i postanowiono od niedzieli składać pieniądze na narzędzia muzyczne. Niektórzy z nas marzyli o tem od lat trzydziestu, ale niepodobna było nikogo zjednać i przekonać, że i my tu, w Goszczanowie, możemy mieć własną kapelę. Dopiero dziś oczy wszystkim się otworzyły; nie udało się nam wyprzedzić w tem innych, choć można było; ale to dobrze, że, choć późno, mamy i my nareszcie kapelę. S. S.

Gazeta Świąteczna 1914 nr 1725

Ze spraw gminnych. Z gminy Goszczanowa pod Wartą w stronach kaliskich piszę do nas jeden czytelnik: Pan sędzia Mazurkiewicz z Mikołajewic ofiarował był na korzyść gminy Goszczanowskiej 25 rubli i powierzył te pieniądze sołtysowi wsi Goszczanowa, Janickiemu. Po trzech miesiącach sołtys złożył oną ofiarę na zgromadzeniu gminnem, pytając, co ma z nią uczynić. Jedni na to zaczęli wołać, żeby wziąć te pieniądze na straż ogniową, drudzy — na muzykę, a trzeci — na wódkę. Zrobił się wrzask i zamieszanie, aż wkońcu część gminiaków wraz z niektórymi sołtysami, podmówiona i podpojona przedtem, rozebrała całe 25 rubli pomiędzy siebie, i jedni to już przepili, a drudzy trzymają dotąd u siebie, bo się widać boją, że trzeba będzie zwrócić. Po tym wiecu rozumniejsi ludzie w gminie zaczęli naglić mnie jako pełnomocnika gminnego, abym się zajął tą sprawą i nie pozwolił na roztrwonienie pieniędzy, które na pożytek całej gminy, ale nie na wódkę dla pijaków iść powinny. Jakoż pojechałem do sądu, aby wnieść sprawę, lecz tam dowiedziałem się, że trzeba mieć na to uchwałę wiecu gminnego. Postanowiłem tedy podnieść tę sprawę na wiecu kwartalnym, który odbył się dnia 31 stycznia. Najprzód przedstawiono na nim rachunek przychodu i rozchodu za rok ubiegły, rachunek kasy gminnej pożyczkowo-oszczędnościowej i rozkład dochodów i wydatków na rok 1914; potem była mowa o mostach, żebyśmy nie kładli bali, ale rurki gliniane czyli sączki. Przysłano też nam radę, abyśmy urządzili przy szkole naukę rzemiósł dla dzieci, na co rząd gotów jest dać 1500 rubli, o ile gmina dołoży 600 rubli, ale gospodarze na to się nie zgodzili. Gdy już z tem wszystkiem skończono, wówczas uciszyłem gminiaków przez klaśnięcie rękoma i poprosiłem o głos jako pełnomocnik gminny. — Przed kilku miesiącami — mówię — pan sędzia ofiarował na gminę 25 rubli; pieniądze te należą się gminie. Na co je przeznaczacie? — Na straż ogniową! — krzyknęli wszyscy. Więc znów o głos proszę i pytam: — A kogo upoważniacie do odebrania tych pieniędzy i wykonania uchwały? — Strójwąsa i Czarka! — wołają. Podziękowałem za wybór i proszę pisarza, p. Żmudzińskiego, żeby zapisał dokładnie tę uchwałę w księdze uchwał, poczem protokół uchwały podpisało 225 gospodarzy wraz z sołtysami. Kiedy teraz wyjdzie sprawa, tego nie wiem, ale ci, co pieniądze nieprawnie rozebrali pomiędzy siebie, powinniby je oddać z dobrej woli, bo inaczej narażeni będą jeszcze na stratę czasu i koszty sądowe, a przy tem na większy jeszcze wstyd, bo sprawę przegrać muszą. St. Strójwąs.

Zorza 1917 nr 9

Kary za ociąganie się z dostawą i za mielenie zboża. Za ociąganie się z dostawą zboża z rozporządzenia władz niemieckich przestano za karę wydawać cukier i skóry 8 gminom w pow. tureckim. Gminy te są: Goszczanów, Grzybki, Ostrów Warcki, Wichertów, Nieśwież, Niemysłów, Zelgoszcz i Wola Świnecka.
Także z rozporządzenia władz okupacyjnych zamknięto wszystkie młyny w powiatach kaliskim i tureckim.
Prezydent policyi niemieckiej w Lodzi skazał młynarza, Wacława Dratwickiego w Grodzisku, w gminie Wiskitno na 500 marek kary, albo 50 dni aresztu, ponieważ wbrew zakazowi meł w swym młynie nocami zboże.
Ukarano także 4 tygodniowem więzieniem gospodarza Augusta Asmusa ze wsi Dobrzan, w gminie Puczniew za to, że nie dostawił zboża.

Godzina Polski 1917 nr 50

Ukaranie gmin.
Z powodu ociągania się z dostawą zboża, z rozporządzenia władz przy obecnym podziale cukru i skóry wstrzymano wydawanie tych artykułów następującym 8 gminom powiatu tureckiego: Goszczanów, Grzybki, Ostrów-Wartski, Wichertów, Niewież, Niemysłów, Zelgoszcz i Wola Świniecka.

Gazeta Świąteczna 1918 nr 1979

W Goszczanowie w powiecie tureckim członkowie Polskiego Zjednoczenia Ludowego na zebraniu nadzwyczajnem w dniu 8 grudnia uchwalili, co następuje: 1) Potępiamy zamęt, wytworzony przez rząd obecny. 2) Domagamy się silnego rządu narodowego, złożonego z przedstawicieli wszystkich stronnictw z trzech zaborów, z większością przedstawicieli stanu włościańskiego. 3) Domagamy się od niego silnej i sprężystej obrony kraju tak od wschodu, jak i od zachodu. 4) Żądamy silnego, jednolitego, na poborze opartego wojska. Następuje kilkadziesiąt podpisów.
 
Ziemia Sieradzka 1922 nr 8

1) Józef Kobierzycki.
Turczynki Goszczanowskie.
Opowiadanie historyczne.
Wieczór był ciepły i cichy z końcem maja 1648 r., a kto żył zarzywał spokoju po dniu przy pracy spędzonym — słychać było granie żab, gdzieś z oddali poryki bydła spędzanego z pastwiska, a na ganku modrzewiowego dworu w Poniatowie siedział Imci Pan Adam Poniatowski, stolnik sieradzki z żoną i synem jedynakiem Stanisławem. Doszły i tu już wieści o klęskach w rebelii kozackiej poniesionych, o trwodze co szła od wschodnich kresów, gdzie zagrażał najazd Tatarów. Pochylił czoło w trosce i zadumie pan stolnik, bo coraz natarczywiej stało się widocznem, że jedynak lada chwila będzie musiał spieszyć na kresy zasłonić piersią swą zagrożoną Ojczyzną. Zadumę stolnika przerwał, tentent pędzącego szybko konia, a w bramie wjazdowej ukazał sią za chwilę jeździec Imci Pan Jerzy Jeruzalski, pisarz m. Sieradza. Zerwał się stolnik, by powitać nieoczekiwanego gościa, lecz ten srodze strapiony wyszeptał zaledwie: „Król Jegomość Władysław nie żyje", i zdawszy konia pachołkowi usiadł obok gospodarza.
Żałoba padła na wszystkich, bo do okropności rebelii kozackiej przybywały niepokoje, bezkrólewia i jasnem się stało, że cała szlachta musi stanąć pod bronią by odeprzeć najazdy i pokonać bunty. To też zawrzało życie w Poniatowie, gotował się Stanisław Poniatowski ażeby stanąć w bratnich szeregach, a rodzic jego pospieszył do Szadku na sejmik województwa, który go wybrał posłem na Sejm do Warszawy.
Trzydziesto tysięczna armja polska zgromadziła sią pod Zbarażem pod wodzą Ks. Jeremiego Wiśniowieckiego.
Tyle zaledwie zdołano na prędce wysłać, by bronić Rzeczypospolitej przed najazdem kozaków rebeliantów i sprzymierzonych z nimi Tatarów. Było to jednak czoło rycerstwa zachartowanego w licznych wyprawach, a wraz z wodzem postanowili oni raczej umrzeć co do jednego, jak cofnąć się w popłochu. I nastąpiło znane z dziejów ojczystych długie, bo sześciotygodniowe oblężenie Zbaraża, przez 300,000 armję kozacko-tatarską, której w otwartym polu Polacy sprostać by nie mogli. Dzień za dniem schodził na krwawych bojach, a armja polska wstrzymywała na swych barkach najazd sił wrażych — poczęło braknąć śpiży — zdobywano ją w częstych wycieczkach na nieprzyjacielu — zjedzono konie, ale trwano wyczekując odsieczy. Wysłano dzielnego Jana Skrzetuskiego po przez moczary i bagna przylegające, by dążył do króla Jana Kazimierza po odsiecz, lecz odsiecz nie przybywała, a słabsi na duchu przepowiadali, że Skrzetuskiego pojmano. W tej rozterce ducha pomyślano pewnej ciemnej nocy o nowej wycieczce, by zasięgnąć języka i przepłoszyć oblegających. Gorącego serca, a rycerskiego animuszu młody Stanisław Szreniawa Poniatowski, wraz z kilkudziesięciu sieradzanami, na których czele staje Jan Korabita Kobierzycki, pułkownik dragonii królewskiej wychylają się po za wały. Podjazd idzie cicho i podsuwa się pod obóz nieprzyjacielski. Mgła i drobny deszcz padający sprzyjają napadowi. Gromki okrzyk wywołuje popłoch wśród Tatarów i na rozespanych spada jak huragan polski zastęp rycerzy. Pierzchają Tatarzy w nieładzie, po chwili jednak sąsiednie oddziały przybywają pierzchającym z pomocą i oddział nasz jest otoczony zewsząd przeważającemi siły. Trzeba się cofać porwawszy kilku do niewoli, by nie zginąć od przemocy. Na pomoc cofającym się spieszy z Zbaraża chorągiew pancerna i nasi rycerze wpadają między polskie okopy, cel wycieczki osiągnąwszy. Niestety kilku towarzyszy nie doliczono się, a między nimi, Stanisława Poniatowskiego. Nadaremno nazajutrz wysłano parlamentarzy proponując wzamian Poniatowskiego curzyka tatarskiego. Poniatowski zginął bez śladu. (d. c.n.).   

Ziemia Sieradzka 1922 nr 9

2) Józef Kobierzycki.
Turczynki Goszczanowskie.
Opowiadanie historyczne.
(Ciąg dalszy)
W szerokim stepie i wśród nocnej ciszy ocknął się z omdlenia Stanisław Poniatowski, unoszony na posłaniu między dwoma końmi, przez pędzącego na wschód Tatara. Zrozumiał położenie, był w niewoli. Kiedy i gdzie zajechał nie wiedział, bo znowu rany spowodowały omdlenie, gdy zaś otworzył oczy, przy nim siedział jakiś starzec w zawoju, który podawał mu chłodzący napój. Długo trwała rekonwalescencja, a gdy wreszcie mógł chodzić, wezwano go przed oblicze hana krymskiego i przez tłomacza dowiedział się, że spodziewają się za niego dużego
okupu, uważając go za młodzieńca wielkiego rodu i bogatej fortuny. Młodzian był nad podziw urodziwy, wysokiego wzrostu, kształtnej postaci o twarzy regularnej ozdobionej wysokim czołem i kruczą czupryną o niebieskich oczach, w którą płonęła tęsknota za uroczą wolnością, pomimo woli zwracał na siebie uwagę otoczenia i wywoływał podziw wśród licznego dworu hana krymskiego. Zostawiono mu prawie zupełną swobodę nie pędząc go do pracy, mógł więc młody rycerz swobodnie krążyć, byle na noc zjawić się do więzienia. Najchętniej chodził on na cmentarz muzułmański, by tam w ciszy zdała od gwaru oddać się marzeniom o dalekiej ojczyźnie. Już trzy miesiące upłynęły od chwili dostania się do niewoli, a z kraju nie dochodziły go żadne wieści, był więc coraz smutniejszy, choć zdrowie i siły powróciły mu zupełnie.
(d. c.n.).

Ziemia Sieradzka 1922 nr 10

3) Józef Kobierzycki.
Turczynki Goszczanowskie.
Opowiadanie historyczne.
(Dokończenie).
W przedwieczornej godzinie miesiąca września siedział Stanisław zadumany u stóp kamiennego ciosu, gdy nagle głosy jakieś przerwały mu zadumę. Przed nim stały trzy postacie niewieście, całe owinięte w jasne szaty, a z poza przejrzystej zasłony patrzyły nań czarne jak noc i pełne uroku oczy trzech młodych turczynek. Były to córki hana Sulejka i Fatyma i ich opiekunka. Posłyszały one o młodym  urodziwym niewolniku i zaszły na cmentarz pod pozorem modlitwy, by przekonać się osobiście o prawdzie głoszącej jego urok. Stały teraz bezradnie i z
zapartym oddechem patrzyły nań nie śmiąc mu dać zwyczajowej jałmużny, taki zdawał im się pański i rycerski mimo skromnej więźnia odzieży. Przemogła się wreszcie Sulejka i przemówiła doń słów kilka, których treść zaledwie Stanisław odgadł a on, kłaniając się nizko z ręką na sercu posłał jej westchnienie, z jego oczu zaś wyczytała Sulejka głębokie wrażenie, jakie na nim wywarła. Odtąd codziennie o tej samej godzinie przychodziły księżniczki na cmentarz, gdzie już oczekiwał na nie nasz rycerz i zawiązała się jedyna w swoim rodzaju sytuacja, bo obie zakochały się w Stanisławie, a on nie wiedział do której zwrócić afekt co zagościł w jego sercu.
Tymczasem w Poniatowie zagościła troska ponura, bo stolnik pomimo wszelkie starania, pomimo osobistej bytności w Kamieńcu Podolskim, gdzie kupcy ormiańscy obiecywali mu pomoc w wykupie syna — napróżno oczekiwał wieści ze wschodu i gdy już po wiktoryi pod Beresteczkiem przyszło mu w r. 1652 pewne uspokojenie a o jedynaku słuch zupełnie zaginął, powziął stolnik zamiar zbudowania w Goszczanowie kościoła na wyniosłej górze, gdy zaś miał zejść bezpotomnie, marzył cały majątek zapisać temuż kościołowi.
Nadeszła chwila poświęcenia kościoła. Zgromadziły się liczne tłumy ludu, wielu ziemian i celebrujący ks. biskup w otoczeniu licznego duchowieństwa i gdy nabożeństwo się kończyło, nagle przed kościołem wszczął się jakiś zgiełk — ciekawe spojrzenia pobiegły do drzwi wchodowych a w nich ukazał się rycerz prowadzący pod rękę dwie niewieście postacie w wschodnich strojach i podążył przed wielki ołtarz, by podziękować Bogu za szczęśliwy powrót do ziemi ojczystej i rodziny, gdy skończył modły runął wraz z towarzyszkami do stolnikostwa Poniatowskich siedziących w Kolatorskiej ławie tuż obok wielkiego ołtarza. Któż opisze zdumienie i radość rodziców, podziw sąsiadów, kleru i ludu, gdy Stanisław już w Poniatowie począł opowiadać dziwne losów koleje, jak to; towarzyszące mu dwie księżniczki tatarskie ułatwiły mu ucieczkę przez stepy z Krymu, jak towarzyszyły mu wiernie w drodze i oświadczyły, że nie chcą mieć innej ojczyzny prócz Polski i z nim dzielić dolę i niedolę dalszego życia. Sute przyjęcie wyprawione zarówno dla duchowieństwa, sąsiadów jak i dla ludu, zakończyło ten dzień radosny, w Poniatowie. W najbliższym zaś czasie księżniczki przyjęły wiarę św. katolicką; z nich Sulejka stanęła na ślubnym kobiercu z ukochanym Stanisławem. Druga siostra Fatyna żyła przy nich czas jakiś, aż tęsknota za krajem i suchoty przecięły jej młody żywot.
Pokazują do dzisiaj w Goszczanowie zabalsamowane ciało, to Stanisław Poniatowski, tak uczcił swą żonę z którą miał trzy córki: Konstancję Psarską, Annę Repniewską i Ludwikę Gałecką, kasztelanową wieluńską oraz synów: Mateusza, kasztelana łęczyckiego i Andrzeja, dziedzica Poniatowa i Miłaczewa.
KONIEC.

Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 1

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wcią­gnięto następujące firmy pod NrNr:
dn. 4 września 1923 r.
5121 „Antoni Paterski", restauracja i wyszynk wódki na kieliszki w Goszczanowie, gm. Goszczanów, star. Tureckiego. Właśc. Antoni Paterski, zam. — tamże.

Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 34

Notarjusz Zygmunt Świerczewski w Kaliszu, mający kancelarję w gmachu sądu okręgowego, obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
12) Józefie Wawrowskim, właścicielu działki gruntu 16 mórg 45 pręt. z majątku Goszczanów, pow. Tureckiego;
Termin regulacji tych spadków wyznaczony został na d. 3 listopada 1920 r. w kancelarji notarjusza Świerczewskiego w Kaliszu, dokąd winny stawić się osoby interesowane, pod skutkami prekluzji.

Echo Tureckie 1924 nr 6

Podziękowanie.

Urząd gminy Goszczanów serdecznie dziękuje w imieniu gminy Goszczanów W. Panu Bohdanowi Zakrzewskiemu, właścicielowi majątku Poprężniki, który łaskawie zaofiarował 21 sztuk drzewek owocowych na święto sadzenia drzew. Zaofiarowane drze­wka zostały posadzone na gruncie szkolnym w Gosz­czanowie.

Echo Tureckie 1924 nr 8

Komisje Szacunkowe do podatku majątkowego na pow. turecki.
W okręgu wymiarowym pow. tureckie­go będą czynne dwie Komisje Szacunko­we do podatku majątkowego, a mia­nowicie:
Komisja 1., obejmująca obszar miasta Turka i gm.: Pęcherzew, Piętno i Skar­żyn.— W skład komisji wchodzą członkowie: (...)
Komisja II., obejmująca obszar miast: Dobry i Uniejowa, oraz gm. Biernacice, Goszczanów, Grzybki, Kościelnica, Kowale Pańskie, Lubola, Malanów, Niewiesz, Niemysłów, Ostrów-Wartski, Piekary, Skotniki, Tokary, Wichertów, Wola-Świniecka i Zelgoszcz. W skład komisji wchodzą CZŁONKOWIE:
1. Rutka Andrzej z wsi i gminy Pieka­ry 2. Moszczyński Józef z Dobry, 3. Szy­mański Bolesław z Uniejowa, 4. Boczek Ignacy z Dobry, 5. Skrzyński Ignacy z Krask gm. Zelgoszcz, 6. Golcz Marjusz z Głaniszewa gm. Grzybki, 7. Zgoda Stanis­ław z Kobylnik gm. Biernacice, 8. Mazur Michał z Grzybek, 9. Czyżo Ignacy z Ost­roska gm. Kościelnica, 10. Jóźwiak Fran­ciszek z Luboli, 11. Szafarz Wojciech z Wielenina gm. Kościelnica 12. Pawiak Jan z Goszczanowa 13. Doniak Józef z Drozdowa gm. Wola-Świniecka, 14. Adamczyk Władysław z Feliksowa gm. Malanów, 15. Zdrojewski Adam z Lipnicy gm. Niewiesz.
Zastępcy członków.
1.Bednarek Stanisław z Piekar 2. Sera­fin Piotr z Klonowa gm. Ostrów Wartski, 3. Płóciennik Jan z Malanowa 4. Olszew­ski Mikołaj z Pęgowa gm. Zelgoszcz, 5. Warych Tomasz z Orzeszkowa gm. Kościelnica 6. Napieraj Piotr z Popowa gm. Niemysłów 7. Kociurski Stanisław z Kik gm. Wola-Świniecka 8. Miniszewski Ignacy z Kozanek Podleśnych gm, Zelgoszcz 9. Szkop Sine z Dobry, Szklarek Wawrzyniec z Ziemięcina gm. Tokary, 11. Opas Mie­czysław z Chorzepinka gm. Zelgoszcz, 12 Ścibior Szczepan z Uniejowa, 13 Gaw­roński Henryk z Uniejowa, 14. Stefankiewicz Bolesław z Uniejowa, 15. Rutecki Jó­zef z Goszczanowa.
Obie powyższe Komisje Szacunkowe urzędować będą w siedzibie Urzędu Skar­bowego podatków i opłat skarbowych w Turku.

Echo Tureckie 1924 nr 30

Zmiany w parafjach rzym.—kat.
X. Nowicki, prob. Goszczanowski otrzy­mał probostwo w Warcie pow. Sieradzkie­go; X. Mańkowski z Warty przeszedł do Kramska, pow Konińskiego. X. Sperczyński z Dobry otrzymał paraf. Staw, w pow. Ka­liskim, a na jego miejsce naznaczono X. Kmiecika z Włocławka. Do Goszczanowa przeszedł X. Guranowski z par. Staw.

Echo Tureckie 1924 nr 30

Subsydjum dla Straży Ogniowych Ochotn. pow. Tureckiego.
Dnia 4 sierpnia 1924 r., na zasadzie uch­wały Wydziału Powiatowego specjalna Ko­misja w osobach p. p. Insp. Ubezp. Łętowskiego i Insp. Sam. Glądały, dokonała podziału subsydjum Sejmiku Powiatowego dla Straży ogniowych pow. Tureckiego 1500 zł. a mianowicie: Związkowi Florjańskiemu w Warszawie 120 zł., Redakcji „Przegląd Pożarniczy" 50 zł., Strażom Ogniowym: w Turku 200 zł. Szadowie 100; po 50 zł. w Uniejowie, Do­brej, Orzeszkowie, Poniatowie, Miłkowicach, po 30 zł. Grodzisku, Drozdowie Chwalborzycaeh, Czepowie, Świnicach, Wilamowie, Wieleninie, Witowie, Niewieszu, Niemysłowie, Pęczniewie, Socha, Cielcach, Ustkowie, Kowale-Pańskie, Wietchininie, Mikulicach, Tokarach, Milejewie, Goszcza­nowie, Jeziorsku, Skęczniewie, Piekarach, Boleszczynie, Psarach i Luboli.
Straży w Kaczkach, jako nie funkcjonu­jącej zapomogi nie przyznano. Straży dwor­skiej w Malanowie, nie wykazującej żadnej działalności, która 1923 r. otrzymała 126 milj. mk. z ubezpieczeń na kupno węży, z tych względów subsydjum nie przyznano.
Straży w Słodkowie nie funkcjonującej, która również otrzymała z ubezpieczeń w naturze węża i od p. Sznerra sikawkę, dla tego również nie subsydjowano.
Powyższy podział został zaaprobowany przez Wydział Powiatowy, na posiedzeniu dnia 5 września r.b. Przeto straże, którym przyznano subsydjum, mogą je otrzymać z Kasy Pow. Zw. Komunalnego, w każdym czasie, w godz. urzędowych, przez osoby pisemnie upoważnione, od odnośnych Za­rządów Straży,
T. O.

Echo Tureckie 1924 nr 38

Bolesław Wosiek z gm. Goszczanów zagubił ksią­żeczkę wojskową wydaną przez P. K. U. Kalisz.
Unieważnia się.

Łódź w Ilustracji 1925 nr 4




Echo Tureckie 1925 nr 6

Ogłoszenia drobne.
Jan Sobiś z gminy Goszczanów rocznik 1898 zagubił dokument wojskowy, wydany przez 23 pułk piechoty.
Unieważnia się.

Echo Tureckie 1925 nr 11

Zygm. Jagielski z gm. Goszczanów, rocznik 1903 za­gubił dokument wojskowy, wydany przez komisję wojskową w Dobrej.

Echo Tureckie 1925 nr 13

Zjazd dozorów szkolnych.
W dniu 20 marca r. b. o godz. 11 rano w sali Sądu Pokoju w Turku, rozpoczął się Zjazd Dozorów Szkolnych i przedstawi­cieli Rad gminnych, na który zebrało się przeszło 70 osób.
Zagaił Zjazd przewodniczący powiatowej Rady Szkolnej ks. kan. Majewski, wygło­siwszy zarazem referat p. t. Cel i zakres działania dozorów Szkolnych. Drugi referat wypowiedział Inspektor Samorządowy p. Glądała p. t. Sprawy finansowe Szkolnict­wa. Prelegent wskazał, na 3-y główne przy­czyny wywołujące kłopoty finansowe w szkolnictwie powszechnem, 1) niedostatecz­ne zrozumienie przez ciała, uchwałodawcze rady i zebrania gminne, potrzeby i znacze­nia oświaty powszechnej, 2) ograniczenia ustawowe samorządów, wypływające z usta­wy z dn. 11 sierpnia 1923 r. o uregulowa­niu finansów, 3) niezdolność płatni­czą podatników w obecnym trudnym okre­sie. To powoduje krytyczny stan finanso­wy w Dozorach Szkolnych. W miastach sy­tuacja finansowa jest lepsza. Rady Miejskie w Turku, Dobrej i Uniejowie wywiązują się dobrze w sprawach szkolnictwa: Turek buduje szkołę okazałą. Dobra nabyła, duży, ładny dom na szkoły powszechne. Nato­miast niektóre gminy po macoszemu trak­tują te sprawy, np. Kościelnica gdzie rada gminna zupełnie i literalnie nic nie uch­waliła na szkolnictwo, a gmina Skarżyn za­miast 5 tys. zł. potrzebnych na szkolnict­wo uchwaliła 400 zł. wówczas gdy na sa­mo zapłacenie komornego za lokale wy­maga się 600 zł. Referat wywołał ożywioną dyskusję w której przyjęli udział p.p. Juszkiewicz z Czepowa, b. poseł Krysztoforski, Rutka z Piekar, Zając z Piętna, Pajeski, Rybak z Luboli, Ścibior z Kościelnicy, Rajska z Goszczanowa, Sieczko z Uniejowa, Głąbowski, Ks. Zieliński z Jeziorska, Inspektor Bartel, Kolska z Wrzący. Na wszystkie zapytania referent dał wyczerpu­jące wyjaśnienia.
Trzeci referat wygłosił Inspektor Szkolny p. Bartel, p. t. Obowiązek szkolny. Prelegent wspomniał, że w kraju 1 i pół miljona dzieci bez nauki: 50 % analfabetów, że 3 klasy szkoły powszechnej przysposobić mają ucznia do 4 klasy gimnazjalnej, że tendencją jest, aby pierwszą klasę w gim­nazjach zamknąć już w niedalekiej przysz­łości. W dyskusji przyjmowali udział p.p. Rybak, Soszyńska, Warych, Górowski, Rut­ka, Juszkiewicz, Benedyczak.
Czwarty referat wygłosił p. Głębowski p. t. Święto Sadzenia drzew. W dyskusji przyjmowali udział p.p. Wyganowski, Rutka, Krysztoforski. Dążeniem jest aby drogi w Polsce były wysadzone drzewami owocowemi, tym emblematem kultury widocznej, a także pożytku.
Piąty referat p. t. Hygjena Szkolna wyg­łosili dwaj prelegenci p.p. Dr. Wójcikow­ski i kierownik szkoły w Turku Żuchowski, pierwszy fachowo, drugi o utrzymaniu czystości w szkole.
Dyskutował p. Krysztoforski i inni.
Następnie w wolnych wnioskach podno­szono kwestję szczepienia ospy, potrzebie zwoływania zjazdów przynajmniej 2 razy do roku. Dyskutowali ks. proboszcz z Malano­wa, Krysztoforski, Rajski i inn.
Zjazd ten odznaczał się wielkiem zaintere­sowaniem, ożywieniem, treściwemi kwestjami i wyniósł kilka dodatnich uchwał, któremi mają się kierować członkowie Rad Szkolnych i Rad gminnych.
Zakończył się Zjazd zwiedzeniem in cor­pore placu na którym wznoszą się mury budującego się gmachu Szkoły Powszech­nej w Turku.

Echo Tureckie 1925 nr 36

Obwieszczenie
W myśl Ustawy z dnia 23-1 1925 r. o nadzorze państwowym nad ogierami i rejest­racji klaczy zarodowych (Dz. U. R. P. Nr. 17 poz. 113) oraz rozporządzenia Ministra rolnictwa i D. P. z dnia 10-VII. 1925 r. o wykonywaniu nadzoru państwowego nad ogierami (Dz. U. R. P. Nr. 73 poz. 511) i rozporządzenia Urzędu Wojewódzkiego z dnia 18 sierpnia r. b. L. R. d. 1196 v|2 po­daję do wiadomości publicznej plan funkcjonowania Wojewódzkiej Komisji Kwalifika­cyjnej dla licencji ogierów na terenie powia­tu tureckiego przyczem zaznaczam, że obo­wiązkowemu przeglądowi podlegają wszyst­kie ogiery w wieku, poczynając od 2 lat ukończonych na wiosnę r. b.
Plan funkcjonowania W. K. K.

Termin przeglądów
Wykaz gmin i miast z których ogiery doprowadzić należy
Dnia
od godz.
w punkcie

6
paźdz. 1925 r.
10 rano
Uniejów
Z gminy Biernacice, Kościelnica, Skotni­ki, Wola Świniecka Zelgoszcz, Niemysłów, Niewiesz, Unie­jów.
7 - X.
10 rano
Turek
m. Turek, m. Dobra gm.Kowale Pańskie, Malanów, Skarżyn, Piętno, Pęcherzew, Wichertów.
14- X.
9 rano
Jeziorsko
Z gm. Ostrów Wartski, Piekary, Tokary Lubola, Goszczanów, Grzybki.

Właścicieli ogierów przestrzega się by
we własnym interesie przedstawiali Komisji ścisłe dane o pochodzeniu ogierów kwalifi­kowanych (rodowody i t. p.). W razie przy­prowadzenia ogierów spisem nie objętych posiadacz winien o tem zawiadomić przewodniczącego.
Wszystkie ogiery winny być doprowadzo­ne na godzinę przed rozpoczęciem przeglą­du, bez uprzęży lub siodeł, jedynie w trenzlach lub uździenicach z powodami (sznura­mi lub rzemieniami czyli łańcuchami).
Po zakończeniu przeglądu, wydane zos­taną dla ogierów zakwalifikowanych świa­dectwa uznania.
Turek, dnia 27 sierpnia 1925 r.
Starosta L. BORYSŁAWSKI.

Echo Tureckie 1925 nr 44

Ogłoszenia drobne.
Józef Tomczak z gm. Goszczanów rocznik 1883 zagubił ks. wojsk. wyd. przez P. K. U. Kalisz.
Franciszek Chojecki z gm. Goszczanów roc. 1895 zgubił książeczkę wojskową wydaną przez P. K. U. Kalisz.
Marcin Kozielski z gm. Goszczanów rocznik 1899 o zgubieniu karty zwolnienia.
Michał Błaszczyk z gm. Goszczanów rocz. 1904 za­gubił kartę zwolnienia.
Unieważnia się.

Echo Tureckie 1925 nr 44

Ogłoszenia drobne
Marcin Gidelski z gm. Goszczanów zagubił ksią­żeczkę wojskową wydaną przez P.K.U. Kalisz
Unieważnia się.

Echo Tureckie 1925 nr 46

Nowe bruki wiejskie.
Może niejeden siedząc stale w mieście nic nie wie że i wieś nasza idzie także naprzód. Pomijając nara­zie inne sprawy, zwrócę tu uwagę na bruki, nie mó­wiąc nic o drogach gruntowych które w niektórych gminach jak Goszczanów, Piekary poczęści i Niemysłów doprowadzane są planowo i systematycznie do należytego stanu. Ale bruki robione z własnej ini­cjatywy sumptem gmin wiejskich to przecież inowacja zasługująca bardzo na uznanie.
Pierwszy bruk w naszym powiecie zrobiono 4 lata temu w kościelnej wsi Brodni gminy Lubola, cią­gnącej się na przestrzeni jakichś 3 do 4 kilometrów. Było tam wielkie i niedoprzebycia błoto, zwłaszcza podczas roztopów. I oto gospodarz Piąstka, jakby dla żartu zrobił na przestrzeni swojej osady bruk z kamie­nia polnego, wyzbieranego z pola, za nim jeden dru­gi sąsiad, a gdy już został zrobiony taki dobry po­czątek, zajął się tą sprawą Urząd Gminy na czele z wójtem Jóźwiakiem, a więcej jeszcze oddanym se­kretarzem gminnym p. Janem Pomykalskim i już zu­pełnie planowo przeprowadził bruk przez całą wieś stosując nawet przymus niechętnych, lub nie dość uświadomionych gospodarzy. Dziś wszyscy chwalą swoje dzieło i szczycą się nim, zapomniawszy daw­no u mozole poniesionym w czasie zakładania no­wych bruków.
W ślad za Brodnią poszła druga wieś Lubola, w któ­rej znajduje się Urząd Gminny. Kto znał tą wieś to wie, jak się tam ludzie topili w błocie, dziś przez całą wieś jest zrobiony ładny bruk, a po bokach urządzone wygodne chodniki z drobnego brukowca i wysadzono je drzewkami. (...)
Najwięcej jednak zasługi (zabrukowanie dróg wiejskich) położył sekretarz gminy Goszczanów p. Wł. Pomykalski, który przy pomocy wójta p. Pawlaka spowodował zabrukowanie dwóch ulic, szerokie ulice we wsi Goszczanów na znacznej przestrzeni pozostałe dwie mają być zabrukowane wiosną.
Koszt bruku w Goszczanowie oprócz wykona­nych w naturze wynosił kilka tysięcy i został po­kryty w całości z budżetu gminnego. Teraz cały Goszczanów ta zamożna i zdradzająca miasteczko ludna i wielka wieś, tak bardzo niedawno tonąca w błocie nie do przebycia, dziś przybrała zupełnie in­ny wygląd ku zadowoleniu i wygodzie przedewszystkiem mieszkańców tej wsi a następnie tych wszy­stkich który związani częstemi interesami z Gosz­czanowem przybywają do Urzędu Gminnego, skle­pów i tp. Najwięcej są wdzięczni mieszkańcy Go­szczanowa i okolicy inicjatorom bruków a w pierwszym rzędzie sekretarzowi gminnemu p. Pomykalskiemu.
T. G.

Obwieszczenia Publiczne 1926 12

Wydział hipoteczny przy sądzie okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
3) Stanisławie Marciniaku, właśc. 10 m. z maj. Poniatów, cz I i 16 m. 150 pr. z maj. Goszczanów, pow. tureckiego:
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony zo­stał na d. 16 sierpnia 1926 r., w którym to dniu osoby interesowane winny zgłosić swoje prawa w tymże wydziale hipotecznym, pod skutkami prekluzji.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 18

WYKAZ
wydanych duplikatów, zagubionych kart ewidencyjnych w pow. Tureckim za czas od 1.1 do 31.3 1926 r.
3. Gaj Kazimierz, zam. w Goszczanowie tejże gminy, zagubił kartę ewidencyjną Nr. 80394.VII, na konia klacz „niezdatną". — K. U. K., wydała duplikat Nr. 61511/80394. 
4. Gaj Kazimierz, zam. we wsi i gminie Goszczanów, zagubił kartę ewidencyjną Nr. 80464.VII, na konia - klacz „niezdatną". — K. U. K. wydała duplikat Nr. 61512/80464.
Turek, dnia 31 marca 1926 r.
Starosta (—) Borysławski.


Echo Tureckie 1926 nr 20

Sieć telefoniczna powiatowa.
Oprócz połączeń telefonicznych podanych w zeszłym tygodniu "Echa Tureckiego" doszło jeszcze połączenie urzędu gminy Kowa­le—Pańskie, dokąd zaprowadzono zupełnie nową linję od stacji pocztowo-telegraficznej w Dobrej. Obecnie są prowadzone ro­boty przy nowej linji od Dobrej do urzędu gminy Piekary. Następnie będzie budowa­na linja od gminy Kowale—Pańskie do Goszczanowa przez Tokary.
Nastąpi budowa na linji Dobra-Warta przez Jeziorsko, a także zostanie połączony urząd gminy Niemysłów z siedzibą w os. Pęcz­niew. Po ukończeniu kolumna uda się za Uniejów. Dodatkowo, oprócz 6 wymienionych w naszym tygod. ziemian, zgłosili się o po­łączenie telefoniczne właściciele ziemscy p.p. Doruchowski z Malanowa, Dzierżawski z Mikulic i Temler z Wilczkowa.
Roboty przy budowie sieci telefonicznej prowadzone są pod kierunkiem st. technika p. Batorego przy bezpośrednim nadzorze Na­czelnika kaliskiego Urzędu Okręgu telegr.— telefonicznego p. Kozikowskiego.
T. G.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 21

Ogłoszenie.
Wydział Powiatowy Sejmiku Tureckiego ogłasza, iż na posiedzeniu tegoż Wydziału, odbytem dnia 4 maja 1926 roku, zatwierdził uchwały zgromadzeń gminnych siedmiu gmin pow. Tureckiego, powziętych na zasadzie rozporządzenia Prezydenta Rzplitej o organizacji i ustaleniu statutów gminnych kas wiejskich pożyczkowo-oszczędnościowych z dnia 30 grudnia 1924 r. (Dz. ust. R. P. Nr. 118/24 r. poz. 1069) i rozporządzenia Min. Spraw Wewn. w porozumieniu z Min. Skarbu z dnia 13 marca 1925 roku o statucie normalnym gminnych kas pożyczkowo- oszczędnościowych (Dz. Ust. R. P. Nr. 35/25 r. poz. 239), a mianowicie:
1) Na zgromadzeniu gminnem gm. Goszczanów, odbytem dnia 22 grudnia 1925 roku — prot. Nr. 3 — została uchwalona gminna Kasa pożyczkowo-oszczędnościowa z siedzibę w Goszczanowie. Kapitał zakładowy Kasy ustalono w sumie 2000 zł. Kasa może zaciągać zobowiązania do 20-to krotnej wysokości kapitałów zakładowego i zasobowego Kasy.
Turek, dnia 8 maja 1926 roku.
Przewodniczący Wydziału Powiatowego Starosta (—) Borysławski.


Echo Tureckie 1926 nr 21

Z życia gmin.
(...) W gminie Goszczanów uruchomiono w ubiegły czwartek pierwszą w powiecie kasę gminną pożyczkowo—oszczędnościową.
W pierwszym dniu czynności kasy udzie­lono gospodarzom rolnym dwadzieścia kil­ka pożyczek po 50—100 zł. w ogólnej kwo­cie około 2000 zł. Zgłoszeń o pożyczki by­ło daleko więcej, lecz z braku funduszów nie można było uwzględnić wszystkich podań. Od pożyczek pobierano 18 proc, w stosun­ku rocznym, od wkładów kasa płaci 15 proc. rocznie.
Czynności powyższe przeprowadzał oso­biście na miejscach inspektor samorządowy p. T. Glądała, udzielając potrzebnych infor­macji radom gminnym, zarządowi kasy poż. oszczędn. gminy Goszczanów i urzędom gminnym. T. G.

Echo Tureckie 1926 nr 22

Dalsza budowa telefonów w powiecie
W tych dniach nastąpiły dalsze połączenia telefoniczne gmin więcej oddalonych od po­wiatowego miasta, a mianowicie: Piekary, Tokary i Goszczanów. Obecnie jest prowa­dzona linja do gmin Ostrów—Wartski, Grzybki i Niemysłów.
Następnie kolumna budowy sieci telefo­nicznej udaje się za Uniejów, gdzie zapro­wadzi telefony w gminach: Biernacice, Niewiesz, Skotniki i Wola Świnecka, jakoteż na posterunkach policyj­nych a także w niektórych majątkach ziem­skich. Dotychczas połączenie otrzymało 12 urzędów gminnych, kilka posterunków policyjnych, wszystkie magistraty i przytułek w Wichertowie. Za kilka tygodni sieć telefoni­czna powiatowa zostanie ostatecznie ukoń­czona i oddana do użytku publicznego.
T. G.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 40


Na zasadzie postanowienia Województwa z dnia 30.5.1926 r., L. B. P. 2810/2 wciągnięto do rejestru stowarzyszeń i związków Nr. 1279 „Tow. Straży Ogniowej Ochotniczej" w Goszczanowie.


Echo Tureckie 1926 nr 43

Podział subsydjum Sejmiko­wego na Straże pożarne w powiecie Tureckim.
Zarząd Okręgowego Związku Straży Po­żarnych pow. Tureckiego, na posiedzeniu odbytem 18 wszęśnia r. b., dokonał podzia­łu subsydjum uchwalonego przez Sejmik Powiatowy na cele pożarnictwa. Przyzna­no zasiłki następującym strażom; Tureckiej 1.000 zł., jako zaczątek kapitału na budowę remizy; Dobrskiej, Uniejowskiej, w Brodni, Orzeszkowskiej, Popowskiej, (przy szkole rolniczej) Szadowskiej i w Kowalach—Pańskich po 300 zł. z zaznaczeniem dla tej os­tatniej straży, że subsydjum ma być użyte wyłącznie na spłatę długu zaciągniętego na budową remizy; Jeziorskiej i Słodkowskiej po 250 zł., Cisewskiej, Chorzepińskiej, Milejewskiej, Psarskiej i w Rzymsku—Jelni po 200 zł. Lipnickiej; i Zielęcińskiej po 150 zł. oraz Czepowskiej takąż sumę specjalnie na kupno wozu rekwizytowego i węży. Niemysłowskiej, Wilamowskiej i Witowskiej po 100 zł.
Pozatem przyznano 15 strażom od 100 do 300 zł., z warunkiem wypłacenia subsydjum o ile straże te dopełnią formalności żą­danych okólnikiem Zarządu Związku Okrę­gowego z dn. 16 lipca r. b. za Nr. 2. Wykaz tych straży jest następujący: straż w Brodni i Luboli po 300 zł; w Grzybkach, Goszczanowie i Wieleninie po 200 zł.; w Piekarach i Tokarach po 150 zł.; Boleszczyńskiej Grodziskiej, Miłkowickiej, Mikulickiej, Niewieskiej, Pęczniewskiej, Ponia­towskiej, Świnickiej i w Sosze po 100 zł. Osobnie rozdzielono 7450 złotych.
Odmówiono zasiłku 6 strażom, a mianowicie: w Cielcach, Chwalborzycach, Mala­nowie, Sendowie i Wietchininie z powodu bądź bezczynności tych straży, bądź też z braku należytej organizacji.
Po odbiór zasiłków Zarządy Straży zgło­szą się do Pow. Kasy Komunalnej w mie­siącu grudniu 1926 r. z należytemi upo­ważnieniami.

Tomasz Glądała.


Echo Tureckie 1926 nr 45

Otwarcie Agentury pocztowo-telegraficznej w Goszczanowie.
Z dniem 1 listopada r. b. została otwar­ta agentura pocztowo telegraficzna we wsi Goszczanów tejże gminy. Agentura mieści się w urzędzie gminnym i załatwia wszelkie operacje pocztowe jak również przyjmuje depesze. Korespondencja dla agentury Goszczanowskiej jest otrzymywana narazie trzy razy tygodniowo z poczty w Warcie pow. Sieradzkiego, a mianowicie: w poniedziałki, czwartki i soboty, w przyszłości, w miarę rozwoju operacji pocztowych, poczta w Goszczanowie będzie otrzymywana częściej, a może i codziennie. Kierownikiem Agentu­ry w Goszczanowie jest sekretarz gminy p. Władysław Pomykalski.
T. G.

Echo Tureckie 1926 nr 47

Dwa Posiedzenia Wydziału Powiatowego w Turku.
Z dnia 31 sierpnia 1926 roku
(...) Ze spraw gminnych rozpatrzono następujące:
Uchylono dla braku uzasadnienia uchwałę rady gminy Goszczanów w sprawie przyłączenia należących obecnie do gm. Tokary wsi Podkowa — Karolina i Olendry Lipicze do gm. Goszczanów: Za­twierdzono uchwały zgromadzenia gm. Biernacice o pobieraniu 2 pr. za przetrzymywa­nie samoistnych podatków gminnych i skła­dki na uiszczenie kosztów kuracyjnych. Za­twierdzono projekt klasyfikacji ziemi w kol. Ostrów—Wartski tejże gminy.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 49

Na zasadzie postanowienia Województwa z dnia 28.10. 1926 r. L. B. P. 4093/4 wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 1398 „Gminne Kółko łowieckie w Goszczanowie" pow. Turecki.


Echo Tureckie 1926 nr 50

Osobiste.
Ks. Nowicki, dziekan z Warty, b. prob, parafji Goszczanów i Malanów, mianowany został kanonikiem honorowym Kollegjaty Kaliskiej.

Gazeta Świąteczna 1926 nr 2369

NOWINY. Kilka myśli o naszych czasach. Z gminy Goszczanowa w powiecie tureckim pisze do nas jeden czytelnik: Oj, niewarci jesteśmy tego cudu, który Pan Bóg dla nas uczynił! Niewarci jesteśmy wskrzeszonej przez Niego wolnej Ojczyzny. Pycha i zło szerzy się wśród nas coraz bardziej. Jak się to teraz ubierają niewiasty? Co to teraz za moda? W mieście spotyka się na ulicy dziewczęta tak krótko ubrane, że to nawet do ubrania wcale niepodobne, nawet trudno nazwać to ubraniem, bo są ledwie okryte, jakby miały wejść do wody do kąpieli. Czegóż można się w przyszłości od tych dziewcząt spodziewać, gdy się w ich duszach zabija poczucie wstydliwości, a nasuwa myśl o tem, żeby zupełnie nago się pokazywać? Ten bezwstyd i pycha do tego prowadzą, że i kraj nas zginąć może. Zdaje mi się, że w szerzeniu dobrego i złego wiele mogą zdziałać dobre i złe gazety. Rzućmy okiem na te rodziny i domy, gdzie czytana jest Gazeta Świąteczna; tam jest w sercach prawdziwa wiara i miłość Boga. Ale tam, gdzie czytają pisma wywrotowe, a Świątecznej nienawidzą, co innego jest w sercach i inne są obyczaje. Tam śmieją się z dawnej bogobojności i skromności dziewcząt i dlatego zgorszenie z miast rychło na wieś się przenosi. Znam tu jednego młodzieńca, który głosi, że Świątecznej nienawidzi, ale to nic dziwnego, bo Świąteczna gani tych, którzy nie żyją tak, jak nasza wiara święta uczy, a ów młodzieniec, jeszcze nieżonaty, gorszy ludzi swem życiem. Tacy, jak on, nie zastanawiają się nad własnem życiem, ale plugawią wiarę naszą świętą. Takich chłopaków nie powinny dziewczyny brać do tańca, takim trzeba dać uczuć, że tak żyć nie należy. Nie wiem, czy tak było dawniej, bom jeszcze młody, ale zdaje mi się, że idąc dalej taką drogą, wskrzesimy w obyczajach naszych dawne pogaństwo, z którego nas Pan Bóg wybawił. A czyż Pan Bóg będzie błogosławił ludziom na nowo zapadłym w pogaństwo? Stach.

Echo Tureckie 1927 nr 13

Z Sejmiku Powiatowego.
W dnia 21 marca r. b., w sali posiedzeń Sądu Pokoju w Turku, odbyło się budżeto­we posiedzenie Sejmiku Powiatowego, pod przewodnictwem Starosty p. Borysławskiego. Obecnych było około 70 osób, w tem Członków Sejmiku 40.
P. Starosta po zagajeniu posiedzenia po­dał do wiadomości, dla orjentacji, Człon­ków Sejmiku, wysokość budżetów sąsied­nich powiatów, a mianowicie: Kaliskiego 1,149000 zł., 2) Kolskiego 954,000 zł. 3) Konińskiego 832,000 zł.
Budżet powiatu Tureckiego sporządzony jest na 747,000 zł.
Z pośród wielu spraw rozpatrywanych więcej zainteresowania wzbudziła sprawa szosowa. W ożywionej dyskusji przyjmowa­li udział pp. Starosta, Poręczewski, Jabłoń­ski, Inż. Czerkaski, Kociurski, Golcz, Włodarski, Rutecki, Sękalski. Dużo czasu poświęcono dyskusji dwóm kierunkom szos, a mianowicie Czepów—Parski i Wartkowice- Łódż. Również Cielce—Warta—Cielce—Ko­ciołki. Jak wnioskować można najuboższą okolicą pod względem kamieni jest gmina Grzybki. Jak wywnioskowaliśmy z konkluzji Pana Starosty, wieś Goczczanów wiele zro­biła pod względem drogi we wsi. Najbo­gatsze pod względem obfitości kamienia są gminy: Niemysłów i Lubola.
W sprawie oświaty przyjmowali w dys­kusji udział: pp. Starosta, Poręczewski, In­spektor Bartel, Prałat Majewski i Cybocki. Mówiono o walce z analfabetyzmem, o oś­wiacie pozaszkolnej, o bibljotekach w szkołach powszechnych, o sieci latających bibljotek, o bibljotekach w gminach. Przeszedł wniosek 5 tys. złotych na bibljoteki przy gminach.
W sprawie popierania rolnictwa w dyskusji przyjmowali udział pp. Starosta, Porę­czewski, Kociurski, Sękalski, Rutkowski, Anczak, Cybocki, Wilk. Referat o szkołach rolniczych odczytał p. Rutkowski, o którym bliższe szczegóły podamy w „Kwartalniku Rolniczym" przy "Echu Tureckiem".
W sprawie zalesienia nieużytków, w dys­kusji przyjmował udział p. Komisarz Och­rony Lasów z Konina.
Lotne piaski nie tylko zajmują przestrze­nie zbytecznie, lecz przedostawszy się na pola urodzajne niszczą dochód.
W powiecie Tureckim takie lotne piaski znajdują się w gminach: Niemysłów, Kościelnica, Lubola, Tokary, Niewiesz.
Sejmik akceptował 4.000 zł. na zalesienie nieużytków. Przemawiał także kierownik Ogniska Kultury Rolnej z Kościelca p. Ba­raniecki, zapraszając członków Sejmiku Tu­reckiego o zwiedzenie Ogniska, przyczem p. Starosta Borysławski wspomniał o bro­szurce wydanej w języku francuskim to znaczy, że francuzi interesują się tą sprawą naszą tem bardziej i nasi rolnicy powinni interesować się.
Przemawiał także p. dyrektor Szkoły Rol­niczej w Popowie, wskazując, że w szkole jest obecnie 2 uczni z Pomorza i 9 ze Ślą­ska, iluż więc powinno być uczni z tutej­szego zakątka.
Do Komisji Drogowej powołano p. Czyźo. Do Komisji Rewizyjnej p. Kociurskiego. Po przedyskutowaniu jeszcze wolnych wnio­sków, do których stanęło szereg mówców pp: Cybocki, Czyźo, Rutkowski, Kupczyk, Jabłońsi, Klata, Gruchot, Wesołowski, Krotoski. Posiedzenie zakończono późnym wieczorem.
Budżet, po wniesionych poprawkach i do­pełnieniach powiatu Tureckiego wynosi su­mę 776,000 zł.
Protokułował p. Osiński, sekretarz Wy­działu Powiatowego.

Echo Tureckie 1927 nr 13

Stanislaw Steczek.
Bogactwo materjału archeolo­gicznego w pow. tureckim.
Dokończenie.
W poprzednim artykule wymieniłem zna­ne mi stacje archeologiczne powiatu a więc:
5) Kiki, urny łużyckie, nie badano.
(...) Pomiędzy Poniatowem a Goszcza­nowem, głosi legenda, ma znajdować się podziemne przejście. (...)


Echo Tureckie 1927 nr 34

Kredyty na zasiewy rolne
Powiat Turecki uzyskał na zasiewy rolne 80000 złotych kredytu na warunkach ulgo­wych od Państwowego Banku Rolnego ce­lem rozdzielenia tej kwoty pomiędzy drob­nych rolników, którzy ucierpieli wskutek klęsk żywiołowych. Na dwuch posiedzeniach powiatowego komitetu pomocy rolnej przy udziale delegatów rad gminnych postano­wiono udzielić powyższy kredyt pomiędzy zakwalifikowanych przez komitet rolników za pośrednictwem istniejących w powiecie kas gminnych pożyczkowo—oszczędnościo­wych, a mianowicie:
1) Kasie Gminnej Pożyczkowo—Oszczędnościowej w Zelgoszczy łączną kwotę 24.000 zł. dla gmin:
a) gm. Zelgoszcz—8000 zł., b) gm. Wola Świniecka—8000 zł. i c) gm. Skotniki-8000 złotych.
2) Kasie Gminnej Poż. Oszczędnościowej w Niewieszu łączną kwotę 13.000 zł. dla gmin:
a) gm. Niewiesz—3000 zł. b) gm. Kościelnica—5000 zł. i c) gm. Biernacice—5000 zł.
3) Kasie Gminnej Poż. oszczędnościowej w Grzybkach łączną kwotę 6000 zł. dla gmin;
a) gm. Grzybki 3000 zł. b) gm. Niemysłów 3000 zł.
4) Kasie Gminnej Pożyczkowo—Oszczęd­nościowej w Ostrowie—Wartskim łączną kwotę 13000 zł. dla gmin:
a) Ostrów—Wartski—5000 zł., b) gm. Pie­kary—5000 zł. i c) gm. Lubola—3000 zł.
5) Kasie Gminnej Pożyczkowo Oszczęd­nościowej w Pęcherzewie łączną kwotą 9000 zł. dla gmin:
a) gm. Pęcherzew—3000 zł., b; gm. Ma­lanów—3000 zł. c) gm. Piętno—3000 zł.
6) Kasie Gminnej Pożyczkowo—Oszczęd­nościowej w Goszczanowie łączną kwotę 9000 zł. dla gmin:
a) gm. Goszczanów—3000 zł., b) gm.Skarżyn—3000 zł. i c) gm. Tokary—3000 zł. i
7) Kasie Pożyczkowo—Oszczędnościowej w Wichertowie łączną kwotę 6000 zł. dla gmin:
a) gm. Wichertów—3000 zł. i b) gm. Ko­wale Pańskie—3000 zł.
Kasy gminne pośredniczące w udziale kredytu mogą pobrać na swoją korzyść 2 i pół procent za operacje kasowe. Gminy nie posiadające kas nie tylko strącą te procenty, lecz mieszkańcy ich zmuszeni są udawać się do sąsiednich gmin często dość odległych od swoich siedzib, aby otrzymać pieniądze.
Te i tym podobne powody przemawiają bardzo za tem, aby kasy gminne pożycz­kowo oszczędnościowe powstały we wszyst­kich gminach i to w jaknajktótszym czasie gdyż trudności kredytowe w dalszym ciągu istnieją a to z kolei ujemnie się odbija na rolnictwie.
T. Glądała.

Echo Tureckie 1927 nr 42

Linja kolejowa Wieluń-Inowrocław.
Mamy pod ręką nowo sporządzony przez inżynierów plan podejścia linji kolejowej Wieluń—Inowrocław do miasta Turka, któ­ry to plan Magistrat miasta tutejszego przyj­muje do wiadomości i całkowicie akceptu­je, zgadzając się na zaprojektowaną stację Turek.
Przy tej sposobności zaznajomimy czytelników „Echa Tureckiego" z dotychczaso­wym stanem kolejowym polskim wogole i poszczególe. (...)
Wracamy przeto do linij kolejowej Wie­luń Inowrocław.
Jak zaznaczyliśmy na początku, że ma­my przed sobą plan podejścia linji kolejo­wej Wieluń Inowrocław do miasta Turka. Wytknięcie tej linji jest projektem ostatnich dni. Wytknięta linja Wieluń Inowrocław najzupełniej, w najkrótszej linji prostej, łączy te dwa miasta. Rozpoczynająca się linja w Wieluniu bieży przez powiat Wieluński, w północnym kierunku ku Sieradzkiemu po­wiatowi, z Sieradzkiego wkracza do powiatu Tureckiego, w powiecie Tureckim prze­biega przez Goszczanów, Głuchów, Kowale Pańskie, wchodzi na terytorjuin miasta Tur­ka, zaprojektowaną stację Turek, przecina szosę do Koła idącą w Szadowie Pańskim, wkracza następnie w północnym kierunku do powiatu Kolskiego, dobiegając w dal­szej linji do Inowrocławia.
Ta nowa projektowana linja kolejowa Wieluń—Inowrocław skieruje cały ruch na­turalnych bogactw kopalnianych jakoto z Zagłębia węglowego węgiel a z Inowrocła­wia sól przez stację Turek. Ta nowa linja kolejowa Wieluń—Inowrocław powiększy polską sieć kolejową. Słowem przemysł tu­tejszej okolicy, jak również handel przez tą nową arterję komunikacyjną zostanie pchnię­ty na nowe tory, przy nowych sprzyjających warunkach, co zarazem będzie bodźcem do rozwoju nowych gałęzi przemysłu, znajdujących się dotychczas w uśpieniu. Warunki komunikacyjne marne, raczej żadne dotychczas były powodem, że przemysł w tutejszej okolicy stał na punkcie mart­wym. Wprawdzie jeszcze za czasów oku­pacji niemieckiej w roku 1916 uruchomio­ną została wązkotorowa kolejka Kalisz-Opatówek—Turek, mająca włączenie z szeroko­torową kolejową w Opatówku na linji Ka­lisz—Łódź. Kolejka jednakże nie odgrywa w życiu ekonomicznem Turka i okolicy wielkiej roli, gdyż przewóz surowców po­trzebnych w przemyśle i rolnictwie jest bardzo niedogodny i drogi. To też obecnie projektowana linja kolejowa Wieluń—Ino­wrocław—odegra ważną rolę w życiu eko­nomicznem, handlowem i przemysłowem tu­tejszej okolicy, mającej wiele danych dla rozwoju hutnictwa szklanego.
L. Kr—ski.


Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 97

Wydział hipoteczny przy sądzie pokoju w Turku, obwieszcza, że na dzień 14 marca 1928 r. wyznaczony został termin pierwiastkowych regulacyj hipotek dla:
2) nieruchomości we wsi i gminie Goszczanów, pow. tureckiego, składającej się z dwóch osad włościańskich, zapisanych w tab. likw. pod Nr. Nr. 28 i 29, ogólnej przestrzeni 28 morg. 144 pręt. ziemi z ser­witutami i budynkami, należącej do Tomasza i Marjanny małż. Nerka.


Osoby interesowane winny w oznaczonym terminie zgłosić swoje prawa w kancelarji hipotecznej w Turku, pod skutkami prekluzji.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 1

Ogłoszenie.
Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie podaje do publicznej wiadomości, że Okręgowa Komisja Ziemska w Piotrkowie na posiedzeniu w dniu 23 lutego 1927 roku postanowiła:
1) wniosek gospodarzy wsi Goszczanów, gminy Goszczanów, pow. Tureckiego z dnia 22. 1. 1924 r. w przedmiocie scalenia ich gruntów — zatwierdzić,
2) ustalić obszar scalenia w składzie: I a) obecnie należących do przyszłych uczestników scalenia wpisanych do tabeli likwidacyjnej wsi Goszczanów o powierzchni około 612 ha, b) wpisanych do tabeli nadawczej wsi Goszczanów - Poduchowny o powierzchni około 58 ha, c) części gruntów Kolonji Poniatów część I-a o powierzchni około 26,71 ha, objętych księgą hipoteczną majątku Poniatów część I-a, a należących do S-rów Michała i Józefy Gaj, Marcina Gawrona, S-rów Tomasza Tabaki i Jadwigi Tabaki, Janickiego Wawrzyńca, Chabina Wojciecha, Kieleka Michała, d) części kolonji Poniatów A część I-a. o powierzchni około 43,04 ha, objętych księgą hipoteczną nieruchomości ziemskiej Poniatów I-a, a należących do Pawlaka Jana, Dulasa Józefa, Dulasa Stanisława, Wypyszyńskiego Michała, Wypyszyńskiego Wawrzyńca, Frankiewicza Józefa, Wypyszyńskiego Jana s. Michała, e) części kolonji Goszczanów o powierzchni około 34,08 ha, objętych księgą hipoteczną nieruchomości ziemskiej Goszczanów obecnie należących do Wypyszyńskiego Michała, Wawrowskiego Jana, Kuropatwy Jana, Marciniaka Wawrzyńca, f) części kolonji Aleksów, o powierzchni około 53 ha, objętych księgą hipoteczną majątku Aleksów, a należących do Wawrzyńca Wypyszyńskiego, Czarnka Jana s. Tomasza, Franciszka Michalaka, Jana Marciniaka, Franciszka Pawlaka, Kazimierza Gaja, Tomasza i Wiktorji małż. Gajów, Jana Dulasa, Tomasza i Marjanny Płońskich i Marcina Kozielskiego.
Orzeczenie to utrzymane zostało w mocy orzeczeniem Głównej Komisji Ziemskiej z dnia 25 sierpnia 1927 roku.
Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie.

Echo Tureckie 1928 nr 26

Kronika policyjna.
Brak opieki na dziećmi.
W dniu 9 czerwca r.b. syn 2 letni Nadolskiej ze wsi Goszczanów, oddaliwszy się z domu o jakie 20 mtr., gdzie był rów napełniony wodą, bawiąc się wpadł i utonął. Matka zaniepokojona nieobecnością dziecka rozpoczęła poszukiwania i znalazła takowe już nie żywe. Wszelki ratunek okazał się bezkuteczny.

Echo Tureckie 1928 nr 26

Z posiedzeń Wydziału Powia­towego w Turku.
(...) Wydział dalej zatwierdził statut uchwalo­ny przez Zgromadzenie gminne Piętno dla mającej powstać kasy gm. poż. oszczędno­ściowej, oraz sprawozdanie roczne dawniej pozostałych 7-miu kas gminnych pożyczkowo oszczędnościowych za 1927, a mianowicie: Goszczanowskiej, gm. Grzybki, Niewiesz, Ostrów Wartski, Pęcherzew, Wichertów i Zelgoszcz. (...).
T. G.

Echo Tureckie 1928 nr 29

Nowy rewir sądowo— egzekucyjny.
Z dniem 1-go lipca r.b. został utworzony nowy rewir egzekucyjny z siedzibą w War­cie obejmujący gminy: Tokary, Ostrów— Wartski, Goszczanów, Grzybki, Lubolę i Niemysłów. Osoby zainteresowane, posiadające wyroki sądowe przeciwko dłużni­kom zamieszkałym w powyższych gminach powinny zgłaszać się do p. Dorabialskiego Komornika Sądowego w Warcie.


Echo Tureckie 1928 nr 31

Dodatnia działalność wójtów gmin nad uporządkowaniem dróg Gminnych.
Podczas inspekcji generalnych, przepro­wadzonych w czerwcu roku bieżącego przez powiatowego Inspektora Samorządu Gmin­nego, tu i ówdzie zauważono znaczny po­stęp w pracach nad uporządkowaniem za­niedbanych dróg gminnych. Pracę te podjęli energicznie niektórzy p. p. wójci, sekretarze gminni, oraz Komisje Drogowe.
W protokułach, inspekcyjnych w dziedzi­nie drogowej zaznaczono: O gminie Niemysłów.
Sprawdziwszy osobiście stan dróg gmin­nych, stwierdziłem intensywną prace wójta Wacława Włodarskiego w dziedzinie drogo­wej.
Droga Pęczniew - Kraczynki - Wólka - Nie­mysłów na przestrzeni 4 kilometry od Pę­czniewa do Kraczynek została doprowadzo­na do należytej kultury. Wyprostowano ją wykopano rowy, wyrównano i wyżwirowano, a także obsadzono z obydwuch stron drzewkami owocowemi w ilości 324 sztuk. Koszt doprowadzenia do tego poziomu dro­gi jest znaczny i nakład pracy duży.
W kierunku naprawy dróg widać duże zainteresowanie się wójta i sekretarza, oraz komisji drogowej.
Drogę wyżej opisaną należy wziąć za przy­kład dla licznych dróg będących jeszcze w stanie pierwotnym i zaniedbanym.
O gminie Lubola gdzie wójtem jest p. Ratajczyk, a sekretarzem p. Kaczyński:

Z działalności Wójta zasługuje na wyróż­nienie praca nad uporządkowaniem dróg gminnych i obsadzenie ich drzewkami owocowemi. Specjalnie podkreślić należy porzą­dek na drogach od Brodni do Luboli i od Brodni do Brzega, a także zapoczątkowanie traktu głównego od Pęczniewa do Luboli. Inne gminy, jak Ostrów - Wartski, Piekary, Grzybki i Goszczanów także posunęły się ostatniemi czasy znacznie naprzód w dziale drogowym, doprowadziły do stanu należy­tego wiele dróg gminnych tak bardzo do niedawna zaniedbanych, a dzisiaj nadają­cych się nawet do jazdy samochodowej. Gdy i w przyszłości Zarządy Gmin nie będą ustanawiać w tej dziedzinie obowiązków gminnych, to można mieć nadzieję, ze po kilku latach skończą się narzekania na złe drogi i pod tym względem nie będziemy wychwalać ustawicznie obcych, a siebie stale ganić jak dotychczas. Do ideału dobrych dróg gminnych dojdziemy ostatecznie wtenczas, gdy gminy otrzymują ustawową moc uchwalenia potrzebnych środków na utrzymanie i konserwowanie dróg mostów, bruków i t. d. T. G.

Echo Tureckie 1928 nr 33

Obwieszczenie.
Komornik przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu, Czesław Dorabialski, zamieszkały w Warcie na zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn. 17 sierpnia 1928 r. o godz. 10 rano we wsi Goszczanów przed poster. pol. państw. będzie sprzedawany przez licytację majątek ruchomy, należący do Wawrzyńca i Stanisławy małż. Karolew­skich składający się z krowy, jałówki, źre­baka i maciorki oszacowane do sprzedaży na sumę 720 zł. którego opis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Komornik Dorabialski.

Echo Tureckie 1928 nr 39

Wybory wójta w gminie Goszczanów.
Na skutek reskryptu urzędu wojewódz­kiego w Łodzi o zwolnieniu ze stanowiska wójta Józefa Grzelczyka, zostały zarządzo­ne przez Starostwo w Turku wybory nowe­go wójta na dzień 20 b.m.
Wybrano za pomocą tajnego głosowania większością głosów na kandydata na wój­ta pełniącego obowiązki wójta p. Józefa Kozłowskiego, byłego zastępcy wójta ze wsi Janówek i p. Marcina Kieskę z Poradzewa.
Do głosowania przedstawiono ogółem 6 kandydatów. Pozostali jednak kandydaci, z wyjątkiem p. Wł. Pomykalskiego otrzymali minimalną ilość głosów: 1,5 i ani jednego. Wybory przeprowadzał z ramienia władzy powiatowej Inspektor Samorządowy p. T. Glądała.

Echo Tureckie 1928 nr 43

Kronika powiatowa
O kierunek szosy Koźminek Błaszki.
Rada Gminy Goszczanów na jednem z posiedzeń swoich, powzięła następującą uchwałę:
Wobec projektowanej przez Sejmik po­wiatu Kaliskiego budowy szosy Koźminek- Chlewo-Błaszki, Rada gminna uprasza Wy­dział Powiatowy o wystąpienie do Sejmiku pow. Kaliskiego z prośbą o przeprowadzenie szosy z Koźminka przez Chodybki— Trzebienie — Stare — Goszczanów—Cielce, gdyż szosa będzie krótsza jak również do­godniejsza i z takowej korzystałaby większa część ludności.
T. G.

Echo Tureckie 1928 nr 45

Dział ogłoszeń.
Komornik.
OBWIESZCZENIE.
Komornik przy Sądzie Okręgowym w Ka­liszu CZESŁAW DORABIALSKI, zamiesz­kały w Warcie na zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn. 20 listo­pada 1928 r. o godz. 10 rano w Goszczanowie przed pos. policji będzie sprzeda­wany przez licytację majątek ruchomy, należący do Michała Tabaki składający się z 2 świń i t. p. i oszacowany do sprzedaży na sumę 800 zł. którego opis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.

Echo Tureckie 1928 nr 45

Dział ogłoszeń.
Komornik.
OBWIESZCZENIE.
Komornik przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu CZESŁAW DORABIALSKI, zamieszkały w Warcie na zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dniu 20 listopada 1928 r. o godz. 10 rano we wsi Gosz­czanowie przed post. pol. będzie sprzedawa­ny przez licytację majątek ruchomy, należący do Władysława Warszawskiego, składa­jący się z krowy i t.p. i oszacowany do sprzedaży na sumę 510 zł. którego opis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.

Echo Tureckie 1928 nr 50

OBWIESZCZENIE
Komornik przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu, CZESŁAW DORABIALSKI, zam. w Warcie na zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn. 18 grudnia 1928 r. o godz. 10 rano w Goszczanowie przed posterunkiem policji będzie sprzedawany przez licytację majątek ruchomy, należący do Józefa i Zofji małżonków Skoniecznych składający się z krowy i tem podobne oszacowany do sprzedaży na sumę 500 zł. którego opis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.

Echo Tureckie 1928 nr 50

OBWIESZCZENIE.
Komornik przy Sądzie Okręgowym w Ka­liszu, CZESŁAW DORABIALSKI, zamieszk.
w Warcie na zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dniu 18 grudnia o g. 10 rano w Goszczanowie przed post. pol. będzie sprzedawany przez licytację majątek ruchomy, należący do Józefa i Zofji małż. Skoniecznych składający się z 4 świń i t.p. oszacowany do sprzedaży na sumę 650 zł., którego opis i szacunek przej­rzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji. 


Echo Tureckie 1928 nr 53

Posiedzenie Wydziału Powiatowego.
Wydział Powiatowy w dn. 12b.m. zasta­nawiał się nad sprawami wyznaczonemi na porządek dzienny Sejmiku, mający się od­być dn. 17 | XII r.b. a także załatwił kilka­naście spraw, a mianowicie: (...) Przyjęto do powiatowego funduszu eme­rytalnego pracowników gminnych, z gm.: Goszczanów, Piętno, Skarżyn i Wichertów i zaliczono im lata służby wstecz. (...).
T. G.

Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 69a

Wpisy do rejestru handlowego.

Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
Dnia 15 maja 1928 roku.
9075. „Bronisława Sukiennicka" — sprzedaż artykułów spożyw­czych, oraz wyrobów tytoniowych we wsi i gminie Goszczanów, pow. tureckiego. Istnieje od 1916 roku. Właśc. Bronisława Sukiennicka, zam. tamże.

Echo Tureckie 1929 nr 2

Kronika powiatowa
Prośba gminy Goszczanów o przyłączenie jej do powiatu Kaliskiego.
Zgromadzenie gminne gm. Goszczanów powzięło dnia 13-go listopada r.b. następu­jącą uchwałę: Zgromadzenie gminne uchwala przyłączenie gminy Goszczanów, do po­wiatu Kaliskiego, gdyż gmina Goszczanów znajduje się na krańcu powiatu Tureckiego, a do Kalisza ma dogodną komunikację do kolei 12 klm., do dróg bitych 7 klm., a zatem gminiacy zaoszczędzą dużo kosztów i czasu na przejazd do powiatowego miasta.
T. G.

Echo Tureckie 1929 nr 3

Ogłoszenia drobne
Jan Wypyszyńskl z gm. Goszczanów, zagubił ksią­żeczkę wojskową wydaną przez P. K. U. Kalisz.
Józef Pawlak z gm. Goszczanów zagubił książeczkę wojskową wydaną przez P. K. U. Kalisz.

Echo Tureckie 1929 nr 8

Obwieszczenie
Komornik przy Sądzie Grodzkim w Sie­radzu, zamieszkały w Warcie, na zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn. 27 lutego 1929 r. o godz. 10 rano w Goszczanowie przed post. pol. będzie sprzedawany przez licytację majątek ruchomy, należący do Józefa Leszczyńskiego, składający się z maszyny do szycia, szafy, zegara ścien­nego i t. p. jałówki, świni oszacowany do sprzedaży na sumę 478 zł. którego opis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 10

Ogłoszenie.
Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie podaje do publicznej wiadomości, że orzeczeniem z dnia 6 lipca 1928 roku
postanowił:
1) zatwierdzić wniosek Powiatowego Urzędu Ziemskiego w Turku z dnia 11 czerwca 1928 roku Nr. 835,
2) rozszerzyć obszar scalenia wsi Goszczanów, gm. Goszczanów, pow. tureckiego przez włączenie:
1) około 3,5 ha gruntów parafji Goszczanów;
2) około 20,0 ha gruntów stanowiących część kolonji Aleksów, należących do sukcesorów Józefa Michalaka i S-rów Antoniny Sukiennikowej;
3) około 9 ha gruntów wsi Poniatów, będących w posiadaniu Michała Kurzawy, Jana Sobieraja, Pawła Ostaszewskiego, Józefa Ossolskiego, Jana Solarczyka, Antoniego Nowaka, Stanisława Similaka, Leona Jeżewskiego, Piotra Strzelczyka, Marcina Rębowskiego, Stanisława Grabarczyka, Marjanny Krawczyk, Michała Rzeźniczaka, Jana Nowaka, Józefa Habir, Pawła Nowakowskiego, Stanisława Augustyniaka i Józefa Nowaka;
4) trzy działki gruntów z kolonji Poniatów I należąca do S-rów Marciniaka Stanisława, Oleszczyka Tomasza, Tabaki Michała i Leszczyńskiego Józefa o powierzchni około 5 ha;
5) część gruntów hipotecznych kolonji Goszczanów, należacych do S-rów Antoniny Sukiennikowej, Janickiego Baltazara, Jana Juszczaka, Jana Misia i S-rów Marciniaka Stanisława;
6) gruntów Pawła Kremerysa ze wsi Rzężawa oraz gruntów kolonji Stojanów należących do Franciszka Szewczyka, Józefa Bażanta, Józefa Maciejewskiego, Pawła Kremerysa, Michaliny Klesta, Józefa i Antoniny Pawlaków, Józefa Staszczyka, Jana Felisiaka, Michała Jeziorskiego. Franciszka Pustelnika, Jana Ogłoza, Józefa Zamojskiego i Józefa Olbińskiego o przestrzeni około 30 ha w celu wyprostowania granicy obszaru scalenia ze wsią Rzężawa i kolonją Stojanów.
Orzeczenie to zostało utrzymane w mocy orzeczeniem Ministra Reform Rolnych z dnia 18 stycznia 1929 r.
Z p. Prezesa: (—) Lipski
Naczelnik Wydziału.

Echo Tureckie 1929 nr 11

Z sali sądowej.
Nowy sposób zarobkowania.
Izrael Bąkowski z Łodzi i Icek Krubicki z Rawy-Mazowieckiej, mając podrobione zaświadczenie i pieczęcie, jeździli po po­wiatach kaliskim i sieradzkim, zbierając od łatwowiernych gospodarzy datki pieniężne i zboże na cel przyjścia z pomocą ludnoś­ci w Małopolsce dotkniętej powodzią. Machinacje powyższe pewien czas udawały się oszustom, dopiero, kiedy w miesiącu grud­niu 1928 r. przybyli do gminy Goszczanów zajechawszy wózkiem naładowanym artyku­łami żywnościowymi przed zagrody rolne, wówczas zostali zdemaskowani i przyłapani przez policję miejscową. Bąkowski i Krubicki tłomaczyli się, że zbierali ofiary tylko dla siebie, a nie dla rzekomych powodzian lecz temu nikt nie dał wiary, wobec czego powędrowali do aresztu w Turku. Wyłu­dzone podstępnie przedmioty, ofiarodawcy otrzymali z powrotem.
Postawieni w stan oskarżenia Bąkowski i Krubicki w Sądzie Grodzkim w Turku w dniu 27 lutego r. b. przyznali się do winy, płacząc rzewnie i przyrzekając, iż podobnego proce­deru uprawiać więcej już nie będą. Zostali skazani po 2 miesiące więzienia i na za­płacenie kosztów postępowania sądowego.
Należy mieć nadzieję, iż powyższy łatwy, lecz nader ryzykowny sposób zarobkowania nie będzie miał na przyszłość u obu skaza­nych, zwolenników.
M. Cielecki.

Echo Tureckie 1929 nr 13

Obwieszczenie Komornik przy Sądzie Grodzkim w Sie­radzu, zamieszkały w Warcie, na zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn. 9 kwietnia 1929 r. o godz. 10 rano w Goszczanowie na miejscu opisu będzie sprzedawany przez licytację majątek rucho­my, należący do Kazimierza Gaja składający się z pszenicy i t. p. oszacowany do sprze­daży na sumę 650 zł. którego opis i sza­cunek przejrzany być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.

Echo Tureckie 1929 nr 17

Obwieszczenie
Komornik przy Sądzie Grodzkim w Sieradzu, zamieszkały w Warcie, na zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn. 28 maja 1929 r. o godzinie 10 rano w Goszczanowie przed poster. policji będzie sprzedawany przez licytację majątek ruchomy, należący do Wojciecha Błaszczyka składający się z jałówki i t. p. oszacowany do sprzedaży na sumę 730 zł. którego opis i szacunek przejrzany być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.

Echo Tureckie 1929 nr 23

Kronika powiatowa
Nieszczęśliwy wypadek.
We wsi Goszczanów, tut. powiatu w dniu 27 maja r.b. o godzinie 17 Gaj Józef, mie­szkaniec wsi Poradzew, gm. Goszczanów, przejeżdżając przez wieś Goszczanów paro­konnym wozem naładowanym cegłą, opiekę i kierownictwo końmi powierzył swemu 12 letniemu synowi Antoniemu. W międzycza­sie konie spłoszyły się, a nie utrzymane słabemi rękami chłopca—poniosły. Wóz z ce­głą ciągniony przez konie przewrócił się, a chłopiec powożący końmi dostał się pod wóz, skutkiem czego uległ złamaniu pra­wej nogi powyżej kolana, zmiażdżeniu le­wej stopy i ogólnemu potłuczeniu i w sta­nie bardzo ciężkim został przewieziony do szpitala w Kaliszu.
Nadmienić należy, że przed paru dniami u tegoż samego Gaja Józefa zdarzył się wypadek potłuczenia chłopca przez konie, któ­remu uległ starszy syn Gaja, leczący się obecnie w domu.
Podobne wypadki w tutejszej okolicy, a szczególnie we wsi Goszczanów, której to wsi wybrukowana ulica prowadzi z góry — zdarzają się dość często, zawdzięczając to miejscowym gospodarzom, którzy jadąc powierzają kierowanie końmi małoletnim dzie­ciom; lub puszczając je samopas.
Ponieważ wielokrotne upominania i in­terwencja policji, miejscowego posterunku P.P. w powyższych sprawach nie odnoszą skutku, może opisany wyżej tak smutny wy­padek, będzie nauką dla naszych gospoda­rzy, aby nie powierzali opieki nad końmi małoletnim dzieciom.

F. Kurzajski.—

Echo Tureckie 1929 nr 26

Ogłoszenie.
Powiatowa Kasa Chorych w Turku ni­niejszym podaje do wiadomości osóza­interesowanych, iż powiat Turecki zostaje podzielony na nastepujące 4 okręgi Kaso­we:
1) TUREK, 2) UNIEJÓW, 3) DOBRA, CIELCE obejmujące swą działalnością kategorje osób podlegające obowiązkowi ubezpieczenia na wypadek choroby, w myśl art. 3 Ustawy z dnia 19-5-1920 r. (Dz. Ust, R. P. Nr, 44 poz. 272), uprawnione do świad­czeń Kasy, zależnie od miejsca zamieszka­nia, względnie zatrudnienie w oznaczonym dla danego Okręgu Ambulatorium Kasy. (...)
Okręg 4-ty AMBULATORJUM KA­SY CHORYCH w CIELCACH obejmuje swą działalnością:
osada fabryczna CIELCE, i gminy GOSZ­CZANÓW, GRZYBKI, LUBOLA, i OSTRÓW— WARTSKI.
Przyjęcia lekarskie- we wtorki od godz- 10 do 12 w poł., w czasie kampanji we wtorki i piątki od go­dziny 10 do 12-ej
FELCZER jest czynny codziennie od godz. 8 do 13 i od 16 do 18-ej, AKUSZERKI: Auerbach Anastazja w War­cie udziela pomocy położnicy na zasadzie przedłożonych dowodów w Ambulatorjum. BIURO ODDZIAŁU czynne codziennie od godz. 9-ej do 13-ej.
Uwagi: 1) Wzywać lekarzy do domu chorego, jak i zgłaszać się do prywatnego gabinetu lekarza wolno tylko w wypadkach nagłych i ciężkich zasłabnięć, pod rygorem zwrotu Kasie kosżtów lekarza i furmanki (§ 37 Regulaminu dla chorych). Niezależnie od zwrotu powyższych kosztów, Zarząd Ka­sy będzie nakładał kary pieniężne do wysokości (5-ciokrotnego zasiłku chorobowego w myśl art. 94 Ustawy z dn. 19-S- 20 i § 44 Regulaminu dla chorych.
2) Ubezpieczonym zamieszkałym lub zatrudnionym na terenie działalności poszczególnych Ambulatorjów Kasy w razie zgłoszenia się o pomoc lekarską bezpośrednio do Centrali Kasy Chorych w Turku lub do nie właściwego Ambulatorjum żadne świadczenia udzielane nie będą.

Echo Tureckie 1929 nr 29

Obwieszczenie
Komornik przy Sądzie Grodzkim w Sieradzu, zamieszkały w Warcie, na zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn. 26 lipca 1929 r. o godzinie 10 rano w Goszczanowie gm. Tokary będzie sprzeda­wany przez licytację majątek ruchomy, na­leżący do sukcesorów ś. p. Władysława Młodeckiego składający się z sześciu ma­cior oszacowany do sprzedaży na sumę 1780 zł. którego opis i szacunek przejrzany być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.

Echo Tureckie 1929 nr 47

Obwieszczenie
Komornik przy Sądzie Grodzkim w Sie­radzu, zamieszkały w Warcie, na zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza że w dn. 20 Listopada 1929 r. o godz. 10 rano we wsi i gminie Goszczanów będzie sprzedawany przez licytacją majątek ruchomy, należący do Józefa Frankiewicza składający się z jałówki i t.p. oszacowany do sprze­daży na sumę 480 zł. którego opis i szacu­nek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Nr spr. E. 270 | 29.

Echo Tureckie 1929 nr 47

Obwieszczenie
Komornik przy Sądzie Grodzkim w Sie­radzu, zamieszkały w Warcie, na zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza że w dn. 3-go grudnia 1929 r. o godz. 10 rano we wsi i gminie Goszczanów będzie sprzedawany przez licytację majątek ruchomy, należący do Jana i Marjanny Klestów składający się z jałówki i t. p. oszacowany do sprzedaży na sumę 550 zł. którego opis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Nr spr. E. 542 | 29.

Echo Tureckie 1929 nr 49

Zmiany w djecezji.
Przeniesieni na własną prośbę: Ks. Zyg­munt Guranowski z Goszczanowa i Ks. Ka­zimierz Buss ze Skęczniewa, jeden na miej­sce drugiego.


Echo Tureckie 1929 nr 49

Zawody strażackie.
W dniu 10 listopada 1929 r. odbył się Zjazd Rejonowy Straży Pożarnych w Je­ziorsku, gminy Ostrów Wartski, p. Turec­kiego. Na Zjazd ten przybyły 3 Straże, a mianowicie; ze wsi Grzybek, Jeziorska i Poniatowa. Kierował ćwiczeniami Komen­dant Straży z Warty. Straż z Grzybek wy­stawiła 5 strażaków, z Jeziorska 13 straża­ków.
Ćwiczenia z przyrządami jakoto sikawką przenośną, bosakami, drabiną drążkową i przystawną dokonano poprawnie, jak rów­nież biegi, marsze, mustra wypadły udatnie. Uczestnicy Zjazdu byli także na nabożeństwie w kościele, poczem p. Komendant 2 rejonu podziękował przybyłym na zawody członkom, wyraził ubolewanie, że na 9 Stra­ży przybyły tylko 3, zachęcał, aby więcej na przyszły Zjazd się stawiło.
W dniu 17 listopada 1929 r. odbyły się zawody strażackie 2 Rejonu. Okręgu Turec­kiego w Grzybkach, gm. Grzybki, p. Tu­reckiego. Przybyło do Grzybek 5 Straży, a mianowicie: z Grzybek, Goszczanowa, Poniatowa, Sochy, Witowa. —Ilość ogólna strażaków sięgała 33. Ćwiczenia z sikawką i innemi narzędziami ratunkowemi, mustre, alarm, słowem wszystko zostało dokonywa­ne sprawnie, wprost zadziwiająco. Udano się także do sąsiedniego miasta Warty przy dźwiękach orkiestry strażackiej z Warty, ze sztandarem na czele, do kościoła na nabo­żeństwo, gdzie kazanie miał Zakonnik, mó­wiąc parę słów o strażach, którym dzięko­wał że się łączą, zachęcając, abyśmy byli wytrwałymi, jak św. Florjan, abyśmy się nie swarzyli, a dawali drugim dobry przykład.
Na zakończenie tych zawodów p. Komendant 2 Rejonu dziękował za przybycie na zawody, zachęcał abyśmy byli wytrwałymi strażakami, bo robimy to dla dobra nas wszystkich i zapraszał na takie zawody w Czerwcu r. przyszłego. Ubolewał p. Komendant, że na 9 straży w Rejonie, taka nikła garstka nas tylko przybyła.
Ja zaś strażak niżej podpisany, ceniący godność strażaka ochotnika i dobro bliźnie­go ponad wszystko, daję naganę i strofuję straże wiejskie, że tak sobie lekcewa­żą takie zawody strażackie wspólne, gdzie się poznaje nauki, praktyczne ćwiczenia, wskazówki wyszkolenia w pożarnictwie, że serce się raduje, niemam słów do napisa­nia o radości tej co się widziało na tych zawodach. A Straże nasze co zrobiły? Na 9 straży z rejonu, to aż 33 strażaków przybyło. Wstyd, hańba druhowie strażacy.— Wszyscy, którzy pracujecie na tej niwie, przecież jesteśmy ochotnikami, a skoro jestem ochotnikiem, to samo przez się powin­niśmy dbać o zawody.
Jabym prosił Związek Okręgowy w Tur­ku, aby raczył dać naganę Strażom 2 rejo­nu, aby nie lekceważyły tak drogiej naszej Straży, aby na przyszłość były czulszemi.— Prosiłbym, aby to moje pisanie w „Echu Tureckiem" wydrukować, aby wiedzieli dru­howie strażacy, że są ludzie co pracują dla dobra bliźniego, nie niszczyć, nie podpalać lecz braci swych ratować. Czołem!
S. STRÓJWĄS Sekretarz Straży Poniatowskiej

Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 96


Sąd okręgowy w Kaliszu, na mocy art. 1777-6 U. P. C., obwieszcza, iż na skutek decyzji sądu z dnia 2 marca 1929 roku zostało wdrożone postę­powanie o uznanie za zmarłego Wawrzyńca Janickiego, wobec czego sąd wzywa go, aby w terminie 6-miesięcznym, od dnia wydrukowania niniejsze­go zgłosił się do sądu, gdyż w przeciwnym razie, po upływie tego terminu, zostanie przez sąd uznany za zmarłego; wzywa się wszystkich, którzyby wie­dzieli o życiu lub śmierci Wawrzyńca Janickiego, aby o znanych sobie faktach zawiadomili sąd okręgowy w Kaliszu w powyższym terminie; nad to sąd nadmienia, że Wawrzyniec Janicki był stałym mieszkańcem wsi i gminy Goszczanów, powiatu tureckiego. (Nr. sprawy I. Z. 514/28).

Echo Łódzkie 1929 sierpień

Trzy zagrody wieśniacze w płomieniach. Zbrodnicze podpalenie stert zboża. Łódź, 27. 8. Ubiegłej nocy we wsi Goszczanów, w powiecie tureckim wybuchł pożar w zabudowaniach Józefa Gawrona. Ogień powodowany silnym wiatrem szerzył się niesłychanie szybko i w ciągu kilkunastu minut objął dwie sąsiednie zagrody należące do Wojciecha Wypyszewskiego i Jana Kleszcza. Straż ogniowa z okolicznych wiosek z pomocą ludności Goszczanowa przystąpiła do akcji, mimo to udało się tylko uchronić od zagłady zagrodę Kleszcza, gdzie spalił się tylko dach nad domem mieszkalnym. Zagrody Gawrona i Wypyszewskiego spłonęły doszczętnie wraz z inwentarzem martwym i żywym oraz tegorocznemi zbiorami. Straty sięgają wysokości około 30.000 złotych. Przyczyna pożaru narazie nie wiadoma.


Gazeta Świąteczna 1929 nr 2546

Poszukuje się zaginionego Teofila Marcinkowskiego. Ktoby wiedział o miejscu jego pobytu lub śmierci, raczy powiadomić Ks. Proboszcza parafji w Goszczanowie przez Wartę.

Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 21a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:

















dnia 5 grudnia 1929 roku.
11290. „Władysław Jabłoński", sprzedaż artykułów spożywczych, wędlin kupnych i wyrobów tytoniowych w Goszczanowie, pow. tureckiego Istnieje od 1929 roku. Właśc. Władysław Jabłoński, zam. w Goszczanowie.

Echo Tureckie 1930 nr 24

Z życia B. B. W. R.
We czwartek, dnia 29 maja r. b. odbyło się we wsi i gminie Goszczanów, w tam­tejszej remizie strażackiej wielkie zebranie, na którem przemawiał poseł Rutkowski. Ma­ła sala remizy nie mogła pomieścić wszy­stkich słuchaczy, których zebrało się około 300-tu.
Zebranie zagaił prezes miejscowego Koła B.B.W.R., powołując na przewodniczącego p. Ruteckiego Józefa, zaś na asesorów p.p. Kuropatwę i Kowalskiego Kazimierza. Po­seł Rutkowski w 2 godzinnem przemówie­niu poruszył wszystkie zagadnienia życia gospodarczego i politycznego Państwa. Sku­pienie i uwaga słuchaczy świadczyły o tem, że rolnik interesuje się żywo sprawami państwowemi i że chętnie słucha sprawozdań, jeśli sprawozdania te są zgodne z rzeczy­wistym stanem rzeczy i nie mają na celu tumanienia rolnika. Tak podniosłego nastro­ju, jaki panował we czwartek w Goszczano­wie dawno nie mieliśmy możności stwier­dzić. Przemówienie posła Rutkowskiego trafiło do przekonania zebranych. Brawom i podziękowaniom nie było końca. Zebrani uchwalili jednogłośnie następującą rezolucję:

1) Wyrażamy hołd Panu Prezydentowi Rze­czypospolitej.
2) Wyrażamy hołd Marszałkowi Piłsudskie­mu i Jego Rządowi, mamy do Niego cał­kowite zaufanie i wierzymy, że potrafi opanować rozpolitykowane partje i ukró­ci ich swawolę.
3) Żądamy zmiany konstytucji w myśl pro­jektu B.B.W.R.
4) Potępiamy partyjnictwo, które wprowa­dza zamęt w Państwie i powoduje zubo­żenie rolnika.
5) My, rolnicy stwierdzamy, że silnie sto­imy przy Marszałku Piłsudskim.
Okrzykiem na cześć Prezydenta i Mar­szałka Piłsudskiego zebranie zostało zakoń­czone.

Echo Tureckie 1930 nr 51

Ogłoszenia drobne.
Franciszkowi Pawlakowi z Goszczanowa rocznik 1909 skradziono książeczkę wojskową, wydaną przez P. K. U. Poznań—Miasto.

Gazeta Świąteczna 1930 nr 2561

Poszukuje się zaginionego Marcina Wichorskiego. Ktoby wiedział o miejscu pobytu lub śmierci zaginionego, niech zawiadomi Ks. Proboszcza w Goszczanowie, poczta Warta. 

Echo Tureckie 1931 nr 36

Z Sądu.
Znieważenie wójta gminnego.
Dnia 11 kwietnia r.b. wójt gminy Gosz­czanów p. Kozłowski udał się do mieszkań­ców wsi Poradzew Władysława i Włady­sławy małż. Marucha celem wyegzekwowa­nia podatków gminnych. Maruchowie odmó­wili zapłacenia należności, a gdy wójt za­mierzał wejść do obory i zająć ich krowę, wówczas znieważyli go słownie nazywając złodziejem i bandytą. Takie postępowanie płatników, w stosunku do ich własnego przedstawiciela gminy, zmusiło tego ostat­niego do wszczęścia sprawy przeciwko Maruchom o znieważenie podczas pełnienia obowiązków służbowych.
Na posiedzeniu Sądu Grodzkiego w Tur­ku w dniu 24 sierpnia oskarżeni Maruchowie nie przyznali się do winy. Zbadany w charakterze świadka p. Józef Masiera ze­znał, że był z wójtem podczas żądania od Maruchów podatku i że oni nietylko nie zapłacili pieniędzy, lecz jeszcze bez żadne­go powodu znieważyli obelżywymi wyraza­mi p. Kozłowskiego. Po ukończeniu zezna­nia świadka Masiery, oskarżona Władysła­wa Maruchowa oświadczyła, że świadek ze­znaje kłamliwie, przyczem, podkreślając to tupnęła nogą. Sąd Grodzki za niewłaściwe odezwanie się i zachowanie skazał ją na 24 godziny aresztu miejskiego. Maruchowie za znieważenie wójta zostali ukarani po 60 zł. grzywny i na opłacenie opłat sądowych. Po ogłoszeniu wyroku Maruchową odpro­wadzono do aresztu dla odbycia kary 24-ro godzinnej.

Powyższy wymiar kary będzie przykła­dem dla płatników wiejskich jak się mają zachowywać w stosunku do władzy gmin­nej i jak postępować w Sądzie. Na szczę­ście są rządkie wypadki znieważania urzęd­ników państwowych i samorządowych, któ­rzy, spełniając swoje czynności, powinni do­znać poparcia społeczeństwa, a nie być na­rażonymi na przykrości i obelgi z ich strony.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 7

OBWIESZCZENIE STAROSTY POWIATOWEGO TURECKIEGO
z dnia 16 lutego 1931 roku
o kolejności osób obowiązanych do dostarczenia samochodów i motocykli.
Na podstawie §§4 i 8 Rozp. Min. Spr. Wewnętrznych i Min. Spr. Wojsk. z dnia 29. VII. 1930 r., wydanego w porozumieniu z Ministrami Skarbu i Robót Publicznych o obowiązku dostarczenia jako środków przewozowych na rzecz wojska w czasie pokoju samochodów, motocykli i rowerów (Dz. Ust. R. P. Nr. 58, poz. 470), podaję poniżej do powszechnej wiadomości, celem zapewnienia kolejności i równomierności przy powoływaniu do świadczeń listę kolejności osób powiatu tureckiego, obowiązanych do dostarczenia samochodów i motocykli w roku 1931.
16. Ks. Buss Kazimierz, m. zam. i postoju Goszczanów, gm. Goszczanów, samochód osobowy. Nr. rejestr. 1369 i 81899;
W ciągu dwóch tygodni od chwili ogłoszenia listy kolejności w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim osoby zainteresowane mogą wnosić do Starostwa powiatowego tureckiego uzasadnione reklamacje, w razie uwzględnienia których poprawiona zostanie odpowiednio lista kolejności, co jednak nie wstrzymuje wejścia w życie tejże listy kolejności z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Za Starostę Powiatowego
(—) Dr. Pajdak
Zastępca Starosty.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 14

WYKAZ
Stowarzyszeń i Związków, które decyzją Wojewody łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2585 Koło Rolnicze „Nadzieja" w Goszczanowie, pow. Turecki, z dn. 8. I. 1931 r. L. II. AP. 8497.
Naczelnik Wydz. Bezp. Publ.
(—) Szutowski.


Echo Tureckie 1931 nr 20

Potworne morderstwo.
We wsi Goszczanów, powiatu Tureckiego, dokonano we wtorek dnia 5 maja r.b. pot­wornego morderstwa.
W godzinach wieczornych znaleziono w mieszkaniu własnem leżącego bez życia w kałuży krwi 65-letniego Michała Wypyszyńskiego. Trup był zmasakrowany w okropny sposób siekierą.
W wyniku przeprowadzonego śledztwa policja ujawniła przypuszczalnego morder­cę w osobie syna zamordowanego, Antonie­go Wypyszyńskiego. Aresztowany Antoni Wypyszyński odpiera wszelkie czynione mu zarzuty, mimo iż ciążą na nim poważne poszlaki ponieważ mając z ojcem—staruszkiem zatargi na tle majątkowem, groził mu niejednokrotnie śmiercią, zaś po aresztowa­niu go, ujawniono na ubraniu jego ślady krwi, z pochodzenia których nie umiał się wytłumaczyć, dając wykrętne odpowiedzie. Domniemanego mordercę odwieziono do więzienia w Kaliszu.


Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 27

Notarjusz przy wydziale hipotecznym sądu okręgowego w Kali­szu Stanisław Bzowski, niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte po­stępowania spadkowe po zmarłych:
5) Agnieszce Wypyszyńskiej, współwłaścicielce działki gruntu o pow. 19 morg., wchodzącej w skład maj. Goszczanów, pow. tureckiego;

Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony zo­stał na dzień 14 października 1931 roku w kancelarji notarjusza Sta­nisława Bzowskiego w Kaliszu.


Echo Tureckie 1931 nr 35

O głoszenia drobne.

Walenty Wojtczak, z kol. Goszczanów, gm. Goszczanów zagubił pozwolenie na broń i kartę łowiec­ką wydane przez Starostwo Powiatowe w Turku. Takowe unieważnia się.

Echo Tureckie 1931 nr 52

Ogłoszenia drobne.

Tomasz Torzewicz z kol. Goszczanów, gm. Gosz­czanów rocz. 1889, zagubił kartę powołania, wydaną przez P.K.U. Kalisz, którą unieważnia się.


Echo Tureckie 1932 nr 6

Z Sądu.
Sprzedaż wadliwego konia.
Gospodarz ze wsi Goszczanowa Antoni Kołek posiadał, swego chowu, 6 cio letnie­go konia dobrze prezentującego się i po­rządnie zaobroczonego. Koń ten miał jed­nakże wadę ukrytą, ponieważ cierpiał na wodziankę mózgu zwaną „wartogłów". Choro­ba ta polegała na tem, że w polu przy ro­botach rolnych pracował znakomicie, nato­miast, gdy został zaprzągnięty do pojazdu to nieraz wpadał w szał, biegł bez pamię­ci na oślep, nie zważając na przeszkody w postaci mostów, rowów, kamieni i t. p. Nic też dziwnego, że Kołek zastanawiał się nad tem jakby się pozbyć tak cudacznego ko­nia, o którym sąsiedzi wiedzieli co jest wart, przez co na niego nie było amatorów. Postanowił więc wybrać się na jarmark do Koźminka, miejscowości dość odległej od Goszczanowa i uszczęśliwić jednego z han­dlarzy końskich swoim nieudanym przy­chówkiem. W miesiącu kwietniu 1931 r. Kołek z wielkim szykiem przybył do Koź­minka i zatrzymał się na targowisku. W jednej chwili opanowali go handlarze z Ka­lisza, wyprzęgli konia i poczęli go próbo­wać, objeżdżając po mieście. Biedny Ko­łek drżał, czy aby czworonożny wychowanek nie zrobi jakiegoś szaleństwa podczas prób­nej przejażdzki. Jednakże koń spisał się dobrze i nie zawiódł oczekiwania swego chlebodawcy, szedł z takim życiem i temperamentem, że zdumiał wszystkich handla­rzy, którzy orzekli że rzadko widuje się tak ognistego rumaka. Wobec tak pomyślnej konjuktury handlowej, Kołek nie wiedział jaką sumę zażądać, wreszcie wyksztusił, że inaczej nie weźmie jak 600 zł. Po dłuższym więc targu handlarze z Kalisza bracia Brysiowie wypłacili mu 490 zł. i konia zabrali dumni z tak korzystnej tranzakcji. Tymcza­sem Kołek, ciesząc się z pozbycia wadli­wego konia, wrócił do domu z zadowole­niem opowiadając sąsiadom, że niema to jak jarmarki w Koźminku, gdzie o dobrych nabywców nie potrzeba się kłopotać.
Brysiowie przyjechawszy do Kalisza, po kilku dniach wyprowadzili konia w celu sprzedaży. I tu rozpoczęła się tragedja. Przy przeprowadzaniu go biegł znakomicie, aż trzeba go było silnie hamować, natomiast przy zatrzymaniu go, wskoczył na stojący wóz—dostał bowiem ataku szału. Widząc tak niezwykłego konia, zbiegło się mnóstwo ludzi, którzy przypuszczali, że jest to jakiś tresowany koń cyrkowy i oczekiwali, żądni wrażeń, dalszych jego pokazów akrobatycz­nych. Nabywców oryginalne zwierzę miało wielu, lecz Brysiowie, jako fachowcy, nie chcieli narażać swej opinji, oświadczyli, że koń ten nie jest do sprzedania i zabrali go z powrotem do stajni. Po upływie 9 dni odesłali narowistego konia do Goszczano­wa i odszukali Antoniego Kołka. Ten ostat­ni wcale z handlarzami mówić nie chciał, uważając, że sprzedawca, nie odpowiada za takie końskie wady, o których nabywcy mogli się sami przekonać. Wobec takiego postawienia sprawy, służący Brysiów, wi­dząc że dobrowolnie od Kołka pieniędzy z powrotem nie dostanie — wpuścił w podwó­rze konia i szybko odjechał. Kołek mając 490 zł. i konia nie martwił się myślą co będzie dalej. Aż tu otrzymał wezwanie ze Sądu Grodzkiego w Turku na dzień 12 go stycznia r.b., gdzie Brysiowie pozywają go o zapłacenie pobranych za konia pieniędzy.
Przed rozprawą sądową Kołek zwrócił się do lekarza weterynarji p. Pietrzaka w Turku o ustalenie czy, istotnie koń cierpi na rozwodnienie mózgu, a przekonawszy się, że tak jest, co stanowi chorobę ukrytą i nieuleczalną, postanowił zwrócić 490 zł.— W oznaczonym terminie Bruksiowie przy­byli do Turku z szeregiem świadków i ja­ko biegłym lekarzem weterynarji z Liskowa.
Sąd Grodzki zasądził od Kołka na rzecz Brysiów 490 zł. i 50 zł. kosztów sądowych.

Brysiowie otrzymają z powrotem wyłożo­ne pieniądze, Kołek traci 50 zł. i jest znów w posiadaniu konia, którym prawdopodob­nie nie wie co czynić dalej, w każdym bądź razie nie będzie chyba ryzykował powtórnej sprzedaży, co kosztowało go już zł. 50, które w obecnym kryzysie gospo­darczym mają dla każdego rolnika duże znaczenie.

Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 17


Wydział hipoteczny sekcja II przy sądzie okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że zostały otwarte postępowania spadkowe po zmarłych:
9) Michale Wypyszyńskim, współwłaścicielu działu ziemi z mająt­ku Goszczanów, pow. tureckiego, zapisanego na str. 13 działu II wykazu hipotecznego tomu II;
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony zo­stał na dzień 29 sierpnia 1932 roku, w którym to terminie osoby intere­sowane winny zgłosić się do kancelarji wymienionego wyżej wydziału hipotecznego w celu ujawnienia swoich praw, pod skutkami prekluzji.

Echo Tureckie 1932 nr 23

Wiece w pow. Tureckim.
W powiecie Tureckim senator Rutkowski odbył szereg wieców, mianowicie: w Gosz­czanowie osób 250; w Proboszczowicach gm. Grzybki osób 100; w Brodni gm. Lu­bola osób 300; w Piekarach gm. Piekary osób 200 oraz w Malanowie przy udziale 500 osób. Wiece odbyły się spokojnie.

Echo Tureckie 1932 nr 24

Kronika
Czyn miłosierdzia właściciela maj. Sulmów.
Przed niespełna rokiem zmarł właściciel majątku Sulmów w pow. tureckim ś.p. Jan Unrug. Przed śmiercią wszakże ś. p. Jan Unrug skreślił testament, w którym cały swój majątek przeznaczył na cele publiczne. Między innemi testament wymienia, że ma­jątek ziemski Sulmów o obszarze 30 włók wraz z malowniczym dworem i parkiem przeznaczony jest na założenie zakładu dla nieuleczalnie chorych. Kuratorem fundacji jest ks. Śmietanko.
W związku z tem odbyło się w Sulmowie pierwsze posiedzenie Rady Fundacyj­nej, wskład której z urzędu weszli: naczel­nik pracy i opieki społecznej w Urzędzie Wojewódzkim p. Kazimierz Jagiełło, kie­rownik wydziału opieki społecznej urzędu wojewódzkiego p. Przedpełski, ze strony zie­mian wszedł p. Chrostowski z Dembska, z ramienia Kółek Rolniczych inż. Kawczak z Łodzi, od Sejmiku Powiatowego p. Głębowski Wł. insp. sam. i od rady gminnej gm. Goszczanów p. Pomykalski.
Jednocześnie Rada Fundacyjna powołała ściślejszy Zarząd w osobach: Kuratora Fun­dacji ks. Śmietanko, p. Chrostowski jako prezesa i p. Pomykalskiego jako sekretarza.
W skład komisji rewizyjnej weszli p. p. Zakrzewski przedstawiciel ziemian, J. Ma­jeran dyrektor K. K. O. w Turku i przed­stawiciel organ. rolniczych Ks. Prałat Bliziński z Liskowa pow. Kaliskiego.
Pierwszem zadaniem Rady jest oczysz­czenie majątku z długów i doprowadzenie go do stanu, w którym możnaby było przystąpić do organizowania zakładu dla nie­uleczalnie chorych.
Statut fundacji, zgodnie z wolą ś p. Jana Unruga został zatwierdzony przez Ministra Pracy i Opieki Społecznej.


Echo Tureckie 1932 nr 39

Ożywienie ruchu uświadamiającego B.B.W.R.
Po wakacjach letnich, kiedy to praca uświadamiania ludności była utrudniona, wskutek okresu najpilniejszych prac w polu, na­stąpiło ożywienie akcji BBWR. na terenie naszego powiatu.— W kilku punktach już odbyły się zebrania informacyjne gospodarczo-polityczne, na których wydelegowani przez Prezydjum Rady Powiatowej BBWR. prelegenci wygłosili odpowiednie referaty względnie pogadanki.
W dniu 18 września odbyło się zebranie w Niemysłowie, gdzie p. Stefan Szeląg, na­uczyciel Szkoły Rolniczej z Popowa, wy­głosił fachowy i dobrze ujęty referat o obecnym stanie rolnictwa w Polsce, wysłu­chany przez zebranie z wielkim zaintereso­waniem i uznaniem.
2) W tymże dniu p. poseł T. Straszyń­ski informował gospodarzy we wsi Goszczanów na tematy sytuacji w rolnictwie i w nawiązanej z obecnymi na zebraniu dysku­sji p. poseł odpowiedział na szereg zada­wanych mu pytań. (...)
5) Powiatowa Rada otrzymuje pozatem prośby o nadsyłanie materjału informacyj­nego dla poszczególnych Kół B. B.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 17 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/8/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Tureckiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23. III. 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) — postanawiam co następuje:
§ 1.
II. Obszar gminy wiejskiej Goszczanów dzieli się na gromady:
1. Goszczanów, obejmującą: wieś Goszczanów i kol. Goszczanów.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Tureckiemu.
§ 3.

Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.

Wojewoda:

w z. (—) A. Potocki

Wicewojewoda.


Echo Tureckie 1933 nr 29

OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Sieradzu rew. II z siedzibą w Warcie, zamieszkały w Warcie na mocy art. 602, 603, 604 K.P.C ogłasza, że w dniu 19 lipca 1933 roku o godzinie 10-ej (nie później jednak niż w dwie godziny) we wsi i gminie Goszczanów odbędzie się sprzedaż z przetargu publicz­nego ruchomości, należących do Jana Wypyszyńskiego i składających się z krowy, jałówki, szafy, kredensu sosnowego, komo­dy stołu, trzech krzeseł, lustra ściennego, zegaru ściennego, maszyny do szycia, kre­densu dębowego, oszacowanych na łączną sumę zł. 542, na zaspokojenie wierzytelno­ści Banku Ludowego w Warcie.
Powyższe ruchomości można oglądać pod wskazanym adresem w dniu licytacji.
Komornik K. SOBOLEWSKI.

Do akt Nr. Km. 397/33.

Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 34a

Wpisy do rejestru handlowego.

Do rejestru handlowego sądu okręgowego w Kaliszu, Działu A,, wciągnięto następujące firmy pod Nr.:
dnia 23 listopada 1932 roku.
12905. Michał Kaniecki — piwiarnia w Goszczanowie, powiatu tureckiego. Istnieje od 1931 roku Właściciel Michał Kaniecki, zamie­szkały w Goszczanowie.


Echo Tureckie 1933 nr 37

OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Sieradzu rew. II z siedzibą w Warcie, zamieszkały w Warcie na zasadzie art. 1030 U. P. C. ogłasza, że w dniu 15 września 1933 roku o godzinie 11-ej w Goszczanowie odbędzie się publiczna licytacja ruchomości a miano­wicie: krowy jałówki, oraz z różnych meb­li domowych u Jana Wypyszyńskiego oszacowanych na łączną sumę zł. 542, które moż­na oglądać w dniu licytacji w miejscu sprzedaży, w czasie wyżej oznaczonym.
Warta dnia 4 września 1933r.
Komornik
K. SOBOLEWSKI.

Sprawa do akt Nr.Km 897/33.

Echo Tureckie 1934 nr 14

19 marzec w Goszczanowie
Tegoroczna uroczystość imienin Marszałka Piłsudskiego w Goszczanowie, miała niezwykle uroczysty przebieg. Wschodzące słońce ukazało wieś przybraną flagami narodowemi. Już od godziny 7 rano dały się słyszeć radosne echa trąbki strażackiej, zwiastując coś niezwyk­łego.
Gromady ludzi ubrane odświętnie zaczę­ły płynąć do kościoła, a szkoły i organizac­je z terenu całej gminy na plac zbiórki.
Po nabożeństwie, półkilometrowy pochód ze sztandarami ruszył w stronę remizy strażackiej. Dość obszerna sala daremnie siliła się pomieścić uczestników. Uroczys­tość przeniesiono więc z konieczności przed remizę.
Przemówienie pełne gorących słów wy­głosił nauczyciel p. Kazimierz Pawlak. Na­stępnie reprezentanci poszczególnych orga­nizacji wygłaszali poszczególne numery pro­gramu.
Gromkie „niech żyje", leciało daleko, da­leko, niosąc niekłamaną radość na cześć Dostojnego Solenizanta.
Uroczystość miała niezwykle podniosły charakter, dzięki starannie przegotowanemu programowi przez Komitet z wójtem i sek­retarzem na czele.
Przedstawieniu urządzonem przez miejsco­wą szkołę zakończono uroczystość.

Echo Tureckie 1934 nr 30

WYKAZ IMIENNY
Członków Zarządów Komitetów: powiatowego, wiejskich i gminnych Niesienia Pomocy Ofiarom Powodzi utworzonych w pow. tureckim.
(...) Komitet Gminny w Goszczanowie.
Przewodniczący — J. Pawlak, wójt gminy. W. przewodniczący — J. Ferenc, rolnik z Ciepielowa, sekretarz — W. Pomykalski, sekretarz Zarz. gmin. Skarbnik J. Rzeźiczak, rolnik z Goszczanowa.
Akcję zbiórkową przeprowadzi 16 sołtysów.(...).

Echo Tureckie 1934 nr 39

Za zniewagę władzy.
W tym samym dniu Sąd rozpatrywał spra­wę przeciwko Zofji Jaryszek z gm. Gosz­czanów, której akt oskarżenia zarzucał że dnia 9 maja r.b., podczas urzędowania znieważyła słownie komendanta posterunku p. Michalaka i posterunkowego p. Ochockiego którzy przybyli do oskarżonej służbowo ce­lem przeprowadzenia rewizji.
Jeryszek na rozprawie do winy przyzna­ła się prosząc o łagodny wymiar kary. Sąd po zbadaniu okoliczności łagodzących skazał Jeryszek na 2 tygodnie aresztu, biorąc pod uwagę to, że oskarżona nie była karana i posiada przy sobie małe dziecko.

Echo Tureckie 1934 nr 48

Pożar zagrody.
W dniu 11 listopada 34 r. w zabudowa­niach Rzeźniczaka Józefa, mieszkańca wsi i gm. Goszczanów, pow. tureckiego wynikł pożar, który szybko przeniósł się na sąsied­nie zabudowania i zniszczył ogółem 6 sto­dół i 2 obory, oraz zboże, paszę i narzę­dzia rolnicze. Łączne straty wynoszą około 11.000 złotych. Pożar powstał wskutek nie­ostrożnego zaproszenia ognia przez dotąd nieustaloną osobę.


Echo Tureckie 1934 nr 50

Zjazd B. B. W. R. w Jeziorsku.
Dnia 25 listopada 1934 r. odbył się Zjazd członków BBWR. w Jeziorsku gm. Ostrów- Wartski. Na Zjazd przybyli członkowie BBWR. z gminy Lubola, Goszczanów, Grzybki i Ostrów Wartski w liczbie ponad 400 osób.
Na przewodniczącego powołano Serafina Piotra, sekretarzował Adamus Edward.
Senator Rutkowski Stefan omówił oszczegółowo zasady sprawozdawcze sejmowe, na­stępnie viceprezes Rady Powiatowej BBWR. Jan Zarębski obszernie objaśnił o polityce zagranicznej obecnego Rządu oraz o de­kretach i ustawach oddłużeniowych.
Liczne przybycie członków świadczyło o zainteresowaniu się sprawami omawianemi gości, w skupieniu wysłuchali obu przemó­wień, przerywanych hucznemi oklaskami, prosząc o częstsze urządzanie podobnych zebrań.
Zebranie zakończono okrzykiem na cześć Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, Prezydenta Mościckiego i Marszałka Piłsudskiego.

Echo Tureckie 1935 nr 15

Ze Zw. Strzel. w Goszczanowie.
Zewsząd napływają wiadomości o przebiegu uroczystości, Imienin Marszałka Pił­sudskiego. Między innemi na wyróżnienie załuguje obchód 19 marca w gminie Gosz­czanów, urządzony przez miejscowy odział Związku Strzeleckiego, pod przewodnic­twem komendanta oddziału, Władysława Dziennika. Święto imienin rozpoczęto od wczesnego rana. Sprawnie i z zapałem sta­wiły się na oznaczony czas w miejscu zbiór­ki wszystkie organizacje młodzieży i do­rosłych, istniejące na terenie gminy, poczem odbył się raport i pochód do kościoła parafjalnego, na uroczyste nabożeństwo. Po wysłuchaniu mszy Świętej w wielkem skupieniu i gorących modłach na intencję Do­stojnego Solenizanta, zebrały się koło koś­cioła, zarówno organizacje, jak i liczna lud­ność okolicznych wsi. — Piękny i wzruszający był widok, jak długi i barwny pochód w radosnym nastroju i w dzielnej postawie, przejęty jednem wspólnem uczuciem miłości i przywiązania do ukochanego Wodza Narodu — rozwijał się i przeciągał w kierunku miejscowej remizy strażackiej, śpie­wając pieśni narodowe. Tłum ludzi szybko zapełnił salę w remizie gdzie odbyła się akademja ku czci Marszałka. Tu już entuzjazm dosięgnął szczytu. Treść akademji była bardzo mądrze ułożona i wielce interesująca: na początek chór szkoły powszechnej odśpie­wał podniosły Hymn Narodowy, następnie wygłosił dłuższe, a gorące przemówienie o znaczeniu święta 19 marca, życiu i czynach Marszałka — komendant Strzelca Władys­ław Dziennik, po którem znowu dzieci szkol­ne pięknie deklamowały wiersze okolicz­nościowe, a wreszcie chór szkolny wykonał udatnie szereg pieśni narodowych. Wieczo­rem urządzono ponownie akademję przy na­der licznym udziale mieszkańców. Podczas niej przemówił pięknie obywatel strzelca Staszewski Bronisław, a w końcu odegrano z wielkiem powodzeniem komedyjkę. Dzień 19 marca był dla całej gminy Goszczanów dniem prawdziwej radości i poczucia dumy narodowej z posiadania Wolnego i potęż­nego Państwa oraz żywiołowego hołdu i wdzięczności do osoby Wielkiego Wskrze­siciela i Budowniczego Rzeczypospolitej Polskiej, a przytem był rewją dobrze zor­ganizowanych i skutecznie działających Związków obywatelskich na terenie powiatu Tu­reckiego.

Echo Tureckie 1935 nr 45

Ogłoszenie drobne.
Antoni Tomiec z gm. Goszczanów pow. tureckiego zagubił weksel in bianco na 600 zł. z wystawienia Marjanny Rutkowskiej z Woli Tłomakowej i 2 kwi­ty z opłat komornika z ogłoszeń wyroków na Piotra Tomaszewskiego ze wsi Moskórnia na sumę 24 zł. i 4.80 zł., oraz inne kwity podatkowe Marjanny Tomiec.— Powyższe unieważnia się.


Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 84

Wydział hipoteczny przy sądzie okręgowym w Kaliszu sekcji I-ej obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
1) Józefie i Antoninie małż. Sukiennickich, jako właścicielach praw propinacyjnych, ujawnionych w księdze hipotecznej maj. „Gosz­czanów", pow. tureckiego;
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony zo­stał na dzień 28 kwietnia 1936 roku.

W powołanym terminie osoby zainteresowane winne zgłosić swoje prawa w powyżej wskazanym wydziale hipotecznym pod skutkami prekluzji.




 Orędownik 1935 nr. 119


Lajzor Munter kombinuje Zaginione weksle Wawrzyńca Wypyszyńskiego - Sprawę skierowano do prokuratora. Nauczka dla filosemitów! Warta, 22 5. Wawrzyniec Wypyszyński z Goszczanowa, pow. Turek, chcąc się zaopatrzyć w nawozy sztuczne w najbliższym mieście, t. j. Warcie zmuszony był udać się do Żyda Lajzera Muntera, gdyż żaden handel polski nie prowadzi działu nawozów sztucznych. Kupując, wystawił Żydowi 2 weksle 6-cio miesięczne na sumę 280 zł. które wykupił na 5 dni przed terminem, pożyczając na to pieniądze w Banku Ludowym w Warcie. Zaszedłszy do domu, dał weksle dzieciom do schowania. Po pewnym czasie przypomniał sobie owe weksle i zaczął ich szukać — nie mógł ich znaleźć, a nie znając prawa wekslowego, poszedł do Muntera oznajmić mu, iż weksle gdzieś ma zginęły. Żyd z tego skorzystał i zaskarżył Wypyszyńskiego o uregulowanie należności wekslowej na sumę 280 zł za nawozy sztuczne, twierdząc, iż weksla owe skradziono mu. Wypyszyński, otrzymawszy wezwanie sądowe o powtórne zapłacenie weksli, począł na nowo szukać w domu i znalazł je w księżeczce kasowej Banku Ludowego. Nic o tem nie powiedział Żydowi, dopiero przed 10-ciu dniami na sprawie w sądzie grodzkim w Turku okazał owe weksle. Munter, ujrzawszy weksle rzucił się na Wypyszyńskiego, wydarł z jego ręk i wobec sądu podarł. Wzięty w krzyżowy ogień pytań Żyd, przyznał się w końcu, że otrzymał należność za te weksle. Sprawa nie była dalej rozpatrywana, a sędzia skierował do prokuratora w Kaliszu, zwracając ostro uwagę obrońcy Żyda p. A. Szupieniowi, że podejmuje się obrony takich nieczystych spraw. Żyd Z. Munter jest radnym m. Warty. Spodziewamy się, że wszyscy radni postarają się po takiej kompromitacji wykluczyć go ze swego grona. Powyższy wypadek Wypyszyńskiego powinien niejednego wieśniaka powstrzymać od transakcji z Żydami — daje się bowiem słyszeć, że jest więcej poszkodowanych wieśniaków przez L. Muntera na sprawach wekslowych, gdyż chłopi nasi weksle dają in blanco.


Echo Tureckie 1936 nr 49

Plan rozbudowy szkół w pow. Tureckim.
W czwartek ubiegły odbyło się pod przewodnictwem ks. prałata dra J. Florczaka oraz p. Borzęckiego, inspektora szkolnego z Kalisza, posiedzenie Rady Szkolnej Powiatowej powiatu tureckiego. Na posiedzeniu tym omówiono cały szereg spraw związa­nych ze stanem i położeniem szkolnictwa powszechnego na terenie naszego powiatu. Do najbardziej interesujących zagadnień należała bezsprzecznie poruszona przez p. ins. Borzęckiego sprawa rozbudowy szkolnictwa, plan podniesienia stopnia organizacyjnego pewnych szkół powiatu oraz plan wykończenia i budowy nowych szkół w powiecie. — Najważniejszym powodem tych zmian na lepsze, awansu, jest stanowczo za duża (zdaniem p. inspektora i wszystkich obecnych) ilość dzieci po klasach wiejskich szkółek. Gdy najwyższa norma na jednego nauczy­ciela (i tak zresztą za wysoka) winna wy­nosić 80 dzieci, szkoły w wielu miejsco­wościach naszego powiatu, urągające nieraz często, jeśli o pomieszczenie chodzi, naka­zom higieny i dbałości o zdrowie dzieci i nauczyciela, przekraczają ją przeszło w dwójnasób i co ważniejsza, nie mieszczą wszystkich dzieci, objętych obowiązkiem nauczania. Stan ten jest niedopuszczalny i musi się poprawić. Dużą winę ponoszą nieraz gminy. Nie wszystkie zresztą. Są bowiem takie, które ostatni grosz łożą na budowę i utrzymanie szkół, wychodząc z najsłuszniejszego stanowiska, że największym dobrem dzieci, rodziców, gminy i państwa jest oświata.— Do takich, które wypełniły najpiękniej swój obywatelski obowiązek, należą: Kowale Pańskie (które bez żadnej subwencji zaczęły budowę szkoły i doprowadziły pod dach, aż uzyskały subwencję Pana Premiera w kwo­cie 5 tys.) Tokary (które budową szkoły w Lipiczach zasłużyły na pochwałę), Zelgoszcz - Świnice, które wykazują ogromną prężność i pęd do oświaty. Obywatelskie stanowisko tych gmin, godne naśladowania przez inne, nawet sam Turek (sprawa budowy gimnazjum i liceum) pozwala stwierdzić poziom wyrobienia obywatelskiego wsi dzisiejszej, jej pęd żywiołowy do nauki i przez to do awansu społecznego, który ogarnia po Małopolsce Polskę całą, oraz pozwala dobrze wróżyć o naszej przyszłości. Ten pęd wsi do oświaty i szkoły musi być dla dobra ogólnego zaspokojony. —W imieniu władz szkolnych pan inspektor Borzęcki przyrzeka w bieżącym roku 1936-37 pod­nieść przez dodanie nowych etatów (razem 15-tu a więc o siedem więcej niż w powiecie kaliskim), stopień organizacyjny 13-tu szkołom naszego powiatu, stworzyć dwa nowe rejony wokół dwóch szkół zbiorczych, oraz dokończyć budowy 4 szkół a rozpo­cząć od nowa też czterech w tureckim po­wiecie, z tym jednak, że społeczeństwo po­prze wysiłki władz, jak należy, i wspólnym trudem podniesie wieś podturecką na wyż­szy, kulturalny poziom, tak zwłaszcza dzisiaj potrzebny Polsce.
Podwyższenie stopnia organizacyjnego winny otrzymać szkoły; w Ustkowie gminy Grzybki (nie przyjętych 40 dzieci!), w Brodni gm. Lubola, w Luboli, w Dziadowicach, gm. Piętno (45 dzieci nie przyjętych!), w Cisewiu, tej samej gminy Piętno, w Słodkowie, gm. Piętno (180 dzieci na 2 nauczycieli), w Woli Świnieckiej, w Lipiczach (150 dzieci na 2 naucz.), w Gawłowicach, gm. Goszczanów (228 dzieci na 3 naucz.) w Kawęczynie gm. Kowale Pańskie, w Malano­wie (264 dzieci na 4 naucz.), gdzie winna powstać na cały ten okręg szkoła III stopnia organ., w Tokarach i w Świnicach gminy Zelgoszcz (340 dzieci na 4 siły) — (gmina chce mieć szkołę 7-mio klasową). Z pod­wyższeniem stopnia łączy się zwiększenie etatów, na co gminy powinny dać warunki. Dodanie etatu nastąpi także w Uniejowie i Turku (zamiana praktyki).
Jest to bardzo dużo, ale gdy chodzi o potrzeby naszego powiatu, któremu potrzeba z 50 nowych sił, nawet mało. Drugim ważnym punktem realizacji programu w ro­ku bieżącym będzie sprawa ukończenia bu­dowy 4 szkół—w Ustkowie, Niewieszu, Ko­walach Pańskich i w Chlebowie (w Lipiczach została uroczyście otwarta w ub. nie­dzielę) i budowa czterech nowych: w Ostrowsku, w Dąbrowicach, gm. Piekary (poży­czka 2 tys. zł. z Tow. Pop. B. P.S. P.), w Brzegu, gm. Lubola (7-mio klasowa) oraz w Świnicach gm. Zelgoszcz, 7-o klasowa z kamienia i cegły. Do tego dojdzie utwo­rzenie dwóch rejonów ze szkołami zbior­czymi III st. dla okolicznych wiosek — w Ostrowsku (dla Ostrowska i O. Kolonii, Orzeszkowa wsi i ośrodka i I, II i III kolonii Orzeszków) i w Świnicach (dla wszyst­kich Świnic, Krasek, Olesina i Głogowca). Zebrani przyjęli z aplauzem plan rozbudowy szkolnictwa powszechnego w powiecie i wyrazili podziękowanie p. insp. Borzęckiemu za pracę oraz gminom Kowale Pań­skie, Tokary i Zelgoszcz za obywatelską postawę. Na tym, po uchwaleniu budżetu Rady Szkolnej Powiatowej—posiedzenie Rady zamknięto. Oby Turek swym zagadnie­niem gmachu nowego dla gimnazjum i li­ceum zechciał pójść śladem wyróżnionych gmin. Dla tak rozbudowanego szkolnictwa powszechnego w powiecie tureckim, Turek musi mieć szkołę średnią i liceum. Wieś woła o oświatę i garnie się do gimnazjum (dziś 25% uczniów, to synowie wsi).— W Turku musi powstać wiejskie gimnazjum. To jest prawdziwa misja Turku.


Echo Tureckie 1936 nr 50

Oświata pozaszkolna w powiecie tureckim.
W piątek ubiegły (4 b.m.) w sali posie­dzeń Rady Miejskiej w Turku odbyło się pod przewodnictwem p. Borzęckiego, inspektora szkolnego z Kalisza, doroczne po­siedzenie Powiatowej Rady Oświaty Pozaszkolnej z udziałem p. Starosty Nożyńskiego, ks. prałata dra Florczaka, oraz p. p.— por. Donaja Powiatowego Komendanta Z.S., insp. Głębowskiego, prezesa Związku Mło­dej Wsi, Hofmana, instruktora okręgowego Oświaty Pozaszkolnej i sekr. Kristiana pre­zesa powiatowego Zw. Strzeleckiego, prof. Robakiewicza, referenta Oświaty Pozaszkol­nej, p. Sieczki reprezentanta Zw. Nauczyc. Polskiego, oraz dra Skowrońskiego dyrek­tora gimnazjum i delegata Koła T. N. S. W. w Turku.—
Na posiedzeniu omówiono działalność i formy oświaty pozaszkolnej na terenie tu­reckiego powiatu oraz ustalono plan pracy na rok przyszły. W roku 1935/36 oświata pozaszkolna zatoczyła duże kręgi i ogarnę­ła tysiące ludzi. Formami jej, używanymi w terenie, były świetlice, biblioteki ruchome i gminne, uniwersytety niedzielne i lu­dowe, kursy systematycznego kształcenia i samokształcenie.— Świetlic czynnych było sto, z tego 75% po szkołach, trzy uniwersytety niedzielne, jeden ludowy w (Piekarach) pięć kursów systematycznego kształcenia, bibliotek działało w terenie 20, ruchomych 19 i i 1 gminna (w Grzybkach). Najwięk­szymi rezultatami poszczycić się mogą bibljoteki z cyfrą 540 wypożyczających (czytelników ze cztery razy tyle) i liczbą 14 ty­sięcy wypożyczonych książek. Działały w następujących miejscowościach — biblioteki gminne w Grzybkach (obsługująca 6 punk­tów) i Tokarach, ruchome; w Brodni, Czepowie, Cielcach, Goszczanowie, Jeziorsku, Kikach, Klonowie, Kowalach Pańskich i Księ­żych, Lipiczach, Malanowie, Miłaczewie, Niemysłowie, Niewieszu, Piekarach, Przykonie, Słodkowie, Szarowie i Wieleninie. W pra­cach oświatowych w powiecie brało udział w porozumieniu z Radą Oświaty Pozaszkolnej pozostając, 178 osób (z tego 80% nauczycielstwo) w tym 40 z inteligencji m. Tur­ka. Fundusze na biblioteki i uniwersytet Rada czerpała z 3 dotacji Pana Premiera 800 zł. na uniwersytet w Piekarach i po 300 zł. na księgozbiory dla organizacji.
Jeśli idzie o rok 1936/37, Powiatowa Ra­da Oświaty Pozaszkolnej uchwaliła stosować wszystkie możliwe formy z położeniem głównego nacisku na biblioteki i czytelnict­wo. Nadal czynne będą biblioteki gminne w Grzybkach i Tokarach, do których przy­będą wykupione księgozbiory w Dobrej (po Tow. im. Mickiewicza) i Skęczniewie. Bibliotek ruchomych działać będzie 20-ca w punktach: Czepów, Felicjanów, Kiki, Konopnica, Kowale Pańskie i Księże, Lipicze, Lubola, Malanów, Miłaczew, Niewiesz, Przy­kona (dostosowana do potrzeb uniwersyte­tu ludowego), Siedlątków, Skarżyn, Strachanów, Wielenin, Zbylczyce i Żeronice. Uniwersytet ludowy czynny już jest w Przy­konie, świetlice w przeszło 100 punktach, przyczym dużą pomocą są szkoły, lokale Z. S. i Związku Młodej Wsi w powiecie. W r. 1937 urządzony zostanie, dla wzmożenia kultu pieśni i ożywienia świetlic, konkurs śpiewaczy dla zespołów jednogłosowych obwodu kaliskiego oraz konkursy głośnego czytania. Na te bowiem działy pracy spe­cjalny należy położyć nacisk, zwłaszcza na czytelnictwo. - Wieś nasza garnie się do książki (w Grzybkach 112 wypożyczających) i prosi o nią (z 50 wsi prośby o bibliote­ki). Trzeba ją dać wsi. Dużą pomoc mo­gą tu okazać same gminy. Powinny zna­leźć choć 100 zł. rocznie w swych budże­tach na kupno własnych bibliotek gminnych, raz na rok kompletu. Najpierw dla punk­tów oświatowych (wioski, gdzie są szkoły), potem dla wszystkich gromad po nich na­leżących. Tylko w ten sposób zostanie roz­wiązana pozytywnie ta kwestia, głód książ­ki na wsi zostanie choć w części zaspoko­jony. Dla wzmożenia akcji oświatowej Ra­da postanowiła tworzyć Gminne i Rejono­we (przy szkołach) Komisje Oświaty Poza­szkolnej, do których powołani będą ludzie światlejsi, ci, którym poziom kultury wsi le­ży na sercu.
Na zakończenie p. Starosta wyraził gorą­ce podziękowanie wszystkim pracującym na tym polu w powiecie, szczególnie nauczy­cielstwu, które mimo złe warunki kroczy w pierwszym szeregu działaczy oświatowych, poczym zebrani postanowili wszelką drogą zaapelować do ogółu o poparcie akcji oś­wiaty pozaszkolnej, która jest apolityczną (gdziekolwiek się odbywa)—i najważniejszą w tej chwili dla nas i kraju naszego.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1937 nr 1

OBWIESZCZENIE URZĘDU WOJEWÓDZKIEGO ŁÓDZKIEGO
z dn. 11 stycznia 1937 r. Nr. RU. VII/1/5/t/1/1/37
o przeprowadzonym scaleniu gruntów wsi Goszczanów.
Na podstawie art. art. 1 i 2 ustawy z dnia 21 marca 1931 r. o dowodach prawa własności do gruntów scalonych (Dz. U. R. P. Nr. 39, poz. 340), w brzmieniu nadanym art. 12 rozp. Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 11 lipca 1932 roku (Dz. U. R. P. Nr. 67, poz. 622), oraz art. 14 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 października 1933 r. o zespoleniu urzędów ziemskich z władzami administracji ogólnej i organizacji komisyj ziemskich (Dz. U. R. P. Nr. 85, poz. 635), tudzież na podstawie art. 33 powołanego rozp. z dn. 11 lipca 1932 r., niniejszym obwieszczam, że w wyniku przeprowadzonego scalenia gruntów wsi Goszczanów, gm. Goszczanów, pow. tureckiego nowoutworzone kolonie, wykazane na planie i w dowodach pomiarowych, sporządzonych w roku 1931 przez mierniczego przysięgłego Stanisława Konopackiego z tytułu posiadania zostały zapisane na rzecz osób niżej zapisanych:
1. Michał Frankiewicz, nr. działek 217, 125, 336, 48 o pow. w ha 0.5322, 0.9456, 15.1121, 1.5525.
2. Wawrzyniec Frankiewicz, nr. działek 214, 135, 320, 50 o pow. w ha 0.2476, 0.4850, 1.6022, 0.6618.
3. Józef i Wacława małż Konieczni, nr. działek cz. 240, 321 o pow. w ha 0.0134, 0.5755.
4. Jan i Marianna małż. Kuropatwa, nr. działek 185, 186, 51 o. pow. w ha 12.9045, 5.3877, 0.3941.
5. Marianna Marciniakowa, nr. działek 337, 127 o pow. w ha 4.1640, 0.2196.
6. Wawrzyniec i Stanisława Marciniakowie oraz s-wie Józefa Marciniaka: Katarzyna Wawrzyniec, Jan, Stanisława, Marianna, Antoni, Stanisław Marciniakowie, nr. działek 207, 338, 52, 128, 354, 197 o pow. w ha 0.8045, 5.3f 47, 1,5810, 0.2197, 3.6397, 2.4780.
7. Michał i Antonina małż. Kielek, nr. działek 210, 126, 308, 53, 309 o powierzchni w ha 0.2356, 0.4883, 5.9491, 0.8898, 2.1672.
S-wie Tomasza Tabaki:
a) Jan w 255/640 częściach i Antonina z Chudzik w w 255/640 częściach małż. Tabakowie, "Wiktoria Tabaczanka w 95/640
częściach i wdowa Jadwiga Tabakowa w 35/640 częściach. Wdowa Jadwiga Tabakowa ma alimenta od Jana i Antoniny małż. Tabaków. Nr. działek 209, 145, 284 o pow. w ha 0.2100, 1.3844, 6.9126.
b) Jan 95/320 częściach i Antonina z Chudzików w 95/320 częściach małż. Tabakowie, Wiktoria Tabaczanka w 95/320 częściach i wdowa Jadwiga Tabakowa w 35/320 częściach. Jadwiga Tabakowa ma alimenta od Jana i Antoniny małż. Tabaków. Nr. działki 283 o pow. w ha 5.9153.
9. Michał i Marianna małż. Szewczykowie, nr. działek 208, 417, 389, 54 o pow. w ha 0.2219, 11.3757, 1.5110, 0,9437.
10. Stanisław i Józefa małż. Strojwąsowie, nr. działek 204, 199, 192, 55 o pow. w ha 0.1360, 2.6477, 0.2876, 0.4229.
11. Jan i Antonina małż. Pawlakowie, nr. działek 69, 262, 263, 253, 189, 261, 259, 57 o pow. w ha 0.5967, 1.2441, 4.6309, 0.4221, 1.4585, 9.9312, 4.1483, 1.1362.
12. Jan Wawrowski, nr. działek 203, 380, 59, 381, 170 o pow. w ha 0.2418, 8.5792, 0.8028, 6.6327, 2.4629.
13. Michał Kleśta, nr. działek 202, 378, 60 o powierzchni w ha 0.2761, 10.1893, 0.9694.
14. Andrzej i Józefa m. Boczkowie, nr. działek 255, 256,161 o pow. w ha 0.8681, 4.3014, 0.4822.
15. Józef Tomczyk, nr. działek 254, 122, 160, 62 o pow. w ha 0.2302, 0.4274, 5.3587, 0.4846.
16. Wawrzyniec i Józefa Czarnek oraz s-wie. Józefa Czarnek: Franciszek Czarnek, Wawrzyniec Czarnek, Stanisława Czarnek, Stanisław Czarnek, Marianna Czarnek, Józef Czarnek, nr. działek 418, 100 o powierzchni w ha 3.7067, 0.3989.
17. Józefa Czarnkowa w 8/14 częściach oraz sukc. Józefa Czarnka: Franciszek Czarnek w 1/14 części, Wawrzyniec Czarnek w 1/14 części, Stanisława Czarnek w 1/14 części, Stanisław Czarnek w 1/14 części, Marianna Czarnek w 1/14 części, Józef Czarnek w 1/14 części, nr. działek 419, 359, 154, 420, 99 o pow. w ha 1.9911, 0.1930, 0.2469, 8.4166, 0.9070.
18. Józef i Marianna małż. Zdunek, nr. działek 36, 345, 251, 344, 37, 343 o powierzchni w ha 0.3770, 2.8858, 0.5249, 4.4444, 1.1390, 1.1431.
19. Jan i Marianna małż. Kleśta, nr. działek 250, 188 o powierzchni w ha 0.5272, 1.8153.
20. Józef i Stanisława małż. Gawronowie, nr. działek 249, 187, 63, o powierzchni w ha 0.3531, 8.8512, 1.0459.
21. Jan i Antonina małż. Wypyszyńscy, nr. działki 312, o powierzchni w ha 6.5749..
22. Jan i Antonina małż. Wypyszyńscy oraz s-wie Marianny Kleśta: Antonina Kleśta, Bronisława Kleśta, Marianna Kleśta, Stanisława Kleśta, Jan Kleśta, nr. działek 248, 313, 56, o powierzchni w ha 0.4955, 6.2373, 0.7845.
23. Michał i Agnieszka małż. Wypyszyńscy nr. działek 163, 179, 195, 218, 239, 149, 178, o powierzchni w ha 8.6955,10.9310,1.4852, 2.1479 0.5443, 1.0815, 7.6066.
24. Józef Grzelczyk, nr. działek 236, 342, 64, a powierzchni w ha 0.2793, 6.7827, 0.8963.
25. Antoni i Helena małż. Paterscy, nr. działek 238, 332, 66, 94, o powierzchni w ha 0.1445, 7.8582, 0.3445, 0.5159.
26. Michał i Stanisława małż. Rzeźniczak, nr. działek 234, 33.1, 65, 71, o powierzchni w ha 0.6068, 10.5358, 0.3940, 0.8716.
27. Józef i Józefa małż. Tabakowie, nr. działek 346, 67, o powierzchni w ha 7.4039, 0.9761.
28. Józef i Stanisława małż. Czarnek, nr. działek 167, 394, cz. 240, 393, 31, 235, 392, 110, 68, o powierzchni w ha 2.7914, 1.3955, 0.0134, 0.4919, 0.2884, 0.4444, 10.0002, 0.4483, 0.9467.
29. Jan Ignaczak, nr. działek cz. 240, 275, 34, o powierzchni w ha 0.0134, 0.2923, 0.2815.
30. Marianna Ignaczak, nr. działek 277, 73, 276, 72, 278, o powierzchni w ha 7.1397, 0.8711, 0.3639, 0.2063, 1.2074.
31. Antoni w 15/32 częściach i Marianna w 15/32 częściach małż. Tabakowie oraz s-wie Józefa Tabaki: córka Stanisława Tabaczanka w 2/32 częściach, wdowa Franciszka Tabakowa ma alimenty od Antoniego i Marianny małż. Tabaków, nr. działek 242, 148, 193, 333, 95, o powierzchni w ha 0.4539, 1.1979, 0.4140, 7.4050, 0.7493.
32. Franciszek i Marianna małż. Pawlakowie, nr. działek 361, 139, 156, 422, 397, 114, 83, 395, o powierzchni w ha 0.3574, 0.2620, 1.6560, 2.5900, 15.4693, 1.2505, 1.1590, 1.1855.
33. Jan Marciniak, nr. działki 396, o powierzchni w ha 2.7965.
34. Józef i Marianna małż. Ruteccy, nr. działek 222, 138, 315, 109, o powierzchni w ha 0.1354, 0.5370, 3.6405, 0.4116.
35. Wawrzyniec s. Michała i Helena małż. Gajowie, nr. działek 421, 423, 233, 140, 424, 74, o powierzchni ha 2.8512, 3.9751, 0.1946, 0.5836, 6.5309, 0.8248.
36. Jan syn Tomasza i Antonina małż. Czarnek, nr. działek 232, 141, 152, 382, 81, 76, 168, 383, 169, o powierzchni w ha 0.5945, 0.5108, 0.6163, 12.0323, 0.9744, 1.1554, 1.8207, 4.6655, 0.2742.
37. Jan syn Michała i Agnieszka Czarnek, nr. działek 358, 142, 165, 77, o powierzchni w ha 0.3891, 2.1028, 18.6140, 0.6496.
38. Marianna Czarnek, nr. działek 164, 78, o powierzchni w ha 7.1103, 0.6581.
39. Józef i Antonina małż. Dulasowie, nr. działek 166, 398, 399, 231, 151, 400, 80, o powierzchni w ha 2.4953, 1.7506, 3.7013, 0.1929, 0.6858, 7.4433, 0.9359.
40. Stanisław i Marianna małż. Dulasowie, nr. działki 307, o powierzchni w ha 2.9779.
41. Władysław i Antonina małż. Bonusiakowie, nr. działek 230, 153, 335, 58, 82, o powierzchni w ha 0.3637, 0.5417, 16.1287, 1.2148, 0.8425.
42. Józef i Marianna małż. Stefaniakowie, nr. działek 206, 150, 118, 373, 84, o powierzchni w ha 0.0785, 1.2162, 0.4541, 3.5136, 0.4078.
43. Wawrzyniec i Antonina małż. Wawrońscy nr. działek 374, 116, o powierzchni w ha 6.9384, 1.2294.
44. Wawrzyniec Wawroński, nr. działek 375, 144, o powierzchni w ha 6.0600, 1.0047.
45. Józef Marciniak, nr. działek 364, 131, 341, 79, o powierzchni w ha 0.2015, 0.9735, 6.5204, 0.9854.
46. Jan i Stanisława małż. Dulasowie, nr. działek 172a, 171, 425, 360, 155, 426, 112 o powierzchni w ha 1.2772, 1.7689, 0.0549, 0.1846, 0.2927, 7.4287, 0.9218.
47. Władysław i Lucyna małż. Pomykalscy, nr. działek 372, 111, 371, o powierzchni w ha 3.8916, 0.4450, 0.6322.
48. Józef Rzeźniczak, nr. działki 356, o powierzchni w ha 0.1104.
49. Józef i Stanisława m. Rzeźniczakowie, nr. działek 388, 175, 322, 146, 357, o powierzchni w ha 2.6718, 0.6090, 0.1624, 0.6285, 0.1727.
50. Józef Rzeźniczak syn Wojciecha w 1/2 części oraz sukc. Antoniny Kanarków Rzeźniczakowej: Józef i Wiktor Rzeźniczaki w 1/2 części. Wdowiec Józef Rzeźniczak syn Wojciecha ma dożywocie w 1/3 części na gruncie Józefa i Wiktora Rzeźniczaków, nr. działek 416, 147, 355, 97, o powierzchni w ha 11.3158, 0.6332, 0.1366, 0.6024.
51. Sukc. Tomasza i Marianny małż. Gaj: Marianna z Gajów w 9/20 częściach i Józef w 9/20 częściach małż. Wypyszyńscy, Stanisław Gaj w 1/20 części i Antoni Gaj w 1/20 części. Wdowa Wiktoria Gajowa ma alimenta u Józefa i Marianny małż. Wypyszyńskich, nr. działek 172, 385, 137, 220, 107, o powierzchni w ha 5.5677, 1.2741, 0.4848, 0.2514, 0.8790.
52. Marianna z Gajów w 4/10 częściach i Józef w 4/10 częściach małż. Wypyszyńscy oraz sukc. Tomasza Gaja: Stanisław w 1/10 części i Antoni w 1/10 części bracia Gajowie. Wiktoria Gajowa ma alimenta od Józefa i Marianny małż. Wyszyńskich, nr. działek 386, cz. 240, 26, 384, 387, 219, 136, 108, o powierzchni w ha 0.7053, 0.0104, 0.3354, 5.0665, 2.9542, 0.1257, 0.2420 0.4395.
53. Józef i Marianna małż. Dynkowscy, nr. działek 215, 133, 162, 105, o powierzchni w ha 01388, 0.2512, 5.4668, 0.3799.
54. Józef i Marianna małż. Dynkowscy oraz Jan Piechota, nr. działek 216, 134, 161, 106, o powierzchni w ha 0.1036, 0.2476, 5.6038, 0.3799.
55. Stanisław Kałas, nr. działek 213, 123, 258, 103, o powierzchni w ha 0.1996, 0.2301, 4.4023, 0.4775.
56. Józef i Stanisława małż. Błaszczykowie, nr. działek 211, 124, 257, 102, o powierzchni w ha 0.4759, 0.2525, 4.2712, 0.4706.
57. Stanisława Nowakowska, nr. działek 362, 158, 330, 101, o powierzchni w ha 0.1298, 1.0202, 3.5814, 0.3671.
58. Franciszek Sobieraj, nr. działek 229, 130, 379. 98, o powierzchni w ha 0.4067, 0.4444, 8.5158, 0.8220.
59. Józef i Weronika małż. Wawrońscy, nr. działek 363, 129, 334, 75, 115, o powierzchni w ha 0.3405, 0.4173, 11.9407, 0.8279, 0.5199.
60. Sukc. Józefa Biesiady: Wiktoria Biesiada, Stanisława Biesiada, Józefa Biesiada, Jan Biesiada, Zofia Biesiada, Czesław Biesiada, Franciszek Biesiada, nr. działek 200, 191, 96, o powierzchni w ha 4.8345, 0.3335, 0.6502.
61. Stanisław i Marianna małż. Ignaczakowie nr. działek 247, 339, 113, o powierzchni w ha 0.5102, 4.3304, 0.6098.
62. Wawrzyniec Wypyszyński, nr. działek cz. 240, 268, 28, 311, o powierzchni w ha 0.0134, 0.6888, 0.2376, 9.7062.
63. Wawrzyniec i Marianna małż. Wypyszyńscy, nr. działek 246, 190, 269, 49, 264, 310, o powierzchni w ha 0.5343, 0.3333, 3.9303, 0.6615, 10.1142, 5.4048.
64. Michał Domagała oraz sukc. Szewczyka Marcina: Józefa Szewczyk, Michalina Szewczyk, Michał Szewczyk, nr. działek 237, 340, 93, o powierzchni 0.1558, 4.7071, 0.5859.
65. Stanisław i Stefania małż. Mikołajczykowie, nr. działek 329, 157, 92, o powierzchni w ha 4.9907, 0.8440, 0.5714.
66. Józef syn Marcina i Wiktoria małż. Gawronowie, nr. działek 279, 91, 282, 70, 280, 281, o powierzchni w ha 5.2552, 0.6148, 0.2638, 0.2012, 1.9198, 3.7738.
67. Jan Juszczyk, nr. działek 198, 40, o powierzchni w ha 2.9553, 0.3470.
68. Władysław i Lucyna małż. Pomykalscy. Alimenty dla Wawrzyńca i Walentego Janickich, nr. działek 205, 377, 90, 376, o powierzchni w ha 0.1092, 3.8978, 0.4824, 4.9144.
69. Karol Pilas, nr. działek 16, 19, 47, o powierzchni w ha 0.7752, 2.4115, 0.6035.
70. Stanisław i Agnieszka małż. Tomczykowie oraz Andrzej i Kazimiera małż. Ciesielscy, nr. działek 7, 3, 17, 20, 42, o powierzchni w ha 0.6329, 0.6833, 0.6668, 1.2448, 0.6536.
71. Stanisław Tomczyk, nr. działki 18, o powierzchni 1.8065.
72. Sukc. Józefa Pałuckiego: Konstancja Pałucka, Józef Pałucki, Stefan Pałucki, Wawrzyniec Pałucki, Stanisław Pałucki, nr. działek 5, 15, 21, 41, o powierzchni w ha 0.9768, 0.6700, 1.5374, 1.0044.
73. Władysław Jaroszewski, nr. działki 1, o powierzchni w ha 0.6965.
74. Wawrzyniec i Marianna m. Gawronowie, nr. działek 10, 4, 12, 24, 46, o powierzchni w ha 0.6069, 1.0298, 1.0456, 3.3435, 1.4754.
75. Józef i Antonina Stanisławscy, nr. działek 8, 13, 23, 45, o powierzchni w ha 0.4060, 0.8248, 1.8791, 0.5849.
76. Jan i Józefa Sportusiak, nr. działek 6, 14, 22, 44 o powierzchni w ha 0.2516, 0.4688, 2.4089, 0.8772.
77. Stanisław i Kazimiera małż. Krawczykowie nr. działek 9, 2, 11, 25, 43, o powierzchni w ha 0.4420, 0.6026, 0.4568, 1.5778, 0.5485.
78. Marcin Dulas, nr. działek 183, 182, o powierzchni w ha 0.0086, 0.0180.
79. Sukc. Kazimierza Kałużnego: Stanisław Kałużny, Franciszek
Kałużny, Wawrzyniec Kałużny, Franciszka Kałużna, nr. działek 120, 89, o powierzchni w ha 1.6591, 0.5383.
80. Marianna Janicka oraz sukc. Wawrzyńca Janickiego: Marianna Janicka, Walentyna Janicka, nr. działki 119, o powierzchni w ha 1.6430.
81. Wawrzyniec syn Józefa i Antonina małż. Gaj, nr. działek 184, 350, 88, 351, o powierzchni w ha 0.0365, 0.3243, 0.1697, 2.6728.
82. Jan Czarnek, nr. działek 225, 143, 117, 180, o powierzchni w ha 0.0190, 0.5028, 0.5600, 0.1560
83. Michał Grzelak, nr. działek 224, 181, 121, 87, o powierzchni w ha 0.0290, 0.1093, 0.4661, 0.1686.
84. Marianna Dulas i Marianna Wojtasikowa, nr. działek 226, 324, 86, o powierzchni w ha 0.0206, 0.2664, 0.3779.
85. Stanisław Domagała, nr. działki 227, o powierzchni w ha 0.0160.
86. Grunt szkolny wsi Goszczanów, nr. działek 366, 365, o powierzchni w ha 0.7555, 0.5370.
87. Sołtysówka wsi Goszczanów, nr. działki 370, o powierzchni w ha 0.4981.
88. Grunty wspólne wsi Goszczanów, nr. działek 260, 159, 367, o powierzchni w ha 1.4262, 0.2169, 0.8987.
89. Grunty wspólne (plac straży ogniowej) wsi Goszczanów, nr. działki 368, o powierzchni w ha 0.1498.
90. Grunty wspólne (plac straży ogniowej) wsi Goszczanów, nr. działki 369, o powierzchni, w ha 0.1498.
91. Jan i Stanisława małż. Ludwiczakowie, nr. działek 271, 252, 270, 39, 272, o powierzchni w ha 0.3969, 0.3432, 4.4453, 0.9685, 2.6622.
92. Grunt urzędu gminy Goszczanów nr. działek 221, 316, o powierzchni w ha 0.1235, 0.1093.
93. Wawrzyniec i Marianna małż. Ignaczakowie, nr. działek cz. 240, 245, 265,29, 35, 38, 314, o powierzchni w ha 0.0134, 0.3707, 14.1935, 0.2296 1.3089, 0.9854, 6.4562.
94. Walenty i Stanisława małż. Jatczakowie, nr. działek 244, 267, 33, o powierzchni w ha 0.3836. 9.5084, 1.3808,
95. Walenty Jatczak, nr. działki 317, o powierzchni w ha 2.0770.
96. Antonina Jatczak oraz sukc. Franciszka Jatczaka: Andrzej Jatczak, Walenty Jatczak, Stanisław Jatczak, Marianna Jatczak, nr. działki 318, o powierzchni 2,1261.
97. Michał Marciniak, Jan Marciniak oraz sukc. Katarzyny Marciniak: Michał Marciniak, Jan Marciniak, Antonina Marciniak, Kazimierz Marciniak, nr. działek 243, 390, 32, o powierzchni 0.4275, 4,6424, 1.2451.
98. Jan syn Michała Marciniak oraz sukc. Katarzyny Marciniak: Jan, Antonina i Kazimierz Marciniakowie, nr. działek 391, 173, 174, o powierzchni w ha 4.1691, 1.0035, 1.4341.
99. Sukc. Macieja Kałasa: Józefa Kałas, Józef Kałas, nr. działek cz. 240, 327, 30, o powierzchni w ha 0.0134, 0.5819, 0,2493.
100. Sukc. Antoniego Kałasa: córka Marianna Kałas, córka Stanisława Kałas, syn Stanisław Kałas, syn Jan Kałas, wdowa Józefa Kałas ma dożywocie w 1/5 części, nr. działek cz.
326, 85 o powierzchni w ha 0.0134, 0.4258, 0.2048.
101. Sukc. Ignacego Niedzielskiego: Marianna Niedzielska, Dominik Niedzielski, nr. działek cz. 240, 325, 27, o powierzchni w h 0.0134, 0.3178, 0.2351.
102. Józef Dynkowski i Wawrzyniec Gaj, nr. działek 323, 104, o powierzchni w ha 0.2553, 0.1765.
103. Sukc. Jana Kanarka: Franciszka Kanarek, Wiktoria Kanarek, Stanisława Kanarek, Wiktor Rzeźniczak, nr. działki 328, o powierzchni 0.7630.
319, o powierzchni w ha 4.9435, 3.4724.
105. Sukc. Stanisława Marciniaka: Marianna Marciniak, Zofia Marciniak, Stanisław Marciniak, Natalia Marciniak, Teodora Marciniak, Czesław Marciniak, Janina Marciniak, Jan Marciniak, nr. działek 194, 176, 177, o powierzchni w ha 1.1776, 0.4578, 5.1360.
106. Jan Miś, nr. działki 196, o powierzchni w ha 1.9144.
107. Baltazar Janicki, nr. działki 201, o pow. w ha 0.0575.
108. Michał i Marianna małż. Kameccy, nr. działki 228, o powierzchni w ha 0.0575.
109. Sukc. Antoniny Sukiennickiej; Jan Sukiennicki, Wacława Sukiennicka, Leokadia Sukiennicka, Leon Sukiennicki, Bronisława Sukiennicka, Antoni Sukiennicki, nr. działek 132, 212, 352, o powierzchni 0.0670, 0.0528, 8.7897.
110. Tomasz Oleszczyk, nr. działki 273, o powierzchni w ha 2.5837.
111. Józef Leszczyński, nr. działki 274, o powierzchni w ha 1.6632.
112. Władysław Pawlak, nr. działki 287, o powierzchni w ha 1.5965.
113. Józef Chabir, nr. działek 285, 286, o powierzchni w ha 2.5222, 0.1453.
114. Józef Frankiewicz, nr. działki 306, o powierzchni, w ha 8.0230.
115. Franciszek Michalak, nr. działki 349, o powierzchni w ha 5.5926.
116. Sukc. Józefa Michalaka: Antonina Michalak, Józef Michalak, Michał Michalak, Marianna Michalak, Stanisław Michalak, nr. działki 353 o powierzchni w ha 6.1100.
117. Tomasz Płoński, nr. działki 347 o pow. w ha 2.5735.
118. Jan i Wiktoria małż. Rzeźniczakowie, nr. działki 223 o pow. w ha 0.0434.
119. Józef Nowak, nr. działki 305 o pow. w ha 0.1646.
120. Stanisław Augustyniak, nr. działki 304 o powierzchni w ha 0.1253.
121. Paweł Nowakowski, nr. działki 303 o powierzchni w ha 0.1334.
122. Jan Nowak, nr. działki 302 o powierzchni w ha 0.1359.
123. Michał Rzeźniczak, nr. działki 301 o powierzchni w ha 0.1007.
124. Michał Krawczyk, nr. działki 300 o powierzchni w ha 0.1798.
125. Marcin Dębowski, nr. działki 299 o powierzchni 0.3136.
126. Marianna Szewczyk, nr. działki 298 o powierzchni w ha 0.3506.
127. Stanisław Similak, nr. działki 415 o powierzeni w ha 0.5713.
128. Antoni Nowak, nr. działki 297 o pow. w ha 0.5753.
129. Józef Ostolski, nr. działki 296 o pow. w ha 0.4242.
130. Jan Solarczyk, nr. działki 295 o powierzchni w ha 0.4270.
131. Piotr Strzelczyk, nr. działki 294 o pow. w ha 0.4587.
132. Leon Jeżewski, nr. działki 293 o pow. w ha 0.4072.
133. Stanisław Grabarczyk, nr. działki 292 o pow. w ha 0.4016.
134. Franciszek Buda, nr. działki 291 o pow. w ha 0.3881.
135. Paweł Ostraszewski, nr. działki 290 o powierzchni w ha 0.3935.
136. Michał Kurzawa, nr. działki 289 o powierzchni w ha 0.9165.
137. Jan Sobieraj, nr. działki 288 o powierzchni w ha 0.5363.
138. Paweł Kremerys, nr. działek 405, 401 o powierzchni w ha 2.6656, 0.5749.
139. Franciszek Szewczyk, nr. działki 402 o powierzchni w ha 7.7742.
140. Józef Bażant, nr. działki 403 o powierzchni w ha 2.7527.
141. Józef Maciejewski, nr. działki 404 o powierzchni w ha 2.6424.
142. Michalina Kleśta, nr. działki 406 o pow. w ha 1.3521.
143. Michał i Antonina m. Kacprzak, nr. działki 407 o powierzchni w ha 1.3518.
144. Józef Staszczyk, nr. działki 408 o pow. w ha 2.4710.
145. Jan Felisiak, nr. działki 409 o powierzchni w ha 5.5939.
146. Michał Jezierski, nr. działki 410, o pow. w ha 3.8783.
147. Franciszek Pustelnik, nr. działki 411 o powierzchni w ha 1.3837.
148. Jan Ogłoża, nr. działki 412 o powierzchni w ha 5.3074.
149. Józef Zamłyński, nr. działki 413 o pow. w ha 2.6525.
150. Józef Olbiński, nr. działki 414 o pow. w ha 5.2832.
151. Szczepan Mróz, nr. działki 348 o pow. w ha 2.9310.
152. Franciszek Jabłoński, nr. działki 266 o powierzchni 0.0174.
Jednocześnie Urząd Wojewódzki zawiadamia, że o ile w ciągu 3-ch miesięcy od dnia następnego po dniu opublikowania niniejszego obwieszczenia w Dzienniku Urzędowym Ministerstwa Sprawiedliwości nie wpłyną do Urzędu Wojewódzkiego pretensje poparte dowodami wytoczenia sporu sądowego o prawo własności do gruntów scalonych wsi Goszczanów, to zgodnie z art. 3 ustawy z dnia 31. III. 1931 r. (Dz. U. R. P. Nr. 39, poz. 340, prawomocne orzeczenie zatwierdzające projekt scalenia łącznie z odnośnymi dowodami pomiarowymi w braku lepszych tytułów będzie podstawą do pierwiastkowej regulacji hipotecznej scalonych gruntów na rzecz osób wymienionych w niniejszym obwieszczeniu.
Za Wojewodę:
(—) J. Orłowski

Naczelnik Wydziału.

Echo Tureckie 1937 nr 30

Komasacja gmin powiatu Tureckiego.
Minister Spraw Wewnętrznych rozporzą­dzeniem z dnia 24 czerwca 1937 r. zarzą­dził zmianę granic gmin w pow. tureckim. Zamiast 19-tu dotychczasowych, ustalone zostanie 10 gmin, a mianowicie: Pęczniew, Jeziorsko, Dziadowice, Świnice, Orzeszków, Dobra, Przykona, Goszczanów, Kowale— Pańskie.
Zwiększone terytorialnie i ludnościowo gminy posiadać będą korzystniejsze warun­ki gospodarczo-finansowe.
Z dniem 1 października b.r. sprawy zwią­zane z komasacją gmin będą ukończone i z tym też dniem ustrój gospodarczo—ad­ministracyjny powiatu opierać się będzie już całkowicie o nowe granice gmin.

Echo Tureckie 1937 nr 30

P. O. S.
Coroczne zawody o Państwową Odznakę Sportową organizuje w bieżącym roku Po­wiatowa Komenda W.F. i P.W. w miesią­cu sierpniu w następujących miejscowoś­ciach: 1-go sierpnia b.r. w Goszczanowie dla gminy Goszczanów, 8 sierpnia w Słodkowie dla gminy Piętno, 15-go sierpnia w Jeziorsku dla gminy Ostrów- Wartski, 22-go sierpnia w Przykonie dla gminy Wichertów, 29-go sierpnia w Pęczniewie dla gm. Niemysłów. W pozostałych gminach odbędą się próby P.O.S. w miesiącu wrześniu.
W sprawach próby o P. O. S., bliższych informacyj prócz Komendy Pow. w Turku udzielają p. sierż. Szymanowski w Uniejo­wie i kapr. rez. p. Janicki w Dobrej.

Echo Tureckie 1937 nr 41

Nowe gminy
Z dniem 1 października wprowadzony zo­stał w życie nowy podział gmin w powie­cie. Z dotychczasowy 19 gmin utworzo­no 10 gmin a mianowicie: (...) Goszczanów—wójt Pawlak Jan, Niewiesz—Kawecki Jan, Pęczniew — Bartkiewicz Tadeusz, Jeziorsko—Walerych Antoni, (...). Należy tu dodać, że nominacje wójtów są tymczasowe, t. zn. do czasu wybo­rów, które będą wkrótce zarządzone.
Nowy podział powiatu został gruntownie przemyślany i oparty o uzasadnione potrze­by gospodarcze, komunikacyjne i t. d. tych odcinków terenowych, które obejmować będą nowe gminy. Najważniejszą korzyścią nowego podziału będzie samowystarczalność budżetowa gmin, czego dotąd nie było. (...).

Echo Tureckie 1937 nr 51

Z życia Kół Gospodyń
Koła Gospodyń Wiejskich w tureckim powiecie wykazują dużą działalność. Ostatnio mamy znowu do zanotowania kilka nowych osiągnięć ich w różnych punktach powiatu, w formie całego szeregu pożytecznych kursów. I tak w okresie jesiennym odbyły się ich staraniem, pod kierunkiem instruktorki z Izby Rolniczej w Łodzi, p. Anny Rychterówny, dwa kursy trykotarskie —trzytygodniowy w Chorzepinie z udziałem 25 gospodyń wiejskich i dwutygodnio­wy w Goszczanowie, z udziałem 17 gospo­dyń. Kursy gotowania dwu i tygodniowe urządziły u siebie Koła Gospodyń Wiejs­kich: w Brodni (9 uczestniczek), Miłaczewie (11 ucz.), Goszczanowie (17 ucz.), Jakóbce (10 ucz.) i Poniatowie (13 ucz.), kur­sy zaś pieczenia — Koła G. W. w Balinie (12 ucz.), w Grąbkowie (10 ucz.) i w Przykonie (16 ucz.). Prowadziły je p.p. instruk­torki z Łódzkiej Izby Rolniczej, Anna Mi­klaszewska i Janina Różycka. Kursy koń­czone były wspólną herbatką z udziałem Pań Instruktorek, kier. O.T.O i K.R. w Tur­ku p. inż. Al. Swierczyńskiego i przedstawicieli P.O.K.G.W.— Obok kursów Koła Gospodyń urządziły cały szereg konkursów z licznym udziałem chętnych—zakończono 15 zespołów uprawowych (ogrodniczo-wa­rzywnych, uprawy pomidorów, soi, cebuli i in.), trzy konkursy: „Zdrowie w chacie wiej­skiej" z udziałem p. dra Bubnowskiego, le­karza powiatowego, higienistki p. St. Kołodziejówny oraz instruktorek P.O.K.G.W. i członkiń P.O.K.G.W., wreszcie konkurs higieny w Poniatowie, z dużą liczbą ucze­stników, 60 gospodyń.
Powstają też nowe Koła w naszym po­wiecie—w dniu 20 ub. m. zawiązało się w Kaznowie, gm. Świnice, nowe Koło Gospodyń Wiejskich, do którego wpisało się 13 członkiń z następującym Zarządem: prezes —p. Krystyna Orzechowska, skarbnik—p. Wiktoria Grabarczykowa, sekretarz—p. Iza­bela Jędrzejczakowa, członkowie Zarządu— p.p. Melania Pawlakowa i Wiktoria Stasiakowa. Bilans to naprawdę piękny.



Echo Tureckie 1938 nr 3

Kradzieże
W dniu 5 stycznia r.b. w zabu. Sta­szewskiemu Bronisławowi we wsi Goszcza­nów skradziono bielizną z mieszkania war­tości 40 zł. Dochodzenie ustaliło, że kra­dzieży tej dokonał Gruca Wacław, lat 19, mieszkaniec wsi Poradzew gm. Goszcza­nów, od którego skradzioną bieliznę ode­brano.


Echo Tureckie 1938 nr 5

Nowi wójtowie
Odbyły się już wybory wójtów w kilku gminach powiatu tureckiego, dokonane przez Rady Gminne. W gminie Goszczanów wójtem wybrany został dotychczasowy wójt p. Pawlak Jan, w gminie Jeziorsku p. Serafin Piotr, w gminie Pęczniew p. Bart­kiewicz Tadeusz, w gminie Dobra p. Be­dnarek Stanisław. Zaznaczyć należy, iż do­konany wybór musi być jeszcze zatwier­dzony przez Starostę Powiatowego. W pozostałych gminach wybory przeprowadzo­ne będą w dniach najbliższych.

Echo Tureckie 1938 nr 7

Wybory wójtów
Wybory wójtów w powiecie tureckim zo­stały przeprowadzone we wszystkich gmi­nach. Wybrani zostali: (...) Goszczanów—Pawlak Jan, Chojnacki Józef, (...)Pęczniew—Bartkie­wicz Tadeusz, Kałużka Wincenty, (...). Wójtom i podwójcim powiatu tureckiego składamy z okazji wyborów nasze serdecz­ne gratulacje i życzymy im na ich ważnych stanowiskach owocnej pracy dla dobra mieszkańców gmin, powiatu i Państwa.


Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 14

Wydział Hipoteczny, Sekcja III, przy Sądzie Okręgowym w Ka­liszu obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmar­łych:

1) Abramie - Lajbie Sztajnercie, wierzycielu sumy 1.000 zł, spod nr 59 działu IV wyk. hip. majątku Goszczanów, pow. tureckiego, nr rep. hip. 206;


Echo Tureckie 1938 nr 17

Dary Pana Premiera.

W dniach ostatnich Pan Premier Gen. Sławoj-Składkowski ofiarował dla powiatu tureckiego: (...) Na budowę domu strażackiego w Go­szczanowie zł. 300. (...).


Echo Tureckie 1938 nr 20

Kradzież
W dniu 8 maja rb. około godz. 12-j, w czasie odbywającego się odpustu w Go­szczanowie, na szkodę Tomczaka Antoniego z Tokar, został skradziony z niezamkniętej stodoły rower, wart. 90 złotych. Dochodze­nie, poszukiwania sprawcy i skradzionego roweru prowadzi się.


Echo Tureckie 1938 nr 23

Dary Pana Premiera.

Dnia 13 maja br. wpłynęły dla powiatu tureckiego następujące dary od Pana Pre­miera. Na budowę domów strażackich w Kowalach Pańskich, w Drozdowie, w Chwalbicach po 300 zł. radioodbiorniki: dla gos­podyń wiejskich w Luboli i Goszczanowie oraz dla jednego kółka rolniczego.


Echo Tureckie 1938 nr 26

Z Obozy Zjednoczenia Narodowego w TURKU.
Przewodniczący Okręgu Poznańskiego Obozu Zjednoczenia narodowego poseł dr. Leon Surzyński za aprobatą Szefa Obo­zu gen. St. Skwarczynńkiego mianował przewodniczącym Obwodu Tureckiego p. senatora Tomasza Szymańskiego, który zkolei przedstawił do zatwierdzenia Władzom O.Z.N. skład Prezydium Obwodu Ra­dy Obwodowej i poszczególnych Prezy­diów Obwodu Tureckiego.
Jak się dowiadujemy składy te in ex­tenso zostały przez Władze Obozu zatwier­dzone, wobec czego podajemy je poniżej:
PREZYDIUM
Przewodniczący: Szymański Tomasz, no­tariusz, b. senator, Turek, l' Vice-przewodniczący: Bagiński Bronisław, notariusz, Uniejów, II Vice-przewodniczący Ks Dr Portych Teodor, proboszcz, Grodzisko, III Vice- przewodniczący Kawecki Antoni, burmistrz m. Turku, Sekretarz Czarniawski Jan, nau­czyciel, Żuki pow. Turek Skarbnik Budkie­wicz Kazimierz, pracownik umysłowy, Tu­rek.
RADA OBWODOWA
Poseł Felicjan Sławoj-Skladkowski, War­szawa, Poseł Feliks Karśnicki Warszawa, Cieślak Stanisław, rolnik, Bibianna, Mło­dzianowski Tomasz, ziemianin, Kawęczyn, Czyżo Józef, rolnik, Smólsko, Stefaniak Piotr, rolnik, Strachocice, Grzybowski Ma­teusz, rolnik, Orzeszków, Bętkowski Zy­gmunt, rolnik, Kossew, Bednarek Józef, rol­nik, Lubola, Jędrzejczak Walenty, rolnik, Karnice, Szewczyk Józef, rolnik, Wroniawy, Formański Józef, rolnik, kol. Tomisławice, Kawecki Antoni, burmistrz, Turek, Ks. Dr. Portych Teodor, proboszcz, Grodzisko, Mu­szyński Tomasz, burmistrz, Dobra, Stach Franciszek, dyrektor, Gimnazjum, Turek, Szeffel Roman, przemysłowiec, Turek, Opitz Roman, tkacz, Turek, Orzechowska Krystyna, ziemianka, Zbylczyce, Swierczyński Aleksander, inżynier rolnik, Turek, Szy­mańska Zofia, prezeska Zw. Strzeleckiego Żeńskiego Turek, Ks.Dr. Florczak Józef, prałat, Turek, Bauerowa Weronika, nauczy­cielka, Uniejów, Gębicka Cecylia, gospody­ni wiejska, Strachanów, Łaziński Aleksan­der, nauczyciel, Dobra, Dzierzbicki Włady­sław, ziemianin, Biernacice, Walerych An­toni, rolnik, Tomisławice, Szewczyk Józef, nauczyciel, Przykona, Marczyńska Rozalia, gospodyni wiejska, Jakóbka, Scibior Józef, nauczyciel, Bibianna, Puławski Józef, rol­nik, Strachanów, Bartosik Leonard, rolnik, Zdzenice, Scbior Ignacy, prezes Związku Rzem. Chrze. Turek, Kolska Kazimiera b. ziemianka, Turek.
ZARZĄDODDZIAŁÓW
(...) Gm. Goszczanów przewodniczący Szew­czyk Józef, rolnik, Wroniawy zast. przewodn. Urbańczyk Józef, Poprężniki sekre­tarz Staszewski Bronisław, nauczyciel, Go­szczanów skarbnik Mus[i]alik, rolnik, Gawłowice, członkowie zarządu 1) Koniak Stanisław, rolnik, Chlewo 2) Pie­kielny Stanisław, rolnik, Poniatów.(...).


Echo Tureckie 1938 nr 30

Odkrycie
W tych dniach na polach wsi Nowogród tureckiego powiatu (między Tokorami, Jeziorskiem i Goszczanowem) dokonano od­krycia cmentarzyska przedhistorycznego.
Odkrycia dokonał kierownik szkoły w Klonowie p. B. Boguwolski, który natych­miast o nim zawiadomił Muzeum Etnograficzne w Łodzi oraz p. dr. K. Skowrońskie­go, korespodenta Państ. Muzeum Archeo. w Warszawie. Cmentarzysko znajduje się o 1 klm od szkoły w Klonowie, obejmuje około 200 m2, składa się z całego szeregu grobów ciałopalnych urnowych z obstawą kamienną. Pochodzi z późnego okresu żelaznego. Przy sposobności zaznaczymy, że w pobliskim Goszczanowie (o czym dono­siliśmy) odkryto niedawno podobne, z któ­rego część wykopalisk znajduje się w mu­zeum szkoły w Goszczanowie, część (numbo żelazne) w muzeum prehistor. w Tur­ku.

Echo Tureckie 1938 nr 34

Kronika.
Pan Premier
wizytował Turek.
W dniu 18 bm. w godzinach popołu­dniowych przybył do Turku na inspekcję Pan Premier. Gen. dr. Sławoj-Składkowski.

Pan Premier zwiedził warsztaty "Spół­dzielni Pracy Tkacz" interesując się szcze­gółowo jej rozwojem i ofiarował na rzecz tej pożytecznej instytucji 1000 zł. Po zwie­dzeniu gmachu gimnazjalnego oraz Parku miejskiego wyjechał Pan Premier na lu­strację powiatu. W Goszczanowie ofiarował Szef Rządu 1000 zł. na rzecz Domu Ludowego, 200 zł. na urządzenie bibliote­ki gminnej oraz wzorowy księgozbiór, stwierdzając równocześnie dobry wygląd osiedli i porządek w gminie, w związku z czym polecił odznaczyć 8-miu sołtysów gminy wraz z wójtem.


Echo Tureckie 1938 nr 42

Odznaczeni krzyżami Zasługi
Pan Prezydent Rzeczypospolitej zarzą­dzeniem z dnia 7 i 8 października 1938 r. (Monitor Polski z dn. 7. X 1938 Nr. Nr. 2 230 231) na zasadzie art. 5 ustawy z dn. 23 czerwca 1923 r. (Dz. U. R. P. Nr. 62 poz. 458) nadał Krzyże Zasługi następującym osobom z powiatu tureckiego:
(...) Brązowy Krzyż Zasługi
(...) Dróżdż Antoni—Pęcz­niew, Dutkiewicz Walenty—Wilczków, (...) Kopytko Walenty—Proboszczowice, (...) Rutecki Józef—Goszczanów, (...) Lewandowski Kazimierz—Lipnica, (...).

ABC Kaliskie 1938 nr 358

Niesumienny listonosz wiejski pozbawiony praw obywatelskich
Urzędy pocztowe wprowadziły od dawna tak zwanych listonoszy wiejskich, którzy roznoszą pocztę na naszych wioskach. Niejaki Antoni Zdziarski, lat 24, zamieszkały w gminie Goszczanów i pełniący w tejże gminie obowiązki listonosza, przywłaszczył sobie zł. 21.—, podrabiając na dowodzie doręczenia podpis poszkodowanej Franciszki Woźniak. Po rozpatrzeniu sprawy i wysłuchaniu świadków Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał go na 6 miesięcy więzienia z zawieszeniem na 3 lata oraz pozbawienie praw obywatelskich na 5 lat.



Echo Tureckie 1939 nr 10

Komunikaty P.T.O. i K.R.
1) W załączeniu przesyłamy wzór spra­wozdania za r. k. 1938/39, celem wypełnie­nia i nadesłania go do PTO i KR w Turku w terminie do dnia 15 kwietnia 1939 r.
2) Stosownie do ogłoszenia na kursach dla Zarządów Kółek Rolniczych PTO i KR posiada na składzie w Spółdzielni Rolni­czo—Handlowej „Rolnik" w Turku nawozy na doświadczenia, które prosimy odebrać najdalej do dnia 15 marca br. Każde Kół­ko może otrzymać około 10 pudełek. Kół­ka Rolnicze z Gminy Pęczniew, Jeziorsko, Goszczanów i KR w Strachocicach i Skęczniewie z Gminy Dobra, nawozy otrzymu­ją w Oddziale Spółdzielni „Rolnik" w Proboszczowicach pod Wartą.
Próbki nawozów winny być rozebrane po jednej dla członka Kółka, który zobo­wiązuje się do podawania wyniku z prze­prowadzonego doświadczenia.
Odbiorcy nawozów tak dla siebie, jak i dla innych członków Kółka winni podać przy odbiorze nazwisko i imię swoje i te­go dla kogo biorą, oraz podać roślinę, pod którą każdy z odbiorców będzie sto­sował otrzymany nawóz.
3) W bieżącym sezonie PTO i KR otrzymało 22 siewniki do rozprowadzenia na powiat. Wszyscy kandydaci winni odno­wić swoje zgłoszenia i natychmiast wystą­pić do Komunalnej Kasy Oszczędności w Turku o przydział kredytu, jeżeli nie ma­ją gotówki.
Podania o przydział siewników na wio­snę PTO i KR przyjmować będzie tylko do dnia 10 marca br.
Podania zeszłoroczne są nieważne. Pierwszeństwo w nabyciu siewników na ulgowych warunkach mają członkowie Kó­łek Rolniczych, których gospodarstwa po­wstały z przebudowy ustroju rolnego tj. parcelacji, komasacji, a później członkowie należący do zespołów organizacji gospo­darstw przykładowych i w następnej ko­lejności inni członkowie Kółek Rolniczych.
4) Wszyscy dłużnicy tak funduszu Obro­towego, jak i Państwowego Banku Rolne­go chcący uprawiać buraki cukrowe na spłatę swych długów winni natychmiast zgłosić się do Sekcji Drobnych Plantato­rów Buraka Cukrowego przy PTO i KR., aby ta mogła zabiegać o przydział kontygentów na dostawę buraków do cukrowni w Leśmierzu i Zbiersku.

Echo Tureckie 1939 nr 11

O.Z.N. w Goszczanowie
W dniu 5.III.rb. w Goszczanowie odbyło się zebranie członków Oddziału OZN, na które przybyło z górą 60 osób.
Prezes tamt. Oddziału p. Józef Szewczyk zagaił zebranie, przy czym wygłosił referat o sytuacji rolnictwa.
Następnie zabrał głos przedstawiciel Ob­wodu p. sekretarz Budkiewicz Kazimierz, który mówił o zadaniach OZN i inwesty­cjach w powiecie.
Po przemówieniach tych wywiązała się żywa dyskusja, z której wynika, że wszy­scy rolnicy odczuwają dotkliwie niskie ce­ny ziemiopłodów.
W dyskusji poruszono cały szereg za­gadnień dotyczących rolnictwa oraz spra­wę budowy drogi bitej na trasie Głuchów- Goszczanów.
W tej ostatniej sprawie na wniosek je­dnego z członków OZN jednogłośnie uchwalono rezolucję, którą prezydium ze­brania przesłało do Obwodu z prośbą o spowodowanie przyspieszenia budowy tej drogi.
Po zakończeniu zebrania kilkanaście osób nienależących dotychczas do OZN wy­raziło chęć należenia do Obozu, podpisując jednocześnie deklaracje o przystąpieniu.


Echo Tureckie 1939 nr 14

Komitet powiatowy
dla propagandy pożyczki przeciwlo­tniczej przy Komisarzu Powiatowym tejże pożyczki w Turku.
Pan Starosta Wacław Sulkowski jako Komisarz Powiatowy Pożyczki Przeciwlotniczej powołał Komitet Powiatowy w na­stępującym składzie.
1) Ks. Prałat Dr. Florczak, 2) Antoni Kawecki, 3) Kpt. Daniszewski, 4) inż. Kwie­ciński—Nadleśniczy 5) Antoni Walerych (Tomisłowice p-ta Warta), 6) Sieczko J. (Prezes Z. N.P.), 7) Scibior Ignacy (Prezes Zw. Rzem. Chrześć. ), 8) Korab Jan (Naczelnik Urzędu), 9) Zieliński Jerzy (Dyrektor KKO), 10) Grzybowski Czesław (Pre­zes POW), 11) Stach Franciszek (Dyrektor Gimnazjum), 12) Ks. Placek Bronisław (Probosz Chwalborzyce), 13) Rydygier Sylwester (maj. Dominikowice p-ta Uniejów), 14) Mieczysław Kaczorowski), 15) Krzymuski (ziemianin Prezes Zw. Ziemian maj. Bro­nów), 16) Dzierzbicki Władysław (Biernacice p-ta Uniejów), 17) Orzechowski Kazi­mierz (maj. Zbylczyce), 18) Kretkowski An­toni (Parski), 19) Karłowski Jan (Cielce), 20) Łaski (Kom. Pow. PP), 21) Kosieradzki (insp. szkolny).
Komitet powiatowy na zebraniu w dniu 4 bm przystąpił do pracy nad zorganizo­waniem Gminnych Komitetów Poż. Przeciwl powołując na Komisarzy Gminnych nastę­pujące osoby: Turek — p. Kawecki burmistrz; Uniejów p. Sieczko Stan. kier. szkoły, Dobra — p. Kowalski Czesław kier. Kasy Spółdz. Tuliszków — Kochański Władysław kier. szkoły, gm. Dobra — Bednarek Stan. wójt. gm. Dziadowice — Kowalski Stan. wójt, gm. Goszczanów — Pawlak Jan wójt gm. Jeziorsko — Serafin Piotr wójt, gm. Kowale Pańskie — Grzesiek Jan wójt, gm. Niewiesz — Rydygier Sylwester, gm. Orze­szków — Szyller naucz. z Dobrzyska gm. Pęczniew — Bartkiewicz wójt gminy, gm. Przykona — Szewczyk Józef naucz. z Przykony gm. Świnice — Greber Wład. kier. szkoły w Świnicach, gm. Tuliszków — No­waczyk Roman sekretarz gminy, gm. Wła­dysławów — Delong A. kier. szkoły w Kunach, gm Brudzew — Kubiak Kaz. wójt gminy.
Doceniając dorosłość i ważkość prze­prowadzonej akcji oraz konieczności nale­żytego i szybkiego jej przeprowadzenia na­leży przyklasnąć szybkiej i energicznej działalności Komisarza Powiatowego, p. Starosty W. Sujkowskiego i Komitetu Po­wiatowego.

Echo Tureckie 1939 nr 17

Apel Powiatowego Związku Straży Pożarnych powiatu tureckiego został przez straże całkowicie zrozumiany i wykonany, gdyż na poszczególnych konferencjach dru­hów prezesów i Naczelników ustalono już subskrybowaną lub przystąpienie do na­tychmiastowej subskrypcji, w wysokości:
OSP Kuny, Turek i Uniejów po 200 zł. OSP Chylin, Cielce, Czepów, Dobra, Go­szczanów, Grodzisko, Jeziorsko, Malanów, Ostrowsko, Piekary, Świnice i Wielenin po 100 zł., OSP Brudzew, Słodków, Wyszyna po 60 zł., OSP Biernacice, Brzeg, Grzybki, Krwony, Kuczki, Kotwasice, Lipnica, Niemysłów, Przykona, Spićmierz, Szadów Pań­ski, Tuliszków i Władysławów po 40 zł.
OSP Brodnia, Cisew, Bąbrowica, Kalino­wa, Kobylniki, Kowale Pańskie, Lubola, Mikulice, Milejów, Niewiesz, Ogorzelczyn, Orzeszków, Pęczniew, Różniatów, Sendów, Siedlątków, Skarżyn, Skęczniew, Socha, Tokary, Wietchinin, Księża Wólka, Zabo­rów i Żaronice po 20 zł. Razem Zarządy Straży subskrybowały z kas strażackich 2980 zł. Brak jeszcze danych od 38 stra­ży, które napewno będą pożyczkę sub­skrybowały.
Oprócz pożyczki złożono ofiary na FON OSP, Dobra 20 zł, OSP Milejów 50 zł. (Pożyczka Narodowa) OSP Lubola i Śpićmierz po 10 zł.
Na wszystkich konferencjach zapadła uchwała, aby w czasie subskrybowania po­życzki wszystkie imprezy były urządzane wyłącznie na ten cel.

Echo Tureckie 1939 nr 17

Czyś spełnił swój obowiązek?
W dniu 14 Kwietnia Związek Ziemian pow. tureckiego na zebraniu uchwalił za­kupić Pożyczkę Obr. Przeciwl. na sumy 60.000 zł.
* * *
Rada Gminna, gm. Niewiesz na posie­dzeniu w dniu 14 kwietnia uchwaliła 1000 zł na Pożyczkę Obr. Przeciwl. i 100 zł. na F.O.N.
* * *
Rada Gminna gminy Świnice w dniu 11 kwietnia uchwaliła 1000 zł. na Pożyczkę Przeciwl.
Do tej pory subskrybowali pożyczkę Przeciwlotniczą następujące miasta i gmi­ny powiatu tureckiego:

Miasto Turek 38.380 zł, gm. Włady­sławów 15.380 zł, gm. Niewiesz 14.000 zł, gm. Świnice 8.480 zł, gm. Przykona 6.720 zł, gm. Tuliszków 5.400 zł., gm. Brudzew 3.720 zł, gm. Jeziorsko 3.220 zł, miasto Uniejów 3.200 zł, gm. Pęczniew 3.100 zł, miasto Tuliszków 2.700 zł, gm. Dobra 2.400 zł, gm. Kowale P. 1.860 zł, gm. Goszcza­nów 1.480 zł. Razem 109.440 zł.

Echo Tureckie 1939 nr 20

Przetarg
Zarząd Gminy Goszczanów ogłasza przetarg na roboty murarskie i stolarskie przy budowie Publicznej Szkoły Powszechnej st. III-go w Goszczanowie. Szczegółowe infor­macje otrzymają zainteresowani od Zarządu Gminy. Termin składania ofert upływa dnia 20 maja r b.
Wójt
Jan Pawlak
Urząd Skarbowy w Turku
Nr. 6-266/22/39

Echo Tureckie 1939 nr 21

Na F. O. N.
Gminna Kasa Pożyczkowo Oszczędno­ściowa w Goszczanowie złożyła 3 obligacje Pożyczki Narodowej wart. nom. 300 zł. i 4 obligacje 3% Premiowej Pożyczki In­westycyjnej wart. nom. 400 zł. z kupona­mi płatnymi 2 stycznia 1939 r.


Echo Tureckie 1939 nr 22

Ofiarność szkół.
Powiat Turecki wykazał wielką ofiarność subskrybując przeszło 405 000 zł. na POP i około 100 000 na FON. Za pokoleniem starszych poszły również dzieci. Dziatwa szkolna, odmawiając sobie nieraz różnych przyjemności, składała chętnie swoje gro­sze na dozbrojenie Armii, dla której ży­wi najgłębsze uczucia miłości i podziwu. Z tych groszy urosły tysiące, złożone przez naszych najmłodszych obywateli powiatu na Obronę Ukochanej Ojczyzny.
Oto lista ofiarodawców — szkół:



Szkoła
FON
POP
Jadwichna Nowa
5.00

Tomisławice

20.—
Konopnica
10.24
34.—
Szarów

20.—
Józefów
2 00

Niemysłów

20.—
Pęczniew
35.00

Kiki
14.00

Zelgoszcz

20 —
Kowale-Ks.
20.00

Goszczanów
72.00
100.—
Karolina
2...62

Chlewo

17. —
Cielce
14.16
40.—
Kaszew
59.48

Jeziorsko
48.61
80. —
Niewiesz

80. —
Karnice
5.90
20.—
Lipnica
5.11.2019

Ziemięcin
9.13

Popów
15.01




Echo Tureckie 1939 nr 24

Z działalności P.W.K.
Do pracy pod sztandarem P.W K. sta­nęło Koło Ziemianek w liczbie 16 pań. Pani Dzierzbicka, przewodnicząca Koła Zie­mianek, wygłosiła 4 odczyty w gm. Niewiesz i Orzeszków. Pani Orłowska wygłosiła także 4 odczyty w Turku, Muchlinie, Obrzębinie i Cisewiu, gdzie zainteresowa­nie kobiet było bardzo duże, zebranie za­gaiła p. K. Kolska, p. Orzechowska i p. Krzymuska w gm. Niewiesz, p. Temlerowa i p. Mazurkiewiczowa na terenie gm. Jeziorsko, p. Doruchowska we wsi Malanów, p. Orłowska w gm. Dziadowice, p. Linko­wa w gm. Przykona, p. Młodecka na te­renie gm. Kowale Pańskie, p. Pruska w Goszczanowie.
Koło gospodyń wiejskich rozwija co raz szerzej także swoją działalność, praca w miastach idzie w żywym tempie. W zwartości bowiem mieści się siła i rozum­na wielka praca, którą dopiero w skut­kach niejeden oceni.

Echo Tureckie 1939 nr 25

Ofiary na F.O.N.
W okresie ostatnim z inicjatywy Rejo­nowej Hurtowni Tytoniowej w Turku, której właścicielem jest p. Franciszek Pawlik detaliczni sprzedawcy przy nabywaniu w tej Hurtowni wyrobów tytoniowych opoda­tkowali się dobrowolnie na F.O. N., przy czym wpłynęło: 371 zł. 50 gr., dwie obrą­czki złote dar p. Fr. Pawlika, 13 szt. ru­bli rosyjskich srebrnych, 6 szt. pół rubla 1105 kopiejek (ogólnie) rosyjskich sre­brnych, 17 i pół marki niemieckiej, 16 zł. polskich wycofanych obiegu, 2 franki fran­cuskie oraz szereg innych monet i jeden łańcuszek srebrny z medalionem, meda­lion, 7 obrączek srebrnych, 1 broszka sre­brna i i zegarki zepsute srebrne.
Dzieci Szkoły Powszechnej w Goszczanowie: 5 koron austriackich, 2 ruble ros. srebrne, 2 marki niemieckie 7 szt. po 1 marce niemieckiej, 2 szt. po 1/2 marki nie­mieckiej, 7 szt. po 20 kop. ros. sr., 6 szt. po 15 kop., 11 szt. po 10 kop. 2 szt. po 5 kop.


Echo Tureckie 1946 nr 15

Sąd Grodzki w Turku podaje do publicznej wiadomości, że następujące osoby wniosły do Sądu Grodzkiego w Turku wniosek o rehabilitacją:
147. R.284/46 Jabłoński Eugeniusz ur. 8.10.1930 r. w Goszczanowie syn Władysława i Józefy z domu Jerysz, zam. w Po­niatowie gm. Goszczanów
Jabłoński Władysław ur. 18.4.1888 r. w Goszczano­wie, syn Franciszka i Wandy z domu Śnieguckiej, zamieszkały w Poniatowie gm. Goszczanów.
Wzywa się wszystkie osoby, które wiedzę o szkodliwej dzia­łalności wnioskodawców względem Państwa Polskiego lub Narodu Polskiego, by zawiadomili o tym Sąd.
Turek, dnia 27 października 1946 r.
Sędzia Grodzki (—) W. Bogucki

Echo Tureckie 1946 nr 9

Udaremnienie egzekucji
Jan Dulas z Goszczanowa posiadał wyrok są­dowy zasądzający mu od Marianny Pokrywa 20.000 zł. i koszta procesu. Ponieważ dłużniczka dobrowolnie należności uiścić nie chciała, oddał on wyrok Ko­mornikowi do wykonania. Egzekucja skierowana została na posiadaną przez dlużniczkę jałówkę, któ­rą przyjął pod dozór Józef Bączyński. Ten ostatni, z mocy prawa, obowiązany był przetrzymywać ja­łówkę do dnia sprzedaży drogą licytacji. Bączyński jednak w oznaczonym terminie nie dostarczył ja­łówki na licytację, udaremniając wykonawcy są­dowemu egzekucję. Za ten czyn występny Bączyń­ski został postawiony w stan oskarżenia z art. 282 Kod. Kar., gdzie grozi kara więzienia lub aresztu do lat 2. W międzyczasie Komornik dokonał zajęcia drugiej jałówki wskutek czego wierzyciel został zaspokojo­ny. Sąd Grodzki w Turku wyrokiem z dnia 3 wrześ­nia, przy zastosowaniu okoliczności łagodzących skazał Józefa Bączyńskiego na dwa tygodnie aresztu.
Coraz częściej spotyka się wypadki, że ludność ukrywa lub sprzedaje zajęte, podczas egzekucji, przedmioty, jest to niebezpieczne, bo połączone z dużą odpowiedzialnością karną.
Zdarzały się sprawy, w których oskarżeni byli skazywani po 6 miesięcy aresztu. A więc zamiast udaremniać egzekucję należy do tego nie dopuszczać i wejść w układy z wierzycielem.
Będzie to dla obu stron z korzyścią.

Echo Tureckie 1946 nr 22

Dalsza lista mieszkańców pow. Tureckiego pomordowanych w obozach koncentracyjnych.
Walenty Siepietowski z Goszczanowa, zaaresztowa­ny 30 listopada 1943 r., zginął 18 lutego 1944 r.
Zmarłym Męczennikom Cześć!

Echo Tureckie 1947 nr 2

Ci co świecą przykładem
Każdy z rolników znając swe obowiązki względem Państwa nie tylko słowem winien zadokumentować swą przynależność państwową ale i czynem. Do ta­kich, którzy zrozumieli doniosłość i ważność czynu obywatelskiego w powiecie tureckim należą:
(...) gmina Goszczanów
Musialik Józef, Janiak Józef. (...)
Rolnicy ci wywiązując się w 100% ze świadczeń rzeczowych w ziemiopłodach za rok gosp. 1945/46, mało że świecą przykładem ale i jednocześnie stwa­rzają dla pracujących w miastach możliwości istnie­nia.
Dobry przykład niech będzie bodźcem i dla tych rolników, którzy czy to z opieszałości, czy też z braku zrozumienia ociągają się i opóźniają od­stawę świadczeń rzeczowych — skończył się czas namysłu, najwyższa pora przejść do czynu.
Rolniku! rozumem nie uciszaj sumienia — sercem odczuj potrzeby swych braci, a czynem udowodnisz że jesteś wiernym synem swej odradzającej się Oj­czyzny. J. W.
Pow. Ref. Św. Rzecz.

Echo Tureckie 1947 nr 8

UWAGA UWAGA
Spółdzielnia Rolniczo - Handlowa
ROLNIK"
w Proboszczowicach
podaje do wiadomości swoim członkom, że od dnia 1 marca 1947 roku
Kupować będzie:
1. Trzodę chlewną, cielęta i bydło rzeźne
2. Drób, jajka i masło osełkowe
po najwyższych cenach rynkowych w następujących miejscowościach:
w Proboszczowicach w Spółdzielni „Rolnik"
co CZWARTEK każdego tygodnia
w Dobrej w Oddz. Spółdz. „Rolnik" przy Szosie Kowale-Pańskie co ŚRODA każdego tygodnia
w Goszczanowie w Oddziale Spółdzielni „Rolnik" co WTOREK każdego tygodnia
W Pęczniewie w Oddziale Spółdzielni „Rolnik" co WTOREK każdego tygodnia
Wszystkich członków wzywa się do solidarnego wypełnie­nia obowiązku członkowskiego przez zbywanie wszystkich produk­tów swoich gospodarstw w Spółdzielni zabezpieczając się przed wyzyskiem różnych spekulantów i pośredników, i daremnym trace­niem czasu na stanie na rynku i oczekiwanie na „pana kupca".
ZARZĄD.

Echo Tureckie 1947 nr 9

Rozwój Stronnictwa Ludowego
W dniu 27 stycznia r.b. odbyło się w Goszczanowie zebranie Stronnictwa Ludowego, gdzie przy udziale członków utworzono Koło w następującym skła­dzie: prezes zarządu ob. Wypyszyński Jan, wice­prezes ob. Niedzielski Domin, sekretarz ob. Balcerczyk Czesław, zast. sekretarza ob. Niedzwiecki Wacław, skarbnik ob. Zdziarski Mieczysław i jako go­spodarz ob. Marciniak Wawrzyniak.(...).

Na Sieradzkich Szlakach 1988/2





1 komentarz: