-->

piątek, 24 maja 2013

Burzenin

Zajączkowski: 
Burzenin -pow. sieradzki
1) 1344 kop. w MK 1501-1506 r., MK 85 f. 206, por. W. MRPS III, 22 s. 188: Buzanin - Kazimierz Wielki zwalnia mieszczan brzeźnickich od opłat mostowego i targowego et praecipue in B. 2) 1353 kop. XIX w., TP 3344 f. 111-112: Bużenino - na dok. sprzedaży sołectwa w Brzeźnie (v.) wym. jest Mścigniew, dziedzic z B. 3) 1362 kop. w MK 1533-1548 r., W. MRPS IV/3, 215 s. 355: Russanyn - Kazimierz Wielki zwalnia mieszczan Stawiszyna, wożących sól z Bochni do Kalisza a solutione medii telonei dicti mostowe in R. 4) 1369 wzm. XX w., Włodarski, Ród, s. 4: (Burzenin) - Spytek z B., stolnik sieradzki, dziedziczy na Pstrokoniach (v.). 5) 1378 exc. XVI w., Paprocki 461: (Burzenin) - civitas. Spytek, stolnik sieradzki, otrzymuje od króla (?) wolniznę pięciu lat dla miasta B. 6) 1387 oryg., KDW 1862: Buzanino - w piśmie arcbpa Bodzanty do kleru polskiego wzm. o rektorze kośc. w B. 7) 1391 wzm. XX w., Włodarski, Ród, s. 4: (Burzenin) - Zbigniew z B. i Pstrokoni.
8) XVI w. Ł. I, 425-428, 435: Buzenyn - oppidum, wł. szl., par. w m., dek. warcki, arch. uniejowski. 9) 1496 P. 169: Bużenyno - par. w m., pow. i woj. sieradzkie. 1563 P. 309: Burzenin. 10) XIX w. SG I, 477: Burzenin - os., przedtem miasteczko, par. w m., gm. Majaczewice, pow. jw. Burzenin 

Taryfa Podymnego 1775 r.
Burzenin, miasteczko, woj. sieradzkie, powiat sieradzki, własność szlachecka, 47 dymów.

Czajkowski 1783-84 r.
Burzenin miasteczko, parafia burzenin, dekanat warcki, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat sieradzki, własność: Walewska, kasztel. (wdowa po Józefie Walewskim, kasztelanie łęczyckim Marianna z Głębockich)

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Burzenin, województwo Kaliskie, obwód Sieradzki, powiat Sieradzki, parafia Burzenin, własność prywatna. Ilość domów 54, ludność 479, odległość od miasta obwodowego 2.

Słownik Geograficzny:  
Burzenin,  os., przedtem mko, pow. sieradzki, gm. Majaczewice, w okręgu sądu gminnego Złoczew, par. Burzenin. Starożytne miasteczko, zamienione na osadę w r. 1870, położone nad rzeką Wartą, stanowiącą granicę powiatów łaskiego i sieradzkiego, założone przez Poraja, brata św. Wojciecha; wiadomości o czasie założenia na miejscu odnaleść nie można. Własność prywatna spadkobierców Antoniego Kobierzyckiego, dawniej Pstrokońskich. Rozległości ogólnej posiada morg. 607, w tem grunt. orn. 532, pod zabudowaniami 30, ogrod. 20, pod wodami i bagnami 25 morg.; domów murowanych 2, drewnianych 79: uprawa ziemi zwyczajna, zaniedbana; z posiadaczy gruntów, po 20 do 25 morg. jest tylko 4 właścicieli, 10 posiada po 8 morg., reszta stu kilkunastu posiadają po mniejszej ilości gruntu; pomimo małych działów uprawa gruntów i produkcya płodów rolniczych w stanie zaniedbanym. Ludności ogółem dusz 1006; w tej liczbie katol. 861, ewang. 12, starozak. 135. R. 1827 było tu 54 dm., 479 mk. a 1859 według Enc. Org. tylko 39 dm., 774 mk. (w tem 383 izr.). Te ostatnie cyfry bardzo wątpliwe w porównaniu z dzisiejszemi. Zajęcie ludności przeważnie rolnicze, handlu prawie żadnego: 12 kramarzy; kopalnia wapna z roczną prodykcyą do 10, 000 korcy. Rzemieślników w ogóle 26, rzemiosła w stanie nizkim. Połów ryb w rzece Warcie z powodu małej ilości i gatunków na wzmiankę nie zasługuje. Szkółka elementarna 1 na 60 uczn., do której uczęszczają tylko w czasie zimy, w lecie zaś zajęci paseniem inwentarza i robotami rolnemi; ztąd stan oświaty nadzwyczaj nizki, zaledwie kilkunastu mieszk. czytać i pisać umie. Kościół paraf. według podania fundacyi Poraja, wymurowany przez Poraitę Stanisława Pstrokońskiego, biskupa chełmskiego, w r. 1642, pod wezwaniem śś. Wojciecha i Stanisława. R. 1651 odbywał się tu synod braci czeskich. Był też tu w 17 w. dom schronienia dla 7 biednych, dawno zaniechany, oraz kapliczka św. Ducha. Szkoła elementarna posiada zapis Balcera Poraja Pstrokońskiego, kanonika gnieźnieńskiego, w ilości złp. 10, 000, podług aktu zdziałanego w Sieradzu 25 czerwca 1792 r. w urzędzie ksiąg ziemiańskich województwa sieradzkiego; która to suma z narosłemi procentami ulokowana w banku polskim wynosi rs. 2700, a procent rs. 108 obracany jest na szkołę w Burzeninie. Folw. prywatny B. pod osadą B. ma rozległości 403 morg.; na gruntach jego znajdują się wzgórza tak zwane okopy szwedzkie, pochodzące, jak podanie utrzymuje, z czasów wojen szwedzkich, a także ślady cmentarzysk pogańskich. Par. B. dek. sieradzkiego, dawniej szadkowskiego, liczy dusz 4100. Br. Ch.

Słownik Geograficzny:
Bużenin, dziś też Burzenin, os. miejska pow. sieradzki. Zdawna tu siedzą Poraici. Jeden z nich Spytek za przywilejem króla Ludwika założył tu miasto r. 1378. (Paprocki, Herby, 461). Z tego gniazda wyszli: Bużeńscy, Pstrokońscy, Boryszewscy. Kościół par. p. w. św. Krzyża. i św. Katarzyny istniał już w XIII w. Nazywają go starym w aktach kons. gnieźn. z początku w. XIV. Wspomniany w dok. z r. 1387 (K. W. n. 1862). Przy dzisiejszym kościele (r. 1642) stoi kaplica murowana św. Krzyża i kaplica M. B. Różańcowej fundacyi Pstrokońskiego kaszt. brzesko-kujawskiego. (Łaski, L. B. II, 425). W r. 1563 płaci B. od 15 rzem., 3 fl. 6 gr. szosu. 

Spis 1925:
Burzenin, os. mł. i folw., pow. sieradzki, gm. Majaczewice. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 153. Ludność ogółem: 1145. Mężczyzn 537, kobiet 608. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 916, prawosławnego 1, mojżeszowego 228. Podało narodowość: polską 922, żydowską 222, rosyjską 1.

Wikipedia:
Burzenin-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie sieradzkim, w gminie Burzenin. W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa sieradzkiego. Burzenin leży nad Wartą na skraju Parku Krajobrazowego Międzyrzecza Warty i Widawki. Około 1,1 tys. mieszkańców. Miejscowość jest siedzibą gminy Burzenin. Duża wieś letniskowa o charakterze miasteczka, położona nad Wartą w odległości 17 km od Sieradza w kierunku pd.-wsch. Siedziba Urzędu Gminy. Pierwsza wzmianka źródłowa z 1344 r. dotyczy targów i komory celnej. Wynika z niej, że już wówczas istniało tu miasto, a co najmniej osada targowa. Otóż wtedy to król Kazimierz III Wielki w Burzeninie zwolnił mieszczan z Brzeźnicy od opłat mostowych i targowych. Za datę lokacji przyjmuje się rok 1378, gdy Ludwik Węgierski na prośbę Spytka z Burzenina, stolnika sieradzkiego, zwolnił mieszkańców na 5 lat z podatków. W 1419 r. Władysław Jagiełło odnowił prawa miejskie Burzenina. Pozwolił w tym dokumencie na jeden jarmark w roku i cotygodniowe targi, odbywające się w każdą środę. W poł. XVI w. mieszkało tu 15 rzemieślników. Położony przy szlaku solnym, aż do XVI w. czerpał Burzenin zyski z tranzytu handlu solą. Nie rozwinął się jednak nigdy w znaczący ośrodek miejski. Pod koniec XVIII w. mieszkało tu 144 mieszkańców w 45 domach. Liczne epidemie i tragiczny dla Polski wiek XIX przyczyniły się do odebrania Burzeninowi praw miejskich w 1870 r. W okresie II wojny światowej mieszkańcy wsi zostali wysiedleni ze względu na zorganizowany tu poligon niemieckich wojsk pancernych. Cennym zabytkiem jest murowany kościół św.św. Wojciecha i Stanisława B.M., fundowany w 1642 r. przez Stanisława Pstrokońskiego, biskupa chełmińskiego. Zbudowany na miejscu poprzedniego, który w dokumentach z początku XIV w. określony już był jako stary. Obecny kościół, pierwotnie jednonawowy, w 1917 r. rozbudowany o nawy boczne, jest bazyliką z węższym i niższym prezbiterium, zamkniętym półkolistą absydą. Od zach. 5-kondygnacyjna wieża. Sklepienie kolebkowe z lunetami, na gurtach o późnorenesansowej dekoracji stiukowej typu kalisko-lubelskiego. Z prezbiterium do zakrystii prowadzi wejście przez barokowy marmurowy portal z herbem Poraj i epitafium zmarłych członków rodziny Pstrokońskich w zwieńczeniu. W kaplicy Matki Bożej barokowy marmurowy portal, z tablicą erekcyjną kościoła z 1642 r. Ołtarze barokowe. Na belce tęczowej krucyfiks barokowy z XVIII w. Krata kuta żelazna z przełomu XVII i XVIII w. Misa chrzcielna gotycka z XV w. W archiwum kościelnym księgi chrztów od 1826 r. i ślubów od 1830 r. Cmentarz przykościelny otoczony murem o charakterze obronnym z wnękami od wewnątrz i otworami strzelniczymi o wykroju kluczowym. Przy ul. Kościelnej stoi dawna synagoga (obecnie magazyn). Żydowski cmentarz był usytuowany w pobliskiej wsi Sambórz. Na rynku stoi pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego, odsłonięty 15 VIII 1991 r. Poprzedni pomnik, odsłonięty 19 marca 1928 r., przetrwał okupację niemiecką, a został zniszczony po wojnie. Na pd. od wsi, w odległości ok. 700 m od kościoła, na lewym brzegu rzeki Warty, widoczne fragmenty ruin obronnego dworu Burzńskich z okresu wczesnego renesansu. Była to konstrukcja kamienno-ceglana. Przy szosie do Szynkielowa wychodne wapieni jurajskich eksploatowane do niedawna w kamieniołomach. Według rejestru zabytków KOBiDZ na listę zabytków wpisany jest obiekt: kościół parafialny p.w. Świętego Krzyża, drewniany, 1642/1917, nr rej.: 805 z 28.12.1967 Obecnie atutem Burzenina są walory turystyczne oraz zakłady specjalizujące się w obsłudze rolnictwa. Z Burzenina do miasta Warty prowadzi znakowany kolorem niebieskim pieszy szlak turystyczny "Szlak walk nad Wartą w 1939 R.".

Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
BURZENIN par. Burzenin, p. sieradzki Na dobra Burzenińskie składały się z; miasto Burzenin, Wielka Wieś, Strumiany, Witów, Prażmów, Ligota, Strzałki, Majaczewice, Szczawno, Wola Szczawińska, Biedaczew, Barczew, Pyszków, Lipno, Będków, Wola Będkowska. 12 Około 1559 roku własność Tomasza i Jadwigi z Pyszkowskich małżonków Charłupskich, potem w rękach Bużeńskich, a około 1637 roku przeszły do Poraj Pstrokońskich. Ostatnia z tego rodu Marianna wniosła część tych dóbr w 1771 roku do domu Korabitów Kobierzyckich. Miasto Burzenin, Reszków, Strzałki w 1783 roku własność Marianny z Głębockich Józefowej Walewskiej wdowy po kasztelanie łęczyckim. W 1912 r. osada i f-k maja 208 mg, a właścicielami są dawni mieszczanie i A. Kobierzycki. (SGKP t. I, s.477, PGkal. ).

Jakub Jurek (Dobra Ziemskie):
Dobra ziemskie miasto Burzenin z wsią Strzałki i z częścią lasu do wsi Lipna należącego hub sześćdziesiąt jeden morgę jedną prętów sto dwanaście miary reńskiej w sobie obejmującą w powiecie i obwodzie sieradzkim guberni kaliskiej położone
~1793-1806 – za czasów pruskich dobra posiadali bracia Józef i Łukasz Kobierzyccy oraz przyrodni brat Jan Turkuł, dzieci Magdaleny z Pstrokońskich Kobierzyckiej.
~1820 – powstaje księga hipoteczna dóbr[i]
26 X 1821 – Jan Turkuł ustępuje swojej części dóbr przyrodnim braciom Kobierzyckim.
14 VII 1824 – mocą działów dobra Burzenin, Strzałki i część lasu w Lipnie przechodzi na Józefa Kobierzyckiego (a Pyszków i Lipno na Łukasza Kobierzyckiego)
~1838 – po śmierci Józefa Kobierzyckiego, na mocy jego testamentu, dobra dziedziczy Antoni Kobierzycki h. Korab.
...
I 1852 – taksa dóbr Burzenin i Strzałki, po której wartość ich został oszacowana na 47915 rbs i 10 kop.
~1852 – na licytacji odbytej na żądanie rodzeństwa dobra Burzenin, Strzałki oraz Witów oficjalnie kupuje Antoni Kobierzycki za 430700 złp (64605 rbs); Strzałki zostają potem odsprzedane siostrze Kamili Komornickiej za 27000 rbs
~1860 – wieś Strzałki zostaje odłączona od dóbr Burzenin, powstaje dla niej osobna księga hipoteczna.
~1864/1868 – na mocy Najwyższego Ukazu z 2 marca 1864 (o uwłaszczeniu chłopów), z majątku burzenińskiego na własność włościan odłączone zostaje 14 mórg i 265 pręty. Później odjęto także 783 morgi i 123 pręty na rzecz mieszczan burzenińskich
~1876 – po śmierci Antoniego Kobierzyckiego Burzenin dziedziczą dzieci: Maria, Jadwiga, Felicja, Antoni, Adela i Feliks Kobierzyccy.
16 X 1880 – na licytacji w Sądzie Okręgowym w Kaliszu dobra Burzenin nabywa Eliza Wężykówna, żona Feliksa Kobierzyckiego, za 25675 rbs.
25 IX 1896 – dobra nabywa syn Elizy Kobierzyckiej, Antoni, za 20000 rbs
1902 – powstaje plan kolonii Antonin, po rozparcelowaniu wydzielonej z dóbr i sprzedanej włościanom-kolonistom, autorstwa geometry przysięgłego II klasy Zygmunta Łączkowskiego[ii]
~1903 – z majątku wydzielony zostaje folwark Antonin mający 81 dziesiatyn i 784 sążni oraz osada młyńska o pow. 1 dziesiatyny i 678 sążni
7 IV 1922 – cząstkę dóbr o pow. 19 mórg i 170 prętów o nazwie „Kuźnica” nabywa przed notariuszem Tymienieckim w Sieradzu za 650000 marek Ignacy Wrociński; powstaje też plan Włodzimierza Dymitrowicza (tej działki?); zostaje ona oddzielona od dóbr Burzenin i zyskuje własną księgę hipoteczną jako „Osada Kuźnica”
[i] Archiwum Państwowe w Łodzi, Oddział w Sieradzu. Księgi hipoteczne sądów w Sieradzu, ks. hip. dóbr Burzenin, sygn. 44.
[ii] Archiwum Państwowe w Łodzi, Oddział w Sieradzu. Zbiór kartograficzny, sygn. 223.

1992 r.

Wieś Ilustrowana 1910 lipiec

Wieś Ilustrowana 1910 lipiec

Wieś Ilustrowana 1910 lipiec
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kościół św. Wojciecha i Stanisława z 1642 r. w Burzeninie - widok od południa

Fot. Janusz Marszałkowski
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pomnik Mickiewicza w Burzeninie

Fot. Janusz Marszałkowski


Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1614


Roku Pańskiego tysięcznego sześćsetnego czternastego, dnia 13 lipca w niedzielę świetej Małgorzaty, przeze mnie Czcigodnego i Wielebnego wikarego Piotra ?... została ochrzczona córka Urodzonego i Wielmożnego Pana Spytka Bużeńskiego z Bużenina i Hanny Rudnickiej z Rudnik, małżonków z Rudnik, urodzona 5. tego miesiąca w sobotę, której było nadane imię Małgorzata. Rodzicami zaś chrzestnymi byli Urodzony Pan Jan Rudnicki z Rudnik chorąży Ziemi Sieradzkiej i Urodzona Pani Jadwiga z Rudnik małżonka Urodzonego Pana Adama Grodzeńskiego.

Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1649

Roku, jak wyżej, wtorek po niedzieli pięćdziesiątnicy o godzinie drugiej nocą pominąwszy zapowiedzi, ja Ma? Zadzimius prepozyt kościoła parafialnego zadzimskiego nie znajdując żadnych przeszkód, Szlachetnego Andrzeja ze Skąpe Skąpskiego i pannę Zofię córkę Szlachetnego Pana Grzegorza z Górki Goreckiego w kościele parafialnym św. Małgorzaty zapytałem, a mając ich wzajemną zgodę przez uroczyste słowa przysięgi, połączyłem małżeństwem. Stawający świadkowie Szlachetny Aleksander Karśnicki z tej wsi Górki i Piotr z Bużenina obecnie kierownik szkoły Zadzimskiej.

 Akta metrykalne (Parafia Zduńska Wola) 1788
 Swiędzieniewice.
Dnia 12. czerwca. Ja Jan Jankowski proboszcz tego kościoła, ochrzciłem dziecko dwoma imionami Onufry Antoni, Wielmożnych Andrzeja Gorczyckiego burgrabiego grodzkiego sieradzkiego i Katarzyny z Madalińskich, prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Stanisław Kajetan z Godziąty Gozdawa Stawiski sędzia ziemski sieradzki z Wielmożną Julianną z Walewskich Suchecką starościną szadkowską. Asystenci Wielmożny Józef Poraj z Burzenina Pstrokoński podczaszy inowłodzki z Wielmożną panną Różą Stawiską sędzianką ziemską sieradzką.


Gazeta Korrespondenta Warszawskiego y Zagranicznego 1805 nr 32

z Radomska dnia 31 Marca.
Dzwony tuteysze ogłosiły dnia 30 Marca śmierć Jozefa Turskiego bywszego Stolnikiewicza Szadkowskiego, syna JW. Xawerego Turskiego Orderu Polskiego Kawalera, który w roku życia swego 26tym po trzech miesięczney chorobie w Wrocławiu w przytomności oyca, brata i przyiacioł z największym ich smutkiem dnia 23go Marca przygotowany do wieczności życie zakończył. Podług życzenia przytomnego oyca, ciało iego sprowadzone było do Widawy dobr tegoż JW. Xawerego Turskiego Stolnika Szadkowskiego dziedzicznych, i złożone w kościele JJ. XX. Bernardynow, gdzie przez trzy dni następne nabożeństwo żałobne odprawiane było ; potym zaraz toż ciało sprowadzone zostało do dobr o 7 mil od Widawy odległych JW. Turskiego własnych pół mili od miasta tuteyszego leżących do kościoła parafialnego w Dureninie* będącego, gdzie w grobie familii martki ś. p . Jozefa Turskiego, dnia 30 Marca złożone, i nazaiutrz nabożeństwo pogrzebowe za duszę tegoż zmarłego kawalera, przez zgromadzone tym celem duchowieństwo przy stosownym do tey smutney okoliczności wybornie mianym kazaniu przez WJX. Krzysztofowicza Kanonika Smoleńskiego Proboszcza Widawskiego w przytomności rodzicow, brata familii i przyiacioł, z odpowiadaiącym tey stracie smutkiem ich i żalem odprawione zostało.

*Burzeninie


Gazeta Warszawska 1816 nr 17

Ja Woźny Trybunału Cywilnego 1. Instancyi Departamentu Kaliskiego, w Kaliszu przy ulicy Warszawskiey pod Nr. 65 zamieszkały, przez JW. Ministra Sprawiedliwości d. d. 6 Października 1812 rokn nominowany, Zapozywam wszystkich niewiadomych z Imion, nazwisk, stanu i zamieszkania, Sukcessorów po ś. P: JXiędzu Kanoniku Tomaszu Citockim, Proboszczu Burzynińskim pozostałych, zalecaiąc, aby zapozwani na Audyiencyi Prześ: Trybanału Cywilnego 1. Instancyi Departamentu Kaliskiego Wydziału II. w Kaliszu w Kollegiium Poiezuickim posiedzenia swe sądowe maiącego, w dnia 30 miesiąca Kwietnia r. b. 1816 o godzinie 10tey zrana, lub gdy ta sprawa z `regestru iey przyzwoitego przywołaną zostanie, istotnie się stawili, i na wnioski Powoda odpowiedzieli, który żądać będzie, by Zapozwani Wyrokiem z tego powodztwa ostatecznie wypaść mającym, znaglonemi byli do udowodnienia pretensyi przez ich Spadkodawcę, do Massy Stanisława Rychłowskiego w Summie 218 Zł: Pol: za 23 korce żyta należnych podany, przez dowody na wzgląd Sądowy zasługuiące, a to z powodu tego, że pretensyi tey ich Spadkodawca Tomasz Citocki, dla nastąpionego zgonu, zaprzysiądz stosownie do Wyroku Klassyfikacyynego za Rządu zeszłego de publicato 26 Marca 1806 roku ferowanego, nie może. Maią się więc Pozwani stawić, i pretensyią o którey mowa, zaraz w terminie udowodnić, gdyż inaczey albo w razie niestawienia się, z takową odsądzonemi zostaną, i z tey dochodzeniem na zawsze prekludowani będą. Działo się iako wyżey. Józef Borucki, Woźny Tryb:



Gazeta Warszawska 1816 nr 36

Z Bużenina 28 Marca. Dziś odbył się tu popis publiczny Szkoły Bużenińskiey z 20 uczniów złożoney, w obecności Eforów, W. JX. Franciszka Poray Koźmińskiego, zastępuiącego mieysce Dziedzica, Felixa Szydłowskiego, i Burmistrza mieyscowego Piotra Sakowicza, którzy to ucznie tyle Eforów wzmiankowanych z postępku swego w nauce w zadumienie wprawili, a nayszczególniey w pisowni Walenty Techowicz maiący lat 12, i Jan Sakowicz 10cioletni, tudzież w Niemieckim ięzyku i arytmetyce, iż ciż Eforowie oddaią winną pochwałę tymże uczniom za pilność w nauce, i Dyrektorowi ich JP. Antoniemu Kraycewiczowi za gorliwość i sposób uczenia ich. X. Fr. Poray Koźmiński P. Bużeniński mp.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1820 nr 5

OBWIESZCZENIE.
Komornik Powiatu Sieradzkiego zawiadomia Publiczność, iż w dniu 24. Lutego r. b przed południem w mieście Burzyninie odbywać się będzie sprzedarz przez licytacyą sądowo zatradowanych: koni, trzody i innych ruchomości, na rzecz Ur. Jana Malinowskiego, gdzie za gotowe pieniądze więcey daiący otrzyma.
Sieradz dnia 24. Stycznia 182o.
Winc. Lubiatowski, Kom. Ptu Sieradzk.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1820 nr 10

Kommissya Woiewodztwa Kaliskiego.
Powodowana Rapportem Kommissarza Obwodu Sieradzkiego z dnia 14. Stycznia r.b., w którym donosi o okradzeniu Kościoła Parafialnego w mieście Burzeninie, poleca Burmistrzom miast i Woytom Gmin, aby tak rzeczy skradzione poniżey wyrażone, iako i Sprawców, ścisłe śledzić starali się, a w razie ujęcia którego z nich pod bezpieczną strażą do Sądu właściwego odstawili.
Działo się w Kaliszu dnia 24. Stycznia 1819.
Za Prezesa: Kowalski, K. W. A. Dziewulski, S. G.
Z Ciborium puszkę blaszaną z sukienką karmazynową atłasową złotem haftowaną z Kommunikantami i Korporałem, z głowy S. Anny Koronę srebrną, blachę arkuszową z kompozycją białą, z wybiciem herbu Różańca fundatorskiego, z Zakrystyi alby dwie, komżę iednę rąbkową nową, półrokicie nowe. 
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1821 nr 20

OBWIESZCZENIE.
Komornik Powiatu Sieradzkiego za wiadomia ninieyszym Szan. Publiczność, iż odbywać się będzie licytacya na wydzierżawienie roczne Domu z ogrodem i łąką w mieście Burzeninie, w dniu 20. b. m. i r. o godzinie 10. zrana w Biorze JPana Burmistrza miasta tegoż. Na którą maiących chęć licytować za gotowe pieniądze zaprasza.
W Sieradzu dnia 11. Maia 1821.
Moszyński.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1822 nr 41

OBWIESZCZENIE.
Komornik Powiatu Sieradzkiego.
Zawiadomiam Publiczność, iż w mieście Burzeninie dnia 18. i następnych b. m. i r. odbywać się będzie sprzedarz inwentarzy, ruchomości, wydzierżawienie połowy domu z użytkami na lata, własnością tam Mateusza Bakowicza będących na rzecz Rocha Krzemianowskiego, gdzie z gotowemi pieniędzmi Pretendentów oczekuię i zapraszam.
Dan w Sieradzu dnia 3. Października 1822 r.
Lubiatowski.

Gazeta Warszawska 1822 nr 145

Sąd Policyi Prostey Powiatu Sieradzkiego — W dniu 16 b. m. pod miastem Burzeninem przy uięciu Franciszka Zinklera i Franciszka Będkowskiego o kradzież obwinionych, odebrano tymże pomiędzy innemi rzeczami, a które uszkodzony odzyskał, konia bułanego z uzdeczką; wzywa przeto właściciela, aby po takowego przy złożeniu dowodów, własność uzasadniaiących, w ciągu 4 tygodni do tuteyszego Sądu zgłosił się, bo po upłynieniu oznaczonego czasu, koń namieniony na rzecz Skarbu sprzedanym zostanie. —Zarazem rekwiruie Władze wszelkie, aby powyżey wyrażonych obwinionych, a przed odesłaniem do inkwizycyi Sądowey w nocy z dnia 18 na 19 m. b. w Sieradzu z pod straży Policyyney zbiegłych, a ztąd z rysopisu niewiadomych śledziły, i tu dostawić zechciały. — Sieradz d. 27 Sierpnia 1822 r.
Maleszewski P. S. P.
Boiemski.

Gazeta Warszawska 1822 nr 177

Sąd Policyi Prostey Powiatu Sieradzkiego — Podaie do wiadomości publiczney, że Józef Grudziński karczmarz z wsi Prażmowa Powiatu i Obwodu Sieradzkiego, pociągany będąc przed Sąd tuteyszy do odpowiedzialności względem rozpoznaney u niego kradzioney krowy, przybrał fałszywe nazwisko Woyciecha Musiałowicza i zaparł znaiomości pisania. W toku instrukcyi sprawy rzeczonej i dochodzenia wiarogodności pokładanego świadectwa na kupno krowy quaest: w Burzeninie, będąc wspomniony Józef Grudziński na wolności zostawiony, w nocy z dnia 24 na 25 Września r. b. uciekł potaiemnie ze wsi Prażmowa wraz z żoną Maryianną, małe dziecię imieniem Katarzynę przy piersi maiącą, tudzież z synem wspomnionego Grudzińskiego z imienia Marcinem i z Janem Szynklerem wspólnikiem wielolicznie za kradzieże do Sądu pociąganym. —Z rewizyi w zamieszkaniu zbiegłego przez Wóyta Gminy Prażmow dopełnioney, okazały się różne zmyślone zaświadczenia, które tenże Grudziński, iako pisać umieiący, pofałszował, a mianowicie:
1. Zaświadczenie Wóyta Gminy Złoczewa, na którey litery pieczęci dostatecznie rozpoznane bydź nie mogą.
2. Zaświadczenie Wóyta Gminy Rudlic, dla Woyciecha Musiałowicza z właściwą wyciśniętą pieczęcią.
3. Zaświadczenie Wóyta Gminy Łopatek dla Józefa Jankowskiego z pieczęcią teyże Gminy, ieszcze podpisem nie opatrzone.
4. Zaświadczenie Wóyta Gminy Bartochowa dla Jakóba Piątkiewicza, z pieczęcią podobnie iak na pierwszym wyciśniętą.
5. Zaświadczenie Wóyta Gminy Barczew dla Jakóba Połkowskiego zaczęte, lecz niedokończone, bez podpisu i pieczęci.
Z tych wszystkich więc dowodów iasne wynika przekonanie, że Józef Grudziński alias Woyciech Musiałowicz posiadaiąc przy sobie pieczęcie Wóytowskie, publiczność na naywiększe niebezpieczeństwo przez zaopatrywanie zaświadczeniami złodziei i innych zbrodniarzy narazić może. Wzywa zatem Sąd wszelkie Władze kraiowe Policyyne a nayszczególniey Wóytów Gmin i Burmistrzów, żeby na powyższych winowayców zamierzaiących przez Obwód Wieluński przeprawić się w Xięztwo Poznańskie lub do Szląska, pilną baczność dawali, i uiąwszy ich pod bezpieczną strażą do Sądu tuteyszego dostawili.
Dla dokładnieyszego rozpoznania przestępców zamieszcza się ich następne rysopisy:
Józef Grudziński około 45 lat liczący, rodem z Charłupi Wielkiey Powiatu Sieradzkiego, iest wzrostu małego, twarzy szczupłey, chudey, ściągłey, białokurowaty, nosa długiego, oczu szarych, włosów na głowię ciemno blond krótko strzyżonych, wąsów małych białawych przystrzyżonych. Ubiór tegoż: Płaszcz iasno-szaraczkowy sukienny o trzech kołnierzach, spodnie takież kraykami obszywane i od dołu po bokach na guziki zapinane, szpancerek ciemno-zielony sukienny z guzikami z tegoż sukna, kamizelka sukienna ciemno-szaraczkowa, na szyi chustka czarna iedwabna, bóty pasowe ordynaryyne podarte, kapelusz okrągły, czarny, miał prócz tego surdut ciemno-stalowy przechodzony z kołnierzem czarnym manszestrowym na przebranie.
Maryianna Grudzińska żona poprzedzającego, liczyć może około 25 lat, wzrostu niskiego, w sobie krępa, twarzy czerwoney okrągłey karłowatey, nosa krótkiego, oczu ciemno-szarych, włosów blond iasnych.
Jan Szynkler przeszło lat 30 liczący, wzrostu małego, pleczysty, twarzy ściągłey białey, nosa miernego, oczu szarych, włosów ciemno-blond, u ręki na palcu wielkim z przyczyny bolenia palca ma zawinięty paznokieć. Ubior iego: Sukmana z Brzezińskiego sukna, siwego, z tasiemkami pentelkami zapinana, leybik sukienny granatowy, kapelusz okrągły, czarny, spodnie płócienne. Prócz tego dodaie Sąd, że zbiegły Grudziński z wspólnikami swemi wyiechał wozem bosym w półkoszkach, trzema końmi, to iest, wałachem gniadym bez odmiany w 8mym roku, klaczą skarogniadą ślepą na iedno oko, i klaczą iasno-kasztanowatą źrebną z łysiną na łbie białą, z których para w szle parciane, a trzeci koń w chomonto ubrane były. Również przy ucieczce zabrał z sobą pościel, skrzynkę, krowę i inne rzeczy. — Sieradz dnia 2 Października 1822 r.
Gaiewski Podsędek.
Boiemski Pisarz.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1826 nr 20

Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Zawiadomia Szanowną Publiczność: iż od mostu na rzece Warcie pod miastem Burzeninem w Obwodzie Sieradzkim położonem, ustanowiona została opłata którą Właściciel tego mostu ma prawo pobierać podług Taryffy Klassy drugiey Postanowieniem Xięcia Namiestnika Królewskiego z dnia 12. Kwietnia b. r. onemu przyznaney.   
w Kaliszu dnia 6. Maia 1826.
za Prezesa: Kowalski, K. W. A.
Sekretarz Glny: Welinowicz, z.

Dziennik Urzędowy Województwa Mazowieckiego 1826 nr 554

STAN
Junduszów Towarzystwa Ogniowego Miast w Królestwie Polskiém z Roku 1825.

KLASSA DRUGA
ROZCHOD z Roku 1825
Mieysce Pogorzeli Data Pogorzeli Summa przyznana




Złote gr
Burzenin 25 Kwietnia 1825 1005 -

Dziennik Urzędowy Województwa Mazowieckiego 1828 nr 645

NRO 24189/9298 — WYDZIAŁ SKARBOWY, SEKCYA SKARBOWA.
KOMMISSYA WOJEWODZTWA MAZOWIECKIEGO.
Umieszczając poniżéy Wykaz osób Skarbowi dłużnych, z pobytu niewiadomych, przy odezwie Kommissyi Woiewództwa Kaliskiego z dnia 8 Marca r. b. Nro 34418/15459 nadesłany, poleca Wóytom Gmin, Prezydentom i Burmistrzom miast, ażeby tych w Gminach swych śledzili, od wyśledzonych należytości ściągnąwszy, Kontrolli Skarbowéy Woiewództwa Kaliskiego franco przesłali, i o skutku Kommissarzowi Obwodu swego Rapporta w przeciągu dni 30 złożyli, w razie bowiem nienadesłania rapportu przez którego z Wóytów Gmin, lub Burmistrzów Miast; uważaném będzie, iż w téy Gminie żaden z Debentów wykazem obiętych wyśledzonym niezostał, co gdyby przeciwnie późniey okazało się, odpowiedzialność wszelka iakaby w téy mierze wyniknąć mogła, dotknie tego, który ninieyszemu zarządzeniu zadość nieuczyni. Od Kommissarzy Obwodowych Kommissya Wojewódzka w każdém razie Rapportu oczekuie.
w Warszawie dnia 24 Mca Maja 1828 roku.
Radca Stanu Prezes Kommissyi.
R. REMBIELIŃSKI. Filipecki Sekr: Jener:
Wykaz Osób Skarbowi dłużnych:
18. Kostro Michał, ostatnią razą zamięszkały w Burzeninie Obwodzie Sieradzkim Złp: 9. gr: 20.  
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1830 nr 12

Sąd Policyi Prostey Powiatu Sieradzkiego.
Podaie do wiadomości publiczney, że dnia 24. Lutego r. b. w czasie Jarmarku w mieście Burzeninie w Obwodzie Sieradzkim odbywaiącego się, przez tamteyszego Burmistrza przytrzymaną i odebraną została para kradzionych koni maści kasztanowatey, ieden z łysiną białą na czole, drugi bez żadney odmiany, wraz z zaprzęgiem składaiącym się z prostych sani w puł-drabkach i pułkoszkach, z dwóch szli parcianych, tyluż uzdeczek i leyc. — Ktoby więc uważał się ich Właścicielem, winien iest w przeciągu 4ch tygodni od daty dzisieyszey stawić się osobiście w Sądzie tuteyszym, i prawo własności tychże wiarogodnym świadectwem Wóyta Gminy przez Kommissarza właściwego Obwodu zatwierdzonem, udowodnić. — W przeciwnym razie konie takowe za niemaiące właściciela poczytane, i z całym zaprzęgiem na rzecz Skarbu publicznego sprzedane, oraz zasądzone zostaną. Sieradz dnia 3. Marca 1830 r.    Gajewski, Podsędek.


Dziennik Powszechny 1832 nr 299

Po śmierci niegdy Józefa Kobierzyckiego, zaszłey w dniu 6 Stycznia 1832 roku, otworzyło się postępowanie spadkowe, o którem donosząc podpisany Reient, zawiadamia wszystkich których to interessować może, że do przepisania w właściwych księgach wieczystych na imie sukcessorów iego:
1. Praw iakie zmarłemu służyły do współwłasności dóbr miasta Burzenina z przyległościami, w Powiecie Sieradzkim leżących, iak niemniey współwłasności summy 240,000 złp. na tychże dobrach Burzeninie lokowaną bydź maiącey.
(...) termin sześciomiesięczny, a wszczególe na d. 22 Kwietnia 1833 roku w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego, przed podpisanym Reientem iest wyznaczony. Kalisz dnia 22 Października 1832 r. Reient Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego, Fr. Nowosielski.  
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1834 nr 46

Właścicielka Dóbr Burzenińskich w Obwodzie Sieradzkim położonych, Maryanna Kobierzycka zagubiła kwity Magazynowe, na odstawione produkta do Magazynu Łowickiego dla Woysk Cesarsko-Rossyiskieh w roku 1831 z rozpisu byłego Rządu Tymczasowego w Łowiczu, a mianowicie:
I. z Dominium Majaczewice: na przenicy korzec 1. garcy 2. na żyta korcy 5. garcy 8. na grochu garcy 19. worków 2. — 2. z Dominium Witowa: na przenicy korzec l garcy 3. żyta korcy 5 garcy 18. grochu garcy 18. Worków 2. — 3. z Dominium Burzenina na przenicy korzec I. garcy 6. żyta korcy 5 garcy 30. grochu garcy 20. worków 2.—4. z Dominium Wola Szczawińska: na przenicy garcy 18. żyta korcy 2 garcy 28. grochu garcy 10. worek I. — 5. z Dominium Biadaczewa: na Pszenicy garcy 10. żyta korcy 2 garcy 16. grochu garcy 9. worek I. — 6. z Dominium Szczawno: na przenicy korzec I. garcy 2. żyta korcy 5. garcy 13. grochu garcy 19. worków 2. 7. z Dominium Strzałki: na pszenicy korzec I, garcy I. żyta korcy 5 garcy 8. grochu garcy 19. worków 2.
Kommissya Woiewódzka podaiąc o tem do wiadomości powszechney wzywa każdego, któby rzeczone kwity znalazł, aby ie naydaley w ciągu 6 tygodni Kommissyi Woiewódzkiey nadesłał, lub też na ręce dziedziczki Maryanny Kobierzyckiey złożył, żaden bowiem obcy z tych kwitów korzystać nie będzie i mógł, chociażby kiedykolwiek z niemi produkował się.
w Kaliszu dnia 23 Października 1834 r.
Prezes SZMIDECKI. Sek. Jlny Przedpełski. 
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1835 nr 34

Zawiadamia Kapłanów wyznania Rzymsko Katolickiego że JXiądz Franciszek Koźmiński uzyskawszy pensyą emerytalną posiadane przez siebie w Mieście Burzeninie Probostwo zrezygnował z ktorego powodu, takowe zawakowało.
 

Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1836 nr 45

W dniu 10/22 Lipca r. b. w czasie odbywaiącego się iarmarku w mieście
Burzeninie przez Policyą mieyscową, przytrzymaną została krowa maści graniatey, to iest: w plamy białe i czerwone, lat 12 przeszło maiąca. Mieniący się przeto bydź iey właścicielem, zechce zgłosić się do Bióra Obwodu tuteyszego z dowodami własność usprawiedliwiaiącemi w przeciągu trzech tygodni, po upływie których na korzyść szpitala spiniężoną zostanie.
Sieradz dnia 8/20 Października 1836 r.    Olendzki Za Kom. Ob.


Kurjer Warszawski 1837 nr 27

Z Burzenina 20 Stycz:. — Czyn pobożny nie tylko łaskawe nagradza Niebo, ale i u Ziemian znajduie wysoki szacunek i pamiątkę w sercach wdzięcznych nie zatartą zostawia. Tem powodowany, mam za najsłodszą powinność złożyć ci W. Marjanno Kobierzycka, Kolatorko Kościoła w Burzeninie, oraz wam Zacni Mężowie W W. Marcelli Olszewski z Nichmirowa i Stefanie Złotnicki z Zdońskiej woli, najczulsze podziękowanie za znaczne ofiarowane wsparcie na wzniesienie organ w Kościele wspomnionym.X.W.K.P.R.

Dziennik Urzędowy Gubernii Kaliskiej 1839 nr 35

W dniu 3/15 Września r. b. o godzinie 10ej z rana przed Biórem Urzędu Municypalnego w mieście Obwodowem Sieradzu, owiec poprawnych sztuk 60 na rzecz należności Kościołowi w Burzyninie przypadaiącej, zaiętych, drogą publicznej licytacyi sprzedawane będą. Maiących więc chęć kupna, na termin oznaczony wzywa.
w Sieradzu dnia 8/20 Sierpnia 1839 roku.

A. Suszczyński Sekwestr. Obw. Sier.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1840 nr 49

LISTY GOŃCZE. (N. D. 935) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie władze tak cywilne jako i wojskowe nad porządkiem i bezpieczeństwem kraju czuwające, aby na zbiegłego podstępnym sposobem w dniu 6 (18) Lutego r. b. z roboty w Kaliszu Inkwizyta Sądu Kryminalnego Beniamina Lewkowicza Burzyńskiego baczne oko dawały, a wrazie ujęcia onego Sądowi naszemu pod ścisłą strażą dostawić raczyły.
Opis tego więźnia jest następujący: Beniamin Lewkowicz Burzyński, ma lat 38, wyznania mojżeszowego, twarzy okrągłej, oczu szarych, włosów ciemnych, wzrostu dobrego, nosa długawo ściągłego, pejsy długie opuszczone, broda dosyć spuszczona żółto porosła z muszką hiszpańską, przy mówieniu dyalektem polskim i niemieckim łamanym z żydowska, wytrzyszcza oczy, których źrenice czarne, a przy zadziwieniu wykręca twarz na lewą stronę, włosy na głowie ma krótko cięte z zachowaniem znaków wyznania mojżeszowego, mocno i czarnawo zarasta; urodzony w wsi Małej Ligocie w obwodzie Sieradzkim Gubernii Kaliskiej, żonaty, lecz z żoną swoją nie żyje, mieszkał w Burzyninie, a najwięcej przebywał w mieście Iwanowicach i tamtej okolicy. W czasie ucieczki miał na sobie ubranie prawem przepisanie inkwizytom sądowym, to jest: czapeczkę, kurtkę krótką i spodnie od dołu aż do góry po obu stronach zapinane na skórzane guziki, wszystko z sukna szaraczkowego ciemnego, bóty na nogach i białą chustkę na szyi.
w Kaliszu dnia 9 (21) Lutego 1840 roku.
Sędzia Prezydujący. Wąsowicz.

Dziennik Urzędowy Gubernii Kaliskiej 1842 nr 28

Dnia 17/29 Lipca r. b. o godzinie 3 po południu w Mieście Sieradzu, w biórze Kommissarza Obwodu odbędzie się in minus licytacya na reperacją kościoła parafialnego katolickiego w mieście prywatnem Burzeninie wyanszlagowanej i potwierdzonej na rub. 898, kop. 46 1/2, przez deklaracye opieczętowane na stemplu kop. 7 1/3 pisane które składane do godziny 3 z południa w formie tu poniżej napisanej i podług przepisów postanowienia Rady Administracyjnej Królestwa z dnia 16/28 Maja 1833 przyjmowane będą a wszelkie zaś inne za nie ważne uznane zostaną, od licytacyi tej wyłącza się Staroz. Rys wykaz kosztów i warunki licytacejne są do odczytania w biórze Komissarza Obwodu a vadium do licytacyi gotowemi pieniędzmi w Kassie Miejskiej Sieradz złożyć się mające oznacza się na rub. sr. 90, wyraźnie rubli srebrnych dziewięćdziesiąt.
Deklaracja: W skutek ogłoszenia z dnia 11/23 Czerwca r. b. podaje niniejszą deklaracyą iż obowiązuje się wykonać roboty około reperacyi kościoła parafialnego katolickiego w Mieście Burzeninie za summę rub. sr. tu wypisać literami poddając się wszelkim obowiązkom i zastrzeżeniom w warunkach licytacyjnych objętym. Zaświadczenie Kassy Miejskiej Sieradz na złożenie w niej vadium rub. sr. wynoszące dołączam które w razie nie utrzymania się przy licytacyi sam odbiorę lub o zwrot onego na mój koszt upraszam. Stałe moje zamieszkanie jest (wypisać mieszkania) Pisałem w N. dnia N. Miesiąca N. roku N.
(podpis Jmienia i Nazwiska)
Sieradz dnia 11/23 Czerwca 1842 roku.

Olędzki Z. Kom. Obwodu Sieradzkiego.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1842 nr 275

(N. D. 5557 ) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Zapozywa swego imienia Nurkowskiego byłego Kommissarza tradycyjnego w Rządzie Gubernialnym Kaliskiem aby się stawił w sądzie tutejszym w ciągu jednego miesiąca, od daty ogłoszenia w pismach dla wytłómaczenia się z zarzutu występku odgrożeń przez mieszkańców miasta Burzenina sobie uczynionego, w przeciwnym albowiem razie, jako ukrywający się przed wymiarem sprawiedliwości uważany i przez listy gończe śledzonym będzie.
Kalisz dnia 23 Październ. (4 Listop.) 1842.
Sędzia Prezydujący, Wąsowicz.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1843 nr 18

(N. D . 310). Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Podaje się do publicznej wiadomości, iż rzeczy jeszcze w roku 1840 od złodziei przez Burmistrza miasta Burzenina odebrane, a składające się: a) z chusteczki lnianej; b) kaszkieta z rydelkiem; c) dwóch par butów; d) Sakwów, pacierzy żydowskich, książki żydowskiej; e) pułkoszulek, dwa kołnierzyki; f) koszuli lnianej, gatek; g) świderka i dwóch szwejc; dotąd w depozycie Sądowym znajdują się, wzywa zatem niewiadomego właściciela aby po odbiór tych przedmiotów w ciągu dni trzydziestu od obecnego obwieszczenia zgłosił się, gdyż po upływie oznaczonego terminu, na skarb zasądzone, i spieniężone zostaną.
Kalisz d. 31 Grudnia 1842 r. (12 Stycz. 1843 r )
Sędzia Prezydujący Wąsowicz.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1844 nr 178

(N. D. 3896) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Zapozywa Jana Piotrowskiego dawniej w mieście Burzeninie Okręgu Sieradzkim zamieszkałego, a teraz z pobytu niewiadomego, aby celem odczytania mu wyroku na dniu 19 (31) Maja r. z. zapadłego, najdalej wciągu dni 30 od daty ogłoszenia niniejszego w Gazecie Rządowej stawił się, w Sądzie tutejszym, gdyż po upływie tego terminu postąpionem będzie jak z prawa wypadnie.
Kalisz dnia 13 (25) Lipca 1844 r.
Sędzia Prezydujący, Swierczyński.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1844 nr 276

(N. D. 6196) Rejent Kancellaryi Ziemiańskiéj Gubernii Kaliskiéj. Gdy toczą się postępowania spadkowe po osobach następujących:  
2. Po Lucynie Kobierzyckiej wierzycielce co do części stosónkowéj szacunku za dobra Burzenin i Witów w Okręgu Sieradzkim położone, na tychże i współwierzycielce reszty kaucyi wzajemnej rs. 1710 k. 36 i pół na dobrach Niedzielsku w Okręgu Wieluńskim zahypótekowanych.
Do ukończenia postępowań spadkowych po tychże osobach termin pod skutkami prekluzyi na dzień 2 (14) Czerwca 1845 r. w Kaliszu w Kancellaryi Ziemiańskiej wyznacza.
Kalisz dnia 17 (29) Listopada 1844 r.
Nepomucen Wojciechowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1846 nr 155

OBWIESZCZENIA SPADKOWE.
(N. D. 3716) Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Do regulacyi spadków po:
2. Róży z Kobierzyckich Lenartowiczowéj współwłaścicielce kaucyi 1710 rs. 36 1/2 k. na dobrach Niedzielsku w Okręgu Wieluńskim zapisanej, tudzież wyposażenia z dóbr Burzenina i Witowa w Okręgu Sieradzkim położonych jej należącego, wyznacza się termin na dzień 11 (23) Stycznia 1847 r. z wezwaniem stawienia się na tenże termin interessentów pod skutkami prekluzyi przed podpisanym Pisarzem Kancellaryi Ziemiańskiej.
w Kaliszu d. 25 Czerwca (7 Lipca) 1846 r.
A. Korzeniowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1849 nr 266

(N. D. 4846) Sąd Policyi Prostej Okręgu Sieradzkiego.
W dniu 24 Sierpnia b. r. na jarmarku w Mieście Burzyninie odbywanym przytrzymaną została klacz maści karéj, bez żadnej odmiany, na lewe oko ślepa. Wzywa przeto niewiadomego właściciela aby po zaopatrzeniu się w należne dowody po odbiór takowéj do Sądu naszego w ciągu miesiąca jednego zgłosił się, po upływie bowiem zakreślonego terminu klacz rzeczona na rzecz Skarbu sprzedaną zostanie.
Sieradz dnia 22 Wrześ. (4 Paź.) 1849 r.
Dzierożyński.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1850 nr 97

(N. D. 1877) Komornik Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Dobra ziemskie Burzenin z folwarkiem Zamłynie i dobra Witów w Okręgu i Powiecie Sieradzkim Gubernii Warszawskiéj położone, wydzierżawione zostaną przez publiczną licytacyę na lat trzy, poczynając od dnia 12 (24) Czerwca 1850 r. w dwóch oddziałach to jest: dobra Burzenin z folwarkiem Zamłynie jednym, a dobra Witów w drugim. Cena dzierżawna roczna z dóbr Burzenina rs. 900, a z dóbr Witowa rs. 750 wynosić może. Termin do licytacyi oznaczony jest na dzień 19 (31) Maja r. b. godzinę 10 z rana przed Józefatem Chmielińskim Regentem w Sieradzu u którego warunki przejrzane być mogą.
Kalisz d. 1 (13) Kwietnia 1850 r.
Józef Sikorski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1850 nr 217

(N. D. 2822) Rejent Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Ogłasza postępowanie spadkowe toczące się po osobach zmarłych:  
4, Łukaszu Kobierzyckim jako właścicielu dóbr Ligota lit. A. B. oznaczonych z Okręgu Szadkowskiego i wierzycielu summy rs 6000 na dobrach Burzenin z Okręgu Sieradzkiego zabespieczonéj;
Do ukończenia tych postępowań spadkowych termin w Kaliszu w Kancellaryi Ziemiańskiéj na dzień 19 (31) Grudnia r. b się wyznacza.
Kalisz dnia 10 (22) Czerwca 1850 roku.
Nep. Wojciechowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1853 nr 205

(N. D. 4140) Rejent Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Do regulacyi spadków otworzonych po zmarłych:    
7. Maryannie Boms jako wierzycielce summ a mianowicie na dobrach Burzeninie O-gu Sieradzkiego co do summy zł. 2000, czyli rs. 300, i kosztów r. s. 9. w dz. IV. ad 13 i ad 22 lokowanej a na oddzielnych dobrach Witowie w tymże Okręgu leżących w dz. IV. pod N. 17 rozciągnięte bezpieczeństwo mającej, na dobrach Majaczewice podobnież w Okręgu i Sieradzkim położonych, co do summy rs. 380, kop. 93 w dz. IV. pod N. 35 zahypotekowanej na dobrach Вuczek z O-gu Szadkowskiego co do summy rs. 185 kop. 47 1j2, a procentem i kosztami sposobem ostrzeżenia w dz. IV. pod N. 42 ubezpieczonej
Wyznacza się termin przed podpisanym Rejentem Kancellaryi Ziemiańskiej w Kaliszu na d. 8 (20) Marca 1854 r. w którym interessenci do spadków tych z prawami swemi zgłosić się są winni pod prekluzyą.
Kalisz d. 29 Sierp. (10 Wrześ.) 1853 r.
F. Nowosielski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1854 nr 207

(Ν. D. 4663) Kommissya Rządowa Sprawiedliwości.
Ogłasza: iż Rada Administracyjna Królestwa Postanowieniem z dnia 13 (25) Sierpnia r. b. Nr. 24732 zapis rs. 75 na fundusz wieczysty dla kościoła parafialnego w Burzeninie przez Jana Nepomucena Bakowicza testamentem urzędownie na dniu 31 Grudnia (12 Stycznia) 1851j2 sporządzonym na cel pobożny uczyniony w myśl art. 910 K. C. z zachowaniem praw osób trzecich zatwierdziła.  
Warszawa d. 28 Sier. (9 Września) 1854 r.
Z polecenia Dyrektor Kancellaryi,
Radca Dworu, J. Ornowski.

Gazeta Codzienna 1854 nr 249

Rada Administracyjna królestwa, zatwierdziła zapisy następujące: 1) postanowieniem z dnia 30 lipca (11 sierpnia) r. b. zapis rub. sr. 45, dla xięży Dominikanów w Sochaczewie, przez Scholastykę Rubinkowską: 2) postanowieniem z dnia 12 (24) sierpnia r. b., zapis rub. sr. 300, dla kościoła w Skrzeszewie, przez Annę z Piłsudskich Bądzyńską; 3) postanowieniem z tejże daty, zapis rs. 75, na fudusz wieczysty dla kościoła parafialnego w Burzeninie, przez Jana Nep. Bakowicza na cel pobożny, uczynione.

Kurjer Warszawski 1854 nr 257

Skutkiem nadzwyczajnego wylewu rzeki Warty, zrządzone zostały szkody w następujących miejscach: W gm: Ciążeń do wysokości rs. 30,000; wgm: Krzymów o do wysokości rs. 10,000; w gm: Patrzyków do wysokości rs. 9,000; w gminach Brzezna i Grądach do wysokości rs. 6,000; w gm: Wysokie do wysokości rs. 4,000; w gm: Włyń do wysokości rs. 3,500; w gminach: Kamiończyku, Balin, Biskupice i Gidle, do wysokości rs. 3,000; w gm: Piekary do wysokości rs. 1,500; jako też w gminach : Skączniewie, Kopojno, Tyczyn, Ligota, Majaczowice, Siemiechów, Burzeninie, Niechmierów, Zagórowo, Wola Łaszczowa, Czarków, Kramsk, w m. Koninie, oraz wgm: Dankowice i Wąsosz.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1856 nr 22

(N. D. 511) Sąd Pokoju Okręgu Sieradzkiego.
Z powodu żądanej nowej regulacyi hypoteki: (…) d. Domu drewnianego w mieście Burzennie przy ulicy Sieradzkiej pod N. 12 położonego, wraz z placem i drugim małym domkiem, zabudowaniami gospodarskiemi z drzewa pobudowanemi, niemniej dwoma ogrodami własnością Ignacego Łączkowskiego będącego.
Uwiadamia interessantów że takowa nastąpi w Sadzie tutejszym dnia 21 Kwiet. (1 Maja) 1856 r. Wzywa ich przeto aby do takowej osobiście lub przez pełnomocnika urzędownie i szczególnie na to umocowanego zgłosiły się, żądania swe i wnioski do protokułu regulacyi podali w dokumenta prawa ich udawadniające zaopatrzyli się, Ostrzega się oraz że niezgłaszający się w terminie podpadną skutkom prekluzyi w art. 154 i 160 prawa o hypotekach z roku 1818 przepisanej. Jeżeliby właściciel nieruchomości wywołanej, w terminie do regulacyi niestawił się, tenże na żądanie któregokolwiek z interessantów ns karę od rs.1 k. 50 do rs. 7 k.50, skazanym zostanie i podług art. 150, tegoż prawa utraca wszelkie dobrodziejstwa prawne względem swych wierzycieli. Ogłoszenie decyzyi, jaka w skutek regulacyi wydaną będzie, nastąpi dnia 21 Kwietnia (2 Maja) 1856 r. na publicznym posiedzeniu Sądu tutejszego i od tego dnia czas do odwołania się od niej upływać zacznie.
Interessanci przeto bez dalszego wezwania w tymże dniu ogłoszenia jej przytomnemi być winni. Sieradz d. 19 (31) Stycz. 1856 r.
Biernacki Podsędek.

Warszawska Gazeta Policyjna 1856 nr 232

Część Urzędowa.

Rada administracyjna mianowała księdza Wincentego Krupskiego, proboszcza kościoła w Burzeninie, proboszczem kościoła parafialnego w mieście Bolesławcu, w guberni Warszawskiej.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1858 nr 103

(N. D. 2115) Rejent Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci: a) Gerszona Dreher:      
78. rs. 495 pod N.11 na dobrach Burzenin z Ogu Sieradzkiem, zaś na dobrach Wittów także z Ogu sieradzkiego pod N. 7 i 9 w dz. IV wykazów hypotekowanych;  
(…) otworzyły się spadki do uregulowania których termin na dzień 12 (24) Listopada 1858 r. przed sobą wyznaczam.
Kalisz d. 23 Kwiet. (5 Maja) 1858 r.
Stanisław Rościszewski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1859 nr 198

(N. D. 5094) Rejent Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Zawiadamia, iż po:
1. Wiktoryi z Kaczorowskich Kamieńskiej, wierzycielce summy rs. 1,050 na dobrach Burzeninie z Okręgu Sieradzkiego pod Nr. 21, na dobrach zaś Witowie z tegoż Okręgu pod Nr. 16 w dziale IV. wykazu hypotecznego lokowanej; (…) toczy się postępowanie spadkowe, oraz że do regulacyi tychże spadków oznaczony jest termin na dzień 18 (30) Marca 1860 r. w Kancellaryi podpisanego Rejenta.
Kalisz d. 21 Sierpnia (2 Września) 1859 r.
Edward Milewski.

Roczniki Gospodarstwa Krajowego 1860 tom 41 zeszyt 1

W okr. Sieradzkim nadzwyczaj obfite pokłady wapna znajdują się; pokłady te ciągnące się całemi warstwami, dostarczają wapna wyborowego gatunku. Ceny wapna wypalonego przy łatwości kopania, tanim robotniku, obfitości drzewa i małem żądaniu nadzwyczaj są nizkie; korzec stosownie do gatunku kosztuje od 2ch złp. do 2 i gr. 12. Pomimo to wapno niewielki znajduje odbyt, potrzeby bowiem miejscowe są za małe w stosunku do produkcyj; sąsiednie zaś okręgi, lubo w mniejszej ilości, także posiadają wapno, i na wywóz liczyć możemy tylko do okolic dalszych; co znów przy braku dobrych dróg i utrudnionej komunikacyi, w pewnych tylko epokach może być przedsiębrane. Z tych też powodów, właściciele kopalń nie wprowadzają żadnych ulepszeń w wypalaniu, mogących oszczędzić pracy i drzewa, ale wymagających nakładu, który dziśby się nie opłacił. Jedynie udoskonalenie komunikacyj wpływaćby mogło na ulepszenie dotychczasowej fabrykacyi i ożywienie handlu wapnem. Wapno dotąd wypalone bywa powszechnie w piecach, tak zwanych polowych, potrzebujących 6ciu sążni drzewa do wypalenia 50ciu korcy wapna; znaczniejsze w tym okręgu kopalnie znajdują się w dobrach Burzyninie, Barczewie i Majaczewicach.

Dziennik Powszechny 1864 nr 38

Sieradz. W dniu 26 stycznia (7 lutego) r. b. mieszkańcy m. Burzenina i szlachta w powieciecie Sieradzkim, podali adresa do NAJJAŚNIEJSZEGO PANA z wyrażeniem najpoddanniejszych swych uczuć i przywiązania do Tronu.


Kurjer Warszawski 1864 nr 69

NAJJAŚNIEJSZY PAN, mając sobie przedstawione najpoddanniejsze adresy mieszkańców gminy Łomia, w Pow: Mławskim, Miasta Konina, wszelkich wyznań, gmin Sulmowa i Tyńca, a również miast Koźmina i Stawu w Pow: Kaliskim; Miasta Burzenina w Pow: Sieradzkim; mieszkańców wszystkich stanów miasta Widawy w tymże Powiecie (…) Najwyżej rozkazać raczył; wszystkim osobom, które adresy te podpisały, za wyrażone w nich uczucia wiernopoddańcze, oznajmić w Imieniu JEGO CESARSKO-KRÓLEWSKIEJ Mości podziękowanie. (Dz: Pow:)

Kurjer Warszawski 1864 nr 113
Dziennik Powszechny 1864 nr 103

Najpoddanniejszy Adres. Od mieszkańców m. Burzenina. „NAJMIŁOŚCIWSZY MONARCHO i KRÓLU NASZ! My niżej podpisani mieszkańcy miasteczka Burzenina, w powiecie Sieradzkim, gubernji Warszawskiej położonego, w imieniu wszystkich mieszkańców, składamy do stóp Tronu NAJJAŚNIEJSZEGO PANA, najpokorniejszą prośbę; błagając przebaczenia, i puszczenia w niepamięć tego wszystkiego, co wichrzyciele niepokoju potrafili dokonać w Królestwie Polskiem, pod panowaniem NAJJAŚNIEJSZEGO MONARCHY, będącym; my wprawdzie ani dzieci nasze niedaliśmy się uwieść ich poduszczeniom do złego jakie oni wykonali, jednak cierpiąc za ich czyny, prosimy o miłościwe przebaczenie, przyrzekając nigdy do niczego takiego nie należyć, coby miało zrobić w kraju pod panowaniem NAJJAŚNIEJSZEGO MONARCHY będącym, jaką demonstracją i niepokój. W Burzeninie d. 15 (27) Stycznia 1864 r. (Następuje 33 podpisy). (Dz: P.)

Dziennik Powszechny 1864 nr 120

Podpisy nа adresie mieszkańców m. Burzenina.
Jozef Mierzbicki, Ignacy Gorzyński, Teodor Dobronowski, Jan Jedrzeski, Szczepan Turaliński, Marcin Kwiatkowski, Stanisław Zelaski, Tomasz Zalewski, Ignacy Wierzbicki, Jozef Frankowski, Paweł Kuzmiak, Piotr Jędrzejowski, Jan Piotrowski, Aron Pinkus, Juda Naiman, Abram Sieradzki, D. Prodzyński, Jakób Przedborski, Boruch Silberberg, Michał Zemelg, Jakób Przedborski, Szmul Salamonowicz, Walenty Kroweranda, Franciszek Frankowski, A. Kieszyński, Wincenty Paprocki, Kompiński, Szlama Handelman, Herszlik Sirdich, Zysman Elkon, Hersz Gottberg, Dawid Sieradzki, Chaim Lipkosz.

Dziennik Warszawski 1864 nr 155

(N. D. 2664) Sąd Policji Prostej Okręgu Sieradzkiego.
W dniu 29 Kwietnia (11 Maja) 1864 na terytorjum Miasta Burzenina w Okręgu Sieradzkim znaleziono w rzece Warcie, zwłoki męzkie człowieka niewiadomego z imienia nazwiska ani miejsca zamieszkania; wzrostu średniego zupełnie bez odzieży. Bliższych szczegółów rysopisu trupa dotyczących z powodu w wysokim stopniu posuniętej zgnilizny zebrać nie można było.
Na trupię znajdował się tylko mały pasek rzemienny; zawieszony z prawego ramienia pod lewe pachę, nieściskający wcale ciała. Sąd miejscowy uwiadomiony przez Władze właściwe, zjechawszy na grunt wyprowadził z tego powodu stosowne śledztwo które nie doprowadziło do żadnych rezultatów. Ktoby przeto posiadał jakie bliższe pod tym względem wiadomości raczy o tem donieść Sądowi Poprawczemu w Kaliszu.
Sieradz d. 3 (15) Maja 1864 r.
Podsędek,
Radca Honorowy; Biernacki.

Dziennik Warszawski 1867 nr 274

Wzywa wszelkie władze nad porządkiem i bezpieczeństwem w kraju czuwające aby na Teodera Nawrockiego przed parą laty w mieście Burzeninie zamieszkałego, z pochodzenia i teraźniejszego pobytu niewiadomego i przed wymiarem karzącej sprawiedliwości ukrywającego się, baczną uwagę zwróciły, w razie dostrzeżenia ujęły i pod ścisłą strażą Sądowi tutejszemu lub najbliższemu swego zamieszkania dostawić raczyły.
Tyniec d. 16 (28) Listopada 1867 r.
Sędzia Prezydujący, Bromirski.

Przegląd Katolicki 1869 nr 38

12. W Burzeninie miasteczku, dotąd oprócz zegaru na wieży kościelnej, i dobrego utrzymania dachu na kościele, było wszystko in statu quo. Obecnie dostał się kościół ten w ręce gorliwego kapłana, WJ. ks. kan. Nowodworskiego. Dekanat sieradzki o ile się szczyci tym nabytkiem, o tyle już z góry wie, ile na nim i parafja i wspaniały tutejszy kościół zyskają. Boże błogosław!



Kurjer Warszawski 1870 nr 34

W IMIENIU NAJJAŚNIEJSZEGO ALEXANDRA II-go, CESARZA I SAMOWŁADZCY WSZECH ROSSJI, KRÓLA POLSKIEGO, WIELKIEGO KSIĘCIA FINLANDZKIEGO, etc., etc., etc., Komitet Urządzający w Królestwie Polskiem, Na zasadzie Najwyższego Ukazu z dnia Igo czerwca 1869 roku, o przemianowaniu osiadłości, niemających charakteru miejskiego w gubernjach Królestwa Polskiego na osady. Komitet Urządzający na przedstawienie Członka Zawiadującego czynnościami Komitetu, postanowił i stanowi: I. Istniejące w gubernji kaliszskiej miasta: Iwanowice, Koźminek, Opatówek, Staw, Stawiszyn i Chocz w powiecie kaliszskim; Kazimierz, Skulsk, Lądek, Wilczyn, Zagórów, Kleczew i Pyzdry, w powiecie słupeckim; Władysławów, Golino, Rychwał, Ślesin i Tuliszków, w powiecie konińskim; Brudzew, Kłodawa, Grzegorzew, Izbica, Babiak, Brdów i Sompolno, w powiecie kolskim; Grabów, Piątek, Poddębice i Parzęczew, w powiecie łęczyckim; Uniejów i Dobra, w powiecie turekskim; Szadek, Złoczew i Burzenin w powiecie sieradzkim; Wieruszew, Bolesławice, Praszka, Lututów i Działoszyn, w powiecie wieluńskim, zamienić na osady z zastosowaniem następujących środków co do urządzenia w nich zarządu gminnego, na zasadach wskazanych w Najwyższym Ukazie z dnia 19 lutego (2 marca) 1864 r. 7) W powiecie sieradzkim: osadę Szadek przyłączyć do gminy Starostwo-Szadek, nazwawszy ją gminą Szadkowską; w Złoczewie utworzyć oddzielną gminę, a osadę Burzenin włyczyć do gminy Majeczewice. 8) W powiecie wieluńskim: w osadzie Wieruszów, utworzyć oddzielnę gminę pod temże nazwiskiem; Bolesławice włączyć do składu gminy wiejskiej tegoż nazwiska; Praszkę do gminy Strojec, przemianowawszy ją na gminę Praszkowską, a Lututów i Działoszyn, włączyć do składu gmin tychże nazwisk. II. Tak w osadach, z których utworzone być mają gminy osobne, jako i w tych gminach, których skład ulega zmianie w skutek przyłączenia do nich na zasadzie niniejszego postanowienia osad albo wsi z innych gmin, dopełnić niezwłocznie wybory na urzędy gminne, w ścisłem zastosowaniu się do Najwyższego Ukazu z dnia 19 lutego (2 marca) 1864 r. o urządzeniu gmin wiejskich. III. Wykonanie niniejszego postanowienia, które w Dzienniku Praw zamieszczone być ma, wkłada się na Członka Zawiadującego czynnościami Komitetu Urządzającego. Działo się w Warszawie na 333 posiedzeniu d. 30 grudnia (11) stycznia 1869/70 r. Namiestnik w Królestwie, Jenerał-Feldmarszałek (podp:) Hr: Berg. Członek Zawiadujący czynnościami Komitetu Urządzającego, Senator (podp:) J. Solowjew. (Dz: Warsz:)



Przegląd Katolicki 1870 nr 38

Oprócz tego prawie wszędzie zajmują się to sprawianiem nowych apparatów do zakrystji, to naprawą starych.
Znaczniejsze w tej mierze prace przedsięwzięto, o ile mi wiadomo, w Burzeninie. Tam zacny proboszcz, kanonik Nowodworski, kilka nowych apparatów dostał z Warszawy, kilka starych przerobić kazał. A był ich tu brak zupełny tak, że nawet porządnego korporału nie było. Cóż dopiero mówić o ornatach i bieliźnie? Już to w tym punkcie szanowni księża dziekani bardzo grzeszą, że swej uwagi na apparaty nie zwracają.
(...). W Burzeninie zrobiono już kosztorysy na naprawę kościoła i walących się zabudowań plebańskich.


Kaliszanin 1873 nr 20

MAPPY
topograficzno-archeologiczne.
(Ciąg ósmy).
Legendy miejscowe opiewają, że święty Wojciech (9) przechodząc z Krakowa do Gniezna przez ziemię Rudzką, znużony podróżą zasnął przy dro­dze w pobliżu dzisiejszego miasta Wielunia, ocu­cony wszakże zimnem jakowemsiś ciałem przez twarz jego przesuniętem, zrywa się na równe no­gi, a widząc się otoczonym chmarą wężów i temiż przerażony, rzuca na oneż przekleństwa, sku­tkiem którego wszystkie do koła w kamienie się poprzekształcały, i od owego to czasu wykopy­wane tamże bywają, z ziemi rozmaitej wielkości węże (10), okolica zaś na milę w okrąg Wielunia ma być zupełnie wolną od takowychże żywych gadów. Kiedy w dalszej swojej podróży tenże święty ku Kaliszowi, na gruncie osady zwanej Zawodzie, niewywczasem utrudzony zasnął, a rękawiczkę tegoż jeden z mieszkańców miejscowych zabrał, przebudzony mąż, zgorszony takowy nie­gościnnością i kradsieżą miał westchnąć do nie­bios, ażeby żaden z potomków rodu tak chciwego nie dostąpił godności kapłańskiej, co się aż dotąd; podług wieści, ma sprawdzać *). Głosi wreszcie legenda, że po prawej stronie rzeki Warty, na gruntach wsi Strobina, do parafii Osjakowa nale­żącej, w miejscach piaszczysto-wzgórzystych, stało przed wiekami jakoweś miasto czy zamek pod mianem Julin.
Lubo wiele znakomitych grodów i osad z czasów przedchrześcijańskich pochodzących, do wia­domości naszej ani z nazw, ani z położenia swo­jego nie doszło, wyczytujemy znowu w kronikach, iż pewne miasta w wiekach średnich, dla niedo­godnego położenia, czy to z powodu częstych wy­lewów rzek, czy to z braku wody, gdzieindziej poprzenoszono. Miasto Kalisz, przyborem rzek Prosny i Swędrni coraz bardziej podmielane i cią­gle zalewane, przeniesiono, pomimo wystawionej z kamienia tamże kollegjaty Ś-go Pawła, a w niej i grobów książąt kaliskich, tudzież zamku obronnego, po nastąpionym srogim pożarze w środku XIII stulecia, z miejsc bagnistych na wznioślejsze. To samo zaszło i co do Konina, czego ślady pozo­stały aż do dnia dzisiejszego w nomenklaturach bliskich Starego Miasta. W jednymże prawie cza­sie gród na płonnem wzgórzu i wody pozbawionem stojący, od którego ziemia Rudzka nazwę przybrała, oblegany przez książąt sąsiednich szląskich z domu Piastów, istnieć w Rudzie przestał, a w żyznej dolinie, przy najpiękniejszych źródłach wytryskującej wody założono miasto Wieluń, jako stolicę ziemi Wieluńskiej. Sieradz atoli przy le­wym wzniosłejszym brzegu rzeki Warty w cza­sach jeszcze przedhistorycznych wzniesiony, nie zmienił bynajmniej swojej posady, czego dowo­dzą odkrywane przy kopaniu fundamentów po trzy nawet bruki nad sobą w ziemi ułożone.
9) Święty Wojciech z dostojnej familji Czeskiej Sławników pochodzący, biskupem Pragskim od roku 983 mianowany, wykorzeniając gorliwie wzmagające się w Czechach bałwochwalstwo zniechęcił przeciwko so­bie zamożną rodzinę Werszowiczów, która lud podbu­rzywszy na biskupa, zmusiła go do opuszczenia po raz drugi w r. 995 stolicy, a rodzinę jego na pastwę mor­dów wydała. Mąż ten bogobojny udał się do cesarza Ottona III, a od niego przez Węgry w roku 996 do Pol­ski, gdzie w podróży od Krakowa przez Gniezno mie­wając po wsiach i miastach długie kazania w języku zrozumiałym, w ubiorze mnicha, odwiedził Bolesława Chrobrego, w którego wojsku brat jego służył, i bawił czas pewien na dworze tegoż, aż przy nawracani u Pru­saków w krainie tychże, w dniu 23 kwietnia 997 roku śmierć męczeńską poniósł. Braćmi jego byli Spitymir, Poraj i inni. Niektórzy z nich, śmierci uniknąwszy, zna­leźli przytułek u walecznego Monarchy, który ich do­brami uposażył. Oni to bardzo prawdopodobnie dali początek w ziemi Sieradzkiej osadzie Spicymierza, tu­dzież rodzinie Poraitów w okolicy Bużenina. Rozsze­rzyła się cześć tego męża po całej Lechji, do najstarożytniejszych u nas kościołów możnaby te zaliczyć, które pod wezwaniem świętego Wojciecha lub świętego Idzie­go założone zostały.
10) Nie daleko miasta Wielunia, to jest na gruntach wsiów Dąbrowy i Gaszyna znajdują się kopalnie wapna, a w nich natrafiają w znacznej ilości i rozmaitej wiel­kości, bo od cala jednego do kilku stóp średnicy ma­jące przedpotopowe ślimaki, czyli tak zwane ammonity, które dać mogły początek wzmiankowanej legendzie, przy których to mniemanych wężach, w krąg zwiniętych lud nigdy głowy wystającej dopatrzyć się nie może.
*) W zeszłym roku pierwszy kapłan z tej osady zo­stał wyświęcony. (Przyp. Redak.)
(Dalszy ciąg nastąpi).


Kurjer Warszawski 1874 nr 100

W dniu 5 b. m., o godzinie 5tej po południu, po krótkich cierpieniach, jako prawy chrześcianin zasnął w Bogu tu w Warszawie, ś. p Antoni Kobierzycki, dziedzic dóbr Witowa z przyległościami, w powiecie Sieradzkim, przeżywszy lat 48. Pochowanie zwłok nastąpi w dniu 11 b. m. przed południem, w miasteczku Burzeninie, w powiecie Sieradzkim; o czem w smutku pogrążona żona wraz z dziećmi, Krewnych, Przyjaciół i Znajomych zawiadamia.

Kaliszanin 1875 nr 50

Rozporządzenia Rządowe.

(...) Uwolnieni od obowiązków: (...) nauczyciel szkoły początkowej katolickiej, w pos. Burzenin, pow. sieradzkiego, Feliks Puchalski, na własne żądanie: (...).

Kaliszanin 1875 nr 77

Ważniejsze wypadki w Gubernji Kaliskiej. Pożary: D. 12 (24) sierpnia w pos. Burzenin, gm. Majaczewicze tegoż pow., dwaj chłopcy żydowscy, Chaim Gruszka lat 5 i Fagel Gruszka lat 6, ba­wiąc się na kupie złożonych kloców, przygnieceni zostali temiż klocami, które się na nich zwa­liły, w skutek czego, pierwszy z nich umarł.


Dziennik Warszawski 1875 nr 106

N. D. 2962. Rejent Kancelarji Ziemiańskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
2. Antoniego Kobierzyckiego co do własności dóbr Burzenina i Witowa z okręgu Sieradzkiego, oraz sum rs. 900 pod Nr. 96 i rs. 750, pod Nr. 24b. na dobrach Wróblew z okręgu Wartskiego w Dz. IV zapisanych.
(…) otworzyły się spadki, do regulacji których wyznaczony został termin na dzień 18 (30) Listopada 1875 r. w kancelarji Rejenta podpisanego.  
Kalisz d. 2 (14) Maja 1875 r.
Wilhelm Grabowski.



Zorza 1876 nr 50

KILKA PRZYKŁADÓW ŚMIERCI i KALECTWA Z PIJAŃSTWA.
Piszą nam z Sieradzkiego:
  
* * *
W miasteczku Burzeninie bywają jarmarki, co cztery tygodnie, a jarmaki to nie lada, czego to tam nie dostanie!!.. — Go tylko biedny człowiek zapragnąć może, a scisk po szynkach taki, że ludzie sobie po głowach chodzą. No! i na głowach czasem, jeźli dużo w nię naleją i zaleją rozum, którym rządzić się powinni.
Wszystko dobre, w miarę i kieliszek szkodliwy nie jest, jeźli go się tylko dla zdrowia i rozgrzewki używa.
Na jednym z takich jarmarków w Burzeninie, Michał Wasiołek z żoną, sprzedawszy kilka sztuk trzody, uczęstowali się jak należy. Pij! Michałku!—Do ciebie, moja Róziu!—i tak sobie dolewali, aż Bozia i Michałek zaledwie na wóz w gramolić się zdołali. Rózia nie była tak pijaną jak Michałek, wzięła tedy lejce i bicz w rękę i zaczęła popędzać konie, wyśpiewując i wykrzykując od ucha.
Michałek spał jak zabity.
Że to było w jesieni, śmierć na mrozie nie groziła im wcale.
Konie nie przyzwyczajone do kobiecéj ręki, zaczęły się szarpać, wierzgać nogami, coraz to bardziej, im mocniej je Michałowa batem okładała, wreszcie jeden z nich zniecierpliwiony, widać, tak silnie uderzył Michałowę w twarz, że jéj wybił wszystkie zęby, strzaskał podniebienie i do tego kopyto konia w otworze ust uwięzło. Nieszczęśliwa kobiéta szarpała się rozpacznie; zwierzę, chcąc wyrwać nogę z uwięzi, rozraniło twarz całą, i powlokło za sobą wóz z nieprzytomną Michałowę. Dopiero ktoś z przejezdnych wstrzymał wóz i uratował bliską śmierci kobietę.
Dziś Michałowa po przebyciu długiej i ciężkiej kuracyi w szpitalu, nie pija już wódki wcale; ale utraciwszy wszystkie zęby, z nadwyrężoną szczęką i wprawionem podniebieniem, zaledwie płynne pokarmy przełykać może i to jeszcze za pomocą lejka; a mowa zmieniła się w jakieś niezrozumiałe szemranie. Do tego, niestara jeszcze kobiéta została zupełnie oszpeconą.
Stanisława O.

Kaliszanin 1880 nr. 23

Wikary parafii Wojków, pow. sieradzkiego, ks. Franciszek Klimacki przeniesiony na takąż posadę do parafii Burzenin.

Kaliszanin 1880 nr. 23

Wikary parafii Burzenin powiatu sieradzkiego ks. Jan Gurniak przeznaczony na takąż posadę do parafii Cieszencin, pow. wieluńskiego.

Kaliszanin 1880 nr. 94

Tegoż dnia we wsi Burzeninie, powiecie sieradzkim, wynikły z niewiadomej przyczyny pożar zniszczył dom, należący do obywatela Kobierzyckiego. ubezpieczony na 150 rs.


Kaliszanin 1881 nr. 47

Wikary parafji Burzenin w powiecie sieradzkim, ks. Franciszek Klimucki mianowany został administratorem parafji Staw. w powiecie kaliskim.

Kaliszanin 1882 nr 102

Korespondencja Kaliszanina.
Z okolic Złoczewa d. 21 grudnia 1882 r.
W dniu 9 b. m. zjechał naczelnik straży ziem­skiej powiatu sieradzkiego do gminy Majaczewic dla dopełnienia wyboru wójta gminy. Licznie zebrani tak włościanie, jako też i obywatele ziem­scy, przybyli w liczbie 10, nie mogli porozumieć się co do kandydata na wójta gminy i jego za­stępcę. Obywatele przedstawiali tak na wójta gminy jako też i kandydata 2 z pomiędzy swego grona, włościanie zaś domagali się albo utrzyma­nia dotychczasowego wójta gminy lub też wybra­nia starszego strażnika, który nie mógł być za­twierdzonym przez władzę; wybory więc spełzły na niczem. Przy tej okoliczności zaznaczyła się nieufność włościan do obywateli ziemskich, którym wprost oświadczyli na zebraniu iż chociaż w roku bieżącym wybrali do sądu samych obywateli, ale na wójta gminy nie chcą żadnego obywatela. Nieufność ta ma swoje źródło w nieuregulowanych sprawach serwitutowych. Włościanie spodziewa­jąc się zawsze czegoś, obawiają się ażeby wójt gminy—obywatel nie ukrył jakiego rozporządzenia Władzy lub manifestu, któryby mógł być wyda­nym na ich korzyść.
Dziwić się zresztą tej nieufności nie można, gdyż lud ciągle jest przez pokątnych doradców podburzanym—często nawet sami obywatele przez nietaktowne postępowanie z włościanami dają do tego powód—a dla podniesienia pomiędzy niemi oświaty, literalnie nic się, przynajmniej w tej oko­licy, nie robi.
Po tak niefortunnie spełzłych na niczem wybo­rach w d. 19 b. m. przybył sam naczelnik pow. dla dopełnienia powtórnych wyborów. Po przed­stawieniu włościanom jacy kandydaci mogą być wybrani—zgromadzenie gminne wybrało na wójta gminy miejskiego obywatela z osady Burzenin, człowieka mającego pewną oświatę, a na kandy­data jednego z okupników, człowieka piśmiennego i dosyć zamożnego.
Po odbytych wyborach naczelnik pow. w gronie zebranych obywateli zaproponował dobrowolną składkę na kupno domu dla pomieszczenia istniejącego w Sieradzu prywatnego progimnazjum mężkiego, które pod kierunkiem obecnego przełożonego bardzo dobrze prosperuje, czego dowodem, iż wszyscy uczniowie 4-ej klassy wyszli z tej szkoły, zdali dobrze egzamina, i byli przyjęci do 5-ej klassy gimnazjum kaliskiego.
Obywatele przyparci tą propozycją naczelnika pow., deklarowali wnieść na ten cel mniej lub więcej pewne kwoty według możności, wyjąwszy tylko 2 z całego grona: panów Ł i T., którzy nic nie zaofiarowali. Największą składkę bo 300 rs. deklarował obywatel K.
Następnie obywatel P. wniósł przed forum zgromadzonych obywateli, ażeby czynnie zająć się organizacją szkółek elementarnych, dla podniesienią oświaty i moralności ludu, gdyż jedyna szkółka elementarna jaka istnieje w osadzie Burzenin, jest bardzo nędznie uposażoną i zupełnie zaniedbaną, w której tylko sam rossyjski język jest wykładanym, a nauka religji pominiętą, na co mieszkańcy użalają się iż dzieci ich z tej szkoły żadnej korzyści nie odnoszą.
Na taką propozycję obywatel W. z oburzeniem odpowiedział, iż szkółki elementarne nie powinny obywateli wcale obchodzić, gdyż im są niepotrze­bne. Proponujący zaprotestować przeciwko takie­mu zacofanemu pojęciu, oświadczając iż tylko na klassie obywateli jako najlepiej pojmującej poło­żenie kraju, leży moralny obowiązek krzewienia oświaty pomiędzy ludem.
Gdy inni obywatele nie poparli tej propozycji, lecz przeciwnie milcząco akceptowali zdanie wy­powiedziane przez W., dyskusja co do tej kwestji sama przez się upadła.
Trudno doprawdy uwierzyć, ażeby dziś w końcu 19 wieku, znajdowały się jeszcze indywidua do­wodzące, iż obywateli ziemskich czyli tak zwanej intelligencji naszego kraju nie powinna obchodzić oświata ludowa i organizacja szkółek elementar­nych, i wypowiedzianem to było w tak dobitny sposób, że zaprzeczeniu nie ulega.

Na dzisiaj kończę swoją korespondencję, obiecując coś napisać więcej z naszej okolicy, jeżeli redakcja uzna iż moje pisanie na coś może się przydać J. P.

Zorza 1885 nr 12

Garncarstwo wiejskie. W gminie Majaczewice, w powiecie Sieradzkim położona jest osada Burzenin, gdzie przemysł garncarski sięga bardzo dalekiéj przeszłości. Według starych zabytków historycznych, w XVII-m wieku mianowicie przed zniszczeniem Borzenina przez Szwedów, osada ta liczyła około 300-tu garncarzy, którzy zajmowali wszystkie ulice ówczesnego miasta i mieli osobny swój cech. Z postępem lat przemysł ten powoli upadł, a dziś w Burzynie pracuje 24-ch garncarzy, których wyroby jak: garnki, dzbanki, miski, donice, pokrywy i t. p., wartości rocznéj zaledwie 4,780 rs., znajdują odbyt na jarmarkach w sąsiednich miasteczkach najwięcéj zaś w Łodzi i Kaliszu. Garncarze używają do wyrobu glinę w dwóch gatunkach, białą i czerwoną sprowadzoną z Wielkiej Wsi i Brzykowa, w powiecie Łaskim, płacą za furę białej rs. 2 kop. 70, czerwonéj rs. 1 kop. 10. Fura gliny białéj daje zwykle 8 kóp garnków i 2 kopy rondli, fura zaś czerwonéj 3 kopy misek i donic, 6 kóp doniczek, 2 kopy dzbanków i 4 kopy garnków małych i pokrywek. Do polewania naczyń używają gliny, którą sprowadzają z Kalisza i Łodzi.

Kurjer Warszawski 1885 nr 78

= Przemysł wiejski.
W osadzie Burzeninie, w powiecie sieradzkim, ludność zajmuje się garncarstwem i wypalaniem wapna.
Pierwszym przemysłem zatrudnionych jest 24-ch garncarzy, wyrabiających za 4,780 rs. rocznie garnków, rondli, dzbanków, misek, donic itp.
Wyroby te sprzedają garncarze burzenińscy przeważnie w Łodzi i Kaliszu.
Do wyrobów używają garncarze gliny białej czerwonej sprowadzanej z Wielkiej Wsi i Brzykowa, w powiecie łaskim, do polewania zaś naczyń używają glejtu, zakupywanego w Łodzi i Kaliszu.
Produkcją wapna trudni się tylko dziesięć osób, posługując się pięcioma piecami.
Roczna produkcja dochodzi 9,000 rs.
Oba rodzaje przemysłu chylą się ku upadkowi od lat kilkunastu, na co wpływa brak komunikacyj i kosztowne pośrednictwo.  

Kaliszanin 1886 nr. 7

Przeniesieni zostali wikarjusze: ks. Antoni Woszczalski, z Burzenina do Borowna.


Kaliszanin 1886 nr. 21

Ks. Jan Szafrański, mianowany wikarjuszem parafji Burzenin, w pow. sieradzkim.


Kaliszanin 1886 nr. 47

Administrator parafii Wąsosze, ks. Ignacy Bromski, przeniesiony na takąż posadę do parafji Burzenina, w pow. sieradzkim.


Kaliszanin 1886 nr. 88

Wikary parafji Burzenin, w powiecie sieradzkim ks. Jan Szafrański przeniesiony na takąż posadę do parafji Wieniec, w powiecie włocławskim.


Gazeta Świąteczna 1886 nr. 305

Z Burzenina (w powiecie Sieradzkim) O odwiedzinach pasterskich tak do nas piszą: „Dnia 25 Września wieczorem przyjechał do nas czcigodny pasterz naszéj djecezji, ksiądz Biskup Bereśniewicz. Licznie zgromadzony lud wraz z duchowieństwem przyjmował Jego Ekscellencję. W ulicy wystawiono tryumfalną bramę, rzęsiście oświetloną, z napisem u góry: „Witaj Gościu!-Lud zaś uszykowawszy się w długie dwa rzędy przed kościołem, z zapalonemi świecami oczekiwał na przyjazd swego pasterza. Nareszcie ukazała się kareta, w któréj jechał Biskup. Gdy się kareta zatrzymała, wysiadł z niéj czcigodny gość, rzekłszy na przywitanie: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!"-„Na wieki wieków. Amen!"-odpowiedzieli chórem zebrani. Wkrótce po swojém przybyciu ksiądz Biskup ubrał się w szaty kościelne i wszedł do kościoła przy odgłosie dzwonów i przy dźwiękach śpiewanej pieśni. Cały kościół, i brama przed kościołem ubrane były w wieńce. Ksiądz Bromski, miejscowy proboszcz, wygłosił piękną mowę, w któréj wymienił pokrótce początek i dzieje tego kościoła, a zwracając się do parafjan wskazał im dobrodziejstwa, jakie spływają na nas przez przyjęcie Sakramentu Bierzmowania. Daléj, zwracając się do księdza Biskupa, dał poznać stan moralny swojich parafjan. Potém ksiądz Biskup miał też mowę, w któréj wyjaśnił-jakiém złém jest pożądanie cudzéj własności, oraz nakłaniał ludzi do zgody, pracy i oszczędności. Po wygłoszeniu zaś nauki udał się ksiądz Biskup do plebańji, żegnając nas słowami: „Zostańcie z Bogiem!" Dnia następnego (a była to niedziela) nabożeństwo odprawił sam Biskup, a po nabożeństwie jeden z księży przeczytał list pasterski Papieża Leona XIII, nadający Biskupowi moc udzielania odpustów. Późniéj miał kazanie ksiądz Moczyński. Głównie wskazywał w niém potrzebę moralnego i religijnego wychowywania dzieci. Po południu Biskup udzielał Sakramentu Bierzmowania na cmentarzu przed kościołem, a w kościele odprawiono nieszpory z kazaniem. Po nich czcigodny pasterz wypytywał dzieci z katechizmu i był bardzo zadowolony, bo dzieci prawie na każde pytanie odpowiadały śmiało i wyraźnie. Przed samym wieczorem uderzono w dzwony, naród się zebrał i ksiądz Biskup wygłosił mowę przed kościołem, nakłaniając ludzi, aby się starali, o ile można, o oświatę,- aby nie wychowywali dzieci w ciemnocie,- i tłómacząc, że rodzice zaciągają względem dzieci dług nigdy nie spłacony, wychowując je bez nauki. Daj Boże, aby to skłoniło mieszkańców Burzenina do lepszego urządzenia szkoły i regularniejszego posyłania do niéj swych dzieci! W poniedziałek dnia 27 Września, obejrzawszy cały kościół i oddawszy miejscowemu duchowieństwu zasłużoną pochwałę, serdecznie przez nas żegnany czcigodny Pasterz pojechał do Widawy. S. Gryglewicz


Kaliszanin 1887 nr. 3

Ks. Michał Majewski, mianowany wikarjuszem parafji Burzenin, w pow. sieradzkim.

Kaliszanin 1887 nr. 53

We wsi Burzeninie, powiecie tureckim, 9-letni Antoni Świątek, wpadł przez nieostrożność do rowu i utonął.


Gazeta Świąteczna 1888 nr. 417

Z Burzenina w gub. Kaliskiej. Treść: Odwieczna fundacja na szkołę.- Brak domu szkolnego. - Zegar na kościele.-O grodzenie cmentarza. - Drogi.- Wspomnienie o chwilowej poprawie obyczajów. Parafja nasza ma pięć tysięcy ludności. Kościół zbudowany jest z cegły palonej w roku 1646-tym przez księdza biskupa Stanisława Pstrokońskiego. Brat wspomnianego dobrodzieja, także Pstrokoński, zostawił ośmnaście tysięcy złotych ówczesnych, jako stały fundusz na utrzymanie nauczyciela. Fundusz ten zapisany był najprzód na dobrach Wielkiej Wsi;, potém go ztamtąd odebrano i oddano do Burzenina na ręce proboszcza; proboszcz jednak, nie chcąc trzymać u siebie tych pieniędzy, złożył je w Banku i do dnia dzisiejszego każdy nauczyciel, który przyjdzie na posadę do tutejszej szkoły, odbiera należny procent, a resztę do jego pensji dokłada parafja. Niedobrze tylko, że nasi mieszczanie nie chcą pobudować szkoły, chociaż fundusz by na to wystarczył; są też dwa place miejskie, więc na którymkolwiek z nich możnaby szkołę postawić. Ale oni wolą marnować pieniądze, aniżeli użyć ich na dobro swojich dzieci. Przez to też każdy nauczyciel, co nastanie do Burzenina, to musi najmować stancję dla siebie i dla dzieci. Na wieży kościelnej jest zegar sprawiony przez ś. p. Rocha Nawrockiego, który dał za niego 400 rubli; ale teraz ten zegar jest popsuty i niéma nikogo, coby się zajął jego naprawą. Drogi u nas takie, że Boże uchowaj jechać przez nie! Doły, piachy, tak, że trudno z ciężarem przejechać. Cmentarz grzebalny tak był opustoszały, że aż zgroza było patrzyć; dopiero czcigodny ksiądz Michał Majewski, były wikarjusz, zajął się gorliwie jego ogrodzeniem; kazał wypalić cegły i obmurować go dookoła. Ale nie zdążył dokończyć tego dzieła, gdyż przeniósł się do innéj parafji. Po jego odejściu wszystko stanęło; bo i parafjanie składki opieszale dają, chociaż to składki nieduże, tylko po 30 kopiejek od gospodarza a 15 kopiejek od komornika. Za owego kapłana nie było też u nas ani pijaństwa, ani gry w karty. Wojciech Trębacz.


Gazeta Świąteczna 1889 nr. 432

Z Burzenina w gub. kaliskiej, pow. sieradzkim.- „Komu cześć-cześć, komu chwała-chwała! Trębacz, piszący z Burzenina w zeszłorocznym numerze 417-ym Gazety o cmentarzu grzebalnym, składając podziękę jednemu z kapłanów, najniesprawiedliwiéj pominął księdza proboszcza. Któż to bowiem przemawiał tak słodko do serc nasych, iż niejeden, odmówiwszy sobie nawet soli do kartofla, z radością swój grosik rzucał na tacę, jak nie czcigodny ksiądz proboszcz Bromski? Prawda, że wikary, ksiądz Majewski, wielką też był w téj sprawie pomocą, to też i jemu należy się podzięka; ale nie wyłącznie jemu... Przytém nie zgadza się z prawdą to, że 1) przez niego wsystka już cegła była wypalona do obmurowania cmentarza, 2) że po wyjeździe ks. Majewskiego robota stanęła. Bo przecież, kiedy ks. Majewski wyjechał z Burzenina, stała zaledwie połowa muru i to nieotynkowanego, a dopiero w październiku, w dwa miesiące po jego wyjeździe, stanął cały mur, trzysta dwadzieścia łokci długi, sto piętnaście szeroki i to otynkowany,którego przód został upiększony wieżyczkami. -Co zaś do pijaństwa i gry w karty, to nietylko za byłego księdza wikarego, ale i teraz niéma ich w parafji, o czém jeszcze śmielej powiedzieć można. Moralność parafji naszéj nie byłaby ostatnią, gdyby nie ten nieszczęsny nałóg przeklinania, który zwłaszcza w samym Burzeninie broji. Przyczyną jest nie co innego, jak tylko zły przykład i ciemnota rodziców. Klnący wciąż rodzice nie pamiętają o karze, jaka ich czeka,- nie zważają na przestrogę: „biada człowiekowi za zgorszenie". A jakże to boleśnie słyszeć często, jak dziecko, które zaledwo nauczyło się mówić, już złorzeczy swéj matce lub ojcu. Czyż takie dzieci uszanują swych rodziców na starość? czy uszanują innych starszych? czyż będą dobrymi ludźmi? Michał Wożniak.

Zorza 1890 nr 36

W gub. Kaliskiej. (…) —W pow. Sieradzkim w osadzie Burzenin z niewiadomej przyczyny wybuchnął pożar, który pochłonął 37 domów mieszkalnych z zabudowaniami i kilkadziesiąt stodół ze zbożem wcale nieubezpieczonych. Ratunek był niemożliwy, gdyż niebyło żadnych narzędzi, potrzebnych do gaszenia pożarów, a przytém osada cała składa się z domów drewnianych. W skutek pomocy obywateli z okolicy zdołano uratować dom, w którym mieściła się kancelarja sądu gminnego. Straty są bardzo znaczne. Widocznie mieszkańcy Burzenia nie czytają naszego pisma, a jeżeli czytają, to nie starają zastosować się do naszych rad, boć jakże my często nawołujemy do tego, żeby miéć wszystkie narzędzia ratunkowe w pogotowiu na wypadek pożaru!
  Dziennik Łódzki 1890 nr. 186

Tenże korespondent podaje nam bliższe szczegóły o pożarze, który nawiedził osadę Burzenin w dniu 11 b. m. a o którym donosiliśmy wczoraj. Spaliło się 37 domów mieszkalnych wraz z zabudowaniami i kilkadziesiąt stodół ze zbożem, które wcale nie było ubezpieczone. Ogień z niewiadomej przyczyny powstał wśród dnia, około godziny 11 rano, ratunek jednak był niemożliwym z powodu braku narzędzi ratunkowych i skutkiem tego, że osada składa się przeważnie z drewnianych domów. Dzięki energicznej pomocy obywateli okolicznych, zdołano ocalić dom, w którym się mieści kancelarya urzędu gminnego. Straty są znaczne; przeważnie ucierpieli drobni handlarze, izraelici, którzy chodząc po wsiach za handlem, mienie swoje zostawili pod opieką kobiet. Strażnikowi starszemu ziemskiemu, nieobecnemu także w domu podczas pożaru, spaliło się sporo gotówki.

Zorza 1891 nr 14

Z gub. Kaliskiej. Wylew Warty pod Sieradzem był mniejszy niż spodziewano się, choć niektóre wsie, jak Mnichów i Włyń pozbawione były komunikacji z lądem przez kilka dni. Pod Burzeninem most na rzece zerwany.

Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1891 nr 80

Echa sieradzkie.
(...) Wylew Warty był mniejszy, niż spodziewano się, chociaż niektóre wsie, jak np. Mnichów i Włyń pozbawione były komunikacji z lądem na kilka dni.

Pod Burzeninem most został na Warcie zerwany. (…)

Gazeta Kaliska 1893 nr. 66

Śmierci wypadkowe w październiku: dnia 7-go w posadzie Burzeninie w powiecie sieradzkim, utonął w rzece Warcie 2-letni chłopczyk Feliks Wyrębski.

Gazeta Kaliska 1894 nr. 78

Wypadki śmierci. Dnia 9/21 sierpnia w osadzie Burzenin, powiatu sieradzkiego, przy wydobywaniu wapna, Tomasz Grabarczyk, przygnieciony został ziemią, co spowodowało natychmiastową śmierć.


Kurjer Warszawski 1895 nr 48

Ś.† P.
Władsław Korabita Kobierzycki
właściciel dóbr Majaczewiec w sieradzkiem, po długiej chorobie zmarł w dniu 15 b. m. w 72 roku życia.


Wyprowadzenie zwłok do parafjalnego kościoła w Burzeninie 17 b. m. Nabożeństwo żałobne i pochowanie zwłok w grobach rodzinnych 18 b. m ., o godzinie 11-ej zrana, na które to smutne obrzędy pozostała w żalu pogrążona żona, rodzinę, przyjaciół i znajomych zaprasza. 

Tydzień Piotrkowski 1897 nr. 9

Proboszcze parafij: Krzepice w pow. częstochowskim ks. Stanisław Olechnowicz i Burzenin w pow. sieradzkim ks. Ignacy Bromski—przeniesieni zostali jeden na miejsce drugiego.


Gazeta Kaliska 1897 nr. 49

W z. m. w Burzeninie nieznani złoczyńcy w nocy dobierali się do mieszkania tamtejszego proboszcza od strony ogrodu, lecz spłoszeni zostali, bowiem, ksiądz w porę przebudził się. 

Gazeta Kaliska 1899 nr. 7


6) w osadzie Burzeninie w pow. sieradzkim, zgorzała stodoła Łukasza Walewskiego.

Tydzień Piotrkowski 1899 nr. 49

Ks. Edward Gruszczyński z parafii Sulmierzyce do parafii Burzenin w pow. sieradzkim.

Tydzień Piotrkowski 1899 nr. 53

Ks. Cezary Goczałkowski z Chełma do Burzenina; ks. Józef Krukowski z Kleczewa do Chełma; ks. Edward Gruszczyński z Burzenina do Krzepic.

Gazeta Kaliska 1899 nr 111

Ś. p.Stefan Brodowski właściciel dóbr Grabówka w powiecie sieradzkim, po ciężkiej chorobie, zmarł d. 14 b. m., w Grabówce w wieku lat 35. Złożenie zwłok do grobów rodzinnych w Burzeninie odbędzie się d. 18 b. m., t. j. w czwartek. Na smutny ten obrzęd zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych w głębokim smutku pogrążona, rodzina.

Gazeta Kaliska 1899 nr 111

Ś. p. Stefan Brodowski, właściciel Grabówki, zmarł w dniu 15 b. m. Zwłoki powszechnie szanowanego obywatela, pochowane zostaną na cmentarzu parafjalnym w Burzeninie.

Gazeta Kaliska 1899 nr 116

Ze wsi. (Kor. wł. „Gaz. Kal."). W dniu 19 maja r. b. bardzo licznie zebrani ziemianie, pomiędzy którymi wielu było z dalszych stron, odprowadzili na miejsce wiecznego spoczynku zwłoki ś. p. Stefana Brodowskiego, właściciela wsi Grabówka. Młody, bo zaledwie trzydzieści kilka lat mający, życie swe ciche poświęcał dla dobra współbraci, śpiesząc z radą i czynem. Nic więc dziwnego, że pośpieszono z oddaniem ostatniej posługi i żegnano z szczerym żalem dobrego sąsiada i człowieka, którego dobre czyny były gwiazdą przewodnią w życiu. Szkoda, wielka szkoda tak użytecznego członka społeczeństwa! Jeszcze nie jeden chwalebny czyn byłby odróżnił ten wyjątkowy charakter od szarej rzeszy, gdyby pasmo dni nie przerwała nieubłagana śmierć, nie zważając, że w samym zaczątku niszczy szeroko zakreślony plan. Pozostała wdowa z córeczką znalazła wskazówkę na dalszą drogę życia w obszernym memorjale, nakreślonym ręką przedwcześnie zgasłego męża i ojca; snać przeczuwał blizki koniec zabiegów na tej ziemi i pozostawił tę wzniosłą pamiątkę swej pieczołowitości. Zwykle pozostała wdowa po obywatelu ziemskim nie jest w stanie podołać różnorodnym interesom i objąć słabym umysłem stan majątkowy. Memorjał pozostawiony dotyczy wszystkich kwestji poszczególe i osieroconym wskazuje drogę, po jakiej iść powinni. W tym samym dniu pochowano proboszcza parafji Charłupia Wielka, ks. Ryckiego. Cichy i skromny pracownik cieszył się sympatją w lepszych sferach.

Zorza 1900 nr 29

— Pożary. Nie zliczyć w roku bieżącym wszystkich strat, jakie ludzie ponieśli przez pożary. W ostatnich czasach spaliło się znów całe niemal miasteczko Nadarzyn pod Warszawą; w Burzeninie nad Wartą spaliło się wszystko, prócz kościoła, bóżnicy i oberży; w Dobrzyniu nad Wisłą spaliło się 9 stodół ze wszystkiem, co ludzie zebrali z pola... A ile to dobra ludzkiego spaliło się po wsiach? Aż strach pomyśleć o rozmiarach klęsk z tegorocznych pożarów! Niewątpliwie przyczyniły się do nich długotrwałe susze; ale same susze nie zrodziłyby pożarów, gdyby ludzie obchodzili się z ogniem ostrożnie. (…)

Zorza 1900 nr 30

Skutki pożaru w Burzeninie. Podczas pożogi w Burzeninie w gub. kaliskiej, o czem pisaliśmy w zeszłotygodniowej „Zorzy”, zginęło w płomieniach kilkoro dzieci, a także jeden mieszczanin i dwie kobiety, ratujące swoje mienie. Ogień wybuchł zaraz po południu, w czasie trwającego dnia tego jarmarku, i szalał z taką szybkością, że rozłożonych na rynku towarów nie zdołano uratować i wszystkie doszczętnie zgorzały. W ciągu 5 godzin, z miasteczka, liczącego tysiąc mieszkańców, pozostały zgliszcza; ani jeden dom nie ocalał.

Tydzień Piotrkowski 1900 nr. 36

Echa pożaru w Burzeninie. Podczas pożogi w osadzie Burzenin w gub. kaliskiej, która w dniu 22 b. m. gwałtownie się szerzyła, zginęło w płomieniach kilkoro dzieci, a także 1 mieszczanin i 2 kobiety, ratujący swoje mienie. Ogień wybuchł zaraz po południu, w czasie trwającego dnia tego jarmarku, i szalał z taką szybkością, że rozłożonych na rynku towarów nie zdołano uratować i wszystkie doszczętnie zgorzały. W ciągu 5 godzin, z miasteczka, liczącego 1000 mieszkańców pozostały zgliszcza, ani jeden dom nie ocalał. Podczas palenia się sklepu monopolowego, złodzieje skradli pieniądze skarbowe.

Tydzień Piotrkowski 1900 nr. 51

Wikaryjusz parafii Noworadomsk, ks. Stanisław Górniak przeniesiony został do Włocławka, a na jego miejsce ks. Cezary Goczałkowski z parafii Burzenin w pow. sieradzkim.

Rozwój 1900 nr 120

Z KRAJU.
Kalisz. Dnia 24 maja nastąpiło otwarcie wystawy archeologicznej w Kaliszu.
Twórcami wystawy są panowie: Wyganowski (prezes komitetu), Parczewski, Tymieniecki, Pince, Borettiex. Kożuchowski, Szafnicki i ks. Jaśnicki. Obszerna sala ratusza miejscowego zgromadziła 725 przedmiotów, umieszczonych w 4 wielkich i 12 małych gablotach, niezależnie zaś od tego w kilku dużych witrynach, serwantkach i na stalugach umieszczono obrazy, ornaty, pasy słuckie i makaty.
Dział historyczny przedstawia się dość bogato, przeszło 100 okazów zgromadzonych między któremi przedewszystkiem rzuca się w oczy miecz bronzowy długości 50 ctm., wykopalisko izbickie a mianowicie dwa brakteary, łańcuch srebrny skandynawski, paciorki srebrne i złote, oraz naczynie srebrne, pochodzenia arabskiego z wieku VIII—X.
W dziale tym najwięcej okazów dostarczyli pp.: Józef Kobierzycki, Józef dr. Stanisławski, Alfons Parczewski, Tymoteusz Łuniewski, Seweryn Tymieniecki i Witanowski.
Najświetniej prezentuje się dział zabytków kościelnych, dostarczonych głównie przez ks. kanonika Szafnickiego. Najstarszy okaz stanowi patyna kolegiaty kaliskiej, dar Mieczysława III dla opata Szymona, dalej wyróżnia się kielich Kazimierza Wielkiego i monstrancya ostrołukowa z Sieradza z XV w., kapa z Kuchar Kościelnych z wyhaftowaną sceną religijną z XV w., krzyż srebrny kolegiaty kaliskiej (dar Jerzego Radoszewskiego) z 1617 r. Śliczny jest zbiór 22 ornatów, złotem lub srebrem wyszywanych.
W tymże dziale widzieć można miednicę kościelną z XIII w. z kościoła w Burzeninie w pow. sieradzkim, blachę z trumny St. Brudzyńskiego z roku 1615 z podziemi kościoła N. Maryi P. w Kaliszu, szczątek z ornatu z trumny ks. Stanisława Karnkowskiego arcyb. gnieź. w koleg. kaliskiej, dwa kielichy z herbem Ostoja, zapewne dary jednego z biskupów Szyszkowskich.
Dział broni umieszczono malowniczo na wielkiej tablicy. Oto ważniejsze okazy: batorówka z rapirami (p. I. Kożuchowskiego), augustówka,
dwa buzdygany po Brzostowskich, sahajdak ze strzałami (podług tradycyi z pod Wiednia), czekan z siekierką, wyrób niemiecki XVII wieku (p. J. Gościmskiego), mnóstwo ryngrafów, dwa pióropusze z roku 1815, trzy misiurki, złotem haftowany czaprak z XVII w, (p. T. Kożuchowskiego), mundur po gen. Umińskim, kilkanaście pistoletów skałkowych, mieczów, naramienników, szyszaków z przyłbicą i nagolenników.
Rękopisów jest zgromadzonych na wystawie 74. Oto ważniejsze z nich: ustawy zakonu norbertanów z wieku XVIII (wł. p. Al. Parczewskiego); wyrok sądu sieradzkiego w sprawie o dobra Sarnów z 1451 r. (p. Jabłkowskiej); skrypt na zamianę poddanej między dobrami Kobierzycko a Słomków w pow. sieradzkim 1774 r. (p. Jabłkowskiej); księga bractwa kupieckiego w Kaliszu z XVI w. (p. St. Gillera); księga zamku kolskiego z XVI w. (p. M. R. Witanowskiego); antyfonarz z XV w. z b. kolegiaty w Łasku o prześlicznie malowanych inicyałach; „Hynnodium" konwentu bernardynów w Łęczycy z XVIII w. z inicyałami barwnemi; rachunki m. Radziejowa p. A. Parczewskiego; ustawy cechowe m. Kalisza i Wielunia, sporo przywilejów różnych królewskich, począwszy od Władysława Łokietka do Stanisława Augusta, kilka listów królewskich, statutów, uniwersałów, dyplomów itd.
Druków kaliskich dostarczono niewiele, gdyż tylko 35. Są tutaj: „Wojna domowa" Samuela Twardowskiego 1681 r; „Katechizm rzymski" (druk Wolraba 1603 r.); zbiór różnych druków treści religijnej z XVIII w. oraz „Dzienniki urzędowe" departamentu i województwa kaliskiego. Z druków obcych zwracają uwagę: traktat, wytłoczony w Strasburgu 1492 r. a podarowany przez Jaranda z Brodzenia klasztorowi bernardynów w Warcie; druk łużycki z początku XVIII wieku; Biblia dolno-łużycka pastora Fabricyusza.
Na stalugach rozmieszczono sporo kart i planów, jak np. plan bitwy pod Kaliszem w roku 1706, mapę Woli Żelazowej z 1799 r.
Oprócz wyżej wspomnianych działów wystawa ma jeszcze następujące: dział monet polskich, porcelany, zegarów, obrazów oraz zabytki starożytności żydowskich.

Gazeta Kaliska 1900 nr. 194




Pożar Burzenina (koresp. wł.) W środę 22 b. m. wynikł groźny pożar w osadzie naszej, który pomimo, że najpiękniejsza panowała pogoda, rozprzestrzenił się szybko. Osada cała prawie spłonęła, pozostały jedynie: kościół, poczta, urząd gminny, apteka i zajazd. Klęska głównie dosięgła ludzi biednych, którzy prawie, że nic nie uratowali ze swego mienia. Na miejscu utworzył się bezzwłocznie komitet, złożony z braci Kobierzyckich, dla niesienia doraźnej pomocy pogorzelcom. 

Gazeta Kaliska 1900 nr. 198

Echa pożaru. Podczas pożogi w osadzie Burzenin, która w dniu 22 b. m. gwałtownie się szerzyła zginęło w płomieniach kilkoro dzieci, a także 1 mieszczanin i 2 kobiety, ratujący swoje mienie. Ogień wybuchł zaraz po południu w czasie trwającego dnia tego jarmarku, i szalał z taką szybkością, że rozłożonych na rynku towarów nie zdołano uratować i wszystkie doszczętnie zgorzały. W ciągu 5 godzin, z miasteczka, liczącego 1000 mieszkańców pozostały zgliszcza, ani jeden dom nie ocalał. Podczas palenia się sklepu monopolowego złodzieje skradli pieniądze skarbowe. Poblizkie miasta Sieradz i Zduńska-Wola pospieszyły z pierwszą pomocą pogorzelcom, dostarczywszy zapasu chleba. Celem niesienia pomocy nieszczęśliwym zawiązał się komitet, do którego weszli: właściciel pobliskiego Witowa p. Antoni Kobierzycki, kapłani miejscowi: ks. Szymanowski i ks. Goczałkowski, oraz p. Polkowski. Mieszkańcy Sieradza nadesłali na ręce komitetu rb. 150, które podzielono pomiędzy najbardziej potrzebujących.

Rozwój 1900 nr 198

O losie pogorzelców miasteczka Burzenina
otrzymujemy przez pośrednictwo jednego z naszych prenumeratorów smutne nad wyraz wiadomości. Jak wiadomo naszym czytelnikom, straszny pożar w ciągu trzech godzin obrócił wszystko w gruzy, a przeszło sto trzydzieści rodzin pozostało bez chleba, dachu i sposobu do życia. Groza położenia i rozpacz nieszczęśliwych nie da się opisać najwymowniejszem nawet piórem. Wśród zgliszcz, gruzów i ruin słychać tylko płacz i jęki nieszczęśliwych pogorzelców. Za inicyatywą czcigodnego proboszcza miejscowego nadpływają, co prawda, ofiary, ale są one kroplą w morzu, wobec ilości nieszczęśliwych.
Wobec chłodnych nocy, już dziś położenie nieszczęśliwych, szczególniej też dzieci, jest okropne, a jesień i zima nie za górami. Stan taki ośmiela nas do zapukania do serc litościwych, szczególniej też ludzi dostatnich z prośbą o hojną a rychłą pomoc, gdyż „bis dat, qui cito dat."
Ofiary prosimy składać albo w naszej redakcyi, albo wysyłać bezpośrednio na imię ks. Józefa Szymanowskiego przez Sieradz w Burzeninie.

Rozwój 1900 nr 198

Ofiary na pogorzelców Burzenina: Zosia Mat. z Kwiatkowic 5 rb. do rozporządzenia ks. proboszcza J. Szymanowskiego.
Bezimiennie 30 egz. opowiadania z praktyki kryminalnej „Gdzie winowajca" do rozprzedania w redakcyi. „Rozwoju." Cena 25 k. zn. egzem.
Dawni parafianie kwiatkowiccy, do rozporządzenia swego dawnego proboszcza ks. J. Szymanowskiego rb. 2.

Goniec Łódzki 1900 nr 202

Zbliska i zdaleka.
Pożar Burzenina. Donosiliśmy o pożarze osady Burzenin pod Łęczycą, który zdarzył się w dniu 22-im z. m. Zgorzała literalnie cała osada z taką szybkością, że nie zdołano uratować nawet rozłożonych na jarmark towarów. W ciągu pięciu godzin spaliły się wszystkie domy; nie ocalał ani jeden.
W płomieniach zginęło kilkoro dzieci, mieszczanin i dwie kobiety. Celem niesienia pomocy nieszczęśliwym utworzono komitet, do którego należą pp. Antoni Kobieszycki z Witowa, ks. Szymanowski, ks. Gorzałkowski i Polkowski. Mieszkańcy Sieradza przysłali dla pogorzelców 150 rb., ze Zduńskiej Woli zaś chleb.


Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1900 nr 240

Pożar. W Burzeninie pod Łęczycą w d. 22 -im b. m. spłonęły wszystkie niemal domy. Ocalały tylko kościół, poczta, urząd gminny, apteka i zajazd. Nędza pogorzelców wielka, byli to bowiem ludzie niezamożni, a w ogniu stracili całe mienie swoje.

Kurjer Warszawski 1900 nr 243

+ Pożar Burzenina.
Donosiliśmy o pożarze osady Burzenin pod Łęczycą, który zdarzył się w dniu 22-im z. m.
Zgorzała literalnie cała osada z taką szybkością, że nie zdołano uratować nawet rozłożonych na rynku a przywiezionych na jarmark towarów.
W ciągu pięciu godzin spaliły się wszystkie domy; nie ocalał ani jeden.
Osada liczyła 1,000 mieszkańców.
W płomieniach zginęło kilkoro dzieci, mieszczanin i dwie kobiety.
Celem niesienia pomocy nieszczęśliwym utworzono komitet, do którego należą pp. Antoni Kobierzycki z Witowa, ks. Szymanowski, ks. Gorzałkowski i Polkowski.
Mieszkańcy Sieradza przysłali dla pogorzelców 150 rb., ze Zduńskiej Woli zaś chleb.

Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1900 nr 349

Ś. † P.
Ksawera z Kobierzyckich
Rudnicka,
zmarła dnia 7-go b. m. w m. Sieradzu. Pochowana została d. 10-go b. m. w grobach familijnych w Burzeninie.

Żałobne nabożeństwo za jej duszę odbędzie się w kościele św. Józefa Oblubieńca (po-karmelickim) dnia 20-go b. m., t. j. we czwartek, o godz. 11 -ej przed poł., na które zamieszkali tu córka, syn, zięć i wnuki zapraszają krewnych i życzliwych.

Gazeta Świąteczna 1900 nr. 1027

Pożary miasteczek i wsi. We środę 22-go sierpnia straszne nieszczęście dotknęło miasteczko Burzenin w powiecie sieradzkim, guberńji kaliskiéj. W dniu tym odbywał się tam jarmark, na który zjechało się wielu kupców z towarami i mnóstwo ludzi z okolicy. Wtem o godzinie 3 éj po południu, wśród największego ruchu jarmarcznego, dał się słyszeć straszny krzyk „ogień!" Na głos ten wszystko, co żyło, rzuciło się na ulicę Kościelną, gdzie kłęby dymu buchały z miezkania Majera Golbarta. Nim zdołano zarządzić jakikolwiek ratunek, już budynki w podwórzu były w płomieniach. Ogień podsycany wiatrem zaczął się szybko przenosić z dachu na dach i ogarniać budynki drewniane, wyschnięte podczas kilkotygodniowych upałów. W niespełna godzinę paliło się już sto budynków. Utworzyło się jakby straszliwe morze ognia, do którego trudno było się zbliżyć, a cóż dopiero ugasić przy pomocy trzech tylko sikawek. Mieszkańców miasteczka ogarnęła rospacz, a przyjezdnych przerażenie. Każdy z pogorzelców ratował pojedyńczo tylko swoje mienie i wynosił, co mógł, w miejsce bezpieczne; a przyjezdni, zamiast pomagać nieszczęśliwym, pouciekali. Zrobiła się taka wrzawa i popłoch, że nie jestem w stanie tego opisać. Tylko proboszcz nasz, czcigodny ksiądz Szymanowski z księdzem wikarym Goczałkowskim nie stracili odwagi i przytomności; obaj wciąż nawoływali do ratowania mienia niezczęśliwych i sami z narażeniem życia wynosili z płonących domów wszelaką chudobę zarówno chrześćjan jak i żydów. Za przykładem ich poszła garstka tych, co nie uciekli z jarmarku. W ciągu dwóch godzin z miasteczka pozostała kupa popiołu i kominy nagie, niby pomniki cmentarne na miejscu, gdzie pogrzebane mienie mieszkańców Burzenina. Można powiedzieć, że prawie cudem ocalono urząd gminny i kilkanaście domów. Ocalał również kościół, a zawdzięczamy to księdzu probozczowi, który na wieży i na dachu kościelnym ustawił ludzi z narzędziami ratunkowemi, oraz kazał rozwalić szopę do przechowywania sikawek, zaczynającą się palić tuż pod samym kościołem. Sto dwadzieścia rodzin obozuje pod gołém niebem, nie mając ani ubrania, ani pościeli, ani nawet czém się okryć w czasie snu, bo co uratowano od ognia, to niegodziwi ludzie uciekając z jarmarku pokradli. Naczelnik powiatu utworzył komitet do zbierania ofiar dobrowolnych. Pierwsi pośpieszyli z pomocą obywatele z Sieradza, przysyłając pogorzelcom pełny wóz chleba i sto kilkanaście rubli. Następnie przysłali ofiary obywatele miast Zduńskiéj-Woli i Widawy, oraz p. Antoni Kobierzycki, właściciel dóbr Witowa. Oby ich wszystkich Bóg za to wynagrodził! A Wam, zacni Kapłani i Doktorze Podciechowski, zasyłają pogorzelcy szczere Bóg zapłać za zbieranie dla nich ofiar. Niejedną łzę otarliście nieszczęśliwym, to też niejedno błagalne westchnienie wzbija się za Was do Niebios. W. B.-b.

Gazeta Kaliska 1901 nr. 15

Za dusze ś. p. Ksawery z Kobierzyckich zmarłej 7 grudnia r. z. w Sieradzu i pochowanej w grobach rodzinnych w Bużeninie,odbędzie się w kościele OO . Franciszkanów d. 19 b. m. o godz. 10 rano żałobne nabożeństwa, na które stroskani syn i córka zapraszają krewnych i znajomych.

Rozwój 1903 nr 210

Od księdza J. Szymanowskiego w Burzeninie odebraliśmy list następujący:
Szanowna Redakcyo!
W dniu wczorajszym powróciwszy dopiero z kuracyi zagranicznej, zastałem w Sieradzu na poczcie pieniądze w ilości 270 rub., przesłane łaskawie przez Szan. Redakcję, jako wsparcie dla nieszczęśliwych parafian moich, dotkniętych straszną kleską powodzi. I tak już parafianie burzenińscy wogóle są ogromnie biedni, klęska zaś powodzi doprowadziła ich do ostatecznej, nie dającej się wyobrazić nędzy. To też, gdy dzisiaj usłyszeli w kościele o owej zapomodze, przysłanej przez serca litościwe, radość ich, jak również i wdzięczność, widoczna na ich twarzach nie da się słowami wypowiedzieć. Ach! ileż westchnień pobożnych i gorących do Boga, wyszło z tych piersi biedaków na intencyę swoich ofiarodawców. Otóż i ja do nich się dołączając, jako pasterz nieszczęśliwych owieczek, ich najprzód gorące westchnienia i modły przed Tron Stwórcy Wszechmocnego na int. łaskawych ofiarodawców, a powtóre tak od siebie, jako też i od całej parafii składam jaknajserdeczniejsze podziękowanie. Szanow. Redakcyi i za okazane współczucie i łaskawie przesłaną zapomogę.
Polecając się i nadal wspaniałomyślnemu sercu i łaskawej pamięci Szan. Redakcyi, pozostaję z wysokim szacunkiem i poważaniem
Ks. J. Szymanowski.

Tydzień Piotrkowski 1904 nr. 21

Wikaryjusz parafii Bogdanów ks. Jan Mikołajczyk, przeniesiony do parafii Burzenin w pow. sieradzkim.


Tydzień Piotrkowski 1905 nr. 36

Przeniesieni: wikaryjusz parafii Burzenin w pow. sieradzkim, ks. Jan Mikołajczyk, do parafii Łask.


Tydzień Piotrkowski 1905 nr. 37

Przeniesieni: wikaryjusz parafii Kamieńsk, ks. Ignacy Pawłowski—do parafii Burzenin w pow. sieradzkim.


Gazeta Kaliska 1905 nr 192

Burzenin (powiat sieradzki). Na wzgórzu wapiennym po lewej stronie Warty, tuż nad rzeką położony jest Burzenin. Osada ta była niegdyś dosyć zamożnem miasteczkiem, dziś liczy zaledwie około 1,000 mieszkańców, posiada kościół, szkołę i urząd gminny. Dwa większe sklepy kolonjalne i parę drobnych, piekarnia, restauracja, monopol-oto i cały handel osady. Mieszkańcy zajmują się tkactwem, garncarstwem, rzemiosłami i rolnictwem. Tkactwo rozwinęło się tu dzięki blizkości Zduńskiej Woli, od której Burzenin oddalony o14 wiorst. Warsztatów webowych jest 50, zajmują się tkactwem przeważnie żydzi. Najmita za tydzień 14-godzinnej pracy dziennej przy warsztacie zarabia od 3—4 rb. Jest to ogromny wyzysk sił roboczych, które może istnieć tylko zdała od większych miast przemysłowych. Drugi wyzysk praktykujący się w nieludzki sposób przez lichwiarzy na tutejszych mieszkańcach, ma miejsce w garncarstwie. Jest tu 25 rodzin trudniących się tym fachem. Brak gotówki i brak łatwego kredytu zmusza biedaków udawać się o pomoc do lichwiarzy. Dowiadujemy się, że towarzystwo pożyczkowo-oszczędnościowe ma powstać wkrótce dzięki inicjatywie miejscowego wikarjusza ks. Mikołajczyka i nauczyciela J. Domagały. Do tej pory zapisało się 33 członków, przeważnie mieszkańców Burzenina, z wkładem po 25 rb. Projekt wysłany do zatwierdzenia władzy. Przy osadzie są dwa piece wapienne. Brak dobrej komunikacji i drożyzna opału nie pozwala w należyty sposób korzystać ze wzgórz wapiennych. Brak w Burzeninie straży ogniowej, a mogłaby ona tu powstać, bo chętnych ku temu znalazłoby się wielu, a na kupno sikawki z funduszów ogólnych osady dałoby się coś odłożyć.


Gazeta Świąteczna 1905 nr 1292

O opiekę nad zdrowiem. Z Burzenina, miasteczka nad rzeką Wartą w guberńji kaliskiej, piszą do nas: Mamy w miasteczku ze 14-tu rzeźników, ale każdy z nich bije bydło i świnie na swoją rękę, bez żadnego dozoru lekarskiego, nie troszcząc się o to, czy zwierzęta zabijane są zdrowe, czy chore. Główna rzecz, —aby były tanie. Często daje się słyszeć, że u tego lub owego gospodarza zachorowała krowa, ale rzeźnik z Burzenina kupił ją za parę rubli, a potem zarżnął. i mięso rozprzedał. Takich wypadków w roku zdarza się kilka. Nikt nad tem nie czuwa; ci, do kogo to należy, patrzą przez spary, bo nie słyszałem, aby kiedy oglądano mięso w sklepie rzeźniczym. Niedawno zdarzył się tu wypadek, świadczący również o braku opieki nad zdrowiem naszem. Wójt sąsiedniej gminy zawiadomił, iż pewnemu gospodarzowi w Grabówce wściekła się jałówka, i że ją zarznięto. Zanim jednak ktoś wybrał się sprawdzić to i zawiadomić dozór lekarski, tymczasem mięso zaśmiardło, i weterynarz polecił je zakopać, nie mogąc rozpoznać, czy było ze zdrowego, czy z chorego bydlęcia. Czy się też kiedy doczekamy tego, żeby dbano o nasze zdrowie? Obywatel



Gazeta Kaliska 1907 nr 135

Ograbienie sklepu monopolowego 29 maja, około 9 i pół wieczorem, w osadzie Burżeninie, w pow. sieradzkim, dokonano zbrojnego napadu na sklep monopolowy, z którego zabrano gotówką około 120 rb. Grabieżcy zbiegli bezkarnie.


Gazeta Kaliska 1907 nr 144

W Burżeninie, w pow. sieradzkim, utonął w napełnionym wodą rowie 4-letni Tytus Juszczak.


Gazeta Kaliska 1907 nr 297

Ograbienie monopolu. W d. 6 b. m. o g. 7 ej wieczorem w Burzeninie gm. Majaczewice p. Sieradz kiego, nieznani złoczyńcy ograbili sklep monopolowy. Grabieżcy rozbili kilka butelek spirytusu i podpalili go, wskutek czego zapalił się budynek, mieszczący w sobie sklep monopolowy. Wysokość strat zrządzonych dotychczas nie została określoną dokładnie.


Rozwój 1909 nr 33

Nowa kolej w Królestwie. Zatwierdzony został projekt nowej kolei szerokotorowej w Królestwie Polakiem.
Narada w tej sprawie w komisji mieszanej, delegowanej do spraw budowy nowych kolei, trwała dwa dni i ostateczna jej uchwała, która zapadła, znaczną większością głosów, oświadczyła się za wydaniem koncesyi pp. Bronisławowi Szabłowskiemu i Władysławowi hr. Potockiemu na budowę linii kolejowej ogólnej długości 172 wiorst w kierunkach następujących: od Częstochowy przez Kłobuck, Parzymiechy do Osyakowa z odnogami przez Burzenin do Zduńskiej Woli i drugą przez Wieluń do Wieruszowa, jak wiadomo stanowiącego krańcową stacyę kolei pruskich, gdzie nastąpi najkrótsze połączenie Warszawy z Wrocławiem. Oprócz tego z Parzymiechów inna odnoga poprowadzi do Praszki na pogranicze, gdzie również nastąpi połączenie z kolejami szląskiemi.
Kosztorys nowej kolei komisya zatwierdziła w ilości rb. 11,100,000 rb.
Tak więc, znakomicie zagospodarowana, o doskonalej glebie część ziemi kaliskiej, oraz wielce ważnego znaczenia przemysłowego, z dobrze zachowanemi lasami, część powiatu częstochowskiego zyskuje komunikacyę kolejową, w kilku kierunkach łącząc ją z liniami wiedeńską i kaliską, niezależnie zaś od tego powstaje komunikacya międzynarodowego znaczenia: Warszawa-Wrocław przez Wieruszów, oprócz drugiego połączenia Królestwa Polskiego ze Szlązkiem przez Praszkę.
Wszystko to dla rozwoju ekonomicznego Królestwa ma wielce doniosłe znaczenie.

Starania o koncesyę na tę kolej trwały około czterech lat.

Wieś Ilustrowana 1911 kwiecień

Burzenin słynie z kopalni wapna i garncarstwa. Burzenin prastara to siedziba ludzka wspominana już w czasach Bolesława Śmiałego, gdy król miał porwać stąd piękną Krystynę żonę rycerza Mścisława, jest odwieczną rodową posiadłością Porajów Burzeńskich, z których Spytek stolnik Sieradzki zakłada tu miasto w r. 1378 obdarzone prawem magdeburskiem w r. 1419 przez Władysława Jagiełłę. W połowie XVII w. z wygaśnięciem Burzeńskich skupia w swem ręku cały klucz Burzeniński Spytek z Burzenina Pstrokoński, kasztelan brzesko-kujawski potomek Burzeńskich. W r. 1771 ostatnia z linii kasztelańskiej Marja Magdalena Pstrokońska zamężna za Michałem Korabitą Kobierzyckim konsyliarzem konfederacji Barskiej województw wielkopolskich wnosi dobra te w dom Kobierzyckich.

Zaranie 1912 nr 26

Z Burzenina (list). Donoszę z żalem, że dnia 8-go czerwca nawiedziła nas straszna burza. Z początku padał grad wielkości orzechów laskowych i zasypał ziemię na dwa cale grubo — potem zaś zaczął sypać grubszy, wielkości kurzych jaj, a szedł brzegiem rzeki Warty, tak, że na wiorstę szeroko, wzdłuż rzeki, zniszczył oziminy, a i drzewa owocowe otłukł z liści i owoców. Szyby i dachy też ucierpiały. Ja sam ciężko ucierpiałem. Muszę też donieść, że nasz Burzenin dźwiga się powoli: powstała straż ogniowa ochotnicza, — a na ostatniem zebraniu gminnem uchwaliliśmy tyle nowych szkół, ile będzie potrzeba na całą gminę. Stało się to za naciskiem zaraniarzy i miejscowego aptekarza, poparł nas też ks. proboszcz, Szymanowski. Tomasz Kołodziejski.

Zorza 1912 nr 52

= Zapisy. Ziemianka z gub. Kaliskiej ś. p. Zenobia z Biernackich Kobierzycka, poczyniła następujące zapisy na cele publiczne:
Na kościół św. Jerzego w Sieradzu rb. 1,000, na kościół w Burzeninie rb. 1,000, na szpital w Sieradzu na dobudowanie dwu izb rb. 5000, temuż szpitalowi na łóżko im. Władysława i Zenobii Kobierzyckich rb. 1,000, straży ogniowej rb. 1,000 i cztery stypendya po rb. 5,000 każde.

Rozwój 1912 nr 97

MAJĄTEK DO SPRZEDANIA
W Burzeninie, w odległości 2-ch mil od Sieradza i Zduńskiej-Woli składający się z 7-miu mórg z prętami ziemi ornej, domu murowanego o 4-ch dużych mieszkaniach, stodoły, obory i ogrodu owocowego. Pastwiska ogólnego 80 mórg i obfita ilość torfu ogólnego z zagajnikiem olszowym nad rzeką Wartą.
Wiadomość w Łodzi, przy ulicy Konstantynowskiej nr. 20*, w zakładzie stolarskim u J. Krowierandy.

*nieczytelne, przyp. autora bloga

Gazeta Świąteczna 1913 nr 1666

Zapis. Zmarła w końcu roku ubiegłego ś. p . Zenobja z Biernackich Kobierzycka zapisała w testamencie po tysiąc rubli na kościoły farny i podominikański w Sieradzu, oraz na parafjalny w Burzeninie, 6 tysięcy rubli na szpital w Sieradzu, i 12 tysięcy rubli na pomoc dla ubogich uczniów szkół z bliższej i dalszej swojej rodziny.

Zorza 1914 nr 22

— Stałe oddziały pocztowo telegraficzne otwarto w osadzie Waśniowie, w gub. Radomskiej; w osadzie Burzeninie, w gub. Kaliskiej, oraz we wsi Czernikowie i w osadzie Kikole, w gub. Płockiej.


 Gazeta Świąteczna 1915 nr 1821

Ofiara i podziękowanie. Ksiądz Józef Szymanowski, proboszcz w Burzeninie, w powiecie sieradzkim, guberńji kaliskiej, doręczył w tych dniach Najdostojniejszemu księdzu Arcybiskupowi warszawskiemu 1840 rubli, złożone w jego okolicy na głodnych, i otrzymał od Jego Dostojności następujące podziękowanie dla ofiarodawców: Szanowny Księże Proboszczu! Potwierdzając odbiór 1840 rubli, wręczonych mi przez Szanownego Księdza Proboszcza, a złożonych do mego rozporządzania na głodnych współrodaków i współwyznawców przez inteligencję (ludność wykształconą), lud, mieszczaństwo i dziatwę polską parafij: Klonowa, w ilości 1200 rubli, Złoczewa — 250 r., Godynic — 120 r., Unikowa — 150 r. i Burzenina — 120 rubli, najuprzejmiej proszę Szanownego Księdza Proboszcza o złożenie w mojem imieniu wszystkim ofiarodawcom najserdeczniejszego podziękowania wraz z pasterskiem błogosławieństwem. Z poważaniem i wyrazami wdzięczności wyrażonej w imieniu głodnych ┼ Aleksander Kakowski Arcybiskup.

Zorza 1917 nr 30

Wieści od Czytelników.
Pomoc dla Litwy.
Z ziemi Sieradzkiej.
W myśl odezwy Ojca Św. Benedykta XV podjętą została w dekanacie Złoczewskim kwesta na pomoc Litwinom. Parafja Brzeźnio zebrała 49 rb. + 6 rb. i 28 Marek; par. Godynice — 17 rb. 80 kop. i 15 Mk. 55 fenigów; par. Stolec — 55 rb. i 31 Mk. 35 fen.; par. Burznin — 50 rb.; par. Klonowa— 10 rb. i 50 Mk.; par. Złoczew (fara) — 20 Mk.; par. Złoczew (klasztor) — 5 rubli; par. Uników — 10 rb.; par. Kliczków Mały — 5 rb.
Ogólna suma przy zamianie na marki wynosi 666 marek 50 fenigów. Suma ta, według rozporządzenia Najdostojniejszego Pasterza ks. Biskupa djecezji kujawsko-kaliskiej, wysłana została do Wilna na ręce JW. prałata Michalkiewicza.
Dziekan Złoczewski
ks. Lutoborski,
proboszcz par. Brzeźnio.


Gazeta Świąteczna 1917 nr 1894

W Burzeninie, w powiecie sieradzkim, guberńji kaliskiej, rocznicę 3-go maja obchodzono nabożeństwem z odpowiednią przemową księdza wikarego. Na chórze drużyna młodzieży śpiewała: „Boże, coś Polskę” i „Z dymem pożarów”. W niedzielę 6-go maja, jako w święto Królowej korony Polskiej, odbyło się staraniem młodzieży i księdza proboszcza uroczyste nabożeństwo za Ojczyznę. Brak było tylko na niem straży ogniowej, którą jednak mamy w Burzeninie. Czytelnik.

Obwieszczenia Publiczne 1918 nr 19

Obwieszczenie.
Wydział hipoteczny powiatowy w Sieradzu niniejszem obwieszcza, że na d. 5 sierpnia 1918 r., stosownie do żądania, jest wyznaczony termin do pierwiastkowej regulacji hipotek:
2) nieruchomości N° 40, należącej do sukcesorów Icka i Szejwy małż. Salamonowiczów i położonej w m. Burzeninie przy Rynku, a graniczącej: od północy z Rynkiem, od wschodu z ulicą Mostową, od południa z nieruch. Lechowiczów i od zachodu z nieruch. Balcerowskich.

Wzywa się interesowanych do zgłoszenia praw swoich w terminie, pod skutkami prekluzji.

Godzina Polski 1918 nr 118

Z Sieradzkiego.
(Korespondencja własna).
Szkolnictwo. — Szpitalnictwo. — Ze straży ogniowej.
Szkolnictwo w Sieradzkiem rozwija się pomyślnie, dzięki działalności władz odnośnych oraz zrozumieniu przez włościaństwo pożytku i konieczności oświaty, w następstwie czego lud garnie się coraz chętniej do nauki. W chwili objęcia przez ministerjum oświaty (1 października 1917 r.) szkolnictwa polskiego powiat Sieradzki liczył ogółem 64 szkół, w tej liczbie było 9 miejskich, w których wykładało 95 nauczycieli. Obecnie liczba szkół wzrosła do 249 ludowych, w tem 10 miejskich, z których Sieradz posiada 3 (2 męskie i jedną żeńską) z 25 nauczycielami, — Zduńska Wola 5 szkół i 15 nauczycieli (1 żydowska z 2 nauczycielami), Burzenin posiadał 1 szkołę z 2 nauczycielami, — Warta — 1 szk. z 6 nauczycielami, Szadek — 1 szk. z 2 nauczycielami, 1 szkoła — 2 nauczycieli. Ogółem szkół ludowych w 10 gminach sieradzkiego okręgu naukowego jest w chwili obecnej 239 z takąż liczbą nauczycieli. Etat roczny nauczycieli ludowych jest określony na 2,500 mk., w czem 1,500 mk. stanowi pensję, pozostałe zaś 1.000 mk. liczą się jako dodatki na bibljotekę, służbę, wydatki nieprzewidziane i t. d.
Środki na utrzymanie szkół czerpane są częścią z funduszów ministerialnych, częściowo ze składek szkolnych gminnych.
Dnia 5 kwietnia odbyły się wybory członków zarządu sieradzkiej Rady szkolnej, przyczem wybrani zostali pp.: Michał Białecki z Dębołęki — prezes, dr. powiatowy M. Zaleski — sekretarz; członkowie zarządu pp.: Czesław Bagieński — inspektor okręgowy — od zarządu miasta, Franciszek Swarzyński, Józef Modelski, ks. Antoni Zawadzki — proboszcz parafji Wróblew, pastor Gustaw Manitius w imieniu gminy ewangelickiej, Zygmunt Siemiątkowski z Męskiej Woli, Kazimierz Walewski z Tubądzina, obadwaj z ramienia Sejmiku, ks. Władysław Wojtasik, Władysław Ossowski w imieniu nauczycielstwa i Lejba Nowak w imieniu gminy żydowskiej.
Posiedzenia Rady szkolnej, której glównem zadaniem jest decydowanie w sprawach ekonomicznych szkolnictwa i zaspakajanie potrzeb tegoż, odbywać się będą raz na miesiąc. (…).

Ziemia Sieradzka 1919 styczeń nr 3 

Z Burzenina. Rok 1918 smutno zakończył się dla parafji Burzenin, albowiem w dniu 27 grudnia rozstał się z tym światem proboszcz miejscowy śp. ks. Jan Godorowski po dziewięciodniowej chorobie, jaką się zaraził, będąc w Grabówce u chorych na tyfus plamisty. Śp. ks. Jan Godorowski przybył do parafji Burzenin z Wielunia w dniu 28 września 1918 roku. Na nowej placówce rozpoczął w dalszym ciągu pasterzowanie swoje z całą rezygnacją, z zapałem ducha silnego, aby 38 lat kapłaństwa swojego przeciągnąć jeszcze do jubileuszu złotego! Widocznie uważał się za bardzo silnego, skoro rokował sobie tyle lat przepędzić w pracy na niwie kościelnej. Aliści inaczej wyroki Boskie zapowiadały. W trzy miesiące po odbytym ingresie odbyła się eksportacja zwłok śp. ks. J. Godorowskiego do kościoła. Mowę żałobną wygłosił ks. Karol Roczyński, wysławiając w zmarłym wielką cnotę miłosierdzia nad biednymi, którzy żegnali z płaczem opuszczającego Wieluń, jako swojego dobrodzieja i ojca kochanego. W dniu następnym tj. ...0 -go grudnia, o godzinie dziewiątej, odprawiły się wigilje i cały szereg nabożeństw, jakie rozpoczął Mszą św. Ks. prałat Mikołajewski. W kościele przemówił ks. dziekan Lutoborski, przedstawiając zasługi zmarłego, wyraził swój smutek i żal, jak ...... przejęty po stracie serdecznego przyjaciela. W pogrzebie wzięło udział ...-tu kapłanów i kilka tysięcy parafjan z Burzenina i z Wielunia. Przybyły także siostry miłosierdzia ze szpitala Wieluńskiego, dla których śp. ks. Godorowski wiele dobrego zdziałał. Gdy orszak żałobny stanął przy grobie, rozpoczął ostatnią mowę pożegnalną ks. Gruszczyński, proboszcz z Brzykowa. Pienia religijne, wykonane przez chór, i marsz żałobny kapeli towarzyszyły cichym łzom poczciwych parafjan Burzenina, którzy jednego swojego proboszcza żegnali nie tak dawno, kiedy wyjeżdżał na Jasną Górę, a drugiego odprowadzili na cmentarz. Zacny kapłan niech spoczywa w spokoju! ks. L.


Rozwój 1919 nr 60

Kolej Sieradz-Wieluń.
W zeszłym tygodniu sieradzki sejmik powiatowy uchwalił przystąpić na wiosnę do budowy drogi żelaznej Sieradz-Wieluń. W tym celu zwrócono się do władz wyższych o udzielenie pożyczki państwowej w sumie 3.000.000 marek, z obowiązkiem pokrycia tej pożyczki w ciągu 20 lat z dochodów kolei, pod gwarancją powiatowego związku komunalnego.
Projektowane są również drogi żelazne: Wieluń-Częstochowa i Wieluń-Praszka-Zawisna- Oleszno. Na tej ostatniej linji istnieje już wybudowana przez niemców kolejka wązkotorowa. Odnoga Wieluń-Oleszno ma dla nas bardzo ważne znaczenie, gdyż połączy się przyszłe nasze kopalnie węgla na Śląsku z łodzią najkrótszą linją kolejową, zaopatrzy się przemysłowe centra Łodzi i okolicy w tańszy węgiel, ulży się w przyszłości ewentualnemu przeciążeniu kolei wiedeńskiej.
Sejmik w Sieradzu uchwalił również przystąpić natychmiast do budowy nowej sieci dróg bitych (szos) w pow. sieradzkim, a mianowicie: przedłużenie szosy Rossorzyca-Zadzim-Wierzby, ukończenie rozpoczętej szosy Rossoszyca-Włyń, budowa nowych szos: Sieradz-Burzenin przez Monice-Wicechucice-Chojnę i Ligotę, Złoczew- Stolce przez Czarną, Brzoszki i Kożlin, Zapole- Klonowa przez Ostrów-Godynice-Lasiaki, Błaszki- Złoczew po przez gminę Gruszczyce i tam na rzece Warcie zatwierdzić.


Ziemia Sieradzka 1919 kwiecień

Z Burzenina. Przed dwoma miesiącami my, kobiety Polki w Burzeninie, założyłyśmy "Związek kobiet" w celu wspierania najuboższej ludności tutejszej i podjęcia wszelkiej pracy dla dobra ogółu. Członkiń jest zaledwie 28; zasoby ze składek miesięcznych i naddatków nie przenoszą dotychczas 70 mk. miesięcznie. Pomimo to Związek otacza opieką ludzi, powracających do zdrowia po tyfusie plamistym. Wprawdzie jeszcze niewiele możemy zdziałać, ale mamy nadzieję, że członkiń będzie przybywało, to i siła nasza większą będzie. Może niejedna powie, że i bez związku można dobrze robić. Prawda, ale gromada to siła i więcej może dokonać. — Dnia 10 lutego związek nasz urządził kwestę na "żołnierza polskiego". Zebrane w Burzeninie 426 mk. 36 fen., 36 rubli 48 kop. i 2 korony przesłałyśmy za pośrednictwem powiatowej komendy uzupełnień na ręce pani Heleny Paderewskiej. Jedna z członkiń.

Ziemia Sieradzka 1919 wrzesień

Z Burzenina. Panie Stefanja Czarnowska i Antonina Stępień złożyły do Redakcji zebrane przez nich w m. Burzeninie 612 marek i 45 rubli na braci górnoślązaków. Pieniądze powyższe zostały zebrane drogą prywatną, co podziwiać należy ze względu na istniejące w Burzeninie instytucje społeczne, jak "Koło Kobiet" lub "Dźwignia". Pokaźna zaś ta sumka świadczy chlubnie o ofiarności mieszkańców Burzenina. Sądzimy, że i inne miasteczka z Sieradzkiego nie omieszkają pójść w ślady Burzenina.

Ziemia Sieradzka 1919 listopad

Z Burzenina. Niejednokrotnie słyszymy narzekania na obojętność i brak poczucia obywatelskiego wśród wiejskiego ludu. Podobne żale niezawsze są słuszne, dowodem tego może być następujący przykład: W małem miasteczku Burzeninie, a raczej osadzie, dwie mile położonej od Sieradza, utworzył się Związek Kobiet pod wezwaniem św. Elżbiety. Celem Związku ma być praca społeczna, dobroczynna na wzór swojej św. Patronki. W pierwszych zaczątkach pracy Związku widzimy, jak wielkie znaczenie ma podobna organizacja. Oto szanowne członkinie zbierają się bardzo często na wspólne zebrania, uświadamiają się wzajemnie w obowiązkach rodzinnych, wychowawczych, społecznych (jaką powinna być kobieta-polka), uświadamiają swoje sąsiadki z pod słomianej strzechy i wspólnie z niemi opiekują się biednemi dziećmi, zbierają len, przędą nici, wyrabiają płótno dla polskiego żołnierza. Przewodnicząca Związku składa podziękowanie wszystkim gosposiom całej parafji za złożone ofiary i zaznacza, że z zebranego lnu utkano 76 łokci płótna i takowe odesłano do Stowarzyszenia Opieki nad żołnierzem polskim w Sieradzu. Dwie kołdry watowane, ofiarowane przez gminę Majaczewice, zostały oddane w Sieradzu do szpitala dla rannych żołnierzy. W dniu św. Elżbiety 19 listopada Związek obchodzić będzie doroczną uroczystość. Zapewne piękny to będzie widok, jak w kościele na nabożeństwie pod jednym sztandarem zgromadzą się nietylko mieszczanki, ale ziemianki i włościanki. Dlatego też przewodnicząca Związku zwraca się z usilną prośbą do wszystkich pań ziemianek całej okolicy, ażeby nie gardziły skromną instytucją i podały dłoń siostrzaną do wspólnej pracy.

Gazeta Świąteczna 1919 nr 1983

Z Wielunia piszą do nas: Przed paru tygodniami zmarł w Burzeninie proboszcz ś. p. ksiądz Jan Godorowski przeniesiony tam zaledwie trzy miesiące temu z naszej parafji, gdzie przez 30 lat pracował. Dobry to i szlachetny był człowiek, miłujący Boga gorąco całą duszą, a bliźniego prostem sercem, jak siebie samego. Miłość jego odznaczała się tem wszystkiem, co św. Paweł wylicza, to też zmarły wszystkiemu ufał, wszystkiemu wierzył, choć może nieraz z krzywdą własną. Nie znał, nie wiedział, co to jest baczenie na własną korzyść i obłuda w stosunkach z ludźmi; kochał wszystkich — wszystkich bez wyjątku. Miłość jego była nietylko uczuciowa, ale i czynna. Tu uboga rodzi na dostała zapomogę, tam chory wina na pokrzepienie, pieniędzy na lekarstwo. Garnęli się tłumnie potrzebujący, więc nie dziw, że kieszeń zmarłego pustką świeciła. A podczas wojny iluż ludzi poparł u władz swą powagą. Ubogiej kobiecie zabrano jedyną krowę, innemu konie, kogoś znów aresztowano niesłusznie — biegną wszyscy do niego, bo wiedzą, że jasne, po godne, pełne dobroci oblicze rozbroji nawet nieprzyjaciół, a serce pełne spółczucia nigdy nie odmówi pomocy. Chociaż w późnym już wieku, pełen zdrowia i sił, wczesnym rankiem zrywał się do pracy i promienie wschodzącego słońca witały go nieraz w powrotnej drodze od chorego. A szpital to była dla niego umiłowana cząstka parafji! Tam chorzy nie potrzebowali wyglądać i czekać na zaopatrzenie św. Sakramentami. Już nie na każdą prośbę, ale na każde skinienie biegł chyżo czy to w dzień, czy w nocy. Nie zrażały go najwstrętniejsze nawet choroby, to też i umarł przez poświęcenie dla bliźnich, bo zaraził się tyfusem plamistym, sposobiąc na śmierć pięciu naraz chorych w swej parafji. Wieluń kochał całą siłą czułego usposobienia; tu po kilkudziesięcioletniej pracy kości swoje obok rodziców złożyć pragnął; to też jak grom uderzyła go wiadomość o przeniesieniu gdzieindziej. Jednak bez wahania spełnił rozporządzenie władzy. Zacne, proste, wieśniacze dusze nowych parafian oceniły to złote serce i odrazu zaczęto go darzyć wielką czcią i miłością. Niestety! na krótko. Po trzech miesiącach śmierć przerwała tę przyjaźń i tylko troskliwością w chorobie, wspaniałym pogrzebem, obietnicą pomnika dali parafjanie dowód, że zrozumieli tę jasną, piękną duszę. Niech Bóg im za to zapłaci, a w szczególności księciu wikaremu Raczyńskiemu za poświęcenie i trudy poniesione w chorobie zmarłego. Parafianka z Wielunia.

Gazeta Świąteczna 1919 nr 1992

Związek kobiet w Burzeninie, w ziemi Sieradzkiej. Odczuwając potrzebę pracy społecznej my, kobiety Polki w Burzeninie, założyłyśmy przed dwoma miesiącami „Związek kobiet”. Mamy na celu wspierać najuboższą ludność tutejszą, a prócz tego podejmować wszelką pracę dla dobra ogółu. Członkiń jest dotąd niewiele, bo zaledwie 28; zasoby nasze tworzą się ze składek miesięcznych i naddatków i nie przenoszą dotychczas 70 marek miesięcznie. Pomimo szczupłych zasobów Związek otacza opieką ludzi powracających do zdrowia po tyfusie plamistym, który dotychczas u nas panuje. Przyjemność mamy wielką i zadowolenie duchowe, gdy choć trocha możemy zaradzić biedzie. Jest to oczywiście bardzo jeszcze niewiele, ale mamy nadzieję, że członkiń będzie nam przybywało, zachęci chyba kobiety do tego dobra sprawa i same zechcą brać w tej pracy czynny udział. Może niejedna powie, że można nie należeć do związku i robić dobrze. Prawda, ale gromada to siła i więcej może dokonać. — Dnia 10-go lutego dla uczczenia otwarcia sejmu związek nas zajął się kwestą „na żołnierza polskiego”. Zebrane w Burzeninie 426 marek 36 fenigów, 36 rubli 48 kop. i 2 korony przesłałyśmy za pośrednictwem powiatowej komendy uzupełnień na ręce pani Heleny Paderewskiej. Jedna z członkiń.

Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 16

REGULACJE HIPOTEK.
Wydział hipoteczny powiatowy w Sieradzu obwieszcza, że stosownie do żądania interesowanych jest wyznaczony termin za 3 miesiące od ukazania sie w druku niniejszego obwieszczenia do regulacji hipotek dla:
1) nieruchomości NrNr 8 i 23 w Burzeninie, w Rynku położonej, przedtem do Dawida Przedborskiego i sukces. Blimy Przedborskiej, a teraz do Sury-Perli Grzybowskiej — należącej, — i
Prawa osób, które się nie zgłoszą z temiż w terminie, podpadną prekluzji.

Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 16

Wydział hipoteczny w Sieradzu obwieszcza, że stosownie do żądania jest wyznaczony termin na dzień, który przypadnie za 3 miesiące od ukazania się w druku niniejszego obwieszczenia, — do regulacji hipoteki dla nieruchomości, położonej w Burzeninie, przy trakcie Sieradzkim, obejmującej 875 łokci kw. i pochodzącej z nieruchomości Nr 98 rej. pom., a należącej do Władysława Prusinowskiego.
W oznaczonym wyżej terminie winni się zgłosić interesowani ze swojemi prawami, pod skutkami prekluzji.

Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 41a

Rejestry handlowe.
Do rejestru handlowego, działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy:
d. 3 października 1919 r.
pod Nr. 2263 „Lucjan Ślusarski", handel towarami kolonjalnemi i materjałami piśmiennemi w Burzeninie, pow. Sieradzkiego; właściciel Lucjan Ślusarski w Burzeninie.

Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 60

Na zasadzie art. 846 i 847 U. P. K., sąd okręgowy w Kaliszu stosownie do decyzji swej z d. 15 lipca 1920 r., poszukuje Abrama Goldbarta, lat 18, kawalera, tkacza, stałego mieszkańca m. Burzenina pow. Sieradzkiego, — zamieszkałego w Burzeninie, a oskarżonego z dekr. z d. 30. I. 1919 r. i zbiegłego niewiadomo dokąd.
Rysopis poszukiwanego nieznany.
W razie odnalezienia poszukiwanego lub miejsca jego zamieszkania, należy bezzwłocznie zakomunikować najbliższym władzom policyjnym, w celu zaaresztowania i doniesienia o tem sądowi okręgowemu.

Ziemia Sieradzka 1920 marzec

Z Burzenina. W miasteczku naszem ......... stowarzyszeniach: Kółku Śpiewaczem z Orkiestrą i T-wie "Dźwignia" ujawnił się żywy ruch wśród młodzieży, która w dniu 15 lutego r. b. urządziła przedstawienie amatorskie. Prócz zasilenia swych funduszów cześć dochodu (100 mk.) przekazano za pośrednictwem "Ziemi Sieradzkiej" na Polski Czerwony Krzyż. X.  

Ziemia Sieradzka 1920 czerwiec

 OGŁOSZENIE. Od 15 czerwca r. b. na odbywających się targach tygodniowych w BURZENINIE pobierany będzie podatek od inwentarza, wozowy i straganowy. Wysokość opłaty będzie wynosić 1 mk. od inwentarza dorosłego i 50 fen. od niedorosłego. LICYTACJA na targowe w m. Burzeninie odbędzie się w miejscowym magistracie w środę, dn. 23 czerwca, o godzinie 2-ej po poł. i rozpocznie się od sumy 8000 mk. rocznie. 10% vadium składa się do Kasy miejskiej przed przystąpieniem do licytacji. Warunki są do przejrzenia w Magistracie.

Ziemia Sieradzka 1920 wrzesień

Wspomnienie pośmiertne. W parafji Burzenin w dniu 15-ym września r. b. odbył się wspaniały pogrzeb ś. p. Feliksa Korab Kobierzyckiego. Po żałobnem nabożeństwie miejscowy proboszcz, ks. kan. Czyżo odprowadził zwłoki do grobów rodzinnych przy udziale licznie zebranych ziemian i włościan z okolicy. Nad grobem przemawiał ks. Żeromski z Widawy. Mówca w słowach prostych a dobitnych, kreśląc żywot zmarłego, zaznaczył, że ś. p. Feliks Kobierzycki wyróżniał się z grona ziemian nietylko rozumem, ale i pracą obywatelską dla dobra Ojczyzny. Ś. p. Feliks Kobierzycki urodził się w 1874 r. w Witowie. Po skończeniu szkół średnich udał się do Akademji Handlowej w Antwerpji. Jako dyplomowany handlowiec zajmował stanowisko Dyrektora Banku w Kijowie. W roku 1902 zajął się w Warszawie organizacją T-wa Akc. Budowy Rzeźni Miejskich i założył rzeźnie w Łodzi i Częstochowie. - Jednak żyłka do roli przemogła wszelką działalność miejską. Przenosi się ś. p. Feliks Kobierzycki jako współwłaściciel do Złoczewa, następnie kupuje Węglowice a potem Turkowice pod Hrubieszowem i tutaj rozwija na roli całą działalność gospodarczą i obywatelską. Wypadki wojenne i inwazja bolszewików podkopały jego wątłe zdrowie. Zmarł w domu brata w Cielętnikach, pozostawiając miłe wspomnienie wśród znajomych.

Obwieszczenia Publiczne 1921 nr 12a

Rejestry handlowe.
Do rejestru handlowego działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod numerami:
2894 „Abram Danielski", handel deskami w os. Burzenin, pow. Sieradzkiego; właściciel: Abram Danielski w Burzeninie.
2945 „Lajzer Koniarski", handel manufakturą w Burzeninie, pow. Sieradzkiego; właściciel: Lajzer Koniarski w Burzeninie.

 Łódzki Dziennik Urzędowy 1921 nr 20

Na zasadzie postanowienia Województwa z dnia 15. II. 1921 r. L. Pr. 759 (1) III wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 219 Stowarzyszenie „Związek Kobiet" w Burzeninie, pow. Sieradzkiego.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1921 nr 32


Na zasadzie postanowienia Województwa z dnia 6.VI. 1921 r. L. Pr. 916 (2) III wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 341 Towarzystwo Młodzieży Zawodowej „Dźwignia" w Burzeninie, pow. Sieradzkiego.

Obwieszczenia Publiczne 1921 nr 95

Wydział hipoteczny w Sieradzu, niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania spadkowe po niżej wymienionych zmarłych i że termin regulacji takowych wyznaczony został na d. 9 marca 1922 r.:
1) Stanisławie Wierzbickiej, współwłaśc. nieruch, w Burzeninie, oznaczonej Nr. 66 B, a rep. hip. Nr 8;
Prawa, niezgłoszone w oznaczonym terminie, podpadną prekluzji.

 Ziemia Sieradzka 1921 kwiecień

Z Burzenina. Miasto Burzenin nad rzeką Wartą położone do roku 1917 zaliczało się do miasteczek czyli osad i należało do gminy Majaczewice. Tak gminą jak i miasteczkiem zarządzał wójt. W roku 1917 okupanci nie wiadomo z jakiego powodu, może z racji historycznej przeszłości Burzenina, ten sam Burzenin, marną, cichą mieścinę rolniczą, odciętą od świata, liczący zaledwie 1,300 dusz, uboższą od przeciętnej wsi, przemianowali na miasto. Przekształcenie Burzenina na miasto i nadanie praw miejskich, nie przyczyniło się do rozwoju, tylko do większej biedy mieszkańców, przez zwiększenie się podatków i innych ciężarów. Miejscowa administracja wchodzi nadal w położenie mieszkańców. Pan burmistrz, z zawodu kowal, dla wyrównania rozchodów, bierze 3 tysiące pensji miesięcznie, zato całe dnie przepędza w kuźni przy zawodowej swej pracy, w magistracie jest gościem, czemu się dziwić wcale nie można przy podobnem uposażeniu. Sekretarz zaś magistratu pan Majchrzak, również zmuszony jest zadawalniać się 15,000 pensją, bez żadnych dodatków. Nadomiar wszystkiego magistrat otrzymał rozporządzenie, że most na Warcie ma utrzymać swoim kosztem miasto. Jeżeliby do tego doszło, czego nie przypuszczam, to Burzeninowi grozi ostateczna ruina, bo most obecny zbudowany w roku 1915 przez władze wojskowe austrjackie, z lichego materjału, już w części zgnił, a remont, nie mówiąc o budowie nowego, co w krótkim czasie musi nastąpić, pociągnie za sobą miljonowe sumy. Nadmieniam, że do wybuchu wojny 1914 roku, Burzenin rzeczywiście, prawem kaduka, zmuszony był utrzymywać most z dochodu szlabanowego, wynoszącego rocznie kilkaset rubli. Pomimo tego dochód ten i całkowity dochód miasto z rybołóstwa, wydzierżawienia gruntów, targowego i polowania przy ówczesnych niskich cenach nie wystarczał nawet na reparację. To też most był zawsze w opłakanym stanie, a przeprawa przez niego połączona była niekiedy z wielkiem niebezpieczeństwem. Z chwilą spalenia starego mostu przez ustępujące wojska rosyjskie, a pobudowania nowego, Burzenin odetchnął, będąc pewny, że pozbył się raz na zawsze tej zmory, ciągłych napraw mostu, aż naraz zmora ta na nowo zaczyna odżywać, ale tym razem Burzenin przy swej niezamożności i przy tak wygórowanych cenach na materiały drzewne i robotnika nie jest w stanie temu podołać. Zachodzi pytanie, dlaczego utrzymanie tak dużego i kosztownego mostu, nie przyjmie na siebie, jeżeli nie skarb, to przynajmniej powiat, przecież most ten leży na głównym trakcie strategicznym prowadzącym do Częstochowy i Widawy i który to trakt w żaden sposób nie może być zaliczony do dróg III-cio rzędnych. Przypuszczam, że magistrat poczynił już w tej sprawie starania, a władza wyższa zbada tę sprawę i nie zechce chyba przyczynić się do zupełnego upadku mieszkańców przez wkładanie na nich obowiązku samodzielnej budowy ewentualnie naprawy mostu. Bardzo pożądanem byłoby, ażeby władza zbadała stosunki i zamożność Burzenina, a wtenczas Wydział Powiatowy kreśląc te słowa, przekonał by się, że mam zupełną rację. L. Ślosarski.

 Ziemia Sieradzka 1921 lipiec 

Z Burzenina. Straż Ogniowa Ochotnicza w mieście Burzeninie powiatu Sieradzkiego założoną została z inicjatywy mieszkańca tegoż miasta Lucjana Ślósarskiego w miesiącu czerwcu 1912 r. i obecnie liczy 50 czynnych członków. Zarząd Straży składa się, z prezesa, miejscowego proboszcza ks. Jana Czyżo, członków: Lucjana Ślósarskiego, który jest jednocześnie Naczelnikiem Straży, skarbnikiem i sekretarzem Antoniego Florkowskiego, pomocnika naczelnika, Bronisława Stępień, Józefa Sawickiego, Józefa Myjakowskiego oddziałowych i gospodarza Stefana Prasiewicza. Straż obecnie posiada własną remizę i narzędzia 2 sikawki 4-ch kołowe, 2 beczki cztero i 3 dwu kołowe drewniane, 3 drabiny i kilka bosaków. Wskutek przemarszu w r. 1914 przez Burzenin wojsk niemieckich, tutejsza Straż poniosła duże straty, mianowicie: pozabierano przez wojska wiaderka, latarnie, bosaki, a nawet koła od sikawek. Straty te były oszacowane przez Komisją szacunkową, lecz kiedy wynagrodzenie się odbierze nie wiadomo, a tu potrzeba dużo narzędzi dokupić. Szczupłe dochody straży, które się czerpie przeważnie z urządzanych zabaw, loterji i t. p. na to nie pozwalają. Zaznaczyć należy, że do czynnych członków straży należą przeważnie małozamożni obywatele i ich synowie lub też lokatorzy. Więcej zamożniejsi obywatele nie tylko do straży nie należą, lecz uchylają się dać koni nawet do pożaru. Obecnie czynni członkowie straży obowiązki swe wypełniają gorliwie, w szczególności zaś Stefan Prasiewicz, Edmund Stępień, Józef Jarmakowski, Wincenty Wojtasiński, Bronisław Stępień, Józef Sawicki i Józef Myjakowski. W celu zdobycia funduszy na kupno niezbędnych narzędzi strażackich, a przedewszystkiem hydroforu, jak również sztandaru straży, zarząd w myśl uchwały ogólnego zebrania, odniósł się do miejscowych i okolicznych obywateli z prośbą o udzielenie ofiar pieniężnych na powyższy cel. Prośba zarządu odniosła pożądany skutek, gdyż w przeciągu 2-ch tygodni, zebrano z górą 36 tysięcy marek, za co ofiarodawcom składa się staropolskie "Bóg zapłać". W dniu 3-cim lipca r. b. odbyło się uroczyste poświęcenie sztandaru. Na uroczystość przybyły straże, lub delegaci od takowych, a mianowicie: z Widawy, Rembieszewa, Brzykowa, Chojnego, Kamionki, Podłężyc, Pyszkowa, Barczewa i Szynkielewa. Uroczystości poświęcenia sztandaru, dokonał ks. kanonik Czyżo, prezes zarządu miejscowej straży. Ojcem zaś chrzestnym był p. Kazimierz Brzeziński naczelnik straży Męcko-Wośnickiej; matką chrzestną p. Kazimiera Ślósarska. Prezes ks. kan. Czyżo w pięknem przemówieniu przedstawił, działalność i pożyteczność straży ogniowej, wogóle, znaczenie posiadania sztandaru, jak również działalność miejscowej straży, poniesienie przez nią strat wskutek inwazji germańskiej, a następnie jej rozwój. Po dokonaniu uroczystości poświęcenia sztandaru, przybyli miejscowi druhowie, pod komendą miejscowego naczelnika Ślósarskiego. Odprowadziwszy sztandar do remizy, udali się na ogólną zabawę, do poblizkiej olszyny, bawiąc się ochoczo przy dźwiękach 3 orkiestr: miejscowej, widawskiej i choińskiej. Czystego zysku z urządzonej zabawy osiągnięto z górą 30 tysięcy marek. Zaznaczyć należy, że sztandar zamówiony był przez delegowanych Lucjana Ślósarskiego naczelnika straży i Ignacego Spławskiego szeregowca w Poznaniu, ul. Podgórna Nr. 10, w zakładzie p. Konstancji Kędzierskiej za 35 tysięcy marek. Wspomniana p. K. Kędzierska z powierzonego jej obstalunku wywiązała się bardzo źle, mianowicie wykonała obstalunek z gorszego materiału, żądając przy odbiorze dopłaty 1000 mk. Ostrzega się przeto druhów, ażeby byli ostrożniejsi przy powierzaniu obstalunków p. Kędzierskiej. L. Ś. Naczelnik Straży Ogniowej w Burzeninie.


Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 13


Wydział hipoteczny przy sądzie pokoju w Sieradzu obwieszcza, że na d. 16 maja 1922 r. wyznaczony został termin pierwiastkowej regulacji hipoteki dla placu z drzewami owocowemi, przestrzeni 3675 łok. kw., w m. Burzeninie, pochodzącego z nieruchomości Nr. 98, rej. pomiarowego, należącego do Franciszka Szydłowskiego.

W powyższym terminie osoby interesowane winny zgłosić prawa swoje w tymże wydziale hipotecznym, pod skutkami prekluzji z art. 154 i 160 U. H.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1922 nr 15


Na zasadzie postanowienia Województwa z dnia 24. 1. 1922 r. L. Pr. 567 (3)III wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 492 Towarzystwo Młodzieży zawodowej "Dźwignia" w Burzeninie, pow. Sieradzkiego.


Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 53a

Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:

d. 20 stycznia 1922 r.
4124 „Ludwik Wierzbicki", sklep rzeźniczy w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Ludwik Wierzbicki w Burzeninie.
4125 „Ignacy Spławski", sklep rzeźniczy w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Ignacy Spławski w Burzeninie.
d. 23 stycznia 1922 r.
4126 „Majlech Jakubowicz", sklep z żelazem w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Majlech Jakubowicz w Burzeninie.
4127 „Chaim-Juda Goldbard", sklep towarów łokciowych i galanteryjnych w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Chaim-Juda Goldbard w Burzeninie.
d. 24 stycznia 1922 r.
4128 „Szlama-Riwem Galster", sklep kolonjalny i sprzedaż trepów w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Wlaśc. Szlama-Riwem Galster w Burzeninie.
4129 „Józef Działoszyński", sklep spożywczy w Burzeninie. Właśc. Józef Działoszyński w Burzeninie.
4130 „Chaim Jachimowicz", sklep kolonjalny i galanteryjny w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Chaim Jachimowicz w Burzeninie.
4131 „Józef Piotrowski", restauracja w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Józef Piotrowski w Burzeninie.
d. 26 stycznia 1922 r.

4134 „Konstanty Kołodziejski", sklep kolonjalny w Burzeninie. Właśc. Konstanty Kołodziejski w Burzeninie.


Gazeta Świąteczna 1923 nr 2230

Ktoby wiedział o Franciszku Synowcu, zapasowcu, powołanym do wojska rossyjskiego w 1914 roku, który służył w 2-im armeńskim korpusie, 1-ej dywizji, niech zawiadomi za wynagrodzeniem żonę jego, Agnieszkę. Adres: Ks. Proboszcz parafji Burzenina, poczta Sieradz.

 Ziemia Sieradzka 1924 październik

Z Burzenina. W dniu 5 października odbył się w parafji tutejszej uroczysty odpust ku czci N. M. P Różańcowej. Pogoda dopisała, to też niezliczone tłumy wiernych ściągnęły z okolicznych wiosek, zapełniając cały kościół i cmentarz. Sumę celebrował ks. Mikołaj Rełkowski, proboszcz ze Stolca; piękne zaś i podniosłe kazanie wygłosił proboszcz z Dąbrowy ks. Adam Fijałkowski. Po sumie wyruszyła uroczysta precesja do pięciu wspaniale przybranych ołtarzy, zbudowanych przez p. Ludwika Wierzbickiego, Ignacego Spławskiego, Prasiewicza, Merandę oraz braci i sióstr trzeciego Zakonu św. Franciszka. W czasie procesji śpiewano Różaniec, w przerwach zaś między poszczególnemi tajemnicami przygrywała ślicznie miejscowa orkiestra kościelna. W tej podniosłej i drogiej sercu naszemu uroczystości wzięły udział wszystkie bractwa, cały komplet asysty, cechy, straż ogniowa, młodzież itd. Ewangielje przy ołtarzach odśpiewali kolejno przybrani w ornaty księża: Adam Fijałkowski, Jan Hewelke, Stefan Milewski, Stanisław Frąckiewicz i Stanisław Gołaszewski. Z pieśnią na ustach "Ciebie Boga" wróciła procesja w progi prastarej świątyni, gdzie po uroczystem przy dźwiękach orkiestry dokonanem zasłonięciu obrazu M. B. Częstochowskiej została rozwiązana. Ks. Bronisław Placek, wikary miejscowy w gorących i serdecznych słowach podziękował tym wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do uświetnienia, tej wielkiej, a zarazem tak drogiej sercu katolickiemu uroczystości. Obecny.

 Ziemia Sieradzka 1924 listopad

Dnia 12 listopada 1924 roku wieczorem na rynku w Burzeninie gospodarzowi Janowi Woźniakowi zam. we wsi Bobrowniki, gminy Bogumiłów skradziono parę koni z wozem i uprzężą wartości 300 złotych. Po natychmiastowych energicznych poszukiwaniach skradzione konie wraz z wozem zostały odnalezione przez policję w Sieradzu, ujęto sprawcę kradzieży, Andrzeja Kuliga zam. we wsi Wolnica, gm. Majaczewice powiatu Sieradzkiego, którego wraz z dochodzeniem przekazano Sędziemu Śledczemu w Sieradzu.

 Ziemia Sieradzka 1925 maj nr 20


Z Burzenina. Będąc uczestnikiem obchodu Trzeciego Maja w Burzeninie, wyniosłem tak miłe i podniosłe wrażenie, że pragnę podzielić się niem z braćmi współczytelnikami. Już od rana miasteczko przybrane w odznaki narodowe rozbrzmiewało szczebiotem drużyn szkolnych, dźwiękami orkiestry prowadzącej oddziały Straży Ogniowej oraz gromkim śpiewem związków, cechów, delegacji, banderji i t. d. Wszystko to raźno podążało do miejscowej świątyni, gdzie o godzinie dziesiątej rozpoczęło się uroczyste nabożeństwo ku czci Królowej Korony Polskiej. Po nabożeństwie ustawiono się we wspaniały pochód, który wyruszył do krzyża w Witowie. Tu opodal kopca usypanego jak podanie niesie ku czci poległym powstańcom, wygłosił ks. prefekt B. Placek okolicznościowe przemówienie, podkreślając dziejowe znaczenie połączenia świąt Królowej Korony Polskiej i Konst. Trzeciego Maja, a następnie przedstawiwszy w krótkich słowach obecny stan kraju, zachęcił słowy wieszcza Adama Mickiewicza "Hej ramię do ramienia wspólnymi łańcuchy opaszmy ziemskie kolisko, zestrzelmy myśli w jedno ognisko i w jedno ognisko duchy! "do wspólnej pracy nad budową świetlanej przyszłości Polski. Wzniesione okrzyki na cześć Królowej Korony Polskiej, Konstytucji Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu, tłumy pochwyciły roznosząc echem h... po okolicy, a orkiestra zagrała mazurka Dąbrowskiego. Po odśpiewaniu przez Koło Śpiewacze "Lutnia" pieśń Cześć Polskiej Ziemi i O Polski Kraju Święty, pochód ruszył z powrotem. Rozwiązanie pochodu nastąpiło przy figurze Matki Boskiej na placu kościelnym, gdzie ksiądz Kanonik Jan Czyżo serdecznie podziękował wszystkim którzy przyczynili się do urządzenia obchodu. O godzinie trzeciej po południu staraniem p. kierownika M. Plewińskiego i dzięki współpracy miejscowego nauczycielstwa, urządzono w miejscowej szkole akademję na program której złożyły się: przemówienie p. J. Czamary, odczyt S. Kołodziejskiego ucznia 7-mej klasy, kilka deklamacji, śpiewy i Rota M. Konopnickiej. Wieczorem po majowem nabożeństwie Towarzystwo "Dźwignia" urządziło przedstawieni "Dziesiąty Pawilon". Program urozmaicono monologami, śpiewem, deklamacją i muzyką. Całość wypadła znakomicie. Uroczysty ten dzień zakończono kilku pieśniami przy figurze Matki Boskiej na placu kościelnym. Uczestnik M. W.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1925 nr 46

ROZPORZĄDZENIE
Wojewody Łódzkiego z dnia 9.11 1925 r. w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Na zasadzie art. 35 rozp. II p. 20 ustawy o Organizacji Zarządu Gubernji Kr. Pol. (Zb. Pr. II), art. 14 p. 3 i art. 31 i 32 Rozporządzenia Wykonawczego Rady Ministrów do ustawy z dnia 2. 8.1919 r. o tymczasowej organizacji władz administracyjnych drugiej instancji (Dz. Ust. R. P. Nr. 90, poz. 490) oraz na podstawie art. 8 p. a Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27.9 1920 r. w przedmiocie organizacji państwowej służby weterynaryjnej (Dz. U. R. P. Nr. 102, poz. 676) zarządzam zgodnie z opinją Rady Wojewódzkiej z dnia 30. 10. 1925 r., co następuje:
§ 1.
Dotychczasowe jarmarki i targi kasuje się; natomiast ustala się następujący rozkład jarmarków i targów.
(...) Powiat Sieradzki.
Burzenin.
a) Jarmarki w środy: po Trzech Królach, po św. Macieju, po Niedzieli Kwietniowej, po św. Marji Magdalenie, po św. Bartłomieju, po św. Łukaszu.
b) Targi w środy po 1-szym i 15-tym każdego miesiąca.

(...) Przedmiotem kupna—sprzedaży na jarmarkach mogą być: żywy inwentarz (konie, krowy, owce, świnie i t. p.), inwentarz martwy, produkty rolne oraz przedmioty codziennego użytku.
Przedmiotem kupna—sprzedaży na targach mogą być: płody rolne i przedmioty codziennego użytku, a tam, gdzie znajduje się należycie urządzona targowica może odbywać się również i sprzedaż: owiec, kóz i świń.
Sprzedaż żywego inwentarza odbywać się może tylko pod nadzorem kontroli weterynaryjno-sanitarnej, t. j. państwowego lub komunalnego lekarza weterynarji ewentualnie za zezwoleniem Starostwa — oglądacza mięsa.
§3.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia poruczam władzom administracyjnym I-ej instancji.
§4.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dn. 1-go stycznia 1926 roku.
(—) L. Darowski, Wojewoda.


Obwieszczenia Publiczne 1926 nr 3

Wpisy do rejestru handlowego.


Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
d. 10 października 1925 r.
6720 „Mendel-Mordka Jakubowicz", skup bydła rogatego w osa­dzie Burzenin, gm. Majaczewice. pow. sieradzkiego. Istnieje od 1 stycz­nia 1925 r.; właśc. firmy Mendel-Mordka Jakubowicz, zam. w Burzeninie.

 Ziemia Sieradzka 1926 luty nr 6

Burzenin. Uroczystość Staszicowska. W niedzielę 24 stycznia r. b. staraniem miejscowego nauczycielstwa 7-mio kl. szkoły powszechnej, odbyła się uroczysta akademja ku czci ks. Stanisława Staszica. Odczyt wygłosił p. Jan Jaśkiewicz charakteryzując działalność i zasługi Wielkiego Męża. Prelegent w pięknych i przystępnych słowach przedstawił postać Staszica na tle dziejów ojczystych, jego wielkie zasługi położone dla dobra ludu, oświaty, handlu i przemysłu naszego. Sala pięknie przybrana była ozdobiona portretem Staszica. W prelekcji szczególniej zostały uwzględnione te zasady, które nie straciły swojej żywotności w dobie obecnej. A więc: silny rząd, dobry skarb, potężna armja, wolny, a konieczny dostęp do morza. Została również podkreślona silnie kwestja żydowska w Polsce ówczesnej, a dzisiejszej. "Żydostwo dawniej było uważane za największego wroga wewnętrznego, a jest nim i dziś. Więc baczność! Słuchajmy wielkiego człowieka, St. Staszica, który przed żydami bardzo, a bardzo ostrzega. Zechcijmy uczcić pamięć Staszica, mając zrozumienie obywatelskie, nie chodźmy do żydów. Żyjmy w myśl zasady, która coraz bardziej zdobywa sobie obywatelstwo: "Swój do swego po swoje". Będzie to czyn moralny i etyczny a względem ojczyzny obywatelski i patrjotyczny. Drugą część akademji wypełniły śpiewy wzorowo wykonane przez młodzież szkolną pod kierownictwem p. Sojowej. Na zakończenie, również dzieci szkolne, odegrały trzy komedyjki, pod kierownictwem p. Borosiówny. Rotą hymnem podniosłym zakończono Akademję. Ig. B.


Łowiec Polski 1926 nr 23

Ze Stowarzyszeń.
Tow. Myśliwskie w Sieradzu.
Na dorocznem zebraniu członków T-wa Prawidłowego Myślistwa i Ochrony Zwierzyny Łownej w Sieradzu pod przewodnictwem p. St. Franckiego, prezes zarządu, p. Nossarzewski odczytał sprawozdanie. W pierwszych latach istnienia T-wo rozwijało się dość słabo i liczyło zaledwie kilkunastu członków. W roku 1924 T-wo liczyło już 35 członków, jednakże z końcem tegoż roku ubyło 17 członków, częściowo wskutek zawiązania się Kółek Myśliwskich w Zduńskiej Woli i Burzeni, częściowo zaś wskutek zalegania w opłacie składek członkowskich. W końcu roku sprawozdawczego T-wo liczyło 20 członków. W roku sprawozdawczym, przyjęto nowych członków trzech, wykreślono z listy członków czterech. T-wo dzierżawiło 4134 morgów lasów państwowych i 6100 morgów pól miejskich i wiejskich; polowań zbiorowych odbyło się 8, na których zabito: kozłów 2, lisów 2, zajęcy 294, królików 8, 1 cietrzewia, 1 słonkę: kuropatw na terenach polnych zabito około 600 szt. W porównaniu z latami ubiegłemi zwierzostan w lasach pogorszył się, na terenach zaś polnych znacznie się poprawił. Zmniejszenie zwierzostanu w lasach tłomaczy się dużą ilością kłusowników, a także tem, że pola przylegające do lasów dzierżawionych przez T-wo, dzierżawią osoby do T-wa nienależące, które wybijają wszystko, co tylko wyjdzie z lasu na pole. Poprawę zwierzostanu na terenach polnych T-wo zawdzięcza ochronie niektórych terenów, gdzie w przeciągu roku polowań nie urządzano.
Wpływy uczyniły 2.124 zł. Wydatki: dzierżawa polowań 1536 zł., podatki od polowań 140 zł., prenumerata pism 38 zł., składka do Centrali 10 zł., zasiewy 20 zł.
Budżet przewiduje w dochodach 2305 zł. W wydatkach: dzierżawa polowań 1516 zł., podatki; od polowań 615 zł., kaucja w Nadleśn. Szadek 149 zł., składka w Centrali 125 zł., prenumerata pism 100 zł, obsiewy 100 zł.
Niedobór w sumie 500 zł. zarząd T-wa proponuje pokryć ze składki nadzwyczajnej, która wyniosłaby 20 zł. na członka.
Po zatwierdzeniu sprawozdania i budżetu wybrano do zarządu pp. J. Ratajewicza, Fr. Kluczyńskiego, J. Pachowicza; do Komisji Rewizyjnej pp. St. Franckiego i Marzewskiego.
W regulaminie T-wa udzielono prawa zapraszania gości na polowania tylko Zarządowi; uchwalono, że każdy piąty zając zabity przez każdego członka, lub gościa idzie na korzyść T-wa; przy polowaniach w kotły po drugim sygnale strzelić nie wolno, i znajdującą się w matni zwierzynę pozostawia się w spokoju.

 Ziemia Sieradzka 1926 czerwiec

 Wrażenia z wycieczki do Burzenina. Wczesnym rankiem w niedziele dn. 20 b. m. ruszamy w całym komplecie na wycieczkę do Burzenina. Trzy wielkie drabiniaste wozy czterokonne, ustrojone w zieleń przepełnione młodzieżą, ruszają w drogę. Pieśń wesoła rozbrzmiewa wśród łąk i lasów miłej okolicy. Przybywamy do Burzenina odświętnie zielenią przybranego. Patrzcie jak nas mieszkańcy przyjmują, odzywa się jeden ze śpiewaków. To dla większego podziwu twego baraniego głosu odzywa się inny. Śmiechy i zadowolenie wśród wszystkich. Wtem podnosi się na wozie młody organista p. Cierplikowski przybiera minę kaznodzieji, z wielkim patosem odzywa się: Śpiewacy! oznajmiam wam, że dziś w Burzeninie wielka uroczystość, przybył dostojny gość J. E. Ks. Biskup Krynicki, będzie poświęcał nowo zbudowany ołtarz, a my będziemy mieli szczęście śpiewać w czasie nabożeństwa, tylko baranie głowy niech się nie wyrywają. Cisza nastała i przygotowanie do występu. Przybywamy. Sumę celebruje ks. Biskup w asystencji ks. prałata Majewskiego, ks. Bronisława Placka, J. Brąszewskiego i djakona Mączyńskiego. Narodu moc. Chór z orkiestrą pod batutą p. Sikorskiego śpiewa piękną mszę Zangla. Po sumie odprowadzamy ks. Biskupa na plebanję i spieszymy doświetlicy T-wa Śpiewaczego. Tu orkiestra wita nas marszem a nasz prez. ks. Placek b. patron i wikarjusz Burzenina zapoznaje nas wzajemnie. Chwila miłej pogawędki, w szeregach z orkiestrą dążymy na obiad przygotowany u p-twa Prasiewiczów. Orkiestra przygrywa na krużganku, towarzystwo rozbawione, słychać śpiew i wiwaty. W świetlicy zaczynamy zabawę i przy dźwiękach muzyki przenosimy się do olszynki. W przerwach gry i zabawy towarzyskie. Wesoły nastrój przerwało hasło do odjazdu. Smutno nam było rozstawać się, tyle życzliwości, tyle gościnności! Odjazd - rozbrzmiewa pieśń "za chwilę razem nie będzie nas". Wozy mkną, już tylko trochę z oddali widać zebrane grono gospodarzy Burzenina, z dala ukazują się tylko chusteczki, czapki - to ostatnie gesty pożegnalne W Stoczkach gościnni wieśniacy częstują nas mlekiem i maślanką. W lesie mały odpoczynek i zbieranie paproci. Dojeżdżamy do Sieradza, milkną pieśni wesołe, śpiewamy na zakończenie razem "Wszystkie nasze". Do domu wracamy zadowoleni, pełni wdzięczności dla zacnego naszego patrona ks. Placka. Śpiewak.
 

 Ziemia Sieradzka 1926 lipiec

 Jego Ekscelencja Ks. Biskup w Burzeninie. W sobotę 19 b. m. parafja nasza miała szczęście witać i gościć u siebie J. Ekscelencję ks. bp. Krynickiego. Skoro nasz Wielebny Ks. Kanonik ogłosił nam z ambony, że przyjedzie Biskup, ucieszyliśmy się nielada. Nuż się przygotowywać ochoczo, by pokazać jak jesteśmy oddani Kościołowi i swym Pasterzom. Powitanie wypadło ładnie. Pogoda śliczna dopisała. Ustroiliśmy cztery bramy. Jedną w Witowie JW. Pan - dziedzic Płocki, a trzy w Burzeninie - obywatele tutejsi. Droga cała wysadzona świerkami i wysypana piaskiem. Ks. Biskup przybył o godz. 12 w towarzystwie ks. Prałata Majewskiego, ks. wikarego B. Placka i djakona Mączyńskiego. W rynku nastąpiło powitanie. Orkiestra ucięła pięknego marsza, rozległy się wiwaty. Pan Zdzitowiecki z Ligoty wygłosił mowę - oraz wręczył chleb i sól. Ładnie deklamowały dziewczęta szkolne, podając bukiety kwiatów. W niedzielę o godz 9 odbyła się konsekracja ołtarza. Później Ks. bp. odprawił sumę. Po sumie nastąpiło bierzmowanie 600 osób. Na uroczystość przybyło mnóstwo ludzi z okolic, a z Sieradza nawet dość liczna wycieczka chóru kościelnego. O godz. 4 p p. Ekscelencja żegnany jednostajnemi " Niech żyje!" opuścił Burzenin. W gromadzie dały się słyszeć głosy - szkoda, że już nas opuszcza, to poczciwy, to święty biskup! J. S.

 Ziemia Sieradzka 1926 sierpień nr 35

Z Burzenina. W dniu 15 sierpnia r. b. miejscowe Koło Śpiewacze urządziło majówkę celem zdobycia funduszu na reperację instrumentów muzycznych orkiestry kościelnej, powyższa majówka zupełnie się nie udała, dlatego iż orkiestra w latach ubiegłych mając pewien fundusz takowy zaprzepaściła gdyż grywając na zabawach, majówkach i. t. p. zarobionemi pieniędzmi dzielono się a resztę zaś przepijano, dziś cokolwiek zmieniło się na lepsze, lecz społeczeństwo jeszcze nie dowierza, także i Koło Śpiewacze też nie cieszy się zbyt dobrą opinją gdyż są jednostki które gorszącem prowadzeniem się swojem zasługują na usunięcie ich z Koła Śpiewaczego, bo społeczeństwo nie może zrozumieć dlaczego ludzie którzy sieją zgorszenie publicznie nie są usunięci? więc tak albo pozostali członkowie i członkinie są tak naiwni i krótkowidze? lub też podoba im się to? Wiem iż słowa moje zabolą niejednych, lecz trudno może pozostali Członkowie i Członkinie nie mają odwagi powiedzieć prawdy w oczy, więc ja to czynię i dopuki nie usuniecie zła, daremnie kołatać będziecie do społeczeństwa i do reszty stracicie dobre imię. Szczery.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1927 nr 16

ROZPORZĄDZENIE Wojewody Łódzkiego z dnia 27 kwietnia 1927 roku w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Na zasadzie art. 35 roz. II. poz. 20 ustawy o organizacji Zarządu Gubernji Kr. Pol. (Zb. Pr. II. art. 14. pkt. 3. i art. 31 i 32 Rozp. Wykonawczego Rady Ministrów do ustawy z dnia 2 sierpnia 1919 r. o tymczasowej organizacji władz administracyjnych II-ej instancji (Dz. Ust. R. P. Nr. 90, poz. 490) oraz na podstawie art. 8 pkt. a. Rozp. Rady Ministrów z dnia 27 września 1920 r. w przedmiocie organizacji państwowej służby weterynaryjnej (Dz. Ust. R. P. Nr. 102, poz. 676) zarządzam zgodnie z opinją Rady Wojewódzkiej z dnia 30 października 1925 r. i Sekcji Rady
Wojewódzkiej z dnia 12 kwietnia 1927 roku, co następuje:
§ 1.
Ustala się następujący rozkład jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Powiat Sieradzki.
Burzenin:
a) Jarmarki w środy: po Trzech Królach, po św. Macieju, po Niedzieli Kwietniowej, po św. Mar. Magdalenie, po św. Bartłomieju, po św. Łukaszu.
b) Targi w każdą drugą środę, począwszy od pierwszej środy po 1 stycznia.
§ 2.
Przedmiotem kupna - sprzedaży na jarmarkach mogą być: żywy inwentarz (konie, krowy, owce, świnie itp.), inwentarz martwy, produkty rolne, oraz przedmioty powszedniego użytku.
Przedmiotem kupna - sprzedaży na targach mogą być: płody rolne i przedmioty powszedniego użytku, a tam gdzie znajduje się należycie urządzona targowica może odbywać się również i sprzedaż owiec, kóz i świń.
Sprzedaż żywego inwentarza odbywać się może tylko pod nadzorem kontroli weterynaryjno-sanitarnej, t. j. państwowego lub komunalnego lekarza weterynarji ewentualnie za zezwoleniem Starostwa — oglądacza mięsa.
§3.
Jarmarki i targi przypadające na uroczyste dnie świąteczne odbywać się będą dnia następnego.
§4.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia poruczam władzom administracyjnym I. instancji.
§5.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem 1 lipca 1927 roku. Jednocześnie tracą moc obowiązującą rozporządzenie Wojewody Łódzkiego z dnia 9 listopada 1925 roku w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego (Dz. Urzędowy Województwa Łódzkiego Nr. 46, poz. 465), oraz uprawnienia, sprzeczne z niniejszem rozporządzeniem.
Wojewoda (—) Wł. Jaszczołt.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1927 nr 18

ROZPORZĄDZENIE
Wojewody Łódzkiego z dnia 30 czerwca 1927 roku o zmianie niektórych postanowień Wojewody Łódzkiego z dnia 27 kwietnia 1927 roku w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego (Dz. Urz. Nr. 16, poz. 107).
par. 1.
W par. 1 powyższego Rozporządzenia w ustępie
Burzenin,
Skreśla się w ustępie lit. b słowa „W każdą środę i t. d." do końca zdania i w miejsce tychże wstawia się słowo środy".
par. 2.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dn. ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Łódzkiego.
Wojewoda (—) Wł. Jaszczołt.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1927 nr 22

L. BP. 27/61. Łódź, d. 19 października 1927.
Urząd Wojewódzki w Łodzi zawiadamia, iż zaprowadzono służbę telefoniczną i telegraficzną:
w urzędzie pocztowym Adamów, pow. Łuków, agencji pocztowej Burzenin, pow. Sieradzki, agencji pocztowej Odrzywół, pow. Opoczno.

Pozatem komunikuje się, że uruchomiono agencję pocztowo-telegraficzną Brzeziny koło Kalisza z pełnym zakresem działania w dziale nadawczym i oddawczym. Wymianę poczty uskutecznia agencja z Urzędem Pocztowym „Kalisz".

Ziemia Sieradzka 1927 czerwiec nr 25

Z Burzenina. Na jednem z zebrań (12, VI, 27.) Towarzystwa "Dźwignia" wobec mającej niebawem nastąpić likwidacji tegoż Towarzystwa, powstał projekt - aby z funduszu likwidacyjnego zbudować pomnik mający być zakończeniem dotychczasowej działalności "Dźwigni". (Powstanie zapewne na rynku, dla tem większego efektu!)Zaznaczyć należy, iż projekt (p. St. Kołodziejskiego) przelania tych funduszów, na rzecz miejscowej Straży pożarnej, przystępującej obecnie do budowy własnej remizy i znajdującej się w bardzo ciężkiem położeniu, wywołał oburzenie. Czyż potrzeba jeszcze komentarzy? Ślusarski Kazimierz, mieszkaniec os. Burzenina absolwent Państw. Seminarjum Naucz. w Zduńskiej – Woli.

Ziemia Sieradzka 1927 lipiec nr 30

Żydowskie kombinacje. Niesamowite wybryki żydowskich Machabeuszów, dają się już dziś zauważyć nietylko w większych ośrodkach, ale nawet w tak zapadłych kątach prowincjonalnych, jakim jest os. Burzenin. Tym razem, celem ich ataków stała się osoba powszechnie szanowanego i lubianego w naszej parafji ks. wikarego Ign. Bronszewskiego. Oto, gdzie wzięła swój początek i w jakim kierunku poszło ostrze rozwydrzenia żydowskiego. Jeszcze w początkach kwietnia r. b. wielkie poruszenie wśród miejscowych ortodoksów, wywołało rozmyślne (!) podobno, zniszczenie cmentarza żydowskiego, przez grupkę dzieci chrześcijańskich, będących pod okiem nauczyciela na wycieczce, w pobliżu tego cmentarza. Podniesiono krzyk — zaalarmowano policję, która jednak żadnych śladów "zniszczenia" (!) nie znalazła, wyjąwszy kilka starych, zmurszałych i przez czas powalonych, pomników. Charakterystyczne jest jednak, że ostrze powstałej z tego powodu nienawiści żydowskiej, nie zwróciło się ku nikomu innemu, tylko — ku księdzu wikaremu, który według przypuszczeń rozgorączkowanych żydowinów, był inspiratorem tego "zniszczenia" i On to jakoby, miał namówić owego nauczyciela do tego czynu. Wystosowały więc "uciśnione" mniejszości prośbę do ks. Biskupa, aby usunął ks. wikarego z tutejszej parafji; drugą wystosowano do Inspektora szkolnego w Sieradzu, w której zarzucono ks. wikaremu, iż jako katecheta w miejscowej szkole powszechnej, nauczał dzieci, iż żydzi używają krwi chrześcijańskiej na mace, że żyd a pies to jedno i t. p. Rolę rzecznika interesów żydowskich, wziął na siebie p. Mendel Glicensztejn, który dla "poparcia" tej sprawy, bardzo dużo jeździł, i jeszcze więcej mówił — (głupstw), ale gdy np. przyszło do podpisania poczynionych zeznań, to — to co on mówił, jest prawdą, ale podpisać, to on nie podpisze.. (nie twierdzę, ale mam wrażenie, że przecież "pan dziedzic" — pisać umie. — Po co więc było się wzdragać.) — Przysłany na śledztwo przez Ks. Biskupa dziekan z Brzeźnia, po przeprowadzeniu dochodzenia i szczegółowych oględzinach cmentarza, żadnych śladów zniszczenia ni uszkodzeń nie znalazł. Wezwani przez dziekana żydzi, oświadczyli iż oni tylko przypuszczają, że sprawcą tego był ks. wikary, a na to, co ks. mówił w szkole, to oni dowodów ni świadków nie mają — ale to napewno jest prawdę (!) (mocno problematyczne co prawda.) Sprawę umorzono. Podobnie i prokuratorja (sprawa była i w sądzie), sprawę dla braku najmniejszych cech przestępstwa, umorzyła. Nie bez podstawy były jednak, te krętactwa żydowskie. Istotnym i jedynym powodem, dla którego domagali się usunięcia ks. Bronszewskiego była jego praca narodowa i działalność antysemicka, wyrażająca się w propagowaniu hasła "Swój do swego i po swoje" rezultatem czego, stało się powstanie kilku sklepów chrześcjańskich i znaczny nawrót ludności do polskiego handlu. A to zawsze staje im się solą w oku. Zaznaczyć należy, że na wieść o skierowaniu przez żydów do ks. Biskupa, wzmiankowanej już prośby, mieszkańcy parafji Burzenin, samorzutnie wystosowali od siebie drugą prośbę z wymienieniem zasług o pozostawienie nam nadal ks. Bronszewskiego. A leader "uciśnionych" p. Glicensztejn wyrobił sobie wielką "popularność", bo, na wieść o postawieniu jego kandydatury podczas wyborów na radnego, podniósł się jednomyślny okrzyk wyborców "MY ŻYDA NIE CHCEMY!". Ślusarski Kazimierz.

Ziemia Sieradzka 1927 lipiec nr 27

Z Burzenina. Na jedną rzecz chciałbym zwrócić uwagę mieszkańców parafji Burzenin, dotychczas pomijaną lub też otwarcie ignorowaną. Rzeczą tą jest już od początków maja r. b. prowadzona niwelacja cmentarza grzebalnego. Zainicjowana przez ob. Burzenina p. Wł. Prusinowskiego i aprobowana przez ks. Kanonika i Wikarego praca ta, z racji swych rezultatów zasługuje na szersze zainteresowanie się nią. Przedewszystkiem więc zniwelowano szeroki teren naokół cmentarza, pełen nierówności i wybojów, stwarzając tem samem podstawę dalszej pracy, którą było urządzenie miejsc spacerowych zyskujących na wartości i z tego względu, że dzięki wysokiemu swemu położeniu, dają możność obserwacji bardzo pięknych widoków jakich dostarcza pobliska okolica, przyprowadzenie do porządku, mocno ostatniemi czasy zaniedbanej drogi cmentarnej, złagodzenie jej zbyt ostrego spadku, i t. p. Planowo i umiejętnie prowadzone roboty pod okiem P. Prusinowskiego, ze względu na konserwację i podniesienie estetycznego wyglądu cmentarza, dla parafji naszej mają nieocenione znaczenie. Na podkreślenie zasługuje fakt, iż jak dotychczas roboty te prowadzone są bez jakichkolwiek nakładów pieniężnych, jedynie własnemi siłami parafjan. Smutniejszą natomiast rzeczą jest, że os. Burzenin która powinna byłaby być w pracy tej najwięcej zainteresowaną, jak dotychczas przynajmniej, żadnego udziału nie wzięła, a to co dotychczas zostało zrobione, zawdzięczać należy ofiarnej pracy parafjan z okolicznych wsi. Burzenin zadawala się widocznie tem iż prace te zainicjowały i oddały się jej dwie jednostki (Ksiądz wikary i p. Prusinowski) i to mu w zupełności wystarcza. Ślusarski Kazimierz.  


Ziemia Sieradzka 1927 sierpień nr 32

Z Burzenina. (Od wł. koresp.) Tyle się już pisało o tym Burzeninie, dowiedziało się kilkanaście osób o istnieniu tego sławnego z kataklizmów wyborczych grodu, ale nie wie się nic dotychczas, co ta osada, mieścina można powiedzieć, posiada. Każde miasto przecież coś ma, z czego jest dumne i czem się szczyci: Warszawa ma Łazienki z powycinanemi drzewami, Łódź — Bałuty, a Burzenin, skromniejszy jest coprawda nieco, ale też posiada dużo, dużo ładnych rzeczy. A więc: Jest tam "boisko" szkolne dla dziatwy, gdzie jest siedlisko, już nietylko malarji, jak mówią mieszkańcy, ale dżumy i wszystkich chorób razem wziętych. Nie trzeba się jednak tem martwić ni przejmować, że zamiast boiska, mają dzieci kawał bajora, bo przecież z suchszego placu, należącego także do szkoły, a wydzierżawionego żydom, wpłynie do Kasy gminnej ze sto złotych rocznie... Jest radjo, gdzie z powodzeniem można wysłuchać nietylko odczytów i koncertów, ale i wszystkich plotek, jakie kursują w Burzeninie. Jest urząd gminny o wyglądzie mocno zbliżonym do aresztu a zbudowanym specjalnie w ten sposób, aby psuć oczy tym, co jeszcze szkieł nie noszą. Mają podobno budować nowy gmach (już bez ciemni), coś tam panie nie tego — że to niby Burzenin, ma już jedną chałupę piętrową, to tę drugą (niby kancelarię) mają budować w Szczawnie (wieś). Jest most upiększony dziurami poto, aby jadąc trzeba było konie za uzdy trzymać, nogi łamać i kląć, ile wlezie na polskie porządki. Jest zaczątek szosy, lecz noworodka tego, jako rzecz niebywałą, chcą uśmiercić, bo: "ojcowie nasi jeździli se bez szosy to i my się bez niej obejdziewa" — Jest agencja pocztowa, gdzie mają dużo przekazów, ale ich nie wypłacają — bo niema kredytów. Jest wreszcie straż pożarna, która zaczęła budowę piętrowy remizy, a której fundusze starczyły — na założenie fundamentów. Jest jeszcze dużo innych rzeczy, ale nie o wszystkich można mówić odrazu. Ropp.



  Ziemia Sieradzka 1927 sierpień nr 32 
 
Obwieszczenie. Komornik przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu, Roman Grzesik, zamieszkały w Sieradzu przy ulicy Warckiej pod Nr. 5. na zasadzie art. 1141 - 1148 — 1149 — 1570 U.P. C. podaje niniejszem do publicznej wiadomości, że w dniu 14 października 1927 r. o godzinie 10 rano w Sali Posiedzeń Sądu Pokoju w Sieradzu, odbędzie się sprzedaż z publicznej licytacji nieruchomości pod nazwą "Osada młynarska Burzenin" należącej do Józefa i Teodory małż. Sawickich, Franciszki Formańskiej i Marii Suwalskiej położonej w os. Burzenin, gm. Majaczewice. star. Sieradzkim. Wymieniona nieruchomość składa się z placu o przestrzeni 3 mórg, na którym znajdują się następujące zabudowania: a) dom murowany parterowy pod papą o 4-ch ubikacjach, długości 13.52, szerokości 10.35, i wysokości 3.45 metra, b) stodoła z desek pod papą w stanie lichym długości 11, szerokości 6.70, wysokości 4 mtr. c) obora z bali sosnowych z przystawioną szopą z desek, długości 9, szerokości 4.50, wysokości 2.30 mtr. d) młyn motorowy w części murowany w części z desek pokryty papą, długości 8.20, szerokości 6, wysokości 4.80 mtr. e) motorownia murowana pod papą, długości 10, szerokości 5.40 i wysokości 3 mtr. f) płoty sztachetowe zaasekurowane na 4000 zł. Wewnątrz młyna znajduje się następujące urządzenie: 1) motor o sile 15 koni firmy „Erambs — Fredenberg w Szweinitz" z pasem pociągowym gurtowym, rurą motorową i 4 mniejszymi, 2) generator i skruber żelazne z rurami, 3) dwie transmisje — dolna i górna z pasami rzemiennymi i 7 szajbami, 4) pięć par drewnianych elewatorów z siepkami, 5) cylinder górny z trybami i gazami Nr. 9 — 10 — i 11, 6) kosz drewniany, 7) jeden postaw walcy pojedynczych starej konstrukcji, 8) para francuskich kamieni z lubiem i koszykiem, 9) dolny cylinder z trybami i gazami Nr. 8 — 9—10, 10) kosz drewniany do mąki zwany magazynem, 11) waga dziesiętna z ciężarkami, 12) pompka do wody z rezerwuarem i rurą wybuchową. Wyżej wymienione zabudowania łącznie z ziemią mają urządzoną księgę hipoteczną przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu, obciążone ograniczeniami i służebnościami w dziale III wykazu hipotecznego wymienionemi, jak również długami w sumie 7568 rb. i 44000 mk. szczegółowo w dziale IV pod Nr. 4-7-8-9-10-12 i 13 wymienionymi oraz zaległym podatkiem gminnym w sumie 100 zł. wyznaczone do sprzedaży z publicznej licytacji na pokrycie należności Walentyny Piórkowskiej w sumie 2892 zł. z procentami, z mocy tytułu wykonawczego Sądu Okręgowego w Kaliszu za Nr. 1. C. 288/24. Licytacja rozpocznie się od sumy szacunkowej 10000 zł. Osoby zamierzające wziąć udział w licytacji obowiązane są złożyć 10% wadjum od sumy szacunkowej czyli 1000 zł., osoba zaś utrzymująca się przy kupnie obowiązana jest złożyć przed upływem dni 7 opłaty aljenacyjne, resztę zaś szacunku przed upływem dni 14. Warunki licytacji oraz dokumenty odnoszące się do powyższej sprzedaży są do przejrzenia w Kancelarji Komornika a w dzień licytacji w Sali Posiedzeń Sądu Pokoju w Sieradzu. Komornik Sądowy Grzesik, Sieradz, dnia 26 lipca 1927 r.


Ziemia Sieradzka 1927 październik nr 44

Z Burzenina. Pożegnania Ks. Wikarego. Niezmiernie smutną wiadomością dzielimy się z naszemi czytelnikami. Ukochany nasz ks. Wikary Bronszewski opuścił Burzenin i został przetranzlokowany przez Władzę duchowną na inne poważniejsze stanowisko. Ks. Bronszewski pracował u nas przez cały swój pobyt 2 1/2 roku z całem oddaniem i poświęceniem sprawie społecznej. Wszystkie wolne chwile spędzał w organizacji Młodzieży Katolickiej, którą sam zorganizował i prowadził. Nie mniej brał udział we wszystkich innych organizacjach, stojących na gruncie religijnym i narodowym. Zorganizował Komitet Redakcyjny, uświadamiał parafjan o tem, że w obecnych czasach żadna organizacja społeczna nie może się rozwijać, jeżeli nie oprze swojej działalności na miejscowej prasie To też ks. Bronszewski gorliwym był protektorem "Ziemi Sieradzkiej" i sam ją osobiście rozpowszechniał. Wielce sympatyczna i budująca dla parafji była wspólna, jednomyślna praca duszpasterska ks. Bronszewskiego z Czcigodnym proboszczem ks. kn. Czyżo. To też ze łzami w oczach żegnał sędziwy proboszcz swego Wikarego i serdeczne składał mu dzięki za synowskie przywiązanie. Nie mniejsze uznanie wyraziły organizacje społeczne przy pożegnaniu ks. Bronszewskiemu przez swoich przedstawicieli. Nauczyciel p. Jan Jaśkiewicz w pięknych słowach pożegnalnych, oceniając zasługi ks. Patrona, złożył mu podziękowanie od organizacji Młodzieży i Komitetu Redakcyjnego, Nauczycielka p. Roz. Balcerowska w serdecznych słowach pożegnania była wyrazicielką wdzięcznych serc tej licznej dziatwy całej parafji. Niezatartą pamięć pasterską zostawia po sobie w Burzeninie ks. Bronszewski. A całą pociechą w tem smutnem pożegnaniu była ta wieść, że Władza duchowna umiała ocenić pracę ks. Wikarego i mianowała go na godność administratora tak obszernej parafji, 9000 dusz, jaką jest Tuliszków. Życzymy wszelkiej pomyślności i powodzenia ks. Bronszewskiemu na nowej placówce. Szczęść Boże. Komitet Redakcyjny.

Ziemia Sieradzka 1927 grudzień nr 49

Z Burzenina. Jak winniśmy popierać Organizacje Stow. Młodz. Polskiej? Jest to obowiązkiem każdego obywatela, któremu dobro i przyszłość narodu i państwa leży na sercu — popierać organizacje naszej Młodzieży Pol. Jaką będzie ta młodzież — takie będzie społeczeństwo i naród, bo "niełatwo się wypleni co się za młodu wkorzeni". — Powinniśmy młodzież tę otoczyć, jak najczulszą opieką, bo większość prawie pozbawiona jest należytej opieki rodzinnej, będąc narażona na wykolejenie religijne, moralne i społeczne. Nic też dziwnego, że popada ona łatwo w niebezpieczne sidła, nastawione na nią przez różne wywrotowe organizacje, wrogo usposobione względem Kościoła i państwa. Mam tutaj na myśli nasz Burzenin. — Kiedy to Stow. Młodz. Pol. z Burzenina urządziło w dniu 13 b. m. sztukę sceniczną p. t. "Lipa św. Stanisława" prawie nikogo nie było na widowni, za wyjątkiem dzieci i młodzieży — i to takie było poparcie naszego "Stowarzyszenia" (zebrano przecież 28 zł. a jeszcze z tych wydatki). Pójdziemy dalej, kiedy to w dniu 20-ym t. m. przy tak wielkiej uroczystości poświęcenia sztandaru przybyło "Stow. Młodz. Pol. z sąsiedniego miasta Widawy i nowo-założone z pobliskiej wsi Witowa, a także i niektórzy członkowie towarzystwa "Dźwigni" i wielu patronów naszego koła, jak Ks. Ign. Bronszewski, który obecnie w Tuliszkowie jest na wyższym stanowisku, niż był u nas, bo jest proboszczem i, który od dwóch dni przybył, aby poświęcić ten sztandar, którego On zapoczątkował, a także był i nasz Wielebny Ks. kan. Jan Czyżo i wielu jeszcze innych, a i Ks. Józef Panek były patron Stowarzyszenia i jeszcze z pośród których należy wymienić p. dziedzica Zdzitowieckiego z Ligoty i państwo Płockich z Witowa. Po poświęceniu sztandaru i wysłuchaniu Mszy św. dawniejszy Ks. patron Ign. Bronszewski wzniosłem przemówieniu wskazał zaszczytne ideały, które osiągnąć pragnie Stowarzyszenie i całą młodzież, aby garnąć się pod sztandar na którym widnieje hasło: "Bóg i Ojczyzna". Po kazaniu wszyscy uczestnicy udali się do "Ogniska" Stow. Młodz. na zapowiedzianą akademję ku czci Św. Stanisława Kostki. Na program złożyły się przemowy i deklamacje, a po obiedzie sztuka p. t. "Lipa św. Stanisława" i różne pantonimki. W przemowie zabrał głos X. Ign. Bronszewski, prezes p. Jaśkiewicz i p. Kołodziejski, członek ze zarządu towarzystwa "Dźwigni", który zaznaczył w mowie że potrzeba tutaj "jedności i przyłożyć ramię do ramienia" — a teraz pytanie czy p. Kołodziejski jeden i drugi i t. d. przyłożą "ramię do ramienia" — nie. I jak było można zauważyć to żaden z panów nie raczył przyjść na przedstawienie Młodzieży i tem poprzeć sprawę społeczną — ale nie "bo to przecież jakaś partja, to nie należy" i to jest celem ich, a nie tylko mam na myśli tych co dużo krzyczą a mało czynią, lecz i wiele innych samolubów... O nie! — tak być nie może — i pytam czy owo zbożne dzieło, jakie obrało sobie za cel Stow. Młodz. Pol. w Burzeninie, nie jest godne poparcia i pomocy ze strony starszego społeczeństwa? — Jest! O! Przyjdźmy z pomocą tym młodym sercom rwącym się do czynów, dodajmy im zapału do dalszej pracy. Niechaj Ci pracownicy na niwie społecznej nie biorą pewności i wiary, że za nimi stoi zwartą masą całe starsze społeczeństwo, które w każdej chwili potrafi przyjść im z pomocą i niech sprawi, by młodzież pozaszkolna i jej Stowarzyszenie jeszcze żywszego doznały poparcia ze strony wszystkich czynników w narodzie i państwie. Kazimierz Klemczak, PODZIĘKOWANIE Wszystkim druhom i druhnom ze Stow. Młodz. Pol. w Widawie za łaskawe zaszczycenie nas swą obecnością na uroczystości poświęcenia sztandaru ślą Druhowie i druhny Burzenińskie.

Ziemia Sieradzka 1927 grudzień nr 49

49 gru 1927 Poświęcenie Sztandaru Młodzieży Polskiej w Burzeninie. W dniu 20-tym b. m. odbyło się uroczyste poświęcenia sztandaru Młodzieży Polskiej w Burzeninie. Na uroczystość niniejszą przybyło wielu zaproszonych gości między innemi Stowarzyszenie Młodz. z Widawy i z Witowa zaś Stowarzyszenie Sieradzkie będąc nieobecne przysłało telegramę z serdecznemi życzeniami. Aktu poświęcenia sztandaru i wygłoszenie okolicznościowego przemówienia dokonał były wikary w Burzeninie i Patron Stowarzyszenia, obecnie proboszcz w Tuliszkowie wielebny Ks. Ignacy Bronszewski, który specjalnie przybył na tę uroczystość. Już od samego rana trąbka z wieży obwieszczała miasteczku i okolicy o dniu uroczystym. Wcześnie rano młodzież przystopowała wspólnie do Komunji świętej. Po poświęceniu sztandaru odbyła się podniosła akademja na sali "Ogniska". Zebranie zagaił p. Jaśkiewicz prezes Stowarzyszenia. W pięknych słowach przedstawił idee Młodzieży z pod sztandaru św. Stanisława ks. Bronszewski zachęcał do wytrwania z hasłem "Bóg i Ojczyzna". Następnie przemawiali delegaci od Stowarzyszenia Młodzieży Widawskiej i miejscowej "Dźwigni" atmosfera na sali panowała miła i podniosła. Wieczorem odegrano sztukę p. t. "Lipa św. Stanisława". — treści religijno — moralnej. Sala była przepełniona publicznością dającej wyraz swego zainteresowania. Uroczystość ta zrobiła jak najlepsze wrażenie. Z pełnem zadowoleniem goście opuszczali salę. Daj Boże by wszystka młodzież Polska gromadziła się pod sztandar św. St. Kostki gdzie jest odrodzenie narodowe i moralno-religijne. M. Bykowska.


Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 65

Komornik przy sądzie okręgowym w Kaliszu, Roman Grzesik, za­mieszkały w Sieradzu przy ulicy Warckiej pod Nr. 5, na zasadzie art.: 1141 — 1148 — 1149 i 1570 U. P. C. podaje niniejszem do publicznej wiadomości, że w dniu 14 października 1927 r., o godzinie 10 rano, w sali posiedzeń sądu pokoju w Sieradzu, odbędzie się sprzedaż z pu­blicznej licytacji nieruchomości pod nazwą „osada młynarska Burzenin" należącej do Józefa i Teodory małż. Sawickich, Franciszki Formańskiej i Marji Suwalskiej, położonej w os. Burzenin, gm. Majczewicze, star. sieradzkiem.
Wymieniona nieruchomość składa się z placu o przestrzeni 3 mórg, na którym znajdują się następujące zabudowania: a) dom murowany parterowy pod papą o 4-ch ubikacjach, długości 13,52, szerokości 10,35, i wysokości 3,45 metra, b) stodoła z desek pod papą, w stanie lichym, długości 11, szerokości 6,70, i wysokości 4 mtr., c) obora z bali sosno­wych z przystawioną szopą z desek, długości 9, szerokości 4,50, i wy­sokości 2,30 mtr., d) młyn motorowy w części murowany, w części z de­sek, pokryty papą, długości 8,20, szerokości 6, i wysokości 4,80 mtr., e) motorownia murowana pod papą, długości 10, szerokości 5,40, i wy­sokości 3 mtr., f) płoty sztachetowe wokoło zabudowań, — zaasekurowane na 4000 zł.
Wewnątrz młyna znajduje się następujące urządzenie: 1) motor o sile 15 koni firmy „Frambs - Fredenberg w Szweinitz" z pasem po­ciągowym gurtowym, rurą motorową i 4-ma mniejszemi, 2) generator i
skruber — żelazne z rurami, 3) dwie transmisje — dolna i górna z pa­sami rzemiennemi i 7 szajbami, 4) pięć par drewnianych elewatorów z siepkami, 5) cylinder górny z trybami i gazami Nr. 9 — 10 —i— 11, 6) kosz drewniany, 7) jeden postaw walcy pojedyńczych starej kon­strukcji, 8) para francuskich kamieni z łubiem i koszykiem, 9) dolny cy­linder z trybami i gazami Nr. 8 — 9 — 10, 10) kosz drewniany do mąki zwany magazynem, 11) waga dziesiętna z ciężarkami i 12) pompka do wody z rezerwuarami i rurą wybuchową.
Wyżej wymienione zabudowania, łącznie z ziemią, mają urządzo­ną księgę hipoteczną przy sądzie okręgowym w Kaliszu, obciążone ogra­niczeniami i służebnościami w dziale III wykazu hipotecznego wymienionymi, jak również długami w sumie 7568 rb. i 44000 mk. szczegółowo w dziale IV pod Nr. 4, 7, 8, 9, 10, 12 i 13 wymienionymi, oraz zaległym podatkiem gminnym w sumie 100 zł., wyznaczony do sprzedaży z publicznej licytacji na pokrycie należności Walentyny Piórkowskiej w sumie 2892 złotych z procentami z mocy tytułu wykonawczego sądu okrę­gowego w Kaliszu z dn. 22 grudnia 1925 r. za Nr. I. C. 288/24.
Licytacja rozpocznie się od sumy szacunkowej 10000 zł.
Osoby zamierzające wziąć udział w licytacji obowiązane są zło­żyć 10% vadium od sumy szacunkowej czyli 1000 zł., osoba zaś utrzy­mująca się przy kupnie obowiązana jest złożyć przed upływem dni 7 opłaty aljenacyjne resztę zaś szacunku przed upływem dni 14.
Warunki licytacji oraz dokumenty odnoszące się do powyższej sprzedaży są dla osób interesowanych do przejrzenia w kancelarji ko­mornika, a w dzień licytacji w sali posiedzeń sądu pokoju w Sieradzu.
 
Goniec Sieradzki 1928 nr 25

— (s) Wycieczka szkoły z Burzenina w Sieradzu. W dniu 22 bm. 7-mio klas. szkoła powszechna z Burzenina zwiedzała Sieradz. Dziatwy przybyło około 70-cioro pod przewodnictwem nauczycielstwa pp. Jaśkiewiczów. Dzieci zwiedzały wszystkie godniejsze uwagi osobliwości Sieradza. A więc starożytną z czasów Kazimierza W. Kolegjatę, Klasztor S. S. Urszulanek, oraz ich warsztaty tkackie, teatr miejscowy, stacje kolejową, szpital, browar p. p. Danielewiczów i t. d.
Dzieci z wielkiem zaciekawieniem patrzały na to o czem słyszały w szkole. Wycieczką zaopiekowało się Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej Żeńskiej które w swem „Ognisku” nakarmiło dzieci ciepłą herbatą i serdecznie się zaopiekowało niemi.
Wycieczka z prawdziwem zadowoleniem powróciła do domu mając wielką wdzięczność dla p. Jaśkiewicza i p. Jaśkiewiczowej, że mimo trudności i przeszkód lokalnych nietylko uprzyjemnili zbliżający się koniec roku szkolnego, ale i pogłębili wiedzę, którą dzieci zdobyły w szkole.
Za ich gorliwość i ojcowskę opiekę składam w imieniu całej szkoły serdeczne „Bóg Zapłać"!.
Uczeń.

Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 37a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
W dniu 31 grudnia 1927 r.
8807. „Jakób Makarowski" — sklep kolonjalno-spożywczy i wyro­by tytoniowe w Burzeninie, gm. Majaczewice, pow. sieradzkiego. Istnieje od 1924 r. Właśc. Jakób Makarowski, zam. w Burzeninie.
8810. „Franciszek Lechowicz" — sklep rzeźnicki w Burzeninie, gm. Majaczewice, pow. sieradzkiego. Istnieje od 1902 r. Właśc. Franciszek Lechowicz, zam. w Burzeninie.

Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 38a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
W dniu 3 stycznia 1928 r.
8899. „Stanisław Stasiński", piwiarnia w osadzie Burzenin, gminy Majaczewice, pow. sieradzkiego. Istnieje od 1926 roku. Właściciel Stanisław Stasiński, zamieszkały w Burzeninie.

Goniec Sieradzki 1928 nr 54 

BURZENIN.
— W dniu 19 bm. sierpnia br. po nabożeństwie odbędą się wybory w Burzeninie na wójta gm. Majaczewice na miejsce Stefana Labusza, który został zwolniony przez wojewodę p. Jaszczołta za nadużycia służbowe. 
 
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 91a

Dnia 10 września 1928 r.
9354. „Chana-Bajla Jakubowiczowa", sprzedaż artykułów spożyw­czych i zboża w Burzeninie, gm. Majaczewice, pow. sieradzkiego, Właśc. Chana-Bajla Jakubowiczowa, zam. tamże.
9370. „Józef Mielczarek", sklep kolonialno-spożywczy ze sprzedażą wyrobów mięsnych i tytoniowych w osadzie Burzeninie, gm. Majaczewice, pow. sieradzkiego. Właśc. Józef Mielczarek, zam. tamże.
9387. „Stefan Bladowski", herbaciarnia w osadzie Burzenin, gm. Majaczewice, pow. sieradzkiego. Właśc. Stefan Bładowski, zam. tamże.

Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 95a

Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
Dnia 29 września 1928 roku.
9540. „Stefan Stępiński", handel win i wódek w Burzeninie, gminy Majaczewice, powiatu sieradzkiego. Właśc. Stefan Stępiński, zamieszkały w Burzeninie.
 
Goniec Sieradzki 1928 nr 125

— (s) Starostwo Sieradzkie poleciło wójtowi gminy Bogumiłów, przeprowadzenie głosowania ludności tejże gminy, którędy ma pójść szosa z Sieradza do Burzenina, czy przez wieś Stoczki, czy też przez wieś Chojnę. Zebranie było bardzo liczne, bo jak nigdy przybyło około 800 osób i kilkadziesiąt furmanek. Błonia około kancelarji przedstawiały jedno wielkie obozowisko. Najwięcej dopisały wsie: Chojne, Bobrowniki, Stoczki, Wiechucice i Monice. Nie brakło nawet starców, których przywieziono furmankami na miejsce głosowania.
Widać z tego jak wielką wagę przywiązują do tej szosy. Głosowanie odbyło się na Błoniach obok kancelarji. Z początku burzliwe, lecz po przemówieniu wójta, tejże gminy, który ogłosił cel zebrania, nastąpiło uspokojenie. Wójt wskazał miejsce gdzie mają się ustawić, ci co głosują za szosą przez Chojnę i ci za szoszą przez Stoczki. Ogromna większość bo 540 głosujących stanęło za szosą przez wieś Chojne. Strona przeciwna widząc tak wielką przewagę, chciała odłożyć zebranie, lecz wójt się nie zgodził, a głosujący za szosą przez Chojne, ustawili się rzędem po 10 osób by ułatwić obliczenie. Wielka szkoda, że nikt z panów ze Starostwa nie przybył na zebranie, by widział, ten długi szpaler głosujących w pełnym porządku, z którego piersi wyrywał się okrzyk chcemy szosy przez wieś Chojne. Po spisaniu protokółu wstąpiły podpisy. Głosujący. 

Goniec Sieradzki 1928 nr 138

— (s) Pierwszy Zjazd organistów w Sieradzu. We wtorek dn. 6 bm. w Sieradzu odbył się zjazd organistów pow. Sieradzkiego.
Na zjazd przybyło 21 osób z ogólnej liczby 30. Na przewodn. wybrano Ant. Wioławskiego z Sieradza, sekretarzował Sikorski z Burzenina.  
Głównym celem zjazdu były sprawy ekonomiczne i fachowe, między innemi była poruszona sprawa emerytury dla pracowników umysłowych. Również poruszono sprawę kursów dokształcających fachowo, wobec czego pow. Sieradzki rozdzielono na 3 rejony: Sieradz, Złoczew i Szadek.
Kierownikiem kursów wybrany został A. Głębicki z Sieradza.
Na tem obrady zakończono.

Goniec Sieradzki 1928 nr 172

— (s) Śmiała kradzież. W nocy z 12 na 13 bm. w mieście Burzenin pow. Sieradzkiego został okradziony skład z wódką p. Stępińskiego. Złoczyńcy dostali się do lokalu przez drzwi frontowe. By otworzyć drzwi opryszki, zrobili w nich świdrem 28 otworów. Następnie przy pomocy wytrychu otworzyli II-gie drzwi szklane i dostali się do lokalu.
Rano po zauważeniu przez właściciela włamania i po sprawdzeniu zawartości w składzie okazał się brak kilkudziesięciu butelek spirytusu 6-ciu butelek najlepszego wina i papierosów. Z szufladki sklepowej zabrano około 100 zł gotówką, Ogółem skradziono towaru łącznie z pieniędzmi na sumę powyżej 800 zł. W nocy tej w biurku tymże lokalu znajdowało się gotówką 800 zł które pozostały.
Zaznaczamy że w sąsiednim pokoju przez ścianę mieszka policjant Piotr Piłat, który był tej nocy w domu i nic nie słyszał. Wyżej wymieniona kradzież swą zuchwałością wywarła silne wrażenie w mieście, tym bardziej że amatorzy cudzej własności nie zrazili się bliskością policjanta.

 Ziemia Sieradzka 1928 styczeń

Obchód 10-lecia niepodległości Polski w Burzeninie. Uroczystość 10-lecia odzyskania Niepodległości Państwa w Burzeninie miała przebieg następujący: 1) O godzinie 7 rano został odegrany hejnał z wieży kościelnej. — 2) Godzina 10 przed szkołą powszechną zebrały się następujące organizacje społeczne: a)straże ogniowe gminy Majaczewice, b) orkiestra straży ogniowej, c) szkoły powszechne, d) koło śpiewacze z Burzenina, d) uczestnicy biorący udział w rozbrojeniu okupantów w 1918 r. f) stowarzyszenie młodzieży z Burzenina i g) przysposobienie wojskowe.— 3) Godzina 11 wymarsz organizacji do kościoła na dziękczynne nabożeństwo. — 4) Godzina 13 1/2 pochód na Rynek w Burzeninie do zbudowanego skweru z siatkowym ogrodzeniem, gdzie zostały wygłoszone okolicznościowe przemówienia przez ks. Józefa Panka i miejscowego nauczyciela p. Jana Jaśkiewicza na temat: "Rys historyczny na rolę Polski w dziejach Europy, utrata niepodległości Polski, walka o wolność, jak powinniśmy się starać ażeby zdobytą wolność zachować" — Orkiestra Straty Ogniowej odegrała "Mazurek Dąbrowskiego". Koło Śpiewacze odśpiewało "Złamane Berła". 5) Godzina 15 rozwjązanie pochodu przy dźwiękach marsza orkiestry straży ogniowej. 6) Godzina 19 akademja w remizie straży pożarnej na temat "Rozbiór Polski" i "Zdobycie Niepodległości". Podczas akademji przygrywała orkiestra straży pożarnej. — 7) Godzina 21 spalenie ogni bengalskich w Burzeninie w Rynku przy skwarze i jednocześnie rozniecone zostały Ogniska pod Burzeninem,we wsi Strzałki i Kamionce.


Echo Tureckie 1929 nr 20

LEON KRUSZYŃSKI
Z wycieczki po Województwie Łódzkiem
ciąg dalszy 12
Burzenin
Osada nad rzeką Wartą. Jak świadczą znajdywane pod miastem ślady cmentarzysk pogańskich, Burzenin istniał jeszcze w cza­sach przedchrześciańskich.— Założycielem miasteczku kronikarze mianują jednakże Poraja, brata Św. Wojciecha. W roku 1692 Poraita Stanisław Pstrokoński, biskup chełm­ski, zbudował obecny kościół parafjalny pod wezwaniem Św. Wojciecha i Św. Stanisława.
W r. 1661 odbył się w Burzeninie synod braci czeskich. Osada włączona do gminy Majaczewice.
 
Goniec Sieradzki 1929 nr 34

— (s) Z komisji drogowej. Przed paru dniami odbyło się posiedzenie komisji drogowej Sejmiku Sieradzkiego, która poza zwiększoną dotacją na utrzymanie dróg uchwaliła budowę nowych dróg w dalszym ciągu, jak to:
Z Burzenina przez Stoczki do Sieradza na przestrzeni 2 kilometrów i z Rębowa, Brzeźno, Ostrów do Przedlenia na przestrzeni 4 klm. Przyczem budowa szosy rozpocznie się od szosy Złoczewskiej w stronę Ostrowa.
Komisja między innemi wyraziła zdanie że z powodu silnego niszczenia szos przez samochody, powinny być użyty do konserwacji prócz miejscowego kamienia jeszcze środki wiążące silniej jak szkło wodne względnie smołowanie.
Prócz tego komisja postanowiła otworzyć kursy drogowe dla członków gminnych komisji drogowych oraz reflektantów dla nadzorów robót.
Także komisja postanowiła zwrócić się do wydziału powiatowego, żeby drzewa rosnące w majątkach przy szosach i zacieniające je zbytnio zostały przez właścicieli wycięte dla lepszego osuszenia szosy
Mostów żadnych do budowy w tym roku komisja drogowa nie projektuje. Jedynie most prowizoryczny (objazdowy) będzie zbudowany na rzece Warcie pod Sieradzem, gdyż w przyszłym roku ma być zbudowany most stały.
Co do budowy stałego mostu sprawa nie jest jeszcze ostatecznie zadecydowana, gdzie most główny stanie, bo istnieje możliwość przeniesienia rzeki Warty pod most dzisiejszej Żegliny z należytą przebudową tegoż.


Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 35a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sadu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
Dnia 26 października 1928 r.
9893. „Rozalja Sieradzka", sklep kolonjalny ze sprzedażą pieczywa, galanterji i porcelany w Burzeninie, gminy Majaczewice, powiatu sie­radzkiego. Istnieje od 1921 roku. Właśc. Rozalja Sieradzka, zamieszkała w Burzeninie.
 
Goniec Sieradzki 1929 nr 58 

— (s) Walka z powodzią. W celu walki z przewidywaną powodzią, jak to już pisaliśmy, uformował się w Sieradzu Komitet pod przewodnictwem Starosty p. Jellinka.
Akcją techniczną w obronie mostów kierować będzie p. inż. Wilczek, który w porozumieniu z władzami wojskowemi w Łodzi 13 pp. w miarę potrzeby użyje materjałów wybuchowych do rozsadzania większej kry i zatorów. Mosty zostały już poobrębywane z lodów
W celu zmniejszenia niebezpieczeństwa nasze władze policyjne skomunikowały się z posterunkiem policyjnym w Działoszynie pow. Wieluńskiego, który po ruszeniu się lodów w tamtej okolicy, natychmiast zawiadomi komendę w Sieradzu.
Ta ostatnia zawiadomi posterunek w Burzeninie skąd wyruszy policjant i zaalarmuje wszystkie zagrożone powodzią osiedla leżące po drodze do wsi Chojno.
Z Chojnego zaś wyruszy sołtys do kol. Chałupki i zawiadomi mieszkańców o ruszeniu się lodów.
W Sieradzu zaś w razie ruszenia lodów miasto zostanie zaalarmowane przez policję. Na te sygnały wszyscy chętni do pomocy oraz straż ogniowa w Sieradzu i Wośnik wyruszy natychmiast do ratowania mostów.
Straż Ogniowa w Sieradzu do obrony mostów zakupiła dwie kotwice z dwoma 16 metr. linami, sześć siekier specjalnych do rąbania lodów, pochodnie smołę itp.
Do miejsc zagrożonych powodzią będzie zmobilizowana policja z całego powiatu. Również i straże miejscowe będą współdziałały z akcją ratunkową i miejscowymi komitetami.
Wydział drogowy zakupił 100 haków dla straży które będą użyte do ratowania mostów.
W obronie wałów obok wsi Sucha gm. Męka czuwać będzie straż i ludność miejscowa pod kierownictwem prezesa wałowego p. A. Kozłowskiego.
Pierwszy most pod Sieradzem będzie oświetlony elektrycznością, drugi zaś — acetelenem i pochodniami. Do tego mostu już jest przeprowadzona linja telefoniczna dla połączenia z miastem.
Prócz tege został zorganizowany Komitet dożywiania ludności, ewakuowanej z zagrożonych miejscowości.
W skład komitetu weszli;
Ks. Prałat Pogorzelski, Burmistrz p. Mąkowski, p. Schröderowa i p. Lipińska.
Powyższy Komitet w razie potrzeby będzie wydawał obiady, które będą gotowane u Sióstr Urszulanek a wydawane będą w domu starców przy ul. Szpitalnej, tej tylko ludności, która będzie w razie potrzeby ewakuowana.
W Sieradzu najwięcej zagrożone miejsce jest przedmieście „Praga”, z którego w razie wylewu będzie ewakuowane przeszło 300 osób.
Magistrat zarejestrował wszystkie łodzie, które w razie potrzeby będą użyte do akcji ratunkowej.
Na dożywianie ludności ewakuowanej województwo wyznaczyło 4000 zł., również nie ulega wątpliwości że i Wydział powiatowy przeznaczy jakąś sumę.
Należy wspomnieć jeszcze iż tutejsze władze kolejowe, sprowadziły 6 wagonów kamieni 1000 worków dla napełnienia piaskiem, przygotowują faszynę a wszystko to w celu, by niedopuścić do przerwania toru kolejowego.
Jak widać społeczeństwo i władze Sieradzkie przedsięwzięły wszystkie kroki, by usunąć niebezpieczeństwo powodzi.
 
 
Goniec Sieradzki 1929 nr 66 

Z BURZENINA
(s) Z powoda przewidywanych w najbliższych dniach wylewów nie tylko rzek ale z rowów, nasuwa się pytanie, kto wynagrodzi straty jakie mogą ponieść niektórzy mieszkańcy wsi Witów i os. Burzenin wskutek wylewu rowu, a którego to wylewu, można było by uniknąć oczyszczając i pogłębiając rów co wskutek uporu właścicieli gruntów przez które rów ten przechodzi a przez opieszałość miejscowych władz, nie uczyniono. — Dla orjentacji mamy honor nadmienić że jeszcze w miesiącu Maju 1927 roku skierowaliśmy do Starostwa podanie mniej więcej treści następującej: „Przez grunta należące do mieszkańców os. Burzenin Franciszka Nowackiego i innych z dawien dawna prowadzi rów służący do odprowadzania wody do rzeki Warty. Wyżej wspomniany rów od kilkunastu lat nie jest należycie oczyszczany i pogłębiany w szczególności na terenie należącym do p. Nowackiego, wskutek czego woda przy nawet cokolwiek większych opadach występuje z brzegów i zalewa nasze w pobliżu rowu położone pola i osiedla powodując olbrzymie nieraz straty".   
Podanie to skierowane było przez Starostwo do p. Inżyniera drogowego, ten ostatni podanie to ze swoim orzeczeniem w m. październiku 1927 roku odesłał z powrotem do Starostwa. Starostwo zaś skierowało do p. Wójta gm. Majaczewice do wykonania, a który znów ze swej strony zrobił to, że był łaskaw obejrzyć na miejscu sprawy rów polecając Nawrockiemu oczyścić i [p]ogłębić takowy. Nawrocki jednak polecenia p. Wójta do dnia dzisiejszego nie wykonał i ani myśli wykonać, a pan wójt co dalej myśli przedsięwziąć nie wiemy.—
Zainteresowany.

Goniec Sieradzki 1929 nr 105 

— (s) List do Redakcji. Walka z ciemnotą i ciemnościami w Burzeninie. „Smutnym jest faktem że u nas w Polsce szlachetne poczucie oceny jest nierozwinięte; zresztą o człowieka mniejsza, chodzi o jego czyny.
Jeżeli się zamieszka w małej mieścinie i się chce wnieść do niej oświatę, higjenę i kulturę, napotyka się zarząd miasteczka wprost wyraźnie broniący starych ciemności.
Oto ja już parę lat walczę z zarządem Burzenina.
Chciałam pomóc do sporządzenia pompy ofiarowałam na ten cel 500 zł z moich oszczędności, napisałam oto prośbę do Sejmiku Sieradzkiego. Sejmik obiecał dołożyć 1000 zł, a zarząd najobojętniej milczy, wcale tem się niezajmuje.
Były tu w czasie okupacji niemieckiej latarnie; uprzątnięto je, spoczywają na górce tj. na strychu domu kasjera zarządu. Prosiłam o pozwolenie mi postawienia moim kosztem, chociaż jednej, żeby przebiła egipskie ciemności.
Przed świętami Bożego Narodzenia przychodzi do mnie komendant policji z propozycją dania coś na latarnię na rynku, powiada że chcą sprowadzić taką jaka jest wszędzie przy kolejach żelaznych. Ja zdziwiona bardzo i uszczęśliwiona daję najchętniej 250 zł. z zastrzeżeniem że sumka ta użyta będzie na oświetlenie rynku, wyraźnie na latarnię. Zarząd miasteczka wydaje mi kwit sznurowy że sumkę otrzymał.
Latarnię sprowadzili, paliła się tylko kilka razy bo ją popsuli. Biegam i proszę o adres skąd ją sprowadzili bo chcę napisać do źródła o przysłanie montera dla poprawienia latarni. Adresu niechcą dać  i sami nie piszą, zbywają mnie kłamstwami, wykrętami. Raz mówią że za drogo kosztuje obsługa latarni, to znów że brak w niej śrubki czy tam rurki i tak ciągną i bałamucą całe 4 miesiące.
Nareszcie w kwietniu rb. po upominaniach się moich u wszystkich członków zarządu, zdobyłam adres firmy Polmet w Warszawie.
Piszę natychmiast do firmy, używam protekcji syna mego w Warszawie i otrzymuję odpowiedź. Znowu uradowana idę z nią do zarządu. Firma Polmet pisze, że latarnię poprawi tylko zarząd poniesie koszt przyjazdu montera 15 zł na dobę zarząd mówi dosłownie „Niech latarnię djabli i td.” Weksle za latarnię jeszcze ma do spłacenia, gdyż okazuje się że wydał tylko moją sumkę. Ja nie chcę zmarnować moich pieniędzy i niechcę wieczorem wracać do domu po omacku trzymając się ściany domów. Zapytuję: Co mam robić żeby zmusić zarząd do oświetlenia rynku przynajmniej, tem bardziej że w miasteczku bywają kradzieże nigdy nie wykryte. Czy na mocy kwitu mogę podać zarząd do sądu, o zwrot moich 250 zł za które zaraz zrobiłabym dwie zwyczajne latarnie i utrzymałabym je swoim kosztem. Czy mam prawo postawić latarnię samowolnie bez proszenia zarządu o pozwolenie?
Niestety! tu niema z kim pomówić!
Proszę więc Łaskawego Redaktora o wydrukowanie wszystkich tych perypetji moich z zarządem miasteczka Burzenina.
Wyrabiam książeczki oszczędnościowe dla tutejszych biedaków, przeważnie dla rzemieślników. Pierwszy wkład dają 5 zł a dalej — mówię — że jeżeli chociaż 30 zł rocznie złoży, to co roku ja dołożę 5 zł. Już kilka zrobiłam książeczek a i to wątpię czy się uda, bo jeden niby żartując powiada, że sam sobie dopisze nie wkładając a drugi że zaraz odbierze mój wkład owe 5 zł. Oj! ciemnota i w głowach i na rynku!
Stefania Kostro.

Goniec Sieradzki 1929 nr 255 

— (s) Analiza wód. Urząd Zdrowia w Sieradza pobrał do analizy lemoniadę w Burzeninie, którą dostarczał Sz. Starowiński z Widawy.   
Pobrał również wodę ze studni Koszarowej w folwarku Niechmirów, gm. Majaczewice dla zbadania czy jest zdatna do picia.

 Ziemia Sieradzka 1929 grudzień

Z Burzenina. Mieszkańcy Burzenina z radością spoglądają na budującą się szosę z Burzenina do Sieradza. Począwszy od tego miasta przeprowadzono już roboty na odcinku około 5 klm. Nareszcie doczeka się i ten zapadły zakątek pow. Sieradzkiego szosy po przez piaszczyste i pagórkowate zarośla, knieje leśne i wydmy do Sieradza, z którym jest pod względem gospodarczym, handlowym i komunikacyjnym związany.
 
  Goniec Sieradzki 1930 nr 16

Ładne polowanie.
(s) Dn. 9 bm. na polach i zagajnikach kol. Lgota, gm. Majaczewice urządzono polowanie, w którem brali udział członkowie z rozbitego kółka myśliwskiego w Burzeninie w osobach:
PP. Józef Białczak gospodarz Lgota Antoni Płocki, zarządzający pozostałością fol. Witów, Ślusarski obywatel os. Burzenin, Kulifer wójt gminy Majaczewice, Wojciech Lechowicz rzeźnik z Burzenina i szósty narazie niewiadomego nazwiska.
Z liczną naganką na przodzie ruszono w pola i zagajniki, których w tej okolicy nie brak.
Polowanie jednak pomimo wesołych nastrojów, początkowo niezbyt się wiodło, co zdenerwowało „myśliwych” do tego stopnia, że zaczęli strzelać do wszelkiej zwierzyny, jaka nadbiegła, nie zważając ani na przepisy myśliwskie, ani na etykę łowiecką. Gdy zajęto kawałek zagajnika należącego do wsi Lgota, myśliwi stanęli na brzegu tegoż tj. prawie na granicy lasku Lgota, a polami należącemi do kol. Krępica. W pewnym momencie, z tyłu myśliwych przez wspomniane pola Krępice, nie należące do ich terenu polowania, przebiegło sześć sztuk sarn.
Ci nie zważając na to, że sarny, znajdują się na cudzym terenie i że jest okres ochrony zarówno na sarny jak na rogacze, zaczęli strzelać do nich. Od strzałów tych padły sarna i rogacz.
Po fakcie dokonanym myśliwi ochłonęli i spostrzegłszy, że popełnili przestępstwo, chcąc takowe ukryć zaciągnęli z pola w krzaki zabitą sarnę, gdzie ją ukryli. Rogacza natomiast ukryli w innym miejscu.
Następnie zawrócili nadchodzącą nagankę i poszli polować gdzieindziej.
Po pewnym czasie myśliwi posłali furmankę po zabitą zwierzynę. Oznajmiono im jednak, że zabite sarny zabrał już sołtys wsi Krępica Ign. Urbaniak, który choć nie jest myśliwym widocznie lepiej zna i szanuje przepisy, gdyż zamknął zabitą zwierzynę w mieszkaniu i nie zważając na swą władzą (wójta) zawiadomił gajowego lasów państwowych, z którego sarny pochodziły, o tym przestępstwie.
Gajowy zawiadomił natychmiast policję.
Jak krążą wersje całą winę przyjmuje na siebie p. Ślusarski, znany dotychczas z nieposzlakowanej działalności na polu myśliwskiem. Są jednak świadkowie którzy twierdzą, że do sarn nie tylko p. S. strzelał, lecz jeszcze dwóch innych myśliwych i niewiadomo od których strzałów sarny padły.
Komendantowi posterunku pp. w Burzeninie podobało się to przyznanie, nie badając przeto świadków, lecz tylko samych winnych myśliwych, nie ustalił którzy strzelali do sarn.
Dowiadujemy się jednak, że prawdopodobnie z polecenia władz wyższych kom. posterunku ma badać pominiętych przy pierwszem dochodzeniu szereg naocznych świadków, którzy stali na polu i przyglądali się polowaniu.
Nieprawidłowo przeprowadzone dochodzenie dało możność winnym myśliwym składania winy na p. Ślusarskiego i wmawianie w niego, że on jednym strzałem zabił sarnę i kozła, przeprowadzone natomiast przez ekspertów oględziny sarn wykazały, że oddanych było najmniej 3 strzały, co zgodne jest również z oświadczeniami miejscowych ludzi, naocznych świadków.
Sarny zostały skonfiskowane na rzecz skarbu i sprzedane z licytacji w Starostwie za sumę: sarna 38 zł., kozioł 35 zł wagi po 20 kg., każda. Kupił je dyrektor Komunalnej Kasy w Sieradzu p. Kolczyński.
Fakt powyższy jest bardzo smutnym objawem a stwierdzić musimy, że nie odosobnionym, albowiem coraz częściej słyszymy o zabijaniu zwierzyny przez kłusowników, oraz o polowaniach w czasie ochronnym, to też coraz więcej zwierzyny niknie z naszych pól i lasów.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1930 nr 17

WYKAZ
STOWARZYSZEŃ I ZWIĄZKÓW
za I-sze półrocze 1930 r., które decyzją Wojewody Łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2330 Stow. Młodzieży wyznania mojżeszowego „Kultura" w Burzeninie, pow. Sieradz, z dn. 14. II. 1930 r. L. II. AP. 1257.


Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 21a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 7 listopada 1929 roku
11251. „Tadeusz Więcierz", sklep kolonjalno - spożywczy w Burze­ninie, gminy Majaczewice, powiatu sieradzkiego. Istnieje od 1928 roku. Właśc. Tadeusz Więcierz, zam. w Burzeninie.


Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 22

Wydział hipoteczny przy sądzie grodzkim w Sieradzu obwieszcza, że na dzień 17 czerwca 1930 roku wyznaczony został termin pierwiast­kowych regulacyj hipotek dla:
1) nieruchomości, położonej w Burzeninie, składającej się z gruntu, przestrzeni 1 ha 1628 mtr. kw., położonego w miejscowościach: 1) „Postóże", powierzchni 100 pręt., 2) "Weśrednie pole" — 273 pręt., 3) „Łęg", 150 pręt., 4) „Struga" — 30 pręt. i 5) „Zamłynie" — 70 pręt., należącej do Karola i Franciszki małż. Kędzierskich;
W powyższym terminie osoby zainteresowane stawić się winny w kancelarii wydziału hipotecznego w Sieradzu, pod skutkami prekluzji.

Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 24a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 30 października 1929 roku
11042. "Domicela Splawska", sklep kolonjalno-spożywczy w Burze­ninie, gminy Majaczewice, powiatu sieradzkiego. Właśc. Domicela Spławska, zam. w Burzeninie.

 Ziemia Sieradzka 1930 czerwiec nr 25

W dniu 7 czerwca 1930 r. o godz, 6 m. 40 wybuchł pożar w zabudowaniach gospodyni Józefy Trębaczowej, zamieszkałej w osadzie Burzenin, gminy Majaczewice, pow. Sieradzkiego, podczas którego spalił się dom mieszkalny murowany, kryty gontami oraz przybudowana do tegoż domu obora częściowo murowana, częściowo drewniana, kryta dachówką. Ogień podsycany wiatrem przerzucił się na inne zabudowania, przyczem spaliło się na szkodę Tomasza Matusiaka i Marjanny Piotrowskiej dach na wspólnym domu mieszkalnym, drewnianym krytym gontami, wartości ogólnej na sumę 4,300 zł. Spalone zabudowania były ubezpieczone. W czasie pożaru wypadku z ludźmi żadnego nie było. Jak ustalono drogą przeprowadzonego dochodzenia, to pożar powstał skutkiem nieostrożnego obchodzenia się z ogniem.


Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 33

Wydział cywilny sądu okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U. P. C. oraz zgodnie z decyzją z dnia 27 grudnia 1929 roku, obwieszcza, że na skutek podania Pauliny Fulko, zamieszkałej w Łodzi, ulica Ekierta Nr. 9, wdrożone zostało postępowanie, celem uznania Wiktora Fulko za zmarłego i, z mocy art. 1777-8 U. P. C., wzywa tegoż Wiktora Fulko, męża petentki, a syna Franciszka i Franciszki z Kątkiewiczów, urodzonego w Burzeninie, par. Burzenin, powiat sieradzki, w dniu 10 grudnia 1876 r., ostatnio zamieszkałego w Łodzi, ulica Ekierta Nr. 9. obecnie, po za­ciągnięciu do wojska rosyjskiego w 1914 roku. niewiadomego z miejsca pobytu, aby w terminie 6-miesięcznym, od daty opublikowania niniejszego stawił się w kancelarji wydziału cywilnego sądu okręgowego w Łodzi przy ulicy St. Żeromskiego Nr. 115, albowiem po tym czasie nastąpi uzna­nie go za zmarłego.
Nadto wydział cywilny sądu okręgowego w Łodzi wzywa wszyst­kich, którzy o życiu lub śmierci pomienionego Wiktora Fulko posiadają wiadomości, aby o znanych sobie faktach zawiadomili sąd najpóźniej w oznaczonym wyżej terminie do sprawy Z. 1199/29.


Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 40a

Do rejestru handlowego, Działu A. sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 4 stycznia 1930 roku:
11355. „Moszek Jakubowicz", sklep kolonjalno - spożywczy i handel bydłem w Burzeninie, gminy Majaczewice, powiatu sieradzkiego. Istnieje od 1929 roku. Właśc. Moszek Jakubowicz, zam. w Burzeninie.
 
Goniec Sieradzki 1930 nr 61 

Sprawa budowy dróg.
(s) Jak się dowiadujemy z powodu obniżenia przez sejmik Sieradzki opłat drogowych budowa dróg w pow. będzie w tym roku zmniejszona. Ograniczy się ona jedynie do budowy jednego klm. na drodze Burzenin—Sieradz i 1 klm. na drodze Rębów Brzeźno—Ostrów.
Budowa tych dwóch klm. drogi odbędzie się dzięki temu, że w zimie bież. roku zgromadzono większy zapas kamieni.
Roboty konserwacyjne będą według preliminarza wykonane na drogach państwowych i samorządowych. Zostanie przebudowanych i odnowionych 32 klm.
Prócz tego będzie prowadzone dalej smołowanie od Sieradza, do kol. Wośniki, następnie od Wośnik przez Mękę 2 klm., 2 klm. przed Zd. Wolą od strony Sieradza, 2 i pół klm. na drodze Noski — Warta począwszy od szosy kaliskiej.
Opłaty drogowe na posiedzeniu sejmiku zostały zniżone w ogólnej sumie około 100,000 zł.
W tym roku prawdopodobnie rozpocznie się budowa prowizorycznego objazdowego mostu na rzece Warcie pod Sieradzem, a w roku przyszłym przystąpią do budowy filarów mostu stałego.
I tu bezrobotni znajdą dłuższą pracę.

Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 78

Wydział hipoteczny powiatowy w Sieradzu obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
3) Bolesławie Istel vel Gistel, współwłaścicielu dwóch nierucho­mości w Burzeninie, oznaczonych: 1) Nr. 17 Б, 2) 1 — 80 rep. hip. Nr. Nr. 7 i 10, obecnie stanowiących jedną całość.
Termin zamknięcia tych postępowań wyznaczony został na dzień 8 kwietnia 1931 roku, w którym to dniu interesowani winni zgłosić swo­je prawa w kancelarji hipotecznej w Sieradzu, pod skutkami prekluzji.
 
Goniec Sieradzki 1930 nr 94

Policja ma węch.
(s) Jak zwykle w dnie targowe przedświąteczne przyjeżdżają do naszego grodu rzeźnicy z Burzenina, którzy przywożą najgorszy towar dla spieniężenia w Sieradzu.
W dniu 15 bm. policjant p. Baraniak przechodząc obok przyjezdnych rzeźników poczuł jakąś nieprzyjemna woń.
Zainteresowany udał się tą w stronę i skonstatował, że rzeźniczka Stasińska z Burzenina przywiozła część mięsa nie zdatnego do użytku.
Stasińskiej spisano odpowiedni protokół, który zostanie skierowany na drogę sądową w celu pociągnięcia ją do odpowiedzialności karnej.

 Ziemia Sieradzka 1930 czerwiec

POŻAR. W dniu 21 maja 1930 r. o godzinie 11 m. 30 wybuchł pożar w zabudowaniach gospodrza Józefa Mielczarka i Stanisława Stasińskiego, zamieszkałych w osadzie Burzenin, gm. Majaczewice, podczas którego spaliło się: na szkodę Józefa Mielczarka, jedna stodoła, część dachu na murowanej oficynie, pasza i drobne sprzęty, wartości 3,440 zł. zaś na szkodę Stanisława Stasińskiego jedna szopa, kryta papą, wartości 1048 zł. Spalone zabudowania były ubezpieczone. W czasie pożaru wypadku z ludźmi żadnego nie było. Jak ustalono, to pożar powstał skutkiem nieostrożnego obchodzenia się z ogniem.


 Ziemia Sieradzka 1930 lipiec

W nocy z dnia 25 na 26 czerwca 1930 roku popełnił samobójstwo przez powieszenie się Józef Lechowicz, lat 67, mieszkaniec osady Burzenin, gminy Majaczewice. Jak ustalono, to Lechowicz popełnił samobójstwo w skutek choroby i braku należytej opieki.

Echo Łódzkie 1930 lipiec

Zmasakrowany trup na torze. Tragiczna śmierć handlarza gęsi. Łódź, 22 lipca. Na odcinku toru kolejowego Pabianice—Łask wydarzył się wstrząsający grozą wypadek. Niejaki Roch Cegielski mieszkaniec osady Burzenin, w powiecie sieradzkim, pędził do Łodzi na rynek stado złożone z 24 gęsi. Około godziny 3 nad ranem Cegielski znalazł się wraz ze swem stadkiem na przejeździe kolejowym we wsi Wiewiórczyn, w pobliżu stacji kolejowej Łask. W tym momencie od Pabjanic ukazał się pociąg osobowy nr. 517. Pociąg nadjechał z zakrętu, czego Cegielski, zajęty przepędzaniem gęsi nie zauważył. — W ostatnim dopiero momencie usłyszawszy szum pędzącego pociągu, usiłował uskoczyć w bok. Było to już jednak spóźnione i nieszczęśliwy handlarz poniósł śmierć, zmasakrowany kompletnie pod kołami pociągu, również i wszystkie 24 gęsi zginęły pod pociągiem. Poszarpane w okropny sposób szczątki Rocha Cegielskiego przewiezione zostały, po dokonanych oględzinach sądowo-lekarskich do kostnicy przy szpitalu powiatowym w Łasku.

 Ziemia Sieradzka 1930 październik

Zgon ks. Kanonika Czyżo. proboszcza w Burzeninie. Długoletni proboszcz parafji Srocko, obecnie Burzenina zakończył swój cichy i pracowity żywot. W niedzielę odbyła się eksportacja przy udziale licznego duchowieństwa, dzisiaj pogrzeb. Zwłoki zostały złożony na miejscowym cmentarzu.

Z Otchłani Wieków 1931 nr 1

Przegląd ostatnich odkryć i wykopalisk, dokonanych z ramienia Państw. Muzeum Archeologicznego w Warszawie.  
Pow. sieradzki. (...)Wreszcie w Burzeninie stwierdziłem cment. "łużyckie", w znacznej mierze zniszczone już. Cały szereg zabytków. wykopanych na tem cment. ofiarował P. M. A. p. St. Kołodziejski z Burzenina.

Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 5a

Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 5 listopada 1930 roku
11850. „Marja Więcierz", sklep kolonjalno - spożywczy w Burze­ninie, gminy Majaczewice, powiatu sieradzkiego. Właśc. Marja Więcierz, zam. w Burzeninie.

Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 101

Komornik sądu grodzkiego w Kaliszu, IV rewiru, z siedzibą w m. Kaliszu, przy ulicy Kościuszki Nr. 6, na zasadzie art. 1146 U. P. C., obwieszcza, że w dniu 4 marca 1932 roku, o godzinie 10 z rana, w sali posiedzeń wydziału cywilnego sądu okręgowego w Kaliszu, sprzedawana będzie nieruchomość, położona w osadzie Burzenin, gminy Majaczewice, powiatu sieradzkiego, przy ulicy Widawskiej, należąca do Konstantego i Heleny małż. Klemczaków, która składa się z placu długości 32 łokcie, szerokości 28,8 łokci oraz znajdujących się na nim: domu mieszkalnego, parterowego z cegły i kuźni drewnianej.
Powyżej wymieniona nieruchomość w zastawie nie znajduje się, książki hipotecznej nie ma, jest w posiadaniu właścicieli Klemczaków, sprzedana będzie w całości według protokółu zajęcia z dnia 12 maja 1931 roku, na żądanie Władysława Bladowskiego.
Licytacja rozpocznie się od sumy 5.000 zł., przyczem, do przetargu dopuszczone będą osoby, które złożą wadjum w kwocie 10 proc.
Akta, tyczące się sprzedaży, mogą być przeglądane w kancelarji wydziału cywilnego sądu okręgowego w Kaliszu.

 Echo Sieradzkie 1931 luty

Rzeźnicy z Burzenina. W dniu 3 bm. odbył się miesięczny jarmark w Sieradzu. Na jarmark przybyło dużo kupców z towarami miejscowych i zamiejscowych, zaś gospodarze z okolicznych wiosek nie dopisali. Na jarmarku można było zauważyć większy ruch w groszowych tranzakcjach. Z przyjezdnych kupców na szczególną uwagę zasługują rzeźnicy z Burzenina, którzy gromadnie zastawili plac miejski przy rynku zaczepiając przechodniów by nabywali ich wyroby mięsne. Dla ścisłości należy dodać że niektórzy rzeźnicy z Burzenina mieli stoły bardzo brudne, jak również i skrzynie w których przechowywano wyroby.

 Echo Sieradzkie 1931 kwiecień

Piękne przykłady twórczej pracy. Z Burzenina donoszą: l Została otwarta wystawa prac 8-tygodniowego kursu kroju, haftu i szycia urządzonego przy miejscowem Stowarzyszeniu Młodzieży Polskiej. Wystawa imponowała ilością i jakością eksponatów, które z podziwem i uznaniem oglądało wiele osób. Wieczorem przy szczelnie zapełnionej publicznością sali, odbyło się zakończenie kursu, na które złożyły się deklamacje i śpiewy, wykonane przez druhny Stowarzyszenia oraz przemówienia członków Patronatu na temat współpracy organizacji i wychowania chrześcijańskiego i obywatelskiego naszej młodzieży. Podkreślić należy, że kurs miał przebieg bardzo miły i sympatyczny. Zasługa to p. kierownika ............ kursu druhen i miejscowych .............. dla poparcia szlachetnego wysiłku młodzieży z podziwu godnem poświęceniem uczęszczały na wspomniany kurs. Kurs rozwinął się wspaniale i dał imponujące wyniki, dzięki wydatnej pomocy moralnej miejscowych wielebnych księży. Ksiądz protektor kursu poświęcił wiele czasu zdrowia, ażeby stworzyć jak najkorzystniejsze warunki dla pracy fachowej, moralnej i organizacyjnej młodzieży. Społeczeństwo miejscowe widząc wielkie korzyści, jakie przyniósł kurs, jest z wielkiem uznaniem dla organizatorów.| Niechaj ten piękny przykład twórczej pracy w w organizacji znajdzie naśladowców. Cześć i uznanie tym, którzy przyczyniają się do moralnego i fachowego wychowania młodzieży, przyszłych obywateli naszej Rzeczypospolitej. Widz.

 Echo Sieradzkie 1931 kwiecień

Misje parafjalne w Buszeninie. W dniu 24 bm. staraniem ks. proboszcza Domańskiego rozpoczną się Misje św. w burzenińskiej parafij. Nauki misyjne poprowadzą księża Redemptoryści z Krakowa. Zainteresowanie parafjan jest ogromne.

 Echo Sieradzkie 1931 wrzesień


Z DZIAŁALNOŚCI ZWIĄZKU STRZELECKIEGO W BURZENINIE. Cichy nasz zakątek nad Wartą, otoczony klamrami ciemnych borów, oddzielony od świata ciężkiemi do przebycia drogami — zaczął budzić się... Hasło wyścigu pracy i do nas przybiegło, a na tem zew żywiej poruszyły się tętna serc i uśpione na dnie duszy szlachetne porywy — objawiły się na zewnątrz wśród naszej Młodzieży!... Powodowana duchem patriotycznym i obywatelskim, młodzież nasza złączyła się w kadrę strzelecką, pod wspólny sztandar Wielkiego Wodza. Upłynęło zaledwie kilka miesięcy od chwili zorganizowania Oddz. Z. S. w Burzeninie, lecz przez ten krótki czas wykazał ten oddział wiele żywotności i energji — I zjednał sobie dużo sympatyków. Strzelcy nasi kochają tradycję! Kroczą odważnie i wytrwale! I oto każdego wieczoru, gdy zapłoną pierwsze gwiazdy na ciemnym sklepieniu nieba, a osada nasza po całodziennym trudzie zdaje się odpoczywać w mrokach, przesiąkniętych mgłą, z trzech dużych okien spływa kaskada jasnego światła, którego źródłem jest Świetlica Strzelecka. Tam każdego wieczoru schodzą się strzelcy. Sala pięknie udrapowana wstążkami z bibuły, na ścianach krzyż, orzeł, portret Prezydenta i Marszałka Polski — oraz wymalowane przez miejscowego, domowego artystę, hasła strzeleckie. Jutro przedstawienie. Dziś więc zeszli się na ostatnią generalną próbę. Trochę jeszcze zawcześnie, więc obywatel Józik bierze skrzypce i zaczyna grać jakąś serenadę. Gra bardzo ładnie, wszyscy zasłuchani, zamyśleni, nikt nawet nie drgnie... Drzwi skrzypnęły i wszedł do sali obywatel Górski, reżyser. Zaczęła się debata nad charakteryzowaniem amatorów — a potem próba. Dzień 23 sierpnia. Dziś przedstawienie. Ile przygotowań — biegania, rozpromienionych twarzy. Na afiszach widnieją zdaleka tytuły stuczek, które mają być dziś odegrane: "Żyj Polsko", "Bilecik miłosny", "Miecz Damoklesa". Godzina 8 wieczorem. Świetlica przepełniona publicznością unosi się kurtyna i przed oczami widzów ukazuje się wzruszająca scena: Matka Polka wzrusza publiczność do łez — swym wielkim patrjotyzmem. Na scenie wielka ofiara pozbawionej wzroku matki, którą składa Ojczyźnie w postaci dwóch synów, a na widowni oczy matek i ojców zalane łzami. Szybkie oddechy i łkania przerywają ciszę. Oklaskom nie było końca! Następne 2 sztuczki tak zato rozweseliły publiczność, że do łez się śmiała. Przedstawienie się skończyło, lecz entuzjazm wśród strzelców długo jeszcze nie wygasł. Z ust do ust przechodziło zdanie: "Udało się, oj udało"! Bo też naprawdę się udało to pierwsze przedstawienie strzeleckie w Burzeninie. Teraz z pewnością częściej coś wystawią, bo mają własną scenę, której posiadanie zawdzięczają przedewszystkiem czcigodnemu opiekunowi młodzieży, staroście sieradzkiemu, a także Prezesowi Powiatowego Związku Strzeleckiego. ob. Kapuścińskiemu. Oddział Z. S. w Burzeninie nietylko samą młodzież przyciągnął do siebie. - ale i starszych, nawet matki! Bo w duszach tych ostatnich odezwały się pieśni minionych stuleci. Dają przykład swym córkom i synom — jak trzeba urabiać siły fizyczne i duchowe, we wspólnej pracy pod sztandarem Związku Strzeleckiego, na korzyść umiłowanej, Najjaśniejszej Rzeczypospolitej!


Echo Sieradzkie 1931 8 październik

POBYT TRZECH KSIĘŻY BISKUPÓW W SIERADZU.
J. E. K. Biskup Karol Radoński zawitał do Sieradza i gościł u ks. prałata Pogorzelskiego, który zaprosił na przyjęcie dostojnego gościa miejscowe duchowieństwo.
Następnie Dostojny Pasterz pojechał samochodem do Burzenina, gdzie dokonał bierzmowania około 600 osób, poświęcenia dzwonu i fundamentu pod dom katolick., wznoszony staraniem ks. proboszcza Domańskiego.
J. E. w powrotnej drodze przejechał przez Sieradz do Rossoszycy, na moście obsypany kwiatami przez młodzież gimnazjalną.
W Rossoszycy dostojny gość witany był owacyjnie przez ludność, również przez ks. proboszcza Stefana Petrykowskiego i okolicznych księży z ks. prałatem Pogorzelskim i ks. kanonikiem Żakiem na czele.
J. E. odprawił tam uroczysty ingres do pięknego drewnianego kościółka z 18 wieku.
Tegoż dnia poświęcił 3 dzwony.
Nazajutrz po mszy św. J. E. udzielił sakramentu bierzmowania przeszło 500 osobom, i — żegnany owacyjnie przez parafjan rossoczyckich — udał się do Sieradza o godz. 12 m. 30.
W tym samym czasie przybyli na plebanje sieradzką z Płocka J. E. Arcybiskup Płocki Ks. Antoni Nowowiejski i Biskup Sufragan Płocki Ks. Leon Wetmański.
Dostojni Pasterze zwiedzili szczegółowo Kolegjatę Sieradzką, poczem — podejmowani gościnnie w domu ks. prałata Pogorzelskiego — odjechali własnemi limuzynami do Częstochowy na Zjazd biskupów całej Polski, który w klasztorze Jasnogórskim ma się odbyć w dniach 6, 7, 8 bm.

Tak więc Sieradz miał rzadkie szczęście gościć w jednym dniu w swoich murach trzech książąt kościoła. —

Echo Sieradzkie 1931 9 październik

Z DZIAŁALNOŚCI ZWIĄZKU OKRĘGOWEGO STRAŻY POŻARNYCH
pow. Sieradzkiego.
Dzięki dobrej woli jednostek oraz gorliwej pracy ludzi stojących u steru, straże w powiecie sieradzkim w ostntnich latach znacznie podźwignęły się zarówno pod względem technicznym jak też fizycznym. Świadczy o tem wymowne choćby masowe zaprowadzanie motorowych pomp, które umożliwiają strażakom walkę z żywiołem ognia.
Obecnie więc pompy motorowe posiadają następujące straże: Sieradz, Zduńska Wola, Szadek, Warta i Złoczew. W przeciągu roku będą wprowadzone takie pompy w strażach w Janiszewicach, Burzeninie, Barczewie, Klonowie, Godynicach, Gruszczycach, Charłupi Małej i Wierzchowie.
Należy więc wnioskować, że niezadługo już ręczne sikawki w powiecie sieradzkim będą należały do zabytków historycznych.


Echo Sieradzkie 1931 11 październik

Z BURZENINA.

W Burzeninie podczas jarmarku wszedł do kościoła jakiś człowiek o podejrzanym wyglądzie. W pewnej chwili rzucił się na figury świętych i począł je rozbijać. Przybiegł ksiądz oraz policja, osobnika zatrzymano. Jest to furman z Czech, gm. Zd. Wola. Rychlik. Podczas badania Rychlik zdradzał przejawy choroby umysłowej.


Echo Sieradzkie 1931 3 grudzień

ECHA UROCZYSTOŚCI LISTOPADOWEJ W BURZENINIE.
W Burzeninie rocznicę niepodległości obchodzono bardzo uroczyście. O g. 10-ej wszystkie organizacje oraz dziatwa szkolna wyruszyły na uroczyste nabożeństwo do miejscowego kościoła. Po nabożeństwie udano się na rynek przed pomnik Marszałka Polski. Tu zostało wygłoszone podniosłe przemówienie przez jednego z miejscowych nauczycieli potem odbyła się defilada.

O zmierzchu ludność zapełniła wszystkie miejsca świetlicy strzeleckiej. Tutaj odbył się dalszy ciąg doniosłej uroczystości. Na wstępie odśpiewano "Brygadę", następnie wygłoszony został referat przez prezeskę Z. S. ob. Jadczakową. W drugiej części odegrano dwie sztuczki: „Carscy bohaterowie" i „Podejrzana osoba". Na zakończenie „Mazurek". Strzelcy w Burzeninie dali dowód, iż kochają tradycję i umieją uczcić pamiątki przeszłości w czem w największej mierze zasługa ob. Jadczakowej, niezmordowanej krzewicielki idei strzeleckiej.


Echo Sieradzkie 1932 2 styczeń

ZE ZWIĄZKU STRZELECKIEGO w BURZENINIE.
W dniu 25 grudnia 1931 r. oddział tutejszy obchodził tradycyjny „Opłatek" we własnej świetlicy.
Wokół oświetlonej choinki zasiadła brać strzelecka i wielu jej sympatyków. Zebranych przywitała krótkiem przemówieniem ob. prezeska. Po złożeniu wzajemnych życzeń wzniesiono toast na cześć Marszałka Józefa Piłsudskiego i odśpiewano kilka kolend.
Miło płynął czas wśród wesołej pogawędki, przeplatanej chóralnym śpiewem dziarskiej młodzieży. Jakaś nić serdeczna łączyła nasze serca. Braci strzeleckiej całej Rzeczypospolitej przesyłaliśmy, choć myślą tylko, serdeczne życzenia.

Uczestnik.


Zorza 1932 nr 6

Bocian w styczniu.
Piszą do nas ze wsi Bużenin, powiatu Sieradzkiego, że 22 stycznia zleciał do nich bocian. Gospodarze chcieli mu dać przytułek, ale że zima lekka, śniegu cały styczeń niema, to i złapać się nie da.

Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 6

Komornik sądu grodzkiego w Kaliszu, rewiru III, Zygmunt Kostro, mający kancelarję swoją w Kaliszu, przy ul. Pułaskiego Nr. 13, na za­sadzie art. 1146 U. P. C. obwieszcza, że w dniu 8 kwietnia 1932 roku, o godzinie 10 z rana, w sali sądu okręgowego w Kaliszu sprzedane będą dwie nieruchomości, położone w osadzie Burzenin, gminy Majaczewice, powiatu sieradzkiego, składające się:
1) z placu niezabudowanego i ziemi ornej powierzchni 1 morg. 150 prętów, oznaczona Nr. 1 — 80, reper. hip. 10 i
2) osada zabudowana, składająca się z placu powierzchni 1 morg. 290 prętów, oznaczona Nr. 17 B. II, reper. hip. 7, należąca do Stanisła­wy Istlowej vel Gistlowej i do Mieczysława, Józefa i Antoniego rodzeństwa Istlów vel Gistlów niepodzielnie. Na nieruchomości, oznaczonej Nr. 10 znajdują się zabudowania: a) dom murowany o 6 ubikacjach; b) przybudówka murowana, c) stajnie i chlewy, d) oficyna murowana, e) stodoła drewniana, parkan sztachety, oraz 29 drzew owocowych i 23 drzew dzikich.
Powyższe nieruchomości znajdują się w użytkowaniu wierzyciela Józefa Piotrowskiego do czasu zapłacenia sumy 6000 rubli, nierucho­mości te mają książki hipoteczne w wydziale hipotecznym przy sądzie grodzkim w Sieradzu, prawo własności zapisane jest na imię powyżej wy­mienionych właścicieli. Nieruchomości obciążone długami: 1) na sumę 11.000 rubli i 11.015 złotych 65 gr. i 2) na sumę 11.750 rubli i 12.546 zł. 75 gr. z rygorami, zapisanemi w dziale III wykazu. Obie nieruchomoś­ci sprzedane będą w całości, stosownie do protokółu zajęcia z dnia 4 lipca 1931 roku, na żądanie Marji Plewińskiej.
Licytacja rozpocznie się od sumy: 1) nieruchomości 2,000 zł., a 2) od 13,000 złotych, przyczem do przetargu dopuszczone będą osoby, które złożą wadjum w kwocie 10 proc. sumy szacunkowej

Akta, tyczące się sprzedaży, mogą być przeglądane w kancelarji sądu okręgowego w Kaliszu.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1932 nr 11

WYKAZ
Stowarzyszeń o charakterze opieki społecznej zarejestrowanych przez Wojewodę
Łódzkiego.
Niżej podane stowarzyszenia zostały zarejestrowane przez Wojewodę Łódzkiego, a mianowicie:
L. rejestru 271/P.O. Stowarzyszenie Dobroczynne „Gemiłus Chesed" w os. Burzenin, pow. Sieradz.

Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 62a

Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
Dnia 21 maja 1932 roku.

11850. Do rejestru firmy „Marja Więcierz, sklep kolonjalno-spożywczy w Burzeninie, gm. Majaczewice, powiatu sieradzkiego", jak na­stępuje: Na wniosek właścicielki firma skreśla się z rejestru handlowego z powodu zlikwidowania przedsiębiorstwa.

Rozwój 1932 nr 151 (Prąd)

Zuchwały rabunek
Z WOZU
(a) Na szosie między Burzeninem a Tuszynem w powiecie łaskim dokonano zuchwałego napadu rabunkowego. Około godziny 19-ej wieczorem powracał do domu, wioząc mąkę z młyna, syn gospodarza z Burzenina, 18-letni. Stanisław Sagan.
W odległości 4-ch kilometrów od miasta Sagana zatrzymali trzej jacyś osobnicy, którzy kilkoma uderzeniami zwalili Sagana z nóg, następnie zrabowali 3 worki mąki i zbiegli z łupem. Wszczęty pościg doprowadził do ujęcia 2-ch rabusiów, Józefa Lągiewskiego i Stanisława Olejnika.

Echo Sieradzkie 1932 10 marzec

Z DZIAŁALNOŚCI ZW. PR. OB. KOBIET W SIERADZU.
Staraniem przewodniczącej Zrzeszenia powiatowego Zw. Pr. Ob. Kobiet p. starościny Boryssowiczowej w osadzie Burzenin powstał oddział tegoż Zrzeszenia. Zebrania organizacyjne, na którem przewodniczyła p. starościna Boryssowiczowa, odbyło się w dniu 27 lutego r. b. Do Zarządu wybrano: na przewodniczącą oddziału: p. Alina Sadzewiczową, na sekretarkę. p. Natalję Kubiakową i na skarbniczkę p. Stanisławę Ślusarską.
L. Karczmarczykowa.

Echo Sieradzkie 1932 31 marzec

Z BURZENINA.
ECHA IMIENIN MARSZAŁKA PIŁSUDSKIEGO.
W dniu 19 marca 1932 r. Koło Pracy Obywatelskiej Kobiet urządziło „Podwieczorek dla biednych dzieci.
Na wstępie przewodnicząca
objaśniła dzieciom znaczenie uroczystości. Poczem został odegrany hymn narodowy. Dzieci wynosiły toasty na cześć Marszałka. Na zakończenie śpiewały i deklamowały pojedyńczo i chóralnie. Wieczorem w świetlicy wspólnie ze Związkiem Strzeleckim z Burzenina urządzono akademję na cześć Marszałka Józefa Piłsudskiego. Związek Pracy Obywatelskiej Kobiet ze swej strony wystawił sztuczkę bardzo aktualną p. t. "Zawieja".
Dybka Czesław.

Echo Sieradzkie 1932 14 kwiecień

Z Burzenina.
MIŁE STOSUNKI.
Mieszkaniec osady Burzenin niejaki Sieradzki wracał z towarem ze Zduńskiej Woli. Przejeżdżając przez kol. Antonin, ugrzązł z wozem na drodze tak, że konie nie mogły ruszyć z miejsca. Zbiegli się mieszkańcy w liczbie 5 osób, lecz zamiast udzielić pomocy — zrobili sobie pośmiewisko. A gdy Sieradzki oddalił się od wozu — skradli z tegoż 19 kg. cukru.
Na drugi dzień o kradzieży zameldowano miejscowej policji. Policja cukier odnalazła u zamożnego gospodarza; posiadającego 15 mórg ziemi, niejakiego Sobczyńskiego.
Sprawę skierowano na drogę sądową. Czy miejscowym władzom gminnym wiadomo, że droga przez kol. Antonin znajduje się w stanie nienadającym się do przejazdu?

Echo Sieradzkie 1932 14 maj

Z SĄDU OKRĘGOWEGO.
(...)Sąd rozpatrywał sprawę Wincentego Nowaka i Jana Osieckiego miesz. Burzenina oskarżonych o zadanie ciężkiego uszkodzenia ciała Stanisławowi Kozłowi z Witowa.
Sąd skazał Osieckiego na 8 mies. więzienia, zaś Nowaka na 3 miesiące.(...)

Echo Sieradzkie 1932 1 sierpień

UROCZYSTOŚCI W BURZENINIE.
Dzień 24 lipca br. głęboko zapisał się w pamięci mieszkańców parafji Burzenin (pow. sieradzki). Podczas rannej Mszy Św. odprawionej przez delegata Jgo Eks. Biskupa Włocławskiego, dyrektora Akcji Katolickiej, księdza Wojse — Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej przystąpiło w dniu tym do wspólnej Komunji św. Po Mszy św. ks. Wojsa w krótkich lecz porywających słowach przemówił do zebranej młodzieży, przedstawiając wartość i ważność SMP dla Kościoła i Państwa oraz zachęcał do współpracy w tej organizacji. Następnie odbyło się wspólne śniadanie dla członków SMP.
Po uroczystej, z asystą odprawionej sumię nastąpiła chwila najważniejsza w programie tego dnia t. j. otwarcie nowo-wybudowanego Domu Katolickiego. Zaznaczyć należy, że dom ten mimo piętrzących się trudności, spowodowanych obecnym kryzysem, dzięki jednak usilnym i niezmordowanym zabiegom miejscowego duchowieństwa, a zwłaszcza gorliwego dusz pasterza, jakim jest Przewielebny ks. proboszcz G. Domański, stanął w zadziwiająco krótkim czasie.
Dostojny delegat biskupi, otoczony mrowiem głów ludzkich, wypowiedział zastosowane do ważności chwili przemówienie, poczem przeciął wstęgę, otwierając temsamem wejście do wnętrza domu. Sala, choć obszerna, napełniła się w krótkim czasie publicznością. Na program całej uroczystości złożyły się: a) występ stowarzyszeniowego zespołu muzycznego, b) przedstawienie p. t. „Święty Stanisław Kostka wzorem mołdzieży", c) śpiewy oraz prześliczne nasze narodowe tańce: krakowiak i mazur.
Po nieszporach, już w nowej sali, zebrali się przedstawiciele wszystkich zrzeszeń katolickich, znajdujących się w parafji. I tutaj ks. dyrektor Wojsa w gorących słowach przemówił do zgromadzonych, wykazując potrzebę założenia w parafji Akcji Katolickiej.
Wieczorem o godz. 8 30 odbyło się ponownie przedstawienie z temi samemi urozmaiceniami, jakie miały miejsce zaraz po otwarciu sali. Przedstawienie wieczorowe urządzone było specjalnie dla mieszkańców Burzenina, tak jak popołudniowe — dla wsi. Sala i teraz była nabita po brzegi publicznością. Burze oklasków sypały się każdorazowo, gdy kurtyna podnosiła się, czy opadała.
Dostojny delegat biskupi, zamykając uroczystość, wyraził gorące życzenie, by ten Dom Katolicki stał sie rzeczywiście wieczernikiem apostolatu świeckiego i zaznaczył, że wyjeżdża z Burzenina odniósłszy jaknajlepsze wrażenie i że przy pierwszej sposobności nie omieszka podzielić się swem wrażeniem z ks. biskupem we Włocławku.
L. K.

Echo Sieradzkie 1932 30 sierpień

Z BURZENINA.
Nie przebrzmiały jeszcze echa o wspaniałem otwarciu Domu Katolickiego o którym daliśmy krótkie sprawozdanie w „Echu Sieradzkim" gdy oto Burzenin został ponownie i prawie niespodziewanie zaskoczony wiadomością, że w dniu 14-go sierpnia t. j. w niedzielę odbędzie się, dzięki zabiegom Komitetu Parafjalnego, przy kościele „Wielka fantowa loteria" z urozmaiceniami.
I rzeczywiście, przepiękna sprzyjająca pogoda w dniu oznaczonym zgromadziła rzesze zainteresowanych, którzy zapragnęli próbować swego szczęścia w loterji.
W tym samym dniu o godz. 8-ej wieczorem miejscowy zespół miłośników sceny wspólnie z letnikami wystawił w lokalu Domu Katolickiego dramat p. t. "Polska Spartanka" — Zofji Kowalskiej. (Cztero-aktówkę osnutą na tle walk z bolszewikami w 1920 roku przy obronie przejścia Wisły pod Włocławskiem).
Ponieważ zaś w dniu powyższym przypadała dwunasta rocznica obrony Wisły — wystawienie tego dramatu było na czasie.
Szanowna prelegentka nietylko doskonale ujęła w swym referacie całość walk z bolszewikami, lecz ponadto bliżej poruszyła kwestię obrony Warszawy przez bohaterskie zastępy polskie przy obronie przejścia przez Wisłę. W ten więc sposób referat wiązał się ściśle z przedstawieniem i był doskonałem wprowadzeniem w akcie dramatu. Przedstawienie udało się znakomicie. Młode, po większej części próbujące — dopiero swych zdolności, siły aktorskie, grały nadspodziewanie. Aktorzy, a zwłaszcza aktorki grały z takiem przejęciem, że w chwilach przedstawiających tragedję matki, której na wojnie poległo 5-ciu synów i córka, na sali słychać było głośny szloch publiczności.
Dnia 15-go sierpnia t. zn. w poniedziałek w uroczystość Wniebowzięcia Matki Boskiej wystawiono „Polkę Spartankę" po raz drugi zaraz po sumie dla ludności miejskiej. Po przedstawieniu tym odbyła się zabawa taneczna, która cieszyła się nie mniejszem powodzeniem niż samo przedstawienie. Dnia 21 b. m. na żądanie publiczności wystawiono w Burzeninie po raz trzeci i ostatni już „Polkę Spartankę", sala teatralna była przepełniona widzami. Co dziwniejsze i rzadko tutaj spotykane, widzieć można było między publicznością, osoby, które po raz trzeci przybyły na przedstawienie, uważając, że nie warto opuścić takiej okazji. Czysty dochód z tych wszystkich imprez został przeznaczony na potrzeby tutejszej parafii.
L. K.

Echo Sieradzkie 1932 5 październik

WYROKI SĄDOWE W SIERADZU.
Sąd okręgowy w Kaliszu na sesji wyjazdowej w Sieradzu rozpatrywał następujące sprawy:
(...) -Uznańskiego Zygmunta, Sokołowskiego i Aleksanderkiewicza oskarżonych o sfałszowanie dowodu tożsamości na jarmarku w Burzeninie. Sąd skazał wszystkich po 6 miesięcy więzienia z zawieszeniem na 2 lata.

Echo Łódzkie 1932 październik

Wybuch granatu w rękach przygodnego rybaka. Sieradz, 14 października. W dniu wczorajszym do szpitala powiatowego w Sieradzu przywieziono poranionego w okropny sposób 36-letniego Kazimierza Kempińskiego, mieszkańca osady Burzenin. Nieszczęśliwy, cały zbroczony krwią miał poszarpane obie ręce, głowę, szereg ran na całem ciele oraz uszkodzone oczy. Kempińskiego poddano natychmiastowej operacji, w czasie której musiano mu amputować dłoń prawej ręki. Ponieważ rodzina Kempińskiego odmawiała wszelkich zeznań co do straszliwego okaleczenia wieśniaka, policja sieradzka przeprowadziła dochodzenie, które niebawem wyświetliło całą sprawę. Kazimierz Kempiński zawodowo trudnił się łowieniem ryb przy pomocy granatów ręcznych, za co był już kilkakrotnie karany. W krytycznym dniu Kempiński w towarzystwie dwóch kolegów udał się na połów ryb do wsi Rębieszów, gdzie rzeka Warta tworzy duży łuk wodny, w którym zazwyczaj odbywają się połowy ryb. Kempiński rzucał do wody granaty, zaś towarzyszący mu koledzy wyławiali ogłuszone eksplozją ryby. W pewnej chwili granat pękł w rękach Kempińskiego kalecząc go w okropny sposób. Koledzy przenieśli poranionego do domu, skąd następnie Kempińskiego przewieziono do szpitala. Stan poranionego Kempińskiego jest beznadziejny.


Echo Sieradzkie 1932 15 październik

ZE STOW. MŁODZ. POLSKIEJ.
Z okazji powiatowego zlotu Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej odbyła sie wystawa robót ręcznych tegoż stowarzyszenia w Sieradzu.

Z szeregu pięknych robót rozmieszczonych w 2-ch salach wyróżniły się prace Fr. Miętkiewiczówny (Zd. Wola). Walczakówny (z Wągłczewa), Haliny Fiszerówny (Złoczew), II. Skonkówny (Sieradz), Miągowskiej (z Wągłczewa), S. M. P. w Burzeninie, Ireny Ordzińskiej (z Sieradza), Skibińskiego (z Sieradza), Cobana (z Klonowy), Fr. Kozłowskiego (z Klonowy), i Piłata (z Burzenina).

Echo Sieradzkie 1932 26 październik

Z WYSTAWY W SIERADZU.
Staraniem Okręgowego Towarzystwa Organizacyj i Kółek Rolniczych urządzono w dniu 21 bm. w sali Teatru Miejskiego w Sieradzu wystawę prac przysposobienia rolniczego młodzieży, samodzielnych gospodarzy i Kół Gospodyń Wiejskich.
O godz. 10 rano odbyło się nabożeństwo w kościele SS. Urszulanek, które odprawił ks. prof Bińkowski, zaś podniosłe okolicznościowe kazanie wygłosił ks. proboszcz Fr. Jabłoński z Wągłczewa, poczem wszyscy uczestnicy przy dźwiękach orkiestry strażackiej ruszyli przed teatr, gdzie po kilkuminutowem oczekiwaniu przybył p. starosta inż. Boryssowicz, naczelnik Wydziału Wojewódzkiego Szustak i dyrektor Wojewódzkiego Związku Organizacyj i Kółek Rolniczych p. Kawczak.
Pierwszy zabrał głos p. starosta, który w krótkich słowach scharakteryzował znaczenie przysposobienia rolniczego oraz dziękował za wzięcie tak licznego udziału w wystawie; wkońcu zwrócił się z prośbą do delegata z Województwa p. Szustaka o przecięcie wstęgi i otwarcie wystawy. Po dokonaniu tej ceremonji wszyscy weszli do sali badawczo oglądając wystawę.
Na wstępie rzucała się w oczy hodowla królików, kur, gołębi i warzywa Działu Pracy więzienia sieradzkiego. Króliki: t. zw. Kastor - Rex na męskie futra 14—18 zł, Chinchile - Rex na damskie futra (kołnierze) sztuka 12—15 zł., Angory - Białe wełna z nich jest przeznaczona na najdroższe przetwory wełniane, przedewszystkiem na lotnictwo i narciarstwo sztuka 18—23 zł. Duże kury Karmazynki (rasa amerykańska) gołębie grzywacze oraz obszerny dział warzyw.
Następnie obszerny dział ziemiopłodów Związku Młodzieży Ludowej, którzy wzięli udział z Potoka, Orzeszyna, i Brzeźna. Według książek jakie prowadzę poszczególne związki sprawdzane przez instruktorów wykazano, że na 1 ha rodzi się, zaledwie według kategoryj ziemi i uprawy: kukurydza 119 korcy, cebula 360—480 korcy, buraki 822—1.382 k., Mak 20, marchew czerw., 648 korcy, marchew biała 542, kartofle wcześnie jadalne 436 korcy i t. d.
Nadto Koło Młodzieży z Brzeźna wystawiło piękne roboty bieliźniane jak haftowane w kolorach serwety, obrusy, bluzki, fartuchy i t. p.
Podobny dział wystawiło Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej: Złoczew stos buraków, których plon wykazał z 1 ha 1,413 korcy, dalej z Burzenina dało się zauważyć piękne godło państwa zrobione z kukurydzy, zaś z Sieradza i Wróblewa zbiory nasion ogrodowych i hodowla kwiatów z pięknemi ogródkami. Również S. M. P. wzięło udział z Klonowy, Wągłczewa i Małkowic.
Zespół Rolny Strzelecki z Izabelowa i Rossoszycy buraki z 1 ha 1000—1260 korcy, oraz z Burzenina piękny koński ząb.
Koło Gospodyń Wiejskich z Orzeszyna przetwory owocowe i surowe warzywa, dalej Koła te z Wróblewa, Wągłczewa, Brzeźna, Smardzewa i Kobierzyna przetwory owocowe marynaty ogrodowe warzywa itp. Kółko Rolnicze Wrząca stos buraków, których waga jednego wynosi 4 i pół kg. zaś z 1 ha zebrano 1620 korcy buraków i 180 liści.
Dalej rasowa hodowla kur p. Nejmana z Krobanowa gm. Zd. Wola.
Przyznane nagrody przez komisję wystawową podamy później.

Echo Sieradzkie 1932 13 listopad

REORGANIZACJA STRAŻY W BURZENINIE.
W tych dniach w straży pożarnej w Burzeninie odbyło się zebranie na którem stwierdzono, iż zebrania nie dochodzą często do skutku, gdyż nieprzybywa niedostateczna ilość członków. Wobec tego zebrani doszli do wnioski, że do straży w Burzeninie należą przeważnie obywatele starsi, liczący ponad 50 lat, są ociężali daje to zły przykład młodszym. W związku z tem postanowiono strażaków w podeszłym wieku zwolnić, mundury odebrać i na ich miejsca dokooptować młodych oraz straż postawić na wysokości swego zadania.

Echo Sieradzkie 1932 20 listopad

Z BURZENINA.
AKADEMJA KU CZCI STANISŁAWA KOSTKI.
Z okazji święta Chrystusa Króla w dniu 29 października r. b. w Burzeninie staraniem Stowarzyszenia Młodzieży i Koła Śpiewaczego została urządzona uroczysta Akademja.
Akademja, składała się z dwóch części. Pierwszą część poświęcono obchodowi misyjnemu, który zamiast 22-go odbył się 29 października łącznie z obchodom ku czci Chrystusa Króla. Na program złożyły się
referaty i deklamacje, które starannie zostały opracowane przez SMP. oraz podniosłe śpiewy wykonało miejscowe koło śpiewacze pod wprawną batutą p. Sikorskiego, miejscowego organisty.
W dniu zaś 13 listopada w uroczystość św. Stanisława Kostki, SMP Męskie obchodziło święto Młodzieży.
O godzinie 8-ej rano młodzież stowarzyszona przystąpiła do Komunji Świętej, by prosić swego młodocianego Patrona o zapał i chęć do dalszej pracy.
Po nabożeństwie odbyło się wspólne śniadanie w sali domu parafjalnego. Tegoż dnia urządzono znaczek na cele oświatowe młodzieży związkowej.
O godzinie zaś 5-ej po południu w sali parafjalnej ludność Burzenina i okoliczna zebrałasię licznie, bo w liczbie około 400 osób, by uczestniczyć w uroczystej akademji oraz przedstawieniu.
Na program akademji złożyły siię: trzy bardzo treściwie opracowane referaty, wygłoszone przez druhów SMP., deklamacje z życia św. Stanisława wypowiedziane przez druhny SMP. oraz śpiewy wykonane przez koło śpiewacze.
Zakończono uroczystości obrazkiem scenicznym z życia św. Stanisława Kostki. Cała uroczystość wypadła wspaniale. Ludność w podniosłych nastrojach opuściła salę.

Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 34a

Wpisy do rejestru handlowego.

Do rejestru handlowego sądu okręgowego w Kaliszu, Działu A,, wciągnięto następujące firmy pod Nr.:
dnia 28 grudnia 1932 roku.
12969. Stanisław Stanisławski — sklep ze sprzedażą pieczywa w Burzeninie, gminy Majaczewice, powiatu sieradzkiego. Istnieje od 1926 roku. Właściciel Stanisław Stanisławski, zamieszkały w Burzeninie.
dnia 29 grudnia 1932 roku.
12980. Herman Zejman — sklep naczyń kuchennych w Burzeni­nie, powiatu sieradzkiego. Istnieje od 1932 roku. Właściciel Herman Zejman, zamieszkały w Burzeninie.

Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 74

Wydział hipoteczny, sekcja II, przy sądzie okręgowym w Kali­szu, niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania spadko­we po zmarłych:
1) Antonim-Józefie Kobierzyckim, właścicielu majątku Burzenin, pow. sieradzkiego, obszaru 5 ha 5659 m2;
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczono na dzień 19 marca 1934 roku, w którym to terminie osoby zaintere­sowane winne zgłosić się do kancelarji wymienionego wyżej wydziału hipotecznego w celu ujawnienia swoich praw pod skutkami prekluzji. Nr. 636/33.

Echo Sieradzkie 1933 10 styczeń

Z BURZENINA.
POD ADRESEM TYCH CO NIE PRZYBYLI.
W podniosłej i iście rodzinnej atmosferze spędziliśmy wieczór wigilijny w sali aktowej Domu Katolickiego — „wieczór urządzony przez miejscowe S. M. P. Opłatek w udekorowanej pięknie sali, przybrana choinka skrząca się od świateł, obrazek sceniczny i dostosowane do uroczystości dnia tego deklamacje, wpływały na wywołanie i podtrzymanie u obecnych tego uroczystego nastroju. Z chwilą uderzenia dzwonu, zwołującego ludzi na pasterkę, uroczystość zakończono a zgromadzeni udali się na nabożeństwo do kościoła.
Dnia 26 grudnia t. j. w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, sekcja dramatyczna Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej urządziła "Jasełka" —Walerji Szalay—Groele, którą wystawiono dwa razy; pierwszy raz zaraz po sumie, a drugi raz wieczorem tego samego dnia.
Zaś dnia 1-go stycznia 1933 r.
dzięki staraniom Przewielebnego ks. Grzegorza Domańskiego —proboszcza parafji Burzenin odbyła się w Burzeninie "wieczornica", na całość której złożyły się: odczyt o lotnictwie i koncert. Emerytowany porucznik — pilot p. Bohdan Mickiewicz — prawnuk wieszcza — w zajmujący i oryginalny sposób przedstawił zebranej publiczności cele, wartość i dzieje naszego lotnictwa, nawiązując przytym do przeżyć osobistych.
Po odczycie nastąpiła druga część "wieczornicy" — koncert.
Przedtem jeszcze wyszedł na scenę "dziadek krakowski" z życzeniami noworocznemi dla Szan. Publiczności. Humorystyczne życzenia wywołaly kaskady śmiechu i oklasków wśród słuchaczów. Następnie p. Mickiewicz wystąpił z solową grą na fortepianie po której zespół orkiestry symfonicznej S. M. P. powiększony liczebnie niezrzeszonemi siłami umuzykalnionemi pod batutą p. Mickiewicza wykonał szereg pięknych utworów muzycznych. Całość wypadła zupełnie dobrze.
Niewiadomo tylko z jakich powodów nie przybyła na tę „wieczornice" ta część miejscowej inteligencji, która ma pretensje zaliczać do wybitniejszych i umysłowo wyżej postawionych osób miasteczka. Zaznaczyć wypada, że osoby te po większej części należą przecież do miejscowego L. O. P. P. i o mającej się odbyć wieczornicy propagandowej były powiadomione przez Zarząd L. O. P. P. A szkoda boć za dużo wiadomości chyba [nikt] z ludzi jeszcze nie posiadł w jakiejkolwiek dziedzinie, a zwłaszcza [o] ile weźmiemy kwestje lotnic[twa], która winna obchodzic każdego obywatela — Polaka.
Zresztą, jakiż przykład dla [...], których mamy uświadamiać, jeśli widać, że przewodnicy ich mało [się] tem wszystkiem przejmują?

Uczestnik.

Echo Sieradzkie 1933 2 luty

Z BURZENINA.
UROCZYSTOŚĆ ZAKOŃCZENIA KURSU
NAUKI GOTOWANIA.
W dniu 22 b. m. Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej Żeńskiej w Burzeninie ukończyło kurs nauki gotowania.
Kurs ten urządzony staraniem miejscowego ks. proboszcza Grzegorza Domańskiego, prowadzony był przez fachową instruktorkę związku włocławskiego p. Brózdowiczównę.
W uroczystości zakończenia, oprócz kursistek, wzięli udział rodzice i zaproszeni goście.
Na uroczystość tę przybył specjalnie ks. prefekt Tadeusz Matuszewski kierownik Sieradzkiego Okręgu S.M P.
Przebieg wieczorku był niezwykle miły i pełen uroczystego nastroju. W czsie herbatki przy stołach napełnionych wytworami rąk kursistek przemawiali kolejno kierownik Maturzewski, ks. prob. Domański i p. instrukt. Rzózdowiczówna; nadto urozmaicono chwile wesołemi monologami, śpiewami i tańcami.
Uroczystość powyższa odbyła się w pięknym nowozbudowanym domu katolickim.

Echo Sieradzkie 1933 5 kwiecień

Z O. T. O. I K. R. W SIERADZU.
W ostatnich dniach m. lutego w m. marcu przeprowadzono na terenie powiatu 11 kursów rejonowych dla młodzieży pracującej w przysposobieniu rolniczem.
Kursy odbyły się w Burzeninie, Potoku, Dusznikach, Brzeźniu, Szadku, Krokocicach, Męce, Rossoszycy, Wróblewie, Złoczewie, Zd. Woli.
W kursach wzięło udział 250 uczestników zespołów rolnych Związku Strzeleckiego Zw. Młodzieży Ludowej i S. M. P.
Kursy odbyły się pod przewodnictwem inż. A. Baranowskiego, tematy zespołowe referowali instruktorzy rolni w Sieradzu.

Echo Sieradzkie 1933 31 sierpień

NÓŻ W ŻYDOWSKICH RĘKACH powodem rozruchów antysemickich.
Józef Klimczak zam. w Burzeninie będąc pod gazem począł zaczepiać przechodniów. Takie zachowanie nie podobało się przechodzącemu wówczas szklarzowi Potockiemu który zareagował nożem i poranił nim Klimczaka. Następnie zbiegł. Na widok okrwawionego Klimczaka poranionego przez żyda zaalarmowana chrześcijańska większość mieszkańców przyjęła groźną postawę wybijając szyby w oknach żydowskich. Żydzi kryli się gdzie mogli, by nie popaść w ręce rozjuszonego tłumu. W międzyczasie nadbiegło kilku policjantów dalszemu zajściu kres położono, spisując protokóły.

Echo Sieradzkie 1933 20 wrzesień

Burzenin.
Na połudn. wsch. skraju pow. sieradzkiego, nad rzeką Wartą wśród szeroko rozciągniętej równiny, uprawnych pól, zbożnych niw, malowniczej okolicy okolonej z zachodu lasami a z połudn. wsch. pasmem pagórków wapiennych leży prastare miasteczko, a obecnie osada Burzenin.
Było to niegdyś ruchliwe miasto siedziba pięknej Krystyny, siostrzenicy biskupa św. Stanisława Szczepanowskiego, żony niefortunnego miecznika, którą król Bolko Śmiały wykradł z warownego zamku burzenińskiego.
Pomimo że czas wszystko zmienia i przeistacza jednakże pewne cechy i charakter starożytności zachował Burzenin do naszych czasów.
Rynek lewandralowy, obszerny nie brukowany.
Rozchodzące się ulice od rynku są krótkie i wąskie. Domy za wyjątkiem kilku wszystkie parterowe, większość drewnianych. Zasługuje i to na podkreślenie, że Burzenin b. często był nawiedzany przez pożary, był burzony przez wojny, a najwięcej ucierpiał za czasów wojen szwedzkich.
Najwspanialszą ozdobą miasteczka jest piękna świątynia, opasana potężnym murem na kształt wału obronnego.
Tradycja głosi, iż Napoleonowi I wjeżdżającemu na koniu do świątyni w progu spadła czapka z głowy. Przeczuwając złą wróżbę niezwyciężony dotąd władca pozostawił ją. Przeto na pamiątkę wmurowano tę czapkę w ścianę z rysunkiem tejże nazewnątrz.
Jest też wpobliżu miasta duży kopiec (nasyp). Przed paru laty znaleziono tam dzidy i lance pochodzące z epoki wojen krzyżackich. Znajduje się też staropogańskie cmentarzysko, gdzie znaleziono popielnice z prochami a w nich bransoletki, kolczyki i ozdoby noszone z epoki bronzowej, te zabytki zostały zabrane muzeum w Warszawie.
Znaleziono też bryłę bursztynową w rzece, pochodzącą prawdopodobnie z czasów rzymskich, kiedy kupcy z dalekiego południa odbywali karawany na północ po "jantar" — bursztyn w [...] wieku po Chrystusie. W okolicy Burzenina na szerszą skalę wypala się kamień wapienny, wydobywa się glinkę.
W ostatnich latach przeprowadza się szosę łączącą Burzenin z Sieradzem. Na 15 klm. odległości szosę zrobiono na przestrzeni 12 klm. Szosa ma doniosłe znaczenie, gdyż ułatwiona komunikacja z Sieradzem przyczyni się do ożywienia tego zakątka mało dostępnego spowodu piaszczystych dróg gdyż kupcy mogą uczęszczać na jarmark i miejscowi właściciele przedsiębiorstw mogą łatwiej zaopatrywać [i] rozwijać swoje placówki handlowe, czem zyska miasto i dogodność [mają] okoliczni mieszkańcy.
Młodzież skupia się przeważnie [...] dwóch organizacjach: S. M. P. i 'Strzelec". Kino lotne nigdy tu nie zawita, przedstawienia amatorskie — rzadkością.
Natomiast burzenińska młodzież przeważnie pobija rekordy pod względem tańców, a zwłaszcza "krakowiaka".
Ewado.

Echo Łódzkie 1933 wrzesień

Tokarz chciał otworzyć fabryczkę 10-złotówek, ale go zamknęli... Sieradz, 21 września. (Od wł. kor.) Komendant posterunku P. P. w Burzeninie Kubiak, będąc w Sieradzu, poufnie dowiedział się, że mieszkaniec Zduńskiej Woli Józef Korona lat 32, tokarz drzewny z zawodu, nabył maszynkę do podrabiania 10-cio złotowych monet i w dniu 26 czerwca ma przybyć do Burzenina, by tam rozpocząć wyrabianie fałszywych monet. Gdy nadszedł wspomniany dzień komendant zdala od miasta — postawił posterunki i czekał. O godzinie 12-ej ujrzano idącego w stronę Burzenina Korone; gdy podszedł bliżej zatrzymano go i podczas rewizji znaleziono przy nim maszynę do robienia pieniędzy. Zatrzymany Korona tłumaczył się, że maszynkę przed chwilą znalazł, lecz dochodzenie nie potwierdziło prawdziwości jego zeznań. Sąd okręgowy na sesji wyjazdowej w Sieradzu po zbadaniu szeregu świadków skazał Józefa Koronę na 1 rok więzienia.

Echo Sieradzkie 1933 14 październik

BURZENIN.
Przysposobienie Rolnicze zw. Strzeleckiego w Burzeninie weźmie udział w konkursie hodowli marchwi. Eksponaty hodowli będą reprezentowane na wystawie w Sieradzu w dniach 13. 14 i 15 b. m.

Echo Sieradzkie 1933 17 październik

WYSTAWA ROLNICZA W SIERADZU
Prace konkursowe młodzieży przysposobienia rolniczego.
Staraniem Okręgowego Towarzystwa Organizacyj i Kółek Rolniczych w Sieradzu w dniu 13 b. m. w Teatrze Miejskim odbyło się otwarcie Wystawy Rolniczej prac konkursowych młodzieży pracującej w przysposobieniu rolniczem gospodyń i gospodarzy — pracujących w konkursach i samodzielnych gospodarzyWzięli udział: Związek Młodzieży Ludowej, Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej, Związek Strzelecki i samodzielni gospodarze.
O godz. 1-ej przybył Zastępca Starosty p. Eichblat i wygłosił krótkie przemówienie, miedzy innemi wyjaśnił że p. Starosta nie mógł osobiście przybyć gdyż musiał wyjechać w sprawach służbowych do województwa. Następnie powitał delegata z Izby Rolniczej p. Kaw[czaka], przedstawicieli społeczeństwa i młodzież przysposobienia rolniczego.
Po przecięciu wstęgi wszyscy udali się na zwiedzanie wystawy.
Najpierw zwiedzono prace konkursowe Związku Młodzieży Ludowej. Męka. Zespół buraczany. Duże buraki przystrojone w zieleń pod kierunkiem przodowniczki Janiny Gockówny.
Krobanów. Wystawa bardzo wzorowo urządzoną. Kwietniki, wykresy zbiorów kwiatowych przedstawiają piękny wygląd. Przodownikiem tego zespołu jest p. Marianna Ratajczykówa, zaś wzorową doradczynią p. Sroczyńska.
Dodać należy że oddział Krobanów na terenie okolic Zduńskiej-Woli jest jeden z lepszych oddziałów.
Szadkowice. Zbiór buraków z 1-ha 1.200 m3. Widać piękne okazy. Przodownikiem jest p. Bolesław Turalczyk.
Brzeźno. Zespół soji (soja u nas jest mało znana niżej opiszemy szczegółowo) której przodownikiem jest p. Królak Ignacy. Zbiór z 1-ha 21 m. 3.
Potok. Kartofle jadalne "Rozafolje" zbiór z 1 ha 540 m3. Przodownik p. Muszalski.
Zbiór soji jak można wnioskować najlepszy bo 32 mtr. z 1-ha. Marchew 3 zespołów przeciętnie z 1 ha 720 m.
Orzeżyn. Zespół cebulowy jest to największy najobfitszy zbiór z 1-ha 250 mPrzodow. p. Ant. Feliksiak.
Dalej następuje Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej, gdzie skolei przystępujemy do zespołu. Burzenin. Jest to jedyny zespół który hoduje króliki, piękne okazy w klatkach własnego wykonania. Dalej półka na kwiaty gustownie ułożone, nasiona tychże kukurydza której zbiór z 1-ha wynosi 106 metr.
Na uwagę zasługuję pięknie wykonany kwiat "Szarotka" kukurydzy.
Wągłczew. Na uwagę zasługuję zrobiony kosz do przechowywania cebuli. Jest to największy zbiór z 1-ha 400 mtr.
Sieradz. Na uwagę zasługujbardzo starannie opracowane plany ogródków kwiatowych przy domach mieszkalnych.
Warta. Piękna oznaka godło S. M. P. na którą każdy uwagę zwraca, wykonana z kwiatów. W torebkach nasiona kwiatów. Kwiat w wazonach i t. p.
Brzeźno. Dużo pięknych kwiatów żywych, plantacje z kwietnikami przy domkach.
Szadek. Marchew pastewna zbiór z 1-ha 507 m. Związek Strzelecki.
Krobanó— kwiaty i sofa.
Burzenin — marchew. Izabelów — kukurydza.
Dalej mleczarnia Brzeźno — częściowo narzędzia mleczarskie plany budowy mleczarni w Brzeźnimurowanej rozm. 13\16 mtr. której koszt wynosił 12.690 zł.
Dalej wzór kuchni koła gospodyń wiejskich, pięknie urządzona spiżarnia z przetworami owocowemi, warzywami i winami. Ogródki kwiatowe, przy których miejsce do zabaw dla dzieci. Bufezbiorowy będzie urządzony w niedziele 15 b. m. Dochód z bufetu będzie przeznaczony na sekcje koł. gospodyń wiejskich.
Jak zaznaczyliśmy wyżej zwraca uwagę Wystawy soja.
Soja została sprowadzona do nas z Japonji. Podobna jest wielkością do grochu polnego. Jest szarego wyglądu, zawiera 18 proc. tłuszczu, 36 proc. białka. Po ugotowaniu przybiera kształt fasoli podługowatej. Prócz tego nadaje się na wyrabianie oleju i kawy. Cena detaliczna 1 zł.- hurtowa 60 gr. za 1 kg.

Echo Sieradzkie 1933 19 październik

KOGO NAGRODZONO?
W związku z Wystawą Rolniczą w Sieradzu dniach 13, 14 i 15 b. m. Okręgowe Tow. Org. i Kółek Roln., przyznałnagrody następującym osobom:
1) STOWARZYSZENIE MŁODZIEŻY POLSKIEJ.
BURZENIN.
Świątek Wład. I nagrodę, Maranda Józef II, W[...]dowski Eugenjusz III, zespołowe i indywidualne za wychowanie królików, Kołodziejska Helena 1 Klimczakówna Marja II za uprawę kukurydzy, Wrocińska Lucyna I. Władowska Helena II, za uprawę kwiatów. Nadto Stowarzyszenie Mł. Pol. otrzymało kołową nagrodę II stopnia.
SZADEK.
Zabłocka Janina I. Pietrasiówna Marja II za uprawę marchwi,
CHARŁUPIA WIELKA.
Izydorek Stan. I, Budowski Wład., II, Bednarek Stan. II. zespół powiatowy za uprawę buraków.
Szynarska Janina I, Walczakówna Janina II, za uprawę cebuli.
BRZEŹNO.
Kowalczykówna Zenobja za uprawę
ogródków kwiatowych III zesp. Owczarkówna Katarzyna III, przodownicze, Sosicka Emilia II zespół powiatowy.
WARTA.
Nowicka Marja II, Nowakówna Józefa III. Andrysiewiczówna Janina III powiatowa za uprawę ogródków kwiatowych.
SIERADZ.
Gawronówna Zofja I, Szmitówna Stanisława II, za uprawę kwiatów.
2) NAGRODY ZWIĄZKU MŁODZIEŻY LUDOWEJ.
KROBANÓW.
Nowicka Marja II zesp. za uprawę ogródków kwiatowych, Gozdalikówna Zofja I zesp. powiatowy, Stemczewski Leon II Gwizdalski Antoni I powiat za uprawę soi.
ORZEŻYN.
Mecwel Józef I, Janicki Miecz. II. Janiakówna Helena III za uprawę cebuli.
SZADKOWICE.
Nastarowicz Józef II. Turajczyk Józef III oraz Turajczyk Bol. II przodow. i I powiatową zespołową za uprawę buraków.
BRZEŹNO. Królak Ignacy I. Wróblewska Irena II i Nieciejewski Hieronim III za uprawę soi.
MĘKA.
Gockówna Wład. II, Gawron Józefa III za uprawę buraków.
POTOK.
Ośrodkówna Bol. I, Kuśnierkówna Ma[rja] II za uprawę marchwi.
Zarnecki Miecz. II Kozak Edm. III Musialski Józef I przodownicze za uprawę ziemniaków. Rosiak Józef I. Rosiakówna Janina II, pozatem ZML z Potoku otrzyma[li] pierwszą kołową za uprawę soi.
BRZEŹNO.
ZML otrzymał trzecią połową.
3) NAGRODY ZWIĄZKU STRZELECKIEGO.
IZABELÓW.
Majkowski Sergjusz I. Różański Tad. II,
za uprawę końskiego zęba.
BURZENIN.
Kofłodziejski Klemens III przodow. i [I] zespołowa powiatowa za uprawę marchwi.
ROSSORZYCA.
Stępień Zygmunt I, Skąpski StefaII, Jaruga Jan III, za uprawę buraków.
Honorowe nagrody za pracę w organizacji Młodzieży otrzymali: p. Boczko Jan nauczyciel z Brzeźna, p. Froncali Bronisław organ. z Charłupi Wielkiej, p. R[udnicka] Aniela z Brzeźna, p. Grud[...] Marja z Warty.
Za pracę w konkursach gospod[...] [...]modzielczych przyznano nagrody w konkursie obornika całemu szeregowi gospodarstw.
Z działu mleczarstwa przyznano nagrodę honorową p. Pokrace Józefowi z Brzeźnia za wyraźne ujęcie w wykresie rozwoju mleczarni w Brzeźnie.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 21

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dn. 19 październ. 1933 r. L. SA. II. 12/14/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu sieradzkiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego, zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 18 października 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23. III. 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
X. Obszar gminy wiejskiej Majaczewice dzieli się na gromady:
3. Burzenin, obejmującą: osadę Burzenin, osadę Burzenin Osmólski, osadę Burzenin B. Nr. 1, osadę Burzenin Młyn, kolonję Burzenin cz. włość. Burzenin-Maj, osadę hipot. Kuźnica, osadę włość. Kurnica.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Sieradzkiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
wz. (—) A. Potocki
Wicewojewoda

Echo Sieradzkie 1933 9 listopad

PIJANY POWINIEN OTRZYMAĆ POMOC POLICJI?
Do komendanta posterunku Burzenin Bolesława Kubiaka w dniu 26 kwietnia b. r. podszedł niejaki Teofil Chachulski z Widawy i prosił o furmankę, któraby go zawiozła do Widawy, [iść] nie może bowiem jest pijany. Komendant wzruszył ramionami i poszedł dalej.
Chachulski zaczął się awanturować, [do]tego domopógł mu kolega jego Józef Kozioł łupiąc policjanta niemiłosiernie kijem.
Powyższą sprawę rozpatrywał w dniu 6 bm. Sąd Okręgowy na sesji wyjazdowej w Sieradzu. Oskarżeni nie przyznali się do winy twierdząc, że byli [...] pijani.
Sąd po przesłuchaniu świadka Koz[...] skazał go na 20 zł. grzywny za zakłócenie spokoju a Chachulskiego uniewinnił.

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1933 15 grudzień

PRZEDSZKOLE W BURZENINIE.
W Burzeninie ruchliwy związek pracy obywatelskiej kobiet z p. Groszewską na czele otwiera w tych dniach przedszkole, które mieścić się będzie w gmachu szkolnym.
Ofiarne społeczeństwo Burzenina przyszło z pomocą w otwarciu tego przedszkola. Również gmina ofiarowała opał a inni potrzebny na podłogę kamień, materjał i maty ze słomy.
Dzieci w przedszkolu będą dożywiane.
 
Ziemia Sieradzka 1934 nr 1

Z gminy Majaczewice.
Dzień 18 września r. z. był uroczystym dla członków Straży Pożarnej w Szczawnie, bowiem obchodzono tu poświęcenie nowopobudowanej remizy straży. W uroczystości tej prócz członków miejscowego oddziału wzięły udział ochotnicze straże pożarne: ze wsi Strzałki, Prażmów, pododdział z Wolnicy-Grabowskiej.
Aktu poświęcenia remizy dokonał ks. Grzegorz Domański, proboszcz z Burzenina. Oddając remizę do użytku społeczeństwa, ks. proboszcz Domański zwrócił uwagę zebranych na cele, jakie winny tak ważnej placówce społecznej, jak straż pożarna, przyświecać.
Okręgowy Związek Straży Pożarnych pow. Sieradzkiego reprezentował d-h Franciszek Górski, naczelnik rejonu Burzenin, który pokrótce streściwszy zadania ciążące na członkach straży, złożył Straży Pożarnej w Szczawnie życzenie dalszego pomyślnego rozwoju. Poza tem wygłosili przemówienia: d-h Alfred Lelke, prezes Zarządu Straży w Szczawnie, wójt gminy Stefan Labusz, oraz p. Plewiński ze wsi Strzałki.
Zaznaczyć należy, że Straż Pożarna w Szczawnie, powstała niedawno, bo w dniu 25 maja 1929 roku, pomimo tak krótkiego czasu swego istnienia wykazała dużą żywotność. W tym krótkim okresie Straż ta pobudowała remizę, nabyła najniezbędniejsze narzędzia pożarnicze, a obecnie zamówiła w Składnicy Straży Pożarnych w Warszawie sikawkę, otrzymanie której spodziewane jest w dniach najbliższych. Nadzwyczaj żywotnym i czynnym jest Zarząd tej Straży, staraniem którego w roku bieżącym utworzony został pododdział Straży z Wolnicy-Grabowskiej oraz drużyna samarytańsko-pożarnicza. Stwierdzili to osobiście członek Zarządu Związku Okręgowego d-h F. Górski oraz instruktor pożarniczy d-h E. Gałka podczas lustracji i inspekcji Straży w Szczawnie, za co w imieniu Zarządu Związku Okręgowego złożyli Zarządowi Straży w Szczawnie podziękowanie.
Życzyć należy by Straż w Szczawnie na czele ze swym obecnym Zarządem, w imię szczytnego swego hasła „Miłość bliźniego” w dalszych swych poczynaniach, mających na celu dobro społeczeństwa, nie ustała.
Na zdjęciu na tle poświęconej remizy w Szczawnie Straż Pożarna w Szczawnie. W pierwszym rzędzie od lewej strony do prawej, siedzą: Stefan Labusz, wójt gminy Majaczewice i Sekretarz Zarządu O. S. P. w Szczawnie, Franciszek Górski członek Zarządu Okręgowego, w środku ks. Grzegorz Domański, proboszcz z Burzenina, Alfred Lelke, prezes Zarządu O. S. P. w Szczawnie i Bronisław Włodarczyk zast. nacz. tejże Straży. Po bokach stoją członkinie drużyny Samarytańsko-pożarniczej z Woli-Grabowskiej. W dalszych rzędach członkowie Zarządu i członkowie oddziału O. S. P. w Szczawnie.

Zorza (Zorza, Wieniec i Pszczółka) 1934 nr 15

List z powiatu sieradzkiego.
Parafja Burzenińska leży nad rzeką Wartą o 17 kilometrów na południe od miasta powiatowego Sieradza. Burzenin, jak opowiadają, kiedyś był miastem dość znacznem, miał podobno kilka kościołów. Obecnie jest niewielką osadą i ma tylko jeden kościół murowany, wewnątrz dość ozdobny, a z pamiątek przeszłości— ruiny starego zamczyska oraz zapadłe i zrujnowane lochy podziemne, pamiętające podobno czasy króla Mieczysława. Ale wróćmy do teraźniejszości. Kościół, liczący przeszło trzy wieki, piękny, ale dawno nie odnawiany, wygląda ubogo. Wiele byłoby do zrobienia, i może da Bóg, z czasem się to zrobi. Obecny nasz ks. proboszcz dobrze gospodarzy. Trzeci rok dopiero nam pasterzuje, a już cmentarz grzebalny do połowy oparkanił, pobudował dom katolicki, w którym mieszczą się trzy ładne sale. Na wielkiej sali odbywają się zebrania Akcji katolickiej, rekolekcje dla tercjarzy i różne przedstawienia religijne. Na mniejszych salach zbierają się Koła młodzieży męskiej i żeńskiej, oraz chór na naukę śpiewu. W niedziele i święta przed nabożeństwem i przed nieszporami sala otwarta jest dla wszystkich i każdy może tam przeczytać lub przejrzeć gazety, czasopisma i broszurki, które sprowadza nasz czcigodny ks. proboszcz G. Domański. W naszym kościołku mieliśmy też misję, urządzoną staraniem naszego ks. proboszcza. Wiecznym zaś pomnikiem jego gorliwej pracy pozostanie nasz Dom katolicki. Dodam przytem, że cały materjał budowlany własnym kosztem sprowadził, bez pomocy parafjan. Oby Bóg pomagał mu w dalszej pracy, a parafjanie oby ją należycie ocenić umieli.
Czytelnik

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 10 styczeń

KŁUSOWNICTWO NA POLACH BURZENINA.
Przed kilku dniami na polach miasteczka Burzenina odbyło się dość duże doroczne polowanie.
Po całodziennem chodzeniu na przestrzeni 1.100 mórg pięknego terenu upolowano aż.. 6 zajęcy.
Trudno sobie wyobrazić, w jakiem położeniu znalazł się Sieradzki dzierżawca polowania, który zaprosił gości — myśliwych poto, by po całodziennych trudach upolować 6 zajęcy.
Jak sie dowiadujemy po tych polach grasują całe bandy rozzuchwalonych kłusowników, którzy w niemiłosierny sposób tępią zwierzynę. Przypomnijmy sobie, że rok temu zabito na tym terenie 35 zajęcy.
O ile tak dalej pójdzie gangrena kłusownicza, która wyniszczyła zwierzynę na polach Burzenina rozszerzy się na dalsze okolice, gdzie zwierzyny jest jeszcze wbród.

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 15 styczeń

BUDOWA DRÓG W POWIECIE SIERADZKIM.
W roku 1933 Wydział powiatowy pow. sieradzkiego nie mógł w pełni rozwinąć działalności przy budowie dróg, a to spowodu braku odpowiednich kredytów. Z całego budżetu drogow., można było przeznaczyć zaledwie 15 000 zł. na dotacje dla gmin, wskutek tego projektowana do wybudowania ilość kilkakrotnie zmniejszyła się. Jednak w stosunku do tej skromnej kwoty subwencji z wydziału zrobiono b. dużo, gdyż wybudowano 11* klm. szos i bruków, 22,5* km. prawidłowych żwirówek oraz wykonano plant pod przyszłą budowę i uregulowano drogi gruntowe na przestrzeni 55 klm. Wynik zatem w stosunku do otrzymanych dotacyi przekroczył o 45 proc. wyniki roku ubiegłego, kiedy to dotacje wynosiły 55.000 zł.
W roku 1934 projektuje się ....* 19 klm. szos i bruków przy dotacji około .......* władze nadzorcze zatwierdzą powyższy projekt.
Jak się dowiadujemy, z ważniejszych dróg wykonane będą odcinki Wośniki-Zadzim-Dąbrowa jako skrót do Łęczycy, Turka i uzupełnienie drogi Sieradz-Burzenin z wyjątkiem 2-ch klm.
Roboty szarwarkowe w powiecie sieradzkim dziś nie napotykają na trudności, bo nie tylko rolnicy popierają myśl budowy dróg, ale nawet domagają się gęstszej sieci dla ułatwienia życia gospodarczego w powiecie.

*nieczytelne, przypis autora bloga

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 5 luty

KOBIETA — CZŁONKIEM RADY GMINNEJ.

Nauczycielka p. Jadczakowa z Burzenina została wybrana jako radna tejże gminy. Jest to pierwsza radna - kobieta na terenie tutejszego powiatu.


Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 27 marzec

SPRAWOZDANIE.
Instruktora Zarządu Powiatowego straży Pożarnych na pow. sieradzki.
Praca zamierzona w ub. roku, a poparta przez Walne Zgromadzenie poza przeprowadzeniem Zjazdów Manewrowych i urządzeniem 2 kursów w rejonach wykonana została w całości. Zjazdy Manewrowe i kursy wspomniane projektowane były w okresie wiosennym r. b.
Jak w ubiegłym roku tak i w roku sprawozdawczym w poczynaniach naszej pracy mieliśmy poparcie ze strony poszczególnych Zarządów i Naczelników Straży.
W okresie sprawozdawczym od 29 maja po dzień dzisiejszy stan Straży na terenie powiatu przedstawia się następująco:
Funkcje N-ków pełnią nast. druhowie:
1) K. Pruski. Sieradz. 2) A. Kuske, Zd. Wola. 3) M. Kaszyński, Warta. 4) R. Cielecki, Szadek. 5) M. Saganowski, Złoczew. 7) J. Grabałowski, Zadzim; 7) E. Nierychlewski, Gruszczyce. 8) W. Jedyński, Wierzchy. 9) E. Kluba, Wróblew. 10) J. Golas, Klonowa 11) P. Fabjańczyk, Brąszewice. 12) St. Sikorski, Brzeźno. 13) Fr. Górski, Burzenin. 14) St. Zach, Barczew. i 15-ty rejon do czasu reorganizacji rejonów pozostaje nie obsadzony.
Ogólna wartość majątku ruch. i nieruchomości Straży na terenie powiatu wynosi około 1 miljona zł. w-g. obliczenia i oszacowania przez Zarządy Straży, zaś wyekwipowanie, uzbrojenie, zaopatrzenie w przęt oraz stan liczebny przedstawia się następująco:
Członków czynnych w strażach — 2682, członków popierających — 1.166, straży wiejskich w powiecie 97, straży małomiasteczkowych 4, straży miejskich 2, drużyn żeńskich samarytańskich poż. 27, oddziałów PW. 6, drużyn O.P. Gaz. 9, świetlic 14, bibliotek 7, kół teatralnych 27, orkiestr 13, chórów 4, remiz drewnianych 45, remiz murowanych 29, remiz betonowych 11, szop na narzędzia 7, wspinalni 3, syren ręcznych 11, dzwonów 84, wyszkolonych naczelników rejonu 8, wyszkolonych naczelników straży 70, wyszkolonych podoficerów straży 99, wyszkolonych poinstruktorów 79, mundurów zwykłych 1.918, mundurów bojowych 863, hełmów 1264, pasów bojowych 371, toporów 649, drabin mechanicznych kon. 1, drabin francuskich 3, drabin drążkowych 11, drabin Szczerbowskiego 50, drabin przystawnych 72, drabin hakowych 26, beczkowozów 126, wozów pogotowia 74, masek gazowych 48, przyrządów ratunkowych 2, sikawek ręcznych 125, sikawek motorowych 5, węży tłocznych 4,664m, apteczek 15, noszy 3, samochodów pożarniczych 4, samochodów osobowych 2, bekadeł alarmowych i trąbek 111.
W roku 1933-34 otrzymały zasiłki z PZUW. następujące Straże w naturze bądź też w gotówce.
Brzeźno 8 mtr. węża sawnego, Bartochów 300 zł. zasiłku na beczkowóz. Leliwa 15 mtr. węża tłocznego 1 parę łączników i drabinę Szczerbowskiego. Chajew 15 mtr. węża tłocznego, 1 parę łączników. Żelisław drabinę Szczerbowskiego. Lipicze beczkowóz 2 kołowy żelazny i 15 mtr. węża. Stanisławów 15 mtr. węża tłocznego. Owieczki 50 zł. na wóz pod sikawkę. Sadokrzyce 30 mtr. węża tłocznego. Tubądzin 30 mtr. węża tłocznego. Klonowa 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Prusinowice sikawkę przenośna (930 zł.) zapł. 200. Czartorja 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Kliczków -Mały 2 pary łączników "Polonja". Krokocice 300 zł. na kupno 4 koł. beczkowozu. Starce 15 mtr. węża tłocznego i 4 sawnego. Burzenin 300 zł. zasiłku na 4 koł. beczkowóz. Dąbrowa - Wielka 15 mtr. węża tłocznego. Strzałki 15 mtr. węża tłocznego i 4 mtr. węża sawnego. Niemojew 930 zł. na sikawkę przenośną. Korczew 15 mtr. węża tłocznego. Zd.- Wola syrena elektryczna, 150 mtr. węża tłocznego i 10 par łączników. Rossoszyca 30 mtr. węża tłocznego. Grabina 15 mtr. węża tłocznego i drabinę Szczerbowskiego. Drużbin "Tyfon" syrenę pneumatyczną. Oraczew 15 mtr węża tłocznego. Kuźnica — Błońska 15 mtr. węża tłocznego i 4 mtr. sawnego. Godynice 15 mtr. węża tłocznego i drabinę Szczerbowskiego. Rzechta 200 zł. zasiłku na wóz rekwizytowy. Wośniki 200 zł. zasiłku na wóz rekwizytowy. Wągłczew 6 toporów, 6 pochew i 6 pasów bobowych. Charłupia — Mała 100 zł. na beczkowóz. Polków 930 zł. na sikawkę przenośną. Kłocko 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Kościerzyna 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Piaski 30 mtr. węża tłocznego. Wypada mi zaznaczyć, iż przy wydatnem poparciu p. Inspektora PZUW. J Gaweckiego wyekwipowanie Straży w sprzęt posuwa się szybko naprzód.
Z powyżej podanego zestawienia sami zorjentujemy się, iż pomoc PZUW. z każdym rokiem wzrasta.
Pożarów masowych w okresie sprawozdawczym było 1, pojedynczych 91 razem 92. Straty poniesione przez PZUW. za pożar masowy w Prażmowie wynoszą 34.149 zł. Straty pojedyczych wynoszą 106.873. Razem odszkodowania wynoszą 141022 zł.
Jeżeli porównamy statystykę pożarów z lat ubiegłych, to stwierdzić należy, że palność w naszym powiece procentowo się zmniejszyła.
Pomimo przedsięwziętych pewnych poczynań przez odnośne organa w kierunku zapobiegania pożarom, Straże Pożarne również w tym kierunku muszą przedsięwziąć akcję propagandową i nieustawać w dalszej pracy.
Stosownie do wydania nowego regulaminu wyszkoleniowego przez Władze centralne, wydaliśmy okólnik polecający wszystkim Naczelnikom Straży przeprowadzenie wyszkolenia w zakresie I stopnia, niezależnie od tego na przeprowadzanych odprawach oficerskich w rejonach szczegółowo sprawy te były omawiane przezemnie. Pomimo posiadanej przez Naczelników Straży w tym kierunku wiedzy i mimo nakazu Związku Okręg. jak zdołałem stwierdzić prac tych za wyjątkiem kilku Straży nie prowadzi się. Ze względu na konieczność przeprowadzenia wspominanego wyszkolenia Zarząd Powiatowy opracuje plan wyszkolenia i lekcje, które prześle do poszczególnych Straży i dopinguje specjalnie wykonania tego zlecenia.
Straże, które przeprowadzą przeszkolenie do jesieni złożą o tem zameldowanie do Zarządu Powiatowego celem przeprowadzenia egzaminów i na dania tymże odnośnych zaświadczeń i odznak.
Przeszkolenia Straży odbywały się w Strażach w czasie lustracji, inspekcji lub też specjalnie. Przeszkoleń takich przeprowadziłem 24 i 40 ćwiczeń przygotowawczych druż. do zawodów Wojewódzkich.
W dniach 17 i 18 czerwca ub. roku odbyły się eliminacyjne zawody o mistrzostwo województwa łódzkiego w poszczególnych grupach Straży, połączone ze Zjazdem Straży całego województwa. W Zjeździe tym z naszego powiatu wzięło udział 89 Straży w ogólnej liczbie 876 czł. Najliczniej z rejonów miejskich reprezentowany był rejon sieradzki. Z rejonów wiejskich reprezentowany był najliczniej rejon Brzeźno.
Specjalnie podkreślić mi wypada że wszystkie te 89 Straży zasługują na uznanie za zrozumienie i wysiłek pracy naszej organizacji.
W Zjeździe tym nie wzięło udziału 14 Straży, wykaz których posiadamy. W zawodach zaś o mistrzostwo województwa wzięły udział następujące Straże: w II grupie straży miejskich — Sieradz Straż., w IV grupie straży wiejskich — Straż Smardzew.
Mistrzostwo Województwa w grupie Straży miejskich zdobyła Straż Sieradzka tym samem zajmując I miejsce na zawodach jeżeli chodzi o Straż Smardzewską, to dzięki podenerwowaniu się całej drużyny co oczywiście wpłynąć musiało na złe wykonanie ćwiczeń szkolnych Straż Smardzewska zajęła IV miejsce w IV grupie.
Niezależnie od tego w konkurencji ćwiczebnej stanęły z naszego powiatu 4 drużyny żeńskie samarytańskie, a więc Szadek, Wojków, Ralewice i Męka.
Drużyny nasze wzbudziły zachwyt wszystkich widzów. Kolejność miejsc przyznanych przez sąd konkursowy jest następująca: 1 miejsce drużyna żeńska — Szadek, 2 miejsce drużyna żeńska — Wojków, 3 miejsce drużyna żeńska — Ralewice, 4 miejsce drużyna żeńska — Męka.
Pozostałe kilka miejsc zajęły drużyny żeńskie z innych powiatów.
W czasie dokonywania inspekcji przy każdorazowej bytności w Strażach udzielałem Zarządom oraz Naczelnikom Straży wskazówek i porad fachowych. Inspekcji takich przeprowadziłem w Zarządach 23 i w Oddziałach 45.
Alarmów przeprowadzono 63 i w 63 wypadkach stwierdzono gotowość alarmową. Ogólnie biorąc, Straże wykazały wysoką sprawność alarmową. Szybkość wyjazdowa wahała się od 4 do 8 minut.
Prace biurową prowadzę sam i w okresie sprawozdawczym zostało załatwione 465 różnych spraw i wydano kilka okólników.
W zestawieniu liczbowem praca moja przedstawia się następująco: Lustracyj podst. Zarządów przeprowadzono 23, Lustracyj podst. Oddz. przeprowadzono 45, Inspekcyj Zarządów przeprowadzono 17, Inspekcyj Drużyn przeprowadzono 39, Przeszkoleń ćwiczeń szkol. przeprowadzono 74. Przeszkoleń praktycznych przeprowadzono 10. Alarmów przeprowadzono 63. Udział. w posiedz. Zarządów 14. Udział w Walnych Zgromadz. 10 Wstępnych egz. w druż. żeńskich 3. Przeszkoleń Straży Kolej. 7. Odpraw ofic. w rejonach 13. Udział w odprawach instr. 3 Zamierzenia na przyszłość.
Zarząd Powiatowy przewiduje delegowanie 4-ch delegatów na Radę Okręgu.
Zarząd Powiatowy przewiduje zwołanie Rady Powiatowej w I-ym i II-im półroczu.
Lustracyj straży przeprowadzi się 40, Inspekcyj straży przeprowadzi się 40, kontroli polustracyjnych 40, kurs I-go stopnia Dh. N-ków. 1, egzaminów kwalifikacyjnych żeńskich drużyn przeprowadzi Zarząd 4 egzaminów w zakresie I-go stopnia 20, odpraw oficerskich w rejonach przeprowadzi 14, od praw N-ków rejonowych przeprowadzi 1, odpraw K-tek drużyn żeńskich przeprowadzi 3, ćwiczeń kontrolnych w rejonach przeprowadzi 3, dokonanie nowych wyborów na N-ków rejonowych przeprowadzi się 15. Reorganizacja tych Zarządów Straży, które opieszale bądź też wcale nie wykonywują przyjętych na siebie obowiązków.
Instruktor Powiatowy:

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 29 maj

CHÓRY NA KONGRESIE EUCHARYSTYCZNYM.
W kongresie Eucharystycznym w Sieradzu wezmą udział następujące chóry:
W nabożeństwie w farze kolegjacie, które odbędzie się z 9 na 10 czerwca o godz. 12-ej w nocy wezmą udział połączone chóry z Sieradza, Szadku, Burzenina i Brzeźnia w ogólnej liczbie 130 osób. W klasztorze o tej samej godzinie będzie śpiewał chór z Warty. Na następnych Mszach, każdy z powyższych chórów będzie występował osobno. O godz 8-ej rano 10 czerwca, w farze kolegjacie będą śpiewać te same połączone chóry, zaś w klasztorze — klasztorny — miejscowy.
W czasie odprawiania ostatniego nabożeństwa na placu Marszałka w niedzielę 10 czerwca b. r będzie śpiewał chór stowarzyszenia Św. Cecylii ze Zduńskiej- Woli, który wystąpi wraz z orkiestrą symfoniczną.


Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 16 czerwiec

CHÓRY BIORĄCE CZYNNY UDZIAŁ W KONGRESIE EUCHARYSTYCZNYM.
Staraniem p. Wisławskiego zostały połączone chóry kościelne z Sieradza, Szadku, Burzenina i Brzeznia, w liczbie 130 osób, które wykonały podczas nabożeństw: następujące utwory I-mo o godzinie 12 w nocy była śpiewana Msza Stehlego „Salve Regina" pod batutą P. Wisławskiego: na organach grał p. Stefan Grabarczyk z Szadku. — Potęga tak licznego i dobrze wyćwiczonego chóru wywarła miłe wrażenie. O godz. 2 w nocy śpiewał chór z Szadku „Responseeia"* z Bożego Ciała, ks. Gruberskiego pod dyrekcją p. Grabarczyka. O godz. 7 rano śpiewał chór z Burzenina — Msze „Salve Regina" Stehlego pod dyrekcją p. Sikorskiego. — Oba chóry wywiązały się ze swego zadania bardzo dobrze. O godz. 8 rano połączone chóry z Sieradza, Burzenina i Szadku wykonały Msze Ku Czci „św. Ludwika" Zangia. — pod dyrekcją p. Wisławskiego— oraz wyknony był duet na skrzypcach i flecie przy akompaniamencie organu.
W klasztorze — śpiewał chór męski o godz. 12-ej w nocy z Warty pod dyrekcją p. Paradowskiego a o godz. 8 rano chór Klasztorny pod dyrekcja p. Matyi wykonał Msze „Concona".—
Chór z Brzeźnia śpiewał pieśni „Do Serca Pana Jezusa" na cztery głosy pod dyrekcją p. Górskiego.
Na głównej sumie na Rynku śpiewał chór męski Stow. św. Cecylji ze Zduńskiej Woli, przy akompaniamencie własnej orkiestry symfonicznej i fisharmonii pod dyrekcją p. J. Horaka, która zrobiła bardzo miłe wrażenie.

* nieczytelne, przypis autora bloga


Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 57

Wydział hipoteczny w Sieradzu obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
1) Mordce Sieradzkim, właścicielu nieruchomości, położonej daw­niej w mieście, obecnie osadzie Burzeninie, oznaczonej Nr. 17 repert. hi­potecznego;

Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony zo­stał na dzień 25 stycznia 1937 r. w tymże wydziale hipotecznym, gdzie zainteresowane osoby stawić się winne pod skutkami prekluzji.

Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 94

Wydział Hipoteczny przy Sądzie Grodzkim w Sieradzu obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
1) Surze - Perli Grzybowskiej, właścicielce nieruchomości w osa­dzie Burzeninie, oznaczonej nr 8/23, a repert. hip. nr 18 obecnie, dawniej nr 13, zmarłej w Kaliszu dn. 22 sierpnia 1929 roku;
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony zo­stał na dzień 31 maja 1937 r. w kancelarii Wydziału Hipotecznego w Sieradzu, gdzie w oznaczonym terminie interesowani winni się stawić pod skutkami prekluzji.

Obwieszczenia Publiczne 1937 nr 36

Sąd Okręgowy w Kaliszu, na mocy art. 177-6 U. P. C., obwieszcza, iż na skutek postanowienia Sądu z dnia 10 kwietnia 1937 r., zostało wszczęte postępowanie o uznanie za zmarłego Karola Pawlika, syna Tomasza i Heleny z Kopczyńskich, urodzonego 25 października 1876 r. w Burzeninie, pow. sieradzkiego.
Wobec czego Sąd wzywa go, aby w terminie 6 miesięcznym od dnia wydrukowania niniejszego, zgłosił się do Sądu, gdyż w przeciw­nym razie, po upływie tego terminu, zostanie przez Sąd uznany za zmar­łego.
Wzywa się wszystkich, którzyby wiedzieli o życiu lub śmierci Ka­rola Pawlika, aby o znanych sobie faktach zawiadomili Sąd Okręgowy w Kaliszu w powyższym terminie, nadto Sąd nadmienia, że Karol Pa­wlik, był stałym mieszkańcem wsi Tyczyn, pow. sieradzkiego, nr spra­wy Co. 85/37.

 Orędownik 1937 nr. 64

Nie wiesz dnia, ani godziny. W tych dniach przybył do Pabianic Korczak Stefan. lat 20, mieszkaniec wsi Burzenin w celu poszukiwania sobie pracy. Los mu na szczęście sprzyjał i po krótkich staraniach uzyskał pracę w piekarni p. Tryuka przy ul. Pięknej 8. Nie długo jednak dane mu było pracować, bowiem już w drugim dniu pracy zesłabł nagle z niewiadomych powodów i został odwieziony do szpitala miejskiego, gdzie krótko po tym zmarł nie uzyskawszy przytomności.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1938 nr 8

OGŁOSZENIE WYDZIAŁU POWIATOWEGO W SIERADZU
z dnia 25 kwietnia 38 r.
o założeniu gm. kasy oszcz.-pożyczk.
a) Na zasadzie Rozporządzenia Prezydenta Rzplitej o organizacji i ustaleniu statutów gminnych kas wiejskich poż.-oszczędn. z dnia 30 grudnia 1924 r. (Dz. U. R. P. Nr. 118 z 1924 r., poz. 1069) i Rozporządzenia Ministra Spraw Wewn., wydanego w porozumieniu z Min. Skarbu z dnia 13 marca 1925 r. o statucie normalnym gminnych kas poż.-oszczędn. (Dz. U. R. P. Nr. 35, z 1925 r., poz. 239) została założona gminna kasa poż.-oszczędn. z siedzibą w Burzeninie.
b) Kapitał zakładowy kasy ustalono w sumie zł. 5.000.—
c) Kasa może zaciągnąć zobowiązania do 20- krotnej wysokości kapitałów zakładowego i zasobowego kasy.
Przewodniczący Wydz. Powiat.
Starosta Powiatowy:
(—) Mgr. K. Łazarski

 Orędownik 1938 nr. 19

Pod Burzeninem zator lodowy również zdołano rozbić wybuchami tak, że most drogowy został w ostatniej chwili ocalony, jednak odniósł poważne uszkodzenia.

Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 20

Wydział Hipoteczny przy Sądzie Grodzkim w Sieradzu obwie­szcza, że na dzień 13 czerwca 1938 roku, wyznaczony został termin pier­wiastkowych regulacyj hipotek dla:
2) nieruchomości w osadzie Burzenin, położony przy ulicy Ko­ścielnej, składającej się z placu o szerokości 20 metrów, długości 80 me­trów, graniczącej: od wschodu z nieruchomością Makarowskiego, od za­chodu — Mordki Majzlera i Zejmana Majzlera, od południa z drogą a od północy z nieruchomością Walentego Frani, należącej do Załmy Sieradzkiego i Majlecha, vel Marka, Jakubowicza, na której są zabu­dowania: dom mieszkalny Załmy Sieradzkiego i dom modlitwy gminy wyznaniowej żydowskiej w Burzeninie.

Osoby interesowane winny zgłosić się w oznaczonym terminie z prawami swoimi, pod skutkami prekluzji. 17/38.

Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 21

Sąd Okręgowy w Kaliszu, na mocy art. 1777-6 U. P. C., obwiesz­cza, iż na skutek postanowienia Sądu z dnia 22 października 1937 r., zostało wszczęte postępowanie o uznanie za zmarłych: Franciszka Struka, syna Marianny Struk ur. 21 sierpnia (2 września) 1883 r. we wsi Jarocice, pow. Sieradz; 2) Heleny-Zofii Bladowskiej, córki Walentego i Marcjanny ze Strugów, ur. 14 grudnia (26 grudnia) 1893 r. we wsi Ja­strząb, pow. Sieradz; 3) Walentyny Bladowskiej, córki Walentego i Marcjanny ze Strugów ur. 10 listopada (22 listopada) 1899 r. we wsi Biadaczew, pow. Sieradz, wobec czego Sąd wzywa ich, aby w terminie 6 miesięcznym od dnia wydrukowania niniejszego zgłosili się do Sądu, gdyż w przeciwnym razie, po upływie tego terminu zostaną przez Sąd uznani za zmarłych.
Wzywa się wszystkich, którzyby wiedzieli o życiu lub śmierci Franciszka Struka, Heleny-Zofii Bladowskiej i Walentyny Bladowskiej aby o znanych sobie faktach zawiadomili Sąd Okręgowy w Kaliszu w po­wyższym terminie.
Nadto Sąd nadmienia, że wyżej wymienieni byli stałymi mieszkań­cami wsi Burzenin, gm. Majaczewice, pow. sieradzkiego, nr spr. Co. 765/37.

 Orędownik 1939 nr. 5

Nieszczęśliwy wypadek na polowaniu Łódź, 4. 1. — Na polach wsi Burzenin w czasie polowania Jan Śpiewak z Piotrkowa przechodząc przez krzaki wskutek nieostrożności spowodował wystrzał z dubeltówki. Ładunek grubego śrutu trafił idącego w pobliżu 32-letniego Władysława Suleję z Burzenina. Wskutek postrzału Suleja zmarł w szpitalu. Śpiewak zatrzymany został do czasu przeprowadzenia dochodzeń.

Obwieszczenia Publiczne 1939 nr 57

Wydział Hipoteczny, sekcja III, przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
1) Lucjanie i Kazimierze, małż. Ślusarskich, właścicielach: nieruchomości nr 2 w osadzie Burzenin, o pow. 357 saż. i reszty działki nr 17, o pow. (ta reszta) 1 ha 6795 m kw z kol. Burzenianka, pow. sieradzkiego;

Termin zamknięcia tych postępowań spad­kowych wyznaczony został na dzień 20 stycznia 1940 roku, w którym to terminie osoby intere­sowane winny zgłosić swoje prawa w kancelarii wyżej wymienionego Wydziału Hipotecznego, pod skutkami prekluzji. 131/39.  


 Orędownik 1939 nr. 59

Strzelił do szwagra Łódź, 10. 3. W Burzeninie na tle sporu sąsiedzkiego Józef Kołodziejczyk strzelił z rewolweru do swego szwagra Wojciecha Lechowicza, raniąc go śmiertelnie w brzuch. Kołodziejczyk został zatrzymany.

Echo Łódzkie 1939 marzec

Strzały pod słomianą strzechą. Ciężko rannego wieśniaka przywieziono do Łodzi. ŁÓDŹ, 10.3. — Do szpitala w Łodzi przywieziono wczoraj mieszkańca Burzenina pod Sieradzem — Wojciecha Lechowicza, który w czasie kłótni ze swym szwagrem Kołodziejskim i następnie bójki odniósł ciężką ranę postrzałową brzucha. Sprawa miała następujący przebieg: Kołodziejski w swoim czasie rozszedł się ze swą żoną, która zamieszkała następnie w Ryszkowie, sam zaś przyjął w charakterze gopodyni niejaką Kędzierską. Onegdaj wynikła sprzeczka między Kędzierską, a córką Lechowicza, przy czym w obronie swej gospodyni stanął Kołodziejski. Dowiedział się o tym Lechowicz, który wszczął z Kołodziejskim awanturę. W trakcie jej Kołodziejski wystrzelił z rewolweru, trafiając Lechowicza w brzuch. Stan ofiary postrzelenia jest niemal beznadziejny. Sprawca zgłosił się sam na posterunek policji.

Dziennik Łódzki 1947 nr 78

Warta zrywa mosty.
Klęska powodzi grozi w woj. łódzkim
Szybkie tempo topnienia wielkiej ilości nagromadzonych śniegów stwarza na terenie województwa łódzkiego niebezpieczeństwo powodzi. Szereg miejscowości niżej położonych przeważnie w powiecie łaskim zostało już zalanych przez wody spływające z terenów wyższych. Ludność nawiedzionych powodzią osad przewieziono w bezpieczne miejsca, przy czym sekcja społeczna wojewódzkiego komitetu przeciwpowodziowego roztoczyła nad powodzianami opiekę dostarczając im żywności, a w niektórych wypadkach i odzież.
Istnieje niebezpieczeństwo wylania największych rzek, przepływających przez województwo łódzkie — Warty i Pilicy. Brzegi Warty na długości 50 km otoczone są wałami ochronnymi, stale jednak wzbierająca woda w wielu miejscach sięga już szczytu wałów i zagraża wylaniem.
Wczoraj w Burzeninie lody zerwały most na Warcie na drodze Łask — Sieradz. Poza tym najpoważniej zagrożone są mosty w Biskupicach i Warcie. Ochrona mostów jest szczególnie utrudniona tym, że ruszające lody są znacznej grubości trudno więc je kruszyć. Grubość lodów sięga w wielu miejscach 1 m.
Spływające lody tworzą liczne zatory, najpoważniejsze tworzyły się wczoraj na Warcie i na Pilicy koło Spały.
W akcji ochrony mostów i rozpraszania zatorów bierze energiczny udział miejscowa ludność, straże pożarne, wojsko i milicja. (b)

Dziennik Łódzki 1947 nr 81

Poziom nienotowany od 100 lat
osiągnęły wody wezbranych rzek w województwie łódzkim.
Żywioł niszczy mosty i młyny.
Klęska powodzi, zagrażająca wielu miejscowościom w Polsce, nie omija też województwa łódzkiego. Woda głównych rzek, przepływających przez województwo,Warty i Pilicy, na skutek licznych zatorów lodowych podniosła się w niektórych miejscach do wysokości przekraczającej notowany od 100 lat poziom.
Poza zburzeniem mostu w Burzeninie, wody Warty poważnie uszkodziły most na drodze Gidle-Kłomnice oraz w Ważnych Młynach w pow. radomskim. Bardzo poważnie uszkodzone zostały również mosty w mieście Warta, oraz w Biskupicach i pod Spałą.
Ochronny wał w okolicy miejscowości Wośniki na długości 400 m. został podmyty. Na 173 km woda Warty przedostała się przez wał i popłynęła starym korytem w kierunku Biskupic. Najpoważniejszy zator lodów, długości półtora kilometra, powstał na odcinku Warty między Suchą i Biskupicami.
Lody Pilicy zniszczyły most w Inowłodziu oraz poważnie uszkodziły most w Tomaszowie.
Z mniejszych rzek, największe spustoszenia w mostach wyrządziły Bzura, Mroga i Ner.
Część mostów drewnianych celem uchronienia przed zagładą, rozebrano przed ruszeniem lodów. Ocalono w ten sposób cenny w dzisiejszych czasach materiał budulcowy, z którego po opadnięciu wód, będą ponownie zmontowane mosty.
Bardzo poważną szkodę wyrządziły lody również w urządzeniach młynów wodnych. Obecnie w woj. łódzkim całkowite zniszczenie zagraża 300 młynom.
Po gwałtownym wzroście poziomu wód w ciągu dni ostatnich, od wczoraj nastąpiło pewne zahamowanie, a na Warcie zaznaczył się nawet niewielki spadek wód.
Przy mostach, młynach jak również w akcji rozbijania zatorów czynne są specjalne brygady, złożone z miejscowej ludności, wojska i milicji. (b)

Dziennik Łódzki 1947 nr 221

Likwidacja band
"Kuli' i „Murata" w woj. łódzkim
W lipcu 1947 r. władze bezpieczeństwa prowadząc nieustępliwą walkę z niedobitkami bandyckiego podziemia, grasującego jeszcze jako kilkuosobowe bandy rabunkowe na terenach pow. Sieradz i Wieluń, zlikwidowały:
w powiecie Sieradz
30-tu osobową grupę podległą bandycie ps. „Kula". Część członków tej grupy brała czynny udział w napadach rabunkowych na spółdzielnie i osoby prywatne. Ostatnim wyczynem członków w. w. bandy był rabunek dokonany w dniu 6.7. 47 r. na urzędniku gminnym w Paprotni, pow. Łask ob. Śledzińskim, któremu zrabowano: garnitury, kupony materiału, zegarek, pieniądze. Po aresztowaniu bandytów część zrabowanych rzeczy została zwrócona właścicielowi. Wśród aresztowanych członków bandy znajduje się m. inn. nieujawniony członek byłej organizacji "KWP— Warszyca" Serwaciński Hieronim, u którego m. inn. znaleziono 1 automat, 1 pistolet, 2 granaty oraz 6 paczek trytolu. W. w. polecił bandzie zamordować sekretarza koła PPR w Burzeninie ob. Stępnia Stanisława, zabitego dnia 4,6.47 r.
W powiecie Wieluń
aresztowano 4 członków bandy Małolepszego ps. „Murat". Wśród aresztowanych znajduje się członek bandy Adamczyk Józef uczestnik napadu na wieś Lututów, gdzie w dniu 22.8.46 r. obrabowano tamtejszą kasę gromadzką, Urząd Gminny oraz spółdzielnię "Jedność". Ostatnim wyczynem Adamczyka i towarzyszy był napad rabunkowy na samochód wiozący transport śledzi z Łodzi do Wrocławia w dn. 7.7.47 r. Drugi aresztowany z powyższej grupy członek bandy gajowy Sułat, był właścicielem meliny i punktu kontaktowego bandy.
Wszyscy wyżej wymienieni staną wkrótce przed Woj. Sądem Rejonowym w Łodzi, który rozpatrzy sprawę w trybie doraźnym.  
 
Głos Chłopski 1948 nr 115

Nowe ofiary niewypałów
Dnia 19 bm. w Burzeninie przy ul. Kościelnej, 7-mioletni chłopiec Lechowicz Wojciech bawiąc się w gruzach rozwalonego domu, został ciężko ranny na skutek eksplozji granatu. Rannego chłopca odwieziono do szpitala w Sieradzu. Wstępne dochodzenie wykazało, iż chłopiec ten znalazł materiał wybuchowy w gruzach i uderzeniem weń butelką spowodował wybuch.
Dnia 20 bm. Jakubiak Jan, lat 17 został pokaleczony przez wybuch granatu przeciwpancernego, znalezionego w rowie na łąkach. Gdy usiłował go rozkręcić, spowodował wybuch. Jakubiak został ciężko-ranny — doznał on urwania lewej ręki i okaleczeń twarzy. Ofiarę wypadku przewieziono do szpitala w Sieradzu.

Dziennik Łódzki 1948 nr 341

Opieka nad najsłabszymi.
Jak się przedstawia ta sprawa w woj. łódzkim.
Po wojnie wzrosły niewspółmiernie szeregi klientów Opieki Społecznej: inwalidów, zniedołężniałych i schorzałych. Z repatriacji napłynął częściowo duży kontyngent elementu starczego i niedołężnego, niekwalifikujący się do pracy. Siłą rzeczy skierowany został do instytucji opiekuńczych. Duży wysiłek organizacyjny i finansowy w akcję opieki społecznej włożyły powiatowe związki samorządowe oraz miasta wydzielone województwa łódzkiego.
Co się w tej dziedzinie inwestuje?
Z odpowiedzi, jaką otrzymaliśmy z Wydziału Opieki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego okazuje się, że w toku budowy w końcowym etapie jest 11 obiektów w różnych powiatach, a 6 uległo w rb. gruntownemu odnowieniu i poszerzeniu.
(...) W SKRZYNNEJ
pow. wieluńskiego został już otworzony nowo-wzniesiony Dom Starców, w którym zamieszka 60 osób. Dotychczasowe 3 małe domy w powiecie uległy likwidacji. (...)
10 STACJI OPIEKI NAD MATKĄ I DZIECKIEM
Przekazane z woj. szczecińskiego 10 baraków przez Min. Odbudowy — po gruntownym przerobieniu — zostały zużytkowane jako stacje opieki nad Matką i Dzieckiem oraz jako kuchnie. W ten sposób powstały w powiecie łaskim dwie stacje — w Zapolicach i Woli Wiązowej, w pow. sieradzkim 3 stacje — w Piaskach, Barczewie i Burzeninie, w wieluńskim 3 stacje Osjaków, Bolesławiec i Czajków oraz w radomszczańskim — 2 stacje Wielgomłyny i Brzeźnica.
Jak wynika z powyższych danych, na obszarze woj. łódzkiego sieć zakładów opiekuńczych wzbogaciła się w 1948 r.
Co się zrobi w 1949 r.?
Otwarty będzie Dom dla Kobiet upośledzonych moralnie (w Żeraniu). Poza tym ma powstać 5 żłobków w
Łowiczu, Radomsku, Sieradzu, Pabianicach i Opocznie. Przewidziano na to dotację w kwocie 1,5 miln. zł oraz otwarto kredyty na sumę 5,5 miln. zł w celu przystąpienia do budowy nowego Domu Starców w Warcie, a kosztem 3 miln. zł Specjalnego Zakładu (dla niewidomych) w Radomsku
(Z)



Dziennik Łódzki 1952 nr 203

Wielkie zadanie Spółdzielczości Zaopatrzenia i Skupu
ZBLIŻA SIĘ WIEŚ Z MIASTEM
i umacnia spójnię
(...)
W GS Majaczewice
Z Dmosina w pow. brzezińskim przerzućmy się do Burzenina w pow. sieradzkim gdzie znajduje się siedziba GS Majaczewice.
Spędy tuczników odbywają się tutaj co wtorek — miesięczne plany skupu są wykonywane zazwyczaj w ponad 100 proc. Agenci kontraktacyjni STANISŁAW KŁOS, ANTONI RYBCZYŃSKI, ANTONI SZYMAŃCZUK i STANISŁAW GĄSIOR wywiązują się ze swych obowiązków jak najlepiej. Łącznie zakontraktowali już 2.570 sztuk trzody chlewnej i są przeświadczeni że plan roczny zamkną poważną nadwyżką.
W gm. Majaczewice jest 21 gromad. Sam Burzenin posiada piekarnię, masarnię, gospodę oraz sklepy tekstylny, skórzany, żelazny i dwa kolonialno-spożywcze. Po jednym sklepie mają gromady Strzałki, Szczawno, Niemirów i Kamionka.
W walce o czystość szeregów
— Od kwietnia br. w pow. sieradzkim powstały 24 punkty sprzedaży detalicznej. Obecnie przystępujemy do zakładania nowych — mówi prezes PZGS w Sieradzu Jan Kaczmarek.
W pierwszym półroczu br. z kursów CRS na terenie PZGS Sieradz skorzystało 151 pracowników PZGS i GS-ów, natomiast w drugim półroczu przedszkole otrzyma dalszych 96 osób. Na kursach zaocznych szkoli się 97 sklepowych. Aparat placówek obsługujących wieś częściowo został uwolniony z elementów kułackich i zdeprawowanych — ogółem w pierwszym półroczu wypowiedziano pracę 91 osobom, które wykazywały zły styl pracy, lub dopuszczały się nadużyć.
Szkolenie i oczyszczenie kadr spółdzielczych z elementu nieuczciwego wpłynęły poważnie na wykonywanie planów, na pokaźne zmniejszenie się mank oraz na osiągnięcie ponad półmilionowej nadwyżki dochodów nad rozchodami w pierwszym półroczu br.
W 19 GS pow. sieradzkiego w porównaniu z rokiem ub. liczba członków wzrosła o przeszło 2.000 i wynosi obecnie 18.502.
Ważny element umocnienia spójni PZGS i GS-y są obecnie — Jak powiedział na konferencji prasowej prezes głównego zarządu CRS — uniwersalnymi placówkami gospodarczymi, które dostarczają na wieś całą ilość towarów konsumcyjnych. pochodzących z produkcji przemysłu państwowego i potrzebnych produkcji rolnej, a jednocześnie skupują wszystkie produkty rolnicze, z wyjątkiem mleka i niektórych roślin przemysłowych, kontraktowanych bezpośrednio przez poszczególne centrale przemysłowe.
Działalność spółdzielczości stanowi ważny element w wykonaniu planów państwowych, jest ważnym czynnikiem umacniania spójni między miastem a wsią. Aby PZGS-y i GS-sy lepiej mogły spełniać zadania wynikające z uchwal VII Plenum KC PZPR, muszą stale udoskonalać swoją działalność. Właśnie temu celowi poświęcony jest I Kongres Spółdzielczości Zaopatrzenia i Skupu, w którym biorą również udział liczni delegaci z terenu naszego województwa.
C. M.



Dziennik Łódzki 1963 nr 275

Dwu pożary
w województwie

W Burzeninie, pow. Sieradz, wybuchł pożar, który zniszczył 13 budynków gospodarczych. Straty sięgają 250 tys. zł. Przypuszcza się, iż pożar powstał na skutek nieostrożnego obchodzenia się z ogniem przez osoby dorosłe.

Dziennik Łódzki 1964 nr 210

Ziemia łódzka
odsłania swoje tajemnice
Nie omyliła prof. dr Konrada Jażdżewskiego intuicja, kiedy zakładał, że stary kurhan w Przywozie (o czym obszerniej pisaliśmy przed miesiącem) jest grobem jakiegoś plemiennego wodza, czy księcia słowiańskiego sprzed 1700 lat. Kiedy bowiem po tygodniach przekopywania wielkiego kopca dotarto do jego środka, natrafiono tu na cenne znaleziska, potwierdzające w pełni hipotezę prof. Jażdżewskiego.
Kopiec był istotnie mogiłą jakiejś wybitnej osobistości sprzed wieków. Zwłoki jego zostały spopielone, po czym część kości włożono do urny, część zaś rozproszono. Ogień, który strawił ciało, miał tak wysoką temperaturę, że stopił również nawet metalowe ozdoby. A były one wartości nie lada, bo nie tylko z brązu, ale i (niesłychanie rzadka rzecz w tych czasach!) ze złota. Kuleczki tego cennego metalu znaleziono zarówno w urnie jak i w popielisku. Natrafiono też na szczątki starożytnych naczyń, na metalowe okucie kasetki i... kości jakiegoś wielkiego psa, zapewne ulubieńca zmarłego.
Jakie tajemnice kryje jeszcze kurhan w Przywozie? O tym dowiemy się za rok, kiedy to nasi archelogowie podejmą tu dalsze prace badawcze.
Inna ekipa, z doc. dr Janiną Kamińską na czele, prowadzi teraz z ramienia Instytutu Historii Kultury Materialnej PAN (Pracownia Ziemi Sieradzkiej) — prace podobnego typu w Witowie — Burzeninie.
Sam Burzenin to osada bardzo dawna. Do dzisiejszego dnia pozostały tutaj szczątki muru ceglanego z XIV czy XV wieku. Długosz zanotował, że stąd właśnie pochodził rycerz Mścisław herbu Poraj, którego żonę Krystynę, porwał król Bolesław Śmiały (co przypomina J. I. Kraszewski w swej powieści historycznej „Boleszczyce").
Inż. W. Grabicki z Sieradza zwrócił swego czasu uwagę na położone tu nad brzegiem Warty charakterystyczne wzniesienia ziemne, czym zainteresowana doc. Kamińska przystąpiła w roku 1963 do prac badawczych, kontynuowanych i w roku bieżącym.
Celem ich było poznanie rozwoju wczesnośredniowiecznego osadnictwa nad górną Wartą. W związku z tym zagadnieniem prowadzono już po przednio prace badawcze w Sieradzu, w grodziskach w Mnichowie, Okopach, Strońsku, Pstrokoniach.
Po przekopaniu upatrzonego terenu w Witowie-Burzeninie, znaleziono tu szczątki obiektu z IX wieku, a więc z okresu tworzenia się państw plemiennych na ziemiach polskich — gródka, otoczonego z jednej strony odnogą rzeki Warty, a dookoła ziemno-drewnianym wałem. Wnętrze jego było prawie nie zabudowane, jedynie przy ścianach wału znajdowały się pomieszczenia dla załogi. Gródek został spalony w czasie jakiejś walki, o czym świadczą wielkie ilości węgla drzewnego oraz groty strzał. W odległości 300 może metrów od gródka mieściła się osada, zamieszkana przez nieliczną — co wnioskować można na podstawie skromnych pozostałości — ludność.
Ponieważ chodziło o poznanie dalszego ciągu historii Burzenina i jego okolicy, zwrócono uwagę na położony o pół kilometra od grodziska, ręką ludzką usypany, kopiec wysoki na 4,5 m. Na temat jego krążyły legendy, że pochowano tu jakiegoś wodza sprzed wieków, że jest to... grób z czasów wojny szwedzkiej, a wreszcie, iż pochodzi on z czasów przemarszu wojsk napoleońskich.
Obecnie, po rozkopaniu kopca i dwutygodniowych pracach badawczych ustalono, że pierwotnie w miejscu tym — na naturalnym pagórku — wznosiła się spora budowla drewniana, która potem spłonęła. Wśród warstwy popiołu i węgla znaleziono przedmioty pochodzące z okresu późniejszego niż sąsiedni gródek, bo z wieku XII—XIII: wielkie ilości skorup garnków, nożyki żelazne, przęśliki gliniane do przędzenia, oraz groty strzał i część ostrogi należącej zapewne do jakiegoś woja.
Znaleziska te mówią, że był to prawdopodobnie kopiec-strażnica, gdzie przydzielona przez władcę tego terenu straż strzegła ważnej przeprawy przez Wartę. Ale kto ją wzniósł w tym miejscu? I jaka jest przyczyna jej upadku? Sprawa jest o tyle zagmatwana, że w żadnej z kronik nie znajdujemy wzmianki o tej strażnicy. Nie wiadomo również kto i w jakim celu usypał potem na jej szczątkach kopiec i czy on również służył potem jako punkt strategiczny. A więc — jak dotychczas-zagadka nie rozszyfrowana do końca.
Warto podkreślić, że pracami ekipy archeologów łódzkich interesuje się cała okolica.
Stosunek tutejszej ludności—do nas był bardzo przychylny — z uznaniem stwierdza dr Janina Kamińska
—korzystaliśmy też z pomocy całego społeczeństwa, a przede wszystkim tutejszego Domu Opieki nad Dorosłymi, przy czym szczególne podziękowanie należy się kierownikowi tego domu, p. Bolesławowi Kopańskiemu. Należy pochwalić również młodych obywateli wsi Witowa i Samborza, którzy starając się wyjaśnić starą tajemnicę tych stron, dopomogli nam w przekopaniu kopca.
M. JAGOSZEWSKI

Dziennik Łódzki 1966 nr 284

Wieś Burzenin —
tematem ogólnopolskiego konkursu
Łódzkie środowisko architektów i urbanistów należy do jednych z bardziej prężnych w kraju. Świadczy o tym organizowany w 1965 r.
konkurs urbanistyczny na śródmieście Łodzi (pierwszy tego rodzaju konkurs w Polsce) i trwający w tej chwili, także ogólnopolski i pierwszy o tej tematyce, konkurs na plan ogólny podsieradzkiej wsi Burzenin.
Do konkursu zaproszono 25 zespołów z całej Polski. Jak dotychczas wpłynęło już 17 prac. Konkurs zostanie rozwiązany w pierwszych dniach grudnia.
Praca wyróżniona pierwszą nagrodą nie zostanie zrealizowana. Projekty będą miały przede wszystkim charakter studialny. Organizatorzy liczą na to, że konkurs umożliwi skontrolowanie poglądów na sposób zagospodarowania przestrzennego wsi, ustali najekonomiczniejsze i najlepsze rozwiązania przebudowy istniejących układów, z uwzględnieniem możliwości przejścia od gospodarki indywidualnej do wielkotowarowej i określi etapy realizacyjne z możliwością adaptacji już zainwestowanych elementów.
Dlaczego wybrano wieś Burzenin? Po prostu dlatego, że jest to wieś typowa, bez większych obciążeń miejskich. (AP)

Dziennik Łódzki 1968 nr 221

Na moście w Burzeninie wpadł pod samochód Zbigniew Klimczak.

Dziennik Łódzki 1970 nr 164

W rzece Warcie we wsi Burzenin pow. Sieradz utonęła 4-letnia Iwona S. przebywająca u swych krewnych. Dziewczynkę wyłowiła straż pożarna.

Jan Piotr Dekowski, Strzygi i Topieluchy

Co to raz się stało w Burzeninie

Bardzo dawno temu stała w Burzeninie karczma wedle kościoła. Nazywali ją gościńcem, bo i kto jechał, czy szedł, zawsze się w niej posilił i odpoczął.
Razu pewnego, a było to w czasie wojny szwedzkiej, do karczmy tej przybył prowiantowy ze swoimi ludźmi. Byli uzbrojeni, a na furgonach, które wtoczyli do wozowni,  mieli żywność i wory pełne pieniędzy.
Dowiedzieli się o tym rozbójnicy, co czatowali w pobliskim lesie. Ledwie odezwały się pierwsze kokoty plebańskie, jak oni całą zgrają otoczyli wozownię i najpierw zabili wartowników, a później zrabowali, co sie tylko dało.
Kiedy rano zajrzał prowiantowy do wozowni, zobaczył furgony puste, a pod nimi martwe ciała wartowników. Na ten widok ogarnął go straszny gniew, porwała go chęć zemsty.  
W wielkim wzburzeniu zawołał:
- Czekajcie, psie syny, ja wam pokażę, gdzie raki zimują.
I jakby nigdy nic, udał się do karczmy i tam przy dzbanie piwa cierpliwie czekał na przybycie pierwszego oddziału wojskowego.
Groźbę tę usłyszał syn karczmarza i zaraz powiedział o tym ojcu. Karczmarz przywołał sługi i kazał im zgładzić podłego świadka.
Słudzy od razu przystąpili do roboty. Chwycili prowiantowego, skrępowali go sznurami i powlekłi do studni, aby go tam utopić. Gdy już byli w połowie drogi, nagle  pojawił się oddział piechurów szwedzkich. Przerażeni słudzy porzucili ofiarę i zaczęli chyłkiem uchodzić w stronę kościoła, ale już było za późno. Żołnierze ich  chwycili. Wkrótce cała sprawa się wydała. Wtedy rozgniewani Szwedzi wrzucili do studni karczmarza, jego rodzinę, sługi, sąsiadów i spalili do cna karczmę i wozownię.
Odtąd miejsce, gdzie znajdowała się karczma i studnia, ludzie nijak nie nazywają jak ino Piekłem.

Przekazał Szymon Włodarczyk, ur. w 1880 r., rybak zamieszkały w Strumianach. Opowieść pochodzi ze wsi Burzenin.

Jan Piotr Dekowski, Strzygi i Topieluchy

Co się przed laty zdarzyło w Burzeninie

Przed wielu laty młody Żyd z Widawy pracował jako blacharz przy odnowie kościoła w Burzeninie. Jak tylko pozłocił metalowy płaszcz świętego Wojciecha, zaraz zabrał się wraz z innymi do układania blachy na wieży kościelnej. Był strasznie dumny, że znalazł się tak wysoko. Kiedy stanął na murku, zwrócił się do figury świętego Wojciecha  i zawołał:
- No, Wojtek, ja teraz wyżej jak ty, prawda?
Ta poufałość nie wyszła mu na dobre. Ledwie zrobił krok, pośliznął się i spadł jak kamień na ziemię. Zabił się na miejscu.
Zbiegli się Żydzi. Zaczęli rozpaczać i narzekać na zły los swojego współziomka. Ale stało się.
Wkrótce też przybył rabin. Długo się modlił. Wreszcie odezwał się do zebranych Żydów:
- Weźcie go na deskę i zanieście ostrożnie na kirkut. A o krwi jego rozpryskanej po ziemi też pamiętajcie.
Chłop, co był na wieży i słyszał słowa żydowskiego blacharza, powiedział:
- Wierny czy niewierny, musi być pokorny!

Przekazał Szymon Włodarczyk, ur. w 1880 r., rybak zamieszkały w Strumianach. Opowieść realistyczna z końca XIX w.; fakt ten wydarzył się w czasie renowacji kościoła parafialnego Św. Wojciecha w Burzeninie.
_________________________________________________________________________________

Na Sieradzkich Szlakach 1991/1
_________________________________________________________________________________


_________________________________________________________________________________

 Na Sieradzkich Szlakach 1993/1 
_________________________________________________________________________________

_________________________________________________________________________________

 Na Sieradzkich Szlakach 1993/3
_________________________________________________________________________________

_________________________________________________________________________________

 Na Sieradzkich Szlakach 1993/4
_________________________________________________________________________________

_________________________________________________________________________________

 Na Sieradzkich Szlakach 1993/4 
_________________________________________________________________________________

_______________________________________________________________________________

Na Sieradzkich Szlakach 1998/4
_______________________________________________________________________________



_______________________________________________________________________________


Na Sieradzkich Szlakach 2001/1
_______________________________________________________________________________


_______________________________________________________________________________


Na Sieradzkich Szlakach 2001/3
_______________________________________________________________________________


_______________________________________________________________________________

Na Sieradzkich Szlakach 2002/1
_______________________________________________________________________________



_______________________________________________________________________________

Na Sieradzkich Szlakach 2003/1
_______________________________________________________________________________



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz