-->

sobota, 25 maja 2013

Gostków

Zajączkowski:
Gostków-pow. poddębicki
1) 1391 PKŁ II, 3699: Gostcovo - Royko de G. 2) 1392 PKŁ II, 4389: Gostcowo-Bogumil de G., Gregorius de G.
3) XVI w. Ł. I, 367-368: Gostkowo, Gosthkowo - villa, par. Wartkowice, dek. i arch. uniejowski. 4) 1576 P. 69: Gostkovo - wł. szl., par. Chodów, pow. i woj. łęczyckie. 5) XIX w. SG II, 744: Gostków - wś, par. Wartkowice, gm. w m., pow. jw.  

Taryfa Podymnego 1775 r.
Gostków, wieś, woj. łęczyckie, powiat łęczycki, własność szlachecka, 15 dymów.

Czajkowski 1783-84 r.
Gostkow, parafia chodów, dekanat łęczycki, diecezja gnieźnieńska, województwo łęczyckie, powiat łęczycki, własność: Załuska (wdowa po Ignacym Załuskim, staroście ojcowskim), star. oycow.

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Gostków, województwo Mazowieckie, obwód Łęczycki, powiat Zgierski, parafia Wartkowice, własność prywatna. Ilość domów 17, ludność 169, odległość od miasta obwodowego 2.

Słownik Geograficzny:  
Gostków, wś, pow. łęczycki, gm. Gostków, par. Wartkowice. W 1827 r. było tu 17 dm. i 169 mk. Jest tu stacya pocztowa, odl. 14 w. od Łęczycy, przy zbiegu dwóch traktów idących z Łęczycy do Turka i Poddębic. Dobra G., własność A. Skrzyńskiego, mają 1800 m. rozł. wraz z Truskawcem. Gmina G. należy do sądu gm. okr. V w Poddębicach, liczy 13253 mr. obszaru i 4620 mk.

Spis 1925:
Gostków, wś i folw., pow. łęczycki, gm. Gostków. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 22, folw. 13. Ludność ogółem: wś 157, folw. 172. Mężczyzn wś 76, folw. 80, kobiet wś 81, folw. 92. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 157, folw. 172. Podało narodowość: polską wś 157, folw. 171, francuską folw. 1.

Wikipedia:
Nowy Gostków-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Wartkowice. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.

Wikipedia:
Stary Gostków-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Wartkowice. Pierwsza pisana wzmianka o tej miejscowości pochodzi z 1391 r. Pierwszymi właścicielami wsi byli Gostkowscy. W I poł. XVII w. Wojciech Gostkowski, pisarz skarbu koronnego, był autorem rewolucyjnych jak na owe czasy traktatów ekonomicznych, w których m.in. żądał ograniczenia emisji pieniądza i proponował reformę monetarną, demaskował sposoby nadużyć podatkowych, domagał się wprowadzenia jednolitego systemu celnego. Po Gostkowskich dobra były w posiadaniu Załuskich, Wierzejewskich, krótko Walewskich, Grudzińskich i Skrzyńskich, z których ostatni właściciel został zamordowany przez Niemców w Dachau. W rejonie Gostkowa miały miejsce walki II batalionu 1. Pułku Strzelców Legionów, odkomenderowanych przez Józefa Piłsudskiego 12 października 1914 r. do 7. Dywizji Kawalerii Austriackiej. Batalion polski pod dowództwem mjra Mieczysława Norwida-Neugebauera (gen. Wojska Polskiego od 1 czerwca 1919 r.) w dniach 29-30 października 1914 r. stoczył w rejonie Gostkowa i Poddębic zacięty bój z kawalerią rosyjską, dowodzoną przez gen. Nowikowa. Oddział polski podążył w kierunku Warty i przeprawił się przez rzekę w rejonie Glinna. W dniu 24 października 1937 r., z udziałem gen. Norwida-Neugebauera, miało miejsce odsłonięcie w centrum wsi pomnika upamiętniającego te wydarzenia w postaci potężnego głazu z wyrytym Orłem i napisem objaśniającym. Niemcy i komuniści zacierali te napisy. W 1989 r. pomnikowi przywrócono pierwotny wygląd. Do 1954 istniała gmina Gostków. W latach 1975-1998 miejscowość położona była w województwie sieradzkim. Zachował się tu neoklasycystyczny pałac, wzniesiony w 1802 r. wg projektu Hilarego Szpilowskiego, którego dziełem była także elewacja katedry św. Jana i pałac Kazimierzowski w Warszawie oraz pałac w Walewicach. Do 1939 r. pałac był własnością Skrzyńskich. Budowla jest jednopiętrowa, podpiwniczona, wzniesiona na planie prostokąta, z półkolistym ryzalitem od strony ogrodu. Układ wnętrz dwutraktowy, analogicznie na obu kondygnacjach, z owalnymi salonami. Na osi frontowej fasady wspaniały joński portyk z 4 kolumnami, na fryzie napis: "Superanda omnis fortuna ferenda est" (Umieć pogodzić się z losem). Wewnątrz klasycystyczna polichromia z lat 1809-1812, wykonana w technice temperowej przez nieznanego malarza, pokrywająca ściany i sufity większości pomieszczeń pałacu. Na piętrze dwa klasycystyczne kominki. Ozdobą pałacu są drewniane posadzki. Obecnie pałac zajmuje Urząd Gminy Wartkowice. W skład zespołu pałacowego wchodzą dwie klasycystyczne oficyny, ustawione symetrycznie przed pałacem, ozdobione portykami. Pomiędzy nimi a pałacem znajduje się dziedziniec wjazdowy. Za pałacem jest rozległy park, od zachodu przylegający do rzeki Ner. W parku znajduje się staw z wyspą, resztki alei grabowej i modrzewiowej, pomnikowe okazy drzew oraz stanowisko bluszczu drzewiastego.

Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
GOSTKÓW par. Wartkowice, p. poddębicki, Marianna z Dembińskich wdowa po Ignacym Załuskim rezygnuje z prawa do dożywocia na tych dobrach i w drodze podziału dobra gostkowskie: Gostków, Pełczyska, Chodów, Wólka, Ner, Wartkowice, Zawady przypadają Bogumiłowi Załuskiemu. potem przechodzą z spadku na Wierzchleyskich. W 1827 roku było 17 domów i 169 mieszkańców. Dobra Gostków wraz z Truskawcem mają 1800 mg są własnością A. Skrzyńskiego. W 1912 r. wieś i folwark są we władaniu uwłaszczonych włościan i G. Skrzyńskiego. (SGKP t.2, s.744, SG 1785 sygn.230,PGkal.)


1992 r.

 Dziennik Urzędowy Województwa Mazowieckiego 1820 nr 247

Nro 35,783. i 59,830. — Wydział Woyskowy.
KOMMISSYA WOJEWODZTWA MAZOWIECKIEGO.
Zamieszczając poniżéy listę spisowych, z mieysca swego pobytu, bez pozyskania urzędowego świadectwa przesiedlenia zbiegłych; Kommissyą Woiewódzka w odwołaniu się do swego Urządzenia w dniu 26. Lutego r. 1818. wydanego, a w Dzienniku Urzędowym w Nrze 89 zamieszczonego, zaleca Władzom Adnainistracyino-Policyinym aby tychże spisowych w Gminach swych śledzili, a wyśledzonych, właściwemu Kommissarzowi Obwodu pod strażą odstawiali. Zastrzega przytém Kommissya Woiewódzka, że na przypadek wyśledzenia ukrytego spisowego, tak ukrywaiący, iako też Urząd mieyscowy ukrywać się spisowemu bez przesiedlenia dozwalaiący, karze Uchwałą Xięcia Namiestnika Królewskiego, z dnia 8 Lipca r. 1817. lub Kodexem Karnym, a mianowicie §. 239. zastrzeżoną, przepisanych, ulegną.
Skutku czego Kommissarze Obwodowi z Urzędu dopilnuią.
w Warszawie dnia 20. Mca Listopada 1820 r.
Radzca Stanu Prezes Kommissyi
R. REMBIELIŃSKI Filipecki, Sekr: Jener:

Opis zbiegłych spisowych z Woiewództwa Mazowieckiego
z Obwodu Łęczyckiego.
27. Jakób Woytyniak, z Gminy Gostkowa, ma lat 28. twarzy szczupłéy, oczy niebieskie, nos mierny, włosów blond, czoła miernego.

Dziennik Urzędowy Województwa Mazowieckiego 1823 nr 369

NRO 12,066. — WYDZIAŁ WOYJSKOWY.
KOMMISSYA WOJEWODZTWA MAZOWIECKIEGO.
Przedstawione Kommissyi Rządowéy Woyny z lat 1818. 1819. 1820. i 1821. rachunki nagród za uięcie dezerterów Woyskowych Mieszkańcom Woiewództwa należnych, tudzież kar za przechowywanie ich zebranych.
Których rezultat wykazywał niemożność dotychczasowego zaspokoienia nagród dla mnieyszéy ilości funduszu z kar zebranego, uzyskała Reskrypt, teyże Kommissyi Rządowéy pod d. 4 b. m. Nro 21/5 wydany, którym fundusz brakuiący na zaspokoienie takowych nagród oznaczyć raczyła, lecz za tych tylko dezerterów, których chwytaiący Mieszkańcy imiennie w wywodach słownych przez Zandermeryą sporządzonych wyrażonémi byli.
Nagrody takowe iako nieulegaiące iuż żadnéy wątpliwości uznane, wynoszą summę Złotych 6120. W ninieyszym Dzienniku Woiewódzkim ogłaszaią się ci, którzy ie za rok 1818 otrzymać maią, w trzech zaś następnych imiennie równie ogłoszą się ci, którym przypada taż należytość z lat 1819. 1820. i 1821.
Każdy przybywaiący po należytość, zgłosić się winien z kwitem na papierze stęplowym ceny groszy dziesięciu, formatu zwyczaynego, przez siebie zakupionym; podpis na kwicie ma bydź poświadczony przez właściwego Wóyta Gminy lub Burmistrza Miasta i pieczęcią gminną opatrzony.
Jeżeli zgłaszaiący się posiada kwit Władzy Woyskowéy lub Cywilnéy któréy zbiega oddał, ma takowy kwit dołączyć iako dowód do kwitu na odbiór wynagrodzenia udzielonego. Urzędnik Gminny poświadczaiący podpis, mą nadmienić razem o nieodebraniu lub zagubieniu kwitu.
Gdyby obięty wykazem nie znaydował się w całym Obwodzie z którego kassy pobrać należność ma, w ówczas należność ta nikomu innemu wypłaconą bydź nie może.
Tam gdzie dwóch lub więcey mieszkańców iednego zbiega uięło, wszyscy wspólnie kwit podpisami swemi przez Urzędnika Gminnego poświadczony, opatrzyć i w równych częściach należnością podzielić się winni.
Do formalności tu wyrażonych, nayściśléy tak kassyerowie wypłacaiący należność, iak pobieraiący ie stosować się, są obowiązani.
Termin prekluzyiny do odbioru należności, oznacza się naypóźniéy do dnia 15. Maia r. b, po którego upłynieniu, usprawiedliwiony rachunek wypłat Kommissyi Rządowéy Woyny złożony bydź musi.
w Warszawie dnia 18 Mca Marca 1823.
Radca Stanu, Prezes Kommissyi
R. REMBIELIŃSKI Filipecki Sekr: Jener:
WYKAZ
Należytości przypadaiącey mieszkańcom Woiewództwa Mazowieckiego za zbiegów Woyskowych w ciągu roku 1818. uiętych.
Obwód Łęczycki.

Imie i Nazwisko uymuiącego i mieysce zamieszkania Nazwisko uiętego Dezertera Ilość wynagrodzenia Złote
Jakób Woytczak z Gostkowa Zeyzer Daniel 30.


Gazeta Warszawska 1825 nr 33

Po nastąpionej w dniu 17 Maia 1822 r. śmierci Bogumiła Hrabi Załuskiego dziedzica dóbr Neru, do których wsie Wartkowice i Zawady w Powiecie Wartskim, Gostków, Połczyska, Chodów, Wola Bezdziadowa i Kluczewo w Powiecie Zgierskim, iako przyległości należą; tudzież dobra Kłodna w Powiecie Wartskim Obwodzie i Woiewództwie Kaliskiem położone, otworzyło się postępowanie spadkowe, o którem po raz pierwszy w skutek Art: 125 i 127 Prawa Hypotecznego donosząc, zawiadamia nierównie pod pisany, iż do przeniesienia własności dóbr wyżey przerzeczonych, termin roczny a w szczególe na dzień 28 Lutego 1826 r. w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego iest przeznaczony. — Kalisz dnia 19 Lutego 1825 roku.
Rejent Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego.
F. Bajer.  

Dziennik Powszechny 1835 nr 21

OBWIESZCZENIA SPADKOWE.
Po nastąpioney śmierci Antoniny z Wardeckich Szumańskiey, właścicielki summy 3,700 złp. w dziale IV, pod Nr. 1 na dobrach Jadamki, z Powiatu Wartskiego zapisaney i na dobrach Maciszewicach swe bezpieczeństwo rozciągaiącey, i po nastąpioney śmierci Januaryusza Marcina Józefata 3ch imion Kłodzińskiego, współwłaściciela summ, iako to: a, 7,000 zł. na dobrach Zadzimiu pod N. 3, a;—b, 15,500złp. na dobrach Sędowie lit. B, pod Nr. 2, i c, 4,587 złp. 12 gr. na dobrach Ner i Gostkowie pod Nr. 7, w dziale IV hypotekowanych, ogłasza się wiadomość otwarcia spadków, z wyznaczeniem terminu do regulacyi tychże na SS. zmarłych, w Kancellaryi Ziemiańskiey Wdztwa Kaliskiego na d. 29 Lipca 1835 r. Kalisz dnia 16 Stycznia 1835 r. Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiey Wdztwa Kaliskiego, D. Dzierożyński.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1838 nr 186

Dobra Gostkow w Obwodzie Łęczyckim na kommunikacyi najkrótszej między Kaliszem i Warszawą leżące. Obfite w bory i lasy, wyborowy grunt, łąki znaczne i pastwiska, mające młyny, olearnie i tartak, na silnéj wodzie rzeki Ner, przeszło milę jedną na territorium tych dóbr płynącej, mogące mieć kilka nowych miejsc, do założenia nowych na wodzie zakładów fabrycznych, mające zabudowania massiv, na wielką skalę budynków mieszkalnych i gospodarczych są z wolnej ręki, całkowicie na własność lub częściowo do sprzedania. Połowa precyi może się zostać na gruncie, dla małoletnich dzieci właścicieli, i może być wypłaconą ratami przez lat kilkanaście ciągnącemi się. — Gdyby zaś kto chciał osobny zakład fabryczny na wspomnionej wodzie robić, może w dogodnych dla siebie miejscach mniejsze lub większe części, użytku wody, gruntu wyborowego, boru i lasu, prawem wiecznego posiadania na czynsz nabywać — Dalsza, wiadomość u właścicieli mieszkających w wsi Gostkowie, dwie mile od Łęczycy położonej, może być powzięta.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1839 nr 90

(N. D. 1748) Podaje do publicznej wiadomości iż dobra ziemskie Gostków folwark Pełczyska wieś zarobna Wola bezdziadowa z Dezertami Chodowo i Kluczewo z wszelkiemi przychodami i użytkami sądownie zajęte w Powiecie Zgierskim Obwodzie Łęczyckim Gubernii Mazowieckiej położone w dniu 9 (21) Maja r. b. o godzinie 10 z rana w mieście powiatowem Zgierzu przed Franciszkiem Boguńskiem Rejentem Powiatu Zgierskiego przez publiczną licytacyą wydzierżawione zostaną na lat trzy od dnia 12 (24) Czerwca r. b. poczynając od ceny rocznej dzierżawy złp. 6,000 licytacya zaczynać się będzie. Akt zajęcia dóbr i warunki licytacyi są każdego czasu do przejrzenia w Kancellaryi wymienionego Rejenta.
Zgierz dnia 1 (13) Kwietnia 1839 roku.
F. Skotnicki K. S.


Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1839 nr 283

(Ν. D. 5578.) — Sąd Poprawczy Wydziału Łęczyckiego.
Dnia 7 (19) b. m. i r. na polu wsi Gostkowa przy granicy dóbr Mniszek znalezionym został człowiek nieżywy z imienia, nazwiska i pobytu stałego niewiadomy, lat około 60 wieku liczący, twarzy ściągłej, włosów na głowie ciemno-blond przesiwiałych, takichże wąsów, wzrostu więcej niż średniego, ubrany był w sukmanę dobrą siwą, oraz kożuch stary, kamizelkę granatową, koszulę i spodnie płócienne, buty ordynaryjne i czapkę granatową z barankiem białym wąskim; ktoby bliższą posiadał wiadomość o tym człowieku, zechce takowej udzielić Sądowi tutejszemu, a to celem zawiadomienia Urzędnika Stanu Cywilnego właściwej gminy i wszystkich kogo ten wypadek dotyczeć może.
w Łęczycy d. 16 (28) Listopada 1839 r.
Sędzia Prezydujący, Skwarski.

Warszawska Gazeta Policyjna 1846 nr 223

Ważniejsze zdarzeniu zaszłe w Królestwie.
Następujące o osobach utonionych, odebrano wiadomości: We wsi Gostkowie pow. Łęczyckiem, Djonizy Kucharski kucharz.



Kurjer Warszawski 1849 nr 271

Postanowieniem Rady Administracyjnej Królestwa z d. 1/13 Września r.b., dwanaście realności wiejskich, mianowicie; 1) Gozdów i Gozdówek; 2) Wrzask; 3) Jasionna; 4) Osiennice; 5) Piaski; 6) Lezayna; 7) Pludwiny; 8) Witów; 9) Gatka; 10) Konarzew; 11) Błonia Pustkowie; 12) Podgórzyce folwark, już poprzednio z Ptu Rawsk:, do Ptu Łęczyckiego oddzielone, wcielone zostają do Okrę: Zgierskiego.—Temże postanowieniem, dwadzieścia cztery gmin z sześćdziesięcią wsiami i osadami, jako to: 1) Borszyn; 2) Białogóra; 3) Bronno; 4) Czechów; 5) Gostków; 6) Krzepocinek; 7) Leźniczka; 8) Łażki; 9) Mniszki; 10) Powodów; 11) Psary, 12) Prusinowice; 13) Rużyce Żmijowe; 14) Rużyce Grochowe; 15) Sniatowa; 10) Sucha górna; 17) Starzyny; 18) Trojany; 19) Wróblew; 20) Wierzbowa; 21) Woźniki; 22) Zduny; 23) Tkaczew. i 24) Leźnica Wielka, obecnie do Okręgu Zgierskiego należące, dla dogodności mieszkańców i dla dobra służby Rządowej, odłączają się od tegoż Okręgu, a wcielają do Okręgu Łęczyckiego.


Warszawska Gazeta Policyjna 1851 nr 102

Biuro Warszawskiego Ober - Policmajstra. — Wzywa niniejszem osoby poniżej zamieszczone, które wydaliwszy się z miejsca swych zamieszkań, bez wiedzy władzy i dowodów przepisanych, dotąd nie dają o sobie żadnej wiadomości, ażeby w ciągu 6ciu tygodni od daty dzisiejszej, zgłosiły się do najbliższej władzy policyjnej, pod skutkami, kodeksem karnym zastrzeżonemi.— Lista osób zbiegłych z m. Warszawy.

3) Kotarski Ignacy, rodem z wsi Gostkowa pow. Łęczyckiego, lat 49, katolik, wdowiec, bezdzietni, dym. oficer woj. Ces.-Ros., zbiegł w październiku 1849;

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1853 nr 270

(N. D. 5355) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie Władze tak cywilne jako i wojskowe nad bezpieczeństwem w kraju czuwające, ażeby na Wiktoryą Zygmunciak lat 20 nateraz mającą, katoliczkę, ostatnio we wsi i gminie Gostków Ogu Zgierskim zamieszkały ze służby utrzymującą się, a na terez z pobytu niewiadomą, baczne oko zwracały, a wrazie ujęcia Sądowi tutejszemu lub najbliższemu, odstawić zechciały; rysopis jej jest następujący: wzrostu małego, twarzy okrągłej, włosów ciemno-bląd, oczu piwnych ust miernych.
Tyniec pod Kaliszem d. 3 (15) Listopada 1853 r.
Sędzia Prezydujący, Radca Kollegialny.
Swierczyński.



Kurjer Warszawski 1855 nr 103

Ś. p. Tekla z Hrabiów Załuskich, po Józefie Gaszyn Wierzchlejskim pozostała Wdowa, Właścicielka dóbr Gostków w Gub: Warszawskiej, po długiej i bolesnej chorobie, opatrzona ŚŚ. SAKRAMENTAMI, w 62gim wieku życia, tu w Warszawie wczoraj zakończyła życie. Exportacja zwłok z domu Skwarcowa, przy Saskim Ogrodzie Nr 413, na smętarz Powązkowski, nastąpi jutro ogodz: 3ej z południa. W dniu zaś następnym żałobne Nabożeństwo odprawione będzie o godz: 10 z rana w Kościele Śgo KRZYŻA. Pozostałe Córki, Zięciowie i Wnuki, na ten żałobny obrzęd, zapraszają Krewnych, Przyjaciół i Znajomych.

Warszawska Gazeta Policyjna 1855 nr 110

Wiadomości miejscowe.
Tekla z hrabiów Załuskich Wierzchlejska, wdowa po ś. p. Józefie Gaszyn Wierzchlejskim, właścicielka dóbr Gostków w gubernii Warszawskiej, przeżywszy lat 62, życie zakończyła.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1855 nr 180

(N. D. 4488) Rejent Okręgu Łęczyckiego.
Podaje do wiadomości, że na żądanie sukcessorów, oraz zmocy upoważnienia JW. Prezesa Trybunału Warszawskiego, przedaną zostanie przez publiczną licytacyą w d. 18 (30) Sierpnia r. b. od godziny 9 z rana na gruncie dóbr Gostkowa w Powiecie Łęczyckiem położonych, oranżerya należąca do spadku po niegdy Tekli z Hr. Załuskich Wierzchlejskiej pozostałego, obejmująca znaczną ilość drzew cytrynowych, ananasów, rododendronów, azalij, kamelij, magnolij i różnych innych rzadkich i pięknych roślin i kwiatów.
Łęczyca d. 23 Lipca (4 Sierp.) 1855 r.
J. Kurzykowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1856 nr 106

(N. D. 2080) Sąd Policyi Prostej Okręgu Łęczyckiego.
W d. 26 Lutego (9 Marca) r. b. na gruncie wsi Gostkowa przy drodze od tejże do wsi Starzyn prowadzącej znaleziony został nieżywy chłopak, lat 12 mieć mogący, wzrostu małego, twarzy ściągłej, ust i nosa małych, oczu niebieskich, włosów na głowie ciemnych, budowy ciała nader szczupłej; ubrany był: w spodnie stare zgrzebne, koszulę starą lnianą, bez butów i czapki, płachtą jedynie podartą lnianą okryty; ktoby wiedział, o imieniu, nazwisku, lub pochodzeniu powyższego chłopaka, raczy udzielić wiadomość tę, Sądowi Poprawczemu Łęczyckiemu lub najbliższemu swego zamieszkania.
Łęczyca d. 28 Marca (9 Kwiet.) 1856 r.
Podsędek, Gostomski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1856 nr 210

(N. D. 3377) Rejent Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
2. Tekli z Wierzchlejskich Jarocińskiej.
3. Józefy z Wierzchlejskich Puchalskiej, i
4. Agnieszki Wierzchlejskiej, ad 2, 3 i 4, współwłaścicielek dobr Neru z przyl. z Ogu Wartskiego do których Gostków i inne z Ogu Zgierskiego, oraz dobra Kłodna także w Ogu Wartskim leżące należą, wszystkie jedną księgę wieczystą mające.
(...) Otworzyły się spadki, do uregulowania których wyznaczony jest termin w Kancellaryi Ziemiańskiej Gub. Warszawskiej w Kaliszu przed podpisanym Rejentem na dzień 29 Grudnia 1856 r. (10 Stycznia r. 1857.)
Kalisz d. 22 Maja (3 Czerw.) 1856 r.
Białobrzeski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1857 nr 180

(N. D. 4020) Patron Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Podaje do wiadomości, iż na skutek wyroku tegoż Trybunału z powództwa Pauliny z Wierzchlejskich Kazimierza Biernackiego żony, współwłaścicielki dóbr Neru i Gostkowa w Okręgach Wartskim i Zgierskim położonych, we wsi Bartochowie Okręgu Wartskim zamieszkałej, na przeciw Maryannie z Wierzchlejskich Henryka Falęckiego żonie, w dobrach Ner Okręgu Wartskim, oraz Józefowi Jarocińskiemu jako ojcu i opiekunowi nieletnich z niegdy Teklą z Wierzchlejskich żoną swą spłodzonych dzieci, Tekli i Jadwigi Jarocińskich w dobrach Woli Niedźwiedniej, Okręgu Zgierskim zamieszkałym wszystkim jako współwłaścicielem dóbr wyż wyrażonych na dniu 18 (30) Stycznia 1857 r. zapadłego, sprzedane zostaną w drodze działów przed Radcą Honorowym Józefem Starczewskim Sędzią Trybunału delegowanym w sali posiedzeń Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu wspomnione dobra Ner i Gostków w czterech Oddziałach, a mianowicie:
w Oddziale I.
Dobra Gostków z pałacem i budowlami dworskiemi murowanemi z przyległościami Wartkowice składające się z folwarku i wsi Gostków, z wsi zarobnej Wartkowice w Okręgu Zgierskim położone, mające rozległości morgów 1721 pręt. 1 miary nowopolskiej czyli 860 1j2 diesiatyn. W dobrach Gostkowie znajduje się apparat gorzelniany wraz z kotłem do robienia piwa z miedzi, oraz niektóre sprzęty gorzelniane, tak jak w taxie są zamieszczone, oraz młyn wodny, z którego młynarz opłaca czynszu po rs. 225 rocznie jak niemniej pobierane jest mostowe przez wydzierżawienie około 135 rs. rocznie wynoszące. Dobra powyższe Gostków i Wartkowice oszacowane na rsr. 43,463 kop. 43 1j2.
w Oddziale II.
Dobra Pełczyska składające się z folwarku i wsi zarobnej tegoż nazwiska, wsi zarobnej Woli Bezdziadowej, oraz z folwarku wsi Wola Niedźwiedzia z przyległością Tumidaj vel Chotów Dezerta zwanej, obejmujące: dobra Pełczyska i Wola Bezdziadowa morgów 2058, pręt. 255 czyli 1029 1j3 diesiatyn, zaś Wola Niedźwiedzia z przyległością Tumidaj morgów 840, pręt. 175 wszystko miary nowopolskiej czyli 426 dziesiatyn. Dobra Pełczyska i Wola Bezdziadowa oszacowane przez biegłych na rs. 54,622 kop. 43 29/62 a dobra Wola Niedźwiedzia z przyległością Tumidaj na rs. 14,689 kop. 43 11j23.
w Oddziale III.
Dobra Ner składające się z folwarku i wsi zarobnej tegoż nazwiska, z wsi zarobnej Zawady w Okręgu Wartskim położone, obejmujące rozległości morgów 1460 prętów 205 miary nowopolskiej czyli 730 1j3 diesiatyn, oszacowane razem na rs. 24,117 k. 36 9j16.
w Oddziale IV.
Dobra Kłudna także w Okręgu Wartskim położone, obejmujące morgów 702 pręt. 74 także miary nowopolskiej czyli 351 1j8 diesiatyn oszacowane przez biegłych na rs. 13,899 k. 67j36. Таха dóbr tych wszystkich potwierdzoną została wyrokiem Trybunału miejscowego z dnia 28 Maja (9 Czerwca) 1857 r.
Warunki sprzedaży tej złożone zostały w biurze Pisarza Trybunału w Kaliszu, i ogłoszone w dniu 3 (15) Lipca r. b. 1857. Poczem termin do temczasowego przysądzenia wyznaczony został na dzień 10 (22) Września 1857 r. na godzinę 3 z południa w sali posiedzeń Trybunału.
Licytacya dóbr każdego Oddziału zaczynać się będzie od summy w tymże Oddziale zamieszczonej, a taxą przez biegłych sporządzoną wykrytej, powyż zamieszczonej. Таха ta oraz warunki przejrzane być mogą każdego czasu w biurze Pisarza Trybunału i u Patrona Nowickiego sprzedaż powyższą popierającego.
Kalisz dnia 3 (15) Lipca 1857 r.
Nowicki.

Warszawska Gazeta Policyjna 1857 nr 334

Ważniejsze zdarzenia zaszłe w Królestwie.

W dniu 2 z. m., w gm. Gostków pow. Łęczyckim, 2-letnia dziewczynka wiejska, pozostawiona w izbie bez dozoru, przez zapalenie się na niej odzieży, tak szkodliwie poparzoną została, iż w kilka godzin pomimo ratunku żyć przestała.

Kurjer Warszawski 1859 nr 167

Zarząd Okręgu Pocztowego Królestwa Polskiego, podaje do powszechnej wiadomości, że we wsi Gostkowie, położonej w Gub: Warszawskiej, Pow: Łęczyckim, na trakcie z Łęczycy do Bałdrzychowa, zaprowadzoną została Expedycja Pocztowa i Poczthalterja z od wozami poczt wózkowych trzy razy na tydzień, do Łęczycy i napowrot, oraz do Uniejowa i napowrot. W expedycji tej przyjmuje się i wydaje wszelka korrespondencja, jako też mogą być prenumerowane gazety i pisma perjodyncze.— Z upoważnienia, Radca Zarządu, Grzecznarowski. Naczelnik Sekcji, A. Adamski.

Kurjer Warszawski 1859 nr 177

Zarząd Okręgu Pocztowego Królestwa Polskiego. — Podaje do powszechnej wiadomości, że na trakcie ubocznym pomiędzy Stacjami Pocztowemi w Bałdrzychowie i Alexandrowie w Pcie Łęczyckim, urządzone zostały odchody poczt wózkowych 2 razy na tydzień, z zastosowaniem do biegu poczt, kursujących pomiędzy Bałdrzychowem a Gostkowem, 3 razy w tygodniu, oraz pomiędzy Alexandrowem a Łodzią, codziennie.— Z upoważnienia, Radca Zarządu Grzecznarowski. Naczelnik Sekcji A. Adamski.

Dziennik Powszechny 1862 nr 81

Dnia 5 Marca r. b. we wsi i gminie Gostków, Powiecie Łęczyckim, Marjanna Kukułka lat 22, służąca, przy wyciąganiu wody ze studni, przez poślizgnięcie się wpadli do takowej, a po wydobyciu, pomimo użytych środków, do życia przywróconymi być nie mogli.


Kurjer Warszawski 1866 nr 140

Dnia 14 Czerwca r. b., w kościele Parafjalnym w Wartkowicach, w Powiecie Łęczyckim, pobłogosławiony został związek małżeński, między W. Bolesławem Siemiątkowskim, Synem ś. p. Antoniego i żyjącej Leontyny z Mikorskich, małżonków Siemiątkowskich, dziedzicem dóbr Wojsławic i innych, a Wną Panną Ludmiłą Skrzyńską, Córką Alexandra i Walerji z Łączyńskich, małżonków Skrzyńskich, właścicieli dóbr Gostkowa i innych, w Powiecie Łęczyckim położonych.

Kurjer Warszawski 1870 nr 130

W dniu wczorajszym, o godzinie 8mej wieczorem, w kościele Opieki Śgo Józefą, przy ulicy Krak: Przedm:, JW. JX Prałat Zwoliński, Administrator Archi-Djecezji Warszawskiej, pobłogosławił związek małżeński, zawarty między p. Władysławem Prądzyńskim, właścicielem dóbr Leźnica-Wielka, w powiecie Łęczyckim, synem nieżyjącego Wincentego Prądzyńskiego i Salomei z Mierzyńskich, a panną Anną Skrzyńską, córką Aleksandra i Walerji z Łączyńskich małżonków Skrzyńskich, właścicieli dóbr Gostków, w powiecie Łęczyckim. Po dopełnieniu ceremonji, licznie zebrana rodzina, podejmowaną była w zajmowanych apartamentach hotelu Angielskiego, u rodziców Panny młodej.
 
Warszawska Gazeta Policyjna 1871 nr 157

4 Czerwca, ośmioro dzieci włoścjańskich wsi Gostkowa powiatu Łęczyckiego, biegało nad brzegiem r. Ner, dwoje z nich wpadłszy do wody zaczęły tonąć, lecz na krzyk innych dzieci, pospieszył włościanin Ignacy Marzewski, który zdołał wyratować 8-io letniego Stanisława Gajewskiego, drugi zaś chłopiec Andrzej Gracz utonął. Zwłoki jego wydobyto.

Kaliszanin 1875 nr 100


Pod dniem 7 sierpnia 1868 r. niegdy Bolesław Siemiątkowski wystawił dla Józefa Siemiątkowskiego, rewers na rs. 4,000, który przy spisie inwentarza po Bolesławie Siemiątkowskim dnia 3 (15) października 1872 r. przez Rejenta Alfonsa Paszkowskiego sporządzonym, pod pozycją 26 długów podany został, z przyznaniem zarazem, że na takowy upłacono rs. 1000. Rewers ten zaginął, że jednak resztująca z niego należność rs. 3,000 wedle aktu dnia 31 października (12 listopada) 1875 r. przed tym­że Rejentem Paszkowskim w księdze dóbr Wola Męcka spisanego, jest już zapłaconą, zatem re­wers wzmiankowany żadnego niema znaczenia, o czem zawiadamia się każdego ktoby takowy obec­nie posiadał, z wezwaniem, aby go jako zapłacony pozostałej wdowie po Bolesławie Siemiątkow­skim wdowie, w dobrach Gostkowie powiecie łęczyckim mieszkającej zwrócić zechciał. 

Dziennik Warszawski 1875 nr 111

N. D. 3093. Wójt gminy Gostków.
Podaje do powszechnej wiadomości Wójtów gmin i Magistratów miast, ażeby raczyli zarządzić ścisłe śledzto, czy w miejscowościach ich administracji powierzonej, nie przebywa Wojciech Adamczyk syn Idziego i Marjanny z Pludwińskich, lat około 45 mający rodem z wsi Orzeszkowa, dzisiejszej gminy Gostków, powiatu Łęczyckiego, gubernji Kaliskiej, który około lat 12 wydaliwszy się z gminy pozostawił żonę Teklę z Jozmiakow Adamczyk i do tego czasu niedaje o sobie żadnej wiadomości. Zatem upraszam wyżej pomienione władze, ażeby w razie wykrycia miejsca pobytu, lub śmierci Wojciecha Adamczyk, raczyły uwiadomić Urząd Wójta gminy Gostków powiatu Łęczyckiego, przez stację pocztową Gostków.
Gostków d. 26 Maja 1875 r.

Kurjer Warszawski 1876 nr 37


Jutro, t. j. w piątek, dnia 18 b. m., o godzinie 10-tej rano, w kościele S-go Krzyża za spokój duszy ś. p Heleny z Budziszewskich Małowieskiej, zmarłej we wsi Gostkowie, dnia 21-go stycznia r. b, odprawiać się będzie Nabożeństwo żałobne, na które pozostała w smutku rodzina, Krewnych, Przyjaciół i Znajomych zmarłej zaprasza.  

Zorza 1879 nr 5

= List (spóźniony). „Donoszę Sz. Redakcyi o jednem zdarzeniu, które nie zawadziłoby w Waszem Piśmie zamieścić, jako ostrzeżenie ludu przed podstępnemi działaniami rzezimieszków. Lud nasz wiejski, doświadczony licznemi wypadkami, jest dość ostrożny: w drodze będąc najętym, nie chce pić żadnych trunków od nieznanych mu ludzi. Otóż ci biorą się znów na inny sposób.
I tak: do wsi Turkowice, do mojej parafii należącej, w roku zeszłym przybył jakiś człowiek nieznany, porządnie ubrany, mieniący się być handlarzem czy kupcem skopów, i u jednego włościanina średniej zamożności, Pawła Rybki, mającego dobre konie, najął furmankę do wsi Gostkowa w powiecie łęczyckim, odległej od Turka mil 5, i zgodził ją za rs. 3, obiecując zapłacić na miejscu.
Przyjechawszy do Wartkowic, pod samym Gostkowem, mniemany kupiec chciał go wysłać z listem do poblizkiej wsi Neru, do dworu. Włościanin nasz, uchodzący u siebie za dość roztropnego, odmówił mu, twierdząc, że może mu konie zabrać. Następnie pojechał do Gostkowa, tam kazał wjechać w dworskie podwórze i poszedł do Rządcy kupować skopy. Po niejakim czasie wyszli obadwa i na podwórzu jeszcze traktowali. Wtem ów nieznajomy odszedłszy na bok, daje list Rybce, każe mu iść do Neru, mówiąc, że tu dość długo się zabawi, a konie dostaną obrok. Włościanin nasz, list ten wziąwszy, poszedł; odchodząc, prosił jednak pracujących tamże ludzi, aby zostawionych koni nikomu brać nie pozwolili.
Ponieważ skopy, o które traktował ów rzezimieszek, znajdowały się na przyległym folwarku Truchawiec, więc wobec Rządcy i ludzi wsiadł na wóz i pojechał niby zobaczyć skopy, mówiąc: że zaczem przyjdzie furman z odpowiedzią, to on tymczasem wróci. Lecz jakież było zdziwienie naszego włościanina, kiedy z zaniesionego listu przekonał się, że został wywiedziony w pole, a powróciwszy czemprędzej, już nie zastał swych koni! Biegnąc więc za śladem, dowiedział się, iż złodziej ów pojechał ku osadzie Poddębice, lecz zgubiwszy ślad i niemogąc się dalej nic dowiedzieć, zmartwiony i zgłodniały wrócił do domu. Straty poniósł przeszło rs. 200.
X. Gruszczyński.
_________________________________________________________________________________

Kaliszanin 1886 nr. 36
_________________________________________________________________________________


_________________________________________________________________________________

Kaliszanin 1887 nr. 36
_________________________________________________________________________________


Gazeta Świąteczna 1890 nr. 517

LISTY do Gazety Świątecznéj. Z Gostkowa w powiecie Łęczyckim. Treść: O przemyśle i ludności Gostkowa-Pijaństwo wykorzenione.- Czyja to zasługa.- Bieda z paszeniem bydła. -Klęska pożaru i jéj skutki. -Handel skórami. - Jak to jeden z szewców uratował swych współtowarzyszy od upadku. -Zazdrość i zarywanie. - Sklepy przez katolików utrzymywane. - Porządek w gminie. -Poczta. Sprowadzając Gazetę Świąteczną dowiaduję się z niéj między innemi, jak to się ludzie rządzą po różnych gminach, wsiach i miasteczkach. Gdy się porówna te wiadomości jedne z drugiemi, to dopiero się widzi, co lepsze, a co gorsze, z czego przykład brać, a czego unikać. A jakaż to zachęta do dobrego, kiedy się czyta o takiej okolicy, gdzie ludzie żyją jak bracia, dopomagają sobie, jedni dbają o pożytek drugich. Chcę też opisać, co i u nas jest dobrego, a co złego. Miasteczko nasze leży nad rzeką Nerem. Ma 3000 ludności, przeważnie ubogiej, wśród której połowa jest żydów. Chrześćjanie są po większéj części rzemieślnicy, a żydzi prowadzą handel zbożem, bydłem i okowitą. Mamy dwie fabryki,-jedną narzędzi rolniczych, założoną od lat kilkunastu, a drugą, otwartą przed paru laty (Czytelnik nasz, przez zapomnienie widać, nie pisze, co wyrabiają w téj drugiej fabryce). Niebrak u nas synków, a szczególniéj tajemnych, których właściciele chcieliby na różne sposoby ciągnąć korzyści z mieszkańców miasteczka i okolicy. Pomimo takiej pokusy jednak pijaństwa w parafji naszéj niéma. Miasteczko nasze cierpi bardzo na tém, że nie ma lasu ani pastwiska. Miało je dawniej, do roku 1866, ale potém sprawy tak pokierowane zostały przez ludzi, mających tylko swoją kieszeń na widoku, że od chwili uwłaszczenia nie ma opału ani paszy dla dobytku. Aż litość bierze patrzeć, jak biedne bydlątka nasze szukają pożywy na kawałku łęgu, co go raz woda zalewa, to znowu słońce wypala. Krowy ryczą nieraz z głodu, a mieszkańcy nie mogą karmić ich w oborach, bo mają ledwo po jednym morgu ziemi. W roku 1880-ym spadła na nas wielka klęska. Pożar zniszczył więcéj niż połowę miasta. Mniéj zasobni mieszkańcy doszli przez to do zupełnej nędzy i wpadli w ręce lichwiarzy, którzy bez litości ich wyzyskiwali. Najbardziéj podupadli szewcy, których jest w naszém miasteczku około osiemdziesięciu. Ciężka ich praca szła na wyżywienie rodzin żydowskich lichwiarzy, a na utrzymanie żon i dzieci własnych zarobek ich nie starczył. I Bóg wie, do czego by doszło. Ale znalazł się na szczęście pomiędzy szewcami w Gostkowie człowiek roztropny i przedsiębierczy. Choć był młody i nie miał wielkich zasobów, założył jednak handel skórami. Nie zrażał się żadnemi przeszkodami i doprowadził do tego, że cena skór znacznie spadła. A to w ten sposób, że zadawalniał się on małym zyskiem, bo ledwie po dwie kopiejki na rublu; kiedy dawniej żydzi dostarczający skór zarabiali na każdym rublu po pięćdziesiąt kopiejek i więcéj. Tak swój wyratował nieszczęśliwych szewców z toni. Myślicie pewnie, czytelnicy, że mu za to wszyscy są wdzięczni? Oj nie wszyscy są tak uczciwi, żeby wdzięcznymi być umieli. Przeciwnie, są tacy, co biorą od niego towar na kredyt, a jak się zadłużą, to idą znowu po skóry do żydów. I to jescze nie wszystko. Raz zapytałem jednego szewca, czemu nie kupuje u swego. Otóż odpowiedział z zazdrością, że tamten zanadto by się wzbogacił. I czy to się zgadza z miłością bliźniego i z przykazaniami Boskiemi taka głupia i niecna zazdrość? Mamy jescze dwóch innych kupców chrześćjan. Jeden z nich trzyma skład herbaty, wyrobów tytuniowych, soli, śledzi, nafty i innych towarów spożywczych. Można też u niego dostać gotowej gorącej herbaty i jadła. Kupcy, którzy mieli poprzednio cały handel w ręku, niechętnie na tego patrzali i chcieli go zmusić do zamknięcia sklepu. Dlatego zaczęli u siebie sprzedawać wszystko znacznie taniéj, co się w nowym sklepie znajdowało. Rozumie się, obie strony wiele na tém traciły. Aż wreszcie, dzięki Bogu, kupiec nasz, człek powolny, rozsądny i przyjacielski, przetrwał to współzawodnictwo wrogie, utrzymał się przy handlu i jest górą nad handlarzami żydowskiemi. Drugi kupiec cbrześćjanin oprócz cukru, kawy, herbaty, mąki, kaszy i innych podobnych rzeczy, ma jeszcze materjały pisemne, to jest papier, ołówki, pióra, atrament. Sklepy te są wielką wygodą dla miasteczka i okolicy, bo w nich i miara i waga rzetelniejsza jest niż gdzieindziéj, a cena taka sama. Nie wszyscy jednak tam kupują. Wielu jest takich, co idą po staremu kupować wszystko tylko do żydów, bo mówią, że człowiek tam śmielszy i może się targować, a kupiec jeszcze nisko się kłania. Daleko rozumniejszy od tych, co lubią to kłanianie się żydowskie, jest nasz wójt. Jak jest od dwudziestu paru lat wójtem, nigdy nic nie kupował gdzieindziej, jéno u naszych. Ale wójt jest człowiekiem oświeconym. Szanują go wszyscy, bo niemało się przysłużył do dobrego w gminie swojej. Oprócz dwóch dawniejszych szkół w gminie wybudowano niedawno trzecią. Plebańję i cmentarz nanowo ogrodzono. Od złodziejów i podpalaczy wójt dobrze nas strzeże, ściga ich i uczynił to, że jednych posadzono do więzienia, innych wywieziono na Syberję. I teraz w gminie jest spokój. A gmina to niemała, bo ma 9 tysięcy ludności. Nie we wszystkich jednak sąsiednich gminach tak się dzieje. W jednej, której nazwy nie wymienię, niebrak złodziejów i pijaków rozbijających się po drogach, szynkach i karczmach, tak, że niejeden przećhodzień, Bogu ducha winien, z łaski na uciechę oberwie guza, a czasem zmuszony jest nawet iść do lekarza, albo w szpitalu poleżeć. Był nawet straszny wypadek, że w bójce przy pijatyce syn, uderzywszy matkę, zabił ją na miejscu. A czemuż to tak źle się tam dzieje? Czy nie sami gminiacy winni, że nie starają się o ulepszenie swych urządzeń, o oświatę, o to wreszcie, żeby młodzi nie mieli złego przykładu i patrząc na bijatyki starszych, sami nie wychodzili na zbrodniarzy? Co do Gostkowa, można by jeszcze coś napisać o poczcie napomknę tylko, że jest na niéj teraz człowiek porządny i uprzejmy, od którego nie doznajemy żadnych utrudnień i przykrości, jakieśmy dawniej miewali. Ł. K.

Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1892 nr 48

Ś. † P.
Aleksander Skrzyński
właściciel dóbr Gostków w powiecie łęczyckim, przeżywszy lat 79, przeniósł się do wieczności w dniu 14 b. m. Pozostała żona pospołu z dziećmi i wnukami zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych na wyprowadzenie zwłok, odbyć się mające we czwartek, dnia 18-go b. m ., z Gostkowa do kościoła w Wartkowicach, a w dniu następnym, to jest w piątek, d. 19-go t. m. na żałobne nabożeństwo i pogrzeb.
Osobne zaproszenia rozsyłane nie będą.

Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1892 nr 48

=Wspomnienie pośmiertne.
W dniu onegdajszym we wsi Gostkowie, pod Łęczycą, zakończył życie ś. p. Aleksander Skrzyński, obywatel ziemski.
Była to wybitna postać ziemianina, cieszącego się powszechnym szacunkiem.
Urodzony w r. 1813-ym, ś. p. Skrzyński, odebrawszy specjalne wykształcenie, z wielkiem zamiłowaniem poświęcił się pracy rolnej, obok której spełniał różne publiczne urzędy.
W czasach gdy życie nad stan wypędzało sąsiadów ś. p. Skrzyńskiego z rodzinnych majątków, zacny obywatel starał się im pomagać i kilku z nich, zyskawszy dla siebie dozgonną wdzięczność, istotnie ocalił.
Sam przez pracę i zapobiegliwość nietylko utrzymał spuściznę rodzicielską, lecz mienie to znacznie powiększył.
Ś. p. Aleksander Skrzyński, uważany za patrjarchę w swojej okolicy, pozostawia po sobie pamięć prawego człowieka i wielkich zasług ziemianina.

Kurjer Warszawski 1892 nr 53

Ostatnia posługa.
Od naszego korespondenta z Łęczycy otrzymujemy wiadomość o niezwykle licznym zjeździe na pogrzeb ś. p. Aleksandra Skrzyńskiego, właściciela dóbr Gostków.
Dla oddania ostatniej posługi patrjarsze okolicy przybyli nietylko wszyscy sąsiedzi, lecz i ziemianie z dalszych stron.

W kościele parafjalnym w Wartkowicach podniosłą egzortę wypowiedział ks. Rokosowski, proboszcz z Grodziska, a na cmentarzu przed kaplicą, mieszczącą grób rodzinny, uczcił zasługi nieboszczyka p. Stanisław Lesznowski, redaktor Gazety warszawskiej, niegdyś sąsiad ś. p . Skrzyńskiego. 

Gazeta Świąteczna 1892 nr. 594

Przy maszynach. W folwarku Gostkowie w powiecie Łęczyckim, téjże guberńji, piętnasto-letnia Rózia Małecka, pochwycona również przez młocarnię, zmarła w kilka godzin po wypadku.

Gazeta Kaliska 1894 nr. 13

Zawzięty ojciec. W swoim czasie sensację zrobiła wiadomość o ucieczce z domu rodzicielskiego 18-letniej Heleny Holcmanówny, zamieszkałej we wsi Gostków, w powiecie łęczyckim. Przeprowadzone śledztwo ustaliło, iż Holcmanówna z dawien dawna zawarła znajomość z felczerem sąsiedniej wsi Wartkowice, Józefem Augustynowiczem, którego postanowiła poślubić. Wyznanie atoli Holcmanówny stało na przeszkodzie młodej parze, wskutek czego Holcmanówna, ulegając namowom osób postronnych i podzielając w zupełności zdanie Augustynowicza, iż tylko zmiana religji może doprowadzić do celu zamierzonego, postanowiła opuścić dom rodziców, którzy, na przyjęcie przez córkę chrześcijaństwa, zgodzić się nie chcieli. Pewnego rana Holcmanówna, korzystając z powierzonej jej przez ojca summy 350 rs. w celu schowania tych pieniędzy do komody, znikła z domu z pieniędzmi i schroniła się pod opiekuńcze skrzydła Augustynowicza, który ze swej strony pieniądze przyjął, lecz z wyraźnym warunkiem, że je na każde żądanie zwróci ojcu ubóstwianej. Wkrótce stary Szymon Holcman dowiedział się o ucieczce córki wraz z pieniędzmi, i nie zawahał się zaskarżyć ją o kradzież, nie wyłączając z oskarżenia felczera Augustynowicza, tudzież niejakiego Szymańskiego, którzy podjęli się wrzekomo ułatwić dziewczynie przejście na łono katolicyzmu. W sądzie okręgowym kaliskim, gdzie sprawa ta w I-ej instancji się toczyła, ojciec surowo oskarżał córkę, a niemniej potępiał jej wspólników, żądając ukarania wszystkich za wspólnictwo w kradzieży. Sąd atoli z uwagi, że Holcmanówna po rozpoczęciu dochodzenia sądowego, pieniądze zwróciła w całości swemu ojcu, że nadto Augustynowicz i Szymański przyjęli pod swoją opiekę Holcmanównę li tylko dla uchronienia jej od prześladowań rodziców za to, iż zamierzała przyjąć chrześcijaństwo, wszystkich od odpowiedzialności uwolnił. Na skutek skargi ojca Holcmanówny, sprawa oparła się o izbę sądową. Izba uchyliła wyrok I-ej instancji tylko w części i skazała Holcmanównę, przy uwzględnieniu okoliczności łagodzących, na 3 dni aresztu nie za kradzież, lecz za chwilowe przywłaszczenie pieniędzy ojcowskich. („Kur" Warsz.").

Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1894 nr 38

Z sądów.
Zawzięty ojciec.
W swoim czasie wzmiankowaliśmy w rubryce drobnych wypadków z prowincji o ucieczce z domu rodzicielskiego 18-letniej Heleny Holcmanówny, zamieszkałej we wsi Gostków, w pow. łęczyckim.
Przeprowadzone śledztwo ustaliło, iż Holcmanówna z dawien dawna zawarła znajomość z felczerem sąsiedniej wsi Wartkowice, Józefem Augustynowiczem, którego postanowiła poślubić.
Wyznanie atoli Holcmanówny stało na przeszkodzie młodej parze, wskutek czego Holcmanówna, ulegając namowom osób postronnych i podzielając w zupełności zdanie Augustynowicza, iż tylko zmiana religji może doprowadzić do celu zamierzonego, postanowiła opuścić dom rodziców, którzy na przyjęcie przez córkę chrześcjaństwa zgodzić się nie chcieli.
Pewnego rana Holcmanówna, korzystając z powierzonej jej przez ojca sumy 350 rs. w celu schowania tych pieniędzy do komody, znikła z domu z pieniędzmi i schroniła się pod opiekuńcze skrzydła Augustynowicza, który ze swej strony pieniądze przyjął, lecz z wyraźnym warunkiem, że je na każde żądanie zwróci ojcu ubóstwianej.
Wkrótce stary Szymon Holcman dowiedział się o ucieczce córki wraz z pieniędzmi, i nie zawahał się zaskarżyć ją o kradzież, nie wyłączając z oskarżenia felczera Augustynowicza, tudzież niejakiego Szymańskiego, którzy podjęli się wrzekomo ułatwić dziewczynie przejście na łono katolicyzmu.
W sądzie okręgowym kaliskim, gdzie sprawa ta w I-ej instancji się toczyła, ojciec surowo oskarżał córkę, a niemniej potępiał jej wspólników, żądając ukarania wszystkich za wspólnictwo w kradzieży.
Sąd atoli z uwagi, że Holcmanówna po rozpoczęciu dochodzenia sądowego, pieniądze zwróciła w całości swemu ojcu, że nadto Augustynowicz i Szymański przyjęli pod swoją opiekę Holcmanównę li tylko dla uchronienia jej od prześladowań rodziców za to, iż zamierzała przyjąć chrześciaństwo, wszystkich od odpowiedzialności uwolnił.
Na skutek skargi ojca Holcmanówny, sprawa oparła się o izbę sądową.

Izba uchyliła wyrok I-ej instancji tylko w części i skazała Holcmanównę, przy uwzględnieniu okoliczności łagodzących, na 3 dni aresztu nie za kradzież, lecz za chwilowe przywłaszczenie pieniędzy ojcowskich.  

Zorza 1895 nr 18

W gub. kaliskiej. Z Łęczycy donoszą „Zorzy”, że w mieście tem oprócz handlu drzewem, drobiazgami galanteryjnemi i towarem łokciowym, wszystkie inne sklepy są w ręku chrześcjan, i wszystkie przez okolicznych włościan są uczęszczane. Wyrobów żelaznych, szczotkarskich, smarów i t. d. dostać można u p. Gryżewskiego. Towary kolonjalne ma p. Wegner, księgarnię p. Korejwo, cukiernię p. Przybylski, nawet piekarnia i sklepy rzeźnicze są w rękach naszych. Oprócz tego w okolicy Łęczycy są sklepy swojskie w Różyczce, Gostkowie, Brudnowie, w Poddębicach. — Grunta tutejsze pod uprawę lnu są bardzo odpowiednie, gospodarze jednakże sieją go tu jedynie na własną potrzebę i to coraz mniej. Przyczyną tego jest rozwijający się w Łodzi fabryczny wyrób tkanin bawełnianych. Są to tkaniny tanie bardzo, więc je ludzie kupują, zaniedbując wyrobu swojskich płócien, które choć wypadają narazie drożej, ale bez porównania dłużej wytrzymują.— W tutejszych stronach bardzo wiele folwarków rozparcelowano. A muszę to powiedzieć, że ogół tutejszych włościan gospodaruje wzorowo i folwarkom prawie nie ustępuje w sposobie uprawy roli. Szkoda tylko, że ceny zboża jak jednym tak i drugim dają się bardzo we znaki. To też, mimo dawnej zamożności, gospodarze ci mówią, że im dziś ziemia na utrzymanie wystarczyć nie może. K. Śliw.

Gazeta Kaliska 1897 nr. 15

„(…).  Oprócz kradzieży koni, plagą okolicy jest kłusownictwo. Bez przesady oświadczyć mogę, że większość mieszkańców posiada broń palną nieprawnie i korzysta z niej nieustannie. Za przykład, jak rozwinęło się u nas kłusownictwo, niechaj posłuży fakt, że w jednym tylko majątku Gostków, mającym czterdzieści kilka włók obszaru, kłusownicy zabili 10 sarn samic, nie licząc zabitych i złowionych w sidła kuropatw i zajęcy. Przykładów podobnych można przytoczyć wiele. Pocieszam się nadzieją, że list mój zwróci uwagę towarzystwa racjonalnego polowania, które zechce może zająć się sprawą wytępienia kłusownictwa w naszej okolicy".


Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1897 nr 44

Kradzieże koni i kłusownictwo.
Z pod Poddębic pisze do nas p. S. W.:
Kradzieże koni w okolicy naszej nieustannie niepokoją wszystkich i nie ustają ani na chwilę.
Przed kilku tygodniami donieśliście już o szeregu kradzieży koni w różnych majątkach, obecnie mógłbym przytoczyć nowy ich szereg.
W dniu 31 stycznia we wsi Turze usiłowano uprowadzić konie miejscowego ks. proboszcza; już przed godz. 7-mą wieczorem zuchwali złodzieje rozbili drzwi stajni, lecz spłoszyło ich nadejście służącego z psami.
Niezrażeni tem niepowodzeniem złodzieje, powrócili w kilka godzin później i zagrozili służącemu śmiercią, jeżeli koni nie wyda dobrowolnie. Na szczęście, parobek zamknął się w stajni, więc rabusie nie mogli dostać się do wnętrza. Rozpaczliwe wołanie o pomoc sprowadziło nareszcie sąsiadów, którzy opryszków odpędzili.
Ta ustawiczna groza bezkarnie uchodzących kradzieży wpływa na ludność tutejszą demoralizująco.
Włościanie, obawiając się zemsty złodziejów, w czasie śledztwa, tają nazwiska zbrodniarzy i ich sprawki, skutkiem czego niejedna kradzież nawet na jaw nie wychodzi.
Do tej pory nie wykryto sprawców ani jednej kradzieży, a złodzieje kradną dalej i coraz bardziej się rozzuchwalają.
Znikło już kilkanaście koni droższych zaliczonych do remontu i jak mówią, wyprowadzono je zagranicę. Cóż więc wobec tego mają czynić hodowcy koni, właściciele stajen zarodowych?
Wypadnie im chyba zrzec się tej hodowli, tak jak ja to uczyniłem. Hodowla koni dawała mi pewne dochody, ale zaniechałem jej, ponieważ niepodobna żyć w ustawicznej obawie o straty, spowodowane przez kradzieże. W ten to sposób kradzieże koni doprowadzają do upadku hodowlę koni w całej okolicy.
Może nareszcie skłoni to do obmyślenia środków energicznych, zdolnych zapobiedz bezkarnemu grasowaniu koniokradów.
Oprócz kradzieży koni plagą okolicy jest kłusownictwo. Bez przesady oświadczyć mogę, że większość mieszkańców posiada broń palną nieprawnie i korzysta z niej nieustannie. Za przykład, jak rozwinęło się u nas kłusownictwo, niechaj posłuży fakt, że w jednym tylko majątku Gostków, mającym czterdzieści kilka włók obszaru, kłusownicy zabili 10 sarn samic, nie licząc zabitych i złowionych w sidła kuropatw i zajęcy. Przykładów podobnych można przytoczyć wiele.

Pocieszam się nadzieją, że list mój zwróci uwagę Towarzystwa racjonalnego polowania, które zechce może zająć się sprawą wytępienia kłusownictwa w naszej okolicy.”  


Gazeta Kaliska 1897 nr. 61


W dobrach Gostków , pow. łęczyckiego, przy zbiegu szosy łęczycko -tureckiej i traktu do Poddębic, jest do wydzierżawienia oberża z zajazdem. Wiadomość na miejscu w administracji dóbr. 


Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1898 nr 250

Ochrona lasów.
Jak już donosiliśmy, w d. 5-ym b. m., w Kaliszu odbyło się pierwsze posiedzenie organizacyjne komitetu gubernjalnego ochrony leśnej. Przewodniczył gubernator, r. t. Daragan, obecni byli pp.: wiceprezes sądu okręgowego, rz. r. st. N. Naumow, wicegubernator Stremouchow, prezes komisji włościańskiej, rz. r. st. Bazia, starszy rewizor leśny Antonikowski i obywatel ziemski, Emil Repphan.
Po odczytaniu okólnika J. E. Głównego Naczelnika kraju, p. gubernator zawiadomił, że na stałych członków komitetu ze strony właścicieli lasów przedstawił pp. Romockiego i Repphana.
Komitet zatwierdził podział gmin pomiędzy naczelników straży ziemskiej, zaś starszy rewizor leśny przedstawił spis lasów, w których w gub. kaliskiej prowadzony jest wyrąb pustoszący. Komitet postanowił przedsięwziąć kroki, celem wstrzymania wyrębu w tych lasach.
Komitet rozesłał do właścicieli lasów okólnik, w którym zawiadamia, że na zasadzie nowego prawa zabrania się: 1) prowadzenia pustoszących cięć lasu, niezgodnych z planem gospodarstwa leśnego;
2) karczowania samowolnego gruntów podleśnych i zmiany ich przeznaczenia; 3) pasania bydła w porębach i zagajnikach, nieistniejących lat co najmniej piętnaście.
Nadzór nad lasami, nieobciążonemi serwitutami leśnemi, ustanowiono, jak następuje:


W pow. łęczyckim w gminach: Poddębice i Gostków pomocnika leśniczego Borowieckiego, w pozostałych naczelnika straży ziemskiej.


Rozwój 1898 nr 281

Turek. Karetki pocztowe kursować będą od dnia 15 b. m. pomiędzy Turkiem i Unijowem.
Karetki będą z Turku wychodziły w ten sposób, że podróżni jadący z Kalisza natychmiast udają się w dalszą drogę do Uniejowa.
Karetka łęczycka będzie przychodziła przed odejściem karetki kutnowskiej do Turku w stronę Kalisza.

Rozkład jazdy jest następujący: Z Turku do Uniejowa wychodzić będą codziennie o godz. 12 w nocy. Do Uniejowa przychodzi o godz. 2 m. 6 rano. Z Uniejowa wychodzi o g, 2 m. 30 r. Do Gostkowa przychodzi o g, 4 m. 6 r. Z Gostkowa wychodzi o g. 4 m. 36. Do Łęczycy przychodzi o g. 6 m. 6 r. Z Łęczycy wychodzi o g. 1 pp. Do Gostkowa przychodzi o g. 2 m. 30 pp. Z Gostkowa wychodzi o g. 3 pp. Do Uniejowa przychodzi o g. 4 m. 30 pp. Z Uniejowa wychodzi o g. 5 pp. Do Turku przychodzi o g. 7 m. 6 pp.


Gazeta Świąteczna 1899 nr. 940

Gazeta łódzka „Rozwój" zwraca uwagę, że ludzie ze wsi coraz więcéj do miast się gar ną, tam mieszkają przez całe lata, a przez to na gminy spadają ciężary znaczne za leczenie w szpitalach miejskich tych chorych, którzy są zapisani do gmin, a stale w miastach przebywają. Gmina Gostków, mała i niebogata, oprócz stałéj opłaty na szpitale warszawskie, musi opłacić za koszta leczenia swoich gminiaków, w miastach mieszkających, 434 ruble za rok zeszły. Jużci krzywda się dzieje gminom, jeśli płacić muszą za gminiaków, z których żadnego pożytku nie mają. W Prusach przez długi czas tak samo się działo, ale potém ogłoszono prawo, które nakazuje, żeby każdy, kto gminę opuści i gdzieindziéj mieszka, po 3 latach najdłużéj przesiedlał się na miejsce stałego pobytu. Prawo takie i u nas jest potrzebne. - Pisze jeszcze ta sama gazeta o złodziejach pobytowych i włóczęgach. Złodzieje pobytowi, wysyłani z większych miast do mniejszych, hulają tam po swojemu, nie mając nad sobą dozoru, bo w miasteczkach i osadach policji jest mało. Taki złodziej włóczy się po okolicy bez zajęcia, a żyje z kradzieży, podpalań i tym podobnych łotrostw. Nietylko jest plagą dla spokojnych mieszkańców, ale jeszcze przykładem do złego innych zachęca. Zapytaj go o paszport, to ci hardo odpowie:-Złodziejowi paszport niepotrzebny!-Niechby tacy łotrzy wysyłani byli jak najdaléj i do pracy zmuszani, wtedy chociaż trocha pozbylibyśmy się biédy. m.

Sport: Tygodnik Ilustrowany 1902 nr 52

Myślistwo.
Z kniej i pól.
W Gostkowie, w pow. Łęczyckim, u p. Skrzyńskiego, dn. 9 grudnia r. b., w ciągu trzech godzin w czterech miotach w pięć strzelb zabito 53 zające.


Łowiec Polski 1903 nr 2

Dnia 9 grudnia r. z. u p. Skrzyńskiego w Gostkowie, w pow. łęczyckim, w ciągu trzech godzin, w czterech miotach, w 5 strzelb, zabito 53 zające.


Gazeta Kaliska 1903 nr 156

Dnia 1 maja na folwarku Gostków, powiatu łęczyckiego, spalił się młyn Gabrjela Skrzyńskiego, zaasekurowany na 3330 rb. Straty w ruchomościach niezaasekurowanych wynoszą 2000 rb.


Gazeta Kaliska 1905 nr 17

W majątku Gostków, pow. łęczycki, są do wydzierżawienia młyny: cylindrowy i zwyczajny, łączne z sobą, wraz z przynależnym gruntem, łąką i pastwiskiem, od św. Wojciecha 1905 r. Wymagana kaucja. Wiadomość w miejscu.


Gazeta Kaliska 1905 nr 253

Ogrodnik, zdolny fachowiec, potrzebny w Gostkowie, powiatu łęczyckiego, gub. kaliskiej, od 1 października 1905 r. Zgłoszenia wraz z odpisami świadectw przyjmuje Adam Bukowski, ogrodnik.


Zorza (Przegląd Polski) 1906 nr 7

Zamknięcie 169 biur pocztowych w Królestwie Polskiem.
Okręg pocztowo-telegraficzny warszawski otrzymał zawiadomienie, iż z rozporządzenia ministerjum spraw wewnętrznych zostaje czasowo zawieszonem przyjmowanie i wydawanie listów pieniężnych, przesyłek i przekazów, oraz działalność kas oszczędnościowych w następujących oddziałach pocztowych:
W gub. kaliskiej: Błaszki, Bolesławiec, Warta, Władysławów, Wieruszów, Giżyce, Gostków, Działoszyn. Dobra, Dąbie, Zagórów, Złoczew, Izbica, Kleczew, Kłodawa; Lututów, Opatówek, Osiaków, Piątek, Poddębice, Praszka, Pyzdry, Rudniki, Rychwał, Skulsk, Ślesin, Sompolno, Stawiszyn, Uniejów, Ceków, Szadek, (...)  
Wszelkie przesyłki pieniężne wartościowe, przesyłane będą do najbliższych kantorów pocztowo-telegraficznych w miastach gubernialnych i powiatowych, które są odpowiednio zabezpieczone wobec napadów.
Do powyższego — zawiadomienie Redakcji.
Powyższe rozporządzenie wywołane zostało takiemi wypadkami, jakie się temi czasy zdarzyły w Żyrardowie lub np. w Osięcinach, w pow. nieszawskim. Przyszło tu na pocztę kilku uzbrojonych ludzi, obezwładniło urzędników i zabrało 500 rubli gotówką.
Zamknięcie tylu biur pocztowych przyczyni się do tem większego zamętu i zatrzymania ruchu w kraju, co oczywiście, na dobre ludziom nie wyjdzie. Przemysł, handel, nawet rolnictwo ucierpi na tem bardzo, choć po prawdzie poczta daje tyle dochodu, że mogłaby wszędzie utrzymać najlepszych strażaków.
Ogół czytelników naszych w okolicach wyżej wymienionych miasteczek także niemałą z powodu powyższego rozporządzenia będzie miał niewygodę, a redakcje pism warszawskich, które w tym roku, jak np. „Zorza", i tak bardzo wielkie ponoszą straty, teraz na tem większe są narażone.
Niechżeby przynajmniej czytelnictwo, od którego dobro ogółu zależy, mogło się rozwijać! Dlatego niniejszem ogłaszamy, że jeżeli czytelnicy nasi, w okolicy wymienionych wyżej miasteczek będą mieli trudność w przysyłaniu nam przedpłaty na II-gi kwartał roku bieżącego, to, jeżeliby nadal pisma naszego otrzymywać nie życzyli sobie, niech nas o tem zawiadamiają na listach otwartych (za 6 groszy).
Kto takiego listu nie nadeśle, tego będziemy uważali za chcącego otrzymywać „Przegląd Polski", (a po zniesieniu stanu wojennego „Zorzę"), i w drugim kwartale takiemu czytelnikowi bez przerwy pismo posyłać będziemy, notując go sobie jako dłużnika.
Jeżeliby kto z okolicy wymienionych miasteczek chciał się zapisać jako przedpłatnik, to niech nas zawiadomi także przez list otwarty za 6 groszy.
Jest rzeczą pożądaną, ażeby czytelnicy niemogący nadsyłać nam pieniędzy dlatego, że ich miejscowa poczta nie przyjmuje, przesyłali je przez każdą okazję. Redakcja nasza ze swojej strony będzie czyniła swym przedpłatnikom wszelkie możliwe ulgi, a czytelnicy niech to samo czynią od siebie... byle jeno oświaty kaganek szedł wszędzie, do zapadłych nawet kątów nieść światło i wiedzę, radę i pociechę!

Rozwój 1906 nr 106

Z KRÓLESTWA.
Strejki rolne. Strejki rolne w Łęczyckiem zaczęły się w d. 20-go z. m. i ogarnęły majątki: Gostków, Golice, Leśmierz, Witaszewice, Witaszewiczki, Podgórzyce, Prądzew, Gawrony, Błonie, Kamnice, Siedlce, Rybitwy i t. p.
Agitatorowie byli to młodzi ludzie, uzbrojeni w rewolwery, którzy obchodzili gromadkami folwarki, zbierali służbę i namawiali ją, aby nie brała się do roboty, dopóki obywatele nie zaspokoją jej żądań, zawartych w drukowanych proklamacyach. W Leśmierzu dwóch takich agitatorów aresztowano. W tej wsi wraz ze służbą folwarczną zastrejkowali i robotnicy fabryczni.

W niektórych majątkach służba folwarczna odmówiła strejkowania, mimo namów, a nawet pogróżek.


Gazeta Kaliska 1907 nr 125

W majątku Gostków od 1-go lipca r. b. wakuje posada urzędnika gospodarczego, samotnego, w średnim wieku, na stół i z dobrą rekomendacją. Zgłaszać się listownie, przesyłając kopje świadectw na miejsce.


Gazeta Kaliska 1907 nr 131

Utonięcia. We wsi Gostków, w pow. łęczyckim, pozostawiona bez dozoru 4-letnia Marjanna Kowalczyk wpadła do napełnionego wodą dołu i utonęła. 


Gazeta Kaliska 1907 nr 244

Leśniczy, lat 41, poszukuje posady z dn. 1 stycznia lub 1 kwietnia 1908 r.; gruntownie obeznany z gospodarką leśną, hodowlą zwierzyny, tępieniem drapieżników, jak również obeznany z tartakiem i prowad zeniem kultur i szkółek leśnych i sprzed ażą drzewa. Łaskawe oferty nadsyłać: Gostków, gub. kaliska, dla „ Leśniczego".


Rozwój 1908 nr 200

Kary administracyjne.

Na mocy postanowienia czasowego generał- gubernatora wojennego skazani zostali: (...) Mieszkaniec gminy Gostków, pow. łęczyckiego, Jakób Kubiak, mieszkan. gminy Dalików Michał Kacprzak, mieszkaniec gminy Puczniew, pow. łódzkiego, Szczepan Kowalski — za wylewanie nieczystości do rynsztoków — na 1 miesiąc aresztu każdy.


Rozwój 1908 nr 231


Wścieklizna śród bydła. Przed kilku tygodniami w majątku Gostków, w. pow. łęczyckim, własności p. Adelajdy Skrzyńskiej, wściekł się pies pastucha Wincentego Rajczykowskiego i zanim to spostrzeżono, pokąsał kilka sztuk trzody chlewnej, oraz dwie krowy. Pokąsana trzoda w kilka dni dostała ataków wodowstrętu, wskutek czego usunięto ją pośpiesznie; krowy zaś zachorowały dopiero w tych dniach, ale z tak gwałtownemi objawami, że budziły przestrach w całym dworze. Z wielką ostrożnością przy pomocy licznej służby zdołano chore sztuki wyprowadzić z obory i zastrzelić.


Łowiec Polski 1911 nr 3

W dniu 4 stycznia odbyło się polowanie w Gostkowie u państwa Gabryelowstwa Skrzyńskich. W 10 strzelb zabito: 73 zające, 8 królików i lisa. Dziki na dwóch zakładach wyszły bokiem. Do sarn nie strzelano. Jedna sarna w padła na bryki myśliwych i uderzywszy łbem o jedną z nich, zabiła się na miejscu.

Łowiec Polski 1911 nr 3

D. 12-go z. m. odbyło się polowanie u państwa Stefanostwa Olszowskich, w majątku Parski i na folwarkach Łyków i Kiki. W 11 strzelb zabito 41 zajęcy i 12 kuropatw. Grono myśliwych stanowili pp.: Józef Chrząszczewski, Władysław Dzierzbicki, Edward Garbolewski, Antoni i Ignacy Kosińscy, Karolina Mazurkiewiczowa, Nasiorowski (junior), Mścisław i Stefan Olszowscy i Skrzyńscy z Gostkowa. Królem polowania był p. Skrzyński (senior).


Rozwój 1911 nr 34

Z KRÓLESTWA.
Po barbarzyńsku. Onegdaj w Gostkowie, pod Łęczycą, w restauracyi miejscowej, biesiadował rządca majątku, w towarzystwie kliku znajomych.
Do towarzystwa tego, śród którego gęsto krążyły kielichy, zwrócił się stróż restauracyjny Wincenty Kwiatkowski, i taką przymówką:
  • "Panowie piją, bo mają za co, a ja, biedny, nie mogę sobie na to pozwolić".
  • Dostaniesz wódki — rzekł p. rządca—ale dam ci za to w pysk.
  • Dobrze—odrzekł K., który widocznie odczuwał nieprzepartą chęć napicia się gorzałki.
Po wypiciu "kruczka"i otrzymaniu potężnego policzka, K. na zapytanie rządcy, czy będzie jeszcze pił, odpowiedział twierdząco.
Znów "kruczek" i policzek z drugiej strony pulchnej twarzy stróża.
Uraczony tym sposobem wódką K. uczuł się obrażonym i zaczął swojemu fundatorowi złorzeczyć.
Wtedy fundator pchnął go w otwarte drzwi tak silnie, że K., padając ze znacznej wysokości do sieni, uległ pęknięciu czaszki, wskutek czego w kilka minut, nie odzyskawszy przytomności wyzionął ducha.
W sprawie tej zarządzono śledztwo, celem pociągnięcia winnego do odpowiedzialności sądowej.

Rozwój 1911 nr 44


Echa wypadku w Gostkowie. Donoszą nam z Gostkowa, że winnym wypadku podczas libacyi w miejscowej restauracyi, ofiarą którego padł stróż restauracyjny Wincenty Kwiatkowski był rządca majątku Ner, p. Józef Matecki. Wypadek ten opisaliśmy w Nr. 34 "Rozwoju" z roku bieżącego.


Rozwój 1912 nr 171

Wodowstręt wśród koni. We wsi Gostków, w pow. łęczyckim, ukazał się wśród koni wodowstręt.

Z rozporządzenia władz weterynaryjno-policyjnych chore sztuki usunięto, podejrzane zaś poddano pod ścisłą obserwacyę.  

Łowiec Polski 1913 nr 4

W dniu 8 stycznia u pp. Gabryelowstwa Skrzyńskich w Gostkowie (gub. kaliska), odbyło się polowanie, na którem padło 109 zajęcy i 5 kuropatw. Najwięcej na rozkładzie miał pan Tadeusz Orzechowski ze Zbylczyc.


Zaranie 1913 nr 30

Co słychać w kraju? Gminiacy budują szkoły. Na mocy nowego prawa o nauczaniu powszechnem z początkiem roku szkolnego w Sosnowcu otwartych zostanie 11 nowych szkół miejskich. — Gmina Gostków, pow. łęczyckiego, jak donosi „Gaz. Warsz.", dnia 10 b. m. jednomyślnie postanowiła zaprowadzić sieć szkolną, przyczem wybuduje 17 szkół w ciągu 9 lat, podnosząc podatek szkolny do 20 kop. z morgi. Jednocześnie uchwalono zabronić sprzedaży napojów wyskokowych na całym obszarze gminy.

Rozwój 1913 nr 86

Dżuma śród trzody chlewnej ukazała się w majątku Gostków, w pow. łęczyckim. Celem stłumienia epidemii zarządzono rozległe środki.

Rozwój 1913 nr 233

Dramat miłosny. We wsi Gostków pod Poddębicami, syn miejscowego kolonisty 23-letni Antoni Kluszczyński zakochał się w 20-letniej Zofii Altównie, która pełniła obowiązki pokojówki u Kluszczyńskich.
Młody K. pragnął zaślubić swą ukochaną, lecz rodzice stanowczo sprzeciwili się temu.
Zrozpaczony K. postanowił popełnić zabójstwo i samobójstwo. Znalazłszy się sam na sam z Altówną, wystrzelił z rewolweru, trafiając ją w twarz. Usłyszawszy strzał ojciec szaleńca wpadł do pokoju w chwili, gdy syn jego chciał strzelić do siebie i obezwładnił go. Dziewczynę, będącą w ciąży umieszczono w szpitalu.
Antoni Kluszczyński otruł się jeszcze tejże nocy.

Godzina Polski 1916 nr 207

Teatry włościańskie w okolicach Łodzi.
W ostatnich czasach zaznacza się wśród włościan ruch w kierunku organizowania zespołów amatorskich. Szlachetna ta i godna poparcia przez inteligencyę rozrywka rozwija się szczególnie w okolicach Łodzi i w Łęczyckiem.
W ciągu ostatniego miesiąca korespondenci nasi donieśli nam o całym szeregu urządzonych widowisk tego rodzaju. (...) W najbliższym czasie zapowiedziano przedstawienia we wsi Domaniewek („Karpaccy górale) i w Uniejowie, gdzie w najbliższą niedzielę rozpoczyna się odpust, trwający tydzień. W ciągu tego czasu grana będzie parokrotnie "Obrona Częstochowy". Pozatem krzątają się celem urządzenia przedstawień w Wostkowicach* i Gostkowie. Przedstawienia te organizuje ks. Chrzanowski.

*Wartkowice, przypis autora bloga.


Godzina Polski 1916 nr 240

Wartkowic
W pow. łęczyckim.
Wieś nasza wielu wsiom polskim być stawianą za przykład. Zawdzięczamy to okolicznemu obywatelstwu z proboszczem ks. Chrzanowskim na czele. Posiadamy sklep współdzieczy, straż ogniową ochotniczą, założoną staraniem obywatela p. Boettichera,
szkołę, ochronę, w której znajduje przytułek 60 dzieci, dom Ludowy z ładną scenką, kasę pożyczkową i t. d.
Rada opiekuńcza, której prezesem jest ks. Chrzanowski, organizuje Koło Macierzy Szkolnej, oraz kursy dla analfabetów.
Maślarnia pod nazwą ziemian łęczyckich rozwija się znakomicie, dając pracę znacznej liczbie osób.
Przed trzema tygodniami miejscowi amatorzy (pod reżyseryą p. Mazowieckiego nauczyciela z Powodowa) odegrali na dochód Straży ogniowej ochotniczej „Surdut i siermięgę".
Przed dwoma tygodniami odbyło się posiedzenie Rady opiekuńczej, na której omówiono projekt założenia łaźni dla przechodzących łodzian. Projektodawca, obywatel z Gostkowa p. Skrzyński złożył na ten cel 150 rb.
Założono staraniem proboszcza Chrzanowskiego szkoły we wsiach: Białej Górce, Niedźwiedziej Woli i ochrona w Sędowie, coraz więcej się rozwijają.
Zbiory tegoroczne przeszły wszelkie oczekiwania.
_________________________________________________________________________________

Gazeta Łódzka 1917 nr. 47
_________________________________________________________________________________


Godzina Polski 1917 nr 53

Z Łęczycy.
(Korespondencja własna „Godz. Polski").
Od kilku tygodni daje się tu zauważyć wielkie zainteresowanie sprawami narodowemi.
Dawny pesymizm, dawna „neutralność" i obojętność dla spraw narodowych, mijają bezpowrotnie. Mieszkańcy Łęczycy przekonali się nareszcie, że trzeba iść naprzód, z prądem czasu, gdyż fali w biegu nie powstrzymać...
Dawne więc zapatrywania endeckie, ustępują coraz bardziej miejsca niepodległościowym. Przekonano się wreszcie, że na pomoc i łaskę Rosji liczyć nie można i nie należy.
Międzypartyjne Koło Polityczne, aczkolwiek wysyła tu swych adherentów, którzy starają się przeciwdziałać patryotycznemu ruchowi, przekonało się, że jest bezsilnem. Wystąpienia tych panów w kilku instytucjach miejscowych, jak Rada Opiekuńcza i t. d. spotkały się z kapitalnem fiaskiem.
Najlepiej świadczy o tem szereg poufnych posiedzeń, na których ostatecznie postanowiono zawiązać, łęczyckie koło niepodległościowe, które miałoby za zadanie popierać obecny ruch wolnościowy, dążenia narodu do stworzenia własnego Rządu, własnej armji, jako jedynej gwarancji niepodległego bytu polskiego. Posiedzenia te i prace przygotowawcze do całej akcji popierają najusilniej dr. Żółkowski, dr. Ziemnicki, Tomasz Klepa radny i Gregorkiewicz. Panie zaś, z inicjatywy miejscowej Ligi kobiet, dzięki usilnym staraniom pp.: Salskiej, Olszewskiej i Przegalińskiej tworzą wśród siebie Polski Czerwony Krzyż, jako przyszłą instytucję państwową dla armji polskiej.
Ten sam ruch, choć w trochę wolniejszym tempie, daje się zauważyć i wśród wieśniaków tutejszego powiatu, którzy zgłaszają się do kom. werb., chor. Modelskiego, prosząc go, o urządzenie po wsiach odczytów i zebrań — by wieśniaków oświecać, a tym samym zyskiwać dla ideji niepodległościowej. Charakterystycznym przykładem tego budzenia się kmieci, są wsie: Tum, Topola, Wiłonia, Gostków i Grabów. Proszą też włościanie o przysyłanie im przeróżnych broszur i pism i chętnie chcą za nie płacić. To jest najwymowniejszym dowodem, że i wśród wieśniaków jest dużo takich, którzy pragną dobra Ojczyzny i chcieliby ją widzieć wolną i niepodległą. Dotychczasowy więc sąd nasz o wsi był błędem, bośmy jej głębiej nie znali, bo opieraliśmy się przeważnie na zdaniach niektórych ziemian, sprawie naszej nieprzychylnych.
Na zmianę opinji w naszym całym powiecie złożyło się wiele przyczyn jedną z ważniejszych było przybycie chorążego Z. Modelskiego, współżycie tychże z ludnością miejscową i t. d. Wreszcie wielce dodatnie skutki miała nadzwyczajna czynność miejscowej Ligi kobiet, inicjowanie przez nią całego szeregu obchodów narodowych, przedstawień patriotycznych, wspólnej Wigilji dla Legionistów i t. d. oraz wybory do rady miejskiej, do której powołano przeważnie niepodległościowców.
We czwartek, 15 b. m. miejscowa „Liga Kobiet" urządziła przedstawienie ze śpiewem, deklamacjami i żywym obrazem, przedstawiającym obóz legionistów. Program i dobór tegoż był obmyślony wspaniale.
Wieczór rozpoczęto odegraniem „Preludjum Chopina"; udział brali pp.; J. Kierańska, J. Klepowa, A. Obidziński i L. Potanowski. Następnie deklamowali pp.: G. Szulczewska, St. Kołodziejska, legionista Wł. Korczyński wygłosił wiersz p. t. „Ta nie zginęła" Stańskiego, przy akompaniamencie J. Chrempińskiej i Baneckiego. Wszyscy wyżej wspomniani wywiązali się z zadania wybornie.
Odegrano też obraz historyczny „W Piastowej chacie" Marji Gerson Dąbrowskiej. W roli Rzepichy występowała p. Z. Szulczewska w roli Piasta, p. T. Klepa, w roli Ziemowita p. Z. Klaczyńska.
Sztuczkę odegrano z całą znajomością rzeczy i precyzją.
Atrakcją wieczoru było wystąpienie legionistów w żywym obrazie, przedstawiającym obóz legionistów w polu. Piosenki wojenne, nucone przez nich, nagradzano huraganem oklasków.
Programy ręcznie malowane, wykonały pp.: M. Sokołowska i Teczkiewiczowa.
Na zakończenie wieczoru w sali teatralnej dla legjonistów kom. werb. urządzono wspólną kolację i grono towarzyskie przy współudziale miejscowej inteligencji i chor. Modelskiego. Zabawa urozmaicona śpiewami legionistów przeciągnęła się do późnej nocy.
Należy tu też podnieść trudy i zabiegi poszczególnych członkiń „Ligi Kobiet", a mianowicie pp.: H. Salskiej, S. Olszewskiej, Przegalińskiej, Chrempińskiej, Zawadzkiej i p. H. Bredel.
Czysty dochód z wieczoru w tych dniach będzie odesłany do dyspozycji Rady Stanu.

Godzina Polski 1917 nr 81

Z Poddębic.
Dnia 20-go b. m. w Poddębicach pow. Łęczyckiego odbył się doroczny jarmark, na którym zjazd był bardzo liczny. Największym popytem cieszyły się konie robocze, których dostarczono sporą liczbę i nabywano po niebywale wysokich cenach.
Z nastaniem wiosny projektowane są budowy nowych dróg bitych drugorzędnych, mianowicie: z Poddębic do Gostkowa na przestrzeni 14 kilometrów. Szosa ta połączy Poddębice z szosą wiodącą do Łęczycy. Również z Poddębic projektowaną jest budowa traktu bitego przez majątek p. Radoszewskiego, Krępe, do osady Szadek w ziemi Sieradzkiej. Trakt ten będzie miał około 20 kilometrów długości i połączy Poddębice przez Szadek z fabrycznem miastem Zduńską Wolą.

Rozwój 1919 nr 186

Budowa kolejki.
Tow. przem. „Leśmierz" (fabryka cukru) prowadzi kolejkę przez Leżnicę Wielką do Pełczysk-Gostków do przewozu buraków.

Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 1

Obwieszczenie.
Notarjusz Wojciech Cybulski w Kaliszu obwieszcza o toczącem się postępowaniu spadkowem po zmarłej Antoninie Łaszczyńskiej, wierzycielce sum 1) 30.000 rb. z % i rękojmią 3.000 rb. na nieruchomości w Kaliszu Nr 139a; 2) 4.000 rb. z % i rękojmią 400 rb. na nieruch. w Kaliszu Nr. 797; 3) 56.160 mk., z % i rękojmią 5.616 mk. na dobrach Wartkowice i Gostków pow. Łęczyckiego; 4) 15.000 rb. z % i rękojmią 1.500 rb. na dobrach Rzegocin pow. Kaliskiego; i 5) 7.000 rb. z % i rękojmią na 700 rb. oraz 13.000 rb. z % i rękojmią 1.300 rb. na hipotece dóbr Lututów, pow. Wieluńskiego.

Termin zamknięcia tego postępowania spadkowego wyznaczony został na d. 15 lipca 1920 r. w kancelarji rzeczonego notariusza, dokąd winny stawić się osoby interesowane, pod skutkami prekluzji.

Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 80

Sąd okręgowy w Łodzi, wydział karny, na zasadzie art. 846 i 847 U. P. K., poszukuje mieszkańca Gostkowa, pow. Łęczyckiego, — Józefa Łopaty, syna Józefa i Walerji, lat 19, ostatnio zamieszkałego tamże, przy ul. Srebrzyńskiej 9, katolika, polaka, postawionego w stan oskażenia z art. 51 i 589 cz. 1 K. K. i ukrywającego się.
Rysopis poszukiwanego nieznany.
Każdy, posiadający wiadomość o miejscu pobytu poszukiwanego, obowiązany jest wskazać je policji, a władze policyjne obowiązane są odesłać zatrzymanego do więzienia w Łodzi, przy ul. Milsza, do dyspozycji sądu okręgowego w Łodzi.

Obwieszczenia Publiczne 1923 nr 73

Notarjusz przy wydziale hipotecznym sądu okręgowego w Kaliszu, Józef Dzierzbicki, niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania spadkowe po:
3) Gabrjelu Skrzyńskim, właśc. dóbr Wartkowice i Gostków, pow. Łęczyckiego.

Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony został na d. 20 marca 1924 r., w kancelarji notarjusza Józefa Dzierzbickiego w Kaliszu.

Przegląd Leśniczy 1926 maj

Spis wszystkich lasów prywatnych, komunalnych, kościeln. i fundacyjnych w województwie Śląskiem, Poznańskiem, Pomorskiem i Łódzkiem o powierzchni ponad 50 ha według stanu z 1924 r. Zestawił W. Przybylski.
305. Nazwa majątku leśnego: Gostków, p. Gostków, powiat Łęczyca. Właściciel: Ludwik Skrzyński. Obszar ha: 241, 55.

Rozwój 1927 nr 168

Zlot młodzieży katolickiej w Poddębicach
Odbył się onegdaj przy udziale licznej rzeszy młodzieży
dekanatu poddębickiego
Młody ruch katolicki, oparty o system religijno-narodowego wychowania przyszłych pokoleń, z każdym dniem zatacza szersze kręgi docierając do najdalszych osiedli wiejskich. W ubiegłą niedzielę odbył się zlot Stowarzyszeń Młodzieży Polskiej w Poddębicach, który był przeglądem poczętych prac wśród młodzieży dekanatu tamtejszego. Już wczesnym rankiem poczęła napływać młodzież z Poddębic, Wartkowic, Dalikowa, Domaniewa, Idzikowic Turu Bałdrzychowa na czele z Patronatami, pod znakiem sztandarów, na których widniały godła religijne i państwowe. Uroczystą mszę św. zlotową odprawił ks. patron Laskowski, proboszcz z Turu. Po nabożeństwie młodzież, uszeregowana, przy dźwiękach dwuch orkiestr. wyruszyła do nowowzniesionego gmachu straży ogniowej, gdzie odbyły się obiady. Zebraną młodzież powitał, jako gospodarz w serdecznych słowach ks. dziekan Rozwadowski, poczem ks. Stanisław Nowicki Sekr. Generalny Związku Młodzieży Polskiej przedstawił cele zlotu, nakreślając przytem program pracy, letniej w organizacji. Zebranych na zlocie witali: imieniem młodzieży łódzkiej, p. Kuzan, imieniem senjorów Związku p. Kacperski, imieniem prowincjonalnej młodzieży D-chna G. Szwiliżanka. Po powitalnych przemówieniach młodzież zgłosiła wniosek wysłania depeszy do J. E. Ks. Biskupa W. Tymienieckiego jak przyjaciela i protektora ruchu organizacyjnego młodzieży katolickiej. Dłuższy referat o ideologji Stowarzyszeń Młodzieży Polskiej wygłosił instruktor związkowy p. prof. J. Garbala, Po zgłoszeniu rezolucyj zamknięto urzędowo zlot, poczem przybyłą młodzież druchny Stow. Poddębickiego przyjmowały herbatką. W obradach zlotowych brali udział: ks. proboszcz Oskierko, z Wartkowic, ks. O. Witkowski z Domaniowic, p. hr. Skrzyńska z Gostkowa, prof. Zuchowicz z Poddębic, p. Bąkowska z Poddębic oraz grono inteligencji miejscowej. W podniosłym nastroju o godzinie 18-ej zakończono zlot.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 3

Ogłoszenie.
Starostwo Łęczyckie ogłasza, że w dniu 29 listopada 1926 roku na zasadzie art. 222 Ust. Wodnej z dnia 19.IX 1922 r. zatwierdzony został statut Spółki Wodnej we wsi Gostków, gm. Gostków, pow. Łęczyckiego.
Spółka nosi nazwę: ,, Spółka Wodna Gostków".
Celem Spółki jest osuszanie gruntów członków Spółki według przedłożonego Starostwu projektu.
Statut Spółki uchwalony jednogłośnie przez członków Spółki na zebraniu w dniu 28 listopada 1926 r. ułożony został według wymogów okólnika Min. Rob. Publ. z dnia 20.VII 1923 roku Nr. 417/23 (Monitor Polski Nr. 161 poz. 225).

Starosta (—) H. Ostaszewski.

Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 64a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działów A i B, sądu okręgowego w Łodzi wniesiono następujące wpisy pod Nr. Nr.:

17771/A. „Edmund Szyndel". Młyn wodny we wsi i gm. Gostków, star. łęczyckie. Firma istnieje od 1 stycznia 1928 roku. Właściciel Ed­mund Szyndel, zam. w gm. Gostków, st. łęczyckie.

Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 76a

Do rejestru handlowego, Działów A i B, sądu okręgowego w Łodzi, wniesiono następujące wpisy pod Nr. Nr.:

18118/A. "Józef Lwin". Wyrąb lasu w Gostkowie, star. łęczyckie. Firma istnieje od 1 stycznia 1928 roku. Właściciel Józef Lwin, zam. w Warszawie przy ul. Zielonej 11.
_________________________________________________________________________________

Echo Łódzkie 1929 listopad
_________________________________________________________________________________


Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 79

Wydział cywilny sądu okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U.P.C. oraz zgodnie z decyzją z dnia 27 grudnia 1929 r., obwieszcza, że na skutek podania Marji Kowalczyk, zamieszkałej we wsi Nowy Gostków, gm. Gostków, pow. łęczyckiego, wdrożone zostało postępowanie celem uznania Jana Kowalczyka za zmarłego i z mocy art. 1777-8 U. P. C., wzywa tegoż Jana Kowalczyka, męża petentki, a syna Tomasza i Petroneli z Pielesiaków, urodzonego we wsi Gostków, gm. Gostków, pow. łęczycki w dniu 1 czerwca 1872 roku, ostatnio zamieszkałego we wsi Gostków, gm. Gostków, pow. łęczycki, obecnie po zaciągnięciu w 1914 r. do wojska rosyjskiego, niewiadomego z miejsca pobytu, aby w terminie 6-miesięcznym, od daty opublikowania niniejszego, stawił się w kan­celarji wydziału cywilnego sądu okręgowego w Łodzi, przy ul. St. Żerom­skiego L. 115, albowiem po tym czasie nastąpi uznanie go za zmarłego.
Nadto wydział cywilny sądu okręgowego w Łodzi wzywa wszyst­kich, którzy o życiu lub śmierci pomienionego Jana Kowalczyka posia­dają wiadomości, by o znanych sobie faktach zawiadomili sąd najpóźniej w oznaczonym wyżej terminie do sprawy Z. 1496/29.

Rozwój 1930 nr 273

Tragiczne polowanie
Ojciec zabił syna
W Gostkowie pod Łęczycą wydarzył się wczoraj w czasie polowania tragiczny wypadek którego ofiarą padł syn właściciela folwarku Stanisława Cywińskiego. P. Cywiński wybrał się na polowanie wraz ze swoim 12- letnim synem Mieczysławem.
W pewnei chwili chłopiec spłoszył stado kuropatw. Zanim się p. Cywiński złożył do strzału, dubeltówka wypaliła i cały nabój ugodził syna w okolicę serca. Chłopiec padł trupem na miejscu.
Rozpacz ojca nie ma granic.

Echo Tureckie 1931 nr 34

Śmierć w rzece Ner.
W dniu 21 sierpnia r.b., w godzinach popołudniowych, na odcinku Gostków—Łę­czyca rzeka Ner wyrzuciła na brzeg zwłoki chłopca. W zwłokach rozpoznano 7 letnie­go Tadeusza Napartego syna młynarza.

Jak ustalono chłopiec, bawiąc się w po­bliżu młyna swego ojca, wpadł w stawidła i utonął. Rozpacz rodziców, którzy dwa mie­siące temu sprowadzili się z Turku do Gostkowa, jako dzierżawcy młyna, niema granic.
_________________________________________________________________________________

Echo Łódzkie 1931 sierpień
_________________________________________________________________________________


Rozwój 1932 nr 349 (Prąd)

Wykrycie tajnej gorzelni
(a) Ostatnio na terenie powiatu Łęczyckiego zaobserwowały władze skarbowe pojawiającą się w handlu wódkę, pochodzącą z tajnej produkcji, którą rozprzedawały sklepiki oraz wędrowni handlarze jarmarczni.
Wdrożone przez kontrolę Izby Skarbowej Łodziej dochodzenie i obserwacje doprowadziły do ujawnienia tajnej gorzelni w zagrodzie Franciszka Jóźwiaka, we wsi Gostków tejże gminy, powiatu Łęczyckiego.
Gdy organa kontroli skarbowej wkroczyły w nocy do zagrody Jóźwiaka nie zastały narazie nic podejrzanego, dopiero po bliższych poszukiwaniach znaleziono w oborze za specjalną zamaskowaną ścianą wejście do kryjówki.
Wchodzący kontrolerzy skarbowi zastali przy pracy Jóźwiaka i jego syna Stanisława, którzy byli zajęci dystylowaniem i nalewaniem wódki w butelki.
W kryjówce znaleziono dwa nowocześnie urządzone aparaty gorzelnicze mniejszego rozmiaru, specjalny aparat do dystylacji wódki, by odciągnąć niemiłą woń samagonu, tudzież aparat do mierzenia mocy alkoholu i ponad 100 litrów gotowego spirytusu, rozlanego już butelki.
Znalezione przedmioty skonfiskowano i Franciska Jóźwiaka i jego syna Stanisława zatrzymano i przekazano do dyspozycji władz sądowych.

Echo Łódzkie 1932 maj


Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 18 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/9/33.
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Łęczyckiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23 III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
III. Obszar gminy wiejskiej Gostków dzieli się na gromady:
5. Gostków, obejmującą: wieś Gostków, folw. Gostków, kol. Lewina.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łęczyckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.

Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 39

DYREKCJA GŁÓWNA TOWARZYSTWA KREDYTOWEGO ZIEMSKIEGO W WARSZAWIE
na zasadzie artykułów 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia.
OKRĄG ŁÓDŹ
28. Wierzyciela hipotecznego dóbr WARTKOWICE-GOSTKÓW, powiatu łęczyckie­go, a mianowicie: Szymona Rotenberga.

Obwieszczenia Publiczne 1934 nr 39

DYREKCJA GŁÓWNA TOWARZYSTWA ZIEMSKIEGO W WARSZAWIE
na zasadzie artykułów 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia właścicieli i wie­rzycieli hipotecznych dóbr następujących:
OKRĄG ŁÓDŹ.
64. WARTKOWICE I GOSTKÓW, powiatu łęczyckiego: 1) Naftalego Michelsohna, 2) Antoninę Skrzyńską.

Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 39

Sąd grodzki w Łęczycy, powiatu łęczyckiego, województwa łódz­kiego, na mocy art. 94 Prawa Wekslowego, wzywa posiadacza trzech weksli in blanco, a mianowicie: pierwszy na 700 zł., drugi na 1.000 i trze­ci na 3.000 zł., wystawionych przez Aleksandra Skrzyńskiego, zamieszkałego we wsi i gminie Gostków, pow. łęczyckiego, na zlecenie Ludwika Skrzyńskiego, zam. we wsi Nowa Wieś, gm. Gostków z żyrem Banku Ludowego w Wartkowicach, gm. Gostków, aby zgłosił się w przeciągu 60 dni od daty ukazania się niniejszego ogłoszenia do sądu tutejszego i okazał powyższe weksle, w przeciwnym razie weksle te zostaną uzna­ne przez sąd za umorzone.
Akta sprawy Nr. Co. 60/34 z wniosku Spółdzielni Mleczarskiej w Wartkowicach.


Echo Tureckie 1936 nr 45

Z walk Legionów Piłsudskiego w woj. łódzkim.
Wspomnienia na odsłonięcie pomnika pod Gostkowem
Bardzo niewielu zapewne obywateli wie, że w okolicach Łodzi-Turku-22 lata temu, akurat w końcu października, właśnie na ziemiach łódzkich Legiony Józefa Piłsud­skiego stoczyły szereg historycznych bojów z Moskalami, szczególnie zaś zaznaczyły się boje pod Gostkowem w Łęczyckiem.
Zaczęło się od tego, że w październiko­wej ofenzywie (podjętej 3-5.X 14) wojsk austro-niemieckich Legiony wzięły aktywny udział. Przeprawiły się na drugi brzeg Wisły, poczym batalion II pod Norwidom (obecnie gen. dyw. Norwid Neugebauer) udał się w stronę Warszawy, a następnie przez Skier­niewice do Łowicza i na linii rzeki Bzury osłaniał odwrót wojsk niemieckich, leżąc przez trzy dni w okopach pod ogniem ar­tylerii rosyjskiej.
Przez cały dzień 27.X.1914 r. bronił się batalion w Łęczycy a kiedy prawie całe miasto było już otoczone, w nocy wymknął się przez wyłom w murze cmentarnym i po­spieszył za prusakami.
Kiedy oddział zbliżył się do Gostkowa, Niemcy wysadzili most na rzece w oczach legionistów. Zdawało się, że osaczony ze­wsząd oddział ostrzeliwany z trzech stron z karabinów maszynowych wspieranych og­niem artylerii podda się.
Ale oddział polski szedł nienaruszony. Na skrzydłach odpierał bohatersko ataki, gdy główna siła posuwa się w stroną drogi le­śnej.
Po 3 klm. marszu wśród ognia huragano­wego oddział legionistów wszedł do zbaw­czego lasu w Gostkowie... gdzie 11 b.m. staje właśnie pomnik ku upamiętnieniu owych walk. (...).

Łódzki Dziennik Urzędowy 1937 nr 9

PLAN ODDŁUŻENIA
gminy wiejskiej Gostków, pow. Łęczyckiego.
Komisja Oszczędnościowo-Oddłużeniowa dla samorządu przy Urzędzie Wojewódzkim Łódzkim na posiedzeniu w dniu 31 marca 1937 r. W składzie:
przewodniczący: — p. Z. Chudzyński,
Członkowie: — p. Inż. J Jellinek,
— p. Inż. S Leopold,
— p. J. Nawrocki,
— p. Dr. H. Sand,
— p. Inż. W. Wojewódzki
po wysłuchaniu stron oraz po zapoznaniu się ze stanem gospodarczym i finansowym gminy wiejskiej Gostków i stwierdzeniu, że sytuacja gospodarcza gminy jest bardzo trudna, na podstawie 18 Rozporządzenia Prezydenta Rzplitej z dnia 24. X. 1934 r. w brzmieniu Dekretu Prezydenta Rzplitej z dnia 14. XI. 1935 r. (Dz. U. R. P. Nr. 82, poz. 506) postanawia do niżej wymienionych zobowiązań gm. w. Gostków powstałych przed dniem 1 kwietnia 1934 r. i wynoszących kwotę zł. 4.363,96 według zapodania zainteresowanej gminy, a kwotę zł. 4.091,36 według zapodania wierzycieli — zastosować następujące ulgi:
w stosunku do zobowiązań gminy wiejskiej Gostków wobec:
1) nauczycielstwa szkół publicznych z tytułu zaległych ryczałtów gospodarczych, a mianowicie:
Kmiecikowej Leokadii —
w wysokości zł. 382.—
Zróbkówny Heleny —
w wysokości zł. 280.—
Husarzówny Bronisławy —
w wysokości zł. 115.—
Michalskiego Bolesława —
w wysokości zł. 413.— zł. 1.190.—
umorzyć 50% należności, pozostały dług, wynoszący w sumie zł. 595.— rozłożyć na 3 równe raty roczne, płatne od 1. VII. 1937 r. przy oprocentowaniu w wysokości 3% rocznie, licząc od dnia 1. IV. 1937 r.,
2) Gertycha Czesława w wysokości zł. 272,60 za dostarczone druki
umorzyć całkowicie, ponieważ według oświadczenia wierzyciela należność do dnia 31. III. 1934 roku jest całkowicie uregulowana;
3) z tytułu czynszów komornianych, a mianowicie:Boruckiego Bolesława w
Łęczycy zł. 801,91
Gerlińskiego Czesława w
Łęczycy zł. 557,45
Pawłowskiego Stanisława
w Drwalewie zł. 200,—
Domu Gromadzkiego w zł. 160,—
Powodowie
Kołata J. w Turze zł. 275,—
Modrzejewskiego Stefana
w Wartkowicach zł. 670,—
Urbana Antoniego zł. 237,— zł. 2.901,36
umorzyć 50% wszystkich zobowiązań tych, natomiast spłatę pozostałego długu rozłożyć na 3 raty roczne, płatne od 1. VII. 1937 r. przy oprocentowaniu w wysokości 3% w stosunku rocznym, poczynając od 1. IV. 1937 r.
Od powyższego planu oddłużenia na podstawie art. 20 Rozporządzenia Prezydenta Rzplitej z dnia 24. X. 1934 r. w brzmieniu Dekretu Prezydenta Rzplitej z dnia 14. XI. 1935 r. oraz § 15 Rozporządzenia Ministrów: Spraw Wewnętrznych, Skarbu oraz Przemysłu i Handlu z dnia 16. IV. 1935 r. (Dz. U. R. P. Nr. 31 poz. 231) przysługuje wierzycielom wciągu 4 tygodni od daty ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim prawo odwołania się do Centralnej Komisji Oszczędnościowo-Oddłużeniowej dla samorządu przy Ministrze Skarbu za pośrednictwem Komisji Wojewódzkiej.
Przewodniczący Komisji:
(—) Z. Chudzyński
Sekretarz Komisji:
w/z. (—) J. Komorowski


Gazeta Świąteczna 1938 nr 2981 drugi

Dzierżawa młyna wodnego, 3 pary walców, kamień perlak, jagielnik. Dzierżawa długoletnia. Bliższe szczegóły listownie. Wiadomość: Młyn Gostków, poczta Wartkowice, A. Naparty. Załączyć znaczek na odpowiedź. 
 
Głos Chłopski 1948 nr 208

Urzędnicy z Łęczycy
pomagają przy żniwach
W ubiegłą sobotą wszyscy urzędnicy Zarządu Miejskiego w Łęczycy z burmistrzem ob. Walentym Czerwińskim na czele wzięli udział w pracy żniwnej w majątku państwowym Gostków. Od godz. 12 w południe do godz. 8 wieczorem urzędnicy magistratu wiązali i ustawiali w mendle żyto z 10 ha a samochodem Zarządu Miejskiego zwieziono żyto do stodoły 3 ha.
Dodać trzeba, że urzędnicy, aczkolwiek nie nawykli do pracy w polu pracowali bardzo intensywnie i z wielkim zapałem.

Głos Chłopski 1948 nr 230

Czytelnicy piszą
Źle się dzieje w szkole w Gostkowie
Dużo do życzenia pozostawia Szkoła Rolnicza w Gostkowie pow. Łęczyca, której kierownikiem jest ob. Sitkowski Henryk.
Nie poczynił on m. in. żadnych kroków ku temu, aby usunąć chwasty z zaniedbanych pól, mimo tego, że posiada dwie pary dobrych koni, które w najbardziej nasilonym czasie prac gospodarskich wynajmował osobom postronnym pobierając za jeden dzień pracy 2000 zł. Nie obsiał on nawet należycie zbóż jarych oraz kartofli i buraków. Owies obsiany wzszedł z 50 proc. zduszony przez perz i chwasty. Mieszanka pastewna wzeszła tylko w 40 proc. przerośnięta perzem i łopuchą. Ziemniaki zasadzone zostały w perzu. Ogólnie więc przewidywany jest bardzo niski plon tego ośrodka.
Budynek szkolny świeci dziurami, a kierownik Sitkowski miast przystąpić do reparacji płaci pokaźne sumy za upiększenie klombów.
Uważamy, że czas już skończyć z tymi kumoterskimi stosunkami, ponieważ wszelakie szkodnictwo gospodarcze niezależnie od tego w jakiej występuje formie, będziemy bezwzględnie tępić.
Czytelnik.
Od Redakcji: — Prosimy o wyjaśnienie tej sprawy w Wydziale Oświaty Rolniczej.
 
Głos Chłopski 1949 nr 23

Pan Łuczak dmucha w rurkę...
Ob. Redaktorze!
W Głosie Chłopskim czytamy bardzo często o usuwaniu ze Związku Samopomocy Chłopskiej wszelkich kombinatorów i spekulantów.
Chciałbym i ja o takim panu wyrzuconym z naszego Związku trochę napisać.
W dniu 17 bm. w naszej wsi Gostków powiat łęczycki, odbyło się gminne zebrani członków Związku Samopomocy Chłopskiej. Obecny na zebraniu przedstawiciel Zarządu Powiatowego ob. Franciszek Barański omówił bardzo obszernie sposoby rozdziału pożyczek, sprawy organizacyjne i gospodarcze a także przedstawił nam dokładnie zadania, jakie ma do spełnienia Związek Samopomocy Chłopskiej.
Byliśmy tym wszystkim niezmiernie zainteresowani, gdyż nasz dotychczasowy zarząd nie postępował jak to nam wyjaśnił przedstawiciel z powiatu. Nie mieliśmy dotychczas z kim o tym mówić. Nasz dotychczasowy zarząd z prezesem na czele zajmował się raczej swoją kiesą... niż naszymi potrzebami.
Na zebraniu wyszło na jaw sporo "kantów", o których chciałbym aby było szerzej wiadomo.
Nasz były prezes Łuczak Franciszek, przyjmując od nas świnie na skupie oszukiwał haniebnie na wadze, ważąc często małe sztuki świń na wadze wozowej, a nawet jego waga dziesiętna też jakoś dziwnie „zezowała".
Przy sprawdzaniu przyjmowanego mleka, dmuchał przed tym do rurki szklanej, którą sprawdzał ilość tłuszczu w mleku, przez co mleko przez nas dostarczane wykazywało stale małą zawartość tłuszczu.
Na zakończenie postanowiliśmy że staniemy wszyscy do walki z naszymi wyzyskiwaczami i spekulantami.
Czytelnik ze wsi Gostków

Głos Chłopski 1949 nr 80

Powiat łęczycki przoduje w akcji „H“
Powiat łęczycki na d. 19 marca br. o godzinie 15-ej zameldował o wykonaniu planu kontraktacyjnego w 100,5 proc.
Jest to pierwszy powiat w naszym województwie, który w tak szybkim czasie plan kontraktacji wypełnił.
Przeprowadzenie tej akcji zawdzięczać należy obywatelskiemu stanowisku chłopów mało-i średniorolnych, oraz tow. Kujdzie I sekretarzowi KP PZPR i ob. Barańskiemu prezesowi Zarządu ZSCh w Łęczycy. Dobre wyniki kontraktacji uzyskano dzięki temu, iż zastosowano nowe metody pracy. — Przedstawiciele Gminnych Spółdzielni mający obowiązek przeprowadzić kontraktowanie nie siedzieli za biurkiem, lecz ruszyli w teren na wieś do chłopa. Dlatego też osiągnięto pierwsze miejsce w województwie.
Przy kontraktowaniu odznaczyło się wiele gmin. Do nich należą gminy: Gostków, która zaplanowała 822 sztuki, zakontraktowała zaś — 1.019, co stanowi 124 procent planu, następnie Sobótka (planowano 468 a zakontraktowano 589 czyli 125 procent planu), Poddębice (planowano 478 a zakontraktowano 761, co stanowi 159 procent planu). Następna gmina to Mazew, która zaplanowała 485, zakontraktowała 527 wypełniając plan w 113 procentach Topola (plan 466, za kontrakt, 535, wykonując plan w 114 procentach) i gmina Grabów, która zakontraktowała 730 sztuk na 648 zaplanowanych co stanowi 112 procent.
Brawo powiat łęczycki!
Inne powiaty w województwie łódzkim niech biorą przykład z Łęczycy niech pójdą w teren i zbliżą się do chłopa, uświadomią go o znaczeniu kontraktacji, a wypełnią plany także w niedługim czasie.
Glinicki Jerzy.

Głos Chłopski 1949 nr 123

WGostkowie Zarząd Gminny nie dopisał
W ubiegłym miesiącu odbył się w Gostkowie przegląd buhajów. Przegląd organizowany był jak i corocznie w tym celu, aby rozdzielać licencje okazom, posiadającym właściwości hodowlane. W trakcie przeglądu okazało się, że na spęd sprowadzono większą ilość sztuk, niż podawał spis sporządzony przez Zarząd Gminny. Wobec faktu, że spisy zostały źle sporządzone, należy przypuszczać, że nie wszystkie sztuki zostały sprowadzone na przegląd i że na terenie gminy znajduje się dość znaczna ilość rozpłodników, nie objętych ewidencją. Ma to szczególne znaczenie obecnie, gdy dążymy do podniesienia hodowli, a jak wiadomo, nieznane buhaje mogą być roznosicielami chorób. Wiadomo również, że najczęściej chore sztuki nie są przedstawiane do przeglądu. Sądzimy, że odpowiednie władze zajmą się tą sprawą i dopilnują, by nie powtórzyło się to, nie tylko w Gostkowie, ale i w innych gminach.

Dziennik Łódzki 1951 nr 39

Listy do Redakcji.
Ułatwić dojazd do Łodzi
Z Łodzi przez Aleksandrów, Poddębice i Gostków kursuje do Łęczycy autobus. O godz. 14 wyjeżdża on z Łęczycy, a następnie wraca do Łodzi. Zdarza się jednak często, że autobus ten nie zabiera wielu podróżnych z Gostkowa, a nawet nieraz tam nie staje. Często też wielu pasażerów pozostaje w Łęczycy, gdyż autobus nie może ich zabrać do Poddębic. Ludzie ci muszą czekać do drugiego dnia albo jechać przez Łódź. Kiedy autobus ten kursował z przyczepką, wtedy mógł zabierać wszystkich. Obecnie, nie wiadomo z jakich przyczyn kursuje bez przyczepki.
Proponowałbym następujące usprawnienie: o ile autobus nie może zabrać wszystkich podróżnych z Poddębic czy z Gostkowa to po przyjeździe do Łęczycy niech po nich wraca, przecież szofer i auto stoją w Łęczycy od 9 do 14 godziny bezczynnie.
W dni większego nasilenia ruchu autobus mógłby o godz. 12 dowieźć z Łęczycy pasażerów do Poddębic i wrócić po pozostałych, co nie przeszkodziłoby mu odjechać normalnie według rozkładu o godz. 14.
W. Stawiński
OD REDAKCJI

Wydaje nam się, że spostrzeżenia naszego czytelnika są słuszne. Jeżeli nic nie stoi na przeszkodzie, by autobus kursujący na tej linii wykorzystać w większym zakresie godzin, to należy uczynić te zmiany jak najszybciej.

Dziennik Łódzki 1968 nr 166

Trasa III:
Łódź — Poddębice — Ozorków
Zgierz
siadamy o 9.00, lub 9.30 do autobusu na Dworcu Fabrycznym i po godzinie jazdy możemy już podziwiać siedemnasto-wieczny pałac w Poddębicach i kościół z tegoż wieku. Restauracja GS już samą nazwą „Złoty Kłos" wiele obiecuje. Nad rzekę jednak chodzić nie warto. Ner więcej tu niesie ścieków, niż wody. Można więc jeszcze podjechać do Uniejowa (to już tylko ok. 0,5 godz. autobusem). Tu Warta nie jest zbyt „pachnąca", a niedawno odrestaurowany zamek z połowy XIV w. warto zwiedzać (jedna gwiazdka w „Atlasie"!) Restauracja GS „Mimoza" zdobyła w ub. r. "Srebrną Patelnię''!
Mniej więcej w połowie drogi z Uniejowa do Ozorkowa i takoż od Poddębic do Łęczycy, leży Gostków, w którym na uwagę zasługuje pałac i 2 oficyny z początku XIX w. i z tego okresu park krajobrazowy. Może nawet warto spędzić tu cały dzień? Jeśli tak-radzimy zabrać ze sobą coś do jedzenia. (...)

Dziennik Łódzki 1973 nr 259

W Gostkowie pow. Łęczyca Tadeusz I. został najechany przez kierowcę motocykla FJ 4731. Poszkodowanego, który doznał ogólnych obrażeń ciała, przewieziono do szpitala w Łęczycy. Kierowca motocykla, zbiegł z miejsca wypadku, zapewne z obawy przed odpowiedzialnością za to, że jechał bez świateł, lewą stroną jezdni.

1 komentarz: