-->

piątek, 3 maja 2013

Cielce

Zajączkowski:
Cielce-pow. turecki
1) 1386 notatka XIX w., TP 3304 f. 1: (Cielce). 2) 1391 T. Sir. I f. 18: Celcze-Machna de C. 3) 1392 Hube, Zbiór Sier. 58: Celcze - Bogotka de C.
4) XVI w. Ł. II, 59: Czyelcze - villa, par. Góra, arch. kaliski. 5) 1496 P. 173: Cyelcze - par. jw., pow. i woj. sieradzkie. 1511-1518 P. 183: Czielcze - jw. 1553- 1576 P. 223: Czelcze-jw. 6) XIX w. SG I, 685: Cielce - wś, par. jw., gm. Grzybki, pow. turecki. 

Taryfa Podymnego 1775 r.
Cielce, wieś, woj. sieradzkie, powiat sieradzki, własność szlachecka, 20 dymów.

Czajkowski 1783-84 r.
Cielce, parafia gora (góra), dekanat stawski, diecezja gnieźnieńska, województwo kaliskie, powiat kaliski, własność: Jabłkowski.

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Cielce, województwo Kaliskie, obwód Kaliski, powiat Wartski, parafia Góra, własność prywatna. Ilość domów 23, ludność 215, odległość od miasta obwodowego 4.

Słownik Geograficzny:  
Cielce, wś, pow. turecki, gm. Grzybki, par. Góra. Posiada cukrownię wyrabiającą mączkę cukrową. Produkcya roczna od 58, 000 rs. do 64, 000 rs.; zatrudnia przecięciowo 80 robotników. Leży o 28 w. od Turku, o 10 w. od m. Warty. W 1827 r. było tu 23 dm., 215 mk. Dóbr C. rozległość wynosi m. 929, a mianowicie: grunta orne i ogrody m. 579, łąk m. 21, pastwisk m. 25, lasu m. 216, wody m. 5, zarośli m. 42, nieużytki i place m. 40; płodozmian 16-polowy; budow. mur. 28, drew. 20; wś C. osad 61, gruntu m. 208. A. Pal.

Spis 1925:
Cielce, wś i os. fab., folw., pow. turecki, gm. Grzybki. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 39, os. fab. 9, folw. 7, inne zamieszkałe os. fab. 2. Ludność ogółem: wś 419, os. fab. 230, folw. 215. Mężczyzn wś 201, os. fab. 102, folw. 100, kobiet wś 218, os. fab. 128, folw. 115. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 419, os. fab. 230, folw. 215. Podało narodowość: polską wś 419, os. fab. 230, folw. 215.

Wikipedia: 
Cielce-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie sieradzkim, w gminie Warta. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego. Pierwsza wzmianka o Cielcach pojawiła się w 1386 r. Wieś stanowiła wtedy własność Szreniawitów lub Nałęczów. W 1806 r. Felicjan Otocki herbu Dołęga sprzedał wieś Ignacemu Jabłkowskiemu herbu Wczele. Rozwój wsi nastąpił, gdy przejął ją Józef Jabłkowski (1817-1889), który po ukończeniu prawa i agronomii osiadł w Cielcach w 1839 r. W 1846 r. przeprowadził oczynszowanie chłopów, które polegało na oddaniu zagrody na własność, a ziemi na wieczyste użytkowanie. Założył też nielegalną szkołę dla dzieci chłopskich, do której chodziły również jego własne dzieci. Po modernizacji i powiększeniu majątku do ok. 1600 ha w 1852 r. uruchomił w Cielcach cukrownię, która dotrwała do 1938 r. Wśród innych jego dokonań warto wspomnieć, iż był jednym z inicjatorów wybudowania kolei z Łodzi do Koluszek. Jabłkowscy zmuszeni byli do sprzedaży Cielc w 1879 r. Józef Jabłkowski pozostawił po sobie czternaścioro dzieci (z małżeństwa z Joanną Garczyńską). Jego synowie założyli w Warszawie przy ul. Brackiej (z filią w Wilnie) " Dom Handlowy "Braci Jabłkowskich" (więcej w książce Feliksa Jabłkowskiego Romans ekonomiczny, PAX 1980, ISBN 83-207-1796-5). Po Jabłkowskich gospodarował w Cielcach Jan Kraczanowicz. W latach osiemdziesiątych XIX wieku majątek Cielce nabył Stefan Karłowski (1863-1946) herbu Prawdzic, a następnie przekazał go swemu najstarszemu synowi Janowi Karłowskiemu (1895-1972) urodzonemu już w Cielcach. Jan Karłowski rozbudował majątek i uczynił go bardzo dochodowym, a w 1932 roku zbudował stojącą do dziś kaplicę pod wezwaniem św. Teresy. Z małżeństwa Jana Karłowskiego z Haliną z Gorczyńskich herbu Jastrzębiec urodziła się w Cielcach trójka dzieci: Stefan, Anna i Marek. W 1939 roku hitlerowcy wypędzili z Cielc rodzinę Karłowskich, a po zakończeniu wojny powrót do rodzinnego majątku nie był już możliwy, gdyż w wyniku reformy rolnej majątek rozparcelowano i utworzono spółdzielnie produkcyjną. Przed I wojną św. w Cielcach funkcjonowała tajna organizacja "Zaranie", po 1918 r. "zaraniowcy" wstąpili do PSL "Wyzwolenie". W czasie następnej wojny funkcjonowała tutaj ZWZ – AK Kaplica pod wezw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Cielcach Pamiątką po Jabłkowskich jest staropolski dwór w Cielcach z pierwszej połowy XIX wieku, zniszczony po 1945 r. wykupiony w 1983 r. przez Konstantego i Genowefę Jocz , a odrestaurowany przez ich synów Marcina Jocza i Pawła Jocza - artystę rzeźbiarza osiadłego w Paryżu. Przed drugą wojną światową przez ponad pół wieku dwór w Cielcach był własnością rodziny Karłowskich, po czym został on jej bezprawnie zabrany. Rodzina Karłowskich nigdy nie zrzekła się praw ani do majątku ani do dworu, a jego sprzedaż po II wojnie światowej nastąpiła bez jej wiedzy i zgody. W chwili obecnej spadkobiercy Jana Karłowskiego rozpoczęli starania mające na celu zwrot bezprawnie zabranego dworu. W Cielcach znajduje się kaplica podworska pw. św. Teresy ufundowana w 1932 r. przez Jana i Halinę Karłowskich; ocalały także niektóre zabudowania cukrowni. W szkole (przerobiony budynek cukrowni) tablica poświęcona Mikołajowi Kopernikowi.

Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
CIELCE par. Góra, p. sieradzki, obszar 929 mg, lasu 216 mg. W 1806 r. Felicjan Otocki sprzedał wieś Jabłkowskim którzy gospodarowali do 1879. Cukrownia czynna w latach 1852-1938. Własność Karłowskich do 1945 r., 354 ha. (SGKP t.1, s.685).


1992 r.
________________________________________________________________________________
Dwór z połowy XIX w. w Cielcach

Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Zbliżenie

Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Dom w pobliżu dworu w Cielcach

Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Kaplica podworska w Cielcach

Fot. Janusz Marszałkowski


Akta metrykalne (Parafia Warta) 1732


Maj
Socha.
Tego samego dnia, ten sam, jak wyżej, ochrzciłem imieniem Zofia, córkę Urodzonego Pana Jana Mycielskiego i jego małżonki Konstancji Wężykównej. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Pan Józef Mycielski stryj dziecka z Urodzoną Panią Marcjanną Otocką z Cielc.


Akta metrykalne (Parafia Góra) 1732

Czartki
A.D. 1732, dnia 10 lipca
Ja, Andrzej Nowacki proboszcz ?, ochrzciłem imionami Małgorzata i Antonina, córkę Wielmożnego Pana Stanisława Gawłoskiego i Wielmożnej Pani Jadwigi, prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Pan Stefan Otocki z Cielca i Wielmożna Pani Konstancja Kałoska z Kobylnicy.

Akta metrykalne (Parafia Góra) 1738

Cielce
6 lutego potwierdziłem małżeństwo Urodzonych Andrzeja Koczańskiego wdowca z Marcjanną ze Starzyńskich Otocką wdową, opuszczając zapowiedzi na mocy indultu Szlachetnego oficjala kaliskiego pod datą dnia ? dwudziestego stycznia Roku Pańskiego 1738, nie znajdując żadnych kanonicznych przeszkód, poprzedzając świętą spowiedzią i ?. Świadkowie obecni Urodzony Józef Kalowski dziedzic wsi Góra i dobroczyńca kościoła i Urodzony Józef Stanisławski i inni.

Akta metrykalne (Parafia Warta) 1739

Socha.
Roku Pańskiego 1739, dnia 14 kwietnia. Ja, Sebastian Franciszek Czekalski mansjonarz kościoła parafialnego Warty, ochrzciłem dwoma imionami Wojciech i Boguslaw, syna Urodzonych Józefa Mycielskiego i Jadwigi, prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Pan Jan Mycielski i Urodzona Pani Koczańska Pani dóbr Cielce.

Akta metrykalne (Parafia Góra) 1752

Cielce
Roku, jak wyżej, 15 kwietnia Znakomity i Przewielebny Michał z Lipia Lipski kanonik archikatedralny gnieźnieński, prepozyt Choszczna w kościele braci bernardynów w Warcie, przy nieobecności Wielebnego Jana Steina plebana Góry, w kościele gorskim wobec zgromadzonego ludu i Boga, poprzedziwszy trzema zapowiedziami, potwierdził małżeństwo Wielmożnych Macieja Cieleckiego skarbnika bielskiego z Wielmożną Joanną z Lipskich Jabłkowską starościną zgierską. Świadkami byli Wielmożny Tomasz Błeszyński stolnik sieradzki, Wielmożny Józef Grudziński podstoli ziemi wieluńskiej, Wielmożny Ignacy Lipski kapitan wojsk koronnych i inni.

Akta metrykalne (Parafia Góra) 1792

Cielce
Dnia 27 marca oddał ducha Bogu Wielmożny i Urodzony Pan Józef Jabłkowski lat około 50, namaszczony olejami i opatrzony ostatnim błogosławieństwem. Ciało jego pochowano w grobowcu w Warcie

Akta metrykalne (Parafia Góra) 1800

Sucha Cielce
14 sierpnia zakończył życie Urodzony Antoni Otocki dziedzic wsi Cielce, lat 80. Opatrzony sakramentami, ostatnim błogosławieństwem. Jego ciało zostało pochowane na cmentarzu przy drzwiach kościoła.

Akta metrykalne (Parafia Góra) 1802

Cielce
3 maja. Ja, Antoni Matuszewski zarządca miejscowy, poprzedziwszy trzema zapowiedziami w kolejnych dniach niedziel ogłoszonymi wobec zgromadzonego ludu i Boga, zapytałem Urodzonych Pana Jana Stokowskiego i Urodzoną Katarzynę Jabłkowską pannę w obliczu kościoła, nie znajdując żadnych prawnych przeszkód, w obecności świadków Jaśnie Wielmożnego Macieja Zbijewskiego kasztelana, jego dziada i Jaśnie Wielmożnego ...

Gazeta Warszawska 1817 nr 31

Nekrolog. Dnia 2 Kwietnia r. b. umarł JW. Józef Lipski mąż zasłużony w oyczyźnie. Ledwie obszerny maiątek wziął w zarządzenie, użył go zaraz z poświęceniem własney osoby na usługi oyczyzny w roku 1794. —Obywatele wtedy Woiewództwa Sieradzkiego, nie zważaiąc na iego młodość, pełni zaufania w przymiotach duszy, iednomyślnie go wodzem powstania Woiewódzkiego obrali. Potwierdzony został ten wybór przez patent na Jenerała Woiewództwa. Cokolwiek obowiązki stopnia tego miały chlubnych niebezpieczeństw, narażał się na nie odważnie, upragniony ofiarą życia pomodz do ocalenia kraiu. Koniec niepomyślny owych wypadków, sprowadził na Lipskiego pasmo nieszczęść. Unikaiąc więzów, musiał opuścić oyczyznę swoię, i po obcych tułać się krainach. Zabrano własność iego. Jedynak syn, wołany od Matki powrócił do iey domu i poddać się musiał karze, która cnotom iego obywatelskim więcey ieszcze przydała blasku. Odtąd siedział w zaciszu domowem kochaiąc nadewszystko familiią Polaków; dla iey szczęścia tylko gotów był wszystkie czynić ofiary, a lubo z przodków możnych urodzony, nie chciał widzieć współrodaków ani uciemiężaiących ani uciemiężonych, i tey tylko pragnął pomiędzy niemi różnicy, którą w pośród braci nadziei cnota, Nobilitas, solo atque unica Virtus. Tych przedmiotów dla iego duszy zdawali się zabłysnąć nadzieia w roku 1806. W pierwszych zaraz początkach chwycił ich się gorliwie. Wystawił znowu na niebezpieczeństwo utraty kilkomiliionowy maiątek, stanął na czele Woiewództwa Sieradzkiego. Obywatele zagrzani miłością ojczyzny i iego cnotą, czem prędzey gromadzili się pod chorągwie narodowe, i widzieć było dziedziców miliionowych iako prostych żołnierzy w szeregach iego, zaszczytu inszego nie szukaiących, tylko poświęcenia się kraiowi, pod dowództwem Lipskiego, którego naywyżey szacowali.— Skromność iego zachowała w milczeniu, co uronił maiątku dla uzbroienia siły narodowej. Dostrzegli tego kochaiący rodacy i tem większe w nim kładli zaufanie. Gdzie zwierzchność narodowa wskazała, tam zaprowadził uzbroione hufce, i poszedł z niemi na pole chwały. Po wojnie wrócił do domu, wzbogacony ieszcze większym szacunkiem współziomków. Lecz od owey chwili, czyli to bieg przyśpieszony natury przez dawnieysze cierpienia, czyli trudy, zaczęły słabieć iego zdrowie. Rok po roku coraz większemi dręczony bolami, skończył nareszcie to ziemskie życie w roku 47 wieku swego. Szacowany od wszystkich cnotą patryiotyczną świetnych Polaków, żył krótko dla nich. Zył krótko iako dobry mąż dla cnotliwey żony, przywiązany krewny do swoiey rodziny, szczery i uprzeymy przyiaciel, łagodny i dobroczynny Pan dla swoich domowników. Lecz iako syn oyczyzny, żył dla niey dosyć, bo ze wszystkich sił swoich czynił iey usługi, iako przyiaciel ludzkości, składał chętnie na iey ołtarzu ofiary, bądź z przesądów, bądź z uczuć serca, bądź z czynów szlachetnych. A ieżeli według myśli Seneki, życie człowieka zacnego nie przez rachubę dni, ale przez cnoty liczyć potrzeba, można sławne iego zdanie przystosować do życia Lipskiego: Non diu fuit, sid diu vixit. Pawlikowski.

* Józef Lipski zmarł w Cielcach  


Dziennik Urzędowy Województwa Mazowieckiego 1820 nr 251

Nro. 64,662. Wydział Woyskowy.
KOMMISSYA WOIEWODZTWA MAZOWIECKIEGO.
Wskutku odezwy Kommissyi Woiewództwa Kaliskiego, zamieszczaiąc poniżey Listę spisowych zmieysca pobytu zbiegłych, zaleca Władzom Administracyino Policyinym, aby tychże w Gminach swych śledzili i wyśledzonych Kommissarzowi właściwego Obwodu odstawili.
w Warszawie dnia 4 Grudnia 1820 r.
Radca Stanu, Prezes Kommissyi.
R. REMBIELINSKI. Filipecki Sekr: Jener:
LISTA
Imienna zbiegłych Popisowych z Woiewództwa Kaliskiego.


Nazwisko ObwodyNazwisko GminyNazwisko zbiegłego popisowego
PiotrkowskiCielceBartłomiey Lewandowski

Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1823 nr 25

Podsędek Powiatu Kaliskiego.
Zawiadomia Szanowną Publiczność iż przy dostawionym złodzeiu Józfie Kuiawskim, który w detencyi tu znayduie się, i mieni się bydź rodem ze wsi Cielców, nieiaki czas robił przy szosę, pod Kołem odebrana została klaczka skara gniada maiąca gwiazdkę białą na czole lat cztery, w piątym, i ta tu znaiduie się, oraz Łańcuszki żelazne trzy od wiązania Wołów, ktoby do takowych mienił się mieć prawo, odebrać może za udowodnieniem własności inaczey takowe, przez licyta sprzedane zastaną.
Kalisz dnia 6. Czerwca. 1823 r.
Borowski. 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1827 nr 16

MINISTER SEKRETARZ STANU.
Ma honor udzielić Radzie Administracyiney wolą Nayiaśnieyszego Pana wypisaną, iak następuie:
„Rada zawiadomi podpisanych na Supplice obok załączoney, przez pośrednictwo właściwych Władz — iż Cesarz i Król Jmć uważa postępek „ich za dowód owego ducha zamieszania nieprzestaiącego działać na małą „cząstkę Jego poddanych Polskich, a tyle przeciwnego temu uszanowaniu „dla Władzy i zamiłowaniu porządku, które tak znamienicie odznaczają „ogół Narodu, i które przewodniczyły obradom ostatniego Seymu; iż Jego „Cesarsko-Królewska Mość z żalem widzi w takowym postępku „nowe powody do przedłużenia względem Woiewództwa Kaliskiego środków przez Dostoynego Poprzednika JEGO przyiętych, i że na ten raz „w łaskawości swoiey na zganieniu tego nierozważnego kroku poprzestaie.“
w Petersburgu dnia Marca 1827.
(podpisano) Stefan Hr. GRABOWSKI.
Za zgodność z Oryginałem:
Radca Sekretarz Stanu, Generał Dywizyi, (podpisano) Kossecki.
w szczególności przesłać zalecono:
3)    PP.    Mączyńskiemu Stefanowi z Lutomirska.
5)    —    Biernackiemu Jozefowi Gabryelowi z Klonowa.
6)    —    Grabowskiemu Felixowi z Strachanowa.
7)    —    Jezierskiemu Anastazemu z Góry.
8)    —    Karśnickicmu Augustynowi z Chorzewa.   
9)    —    Gątkiewiczowi Tomaszowi z Kwaskowa.
10)    —    Grodzickiemu Filipowi z Gruszczyc.
14)    —       Parczewskiemu Józefowi z Włynia.
15)    —    Ordędze Józefowi z Cieni.
17)     —       Grodzickiemu Tadeuszowi z Wrzący.
21)    —    Jłowieckiemu Marcinowi z Trzebin.
23)    —    Biernackiemu Stanisławowi z Sikucina.
27)    —    Rejczyńskiemu Józefowi z Naramic.
29)    —       Bartochowskiemu Kazimierzowi z Skomlina.
30)     —       Kobierzyckiemu Łukaszowi z Wielkiey Dąbrowy.
34)    —       Trepka Leopoldowi z Brzykowa.
37)    —    Kiedrowskiemu Mikołajowi z Zawadek.
38)    —    Kaczkowskiemu Stanisławowi z Choynego.
39)    —       Łączkowskiemu Antoniemu z Rembieszowa.
40)     —       Madalińskiemu Emanuelowi z Osiakowa.
41)    —    Wituskiemu Michałowi z Małynia.
45)    —    Rabczewskiemu Karolowi z Sądziejewic.
47)    —    Siemiątkowskiemu Jgnacemu z Kalinowy.
49)    —    Trepka Augustowi z Wrońska.
50)     —       Siemiątkowskiemu Józefowi z Biskupic.
51)     —       Wituskiemu Felixowi z Jeżewa.
52)     —    Sucheckiemu Wincentemu z Grabi.
53)    —    Morawskiemu Teofilowi z Mikołajewic    P.    K. gm warta
55)    —    Milewskiemu Kajetanowi z Borzewicka. gm. podd
56)    —    Jabłkowskiemu Jgnacemu z Cielców.
60)    —    Walewskiemu Napoleonowi z Świerczyn.
63)    —    Bieleckiemu Józefowi z Kozub.
64)    —    Tarnowskiemu Antoniemu z Bukowca.
65)    —    Złotnickiemu z Zdońskiey Woli.
66)    —    Parczewskiemu Stanisławowi z Dąbrówki.dąbrówka sier
71)    —    Domaniewskiemu Janowi z Zborowa.
72)    —    Zbijewskiemu Franciszkowi z Jesionny.
73)    —    Załuskowskiemu Franciszkowi z Jesionny.
74)    —    Rozrazewskiemu Nepomucenowi Janowi z Ruszkowa.
76)    —    Ankwiczowi Romanowi Hr. z Zakrzewa.
81)    —       Krobanowskiemu Mikołajowi z Swirzyna.
83)    —    Sulimierskiemu Felixowi z Brzesk.
84)     —       Klichowskiemu Rafałowi z Grabia.
85)    —    Mniewskiemu A. z Włynia.
87)    —    Podczaskiemu Dyonizemu z Brzesk.
88)    —    Taczanowskiemu Emanuelowi z Rudy.
89)    —    Potworowskiemu Ferdynandowi z Luboli.
92)    —    Byszewskiemu Kalixtowi z Sokołowa.gm sieradz
96)     —       Gołębowskiemu Nepom. z Sadokrzyc.
97)     —       Błeszyńskiemu Erazmowi z Zelisławia.
98)    —    Taczanowskiemu Leonowi z Olewina.
99)    —       Tyminieckiemu Wincentemu z Prażmowa.
101)    —    Borzysławskiemu Aloizemu z Grzymaczewa.
102)    —    Kosseckiemu Dominikowi z Woycinka.
103)    —    Niemojowskiemu Teodorowi z Chwalęcic.
104)    —    Wierzchleyskiemu Bogumiłowi z Wierzchlasa.
105)    —    Gurowskiemu Adamowi Hr. z Piorunowa.
Za zgodność na proźbie:
Radca Sekretarz Stanu, Generał Dywizyi, (podp.)    Kossecki.
do wiadomości publiczney Radca Stanu Prezes  przez Dziennik Woiewódzki podaie.
w Kaliszu dnia 14. Kwietnia 1827 r.
PIWNICKI.
Sekretarz Generalny, Welinowicz, Z.
 
Gazeta Warszawska 1827 nr 55

Z powodu śmierci Katarzyny z Jabłkowskich Stokowskiey dnia 17 Lipca 1803 roku nastąpioney, otworzyło się postępowanie spadkowe, które pierwszy raz ogłaszaiąc zawiadomia się ninieyszem, iż do przeniesienia własności summy posagowey dla niegdy Katarzyny Stokowskiey na dobrach Cielce w Powiecie Wartskim, Woiewództwie Kaliskiem położonych, w Dziale IV pod Nrem 4 zahypotekowaney, co do ilości nie oznaczoney, termin roczny a mianowicie na dzień 8 Marca 1828 roku, godzinę 10tą zrana w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego wyznaczonym został. — W Kaliszu dnia 17 Lutego 1827 r.
Rejent K. Z. Woiew: Kaliskiego, Ig: Głowczewski.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1835 nr 42

Wzywa wszelkie władze Cywilne i Woyskowe aby na poniżey opisanych zbiegów raczyły kazać dać baczność a uiętych do Bióra Obwodu pod strażą odesłać
1. Stankiewicz Tomasz lat 29. wzrostu arszyn 2. werszków 4. twarzy okrągłey, oczu niebieskich, włosów iasno blond, z Cielc.
Kalisz dnia 24. Września (6. Października) 1835. Trzebuchowski Z. K. O.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1836 nr 17

Wzywa wszelkie Władze Cywilne i Wojskowe aby na poniżey wymienionych zbiegów, kazały dadź baczność a uiętych pod strażą do mnie odesłać.
(...)Antoni Łukaszczyk zbiegł z Popowa. Józef Miedziński lat 23 zbiegł z Cielec.(...)
Kalisz d. 2/14 Kwietnia 1836 r.    Trzebuchowski za Kom. Obw.

Dziennik Urzędowy Gubernii Kaliskiej 1839 nr 4

W dniu 5/17 Lipca roku zeszłego Zandarmy z Komendy Kaliskiey Franciszek Weber i Woyciech Pruss dostawili do Komory Konsumowey Kalisz żyda kupca z miasta Warty Jakóba Russek i z nim włościanina Franciszka lub Jakóba Kucharzewskiego których z towarami defraudowanemi w ilości pięć collis w czasie patrolu służbowego we wsi Cielcach z formanką parokonną zatrzymali, i o tę defraudacyą oskarżyli.

Gdy włościanin rzeczony Kucharzewski z mieysca pobytu swego niewiado­my opuściwszy formankę swoią z końmi, zbiegł z przed Komory i ukrywa się przed wymiarem kary defraudacyiney zasłużoney, wzywa przeto Komora Konsumowa wszystkie władze Administracyine szczególniey zaś Wójtów Gmin w okolicy wsi Cielca położonych aby za powzięciem wiadomości o mieyscu zamieszka­nia pomienionego Kucharzewskiego onego przytrzymały i Komorze rekwiruiącey lub właściwemu Kommissarzowi Obwodu pod strażą odstawili. Kalisz, d. 12/24 Stycznia 1839.Komora Konsumowa Kalisz Rudnicki Naczelnik.


Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1849 nr 93

(N. D. 1337) Sąd Policyi Prostej Okręgu Wartskiego.
Zawiadamiając: że w dniu 9 (21) Lutego r. b. na polu w rowie wodą napełnionym we wsi Cielce Powiecie Kaliskim Okręgu Wartskim, znalezione zostały zwłoki dziewczyny, niewiadomej, wieku lat około 10, twarzy okrągłej, włosów blond krótkich, oczu niebieskich nosa małego, ubranej w sukienkę płócienną farbowaną, spancerek sukienny podarty granatowy, na głowie fartuszkiem płóciennym оwiązanéj w koszuli kartonowej, boso z torebką obok leżącą. Wzywa osoby któreby o nazwizku pochodzeniu i przyczynie śmierci tejże, wiadomość posiadały, iżby takową Sądowi tutejszemu lub najbliższemu udzielić w dniach 30 zechciały.
Warta dnia 1 (13) Marca 1849 r.
Podsędek, Grzybowski.
Gazeta Codzienna 1852 nr 25

We wsi Cielcach pow. Kaliskim, założona została nowa fabryka cukru z buraków, należąca do W. Józefa Jabłkowskiego: znakiem fabrycznym do znaczenia wyrobów z tej fabryki, będzie pieczęć okrągła z napisem na około "fabryka cukru w Cielcach" a w środku litery J. J.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1854 nr 68

(N. D. 927) Sąd Policyi Prostej Okręgu Wartskiego.
Wzywa wszelkie Władze tak cywilne jako i wojskowo nad bezpieczeństwem w kraju czuwające, aby na Andrzeja Urbankiewicza, z pobytu obecnie niewiadomego, o kradzież prawnie poszlakowanego, baczne zwracały oko, i w razie dostrzeżenia, ażeby go ujęły i najbliższemu lub tutejszemu sądowi dostawiły: rysopis Andrzeja Urbankiewicza, katolik, lat 40 wieku liczący, bezżenny, wzrostu średniego: twarzy ściągłej, oczów siwych, nosa miernego, brody okrągłej, włosów ciemnych; bez znaków szczególnych, z professyi młynarz czeladnik, dawniej we wsi Cielce Ogu Wartskim czasowo na robocie przebywał.
Warta d. 4 (16) Lutego 1854 r.
Assessor Trybunału p. o. Podsędka.
Assessor Kollegialny, Grzybowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1856 nr 236

(N. D. 5114*) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Zawiadamia iż na dniu 13 (25) Listopada 1855 r. znaleziono na teritoryum wsi Cielce przy drodze do miasta Warty prowadzącej, zwłoki chłopaka nieżywego, lat około 15 liczącego, budowy ciała bardzo wyniszczonej, twarzy pociągłej nabrzękłej, włosów na głowie blond krótko ostrzyżonych, oczu niebieskich, nosa pociągłego lekko w górę zadartego, ust szerokich, ubranego w kapotę lichą zbyt podartą płócienną, suknem granatowym łataną, bez koszuli, w podartych płóciennych zgrzebnych spodniach, na nogach miał obrzynki z starych butów, na głowie zaś miał stary kaszkiet z sukna granatowego z daszkiem skórzanym, a że nie był nikomu na miejscu z imienia, nazwiska i pochodzenia znany; wzywa każdego aby Sądowi tutejszemu o tem wiadomość udzielić zechciał. Tyniec pod Kaliszem d. 13 (25) Sierpnia 1856 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.

*nieczytelne

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1857 nr 187

(N. D 4139) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Wigilją nowego roku 1857 zmarł w wsi Cielcach Okręgu Wartskim Powiecie Kaliskim na appoplexyą człowiek nieznany we twierdzenia ludzi śmierci jego obecnych, dymissyonowany żołnierz ze wsi Chełmie pochodzić mający; człowiek ten lat 40 przedstawiający, był wzrostu średniego budowy ciała mocnej, włosów ciemno blond, twarzy okrągłej, oczu szarych, ubrany był w stary płaszcz żołnierski z guzikami gładkiemi, na ramionach którego były draganki koloru niebieskiego, bez żadnych liter ani numerów, furażerkę starą z ciemnego sukna z daszkiem skurzanym kamizelkę granatową i spodnie płucienne były zwyczajne. Sąd Poprawczy wzywa przeto wszelkie osoby wiadomość o pochodzeniu nazwiska i imienia zmarłego posiadać mogące, aby takowe udzielić mu zechciały.
Tyniec d. 10 (22) Sierpnia 1857 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1859 nr 75

(N. D. 2272) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie władze nad bezpieczeństwem i porządkiem w kraju czuwające, aby Stanisława Stemkiewicz., lat 26 mieć mogącego, katolika, ostatnio za fornala we wsi Cielcach Ogu Wartskim będącego, a nateraz z pobytu niewiadomego, wszędzie ścigały, a wrazie ujęcia Sądowi tutejszemu lub też najbliższemu odstawić rozporządziły. Rysopis Stemkiewicza jest następujący: wzrost niski, budowa ciała dobra twarz okrągła ospowata, oczy piwne, włosy ciemno-blond, nos krutki ze skazą. Tyniec dnia 3 (15) Marca 1859 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1859 nr 82

(N. D. 2361) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Zapozywa Wojciecha Joźwiak lat 39 liczącego, katolika, ostatnio w gminie Cielce Powiecie Kaliskim Gubernii Warszawskiej zamieszkałego, ażeby w ciągu dni 30 licząc od daty niniejszego ogłoszenia niezawodnie w Sądzie tutejszym w celu ogłoszenia mu wyroku stawił się, po upływie bowiem czasu tego listami gończemi ścigany będzie.
Tyniec pod Kaliszem d. 9 (21) Marca 1859 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.


Gazeta Rolnicza, Przemysłowa i Handlowa 1860 nr 37

(...) Buraki pięknie wegetują w naszej okolicy; przewidują że nastąpi niezadługo ograniczenie,albo nawet całkowita stagnacja uprawy buraków cukrowych; niegodzi się albowiem wymagać warunków lichwiarskich, jakie fabrykanci cukru nakłudają na producentów. WB... np. położył tameczny właściciel cukrowni warunek obywatelowi zmuszonemu! sprzedać buraki produkowane przed wykopaniem, iż każdy odstawiony korzec buraków przyjmowanym będzio na wagę, licząc korzec po 300 funtów. Wiadomo każdemu rolnikowi, że pod warunkami najbardziej sprzyjająccmi, korzec buraków dobrze doczyszczonych, nie waży w żadnym przypadku więcéj jak tylko z 200 funtów, a zatem oszukany został producent o 40 funtów na korcu. Oto lichwa nowego rodzaju. Oprócz tego podstawiają fabrykanci cukru fałszywe miary odstawiającemu buraki do fabryki, i wielu innych fortelów używają na stratę producenta; taki stosunek musi koniecznie odstręczyć od uprawy tego płodu. Sprawiedliwość wymaga wszakże ażebym w téj mierze uczynił wyjątek, jakoż Wny Jabłkowski właściciel fabryki w Cielcach, i Wny Rephan w Zbirsku, nie zbrudzili się nigdy takiem szachrajstwem, oni odbierają buraki rzetelnie i płacą rzetelnie. Wny Rephan gospodarz wzorowy, zasłużył sobie na powszechny szacunek w obywatelstwie i na wdzięczność dla przykładu jaki daje w postępowem gospodarstwie swojem. Dwie cukrownie wyrabiają cukier w Kaliskiem powiecie, jedna w Sielcach własność Wgo Jabkokowskiego, druga w Zbirsku należy do Wgo Rephan, przy ostatniéj znajduje się rafinerja, a studnia z któréj maszyna parowa wodę dostarcza, wykopana na 80 łokci głębokości, zasługuje na wspomnienie, tak dla wielkiej obfitości wody, którą dostarcza, jak dla pomp tłoczących, za pomocą których napełnia sadzawkę przy cukrowni wykopaną. Te dwie cukrownie, leżące o sześć mil drogi jedna od drugiéj, niepotrafią wywierać wpływu na cenę buraków pod względem konkurencji. Mojem zdaniem nie może rozsądny gospodarz podejmować się odstawy buraków, jeżeli folwark więcéj nad milę drogi od cukrowni jest oddalony. Pojmuję że można ciągnąć korzyści z odstawy buraków do cukrowni, o kilka wiorst oddalonéj, pod warunkiem rzetelnego odbioru płodu tego, ale odstawa daleka w żaden sposób korzystną być nie może, już to z powodu zniszczenia inwentarza, już i dla niedokładnéj roboty w roli, opóźnionéj skutkiem użycia wszystkich pociągów do odstawy takiéj. W cukrowniach wyżéj wspomnionych płacą za korzec odstawionych buraków po 4 złp.

Kurjer Warszawski 1861 nr 193

Na posiedzeniu Komitetu Gubernjalnego do oczynszowania włościan w Gubernji Warszewskiej, odbytem w d. 28 Lipca (9 Sierpnia) r. b. zatwierdzone zostały układy, zawarte dobrowolnie o wieczyste oczynszowanie włościan następujących dóbr: (…) Z Ptu Kaliskiego: wieś Cielec, osad czynszowych 13; wieś Krąków, osad 16; (…) Z Ptu Łęczyckiego: (…) wieś Tumusin,osad 8. (…)

Dziennik Powszechny 1863 nr 256

(N. D. 5246) Sąd Poprawczy Wydziału Kaliskiego.
Na zasadzie otrzymanych raportów od wójtów gmin Cielce i Powiatów z dnia 23 Sierpnia r. b. o znajdowaniu się na teritorjum wsi Cielce, Socha i Poprężniki jedenastu ciał zabitych bez odzieży. Sąd Policji Prostej Okręgu Wartskiego dopełniając na gruncie obejrzenia pomienionych trupów, znalazł w siedmiu trumnach ciała mężczyzn ubrane w okrycia białe żgłem zwane, a cztery trupy męzkie leżały na podłodze bez okrycia.
Po dokładnem i ścisłem obejrzeniu rysopis poległych jest następujący:
1. Lat około 43 twarz nieco okrągła, nos mierny, łysy, wąsy ciemne, wedle, twierdzenia Karola Sękowskiego, dziedzica dóbr Zadąbrowa ma to być Więckowski brat X. Wincentego Lewandowskiego z Kowalewa pod Słupcą.
2. Wzrost dobry, lat około 28 twarz ściągła, oczy ciemne, włosy krótko strzyżone, na palcach u prawej ręki miał dwie obrączki mosiężne.
3. Wzrost średni, lat około 25, twarz okrągła, oczy ciemne, zarost mały, wąsy i faworyty ciemno blond, ma to być twierdzeniem Antoniegu Tylińskiego młynarz, Pisarz od spławu drzewa.
4. Wzrost dobry, twarz okrągła, włosy i wąsy czarne, bez faworytów, oczy ciemne, ręce białe delikatne, na szyi miał zawieszony medalik Najświętszej Marji Panny z Świętym Dominikiem, drugi mniejszy i szkaplerz, miał lat około 40.
5. Wzrost dobry, zarost na wąsach, nos więcej jak mierny, twarz owalna, lat około 25, ma to być Albin Cymerman syn Profesora z Trzemeszna, takie nazwisko było na koszuli atramentem zapisane. 6. Wzrost mierny, budowy ciała szczupłej, lat około 24, twarz okrągła, nos zupełnie odcięty, włosy krótko strzyżone, ubrany w gatki z płótna białego, miał na szyi krzyżyk z drzewa hebanowego, okuty w mosiądzu, krzyżyk mały srebrny, medalik na tasiemce jedwabnej grubej.
7. Wzrost dobry, lat około 20, twarz okrągła, bez zarostu, włosy blond krótko strzyżone, ubrany w spodnie letnie wełniane, w kratki, pod spodem gatki płócienne białe, na szyi medalik mosiężny, i takiż krzyżyk.
8. Wzrost dobry, lat około 26, budowy ciała silnej, twarz pociągła, włosy blond długie, wąsy cokolwiek żółtawe, bez faworytów, oczy jasne, nos więcej jak mierny, okryty starym podartym surdutem z sukna szaraczkowego.
9. Włosy ciemne, takież wąsy, małe faworyty, wzrost średni, twarz ściągła, nos szczupły, oczy niebieskie, lat około 35, wedle twierdzenia Zarembianek ma to być Zymmunt Trąbczyński z miasta Szrody Księztwa Poznańskiego.
10. Włosy ciemno blond, wąsy żółtawe, twarz owalna, wzrost średni, takiż nos, lat około 40.
11. Blondyn, twarz owalna, nos szeroki, wzrost dobry, bez zarostu, oczy szare lat 21.
Wzywa przeto wszelkie władze, jako też osoby prywatne wiadomość pewną o nazwisku i pochodzeniu osób powyżej wyszczególnionych posiadać mogącej aby o tem najbliższemu Sądowi lub wprost Sądowi Poprawczemu udzielić raczyły.
Kalisz d. 21 Października 1863 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.

Dziennik Warszawski 1870 nr 68

(Kronika nadzwyczajnych wypadków) zaszłych w kraju tutejszym w pierwszej połowie lutego r. b. Zabójstwa. — W dniu 25 stycznia (6 lutego), Juljanna Glejzier, mieszczanka stanu wolnego w m. Pyzdrach zamieszkała, dopuściła się zbrodni dzieciobójstwa na własnem dziecięciu.— W tymże dniu, we wsi Cielec (w pow. turekskim), Katarzyna Chadryk włościanka, tak mocno przez męża swego pobitą została, że wkrótce życie zakończyła. 

Kurjer Warszawski 1870 nr 115

W pierwszej połowie lutego w guberniach kraju tutejszego, zaszły następujące nadzwyczajne wypadki: W dniu 25 stycznia (6 lutego), Julianna Glejzier, mieszczanka, stanu widnego, w mieście Pyzdrach zamieszkała, dopuściła się zbrodni dzieciobójstwa na własnem dziecięciu. W tymże dniu, we wsi Cielec, (w powiecie turekskim) Katarzyna Chadryk włościanka, tak mocno przez męża swego pobitą została, że wkrótce życie zakończyła. W dniu l (18) lutego, w gminie Poddębice, na drodze niedaleko wsi Tarnowa, znaleziono zwłoki włościanki Agnieszki Krakowiak, która, jak to ze śledztwa okazało się, zmarła skutkiem pobicia jej, przez męża swego.

Dziennik Warszawski 1870 nr 174

W dniu 26 Kwietnia (8 Maja) r. b. znaleziony został w stawie we wsi Cielcach, gminie Grzybki płód dziecka pięć miesięcy mieć mogącego, niewiadomego pochodzenia. Wzywa więc wszystkie władze i osoby, któreby posiadały wiadomość o znalezieniu dziecka lub matce jego, aby dały znać o tem tutejszemu lub najbliższemu Sądowi.
Kalisz dnia 18 (30) Lipca 1870 roku.
Sędzia Prezydujący,
Radca Dworu, Bromirski.

Kaliszanin 1873 nr 47

Katalog kościołów i duchowieństwa djecezji Kujawsko-Kaliskiej na r. b. podaje, że w dekana­cie kaliskim jest 34 parafij, mianowicie:
(Dalszy ciąg probostw w dekanacie kali­skim).

14) Góra, kościół paraf. p. w. Wniebow. M. B. i Ś. Jakóba Apost. wybu­dowany z drzewa w r. 1792 przez parafjan. Ma słynący łaskami obraz Ś. Rocha. Parafja ta liczy 2190 dusz; do niej należą wsie: Góra, Kobylniki, Korzenica, Gorzałów, Krąków, Zielęcin, Cielce, Czartki Wielkie i Małe, Głaniszew, Chabierów, Chociszew, Upuszczew i Pustkowia: Borowiny i Dębowiec. Proboszczem od r. 1852 jest W. Iks. Maxymiljan Kurzawski, (ur. w r. 1825, kapłan od r. 1848). 


Kaliszanin 1875 nr 22

Wypadki w Gubernji Kaliskiej.
Pożary. — D. 15 (27) stycznia, we wsi Cielce gm. Grzybki, pow. turekskiego, z niewiadomego powodu wybuchnął pożar, od którego zgorzała sterta zboża należąca do właściciela tejże wsi Jabłońskiego, ubezpieczona na 645 rs.

Kaliszanin 1875 nr 22


Jest do sprzedania kilka set centnarów Melassy, wiadomość w domu handlowym pod firmą Jabłkowski, Radoliński, Skupieński i Spółka w Kaliszu, lub we fabryce cu­kru Cielce pod Wartą.

Dziennik Warszawski 1875 nr 103

N. D. 484. Obrońca Prokuratorji w Królestwie Polskiem przy Trybunale Cywilnym w Kaliszu.
Po Andrzeju Graneckim we wsi Cielcach powiecie Kaliskim w dniu 12 Marca 1861 r. bezdzietnie i beztestamentowo zmarłym, pozostał się spadek wakujący, składający się z sumy rs. 107 k. 71 1/2 w Banku Polskim deponowanej.
Stosownie do postanowienia Rady Administracyjnej z dnia 30 Stycznia (11 Lutego) 1842 r., wzywam osoby interesowane do spadku tego oraz sukcesorów zmarłego Andrzeja Graneckiego, ażeby się w ciągu 6 miesięcy od daty pierwszej publikacji tego obwieszczenia z prawami jakie do spadku rzeczonego mieć mogą, przed Trybunał Cywilny w Kaliszu zgłosili, po upływie bowiem tego terminu ze strony Prokuratorji na rzecz Skarbu działającej, wniesionem będzie do Trybunału żądanie uznania spadku po Andrzeju Graneckim za bezdziedziczny i wprowadzenie Skarbu w jego posiadanie.
Kalisz d. 6 (18) Listopada 1874 r.
Tytus Bartołd.

Kaliszanin 1876 nr 23

Istniejąca od lat 24, fabryka cukru w Ciel­cach, naszej gubernji, należąca do p. Józefa Jabłkowskiego, przeszła na własność spółki udziało­wej, składającej się z panów: Jabłkowskiego, Lu­dwika Pacanowskiego i Wincentego Swiecianowskiego, którzy takową powiększać i nadal prowa­dzić będą. Zarząd fabryki powierzonem został p. Pacanowskiemu jako administratorowi i Swiecianowskiemu jako spóładministratorowi.

Kaliszanin 1876 nr 53

W Cielcach, z insynuacji miejscowego dy­rektora cukrowni p. Świecianowskiego, zakłada się czytelnia wspólna, z pism czasowych i dzieł naj­nowszych, traktujących o pożytecznych sprawach.

Kurjer Warszawski 1877 nr 111


= Otrzymujemy wiadomość dotyczącą regulacji interesów kaliskiego domu handlowego „Jabłkowski, Radoliński, Skupieński i S-ka”, którego upadłość wyrokiem sądu okręgowego z dnia 26-go marca r. b. uznaną została, iż wyznaczeni dwaj kuratorowie masy — w dniu 12-tym kwietnia dokonali opieczętowania kantoru i składów upadłego domu, a następnie jeden z kuratorów udał się dla dopełnienia tejże czynności w majątkach: Zborowie, Żelazkowie, Cielcach, Krakowie, Tomisłowicach, Zichcinie, oraz Piątku małym, Zernikach, Karnowie, Dąbrowie, Łychowie i Młyniskach. Obecnie kuratorowie pracują nad sporządzeniem bilansu na zasadzie ksiąg i rachunków handlowych, do czego zbierane są też informacje od upadłych dłużników. 

Kaliszanin 1878 nr 18

Tymczasowi syndycy upadłego Domu handlowego „Jabłkowski, Radoliński, Skupieński i Sp." w Kaliszu. D. 23 lutego (7 marca) 1878 r., począwszy od godz. 10 rano, w lesie do dóbr Cielce należącym, z upoważnienia W-go Sędziego Kommisarza, z d. 3/15 lutego 1878 r. za Nr 1785, sprzedawane będą więcej dającemu, drzewo sosnowe szczapowe w siągach, siągów 390. Na termin powyżej wskazany syndycy chcących kupować zapraszają. Kalisz d. 7/19 lutego 1878 r.

Kaliszanin 1878 nr 76

(...)Cukrowni w naszej gubernji jest 5, produkujących rocznie za summę 952,000 rubli i zajmujących 563 robotników. Największą z nich jest cukrownia w Leśmierzu, powiecie łęczyckim, najmniejszą cukrownia w Cielcach, powiecie tureckim. W roku bieżącym na wystawie paryzkiej nagrodzoną została za swe wyroby złotym medalem cukrownia w Młynowie.(...)

Kaliszanin 1878 nr 98

Ostateczni syndycy upadłego Domu handlowego pod firma „Jabłkowski, Radoliński, Skupieński i Sp.” w Kaliszu podają do wiadomości, że począwszy od miesiąca marca 1879 r. sprzedawane będą drogą licytacji publicznej następujące dobra ziemskie i dom z placem w mieście Kaliszu do firmowych dłużników i upadłego domu należące, a mianowicie:
I. Dom murowany i plac oddzielny przy tymże z ogrodami przy ulicy Józefina w mieście Kaliszu położony.
II. Bez inwentarzy dobra ziemskie Dąbrowa z przyległościami ogólnej rozległości morg 1252 prę. 278 mające, w powiecie wieluńskim pod miastem Wieluniem położone.
III. Z inwentarzem żywym i martwym dobra ziemskie: a) Kaznów ogólnej rozległości mórg 482 pr. 147 mające, w powiecie turekskim pomiędzy miastami Dąbiem i Łęczycą położone.
Pod miastem Wartą dobra ziemskie:
b) Cielce ogólnej rozległości mórg 1011 prętów 285 mające.
c) Krąków ogólnej rozległości mórg 674 pr. 45Mające.
d) Zielencin-Wielki ogólnej rozległości mórg 304 pr. 224 mające.
e) Tumisławice ogólnej rozległości mórg 543 pr. 155 mające, — w powiecie turekskim położone.
f) Dobra ziemskie Żelazków ogólnej rozległości mórg 1263 pręt. 64 mające, w powiecie kaliskim pod miastem Kaliszem położone.
g) Dobra ziemskie Piątek-mały ogólnej rozległości mórg 1119 pr. 152 mające, na trakcie szosowym konińsko-kaliskim, w powiecie kaliskim pomiędzy miastem Kaliszem a osadą Stawiszynem położone, w rozległości których jest przestrzeń lasu towarowego dębowego mórg 180.
h) Dobra ziemskie Żerniki ogólnej rozległości mórg 952 pr. 146 mające, na granicy Księztwa Poznańskiego położone. Bliższe szczegóły opisu i warunki w kantorze Syndyków w Kaliszu, każdodziennie z wyjątkiem świąt od godziny 10 z rana do 2 -ej po południu i w kancelarjach adwokatów Grodzieckiego i Sulimierskiego przejrzeć można. Grodziecki, Kryński, Sulimierski.

Kaliszanin 1881 nr. 17

Życzący nabyć:
1) Dobra ziemskie położone w blizkości cukrowni Cielce, obejmujące rozległości 54 włóki, w czem 3 włóki łąk, z kompletnym żywym i martwym inwentarzem,
po bliższe objaśnienia raczą zgłosić się do adwokata przysięgłego Zenona Łopuskiego przy ulicy Józefiny pod Nr 23 zamieszkałego.  

Kaliszanin 1881 nr. 23

Dyrekcja fabryki Cukru „Cielce"
ma zaszczyt podać do wiadomości JW. Właścicieli ziemskich okolic Błaszek, że w tym roku otwartym został 
W SŁOMKOWIE MOKRYM
SKŁAD do przyjmowania
BURAKÓW
CUKROWYCH.
Życzący zatem uprawiać takowe, raczą łaskawie zgłosić się do Kantoru fabryki w Cielcach lub też listownie dowiedzieć się o warunkach.

Kaliszanin 1885 nr. 7

ZARZĄD
FABRYKI CUKRU
podaje do wiadomości osób interesowanych, że ma zamiar oddać w entrepryzę budowę szossy z Cielc do m. Warty, na przestrzeni 5 wiorst. Reflektanci poinformować się mogą o warunkach powyższej entrepryzy: w Biórze Administracji Cukrowni "Cielce" w Warszawie, ulica Nowo-Zielna Nr. 36, lub w Dyrekcji w Cielcach.

Kaliszanin 1885 nr. 88

W powiecie tureckim, we wsi Cielce znajduje się cukrownia pod firmą „Leopolda Majer", mająca obrotu do 100,000 rs. Zajmuje 9 majstrów i 89 robotników.

Kaliszanin 1886 nr. 48

Młody Człowiek
poszukuje posady przy gospodarstwie lub innego zajęcia. Tenże sam ma do wypożyczenia na pierwszą chipotekę 2000 rs. lub też w zastaw za mniejszą posesję albo folwarczek. Zawiadomienia uprasza się przesyłać pod literami S. J. Cielce pod Wartą.

Kaliszanin 1886 nr. 93

W powiecie tureckim, we wsi Cielce, istnieje cukrownia pod firmą „Leopold Majer" z obrotem do rs. 300.000, z 200 robotn. i 6 majstrami.

Kaliszanin 1887 nr. 74

W zeszłą niedzielę, t. j. w dnia 11 b. m. w lesie do wsi Cielce należącym, urządzono „wrześniówkę". Nie prędko zapewne w naszej okolicy zbierzemy się na podobną zabawę, ale za to wrażenia z odbytej pozostaną na długo w pamięci.
O godzinie 7-ej po południu zjechało się około 40 osób w lesie, pod improwizowanym namiotem, i przy odgłosie hucznej muzyki rozpoczęły się tany. Nierówna leśna posadzka nie zmniejszała wcale ochoty młodzieży. Gdy się ściemniać zaczęło, całe towarzystwo przejechało na poblizki folwark W., gdzie pan Z. D. z prawdziwie staropolską gościnnością przyjmował gości w pięknie przystrojonym, nowym spichrzu, który czasowo zamieniony został na salon.
Była godzina 6 rano, gdy goście przy odgłosie salw i wystrzałów rozjeżdżać się zaczęli.

Kaliszanin 1887 nr. 76

Z pod Warty. Ile razy przychodziło mi jechać z mojego zakątka do Kalisza przez Górę, polecałem grzeszną duszę Bogu, nie będąc pewnym czy szczęśliwie zdołam się przeprawić przez strugę, na której jedyny most we wsi Górze był zupełnie zerwany.
Niewiem dla jakich powodów obywatele okoliczni jeżdżący tędy, jako po głównym komunikacyjnym trakcie, odstawiający tą drogą baraki do poblizkiej fabryki cukru "Cielce", którzy nie raz w czasie wylewu musieli objeżdżać naokoło i naddawać około mili drogi, dotąd nie pomyśleli o wybudowaniu nowego mostu, mogącego kosztować najwyżej 180 rs. Obecnie z radością dowiaduję się, iż dzięki inicjatywie administratora cukrowni, most już zaczyna się budować wspólnym kosztem, pod dyrekcją Ks. Pr. Kurzawskiego i zaraz też spieszę się podzielić tą nowiną z czytelnikami, których nie raz może losy w te strony zawiodą.

Kaliszanin 1887 nr. 80

Z Cielc. W d. 7 b. m. odbył się u nas pogrzeb Antoniego Chłusowicza, pracującego przez lat 24 na polu cukrowniczym w fabrykach: Leśmierzu, Dobrzelinie, Żytyniu, Józefowie, Mniszewie, a ostatecznie zajmującego od trzech lat posadę „zmianowego" w Cielcach. Długoletnia, ciężka i wytrwała praca wyczerpała siły ś. p. Antoniego i wpędziła go w suchoty, a śmierć nastąpiła onegdaj, o godzinie 9-ej wieczorem. Zmarły zostawił w niewymownym żalu żonę z dzieckiem.
Grono przyjaciół i kolegów z dyrektorem miejscowej fabryki na czele, odprowadziło zwłoki do kościoła parafjalnego w Górze, zkąd po odprawionem żałobnem nabożeństwie, zaniesione zostały na barkach współpracowników na miejscowy cmentarz.
Po tak ciężkiej pracy niech mu lekką będzie ta grudka ziemi, którą na wieko trumny jego dziś rzuciliśmy ze słowami: „Niech będzie wieczny spokój jego duszy". Oddawszy ostatnią koleżeńską przysługę, wrócili urzędnicy na swoje stanowiska, aby się przygotować do kampanji, która w dniu 8 bieg swój rozpoczęła. Buraki są tego roku nie wielkie, ale więcej niż innych lat cukrowe.
Niedawno donosiłem czytelnikom „Kaliszanina" o wybudowaniu mostu na Górze, jako o fakcie bardzo ważnym dla okolicznych mieszkańców, a dzisiaj śmiem zapytać, dla czego nie wstąpią w te dobre ślady obywatele miasta Warty, mający grunta swoje przy drodze wiodącej przez Witów i Chlewo do Koźminka, gdzie nie jeden, ale trzy mosty są zupełnie zerwane i objeżdżać je trzeba przez strugi, po błotach trudnych do przebycia.
K. P.

Kaliszanin 1887 nr. 92

W powiecie tureckim; cukrownia we wsi Cielcach, pod firmą „Wawelberg" z 6 majstrami i 240 robotnikami. Summa rocznej produkcji dochodzi do 340,000 rs.

Gazeta Świąteczna 1888 nr. 408

Ospa. Pod miastem Wartą we wsi Cielcach od niejakiego czasu panuje ospa i trudno jéj się ztamtąd pozbyć. Podobno jednak w ostatnich czasach mniéj na nią ludzi umiera, bo doktor przybyły z Warty wszystkim mieszkańcom wsi kazał zaszczepić tę ospę, a przytém z polecenia doktora powiatowego przedsięwzięto sposoby dezinfekcyjne (o których było już w Gazecie w Nr. 399) i różne inne ostrożności.- j

Gazeta Sądowa Warszawska 1889 nr 48

JURISPRUDENCYA SENATU. Z Departamentu cywilnego. Wyrok w sprawie domu han. „H. Wawelberg”. Senat Rządzący rozpoznawał prośby: 1) obrońcy domu handlowego „H. Wawelberg” adw. przys. Szebeki i 2) obrońcy Prokuratoryi Królestwa Polskiego Perkowskiego o uchylenie decyzyi Izby sądowej Warszawskiéj z dnia 21 Października (2 Listopada) 1888 r. w sprawie opłaty przez dom handlowy „H. Wawelberg” podatku alienacyjnego od nabytego udziału w spółce „CukrowniaCielce”. Zważywszy: 1) że Izba sądowa, na zasadzie okoliczności danéj sprawy, ustaliła, iż dom handlowy „H. Wawelberg” nabył prawo współwłasności majątku nieruchomego i że właśnie od przejścia prawa własności na nieruchomość, nie zaś prawa na udział w spółce na leży się od tegoż domu handlowego podatek alienacyjny; 2) że w obec takiego wniosku Izby, dotyczącego istoty sprawy i nie podlegającego w skutek tego sprawdzeniu w drodze kassacyi, Izba sądowa w myśl uwagi I-éj do artykułu 363 Zbioru Praw tom V Ustawy o Podatkach, miała słuszną zasadę uznać, iż dom handlowy obowiązany jest zapłacić wzmiankowany podatek alienacyjny, pomimo art. 529 K. C., niemającego zastosowania do danéj sprawy, według którego udziały w spółkach przemysłowych są ruchomościami; 3) że Izba sądowa, wbrew objaśnieniu obrońcy prokuratoryi rozpoznała wniesioną przez prokuratoryę ekscepcyę niewłaściwości w danéj sprawie władz sądowych; 4) że powoływany przez prokuratoryę art. 243 Ust. post. cyw. nie może mieć zastosowania w danéj sprawie, ponieważ w sprawie téj nie był wszczęty spór jurisdykcyjny między władzami sądowemi i administracyjnemi. Z tych zasad Senat Rządzący skargi obrońcy domu handlowego „H. Wawelberg” i obrońcy prokuratoryi na mocy art. 793 Ust. post. cyw. bez skutku pozostawia. Dep. III Inc. Nr. 60/88 r.

Gazeta Świąteczna 1889 nr. 461

Brak robotników. W guberńji kaliskiej pod Wartą poświęcono niedawno nową cukrownię „Cielce" zwaną. Pracowali w niéj żołnierze z Kalisza, bo robotników w tamtych okolicach bardzo trudno dostać. Wynoszą się oni tłumnie do Zgierza i do Łodzi, gdzie spodziewają się znaleźć lepszy zarobek. Niezawsze jednak znajdują go; czasami mrą głodem, a tymczasem w polu braknie rąk do pracy. Podobno rolnicy tamtejsi mają się postarać o to, aby koniecznie zapobiedz takim wędrówkom robotników. w.

Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1892 nr 279

— Korespondent nasz z pod Warty pisze:
„Niema prawie zakątka, w którym by nie wytężono wszystkich sił, by straszliwego wroga, cholerę, w pochodzie zatrzymać.
We wszystkich miasteczkach nieporządki, na które całe składały się lata, dziś usunięto; w każdej wsi chałupy nanowo pobielono, doły i śmietniki pozasypywano, u sołtysów zapasy wapna i karbolu nagromadzono.
W tych jednak ogólnych usiłowaniach bez kwestji przoduje sąsiednia fabryka* cukru.
Zabiegi jej w tym kierunku są godniejsze uznania, niż wszelkie inne, już choćby z tego względu, że pokonanie takiego przeciwnika, jakim są wyziewy fabryczne, rozprzestrzeniające się na kilka wiorst w obwodzie, nie jest rzeczą łatwą, choć się go niszczy tak silnemi środkami, jak karbol i chloran wapna.
Godnem także uznania i to, iż zarząd fabryki, zamiast zwyczajnej wody, przegotowaną i zaprawioną miętą rozdaje wszystkim pracującym.
Gdy mowa o fabryce, nie od rzeczy będzie wspomnieć o nadchodzącej kampanji, której początek rokujemy w tym roku bardzo późno, ze względu na niepokończone roboty jesienne.
Tę jednak w ogóle mało znaczącą stratę wynagrodzi fabryce niezły urodzaj buraków, równający się mniej więcej 7,500 korcom 300-funtowym.
Jest to cyfra, której stosunkowo niejedna z cukrowni w warszawskiem pozazdrościć może.
O ile rok ten dla producentów zapowiada się niezgorzej, o tyle jest srodze okrutnym dla pracowników, żyjących tylko z grosza gotowego.
Urodzaje wprawdzie niby lepsze od poprzednich, lecz na ceny produktów wcale nie wpływają.
Jakże się tu więc przeciętny biedak, zwany urzędnikiem, utrzymywać może, gdy każda cyfra rośnie, a jedna tylko pozostaje bez zmiany — tą jest cyfra jego pensji.
Gdy bowiem przed 5-iu laty płacono tu w Warcie za funt mięsa wołowego kop. 6, dziś za starą krowinę, twardą jak hipopotam, płacimy po kop. 10; dalej funt chleba, kosztujący poprzednio 2 kop., obecnie wskutek urodzaju i obniżki płacimy po kop. 3.
Gdybyż to chociaż pieczywo było pożywne i zdrowe, ale chleb warcki, to kawał zakalca, bułki zaś mikroskopijne.
Ceny nabiału wyższe, niż wśród ciężkiej zimy, co zaś do cen zbożowych, te normują się dopiero po świętach Nowego roku u starozakonnych.

*mowa tu jest o fabryce cukru w Cielcach, przypis autora bloga.

Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1892 nr 292

Echa warckie.
Korespondent nasz z pod Warty pisze:
„Po słonecznych dniach pięknej jak zwykle u nas jesieni, nastały deszcze, nawet ulewne.
Pożądane one były przy kopaniu okopowizny, dla innych zaś robót polowych, wcale użytecznemi nie są.
Cukrownia cielecka w d. 8-ym b. m . rozpoczęła już kampanję.
Dorocznej ceremonji poświęcenia fabryki, dopełnił proboszcz parafji Góra, ks. M . Kurzawski.
Zwyczaj ten od czasów założenia, stale jest przestrzegany.
Co roku nie inaczej jak po otrzymaniu błogosławieństwa i poświęcenia każdej po kolei stacji robotnicy puszczają w ruch maszyny.
Stuk i łomot maszyn, świst pary, oto prawdziwy żywiół mieszkańców osady Cielce, bo z całego tego zamętu i ruchu dla iluż to ludzi zarobek wypływa.
Na brak robotnika w tym roku narzekać nie można.
Dawniej musiano do fabryk sprowadzać żołnierzy, dziś nawet bardzo wielu włościan z niczem do domu powraca.
Z powodu świąt u starozakonnych handel zbożem ustał prawie zupełnie, ceny nie ustalone dotychczas.
Targi tygodniowe zupełnie puste.
Rolnicy siedzą w domu, bo każdy zajęty śpiesznem kopaniem i zasiewami."  

Kurjer Warszawski 1892 nr 304

Echa z pod Warty.
W d.23-m z. m. mieszkańcy osady „Cielec" zaalarmowani zostali dzwonkiem fabrycznym i okrzykiem „gore".
Paliła się nowo wystawiona szkoła.
W oka mgnieniu robotnicy z cukrowni stanęli z sikawką do apelu i ogień umiejscowili.
Spłonął tylko dach na szkole i obórce, tak, iż szkody nie przewyższają 120 rs.
Straż ochotnicza z Warty ze spieszną nadbiegła pomocą, nie zastała już pola do działania.
W tejże osadzie szerzyła się biegunka. Śmiertelnych wypadków nie było.  

Gazeta Kaliska 1893 nr. 61

Przeniesienie. Z dniem 1/13 października r. b. miejsce posiedzeń sądu gminnego ustkowskiego w pow. tureckim, zostało przeniesionem ze wsi Cielce do miasta Warty, w pow. sieradzkim.


Gazeta Kaliska 1894 nr. 18

Za dni kilkanaście pierwszy świst gwizdawki da znać okolicy, o rozpoczęciu tegorocznej kampanji, tak jak w Cielcach, takiż sygnał niedawno oznajmił zakończenie robót w cukrowni.  Fabryka ta przerobiła około 100,000 korcy buraków, a niezależnie od tego, sprzedała jeszcze przeszło 7,000 korcy sąsiedniej cukrowni w Zbieraku. Godną, uwagi inowację zaprowadziła fabryka w Cielcach; oto prawie wszystkie budynki połączone są siatką drutów telefonicznych. Podobno jeden z wartskich kupców zaproponował dyrekcji połączenie telefonem miasta z cukrownią, ofiarowując na ten cel, bezpłatne dostarczenie i ustawienie słupów na przestrzeni wiorst pięciu. Zarząd żądał jeszcze drutów, kosztem zaś własnym decydował się dać aparaty i robociznę. Taki jednak układ do skutku nie doszedł, lecz kto wie czy w przyszłości, wzajemne ustępstwa projektu w rzeczywistość nie zamienią.


Gazeta Kaliska 1894 nr. 81

W nocy z 6-go na 7-my października r. b. z niewiadomej przyczyny powstał pożar we wsi Cielce, gminy Grzybki, powiatu tureckiego, na nieruchomości pod Nr. 8, gdzie spaliły się: drewniany dom mieszkalny kryty słomą i takaż obora, ubezpieczone 130 rs., należące do A. Panfila. Wskutek tego pożaru została silnie poparzona żona pogorzelca Elżbieta Panfil, tak, że życiu jej grozi niebezpieczeństwo, pomimo natychmiastowej udzielonej pomocy lekarskiej. Pozostały materjał od pożaru oceniono na 50 kopiejek.


Gazeta Kaliska 1894 nr. 85

Dnia 25 września (6 października) we wsi Cielce, pow. tureckiego, spaliło się: dom drewniany i obora Antoniego Pamfila, zaasekurowane 130 rubli. Przyczyna pożaru niewiadoma.


Gazeta Kaliska 1895 nr. 45

(...) Grono oficjalistów fabrycznych przy fabryce cukru w Cielcach, przystąpiło do zbiorowej prenumeraty pism i zakupna książek. Niewielka składka rs. 1 miesięcznie, sprowadziła uczestnikom miłe rezultaty, gdyż na początku r. b. rozlosowano pomiędzy 9-ciu członków książek za sumę rs. 54, a przytem mieli zawsze świeży wybór pism codziennych i tygodników.


Gazeta Kaliska 1895 nr. 55

Mylna wiadomość. W niektórych pismach warszawskich wydrukowaną została wiadomość, że fabryka cukru „Cielce" pod Wartą zamkniętą  zostaje. Otóż dowiadujemy się z pewnego źródła, że wiadomość ta jest zupełnie bezpodstawną, ponieważ fabryka powyższa jak dotąd,  tak nadal bez przerwy czynną jest i będzie.

Gazeta Kaliska 1895 nr. 62

Telefony. W fabryce cukrowni w Cielcach zaprowadzone zostały telefony, funkcjonujące od kilku tygodni.


Gazeta Kaliska 1895 nr. 71

Epidemja. Z listu prywatnego otrzymanego z okolic Warty, dowiadujemy się, że tamże, mianowicie we wsi Cielce objawiła się epidemiczna choroba oczów i grasuje wśród ludności z całem okrucieństwem. Objawy choroby są nader bolesne, a polegają na zapaleniu oczów, które przedstawiają czerwono-przezroczystą powierzchnią i spuchnięciu powiek, które tracą brwi i obgniwają powoli, z kończyn powiek wydziela się ropa obficie. Chorobie podlegają dorośli i dzieci, tak dobrze ci, którzy niedbają o czystość ciała, jak i ci, którzy jej skrupulatnie przestrzegają. Że choroba ma jakiś charakter epidemiczny i złośliwy, dowodzi fakt następujący: młoda panna spotkawszy znanego sobie małego chłopczyka, który dopiero co uległ chorobie, oglądała mu oczy szczegółowo, poczem w krótce uczuła sama dotkliwy ból w oczach zaczerwienionych, który jednak przy energicznem zastosowaniu środków domowych, udało się usunąć wyjątkowo, gdyż u chłopczyka, który w tejże rodzinie zachorował, stosowanie tych samych środków nie zapobiegło rozszerzeniu się zapalenia. Środki medyczne stosowane przez miejscowego lekarza nie skutkują.  


Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1895 nr 215

Echa kaliskie.
Korespondent nasz z Kaliszza pisze pod d. 1 -ym sierpnia.

(…) Zarząd cukrowni w Cielcach zaprowadził w gmachu fabrycznym telefony, które już od kilku tygodni funkcjonują. (…)


Gazeta Kaliska 1896 nr. 13



Polowanie. W Cielcach pod Wartą d. 4 b. m. na polowaniu u p. Stefana Karłowskiego zabito 97 zajęcy i jednego lisa, najwięcej zabił p. Józef Gołcz z Głaniszewa, wielokrotny król polowań.


Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1896 nr 46

= Kronika myśliwska.
W Cielcach pod Wartą, w d. 4-ym b. m., na polowaniu u p. Stefana Kozłowskiego ubito 97 zajęcy i lisa. Królem łowów był p. Józef Gołcz z Głaniszewa.


Gazeta Kaliska 1897 nr. 52

Korespondencja Gazety. Z okolic Warty. Na nieurodzaj w roku bieżącym skarżyć się nie możemy, piękne łany zboża i koniczyny kłam by temu zadały, brak deszczu prześladuje nas tylko. Cukrownia Cielce podlega obecnie gruntownej przeróbce i znacznemu powiększeniu. Wiercą tam również studnię artezyjską, a pomimo, że świder jest już na głębokości 200 stóp, wody dotąd nie widać. Mosty na bocznych drogach naszych, przypominają odwieczne przysłowie o polskich mostach, bywają nawet jak widać reperowano, alejakby na żarty.  


Gazeta Kaliska 1897 nr 87



Przyłapanie. W tych dniach nauczyciel szkoły w Cielcach, powracając do domu z panem K., oficjalistą fabryki, spostrzegli, że okno mieszkania pana N. było otwarte. Kiedy zajrzeli przez nie, spostrzegli, że ktoś się wewnątrz znajduje. Pan K. wskoczył bez namysłu do środka, co widząc, złodziej rzucił się do drugiego okna, w które uderzył ręką. Z tej chwili skorzystał p. K., schwycił go i przy pomocy pana N. obezwładnił, związawszy mu ręce. Był to, jak się okazało, niebezpieczny, zbiegły z więzienia przed dwoma laty i poszukiwany przez władze złoczyńca. Znaleziono przy nim rewolwer nabity bez lufy i takowy odebrano. Charakterystyczną jest okoliczność, że ani stróż wioskowy, ani włościanie wsi Cielce w obawie zemsty, nie chcieli wiązać Sosnowskiego, co uskutecznić musieli pp. K. i N. przy pomocy wezwanego robotnika fabrycznego. Pan K., człowiek nizki, nader szczupły i bezbronny, dowiódł w tym wypadku niemałej odwagi i zręczności, chwytając uzbrojonego draba. 


Sport 1900 nr 14

Jarmark i wystawa koni w Kaliszu.
Po nader uciążliwej podróży karetką pocztową z Kutna, i opóźnieniu się skutkiem złej bardzo drogi aż o siedem godzin, stanęłem nareszcie w Kaliszu, i tu, pomimo wcześniejszego zamówienia, nie znalazłem numeru w hotelach, z powodu niezwykle licznego zjazdu ziemian,oraz chętnych do kupna koni. Nareszcie, dzięki interwencji kolegi z „Gazety Kaliskiej", zostałem przyjęty na sublokatora u jednego z nieznajomych mi dotąd ziemian. Dzięki i zato, groził mi bowiem albo nocleg we wspaniałym parku miejskim, gdzie dotąd, niestety, słowiki milczą jeszcze, albo też podróż natychmiastowa z powrotem do Warszawy, i spędzenie drugiej z rzędu nocy w arcy niewygodnej karetce. Trzeba było przecierpieć wiele, zwalczywszy niespodziewane przeszkody, stanąć na placu wystawowym i zarazem jarmarcznym, aby zdać sumienne sprawozdanie łaskawym czytelnikom „Sportu". Plac kaliski bardzo ładny, stajnie naokoło obszerne i ciepłe dosyć, ale utrzymanie tego placu zupełnie zaniedbane, a opłata za stajnę od konia wyciągnięta do maksimum. Że zaś na placu jaki taki porządek dało się utrzymać, jest to bez zaprzeczenia zasługą szanownego radcy p. Wojciecha Wyganowskiego, członka komitetu wystawowego, który sam za wszystkich pracował uciążliwie i dokonał ciężkiego zadania, jakie czekało go na placu jarmarcznym. Przegląd koni zebranych dał dość dodatni rezultat, bo widzieć można było okazy bardzo piękne, chlubnie świadczące o staraniach i znajomości rzeczy niektórych hodowców. Ogółem koni w obrębie placu zgromadzono przeszło 700, do konkursu zaś na wystawie zapisano koni ziemiańskich 100 i włościańskich 150. Jak wszędzie tak i tutaj przeważał typ pół krwi angielskiej, czy to u zaprzęgowych, czy też u wierzchowych koni, nie wszędzie jednak typ ten odznaczał się jednolitością, a przedewszystkiem czystością spodów. Nieraz z przykrością patrzyło się na wspaniały kloc konia, ulokowany na słabym i wadliwym spodzie; dodaję jednak, że nie wszystkie konie nosiły ujemne te cechy, były bardzo piękne i normalanie zbudowane, pozbawione tych wielu niepotrzebnych dodatków na nogach, obniżających naturalnie cenę i wartość konia. Oprócz pół krwi, znajdowały się anglo-araby, ardeny pół perszerony, pół-rysaki, węgierskie i pół suffolki. Wobec wystawy i nagród rozdanych, wszelka z naszej strony krytyka ustać musi, dodać jednak muszę, że nagrody rozdane zostały najzupełniej sprawiedliwie, dowodząc tem, że grono sędziów składało się z prawdziwych znawców, szkoda tylko, że skromne fundusze, przeznaczone na nagrody, nie pozwoliły odpowiednio wynagrodzić niektórych hodowców za ich starania i pracę. Kupców przybyło dość na plac jarmarczny, a z zagranicznych kręcili się: bracia Kazimierscy z Krotoszyna, Friedman z Poznania, Banasz z Kempna, Landau z Wrocławia, Kranz z Krakowa, i Szpagat z Berlina. W stajniach jarmarcznych pomieścili konie hodowcy: pp. Maringe ze Smoliny 4 konie, Krzeczunowicz z Cielc 4, Weigt z Noskowa 4, Bronikowski ze Szczypiosnej 4, Jarociński z Kamionacza 8, Garczyński ze Zborowa 5, Krzymuski z Wierzbia 7, hr. Toll z Uniejowa 8, Pawłowski z Mniszek 4, Skórzewski z Dobry 5, Sokolnicki z Janiszewa 5, Niemojowski z Marchwacza 4, Rogawski z Zapolic 6, Ramser z Potworowa 10, Weigt z Morawina 5, Kisielnicki z Radliczyc 2, Łączyński ze Złotnik 5, dr. Rüdiger z Gór 2, Kurcewski z Zakrzewa 3, Modelski z Rajska 2, Chełkowski z Borkowa 4, Pstrokoński z Markowa 3, Kuczbowski ze Smardzewa 4, hr. Kwilecki z Grodżca 5, Kowalski z Koła 1, Murzynowski z Kalinowy 4, Goliński z Kalisza 16, Putjatycki z Częstochowy 9, Romocki z Kamienia 8, hr. Załuski z Czarnożył 1, Ciesielski z Dąbroszyna 12, Kochanowski z Miłonic 7, Chrząszczewski z Ziemięcina 7, Walewski z Rzegocina 2, Milkę z Chojnego 4; Leśniewski z Wilanowa 8, Kozanecki z Zimotek 2, Ratt z Olszówki 6, Kośmiński z Miszowic 6, Szaniawski ze Zduńskiej Woli 4, Weil ze Skęczniewa 3, Kręski z Masłowic 4, Kołodziejski z Krąkowa 3, Miech ze Skibic 9, Magnuski z Naramnic 5, Kornikowski z Mogłożewa 7, porucznik Clondin z Konina 6, Szamowski z Mchówka 6, Moraczewski z Osin 6, Orzechowski z Karszewa 3, Heb z Browna 6, Strzeszewski z Pstrokonia 4, Kreczunowicza z Zawad 5, Nikand Trepka z Poprężnik 2, Tarnowski z Kluczkowa 4, Siemiątkowski z Męckiej Woli 5, Szumski z Rusowa 1, Jedwab z Błaszek 10, Mielęcki z Koźminka 5, Nieniewski z Sędzic 2, Kadłubski z Bylic i Mikorski ze Stobna 6, Prądzyński z Kościeszyna 4, Grewe z Biskupic 2, Dutkowski z Kask 3, Jezierski z Przystani 2, Kurnatowski z Poklękowa 1, Bule z Łodzi 2, Waliszewski z Brzeźna 2, Zaborowskiego z Kożenicy 2 i Grodzicki z Równej 1.
Oprócz wyżej wymienionych, wprowadzono do okólnika 150 koni włościańskich i innych drobnych właścicieli. Tranzakcji zawarto na pokaźną sumę około 40,000 rbl., mianowicie: p. Młodecki z Gozdowa nabył od p. Zaborowskiego klacz anglo-arabską za 220 rb., Szpagat z Berlina kupił 15 koni w cenie od 180 do 250 rbl., Kranz z Krakowa kupił 9 koni w cenie od 150 do 200 rbl., p. Juljan Milkę z Chojnego sprzedał p. Olszyńskiemu wałacha za 150 rbl., p. Ramzer z Potworowa sprzedał parę klaczy za 350 rbl., oraz wałacha za 150 rbl., p. Kurcewski z Zakrzewa sprzedał wałacha za 400 rbl., p. Konopnicki z Warszawy zakupił powozowych i karecianych koni 16, z których niektóre bardzo ładne i wartościowe, a płacił za konia od 200 do 550 rubli, p. Rattel z Olszówki sprzedał trzy konie w cenie od 250 do 3oo rubli, p. Wojciech Wyganowski sprzedał p. Putjatyckiemu parę koni za 500 rbl., p. Alfred Hantke z Rakowa kupił od p. Putjatyckiego parę wałachów gniadych za 300 rbl., p. Henryk Łączyński sprzedał p. Konopnickiemu parę kasztanowatych powozowych koni za 450 rbl., ogiera trakena za 500 rbl. i klacz dwuletnią za 250 rbl., pan Niemojowski sprzedał parę wałachów gniadych trakeńskich za 1,050 rbl., dr. Rüdiger sprzedał ogiera za 475 rbl., p. Tupiński kupił od p. Krzymuskiego klacz karą Martę 3/4 krwi angielskiej po Monopolu i Warszawiance 5-letnią bardzo ładną za 570 rbl., p. Rattel sprzedał siwe węgierskie wałachy za 350 rbl., parę dobrych wałachów za 500 rbl. od p. Szamowskiego nabył pełnomocnik p. Rodokanakiego z Kuźnicy Grabowskiej oraz ogiera stadnego za 450 rbl., p. Sokolnicki z Janiszewa sprzedał dwa wałachy zaprzęgowe za 600 rbl., p. Krzymuski z Wierzbia wałacha pół krwi za rub. 300. p. Weigt z Morawina wałacha za 250 rbl., p. Tarnowski z Kluczkowa ogiera za 300 rbl., p. Stanisław Suchorski z Chwalenic wałacha do Prus za 300 marek p. Unrug z Sulmowa wałacha za 250 rbl. i Kochanowski z Miłonic 3 wałachy za 900 rbl.
Oprócz tych tranzakcji dopełniono inne po za obrębem kontroli komitetę jarmarcznego. We wtorek zaraz po południu komitet wystawy, pod przewodnictwem p. Adama Michalskiego, jako przedstawiciela głównego zarządu stad państwowych, a także Towarzystwa wyścigów konnych w Królestwie Polskiem, w towarzystwie członków komitetu pp. Wojciecha Wyganowskiego, Stefana Bronikowskiego, Kazimierze hr. Kwileckiego, Zygmunta Chełmskiego, pułk. Langego, prezydenta miasta Kalisza, Opielińskiego i weterynarza gubernjalnego p. Krajewskiego, w obecności pana wicegubernatora kaliskiego r. st. Stremouchowa, przystąpili do rozdania nagród, następującym hodowcom-ziemianom:
Medale Srebrne: pp. Leśniewski z Wilamowa za klacz pół krwi angielskiej „Kasztelankę", p. Bolesław Magnuski z Parcic za klacz pół-krwi Kokietkę, p. Nepomucen Chełkowski z Borkowa za ogiera gniadego angielskiego i p. Stefan Bronikowski za klacz karą pół krwi.
Medale bromowe: pp. Antoni Chrząszczewski z Ziemięcina za klacz Kujawiankę, Wacław Szanowski z Mchówka za klacz pół-krwi „Iskę", Karol Weigt z Murawina za klacz gniadą pół krwi, i hr. Kazimierz Kwiluk z Gredżca za klacz karę Małkę pół krwi.
Listy pochwalne: pp. Stanisław Prądzyński z Kaścierzyna za klacz pół krwi Eunice, Jan Krzymuski z Wierzbia za kl. karą pół-krwi Martę, Witold Szanowski za ogiera pół-krwi Van-Dyka, Józef Leopold z Rzepiszewa za ogiera kaszt., Wincenty Jarociński z Kamionacza za kl. kaszt, pół-krwi Skikę, hr. Kwilecki za kl. pół-krwi Lalkę, ksiądz Paweł Patocki z Opatówka za klacz poprawną Łysę, Bronisław Pawłowski z Mniszek za ogiera bardzo ładnego pół krwi Mazura, Jan Tarnowski z Tyńca za ogiera kasztanowatego. Ponieważ oprócz tych nagród Towarzystwo Wyścigów Konnych w Królestwie Polskiem, przeznaczyło pieniężne nagrody, które przyznano naztępującym hodowcom: pp. Wincentemu Jarocińskiemu, za klacze stadne, rzeczywiście bez zarzutu, złoto kasztanowate bardzo dobrze złożone, pół-krwi i za jednolity typ wysoce uszlachetnionych koni wierzchowych rubli 100, Bolesławowi Magnuskiemu, za parę doskonałych klaczy pół krwi doskolane przytem zebranych rubli 100, Leśniewskiemu dodatkowo rbl. 60, Antoniemu Chrząsuwskiemu dodatkowo rbl. 50, Wacławowi Szamowskiemu dodatkowo rubli 50 za klacz Iskrę i rbl. 50 za klacz Skaczkę, Karolowi Weigt z Morawina dodatkowo rbl. 50: z funduszów, włościanom rozdano za konie ich własnego chowu, rzeczywiście wyróżniające się, przeważnie po ogierach półkrwi angielskiej, następujące nagrody.
Za ogiery roczne:Warzyńcowi Gregorkowi rbl. 20, Józefowi Benckiemu rbl. 20, Walentemu Szumińskiemu rbl. 15, Antoniemu Frankiewiczowi rubli 10.
Za klacze roczne; Marcinowi Kuczy rbl. 40, Ludwikowi Wyprzyckiemu rbl. 30, Pawłowi Lisowi rbl. 25, Józefowi Kurkowi rbl. 15, Franciszkowi Kranczykowi rbl. 15, Stanisławi Brodowskiemu rbl. 10.
Za klacze od 3 do 5 lat. Andrzejowi Góreckiemu 22 rbl., Janowi Witerakowi 20 rbl., Janowi Kolanskiemu 22 rbl., Józefowi Kilberowi 15 rbl. Pawłowi Lisowi 15 rbl., Tomaszowi Bakowi 14 rbl. Wojciechowski Moszczyńskiemu 10 rbl., Pawłowi Danikowskiemu 10 rbl., Pawłowi Mani 8 rbl. Józefowi Koniecznemu 8 rbl., Józefofi Wdowczykowi 8 rbl. Adamowi Kałuży 8 rbl. Andrzejowi Gołce 7 rbl., Piotrowi Tomczykowi 7 rbl., Marcinowi Kliberowi 6 rbl., Michałowi Olekowi 5 rbl. Franciszkowi Bemkiemu 5 rbl. Mikołajowi Miołkowi 5 rbl. i Stanisławowi Janiakowi 5 rbl.
Za ogiery starsze:
Walentemu Mazurkowi 18 rbl. i Franciszkowi Ugornemu 12 rbl.
Odnośnie do koni ziemiańskich, jarmark i wystawa w Kaliszu zniewalają do zaznaczenia, że kaliscy hodowcy nieżałują starań i pracy w tym kierunku i tu rzeczywiście widzieć można o wiele więcej pięknych i normalnych typów, aniżeli gdzieindziej; że próby nieraz wypadną niezbyt udatnie, niezawsze można winić hodowcę, ale w każdym razie oddać potrzeba sprawiedliwe uznanie dobrym chęciom, i uciążliwej, bądź co bądź, pracy. Stan. Kom.


Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1900 nr 97

Jarmark i wystawa w Kaliszu.
(Korespondencja własna Kurjera warszawskiego.)
II.
Kalisz, 4-go kwietnia.
Tegoroczny komitet jarmarczny stanowią pp. Wojciech Wyganowski, Stefan Bronikowski, Kazimierz hr. Kwilecki, Zygmunt Chełmski; z urzędu zaś zasiadają: pułkownik Lange, urzędnik do szczególnych poleceń przy gubernatorze, prezydent m. m. Kalisza, p. Opieliński, i weterynarz gubernjalny, p. Krajewski. Do składu komisji wystawowej, przysądzającej nagrody za okazy, przedstawione do premjowania, należą: jako przewodniczący p. Adam Michalski, skarbnik warszawskiego Towarzystwa wyścigów konnych, a urzędowy delegat zarządu stadnin państwowych na gub. kaliską i piotrkowską, pułkownik Lange jako przedstawiciel władzy gubernatorskiej, prezydent miasta p. Opieliński, oraz pp. Wojciech Wyganowski, Stefan Bronikowski, Kazimierz hr. Kwilecki, Zygmunt Chełmski i lekarz weterynarji p. Krajewski, czyli że skład komitetu jarmarcznego i wystawowego jest ten sam z małą różnicą.
Następujący hodowcy i ziemianie zadeklarowali okazy do premjowania, która to czynność poprzedza tranzakcje jarmarczne, oczywiście bowiem okazy wyróżnione inaczej są cenione, i przed premjowaniem nikt traktować nie będzie o sprzedaż. Pan Jarociński z Kamionacza dał trzy klacze trakeńskie, parę kasztanowatych trzyletnich, gniadą czteroletnią i takiegoż ogiera, p. Chełkowski z Borkowa ogiera rasy holsztyńskiej, Pawłowski z Mniszek 4-letniego ogiera anglo-arabskiego, Weicht z Noskowa dwie klacze trakeńskie trzy- i czteroletnie, Mikorski ze Stobna klacz hanowerską, klacz trakeńską i dwa źrebaki trakeńskie, Szumski z Rusowa ogiera trakeńskiego, Leśniewski z Wilamowa klacz półkrwi, Chrząszczewski z Ziemięcina klacz półkrwi hanowerskiej, Bronikowski ze Szczypiorna klacz czteroletnią trakeńską, Kowalski z Kola klacz anglo-arabską, takąż klacz dał p. Tarnowski z Kluczkowa, a p. Krzymuski z Wierzbia przyprowadził pięcioletnią klacz półkrwi angielskiej.
Jak widzimy z powyższego spisu okazów, przyprowadzonych do premiowania, większość koni to trakeny, a więc słuszne bylo nasze spostrzeżenie, wyrażone w pierwszej korespondencji, iż blizkie sąsiedztwo Wielkiego Księstwa Poznańskiego wywarło swój wpływ na kierunek hodowlany w Kaliskiem, a stado królewsko-pruskie w Trakenach, które stanowi dla królestwa pruskiego depo główne rozpłodowe, zasiliło swą krwią stadniny kaliskie, przekazując wybitny typ trakeński w większości przedstawionych na wystawie i jarmarku okazów. Że zaś stado trakeńskie ma ustaloną zasłużoną opinję najracjonalniejszego stada półkrwi z użytkowym kierunkiem i do wierzchu i do zaprzęgu, ponieważ stado to wydaje konie o potężnej muskulaturze o przepysznych estetycznie kształtach, przeto nic dziwnego, że na jarmarku kaliskim znaleźliśmy takie typy koni, jakie trudno napotkać choćby w oddzielnych okazach na innych jarmarkach Królestwa.
A oto spis stadnin i stajen, przyprowadzonych na jarmark kaliski: Kreczunowicz z Cielc sztuk 4, Bronikowski ze Szczypiorny 4, Garczyński ze Zborowa 5, hr. Toll z Uniejowa 8, Skórzewski z Dobrej 5, Niemojewski z Marchwacza 4, Ramser z Potworowa 10, Kisielnicki z Radliczyc 2, Rüdiger z Gór 2, Modelski z Rajska 2, Pstrokońska z Małkowa 3, hr. Kwilecki z Grodźca 5, Murzynowski z Kalinowy 4, Putjatycki z Częstochowy 9, hr. Załuski z Czarnożył 1, Kochanowski z Miłonic 7, Walewski z Rzegocina 2, Leśniewski z Wilamowa 8, Ratel z Olszówki sztuk 6, Szaniawski ze Zduńskiej Woli sztuk 4, Kręski z Masłowic 4, Miech z Skibic sztuk 9, Kornikowski z Mozgarzewa sztuk 7, Szamowski z Mchówka sztuk 6, Orzechowski z Karszewa sztuk 3, Strzeszewski z Pstrokonia 3, Trepka z Poprężnik 2, Siemiątkowski z Męckiej Woli 5, Jedwab z Błaszek (handlarz) 10, Nieniewski z Sędzic 2, Mikorski ze Stobna 6, Maringe ze Smolicy 4, Weicht z Noskowa 4, Jarociński z Kamionacza 8, Krzymuski z Wierzbia 7, Pawłowski z Mniszek 4, Sokolnicki z Janiszewa 5, Rogowski z Zapolic 6, Weicht z Morawina 5, Łączyński ze Złotnik 5, Kurcewski z Zakrzewa 3, Chełkowski z Borkowa 4, Kuczborski ze Smardzewa 4, Kowalski z Koła 1, Goliński z Kalisza 16, Romocki z Kamienia 8, Ciesielski z Dąbroszyna 12, Chrząszczewski z Ziemięcina 7, Milke z Chojnego 4, Kozanecki z Zimotek 2, Kosmiński z Miszowie, Weil ze Skęczniewa, Kołodziejski z Krąkowa 3, Magnuski z Naranmic 5, Clondin (konie wojskowe) z Koła, Moraczewski z Osin 6, Hebel z Browna 6, Kreczunowicz z Zawad 5, Tarnowski z Kluczkowa 4, Szumski z Rusowa, Mielecki z Koźminka, Kadłubski z Bylic 6, Suchorski z Chwalenic, Unrug z Sulmowa, Prądzyński z Kościerzyna 4, Dutkowski z Kask 3, Kurnatowski z Poklękowa 1. Waliszewski z Brzeźna 2, Grodzicki z Równej 1, Groeve z Biskupic 2, Jezierski z Przystajni, Bulle z Łodzi 2, Zaborowski z Korzenicy 2 i wielu innych. Zaznaczamy, iż oddzielne konie wprowadzano na okólnik jarmarczny z pośród znajdujących się na stajniach wmieście 140, należących do różnych właścicieli, a powozów z miasta, zaprzężonych w konie na sprzedaż, wjechało 10.
Każdy koń, znajdujący się na jarmarku, ma przypięty do uzdy bilet od weterynarza na dowód rewizji stanu zdrowia.
Gdy po południu nieco się rozpogodziło i przy dźwiękach orkiestry na okólnik wjechały ekwipaże, powszechną uwagę zwracała dobra para klaczy p. Magnuskiego, za którą dawano już w jarmarku 2,600 rubli, lecz właściciel nie zdecydował się ich sprzedać. Śliczna jest takie para kasztanowatych klaczy p. Jarocińskiego, dobra czwórka siwoszów p. Chrzanowskiego, doskonały zaprząg w czwórkę p. Kijeńskiego; zwracały także uwagę klacze oldenburskie ze Zborowa, doskonale ujeżdżona a dobrana maścią czwórka p. Karłowskiego z Zawad, piękne dwa ogiery p. Modelskiego, czwórka p. Topińskiego, wreszcie konie p. Trzcińskiego z Lubelskiego, który aż do Kalisza przysłał swe konie na jarmark. Wogóle corso powozów i zaprzęgów na okólniku jarmarcznym było bardzo efektowne, a ogół zaprzęgów odznaczał się dobrym gustem. Popis koni wierzchowych, bądź pod służbą stajenną, bądź pod właścicielami także wypadł niezgorzej, słowem amator i znawca miał się na co patrzeć. Cóż z tego, kiedy błoto odstraszyło publiczność, która na popis ekwipaży zwykle tłumnie ściąga z całego miasta.
Ulice Kalisza do wieczora za to przepełniały tłumy publiczności, przypatrujące się przejazdowi ekwipaży z hotelów na plac jarmarczny i odwrotnie, a podwórka hotelowe także zapełniały garstki ciekawych, gdyż co chwila okazywano tam trzymane konie. Hotelarze potroili ceny, w restauracjach służba potraciła głowy, korki szampana wciąż strzelały na rachunek dokonanych lub spodziewanych tranzakcji, a maskaradowe kostjumy braci szlachty, która, wybierając się na jarmark, wdziewa na siebie najdziwaczniejsze stroje żokiejów, groomów, forysiów, jakie w starych karykaturach podziwiać można, były przedmiotem szczególnego podziwu i troski niezliczonego zastępu faktorów i faktorek, upędzających się po mieście.
W. Z.
  
Gazeta Kaliska 1900 nr. 181

Cukrownia „Cielce" wysłała do swych plantatorów, następującą odezwę: Wielmożny panie! Czujemy się w obowiązku uprzedzić i powiadomić W-go pana, że mimo wysokiej ceny i wszelkich z naszej strony usiłowań, liczba dostarczanych buraków jest nie wystarczającą, bo kryje zaledwie koszta produkcji i tym sposobem przez szereg lat długich kapitał utkwiony w przedsiębiorstwo, a dochodzący prawie pół miljona rubli, pozostaje bez oprocentowania. Ta to właśnie okoliczność, nakazuje nam zwrócić się do ogółu szanownych naszych plantatorów z prośbą o pomoc. Polega ona na tem, aby każdy z W-ch panów raczył powiększyć swoją plantację, a za tę nadwyżkę postaramy się ze swej strony ponieść pewne ofiary, byleby tylko dojść przynajmniej do 150,000 korcy buraków, gdy tymczasem mimo zabiegów, nie mamy ich nigdy nawet w ilości 100,000 korcy. Prośbę tę wysyłamy zawczasu, to jest przed jesienną obróbką ziemi, aby każdy z W-ch panów mógł łaskawie przygotować się do tej solidarno-obywatelskiej przysługi, bez której my obejść się nie możemy. Ażeby obróbkę tej zwiększonej plantacji, w pewnej mierze W-m panom ułatwić, niniejszem mamy zaszczyt powiadomić, że jak w roku bieżącym, tak i w następnym zajmiemy się sprowadzeniem ludzi do robót rolnych, a szczególnie do obrabiania buraków. W tym celu odpowiednie zgłoszenia będziemy przyjmować w październiku, listopadzie i w połowie grudnia r. b. Zamówienia te chcemy tym sposobem przyjmować wcześniej, gdyż sądzimy, że pozwoli to nam ludzi sprowadzić na lepszych dla W-ch panów warunkach. Usługi nasze ofiarujemy li tylko dla szanownych obywateli, plantujących buraki i dla tego równocześnie z zamówieniami na ludzi, będziemy zawierać kontrakty na przyszłoroczną plantację. W nadziei, że prośba nasza zostanie łaskawie przyjętą i uwzględnioną, pozostajemy Z poważaniem Dyrekcja fabryki cukru „Cielce”.

Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1900 nr 223

Wieści z kraju.
Cukrownia Cielce, pragnąc powiększyć produkcję swoją, rozesłała do plantatorów okólnik z prośbą o możliwe powiększenie plantacji, tak, aby cukrownia mogła otrzymać najmniej 150,000 korcy buraków, gdy dotychczas, mimo wysiłków, nie miała nigdy nawet 100,000 korcy. Aby rolnikom ułatwić rozszerzenie plantacji, cukrownia podejmuje się dostarczyć im na żądanie robotników. 

Gazeta Kaliska 1901 nr. 85

Posada Felczera jest zaraz do objęcia przy fabryce cukru „Cielce", pod Wartą. Reflektanci z odpowiednią kwalifikacją i świadectwami, zechcą zgłosić się po bliższą informację do p. Samuela Sachs w Kaliszu, ul. Warszawska Nr. 52.

Sport: Tygodnik Ilustrowany 1902 nr 13

Wystawa koni i Jarmark w Kaliszu.
(Sprawozdanie specjalnego delegata).
Ostatni raz już zapewne dążyłem do Kalisza traktem pocztowym, jedynym, jaki nam jeszcze pozostał, aby wkrótce ustąpić miejsca skrzydłom pary, ku uciesze tych, którzy zmuszeni są odwiedzać gród nad Prosną. Urządzanie jarmarków w takiem mieście, jak Kalisz, jest myślą bardzo dobrą, bo granica blizko, o kupców łatwo, miasto duże, ale do powodzenia tych jarmarków brak przedewszystkiem najważniejszych warunków. Pierwszym mianowicie był dotychczas brak odpowiedniego towaru, dla którego warto urządzać jarmarki i zjeżdżać się z najdalszych nawet okolic. O ile bowiem blizkość granicy pruskiej ułatwia przyjazd zagranicznych kupców, o tyle znów ujemnie wpływa na hodowlę okoliczną. Kaliskie nie posiada prawie zupełnie, z małemi wyjątkami, dobrych koni. Krew angielska jest ignorowana, natomiast łatwość nabycia za kordonem reproduktorów zimno-krwistych, lub nieudanych trakenów, oddziaływa zabójczo na stan miejscowej hodowli, wytwarza się bowiem mieszanina typów, powstałych z niewłaściwych i nieudatnych krzyżowań, które w następstwie zniechęcają tylko hodowców, nie posiadających i tak wielkiego do koni zamiłowania. Obchodziłem nieraz stajnie na placu jarmarcznym i napróżno szukałem jakiegokolwiek typu, lub konia wyhodowanego prawidłowo. W takich warunkach jarmarki udawać się nie mogą. Następnie sam plac jarmarczny w porze deszczów odstraszyć może najodważniejszego; przedstawia się bowiem jako jedna wielka topiel, gdzie ani przejść nie można, ani konia spróbować, ani nawet jego wad zewnętrznych, jak pęknięcie kopyta i t. p. dodatki, dojrzeć trudno. Ma być wprawdzie w tym jeszcze roku dany bruk, ale o tem dawno mówią, a bruku jak niema, tak niema.
W stajniach jarmarcznych pomieszczono w tym roku 190 koni, w stajniach hotelowych i prywatnych—80, a poza okólnikiem włościanie dostarczyli do 250 sztuk. Konie były drogie, bo jesienią i zimą, skutkiem nieurodzaju i braku paszy, włościanie wyprzedali, co kto miał, chociażby na skórę, swoje szkapy, aby nie zimować; teraz zaś, gdy rozpoczynają się roboty polne, trzeba kupować i płacić drogo, bo na dobitek, w ostatnich czasach grasowała w okolicy pomiędzy końmi nosacizna i wybito ich sporo, a przytem ajenci kupców pruskich chwytali łakomie wszystkie robocze konie, włościańskie i ziemiańskie, oraz ranżery wierzchowe, które nabywali na eksport do Afryki. Takich to koni nabyli przeszło 150, płacąc od 50 do 120 rbl.
Z ziemiańskich stajen zajęły miejsca w okólniku następujące: pp.: Lisowskiego ze Smardzewa koni 6, Krzyżanowskiego z Garbowa—2, Radoszewskiego z Neru—6, Szaniawskiego z Kiełczewa—6, Dzierzbickiego z Biernacic—12, Szaniawskiego ze Zduńskiej Woli—4, Charłupskiego z Błaszek—12, Jedwabia z Błaszek—7, Zgagacza z Piotrowic—4, Rathla z Olszówki—12, Szamowskiego z Wrzący—6, Kręskiego z Masłowic—6, Łuszczewskiego z Osieka-5, Tarnowskiego z Kluczkowa-4, Kozłowskiego z Cielc—3, Dudkowskiego z Kask—5, Antoniewskiego z Chruszczyc—5, Bronikowskiego z Żychlina—3, Murzynowskiego z Kalinowy— 2, Chrzanowskiego z Garbowa—2, Pieczyńskiej z Czepowa—10, Bronikowskiego ze Szczypiorny—6, Góreckiego z Żelaskowa—5, Garczyńskiego ze Zborowa—1, Maringe'a ze Smoliny —14, Mittelstädta z Tarnówka—10, Brzyski z Goliszewa—2, Kisielnickiego z Radliczyc—3, Doruchowskiego ze Złotnik—5, Przedpełskiego z Jankowa—4, Kaplińskiego z Osieka—2, Magielskiego z Jabłonki—5, Sulimierskiego z Żernik—1, Szczepkowskiego ze Śmiłowa (W. Ks. Pozn.) — 1, Pstrokońskiego z Małkowa—3, Styftera ze Stawiszyna-10, Załuskowskiego z Jasionny—4, Brodowskiego z Psar (W. Ks. Pozn.) —8, Dłużniakiewicza z Gawłowa-2, Repphana ze Zbierska—8.
P. Konopnicki, który naznaczył punkt zborny w Kaliszu w czasie jarmarku dla przyprowadzenia poszukiwanych 500 koni, nic nie znalazł odpowiedniego dla siebie, nabył jedynie od p. Góreckiego wałacha i klacz za 430 rbl., które zaraz odstąpił za 480 rbl. pułkownikowi Langemu. Pomiędzy ziemianami dopełniło się kilkanaście tranzakcji; obcy kupcy nabyli trochę lepszych koni, boć trzeba było coś kupić. P . Szaniawski z Kiełczewa sprzedał 3 starsze konie wierzchowe w cenie po 120 rbl., p. Doruchowski z Małych Złotnik sprzedał ogiera za 450 rbl., p. Zgagacz z Piotrowic sprzedał klacz za 350 rbl., p. Żelislawski z Adamsk sprzedał wałacha za 130 rbl., radca Kożuchowski sprzedał parę klaczy za 120 rbl., p. Mittelstäd z Łuszczewa sprzedał trzy klacze siwe do Prus za 600 rbl., p. Rathel z Olszówki sprzedał kilka koni w cenie od 150 do 250 rbl., wiele zaś tranzakcji dopełniono w restauracjach i numerach hotelowych o których trudno jest wiedzieć. Podałem kilka z nich, aby wykazać ceny jakie trzymały się w czasie jarmarku. Gdyby były konie dobre, szczególniej powozowe, to zbyt ich byłby bardzo łatwy, bo po takie właśnie konie przybyło umyślnie kilku poważnych nabywców.
We wtorek po południu przy kancelarji jarmarcznej odbyło się nagradzanie przedstawionych koni. Nagrody udzielił Główny Zarząd Stadnin i Cesarskie Towarzystwo Wyścigów Konnych w Królestwie Polskiem. Dla ziemian od Głównego Zarządu przeznaczone były medale i listy pochwalne, dla włościan pieniądze.
Za konie wierzchowe otrzymali medale srebrne; pp. Wacław Niemojewski z Marchwacza za 4-let. klacz Lorę i Stanisław Murzynowski za 5-let. klacz Lulę. Medale bronzowe: pp. Wacław Niemojewski za 4 let. klacz Dorę i Bolesław Górecki z Żelazkowa za 5-let. klacz Iskrę i ogiera Prymusa.
Za konie robocze: medale srebrne pp. Bolesław Górecki za 4-let. klacz Bułankę i Zygmunt Doruchowski ze Złotnik za 3-let. klacz Azę.
Bronzowe: pp. Bolesław Górecki za 5-let. klacz Sarnę, Zygmunt Doruchowski za 3-let. klacz Hunterkę i Feliks Radoński z Kobierzycka za 5-let. klacz Złotę.
Listy pochwalne: pp. Bolesław Górecki za klacz Hamelę, Henryk Mittelstädt z Łuszczewa za ogiera Brudnego i klacz Marysię, Włodzimierz Bogdański za ogiera Cezara, Kazimierz Kręski za ogiera Szczerbca, Stanisław Murzynowski za ogiera, Wacław Niomojewski za klacz Korę, Ludomir Karłocki za klacze Iskrę i Strzałę i Wacław Dudkowski z Kask za klacz kasztankę.
Włościanie otrzymali następujące nagrody: za roczne ogierki: Walenty Antoniewski z Chrust 25 rbl., Wojciech Michalski z Porjad 15 rbl. i Marcin Kucza z Biskupic 10 rbl.
Za roczne klaczki: Wilhelm Chimon ze Złotyni 25 rbl., Marcin Trzesala z Kakapina 20 rbl., Tomasz Bachmulec 15 rbl., Adam Olszyna z Biskupic 15 rbl., Michał Szumański z Szulca 10 rbl., Marceli Stawowski z Jastrzębnik 10 rbl. i Jan Witerak z Cienia 5 rbl.
Za starsze ogierki: Marcin Treusowski z Międzyrzewa 30 rbl., Ignacy Charcik z Kamienia 25 rbl., Franciszek Olszyna z Jastrzębnik 20 rbl.
Za starsze klaczki: Walenty Pawlak z Goszczanowa 30 rbl., Balcer Janiak z Chełma 25 rbl., Jakób Gajewski z Goszczanowa 20 rbl., Szymon Chojnacki z Cienia 20 rbl., Michał Grabarek z Kościelnej Wsi 20 rbl., Wawrzeniec Roga z Szulec 15 rbl., Wojciech Mania z Biskupic 15 rbl., Józef Kwieciński z Kamienia 15 rbl. i Józef Wojtas z Biskupic 15 rbl.
Od Cesarskiego Towarzystwa Wyścigów Konnych w Królestwie Polskiem, otrzymali nagrody następujący ziemianie: pp. Bolesław Górecki z Żelazkowa 150 rbl., Wacław Niemojewski z Marchwacza 100 rbl., Henryk Mittelstädt z Łuszczewa 100 rbl., Stanisław Murzynowski z Kalinowa 75 rbl. i Zygmunt Doruchowski ze Złotnik Małych 75 rbl. za wzorową i staranną hodowlę koni.
Sędziowie mieli niełatwe zadanie w przyznawaniu nagród, z tego względu, że brak było kwalifikacji koniom do odznaczenia ich. Najlepiej że wszystkich koni prezentowała się klacz p. Góreckiego, której pod względem budowy nic zarzucić nie można było; nieszczęściem jednak maść bułana obniżała bardzo jej wartość i cenę.
Nieźle prezentował się przychówek p. Rathla z Olszówki, który, będąc bardzo zamiłowanym w hodowli koni, stara się ją pomyślnie rozwinąć.
W ogóle w rozmowie z hodowcami, spotkałem się niejednokrotnie z zarzutami czynionemi reproduktorom krwi angielskiej i zauważyłem wielką niechęć do użycia tej rasy dla poprawy hodowli. To też hodowla ich upada widocznie, bo w takiej ilości zebranych na jarmarku koni, dobrego towaru nie było wcale, natomiast nadzwyczaj chętnie używają tam reproduktorów trakeńskich, dla których nie mają odpowiednich klaczy, a przytem ogiery trakeńskie, które przywożą tam z zagranicy, nie zalecają się wcale przymiotami. Jeśli tak pójdzie dalej, to hodowla w Kaliskiem upadnie.
ST. KOMIEROWSKI.

Gazeta Kaliska 1902 nr. 228

Potrzebny jest kucharz kawaler, znający swoją sztukę, z dobremi świadectwami. Wynagrodzenie 150 rb. rocznie. O bliższych szczegółach dowiedzieć się można na miejscu w fabryce cukru Cielce u dyrektora fabryki.

Gazeta Kaliska 1903 nr 77

Zaręczyny. Roman Kreczmar, redaktor i wydawca „Kurjera Świątecznego”, zarazem administrator fabryki cukru „Cielce” pod Wartą, kaliszanin, zaręczył się z panną Zofją Janowską, córką prezesa Zarządu Osad Polnych i przytułków Rzemieślniczych, Wincentego Janowskiego i Karoliny z Czeczottów.

Gazeta Kaliska 1903 nr 168

Beczki naftówki w zupełnie dobrym stanie, w ilości 900 sztuk, są do sprzedania w fabryce cukru „Cielce”, pod Wartą. Tamże składać ostateczne oferty.


Gazeta Kaliska 1904 nr 122

Uprzejmie proszę W.W. Panów pracodawców rolnych, aby nieprzyjmowali do służby zgodzonego przezemnie włódarza Antoniego Kowalskiego, który otrzymał odemnie zadatek, w dowód czego złożył u mnie świadectwa służbowe i do służby się nie stawił. Służył poprzednio do dn. 28 b. m. w dominium Cielce w przeciwnym zaś razie zmuszonym będę wymienić publicznie nazwisko nowego chlebodawcy i sprawę o straty skieruję na drogę sądową. Kaweczynek, d. 23 kwietnia 1904 roku. Stefan Boratyński.


Gazeta Kaliska 1905 nr 156

W dom. Cielcach, poczta Warta, jest do sprzedania wałach gniady, 5 letni, 5 c. wysoki i 4-y kasztanowate klacze 4 letnie, kareciane, za przystępna cenę. Wiad. na miejscu.


Zorza (Przegląd Polski) 1906 nr 10

WYBORY DO DUMY.
W tygodniu ubiegłym i bieżycym w fabrykach w Warszawie i w gub. warszawskiej wyznaczone zostały wybory pełnomocników od robotników. Ogół robotników guberni warszawskiej (prócz Warszawy) w 65 fabrykach stanowi liczbę 29,284 osoby, oraz pól trzecia tysiąca robotników kolejowych. Mieli oni razem wybrać 87-u pełnomocników. Jednakże do wyborów nigdzie nie doszło. W warsztatach kolei Nadwiślańskich i Wiedeńskiej, robotnicy również do wyborów nie przystąpili. W samej Warszawie na 114 fabryk robotnicy wybrali tylko z czterech. (...)
W POWIATACH:
W gub. kaliskiej.
W pow. tureckim, gub. kaliskiej, wybrani zostali na pełnomocników z mniejszej własności do powiatu:
(...) w gm. Goszczanów-Walenty Waliś z Janówka i Tomasz Filipczak z Sulmowa, w gm. Zelgoszcz-Walenty Szewczyk ze Świnic i Andrzej Maciejewski z Chwalborzyc, w gm. Biernacice-Józef Mizera z Czekaja i Walenty Papierkowski z Konopnicy; w gm. Ostrów Warcki Józef Sobczak z Czerniakowa i Andrzej Swierczyński ze Strachowic, w gm. Niewiesz-Antoni Miłosz z Borzewiska i Wawrzyniec Binkowski z Łęgu, w gm. Przytki*-Walenty Krakowiak z Proboszczowic i Walenty Kowalczyk z Cielc; w gm. Niemysłów-Władysław Mejer z Siedlątkowa i Michał Piaseczny z Niemysłowa, (...).

*Grzybki, przyp. autora bloga



Gazeta Kaliska 1907 nr 109

W dom. Cielce założono trutki na lisy i inne szkodniki. Tamże koń wierzchowy bułany, do sprzedania.


Gazeta Kaliska 1907 nr 269

Dom. Cielce ma do sprzedania 2 pary koni wyjazdowych.

Ziemia Sieradzka 1920 nr 15 kwiecień

Cukrownia Cielce. W niedzielę, dnia 4 b. m. odbył się. pożegnalny wieczór, urządzony staraniem administracji fabrycznej na cześć opuszczającego cukrownię dyrektora, p. Dębickiego; p. Dębicki przenosi się na takie stanowisko do cukrowni Brześć Kujawski. Cukrownia Cielce ponosi wielką stratę, gdyż dotychczasowy dyrektor umiał pozyskać sobie serca nietylko administracji, ale wszystkich robotników. Na pożegnanie złożono 1000 mk., które p. Dyrektor przeznaczył na plebiscyt.
 
Gazeta Kaliska 1922 nr 104

ŚMIAŁA KRADZIEŻ W POCIĄGU.
Z pociągu towarowego idącego w stronę Łodzi pomiędzy Błaszkami a Sędzicami nieznani sprawcy wyrzucili 10 worków 80-cio kilowych cukru, wartości 552.000 mk. wysłanych przez cukrownię Cielce, następnie wyrzucony na tor cukier, zabrali na furmankę i znikli z nim. Dodać należy że wagon z cukrem przypiętym był tuż przy wagonie służbowym i nikt w drodze nie zauważył tej kradzieży, gdyż była ciemna noc. Jest jednak nadzieja, że sprawcy nie będą się długo cieszyć kradzionym cukrem, gdyż wydział śledczy jest już na tropie.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1923 nr 48

OKÓLNIKI.
Wydział Prezydjalny.
L. Pr. 5565 (1) I. Łódź, dn. 6 grudnia 1923 r.
Okólnik Nr. 267.
Do wszystkich Panów Starostów Wojew. Łódzkiego.
Ministerstwo Kolei Żelaznych podaje do wiadomości, że na mocy art. 2, 5 i 6 ustawy o udzielaniu koncesyj na koleje żelazne prywatne (Dziennik Ustaw Nr. 88 poz. 646 z dnia 14.10 1920 r.) zostało udzielone firmie Biuro Techniczne F. Oppman, H. Kozłowski, inżynierowie komunikacji, ulica Mokotowska Nr. 28, m. 5 w Warszawie, działającej z ramienia Towarzystwa Akcyjnego Fabryki Cukru „Cielce", zezwolenie na zejście na grunt, celem czynienia przedwstępnych poszukiwań kolejowych linji kolei wąskotorowej użytku prywatnego od cukrowni „Cielce" do Zakrzewa. Długość linji wraz z warjantami wynosić będzie siedem kilometrów.
Zawiadamiając o tem, Województwo prosi o udzielenie firmie „Biuro Techniczne F. Oppman, H. Kozłowski. inżynierowie komunikacji" zależnej od Panów pomocy prawnej.
Wojewoda w z. (—) Łyszkowski.


Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 1

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wcią­gnięto następujące firmy pod NrNr:
dn. 4 września 1923 r.

5122 "Marcin Pilarek", sklep spożywczy w Cielcach, gm. Grzybki, star. Tureckiego. Właśc. Marcin Pilarek, zam. — tamże.


Echo Tureckie 1924 nr 30

Subsydjum dla Straży Ogniowych Ochotn. pow. Tureckiego.
Dnia 4 sierpnia 1924 r., na zasadzie uch­wały Wydziału Powiatowego specjalna Ko­misja w osobach p. p. Insp. Ubezp. Łętowskiego i Insp. Sam. Glądały, dokonała podziałsubsydjum Sejmiku Powiatowego dla Straży ogniowych pow. Tureckiego 1500 zł. a mianowicie: Związkowi Florjańskiemu w Warszawie 120 zł., Redakcji „Przegląd Pożarniczy" 50 zł., Strażom Ogniowym: w Turku 200 zł. Szadowie 100; po 50 zł. w Uniejowie, Do­brej, Orzeszkowie, Poniatowie, Miłkowicach, po 30 zł. Grodzisku, Drozdowie Chwalborzycaeh, Czepowie, Świnicach, Wilamowie, Wieleninie, Witowie, Niewieszu, Niemysłowie, Pęczniewie, Socha, Cielcach, Ustkowie, Kowale-Pańskie, Wietchininie, Mikulicach, Tokarach, Milejewie, Goszcza­nowie, Jeziorsku, Skęczniewie, Piekarach, Boleszczynie, Psarach i Luboli.
Straży w Kaczkach, jako nie funkcjonu­jącej zapomogi nie przyznano. Straży dwor­skiej w Malanowie, nie wykazującej żadnej działalności, która 1923 r. otrzymała 126 milj. mk. z ubezpieczeń na kupno węży, z tych względów subsydjum nie przyznano.
Straży w Słodkowie nie funkcjonującej, która również otrzymała z ubezpieczeń w naturze węża i od p. Sznerra sikawkę, dla tego również nie subsydjowano.
Powyższy podział został zaaprobowany przez Wydział Powiatowy, na posiedzeniu dnia 5 września r.b. Przeto straże, którym przyznano subsydjum, mogą je otrzymać z Kasy Pow. Zw. Komunalnego, w każdym czasie, w godz. urzędowych, przez osoby pisemnie upoważnione, od odnośnych Zarządów Straży.
T. O.

Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 39


Wydział hipoteczny przy sądzie okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że na d. 28 lipca 1924 r. wyznaczony został termin pierwiastkowej regulacji hipoteki dla działki ziemi przestrzeni 200 prętów, położonej w Cielcach i Witowie, pow. Tureckim, nabytej przez Towarzystwo Akcyjne Cukrowni Cielce pod budowę wązkotorowej kolejki Cielec-Błaszki. W oznaczonym terminie osoby interesowane winny się stawić i zgłosić swoje prawa w wydziale hipotecznym w Kaliszu, pod skutkami prekluzji.

 Ziemia Sieradzka 1924 czerwiec

Nadesłane z Warty.
Pan Karłowski umarł dla Polski!
Właściciel majątku Cielce p. Karłowski wszelkie tranzakcje handlowe przeprowadza wyłącznie z żydami, a cały dzień 3 Maja kazał pracować, grożąc w przeciwnym razie wyrzuceniem ze służby.
Wiadomość powyższą stwierdziłem, urzędowo przez wójta i sekretarza gminy Grzybki i wiarogodnego świadka.

Echo Tureckie 1925 nr 5

O powiatowej Kasie Chorych w Turku.
Dnia 15 września 1924 r. nastąpiło otwar­cie Pow. Kasy Chorych w Turku. Urządzo­ne jest ambulatorjum, poczekalnia, biuro.
Funkcjonuje dwóch lekarzy, lekarka den­tystka, lekarstw dostarczają dwie apteki, zaangażowano dwie akuszerki, personel biu­rowy cztery osoby, jeden woźny. Ambulatorjum jest także w Cielcach i Dobrej. (...).

Echo Tureckie 1925 nr 16

Lista
ofiar złożonych na święcone dla żołnierza.
(...) p. Mikorski, Rudniki, 20 zł., (...)Cukrownia Cielce. 1 worek cukru 100 kgr. (...) p. Cichocka, Borek, 100 kgr. mąki pszennej (...).
Osoby zajmujące się zbieraniem ofiar, dziękują uprzejmie Sz. Ofiarodawcom i ko­munikują, że po spieniężeniu niektórych artykułów, na miejscu jako to: baranów, herbaty i innych; z uzyskanych pieniędzy ze sprzedaży tych artykułów, oraz za ofia­ry w gotowiźnie, zakupiono dla żołnierza:
Dwa worki mąki pszennej i 15 szynek wieprzowych wędzonych.
Produkty te wraz z zaofiarowanym 1-ym workiem cukru przez cukrownię Cielce i 100 zł. w gotowiznie przesłano do Komitetu Wojewódzkiego w Łodzi na przeznaczo­ny cel.

 Ziemia Sieradzka 1925 marzec


W sprawie p. Karłowskiego.
W roku zeszłym na łamach naszego pisma ukazała się wzmianka:
Pan Karłowski umarł dla Polski!
Właściciel majątku Cielce p. Karłowski wszelkie tranzakcje handlowe przeprowadza wyłącznie z żydami, a cały dzień 3 Maja kazał pracować, grożąc w przeciwnym razie wyrzuceniem ze służby!
Gdyby p. Karłowski zwrócił się do Redakcji z pretensją o sprostowanie danej wzmianki, podając cały zapas swoich argumentów, nie omieszkalibyśmy zadość uczynić jego życzeniu w imię bezstronności, ponieważ nie znaliśmy obywatelskiej działalności p. K. Jednak inaczej się stało.
Pan Karłowski, jako zamożny obywatel ziemski na szerokich włościach, uważał się za nietykalna osobę, która tylko znaleść może swoja satysfakcję w pokonaniu swoich przeciwników przed kratkami sądowemi.
Udał się p. Karłowski do Kalisza, oddał sprawę jednemu z lepszych adwokatów i pewny był wygranej.
Pan mecenas zagroził Redakcji odpowiedzialnością, a kiedy Redakcja dała należną odpowiedź w Nr 25 tygodnika, wytoczył sprawę redaktorowi ks. Brzezińskiemu i prezesowi "Rozwoju" w Warcie p. Grudniewiczowi.
Nadeszła chwila przewodu sądowego. Jako oskarżyciel stanął sam pan Karłowski bez swego mecenasa, który, przewidując smutny rezultat sprawy, zrzekł się obrony.
Świadkowie, postawieni przez pana Grudniewicza, stwierdzili:
1) że pan Karłowski z Cielc w czasie istnienia komitetów żywnościowych  sprzedawał zboże żydom, zamiast Komitetowi i dostarczał takowe kupcom na furmankach gospodarzy, pod pokrywką Komitetu. Wyjaśnił tę sprawę świadek p. Kieruczeńko, który jako buchalter młyna dziwił się, dla czego ze zboża dostarczonego dla Komitetu mąkę zabierają żydzi; od tych samych kupców otrzymał poufne wyjaśnienie, że gospodarze dla Komitetu chętnie przywożą zboże do zmielenia, a gdyby się dowiedzieli, że zboże nabywają żydzi, to nikt by nie chciał dać furmanki.
2) że pan Karłowski obecny właściciel Cielc, zmuszał robotników do pracy w dniu 3-go Maja i groził wydaleniem w razie zaniechania roboty.
Wobec tego sprawa sądowa zmienia swój kierunek; oskarżyciel staje się oskarżonym i zaczyna się bronić i udawadniać swoją niewinność. Na pierwsze twierdzenie świadków tłumaczy się tem, że w czasie istnienia Komitetu żywnościowego właścicielem Cielc był jego ojciec. A więc dowód, że on jako obecny właściciel Cielc handluje z żydami jest mylny. (Syn zwala winę na ojca-ładny synek). Co
do pracy robotników w dzień 3 Maja p. Karłowski tłómaczy się tem, że warunki gospodarcze tego wymagały, więc zmuszony był nakazać pracę w polu. Dziwna rzecz, tylko jeden właść. Cielc zmuszony był do pracy w dniu 3 maja w całej okolicy, żaden rolnik nie widział tej potrzeby. Sąd przystąpił do wysłuchania obrony oskarżonych. P. adwokat Strzyżewski bronił p. Grudniewicza, i udawadniał z punktu prawnego, że p. Grudniewicz jako prezes „Rozwoju" słusznie wystąpił przeciwko p. Karłowskiemu i żądał na podstawie prawa uniewinnienia oskarżonego.
Ks. Redaktor w swojej obronie, wyraził zdumienie, że nie spodziewał się, aby obywatel ziemski, i to jeszcze członek Związku Ziemian, odznaczał się taką działalnością obywatelską, o jakiej zeznają świadkowie. Dlatego też uznaje całą notatkę, podaną przez p. Grudniewicza za zupełnie słuszną, i że wyrażenie, że p. Karłowski „umarł dla Polski" nie mija się z prawdą, ponieważ podane zostało w znaczeniu moralnem, a nie rzeczywistem, więc także spodziewa się wyroku uniewinniającego.
Sąd Okręgowy, po dłuższej naradzie wydał wyrok na mocy, którego Redaktor „Ziemi Sieradzkiej" został uniewinniony, a korespondent p. Grudniewicz skazany na karę pieniężną. Niezadowolony wyrokiem Sądu Okręgowego pan Grudniewicz, zaapelował do wyższej instancji i także został uniewinniony.
Z bólem serca jesteśmy zmuszeni pisać o tak smutnym fakcie. Tem więcej, że T-wo "Rozwój" w Warcie, stojąc w obronie swego prezesa przysłało nam protokuł Sądu Apelacyjnego i w imię prawdy prosi o podanie do wiadomości całego przewodu sprawy, więc dlatego treść protokułu podajemy dosłownie:


Spis Cukrowni Rzeczypospolitej Polskiej 1926 r.

Cukrownia w Cielcach została zbudowana w roku 1854. Była spółką akcyjną o kapitale ówczesnych 1.430 000 złotych polskich. Skład zarządu tworzyli: A. Rotwand, A. Ostroróg-Wolski, St. Grzybowski i W. Żórawski. Administratorem cukrowni był A. Żórawski. Zarząd spółki miał siedzibę w Warszawie, przy ulicy Boduena 1. Dyrektorem cukrowni był St. Pacuła, a głównym chemikiem W. Jurkowski. Szefem biura był J. Prorok, buchalterami Ł. Józefowicz i M. Malcz, kasjerem F. Głownia, inspektorem plantacyjnym K. Milewski, mechanikiem Z. Krasuski, zmianowym St. Godwod. Przerób dobowy buraków w r. 1925/26 w cent. metr. wynosił 3.153. Obszar plantacji w hektarach w r. 1925/26 wynosił 771,5. Produkcja cukru w centnarach metr. w wartości białego kryształu: 25.005. Cukrownia produkowała biały kryształ i rafinadę w kostkach prasowaną.
CUKROWNIA „CIELCE". Województwo Łódzkie, pow. Turecki we wsi Cielce; zbudowana 1854 r. Poczta i telegraf Warta 5 km: poczta otrzymuje się i wysyła codziennie; adres dla depesz: Warta cukrownia Cielce. Stacja kolejowa Błaszki drogi Kaliskiej — 10 km. Od stacji do cukrowni droga brukowana przez wsie Kalinowa i Góra.
Opala się węglem. Oświetlenie elektryczne.
Dynamo-maszyna poruszana motorem na gaz ssany 65 HP. Przerób dobowy 3 132 q. Trzy magazyny na cukier murowane, kryte papą i ruberoidem. Plantacyj buraczanych 1 530 morgów. Buraki składają się w kopcach o 200 sążni od fabryki. Do buraczarni buraki są podwożone kolejką wąskotorową i wozami z pola. W buraczarni transporter klepkowy o dług. 20,8 m podaje buraki do elewatora kubełkowego łańcuchowego o 56 kubełkach. Płóczka do buraków dług. 3,6 m szerok. 1.5 m. Elewator o 50 kubełkach podaje z płóczki do krajalnicy. Krajalnica tarczowa o 12 otworach na ramy nożowe, średn. 2 m. Dwie maszynki do ostrzenia noży. 1 baterja dyfuzyjna z dolnem wyładowaniem z 14 dyfuzorów: 1.2 m D — 2,15 m wysok. o pojemności 23 hl. Ładunek dyfuzora 11 q. 14 podgrzewaczy, 7,5 m2 pow. ogrzew. opary II-o korpusu. Transporter do krajanki żelazny, na żelaznem wiązaniu z szybrami i lejami do spuszczania krajanki; grabki na 2 łańcuchach Ewerta o średn. 500 m/m z przekład. trybową. Żłób do wytłoków pod dyfuzją murowany. Dwa mierniki do soku dyfuzyjnego z blachy żelazn. średn. 1,2 m, wysok. 1,5 m. Łapacz krajanki w soku dyfuz. z blachy żelazn. wysok. 1.8 m i średn. 0,5 m z sitami z blachy miedzianej dziurkow., 2 podgrzewacze do soku dyfuz. szybkoprądowe po 35 m2 ogrzewane oparami z II-o i III-o korpusu. Ślimak do wytłoków kryty do przenoszenia wytłoków z kanału na wózki, dług. 10,65 m, średn. 0,5 m. Miernik do mleka wapiennego z blachy żelaznej wysok. 1 m D 0.8 m. Dwa kotły defekacyjne z mieszadłami i wężami żelaznemi, wysok. kotła 3 m, średn. 1,7 m. 4 kotły saturacji I-ej wysok. 8 m, szerok. 1,2 m. Po 1-ej saturacji 2 podgrzewacze szybkoprądowe po 13 m2 pow. ogrzew. grzane oparami z I-o działu. Błotniarki po I-ej saturacji 5 sztuk po 30 ram 585 X 585 m/m pow. cedzącej 20,5 m2 każda, systemu "Krooga" i 1 błotn. 30 ram 800X800 pow. cedzącej 38,4 m2 syst. „Monstre". Przed Il-ą saturacją podgrzewacz szybkoprądowy 35 m2 pow. ogrzew. grzany oparami z I-o działu. 4 kotły II-ej saturacji po 3 m wysok. D 1,6 m z wężownicami. Miernik do wapna na Il-ą saturacje D 560 m m wysok. 800 m m. Trzy błotniarki po 30 ram po 11-ej saturacji 585 X 585 pow. cedzącej po 20,5 m2. 2 cedzidła mechaniczne zamknięte 30 ram po 29 m2 pow. cedz. po II-ch błotniarkach. Dwa kotły do III-ej saturacji D 1,6 m wysok. 3 m i wężami miedzianemi. Dla soku po III-ej saturacji i przed wyparką 4 cedzidła kryte po 30 ram po 29 m2 pow. cedz. każde. 1 podgrzewacz szybkoprądowy po lII-ej saturacji 35 m2 pow. ogrzew. grzany oparami z I dz. wyparki i 1 podgrzewacz przed wyparką 35 m2 pow. ogrzew. grzany oparami z Kestnera. Wyparka 4-o działowa ogólnej pow. ogrzew. 548 m2 "Kestner" 80 m2 pow. ogrzew. I-y korpus tężni grzany parą powrotną. Z III-o działu tężni, pompa podw. dz. D 125 m/m skoku 400 m/m podaje sok na 2 siarkowniki, skąd spływa na 2 cecidła kryte 30 ram i do 4 korp. tężni. Po 4 dz. tężni dla soku gęstego 2 cedz. mech. kryte 30 ram po 29 m2 pow. cedz. każde. Warnik I-ej cukrzycy 65 m2 pow. ogrzew. z wężown. żelazn. Warnik II-ej cukrzycy „Lira" 65 nr pow. ogrzew. Dwa mieszadła I-ej cukrzycy po 238 hl objęt., 7 miesz. II-ej cukrzycy po 216 hl poj. 4 wirówki Westona do I-ej cukrzycy D 42". 3 wirówki Westona 42" do II prod. Przenośnik cukru z blachy żelazn. na drewn. spręż. syst. Kreissa. Podnośnik kubełk. do biał. cukru daje cukier na góry cukrowe. Trzy przetrząsacze cukru syst. Kreissa z blachy żelaznej 600 m/m szer. głęb. 125 m/m na żelaznych wiązaniach ogólnej dług. 49m z sitami do segregowania cukru. Ślimak do żółtego cukru szerok. 260 m/m. głębokość 400 m/m, dług. 9 055 m/m. Dwie klarownice do żółtego cukru po 1 160 m/m D 1 200 wysok. Piec gazowy D 1 300/1 900 wysok. wew. 8800m/m. Aparat do gaszenia wapna syst. Micka D 1012 m/m 5 660 mm dług. Pompa plunżerowa do mleka wapiennego. Kotłów parowych 4 ogólnej pow. ogrzew. 700 m2. Maszyna parowa o sile 100 HP średn. cylindr. 500 m/m. skok 600 m/m z cylindr. gazow. Maszyna parowa o sile 130 HP. średn. cylindr. 500 m/m. skok 600 m/m z cylind. powietrznym — obydwie z kołami zamach. służącemi za koła pasowe. 2 pompy wodne jedna went. D cylindr. 262 m/m. skok 500. druga klapowa D cylindra 209, skok 410 m/m.
Kostkownia: 2 klarownice ulep. wysok. 1 535 m/m D 1 415 m/m. Warnik rafinadowy z wężown. 2 200 m/m X 4 383 m/m. 2 mieszadła rafinad. 1 400 X 1 200 X 3 800. 1 wirówka Westona D 42". 1 wirówka Westona D 48".3 praski bębnowe Pzillasa do kostek raf. 1 susz. Passburga.
3 susz. powietrzn. 1 cedzidło 30 ram 29 m2 pow. cedz. do ulepu. 1 miesz. 9 ram. 8,2 m2 pow. cedz. do zabiału. 4 pompki wir. do odciek. 2 pompy plunż. do zabiału i ulepu. 2 rębaczki do kostek. Pompa powietrzna transmisyjna D 325 m/m, skok 400 m/m do Passburga. 


Echo Tureckie 1926 nr 8

Pryszczyca.
Zaraza pyska i racic u bydła rogatego wybuchła w Cielcach i Zakrzewie, powiatu Tureckiego. W zapowietrzonych miejscowo­ściach Pow. Lek. Wet. Pietrzak niezwłocznie wprowadził środki ochronne.

Echo Tureckie 1926 nr 13

Pryszczyca.
W zachodnich powiatach Wojewódziwa Łódzkiego grasuje wśród bydła rogatego zaraza, tak zwana, pryszczyca albo choroba pyska i racic.
Ostatnio pryszczyca wybuchła i w powie­cie Tureckim, a zawleczoną została prawdo­podobnie jednocześnie z sąsiedniego powia­tu Sieradzkiego, gdzie także pojawiła się.
Pryszczyca została stwierdzoną w 4 gmi­nach powiatu Tureckiego, mianowicie: w majątku i wsi Cielce gm. Grzybki, we wsi Zakrzew gm. Ostrów—Wartski, majątku Świnice gm. Goszczanów, majątku Gozdów gm. Tokary. We wszystkich zapowietrzonych miejscowościach, przy bytności powiatowe­go lekarza weterynaryjnego, zarejestrowano
kilka lub kilkanaście sztuk chorego bydła, wskazano środki zaradcze dla krótszego i lżejszego przebiegu choroby.
W celu skuteczniejszej walki z szerzącą się w powiecie zarazą wydano przez Starostwo, stosowne zarządzenia.
W związku z zarazą wstrzymane zostało w miejscowościach zapowietrzonych i zag­rożonych (20 klm. od zapowietrzonego pun­ktu) wydawanie paszportów zwierzęcych na prawo handlu bydłem rog., świńmi, owcami, jak również niedozwolony jest wszelki wy­wóz jego ze wskazanych miejscowości do czasu wygaśnięcia zarazy.
Wyjątek stanowi bydło rzeźne, zaopatrzo­ne oprócz świadectwem pochodzenia, świa­dectwem lekarsko—weterynaryjnem i wyprowodzone na niezwłoczny ubój do rzeźni, pozostającej pod dozorem lekarza weteryna­ryjnego. Wywóz zagranicę został zakazany na całym terenie Województwa Łódzkiego.
Pryszczyca jest zaraźliwą i udziela się szybko zwierzętom racicowym, a także i ludziom przez spożycie surowego mleka oraz masła i sera, pochodzących od krów chorych, wywołując ciężkie niedomagania zwłaszcza u dzieci. Zarazek znajduje się w zawartości pęcherzyków przyszczycowych, ślinie, mleku i przenosi się łatwo przez zetknięcie się zwierzęcia chorego ze zdrowem (targi jarmarki, wspólne pastwiska, wo­dopoje) lub za pośrednictwem sprzętów, sło­my siana z zarażonych obejść, a także przez odzież i obuwie ludzi. Choroba zaczyna się u bydła rog. dreszczem wysoką gorączką pier­wszego i drugiego dnia, która znika 3-go lub 4-go dnia.
Błona śluzowa jamy pyskowej zaczerwie­niona, a po upływie 2—3 dni z pyska za­czyna ciec obficie ślina, ciągnąca się, jakby w długie nitki. Zwierzęciu z trudnością moż­na otworzyć jamę pyskową. Na dziąsłach na brzegach języka, na dolnej jego powierz­chni, na wargach a także i na błonie śluzo­wej jam nosowych, występują żółtawo-białe pęcherzyki i wrzodziki, które wkrótce pęka­ją (zaraza pyskowa) oraz na skórze korony i szpary racicowej (zaraza racic). Koniec ję­zyka pozbawiony zostaje nabłonka. Na dzią­słach, na języku i w krtani tworzą się wrzo­dziki, zwierzę traci apetyt, chudnie i, aby je utrzymać przy życiu, należy kilka razy dziennie, wlewać butelką do jamy pyskowej łatwo strawny pokarm. Owce, kozy, świnie najczęściej podlegają tylko zarazie racic.
Straty wynikające z powodu panowania tej choroby u bydła zwłaszcza, jeżeli choruje w gospodarstwach znaczna ilość zwierząt, są bardzo dotkliwe, spowodowane utratą mleka oraz wychudzeniem zwierząt.
Przebieg pryszczycy u bydła rogatego bywa łagodny i złośliwy. Przy łagodnej for­mie zwierzęta lekko chorują niektóre z nich zupełnie nie zapadają i choroba w ciągu 8-12 dni kończy się bez żadnego upadku.
Niekiedy pryszczyca, z przyczyn dotąd niezbadanych, jest szczególnie złośliwą.
Oprócz choroby pyska i racic krowy mle­czne zapadają jednocześnie i na wymiona. Krowy cielne zwykle porzucają.
Stosunkowo dużo bydła zdycha, zwłaszcza jeżeli właściciel późno zwróci się o pomoc weterynaryjną. Przykład tego mamy niedaw­no we wsi Zakrzew gm. Ostrów—Wartski. W jednej zagrodzie od kilku dni chorowało bydło na pryszczycę, właściciel zwlekał z zameldowaniem o chorobie do urzędu gmin­nego lub Starostwa, rezultatem spóźnionej pomocy było, że jednej nocy padły dwie sztuki.
Reasumując powyższe dostrzegamy, że za­pobieganie szerzeniu się tej choroby polega na niezwłocznem odosobnieniu sztuk cho­rych od zdrowych, względem chorych przest­rzegać, odpowiednie pożywienie, do picia podawać czystą wodę, żłoby i sprzęty czę­sto dezynfekować, stanowiska utrzymywać w należytej czystości, a w celu skuteczkiejszej walki z tą zarazą należy niezwłocznie powiadomić o wybuchu choroby właściwego lekarza weterynaryjnego, który zaleci odpo­wiednią kurację.

K. Pietrzak (lek. wet.)

Echo Tureckie 1926 nr 22

Uruchomienie w powiecie drugiej z rzędu Kasy Gminnej Pożyczkowo- Oszczędnościowej.
W gminie Grzybki otwarto w ubiegły czwartek już drugą w powiecie kasę gminną pożyczkowo—oszczędnościową. Do Zarządu Kasy wybrano na przewodniczącego sekretarza gminnego p. Wacława Rusina, który będzie także rachmistrzem. Skarbnikiem zo­stał wybrany p. Roch Wawrowski z Wito­wa i trzecim członkiem Kasy został p. Jó­zef Glinkowski z Cielc.
W pierwszym dniu czynności kasy wyda­no 28 pożyczek na ogólną sumę 2250 zł.
Pożyczki udzielano na 18 proc. w stosunku rocznym, w wysokości, 50 i 100 zł. je­dnej osobie. Zgłoszeń na pożyczki było 80 na sumę 15550 zł. Jednakże z braku kapi­tału można było, uwzględnić tylko najbiedniejszych gospodarzy w gminie i w kwotach niedostatecznych i tylko najniezbędniejsze wydatki. Rada gminna wystąpiła do Banku Rolnego w Warszawie o pożyczkę 5000 zł.
dla rozdania małorolnym za pośrednictwem kasy. Wszystkie powyższe czynności, a tak­że wybory były przeprowadzone przy udzia­le i pomocy p. Inspektora Samorządowego Glądały.

Echo Tureckie 1926 nr 33

Samobójstwo.
W dniu 6 sierpnia r.b. o godz. 6 miesz­kaniec wsi Cielce, gm. Grzybki tutejszego pow. Antoni Kozierodzki lat 27, popełnił samobójstwo, przez powieszenie się we własnem mieszkaniu, na łańcuchu u sufitu, w czasie nieobecności domowników.
Powodem samobójstwa, jak wykazuje do­chodzenie policyjne był niedostatek domo­wy oraz choroba zapalenie płuc.
Nadmieniony prawdopodobnie odebrał so­bie życie w chwili spotęgowanej gorączki.

Echo Tureckie 1926 nr 43

Podział subsydjum Sejmiko­wego na Straże pożarne w powiecie Tureckim.
Zarząd Okręgowego Związku Straży Po­żarnych pow. Tureckiego, na posiedzeniu odbytem 18 wszęśnia r. b., dokonał podzia­łu subsydjum uchwalonego przez Sejmik Powiatowy na cele pożarnictwa. Przyzna­no zasiłki następującym strażom; Tureckiej 1.000 zł., jako zaczątek kapitału na budowę remizy; Dobrskiej, Uniejowskiej, w Brodni, Orzeszkowskiej, Popowskiej, (przy szkole rolniczej) Szadowskiej i w Kowalach—Pańskich po 300 zł. z zaznaczeniem dla tej os­tatniej straży, że subsydjum ma być użyte wyłącznie na spłatę długu zaciągniętego na budową remizy; Jeziorskiej i Słodkowskiej po 250 zł., Cisewskiej, Chorzepińskiej, Milejewskiej, Psarskiej i w Rzymsku—Jelni po 200 zł. Lipnickiej; i Zielęcińskiej po 150 zł. oraz Czepowskiej takąż sumę specjalnie na kupno wozu rekwizytowego i węży. Niemysłowskiej, Wilamowskiej i Witowskiej po 100 zł.
Pozatem przyznano 15 strażom od 100 do 300 zł., z warunkiem wypłacenia subsydjum o ile straże te dopełnią formalności żą­danych okólnikiem Zarządu Związku Okrę­gowego z dn. 16 lipca r. b. za Nr. 2. Wykaz tych straży jest następujący: straż w Brodni i Luboli po 300 zł; w Grzybkach, Goszczanowie i Wieleninie po 200 zł.; w Piekarach i Tokarach po 150 zł.; Boleszczyńskiej Grodziskiej, Miłkowickiej, Mikulickiej, Niewieskiej, Pęczniewskiej, Ponia­towskiej, Świnickiej i w Sosze po 100 zł. Osobnie rozdzielono 7450 złotych.
Odmówiono zasiłku 6 strażom, a mianowicie: w Cielcach, Chwalborzycach, Mala­nowie, Sendowie i Wietchininie z powodu bądź bezczynności tych straży, bądź też z braku należytej organizacji.
Po odbiór zasiłków Zarządy Straży zgło­szą się do Pow. Kasy Komunalnej w mie­siącu grudniu 1926 r. z należytemi upo­ważnieniami.
Tomasz Glądała.

Echo Tureckie 1926 nr 48

Licencja ogierów w powiecie Tureckim.
We wrześniu r. b. odbyła się w powie­cie Tureckim licencja ogierów przez Woje­wódzką Komisją Kwalifikacyjną w następu­jących punktach: w Turku, Uniejowie, Do­brej i we wsi Jeziorsko.
Skład Komisji następujący: przewodniczą­cy inż. Karol Szerląg, kontroler majątków państwowych Województwa Łódzkiego, Ta­deusz Serwatowicz, przedstawiciel C. T. R. sekcji chowu kom. Wiktor Rokicki przedsta­wiciel Centralnego Związku Kółek Rolni­czych i miejscowy powiatowy lekarz weterynaryjny K. Pietrzak.
Doprowadzono z całego powiatu do pun­któw przeglądowych razem 2437 ogierów, w tej liczbie dworskich 83, włościańskich 2344.
Zalicencjonowano dworskich do I kategorji 1., do II-giej—21, do III.—14; włoś­ciańskich do 1 kat.—do II.—16, do III.—163, odrzucono dworskich 57, włościańskich 2165. Pod względem jakości i dobroci materjału hodowlanego męskiego wyróżniają się w tutejszym powiecie następujące gmi­ny: Niemysłów, Wichertów i Piekary. Za­sługują na uwagę ogiery p. I. Karłowskiego z Cielc, p. Temlera z Wilczkowa (pierwsza kategorja), Gorczyckiego z Woli Miłkowskiej, p. Dzierzbickiego z Biernacic i p. Bo­saka z maj. Czepów, w ogierów włościań­skich wyróżniono ogiery p. Józefa Drozda ze wsi Zygmuntówek gm. Malanów, p. Władysława Miłosza z Łęgu Piekarskiego gm. Piekary, p. Józefa Mani ze wsi Szarów gm. Biernacice.
Rasa koni u ziemian przeważa pół krew angielska, typu lekkiego, a u włościan rasa zimnokrwista typu cięższego (pogrubiona). Ponieważ licencja ogierów ma na celu pod­niesienie hodowli koni w kraju, należy łą­czyć klacze tylko z licencjonowanymi ogie­rami stosownie do ustawy z dnia 23 stycz­nia 1925 r. (Dz. U. R. P. Nr 17 poz. 113) o nadzorze państwowym nad ogierami i rejestracji klaczy zarodowych, a odrzucony materjał przez Komisję Przeglądową wałaszyć, jako nienadający się do celów hodow­lanych.
Lek. wet. Pietrzak

Obwieszczenia Publiczne 1926 nr 74a

Do rejestru handlowego, Działu B, sądu okręgowego w Kaliszu wcią­gnięto w d. 26 kwietnia 1926 r. pod Nr. 125:
Towarzystwo Akcyjne Fabryki Cukru „Cielce". Przedmiot przed­siębiorstwa — prowadzenie fabryki cukru „Cielce" w gm. Grzybki, pow. tureckiego. Siedziba zarządu w Warszawie, ul. Frdry 6.
Zarząd stanowią: Andrzej Rotwand, jako prezes, Warszawa, Aleja Róż 3; Stanisław Grzybowski w cukrowni Dobrzelin, pow. kutnowskiego; Antoni Ostroróg-Wolski, Warszawa, Wiejska 21 i jako kooptowny Wła­dysław Żórawski, Warszawa, Szopena 15. Zarząd zastępuje Towarzystwo wobec władz i prowadzi jego interesy. Korespondencję w imieniu Towa­rzystwa podpisuje jeden z członków zarządu. Weksle, pełnomocnictwa, umowy, kontrakty, akty kupna i inne akty, tudzież żądania zwrotu sum Towarzystwa z instytucyj kredytowych winny być podpisywane przynaj­mniej przez dwóch członków zarządu. Czeki na rachunek bieżący, podpisuje jeden z członków zarządu. Do odbioru z poczty pieniędzy, posyłek i dokumentów dostatecznym jest podpis jednego członka zarządu pod pieczęcią Towarzystwa.

Kapitał zakładowy 550.000 rb. przerachowany został na 1.430.000 zł, i podzielony na 2.200 akcyj, całkowicie wpłacony. Towarzystwo Akcyjne. Ustawa jego zatwierdzona przez Ukaz Cesarski z d. 14 lutego 1912 r. ogło­szona została w Nr. 42 Zbioru praw i rozporządzeń rządowych na rok 1912. Akt organizacyjny zeznany został przed notarjuszem w Warszawie Światopełk-Zawadzkim w d. 20 kwietnia 1912 r. Bilans złotowy na d. I-go lipca 1924 r. zatwierdzony został przez walne zgromadzenie akcjonarjuszów w d. 28 kwietnia 1925 r. Według bilansu tego kapitał zakładowy określony został w kwocie 1.430.000 zł.

Echo Tureckie 1927 nr 13

Z Sejmiku Powiatowego.
W dnia 21 marca r. b., w sali posiedzeń Sądu Pokoju w Turku, odbyło się budżeto­we posiedzenie Sejmiku Powiatowego, pod przewodnictwem Starosty p. Borysławskiego. Obecnych było około 70 osób, w tem Członków Sejmiku 40.
P. Starosta po zagajeniu posiedzenia po­dał do wiadomości, dla orjentacji, Człon­ków Sejmiku, wysokość budżetów sąsied­nich powiatów, a mianowicie: Kaliskiego 1,149000 zł., 2) Kolskiego 954,000 zł. 3) Konińskiego 832,000 zł.
Budżet powiatu Tureckiego sporządzony jest na 747,000 zł.
Z pośród wielu spraw rozpatrywanych więcej zainteresowania wzbudziła sprawa szosowa. W ożywionej dyskusji przyjmowa­li udział pp. Starosta, Poręczewski, Jabłoń­ski, Inż. Czerkaski, Kociurski, Golcz, Włodarski, Rutecki, Sękalski. Dużo czasu poświęcono dyskusji dwóm kierunkom szos, a mianowicie Czepów—Parski i Wartkowice- Łódż. Również Cielce—Warta—Cielce—Ko­ciołki. Jak wnioskować można najuboższą okolicą pod względem kamieni jest gmina Grzybki. Jak wywnioskowaliśmy z konkluzji Pana Starosty, wieś Goczczanów wiele zro­biła pod względem drogi we wsi. Najbo­gatsze pod względem obfitości kamienia są gminy: Niemysłów i Lubola.
W sprawie oświaty przyjmowali w dys­kusji udział: pp. Starosta, Poręczewski, In­spektor Bartel, Prałat Majewski i Cybocki. Mówiono o walce z analfabetyzmem, o oś­wiacie pozaszkolnej, o bibljotekach w szkołach powszechnych, o sieci latających bibljotek, o bibljotekach w gminach. Przeszedł wniosek 5 tys. złotych na bibljoteki przy gminach.
W sprawie popierania rolnictwa w dyskusji przyjmowali udział pp. Starosta, Porę­czewski, Kociurski, Sękalski, Rutkowski, Anczak, Cybocki, Wilk. Referat o szkołach rolniczych odczytał p. Rutkowski, o którym bliższe szczegóły podamy w „Kwartalniku Rolniczym" przy "Echu Tureckiem".
W sprawie zalesienia nieużytków, w dys­kusji przyjmował udział p. Komisarz Och­rony Lasów z Konina.
Lotne piaski nie tylko zajmują przestrze­nie zbytecznie, lecz przedostawszy się na pola urodzajne niszczą dochód.
W powiecie Tureckim takie lotne piaski znajdują się w gminach: Niemysłów, Kościelnica, Lubola, Tokary, Niewiesz.
Sejmik akceptował 4.000 zł. na zalesienie nieużytków. Przemawiał także kierownik Ogniska Kultury Rolnej z Kościelca p. Ba­raniecki, zapraszając członków Sejmiku Tu­reckiego o zwiedzenie Ogniska, przyczem p. Starosta Borysławski wspomniał o bro­szurce wydanej w języku francuskim to znaczy, że francuzi interesują się tą sprawą naszą tem bardziej i nasi rolnicy powinni interesować się.
Przemawiał także p. dyrektor Szkoły Rol­niczej w Popowie, wskazując, że w szkole jest obecnie 2 uczni z Pomorza i 9 ze Ślą­ska, iluż więc powinno być uczni z tutej­szego zakątka.
Do Komisji Drogowej powołano p. Czyźo. Do Komisji Rewizyjnej p. Kociurskiego. Po przedyskutowaniu jeszcze wolnych wnio­sków, do których stanęło szereg mówców pp: Cybocki, Czyźo, Rutkowski, Kupczyk, Jabłońsi, Klata, Gruchot, Wesołowski, Krotoski. Posiedzenie zakończono późnym wieczorem.
Budżet, po wniesionych poprawkach i do­pełnieniach powiatu Tureckiego wynosi su­mę 776,000 zł.
Protokułował p. Osiński, sekretarz Wy­działu Powiatowego.

Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 95a

Wpisy do rejestru handlowego.

Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dn. 8 września 1927 r.
8223 „Józef Matusiak" — sklep spożywczy w Cielcach, gminy Grzybki, pow. tureckiego. Istnieje od 1 stycznia 1927 r. Właśc. Józef Matusiak, zam. w Cielcach.
 
Ziemiaństwo rolnictwo samorządy województwa łódzkiego 1928
 
CIELCE 
Majątek Cielce o przestrzeni 750 morgów ziemi, w czem 630 morgów ziemi ornej, re­szta las i łąki, położony o 5 klm. od Warty a 10 klm. od stacji kolejowej Błaszki, znaj­duje się od lat 40 w rękach rodziny pp. Kar­łowskich. Obecnym właścicielem majątku jest p. Jan Karłowski, oficer rezerwy W. P. Cały obszar ziemi ornej jest zdrenowany, łąki zaś zirygowane. Majątek pod względem zagospodarowania znany jest, jako jedno z najlepszych gospodarstw w okolicy, odzna­czające się specjalnie wysokiemi plonami buraków cukrowych, buraków nasiennych i pszenicy, oraz wybitną oborą mleczną, pro­dukującą rocznie około 220.000 litrów mleka, które odstawiane jest w stanie świeżym do kooperatyw robotniczych w Łodzi. Zasługuje również na uwagę zarodowa stajnia szlechetnego konia półkrwi, zareje­strowana w Związku Hodowców przy C. T. R., posiadająca kilka matek pierwszo­rzędnej wartości, odznaczonych przez Mini­sterstwo Rolnictwa. Zabudowania gospodarcze, jak również mieszkania służby są bardzo solidne i no­wocześnie urządzone. Komunikację ułatwia­ją przechodzące przez majątek drogi bite, oraz znajdująca się na miejscu kolejka wąs­kotorowa, łącząca Cielce ze stacją Błaszki. Poczta i telegraf oraz tel. Nr. 5 w Warcie.
 



Echo Tureckie 1928 nr 6

Ogłoszenia drobne.
Klemens Głowiński zamieszkały w Cielcach gminy Grzybki zgubił re­wolwer (browning) na prawo utrzy­mania którego miał zezwolenie Staro­stwa w Turku.

Echo Tureckie 1928 nr 10

Wścieklizna.
W dniu 19 lutego r.b. w folw. Cielce gm. Grzybki stwierdzona została przez pow. lek. wet. bakterjologicznie potwierdzona przez Państw. Zakład Epidemjologiczny w Łodzi wścieklizna u psa, który pokąsał tro­je ludzi służby dworskiej: Józefa Woźniaka, Bronisławę Woźniakową i Piotra Nowaka.
W miejscowości Cielce Starostwo zasto­sowało środki zaradcze przeciwko szerzeniu się zarazy, a ludzie odesłani zostali do szpi­tala w Turku.

Echo Tureckie 1928 nr 35

Budowle gminne.
Komitet budowlany domu gminnego w gminie Grzybki powiatu Tureckiego.
W rzędzie siedzących, trzeci od lewej strony, sekretarz gminy, p. Wa­cław Rusin - zasłużony działacz na polu pracy społecznej obchodził w r. 1925 jubileusz 25-cio letniej pracy nieprzerwanie w tej gminie, w której obecnie przyczynił się wybitnie do budowy gmachu znajdującego się na rycinie. Za p. Rusinem siedzi młody ziemianin właściciel Cielc, i rad­ny p. Jan Karłowski, gorliwy rzecznik budowy. Dalej siedzi wójt Józef Kędzierski i inni członkowie Komitetu. W rzędzie stojących, oprócz majstrów budowlanych widzimy na czwartym miejscu p. inżyniera Ru­sina Tadeusza, syna sekretarza gminnego, wykonawcy planu oraz kierownika budowy.
Świeżo wzniesiony gmach Urzędu gminy Grzybki, we wsi Proboszczowice, kosztem około 50.000 złotych, będzie zamieszkany we wrześniu r.b.

Echo Tureckie 1928 nr 35

Z GMINY GRZYBKI.
Budowa nowego gmachu dla Urzędu Gminnego.
Wskutek pożaru, wynikłego z niewiado­mej przyczyny spaliła się część domu Urzę­du gminnego jeszcze w lipcu 1920 r.
Rok rocznie była wznawiana sprawa na zebraniach gminnych odbudowy domu gmin­nego, lecz gminiacy stale odmawiali uchwa­lenia funduszy na ten cel.
Ostatecznie wskutek usilnych starań se­kretarza gminnego Wacława Rusina, sporzą­dzono plan budowy nowego domu w 1926 r. Plan został przyjęty na posiedzeniu Ra­dy gminnej dnia 6 sierpnia 1926 r.
Zebranie gminne po kilkuletnich zabie­gach uchwaliło wreszcie dn. 31 grudnia 1926 r. przystąpić do budowy nowego domu. Jed­nocześnie uchwalono zebrać dobrowolną składkę po 1 złotemu z morga ziemi użytkownej.
Do uchwalenia budowy domu dla Urzę­du gminy przyczynił się w dużej mierze właściciel majątku Krąków p. Michał Koło­dziejski, który właśnie na zebraniu gminnem zdołał przekonać gminiaków o potrze­bie budowy, jak również i członkowie b. Rady gminnej, a także b. Wójt gminy p. Michał Mazór.
Poświęcenie kamienia węgielnego pod bu­dowę nowego domu dokonał ks. Kan. No­wicki, proboszcz parafji Warta w dniu 16 lipca 1927 r., w obecności starosty p. Borysławskiego i pp.; zastępcy Starosty, Dra Pajdaka, inżyniera powiatowego Czerkaskiego, Komendanta Policji Państwowej p. Leszczyńskiego, Sekretarza Wydziału Pow. p. Osińskiego, Zarządu Gminnego, Rady gminnej i Członków Komitetu budowlanego, oraz licznie zebranych mieszkańców gminy.
P. Inspektor Samorządu gminnego z powodu wyjazdu do Warszawy, na poświęce­niu nie był obecny.
Skład Komitetu budowlanego stanowią: Wójt gminy Józef Kendzierski, właściciel majątku Cielce, Jan Karłowski i gospodarze: Antoni Walerych, Józef Michalak, Józef Wyszkowski, Roch Wawrowski i Władysław Dzieran.
Do dnia 1. IV. r. b. wydatkowano na budowę domu wraz z kupnem ilość obszer­nego placu, przestrzenią około 1 morga ziemi — 26.420 zł. 25 gr. Na wydatki te złożyły się następujące sumy: z remanentów gminnych 1926 r. 12.260 zł. 25 gr., z budżetu 1927|28 r. 766 zł. i z pożyczek 6.500z.
Na zgromadzeniu budżetowem tegorocznem uchwalono w dalszym ciągu dobrowol­ną składkę na wykończenie budowy po 2 zł. z morga, co uczyni 18.663 zł., a łącznie z poprzednią sumą wydatkową na budowę 45.383 zł. 25 gr. Taką sumę mniej więcej będzię kosztował gmach gminy, jaki widzi­my na ilustracji. W jesieni roku bieżącego dom ma być oddany dla użytku gminy.
Wacław Rusin

Echo Tureckie 1928 nr 42

Kronika powiatowa
gm. Grzybki.
Zgromadzenie gminne odbyte dnia 26 sierpnia r.b. uchwaliło: 1) dodatkowy bud­żet na 1928 | 29 rok na sumę 6000 zł. Bud­żet ten uzyskał zatwierdzenie Wydziału Po­wiatowego w dniu 17-go września r.b. 2) przeznaczyło stary budynek w którym do tego czasu mieścił się urząd gminny, na szkołę powszechną, znajdującą się we wsi Proboszczowice; 3) ustanowiło godziny przyjęć dla interesantów od 8 ej, do 14-ej, z wyjątkiem dni świątycznych, które to dnie od zajęć służbowych mają być wolne i 4) przyjęło statut emerytalny dla pracow­ników samorządowych, uchwalony przez Sejmik, postanawiając przyłączyć się do fun­duszu emerytalnego powiatowego. G.
Rada gminna na posiedzeniu w dniu 7 października b.r. postanowiła;
Dla urządzenia uroczystości obchodu 10- lecia Niepodległości Państwa Polskiego przypadającej 11 Listopada 1928 r. zawią­zać Komitet gminny. Przewodniczącym Ko­mitetu powołano p. Jana Karłowskiego wła­ściciela majątku Cielce. Pierwsze posiedze­nie Komitetu wyznaczono na 12 Paździer­nika b.r. w Urzędzie gminnym, na które za­prosić P.p. Obywatelstwo Ziemskie w gmi­nie, Dyrektorstwo cukrowni Cielce, Nauczy­cielstwo i niektórych gospodarzy wiejskich. Wziąć udział w Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu w 1929 roku, na organizację dzieła samorządowego asygnować 50 złotych z sum przeznaczonych na nie­przewidziane wydatki, przesyłać żądane wiadomości Wydziałowi Powiatowemu tyczące się samorządu gminnego, a niezbędne do działu Samorządowego na Powszechnej Wystawie Krajowej.
WACŁAW RUSIN Sekretarz gm. Grzybki

Echo Tureckie 1928 nr 43

Kronika powiatowa
O kierunek szosy Koźminek Błaszki.
Rada Gminy Goszczanów na jednem z posiedzeń swoich, powzięła następującą uchwałę:
Wobec projektowanej przez Sejmik po­wiatu Kaliskiego budowy szosy Koźminek- Chlewo-Błaszki, Rada gminna uprasza Wy­dział Powiatowy o wystąpienie do Sejmiku pow. Kaliskiego z prośbą o przeprowadzenie szosy z Koźminka przez Chodybki— Trzebienie — Stare — Goszczanów—Cielce, gdyż szosa będzie krótsza jak również do­godniejsza i z takowej korzystałaby większa część ludności.
T. G.

Echo Tureckie 1928 nr 50

Z gminy Grzybki.
Dla upamiętnienia 10-letniej rocznicy Nie­podległości Państwa Polskiego 11 Listopa­da, w gminie Grzybki już w dniu 10 listo­pada we wszystkich szkołach odbyła się Akademja, gdzie nauczycielstwo nie tylko młodzieży szkolnej lecz i starszym zebranych w szkołach wyjaśniło cel święta Niepodległości, po przemówienich odbyły się deklamacje i śpiewy przez dzieci szkolne.
W Urzędzie gminnym tego dnia były wydane biednym zapomogi w sumie 131 zł. wieczorem z inicjatywy naczelnika Straży Pożarnej w Grzybkach p. Ignacego Zaborowicza, był urządzony pochód Straży Pożar­nej przez wsie Grzybki i Proboszczowice.
W dniu 11 listopada w pięknie udekoro­wanej sali Urzędu gminnego zebrali się: nauczycielstwo z dziatwą szkolną, Straże Pożarne: z Ziemiencina, z Witowa i Grzybek, Koło Młodzieży ze wsi Grzybki, Rada gm. ziemiaństwo i wiele ludności. Pochód z orkiestrą poprzedzany konną banderą o godz. 10-tej rano wyruszył do Kościoła parafjalnego w Warcie, na nabożeństwo, które od­prawił miejscowy proboszcz, kanonik Nowicki. Po nabożeństwie wszyscy zebrani z dziatwą szkolną i wszystkimi organizacjami, cechami zlali się w jeden potężny uroczys­ty pochód religijno—narodowy na czele z ks. Kanonikiem Nowickim i po obejściu w koło rynku, zatrzymał się przed magistratem, gdzie przy okolicznościowem przemówieniu Rejenta p. Łuniewskiego została odsłoniona tablica pamiątkowa poległym Wartczanom, po odśpiewaniu Hymnu, pochód z gminy
Grzybki powrócił do Urzędu gminnego w Proboszczowicach, gdzie w obecności pub­liczności zapełniającej całkowicie obie sale kancelaryjne i wszystkie ubikacje i korytarz, odbyło się posiedzenie Rady miejskiej, któ­ra dla uczczenia 10-lecia Niepodległości Państwa Polskiego jednogłośnie uchwaliła stypendjum dla jednego ucznia z gminy, który będzie wysłany do szkoły Rolniczej w Popowie. Po posiedzeniu Rady gminnej odbyła się Akademja na której przemawiali: Właściciel majątku Cielce p. Karłowski, Kierownik szkoły w Grzybkach p. Zaborowicz, i gospodarz z Tomisławic p. Michał Rosiak, śpiewy i deklamacje przez dorosłych i dzieci szkolne z Grzybek i Witowa. Na zakończenie odśpiewano Hymn i Rotę.
Oprócz wyżej wymienionego Komitetu Obchodu Święta powziął myśl urządzenia kwesty na lotnictwo. Zebrano na ten cel dobrowolnych ofiar 284 zł. 83 gr. i pienią­dze te przez Urząd gminy Grzybki zosta­ły przesłane do Powiatowego Komitetu L. O. P. P. w Turku.
Sekretarz gminy Grzybki W. RUSIN.

Echo Tureckie 1928 nr 53

Wypadki i kronika policyjna.
Zabójstwo.
W dniu 7-go grudnia, w Cielcach, gm. Grzybki, powiatu tureckiego, znaleziono w stawie zamordowanego mieszkańca wsi Wacławowa głuchoniemego Jana Pawełczyka, lat 47. Zabójstwo dokonanem zostało na tle
rabunku.

Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 76

Wydział hipoteczny przy sądzie pokoju w Turku obwieszcza, że na dzień 27 grudnia 1928 r., wyznaczony został termin pierwiastkowej re­gulacji hipoteki dla nieruchomości we wsi Cielce, gm. Grzybki, pow. tureckiego, składającej się z osady włościańskiej, zapisanej w tab. pod Nr. 32, przestrzeni 5 morg. 114 pręt. ziemi, z budynkami i należącej do Jana i Marjanny małż. Sroczyńskich.

Osoby interesowane winny w oznaczonym terminie zgłosić swoje pra­wa w kancelarji hipotecznej w Turku, pod skutkami prekluzji.

Echo Łódzkie 1928 grudzień

Niesamowity połów.
Trup zamordowanego mężczyzny w sieci rybackiej.
Łódź, 8 grudnia. W dniu wczorajszym mieszkańcy wsi Cielec, gminy Gostanów w powiecie tureckim dokonali straszliwego odkrycia. Oto w godzinach popołudniowych kilku wieśniaków udało się do stawu należącego do cukrowni Cielec na połów ryb. Dość długo usiłowania połowu nie dały wyniku, w pewnym momencie jednak sieć stała się niezwykle ciężka. Wieśniacy spodziewając się obfitego połowu zaczęli ciągnąć sieć z całej mocy. Jakież jednak było przerażenie wieśniaków, gdy zamiast ryb znaleźli w sieci trupa mężczyzny.
Zawiadomiono policje. Na wieść o wyciągnięciu z wody trupa na miejsce wypadku zaczęły przychodzić tłumy wieśniaków,  którzy w zwłokach topielca poznali mieszkańca wsi Wacławów, gminy Gostanów 47-letniego Jana Pawelczyka.
Oględziny trupa wykazały na głowie jego (ciemieniu) szereg tłuczonych, głębokich ran zadanych jakiemś tępem narzędziem. Nadto odzież Pawelczyka była poszarpana i podarta.
Dane powyższe wskazują niezbicie na to, że Pawełczyk został zamordowany, poczem zabójcy zwłoki swej ofiary wrzucili do stawu chcąc w ten sposób zatrzeć wszelkie ślady zbrodni.
Pawełczyk jak zdołano ustalić wyszedł z domu przed 4 dniami nie mówiąc rodzinie dokąd się udaje.
Zwłoki Jana Pawełczyka zabezpieczono na miejscu do czasu przybycia komisji sądowo-śledczej.
Energiczne śledztwo w toku.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 22

WYKAZ STOWARZYSZEŃ I ZWIĄZKÓW ZAREJESTROWANYCH PRZEZ WOJEWODĘ
ŁÓDZKIEGO
w miesiącach: maju, czerwcu i lipcu 1929 r.
L. P. 2215 dn. 2.VII. L. II zw. 4989 Towarzystwo Ochotniczej Straży Pożarnej w Cielcach, p. Turek.


Echo Tureckie 1929 nr 26

Ogłoszenie.
Powiatowa Kasa Chorych w Turku ni­niejszym podaje do wiadomości osób za­interesowanych, iż powiat Turecki zostaje podzielony na nastepujące 4 okręgi Kaso­we:
1) TUREK, 2) UNIEJÓW, 3) DOBRA, CIELCE obejmujące swą działalnością kategorje osób podlegające obowiązkowi ubezpieczenia na wypadek choroby, w myśl art. 3 Ustawy z dnia 19-5-1920 r. (Dz. Ust, R. P. Nr, 44 poz. 272), uprawnione do świad­czeń Kasy, zależnie od miejsca zamieszka­nia, względnie zatrudnienie w oznaczonym dla danego Okręgu Ambulatorium Kasy. (...)
Okręg 4-ty AMBULATORJUM KA­SY CHORYCH w CIELCACH obejmuje swą działalnością:
osada fabryczna CIELCE, i gminy GOSZ­CZANÓW, GRZYBKI, LUBOLA, i OSTRÓW— WARTSKI.
Przyjęcia lekarskie- we wtorki od godz- 10 do 12 w poł., w czasie kampanji we wtorki i piątki od go­dziny 10 do 12-ej
FELCZER jest czynny codziennie od godz. 8 do 13 i od 16 do 18-ej, AKUSZERKI: Auerbach Anastazja w War­cie udziela pomocy położnicy na zasadzie przedłożonych dowodów w Ambulatorjum. BIURO ODDZIAŁU czynne codziennie od godz. 9-ej do 13-ej.
Uwagi: 1) Wzywać lekarzy do domu chorego, jak i zgłaszać się do prywatnego gabinetu lekarza wolno tylko w wypadkach nagłych i ciężkich zasłabnięć, pod rygorem zwrotu Kasie kosżtów lekarza i furmanki (§ 37 Regulaminu dla chorych). Niezależnie od zwrotu powyższych kosztów, Zarząd Ka­sy będzie nakładał kary pieniężne do wysokości (5-ciokrotnego zasiłku chorobowego w myśl art. 94 Ustawy z dn. 19-S- 20 i § 44 Regulaminu dla chorych.

2) Ubezpieczonym zamieszkałym lub zatrudnionym na terenie działalności poszczególnych Ambulatorjów Kasy w razie zgłoszenia się o pomoc lekarską bezpośrednio do Centrali Kasy Chorych w Turku lub do nie właściwego Ambulatorjum żadne świadczenia udzielane nie będą.

Echo Tureckie 1929 nr 28

Sprostowanie.
W ogłoszeniu umieszczonem w Nr 26 "Echa Tu­reckiego" z dn. 29-VI r.b. zauważyliśmy następujące niedokładności, które prosimy sprostować.
(...) Akuszerka Auerbach w Warcie udziela pomocy położnicom z Okręgu Cielce na zasadzie przedłożo­nych dowodów z Ambulatorjum Cielce.
Biuro Oddziału w Cielcach czynne od godz. 8 do 13-ej.
Powiatowa Kasa Chorych w Turku.
Dyrektor Przewod. Zarządu
M. Przyborowski [—] T. Glądała

Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 83

Dyrekcja Główna Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w War­szawie, na zasadzie artykułu 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia:
II. Okrąg piotrkowski.
34) właścicieli i wierzycieli hipotecznych dóbr Łopatki, pow. łas­kiego, a mianowicie: 1) Jerzego Pruskiego, syna Aleksandra-Ireneusza, 2) Włodzimierza-Edwarda Pruskiego, syna Aleksandra-Ireneusza, 3) Cukrownię Cielce, 4) Michalinę ze Skoczyńskich Kokietek;


Jako mających wpisy hipoteczne, bez obranego miejsca zamieszka­nia z księgi hipotecznej wiadomego, że dobra poniżej wymienione, na za­sadzie art. 221 tejże ustawy, obciążone pożyczkami Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, za zaległe raty będą sprzedawane w kancelarjach niżej wymienionych notarjuszów:
Warunki licytacyjne dołączone zostały do odnośnych ksiąg hipo­tecznych i mogą być przejrzane w odpowiednich kancelarjach hipotecz­nych, lub też w biurze Dyrekcji Głównej Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie.
Vadium licytacyjne winno być złożone w gotowiźnie, lub w listach zastawnych Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, licząc po cenie oznaczonej przez Dyrekcję Główną — wraz z bieżącemi kuponami, oraz z upoważnieniem do sprzedaży rzeczonych listów zastawnych;
W razie niedojścia do skutku sprzedaży dla braku licytantów, druga i ostateczna sprzedaż od zniżonego szacunku odbędzie się bez dalszych nowych zawiadomień, w terminie, jaki Dyrekcja Główna ozna­czy i w pismach publicznych raz jeden ogłosi.
W razie niedojścia do skutku drugiej sprzedaży z powodu braku licytantów dobra te, na zasadzie art. 234 ustawy przechodzą na wła­sność Towarzystwa.
Gdyby w dniu do licytacji wyznaczonym przypadło święto kościel­ne. lub gdyby w dniu tym czynności w sądzie były zawieszone, sprze­daż odbędzie się w dniu następnym w kancelarji tego samego notarjusza.

Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 12

Wydział cywilny sądu okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U. P. C. oraz zgodnie z decyzją z dnia 19 listopada 1929 roku, obwieszcza, że na skutek podania Antoniny Glinkowskiej, zamieszkałej w Łodzi, ulica Ogrodowa Nr. 27, wdrożone zostało postępowanie, celem uznania Józefa Glinkowskiego za zmarłego i, z mocy art. 1777-8 U. P. C., wzywa tegoż Józefa Glinkowskiego, męża petentki, a syna Franciszka i Zofji z Przy­bylaków, urodzonego we wsi Cielcach, par. Góra. gminy Staw, powiatu kaliskiego w dniu 15 listopada 1874 roku, ostatnio zamieszkałego w Ło­dzi, przy ulicy Ogrodowej Nr. 27, obecnie, po zaciągnięciu w 1914 roku do wojska rosyjskiego, niewiadomego z miejsca pobytu, aby w terminie 6-miesięcznym, od daty opublikowania niniejszego, stawił się w kancelarji wydziału cywilnego sądu okręgowego w Łodzi, przy ulicy Stef. Że­romskiego Nr. 115. albowiem po tym czasie nastąpi uznanie go za zmar­łego.
Nadto wydział cywilny sądu okręgowego w Łodzi wzywa wszyst­kich, którzy o życiu lub śmierci pomienionego Józefa Glinkowskiego po­siadają wiadomości, aby o znanych sobie faktach zawiadomili sąd najpóź­niej w oznaczonym wyżej terminie, do sprawy Z. 1169/29.

Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 21a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 7 listopada 1929 roku
11180. „Leon Miłosz", sklep spożywczy, wyroby mięsne i tytoniowe w Cielcach, gminy Grzybki, powiatu tureckiego. Istnieje od 1929 roku. Właśc. Leon Miłosz, zam. w Cielcach.

Echo Tureckie 1930 nr 37

Z gminy Grzybki.
Dnia 19-go sierpnia r.b., o godz. 23 1/2 we wsi Cielce, gm. Grzybki w zabudowa­niach gospodarza Marcina Spertusiaka wy­buchł pożar od którego spaliła się stodoła drewniana kryta słomą wartości 2.500 zł. z niemłóconem zbożem, a mianowicie: 25 wozów żyta, 18 wozów pszenicy, 2 wozy jęczmienia, 1 wóz wyki, 5 wozów koniczy­ny na paszę, młockarnia i inne przedmioty wartości wszystko na 6.100 złotych.
Ponieważ we wsi Cielce często pojawiają się pożary i tak: 25 maja b.r. o godzinie 23 spaliła się stodoła Kałuży Feliksa ze zbożem niemłoconem zeszłorocznem, 18-go lipca r.b. o godzinie 21 1/2 obórka S. S. Tomasza Wyszkowskiego, 8 sierpnia r.b. o godz. 22 sterta wyki gospodarza Marcina Rogali, postawiona o 2 metry od stodoły i już wyżej wspomniana stodoła ze zbożem Spertusiaka.
Reasumując to wszystko, przychodzi się do przekonania, że to musi działać jakaś zbrodnicza ręka, gdyż pożary wybuchają w nocy. Zawdzięczając miejscowej straży pożarnej, która na miejsce pożaru przybywa momentalnie, ogień lokalizuje i niedopuszcza do szerzenia się na inne budynki.

Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 1a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 13 października 1930 roku.
11673. „Ignacy Majda", sklep spożywczy i sprzedaż wyrobów ty­toniowych we wsi Cielce, gm. Grzybki, pow. tureckiego. Istnieje od 1930 roku. Właściciel Ignacy Majda, zam. w Cielcach.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 7

OBWIESZCZENIE STAROSTY POWIATOWEGO TURECKIEGO
z dnia 16 lutego 1931 roku
o kolejności osób obowiązanych do dostarczenia samochodów i motocykli.
Na podstawie §§4 i 8 Rozp. Min. Spr. Wewnętrznych i Min. Spr. Wojsk. z dnia 29. VII. 1930 r., wydanego w porozumieniu z Ministrami Skarbu i Robót Publicznych o obowiązku dostarczenia jako środków przewozowych na rzecz wojska w czasie pokoju samochodów, motocykli i rowerów (Dz. Ust. R. P. Nr. 58, poz. 470), podaję poniżej do powszechnej wiadomości, celem zapewnienia kolejności i równomierności przy powoływaniu do świadczeń listę kolejności osób powiatu tureckiego, obowiązanych do dostarczenia samochodów i motocykli w roku 1931.
36. Zarząd cukr. „Cielce", m. zam. i postoju Cielce, gm. Grzybki, samochód osob. Nr. rejestr. 81709;
W ciągu dwóch tygodni od chwili ogłoszenia listy kolejności w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim osoby zainteresowane mogą wnosić do Starostwa powiatowego tureckiego uzasadnione reklamacje, w razie uwzględnienia których poprawiona zostanie odpowiednio lista kolejności, co jednak nie wstrzymuje wejścia w życie tejże listy kolejności z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Za Starostę Powiatowego
(—) Dr. Pajdak
Zastępca Starosty.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 14

WYKAZ
Stowarzyszeń i Związków, które decyzją Wojewody łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2719 Kółko Kontroli Obór C. T. O. i K. R. w Cielcach, pow. Turecki, z dn. 24. II. 1931 r. L. BP. II. 1a/133.
Naczelnik Wydz. Bezp. Publ.
(—) Szutowski.


Echo Tureckie 1931 nr 19

Ciekawe wykopaliska w powiecie tureckim.
Donoszą nam, wiadomość o wykopaliskach jakich dokonano ostatnio w powiecie tureckim.
I tak dnia 2 kwietnia na gruncie gospo­darza Franciszka Pilarka mieszkańca wsi Cielce, gmina Grzybki, pow. turecki, przy
kopaniu żwiru natrafiono na cmentarzysko z urnami. P. Jędrzejewski przechodząc przypadkowo w pobliżu następnego dnia obej­rzał rozkopany grunt wyłożony kamieniami wielkości normalnych brukowców.
Część urn, została niestety wskutek nie­ostrożności potłuczona poprzedniego dnia, część była zgnieciona pod ciężarem nasy­pu i kamieni. Udało się w całości wydo­być miseczkę, w której składano pokarm (dowód wiary w życie pozagrobowe). Mis­ka jest dobrze zachowana, zrobiono praw­dopodobnie bez pomocy koła garncarskiego.
Po dokładnem obejrzeniu skorup z po­tłuczonych urn, p. Jędrzejewski wywniosko­wał, że niektóre były dość kształtne i po­lerowane prawdopodobnie lepione przy po­mocy koła garncarskiego. Są one skromne i harmonijnie zrobione. W urnach znajdo­wał się popiół i niedopalone kości. Przed­miotów z kamienia, kości lub bronzu, nie znaleziono.
W pobliżu opisanego cmentarzyska przed kilku laty mieszkaniec wsi Cielce Marciniak, znalazł na swym gruncie siekierę kamienną z kształtnie wywierconym otworem owal­nym. Siekiera ta znacznie już uszkodzona znajduje się u p. Zygmunta Krasuskiego.
Przed czteroma laty mieszkaniec sąsied­niej wsi Wacławów gospodarz Bolesław Świtalski przy kopaniu torfu na głębokości około 90 cm. znalazł różne przedmioty z bronzu i cyny. Dopiero po trzech latach z trzecich, a nawet z czwartych rąk udało się część tych przedmiotów wydobyć. Reszta uległa zniszczeniu.
Znaleziono wówczas naszyjników i branzolet z bronzu 12 sztuk. Leżały nałożone jedna na drugą. Zdołano odzyskać dwa na­szyjniki skromne ozdobione wyciskami i dwie branzolety, jedna ozdobiona takiemi wyciskami i jedna ze zwykłemi nacięciami. Obok przedmiotów tych leżało kilka niek­ształtnych pręcików, cokolwiek spłaszczo­nych z bronzu, dalej cały pęczek półokrą­głych prętów cyny. W posiadaniu p. Jędrzejewskiego znajduje się jeden taki pręcik bronzowy i 5 prętów cyny. Według przy­puszczeń p. Jędrzejewskiego, był to może surowy materjał przeznaczony do wyrobu metalowych przedmiotów, a może służył jednocześnie jako moneta w handlu zamien­nym.
P. Jędrzejewski w celu zarejestrowania tych znalezionych i ocalonych dla nauki przedmiotów, zawiadomił wydział opieki nad zabytkami przy województwie w Łodzi. Prosił on o przysłanie konserwatora dla dokonania ewentualnych poszukiwań. Cały bo­wiem teren, na którym dokonano wykopalisk, jeszcze przed 15 laty był pokryty la­sem. Przypuszczalnie teren ten kryje wiele rzeczy z końca okresu kamiennego i początków okresu bronzu.

Niewątpliwie władze nasze zainteresują się temi odkryciami i zapobiegną na przy­szłość trwonieniu i niszczeniu wykopalisk.

Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 33

Dyrekcja Główna Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie, na zasadzie art. 218 i 219 ustawy Towarzystwa zawiadamia:
I. Okrąg Piotrkowski.
42. Właścicieli i wierzycieli hipotecznych dóbr Łopatki, powiatu łaskiego, a mianowicie: 1) Jerzego Pruskiego, syna Aleksandra Ireneusza, Włodzimierza - Edwarda Pruskiego, syna Aleksandra - Ireneusza, cukrownię Cielce i 4) Michalinę ze Skoczyńskich Kakietek;
Warunki licytacyjne dołączone zostały do odnośnych ksiąg hipo­tecznych i mogą być przejrzane w odpowiednich kancelarjach hipotecz­nych, lub też w biurze Dyrekcji Głównej Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie.
Wadjum licytacyjne winno być złożone w gotowiźnie lub w listach zastawnych Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, licząc po cenie ozna­czonej przez Dyrekcję Główną — wraz z bieżącemi kuponami, oraz z upoważnieniem do sprzedaży rzeczonych listów zastawnych.
W razie niedojścia do skutku sprzedaży dla braku licytantów, dru­ga i ostateczna sprzedaż od zniżonego szacunku odbędzie się bez dalszych nowych zawiadomień, w terminie, jaki Dyrekcja Główna oznaczy i w pismach publicznych raz jeden ogłosi.
W razie niedojścia do skutku drugiej sprzedaży z powodu braku li­cytantów — dobra te, na zasadzie art. 234 ustawy, przechodzą na wła­sność Towarzystwa.
Gdyby w dniu do licytacji wyznaczonym przypadło święto kościel­ne, lub gdyby w dniu tym czynności w sądzie były zawieszone, sprzedaż odbędzie się w dniu następnym w kancelarji tego samego notarjusza.

Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 34

Wydział hipoteczny przy sądzie grodzkim w Turku obwieszcza, że na dzień 3 sierpnia 1931 roku wyznaczony został termin pierwiast­kowej regulacji hipoteki dla nieruchomości we wsi Cielec, gminy Grzyb­ki, powiatu tureckiego, składającej się z domu mieszkalnego i placu pod nim, powierzchni 10 prętów kw. i należącej do Stanisława Mi­chalaka.
Osoby interesowane winny w oznaczonym terminie zgłosić swoje prawa w kancelarji hipotecznej w Turku, pod skutkami prekluzji.

Echo Sieradzkie 1931 kwiecień

Skarby w ziemi rolnika
Cenne odkrycia historyczne.
Z Turku donoszą:
Na gruncie gospodarza Franciszka Pilarka, mieszkańca wsi Cielce, w gminie Grzybki, w pow. tureckim przy kopaniu żwiru natrafiono na cmentarzysko z urnami.
Wykopaliskami temi zainteresowali się światlejsi obywatele.
Część urn została, niestety wskutek nieostrożności potłuczona poprzedniego dnia, cześć była zgnieciona pod ciężarem nasypu i kamieni. Udało się w całości wydobyć miseczkę, w której składano pokarm (dowód wiary w życie pozagrobowe). Miska jest dobrze zachowana, zrobiona prawdopodobne bez po mocy koła garncarskiego.
Po dokładnem obejrzeniu skorup z potłuczonych urn, wywnioskowano, że niektóre były dość kształtne i polerowane, prawdopodobnie lepione przy pomocy koła garncarskiego. Są one skromnie i harmonijnie zrobione. W urnach znajdował się popiół i niedopalone kości. Przedmiotów z kamienia, kości lub bronzu, nie znaleziono.
Wpobliżu opisanego cmentarzyska przed kilku laty mieszkaniec wsi Cielce Marciniak, znalazł na swym gruncie siekierę kamienną z kształtnie wywierconym otworem owalnym.
Przed czterema laty mieszkaniec sąsiedniej wsi Wacławów gospodarz Bolesław Świtalski, przy kopaniu torfu na głębokości około 90 cm. znalazł różne przedmioty z bronzu i cyny. Dopiero po trzech latach z trz[ecich] a nawet z czwartych rąk udało się [część] tych przedmiotów wydobyć. Reszta uległa zniszczeniu.
Znaleziono wówczas naszyjników i bransolet z bronzu 12 sztuk. Leżały nałożone jedna na drugą. Obok przedmiotów tych leżało kilka niekształtnych pręcików, cokolwiek spłaszczonych z bronzu, dalej cały pęczek półokrągłych prętów cyny. Według przypuszczeń był to może surowy materiał przeznaczony do wyrobu metalowych przedmiotów, a może służył jednocześnie jako mone[ty] w handlu zamiennym.
Cały teren, na którym dokonano wykopalisk, jeszcze przed 15 laty był pokryty lasem. Przypuszczalnie teren [ten] kryje wiele rzeczy z końca okresu kamiennego i początków okresu bronzu.
Niewątpliwie władze nasze zainteresują się temi odkryciami i zapobiegną na przyszłość trwonieniu i niszczeniu wykopalisk.

Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 31


Dyrekcja Główna Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w War­szawie, na zasadzie art. 218 i 219 Ustawy Towarzystwa, zawiadamia:
III. Okrąg Piotrkowski
58. Właścicieli i wierzyciela hipotecznych dóbr Łopatki, powiatu łaskiego, a mianowicie: 1) Jerzego Pruskiego, syna Aleksandra - Irene­usza, 2) Włodzimierza - Edwarda Pruskiego, syna Aleksandra - Irene­usza, 3) cukrownię „Cielce".

Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 17 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/8/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Tureckiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23. III. 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) — postanawiam co następuje:
§ 1.
III. Obszar gminy wiejskiej Grzybki dzieli się na gromady:
9. Cielce, obejmującą: wieś Cielce, os. fabr. Cielce i folw. Cielce.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Tureckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:

w z. (—) A. Potocki

Wicewojewoda.

Echo Kaliskie Ilustrowane 1933 r.

Kupno cukrowni
W tych dniach została ostatecznie zakończona tranzakcja kupna cukrowni „Cielce" pod Wartą, przez Towarzystwo Akcyjne Cukrowni „Zbiersk".

Echo Tureckie 1934 nr 1

Ogłoszenia drobne.
Wyszkowskiej Wiktorji z Cielc zostały skradzione dwa weksle in blanco z podpisem Józefy Mikołaj­czyk na sumę 1500 zł. w tym jeden 1000 zł. unie­ważnia się.

Echo Kaliskie Ilustrowane 1934 r.

Poniósł śmierć pod kopytami koni
Skutki wielkanocnej strzelaniny.
W Cielcach, pow. tureckiego, miał miejsce wstrząsający wypadek.
Do miejscowego kowala przyprowadził koni 73 letni Jan Maciołek, celem podkucia ich.
Podczas gdy kowal z Maciołkiem podkuwali konie, z boku wystrzelił z calichloricum niejaki Józef Michalski.
Skutki niespodziewanego wystrzału były okropne, gdyż spłoszone konie zatratowały na śmierć Maciołka.
Michalskim zainteresowała się policja, który stanie przed sądem za niedozwolone strzelanie i spowodowanie śmierci Maciołka.

Echo Tureckie 1936 nr 50

Oświata pozaszkolna w powiecie tureckim.
W piątek ubiegły (4 b.m.) w sali posie­dzeń Rady Miejskiej w Turku odbyło się pod przewodnictwem p. Borzęckiego, inspektora szkolnego z Kalisza, doroczne po­siedzenie Powiatowej Rady Oświaty Pozaszkolnej z udziałem p. Starosty Nożyńskiego, ks. prałata dra Florczaka, oraz p. p.— por. Donaja Powiatowego Komendanta Z.S., insp. Głębowskiego, prezesa Związku Mło­dej Wsi, Hofmana, instruktora okręgowego Oświaty Pozaszkolnej i sekr. Kristiana pre­zesa powiatowego Zw. Strzeleckiego, prof. Robakiewicza, referenta Oświaty Pozaszkol­nej, p. Sieczki reprezentanta Zw. Nauczyc. Polskiego, oraz dra Skowrońskiego dyrek­tora gimnazjum i delegata Koła T. N. S. W. w Turku.—
Na posiedzeniu omówiono działalność i formy oświaty pozaszkolnej na terenie tu­reckiego powiatu oraz ustalono plan pracy na rok przyszły. W roku 1935/36 oświata pozaszkolna zatoczyła duże kręgi i ogarnę­ła tysiące ludzi. Formami jej, używanymi w terenie, były świetlice, biblioteki ruchome i gminne, uniwersytety niedzielne i lu­dowe, kursy systematycznego kształcenia i samokształcenie.— Świetlic czynnych było sto, z tego 75% po szkołach, trzy uniwersytety niedzielne, jeden ludowy w (Piekarach) pięć kursów systematycznego kształcenia, bibliotek działało w terenie 20, ruchomych 19 i i 1 gminna (w Grzybkach). Najwięk­szymi rezultatami poszczycić się mogą bibljoteki z cyfrą 540 wypożyczających (czytelników ze cztery razy tyle) i liczbą 14 ty­sięcy wypożyczonych książek. Działały w następujących miejscowościach — biblioteki gminne w Grzybkach (obsługująca 6 punk­tów) i Tokarach, ruchome; w Brodni, Czepowie, Cielcach, Goszczanowie, Jeziorsku, Kikach, Klonowie, Kowalach Pańskich i Księ­żych, Lipiczach, Malanowie, Miłaczewie, Niemysłowie, Niewieszu, Piekarach, Przykonie, Słodkowie, Szarowie i Wieleninie. W pra­cach oświatowych w powiecie brało udział w porozumieniu z Radą Oświaty Pozaszkolnej pozostając, 178 osób (z tego 80% nauczycielstwo) w tym 40 z inteligencji m. Tur­ka. Fundusze na biblioteki i uniwersytet Rada czerpała z 3 dotacji Pana Premiera 800 zł. na uniwersytet w Piekarach i po 300 zł. na księgozbiory dla organizacji.
Jeśli idzie o rok 1936/37, Powiatowa Ra­da Oświaty Pozaszkolnej uchwaliła stosować wszystkie możliwe formy z położeniem głównego nacisku na biblioteki i czytelnict­wo. Nadal czynne będą biblioteki gminne w Grzybkach i Tokarach, do których przy­będą wykupione księgozbiory w Dobrej (po Tow. im. Mickiewicza) i Skęczniewie. Bibliotek ruchomych działać będzie 20-ca w punktach: Czepów, Felicjanów, Kiki, Konopnica, Kowale Pańskie i Księże, Lipicze, Lubola, Malanów, Miłaczew, Niewiesz, Przy­kona (dostosowana do potrzeb uniwersyte­tu ludowego), Siedlątków, Skarżyn, Strachanów, Wielenin, Zbylczyce i Żeronice. Uniwersytet ludowy czynny już jest w Przy­konie, świetlice w przeszło 100 punktach, przyczym dużą pomocą są szkoły, lokale Z. S. i Związku Młodej Wsi w powiecie. W r. 1937 urządzony zostanie, dla wzmożenia kultu pieśni i ożywienia świetlic, konkurs śpiewaczy dla zespołów jednogłosowych obwodu kaliskiego oraz konkursy głośnego czytania. Na te bowiem działy pracy spe­cjalny należy położyć nacisk, zwłaszcza na czytelnictwo. - Wieś nasza garnie się do książki (w Grzybkach 112 wypożyczających) i prosi o nią (z 50 wsi prośby o bibliote­ki). Trzeba ją dać wsi. Dużą pomoc mo­gą tu okazać same gminy. Powinny zna­leźć choć 100 zł. rocznie w swych budże­tach na kupno własnych bibliotek gminnych, raz na rok kompletu. Najpierw dla punk­tów oświatowych (wioski, gdzie są szkoły), potem dla wszystkich gromad po nich na­leżących. Tylko w ten sposób zostanie roz­wiązana pozytywnie ta kwestia, głód książ­ki na wsi zostanie choć w części zaspoko­jony. Dla wzmożenia akcji oświatowej Ra­da postanowiła tworzyć Gminne i Rejono­we (przy szkołach) Komisje Oświaty Poza­szkolnej, do których powołani będą ludzie światlejsi, ci, którym poziom kultury wsi le­ży na sercu.
Na zakończenie p. Starosta wyraził gorą­ce podziękowanie wszystkim pracującym na tym polu w powiecie, szczególnie nauczy­cielstwu, które mimo złe warunki kroczy w pierwszym szeregu działaczy oświatowych, poczym zebrani postanowili wszelką drogą zaapelować do ogółu o poparcie akcji oś­wiaty pozaszkolnej, która jest apolityczną (gdziekolwiek się odbywa)—i najważniejszą w tej chwili dla nas i kraju naszego.


Echo Tureckie 1938 nr 5

Pokłóty nożami
W dniu 23.1. rb. do Posterunku w Jeziorsku zgłosił się Pankiewicz Wiktor, mieszka­niec wsi Cielce, gm. Jeziorsko i zameldo­wał, że w dniu 30 grudnia 1937 r. około godziny 16 ej w czasie kiedy wracał z m. Warty do Cielc, został pobity kamieniami i pokłóty nożami przez Staszczaka Antoniego, Wypyszyńskiego Józefa i Krymrysa Ka­rola zamieszkałych w Poradzewie, g. Goszczanów. Według orzeczenia lekarskiego Pan­kiewicz odniósł ciężkie uszkodzenie ciała.
Napadu dokonali sprawcy na tle porachun­ków osobistych.

Echo Tureckie 1938 nr 5

Pożar
W dniu 23.1. rb. o godz. 23.20 we wsi Cielce, gm. Jeziorsko, w zagrodzie Przybyl­skiego Jana, wybuchł pożar, od którego spaliły się dwie stodoły ze zbożem jedna należąca do Przybylskiego, a druga do Janiaka Józefa. Łączne straty obu poszkodo­wanych wynoszą 2.235 zł. W akcji ratun­kowej brały udział straże pożarne: z Cielc w sile 28 ludzi, z Witowa w sile 8 ludzi, z Sochy, w sile 9 ludzi.

W czasie akcji jeden ze strażaków Przy­bylak Józef doznał lekiego poparzenia.


Echo Tureckie 1938 nr 8

Krwawa rozprawa
W dniu 9 b.m. o godzinie 14-ej we wsi Cielce, gm. Jeziorsko, w czasie bójki wy­nikłej na tle porachunków osobistych zo­stał ciężko poraniony siekierą Serwicki Jan z Cielc, który o godzinie 17-ej w drodze do szpitala zmarł.
Sprawca zabójstwa Figas Jan, z zawodu robotnik, zamieszkały w Cielcach, został za­trzymany.


Echo Tureckie 1938 nr 10

Kradzieże
W nocy na 24.II rb. skradziono Grzego­rzewskiemu Józefowi, mieszkańc. wsi Grzy­bki, gm. Jeziorsko, ze stodoły 1 1/2 mtr. ży­ta wartości 32 zł. Ustalono, że kradzieży tej dokonali: Ławiński Władysław, ze wsi Grzybki i Goliński Stefan ze wsi Cielca, gm. Jeziorsko.

Echo Tureckie 1938 nr 22

Zgon
W dniu 12 maja rb. Poster, PP. w Jeziorsku otrzymał zameldowanie, że w dniu tym w Cielcach w domu noclegowym zmarł nagle w czasie noclegu nieznany żebrak. Przeprowadzonym dochodzeniem ustalono że zmarłym jest Wróbel Paweł, syn To­masza i Konstancji, lat 65, żebrak bez sta­łego zamieszkania, który często zapadał na atak serca.

Echo Tureckie 1938 nr 43

Pożar zagrody wiejskiej.

W dniu 1. X. rb. o godzinie 8-ej w za­grodzie Szefczyka Józefa, zam. we wsi Cielce, gm. Jeziorsko, wynikł pożar, od którego spaliła się stodoła wraz ze zbo­żem. Ogólne straty wynoszą 3150 zł. Przy­czyna pożaru na razie nieznana. W akcji ratowniczej brała udział straż pożarna z Cielc.


Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 43

Wydział I Cywilny Sądu Okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U. P. C., oraz zgodnie z decyzją z dnia 11 kwietnia 1938 r., ogła­sza, że na skutek podania Marianny Gawrońskiej, zamieszkałej w Ru­dzie Pabianickiej, przy ulicy Miłej nr 7, wszczęte zostało postępowanie, celem uznania Jana Gawrońskiego za zmarłego i, z mocy art. 1777-8 U. P. C., wzywa tegoż Jana Gawrońskiego, syna Franciszka i Marianny z Maruszewskich, urodzonego we wsi Wągłczew, gminie Wróblew, pow. sieradzkiego, w dniu 5 czerwca 1897 roku, ostatnio zamieszkałego do 1919 r. we wsi Cielce wraz z rodzicami, który w roku 1919 wstąpił jako ochotnik do wojska polskiego, niewiadomego z miejsca pobytu, aby w terminie 6 miesięcznym, od daty opublikowania niniejszego, stawił się w kancelarii Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Łodzi, przy PI. Dąbrowskiego 5, albowiem po tym czasie nastąpi uznanie go za zmar­łego.

Nadto I Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Łodzi wzywa wszystkich, którzy o życiu lub śmierci pomienionego Jana Gawrońskie­go posiadają wiadomości, by o znanych sobie faktach zawiadomili Sąd najpóźniej w oznaczonym wyżej terminie do sprawy nr Co. 739/37.

 Orędownik 1938 nr. 47

Siekierą zabił gospodarza
Łódź, 25. 2. W osadzie fabrycznej Cielce, pod Łodzią, doszło do krwawej awantury między właścicielem domu Janem Sawickim, a zamieszkałym u niego lokatorem Janem Figasem.
W czasie bójki Figas schwycił siekierę i dwoma potężnymi uderzeniami rozstrzaskał Sawickiemu głowę, kładąc go trupem na miejscu.
Zabójcę aresztowano.

 Orędownik 1938 nr. 84

8 lat więzienia za zabójstwo. Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał mordercę Figasa, który — jak to już podawaliśmy — zabił we wsi Cielce wieśniaka Serwickiego — na 8 lat więzienia.

Echo Tureckie 1939 nr 4

Z Cielc.
Redakcja Echa otrzymała bardzo miły list ze szkoły w Cielcach o urządzeniu „Gwiazdki" w tamtejszej szkole.
Dzięki energicznej postawie i inicjatywie kierownika szkoły, p. K. Pawlaka Komitet Rodzicielski zebrał wśród miejscowego spo­łeczeństwa 47 zł. 39 gr. gotówką i wiele darów w naturze na urządzenie „Gwiazdki" w szkole. Za 37 zł. 39 gr. zakupiono spo­ro różnych podarków, a 10 zł przeznaczo­no jako początek na mającą powstać bi­bliotekę szkolną.
Jak wynika z listu i dzieci i starsi prze­żyli b. miłą chwilę w szkole podczas „Gwiaz­dki" przy śpiewie kolend młodzieży szkol­nej.
Kierownictwo szkoły ma jeszcze dwie poważne „bolączki", a mianowicie: urzą­dzenie dobrej biblioteki i kupno radiood­biornika.
Redakcja „Echa Tureckiego" wie, że przy energii kierownika, nauczycieli i ofiar­ności społeczeństwa cel zamierzony zosta­nie osiągnięty i życzy jak najrychlejszego spełnienia wszystkich zamierzeń.

Echo Tureckie 1939 nr 8

Ze Straży Ogniowej
z Cielc.
W dniu 18 stycznia 1939 r. odbył się bardzo uroczysty opłatek straży pożarnej w Cielcach, na który złożyła się kolacja gorąca — Przemawiał prezes OSP. Cielce p. J. Karłowski wygłaszając wzniosłe prze­mówienie o charakterze czysto religijnym następnie naczelnik Straży p. J Mejer wy­głosił przemówienie w przedmiocie wycho­wania obywatelskiego nawołując wszystkie druhny aby stworzyły koło sympatyków straży, które ich mocno zespoli, a tem samym będą one mogły w duchu kultu­ralno oświatowym wychowywać nowe pokolenia dla naszej ojczyzny.
* * *
W dniu 4 lutego br. Ochotnicza Straż Pożarna Cielce urządziła pod protektoratem Pana Starosty karnawałową zabawę, ktorą zaszczycił swą obecnością pan sta­rosta Sulkowski. Zabawa ta w Cielcach dzięki energii i pracy p. J. Mejera naczel­nika straży potrafiła zebrać doborowe to­warzystwo jak również pokazać tutejsze­mu społeczeństwu, że i na głuchej wsi mo­żna się ładnie i wesoło zabawić wśród wielu miłych i kulturalnych niespodzianek. Tym samym przychodzimy do wniosku, że Straż jak chce to może zrobić coś cieka­wego i interesującego.

Echo Tureckie 1939 nr 10

Przysposobienie konne
w Cielcach.
Dzięki usilnej pracy i energii Inspektora Plantacji por. rez. p. Mejera w Cielcach — został tam zorganizowany pluton Przysposobienia Wojskowego Konnego składający się z 25 koni, z czego 23 konie są gospo­darskie, a 2 konie dworskie.
Pluton już się ćwiczy — miejmy nadzie­je, że niedługo zobaczymy go w Turku w stanie tak wyszkolonym jak to był plu­ton Zbierski prowadzony tamże przez p.
Mejera.

Echo Tureckie 1939 nr 10

Podziękowanie
Kierownik Szkoły w Cielcach p. Pawlak tą drogą składa podziękowanie p. Karło­wskiemu, który złożył 20 zł. na bibliotekę szkolną i Członkom Kursu Dokształcają­cego, którzy również na ten cel złożyli
28 zł.


Echo Tureckie 1939 nr 14

Komitet powiatowy
dla propagandy pożyczki przeciwlo­tniczej przy Komisarzu Powiatowym tejże pożyczki w Turku.
Pan Starosta Wacław Sulkowski jako Komisarz Powiatowy Pożyczki Przeciwlotniczej powołał Komitet Powiatowy w na­stępującym składzie.
1) Ks. Prałat Dr. Florczak, 2) Antoni Kawecki, 3) Kpt. Daniszewski, 4) inż. Kwie­ciński—Nadleśniczy 5) Antoni Walerych (Tomisłowice p-ta Warta), 6) Sieczko J. (Prezes Z. N.P.), 7) Scibior Ignacy (Prezes Zw. Rzem. Chrześć. ), 8) Korab Jan (Naczelnik Urzędu), 9) Zieliński Jerzy (Dyrektor KKO), 10) Grzybowski Czesław (Pre­zes POW), 11) Stach Franciszek (Dyrektor Gimnazjum), 12) Ks. Placek Bronisław (Probosz Chwalborzyce), 13) Rydygier Sylwester (maj. Dominikowice p-ta Uniejów), 14) Mieczysław Kaczorowski), 15) Krzymuski (ziemianin Prezes Zw. Ziemian maj. Bro­nów), 16) Dzierzbicki Władysław (Biernacice p-ta Uniejów), 17) Orzechowski Kazi­mierz (maj. Zbylczyce), 18) Kretkowski An­toni (Parski), 19) Karłowski Jan (Cielce), 20) Łaski (Kom. Pow. PP), 21) Kosieradzki (insp. szkolny).
Komitet powiatowy na zebraniu w dniu 4 bm przystąpił do pracy nad zorganizo­waniem Gminnych Komitetów Poż. Przeciwl powołując na Komisarzy Gminnych nastę­pujące osoby: Turek — p. Kawecki burmistrz; Uniejów p. Sieczko Stan. kier. szkoły, Dobra — p. Kowalski Czesław kier. Kasy Spółdz. Tuliszków — Kochański Władysław kier. szkoły, gm. Dobra — Bednarek Stan. wójt. gm. Dziadowice — Kowalski Stan. wójt, gm. Goszczanów — Pawlak Jan wójt gm. Jeziorsko — Serafin Piotr wójt, gm. Kowale Pańskie — Grzesiek Jan wójt, gm. Niewiesz — Rydygier Sylwester, gm. Orze­szków — Szyller naucz. z Dobrzyska gm. Pęczniew — Bartkiewicz wójt gminy, gm. Przykona — Szewczyk Józef naucz. z Przykony gm. Świnice — Greber Wład. kier. szkoły w Świnicach, gm. Tuliszków — No­waczyk Roman sekretarz gminy, gm. Wła­dysławów — Delong A. kier. szkoły w Kunach, gm Brudzew — Kubiak Kaz. wójt gminy.
Doceniając dorosłość i ważkość prze­prowadzonej akcji oraz konieczności nale­żytego i szybkiego jej przeprowadzenia na­leży przyklasnąć szybkiej i energicznej działalności Komisarza Powiatowego, p. Starosty W. Sujkowskiego i Komitetu Po­wiatowego.

Echo Tureckie 1939 nr 17

Apel Powiatowego Związku Straży Pożarnych powiatu tureckiego został przez straże całkowicie zrozumiany i wykonany, gdyż na poszczególnych konferencjach dru­hów prezesów i Naczelników ustalono już subskrybowaną lub przystąpienie do na­tychmiastowej subskrypcji, w wysokości:
OSP Kuny, Turek i Uniejów po 200 zł. OSP Chylin, Cielce, Czepów, Dobra, Go­szczanów, Grodzisko, Jeziorsko, Malanów, Ostrowsko, Piekary, Świnice i Wielenin po 100 zł., OSP Brudzew, Słodków, Wyszyna po 60 zł., OSP Biernacice, Brzeg, Grzybki, Krwony, Kuczki, Kotwasice, Lipnica, Niemysłów, Przykona, Spićmierz, Szadów Pań­ski, Tuliszków i Władysławów po 40 zł.
OSP Brodnia, Cisew, Bąbrowica, Kalino­wa, Kobylniki, Kowale Pańskie, Lubola, Mikulice, Milejów, Niewiesz, Ogorzelczyn, Orzeszków, Pęczniew, Różniatów, Sendów, Siedlątków, Skarżyn, Skęczniew, Socha, Tokary, Wietchinin, Księża Wólka, Zabo­rów i Żaronice po 20 zł. Razem Zarządy Straży subskrybowały z kas strażackich 2980 zł. Brak jeszcze danych od 38 stra­ży, które napewno będą pożyczkę sub­skrybowały.
Oprócz pożyczki złożono ofiary na FON OSP, Dobra 20 zł, OSP Milejów 50 zł. (Pożyczka Narodowa) OSP Lubola i Śpićmierz po 10 zł.
Na wszystkich konferencjach zapadła uchwała, aby w czasie subskrybowania po­życzki wszystkie imprezy były urządzane wyłącznie na ten cel.

Echo Tureckie 1939 nr 17

Z Jeziorska
Subskrypcja Pożyczki Obrony Przeciwlo­tniczej w niektórych okolicach naszych wsi, idzie trochę za ciężko. Dla tych którzy się ociągają jeszcze i patrzą na innych o wie­le biedniejszych od siebie, a jednak zdobywających się na ofiary i godny uznania czyn, niech posłużą za przykład ci od któ­rych trudno było oczekiwać takiego wyso­kiego poczucia obywatelskiego i patrioty­cznego na jakie się zdobyła służba folwarczna niektórych majątków ziemskich w gm. Jeziorsko.
Na czele więc jak dotąd w pierszych szeregach maszerujących do kas i subskry­bujących pożyczkę, kroczą robotnicy rolni maj. Mikołajewice którzy podpisali 9 de­klaracji na bony 20-to zł. ogólnie na 180 zł., za ich śladem postępuje służba folwar­czna z maj. Zakrzew która zadeklarowała ogólnie pożyczkę na 120 zł.
Takie wysoce obywatelskie stanowisko służby folwarcznej, zawdzięczyć należy w dużej mierze ich chlebodawcom pp. Mazurkiewiczostwa z Mikołajewic i pp. Łu­bieńskim z Zakrzewa którzy przyrzekli służbie ułatwić spłatę zadeklarowanych po­życzek.
W Zakrzewie zorganizowaniem służby do tej sprawy przyczynili się znacznie p. Skiwscy z Zakrzewa.
Na specjalne podkreślenie i wyróżnienie zasługuje jeden z bezrobotnych mianowi­cie, Wojciech Janiak ze wsi Zakrzew który pierwszy zadeklarował nabycie 20 zł. bonu pożyczki.
Do gromad które wzorem mogą być dla innych miejscowości drobnych rolników za­liczamy wsie: Miłkowice, Maszew, Probo­szczowice, Grzybki i Cielce. Pozostałe zaś wsie; a w szczególności takie zamożniej­sze gromady jak Strachanów, Klonówek, a także i wieś Zakrzew nie pozwolą się chyba wyprzedzić tym biednym robotni­kom folwarcznym, a czas jeszcze jest do naprawienia dotychczasowej swojej ostro­żności i wstrzęmięźliwości. Po 5 maja r.b. bowiem zaczniemy ogłaszać publicznie na­zwiska tych którzy mogli a jednak nie zdo­byli się na zadeklarowanie pożyczki w ta­kiej wysokości jak odpowiada ich zamo­żności.
Gminny Komitet Pż Obr. Przeciwl.

Echo Tureckie 1939 nr 20

Z Jeziorska
Niedziela 23 kwietnia upłynąła w Jeziorsku pod znakiem ożywionej działalno­ści miejscowych organizacji społecznych, stowarzyszeń i tak:
Zaraz po nabożeństwie odbyła się nad­zwyczajna odprawa Związku Peowiaków Placówki Lubola, na której złożono dora­źnie skromną sumkę na Poż. Obr. Przeciwl. i powzięto rezolucje odpowiadającą powadze położenia w świecie i określają­cą stanowisko Peowiaków pokrywające się w zasadzie ze stanowiskiem całego Naro­du.
O godz. 16-ej doroczne walne zebranie Koła Polskiego Czerwonego Krzyża, na którym uproszony p. Instruktor Powiato­wy LOPP Goszczyński wygłosił okoliczno­ściowy referat na temat co to jest lotni­ctwo i jakie ma ono znaczenie w czasie wojny. W zebraniu wzięli udział również i członkowie LOPP oraz zaproszeni goście. Zebranie zakończone zostało przyjęciem sprawozdania z działalności za rok 1938 wyborem władz Zarządu PCK jak również przyjęciem aktualnej rezolucji o gotowo­ści członków do wszelkich ofiar na rzecz obronności Państwa.
O godzinie zaś 18-ej w świetlicy Kat. Stow. Młodzieży Ż i M w Zakrzewie od­była się miła uroczystość "Świeconego Jajka" zorganizowana przez Parafialną Akcję Katolicką. Świetnie i z humorem wykonała Młodzież wiele piosenek, mono­logów i wesołych atrakcji, które rozweseliły starszych, wprowadzając wśród zebranych przy jajku i herbatce miły nastrój i głę­bokie zadowolenie. Uroczystość powyższą zakończono przyjęciem również odpowied­niej rezolucji i uchwaleniem zakupienia przez organizacje jednego bonu 20 zł. Poz. Obr. Przeciwl. Tu nadmienić należy, że Kat. Stow. jedno z pierwszych w Jeziorsku zainicjowało zbiórką na FON podczas bowiem akademji w Zakrzewie już w dn. 26 marca r.b. zebrano zł. 18 które zaraz przesłano na ręce p. Starosty.
Codzienna normalna praca w okolicy przeplatana była stale dążeniem do jak najlepszego wyniku subskrypcji POP który zdaje się że będzie nie najgorszy. W dn. 5 b. m. wiadomem było, że mieszkańcy gminy subskrybowali ponad 25.000 zł. pożyczki. W ofiarności i zapale na rzecz POP w dalszym ciągu, przede wszystkim postępują naprzód ludzie ubożsi i robot­nicy. Służba folwarczna z maj. Ustków, Cielcach, Woli-Zadąbrowskiej, Krąkowie jak również sezonowi robotnicy rolni ofiarnością swoją dają przykład niektórym zamożniejszym gospodarzom. Sezonowcy z maj. Mikołajewice ofiarowali na FON je­den dzień pracy co uczyniło w gotówce 50 zł. w całości wpłacone już do kasy.
Mamy również i tym razem do zanoto­wania jeden nowy wyróżniający się z po­śród wielu innych przykład ofiarności biednej wdowy Marianny Pietrzakowej, robo­tnicy folwarcznej z maj. Zakrzew, która sama zgłosiła się 4 bm do Zarządu gmin­nego i zakupiła jeden bon 20-to zł. Pożyczki. Jakże wymownym staje się taki postępek biednej wdowy, która całe utrzy­manie dla siebie i rodziny czerpie z za­robku 2-ch synów pracujących w charakte­rze dniówkowych robotników w tym ma­jątku.
Uroczystości 3-cio majowe odbyły się u nas ładnie i urozmaicenie zakończone przedstawieniem amatorskim zorganizowa­nym przez miejscowy Oddział Strzelecki.
Dodać należy, że Rada gminna w dniu 2/V zadokumentowała również swoje wy­sokie zrozumienie i obywatelskie stanowi­sko uchwalając z funduszów gminnych 600 zł. gotówką na POP i 200 zł. oblig. na FON oraz z Gm. Kasy poż. oszczędn. 200 zł. gotówką na pożyczkę i 1400 zł. oblig. na FON.


Echo Tureckie 1939 nr 22

Ofiarność szkół.
Powiat Turecki wykazał wielką ofiarność subskrybując przeszło 405 000 zł. na POP i około 100 000 na FON. Za pokoleniem starszych poszły również dzieci. Dziatwa szkolna, odmawiając sobie nieraz różnych przyjemności, składała chętnie swoje gro­sze na dozbrojenie Armii, dla której ży­wi najgłębsze uczucia miłości i podziwu. Z tych groszy urosły tysiące, złożone przez naszych najmłodszych obywateli powiatu na Obronę Ukochanej Ojczyzny.
Oto lista ofiarodawców — szkół:



Szkoła
FON
POP
Jadwichna Nowa
5.00

Tomisławice

20.—
Konopnica
10.24
34.—
Szarów

20.—
Józefów
2 00

Niemysłów

20.—
Pęczniew
35.00

Kiki
14.00

Zelgoszcz

20 —
Kowale-Ks.
20.00

Goszczanów
72.00
100.—
Karolina
2...62

Chlewo

17. —
Cielce
14.16
40.—
Kaszew
59.48

Jeziorsko
48.61
80. —
Niewiesz

80. —
Karnice
5.90
20.—
Lipnica
5.11.2019

Ziemięcin
9.13

Popów
15.01

Echo Tureckie 1939 nr 25

Wycieczka do Cielc.
W piękny i pogodny dzień Bożego Cia­ła grono uczniów Szkoły Rolniczej w Po­powie urządziło wycieczkę do Cielc, celem zapoznania się z racjonalną gospodarką rolną i hodowlą. Po drodze młodzież szkolna wysłuchała mszy św. i wzięła udział w uroczystej procesji w Jeziorsku.
Po przybyciu na miejsce uprzejmy gospodarz, p. Karłowski powitał wycieczkowi­czów, jako przyszłych pionierów rolnictwa, i przodowników wsi.
Pan Karłowski wygłosił referat na te­mat: Hodowla i uprawa ziemi w Cielcach. Między innymi sprawami słuchacze zapo­znali się z problemem hodowli koni w Polsce. Po doskonałym i pouczającym re­feracie p. Karłowski zapoznał młodzież z gospodarką i hodowlą na miejscu, ilustru­jąc przez to swój referat na przykładach. Młodzi wycieczkowicze obejrzeli piękną stadninę, doskonałą oborę, rasy nizinnej czar­no białej. Następnie zwiedzili zasiewy, gdzie szczególną uwagę zwrócili na upra­wę lnu.
Młodzież popowska gościnnie podejmo­wana przez miłych gospodarzy, zachwyco­na piękną i pouczającą wycieczką, wynio­sła moc wrażeń, a co najważniejsza zdo­była dzięki uprzejmości p. Karłowskiego wiele cennych wskazówek na przyszłość.
Państwu Karłowskim wdzięczna młodzież tą drogą składa staropolskie „Bóg zapłać".

Echo Tureckie 1946 nr 16

Zagubiono.
Józef Szymczak ur. 58.8.1914 r. zam. w Cielcach, gm. Jeziorsko, zagubił następujące dowody: karte rejestracyjną Wyda­ną przez R.K.U. Kalisz, kartę rowerową i zaświadczenie tożsa­mości konia.
Powyższe dokumenty unieważnia się.

Echo Tureckie 1947 nr 5

Rozwiązanie Kół P.S.L.
W powiecie tureckim rozwiązane zostały Koło P.S.L., co stwierdza treść protokółu Zarządu Pow. P.S.L. w Turku
Turek, dnia 26.XII.1946r.
Do
Woj. Zarz. P.S.L. w Poznaniu
Uzupełnienie do protokółu ze zjazdu Powiatowego Polskiego Stronnictwa Ludowego, odbytego w dniu 22.XII.1946 roku w Turku przy ulicy Kaliskiej Nr. 59.
PROTOKÓŁ
W dniu 26 grudnia 1946 roku prezesi kół gro­madzkich P.S.L. z Poradzewa, gm. Goszczanów, w osobie Młynarczyka Wincentego z Zielęcina, gm. Je­ziorsko, w osobie Krysiaka Józefa z Koronkowa*, gm. Jeziorsko, w osobie Maślaka Jana oraz z Cielc, gm. Jeziorsko, w osobie Marczaka Stanisława zgłosili się do ob. Sobczaka Władysława, byłego sekretarza Po­wiatowego Zarządu Polskiego Stronnictwa Ludowego w Turku, zam. w Koronkowie, którzy oświadczyli, że w/w koła zostały rozwiązane.
Rozwiązanie powyższych kół nastąpiło podczas wal­nych zebrań gromadzkich Polskiego Stronnictwa Ludowego, na których członkowie wypowiedzieli się za kategorycznym wystąpieniem z P.S.L.
Następnie prezesi wymienionych kół zdali byłemu sekretarzowi Powiatowego Zarządu Polskiego Stronnictwa Ludowego ob. Sobczakowi Władysławowi, wszystkie legitymacje oraz protokóły rozwiązania tychże kół. Ob. Sobczak Władysław były sekretarz Polskiego Stronnictwa Ludowego odbierając legitymacje od w/w, w liczbie 91 sztuk legitymacji, wyja­śnił, że koła te przestały istnieć całkowicie w wymienionych gromadach. Wszystkie legitymacje wraz z protokółami zostaną przesłane do Zarządu Wojewódzkiego Polskiego Stronnictwa Ludowego w Po­znaniu.
Wobec powyższych danych zawartych w protokółach z dnia 22 grudnia 1946 roku oraz z dnia 26 grudnia 1946 roku Polskie Stronnictwo Ludowe na terenie powiatu tureckiego z powodu rozwiązania się wszystkich istniejących kół przestało istnieć.
Za Zarząd Powiatowy Polskiego Stronnictwa Ludowego w Turku
Sekretarz: Prezes:
Sobczak Władysław Lesiecki Stefan

*Krąków, uwaga autora bloga.

Echo Tureckie 1947 nr 15

Józef Pawlicki ur. 13.3.1925r. zam. w Cielcach gm. Jezior­sko, zagubił kartę rejestracyjną wydaną przez RKU Kalisz, do­wód osobisty.
Powyższe dokumenty unieważnia się.

1 komentarz: