-->

piątek, 24 maja 2013

Chechło

Zajączkowski:
Chechło  -pole we wsi Dobroń (v.) - pow. łaski
1) 1398 kop. 1482 r., Baruch 246, por. 328: (Hechlo) - role folw. W akcie uposażenia kośc. w Pabianicach (v.) wzm., że we wsi Dobroń dziesięcina ze wszystkich ról folw. oraz z nowych, zwanych H., należy do kośc. Pabianickiego. 2) XIX w. SG I, 551: Chechło - wś, par. Dobroń, gm. Wymysłów, pow. łaski
Uwagi: Ł, i P. nie podają. Dzisiejsza wś C. powstała znacznie później, bo z końcem XVIII w. wspomniana jest knieja tej nazwy, os. natomiast w 1789 r. (por. Baruch 246). 

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Chechło, województwo Kaliskie, obwód Sieradzki, powiat Szadkowski, parafia Pabianice, własność rządowa. Ilość domów 62, ludność 481, odległość od miasta obwodowego 6.

Słownik Geograficzny:  
Chechło,  wś, pow. łaski, gm. Wymysłów, par. Dobroń. W 1827 r. było tu 62 dm. i 481 mk.

Spis 1925:
Chechło, wś, pow. łaski, gm. Wymysłów. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 99. Ludność ogółem: 756. Mężczyzn 369, kobiet 387. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 655, ewangelickiego 100, innego chrześcijańskiego 1. Podało narodowość: polską 697, niemiecką 59. 

Wikipedia:
Chechło Pierwsze-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie pabianickim, w gminie Dobroń. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego. Wieś położona wzdłuż drogi krajowej nr 14. i linii kolejowej między Pabianicami i Łaskiem. Od północnego wschodu graniczy z Pabianicami, a od zachodu i południa z Chechłem Drugim. Nazwa "chechło" w dawnym języku polskim oznaczała mokradła, niskie i mokre tereny. Pierwsze wzmianki o Chechle pochdzą z 1398 roku. Opisano wtedy pola folwarczne wsi Dobroń między Pabianicami, a Łaskiem. Wspomniany teren stanowił uposażenie kościoła w Pabianicach oraz Kapituły Krakowskiej. Kanonik krakowski i administrator dóbr pabianickich Jan Dobrzański 11 września 1784 roku wydał dokument o założeniu Kolonii Chechło. Ponieważ był to obszar trudny do zagospodarowania, dlatego z zachodniej Wielkopolski sprowadzono osadników olęderskich. Dlatego też, w poczatkowym okresie równolegle funkcjonowały nazwy Chechło i Olędry. Podczas drugiej wojny światowej 7 września 1939 roku 72 pułk piechoty im.płk. Dionizego Czachowskiego Wojska Polskiego toczył pod wsią walki z wojskiem niemieckim. W związku z tym w Chechle Drugim stanął w latach 70. obelisk z tablicą ku pamięci poległych w walce żołnierzy polskich. 

Wikipedia:
Chechło Drugie-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie pabianickim, w gminie Dobroń. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego. Wieś położona wzdłuż drogi krajowej nr 14. i linii kolejowej między Pabianicami i Łaskiem. Od północnego wschodu graniczy z Chechłem Pierwszym, a od zachodu i południa z Dobroniem. We wsi znajduje się obelisk poświęcony żołnierzom 72. pułku piechoty im.płk. Dionizego Czachowskiego którzy tu polegli w walce z Niemcami 7 września 1939 roku oraz cmentarz olęderskich mieszkańców wsi z grobami żołnierzy poległych podczas II wojny światowej. W miejscowości istnieje Kaplica pw. św. Józefa Rzemieślnika

1992 r.

Gazeta Warszawska 1823 nr 68

Kommissyia Woiewództwa Kaliskiego
Obwieszcza ninieyszem, iż Ekonomiia Rządowa Pabianice w Obwodach Piotrkowskim i Sieradzkim położona, w terminie na dniu 14 Maia r. b. i w dniach następnych zrana o godzinie dziesiątey w Biórze Wydziału Skarbowego Sekcyi Ekonomiczney odbywać się maiącym, z wolney ręki na lat trzy pro 1823/1826 wydzierżawioną zostanie; niemniey, że osoba udowodniaiąca naylepszą, w myśl postanowienia Xięcia Namiestnika Królewskiego dd. 24 Stycznia 1818 r., kwalifikacyią, przed innemi otrzyma pierwszeństwo.
Dla uczynienia dogodności konkurrentom, Kommissyia Woiewódzka uprzedza ich, iż wolno im będzie złożyć kwalifikacyią i deklaracyią względem całey Ekonomii Pabianice, lub też tylko co do poiedynczych Kluczów poniżey wyszczególnionych, do których należą, a mianowicie:
1. Do Klucza Pabianice, czyniącego roczney intraty zł. Pol. 25,543 gr. 4 exclusivę czynszów: a) Z miasta Pabianice i Rzgów. — b) Wsie Bychlów, Jutrzkowice, Karniszewice, Piątkowisko, Roża i Mogilno. — c) Koloniie Chechło, Pawlikowice, Rydzyny, Wymysłów i Markowka. — d) Folwarki Pabianice, Młodzieniaszek i Potażnia. — e) Propinacyia. — f) Młyny Łęczno, Biesaga, Pliszka i Grobelny, wraz z rybołówstwem w stawach przy tychże młynach będących.  
(...) Ogół roczney intraty z powyższych Kluczów czyli z całey Ekonomii Pabianice wynosi summę zł. Pol. 149,249 gr. 2 exclusive czynszów.
Przed przystąpieniem do układów, każdy konkurrent obowiązany będzie złożyć w gotowiźnie Vadium czwartey części roczney intraty z tych dóbr wyrównywaiące, których dzierżawy żąda, a zresztą warunki, pod iakiemi Ekonomiia Pabianice wydzierżawioną zostanie, każdego czasu w Biórze Wydziału, na wstępie wymienionego, przeyrzane bydź mogą. — Działo się w Kaliszu dnia 15 Kwietnia 1823 roku.
Za Prezesa: Kowalski K. W.
Sekretarz Jeneralny: Dziewulski.

Gazeta Warszawska 1826 nr 46

Trybunał Cywilny Pierwszey Instancyi Woiewództwą Kaliskiego.
Na skutek Postanowienia Nayiaśnieyszego Pana z daty 12/24 Stycznia r. b. Regulacyią Hypotek Dóbr Narodowych, z któremi Skarb Publiczny do Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego przystępuie, nakazuiącego, i na skutek Reskryptów Kommissyy Rządowych Sprawiedliwości i Przychodów i Skarbu d. d. 22 i 24 Lutego r. b. rozpoczynaiąc regulacyią takową hypotek, podaie do wiadomości publiczney, iż do przyymowania Aktów pierwiastkowego regulowania hypotek Dóbr i realności niżey wymienionych w Woiewództwie Kaliskiem położonych, wyznaczył termin (...)
Na dzień 9 Maia 1826 roku. — dla:
10. Dóbr Narodowych Ekonomii Pabianice, składaiącey się z folwarku i wsi Wiskitno, z folwarku Potaźnia, z wsiów Kaniszew, Piątkowizna i Róża, z folwarku Pabiance, z wsi Bychlew, z miasta Pabianice, z młynów: Łęczno, Grobelno stary i nowy, z wsiów Jutrzkowic i Mogilno, z folwarków Młodzieniaszek i Żytowice, z wsiów Żytowice i Woli Żytowskiey, z folwarku i wsi Konin, z folwarku i wsi Górka, z folwarku i wsi Świątniki, z wsi Kudrowa, z folwarku i wsi Szynkielew, z wsi Petrykszy, z folwarku i wsi Brus, z wsi: Retkin i Rokicie, z folwarku, wsi i młyna Ruda, z folwarku Widzów, z wsiów Repałtowic, Laskowice, Gadka i Chocianowice, z folwarku i wsi Wola Zaradzyńska, z folwarku i wsi Łdzan, z folwarku Maiewka w Powiecie Szadkowskim, z folwarku i wsi Huta Wiskicka, z wsi: Guzow i Kalino, z folwarku i wsi Gospodarz, z wsi: Guzow, Grodzisko, Czyzinin, Prawda i Kalinko, z folwarku i wsi Broyce, z folwarku i wsi Wola Rakowa, z wsi: Wola Kutowa, Pałczew i Kraszew, z folwarku i wsi Wardzyn, z folwarku i wsi Kotliny, z wsiów: Karpin, Kurowin i Dalkow, z folwarku i was Dłutow, z folwarku i wsi Huta Dłutowska, z wsi Leszczyn, z folwarku W. Leszczyny, z wsi Orszk, z folwarku i wsi Szlątkowice, z wsi Mierzączka i Łazisko, z miasta Rzgow, w Powiecie i Obwodzie Piotrkowskim, z młyna Laskowice i Talar, z osad wieczno-dzierżawnych, iako to: Kolonii Chechło, Pawlikowie i Wymysłowo, z folwarku Wymysłow, osad wieczno-dzierżawnych Markowka, Dąbrowa, Xawerów i Olechów, z młynów Biesaga, Pliszka, Jachim, Bruss, Rokine, Charzeń, Chachuła, Cyryczyn i Wiskitno, w Powiecie Szadkowskim Obwodzie Sieradzkim; z Kolonii Starowa Góra, Modlica i Bakowice, z młynów Gospodarz, Rydzyn, Cieplucha, Karpin, Kotliny, Kozica, Pułtalarek, Molenda, Lipniec, Depcik i Grodziska w Powiecie i Obwodzie Piotrkowskim; z 1go domu Czworaki, z młyna w Pabianicach, z domu w Pabianicach, z Kolonii Maiewka i Rydzyny i z młyna Świątniki, w Powiecie Szadkowskim Obwodzie Sieradzkim położonych.
(...) W moc Art: 3 postanowienia powyższego Nayiaśnieyszego Pana, oznaymia Trybunał, iż ktokolwiek sądziłby mieć prawo do własności Dóbr wyżey wymienionych, lub iakie prawo rzeczowe ściągaiące się do tychże Dóbr, może i powinien się zgłosić w terminach oznaczonych, a naypóźniey do dnia 14 Cztrwca r. b., który się w skutek Art: z tegoż postanowienia, ze względu na czas do obwieszczeń potrzebny, iako ostateczny i prekluzyyny oznacza.
Nadto dodaie Trybunał wskutek Art: 4 postanowienia Nayiaśnieyszego Pana, iż żadne reklamacyie przeciw Inkameracyi Dóbr na mocy urządzeń, iakie nastąpiły za Rządu Pruskiego, Austryiackiego, oraz na mocy Prawa na Seymie Xięztwa Warszawskiego dnia 23 Grudnia 1811 roku uchwalonego, ani też kompetencyie do Hypoteki przyiętemi nie będą, rozpoznawaniu Sądowemu nie ulegaią, niemniey żadne inne pretensyie prócz wymienionych powyżey w Artykule 3 do Hypoteki przyymowanemi bydź nie maią.
Regulacyia takowa odbywać się będzie w Kaliszu w pałacu Sądowym przy ulicy Józefiny położonym, przed delegowanemi przez Trybunał wyznaczonemi, o których w Kancellaryi Hypoteczney dowiedzieć się będzie można. — Kalisz d. 4 Marca 1826 r.
Rembowski Prezes.
Karnecki Sekretarz.

Powszechny Dziennik Krajowy 1830 nr 137

Komornik Powiatu Szadkowskiego. Zawiadamia publiczność że w dniu 22 czerwca r. b. o godzinie 10 zrana odbywać się będzie licytacya na trzechletnie wydzierżawienie pół huby gruntu wraz z zabudowaniami na kolonii Hechło w powiecie Szadkowskim obwodzie Sieradzkim woiewództwie Kaliskiem położoney, przed W. Kaietanem Szczawińskim reientem powiatu Szadkowskiego, poczynaiąc od dnia 24 czerwca r. b. do tegoż dnia w roku 1833 według warunków tamże złożonych, dzierżawa zaś dotąd nie iest wyrachowaną. w Szadku d. 29 kwietnia 1830 r. Ignacy Tchorzewski.

Dziennik Powszechny 1832 nr 167

Sąd Pokoiu Powiatu Szadkowskiego. Z powodu żądaney Regulacyi nowey Hypoteki pół trzeci ćwierci chuby gruntu z budynkami pod Nr. 27 w Kolonii Chechło w Ekonomii Rządowey Pabiianice położoney, do niegdy Jana Freier należącey, i przeistoczenia tytułu własności na imię Michała Szenrok, wedle zapisu aktu urzędowego z dnia 13 Kwietnia 1832 r. uwiadamia interessentów, że takowa regulacya nastąpi w Sądzie tuteyszym d. 27 Lipca 1832 r. Wzywa ich przeto, aby się w oznaczonym terminie z rana o godzinie 9 w Sądzie Pokoiu osobiście lub przez pełnomocnika urzędownie i szczególnie na to umocowanego stawili, żądania swe i wnioski do protokułu Regulacyi podali, i w dokumenta prawa ich udowadniaiące opatrzyli się. Ostrzega ich oraz, że niezgłaszaiący się w terminie podpadną skutkom prekluzyi w Art. 154 i 160 prawa o hypotekach z r. 1818 przepisaney. Jeżeliby właściciel do tey nieruchomości ubiegaiący się w terminie do regulacyi nie stanął, na żądanie któregokolwiek z Interessantów karę złp. 10 do 50 zapłaci, i podług Art. 150 tegoż prawa utraca wszelkie dobrodziejstwa prawne, względem swych wierzycieli. Ogłoszenie decyzyi iaka w skutek regulacyi wydaną będzie, nastąpi tegoż dnia, i czas do odwołania się od niey upływać zacznie. Interessenci przeto bez dalszego wezwania, w tymże dniu ogłoszeniu iey przytomnemi bydź winni, w Szadku dnia 19 Kwietnia 1832 roku. Hałaczkjewicz Podsędek.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1833 nr 26

OBWIESZCZENIE.
Kommissarz Obwodu Sieradzkiego.    
Wdniu 14 Maia r. b. na łąkach do kolonii Chechło należących, zatrzymany został koń kasztanowaty lat 9 maiący, na łysinie z gwiazdką, z pętlinami obiema pośledniemi białemi, ogonem krótkim, wzrostu małego; ktoby się więc mienił bydź iego właścicielem zechce się zgłosić w ciągu tygodni czterech z dowodami legalnemi do Bióra Obwodowego, gdyż po upływie tego terminu koń na rzecz Skarbu spieniężonym zostanie.
w Sieradzu 13 Czerwca 1833 r. Ruszczyński.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1855 nr 277

(N. D. 6660) Sąd Policyi Prostej Okręgu Szadkowskiego.
Dnia 17 (29) Listopada r. b. w karczmie kolonii Chechło gminy Widzew, zmarła nagle kobieta około lat 30 liczącą, z nazwiska ani pochodzenia niewiadoma, wzrostu średniego, włosów ciemno blond, oczu szarych, twarzy ściągłej, zapadłej, ubrana w łachmany różno kolorowe podarte; nogi gałganami poobwijane a natych były złe trzewiki. Ponieważ wyprowadzone śledztwo Sądowe nie zdołało wykryć nazwiska, ani pochodzenia zmarłej kobiety, рrzeto Sąd wzywa każdego ktoby wiedział o takowych, iżby doniosł o tychże Sądowi tutejszemu, lub najbliższemu swego zamieszkania.
Szadek d. 21 Listop. (3 Grudnia) 1855 r.
Radca Honorowy, Sadowski.
 
Warszawska Gazeta Policyjna 1871 nr 136

20 Maja, o godzinie 11 w wieczór w m. Pabianicach powiatu Łaskiego, wynikł pożar, w skutku którego spalił się dom ubezpieczony na rs. 250 i dwie szopy, należące do Rocha Kopyc.—Przyczyną pożaru było podpalenie przez dziewczynę ze wsi Chechła Marjannę Mikołajewę, która po przyaresztowaniu, do występku tego przyznała się.

Gazeta Świąteczna 1891 nr. 553

(...)Jednocześnie z tą wiadomością, nadesłaną przez jednego z czytelników naszych, słyszymy o tak wielkiej liczbie podobnych wypadków, że nie sposób tu pisać o wszystkich. Zobaczmy, ile to niebożątek zginęło taką śmiercią choćby w dwóch tylko guberńjach: Kaliskiej i Piotrkowskiej. W pow. Piotrkowskim utonęli: wreszcie w powiecie Łaskim pięcio-letni Bornsztejn w miasteczku Widawie i dwuletnia Szenrokówna we wsi Chechle. a.

Rozwój 1898 nr 169

Szkoły elementarne. Wiadomo, że w końcu XVIII wieku powstałaKomisya edukacyjna, która potem zmieniła się na Izbę edukacyjną. Te dwie instytucye zajęły się podniesieniem u nas oświaty, tworząc coraz to nowe szkoły elementarne. Nie wiele tych szkół do dziś pozostało, część jednak istnieje. Chcąc zapoznać czytelnika naszego ze szkołami elementarnemi, pochodzącemi z tych czasów w gubernii Piotrkowskiej, przytaczamy ich liczby. Powiat łaski ma najstarsze szkoły elementarne w Rydzynach i Lutomiersku. Pochodzą one z 1800 r., w Chechle szkoła istnieje od 1805 r., a w Pawlikowicach z 1807 r. Trzy następne szkoły w Łasku, Widawie i Ksawerowie pochodzą z 1809 r. a więc są założone przez Izbę edukacyjną. 

Goniec Łódzki 1902 nr 148

Pożar. W kolonii Chechło za Pabianicami od iskry z parochodu kolei kaliskiej spłonął w sobotę dom mieszkalny, należący do J. Szprycy, oraz sąsiednia stodoła. Rodzina Szp. spędza juz trzeci dzień pod gołem niebem w na prędce sporządzonym szałasie.

Goniec Łódzki 1903 nr 333

Proces z koleją kaliską. Z chwilą pobudowania nasypu pod linię kolei Kaliskiej w powiecie łaskim w majątkach Chechło, Dobroń, Orpelów, Kopyść i innych zatrzymano spadek wód, które przez lat trzy niszczą zasiewy, przyprawiając właścicieli majątków o olbrzymie straty.
Właściciele niektórych majątków z tego powodu starali się sprzedać swe dobra lecz wskutek tych okoliczności cena za włókę znacznie się obniżya.
Występowano do zarządu kolei z zażaleniami i prośbami o zwrot strat poniesionych i zaradzeniu złemu, lecz skończyło się na obietnicy przeprowadzenia pod linią kolejową kanału i przyznaniu jednemu z właścicieli majątków wymienianych 700 rub. odszkodowania za poniesione straty w roku bieżącym.
Obecnie właściciele majątków wyżej wymienionych wystąpili do sądu okręgowego piotrkowskiego z akcyą cywilną przeciw kolei kaliskiej o odszkodowanie za ubiegłe trzy lata i zażądali przymusowego przeprowadzenia przez kolej kanałów, do odprowadzenia napływu wód podług spadku na drugą stronę linii kolejowej.
Ciekawy to będzie proces, straty bowiem poniesione w roku bieżącym wynoszą poważne sumy, gdyż wskutek obfitości wód w rzeczułkach, stanowiących dopływy rzek Neru i Grabi, które, mając zatamowane ujścia, rozlały, wszystkie niemal zbiory zostały zniszczone.

Gazeta Świąteczna 1904 nr 1206

Sprawa z koleją kaliską. Przy budowie drogi żelaznej z Warszawy do Kalisza, porobiono w nasypie kolejowym, w okolicy Pabjanic i Łaska w guberńji piotrkowskiej, zamało otworów dla przepływu wody. Z tego powodu właściciele gospodarstw przyległych do nasypu, a położonych z tej jego strony, gdzie pola są wyższe, miewają bardzo duże straty. Wał kolejowy zatrzymuje tam wodę spływającą z pól, woda więc, zwłaszcza na wiosnę, rozlewa się szeroko wzdłuż nasypu i niszczy zasiewy na polach. Trwa to już od trzech lat i naraziło gospodarzy na duże straty. Więc właściciele niektórych majątków, jak Chechła, Dobronia, Orpelowa, Kopyści i innych, występowali do zarządu koleji kaliskiej z żądaniem, żeby zwrócił im to, co już stracili, i zaradził złemu nadal. Kolej zapłaciła wtedy jednemu z właścicieli majątków 700 rubli odszkodowania za straty w roku zeszłym poczynione i obiecała porobić w nasypie potrzebne przekopy. Niektórzy gospodarze, niezadowoleni z tego, wytoczyli obecnie w sądzie okręgowym w Piotrkowie sprawę przeciw koleji kaliskiej, prosząc, aby sąd nakazał koleji wynagrodzić ich za straty w ciągu wszystkich trzech lat poniesione i zmusił ją nadto do rychłego zbudowania w tem miejscu odpowiednich przepływów w nasypie.

Rozwój 1911 nr 156

Dwa groźne pożary i śmierć w płomieniach. Z Pabianic donoszą: Nocy dzisiejszej o godzinie 12-ej, we wsi Chechło, gminy Wymysłów, powiatu łaskiego, odległej od Pabianic o 6 wiorst, wynikł groźny pożar, podobno z podpalenia.
Do pożaru wyjechała straż ogniowa ochotnicza z Pabianic; zanim jednak przebyła 6 wiorstową przestrzeń, ogień objął już 2 domy, 3 stodoły i tyleż obór.
Ponieważ uratowanie płonących budynków było już niemożliwem, przeto straż ogniowa ograniczyła akcyę ratunkową do zlokalizowania pożaru, co jej się też udało.
Wymienione wyżej budynki spłonęły doszczętnie. Nadto spaliło się oprócz wielu sprzętów domowych, narzędzi rolniczych i gospodarczych, sporo zapasów produktów spożywczych, a co najsmutniejsze, w płomieniach zginął kilkuletni chłopiec. Spaliło się też 12 krów, 8 świń i 2 konie. Straż ogniowa czynną była przy pożarze do świtu, a tymczasem pod jej nieobecność, o godz. 2 po północy, wynikł groźny pożar w Pabianicach w domu Izraela Weinberga przy ul. Zamkowej pod Nr. 16. Brak należytej akcyi ratunkowej sprzyjał szerzeniu się ognia tak, że cały dom 1-piętrowy z tremplem spalił się zupełnie.
Zarówno lokatorzy mieszkań, jak i właściciele kilku sklepów, mieszczących się w spalonym domu, ponieśli dotkliwe straty.
Przyczyny pożaru dotąd nie wyjaśniono.
W chwili powrotu straży ogniowej, dom Weinberga przedstawiał stos dogorywających zgliszcz.

Rozwój 1911 nr 158

Echa pożaru w Chechle. Jak się okazało, w Chechle spłonęła tylko jedna zagroda należąca do najzamożniejszego z tamtejszych rolników, Antoniego Stankiewicza.
Ogień, podłożony przez niewykrytego dotąd zbrodniarza, wynikł o północy, a więc w porze kiedy wszyscy spali. Gdy się mieszkańcy płonącego domu obudzili, musieli już tylko życie ratować. To też wszystek inwentarz padł ofiarą pożaru.
Wartość spalonego bydła, trzody i koni w ogólnej liczbie 14 sztuk, przewyższa 1,000 rb. Ogółem straty wynoszą około 8 tys. rb.
Ofiarą ognia stał się 30 letni Stankiewicz, który spał w stodole i obudził się dopiero wtedy gdy ogień objął cały budynek. Wydobyto go z ognia i odwieziono do szpitala Krusza i Endera w Pabianicach w stanie beznadziejnym.

Rozwój 1913 nr 269

SPRZEDAM GOSPODARSTWO
z zabudowaniami 14, mórg ziemi w tem 1 m. łąki dwukośnej z torfem, ziemia dobra, położenie ładne, jest odpowiednie położenie na cegielnię, przy szosie. Powiat łaski, gm. Wymysłów, kolonia Chechło, 3 wiorsty od Pabjanic, Michał Gajzler.

Gazeta Świąteczna 1914 nr 1741

Z okolicy Łaska i Pabjanic, w guberńji piotrkowskiej, piszą do nas, co następuje: Wiosnę mieliśmy wczesną, a zimę prawie bez śniegu, to też ziemia rychło obeschła, tak, że w połowie marca gospodarze wychodzili już z pługami w pole. A że pogoda sprzyjała, więc w połowie kwietnia siew ukończono i kartofle nawet na bardzo mokrych gruntach przed końcem kwietnia również zasadzono. Kwiecień mieliśmy ciepły, ale w maju wiał zimny wiatr i bywały nocami przymrozki, przytem od połowy kwietnia do dnia 28-go maja nie było ani razu deszczu, któryby należycie ziemię przemoczył. Pomimo tego urodzaje zapowiadają się nienajgorzej. Żyto trocha lepsze niż średnie, owies i jęczmień wcześnie zasiane powschodziły gęsto i jeżeli Pan Bóg użyczy deszczu, to mogą nawet być wspaniałe; tylko na gruntach suchych i przytem późno zasiane przedstawiają się bardzo licho. Kartofle pięknie powschodziły, ale koniczyna i trawy źle się zapowiadają. Z nastaniem wiosny i suszy prawie każdego dnia było widać gdzieś w okolicy kłęby dymu, a nocami łuny pożarów. W końcu marca we wsi Róży spaliła się stodoła; ratowała straż ogniowa z Dobronia. W niedzielę 5 kwietnia we wsi Chechle spaliła się również stodoła; szerzenie się pożaru powstrzymała straż z Pabjanic. Nocą na 21 maja było widać dwa pożary we wsiach Woli-Żytowickiej i Laskowicach. Następnej nocy był pożar w Łasku, spaliła się stodoła i dom, a w nim poniosła śmierć w płomieniach kobieta z dwojgiem dzieci. Dnia 25 maja pożar nawiedził wieś Kosobudy. W dniu 28 maja przeszła burza z obfitym deszczem, który doskonale ziemię przemoczył; zdawało się, że po deszczu pożary zmniejszą się, tymczasem nocą na 30 maja spaliła się znów osada we wsi Krobanowie. We wtorek 2 czerwca poszły z dymem osady dwóch braci Pawlaków we wsi Żytowicach; na ratunek przybyły tam straże ogniowe z Pabjanic, Dobronia, Lutomierska, Konstantynowa, Kazimierza, Bechcic i Czołczyna. Jednocześnie we wsi Zakrzewkach, stykającej się z Dobroniem, wybuchł też pożar w zagrodzie A. Kabzy. Szczęście, że nie cała straż ogniowa dobrońska była przy pożarze w Żytowicach; pozostała jej część przy pomocy ludzi chętnych do ratunku pożar w Zakrzewkach ugasiła; spaliły się tylko jeden dom i stodoła. W kilka godzin potem wybuchł znowu pożar we wsi Gucinie; spaliła się cała zagroda gospodarza W. Stańki. I tam ratowała straż ogniowa z Dobronia. St. M.

Rozwój (Gazeta Wieczorna) 1915 nr 5

Zgliszcza w okolicy, Rozległa i zamożna wieś Chechło, w pow. łaskim, położona w odległości niecałej mili od Pabianic, uległa podczas toczących się tam bitew niemal zupełnemu spaleniu.
Ludność miejscowa znajduje się obecnie w nędzy.
Inne wsie w tej miejscowości nie ucierpiały od nawały wojennej.


Godzina Polski 1916 nr 92

Kronika łódzka.
Miejscowe Rady opiekuńcze w okolicy.
Zostały utworzone miejscowe Rady opiekuńcze w następujących miejscowościach:
(...) W Wodzieradach w następującym składzie: Edward Kremky z Piorunowa, Kazimierz Kulczycki z Wodzierad Górnych, Antoni Bartosik z Nowego Świata, Józef Malski z Przyrownicz, Marcin Oglaza z Dobruchowa, Ludwik Skupiński z Zalesia i Jan Bieliński z Wodzierad.
Prezydyum stanowią pp.: Edward Kremky — przewodniczący i skarbnik, Kazimierz Kulczycki — wice-przewodniczący.
W Wymysłowie w następującym składzie: ks. Stefan Wróblewski — proboszcz z Dobrunia, Władysław Kucharski — rejent i obyw. ziem. z Dobrunia, Józef Walczakowski — sekretarz gm. Wymysłów, Andrzej Rożek — właściciel cegielni w Chechle, Stanisław Mudzo — gospodarz wsi Dobruń.

Prezydyum stanowią pp.: ks. Stefan Wróblewski — przewodniczący, Władysław Kucharski — wice-przewodniczący, Józef Walczakowski — sekretarz. (...).

Gazeta Świąteczna 1916 nr 1829

(...) Zawierucha tej strasznej bitwy przewaliła się przez wszystkie wsie w naszej parafji, ale najwięcej ucierpiały te, które leżą przy drodze bitej, gdyż tędy przeciągały największe siły. W Dobroniu spaliły się podczas tej bitwy zabudowania w 9 gospodarstwach, z mieszkańców zaś poniosło śmierć 9 osób. We wsi Chechle spaliły się zabudowania w 24 gospodarstwach, a śmierć poniosły 2 osoby. We wsi Kosobudach spłonęło jedno gospodarstwo, a śmierć poniosło 2 ludzi. W Wincentowie również spaliło się 1 gospodarstwo, a 2 ludzi zostało zabitych. W Zakrzewkach spaliły się 3 gospodarstwa, w Mogilnie 6, w Ldzaniu 5 gospodarstw, a 2 ludzi zostało zabitych, we wsi Róży spaliło się 1 gospodarstwo. (...)

Zorza 1917 nr 40

— o— Okropna trąba powietrzna. Dnia 20 września około godziny drugiej po południu, nad miastem Pabjanicami, pod Łodzią i nad tamtejszą okolicą przeszedł straszny huragan. Wicher pędził z szaloną szybkością od strony południowej ku północnej, przewracajac po drodze wiatraki, drzewa, kominy, zrywając dachy, i t. p. Huragan ten trwał zaledwie trzy minuty, ale po jego przejściu ulice Pabjanic wyglądały jak pobojowisko po wielkiej bitwie. Drzewa powyrywane z korzeniami lub połamane i powykręcane, dachy pozdzierane. Z kościoła św. Mateusza huragan zerwał dach cynkowy, wartości przeszło 40,000 marek i pokręciwszy go rzucił na cmentarz kościelny. Z jednego znów domu orkan zerwał dach razem z belkami i rzucił na środek ulicy. W innem miejscu wicher przewrócił wielki komin fabryczny z cegły.
W lesie miejskim około 3,000 drzew zostało zniszczonych. Potrzaskane, połamane, powyginane, leżą pokotem. Straty ogólne zrządzone, przez orkan w Pabjanicach, sięgają dwu i pół miljona marek.
W okolicznych wsiach huragan także nabroił nie mało: w Chechle i Dobruniu przewrócił wiatraki, w Karnyszewicach zerwał dachy z kilkunastu chałup i stodół. Z podmiejskich okolic najwięcej ucierpiała gmina Czarnocin: dwór tamtejszy został prawie całkiem zniszczony, wiatraki prawie wszystkie w całej gminie pogruchotane. Z domów dachy pozrywane. Kapusta i wszystkie jarzyny w polach zbite przez grad na miazgę, lub powyrywane zupełnie z ziemi. Sterty zboża poroznoszone po polach. Wiele sztuk bydła pasącego się w polu padło, lub zaginęło. Nie obyło się także bez ofiar w ludziach.

Godzina Polski 1917 nr 233

Zabawa bosonoga. We wsi Chechle pod Pabjanicami w lasku J. Orchowskiego odbyła się zabawa bosonogich - w niedzielę dnia 19 b. m. Podczas zabawy przygrywała orkiestra miejscowa. Ponieważ z jednej strony sprzyjała pogoda, z drugiej zaciekawienie, czy naprawdę wszyscy będą boso, więc sporo osób podążyło na zabawę. Inicjatorem tej zabawy był jeden z mieszkańców wsi Klimkowizna p. W. H.

Gazeta Łódzka 1917 nr. 238

Zabójstwo stróża leśnego. (*) W nocy z czwartku na piątek ubiegłego tygodnia stróż leśny Gustaw Fejfer w Chechłowie pod Pabjanicami, usłyszawszy w lesie podejrzany szmer wszedł na dach swego domku, aby się przekonać o przyczynie. Na jego zapytanie kto się zbliża, odpowiedziano mu gradem kul, z których dwie ugodziły Fejfra. Po upływie dwóch godzin F. wyzionął ducha. Prowadzone jest energiczne śledztwo w celu wykrycia sprawców napadu.


Godzina Polski 1917 nr 260

Huragan.
(...) Po wsiach okolicznych straty są również poważne: (...) W Chechle wywrócony został wiatrak.
Dobruniu również wywrócony został wiatrak.(...).


Gazeta Świąteczna 1917 nr 1892

Listy do Gazety Świątecznej. Z Dobronia w powiecie łaskim, guberńji piotrkowskiej. W jakiej okolicy wieś nasza leży, nie będę opisywał, bo już wiele razy było o tem w Gazecie. Jest to wieś kościelna. Kościół mamy drewniany, zbudowany w roku 1779. Po burzy wojennej, która w pierwszych dniach grudnia 1914 roku przewaliła się przez naszą parafję, pozostały na kościele nieduże ślady uszkodzeń, które wkrótce staraniem naszego księdza proboszcza zostały naprawione. Proboszczem jest u nas od 7 lat ksiądz Stefan Wróblewski. Za jego staraniem powstało tu w roku 1910 kółko rolnicze, a później straż ogniowa ochotnicza i spółka tkacka. Stowarzyszenia te z początku niezgorzej się rozwijały, ale dalszy ich rozwój zatamowała wojna. Mamy we wsi kółko śpiewacze przezwane „Lutnią”. Jest również kapela, utworzona przed kilku laty za staraniem gospodarza Wojciecha Kabzy. Kapela przyłączyła się do straży ogniowej. W przeszłym roku powstała i u nas rada opiekuńcza. Ale cóż, kiedy ludzie patrzą na nią jakoś lekceważąco i z niedowierzaniem, i na wszelkie sprawy, które rada przedstawia, są bardzo obojętni. Zbieraniem kwesty pod hasłem „Ratujcie dzieci!” zajęła się nasza rada bardzo gorliwie, ale zdołano kwestę przeprowadzić tylko w połowie gminy, w tej, która należy do parafji Dobrońskiej. Druga połowa gminy należy do trzech sąsiednich parafij, i rada nie zdołała na nią działalności rozciągnąć. Ale cóż, kiedy i w tej połowie gminy, która należy do parafji Dobrońskiej, też nie wszystkie wsie pośpieszyły z ofiarami. Dnia 11-go czerwca urządzono najprzód „dzień kwiatka”; młodzieńcy i panny, zaproszeni przez radę. chodzili przez cały dzień po ulicach z puszkami i zbierali drobne datki. Tego samego dnia o godzinie 2-ej po południu w sześciu większych wsiach odbyły się odczyty wygłoszone w jednej wsi przez księdza, w dwóch innych wsiach przez nauczycieli, a w trzech przez włościan z Dobronia. Po odczycie w każdej wsi chodziło od domu do domu po trzech gospodarzy upoważnionych przez radę, zbierając, co kto ofiarował, i zapisując datki i nazwiska dających. Otóż we wsiach Dobroniu i Mogielnej ludzie licznie zgromadzili się na odczyty i chętnie później składali ofiary. W trzech innych wsiach niewielu ludzi przybyło na odczyty i mniej było chętnych ofiarodawców. Najgorzej zaś przedstawiła się jedna wieś w parafji, w której nikt nie poszedł na odczyt, a co gorsza, wszyscy okazali się głuchymi na głos wołający „Ratujcie dzieci!” i nawet najmniejszej ofiary nie złożyli. A przecie wieś ta podczas bitwy w r. 1914 najmniej ucierpiała. Młodzież tamtejsza nie zważa na to, że cały kraj pokryty jest żałobą, ale urządza muzyki z tańcami, albo zabawy z pijatyką i grą w karty. Ale może da Bóg, że się to wkrótce zmieni na lepsze, bo rada opiekuńcza założyła w tej wsi szkołę i rodzice chętnie dzieci do niej posyłają. Dla przysporzenia dochodu na ratowanie dzieci urządzono we wsi Dobroniu przedstawienie teatralne ze śpiewami. Jednego dnia występowała młodzież z Dobronia, a nazajutrz młodzież ze wsi Chechła. Wreszcie na zakończenie wielkiej kwesty, w niedzielę 18-go czerwca wystąpiły kolejno obie gromadki; młodzież dobrońska przedstawiała „Sieroce wiano”, chechlińska zaś „Wiejskie wesele”. Szkół było w naszej gminie przed wojną pięć, ale cóż, kiedy nawet połowa dzieci nie mogła z nich korzystać. Teraz przybyło jeszcze sześć szkół, z których cztery założyła rada opiekuńcza, dwie zaś powstały za staraniem innych ludzi dobrej woli. Mamy więc obecnie 11 szkół. Kiedy w dniu 29-ym listopada odbywało się w naszym kościele nabożeństwo żałobne za duszę ś. p. Henryka Sienkiewicza, dzieci ze wszystkich szkół zapełniły niemal cały kościół. Na wiecu gminnym w grudniu roku przeszłego odzywały się głosy, żeby gminiacy opodatkowali się na szkoły, wyznaczając składkę od morga. Ale ciemnota wzięła górę, bo większa część gminiaków nie zgodziła się na to, żądając, żeby szkoły nadal utrzymywały się z opłaty za dzieci, co z pewnością stanie się dla wielu zaporą do uczenia dzieci. Przy sposobności wypada wspomnieć o dobrym przykładzie, który dobroniacy dali innym gospodarzom. Oto odbyły się tu trzy wesela zupełnie bez wódki, pieniądze zaś, któreby na nią poszły, przeznaczono na różne piękne cele. Tak tedy nowożeńcy Michał Łukasik i Marjanna Sulejówna złożyli radzie opiekuńczej 36 rubli na kupno mąki do rozdania najuboższym, Jan Grabarz z Zofją Chlebotkówną, przyobiecali 50 rubli na kupno książek dla wiejskiej książnicy, zaś Wojciech Łubisz z Katarzyną Sysiówną zakupili za 60 rubli książek dla innej wiejskiej czytelni. Wszyscy sześcioro są ze wsi Dobronia, oboje zaś Łubiszowie ukończyli szkołę rolniczą, on w Pszczelinie, ona w Kiączynie pod Kaliszem. Oby takiej młodzieży jak najwięcej było na naszej polskiej ziemi! Dobroniak.

Gazeta Świąteczna 1917 nr 1914

Trąba wietrzna. Z pod Pabjanic, w guberńji piotrkowskiej, piszą do nas: Nad okolicą Pabjanic przeciągała dnia 20 września z letniego zachodu ku zimowemu wschodowi burza z grzmotami, gradem i tak strasznym wichrem, że najstarsi ludzie takiego nie pamiętają. Wicher ten w całej okolicy połamał i powyrywał bardzo wiele drzew po lasach, sadach oraz przy drogach i obejściach gospodarskich. W polu porozrzucał bardzo wiele siana i ptaszyńca, które były skoszone a niesprzątnięte; nawet całe wozy sianem naładowane poprzewracał i siano z nich porozrzucał. Wiele też wozów z ludźmi na drogach poprzewracał. W Pabjanicach i po wsiach okolicznych dużo dachów zostało uszkodzonych lub pozrywanych, nawet i budynków dużo runęło. We wsi Dobroniu przewrócił wicher 6 stodół i wiatrak, w Chechle 6 obór, 5 stodół i 2 domy mieszkalne, w Wincentowie 2 stodoły i wiatrak, w Zakrzewkach stodołę, oborę i dom mieszkalny. Spustoszenie ogarnęło szmat ziemi 4 wiorsty szeroki, a jak długi, tego jeszcze dokładnie nie wiemy. Musiała to być trąba powietrzna, czy może nawet kilka trąb takich szło jednocześnie koło siebie. Dobroniak.

Godzina Polski 1918 nr 123

Chechło (pow. łaski). W piątek odbył się uroczysty obchód rocznicy konstytucji 3-go maja.
W pięknej udekorowanej i przystrojonej w zieleń salce w domu p. Rzepkowskiego zgromadziło się przeszło 70 osób z pośród miejscowych włościan.
Obchód rozpoczął ks. Józef Dziuda, w słowach barwnych, podkreślając doniosłość 3-go maja i potrzebę szerzenia oświaty.

Następnie rozpoczęło się zebranie organizacyjne Koła Polskiej Macierzy Szkolnej. Zagaił je p. J. Szukalski, zapraszając na przewodniczącego p. Groblińskiego, który wygłosił pogadankę o znaczeniu i doniosłości „Sejmu 4-letniego Konstytucji 3-go maja".

Godzina Polski 1918 nr 150

Z OKOLICY.
Chechło (pow. laski).
W poniedziałek 20 ub. m. odbyło się uroczyste poświęcenie bibljoteki nowozorganizowanego koła polskiej Macierzy Szkolnej we wsi Chechle, oddalonej od Pabjanic o 4 klm.
Lokal blbljoteki mieści się w domu p. Rzepkowskiego, który był wczasie poświęcenia suto umajony i w emblemata narodowe udekorowany.
Na uroczystość poświęcenia cała niemal wieś się zgromadziła.
Ceremonji poświęcenia dokonał prezes Koła ks. Dziuda Józef, zachęcając w krótkich a serdecznych słowach do korzystania z bibljoteki.
Poczem instruktor Kół P. M. S. p. Grobliński wypowiedział słów kilka o znaczeniu bibljotek i niezwykłej doniosłości zarówno dla czytelników, jak i całego kraju, że przez szerokie
korzystanie z bibljotek podniósł się poziom umysłowy czytelników, a tym samym kulturalnieje naród i potężnieje kraj. Dalej mówił prelegent o tem, jaki winien być bibljotekarz i jak powinien spełniać swe obowiązki.
Następnie zebrani członkowie wybrali na bibljotekarzy pp. Kunickiego, Smolarka i Bartoszkównę.

Uroczystość poświęcenia zakończona została wspólnym zdjęciem fotograficznym, którego dokonał ks. Dziuda, a które ma być umieszczone w organie „Polska Macierz Szkolna" i "Polska".

Rozwój 1919 nr 205

Arsenał we wsi Chechło.
W nocy z 28 na 29 lipca o godzinie 12-ej pracownicy kolejowi st. Pabianice usłyszeli silny wybuch od strony Łasku. W pierwszej chwili sądzili, iż jest to zamach zbrodniczy na linię kolejową. Lecz następnie wyjaśnione zostało, iż wybuch był na łąkach w pobliżu wsi Chechło. Po przeprowadzeniu, przez wojskową straż kolejową, doraźnego dochodzenia okazało się, iż mieszkaniec wsi Chechło, Wojno Ludwik, miał pocisk artyleryjski 36 cali długości i nie wiedząc co z nim zrobić, urządził z drzewa i torfu ognisko, kładąc w niego pocisk, chciał tym sposobem wywołać eksplozję. Lecz w ciągu 2 dni skutku nie było. Wojno przez cały czas podtrzymywał ogień, aż nareszcie o wskazanej
wyżej porze nastąpił wybuch, który zaniepokoił całą okolicę.
Po przeprowadzonej u L. Wojno rewizji, znaleziono cały arsenał: 8 gilz od szrapneli, 4 bagnety, 2 zamki od karabinów, 1 gilza od granatu, 2 manierki, 1 pudełko cynkowe w którem było 3 1/2 fun. prochu, 290 naboi karabinowych, 67 gilz karabinowych, 20 główek od
granatów, 35 obsad do granatów, 1 granat nie wystrzelony.
Niektórzy włościanie wsi Chechło twierdzą, iż jeszcze w marcu komunikowali policji powiatowej w Pabjanicach o tem, że we wsi znajdują się pociski armatnie, lecz rezultatu z tego nie było żadnego.

Rozwój 1922 nr 135

SPRZEDAM
gospodarkę 18 morgową z zabudowaniem w dobrym stanie z zasiewem z powoda kupna innej gospodarki sprzedam tanio, wieś Hechło gm. Wymysłowo Paweł Dyła na szosie Łaskiej 5 wiorst od Pabjanic.

Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 40

Sąd pokoju w Łasku, z. Piotrkowskiej, na zasadzie art. 58-1 i 309-1 U. P. C., wzywa niewiadomych z miejsca pobytu: Karola Höhn vel Hein, Gustawa Höhn vel Hein, Adolfa Höhn vel Hein, Olgę Höhn vel Hein i Emila Höhn vel Hein, ażeby w terminie 4-miesięcznym, od dnia ukazania się w druku niniejszego wezwania, stawili się w tymże sądzie, jako sukcesorowie, w sprawie (Nr. C 91/22) z powództwa Fryderyka i Emilji małż. Gust vel Just o podział majątkiem we wsi Chechło, gm. Wymysłów, pow. Łaskiego.

W razie niestawienia się wezwanych w powyższym terminie, sprawa będzie rozpoznana w ich nieobecności.

Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 36

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Łodzi wpi­sano następujące firmy pod Nr Nr:

7294 „Cegielnia „Chechło". Firma istnieje od d. 6 lutego 1910 r. Wieś Chechło, gm. Wymysłów, st. Łaskie. Właśc. Andrzej Rożek, Chechło, gm Wymysłów i Antoni Denus, Pabjanice, ul. Warszawska 42. Spółka firmowa. Termin trwania spółki nieograniczony. Zarząd należy do wszystkich wspólników. Weksle, umowy, zobowiązania, korespondencje, pokwitowania z odbioru korespondencji i z odbioru sum podpisują dwaj wspólnicy łącz­nie pod stemplem firmowym.

Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 42a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Łodzi wpisano następujące firmy pod NrNr:

1419 „Ignacy Nowicki". Cegielnia. Firma istnieje od d. 1 stycznia 1924 r., Chechło, gm. Wymysłów, pow. Łaski. Właśc. Ignacy Nowicki, zam.- tamże.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 21

WYKAZ
unieważnionych kart ewidencyjnych i wydanych odpisów w Starostwie Łaskiem.
7) Karta ewidencyjna za Nr. 22131/IV, wystaw, dn. 22. 7. 24 r., wydana mieszkańcowi wsi Chechło, gm.Wymysłów, Krampf Karolowi. — Odpis wystawiono dn. 18. 2. 1926 r.
Łask, dnia 18 kwietnia 1926 r.
Kierownik Starostwa:
(—) Dychdalewicz

Obwieszczenia Publiczne 1926 nr 69

Wydział cywilny sądu okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U. P. C., oraz zgodnie z decyzją z dn. 18 maja 1926 r., obwieszcza, że na skutek prośby Marjanny Mudzowej, zamieszkałej we wsi Chechło, gm. Wy­mysłów, pow. łaskim, wdrożone zostało postępowanie, celem uznania Igna­cego Mudzy za zmarłego i z mocy art. 1777-8 U. P. C., wzywa tegoż Ignacego Mudzę, męża petentki, a syna Macieja i Cecylji z Miniasów, urodzonego w 1879 r., ostatnio zamieszkałego We wsi Chechło, gm. Wymysłów, pow. ła­skiego, obecnie, po zaciągnięciu w 1914 r. do wojska rosyjskiego, niewiado­mego z miejsca pobytu, aby w terminie 6-miesięcznym, od daty opubliko­wania niniejszego obwieszczenia, stawił się w kancelarji wydziału cywilnego sądu okręgowego w Łodzi, przy ul. Stef. Żeromskiego 115, albowiem po tym czasie nastąpi uznanie go za zmarłego.

Nadto wydział cywilny sądu okręgowego w Łodzi wzywa wszystkich, którzy o życiu lub śmierci pomienionego wyżej Ignacego Mudzy, posiadają wiadomości, aby o znanych sobie faktach zawiadomili sąd najpóźniej w ozna­czonym wyżej terminie do sprawy Z. 960/25.

 Ziemia Sieradzka 1926 wrzesień

Gmina Wymysłów. W dniu 29. VI r.b. odbyło się posiedzenie Rady gminnej na którym między innemi postanowiono:
1) Przyjąć do wiadomości sprawozdanie z rewizji ksiąg kasowych komitetu budowy szkoły w Chechle.
2) Budowę stodoły dla nauczycieli szkoły w Chechle z braku funduszów odłożyć do przyszłego roku.
3) Pozostałe z budowy szkoły stare drzewo użyć do reperacji mostów.

Gazeta Świąteczna 1926 nr 2356

(...) Wieczorem w Chechle staraniem Macierzy szkolnej odbyło się pod kierunkiem nauczyciela Kamali przedstawienie teatralne. (...)

Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 8

WYKAZ
Stowarzyszeń, zarejestrowanych na zasadzie postanowienia p. Wojewody Łódzkiego.
Dała Nr. Nr. rejestru Wyszczególnienie
17.4 1928 1832 Towarzystwo Ochotniczej Straży Pożarnej w Chechlu, pow. Łask.


Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 28

Dyrekcja Główna Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w War­szawie, na zasadzie artykułów 218 i 219 ustawy Towarzystwa za­wiadamia:
II. Okrąg piotrkowski.
61. Wierzycieli hipotecznych dóbr Folwark Potażnia, powiatu łaskiego, a mianowicie: 1) Szkoły Elementarne: a) w Goycach. b) w Ra­dzynie i c) w Chechło, 2) Augusta Kokeli i 3) Firmę „Towarzystwo Ak­cyjne Societe Fermiere de la Czenstochovienne".
jako mających wpisy hipoteczne, bez obranego miejsca zamieszkania z księgi hipotecznej wiadomego, że dobra poniżej wymienione, na zasadzie artykułu 221 tejże ustawy, obciążone pożyczkami Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, za zaległe raty będą sprzedawane w kancelarji niżej wymienionych notarjuszów:(...).
Warunki licytacyjne dołączone zostały do odnośnych ksiąg hipotecz­nych i mogą być przejrzane w odpowiednich kancelarjach hipotecznych, lub też w biurze Dyrekcji Głównej Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie.
Vadium licytacyjne winno być złożone w gotowiźnie lub w listach zastawnych Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego licząc po cenie ozna­czonej przez Dyrekcją Główną, wraz z bieżącemi kuponami, oraz z upoważnieniem do sprzedaży rzeczonych listów zastawnych.
W razie niedojścia do skutku sprzedaży dla braku licytantów, druga i ostateczna sprzedaż od zniżonego szacunku odbędzie się bez dalszych nowych zawiadomień, w terminie, jaki Dyrekcja Główna oznaczy i w pis­mach publicznych raz jeden ogłosi.
W razie niedojścia do skutku drugiej sprzedaży z powodu braku li­cytantów — dobra te na zasadzie art. 234 ustawy przechodzą na wła­sność Towarzystwa.


Gdyby w dniu do licytacji wyznaczonym przypadło święto kościelne, lub gdyby w dniu tym czynności w sądzie były zawieszone, sprzedaż od­będzie się w dniu następnym w kancelarj i tego samego notarjusza.  


Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 14

WYKAZ
Stowarzyszeń i Związków, które decyzją Wojewody łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2730 Koło Gospodyń Wiejskich w Chechle, pow. Łaski, z dn. 2. III. 1931 r. L. BP. II. 1a/142.
Naczelnik Wydz. Bezp. Publ.
(—) Szutowski.

Echo Łódzkie 1931 czerwiec

W tym samym czasie piorun uderzył we wsi Chechle w zabudowania gospodarskie Antoniego Kubasiewicza. Zabudowania te spłonęły doszczętnie. Wypadków z ludźmi nie było. Oprócz wymienionych zabudowań spaliły się różne narzędzia rolnicze, jak: pługi, wozy i t. p. Straty wynoszą 14.000 złotych.
 
Głos Chłopski 1932 nr 9 

KORESPONDENCJE
Czegośmy się doczekali z wojny.
Wś. Chechło, pow. Łaski.
Czytając o różnych krzywdach, jakie się dzieją chłopom i robotnikom, postanowiłem i ja napisać o swojej. Przed wojną w 1914 roku kupiłem sobie 7 mórg ziemi. Pracowałem w fabryce i życie pędziłem w porównaniu z dzisiejszem — bardzo dobre. Doczekałem się wreszcie wojny. Nikt z nas nie wyobrażał sobie jak wygląda właściwie ta wojna i jakie ona nieszczęścia zwala na chłopów i robotników. Tem należy tłumaczyć ten mały protest przeciwko wojnie. Dopiero z końcem tej wojny, jaką prowadził kapitał międzynarodowy o rynki przy pomocy krwi chłopa i robotnika, zaczęły się bunty na frontach niemieckich, rosyjskich, włoskich i t. d. i byłaby się dla kapitalistów źle skończyła ta wojna, gdyby nie ta banda socjal-faszystowska z drugiej międzynarodówki.
Dzisiaj, słysząc o wojnie, mam w pamięci te pola zniszczone i pokryte trupami chłopów i robotników i te zgliszcza z chałup biedoty. Nasza wieś spłonęła całkowicie. Gdy Niemcy weszli do Polski, to chociaż zwolnili nas od podatków, a dzisiaj to nie mamy żadnej ulgi. Każą płacić bez gadania. Staraliśmy się otrzymać drzewo na budowę chałupy, ale to nic nie skutkowało. Otrzymaliśmy z Banku Rolnego 500 zł. i za tą sumę musieliśmy budować się, nie posiadając ani pieniędzy, ani materjału budowlanego. Trzeba było się zapożyczać u lichwiarza i cierpieć jeszcze większą biedę. Produkty rolne są tanie i nic za nie się prawie nie otrzyma, a zresztą — co może sprzedać chłop z 7 mórg ziemi, mający 8 dzieci? Należałoby dokupić, ale gdzie się dzisiaj dostanie pracę?
Chłopi! Pamiętam, jak różni naganiacze pańscy mówili, że po wojnie będzie lepiej. To samo mówili w wielu miejscach księża. A jak jest to Wy najlepiej wiecie. Wojna przynosi korzyści, ale wyzyskiwaczom. Ludzie pracy tracą tylko swoje życie a nic nie korzystają. Wyjście nasze nie w wojnie, a w organizacji chłopsko-robotniczej, która zniesie wyzyskiwaczy i pokrzywdzonych.     Alojzy     R-a

Echo Łódzkie 1932 lipiec

Zabawa komunistów w lesie. Uczestników osadzono w areszcie. Pabjanice, 14 lipca. W dniu wczorajszym pabjanicka policja polityczna otrzymała poufną wiadomość, że w obrębie wsi Chechło 2 pod Pabjanicami odbywa się majówka komunistyczna, zorganizowana przez pabjanicką organizację komunistyczną. Na skutek doniesienia, oddział policji z komisarzem Gizińskim na czele udał się samochodami na miejsce, gdzie zastał licznie zebrane grono obojga, płci, zajęte zabawą. Część towarzystwa zabawiała się przy obficie zastawionym bufecie, zaś reszta tańczyła pośrodku polany. Policja wszystkich uczestników wycieczki aresztowała w liczbie 60 osób, z wyjątkiem kobiet. Aresztowanych odstawiono samochodami do komisarjatu policji państwowej w Pabjanicach. Po przeprowadzeniu pierwiastkowego śledztwa większa część aresztowanych została zwolniona, zaś kilku najbardziej podejrzanych., pomiędzy którymi znajdują się mieszkańcy Pabjanic: Skrobiszewski, Frant, Książek, bracia Pawłowscy i Fiszebrandt, zatrzymano do dyspozycji sędziego śledczego. Czy była to tylko zaimprowizowana wycieczka, pod którą ukrywał się cel inny, okaże śledztwo.


Echo Sieradzkie 1933 29 czerwiec

Fałszywi agenci obrabowali wieśniaka.
Skradzioną pożyczkę będą usiłowali sprzedać w Łodzi.
Pabjanice, 28 czerwca. Do mieszkańca wsi Chechła pod Pabjanicami, Bartkiewicza Władysława, zgłosiło się dwóch osobników, którzy podali się za agentów Banku Polskiego oraz banków prywatnych. Rzekomi agenci zażądali okazania posiadanych przez wieśniaka pożyczek państwowych, rzekomo dla skontrolowania. Naiwny kmiotek posiadał właśnie sporo obligacyj w kilkunastu odcinkach 5 proc. Państwowej Pożyczki Konwersyjnej z r. 1924 na ogólna sumę zł. 1.143, które wyjął ze schowka i wręczył oszustom. "Agenci" obejrzeli obligacje i oświadczyli, że pożyczka ta została wylosowana i będzie spłacona odrazu (ostateczny termin spłaty tej pożyczki przypadnie dopiero w roku 1945 i obecnie wartość pożyczki wynosi mniej niż połowę jej nominalnej wartości) i to w swej pełnej wartości. Wiadomość ta ucieszyła niezmiernie wieśniaka, który z radości ugościł serdecznie oszustów. Jeden z nich wyjął duża kopertę i włożył do niej wszystkie obligacje pożyczki, następnie kopertę dobrze zakleił i położył na stole. W tym właśnie momencie, korzystając z nieuwagi wieśniaka, drugi oszust podsunął drugą podobną kopertę, napełnioną gazetami i różnemi bezwartościowemi kwitami, zaś właściwą schował do teczki. Manewru tego naiwny kmiotek nie zauważył i przyjął podstawioną kopertę, którą — według wskazań oszustów — miał wysłać do Urzędu pożyczek państwowych w Warszawie, po uprzedniem otrzymaniu wezwania. Jaka była rozpacz wieśniaka, gdy wiedziony przeczuciem otworzył kopertę i znalazł wewnątrz bezwartościowe gazety, zamiast obligacyj pożyczek wartości przeszło tysiąc złotych — trudno opisać.
O kradzieży zameldował policji, która wszczęła dochodzenia. W tym samym dniu oszuści zgłosili się do jednego z tutejszych banków i usiłowali sprzedać 1 obligację 5 proc Pożyczki Konwersyjnej z roku 1924 wartości zł. 10, — ponieważ — jak oświadczyli — pieniądze potrzebne im są na podróż do Łodzi Bank odmówił kupna owej obligacji. Była to niechybnie jedna obligacja ze skradzionych pożyczek, będących własnością Bartkiewicza. Fałszywi agenci będą chcieli skradzione pożyczki sprzedać w Łodzi, skąd napewno pochodzą. Podajemy ich rysopis. 1) wysoki i przystojny młodzieniec lat około 27—28. szczupły, włosy jasne, małe wąsiki angielskie, ubranie jasno popielate w dobrym stanie spodnie rozprasowane i pogniecione. Posiadał teczkę, bez palta. 2) osobnik niski, niesympatyczny, twarz szczupła i mała, skrzywiona, brzydki, o oczach latających na wszystkie strony, ubranie ciemne — bronzowe, zniszczone, włosy ciemne.. Cała postać drobna.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 20

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 28 września 1933 r. L. SA. II. 12/13/33.
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu łaskiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23 marca 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:

§ 1.
VI. Obszar gminy wiejskiej Dobroń dzieli się na gromady:
1. Chechło, obejmującą: wieś Chechło, kolonję Dobroń Nr. 9 (Mass), kolonję Gliny, kolonję Gustawów, kolonję Kosobudy.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łaskiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(—) Hauke-Nowak
Wojewoda.
Echo Łódzkie 1936 październik

Markiewicz Feliks ze wsi Chechło pod Pabianicami podczas swego pobytu w mieście upił się do nieprzytomności i wyprawiał awantury na ulicy, zaczepiając przechodniów.


 Orędownik 1937 nr. 40

Postrzelenie złodzieja. W nocy na 8 bm. Józef Stankiewicz zamieszkały we wsi Hechło przyłapał na kradziezy żyta Edwarda Stankiewicza, również z Hechła. Przyłapany złodziej stawiał opór, uderzając tępym narzędziem Józefa Stankiewicza w lewa rękę. W obronie własnej wydobył Stankiewicz Józef broń i strzelił do złodzieja, raniąc go w bok. Stan rannego Edwarda Stankiewicza, przewiezionego do szpitala w Łasku jest beznadziejny. Dochodzenia prowadzi posterunek P. P. w Górce Pabianickiej.


 Orędownik 1937 nr. 159

Poświęcenie sztandaru w Chechle. — Koło Gospodyń w Chechle obchodziło w niedzielę ub. pod protektoratem starosty powiatowego p. J. Rosickiego podniosłą uroczystość poświęcenia swego sztandaru. Rano zebrały się na miejscu różne miejscowe i zamiejscowe delegacje oraz organizacje i przy dźwiękach orkiestry z Dobronia udano się do kościoła parafialnego w Dobroniu na uroczyste nabożeństwo. — Aktu poświęcenia sztandaru po nabożeństwie dokonał ks. kanonik Breitenwald, który też wygłosił stosowne przemówienie. Po tej uroczystości odbyło się zebranie w Domu Katolickim, które zagaiła przewodnicząca p. Roszkowa, W czasie zebrania nastąpiło składanie życzeń i wbijanie gwoździ pamiątk. przy czym wygłoszono szereg przemówień okolicznościowych.

Obwieszczenia Publiczne 1939 nr 40

Wydział Hipoteczny Sądu Grodzkiego w Łasku obwieszcza, że na dz. 22 sierpnia 1939 r., na godzinę 10 rano wyznaczony został termin pierwiastkowych regulacyj hipotek dla:
1) nieruchomości rolnej we wsi Chechło, gm. Dobroń, pow. łaskim, o powierzchni 7 ha 1293 m kw, pochodzącej z osady włościańskiej, zapisanej do tabeli likwidacyjnej tejże wsi pod nr 45, mającej stanowić własność Alfreda i Ja­niny, małżonków Ostrowskich;
3) nieruchomości rolnej we wsi Chechło, gm. Dobroń, pow. łaskim, oznaczonej nr 39, o po­wierzchni 5 ha 1003 m kw, z zabudowaniami, po­chodzącej z osady włościańskiej, zapisanej do tabeli likwidacyjnej tejże wsi pod nr 22, mają­cej stanowić własność Ernesta Kunerta;

Osoby interesowane winny zgłosić się w oznaczonym terminie z prawami swoimi, pod skutkami prekluzji. 86/39.


Dziennik Łódzki 1950 nr 138

Chechło ma przystanek

Sprawa przystanku kolejowego we wsi Chechło położonej o 7 km od Pabianic, poruszana przez nas w swoim czasie, doczekała się realizacji. W niedzielę. 14 bm., wobec licznie zgromadzonej publiczności i władz kolejowych, otwarto przystanek kolejowy. Pierwszy pociąg, który się tu zatrzymał powitany został entuzjastycznie. Przystanek w Chechle usunął wielką bolączkę tej miejscowości, która leżąc przy linii kolejowej, nie mogła z niej dotychczas korzystać. Obecnie młodzież uczęszczająca do szkół pabianickich nie będzie potrzebowała wędrować na piechotę do miasta, ani też zajmować miejsca w bursie, gdyż dojazd będzie dogodny. Miejscowość będzie mogła również rozwinąć się jako podmiejskie letnisko. W. G.


Dziennik Łódzki 1951 nr 140

My chłopi — umiemy cenić pokój
W polach poszum wykłoszonych już łanów żyta. W zagrodach chłopskich ukwiecone jabłonie i bzy. Łąki i trawniki w złocie kaczeńców. Pieśni skowronków i brzęczenie pszczół.
Proszę popatrzeć wokół— mówi Włodzimierz Gaze, przystanąwszy na polnej drodze gromady Chechło. — Czyż na tym tle nie odczuwa się głębiej potrzeby pokoju?.., I mielibyśmy z powodu imperialistycznych knowań stracić możność rozkoszowania się naszą wiosną, naszymi sukcesami gospodarczymi, naszą radością życia?... Jestem robotnikiem cegielni, dzięki Partii nauczyłem się myśleć i pojmować głęboko sens życia oraz walki o socjalistyczne, piękne jutro.
Włodzimierz Gaze w Narodowym Plebiscycie Pokoju brał udział jako agitator.
Ani ja, ani moi koledzy nie spotkali się w gromadzie Chechło z niezrozumieniem lub odmową podpisania karty Apelu Światowej Rady Pokoju.
Przed jedną z chat, w słońcu, wśród bzów, grupka ludzi odświętnie ubranych. Przyłączam się do niedzielnej pogawędki. O czym że by rozmawiali, jak nie o Plebiscycie Pokoju.

U nas w Zytowicach — mówi Helena Grzegorzowa, żona średniorolnego chłopa — podpisał każdy. Ja osobiście wszystko jestem gotowa uczynić, czego tylko wymagać będzie sprawa pokoju. Ach, bo też nacierpieliśmy się w czasie wojny, nacierpieli. Tyle lat mordęgi, poniewierki... Wściekłe psy hitlerowskie wysiedliły nas z gospodarstwa w 1940 r. i wywiozły z czworgiem małych dzieci. Jakąż wdzięcznością biją nam serca do Armii Czerwonej! Dzięki niej mamy Polskę Ludową, dzięki niej wróciliśmy do rodzinnej wsi i naszej chaty. O, my chłopi umiemy cenić pokój, nie mniej niż nasi bracia robotnicy. To, że tam od czasu do czasu ktoś narzeka na te czy inne braki z powodu niedociągnięć w dystrybucji, jest niczym wobec naszej zbiorowej woli obrony pokoju, (cm)

Dziennik Łódzki 1951 nr 283

Trzech prawdziwych sołtysów
i jeden Piechulski
Wykonywanie planów gromadzkich zależy również od prowadzonej przez sołtysów pracy uświadamiającej w gromadzie. Tam, gdzie sołtysi zabrali się z pełnym zapałem do pracy, chłopi odstawiają systematycznie zboże i ziemniaki oraz wpłacają podatek gruntowy i wykonują inne zobowiązania.
Często przykład dobrego sołtysa w gromadzie, który wywiązał się jako jeden z pierwszych ze swych obowiązków, jest wzorem i zachętą dla chłopów.
Sołtysa Antoniego Rogalewskiego z Wymysłowa Francuskiego w gm. Dobroń zna cała gromada i gmina. Jako jeden z pierwszych wpłacił on podatek gruntowy, FOR oraz I ratę Narodowej Pożyczki Rozwoju Sił Polski. Wykonał już roczny plan sprzedaży państwu zboża i ziemniaków. Za jego przykładem poszła cała gromada i dziś wykonała już w 90 proc. roczny plan dostawy zboża i ziemniaków. Gromada nie może jednak zameldować o całkowitej spłacie podatku gruntowego i FOR, bo ociąga się Zofia Błaciszewska, mająca 15 ha dorodnej ziemi. Gromadzie brakuje do wykonania planu 4 tys. zł, których nie chce zapłacić oporna bogaczka.
Również sołtys gromady Róża nie chce, by go wyprzedzili inni. Sam uregulował już wszystkie zobowiązania wobec państwa, a obecnie rozmawia z chłopami, chodząc od chałupy do chałupy, uświadamia rolników o znaczeniu wykonania obowiązków wobec państwa. Pomogło to wiele, bo już dziś gromada w 100 proc. spłaciła podatki, a wykonanie planowego skupu zboża i ziemniaków znacznie się poprawiło.
Także i sołtys grom. Dobroń — Ludwik Partyka nie chce, by wieś jego pozostała na szarym końcu.
Gromada wpłaciła I-szą ratę Narodowej Pożyczki Rozwoju Sił Polski, już 154 chłopów spłaciło podatek gruntowy i FOR. Zwleka jeszcze 6-ciu, ale i oni zapłacą, jak się z nimi porozmawia i wytłumaczy — mówi sołtys. Gromada wykonała już 65,6 proc. rocznego planu skupu zboża.
Wszędzie tam, gdzie dobrze pracują sołtysi i aktyw gminny, plan roczny dobiega końca, jak np. w grom. Dobroń Poduchowny, która wykonała już 70,3 proc. rocznego planu skupu zboża i Chechło 50,8 proc.
Zdarzają się jednak sporadyczne wypadki, że sołtysi sami nie spełniając swych zobowiązań, namawiają jeszcze rolników, by nie śpieszyli się z odstawą, żeby nie odstawiali wszystkiego, a tylko tyle, „ile mogą". Tak rozumie swe obowiązki sołtys Piechulski, z gromady Orpelów, a skutki tego jasne. Gromada wlecze się w ogonie za innymi. Plan roczny skupu zboża wykonała zaledwie w 37 proc., a miesięczny w 35 proc.
Piechulscy będą osamotnieni — za Rogolewskimi idzie coraz więcej chłopów.

(jek)

Dziennik Łódzki 1965 nr 172

Kronika wypadków
W Chechle, pow. Łask, kierowca z Dzierżoniowa, Ignacy Wąchała najechał na wóz konny. Pojazdy uszkodzone, ofiar w ludziach nie było.

Dziennik Łódzki 1969 nr 25

W Chechle koło Pabianic, prowadząc samochód „Warszawa" 17-letni M. Kołaczyk uderzył w ciężarówkę. Kołaczyk i jadący z nim Z. Ziętołek doznali ciężkich obrażeń ciała. Samochód „Warszawa" został uszkodzony na sumę 40 tys. zł.

Dziennik Łódzki 1969 nr 63

W Chechle, pow. Łask u samochodu „Wartburg", prowadzonego przez M. Moniewskiego z Wrocławia pękła opona u tylnego koła. Samochód wpadł w poślizg i zderzył się z jadącą z przeciwnej strony „Warszawą", prowadzoną przez W. Kowala. W wypadku ciężkich obrażeń doznali M. Moniewska i J. Matlerski. Obaj kierowcy oraz dwie pasażerki, wyszli z wypadku z lżejszymi urazami ciała. Oba pojazdy zostały uszkodzone na sumę ok. 100 tys. zł.

Dziennik Łódzki 1970 nr 136

Przedwczoraj wieczorem w Chechle, pow. Łask, motocyklista Jerzy W. najechał na Mariana D. Poszkodowany ma złamaną nogę.

Dziennik Łódzki 1970 nr 303

W Chechle pow. Łask Henryk Ł. wtargnął na jezdnię i wpadł pod nadjeżdżający samochód PKS ponosząc bardzo ciężkie obrażenia.

Dziennik Łódzki 1971 nr 156

W Cegielni w Chechle śmiertelnemu porażeniu prądem uległ 19-letni Michał K.

Dziennik Łódzki 1972 nr 89

Niebezpieczeństwo czyha na drogach
Wypadek pod Pabianicami
13 bm. ok. godz. 14 w Chechle, a więc niemal przed Pabianicami, doszło do groźnego wypadku samochodowego. Samochód ciężarowy wiozący pustaki, w pewnym momencie ostro przyhamował na śliskiej, mokrej nawierzchni. Hamulce uległy zablokowaniu i właśnie wtedy jadący w bliskiej odległości za nim autobus PKS został również zmuszany do ostrego hamowania. Obciążony pojazd zaczął ślizgać się po jezdni. Efektem było zderzenie, w którym kilka osób odniosło obrażenia.
Na miejsce wypadku błyskawicznie niemal nadjechały karetki pogotowia stacji w Pabianicach. Poważniejszych obrażeń, jak się okazało, doznało 7 osób, z czego cztery umieszczono w szpitalach. Dwie osoby, ze złamaniem przedramienia jedną, a lekkim wstrząsem drugą, umieszczono w Szpitalu WAM w Łodzi. Trzecią osobę z urazem dwóch żeber ulokowano w szpitalu w Łasku, a czwartą zatrzymano na obserwacji w szpitalu pabianickim. Cała akcja ratunkowa przebiegała niezwykle sprawnie. Można mówić o dużym szczęściu pasażerów autobusu. Wypadek ten powinien jednak, stać się poważnym ostrzeżeniem dla wszystkich kierowców. Prowadzenie pojazdu w trudnych warunkach atmosferycznych, jakich niestety ostatnie dni nam nie szczędzą, nie jest sprawą łatwą.

(er)

Dziennik Łódzki 1973 nr 4

Jadąc w stanie nietrzeźwym w miejscowości Chechło pow. Łask Stanisław F. wpadł swoim "Renaultem" do rowu. Straty wynoszą ponad 20 tys. zł.

Dziennik Łódzki 1974 nr 97

Chechło pow. Łask. Doszło do czołowego zderzenia 2 samochodów m-ki "Star". Kierowcy i pasażerowie przebywają w szpitalu w Pabianicach. Straty ok. 90 tys. zł.

Dziennik Łódzki 1975 nr 18

Kto wie o zbrodni w Chechle?
Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Łodzi, prowadzi śledztwo w sprawie zamordowania przez żołnierzy Wehrmachtu w dniu 6. IX 1939 r. w Chechle pow. Łaski Jana Piechoty, Edwarda Grzanki, Kazimierza Pachulskiego oraz 6 nie ustalonych mężczyzn z których jeden w wieku ok. 18 lat miał pochodzić ze wsi Wronowice. Osoby które posiadają jakiekolwiek informacje o tej zbrodni, w szczególności mogłyby podać bliższe dane dotyczące nie ustalonych dotąd 6 zamordowanych, proszone są o osobiste, listowne lub telefoniczne zgłoszenie do Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Łodzi (pl. Dąbrowskiego 5, pokój 239. tel 811-29. wewn. 182 lub 843-90 w godzinach 8—14).

Dziennik Łódzki 1975 nr 48

Godz. 18.20 Chechło pow. Łask. Idący po torach Jan D. (lat 29) został potrącony przez pociąg towarowy i poniósł śmierć na miejscu.

1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawe informacje. Mój pradziadek to Antoni Denis. Andrzej Rożek to bratanek Antoniego.

    OdpowiedzUsuń