-->

sobota, 20 kwietnia 2013

Komorniki

Rosin:
KOMORNIKI -(1409, 1411 Komorniki, Komorzno?) 10 km na SW od Wielunia. 1. 1411 distr. Wel. (AGd 756); 1499 par. K., adkt wiel. (Pat. 1958, 282).3. 1511 dzies. z 2 1/2 ł. po 1 wiard. oraz mierze żyta i owsa abpowi (VG 388-389); 1 1/2 ł.; 1518 – 2 ł.; 1552 – 6 kmieci, 3 1/8 ł. sołt., 2 mł. stare oraz inne nowe jeszcze nie oddane do użytku; 1553 cz. J. Wolickiego 2 ł. (ŹD 210, 292); 1520 – 2 ł. pleb. i 1/2 ł. opust. do kościoła (Ł 2, 140).4. 1409 król zastawił Wróblew Tom. Komornickiemu za 100 grz. (Wp 159); 1411-14 ten wykupił częściami sołectwo we Wróblewie, 1418 król zatwierdził go i br. Stanisława, archidiakona wiel. i kan. włocł., w posiadaniu tegoż sołectwa (AGd 756); 1419 śwd. Tomko Komornicki (Wp 309); 1440 Ścibor z K. sprzedał sołectwo we Wróblewie (zob.) za 30 grz. (AGd 1095), 1441 król zapisał mu 200 grz. na Wróblewie (AGd 365); 1459 Stan. Kaszala z K. pożyczył od zięcia Mikołaja z K. 32 grz. pod zastaw 1 ł. w Naramicach i 2 ł. w K. (GW 1, 26); 1464 Kat. z Chotowa sprzedała 2 ł. opust. w K. za 20 grz. (GW 1, 112); 1497 pleban z Mokrska zaskarżył Andrzeja z K. o niezapłacenie 3 grz. dzies. za ubiegły rok (AC 2, 873); 1520 dzies. snop. z folw. plebanowi w Mokrsku (Ł 2, 140); 1552 na 7 cz. siedziało 10 właśc. (ŹD 292). 6. 1412 pleban Wawrzyniec; 1520 kościół ś. Mikołaja, par. K. włączona do par. Mokrsko (Ł 2, 140).7. 1413-59 GS 1-2, 291; AGd 3422; ZR 104; BJ 8061, 200; K 6, 187.

Taryfa Podymnego 1775 r.
Komorniki, wieś, woj. sieradzkie, ziemia wieluńska, własność szlachecka, 47 dymów.

Czajkowski 1783-84 r.
Komornik, parafia komornik (komorniki), dekanat rudzki, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, ziemia wieluńska, własność: brak informacji o właścicielu.

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Komorniki, województwo Kaliskie, obwód Wieluński, powiat Wieluński, parafia Komorniki, własność prywatna. Ilość domów 42, ludność 340, odległość od miasta obwodowego 1 1/4.

Słownik Geograficzny:  
Komorniki, wś, folw., os., pow. wieluński, gm. Skomlin, par. Komorniki. Odl. 11 w. od Wielunia. Jest tu kościół par. murowany z XVII w. Gospodarstwo folwarczne starannie prowadzone. Obszar dóbr wynosi 1992 mr., w tem 1200 mr. lasu. W 1827 r. było to 42 dm. i 340 mk., obecnie wś ma 49 dm., 515 mk.; folw. 8 dm., 38 mk.; os. prob. 2 dm., 9 mk.; trzy osady 3 dm., 14 mk. Par. K. dek. wieluński 625 dusz (Łaski II, 140). Według Tow. Kred. Ziem. folw. Komorniki, z realnościami: Stanisławów, Zamyślona i Kobierzec, rozległe mr. 1787, grunta orne i ogrody mr. 579, łąk mr. 48, pastwisk mr. 21, lasu mr. 1090, nieużytki i place mr. 49. Bud. mur. 3, drew. 32. Płodozmian 7 i 8-polowy, młyn wodny, pokłady rudy żelaznej. Wś Komorniki osad 61, z gruntem mr. 1073.

Słownik Geograficzny:
Komorniki,   wś, pow. wieluński. Kościół par. p. w. św. Mikołaja istniał już zapewne w XIV w., bo r. 1412 występuje pleban Wawrzyniec. Przyłączony został następnie jako filia do par. Mokrsko. Na początku XVI w. we wsi siedzi drobna szlachta, dwa łany plebana stoją pustką. Andrzej Wolicki dziedzic K., wystawiwszy r. 1632 nowy kościół murowany, uzyskał przywrócenie parafii. Woliccy założyli przy kościele szpital dla ubogich. W r. 1552 jest tu 7 działów szlacheckich (około 7 łan.), 1 łan sołtysi, kilka młynów świeżo założonych.

Spis 1925:
Komorniki, wś, pow. wieluń, gm. Skomlin. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 101 (w tem 1 budynek niezamieszkały). Ludność ogółem: 618. Mężczyzn 299, kobiet 319. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 618. Podało narodowość: polską 618.

Wikipedia:
Komorniki-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie wieluńskim, w gminie Mokrsko. Położona w odległości ok. 10 km na południowy zachód od Wielunia. W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa sieradzkiego. Dla większości mieszkańców gminy Mokrsko i z gmin ościennych nazwa Komorniki odpowiada szeregowi miejscowości znajdujących się w południowo-zachodniej części gminy Mokrsko. Tak naprawdę żyjący tam ludzie mieszkają w kilku małych sołectwach i koloniach. Są to: Jasna Góra, Komorniki, Komorniki-Jeziorko, Kolonia, Lipie, Motyl, Orzechowiec, Poręby, Stanisławów, Zmyślona. Komorniki są bardzo starą wsią ziemi wieluńskiej. Pierwsi mieszkańcy pojawili się tu zapewne już w X-XI w. Od początku swego istnienia była to wieś służebna, należąca początkowo do kasztelanii rudzkiej, później wieluńskiej. Pierwsze wiadomości pisane o Komornikach pochodzą z roku 1386, kiedy burmistrz i radni miasta Wielunia sprzedali sołectwo w Turowie Świątkowi z Komornik. Wg innych dokumentów wiadomo, że w 1407 r. król Władysław Jagiełło pożyczył od dziedzica Komornik znaczną sumę pieniędzy, dając w zastaw wieś Wróblew. Transakcja ta dowodzi znacznych możliwości finansowych ówczesnego właściciela majątku. Pod datami: 1409 – mówi się o Komornikach jako o wsi służebnej kasztelanii wieluńskiej. Komornik nie ominęła szeroko prowadzona akcja kolonizacyjna i osiedleńcza z XIV i XV w. Według inwentarzy i spisów z 1552 r. w Komornikach były dwa młyny szlacheckie. Bardzo ważną rolę w życiu Komornik odgrywał folwark i dwór. Jak wynika z danych zawartych w Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego z 1887 r. gospodarstwo folwarczne z realnościami: Stanisławów, Zmyślona i Kobierzec, było starannie prowadzone. Właścicielami Komornik wówczas była rodzina Bąkowskich, do czasu kiedy po rewolucji w 1905 r. ostatni dziedzic majątku zaangażowany w działalność konspiracyjną, obawiając się prześladowań w czasie reakcji Stołypina, popełnił samobójstwo. Po jego śmierci żona, nie mogąc dać sobie rady z majątkiem i nie uzyskawszy zgody władz na parcelację, sprzedała go Żydom i wyprowadziła się do Skomlina. Żydzi rozparcelowali majątek, natomiast zabudowania podworskie wraz z parkiem wykupiły władze carskie i ulokowano tam siedzibę kordonu granicznego (popularnie zwanym stójką kozacką). Według informacji zawartych w "Monografii gminy Mokrsko" (str. 194) Bąkowscy ostatecznie pozbyli się majątku Komorniki w 1895 roku, kiedy majątek ten przeszedł w posiadanie właścicieli pochodzenia żydowskiego. W 1910 roku w Komornikach zawiązała się Ochotnicza Straż Pożarna, która w 2010 roku obchodziła hucznie swoje 100 lecie. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. zabudowania i park, które w czasie wojny zostały bardzo zdewastowane, zostały jako mienie opuszczone przejęte przez skarb państwa, a następnie wykupione przez Kuratorium powiatu wieluńskiego. Kuratorium zorganizowało w obiekcie sierociniec, którego prowadzenie powierzono siostrom urszulankom. W czasie II wojny światowej Niemcy po usunięciu sióstr i ich wychowanków zorganizowali w obiekcie dom wypoczynkowy dla rodzin oficerskich. Po wyzwoleniu, przez krótki okres mieścił się Uniwersytet Powszechny, następnie utworzono tu Państwowy Dom Dziecka. Dla życia Komornik i ościennych osad ogromną rolę odegrało przeprowadzenie w 1916 r. kolejki wąskotorowej łączącej Wieluń z Praszką. Nie mniej ważnym wydarzeniem było wybudowanie szkoły podstawowej w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Jej znaczenie jako tzw. szkoły granicznej było dla ówczesnych władz RP bardzo ważne. Stanęła ona w miejscu, do którego teoretycznie wszystkim uczęszczającym do niej dzieciom było najbliżej. Nieznane karty historii 1 września 1939 roku w Komornikach na drodze Pasternik – Lipie został zabity niemiecki żołnierz. Według relacji nieżyjącego już świadka, 1 września w godzinach porannych od strony Lipia do Pasternika przyjechało dwóch niemieckich żołnierzy na motocyklu. Zatrzymali się przed sklepem Koźlaka i próbowali z mieszkańcami rozmawiać po niemiecku. Po kilkunastu minutach zawrócili w kierunku Lipia. Kiedy minęli zabudowania, od strony sierocińca padły strzały, oddane prawdopodobnie przez żołnierzy Wojska Polskiego. Żołnierz siedzący z tyłu – trafiony, spadł z motocykla – zginął na miejscu. Było to w połowie drogi między Pasternikiem, a lasem w kierunku Lipia. Żołnierz został pochowany na miejscu swej śmierci, a niedługo potem ekshumowany. Został pochowany na cmentarzu w Komornikach, gdzie do 1980 roku jego grób honorowany był jako grób nieznanego żołnierza. 27 czerwca 1908 roku w Komornikach urodził się ks. Robert Fiszkal – członek Synodu Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, radca konsystorza, budowniczy wielu kościołów ewangelickich. Po zdaniu matury w Wieluniu, ukończył studia teologiczne na Wydziale Teologii Chrześcijańskiej Uniwersytetu Warszawskiego. W 1933 roku został ordynowany w Łodzi przez biskupa Juliusza Burschego. Był proboszczem parafii ewangelickich m.in. w Rybniku, Chorzowie i w latach 1956-1980 w Wiśle. Angażował się w pracę Towarzystwa Polaków Ewangelików. Ważna dla niego była nie tylko przyszłość Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, ale również sprawa wolnej i niepodległej Polski. Zmarł w 1980 roku w Wiśle i pochowany został na cmentarzu w Cieszynie. Ksiądz Bolesław Wysocki urodzony 20 października 1909 roku w Komornikach, należał do Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny. Pierwsze śluby zakonne złożył w dniu 15 sierpnia 1928 roku w Górce Klasztornej, święcenia kapłańskie otrzymał w Kruszewie 23 kwietnia 1933 roku z rąk ks. bpa Walentego Dymka. Od 1934 roku pełnił funkcje redaktora miesięcznika "Posłaniec Świętej Rodziny". Został zamordowany w dniu 12 listopada 1939 roku w Górce Klasztornej, podczas masowej egzekucji dokonanej na duchownych przez paramilitarne oddziały niemieckie. Zostało wówczas zamordowanych 22 księży, 24 braci zakonnych oraz 2 siostry zakonne. Ksiądz Wysocki został zastrzelony podczas próby ucieczki, którą podjął w czasie ładowania duchownych na transport do miejsca kaźni w Paterku. Pismo "Posłaniec Świętej Rodziny" obecnie jest wydawane jako kwartalnik w nakładzie ok. 5000 egzemplarzy. Kościół pw. św. Mikołaja, wpisany do rejestru zabytków[2] 30 grudnia 1967 roku. Parafia istniała już na początku XV wieku. Zachowany do dziś obecny murowany kościół, podobnie jak kościół w Chotowie, ma cechy późnorenesansowe. Wzniesiony był na przełomie lat 20. i 30. XVII wieku., a jako datę jego budowy przyjmuje się rok 1631. Fundatorami byli Andrzej i Ewa Woliccy – ówcześni właściciele Komornik. Komornicki kościół jest orientowany, jednonawowy i jednowieżowy, wzniesiony na rzucie prostokąta zamkniętego od wschodu (prezbiterium) wielobocznie, od zachodu ograniczonego kwadratową wieżą. W przeszłości dach kościoła kryty był gontem, który po 1835 roku wymieniono na dachówkę. Również obecnie na kościele znajduje się ceramiczne pokrycie. Od północy przy prezbiterium jest zakrystia, a przy nawie kruchta. Po ponad 250 latach funkcjonowania kościoła poddano go gruntownej restauracji, jaka miała miejsce w 1872 roku. Jeszcze przez następne dziesięciolecia ceglany kościół nie miał tynków zewnętrznych. Nałożono je w 1933 roku, wówczas także zadbano o wnętrze. Artysta malarz Karol Dąbrowski w 1935 roku ozdobił świątynię polichromią. Niestety, w czasie okupacji kościół uległ dewastacji wskutek przeznaczenia go na magazyn. Po wojnie w latach 1952-1953, świątynię odnowiono, a cztery lata później jej wnętrze otrzymało nową polichromię, wykonaną pod kierunkiem artysty malarza Karola Dąbrowskiego. Wewnętrzne ściany kościoła zdobią parzyście usytuowane pilastry, dźwigające belkowanie. Półkolista tęcza stanowi linię graniczną między prezbiterium i nawą. Na belce tęczowej umocowano rzeźby z tzw. Grupy Ukrzyżowania. Architekturę wnętrza dopełniają sklepienia kolebkowe z lunetami, czyli otworami. W nawie i prezbiterium Sklepienia pokryte są dekoracją stiukową w typie kalisko-lubelskim, o osnowie kratowo-kasetonowej. Na pilastrach sztukateria zakończona jest motywami tarcz herbowych, a na wspornikach główkami w chustkach. Ołtarze, główny i boczne oraz ambona są barokowe, pochodzą z XVII wieku., w prawym bocznym obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem z I poł. XVII wieku, a w lewym obraz św. Mikołaja biskupa z XVIII w. Prospekt organowy pochodzi z II poł. XVIII wieku. Pod kościołem znajdują się krypty grobowe. W kruchcie pod wieżą, jest tablica epitafijna z czarnego marmuru, poświęcona ks. Nowakowi, który poniósł śmierć w Dachau. Państwowy Dom Dziecka. Uruchomiony został 1 września 1949 roku w budynku dworu w Komornikach, w którym przed wojną funkcjonował sierociniec. W budynku dworu uruchomiono w 1945 roku Uniwersytet Ludowy, którego kierownikiem i organizatorem był Wacław Jędrzejewski. W 1948 roku Uniwersytet zlikwidowano, jego wyposażenie przewieziono do budynku dworu w Mokrsku, gdzie miała powstać szkoła rolnicza. Po zlikwidowaniu Uniwersytetu władze kuratoryjne postanowiły zorganizować w Komornikach Dom Dziecka, którego kierownikiem został Kazimierz Dominas. Obecnie kierownikiem jest Katarzyna Olejnik. Pięć wieków temu w Komornikach stał drewniany kościół. Był on mały i skromny. Którejś nocy kościół zapalił się i nie udało się go ugasić. Parafianie z Andrzejem Wolickim oraz z księżmi postanowili odbudować kościół, ale już murowany.Zebrali materiał i zdecydowali, że nowy kościół stanie w tym samym miejscu. Pewnej nocy część materiału " przeniosła się " na inne miejsce. Mieszkańcy uznali to zdarzenie za cud, więc na tym właśnie miejscu zbudowali kościół pod wezwaniem świętego Mikołaja.

Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
KOMORNIKI par. Komorniki, p. wieluński kościół murowany z 17 wieku. F-k Komorniki , Stanisławów, Zmyślona, Kobierzec powierzchnia 1789 mg w tym lasu 1090 mg. Młyn wodny, pokłady żelaza. Własność rodziny Bąkowskich do 1895 r. W 1912 r. jest wieś, osada i kolonia po byłym folwarku, we władaniu uwłaszczonych włościan, cząstkowych właścicieli i spółki bankowej. (SGKP t., PGkal. )
1992 r.

Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1704

 29 sierpnia
ochrzczony Ignacy syn Urodzonego Pana Mikołaja Karśnickiego i Urodzonej Pani Jadwigi z domu Mielęckiej niegdyś żony Jana Piątkowskiego.
Rodzice chrzestni Urodzony Pan Sebastian Miniszewski dziedzic w Komornikach i Urodzona Pani Zofia Skorzewska z Przedmościa.  

Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1708

12 marca
ochrzczony Antoni syn Urodzonego Mikołaja Karśnickiego i Jadwigi Mielęckiej z Wróblowa wójtowstwa posesorów na Chłodowskim?
Rodzice chrzestni Urodzony Pan Sebastian Miniszewski dziedzic z Komornik i Magdalena Wolicka ze Skomlina. Zmarł w Wielki Czwartek.  

Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1713

16 sierpnia za królowania króla Augusta II Sasa Księcia ? i prymasa Królestwa Polskiego Stanisława ze Słupów Szembeka urodził się w dworze zwanym Bielszczyzną syn Urodzonego Pana Michała Wolickiego i Katarzyny z Karśnickich, który na mój postulat w kościele w Mokrsku został ochrzczony przez Przewielebnego Pana Łukasza Mierkiewicz proboszcza komornickiego dnia 21 sierpnia, było to to w poniedziałek. Dziecku nadano imię Stefan Franciszek.
Rodzice chrzestni Wielmożny Urodzony Pan Sebastian Miniszowski dziedzic w Komornikach i Wielmożna Pani Anna z Karśnickich Myszkowska żona Wielmożnego Urodzonego Pana Józefa Myszkowskiego dziedzica w Dąbrowie.

Akta metrykalne (Parafia Chotów) 1723

26 lipca
ochrzczona Anna Kunegunda córka Urodzonego Wojciecha Franciszka Łempickiego i Anny Myszkowskiej małżeństwa z Chotowa.
Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Stanisław Ostrowski z Chotowa i Urodzona Anna Miniszewska z dworu Komorniki

Dziennik Urzędowy Województwa Mazowieckiego 1820 nr 251

Nro. 64,662. Wydział Woyskowy.
KOMMISSYA WOIEWODZTWA MAZOWIECKIEGO.
Wskutku odezwy Kommissyi Woiewództwa Kaliskiego, zamieszczaiąc poniżey Listę spisowych zmieysca pobytu zbiegłych, zaleca Władzom Administracyino Policyinym, aby tychże w Gminach swych śledzili i wyśledzonych Kommissarzowi właściwego Obwodu odstawili.
w Warszawie dnia 4 Grudnia 1820 r.
Radca Stanu, Prezes Kommissyi.
R. REMBIELINSKI. Filipecki Sekr: Jener:
LISTA
Imienna zbiegłych Popisowych z Woiewództwa Kaliskiego.

Nazwisko ObwodyNazwisko GminyNazwisko zbiegłego popisowego
WieluńskiKomorniki
ditto
Bartoszyk Michał
Woyciech Andrzey

Dziennik Powszechny 1832 nr 62

Z powodu zgonu Jana Gwalberta Karśnickiego; otworzyło się postępowanie spadkowe, o którem donosząc po raz 1 zawiadamia się, iż do przeniesienia tytułu własności dóbr Komorniki do których, należy łąka zwana Kobierce w Powiecie Wieluńskim, i dóbr Węgłęwice z przyległościami w Powiecie Ostrzeszowskim leżących, termin na dzień 27 Sierpnia 1832 r. w Kancellaryi Ziemańskiey Woiewództwa Kaliskiego iest wyznaczony. Kalisz dnia 23 Lutego 1832 r. Reient Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego. F. Bajer.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1849 nr 254

(Ν. D. 5294) Kommissya Rządowa Sprawiedliwości.
Ogłasza, iż Rada Administracyjna postanowieniem z dnia 4 (16) Października 1849 r. zapisy:
1. Dla Kościoła czyli probostwa w Komornikach rs. 1800 jako wieczny fundusz.
2. Dla szpitala w Wieluniu rs. 1800.
3. Dla nauczyciela szkółki parafialnej w Komornikach rs. 750, testamentem prywatnie w dniu 8 Stycznia 1846 r. sporządzonym i prawnie przez właściwego Prezesa Trybunału Cywilnego ogłoszonym, przez niegdy Stanisława, Stefana, Eugeniusza 3-ch imion Kłodzianowskiego uczynione, w myśl art. 910 K. С. z zachowaniem praw osób trzecich i pod warunkami i obowiązkami w testamencie wyrażonemi, zatwierdziła.
Warszawa d. 24 Paźdz. (6 Listop.) 1849 r.
z polecenia, Dyrektor Kancellaryi,
W. Konopka.
Gazeta Codzienna 1849 nr 304

Taż Rada zatwierdziła zapisy: 1) dla kościoła w Komornikach rs. 1800; 2) dla szpitalala w Wieluniu rs. 1800; i 3) dla Nauczyciela szkółki paraf. w Komornikach, rs. 750; przez niegdy Stan. Kłodzianowskiego uczynione.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1850 nr 130

(N. D 2583) Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po zgonie: 
3. Andrzeja Kłodzianowskiego, właściciela dóbr Komorniki w Okręgu Wieluńskim położonych, otworzyły się spadki do uregulowaniu których wyznacza się termin prekluzyjny na dzień 8 (20) Grudnia 1850 r. przedemną Pisarzem odbyć się mający.
Kalisz dnia 28 Maja (9 Czerwca) 1850 r.
Zengteller.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1854 nr 152

(N. D. 3398) Rejent Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Ogłasza się toczące postępowanie spadkowe po osobach zmarłych następujących:  
6. Po Piotrze Wetzlich jako wierzycielu summy rs. 2400, z procentem na dobrach Komorniki z Ogu Wieluńskiego.
(…) Do ukończenia tych postępowań spadkowych wyznacza się termin na d. 10 (22) Stycznia 1855 roku w Kaliszu w Kanc. Ziemiańskiej.
Kalisz d. 24 Czerw. (6 Lipca) 1854 r.
Nepomucen Wojciechowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1856 nr 188

(N. D. 4548) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Piotrkowskiego.
Zapozywa Szymona Gaik stałe zamieszkanie we wsi komornikach w gminie Skomlin w Pcie Wieluńskim mającego z wyrobku utrzymującego się a obecnie z pobytu niewiadomego, aby do posłuchania wyroku Sądu tutejszego na dniu 27 Kwietnia (9 Maja) r. b. zapadłego w przeciągu dni 30 od daty ogłoszenia niniejszego zapozwu w Sądzie tutejszym stawił się pod skutkami prawa. Piotrków d. 30 Lipca (11 Sierp.) 1856 r.
Sędzia Prezydujący,
Assessor Kollegialny, Brzeziński.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1859 nr 144

(N. D. 2344) Rejent Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
1. Ignacego Bąkowskiego co do, własności dóbr Skomlin, Przedmoście, Ożarów i Komornik wszystkich z O-gu Wieluńskiego, oddzielnemi księgami obiętych (...) otworzyły się spadki, do uregulowania których termin na dzień 10 (22) Paździer. 1859 r. przed podpisanym Rejentem wyznaczony został. 
Kalisz d. 19 (31) Marca 1859 r.
Józef Białobrzeski.

Zorza 1866 nr 7

LIST
O WIELUŃSKICH STRONACH
Nim ci, kochany bracie, opiszę strony i miejscowość, gdzie przebywam obecnie, posyłam nateraz obrazek rodzinnych nam stron, w które się przez lat kilkanaście jak to mówią, wżyłem, a które niezbyt dawno opuściłem, i Bóg wié, kiedy się znów z niemi połączę. A chcę tu mówić właśnie o okolicach Wielunia, owego starożytnego miasteczka powiatowego, położonego w dole, otoczonego jeszcze, z małemi przerwami, wystrzępionym murem, którego to Szwedzi niegdyś nie rozbili do szczętu, zdobywszy Wieluń, jak opowiadają ludzie, przez zdradę.
Ale o tém wszystkiém byłoby dużo do pomówienia. Tutaj wspomnę tylko, że jak sam sobie przypominasz zapewne, iż tak to miasteczko, jak i cała okolica przepełniona jest wielu wspomnieniami, podaniami, a przytém i różnemi strachami, świecznikami, co to niby dusze sprzedających mierników i krzywoprzysięzców błąkają się na granicach pól w nocnej porze za karę, a które wylęgły się w głowach nieoświeconych, boć te światełka, co po moczarach i w dołach się pokazują, niczém inném nie są, jak tylko ognikowe wyziewy z ziemi tłustej, czyli gazy, co tam się słaniają, gdzie je powiew wiatru popycha. To już rzecz wiadoma! Ale rzućmy okiem dalej po okolicy. Tuż pod Wieluniem masz folwark Widoradz, dokoła niego błota, a śród błot okopy pozostałe jeszcze z wojen Szwedów, którzy tu obóz założyli, na miejscu, gdzie 400 lat temu stała twierdza, którą zdobył król Jagiełło, gdy Ziemie Wieluńską odbierał niewdzięcznemu Księciu Opolskiemu Władysławowi. Toć to ta sama twierdza była, w której gruzach zakopany, zginął ostatni jéj dowódca Stańczyk.
Rzuć okiem dalej: na wzgórzu rozsiada się Ruda, niegdyś najpierwsze, starsze od Wielunia miasto w tych stronach, a dziś wioska z białym, murowanym kościołkiem, który powstał z owego najpierwszego w tych okolicach kościołka, w którym Święty Wojciech odprawywał msze święte, naprowadzając lud polski bałwochwalski jeszcze do prawdziwej wiary 1,000 lat temu. Spuściwszy się z góry téj wioski i udawszy się ku rzece Warcie, o niecałe dwie mile ztąd odległej, napotkasz na drugim piasczystym jéj brzegu nędzną wiosczynę Kamion, która była niegdyś miastem stołowém Królowej Bony. Zwróciwszy się znacznie na prawo, widzisz również nędzną dziś wioskę Bieniec, a przecież to niegdyś ta sama Królowa miała w nim pyszny ogród i swój dworzec! Idąc daléj w półkolu, napotkasz Dzietrzniki, wieś dużą z parafialnym kościołem i z należącym do niej Grembiniem.
Zwracam się teraz z tutejszych wzgórz, w dolinę, gdzie leży znana ci wieś Krzyworzeka, nazwana zapewne od tego, że tu niegdyś istniała rzeka, która krzywo płynąć musiała, bo i cóżby znaczyło owo wgłębione między wzgórzami, odnogami gór karpackich, kręte koryto; cóżby, mówię znaczyło to, jeżeli nie łożysko dawnej rzeki, która przed wiekami pewnie znikła ze stron tych zupełnie? W saméj wsi Krzyworzece jest przy kościołku dzwonnica z kamienia głazowego, pochylona dzisiaj, a pamiętająca jeszcze króla Władysława Łokietka; więc to już 500 lat temu, jak ona stoi.
Tyle to w tém wieluńskiem dwóch milowém kole wspomnień i pamiątek starych! O milę za tém kołem spotka się podróżny z innémi jeszcze pamiątkami: tam nad odnogą Warty, nad Lizwartą sterczą ruiny Dankowskiego zamku, o których tak jak i o samym niegdyś wielkim panu tego zamku Warszyckim, tyle ludzie tutejsi gadają. Nieco daléj w bok widzisz za lasami Kłobucko, owo miasteczko, gdzie to król Jagiełło pobił wojsko tegoż księcia Opolczyka, o którym wspomniałem. Niedaleko jeszcze jedno miasteczko dziś nędzne, Krzepice, gdzie stoją także ruiny zamku, na wzgórku śród trzęsawisk.
Powiat wieluński należy do ludniejszych w Królestwie, lasów ma jeszcze dosyć, a śród nich znajdziesz, około Rudy, i modrzewie tak rzadkie już teraz w kraju naszym, a niegdyś bardzo używane do budowli kościołów i dworów szlacheckich. Taki to modrzewiowy kościołek bardzo już stary, stoi jeszcze we wsi Popowicach, jak mówią, przewieziony tu z miasteczka Prażki. Tuż przy téj Prażce jest znaczna wklęsłość ziemi, niby łożysko jakiegoś jeziora, zarosła trawą na trzęsawiskach. Opowiadają, że w tém miejscu znajdowało się niegdyś miasto Mszela, które się zapadło. O zapadaniach zamków i całych miast są podania rozsiane po kraju; kto zna dzieje przerabiania się powierzchni ziemi, ten bardzo łatwo sobie podobne wypadki wytłómaczy; w każdym razie owa Mszela, jeśli się zapadła rzeczywiście, to musiało się to stać bardzo dawno. Grunta nad Wartą są piasczyste; gdzieindziej grunt dobry, a wzgórza z kamienia wapiennego od Wielunia ku Częstochowie idące służą bardzo dla urodzajów. Włościanie najlepiej się tu mają w dobrach rządowych, jako dawno już oczynszowani; ale w Wieluńskiem są po wsiach gdzie niegdzie i gospodarze Żydzi, którym się nieźle na gospodarce wiedzie; a w miasteczku Lututowie, będącém własnością p. Leona Taczanowskiego gospodarują śród ludności miejscowej oddawna osiedli Cyganie, którzy teraz tak samo już umieją obchodzić się z rolą jak inni gospodarze; a więc niezawsze to prawdziwe owo przysłowie: „wiedzie się, jak cyganowi rola.”
Na początku wspomniałem o różnych przesądach i strachach, które się przyczepiają do głów łatwowiernych ludzi stron tutejszych. Otóż jeden taki przesąd dał powód do następnego zdarzenia, które tu opisuję pod tą nazwą:
Jakto jeden gospodarz przez pomyłkę, własną szkapę zabił!
Włościanin z wsi Mokrska, o dwie mile od Wielunia, wybrał się w roku zeszłym na jarmark do bliskiego miasteczka Prażki, leżącego nad samą granicą Pruską, przy rzece Prośnie; miał on kupić sukna na surdut synowi swemu Piotrowi, który był organistą w Komornikach, ograniczńéj wiosce. Z nim zabrał się i krawiec z Komornik, i tak razem pojechali wózkiem zaprzężonym w dwa konie: jeden był siwy, drugi bułany. Gospodarz i krawiec byli sobie kmotrami. Jarmarki w Prażce dosyć są ożywione, bo raz, że i handlujących, miescowych Żydów jest dosyć, a potém, że tam z miasta Gorzewa ze Szląska, o trzy mile, kupcy się z towarami zjeżdżają. Kupiwszy więc sukna, gospodarz nasz, który nie lubiał wylewać za kołnierz, poszedł oblać sprawunek do szynku z krawcem, co także, jak to mówią, lubił zaglądać do szklannego bożka. Podchmieleni wybrali się z powrotem do domu. Już wieczór zapadł. W Komornikach, po drodze, wstąpili do karczmy i dolali po kwaterce do podchmielonych czupryn. Coraz się ciemniej robiło, mgła jakoś upadła, bo to było pod jesień. Gdy ujechali kawałek drogi ku Mokrsku, znaleźli się na zwykłej drodze pomiędzy łąkami i moczarami, w nizinie. Gorzałka coraz bardziej zaczęła skutkować: języki się plątały, w oczach się troiło...
Lud w Komornikach zabobonny utrzymuje, że na tych łąkach w dole, nibyto djabeł pokazuje się podróżnym nocami w postaci byka, i różne im psoty robi; to postronki u zaprzęży zrywa, to konie z wozem na błota i trzęsawiska wprowadza. Oczywiście, trafia się to tylko tym, których, zdrowy rozum odchodzi, gdy są pijani i przezto mylą drogi, zjeżdżają na błota, gdzie konie lgną i zrywają postronki.
Naszym podróżnym ten sam zabobon przyszedł do głowy, gdy nadjechali na to miejsce.
— Kmotrze! rzekł kiwający się gospodarz do krawca, mnie się zdaje, że tam, gdzie bułany, to byk się zaprzągł do woza?
— I mnie się tak zdaje, że to byk! A dalejże go kmotrze kłonicą!
— Prawda! kmotrze to byk, odpowiada gospodarz i wyjąwszy kłonicę z woza, nuż w łeb swego konia najlepszego, lejcowego walić! Biedny koń padł, a podręczny strachnął się wówczas i szarpnął wozem.
— To byk! zawoła gospodarz.
— Kmotrze! nic, tylko między rogi bestyą!
Kmoter zamiast byka między rogi, wali konia siwego raz za razą to w uszy, to w łeb, a krawiec dogaduje:— Nic! tylko bij!
Aże to było niedaleko od ostatniej chałupy Komornik, przeto ktoś z ludzi posłyszał tę głośną natarczywość i krzyki: bij, a bij! Biegną ludzie w tę stronę, a przybiegłszy i widząc zabitego już jednego konia,—„Co robicie!” krzyczą i zaczynają przekonywać obłąkanych, że to nie żaden byk, tylko ich własne konie, z których już jeden nieżyje.
Zastanowili się kmotrowie, ochłonęli z przestrachu i powoli zmiarkowali się, co za głupotę i szkodę wyrządzili przez swą nietrzeźwość!
W całéj okolicy śmiano się z tego wypadku i powtarzano go sobie z ust do ust. Kmotrowie jak wytrzeźwieli, o mało się z wstydu nie spalili, a gospodarz zgryziony do żywego szkodą, odtąd jak piekła unikał wstępować po drodze do karczem.

Paweł Grajnert.

Zorza 1870 nr 39

OPOWIADANIE PEWNEGO MIESZCZANINA
O Tegorocznej Wystawie Rolniczo-Gospodarczéj
W WARSZAWIE.
Dobra to rzecz ta kolej żelazna! Wyjechałem z miasta Wielunia o zmierzchu, i jadąc do Częstochowy szosą, stanęłem w Warszawie o godzinie pierwszej po południu nazajutrz,— w ten sposób zrobiłem mil 40-kilka przez niespełna 12 godzin. Ale nie o tém tylko chciałem mówić. Przyjechawszy do Warszawy za interesami, odwiedziłem mojego znajomego przy ulicy Nowogrodzkiej, aż oto widzę zdaleka jakiś budynek drewnianny, ozdobny poobwieszany wieńcami, a z niego kilkanaście chorągiewek wiewa. Co to takiego? pytam przechodnia. —To miejsce Wystawy Rolniczej, odpowiedział. Wystawa! rzekłem do siebie, i to rolnicza, — nic o tém nie wiedziałem, choć przecie nie na zapłociu mieszkam, tylko w mieście i to powiatowém jeszcze. A przytém jestem rolnikiem—myślę sobie daléj — i może miałbym co pokazać światu, a teraz mogę tylko usta rozdziawiać i patrzeć się na to, co inni przysłali.
Ale cóż robić, dobrze téż widzieć nie koniecznie i swoje; kupuję więc bilet za złotówkę i wchodzę na dość obszerny dziedziniec, gdzie ten budynek z chorągiewkami stoi. Było to już w ostatnich dniach wystawy; przy różnych rzeczach widzę poprzywieszane napisy: ten dostał medal złoty ów srebrny, tamten bronzowy, a inny znowu pochwałę lub podziękowanie, co jest najważniejszą rzeczą.
Dostałem prawdziwie gorączki, chodząc od miejsca do miejsca: tu widzę maszynę parową, do której przywieszone pasy mogą poruszać inne maszyny, np. sieczkarnie, wiejnik, obrzynaczkę ziarn i t. p. Patrzę daléj, aż tu stoją skrzynie żelazne, wielkie, ogniotrwałe, gdzie włożone pieniądze drwią sobie z pożarów; to znowu stoi maszyna do szycia z kółkiem, poruszana niby kołowrotek, nogą; tam widać lekkie żelazne krzesełka, kanapy, łóżka, — to znowu kij, co się na krzesełko rozłożyć może, choć nieco słony, bo 4 ruble kosztuje. Oprócz tego pługi żelazne, nowszego pomysłu, młynek ulepszony do gniecenia kartofli, wzory domków wiejskich, dach na sposób finlandzki pobity deseczkami przygwożdżonemi do krokwi, kafle, piece ulepszone—wszystko to, i jeszcze wiele innych rzeczy oglądałem z kolei, np. bardzo sztuczne zamki, niezmierne oxefty. Podchodzę daléj, patrzę, w szafie za szybami leżą różne miotełki i piękne szczotki, to z szczeciny, to z ryżu i innej słomy zrobione, a obok tego rzecz nowa całkiem dotąd: bo oto widziałem tam szczotki zrobione nie z szczeciny ale z włókien pióra i to z téj części pióra, która zwykle na śmieci się rzuca. Dobra to rzecz, myślę sobie, z najlichszej rzeczy robić użytek,-to téż czytam, kto to się na to zdobył i wyczytałem, że tym wynalazcą jest p. Fejst fabrykant szczotek w Warszawie.
Nie mogę ja wprawdzie wiele pisać o tych maszynach, boć nie jestem z powałania ani mechanikiem ani rzemieślnikiem, tylko przemysłowym—rolnikiem, bo w domu moim mam rękodziełkę, warsztat, na którym robię sukno grube zielone, bronzowe i siwe. To też zdziwiłem się niezmiernie, że prób tego sukna krajowego, którego tak wiele, dobrze i tanio wyrabiają, szczególniej na Podlasiu, w Płockiem, i w Radomskiem po miasteczkach, tu wcale na wystawie nie widziałem. Więc opuściwszy jeden dziedziniec, przeszedłem na drugi, gdzie właściwie owe wyroby rękodzielnicze, jako też bydło, konie, trzoda, drób, zboża i owoce się chwalą, lub powinny się chwalić. Już to co do koni, bydła, i trzody, to jest tam czemu się przyjrzeć. Owe arabczyki aż mi oskomę robią, takie to zgrabne, piękne, pokaźne, takie łebki, nóżki i karczki wytworne. Ale cóż? kiedy prócz dwóch wystawców włościan blizko Warszawy więcej prawdziwie gospodarskich nikt nie przysłał koni. Co do bydła, to widziałem tam i holenderskie i szwajcarskie, tyrolskie i różne jeszcze zagraniczne rasy, ale swojskich dobrych sztuk jakoś nie dało mi się widzieć, tak samo jak i trzody chlewnej, śród której tylko niezmiernej tłustości oglądałem knury i maciory, a o swojskich ani dudu! Dobrzeć to, pomyślałem—przyswajać to, co dobrego jest za granicą, ale na mój głupi rozum, to nie wypada zapominać i o rasach swojskich, bo one i mniej kosztują, i mniej są wybredne, i do natury naszego kraju przydatniejsze, a więc i użyteczniéjsze. Rzecz więc dziwna, że jak widzę, zaniedbujemy często swego, choć jest dobre i blisko nas, a za obcém się uganiamy zanadto, dla tego chyba że obce. Bo i naprzykład za klatkami oglądałem przeróżne ptastwo domowe angielskie, francuskie, indyjskie nawet, a naszego swojskiego nie widziałem koguta, owego ptaka, za którym się podobno, jak tam rozmawiano, uganiają we Francji, owego ptaka, co to i piękniej pieje, i piękniejsze ma pióra niż wszelkie zagraniczne koguty.
Co do zboża, to prawdziwie się ucieszyłem, kiedym zobaczył ogromne kłosy grube żytnie lub złotej sandomierki i kujawki; ale któż to wie, czy owe kłosy i ziarna nie są wyszukane między tysiącami na polu lub wybrane z mnóstwa w stodole? Nic też i w tym dziale nie widziałem dostarczonego z ról mieszczańskich i włościańskich, tylko z samych folwarków,—a przecież to warto i te stany zachęcić, aby się miały z czém pochwalić.
Ogrodowizny najpiękniejsze są z Warszawy i z pod Warszawy,—ale z dalszych stron kraju ani oko! choć znowu naprzyglądałem się ja po różnych stronach i ogromnym burakom i marchwi, i brukwi i rzepie i kapuście.
Jedna rzecz jeszcze wielce mnie cieszy! Widziałem oto z kilkanaście uli, i to na sposób nowy. Stał tam jeden ksiądz Proboszcz, niejaki Niziński z Niegowonic z Bendzińskiego powiatu; przywiózł on z sobą kilka uli, i prócz tego plastry całe z tak daleka i każdemu chętnie rozpowiadał, w jaki to sposób przyszedł do pięknej ulepszonej pasieki. Najlepsze ule, mówił, są te, których wzór podał wielce uczony i pracowity ksiądz ze Szląska Dolinowski, w połączeniu ze sposobem, jaki opisał p. Lubieniecki. Ule te są szafkowe po rublu sztuka i dużo miodu wydają, kiedy tymczasem ule według sposobu drugiego księdza Dzierżona, choć również dobre, ale są kosztowniejsze bo po 5 rubli sztuka kosztuje; wyglądają one jak domki; daszki ich się otwierają i z wnętrza wydobywają się ramki z miodem plastrowym.
Piękna to rzecz — pszczolnictwo! Przodkowie nasi słynęli z utrzymywania licznych pasiek na całej Polsce; pili też więcej miodu niż wina, byli zdrowsi i mniéj pieniędzy w obce wynosili kraje,—zrozumieli téż teraz nasi ziomkowie, że grzechem byłoby zaniedbywać te robaczki usłużne i pracowite, jakiemi są pszczółki-te Boże żyjątka, których karm nic; nas nie kosztuje, bo nasze lasy, pola, łąki aż nadto dla nich wystarczą. Przy téj sposobności, wynurzę tu mój żal, że strony Wieluńskie wcale tu się z pszczolnictwem nie popisały, choć na swe własne oczy widziałem, jakie tam prześliczne pasieki się rozwijają.
W Wieluniu naprzykład znam obywatela p. Franciszka Kolińskiego, który pierwszy w tych stronach założył pasiekę, na ulepszony sposób, według wzoru wyżéj przytoczonych Księży pszczolarzy, a przy pomocy p. Józefa Grochalskiego bardzo zdolnego pszczolarza i ogrodnika. Sieją tam dla pszczół na pokarm bardzo pożywną roślinę strączkową, tak zwaną wiązankę. Obaj są to ludzie niezmordowanej pracy, pomysłów i zdolności gospodarczych.
W pasiece téj znajduje się już 70 uli takich, a z miodu własnego p. Koliński wyrabia u siebie napój wyborny, tak jak jabłecznik z jabłek własnego ogrodu, i wino czerwone z jagód, tak samo jak p. Ostrowski z Dąbrowy. Wszystko to są rzeczy znane z dobroci na okolicy,—i żal mi, że jako ziomek, nie oglądam ich w tym roku na Wystawie.— Ten p. Grochalski prócz tego pielęgnuje winnicę i urządził doniczki drewniane wiszące, napełnione ziemią, tak że korzeń winny przechodzi przez nie i daléj w górę rośnie, a na doniczce opiera się grono winne, którego korzeń gdy się utnie pod spodem doniczki, to grono może rosnąć jeszcze i być jak najświeższe na stół podane i wśród zimy, bo korzeń ten czerpie soki z ziemi doniczkowej. I tego, szkoda, że nie przysłano na Wystawę.—Rozmawiałem ze wspomnionym wyżéj księdzem Nizińskim na Wystawie, i objawił on, że udziela chętnie każdemu rad i nauki pszczolniczéj, W razie żądania, a mieszka we wsi Niegowonicach, jak już powiedziałem, przy Stacji pocztowej Zawiercie. Tę samą chęć udzielania nauki i rad słyszałem z ust p. Grochalskiego z Wielunia. —Jako dobrze świadomy stron moich rodzinnych przytoczę tu miejsca, gdzie się zajmują tak chwalebnym przemysłem, jakim jest pszczolnictwo. I tak, prócz pasieki Wieluńskiej, znajdują się jeszcze, druga zaraz wzorowa we wsi Czarnożyłach u ks. Proboszcza Wieczorkiewicza, gdzie jest 50 uli wedle porządku Dzierżona i Dolinowskiego w połączeniu z Lubienieckim; z pasieki téj na potrzeby Kościoła wydobywa się już 40 funtów rocznie wosku. Daléj zakładają się już pasieki lub są założone w Rudlicach przez ks. Motylewskiego; lub w Rząśni ks. Nieszporskiego i w Dubidzach p. Czarnomskiego (200 uli) — niedaleko Radomska; potem jeszcze w Wieluńskiem, w Truskolasach ks. Bujakowskiego, w Praszce ks. Sobolewskiego, w Masłowicach p. Kręskiego, w Czastarach p. Michalskiego, w Wąsoszu ks. Bromirskiego, w Komornikach ks. Szperowskiego.
Wspomnę tu jeszcze, że oglądałem w oddzielnym gmachu i kokony czyli pupki jedwabnicze, i oprzędy bardzo ładne; pochodzą one z Czystego z pod Warszawy, gdzie wiele morw Spółka Jedwabnicza posiała; liście zaś morwy, jak wiadomo, są pożywieniem dla tych żarłocznych motylków jedwabniczych, które się potem w owe kokony zwijają. Mnie się zdaje, że oprócz tego wyborowego i delikatnego gatunku jedwabników, wartoby upowszechniać i ajlantusy, pośledniejsze, co mogą żyć i na powietrzu na drzewach ajlantowych, i dają włókna, z których jak mi tam mówiono, włościanie chińscy mają swoje kapoty.
Obok jedwabnictwa, wiszą na ścianie wyroby wełniane włościan z okolic Warszawy głównie, np. wełniaki, zapaski, i dywaniki; dostali ci włościanie, i bardzo słusznie, nagrody pieniężne wyznaczone przez Sędziów; ale jest to drobnostka w porównaniu z tém, co widziałem w moich różnych podróżach po kraju; boć każda strona u nas ma podobnie piękne wyroby wełniane wiejskie, a w okolicy Siennicy widywałem i piękne szale wełniane wiejskiego wyrobu, w które się stroją dziewczęta, gdy do kościoła idą. Nie widziałem téż tam ani owych sławnych sit i koszyków z Biłgoraja w Lubelskiem, które sitarze aż do Ameryki przez morza zawożą, ani téż wyrobów stosownych z fabryki Żyrardowskiej, przy Rudzie Guzowskiéj nad koleją żelazną, gdzie raz zwiedzając tę słynną fabrykę, przyglądałem się workom nieszytym wcale, a pochodzącym z pakulanéj przędzy.
Nareszcie muszę się podzielić z tymi, którzy mnie czytać będą, jeszcze jedną rzeczą: są to piękne drzewka ogrodniczej jakby w ogródku jakim wkopane przy gmachu, a pochodzące z ogrodu p. Hozera z Warszawy, i jeszcze drzewka leśne kilkoletnie pochodzące z różnych stron, a między niemi i z Czerwonego-boru, jako téż z osady sąsiedniej leśnej Felixów, niedaleko Małkini i Ostrowia w Łomżyńskiem. Tak te jak i tamte drzewka, jak sam czytałem, i jak mi tam jeszcze mówiono, były posiane przez niejakiego p. Jastrzębowskiego Wojciecha, a te drugie wyhodowane głównie przez niego w owym Felixowie od lat dziesięciu. Widziałem tam na jedném drzewku przywieszoną kartę, że za te drzewka udzielono medal srebrny, a na drugi dzień wyczytałem w pismach, że ten p. Jastrzębowski otrzymał publiczną pochwałę od sędziów za to, że choć jest w tak podeszłym wieku a przecie zajmuje się gorliwie pielęgnowaniem drzew i krzewów różnych. Wysoki, piękny, dziesięcioletni modrzewek, co stał obok jesionka, zwrócił bardzo moją uwagę. Mój Boże! myślałem sobie, dawniej z tego niepożytego przez czas drzewa budowano u nas kościoły i dwory, a podobno dawniej jeszcze stał i zamek modrzewiowy na Wawelu w Krakowie, a dziś drzewa tego jak na lekarstwo...
Tak sobie myślę, a w tem ktoś mnie po ramieniu uderzył.
— Wincenty! powiadam, a co tu porabiacie? z kopę lat was nie widziałem! Przyjechałem właśnie co z Łomżyńskiego odpowiedział — a żem się tu dopiero dowiedział o wystawie, więc i zaszedłem. — Jak to z Łomżyńskiego?—ja znowu—a więc to niedaleko od tego Felixowa, jak miarkuję z tego oto, co tu wisi pisma.
— A jéno,—toć go znam jak zły grosz— odpowiedział Wincenty. I czy tam dużo tych drzewek modrzewiowych rośnie w Felixowie jak oto ten, co tu stoi przed nami?—Będzie ich sto tysięcy, albo lepiej rzekł—ale bo to tylko na tem koniec! Moi kochani jest-ci tam i jesionków jakie pięćdziesiąt tysięcy, a dębczaków, świerczków, klonów, lipek, sosien różnego gatunku bez liku, nie mówiąc już o drzewach owocowych. —Jak to? spytałem—to sosien więcej jest gatunków niż jeden? — Ba! a sosna wejmucka, a krymska od czego? wszystko tam jest począwszy od hyzopu, melissy, kłokoczyny, koraliny, aż do jodły, buku, i przeróżnych wierzbin: bo stary pan Komissarz bardzo jest przyjacielski dla każdego, choćby i z najniższego stanu.—No, no, moi wy kochani mówię znowu, to chyba dużo ziemi ma ten pan Komisarz, na tyle drzewek i krzewin?—Gdzie tam odpowiedział Wincenty— wszystkiego nie spełna włóka, i na niej on jak dostał emeryturę z swego komissarstwa, przez lat dziesięć pozwolono mu siać drzewa i krzewy, co ich teraz do miljona liczyć, a samych gatunków trzysta; zresztą grunt to jest rządowy, tylko to, co na nim urosło, to z własnej pracy jego i dzieci i jego pieniędzy powstało. Bo trzeba wam wiedzieć, dodał, że całą swoją pensję on przez lat dziesięć wkładał na uprawę i pielęgnowanie drzewek i krzewin, a nasiona ich, to sprowadzał swym kosztem z różnych stron ciągnących się aż od morza Czarnego, Białego i Bałtyckiego, lub umyślnie odbywał za niemi dalekie podróże; pięćdziesięcioletnia praca jego z temi drzewkami się zrosła—to jego ulubiona dziatwa.
—Ależ to mój Wincenty, to anioł z tego człowieka; właśnie takich daj Boże więcej na te czasy wytępiania lasów i drzewin u nas. I ma on też co z tego? zapytałem. — Broń Boże, on jeszcze wciąż nasiona skupuje, bo powiada, że teraz z tego jego ogrodu dopiero płynie pożytek moralny, a dopiero wtedy, jak nasienniki z tych drzew będą, to będzie i pożytek pieniężny. Wielce to uczony i wielki przyjaciel drzew i krzewów ten człowiek, a razem i przyjaciel zwierząt użytecznych a największy przyjaciel ludzkości. On powiada, że leśny siew, to boży siew; że boża praca tylko z Bogiem nas jedna; że łatwiej rujnować niż budować; że książka człowiekowi nie wystarcza, że dopiero przyroda i doświadczenie własne doskonalą człowieka—i wiele innych mądrych rzeczy, bo zawsze rad z nim mówię, jak się spotkam kiedy. Ale patrzcie! oto i on idzie, pochylony, siwiutki, z tym parasolem niebieskim pod pachą, rozmawia właśnie z jakimiś panami.
Przyjrzałem się dobrze temu szlachetnemu starcowi, potem opuściłem wystawę, a wspomnienie o nim pozostaje mi z tych chwil najprzyjemniejszem wrażeniem.
Antoni Łazdan.  

Dziennik Warszawski 1874 nr 37

DZIAŁ WEWNĘTRZNY.
WIADOMOŚCI KRAJOWE.
Otwarte zostały szkoły elementarne w dyrekcjach:
b) kaliskiej: we wsi Komornikach, w powiecie Wieluńskim, czasowo w domu najętym, z utrzymaniem oprócz 6 morgów gruntu, po 153 rub. 36 kop. rocznie, z których 115 rub. 86 kop. ze składek gminy szkolnej a 37 rub. 50 z procentu od złożonego w Banku Polskim kapitału na rzecz tej szkoły ofiarowanego:

Kaliszanin 1874 nr 69

Lista osób z gubernji Kaliskiej, które złożyły deklaracje wzięcia udziału w tegorocznej wystawie rol­niczej w Warszawie.
Oddział przemysłu rolniczego, ogrodniczego i leśnego" reprezentować będą:
Prądzyński Wincenty, Kobierzycko, pow. sie­radzki: Krochmal kartoflany, mąka z kości na na­wóz preparowana.
Płody rolne, ogrodnicze i leśne: Bąkowski Konstanty z Komornik, pow: wieluński: na­siona sosny, oraz flance 1, 2, 3 i 4-ro-letnie. Cie­lecki Stanisław ze Świątkowic, pow. wieluński: psze­nica angielska, owies szwedzki, kartofle dubelto­we saskie, tudzież amerykańskie.
Prądzyński Wincenty z Kobierzyska, powiat sieradzki: pszenica w 8 gat. żyto, krzyca i korent. (...) Taczanowski Gustaw z Rudy, pow. wieluński: warzywa, dziczki i drzewka.

Inwentarz żywy: Cielecki Pelagjusz z Naramnicza, p. wieluński: tryki i maciory. Jarociński Karol z Zadzina, pow. sieradzki: tryki. Łubieński Józef ze Starzenic, pow. wieluński: klacze. Prądzyński Wincenty z Kobierzycka, gub. kaliska: tryki, maciory. (...) Dangel baron Tomasza Choiny, powiat sieradzki: okazy drzewek morwowych, jedwabniki, konony, przędza, tkanina własnej produkcji, machina do rozwijania kokonów.

Kaliszanin 1878 nr 6

Piszą nam z wieluńskiego:

Do jakich rezultatów doprowadzić może ścisłe przestrzeganie i zachowywanie przepisów myśliwskich, przy współudziale i pomocy władz administracyjnych, przekonywa nas najlepiej polowanie w tych dniach odbyte w dobrach Ożarów i Komorniki, własnościach pp. Kazimierza i Konrada Bąkowskich, gdzie zaproszeni myśliwi, zabiwszy dwustu ośmdziesięciu zajęcy i trzech sarników, doszli do przeświadczenia, że i my rywalizować możemy o lepsze, ze zwierzostanem sąsiedniego Szlązka, w nagrodę trudu, pozyskując prawdziwą przyjemność polowania, obok materjalnych zysków, gdy weźmiemy na uwagę, że przybyły z Prus kupiec, ofiarował za zabitą zwierzynę 340 rs.

Kurjer Warszawski 1882 nr 50

= Serwituty.
W wieluńskiem, jak donosi Kaliszanin, sprawa regulacji serwitutów, posuwa się szybko naprzód.
W ciągu niespełna roku zawarto układy w następujących miejscowościach: Wiktorów, Komorniki, Dąbie, Wygieldów, Szyszków, Strojec, Prosna, Brzozówka i Dzietrzkowice — z 341 właścicielami osad włościańskich.
Prócz tego zniesiono szachownicę w Gaszynie A i Gaszynie B.
W kilku innych wsiach toczą się układy.
Czemuż z innych stron nie dochodzą nas równie pomyślne wiadomości?...  

 Dziennik Łódzki 1884, nr. 30

Z Wieluńskiego donoszą, iż dwa miejscowe majątki: Mokrsko i Komorniki, wkrótce połączone będą drutem telefonicznym. Odległość pomiędzy temi majątkami wynosi wiorst 2 1/2. Należą one do pp. Kazimierza i Konrada Bonkowskich.

Kurjer Warszawski 1884 nr 39

= Telefony na wsi.
Z wieluńskiego donoszą, iż dwa miejscowe majątki, Mokrsko i Komorniki, wkrótce połączone będą drutem telefonicznym.
Odległość pomiędzy temi majątkami wynosi wiorst 2 1/2.
Należą one do pp. Kazimierza i Konrada Bonkowskich.

Kurjer Warszawski 1884 nr 159

Wizytacja.
J. E. Beresniewicz, biskup djecezji kalisko-kujawskiej, jeszcze w d. 17-ym maja wyjechał z Włocławka, celem wizytowania kościołów i udzielenia wiernym sakramentu bierzmowania.
JE. rozpoczął podróż od wieluńskiego.
Dotąd zwiedził kościoły w Poczesnej, Kamienicy Polskiej, Konopiskach, Truskolasach, Przystajni, Staro-Krzepicach, Żytniowie, Praszce i Ożarowie, w d. 4-ym zaś b. m. zjechał do Komornik, zkąd udał się do Skomlina, Mokorska, Krzyworzeki i Chotowa.
D. 10-go b. m . JE. ma być w Wieluniu, później w Pątnowie, Krzepicach i Kłobucku, w d. 18-ym b. m. w Częstochowie, zkąd już powróci do Włocławka.  

Kaliszanin 1887 nr. 71

We wsi Komornikach, powiecie wieluńskim, powiesił się żyd Kopel Dawidowicz.

Gazeta Świąteczna 1888 nr. 370

Gospodarstwo rybne. Jaki to można mieć dochód z wód i bagnisk, jeśli kto gospodarować na nich umie, widać z przykładów podanych przez gazetę kaliską. We wsi Komornikach, w powiecie Wieluńskim, rządca dóbr, poprawiwszy tanim kosztem stawy i groble, wpuścił do wody na wiosnę zeszłego roku młodych ryb kupionych za 100 rubli. Na jesieni zaś spuszczono wodę i wybrano ryb ważących po jednym i dwa funty za 300 rubli. Wszystko to handlarze zaraz rozkupili. Znów właściciel wsi O... w tymże powiecie pokopał na łące mokrej i nie dającej żadnéj korzyści szerokie rowy, jeden obok drugiego, a między niemi z wybranéj ziemi usypał wysokie zagony. Na tych zagonach zasadził chmiel, a do rowów napełnionych wodą napuścił zarybku. I oto nieużyteczna przedtém łąka przyniosła właścicielowi w roku zeszłym bardzo ładny dochód z samego chmielu, a przytém i ryby coś dają. Mogliby tak samo urządzać się i inni gospodarze, co mają sadzawki, stawy lub bagniska.

Gazeta Kaliska 1899 nr. 75


Z ochrony leśnej. Na ostatniem posiedzeniu komitetu ochrony leśnej rozpatrywano 14 spraw i podań w kwestji gospodarstw leśnych. Do czasu przedstawienia planów gospodarstw leśnych, cięcie wstrzymano w następujących dobrach: Chylin pow. konińskiego, Długa Wieś Wartska pow. tureckiego, Prusinowice p. sieradzkiego, Smardzew p. sieradzkiego, Nagórki pow. łęczyckiego. Podanie właścicieli d. Komorniki pow. wieluńskiego o pozwolenie sprzedaży za pośrednictwem banku włościańskiego, uwzględniono pod warunkiem, aby włościanie nowonabywcy złożyli deklarację, że las pozostanie nietknięty i nie będzie zamieniony na grunta orne (…).


Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1899 nr 95

Echa kaliskie.
Korespondent nasz z Kalisza pisze pod d. 1 -ym kwietnia:
Na ostatniem posiedzeniu komitetu ochrony leśnej postanowiono wstrzymać cięcie lasu do czasu złożenia planów gospodarstw leśnych w dobrach:
(…) Prusinowice pow. sieradzkiego, Smardzów pow. sieradzkiego i Nagórki pow. łęczyckiego.
Właściciele dóbr Komorniki (pow. wieluński) i Kobierno (pow. kolski) otrzymali pozwolenie sprzedaży za pośrednictwem Banku włościańskiego z warunkiem, aby włościanie nowonabywcy złożyli deklarację, że las pozostanie nietknięty i nie będzie zamieniony na grunta orne. Otrzymał pozwolenie nieograniczonego korzystania z mniejszych przestrzeni leśnych właściciele dóbr Nieczuj (pow. sieradzki) i Brudzew (pow. kolski). (…).


O cudownych obrazach w Polsce Przenajświętszej Matki Bożej 1902 r.

325) Komorniki dyec. włocław. Kościół św. Mikołaja dawny, czas erekcyi niewiadomy, nie zna go i szematyzm; jest tu cudowny obraz Matki Bożej (noty Ż. P.).

Ziemia Sieradzka 1921 listopad

Z powiatu Wieluńskiego.
Marnowanie dobra państwowego. Cały kraj z uznaniem wita zapowiedź nowego ministra skarbu, że przeprowadzi jaknajdalej idące oszczędności. Pragnę zaznaczyć, jak wyglądają „oszczędności" poprzedniego rządu.
We wsi Komorniki, w pow. wieluńskim mieszczą się gmachy państwowe po byłej rosyjskiej straży granicznej. Gmachy te wraz z dwunasto-morgowym parkiem przeznaczono przed dwoma laty na seminarjum nauczycielskie, którego brak okolica nasza dotkliwie odczuwa.
Ale cóż?
W gmachach tych zainstalowali się samowolnie lokatorzy, którzy nic nie płacą. Domy te „lokatorzy" ci niszczą, rozbierając je na opał.
Skutkiem takiej gospodarki na jednym z domów zapadł się dach, a wichry i deszcze rozkruszają mury.
A cóż rząd, gmachów tych prawy właściciel?
Oto co pewien czas nasyła komisję i robi „kosztorys" i na tem koniec.
Kosztorys naprawy przed rokiem wyniósł sto czy dwieście tysięcy, obecnie — już półtora miljona, a za rok, lub wcześniej z przepięknych gmachów pozostanie tylko stos gruzów, jako pomnik naszej gospodarki. I dzieje się to w chwili, gdy wskutek braku lokali liczba szkół w powiecie zmniejsza się zastraszająco. Ludność zgorszona sarka na tak pojętą „oszczędność" i w uchwałach rady gminnej, oraz wioskowych domaga się opieki nad dobrem państwowem.

Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 56


Notarjusz przy wydziale hipotecznym sądu okręgowego w Kaliszu, Józef Dzierzbicki, niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania spadkowe po zmarłych:
2) Janie Wydmuchu, właśc. działki Nr. 9, przestrzeni 6 dzies. 360 sąż., zapisanej pod Nr. 7 w dziale II wykazu hipotecznego kol. Komorniki Nr. II, pow. Wieluńskiego;

Termin zamknięcia wymienionych wyżej postępowań spadkowych wyznaczony został w kancelarji notarjusza Józefa Dzierzbickiego w Kaliszu na d. 26 stycznia 1923 r.

Gazeta Świąteczna 1922 nr 2165

Pożar. We wsi Komornikach pod Wieluniem, blizko granicy Górnego Ślązka, wybuchł dnia 4-go lipca pożar. Wieś Komorniki jest zabudowana tak gęsto, że strzechy prawie stykają się jedna z drugą, nic więc dziwnego, że przy silnym wietrze ogień w mgnieniu oka ogarnął całą połać wsi. Snopki z dachów palących się domów aż fruwały w powietrzu i padały na inne strzechy. Ludzi prawie nie było we wsi, bo jedni byli właśnie w Wieluniu na jarmarku, a inni kosili siano na łąkach. Na ratunek przybyło aż 13 straży ogniowych. Ale cóż z tego, kiedy nic prawie nie dało się uratować, bo z powodu suszy brakło wody. Ogień szerzył się tak szybko, że niektórzy ludzie, siedząc przy obiedzie w palącym się domu, nic o tem nie wiedzieli. Starczyło tylko czasu na wyprowadzenie bydła, koni i świń, a z mieszkań mało co uratowano. Niektórzy gospodarze, wróciwszy z jarmarku do domu, ujrzeli zamiast zagród tylko trochę popiołu, który wiatr wkrótce rozwiał. Dopiero się pokazało, jak bezpieczne są domy murowane. Jedna obora murowana nietylko sama ocalała, ale osłoniła przed ogniem 4 domy. Na probostwie ocalała tylko plebańja, ponieważ była murowana, a inne budynki spaliły się. Poszło z dymem 28 domów i więcej jeszcze budynków gospodarskich. Przyczyny pożaru dotychczas nie zbadano. Nie byłoby tego nieszczęścia, gdyby nie wojna. Jeszcze w r. 1913 uchwalono w Komornikach zcalenie gruntów, wieś zatem byłaby się rozeszła na osady, domy nie byłyby tak blizko, ale wybuchła wojna i wszystko poszło w niepamięć. Może teraz pomyślą znowu gospodarze komorniccy o zcaleniu gruntów i o tem, że dom murowany wystarczy na długie lata, a drewniany tylko do następnego pożaru. P. Pawlak.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 49

Na zasadzie postanowienia Województwa z dnia 27.10. 1926 r. L. B. P. 6131/2 wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 1397 „Towarzystwo Straży Ogniowej Ochotniczej w Komornikach" pow. Wieluński. 
 
Wola Ludu 1926 nr 50 i 51

Gdzie
odbyły się zebrania P. S. L. (Piast) I co na nich uchwalono
— WIELUŃ.   
W dniu 9. V. 26 r. przybył na wiec do Komornik, gm. Skomlin, pow. Wieluń poseł ze Str. L. Piast Chwaliński.
Wiec otworzył p. Skrzypecki i zebrani powołali jednogłośnie na przewodniczącego Mikołaja Muchę i na sekr. A. Skrzypeckiego.
Obecnych było 300 osób.
Poseł Chwaliński wygłosił historję Polski i nawiązał do czasów obecnych. Między tem jasno przedstawił o rozdziale obywateli polskich na klasy i stronnictwa i poruszył prace stronnictw w Sejmie Zebrani z pilną uwagą wysłuchali tego referatu.
Po referacie Mikołaj Smolnik z Komornik zwrócił się do posła p. Chwal. z prośbą w sprawie kordonu prosząc w imieniu zebranych o przyznanie go na cele oświatowe i przekazanie go wsi, gdyż takowy marnuje się.
Mikołaj Mucha gorąco wzywał wszystkich do dalszej mozolnej pracy w szeregach Str. L. Piast dla dobra kraju.
Na zakończenie wzniesiono okrzyk na cześć Prezydenta; Marszałka Sejmu Rataja i Prezesa Witosa.
M. Smolnik. 


Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 37a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 28 grudnia 1927 r.
8636. „Antoni Wolny" — sklep kolonjalno-spożywczy, rzeźnictwo, wyroby masarskie i tytoniowe we wsi Komorniki, gm. Skomlin, pow. wie­luńskiego. Istnieje od 1926 roku. Właśc. Antoni Wolny, zam. w Komor­nikach.
W dniu 30 grudnia 1927 r.
8687. „Tomasz Zadworny" — sklep kolonjalno-spożywczy i wyroby tytoniowe we wsi Komorniki, gm. Skomlin, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1924 roku. Właśc. Tomasz Zadworny, zam. we wsi Komorniki.

Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 38

Sąd okręgowy w Kaliszu, na mocy art. 1777-6 U. P. C., obwieszcza, iż na skutek decyzji sądu z dnia 31 marca 1928 roku, zostało wdrożo­ne postępowanie o uznanie Antoniego Bartoszczyka za zmarłego, wo­bec czego sąd wzywa go, aby w terminie 6-cio miesięcznym, od dnia wydrukowania niniejszego zgłosił się do sądu, gdyż w przeciwnym ra­zie po upływie tego terminu zostanie przez sąd uznany za zmarłego; wzywa się wszystkich, którzyby wiedzieli o życiu lub śmierci Antonie- niego Bartoszczyka, by o znanych sobie faktach zawiadomili sąd okrę­gowy w Kaliszu w powyższym terminie; nadto sąd nadmienia, że Anto­ni Bartoszczyk był stałym mieszkańcem wsi Komorniki, gminy Skom­lin, pow. wieluńskiego. Nr. II. Z. 42/28 r.

Goniec Sieradzki 1928 nr 52

Uroczystość poświęcenia Sierocińca w Komornikach.
W niedzielę, dnia 29 lipca odbyła się uroczystość poświęcenia b. gmachu po kordonie granicznym, zakupionego od Rządu i przerobionego staraniem Wydziału Sejmikowego na Dom Wychowawczy dla biednych sierót.
W uroczystości wzięło udział kilkanaście zaproszonych gości, między innymi Wojewoda Łódzki p. Jaszczołt, Starosta pow. Piotrkowskiego p. Kaczyński, Starosta Wieluński p. Kaczorowski, ks. dziekan Przygodzki ks. dziekan Wtorkiewicz, Burmistrz m. Wielunia p. K. Oraczewski oraz przedstawiciele Sejmiku Pow. i inni.
Poświęcenia gmachu i kaplicy gmachowej dokonał miejscowy Proboszczcz ks. Czok, pierwsze uroczyste nabożeństwo w wyświęconej kaplicy odprawił ks. dz. Wtorkiewicz po którem wygłosił piękne okolicznościowe przemówienie ks. dz. Przygodzki.
Następnie odbył się wspólny obiad na którem przemawiali: Wojewoda Łódzki p. Jaszczołt, Starostowie: p. Kaczorowski i Kaczyński członkowie Wydziału Sejmikowego PP. W. Nowicki i P. Chwaliński, oraz dyr. Peretjatkowicz.
Mówcy w przemówieniach swych zobrazowali historję powstania gmachu, znaczenie jego oraz zasługi Przełożonej SS. Urszulanek Hr. Leduchowskiej, wyrażając jednocześnie uznanie i słowa podzięki dla SS. Urszulanek, za troskliwą i wzorową opiekę nad powierzonymi im sierotami.
Po obiedzie wychowańcy zakładu pod kierunkiem swych przełożonych, urządziły na wolnem powietrzu przedstawienie dla gości, składające się z żywego obrazu, deklamacji, wierszyków śpiewu i tańców starodawnych. Goście popisujące się dzieci żywo oklaskiwali.
Podczas całej uroczystości przygrywała orkiestra Wieluńskiej Ochotniczej Straży Poż. pod batutą p. W. Jaworskiego.
Uroczystość powyższa została upamiętniona wspólną fotografją.
Przy sposobności nadmieniamy, iż w Sierocińcu znajduje się obecnie na wychowaniu 80 dzieci, — gdzie otoczeni są troskliwą opieką przez SS. Urszulanki

Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 10

OGŁOSZENIE O WYJEDNYWANIU NADAŃ GÓRNICZYCH
Zgodnie z § 25 Instrukcji o zastosowaniu artykułu 454—540 Ustawy Górniczej (Zb. Praw ces. ros. t. VII, wyd. 1912 r.) Okręgowy Urząd Górniczy Częstochowski niniejszym podaje do publicznej wiadomości, że podejmują się starania przez inż. górn. Antoniego Dąbkowicza, Dyrektora Wyższego Urzędu Górniczego w Warszawie, działającego w imieniu i na rzecz Skarbu Państwa, o uzyskanie niżej wymienionych nadań górniczych dla wydobywania rudy żelaznej, zaprojektowanych na zasadzie odkryć, dokonanych przez Kierownika Państwowych Poszukiwań Górniczych, Henryka Mandata, działającego w imieniu i na rzecz Głównej Dyrekcji Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych Ministerstwa Przemysłu i Handlu, a mianowicie:
1) „Stoczek" o przestrzeni 1.137,985 mtr. kw. na gruntach wsi Komorniki i Ożarów oraz kolei żelaznej Praszka—Wieluń, w gm. Skomlin, pow. Wieluńskiego.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane dnia 7 września 1921 r. na gruncie Tomasza Hadrysia we wsi Lasek(Ożarów), gm. Skomlin i stwierdzone protokularnie dnia 21 września 1921 roku.
Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „Stoczek" graniczy, na północy i zachodzie z gruntami wsi Komorniki, na wschodzie —z nadaniem „Haracze" na południu — z nadaniami „Nowiny" i „Gdańsk".
2) „Nowiny" o przestrzeni 1.104.404 mtr. kwadr., na gruntach wsi Ożarów i wsi Komorniki oraz kolei żelaznej wązkotorowej Praszka —Wieluń, w gminie Skomlin.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane dnia 10 sierpnia 1921 r, na gruncie Józefa Kubiaka we wsi Lasek (Ożarów), gm. Skomlin i stwierdzone protokularnie dnia 20-go sierpnia 1921 roku.
Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „Nowiny" graniczy: na północy — z gruntami wsi Ożarów i z nadaniami górniczemi „Haracze" i „Stoczek", na wschodzie — z gruntami wsi Ożarów, na południu — z gruntami wsi Komorniki i wsi Ożarów, na zachodzie — z nadaniem górniczem „Gdańsk".
3) „Polesie" o przestrzeni 1.106.732 mtr. kwadr., na gruntach wsi Słoniny i Komorniki, w gminie Skomlin.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane dnia 17 października 1921 r. na gruncie Józefa Nowaka we wsi Słoniny (Ożarów), gm. Skomlin i stwierdzone protokularnie dnia 29 października 1921 r.
Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „Polesie" graniczy: na północy z nadaniem „Lwowska Dziatwa", na wschodzie — z gruntami wsi Słoniny i lasem folwarku Ożarów, na południu — z nadaniem „Otwock" i na zachodzie — z nadaniem „Sosnowiec".
4) „Nowy Sącz" o przestrzeni 1.138,006 mtr. kw. na gruntach wsi Komorniki, w gminie Skomlin.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane dnia 28 września 1920 r. na gruncie Jana Derkowskiego we wsi Komorniki, gm. Skomlin i stwierdzone protokularnie dnia 6 października 1920 roku.
Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „Nowy Sącz" graniczy ze wszystkich stron z gruntami wsi Komorniki.
5)„Radzymin" o przestrzeni 1,137.986 mtr. kw. na gruntach wsi Ożarów, w gminie Skomlin.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane dnia 14 września 1921 r. na gruncie Franciszka Głąbskiego, we wsi Ożarów, gm. Skomlin i stwierdzone protokularnie dnia 21 września 1921 roku.
Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „Radzymin" graniczy: na północy i wschodzie z gruntami wsi Ożarów, na południu — z gruntami wsi Ożarów i z nadaniem górniczem „Nowiny", na zachodzie — z nadaniem górniczem „Haracze".
Wszystkie wyżej wymienione nadania górnicze są położone w powiecie Wieluńskim, w województwie Łódzkiem.
Na skutek tego w dniu 13 maja 1929 roku o godzinie 10-ej Okręgowy Urząd Górniczy Częstochowski, w biurze swojem, mieszczącem się w Częstochowie przy ulicy Panny Marji 67, będzie rozpatrywał wszelkie uwagi i protesty, jakie będą złożone na wskazany termin.
Życzący sobie mogą do dnia 13 maja r. b. rozpatrzeć plany i rejestry pomiarowe wymienionych nadań górniczych w wyżej wspomnianem biurze w godzinach urzędowych.
Naczelnik Okr. Urzędu Górniczego w Częstochowie
(—) Ł. Głuszczak
Inż górn.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 10

OGŁOSZENIE
O WYJEDNYWANIU NADAŃ GÓRNICZYCH
Zgodnie z § 25 Instrukcji o zastosowaniu artykułu 454—540 Ustawy Górniczej (Zb. Praw. ces. ros. t. VII, wyd. 1912 r.) Okręgowy Urząd Górniczy Częstochowski niniejszym podaje do publicznej wiadomości, że podejmują się starania przez inż. górn. Antoniego Dąbkowicza, działającego w imieniu i na rzecz Skarbu Państwa, do którego przeszły uprawnienia górnicze b. władz okupacyjnych na zasadzie Ustawy Sejmowej z dnia 15 lipca 1920 r., o uzyskanie nadań górniczych dla wydobywania rudy żelaznej pod następującemi nazwami:
1) „Belgrad" o przestrzeni 1.138.000 mtr. kwadr. na gruntach wsi Józefów, Dzietrzniki, Grębień, lasu państwowego Izdebki i osady leśnej państwowej Budziaki, w gminie Kamionka, pow. Wieluńskiego.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane 12 sierpnia 1918 r. na gruncie Józefa Szarfa we wsi Józefów, gm. Kamionka i stwierdzone protokularnie 18 września 1918 r.
Wyjednywana przestrzeń nadania „Belgrad" graniczy: na północy — z nadaniami górniczemi „Batum" i „Pątnowo", na wschodzie — z gruntami wsi Dzietrzniki, na południu — z nadaniami górniczemi „Kutno" i „Działoszyn", na zachodzie — z lasem państwowym Izdebki i gruntami wsi Józefów.
2) „Otwock" o przestrzeni 1.130.134 mtr. kwadr. na gruntach wsi Komorniki i wsi Ożarów, w gminie Skomlin.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane dnia 31 maja 1918 r. na gruncie Ludwika Marko w lesie Żelazna, wsi Komorniki, gm. Skomlin i sprawdzone protokularnie 17 września 1918 roku.
Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „Otwock" graniczy: na północy — z gruntami wsi Komorniki, na wschodzie i południu — z gruntami majątku Ożarów i lasem wsi Ożarów i na zachodzie — z nadaniami górniczemi „Wilno" i „Sosnowiec".
3) „Gdynia" o przestrzeni 1.137.995 mtr. kwadr. na gruntach wsi Grębień i Józefów, w gminie Kamionka.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane dnia 15 lipca 1918 roku na gruncie Franciszka Głomskiego we wsi Józefów, gminy Kamionka i stwierdzone protokularnie dnia 17 września 1918 roku.
Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „Gdynia" graniczy: na północy — z nadaniem górniczem „Kujawy", na wschodzie — z gruntami wsi Grębień, na południu — z nadaniem „Lublin", na zachodzie — zgruntami wsi Józefów,
4) „Kujawy" o przestrzeni 1.053.785 mtr. kwadr. na gruntach wsi Grębień, Józefów i Popowice, w gminie Kamionka.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane dnia 17 lipca 1918 r. na gruncie Jana Grondysa we wsi Józefów, gminy Kamionka i stwierdzone protokularnie dnia 17 września 1918 r.
Wyjednywana przestrzeń nadania „Kujawy" graniczy: na północy i wschodzie — z gruntami wsi Popowice, na południu — z nadaniami górniczemi „Gdynia" i „Królewiec" i na zachodzie — z nadaniami górniczemi „Królewiec" i „Chorzów".
5) „Lublin" o przestrzeni 1.137.997 mtr. kwadr. na gruntach wsi Józefów, Grębień i Trajków, w gminie Kamionka.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane dnia 19 lipca 1918 r. na gruncie Antoniego Szczersnera we wsi Józefów, gminy Kamionka i stwierdzone protokularnie dnia 18 września 1918 roku.
Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „Lublin" graniczy: na północy — z nadaniem „Saratów", na wschodzie — z gruntami wsi Grębień, na południu — z nadaniem „Batum" na zachodzie — z nadaniem górniczem , Kujawy".
6) „Cetynja" o przestrzeni 1.120.751 mtr. kwadr. na gruntach wsi Pątnów i folwarku Pątnówek, gminy Kamionka.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane dnia 9 września 1918 r. na gruncie Antoniego Dubasa we wsi Pątnów, gminy Kamionka i stwierdzone protokularnie 18 września 1918 roku.
Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „Cetynja" graniczy: na północy i wschodzie
z gruntami wsi Pątnów, na południu — z gruntami wsi Pątnów i folwarku Pątnówek, na zachodzie — z gruntami folwarku Pątnówek.
Wszystkie wyżej wymienione nadania górnicze są położone w powiecie Wieluńskim, województwa Łódzkiego.
Na skutek tego w dniu 14 maja 1929 roku o godzinie 10-ej Okręgowy Urząd Górniczy Częstochowski, w biurze swojem, mieszczącem się w Częstochowie przy ulicy Panny Marji 67, będzie rozpatrywał wszelkie uwagi i protesty, jakie będą złożone na wskazany termin.
Życzący sobie mogą do dn. 14 maja 1929 r. rozpatrzeć plany i rejestry pomiarowe wymienionych nadań górniczych w wyżej wspomnianem biurze w godzinach urzędowych.
Naczelnik Okr. Urzędu Górniczego w Częstochowie
(—) Ł. Głuszczak
Inż górn.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 11

OGŁOSZENIE O WYJEDNYWANIU NADAŃ
GÓRNICZYCH.
Zgodnie z § 25 Instrukcji o zastosowaniu artykułu 454—540 Ustawy Górniczej (Zb. Praw. ces. ros. T. VII., wyd. 1912 r.) Okręgowy Urząd Górniczy Częstochowski niniejszym podaje do publicznej wiadomości, że podejmują się starania przez inż. górn. Antoniego Dąbkowicza, Dyrektora Wyższego Urzędu Górniczego w Warszawie, działającego w imieniu i na rzecz Skarbu Państwa, o uzyskanie niżej wymienionych nadań górniczych dla wydobywania rudy żelaznej, zaprojektowanych na zasadzie odkryć, dokonanych przez Kierownika Państwowych Poszukiwań Górniczych Henryka Mandata, działającego w imieniu i na rzecz Głównej Dyrekcji Państwowych Zakł. Górniczych i Hutniczych Ministerstwa Przemysłu i Handlu, a mianowicie:
1) „MIECHÓW" o przestrzeni 1.136.051 metr. kw. na gruntach wsi i maj. Mokrsko oraz wązkotorowej kolei Praszka—Wieluń, w gminie Mokrsko.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane 7 września 1920 r. na gruncie Alojzy Jakowickiej w maj. Mokrsko, gm. Mokrsko i stwierdzone protokularnie 11 września 1920 r.
Wyjednywana przestrzeń nadania „Miechów" graniczy: na północy z gruntami maj. Mokrsko i nadaniem „Morsko", na wschodzie — z nadaniem „Częstochowa", na południu — z nadaniami „Tarnów" i „Haga", na zachodzie — z gruntami maj. Mokrsko.
2) „HARACZE" o przestrzeni 1.137.910 metr. kw. na gruntach wsi Mokrsko, gm, Mokrsko i wsi Komorniki i Ożarów, gminy Skomlin.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane 22 sierpnia 1921 r. na gruncie Tomasza Wielocha we wsi Lasek (Ożarów), gm. Skomlin i stwierdzone protokularnie 24 sierpnia 1921 r.
Wyjednywana przestrzeń nadania „Haracze" graniczy: na północy z gruntami wsi Mokrsko, na wschodzie — z gruntami wsi Ożarów, Komorniki i Mokrsko, na południu — z gruntami wsi Ożarów, na zachodzie — z gruntami wsi Komorniki i Mokrsko.
3) „CHRZANÓW" o przestrzeni 1.132.618 metr. kw. na gruntach wsi Komorniki, gm. Skomlin oraz wsi Mokrsko i maj. Mokrsko, gminy Mokrsko.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane 20 września 1920 r. na gruncie Wilhelma Uty we wsi Mokrsko tejże gminy i stwierdzone protokularnie 24 września 1920 r.
Wyjednywana przestrzeń nadania „Chrzanów" graniczy: na północy z gruntami wsi i maj. Mokrsko, na zachodzie — z gruntami maj. Mokrsko i wsi Komorniki, na południu — z gruntami wsi Komorniki i na wschodzie — z gruntami wsi Komorniki i Morsko.
4) „TARNÓW" o przestrzeni 1.137.669 metr. kw. na gruntach wsi i maj. Mokrsko, gm. Mokrsko.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane 14 sierpnia 1920 r. na gruncie Tomasza Majtyki we wsi Mokrsko, gm. Mokrsko.
Wyjednywana przestrzeń nadania „Tarnów" graniczy: na północy — z nadaniami „Częstochowa" i „Miechów", na zachodzie — z gruntami maj. Mokrsko i nadaniem „Haga", na południu — z gruntami wsi i maj. Mokrsko, na wschodzie — z gruntami wsi Mokrsko.
5) „LWOWSKA DZIATWA" o przestrzeni 1.138.006 metr. kw. na gruntach wsi Komorniki i Ożarów, gm. Skomlin oraz kolei wązkotorowej Praszka—Wieluń.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane 27 września 1921 r. na gruncie Kazimierza Helmana we wsi Stanisławów (Komorniki) w gm. Skomlin i stwierdzone protokularnie 7 października 1921 roku.
Wyjednywana przestrzeń nadania „Lwowska Dziatwa" graniczy: na północy z gruntami wsi Komorniki i z nadaniami „Nowiny" i „Gdańsk", na wschodzie — z gruntami wsi Ożarów, na południu — z gruntami wsi Komorniki i nadaniem „Polesie", na zachodzie — z gruntami wsi Komorniki i z nadaniami „Sosnowice", „Warszawa" i „Gdańsk".
Wszystkie wyżej wymienione nadania są położone w powiecie Wieluńskim, w województwie Łódzkiem.
Na skutek tego w dniu 5 czerwca 1929 roku o godzinie 10-ej Okręgowy Urząd Górniczy Częstochowski, w biurze swojem, mieszczącem się w Częstochowie przy ul. Panny Marji Nr. 67, będzie rozpatrywał wszelkie uwagi i protesty, jakie będą złożone na wskazany termin.
Życzący sobie mogą do dnia 5 czerwca r. b. rozpatrzeć plany i rejestry pomiarowe wymienionych nadań górniczych w wyżej wspomnianem biurze w godzinach urzędowych.
P. o. Naczelnika Okręgowego Urzędu Górniczego w Częstochowie
(—) Ł. Głuszczak
inż. górn.
Goniec Sieradzki 1929 nr 44

— (w) Wykrycie sprawców kradzieży. W dniu 20 bm. policja aresztowała Wesołego Br. zam. w Komornikach i Fel. Kuliberde bez stałego miejsca zamieszkania, za dopuszczenie się kradzieży jałówki w dn. 10 bm. we wsi Gaszyn, na szkodę W. Śliwińskiego.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1930 nr 25

OGŁOSZENIE O WYJEDNYWANIU NADAŃ GÓRNICZYCH.
Zgodnie z § 25 Instrukcji o zastosowaniu art. 454—540 Ustawy Górniczej (Zb. Pr. ces. ros. T. VII. wyd. 1912 r.) i art. 2 Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 7 lutego 1928 r. (Dz. Ustaw R. P. 1928 r. Nr. 17, poz. 139) Okręgowy Urząd Górniczy
Częstochowski niniejszym podaje do publicznej wiadomości, że podejmują się starania przez inż. górn. Antoniego Dąbkowicza, Dyrektora Wyższego Urzędu Górniczego w Warszawie, działającego w imieniu i na rzecz Skarbu Państwa, do którego przeszły uprawnienia górnicze b. władz okupacyjnych na zasadzie Uchwały Sejmowej z dnia 15 lipca 1920 r. (Dz. U. R. P. 1920 roku Nr. 70, poz. 465), o uzyskanie nadań górniczych dla wydobywania rudy żelaznej pod następującemi nazwami:
1) „BATUM" o przestrzeni 1,138,010 m2, położone na gruntach wsi Wierzbie, gm. Praszka, oraz wsi Grębień, Józefów i Trajków, gm. Kamionka, pow. Wieluńskiego, woj. Łódzkiego. — Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez b. Warszawskie T-wo Przemysłowe dnia 29 lipca 1918 r. na gruncie Ludwika Moczygęby we wsi Józefów, gm. Kamionka, pow. Wieluńskiego, i było stwierdzone protokularnie przez b. okupacyjne władze górnicze 18 września 1918 roku. — Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „BATUM" graniczy: na północy — z gruntami wsi Wierzbie, Józefów, Trajków i Grębień, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Alwernja" Nr. 169 Sk.; — na wschodzie — z gruntami wsi Grębień, na południu — z gruntami wsi Grębień, Józefów i Wierzbie, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Paryż" Nr. 168 Sk., na zachodzie — z gruntami wsi Wierzbie i nadaniem górniczem skarbowem „Alwernja" Nr. 169 Sk.
2) „WILNO" o przestrzeni 1,137,876 m2, położone na gruntach wsi Przedmoście, gminy Praszka, oraz wsi Komorniki i Ożarów, gminy Skomlin, pow. Wieluńskiego, woj. Łódzkiego. Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez b. Warszawskie T-wo Przemysłowe 8 lipca 1918 r. na gruncie Jana Uta z Żelaznej przy kolonji Motel i było stwierdzone protokularnie 17 września 1918 r. przez b. okupacyjne władze górnicze. — Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „WILNO" graniczy: na północy — z gruntami wsi Komorniki oraz z nadaniami górniczemi skarbowemi „Konstantynopol" Nr. 175 Sk. i „Sosnowiec" Nr. 176 Sk., na wschodzie — z gruntami wsi Komorniki i Ożarów, na południu — z gruntami wsi Ożarów, Przedmoście i Komorniki i na zachodzie — z gruntami wsi Komorniki.
6) „RYBNIK" o przestrzeni 1,138,000 m2, położone na gruntach lasu państwowego Dietrzniki i wsi Dietrzniki, gm. Kamionka, pow. Wieluńskiego, woj. Łódzkiego. Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez b. Warszawskie T-wo Przemysłowe dnia 5 października 1918 r. na gruncie Józefa Pęcherza we wsi Dietrzniki, gm. Kamionka, pow. Wieluńskiego, i było sprawdzone protokularnie dnia 14 stycznia 1921 r.— Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „RYBNIK" graniczy: na północy — z gruntami wsi Dzietrzniki, na wschodzie — z gruntami wsi Dzietrzniki i lasem państwowym Dzietrzniki, na południu — z gruntami lasów państwowych Dzietrzniki i na zachodzie — z gruntami lasów państwowych Dzietrzniki i wsi Dzietrzniki.
Na skutek powyższego w dniu 29 grudnia 1930 r. od godz. 10-ej rano w biurze Okręgowego Urzędu Górniczego, mieszczącem się w Częstochowie, przy ul. N. P. Marji Nr. 67, będą spisane protokuły o wyjednywanych nadaniach górniczych „BATUM", „WILNO", „CHEŁMNO", „OŚWIĘCIM", „ZAKOPANE" i „RYBNIK", i będą rozpatrywane wszelkie uwagi i protesty, jakie wpłyną do tego terminu do Okręgowego Urzędu Górniczego przeciwko wymienionym nadaniom.
Złożone protesty muszą być w dniu 29 grudnia 1930 r. osobiście wyjaśnione przez składających takowe.
Życzący sobie mogą do dnia 29 grudnia r. b. rozpatrywać plany i rejestry pomiarowe wymienionych nadań górniczych w kancelarji Okręgowego Urzędu Górniczego w godzinach urzędowych.
Naczelnik Okr. Urzędu Górniczego w Częstochowie
(—) Z. Górski
Inż. górn.

Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 28

Wydział hipoteczny przy sądzie okręgowym w Kaliszu, sekcja I. ob­wieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
3) Wilhelmie Fiszkalu, właścicielu 6 dzies. 1673 sąż. z kol. Komor­niki Nr. 1 i 6 dzies. 770 sąż. z kol. Komorniki Nr. II, pow. wieluńskiego;
4. Helenie Walczak, współwł. 6 dzies. 60 sąż. z kol. Komorniki Nr. 1 i 6 dzies. 187 sąż. z kol. Komorniki Nr. II, pow. wieluńskiego;
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony zo­stał na 20 października 1930 roku, w którym to dniu osoby interesowane winny zgłosić swoje prawa, w tymże wydziale hipotecznym, pod skutkami prekluzji.
 
Goniec Sieradzki 1930 nr 51

Pożar.
(w) W dniu 26 we wsi Komorniki gm. Skomlin, wskutek nieostrożnego obchodzenia się z ogniem, wynikł pożar w zagrodzie gospodarczej Józefa Pawlaka gdzie spaliły się 2 szopy i chlew oraz 30 korcy żyta, 30 korcy owsa, 25 cent. siana, 4 gęsi i 14 kur.
Pożar ugaszony został przez przybyłe straże pożarne. 

Goniec Sieradzki 1930 nr 121

Sprawozdanie działalności Koła Polskiej Macierzy Szkolnej w Wieluniu
za rok 1929.
II. BIBLJOTEKI WĘDROWNE.
Bibljoteki wędrowne nie mogły w roku sprawozdawczym być ilościowo powiększone z powodu braku subsydjum. Kursowało jednak 35 bibljotek wędrownych, zawierających każda od 50 do 100 książek.
Ogólna ilość tomów w bibliotekach wędrownych wynosi 2.161 tomów. Poczytność książek i ilość czytelników w ciągu roku sprawozdawczego wynosiła w poszczególnych miejscowościach:
2. Biała: Kierowniczka Bibljoteki naucz. p. Zaskurska, czytelników 38, książek 120, poczytność 13, ogólna ilość przeczytanych książek 1560.
4. Czarnożyły: Kierowniczka bibljoteki naucz. p. Grabińska, czytelników 34, książek w czytaniu 51, poczytność 8, ogółem przeczytano 408 książek.
6. Gromadzice: Kierowniczka biblioteki naucz. P. Kreżyńska, czytelników 25, książek 51, poczytność 14, ogólna ilość przeczytanych książek 882.
7. Kopydłów:Kierowniczka bibljoteki naucz. p. Chrempińska, czytelników 28, książek 60, poczytność 16, ogółem przeczytano 1020 książek.
9. Krzyworzeka: Kierownik bibljoteki p. Nowak, czytelników 12, poczytność 5, książek 52, ogółem przeczytano 260 książek
10. Komorniki:Sierociniec, kierowniczka bibljoteki siostra Kalinowska, czytelników 45, książek 51, poczytność 10, ogółem przeczytano w ciągu roku 510 książek.
11. Łagiewniki Szkoła. Bez wiadomści.
12. Łagiewniki Dwór. Kierowniczka bibljoteki p. Macińska, czytelników 14, książek 56, poczytność 5, ogólna ilość przeczytanych książek 280.
13. Niedzielsko:Kierownik bibljoteki naucz. P. M. Klimaszewski, czytelników 16, książek 70, poczytność 9, ogółem przeczytano 630 książek.
14. Niemierzyn: Kierowniczka bibljoteki p. Jasińska, czytelników 42, książek 50, poczytność 17, ogółem przeczytano 850 książek.
15. Osjaków bez wiadomości.
17. Radoszewice bez wiadomości.
18. Ruda: Kierowniczka bibljoteki P. W. Taczanowska, czytelników 18, książek 66, poczytność 13, ogółem przeczytano 858 książek.
19. Rudlice: Kierowniczka bibljoteki p. I. Tarnowska, czytelników 20, książek 60, poczytność 7, ogólna ilość przeczytanych książek wynosi 420. 

Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 11

OGŁOSZENIE
O wyjednywaniu nadań górniczych na rudę
żelazną z dnia 8 maja 1931 roku.
Zgodnie z § 25 Instrukcji o zastosowaniu art. 454—540 Ustawy Górniczej (Zb. praw ces. ros. t. VII. wyd. 1912 r.) Okręgowy Urząd Górniczy Częstochowski niniejszem podaje do publicznej wiadomości, że podejmują się starania przez inż. górn. Antoniego Dąbkowicza, Dyrektora Wyższego Urzędu Górniczego w Warszawie, działającego w imieniu i na rzecz Skarbu Państwa, o uzyskanie niżej wymienionych nadań górniczych do wydobywania rudy żelaznej, zaprojektowanych na zasadzie odkryć, dokonanych przez Główną Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych Ministerstwa Przemysłu i Handlu, a mianowicie:
1. „BOCHNIA" o przestrzeni 1,138,018 mtr. kw., położone na gruntach lasu państwowego Pustkowie—Sołtysy, Nadleśnictwa Rudniki, wsi Wierzbie—Sołtysy i folwarku Wierzbie, gm. Praszka, oraz wsi Ożarów, gm. Skomlin, pow. Wieluńskiego, wojew. Łódzkiego. Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez Główną Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych dnia 22 października 1920 r. na gruncie lasu Państwowego Pustkowie—Sołtysy, Nadleśnictwa Rudniki, gm. Praszka, pow. Wieluńskiego i było stwierdzone protokularnie dnia
listopada 1920 r. Wyjedywana przestrzeń nadania górniczego „BOCHNIA" graniczy: na północy — z gruntami folwarku Wierzbie, na wschodzie i na południu — z gruntami wsi Wierzbie—Sołtysy i z lasem państwowym Pustkowie—Sołtysy i na zachodzie z gruntami wsi Wierzbie—Sołtysy i wsi Ożarów .
2. „PODHAJCE" o przestrzeni 1,137,731 mtr. kw., położone na gruntach lasu państwowego Marki, wsi Wierzbie, Wierzbie— Sołtysy i Marki, gm. Praszka, oraz wsi Dzietrzniki, gm. Kamionka, pow. Wieluńskiego. Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez Główną Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych dnia 27-go października 1920 r. na gruncie lasu państwowego Marki. gm. Praszka i było stwierdzone protokularnie dnia 2 listopada 1920 r. Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „PODHAJCE", graniczy: na północy — z gruntami wsi Wierzbie, na wschodzie — z gruntami wsi Dzietrzniki i z lasem państwowym Dzietrzniki, wsi Wierzbie i osady Marki, na południu — z gruntami lasów państwowych Marki, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Jarosław Nr. 218 P" i na zachodzie — z gruntami lasów państwowych Marki oraz z gruntami wsi Wierzbie.
3. „GRĘBIEŃ" o przestrzeni 1,131,867 mtr. kw., położone na gruntach wsi Bieniec, Łaszew i majątku państwowego Bieniec, kolonji z majątku państwowego Bieniec, gm. Mierzyce, oraz wsi Pątnów, gm. Kamionka, pow. Wieluńskiego, woj. Łódzkiego. Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez Główną Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych 11 maja 1921 roku na gruncie majątku Państwowego Bieniec, gm. Mierzyce i było stwierdzone protokularnie 7 czerwca 1921 roku. — Wyjedywana przestrzeń nadania górniczego „GRĘBIEŃ" graniczy: na północy — z gruntami wsi Pątnów i Łaszew; na wschodzie — z gruntami wsi Łaszew; na południu — z gruntami wsi Bieniec, majątku państwowego Bieniec i kolonji z majątku państwowego Bieniec i na zachodzie — z gruntami kolonji z majątku państwowego Bieniec i gruntami wsi Pątnów.
5. „TARNÓW" o przestrzeni 1,137.669 mtr. kw., położone na gruntach wsi Mokrsko, majątku Mokrsko, szosy Wieluń—Skomlin, oraz Kolei wązkotorowej Praszka—Wieluń, gm. Mokrsko, pow. Wieluńskiego. Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez Główną-Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych dnia 14 sierpnia 1920 r. na gruncie Tomasza Majtyki we wsi Mokrsko, tejże gminy, pow. Wieluńskiego i było stwierdzone protokularnie dnia 10 września 1920 roku. Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „TARNÓW" graniczy: na północy — z gruntami majątku Mokrsko, wsi Mokrsko, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Częstochowa Nr. 187 Sk.", na wschodzie — z gruntami wsi Mokrsko, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Częstochowa Nr. 187 Sk.", na południu — z gruntami wsi Mokrsko, majątku Mokrsko, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Florencja Nr. 180 Sk." i na zachodzie — z gruntami majątku Mokrsko, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Haga Nr. 181 Sk.".
6. „WICHERNIK" o przestrzeni 1,130,893 mtr. kw., położone na gruntach wsi Mokrsko,
tejże gminy, oraz wsi Komorniki, gm. Skomlin, pow. Wieluńskiego. Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez Główną Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych dnia 29 lipca 1921 r. na gruncie Mikołaja Smolnika we wsi Mokrsko, tejże gminy i było stwierdzone protokularnie dnia 20 sierpnia 1921 roku. Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „WICHERNIK graniczy: na północy — z gruntami wsi Mokrsko, na wschodzie i na zachodzie z gruntami wsi Mokrsko i Komorniki i na południu — z gruntami wsi Komorniki.
7. „PRZEMYŚL" o przestrzeni 1,137,720 mtr. kw., położone na gruntach lasów państwowych Marki, gm. Praszka i Dzietrzniki, gm. Kamionka, oraz wsi Marki, wsi Sołtysy i Wierzbie, gm. Praszka i wsi Dzietrzniki, gm. Kamionka, pow. Wieluńskiego. — Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez Główną Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych dnia 12 października 1920 roku na gruncie lasu państwowego Marki, gm. Praszka, pow. Wieluńskiego i było stwierdzone protokularnie dnia 18 października 1920 r. Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „PRZEMYŚL" graniczy: na północy — z gruntami wsi Dzietrzniki i lasem państwowym Dzietrzniki, na wschodzie—z lasem państwowym Dzietrzniki, gruntami wsi Dzietrzniki i nadaniem górniczem skarbowem „Działoszyn Nr. 222 P.", na południu — z gruntami wsi Dzietrzniki, lasem państwowym Marki i nadaniem górniczem skarbowem „Halicz Nr. 219 P" i na zachodzie z lasem państwowym Marki, gruntami osady Marki, gruntami wsi Wierzbie i nadaniem górniczem skarbowem „Jarosław7 Nr. 218 P".
Na skutek tego w dniu 18 czerwca 1931 r. o godz. 10-ej rano w biurze Okręgowego Urzędu Górniczego Częstochowskiego, mieszczącem się w Częstochowie, przy ul. N. P. Marji Nr. 57, będą spisane protokuły o wyjednywanych przez Skarb Państwa nadaniach górniczych: „BOCHNIA", „PODHAJCE", „GRĘBIEŃ", „ODCINEK", „TARNÓW", „WICHERNIK", „PRZEMYŚL" i "ROGATKI" i będą rozpatrywane wszelkie uwagi i protesty, jakie wpłyną do Urzędu Górniczego przed wskazanem terminem Przeciwko wymienionym nadaniom.
Życzący sobie mogą do dnia 18 czerwca 1931 r. rozpatrzyć plany i rejestry pomiarowe wymienionych nadań górniczych w kancelarji Okręgowego Urzędu Górniczego w Częstochowie.
Protokuł o wyżej wymienionych nadaniach będzie spisany trybem, wyłuszczonym w § 13 powołanej instrukcji.
Naczelnik Okręgowego Urzędu Górniczego w Częstochowie
(—) Z. Górski
Inż. Górn.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 14

WYKAZ
Stowarzyszeń i Związków, które decyzją Wojewody łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2660 Kółko Rolnicze „Przezorność" w Komornikach, pow. Wieluński, z dn. 5. II. 1931 r. L. BP. II. 1a/60.
Naczelnik Wydz. Bezp. Publ.
(—) Szutowski.

 Echo Sieradzkie 1931 styczeń

SPRAWOZDANIE
z działalności Sejmikowego Schroniska Wychowawczo-Opiekuńczego w Komornikach, pow. Wieluńskiego.
Zakład mający na celu wychowanie sierot i dzieci opuszczonych przez rodziców, w wieku do lat 14-tu jest własnością Wieluńskiego Powiatowego Związku Komunalnego. Zarząd sprawuje Wydział Powiatowy Sejmiku Wieluńskiego. Ogólna liczba miejsc - 75. Prowadzeniem zakładu, nauką i wychowaniem dzieci zajmują się siostry Urszulanki S. I. K. ze Zgromadzenia Sióstr Urszulanek. Przełożoną Schroniska jest starsza siostra Sztrenger. Personel zakładu składa się z 14 sióstr.
W roku sprawozdawczym z opieki zakładowej korzystało 79 dzieci, t j. 50 chłopców i 29 dziewcząt, w tem od 2 do 8 lat — 34 i od 8 do 14 lat — 45 dzieci.
Z wymienionej liczby 1 chłopca i 3 dziewczynki zabrały matki. Urzędy gminne zabrały 2 dzieci, przesłano do zakładu jagliczego 1 chłopca i oddano do Zakładu Urszulanek 1 dziewczynkę.
Na miejsce usuniętych przyjęto nowe sieroty. Do końca roku sprawozdawczego pozostało w zakładzie 71 dzieci.
W lokalu zakładu znajduje się 4-oddziałowa szkoła powszechna koncesjonowana, w której pobiera naukę 48 dzieci w wieku od lat 7 do 14, do przedszkola uczęszcza 11 dzieci w wieku poniżej 7 lat.
System wychowania dzieci w zakładzie jest stosowany ogólny.
Dla badania stanu zdrowia dzieci w zakładzie dojeżdża z Wielunia zaangażowany lekarz do 3 razy miesięcznie, a w razie potrzeby i więcej.
W roku sprawozdawczym stan zdrowotny dzieci był zadawalniający, wypadków śmierci nie było.
W zakładzie w roku sprawozdawczym było 78 dzieci rzymsko - katolickiego wyznania i 1 dziecko wyznania ewangelickiego narodowośći polskiej.
Oprócz dzieci znajdujących się w zakładzie Sejmik Powiatowy posiadał na swem utrzymaniu 18 dzieci powyżej lat 14. pozostających na praktyce w warsztatach rzemiosł, a mianowicie 9 chłopców w różnych warsztatach rzemiosł w Wieleniu i Wieruszowie. 8 chłopców w Sejmikowej szkole rzemiosł w Skrzynnie i 1 chłopiec w Zawodowej Szkole w Liskowie.
Dochody schroniska wynosiły 56.752 zł. 20 gr. Wydatki 56.752 zł 26 gr., w tem największą pozycję stanowiło utrzymanie: 23.192 zł. 36 gr.

 Echo Sieradzkie 1931 kwiecień

OBWIESZCZENIE
Komornik Sądu Grodzkiego w Wielunia rewiru II zamieszkały w Wieluniu, ul. Targowa 3 na zasadzie 1030 art. U. P. C. obwieszcza, że na żądanie Ludwika Urbanka w dniu 4 maja 1931 r. od godziny 10 rano we wsi Komorniki gm. Skomlin, będzie sprzedawany przez licytacje ruchomy majątek należący do Ignacego Wejchmana, składający się z wiatraka drewnianego z całkowitem urządzeniem i oszacowany do sprzedaży na sumę 1500 zł., którego spis i szacunek przejrzany być może na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Na zasadzie art. 1070 U. P. C. licytacja może odbywać się niżej szacunku.
Wieluń, dnia 16 kwietnia 1931 r.
Komornik Wawrzynkowski.

 Echo Sieradzkie 1931 lipiec

OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru II zamieszkały w Wieluniu ul. Targowa 3-a na zasadzie 1030 art. U. P C. obwieszcza, że na żądanie Stanisława Olejnika w dn. 20 lipca 1931 r. od godziny 10 rano we wsi Komorniki, gm. Skomlin, będzie sprzedawany przez licytacje majątek ruchomy należący do Antoniego Wolnego składający się z maszyny do szycia, mebli, żywego inwentarza i narzędzi rolniczych i oszacowany do sprzedaży na sumę 1318 zł., którego spis i szacunek przejrzany być może na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, dn. 20 czerwca 1931 r.
Komornik sądowy: M. Wawrzynkowski

Echo Sieradzkie 1931 1 grudzień

Z ŁAWY SĄDOWEJ.
Mieszkaniec wsi Komorniki gm. Skomlin Jan Żółtaszek za puszczanie w obieg 2—zł. monet fałszywych na 1 mieś. więzienia.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1932 nr 2

WYKAZ
Stowarzyszeń i Związków, zarejestrowanych przez Urząd Wojewódzki Łódzki
za czas od 20. VI.—31. XII. 1931 r.
L. p. rej. 2950 Koło Gospodyń Wiejskich w Komornikach, pow. Wieluński, z dn. 19. XI. 1931 r. L. BP. II. 1a/284.


Echo Sieradzkie 1932 11 marzec

Z SĄDU.
(...) Mieszkaniec wsi Smugi gm. Mokrsko, Józef Mołycha za kradzież drzewa szczapowego z lasu Uty Wilhelma w Kamomonikach skazany został na 1 1/2 mies. więzienia.(...)

Echo Sieradzkie 1932 2 kwiecień

WIĘZIENIE I WYSOKIE GRZYWNY ZA KŁUSOWNICTWO.
Mieszkaniec wsi Komorniki Jan Szmidel skazany został w drodze administracyjnej przez Starostwo w Wieluniu za zawodowe uprawianie kłusownictwa i nielegalne posiadanie broni na 4 mies. bezwzględnego aresztu i 250 zł. grzywny.
Podczas rewizji policja znalazła u wyżej wymienionego broń palną, sidła na zwierzynę oraz zabitą sarnę, kozę i zająca.
(...) W obydwóch wypadkach broń została skonfiskowana.
Spodziewać się należy, że ostre kary zniechęcą innych do uprawiania ryzykownego procederu.

Echo Sieradzkie 1932 18 kwiecień

ZASIŁKI NA BUDOWĘ SZKÓŁ.
Sejmik Powiatowy na posiedzeniu budżetowem, uchwalił wstawić do budżetu sumę zł. 6,000 jako zasiłek dla poszczególnych gmin przy budowie szkół.
Całkowita suma na oświatę w poszczególnych pozycjach budżetu na rok 1932-33 uchwaloną została na zł. 15,300.
Na opiekę społeczną t. j. utrzymanie Sierocińca w Komornikach i przytułku dla starców i kalek w Kamionce uchwalona została suma zł. 31,818.

Echo Sieradzkie 1932 22 październik

Z DZIAŁALNOŚCI WIELUŃSKIEGO
SAMORZĄDU POWIATOWEGO.
(...) W gospodarce Samorządu Powiatowego w Wieluniu na czoło wybija się budowa dróg. Zastosowany został system szarwarkowy, przy którym koszt budowy 1 kilometra drogi bitej wynosi od 3 do 5 tysięcy złotych podczas gdy normalny koszt budowy wynosi przeciętnie 20 do 25 tysięcy złotych. Ogółem w ostatnich czasach pobudowano systemem szarwarkowym nowych dróg bitych 32 kilometry, niezależnie od tego ulepszono dróg gruntowych 55 kilometrów. Ludność powiatu chętnie oddaję swą pracę i środki techniczne dla budowy dróg.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje ludność gminy Starzenice, która na szlaku drogi Wieluń — Działoszyn wybudowała w ostatnich 2 latach 8 kilometrów bitej drogi.(...)
W dziale zdrowia publicznego Wydział Powiatowy prowadzi 5 przychodni przeciwjagliczych i jeden szpital publiczny o 90 łóżkach z działami: Ginekologicznych, wewnętrzny, chirurgiczny, rentgenologiczny i laboratorium analitycznem.
W dziale opieki społecznej utrzymuje wydział:
1) Zakład Wychowawczo-Opiekuńczy w Komornikach.
2) Zakład Opiekuńczy nad Młodzieżą w Kamionce.
3) Przytułek dla Starców i kalek w Skrzynnie.
Ogółem w tych trzech zakładach w ostatnim roku budżetowym było 54.000 osobodni. (...)


Echo Sieradzkie 1933 25 styczeń

HANDLARZE SACHARYNY PRZED
SĄDEM.

W tych dniach Sąd Grodzki w Wieluniu — skazał za niedozwolony handel sacharyną następujące osoby: (...) Józefa Sokoła z Komornik na 200 zł. grzywny i 2 tyg. aresztu, a nawet i płeć piękną — Władysławę Strzałównę z Brzozowic i Katarzynę Powelec — po 200 zł. grzywny, Stefana Lenia z Toplina na 200 zł. grzywny i Fr. Gzikowskiego na 200 zł. grzywny i 2 tyg. aresztu.

Echo Sieradzkie 1933 21 czerwiec

Nieszczęśliwy robotnik spadł
podczas odnawiania kościoła
Wieluń, [19] czerwca. W czasie odnawiania kościoła parafjalnego w Komornikach zdarzył się nieszczęśliwy wypadek. Zajęty przy odbijaniu starego tynku z mury kościoła Antoni Wydmuch lat 18 — [spadł] z rusztowania tak nieszczęśliwie, że [uległ] złamaniu obu nóg. Wydmuch jak i wielu innych mieszkańców wsi Komornik — pracował przy odnowieniu świątyni bezinteresownie — pomagając w wolnych chwilach w robotach mularskich.
Nieszczęśliwego natychmiast po wypadku przywieziono do szpitala w Wieluniu — gdzie znalazł troskliwą opiekę i pomoc lekarską.

Echo Sieradzkie 1933 23 czerwiec

ECHA WYPADKU PRZY ODNAWIANIU KOŚCIOŁA W KOMORNIKACH.
Przed dwoma dniami donosiliśmy o wypadku jaki wydarzył się w czasie odnawiania kościoła parafjalnego w Komornikach.
Zajęty przy pracach mularskich Ant. Wydmuch lat 18 mieszk. wsi Komorniki spadł z rusztowania ulegając złamaniu obu nóg oraz ogólnemu potłuczeniu.
Przewieziony do szpitala w Wieluniu — Wydmuch — mimo natychmiastowej pomocy lekarskiej zmarł.

Echo Sieradzkie 1933 6 lipiec

BLACHARZ - "FABRYKANTEM" ZAPALNICZEK...
Drabina Marcel — blacharz zam. w w Komornikach, nie mając zbyt wiele pracy — wchodzącej w zakres blacharstwa — radził sobie jak mógł, aby żyć.
Kupował on stare, bezużyteczne zapalniczki kieszonkowe — jak również przejmował do reperacji takowe oraz fabrykował nowe, wiedząc prawdopodobnie o tem, że proceder ten jest nie dozwolony.

Wszystko wiedząca Str. Gran. — przeprowadziła kiedyś u niego rewizję znajdując kilka zapalniczek nieostemplowanych. — Sprawę skierowano do rozpatrzenia Urzędowi Skarbowemu.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 19

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 16 września 1933 r. L. SA. II. 12/15/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Wieluńskiego na gromady.
Po zasiągnięciu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
XX. Obszar gminy wiejskiej Skomlin dzieli się na gromady:
4. Komorniki, obejmującą: wieś Komorniki, kol. Leniak, wieś Poremby, kol. Plewinę, wieś Stanisławów, wieś Zmyślona.
§2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Wieluńskiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(-) Hauke - Nowak
Wojewoda.

Echo Łódzkie 1933 wrzesień

Wieluń, 16 września. (Od wł. kor.)
Podczas nieobecności domowników w godz. wieczornych dokonano zuchwałej kradzieży mieszkaniowej na szkodę Nadwornego Tomasza, zam. w Komornikach gm. Skomlin.
Łupem niewykrytych dotąd sprawców padło 15.000 fr. belg., 900 zł., oraz większa ilość bielizny i garderoby.
Zawiadomiona o powyższem policja wszczęła energiczne dochodzenia celem wykrycia sprawców.

Echo Sieradzkie 1933 26 wrzesień

Koła szkolne L. O. P. P.
W dniu 14 września b. r. zostały zatwierdzone nowo-zorganizowane Koła Szkolne L. O. P. P. na terenie powiatu wieluńskiego, a mianowicie:
W Wieluniu — Szkoł. Powszechna Nr. 3. w Piaskach, gm. Chotynin, w Czernicach, gm. Radoszewice, w Bieńcu gm. Kraszewice, w Kraszewicach, gm. Kraszewice, w Komornikach, gm. Skomlin. w Kawalach, gm. Praszka, w Skoczylasach, gm. Kiełczygłów, w Kuźnicy Grabowskiej, gm. Kuźnica - Grab. w Ostrońsku gm. Skrzynno.

Ogółem powstało 11 nowo-zorganizowanych Kół Szkolnych L. O. P. P.

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 20 marzec

PRZYDZIAŁ SPRZĘTU POŻARNICZEGO DLA STRAŻY POŻARNYCH W POWIECIE.
Na prośbę Oddziału Powiatowego i związkStraży pożarnych w Wieluniu Powszechny Zakład Ubezpieczeń Krajowych Wydział Prewencyjny przyznał dla poszczególnych Straży Pożarnych w powiecie niezbędny sprzęt pożarniczy w postaci beczkowozów, węży, drabin i t. p. oraz zapomogi w gotówce na ogniotrwałe pokrycie dachów remiz strażackich oraz na ich budowę.
Przyznane strażom pożarnym rekwizyty przydzielone będą przez Powiatowego Instruktora p. Tuszyńskiego następującym strażom pożarnym:
19) Komorniki 30 mtr. węża tłocznego.

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 12 kwiecień

POŻARY.
W ubiegłym tyg. miały miejsce dwa pożary, pierwszy we wsi Komorniki, gdzie spłonęły zabudowania gospodarskie P. Zadwornego, oraz we wsi Krzyworzeka, w której uległy spaleniu trzy zagrody gospodarcze na szkodę Strzelczyka, Marasa i sukc. Kuliberdy.
W obydwóch wypadkach dzięki energicznej akcji ratunkowej ze strony przybyłych straży pożarnych ogień nie zdołał przybrać większych rozmiarów.

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 19 kwiecień

POWIESIŁ SIĘ NA STRYCHU.
We wsi Komornikach gm. Skomlin popełnił samobójstwo przez powieszenie się Zadworny Tomasz lat 31.
Zwłoki na strychu własnego domu znaleźli domownicy, wszelki ratunek okazał się bezskuteczny.
Przyczyna samobójstwa również nieustalona.


Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 2 czerwiec

Z Mokrska
Z TYGODNIA L. O. P. P.
Na terenie gminy Mokrsko i Skomlin urządzono staraniem Koła L. O. P. P. w Mokrsku Tydzień LOPP.
Rozpoczął się on dnia 10 maja r. b. nabożeństwem i okolicznościowem przemówieniem miejscowego proboszcza ks. Pruchnickiego i skończył się 21 maja ze względu
na rozległość terenu i szeroki zakres propagandy jaką podjęło miejscowe Koło.
Propaganda była urządzona w sposób następujący:
Przez trzy dni świąteczne mianowicie 10, 12 i 21 maja b. r. wyruszało w teren pogotowie strażackie pięknie udekorowane sztandarami, plakatami i chorągiewkami, na którem było ubranych 5-ciu strażaków w maski i 2-ch w kostjumy ochronne. Udział w propagandzie wziął Zarząd miejscowego Koła wraz z gronem nauczycielstwa na terenie Mokrsko-Skomlin.
W dniu zakończenia kursu przeciwgazowego, który był zorganizowany dla nauczycielstwa tut. rejonu wyznaczone zostały terminy przyjazdu pogotowia z Mokrska.
Przed przyjazdem pogotowia nauczycielstwo każdego terenu podjęłsię uświadomić społeczeństwo o znaczeniu wojny lotniczo-gazowej. Przyjazd zaś pogotowia miał na celu zademonstrować zebranym maski, kostjumy dla obrony indywidualnej, oraz dać pojęcie o działaniu gazów. Podczas przyjazdu takiego pogotowia do każdej wsi był urządzony alarm oraz wygłoszono odpowiednie przemówienie. Po przemówieniu zachęcano do zapisywania się na członków L. O. P. P. oraz zbierano dobrowolne ofiary.
Dnia 10 maja pod kierownictwem p. Rezlera wyruszyło pogotowie na linję: Krzyworzeka, Chotów, Słupsko, Brzeziny. W Krzyworzece przemawiał p. Kosarewicz, w Chotowie p. Peleńska, w Słupsku p. Urbaniak, w Brzezinach p. Rezler.
Dnia 13 maja pod kierownictwem p. Krysiaka: — Ożarów, Komorniki, Wróblew. W Ożarowie miejscowa ludność zbudowała na przyjazd LOPP. bramę triumfalną, — przemawiał p. Jeziorski i p. Pilarski, w Komornikach p. Cieślak. Po przemówieniu p. Cieślaka dzieci z miejscowej szkoły pod przewodnictwem p. Piwowarskiej odegrały obraz sceniczny i odśpiewały kilka piosenek. Zakończył zebranie propagandowe w Komornikach p. Krysiak. Po zakończeniu na zaproszenie Siostry Przełożonej całe pogotowie udało się do Sierocińca utrzymywanegstaraniem Sejmiku Wieluńskiegogdzie p. Krysiak scharakteryzował tamtejszej dziatwie obraz przyszłej walki i potrzebę wyrastającej stąd obrony. Wszyscy strażacy w Sierocińcu zostali ugoszczeni posiłkiem. W Wróblewie przemawiał p. Biliński. Zakończył zebranie propagandowe p. Krysiak.
Dnia 21 maja pod kierownictwem p. Pilarskiego wyruszyło pogotowie do Skomlina, Toplina i Wichernika. Przemówienie wygłoslił w Skomlinie p. Pilarski, w Toplinie p. Pilarski, w Wicherniku p. Marczak i p. Pilarski.
Zainteresowanie propagandą, było tak wielkie, że we wszystkich osiedlach miejscowa ludność gromadnie wychodziła z domów, pastusi spędzali bydło z pola i wszyscy dążyli do pogotowia, ażeby coś zobaczyć i usłyszeć. Natłok był tak wielki, że przejeżdżające drogą furmanki musiały się zatrzymywać. Słowem wszędzie pogotowie propagandowe było witane z niebywałą życzliwością i entuzjazmem.
Również na podkreślenie zasługuje uczynność dworów: Mokrsko, który nie szczędził przez trzy dni po 2 pary koni do pogotowia i Chotów, który widząc zmęczone konie z Mokrska, dał na zmianę swoją czwórkę koni.
Oprócz nauczycielstwa i wyżej wymienionych osób brały udział w propagandzie tygodnia lotniczego wszystkie organizacje istniejące na terenie Mokrska.

Echo Łódzkie 1934 sierpień

Czterej wieśniacy zabili uczestnika zabawy.
Znów mord pod Wieluniem.
Wieluń, 28 sierpnia. (Od. wł. kor.)
We wsi Komorniki gm. Skomlin w czasie odbywającej się zabawy napadnięty został i pobity kijami na śmierć mieszkaniec tejże wioski Dolik Władysław lat 22.
Główny sprawca morderstwa Pilarski Józef, oraz trzej inni współwinni:
Pecyna Ignacy, Wyrembek Roman i Krawczyński Bolesław zostali aresztowani i osadzeni w więzieniu do dyspozycji prokuratora w Kaliszu.
Jak ustaliło wstępne dochodzenie, bójka powstała na tle osobistych porachunków.

Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 9

Sąd okręgowy w Kaliszu, na mocy art. 1777-6 U. P. C. obwieszcza, iż na skutek postanowienia sądu z dnia 14 grudnia 1935 r., zostało wdro­żone postępowanie o uznanie za zmarłego Stanisława Zadwornego, syna Andrzeja i Józefy, urodz. 20 kwietnia/2 maja 1898 r., zam. we wsi Ko­morniki, gm. Skomlin, pow. wieluński, wobec czego sąd wzywa go, aby w terminie 6-miesięcznym od dnia wydrukowania niniejszego zgłosił się do sądu, gdyż w przeciwnym razie, po upływie tego terminu zostanie przez sąd uznany za zmarłego.

Wzywa się wszystkich, którzyby wiedzieli o życiu lub śmierci Sta­nisława Zadwornego, aby o znanych sobie faktach zawiadomili sąd okrę­gowy w Kaliszu w powyższym terminie; nadto sąd nadmienia, że Stani­sław Zadworny był stałym mieszkańcem wsi Komorniki, gm. Skomlin, pow. Wieluń. Nr. sprawy Co. 891/35.

Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 10

Wydział hipoteczny przy sądzie okręgowym w Kaliszu, I sekcja wieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
8) Antonim Wesołym, właśc. 6 dzies. 430 sąż. z kol. Komorniki Nr. 1 i właśc. 2 dzies. 630 sąż. z kol. Komorniki Nr. IV, pow. wieluńskiego.
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony zo­stał na dzień 17 sierpnia 1936 r.
W powołanym terminie osoby zainteresowane winne zgłosić swoje prawa w powyżej wskazanym wydziale hipotecznym pod skutkami prekluzji.

Echo Łódzkie 1936 styczeń

Kula w bródce druchny.
Smutne następstwa wiwatów.
Wieluń. 24.1 We wsi Komorniki odbywało się kilka wesel, z których jedno zakończyło się tragicznie.
Powracającej od ślubu furmanką parze młodej — drużbowie sprawili owacje i wiwatując na ich cześć zaczęli strzelać z rewolwerów.
Dziwnym trafem jedna z kul prawdopodobnie rekoszet — trafiła druchnę panny młodej Helene Zadwonia w brodę — wskutek czego ta miast na gody weselne pojechała do szpitala w Wieluniu na kuracje.
Sprawca nieumyślnego postrzelenia którym okazał się Jan Szkudlarek — zajęła się policja.

Echo Łódzkie 1936 czerwiec

Nadepnięta żmija
UKĄSIŁA W NOGĘ WIEŚNIACZKĘ.
WIELUŃ, 8. 6. Mieszkanka wsi Komorniki, gm. Praszka idąc ścieżką nadepnęła przypadkowo na żmiję doznając przytem niebezpiecznego ukąszenia w nogę. Przewieziono ją niezwłocznie po wypadku do szpitala w Wieluniu gdzie dzięki zastosowanym zastrzykom jest na drodze do zupełnego wyzdrowienia.

Echo Łódzkie 1936 listopad

Siedmioletni chłopiec żywcem zasypany.
Śmierć pod zwałami piasku.
WIELUŃ, 6.11. Jeszcze wśród społeczeństwa szczególnie mieszkańców Zduńskiej Woli nie zatarło się straszne wrażenie po tragicznej śmierci 3-ch 8-letnich chłopców Skotnickiego, Marciniaka i Górskiego, a znów mamy do zanotowania podobny wypadek, który miał miejsce we wsi Komorniki pod Wieluniem.
Do pozostawionego bez dozoru i niezabezpieczonego dołu za wsią Komorniki, skąd czerpano piasek wybrało się kilkoro dzieci na zabawę.
W pewnej chwili na bawiące się w wyrwie dzieci runęły zwały piasku. Na szczęście kilkoro dzieci przysypanych mniejszą warstwą piasku wydobyło się bez niczyjej pomocy i ubawieni tym wypadkiem w pierwszej chwili nie zauważyli, że jeden z ich towarzyszy został żywcem pogrzebany.
Dzieci spostrzegłszy w końcu brak 7 letniego Uznańskiego usiłowali sami go odkopać lecz widząc, że nie podołają temu trudnemu zadaniu pobiegli po pomoc starszych.
Nim jednak przybyli starci i rozkopali piasek, wszelki ratunek okazał się spóźniony, gdyż chłopiec poniósł śmierć wskutek uduszenia.
Tragiczny ten wypadek wywołał wstrząsające wrażenie wśród tamtejszej ludności.

Echo Łódzkie 1936 listopad

Trup staruszka w polu.
NIESZCZĘŚLIWY ZMARŁ Z WYCZERPANIA.
WIELUŃ. 27.11. W polu około wsi Kurów przypadkowi przechodnie zauważyli leżącego i niedającego znaku życia leciwego mężczyznę. Po bliższym zainteresowaniu się, stwierdzono, że nieznajomy nie żył.
Po zabezpieczeniu zwłok przez Zarząd Gminy Kurów, zawiadomiono policję w Wieluniu, która przeprowadziwszy dochodzenie ustaliła, że zmarłym jest 78-letni Wojciech Zadworny ze wsi Komorniki. Denat według złożonych zeznań swych najbliższych był niespełna rozumu i opuścił niepostrzeżenie swą wioskę przed kilku dniami.
Zmarł on, jak ustaliły oględziny lekarskie wskutek wyczerpania oraz wewnętrznych dolegliwości, gdyż cierpiał od dłuższego już czasu na przepuklinę.
Zwłoki wydano rodzinie.

Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 73

Wydział Hipoteczny, Sekcja III, przy Sądzie Okręgowym w Ka­liszu, obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
6) Franciszku Pietrzykowskim, właścicielu działki nr 16, o pow. 6 dzies. 36 kw sąż. z kol. Komorniki nr 1, pow. wieluńskiego;

Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony zo­stał na dzień 16 marca 1939 roku, w którym to terminie osoby zaintere­sowane winny zgłosić swoje prawa w kancelarii wyżej wymienionego Wydziału Hipotecznego, pod skutkami prekluzji. 202/38.

Obwieszczenia Publiczne 1939 nr 38

Wydział Hipoteczny, sekcja III, przy Są­dzie Okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwar­te zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
3) Andrzeju Górskim, właścicielu działki gruntu nr 5, o pow. 6 dzies. 240 saż. z kol. Ko­morniki nr IV, pow. wieluńskiego;
Termin zamknięcia tych postępowań spad­kowych wyznaczony został na dzień 18 grudnia 1939 roku, w którym to terminie osoby zainte­resowane winny zgłosić swoje prawa w kancela­rii. 99/39.

Echo Łódzkie 1939 kwiecień

Przedwczesny wybuch przy rozsadzaniu głazów.
Wieśniak straci jedno oko.
WIELUŃ, 7.4. — W czasie rozsadzania materiałami wybuchowymi dużych głazów polnych na skutek przedwczesnego wybuchu doznał poważnego okaleczenia twarzy 25-letni Andrzej Zadworny, mieszkaniec wsi Komorniki.
Zadworny przewieziony został do szpitala w Wieluniu. Odłamkami głazu uszkodzone zostały obie gałki oczne. Po tymczasowym opatrunku skierowany został natychmiast do lekarza specjalisty chorób ocznych w Częstochowie. Według orzeczeń dyrekcji szpitala w Wieluniu, uratować można jedynie prawe oko, lewe natomiast skaleczone głęboko odłamkiem głazu jest już stracone.

Dziennik Łódzki 1946 nr 281

Z województwa
Wieluń
Dzieło odbudowy i chłopska nieufność.
W powiecie wieluńskim 8 wsi jest tak zniszczonych, że ludzie mieszkają w gruzach, ziemiankach i naprędce skleconych budach. Bez wydatnej pomocy władz chłopi nie daliby sobie rady: taka odbudowa od podstaw jest ponad ich siły.
Wojewódzki wydział odbudowy w porozumieniu ze starostwem i PZUU w szybkim tempie gromadzi materiały budowlane i szkoli fachowców. Kierownictwo robót należy do inż. Daneckiego, który współpracuje ściśle ze Zw. Samopomocy Chłopskiej i miejscowym nadleśnictwem.
Największą trudność dla inicjatorów odbudowy wsi stanowi przełamanie nieufności chłopów.
Rzecz dziwna. Chłop waha się, namyśla, ociąga... Tajemnicze inspiracje robią swoje: chłop sądzi, że odbudowanie jego zagrody, to nieczysta sprawa, to kołchozy itp., wierutne brednie.
W KRASZKOWICACH
Nastroje zmieniają się szybko. Fakty mają druzgocącą wymowę. Chłopi widzą: już jest we wsi 120 ton cementu, 40 ton wapna, 1320 m sześć. drzewa, 100 tys. sztuk dachówek, 205 okien gotowych, 120 m sześć. kamienia... Ho. myślą sobie, dobry interes. Spłaty rozłożone ma 10 lat. Ceny najniższe... Teraz już chcą budować, proszą b. grzecznie.
Praca wre. Rosną stosy pustaków. Wykańcza się fundamenty... Gospodarz Wicher mówi: „Za trzy tygodnie kończę dom..."
Przed nadejściem zimy wzniesionych będzie 36 domów mieszkalno-gospodarczych. W pozostałych 7 wsiach opory nikną. Tam też biorą się do roboty.
W KOMORNIKACH
w byłym dworze, a obecnie siedzibie Uniwersytetu Ludowego — odbywa się kurs betoniarski. Dwudziestu kilku wiejskich chłopaków poznaje tajniki produkcji pustaków i budownictwa wiejskiego.
Wy, chłopcy — mówi wicewojewoda Górniak — swymi rękami przebudujecie Polskę. Doczekacie się tych czasów, kiedy wieś będzie korzystała ze wszystkich zdobyczy cywilizacji". cz.
 
Głos Chłopski 1948 nr 206 

Wieluń
Prace samorządu powiatowego
Jedną z najpoważniejszych prac samorządu powiatowego w Wieluniu jest rozpoczęcie budowy szpitala, który będzie wyposażony w najnowocześniejsze urządzenia techniczne.
Koszt budowy tego szpitala wyniesie 225 mil. zł. Dotychczas wybudowano piwnice wraz z podziemnym tunelem. Koszt wykonanych już prac wynosi 26 mil. zł., które pokrył samorząd z własnych funduszów.
Jednocześnie odbudowuje się zniszczony przez okupanta Dom Starców w Skrzynnie, kosztem około 5 mil. zł. Prace te są już na
ukończeniu, pozostało jeszcze skanalizowanie budynku. Wobec czego projektuje się oddanie domu do użytku jeszcze w tym roku.
Również w tym roku projektuje się otworzenie Domu Dziecka w Komorówkach*. Wyremontowano i urządzono Żeńskie Gimnazjum Gospodarstwa Wiejskiego w Chruścinie.
W budżecie na rok 1947 Samorząd przeznaczył na budowę szkół powszechnych przeszło 5 milionów zł. Część szkół została już wykończona i oddana do użytku, część z nich jest jeszcze w trakcie budowania. (Zch)

*Komorniki
 
Głos Chłopski 1948 nr 222

Kronika Wielunia
POWSTAJE „DOM DZIECKA DLA SIEROT"
Od dnia 1 września w naszym powiecie, w miejscowości Komorniki (dawny Uniwersytet Ludowy) powstaje „Dom dziecka dla sierot", zorganizowany przez Wydział Powiatowy w Wieluniu. Do Domu tego zostaną przeniesione również sieroty, którymi opiekuje się dotychczas "Caritas". Zostały zakupiono dla 80-ciu dzieci komplety mebli — jak łóżka, stoliczki itp.
Uniwersytet Ludowy przeniósł się z Komornik do Mokrska.

Dziennik Łódzki 1961 nr 275

OJ, CI BIESIADNICY
W Komornikach, pow. Wieluń spłonęła stodoła w zagrodzie Benedykta Pawlaka, przy czym straty wynoszą ok. 25 tys. Istnieje podejrzenie, że pożar został spowodowany przez biesiadników odbywającego się w pobliżu wesela.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz