-->

wtorek, 21 maja 2013

Małków

Zajączkowski: 
Małków -pow. sieradzki
XIII-XIV w. gr. stożk. wśród podmokłych łąk nad odnogą Warty, na lewym jej brzegu, Kam. 103.
1) 1390 T. Sir. I f. 21: Malcowo - Albertus de M. 2) 1391 T. Sir. I f. 21: Malcowo - Albricus de M.
3) XVI w. Ł. I, 410-411: Malkowo duplex, utraque Malkowo - villa, par. Warta, dek. warcki, arch. uniejowski. 4) 1496 P. 172: Malkow nowe, Malcow Jacobi- par. jw., pow. i woj. sieradzkie. 1511-1518 P. 182: Malkow nowa, Malkow Jacobi - jw. 1553- 1576 P. 221: Malcow nowe, Malcow Czeleczki - jw. 5) XIX w. SG VI, 34: Małków Nowy, Małków Cielecki - wś i folw. nad Wartą, par. jw., gm. Bartochów, pow. turecki. 

Taryfa Podymnego 1775 r.
Małków Cielecki, wieś, woj. sieradzkie, powiat sieradzki, własność szlachecka, 13 dymów.

Czajkowski 1783-84 r.
Małkow Mały, parafia warta, dekanat warcki, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat sieradzki, własność: Biernacki.

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Małków nowy, województwo Kaliskie, obwód Kaliski, powiat Szadkowski, parafia Warta, własność prywatna. Ilość domów 29, ludność 273, odległość od miasta obwodowego 4.

Słownik Geograficzny:
Małków Nowy i Małków Cielecki, wś i folw. nad rz. Wartą, pow. turecki, gm. Bartochów, par. Warta (Łaski, Lib. ben. I, 410, 439), odl. od Turku w. 40; M.-Nowy dm. 27, mk. 151; M.-Cielecki wś 15 dm., 146 mk., folw. 6 dm., 176 mk. W 1827 r. 29 dm., 279 mk. Według Tow. Kred. Ziems. folw. M.-Cielecki z attyn. Zmyślona i Rekrucka (wsiami: M.-Cielecki, M.-Nowy, Duszniki), rozl. mr. 1353: grunta orne i ogr. mr. 834, łąk mr. 332, pastw. mr. 146, wody mr. 23, nieuż. i place mr. 18, bud. mur. 14, z drzewa 8; płodozmian 8-polowy. Gorzelnia, dwa wiatraki, pokłady torfu, rzeka Warta przepływa. Wś M.-Cielecki os. 22, z grun. mr. 163; wś M.-nowy os. 26, z grun. mr. 135; wś Duszniki os. 56, z grun. mr. 291.(WIG 1:100 000)

Spis 1925:
Małków Cielecki, wś i folw., pow. sieradzki, gm. Bartochów. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 55, folw. 6, inne zamieszkałe folw. 1. Ludność ogółem: wś 309, folw. 209. Mężczyzn wś 137, folw. 107, kobiet wś 172, folw. 102. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 309, folw. 209. Podało narodowość: polską wś 309, folw. 209.

Spis 1925:
Małków Nowy, wś, pow. sieradzki, gm. Bartochów. Spisano łącznie z wsią Małków Cielecki.

Wikipedia:
Małków-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie sieradzkim, w gminie Warta. W latach 1975-1998 miejscowość położona była w województwie sieradzkim. Wieś położona w odległości 2 km od miasta Warty, przy szosie w kierunku Sieradza. Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z 1390 roku. Po II wojnie św. odkryto w Małkowie cmentarzysko ciałopalne kultury łużyckiej z okresu halsztackiego. Stwierdzono także, że obszar ten był zajmowany przez osadnictwo ludzkie w młodszym okresie przedrzymskim i w młodszym okresie rzymskim. Na terenie parku bała osada funkcjonująca w okresie od XII do XIV w. Na łęgach nad Wartą relikty po grodzisku z XIV wieku. Jej pierwszym znanym właścicielem był Albert z Małkowa (Malcowo). W XVI w. Małków należał do Elżbiety i Feliksa Piekarskich oraz Jarosława Kawęckiego zaś w XVIII w. znajdował się w rękach Łubieńskich. Na wysokiej skarpie doliny Warty, tuż przy drodze, w latach 1810 - 20 wzniesiono nową rezydencję dla ówczesnych właścicieli dóbr Małkowa i Bartochowa - ostatniego kasztelana sieradzkiego i brygadiera kawalerii narodowej - Pawła Biernackiego (1740-1826) i jego żony Konstancji z Małachowskich (1773-1842), którzy dotychczas mieszkali w Bartochowie, a dobra te kupili w 1788 r. od Feliksa Waleriana Łubieńskiego. Inspiratorem lokalizacji dworu był zapewne bratanek Pawła Biernackiego - Alojzy Prosper Biernacki (1778-2854), wybitny znawca najnowszych prądów w dziedzinie rolnictwa i ogrodnictwa i znany projektant nowoczesnych ogrodów. Prawdopodobnie dwór projektował główny architekt Warszawy Fryderyk Lessel (1767-1822), który wzniósł także rezydencję w pobliskim Gzikowie dla Józefa Lipskiego. Przemawia za tym fakt, że w Gzikowie bywała w tym czasie Konstancja Biernacka. Na początku XX w. (po 1912 r.) dobudowano do elewacji frontowej trzy czterokolumnowe portyki doryckie, zdobione trójkątnymi szczytami. Wysoka podmurówka nadaje budowli monumentalny charakter. Na terenie folwarku do 1973 r. stał też klasycystyczny spichlerz z 1825 r. Po Biernackich właścicielami Małkowa był Stanisław Pstrokoński z Rozdżał (od 1875 r.), a w 1895 r. przeszły w ręce Marii Pstrokońskiej i jej matki Walentyny, które je sprzedały w 1929 r. Adamowi H. Krzyżanowskiemu z zastrzeżeniem prawa dożywocia. Ostatnie właścicielki pałacu - Walentyna i Maria Pstrokońskie zapraszały do Małkowa przedstawicieli nauki, kultury i sztuki. Gościli tu m.in. Władysław Reymont, Stanisław Jagmin - rzeźbiarz, Czesław Tański - malarz i pionier lotnictwa (namalował w salonie pałacu plafon "Jutrzenka"), Antoni Kanieński - pierwszy rysownik "Tygodnika Ilustrowanego", Józef Rapacki - twórca pejzaży i scen rodzajowych, Melania Mutermilch - malarka i Zygmunt Andrychiewicz, od 1921 r. stale tu mieszkający, którego obrazy są m.in.w muzeach w Warcie i w Sieradzu. W 1941 r. dwór przejęli Niemcy i gromadzone latami dzieła sztuki rozgrabiono. Po wojnie pałac przejął Szpital Psychiatryczny z Warty i doprowadził go do ruiny. W l. 80. Politechnika Łódzka próbowała urządzić tu dom pracy twórczej, ale bez powodzenia. W 1996 pałac i park nabyła Halina Łuczak, a od niej w 2001 r. rodzina biznesmenów o nazwisku Ptak, którzy przeprowadzili gruntowną renowację zabytku. Pałac otacza piękny park krajobrazowy, położony na zboczu skarpy, która porośnięta jest liściastym drzewostanem. Wśród bujnej zieleni stoi pomnik W.S. Reymonta z 1976 r., odlew z brązu, dzieło art. rzeźbiarza Kazimierza Moczkowskiego z Łodzi, na miejscu poprzedniego z lat 1932-6 (dzieło S. Jagmina). W głębi parku pawilon z 1 poł. XIX w., przy wjeździe klasycystyczna brama z 1828 r. Ze skarpy rozległy widok na dolinę Warty. Obecny prywatny właścicieli wykupił pałac od Urzędu Miasta i Gminy w Warcie, odremontował go i utrzymuje w idealnym porządku. Według rejestru zabytków KOBiDZ na listę zabytków wpisane są obiekty: zespół pałacowy, 1 poł. XIX w.: pałac, nr rej.: 826 z 28.12.1967 ,pawilon ogrodowy, nr rej.: 827 z 28.12.1967, park, nr rej.: 34/P-VIII-2 z 8.11.1948 oraz 828 z 28.12.1967

Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
MAŁKÓW CIELECKI par. Warta, p. sieradzki, własność Zarębów z Kalinowej, Elżbiety i Feliksa Piekarskich, Jarosława Kawieckiego. Feliks Łubieński w 1779 r. sprzedał za 44 tys. zł Pawłowi Biernackiemu, w 1875 kupił Stanisław Budzisz Pstrokoński. W 1827 było tu 29 domów, gorzelnia i 2 wiatraki. Na dobra składały się wsie; Małków Cielecki i Małków Nowy, Duszniki, przyległość Zmyślona, Rekruckie. Pałac wg projektu Lessela zbudowano w latach 1810-20. W 1912 r. wieś i folwark miały 1348 mg gruntu, własność uwłaszczonych włościan i Mari Pstrokońskiej. Ostatnim właścicielem od 1929 roku był Henryk Krzyżanowski. (Dębski 1827 a.17, SGKP t.6, s.34)


Małków Cielecki i Nowy 1929 r.


1992 r.

Wieś Ilustrowana 1912 lipiec
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pałac z lat 1820-1939 w Małkowie - front od strony południowej

Fot. Janusz Marszałkowski
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fragment od strony ogrodu

Fot. Janusz Marszałkowski
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Brama

Fot. Janusz Marszałkowski
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pomnik Władysława Reymonta z 1967 r. w Małkowie

Fot. Janusz Marszałkowski
------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Fot. Janusz Marszałkowski
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tablica upamiętniająca pobyt Władysława Reymonta w pałacu w Małkowie

Fot. Janusz Marszałkowski
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pomnik Zygmunta Andrychiewicza w Małkowie

Fot. Janusz Marszałkowski
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pracownia Zygmunta Andrychiewicza w Małkowie

Fot. Janusz Marszałkowski

Akta metrykalne (Parafia Warta) 1730

Styczeń
Małków Cielecki
Tego samego dnia, ten sam, jak wyżej, ochrzciłem imieniem Antoni, syna Wielmożnego Pana Marcina Kaweckiego i Anny ze Sczanieckich, prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Pan Rafał Taczanowski z Wiemożną Panią Marianną Sczaniecką.

Akta metrykalne (Parafia Warta) 1731

Marzec
Małków
29. Ten sam, jak wyżej, ochrzciłem imionami Józef, Joachim i Gabriel, syna Urodzonego Pana Taczanowskiego i jego prawowitej małżonki Sczanieckiej. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Pan Miaskowski z Urodzoną Panią Sczaniecką babką tego dziecka.

Akta metrykalne (Parafia Warta) 1733

Sierpień
Małków
9. Ten sam, jak wyżej, ochrzciłem imieniem Jakub, syna Urodzonego Pana Marcina Kaweckiego i Urodzonej Pani Anny Sczanieckiej, prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Pan Florian Łubiński z Wielmożną Panią Katarzyną Łaszewską małżonką łowczego Pińczowa?

Akta metrykalne (Parafia Warta) 1733

Sierpień
Małków
19. Ten sam, jak wyżej, ochrzciłem imieniem Zuzanna, córkę Urodzonego Pana Rafała Taczanowskiego i Urodzonej Pani Magdaleny Sczanieckiej. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Pan Wojciech Walewski z Wielmożną Panią Jadwigą Łaszewską.

Akta metrykalne (Parafia Warta) 1734

Małkowy
Roku Pańskiego, jak wyżej, dnia 9. listopada ochrzciłem imionami Franciszek i Mikołaj, syna Urodzonych Rafała i Magdaleny Taczanowskich, prawowitych małżonków,. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Franciszek Budzisz Pstrokoński i Urodzona Marianna Sczaniecka.

Akta metrykalne (Parafia Warta) 1736

Małków
Roku Pańskiego 1736, dnia 4. listopada. Ja, Wojciech Felicjan Łabęcki promotor Towarzystwa św. Różańca NMP i mansjonarz kościoła parafialnego Warty, ochrzciłem dziecko dwoma imionami, mianowicie Rozalia i Magdalena, Urodzonych Marcina Kaweckiego i Anny Szczanieckiej, prawowitych małżonków, dziedziców i posesorów dóbr wsi Małków, którego rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Pan Kazimierz Bąkowski i Magdalena Taczanowska.

Akta metrykalne (Parafia Warta) 1744

Warta
Roku Pańskiego 1744, dnia 2. marca. Ja, Wojciech Felicjan Łabęcki promotor Towarzystwa św. Różańca NMP i senior mansjonarzy koscioła parafialnego wartskiego, ochrzciłem dziecko, któremu nadałem imię Kunegunda, córkę z nieprawego łoża sławetnej Ewy Stasinowczonki, której rodzicami chrzestynymi byli sławetny Piotr Stasinowski i Szlachetna Katarzyna Zdzenicka z Małkowa.

Akta metrykalne (Parafia Warta) 1745

Małków
Roku Pańskiego 1745, dnia 21 września. Ja, jak wyżej, chrzciłem we dworze wsi Małków z wody przyniesione mi dziecko dwoma imionami, mianowicie Michał i Maciej, syna Urodzonycch Państwa Józefa Cebulskiego i Anny Szczanieckiej, prawowitch małżonków, którego rodzicami chrzestynymi byli rodzice[?] Urodzony Pan Karol Wiliński i Marianna Szczaniecka wdowa, babka dziecka, pominąwszy inne ceremonie w dogodnym czasie dopełni...

Akta metrykalne (Parafia Warta) 1749

Małków Nowy
Roku Pańskiego 1749, dnia 23. stycznia. Ja, jak wyżej, dopełniłem ceremonię nad dzieckiem dwóch imion Stefan i Marcin, synem Urodzonych Aleksandra Taczanowskiego i Rozalii Rzepeckiej, prawowitych małżonków. Asystentami byli Znakomity i Przewielebny Marcin Taczanowski kanonik warszawski, prepozyt grabowicki i Wielmożna Katarzyna Łaszewska łowczyni bracławska.

Gazeta Warszawska 1827 nr 350

Gdy przez śmierć Pawła Biernackiego, Kasztelana Sieradzkiego, Kawalera orderów Polskich, dnia 24 Listopada 1826 r. nastąpioną, otworzyło się postępowanie spadkowe, o którem donosząc po raz pierwszy, zawiadomia podpisany, iż do przeniesienia tytułu własności resp: Dóbr Bartochowa, Małkowa nowego, Małkowa Cieleckiego, Dusznik, Nieradzy Pieskiey, Nieradzy Wysokiey i Niskiey, wszystkich z przyl: Powiecie Wartskim położonych, dotąd na imie zmarłego Kasztelana Biernackiego uregulowanych, termin roczny, a w szczególe na dzień 11 Stycznia 1829 r. w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego iest oznaczony. — Kalisz dnia 15 Grudnia 1827 roku.
Rejent Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego,
F. Bajer.


Dziennik Urzędowy Województwa Kaliskiego 1828 nr 23

OBWIESZCZENIE.
Pisarz Trybunału Cywilnego pierwszey Instancyi Woiewództwa Kaliskiego.
Podaie do publiczney wiadomości, iż dobra ziemskie wieś Bartochów, Małków Nowy, Małków Cielecki, Nieradza Wysoka, Nieradza Pieska zwana, wieś Du­szniki, folwark Zmyślona i gościniec Rakówka zwany, w Pcie Wartskim Obwodzie Kaliskim — oraz dobra Parzniewice, składaiące się z wsi Parzniewic, folwarku Budy, huty żelazney, huty szklanney, kolonii Biała Roża i kolonii Napoleonów, czyli z wszelkiemi przyległościami w Pcie i Obwodzie Piotrkowskim, a wszystkie w Wdztwie Kaliskiem położone, aktami tradycyinemi przez Ur. Jakóba Słowikowskiego Komornika Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego, mianowicie dobra Bartochow z powyżey wyrażonemi przyległemi wsiami w dniach 25. 26. 27. 28. 29. Lutego, i w dniu 1. 3. i 4. Marca r. b., zaś dobra Parzniewice z wszelkiemi przyległościami w dniach 10. 11. 12. i 13. Marca r. t. w kontynuacyi na gruncie tych dóbr spisanemi, zaięte. Pomienione akta tradycyine w Biórze Pisarza Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego, mianowicie dóbr Bartochowa w dniu 6. Maia r. b., i dóbr Parzniewic w dniu miesiącu i roku tymże samym, a w księdze zaregestrowań Trybunału Cy­ wilnego Woiewództwa Kaliskiego co do dóbr Bartochowa w dniu 14. Maia r. b., zaś dóbr Parzniewic w dniu 16. t. m. i r. podane i zaregestrowane zostały.
Dobra te dziedziczne Sukcessorów beneficyalnych po śp. Pawle Biernackim, Kasztelanie Sieradzkim pozostałych, iako to: Wgo Stanisława Biernackiego we wsi Sikucinie Pcie Szadkowskiin zamieszkałego dziedzica, Wgo Seweryna Biernackiego w wsi Parzniewicach Pcie Piotrkowskim zamieszkałego dzierżawcy,  i JW. Broni­ sławy z Biernackich JWgo Leona Hrabi Jelskiego, Kommissarza Obwodu Sandomierskiego małżonki, czyli oboyga małżonków Jelskich w Sandomierzu Wiewództwie Sandomierskiem zamieszkałych, wszystkich zaś zamieszkanie prawne i sądownie obrane w wsi Bartochowie maiących, na rzecz JWżney Konstancyi z Hrabiów Małachow­ skich Biernackiey, po śp. JWżnym Pawle Biernackim Kasztelanie Sieradzkim pozostałey wdowy, z własnych funduszów utrzymuiącey się, w wsi Bartochowie Pcie Wartskim zamieszkałey, zaięte, za którą W. Antoni Glotz Mecenas Sądu Naywyższey Instancyi Królestwa Polskiego w Kaliszu mieszkaiący, w poparciu tego zaięcia stawa.
Dobra Bartochów , wieś Małków Nowy, Małków Cielecki, Nieradza Wy­soka, Nieradza Pieska zwana, i Duszniki z przyległościami, składaią iednę gminę pod nazwiskiem gmina Bartochów; zaś dobra Parzniewice z wszelkiemi przyległościami składają drugą gminę pod nazwiskiem gmina Parzniewice.
Rozległość dóbr Bartochowa podług Regestrów pomiarowych przez Ur. Filipa Duchińskiego, Ziemiomiercę patentowanego i przysięgłego, w miesiącu Lipcu r. 1827. ułożonych jest następna, a mianowicie: folwark i wieś Bartochów, niegdyś z przyległościami Nieradza Wysoka i Nieradza Pieska obeymuią:
1. Place, zabudowania i ogrody dworskie, Morg 17,  pr. 99.
2. Grunta orne dworskie, Morg 382,  pr. 226.
3. Łąki dworskie, Morg 74,  pr. 89.
4. Ogrody i łąki czynszowników, Morg 19,  pr. 96.
5. Pastwiska i zarośle, Morg 233,  pr. 51.
6. Place, zabudowania i ogrody włościan, Morg 28,  pr. 104.
7. Grunta orne włościan, Morg 300,  pr. 233. 8. Łąki włościan, Morg 64,  pr. 106.
9. Stawy, sadzawki i wodocieki, Morg 9,  pr. 227.
10. Drogi i nieużytki, Morg 25,  pr. 96.
Summa ogólna całey rozległości wsi Bartochowa, Nieradzy Pieskiey i Wysokiey wynosi, Morg 1155,  pr. 127.
Co czyni rachyuiąc na iednę Włókę 30 Morg miary Chełmińskiey: Włok 38 Morg 15,  pr. 127.
Folwark i wieś Małków Nowy:
1. Place, zabudowania i ogrody dworskie obeymuią, Morg 8,  pr. 153.
2. Grunta orne dworskie, Morg 160,  pr. 255.
3. Łąki dworskie, Morg 97,  pr. 259.
4. Lasy, Morg 40,  pr. 261.
5. Pastwiska i zarośle, Morg 152,  pr. 104.
6. Place, zabudowań i ogrody włościan, Morg 19,  pr. 145.
7. Grunta orne włościan, Morg 122,  pr. 82.
8. Łąki włościan, Morg 32,  pr. 290.
9. Wodocieki i rowy, Morg 1,  pr. 250.
10. Drogi i nieużytki, Morg 8,  pr. 73.
Summa ogólna Morg 645  pr. 72
Co czyni rachuiąc iednę Włokę 30 Morg miary Chełmińskiey: Włok 21 Morg 15  pr. 72.
Folwark Małków Cielecki, i wieś z przyległym folwarkiem Zmyślona, wsią Zarobną Dusznikami:
1. Place, zabudowań i ogrody dworskie obeymuią, Morg 11,  pr. 112.
2. Grunta orne dworskie, Morg 292,  pr. 271.
3.Łąki dworskie, Morg 88,  pr. 131.
4. Place, ogrody i łąki czynszowników, Morg 13,  pr. 116.
5. Las Olszyna w Łęgu przy Dusznikach, Morg 5,  pr. 237.
6. Pastwiska i zarośle, Morg 315,  pr. 103.
7. Place, ogrody, włościan wsi Małkowa Cieleckiego, Morg 22,  pr. 153.
8. Grunta orne dito dito, Morg 125,  pr. 32.
9. Łąki włościan dito dito, Morg 22,  pr. 58.
10. Place, zabudowań i ogrody włościan wsi Dusznik, Morg 14,  pr. 265.
11. Grunta orne włościan wsi Dusznik, Morg 229,  pr. 243.
12. Łąki włościan wsi Dusznik, Morg 49,  pr. 47.
13. Wodocieki i rowy, Morg 20,  pr. 155.
14. Drogi i nieużytki, Morg 19,  pr. 296.
Summa ogólna Morg: 1233i  pr. 119.
Co czyni miary Chełmińskiey Włok 41 Morgę  pr. 119.
Całey zaś rozległości wsi Bartochowa, Nieradzy Pieskiey Wysokiey, wsi Małkowa Nowego, wsi Małkowa Cieleckiego, z zarobną wsią Dusznikami i folwar­ kiem Zmyślona, łącznie z folwarkami dworskiemi Włok 101, Morg 2,  pr. 18. (...)
W dobrach powyżey wyrażonych exystuią następni okupnicy i czynszownicy, którzy opłacaią czynsz, a mianowicie:
w Wsi Bartochowie — 1) Andrzey Lemański, młynarz, z wiatraka i młyna wodnego złotp. 420, przytem melenie zboża wszelkiego gatunku na potrzebę dworską bez miarki, ma obowiązek uskuteczniać. 2) Jan Barczyński, szewc, złotych pols. 60. 3) Antoni Lachacz, stolarz, złotp. 100. 4) Józef Glinkowski, gościnny, złotp. 80. 5) .Grzegorz Zelisławski, gościnny, złotp. 72.
w Wsi Małkowie Cieleckim i Dusznikach — 1) Gabryel Wrzesiński, młynarz wiatraczny ze Zmyślony złotp. 400, przytem melenie dworskie bez miarki. 2) Józef Gryczka, młynarz wiatraczny z Dusznik złotp. 342, oraz melenie dwor­ skie bez miarki, 3) Jan Macieiewski, gościnny z Dusznik złotp. 5oo. 4) Filip Krotofil, szklarz, złotp. 66. 5) Mateusz Maskiewicz, stelmach, złotp. 66. 6) Fry­ drych John, stelmach złotp. 200. 7) Daniel Landek, garbarz złotp. 66. 8) Michał Krotofil, stolarz, złotp. 3o. 9) Marcin Kanicki z gościńca Rakówka zwa­ nego złotp. 200. (...)
Wieś Bartochów z przyległościami Nieradza Pieska i Wysoka z młynem i wiatrakiem na Wilku stoiącym i pustkowiem pod Brzezinami zwanem, ma w posia­ daniu JWżna Konstancya z Hrabiów Małachowskich Biernacka, a to z mocy kon­ traktu dzierżawnego urzędownie W d. 5. Czerwca 1827. roku spisanego, który na do S. Jana Chrzciciela 183o. r. trwać ma, przy opłacie 625o złotp. roczney dzierżawy.
Wieś Małków Nowy, zadzierżawił Star. Szmul Madowicz kontraktem Urzę­ dowym pomiędzy JWżnym Pawłem Biernackim Kasztelanem Sieradzkim, i JWżną Konstancyą z Hrabiów Małachowskich Biernacką, niemniey Szmulem Madowiczem w dniu 2. Czerwca 1826. r. przed Rejentem Ptu Wartskiego Pawłem Dębskim za­ wartym aż do roku 1829, za summę 2600 złotp. rocznie umówioną.
Wieś Małków Cielecki z wsią zarobną Duszniki, folwarkiem Zmyślona i Gościńcem Rakówka zwanym, ma w posiadaniu Wżny Stanisław Biernacki z mocy kontraktu Urzędowego przed Wżnym Pawłem Dębskim, Rejentem Ptu Wartskiego na dniu 22. Maia 1826. r. na lat sześć zawartego, za umówioną roczną dzierżawę po 6000 złotp.
Kto się chce o wszystkich szczegółach tych dóbr, iako też o inwentarzach gruntowych obiaśnić, może w Kancellaryi Trybunału i u Mecenasa popieraiącego zaięcia przeyrzeć, a kto chce dobra widzieć może się udać na grunt.
Tradycye powyżey wymienione a mianowicie dóbr Bartochowa, Małkowa Nowego, Małkowa Cieleckiego, Nieradzy Wysokiey, Nieradzy Pieska zwaney i Dusznik z wszelkiemi przyległościami w trzech kopiach sukcessorom beneficyalnym śp. Pawła Biernackiego, iako to: Wmu Stanisławowi Biernackiemu, Wmu Sewery­ nowi Biernackiemu, JW. Bronisławie z Biernackich i Leonowi małżonkom Jelskim, w czwartey kopii Ur. Mikołaiowi Jarockiemu, zastępcy Woyta gminy Bartochowa w dniu 4. Marca r. b. a w piątey kopii Ur. Anastazemu Dzierożyńskiemu Pisa­ rzowi Sądu Pokoiu Ptu Wartskiego w dniu 5. Marca r. b., podobnie i dóbr Parzniewic równie w trzech kopiach dla powyżey wyrażonych Sukcessorów śp. Pawła Bier­ nackiego w dniu 18. Marca r. b., w czwartey kopii Ur. Władysławowi Wolskiemu zastępcy Woyta gminy Parzniewic w dniu 13. Marca r. t., a w piątey kopii Wmu Ignacemu Gaszyńskiemu Pisarzowa Sądu Pokoiu Ptu Piotrkowskiego w dniu 14. Marca r. t. przyzwoicie doręczone zostały.
Dobra Bartochów, wieś Małków Nowy, Małków Cielecki, Nieradza Wysoka, Nieradza Pieska zwana Duszniki, folwark Zmyślona i gościniec Rakówka z wszelkiemi przyległościami łącznie, oddzielnie zaś dobra Parzniewice z powyżey wy[mieni]onemi przyległościami, w Pś. Tbybunale Cywilnym Woiewództwa Kaliskiego w Kaliszu w pałacu Sądowym, sessye swe odbywaiącym na audyencyi publiczney, tak iak są zaięte sprzedane będą.
Pierwsze ogłoszenie warunków licytacyi w dniu 8. Lipca r. b. o godzinie 10. rano nastąpi.
w Kaliszu dnia 17. Maia 1828. r.
Piątkiewicz.
Wywieszono na tablicy w Sali Audyencyonalney Trybunału Cywilnego Wdztwa Kaliskiego dnia 17. Maia 1828. r.

Piątkiewicz. p. t.


Powszechny Dziennik Krajowy 1829 nr 96

Dobra Małkow nowy w Powiecie Wartskim, Obwodzie i Woiewództwie Kaliskiem położone, w skutek zajęcia w dniu 27 Września 1827 r. przez Woyciecha Janowskiego Komornika Sądu Appellacyinego zaięte, w dniu 13 Maia 1829 r. o godzinie 10 z rana, przed Ur. Woyciechem Morkowskim, Reientem Powiatu Wartskiego w mieście Warcie, na lat trzy po sobie idące, zaczynaiąc od S Jana Chrzciciela r. b., przez publiczną licytacyą wydzierżawionemi zostaną. Roczna cena dzierżawna wynosi złp. 2600, od którey licytacya się zacznie. Warunki w Kancellaryi rzeczonego Rejenta, przeyrzane bydź mogą, w Warszawie dnia 23 Lutego 1829 r. Stefan Osipowski.

Powszechny Dziennik Krajowy 1829 nr 163

Dobra Małków nowy, w Powiecie Wartskim, Obwodzie i Województwie Kaliskiem położone, w skutek zaięcia w dniu 13 Maia 1829 r. przed W. Woyciechem Morkowskim Rejentem Powiatu Wartskiego na lat trzy po sobie idące za summę złp. 5,950 rocznie płacić się winną, Wmu Stanisławowi Biernackiemu przez publiczną licytacyą wydzierżawione, a przez JW. Konstancję z Hrabiów Małachowskich Biernackę od tegoż w dzierżawę przeięte, z powodu że pluslicytant stosownie do warunków licytacyi ceny dzierżawney do depozytu nie złożył, wedle Artykułu 23 postanowienia Xięcia Namiestnika Królewskiego z dnia 2 Września 1823 r. na nie bespieczeństwo pluslicytanta w dniu 25 Lipca r. b. o godzinie 10 zrana przed W. Woyciechem Morkowskim Rejentem Powiatu Wartskiego w iego Kancellaryi w mieście Warcie, na lat trzy po sobie idące, poczynaiąc od S. Jana Chrzciciela r. b. wydzierżawionemi zostaną. Dotychczasowa cena roczna dzierżawy wynosi złp. 2,600, od którey licytacya się zacznie. — Warunki w Kancellaryi rzeczonego Rejenta przeyrzane bydź mogą. W Warszawie dnia 15 Czerwca 1829. Woyciech Janowski Kom. Sąd.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1840 nr 10

(N. D. 209 ) — Po nastąpionej śmierci:
1. Pawła Biernackiego dziedzica dóbr Baszkowa i Jakobic w Powiecie Sieradzkim, oraz dóbr Bartochowa, Nieradzy Wysokiej i Nieradzy Pieskiej w Powiecie Wartskim położonych
2. Konstancyi z Hrab: Małachowskich wdowy Biernackiej, wierzycielki summy 107,252 złp. z większego kapitału 142,050 złp. w dziale IV. nа dobrach w Powiecie Wartskim położonych, to jest: Bartochowie pod Nrem 3, Małkowie Cieleckim pod Nrem 4, Małkowie Nowym pod Nrem 6, Nieradzy Pieskiej i Nieradzy Wysokiej pod Nrem 4 i Dusznikach pod Nrm 3 hypotekowanego pozostałej, oraz wierzycielki summy 59,000 złp. pochodzącej z kapitału 159,000 złp. na dobrach Parzniewice w Powiecie Piotrkowskim położonych, w dziale IV. pod Nrem 3 lokowanego; wreszcie wierzycielki kapitału 11,900 złp. w dziale IV. ad 4 ad lit. b nа dobrach Małkowie Nowym zabezpieczonego, na poczet którego z pożyczki Towarzystwa Kredytowego upłacono złp 4500 i te w depozycie się znajdują; nakoniec wierzycielki summy 12,000 złp. w dziale IV ad 4 ad lit. c. na tychże dobrach Małkowie Nowym hypotekowanej, otworzył się spadek. Zawiadamia się więc osoby interessowane, iż do przepisania na Sukcessorów po tychże zmarłych pozostałych tytułu własności dóbr i kapitałów powyżej wyszczególnionych, wyznaczony jest termin w Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Kaliskiej przed podpisanym Rejentem na dzień 12 (24) Sierpnia 1840 r.
Kalisz dnia 30 Grudnia (11 Stycznia) 1840 r.
J. Białobrzeski.

Dziennik Urzędowy Gubernii Kaliskiej 1841 nr 40

Niechcąc nikomu w tej mierze czynić zawodu uwiadamiam niniejszem, że wszelkie długi, lub zobowiązania przez syna mojego małoletniego Cesława Biernackiego zrobione, lub zrobić się mogące, przezemnie płacone niebędą.
Małków dnia 29 Września 1841 r.

Stanisław Biernacki.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1849 nr 110

(Ν. D. 2277) Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po nastąpionym w dniu 5 b. m. zgonie ś. p. Stanisława Biernackiego właściciela dóbr ziemskich Małków Cielecki, Małków Nowy, Duszniki, Baszków, Jakubice, Bartochów i Zagajew lit. A. i B. oraz współwłaścicielu dóbr Nieradza Wysoka część lit. B. i części gruntu na Nieradzy Niskiej, tudzież dóbr Nieradza Pieska, wszystkich w Okręgu Wartskim położonych, otworzył się spadek do uregulowania którego wyznacza się termin na dzień 12 (24) Listopada r. b. w terminie tym więc wszyscy interessenci stawić się winni, pod prekluzyą osobiście lub przez szczególnie i urzędownie umocowanych pełnomocników, przedemną Pisarzem Kancellaryi Ziemiańskiej Kaliskiej.
w Kaliszu d. 29 Kwiet. (11 Maja) 1849 r.
J. N. Zengteller.

Kurjer Warszawski 1849 nr 128

W d. 5 b. m. rozstał się z tym światem ś. p. Stanisław Biernacki, Dziedzic dóbr Małkowa i innych w Okręgu Wartskim, syn Pawła i Konstancji z Hr. Małachowskich.


Gazeta Codzienna 1849 nr 128

(Nad.)—W dniu 5 maja r. b . zszedł z tego świata śp. Stanisław Biernacki, właściciel dóbr Małkowa i innych w okr. Wartskim, pow. Kaliskim położonych. Opatrzność rozmaicie obdziela ludzi swemi dary, a każdy, o ile ich użył ku pożytkowi swemu i bliźnich o tyle wypełnił godnie swe powołanie na ziemi. Śp. Stanisław Biernacki, syn Pawła Kasztelana, i Konstancyi z lir. Małachowskich, odebrawszy w podziale od natury serce czułe i umysł wysokiemi zdolnościami ku przemysłowi skierowanemi uposażony, rozwinął je i użył w sposobie przez Opatrzność wskazanym; serce natchnęło mu tę łagodność względnie rodziny, podwładnych i znajomych; tę rzadką i juz tylko pamiątką ubiegłych czasów będącą grzeczność w obejściu; tę wyrozumiałość na ułomności ludzkie, której skutkiem było niesienie pokoju i zgody zwaśnionym; tę gotowość oddania przysługi każdemu; umysł podał mu sposobność punktualnością w dotrzymaniu przyjętego zobowiązania, tak rzadką w kraju naszym,osiągnienia znakomitego kredytu, bez którego nie ma pomyślności ani dobrego bytu; trafnością widzenia, nadania skutecznie obrotu znakomitym kapitałom w handlu; rządnością, zaprowadzenia wzorowego gospodarstwa rolniczego, i jak z jednej strony, pomnożenia znakomicie majątku po rodzicach odziedziczonego, tak z drugiej, przyłożenia się do wzrostu bogactwa krajowego; zgoła, obudwóch tych darów Opatrzności użył śp. Biernacki jak prawemu i godnemu obywatelowi wypadało; a wśród zamętu idei, podstawą społeczeństwa będących, rządząc się zasadą naszego poety: "Czyń każdy w swojem kółku, jak każe duch Boży," był takim, jakim w jego zakresie być potrzeba było. Rzetelności tego wspomnienia, nieudolną ręką skreślonego, był niewątpliwym dowodem orszak pogrzebowy z kilku tysięcy obywateli, mieszczan i włościan złożony, towarzyszący zwłokom zmarłego do przybytku Boga i na miejsce wiecznego spoczynku, żal całej okolicy i wszystkich znajomych.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1850 nr 63

(N. D. 1210) Dobra ziemskie składające się w wsi i folwarku Bartochów, z osady podbrzeziny zwanej, z folwarku Małków Cielecki, z folwarku pomocniczego Zmyślona, tudzież osady Rakowki zwanej, z wsi zarobnej Małków nowy, z wsi zarobnej Duszniki, z wsi i folwarku Zagajew, z gruntów niegdyś Nieradzę Wysoką i Pieską składających, a obecnie całkiem do folwarku Bartochowa wcielonych, z folwarku Baszków i wsi zarobnej Jakobice zwanej, Okręgu Wartskim, powiecie Kaliskim gubernii Warszawskiej, Parafii Warta, oprócz Baszkowa i Jakobic do parafii Charłupia mała należących, położone, ogólnej rozległości włók 164 morgów 6 prętów 8 miary nowopolskiej, jak niemniej possesya miejska w mieście Warcie pod N. 264 położona, z łąką N. 33 oznaczoną, tudzież z drugą łąką w territoryum miasta Warty leżącą, morgów Nowopolskich dwie zajmującą dawniej do Stanisława Biernackiego należące, a nateraz Józefy z Korytowskich po Stanisławie Biernackim pozostałej wdowy, Eugenii z Biernackich po Włodzimierzu Radolińskiem pozostałej wdowy, Czesława Biernackiego i Kazimierza Biernackiego, w Małkowie Cieleckim zamieszkałych, niedzielną własnością będące; na skutek wyroku w Trybunale Cywilnym Gubernii Warszawskiej w Kaliszu dnia 21 Czerwca (3 Lipca) 1849 roku między Eugenią z Biernackich jako jeszcze Włodzimierza Radolińskiego Małżonką, a Józefą z Korytowskich po Stanisławie Biernackim pozostałą wdową, Czesławem Biernackim i naówczas jeszcze nieletnim Kaźmierzem Biernackim ocznie zapadłego i w dniu 4 (szesnasty) Lipca 1849 roku doręczonego nakazującego przedaż przez publiczną licytacyą tych nieruchomości ziemskich i miejskich, jeżeliby się w naturze między współ-sukcessorów dogodnie podzielić nie dały; przedane będą z wszelkiemi przyległościami i przynależytościami z inwentarzem żywem i martwym; przez publiczną licytacyą w drodze postępowania działowego przed W. Julianem Wąsowiczem Sędzię Tryb. Cyw. Gub.Warsz. w Kaliszu, do odbycia przedaży téj delegowanym, w Kaliszu w miejscu zwykłych posiedzeń Trybunału Cyw. w Pałacu Sądowym przy ulicy Józefiny położonym.
Dobra wyżej wymienione wraz z nieruchomością miejską w M. Warcie położona, oszacowane są taxą przez trzech biegłych w dniach 17 (29) 18 (30) Paź. 1849 r. sporządzoną na rs. 102,054 k. 73. i taxa ta potwierdzoną została wyrokiem Tryb. Cyw. Gub. Warsz. w Kaliszu d. 21 Lut. (5 Mar.) 1850 r. zapadłym.
Таха i warunki przedaży w Kancellaryi Pisarza Tryb. Cyw. Gub. Warsz. w Kaliszu, i podpisanego Patrona każdego czasu przejrzane być mogą.
Przedaż ta odbywa się na żądanie Eugenii z Biernackich po Włodzimierzu Radolińskim pozostałéj wdowy, od której odtąd podpisany Patron ustanowiony jest Obrońcą, naprzeciw Józefie z Korytowskich po Stanisławie Biernackim pozostałéj wdowie Kazimierzowi Biernackim i Czesławowi Biernackiemu.
Po ogłoszeniu w dniu 23 Lutego (7 Marca) 1850 r. warunków do przedaży téj ułożonych, termin do temczasowego przysądzęnia na d. 6 (18) Kwietnia 1850 roku wyznaczony został.
Kalisz d. 25 Lutego (9 Marca) 1850 roku.
K. Rozdejczer.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1855 nr 130

(N. D. 2943) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Piotrkowskiego.
Zapozywa Cesława Biernackiego z wsi Małkowa w Ogu Wartskim położonej, a obecnie z pobytu niewiadomego, aby się przed Sądem tutejszym do ogłoszenia mu wyroku w ostatniej Instancyi przez Sąd Appellacyjny wydanego, stawił, lub o miejscu swego pobytu doniósł, ato w przeciągu m-ca jednego licząc od daty niniejszego ogłoszenia bowiem w przeciwnym razie przez listy gończe poszukiwanym będzie.
Piotrków d. 4j16 Maja 1855 r.
Sędzia Prezydujący, Chmieleński.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1855 nr 282

(N. D. 6803) Rejent Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:.
3. Sury z Warszawskich Sieradzkiej wierzycielki dwóch summ po złp. 5000 czyli rs. 750 na dobrach Zagajew А. В., Baszków i Bartochów z Okręgu Wartskiego pod Nr. 30, a na dobrach Małków Cielecki z tegoż Okręgu pod Nr. 20 Działu IV. wykazu zahypotekowanych, wreszcie: 
(...) Otworzyły się spadki, do regulacyi których wyznacza się termin na dzień 11 (23) Czerwca 1856 roku w Kancellaryi hypotecznej w Kaliszu.  
Kalisz d. 25 List. (7 Grud.) 1855 r.
Jan Niwiński.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1856 nr 198

(N. D. 4775) Sąd Policyi Prostej Okręgu Wartskiego.
W dniu 7 (19) Kwietnia r. b. w stodole we wsi Małkowie znalezione zostały zwłoki nieżywego człowieka, z imienia nazwiska i pochodzenia niewiadomego, lat przeszło 20 mieć mogącego, wzrostu miernego, budowy ciała wyniszczonej, z nogami obrzękłemi, twarzy pociągłej chudej, nosa zadartego, lekko zgarbionego, oczu niebieskich, włosów blond krótko podstrzyżonych. odzianego w kapotę starą płucienną podartą białą, spodnie takież, koszulę grubą starą brudną, w butach, w czapce okrągłej na głowie, ktoby więc wiedział o imieniu nazwisku i pochodzeniu powyż opisanego człowieka da znać natychmiast, Sądowi naszemu lub najbliższemu swego zamieszkania.
Warta d. 10 (22) Kwietnia 1856 r.
Assesor Trybunału,
p. o. Podsędka K. Grzybowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1856 nr 227

(N. D. 4987) Sąd Policyi Prostej Okręgu Wartskiego.
Wzywa wszelkie Władze cywilne i wojskowe nad bezpieczeństwem kraju czuwające, aby na Rocha Zarzyckiego ukrywającego się przed wymiarem sprawiedliwości baczne oko zwróciły i wrazie ujęcia Sądowi naszemu lub najbliższemu swego zamieszkania dostawiły, Roch Zarzycki pochodzi z wsi Małków gminy Bastochów Okręgu Wartskiego, jest wzrostu średniego, twarzy okrągłej, włosów blond, lat około 25 mieć może, ubrany był w czasie jak zbiegł w spencer płuciennny nowy w pasy, w spodnie takież, buty pasowe, kamizelkę perkalikową w kratki, kaszkiet sukienny na głowie.
Warta d. 1 (13) Sierpnia 1856 r.
Assessor Trybunału,
p. o. Podsędka, K. Grzybowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1857 nr 287

(N. D. 6064) Rejent Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci (…) 3o Leopolda Trepki wierzyciela summy rs. 378 z procentem i kosztami sposobem ostrzeżenia na dobrach Bartochowie pod Nr. 35 Zagajewie i Baszkowie także pod Nr. 35 Małkowie, Cieleckim pod Nr. 25 Nieradzy Pieskiej i Nieradzy wysokiej pod Nr. 11 wszystkich w Okręgu Wartskim leżących w dziale IV. wykazu tychże dóbr zamieszczonej, (…) otworzyły się spadki do uregulowania których wyznaczony jest termin w Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu przed podpisanym Rejentem na dzień 2 (14) Lipca 1858 r.
Kalisz d. 9 (21) Grudnia 1857 r.
J. Białobrzeski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1858 nr 9

(N. D. 241) Rejent Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:  
4. Salomona Kempner co do summ: 5600 złp. czyli rs. 840 i 687 złp. albo rs. 103 k. 10 obudwóch z procentem 5j100d od d. 12 (24) Kwietnia 1847 i kosztami rs. 85 na dobrach Bartochów pod Nr. 20 Małków Cielecki pod Nr. 10 Baszków pod Nr. 20 Zagajew lit. B. pod Nr. 20 wszystkich w Okręgu Wartskim sytuowanych, sposobem ostrzeżenia w dziale IV. wykazów zabezpieczonych. i
(...) otworzyły się spadki, do uregulowania których termin na dzień 12 (24) Lipca 1858 r. przed sobą oznaczam.
Stanisław Rościszewski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1858 nr 271

(N. D. 5798 ) Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:    
7) Franciszka Liberkowskiego, co do summy złp. 3833 gr. 10 pod Nr. 29 wykazu dóbr Małków Cielecki, w O-gu Wartskim, a także i na dobrach Bartochów, Baszków, Zagajew, Nieradza pieska i wysoka, w tymże Okręgu zapisanej;
(…) otworzyły się spadki do regulacyi których wyznaczam termin ostateczny na d. 4 (16) Czerwca 1859 r. w Kancellaryi Ziemiańskiej Kaliskiej.
Kalisz d. 19 Listop. ( 1 Grudnia) 1858 r.
J. N. Zengteller.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1859 nr 82

(N. D. 2358) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Zapozywa Jana-Nepomucena Lewandowskiego służącego Dworskiego, dawniej za paszportem Prusskim we wsi Małkowie gminie Bartochów Oga Wartskim Powiecie Kaliskim przebywającego a obecnie z pobytu niewiadomego, aby się w przeciągu dni 30 w Sądzie tutejszym do ogłoszenia wyroku stawił w przeciwnym razie inne środki możebnejsze przeciw niemu przedsięwzięte zostaną. Tyniec dnia 19 (31) Marca 1859 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1861 nr 36

(N. D. 763) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Zapozywa Jana Gembickiego, wyrobnika, ze wsi Małkowa gminy Bartochów Ogu Wartskiego pochodzącego, obecnie niewiadomego z pobytu, aby się w ciągu dni 30 od daty niniejszego zapozwu licząc, stawił w Sądzie Poprawczym tutejszym do publikacyi postanowienia pko nim ostatecznie wydanego, a to pod skutkami prawa.
Tyniec pod Kaliszem dnia 19 (31) Stycznia 1861 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.

Kurjer Warszawski 1863 nr 270
Dziennik Powszechny 1863 nr 269

Z prowincji. Oddział Majora Eśmona, wysłany z Sieradza dnia 3 (15) Listopada, koło wsi Małkowa rozbił bandę Nowickiego liczącą 150 ludzi; Nowicki i 50 powstańców poległo; 34 ujęto; zabrano 22 strzelby i 5 sztućców. Ze strony wojska śmiertelnie raniony jest kozak a lekko szeregowiec. Szczegółowych wiadomości jeszcze nie otrzymano.

Kurjer Warszawski 1866 nr 292

Komisja Likwidacyjna w Królestwie Polskiem, podaje do powszechnej wiadomości, iż wynagrodzenia likwidacyjne: w ilości rs. 11,458 kop. 34, przypadające na mocy rozporządzenia Komisji z dnia 16 (28) Grudnia r. b., Józefie Biernackiej, właścicielce dóbr Małków-Cielecki, położonych w Gubernji Warszawskiej, Powiecie Kaliskim, Gminie Bartochów, wysłane zostało do Kassy Ptu Kaliskiego, celem wypłaty komu należy.

Dziennik Warszawski 1867 nr 208

(Kronika prowincjonalna).
We wsi Małkowie (w pow. turekskim), w dniu 24 lipca, z niewiadomej przyczyny powstały pożar zniszczył owczarnię z 573 sztukami owiec, wozownię, oborę, browar, a nadto 2000 garncy okowity w gorzelni znajdującej się.
Opiekun Domowy 1868 nr 39

PODRÓŻ NAD WARTĘ.
(…) Ale wkrótce uwaga moja przeniosła się na inny przedmiot. Coraz to nowe widoki zajmowały i porywały mię prawie do siebie, a rozkwitnięta natura jak purpurowa róża, jak młodziuchne dziewczę wabiła i nęciła moją wyobraźnię, bądź to zielenią zbóż niby kobierzec rozłożonych na szerokiej przestrzeni, bądź romansowyem szumem topoli, bądź też cudną melodją wzbijającego się w górę skowronka. Minęliśmy na lewo, że tak powiem, pośród ogrodów przytuloną wioskę z wysmukłą i strzelającą w Niebo na kościele wierzyczką,—to Mała Charłupia, to cudowne miejsce z bogatym i pięknym obrazem BogaRodzicy, dokąd z rozlicznych stron ciągnie lud pobożny, szukając w wierze i modlitwie pociechy, natchnienia i pomocy do pracy. Dalej młyn wodny szumi i turkocze nad drogą; jeszcze dalej wieś Biskupice z karczmą na czele, wśród błota i nieporząku; potem Bartochów, nareszcie wśród czarujących gór i łąk Małków z pałacem, na wyniosłym i ocienionym pagórku, —jeszcze dalej Duszniki, Kociszuwek nakoniec Warta, cel mojej podróży. (...)

Dziennik Warszawski 1868 nr 188

N. D. 5280. Dyrekcja Szczegółowa Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Kaliszu.
Podaje do powszechnej wiadomości, iż na zasadzie art. 7 postanowienia Rady Administracyjnej Królestwa Polskiego z dnia 28 Czerwca (10 Lipca) 1860 r. i upoważnień przez Dyrekcją główną Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego udzielonych, następujące dobra ziemskie za zaległość w ratach Towarzystwu należnych, wystawione są na sprzedaż przymusową pierwszą przez licytacją publiczną, która odbędzie się w mieście Kaliszu w pałacu sądowym przy ulicy Józefiny w Kancelarjach Hipotecznych poniżej wymienionych. 
29. Małków, tudzież Małków nowy i Duszniki, do których należą folwark, młyn i karczma Zmyślona, folwark Dezerta, karczma Rakówka, i dwa wiatraki w terrytorjum miasta Warty z wyłączeniem uwłaszczonych gruntów włościańskich lecz z wszystkiemi przyległościami w Okręgu Wartskim położone; raty zaległe w chwili zarządzenia sprzedaży wynoszą rsr. 2,675 kop. 39 1/2, vadium do licytacji rsr. 7,500, licytacja rozpocznie się od sumy rsr. 30, 975, termin sprzedaży dnia 12 (24) Maja 1869 r., przed Rejentem Edwardem Milewskim.  
Sprzedaże wzmiankowane odbędą się w terminach powyżej oznaczonych poczynając od godziny 10 z rana, w obec delegowanego Radcy Dyrekcji Szczegółowej, gdyby zaś Rejent, przed którym sprzedaż ma się odbywać, był przeszkodzony, licytacja odbędzie się przed innym Rejentem, który go zastąpi.
Warunki licytacyjne są do przejrzenia w właściwych księgach wieczystych i w biórze Dyrekcji Szczegółowej Kaliskiej.
W razie nie dojścia do skutku powyższej sprzedaży dla braku licytantów, druga i ostateczna sprzedaż od zniżonego szacunku odbytą będzie, bez nowych dalszych doręczeń, w terminach jaki Dyrekcja Szczegółowa oznaczy i w pismach publicznych raz jeden ogłosi (art. 25 Postanowienia Rady Administracyjnej z dnia 28 Czerwca (10 Lipca) 1860 r.).
Na zasadzie uwagi przy art. 22 Najwyżej zatwierdzonych przepisów o wypłacie listów likwidacyjnych, tudzież art. 1294, protokółu 206 posiedzenia Komitetu Urządzającego w Królestwie Polskiem, nadmienia się, że sprzedaż dóbr szesnastu pierwszych wraz z prawem do otrzymania wynagrodzenia likwidacyjnego uważaną będzie za nieważną, jeżeli okaże się, że licytacja odbyła się po ogłoszeniu lub w sam dzień ogłoszenia przez Komisją Likwidacyjną, o przyznaniu wynagrodzenia likwidacyjnego.
Kalisz d. 19 (31) Lipca 1868 r.
za Prezesa,
Radca Dyrekcji, J. Kęszycki.
Pisarz Dyrekcji Szczegółowej,
R. Bierzyński.

Kaliszanin 1871 nr 15

Zawiadamiam, iż nikomu nie udzieliłam upoważnienia do zarządu dóbr Małków w okręgu Wartskim położonych, własnością moją i w mojem posiadaniu będących; jak nie­mniej do zaciągania pożyczek, lub zawierania w mojem imieniu jakichkolwiek umów i układów, że temczasem nikt nie ma prawa zaciągać jakich­kolwiek bądź w imieniu mojem zobowiązań; i dla tego, ktokolwiekby z mniemanym moim pełnomocnikiem jakie bądź zawierał układy, lub zobowią­zania, takowe mnie obowiązywać nie mogą.

Oświadczenie to moje w niczem nie osłabia mo­cy i znaczenia udzielonych upoważnień Patronowi Janowi Danielowi Wojciechowskiemu do odbiera­nia należności moich od dłużników, jak niemniej upoważnień jakie udzielić mu mogę w przyszłości do jakich bądź działań w imieniu i na rzecz moją. Józefa Biernacka.  

Dziennik Warszawski 1871 nr 31

N. D. 939. Zawiadamiam iż nikomu nie udzieliłam upoważnienia do zarządu dóbr Małków w okręgu Wartskim położonych, własnością moją i w mojem posiadaniu będących, jak niemniej do zaciągania pożyczek, lub zawierania w mojem imieniu jakichkolwiek umów i układów. Że tem samem nikt nie ma prawa zaciągać jakichkolwiek bądź w imieniu mojem zobowiązań, i dla tego ktokolwiekby z mniemanym moim pełnomocnikiem jakiebądź zawierał układy, lub zobowiązania, takowe mnie obowiązywać nie mogą. Oświadczenie to moje w niczem nie osłabia mocy i znaczenia udzielonych upoważnień Patronowi Janowi Danielowi Wojciechowskiemu do odbierania należności moich od dłużników jak niemniej upoważnień jakie udzielić mu mogę w przyszłości, do jakichbądź działań w imieniu i na rzecz moją.
Kalisz d. 15 Lutego 1871 r.
za Józefę Biernacką, Ignacy Muchowicz.
Obrońca Sądowy.

Kurjer Warszawski 1871 nr 191


Burze z gradami nieustannie się obecnie zdarzające pociągają za sobą znaczne szkody. (…) Dnia 20 z. m, w mieście Warcie i okolicach grad zrządził szkód na blizko 13,000 rubli, z tego sama wieś Małków, poniosła strat 7,000 rsr. (...)

Kaliszanin 1873 nr 91


(Nad.) — Dnia 25 listopada r. b. zmarł na apoplexję mózgową Kazimierz Biernacki we wsi Małkowie pod Wartą, właściciel dóbr Bartochowa. Całe kaliskie wie jakim był zacnym i szlachetnym człowiekiem. Komuniku­jąc o tym bolesnym wypadku, dla czci Jego pa­mięci dodam, by lekką mu była ziemia w której zwłoki Jego zostaną złożone.— X.

Dziennik Warszawski 1874 nr 58

N. D. 1691. Rejent Kancelarji Ziemiańskiej w Kaliszu.
Po śmierci:  
6. Kazimierza Biernackiego właściciela dóbr Małkowa Cieleckiego i Bartochowa z okręgu Wartskiego i współwłaściciela sumy rs. 1,500 na dobrach Bartochowie w Dz. IV Nr. 59 stojącej.
(...) otworzył się spadek do regulacji którego wyznacza się termin na d. 18 (30) Września 1874 r. w Kancelarji podpisanego Rejenta.  
Kalisz d. 14 (26) Lutego 1874 r.
Wilchelm Grabowski.


Dziennik Warszawski 1874 nr 194

N. D. 5805. Sąd Policji Poprawczej w Kaliszu. Wzywa niniejszem Franciszka Szymańskiego gospodarza ze wsi Małków, gminy Bartochów, powiatu Turekskiego, obecnie niewiadomego z miejsca pobytu, aby się w przeciągu dni 30 stawił w Sądzie naszym dla wysłuchania wyroku w sprawie własnej, w przeciwnym razie podług prawa postąpionem będzie.
Kalisz d. 7 (19) Września 1874 r.

Dziennik Warszawski 1874 nr 225

N. D. 6692.Pisarz Trybunału Cywilnego w Kaliszu.
W zastosowaniu się do art. 682 K. P. S. podaje do wiadomości na żądanie Pauliny z Wierzchlejskich Biernackiej, po Kazimierzu Biernackim pozostałej wdowy, we wsi Małków okręgu Wartskim zamieszkałej, a zamieszkanie prawne co do przedsiębranej sprzedaży dóbr u Jacka Sulimierskiego Patrona przy Trybunale Cywilnym w Kaliszu, w temże mieście zamieszkałego i który sprzedażą tą kierować będzie, obrane mającej, w poszukiwaniu sumy rs. 60,000 z procentem zaległym, po wydanym w d. 9 (21) Września 1874 r. nakazie subhastacyjnym, protokółem Komornika Romualda Pinowskiego w d. 11 (23) Października 1874 r. rozpoczętym, a w d. 14 (26) tegoż miesiąca i roku ukończonym, zajęte zostały na przymuszoną sprzedaż.
DOBRA ZIEMSKIE
Małków Cielecki, tudzież Małków Nowy i Duszniki z przynależytościami i przyległościami a w rzeczywistości obecnie składające się z dwóch dominialnych folwarków Małków Cielecki i Zmyślona, karczmy we wsi Małkowie i drugiej z zajazdem we wsi Duszniki, jako też chałupy drewnianej i koszar murowanych dla ludzi dworskich oraz obory także we wsi Duszniki położonych, wraz z inwentarzami żywemi i martwemi, do gruntu przywiązanemi, prawem polowania, rybołówstwa, lecz z wyjątkiem gruntów i zabudowań na własność włościan, w moc Najwyższych Ukazów przeszłych. W dobrach tych znajdują się następujące zabudowania a mianowicie:
MAŁKÓW CIELECKI.
1) Pałac murowany z suterynami i piwnicami, smołowcem kryty, z gankiem o słupach żelaznych, otoczony ogrodem spacerowym. 2) Oficyna zajmowana przez dzierżawcę dóbr Miśkiewicza, z drzewa gontami kryta. 3) Chlew i kloaka drewniane od tyłu oficyny. 4) Gorzelnia ze składami i piwnicami masiv murowana z całkowitym aparatem i narzędziami. 5) Dwie obory z cegły murowane smołowcem kryte. 6) Wozownia i stajnia masiv murowane, pod jednym dachem smołowcem krytym. 7) Studnia i pоmpą. 8) Kuźnia. 9) Stodoły dwie masiw murowane, z których przy jednej spichrz murowany piętrowy, dachówką kryty, stodoły zaś częścią słomą, a częścią gontami kryte. 10) Stodoła masiw murowana gontami i słomą kryta, 11) Koszary dwanaścioraki i 12) Karczma dworska, oba budynki drewniane, na podmurowaniu z cegły, gontami kryte, z których karczma należy do uwłaszczonego włościanina, wreszcie. 13) Chałupa pachciarska i studnia. Oprócz tego dwa ogrody warzywne i owocowe.
DUSZNIKI.
1) Koszary dwanaścioraki, murowane, gontami kryte. 2) Obora dla bydła ordynarjuszów, z drzewa, na podmurowaniu, słomą kryta. 3) Karczma z zajazdem, murowana, gontami kryta. 4) Stajnia i chałupa podwójna, drewniana, słomą kryta.
ZMYŚLONA.
1) Domek mały na podmurowaniu z drzewa kryty gontami. 2) Owczarnia, i 3) Stodoła murowana, gontami i słomą kryta, i 4) Studnia cembrowana.
Rozległość ogólna dóbr wynosi morgów 1353 prętów 62 miary nowopolskiej. Gleba przeważnie żytnia. Dobra te położone są w parafji miasta Warty, gminie, Bartochów powiecie Turekskim, gubernji Kaliskiej, pod jurisdykcją Sądu Pokoju w Warcie, Trybunału w Kaliszu z hypoteką gubernjalną przy tymże Trybunale urządzoną, i Dyrekcji Szczegółowej Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Kaliszu. Dobra te należały do Kazimierzą Biernackiego, po którym w spadku przeszły na własność Kazimierza i Władysława synów, oraz Eugenji, Marji i Józefy córek rodzeństwa nieletnich Biernackich tamże zamieszkałych, których opiekunem ad hoc jest Roman Radoliński w Zborowie, a przydanym Stanisław Boduszyński* w Kaliszu, oba w Okr. Kaliskim zamieszkali. Znajdują się w posiadaniu Władysława Miśkiewicza dzierżawcy.
Protokół zajęcia doręczony został w kopjach: 1) Wójtowi gminy Bartochów na ręce Pisarza tej gminy Nejmana, i 2) Pisarzowi Sądu Pokoju w Warcie Henrychowi, obie w d. 14 (26) Października 1874 przez Niestojka Stanisława woźnego.
Zajęcie dóbr Małków zarejestrowane zostało w księdze wieczystej w d. 18 (30) Października 1874 r., zaś przepisane w księdze ten cel utrzymywanej w biórze Pisarza Trybunału w d. 19 (31) Października 1874 r.
Pierwsze ogłoszenie zbioru objaśnień i warunków licytacyjnych nastąpi na publicznej audjencji Trybunału Cywilnego w Kaliszu w d. 21 Listopada (3 Grudnia) 1874 r. o godzinie 10 z rana.
Zbiór objaśnień i warunków przejrzane być mogą w biórze Pisarza Trybunału Cywilnego w Kaliszu i u Patrona Sulimierskiego w Kaliszu.
Kalisz d. 19 (3l) Października 1874 r.
Skoczyński.

*nieczytelne

Kaliszanin 1875 nr 50

Straszna klęska gradobicia, połączona z uraganem, niszczącym drzewa, wiatraki, stodoły i t. d., przeszła w okolicy błaszkowsko-sieradzkiej w niedzielę d. 20 b. m. rano. Podług wiarogodnych, a tylko dotychczasowych wiadomości, ze szczętem oziminy zniszczone we wsiach: Wrzący, Kliczkowie małym, Gruszczycach, Wągłczewie, je­dnej części Łubny, Wróblewie, Noskach, Smardzewie, Kłocku, Lubanowie (folwark do Błaszek na­leżący), Smażkowie, Adamkach, Kociołkach, Kostrzewicach, Zawadach, Kwaskowie, Orzeżynie, Równy, Inczewie, Tubądzinie, w części Gaci Wartskiej, Łabędziach, jednym z folwarków Kalinowy, Chabierowie, w części Bartochowa, Małkowie, Bi­skupicach, Charłupi małej, Dzierlinie, Kościerzy­nie, Łosińcu, Zapuście, Wólce, Susze, w części Kobierzycka, Kawęczynku, Raczkowie, Zagajewie, Brudzewie, w części Głaniszewa i w Gołuchach. Od Kłocka burza ta miała zwrócić się szero­kim szlakiem ku Prażce, lecz bliższych wiadomo­ści nie posiadamy dotąd. Wiele z wymienionych dóbr nie było ubezpieczonych od gradobicia. W obec tak rozległej klęski, jakże smutno przypomnieć, że z wielkim trudem u nas zaszczepiać się daje kwestja stowarzyszeń zabezpieczających. Dotychczas wiemy o czterdziestu i jednym mająt­kach, w których znając miejscową produkcję, napewno przecięciowo liczyć możemy pojedynczą przeciętną stratę na 4 do 5 tysięcy rubli; repre­zentuje to kapitał przeszło 150,000 rs. w oziminach, a gdzież łąki zamulone, uniesione przez wo­dę trawy, kartofle, jarzyny? budynki, wiatraki, dachy poruinowane? Daje to wiele do myślenia, jeżeli zwrócimy uwagę na ciężary, powstające z ma­jących się wnosić podatków skarbowych, gmin­nych i t. d. Sądzimy, że Wyższa Władza zwróci uwagę na tak smutny stan obywateli, w skutek tej katastrofy, robiąc możebne ulgi w poborze podatków; zaś pp. obywatele ze swej strony zwró­cą szczególną pieczołowitość na biednych włościan, którzy do ostatniej ruiny tym nagłym ciosem klęski przywiedzionymi zostali, już to dając im możliwy zarobek, już to ułatwiając sposobność do niego, choćby czasowo, w dalszych stronach, ku czemu stosunki obywatelskie dopomódz mogą. Przeszkadzając działaniu wyzyskiwaczy z jednej strony, a dając możność pracy, z drugiej uchronią ich od rozwinięcia się złodziejstwa i rozboju, które zakrze­wiać się już potrafiły przed niedawnym czasem, jak tego smutne już doświadczenie dowiodło w Sie­radzkiem i Kaliskiem, w niektórych bliżej szossy położonych miejscowościach. Myśleć więc i rato­wać się wspólnemi siłami. Q

Kaliszanin 1875 nr 50

W innej, gradobicia, o którem mowa, dotyczącej korrespondencji, podają nam następną alfabetycznym ułożoną porządkiem, listę dotknię­tych tą klęską majątków Adamki, Bartochow, Biskupice, Bliźniew, Błaszki, Borzysławice (stodo­ła dworska obalona), Brudzew, Brzeźno, Bukowina, Chabierow, Charłupia Wielka i Mała, Dąbro­wa, Domaniewo (tu oprócz zupełnego zniszczenia zasiewów przez grad, ogień w skutek uderzenia piorunu, spalił wszystkie budynki, z wyjątkiem do­mu mieszkalnego), Dzierlin, Gać Wartska, Głaniszew, Gołuchy, Gruszczyce, Gzików, Inczew, Kalinowa, Kawęczynek, Kliczków Wielki i Mały (w pierwszym ośm budynków włościańskich oba­lonych), Kłock (dwadzieścia dwa budynki włościań­skie obalone), Kobierzycko, Kociołki, Kostrzewice, Kwasków, Lubanow, Łabędzie, Łosiniec, Łubna, Małków, Młocin, Noski, Orzeżyn, Raczków, Rakowice, Równa, Swardzew, Smaszków, Stok, Susza, Tubalczew, Tubądzin, Wągłczew, Wojków, Wólka, Wróblew, Wrząca, Zagajew, Zawady, Zapust, Żelisław.
Słychać o zabitych od pioruna ludziach, o dzie­ciach niesionych trąbą powietrzną i przerzuca­nych w niewiarogodne odległości i t. p.

Gazeta Sądowa Warszawska 1875 nr 52

KRONIKA CYWILNA. Spór o zwrot summy pod pozorem nienależnego wyegzekwowania jéj za granicą. W r. 1866 pruski poddany Henryk Reich dokonał roboty mularskie w dobrach Małkowie, stanowiących własność Czesława Biernackiego, poczém, jak twierdzi, nie będąc w całości za robotę zaspokojonym, udał się do miejsca swego zamieszkania, to jest dom. Pleszewa w Wielkiém księztwie Poznańskiém. Tymczasem wypadek zrządził, że w r. 1871 bawiąc za granicą Biernacki przejeżdżał przez Pleszew, o czém gdy Reich powziął wiadomość, udał się do miejsca swego sądu o pomoc prawną; jakoż stosownie do miejscowych praw, nader srogich dla zagranicznych dłużników, działając, Sąd w Pleszewie upoważnił egzekutora do ściągnięcia od Biernackiego i złożenia w depozycie summy tal. 123, jako należnego Reichowi kapitału — i tal. 30 na koszta,—poczém summy te wyrokiem zaocznym z d. 28 Września 1871 r. przysądził Reichowi. W takiém położeniu Biernacki, powróciwszy do kraju, uzyskał przedewszystkiém odpowiednią rezolucyę Prezesa Trybunału Cywilnego w Kaliszu i obłożył aresztem fundusze Reicha, w kraju znajdujące się, poczém wyniósł akcyę sądową o zatwierdzenie rzeczonego aresztu, oraz o zasądzenie mu od Reicha summy rs. 153, zdeponowanej w Sądzie Pleszewskim, a nienależnéj Reichowi i rs. 72 z tytułu poniesionych strat w skutek przyaresztowania. Trybunał Handlowy w Kaliszu wyrokiem z d. 20 Lipca (1 Sierpnia) 1872 r. zaocznie zapadłym, żądanie Biernackiego zasądził,—na skutek zaś oppozycyi Reicha przepisał Biernackiemu przysięgę na dowód, iż summy rs. 153 Reichowi dłużny nie był i że z tytułu zatrzymania go w Pleszewie poniósł straty rs. 72. Wyroki takie zaappellował Reich i w téj drodze przedstawił najprzód ekscepcyę niewłaściwości sądów tutejszych, a ewentualnie niewłaściwości forum handlowego. Sprawa w tym względzie przeszła już przez instancyę i Rządzący Senat wyrokiem z d. 17 (29) Sierpnia 1873 r. uznał, że sprawa ma być sądzoną przez sądy cywilne kraju tutajszego (por. Gaz. Sąd. z r. z.). W następstwie takiego wyroku Biernacki udał się z akcyą przed Trybunał Cywilny w Kaliszu i tam zyskał wyrok zaoczny z d. 10 (22) Kwietnia 1874 r. akcyę jego wprost zasądzający, od jakiego to wyroku założona przez Reicha oppozycya oddaloną została wyrokiem ocznym z d. 22 Maja (3 Czerwca) 1874 r. Wyroki te znowu zaappellował Reich i zyskał najprzód w Sądzie Appellacyjnym wyrok zaoczny, który przecież, jako w ciągu sześciu miesięcy nieegzekwowany, upadł, zaś sama już zasadność appellacyi Reicha rozpatrzoną była wyrokiem ocznym Sądu Appellacyjnego z d. 4 (17) Listopada 1875 r. Appellującego Reicha bronił mecenas Edward Grabowski; zaappellowanego Biernackiego—mecenas Ludwik Holtz; wnioski czynił podprokurator Piątkowski. Mecenas Grabowski wykazywał, że wyrok sądu w Pleszewie z d. 24 Września 1871 r. przynosi zupełny dowód, iż Reichowi należała się od Biernackiego summa rs. 123 z procentem i kosztami, i dopóki ten wyrok w drodze właściwej nie jast uchylonym, dopóty akcya Reicha jest przeciwną powadze rzeczy osądzonej. Wyrok przecie nie jest dziś pokładany w celu nadania mu siły wykonawczéj, ale po to tylko, aby przyniósł dowód załatwienia stosunku. Twierdził obrońca, że nie można sobie czynić takiej igraszki z sprawiedliwości, aby należność, w jednym kraju przysądzona i wyegzekwowana, mogła być w drugim kraju przedmiotem przeciwnej akcyi. Tą drogą dojśćby się musiało do ustawicznych między władzami sądowemi konfliktów. Rozumiał to Trybunał i chwycił się tylko zarzutu braku legalizacyi wyroku pruskiego, co już dziś jest dopełnioném. Upraszał więc obrońca o u chylenie wyroków Trybunału i oddalenie wprost akcyi Biernackiego,—ewentualnie o przepisanie Reichowi suppletoryjnéj przysięgi na byt należności. Obronę taką mecenas Holtz odpierał w sposób następujący: Powaga rzeczy osądzonej, w art. 1351 K. C. przewidziana, może wypływać jedynie z wyroków, przez sądy tutejsze wydanych, lub z zagranicznych o tyle, o ile takowe za obowiązujące i wykonalne w kraju tutejszym drogą, w art. 546 K. P. C. i 111, 115 Ust. hip. z 1818 wskazaną, u znane zostały. Dwa ostatnie przepisy Ustawy hipot. postanowione zostały w zamian art. 2123 i 2128 K. C ., w których tkwi zasada, że wyroki zagraniczne nie mają przeciwko tutejszym mieszkańcom żadnego znaczenia i za nienastąpione uważane być muszą. Żaden więc wyrok niewykonalny w kraju tutejszym nie może stanowić powagi rzeczy osądzonej, a tém więcéj wyrok zaoczny. W tym względzie zgodną jest jarisprudencya sądów i autorów francuzkich, którą obrońca czerpał z Dalloza, popierając zdaniami Mallevilla, Pigeau, Merlin'a i innych. Nie może więc być wątpliwości, że wyrok sądu pruskiego ani powagi rzeczy osądzonej nie stanowi, ani żadnego zgoła dowodu należności nie przynosi. Reich więc nie wyrokiem pruskim, ale dowodami, przez prawo tutejsze dopuszczalnymi, słuszność swojéj pretensyi stwierdzić winien. Tymczasem nietylko niczém tego nie dowodzi, ale ma jeszcze przeciwko sobie przedawnienie, z art. 2271 K. C . wypływające. Nie może więc nawet odwoływać się do przysięgi suppletoryjnéj, lecz w ślad art. 1235, 1376 i 1382 K. C. winien zwrócić to, co nienależnie pobrał i szkody wynagrodzić. Ewentualnie przecież Biernacki gotów jest stwierdzić przysięgą, że się Reichowi nic odeń nie należało. Prokurator Królewski nader silnie poparł obronę, przez Biernackiego przynoszoną. Wedle art. 546 K. P. S., twierdził Prokurator, wedle art. 2123, 2128 K. C., 111 i 115 Ust. hip . z 1818 r., w myśl konwencyj międzynarodowych, oraz ustalonéj jurisprudencyi Rz. Senatu i praktyki sądowéj, żaden wyrok ssdów zagranicznych nie ma bezwarunkowéj w kraju naszym powagi rzeczy osądzonéj, lecz warunkową jedynie o ile nie sprzeciwia się zasadom prawnym w ogóle i w szczególe, i wtedy dopiero może mu być przyznaną wykonalność, czyto jako tytułowi do egzeucja, czy téż jako tytułowi do dowodu sądowego. Tożsamo wyraźnie stanowi deklaracya między rządami rossyjskim i pruskim, d. 19 (31) Grudnia 1835 r. spisana, i na téj podstawie Rządzący Senat zakwalifikował do ocenienia przez sądy tutejsze akcyą Biernackiego. Z téj téż wychodząc zasady, należy wyrzec: „o ile działalność sądu Pleszewskiego nie sprzeciwia się prawu tutejsze mu?”. Otóż sprzeciwia się art. 826 K. P. S., o raz art. 149 i 150 t. pr., według których nie można aresztować osoby dłużnika, lecz tylko majątek jego i to na podstawie usprawiedliwionego dowodami żądania, zaś sąd Pleszewski na gołosłowne żądanie Reicha zaaresztował osobę Biernackiego i do zapłaty, bez żadnych ze strony Reicha dowodów, zobowiązał. Wobec tego wyrok sądu Pleszewskiego nie ma znamienia wykonalności i ani za tytuł do egzekucyi, ani za tytuł do dowodu sądowego uważać się nie da; owszem należy spór rozstrzygnąć co do saméj należności za robotę, i tym względzie Prokurator proponował przysięgę z urzędu dla Biernackiego. Sąd Appellacyjny nie podzielił poglądu Prokuratora Królewskiego, uważał bowiem: że w wypadku, przedmiotem sporu będącym, nie chodzi bynajmniej o nadanie skutku w kraju tutejszym wyrokowi sądu zagranicznego, ani téż o przyznanie mu powagi rzeczy osądzonej, lub nawet mocy dowodowej,-lecz o ocenienie prawności egzekucyi wyroku sądu zagranicznego, zagranicą nastąpionéj; że zaś do wystąpienia z taką akcyą nie upoważnia ani art. 546 K. P. S., ani art. 111 i 115 Ust. hip. z r. 1838, które mówią jedynie o nadaniu mocy wykonawczej w kraju tutejszym wyrokom sądów zagranicznych, nie upoważniają do tego i inne przepisy prawa, a porządek publiczny i pojęcie o stosunkach międzynarodowych, przyjęciu pod rozbiór powództwa, mającego za przedmiot podobne żądanie, wprost się sprzeciwia; że nie zmienia położenia rzeczy, iż Biernacki dla swéj pretensyi poczynił zapowiedzenia na funduszach Reicha, bo areszta te są tylko zabez pieczeniem pretensyj, z oddaleniem których same przez się moc swoją tracą; że i Senat Rządz. rozbierał tylko dwie ekscepcye niewłaściwości: sądów tutejszych w ogólności ze względu na zamieszkanie Reicha, i sądów handlowych ze względu na przedmiot sprawy; lecz kwestyi, obecnie rozpoznawanej, wcale nie oceniał; dziś zaś wystąpienia Biernackie go okazuje się pozbawioném prawnej zasady, i dla tego Sąd Appellacyjny wyroki Trybunału uchylił i akcyę Biernackiego wprost, jako bezzasadną, oddalił.

Kaliszanin 1876 nr 44


Dnia 28 b. m. w dobrach Małków w powiecie Turekskim położonych, przez publiczną licytację sprzedawane bę­dą inwentarze z dóbr Rożdżały, a mianowicie: koni roboczych sztuk 16, wołów 20, jałowizny 20, krów dojnych z pachtu 70 i owiec 450 sztuk.



Kaliszanin 1878 nr 18

W dobrach Małków p. Wartą, jest do wydzierżawienia od Ś-go Wojciecha r. b. nowy wiatrak holenderski o dwóch gankach z kamieniami fraucuzkiemi i szlązkiemi. Do wiatraka dodane będzie kilka mórg ziemi i łąka. Bliższa wiadomość na gruncie.

Kurjer Warszawski 1879 nr 41


W Małkowie, w pow. tureckim, dnia 5-go b. m., w gorzelni miejscowej, pękł wielki kocioł. Odłamy metalu zabiły na miejscu trzech ludzi, pięciu zaś silnie poraniły.  

Kaliszanin 1881 nr. 27

W dominium Małków przez Wartę jest do sprzedania zaraz młodych zdrowych, zdatnych do chowu OWIEC, macior 120, skopów 100, jarlaków skopków 60 z cienką wełną, która się sprzedaje około 100 talarów, nadto są do nabycia 2 barany Rambouillety zdatne do stada. Odbiór owiec nastąpić może zaraz po strzyży.
Gazeta Sądowa Warszawska 1884 nr 5

JURISPRUDENCYA SENATU. Z departamentu kryminalnego. Wyrok z dnia 16 Czerwca 1883 r. w sprawie o podział spadku, pozostałego po Józefie Biernackiej. Senat Rządzący na posiedzeniu sądowego rozpoznawał skargę kassacyjną adwokata przysięgłego Andrzeja Wolfa jako pełnomocnika Czesława Biernackiego na decyzyą Izby Sądowej Warszawskiej z dnia 10 (22) Września i 24 Września (6 Października) 1881 r. w sprawie o podział spadku po Józefie Biernackiej. Po wysłuchaniu wniosków pomocnika Naczelnego Prokuratora, Senat Rządzący uważa: że powołanie się w skardze na niewłaściwe zastosowanie przez Izbę art. 918 Kod. cyw. jest bezzasadne, gdyż w wyroku Izba nie powołuje się na ten artykuł i z motywów wyroku zaskarżonego wcale nie można przyjść do wniosku, że Izba, stanowiąc wyrok, miała na względzie ten przepis prawa. Co do twierdzenia, że wyrok sądu polubownego z dnia 10 Lipca 1881 r. nie może mieć znaczenia w obecnej sprawie z mocy art. 1351 Kod. cyw., Senat Rządzący uważa, że twierdzenie to, które ma na celu dowieść, iż powołany wyrok sądu polubownego dotyczy innego przedmiotu i innych osób, stanowi meritum sprawy, a przez stwierdzenie w wyroku Izby, że wyrok, o którym mowa, rozstrzygnął obecny spór, co do sprzedaży majątku „Małków”, część ta wyroku nie ulega rozpoznaniu w drodze kassacyi (art. 12 Org. Senatu.) Senat nie znajduje również sprzeczności pomiędzy tą częścią wyroku Izby Sądowej, w której uznano, że spór co do majątków Bartochów, Baszków i Zaczajów załatwiony nie przez ugodę, zawartą 25 Kwietnia 1875 r., lecz następną, gdzie powiedziano, że przedmiotu ugody nie stanowiły prawa synów Biernackiego do tych majątków jako spadkobierców, lecz różnica rachunku co do ceny tych majątków; skarżący stara się dowieść, że rachunki te były robione w przewidywaniu spadku, lecz okoliczność ta nie może być stwierdzoną inaczej, tylko przez szczegółowy rozbiór wspomnionego wyżej dokumentu, co stanowi meritum sprawy; z tego względu wyrok Izby Sądowej ulegał by sprawdzeniu w takim tylko razie, gdyby skarżono się o niezwrócenie uwagi na przedstawione przez strony dowody i niewyrzeczenie nic co do nich, lecz w skardze kassacyjnej pełnomocnika Czesława Biernackiego nie ma wcale podobnego twierdzenia, skutkiem czego skarga ta w tym punkcie nie zasługuje na uwzględnienie. Nareszcie co do drugiego przedmiotu sporu, to Senat Rządzący uważa, że zarzuty, w skardze kassacyjnej wyłuszczone, można sprowadzić do jednego, że Izba Sądowa, wbrew rzeczywistemu brzmieniu ugody z dnia 5 Czerwca 1879 r., uznała, iż wtedy ukończone zostały nie wszystkie poprzednie rachunki pomiędzy Czesławem Biernackim i jego matką, lecz te tylko, które wynikły z prawa ich do spadku po Radolińskiej. Wywód taki sądu, określający sens i znaczenie aktu piśmiennego, stanowi, jak to już nieraz orzekł Senat, meritum sprawy i nie ulega sprawdzeniu przez Departament kassacyjny Senatu. Z tych zasad Senat Rządzący postanowił: skargę kassacyjną adwokata przysięgłego Wolfa, w imieniu Czesława Biernackiego podaną, pozostawić z mocy art. 793 Ust. Post. Cyw. bez skutku, skazując go na koszta kassacyi. O powyższem Izba Sądowa Warszawska została zawiadomioną przez Ukaz z dnia 16 Czerwca 1833 r. za N. 3309.

Kaliszanin 1886 nr. 6

W dobrach Małków
pod Wartą, jest na sprzedaż od św. Wojciecha r. b.
WIATRAK
holenderski z francuskiemi kamieniami, o trzech gankach; do tego należy kilka mórg ziemi z łąką i dom mieszkalny. Bliższa wiadomość na miejscu.

Kaliszanin 1887 nr. 41

Zabójstwo. Stróż leśny w dobrach Małków, w powiecie tureckim, Wincenty Grąbkowski, zabił włościanina Józefa Guśniewicza i następnie zakopał trupa. Przy badaniu Grąbkowski przyznał się do winy.

Gazeta Kaliska 1893 nr. 25

Zmarł dnia 15 b. m. po długiej i ciężkiej chorobie w Kissingen w wieku lat 50, Stanisław Pstrokoński właściciel dóbr Małkowa, pod miastem Wartą, w powiecie sieradzkim. Zmarły był synem ś. p. Ferdynanda, właściciela dóbr Ustkowa i Marianny z Kamockich. W młodych latach wraz z swym bratem Ignacym, obecnym właścicielem dóbr ustkowskich, studjował kursa akademickie w sławnym uniwersytecie belgijskim w Louvain (Lovanium). Zwłoki zmarłego po ich przywiezieniu do kraju, mają być pochowane w grobach familijnych w m. Warcie.


Gazeta Kaliska 1894 nr. 95

Para koni skorogniadych, rosłych wałach i klacz, po pięć lał angloaraby są do pozbycia w Małkowie stacja Warta.


Gazeta Kaliska 1895 nr. 8

Kronika myśliwska. W Małkowie, pow. tureckiego, wł. pani Pstrokońskiej zabito w 9 strzelb 82 zajęcy. Rezultat ten okazał się tak małym, wskutek niepomyślnych warunków, w jakich polowanie to się odbyło.

Gazeta Kaliska 1899 nr. 64


Dla gospodarstw leśnych. W leśnictwie Rożdżały dóbr Małków są do sprzedania: 1. Flance jednoroczne sosny tysiąc sztuk po kop. 35, partja od 200 tysięcy wyżej po 30 kop. tysiąc. 2. Grabina 5 i 6-letnia na szpalery tysiąc sztuk rb. 10. 3. Grabina do sadzenia alei i dróg, tysiąc sztuk rb. 15. Objaśnia zarząd dóbr w Małkowie przez Wartę gub kaliska.

Gazeta Kaliska 1899 nr 134

Dla gorzelni w dobrach Małków, są do sprzedania dwie żelazne mało używane prostokątne cysterny na okowitę, łatwo nadające się do każdego lokalu rozmiarów 1,300 i 900 wiader. Cena umiarkowana. Objaśnia zarząd dóbr Małków, przez Wartę.


Gazeta Kaliska 1899 nr 145

W okolicy Warty spadł d. 22 czerwca grad, który, padając przed pół godziny, zniszczył niemal zupełnie jęczmień, groch i żyto. Burza ta szczególniej nawiedziła wsie Małków i Bartochów. Grad zrządził szkód przeszło na 5,000 rubli. Większość poszkodowanych była asekurowana.

Kurjer Warszawski 1899 nr 174

Echa Kaliskie.

W okolicy Warty spadł d. 22 -go czerwca grad, który, padając przez pół godziny, zniszczył niemal zupełnie jęczmień, groch i żyto. Burza ta szczególnej nawiedziła wsie Małków, Bartochów. Grad zrządził szkód przeszło na 5,000 rubli. Większość poszkodowanych była asekurowana. 

Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1899 nr 185

+ Grad spadł d. 22 -go z. m. w okolicy Warty i padając przez pół godziny zniszczył zasiewy, zwłaszcza we wsiach Małków i Bartochów. Straty obliczają na sumę przeszło 5000 rbl. Większość zasiewów była ubezpieczona.  

Gazeta Kaliska 1900 nr. 90

W dobrach Małków, przez Wartę, jest do sprzedania siewnik rzędowy drili (nieczyt.), zupełnie dobry, fabrykanta Floettera w Cassen. za cenę przystępną.

Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1900 nr 97

Jarmark i wystawa w Kaliszu.
(Korespondencja własna Kurjera warszawskiego.)
II.
Kalisz, 4-go kwietnia.
Tegoroczny komitet jarmarczny stanowią pp. Wojciech Wyganowski, Stefan Bronikowski, Kazimierz hr. Kwilecki, Zygmunt Chełmski; z urzędu zaś zasiadają: pułkownik Lange, urzędnik do szczególnych poleceń przy gubernatorze, prezydent m. m. Kalisza, p. Opieliński, i weterynarz gubernjalny, p. Krajewski. Do składu komisji wystawowej, przysądzającej nagrody za okazy, przedstawione do premjowania, należą: jako przewodniczący p. Adam Michalski, skarbnik warszawskiego Towarzystwa wyścigów konnych, a urzędowy delegat zarządu stadnin państwowych na gub. kaliską i piotrkowską, pułkownik Lange jako przedstawiciel władzy gubernatorskiej, prezydent miasta p. Opieliński, oraz pp. Wojciech Wyganowski, Stefan Bronikowski, Kazimierz hr. Kwilecki, Zygmunt Chełmski i lekarz weterynarji p. Krajewski, czyli że skład komitetu jarmarcznego i wystawowego jest ten sam z małą różnicą.
Następujący hodowcy i ziemianie zadeklarowali okazy do premjowania, która to czynność poprzedza tranzakcje jarmarczne, oczywiście bowiem okazy wyróżnione inaczej są cenione, i przed premjowaniem nikt traktować nie będzie o sprzedaż. Pan Jarociński z Kamionacza dał trzy klacze trakeńskie, parę kasztanowatych trzyletnich, gniadą czteroletnią i takiegoż ogiera, p. Chełkowski z Borkowa ogiera rasy holsztyńskiej, Pawłowski z Mniszek 4-letniego ogiera anglo-arabskiego, Weicht z Noskowa dwie klacze trakeńskie trzy- i czteroletnie, Mikorski ze Stobna klacz hanowerską, klacz trakeńską i dwa źrebaki trakeńskie, Szumski z Rusowa ogiera trakeńskiego, Leśniewski z Wilamowa klacz półkrwi, Chrząszczewski z Ziemięcina klacz półkrwi hanowerskiej, Bronikowski ze Szczypiorna klacz czteroletnią trakeńską, Kowalski z Kola klacz anglo-arabską, takąż klacz dał p. Tarnowski z Kluczkowa, a p. Krzymuski z Wierzbia przyprowadził pięcioletnią klacz półkrwi angielskiej.
Jak widzimy z powyższego spisu okazów, przyprowadzonych do premiowania, większość koni to trakeny, a więc słuszne bylo nasze spostrzeżenie, wyrażone w pierwszej korespondencji, iż blizkie sąsiedztwo Wielkiego Księstwa Poznańskiego wywarło swój wpływ na kierunek hodowlany w Kaliskiem, a stado królewsko-pruskie w Trakenach, które stanowi dla królestwa pruskiego depo główne rozpłodowe, zasiliło swą krwią stadniny kaliskie, przekazując wybitny typ trakeński w większości przedstawionych na wystawie i jarmarku okazów. Że zaś stado trakeńskie ma ustaloną zasłużoną opinję najracjonalniejszego stada półkrwi z użytkowym kierunkiem i do wierzchu i do zaprzęgu, ponieważ stado to wydaje konie o potężnej muskulaturze o przepysznych estetycznie kształtach, przeto nic dziwnego, że na jarmarku kaliskim znaleźliśmy takie typy koni, jakie trudno napotkać choćby w oddzielnych okazach na innych jarmarkach Królestwa.
A oto spis stadnin i stajen, przyprowadzonych na jarmark kaliski: Kreczunowicz z Cielc sztuk 4, Bronikowski ze Szczypiorny 4, Garczyński ze Zborowa 5, hr. Toll z Uniejowa 8, Skórzewski z Dobrej 5, Niemojewski z Marchwacza 4, Ramser z Potworowa 10, Kisielnicki z Radliczyc 2, Rüdiger z Gór 2, Modelski z Rajska 2, Pstrokońska z Małkowa 3, hr. Kwilecki z Grodźca 5, Murzynowski z Kalinowy 4, Putjatycki z Częstochowy 9, hr. Załuski z Czarnożył 1, Kochanowski z Miłonic 7, Walewski z Rzegocina 2, Leśniewski z Wilamowa 8, Ratel z Olszówki sztuk 6, Szaniawski ze Zduńskiej Woli sztuk 4, Kręski z Masłowic 4, Miech z Skibic sztuk 9, Kornikowski z Mozgarzewa sztuk 7, Szamowski z Mchówka sztuk 6, Orzechowski z Karszewa sztuk 3, Strzeszewski z Pstrokonia 3, Trepka z Poprężnik 2, Siemiątkowski z Męckiej Woli 5, Jedwab z Błaszek (handlarz) 10, Nieniewski z Sędzic 2, Mikorski ze Stobna 6, Maringe ze Smolicy 4, Weicht z Noskowa 4, Jarociński z Kamionacza 8, Krzymuski z Wierzbia 7, Pawłowski z Mniszek 4, Sokolnicki z Janiszewa 5, Rogowski z Zapolic 6, Weicht z Morawina 5, Łączyński ze Złotnik 5, Kurcewski z Zakrzewa 3, Chełkowski z Borkowa 4, Kuczborski ze Smardzewa 4, Kowalski z Koła 1, Goliński z Kalisza 16, Romocki z Kamienia 8, Ciesielski z Dąbroszyna 12, Chrząszczewski z Ziemięcina 7, Milke z Chojnego 4, Kozanecki z Zimotek 2, Kosmiński z Miszowie, Weil ze Skęczniewa, Kołodziejski z Krąkowa 3, Magnuski z Naranmic 5, Clondin (konie wojskowe) z Koła, Moraczewski z Osin 6, Hebel z Browna 6, Kreczunowicz z Zawad 5, Tarnowski z Kluczkowa 4, Szumski z Rusowa, Mielecki z Koźminka, Kadłubski z Bylic 6, Suchorski z Chwalenic, Unrug z Sulmowa, Prądzyński z Kościerzyna 4, Dutkowski z Kask 3, Kurnatowski z Poklękowa 1. Waliszewski z Brzeźna 2, Grodzicki z Równej 1, Groeve z Biskupic 2, Jezierski z Przystajni, Bulle z Łodzi 2, Zaborowski z Korzenicy 2 i wielu innych. Zaznaczamy, iż oddzielne konie wprowadzano na okólnik jarmarczny z pośród znajdujących się na stajniach wmieście 140, należących do różnych właścicieli, a powozów z miasta, zaprzężonych w konie na sprzedaż, wjechało 10.
Każdy koń, znajdujący się na jarmarku, ma przypięty do uzdy bilet od weterynarza na dowód rewizji stanu zdrowia.
Gdy po południu nieco się rozpogodziło i przy dźwiękach orkiestry na okólnik wjechały ekwipaże, powszechną uwagę zwracała dobra para klaczy p. Magnuskiego, za którą dawano już w jarmarku 2,600 rubli, lecz właściciel nie zdecydował się ich sprzedać. Śliczna jest takie para kasztanowatych klaczy p. Jarocińskiego, dobra czwórka siwoszów p. Chrzanowskiego, doskonały zaprząg w czwórkę p. Kijeńskiego; zwracały także uwagę klacze oldenburskie ze Zborowa, doskonale ujeżdżona a dobrana maścią czwórka p. Karłowskiego z Zawad, piękne dwa ogiery p. Modelskiego, czwórka p. Topińskiego, wreszcie konie p. Trzcińskiego z Lubelskiego, który aż do Kalisza przysłał swe konie na jarmark. Wogóle corso powozów i zaprzęgów na okólniku jarmarcznym było bardzo efektowne, a ogół zaprzęgów odznaczał się dobrym gustem. Popis koni wierzchowych, bądź pod służbą stajenną, bądź pod właścicielami także wypadł niezgorzej, słowem amator i znawca miał się na co patrzeć. Cóż z tego, kiedy błoto odstraszyło publiczność, która na popis ekwipaży zwykle tłumnie ściąga z całego miasta.
Ulice Kalisza do wieczora za to przepełniały tłumy publiczności, przypatrujące się przejazdowi ekwipaży z hotelów na plac jarmarczny i odwrotnie, a podwórka hotelowe także zapełniały garstki ciekawych, gdyż co chwila okazywano tam trzymane konie. Hotelarze potroili ceny, w restauracjach służba potraciła głowy, korki szampana wciąż strzelały na rachunek dokonanych lub spodziewanych tranzakcji, a maskaradowe kostjumy braci szlachty, która, wybierając się na jarmark, wdziewa na siebie najdziwaczniejsze stroje żokiejów, groomów, forysiów, jakie w starych karykaturach podziwiać można, były przedmiotem szczególnego podziwu i troski niezliczonego zastępu faktorów i faktorek, upędzających się po mieście.
W. Z.

Sport: Tygodnik Ilustrowany 1901 nr 47

Kroniczka Towarzyska.
Dnia 10. listopada w kościele parafjalnym w Warcie Michał Orzechowski, prałat kolegjaty kaliskiej, w asystencji licznego duchowieństwa, pobłogosławił związek małżeński pomiędzy panną Józefą Pstrokońską, córką ś. p. Stanisława i Walentyny z Bardzińskich, wł. dóbr Małków i Rożdżały w pow. sieradzkim położonych, a panem Rochem Cieleckim, współwłaścicielem dóbr Zygry, w pow. sieradzkim położonych, znanym artystą-skrzypkiem. P. R. Cielecki do niedawna prowadził koło śpiewacze Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów.

Gazeta Kaliska 1901 nr. 107

Tegoż dnia (8 kwietnia), we wsi Małkowie, pow. sieradzkim, zmarł nagle 55-letni Erazm Dębicki, służący.

Goniec Łódzki 1901 nr 267

W kościele farnym w Warcie pobłogosławiony został związek małżeński pomiędzy p. Rochem Cieleckim, artystą-muzykiem, a panną Józefą Pstrokońską, córką właścicielki majątku Małków.

Sport: Tygodnik Ilustrowany 1902 nr 13

Wystawa koni i Jarmark w Kaliszu.
(Sprawozdanie specjalnego delegata).
Ostatni raz już zapewne dążyłem do Kalisza traktem pocztowym, jedynym, jaki nam jeszcze pozostał, aby wkrótce ustąpić miejsca skrzydłom pary, ku uciesze tych, którzy zmuszeni są odwiedzać gród nad Prosną. Urządzanie jarmarków w takiem mieście, jak Kalisz, jest myślą bardzo dobrą, bo granica blizko, o kupców łatwo, miasto duże, ale do powodzenia tych jarmarków brak przedewszystkiem najważniejszych warunków. Pierwszym mianowicie był dotychczas brak odpowiedniego towaru, dla którego warto urządzać jarmarki i zjeżdżać się z najdalszych nawet okolic. O ile bowiem blizkość granicy pruskiej ułatwia przyjazd zagranicznych kupców, o tyle znów ujemnie wpływa na hodowlę okoliczną. Kaliskie nie posiada prawie zupełnie, z małemi wyjątkami, dobrych koni. Krew angielska jest ignorowana, natomiast łatwość nabycia za kordonem reproduktorów zimno-krwistych, lub nieudanych trakenów, oddziaływa zabójczo na stan miejscowej hodowli, wytwarza się bowiem mieszanina typów, powstałych z niewłaściwych i nieudatnych krzyżowań, które w następstwie zniechęcają tylko hodowców, nie posiadających i tak wielkiego do koni zamiłowania. Obchodziłem nieraz stajnie na placu jarmarcznym i napróżno szukałem jakiegokolwiek typu, lub konia wyhodowanego prawidłowo. W takich warunkach jarmarki udawać się nie mogą. Następnie sam plac jarmarczny w porze deszczów odstraszyć może najodważniejszego; przedstawia się bowiem jako jedna wielka topiel, gdzie ani przejść nie można, ani konia spróbować, ani nawet jego wad zewnętrznych, jak pęknięcie kopyta i t. p. dodatki, dojrzeć trudno. Ma być wprawdzie w tym jeszcze roku dany bruk, ale o tem dawno mówią, a bruku jak niema, tak niema.
W stajniach jarmarcznych pomieszczono w tym roku 190 koni, w stajniach hotelowych i prywatnych—80, a poza okólnikiem włościanie dostarczyli do 250 sztuk. Konie były drogie, bo jesienią i zimą, skutkiem nieurodzaju i braku paszy, włościanie wyprzedali, co kto miał, chociażby na skórę, swoje szkapy, aby nie zimować; teraz zaś, gdy rozpoczynają się roboty polne, trzeba kupować i płacić drogo, bo na dobitek, w ostatnich czasach grasowała w okolicy pomiędzy końmi nosacizna i wybito ich sporo, a przytem ajenci kupców pruskich chwytali łakomie wszystkie robocze konie, włościańskie i ziemiańskie, oraz ranżery wierzchowe, które nabywali na eksport do Afryki. Takich to koni nabyli przeszło 150, płacąc od 50 do 120 rbl.
Z ziemiańskich stajen zajęły miejsca w okólniku następujące: pp.: Lisowskiego ze Smardzewa koni 6, Krzyżanowskiego z Garbowa—2, Radoszewskiego z Neru—6, Szaniawskiego z Kiełczewa—6, Dzierzbickiego z Biernacic—12, Szaniawskiego ze Zduńskiej Woli—4, Charłupskiego z Błaszek—12, Jedwabia z Błaszek—7, Zgagacza z Piotrowic—4, Rathla z Olszówki—12, Szamowskiego z Wrzący—6, Kręskiego z Masłowic—6, Łuszczewskiego z Osieka-5, Tarnowskiego z Kluczkowa-4, Kozłowskiego z Cielc—3, Dudkowskiego z Kask—5, Antoniewskiego z Chruszczyc—5, Bronikowskiego z Żychlina—3, Murzynowskiego z Kalinowy— 2, Chrzanowskiego z Garbowa—2, Pieczyńskiej z Czepowa—10, Bronikowskiego ze Szczypiorny—6, Góreckiego z Żelaskowa—5, Garczyńskiego ze Zborowa—1, Maringe'a ze Smoliny —14, Mittelstädta z Tarnówka—10, Brzyski z Goliszewa—2, Kisielnickiego z Radliczyc—3, Doruchowskiego ze Złotnik—5, Przedpełskiego z Jankowa—4, Kaplińskiego z Osieka—2, Magielskiego z Jabłonki—5, Sulimierskiego z Żernik—1, Szczepkowskiego ze Śmiłowa (W. Ks. Pozn.) — 1, Pstrokońskiego z Małkowa—3, Styftera ze Stawiszyna-10, Załuskowskiego z Jasionny—4, Brodowskiego z Psar (W. Ks. Pozn.) —8, Dłużniakiewicza z Gawłowa-2, Repphana ze Zbierska—8.
P. Konopnicki, który naznaczył punkt zborny w Kaliszu w czasie jarmarku dla przyprowadzenia poszukiwanych 500 koni, nic nie znalazł odpowiedniego dla siebie, nabył jedynie od p. Góreckiego wałacha i klacz za 430 rbl., które zaraz odstąpił za 480 rbl. pułkownikowi Langemu. Pomiędzy ziemianami dopełniło się kilkanaście tranzakcji; obcy kupcy nabyli trochę lepszych koni, boć trzeba było coś kupić. P . Szaniawski z Kiełczewa sprzedał 3 starsze konie wierzchowe w cenie po 120 rbl., p. Doruchowski z Małych Złotnik sprzedał ogiera za 450 rbl., p. Zgagacz z Piotrowic sprzedał klacz za 350 rbl., p. Żelislawski z Adamsk sprzedał wałacha za 130 rbl., radca Kożuchowski sprzedał parę klaczy za 120 rbl., p. Mittelstäd z Łuszczewa sprzedał trzy klacze siwe do Prus za 600 rbl., p. Rathel z Olszówki sprzedał kilka koni w cenie od 150 do 250 rbl., wiele zaś tranzakcji dopełniono w restauracjach i numerach hotelowych o których trudno jest wiedzieć. Podałem kilka z nich, aby wykazać ceny jakie trzymały się w czasie jarmarku. Gdyby były konie dobre, szczególniej powozowe, to zbyt ich byłby bardzo łatwy, bo po takie właśnie konie przybyło umyślnie kilku poważnych nabywców.
We wtorek po południu przy kancelarji jarmarcznej odbyło się nagradzanie przedstawionych koni. Nagrody udzielił Główny Zarząd Stadnin i Cesarskie Towarzystwo Wyścigów Konnych w Królestwie Polskiem. Dla ziemian od Głównego Zarządu przeznaczone były medale i listy pochwalne, dla włościan pieniądze.
Za konie wierzchowe otrzymali medale srebrne; pp. Wacław Niemojewski z Marchwacza za 4-let. klacz Lorę i Stanisław Murzynowski za 5-let. klacz Lulę. Medale bronzowe: pp. Wacław Niemojewski za 4 let. klacz Dorę i Bolesław Górecki z Żelazkowa za 5-let. klacz Iskrę i ogiera Prymusa.
Za konie robocze: medale srebrne pp. Bolesław Górecki za 4-let. klacz Bułankę i Zygmunt Doruchowski ze Złotnik za 3-let. klacz Azę.
Bronzowe: pp. Bolesław Górecki za 5-let. klacz Sarnę, Zygmunt Doruchowski za 3-let. klacz Hunterkę i Feliks Radoński z Kobierzycka za 5-let. klacz Złotę.
Listy pochwalne: pp. Bolesław Górecki za klacz Hamelę, Henryk Mittelstädt z Łuszczewa za ogiera Brudnego i klacz Marysię, Włodzimierz Bogdański za ogiera Cezara, Kazimierz Kręski za ogiera Szczerbca, Stanisław Murzynowski za ogiera, Wacław Niomojewski za klacz Korę, Ludomir Karłocki za klacze Iskrę i Strzałę i Wacław Dudkowski z Kask za klacz kasztankę.
Włościanie otrzymali następujące nagrody: za roczne ogierki: Walenty Antoniewski z Chrust 25 rbl., Wojciech Michalski z Porjad 15 rbl. i Marcin Kucza z Biskupic 10 rbl.
Za roczne klaczki: Wilhelm Chimon ze Złotyni 25 rbl., Marcin Trzesala z Kakapina 20 rbl., Tomasz Bachmulec 15 rbl., Adam Olszyna z Biskupic 15 rbl., Michał Szumański z Szulca 10 rbl., Marceli Stawowski z Jastrzębnik 10 rbl. i Jan Witerak z Cienia 5 rbl.
Za starsze ogierki: Marcin Treusowski z Międzyrzewa 30 rbl., Ignacy Charcik z Kamienia 25 rbl., Franciszek Olszyna z Jastrzębnik 20 rbl.
Za starsze klaczki: Walenty Pawlak z Goszczanowa 30 rbl., Balcer Janiak z Chełma 25 rbl., Jakób Gajewski z Goszczanowa 20 rbl., Szymon Chojnacki z Cienia 20 rbl., Michał Grabarek z Kościelnej Wsi 20 rbl., Wawrzeniec Roga z Szulec 15 rbl., Wojciech Mania z Biskupic 15 rbl., Józef Kwieciński z Kamienia 15 rbl. i Józef Wojtas z Biskupic 15 rbl.
Od Cesarskiego Towarzystwa Wyścigów Konnych w Królestwie Polskiem, otrzymali nagrody następujący ziemianie: pp. Bolesław Górecki z Żelazkowa 150 rbl., Wacław Niemojewski z Marchwacza 100 rbl., Henryk Mittelstädt z Łuszczewa 100 rbl., Stanisław Murzynowski z Kalinowa 75 rbl. i Zygmunt Doruchowski ze Złotnik Małych 75 rbl. za wzorową i staranną hodowlę koni.
Sędziowie mieli niełatwe zadanie w przyznawaniu nagród, z tego względu, że brak było kwalifikacji koniom do odznaczenia ich. Najlepiej że wszystkich koni prezentowała się klacz p. Góreckiego, której pod względem budowy nic zarzucić nie można było; nieszczęściem jednak maść bułana obniżała bardzo jej wartość i cenę.
Nieźle prezentował się przychówek p. Rathla z Olszówki, który, będąc bardzo zamiłowanym w hodowli koni, stara się ją pomyślnie rozwinąć.
W ogóle w rozmowie z hodowcami, spotkałem się niejednokrotnie z zarzutami czynionemi reproduktorom krwi angielskiej i zauważyłem wielką niechęć do użycia tej rasy dla poprawy hodowli. To też hodowla ich upada widocznie, bo w takiej ilości zebranych na jarmarku koni, dobrego towaru nie było wcale, natomiast nadzwyczaj chętnie używają tam reproduktorów trakeńskich, dla których nie mają odpowiednich klaczy, a przytem ogiery trakeńskie, które przywożą tam z zagranicy, nie zalecają się wcale przymiotami. Jeśli tak pójdzie dalej, to hodowla w Kaliskiem upadnie.
ST. KOMIEROWSKI.

Gazeta Kaliska 1902 nr. 302

Kaliski komitet ochrony leśnej na posiedzeniu w dniu 18 października r. b. uznał wyręby lasu za pustoszące i zabronił dalszego ich prowadzenia w majątku Golice, gminy Poddębice, pow. Łęczyckiego, i w majątku Małków, gminy Bartochów, pow. Sieradzkiego.


Gazeta Kaliska 1906 nr 184

Z powodu zwinięcia owczarni w Małkowie, są do sprzedania 4 barany i 460 owiec rosłych negretti. Warunki kupna w dom. Kobierzycko, p. Sieradz.


Gazeta Świąteczna 1906 nr 1309

Z pod miasta Warty w guberńji kaliskiej piszą do nas: Właścicielka dóbr Małkowa w gminie Bartochowie, p. Walentyna Pstrokońska, widząc jeszcze ciemnotę w okolicy, a szczególniej niedbalstwo rodziców o los dzieci, postanowiła założyć swoim kosztem we wsi Dusznikach szkołę i zarazem ochronkę. Przeznaczyła na to budynek dworski, w którym dawniej była karczma, i sprowadziła z Warszawy uzdolnioną nauczycielkę-ochroniarkę, którą swoim kosztem utrzymuje. Dzieci będą się uczyły czytać, pisać, liczyć i religji, w języku ojczystym, a dziewczynki przytem różnych robót ręcznych. W niedzielę dnia 14 stycznia ksiądz Lisiecki, wikarjusz z Warty, dopełnił wobec licznie zgromadzonego ludu poświęcenia nowej szkoły-ochronki. Po poświęceniu zaznaczył w pięknej przemowie pożytek, jaki przyniesie wielce tu pożądana szkoła. Następnie przemawiali jeszcze zaproszony na tę uroczystość rejent Łuniewski z Warty i p. Leopold, zarządzający Małkowem. Nazajutrz dosyć liczna już gromadka dzieci była pod opieką nauczycielki w kościele parafjalnym w Warcie na mszy św. na ich intencję odprawionej. Szczęść Boże w pracy w nowej szkole! Takąż szkołę-ochronkę założył już roku zeszłego w swoim majątku Zakrzewie sędzia gminny Kurcewski. Przedtem gmina Ostrow-Warcki, do której i wieś Zakrzew należy, nie miała ani jednej szkoły. Był czas, że pewna bogobojna niewiasta chciała założyć w samej Warcie, w klastorze po Bernardynkach stojącym pustkami, ochronkę dla dzieci wałęsających się samopas po ulicach, a nie mogących być z braku miejsca przyjętemi do szkoły miejskiej. Chciała utrzymywać tę ochronę swoim kosztem. Ale była oczerniona niewinnie przez niegodziwego człowieka przed władzą, więc nie uzyskała na to pozwolenia. Szkoda wielka, bo ochronka ta przydałaby się tu bardzo nietylko dla miasta, lecz i dla okolicy. Czytelnik.



Gazeta Kaliska 1907 nr 205

4 konie: para karych. zaprzęgowych, szlachetnych, rosłych i dwa wierzchowe, są do nabycia w dom. Małków, p. Warta. Bliższa wiadomość: Kobierzycko, p. Sieradz.  

 
Gazeta Kaliska 1907 nr 262

We wsi Małków-Cielecki, pow. sieradzkiego, spłonęły: 4 domy, 2 stodoły i 2 obory, ubezpieczone na 1110 rb. i nieubezpieczone: dom, obora i stodoła, wartości 750 rb. włościan Grzegorza i Damazego Sosnowskich, Wojciecha Leśniewskiego i Elżbiety Królewitkowej; straty wynoszą 1280 rb.



Gazeta Świąteczna 1908 nr 1451

Kółko rolnicze, ochrona, szkoła, — a potem i sklep. We wsi Tubądzinie pod miastem Wartą w guberńji kaliskiej, założone zostało kółko rolnicze. Przyczynił się głównie do tego zasłużony w pracy społecznej właściciel poblizkiego majątku Kazimierz Walewski. Kółko pomyślnie się rozwija i ma obecnie kilkudziesięciu członków, prawie samych włościan. — Kosztem p. Pstrokońskiej z Małkowa powstała we wsi Dusznikach ochrona dla dzieci, których dawniej całe gromadki wałęsały się po drogach. Dom, w którym mieści się ochrona i mieszkanie ochroniarki, był dawniej karczmą. Miło spojrzeć, jak teraz dziatwa w tym domu bawi się i zajmuje pracą, która jej umysł wzbogaca. — W gminie Bartochowie, mającej około 7-miu tysięcy mieszkańców, są zaledwie dwie szkoły utrzymywane kostem gminiaków i mogące pomieścić razem 200 dzieci, gdy tymczasem dwa razy więcej ich pozostaje bez nauki, tak bardzo w życiu człowieka potrzebnej. Ale niezadługo będziemy mieli pewnie więcej skół, bo już mamy na to kilkaset rubli. — Gmina nasza odbiera zaledwie 10 egzemplarzy Gaz. Świątecznej. W poblizkiem mieście Warcie ma powstać w krótkim czasie sklep spożywczy spółkowy. Mieszkańcy okolicznych wiosek z upragnieniem otwarcia jego oczekują, i znalazłoby się wielu chętnych do wniesienia swych udziałów. Mamy nadzieję, że ludzie, którzy się około założenia tego sklepu krzątają, doprowadzą tę pracę do pomyślnego końca. Bartłomiej.


Rozwój 1912 nr 153

Epizootya. W powiecie sieradzkim we wsi Bielec*, gminy Złoczew, w majątku Małków, gminy Bartochów i w os. Złoczewie grasuje śród koni nosacizna; w Majaczewicach chorują konie na zapalenie płuc, a we wsi Maksymilianowie gminy Krokocice, na świerzbę; we wsiach Małyń i Budy panuje śród trzody chlewnej róża.
Nadto ukazał się wodowstręt śród bydła rogatego we wsi Włyń, gminy Dzierzązna i w Rybnikach, gminy Brzeźno, gdzie chore sztuki natychmiast zabito, podejrzane zaś o wodowstręt poddano ścisłej obserwacyi weterynaryjnej.

*Biesiec? Przypis autora bloga

Wieś Ilustrowana 1912 lipiec

Za Bartochowem zaczynają się pola Małkowa w prześlicznem położeniu, wjechawszy bowiem pod Bartochowem na szosę, wiodącą do Warty z Sieradza, droga prowadzi u podnóża szeregu wzgórków wyniosłych i urwisk, stanowiących obramowanie dorzecza Warty; wszystko to porosłe dębiną, brzeziną, sośniną, tworzy ładną całość. Na jednym ze wzgórków stoi dwór, postawiony około 1830 roku przez Biernackich, z kolumnami jońskiemi na przodzie, skąd roztacza się rozległy widok na całą dolinę Warty, aż na lasy po drugiej jej stronie ciągnące się. 

Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 41a

Rejestry handlowe.
Do rejestru handlowego, działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy:
d. 1 października 1919 r.
pod Nr 2054 „Jan Ochęcki", handel owocami i warzywem w Małkowie, gm. Bartochów, pow. Sieradzkiego; właściciel Jan Ochęcki w Małkowie.


Obwieszczenia Publiczne 1923 nr 7

Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wcią­gnięto następujące firmy pod Nr Nr:
d. 25 października 1922 r.
4468 „Marja Pstrokońska", gorzelnia w Małkowie, gm. Bartochów, pow. Sieradzkiego, właśc. Marja Pstrokońska w Małkowie.

 Ziemia Sieradzka 1923 listopad

Małków. W zeszłym miesiącu pożar zniszczył dom mieszkalny gospodarzowi Józefowi Sosnowskiemu. Szczęście, że gospodarze byli w domu. Energicznie i natychmiast rzucono się do ratunku, ocalając gęsto zabudowaną wieś. Z jaką energją walczono z ogniem, widać z tego, że ocalał stóg siana, o kilka kroków oddalony od domu, i ocalała obora, również bardzo blisko domu.
Pożar wynikł z podpalenia. Czynu tego dopuściła się żona Sosnowskiego, od dłuższego czasu chora umysłowo. Gromady wiejskie winny na to zwrócić uwagę, i mniej zamożnym gospodarzom przychodzić z pomocą, by chorych umysłowo oddawać do szpitala. Chory nie jest winien, a straty może spowodować kolosalne.
Gospodarz Sosnowski oprócz tej straty doznał jeszcze krzywdy moralnej, bo chorą żonę bałamucił mu Borowiak, policjant z Warty. Raport o tem przesłał władzy w swoim czasie przodownik Policji. Dziwna jednak rzecz, że ten człowiek nosi jeszcze mundur policyjny, chociaż znany jest z pijaństwa, i z awantur jakie wyprawia po pijanemu. K.

 Ziemia Sieradzka 1924 lipiec

W nocy z 22 na 23 lipca r. b. gospodarzowi Franciszkowi Domańskiemu zam. we wsi Małków. gm. Bartochów z niezamkniętej obory dworskiej skradziono jałówkę maści czarno graniatej, wartości 100 zł. Dochodzenie w toku.

Ziemia Sieradzka 1926 październik

Do sprzedania
na dogodnych warunkach 70 mórg wyborowej łąki w dominium Małków, poczta Warta. Wiadomość na miejscu w administracji.

Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 72

Wydział hipoteczny, pow. w Sieradzu obwieszcza, że na 12 grud­nia 1927 r., został wyznaczony termin pierwiastkowych regulacyj hipo­tek dla osad:
1) we wsi Małków - Nowy, gm. Bartochów, oznaczonej Nr. 5 tab. likwid., przestrzeni 8 morgów 145 pręt., z budynkami i prawami do ser­witutów, należącej do sukcesorów Aleksandra Sosnowskiego;
W powyższym terminie winny zgłosić się osoby interesowane w kancelarji hipotecznej, pod skutkami prekluzji.

Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 91a

Dnia 8 września 1928 roku.
9304. „Urszula Damazer" — sklep kolonjalny ze sprzedażą mięsa, wyrobów mięsnych i tytoniowych we wsi Małków, gm. Bartochów, pow. sieradzkiego. Właśc. Urszula Damazer, zam. tamże.


Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 19a

Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
w dniu 5 stycznia 1931 roku

12024. „Adam Krzyżanowski", gorzelnia rolnicza w Małkowie, gm. Bartochów, powiatu sieradzkiego. Właśc. Adam Krzyżanowski, zamie­szkały w Prusinowicach, gminy Zadzim, powiatu sieradzkiego.

Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 77

Wydział hipoteczny przy sądzie okręgowym w Kaliszu, sekcji I, obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
13) Ajzyku Kronsilbergu, współwł. nier. Nr. 336a i 401/402 w Ka­liszu i wierzycielu sumy 7.500 rb., sumy 15.000 mk. i kaucji 150.000 mk. na nieruch. Nr. 336a w Kaliszu, kaucji na 16.500 dol., zabezp, na maj. Zagorzynek A i B. powiatu kaliskiego i kaucji w ilości 10.000 dol., za­bezp. na maj. Małków, pow. sieradzkiego.
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych, wyznaczony zo­stał na dzień 27 marca 1933 roku.
W powołanym terminie osoby zainteresowane, winny zgłosić swo­je prawa w powyżej wskazanym wydziale hipotecznym, pod skutkami prekluzji.   

Echo Sieradzkie 1932 26 październik

Z WYSTAWY W SIERADZU.
Staraniem Okręgowego Towarzystwa Organizacyj i Kółek Rolniczych urządzono w dniu 21 bm. w sali Teatru Miejskiego w Sieradzu wystawę prac przysposobienia rolniczego młodzieży, samodzielnych gospodarzy i Kół Gospodyń Wiejskich.
O godz. 10 rano odbyło się nabożeństwo w kościele SS. Urszulanek, które odprawił ks. prof Bińkowski, zaś podniosłe okolicznościowe kazanie wygłosił ks. proboszcz Fr. Jabłoński z Wągłczewa, poczem wszyscy uczestnicy przy dźwiękach orkiestry strażackiej ruszyli przed teatr, gdzie po kilkuminutowem oczekiwaniu przybył p. starosta inż. Boryssowicz, naczelnik Wydziału Wojewódzkiego Szustak i dyrektor Wojewódzkiego Związku Organizacyj i Kółek Rolniczych p. Kawczak.
Pierwszy zabrał głos p. starosta, który w krótkich słowach scharakteryzował znaczenie przysposobienia rolniczego oraz dziękował za wzięcie tak licznego udziału w wystawie; wkońcu zwrócił się z prośbą do delegata z Województwa p. Szustaka o przecięcie wstęgi i otwarcie wystawy. Po dokonaniu tej ceremonji wszyscy weszli do sali badawczo oglądając wystawę.
Na wstępie rzucała się w oczy hodowla królików, kur, gołębi i warzywa Działu Pracy więzienia sieradzkiego. Króliki: t. zw. Kastor - Rex na męskie futra 14—18 zł, Chinchile - Rex na damskie futra (kołnierze) sztuka 12—15 zł., Angory - Białe wełna z nich jest przeznaczona na najdroższe przetwory wełniane, przedewszystkiem na lotnictwo i narciarstwo sztuka 18—23 zł. Duże kury Karmazynki (rasa amerykańska) gołębie grzywacze oraz obszerny dział warzyw.
Następnie obszerny dział ziemiopłodów Związku Młodzieży Ludowej, którzy wzięli udział z Potoka, Orzeszyna, i Brzeźna. Według książek jakie prowadzę poszczególne związki sprawdzane przez instruktorów wykazano, że na 1 ha rodzi się, zaledwie według kategoryj ziemi i uprawy: kukurydza 119 korcy, cebula 360—480 korcy, buraki 822—1.382 k., Mak 20, marchew czerw., 648 korcy, marchew biała 542, kartofle wcześnie jadalne 436 korcy i t. d.
Nadto Koło Młodzieży z Brzeźna wystawiło piękne roboty bieliźniane jak haftowane w kolorach serwety, obrusy, bluzki, fartuchy i t. p.
Podobny dział wystawiło Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej: Złoczew stos buraków, których plon wykazał z 1 ha 1,413 korcy, dalej z Burzenina dało się zauważyć piękne godło państwa zrobione z kukurydzy, zaś z Sieradza i Wróblewa zbiory nasion ogrodowych i hodowla kwiatów z pięknemi ogródkami. Również S. M. P. wzięło udział z Klonowy, Wągłczewa i Małkowic.
Zespół Rolny Strzelecki z Izabelowa i Rossoszycy buraki z 1 ha 1000—1260 korcy, oraz z Burzenina piękny koński ząb.
Koło Gospodyń Wiejskich z Orzeszyna przetwory owocowe i surowe warzywa, dalej Koła te z Wróblewa, Wągłczewa, Brzeźna, Smardzewa i Kobierzyna przetwory owocowe marynaty ogrodowe warzywa itp. Kółko Rolnicze Wrząca stos buraków, których waga jednego wynosi 4 i pół kg. zaś z 1 ha zebrano 1620 korcy buraków i 180 liści.
Dalej rasowa hodowla kur p. Nejmana z Krobanowa gm. Zd. Wola.
Przyznane nagrody przez komisję wystawową podamy później.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 21

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dn. 19 październ. 1933 r. L. SA. II. 12/14/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu sieradzkiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego, zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 18 października 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23. III. 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
II. Obszar gminy wiejskiej Bartochów dzieli się na gromady:
2. Duszniki, obejmującą: wieś Duszniki, osadę młyn Duszniki, osadę Kaźmierczak, kolonję Małków.
8. Małków, obejmująca: wieś Małków (Cielecki i Nowy), majątek Małków, majątek Zmyślona (z częściami rozparcelowanemi z wyjątkiem kolonji Małków), osadę Kaźmierczaka.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Sieradzkiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
wz. (—) A. Potocki
Wicewojewoda

Echo Tureckie 1933 nr 47

Kapitan Skarżyński W Warcie.
W ub. tyg. do Sieradza wyjechała delegac­ja m. Warty na powitanie kapitana Stanis­ława Skarżyńskiego.
Punktualnie z godz. 10 m. 30 stojący na szosie ujrzeli dwa auta. Jak się okazało pierwszym jechał komisarz inż. Wojewódz­ki z Łodzi w towarzystwie p. Popielawskiego, drugim zaś autem kierował sam kpt. Skarżyński. Obok kpt. Skarżyńskiego sie­dział kpt. Pronaszko w głębi zaś żona i siostra zwycięzcy Atlantyku.
Po oficjalnym powitaniu przez przedsta­wicieli, do samochodu podszedł komendant P.K.U. ppłk. Śledziński z żoną, których córeczka wręczyła kpt. Skarżyńskiemu wiązan­kę kwiatów.
Następnie cztery samochody ruszyły w kierunku Warty poprzedzane oddziałem mo­tocyklistów, którzy doprowadzili kpt. Skar­żyńskiego do Małkowa.
W Małkowie kpt. Skarżyński został powitany przez pluton konny P.W. i oddział rowerzystów.
Cały orszak ruszył w kierunku Warty, gdzie gość został powitany przez burmistrza m. Warty Czesława Kubackiego. Orkiestra straży odegrała marsza poczem kapitan Skar­żyński przeszedł wzdłuż szpalerów organizacyj Zw. Strzeleckiego, Zw. Młodz. Pol., Har­cerstwa, szkoły Zw. Koła Org. Kobiet, Na­stępnie wszyscy udali się do kościoła, gdzie zostało odprawione uroczyste nabożeństwo. Przed świątynią zwycięscę Atlantyku powi­tał ks. kanonik Witke.

Po mszy św. wszystkie organizacje z or­kiestrą odprowadziły dostojnego gościa do domu siostry gdzie czasowo zamieszkał.

Echo Kaliskie Ilustrowane 1933 r.

Krwawa bójka o 2 zł.
Czesław i Władysław Gruszczyńscy pracowali u gospodarza Antoniego Florczaka we wsi Małków.
Antoni Florczak zalegał z wypłatą, wobec czego Gruszczyńscy zwrócili się z prośbą do gospodarza o wypłacenie im 2 zł. Florczak pieniędzy nie dał, mówiąc, że może im wogóle nie płacić. Oburzeni tem Gruszczyńscy pobili dotkliwie gospodarza, zadając mu szereg niebezpiecznych ran i uderzeń, które spowodowały 8-tygodniowy pobyt Florczaka w szpitalu.
Epilog zajścia znalazł się na wokandzie Sądu Okręgowego w Kaliszu.
Oskarżeni Gruszczyńscy przyznali się do winy i prosili o możliwie łagodny wymiar kary.
Sąd skazał Czesława Gruszczyńskiego na 8 miesięcy więzienia z zawieszeniem wykonalności wyroku na 2 lata. Władysława Gruszczyńskiego zasądzono na 6 miesięcy więzienia z zawieszeniem wykonalności wyroku na 2 lata.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1934 nr 10

OBWIESZCZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 24 maja 1934 r. L. SA. II. 12/14/33.
o sprostowaniu błędów, powstałych przy ogłoszeniu w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim Nr. 21 z dnia 19. X. 1933 r. poz. 272, str. 544, rozporządzenia Wojewody Łódzkiego z dnia 19. X. 1933 r. L. SA. II. 12/14/33. o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu sieradzkiego na gromady.
Na podstawie § 5 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 5. VII. 1928 r. w sprawie dzienników wojewódzkich (Dz. U. R. P. Nr. 72, poz. 648) zarządzam, co następuje:
Rozporządzenie Wojewody Łódzkiego z dnia 19. X. 1933 r. L. SA. II. 12/14/33, o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu sieradzkiego na gromady (Łódzki Dziennik Wojewódzki Nr. 21 z dnia 19. X. 1933 r. poz. 272, str. 544) ulega następującym zmianom:
1) w § 1. p. II. w gromadzie Duszniki, oznaczonej liczbą 2, zamiast „osadę Kaźmierczak, kolonję Małków" winno być „osadę Kaźmierczak, wydzieloną z majątku Małków".
2) w § 1. p. II. skreśla się następujące słowa: „8. Małków, obejmującą: wieś Małków (Cielecki i Nowy), majątek Małków, majątek Zmyślana (z częściami rozparcelowanemi z wyjątkiem kolonji Małków), osadę Kaźmierczaka", a na ich miejsce umieszcza się: „8. Małków, obejmującą: wieś Małków Cielecki i Nowy, majątek Małków i Zmyślona z częściami rozparcelowanemi, z wyjątkiem kolonji Małków, osadę Kaźmierczaka".
Wojewoda
(—) Aleksander Hauke-Nowak.

Echo Kaliskie Ilustrowane 1934 r.

Straszliwe czyny warjata
Furjat sprawcą dantejskich scen
Niesamowite dzieje jednego dnia
Wieś Małków w pow. tureckim była widownią niesamowitych wprost wydarzeń.
Mieszkaniec tej wsi, 37-letni Józef Skubiszewski, po powrocie z wielkiej wojny światowej, zdradzał pewne objawy choroby umysłowej.
Warjatem, który był zupełnie spokojny, nie przejmowano się zbytnio.
Z niewiadomych zupełnie przyczyn Skubiszewski nagle dostał ataku szału.
Furjat przybiegł do zagrody Władysława Pawlaka, rozbił szyby i przez okno dostał się do mieszkania.
W izbie Pawlaka znajdowały się wówczas jedynie dzieci, które furjat pobił w tak straszliwy sposób, iż w kilka dni zmarły.
Na okropną tą scenę patrzyła chora żona Pawlaka. Nieszczęśliwa matka, nie mogąc przeboleć śmierci swych dwojga dzieci, wkrótce również zmarła.
Obłąkany, zdemolowawszy mieszkanie Pawlaków, wybiegł z zagrody i udał się do zabudowań Michała Kończaka.
Tam również dostał się przez okno, wybiwszy poprzednio szybę.
W mieszkaniu Kończaka znajdował się 65-letni Józef Barecki.
Skubiszewski rzucił się na niego i począł go dusić.
W pewnej chwili Bareckiemu udało się uwolnić z morderczego uścisku warjata, który chwycił wówczas rozżarzony żelazny piecyk i zamierzył się nim na staruszka.
Wieśniak uderzył wówczas warjata siekaczem, przecinając mu krtań.
W tym momencie do izby, gdzie odbywała się straszliwa walka gospodarza z furjatem, wpadli: Michał Kończak, Stefan Pietrzak i Władysław Pawlak, którzy właśnie powrócili z jarmarku.
Wieśniacy rzucili się na furjata, usiłując go obezwładnić.
Następnego dnia rano, w pobliżu zagrody Kończaka, policja znalazła zwłoki Józefa Skubiszewskiego z śladami okropnych ran na ciele.
W dniu wczorajszym: Józef Barecki, Michał Kończak, Stefan Pietrzak i Władysław Pawlak stanęli przed sądem okr. w Kaliszu, oskarżeni o zabójstwo Józefa Skubiszewskiego.
Oskarżonych bronił mec. Kamiński.
Sąd w osobach s. s. o.: Beelego, Łosowskiego i Gzowskiego uniewinnił wieśniaków, uznając, iż działali oni w obronie własnej.

Echo Łódzkie 1935 sierpień

Dziadziusiu, czy będę żyła?
Dwa śmiertelne wypadki dziewczynek.
SIERADZ, 30. 8. — 14-letnia Stefanja Kaczmarkówna, podczas pobytu u dziadka swego Oczkowskiego, bogatego gospodarza ze wsi Marków koło Warty, weszła na śliwkę, powodując załamanie się gałęzi, w następstwie czego Stefcia spadła na kołek, który wbił się jej w powłokę brzuszną.
Zawezwany natychmiast przez Oczkowskiego lekarz z Warty, stwierdził stan beznadziejny. 
W kilka godzin po wypadku Kaczmarkówna zmarła. Dziadek wyrywa sobie włosy z rozpaczy.
Dodać należy, Iż Kaczmarkówna po wypadku uniosła się jeszcze o własnych siłach i zapytała:
— Dziadziusiu! czy będę żyła?

Łowiec Polski 1937 nr 30

MIANOWANIA ŁOWCZYCH I PODŁOWCZYCH POWIATOWYCH.
WOJEWÓDZTWO ŁÓDZKIE,
Łódzka Wojewódzka Rada Łowiecka mianowała następujących Łowczych i Podłowczych Powiatowych w woj, łódzkiem:
Powiat Sieradz.
Łowczy: vacat.
Podłowczowie: Krzyżanowski Henryk — Warta, Małków. Pawłowski Franciszek — Zduńska Wola, Rynek Nr. 25.
Rudolf Ludwik — Sieradz, Leśnictwo Wośniki. Twardowski Jan — Zygry, Chodaki.

 Orędownik 1938 nr. 148

Skazanie nożownika. Sąd Okręgowy w Kaliszu na sesji wyjazdowej w Sieradzu rozpatrywał sprawę niejakiego Króla z Małkowa, oskarżonego o poranienie nożem swojej bratowej. Sąd po rozpatrzeniu sprawy, skazał Króla na 2 lata więzienia.

 Orędownik 1939 nr. 87


Bogata jest ziemia sieradzka. Bogata tradycją historyczną, której pomniki przetrwały do dziś i to nie tylko w postaci zabytków architektonicznych, ale przeszłość znalazła odbicie także w licznych bardzo cennych zbiorach muzealnych, skupionych po dworkach, dworach i pałacach.
Poświęćmy trochę uwagi tym prywatnym zbiorom, rozsianym po historycznej ziemi sieradzkiej.
I tak w Małkowie pod Wartą w posiadaniu p. Pstrokońskiej znajdują się bardzo wartościowe zbiory obrazów, rzeźb, starych materii, zabytkowych mebli i ceramiki. Wśród obrazów królują z polskich mistrzów: Matejko, Orłowski, Pieńkowski, Wyczółkowski, z obcych: Daumier, De la Croix.
Średniowiecze reprezentowane jest przez wartościową kolekcję rzeźb mistrzów włoskich, francuskich i niemieckich.
W zaciszu dworu małkowskiego przebywa uczeń Jana Matejki, artysta malarz Zygmunt Andrychiewicz, o ustalonej sławie portrecista, autor licznych kompozycyj rodzajowych.
Był czas, kiedy Małków gościł Reymonta, Pieńkowskiego, Tańskiego. Właścicielka Małkowa p. Maria Pstrokońska, sama zresztą nieprzeciętna malarka, upamiętniła te czasy przez ufundowanie pierwszego w Polsce pomnika twórcy „Ziemi Obiecanej " i „Chłopów" Władysława Reymonta. Pomnik dłuta prof. Jagmina ustawiony jest w parku w Małkowie.


Głos Chłopski 1948 nr 212

Kronika Sieradza
Dnia 21 ub. m. w Małpowie* gm. Bartochów pow. sieradzki powstał pożar w zagrodzie Kałuży Ignacego, gdzie spaliła się stodoła wraz ze zbożem ogólnej wartości około 200.000 złotych. Przyczyny pożaru nie ustalono. Dochodzenie w toku.

*Małkowie
 
Głos Chłopski 1948 nr 343 

Kongresowy czyn chłopów
województwa łódzkiego
W dniu wczorajszym podaliśmy informacje o zobowiązaniach przedkongresowych podjętych na zebraniach chłopów naszego województwa. W dniu dzisiejszym podajemy dalszy ciąg tych informacji.
Gospodarze samopomocowcy z osady Lututów, zebrani w celu dokonania wyboru Gminnego Zarządu ZSCh uchwalili, że uczczą dzień zjednoczenia partii robotniczych przez, wybudowanie trzy kilometrowego odcinka drogi na trasie Żmuda—Dobrosław; Nowo wybudowaną drogę postanowili również obsadzić drzewami.
Delegaci zebrani w Bartochowie postanowili uczcić dzień zjednoczenia się partii robotniczych przez elektryfikację szeregu wsi, między innymi Bartochowa, Małkowa, Dusznik i Inczewa.
Gospodarze Charłupii Małej uczczą Kongres Zjednoczeniowy przez naprawę chodników we wsi.(...) 
 
Głos Chłopski 1949 nr 250

Kto chce się uczyć?
Uniwersytety Ludowe w Małkowie, Głuchowie i Hucie Dłutowskiej organizują 9 miesięczne kursy
20 października br., w Małkowie (powiat sieradzki) w Głuchowie (powiat skierniewicki) i Hucie Dłutowskiej (powiat łaski) rozpoczynają się 9 miesięczne kursy organizowane przez Uniwersytety Ludowe.
W Małkowie kurs nastawiony będzie na kształcenie pracowników kulturalno-oświatowych, w Głuchowie obrano kierunek spółdzielczy, zaś w Hucie Dłutowskiej kulturalno-oświatowy.
Ukończenie kursu zapewnia słuchaczom pierwszeństwo przy wstępowaniu do szkół pracy społecznej, na kurs przygotowawczy względnie daje możliwość pracy w Związku Samopomocy Chłopskiej, lub w spółdzielni gminnej.
Pierwszeństwo przy przyjmowaniu na wymienione kursy mają synowie mało oraz średniorolnych i bezrolnych chłopów. Nauka jest bezpłatna przyczym przy uniwersytetach znajdują się internaty. Młodzież niezamożna korzystać będzie z ulg i stypendiów.
Przyjętym na kurs może być każdy młodzieżowiec, który ukończył 18 lat życia i posiada świadectwo ukończenia 7 oddziałów szkoły powszechnej. Do podania należy załączyć życiorys, odpis ostatniego świadectwa szkolnego oraz zaświadczenie o przynależności do organizacji młodzieżowej i stanu zamożności. Zgłoszenia kierować do kierownictwa poszczególnych Uniwersytetów Ludowych.
 
Głos Chłopski 1949 nr 296 

W dawnym pałacu generalskim
kształci się obecnie młodzież
ze wsi województwa łódzkiego
W Małkowskim pałacyku, dawnej siedzibie generała Biernackiego, mieści się obecnie Uniwersytet Ludowy.
Po śmierci gen. Biernackiego pałac przeszedł w ręce rodziny Pstrokońskich, którzy otwierają w nim szkołę malarską. M. in. przebywali tam malarze Kazimierz Pstrokoński i Podkowiński. Prócz malarzy pałacyk małkowski przyciągał wielu pisarzy polskich. Najczęściej rezydował w Małkowie Reymont.
W tak więc historycznym pałacyku mieści się obecnie UL. W nim właśnie został zakończony kurs kierowników świetlic wiejskich, w nim uczy się młodzież i starsi z różnych krańców województwa łódzkiego.
Zakończenie kursu odbyło się nadzwyczaj uroczyście. Po powitaniu przybyłych gości przez dyrektora Uniwersytetu Ludowego, ob. Mikołaja Strusia, ob. Doleciński, przedstawiciel ZSCh. wygłosił obszerny referat o zadaniach i pracy kierownika świetlicy na wsi.
— Każda świetlica — mówił na wstępie ob. Doleciński — jest ogniskiem oświaty i rozrywek kulturalnych, promieniującym wśród chłopów i młodzieży wiejskiej. Rząd sanacyjny nigdy nie troszczył się o zakładanie świetlic, obawiając się, zresztą słusznie, że one mogą wzbudzić świadomość u chłopów.
— Wy, młodzieży wiejska musicie nieść ten kaganek oświaty pod strzechy wiejskie, aby spełniły się słowa naszego wielkiego wieszcza Adama Mickiewicza. ,,aby nastąpiły te czasy, gdy dzieła jego trafią pod strzechy wiejskie". Trafią pod nie słowa prawdy.
Po ob. Dolecińskim głos zabrał tow. Chrzanowski, kierownik Wydziału Propagandy i Oświaty Wojewódzkiego Komitetu PZPR.
Tow. Chrzanowski powiedział" „Wy, jako awangarda oświatowa na wsi, będziecie nieść Wiedzę i prawdę, o którą walczył chłop dziesiątki lat, przelewając swą krew. Groby naszych bojowników i bohaterów ruchu robotniczego, rozrzucone po ziemi polskiej niech będą drogowskazem dla was. Oni pragnęli tego właśnie, co wy dziś realizujecie."
— Dumni możecie być — dodał tow. Chrzanowski — że właśnie w pałacu, tak historycznym, macie możność kształcenia się i rozwijania swych zdolności.
Po oficjalnej części programu uroczystości, wystawiona została sztuka Czechowa pt. „Jubileusz". Odtańczone były również tańce regionalne w wykonaniu absolwentów kursu.
Młodzież przebywająca na jedno miesięcznym kursie kierowników świetlic wiejskich długo żegnała się ze sobą, wyruszając do swych wsi, aby nieść oświatę i kulturę masom chłopskim.
Małoch 
 
 
Dziennik Łódzki 1950 nr 142

Chłopi naszego województwa
w przededniu Święta Ludowego.
Zobowiązania, podejmowane przez chłopów całej Polski, w ramach Czynu Chłopskiego z okazji Święta Ludowego, idą w kierunku podniesienia wsi zarówno pod względem gospodarczym jak i kulturalnym. Najczęściej są to zobowiązania wykonania jakiejś konkretnej inwestycji na terenie wsi. Zobowiązania są różne—zależnie od wielkości i możliwości gromady. Np. gromada Małków wyżwiruje 2 km drogi, co da krajowi 150 tys. zł., gromada Duszniki naprawi 1 km drogi polnej, co przyniesie 100 tys. zł, gromada Słomków naprawi 300 m drogi, co by kosztowało 30 tys. zł. Gromady Dziebów i Kobeczyn dadzą pracę wartości 30 tys. zł. gromad i Gać-Warcka wykona 1 km nowej żwirówki, dając tym 150 tys. złotych.
A zatem jedna tylko gmina Bartoków w pow. sieradzkim swym czynem przysporzy Państwu 460 tys. zł. (...)

Dziennik Łódzki 1950 nr 221

192 nowe świetlice ZSCh
w wojew. łódzkim
Intensywne prace żniwne nie zahamowały na terenie wsi woj. łódzkiego akcji kulturalno-oświatowej. Ostatnio koła gromadzkie ZSCh. zorganizowały w województwie 192 nowe świetlice, zaopatrując je w biblioteki, czytelnie oraz sprzęt świetlicowy. Przy świetlicach zorganizowano zespoły artystyczne.
Ogółem w woj. łódzkim czynne są 492 świetlice ZSCh. Największa liczbę świetlic uruchomiły koła gromadzkie ZSCh powiatów opoczyńskiego i piotrkowskiego. Szczególnie dużą żywotność przejawiają świetlice zorganizowane w spółdzielniach produkcyjnych, przede wszystkim w Pniewie i Gołębiewku pow. kutnowski, Pelagii pow. łaski oraz w Małkowie pow. sieradzki, gdzie powstał również stały teatrzyk kukiełkowy.


Dziennik Łódzki 1951 nr 24

Traktorami i zapałem
wyplenimy perz chłopskiej nieufności.
U stóp wzgórza biegnie szosa. Warczą po niej dwa mocne „Ursusy", chrzęści śnieg, z wiatrem i słońcem mocuje się mróz, a czterdziestka młodych traktorzystów to drepce w miejscu, to wykrzykuje pojedyńcze słowa, to wybucha salwą śmiechu.
-Stop!... zmiana!
Traktory stanęły na mecie. Instruktor wymienia nazwiska. Szybko następuje zmiana kierowców i znów warczą traktory.
A na wierzchołku wzgórza w dawniejszej jaśniepańskiej rezydencji druga czterdziestka chwackich synów wiejskich biedniaków i średniaków z uwagą słucha wykładu o przebudowie polskiej wsi. Podczas przerwy nawiązujemy z nimi przyjacielską pogawędkę. Wszyscy żywo interesują się także problemami sąsiedniego miasteczka Warty i gminy Bartochów, jak również wzmożoną ostatnio akcja, skupu zboża.
Jeden z kursantów mówi:
-Któregoś dnia GRN Bartochów prosiła nasz Ośrodek o pomoc sąsiedzką przy młocce zboża u opornych kułaków. My na to jak na lato. Hej, młóciło się, że ino! I ziarno czyściutkie, jak złoto, poszło gdzie trzeba.
Stach Migdał, syn biedniaka z gromady Niechcice w powiecie piotrkowskim, szczupły blondyn o konopiastej niesfornej czuprynie, przerywa koledze:
— A co, miało służyć za pożywkę dla polnych myszy i wołka zbożowego?... Poszło na chleb dla braci robotników. Diablo zachłanni są ci kułacy. Tylko im popuścić, a śrubowaliby ceny bez końca i zgarniali tysiączki. Ot, taki Antoni Szymański z gromady Kawczynek, gospodarujący na 12 ha dobrej ziemi, miał od
stawić do punktu skupu 60 q ziarna, a odstawił tylko około 20 i oświadczył, że więcej nie odstawi, bo nie ma. A podczas kontroli co się okazało?...Że Szymański w komorach, na strychach ma tyle mąki pszennej i żytniej, tyle razówki dla świń i bydła, iż starczy mu het-het poza żniwa. I że oprócz tego Szymański ma jeszcze, w snopach sporo pszenicy, żyta i jęczmienia. Wzięliśmy się do młocki i 26 q ziarna z miejsca poszło na skup.
Młodzi pionierzy racjonalnej gospodarki rolnej na wsi już 6 marca kończą kurs.
-Właśnie w przededniu wiosny — mówi Stach. — Rozjedziemy się do POM-ów w powiatach, zapuścimy nasze traktory i dalej — w pola! Lecz nie tylko ziemię będziemy orać, Z całym zapałem przystąpimy również i do przeorywania zacofanych mózgów Tu na kursie zdobywamy nie tylko praktykę i wiedzę fachową, lecz także uzbrajamy się w niezbite argumenty. Traktorami i zapałem wyplenimy rozrośnięty perz chłopskiej nieufności!
Stach mocno akcentuje każde słowo, a jego oczy są pełne ognia. Twarze staśkowych kolegów wyrażają, że jota w jotę myśli to samo każdy z nich.
-I ziemia więcej rodzić będzie! I zniknie biedota!
Wojewódzki Ośrodek Szkolenia Traktorzystów w Małkowie koło Warty, założony przez WRN w listopadzie 1950 r.. spełnia wielką rolę wychowawczą i uświadamiającą. Co trzy miesiące będą z niego wyruszać nowe kadry traktorzystów na zaorywanie biedniackiej nędzy i sianie ziarna pod lepsza przyszłość.
C. M.

Dziennik Łódzki 1951 nr 48

Przyszli traktorzyści z Małkowa
w walce z kułactwem i spekulacją.
Nie tylko orać ziemię, ale „przeorywać wiekowe zacofanie chłopów" oto cel, jaki postawili sobie przyszli traktorzyści z Woj. Ośrodka Szkoleniowego Traktorzystów w Małkowie. 
Nie obcą była dla nich akcja planowego skupu zboża, dlatego też wystąpili z wnioskiem do kierownictwa ośrodka, aby seminarium na temat „form walki klasowej na wsi" odbyło się praktycznie w terenie.
40 młodych przodowników kursu wyruszyło w teren gminy Bartochów i m. Warty, aby z jednej strony demaskować wrogą robotę kułactwa, a z drugiej strony dotrzeć do biednego i średniego chłopa ze słowem pra[w]dy i przekonać go o korzyściach, jakie on sam zyska przede wszystkim odsprzedając zboże Państwu Ludowemu. Wynik jednodniowej pracy w terenie był bardzo owocny. Do punktu skupu w Warcie wpłynęło ponad 23 tony zboża oraz zdemaskowano kilka kułaków.
Jednym z tych, którzy z jednej strony korzystają z dobrodziejstw demokracji ludowej, a z drugiej strony sabotują planowy skup zboża, okazał się 10-hektarowy gospodarz — Józef Janiak z gr. Osada Górki w gm. Bartochów. Zgodnie z planem Janiak miał odsprzedać państwu 30 m zboża. Do dnia 10 bm. nie odstawił ani jednego metra. Stwierdzono natomiast, że na dwa tygodnie przed tym miał około 20 m gotowego zboża, które później gdzieś się „ulotniło" i do dziś nie stwierdzono gdzie ono jest ukryte. Oprócz tego znaleziono około 12 m żyta, z czego 7 m dostawiono pod przymusem do punktu skupu w Warcie, a pozostałe 5 m zabezpieczono.
Są jednak i pozytywne przykłady. Np. Ignacy Wiśniewski z tej samej gromady, jako małorolny nie został objęty planem skupu. Poczuwając się jednak do obowiązku wobec swej ludowej ojczyzny odstawił 12 m zboża. Inny mieszkaniec tej samej gromady Józef Marciniak okazał się również sumiennym obywatelem gromady. Na zaplanowaną ilość 22 m odsprzedał ponad 40 m oraz zobowiązał się jeszcze do 20 lutego odsprzedać 2 metry.
Te dwa przykłady świadczą niezbicie o tym, że powodzenie każdej akcji na terenie wsi zależne jest przede wszystkim od tego, czy potrafimy skutecznie demaskować wroga klasowego i mobilizować naszych przodowników wsi, którymi przede wszystkim są małorolni i bez rolni chłopi. (A. M.)


Dziennik Łódzki 1951 nr 51 


Traktor — to symbol postępu na wsi. To przejście od dawnych zacofanych — do nowoczesnych form produkcji rolnej, a co za tym idzie — Przeoranie psychiki ludzkiej. Człowiek przyzwyczajony do starych metod uprawy, dziedziczonych „z dziada-pradziada", dopiero w oparciu o nowoczesną technikę wyzwala się z balastu konserwatyzmu i przesądów. Nic więc dziwnego, że traktor nazwano „czołgiem postępu na wsi". Atakuje on bowiem nie tylko ziemię, ale i zacofane umysły ludzkie. Taka podwójna rola traktora nakłada wielkie obowiązki na traktorzystów. Muszą oni obok znajomości zawodu posiąść głębokie wyszkolenie ideologiczne, które pozwoli im włączyć się skutecznie w walkę o nowe oblicze wsi polskiej. Dlatego wielkie znaczenie przykłada się do właściwego doboru przyszłych traktorzystów i starannego ich szkolenia. Zdjęcie nasze przedstawia grupę przyszłych traktorzystów, uczących się w ośrodku szkoleniowym w Małkowie w woj. łódzkim.



Dziennik Łódzki 1951 nr 230

Wielobarwne wieńce dla najlepszych.
Spółdzielnia w Tubądzinie
uroczyście obchodziła
zebranie siewu pokoju.
Gdy powstał w gminie Bartochów komitet organizujący dożynki wyłoniła się od razu kwestia, gdzie one się mają odbyć. Dotąd odbywały się zwykle w Makowie, przodującej spółdzielni produkcyjnej, ale komitet uznał, że i druga spółdzielnia w Tubądzinie nie jest gorsza i może godnie podjąć gości z całej gminy i powiatu.
Członkowie komitetu liczyli bowiem na duży napływ ludzi. I nie spotkał ich zawód. Przybyła ekipa robotnicza z pabianickiej fabryki narzędzi, żywy symbol sojuszu robotniczo-chłopskiego, przybyli strażacy w mundurach i z motopompą, przyjechali traktorzyści z ośrodka w Małkowie, stawił się cały PGR Inczew, pościągali ludzie z Warty i z innych miejscowości.
Zainteresowanie wszystkich skupiło się na ekipie robotniczej. Bowiem jednego z członków ekipy wielokrotnego przodownika pracy wieś miała nagrodzić dożynkowym wieńcem.
Dopytywano się więc który to? Jak wygląda? Okazało się, że jest to ob. Leon Stefański, przodujący szlifierz fabryki, obecnie brygadzista. Lecz nie mniejsze zainteresowanie budził zespół artystyczny, który składał się w większości z dzieci oraz przywieziony przez ekipę patefon elektryczny i głośniki, bo Tubądzin jest zelektryfikowany.
Tymczasem ostatnie przygotowania do uroczystości zakończono i gdy tysięczny tłum zebrał się dla wysłuchania przewodniczącego GRN ob. Zenona Peszela i kierownika ekipy ob. Kasprzaka podniecenie i ciekawość przeszły w nastrój uroczysty. Przewodniczący GRN w krótkim przemówieniu przedstawił zebranym osiągnięcia gminy, mówił o dalszych zadaniach wsi dzisiejszej, o obowiązkach podniesienia urodzajów i hodowli, wynikających z sojuszu robotniczo-chłopskiego i zaostrzającej się walce o pokój.
Jeszcze nie przebrzmiały oklaski, gdy na trybunę wszedł ob. Kasprzak.
„Pracuję teraz w fabryce, lecz jestem synem pracującej wsi — powiedział on — ale klasa robotnicza i pracująca wieś to jedno. Wasze osiągnięcia są naszymi sukcesami.
Cieszy nas, robotników wzrastający nieustannie plon uprawianej przez was ziemi. 25 q zboża z hektara, które zebraliście w waszej spółdzielni to równie cenny wkład w dzieło utrwalenia pokoju, jak przekroczona norma przy warsztacie".
Teraz następuje moment wręczenia wieńców dożynkowych przodownikom pracy na roli i w fabryce ob. Franciszkowi Sobczakowi, przewodniczącemu spółdzielni produkcyjnej w Małkowie i członkowi tejże spółdzielni Walentemu Gidelskiemu, ob. Ignacemu Antczakowi, przewodniczącemu spółdzielni w Tubądzinie i Leonowi Stefańskiemu z fabryki narzędzi w Pabianicach. Wieńce otrzymują również gospodarze indywidualni ob. ob. Ignacy Ciechański ze wsi Inczew, Ignacy Szczeciński ze wsi Łabędzie i Adam Sosiński z Dusznik.
Praca uczciwa i wydajna zawsze zostanie należycie oceniona. A nagrodzeni nie szczędzili trudu przy uprawie dużych obszarów zakontraktowanych roślin oraz przy obrządzaniu licznych tuczników. Winszują zebrani wyróżnionym i oglądają przybrane wstęgami i świecidełkami wieńce, duże i małe i zwyczajem ziemi sieradzkiej kopiaste. Ale na tym uroczystość się nie kończy. Czeka jeszcze zebranych bogaty program artystyczny przygotowany przez ekipę robotniczą. Ciasnym kołem otoczono wykonawców wesołych skeczów, tańców ludowych i deklamacji. Brawa i wybuchy śmiechu przerywają popisy.
Zmierzchało się, gdy orkiestra skocznym oberkiem zaczęła przygrywać do tańca.
(W.)

Dziennik Łódzki 1951 nr 246

Małorolni chłopi
przodują w sprzedaży zboża
Coraz liczniej napływają meldunki o przedterminowym wykonaniu przez chłopów woj. łódzkiego rocznych planów sprzedaży zboża.
W pow. wieluńskim 715 mało i średniorolnych chłopów wykonało już swe zobowiązania. Również gromada Małków w pow. sieradzkim w dniu 11 bm. zameldowała o ukończeniu rocznego planu.
We wsi Dębołęka w pow. sieradzkim Bronisław Jadwiszczak posiadający 2-hektarowe gospodarstwo odstawił 857 kg ziarna ponad plan.
Przedwczoraj 51 chłopów z gminy Bartochów w pow. sieradzkim manifestacyjnie przywiozło do punktu skupu 41 ton ziarna.

Dziennik Łódzki 1951 nr 266

Traktorzyści z Zapola
myślą o wykonaniu planu jesiennego
A kto pomyśli o ich bolączkach.
Ostatnie zimne dni sygnalizują, że od zimy dzieli nas już niewiele tygodni i, że mimo przedłużającej się posuchy, należy jak najszybciej kończyć siewy ozimin, które w wielu gospodarstwach indywidualnych i w niektórych spółdzielniach produkcyjnych opóźniło wyczekiwanie na obfite deszcze.
Ponieważ czas nagli, końcowa faza prac polnych odbywa się w przyspieszonym tempie mimo trudności wywołanych przez suszę. — Dość powiedzieć, że brony pozostawiają za sobą wielkie i twarde bryły ziemi i że te bryły trzeba rozbijać ręcznie przy pomocy motyk lub młotków.
*
Traktorzyści z POM Zapole od 1 października pracują na dwie zmiany. Na polach spółdzielni produkcyjnych w Małkowie i Izabelowie wczesnymi rankami i późnymi wieczorami błyszczą światła traktorowych reflektorów.
Brygadzista Jerzy Szulc zachęca swych chłopaków:
— Musimy trzymać tempo. Wiecie przecież, że w rolnictwie dotrzymanie terminów, to zasadniczy warunek dobrego urodzaju.
I chłopcy pracują ofiarnie. W POM Zapole współzawodniczy ze sobą 25 traktorzystów, podzielonych na 3 brygady. Wśród nich wysunął się na czoło 21-letni Czesław Woźniak, syn biedniaka z gromady Kamionka. Sumienny, obowiązkowy, zakochany w swym „Zetorze", w którym po racjonalizatorsku przerobił ręczny hebel na nożny — przeciętnie przekracza normę o 2,2 ha na dniówkę. Wesołością i zapałem do pracy, uprzejmością i serdecznym stosunkiem do ludzi zaskarbił sobie sympatię i szacunek nie tylko wśród zwierzchników i kolegów, ale także wśród członków spółdzielni produkcyjnych w Opiesinie i Dzierlinie.
Również sumienną i wydajną pracą wyróżniają się: traktorzysta Józef Burchart, syn członka spółdz. prod. w Małkowe, który we wrześniu wykonywał 118,7 proc. normy oraz Tadeusz Frątczak, sierota z Wojsławic, pracujący na „Ursusie".
Dzięki współzawodnictwu POM Zapole wykona w 100 proc. wszystkie zaplanowane prace na IV kwartał br. Jest to tym bardziej godne podkreślenia, że POM Zapole po przeniesieniu w czerwcu z Izabelowa do nowej siedziby, napotkał na cały szereg trudności, jak brak pomieszczenia dla personelu, brak stołówek i świetlicy, zły stan dachów nad garażami i szopami.
Wszystko to razem odbiło się ujemnie na samopoczuciu POMowców, przywykłych już do lepszych warunków. Na dobitek przegapiono poddanie rewizji otrzymanych z przerzutu snopowiązałek. Ten błąd spowodował niewykonanie planu produkcyjnego, przewidzianego na III kwartał.
Ostatni fakt wpłynął jednak alarmująco na kierownictwo. Pod wpływem dyr. Kazimierza Brylskiego oraz kierownika politycznego Władysławy Szram, traktorzyści i mechanicy wzięli się do wydajniejszej pracy. Od żniw wstąpił w nich nowy duch. Akcja jesienna przebiega pomyślnie. Plan jesienny będzie wykonany.
Trudności w większości pozostały jednak nadal. Powiatowe Przedsiębiorstwo Budowlane z Sieradza przeprowadza bowiem remonty w żółwim tempie. Dotychczas zrobiono bardzo niewiele. Dachy nad izbami, w których mają zamieszkać traktorzyści po skończeniu kampanii jesiennej, przeciekają. Nie zainstalowano również jeszcze pieców.
I dlatego w obliczu zbliżającej się zimy wołamy POM-owi Zapole jak najszybciej trzeba pomóc.
W przeciwnym razie trudno będzie podczas zimy przeprowadzać normalne zajęcia, od których zależeć będzie fachowe i ideologiczne doszkolenie pracowników POM-u.
(c. m.)

Dziennik Łódzki 1951 nr 285

Dziewięć pięknych przykładów
z czterech powiatów woj. łódzkiego
Członkowie spółdzielni produkcyjnych doskonale zdają sobie sprawę, że planowy skup zboża jest jedną z najważniejszych spraw naszej gospodarki. Spółdzielnie produkcyjne odsprzedają zboże państwu w terminie i z nadwyżką. Oto kilka pięknych przykładów:
(...) POW. SIERADZ: Spółdzielnia produkcyjna Izabelów odstawiła na punkt skupu o 11 tys. 100 kg zboża więcej od ilości zaplanowanej. Spółdzielnia Małków — o 3 tys. 900 kg więcej, spółdzielnia Opiesin — o 5 tys. 700 kg więcej.
Spółdzielnia produkcyjna Wojsławice — odsprzedała państwu o 30 tys. 700 kg więcej zboża, niż przewidywał plan. (...)

Dziennik Łódzki 1952 nr 57

Coraz więcej trzody
na punktach skupu
w woj. łódzkim.
Po rozpowszechnieniu wśród pracującego chłopstwa uchwały sejmowej o nowych sposobach kontraktacji trzody i o obowiązkowych odstawach żywca, wzmógł się ruch na gminnych punktach skupu również i w woj. łódzkim.
(...) W ub. tygodniu w gm. Widawa (pow. łaski) chłopi przywieźli na spęd 100 sztuk utuczonych świń i 17 cieląt. Wynosi to 150 proc. tygodniowego planu skupu.
Bardzo dobrze również wypadł spęd w gm. Bartochów (pow. sieradzki). Chłopi z gromad Małków, Głaniszew, Tubądzin i Gołuchy wykonali swój tygodniowy plan odstawy w 110.6 proc. a chłopi z reszty gromad w 100 proc. Kontraktacja na nowych warunkach rozwija siej jak najlepiej. Przodują w niej gr. Sędzice, Tubądzin, Dziewędów i Czartki. Chłopi z Dusznik, Łabędzi i Słomkowa Mokrego postanowili na zebraniu gromadzkim dogonić w kontraktacji przodujące gromady.
W pow. łęczyckim w dniach od 15 do 27 lutego chłopi zakontraktowali 143 sztuki tuczników o łącznej wadze 19.869 kg. W okresie tym wysunęły się na czoło gm. Dalików (35 sztuk o wadze 4.545 kg), Topola (37 szt. o wadze 5.535 kg) i Sobótka (22 szt. o wadze 2.411 kg).
Źle natomiast przedstawia się akcja kontraktacyjna w gm. Leźnica Mała, Parzęczew i Chociszew. Przyczyna tkwi w małej aktywności zarządów GS i kół ZSCh..
(Na podstawie korespondencji M. Kaźmierczaka i E. Jabłońskiego).

Dziennik Łódzki 1953 nr 73

Nie damy się wyprzedzić!
100 gromad w pow. łaskim i 94 w sieradzkim współzawodniczy w kampanii siewnej
Piękna pogoda trwa. Orki, kultywacja, włókowanie, bronowanie stają się coraz bardziej powszechne. We wtorek brygada polowa Rolniczego Zespołu Spółdzielczego w Wojsławicach (pow. sieradzki) zasiała 8 ha owsa. O dzień wcześniej od Wojsławic przystąpił do siewów personel resztówki GS Klonowa.
Chłopi z gromady Józefów w gm. Wygiełzów (pow. łaski) grupowo wyjechali w pola —pod przewodnictwem prezesa miejscowego Koła ZSCh Bronisława Tomaszczyka. Podjęli oni bowiem apel gromady Sędziejowice, która wezwała do współzawodnictwa wszystkie gromady w powiecie łaskim.
— Nie chcemy być ostatni, a raczej będziemy się bić o zdobycie pierwszego miejsca — powiedzieli sobie mieszkańcy Józefowa. Praca w polu posuwa się szybko naprzód. Chodzi i o to, kto z gromady wysunie się na czoło jako przodownik.
NIE DAMY SIĘ WYPRZEDZIĆ
W Sędziejowicach nie mniejszy ruch na polach.
— Jeśliśmy podpisali umowy, to po pierwsze słowa trzeba dotrzymać, a po wtóre świecić przykładem innym i nie dać się wyprzedzić!
Jest to zdanie olbrzymiej większości gromady.
Tych 40 mało i średniorolnych chłopów, którzy podpisali zobowiązanie, że na swych podmokłych w niektórych miejscach polach przekopią bruzdy i przegony — zadanie swoje już wypełniło. Oziminy nie wymokną.
Inna grupa w liczbie 10 przystąpiła do włókowania pól zoranych jesienią — chodzi o zachowanie zapasu wilgoci w glebie.
Grupa 20 gospodarzy zapoczątkowała w gromadzie bronowanie ozimin. „Nie praktykowaliśmy nigdy tego sposobu, ale skoro bronowanie zostało wypróbowane w Kraju Rad i w wielu okolicach Polski, to czemu nie — powiadają i z wielką ostrożnością wzruszają ziemię na zaskorupiałych oziminach.
Siew rzędowy zobowiązało się wykonać 70 sędziejowiczan, a umowę na siew wyłącznie ziarnem kwalifikowanym dobrze doczyszczonym i zaprawionym środkami chemicznymi podpisało 30.
DALSZE ZOBOWIĄZANIA
80 chłopów zrozumiawszy znaczenie właściwego nawożenia gleby, wywozi obornik, niezwłocznie go rozstrząsa i przyoruje, „aby nie ulotnił się cenny azot". Ci sami zobowiązali się również obsiać roślinami pastewnymi 40 ha czyli o 5 ha więcej niż w roku ub., aby przez zwiększenie bazy paszowej móc rozszerzyć hodowlę i wzrost wydajności mleka. W tym celu zostanie wykorzystany każdy najmniejszy kawałek ziemi dotychczas leżący ugorem.
Również w celu zwiększenia pasz 40 rolników postanowiło do 10 kwietnia przeprowadzić wiosenną pielęgnację łąk oraz zasilić je nawozami sztucznymi, bądź naturalnymi.
Należy podkreślić, że podobne zobowiązania oraz przystąpienie do współzawodnictwa w pow. łaskim podpisało 100 gromad, a w pow. sieradzkim 94 (dane z dnia 23 marca br ).
W ostatniej chwili dowiadujemy się, że orki całkowicie już zostały zakończone w RZS Małków i w gromadzie Kobyla Miejska w gm. Szadek.
A W SIERADZU
W dniu 24 bm. do Wydziału Rolnictwa i Leśnictwa przy Prezydium PRN w Sieradzu wpłynęło następujące pismo:
„Przedsiębiorstwo Skupu Owoców i Warzyw w Sieradzu, doceniając znaczenie toczącego się współzawodnictwa w naszym rolnictwie o jak najrychlejsze ukończenie siewów wiosennych — stawia do dyspozycji Prezydium PRN na przeciąg 6 dni 1 parę koni (z kompletną uprzężą) w celu wykorzystania jej w pracach polnych przez jedną ze słabiej zagospodarowanych spółdzielni produkcyjnych, bądź przez małorolnych chłopów nie posiadających siły pociągowej"
„Równocześnie wzywamy do pomocy rolnictwu: Powiatową Zbiornicę Jajcarską. Zarząd Młynów Sieradzkich oraz PZGS".
Na podstawie powyższych danych, które jedynie w przybliżeniu dają obraz niedawno zapoczątkowanej fali współzawodnictwa, można śmiało powiedzieć, że wiosenna kampania siewna zostanie ukończona wcześnie, co łącznie z lepszą uprawą ziemi, z racjonalniejszym stosowaniem nawozów oraz z wysiewem większych ilości nasion kwalifikowanych podniesie znacznie plony.
(c. m.)

Dziennik Łódzki 1953 nr 165

Na chlebnych polach województwa łódzkiego
Tekst: Czesław Mondrzyk Zdjęcia: Leon Olejniczak
Kończył się pracowity żniwny dzień. Do zmierzchu wszystkie snopy żyta ustawiły na ścierniskach, w równo wyszeregowane stygi, pracowite ręce żniwiarzy. Po pięknym słonecznym dniu nadeszła ciemna, spowita w chmury noc lipcowa.
Rozbłysły zygzaki błyskawic. Po chmurach rozkołysał się przeciągły grzmot i na ziemię łaknącą dżdżu spadły rzęsiste, ciepłe krople deszczu. — Skarby, prawdziwe skarby dla naszych piaszczystych pól! — cieszyła się 70-letnia babcia Wachelowa, która nie bacząc na podeszły wiek i na bolesne strzykanie w krzyżach całe popołudnie setnie pomagała przy żniwach. Chwacko śmigały kosy jej syna Stanisława i wnuczka 17-letniego Stefka. Synowa wiązała snopy za mężem, a babcia za wnuczkiem. — Ano niech pada choćby i całą noc i cały dzień — pod chwycił słowa matki — staruszki Stanisław Wachela — Żytku nie zaszkodzi, a innym roślinom pomoże. Niech pada, lżej będzie zrobić podorywkę, a zasiany poplon szybko powschodzi.
Deszcz padał całą noc.
W piątek rano nie tylko Wachela, ale i Władysław Księżak i Antoni Rusicki i Józef Kaczmarek — ba, niemal wszyscy chłopi z gromady Porczyny chwycili za pługi i dalejże podorywać miękkie, dobrze nasycone wilgocią ścierniska.
— Nie ma się co oglądać— tłumaczył mi Wachela — Żyto na pniu mokre, więc póki obeschnie zdążę zaorać tę morgę ścierniska i zasiać na niej łubin z seradelą. Radio ma rację, gazety mają rację: podorywać zaraz i siać zaraz — w wilgoć. Korzyść z tego podwójna: ziemia zyska i bydełko będzie miało wkrótce nową zieloną paszę.
O kilometr dalej spotkaliśmy Józefa Jałkiewicza, należącego do tej samej gromady. W świeżą pościerniskową podorywkę wsiewał z płachty ziarna poplonu.
Ze snopów w stygach wiatr strącał błyszczące krople deszczu. Spoza lekkich chmurek i obłoków raz po raz wyzierało słońce. Tu i ówdzie od ziemi odrywały się wonne opary.
Upowszechnienie wiedzy rolniczej nie poszło w las. Gdzie nie spojrzeć — podorywki i siew poplonów.
Nasz samochód zatrzymuje się tuż przy gromadzie Wola Flaszczyna (gm. Wierzchy, pow. sieradzki) Średniak Stefan Jaszczak na skręcie 3-hektarowego ścierniska zatrzymuje parę raźnych bułanków, zaprzężonych do dwuskibowca. Podchodzą sąsiedzi. Ćmiąc „Sporty" gawędzimy o żniwach.
— Ano według radzieckiego i naszego przysłowia "jeden dzień żniw żywi cały rok", trzeba się spieszyć — mówi Jaszczak — Wczoraj przy pomocy żniwiarki zwaliłem 3 hektary żyta, dziś podoruję ściernisko i wysiewam poplon, w przyszły czwartek puszczam w ruch swoją kieratówkę i młócę. Chcę bowiem jeszcze przed Świętem Wyzwolenia odstawić na punkt skupu co najmniej 50 proc. rocznego planu. Resztę odstawię po całkowitym ukończeniu żniw.
W sąsiednich Górkach Zaziemskich skosili już wszystko żyto Feliks Świetek, Józef i Walenty Ziarnkowie. W piątek po południu wyległa do żniw cała gromada.
Jedziemy dalej. Wszędzie żniwny ruch Kośba — podorywki — sianie poplonów.
W 7 gromadach gm Rossoszyca około 200 ha żyta stoi już w stygach. GOM-owska snopowiązałka po wykonaniu planu zawartych umów w gromadzie Kamionacz została przerzucona do gromady Rossoszyca. Kosi sprawnie, bezpostojowo. Natomiast żniwiarka stała cały tydzień bezczynnie.
— Bo nie było chętnych — wyjaśniono nam w Prezydium GRN.
Chętni znaleźli się dopiero w piątek i nie w Kamionaczu, gdzie stała żniwiarka, lecz w Mogilnie. Pokazali oni gromadzie, że żniwiarka kosi sprawnie i szybko, że w wydajności nie dorówna jej nawet kilku dobrych kosiarzy, uzbrojonych tylko w zwykłe kosy.
A w Prezydium GRN dalej wyjaśniano:
— No cóż, u nas ludzie mają żytka nietęgie. Piaski, piaseczki. To i wolą skosić to co urosło zwykłą kosą niż maszyną.
— A czy również do młocki wolą cepy niż młocarnie?
— Co to, to nie.
— A jak przedstawia się w gminie stan maszyn omłotowych?
— GOM ma jedną młocarnię szerokomłotną, lecz nie wiadomo czy weźmie ona udział w omłotach. W żaden jakoś sposób nie mogą ukończyć jej remontu reperacyjne warsztaty PZGS w Sieradzu. Monitujemy i ciągle bez skutku. Na razie więc będzie młócił swoją motorową młocarnią Antoni Sobczyk z Glinna. No i 24 kieratówki prywatne.

Słabo więc, bardzo słabo przedstawia się mechanizacja prac żniwno-omłotowych w gm. Rossoszyca

Przeglądamy zobowiązania gromad podjęte ku uczczeniu Święta Wyzwolenia:
Chłopi z gromady Włyń do 15 lipca ukończą żniwa, podorywki i sianie poplonów — 6 pozostałych gromad od 18 do 27 lipca
O omłotach ani słówka, o odstawach również.
I nie bez powodu Gminna komisja żniwno-omłotowa nie mogła przecież zachęcać do podejmowania takich zobowiązań skoro nie opracowała harmonogramu omłotów.
Na szosie tuż w pobliżu gromady Kościerzyn (gmina Charłupia Mała) spotkaliśmy pełnomocnika GOM, Mieczysława Sowałę, który transportował żniwiarkę z pola Edmunda Zdunka na pole Stanisława Duczmalewskiego — Duczmalewski skosi swoje żyto dziś przed południem — informował pełnomocnik GOM — a po południu weźmie żniwiarkę mój brat, Ignacy Sowała. I tak przez cały tydzień maszyna będzie przechodziła kolejno z pola na pole.
Nie trudno odgadnąć: działa tu plan, organizacja.
W PGR Kobierzycko miał się odbyć pokaz jak najlepszego i jak najwydajniejszego wykorzystania maszyn rolniczych przy żniwach, podorywkach i omłotach. Niestety, ponieważ całonocny deszcz zmoczył zboża, pokaz nie wypadł tak jak się spodziewali organizatorzy.
Dyrektorzy i starsi agronomowie Zespołów PGR z Okręgu Łódź, obecni na pokazie, w rozmowach między sobą słusznie podkreślali:
— Inicjatywa owszem bardzo pożyteczna Wszyscy odczuwamy brak rąk do pracy, a więc racjonalizatorstwo i mechanizację trzeba szerzej zaprowadzać w naszych gospodarstwach rolnych. Lecz pokaz powinien był się odbyć co najmniej dwa tygodnie wcześniej. Wówczas można by było coś z tego zastosować i w naszych zespołach.
Według informacji otrzymanych od starszych agronomów, koszenie żyta ukończyły już PGR Garnek, Wolnica, Leśmierz, Pruszków, Wysieradz, Grabno, Talar, Piaskowice.
W przyszłym tygodniu rozpoczynają młockę żyta selekcyjnego, przeznaczonego na jesienny zasiew. PGR Masłowice, Chełmo, Wola Wydrzyna i Garnek.
Kampania żniwno-omłotowa przybiera z każdym dniem coraz większe rozmiary. Niemal już wszystkie spółdzielnie produkcyjne znajdują się w pełnej akcji. Pod kosami traktorowych snopowiązałek kładą się na ściernikach coraz to liczniejsze hektary dorodnego żyta. Stopniowo nadchodzi kolej na łany pszenicy, jęczmienia i owsa.
Znojne dni żniw pachną chlebem.

Dziennik Łódzki 1967 nr 111

Wędrujemy do Małkowa
Ponieważ jest aż pięć miejscowości o tej nazwie — musimy wyjaśnić na początku, że chodzi tu o Małków nad Wartą, ten pod Dusznikami, przy Warcie mieście... Jest tu Małków Nowy i Małków Cielecki. Ruchliwe oddziały PTTK w Warcie i Zduńskiej Woli oraz Komenda Chorągwi Łódzkiej ZHP i Okręg PTT-K w Łodzi — wytyczyły trasy Ogólnopolskiego Rajdu i Zlotu w dniach 26—28 maja br.
Cel rajdu to uczczenie setnej rocznicy jednego z najwybitniejszych pisarzy polskich, laureata literackiej nagrody Nobla — Władysława Stanisława (Balcera-Rejmonta) Reymonta, bo takie to nazwisko nosili jego dziadowie. Na trasach gwiaździstych do Warty nad Wartą uczestnicy poznają piękno i zabytki ziemi sieradzkiej, zbliżą się do folkloru tutejszego i będą uczestniczyć w uroczystym odsłonięciu jedynego w Polsce pomnika naszego wielkiego pisarza.
Uczestnicy otrzymają pamiątkowe znaczki rajdowe, plakietki, proporczyki. Wytyczono trasy dla pieszych, kolarzy, zmotoryzowanych. Dla młodzieży poleciłbym trasę pn. „Szlakiem Reymonta", dwudniową. Pierwszego dnia wymarsz ze stacji kolejowej Sieradz — Charłupia Wielka— Oraczew — Wróblew —Sędzice, tu nocleg, drugiego dnia z Sędzic na Inczew — Panowice — Gołuchy — Małków. Trasa ma długości ok. 27 km. Start w dniu 26. V. 1967 r. w Sieradzu w godz. 10—12. Najkrótsza jest trasa jednodniowa, też dostępna dla młodzieży — zaczyna się w dniu 27. V. 1.967 r. ze stacji kolejowej Błaszki o godzinie 12.15 i prowadzi na Kwasków — Gać — Kawęczyn — Raczki do Małkowa w całości ok. 14 km.
W Małkowie, starej osadzie, celem podróży będzie zalążek Muzeum Reymontowskiego w pałacu Biernackiego (1820—1830 — klasycyzm) do 1939 r. należącym do państwa Pstrokońskich, u których często przebywał Reymont i gdzie Już stało odpowiednie popiersie Reymonta — zniszczone po 1945 r. Tu także jest zabytkowa brama wjazdowa, park krajobrazowy z lasem dębowym i pawilonem. Obok tego również zabytkowe zabudowania folwarczne z połowy XIX wieku, a także spichlerz klasycystyczny na planie zbliżonym do kwadratu o dachu namiotowym (na zdjęciu).
Tak więc obok pomnika — popiersia Reymonta, o którym już pisaliśmy, warto też obejrzeć zabytki sztuki architektonicznej tej starej osady. Była tu kiedyś gorzelnia, dwa wiatraki, pokłady torfu, płodozmian w końcu XIX w. (!) stosowano 8-polowy.
Uczestnikom rajdu i zaproszonym gościom całej ziemi łódzkiej — życzymy pięknej, słonecznej pogody, wielu miłych wrażeń na gościnnych trasach po starej ziemi sieradzkiej!
ZDZISŁAW KONICKI

Dziennik Łódzki 1967 nr 126

Reymont znów w Małkowie

W Małkowie, w pow. sieradzkim, dokonano w ubiegłą niedzielę odsłonięcia odbudowanego z inicjatywy społecznej przez mieszkańców ziemi nadwarciańskiej pomnika Wł. St. Reymonta. Popiersie z brązu odtworzone według pierwowzoru przez artystę rzeźbiarza Kazimierza Moczkowskiego, jest pierwszym w Polsce pomnikiem autora „Chłopów".

Na uroczystość w Małkowie przybyli przedstawiciele władz wojewódzkich z wiceprzew. Prez. WRN, W. Fibakiewiczem. Obecni byli także przedstawiciele łódzkiego świata nauki i kultury. Odczyt o życiu i twórczości Reymonta wygłosił doc. St. Kaszyński.
Z okazji odsłonięcia pomnika, do Małkowa na ogólnopolski zlot trasami pieszymi, motorowymi i kajakowymi przybyło ponad 2 tys. turystów.
Tekst i foto-M. KRAJÓWNA

Dziennik Łódzki 1970 nr 303

3-letni Czesław K. w Małkowie pow. Sieradz, dostał się pod tylne koła ciągnika. Dziecko doznało obrażeń i przebywa w szpitalu.

Dziennik Łódzki 1973 nr 241
Ziarna zasypane gruzem...
W roku 1967, w związku z setną rocznicą urodzin Władysława Reymonta, powstał w Łodzi projekt, ażeby wzniesieniem pomnika uczcić pamięć tego wielkiego syna ziemi łódzkiej (ur. w Kobielach koło Radomska) znakomitego autora „Chłopów" (których akcja rozgrywa się również na teranie ziemi łódzkiej) oraz "Ziemi obiecanej" — kapitalnej powieści o Łodzi, która odeszła.
Projekt wzbudził w pewnych kręgach ogromny entuzjazm. Pamiętam jak dziś długotrwałe, namiętne dyskusje, w czasie których rozpłomienieni rozmówcy zastanawiali się nad jak najsłuszniejszą lokalizacją przyszłego pomnika, nad jego kształtem artystycznym itd.
Żar tej dyskusji był tak wysoki, że w jego temperaturze spaliła się na popiół... dalsza inicjatywa i energia dyskutantów. Tak więc projekt pomnika Reymonta w Łodzi stał się nieaktualny i zapomniany. Ale kto wie? Może za 93 lata, w dwusetną rocznicę urodzin wielkiego pisarza, znów jakaś grupa entuzjastów wyciągnie ten pomysł z pyłu zapomnienia.
Za to pamięć autora "Chłopów" uczciły Lipce Reymontowskie przez ufundowanie skromnego kamiennego znaku pamięci — znacznie natomiast wcześniej, bo w okresie międzywojennym pierwszy pomnik Reymonta powstał z inicjatywy Walentyny i Marii Pstrokońskich w parku ich dziedzicznej wsi — w Małkowie w powiecie Sieradz.
Władysław Reymont był niejednokrotnie gościem w Małkowie. Pomnik, o którym mowa, wzniesiony został w tym ustroniu parkowym, w którym najchętniej przesiadywał Reymont, jako że tam właśnie, jak sam to określał „najpiękniej śpiewały słowiki".
W ciepłych porach roku, w dalszym ciągu śpiewają w Małkowie słowiki — i nadal z wielkim pietyzmem pielęgnowana jest tu pamięć o wielkim pisarzu. W dawnym pałacyku Pstrokońskich, w pokoju, w którym on kiedyś mieszkał, zorganizowano mikromuzeum, a raczej izbę pamięci, w której wiele eksponatów przypomina właśnie Reymonta.
Sam neoklasycystyczny pałacyk zbudował jeden z Biernackich, adiutant Napoleona, w stylu przypominający podobno rezydencję cesarza na wyspie Elbie.
Rodzinę Biernackich reprezentuje w małkowskiej izbie pamięci portret kasztelana sieradzkiego, dowódcy brygady kawalerii narodowej, której sztab mieścił się w niedalekiej Warcie, a której lustrację przeprowadził w r. 1790 Tadeusz Kościuszko.
Inne eksponaty przypominają znakomitego polskiego lotnika, urodzonego w Warcie, Stanisława Skarżyńskiego, który 7 maja r. 1933 na samolocie RWD przeleciał samotnie przez Atlantyk. Inne jeszcze mówią o twórczości malarza Zygmunta Andrychiewicza, który przez dłuższy czas mieszkał i malował, właśnie w Małkowie.
Izba pamięci w Małkowie ma niezwykle serdecznych opiekunów. Również sam pałac utrzymany jest w niezłym stanie: jego użytkownik, szpital dla psychicznie i nerwowo chorych w Warcie dba o należytą konserwację zabytkowego obiektu.
Zupełnie natomiast inaczej przedstawia się sprawa starego spichrza, który przejęła tamtejsza spółdzielnia produkcyjna: nie zwracała ona uwagi na zły, a później wręcz katastrofalny stan zabytku. Pomiędzy wojewódzkim konserwatorem zabytków, a obecnymi użytkownikami tego budynku nawiązała się korespondencja trwająca dosyć długo, a której finał jest zaskakujący...
Wraz z wycieczką wojewódzkich opiekunów zabytków po ziemi sieradzkiej, zwiedziłem również Małków — tak więc mogłem się przekonać naocznie, jaki los spotkał tamtejszy zabytkowy spichlerz. Po prostu którejś wrześniowej nocy (a może któregoś dnia?), zawaliła się część dachu i ściany tak, że zmagazynowane tu zboże zostało zawalone i zanieczyszczone gruzami.
Myślę, że w tym zdarzeniu jest coś symbolicznego, bo jakże często ziarna cennych inicjatyw niszczeją, zasypane gruzem bezduszności biurokratycznej i społecznej obojętności...
MIECZYSŁAW JAGOSZEWSKI
Na zdjęciu: obecny stan zabytkowego spichrza w Małkowie koło Warty.
Foto: Jerzy Rogalski opiekun społeczny zabytków
_________________________________________________________________________________

Na Sieradzkich Szlakach 1989/4
_________________________________________________________________________________

 
_________________________________________________________________________________

Na Sieradzkich Szlakach 2005/4
_________________________________________________________________________________ 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz