Zajączkowski:
Burzenin -pow. sieradzki
1) 1344 kop. w MK 1501-1506 r., MK 85 f. 206, por. W. MRPS III, 22 s. 188: Buzanin - Kazimierz Wielki zwalnia mieszczan brzeźnickich od opłat mostowego i targowego et praecipue in B. 2) 1353 kop. XIX w., TP 3344 f. 111-112: Bużenino - na dok. sprzedaży sołectwa w Brzeźnie (v.) wym. jest Mścigniew, dziedzic z B. 3) 1362 kop. w MK 1533-1548 r., W. MRPS IV/3, 215 s. 355: Russanyn - Kazimierz Wielki zwalnia mieszczan Stawiszyna, wożących sól z Bochni do Kalisza a solutione medii telonei dicti mostowe in R. 4) 1369 wzm. XX w., Włodarski, Ród, s. 4: (Burzenin) - Spytek z B., stolnik sieradzki, dziedziczy na Pstrokoniach (v.). 5) 1378 exc. XVI w., Paprocki 461: (Burzenin) - civitas. Spytek, stolnik sieradzki, otrzymuje od króla (?) wolniznę pięciu lat dla miasta B. 6) 1387 oryg., KDW 1862: Buzanino - w piśmie arcbpa Bodzanty do kleru polskiego wzm. o rektorze kośc. w B. 7) 1391 wzm. XX w., Włodarski, Ród, s. 4: (Burzenin) - Zbigniew z B. i Pstrokoni.
8) XVI w. Ł. I, 425-428, 435: Buzenyn - oppidum, wł. szl., par. w m., dek. warcki, arch. uniejowski. 9) 1496 P. 169: Bużenyno - par. w m., pow. i woj. sieradzkie. 1563 P. 309: Burzenin. 10) XIX w. SG I, 477: Burzenin - os., przedtem miasteczko, par. w m., gm. Majaczewice, pow. jw. Burzenin
1) 1344 kop. w MK 1501-1506 r., MK 85 f. 206, por. W. MRPS III, 22 s. 188: Buzanin - Kazimierz Wielki zwalnia mieszczan brzeźnickich od opłat mostowego i targowego et praecipue in B. 2) 1353 kop. XIX w., TP 3344 f. 111-112: Bużenino - na dok. sprzedaży sołectwa w Brzeźnie (v.) wym. jest Mścigniew, dziedzic z B. 3) 1362 kop. w MK 1533-1548 r., W. MRPS IV/3, 215 s. 355: Russanyn - Kazimierz Wielki zwalnia mieszczan Stawiszyna, wożących sól z Bochni do Kalisza a solutione medii telonei dicti mostowe in R. 4) 1369 wzm. XX w., Włodarski, Ród, s. 4: (Burzenin) - Spytek z B., stolnik sieradzki, dziedziczy na Pstrokoniach (v.). 5) 1378 exc. XVI w., Paprocki 461: (Burzenin) - civitas. Spytek, stolnik sieradzki, otrzymuje od króla (?) wolniznę pięciu lat dla miasta B. 6) 1387 oryg., KDW 1862: Buzanino - w piśmie arcbpa Bodzanty do kleru polskiego wzm. o rektorze kośc. w B. 7) 1391 wzm. XX w., Włodarski, Ród, s. 4: (Burzenin) - Zbigniew z B. i Pstrokoni.
8) XVI w. Ł. I, 425-428, 435: Buzenyn - oppidum, wł. szl., par. w m., dek. warcki, arch. uniejowski. 9) 1496 P. 169: Bużenyno - par. w m., pow. i woj. sieradzkie. 1563 P. 309: Burzenin. 10) XIX w. SG I, 477: Burzenin - os., przedtem miasteczko, par. w m., gm. Majaczewice, pow. jw. Burzenin
Taryfa Podymnego 1775 r.
Burzenin, miasteczko, woj. sieradzkie, powiat sieradzki, własność szlachecka, 47 dymów.
Czajkowski 1783-84 r.
Burzenin miasteczko, parafia burzenin, dekanat warcki, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat sieradzki, własność: Walewska, kasztel. (wdowa po Józefie Walewskim, kasztelanie łęczyckim Marianna z Głębockich)
Tabella
miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Burzenin, województwo
Kaliskie, obwód Sieradzki, powiat Sieradzki, parafia Burzenin,
własność prywatna. Ilość domów 54, ludność 479, odległość
od miasta obwodowego 2.
Słownik Geograficzny:
Burzenin, os., przedtem mko, pow. sieradzki, gm. Majaczewice, w okręgu sądu gminnego Złoczew, par. Burzenin. Starożytne miasteczko, zamienione na osadę w r. 1870, położone nad rzeką Wartą, stanowiącą granicę powiatów łaskiego i sieradzkiego, założone przez Poraja, brata św. Wojciecha; wiadomości o czasie założenia na miejscu odnaleść nie można. Własność prywatna spadkobierców Antoniego Kobierzyckiego, dawniej Pstrokońskich. Rozległości ogólnej posiada morg. 607, w tem grunt. orn. 532, pod zabudowaniami 30, ogrod. 20, pod wodami i bagnami 25 morg.; domów murowanych 2, drewnianych 79: uprawa ziemi zwyczajna, zaniedbana; z posiadaczy gruntów, po 20 do 25 morg. jest tylko 4 właścicieli, 10 posiada po 8 morg., reszta stu kilkunastu posiadają po mniejszej ilości gruntu; pomimo małych działów uprawa gruntów i produkcya płodów rolniczych w stanie zaniedbanym. Ludności ogółem dusz 1006; w tej liczbie katol. 861, ewang. 12, starozak. 135. R. 1827 było tu 54 dm., 479 mk. a 1859 według Enc. Org. tylko 39 dm., 774 mk. (w tem 383 izr.). Te ostatnie cyfry bardzo wątpliwe w porównaniu z dzisiejszemi. Zajęcie ludności przeważnie rolnicze, handlu prawie żadnego: 12 kramarzy; kopalnia wapna z roczną prodykcyą do 10, 000 korcy. Rzemieślników w ogóle 26, rzemiosła w stanie nizkim. Połów ryb w rzece Warcie z powodu małej ilości i gatunków na wzmiankę nie zasługuje. Szkółka elementarna 1 na 60 uczn., do której uczęszczają tylko w czasie zimy, w lecie zaś zajęci paseniem inwentarza i robotami rolnemi; ztąd stan oświaty nadzwyczaj nizki, zaledwie kilkunastu mieszk. czytać i pisać umie. Kościół paraf. według podania fundacyi Poraja, wymurowany przez Poraitę Stanisława Pstrokońskiego, biskupa chełmskiego, w r. 1642, pod wezwaniem śś. Wojciecha i Stanisława. R. 1651 odbywał się tu synod braci czeskich. Był też tu w 17 w. dom schronienia dla 7 biednych, dawno zaniechany, oraz kapliczka św. Ducha. Szkoła elementarna posiada zapis Balcera Poraja Pstrokońskiego, kanonika gnieźnieńskiego, w ilości złp. 10, 000, podług aktu zdziałanego w Sieradzu 25 czerwca 1792 r. w urzędzie ksiąg ziemiańskich województwa sieradzkiego; która to suma z narosłemi procentami ulokowana w banku polskim wynosi rs. 2700, a procent rs. 108 obracany jest na szkołę w Burzeninie. Folw. prywatny B. pod osadą B. ma rozległości 403 morg.; na gruntach jego znajdują się wzgórza tak zwane okopy szwedzkie, pochodzące, jak podanie utrzymuje, z czasów wojen szwedzkich, a także ślady cmentarzysk pogańskich. Par. B. dek. sieradzkiego, dawniej szadkowskiego, liczy dusz 4100. Br. Ch.
Słownik Geograficzny:
Bużenin, dziś też Burzenin, os. miejska pow. sieradzki. Zdawna tu siedzą Poraici. Jeden z nich Spytek za przywilejem króla Ludwika założył tu miasto r. 1378. (Paprocki, Herby, 461). Z tego gniazda wyszli: Bużeńscy, Pstrokońscy, Boryszewscy. Kościół par. p. w. św. Krzyża. i św. Katarzyny istniał już w XIII w. Nazywają go starym w aktach kons. gnieźn. z początku w. XIV. Wspomniany w dok. z r. 1387 (K. W. n. 1862). Przy dzisiejszym kościele (r. 1642) stoi kaplica murowana św. Krzyża i kaplica M. B. Różańcowej fundacyi Pstrokońskiego kaszt. brzesko-kujawskiego. (Łaski, L. B. II, 425). W r. 1563 płaci B. od 15 rzem., 3 fl. 6 gr. szosu.
Słownik Geograficzny:
Bużenin, dziś też Burzenin, os. miejska pow. sieradzki. Zdawna tu siedzą Poraici. Jeden z nich Spytek za przywilejem króla Ludwika założył tu miasto r. 1378. (Paprocki, Herby, 461). Z tego gniazda wyszli: Bużeńscy, Pstrokońscy, Boryszewscy. Kościół par. p. w. św. Krzyża. i św. Katarzyny istniał już w XIII w. Nazywają go starym w aktach kons. gnieźn. z początku w. XIV. Wspomniany w dok. z r. 1387 (K. W. n. 1862). Przy dzisiejszym kościele (r. 1642) stoi kaplica murowana św. Krzyża i kaplica M. B. Różańcowej fundacyi Pstrokońskiego kaszt. brzesko-kujawskiego. (Łaski, L. B. II, 425). W r. 1563 płaci B. od 15 rzem., 3 fl. 6 gr. szosu.
Spis 1925:
Burzenin, os. mł. i folw., pow. sieradzki, gm. Majaczewice. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 153. Ludność ogółem: 1145. Mężczyzn 537, kobiet 608. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 916, prawosławnego 1, mojżeszowego 228. Podało narodowość: polską 922, żydowską 222, rosyjską 1.
Wikipedia:
Burzenin-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie sieradzkim, w gminie Burzenin. W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa sieradzkiego. Burzenin leży nad Wartą na skraju Parku Krajobrazowego Międzyrzecza Warty i Widawki. Około 1,1 tys. mieszkańców. Miejscowość jest siedzibą gminy Burzenin. Duża wieś letniskowa o charakterze miasteczka, położona nad Wartą w odległości 17 km od Sieradza w kierunku pd.-wsch. Siedziba Urzędu Gminy. Pierwsza wzmianka źródłowa z 1344 r. dotyczy targów i komory celnej. Wynika z niej, że już wówczas istniało tu miasto, a co najmniej osada targowa. Otóż wtedy to król Kazimierz III Wielki w Burzeninie zwolnił mieszczan z Brzeźnicy od opłat mostowych i targowych. Za datę lokacji przyjmuje się rok 1378, gdy Ludwik Węgierski na prośbę Spytka z Burzenina, stolnika sieradzkiego, zwolnił mieszkańców na 5 lat z podatków. W 1419 r. Władysław Jagiełło odnowił prawa miejskie Burzenina. Pozwolił w tym dokumencie na jeden jarmark w roku i cotygodniowe targi, odbywające się w każdą środę. W poł. XVI w. mieszkało tu 15 rzemieślników. Położony przy szlaku solnym, aż do XVI w. czerpał Burzenin zyski z tranzytu handlu solą. Nie rozwinął się jednak nigdy w znaczący ośrodek miejski. Pod koniec XVIII w. mieszkało tu 144 mieszkańców w 45 domach. Liczne epidemie i tragiczny dla Polski wiek XIX przyczyniły się do odebrania Burzeninowi praw miejskich w 1870 r. W okresie II wojny światowej mieszkańcy wsi zostali wysiedleni ze względu na zorganizowany tu poligon niemieckich wojsk pancernych. Cennym zabytkiem jest murowany kościół św.św. Wojciecha i Stanisława B.M., fundowany w 1642 r. przez Stanisława Pstrokońskiego, biskupa chełmińskiego. Zbudowany na miejscu poprzedniego, który w dokumentach z początku XIV w. określony już był jako stary. Obecny kościół, pierwotnie jednonawowy, w 1917 r. rozbudowany o nawy boczne, jest bazyliką z węższym i niższym prezbiterium, zamkniętym półkolistą absydą. Od zach. 5-kondygnacyjna wieża. Sklepienie kolebkowe z lunetami, na gurtach o późnorenesansowej dekoracji stiukowej typu kalisko-lubelskiego. Z prezbiterium do zakrystii prowadzi wejście przez barokowy marmurowy portal z herbem Poraj i epitafium zmarłych członków rodziny Pstrokońskich w zwieńczeniu. W kaplicy Matki Bożej barokowy marmurowy portal, z tablicą erekcyjną kościoła z 1642 r. Ołtarze barokowe. Na belce tęczowej krucyfiks barokowy z XVIII w. Krata kuta żelazna z przełomu XVII i XVIII w. Misa chrzcielna gotycka z XV w. W archiwum kościelnym księgi chrztów od 1826 r. i ślubów od 1830 r. Cmentarz przykościelny otoczony murem o charakterze obronnym z wnękami od wewnątrz i otworami strzelniczymi o wykroju kluczowym. Przy ul. Kościelnej stoi dawna synagoga (obecnie magazyn). Żydowski cmentarz był usytuowany w pobliskiej wsi Sambórz. Na rynku stoi pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego, odsłonięty 15 VIII 1991 r. Poprzedni pomnik, odsłonięty 19 marca 1928 r., przetrwał okupację niemiecką, a został zniszczony po wojnie. Na pd. od wsi, w odległości ok. 700 m od kościoła, na lewym brzegu rzeki Warty, widoczne fragmenty ruin obronnego dworu Burzńskich z okresu wczesnego renesansu. Była to konstrukcja kamienno-ceglana. Przy szosie do Szynkielowa wychodne wapieni jurajskich eksploatowane do niedawna w kamieniołomach. Według rejestru zabytków KOBiDZ na listę zabytków wpisany jest obiekt: kościół parafialny p.w. Świętego Krzyża, drewniany, 1642/1917, nr rej.: 805 z 28.12.1967 Obecnie atutem Burzenina są walory turystyczne oraz zakłady specjalizujące się w obsłudze rolnictwa. Z Burzenina do miasta Warty prowadzi znakowany kolorem niebieskim pieszy szlak turystyczny "Szlak walk nad Wartą w 1939 R.".
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
BURZENIN par. Burzenin, p. sieradzki Na dobra Burzenińskie składały się z; miasto Burzenin, Wielka Wieś, Strumiany, Witów, Prażmów, Ligota, Strzałki, Majaczewice, Szczawno, Wola Szczawińska, Biedaczew, Barczew, Pyszków, Lipno, Będków, Wola Będkowska. 12 Około 1559 roku własność Tomasza i Jadwigi z Pyszkowskich małżonków Charłupskich, potem w rękach Bużeńskich, a około 1637 roku przeszły do Poraj Pstrokońskich. Ostatnia z tego rodu Marianna wniosła część tych dóbr w 1771 roku do domu Korabitów Kobierzyckich. Miasto Burzenin, Reszków, Strzałki w 1783 roku własność Marianny z Głębockich Józefowej Walewskiej wdowy po kasztelanie łęczyckim. W 1912 r. osada i f-k maja 208 mg, a właścicielami są dawni mieszczanie i A. Kobierzycki. (SGKP t. I, s.477, PGkal. ).
Jakub Jurek (Dobra Ziemskie):
Dobra ziemskie miasto Burzenin z wsią Strzałki i z częścią lasu do wsi Lipna należącego hub sześćdziesiąt jeden morgę jedną prętów sto dwanaście miary reńskiej w sobie obejmującą w powiecie i obwodzie sieradzkim guberni kaliskiej położone
~1793-1806 – za czasów pruskich dobra posiadali bracia Józef i Łukasz Kobierzyccy oraz przyrodni brat Jan Turkuł, dzieci Magdaleny z Pstrokońskich Kobierzyckiej.
~1820 – powstaje księga hipoteczna dóbr[i]
26 X 1821 – Jan Turkuł ustępuje swojej części dóbr przyrodnim braciom Kobierzyckim.
14 VII 1824 – mocą działów dobra Burzenin, Strzałki i część lasu w Lipnie przechodzi na Józefa Kobierzyckiego (a Pyszków i Lipno na Łukasza Kobierzyckiego)
~1838 – po śmierci Józefa Kobierzyckiego, na mocy jego testamentu, dobra dziedziczy Antoni Kobierzycki h. Korab.
...
I 1852 – taksa dóbr Burzenin i Strzałki, po której wartość ich został oszacowana na 47915 rbs i 10 kop.
~1852 – na licytacji odbytej na żądanie rodzeństwa dobra Burzenin, Strzałki oraz Witów oficjalnie kupuje Antoni Kobierzycki za 430700 złp (64605 rbs); Strzałki zostają potem odsprzedane siostrze Kamili Komornickiej za 27000 rbs
~1860 – wieś Strzałki zostaje odłączona od dóbr Burzenin, powstaje dla niej osobna księga hipoteczna.
~1864/1868 – na mocy Najwyższego Ukazu z 2 marca 1864 (o uwłaszczeniu chłopów), z majątku burzenińskiego na własność włościan odłączone zostaje 14 mórg i 265 pręty. Później odjęto także 783 morgi i 123 pręty na rzecz mieszczan burzenińskich
~1876 – po śmierci Antoniego Kobierzyckiego Burzenin dziedziczą dzieci: Maria, Jadwiga, Felicja, Antoni, Adela i Feliks Kobierzyccy.
16 X 1880 – na licytacji w Sądzie Okręgowym w Kaliszu dobra Burzenin nabywa Eliza Wężykówna, żona Feliksa Kobierzyckiego, za 25675 rbs.
25 IX 1896 – dobra nabywa syn Elizy Kobierzyckiej, Antoni, za 20000 rbs
1902 – powstaje plan kolonii Antonin, po rozparcelowaniu wydzielonej z dóbr i sprzedanej włościanom-kolonistom, autorstwa geometry przysięgłego II klasy Zygmunta Łączkowskiego[ii]
~1903 – z majątku wydzielony zostaje folwark Antonin mający 81 dziesiatyn i 784 sążni oraz osada młyńska o pow. 1 dziesiatyny i 678 sążni
7 IV 1922 – cząstkę dóbr o pow. 19 mórg i 170 prętów o nazwie „Kuźnica” nabywa przed notariuszem Tymienieckim w Sieradzu za 650000 marek Ignacy Wrociński; powstaje też plan Włodzimierza Dymitrowicza (tej działki?); zostaje ona oddzielona od dóbr Burzenin i zyskuje własną księgę hipoteczną jako „Osada Kuźnica”
[i] Archiwum Państwowe w Łodzi, Oddział w Sieradzu. Księgi hipoteczne sądów w Sieradzu, ks. hip. dóbr Burzenin, sygn. 44.
[ii] Archiwum Państwowe w Łodzi, Oddział w Sieradzu. Zbiór kartograficzny, sygn. 223.
Administrator parafii Wąsosze, ks. Ignacy Bromski, przeniesiony na takąż posadę do parafji Burzenina, w pow. sieradzkim.
Proboszcze parafij: Krzepice w pow. częstochowskim ks. Stanisław Olechnowicz i Burzenin w pow. sieradzkim ks. Ignacy Bromski—przeniesieni zostali jeden na miejsce drugiego.
Ks. Edward Gruszczyński z parafii Sulmierzyce do parafii Burzenin w pow. sieradzkim.
Ks. Cezary Goczałkowski z Chełma do Burzenina; ks. Józef Krukowski z Kleczewa do Chełma; ks. Edward Gruszczyński z Burzenina do Krzepic.
Wikaryjusz parafii Noworadomsk, ks. Stanisław Górniak przeniesiony został do Włocławka, a na jego miejsce ks. Cezary Goczałkowski z parafii Burzenin w pow. sieradzkim.
Wikaryjusz parafii Bogdanów ks. Jan Mikołajczyk, przeniesiony do parafii Burzenin w pow. sieradzkim.
Przeniesieni: wikaryjusz parafii Burzenin w pow. sieradzkim, ks. Jan Mikołajczyk, do parafii Łask.
Przeniesieni: wikaryjusz parafii Kamieńsk, ks. Ignacy Pawłowski—do parafii Burzenin w pow. sieradzkim.
Burzenin słynie z kopalni wapna i garncarstwa. Burzenin prastara to siedziba ludzka wspominana już w czasach Bolesława Śmiałego, gdy król miał porwać stąd piękną Krystynę żonę rycerza Mścisława, jest odwieczną rodową posiadłością Porajów Burzeńskich, z których Spytek stolnik Sieradzki zakłada tu miasto w r. 1378 obdarzone prawem magdeburskiem w r. 1419 przez Władysława Jagiełłę. W połowie XVII w. z wygaśnięciem Burzeńskich skupia w swem ręku cały klucz Burzeniński Spytek z Burzenina Pstrokoński, kasztelan brzesko-kujawski potomek Burzeńskich. W r. 1771 ostatnia z linii kasztelańskiej Marja Magdalena Pstrokońska zamężna za Michałem Korabitą Kobierzyckim konsyliarzem konfederacji Barskiej województw wielkopolskich wnosi dobra te w dom Kobierzyckich.
Z Burzenina. Przed dwoma miesiącami my, kobiety Polki w Burzeninie, założyłyśmy "Związek kobiet" w celu wspierania najuboższej ludności tutejszej i podjęcia wszelkiej pracy dla dobra ogółu. Członkiń jest zaledwie 28; zasoby ze składek miesięcznych i naddatków nie przenoszą dotychczas 70 mk. miesięcznie. Pomimo to Związek otacza opieką ludzi, powracających do zdrowia po tyfusie plamistym. Wprawdzie jeszcze niewiele możemy zdziałać, ale mamy nadzieję, że członkiń będzie przybywało, to i siła nasza większą będzie. Może niejedna powie, że i bez związku można dobrze robić. Prawda, ale gromada to siła i więcej może dokonać. — Dnia 10 lutego związek nasz urządził kwestę na "żołnierza polskiego". Zebrane w Burzeninie 426 mk. 36 fen., 36 rubli 48 kop. i 2 korony przesłałyśmy za pośrednictwem powiatowej komendy uzupełnień na ręce pani Heleny Paderewskiej. Jedna z członkiń.
Z Burzenina. Panie Stefanja Czarnowska i Antonina Stępień złożyły do Redakcji zebrane przez nich w m. Burzeninie 612 marek i 45 rubli na braci górnoślązaków. Pieniądze powyższe zostały zebrane drogą prywatną, co podziwiać należy ze względu na istniejące w Burzeninie instytucje społeczne, jak "Koło Kobiet" lub "Dźwignia". Pokaźna zaś ta sumka świadczy chlubnie o ofiarności mieszkańców Burzenina. Sądzimy, że i inne miasteczka z Sieradzkiego nie omieszkają pójść w ślady Burzenina.
Z Burzenina. Niejednokrotnie słyszymy narzekania na obojętność i brak poczucia obywatelskiego wśród wiejskiego ludu. Podobne żale niezawsze są słuszne, dowodem tego może być następujący przykład: W małem miasteczku Burzeninie, a raczej osadzie, dwie mile położonej od Sieradza, utworzył się Związek Kobiet pod wezwaniem św. Elżbiety. Celem Związku ma być praca społeczna, dobroczynna na wzór swojej św. Patronki. W pierwszych zaczątkach pracy Związku widzimy, jak wielkie znaczenie ma podobna organizacja. Oto szanowne członkinie zbierają się bardzo często na wspólne zebrania, uświadamiają się wzajemnie w obowiązkach rodzinnych, wychowawczych, społecznych (jaką powinna być kobieta-polka), uświadamiają swoje sąsiadki z pod słomianej strzechy i wspólnie z niemi opiekują się biednemi dziećmi, zbierają len, przędą nici, wyrabiają płótno dla polskiego żołnierza. Przewodnicząca Związku składa podziękowanie wszystkim gosposiom całej parafji za złożone ofiary i zaznacza, że z zebranego lnu utkano 76 łokci płótna i takowe odesłano do Stowarzyszenia Opieki nad żołnierzem polskim w Sieradzu. Dwie kołdry watowane, ofiarowane przez gminę Majaczewice, zostały oddane w Sieradzu do szpitala dla rannych żołnierzy. W dniu św. Elżbiety 19 listopada Związek obchodzić będzie doroczną uroczystość. Zapewne piękny to będzie widok, jak w kościele na nabożeństwie pod jednym sztandarem zgromadzą się nietylko mieszczanki, ale ziemianki i włościanki. Dlatego też przewodnicząca Związku zwraca się z usilną prośbą do wszystkich pań ziemianek całej okolicy, ażeby nie gardziły skromną instytucją i podały dłoń siostrzaną do wspólnej pracy.
Żydowskie kombinacje. Niesamowite wybryki żydowskich Machabeuszów, dają się już dziś zauważyć nietylko w większych ośrodkach, ale nawet w tak zapadłych kątach prowincjonalnych, jakim jest os. Burzenin. Tym razem, celem ich ataków stała się osoba powszechnie szanowanego i lubianego w naszej parafji ks. wikarego Ign. Bronszewskiego. Oto, gdzie wzięła swój początek i w jakim kierunku poszło ostrze rozwydrzenia żydowskiego. Jeszcze w początkach kwietnia r. b. wielkie poruszenie wśród miejscowych ortodoksów, wywołało rozmyślne (!) podobno, zniszczenie cmentarza żydowskiego, przez grupkę dzieci chrześcijańskich, będących pod okiem nauczyciela na wycieczce, w pobliżu tego cmentarza. Podniesiono krzyk — zaalarmowano policję, która jednak żadnych śladów "zniszczenia" (!) nie znalazła, wyjąwszy kilka starych, zmurszałych i przez czas powalonych, pomników. Charakterystyczne jest jednak, że ostrze powstałej z tego powodu nienawiści żydowskiej, nie zwróciło się ku nikomu innemu, tylko — ku księdzu wikaremu, który według przypuszczeń rozgorączkowanych żydowinów, był inspiratorem tego "zniszczenia" i On to jakoby, miał namówić owego nauczyciela do tego czynu. Wystosowały więc "uciśnione" mniejszości prośbę do ks. Biskupa, aby usunął ks. wikarego z tutejszej parafji; drugą wystosowano do Inspektora szkolnego w Sieradzu, w której zarzucono ks. wikaremu, iż jako katecheta w miejscowej szkole powszechnej, nauczał dzieci, iż żydzi używają krwi chrześcijańskiej na mace, że żyd a pies to jedno i t. p. Rolę rzecznika interesów żydowskich, wziął na siebie p. Mendel Glicensztejn, który dla "poparcia" tej sprawy, bardzo dużo jeździł, i jeszcze więcej mówił — (głupstw), ale gdy np. przyszło do podpisania poczynionych zeznań, to — to co on mówił, jest prawdą, ale podpisać, to on nie podpisze.. (nie twierdzę, ale mam wrażenie, że przecież "pan dziedzic" — pisać umie. — Po co więc było się wzdragać.) — Przysłany na śledztwo przez Ks. Biskupa dziekan z Brzeźnia, po przeprowadzeniu dochodzenia i szczegółowych oględzinach cmentarza, żadnych śladów zniszczenia ni uszkodzeń nie znalazł. Wezwani przez dziekana żydzi, oświadczyli iż oni tylko przypuszczają, że sprawcą tego był ks. wikary, a na to, co ks. mówił w szkole, to oni dowodów ni świadków nie mają — ale to napewno jest prawdę (!) (mocno problematyczne co prawda.) Sprawę umorzono. Podobnie i prokuratorja (sprawa była i w sądzie), sprawę dla braku najmniejszych cech przestępstwa, umorzyła. Nie bez podstawy były jednak, te krętactwa żydowskie. Istotnym i jedynym powodem, dla którego domagali się usunięcia ks. Bronszewskiego była jego praca narodowa i działalność antysemicka, wyrażająca się w propagowaniu hasła "Swój do swego i po swoje" rezultatem czego, stało się powstanie kilku sklepów chrześcjańskich i znaczny nawrót ludności do polskiego handlu. A to zawsze staje im się solą w oku. Zaznaczyć należy, że na wieść o skierowaniu przez żydów do ks. Biskupa, wzmiankowanej już prośby, mieszkańcy parafji Burzenin, samorzutnie wystosowali od siebie drugą prośbę z wymienieniem zasług o pozostawienie nam nadal ks. Bronszewskiego. A leader "uciśnionych" p. Glicensztejn wyrobił sobie wielką "popularność", bo, na wieść o postawieniu jego kandydatury podczas wyborów na radnego, podniósł się jednomyślny okrzyk wyborców "MY ŻYDA NIE CHCEMY!". Ślusarski Kazimierz.
Z Burzenina. Na jedną rzecz chciałbym zwrócić uwagę mieszkańców parafji Burzenin, dotychczas pomijaną lub też otwarcie ignorowaną. Rzeczą tą jest już od początków maja r. b. prowadzona niwelacja cmentarza grzebalnego. Zainicjowana przez ob. Burzenina p. Wł. Prusinowskiego i aprobowana przez ks. Kanonika i Wikarego praca ta, z racji swych rezultatów zasługuje na szersze zainteresowanie się nią. Przedewszystkiem więc zniwelowano szeroki teren naokół cmentarza, pełen nierówności i wybojów, stwarzając tem samem podstawę dalszej pracy, którą było urządzenie miejsc spacerowych zyskujących na wartości i z tego względu, że dzięki wysokiemu swemu położeniu, dają możność obserwacji bardzo pięknych widoków jakich dostarcza pobliska okolica, przyprowadzenie do porządku, mocno ostatniemi czasy zaniedbanej drogi cmentarnej, złagodzenie jej zbyt ostrego spadku, i t. p. Planowo i umiejętnie prowadzone roboty pod okiem P. Prusinowskiego, ze względu na konserwację i podniesienie estetycznego wyglądu cmentarza, dla parafji naszej mają nieocenione znaczenie. Na podkreślenie zasługuje fakt, iż jak dotychczas roboty te prowadzone są bez jakichkolwiek nakładów pieniężnych, jedynie własnemi siłami parafjan. Smutniejszą natomiast rzeczą jest, że os. Burzenin która powinna byłaby być w pracy tej najwięcej zainteresowaną, jak dotychczas przynajmniej, żadnego udziału nie wzięła, a to co dotychczas zostało zrobione, zawdzięczać należy ofiarnej pracy parafjan z okolicznych wsi. Burzenin zadawala się widocznie tem iż prace te zainicjowały i oddały się jej dwie jednostki (Ksiądz wikary i p. Prusinowski) i to mu w zupełności wystarcza. Ślusarski Kazimierz.
Z Burzenina. Mieszkańcy Burzenina z radością spoglądają na budującą się szosę z Burzenina do Sieradza. Począwszy od tego miasta przeprowadzono już roboty na odcinku około 5 klm. Nareszcie doczeka się i ten zapadły zakątek pow. Sieradzkiego szosy po przez piaszczyste i pagórkowate zarośla, knieje leśne i wydmy do Sieradza, z którym jest pod względem gospodarczym, handlowym i komunikacyjnym związany.
POŻAR. W dniu 21 maja 1930 r. o godzinie 11 m. 30 wybuchł pożar w zabudowaniach gospodrza Józefa Mielczarka i Stanisława Stasińskiego, zamieszkałych w osadzie Burzenin, gm. Majaczewice, podczas którego spaliło się: na szkodę Józefa Mielczarka, jedna stodoła, część dachu na murowanej oficynie, pasza i drobne sprzęty, wartości 3,440 zł. zaś na szkodę Stanisława Stasińskiego jedna szopa, kryta papą, wartości 1048 zł. Spalone zabudowania były ubezpieczone. W czasie pożaru wypadku z ludźmi żadnego nie było. Jak ustalono, to pożar powstał skutkiem nieostrożnego obchodzenia się z ogniem.
Zmasakrowany trup na torze. Tragiczna śmierć handlarza gęsi. Łódź, 22 lipca. Na odcinku toru kolejowego Pabianice—Łask wydarzył się wstrząsający grozą wypadek. Niejaki Roch Cegielski mieszkaniec osady Burzenin, w powiecie sieradzkim, pędził do Łodzi na rynek stado złożone z 24 gęsi. Około godziny 3 nad ranem Cegielski znalazł się wraz ze swem stadkiem na przejeździe kolejowym we wsi Wiewiórczyn, w pobliżu stacji kolejowej Łask. W tym momencie od Pabjanic ukazał się pociąg osobowy nr. 517. Pociąg nadjechał z zakrętu, czego Cegielski, zajęty przepędzaniem gęsi nie zauważył. — W ostatnim dopiero momencie usłyszawszy szum pędzącego pociągu, usiłował uskoczyć w bok. Było to już jednak spóźnione i nieszczęśliwy handlarz poniósł śmierć, zmasakrowany kompletnie pod kołami pociągu, również i wszystkie 24 gęsi zginęły pod pociągiem. Poszarpane w okropny sposób szczątki Rocha Cegielskiego przewiezione zostały, po dokonanych oględzinach sądowo-lekarskich do kostnicy przy szpitalu powiatowym w Łasku.
Zgon ks. Kanonika Czyżo. proboszcza w Burzeninie. Długoletni proboszcz parafji Srocko, obecnie Burzenina zakończył swój cichy i pracowity żywot. W niedzielę odbyła się eksportacja przy udziale licznego duchowieństwa, dzisiaj pogrzeb. Zwłoki zostały złożony na miejscowym cmentarzu.
Piękne przykłady twórczej pracy. Z Burzenina donoszą: l Została otwarta wystawa prac 8-tygodniowego kursu kroju, haftu i szycia urządzonego przy miejscowem Stowarzyszeniu Młodzieży Polskiej. Wystawa imponowała ilością i jakością eksponatów, które z podziwem i uznaniem oglądało wiele osób. Wieczorem przy szczelnie zapełnionej publicznością sali, odbyło się zakończenie kursu, na które złożyły się deklamacje i śpiewy, wykonane przez druhny Stowarzyszenia oraz przemówienia członków Patronatu na temat współpracy organizacji i wychowania chrześcijańskiego i obywatelskiego naszej młodzieży. Podkreślić należy, że kurs miał przebieg bardzo miły i sympatyczny. Zasługa to p. kierownika ............ kursu druhen i miejscowych .............. dla poparcia szlachetnego wysiłku młodzieży z podziwu godnem poświęceniem uczęszczały na wspomniany kurs. Kurs rozwinął się wspaniale i dał imponujące wyniki, dzięki wydatnej pomocy moralnej miejscowych wielebnych księży. Ksiądz protektor kursu poświęcił wiele czasu zdrowia, ażeby stworzyć jak najkorzystniejsze warunki dla pracy fachowej, moralnej i organizacyjnej młodzieży. Społeczeństwo miejscowe widząc wielkie korzyści, jakie przyniósł kurs, jest z wielkiem uznaniem dla organizatorów.| Niechaj ten piękny przykład twórczej pracy w w organizacji znajdzie naśladowców. Cześć i uznanie tym, którzy przyczyniają się do moralnego i fachowego wychowania młodzieży, przyszłych obywateli naszej Rzeczypospolitej. Widz.
Misje parafjalne w Buszeninie. W dniu 24 bm. staraniem ks. proboszcza Domańskiego rozpoczną się Misje św. w burzenińskiej parafij. Nauki misyjne poprowadzą księża Redemptoryści z Krakowa. Zainteresowanie parafjan jest ogromne.
Tokarz chciał otworzyć fabryczkę 10-złotówek, ale go zamknęli... Sieradz, 21 września. (Od wł. kor.) Komendant posterunku P. P. w Burzeninie Kubiak, będąc w Sieradzu, poufnie dowiedział się, że mieszkaniec Zduńskiej Woli Józef Korona lat 32, tokarz drzewny z zawodu, nabył maszynkę do podrabiania 10-cio złotowych monet i w dniu 26 czerwca ma przybyć do Burzenina, by tam rozpocząć wyrabianie fałszywych monet. Gdy nadszedł wspomniany dzień komendant zdala od miasta — postawił posterunki i czekał. O godzinie 12-ej ujrzano idącego w stronę Burzenina Korone; gdy podszedł bliżej zatrzymano go i podczas rewizji znaleziono przy nim maszynę do robienia pieniędzy. Zatrzymany Korona tłumaczył się, że maszynkę przed chwilą znalazł, lecz dochodzenie nie potwierdziło prawdziwości jego zeznań. Sąd okręgowy na sesji wyjazdowej w Sieradzu po zbadaniu szeregu świadków skazał Józefa Koronę na 1 rok więzienia.
Z gminy Majaczewice.
Dzień 18 września r. z. był uroczystym dla członków Straży Pożarnej w Szczawnie, bowiem obchodzono tu poświęcenie nowopobudowanej remizy straży. W uroczystości tej prócz członków miejscowego oddziału wzięły udział ochotnicze straże pożarne: ze wsi Strzałki, Prażmów, pododdział z Wolnicy-Grabowskiej.
Aktu poświęcenia remizy dokonał ks. Grzegorz Domański, proboszcz z Burzenina. Oddając remizę do użytku społeczeństwa, ks. proboszcz Domański zwrócił uwagę zebranych na cele, jakie winny tak ważnej placówce społecznej, jak straż pożarna, przyświecać.
Okręgowy Związek Straży Pożarnych pow. Sieradzkiego reprezentował d-h Franciszek Górski, naczelnik rejonu Burzenin, który pokrótce streściwszy zadania ciążące na członkach straży, złożył Straży Pożarnej w Szczawnie życzenie dalszego pomyślnego rozwoju. Poza tem wygłosili przemówienia: d-h Alfred Lelke, prezes Zarządu Straży w Szczawnie, wójt gminy Stefan Labusz, oraz p. Plewiński ze wsi Strzałki.
Zaznaczyć należy, że Straż Pożarna w Szczawnie, powstała niedawno, bo w dniu 25 maja 1929 roku, pomimo tak krótkiego czasu swego istnienia wykazała dużą żywotność. W tym krótkim okresie Straż ta pobudowała remizę, nabyła najniezbędniejsze narzędzia pożarnicze, a obecnie zamówiła w Składnicy Straży Pożarnych w Warszawie sikawkę, otrzymanie której spodziewane jest w dniach najbliższych. Nadzwyczaj żywotnym i czynnym jest Zarząd tej Straży, staraniem którego w roku bieżącym utworzony został pododdział Straży z Wolnicy-Grabowskiej oraz drużyna samarytańsko-pożarnicza. Stwierdzili to osobiście członek Zarządu Związku Okręgowego d-h F. Górski oraz instruktor pożarniczy d-h E. Gałka podczas lustracji i inspekcji Straży w Szczawnie, za co w imieniu Zarządu Związku Okręgowego złożyli Zarządowi Straży w Szczawnie podziękowanie.
Życzyć należy by Straż w Szczawnie na czele ze swym obecnym Zarządem, w imię szczytnego swego hasła „Miłość bliźniego” w dalszych swych poczynaniach, mających na celu dobro społeczeństwa, nie ustała.
Na zdjęciu na tle poświęconej remizy w Szczawnie Straż Pożarna w Szczawnie. W pierwszym rzędzie od lewej strony do prawej, siedzą: Stefan Labusz, wójt gminy Majaczewice i Sekretarz Zarządu O. S. P. w Szczawnie, Franciszek Górski członek Zarządu Okręgowego, w środku ks. Grzegorz Domański, proboszcz z Burzenina, Alfred Lelke, prezes Zarządu O. S. P. w Szczawnie i Bronisław Włodarczyk zast. nacz. tejże Straży. Po bokach stoją członkinie drużyny Samarytańsko-pożarniczej z Woli-Grabowskiej. W dalszych rzędach członkowie Zarządu i członkowie oddziału O. S. P. w Szczawnie.
Nie wiesz dnia, ani godziny. W tych dniach przybył do Pabianic Korczak Stefan. lat 20, mieszkaniec wsi Burzenin w celu poszukiwania sobie pracy. Los mu na szczęście sprzyjał i po krótkich staraniach uzyskał pracę w piekarni p. Tryuka przy ul. Pięknej 8. Nie długo jednak dane mu było pracować, bowiem już w drugim dniu pracy zesłabł nagle z niewiadomych powodów i został odwieziony do szpitala miejskiego, gdzie krótko po tym zmarł nie uzyskawszy przytomności.
b) Kapitał zakładowy kasy ustalono w sumie zł. 5.000.—
Pod Burzeninem zator lodowy również zdołano rozbić wybuchami tak, że most drogowy został w ostatniej chwili ocalony, jednak odniósł poważne uszkodzenia.
Nieszczęśliwy wypadek na polowaniu Łódź, 4. 1. — Na polach wsi Burzenin w czasie polowania Jan Śpiewak z Piotrkowa przechodząc przez krzaki wskutek nieostrożności spowodował wystrzał z dubeltówki. Ładunek grubego śrutu trafił idącego w pobliżu 32-letniego Władysława Suleję z Burzenina. Wskutek postrzału Suleja zmarł w szpitalu. Śpiewak zatrzymany został do czasu przeprowadzenia dochodzeń.
Strzelił do szwagra Łódź, 10. 3. W Burzeninie na tle sporu sąsiedzkiego Józef Kołodziejczyk strzelił z rewolweru do swego szwagra Wojciecha Lechowicza, raniąc go śmiertelnie w brzuch. Kołodziejczyk został zatrzymany.
Strzały pod słomianą strzechą. Ciężko rannego wieśniaka przywieziono do Łodzi. ŁÓDŹ, 10.3. — Do szpitala w Łodzi przywieziono wczoraj mieszkańca Burzenina pod Sieradzem — Wojciecha Lechowicza, który w czasie kłótni ze swym szwagrem Kołodziejskim i następnie bójki odniósł ciężką ranę postrzałową brzucha. Sprawa miała następujący przebieg: Kołodziejski w swoim czasie rozszedł się ze swą żoną, która zamieszkała następnie w Ryszkowie, sam zaś przyjął w charakterze gopodyni niejaką Kędzierską. Onegdaj wynikła sprzeczka między Kędzierską, a córką Lechowicza, przy czym w obronie swej gospodyni stanął Kołodziejski. Dowiedział się o tym Lechowicz, który wszczął z Kołodziejskim awanturę. W trakcie jej Kołodziejski wystrzelił z rewolweru, trafiając Lechowicza w brzuch. Stan ofiary postrzelenia jest niemal beznadziejny. Sprawca zgłosił się sam na posterunek policji.
Nowe ofiary niewypałów
Dnia 19 bm. w Burzeninie przy ul. Kościelnej, 7-mioletni chłopiec Lechowicz Wojciech bawiąc się w gruzach rozwalonego domu, został ciężko ranny na skutek eksplozji granatu. Rannego chłopca odwieziono do szpitala w Sieradzu. Wstępne dochodzenie wykazało, iż chłopiec ten znalazł materiał wybuchowy w gruzach i uderzeniem weń butelką spowodował wybuch.
Dnia 20 bm. Jakubiak Jan, lat 17 został pokaleczony przez wybuch granatu przeciwpancernego, znalezionego w rowie na łąkach. Gdy usiłował go rozkręcić, spowodował wybuch. Jakubiak został ciężko-ranny — doznał on urwania lewej ręki i okaleczeń twarzy. Ofiarę wypadku przewieziono do szpitala w Sieradzu.
Jakub Jurek (Dobra Ziemskie):
Dobra ziemskie miasto Burzenin z wsią Strzałki i z częścią lasu do wsi Lipna należącego hub sześćdziesiąt jeden morgę jedną prętów sto dwanaście miary reńskiej w sobie obejmującą w powiecie i obwodzie sieradzkim guberni kaliskiej położone
~1793-1806 – za czasów pruskich dobra posiadali bracia Józef i Łukasz Kobierzyccy oraz przyrodni brat Jan Turkuł, dzieci Magdaleny z Pstrokońskich Kobierzyckiej.
~1820 – powstaje księga hipoteczna dóbr[i]
26 X 1821 – Jan Turkuł ustępuje swojej części dóbr przyrodnim braciom Kobierzyckim.
14 VII 1824 – mocą działów dobra Burzenin, Strzałki i część lasu w Lipnie przechodzi na Józefa Kobierzyckiego (a Pyszków i Lipno na Łukasza Kobierzyckiego)
~1838 – po śmierci Józefa Kobierzyckiego, na mocy jego testamentu, dobra dziedziczy Antoni Kobierzycki h. Korab.
...
I 1852 – taksa dóbr Burzenin i Strzałki, po której wartość ich został oszacowana na 47915 rbs i 10 kop.
~1852 – na licytacji odbytej na żądanie rodzeństwa dobra Burzenin, Strzałki oraz Witów oficjalnie kupuje Antoni Kobierzycki za 430700 złp (64605 rbs); Strzałki zostają potem odsprzedane siostrze Kamili Komornickiej za 27000 rbs
~1860 – wieś Strzałki zostaje odłączona od dóbr Burzenin, powstaje dla niej osobna księga hipoteczna.
~1864/1868 – na mocy Najwyższego Ukazu z 2 marca 1864 (o uwłaszczeniu chłopów), z majątku burzenińskiego na własność włościan odłączone zostaje 14 mórg i 265 pręty. Później odjęto także 783 morgi i 123 pręty na rzecz mieszczan burzenińskich
~1876 – po śmierci Antoniego Kobierzyckiego Burzenin dziedziczą dzieci: Maria, Jadwiga, Felicja, Antoni, Adela i Feliks Kobierzyccy.
16 X 1880 – na licytacji w Sądzie Okręgowym w Kaliszu dobra Burzenin nabywa Eliza Wężykówna, żona Feliksa Kobierzyckiego, za 25675 rbs.
25 IX 1896 – dobra nabywa syn Elizy Kobierzyckiej, Antoni, za 20000 rbs
1902 – powstaje plan kolonii Antonin, po rozparcelowaniu wydzielonej z dóbr i sprzedanej włościanom-kolonistom, autorstwa geometry przysięgłego II klasy Zygmunta Łączkowskiego[ii]
~1903 – z majątku wydzielony zostaje folwark Antonin mający 81 dziesiatyn i 784 sążni oraz osada młyńska o pow. 1 dziesiatyny i 678 sążni
7 IV 1922 – cząstkę dóbr o pow. 19 mórg i 170 prętów o nazwie „Kuźnica” nabywa przed notariuszem Tymienieckim w Sieradzu za 650000 marek Ignacy Wrociński; powstaje też plan Włodzimierza Dymitrowicza (tej działki?); zostaje ona oddzielona od dóbr Burzenin i zyskuje własną księgę hipoteczną jako „Osada Kuźnica”
[i] Archiwum Państwowe w Łodzi, Oddział w Sieradzu. Księgi hipoteczne sądów w Sieradzu, ks. hip. dóbr Burzenin, sygn. 44.
[ii] Archiwum Państwowe w Łodzi, Oddział w Sieradzu. Zbiór kartograficzny, sygn. 223.
1992 r.
Wieś Ilustrowana 1910 lipiec
Wieś Ilustrowana 1910 lipiec
Wieś Ilustrowana 1910 lipiec
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kościół św. Wojciecha i Stanisława z 1642 r. w Burzeninie - widok od południa
Fot. Janusz Marszałkowski
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pomnik Mickiewicza w Burzeninie
Fot. Janusz Marszałkowski
Właścicielka Dóbr Burzenińskich w Obwodzie Sieradzkim położonych, Maryanna Kobierzycka zagubiła kwity Magazynowe, na odstawione produkta do Magazynu Łowickiego dla Woysk Cesarsko-Rossyiskieh w roku 1831 z rozpisu byłego Rządu Tymczasowego w Łowiczu, a mianowicie:
I. z Dominium Majaczewice: na przenicy korzec 1. garcy 2. na żyta korcy 5. garcy 8. na grochu garcy 19. worków 2. — 2. z Dominium Witowa: na przenicy korzec l garcy 3. żyta korcy 5 garcy 18. grochu garcy 18. Worków 2. — 3. z Dominium Burzenina na przenicy korzec I. garcy 6. żyta korcy 5 garcy 30. grochu garcy 20. worków 2.—4. z Dominium Wola Szczawińska: na przenicy garcy 18. żyta korcy 2 garcy 28. grochu garcy 10. worek I. — 5. z Dominium Biadaczewa: na Pszenicy garcy 10. żyta korcy 2 garcy 16. grochu garcy 9. worek I. — 6. z Dominium Szczawno: na przenicy korzec I. garcy 2. żyta korcy 5. garcy 13. grochu garcy 19. worków 2. 7. z Dominium Strzałki: na pszenicy korzec I, garcy I. żyta korcy 5 garcy 8. grochu garcy 19. worków 2.
Kommissya Woiewódzka podaiąc o tem do wiadomości powszechney wzywa każdego, któby rzeczone kwity znalazł, aby ie naydaley w ciągu 6 tygodni Kommissyi Woiewódzkiey nadesłał, lub też na ręce dziedziczki Maryanny Kobierzyckiey złożył, żaden bowiem obcy z tych kwitów korzystać nie będzie i mógł, chociażby kiedykolwiek z niemi produkował się.
w Kaliszu dnia 23 Października 1834 r.
Prezes SZMIDECKI. Sek. Jlny Przedpełski.
Zawiadamia Kapłanów wyznania Rzymsko Katolickiego że JXiądz Franciszek Koźmiński uzyskawszy pensyą emerytalną posiadane przez siebie w Mieście Burzeninie Probostwo zrezygnował z ktorego powodu, takowe zawakowało.
W dniu 10/22 Lipca r. b. w czasie odbywaiącego się iarmarku w mieście
Burzeninie przez Policyą mieyscową, przytrzymaną została krowa maści graniatey, to iest: w plamy białe i czerwone, lat 12 przeszło maiąca. Mieniący się przeto bydź iey właścicielem, zechce zgłosić się do Bióra Obwodu tuteyszego z dowodami własność usprawiedliwiaiącemi w przeciągu trzech tygodni, po upływie których na korzyść szpitala spiniężoną zostanie.
Sieradz dnia 8/20 Października 1836 r. Olendzki Za Kom. Ob.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1614
Roku Pańskiego tysięcznego
sześćsetnego czternastego, dnia 13 lipca w niedzielę świetej
Małgorzaty, przeze mnie Czcigodnego i Wielebnego wikarego Piotra
?... została ochrzczona córka Urodzonego i Wielmożnego Pana Spytka
Bużeńskiego z Bużenina i Hanny Rudnickiej z Rudnik, małżonków z
Rudnik, urodzona 5. tego miesiąca w sobotę, której było nadane
imię Małgorzata. Rodzicami zaś chrzestnymi byli Urodzony Pan Jan
Rudnicki z Rudnik chorąży Ziemi Sieradzkiej i Urodzona Pani Jadwiga
z Rudnik małżonka Urodzonego Pana Adama Grodzeńskiego.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1649
Roku, jak wyżej, wtorek po niedzieli
pięćdziesiątnicy o godzinie drugiej nocą pominąwszy zapowiedzi,
ja Ma? Zadzimius prepozyt kościoła parafialnego zadzimskiego nie
znajdując żadnych przeszkód, Szlachetnego Andrzeja ze Skąpe
Skąpskiego i pannę Zofię córkę Szlachetnego Pana Grzegorza z
Górki Goreckiego w kościele parafialnym św. Małgorzaty zapytałem,
a mając ich wzajemną zgodę przez uroczyste słowa przysięgi,
połączyłem małżeństwem. Stawający świadkowie Szlachetny
Aleksander Karśnicki z tej wsi Górki i Piotr z Bużenina obecnie
kierownik szkoły Zadzimskiej.
Akta metrykalne (Parafia Zduńska Wola) 1788
Swiędzieniewice.
Dnia 12. czerwca. Ja Jan Jankowski
proboszcz tego kościoła, ochrzciłem dziecko dwoma imionami Onufry
Antoni, Wielmożnych Andrzeja Gorczyckiego burgrabiego grodzkiego
sieradzkiego i Katarzyny z Madalińskich, prawowitych małżonków.
Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Stanisław Kajetan z Godziąty
Gozdawa Stawiski sędzia ziemski sieradzki z Wielmożną Julianną z
Walewskich Suchecką starościną szadkowską. Asystenci Wielmożny
Józef Poraj z Burzenina Pstrokoński podczaszy inowłodzki z
Wielmożną panną Różą Stawiską sędzianką ziemską sieradzką.
Gazeta Korrespondenta Warszawskiego y
Zagranicznego 1805 nr 32
z Radomska dnia 31 Marca.
Dzwony tuteysze ogłosiły dnia 30
Marca śmierć Jozefa Turskiego bywszego Stolnikiewicza
Szadkowskiego, syna JW. Xawerego Turskiego Orderu Polskiego Kawalera,
który w roku życia swego 26tym po trzech miesięczney chorobie w
Wrocławiu w przytomności oyca, brata i przyiacioł z największym
ich smutkiem dnia 23go Marca przygotowany do wieczności życie
zakończył. Podług życzenia przytomnego oyca, ciało iego
sprowadzone było do Widawy dobr tegoż JW. Xawerego Turskiego
Stolnika Szadkowskiego dziedzicznych, i złożone w kościele JJ. XX.
Bernardynow, gdzie przez trzy dni następne nabożeństwo żałobne
odprawiane było ; potym zaraz toż ciało sprowadzone zostało do
dobr o 7 mil od Widawy odległych JW. Turskiego własnych pół mili
od miasta tuteyszego leżących do kościoła parafialnego w
Dureninie* będącego, gdzie w grobie familii martki ś. p . Jozefa
Turskiego, dnia 30 Marca złożone, i nazaiutrz nabożeństwo
pogrzebowe za duszę tegoż zmarłego kawalera, przez zgromadzone tym
celem duchowieństwo przy stosownym do tey smutney okoliczności
wybornie mianym kazaniu przez WJX. Krzysztofowicza Kanonika
Smoleńskiego Proboszcza Widawskiego w przytomności rodzicow, brata
familii i przyiacioł, z odpowiadaiącym tey stracie smutkiem ich i
żalem odprawione zostało.
*Burzeninie
Gazeta Warszawska 1816 nr 17
Ja Woźny Trybunału Cywilnego 1.
Instancyi Departamentu Kaliskiego, w Kaliszu przy ulicy Warszawskiey
pod Nr. 65 zamieszkały, przez JW. Ministra Sprawiedliwości d. d. 6
Października 1812 rokn nominowany, Zapozywam wszystkich niewiadomych
z Imion, nazwisk, stanu i zamieszkania, Sukcessorów po ś. P:
JXiędzu Kanoniku Tomaszu Citockim, Proboszczu Burzynińskim
pozostałych, zalecaiąc, aby zapozwani na Audyiencyi Prześ:
Trybanału Cywilnego 1. Instancyi Departamentu Kaliskiego Wydziału
II. w Kaliszu w Kollegiium Poiezuickim posiedzenia swe sądowe
maiącego, w dnia 30 miesiąca Kwietnia r. b. 1816 o godzinie 10tey
zrana, lub gdy ta sprawa z `regestru iey przyzwoitego przywołaną
zostanie, istotnie się stawili, i na wnioski Powoda odpowiedzieli,
który żądać będzie, by Zapozwani Wyrokiem z tego powodztwa
ostatecznie wypaść mającym, znaglonemi byli do udowodnienia
pretensyi przez ich Spadkodawcę, do Massy Stanisława Rychłowskiego
w Summie 218 Zł: Pol: za 23 korce żyta należnych podany, przez
dowody na wzgląd Sądowy zasługuiące, a to z powodu tego, że
pretensyi tey ich Spadkodawca Tomasz Citocki, dla nastąpionego
zgonu, zaprzysiądz stosownie do Wyroku Klassyfikacyynego za Rządu
zeszłego de publicato 26 Marca 1806 roku ferowanego, nie może. Maią
się więc Pozwani stawić, i pretensyią o którey mowa, zaraz w
terminie udowodnić, gdyż inaczey albo w razie niestawienia się, z
takową odsądzonemi zostaną, i z tey dochodzeniem na zawsze
prekludowani będą. Działo się iako wyżey. Józef Borucki, Woźny
Tryb:
OBWIESZCZENIE.
Komornik Powiatu Sieradzkiego zawiadomia Publiczność, iż w dniu 24. Lutego r. b przed południem w mieście Burzyninie odbywać się będzie sprzedarz przez licytacyą sądowo zatradowanych: koni, trzody i innych ruchomości, na rzecz Ur. Jana Malinowskiego, gdzie za gotowe pieniądze więcey daiący otrzyma.
Sieradz dnia 24. Stycznia 182o.
Winc. Lubiatowski, Kom. Ptu Sieradzk.
Kommissya Woiewodztwa Kaliskiego.
Powodowana Rapportem Kommissarza Obwodu Sieradzkiego z dnia 14. Stycznia r.b., w którym donosi o okradzeniu Kościoła Parafialnego w mieście Burzeninie, poleca Burmistrzom miast i Woytom Gmin, aby tak rzeczy skradzione poniżey wyrażone, iako i Sprawców, ścisłe śledzić starali się, a w razie ujęcia którego z nich pod bezpieczną strażą do Sądu właściwego odstawili.
Działo się w Kaliszu dnia 24. Stycznia 1819.
Za Prezesa: Kowalski, K. W. A. Dziewulski, S. G.
Z Ciborium puszkę blaszaną z sukienką karmazynową atłasową złotem haftowaną z Kommunikantami i Korporałem, z głowy S. Anny Koronę srebrną, blachę arkuszową z kompozycją białą, z wybiciem herbu Różańca fundatorskiego, z Zakrystyi alby dwie, komżę iednę rąbkową nową, półrokicie nowe.
OBWIESZCZENIE.
Komornik Powiatu Sieradzkiego za wiadomia ninieyszym Szan. Publiczność, iż odbywać się będzie licytacya na wydzierżawienie roczne Domu z ogrodem i łąką w mieście Burzeninie, w dniu 20. b. m. i r. o godzinie 10. zrana w Biorze JPana Burmistrza miasta tegoż. Na którą maiących chęć licytować za gotowe pieniądze zaprasza.
W Sieradzu dnia 11. Maia 1821.
Moszyński.
OBWIESZCZENIE.
Komornik Powiatu Sieradzkiego.
Zawiadomiam Publiczność, iż w mieście Burzeninie dnia 18. i następnych b. m. i r. odbywać się będzie sprzedarz inwentarzy, ruchomości, wydzierżawienie połowy domu z użytkami na lata, własnością tam Mateusza Bakowicza będących na rzecz Rocha Krzemianowskiego, gdzie z gotowemi pieniędzmi Pretendentów oczekuię i zapraszam.
Dan w Sieradzu dnia 3. Października 1822 r.
Lubiatowski.
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Zawiadomia Szanowną Publiczność: iż od mostu na rzece Warcie pod miastem Burzeninem w Obwodzie Sieradzkim położonem, ustanowiona została opłata którą Właściciel tego mostu ma prawo pobierać podług Taryffy Klassy drugiey Postanowieniem Xięcia Namiestnika Królewskiego z dnia 12. Kwietnia b. r. onemu przyznaney.
w Kaliszu dnia 6. Maia 1826.
za Prezesa: Kowalski, K. W. A.
Sekretarz Glny: Welinowicz, z.
Sąd Policyi Prostey Powiatu Sieradzkiego.
Podaie do wiadomości publiczney, że dnia 24. Lutego r. b. w czasie Jarmarku w mieście Burzeninie w Obwodzie Sieradzkim odbywaiącego się, przez tamteyszego Burmistrza przytrzymaną i odebraną została para kradzionych koni maści kasztanowatey, ieden z łysiną białą na czole, drugi bez żadney odmiany, wraz z zaprzęgiem składaiącym się z prostych sani w puł-drabkach i pułkoszkach, z dwóch szli parcianych, tyluż uzdeczek i leyc. — Ktoby więc uważał się ich Właścicielem, winien iest w przeciągu 4ch tygodni od daty dzisieyszey stawić się osobiście w Sądzie tuteyszym, i prawo własności tychże wiarogodnym świadectwem Wóyta Gminy przez Kommissarza właściwego Obwodu zatwierdzonem, udowodnić. — W przeciwnym razie konie takowe za niemaiące właściciela poczytane, i z całym zaprzęgiem na rzecz Skarbu publicznego sprzedane, oraz zasądzone zostaną. Sieradz dnia 3. Marca 1830 r. Gajewski, Podsędek.
Gazeta Warszawska 1816 nr 36
Z Bużenina 28 Marca. Dziś odbył się
tu popis publiczny Szkoły Bużenińskiey z 20 uczniów złożoney, w
obecności Eforów, W. JX. Franciszka Poray Koźmińskiego,
zastępuiącego mieysce Dziedzica, Felixa Szydłowskiego, i
Burmistrza mieyscowego Piotra Sakowicza, którzy to ucznie tyle
Eforów wzmiankowanych z postępku swego w nauce w zadumienie
wprawili, a nayszczególniey w pisowni Walenty Techowicz maiący lat
12, i Jan Sakowicz 10cioletni, tudzież w Niemieckim ięzyku i
arytmetyce, iż ciż Eforowie oddaią winną pochwałę tymże
uczniom za pilność w nauce, i Dyrektorowi ich JP. Antoniemu
Kraycewiczowi za gorliwość i sposób uczenia ich. X. Fr. Poray
Koźmiński P. Bużeniński mp.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1820 nr 5
OBWIESZCZENIE.
Komornik Powiatu Sieradzkiego zawiadomia Publiczność, iż w dniu 24. Lutego r. b przed południem w mieście Burzyninie odbywać się będzie sprzedarz przez licytacyą sądowo zatradowanych: koni, trzody i innych ruchomości, na rzecz Ur. Jana Malinowskiego, gdzie za gotowe pieniądze więcey daiący otrzyma.
Sieradz dnia 24. Stycznia 182o.
Winc. Lubiatowski, Kom. Ptu Sieradzk.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1820 nr 10
Kommissya Woiewodztwa Kaliskiego.
Powodowana Rapportem Kommissarza Obwodu Sieradzkiego z dnia 14. Stycznia r.b., w którym donosi o okradzeniu Kościoła Parafialnego w mieście Burzeninie, poleca Burmistrzom miast i Woytom Gmin, aby tak rzeczy skradzione poniżey wyrażone, iako i Sprawców, ścisłe śledzić starali się, a w razie ujęcia którego z nich pod bezpieczną strażą do Sądu właściwego odstawili.
Działo się w Kaliszu dnia 24. Stycznia 1819.
Za Prezesa: Kowalski, K. W. A. Dziewulski, S. G.
Z Ciborium puszkę blaszaną z sukienką karmazynową atłasową złotem haftowaną z Kommunikantami i Korporałem, z głowy S. Anny Koronę srebrną, blachę arkuszową z kompozycją białą, z wybiciem herbu Różańca fundatorskiego, z Zakrystyi alby dwie, komżę iednę rąbkową nową, półrokicie nowe.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1821 nr 20
OBWIESZCZENIE.
Komornik Powiatu Sieradzkiego za wiadomia ninieyszym Szan. Publiczność, iż odbywać się będzie licytacya na wydzierżawienie roczne Domu z ogrodem i łąką w mieście Burzeninie, w dniu 20. b. m. i r. o godzinie 10. zrana w Biorze JPana Burmistrza miasta tegoż. Na którą maiących chęć licytować za gotowe pieniądze zaprasza.
W Sieradzu dnia 11. Maia 1821.
Moszyński.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1822 nr 41
OBWIESZCZENIE.
Komornik Powiatu Sieradzkiego.
Zawiadomiam Publiczność, iż w mieście Burzeninie dnia 18. i następnych b. m. i r. odbywać się będzie sprzedarz inwentarzy, ruchomości, wydzierżawienie połowy domu z użytkami na lata, własnością tam Mateusza Bakowicza będących na rzecz Rocha Krzemianowskiego, gdzie z gotowemi pieniędzmi Pretendentów oczekuię i zapraszam.
Dan w Sieradzu dnia 3. Października 1822 r.
Lubiatowski.
Gazeta Warszawska 1822 nr 145
Sąd Policyi Prostey Powiatu
Sieradzkiego — W dniu 16 b. m. pod miastem Burzeninem przy uięciu
Franciszka Zinklera i Franciszka Będkowskiego o kradzież
obwinionych, odebrano tymże pomiędzy innemi rzeczami, a które
uszkodzony odzyskał, konia bułanego z uzdeczką; wzywa przeto
właściciela, aby po takowego przy złożeniu dowodów, własność
uzasadniaiących, w ciągu 4 tygodni do tuteyszego Sądu zgłosił
się, bo po upłynieniu oznaczonego czasu, koń namieniony na rzecz
Skarbu sprzedanym zostanie. —Zarazem rekwiruie Władze wszelkie,
aby powyżey wyrażonych obwinionych, a przed odesłaniem do
inkwizycyi Sądowey w nocy z dnia 18 na 19 m. b. w Sieradzu z pod
straży Policyyney zbiegłych, a ztąd z rysopisu niewiadomych
śledziły, i tu dostawić zechciały. — Sieradz d. 27 Sierpnia
1822 r.
Maleszewski P. S. P.
Boiemski.
Gazeta Warszawska 1822 nr 177
Sąd Policyi Prostey Powiatu
Sieradzkiego — Podaie do wiadomości publiczney, że Józef
Grudziński karczmarz z wsi Prażmowa Powiatu i Obwodu Sieradzkiego,
pociągany będąc przed Sąd tuteyszy do odpowiedzialności względem
rozpoznaney u niego kradzioney krowy, przybrał fałszywe nazwisko
Woyciecha Musiałowicza i zaparł znaiomości pisania. W toku
instrukcyi sprawy rzeczonej i dochodzenia wiarogodności pokładanego
świadectwa na kupno krowy quaest: w Burzeninie, będąc wspomniony
Józef Grudziński na wolności zostawiony, w nocy z dnia 24 na 25
Września r. b. uciekł potaiemnie ze wsi Prażmowa wraz z żoną
Maryianną, małe dziecię imieniem Katarzynę przy piersi maiącą,
tudzież z synem wspomnionego Grudzińskiego z imienia Marcinem i z
Janem Szynklerem wspólnikiem wielolicznie za kradzieże do Sądu
pociąganym. —Z rewizyi w zamieszkaniu zbiegłego przez Wóyta
Gminy Prażmow dopełnioney, okazały się różne zmyślone
zaświadczenia, które tenże Grudziński, iako pisać umieiący,
pofałszował, a mianowicie:
1. Zaświadczenie Wóyta Gminy
Złoczewa, na którey litery pieczęci dostatecznie rozpoznane bydź
nie mogą.
2. Zaświadczenie Wóyta Gminy Rudlic,
dla Woyciecha Musiałowicza z właściwą wyciśniętą pieczęcią.
3. Zaświadczenie Wóyta Gminy Łopatek
dla Józefa Jankowskiego z pieczęcią teyże Gminy, ieszcze podpisem
nie opatrzone.
4. Zaświadczenie Wóyta Gminy
Bartochowa dla Jakóba Piątkiewicza, z pieczęcią podobnie iak na
pierwszym wyciśniętą.
5. Zaświadczenie Wóyta Gminy Barczew
dla Jakóba Połkowskiego zaczęte, lecz niedokończone, bez podpisu
i pieczęci.
Z tych wszystkich więc dowodów iasne
wynika przekonanie, że Józef Grudziński alias Woyciech Musiałowicz
posiadaiąc przy sobie pieczęcie Wóytowskie, publiczność na
naywiększe niebezpieczeństwo przez zaopatrywanie zaświadczeniami
złodziei i innych zbrodniarzy narazić może. Wzywa zatem Sąd
wszelkie Władze kraiowe Policyyne a nayszczególniey Wóytów Gmin i
Burmistrzów, żeby na powyższych winowayców zamierzaiących przez
Obwód Wieluński przeprawić się w Xięztwo Poznańskie lub do
Szląska, pilną baczność dawali, i uiąwszy ich pod bezpieczną
strażą do Sądu tuteyszego dostawili.
Dla dokładnieyszego rozpoznania
przestępców zamieszcza się ich następne rysopisy:
Józef Grudziński około 45 lat
liczący, rodem z Charłupi Wielkiey Powiatu Sieradzkiego, iest
wzrostu małego, twarzy szczupłey, chudey, ściągłey,
białokurowaty, nosa długiego, oczu szarych, włosów na głowię
ciemno blond krótko strzyżonych, wąsów małych białawych
przystrzyżonych. Ubiór tegoż: Płaszcz iasno-szaraczkowy sukienny
o trzech kołnierzach, spodnie takież kraykami obszywane i od dołu
po bokach na guziki zapinane, szpancerek ciemno-zielony sukienny z
guzikami z tegoż sukna, kamizelka sukienna ciemno-szaraczkowa, na
szyi chustka czarna iedwabna, bóty pasowe ordynaryyne podarte,
kapelusz okrągły, czarny, miał prócz tego surdut ciemno-stalowy
przechodzony z kołnierzem czarnym manszestrowym na przebranie.
Maryianna Grudzińska żona
poprzedzającego, liczyć może około 25 lat, wzrostu niskiego, w
sobie krępa, twarzy czerwoney okrągłey karłowatey, nosa
krótkiego, oczu ciemno-szarych, włosów blond iasnych.
Jan Szynkler przeszło lat 30 liczący,
wzrostu małego, pleczysty, twarzy ściągłey białey, nosa
miernego, oczu szarych, włosów ciemno-blond, u ręki na palcu
wielkim z przyczyny bolenia palca ma zawinięty paznokieć. Ubior
iego: Sukmana z Brzezińskiego sukna, siwego, z tasiemkami pentelkami
zapinana, leybik sukienny granatowy, kapelusz okrągły, czarny,
spodnie płócienne. Prócz tego dodaie Sąd, że zbiegły Grudziński
z wspólnikami swemi wyiechał wozem bosym w półkoszkach, trzema
końmi, to iest, wałachem gniadym bez odmiany w 8mym roku, klaczą
skarogniadą ślepą na iedno oko, i klaczą iasno-kasztanowatą
źrebną z łysiną na łbie białą, z których para w szle
parciane, a trzeci koń w chomonto ubrane były. Również przy
ucieczce zabrał z sobą pościel, skrzynkę, krowę i inne rzeczy. —
Sieradz dnia 2 Października 1822 r.
Gaiewski Podsędek.
Boiemski Pisarz.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1826 nr 20
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Zawiadomia Szanowną Publiczność: iż od mostu na rzece Warcie pod miastem Burzeninem w Obwodzie Sieradzkim położonem, ustanowiona została opłata którą Właściciel tego mostu ma prawo pobierać podług Taryffy Klassy drugiey Postanowieniem Xięcia Namiestnika Królewskiego z dnia 12. Kwietnia b. r. onemu przyznaney.
w Kaliszu dnia 6. Maia 1826.
za Prezesa: Kowalski, K. W. A.
Sekretarz Glny: Welinowicz, z.
Dziennik Urzędowy Województwa
Mazowieckiego 1826 nr 554
STAN
Junduszów Towarzystwa Ogniowego Miast
w Królestwie Polskiém z Roku 1825.
KLASSA DRUGA | |||
ROZCHOD z Roku 1825 | |||
Mieysce Pogorzeli | Data Pogorzeli | Summa przyznana | |
Złote | gr | ||
Burzenin | 25 Kwietnia 1825 | 1005 | - |
Dziennik Urzędowy Województwa Mazowieckiego 1828 nr 645
NRO 24189/9298 — WYDZIAŁ SKARBOWY, SEKCYA SKARBOWA.
KOMMISSYA WOJEWODZTWA MAZOWIECKIEGO.
Umieszczając poniżéy Wykaz osób Skarbowi dłużnych, z pobytu niewiadomych, przy odezwie Kommissyi Woiewództwa Kaliskiego z dnia 8 Marca r. b. Nro 34418/15459 nadesłany, poleca Wóytom Gmin, Prezydentom i Burmistrzom miast, ażeby tych w Gminach swych śledzili, od wyśledzonych należytości ściągnąwszy, Kontrolli Skarbowéy Woiewództwa Kaliskiego franco przesłali, i o skutku Kommissarzowi Obwodu swego Rapporta w przeciągu dni 30 złożyli, w razie bowiem nienadesłania rapportu przez którego z Wóytów Gmin, lub Burmistrzów Miast; uważaném będzie, iż w téy Gminie żaden z Debentów wykazem obiętych wyśledzonym niezostał, co gdyby przeciwnie późniey okazało się, odpowiedzialność wszelka iakaby w téy mierze wyniknąć mogła, dotknie tego, który ninieyszemu zarządzeniu zadość nieuczyni. Od Kommissarzy Obwodowych Kommissya Wojewódzka w każdém razie Rapportu oczekuie.
w Warszawie dnia 24 Mca Maja 1828 roku.
Radca Stanu Prezes Kommissyi.
R. REMBIELIŃSKI. Filipecki Sekr: Jener:
Wykaz Osób Skarbowi dłużnych:
18. Kostro Michał, ostatnią razą zamięszkały w Burzeninie Obwodzie Sieradzkim Złp: 9. gr: 20.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1830 nr 12
Sąd Policyi Prostey Powiatu Sieradzkiego.
Podaie do wiadomości publiczney, że dnia 24. Lutego r. b. w czasie Jarmarku w mieście Burzeninie w Obwodzie Sieradzkim odbywaiącego się, przez tamteyszego Burmistrza przytrzymaną i odebraną została para kradzionych koni maści kasztanowatey, ieden z łysiną białą na czole, drugi bez żadney odmiany, wraz z zaprzęgiem składaiącym się z prostych sani w puł-drabkach i pułkoszkach, z dwóch szli parcianych, tyluż uzdeczek i leyc. — Ktoby więc uważał się ich Właścicielem, winien iest w przeciągu 4ch tygodni od daty dzisieyszey stawić się osobiście w Sądzie tuteyszym, i prawo własności tychże wiarogodnym świadectwem Wóyta Gminy przez Kommissarza właściwego Obwodu zatwierdzonem, udowodnić. — W przeciwnym razie konie takowe za niemaiące właściciela poczytane, i z całym zaprzęgiem na rzecz Skarbu publicznego sprzedane, oraz zasądzone zostaną. Sieradz dnia 3. Marca 1830 r. Gajewski, Podsędek.
Dziennik Powszechny 1832 nr 299
Po śmierci niegdy Józefa
Kobierzyckiego, zaszłey w dniu 6 Stycznia 1832 roku, otworzyło się
postępowanie spadkowe, o którem donosząc podpisany Reient,
zawiadamia wszystkich których to interessować może, że do
przepisania w właściwych księgach wieczystych na imie sukcessorów
iego:
1. Praw iakie zmarłemu służyły do
współwłasności dóbr miasta Burzenina z przyległościami, w
Powiecie Sieradzkim leżących, iak niemniey współwłasności summy
240,000 złp. na tychże dobrach Burzeninie lokowaną bydź maiącey.
(...) termin sześciomiesięczny,
a wszczególe na d. 22 Kwietnia 1833 roku w Kancellaryi Ziemiańskiey
Woiewództwa Kaliskiego, przed podpisanym Reientem iest wyznaczony.
Kalisz dnia 22 Października 1832 r. Reient Kancellaryi Ziemiańskiey
Woiewództwa Kaliskiego, Fr. Nowosielski.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1834 nr 46
Właścicielka Dóbr Burzenińskich w Obwodzie Sieradzkim położonych, Maryanna Kobierzycka zagubiła kwity Magazynowe, na odstawione produkta do Magazynu Łowickiego dla Woysk Cesarsko-Rossyiskieh w roku 1831 z rozpisu byłego Rządu Tymczasowego w Łowiczu, a mianowicie:
I. z Dominium Majaczewice: na przenicy korzec 1. garcy 2. na żyta korcy 5. garcy 8. na grochu garcy 19. worków 2. — 2. z Dominium Witowa: na przenicy korzec l garcy 3. żyta korcy 5 garcy 18. grochu garcy 18. Worków 2. — 3. z Dominium Burzenina na przenicy korzec I. garcy 6. żyta korcy 5 garcy 30. grochu garcy 20. worków 2.—4. z Dominium Wola Szczawińska: na przenicy garcy 18. żyta korcy 2 garcy 28. grochu garcy 10. worek I. — 5. z Dominium Biadaczewa: na Pszenicy garcy 10. żyta korcy 2 garcy 16. grochu garcy 9. worek I. — 6. z Dominium Szczawno: na przenicy korzec I. garcy 2. żyta korcy 5. garcy 13. grochu garcy 19. worków 2. 7. z Dominium Strzałki: na pszenicy korzec I, garcy I. żyta korcy 5 garcy 8. grochu garcy 19. worków 2.
Kommissya Woiewódzka podaiąc o tem do wiadomości powszechney wzywa każdego, któby rzeczone kwity znalazł, aby ie naydaley w ciągu 6 tygodni Kommissyi Woiewódzkiey nadesłał, lub też na ręce dziedziczki Maryanny Kobierzyckiey złożył, żaden bowiem obcy z tych kwitów korzystać nie będzie i mógł, chociażby kiedykolwiek z niemi produkował się.
w Kaliszu dnia 23 Października 1834 r.
Prezes SZMIDECKI. Sek. Jlny Przedpełski.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1835 nr 34
Zawiadamia Kapłanów wyznania Rzymsko Katolickiego że JXiądz Franciszek Koźmiński uzyskawszy pensyą emerytalną posiadane przez siebie w Mieście Burzeninie Probostwo zrezygnował z ktorego powodu, takowe zawakowało.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1836 nr 45
W dniu 10/22 Lipca r. b. w czasie odbywaiącego się iarmarku w mieście
Burzeninie przez Policyą mieyscową, przytrzymaną została krowa maści graniatey, to iest: w plamy białe i czerwone, lat 12 przeszło maiąca. Mieniący się przeto bydź iey właścicielem, zechce zgłosić się do Bióra Obwodu tuteyszego z dowodami własność usprawiedliwiaiącemi w przeciągu trzech tygodni, po upływie których na korzyść szpitala spiniężoną zostanie.
Sieradz dnia 8/20 Października 1836 r. Olendzki Za Kom. Ob.
Kurjer Warszawski 1837 nr 27
Z Burzenina 20 Stycz:. — Czyn pobożny
nie tylko łaskawe nagradza Niebo, ale i u Ziemian znajduie wysoki
szacunek i pamiątkę w sercach wdzięcznych nie zatartą zostawia.
Tem powodowany, mam za najsłodszą powinność złożyć ci W.
Marjanno Kobierzycka, Kolatorko Kościoła w Burzeninie, oraz wam
Zacni Mężowie W W. Marcelli Olszewski z Nichmirowa i Stefanie
Złotnicki z Zdońskiej woli, najczulsze podziękowanie za znaczne
ofiarowane wsparcie na wzniesienie organ w Kościele
wspomnionym.X.W.K.P.R.
Dziennik Urzędowy Gubernii Kaliskiej
1839 nr 35
W dniu 3/15 Września r. b. o godzinie
10ej z rana przed Biórem Urzędu Municypalnego w mieście Obwodowem
Sieradzu, owiec poprawnych sztuk 60 na rzecz należności Kościołowi
w Burzyninie przypadaiącej, zaiętych, drogą publicznej licytacyi
sprzedawane będą. Maiących więc chęć kupna, na termin oznaczony
wzywa.
w Sieradzu dnia 8/20 Sierpnia 1839
roku.
A. Suszczyński Sekwestr. Obw. Sier.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1840 nr 49
LISTY GOŃCZE. (N. D. 935) Sąd Policyi
Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie władze tak cywilne jako
i wojskowe nad porządkiem i bezpieczeństwem kraju czuwające, aby
na zbiegłego podstępnym sposobem w dniu 6 (18) Lutego r. b. z
roboty w Kaliszu Inkwizyta Sądu Kryminalnego Beniamina Lewkowicza
Burzyńskiego baczne oko dawały, a wrazie ujęcia onego Sądowi
naszemu pod ścisłą strażą dostawić raczyły.
Opis tego więźnia jest następujący:
Beniamin Lewkowicz Burzyński, ma lat 38, wyznania mojżeszowego,
twarzy okrągłej, oczu szarych, włosów ciemnych, wzrostu dobrego,
nosa długawo ściągłego, pejsy długie opuszczone, broda dosyć
spuszczona żółto porosła z muszką hiszpańską, przy mówieniu
dyalektem polskim i niemieckim łamanym z żydowska, wytrzyszcza
oczy, których źrenice czarne, a przy zadziwieniu wykręca twarz na
lewą stronę, włosy na głowie ma krótko cięte z zachowaniem
znaków wyznania mojżeszowego, mocno i czarnawo zarasta; urodzony w
wsi Małej Ligocie w obwodzie Sieradzkim Gubernii Kaliskiej, żonaty,
lecz z żoną swoją nie żyje, mieszkał w Burzyninie, a najwięcej
przebywał w mieście Iwanowicach i tamtej okolicy. W czasie ucieczki
miał na sobie ubranie prawem przepisanie inkwizytom sądowym, to
jest: czapeczkę, kurtkę krótką i spodnie od dołu aż do góry po
obu stronach zapinane na skórzane guziki, wszystko z sukna
szaraczkowego ciemnego, bóty na nogach i białą chustkę na szyi.
w Kaliszu dnia 9 (21) Lutego 1840 roku.
Sędzia Prezydujący. Wąsowicz.
Dziennik Urzędowy Gubernii Kaliskiej
1842 nr 28
Dnia 17/29 Lipca r. b. o godzinie 3 po
południu w Mieście Sieradzu, w biórze Kommissarza Obwodu odbędzie
się in minus licytacya na reperacją kościoła parafialnego
katolickiego w mieście prywatnem Burzeninie wyanszlagowanej i
potwierdzonej na rub. 898, kop. 46 1/2, przez deklaracye
opieczętowane na stemplu kop. 7 1/3 pisane które
składane do godziny 3 z południa w formie tu poniżej napisanej i
podług przepisów postanowienia Rady Administracyjnej Królestwa z
dnia 16/28 Maja 1833 przyjmowane będą a wszelkie zaś inne za nie
ważne uznane zostaną, od licytacyi tej wyłącza się Staroz. Rys
wykaz kosztów i warunki licytacejne są do odczytania w biórze
Komissarza Obwodu a vadium do licytacyi gotowemi pieniędzmi w Kassie
Miejskiej Sieradz złożyć się mające oznacza się na rub. sr. 90,
wyraźnie rubli srebrnych dziewięćdziesiąt.
Deklaracja: W skutek ogłoszenia z dnia
11/23 Czerwca r. b. podaje niniejszą deklaracyą
iż obowiązuje się wykonać roboty około reperacyi kościoła
parafialnego katolickiego w Mieście Burzeninie za summę rub. sr. tu
wypisać literami poddając się wszelkim obowiązkom i zastrzeżeniom
w warunkach licytacyjnych objętym. Zaświadczenie
Kassy Miejskiej Sieradz na złożenie w niej vadium rub. sr.
wynoszące dołączam które w razie nie utrzymania się przy
licytacyi sam odbiorę lub o zwrot onego na mój koszt upraszam.
Stałe moje zamieszkanie jest (wypisać mieszkania) Pisałem w N.
dnia N. Miesiąca N. roku N.
(podpis Jmienia i Nazwiska)
Sieradz dnia 11/23 Czerwca 1842 roku.
Olędzki Z. Kom. Obwodu Sieradzkiego.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1842 nr 275
(N. D. 5557 ) Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Kaliskiego.
Zapozywa swego imienia Nurkowskiego
byłego Kommissarza tradycyjnego w Rządzie Gubernialnym Kaliskiem
aby się stawił w sądzie tutejszym w ciągu jednego miesiąca, od
daty ogłoszenia w pismach dla wytłómaczenia się z zarzutu
występku odgrożeń przez mieszkańców miasta Burzenina sobie
uczynionego, w przeciwnym albowiem razie, jako ukrywający się przed
wymiarem sprawiedliwości uważany i przez listy gończe śledzonym
będzie.
Kalisz dnia 23 Październ. (4 Listop.)
1842.
Sędzia Prezydujący, Wąsowicz.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1843 nr 18
(N. D . 310). Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Kaliskiego.
Podaje się do publicznej wiadomości,
iż rzeczy jeszcze w roku 1840 od złodziei przez Burmistrza miasta
Burzenina odebrane, a składające się: a) z chusteczki lnianej; b)
kaszkieta z rydelkiem; c) dwóch par butów; d) Sakwów, pacierzy
żydowskich, książki żydowskiej; e) pułkoszulek, dwa kołnierzyki;
f) koszuli lnianej, gatek; g) świderka i dwóch szwejc; dotąd w
depozycie Sądowym znajdują się, wzywa zatem niewiadomego
właściciela aby po odbiór tych przedmiotów w ciągu dni
trzydziestu od obecnego obwieszczenia zgłosił się, gdyż po
upływie oznaczonego terminu, na skarb zasądzone, i spieniężone
zostaną.
Kalisz d. 31 Grudnia 1842 r. (12 Stycz.
1843 r )
Sędzia Prezydujący Wąsowicz.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1844 nr 178
(N. D. 3896) Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Kaliskiego.
Zapozywa Jana Piotrowskiego dawniej w
mieście Burzeninie Okręgu Sieradzkim zamieszkałego, a teraz z
pobytu niewiadomego, aby celem odczytania mu wyroku na dniu 19 (31)
Maja r. z. zapadłego, najdalej wciągu dni 30 od daty ogłoszenia
niniejszego w Gazecie Rządowej stawił się, w Sądzie tutejszym,
gdyż po upływie tego terminu postąpionem będzie jak z prawa
wypadnie.
Kalisz dnia 13 (25) Lipca 1844 r.
Sędzia Prezydujący, Swierczyński.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1844 nr 276
(N. D. 6196) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiéj Gubernii Kaliskiéj. Gdy toczą się postępowania
spadkowe po osobach następujących:
2. Po Lucynie Kobierzyckiej
wierzycielce co do części stosónkowéj szacunku za dobra Burzenin
i Witów w Okręgu Sieradzkim położone, na tychże i
współwierzycielce reszty kaucyi wzajemnej rs. 1710 k. 36 i pół na
dobrach Niedzielsku w Okręgu Wieluńskim zahypótekowanych.
Do ukończenia postępowań spadkowych
po tychże osobach termin pod skutkami prekluzyi na dzień 2 (14)
Czerwca 1845 r. w Kaliszu w Kancellaryi Ziemiańskiej wyznacza.
Kalisz dnia 17 (29) Listopada 1844 r.
Nepomucen Wojciechowski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1846 nr 155
OBWIESZCZENIA SPADKOWE.
(N. D. 3716) Pisarz Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Do regulacyi spadków po:
2. Róży z Kobierzyckich
Lenartowiczowéj współwłaścicielce kaucyi 1710 rs. 36 1/2 k. na
dobrach Niedzielsku w Okręgu Wieluńskim zapisanej, tudzież
wyposażenia z dóbr Burzenina i Witowa w Okręgu Sieradzkim
położonych jej należącego, wyznacza się termin na dzień 11 (23)
Stycznia 1847 r. z wezwaniem stawienia się na tenże termin
interessentów pod skutkami prekluzyi przed podpisanym Pisarzem
Kancellaryi Ziemiańskiej.
w Kaliszu d. 25 Czerwca (7 Lipca) 1846
r.
A. Korzeniowski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1849 nr 266
(N. D. 4846) Sąd Policyi Prostej
Okręgu Sieradzkiego.
W dniu 24 Sierpnia b. r. na jarmarku w
Mieście Burzyninie odbywanym przytrzymaną została klacz maści
karéj, bez żadnej odmiany, na lewe oko ślepa. Wzywa przeto
niewiadomego właściciela aby po zaopatrzeniu się w należne dowody
po odbiór takowéj do Sądu naszego w ciągu miesiąca jednego
zgłosił się, po upływie bowiem zakreślonego terminu klacz
rzeczona na rzecz Skarbu sprzedaną zostanie.
Sieradz dnia 22 Wrześ. (4 Paź.) 1849
r.
Dzierożyński.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1850 nr 97
(N. D. 1877) Komornik Trybunału
Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Dobra ziemskie Burzenin z folwarkiem
Zamłynie i dobra Witów w Okręgu i Powiecie Sieradzkim Gubernii
Warszawskiéj położone, wydzierżawione zostaną przez publiczną
licytacyę na lat trzy, poczynając od dnia 12 (24) Czerwca 1850 r. w
dwóch oddziałach to jest: dobra Burzenin z folwarkiem Zamłynie
jednym, a dobra Witów w drugim. Cena dzierżawna roczna z dóbr
Burzenina rs. 900, a z dóbr Witowa rs. 750 wynosić może. Termin do
licytacyi oznaczony jest na dzień 19 (31) Maja r. b. godzinę 10 z
rana przed Józefatem Chmielińskim Regentem w Sieradzu u którego
warunki przejrzane być mogą.
Kalisz d. 1 (13) Kwietnia 1850 r.
Józef Sikorski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1850 nr 217
(N. D. 2822) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Ogłasza postępowanie spadkowe toczące
się po osobach zmarłych:
4, Łukaszu Kobierzyckim jako
właścicielu dóbr Ligota lit. A. B. oznaczonych z Okręgu
Szadkowskiego i wierzycielu summy rs 6000 na dobrach Burzenin z
Okręgu Sieradzkiego zabespieczonéj;
Do ukończenia tych postępowań
spadkowych termin w Kaliszu w Kancellaryi Ziemiańskiéj na dzień 19
(31) Grudnia r. b się wyznacza.
Kalisz dnia 10 (22) Czerwca 1850 roku.
Nep. Wojciechowski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1853 nr 205
(N. D. 4140) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Do regulacyi spadków otworzonych po
zmarłych:
7. Maryannie Boms jako wierzycielce
summ a mianowicie na dobrach Burzeninie O-gu Sieradzkiego co do summy
zł. 2000, czyli rs. 300, i kosztów r. s. 9. w dz. IV. ad 13 i ad 22
lokowanej a na oddzielnych dobrach Witowie w tymże Okręgu leżących
w dz. IV. pod N. 17 rozciągnięte bezpieczeństwo mającej, na
dobrach Majaczewice podobnież w Okręgu i Sieradzkim położonych,
co do summy rs. 380, kop. 93 w dz. IV. pod N. 35 zahypotekowanej na
dobrach Вuczek z O-gu Szadkowskiego co do summy rs. 185 kop. 47 1j2,
a procentem i kosztami sposobem ostrzeżenia w dz. IV. pod N. 42
ubezpieczonej
Wyznacza się termin przed podpisanym
Rejentem Kancellaryi Ziemiańskiej w Kaliszu na d. 8 (20) Marca 1854
r. w którym interessenci do spadków tych z prawami swemi zgłosić
się są winni pod prekluzyą.
Kalisz d. 29 Sierp. (10 Wrześ.) 1853
r.
F. Nowosielski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1854 nr 207
(Ν. D. 4663) Kommissya Rządowa
Sprawiedliwości.
Ogłasza: iż Rada Administracyjna
Królestwa Postanowieniem z dnia 13 (25) Sierpnia r. b. Nr. 24732
zapis rs. 75 na fundusz wieczysty dla kościoła parafialnego w
Burzeninie przez Jana Nepomucena Bakowicza testamentem urzędownie na
dniu 31 Grudnia (12 Stycznia) 1851j2 sporządzonym na cel pobożny
uczyniony w myśl art. 910 K. C. z zachowaniem praw osób trzecich
zatwierdziła.
Warszawa d. 28 Sier. (9 Września) 1854
r.
Z polecenia Dyrektor Kancellaryi,
Radca Dworu, J. Ornowski.
Gazeta Codzienna 1854 nr 249
Rada Administracyjna królestwa,
zatwierdziła zapisy następujące: 1) postanowieniem z dnia 30 lipca
(11 sierpnia) r. b. zapis rub. sr. 45, dla xięży Dominikanów w
Sochaczewie, przez Scholastykę Rubinkowską: 2) postanowieniem z
dnia 12 (24) sierpnia r. b., zapis rub. sr. 300, dla kościoła w
Skrzeszewie, przez Annę z Piłsudskich Bądzyńską; 3)
postanowieniem z tejże daty, zapis rs. 75, na fudusz wieczysty dla
kościoła parafialnego w Burzeninie, przez Jana Nep. Bakowicza na
cel pobożny, uczynione.
Kurjer Warszawski 1854 nr 257
Skutkiem nadzwyczajnego wylewu rzeki
Warty, zrządzone zostały szkody w następujących miejscach: W gm:
Ciążeń do wysokości rs. 30,000; wgm: Krzymów o do wysokości rs.
10,000; w gm: Patrzyków do wysokości rs. 9,000; w gminach Brzezna i
Grądach do wysokości rs. 6,000; w gm: Wysokie do wysokości rs.
4,000; w gm: Włyń do wysokości rs. 3,500; w gminach: Kamiończyku,
Balin, Biskupice i Gidle, do wysokości rs. 3,000; w gm: Piekary do
wysokości rs. 1,500; jako też w gminach : Skączniewie, Kopojno,
Tyczyn, Ligota, Majaczowice, Siemiechów, Burzeninie, Niechmierów,
Zagórowo, Wola Łaszczowa, Czarków, Kramsk, w m. Koninie, oraz wgm:
Dankowice i Wąsosz.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1856 nr 22
(N. D. 511) Sąd Pokoju Okręgu
Sieradzkiego.
Z powodu żądanej nowej regulacyi
hypoteki: (…) d. Domu drewnianego w mieście Burzennie przy ulicy
Sieradzkiej pod N. 12 położonego, wraz z placem i drugim małym
domkiem, zabudowaniami gospodarskiemi z drzewa pobudowanemi, niemniej
dwoma ogrodami własnością Ignacego Łączkowskiego będącego.
Uwiadamia interessantów że takowa
nastąpi w Sadzie tutejszym dnia 21 Kwiet. (1 Maja) 1856 r. Wzywa ich
przeto aby do takowej osobiście lub przez pełnomocnika urzędownie
i szczególnie na to umocowanego zgłosiły się, żądania swe i
wnioski do protokułu regulacyi podali w dokumenta prawa ich
udawadniające zaopatrzyli się, Ostrzega się oraz że
niezgłaszający się w terminie podpadną skutkom prekluzyi w art.
154 i 160 prawa o hypotekach z roku 1818 przepisanej. Jeżeliby
właściciel nieruchomości wywołanej, w terminie do regulacyi
niestawił się, tenże na żądanie któregokolwiek z interessantów
ns karę od rs.1 k. 50 do rs. 7 k.50, skazanym zostanie i podług
art. 150, tegoż prawa utraca wszelkie dobrodziejstwa prawne względem
swych wierzycieli. Ogłoszenie decyzyi, jaka w skutek regulacyi
wydaną będzie, nastąpi dnia 21 Kwietnia (2 Maja) 1856 r. na
publicznym posiedzeniu Sądu tutejszego i od tego dnia czas do
odwołania się od niej upływać zacznie.
Interessanci przeto bez dalszego
wezwania w tymże dniu ogłoszenia jej przytomnemi być winni.
Sieradz d. 19 (31) Stycz. 1856 r.
Biernacki Podsędek.
Warszawska Gazeta Policyjna 1856 nr 232
Rada administracyjna mianowała księdza
Wincentego Krupskiego, proboszcza kościoła w
Burzeninie, proboszczem kościoła parafialnego w mieście Bolesławcu, w guberni Warszawskiej.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1858 nr 103
(N. D. 2115) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci: a) Gerszona Dreher:
78. rs. 495 pod N.11 na dobrach
Burzenin z Ogu Sieradzkiem, zaś na dobrach Wittów także z Ogu
sieradzkiego pod N. 7 i 9 w dz. IV wykazów hypotekowanych;
(…) otworzyły się spadki do
uregulowania których termin na dzień 12 (24) Listopada 1858 r.
przed sobą wyznaczam.
Kalisz d. 23 Kwiet. (5 Maja) 1858 r.
Stanisław Rościszewski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1859 nr 198
(N. D. 5094) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Zawiadamia, iż po:
1. Wiktoryi z Kaczorowskich
Kamieńskiej, wierzycielce summy rs. 1,050 na dobrach Burzeninie z
Okręgu Sieradzkiego pod Nr. 21, na dobrach zaś Witowie z tegoż
Okręgu pod Nr. 16 w dziale IV. wykazu hypotecznego lokowanej; (…)
toczy się postępowanie spadkowe, oraz że do regulacyi tychże
spadków oznaczony jest termin na dzień 18 (30) Marca 1860 r. w
Kancellaryi podpisanego Rejenta.
Kalisz d. 21 Sierpnia (2 Września)
1859 r.
Edward Milewski.
Roczniki Gospodarstwa Krajowego 1860
tom 41 zeszyt 1
W okr. Sieradzkim nadzwyczaj obfite
pokłady wapna znajdują się; pokłady te ciągnące się całemi
warstwami, dostarczają wapna wyborowego gatunku. Ceny wapna
wypalonego przy łatwości kopania, tanim robotniku, obfitości
drzewa i małem żądaniu nadzwyczaj są nizkie; korzec stosownie do
gatunku kosztuje od 2ch złp. do 2 i gr. 12. Pomimo to wapno
niewielki znajduje odbyt, potrzeby bowiem miejscowe są za małe w
stosunku do produkcyj; sąsiednie zaś okręgi, lubo w mniejszej
ilości, także posiadają wapno, i na wywóz liczyć możemy tylko
do okolic dalszych; co znów przy braku dobrych dróg i utrudnionej
komunikacyi, w pewnych tylko epokach może być przedsiębrane. Z
tych też powodów, właściciele kopalń nie wprowadzają żadnych
ulepszeń w wypalaniu, mogących oszczędzić pracy i drzewa, ale
wymagających nakładu, który dziśby się nie opłacił. Jedynie
udoskonalenie komunikacyj wpływaćby mogło na ulepszenie
dotychczasowej fabrykacyi i ożywienie handlu wapnem. Wapno dotąd
wypalone bywa powszechnie w piecach, tak zwanych polowych,
potrzebujących 6ciu sążni drzewa do wypalenia 50ciu korcy wapna;
znaczniejsze w tym okręgu kopalnie znajdują się w dobrach
Burzyninie, Barczewie i Majaczewicach.
Dziennik Powszechny 1864 nr 38
Sieradz. W dniu 26 stycznia (7 lutego)
r. b. mieszkańcy m. Burzenina i szlachta w powieciecie Sieradzkim,
podali adresa do NAJJAŚNIEJSZEGO PANA z wyrażeniem
najpoddanniejszych swych uczuć i przywiązania do Tronu.
Kurjer Warszawski 1864 nr 69
NAJJAŚNIEJSZY PAN, mając sobie
przedstawione najpoddanniejsze adresy mieszkańców gminy Łomia, w
Pow: Mławskim, Miasta Konina, wszelkich wyznań, gmin Sulmowa i
Tyńca, a również miast Koźmina i Stawu w Pow: Kaliskim; Miasta
Burzenina w Pow: Sieradzkim; mieszkańców wszystkich stanów miasta
Widawy w tymże Powiecie (…) Najwyżej rozkazać raczył;
wszystkim osobom, które adresy te podpisały, za wyrażone w nich
uczucia wiernopoddańcze, oznajmić w Imieniu JEGO
CESARSKO-KRÓLEWSKIEJ Mości podziękowanie. (Dz: Pow:)
Kurjer Warszawski 1864 nr 113
Dziennik Powszechny 1864 nr 103
Najpoddanniejszy Adres. Od mieszkańców
m. Burzenina. „NAJMIŁOŚCIWSZY MONARCHO i KRÓLU NASZ! My niżej
podpisani mieszkańcy miasteczka Burzenina, w powiecie Sieradzkim,
gubernji Warszawskiej położonego, w imieniu wszystkich mieszkańców,
składamy do stóp Tronu NAJJAŚNIEJSZEGO PANA, najpokorniejszą
prośbę; błagając przebaczenia, i puszczenia w niepamięć tego
wszystkiego, co wichrzyciele niepokoju potrafili dokonać w
Królestwie Polskiem, pod panowaniem NAJJAŚNIEJSZEGO MONARCHY,
będącym; my wprawdzie ani dzieci nasze niedaliśmy się uwieść
ich poduszczeniom do złego jakie oni wykonali, jednak cierpiąc za
ich czyny, prosimy o miłościwe przebaczenie, przyrzekając nigdy do
niczego takiego nie należyć, coby miało zrobić w kraju pod
panowaniem NAJJAŚNIEJSZEGO MONARCHY będącym, jaką demonstracją i
niepokój. W Burzeninie d. 15 (27) Stycznia 1864 r. (Następuje 33
podpisy). (Dz: P.)
Dziennik Powszechny 1864 nr 120
Podpisy nа adresie mieszkańców m.
Burzenina.
Jozef Mierzbicki, Ignacy Gorzyński,
Teodor Dobronowski, Jan Jedrzeski, Szczepan Turaliński, Marcin
Kwiatkowski, Stanisław Zelaski, Tomasz Zalewski, Ignacy Wierzbicki,
Jozef Frankowski, Paweł Kuzmiak, Piotr Jędrzejowski, Jan
Piotrowski, Aron Pinkus, Juda Naiman, Abram Sieradzki, D. Prodzyński,
Jakób Przedborski, Boruch Silberberg, Michał Zemelg, Jakób
Przedborski, Szmul Salamonowicz, Walenty Kroweranda, Franciszek
Frankowski, A. Kieszyński, Wincenty Paprocki, Kompiński, Szlama
Handelman, Herszlik Sirdich, Zysman Elkon, Hersz Gottberg, Dawid
Sieradzki, Chaim Lipkosz.
Dziennik Warszawski 1864 nr 155
(N. D. 2664) Sąd Policji Prostej
Okręgu Sieradzkiego.
W dniu 29 Kwietnia (11 Maja) 1864 na
terytorjum Miasta Burzenina w Okręgu Sieradzkim znaleziono w rzece
Warcie, zwłoki męzkie człowieka niewiadomego z imienia nazwiska
ani miejsca zamieszkania; wzrostu średniego zupełnie bez odzieży.
Bliższych szczegółów rysopisu trupa dotyczących z powodu w
wysokim stopniu posuniętej zgnilizny zebrać nie można było.
Na trupię znajdował się tylko mały
pasek rzemienny; zawieszony z prawego ramienia pod lewe pachę,
nieściskający wcale ciała. Sąd miejscowy uwiadomiony przez Władze
właściwe, zjechawszy na grunt wyprowadził z tego powodu stosowne
śledztwo które nie doprowadziło do żadnych rezultatów. Ktoby
przeto posiadał jakie bliższe pod tym względem wiadomości raczy o
tem donieść Sądowi Poprawczemu w Kaliszu.
Sieradz d. 3 (15) Maja 1864 r.
Podsędek,
Radca Honorowy; Biernacki.
Dziennik Warszawski 1867 nr 274
Wzywa wszelkie władze nad porządkiem
i bezpieczeństwem w kraju czuwające aby na Teodera Nawrockiego
przed parą laty w mieście Burzeninie zamieszkałego, z pochodzenia
i teraźniejszego pobytu niewiadomego i przed wymiarem karzącej
sprawiedliwości ukrywającego się, baczną uwagę zwróciły, w
razie dostrzeżenia ujęły i pod ścisłą strażą Sądowi
tutejszemu lub najbliższemu swego zamieszkania dostawić raczyły.
Tyniec d. 16 (28) Listopada 1867 r.
Sędzia Prezydujący, Bromirski.
Przegląd
Katolicki 1869 nr 38
12.
W Burzeninie miasteczku, dotąd oprócz zegaru na wieży kościelnej,
i dobrego utrzymania dachu na kościele, było wszystko in statu quo.
Obecnie dostał się kościół ten w ręce gorliwego kapłana, WJ.
ks. kan. Nowodworskiego. Dekanat sieradzki o ile się szczyci tym
nabytkiem, o tyle już z góry wie, ile na nim i parafja i wspaniały
tutejszy kościół zyskają. Boże błogosław!
Kurjer Warszawski 1870 nr 34
W IMIENIU NAJJAŚNIEJSZEGO ALEXANDRA
II-go, CESARZA I SAMOWŁADZCY WSZECH ROSSJI, KRÓLA POLSKIEGO,
WIELKIEGO KSIĘCIA FINLANDZKIEGO, etc., etc., etc., Komitet
Urządzający w Królestwie Polskiem, Na zasadzie Najwyższego Ukazu
z dnia Igo czerwca 1869 roku, o przemianowaniu osiadłości,
niemających charakteru miejskiego w gubernjach Królestwa Polskiego
na osady. Komitet Urządzający na przedstawienie Członka
Zawiadującego czynnościami Komitetu, postanowił i stanowi: I.
Istniejące w gubernji kaliszskiej miasta: Iwanowice, Koźminek,
Opatówek, Staw, Stawiszyn i Chocz w powiecie kaliszskim; Kazimierz,
Skulsk, Lądek, Wilczyn, Zagórów, Kleczew i Pyzdry, w powiecie
słupeckim; Władysławów, Golino, Rychwał, Ślesin i Tuliszków, w
powiecie konińskim; Brudzew, Kłodawa, Grzegorzew, Izbica, Babiak,
Brdów i Sompolno, w powiecie kolskim; Grabów, Piątek, Poddębice i
Parzęczew, w powiecie łęczyckim; Uniejów i Dobra, w powiecie
turekskim; Szadek, Złoczew i Burzenin w powiecie sieradzkim;
Wieruszew, Bolesławice, Praszka, Lututów i Działoszyn, w powiecie
wieluńskim, zamienić na osady z zastosowaniem następujących
środków co do urządzenia w nich zarządu gminnego, na zasadach
wskazanych w Najwyższym Ukazie z dnia 19 lutego (2 marca) 1864 r. 7)
W powiecie sieradzkim: osadę Szadek przyłączyć do gminy
Starostwo-Szadek, nazwawszy ją gminą Szadkowską; w Złoczewie
utworzyć oddzielną gminę, a osadę Burzenin włyczyć do gminy
Majeczewice. 8) W powiecie wieluńskim: w osadzie Wieruszów,
utworzyć oddzielnę gminę pod temże nazwiskiem; Bolesławice
włączyć do składu gminy wiejskiej tegoż nazwiska; Praszkę do
gminy Strojec, przemianowawszy ją na gminę Praszkowską, a Lututów
i Działoszyn, włączyć do składu gmin tychże nazwisk. II. Tak w
osadach, z których utworzone być mają gminy osobne, jako i w tych
gminach, których skład ulega zmianie w skutek przyłączenia do
nich na zasadzie niniejszego postanowienia osad albo wsi z innych
gmin, dopełnić niezwłocznie wybory na urzędy gminne, w ścisłem
zastosowaniu się do Najwyższego Ukazu z dnia 19 lutego (2 marca)
1864 r. o urządzeniu gmin wiejskich. III. Wykonanie niniejszego
postanowienia, które w Dzienniku Praw zamieszczone być ma, wkłada
się na Członka Zawiadującego czynnościami Komitetu Urządzającego.
Działo się w Warszawie na 333 posiedzeniu d. 30 grudnia (11)
stycznia 1869/70 r. Namiestnik w Królestwie, Jenerał-Feldmarszałek
(podp:) Hr: Berg. Członek Zawiadujący czynnościami Komitetu
Urządzającego, Senator (podp:) J. Solowjew. (Dz: Warsz:)
Przegląd
Katolicki 1870 nr 38
Oprócz
tego prawie wszędzie zajmują się to sprawianiem nowych apparatów
do zakrystji, to naprawą starych.
Znaczniejsze
w tej mierze prace przedsięwzięto, o ile mi wiadomo, w Burzeninie.
Tam zacny proboszcz, kanonik Nowodworski, kilka nowych apparatów
dostał z Warszawy, kilka starych przerobić kazał. A był ich tu
brak zupełny tak, że nawet porządnego korporału nie było. Cóż
dopiero mówić o ornatach i bieliźnie? Już to w tym punkcie
szanowni księża dziekani bardzo grzeszą, że swej uwagi na
apparaty nie zwracają.
(...). W
Burzeninie zrobiono już kosztorysy na naprawę kościoła i walących
się zabudowań plebańskich.
Kaliszanin 1873 nr 20
MAPPY
topograficzno-archeologiczne.
(Ciąg ósmy).
Legendy miejscowe opiewają, że święty Wojciech (9) przechodząc z Krakowa do Gniezna przez ziemię Rudzką, znużony podróżą zasnął przy drodze w pobliżu dzisiejszego miasta Wielunia, ocucony wszakże zimnem jakowemsiś ciałem przez twarz jego przesuniętem, zrywa się na równe nogi, a widząc się otoczonym chmarą wężów i temiż przerażony, rzuca na oneż przekleństwa, skutkiem którego wszystkie do koła w kamienie się poprzekształcały, i od owego to czasu wykopywane tamże bywają, z ziemi rozmaitej wielkości węże (10), okolica zaś na milę w okrąg Wielunia ma być zupełnie wolną od takowychże żywych gadów. Kiedy w dalszej swojej podróży tenże święty ku Kaliszowi, na gruncie osady zwanej Zawodzie, niewywczasem utrudzony zasnął, a rękawiczkę tegoż jeden z mieszkańców miejscowych zabrał, przebudzony mąż, zgorszony takowy niegościnnością i kradsieżą miał westchnąć do niebios, ażeby żaden z potomków rodu tak chciwego nie dostąpił godności kapłańskiej, co się aż dotąd; podług wieści, ma sprawdzać *). Głosi wreszcie legenda, że po prawej stronie rzeki Warty, na gruntach wsi Strobina, do parafii Osjakowa należącej, w miejscach piaszczysto-wzgórzystych, stało przed wiekami jakoweś miasto czy zamek pod mianem Julin.
Lubo wiele znakomitych grodów i osad z czasów przedchrześcijańskich pochodzących, do wiadomości naszej ani z nazw, ani z położenia swojego nie doszło, wyczytujemy znowu w kronikach, iż pewne miasta w wiekach średnich, dla niedogodnego położenia, czy to z powodu częstych wylewów rzek, czy to z braku wody, gdzieindziej poprzenoszono. Miasto Kalisz, przyborem rzek Prosny i Swędrni coraz bardziej podmielane i ciągle zalewane, przeniesiono, pomimo wystawionej z kamienia tamże kollegjaty Ś-go Pawła, a w niej i grobów książąt kaliskich, tudzież zamku obronnego, po nastąpionym srogim pożarze w środku XIII stulecia, z miejsc bagnistych na wznioślejsze. To samo zaszło i co do Konina, czego ślady pozostały aż do dnia dzisiejszego w nomenklaturach bliskich Starego Miasta. W jednymże prawie czasie gród na płonnem wzgórzu i wody pozbawionem stojący, od którego ziemia Rudzka nazwę przybrała, oblegany przez książąt sąsiednich szląskich z domu Piastów, istnieć w Rudzie przestał, a w żyznej dolinie, przy najpiękniejszych źródłach wytryskującej wody założono miasto Wieluń, jako stolicę ziemi Wieluńskiej. Sieradz atoli przy lewym wzniosłejszym brzegu rzeki Warty w czasach jeszcze przedhistorycznych wzniesiony, nie zmienił bynajmniej swojej posady, czego dowodzą odkrywane przy kopaniu fundamentów po trzy nawet bruki nad sobą w ziemi ułożone.
9) Święty Wojciech z dostojnej familji Czeskiej Sławników pochodzący, biskupem Pragskim od roku 983 mianowany, wykorzeniając gorliwie wzmagające się w Czechach bałwochwalstwo zniechęcił przeciwko sobie zamożną rodzinę Werszowiczów, która lud podburzywszy na biskupa, zmusiła go do opuszczenia po raz drugi w r. 995 stolicy, a rodzinę jego na pastwę mordów wydała. Mąż ten bogobojny udał się do cesarza Ottona III, a od niego przez Węgry w roku 996 do Polski, gdzie w podróży od Krakowa przez Gniezno miewając po wsiach i miastach długie kazania w języku zrozumiałym, w ubiorze mnicha, odwiedził Bolesława Chrobrego, w którego wojsku brat jego służył, i bawił czas pewien na dworze tegoż, aż przy nawracani u Prusaków w krainie tychże, w dniu 23 kwietnia 997 roku śmierć męczeńską poniósł. Braćmi jego byli Spitymir, Poraj i inni. Niektórzy z nich, śmierci uniknąwszy, znaleźli przytułek u walecznego Monarchy, który ich dobrami uposażył. Oni to bardzo prawdopodobnie dali początek w ziemi Sieradzkiej osadzie Spicymierza, tudzież rodzinie Poraitów w okolicy Bużenina. Rozszerzyła się cześć tego męża po całej Lechji, do najstarożytniejszych u nas kościołów możnaby te zaliczyć, które pod wezwaniem świętego Wojciecha lub świętego Idziego założone zostały.
10) Nie daleko miasta Wielunia, to jest na gruntach wsiów Dąbrowy i Gaszyna znajdują się kopalnie wapna, a w nich natrafiają w znacznej ilości i rozmaitej wielkości, bo od cala jednego do kilku stóp średnicy mające przedpotopowe ślimaki, czyli tak zwane ammonity, które dać mogły początek wzmiankowanej legendzie, przy których to mniemanych wężach, w krąg zwiniętych lud nigdy głowy wystającej dopatrzyć się nie może.
*) W zeszłym roku pierwszy kapłan z tej osady został wyświęcony. (Przyp. Redak.)
Kurjer Warszawski 1874 nr 100
W dniu 5 b. m., o godzinie 5tej po południu, po krótkich cierpieniach, jako prawy chrześcianin zasnął w Bogu tu w Warszawie, ś. p Antoni Kobierzycki, dziedzic dóbr Witowa z przyległościami, w powiecie Sieradzkim, przeżywszy lat 48. Pochowanie zwłok nastąpi w dniu 11 b. m. przed południem, w miasteczku Burzeninie, w powiecie Sieradzkim; o czem w smutku pogrążona żona wraz z dziećmi, Krewnych, Przyjaciół i Znajomych zawiadamia.
Kaliszanin 1875 nr 50
Rozporządzenia Rządowe.
(...) Uwolnieni od
obowiązków: (...) nauczyciel szkoły początkowej katolickiej, w
pos. Burzenin, pow. sieradzkiego, Feliks Puchalski, na własne
żądanie: (...).
Kaliszanin 1875 nr 77
Ważniejsze wypadki w Gubernji Kaliskiej. Pożary: D. 12 (24) sierpnia w pos. Burzenin, gm. Majaczewicze tegoż pow., dwaj chłopcy żydowscy, Chaim Gruszka lat 5 i Fagel Gruszka lat 6, bawiąc się na kupie złożonych kloców, przygnieceni zostali temiż klocami, które się na nich zwaliły, w skutek czego, pierwszy z nich umarł.
Dziennik Warszawski 1875 nr 106
N. D. 2962. Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
2. Antoniego Kobierzyckiego co do
własności dóbr Burzenina i Witowa z okręgu Sieradzkiego, oraz sum
rs. 900 pod Nr. 96 i rs. 750, pod Nr. 24b. na dobrach Wróblew z
okręgu Wartskiego w Dz. IV zapisanych.
(…) otworzyły się
spadki, do regulacji których wyznaczony został termin na dzień 18
(30) Listopada 1875 r. w kancelarji Rejenta podpisanego.
Kalisz d. 2 (14) Maja 1875 r.
Wilhelm Grabowski.
Zorza 1876 nr 50
KILKA PRZYKŁADÓW ŚMIERCI i KALECTWA
Z PIJAŃSTWA.
Piszą nam z Sieradzkiego:
* * *
W miasteczku Burzeninie bywają
jarmarki, co cztery tygodnie, a jarmaki to nie lada, czego to tam nie
dostanie!!.. — Go tylko biedny człowiek zapragnąć może, a scisk
po szynkach taki, że ludzie sobie po głowach chodzą. No! i na
głowach czasem, jeźli dużo w nię naleją i zaleją rozum, którym
rządzić się powinni.
Wszystko dobre, w miarę i kieliszek
szkodliwy nie jest, jeźli go się tylko dla zdrowia i rozgrzewki
używa.
Na jednym z takich jarmarków w
Burzeninie, Michał Wasiołek z żoną, sprzedawszy kilka sztuk
trzody, uczęstowali się jak należy. Pij! Michałku!—Do ciebie,
moja Róziu!—i tak sobie dolewali, aż Bozia i Michałek zaledwie
na wóz w gramolić się zdołali. Rózia nie była tak pijaną jak
Michałek, wzięła tedy lejce i bicz w rękę i zaczęła popędzać
konie, wyśpiewując i wykrzykując od ucha.
Michałek spał jak zabity.
Że to było w jesieni, śmierć na
mrozie nie groziła im wcale.
Konie nie przyzwyczajone do kobiecéj
ręki, zaczęły się szarpać, wierzgać nogami, coraz to bardziej,
im mocniej je Michałowa batem okładała, wreszcie jeden z nich
zniecierpliwiony, widać, tak silnie uderzył Michałowę w twarz, że
jéj wybił wszystkie zęby, strzaskał podniebienie i do tego kopyto
konia w otworze ust uwięzło. Nieszczęśliwa kobiéta szarpała się
rozpacznie; zwierzę, chcąc wyrwać nogę z uwięzi, rozraniło
twarz całą, i powlokło za sobą wóz z nieprzytomną Michałowę.
Dopiero ktoś z przejezdnych wstrzymał wóz i uratował bliską
śmierci kobietę.
Dziś Michałowa po przebyciu długiej
i ciężkiej kuracyi w szpitalu, nie pija już wódki wcale; ale
utraciwszy wszystkie zęby, z nadwyrężoną szczęką i wprawionem
podniebieniem, zaledwie płynne pokarmy przełykać może i to
jeszcze za pomocą lejka; a mowa zmieniła się w jakieś
niezrozumiałe szemranie. Do tego, niestara jeszcze kobiéta została
zupełnie oszpeconą.
Stanisława O.
Kaliszanin 1880 nr. 23
Wikary parafii
Wojków, pow. sieradzkiego, ks. Franciszek Klimacki przeniesiony na takąż posadę do parafii Burzenin.
Kaliszanin 1880 nr. 23
Wikary parafii Burzenin powiatu sieradzkiego ks. Jan Gurniak przeznaczony na takąż posadę do parafii Cieszencin, pow. wieluńskiego.
Kaliszanin 1880 nr. 94
Tegoż dnia we wsi Burzeninie, powiecie sieradzkim, wynikły z niewiadomej przyczyny pożar zniszczył dom, należący do obywatela Kobierzyckiego. ubezpieczony na 150 rs.
Kaliszanin 1881 nr. 47
Wikary parafji Burzenin w powiecie sieradzkim, ks. Franciszek Klimucki mianowany został administratorem parafji Staw. w powiecie kaliskim.
Kaliszanin 1882 nr 102
Z okolic Złoczewa d. 21
grudnia 1882 r.
W dniu 9 b. m.
zjechał naczelnik straży ziemskiej powiatu sieradzkiego do
gminy Majaczewic dla dopełnienia wyboru wójta gminy. Licznie
zebrani tak włościanie, jako też i obywatele ziemscy,
przybyli w liczbie 10, nie mogli porozumieć się co do kandydata na
wójta gminy i jego zastępcę. Obywatele przedstawiali tak na
wójta gminy jako też i kandydata 2 z pomiędzy swego grona,
włościanie zaś domagali się albo utrzymania dotychczasowego
wójta gminy lub też wybrania
starszego strażnika, który nie mógł być zatwierdzonym przez
władzę; wybory więc spełzły na niczem. Przy tej okoliczności
zaznaczyła się nieufność włościan do obywateli ziemskich,
którym wprost oświadczyli na zebraniu iż chociaż w roku bieżącym
wybrali do sądu samych obywateli, ale na wójta gminy nie chcą
żadnego obywatela. Nieufność ta ma swoje źródło w
nieuregulowanych
sprawach serwitutowych. Włościanie spodziewając się zawsze
czegoś, obawiają się ażeby wójt gminy—obywatel nie ukrył
jakiego rozporządzenia Władzy lub manifestu, któryby mógł być
wydanym na ich korzyść.
Dziwić się zresztą tej
nieufności nie można, gdyż lud ciągle jest przez pokątnych
doradców podburzanym—często nawet sami obywatele przez
nietaktowne postępowanie z włościanami dają do tego powód—a
dla podniesienia pomiędzy niemi oświaty, literalnie nic się,
przynajmniej w tej okolicy, nie robi.
Po tak niefortunnie
spełzłych na niczem wyborach w d. 19 b. m. przybył sam
naczelnik pow. dla dopełnienia powtórnych wyborów. Po
przedstawieniu włościanom jacy kandydaci mogą być
wybrani—zgromadzenie gminne wybrało na wójta gminy miejskiego
obywatela z osady Burzenin, człowieka mającego pewną oświatę, a
na kandydata jednego z okupników, człowieka piśmiennego i
dosyć zamożnego.
Po odbytych wyborach
naczelnik pow. w gronie zebranych obywateli zaproponował dobrowolną
składkę na kupno domu dla pomieszczenia istniejącego w Sieradzu
prywatnego progimnazjum
mężkiego, które pod kierunkiem obecnego przełożonego bardzo
dobrze prosperuje, czego dowodem, iż wszyscy uczniowie 4-ej klassy
wyszli z tej
szkoły, zdali dobrze egzamina, i byli przyjęci do 5-ej klassy
gimnazjum kaliskiego.
Obywatele przyparci tą
propozycją naczelnika pow., deklarowali wnieść na ten cel mniej
lub więcej pewne kwoty według możności, wyjąwszy tylko 2 z
całego grona: panów Ł i T., którzy nic nie zaofiarowali.
Największą składkę bo 300 rs. deklarował obywatel K.
Następnie obywatel
P. wniósł przed forum zgromadzonych
obywateli, ażeby czynnie zająć się organizacją szkółek
elementarnych, dla podniesienią oświaty
i moralności ludu, gdyż jedyna szkółka
elementarna jaka istnieje w osadzie Burzenin, jest bardzo nędznie
uposażoną i zupełnie zaniedbaną, w której tylko sam rossyjski
język jest
wykładanym, a nauka religji pominiętą, na co mieszkańcy użalają
się iż dzieci ich z tej szkoły żadnej korzyści nie odnoszą.
Na taką propozycję
obywatel W. z oburzeniem odpowiedział, iż szkółki elementarne nie
powinny obywateli wcale obchodzić, gdyż im są niepotrzebne.
Proponujący zaprotestować przeciwko takiemu zacofanemu
pojęciu, oświadczając iż tylko na klassie obywateli jako
najlepiej pojmującej położenie kraju, leży moralny obowiązek
krzewienia oświaty pomiędzy ludem.
Gdy inni obywatele nie
poparli tej propozycji, lecz przeciwnie milcząco akceptowali zdanie
wypowiedziane przez W., dyskusja co do tej kwestji sama przez
się upadła.
Trudno doprawdy
uwierzyć, ażeby dziś w końcu 19 wieku, znajdowały się jeszcze
indywidua dowodzące, iż obywateli ziemskich czyli tak zwanej
intelligencji naszego kraju nie powinna
obchodzić oświata ludowa i organizacja szkółek elementarnych,
i wypowiedzianem to było w tak dobitny sposób, że zaprzeczeniu nie
ulega.
Na dzisiaj
kończę swoją korespondencję, obiecując coś napisać więcej z
naszej okolicy, jeżeli redakcja uzna iż moje pisanie na coś może
się przydać J. P.
Zorza 1885 nr 12
Garncarstwo wiejskie. W gminie
Majaczewice, w powiecie Sieradzkim położona jest osada Burzenin,
gdzie przemysł garncarski sięga bardzo dalekiéj przeszłości.
Według starych zabytków historycznych, w XVII-m wieku mianowicie
przed zniszczeniem Borzenina przez Szwedów, osada ta liczyła około
300-tu garncarzy, którzy zajmowali wszystkie ulice ówczesnego
miasta i mieli osobny swój cech. Z postępem lat przemysł ten
powoli upadł, a dziś w Burzynie pracuje 24-ch garncarzy, których
wyroby jak: garnki, dzbanki, miski, donice, pokrywy i t. p., wartości
rocznéj zaledwie 4,780 rs., znajdują odbyt na jarmarkach w
sąsiednich miasteczkach najwięcéj zaś w Łodzi i Kaliszu.
Garncarze używają do wyrobu glinę w dwóch gatunkach, białą i
czerwoną sprowadzoną z Wielkiej Wsi i Brzykowa, w powiecie Łaskim,
płacą za furę białej rs. 2 kop. 70, czerwonéj rs. 1 kop. 10.
Fura gliny białéj daje zwykle 8 kóp garnków i 2 kopy rondli, fura
zaś czerwonéj 3 kopy misek i donic, 6 kóp doniczek, 2 kopy
dzbanków i 4 kopy garnków małych i pokrywek. Do polewania naczyń
używają gliny, którą sprowadzają z Kalisza i Łodzi.
Kurjer Warszawski 1885 nr 78
= Przemysł wiejski.
W osadzie Burzeninie, w powiecie sieradzkim, ludność zajmuje się garncarstwem i wypalaniem wapna.
Pierwszym przemysłem zatrudnionych jest 24-ch garncarzy, wyrabiających za 4,780 rs. rocznie garnków, rondli, dzbanków, misek, donic itp.
Wyroby te sprzedają garncarze burzenińscy przeważnie w Łodzi i Kaliszu.
Do wyrobów używają garncarze gliny białej czerwonej sprowadzanej z Wielkiej Wsi i Brzykowa, w powiecie łaskim, do polewania zaś naczyń używają glejtu, zakupywanego w Łodzi i Kaliszu.
Produkcją wapna trudni się tylko dziesięć osób, posługując się pięcioma piecami.
Roczna produkcja dochodzi 9,000 rs.
Oba rodzaje przemysłu chylą się ku upadkowi od lat kilkunastu, na co wpływa brak komunikacyj i kosztowne pośrednictwo.
Kaliszanin 1886 nr. 7
Przeniesieni zostali wikarjusze: ks. Antoni Woszczalski, z Burzenina do Borowna.
Kaliszanin 1886 nr. 21
Ks. Jan Szafrański, mianowany wikarjuszem parafji Burzenin, w pow. sieradzkim.
Kaliszanin 1886 nr. 47
Kaliszanin 1886 nr. 88
Wikary parafji Burzenin, w powiecie sieradzkim ks. Jan Szafrański przeniesiony na takąż posadę do parafji Wieniec, w powiecie włocławskim.
Gazeta
Świąteczna 1886 nr. 305
Z Burzenina (w
powiecie Sieradzkim) O odwiedzinach pasterskich tak do nas piszą:
„Dnia 25 Września wieczorem przyjechał do nas czcigodny pasterz
naszéj djecezji, ksiądz Biskup Bereśniewicz. Licznie zgromadzony
lud wraz z duchowieństwem przyjmował Jego Ekscellencję. W ulicy
wystawiono tryumfalną bramę, rzęsiście oświetloną, z napisem u
góry: „Witaj Gościu!-Lud zaś uszykowawszy się w długie dwa
rzędy przed kościołem, z zapalonemi świecami oczekiwał na
przyjazd swego pasterza. Nareszcie ukazała się kareta, w któréj
jechał Biskup. Gdy się kareta zatrzymała, wysiadł z niéj
czcigodny gość, rzekłszy na przywitanie: „Niech będzie
pochwalony Jezus Chrystus!"-„Na wieki wieków.
Amen!"-odpowiedzieli chórem zebrani. Wkrótce po swojém
przybyciu ksiądz Biskup ubrał się w szaty kościelne i wszedł do
kościoła przy odgłosie dzwonów i przy dźwiękach śpiewanej
pieśni. Cały kościół, i brama przed kościołem ubrane były w
wieńce. Ksiądz Bromski, miejscowy proboszcz, wygłosił piękną
mowę, w któréj wymienił pokrótce początek i dzieje tego
kościoła, a zwracając się do parafjan wskazał im dobrodziejstwa,
jakie spływają na nas przez przyjęcie Sakramentu Bierzmowania.
Daléj, zwracając się do księdza Biskupa, dał poznać stan
moralny swojich parafjan. Potém ksiądz Biskup miał też mowę, w
któréj wyjaśnił-jakiém złém jest pożądanie cudzéj
własności, oraz nakłaniał ludzi do zgody, pracy i oszczędności.
Po wygłoszeniu zaś nauki udał się ksiądz Biskup do plebańji,
żegnając nas słowami: „Zostańcie z Bogiem!" Dnia
następnego (a była to niedziela) nabożeństwo odprawił sam
Biskup, a po nabożeństwie jeden z księży przeczytał list
pasterski Papieża Leona XIII, nadający Biskupowi moc udzielania
odpustów. Późniéj miał kazanie ksiądz Moczyński. Głównie
wskazywał w niém potrzebę moralnego i religijnego wychowywania
dzieci. Po południu Biskup udzielał Sakramentu Bierzmowania na
cmentarzu przed kościołem, a w kościele odprawiono nieszpory z
kazaniem. Po nich czcigodny pasterz wypytywał dzieci z katechizmu i
był bardzo zadowolony, bo dzieci prawie na każde pytanie
odpowiadały śmiało i wyraźnie. Przed samym wieczorem uderzono w
dzwony, naród się zebrał i ksiądz Biskup wygłosił mowę przed
kościołem, nakłaniając ludzi, aby się starali, o ile można, o
oświatę,- aby nie wychowywali dzieci w ciemnocie,- i tłómacząc,
że rodzice zaciągają względem dzieci dług nigdy nie spłacony,
wychowując je bez nauki. Daj Boże, aby to skłoniło mieszkańców
Burzenina do lepszego urządzenia szkoły i regularniejszego
posyłania do niéj swych dzieci! W poniedziałek dnia 27 Września,
obejrzawszy cały kościół i oddawszy miejscowemu duchowieństwu
zasłużoną pochwałę, serdecznie przez nas żegnany czcigodny
Pasterz pojechał do Widawy. S. Gryglewicz
Kaliszanin 1887 nr. 3
Ks. Michał Majewski, mianowany wikarjuszem parafji Burzenin, w pow. sieradzkim.
Kaliszanin 1887 nr. 53
We wsi Burzeninie, powiecie tureckim, 9-letni Antoni Świątek, wpadł przez nieostrożność do rowu i utonął.
Gazeta Świąteczna 1888 nr. 417
Z
Burzenina w gub. Kaliskiej. Treść: Odwieczna fundacja na szkołę.-
Brak domu szkolnego. - Zegar na kościele.-O grodzenie cmentarza. -
Drogi.- Wspomnienie o chwilowej poprawie obyczajów. Parafja nasza ma
pięć tysięcy ludności. Kościół zbudowany jest z cegły palonej
w roku 1646-tym przez księdza biskupa Stanisława Pstrokońskiego.
Brat wspomnianego dobrodzieja, także Pstrokoński, zostawił
ośmnaście tysięcy złotych ówczesnych, jako stały fundusz na
utrzymanie nauczyciela. Fundusz ten zapisany był najprzód na
dobrach Wielkiej Wsi;, potém go ztamtąd odebrano i oddano do
Burzenina na ręce proboszcza; proboszcz jednak, nie chcąc trzymać
u siebie tych pieniędzy, złożył je w Banku i do dnia dzisiejszego
każdy nauczyciel, który przyjdzie na posadę do tutejszej szkoły,
odbiera należny procent, a resztę do jego pensji dokłada parafja.
Niedobrze tylko, że nasi mieszczanie nie chcą pobudować szkoły,
chociaż fundusz by na to wystarczył; są też dwa place miejskie,
więc na którymkolwiek z nich możnaby szkołę postawić. Ale
oni
wolą marnować pieniądze, aniżeli użyć ich na dobro swojich
dzieci. Przez to też każdy nauczyciel, co nastanie do Burzenina, to
musi najmować stancję dla siebie i dla dzieci. Na wieży kościelnej
jest zegar sprawiony przez ś. p. Rocha Nawrockiego, który dał za
niego 400 rubli; ale teraz ten zegar jest popsuty i niéma nikogo,
coby się zajął jego naprawą. Drogi u nas takie, że Boże uchowaj
jechać przez nie! Doły, piachy, tak, że trudno z ciężarem
przejechać. Cmentarz grzebalny tak był opustoszały, że aż zgroza
było patrzyć; dopiero czcigodny ksiądz Michał Majewski, były
wikarjusz, zajął się gorliwie jego ogrodzeniem; kazał wypalić
cegły i obmurować go dookoła. Ale nie zdążył dokończyć tego
dzieła, gdyż przeniósł się do innéj parafji. Po jego odejściu
wszystko stanęło; bo i parafjanie składki opieszale dają, chociaż
to składki nieduże, tylko po 30 kopiejek od gospodarza a 15
kopiejek od komornika. Za owego kapłana nie było też u nas ani
pijaństwa, ani gry w karty. Wojciech Trębacz.
Gazeta Świąteczna 1889 nr. 432
Z Burzenina w
gub. kaliskiej, pow. sieradzkim.- „Komu cześć-cześć, komu
chwała-chwała! Trębacz, piszący z Burzenina w zeszłorocznym
numerze 417-ym Gazety o cmentarzu grzebalnym, składając podziękę
jednemu z kapłanów, najniesprawiedliwiéj pominął księdza
proboszcza. Któż to bowiem przemawiał tak słodko do serc nasych,
iż niejeden, odmówiwszy sobie nawet soli do kartofla, z radością
swój grosik rzucał na tacę, jak nie czcigodny ksiądz proboszcz
Bromski? Prawda, że wikary, ksiądz Majewski, wielką też był w
téj sprawie pomocą, to też i jemu należy się podzięka; ale nie
wyłącznie jemu... Przytém nie zgadza się z prawdą to, że 1)
przez niego wsystka już cegła była wypalona do obmurowania
cmentarza, 2) że po wyjeździe ks. Majewskiego robota stanęła. Bo
przecież, kiedy ks. Majewski wyjechał z Burzenina, stała zaledwie
połowa muru i to nieotynkowanego, a dopiero w październiku, w dwa
miesiące po jego wyjeździe, stanął cały mur, trzysta dwadzieścia
łokci długi, sto piętnaście szeroki i to otynkowany,którego
przód został upiększony wieżyczkami. -Co zaś do pijaństwa i gry
w karty, to nietylko za byłego księdza wikarego, ale i teraz niéma
ich w parafji, o czém jeszcze śmielej powiedzieć można. Moralność
parafji naszéj nie byłaby ostatnią, gdyby nie ten nieszczęsny
nałóg przeklinania, który zwłaszcza w samym Burzeninie broji.
Przyczyną jest nie co innego, jak tylko zły przykład i ciemnota
rodziców. Klnący wciąż rodzice nie pamiętają o karze, jaka ich
czeka,- nie zważają na przestrogę: „biada człowiekowi za
zgorszenie". A jakże to boleśnie słyszeć często, jak
dziecko, które zaledwo nauczyło się mówić, już złorzeczy swéj
matce lub ojcu. Czyż takie dzieci uszanują swych rodziców na
starość? czy uszanują innych starszych? czyż będą dobrymi
ludźmi? Michał Wożniak.
Zorza 1890 nr 36
W gub. Kaliskiej. (…) —W pow.
Sieradzkim w osadzie Burzenin z niewiadomej przyczyny wybuchnął
pożar, który pochłonął 37 domów mieszkalnych z zabudowaniami i
kilkadziesiąt stodół ze zbożem wcale nieubezpieczonych. Ratunek
był niemożliwy, gdyż niebyło żadnych narzędzi, potrzebnych do
gaszenia pożarów, a przytém osada cała składa się z domów
drewnianych. W skutek pomocy obywateli z okolicy zdołano uratować
dom, w którym mieściła się kancelarja sądu gminnego. Straty są
bardzo znaczne. Widocznie mieszkańcy Burzenia nie czytają naszego
pisma, a jeżeli czytają, to nie starają zastosować się do
naszych rad, boć jakże my często nawołujemy do tego, żeby miéć
wszystkie narzędzia ratunkowe w pogotowiu na wypadek pożaru!
Dziennik Łódzki 1890 nr. 186
Tenże korespondent podaje nam bliższe szczegóły o pożarze, który nawiedził osadę Burzenin w dniu 11 b. m. a o którym donosiliśmy wczoraj. Spaliło się 37 domów mieszkalnych wraz z zabudowaniami i kilkadziesiąt stodół ze zbożem, które wcale nie było ubezpieczone. Ogień z niewiadomej przyczyny powstał wśród dnia, około godziny 11 rano, ratunek jednak był niemożliwym z powodu braku narzędzi ratunkowych i skutkiem tego, że osada składa się przeważnie z drewnianych domów. Dzięki energicznej pomocy obywateli okolicznych, zdołano ocalić dom, w którym się mieści kancelarya urzędu gminnego. Straty są znaczne; przeważnie ucierpieli drobni handlarze, izraelici, którzy chodząc po wsiach za handlem, mienie swoje zostawili pod opieką kobiet. Strażnikowi starszemu ziemskiemu, nieobecnemu także w domu podczas pożaru, spaliło się sporo gotówki.
Zorza 1891 nr 14
Z gub. Kaliskiej. Wylew Warty pod
Sieradzem był mniejszy niż spodziewano się, choć niektóre wsie,
jak Mnichów i Włyń pozbawione były komunikacji z lądem przez
kilka dni. Pod Burzeninem most na rzece zerwany.
Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1891 nr 80
Echa sieradzkie.
(...) Wylew Warty był mniejszy, niż spodziewano się, chociaż niektóre wsie, jak np. Mnichów i Włyń pozbawione były komunikacji z lądem na kilka dni.
Pod Burzeninem most został na Warcie zerwany. (…)
Gazeta Kaliska 1893 nr. 66
Śmierci wypadkowe w październiku: dnia 7-go w posadzie Burzeninie w powiecie sieradzkim, utonął w rzece Warcie 2-letni chłopczyk Feliks Wyrębski.
Gazeta Kaliska 1894 nr. 78
Wypadki śmierci. Dnia 9/21 sierpnia w osadzie Burzenin,
powiatu sieradzkiego, przy wydobywaniu wapna, Tomasz Grabarczyk, przygnieciony został ziemią, co
spowodowało natychmiastową śmierć.
Kurjer Warszawski 1895 nr 48
Ś.† P.
Władsław Korabita Kobierzycki
właściciel dóbr Majaczewiec w sieradzkiem, po długiej chorobie zmarł w dniu 15 b. m. w 72 roku życia.
Wyprowadzenie zwłok do parafjalnego kościoła w Burzeninie 17 b. m. Nabożeństwo żałobne i pochowanie zwłok w grobach rodzinnych 18 b. m ., o godzinie 11-ej zrana, na które to smutne obrzędy pozostała w żalu pogrążona żona, rodzinę, przyjaciół i znajomych zaprasza.
Tydzień Piotrkowski 1897 nr. 9
Gazeta Kaliska 1897 nr.
49
W z. m. w Burzeninie nieznani złoczyńcy w nocy dobierali się do mieszkania
tamtejszego proboszcza od strony ogrodu, lecz spłoszeni zostali, bowiem, ksiądz w porę
przebudził się.
Gazeta
Kaliska 1899 nr. 7
6) w osadzie
Burzeninie w pow. sieradzkim, zgorzała stodoła Łukasza
Walewskiego.
Tydzień Piotrkowski 1899 nr. 49
Tydzień Piotrkowski 1899 nr. 53
Gazeta Kaliska 1899 nr 111
Ś. p.Stefan Brodowski właściciel
dóbr Grabówka w powiecie sieradzkim, po ciężkiej chorobie, zmarł
d. 14 b. m., w Grabówce w wieku lat 35. Złożenie zwłok do grobów
rodzinnych w Burzeninie odbędzie się d. 18 b. m., t. j. w czwartek.
Na smutny ten obrzęd zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych w
głębokim smutku pogrążona, rodzina.
Gazeta Kaliska 1899 nr 111
Ś. p. Stefan Brodowski, właściciel
Grabówki, zmarł w dniu 15 b. m. Zwłoki powszechnie szanowanego
obywatela, pochowane zostaną na cmentarzu parafjalnym w Burzeninie.
Gazeta Kaliska 1899 nr 116
Ze wsi.
(Kor. wł. „Gaz. Kal."). W dniu 19 maja r. b. bardzo licznie
zebrani ziemianie, pomiędzy którymi wielu było z dalszych stron,
odprowadzili na miejsce wiecznego spoczynku zwłoki ś. p. Stefana
Brodowskiego, właściciela wsi Grabówka. Młody, bo zaledwie
trzydzieści kilka lat mający, życie swe ciche poświęcał dla
dobra współbraci, śpiesząc z radą i czynem. Nic więc dziwnego,
że pośpieszono z oddaniem ostatniej posługi i żegnano z szczerym
żalem dobrego sąsiada i człowieka, którego dobre czyny były
gwiazdą przewodnią w życiu. Szkoda, wielka szkoda tak użytecznego
członka społeczeństwa! Jeszcze nie jeden chwalebny czyn byłby
odróżnił ten wyjątkowy charakter od szarej rzeszy, gdyby pasmo
dni nie przerwała nieubłagana śmierć, nie zważając, że w samym
zaczątku niszczy szeroko zakreślony plan. Pozostała wdowa z
córeczką znalazła wskazówkę na dalszą drogę życia w obszernym
memorjale, nakreślonym ręką przedwcześnie zgasłego męża i
ojca; snać przeczuwał blizki koniec zabiegów na tej ziemi i
pozostawił tę wzniosłą pamiątkę swej pieczołowitości. Zwykle
pozostała wdowa po obywatelu ziemskim nie jest w stanie podołać
różnorodnym interesom i objąć słabym umysłem stan majątkowy.
Memorjał pozostawiony dotyczy wszystkich kwestji poszczególe i
osieroconym wskazuje drogę, po jakiej iść powinni. W tym samym
dniu pochowano proboszcza parafji Charłupia Wielka, ks. Ryckiego.
Cichy i skromny pracownik cieszył się sympatją w lepszych sferach.
Zorza 1900 nr 29
— Pożary. Nie zliczyć w roku
bieżącym wszystkich strat, jakie ludzie ponieśli przez pożary. W
ostatnich czasach spaliło się znów całe niemal miasteczko
Nadarzyn pod Warszawą; w Burzeninie nad Wartą spaliło się
wszystko, prócz kościoła, bóżnicy i oberży; w Dobrzyniu nad
Wisłą spaliło się 9 stodół ze wszystkiem, co ludzie zebrali z
pola... A ile to dobra ludzkiego spaliło się po wsiach? Aż strach
pomyśleć o rozmiarach klęsk z tegorocznych pożarów! Niewątpliwie
przyczyniły się do nich długotrwałe susze; ale same susze nie
zrodziłyby pożarów, gdyby ludzie obchodzili się z ogniem
ostrożnie. (…)
Zorza 1900 nr 30
Skutki pożaru w Burzeninie. Podczas
pożogi w Burzeninie w gub. kaliskiej, o czem pisaliśmy w
zeszłotygodniowej „Zorzy”, zginęło w płomieniach kilkoro
dzieci, a także jeden mieszczanin i dwie kobiety, ratujące swoje
mienie. Ogień wybuchł zaraz po południu, w czasie trwającego dnia
tego jarmarku, i szalał z taką szybkością, że rozłożonych na
rynku towarów nie zdołano uratować i wszystkie doszczętnie
zgorzały. W ciągu 5 godzin, z miasteczka, liczącego tysiąc
mieszkańców, pozostały zgliszcza; ani jeden dom nie ocalał.
Tydzień Piotrkowski 1900 nr. 36
Echa pożaru w Burzeninie. Podczas pożogi w osadzie Burzenin w gub. kaliskiej, która w dniu 22 b. m. gwałtownie się szerzyła, zginęło w płomieniach kilkoro dzieci, a także 1 mieszczanin i 2 kobiety, ratujący swoje mienie. Ogień wybuchł zaraz po południu, w czasie trwającego dnia tego jarmarku, i szalał z taką szybkością, że rozłożonych na rynku towarów nie zdołano uratować i wszystkie doszczętnie zgorzały. W ciągu 5 godzin, z miasteczka, liczącego 1000 mieszkańców pozostały zgliszcza, ani jeden dom nie ocalał. Podczas palenia się sklepu monopolowego, złodzieje skradli pieniądze skarbowe.
Tydzień Piotrkowski 1900 nr. 51
Rozwój 1900 nr 120
Kalisz. Dnia 24 maja
nastąpiło otwarcie wystawy archeologicznej w Kaliszu.
Twórcami wystawy są
panowie: Wyganowski (prezes komitetu), Parczewski, Tymieniecki,
Pince, Borettiex. Kożuchowski, Szafnicki i ks. Jaśnicki. Obszerna
sala ratusza miejscowego zgromadziła 725 przedmiotów, umieszczonych
w 4 wielkich i 12 małych gablotach, niezależnie zaś od tego w
kilku dużych witrynach, serwantkach i na stalugach umieszczono
obrazy, ornaty, pasy słuckie i makaty.
Dział historyczny
przedstawia się dość bogato, przeszło 100 okazów zgromadzonych
między któremi przedewszystkiem rzuca się w oczy miecz bronzowy
długości 50 ctm., wykopalisko izbickie a mianowicie dwa brakteary,
łańcuch srebrny skandynawski, paciorki srebrne i złote, oraz
naczynie srebrne, pochodzenia arabskiego z wieku VIII—X.
W dziale tym najwięcej
okazów dostarczyli pp.: Józef Kobierzycki, Józef dr. Stanisławski,
Alfons Parczewski, Tymoteusz Łuniewski, Seweryn Tymieniecki i
Witanowski.
Najświetniej prezentuje
się dział zabytków kościelnych, dostarczonych głównie przez ks.
kanonika Szafnickiego. Najstarszy okaz stanowi patyna kolegiaty
kaliskiej, dar Mieczysława III dla opata Szymona, dalej wyróżnia
się kielich Kazimierza Wielkiego i monstrancya ostrołukowa z
Sieradza z XV w., kapa z Kuchar Kościelnych z wyhaftowaną sceną
religijną z XV w., krzyż srebrny kolegiaty kaliskiej (dar Jerzego
Radoszewskiego) z 1617 r. Śliczny jest zbiór 22 ornatów, złotem
lub srebrem wyszywanych.
W tymże dziale
widzieć można miednicę kościelną z XIII w. z kościoła w
Burzeninie w pow. sieradzkim, blachę z
trumny St. Brudzyńskiego z roku 1615 z podziemi kościoła N. Maryi
P. w Kaliszu, szczątek z ornatu z trumny ks. Stanisława
Karnkowskiego arcyb. gnieź. w koleg. kaliskiej, dwa kielichy z
herbem Ostoja, zapewne dary jednego z biskupów Szyszkowskich.
Dział broni umieszczono
malowniczo na wielkiej tablicy. Oto ważniejsze okazy: batorówka z
rapirami (p. I. Kożuchowskiego), augustówka,
dwa buzdygany po
Brzostowskich, sahajdak ze strzałami (podług tradycyi z pod
Wiednia), czekan z siekierką, wyrób niemiecki XVII wieku (p. J.
Gościmskiego), mnóstwo ryngrafów, dwa pióropusze z roku 1815,
trzy misiurki, złotem haftowany czaprak z XVII w, (p. T.
Kożuchowskiego), mundur po gen. Umińskim, kilkanaście pistoletów
skałkowych, mieczów, naramienników, szyszaków z przyłbicą i
nagolenników.
Rękopisów jest
zgromadzonych na wystawie 74. Oto ważniejsze z nich: ustawy zakonu
norbertanów z wieku XVIII (wł. p. Al. Parczewskiego); wyrok sądu
sieradzkiego w sprawie o dobra Sarnów z 1451 r. (p. Jabłkowskiej);
skrypt na zamianę poddanej między dobrami Kobierzycko a Słomków w
pow. sieradzkim 1774 r. (p. Jabłkowskiej); księga bractwa
kupieckiego w Kaliszu z XVI w. (p. St. Gillera); księga zamku
kolskiego z XVI w. (p. M. R. Witanowskiego); antyfonarz z XV w. z b.
kolegiaty w Łasku o prześlicznie malowanych inicyałach;
„Hynnodium" konwentu bernardynów w Łęczycy z XVIII w. z
inicyałami barwnemi; rachunki m. Radziejowa p. A. Parczewskiego;
ustawy cechowe m. Kalisza i Wielunia, sporo przywilejów różnych
królewskich, począwszy od Władysława Łokietka do Stanisława
Augusta, kilka listów królewskich, statutów, uniwersałów,
dyplomów itd.
Druków kaliskich
dostarczono niewiele, gdyż tylko 35. Są tutaj: „Wojna domowa"
Samuela Twardowskiego 1681 r; „Katechizm rzymski" (druk
Wolraba 1603 r.); zbiór różnych druków treści religijnej z XVIII
w. oraz „Dzienniki urzędowe" departamentu i województwa
kaliskiego. Z druków obcych zwracają uwagę: traktat, wytłoczony w
Strasburgu 1492 r. a podarowany przez Jaranda z Brodzenia klasztorowi
bernardynów w Warcie; druk łużycki z początku XVIII wieku; Biblia
dolno-łużycka pastora Fabricyusza.
Na stalugach rozmieszczono
sporo kart i planów, jak np. plan bitwy pod Kaliszem w roku 1706,
mapę Woli Żelazowej z 1799 r.
Oprócz wyżej
wspomnianych działów wystawa ma jeszcze następujące: dział monet
polskich, porcelany, zegarów, obrazów oraz zabytki starożytności
żydowskich.
Gazeta Kaliska 1900 nr. 194
Pożar Burzenina (koresp. wł.) W środę 22 b. m. wynikł groźny
pożar w osadzie naszej, który pomimo, że najpiękniejsza panowała pogoda,
rozprzestrzenił się szybko. Osada cała prawie spłonęła, pozostały jedynie:
kościół, poczta, urząd gminny, apteka i zajazd. Klęska głównie dosięgła ludzi
biednych, którzy prawie, że nic nie uratowali ze swego mienia. Na miejscu
utworzył się bezzwłocznie komitet, złożony z braci Kobierzyckich, dla niesienia
doraźnej pomocy pogorzelcom.
Gazeta Kaliska 1900 nr. 198
Echa pożaru. Podczas pożogi w osadzie Burzenin, która w dniu
22 b. m. gwałtownie się szerzyła zginęło w płomieniach kilkoro dzieci, a także
1 mieszczanin i 2 kobiety, ratujący swoje mienie. Ogień wybuchł zaraz po
południu w czasie trwającego dnia tego jarmarku, i szalał z taką szybkością, że
rozłożonych na rynku towarów nie zdołano uratować i wszystkie doszczętnie
zgorzały. W ciągu 5 godzin, z miasteczka, liczącego 1000 mieszkańców pozostały
zgliszcza, ani jeden dom nie ocalał. Podczas palenia się sklepu monopolowego
złodzieje skradli pieniądze skarbowe. Poblizkie miasta Sieradz i Zduńska-Wola
pospieszyły z pierwszą pomocą pogorzelcom, dostarczywszy zapasu chleba. Celem
niesienia pomocy nieszczęśliwym zawiązał się komitet, do którego weszli:
właściciel pobliskiego Witowa p. Antoni Kobierzycki, kapłani miejscowi: ks.
Szymanowski i ks. Goczałkowski, oraz p. Polkowski. Mieszkańcy Sieradza
nadesłali na ręce komitetu rb. 150, które podzielono pomiędzy najbardziej
potrzebujących.
Rozwój 1900 nr 198
otrzymujemy przez
pośrednictwo jednego z naszych prenumeratorów smutne nad wyraz
wiadomości. Jak wiadomo naszym czytelnikom, straszny pożar w ciągu
trzech godzin obrócił wszystko w gruzy, a przeszło sto trzydzieści
rodzin pozostało bez chleba, dachu i sposobu do życia. Groza
położenia i rozpacz nieszczęśliwych nie da się opisać
najwymowniejszem nawet piórem. Wśród zgliszcz, gruzów i ruin
słychać tylko płacz i jęki nieszczęśliwych pogorzelców. Za
inicyatywą czcigodnego proboszcza miejscowego nadpływają, co
prawda, ofiary, ale są one kroplą w morzu, wobec ilości
nieszczęśliwych.
Wobec chłodnych nocy, już
dziś położenie nieszczęśliwych, szczególniej też dzieci, jest
okropne, a jesień i zima nie za górami. Stan taki ośmiela nas do
zapukania do serc litościwych, szczególniej też ludzi dostatnich z
prośbą o hojną a rychłą pomoc, gdyż „bis dat, qui cito dat."
Ofiary prosimy składać
albo w naszej redakcyi, albo wysyłać bezpośrednio na imię ks.
Józefa Szymanowskiego przez Sieradz w Burzeninie.
Rozwój 1900 nr 198
Ofiary na
pogorzelców Burzenina: Zosia Mat. z
Kwiatkowic 5 rb. do rozporządzenia ks. proboszcza J. Szymanowskiego.
Bezimiennie 30 egz.
opowiadania z praktyki kryminalnej „Gdzie winowajca" do
rozprzedania w redakcyi. „Rozwoju." Cena 25 k. zn. egzem.
Dawni parafianie
kwiatkowiccy, do rozporządzenia swego dawnego proboszcza ks. J.
Szymanowskiego rb. 2.
Goniec Łódzki 1900 nr 202
Pożar Burzenina.
Donosiliśmy o pożarze osady Burzenin pod
Łęczycą, który zdarzył się w dniu 22-im z. m. Zgorzała
literalnie cała osada z taką szybkością, że nie zdołano
uratować nawet rozłożonych na jarmark towarów. W ciągu pięciu
godzin spaliły się wszystkie domy; nie ocalał ani jeden.
W płomieniach
zginęło kilkoro dzieci, mieszczanin i dwie kobiety. Celem niesienia
pomocy nieszczęśliwym utworzono komitet, do którego należą pp.
Antoni Kobieszycki z Witowa, ks.
Szymanowski, ks. Gorzałkowski i Polkowski. Mieszkańcy Sieradza
przysłali dla pogorzelców 150 rb., ze Zduńskiej Woli zaś chleb.
Kurjer Warszawski (dodatek
poranny) 1900 nr 240
Pożar. W Burzeninie
pod Łęczycą w d. 22 -im b. m. spłonęły wszystkie niemal domy.
Ocalały tylko kościół, poczta, urząd gminny, apteka i zajazd.
Nędza pogorzelców wielka, byli to bowiem ludzie niezamożni, a w
ogniu stracili całe mienie swoje.
Kurjer Warszawski 1900 nr
243
+ Pożar Burzenina.
Donosiliśmy o pożarze
osady Burzenin pod Łęczycą, który zdarzył się w dniu 22-im z.
m.
Zgorzała literalnie cała
osada z taką szybkością, że nie zdołano uratować nawet
rozłożonych na rynku a przywiezionych na jarmark towarów.
W ciągu pięciu godzin
spaliły się wszystkie domy; nie ocalał ani jeden.
Osada liczyła 1,000
mieszkańców.
W płomieniach zginęło
kilkoro dzieci, mieszczanin i dwie kobiety.
Celem niesienia
pomocy nieszczęśliwym utworzono komitet, do którego należą pp. Antoni Kobierzycki z Witowa, ks.
Szymanowski, ks. Gorzałkowski i Polkowski.
Mieszkańcy Sieradza
przysłali dla pogorzelców 150 rb., ze Zduńskiej Woli zaś chleb.
Kurjer Warszawski ( z
dodatkiem porannym) 1900 nr 349
Ś. †
P.
Ksawera z Kobierzyckich
Rudnicka,
zmarła dnia 7-go b.
m. w m. Sieradzu. Pochowana została d. 10-go b. m. w grobach
familijnych w Burzeninie.
Żałobne nabożeństwo za
jej duszę odbędzie się w kościele św. Józefa Oblubieńca
(po-karmelickim) dnia 20-go b. m., t. j. we czwartek, o godz. 11 -ej
przed poł., na które zamieszkali tu córka, syn, zięć i wnuki
zapraszają krewnych i życzliwych.
Gazeta
Świąteczna 1900 nr. 1027
Pożary
miasteczek i wsi. We środę 22-go sierpnia straszne nieszczęście
dotknęło miasteczko Burzenin w powiecie sieradzkim, guberńji
kaliskiéj. W dniu tym odbywał się tam jarmark, na który zjechało
się wielu kupców z towarami i mnóstwo ludzi z okolicy. Wtem o
godzinie 3 éj po południu, wśród największego ruchu
jarmarcznego, dał się słyszeć straszny krzyk „ogień!" Na
głos ten wszystko, co żyło, rzuciło się na ulicę Kościelną,
gdzie kłęby dymu buchały z miezkania Majera Golbarta. Nim zdołano
zarządzić jakikolwiek ratunek, już budynki w podwórzu były w
płomieniach. Ogień podsycany wiatrem zaczął się szybko przenosić
z dachu na dach i ogarniać budynki drewniane, wyschnięte podczas
kilkotygodniowych upałów. W niespełna godzinę paliło się już
sto budynków. Utworzyło się jakby straszliwe morze ognia, do
którego trudno było się zbliżyć, a cóż dopiero ugasić przy
pomocy trzech tylko sikawek. Mieszkańców miasteczka ogarnęła
rospacz, a przyjezdnych przerażenie. Każdy z pogorzelców ratował
pojedyńczo tylko swoje mienie i wynosił, co mógł, w miejsce
bezpieczne; a przyjezdni, zamiast pomagać nieszczęśliwym,
pouciekali. Zrobiła się taka wrzawa i popłoch, że nie jestem w
stanie tego opisać. Tylko proboszcz nasz, czcigodny ksiądz
Szymanowski z księdzem wikarym Goczałkowskim nie stracili odwagi i
przytomności; obaj wciąż nawoływali do ratowania mienia
niezczęśliwych i sami z narażeniem życia wynosili z płonących
domów wszelaką chudobę zarówno chrześćjan jak i żydów. Za
przykładem ich poszła garstka tych, co nie uciekli z jarmarku. W
ciągu dwóch godzin z miasteczka pozostała kupa popiołu i kominy
nagie, niby pomniki cmentarne na miejscu, gdzie pogrzebane mienie
mieszkańców Burzenina. Można powiedzieć, że prawie cudem ocalono
urząd gminny i kilkanaście domów. Ocalał również kościół, a
zawdzięczamy to księdzu probozczowi, który na wieży i na dachu
kościelnym ustawił ludzi z narzędziami ratunkowemi, oraz kazał
rozwalić szopę do przechowywania sikawek, zaczynającą się palić
tuż pod samym kościołem. Sto dwadzieścia rodzin obozuje pod gołém
niebem, nie mając ani ubrania, ani pościeli, ani nawet czém się
okryć w czasie snu, bo co uratowano od ognia, to niegodziwi ludzie
uciekając z jarmarku pokradli. Naczelnik powiatu utworzył komitet
do zbierania ofiar dobrowolnych. Pierwsi pośpieszyli z pomocą
obywatele z Sieradza, przysyłając pogorzelcom pełny wóz chleba i
sto kilkanaście rubli. Następnie przysłali ofiary obywatele miast
Zduńskiéj-Woli i Widawy, oraz p. Antoni Kobierzycki, właściciel
dóbr Witowa. Oby ich wszystkich Bóg za to wynagrodził! A Wam,
zacni Kapłani i Doktorze Podciechowski, zasyłają pogorzelcy
szczere Bóg zapłać za zbieranie dla nich ofiar. Niejedną łzę
otarliście nieszczęśliwym, to też niejedno błagalne westchnienie
wzbija się za Was do Niebios. W. B.-b.
Gazeta Kaliska 1901 nr. 15
Za dusze ś. p. Ksawery z Kobierzyckich zmarłej 7 grudnia r.
z. w Sieradzu i pochowanej w grobach rodzinnych w Bużeninie,odbędzie się w
kościele OO . Franciszkanów d. 19 b. m. o godz. 10 rano żałobne nabożeństwa, na
które stroskani syn i córka zapraszają krewnych i znajomych.
Rozwój 1903 nr 210
Od księdza J.
Szymanowskiego w Burzeninie odebraliśmy
list następujący:
Szanowna Redakcyo!
W dniu wczorajszym
powróciwszy dopiero z kuracyi zagranicznej, zastałem w Sieradzu na
poczcie pieniądze w ilości 270 rub., przesłane łaskawie przez
Szan. Redakcję, jako wsparcie dla nieszczęśliwych parafian moich,
dotkniętych straszną kleską powodzi. I tak już parafianie
burzenińscy wogóle są ogromnie biedni, klęska zaś powodzi
doprowadziła ich do ostatecznej, nie dającej się wyobrazić nędzy.
To też, gdy dzisiaj usłyszeli w kościele o owej zapomodze,
przysłanej przez serca litościwe, radość ich, jak również i
wdzięczność, widoczna na ich twarzach nie da się słowami
wypowiedzieć. Ach! ileż westchnień pobożnych i gorących do Boga,
wyszło z tych piersi biedaków na intencyę swoich ofiarodawców.
Otóż i ja do nich się dołączając, jako pasterz nieszczęśliwych
owieczek, ich najprzód gorące westchnienia i modły przed Tron
Stwórcy Wszechmocnego na int. łaskawych ofiarodawców, a powtóre
tak od siebie, jako też i od całej parafii składam
jaknajserdeczniejsze podziękowanie. Szanow. Redakcyi i za okazane
współczucie i łaskawie przesłaną zapomogę.
Polecając się i nadal
wspaniałomyślnemu sercu i łaskawej pamięci Szan. Redakcyi,
pozostaję z wysokim szacunkiem i poważaniem
Ks. J. Szymanowski.
Tydzień Piotrkowski 1904 nr. 21
Tydzień Piotrkowski 1905 nr. 36
Tydzień Piotrkowski 1905 nr. 37
Gazeta Kaliska
1905 nr 192
Burzenin
(powiat
sieradzki). Na wzgórzu wapiennym po lewej stronie Warty, tuż nad
rzeką położony jest Burzenin. Osada ta była niegdyś dosyć
zamożnem miasteczkiem, dziś liczy zaledwie około 1,000
mieszkańców, posiada kościół, szkołę i urząd gminny. Dwa
większe sklepy kolonjalne i parę drobnych, piekarnia, restauracja,
monopol-oto i cały handel osady. Mieszkańcy zajmują się tkactwem,
garncarstwem, rzemiosłami i rolnictwem. Tkactwo rozwinęło się tu
dzięki blizkości Zduńskiej Woli, od której Burzenin oddalony o14
wiorst. Warsztatów webowych jest 50, zajmują się tkactwem
przeważnie żydzi. Najmita za tydzień 14-godzinnej pracy dziennej
przy warsztacie zarabia od 3—4 rb. Jest to ogromny wyzysk sił
roboczych, które może istnieć tylko zdała od większych miast
przemysłowych. Drugi wyzysk praktykujący się w nieludzki sposób
przez lichwiarzy na tutejszych mieszkańcach, ma miejsce w
garncarstwie. Jest tu 25 rodzin trudniących się tym fachem. Brak
gotówki i brak łatwego kredytu zmusza biedaków udawać się o
pomoc do lichwiarzy. Dowiadujemy się, że towarzystwo
pożyczkowo-oszczędnościowe ma powstać wkrótce dzięki
inicjatywie miejscowego wikarjusza ks. Mikołajczyka i nauczyciela J.
Domagały. Do tej pory zapisało się 33 członków, przeważnie
mieszkańców Burzenina, z wkładem po 25 rb. Projekt wysłany do
zatwierdzenia władzy. Przy osadzie są dwa piece wapienne. Brak
dobrej komunikacji i drożyzna opału nie pozwala w należyty sposób
korzystać ze wzgórz wapiennych. Brak w Burzeninie straży ogniowej,
a mogłaby ona tu powstać, bo chętnych ku temu znalazłoby się
wielu, a na kupno sikawki z funduszów ogólnych osady dałoby się
coś odłożyć.
Gazeta Świąteczna 1905 nr 1292
O opiekę nad zdrowiem. Z Burzenina,
miasteczka nad rzeką Wartą w guberńji kaliskiej, piszą do nas:
Mamy w miasteczku ze 14-tu rzeźników, ale każdy z nich bije bydło
i świnie na swoją rękę, bez żadnego dozoru lekarskiego, nie
troszcząc się o to, czy zwierzęta zabijane są zdrowe, czy chore.
Główna rzecz, —aby były tanie. Często daje się słyszeć, że
u tego lub owego gospodarza zachorowała krowa, ale rzeźnik z
Burzenina kupił ją za parę rubli, a potem zarżnął. i mięso
rozprzedał. Takich wypadków w roku zdarza się kilka. Nikt nad tem
nie czuwa; ci, do kogo to należy, patrzą przez spary, bo nie
słyszałem, aby kiedy oglądano mięso w sklepie rzeźniczym.
Niedawno zdarzył się tu wypadek, świadczący również o braku
opieki nad zdrowiem naszem. Wójt sąsiedniej gminy zawiadomił, iż
pewnemu gospodarzowi w Grabówce wściekła się jałówka, i że ją
zarznięto. Zanim jednak ktoś wybrał się sprawdzić to i
zawiadomić dozór lekarski, tymczasem mięso zaśmiardło, i
weterynarz polecił je zakopać, nie mogąc rozpoznać, czy było ze
zdrowego, czy z chorego bydlęcia. Czy się też kiedy doczekamy
tego, żeby dbano o nasze zdrowie? Obywatel
Gazeta Kaliska 1907 nr 135
Ograbienie
sklepu monopolowego 29
maja, około 9 i pół wieczorem, w osadzie Burżeninie, w pow. sieradzkim,
dokonano zbrojnego napadu na sklep monopolowy, z którego zabrano
gotówką około 120 rb. Grabieżcy zbiegli bezkarnie.
Gazeta
Kaliska 1907 nr 144
W
Burżeninie, w pow. sieradzkim,
utonął w napełnionym wodą rowie 4-letni Tytus Juszczak.
Gazeta Kaliska 1907 nr 297
Ograbienie
monopolu. W
d. 6 b. m. o g. 7 ej wieczorem
w Burzeninie gm. Majaczewice p. Sieradz kiego, nieznani złoczyńcy
ograbili sklep monopolowy. Grabieżcy rozbili kilka butelek spirytusu
i podpalili go, wskutek czego zapalił się budynek, mieszczący w
sobie sklep monopolowy. Wysokość strat zrządzonych dotychczas nie
została określoną dokładnie.
Rozwój 1909 nr 33
Nowa kolej w Królestwie.
Zatwierdzony został projekt nowej kolei szerokotorowej w Królestwie
Polakiem.
Narada w tej sprawie
w komisji mieszanej, delegowanej do spraw budowy nowych kolei, trwała
dwa dni i ostateczna jej uchwała, która zapadła, znaczną
większością głosów, oświadczyła się za wydaniem koncesyi pp.
Bronisławowi Szabłowskiemu i Władysławowi hr. Potockiemu na
budowę linii kolejowej ogólnej długości 172 wiorst w kierunkach
następujących: od Częstochowy przez Kłobuck, Parzymiechy do
Osyakowa z odnogami przez Burzenin do
Zduńskiej Woli i drugą przez Wieluń do Wieruszowa, jak wiadomo
stanowiącego krańcową stacyę kolei pruskich, gdzie nastąpi
najkrótsze połączenie Warszawy z Wrocławiem. Oprócz tego z
Parzymiechów inna odnoga poprowadzi do Praszki na pogranicze, gdzie
również nastąpi połączenie z kolejami szląskiemi.
Kosztorys nowej kolei
komisya zatwierdziła w ilości rb. 11,100,000 rb.
Tak więc, znakomicie
zagospodarowana, o doskonalej glebie część ziemi kaliskiej, oraz
wielce ważnego znaczenia przemysłowego, z dobrze zachowanemi
lasami, część powiatu częstochowskiego zyskuje komunikacyę
kolejową, w kilku kierunkach łącząc ją z liniami wiedeńską i
kaliską, niezależnie zaś od tego powstaje komunikacya
międzynarodowego znaczenia: Warszawa-Wrocław przez Wieruszów,
oprócz drugiego połączenia Królestwa Polskiego ze Szlązkiem
przez Praszkę.
Wszystko to dla rozwoju
ekonomicznego Królestwa ma wielce doniosłe znaczenie.
Starania o koncesyę na tę
kolej trwały około czterech lat.
Wieś Ilustrowana 1911 kwiecień
Zaranie 1912 nr 26
Z Burzenina (list). Donoszę z żalem,
że dnia 8-go czerwca nawiedziła nas straszna burza. Z początku
padał grad wielkości orzechów laskowych i zasypał ziemię na dwa
cale grubo — potem zaś zaczął sypać grubszy, wielkości kurzych
jaj, a szedł brzegiem rzeki Warty, tak, że na wiorstę szeroko,
wzdłuż rzeki, zniszczył oziminy, a i drzewa owocowe otłukł z
liści i owoców. Szyby i dachy też ucierpiały. Ja sam ciężko
ucierpiałem. Muszę też donieść, że nasz Burzenin dźwiga się
powoli: powstała straż ogniowa ochotnicza, — a na ostatniem
zebraniu gminnem uchwaliliśmy tyle nowych szkół, ile będzie
potrzeba na całą gminę. Stało się to za naciskiem zaraniarzy i
miejscowego aptekarza, poparł nas też ks. proboszcz, Szymanowski.
Tomasz Kołodziejski.
Zorza 1912 nr 52
= Zapisy. Ziemianka z gub. Kaliskiej ś.
p. Zenobia z Biernackich Kobierzycka, poczyniła następujące zapisy
na cele publiczne:
Na kościół św. Jerzego w Sieradzu
rb. 1,000, na kościół w Burzeninie rb. 1,000, na szpital w
Sieradzu na dobudowanie dwu izb rb. 5000, temuż szpitalowi na łóżko
im. Władysława i Zenobii Kobierzyckich rb. 1,000, straży ogniowej
rb. 1,000 i cztery stypendya po rb. 5,000 każde.
Rozwój 1912 nr 97
MAJĄTEK DO SPRZEDANIA
W Burzeninie,
w odległości 2-ch mil od Sieradza i Zduńskiej-Woli składający
się z 7-miu mórg z prętami ziemi ornej, domu murowanego o 4-ch
dużych mieszkaniach, stodoły, obory i ogrodu owocowego. Pastwiska
ogólnego 80 mórg i obfita ilość torfu ogólnego z zagajnikiem
olszowym nad rzeką Wartą.
Wiadomość w Łodzi, przy
ulicy Konstantynowskiej nr. 20*, w zakładzie stolarskim u J.
Krowierandy.
*nieczytelne, przyp.
autora bloga
Gazeta Świąteczna 1913 nr 1666
Zapis. Zmarła w końcu roku ubiegłego
ś. p . Zenobja z Biernackich Kobierzycka zapisała w testamencie po
tysiąc rubli na kościoły farny i podominikański w Sieradzu, oraz
na parafjalny w Burzeninie, 6 tysięcy rubli na szpital w Sieradzu, i
12 tysięcy rubli na pomoc dla ubogich uczniów szkół z bliższej i
dalszej swojej rodziny.
Zorza 1914 nr 22
— Stałe oddziały pocztowo
telegraficzne otwarto w osadzie Waśniowie, w gub. Radomskiej; w
osadzie Burzeninie, w gub. Kaliskiej, oraz we wsi Czernikowie i w
osadzie Kikole, w gub. Płockiej.
Gazeta Świąteczna 1915 nr 1821
Ofiara i podziękowanie. Ksiądz Józef
Szymanowski, proboszcz w Burzeninie, w powiecie sieradzkim, guberńji
kaliskiej, doręczył w tych dniach Najdostojniejszemu księdzu
Arcybiskupowi warszawskiemu 1840 rubli, złożone w jego okolicy na
głodnych, i otrzymał od Jego Dostojności następujące
podziękowanie dla ofiarodawców: Szanowny Księże Proboszczu!
Potwierdzając odbiór 1840 rubli, wręczonych mi przez Szanownego
Księdza Proboszcza, a złożonych do mego rozporządzania na
głodnych współrodaków i współwyznawców przez inteligencję
(ludność wykształconą), lud, mieszczaństwo i dziatwę polską
parafij: Klonowa, w ilości 1200 rubli, Złoczewa — 250 r., Godynic
— 120 r., Unikowa — 150 r. i Burzenina — 120 rubli,
najuprzejmiej proszę Szanownego Księdza Proboszcza o złożenie w
mojem imieniu wszystkim ofiarodawcom najserdeczniejszego
podziękowania wraz z pasterskiem błogosławieństwem. Z poważaniem
i wyrazami wdzięczności wyrażonej w imieniu głodnych ┼
Aleksander Kakowski Arcybiskup.
Zorza 1917 nr 30
Wieści od Czytelników.
Pomoc dla Litwy.
Z ziemi Sieradzkiej.
W myśl odezwy Ojca Św. Benedykta XV
podjętą została w dekanacie Złoczewskim kwesta na pomoc Litwinom.
Parafja Brzeźnio zebrała 49 rb. + 6 rb. i 28 Marek; par. Godynice —
17 rb. 80 kop. i 15 Mk. 55 fenigów; par. Stolec — 55 rb. i 31 Mk.
35 fen.; par. Burznin — 50 rb.; par. Klonowa— 10 rb. i 50 Mk.;
par. Złoczew (fara) — 20 Mk.; par. Złoczew (klasztor) — 5
rubli; par. Uników — 10 rb.; par. Kliczków Mały — 5 rb.
Ogólna suma przy zamianie na marki
wynosi 666 marek 50 fenigów. Suma ta, według rozporządzenia
Najdostojniejszego Pasterza ks. Biskupa djecezji kujawsko-kaliskiej,
wysłana została do Wilna na ręce JW. prałata Michalkiewicza.
Dziekan Złoczewski
ks. Lutoborski,
proboszcz par. Brzeźnio.
Gazeta Świąteczna 1917 nr 1894
W Burzeninie, w powiecie sieradzkim,
guberńji kaliskiej, rocznicę 3-go maja obchodzono nabożeństwem z
odpowiednią przemową księdza wikarego. Na chórze drużyna
młodzieży śpiewała: „Boże, coś Polskę” i „Z dymem
pożarów”. W niedzielę 6-go maja, jako w święto Królowej
korony Polskiej, odbyło się staraniem młodzieży i księdza
proboszcza uroczyste nabożeństwo za Ojczyznę. Brak było tylko na
niem straży ogniowej, którą jednak mamy w Burzeninie. Czytelnik.
Obwieszczenia Publiczne 1918 nr 19
Wydział hipoteczny
powiatowy w Sieradzu niniejszem obwieszcza, że na d. 5 sierpnia 1918
r., stosownie do żądania, jest wyznaczony termin do pierwiastkowej
regulacji hipotek:
2) nieruchomości N°
40, należącej do sukcesorów Icka i Szejwy małż. Salamonowiczów
i położonej w m. Burzeninie przy Rynku, a graniczącej: od północy
z Rynkiem, od wschodu z ulicą Mostową, od południa z nieruch.
Lechowiczów i od zachodu z nieruch. Balcerowskich.
Wzywa się interesowanych
do zgłoszenia praw swoich w terminie, pod skutkami prekluzji.
Godzina Polski 1918 nr 118
Z Sieradzkiego.
(Korespondencja własna).
Szkolnictwo. —
Szpitalnictwo. — Ze straży ogniowej.
Szkolnictwo w
Sieradzkiem rozwija się pomyślnie, dzięki działalności władz
odnośnych oraz zrozumieniu przez włościaństwo pożytku i
konieczności oświaty, w następstwie czego lud garnie się coraz
chętniej do nauki. W chwili objęcia przez ministerjum oświaty (1
października 1917 r.) szkolnictwa polskiego powiat Sieradzki liczył
ogółem 64 szkół, w tej liczbie było 9 miejskich, w których
wykładało 95 nauczycieli. Obecnie liczba szkół wzrosła do 249
ludowych, w tem 10 miejskich, z których Sieradz posiada 3 (2 męskie
i jedną żeńską) z 25 nauczycielami, — Zduńska Wola 5 szkół i
15 nauczycieli (1 żydowska z 2 nauczycielami), Burzenin
posiadał 1 szkołę z 2 nauczycielami, — Warta — 1 szk. z 6
nauczycielami, Szadek — 1 szk. z 2 nauczycielami, 1 szkoła — 2
nauczycieli. Ogółem szkół ludowych w 10 gminach sieradzkiego
okręgu naukowego jest w chwili obecnej 239 z takąż liczbą
nauczycieli. Etat roczny nauczycieli ludowych jest określony na
2,500 mk., w czem 1,500 mk. stanowi pensję, pozostałe zaś 1.000
mk. liczą się jako dodatki na bibljotekę, służbę, wydatki
nieprzewidziane i t. d.
Środki na
utrzymanie szkół czerpane są częścią z funduszów
ministerialnych, częściowo ze składek szkolnych
gminnych.
Dnia 5 kwietnia
odbyły się wybory członków zarządu sieradzkiej Rady szkolnej,
przyczem wybrani zostali pp.: Michał Białecki z Dębołęki
— prezes, dr. powiatowy M. Zaleski — sekretarz; członkowie
zarządu pp.: Czesław Bagieński — inspektor okręgowy — od
zarządu miasta, Franciszek Swarzyński, Józef Modelski, ks. Antoni
Zawadzki — proboszcz parafji Wróblew, pastor Gustaw Manitius w
imieniu gminy ewangelickiej, Zygmunt Siemiątkowski z Męskiej Woli,
Kazimierz Walewski z Tubądzina, obadwaj z ramienia Sejmiku, ks.
Władysław Wojtasik, Władysław Ossowski w imieniu nauczycielstwa i
Lejba Nowak w imieniu gminy żydowskiej.
Posiedzenia Rady szkolnej,
której glównem zadaniem jest decydowanie w sprawach ekonomicznych
szkolnictwa i zaspakajanie potrzeb tegoż, odbywać się będą raz
na miesiąc. (…).
Ziemia Sieradzka 1919 styczeń nr 3
Z Burzenina.
Rok 1918 smutno zakończył się dla parafji Burzenin, albowiem w
dniu 27 grudnia rozstał się z tym światem proboszcz miejscowy śp.
ks. Jan Godorowski po dziewięciodniowej chorobie, jaką się
zaraził, będąc w Grabówce u chorych na tyfus plamisty. Śp. ks.
Jan Godorowski przybył do parafji Burzenin z Wielunia w dniu 28
września 1918 roku. Na nowej placówce rozpoczął w dalszym ciągu
pasterzowanie swoje z całą rezygnacją, z zapałem ducha silnego,
aby 38 lat kapłaństwa swojego przeciągnąć jeszcze do jubileuszu
złotego! Widocznie uważał się za bardzo silnego, skoro rokował
sobie tyle lat przepędzić w pracy na niwie kościelnej. Aliści
inaczej wyroki Boskie zapowiadały. W trzy miesiące po odbytym
ingresie odbyła się eksportacja zwłok śp. ks. J. Godorowskiego do
kościoła. Mowę żałobną wygłosił ks. Karol Roczyński,
wysławiając w zmarłym wielką cnotę miłosierdzia nad biednymi,
którzy żegnali z płaczem opuszczającego Wieluń, jako swojego
dobrodzieja i ojca kochanego. W dniu następnym tj. ...0 -go grudnia,
o godzinie dziewiątej, odprawiły się wigilje i cały szereg
nabożeństw, jakie rozpoczął Mszą św. Ks. prałat Mikołajewski.
W kościele przemówił ks. dziekan Lutoborski, przedstawiając
zasługi zmarłego, wyraził swój smutek i żal, jak ...... przejęty
po stracie serdecznego przyjaciela. W pogrzebie wzięło udział
...-tu kapłanów i kilka tysięcy parafjan z Burzenina i z Wielunia.
Przybyły także siostry miłosierdzia ze szpitala Wieluńskiego, dla
których śp. ks. Godorowski wiele dobrego zdziałał. Gdy orszak
żałobny stanął przy grobie, rozpoczął ostatnią mowę
pożegnalną ks. Gruszczyński, proboszcz z Brzykowa. Pienia
religijne, wykonane przez chór, i marsz żałobny kapeli
towarzyszyły cichym łzom poczciwych parafjan Burzenina, którzy
jednego swojego proboszcza żegnali nie tak dawno, kiedy wyjeżdżał
na Jasną Górę, a drugiego odprowadzili na cmentarz. Zacny kapłan
niech spoczywa w spokoju! ks. L.
Rozwój 1919 nr 60
Kolej Sieradz-Wieluń.
W zeszłym tygodniu sieradzki sejmik powiatowy uchwalił przystąpić na wiosnę do budowy drogi żelaznej Sieradz-Wieluń. W tym celu zwrócono się do władz wyższych o udzielenie pożyczki państwowej w sumie 3.000.000 marek, z obowiązkiem pokrycia tej pożyczki w ciągu 20 lat z dochodów kolei, pod gwarancją powiatowego związku komunalnego.
Projektowane są również drogi żelazne: Wieluń-Częstochowa i Wieluń-Praszka-Zawisna- Oleszno. Na tej ostatniej linji istnieje już wybudowana przez niemców kolejka wązkotorowa. Odnoga Wieluń-Oleszno ma dla nas bardzo ważne znaczenie, gdyż połączy się przyszłe nasze kopalnie węgla na Śląsku z łodzią najkrótszą linją kolejową, zaopatrzy się przemysłowe centra Łodzi i okolicy w tańszy węgiel, ulży się w przyszłości ewentualnemu przeciążeniu kolei wiedeńskiej.
Sejmik w Sieradzu uchwalił również przystąpić natychmiast do budowy nowej sieci dróg bitych (szos) w pow. sieradzkim, a mianowicie: przedłużenie szosy Rossorzyca-Zadzim-Wierzby, ukończenie rozpoczętej szosy Rossoszyca-Włyń, budowa nowych szos: Sieradz-Burzenin przez Monice-Wicechucice-Chojnę i Ligotę, Złoczew- Stolce przez Czarną, Brzoszki i Kożlin, Zapole- Klonowa przez Ostrów-Godynice-Lasiaki, Błaszki- Złoczew po przez gminę Gruszczyce i tam na rzece Warcie zatwierdzić.
Ziemia Sieradzka 1919 kwiecień
Z Burzenina. Przed dwoma miesiącami my, kobiety Polki w Burzeninie, założyłyśmy "Związek kobiet" w celu wspierania najuboższej ludności tutejszej i podjęcia wszelkiej pracy dla dobra ogółu. Członkiń jest zaledwie 28; zasoby ze składek miesięcznych i naddatków nie przenoszą dotychczas 70 mk. miesięcznie. Pomimo to Związek otacza opieką ludzi, powracających do zdrowia po tyfusie plamistym. Wprawdzie jeszcze niewiele możemy zdziałać, ale mamy nadzieję, że członkiń będzie przybywało, to i siła nasza większą będzie. Może niejedna powie, że i bez związku można dobrze robić. Prawda, ale gromada to siła i więcej może dokonać. — Dnia 10 lutego związek nasz urządził kwestę na "żołnierza polskiego". Zebrane w Burzeninie 426 mk. 36 fen., 36 rubli 48 kop. i 2 korony przesłałyśmy za pośrednictwem powiatowej komendy uzupełnień na ręce pani Heleny Paderewskiej. Jedna z członkiń.
Ziemia Sieradzka 1919 wrzesień
Z Burzenina. Panie Stefanja Czarnowska i Antonina Stępień złożyły do Redakcji zebrane przez nich w m. Burzeninie 612 marek i 45 rubli na braci górnoślązaków. Pieniądze powyższe zostały zebrane drogą prywatną, co podziwiać należy ze względu na istniejące w Burzeninie instytucje społeczne, jak "Koło Kobiet" lub "Dźwignia". Pokaźna zaś ta sumka świadczy chlubnie o ofiarności mieszkańców Burzenina. Sądzimy, że i inne miasteczka z Sieradzkiego nie omieszkają pójść w ślady Burzenina.
Ziemia Sieradzka 1919 listopad
Z Burzenina. Niejednokrotnie słyszymy narzekania na obojętność i brak poczucia obywatelskiego wśród wiejskiego ludu. Podobne żale niezawsze są słuszne, dowodem tego może być następujący przykład: W małem miasteczku Burzeninie, a raczej osadzie, dwie mile położonej od Sieradza, utworzył się Związek Kobiet pod wezwaniem św. Elżbiety. Celem Związku ma być praca społeczna, dobroczynna na wzór swojej św. Patronki. W pierwszych zaczątkach pracy Związku widzimy, jak wielkie znaczenie ma podobna organizacja. Oto szanowne członkinie zbierają się bardzo często na wspólne zebrania, uświadamiają się wzajemnie w obowiązkach rodzinnych, wychowawczych, społecznych (jaką powinna być kobieta-polka), uświadamiają swoje sąsiadki z pod słomianej strzechy i wspólnie z niemi opiekują się biednemi dziećmi, zbierają len, przędą nici, wyrabiają płótno dla polskiego żołnierza. Przewodnicząca Związku składa podziękowanie wszystkim gosposiom całej parafji za złożone ofiary i zaznacza, że z zebranego lnu utkano 76 łokci płótna i takowe odesłano do Stowarzyszenia Opieki nad żołnierzem polskim w Sieradzu. Dwie kołdry watowane, ofiarowane przez gminę Majaczewice, zostały oddane w Sieradzu do szpitala dla rannych żołnierzy. W dniu św. Elżbiety 19 listopada Związek obchodzić będzie doroczną uroczystość. Zapewne piękny to będzie widok, jak w kościele na nabożeństwie pod jednym sztandarem zgromadzą się nietylko mieszczanki, ale ziemianki i włościanki. Dlatego też przewodnicząca Związku zwraca się z usilną prośbą do wszystkich pań ziemianek całej okolicy, ażeby nie gardziły skromną instytucją i podały dłoń siostrzaną do wspólnej pracy.
Gazeta Świąteczna 1919 nr 1983
Z Wielunia piszą do nas: Przed paru
tygodniami zmarł w Burzeninie proboszcz ś. p. ksiądz Jan
Godorowski przeniesiony tam zaledwie trzy miesiące temu z naszej
parafji, gdzie przez 30 lat pracował. Dobry to i szlachetny był
człowiek, miłujący Boga gorąco całą duszą, a bliźniego
prostem sercem, jak siebie samego. Miłość jego odznaczała się
tem wszystkiem, co św. Paweł wylicza, to też zmarły wszystkiemu
ufał, wszystkiemu wierzył, choć może nieraz z krzywdą własną.
Nie znał, nie wiedział, co to jest baczenie na własną korzyść i
obłuda w stosunkach z ludźmi; kochał wszystkich — wszystkich bez
wyjątku. Miłość jego była nietylko uczuciowa, ale i czynna. Tu
uboga rodzi na dostała zapomogę, tam chory wina na pokrzepienie,
pieniędzy na lekarstwo. Garnęli się tłumnie potrzebujący, więc
nie dziw, że kieszeń zmarłego pustką świeciła. A podczas wojny
iluż ludzi poparł u władz swą powagą. Ubogiej kobiecie zabrano
jedyną krowę, innemu konie, kogoś znów aresztowano niesłusznie —
biegną wszyscy do niego, bo wiedzą, że jasne, po godne, pełne
dobroci oblicze rozbroji nawet nieprzyjaciół, a serce pełne
spółczucia nigdy nie odmówi pomocy. Chociaż w późnym już
wieku, pełen zdrowia i sił, wczesnym rankiem zrywał się do pracy
i promienie wschodzącego słońca witały go nieraz w powrotnej
drodze od chorego. A szpital to była dla niego umiłowana cząstka
parafji! Tam chorzy nie potrzebowali wyglądać i czekać na
zaopatrzenie św. Sakramentami. Już nie na każdą prośbę, ale na
każde skinienie biegł chyżo czy to w dzień, czy w nocy. Nie
zrażały go najwstrętniejsze nawet choroby, to też i umarł przez
poświęcenie dla bliźnich, bo zaraził się tyfusem plamistym,
sposobiąc na śmierć pięciu naraz chorych w swej parafji. Wieluń
kochał całą siłą czułego usposobienia; tu po
kilkudziesięcioletniej pracy kości swoje obok rodziców złożyć
pragnął; to też jak grom uderzyła go wiadomość o przeniesieniu
gdzieindziej. Jednak bez wahania spełnił rozporządzenie władzy.
Zacne, proste, wieśniacze dusze nowych parafian oceniły to złote
serce i odrazu zaczęto go darzyć wielką czcią i miłością.
Niestety! na krótko. Po trzech miesiącach śmierć przerwała tę
przyjaźń i tylko troskliwością w chorobie, wspaniałym pogrzebem,
obietnicą pomnika dali parafjanie dowód, że zrozumieli tę jasną,
piękną duszę. Niech Bóg im za to zapłaci, a w szczególności
księciu wikaremu Raczyńskiemu za poświęcenie i trudy poniesione w
chorobie zmarłego. Parafianka z Wielunia.
Gazeta Świąteczna 1919 nr 1992
Związek kobiet w Burzeninie, w ziemi
Sieradzkiej. Odczuwając potrzebę pracy społecznej my, kobiety
Polki w Burzeninie, założyłyśmy przed dwoma miesiącami „Związek
kobiet”. Mamy na celu wspierać najuboższą ludność tutejszą, a
prócz tego podejmować wszelką pracę dla dobra ogółu. Członkiń
jest dotąd niewiele, bo zaledwie 28; zasoby nasze tworzą się ze
składek miesięcznych i naddatków i nie przenoszą dotychczas 70
marek miesięcznie. Pomimo szczupłych zasobów Związek otacza
opieką ludzi powracających do zdrowia po tyfusie plamistym, który
dotychczas u nas panuje. Przyjemność mamy wielką i zadowolenie
duchowe, gdy choć trocha możemy zaradzić biedzie. Jest to
oczywiście bardzo jeszcze niewiele, ale mamy nadzieję, że członkiń
będzie nam przybywało, zachęci chyba kobiety do tego dobra sprawa
i same zechcą brać w tej pracy czynny udział. Może niejedna
powie, że można nie należeć do związku i robić dobrze. Prawda,
ale gromada to siła i więcej może dokonać. — Dnia 10-go lutego
dla uczczenia otwarcia sejmu związek nas zajął się kwestą „na
żołnierza polskiego”. Zebrane w Burzeninie 426 marek 36 fenigów,
36 rubli 48 kop. i 2 korony przesłałyśmy za pośrednictwem
powiatowej komendy uzupełnień na ręce pani Heleny Paderewskiej.
Jedna z członkiń.
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 16
Wydział hipoteczny
powiatowy w Sieradzu obwieszcza, że stosownie do żądania
interesowanych jest wyznaczony termin za 3 miesiące od
ukazania sie w
druku niniejszego obwieszczenia do regulacji hipotek dla:
1) nieruchomości
NrNr 8 i 23 w Burzeninie, w Rynku położonej, przedtem do Dawida
Przedborskiego i sukces. Blimy Przedborskiej, a teraz do Sury-Perli
Grzybowskiej — należącej, — i
Prawa osób, które się
nie zgłoszą z temiż w terminie, podpadną prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 16
Wydział hipoteczny
w Sieradzu obwieszcza, że stosownie do żądania jest wyznaczony
termin na dzień, który przypadnie za 3 miesiące od ukazania się w
druku niniejszego obwieszczenia, — do regulacji hipoteki dla
nieruchomości, położonej w Burzeninie, przy trakcie Sieradzkim,
obejmującej 875 łokci kw. i pochodzącej z nieruchomości Nr 98
rej. pom., a należącej do Władysława Prusinowskiego.
W oznaczonym wyżej
terminie winni się zgłosić interesowani ze swojemi prawami, pod
skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 41a
Rejestry handlowe.
Do rejestru handlowego,
działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące
firmy:
d. 3 października 1919 r.
pod Nr. 2263 „Lucjan
Ślusarski", handel towarami kolonjalnemi i materjałami
piśmiennemi w Burzeninie, pow. Sieradzkiego; właściciel Lucjan
Ślusarski w Burzeninie.
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 60
Na zasadzie art. 846
i 847 U. P. K.,
sąd okręgowy w Kaliszu stosownie do decyzji swej z d. 15 lipca 1920
r., poszukuje Abrama Goldbarta, lat 18, kawalera, tkacza, stałego
mieszkańca m. Burzenina pow. Sieradzkiego, — zamieszkałego w
Burzeninie, a oskarżonego z dekr. z d. 30. I. 1919 r. i zbiegłego
niewiadomo dokąd.
Rysopis poszukiwanego
nieznany.
W razie odnalezienia
poszukiwanego lub miejsca jego zamieszkania, należy bezzwłocznie
zakomunikować najbliższym władzom policyjnym, w celu
zaaresztowania i doniesienia o tem sądowi okręgowemu.
Ziemia Sieradzka 1920 marzec
Z Burzenina.
W miasteczku naszem ......... stowarzyszeniach: Kółku Śpiewaczem z
Orkiestrą i T-wie "Dźwignia" ujawnił się żywy ruch
wśród młodzieży, która w dniu 15 lutego r. b. urządziła
przedstawienie amatorskie. Prócz zasilenia swych funduszów cześć
dochodu (100 mk.) przekazano za pośrednictwem "Ziemi
Sieradzkiej" na Polski Czerwony Krzyż. X.
Ziemia Sieradzka 1920 czerwiec
OGŁOSZENIE. Od 15 czerwca r. b. na odbywających się targach
tygodniowych w BURZENINIE pobierany będzie podatek od inwentarza,
wozowy i straganowy. Wysokość opłaty będzie wynosić 1 mk. od
inwentarza dorosłego i 50 fen. od niedorosłego. LICYTACJA na
targowe w m. Burzeninie odbędzie się w miejscowym magistracie w
środę, dn. 23 czerwca, o godzinie 2-ej po poł. i rozpocznie się
od sumy 8000 mk. rocznie. 10% vadium składa się do Kasy miejskiej
przed przystąpieniem do licytacji. Warunki są do przejrzenia w
Magistracie.
Ziemia Sieradzka 1920 wrzesień
Wspomnienie
pośmiertne. W parafji Burzenin w dniu 15-ym września r. b. odbył
się wspaniały pogrzeb ś. p. Feliksa Korab Kobierzyckiego. Po
żałobnem nabożeństwie miejscowy proboszcz, ks. kan. Czyżo
odprowadził zwłoki do grobów rodzinnych przy udziale licznie
zebranych ziemian i włościan z okolicy. Nad grobem przemawiał ks.
Żeromski z Widawy. Mówca w słowach prostych a dobitnych, kreśląc
żywot zmarłego, zaznaczył, że ś. p. Feliks Kobierzycki wyróżniał
się z grona ziemian nietylko rozumem, ale i pracą obywatelską dla
dobra Ojczyzny. Ś. p. Feliks Kobierzycki urodził się w 1874 r. w
Witowie. Po skończeniu szkół średnich udał się do Akademji
Handlowej w Antwerpji. Jako dyplomowany handlowiec zajmował
stanowisko Dyrektora Banku w Kijowie. W roku 1902 zajął się w
Warszawie organizacją T-wa Akc. Budowy Rzeźni Miejskich i założył
rzeźnie w Łodzi i Częstochowie. - Jednak żyłka do roli przemogła
wszelką działalność miejską. Przenosi się ś. p. Feliks
Kobierzycki jako współwłaściciel do Złoczewa, następnie kupuje
Węglowice a potem Turkowice pod Hrubieszowem i tutaj rozwija na roli
całą działalność gospodarczą i obywatelską. Wypadki wojenne i
inwazja bolszewików podkopały jego wątłe zdrowie. Zmarł w domu
brata w Cielętnikach, pozostawiając miłe wspomnienie wśród
znajomych.
Obwieszczenia Publiczne 1921 nr 12a
Do rejestru handlowego
działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące
firmy pod numerami:
2894 „Abram
Danielski", handel
deskami w os. Burzenin, pow. Sieradzkiego; właściciel: Abram
Danielski w
Burzeninie.
2945 „Lajzer
Koniarski", handel manufakturą w Burzeninie, pow. Sieradzkiego;
właściciel: Lajzer Koniarski w Burzeninie.
Na zasadzie
postanowienia Województwa z dnia 15. II. 1921 r. L. Pr. 759 (1) III
wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 219
Stowarzyszenie „Związek Kobiet" w
Burzeninie, pow. Sieradzkiego.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1921 nr 32
Na zasadzie
postanowienia Województwa z dnia 6.VI.
1921 r. L. Pr. 916 (2) III wciągnięto do
rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 341
Towarzystwo Młodzieży Zawodowej „Dźwignia" w Burzeninie,
pow. Sieradzkiego.
Obwieszczenia Publiczne 1921 nr 95
Wydział hipoteczny w
Sieradzu, niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania
spadkowe po niżej wymienionych zmarłych i że termin regulacji
takowych wyznaczony został na d. 9 marca 1922 r.:
1) Stanisławie
Wierzbickiej, współwłaśc. nieruch, w Burzeninie, oznaczonej Nr.
66 B, a rep. hip. Nr 8;
Prawa, niezgłoszone w
oznaczonym terminie, podpadną prekluzji.
Ziemia Sieradzka 1921 kwiecień
Z Burzenina. Miasto
Burzenin nad rzeką Wartą położone do roku 1917 zaliczało się do
miasteczek czyli osad i należało do gminy Majaczewice. Tak gminą
jak i miasteczkiem zarządzał wójt. W roku 1917 okupanci nie
wiadomo z jakiego powodu, może z racji historycznej przeszłości
Burzenina, ten sam Burzenin, marną, cichą mieścinę rolniczą,
odciętą od świata, liczący zaledwie 1,300 dusz, uboższą od
przeciętnej wsi, przemianowali na miasto. Przekształcenie Burzenina
na miasto i nadanie praw miejskich, nie przyczyniło się do rozwoju,
tylko do większej biedy mieszkańców, przez zwiększenie się
podatków i innych ciężarów. Miejscowa administracja wchodzi nadal
w położenie mieszkańców. Pan burmistrz, z zawodu kowal, dla
wyrównania rozchodów, bierze 3 tysiące pensji miesięcznie, zato
całe dnie przepędza w kuźni przy zawodowej swej pracy, w
magistracie jest gościem, czemu się dziwić wcale nie można przy
podobnem uposażeniu. Sekretarz zaś magistratu pan Majchrzak,
również zmuszony jest zadawalniać się 15,000 pensją, bez żadnych
dodatków. Nadomiar wszystkiego magistrat otrzymał rozporządzenie,
że most na Warcie ma utrzymać swoim kosztem miasto. Jeżeliby do
tego doszło, czego nie przypuszczam, to Burzeninowi grozi ostateczna
ruina, bo most obecny zbudowany w roku 1915 przez władze wojskowe
austrjackie, z lichego materjału, już w części zgnił, a remont,
nie mówiąc o budowie nowego, co w krótkim czasie musi nastąpić,
pociągnie za sobą miljonowe sumy. Nadmieniam, że do wybuchu wojny
1914 roku, Burzenin rzeczywiście, prawem kaduka, zmuszony był
utrzymywać most z dochodu szlabanowego, wynoszącego rocznie
kilkaset rubli. Pomimo tego dochód ten i całkowity dochód miasto z
rybołóstwa, wydzierżawienia gruntów, targowego i polowania przy
ówczesnych niskich cenach nie wystarczał nawet na reparację. To
też most był zawsze w opłakanym stanie, a przeprawa przez niego
połączona była niekiedy z wielkiem niebezpieczeństwem. Z chwilą
spalenia starego mostu przez ustępujące wojska rosyjskie, a
pobudowania nowego, Burzenin odetchnął, będąc pewny, że pozbył
się raz na zawsze tej zmory, ciągłych napraw mostu, aż naraz
zmora ta na nowo zaczyna odżywać, ale tym razem Burzenin przy swej
niezamożności i przy tak wygórowanych cenach na materiały drzewne
i robotnika nie jest w stanie temu podołać. Zachodzi pytanie,
dlaczego utrzymanie tak dużego i kosztownego mostu, nie przyjmie na
siebie, jeżeli nie skarb, to przynajmniej powiat, przecież most ten
leży na głównym trakcie strategicznym prowadzącym do Częstochowy
i Widawy i który to trakt w żaden sposób nie może być zaliczony
do dróg III-cio rzędnych. Przypuszczam, że magistrat poczynił już
w tej sprawie starania, a władza wyższa zbada tę sprawę i nie
zechce chyba przyczynić się do zupełnego upadku mieszkańców
przez wkładanie na nich obowiązku samodzielnej budowy ewentualnie
naprawy mostu. Bardzo pożądanem byłoby, ażeby władza zbadała
stosunki i zamożność Burzenina, a wtenczas Wydział Powiatowy
kreśląc te słowa, przekonał by się, że mam zupełną rację. L.
Ślosarski.
Ziemia Sieradzka 1921 lipiec
Z Burzenina. Straż Ogniowa Ochotnicza w mieście
Burzeninie powiatu Sieradzkiego założoną została z inicjatywy
mieszkańca tegoż miasta Lucjana Ślósarskiego w miesiącu czerwcu
1912 r. i obecnie liczy 50 czynnych członków. Zarząd Straży
składa się, z prezesa, miejscowego proboszcza ks. Jana Czyżo,
członków: Lucjana Ślósarskiego, który jest jednocześnie
Naczelnikiem Straży, skarbnikiem i sekretarzem Antoniego
Florkowskiego, pomocnika naczelnika, Bronisława Stępień, Józefa
Sawickiego, Józefa Myjakowskiego oddziałowych i gospodarza Stefana
Prasiewicza. Straż obecnie posiada własną remizę i narzędzia 2
sikawki 4-ch kołowe, 2 beczki cztero i 3 dwu kołowe drewniane, 3
drabiny i kilka bosaków. Wskutek przemarszu w r. 1914 przez Burzenin
wojsk niemieckich, tutejsza Straż poniosła duże straty,
mianowicie: pozabierano przez wojska wiaderka, latarnie, bosaki, a
nawet koła od sikawek. Straty te były oszacowane przez Komisją
szacunkową, lecz kiedy wynagrodzenie się odbierze nie wiadomo, a tu
potrzeba dużo narzędzi dokupić. Szczupłe dochody straży, które
się czerpie przeważnie z urządzanych zabaw, loterji i t. p. na to
nie pozwalają. Zaznaczyć należy, że do czynnych członków straży
należą przeważnie małozamożni obywatele i ich synowie lub też
lokatorzy. Więcej zamożniejsi obywatele nie tylko do straży nie
należą, lecz uchylają się dać koni nawet do pożaru. Obecnie
czynni członkowie straży obowiązki swe wypełniają gorliwie, w
szczególności zaś Stefan Prasiewicz, Edmund Stępień, Józef
Jarmakowski, Wincenty Wojtasiński, Bronisław Stępień, Józef
Sawicki i Józef Myjakowski. W celu zdobycia funduszy na kupno
niezbędnych narzędzi strażackich, a przedewszystkiem hydroforu,
jak również sztandaru straży, zarząd w myśl uchwały ogólnego
zebrania, odniósł się do miejscowych i okolicznych obywateli z
prośbą o udzielenie ofiar pieniężnych na powyższy cel. Prośba
zarządu odniosła pożądany skutek, gdyż w przeciągu 2-ch
tygodni, zebrano z górą 36 tysięcy marek, za co ofiarodawcom
składa się staropolskie "Bóg zapłać". W dniu 3-cim
lipca r. b. odbyło się uroczyste poświęcenie sztandaru. Na
uroczystość przybyły straże, lub delegaci od takowych, a
mianowicie: z Widawy, Rembieszewa, Brzykowa, Chojnego, Kamionki,
Podłężyc, Pyszkowa, Barczewa i Szynkielewa. Uroczystości
poświęcenia sztandaru, dokonał ks. kanonik Czyżo, prezes zarządu
miejscowej straży. Ojcem zaś chrzestnym był p. Kazimierz
Brzeziński naczelnik straży Męcko-Wośnickiej; matką chrzestną
p. Kazimiera Ślósarska. Prezes ks. kan. Czyżo w pięknem
przemówieniu przedstawił, działalność i pożyteczność straży
ogniowej, wogóle, znaczenie posiadania sztandaru, jak również
działalność miejscowej straży, poniesienie przez nią strat
wskutek inwazji germańskiej, a następnie jej rozwój. Po dokonaniu
uroczystości poświęcenia sztandaru, przybyli miejscowi druhowie,
pod komendą miejscowego naczelnika Ślósarskiego. Odprowadziwszy
sztandar do remizy, udali się na ogólną zabawę, do poblizkiej
olszyny, bawiąc się ochoczo przy dźwiękach 3 orkiestr:
miejscowej, widawskiej i choińskiej. Czystego zysku z urządzonej
zabawy osiągnięto z górą 30 tysięcy marek. Zaznaczyć należy,
że sztandar zamówiony był przez delegowanych Lucjana Ślósarskiego
naczelnika straży i Ignacego Spławskiego szeregowca w Poznaniu, ul.
Podgórna Nr. 10, w zakładzie p. Konstancji Kędzierskiej za 35
tysięcy marek. Wspomniana p. K. Kędzierska z powierzonego jej
obstalunku wywiązała się bardzo źle, mianowicie wykonała
obstalunek z gorszego materiału,
żądając przy odbiorze dopłaty 1000 mk. Ostrzega się przeto
druhów, ażeby byli ostrożniejsi przy powierzaniu obstalunków p.
Kędzierskiej. L. Ś. Naczelnik Straży Ogniowej w Burzeninie.
Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 13
Wydział hipoteczny
przy sądzie pokoju w Sieradzu obwieszcza, że na d. 16 maja 1922 r.
wyznaczony został termin pierwiastkowej regulacji hipoteki dla placu
z drzewami owocowemi, przestrzeni 3675 łok. kw., w m. Burzeninie,
pochodzącego z nieruchomości Nr. 98, rej. pomiarowego, należącego
do Franciszka Szydłowskiego.
W powyższym terminie
osoby interesowane winny zgłosić prawa swoje w tymże wydziale
hipotecznym, pod skutkami prekluzji z art. 154 i 160 U. H.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1922 nr 15
Na zasadzie
postanowienia Województwa z dnia 24. 1. 1922 r. L. Pr. 567 (3)III
wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 492
Towarzystwo Młodzieży zawodowej "Dźwignia" w Burzeninie,
pow. Sieradzkiego.
d. 20 stycznia 1922 r.
4124 „Ludwik Wierzbicki", sklep rzeźniczy w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Ludwik Wierzbicki w Burzeninie.
4125 „Ignacy Spławski", sklep rzeźniczy w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Ignacy Spławski w Burzeninie.
4127 „Chaim-Juda Goldbard", sklep towarów łokciowych i galanteryjnych w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Chaim-Juda Goldbard w Burzeninie.
4129 „Józef Działoszyński", sklep spożywczy w Burzeninie. Właśc. Józef Działoszyński w Burzeninie.
4130 „Chaim Jachimowicz", sklep kolonjalny i galanteryjny w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Chaim Jachimowicz w Burzeninie.
4131 „Józef Piotrowski", restauracja w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Józef Piotrowski w Burzeninie.
4134 „Konstanty Kołodziejski", sklep kolonjalny w Burzeninie. Właśc. Konstanty Kołodziejski w Burzeninie.
Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 53a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
d. 20 stycznia 1922 r.
4124 „Ludwik Wierzbicki", sklep rzeźniczy w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Ludwik Wierzbicki w Burzeninie.
4125 „Ignacy Spławski", sklep rzeźniczy w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Ignacy Spławski w Burzeninie.
d. 23 stycznia 1922 r.
4126 „Majlech
Jakubowicz", sklep z żelazem w Burzeninie, pow. Sieradzkiego.
Właśc. Majlech Jakubowicz w Burzeninie.4127 „Chaim-Juda Goldbard", sklep towarów łokciowych i galanteryjnych w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Chaim-Juda Goldbard w Burzeninie.
d. 24 stycznia 1922
r.
4128
„Szlama-Riwem Galster", sklep kolonjalny i sprzedaż trepów
w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Wlaśc. Szlama-Riwem Galster w
Burzeninie.4129 „Józef Działoszyński", sklep spożywczy w Burzeninie. Właśc. Józef Działoszyński w Burzeninie.
4130 „Chaim Jachimowicz", sklep kolonjalny i galanteryjny w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Chaim Jachimowicz w Burzeninie.
4131 „Józef Piotrowski", restauracja w Burzeninie, pow. Sieradzkiego. Właśc. Józef Piotrowski w Burzeninie.
d. 26 stycznia 1922 r.
4134 „Konstanty Kołodziejski", sklep kolonjalny w Burzeninie. Właśc. Konstanty Kołodziejski w Burzeninie.
Gazeta Świąteczna 1923 nr 2230
Ktoby wiedział o Franciszku Synowcu,
zapasowcu, powołanym do wojska rossyjskiego w 1914 roku, który
służył w 2-im armeńskim korpusie, 1-ej dywizji, niech zawiadomi
za wynagrodzeniem żonę jego, Agnieszkę. Adres: Ks. Proboszcz
parafji Burzenina, poczta Sieradz.
Ziemia Sieradzka 1924 październik
Z Burzenina.
W dniu 5 października odbył się w parafji tutejszej uroczysty
odpust ku czci N. M. P Różańcowej. Pogoda dopisała, to też
niezliczone tłumy wiernych ściągnęły z okolicznych wiosek,
zapełniając cały kościół i cmentarz. Sumę celebrował ks.
Mikołaj Rełkowski, proboszcz ze Stolca; piękne zaś i podniosłe
kazanie wygłosił proboszcz z Dąbrowy ks. Adam Fijałkowski. Po
sumie wyruszyła uroczysta precesja do pięciu wspaniale przybranych
ołtarzy, zbudowanych przez p. Ludwika Wierzbickiego, Ignacego
Spławskiego, Prasiewicza, Merandę oraz braci i sióstr trzeciego
Zakonu św. Franciszka. W czasie procesji śpiewano Różaniec, w
przerwach zaś między poszczególnemi tajemnicami przygrywała
ślicznie miejscowa orkiestra kościelna. W tej podniosłej i drogiej
sercu naszemu uroczystości wzięły udział wszystkie bractwa, cały
komplet asysty, cechy, straż ogniowa, młodzież itd. Ewangielje
przy ołtarzach odśpiewali kolejno przybrani w ornaty księża: Adam
Fijałkowski, Jan Hewelke, Stefan Milewski, Stanisław Frąckiewicz i
Stanisław Gołaszewski. Z pieśnią na ustach "Ciebie Boga"
wróciła procesja w progi prastarej świątyni, gdzie po uroczystem
przy dźwiękach orkiestry dokonanem zasłonięciu obrazu M. B.
Częstochowskiej została rozwiązana. Ks. Bronisław Placek, wikary
miejscowy w gorących i serdecznych słowach podziękował tym
wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do
uświetnienia, tej wielkiej, a zarazem tak drogiej sercu katolickiemu
uroczystości. Obecny.
Ziemia Sieradzka 1924 listopad
Dnia 12
listopada 1924 roku wieczorem na rynku w Burzeninie gospodarzowi
Janowi Woźniakowi zam. we wsi Bobrowniki, gminy Bogumiłów
skradziono parę koni z wozem i uprzężą wartości 300 złotych. Po
natychmiastowych energicznych poszukiwaniach skradzione konie wraz z
wozem zostały odnalezione przez policję w Sieradzu, ujęto sprawcę
kradzieży, Andrzeja Kuliga zam. we wsi Wolnica, gm. Majaczewice
powiatu Sieradzkiego, którego wraz z dochodzeniem przekazano
Sędziemu Śledczemu w Sieradzu.
Ziemia Sieradzka 1925 maj nr 20
Z Burzenina. Będąc uczestnikiem obchodu Trzeciego Maja w
Burzeninie, wyniosłem tak miłe i podniosłe wrażenie, że pragnę
podzielić się niem z braćmi współczytelnikami. Już od rana
miasteczko przybrane w odznaki narodowe rozbrzmiewało szczebiotem
drużyn szkolnych, dźwiękami orkiestry prowadzącej oddziały
Straży Ogniowej oraz gromkim śpiewem związków, cechów,
delegacji, banderji i t. d. Wszystko to raźno podążało do
miejscowej świątyni, gdzie o godzinie dziesiątej rozpoczęło się
uroczyste nabożeństwo ku czci Królowej Korony Polskiej. Po
nabożeństwie ustawiono się we wspaniały pochód, który wyruszył
do krzyża w Witowie. Tu opodal kopca usypanego jak podanie niesie ku
czci poległym powstańcom, wygłosił ks. prefekt B. Placek
okolicznościowe przemówienie, podkreślając dziejowe znaczenie
połączenia świąt Królowej Korony Polskiej i Konst. Trzeciego
Maja, a następnie przedstawiwszy w krótkich słowach obecny stan
kraju, zachęcił słowy wieszcza Adama Mickiewicza "Hej ramię
do ramienia wspólnymi łańcuchy opaszmy ziemskie kolisko,
zestrzelmy myśli w jedno ognisko i w jedno ognisko duchy! "do
wspólnej pracy nad budową świetlanej przyszłości Polski.
Wzniesione okrzyki na cześć Królowej Korony Polskiej, Konstytucji
Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu, tłumy pochwyciły
roznosząc echem h... po okolicy, a orkiestra zagrała mazurka
Dąbrowskiego. Po odśpiewaniu przez Koło Śpiewacze "Lutnia"
pieśń Cześć Polskiej Ziemi i O Polski Kraju Święty, pochód
ruszył z powrotem. Rozwiązanie pochodu nastąpiło przy figurze
Matki Boskiej na placu kościelnym, gdzie ksiądz Kanonik Jan Czyżo
serdecznie podziękował wszystkim którzy przyczynili się do
urządzenia obchodu. O godzinie trzeciej po południu staraniem p.
kierownika M. Plewińskiego i dzięki współpracy miejscowego
nauczycielstwa, urządzono w miejscowej szkole akademję na program
której złożyły się: przemówienie p. J. Czamary, odczyt S.
Kołodziejskiego ucznia 7-mej klasy, kilka deklamacji, śpiewy i Rota
M. Konopnickiej. Wieczorem po majowem nabożeństwie Towarzystwo
"Dźwignia" urządziło przedstawieni "Dziesiąty
Pawilon". Program urozmaicono monologami, śpiewem, deklamacją
i muzyką. Całość wypadła znakomicie. Uroczysty ten dzień
zakończono kilku pieśniami przy figurze Matki Boskiej na placu
kościelnym. Uczestnik M. W.
b) Targi w środy po 1-szym i 15-tym każdego miesiąca.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1925 nr 46
ROZPORZĄDZENIE
Wojewody Łódzkiego z dnia 9.11 1925 r. w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Na zasadzie art. 35 rozp. II p. 20 ustawy o Organizacji Zarządu Gubernji Kr. Pol. (Zb. Pr. II), art. 14 p. 3 i art. 31 i 32 Rozporządzenia Wykonawczego Rady Ministrów do ustawy z dnia 2. 8.1919 r. o tymczasowej organizacji władz administracyjnych drugiej instancji (Dz. Ust. R. P. Nr. 90, poz. 490) oraz na podstawie art. 8 p. a Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27.9 1920 r. w przedmiocie organizacji państwowej służby weterynaryjnej (Dz. U. R. P. Nr. 102, poz. 676) zarządzam zgodnie z opinją Rady Wojewódzkiej z dnia 30. 10. 1925 r., co następuje:
§ 1.
Dotychczasowe jarmarki i targi kasuje się; natomiast ustala się następujący rozkład jarmarków i targów.
(...) Powiat Sieradzki.
Burzenin.
a) Jarmarki w środy: po Trzech Królach, po św. Macieju, po Niedzieli Kwietniowej, po św. Marji Magdalenie, po św. Bartłomieju, po św. Łukaszu.b) Targi w środy po 1-szym i 15-tym każdego miesiąca.
(...) Przedmiotem kupna—sprzedaży na jarmarkach mogą być: żywy inwentarz (konie, krowy, owce, świnie i t. p.), inwentarz martwy, produkty rolne oraz przedmioty codziennego użytku.
Przedmiotem kupna—sprzedaży na targach mogą być: płody rolne i przedmioty codziennego użytku, a tam, gdzie znajduje się należycie urządzona targowica może odbywać się również i sprzedaż: owiec, kóz i świń.
Sprzedaż żywego inwentarza odbywać się może tylko pod nadzorem kontroli weterynaryjno-sanitarnej, t. j. państwowego lub komunalnego lekarza weterynarji ewentualnie za zezwoleniem Starostwa — oglądacza mięsa.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia poruczam władzom administracyjnym I-ej instancji.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dn. 1-go stycznia 1926 roku.
(—) L. Darowski, Wojewoda.
Obwieszczenia Publiczne 1926 nr 3
Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
d. 10 października 1925 r.
6720 „Mendel-Mordka
Jakubowicz", skup bydła rogatego w osadzie Burzenin, gm.
Majaczewice. pow. sieradzkiego. Istnieje od
1 stycznia 1925 r.; właśc. firmy Mendel-Mordka Jakubowicz,
zam. w Burzeninie.
Ziemia Sieradzka 1926 luty nr 6
Burzenin.
Uroczystość Staszicowska. W niedzielę 24 stycznia r. b. staraniem
miejscowego nauczycielstwa 7-mio kl. szkoły powszechnej, odbyła się
uroczysta akademja ku czci ks. Stanisława Staszica. Odczyt wygłosił
p. Jan Jaśkiewicz charakteryzując działalność i zasługi
Wielkiego Męża. Prelegent w pięknych i przystępnych słowach
przedstawił postać Staszica na tle dziejów ojczystych, jego
wielkie zasługi położone dla dobra ludu, oświaty, handlu i
przemysłu naszego. Sala pięknie przybrana była ozdobiona portretem
Staszica. W prelekcji szczególniej zostały uwzględnione te zasady,
które nie straciły swojej żywotności w dobie obecnej. A więc:
silny rząd, dobry skarb, potężna armja, wolny, a konieczny dostęp
do morza. Została również podkreślona silnie kwestja żydowska w
Polsce ówczesnej, a dzisiejszej. "Żydostwo dawniej było
uważane za największego wroga wewnętrznego, a jest nim i dziś.
Więc baczność! Słuchajmy wielkiego człowieka, St. Staszica,
który przed żydami bardzo, a bardzo ostrzega. Zechcijmy uczcić
pamięć Staszica, mając zrozumienie obywatelskie, nie chodźmy do
żydów. Żyjmy w myśl zasady, która coraz bardziej zdobywa sobie
obywatelstwo: "Swój do swego po swoje". Będzie to czyn
moralny i etyczny a względem ojczyzny obywatelski i patrjotyczny.
Drugą część akademji wypełniły śpiewy wzorowo wykonane przez
młodzież szkolną pod kierownictwem p.
Sojowej. Na zakończenie, również dzieci szkolne, odegrały trzy
komedyjki, pod kierownictwem p. Borosiówny. Rotą hymnem podniosłym
zakończono Akademję. Ig. B.
Ze Stowarzyszeń.
Tow. Myśliwskie w Sieradzu.
Na dorocznem zebraniu członków T-wa Prawidłowego Myślistwa i Ochrony Zwierzyny Łownej w Sieradzu pod przewodnictwem p. St. Franckiego, prezes zarządu, p. Nossarzewski odczytał sprawozdanie. W pierwszych latach istnienia T-wo rozwijało się dość słabo i liczyło zaledwie kilkunastu członków. W roku 1924 T-wo liczyło już 35 członków, jednakże z końcem tegoż roku ubyło 17 członków, częściowo wskutek zawiązania się Kółek Myśliwskich w Zduńskiej Woli i Burzeni, częściowo zaś wskutek zalegania w opłacie składek członkowskich. W końcu roku sprawozdawczego T-wo liczyło 20 członków. W roku sprawozdawczym, przyjęto nowych członków trzech, wykreślono z listy członków czterech. T-wo dzierżawiło 4134 morgów lasów państwowych i 6100 morgów pól miejskich i wiejskich; polowań zbiorowych odbyło się 8, na których zabito: kozłów 2, lisów 2, zajęcy 294, królików 8, 1 cietrzewia, 1 słonkę: kuropatw na terenach polnych zabito około 600 szt. W porównaniu z latami ubiegłemi zwierzostan w lasach pogorszył się, na terenach zaś polnych znacznie się poprawił. Zmniejszenie zwierzostanu w lasach tłomaczy się dużą ilością kłusowników, a także tem, że pola przylegające do lasów dzierżawionych przez T-wo, dzierżawią osoby do T-wa nienależące, które wybijają wszystko, co tylko wyjdzie z lasu na pole. Poprawę zwierzostanu na terenach polnych T-wo zawdzięcza ochronie niektórych terenów, gdzie w przeciągu roku polowań nie urządzano.
Wpływy uczyniły 2.124 zł. Wydatki: dzierżawa polowań 1536 zł., podatki od polowań 140 zł., prenumerata pism 38 zł., składka do Centrali 10 zł., zasiewy 20 zł.
Budżet przewiduje w dochodach 2305 zł. W wydatkach: dzierżawa polowań 1516 zł., podatki; od polowań 615 zł., kaucja w Nadleśn. Szadek 149 zł., składka w Centrali 125 zł., prenumerata pism 100 zł, obsiewy 100 zł.
Niedobór w sumie 500 zł. zarząd T-wa proponuje pokryć ze składki nadzwyczajnej, która wyniosłaby 20 zł. na członka.
Po zatwierdzeniu sprawozdania i budżetu wybrano do zarządu pp. J. Ratajewicza, Fr. Kluczyńskiego, J. Pachowicza; do Komisji Rewizyjnej pp. St. Franckiego i Marzewskiego.
W regulaminie T-wa udzielono prawa zapraszania gości na polowania tylko Zarządowi; uchwalono, że każdy piąty zając zabity przez każdego członka, lub gościa idzie na korzyść T-wa; przy polowaniach w kotły po drugim sygnale strzelić nie wolno, i znajdującą się w matni zwierzynę pozostawia się w spokoju.
Łowiec Polski 1926 nr 23
Ze Stowarzyszeń.
Tow. Myśliwskie w Sieradzu.
Na dorocznem zebraniu członków T-wa Prawidłowego Myślistwa i Ochrony Zwierzyny Łownej w Sieradzu pod przewodnictwem p. St. Franckiego, prezes zarządu, p. Nossarzewski odczytał sprawozdanie. W pierwszych latach istnienia T-wo rozwijało się dość słabo i liczyło zaledwie kilkunastu członków. W roku 1924 T-wo liczyło już 35 członków, jednakże z końcem tegoż roku ubyło 17 członków, częściowo wskutek zawiązania się Kółek Myśliwskich w Zduńskiej Woli i Burzeni, częściowo zaś wskutek zalegania w opłacie składek członkowskich. W końcu roku sprawozdawczego T-wo liczyło 20 członków. W roku sprawozdawczym, przyjęto nowych członków trzech, wykreślono z listy członków czterech. T-wo dzierżawiło 4134 morgów lasów państwowych i 6100 morgów pól miejskich i wiejskich; polowań zbiorowych odbyło się 8, na których zabito: kozłów 2, lisów 2, zajęcy 294, królików 8, 1 cietrzewia, 1 słonkę: kuropatw na terenach polnych zabito około 600 szt. W porównaniu z latami ubiegłemi zwierzostan w lasach pogorszył się, na terenach zaś polnych znacznie się poprawił. Zmniejszenie zwierzostanu w lasach tłomaczy się dużą ilością kłusowników, a także tem, że pola przylegające do lasów dzierżawionych przez T-wo, dzierżawią osoby do T-wa nienależące, które wybijają wszystko, co tylko wyjdzie z lasu na pole. Poprawę zwierzostanu na terenach polnych T-wo zawdzięcza ochronie niektórych terenów, gdzie w przeciągu roku polowań nie urządzano.
Wpływy uczyniły 2.124 zł. Wydatki: dzierżawa polowań 1536 zł., podatki od polowań 140 zł., prenumerata pism 38 zł., składka do Centrali 10 zł., zasiewy 20 zł.
Budżet przewiduje w dochodach 2305 zł. W wydatkach: dzierżawa polowań 1516 zł., podatki; od polowań 615 zł., kaucja w Nadleśn. Szadek 149 zł., składka w Centrali 125 zł., prenumerata pism 100 zł, obsiewy 100 zł.
Niedobór w sumie 500 zł. zarząd T-wa proponuje pokryć ze składki nadzwyczajnej, która wyniosłaby 20 zł. na członka.
Po zatwierdzeniu sprawozdania i budżetu wybrano do zarządu pp. J. Ratajewicza, Fr. Kluczyńskiego, J. Pachowicza; do Komisji Rewizyjnej pp. St. Franckiego i Marzewskiego.
W regulaminie T-wa udzielono prawa zapraszania gości na polowania tylko Zarządowi; uchwalono, że każdy piąty zając zabity przez każdego członka, lub gościa idzie na korzyść T-wa; przy polowaniach w kotły po drugim sygnale strzelić nie wolno, i znajdującą się w matni zwierzynę pozostawia się w spokoju.
Ziemia Sieradzka 1926 czerwiec
Wrażenia z wycieczki do Burzenina. Wczesnym rankiem w niedziele dn.
20 b. m. ruszamy w całym komplecie na wycieczkę do Burzenina. Trzy
wielkie drabiniaste wozy czterokonne, ustrojone w zieleń
przepełnione młodzieżą, ruszają w drogę. Pieśń wesoła
rozbrzmiewa wśród łąk i lasów miłej okolicy. Przybywamy do
Burzenina odświętnie zielenią przybranego. Patrzcie jak nas
mieszkańcy przyjmują, odzywa się jeden ze śpiewaków. To dla
większego podziwu twego baraniego głosu odzywa się inny. Śmiechy
i zadowolenie wśród wszystkich. Wtem podnosi się na wozie młody
organista p. Cierplikowski przybiera minę kaznodzieji, z wielkim
patosem odzywa się: Śpiewacy! oznajmiam wam, że dziś w Burzeninie
wielka uroczystość, przybył dostojny gość J. E. Ks. Biskup
Krynicki, będzie poświęcał nowo zbudowany ołtarz, a my będziemy
mieli szczęście śpiewać w czasie nabożeństwa, tylko baranie
głowy niech się nie wyrywają. Cisza nastała i przygotowanie do
występu. Przybywamy. Sumę celebruje ks. Biskup w asystencji ks.
prałata Majewskiego, ks. Bronisława Placka, J. Brąszewskiego i
djakona Mączyńskiego. Narodu moc. Chór z orkiestrą pod batutą p.
Sikorskiego śpiewa piękną mszę Zangla. Po sumie odprowadzamy ks.
Biskupa na plebanję i spieszymy doświetlicy T-wa Śpiewaczego. Tu
orkiestra wita nas marszem a nasz prez. ks. Placek b. patron i
wikarjusz Burzenina zapoznaje nas wzajemnie. Chwila miłej pogawędki,
w szeregach z orkiestrą dążymy na obiad przygotowany u p-twa
Prasiewiczów. Orkiestra przygrywa na krużganku, towarzystwo
rozbawione, słychać śpiew i wiwaty. W świetlicy zaczynamy zabawę
i przy dźwiękach muzyki przenosimy się do olszynki. W przerwach
gry i zabawy towarzyskie. Wesoły nastrój przerwało hasło do
odjazdu. Smutno nam było rozstawać się, tyle życzliwości, tyle
gościnności! Odjazd - rozbrzmiewa pieśń "za chwilę razem
nie będzie nas". Wozy mkną, już tylko trochę z oddali widać
zebrane grono gospodarzy Burzenina, z dala ukazują się tylko
chusteczki, czapki - to ostatnie gesty pożegnalne W Stoczkach
gościnni wieśniacy częstują nas mlekiem i maślanką. W lesie
mały odpoczynek i zbieranie paproci. Dojeżdżamy do Sieradza,
milkną pieśni wesołe, śpiewamy na zakończenie razem "Wszystkie
nasze". Do domu wracamy zadowoleni, pełni wdzięczności dla
zacnego naszego patrona ks. Placka. Śpiewak.
Ziemia Sieradzka 1926 lipiec
Jego Ekscelencja Ks. Biskup w Burzeninie. W sobotę 19 b. m. parafja
nasza miała szczęście witać i gościć u siebie J. Ekscelencję
ks. bp. Krynickiego. Skoro nasz Wielebny Ks. Kanonik ogłosił nam z
ambony, że przyjedzie Biskup, ucieszyliśmy się nielada. Nuż się
przygotowywać ochoczo, by pokazać jak jesteśmy oddani Kościołowi
i swym Pasterzom. Powitanie wypadło ładnie. Pogoda śliczna
dopisała. Ustroiliśmy cztery bramy. Jedną w Witowie JW. Pan -
dziedzic Płocki, a trzy w Burzeninie - obywatele tutejsi. Droga cała
wysadzona świerkami i wysypana piaskiem. Ks. Biskup przybył o godz.
12 w towarzystwie ks. Prałata Majewskiego, ks. wikarego B. Placka i
djakona Mączyńskiego. W rynku nastąpiło powitanie. Orkiestra
ucięła pięknego marsza, rozległy się wiwaty. Pan Zdzitowiecki z
Ligoty wygłosił mowę - oraz wręczył chleb i sól. Ładnie
deklamowały dziewczęta szkolne, podając bukiety kwiatów. W
niedzielę o godz 9 odbyła się konsekracja ołtarza. Później Ks.
bp. odprawił sumę. Po sumie nastąpiło bierzmowanie 600 osób. Na
uroczystość przybyło mnóstwo ludzi z okolic, a z Sieradza nawet
dość liczna wycieczka chóru kościelnego. O godz. 4 p p.
Ekscelencja żegnany jednostajnemi " Niech żyje!" opuścił
Burzenin. W gromadzie dały się słyszeć głosy - szkoda, że już
nas opuszcza, to poczciwy, to święty biskup! J. S.
Ziemia Sieradzka 1926 sierpień nr 35
Z Burzenina. W dniu 15 sierpnia r. b.
miejscowe Koło Śpiewacze urządziło majówkę celem zdobycia
funduszu na reperację instrumentów muzycznych orkiestry kościelnej,
powyższa majówka zupełnie się nie udała, dlatego iż orkiestra w
latach ubiegłych mając pewien fundusz takowy zaprzepaściła gdyż
grywając na zabawach, majówkach i. t. p. zarobionemi pieniędzmi
dzielono się a resztę zaś przepijano, dziś cokolwiek zmieniło
się na lepsze, lecz społeczeństwo jeszcze nie dowierza, także i
Koło Śpiewacze też nie cieszy się zbyt dobrą opinją gdyż są
jednostki które gorszącem prowadzeniem się swojem zasługują na
usunięcie ich z Koła Śpiewaczego, bo społeczeństwo nie może
zrozumieć dlaczego ludzie którzy sieją zgorszenie publicznie nie
są usunięci? więc tak albo pozostali członkowie i członkinie są
tak naiwni i krótkowidze? lub też podoba im się to? Wiem iż słowa
moje zabolą niejednych, lecz trudno może
pozostali Członkowie i Członkinie nie mają odwagi powiedzieć
prawdy w oczy, więc ja to czynię i dopuki nie usuniecie zła,
daremnie kołatać będziecie do społeczeństwa i do reszty
stracicie dobre imię. Szczery.
b) Targi w każdą drugą środę, począwszy od pierwszej środy po 1 stycznia.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1927 nr 16
ROZPORZĄDZENIE Wojewody Łódzkiego z dnia 27 kwietnia 1927 roku w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Na zasadzie art. 35 roz. II. poz. 20 ustawy o organizacji Zarządu Gubernji Kr. Pol. (Zb. Pr. II. art. 14. pkt. 3. i art. 31 i 32 Rozp. Wykonawczego Rady Ministrów do ustawy z dnia 2 sierpnia 1919 r. o tymczasowej organizacji władz administracyjnych II-ej instancji (Dz. Ust. R. P. Nr. 90, poz. 490) oraz na podstawie art. 8 pkt. a. Rozp. Rady Ministrów z dnia 27 września 1920 r. w przedmiocie organizacji państwowej służby weterynaryjnej (Dz. Ust. R. P. Nr. 102, poz. 676) zarządzam zgodnie z opinją Rady Wojewódzkiej z dnia 30 października 1925 r. i Sekcji Rady
Wojewódzkiej z dnia 12 kwietnia 1927 roku, co następuje:
§ 1.
Ustala się następujący rozkład jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Powiat Sieradzki.
Burzenin:
a) Jarmarki w środy: po Trzech Królach, po św. Macieju, po Niedzieli Kwietniowej, po św. Mar. Magdalenie, po św. Bartłomieju, po św. Łukaszu.b) Targi w każdą drugą środę, począwszy od pierwszej środy po 1 stycznia.
§ 2.
Przedmiotem kupna - sprzedaży na jarmarkach mogą być: żywy inwentarz (konie, krowy, owce, świnie itp.), inwentarz martwy, produkty rolne, oraz przedmioty powszedniego użytku.
Przedmiotem kupna - sprzedaży na targach mogą być: płody rolne i przedmioty powszedniego użytku, a tam gdzie znajduje się należycie urządzona targowica może odbywać się również i sprzedaż owiec, kóz i świń.
Sprzedaż żywego inwentarza odbywać się może tylko pod nadzorem kontroli weterynaryjno-sanitarnej, t. j. państwowego lub komunalnego lekarza weterynarji ewentualnie za zezwoleniem Starostwa — oglądacza mięsa.
Jarmarki i targi przypadające na uroczyste dnie świąteczne odbywać się będą dnia następnego.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia poruczam władzom administracyjnym I. instancji.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem 1 lipca 1927 roku. Jednocześnie tracą moc obowiązującą rozporządzenie Wojewody Łódzkiego z dnia 9 listopada 1925 roku w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego (Dz. Urzędowy Województwa Łódzkiego Nr. 46, poz. 465), oraz uprawnienia, sprzeczne z niniejszem rozporządzeniem.
Wojewoda (—) Wł. Jaszczołt.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1927 nr 18
ROZPORZĄDZENIE
Wojewody Łódzkiego z dnia 30 czerwca 1927 roku o zmianie niektórych postanowień Wojewody Łódzkiego z dnia 27 kwietnia 1927 roku w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego (Dz. Urz. Nr. 16, poz. 107).
par. 1.
W par. 1 powyższego Rozporządzenia w ustępie
Burzenin,
Skreśla się w ustępie lit. b słowa „W każdą środę i t. d." do końca zdania i w miejsce tychże wstawia się słowo środy".
par. 2.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dn. ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Łódzkiego.
Wojewoda (—) Wł. Jaszczołt.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1927 nr 22
Urząd Wojewódzki w Łodzi
zawiadamia, iż zaprowadzono służbę telefoniczną i telegraficzną:
w urzędzie
pocztowym Adamów, pow. Łuków, agencji pocztowej Burzenin,
pow. Sieradzki, agencji pocztowej Odrzywół, pow. Opoczno.
Pozatem komunikuje się,
że uruchomiono agencję pocztowo-telegraficzną Brzeziny koło
Kalisza z pełnym zakresem działania w dziale nadawczym i oddawczym.
Wymianę poczty uskutecznia agencja z Urzędem Pocztowym „Kalisz".
Ziemia Sieradzka 1927 czerwiec nr 25
Z Burzenina. Na jednem z zebrań (12, VI, 27.) Towarzystwa
"Dźwignia" wobec mającej niebawem nastąpić likwidacji
tegoż Towarzystwa, powstał projekt - aby z funduszu likwidacyjnego
zbudować pomnik mający być zakończeniem dotychczasowej
działalności "Dźwigni". (Powstanie zapewne na rynku, dla
tem większego efektu!)Zaznaczyć należy, iż projekt (p. St.
Kołodziejskiego) przelania tych funduszów, na rzecz miejscowej
Straży pożarnej, przystępującej obecnie do budowy własnej remizy
i znajdującej się w bardzo ciężkiem położeniu, wywołał
oburzenie. Czyż potrzeba jeszcze komentarzy? Ślusarski Kazimierz,
mieszkaniec os. Burzenina absolwent Państw. Seminarjum Naucz. w
Zduńskiej – Woli.
Ziemia Sieradzka 1927 lipiec nr 30
Ziemia Sieradzka 1927 lipiec nr 27
Z Burzenina. Na jedną rzecz chciałbym zwrócić uwagę mieszkańców parafji Burzenin, dotychczas pomijaną lub też otwarcie ignorowaną. Rzeczą tą jest już od początków maja r. b. prowadzona niwelacja cmentarza grzebalnego. Zainicjowana przez ob. Burzenina p. Wł. Prusinowskiego i aprobowana przez ks. Kanonika i Wikarego praca ta, z racji swych rezultatów zasługuje na szersze zainteresowanie się nią. Przedewszystkiem więc zniwelowano szeroki teren naokół cmentarza, pełen nierówności i wybojów, stwarzając tem samem podstawę dalszej pracy, którą było urządzenie miejsc spacerowych zyskujących na wartości i z tego względu, że dzięki wysokiemu swemu położeniu, dają możność obserwacji bardzo pięknych widoków jakich dostarcza pobliska okolica, przyprowadzenie do porządku, mocno ostatniemi czasy zaniedbanej drogi cmentarnej, złagodzenie jej zbyt ostrego spadku, i t. p. Planowo i umiejętnie prowadzone roboty pod okiem P. Prusinowskiego, ze względu na konserwację i podniesienie estetycznego wyglądu cmentarza, dla parafji naszej mają nieocenione znaczenie. Na podkreślenie zasługuje fakt, iż jak dotychczas roboty te prowadzone są bez jakichkolwiek nakładów pieniężnych, jedynie własnemi siłami parafjan. Smutniejszą natomiast rzeczą jest, że os. Burzenin która powinna byłaby być w pracy tej najwięcej zainteresowaną, jak dotychczas przynajmniej, żadnego udziału nie wzięła, a to co dotychczas zostało zrobione, zawdzięczać należy ofiarnej pracy parafjan z okolicznych wsi. Burzenin zadawala się widocznie tem iż prace te zainicjowały i oddały się jej dwie jednostki (Ksiądz wikary i p. Prusinowski) i to mu w zupełności wystarcza. Ślusarski Kazimierz.
Ziemia Sieradzka 1927 sierpień nr 32
Z Burzenina. (Od wł. koresp.) Tyle się
już pisało o tym Burzeninie, dowiedziało się kilkanaście osób o
istnieniu tego sławnego z kataklizmów wyborczych grodu, ale nie wie
się nic dotychczas, co ta osada, mieścina można powiedzieć,
posiada. Każde miasto przecież coś ma, z czego jest dumne i czem
się szczyci: Warszawa ma Łazienki z powycinanemi drzewami, Łódź
— Bałuty, a Burzenin, skromniejszy jest coprawda nieco, ale też
posiada dużo, dużo ładnych rzeczy. A więc: Jest tam "boisko"
szkolne dla dziatwy, gdzie jest siedlisko, już nietylko malarji, jak
mówią mieszkańcy, ale dżumy i wszystkich chorób razem wziętych.
Nie trzeba się jednak tem martwić ni przejmować, że zamiast
boiska, mają dzieci kawał bajora, bo przecież z suchszego placu,
należącego także do szkoły, a wydzierżawionego żydom, wpłynie
do Kasy gminnej ze sto złotych rocznie... Jest radjo, gdzie z
powodzeniem można wysłuchać nietylko odczytów i koncertów, ale i
wszystkich plotek, jakie kursują w Burzeninie. Jest urząd gminny o
wyglądzie mocno zbliżonym do aresztu a zbudowanym specjalnie w ten
sposób, aby psuć oczy tym, co jeszcze szkieł nie noszą. Mają
podobno budować nowy gmach (już bez ciemni), coś tam panie nie
tego — że to niby Burzenin, ma już jedną chałupę piętrową,
to tę drugą (niby kancelarię) mają budować w Szczawnie (wieś).
Jest most upiększony dziurami poto, aby jadąc trzeba było konie za
uzdy trzymać, nogi łamać i kląć, ile wlezie na polskie porządki.
Jest zaczątek szosy, lecz noworodka tego, jako rzecz niebywałą,
chcą uśmiercić, bo: "ojcowie nasi jeździli se bez szosy to i
my się bez niej obejdziewa" — Jest agencja pocztowa, gdzie
mają dużo przekazów, ale ich nie wypłacają — bo niema
kredytów. Jest wreszcie straż pożarna, która zaczęła budowę
piętrowy remizy, a której fundusze starczyły — na założenie
fundamentów. Jest jeszcze dużo innych rzeczy, ale nie o wszystkich
można mówić odrazu. Ropp.
Ziemia Sieradzka 1927 sierpień nr 32
Obwieszczenie. Komornik przy Sądzie
Okręgowym w Kaliszu, Roman Grzesik, zamieszkały w Sieradzu przy
ulicy Warckiej pod Nr. 5. na zasadzie art. 1141 - 1148 —
1149 — 1570 U.P. C. podaje niniejszem do publicznej wiadomości, że
w dniu 14 października 1927 r. o godzinie 10 rano w Sali Posiedzeń
Sądu Pokoju w Sieradzu, odbędzie się sprzedaż z publicznej
licytacji nieruchomości pod nazwą "Osada młynarska Burzenin"
należącej do Józefa i Teodory małż. Sawickich, Franciszki
Formańskiej i Marii Suwalskiej położonej w os. Burzenin, gm.
Majaczewice. star. Sieradzkim. Wymieniona nieruchomość składa się
z placu o przestrzeni 3 mórg, na którym znajdują się następujące
zabudowania: a) dom murowany parterowy pod papą o 4-ch ubikacjach,
długości 13.52, szerokości 10.35, i wysokości 3.45 metra, b)
stodoła z desek pod papą w stanie lichym długości 11, szerokości
6.70, wysokości 4 mtr. c) obora z bali sosnowych z przystawioną
szopą z desek, długości 9, szerokości 4.50, wysokości 2.30 mtr.
d) młyn motorowy w części murowany w części z desek pokryty
papą, długości 8.20, szerokości 6, wysokości 4.80 mtr. e)
motorownia murowana pod papą, długości 10, szerokości 5.40 i
wysokości 3 mtr. f) płoty sztachetowe zaasekurowane na 4000 zł.
Wewnątrz młyna znajduje się następujące urządzenie: 1) motor o
sile 15 koni firmy „Erambs — Fredenberg w Szweinitz" z pasem
pociągowym gurtowym, rurą motorową i 4
mniejszymi, 2) generator i skruber żelazne z rurami, 3) dwie
transmisje — dolna i górna z pasami rzemiennymi i 7 szajbami, 4)
pięć par drewnianych elewatorów z siepkami, 5) cylinder górny z
trybami i gazami Nr. 9 — 10 — i 11, 6) kosz drewniany, 7) jeden
postaw walcy pojedynczych starej konstrukcji, 8) para francuskich
kamieni z lubiem i koszykiem, 9) dolny cylinder z trybami i gazami
Nr. 8 — 9—10, 10) kosz drewniany do mąki zwany magazynem, 11)
waga dziesiętna z ciężarkami, 12) pompka do wody z rezerwuarem i
rurą wybuchową. Wyżej wymienione zabudowania łącznie z ziemią
mają urządzoną księgę hipoteczną przy Sądzie Okręgowym w
Kaliszu, obciążone ograniczeniami i służebnościami w dziale III
wykazu hipotecznego wymienionemi, jak również długami w sumie 7568
rb. i 44000 mk. szczegółowo w dziale IV pod Nr. 4-7-8-9-10-12 i 13
wymienionymi oraz zaległym podatkiem gminnym w sumie 100 zł.
wyznaczone do sprzedaży z publicznej licytacji na pokrycie
należności Walentyny Piórkowskiej w sumie 2892 zł. z procentami,
z mocy tytułu wykonawczego Sądu Okręgowego w
Kaliszu za Nr. 1. C. 288/24. Licytacja rozpocznie się od sumy
szacunkowej 10000 zł. Osoby zamierzające wziąć udział w
licytacji obowiązane są złożyć 10% wadjum od sumy szacunkowej
czyli 1000 zł., osoba zaś utrzymująca się przy kupnie obowiązana
jest złożyć przed upływem dni 7 opłaty aljenacyjne, resztę zaś
szacunku przed upływem dni 14. Warunki licytacji oraz dokumenty
odnoszące się do powyższej sprzedaży są do przejrzenia w
Kancelarji Komornika a w dzień licytacji w Sali Posiedzeń Sądu
Pokoju w Sieradzu. Komornik Sądowy Grzesik,
Sieradz, dnia 26 lipca 1927 r.
Ziemia Sieradzka 1927 październik nr 44
Z
Burzenina. Pożegnania Ks. Wikarego. Niezmiernie smutną wiadomością
dzielimy się z naszemi czytelnikami. Ukochany nasz ks. Wikary
Bronszewski opuścił Burzenin i został przetranzlokowany przez
Władzę duchowną na inne poważniejsze stanowisko. Ks. Bronszewski
pracował u nas przez cały swój pobyt 2 1/2 roku z całem oddaniem
i poświęceniem sprawie społecznej. Wszystkie wolne chwile spędzał
w organizacji Młodzieży Katolickiej, którą sam zorganizował i
prowadził. Nie mniej brał udział we wszystkich innych
organizacjach, stojących na gruncie religijnym i narodowym.
Zorganizował Komitet Redakcyjny, uświadamiał parafjan o tem, że w
obecnych czasach żadna organizacja społeczna nie może się
rozwijać, jeżeli nie oprze swojej działalności na miejscowej
prasie To też ks. Bronszewski gorliwym był protektorem "Ziemi
Sieradzkiej" i sam ją osobiście rozpowszechniał. Wielce
sympatyczna i budująca dla parafji była wspólna, jednomyślna
praca duszpasterska ks. Bronszewskiego z Czcigodnym proboszczem ks.
kn. Czyżo. To też ze łzami w oczach żegnał sędziwy proboszcz
swego Wikarego i serdeczne składał mu dzięki za synowskie
przywiązanie. Nie mniejsze uznanie wyraziły organizacje społeczne
przy pożegnaniu ks. Bronszewskiemu przez swoich przedstawicieli.
Nauczyciel p. Jan Jaśkiewicz w pięknych słowach pożegnalnych,
oceniając zasługi ks. Patrona, złożył mu podziękowanie od
organizacji Młodzieży i Komitetu Redakcyjnego, Nauczycielka p. Roz.
Balcerowska w serdecznych słowach pożegnania była wyrazicielką
wdzięcznych serc tej licznej dziatwy całej parafji. Niezatartą
pamięć pasterską zostawia po sobie w Burzeninie ks. Bronszewski. A
całą pociechą w tem smutnem pożegnaniu była ta wieść, że
Władza duchowna umiała ocenić pracę ks. Wikarego i mianowała go
na godność administratora tak obszernej parafji, 9000 dusz, jaką
jest Tuliszków. Życzymy wszelkiej pomyślności i powodzenia ks.
Bronszewskiemu na nowej placówce. Szczęść Boże. Komitet
Redakcyjny.
Ziemia Sieradzka 1927 grudzień nr 49
Z Burzenina. Jak winniśmy popierać
Organizacje Stow. Młodz. Polskiej? Jest to obowiązkiem każdego
obywatela, któremu dobro i przyszłość narodu i państwa leży na
sercu — popierać organizacje naszej Młodzieży Pol. Jaką będzie
ta młodzież — takie będzie społeczeństwo i naród, bo
"niełatwo się wypleni co się za młodu wkorzeni". —
Powinniśmy młodzież tę otoczyć, jak najczulszą opieką, bo
większość prawie pozbawiona jest należytej opieki rodzinnej,
będąc narażona na wykolejenie religijne, moralne i społeczne. Nic
też dziwnego, że popada ona łatwo w niebezpieczne sidła,
nastawione na nią przez różne wywrotowe organizacje, wrogo
usposobione względem Kościoła i państwa. Mam tutaj na myśli nasz
Burzenin. — Kiedy to Stow. Młodz. Pol. z Burzenina urządziło w
dniu 13 b. m. sztukę sceniczną p. t. "Lipa św. Stanisława"
prawie nikogo nie było na widowni, za wyjątkiem dzieci i młodzieży
— i to takie było poparcie naszego "Stowarzyszenia"
(zebrano przecież 28 zł. a jeszcze z tych wydatki). Pójdziemy
dalej, kiedy to w dniu 20-ym t. m. przy tak wielkiej uroczystości
poświęcenia sztandaru przybyło "Stow. Młodz. Pol. z
sąsiedniego miasta Widawy i nowo-założone z pobliskiej wsi Witowa,
a także i niektórzy członkowie towarzystwa "Dźwigni" i
wielu patronów naszego koła, jak Ks. Ign. Bronszewski, który
obecnie w Tuliszkowie jest na wyższym stanowisku, niż był u nas,
bo jest proboszczem i, który od dwóch dni przybył, aby poświęcić
ten sztandar, którego On zapoczątkował, a także był i nasz
Wielebny Ks. kan. Jan Czyżo i wielu jeszcze innych, a i Ks. Józef
Panek były patron Stowarzyszenia i jeszcze z pośród których
należy wymienić p. dziedzica Zdzitowieckiego z Ligoty i państwo
Płockich z Witowa. Po poświęceniu sztandaru i wysłuchaniu Mszy
św. dawniejszy Ks. patron Ign. Bronszewski wzniosłem przemówieniu
wskazał zaszczytne ideały, które osiągnąć pragnie
Stowarzyszenie i całą młodzież, aby garnąć się pod sztandar na
którym widnieje hasło: "Bóg i Ojczyzna". Po kazaniu
wszyscy uczestnicy udali się do "Ogniska" Stow. Młodz. na
zapowiedzianą akademję ku czci Św. Stanisława Kostki. Na program
złożyły się przemowy i deklamacje, a po obiedzie sztuka p. t.
"Lipa św. Stanisława" i różne pantonimki. W przemowie
zabrał głos X. Ign. Bronszewski, prezes p. Jaśkiewicz i p.
Kołodziejski, członek ze zarządu towarzystwa "Dźwigni",
który zaznaczył w mowie że potrzeba tutaj "jedności i
przyłożyć ramię do ramienia" — a teraz pytanie czy p.
Kołodziejski jeden i drugi i t. d. przyłożą "ramię do
ramienia" — nie. I jak było można zauważyć to żaden z
panów nie raczył przyjść na przedstawienie Młodzieży i tem
poprzeć sprawę społeczną — ale nie "bo to przecież jakaś
partja, to nie należy" i to jest celem ich, a nie tylko mam na
myśli tych co dużo krzyczą a mało czynią, lecz i wiele innych
samolubów... O nie! — tak być nie może — i pytam czy owo
zbożne dzieło, jakie obrało sobie za cel Stow. Młodz. Pol. w
Burzeninie, nie jest godne poparcia i pomocy ze strony starszego
społeczeństwa? — Jest! O! Przyjdźmy z pomocą tym młodym sercom
rwącym się do czynów, dodajmy im zapału do dalszej pracy. Niechaj
Ci pracownicy na niwie społecznej nie biorą pewności i wiary, że
za nimi stoi zwartą masą całe starsze społeczeństwo, które w
każdej chwili potrafi przyjść im z pomocą i niech sprawi, by
młodzież pozaszkolna i jej Stowarzyszenie jeszcze żywszego doznały
poparcia ze strony wszystkich czynników w narodzie i państwie.
Kazimierz Klemczak, PODZIĘKOWANIE Wszystkim druhom i druhnom ze
Stow. Młodz. Pol. w Widawie za łaskawe zaszczycenie nas swą
obecnością na uroczystości poświęcenia sztandaru ślą Druhowie
i druhny Burzenińskie.
Ziemia Sieradzka 1927 grudzień nr 49
49 gru 1927 Poświęcenie
Sztandaru Młodzieży Polskiej w Burzeninie. W dniu 20-tym b. m.
odbyło się uroczyste poświęcenia sztandaru Młodzieży Polskiej w
Burzeninie. Na uroczystość niniejszą przybyło wielu zaproszonych
gości między innemi Stowarzyszenie Młodz. z Widawy i z Witowa
zaś Stowarzyszenie Sieradzkie będąc nieobecne przysłało
telegramę z serdecznemi życzeniami. Aktu poświęcenia sztandaru i
wygłoszenie okolicznościowego przemówienia dokonał były wikary w
Burzeninie i Patron Stowarzyszenia, obecnie proboszcz w Tuliszkowie
wielebny Ks. Ignacy Bronszewski, który specjalnie przybył na tę
uroczystość. Już od samego rana trąbka z wieży obwieszczała
miasteczku i okolicy o dniu uroczystym. Wcześnie rano młodzież
przystopowała wspólnie do Komunji świętej. Po poświęceniu
sztandaru odbyła się podniosła akademja na sali "Ogniska".
Zebranie zagaił p. Jaśkiewicz prezes
Stowarzyszenia. W pięknych słowach przedstawił idee Młodzieży z
pod sztandaru św. Stanisława ks. Bronszewski zachęcał do
wytrwania z hasłem "Bóg i Ojczyzna". Następnie
przemawiali delegaci od Stowarzyszenia Młodzieży Widawskiej i
miejscowej "Dźwigni" atmosfera na sali panowała miła i
podniosła. Wieczorem odegrano sztukę p. t. "Lipa św.
Stanisława". — treści religijno — moralnej. Sala była
przepełniona publicznością dającej wyraz swego zainteresowania.
Uroczystość ta zrobiła jak najlepsze wrażenie. Z pełnem
zadowoleniem goście opuszczali salę. Daj Boże by wszystka młodzież
Polska gromadziła się pod sztandar św. St. Kostki gdzie jest
odrodzenie narodowe i moralno-religijne. M. Bykowska.
— (s) Wycieczka szkoły z Burzenina w Sieradzu. W dniu 22 bm. 7-mio klas. szkoła powszechna z Burzenina zwiedzała Sieradz. Dziatwy przybyło około 70-cioro pod przewodnictwem nauczycielstwa pp. Jaśkiewiczów. Dzieci zwiedzały wszystkie godniejsze uwagi osobliwości Sieradza. A więc starożytną z czasów Kazimierza W. Kolegjatę, Klasztor S. S. Urszulanek, oraz ich warsztaty tkackie, teatr miejscowy, stacje kolejową, szpital, browar p. p. Danielewiczów i t. d.
Dzieci z wielkiem zaciekawieniem patrzały na to o czem słyszały w szkole. Wycieczką zaopiekowało się Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej Żeńskiej które w swem „Ognisku” nakarmiło dzieci ciepłą herbatą i serdecznie się zaopiekowało niemi.
Wycieczka z prawdziwem zadowoleniem powróciła do domu mając wielką wdzięczność dla p. Jaśkiewicza i p. Jaśkiewiczowej, że mimo trudności i przeszkód lokalnych nietylko uprzyjemnili zbliżający się koniec roku szkolnego, ale i pogłębili wiedzę, którą dzieci zdobyły w szkole.
Za ich gorliwość i ojcowskę opiekę składam w imieniu całej szkoły serdeczne „Bóg Zapłać"!.
Uczeń.
Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 65
Komornik przy sądzie
okręgowym w Kaliszu, Roman Grzesik, zamieszkały w Sieradzu
przy ulicy Warckiej pod Nr. 5, na zasadzie art.: 1141 — 1148 —
1149 i 1570 U. P. C. podaje niniejszem do publicznej wiadomości, że
w dniu 14 października 1927 r., o godzinie 10 rano, w sali posiedzeń
sądu pokoju w Sieradzu, odbędzie się sprzedaż z publicznej
licytacji nieruchomości pod nazwą „osada młynarska Burzenin"
należącej do Józefa i Teodory małż. Sawickich, Franciszki
Formańskiej i Marji Suwalskiej, położonej w os. Burzenin, gm.
Majczewicze, star. sieradzkiem.
Wymieniona nieruchomość
składa się z placu o przestrzeni 3 mórg, na którym znajdują się
następujące zabudowania: a) dom murowany parterowy pod papą o 4-ch
ubikacjach, długości 13,52, szerokości 10,35, i wysokości 3,45
metra, b) stodoła z desek pod papą, w stanie lichym, długości 11,
szerokości 6,70, i wysokości 4 mtr., c) obora z bali sosnowych
z przystawioną szopą z desek, długości 9, szerokości 4,50, i
wysokości 2,30 mtr., d) młyn motorowy w części murowany, w
części z desek, pokryty papą, długości 8,20, szerokości 6,
i wysokości 4,80 mtr., e) motorownia murowana pod papą, długości
10, szerokości 5,40, i wysokości 3 mtr., f) płoty sztachetowe
wokoło zabudowań, — zaasekurowane na 4000 zł.
Wewnątrz młyna
znajduje się następujące urządzenie: 1) motor o sile 15 koni
firmy „Frambs - Fredenberg w
Szweinitz" z pasem pociągowym gurtowym, rurą motorową i
4-ma mniejszemi, 2) generator i
skruber — żelazne z
rurami, 3) dwie transmisje — dolna i górna z pasami
rzemiennemi i 7 szajbami, 4) pięć par drewnianych elewatorów z
siepkami, 5) cylinder górny z trybami i gazami Nr. 9 — 10 —i—
11, 6) kosz drewniany, 7) jeden postaw walcy pojedyńczych starej
konstrukcji, 8) para francuskich kamieni z łubiem i koszykiem,
9) dolny cylinder z trybami i gazami Nr. 8 — 9 — 10, 10)
kosz drewniany do mąki zwany magazynem, 11) waga dziesiętna z
ciężarkami i 12) pompka do wody z rezerwuarami i rurą wybuchową.
Wyżej wymienione
zabudowania, łącznie z ziemią, mają urządzoną księgę
hipoteczną przy sądzie okręgowym w Kaliszu, obciążone
ograniczeniami i służebnościami w dziale III wykazu
hipotecznego wymienionymi, jak również długami w sumie 7568
rb. i 44000 mk. szczegółowo w dziale IV pod Nr. 4, 7, 8, 9, 10, 12
i 13 wymienionymi, oraz zaległym podatkiem gminnym w sumie 100 zł.,
wyznaczony do sprzedaży z publicznej licytacji na pokrycie
należności Walentyny Piórkowskiej w sumie 2892 złotych z
procentami z mocy tytułu wykonawczego sądu okręgowego w
Kaliszu z dn. 22 grudnia 1925 r. za Nr. I.
C. 288/24.
Licytacja rozpocznie się
od sumy szacunkowej 10000 zł.
Osoby zamierzające
wziąć udział w licytacji obowiązane są złożyć 10% vadium
od sumy szacunkowej czyli 1000 zł., osoba
zaś utrzymująca się przy kupnie obowiązana jest złożyć
przed upływem dni 7 opłaty aljenacyjne resztę zaś szacunku przed
upływem dni 14.
Warunki licytacji oraz
dokumenty odnoszące się do powyższej sprzedaży są dla osób
interesowanych do przejrzenia w kancelarji komornika, a w dzień
licytacji w sali posiedzeń sądu pokoju w Sieradzu.
Goniec Sieradzki 1928 nr 25
— (s) Wycieczka szkoły z Burzenina w Sieradzu. W dniu 22 bm. 7-mio klas. szkoła powszechna z Burzenina zwiedzała Sieradz. Dziatwy przybyło około 70-cioro pod przewodnictwem nauczycielstwa pp. Jaśkiewiczów. Dzieci zwiedzały wszystkie godniejsze uwagi osobliwości Sieradza. A więc starożytną z czasów Kazimierza W. Kolegjatę, Klasztor S. S. Urszulanek, oraz ich warsztaty tkackie, teatr miejscowy, stacje kolejową, szpital, browar p. p. Danielewiczów i t. d.
Dzieci z wielkiem zaciekawieniem patrzały na to o czem słyszały w szkole. Wycieczką zaopiekowało się Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej Żeńskiej które w swem „Ognisku” nakarmiło dzieci ciepłą herbatą i serdecznie się zaopiekowało niemi.
Wycieczka z prawdziwem zadowoleniem powróciła do domu mając wielką wdzięczność dla p. Jaśkiewicza i p. Jaśkiewiczowej, że mimo trudności i przeszkód lokalnych nietylko uprzyjemnili zbliżający się koniec roku szkolnego, ale i pogłębili wiedzę, którą dzieci zdobyły w szkole.
Za ich gorliwość i ojcowskę opiekę składam w imieniu całej szkoły serdeczne „Bóg Zapłać"!.
Uczeń.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 37a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
W dniu 31 grudnia 1927 r.
8807. „Jakób
Makarowski" — sklep kolonjalno-spożywczy i wyroby
tytoniowe w Burzeninie, gm. Majaczewice,
pow. sieradzkiego. Istnieje od 1924 r. Właśc. Jakób Makarowski,
zam. w Burzeninie.
8810. „Franciszek
Lechowicz" — sklep rzeźnicki w Burzeninie, gm.
Majaczewice, pow. sieradzkiego. Istnieje od
1902 r. Właśc. Franciszek Lechowicz, zam. w Burzeninie.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 38a
Wpisy do rejestru
handlowego.
Do rejestru
handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto
następujące firmy pod Nr. Nr.:
W dniu 3 stycznia 1928 r.
8899. „Stanisław
Stasiński", piwiarnia w osadzie Burzenin, gminy Majaczewice,
pow. sieradzkiego. Istnieje od 1926 roku. Właściciel Stanisław
Stasiński, zamieszkały w Burzeninie.
BURZENIN.
— W dniu 19 bm. sierpnia br. po nabożeństwie odbędą się wybory w Burzeninie na wójta gm. Majaczewice na miejsce Stefana Labusza, który został zwolniony przez wojewodę p. Jaszczołta za nadużycia służbowe.
Goniec Sieradzki 1928 nr 54
BURZENIN.
— W dniu 19 bm. sierpnia br. po nabożeństwie odbędą się wybory w Burzeninie na wójta gm. Majaczewice na miejsce Stefana Labusza, który został zwolniony przez wojewodę p. Jaszczołta za nadużycia służbowe.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 91a
Dnia 10 września 1928 r.
9354. „Chana-Bajla
Jakubowiczowa", sprzedaż artykułów spożywczych i zboża
w Burzeninie, gm. Majaczewice,
pow. sieradzkiego, Właśc. Chana-Bajla Jakubowiczowa, zam. tamże.
9370. „Józef
Mielczarek", sklep kolonialno-spożywczy ze sprzedażą wyrobów
mięsnych i tytoniowych w osadzie Burzeninie, gm.
Majaczewice, pow. sieradzkiego. Właśc.
Józef Mielczarek, zam. tamże.
9387. „Stefan
Bladowski", herbaciarnia w osadzie Burzenin, gm.
Majaczewice, pow. sieradzkiego. Właśc.
Stefan Bładowski, zam. tamże.
— (s) Starostwo Sieradzkie poleciło wójtowi gminy Bogumiłów, przeprowadzenie głosowania ludności tejże gminy, którędy ma pójść szosa z Sieradza do Burzenina, czy przez wieś Stoczki, czy też przez wieś Chojnę. Zebranie było bardzo liczne, bo jak nigdy przybyło około 800 osób i kilkadziesiąt furmanek. Błonia około kancelarji przedstawiały jedno wielkie obozowisko. Najwięcej dopisały wsie: Chojne, Bobrowniki, Stoczki, Wiechucice i Monice. Nie brakło nawet starców, których przywieziono furmankami na miejsce głosowania.
Widać z tego jak wielką wagę przywiązują do tej szosy. Głosowanie odbyło się na Błoniach obok kancelarji. Z początku burzliwe, lecz po przemówieniu wójta, tejże gminy, który ogłosił cel zebrania, nastąpiło uspokojenie. Wójt wskazał miejsce gdzie mają się ustawić, ci co głosują za szosą przez Chojnę i ci za szoszą przez Stoczki. Ogromna większość bo 540 głosujących stanęło za szosą przez wieś Chojne. Strona przeciwna widząc tak wielką przewagę, chciała odłożyć zebranie, lecz wójt się nie zgodził, a głosujący za szosą przez Chojne, ustawili się rzędem po 10 osób by ułatwić obliczenie. Wielka szkoda, że nikt z panów ze Starostwa nie przybył na zebranie, by widział, ten długi szpaler głosujących w pełnym porządku, z którego piersi wyrywał się okrzyk chcemy szosy przez wieś Chojne. Po spisaniu protokółu wstąpiły podpisy. Głosujący.
— (s) Pierwszy Zjazd organistów w Sieradzu. We wtorek dn. 6 bm. w Sieradzu odbył się zjazd organistów pow. Sieradzkiego.
Na zjazd przybyło 21 osób z ogólnej liczby 30. Na przewodn. wybrano Ant. Wioławskiego z Sieradza, sekretarzował Sikorski z Burzenina.
Głównym celem zjazdu były sprawy ekonomiczne i fachowe, między innemi była poruszona sprawa emerytury dla pracowników umysłowych. Również poruszono sprawę kursów dokształcających fachowo, wobec czego pow. Sieradzki rozdzielono na 3 rejony: Sieradz, Złoczew i Szadek.
Kierownikiem kursów wybrany został A. Głębicki z Sieradza.
Na tem obrady zakończono.
— (s) Śmiała kradzież. W nocy z 12 na 13 bm. w mieście Burzenin pow. Sieradzkiego został okradziony skład z wódką p. Stępińskiego. Złoczyńcy dostali się do lokalu przez drzwi frontowe. By otworzyć drzwi opryszki, zrobili w nich świdrem 28 otworów. Następnie przy pomocy wytrychu otworzyli II-gie drzwi szklane i dostali się do lokalu.
Rano po zauważeniu przez właściciela włamania i po sprawdzeniu zawartości w składzie okazał się brak kilkudziesięciu butelek spirytusu 6-ciu butelek najlepszego wina i papierosów. Z szufladki sklepowej zabrano około 100 zł gotówką, Ogółem skradziono towaru łącznie z pieniędzmi na sumę powyżej 800 zł. W nocy tej w biurku tymże lokalu znajdowało się gotówką 800 zł które pozostały.
Zaznaczamy że w sąsiednim pokoju przez ścianę mieszka policjant Piotr Piłat, który był tej nocy w domu i nic nie słyszał. Wyżej wymieniona kradzież swą zuchwałością wywarła silne wrażenie w mieście, tym bardziej że amatorzy cudzej własności nie zrazili się bliskością policjanta.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 95a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
Dnia 29 września 1928 roku.
9540. „Stefan
Stępiński", handel win i wódek w Burzeninie, gminy
Majaczewice, powiatu sieradzkiego. Właśc. Stefan Stępiński,
zamieszkały w Burzeninie.
Goniec Sieradzki 1928 nr 125
— (s) Starostwo Sieradzkie poleciło wójtowi gminy Bogumiłów, przeprowadzenie głosowania ludności tejże gminy, którędy ma pójść szosa z Sieradza do Burzenina, czy przez wieś Stoczki, czy też przez wieś Chojnę. Zebranie było bardzo liczne, bo jak nigdy przybyło około 800 osób i kilkadziesiąt furmanek. Błonia około kancelarji przedstawiały jedno wielkie obozowisko. Najwięcej dopisały wsie: Chojne, Bobrowniki, Stoczki, Wiechucice i Monice. Nie brakło nawet starców, których przywieziono furmankami na miejsce głosowania.
Widać z tego jak wielką wagę przywiązują do tej szosy. Głosowanie odbyło się na Błoniach obok kancelarji. Z początku burzliwe, lecz po przemówieniu wójta, tejże gminy, który ogłosił cel zebrania, nastąpiło uspokojenie. Wójt wskazał miejsce gdzie mają się ustawić, ci co głosują za szosą przez Chojnę i ci za szoszą przez Stoczki. Ogromna większość bo 540 głosujących stanęło za szosą przez wieś Chojne. Strona przeciwna widząc tak wielką przewagę, chciała odłożyć zebranie, lecz wójt się nie zgodził, a głosujący za szosą przez Chojne, ustawili się rzędem po 10 osób by ułatwić obliczenie. Wielka szkoda, że nikt z panów ze Starostwa nie przybył na zebranie, by widział, ten długi szpaler głosujących w pełnym porządku, z którego piersi wyrywał się okrzyk chcemy szosy przez wieś Chojne. Po spisaniu protokółu wstąpiły podpisy. Głosujący.
Goniec Sieradzki 1928 nr 138
— (s) Pierwszy Zjazd organistów w Sieradzu. We wtorek dn. 6 bm. w Sieradzu odbył się zjazd organistów pow. Sieradzkiego.
Na zjazd przybyło 21 osób z ogólnej liczby 30. Na przewodn. wybrano Ant. Wioławskiego z Sieradza, sekretarzował Sikorski z Burzenina.
Głównym celem zjazdu były sprawy ekonomiczne i fachowe, między innemi była poruszona sprawa emerytury dla pracowników umysłowych. Również poruszono sprawę kursów dokształcających fachowo, wobec czego pow. Sieradzki rozdzielono na 3 rejony: Sieradz, Złoczew i Szadek.
Kierownikiem kursów wybrany został A. Głębicki z Sieradza.
Na tem obrady zakończono.
Goniec Sieradzki 1928 nr 172
— (s) Śmiała kradzież. W nocy z 12 na 13 bm. w mieście Burzenin pow. Sieradzkiego został okradziony skład z wódką p. Stępińskiego. Złoczyńcy dostali się do lokalu przez drzwi frontowe. By otworzyć drzwi opryszki, zrobili w nich świdrem 28 otworów. Następnie przy pomocy wytrychu otworzyli II-gie drzwi szklane i dostali się do lokalu.
Rano po zauważeniu przez właściciela włamania i po sprawdzeniu zawartości w składzie okazał się brak kilkudziesięciu butelek spirytusu 6-ciu butelek najlepszego wina i papierosów. Z szufladki sklepowej zabrano około 100 zł gotówką, Ogółem skradziono towaru łącznie z pieniędzmi na sumę powyżej 800 zł. W nocy tej w biurku tymże lokalu znajdowało się gotówką 800 zł które pozostały.
Zaznaczamy że w sąsiednim pokoju przez ścianę mieszka policjant Piotr Piłat, który był tej nocy w domu i nic nie słyszał. Wyżej wymieniona kradzież swą zuchwałością wywarła silne wrażenie w mieście, tym bardziej że amatorzy cudzej własności nie zrazili się bliskością policjanta.
Ziemia Sieradzka 1928 styczeń
Obchód 10-lecia
niepodległości Polski w Burzeninie. Uroczystość 10-lecia
odzyskania Niepodległości Państwa w Burzeninie miała przebieg
następujący: 1) O godzinie 7 rano został odegrany hejnał z wieży
kościelnej. — 2) Godzina 10 przed szkołą powszechną zebrały
się następujące organizacje społeczne: a)straże ogniowe gminy
Majaczewice, b) orkiestra straży ogniowej, c) szkoły powszechne, d)
koło śpiewacze z Burzenina, d) uczestnicy biorący udział w
rozbrojeniu okupantów w 1918 r. f) stowarzyszenie młodzieży z
Burzenina i g) przysposobienie wojskowe.— 3) Godzina 11 wymarsz
organizacji do kościoła na dziękczynne nabożeństwo. — 4)
Godzina 13 1/2 pochód na Rynek w Burzeninie do zbudowanego skweru z
siatkowym ogrodzeniem, gdzie zostały wygłoszone okolicznościowe
przemówienia przez ks. Józefa Panka i miejscowego nauczyciela p.
Jana Jaśkiewicza na temat: "Rys historyczny na rolę Polski w
dziejach Europy, utrata niepodległości Polski, walka o wolność,
jak powinniśmy się starać ażeby zdobytą wolność zachować"
— Orkiestra Straty Ogniowej odegrała "Mazurek Dąbrowskiego".
Koło Śpiewacze odśpiewało "Złamane Berła". 5) Godzina
15 rozwjązanie pochodu przy dźwiękach marsza orkiestry straży
ogniowej. 6) Godzina 19 akademja w remizie straży pożarnej na temat
"Rozbiór Polski" i "Zdobycie Niepodległości".
Podczas akademji przygrywała orkiestra straży pożarnej. — 7)
Godzina 21 spalenie ogni bengalskich w Burzeninie w Rynku przy
skwarze i jednocześnie rozniecone zostały Ogniska pod Burzeninem,we
wsi Strzałki i Kamionce.
— (s) Z komisji drogowej. Przed paru dniami odbyło się posiedzenie komisji drogowej Sejmiku Sieradzkiego, która poza zwiększoną dotacją na utrzymanie dróg uchwaliła budowę nowych dróg w dalszym ciągu, jak to:
Z Burzenina przez Stoczki do Sieradza na przestrzeni 2 kilometrów i z Rębowa, Brzeźno, Ostrów do Przedlenia na przestrzeni 4 klm. Przyczem budowa szosy rozpocznie się od szosy Złoczewskiej w stronę Ostrowa.
Komisja między innemi wyraziła zdanie że z powodu silnego niszczenia szos przez samochody, powinny być użyty do konserwacji prócz miejscowego kamienia jeszcze środki wiążące silniej jak szkło wodne względnie smołowanie.
Prócz tego komisja postanowiła otworzyć kursy drogowe dla członków gminnych komisji drogowych oraz reflektantów dla nadzorów robót.
Także komisja postanowiła zwrócić się do wydziału powiatowego, żeby drzewa rosnące w majątkach przy szosach i zacieniające je zbytnio zostały przez właścicieli wycięte dla lepszego osuszenia szosy
Mostów żadnych do budowy w tym roku komisja drogowa nie projektuje. Jedynie most prowizoryczny (objazdowy) będzie zbudowany na rzece Warcie pod Sieradzem, gdyż w przyszłym roku ma być zbudowany most stały.
Co do budowy stałego mostu sprawa nie jest jeszcze ostatecznie zadecydowana, gdzie most główny stanie, bo istnieje możliwość przeniesienia rzeki Warty pod most dzisiejszej Żegliny z należytą przebudową tegoż.
— (s) Walka z powodzią. W celu walki z przewidywaną powodzią, jak to już pisaliśmy, uformował się w Sieradzu Komitet pod przewodnictwem Starosty p. Jellinka.
Akcją techniczną w obronie mostów kierować będzie p. inż. Wilczek, który w porozumieniu z władzami wojskowemi w Łodzi 13 pp. w miarę potrzeby użyje materjałów wybuchowych do rozsadzania większej kry i zatorów. Mosty zostały już poobrębywane z lodów
W celu zmniejszenia niebezpieczeństwa nasze władze policyjne skomunikowały się z posterunkiem policyjnym w Działoszynie pow. Wieluńskiego, który po ruszeniu się lodów w tamtej okolicy, natychmiast zawiadomi komendę w Sieradzu.
Ta ostatnia zawiadomi posterunek w Burzeninie skąd wyruszy policjant i zaalarmuje wszystkie zagrożone powodzią osiedla leżące po drodze do wsi Chojno.
Z Chojnego zaś wyruszy sołtys do kol. Chałupki i zawiadomi mieszkańców o ruszeniu się lodów.
W Sieradzu zaś w razie ruszenia lodów miasto zostanie zaalarmowane przez policję. Na te sygnały wszyscy chętni do pomocy oraz straż ogniowa w Sieradzu i Wośnik wyruszy natychmiast do ratowania mostów.
Straż Ogniowa w Sieradzu do obrony mostów zakupiła dwie kotwice z dwoma 16 metr. linami, sześć siekier specjalnych do rąbania lodów, pochodnie smołę itp.
Do miejsc zagrożonych powodzią będzie zmobilizowana policja z całego powiatu. Również i straże miejscowe będą współdziałały z akcją ratunkową i miejscowymi komitetami.
Wydział drogowy zakupił 100 haków dla straży które będą użyte do ratowania mostów.
W obronie wałów obok wsi Sucha gm. Męka czuwać będzie straż i ludność miejscowa pod kierownictwem prezesa wałowego p. A. Kozłowskiego.
Pierwszy most pod Sieradzem będzie oświetlony elektrycznością, drugi zaś — acetelenem i pochodniami. Do tego mostu już jest przeprowadzona linja telefoniczna dla połączenia z miastem.
Prócz tege został zorganizowany Komitet dożywiania ludności, ewakuowanej z zagrożonych miejscowości.
W skład komitetu weszli;
Ks. Prałat Pogorzelski, Burmistrz p. Mąkowski, p. Schröderowa i p. Lipińska.
Powyższy Komitet w razie potrzeby będzie wydawał obiady, które będą gotowane u Sióstr Urszulanek a wydawane będą w domu starców przy ul. Szpitalnej, tej tylko ludności, która będzie w razie potrzeby ewakuowana.
W Sieradzu najwięcej zagrożone miejsce jest przedmieście „Praga”, z którego w razie wylewu będzie ewakuowane przeszło 300 osób.
Magistrat zarejestrował wszystkie łodzie, które w razie potrzeby będą użyte do akcji ratunkowej.
Na dożywianie ludności ewakuowanej województwo wyznaczyło 4000 zł., również nie ulega wątpliwości że i Wydział powiatowy przeznaczy jakąś sumę.
Należy wspomnieć jeszcze iż tutejsze władze kolejowe, sprowadziły 6 wagonów kamieni 1000 worków dla napełnienia piaskiem, przygotowują faszynę a wszystko to w celu, by niedopuścić do przerwania toru kolejowego.
Jak widać społeczeństwo i władze Sieradzkie przedsięwzięły wszystkie kroki, by usunąć niebezpieczeństwo powodzi.
Z BURZENINA
(s) Z powoda przewidywanych w najbliższych dniach wylewów nie tylko rzek ale z rowów, nasuwa się pytanie, kto wynagrodzi straty jakie mogą ponieść niektórzy mieszkańcy wsi Witów i os. Burzenin wskutek wylewu rowu, a którego to wylewu, można było by uniknąć oczyszczając i pogłębiając rów co wskutek uporu właścicieli gruntów przez które rów ten przechodzi a przez opieszałość miejscowych władz, nie uczyniono. — Dla orjentacji mamy honor nadmienić że jeszcze w miesiącu Maju 1927 roku skierowaliśmy do Starostwa podanie mniej więcej treści następującej: „Przez grunta należące do mieszkańców os. Burzenin Franciszka Nowackiego i innych z dawien dawna prowadzi rów służący do odprowadzania wody do rzeki Warty. Wyżej wspomniany rów od kilkunastu lat nie jest należycie oczyszczany i pogłębiany w szczególności na terenie należącym do p. Nowackiego, wskutek czego woda przy nawet cokolwiek większych opadach występuje z brzegów i zalewa nasze w pobliżu rowu położone pola i osiedla powodując olbrzymie nieraz straty".
Podanie to skierowane było przez Starostwo do p. Inżyniera drogowego, ten ostatni podanie to ze swoim orzeczeniem w m. październiku 1927 roku odesłał z powrotem do Starostwa. Starostwo zaś skierowało do p. Wójta gm. Majaczewice do wykonania, a który znów ze swej strony zrobił to, że był łaskaw obejrzyć na miejscu sprawy rów polecając Nawrockiemu oczyścić i [p]ogłębić takowy. Nawrocki jednak polecenia p. Wójta do dnia dzisiejszego nie wykonał i ani myśli wykonać, a pan wójt co dalej myśli przedsięwziąć nie wiemy.—
Zainteresowany.
— (s) List do Redakcji. Walka z ciemnotą i ciemnościami w Burzeninie. „Smutnym jest faktem że u nas w Polsce szlachetne poczucie oceny jest nierozwinięte; zresztą o człowieka mniejsza, chodzi o jego czyny.
Jeżeli się zamieszka w małej mieścinie i się chce wnieść do niej oświatę, higjenę i kulturę, napotyka się zarząd miasteczka wprost wyraźnie broniący starych ciemności.
Oto ja już parę lat walczę z zarządem Burzenina.
Chciałam pomóc do sporządzenia pompy ofiarowałam na ten cel 500 zł z moich oszczędności, napisałam oto prośbę do Sejmiku Sieradzkiego. Sejmik obiecał dołożyć 1000 zł, a zarząd najobojętniej milczy, wcale tem się niezajmuje.
Były tu w czasie okupacji niemieckiej latarnie; uprzątnięto je, spoczywają na górce tj. na strychu domu kasjera zarządu. Prosiłam o pozwolenie mi postawienia moim kosztem, chociaż jednej, żeby przebiła egipskie ciemności.
Przed świętami Bożego Narodzenia przychodzi do mnie komendant policji z propozycją dania coś na latarnię na rynku, powiada że chcą sprowadzić taką jaka jest wszędzie przy kolejach żelaznych. Ja zdziwiona bardzo i uszczęśliwiona daję najchętniej 250 zł. z zastrzeżeniem że sumka ta użyta będzie na oświetlenie rynku, wyraźnie na latarnię. Zarząd miasteczka wydaje mi kwit sznurowy że sumkę otrzymał.
Latarnię sprowadzili, paliła się tylko kilka razy bo ją popsuli. Biegam i proszę o adres skąd ją sprowadzili bo chcę napisać do źródła o przysłanie montera dla poprawienia latarni. Adresu niechcą dać i sami nie piszą, zbywają mnie kłamstwami, wykrętami. Raz mówią że za drogo kosztuje obsługa latarni, to znów że brak w niej śrubki czy tam rurki i tak ciągną i bałamucą całe 4 miesiące.
Nareszcie w kwietniu rb. po upominaniach się moich u wszystkich członków zarządu, zdobyłam adres firmy Polmet w Warszawie.
Piszę natychmiast do firmy, używam protekcji syna mego w Warszawie i otrzymuję odpowiedź. Znowu uradowana idę z nią do zarządu. Firma Polmet pisze, że latarnię poprawi tylko zarząd poniesie koszt przyjazdu montera 15 zł na dobę zarząd mówi dosłownie „Niech latarnię djabli i td.” Weksle za latarnię jeszcze ma do spłacenia, gdyż okazuje się że wydał tylko moją sumkę. Ja nie chcę zmarnować moich pieniędzy i niechcę wieczorem wracać do domu po omacku trzymając się ściany domów. Zapytuję: Co mam robić żeby zmusić zarząd do oświetlenia rynku przynajmniej, tem bardziej że w miasteczku bywają kradzieże nigdy nie wykryte. Czy na mocy kwitu mogę podać zarząd do sądu, o zwrot moich 250 zł za które zaraz zrobiłabym dwie zwyczajne latarnie i utrzymałabym je swoim kosztem. Czy mam prawo postawić latarnię samowolnie bez proszenia zarządu o pozwolenie?
Niestety! tu niema z kim pomówić!
Proszę więc Łaskawego Redaktora o wydrukowanie wszystkich tych perypetji moich z zarządem miasteczka Burzenina.
Wyrabiam książeczki oszczędnościowe dla tutejszych biedaków, przeważnie dla rzemieślników. Pierwszy wkład dają 5 zł a dalej — mówię — że jeżeli chociaż 30 zł rocznie złoży, to co roku ja dołożę 5 zł. Już kilka zrobiłam książeczek a i to wątpię czy się uda, bo jeden niby żartując powiada, że sam sobie dopisze nie wkładając a drugi że zaraz odbierze mój wkład owe 5 zł. Oj! ciemnota i w głowach i na rynku!
Stefania Kostro.
— (s) Analiza wód. Urząd Zdrowia w Sieradza pobrał do analizy lemoniadę w Burzeninie, którą dostarczał Sz. Starowiński z Widawy.
Pobrał również wodę ze studni Koszarowej w folwarku Niechmirów, gm. Majaczewice dla zbadania czy jest zdatna do picia.
Echo Tureckie 1929 nr 20
ciąg dalszy 12
Osada nad rzeką Wartą.
Jak świadczą znajdywane pod miastem ślady cmentarzysk pogańskich,
Burzenin istniał jeszcze w czasach przedchrześciańskich.—
Założycielem miasteczku kronikarze mianują jednakże Poraja,
brata Św. Wojciecha. W roku 1692 Poraita Stanisław Pstrokoński,
biskup chełmski, zbudował obecny kościół parafjalny pod
wezwaniem Św. Wojciecha i Św. Stanisława.
W r. 1661 odbył się
w Burzeninie synod braci czeskich. Osada włączona do gminy
Majaczewice.
Goniec Sieradzki 1929 nr 34
— (s) Z komisji drogowej. Przed paru dniami odbyło się posiedzenie komisji drogowej Sejmiku Sieradzkiego, która poza zwiększoną dotacją na utrzymanie dróg uchwaliła budowę nowych dróg w dalszym ciągu, jak to:
Z Burzenina przez Stoczki do Sieradza na przestrzeni 2 kilometrów i z Rębowa, Brzeźno, Ostrów do Przedlenia na przestrzeni 4 klm. Przyczem budowa szosy rozpocznie się od szosy Złoczewskiej w stronę Ostrowa.
Komisja między innemi wyraziła zdanie że z powodu silnego niszczenia szos przez samochody, powinny być użyty do konserwacji prócz miejscowego kamienia jeszcze środki wiążące silniej jak szkło wodne względnie smołowanie.
Prócz tego komisja postanowiła otworzyć kursy drogowe dla członków gminnych komisji drogowych oraz reflektantów dla nadzorów robót.
Także komisja postanowiła zwrócić się do wydziału powiatowego, żeby drzewa rosnące w majątkach przy szosach i zacieniające je zbytnio zostały przez właścicieli wycięte dla lepszego osuszenia szosy
Mostów żadnych do budowy w tym roku komisja drogowa nie projektuje. Jedynie most prowizoryczny (objazdowy) będzie zbudowany na rzece Warcie pod Sieradzem, gdyż w przyszłym roku ma być zbudowany most stały.
Co do budowy stałego mostu sprawa nie jest jeszcze ostatecznie zadecydowana, gdzie most główny stanie, bo istnieje możliwość przeniesienia rzeki Warty pod most dzisiejszej Żegliny z należytą przebudową tegoż.
Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 35a
Wpisy do rejestru
handlowego.
Do rejestru
handlowego, Działu A, sadu okręgowego w Kaliszu wciągnięto
następujące firmy pod Nr. Nr.:
Dnia 26 października 1928
r.
9893. „Rozalja
Sieradzka", sklep kolonjalny ze sprzedażą pieczywa, galanterji
i porcelany w Burzeninie, gminy Majaczewice, powiatu sieradzkiego.
Istnieje od 1921 roku. Właśc. Rozalja Sieradzka, zamieszkała w
Burzeninie.
Goniec Sieradzki 1929 nr 58
— (s) Walka z powodzią. W celu walki z przewidywaną powodzią, jak to już pisaliśmy, uformował się w Sieradzu Komitet pod przewodnictwem Starosty p. Jellinka.
Akcją techniczną w obronie mostów kierować będzie p. inż. Wilczek, który w porozumieniu z władzami wojskowemi w Łodzi 13 pp. w miarę potrzeby użyje materjałów wybuchowych do rozsadzania większej kry i zatorów. Mosty zostały już poobrębywane z lodów
W celu zmniejszenia niebezpieczeństwa nasze władze policyjne skomunikowały się z posterunkiem policyjnym w Działoszynie pow. Wieluńskiego, który po ruszeniu się lodów w tamtej okolicy, natychmiast zawiadomi komendę w Sieradzu.
Ta ostatnia zawiadomi posterunek w Burzeninie skąd wyruszy policjant i zaalarmuje wszystkie zagrożone powodzią osiedla leżące po drodze do wsi Chojno.
Z Chojnego zaś wyruszy sołtys do kol. Chałupki i zawiadomi mieszkańców o ruszeniu się lodów.
W Sieradzu zaś w razie ruszenia lodów miasto zostanie zaalarmowane przez policję. Na te sygnały wszyscy chętni do pomocy oraz straż ogniowa w Sieradzu i Wośnik wyruszy natychmiast do ratowania mostów.
Straż Ogniowa w Sieradzu do obrony mostów zakupiła dwie kotwice z dwoma 16 metr. linami, sześć siekier specjalnych do rąbania lodów, pochodnie smołę itp.
Do miejsc zagrożonych powodzią będzie zmobilizowana policja z całego powiatu. Również i straże miejscowe będą współdziałały z akcją ratunkową i miejscowymi komitetami.
Wydział drogowy zakupił 100 haków dla straży które będą użyte do ratowania mostów.
W obronie wałów obok wsi Sucha gm. Męka czuwać będzie straż i ludność miejscowa pod kierownictwem prezesa wałowego p. A. Kozłowskiego.
Pierwszy most pod Sieradzem będzie oświetlony elektrycznością, drugi zaś — acetelenem i pochodniami. Do tego mostu już jest przeprowadzona linja telefoniczna dla połączenia z miastem.
Prócz tege został zorganizowany Komitet dożywiania ludności, ewakuowanej z zagrożonych miejscowości.
W skład komitetu weszli;
Ks. Prałat Pogorzelski, Burmistrz p. Mąkowski, p. Schröderowa i p. Lipińska.
Powyższy Komitet w razie potrzeby będzie wydawał obiady, które będą gotowane u Sióstr Urszulanek a wydawane będą w domu starców przy ul. Szpitalnej, tej tylko ludności, która będzie w razie potrzeby ewakuowana.
W Sieradzu najwięcej zagrożone miejsce jest przedmieście „Praga”, z którego w razie wylewu będzie ewakuowane przeszło 300 osób.
Magistrat zarejestrował wszystkie łodzie, które w razie potrzeby będą użyte do akcji ratunkowej.
Na dożywianie ludności ewakuowanej województwo wyznaczyło 4000 zł., również nie ulega wątpliwości że i Wydział powiatowy przeznaczy jakąś sumę.
Należy wspomnieć jeszcze iż tutejsze władze kolejowe, sprowadziły 6 wagonów kamieni 1000 worków dla napełnienia piaskiem, przygotowują faszynę a wszystko to w celu, by niedopuścić do przerwania toru kolejowego.
Jak widać społeczeństwo i władze Sieradzkie przedsięwzięły wszystkie kroki, by usunąć niebezpieczeństwo powodzi.
Goniec Sieradzki 1929 nr 66
Z BURZENINA
(s) Z powoda przewidywanych w najbliższych dniach wylewów nie tylko rzek ale z rowów, nasuwa się pytanie, kto wynagrodzi straty jakie mogą ponieść niektórzy mieszkańcy wsi Witów i os. Burzenin wskutek wylewu rowu, a którego to wylewu, można było by uniknąć oczyszczając i pogłębiając rów co wskutek uporu właścicieli gruntów przez które rów ten przechodzi a przez opieszałość miejscowych władz, nie uczyniono. — Dla orjentacji mamy honor nadmienić że jeszcze w miesiącu Maju 1927 roku skierowaliśmy do Starostwa podanie mniej więcej treści następującej: „Przez grunta należące do mieszkańców os. Burzenin Franciszka Nowackiego i innych z dawien dawna prowadzi rów służący do odprowadzania wody do rzeki Warty. Wyżej wspomniany rów od kilkunastu lat nie jest należycie oczyszczany i pogłębiany w szczególności na terenie należącym do p. Nowackiego, wskutek czego woda przy nawet cokolwiek większych opadach występuje z brzegów i zalewa nasze w pobliżu rowu położone pola i osiedla powodując olbrzymie nieraz straty".
Podanie to skierowane było przez Starostwo do p. Inżyniera drogowego, ten ostatni podanie to ze swoim orzeczeniem w m. październiku 1927 roku odesłał z powrotem do Starostwa. Starostwo zaś skierowało do p. Wójta gm. Majaczewice do wykonania, a który znów ze swej strony zrobił to, że był łaskaw obejrzyć na miejscu sprawy rów polecając Nawrockiemu oczyścić i [p]ogłębić takowy. Nawrocki jednak polecenia p. Wójta do dnia dzisiejszego nie wykonał i ani myśli wykonać, a pan wójt co dalej myśli przedsięwziąć nie wiemy.—
Zainteresowany.
Goniec Sieradzki 1929 nr 105
— (s) List do Redakcji. Walka z ciemnotą i ciemnościami w Burzeninie. „Smutnym jest faktem że u nas w Polsce szlachetne poczucie oceny jest nierozwinięte; zresztą o człowieka mniejsza, chodzi o jego czyny.
Jeżeli się zamieszka w małej mieścinie i się chce wnieść do niej oświatę, higjenę i kulturę, napotyka się zarząd miasteczka wprost wyraźnie broniący starych ciemności.
Oto ja już parę lat walczę z zarządem Burzenina.
Chciałam pomóc do sporządzenia pompy ofiarowałam na ten cel 500 zł z moich oszczędności, napisałam oto prośbę do Sejmiku Sieradzkiego. Sejmik obiecał dołożyć 1000 zł, a zarząd najobojętniej milczy, wcale tem się niezajmuje.
Były tu w czasie okupacji niemieckiej latarnie; uprzątnięto je, spoczywają na górce tj. na strychu domu kasjera zarządu. Prosiłam o pozwolenie mi postawienia moim kosztem, chociaż jednej, żeby przebiła egipskie ciemności.
Przed świętami Bożego Narodzenia przychodzi do mnie komendant policji z propozycją dania coś na latarnię na rynku, powiada że chcą sprowadzić taką jaka jest wszędzie przy kolejach żelaznych. Ja zdziwiona bardzo i uszczęśliwiona daję najchętniej 250 zł. z zastrzeżeniem że sumka ta użyta będzie na oświetlenie rynku, wyraźnie na latarnię. Zarząd miasteczka wydaje mi kwit sznurowy że sumkę otrzymał.
Latarnię sprowadzili, paliła się tylko kilka razy bo ją popsuli. Biegam i proszę o adres skąd ją sprowadzili bo chcę napisać do źródła o przysłanie montera dla poprawienia latarni. Adresu niechcą dać i sami nie piszą, zbywają mnie kłamstwami, wykrętami. Raz mówią że za drogo kosztuje obsługa latarni, to znów że brak w niej śrubki czy tam rurki i tak ciągną i bałamucą całe 4 miesiące.
Nareszcie w kwietniu rb. po upominaniach się moich u wszystkich członków zarządu, zdobyłam adres firmy Polmet w Warszawie.
Piszę natychmiast do firmy, używam protekcji syna mego w Warszawie i otrzymuję odpowiedź. Znowu uradowana idę z nią do zarządu. Firma Polmet pisze, że latarnię poprawi tylko zarząd poniesie koszt przyjazdu montera 15 zł na dobę zarząd mówi dosłownie „Niech latarnię djabli i td.” Weksle za latarnię jeszcze ma do spłacenia, gdyż okazuje się że wydał tylko moją sumkę. Ja nie chcę zmarnować moich pieniędzy i niechcę wieczorem wracać do domu po omacku trzymając się ściany domów. Zapytuję: Co mam robić żeby zmusić zarząd do oświetlenia rynku przynajmniej, tem bardziej że w miasteczku bywają kradzieże nigdy nie wykryte. Czy na mocy kwitu mogę podać zarząd do sądu, o zwrot moich 250 zł za które zaraz zrobiłabym dwie zwyczajne latarnie i utrzymałabym je swoim kosztem. Czy mam prawo postawić latarnię samowolnie bez proszenia zarządu o pozwolenie?
Niestety! tu niema z kim pomówić!
Proszę więc Łaskawego Redaktora o wydrukowanie wszystkich tych perypetji moich z zarządem miasteczka Burzenina.
Wyrabiam książeczki oszczędnościowe dla tutejszych biedaków, przeważnie dla rzemieślników. Pierwszy wkład dają 5 zł a dalej — mówię — że jeżeli chociaż 30 zł rocznie złoży, to co roku ja dołożę 5 zł. Już kilka zrobiłam książeczek a i to wątpię czy się uda, bo jeden niby żartując powiada, że sam sobie dopisze nie wkładając a drugi że zaraz odbierze mój wkład owe 5 zł. Oj! ciemnota i w głowach i na rynku!
Stefania Kostro.
Goniec Sieradzki 1929 nr 255
— (s) Analiza wód. Urząd Zdrowia w Sieradza pobrał do analizy lemoniadę w Burzeninie, którą dostarczał Sz. Starowiński z Widawy.
Pobrał również wodę ze studni Koszarowej w folwarku Niechmirów, gm. Majaczewice dla zbadania czy jest zdatna do picia.
Ziemia Sieradzka 1929 grudzień
Z Burzenina. Mieszkańcy Burzenina z radością spoglądają na budującą się szosę z Burzenina do Sieradza. Począwszy od tego miasta przeprowadzono już roboty na odcinku około 5 klm. Nareszcie doczeka się i ten zapadły zakątek pow. Sieradzkiego szosy po przez piaszczyste i pagórkowate zarośla, knieje leśne i wydmy do Sieradza, z którym jest pod względem gospodarczym, handlowym i komunikacyjnym związany.
Goniec Sieradzki 1930 nr 16
Ładne polowanie.
(s) Dn. 9 bm. na polach i zagajnikach kol. Lgota, gm. Majaczewice urządzono polowanie, w którem brali udział członkowie z rozbitego kółka myśliwskiego w Burzeninie w osobach:
PP. Józef Białczak gospodarz Lgota Antoni Płocki, zarządzający pozostałością fol. Witów, Ślusarski obywatel os. Burzenin, Kulifer wójt gminy Majaczewice, Wojciech Lechowicz rzeźnik z Burzenina i szósty narazie niewiadomego nazwiska.
Z liczną naganką na przodzie ruszono w pola i zagajniki, których w tej okolicy nie brak.
Polowanie jednak pomimo wesołych nastrojów, początkowo niezbyt się wiodło, co zdenerwowało „myśliwych” do tego stopnia, że zaczęli strzelać do wszelkiej zwierzyny, jaka nadbiegła, nie zważając ani na przepisy myśliwskie, ani na etykę łowiecką. Gdy zajęto kawałek zagajnika należącego do wsi Lgota, myśliwi stanęli na brzegu tegoż tj. prawie na granicy lasku Lgota, a polami należącemi do kol. Krępica. W pewnym momencie, z tyłu myśliwych przez wspomniane pola Krępice, nie należące do ich terenu polowania, przebiegło sześć sztuk sarn.
Ci nie zważając na to, że sarny, znajdują się na cudzym terenie i że jest okres ochrony zarówno na sarny jak na rogacze, zaczęli strzelać do nich. Od strzałów tych padły sarna i rogacz.
Po fakcie dokonanym myśliwi ochłonęli i spostrzegłszy, że popełnili przestępstwo, chcąc takowe ukryć zaciągnęli z pola w krzaki zabitą sarnę, gdzie ją ukryli. Rogacza natomiast ukryli w innym miejscu.
Następnie zawrócili nadchodzącą nagankę i poszli polować gdzieindziej.
Po pewnym czasie myśliwi posłali furmankę po zabitą zwierzynę. Oznajmiono im jednak, że zabite sarny zabrał już sołtys wsi Krępica Ign. Urbaniak, który choć nie jest myśliwym widocznie lepiej zna i szanuje przepisy, gdyż zamknął zabitą zwierzynę w mieszkaniu i nie zważając na swą władzą (wójta) zawiadomił gajowego lasów państwowych, z którego sarny pochodziły, o tym przestępstwie.
Gajowy zawiadomił natychmiast policję.
Jak krążą wersje całą winę przyjmuje na siebie p. Ślusarski, znany dotychczas z nieposzlakowanej działalności na polu myśliwskiem. Są jednak świadkowie którzy twierdzą, że do sarn nie tylko p. S. strzelał, lecz jeszcze dwóch innych myśliwych i niewiadomo od których strzałów sarny padły.
Komendantowi posterunku pp. w Burzeninie podobało się to przyznanie, nie badając przeto świadków, lecz tylko samych winnych myśliwych, nie ustalił którzy strzelali do sarn.
Dowiadujemy się jednak, że prawdopodobnie z polecenia władz wyższych kom. posterunku ma badać pominiętych przy pierwszem dochodzeniu szereg naocznych świadków, którzy stali na polu i przyglądali się polowaniu.
Nieprawidłowo przeprowadzone dochodzenie dało możność winnym myśliwym składania winy na p. Ślusarskiego i wmawianie w niego, że on jednym strzałem zabił sarnę i kozła, przeprowadzone natomiast przez ekspertów oględziny sarn wykazały, że oddanych było najmniej 3 strzały, co zgodne jest również z oświadczeniami miejscowych ludzi, naocznych świadków.
Sarny zostały skonfiskowane na rzecz skarbu i sprzedane z licytacji w Starostwie za sumę: sarna 38 zł., kozioł 35 zł wagi po 20 kg., każda. Kupił je dyrektor Komunalnej Kasy w Sieradzu p. Kolczyński.
Fakt powyższy jest bardzo smutnym objawem a stwierdzić musimy, że nie odosobnionym, albowiem coraz częściej słyszymy o zabijaniu zwierzyny przez kłusowników, oraz o polowaniach w czasie ochronnym, to też coraz więcej zwierzyny niknie z naszych pól i lasów.
(s) Dn. 9 bm. na polach i zagajnikach kol. Lgota, gm. Majaczewice urządzono polowanie, w którem brali udział członkowie z rozbitego kółka myśliwskiego w Burzeninie w osobach:
PP. Józef Białczak gospodarz Lgota Antoni Płocki, zarządzający pozostałością fol. Witów, Ślusarski obywatel os. Burzenin, Kulifer wójt gminy Majaczewice, Wojciech Lechowicz rzeźnik z Burzenina i szósty narazie niewiadomego nazwiska.
Z liczną naganką na przodzie ruszono w pola i zagajniki, których w tej okolicy nie brak.
Polowanie jednak pomimo wesołych nastrojów, początkowo niezbyt się wiodło, co zdenerwowało „myśliwych” do tego stopnia, że zaczęli strzelać do wszelkiej zwierzyny, jaka nadbiegła, nie zważając ani na przepisy myśliwskie, ani na etykę łowiecką. Gdy zajęto kawałek zagajnika należącego do wsi Lgota, myśliwi stanęli na brzegu tegoż tj. prawie na granicy lasku Lgota, a polami należącemi do kol. Krępica. W pewnym momencie, z tyłu myśliwych przez wspomniane pola Krępice, nie należące do ich terenu polowania, przebiegło sześć sztuk sarn.
Ci nie zważając na to, że sarny, znajdują się na cudzym terenie i że jest okres ochrony zarówno na sarny jak na rogacze, zaczęli strzelać do nich. Od strzałów tych padły sarna i rogacz.
Po fakcie dokonanym myśliwi ochłonęli i spostrzegłszy, że popełnili przestępstwo, chcąc takowe ukryć zaciągnęli z pola w krzaki zabitą sarnę, gdzie ją ukryli. Rogacza natomiast ukryli w innym miejscu.
Następnie zawrócili nadchodzącą nagankę i poszli polować gdzieindziej.
Po pewnym czasie myśliwi posłali furmankę po zabitą zwierzynę. Oznajmiono im jednak, że zabite sarny zabrał już sołtys wsi Krępica Ign. Urbaniak, który choć nie jest myśliwym widocznie lepiej zna i szanuje przepisy, gdyż zamknął zabitą zwierzynę w mieszkaniu i nie zważając na swą władzą (wójta) zawiadomił gajowego lasów państwowych, z którego sarny pochodziły, o tym przestępstwie.
Gajowy zawiadomił natychmiast policję.
Jak krążą wersje całą winę przyjmuje na siebie p. Ślusarski, znany dotychczas z nieposzlakowanej działalności na polu myśliwskiem. Są jednak świadkowie którzy twierdzą, że do sarn nie tylko p. S. strzelał, lecz jeszcze dwóch innych myśliwych i niewiadomo od których strzałów sarny padły.
Komendantowi posterunku pp. w Burzeninie podobało się to przyznanie, nie badając przeto świadków, lecz tylko samych winnych myśliwych, nie ustalił którzy strzelali do sarn.
Dowiadujemy się jednak, że prawdopodobnie z polecenia władz wyższych kom. posterunku ma badać pominiętych przy pierwszem dochodzeniu szereg naocznych świadków, którzy stali na polu i przyglądali się polowaniu.
Nieprawidłowo przeprowadzone dochodzenie dało możność winnym myśliwym składania winy na p. Ślusarskiego i wmawianie w niego, że on jednym strzałem zabił sarnę i kozła, przeprowadzone natomiast przez ekspertów oględziny sarn wykazały, że oddanych było najmniej 3 strzały, co zgodne jest również z oświadczeniami miejscowych ludzi, naocznych świadków.
Sarny zostały skonfiskowane na rzecz skarbu i sprzedane z licytacji w Starostwie za sumę: sarna 38 zł., kozioł 35 zł wagi po 20 kg., każda. Kupił je dyrektor Komunalnej Kasy w Sieradzu p. Kolczyński.
Fakt powyższy jest bardzo smutnym objawem a stwierdzić musimy, że nie odosobnionym, albowiem coraz częściej słyszymy o zabijaniu zwierzyny przez kłusowników, oraz o polowaniach w czasie ochronnym, to też coraz więcej zwierzyny niknie z naszych pól i lasów.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1930 nr 17
WYKAZ
STOWARZYSZEŃ I ZWIĄZKÓW
za I-sze półrocze 1930 r., które decyzją Wojewody Łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2330 Stow. Młodzieży wyznania mojżeszowego „Kultura" w Burzeninie, pow. Sieradz, z dn. 14. II. 1930 r. L. II. AP. 1257.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 21a
Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 7 listopada 1929 roku
11251. „Tadeusz Więcierz", sklep kolonjalno - spożywczy w Burzeninie, gminy Majaczewice, powiatu sieradzkiego. Istnieje od 1928 roku. Właśc. Tadeusz Więcierz, zam. w Burzeninie.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 22
Wydział hipoteczny przy
sądzie grodzkim w Sieradzu obwieszcza, że na dzień 17 czerwca 1930
roku wyznaczony został termin pierwiastkowych regulacyj hipotek
dla:
1) nieruchomości,
położonej w Burzeninie, składającej się z gruntu, przestrzeni 1
ha 1628 mtr. kw., położonego w miejscowościach: 1) „Postóże",
powierzchni 100 pręt., 2) "Weśrednie pole" — 273 pręt.,
3) „Łęg", 150 pręt., 4) „Struga" — 30 pręt. i 5)
„Zamłynie" — 70 pręt., należącej do Karola i Franciszki
małż. Kędzierskich;
W powyższym terminie
osoby zainteresowane stawić się winny w kancelarii wydziału
hipotecznego w Sieradzu, pod skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 24a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 30 października 1929 roku
11042. "Domicela Splawska", sklep kolonjalno-spożywczy w Burzeninie, gminy Majaczewice, powiatu sieradzkiego. Właśc. Domicela Spławska, zam. w Burzeninie.
Ziemia Sieradzka 1930 czerwiec nr 25
W dniu 7
czerwca 1930 r. o godz, 6 m. 40 wybuchł pożar w zabudowaniach
gospodyni Józefy Trębaczowej, zamieszkałej w osadzie Burzenin,
gminy Majaczewice, pow. Sieradzkiego, podczas którego spalił się
dom mieszkalny murowany, kryty gontami oraz przybudowana do tegoż
domu obora częściowo murowana, częściowo drewniana, kryta
dachówką. Ogień podsycany wiatrem przerzucił się na inne
zabudowania, przyczem spaliło się na szkodę Tomasza Matusiaka i
Marjanny Piotrowskiej dach na wspólnym domu mieszkalnym, drewnianym
krytym gontami, wartości ogólnej na sumę 4,300 zł. Spalone
zabudowania były ubezpieczone. W czasie pożaru wypadku z ludźmi
żadnego nie było. Jak ustalono drogą przeprowadzonego dochodzenia,
to pożar powstał skutkiem nieostrożnego obchodzenia się z ogniem.
Sprawa budowy dróg.
(s) Jak się dowiadujemy z powodu obniżenia przez sejmik Sieradzki opłat drogowych budowa dróg w pow. będzie w tym roku zmniejszona. Ograniczy się ona jedynie do budowy jednego klm. na drodze Burzenin—Sieradz i 1 klm. na drodze Rębów Brzeźno—Ostrów.
Budowa tych dwóch klm. drogi odbędzie się dzięki temu, że w zimie bież. roku zgromadzono większy zapas kamieni.
Roboty konserwacyjne będą według preliminarza wykonane na drogach państwowych i samorządowych. Zostanie przebudowanych i odnowionych 32 klm.
Prócz tego będzie prowadzone dalej smołowanie od Sieradza, do kol. Wośniki, następnie od Wośnik przez Mękę 2 klm., 2 klm. przed Zd. Wolą od strony Sieradza, 2 i pół klm. na drodze Noski — Warta począwszy od szosy kaliskiej.
Opłaty drogowe na posiedzeniu sejmiku zostały zniżone w ogólnej sumie około 100,000 zł.
W tym roku prawdopodobnie rozpocznie się budowa prowizorycznego objazdowego mostu na rzece Warcie pod Sieradzem, a w roku przyszłym przystąpią do budowy filarów mostu stałego.
I tu bezrobotni znajdą dłuższą pracę.
Policja ma węch.
(s) Jak zwykle w dnie targowe przedświąteczne przyjeżdżają do naszego grodu rzeźnicy z Burzenina, którzy przywożą najgorszy towar dla spieniężenia w Sieradzu.
W dniu 15 bm. policjant p. Baraniak przechodząc obok przyjezdnych rzeźników poczuł jakąś nieprzyjemna woń.
Zainteresowany udał się tą w stronę i skonstatował, że rzeźniczka Stasińska z Burzenina przywiozła część mięsa nie zdatnego do użytku.
Stasińskiej spisano odpowiedni protokół, który zostanie skierowany na drogę sądową w celu pociągnięcia ją do odpowiedzialności karnej.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 33
Wydział cywilny
sądu okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U. P. C. oraz
zgodnie z decyzją z dnia 27 grudnia 1929 roku, obwieszcza, że na
skutek podania Pauliny Fulko, zamieszkałej
w Łodzi, ulica Ekierta Nr. 9,
wdrożone zostało postępowanie, celem uznania Wiktora Fulko
za zmarłego i, z mocy art. 1777-8 U. P. C.,
wzywa tegoż Wiktora Fulko, męża
petentki, a syna Franciszka i Franciszki z Kątkiewiczów, urodzonego
w Burzeninie, par. Burzenin, powiat sieradzki, w dniu 10 grudnia 1876
r., ostatnio zamieszkałego w Łodzi, ulica Ekierta Nr. 9. obecnie,
po zaciągnięciu do wojska rosyjskiego w 1914 roku.
niewiadomego z miejsca pobytu, aby w terminie 6-miesięcznym, od daty
opublikowania niniejszego stawił się w kancelarji wydziału
cywilnego sądu okręgowego w Łodzi przy ulicy St. Żeromskiego Nr.
115, albowiem po tym czasie nastąpi uznanie go za zmarłego.
Nadto wydział
cywilny sądu okręgowego w Łodzi wzywa wszystkich, którzy o
życiu lub śmierci pomienionego Wiktora Fulko
posiadają wiadomości, aby o znanych sobie
faktach zawiadomili sąd najpóźniej w oznaczonym wyżej terminie do
sprawy Z. 1199/29.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 40a
Do rejestru handlowego, Działu A. sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 4 stycznia 1930 roku:
11355. „Moszek Jakubowicz", sklep kolonjalno - spożywczy i handel bydłem w Burzeninie, gminy Majaczewice, powiatu sieradzkiego. Istnieje od 1929 roku. Właśc. Moszek Jakubowicz, zam. w Burzeninie.Goniec Sieradzki 1930 nr 61
Sprawa budowy dróg.
(s) Jak się dowiadujemy z powodu obniżenia przez sejmik Sieradzki opłat drogowych budowa dróg w pow. będzie w tym roku zmniejszona. Ograniczy się ona jedynie do budowy jednego klm. na drodze Burzenin—Sieradz i 1 klm. na drodze Rębów Brzeźno—Ostrów.
Budowa tych dwóch klm. drogi odbędzie się dzięki temu, że w zimie bież. roku zgromadzono większy zapas kamieni.
Roboty konserwacyjne będą według preliminarza wykonane na drogach państwowych i samorządowych. Zostanie przebudowanych i odnowionych 32 klm.
Prócz tego będzie prowadzone dalej smołowanie od Sieradza, do kol. Wośniki, następnie od Wośnik przez Mękę 2 klm., 2 klm. przed Zd. Wolą od strony Sieradza, 2 i pół klm. na drodze Noski — Warta począwszy od szosy kaliskiej.
Opłaty drogowe na posiedzeniu sejmiku zostały zniżone w ogólnej sumie około 100,000 zł.
W tym roku prawdopodobnie rozpocznie się budowa prowizorycznego objazdowego mostu na rzece Warcie pod Sieradzem, a w roku przyszłym przystąpią do budowy filarów mostu stałego.
I tu bezrobotni znajdą dłuższą pracę.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 78
Wydział hipoteczny
powiatowy w Sieradzu obwieszcza, że otwarte zostały postępowania
spadkowe po zmarłych:
3) Bolesławie Istel
vel Gistel, współwłaścicielu dwóch nieruchomości w
Burzeninie, oznaczonych: 1) Nr. 17 Б, 2) 1 — 80 rep. hip. Nr. Nr.
7 i 10, obecnie stanowiących jedną całość.
Termin zamknięcia tych
postępowań wyznaczony został na dzień 8 kwietnia 1931 roku, w
którym to dniu interesowani winni zgłosić swoje prawa w
kancelarji hipotecznej w Sieradzu, pod skutkami prekluzji.
Goniec Sieradzki 1930 nr 94
Policja ma węch.
(s) Jak zwykle w dnie targowe przedświąteczne przyjeżdżają do naszego grodu rzeźnicy z Burzenina, którzy przywożą najgorszy towar dla spieniężenia w Sieradzu.
W dniu 15 bm. policjant p. Baraniak przechodząc obok przyjezdnych rzeźników poczuł jakąś nieprzyjemna woń.
Zainteresowany udał się tą w stronę i skonstatował, że rzeźniczka Stasińska z Burzenina przywiozła część mięsa nie zdatnego do użytku.
Stasińskiej spisano odpowiedni protokół, który zostanie skierowany na drogę sądową w celu pociągnięcia ją do odpowiedzialności karnej.
Ziemia Sieradzka 1930 czerwiec
POŻAR. W dniu 21 maja 1930 r. o godzinie 11 m. 30 wybuchł pożar w zabudowaniach gospodrza Józefa Mielczarka i Stanisława Stasińskiego, zamieszkałych w osadzie Burzenin, gm. Majaczewice, podczas którego spaliło się: na szkodę Józefa Mielczarka, jedna stodoła, część dachu na murowanej oficynie, pasza i drobne sprzęty, wartości 3,440 zł. zaś na szkodę Stanisława Stasińskiego jedna szopa, kryta papą, wartości 1048 zł. Spalone zabudowania były ubezpieczone. W czasie pożaru wypadku z ludźmi żadnego nie było. Jak ustalono, to pożar powstał skutkiem nieostrożnego obchodzenia się z ogniem.
Ziemia Sieradzka 1930 lipiec
W nocy z dnia 25 na 26 czerwca 1930 roku popełnił samobójstwo przez powieszenie się Józef Lechowicz, lat 67, mieszkaniec osady Burzenin, gminy Majaczewice. Jak ustalono, to Lechowicz popełnił samobójstwo w skutek choroby i braku należytej opieki.
Echo Łódzkie 1930 lipiec
Ziemia Sieradzka 1930 październik
Zgon ks. Kanonika Czyżo. proboszcza w Burzeninie. Długoletni proboszcz parafji Srocko, obecnie Burzenina zakończył swój cichy i pracowity żywot. W niedzielę odbyła się eksportacja przy udziale licznego duchowieństwa, dzisiaj pogrzeb. Zwłoki zostały złożony na miejscowym cmentarzu.
Z Otchłani Wieków 1931 nr 1
Przegląd ostatnich odkryć i
wykopalisk, dokonanych z ramienia Państw. Muzeum Archeologicznego w
Warszawie.
Pow. sieradzki. (...)Wreszcie w Burzeninie stwierdziłem cment.
"łużyckie", w znacznej mierze zniszczone już. Cały
szereg zabytków. wykopanych na tem cment. ofiarował P. M. A. p. St.
Kołodziejski z Burzenina.
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 5a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 5 listopada 1930
roku
11850. „Marja
Więcierz", sklep kolonjalno - spożywczy w Burzeninie,
gminy Majaczewice, powiatu sieradzkiego. Właśc. Marja Więcierz,
zam. w Burzeninie.
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 101
Komornik sądu
grodzkiego w Kaliszu, IV rewiru, z siedzibą w m. Kaliszu, przy ulicy
Kościuszki Nr. 6, na zasadzie art. 1146 U. P. C., obwieszcza, że w
dniu 4 marca 1932 roku, o godzinie 10 z rana, w sali posiedzeń
wydziału cywilnego sądu okręgowego w Kaliszu, sprzedawana będzie
nieruchomość, położona w osadzie Burzenin, gminy Majaczewice,
powiatu sieradzkiego, przy ulicy Widawskiej, należąca do
Konstantego i Heleny małż. Klemczaków, która składa się z
placu długości 32 łokcie, szerokości 28,8 łokci oraz
znajdujących się na nim: domu mieszkalnego, parterowego z cegły i
kuźni drewnianej.
Powyżej wymieniona
nieruchomość w zastawie nie znajduje się, książki hipotecznej
nie ma, jest w posiadaniu właścicieli Klemczaków, sprzedana będzie
w całości według protokółu zajęcia z dnia 12 maja 1931 roku, na
żądanie Władysława Bladowskiego.
Licytacja rozpocznie się
od sumy 5.000 zł., przyczem, do przetargu dopuszczone będą osoby,
które złożą wadjum w kwocie 10 proc.
Akta, tyczące się
sprzedaży, mogą być przeglądane w kancelarji wydziału cywilnego
sądu okręgowego w Kaliszu.
Echo
Sieradzkie
1931 luty
Rzeźnicy
z Burzenina. W dniu 3 bm. odbył się
miesięczny jarmark w Sieradzu. Na jarmark przybyło dużo kupców z
towarami miejscowych i zamiejscowych, zaś gospodarze z okolicznych
wiosek nie dopisali. Na jarmarku
można było zauważyć większy ruch w groszowych tranzakcjach. Z
przyjezdnych kupców na szczególną uwagę zasługują rzeźnicy z
Burzenina, którzy gromadnie zastawili plac miejski przy rynku
zaczepiając przechodniów by nabywali ich wyroby mięsne. Dla
ścisłości należy dodać że niektórzy rzeźnicy z Burzenina
mieli stoły bardzo brudne, jak również i skrzynie w których
przechowywano wyroby.
Echo
Sieradzkie
1931 kwiecień
Piękne przykłady twórczej pracy. Z Burzenina donoszą: l Została otwarta wystawa prac 8-tygodniowego kursu kroju, haftu i szycia urządzonego przy miejscowem Stowarzyszeniu Młodzieży Polskiej. Wystawa imponowała ilością i jakością eksponatów, które z podziwem i uznaniem oglądało wiele osób. Wieczorem przy szczelnie zapełnionej publicznością sali, odbyło się zakończenie kursu, na które złożyły się deklamacje i śpiewy, wykonane przez druhny Stowarzyszenia oraz przemówienia członków Patronatu na temat współpracy organizacji i wychowania chrześcijańskiego i obywatelskiego naszej młodzieży. Podkreślić należy, że kurs miał przebieg bardzo miły i sympatyczny. Zasługa to p. kierownika ............ kursu druhen i miejscowych .............. dla poparcia szlachetnego wysiłku młodzieży z podziwu godnem poświęceniem uczęszczały na wspomniany kurs. Kurs rozwinął się wspaniale i dał imponujące wyniki, dzięki wydatnej pomocy moralnej miejscowych wielebnych księży. Ksiądz protektor kursu poświęcił wiele czasu zdrowia, ażeby stworzyć jak najkorzystniejsze warunki dla pracy fachowej, moralnej i organizacyjnej młodzieży. Społeczeństwo miejscowe widząc wielkie korzyści, jakie przyniósł kurs, jest z wielkiem uznaniem dla organizatorów.| Niechaj ten piękny przykład twórczej pracy w w organizacji znajdzie naśladowców. Cześć i uznanie tym, którzy przyczyniają się do moralnego i fachowego wychowania młodzieży, przyszłych obywateli naszej Rzeczypospolitej. Widz.
Echo
Sieradzkie
1931 kwiecień
Echo
Sieradzkie
1931 wrzesień
Z DZIAŁALNOŚCI ZWIĄZKU STRZELECKIEGO W BURZENINIE. Cichy nasz zakątek nad Wartą, otoczony klamrami ciemnych borów, oddzielony od świata ciężkiemi do przebycia drogami — zaczął budzić się... Hasło wyścigu pracy i do nas przybiegło, a na tem zew żywiej poruszyły się tętna serc i uśpione na dnie duszy szlachetne porywy — objawiły się na zewnątrz wśród naszej Młodzieży!... Powodowana duchem patriotycznym i obywatelskim, młodzież nasza złączyła się w kadrę strzelecką, pod wspólny sztandar Wielkiego Wodza. Upłynęło zaledwie kilka miesięcy od chwili zorganizowania Oddz. Z. S. w Burzeninie, lecz przez ten krótki czas wykazał ten oddział wiele żywotności i energji — I zjednał sobie dużo sympatyków. Strzelcy nasi kochają tradycję! Kroczą odważnie i wytrwale! I oto każdego wieczoru, gdy zapłoną pierwsze gwiazdy na ciemnym sklepieniu nieba, a osada nasza po całodziennym trudzie zdaje się odpoczywać w mrokach, przesiąkniętych mgłą, z trzech dużych okien spływa kaskada jasnego światła, którego źródłem jest Świetlica Strzelecka. Tam każdego wieczoru schodzą się strzelcy. Sala pięknie udrapowana wstążkami z bibuły, na ścianach krzyż, orzeł, portret Prezydenta i Marszałka Polski — oraz wymalowane przez miejscowego, domowego artystę, hasła strzeleckie. Jutro przedstawienie. Dziś więc zeszli się na ostatnią generalną próbę. Trochę jeszcze zawcześnie, więc obywatel Józik bierze skrzypce i zaczyna grać jakąś serenadę. Gra bardzo ładnie, wszyscy zasłuchani, zamyśleni, nikt nawet nie drgnie... Drzwi skrzypnęły i wszedł do sali obywatel Górski, reżyser. Zaczęła się debata nad charakteryzowaniem amatorów — a potem próba. Dzień 23 sierpnia. Dziś przedstawienie. Ile przygotowań — biegania, rozpromienionych twarzy. Na afiszach widnieją zdaleka tytuły stuczek, które mają być dziś odegrane: "Żyj Polsko", "Bilecik miłosny", "Miecz Damoklesa". Godzina 8 wieczorem. Świetlica przepełniona publicznością unosi się kurtyna i przed oczami widzów ukazuje się wzruszająca scena: Matka Polka wzrusza publiczność do łez — swym wielkim patrjotyzmem. Na scenie wielka ofiara pozbawionej wzroku matki, którą składa Ojczyźnie w postaci dwóch synów, a na widowni oczy matek i ojców zalane łzami. Szybkie oddechy i łkania przerywają ciszę. Oklaskom nie było końca! Następne 2 sztuczki tak zato rozweseliły publiczność, że do łez się śmiała. Przedstawienie się skończyło, lecz entuzjazm wśród strzelców długo jeszcze nie wygasł. Z ust do ust przechodziło zdanie: "Udało się, oj udało"! Bo też naprawdę się udało to pierwsze przedstawienie strzeleckie w Burzeninie. Teraz z pewnością częściej coś wystawią, bo mają własną scenę, której posiadanie zawdzięczają przedewszystkiem czcigodnemu opiekunowi młodzieży, staroście sieradzkiemu, a także Prezesowi Powiatowego Związku Strzeleckiego. ob. Kapuścińskiemu. Oddział Z. S. w Burzeninie nietylko samą młodzież przyciągnął do siebie. - ale i starszych, nawet matki! Bo w duszach tych ostatnich odezwały się pieśni minionych stuleci. Dają przykład swym córkom i synom — jak trzeba urabiać siły fizyczne i duchowe, we wspólnej pracy pod sztandarem Związku Strzeleckiego, na korzyść umiłowanej, Najjaśniejszej Rzeczypospolitej!
Echo Sieradzkie 1931 8 październik
POBYT TRZECH KSIĘŻY
BISKUPÓW W SIERADZU.
J. E. K. Biskup Karol
Radoński zawitał do Sieradza i gościł u ks. prałata
Pogorzelskiego, który zaprosił na przyjęcie dostojnego gościa
miejscowe duchowieństwo.
Następnie Dostojny
Pasterz pojechał samochodem do Burzenina, gdzie dokonał
bierzmowania około 600 osób, poświęcenia dzwonu i fundamentu pod
dom katolick., wznoszony staraniem ks. proboszcza Domańskiego.
J. E. w powrotnej
drodze przejechał przez Sieradz do
Rossoszycy, na moście obsypany kwiatami przez młodzież
gimnazjalną.
W Rossoszycy dostojny gość
witany był owacyjnie przez ludność, również przez ks. proboszcza
Stefana Petrykowskiego i okolicznych księży z ks. prałatem
Pogorzelskim i ks. kanonikiem Żakiem na czele.
J. E. odprawił tam
uroczysty ingres do pięknego drewnianego kościółka z 18 wieku.
Tegoż dnia poświęcił 3
dzwony.
Nazajutrz po mszy św. J.
E. udzielił sakramentu bierzmowania przeszło 500 osobom, i —
żegnany owacyjnie przez parafjan rossoczyckich — udał się do
Sieradza o godz. 12 m. 30.
W tym samym czasie
przybyli na plebanje sieradzką z Płocka J. E. Arcybiskup Płocki
Ks. Antoni Nowowiejski i Biskup Sufragan Płocki Ks. Leon Wetmański.
Dostojni Pasterze
zwiedzili szczegółowo Kolegjatę Sieradzką, poczem — podejmowani
gościnnie w domu ks. prałata Pogorzelskiego — odjechali własnemi
limuzynami do Częstochowy na Zjazd biskupów całej Polski, który w
klasztorze Jasnogórskim ma się odbyć w dniach 6, 7, 8 bm.
Tak więc Sieradz miał
rzadkie szczęście gościć w jednym dniu w swoich murach trzech
książąt kościoła. —
Echo Sieradzkie 1931 9 październik
Z DZIAŁALNOŚCI ZWIĄZKU
OKRĘGOWEGO STRAŻY POŻARNYCH
pow. Sieradzkiego.
Dzięki dobrej woli
jednostek oraz gorliwej pracy ludzi stojących u steru, straże w
powiecie sieradzkim w ostntnich latach znacznie podźwignęły się
zarówno pod względem technicznym jak też fizycznym. Świadczy o
tem wymowne choćby masowe zaprowadzanie motorowych pomp, które
umożliwiają strażakom walkę z żywiołem ognia.
Obecnie więc pompy
motorowe posiadają następujące straże: Sieradz, Zduńska Wola,
Szadek, Warta i Złoczew. W przeciągu roku będą wprowadzone takie
pompy w strażach w Janiszewicach, Burzeninie, Barczewie, Klonowie,
Godynicach, Gruszczycach, Charłupi Małej i Wierzchowie.
Należy więc wnioskować,
że niezadługo już ręczne sikawki w powiecie sieradzkim będą
należały do zabytków historycznych.
Echo Sieradzkie 1931 11 październik
Z BURZENINA.
W Burzeninie podczas
jarmarku wszedł do kościoła jakiś człowiek o podejrzanym
wyglądzie. W pewnej chwili rzucił się na figury świętych i
począł je rozbijać. Przybiegł ksiądz oraz policja, osobnika
zatrzymano. Jest to furman z Czech, gm. Zd.
Wola. Rychlik. Podczas badania Rychlik zdradzał przejawy choroby
umysłowej.
Echo Sieradzkie 1931 3 grudzień
W Burzeninie rocznicę
niepodległości obchodzono bardzo uroczyście. O g. 10-ej wszystkie
organizacje oraz dziatwa szkolna wyruszyły na uroczyste nabożeństwo
do miejscowego kościoła. Po nabożeństwie udano się na rynek
przed pomnik Marszałka Polski. Tu zostało wygłoszone podniosłe
przemówienie przez jednego z miejscowych nauczycieli potem odbyła
się defilada.
O zmierzchu ludność
zapełniła wszystkie miejsca świetlicy strzeleckiej. Tutaj odbył
się
dalszy ciąg doniosłej uroczystości. Na
wstępie odśpiewano "Brygadę", następnie wygłoszony
został referat przez prezeskę Z. S. ob.
Jadczakową. W drugiej części odegrano dwie sztuczki: „Carscy
bohaterowie" i „Podejrzana osoba". Na zakończenie
„Mazurek". Strzelcy w Burzeninie dali dowód, iż kochają
tradycję i umieją uczcić pamiątki przeszłości w czem w
największej mierze zasługa ob.
Jadczakowej, niezmordowanej
krzewicielki idei strzeleckiej.
Echo Sieradzkie 1932 2 styczeń
ZE ZWIĄZKU
STRZELECKIEGO w BURZENINIE.
W dniu 25 grudnia 1931 r.
oddział tutejszy obchodził tradycyjny „Opłatek" we własnej
świetlicy.
Wokół oświetlonej
choinki zasiadła brać strzelecka i wielu jej sympatyków. Zebranych
przywitała krótkiem przemówieniem ob. prezeska. Po złożeniu
wzajemnych życzeń wzniesiono toast na cześć Marszałka Józefa
Piłsudskiego i odśpiewano kilka kolend.
Miło płynął czas wśród
wesołej pogawędki, przeplatanej chóralnym śpiewem dziarskiej
młodzieży. Jakaś nić serdeczna łączyła nasze serca. Braci
strzeleckiej całej Rzeczypospolitej przesyłaliśmy, choć myślą
tylko, serdeczne życzenia.
Uczestnik.
Zorza 1932 nr 6
Bocian w styczniu.
Piszą do nas ze wsi Bużenin, powiatu
Sieradzkiego, że 22 stycznia zleciał do nich bocian. Gospodarze
chcieli mu dać przytułek, ale że zima lekka, śniegu cały styczeń
niema, to i złapać się nie da.
2) osada zabudowana, składająca się z placu powierzchni 1 morg. 290 prętów, oznaczona Nr. 17 B. II, reper. hip. 7, należąca do Stanisławy Istlowej vel Gistlowej i do Mieczysława, Józefa i Antoniego rodzeństwa Istlów vel Gistlów niepodzielnie. Na nieruchomości, oznaczonej Nr. 10 znajdują się zabudowania: a) dom murowany o 6 ubikacjach; b) przybudówka murowana, c) stajnie i chlewy, d) oficyna murowana, e) stodoła drewniana, parkan sztachety, oraz 29 drzew owocowych i 23 drzew dzikich.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 6
Komornik sądu
grodzkiego w Kaliszu, rewiru III, Zygmunt Kostro, mający kancelarję
swoją w Kaliszu, przy ul. Pułaskiego Nr. 13, na zasadzie art.
1146 U. P. C. obwieszcza, że w dniu 8 kwietnia 1932 roku, o godzinie
10 z rana, w sali sądu okręgowego w Kaliszu sprzedane będą dwie
nieruchomości, położone w osadzie Burzenin, gminy Majaczewice,
powiatu sieradzkiego, składające się:
1) z placu
niezabudowanego i ziemi ornej powierzchni 1 morg. 150 prętów,
oznaczona Nr. 1 — 80, reper. hip. 10 i2) osada zabudowana, składająca się z placu powierzchni 1 morg. 290 prętów, oznaczona Nr. 17 B. II, reper. hip. 7, należąca do Stanisławy Istlowej vel Gistlowej i do Mieczysława, Józefa i Antoniego rodzeństwa Istlów vel Gistlów niepodzielnie. Na nieruchomości, oznaczonej Nr. 10 znajdują się zabudowania: a) dom murowany o 6 ubikacjach; b) przybudówka murowana, c) stajnie i chlewy, d) oficyna murowana, e) stodoła drewniana, parkan sztachety, oraz 29 drzew owocowych i 23 drzew dzikich.
Powyższe nieruchomości
znajdują się w użytkowaniu wierzyciela Józefa Piotrowskiego do
czasu zapłacenia sumy 6000 rubli, nieruchomości te mają
książki hipoteczne w wydziale hipotecznym przy sądzie grodzkim w
Sieradzu, prawo własności zapisane jest na imię powyżej
wymienionych właścicieli. Nieruchomości obciążone długami:
1) na sumę 11.000 rubli i 11.015 złotych 65 gr. i 2) na sumę
11.750 rubli i 12.546 zł. 75 gr. z rygorami, zapisanemi w dziale III
wykazu. Obie nieruchomości sprzedane będą w całości,
stosownie do protokółu zajęcia z dnia 4 lipca 1931 roku, na
żądanie Marji Plewińskiej.
Licytacja rozpocznie się
od sumy: 1) nieruchomości 2,000 zł., a 2) od 13,000 złotych,
przyczem do przetargu dopuszczone będą osoby, które złożą
wadjum w kwocie 10 proc. sumy szacunkowej
Akta, tyczące się
sprzedaży, mogą być przeglądane w kancelarji sądu okręgowego w
Kaliszu.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1932 nr 11
WYKAZ
Stowarzyszeń o
charakterze opieki społecznej zarejestrowanych przez Wojewodę
Łódzkiego.
Niżej podane
stowarzyszenia zostały zarejestrowane przez Wojewodę Łódzkiego, a
mianowicie:
L. rejestru 271/P.O.
Stowarzyszenie Dobroczynne „Gemiłus Chesed" w os. Burzenin,
pow. Sieradz.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 62a
Do rejestru
handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto
następujące firmy pod Nr. Nr.:
Dnia 21 maja 1932 roku.
11850. Do
rejestru firmy „Marja
Więcierz, sklep kolonjalno-spożywczy
w Burzeninie, gm. Majaczewice,
powiatu sieradzkiego", jak następuje: Na wniosek
właścicielki firma skreśla się z rejestru handlowego z powodu
zlikwidowania przedsiębiorstwa.
Rozwój 1932 nr 151 (Prąd)
Zuchwały rabunek
Z WOZU
(a) Na szosie między
Burzeninem a Tuszynem w powiecie łaskim dokonano zuchwałego napadu
rabunkowego. Około godziny 19-ej wieczorem powracał do domu, wioząc
mąkę z młyna, syn gospodarza z
Burzenina, 18-letni. Stanisław Sagan.
W odległości 4-ch
kilometrów od miasta Sagana zatrzymali trzej jacyś osobnicy, którzy
kilkoma uderzeniami zwalili Sagana z nóg, następnie zrabowali 3
worki mąki i zbiegli z łupem. Wszczęty pościg doprowadził do
ujęcia 2-ch rabusiów, Józefa Lągiewskiego i Stanisława Olejnika.
Echo Sieradzkie 1932 10 marzec
Z DZIAŁALNOŚCI ZW.
PR. OB. KOBIET W SIERADZU.
Staraniem
przewodniczącej Zrzeszenia powiatowego Zw.
Pr. Ob. Kobiet p. starościny
Boryssowiczowej w osadzie Burzenin powstał oddział tegoż
Zrzeszenia. Zebrania organizacyjne, na którem przewodniczyła p.
starościna Boryssowiczowa, odbyło się w dniu 27 lutego r. b. Do
Zarządu wybrano: na przewodniczącą oddziału: p. Alina
Sadzewiczową, na sekretarkę. p. Natalję Kubiakową i na
skarbniczkę p. Stanisławę Ślusarską.
L. Karczmarczykowa.
Echo Sieradzkie 1932 31 marzec
W dniu 19 marca 1932 r.
Koło Pracy Obywatelskiej Kobiet urządziło „Podwieczorek dla
biednych dzieci.
Na wstępie przewodnicząca
objaśniła dzieciom
znaczenie uroczystości. Poczem został odegrany hymn narodowy.
Dzieci wynosiły toasty na cześć Marszałka. Na zakończenie
śpiewały i deklamowały pojedyńczo i chóralnie. Wieczorem w
świetlicy wspólnie ze Związkiem Strzeleckim z Burzenina urządzono
akademję na cześć Marszałka Józefa Piłsudskiego. Związek Pracy
Obywatelskiej Kobiet ze swej strony
wystawił sztuczkę bardzo aktualną p. t.
"Zawieja".
Dybka Czesław.
Echo Sieradzkie 1932 14
kwiecień
MIŁE STOSUNKI.
Mieszkaniec osady
Burzenin niejaki Sieradzki wracał z towarem ze Zduńskiej Woli.
Przejeżdżając przez kol. Antonin, ugrzązł z wozem na drodze tak,
że konie nie mogły ruszyć z miejsca. Zbiegli się mieszkańcy w
liczbie 5 osób, lecz zamiast udzielić pomocy — zrobili sobie
pośmiewisko. A gdy Sieradzki oddalił się od wozu
— skradli z tegoż 19 kg. cukru.
Na drugi dzień o
kradzieży zameldowano miejscowej policji. Policja cukier odnalazła
u zamożnego gospodarza; posiadającego 15 mórg ziemi, niejakiego
Sobczyńskiego.
Sprawę skierowano na
drogę sądową. Czy miejscowym władzom gminnym wiadomo, że droga
przez kol. Antonin znajduje się w stanie nienadającym się do
przejazdu?
Echo Sieradzkie 1932 14 maj
(...)Sąd rozpatrywał
sprawę Wincentego Nowaka i Jana Osieckiego miesz. Burzenina
oskarżonych o zadanie ciężkiego uszkodzenia ciała Stanisławowi
Kozłowi z Witowa.
Sąd skazał Osieckiego na
8 mies. więzienia, zaś Nowaka na 3 miesiące.(...)
Echo Sieradzkie 1932 1 sierpień
Dzień 24 lipca br.
głęboko zapisał się w pamięci mieszkańców parafji Burzenin
(pow. sieradzki). Podczas rannej Mszy Św. odprawionej przez delegata
Jgo Eks. Biskupa Włocławskiego, dyrektora Akcji Katolickiej, księdza
Wojse — Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej przystąpiło w dniu
tym do wspólnej Komunji św. Po Mszy św. ks. Wojsa w krótkich lecz
porywających słowach przemówił do zebranej młodzieży,
przedstawiając wartość i ważność SMP dla Kościoła i Państwa
oraz zachęcał do współpracy w tej organizacji. Następnie odbyło
się
wspólne śniadanie dla członków SMP.
Po uroczystej, z asystą
odprawionej sumię nastąpiła chwila najważniejsza w programie tego
dnia t. j. otwarcie nowo-wybudowanego Domu Katolickiego. Zaznaczyć należy, że
dom ten mimo piętrzących się
trudności, spowodowanych obecnym kryzysem,
dzięki jednak usilnym i niezmordowanym zabiegom miejscowego
duchowieństwa, a
zwłaszcza gorliwego dusz pasterza, jakim jest Przewielebny ks.
proboszcz G. Domański, stanął w zadziwiająco krótkim czasie.
Dostojny delegat
biskupi, otoczony mrowiem głów ludzkich, wypowiedział zastosowane
do ważności chwili przemówienie, poczem przeciął wstęgę,
otwierając temsamem wejście
do wnętrza domu. Sala, choć obszerna, napełniła się
w krótkim czasie publicznością. Na
program całej uroczystości złożyły się: a) występ
stowarzyszeniowego zespołu muzycznego, b) przedstawienie p. t.
„Święty Stanisław Kostka wzorem mołdzieży", c) śpiewy
oraz prześliczne nasze narodowe tańce: krakowiak i mazur.
Po nieszporach, już
w nowej sali, zebrali się
przedstawiciele wszystkich zrzeszeń
katolickich, znajdujących się w parafji. I tutaj ks. dyrektor Wojsa
w gorących słowach przemówił do zgromadzonych,
wykazując potrzebę założenia w parafji
Akcji Katolickiej.
Wieczorem o godz. 8 30
odbyło się ponownie przedstawienie z
temi samemi urozmaiceniami, jakie miały miejsce zaraz po otwarciu
sali. Przedstawienie wieczorowe urządzone było specjalnie dla
mieszkańców Burzenina, tak jak popołudniowe — dla wsi. Sala i
teraz była nabita po brzegi publicznością. Burze oklasków sypały
się każdorazowo, gdy kurtyna podnosiła się, czy opadała.
Dostojny delegat
biskupi, zamykając uroczystość, wyraził gorące życzenie, by ten
Dom Katolicki stał sie rzeczywiście
wieczernikiem apostolatu świeckiego i zaznaczył, że wyjeżdża z
Burzenina odniósłszy jaknajlepsze wrażenie i że przy pierwszej
sposobności nie omieszka podzielić się swem wrażeniem z ks.
biskupem we Włocławku.
Echo Sieradzkie 1932 30 sierpień
Nie przebrzmiały
jeszcze echa o wspaniałem otwarciu Domu Katolickiego o którym
daliśmy krótkie sprawozdanie w „Echu Sieradzkim" gdy oto
Burzenin został ponownie i prawie niespodziewanie zaskoczony
wiadomością, że w dniu 14-go sierpnia t. j. w niedzielę odbędzie
się, dzięki
zabiegom Komitetu Parafjalnego, przy kościele „Wielka fantowa
loteria" z urozmaiceniami.
I rzeczywiście,
przepiękna sprzyjająca pogoda w
dniu oznaczonym zgromadziła rzesze zainteresowanych, którzy
zapragnęli próbować swego szczęścia w loterji.
W tym samym dniu o
godz. 8-ej wieczorem miejscowy zespół miłośników sceny wspólnie
z letnikami wystawił w lokalu Domu Katolickiego dramat p. t. "Polska
Spartanka" — Zofji Kowalskiej. (Cztero-aktówkę osnutą na
tle walk z bolszewikami w 1920 roku
przy obronie
przejścia Wisły pod Włocławskiem).
Ponieważ zaś w dniu
powyższym przypadała dwunasta rocznica obrony Wisły —
wystawienie tego dramatu było na czasie.
Szanowna prelegentka
nietylko doskonale
ujęła w swym referacie całość walk z bolszewikami, lecz ponadto
bliżej poruszyła kwestię obrony Warszawy przez bohaterskie zastępy
polskie przy obronie
przejścia przez Wisłę. W ten więc sposób referat wiązał się
ściśle z przedstawieniem i był
doskonałem wprowadzeniem w akcie dramatu. Przedstawienie udało się
znakomicie. Młode, po większej części próbujące — dopiero
swych zdolności,
siły aktorskie, grały nadspodziewanie. Aktorzy,
a zwłaszcza aktorki grały z takiem
przejęciem, że w chwilach przedstawiających tragedję matki,
której na wojnie poległo 5-ciu synów i córka, na sali słychać
było głośny szloch publiczności.
Dnia 15-go sierpnia
t. zn. w poniedziałek w uroczystość Wniebowzięcia Matki Boskiej
wystawiono „Polkę Spartankę" po raz drugi zaraz po sumie dla
ludności miejskiej. Po przedstawieniu tym odbyła się
zabawa taneczna, która cieszyła się
nie mniejszem powodzeniem niż samo
przedstawienie. Dnia 21 b. m. na żądanie publiczności wystawiono w
Burzeninie po raz trzeci i ostatni już „Polkę Spartankę",
sala teatralna była przepełniona widzami. Co dziwniejsze i rzadko
tutaj spotykane, widzieć można było między publicznością,
osoby, które po
raz trzeci przybyły na przedstawienie, uważając, że nie warto
opuścić takiej okazji. Czysty dochód z tych
wszystkich imprez został przeznaczony na
potrzeby tutejszej parafii.
Echo Sieradzkie 1932 5
październik
WYROKI SĄDOWE W SIERADZU.
Sąd okręgowy w Kaliszu
na sesji wyjazdowej w Sieradzu rozpatrywał następujące sprawy:
(...) -Uznańskiego
Zygmunta, Sokołowskiego i Aleksanderkiewicza oskarżonych o
sfałszowanie dowodu tożsamości na jarmarku w Burzeninie. Sąd
skazał wszystkich po 6 miesięcy więzienia z zawieszeniem na 2
lata.
Echo Łódzkie 1932 październik
Wybuch granatu w rękach przygodnego rybaka.
Sieradz, 14 października. W dniu
wczorajszym do szpitala powiatowego w Sieradzu przywieziono
poranionego w okropny sposób 36-letniego Kazimierza Kempińskiego,
mieszkańca osady Burzenin. Nieszczęśliwy, cały zbroczony
krwią miał poszarpane obie ręce, głowę, szereg ran na całem
ciele oraz uszkodzone oczy. Kempińskiego poddano natychmiastowej
operacji, w czasie której musiano mu amputować dłoń prawej ręki.
Ponieważ rodzina Kempińskiego odmawiała wszelkich zeznań co do
straszliwego okaleczenia wieśniaka, policja sieradzka przeprowadziła
dochodzenie, które niebawem wyświetliło całą sprawę. Kazimierz
Kempiński zawodowo trudnił się łowieniem ryb przy pomocy granatów
ręcznych, za co był już kilkakrotnie karany. W krytycznym dniu
Kempiński w towarzystwie dwóch kolegów udał się na połów ryb
do wsi Rębieszów, gdzie rzeka Warta tworzy duży łuk wodny, w
którym zazwyczaj odbywają się połowy ryb. Kempiński rzucał do
wody granaty, zaś towarzyszący mu koledzy wyławiali ogłuszone
eksplozją ryby. W pewnej chwili granat pękł w rękach Kempińskiego
kalecząc go w okropny sposób. Koledzy
przenieśli poranionego do domu, skąd następnie Kempińskiego
przewieziono do szpitala. Stan poranionego Kempińskiego jest
beznadziejny.
Echo Sieradzkie 1932 15 październik
ZE STOW. MŁODZ. POLSKIEJ.
Z okazji powiatowego zlotu Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej odbyła sie wystawa robót ręcznych tegoż stowarzyszenia w Sieradzu.
Z szeregu pięknych robót rozmieszczonych w 2-ch salach wyróżniły się prace Fr. Miętkiewiczówny (Zd. Wola). Walczakówny (z Wągłczewa), Haliny Fiszerówny (Złoczew), II. Skonkówny (Sieradz), Miągowskiej (z Wągłczewa), S. M. P. w Burzeninie, Ireny Ordzińskiej (z Sieradza), Skibińskiego (z Sieradza), Cobana (z Klonowy), Fr. Kozłowskiego (z Klonowy), i Piłata (z Burzenina).
Echo Sieradzkie 1932 26 październik
Z WYSTAWY W SIERADZU.
Staraniem Okręgowego
Towarzystwa Organizacyj
i Kółek Rolniczych urządzono w dniu 21 bm.
w sali Teatru Miejskiego w Sieradzu wystawę
prac przysposobienia rolniczego młodzieży,
samodzielnych gospodarzy i Kół Gospodyń Wiejskich.
O godz. 10 rano
odbyło się nabożeństwo w kościele SS. Urszulanek, które
odprawił ks. prof Bińkowski, zaś podniosłe okolicznościowe
kazanie wygłosił
ks. proboszcz Fr.
Jabłoński z Wągłczewa, poczem wszyscy
uczestnicy przy dźwiękach orkiestry strażackiej ruszyli przed
teatr, gdzie po kilkuminutowem oczekiwaniu przybył p. starosta inż.
Boryssowicz, naczelnik
Wydziału Wojewódzkiego Szustak i dyrektor Wojewódzkiego Związku
Organizacyj i Kółek Rolniczych p. Kawczak.
Pierwszy
zabrał głos p. starosta, który w
krótkich słowach scharakteryzował znaczenie przysposobienia
rolniczego oraz dziękował za wzięcie tak licznego udziału w
wystawie; wkońcu zwrócił się z prośbą do delegata z Województwa
p. Szustaka o przecięcie wstęgi i otwarcie wystawy. Po dokonaniu
tej ceremonji wszyscy weszli
do sali badawczo
oglądając wystawę.
Na wstępie rzucała
się w oczy hodowla
królików, kur, gołębi i warzywa Działu
Pracy więzienia sieradzkiego. Króliki: t. zw.
Kastor - Rex na
męskie futra 14—18 zł, Chinchile - Rex
na damskie futra (kołnierze) sztuka 12—15
zł., Angory -
Białe wełna z nich jest przeznaczona na najdroższe przetwory
wełniane, przedewszystkiem na lotnictwo i narciarstwo sztuka 18—23
zł. Duże kury Karmazynki
(rasa amerykańska) gołębie grzywacze
oraz obszerny dział warzyw.
Następnie obszerny dział
ziemiopłodów Związku Młodzieży
Ludowej, którzy wzięli udział z Potoka, Orzeszyna, i Brzeźna.
Według książek jakie prowadzę poszczególne związki sprawdzane
przez instruktorów wykazano, że na 1 ha rodzi się, zaledwie według
kategoryj ziemi i uprawy: kukurydza 119 korcy, cebula 360—480
korcy, buraki
822—1.382 k., Mak 20, marchew czerw., 648 korcy, marchew
biała 542, kartofle wcześnie jadalne 436 korcy
i t. d.
Nadto Koło
Młodzieży z Brzeźna wystawiło
piękne
roboty bieliźniane jak haftowane w
kolorach serwety, obrusy, bluzki, fartuchy
i t. p.
Podobny dział
wystawiło Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej: Złoczew stos
buraków, których plon
wykazał z 1 ha 1,413 korcy, dalej
z Burzenina dało się zauważyć piękne godło państwa zrobione z
kukurydzy, zaś z Sieradza i Wróblewa zbiory nasion ogrodowych i
hodowla kwiatów z pięknemi ogródkami. Również S. M. P. wzięło
udział z Klonowy, Wągłczewa
i Małkowic.
Zespół Rolny
Strzelecki z Izabelowa i Rossoszycy buraki z 1 ha 1000—1260 korcy,
oraz z Burzenina piękny koński ząb.
Koło Gospodyń
Wiejskich z Orzeszyna przetwory owocowe i surowe warzywa, dalej Koła
te z Wróblewa, Wągłczewa, Brzeźna, Smardzewa i Kobierzyna
przetwory owocowe marynaty ogrodowe
warzywa itp.
Kółko Rolnicze Wrząca stos buraków, których
waga jednego wynosi 4 i pół kg. zaś z 1
ha zebrano 1620 korcy buraków i 180 liści.
Dalej rasowa
hodowla kur p. Nejmana z Krobanowa gm.
Zd. Wola.
Przyznane nagrody
przez komisję wystawową podamy później.
Echo Sieradzkie 1932 13 listopad
W tych dniach w
straży pożarnej w Burzeninie odbyło się zebranie na którem
stwierdzono, iż zebrania nie dochodzą często do skutku, gdyż
nieprzybywa niedostateczna ilość
członków. Wobec tego zebrani doszli do wnioski, że do straży w
Burzeninie należą przeważnie obywatele starsi, liczący ponad 50
lat, są ociężali daje to zły przykład młodszym. W związku z
tem postanowiono strażaków w podeszłym wieku zwolnić, mundury
odebrać i na ich miejsca dokooptować młodych oraz straż postawić
na wysokości swego zadania.
Echo Sieradzkie 1932 20 listopad
Z BURZENINA.
AKADEMJA
KU CZCI
STANISŁAWA
KOSTKI.
Z okazji
święta Chrystusa
Króla w dniu 29 października r. b. w
Burzeninie staraniem
Stowarzyszenia
Młodzieży i Koła Śpiewaczego została urządzona uroczysta
Akademja.
Akademja, składała
się z dwóch części. Pierwszą część poświęcono obchodowi
misyjnemu, który zamiast
22-go odbył się 29 października łącznie z obchodom ku czci
Chrystusa Króla. Na program złożyły się
referaty i deklamacje,
które starannie zostały opracowane przez SMP. oraz podniosłe
śpiewy wykonało miejscowe koło śpiewacze pod wprawną batutą p.
Sikorskiego, miejscowego organisty.
W dniu zaś 13
listopada w uroczystość św. Stanisława Kostki,
SMP Męskie obchodziło święto
Młodzieży.
O godzinie 8-ej rano
młodzież stowarzyszona przystąpiła do Komunji Świętej, by
prosić swego młodocianego Patrona o zapał i chęć do dalszej
pracy.
Po nabożeństwie odbyło
się wspólne śniadanie w sali domu parafjalnego. Tegoż dnia
urządzono znaczek na cele oświatowe młodzieży związkowej.
O godzinie zaś 5-ej
po południu w sali parafjalnej ludność Burzenina i okoliczna
zebrałasię licznie, bo
w liczbie około 400 osób, by uczestniczyć w uroczystej akademji
oraz przedstawieniu.
Na program akademji
złożyły siię: trzy bardzo
treściwie opracowane referaty, wygłoszone
przez druhów
SMP., deklamacje z życia św. Stanisława
wypowiedziane przez druhny SMP. oraz śpiewy wykonane przez koło
śpiewacze.
Zakończono uroczystości
obrazkiem scenicznym z życia św. Stanisława Kostki. Cała
uroczystość wypadła wspaniale. Ludność w podniosłych nastrojach
opuściła salę.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 34a
Wpisy do rejestru
handlowego.
Do rejestru
handlowego sądu okręgowego w Kaliszu, Działu A,, wciągnięto
następujące firmy pod Nr.:
dnia 28 grudnia 1932 roku.
12969. Stanisław
Stanisławski — sklep ze sprzedażą pieczywa w Burzeninie, gminy
Majaczewice, powiatu sieradzkiego. Istnieje od 1926 roku. Właściciel
Stanisław Stanisławski, zamieszkały w Burzeninie.
dnia 29 grudnia 1932 roku.
12980. Herman Zejman —
sklep naczyń kuchennych w Burzeninie, powiatu sieradzkiego.
Istnieje od 1932 roku. Właściciel Herman Zejman, zamieszkały w
Burzeninie.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 74
Wydział hipoteczny,
sekcja II, przy sądzie okręgowym w Kaliszu, niniejszem
obwieszcza, że zostały otwarte postępowania spadkowe po
zmarłych:
1) Antonim-Józefie
Kobierzyckim, właścicielu majątku Burzenin, pow. sieradzkiego,
obszaru 5 ha 5659 m2;
Termin zamknięcia
tych postępowań spadkowych wyznaczono na dzień 19 marca 1934 roku,
w którym to terminie osoby zainteresowane winne zgłosić się
do kancelarji wymienionego wyżej wydziału hipotecznego w celu
ujawnienia swoich praw pod skutkami prekluzji. Nr. 636/33.
Echo Sieradzkie 1933 10 styczeń
Z BURZENINA.
W podniosłej i
iście rodzinnej atmosferze spędziliśmy wieczór wigilijny w sali
aktowej Domu Katolickiego — „wieczór
urządzony przez miejscowe S. M. P.
Opłatek w udekorowanej pięknie sali,
przybrana choinka skrząca się od świateł,
obrazek sceniczny i dostosowane do uroczystości
dnia tego deklamacje, wpływały na
wywołanie i podtrzymanie u obecnych tego uroczystego nastroju. Z
chwilą uderzenia dzwonu, zwołującego ludzi na pasterkę,
uroczystość zakończono a zgromadzeni udali się na nabożeństwo
do kościoła.
Dnia 26 grudnia t.
j. w drugi dzień
świąt Bożego Narodzenia, sekcja dramatyczna Stowarzyszenia
Młodzieży Polskiej urządziła "Jasełka" —Walerji
Szalay—Groele, którą wystawiono dwa razy; pierwszy raz zaraz po
sumie, a drugi raz wieczorem tego samego dnia.
Zaś dnia 1-go stycznia
1933 r.
dzięki staraniom
Przewielebnego
ks. Grzegorza Domańskiego —proboszcza parafji Burzenin odbyła się
w Burzeninie "wieczornica", na całość której złożyły
się: odczyt o lotnictwie i koncert. Emerytowany porucznik — pilot
p. Bohdan Mickiewicz — prawnuk wieszcza
— w zajmujący i oryginalny sposób przedstawił zebranej
publiczności cele, wartość i dzieje naszego lotnictwa, nawiązując
przytym do przeżyć osobistych.
Po odczycie nastąpiła
druga część "wieczornicy" — koncert.
Przedtem jeszcze
wyszedł na scenę "dziadek krakowski" z życzeniami
noworocznemi dla Szan. Publiczności. Humorystyczne
życzenia wywołaly kaskady śmiechu i
oklasków wśród słuchaczów. Następnie p. Mickiewicz
wystąpił z solową grą na fortepianie
po której zespół orkiestry symfonicznej S. M. P. powiększony
liczebnie niezrzeszonemi siłami umuzykalnionemi
pod batutą p. Mickiewicza wykonał szereg
pięknych utworów muzycznych. Całość wypadła zupełnie dobrze.
Niewiadomo tylko z jakich
powodów nie przybyła na tę „wieczornice" ta część
miejscowej inteligencji, która ma pretensje zaliczać do
wybitniejszych i umysłowo wyżej postawionych osób miasteczka.
Zaznaczyć wypada, że osoby te po większej części należą
przecież do miejscowego L. O. P. P. i o mającej się odbyć
wieczornicy propagandowej były powiadomione przez Zarząd L. O. P.
P. A szkoda boć za dużo wiadomości chyba [nikt] z ludzi jeszcze
nie posiadł w jakiejkolwiek dziedzinie, a zwłaszcza [o] ile
weźmiemy kwestje lotnic[twa], która winna obchodzic każdego
obywatela — Polaka.
Zresztą, jakiż przykład
dla [...], których mamy uświadamiać, jeśli widać, że
przewodnicy ich mało [się] tem wszystkiem przejmują?
Uczestnik.
Echo Sieradzkie 1933 2 luty
Z BURZENINA.
UROCZYSTOŚĆ ZAKOŃCZENIA
KURSU
NAUKI GOTOWANIA.
W dniu 22 b. m.
Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej Żeńskiej w Burzeninie ukończyło
kurs nauki gotowania.
Kurs ten urządzony
staraniem miejscowego ks.
proboszcza Grzegorza Domańskiego, prowadzony był przez fachową
instruktorkę związku włocławskiego p. Brózdowiczównę.
W
uroczystości
zakończenia, oprócz kursistek, wzięli
udział rodzice i zaproszeni goście.
Na uroczystość tę
przybył specjalnie ks. prefekt Tadeusz Matuszewski kierownik
Sieradzkiego Okręgu S.M P.
Przebieg wieczorku
był niezwykle miły i pełen uroczystego nastroju. W czsie herbatki
przy stołach napełnionych wytworami rąk kursistek przemawiali
kolejno kierownik
Maturzewski, ks. prob. Domański i p. instrukt. Rzózdowiczówna;
nadto urozmaicono chwile wesołemi monologami, śpiewami i tańcami.
Uroczystość
powyższa odbyła się w pięknym nowozbudowanym
domu katolickim.
Echo Sieradzkie 1933 5 kwiecień
Z O. T. O. I K. R. W
SIERADZU.
W ostatnich dniach m.
lutego w m. marcu przeprowadzono na terenie powiatu 11 kursów
rejonowych dla młodzieży pracującej w przysposobieniu rolniczem.
Kursy odbyły się w
Burzeninie, Potoku, Dusznikach, Brzeźniu, Szadku, Krokocicach, Męce,
Rossoszycy, Wróblewie, Złoczewie, Zd. Woli.
W kursach wzięło udział
250 uczestników zespołów rolnych Związku Strzeleckiego Zw.
Młodzieży Ludowej i S. M. P.
Kursy odbyły się pod
przewodnictwem inż. A. Baranowskiego, tematy zespołowe referowali
instruktorzy rolni w Sieradzu.
Echo Sieradzkie 1933 31 sierpień
NÓŻ W ŻYDOWSKICH RĘKACH
powodem rozruchów antysemickich.
Józef Klimczak zam.
w Burzeninie będąc pod gazem począł zaczepiać przechodniów.
Takie zachowanie nie podobało się przechodzącemu wówczas
szklarzowi Potockiemu który zareagował nożem i poranił nim
Klimczaka. Następnie zbiegł. Na widok okrwawionego Klimczaka
poranionego przez żyda zaalarmowana chrześcijańska większość
mieszkańców przyjęła groźną postawę wybijając szyby w oknach
żydowskich. Żydzi kryli się gdzie mogli, by nie popaść w ręce
rozjuszonego tłumu. W międzyczasie nadbiegło kilku policjantów
dalszemu zajściu kres położono, spisując protokóły.
Echo Sieradzkie 1933 20 wrzesień
Na połudn. wsch. skraju
pow. sieradzkiego, nad rzeką Wartą wśród szeroko rozciągniętej
równiny, uprawnych pól, zbożnych niw, malowniczej okolicy okolonej
z zachodu lasami a z połudn. wsch. pasmem pagórków wapiennych leży
prastare miasteczko, a obecnie osada Burzenin.
Było to niegdyś ruchliwe
miasto siedziba pięknej Krystyny, siostrzenicy biskupa św.
Stanisława Szczepanowskiego, żony niefortunnego miecznika, którą
król Bolko Śmiały wykradł z warownego zamku burzenińskiego.
Pomimo że czas wszystko
zmienia i przeistacza jednakże pewne cechy i charakter starożytności
zachował Burzenin do naszych czasów.
Rynek lewandralowy,
obszerny nie brukowany.
Rozchodzące się ulice od
rynku są krótkie i wąskie. Domy za wyjątkiem kilku wszystkie
parterowe, większość drewnianych. Zasługuje i to na podkreślenie,
że Burzenin b. często był nawiedzany przez pożary, był burzony
przez wojny, a najwięcej ucierpiał za czasów wojen szwedzkich.
Najwspanialszą
ozdobą miasteczka jest piękna
świątynia, opasana
potężnym murem
na kształt wału obronnego.
Tradycja głosi, iż
Napoleonowi I wjeżdżającemu na koniu do świątyni w progu spadła
czapka z głowy. Przeczuwając złą wróżbę niezwyciężony dotąd
władca pozostawił ją. Przeto na pamiątkę wmurowano tę czapkę w
ścianę z rysunkiem tejże nazewnątrz.
Jest też wpobliżu
miasta duży kopiec (nasyp). Przed paru laty znaleziono tam dzidy i
lance pochodzące z epoki wojen krzyżackich. Znajduje się
też staropogańskie cmentarzysko, gdzie
znaleziono popielnice z prochami a w nich bransoletki, kolczyki i
ozdoby noszone z epoki bronzowej, te zabytki zostały zabrane muzeum
w Warszawie.
Znaleziono też
bryłę bursztynową w rzece, pochodzącą prawdopodobnie z czasów
rzymskich, kiedy kupcy
z dalekiego południa odbywali karawany
na północ po "jantar" — bursztyn w [...] wieku po
Chrystusie. W okolicy Burzenina na szerszą skalę wypala się kamień
wapienny, wydobywa
się
glinkę.
W ostatnich latach
przeprowadza się szosę łączącą Burzenin z Sieradzem. Na 15 klm.
odległości szosę zrobiono na przestrzeni 12 klm. Szosa ma doniosłe
znaczenie, gdyż ułatwiona komunikacja z Sieradzem przyczyni się do
ożywienia tego zakątka mało dostępnego spowodu piaszczystych dróg
gdyż kupcy mogą uczęszczać na jarmark i miejscowi właściciele
przedsiębiorstw mogą łatwiej zaopatrywać [i] rozwijać swoje
placówki handlowe, czem
zyska miasto i
dogodność [mają] okoliczni mieszkańcy.
Młodzież skupia
się
przeważnie [...] dwóch organizacjach: S.
M. P. i 'Strzelec". Kino lotne nigdy tu nie zawita,
przedstawienia amatorskie — rzadkością.
Natomiast burzenińska
młodzież przeważnie pobija rekordy pod względem tańców, a
zwłaszcza "krakowiaka".
Ewado.
Echo Łódzkie 1933 wrzesień
Echo Sieradzkie 1933 14 październik
BURZENIN.
Przysposobienie
Rolnicze zw. Strzeleckiego
w Burzeninie weźmie udział w konkursie hodowli marchwi. Eksponaty
hodowli będą reprezentowane na wystawie w Sieradzu w dniach 13. 14
i 15 b. m.
Echo Sieradzkie 1933 17 październik
WYSTAWA ROLNICZA W SIERADZU
Prace konkursowe młodzieży przysposobienia rolniczego.
Staraniem Okręgowego Towarzystwa Organizacyj i Kółek Rolniczych w Sieradzu w dniu 13 b. m. w Teatrze Miejskim odbyło się otwarcie Wystawy Rolniczej prac konkursowych młodzieży pracującej w przysposobieniu rolniczem gospodyń i gospodarzy — pracujących w konkursach i samodzielnych gospodarzy. Wzięli udział: Związek Młodzieży Ludowej, Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej, Związek Strzelecki i samodzielni gospodarze.
O godz. 1-ej przybył Zastępca Starosty p. Eichblat i wygłosił krótkie przemówienie, miedzy innemi wyjaśnił że p. Starosta nie mógł osobiście przybyć gdyż musiał wyjechać w sprawach służbowych do województwa. Następnie powitał delegata z Izby Rolniczej p. Kaw[czaka], przedstawicieli społeczeństwa i młodzież przysposobienia rolniczego.
Po przecięciu wstęgi wszyscy udali się na zwiedzanie wystawy.
Najpierw zwiedzono prace konkursowe Związku Młodzieży Ludowej. Męka. Zespół buraczany. Duże buraki przystrojone w zieleń pod kierunkiem przodowniczki Janiny Gockówny.
Krobanów. Wystawa bardzo wzorowo urządzoną. Kwietniki, wykresy zbiorów kwiatowych przedstawiają piękny wygląd. Przodownikiem tego zespołu jest p. Marianna Ratajczykówa, zaś wzorową doradczynią p. Sroczyńska.
Dodać należy że oddział Krobanów na terenie okolic Zduńskiej-Woli jest jeden z lepszych oddziałów.
Szadkowice. Zbiór buraków z 1-ha 1.200 m3. Widać piękne okazy. Przodownikiem jest p. Bolesław Turalczyk.
Brzeźno. Zespół soji (soja u nas jest mało znana niżej opiszemy szczegółowo) której przodownikiem jest p. Królak Ignacy. Zbiór z 1-ha 21 m. 3.
Potok. Kartofle jadalne "Rozafolje" zbiór z 1 ha 540 m3. Przodownik p. Muszalski.
Zbiór soji jak można wnioskować najlepszy bo 32 mtr. z 1-ha. Marchew 3 zespołów przeciętnie z 1 ha 720 m.
Orzeżyn. Zespół cebulowy jest to największy najobfitszy zbiór z 1-ha 250 m. Przodow. p. Ant. Feliksiak.
Dalej następuje Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej, gdzie skolei przystępujemy do zespołu. Burzenin. Jest to jedyny zespół który hoduje króliki, piękne okazy w klatkach własnego wykonania. Dalej półka na kwiaty gustownie ułożone, nasiona tychże kukurydza której zbiór z 1-ha wynosi 106 metr.
Na uwagę zasługuję pięknie wykonany kwiat "Szarotka" z kukurydzy.
Wągłczew. Na uwagę zasługuję zrobiony kosz do przechowywania cebuli. Jest to największy zbiór z 1-ha 400 mtr.
Sieradz. Na uwagę zasługuje bardzo starannie opracowane plany ogródków kwiatowych przy domach mieszkalnych.
Warta. Piękna oznaka godło S. M. P. na którą każdy uwagę zwraca, wykonana z kwiatów. W torebkach nasiona kwiatów. Kwiat w wazonach i t. p.
Brzeźno. Dużo pięknych kwiatów żywych, plantacje z kwietnikami przy domkach.
Szadek. Marchew pastewna zbiór z 1-ha 507 m. Związek Strzelecki.
Krobanów — kwiaty i sofa.
Burzenin — marchew. Izabelów — kukurydza.
Dalej mleczarnia Brzeźno — częściowo narzędzia mleczarskie plany budowy mleczarni w Brzeźniu murowanej rozm. 13\16 mtr. której koszt wynosił 12.690 zł.
Dalej wzór kuchni koła gospodyń wiejskich, pięknie urządzona spiżarnia z przetworami owocowemi, warzywami i winami. Ogródki kwiatowe, przy których miejsce do zabaw dla dzieci. Bufet zbiorowy będzie urządzony w niedziele 15 b. m. Dochód z bufetu będzie przeznaczony na sekcje koł. gospodyń wiejskich.
Jak zaznaczyliśmy wyżej zwraca uwagę Wystawy soja.
Soja została sprowadzona do nas z Japonji. Podobna jest wielkością do grochu polnego. Jest szarego wyglądu, zawiera 18 proc. tłuszczu, 36 proc. białka. Po ugotowaniu przybiera kształt fasoli podługowatej. Prócz tego nadaje się na wyrabianie oleju i kawy. Cena detaliczna 1 zł.- hurtowa 60 gr. za 1 kg.
Echo Sieradzkie 1933 19 październik
KOGO NAGRODZONO?
W związku z Wystawą Rolniczą w Sieradzu w dniach 13, 14 i 15 b. m. Okręgowe Tow. Org. i Kółek Roln., przyznało nagrody następującym osobom:
1) STOWARZYSZENIE MŁODZIEŻY POLSKIEJ.
BURZENIN.
Świątek Wład. I nagrodę, Maranda Józef II, W[...]dowski Eugenjusz III, zespołowe i indywidualne za wychowanie królików, Kołodziejska Helena 1 Klimczakówna Marja II za uprawę kukurydzy, Wrocińska Lucyna I. Władowska Helena II, za uprawę kwiatów. Nadto Stowarzyszenie Mł. Pol. otrzymało kołową nagrodę II stopnia.
SZADEK.
Zabłocka Janina I. Pietrasiówna Marja II za uprawę marchwi,
CHARŁUPIA WIELKA.
Izydorek Stan. I, Budowski Wład., II, Bednarek Stan. II. zespół powiatowy za uprawę buraków.
Szynarska Janina I, Walczakówna Janina II, za uprawę cebuli.
BRZEŹNO.
Kowalczykówna Zenobja za uprawę
ogródków kwiatowych III zesp. Owczarkówna Katarzyna III, przodownicze, Sosicka Emilia II zespół powiatowy.
WARTA.
Nowicka Marja II, Nowakówna Józefa III. Andrysiewiczówna Janina III powiatowa za uprawę ogródków kwiatowych.
SIERADZ.
Gawronówna Zofja I, Szmitówna Stanisława II, za uprawę kwiatów.
2) NAGRODY ZWIĄZKU MŁODZIEŻY LUDOWEJ.
KROBANÓW.
Nowicka Marja II zesp. za uprawę ogródków kwiatowych, Gozdalikówna Zofja I zesp. powiatowy, Stemczewski Leon II Gwizdalski Antoni I powiat za uprawę soi.
ORZEŻYN.
Mecwel Józef I, Janicki Miecz. II. Janiakówna Helena III za uprawę cebuli.
SZADKOWICE.
Nastarowicz Józef II. Turajczyk Józef III oraz Turajczyk Bol. II przodow. i I powiatową zespołową za uprawę buraków.
BRZEŹNO. Królak Ignacy I. Wróblewska Irena II i Nieciejewski Hieronim III za uprawę soi.
MĘKA.
Gockówna Wład. II, Gawron Józefa III za uprawę buraków.
Ośrodkówna Bol. I, Kuśnierkówna Ma[rja] II za uprawę marchwi.
Zarnecki Miecz. II Kozak Edm. III Musialski Józef I przodownicze za uprawę ziemniaków. Rosiak Józef I. Rosiakówna Janina II, pozatem ZML z Potoku otrzyma[li] pierwszą kołową za uprawę soi.
BRZEŹNO.
ZML otrzymał trzecią połową.
IZABELÓW.
Majkowski Sergjusz I. Różański Tad. II,
za uprawę końskiego zęba.
BURZENIN.
Kofłodziejski Klemens III przodow. i [I] zespołowa powiatowa za uprawę marchwi.
Honorowe nagrody za pracę w organizacji Młodzieży otrzymali: p. Boczko Jan nauczyciel z Brzeźna, p. Froncali Bronisław organ. z Charłupi Wielkiej, p. R[udnicka] Aniela z Brzeźna, p. Grud[...] Marja z Warty.
Za pracę w konkursach gospod[...] [...]modzielczych przyznano nagrody w konkursie obornika całemu szeregowi gospodarstw.
Z działu mleczarstwa przyznano nagrodę honorową p. Pokrace Józefowi z Brzeźnia za wyraźne ujęcie w wykresie rozwoju mleczarni w Brzeźnie.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 21
ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dn. 19 październ. 1933 r. L. SA. II. 12/14/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu sieradzkiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego, zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 18 października 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23. III. 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Sieradzkiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
wz. (—) A. Potocki
Wicewojewoda
Echo Sieradzkie 1933 9 listopad
Do komendanta
posterunku Burzenin Bolesława Kubiaka w dniu 26 kwietnia
b. r. podszedł
niejaki Teofil Chachulski z Widawy i prosił o furmankę, któraby go
zawiozła do Widawy, [iść] nie może bowiem jest pijany. Komendant
wzruszył ramionami i poszedł dalej.
Chachulski zaczął się
awanturować, [do]tego domopógł mu kolega jego Józef Kozioł
łupiąc policjanta niemiłosiernie kijem.
Powyższą sprawę
rozpatrywał w dniu 6 bm. Sąd
Okręgowy na sesji wyjazdowej w Sieradzu. Oskarżeni nie przyznali
się do winy twierdząc, że byli [...] pijani.
Sąd po przesłuchaniu
świadka Koz[...] skazał go na 20 zł. grzywny za zakłócenie
spokoju a Chachulskiego uniewinnił.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1933
15 grudzień
PRZEDSZKOLE W BURZENINIE.
W Burzeninie ruchliwy
związek pracy obywatelskiej kobiet z p. Groszewską na czele otwiera
w tych dniach przedszkole, które mieścić się będzie w gmachu
szkolnym.
Ofiarne społeczeństwo
Burzenina przyszło z pomocą w otwarciu tego przedszkola. Również
gmina ofiarowała opał a inni potrzebny na podłogę kamień,
materjał i maty ze słomy.
Dzieci w przedszkolu będą
dożywiane.
Ziemia Sieradzka 1934 nr 1
Z gminy Majaczewice.
Dzień 18 września r. z. był uroczystym dla członków Straży Pożarnej w Szczawnie, bowiem obchodzono tu poświęcenie nowopobudowanej remizy straży. W uroczystości tej prócz członków miejscowego oddziału wzięły udział ochotnicze straże pożarne: ze wsi Strzałki, Prażmów, pododdział z Wolnicy-Grabowskiej.
Aktu poświęcenia remizy dokonał ks. Grzegorz Domański, proboszcz z Burzenina. Oddając remizę do użytku społeczeństwa, ks. proboszcz Domański zwrócił uwagę zebranych na cele, jakie winny tak ważnej placówce społecznej, jak straż pożarna, przyświecać.
Okręgowy Związek Straży Pożarnych pow. Sieradzkiego reprezentował d-h Franciszek Górski, naczelnik rejonu Burzenin, który pokrótce streściwszy zadania ciążące na członkach straży, złożył Straży Pożarnej w Szczawnie życzenie dalszego pomyślnego rozwoju. Poza tem wygłosili przemówienia: d-h Alfred Lelke, prezes Zarządu Straży w Szczawnie, wójt gminy Stefan Labusz, oraz p. Plewiński ze wsi Strzałki.
Zaznaczyć należy, że Straż Pożarna w Szczawnie, powstała niedawno, bo w dniu 25 maja 1929 roku, pomimo tak krótkiego czasu swego istnienia wykazała dużą żywotność. W tym krótkim okresie Straż ta pobudowała remizę, nabyła najniezbędniejsze narzędzia pożarnicze, a obecnie zamówiła w Składnicy Straży Pożarnych w Warszawie sikawkę, otrzymanie której spodziewane jest w dniach najbliższych. Nadzwyczaj żywotnym i czynnym jest Zarząd tej Straży, staraniem którego w roku bieżącym utworzony został pododdział Straży z Wolnicy-Grabowskiej oraz drużyna samarytańsko-pożarnicza. Stwierdzili to osobiście członek Zarządu Związku Okręgowego d-h F. Górski oraz instruktor pożarniczy d-h E. Gałka podczas lustracji i inspekcji Straży w Szczawnie, za co w imieniu Zarządu Związku Okręgowego złożyli Zarządowi Straży w Szczawnie podziękowanie.
Życzyć należy by Straż w Szczawnie na czele ze swym obecnym Zarządem, w imię szczytnego swego hasła „Miłość bliźniego” w dalszych swych poczynaniach, mających na celu dobro społeczeństwa, nie ustała.
Na zdjęciu na tle poświęconej remizy w Szczawnie Straż Pożarna w Szczawnie. W pierwszym rzędzie od lewej strony do prawej, siedzą: Stefan Labusz, wójt gminy Majaczewice i Sekretarz Zarządu O. S. P. w Szczawnie, Franciszek Górski członek Zarządu Okręgowego, w środku ks. Grzegorz Domański, proboszcz z Burzenina, Alfred Lelke, prezes Zarządu O. S. P. w Szczawnie i Bronisław Włodarczyk zast. nacz. tejże Straży. Po bokach stoją członkinie drużyny Samarytańsko-pożarniczej z Woli-Grabowskiej. W dalszych rzędach członkowie Zarządu i członkowie oddziału O. S. P. w Szczawnie.
Zorza (Zorza, Wieniec i Pszczółka)
1934 nr 15
List z powiatu sieradzkiego.
Parafja Burzenińska leży nad rzeką
Wartą o 17 kilometrów na południe od miasta powiatowego Sieradza.
Burzenin, jak opowiadają, kiedyś był miastem dość znacznem, miał
podobno kilka kościołów. Obecnie jest niewielką osadą i ma tylko
jeden kościół murowany, wewnątrz dość ozdobny, a z pamiątek
przeszłości— ruiny starego zamczyska oraz zapadłe i zrujnowane
lochy podziemne, pamiętające podobno czasy króla Mieczysława. Ale
wróćmy do teraźniejszości. Kościół, liczący przeszło trzy
wieki, piękny, ale dawno nie odnawiany, wygląda ubogo. Wiele byłoby
do zrobienia, i może da Bóg, z czasem się to zrobi. Obecny nasz
ks. proboszcz dobrze gospodarzy. Trzeci rok dopiero nam pasterzuje, a
już cmentarz grzebalny do połowy oparkanił, pobudował dom
katolicki, w którym mieszczą się trzy ładne sale. Na wielkiej
sali odbywają się zebrania Akcji katolickiej, rekolekcje dla
tercjarzy i różne przedstawienia religijne. Na mniejszych salach
zbierają się Koła młodzieży męskiej i żeńskiej, oraz chór na
naukę śpiewu. W niedziele i święta przed nabożeństwem i przed
nieszporami sala otwarta jest dla wszystkich i każdy może tam
przeczytać lub przejrzeć gazety, czasopisma i broszurki, które
sprowadza nasz czcigodny ks. proboszcz G. Domański. W naszym
kościołku mieliśmy też misję, urządzoną staraniem naszego ks.
proboszcza. Wiecznym zaś pomnikiem jego gorliwej pracy pozostanie
nasz Dom katolicki. Dodam przytem, że cały materjał budowlany
własnym kosztem sprowadził, bez pomocy parafjan. Oby Bóg pomagał
mu w dalszej pracy, a parafjanie oby ją należycie ocenić umieli.
Czytelnik
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
10 styczeń
KŁUSOWNICTWO NA POLACH
BURZENINA.
Przed kilku dniami
na polach miasteczka Burzenina odbyło się
dość duże doroczne polowanie.
Po całodziennem
chodzeniu na przestrzeni 1.100
mórg pięknego
terenu upolowano aż.. 6 zajęcy.
Trudno sobie wyobrazić, w
jakiem położeniu znalazł się Sieradzki dzierżawca polowania,
który zaprosił gości — myśliwych poto, by po całodziennych
trudach upolować 6 zajęcy.
Jak sie
dowiadujemy po tych polach grasują całe
bandy rozzuchwalonych kłusowników, którzy w niemiłosierny sposób
tępią zwierzynę. Przypomnijmy sobie, że rok temu zabito na tym
terenie 35 zajęcy.
O ile tak dalej
pójdzie gangrena kłusownicza, która
wyniszczyła zwierzynę na polach Burzenina rozszerzy się na dalsze
okolice, gdzie zwierzyny jest jeszcze wbród.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
15 styczeń
BUDOWA DRÓG W POWIECIE
SIERADZKIM.
W roku 1933 Wydział
powiatowy pow. sieradzkiego nie
mógł w pełni rozwinąć działalności przy budowie dróg, a to
spowodu braku odpowiednich kredytów. Z całego budżetu drogow.,
można było przeznaczyć zaledwie 15 000 zł. na dotacje dla gmin,
wskutek tego projektowana do wybudowania ilość kilkakrotnie
zmniejszyła się. Jednak
w stosunku do tej skromnej kwoty subwencji z wydziału zrobiono b.
dużo, gdyż wybudowano 11* klm. szos i bruków, 22,5* km.
prawidłowych żwirówek oraz wykonano plant pod przyszłą budowę i
uregulowano drogi gruntowe na przestrzeni 55 klm.
Wynik zatem w stosunku do otrzymanych
dotacyi przekroczył o 45 proc. wyniki roku ubiegłego, kiedy to
dotacje wynosiły 55.000 zł.
W roku 1934 projektuje się
....* 19 klm. szos i bruków przy dotacji około .......* władze
nadzorcze zatwierdzą powyższy projekt.
Jak się dowiadujemy, z
ważniejszych dróg wykonane będą odcinki Wośniki-Zadzim-Dąbrowa
jako skrót do Łęczycy, Turka i uzupełnienie drogi
Sieradz-Burzenin z wyjątkiem 2-ch klm.
Roboty szarwarkowe w
powiecie sieradzkim dziś nie napotykają na trudności, bo nie tylko
rolnicy popierają myśl budowy dróg, ale nawet domagają się
gęstszej sieci dla ułatwienia życia gospodarczego w powiecie.
*nieczytelne, przypis
autora bloga
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
5 luty
KOBIETA — CZŁONKIEM
RADY GMINNEJ.
Nauczycielka p.
Jadczakowa z Burzenina została wybrana jako radna tejże gminy. Jest
to pierwsza radna - kobieta na terenie tutejszego powiatu.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 27 marzec
SPRAWOZDANIE.
Instruktora Zarządu Powiatowego straży Pożarnych na pow. sieradzki.
Praca zamierzona w ub. roku, a poparta przez Walne Zgromadzenie poza przeprowadzeniem Zjazdów Manewrowych i urządzeniem 2 kursów w rejonach wykonana została w całości. Zjazdy Manewrowe i kursy wspomniane projektowane były w okresie wiosennym r. b.
Jak w ubiegłym roku tak i w roku sprawozdawczym w poczynaniach naszej pracy mieliśmy poparcie ze strony poszczególnych Zarządów i Naczelników Straży.
W okresie sprawozdawczym od 29 maja po dzień dzisiejszy stan Straży na terenie powiatu przedstawia się następująco:
Funkcje N-ków pełnią nast. druhowie:
1) K. Pruski. Sieradz. 2) A. Kuske, Zd. Wola. 3) M. Kaszyński, Warta. 4) R. Cielecki, Szadek. 5) M. Saganowski, Złoczew. 7) J. Grabałowski, Zadzim; 7) E. Nierychlewski, Gruszczyce. 8) W. Jedyński, Wierzchy. 9) E. Kluba, Wróblew. 10) J. Golas, Klonowa 11) P. Fabjańczyk, Brąszewice. 12) St. Sikorski, Brzeźno. 13) Fr. Górski, Burzenin. 14) St. Zach, Barczew. i 15-ty rejon do czasu reorganizacji rejonów pozostaje nie obsadzony.
Ogólna wartość majątku ruch. i nieruchomości Straży na terenie powiatu wynosi około 1 miljona zł. w-g. obliczenia i oszacowania przez Zarządy Straży, zaś wyekwipowanie, uzbrojenie, zaopatrzenie w przęt oraz stan liczebny przedstawia się następująco:
Członków czynnych w strażach — 2682, członków popierających — 1.166, straży wiejskich w powiecie 97, straży małomiasteczkowych 4, straży miejskich 2, drużyn żeńskich samarytańskich poż. 27, oddziałów PW. 6, drużyn O.P. Gaz. 9, świetlic 14, bibliotek 7, kół teatralnych 27, orkiestr 13, chórów 4, remiz drewnianych 45, remiz murowanych 29, remiz betonowych 11, szop na narzędzia 7, wspinalni 3, syren ręcznych 11, dzwonów 84, wyszkolonych naczelników rejonu 8, wyszkolonych naczelników straży 70, wyszkolonych podoficerów straży 99, wyszkolonych poinstruktorów 79, mundurów zwykłych 1.918, mundurów bojowych 863, hełmów 1264, pasów bojowych 371, toporów 649, drabin mechanicznych kon. 1, drabin francuskich 3, drabin drążkowych 11, drabin Szczerbowskiego 50, drabin przystawnych 72, drabin hakowych 26, beczkowozów 126, wozów pogotowia 74, masek gazowych 48, przyrządów ratunkowych 2, sikawek ręcznych 125, sikawek motorowych 5, węży tłocznych 4,664m, apteczek 15, noszy 3, samochodów pożarniczych 4, samochodów osobowych 2, bekadeł alarmowych i trąbek 111.
W roku 1933-34 otrzymały zasiłki z PZUW. następujące Straże w naturze bądź też w gotówce.
Brzeźno 8 mtr. węża sawnego, Bartochów 300 zł. zasiłku na beczkowóz. Leliwa 15 mtr. węża tłocznego 1 parę łączników i drabinę Szczerbowskiego. Chajew 15 mtr. węża tłocznego, 1 parę łączników. Żelisław drabinę Szczerbowskiego. Lipicze beczkowóz 2 kołowy żelazny i 15 mtr. węża. Stanisławów 15 mtr. węża tłocznego. Owieczki 50 zł. na wóz pod sikawkę. Sadokrzyce 30 mtr. węża tłocznego. Tubądzin 30 mtr. węża tłocznego. Klonowa 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Prusinowice sikawkę przenośna (930 zł.) zapł. 200. Czartorja 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Kliczków -Mały 2 pary łączników "Polonja". Krokocice 300 zł. na kupno 4 koł. beczkowozu. Starce 15 mtr. węża tłocznego i 4 sawnego. Burzenin 300 zł. zasiłku na 4 koł. beczkowóz. Dąbrowa - Wielka 15 mtr. węża tłocznego. Strzałki 15 mtr. węża tłocznego i 4 mtr. węża sawnego. Niemojew 930 zł. na sikawkę przenośną. Korczew 15 mtr. węża tłocznego. Zd.- Wola syrena elektryczna, 150 mtr. węża tłocznego i 10 par łączników. Rossoszyca 30 mtr. węża tłocznego. Grabina 15 mtr. węża tłocznego i drabinę Szczerbowskiego. Drużbin "Tyfon" syrenę pneumatyczną. Oraczew 15 mtr węża tłocznego. Kuźnica — Błońska 15 mtr. węża tłocznego i 4 mtr. sawnego. Godynice 15 mtr. węża tłocznego i drabinę Szczerbowskiego. Rzechta 200 zł. zasiłku na wóz rekwizytowy. Wośniki 200 zł. zasiłku na wóz rekwizytowy. Wągłczew 6 toporów, 6 pochew i 6 pasów bobowych. Charłupia — Mała 100 zł. na beczkowóz. Polków 930 zł. na sikawkę przenośną. Kłocko 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Kościerzyna 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Piaski 30 mtr. węża tłocznego. Wypada mi zaznaczyć, iż przy wydatnem poparciu p. Inspektora PZUW. J Gaweckiego wyekwipowanie Straży w sprzęt posuwa się szybko naprzód.
Z powyżej podanego zestawienia sami zorjentujemy się, iż pomoc PZUW. z każdym rokiem wzrasta.
Pożarów masowych w okresie sprawozdawczym było 1, pojedynczych 91 razem 92. Straty poniesione przez PZUW. za pożar masowy w Prażmowie wynoszą 34.149 zł. Straty pojedyczych wynoszą 106.873. Razem odszkodowania wynoszą 141022 zł.
Jeżeli porównamy statystykę pożarów z lat ubiegłych, to stwierdzić należy, że palność w naszym powiece procentowo się zmniejszyła.
Pomimo przedsięwziętych pewnych poczynań przez odnośne organa w kierunku zapobiegania pożarom, Straże Pożarne również w tym kierunku muszą przedsięwziąć akcję propagandową i nieustawać w dalszej pracy.
Stosownie do wydania nowego regulaminu wyszkoleniowego przez Władze centralne, wydaliśmy okólnik polecający wszystkim Naczelnikom Straży przeprowadzenie wyszkolenia w zakresie I stopnia, niezależnie od tego na przeprowadzanych odprawach oficerskich w rejonach szczegółowo sprawy te były omawiane przezemnie. Pomimo posiadanej przez Naczelników Straży w tym kierunku wiedzy i mimo nakazu Związku Okręg. jak zdołałem stwierdzić prac tych za wyjątkiem kilku Straży nie prowadzi się. Ze względu na konieczność przeprowadzenia wspominanego wyszkolenia Zarząd Powiatowy opracuje plan wyszkolenia i lekcje, które prześle do poszczególnych Straży i dopinguje specjalnie wykonania tego zlecenia.
Straże, które przeprowadzą przeszkolenie do jesieni złożą o tem zameldowanie do Zarządu Powiatowego celem przeprowadzenia egzaminów i na dania tymże odnośnych zaświadczeń i odznak.
Przeszkolenia Straży odbywały się w Strażach w czasie lustracji, inspekcji lub też specjalnie. Przeszkoleń takich przeprowadziłem 24 i 40 ćwiczeń przygotowawczych druż. do zawodów Wojewódzkich.
W dniach 17 i 18 czerwca ub. roku odbyły się eliminacyjne zawody o mistrzostwo województwa łódzkiego w poszczególnych grupach Straży, połączone ze Zjazdem Straży całego województwa. W Zjeździe tym z naszego powiatu wzięło udział 89 Straży w ogólnej liczbie 876 czł. Najliczniej z rejonów miejskich reprezentowany był rejon sieradzki. Z rejonów wiejskich reprezentowany był najliczniej rejon Brzeźno.
Specjalnie podkreślić mi wypada że wszystkie te 89 Straży zasługują na uznanie za zrozumienie i wysiłek pracy naszej organizacji.
W Zjeździe tym nie wzięło udziału 14 Straży, wykaz których posiadamy. W zawodach zaś o mistrzostwo województwa wzięły udział następujące Straże: w II grupie straży miejskich — Sieradz Straż., w IV grupie straży wiejskich — Straż Smardzew.
Mistrzostwo Województwa w grupie Straży miejskich zdobyła Straż Sieradzka tym samem zajmując I miejsce na zawodach jeżeli chodzi o Straż Smardzewską, to dzięki podenerwowaniu się całej drużyny co oczywiście wpłynąć musiało na złe wykonanie ćwiczeń szkolnych Straż Smardzewska zajęła IV miejsce w IV grupie.
Niezależnie od tego w konkurencji ćwiczebnej stanęły z naszego powiatu 4 drużyny żeńskie samarytańskie, a więc Szadek, Wojków, Ralewice i Męka.
Drużyny nasze wzbudziły zachwyt wszystkich widzów. Kolejność miejsc przyznanych przez sąd konkursowy jest następująca: 1 miejsce drużyna żeńska — Szadek, 2 miejsce drużyna żeńska — Wojków, 3 miejsce drużyna żeńska — Ralewice, 4 miejsce drużyna żeńska — Męka.
Pozostałe kilka miejsc zajęły drużyny żeńskie z innych powiatów.
W czasie dokonywania inspekcji przy każdorazowej bytności w Strażach udzielałem Zarządom oraz Naczelnikom Straży wskazówek i porad fachowych. Inspekcji takich przeprowadziłem w Zarządach 23 i w Oddziałach 45.
Alarmów przeprowadzono 63 i w 63 wypadkach stwierdzono gotowość alarmową. Ogólnie biorąc, Straże wykazały wysoką sprawność alarmową. Szybkość wyjazdowa wahała się od 4 do 8 minut.
Prace biurową prowadzę sam i w okresie sprawozdawczym zostało załatwione 465 różnych spraw i wydano kilka okólników.
W zestawieniu liczbowem praca moja przedstawia się następująco: Lustracyj podst. Zarządów przeprowadzono 23, Lustracyj podst. Oddz. przeprowadzono 45, Inspekcyj Zarządów przeprowadzono 17, Inspekcyj Drużyn przeprowadzono 39, Przeszkoleń ćwiczeń szkol. przeprowadzono 74. Przeszkoleń praktycznych przeprowadzono 10. Alarmów przeprowadzono 63. Udział. w posiedz. Zarządów 14. Udział w Walnych Zgromadz. 10 Wstępnych egz. w druż. żeńskich 3. Przeszkoleń Straży Kolej. 7. Odpraw ofic. w rejonach 13. Udział w odprawach instr. 3 Zamierzenia na przyszłość.
Zarząd Powiatowy przewiduje delegowanie 4-ch delegatów na Radę Okręgu.
Zarząd Powiatowy przewiduje zwołanie Rady Powiatowej w I-ym i II-im półroczu.
Lustracyj straży przeprowadzi się 40, Inspekcyj straży przeprowadzi się 40, kontroli polustracyjnych 40, kurs I-go stopnia Dh. N-ków. 1, egzaminów kwalifikacyjnych żeńskich drużyn przeprowadzi Zarząd 4 egzaminów w zakresie I-go stopnia 20, odpraw oficerskich w rejonach przeprowadzi 14, od praw N-ków rejonowych przeprowadzi 1, odpraw K-tek drużyn żeńskich przeprowadzi 3, ćwiczeń kontrolnych w rejonach przeprowadzi 3, dokonanie nowych wyborów na N-ków rejonowych przeprowadzi się 15. Reorganizacja tych Zarządów Straży, które opieszale bądź też wcale nie wykonywują przyjętych na siebie obowiązków.
Instruktor Powiatowy:
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
29 maj
W kongresie
Eucharystycznym w Sieradzu wezmą udział następujące chóry:
W nabożeństwie w
farze kolegjacie, które odbędzie się z 9 na 10 czerwca o godz.
12-ej w nocy wezmą udział połączone chóry z Sieradza, Szadku,
Burzenina i Brzeźnia
w ogólnej
liczbie 130 osób. W klasztorze
o tej samej godzinie będzie śpiewał chór
z Warty. Na następnych Mszach, każdy z powyższych chórów będzie
występował osobno. O godz 8-ej rano 10 czerwca, w farze kolegjacie
będą śpiewać te same połączone chóry, zaś w klasztorze —
klasztorny — miejscowy.
W czasie odprawiania
ostatniego nabożeństwa na placu Marszałka w niedzielę 10 czerwca
b. r będzie
śpiewał chór stowarzyszenia Św. Cecylii
ze Zduńskiej-
Woli, który wystąpi wraz z orkiestrą symfoniczną.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 16 czerwiec
CHÓRY BIORĄCE CZYNNY UDZIAŁ W KONGRESIE EUCHARYSTYCZNYM.
Staraniem p. Wisławskiego zostały połączone chóry kościelne z Sieradza, Szadku, Burzenina i Brzeznia, w liczbie 130 osób, które wykonały podczas nabożeństw: następujące utwory I-mo o godzinie 12 w nocy była śpiewana Msza Stehlego „Salve Regina" pod batutą P. Wisławskiego: na organach grał p. Stefan Grabarczyk z Szadku. — Potęga tak licznego i dobrze wyćwiczonego chóru wywarła miłe wrażenie. O godz. 2 w nocy śpiewał chór z Szadku „Responseeia"* z Bożego Ciała, ks. Gruberskiego pod dyrekcją p. Grabarczyka. O godz. 7 rano śpiewał chór z Burzenina — Msze „Salve Regina" Stehlego pod dyrekcją p. Sikorskiego. — Oba chóry wywiązały się ze swego zadania bardzo dobrze. O godz. 8 rano połączone chóry z Sieradza, Burzenina i Szadku wykonały Msze Ku Czci „św. Ludwika" Zangia. — pod dyrekcją p. Wisławskiego— oraz wyknony był duet na skrzypcach i flecie przy akompaniamencie organu.
W klasztorze — śpiewał chór męski o godz. 12-ej w nocy z Warty pod dyrekcją p. Paradowskiego a o godz. 8 rano chór Klasztorny pod dyrekcja p. Matyi wykonał Msze „Concona".—
Chór z Brzeźnia śpiewał pieśni „Do Serca Pana Jezusa" na cztery głosy pod dyrekcją p. Górskiego.
Na głównej sumie na Rynku śpiewał chór męski Stow. św. Cecylji ze Zduńskiej Woli, przy akompaniamencie własnej orkiestry symfonicznej i fisharmonii pod dyrekcją p. J. Horaka, która zrobiła bardzo miłe wrażenie.
* nieczytelne, przypis autora bloga
Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 57
Wydział hipoteczny w
Sieradzu obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po
zmarłych:
1) Mordce Sieradzkim,
właścicielu nieruchomości, położonej dawniej w mieście,
obecnie osadzie Burzeninie, oznaczonej Nr. 17 repert. hipotecznego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 25 stycznia
1937 r. w tymże wydziale hipotecznym, gdzie zainteresowane osoby
stawić się winne pod skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 94
Wydział Hipoteczny przy
Sądzie Grodzkim w Sieradzu obwieszcza, że otwarte zostały
postępowania spadkowe po zmarłych:
1) Surze - Perli
Grzybowskiej, właścicielce nieruchomości w osadzie
Burzeninie, oznaczonej nr 8/23, a repert. hip. nr 18 obecnie, dawniej
nr 13, zmarłej w Kaliszu dn. 22 sierpnia 1929 roku;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 31 maja
1937 r. w kancelarii Wydziału Hipotecznego w Sieradzu, gdzie w
oznaczonym terminie interesowani winni się stawić pod skutkami
prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1937 nr 36
Sąd Okręgowy w Kaliszu,
na mocy art. 177-6 U. P. C., obwieszcza, iż na skutek postanowienia
Sądu z dnia 10 kwietnia 1937 r., zostało wszczęte postępowanie o
uznanie za zmarłego Karola Pawlika, syna Tomasza i Heleny z
Kopczyńskich, urodzonego 25 października 1876 r. w Burzeninie, pow.
sieradzkiego.
Wobec czego Sąd wzywa go,
aby w terminie 6 miesięcznym od dnia wydrukowania niniejszego,
zgłosił się do Sądu, gdyż w przeciwnym razie, po upływie
tego terminu, zostanie przez Sąd uznany za zmarłego.
Wzywa się wszystkich,
którzyby wiedzieli o życiu lub śmierci Karola Pawlika, aby o
znanych sobie faktach zawiadomili Sąd Okręgowy w Kaliszu w
powyższym terminie, nadto Sąd nadmienia, że Karol Pawlik, był
stałym mieszkańcem wsi Tyczyn, pow. sieradzkiego, nr sprawy
Co. 85/37.
Orędownik 1937 nr. 64
Nie wiesz dnia, ani godziny. W tych dniach przybył do Pabianic Korczak Stefan. lat 20, mieszkaniec wsi Burzenin w celu poszukiwania sobie pracy. Los mu na szczęście sprzyjał i po krótkich staraniach uzyskał pracę w piekarni p. Tryuka przy ul. Pięknej 8. Nie długo jednak dane mu było pracować, bowiem już w drugim dniu pracy zesłabł nagle z niewiadomych powodów i został odwieziony do szpitala miejskiego, gdzie krótko po tym zmarł nie uzyskawszy przytomności.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1938 nr 8
OGŁOSZENIE WYDZIAŁU
POWIATOWEGO W SIERADZU
z dnia 25 kwietnia 38 r.
o założeniu gm.
kasy oszcz.-pożyczk.
a) Na zasadzie
Rozporządzenia Prezydenta Rzplitej o organizacji i ustaleniu
statutów gminnych kas wiejskich poż.-oszczędn. z dnia 30 grudnia
1924 r. (Dz. U. R. P. Nr. 118 z 1924 r., poz. 1069) i Rozporządzenia
Ministra Spraw Wewn., wydanego w porozumieniu z Min. Skarbu z dnia
13 marca 1925 r. o statucie normalnym gminnych kas poż.-oszczędn.
(Dz. U. R. P. Nr. 35, z 1925 r., poz. 239) została założona
gminna kasa poż.-oszczędn. z siedzibą w Burzeninie.b) Kapitał zakładowy kasy ustalono w sumie zł. 5.000.—
c) Kasa może zaciągnąć
zobowiązania do 20- krotnej wysokości kapitałów zakładowego i
zasobowego kasy.
Przewodniczący Wydz.
Powiat.
Starosta Powiatowy:
(—) Mgr. K. Łazarski
Orędownik 1938 nr. 19
Pod Burzeninem zator lodowy również zdołano rozbić wybuchami tak, że most drogowy został w ostatniej chwili ocalony, jednak odniósł poważne uszkodzenia.
Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 20
Wydział Hipoteczny przy
Sądzie Grodzkim w Sieradzu obwieszcza, że na dzień 13 czerwca
1938 roku, wyznaczony został termin pierwiastkowych regulacyj
hipotek dla:
2) nieruchomości w
osadzie Burzenin, położony przy ulicy Kościelnej, składającej
się z placu o szerokości 20 metrów, długości 80 metrów,
graniczącej: od wschodu z nieruchomością Makarowskiego, od
zachodu — Mordki Majzlera i Zejmana Majzlera, od południa z
drogą a od północy z nieruchomością Walentego Frani, należącej
do Załmy Sieradzkiego i Majlecha, vel Marka, Jakubowicza, na której
są zabudowania: dom mieszkalny Załmy Sieradzkiego i dom
modlitwy gminy wyznaniowej żydowskiej w
Burzeninie.
Osoby interesowane winny
zgłosić się w oznaczonym terminie z prawami swoimi, pod skutkami
prekluzji. 17/38.
Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 21
Sąd Okręgowy w Kaliszu,
na mocy art. 1777-6 U. P. C., obwieszcza, iż na skutek
postanowienia Sądu z dnia 22 października 1937 r., zostało
wszczęte postępowanie o uznanie za zmarłych: Franciszka Struka,
syna Marianny Struk ur. 21 sierpnia (2 września) 1883 r. we wsi
Jarocice, pow. Sieradz; 2) Heleny-Zofii Bladowskiej, córki Walentego
i Marcjanny ze Strugów, ur. 14 grudnia (26 grudnia) 1893 r. we wsi
Jastrząb, pow. Sieradz; 3) Walentyny Bladowskiej, córki
Walentego i Marcjanny ze Strugów ur. 10 listopada (22 listopada)
1899 r. we wsi Biadaczew, pow. Sieradz, wobec czego Sąd wzywa ich,
aby w terminie 6 miesięcznym od dnia wydrukowania niniejszego
zgłosili się do Sądu, gdyż w przeciwnym razie, po upływie tego
terminu zostaną przez Sąd uznani za zmarłych.
Wzywa się wszystkich,
którzyby wiedzieli o życiu lub śmierci Franciszka Struka,
Heleny-Zofii Bladowskiej i Walentyny Bladowskiej aby o znanych sobie
faktach zawiadomili Sąd Okręgowy w Kaliszu w powyższym
terminie.
Nadto Sąd
nadmienia, że wyżej wymienieni byli stałymi mieszkańcami wsi
Burzenin, gm. Majaczewice,
pow. sieradzkiego, nr spr. Co. 765/37.
Orędownik 1939 nr. 5
Nieszczęśliwy wypadek na polowaniu Łódź, 4. 1. — Na polach wsi Burzenin w czasie polowania Jan Śpiewak z Piotrkowa przechodząc przez krzaki wskutek nieostrożności spowodował wystrzał z dubeltówki. Ładunek grubego śrutu trafił idącego w pobliżu 32-letniego Władysława Suleję z Burzenina. Wskutek postrzału Suleja zmarł w szpitalu. Śpiewak zatrzymany został do czasu przeprowadzenia dochodzeń.
Obwieszczenia Publiczne 1939 nr 57
Wydział Hipoteczny, sekcja III, przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
1) Lucjanie i Kazimierze, małż. Ślusarskich, właścicielach: nieruchomości nr 2 w osadzie Burzenin, o pow. 357 saż. i reszty działki nr 17, o pow. (ta reszta) 1 ha 6795 m kw z kol. Burzenianka, pow. sieradzkiego;
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 20 stycznia 1940 roku, w którym to terminie osoby interesowane winny zgłosić swoje prawa w kancelarii wyżej wymienionego Wydziału Hipotecznego, pod skutkami prekluzji. 131/39.
Orędownik 1939 nr. 59
Strzelił do szwagra Łódź, 10. 3. W Burzeninie na tle sporu sąsiedzkiego Józef Kołodziejczyk strzelił z rewolweru do swego szwagra Wojciecha Lechowicza, raniąc go śmiertelnie w brzuch. Kołodziejczyk został zatrzymany.
Echo Łódzkie 1939 marzec
Dziennik Łódzki 1947 nr 78
Szybkie tempo topnienia wielkiej ilości nagromadzonych śniegów stwarza na terenie województwa łódzkiego niebezpieczeństwo powodzi. Szereg miejscowości niżej położonych przeważnie w powiecie łaskim zostało już zalanych przez wody spływające z terenów wyższych. Ludność nawiedzionych powodzią osad przewieziono w bezpieczne miejsca, przy czym sekcja społeczna wojewódzkiego komitetu przeciwpowodziowego roztoczyła nad powodzianami opiekę dostarczając im żywności, a w niektórych wypadkach i odzież.
Istnieje niebezpieczeństwo wylania największych rzek, przepływających przez województwo łódzkie — Warty i Pilicy. Brzegi Warty na długości 50 km otoczone są wałami ochronnymi, stale jednak wzbierająca woda w wielu miejscach sięga już szczytu wałów i zagraża wylaniem.
Wczoraj w Burzeninie lody zerwały most na Warcie na drodze Łask — Sieradz. Poza tym najpoważniej zagrożone są mosty w Biskupicach i Warcie. Ochrona mostów jest szczególnie utrudniona tym, że ruszające lody są znacznej grubości trudno więc je kruszyć. Grubość lodów sięga w wielu miejscach 1 m.
Spływające lody tworzą liczne zatory, najpoważniejsze tworzyły się wczoraj na Warcie i na Pilicy koło Spały.
W akcji ochrony mostów i rozpraszania zatorów bierze energiczny udział miejscowa ludność, straże pożarne, wojsko i milicja. (b)
Dziennik Łódzki 1947 nr
81
osiągnęły wody
wezbranych rzek w województwie łódzkim.
Żywioł niszczy mosty i
młyny.
Klęska powodzi,
zagrażająca wielu miejscowościom w Polsce, nie omija też
województwa łódzkiego. Woda głównych rzek, przepływających
przez województwo,Warty i Pilicy,
na skutek licznych zatorów lodowych podniosła się w niektórych
miejscach do wysokości przekraczającej notowany od 100 lat poziom.
Poza zburzeniem
mostu w Burzeninie, wody Warty poważnie uszkodziły most na drodze
Gidle-Kłomnice oraz
w Ważnych Młynach w
pow. radomskim. Bardzo poważnie uszkodzone zostały również mosty
w mieście Warta, oraz w Biskupicach i pod Spałą.
Ochronny wał w okolicy
miejscowości Wośniki na długości 400 m. został podmyty. Na 173
km woda Warty przedostała się przez wał i popłynęła starym
korytem w kierunku Biskupic. Najpoważniejszy zator lodów, długości
półtora kilometra, powstał na odcinku Warty między Suchą i
Biskupicami.
Lody Pilicy zniszczyły
most w Inowłodziu oraz poważnie uszkodziły most w Tomaszowie.
Z mniejszych rzek,
największe spustoszenia w mostach wyrządziły Bzura, Mroga i Ner.
Część mostów
drewnianych celem uchronienia przed zagładą, rozebrano przed
ruszeniem lodów. Ocalono w ten sposób cenny w dzisiejszych czasach
materiał budulcowy, z którego po
opadnięciu wód, będą ponownie zmontowane mosty.
Bardzo poważną szkodę
wyrządziły lody również w urządzeniach młynów wodnych. Obecnie
w woj. łódzkim całkowite zniszczenie zagraża 300 młynom.
Po gwałtownym wzroście
poziomu wód w ciągu dni ostatnich, od wczoraj nastąpiło pewne
zahamowanie, a na Warcie zaznaczył się nawet niewielki spadek wód.
Przy mostach, młynach jak
również w akcji rozbijania zatorów czynne są specjalne brygady,
złożone z miejscowej ludności, wojska i milicji. (b)
Dziennik Łódzki 1947 nr
221
Likwidacja band
W lipcu 1947 r. władze
bezpieczeństwa prowadząc nieustępliwą walkę z niedobitkami
bandyckiego podziemia, grasującego jeszcze jako kilkuosobowe bandy
rabunkowe na terenach pow. Sieradz i Wieluń, zlikwidowały:
w powiecie Sieradz
30-tu osobową grupę
podległą bandycie ps. „Kula". Część członków tej grupy
brała czynny udział w napadach rabunkowych na spółdzielnie i
osoby prywatne. Ostatnim wyczynem członków w. w. bandy był rabunek
dokonany w dniu 6.7. 47 r. na urzędniku gminnym w Paprotni, pow.
Łask ob. Śledzińskim, któremu zrabowano: garnitury, kupony
materiału, zegarek, pieniądze. Po aresztowaniu bandytów część
zrabowanych rzeczy została zwrócona właścicielowi. Wśród
aresztowanych członków bandy znajduje się m. inn. nieujawniony
członek byłej organizacji "KWP— Warszyca" Serwaciński
Hieronim, u którego m. inn. znaleziono 1 automat, 1 pistolet, 2
granaty oraz 6 paczek trytolu. W. w. polecił bandzie zamordować
sekretarza koła PPR w Burzeninie ob. Stępnia Stanisława, zabitego
dnia 4,6.47 r.
W powiecie Wieluń
aresztowano 4
członków bandy Małolepszego ps. „Murat". Wśród
aresztowanych znajduje się członek bandy Adamczyk Józef uczestnik
napadu na wieś Lututów, gdzie w dniu 22.8.46 r. obrabowano
tamtejszą kasę gromadzką, Urząd Gminny oraz spółdzielnię
"Jedność". Ostatnim wyczynem Adamczyka i towarzyszy był
napad rabunkowy na samochód wiozący transport śledzi z Łodzi do
Wrocławia w dn. 7.7.47 r. Drugi aresztowany z powyższej grupy
członek bandy gajowy Sułat, był właścicielem meliny i punktu
kontaktowego bandy.
Wszyscy wyżej wymienieni
staną wkrótce przed Woj. Sądem Rejonowym w Łodzi, który
rozpatrzy sprawę w trybie doraźnym.
Głos Chłopski 1948 nr 115
Nowe ofiary niewypałów
Dnia 19 bm. w Burzeninie przy ul. Kościelnej, 7-mioletni chłopiec Lechowicz Wojciech bawiąc się w gruzach rozwalonego domu, został ciężko ranny na skutek eksplozji granatu. Rannego chłopca odwieziono do szpitala w Sieradzu. Wstępne dochodzenie wykazało, iż chłopiec ten znalazł materiał wybuchowy w gruzach i uderzeniem weń butelką spowodował wybuch.
Dnia 20 bm. Jakubiak Jan, lat 17 został pokaleczony przez wybuch granatu przeciwpancernego, znalezionego w rowie na łąkach. Gdy usiłował go rozkręcić, spowodował wybuch. Jakubiak został ciężko-ranny — doznał on urwania lewej ręki i okaleczeń twarzy. Ofiarę wypadku przewieziono do szpitala w Sieradzu.
Dziennik Łódzki 1948 nr
341
Po wojnie wzrosły
niewspółmiernie szeregi klientów Opieki Społecznej: inwalidów,
zniedołężniałych i schorzałych. Z repatriacji napłynął
częściowo duży kontyngent elementu starczego i niedołężnego,
niekwalifikujący się do pracy. Siłą rzeczy skierowany został do
instytucji opiekuńczych. Duży wysiłek organizacyjny i finansowy w
akcję opieki społecznej włożyły powiatowe związki samorządowe
oraz miasta wydzielone województwa łódzkiego.
Co się
w tej dziedzinie inwestuje?
Z odpowiedzi, jaką otrzymaliśmy z Wydziału Opieki Społecznej
Urzędu Wojewódzkiego okazuje się, że w toku budowy w końcowym
etapie jest 11 obiektów w różnych powiatach, a 6 uległo w rb.
gruntownemu odnowieniu i poszerzeniu.
(...) W SKRZYNNEJ
pow. wieluńskiego został
już otworzony nowo-wzniesiony Dom Starców, w którym zamieszka 60
osób. Dotychczasowe 3 małe domy w powiecie uległy likwidacji.
(...)
Przekazane z woj.
szczecińskiego 10 baraków przez Min. Odbudowy — po gruntownym
przerobieniu — zostały zużytkowane jako stacje opieki nad Matką
i Dzieckiem oraz jako kuchnie. W ten sposób powstały w powiecie łaskim
dwie stacje — w Zapolicach i Woli Wiązowej, w pow. sieradzkim 3
stacje — w Piaskach, Barczewie i Burzeninie, w wieluńskim 3 stacje
Osjaków, Bolesławiec i Czajków oraz w radomszczańskim — 2
stacje Wielgomłyny i Brzeźnica.
Jak wynika z powyższych
danych, na obszarze woj. łódzkiego sieć zakładów opiekuńczych
wzbogaciła się w 1948 r.
Co się zrobi w 1949 r.?
Otwarty będzie Dom dla
Kobiet upośledzonych moralnie (w Żeraniu). Poza tym ma powstać 5
żłobków w
Łowiczu, Radomsku,
Sieradzu, Pabianicach i Opocznie. Przewidziano na to dotację w
kwocie 1,5 miln. zł oraz otwarto kredyty na sumę 5,5 miln. zł w
celu przystąpienia do budowy nowego Domu Starców w Warcie, a
kosztem 3 miln. zł Specjalnego Zakładu (dla niewidomych) w Radomsku
(Z)
Wielkie zadanie Spółdzielczości Zaopatrzenia i Skupu
ZBLIŻA SIĘ WIEŚ Z MIASTEM
i umacnia spójnię
(...)
W GS Majaczewice
Z Dmosina w pow. brzezińskim przerzućmy się do Burzenina w pow. sieradzkim gdzie znajduje się siedziba GS Majaczewice.
Spędy tuczników odbywają się tutaj co wtorek — miesięczne plany skupu są wykonywane zazwyczaj w ponad 100 proc. Agenci kontraktacyjni STANISŁAW KŁOS, ANTONI RYBCZYŃSKI, ANTONI SZYMAŃCZUK i STANISŁAW GĄSIOR wywiązują się ze swych obowiązków jak najlepiej. Łącznie zakontraktowali już 2.570 sztuk trzody chlewnej i są przeświadczeni że plan roczny zamkną poważną nadwyżką.
W gm. Majaczewice jest 21 gromad. Sam Burzenin posiada piekarnię, masarnię, gospodę oraz sklepy tekstylny, skórzany, żelazny i dwa kolonialno-spożywcze. Po jednym sklepie mają gromady Strzałki, Szczawno, Niemirów i Kamionka.
W walce o czystość szeregów
— Od kwietnia br. w pow. sieradzkim powstały 24 punkty sprzedaży detalicznej. Obecnie przystępujemy do zakładania nowych — mówi prezes PZGS w Sieradzu Jan Kaczmarek.
W pierwszym półroczu br. z kursów CRS na terenie PZGS Sieradz skorzystało 151 pracowników PZGS i GS-ów, natomiast w drugim półroczu przedszkole otrzyma dalszych 96 osób. Na kursach zaocznych szkoli się 97 sklepowych. Aparat placówek obsługujących wieś częściowo został uwolniony z elementów kułackich i zdeprawowanych — ogółem w pierwszym półroczu wypowiedziano pracę 91 osobom, które wykazywały zły styl pracy, lub dopuszczały się nadużyć.
Szkolenie i oczyszczenie kadr spółdzielczych z elementu nieuczciwego wpłynęły poważnie na wykonywanie planów, na pokaźne zmniejszenie się mank oraz na osiągnięcie ponad półmilionowej nadwyżki dochodów nad rozchodami w pierwszym półroczu br.
W 19 GS pow. sieradzkiego w porównaniu z rokiem ub. liczba członków wzrosła o przeszło 2.000 i wynosi obecnie 18.502.
Ważny element umocnienia spójni PZGS i GS-y są obecnie — Jak powiedział na konferencji prasowej prezes głównego zarządu CRS — uniwersalnymi placówkami gospodarczymi, które dostarczają na wieś całą ilość towarów konsumcyjnych. pochodzących z produkcji przemysłu państwowego i potrzebnych produkcji rolnej, a jednocześnie skupują wszystkie produkty rolnicze, z wyjątkiem mleka i niektórych roślin przemysłowych, kontraktowanych bezpośrednio przez poszczególne centrale przemysłowe.
Działalność spółdzielczości stanowi ważny element w wykonaniu planów państwowych, jest ważnym czynnikiem umacniania spójni między miastem a wsią. Aby PZGS-y i GS-sy lepiej mogły spełniać zadania wynikające z uchwal VII Plenum KC PZPR, muszą stale udoskonalać swoją działalność. Właśnie temu celowi poświęcony jest I Kongres Spółdzielczości Zaopatrzenia i Skupu, w którym biorą również udział liczni delegaci z terenu naszego województwa.
C. M.
Dziennik Łódzki 1952 nr 203
Wielkie zadanie Spółdzielczości Zaopatrzenia i Skupu
ZBLIŻA SIĘ WIEŚ Z MIASTEM
i umacnia spójnię
(...)
W GS Majaczewice
Z Dmosina w pow. brzezińskim przerzućmy się do Burzenina w pow. sieradzkim gdzie znajduje się siedziba GS Majaczewice.
Spędy tuczników odbywają się tutaj co wtorek — miesięczne plany skupu są wykonywane zazwyczaj w ponad 100 proc. Agenci kontraktacyjni STANISŁAW KŁOS, ANTONI RYBCZYŃSKI, ANTONI SZYMAŃCZUK i STANISŁAW GĄSIOR wywiązują się ze swych obowiązków jak najlepiej. Łącznie zakontraktowali już 2.570 sztuk trzody chlewnej i są przeświadczeni że plan roczny zamkną poważną nadwyżką.
W gm. Majaczewice jest 21 gromad. Sam Burzenin posiada piekarnię, masarnię, gospodę oraz sklepy tekstylny, skórzany, żelazny i dwa kolonialno-spożywcze. Po jednym sklepie mają gromady Strzałki, Szczawno, Niemirów i Kamionka.
W walce o czystość szeregów
— Od kwietnia br. w pow. sieradzkim powstały 24 punkty sprzedaży detalicznej. Obecnie przystępujemy do zakładania nowych — mówi prezes PZGS w Sieradzu Jan Kaczmarek.
W pierwszym półroczu br. z kursów CRS na terenie PZGS Sieradz skorzystało 151 pracowników PZGS i GS-ów, natomiast w drugim półroczu przedszkole otrzyma dalszych 96 osób. Na kursach zaocznych szkoli się 97 sklepowych. Aparat placówek obsługujących wieś częściowo został uwolniony z elementów kułackich i zdeprawowanych — ogółem w pierwszym półroczu wypowiedziano pracę 91 osobom, które wykazywały zły styl pracy, lub dopuszczały się nadużyć.
Szkolenie i oczyszczenie kadr spółdzielczych z elementu nieuczciwego wpłynęły poważnie na wykonywanie planów, na pokaźne zmniejszenie się mank oraz na osiągnięcie ponad półmilionowej nadwyżki dochodów nad rozchodami w pierwszym półroczu br.
W 19 GS pow. sieradzkiego w porównaniu z rokiem ub. liczba członków wzrosła o przeszło 2.000 i wynosi obecnie 18.502.
Ważny element umocnienia spójni PZGS i GS-y są obecnie — Jak powiedział na konferencji prasowej prezes głównego zarządu CRS — uniwersalnymi placówkami gospodarczymi, które dostarczają na wieś całą ilość towarów konsumcyjnych. pochodzących z produkcji przemysłu państwowego i potrzebnych produkcji rolnej, a jednocześnie skupują wszystkie produkty rolnicze, z wyjątkiem mleka i niektórych roślin przemysłowych, kontraktowanych bezpośrednio przez poszczególne centrale przemysłowe.
Działalność spółdzielczości stanowi ważny element w wykonaniu planów państwowych, jest ważnym czynnikiem umacniania spójni między miastem a wsią. Aby PZGS-y i GS-sy lepiej mogły spełniać zadania wynikające z uchwal VII Plenum KC PZPR, muszą stale udoskonalać swoją działalność. Właśnie temu celowi poświęcony jest I Kongres Spółdzielczości Zaopatrzenia i Skupu, w którym biorą również udział liczni delegaci z terenu naszego województwa.
C. M.
Dziennik Łódzki 1963 nr
275
W Burzeninie, pow.
Sieradz, wybuchł pożar, który zniszczył 13 budynków
gospodarczych. Straty sięgają 250 tys. zł. Przypuszcza się, iż
pożar powstał na skutek nieostrożnego obchodzenia się z ogniem
przez osoby dorosłe.
Dziennik Łódzki 1964 nr
210
Ziemia łódzka
odsłania swoje tajemnice
Nie omyliła prof.
dr Konrada Jażdżewskiego intuicja, kiedy zakładał, że stary
kurhan w Przywozie (o czym obszerniej pisaliśmy przed miesiącem)
jest grobem jakiegoś plemiennego wodza, czy księcia słowiańskiego
sprzed 1700 lat. Kiedy bowiem po tygodniach przekopywania wielkiego
kopca dotarto do jego środka, natrafiono tu na cenne znaleziska,
potwierdzające w pełni hipotezę prof. Jażdżewskiego.
Kopiec był istotnie
mogiłą jakiejś wybitnej osobistości sprzed wieków. Zwłoki jego
zostały spopielone, po czym część kości włożono do urny, część
zaś rozproszono. Ogień, który strawił ciało, miał tak wysoką
temperaturę, że stopił również nawet metalowe ozdoby. A były
one wartości nie lada, bo nie tylko z brązu, ale i (niesłychanie
rzadka rzecz w tych czasach!) ze złota. Kuleczki tego cennego metalu
znaleziono zarówno w urnie jak i w popielisku. Natrafiono też na
szczątki starożytnych naczyń, na metalowe okucie kasetki i...
kości jakiegoś wielkiego psa, zapewne ulubieńca zmarłego.
Jakie tajemnice
kryje jeszcze kurhan w Przywozie? O tym
dowiemy się za rok, kiedy to nasi archelogowie podejmą tu dalsze
prace badawcze.
Inna ekipa, z doc.
dr Janiną Kamińską na czele, prowadzi teraz z ramienia Instytutu
Historii Kultury Materialnej PAN (Pracownia Ziemi Sieradzkiej) —
prace podobnego typu w Witowie — Burzeninie.
Sam Burzenin to osada
bardzo dawna. Do dzisiejszego dnia pozostały tutaj szczątki muru
ceglanego z XIV czy XV wieku. Długosz zanotował, że stąd właśnie
pochodził rycerz Mścisław herbu Poraj, którego żonę Krystynę,
porwał król Bolesław Śmiały (co przypomina J. I. Kraszewski w
swej powieści historycznej „Boleszczyce").
Inż. W. Grabicki z
Sieradza zwrócił swego czasu uwagę na położone tu nad brzegiem
Warty charakterystyczne wzniesienia ziemne, czym zainteresowana doc.
Kamińska przystąpiła w roku 1963 do prac badawczych,
kontynuowanych i w roku bieżącym.
Celem ich było
poznanie rozwoju wczesnośredniowiecznego
osadnictwa nad górną Wartą. W związku z tym zagadnieniem
prowadzono już po przednio prace badawcze w Sieradzu, w grodziskach w Mnichowie,
Okopach, Strońsku, Pstrokoniach.
Po przekopaniu upatrzonego
terenu w Witowie-Burzeninie, znaleziono tu szczątki obiektu z IX
wieku, a więc z okresu tworzenia się państw plemiennych na
ziemiach polskich — gródka, otoczonego z jednej strony odnogą
rzeki Warty, a dookoła ziemno-drewnianym wałem. Wnętrze jego było
prawie nie zabudowane, jedynie przy ścianach wału znajdowały się
pomieszczenia dla załogi. Gródek został spalony w czasie jakiejś
walki, o czym świadczą wielkie ilości węgla drzewnego oraz groty
strzał. W odległości 300 może metrów od gródka mieściła się
osada, zamieszkana przez nieliczną — co wnioskować można na
podstawie skromnych pozostałości — ludność.
Ponieważ chodziło o
poznanie dalszego ciągu historii
Burzenina i jego okolicy,
zwrócono uwagę na położony o pół kilometra od grodziska, ręką
ludzką usypany, kopiec wysoki na 4,5 m. Na temat jego krążyły
legendy, że pochowano tu jakiegoś wodza sprzed wieków, że jest
to... grób z czasów wojny szwedzkiej, a wreszcie, iż pochodzi on z
czasów przemarszu wojsk napoleońskich.
Obecnie, po rozkopaniu
kopca i dwutygodniowych pracach badawczych ustalono, że pierwotnie w
miejscu tym — na naturalnym pagórku — wznosiła się spora
budowla drewniana, która potem spłonęła. Wśród warstwy popiołu
i węgla znaleziono przedmioty pochodzące z okresu późniejszego
niż sąsiedni gródek, bo z wieku XII—XIII:
wielkie ilości skorup garnków, nożyki
żelazne, przęśliki gliniane do przędzenia, oraz groty strzał i
część ostrogi należącej zapewne do jakiegoś woja.
Znaleziska te mówią, że
był to prawdopodobnie kopiec-strażnica, gdzie przydzielona przez
władcę tego terenu straż strzegła ważnej przeprawy przez Wartę.
Ale kto ją wzniósł w tym miejscu? I jaka jest przyczyna jej
upadku? Sprawa jest o tyle zagmatwana, że w żadnej z kronik nie
znajdujemy wzmianki o tej strażnicy. Nie wiadomo również kto i w
jakim celu usypał potem na jej szczątkach kopiec i czy on również
służył potem jako punkt strategiczny. A więc — jak dotychczas-zagadka nie
rozszyfrowana do końca.
Warto podkreślić, że
pracami ekipy archeologów łódzkich interesuje się cała okolica.
— Stosunek
tutejszej ludności—do nas był bardzo przychylny — z uznaniem
stwierdza dr Janina Kamińska
—korzystaliśmy też z
pomocy całego społeczeństwa, a przede wszystkim tutejszego Domu
Opieki nad Dorosłymi, przy czym szczególne podziękowanie należy
się kierownikowi tego domu, p. Bolesławowi Kopańskiemu. Należy
pochwalić również młodych obywateli wsi Witowa i Samborza, którzy
starając się wyjaśnić starą tajemnicę tych stron, dopomogli
nam w przekopaniu kopca.
M. JAGOSZEWSKI
Dziennik Łódzki 1966 nr
284
Łódzkie środowisko
architektów i urbanistów należy do jednych z bardziej prężnych w
kraju. Świadczy o tym organizowany w 1965 r.
konkurs urbanistyczny na
śródmieście Łodzi (pierwszy tego rodzaju konkurs w Polsce) i
trwający w tej chwili, także ogólnopolski i pierwszy o tej
tematyce, konkurs na plan ogólny podsieradzkiej wsi Burzenin.
Do konkursu zaproszono 25
zespołów z całej Polski. Jak dotychczas wpłynęło już 17 prac.
Konkurs zostanie rozwiązany w pierwszych dniach grudnia.
Praca wyróżniona
pierwszą nagrodą nie zostanie zrealizowana. Projekty będą miały
przede wszystkim charakter studialny. Organizatorzy liczą na to, że
konkurs umożliwi skontrolowanie poglądów na sposób
zagospodarowania przestrzennego wsi, ustali najekonomiczniejsze i
najlepsze rozwiązania przebudowy istniejących układów, z
uwzględnieniem możliwości przejścia od gospodarki indywidualnej
do wielkotowarowej i określi etapy realizacyjne z możliwością
adaptacji już zainwestowanych elementów.
Dlaczego wybrano wieś
Burzenin? Po prostu dlatego, że jest to wieś typowa, bez większych
obciążeń miejskich. (AP)
Dziennik Łódzki 1968 nr
221
Na moście w
Burzeninie wpadł pod samochód Zbigniew Klimczak.
Dziennik Łódzki 1970 nr
164
W rzece Warcie we
wsi Burzenin pow. Sieradz utonęła 4-letnia Iwona S. przebywająca u
swych krewnych. Dziewczynkę
wyłowiła straż pożarna.
Jan Piotr Dekowski, Strzygi i Topieluchy
Co to raz się stało w
Burzeninie
Bardzo dawno temu stała
w Burzeninie karczma wedle kościoła. Nazywali ją gościńcem, bo i
kto jechał, czy szedł, zawsze się w niej posilił i odpoczął.
Razu pewnego, a było to
w czasie wojny szwedzkiej, do karczmy tej przybył prowiantowy ze
swoimi ludźmi. Byli uzbrojeni, a na furgonach, które wtoczyli do
wozowni, mieli żywność i wory
pełne pieniędzy.
Dowiedzieli się o tym
rozbójnicy, co czatowali w pobliskim lesie. Ledwie odezwały się
pierwsze kokoty plebańskie, jak oni całą zgrają otoczyli wozownię
i najpierw zabili wartowników, a
później zrabowali, co sie tylko dało.
Kiedy rano zajrzał
prowiantowy do wozowni, zobaczył furgony puste, a pod nimi martwe
ciała wartowników. Na ten widok ogarnął go straszny gniew,
porwała go chęć zemsty.
W wielkim wzburzeniu
zawołał:
- Czekajcie, psie syny,
ja wam pokażę, gdzie raki zimują.
I jakby nigdy nic, udał
się do karczmy i tam przy dzbanie piwa cierpliwie czekał na
przybycie pierwszego oddziału wojskowego.
Groźbę tę usłyszał
syn karczmarza i zaraz powiedział o tym ojcu. Karczmarz przywołał
sługi i kazał im zgładzić podłego świadka.
Słudzy od razu
przystąpili do roboty. Chwycili prowiantowego, skrępowali go
sznurami i powlekłi do studni, aby go tam utopić. Gdy już byli w
połowie drogi, nagle pojawił się oddział
piechurów szwedzkich. Przerażeni słudzy porzucili ofiarę i
zaczęli chyłkiem uchodzić w stronę kościoła, ale już było za
późno. Żołnierze ich chwycili. Wkrótce cała
sprawa się wydała. Wtedy rozgniewani Szwedzi wrzucili do studni
karczmarza, jego rodzinę, sługi, sąsiadów i spalili do cna
karczmę i wozownię.
Odtąd miejsce, gdzie
znajdowała się karczma i studnia, ludzie nijak nie nazywają jak
ino Piekłem.
Przekazał Szymon
Włodarczyk, ur. w 1880 r., rybak zamieszkały w Strumianach.
Opowieść pochodzi ze wsi Burzenin.
Jan Piotr Dekowski, Strzygi i Topieluchy
Co się przed laty
zdarzyło w Burzeninie
Przed wielu laty młody
Żyd z Widawy pracował jako blacharz przy odnowie kościoła w
Burzeninie. Jak tylko pozłocił metalowy płaszcz świętego
Wojciecha, zaraz zabrał się wraz z innymi do
układania blachy na wieży kościelnej. Był strasznie dumny, że
znalazł się tak wysoko. Kiedy stanął na murku, zwrócił się do
figury świętego Wojciecha i zawołał:
- No, Wojtek, ja teraz
wyżej jak ty, prawda?
Ta poufałość nie
wyszła mu na dobre. Ledwie zrobił krok, pośliznął się i spadł
jak kamień na ziemię. Zabił się na miejscu.
Zbiegli się Żydzi.
Zaczęli rozpaczać i narzekać na zły los swojego współziomka.
Ale stało się.
Wkrótce też przybył
rabin. Długo się modlił. Wreszcie odezwał się do zebranych
Żydów:
- Weźcie go na deskę i
zanieście ostrożnie na kirkut. A o krwi jego rozpryskanej po ziemi
też pamiętajcie.
Chłop, co był na wieży
i słyszał słowa żydowskiego blacharza, powiedział:
- Wierny czy niewierny,
musi być pokorny!
Przekazał Szymon
Włodarczyk, ur. w 1880 r., rybak zamieszkały w Strumianach.
Opowieść realistyczna z końca XIX w.; fakt ten wydarzył się w
czasie renowacji kościoła parafialnego Św. Wojciecha w Burzeninie.
_________________________________________________________________________________
Na Sieradzkich Szlakach 1991/1
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Na Sieradzkich Szlakach 1993/1
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Na Sieradzkich Szlakach 1993/3
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Na Sieradzkich Szlakach 1993/4
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Na Sieradzkich Szlakach 1993/4
_________________________________________________________________________________
_______________________________________________________________________________
Na Sieradzkich Szlakach 1998/4
_______________________________________________________________________________
_______________________________________________________________________________
Na Sieradzkich Szlakach 2001/1
_______________________________________________________________________________
_______________________________________________________________________________
Na Sieradzkich Szlakach 2001/3
_______________________________________________________________________________
_______________________________________________________________________________
Na Sieradzkich Szlakach 2002/1
_______________________________________________________________________________
_______________________________________________________________________________
Na Sieradzkich Szlakach 2003/1
_______________________________________________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz