Wikipedia:
Podszubienice-dzielnica Wielunia obejmująca ulice: Powstańców 1863 r., Sybiraków, Stadionu WOSiR, parku im. Mieczysława Kałuży i lasku miejskiego. Nazwa ta pojawiła się w 1844 r. W latach 1863-1864 Rosjanie dokonywali egzekucji na uczestnikach powstania styczniowego. Potocznie tereny te nosiły również nazwę "Hyclówka", gdyż mieszkał tam rakarz miejski, który wykonywał wyroki śmierci przez powieszenie na zlecenie władz zaborczych (dawniej hyclem czy rakarzem nazywano także kata). W lasku miejskim, w miejscu egzekucji powstańców wzniesiono pomnik ku ich czci.
1915 r.
1965 r.
Zorza 1917 nr 8
Listy naszych Czytelników.
Obchód ku czci bohaterów z 1863 r. w
Wieluniu.
W poniedziałek to jest 22/1 o godzinie
11-ej rano w kościele farnym w Wieluniu zostało odprawione
nabożeństwo za naszych braci powstańców poległych w 1863 roku.
Kościół był przystrojony kwiatami i zielenią, a na środku
kościoła był ustawiony katafalk, przykryty czerwonem sunem. Na
przodzie widniał Orzeł Biały, godło naszego narodu. Obok na
katafalku był wsparty sztandar narodowy z Matką Boską
Częstochowską i Orłem Białym. Nabożeństwo żałobne odprawił
miejscowy ks. proboszcz, a „Lutnia Wieluńska” odśpiewała
staropolską pieśń „Boga Rodzica”. Pieśń tę od wieków
śpiewało wojsko polskie idące w bój, by odpierać wrogów od
granic Państwa polskiego. I zawsze Ta „Boga Rodzica” dopomagała
naszym wyjść z boju mężnie i zwycięsko.
Na nabożeństwie byli obecni żołnierze
polscy, różne stowarzyszenia i związki ze swemi sztandarami oraz
wielka liczba ludzi, jak z miasta, tak i z okolicznych wiosek. Po
skończonem nabożeństwie odśpiewał cały kościół „Boże coś
Polskę”.
O godz. 3 po południu pośpieszono za
miasto na tak zwane „Szubienice”, oddalone od miasta o 2 wiorsty,
aby tam uczcić prochy bohaterów polaków z 1863 r. W tem bowiem
miejscu w owym czasie rosyanie wieszali najlepszych synów Ojczyzny,
a mogiły ich tratowali końskiemi kopytami. Od tej chwili minęło
już pół wieku, a w pamięci naszej owe miejsce nie dało sie
zatrzeć i wyrównać, jak ziemia na mogiłach. Ta polska mogiła, ta
Golgota, już od roku przyozdobiona jest krzyżem Chrystusa Pana.
Tutaj, pod tym krzyżem, odśpiewano „Boże coś Polskę”, potem
została wygłoszona śliczna mowa o powstaniu z 1863 r. i o
bohaterach polskich; po skończonem przemówieniu odśpiewano
„Jeszcze Polska nie zginęła”, poczem pospieszono z powrotem do
domu.
O godzinie 7 wieczorem odegrano w
teatrze „Wieczór Styczniowy” i przedstawiono żywe obrazy.
Prawda, że na uroczystość te
przybyło sporo ludzi, ale powinno być jeszcze więcej, gdyby nie
nasza obojętność dla pamięci naszych bohaterów i gdyby nie
bojaźń że mogą powrócić Rosyanie. Jedni wymawiają się od
obchodu pilną młocką lub inną domową robotą, drudzy mrozem za
dużym, a inni powiadają: „idź, a do domu nie wrócisz, bo cię
zabiorą do wojska polskiego”. Czy tak nam wymawiać się wolno? O
nie! Oni, powstańcy polscy, nie zważali ani na robotę ani na mróz,
ani na rodzinę, ani na Sybir i śmierć niechybną, tylko szli z
ochotą w bój, żeby Ojczyzna była wolną. Im to możemy
zawdzięczać zniesienie pańszczyzny, bo Rząd Narodowy w odezwie
wydanej podczas powstania ogłosił wszystkich synów Polski wolnymi
obywatelami kraju, oraz ziemię, którą lud rolniczy posiada na
prawach czynszu lub pańszczyzny nadał mu na własność. Rząd
rosyjski jeszcze przez rok zdołał utrzymać to pod pokrywą, a
potem dopiero ogłosił zniesienie pańszczyzny.
Gdyby nie to powstanie możebyśmy już
dzisiaj nie byli polakami. Tym bohaterom, poległym na polu walki
zawdzięczamy że jesteśmy Polakami. Zawdzięczamy im uratowanie
narodu od zagłady. Zawdzięczamy wszystko, co posiadamy dzisiaj, i
to, co osiągniemy w przyszłości. Należy im się od nas miłość
serdeczna i cześć. Dlatego też rocznice narodowe są dla nas
wielkiem świętem i powinniśmy je uroczyście obchodzić.
Chłop ze wsi Naramnic Lucyan
Sułkowski.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza