-->

niedziela, 5 maja 2013

Hipolitów

Słownik Geograficzny:  
Hipolitów,  wś, pow. łaski, gm. Wodzierady, par. Mikołajewice. Por. Zalesie.

Spis 1925:
Hipolitów-Zalesie, wś, pow. łaski, gm. Wodzierady. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 30. Ludność ogółem: 208. Mężczyzn 106, kobiet 102. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 196, ewangelickiego 12. Podało narodowość: polską 208.

Wikipedia:
Hipolitów-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie łaskim, w gminie Wodzierady. W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa sieradzkiego.

1992 r.

Dziennik Warszawski 1866 nr 225

(N. D. 6134). Dyrekcja Szczegółowa Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Zawiadamia wierzycieli hypotecznych, niemających prawnie obranego zamieszkania, a z pobytu niewiadomych, poniżej przy każdych dobrach na których ich wierzytelności lub ostrzeżenia są umieszczone, imiennie wyszczególnionych, że dobra te, jako zalegające w opłatach rat Towarzystwu Kredytowemu Ziemskiemu należnych wystawiona są na pierwszą przymusową przedaż przez licytacje publiczną w mieście Kaliszu w gmachu sądowym przy ulicy Józefiny położonym w kancelarji rejenta wyznaczonego, lub jego zastępcy odbyć się mającą a w szczególności co do dóbr:
30. Zalesie z przyległościami Wólka Janowska czyli Zebrać z kolonjami Muryeów, Marjanów, Stanisławów, Hipolitów i Wola Janowska z wszystkiemi ich przynależytościami w Okręgu Szadkowskim położonych, zalegających w opłacie rat Towarzystwu należnych sumę rs. 269 k. 95 1/2, iż przedaż odbywać się będzie przed Rejentem Kowalskim d. 17 (29) Maja 1867 r., że vadium ustanowione zostało na rs. 1,050, że licytacja rozpocznie się od sumy rs. 4,492 k. 50, że wreszcie zawiadomienie to ogłasza się dla niewiadomych z pobytu Józefa Kossakowskiego i jego dzieci z imion nieznanych, z powodu wierzytelności na rzecz ich w dziale IV pod Nr. 18 wyk. hyp. dóbr Zalesia zabezpieczonej, oraz dla SS-rów Bernarda Pieczyńskiego i interesentów do działów majątku tegoż Pieczyńskiego z imion i nazwisk i pobytu niewiadomych z powodu wierzytelności na rzecz ich w dziale IV pod Nr. 24 powołanego wykazu hypotecznego zabezpieczonej.
Sprzedaże wzmiankowane odbędą się w terminach powyżej oznaczonych, poczynając od godziny 10 ej z rana w obec Radcy Dyrekcji Szczegółowej, gdyby zaś Rejent przed którym przedaż ma się odbywać był przeszkodzonym przedaż odbędzie się w jego kancelarji przed innym Rejentem, który go zastąpi.
Warunki licytacyjne są do przejrzenia w właściwej księdze wieczystej i w biurze Dyrekcji Szczegółowej.
Vadium do licytacji złożyć się mające powinno być w gotowiźnie lub listach zastawnych w właściwemi kuponami.
Ostrzeżenie. W razie niedojścia do skutku powyższej sprzedaży dla braku konkurentów, druga i ostatnia sprzedaż od zniżonego szacunku odbytą będzie bez dalszych nowych doręczeń w terminie jaki Dyrekcja Szczegółowa oznaczy i w pismach publicznych raz jeden ogłosi (art. 25 postanowienia Rady Administracyjnej z d. 28 Czerwca (10 Lipca) 1860 r).
Kalisz, dnia 14 (26) Września 1866 roku.
za Prezesa, Kęszycki.
Pisarz, Bierzyński.

Obwieszczenia Publiczne 1918 nr 16

List gończy.
Sąd pokoju we Wrzeszczewicach, pow. Łaskiego, ziemi Warszawskiej, okręgu sądowego Łódzkiego, na mocy art. 846 i 847 U. P. K., poszukuje Antoniego Matuszkiewicza, urodzonego d. 8 czerwca 1902 r. w Pabjanicach, pow. Łaskiego, oskarżonego o kradzież, ostatnio zamieszkałego w Hipolitowie-Zalesiu, gm. Wodzierady, pow. Łaskiego, u rolnika Juljusza Blocha, i stamtąd zbiegłego po dokonaniu kradzieży.
Rysopis poszukiwanego: lat 16, wzrost niski, włosy blond, oczy niebieskie.
Każdy, komu jest znane miejsce pobytu oskarżonego, winien wskazać najbliższej władzy, gdzie on się znajduje.
Wrzeszczewice, d. 5 kwietnia 1918 r.
Sąd pokoju we Wrzeszczewicach

Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 34

Wydział hipoteczny w Łasku obwieszcza, że niżej wyszczegól­nione nieruchomości wywołane zostały do pierwiastkowych regulacyj hipotek:
na dzień 1 sierpnia 1928 r.
1) osada rolna-włościańska we wsi Hipolitowie, gminie Wodzie­rady, o obszarze według planu 11 ha 8823 mtr. kw., z zabudowaniami, uformowana z dwóch mniejszych osad Nr. Nr. tab. 2 i 3 oraz z połowy osady Nr. tab. 1, mająca stanowić własność Dominika i Marjanny małżonków Mańskich;

Osoby interesowane winny zgłosić się w oznaczonych terminach, z prawami swojemi, pod skutkami prekluzji.
_________________________________________________________________________________

  Echo Sieradzkie 1931 styczeń _________________________________________________________________________________


Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 20

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 28 września 1933 r. L. SA. II. 12/13/33.
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu łaskiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23 marca 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
XV. Obszar gminy wiejskiej Wodzierady dzieli się na gromady:
4. Hipolitów, obejmującą: wieś Hipolitów, wieś Marjanów, wieś Mauryców, wieś Stanisławów, wieś Wacków.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łaskiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(—) Hauke-Nowak


Wojewoda.

Dziennik Łódzki 1953 nr 28

Choć Kołtunowski jest świetnym gospodarzem — Twardowski ma większe dochody
Był powód i to bardzo poważny, że sołtys gromady Hipolitów, 39-letni Antoni Kołtunowski, został wybrany przewodniczącym Komisji Rolnej przy GRN Wodzierady (pow. łaski). Wszyscy bowiem nie tylko w Hipolitowie, ale w całej gminie wiedzą dobrze, że Kołtunowski tak jakoś umie sobie radzić, że zawsze mu starczy czasu i na sprawowanie funkcji sołtysa i na dobre gospodarowanie na 5.2 ha lekkiej, piaszczystej ziemi.
— Umie sobie radzić, to i nam poradzi — mówili wtedy chłopi. Ci wszyscy, którzy zastosowali się do rad Kołtunowskiego nie zawiedli się, poprawiły się plony, wzrosła baza paszowa, a więc i możność rozszerzenia hodowli, tak opłacalnej dla małych i średnich gospodarstw chłopskich.
Po krótce wyjawmy więc tajemnice Kołtunowskiego. Zacznijmy od żniw.
— Skoro tylko żyto dojrzeje, natychmiast przystępuję do koszenia — wyjaśnia Kołtunowski. — Z podorywką nie zwlekam, bo chodzi mi o uratowanie resztek wilgoci znajdującej się w glebie. Nieraz już zdarzało się, że podorywałem nawet w nocy i siałem natychmiast jako poplony seradelę, peluszkę, wykę, łubin słodki. Ziemniaki również sadzę na przyoranych zimą poplonach i na oborniku. Dbam należycie o łąkę i pastwisko. Mimo zeszłorocznej posuchy zebrałem z hektara 10 q żyta, 150 q ziemniaków i około 30 q suchego siana.
— W spółdzielni produkcyjnej w Pelagii, która ma podobne ziemię przerywam — zebrano w żniwa po 14 q żyta z hektara.
— No, tak... ale uprawa mechaniczna, odpowiedni płodozmian, na co ja, ani żaden średniak pozwolić sobie nie może.-Widzimy tę różnicę, widzimy. Toteż może już w niedługim czasie i u nas narodzi się spółdzielnia.
A jak wygląda hodowla u Kołtunowskiego?
Ponieważ oprócz siana i kiszonek z poplonów, które stanowią dobrą karmę na zimę, Kołtunowski zawsze wiosną i latem ma ćwierć hektara mieszanki zbożowo-motylkowej — pozwala mu to utrzymać 1 konia, 3 krowy, 1 zarodową maciorę i od 2 do 4 tuczników.
— Wszystkie obowiązkowe odstawy dla państwa — mówi Kołtunowski — wykonałem w terminie. Zamiast 143 kg żywca odwiozłem na punkt skupu 2 sztuki o wadze 260 kg. Z dwu miotów wyhodowaliśmy z żoną 24 prosięta, z których 21 poszło na sprzedaż. Poza tym żona hoduje 46 kur i 20 indyków.
W czasie mej wizyty w spółdzielni produkcyjnej w Pelagii któryś ze spółdzielców mimochodem wspomniał o przewodniczącym Gminnej Komisji Rolnej:
— Owszem, interesuje się nami i naszymi osiągnięciami. — Wiadomo, sam dobry gospodarz.
— Gdy mu powiedziałem — ozwał się Maksymilian Twardowski — że choćby na głowie stawał, nie wygospodaruje tego ile każdy z nas spółdzielców — przyznał mi rację. Ale że nie lubię być gołosłownym, więc przedstawiłem mu w cyfrach swój dobytek: patrzcie — powiadam — w oborze stoi krowa i obok niej 3 jałowice, a tu w chlewie 2 wielkie maciory, poza tym mam 2 owce. Policzcie drób: kaczek, kur, gęsi i indyków jest pewnie ze 70 sztuk.
Za 300 przepracowanych dniówek w spółdzielni otrzymałem 18 q żyta, 42 q ziemniaków, nie licząc gotówki. Mam dość słomy i siana. A przy tym praca wymaga mniej wysiłku, bo mamy maszyny — nasze i z POM — i urodzaje lepsze. Państwo korzysta, klasa robotnicza korzysta i my korzystamy. Na to wszystko Kołtunowski tak mi powiedział: „Człowieku, masz świętą rację. Mnie nie musisz przekonywać, bom już dawno przekonany, ale pomóż mi ty, pomóżcie mi wy wszyscy spółdzielcy w zaszczepieniu tego przekonania w moich sąsiadach w Hipolitowie, a ręczę, że na powstanie spółdzielni w mojej gromadzie nie trzeba będzie długo czekać"... Taki jest Kołtunowski i myślę, że w tej robocie powinniśmy mu jak najrychlej pomóc...
C. M.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz