-->

środa, 15 maja 2013

Wola Marzeńska \ Wola Dziekciowa

Zajączkowski:
Wola Marzeńska  -pow. łaski
VI-VIII w., o. a. Kamińska, Sieradz wczesnośredniowieczny 65, 71, por. 43.
1) 1418 T. Sz. I f. 87, por. Koz. II, 240: Wola Marzanska - Iohannes de W. M.
2) XVI w. Ł. I, 482-483: Wola - villa, par. Marzenin, dek. szadkowski, arch. uniejowski. 3) 1511-1518 P. 193: Vola - par. jw., pow. szadkowski, woj. sieradzkie. 4) XIX w. SG XIII, 791: Wola Marzeńska- wś i folw., par. jw., pow. łaski. 

Czajkowski 1783-84 r.
Wolka, parafia marzynin (marzenin), dekanat szadkowski, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat szadkowski, własność: Kurczewski, komornik.

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Wola marzycka, województwo Kaliskie, obwód Sieradzki, powiat Szadkowski, parafia Marzenin, własność prywatna. Ilość domów 8, ludność 20, odległość od miasta obwodowego 3.

Słownik Geograficzny:  
Wola Marzeńska, wś i folw. nad rz. Grabią, pow. łaski, gm. Pruszków, par. Marzenin. Wś ma 8 dm., 149 mk., 42 mr.; folw. 6 dm., 38 mk., 430 mr.

Słownik Geograficzny:  
Wola Marzeńska, wś i fol., pow. łaski, par. Marzenin. W r. 1827 r. było 8 dm., 20 mk. Na początku XVI w. dziesięcinę ze wszystkich ról pobierał pleb. w Marzeninie (Łaski, L. B., II, 483). W reg. pobor. z r. 1552 niema tej Woli w par. Marzenin, jest za to nieznana przedtem ni później „Wolia Dziekczyowa", może zmieniona nazwa Woli Marzeńskiej.

Spis 1925:
Wola Marzeńska, wś i folw., pow. łaski, gm. Pruszków. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 11, folw. 4. Ludność ogółem: wś 63, folw. 58. Mężczyzn wś 32, folw. 22, kobiet wś 31, folw. 36. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 63, folw. 58. Podało narodowość: polską wś 63, folw. 58.

Wikipedia:
Wola Marzeńska - wieś w sołectwie Niecenia, w gminie Sędziejowice, w powiecie łaskim, w woj. łódzkim. 7 września 1941 w pobliżu wsi rozstrzelano dziewięciu spośród stu aresztowanych mieszkańców wioski i 10 nieznanych więźniów z łódzkiego więzienia przy ul. Kopernika. Był to odwet za pożar we wsi 4 stogów siana. W Woli Marzeńskiej urodził się Paweł Romocki, minister kolei (1926) i komunikacji (1926-1928). Według rejestru zabytków KOBiDZ na listę zabytków wpisane są obiekty: młyn wodno-elektryczny, k. XIX, nr rej.: 329/8/86 z 1.10.1986, drewniany młyn wodny na Grabii, z dębową turbiną.

Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
MARZEŃSKA WOLA par. Marzenin, p. łaski to wieś i folwark z kolonia Grabia wieś ma 6 domów, 149 mieszkańców i 42 morgi, a folwark 6 domów, 38 dusz i 430 mg gruntu. Dwór masiv murowany, parterowy, gontami kryty 30x18x4,5 łokci z wystawa na czterech filarach murowanych, dymników dwa, dach zgniły. Pokoi cztery i jedno schowanie. Sufit na strychulce lepiony, wyrzucany wapnem. Okien dziesięć w trzech okiennice na zawiasach, komin murowany jeden, piecy ceglanych cztery z blachami. Pod wystawa bruk z kamieni polnych w sieni astrych z cegły. Spichrz murowany, gorzelnia drewniana, karczma z drewna, chlewy z kołków i lepianki. Młyn wodny o dwu gankach z drewna kostkowego w węgły 28x16x5,5 łokci gontem kryty, izba jedna, komora jedna, młynica jedna. Kamieni do mielenia cztery, wrzeciona dwa, koła dwa z wałami, czopami w ruchu będące. Przy młynie stodoła. Zabudowania wiejskie; dwojaki dwa, chałupa dla służących, jedne trojaki. Wieś zarobna Rososza sześć chałup i trojaki. (Szczawiński 1839 k.260, SGKP t.6, s.161).

Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
WOLA DZIEKCIOWA par. Marzenin, p. łaski czyli Marzeńska i cz. Marzenina. Wola kupiona na licytacji za 75800 zł warta 113600 zł, część Marzenina wartości 46135 zł własność sukcesorów po Stanisławie Szeliskim i Rososza w 1810 r Józefa Watta Kosickiego sędziego konińskiego. W 1838 roku własność spadkobierców po Stanisławie Szeliskim, kupione na licytacji, wartość 113600 zł. (Szczawiński 1838 k.497, SGKP t.13, s.780)

1992 r. 

MŁYN


POMNIK



Gazeta Warszawska 1802 nr 2

Wsie Wola Marzyńska, Marzynin, Rossosza, Wiktorem , w Dystrykcie Szadkowskim, a Woiewodztwie Sieradzkim leżące w Departamencie Kaliskim , nad Rzeką Grabią , w pięknym położeniu, rowninach, w pastwiskach, łąkach wielkich z lasami do Budowli zdatnemi, z młynami, Kościołem Parafialnym, w gruntach dobrych na trakcie Wrocławskim z Wielkopolski idącym leżące, w śrzodku między kilku miastami położone w zabudowaniu bardzo pięknym, iako to Dworem pięknie wymeblowanym, Szpichrzem Owczarnią, Stodołami, Stayniami, Wozowniami i Oborami, wszystkie massyf murowanemi, ze wszystkiemi meblami inwentarzem całkiem , iako to: Owcami, Krowami, Fornalami , Garcami, z dwoma wielkiemi statkami, tudzież Browarnemi kotłami, zgoła z całym Gospodarstwem domowym są do sprzedania za 330,000, ktoby sobie życzył nabyć tych dobr ma się udać do JP. Criminal Ratha Mądn w Kaliszu, a tam o produkcie będzie miał informacyą.

__________________________________________________________________________

 Gazeta Południowo-Pruska, 1802
__________________________________________________________________________


 Gazeta Południowo-Pruska, 1802

Do sprzedania. Wsie Wola Marzyńska, Marzynin, Rososza, Wiktorow, w woiewodztwie Sieradzkim w dystrykcie Szadkowskim a w departamencie Kaliskim leżące, nad rzeką Grabio w pięknym położeniu, rowninach, w pastwiskach, łąkach wielkich, z lasami do budowli zdanemi, z młynem na rzece, stawami, kościołem parafialnym, w gruntach dobrych, na trakcie Wrocławskim z wielko - polski, idącym leżące, między kilku miastami położone, z zabudowaniem bardzo pięknym, iako to: dworem murowanym pięknie umeblowanym, spichrzem, owczarnią, stayniami, wozowniami, stodołami, oborami masyf murowanemi, z wszystkiemi meblami, inwentarzami, garcami, kotłami, statkami gorzalnemi i browarnemi, zgoła całkiem domowym gospodarstwem są do sprzedania, a to za summę trzykroć trzydzieści tysięcy. W tych dobrach dwa folwarki i cegielnia: ktoby sobie życzył nabydź tych dobr ma się udać do Pana kryminalrata Mądro w Kaliszu a tam produkt mieć będzie.

Gazeta Warszawska 1827 nr 104

Komornik Sądowy Powiatu Szadkowskiego.
Zawiadomia Szan: Publiczność, że dnia 20 Czerwca r. b. o godzinie 9tey zrana w Mieście Powiatowem Szadku w Biórze W. Wincentego Kobyłeckiego Rejenta Kancellaryi Powiatu Szadkowskiego odbędzie się publiczna licytacyia na wydzierżawienie Sądowe przez podpisanego zaiętych Dóbr Rossosza i Wola Dziechciowa czyli Marzyńska w Powiecie Szadkowskim, Obwodzie Sieradzkim Woiewództwie Kaliskiem położonych; wydzierżawienie to nastąpi na lat 3 poczynaiąc od dnia 24 Czerwca 1827 r. — Te Dobra czyniły dotąd roczney dzierżawy zł: Pol: 2400. — Warunki do teyże licytacyi w Biórze tegoż Rejenta w Mieście Szadku każdego czasu widziane bydź mogą; — chęć przeto dzierżawienia maiących na wyżey oznaczony termin zaprasza się.
W Szadku dnia 11 Kwietnia 1827 r.
Ignacy Tchorzewski Komornik.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1829 nr 7

OBWIESZCZENIE.
Pisarz Trybunału Cywilnego pierwszey Instancyi
Woiewództwa Kaliskiego.
Podaie do publiczney wiadomości, iż dobra Ziemskie Marzenin, składaiące się z wsi folwarczney Marzenin, oraz Dobra ziemskie Rossosza, składaiące się z wsi zarobney Rossosza, z wsi folwarczney Woli Dziechciowey czyli Marzeńskiey, z młyna wodnego w teyże wsi, z pustkowia Piguła, w P. Szadkowskim Obwodzie Sieradzkim, W. Kaliskiem leżące, do massy bezdziedziczney po niegdy Józefie Watta Kosickim należące, nad któremi W. Jgnacy Kłopotek Główczewski, Rejent Kancellaryi Ziemiańskiey Wdztwa Kaliskiego, w Kaliszu zamieszkały, iest ustanowionym Kuratorem, na rzecz W. Stanisława Szeliskiego, Obywatela Królestwa Polskiego, dzierżawcy wsi Woli Dziechciowey, w teyże wsi Ptu Szadkowskiego mieszkaiącego — Aktem tradycyi nieruchomości przez Komornika przy Trybunale Cywilnym Wdztwa Kaliskiego, Leona Nowierskiego, w dniu 22. i 24. Października r. 1828 na gruncie tych dóbr spisanym, zaięte, za którego Wżny Jan Miczke, Patron przy Trybunale Cywilnym Wdztwa Kaliskiego, w Kaliszu mieszkaiący, w poparciu tegoż zaięcia stawa. — Akt zaięcia powyżey wzmiankowany w księdze wieczystey dóbr Marzenina i Rossoszy, przez Pisarza Kancellaryi Ziemiańskiey Wdztwa Kaliskiego na dniu 7. Listopada r. 1828, a w księdze zaregestrowań Kancellaryi Trybunału Cywilnego Wdztwa Kaliskiego na dniu 17. Listopada r. 1828 podany i zaregestrowany został. — Dobra te, lubo się łączą, granice ich iednak są oddzielne i składaią dwie gminy pod nazwiskiem: Gmina dóbr Marzenina i Gmina dóbr Wola Dziechciowa czyli Marzyńska; obeymuią rozległości, w szczególności dobra Marzenin:
1) Place i zabudowania dworskie około pr. kw. 265.
Ogrody Morg. 8 pr. kw. 196
Grunta orne dworskie wraz z niwami 2. 3. i 4. klassy 119 pr. kw. 37
Łąki błotne 33 pr. kw. 21
Zabudowania wieyskie 1 pr. kw. 193
Ogrody 11 pr. kw. 199
Łąki błotne Morg. 21 pr. kw. 161
Zabudowania Xięże wraz z kościołem pr. kw. 214
Ogrody Morg. 1 pr. kw. 110
Grunta orne 2. 3. i klassy Morg. 32 pr. kw. 225
Łąki błotne Morg. 5 pr. kw. 36
Bór sosnowy Morg. 169 pr. kw. 230
Krzaki Morg. 67 pr. kw. 99
Pastwisko Morg. 7 pr. kw. 288
Błota niedostępne Morg. 66 pr. kw. 103
Piaski Morg. 51 pr. kw. 79
Drogi, rowy, strugi, groble i nieużytki Morg. 14 pr. kw. 219
Grunta orne wraz z niwami 3, i 4. Klassy 125 pr. kw. 183
Razem Mórg. 740 pr. kw. 56
czyli hub 24 morg. 20 pr. kw. 56 miary Chełmińskiey.
Dobra Rossosza, Wola Dziechciowa i Piguła obeymuią w szczególności Wola Dziechciowa:
Podwórza i zabudowania dworskie Morg. 1 pr. kw. 291
Grunta orne dworskie 2. 3. i 4. Klassy Morg. 209 pr. kw. 232
Ogrody Morg. 4 pr. kw. 297
Łąki błotne Morg. 55 pr. kw. 145
Grunta orne wieyskie 2. 3. i 4. klassy Morg. 51 pr. kw. 65
Ogrody Morg. 2 pr. kw. 87
Zabudowania i podwórza     pr. kw. 263
Grunta orne wsi Rossoszy 2. 3. i 4. klassy Morg. 107 pr. kw. 186
Ogrody Morg. 3 pr. kw. 45
Zabudowania i podwórza Morg. 3 pr. kw. 161
Grunta orne pod Pigułą wraz z niwamiMorg. 13 pr. kw. 276
Łąki wieyskie Woli Dziechciowey, Rossoszy i Piguły Morg. 27 pr. kw. 162
Grunta orne młynarskie w Woli Morg. 15 pr. kw. 297
Ogrody Morg. 1 pr. kw. 57
Łąki Morg. 4 pr. kw. 165
Bór sosnowy Morg. 52 pr. kw. 131
Bór Leszczyzna Morg. 9 pr. kw. 279
Pastwisko Dziechciowey Morg. 43 pr. kw. 202
Krzaki Morg. 88 pr. kw. 215
Ługi Morg. 14 pr. kw. 150
Piaski Morg. 5 pr. kw. 81   
Stawy i Sadzawki Morg. 3 pr. kw. 265   
Drogi, rowy, rzeka, strugi, groble i nieużytki Morg. 22 pr. kw. 110
Razem Mórg. 810 pr. kw. 28
czyli hub 27 pr. kwa. 28 miary Chełmińskiey.

Budynki Dworskie wsi Woli Dziechciowey, to iest: dwór, spichrz i owczarnia z cegły murowane, reszta po części w słupy murowane, po części z drzewa wystawione, słomą i gątami kryte. Wieyskic budynki tey wsi i w Rossosze z drzewa wystawione, słomą i gątami kryte; niektóre znaczney reparacyi potrzebuią. — W Marzeninie iest Kościoł Rzymsko-Katolicki parafialny z cegły murowany, gątami kryty; dworskie budynki z drzewa wystawione, również reparacyi potrzcbuią, a włościan budynki maią bydź ich własne. — W tey wsi iest 6 zagrodników i 4ch wyrobników zaciąg odrabiających: 1 niestały czynszownik; a w Rossoszy i Woli Dziechciowey 5 pół-rolników, 8 komorników, 3 komornice również zaciąg odrabiaiących, i 2ch niestałych czynszowników.
Kto się chce o wszystkich szczegółach tych dóbr, iako też o inwentarzach gruntowych obiaśnić, może w Kancellaryi Trybunału i u Patrona popieraiącego zaięcie przeyrzeć, a kto dobra widzieć, może się udać na grunt.
Wsi Woli Dziechciowey czyli Marzeńskiey iest dzierżawnym Possessorem W. Stanisław Szeliski, płaci rocznie czynszu dzierżawnego 2400 złtp.; a zaś Marzenin administruie tenże od S. Jana r. 1828.
Tradycya powyżey z daty wymieniona w iedney kopii W. Stanisławowi Szeliskiemu, ustanowionemu dozorcy w wsi Woli Dziechciowey, dnia 25. Października r. 1828, w drugiey kopii Pawłowi Roiek, Pisarzowi Sądu Pokoiu Ptu Szadkowskiego, w Szadku dnia 25. Października 1828 r. wręczoną została; trzecia kopia wręczoną została W. Florentynowi Potockiemu, zastępcy Wóyta Gminy Marzenina i Wola Dziechciowa czyli Marzeńska; czwarta kopia wręczoną została W. Jgnacemu Główczewskiemu, Kuratorowi bezdziedziczney massy po niegdy Józefie Watta Kossickim w Kaliszu dnia 6. Listopada 1828 r.
Sprzedaż tych dóbr odbywać się będzie w Prześ. Trybunale Cywilnym Wdztwa Kaliskiego w Kaliszu w Pałacu Sądowym na audyencyi publiczney w dwóch oddziałach, to iest: dobr Marzenin oddzielnie i dobra Rossosza oddzielnie.
Pierwsze ogłoszenie warunków licytacyi w dniu 14. Stycznia roku 1829. o godzinie 10. zrana, drugie dnia 28. Stycznia, a trzecie dnia 11. Lutego r. 1829 nastąpiło, gdzie wyrabiaiący przedaż, Stanisław Szeliski, podał za dobra Marzenin złotych pol. 35,000 za dobra Rossosza, również 35,000 złtp.
Poczem został termin do temczasowego przysądzenia na dzień 10. Marca r. 1829. godzinę 10. zrana oznaczony.
w Kaliszu dnia 11. Lutego 1829 roku.
Piątkiewicz. 


Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1839 nr 160

(Ν. D. 3367.) Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Kaliskiej.
Po śmierci:
2. Stanisława Szeliskiego właściciela kapitałów 59,796 zł i 60,000 zł. tego ostatniego z prawem zastawu dóbr Мarzenina tudzież współwłaściciela summ 2,412 i 40,000 zł. na tychże dobrach Marzeninie Powiatu Szadkowskiego w dziale IV pod Nr 1 i 2 a. b. с. hypotekowanych bezpieczeństwa na dobrach Rososzy i Woli Dziechciowej tegoż Powiatu rozciągających oraz współwłaściciela summ 2,665 i 2,125 zł na pomienionych dobrach Rososzy i Woli Dziechciowej w dziale IV pod Nr 2 i 4 zamieszczonych (…) ogłasza się wiadomość otwarcia spadków z wyznaczeniem terminu do regulacyi takowych spadków na dzień 12 (24) Stycznia 1810 r. i z wezwaniem na tenże termin interessentów pod prekluzyą.
Kalisz dnia 30 Czerwca (12 Lipca) 1839 r.
Korzeniowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1841 nr 94

(N. D. 1936) Rejent Powiatu Szadkowskiego.
Stosownie do żądania W. Antoniny z Rozdrażewskich Szeliskiej po Stanisławie Szeliskim pozostałej wdowy, matki i głównej opiekunki nieletnich dzieci z tymże mężem spłodzonych uchwałą Rady Familijnej na dniu 8 (20) Czerwca 1838 r. przed Sądem Pokoju Powiatu Szadkowskiego odbytej postanowionej, i z mocy tej uchwały działającej. Zawiadamia szanowną publiczność, ze dnia 20 Maja (1 Czerwca) r. b. 1841 zaczynając od godziny 10ej z rana w Kancellaryi mojej w mieście powiatowym Szadku odbywać się będzie publiczna licytacya na 3chletnie wydzierżawienie poczynając od dnia 24 Czerwca r. b. dóbr Marzenina i Woli Marzeńskiej własnością nieletnich będących w Powiecie Szadkowskim Obwodzie Sieradzkim Gubernii Kaliskiej położonych. O warunkach tej dzierzawy w każdym czasie w biurze moim i u opiekunki dowiedzieć się można.
w Szadku dnia 20 Maja (1 Czerwca) 1841 r.
Kajetan Szczawiński.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1843 nr 180

(N. D. 3296) Sąd Policyi Prostej Okręgu Sieradzkiego.
Wzywa wszelkie władze, tak Cywilne jako i Wojskowe nad bezpieczeństwem kraju czuwające, aby na przyprowadzanych sobie obwinionych, a szczególniej na Józefa Stanisławskiego o kradzież obwinionego ścisły dawały dozór, i wrazie jego rozpoznania ująć i do Sądu naszego odstawić raczyły. Przyczem umieszcza w tem miejscu następujący jego Rysopis: Józef Stanisławski, katolik ma lat 24, rodem z wsi Wulki Marzyńskiéj, Okręgu Szadkowskiego, wzrostu małego, twarzy ściągłéj piegowatej, oczów niebieskich, nosa miernego, czoło wysokie, włosów szatyn, u lewéj ręki na palcu wskazującym ma znak od zacięcia się siekierą, ubrany: zaś w płaszcz sukienny granatowy stary zniszczony, kaftan i spodnie skórzanne także z wełną, lejbik sukienny ciemnozielony stary, buty pasowe stare, koszulę płócienną domowego wyrobu, czapkę sukienną z daszkiem i na uszy opuszczanemi klapami.
w Sieradzu dnia 7 (19) Maja 1843 r.
Podsędek, Dzierożyński.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1843 nr 180

(N. D.3295). Sąd Policyi Prostej Okręgu Szadkowskiego.
Wzywa wszelkie władze tak Cywilne jak i Wojskowe, aby na zbiegłego Franciszka Stanisławskiego o kradzież obwinionego baczne oko dawały i ujętego Sądowi tutejszemu lub też Sądowi Poprawczemu Wydziału Piotrkowskiego pod ścisłą strażą dostawiły, którego Rysopis jest następujący: ma lat 28, katolik, rodem z Woli Marzyńskiéj, ostatnio mieszkał w Sobkach jako wyrobnik, żonaty dzietny, wzrostu jest dobrego, budowy ciała dobrej, twarzy okrągłej, nosa dużego, piegowaty, włosów jasno blond, kołtun wtyle, ust średnich, oczów siwych, znaków szczególnych nie posiada, oprócz tylko że ma szef na palcu pierwszem u ręki lewej, pisać czytać nie umie, mówi tylko po polsku, ubrany był w surdut z sukna granatowego na dwa rzędy zapinany z guzikami kościannemi spodnie lniane niebiesko farbowane, koszulę lnianą białą, kaszkiet sukienny granatowy z daszkiem, buty chłopskie dobre.
w Szadek d. 24 Czerwca (6 Lipca) 1843 r.
Borowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1850 nr 204

(N. D. 4089) Sąd Policyi Prostej Okręgu Szadkowskiego.
Zawiadamia publiczność, a w szczególe kogo to interessować może, iż na łąkach do Woli Marzyńskiéj należących, ujętą została para koni niewiadomego właściciela, to jest: wałach maści gniadej lat 9 mający, bez żadnéj odmiany, i klacz lat 9 mająca, gniada, z gwiazdką na czole, po które właściciel opatrzony w dowody tu do Sądu w każdym czasie zgłosić się zechce, gdyż po upływie dni 30, takowe na Skarb publiczny zpieniężonemi będą.
Szadek d. 19 (31) Sierpnia 1850 roku.
J. Sztandyngier.

Kaliszanin 1874 nr 17

Doszło do naszej wiadomości, że obywatele ziemscy z okolicy Sieradza, Widawy i Łaska w celu poprawienia rassy koni roboczych, zamie­rzają sprowadzić w znacznej ilości znaną rassę koni rossyjskicb bitiugów, i w tym celu dwóch z grona tychże obywateli, a mianowicie p. Juljusz Romocki z Woli Marzyńskiej i p. Feliks Stawiski z Rembiszewa wyjeżdżają w tych dniach do Cesarstwa. Ciekawą jest rzeczą, czy rassa tych ko­ni okaże się praktyczną; w każdym razie, radzi­my sprowadzającym aby przedewszystkiem strzegli się krzyżowania z naszemi hetkami; wiemy bowiem z doświadczenia, iż z takowej mieszaniny rodzą się niekształtne i niepraktyczne dziwolągi.

Dziennik Warszawski 1874 nr 49

Konie robocze. Kaliszanin pisze: Obywatele ziemscy z okolic Sieradza, Widawy i Łaska, w celu poprawienia rasy koni roboczych, zamierzają sprowadzić w znacznej ilości znaną rassę koni „bitiugów,” i w tym celu dwóch z grona tychże obywateli, a mianowicie p. Juliusz Romocki z Woli Marzyńskiej i pan Stawiski z Rembiszewa wyjeżdżają w tych dniach do Cesarstwa. Ciekawą jest rzeczą, czy rassa tych koni okaże się praktyczną; w każdym razie radzimy sprowadzającym, aby przedewszystkiem strzegli się krzyżowania z tutejszemi hetkami; wiemy bowiem z doświadczenia, iż z takowej mieszaniny rodzą się niekształtne i niepraktyczne dziwolągi.

   Dziennik Łódzki 1890 nr. 61

We wsi Wola-Marzeńska gm. Pruszków, dwie osady włościańskie, należące do Heine Brem, izraelity, polecono sprzedać napowrót włościanom.

Tydzień Piotrkowski 1893 nr. 6

PolowanieW dniu 23 stycznia r. b. odbyło się doroczne polowanie u p. Karola Sulimierskiego w Zielencicach i Woli Marzeńskiej w powiecie łaskim. W ośmnaście flint ubito 90 zajęcy i dwóch lisów. Dość silny mróz wpłynął ujemnie na celność strzałów; to też dzięki temu, bardzo wiele zajęcy wyszło z kampanii zdrowych. Biorąc nadto w rachubę, iż znaczna część terytorium niezostała opolowaną i że ubito dwóch szkodników-lisów, można napewne twierdzić, że zwierzostan nieucierpiał wiele.


Tydzień Piotrkowski 1894 nr. 2

Polowanie. W dniu 3 i 4 b. m. odbyło się polowanie w p. K. Sulimierskiego w dobrach Zielencice i Wola Marzeńska w powiecie łaskim. Czternasto-stopniowy mróz w dniu pierwszym polowania, a dziewiętnasto-stopniowy w dniu drugim, przy silnym wiatrze, niekorzystnie wpływał na celność strzałów, tak dalece, że połowa zaledwie strzelanej zwierzyny ubitą została. Pomimo to, w ośmnaście strzelb zabito lisa, 127 zajęcy i dwie kuropatwy, co miejscowy zwierzostan dodatnio przedstawia.

Tydzień Piotrkowski 1894 nr. 3

Pożar. We wsi Wólka Marzeńska, spłonął przed niedawnym czasem młyn wodny. Właściciel, pan Sulimierski poniósł znaczne straty z tego powodu, ponieważ budowla nie była zabezpieczoną należycie. Prawdopodobnie płomień powstał od tak zwanej odparni, broniącej wodę od zamarznięcia. Pogorzel ta zeszła się w jednym dniu z walnem polowaniem, urządzonem dla sąsiadów i przyjaciół z daleka przybyłych, o którym już wspominaliśmy na tem miejscu.

Gazeta Kaliska 1894 nr. 4
 
We wsi Wólka Marzeńska, spłonął młyn wodny; właściciel pan Sulimierski poniósł znaczne straty z tego powodu, ponieważ budowla nie była zabezpieczoną należycie, otrzymana suma nie pokryje ani połowy kosztów odbudowania. Prawdopodobnie płomień powstał od tak zwanej odparni, broniącej
wodę od zamarznięcia. Pogorzel ta zeszła się w jednym dniu z walnem polowaniem, urządzonem dla sąsiadów i przyjaciół z daleka przybyłych.

Gazeta Kaliska 1894 nr. 82



Spalony w zeszłej jesieni młyn wodny, w Wólce Marzyńskiej, niezostał dotychczas wykończonym i w ruch puszczonym.


Tydzień Piotrkowski 1895 nr. 2

Polowanie. W dniach 2-im i 3-m stycznia r. b. odbyło się doroczne polowanie w dobrach Zielencice i Wólka Marzeńska w powiecie łaskim, własnością p. Karola Sulimierskiego będących. Przy dość sprzyjającej porze, w 20 sztrzelb ubito 280 zajęcy, 16 kuropatw i jastrzębia: królem polowania w dniu pierwszym był p. Gustaw Siemieński, w dniu drugim p. Gustaw Taczanowski. Polowanie odbywało się „w pędzenia". Sposób ten polowania mniej daleko tępi zwierzynę niżeli tak nazwane „kotły". — W danym wypadku, ponieważ znaczna przestrzeń gruntu nie była pod "pędzania" zajmowana, można być pewnym, iż zwierzostan niewiele ucierpiał i że polowanie w roku przyszłym jeszcze obfitsze da rezultaty.

Jeździec i Myśliwy 1895 nr 2

Kronika myśliwska.
W Wólce Marzyńskiej u p. Karola Siemińskiego, w dniu 3 b. m. w 22 strzelby ubito 138 zajęcy i 12 kuropatw.

Gazeta Kaliska 1895 nr. 4

W dniu 3 stycznia u tegoż właściciela (Karola Sulimierskiego) polowaliśmy znowu na majątku Wólka-Marzyńska (ta sama gub. i  pow.), gdzie pod strzałami 22 myśliwych padło znowu 138 zajęcy, 12 kuropatw i 1 wałęsający się po polu pies. Królem polowania w  dniu tym był p. Gustaw Taczanowski. 

Tydzień Piotrkowski 1896 nr. 2

W powiecie łaskim w Woli Marzeńskiej i Zielęcicach u p. Karola Sulimierskiego 4-go b. m. odbyło się wielkie doroczne polowanie. W 16 strzelb zabito 158 zajęcy, 7 kuropatw i jednego jastrzębia niezwykłej wielkości. Królem polowania był pan Artur Trepka, z Rychłowic, który zabił 17 zajęcy. Palmy pierwszeństwa omal nie odebrał mu p. Kożuchowski, który położył 16 zajęcy.

Tydzień Piotrkowski 1897 nr. 3

W dobrach Zielęcice i Wola-Marzeńska w pow. łaskim dnia 7 i 8 b. m. odbyło się polowanie, na którem w 21 strzelb, zabito 210 zajęcy, 19 kuropatw i jastrzębia.

Rozwój 1900 nr 94

Epizootya. Grasujące od pewnego czasu choroby na zwierzęta w gubernii piotrkowskiej przybrały znowu charakter więcej groźny. Zachorowało na zapalenie bydła rogatego 1 sztuka, na nosaciznę koń 1, na krostę syberyjską koń 1, bydła rogatego 4 sztuki, z tego padło bydła rogatego 5, zabito 1. Wypadki te odnoszą się do wsi Góra pow. rawskiego, do wsi Kowalew gm. Buczek pow. łaskiego, osady i gminy Rozprza pow. piotrkowskiego, folwarku Inowłodź gm. Lubochnia pow. rawskiego, wsi Wólka Miszeńska gm. Pruszków pow. łaskiego, miasta Będzina pow. będzińskiego. Pozostało chorych: koni 6, bydła rogatego 6.

Rozwój 1900 nr 101

Epizootya. Grasująca od pewnego czasu epizootya na zwierzęta w gubernii piotrkowskiej, chociaż nie przybrała groźniejszych rozmiarów, przytrafiają się jednakże pojedyńcze wypadki zasłabnięć Na zapalenie płuc padło bydła rogatego 1 sztuka, na nosaciznę zachorowało 3 konie, padł 1, zabito 2; na krostę syberyjską zachorowało 1 sztuka, padła 1; wypadki te odnoszą się do wsi Góra rawskiego powiatu, osady Rosprza piotrkowskiego powiatu, osady Żarki będzińskiego powiatu, miasta Rawy rawskiego powiatu, wsi Wólka-Marzeńska gminy Pruszków, łaskiego powiatu, miasta Będzina powiatu będzińskiego. Pozostało chorych koni 4.

Światowit 1900 tom 2

(…) Co do zabytków krajowych, niewątpliwie tu i owdzie znalazłoby się trochę wiadomości. Jedną taką podaję dosłownie, z drobnemi tylko skróceniami. Dotyczy ona kamieni we wsi Wola Marzeńska (pow. Łaski), autorem jej jest E. Stawiski ******.). „Poszliśmy, aby bliżej obejrzeć ów głaz. Jakkolwiek jest to okolica, obfitująca w kamienie napływowe, bryły granitu tej wielkości jak ta, wobec której znaleźliśmy się, nie zdarzyło się nam widzieć. Mimo tego, że znaczną swą częścią zagłębiona była w ziemi, to co nad ziemią wystawało, wynosiło na długość stóp 10, na wysokość stóp 5 i tyleż szerokości. Przy wielkiej nieregularności linij i kształtów tej bryły, rozmiary powyższe są tylko przybliżone i przecięciowe. Wierzch tej bryły granitu przedstawiał trzy — nierównej wielkości i nie na tym samym poziomie leżące — powierzchnie. Trzy te powierzchnie odgraniczały od siebie pochyłości nagłe, szczerby i nierówności węższe i szersze. Każda z tych trzech powierzchni pokryta była okrągłemi wydrążeniami, wyobrażającemi miseczki; wielkość tych miseczek była nierówna, tak samo i ich głębokość. Ponieważ to pierwsze obejrzenie kamienia odbyło się w ciągu polowania na kuropatwy, nie było więc pod ręką miary, ołówka i papieru, aby rysunek nakreślić i rozmiary zanotować. Widocznem jednak było, że szerokość największych miseczek nie przechodzi 90 mm., a głębokość 40. Odległość jednej od drugiej nie była równa; widocznie korzystano z natury powierzchni, zużytkowano każde miejsce równe. Środkowe miseczki zwykle były szersze i głębsze, staranniej wykończone, boczne węższe i płytsze. Wydrążenie każdej nadzwyczaj dokładne, pod względem cyrkla i wygładzenia wnętrza; wyrobienie tylko kantu, zaokrąglającego wierzch miseczki, w mniejszych zaniedbane. Na trzech nierównych powierzchniach głazu naliczyliśmy dwadzieścia kilka miseczek, nie licząc kilku bocznych, znacznie mniejszych i jakby niedokończonych, tak że ogólna cyfra trzydziestu dochodziła. Dodać winienem, że wnętrza wszystkich miseczek były tak gładkie, że palec, po ich powierzchni posuwany, doznał wrażenia posuwania się po kamieniu, jak najdokładniej polerowanym.
Kiedy w kilka tygodni przybyłem do tej miejscowości dla zdjęcia dokładnego rysunku i wzięcia ścisłych pomiarów, już tylko szczątki głazu zastałem.
Właściciel gruntu, włościanin, kazał go rozsadzić prochem dla wywiezienia na materyał szosowy. Wielkości jego to daje miarę, że rozsadzenie go prochem kosztowało 9 rubli.
W tej samej przecież miejscowości, ale już na gruntach dworskich, znalazły się dwa inne głazy, wprawdzie znacznie mniejsze, również pokryte wydrążeniami miseczkowatemi, nieco mniej starannie wykonanemi. Miseczki na tym kamieniu, na bardzo nierównej powierzchni głazu robione, porozrzucane w nierównych odstępach, różnej wielkości i głębokości, z tych niektóre tylko, największe, noszą cechę zupełnego wykończenia. Wnętrze jednak wszystkich jest gładko wypolerowane. Jedna, skutkiem rozsadzenia głazu prochem, na kilka części jest przełupana.”
Kamienie, o których mówi p. Stawiski, należą do odmiennej od poprzednich kategoryj zabytków. Notatka powyższa zniewala mię do przypomnienia, że właśnie nad podobnemi pracuje od lat wielu B. Reher z Genewy. (…)

******) „Wiad. arch,,” t. IV, Warsz 1882, str. 155.

Rozwój 1909 nr 145


Sprzedaż majątków ziemskich. Dyrekcya szczegółowa Towarzystwa kredytowego ziemskiego w Piotrkowie wystawiła na sprzedaż, za nieuiszczenie rat zaległych następujące majątki ziemskie: (...) W powiecie łaskim: Beleń, Brzesk, Chociw i Łazów, Dąbrowa folw., Lubośnia folw., Łopatki, Ochle, Przygoń vel Wólka Marzańska, Strońsko i Zalew.

Łowiec Polski 1911 nr 3

W dniu 7-ym stycznia r. b. odbyło się doroczne polowanie u p. Adama Sulimierskiego w majątkach Dobrej i Woli Marzeńskiej. W 12 strzelb zabito: 208 sztuk, t. j. 180 zajęcy, 26 kuropatw, cietrzewia i królika. Do saren nie strzelano. Królami polowania byli: pp. Stanisław Murzynowski z Sędzimirowic i Kazimierz Gonzaga- Myszkowski z Orpelewa, którzy na rozkładzie mieli po 23 sztuki.


Zorza 1912 nr 17

Rozmyślania po wiecu gminnym.
Rzadko jest poruszana w Zorzy sprawa gminna, a jest, bodaj, jedną z najważniejszych naszych bolączek! Mamy samorząd gminny, lecz z niego, wskutek ciemnoty ogółu, nie korzystamy. W ostatnich dniach lutego odbyło się zebranie gminne w gminie Pruszkowie, pod Łaskiem.
Celem zebrania noworocznego było rozpatrzenie i zatwierdzenie wydatków, oraz rozkładów na rok bieżący.
Ciasna sala kancelaryjna wypchana po brzegi aż duszno, pisarz gminny odczytuje wydatki. Są one ogromne, jak na tak małą gminę: na 7093 morgi ziemi rb. 1782 kop. 43, wypadnie z morgi płacić prawie 25 i pół kopiejki.
Obok wydatków zwyczajnych gminy, idących na potrzeby konieczne: utrzymanie administracyi, szkoły; ogromną sumę, straszny ciężar, stanowią podatki nadzwyczajne, jakimi u nas po gminach, są koszta szpitalne. Oto dowiadujemy się, że nasza gmina musi płacić na rok bieżący aż rb. 993 kop. 2 na koszta szpitalne. Kiedy pisarz wymówił ową sumę, wśród zebranych zakotłowało się, jak w ulu. Bo i było od czego. Wyrzuca się rok rocznie takie sumy, niby to na cel szlachetny... na pomoc bliźnim w chorobie i utrapieniu, ale cóż, kiedy ta pomoc w znacznej części jest nadużywana. Tu zaczęto radzić nad zapobieżeniem tym właśnie nadużyciom, ale były to bezładne projekty, chwycono się dawniej jednego z nich, a mianowicie, uchwalono zapytać władz, czyby nie zezwoliły wziąć z zysków kasy gminnej na pokrycie kosztów szpitalnych, lecz władze odmówiły zatwierdzenia, musimy więc płacić z morgi po kop. 14 na koszta szpitalne. Główni chorzy, za których gmina musi płacić, to służba folwarczna. Okazało się, że ci, za których latoś mamy płacić, przed dwudziestu paru laty służyli w naszej gminie, następnie wywędrowali gdzieś, tak, że dzisiaj trudno ich nawet odnaleźć i sprawdzić, czy naprawdę są o tyle niezamożni, że za siebie nie mogą zapłacić. A były i wypadki świeże: oto w roku ubiegłym, w sąsiedniej gminie Łasku, w czasie pożaru folwarku poparzyła się kobieta z naszej gminy, służąca tam, poszła do szpitala i gmina musi płacić za nią rubli kilkadziesiąt. A właściciel, u którego służyła, pan krociowych dóbr... nie poczuwa się do obowiązku pokrycia kosztów. Zapewne przyzna każdy, że to czyn nie obywatelski. Ten sam pan z dziecinną lekkomyślnością wyrzuca setki i tysiące, ale na otarcie łzy, biednym niema i płać gmino! Słusznie też jeden z gminiaków podał projekt, aby każdego służącego, który wychodzi z naszej gminy, a nie pochodzi z niej od urodzenia, zmuszać po jego wyjściu do wysiedlenia się do tej gminy, do której idzie. Projekt to zdaje się niezły choć go nie wzięto pod uwagę.
W dalszym ciągu sprawozdania, przez zebranych, kto może za siebie płacić a kto nie, wywynalazł się taki fakt. Osoba z naszej gminy, przebywająca w innej, narobiła kosztów szpitalnych i tamtejsza gmina ściągnęła z rodziny koszty, a pomimo tego nadesłano do naszej gminy żądanie powtórnego zapłacenia. Jest to obrazek sprawiedliwości niektórych pisarzy gminnych, którzy często znajdą pole do ciągnięcia niesumiennych zysków. Zebranie gminne odrzuciło projekt zapłaty za ową osobę, niestety, w rozkładzie figuruje ona znowu.
Jeszcze słówko w sprawie szpitalnej.
Wskutek braku przytułków dla starców i ludzi niedołężnych, idą oni do szpitali, podając się za chorych, gminy muszą płacić drogie koszty, bo w szpitalu utrzymanie dzienne osoby kosztuje średnio rubla. A gdyby gminy urządziły przytułki dla starców i niędołężnych, kosztowałoby to taniej, bo w przytułku utrzymanie dzienne kosztuje od kopiejek 30 do 50 najwyżej. Taki przytułek mogłyby wspólnie co najmniej dwie gminy założyć. Na wsi nie kosztowałby on zbyt wiele. Jeżeli już nie budować domu własnego, to w każdej wsi znajdzie się chata, lub dwie, do wynajęcia za niewielką opłatą.
Najodpowiedniejsze na przytułki byłyby wsie kościelne. Starcy i ułomni mogliby się zająć czemśkolwiek, koszykarstwem, kapelusznictwem, darciem pierza i różnemi łatwemi zajęciami. Kraj nasz straciłby smutny obraz włóczęgi i poniżenia ludzi z siwym włosem. Nie byliby oni w pogardzie dzieci, które już w dzieciństwie przyzwyczajają się do poniżającego traktowania ludzi starych, a później traktują tak samo, jako niedołęgów, swych rodziców. Nie mam wielkiej nadziei, czy mój projekt zainteresuje ogół, bo co tu marzyć o przytułkach dla starych, należących do przeszłości, kiedy my nie myślimy o młodych, o swych dzieciach, o ich i narodu przyszłości. Ile kraj nasz ma ochronek, bez mała na palcach by je policzył, a powinny one być w każdej większej wiosce. Co tu już marzyć o ochronkach, kiedy szkoły, oto teraz po paru dniach ciepła, stoją pustkami, uczy się w nich zaledwie po kilkoro dzieci, a reszta? Reszta, choć niema żadnej pracy w domu, ani po za domem, włóczy się po opłotkach, bo taki jest stary zwyczaj, który nas gubi i ogłupia, a jednak precz trwamy w zaślepieniu, niepomni na przyszłość.
Na omówieniu tylko dwóch spraw, to jest wydatków gminnych i kosztów szpitalnych, wiec gminny się zakończył.
Zrobiło mi się naprawdę smutno i ciężko na sercu. Tu tyle spraw do rozpatrzenia, tyle projektów do wprowadzenia w życie, nasza ciemnota trzyma nas na uwięzi i nie pozwala nam szerzej patrzeć... Oto wiosna! drogi nasze gołe—a któż je obsadzi, któż rowy odnowi i kanały naprawi?
Gmina nasza posiada zaledwie dwie szkoły i to jedna w wynajętym budynku. Projekt budowy domu szkolnego, tłucze się od paru lat na zebraniach gminy, oraz w umysłach ludzkich i nie może się doczekać chwili wprowadzenia go w czyn. Obecnie już plan na szkołę mamy, ale cóż, inżynier za plan wziął pieniądze, a gmina jeszcze nie zdecydowała, czy dom budować, czy nie, choć rząd daje zapomogę. Z kasy gminnej możnaby też wyznaczyć rubli kilkaset, bo są, ale cóż, gminiacy nie mają do tego głowy. A tu—nietylko ten dom ale jeszcze ze dwa inne zdałoby się budować, bo w dzisiejszych dwóch szkołach mieści się zaledwie trzecia część dzieci, a reszta zbija bąki. To też smutno się robi, na myśl jaka będzie przyszłość nasza bez oświaty, jeżeli nie pójdziemy naprzód, może jeszcze głupsi będą synowie, niż ojcowie. A jeno ciemnota i bieda będzie naszym przyjacielem.
Znalazłyby się i inne sprawy do poruszenia na wiecu gminnym, ale cóż, ogół ciemny, z właścicieli większych majątków niema na zebraniu żywego ducha, bo co im tam, kiedy im dobrze, a obowiązek obywatelski śpi gdzieś głęboko, aby nie poruszał wyrzutów sumienia, a może i ono obojętne na rzeczy społeczne. Muszę tu dodać, że nie było na zebraniu pełnomocników gminy, a toć to ich święty obowiązek. Należą oni do ludzi inteligentniejszych, powinni być i spraw gminy dopilnować. Ale cóż, osobisty interes pilniejszy, może trzeba było jechać do miasta, a choćby i w domu toć wygodniej, niż się wlec parę wiorst do gminy. Oj, ludzie bez ducha, to głazy martwe!...
Muszę przy sposobności poruszyć jeszcze jedną, bolesną sprawę z naszej gminy. Oto na jesieni gmina rozpoczęła budowę szosy. Szosa idzie starym traktem, pięknie wysadzonym topolami na gruntach dwóch folwarków: Pruszkowa i Woli Marzeńskiej. Gdy uchwalono budowę szosy, właściciele tych folwarków zobowiązali się nie niszczyć owych drzew. Drogę okopano rowem, tak, że drzewa pozostały na drodze. Tak było przez zimę, aż o to, właściciel Woli Marzeńskiej wykopał topole w obrębie swych pól, pomimo tego, że miały być nie ruszane. Padły wspaniałe drzewa i pójdą pewno do żyda, a droga zostanie goła i okolica pusta. Nie koniec na tem, wykopując owe topole, zrujnowano do szczętu drogę, zawalono świeżo wykopane przez ogół rowy i tak wszystko leży—drzewa nieuprzątnięte, droga nie naprawiona i nowe drzewa nie posadzone, choć był czas ku temu. Oto przykład dla ciemnych i nic nie rozumiejących. Zapytywany urząd gminny dlaczego pozwolił drzewa i drogę niszczyć, odpowiedział, „co my możemy inżynier, pozwolił”. Nie rozumiem, czy inżynier jest tak wszechwładna osoba, że może łamać postanowienia gminy i ogółu, nie zdaję sobie też sprawy, po cóż są inżynierowie, czy jeno po to, aby brać duże pensye i wycinać drzewa na drogach?
Tak smutno jest wśród nas, lecz nie wolno nam rąk opuszczać bezradnie, trzeba iść przebojem, naprzód i zawsze głosić to, co dobre i potrzebne, a tak, jak woda naruszy przez ciągłe działanie twardy granit, tak i my, bracia, wiecznie przypominajmy, co dobre i potrzebne, a musi ono zrobić wyłomy.
Smutno bardzo jeszcze jest w naszych stronach, lud się powoli bierze do postępu, jednostki nawet dzielnie pracują, ale cóż, my bez doświadczenia i wpływu na szerszy ogół mało możemy zrobić.
Ci zaś, co powinni służyć przykładem, co mają wiedzę i wpływy, odsunęli się od nas, zapomnieli o obowiązku obywatelskim i czynie. Oj,źle tak! Tajne szynczki się szerzą, a niema ich komu zwalczać... niema przykładu, niema jasnej myśli i wskaźnika, jak iść, jak żyć w dzisiejszych czasach, jak zrobić to życie lepszem człowiekowi i milszem Bogu. Czy tak dalej być powinno?
Władek Pszczeliniak.

Przegląd Leśniczy 1926 marzec

Spis wszystkich lasów prywatnych, komunalnych, kościeln. i fundacyjnych w województwie Śląskiem, Poznańskiem, Pomorskiem i Łódzkiem o powierzchni ponad 50 ha według stanu z 1924 r. Zestawił W. Przybylski.
188. Nazwa majątku leśnego: Dobra i Wola Marzeńska, powiat Łask. Właściciel: Spadkob. Adama Sulimierskiego. Obszar ha: 168,0.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 20

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 28 września 1933 r. L. SA. II. 12/13/33.
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu łaskiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23 marca 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
X. Obszar gminy wiejskiej Pruszków dzieli się na gromady:
8. Rososza, obejmującą: wieś Nicenia, kolonję Nicenia, wieś Rososza, wieś Wola-Marzeńska, folwark Wola-Marzeńska.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łaskiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(—) Hauke-Nowak
Wojewoda.

 Orędownik 1937 nr. 172

Pożary. Dn. 25 bm. we wsi Wola Marzeńska, gm. Pruszków na szkodę A. Kopki spaliła się zagroda i tegorocznym zbiorem i inwentarzem martwym. Od palącej się zagrody na szkodę Tolki Heleny spalił się stóg żyta niemłóconego. Straty ogólne wynoszą 4.400 zł. Przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez dzieci.

Echo Łódzkie 1937 październik

Dzieci pastucha dworskiego sprawcami groźnego pożaru.
ŁASK, 4.10. — Około godziny 3 p.p. w majątku Wólka Marzeńska w powiecie łaskim, małoletnie dzieci pastucha dworskiego B. Benedykta chcąc przygotować podwieczorek starszym, którzy w tym czasie byli zatrudnieni przy kopaniu kartofli, zapaliły maszynkę spirytusową w szopie położonej obok domu zamieszkałego przez 12 rodzin robotniczych. W pewnym momencie nastąpił wybuch i rozlany spirytus począł się palić, co spostrzegł kowal folwarczny i pośpieszył na ratunek usiłując ogień zdusić marynarką.
Usiłowania kowala nie powiodły się, ogień począł się gwałtownie rozszerzać, i w krótkim czasie z płonącej szopy przerzucił się na dom i przyległe chlewy, które spłonęły doszczętnie. Wraz z zabudowaniami spaliły się dwie świnie i 31 królików. Zaznaczyć należy, że o kilkadziesiąt metrów od miejsca pożaru płynie rzeka mimo to strażacy wiejscy potracili głowy. Dopiero przybyciu straży z Łasku z motorówką należy zawdzięczyć, że pożar nie przerzucił się na inne zabudowania dworskie, gdyż w niedalekiej odległości znajduje się dwór i młyn, które były poważnie zagrożone.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1939 nr 8

OGŁOSZENIE
STAROSTWA POWIATOWEGO ŁASKIEGO
z dnia 27 marca 1939 roku Nr. RR. I-1/48-55
o wdrożeniu postępowania scaleniowego we wsi Rososza i Wola Marzeńska.
Na podstawie art. 18. ustawy z dnia 31 lipca 1923 roku o scalaniu gruntów (Dz. U. R. P. z roku 1927 Nr. 92, poz. 833) w brzmieniu ustalonym rozporządzeniem Prezydenta Rzplitej z dnia 11 lipca 1932 roku (Dz. U. R. P. Nr. 67, poz. 622) oraz art. 14 rozporządzenia Prezydenta Rzplitej z dnia 27 października 1933 roku (Dz. U. R. P. Nr. 85, poz. 635), podaje do publicznej wiadomości, że w dniu 7 grudnia 1938 roku uprawomocniło się orzeczenie Starosty Powiatowego Łaskiego z dnia 17 listopada 1938 roku, dotyczące wdrożenia postępowania scaleniowego i ustalenia obszaru scalenia, na gruntach wsi Rososza i Wola Marzeńska.
Za Starostę:
(—) L. Rozengart
Komisarz Ziemski.
 
Głos Chłopski 1949 nr 232

Pabianiczanie dla wsi Pruszków
W ramach łączności miasta ze wsią pracownicy Państwowych
Zakł. Przem. Bawełn. przeprowadzili w gminie Pruszków powiat łaski linię elektryczną z młyna w Woli Marzeńskiej do budynku szkoły podstawowej w Pruszkowie. Dzięki robotnikom, dzieci młodzież i starsi z Pruszkowa będą mogli w długie wieczory zimowe spędzać czas w jasno oświetlonej świetlicy i bibliotece szkolnej. Poza tym robotnicy z Pabianic zobowiązali się w najbliższych tygodniach rozpocząć w wymienionej wsi budowę studni artezyjskiej.
_________________________________________________________________________________

Na Sieradzkich Szlakach 1994/1
_________________________________________________________________________________




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz