-->

wtorek, 25 czerwca 2013

Susmaga

Susmaga, młyn w gminie Zduńska Wola. Zaznaczony na mapie z 1839 r.

1839 r.

1992 r.

Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1821 nr 6

OBWIESZCZENIE.
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Dobra Rządowe poniżey wyszczczególnione, położone w Obwodzie Sieradzkim, składaiące Naddzierżawę Ekonomii Męka, mianowicie:
1. Folwarki Męka, Piaski, Polków, Góra poświetna, Skaplerz i Sieradz.
2. Wsie Męka, Ruda, Piaski, Polków, Czechy, Góra poświetna i Sieradz.
3. Młyny Chohelnia, Susmaga, Grzelaczyk, Wilk, Wardęga, Szadkowice, Sędzieiowice, Nagrobla.
4. Propinacya,
maią bydź w dwunasto-letnią od 1. Czerwca r. b. wypuszczone dzierżawę Osobie, która naylepszą stosownie do przepisów postanowienia Xięcia Namiestnika Królewskiego za dnia 24. Stycznia 1818 r. udowodni kwalifikacyą, w czem termin odbywać się będzie w Wydziale Dóbr i Lasów Rządowych na dniu 8 Marca r. b. z rana o godzinie 10. Podaiąc to do publiczney wiadomości, Kommissya Woiewódzka ostrzega maiących chęć ubiegania się o tę dzierżawę, iż nikt do konkurrencyi przypuszczonym nie zostanie, kto wprzódy niezłoży iako vadium summy złotp. 5418. kwartalney opłacie dzierżawney powyższych pertynencyi wyrównywaiącey.
Działo się w Kaliszu dnia 23. Stycznia 1821.
Za Prezesa: Kowalski, K. W. A. Dziewulski, S. G.
 
Powszechny Dziennik Krajowy 1829 nr 54

Kommissya Woiewództwa Kaliskiego. Podaie do powszechney wiadomości, iż Kommissya Woiewódzka następne dobra Rządowe wydzierżawiać będzie w drodze publiczney licytacyi od 1 Czerwca r. b. a mianowicie:
3. W dniu 20 Marca r. b. naczelną dzierżawę Ekonomii Męka, w Obwodzie Sieradzkim położoną., na lat sześć pro 1829/1835, przynoszącą dotąd rocznego dochodu złp. 12,691, do którey należą:
a, Folwarki Męka, Piaski i Polków,
b, Wsie Męka, Ruda, Piaski, Polków i Czechy,
c, Młyny Wilk, Grzelaczyk, Susmaga, Nagrobli i Sądzieiewice,
d, Propinacya.
Termina powyższe odbywać się będą na Sali posiedzeń Kommissyi Woiewódzkiey z rana od godziny 10, a o warunkach pod iakiemi wydzierżawienie dóbr wyżey wyrażonych do skutku doprowadzonem zostanie, Pretendenci w biurze sekcyi dóbr każdego czasu poinformować się mogą. Każdy Pretendent w terminie stawaiący, winien przed przystąpieniem do licytacyi usprawiedliwić. A, Świadectwem Kommissarza Obwodu, w którym dotychczasowe ma zamieszkanie, że w tym Obwodzie iest znany iako dobry i zamożny gospodarz, że posiada dostateczny fundusz w gotowiźnie i inwentarz odpowiedni, który co do ilości i iakości wyszczególniony być powinien, tudzież,
B, Świadectwa dziedzica dóbr, które dotąd dzierżawił, że mu się wzupełnośći uiścił, iest zamożnym gospodarzem, i że się z włościanami dobrze obchodził, nakoniec obowiązany zostaie,
C, Złożyć vadium gotowemi pieniędzmi kors w kraiu maiącemi, do wysokości iedney czwartey części summy dzierżawney z dóbr, o których possesyą ubiega się;— nieutrzymuiącemu się zaś na licytacyi, vadium natychmiast zwróconem będzie. W Kaliszu, d. 20. Lutego 1829. r. Radca Stanu Prezes, Kowalski Zast. Sekretarz ieneralny, Welinowicz Zast.



Antoniów

Antoniów, młyn w gminie Zduńska Wola. Zaznaczony na mapie z 1839 r.

1839 r.

1992 r.

sobota, 22 czerwca 2013

Źródła

Źródła, część wsi Gaszyn w gminie Wieluń.

Źródła (Rżudło) 1839 r.

Źródła 1992 r.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1847 nr 187

(N. D. 4376) Pisarz Trybunału Cywilnego I. Instancyi Gub. Warszawskiej w Kaliszu.
Stosownie do artykułu 682 Kodexu Postępowania Sądowego, podaje do wiadomości, że na żądanie Sukcessorów Ernest Wilchelma dwóch imion Koja a mianowicie; nieletnich Huldy i Emilii siostr Kojów w których imieniu Harlop Petersohn fabrykant powozów jako Główny Opiekón działa, tudzież Karola Rudolfa dwóch imion Koja usamowolnionego z własnych funduszów utrzymującego się, któremu ten że sam Harlop Petersohn jako dodany Kuzator assystuje, wszystkich w mieście Kaliszu zamieszkałych, zamieszkanie prawne u Cypryana Gorczyckiego Patrona przy Trybunale tutejszym, w mieście Kaliszu mieszkającego obrane mających, aktem zajęcia przez Franciszka Roweckiego Komornika Trybuuału, na gruncie Dóbr Gaszyna części II. Litera B. w dniu 17 (29) Marca i 25 Kwietnia (7 Maja) bieżącego roku spisanym, zajęte zostały na przymuszone wywłaszczenie.
DOBRA ZIEMSKIE GASZYN
Część II. Litera B. Porządową zwana, w Powiecie i Okręgu Wieluńskim Gubernii Warszawskiej Parafii Wieluń Gminie Gaszyn położone, składające się z folwarku i wsi zarobnéj Gaszyn Litera B. oraz folwarku Śliwa zwanego niedawno utworzonego, niemniej dwóch karczem i miejsca Zródła zwanego.
Dobra te należą do własności Jakóba Wichelma dwóch imion Züglera Dziedzica tejże części II litera B. Gaszyna z własnych funduszów utrzymującego się tamże w wsi Gaszynie Okręgu i Powiecie Wieluńskim Gubernii Warszawskiéj mieszkającego.
Lubo dzierżawa téj części dóbr Gaszyna służyć ma Julianowi Miklaszewskiemu od dnia 12 (24) Czerwca 1846 do tegoż dnia 1849 roku i nadal od lat trzech dopokąd summy złp. 7684 i 6000 złp. dla niego na tych dobrach hypotekowane, zapłacone nie będą, z oznaczeniem rocznej dzierżawy po rubli sr. 600, jednakże dzierżawca Miklaszewski z prawa tego dzierżawy w w roku 1846j7 nieużytkuje, lecz dobra te zostają w posiadaniu samego właściciela Jakóba Wilhelma Züglera.
Rozległość dóbr tych przybliżona jest następna:
1. W placach pod zabudowaniami dworskiemi i wiejskiemi, ogrodami, podwórzami i pastwiskami włók1 mr. 15 pr. 150; 2, w gruntach dominialnych klassy I. włók 12 mórg 10 prętów 100, klassy II. Włók 3 mórg 5, klassy III. włók 2 mórg 15 prętów 150, razem włók 18 pr. 25 i; 3, W gruntach włościańskich klassy I, II. i III. włók 14 mr. 13 pr. 50; 4, W łąkach dominialnych i włościańskich włók 2 mr. 15 pr. 20; 5, W pastwiskach którego grunt należy do klassy II. włók 6: Jest nadto wspólne pastwisko z I. częścią Gaszyna którego obszerność wynosi włók 4 mr. 7 pr. 40; 7, Tudzież kontrowers z tąż częścią obejmujący przestrzeni włók 10 mr, 19; 8. Pod wodami, rowami, ścieszkami i drogami jest razem około włók 1 mr. 2, Razem te dobra mają około włók 57 mr. 11 pr. 210.
Z dobrami temi zajęte zostały inwentarze i porządki gospodarskie, które w akcie zajęcia są wymienione.
W dobrach tych nie ma czynszowników stałych lecz czasowi, a między temi Μichał Szczepański propinator opłaca z propinacyi rocznie rubli srebr. 375, a Mateusz Wysocki na folwarku Śliwa zwanym opłaca rocznie z karczmy czynszu rs. 1 kop. 80, w ogóle zaś w dobrach tych jest trzech karczmarzy czyli szynkujących trunkami dominialnemi za wynagrodzeniem 21 procentu.
W dobrach tych nadto jest włościan osiadłych pod nazwą zagrodników w liczbie 45, którzy tygodniowo odrabiają dworowi dni dwa ręczno i dawają rocznie na S-ty Marcin po jednym kapłonie i mędlu jaj. Jest sześciu półrolników którzy tygodniowo odrabiają ręczno dni 6, lub dni trzy zaprzęgiem, a nadto dawają daniny. Сi mają załogi dworskie, co wszystko w akcie zajęcia jest wyszczególnione, dalej jest 3 komorników i 3 komornic, które odrabiają ręczno po jednym dniu w tygodniu, wreszcie znajduje się kuźnia z niektóremi porządkami, które również w akcie zajęcia są opisane, a teraźniejszy kowal Balcer Syguła jest obowiązany naprawy do dworu darmo załatwiać.
Protokuł zajęcia wyżéj wspomniony w jednej kopii Jakubowi Wilhelmowi Zügle dłużnikowi, jako ustanowionemu Dozorcy, w drugiej Ludwikowi Wichelmowi Zügler Wójtowi Gminy Gaszyn, w trzeciej Hilaremu Siennickiemu Pisarzowi Sądu Pokoju Okręgu Wieluńskiego na dniu 15 (27) Maja bieżącego roku wręczony i zostawiony. Następnie w Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiéj w Kaliszu do właściwej Księgi wieczystej dnia 17 (29) Lipca bieżącego roku wniesiony, a do Księgi zaaresztowań Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu w dniu 2 (14) Sierpnia t. r. wpisanym i zaaresztowanym został.
Sprzedaż tych dóbr odbywać się będzie na Publicznej Audyencyi Trybunału Cywilnego I Instancyi Gubernii Warszawskiej w Kaliszu, w temże mieście Kaliszu w Pałacu Sądowym przy ulicy Józefina położonym posiedzenia swe odbywającego.
Zbiór objaśnień i warunki przedaży w Kancellaryi tegoż Trybunału lub u Cypryana Gorczyckiego Patrona sprzedaż tę popierającego przejrzane być mogą, a pierwsze ich ogłoszenie na Audyencyi pomienionego Trybunału w dniu 10 (22) Września 1847 roku o godzinie 10 z rana nastąpi.
w Kaliszu d. 4 (16) Sierpnia 1847 roku.
Franciszek Salezy Wołowski.





Jama wzgórze

Jama, góra w gminie Działoszyn. Zaznaczona na mapie z 1839 r.

1839 r.

1992 r.

Zelce wzgórze

 Zelce, wzgórze w gminie Działoszyn. Wysokość 229.0 m. (wg. mapy w skali 1: 10 000 z 1992 r.)

Wikipedia:
Góra Zelce, zwana również Górą Zelcową - wys. 228 m n.p.m., wapienny ostaniec na Wyżynie Wieluńskiej, wznoszący się 53 metry nad przepływającą w pobliżu Wartę.
Występują tu liczne formy krasowe - jaskinie (w tym: Jaskinia Niespodzianka, Zanokcica, Stalagmitowa, Za Kratą, Draba, Mała, Profesora Samsonowicza), leje i szczeliny. Wzgórze porastają murawy kserotermiczne i naskalne, w cienistych i wilgotnych szczelinach występuje wiele gatunków roślin wapieniolubnych.
Po II wojnie światowej Góra Zelce należała do prywatnych właścicieli, prowadzących intensywną eksploatację wapienia i kalcytu, w wyniku czego bogate szaty naciekowe jaskiń uległy zniszczeniu. Obecnie obszar ten jest chroniony - w 1971 utworzono tu rezerwat przyrody Węże, włączony później do Załęczańskiego Parku Krajobrazowego.
Do roku 2002 znajdowała się tu drewniana wieża widokowa.
___________________________________________________________________________

Góra Zelce leży na Wyżynie Wieluńskiej, na północ od wsi Węże (gmina Działoszyn, powiat pajęczański), na skraju Załęczańskiego Parku Krajobrazowego.
Górę Zelce budują górnojurajskie skały wapienne, osadzone w tym miejscu 130 milionów lat temu, w środowisku morskim. Uławicenie wapieni i sieć skalnych spękań są doskonale widoczne w kamieniołomach, w których niegdyś eksploatowano tą skałę.
Współcześnie na obszarze Góry Zelce zaobserwować można również kilkunastocentymetrowej głębokości żłobki krasowe, nawiązujące do regularnej sieci spękań i szczelin skalnych. Tu też odnaleźć można nieregularne drobne jamy i bruzdy krasowe
Wierzchołek i północne zbocze wzgórza porastają murawy naskalne, w obrębie których rośnie czosnek skalny i rojnik pospolity. Z kolei w cienistych i wilgotnych szczelinach odnaleźć można przedstawicieli bogatej flory roślin wapieniolubnych takich jak paprocie: zanokcica skalna i zanokcica murowa czy paprotnica krucha.
Pozostałe zbocza i podnóża Góry Zelce porastają suche, wprowadzone tu sztucznie bory sosnowe z małowartościowym, pospolitym drzewostanem.
Wnętrze wzgórza kryje liczne jaskinie i podziemne korytarze. W roku 1934 J. Samsonowicz odkrył w jaskiniach Góry Zelce szczątki kostne zwierząt trzeciorzędowych, stanowiące pozostałości najbogatszej w skali Polski fauny plioceńskiej, głównie ssaków, ale również gadów i płazów żyjących tu u schyłku trzeciorzędu. Na podstawie tych znalezisk zrekonstruowano krajobraz i warunki przyrodnicze tego obszaru z końca okresu trzeciorzedowego.
W istniejących tu jaskiniach (m.in. w Jaskini Samsonowicza, Stalgmitowej, Małej i Jaskini Za Kratą) zachowały się polewy kalcytowe, niewielkie kolumny, stalagmity oraz - na stropach - niewielkie stalaktyty, powstałe wskutek ługowania wapieni przez wodę zawierającą dwutlenek węgla. Nacieki kalcytowe powstały natomiast poprzez wytrącanie węglanu wapnia z wodnego roztworu. Niestety wszelkie okazalsze formy pierwotnej szaty naciekowej zostały już dawno zniszczone.
Dla ochrony tego wyjątkowego miejsca, w 1972 r. utworzono tu ścisły rezerwat przyrody nieożywionej "Węże". Dziś stanowi on wyjątkowe w skali europejskiej stanowisko kopalnej fauny kręgowców trzeciorzędowych.
http://lodzkie.travel/?kat=ochrona_przyrody&sub=7&id=16

1839 r. 

1965 r.

Dziennik Łódzki 1952 nr 298

"Węże"
Klejnot przyrody łódzkiej
Przed trzema tygodniami odkryto na wzgórzu Zelce na terenie gromady Węże w powiecie wieluńskim grotę stalaktytową.
Nazwy miejscowości ,,Węże" i „Zelce" położonych w odległości sześciu kilometrów na zachód od miasteczka Działoszyna brzmią dość egzotycznie. Jakkolwiek z prawdziwymi wężami i egzotyką niewiele mają wspólnego, mimo to są to istotnie miejscowości ze wszech miar ciekawe.
Wspomniane wzgórze Zelce leży po lewej stronie Warty w odległości około 0,5 km od brzegu rzeki i wznosi się dość stromo nad terasą rzeczną Zbudowane jest ono ze skały wapiennej, na której znać głębokie ślady erozyjne. Na przełomach i wśród okruchów skał spotyka się dużą ilość skamielin i odcisków po zaginionych zwierzętach, które żyły tu na dnie dawnego morza. Są to głowonogi, małże, jeżowce i inne, a na podstawie tych szczątków ustalono, że wapień ten, podobnie zresztą jak na całym wzgórzu krakowsko-wieluńskim, utworzył się w epoce jurajskiej przed około 160 milionów lat.
Przez wzgórze to przed wielu tysiącami lat przesunął się lodowiec ostatniego zlodowacenia ziem polskich pozostawiając opodal po stronie południowej wał moreny czołowej utworzony ze żwirów i piasków.
Wzgórza te fantastycznym układem skałek przypominają w miniaturze przedpole Pienin, gdzie w miejsce Dunajca przepływa rzeka Warta.
Wierzchołki wzgórz posiadają liczne spękania i szczeliny, przez które woda deszczowa przedostając się w ciągu wielu milionów lat rozpuszczała skałę, drążąc wewnątrz wzgórza liczne większe i mniejsze o ciekawych kształtach komory, jaskinie i groty. Wewnątrz komór grot kropla po kropli z tych wód osadzały się cienkie warstewki wapienia, z których potworzyły się po wielu latach piękne nacieki zwane stalaktytami. W szczelinach skał wytwarzał się wapień krystaliczny. Nacieki na ścianach tworzą tu i ówdzie ciekawe układy krystaliczne, mieniące się w promieniach sztucznego światła brylantowym blaskiem.
Ile grot kryją wzgórza w swym wnętrzu dotychczas nie wiadomo. Są one obecnie eksploatowane, wydobywa się tu kalcyt (wapień krystaliczny) dla hut szklanych — i w czasie postępujących robót, drążąc skałę w poszukiwaniu żył kalcytu, natrafia się ciągle na coraz to nowe komory i groty połączone wspólnymi korytarzami.
Powierzchnia wzgórza posiada liczne zagłębienia zwane lejkami krasowymi, które w okresie trzeciorzędowym wypełniły się szczątkami kości żyjących w tym czasie zwierząt. Kości te częściowo uległy zmineralizowaniu, dzięki czemu możemy oznaczyć do jakich gatunków zwierzęta te należały. Dotychczas na tej podstawie określono około 160 gatunków zwierząt ssących od małych gryzoni aż do dużych zwierząt kopytnych; istnieją przypuszczenia, iż w tym okresie żyły tu również liczne zwierzęta drapieżne, a kości zgromadzone tu, są to resztki ich biesiad.
Klimat panujący w okresie trzeciorzędu był prawdopodobnie podobny do klimatu współcześnie panującego w okolicach podzwrotnikowych, gdyż znaleziono tu także czaszki małp z doskonałym odlewem wapiennym mózgu, z zachowaną wyraźną rzeźbą zwojów mózgowych.
Poza tym spotyka się tu ciekawe ślady działania erozji, wydmy piaszczyste, a cały teren pokryty jest roślinnością na ogół mało jeszcze poznaną.
Z najwyższych wzniesień tych wzgórz jak np. tzw. "Wielkiej Góry*", która swoim 246 metrów wysokim szczytem dominuje nad całą okolicą, roztacza się w dnie pogodne piękny widok na zakola rzeki Warty, okoliczne wsie, pola i lasy, a w sprzyjających warunkach dojrzeć można nawet wieże starożytnych kościołów i ratusza odległego prawie o 30 km od miasta Wielunia.
Wzgórza wapienne zawierają wiele jeszcze zagadek nie wykrytych i naukowo nie zbadanych, toteż spodziewać się należy licznych odkryć o charakterze niejednokrotnie wprost sensacyjnym — zwłaszcza zaś na zboczu północnym Zelc od strony Warty.
Węże i Zelce zatem wraz z okolicami stanowią niezwykle ciekawy obiekt przyrodniczy i krajobrazowy. Poszczególne formy geologiczne występują tu w postaciach tak różnorodnych a często typowych, że zainteresować mogą nie tylko naukowców, miłośników przyrody, ale i szersze rzesze publiczności.
Cały ten teren jest równocześnie jakby przebogatym muzeum, a to tym cenniejszym, że utworzony został siłami natury.
W okresie przedwojennym bezplanowej i rabunkowej gospodarki, tereny te uległy silnemu zniszczeniu, czego ślady widzimy do dziś dnia.
Obecnie projektuje się wzięcie tych terenów pod ochronę i założenie na powierzchni około 215 ha rezerwatu przyrodniczo-krajobrazowego z przeznaczeniem go dla celów naukowych i jako terenu dla zbiorowych wycieczek turystyczno-krajoznawczych.
EDWARD POTĘGA
wojewódzki konserwator przyrody

*Najwyższe wzniesienie w tej okolicy nosi nazwę Lisiej Góry, i liczy niespełna 246 metrów, jest to zapewne wymieniona w artykule Wielka Góra. Przypis autora bloga.

Dziennik Łódzki 1968 nr 166

Trasa I:
Łódź — Piotrków — Radomsko
(...) Do Radomska z Łodzi dojechać można koleją lub autobusem.
Pewien kłopot stanowi jednak dotarcie do Pajęczna, dokąd kolej nie dojeżdża. Warto jednak zwiedzić tę okolice, jak również okolice pobliskiego Działoszyna. Tutaj bowiem rozciąga się już tzw. jura krakowsko-częstochowska, i tutaj obejrzeć można czynne do dziś stare wapienniki, stanowiące prawdziwą, a mało znaną jeszcze atrakcję turystyczną. W pobliżu Działoszyna mieści się też jedyny w swoim rodzaju rezerwat przyrodniczy „Węże", położony nad Wartą, na wysokim płaskowzgórzu „Zelce" zbudowanym z wapienia.
Dojechać tu najlepiej z „drugiej strony", a więc od strony Wielunia (w mieście są dwie restauracje PSS, kawiarnia i bar mleczny — stacja CPN czynna całą dobę). Ostrzegamy jednak lojalnie: dojazd do Wielunia i dalej do Działoszyna, a następnie do rezerwatu „Węże" nie jest łatwy. Warto się jednak potrudzić. Opiekun grot, które wyżłobiła woda w wapiennej skale, chętnie udostępni je zwiedzającym, a może nawet podaruje na pamiątkę piękny kryształ wapienia, który jest tu eksploatowany „domowym" sposobem dla potrzeb przemysłu szklarskiego. W tutejszych wapiennych skałach jeszcze przed II wojną światową, a i po niej także znajdowano skamieniałe szczątki kości zwierząt, które żyły tu przed wiekami a m in.... małp!
Kiedy już "dojechaliśmy" do Wielunia, zajmijmy się drugą z kolei trasą:



Dziennik Łódzki 1969 nr 178

Skarby nad Wartą
dy w gronie pracowników naukowych UŁ dr dr R.
Olaczka i T. Krzemińskiego, wiceprzewodniczącego WKKFiT J. Januszkiewicza oraz grupy studentów wsiadałam w Łodzi do mikrobusu, nic nie zapowiadało, że w kilka godzin później przejdę emocjonujący chrzest na grotołaza. Tym bardziej, że rajd, na który mnie zaproszono, miał wytyczoną marszrutę w kierunku Działoszyna, na którym na ogół kończą się nadwarciańskie wyprawy łodzian.
Nasza „Nysa" tę granicę przekroczyła w kierunku na południe. Kosztem ponad pół miliona złotych, w odciętej od cywilizowanego świata wiosce Węże, od 27 właścicieli wojewódzki konserwator przyrody wykupił 21 ha rozdrobnionych działek, zapoczątkowując tworzenie kolejnego rezerwatu przyrody ponoć najciekawszego w woj. łódzkim. Nie sama malowniczość jednak nie znanych szerzej terenów nadwarciańskich stała się przyczyną otoczenia kuratelą państwową okolic wioski Węże.
Zbudowane z łupanego ręcznie kamienia wapiennego niewielkie domki, należały tu do najbardziej zamożnych. W okolicy obfitującej w ugory, wiele jeszcze wszędzie drewniaków krytych strzechą.
Na nasze powitanie wychodzi licznie reprezentowana w tej okolicy rodzina Drabów oraz Józef Tasarz, wyznaczony na dozorcę kształtującego się rezerwatu. Pieszo, w gronie tubylców rozpoczynamy wędrówkę w kierunku widocznych na horyzoncie wzgórz. Wędrówka wkrótce przekształca się we wspinaczkę.
Mocno już przygrzewało, gdy znaleźliśmy się u celu wyprawy. Studenci uzbrojeni w sprzęt speleologiczny, hełmy, latarnie, drabiny sznurowe. Stanęliśmy na szczycie góry Zelce i długo w milczeniu, pełni zachwytu, przyglądaliśmy się otaczającej nas przyrodzie. Niewielu mieszkańców stolicy województwa było tu przed nami i miało okazję poznać z bliska ten przepiękny zakątek ziemi łódzkiej. Nie chciało się wierzyć, że to właśnie ziemia łódzka, a nie okolice Ojcowa lub jugosłowiańskich Alp Dynarskich. Białe, wystające na kilka metrów obnażone lite skały wapienne, porosłe charakterystyczną dla południa roślinnością, ciemna zieleń jałowców, gęsto pokrywających cała okolicę oraz bezkresna, świeża zieleń rozciągającej się u stóp wzgórza doliny Warty, składają się na pejzaż, jaki współzawodniczyć może śmiało z najpiękniejszymi okolicami kraju.
ierwsi przystąpili do penetracji terenu studenci, członkowie kół naukowych, którzy przyjechali tu, by przygotować na sierpień obóz naukowo-badawczy. Zadaniem tego obozu będzie sporządzenie kompleksowej inwentaryzacji przyszłego rezerwatu. Młodzi badacze zamierzają sporządzić mapy geograficzne, hydrologiczne i morfologiczne tego unikalnego terenu woj. łódzkiego i w ten sposób przygotować materiały dla prawidłowego zagospodarowania zakupionych terenów.
Góra Zelce w wielu miejscach nosi ślady dewastacji. Po roku 1957, w całej okolicy Działoszyna zadymiły stare ryngowce — chałupnicze piece do wypalania wapienia. W okresie aktywizacji gospodarczej, która postępowała w ślad za budującą się cementownią, okoliczni mieszkańcy przystąpili do masowego łamania kamieni, gdzie się dało i jak popadło. Góra Zelce, pokopana i podziurawiona, zaczęła znikać. Pomoc przyszła w samą porę.
Studenci pierwsi znaleźli się w pobliżu lejowatej sztolni. W latach trzydziestych znaleziono tu bogate złoża krystalicznego kalcytu, dostarczanego przez mieszkańców okolic do hut szkła. Wśród kalcytu odkryto także wielką ilość szczątków kostnych prehistorycznych zwierząt. Przybyły tu w 1933 r. ze swą ekipą polski geolog prof. Jan Samsonowicz, wydobył z tej jaskini 11 ton brekcji kostnej. Znalezisko przewiezione do Muzeum Ziemi w Warszawie okazało się rewelacją na skalę światową. Po wojnie, prace badawcze nad wydobytymi materiałami prowadzili paleontolodzy z Krakowa, Wrocławia i Warszawy. Do roku 1960 wydano 18 prac naukowych, które przedstawiły światu olbrzymie bogactwo fauny żyjącej na terenach Polski w okresie pliocenu. W sławnej od tej pory w świecie naukowym grocie w Wężach, wydobyto m. in. trzy rodzaje oraz 15 gatunków zwierząt zupełnie nowych dla nauki. W okresie tym żyły tu m. in. nosorożce, niedźwiedzie, żółwie itp. Na terenach tych panował więc wtedy klimat ciepły, podobny do śródziemnomorskiego.
Po zejściu do studni, studenci wydobyli na wierzch żywego jeszcze jeża. Tak więc wyjaśniła się w sposób prosty zagadkowa historia nagromadzenia olbrzymiej ilości prehistorycznych zwierząt w jednym niewielkim miejscu. Na nie wszystkie natura stworzyła tu niebezpieczną pułapkę.
óra Zelce kryje w swych podziemnych głębiach niejedną jeszcze zagadkę. Dostępnych jest obecnie kilka niezwykle ciekawych grot. Zejście do jednej z nich, tej największej, to cała ekspedycja jaskiniowa. Przeciskamy się kolejno wąską szczeliną, a następnie zainstalowaną tu prymitywną, drewnianą drabiną. Dalej droga prowadzi na czworakach. Po przebrnięciu przez niski kanał — wspaniała niespodzianka. Światło latarni oświetla rozległą jaskinię pokryta licznymi naciekami wapienia. Koronkowe, misternie żłobione przez wodę wapienne ściany, przypominają wnętrza renesansowych katedr. Przy schodzeniu do niżej położonej, ostatniej jaskini, nieunikniona jest spora porcja emocji. Komin jest tak wąski, że ledwie starcza miejsca na zaczerpnięcie oddechu. Urok tego miejsca wart jednak jest poniesionego trudu. Z obu stron grotę pokrywają pokryte błyszczącym szkliwem fugi i wykusze, w których jak daleko wzrok sięga, widoczne są tysiące drobnych stalaktytów i stalagmitów. W świetle latarni, tu i ówdzie, jak gwiazda rozbłyskuje szczotka krystalicznego kalcytu.
Z trudem odbywamy drogę powrotną. Raz po raz, głowa chroniona hełmem, uderza w ostre skały. Wiele tu trzeba włożyć jeszcze wysiłku, by cudowny zabytek przyrody udostępnić turystom. Góra Zelce, położona po przeciwnej stronie Warty, nizinne Bobrowniki i cała ta niezwykle urodziwa, a mało znana okolica, doczekała się wreszcie patronów, którzy w najbliższych latach przystąpią do udostępnienia jej uroków szerokim rzeszom turystów. Miejmy nadzieję, że poza wojewódzkimi władzami turystycznymi, doliną Warty za Działoszynem, tak bogato obdarzoną walorami wypoczynkowymi przez naturę, zainteresują się także związki zawodowe i łódzkie zakłady pracy.

M. KRAJÓWNA


Dobijacz

Dobijacz, karczma w gminie Pątnów. Zaznaczona na mapie z 1839 r.

Dobijacz (Dobiiacz) 1839 r.


1992 r.

Gazeta Warszawska 1826 nr 46

Trybunał Cywilny Pierwszey Instancyi Woiewództwą Kaliskiego.
Na skutek Postanowienia Nayiaśnieyszego Pana z daty 12/24 Stycznia r. b. Regulacyią Hypotek Dóbr Narodowych, z któremi Skarb Publiczny do Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego przystępuie, nakazuiącego, i na skutek Reskryptów Kommissyy Rządowych Sprawiedliwości i Przychodów i Skarbu d. d. 22 i 24 Lutego r. b. rozpoczynaiąc regulacyią takową hypotek, podaie do wiadomości publiczney, iż do przyymowania Aktów pierwiastkowego regulowania hypotek Dóbr i realności niżey wymienionych w Woiewództwie Kaliskiem położonych, wyznaczył termin (...)
Na dzień 9 Maia 1826 roku. — dla:
8. Dóbr Narodowych Ekonomii Mierzyce, składaiącey się z folwarku i wsi Mierzyce, z młyna i Osady Przywóz, z folwarku i wsi Łaszok, z młyna Strugała i z Osad Jayczaki i Sikora, z folwarku i wsi Kamion, z Pustkowiów Więcławy, Dziadaki i Ogroble, z wsi Toporów, Bobrowniki, z młyna Tasarz, z karczmy Jaśkowizna i Pustkowiów Sensowy, Tasarze, Węże, Młynki, Szczepany, Gligi, Cieśle, Troniny i Jarzębie, z folwarku Wóytostwo, z wsi Bobrowniki i Lisowice, z Pustkowiów Patoki, Kabały i Draby, z folwarku i wsi Raduszyce, z młyna Szyska, z wsi Drobnice, z młynów Łyko, Graczyk i Kaydow, z folwarku Cisow, z wsi Załęcze małe, z folwarku i wsi Szynkielow, z folwarku i wsi Bieniec, z młynem Molenda, z karczmy Dobiacz, z Pustkowia Jarząbek, z folwarku i wsi Pątnów, z Pustkowia Salamony, wszystkich w Powiecie i Obwodzie Wieluńskim położonych.
(...) W moc Art: 3 postanowienia powyższego Nayiaśnieyszego Pana, oznaymia Trybunał, iż ktokolwiek sądziłby mieć prawo do własności Dóbr wyżey wymienionych, lub iakie prawo rzeczowe ściągaiące się do tychże Dóbr, może i powinien się zgłosić w terminach oznaczonych, a naypóźniey do dnia 14 Cztrwca r. b., który się w skutek Art: z tegoż postanowienia, ze względu na czas do obwieszczeń potrzebny, iako ostateczny i prekluzyyny oznacza.
Nadto dodaie Trybunał wskutek Art: 4 postanowienia Nayiaśnieyszego Pana, iż żadne reklamacyie przeciw Inkameracyi Dóbr na mocy urządzeń, iakie nastąpiły za Rządu Pruskiego, Austryiackiego, oraz na mocy Prawa na Seymie Xięztwa Warszawskiego dnia 23 Grudnia 1811 roku uchwalonego, ani też kompetencyie do Hypoteki przyiętemi nie będą, rozpoznawaniu Sądowemu nie ulegaią, niemniey żadne inne pretensyie prócz wymienionych powyżey w Artykule 3 do Hypoteki przyymowanemi bydź nie maią.
Regulacyia takowa odbywać się będzie w Kaliszu w pałacu Sądowym przy ulicy Józefiny położonym, przed delegowanemi przez Trybunał wyznaczonemi, o których w Kancellaryi Hypoteczney dowiedzieć się będzie można. — Kalisz d. 4 Marca 1826 r.
Rembowski Prezes.
Karnecki Sekretarz.

Zorza 1879 nr 27

Różności.
KOZA ZACZAROWANA.
„Wojtek! pójdziesz jutro rano do Rudy, tam Gagatkowa ponoć ma bardzo dojną kozę, to ją kupisz i przyprowadzisz, bo w domu dużo mleka potrzeba.” Tak mówiła Wojtkowa z Pątnowa do swego męża. Ale mąż był trochę gap. Raniutko wziął swego chłopaka z sobą i kupił w Rudzie kozę, co miała bardzo ładne wymię, jak to sam własnemi oczyma widział. Było to w lipcu, słońce dopiekało, droga szła przez las około Karczmy; więc Wojtek wracając wstąpił na Dobijacz, by się ochłodzić i mleka, albo piwa się napić, a wprzód jeszcze przywiązał kozę na podwórku do płota. Kiedy był w karczmie, i raczył się gorzałką, zamiast mlekiem lub piwem, parobek miejscowy spłatał mu figla. —Do licha! mówił do siebie—z tym naszym kozłem rady sobie dać nie mogę, wszędzie wlézie, drzewka objada i ludzi bodzie; wezmę i zamienię go na kozę! I tak też zrobił, kozła cichaczem przywiązał do płota (jak to widzimy w obrazku N.1.), a kozę Wojtkową zamknął do obórki.

Wojtek z podchmieloną czupryną i zamglonemi oczami wyszedł z karczmy, i nie domyślawszy się niczego, odwiązał kozła od płota i każe go chłopcu popędzać (N. 2), by czas zmarnowany nagrodzić, bo bał się okrutnie, żeby go żona nie wykrzyczała.

Ale kiedy przyszedł do domu, żona patrzy, aż tu Wojtek nie kozę z wymieniem, ale upartego kozła przywiódł na powrozie.—„A, coś ty zrobił? ty gapo jakiś! poczęła krzyczeć na niego; abo ja ci to kazałam kozła kupować, niezdaro ty jakiś.”—,,W Imię Ojca i Syna—począł się chłop żegnać. —sam widziałem przecie, jak koza miała wymię, a tu jej znikło... Co by to było, w głowę zachodzę?”—„A cóż, wrzeszczała Wojtkowa, wyraźnie cię Gagatkowa okpiła. Idź mi zaraz napowrót z kozą i nawymyślaj, co się zmieści, za to oszustwo.”
Chłop poszedł, ale dopiero nazajutrz rano, bo to była mila drogi. Jak szedł drogą koło lasu, znowu go wzięła chętka na owym Dobijaczu po wstępce, czém się niby ochłodzić!.. Gdy wszedł do karczmy, parobek, co patrzył na niego z obory, pomyślał sobie:,.O! do djaska, widać się już rejwach o kozę zrobił, kiedy gospodarz ten wraca z kozłem. Gotowa być sprawa w Sądzie; trzeba mu chyba oddać jego kozę, a kozła wziąść napowrót.” Więc znowu cichaczem odwiązał kozła, a w jego miejsce przywiązał kozę. Chłop wyszedł z karczmy i rozdąsany, zajęty przykremi myślami, stanął niedługo przed chałupą Gagatkowej z owym, jak mniemał, kozłem.
— Bardzo uczciwie! bardzo pięknieście postąpili, wołał do Gagatkowej, co przed sienią stała. Czy to moje pieniądze szmaty czy wióry! Ja kupiłem od was kozę, a wyście mi ją przemienili na kozła! Weźcie go sobie, i dajcie mi kozę albo pieniądze.”
— Człowieku! co wy chcecie odemnie? rzekła zdumiona Gagatkowa (N. 3), Wam się w oczach chyba troi, czy co? A toć to najwyraźniejszą kozę z wymieniem macie, czegóż wy chcecie? Wojtek spojrzał na kozę i istotnie widzi, że ma ładne, duże wymię, jak dawniej. Począł się skrobać w głowę: Czy ona zaczarowana? szepnął dosiebie, przeprosił Gagatkowę i wrócił do żony, ale już nie szedł na kieliszek pod lasem. Jeżeli tego nie przeczyta, co tu piszemy, to do końca życia nie będzie wiedział jak się to wszystko stało.