Zajączkowski:
Wierzchy-pow. poddębicki
1) 1399 PKŁ I, 6153: Wirzchi - Dorotka uxor Nicolai de W. 2) 1400 T. Sir. II f. 192: Wirzchi - Nicolaus plebanus de W.
3) XVI w. Ł. I, 385: Wyrzchy - villa, wł. szl., par. w m., dek. i arch. uniejowski. 4) 1511-1518 P. 190: Virzchi - par. w m., pow. szadkowski, woj. sieradzkie. 1552-1553 P. 235, 247: Wierschy, Wyerszchy - wł. szl., jw. 5) XIX w. SG XIII, 417: Wierzchy - folw., Wierzchy Kościelne - kol., Wierzchy Poduchowne - os., par. i gm. w m., pow. sieradzki.
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
1) 1399 PKŁ I, 6153: Wirzchi - Dorotka uxor Nicolai de W. 2) 1400 T. Sir. II f. 192: Wirzchi - Nicolaus plebanus de W.
3) XVI w. Ł. I, 385: Wyrzchy - villa, wł. szl., par. w m., dek. i arch. uniejowski. 4) 1511-1518 P. 190: Virzchi - par. w m., pow. szadkowski, woj. sieradzkie. 1552-1553 P. 235, 247: Wierschy, Wyerszchy - wł. szl., jw. 5) XIX w. SG XIII, 417: Wierzchy - folw., Wierzchy Kościelne - kol., Wierzchy Poduchowne - os., par. i gm. w m., pow. sieradzki.
Taryfa
Podymnego 1775 r.
Wierzchy,
wieś, woj. sieradzkie, powiat szadkowski, własność szlachecka i
królewska, 13 dymów.
Czajkowski 1783-84 r.
Wierzchy , parafia wierzchy, dekanat
lutomirski (lutomierski), diecezja gnieźnieńska, województwo
sieradzkie, powiat szadkowski, własność: Gołębowski (Tomasz
Gołembiowski), komornik graniczny sieradzki.
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Wierzchy, województwo
Kaliskie, obwód Sieradzki, powiat Szadkowski, parafia Wierzchy,
własność prywatna. Ilość domów 11, ludność 95, odległość
od miasta obwodowego 4.
Słownik Geograficzny:
Wierzchy, folw. i młyn, W. Kościelne, kol., i W. Poduchowne, os., pow. sieradzki, gm. i par. Wierzchy, odl. od Sieradza 31 w. Posiada kościół parafialny drewniany; folw. ma 5 dm., 18 mk.; młyn 1 dm., 4 mk.; kol. 8 dm., 195 mk.; os. 1 dm., 7 mk. W r. 1827 było 11 dm., 95 mk. W r. 1891 folw. W. rozl mr. 501: gr. or. i ogr. mr. 444, łąk mr. 15, pastw. mr. 24, lasu mr. 4, nieuż. mr. 14; bud. mur. 4, drew. 10. Wś W. os. 33, mr. 29. Wś ta, zwana w dok. „Wyrzchy", miała już w drugiej połowie XV w. kościół paraf., p. w. św. Mikołaja wyzn. Patronat należał do dziedziców wsi. Na początku XVI w. pleban miał na uposażenie łan roli i kawał łąki (na 7 wozów siana). Folwarczne role dawały dziesięcinę plebanowi, kmiece łany kościołowi w Niemysłowie, zaś swemu pleban. tylko meszne, po korcu żyta z łanu (Łaski, L. B., I, 385 i 389). Obecny kościół wystawił r. 1727 Walenty Drogoński, pleban. kan. kaliski. Dziedzic wsi Jan Gołembowski dał w r. 1785 podmurowanie. W r. 1683 było w parafii 300 dusz, dziś do 2000. W. par., dek. sieradzki, do 2000 dusz. W. gmina należy do sądu gm. okr. V w Zadzimiu, st. poczt. w Szadku, urząd gm. w Charchowie Pańskim. Gmina ma 15778 mr. obszaru i 5942 mk. Śród stałej ludności jest 25 prot. i 157 żydów. Br. Ch.
Spis 1925:
Wierzchy, wś i folw., pow. sieradzki, gm. Wierzchy. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 16, folw. 3. Ludność ogółem: wś 120, folw. 85. Mężczyzn wś 62, folw. 46, kobiet wś 58, folw. 39. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 120, folw. 85. Podało narodowość: polską wś 120, folw. 85.
Wikipedia:
Wierzchy-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Zadzim. Pierwsza pisana wzmianka o wsi pochodzi z 1399 r. Była to dawniej wieś szlachecka. Już w 2 poł. XV w. istniał tu kościół. Andrzej Piasecki (ur. 1792 r.), proboszcz tej parafii, w 1863 r. został skazany na tajny dozór policyjny za głoszenie „podburzających kazań”. Do 1954 roku istniała gmina Wierzchy. W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa sieradzkiego. Współczesny kościół został wzniesiony w 1727 r. staraniem plebana Walentego Drogońskiego, a wzmocniony fundamentami i restaurowany w 1783 r. przez dziedzica Jana Kantego Gołembowskiego. Jest drewniany, oszalowany, konstrukcji zrębowej, orientowany, jednonawowy z węższym prezbiterium zamkniętym wielobocznie. Belka tęczowa z krucyfiksem z pocz. XVII w. Chór muzyczny wsparty na 2 słupach z rzeźbami św. Stanisława i św. Wojciecha z XVII w. Ołtarz główny barokowy z ok. 1720-1730 r., boczne również barokowe z pocz. XVIII w. W ołtarzu głównym obraz Matki Boskiej Bocheńskiej z 1658 r. (restaurowany w Toruniu w 1970 r.). Na obrazie - poniżej postaci Matki Boskiej figury: św. Mikołaja i św. Dominika, a na samym dole dwie postacie nieznanych fundatorów. Ponadto w świątyni znajduje się szereg obrazów i rzeźb z XVIII w. oraz płyta nagrobna Walerii Sulimierskiej z 1836 r. Według rejestru zabytków KOBiDZ na listę zabytków wpisane są obiekty: kościół parafialny pw. św. Mikołaja, drewniany, 1727, nr rej.: 716 z 21.12.1967, kaplica grobowa, 1 poł. XIX w., nr rej.: 717 z 21.12.1967
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
WIERZCHY par. Wierzchy, p. poddębicki. Kościół od 15 wieku, wystawiony przez Walentego Drogońskiego, a Jan Gołembowski dał podmurowanie. Jako właściciele notowani w 1540 r. są Wierzchowscy, w 1609 r. Dameckich, a w 1783 r. Jana Gołembowskiego, potem właścicielką jest Teofila ze Stamirowskich Wojciechowa Biernacka. W 1827 roku było 11 domów i 95 mieszkańców, folwark ma 501 mg, jest młyn. (SGKP t.13, s.416, Kobyłecki 1827 k.441, TD)
1992 r.
________________________________________________________________________________
Kościół drewniany św. Mikołaja z 1727 r. w Wierzchach
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Widok od absydy
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Prezbiterium z belką tęczową
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Ołtarze boczne (z lewej strony)
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Ołtarz główny
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Ołtarz boczny (z prawej strony)
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Obraz Matki Boskiej Bocheńskiej z 1658 r. w ołtarzu głównym
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Chór muzyczny, figura św. Wojciecha
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Chór muzyczny, figura św. Wojciecha
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Chór muzyczny
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Płyta nagrobna Walerii Sulimierskiej przy kościele w Wierzchach
Płyta nagrobna Walerii Sulimierskiej przy kościele w Wierzchach
Fot. Janusz Marszałkowski
Kaliszanin 1887 nr. 9
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1708
Dzierzązna.
Roku jak wyżej, dnia 10 grudnia zmarł
Szlachetny Jan Wolski. Pochowany został na cmentarzu.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1709
Urodzony Jan Piasecki dziedzic majątku
Piaseczyzna zmarł w Wierzchach, zostawił żonę z domu Wolską i
dwóch synów Jakuba i Andrzeja.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1709
Wierzchy
Tego samego czasu i zarazy Szlachetna
Marianna Stalińska, Szlachetna Katarzyna Bartochowska ... Marianna z
domu Rembiewska.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1709
Wierzchy.
Roku 1709, dnia 11 października.
Ja, jak wyżej, połączyłem małżeństwem zgodnie ze zwyczajem kościoła, Szlachetnego Adama Wiewiorowskiego i Annę Gołęmbowską. Świadkami byli Urodzony Jan Waliszewski, Stanisław Krasiński.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1725
Tego samego roku, 7 maja pochowana
została w kościele, opatrzona sakramentami Urodzona Konstancja z
Rozdrazewskich Skrzypińska z Iwoni.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1726
Dnia 18. września, na mocy indultu
Znakomitego Michała Kobierzyckiego oficjała uniejowskiego w
kościele wierzchowskim, Wielebny Albert Drogoński w mojej asyście
prepozyta zadzimskiego, małżeństwo Urodzonego Zygmunta Pągowskiego
z Wiktorią Radoszowską błogosławił. Obecni świadkowie Urodzony
Andrzej Trepka, Urodzony Kazimierz Spinek i inni.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1726
Ja ten sam. 1726, dnia 20 września
potwierdziłem małżenstwo między Urodzonym Pągowskim i Urodzoną
Radoszewską na mocy indultu w obecności i za zgodą Znakomitego
Wielebnego Józefa Zbyczyńskiego proboszcza i w obecności
Urodzonego Andrzeja Trepki i innych wiarygodnych.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1731
Ja ten sam, poprzedziwszy 3-ma
zapowiedziami wobec zgromadzonego ludu i Boga, potwierdziłem w roku
jak wyżej , dnia 27 stycznia małżenstwo między Urodzonymi Pawłem
Turowskim i Ewą Pągowską z Wierzchów. Świadkowie Urodzony ?
Wiewiorowski, Jan Kraszyński i wielu innych wiarygodnych.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1731
Dnia 24 listopada Ja ten sam,
poprzedziwszy trzema zapowiedziami wobec zgromadzonego ludu i Boga,
potwierdziłem małżenstwo między Urodzonymi Mikołajem Wolskim i
Konstancją Gajewską w obecności Urodzonego Zagorskiego i Jana
Kraszyńskiego i wielu innych wiarygodnych.
Akta metrykalne (Parafia Drużbin) 1732
Charchów Księży
A.D. 1732, dnia 3 sierpnia, ja, Jan
Chryzostom Czyżewski kanonik i dziekan zewnętrzny uniejowski,
proboszcz drużbiński, ochrzciłem dwoma imionami Jakub Krzysztof,
syna Urodzonych Antoniego Drogońskiego i Teodory Trepczanki,
prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny i
Urodzony Pan Michał Miękiński łowczy i sędzia grodzki wieluński
z Urodzoną Izabelą Rakowską i Znakomity Przewielebny Walenty
Drogoński kanonik uniejowski, proboszcz wierzchowski z Wiemożną
Urodzoną Panią Konstancją Miękieńską wyżej wpisanego
Wielmożnego łowczego małżonką.
Wierzchy
Roku, jak wyżej, dnia 8. czerwca zmarła Urodzona Eleonora Chlebowska, opatrzona sakramentami. Pochowana została w kościele obok drzwi. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1732
Dnia 17 listopada.
Mrówna z parafii Wartkowice
Ja Marcin Wojcechowski zarządca
wierzchowski, ochrzciłem imieniem Elżbieta, córkę Urodzonego Pana
Mikołaja Wolskiego i Konstancji z domu Gajewskiej. Rodzicami
chrzestnymi byli Urodzony Mikołaj Golański z Wierzchów i Katarzyna
babka onej samej Gajewska z Wierzchów, z których zapewniam, ten sam
jak wyżej.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1734
Wierzchy, dnia 24 października.
Ja Kazimierz Głowacki zarządca
kościoła wierzchowskiego, ochrzciłem imieniem Jan Kanty, syna
Urodzonego i Wielmożnego Pana Jana Gołębowskiego i Franciszki
Gołębowskiej, prawowitych rodziców, roku i dnia jak wyżej.
Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny i Urodzony Pan Antoni
Komornicki z Wielmożną Urodzoną Magdaleną Mikołajewską, z
których zapewniam ...
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1738
Lipiec
Rzeczyca
Dnia 7-go. Ten sam, jak wyżej, ochrzciłem imionami Antonina, Ewa, córkę Urodzonych Walentego Rudnickiego i Marianny, prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Przewielebny Krzysztof Zdzenicki proboszcz z Wierzchów z Urodzoną Suchoską wdową.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1738
Roku, jak wyżej, dnia 7 .... Ja, ten
jak wyżej, na mocy indultu, potwierdziłem małżeństwo między
Urodzonymi Józefem Duninem Szpotem i Urodzoną Franciszką z
Wysockich Bielawską wdową, wobecności Urodzonego Macieja
Komornickiego i Urodzonego Porczyńskiego i innych wiarygodnych.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1739
Pietrów
Roku Pańskiego 1739-go, dnia 20
lutego zmarl Urodzony Michał Stawicki opatrzony sakramentami i
pochowany w kościele. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1739
Dzierzązna
Roku, jak wyżej, dnia 31 marca zmarl
Urodzony Michał Głuszkowski, wyspowiadany podczas spowiedzi
wielkanocnej, pochowany w kościele. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1740
Wierzchy.
Roku, jak wyżej, dnia 16 lipca. Ja,
ten sam, jak wyżej ochrzciłem dwoma imionami Antonina i Felicja,
córkę Urodzonego Pana Jana Go[ł]ębowskiego i Franciszki,
prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony
Baltazar Pęgowski z małżonką.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1741
Chodaki
Roku Pańskiego jak wyżej, dnia 22
lutego zmarła Urodzona panna Jadwiga Rudnicka, opatrzona
sakramentami, w kościele przed dużym ołtarzem. Niech spoczywa w
spokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1742
Chodaki
Roku, jak wyżej, dnia 18. listopada zmarl niespodziewaną śmiercią Urodzony Andrzej Kobielski. Pochowany na cmentarzu. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1743
Wierzchy.
Roku, jak wyżej. Dnia 4 lutego. Ja,
ten sam, jak wyżej, ochrzciłem imionami Walenty i [Corsinus], syna
Urodzonego Jana Gołembowskiego i Franciszki, prawowitych małżonków.
Rodzicami jego chrzestnymi byli Wielmożny Józef Mogilnicki starosta
nieszawski z Wielmożną Anną swoją małżonką.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1743
Dzierzązna.
Roku jak wyżej, dnia 11 sierpnia
zmarła Urodzona pobożna panna Magdalena Zdzenicka. Pochowana
została na cmentarzu.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1743
Dzierzązna.
Roku jak wyżej, dnia 16 sierpnia
zmarła Urodzona Ewa Miniszewska wdowa, opatrzona sakramentami.
Pochowana na cmentarzu.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1745
Wierzchy.
Roku, jak wyżej. Dnia 15. kwietnia.
Ja, ten sam, jak wyżej ochrzciłem imieniem Marianna, córkę
Urodzonego Stanisława Miniszewskiego i Magdaleny, prawowitych
małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Józef Dunin i
Urodzona panna Zofia Zdzenicka.
Akta metrykalne (Parafia Drużbin) 1747
Suchorzyn
A.D. 1747, dnia 2-go stycznia. Ja, Andrzej Nowacki wikary drużbiński, ochrzciłem imieniem Wiktoria, córkę Urodzonego Pana Tomasza Wolińskiego i Urodzonej Pani Marianny, prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Wielebny Krzysztof Zdzenicki prepozyt wierzchowski i Urodzona panna Eufrozyna Sromocka z Rzechty.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1747
Wierzchy.
Roku, jak wyżej, dnia 25. marca
zmarlo dziecko imieniem Marianna, córka Urodzonego Świętosława
Zdzienickiego. Pochowana w kościele przed ołtarzem św. Józefa.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1747
Pietrów.
Roku, jak wyżej. Dnia 29. marca.
Wielebny w Chrystusie ojciec Tomasz Balkowski z Zakonu Cystersów,
wikary bełdrzykowski, ochrzcił imieniem Marianna, córkę
Urodzonego Józefa Dunina i Franciszki, prawowitych małżonków.
Rodzicami chrzestnymi [byli] ja Krzysztof Zdzenicki proboszcz
wierzchowski i Urodzona Joanna Komornicka.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1747
Wierzchy.
Roku, jak wyżej, dnia 15.
października. Ja, Krzysztof Zdzenicki proboszcz wierzchowski,
błogosławiłem małżeństwo między Urodzonym Tomaszem Kobielskim
a Urodzoną Zofią Zdzenicką moją siostrą, mając indult
Znakomitego oficjała uniejowskiego, w obecności Wielmożnego
Ignacego Skrzyńskiego kasztelanica łęczyckiego, Urodzonego Macieja
Komornickiego, Urodzonego Jana Gołembowskiego i innych wiarygodnych.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1748
Dzierzązna.
Wciągam do księgi metrycznej córkę
dwóch imion Marianna i Jadwiga, córkę Urodzonego Stanisława i
Marianny Poniatowskich, ochrzczoną w kościele małyńskim,
Wielebny Stanisław Gajewski w jego kościele parafialnym. Roku, jak
wyżej, dnia 7. października. Jego rodzicami chrzestnymi [byli] ja
Krzysztof Zdzenicki proboszcz wierzchowski i Urodzona Nagórska.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1749
Wierzchy.
Roku, jak wyżej, dnia 5. marca zmarła
Urodzona panna Krystyna Skrzyńska lat około 70, opatrzona
sakramentami. Pochowana w kościele. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1750
Iwonie.
Roku, jak wyżej, dnia 14 maja. Ja,
Antoni Starzeński zarządca berszewicki?, za zgodą własnego
proboszcza, ochrzciłem imieniem Bogumiła, córkę Urodzonego
Stanisława i Magdaleny Miniszewskich, prawowitych małżonków.
Rodzicami chrzestnymi byli Znakomity Przewielebny Krzysztof Zdzenicki
prepozyt wierzchowski i Urodzona Pani Katarzyna Gadomska.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1750
Wierzchy.
Roku, jak wyżej, dnia 10 lipca. Ja,
Krzsztof Zdzienicki proboszcz wierzchowski, ochrzciłem dwoma
imionami Heliodor i Bonawentura, syna Urodzonych Jana i Franciszki
Gołembowskich prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli
Wielmożny Walenty Klichowski skarbnik graniczny sieradzki ze swoją
małżonką.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1751
Wierzchy.
Roku, jak wyżej, dnia 9 lipca. Ja,
ojciec Hieronim Skwarowicz z Zakonu misjonarzy S.O.P. ? za
pozwoleniem własnego proboszcza ochrzciłem dwoma imionami Marianna
i Rozalia, córkę Urodzonego Tomasza i Zofii Kobielskich,
prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Wielebny
Krzysztof Zdzenicki proboszcz wierzchowski i Urodzona Rozalia ?,
Wielebny Andrzej Zdzenicki i Urodzona Marianna Walewska kasztelan?
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1751
Dzierzązna
Roku, jak wyżej, dnia 18. listopada
zmarła Urodzona Teresa Pągowska, wyspowiadana, pochowana została
na cmentarzu. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1752
Wierzchy
Roku, jak wyżej, dnia 8. czerwca zmarła Urodzona Eleonora Chlebowska, opatrzona sakramentami. Pochowana została w kościele obok drzwi. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1753
Górki z parafii Zadzim
Roku, jak wyżej, dnia 24. marca. Ja,
ten sam, jak wyżej ochrzciłem dwoma imionami Józef i Benedykt,
syna Urodzonych Łukasza i Urszuli Borysławskich. Rodzicami
chrzestnymi byli Urodzony Florian Borysławski jego brat i Urodzona
Zofia Kobielska z Wierzchów.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1754
Iwonie
Roku, jak wyżej, dnia 30. kwietnia
zmarła Urodzona Joanna Komornicka, opatrzona sakramentami, pochowana
została w kościele przed ołtarzem św. Anny. Niech spoczywa w
pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1755
Wierzchy.
Roku, jak wyżej. Dnia 3. lipca.
Przewielebny Stanisław Kłossowski mansjonarz kościoła kolegiaty
kaliskiej, ochrzcił imieniem Małgorzata, córkę Urodzonego Tomasza
Kobielskiego i Zofii, prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi
byli Przewielebny Andrzej Zdzenicki kapłan w Pęczniewie i Urodzona
Klara Gawrońska.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1755
Wierzchy.
Roku, jak wyżej, dnia 3. listopada
zmała Urodzona Marianna Łochyńska, opatrzona sakramentami,
pochowana zostyała w kościele przy dużych drzwiach. Niech spoczywa
w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1755
Dzierzązna.
Roku, jak wyżej. Dnia 19. grudnia.
Ja, Krzysztof Zdzenicki kapłan wierzchowski, ochrzciłem imieniem
Adam, syna Urodzonych Piotra i Doroty Miniszewskich, prawowitych
małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzona Klara Gawrońska i
sławetny Józef organista kościoła wierzchowskigo.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1756
Iwonie.
Roku, jak wyżej, dnia 4. maja zmarł
Wielmożny Józef Bielski skarbnik graniczny sieradzki, wyspowiadany,
pochowany został w drzwiach. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1756
Dzierzązna
Roku, jak wyżej, dnia 28. maja zmarł
Urodzony Cyprian Kwiatkowski, opatrzony sakramentami, pochowany
został w kościele koło drzwi. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1756
Dzierzązna
Roku, jak wyżej, dnia 14. listopada
zmarł Urodzony Mikołaj Molski, opatrzony sakramentami. Pochowany
został na cmentarzu tej wsi. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1757
Chodaki
Roku Pańskiego 1757 dnia ? stycznia
zmarła Urodzona Julianna Krąkowska i bliźnieta jej po porodzie,
wyspowiadana, pochowana została w kościele w sklepieniu. Niech
spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1757
Dzierzązna
Roku, jak wyżej, dnia 29. maja zmarł
Urodzony Antoni Dzierzążyński, opatrzony sakramentami, pochowany
został w kościele przed ołtarzem św. Józefa. Niech spoczywa w
pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1757
Wierzchy
Roku, jak wyżej, dnia 2. lipca.
Przewielebny Rachlewski wikary uniejowicki, ochrzcił imionami Piotr
i Paweł, syna Urodzonych Tomasza Kobielskiego i Zofii, prawowitych
małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Michał
Radoszewski starosta szadkowski i Wielmożna Marianna z Waleskich
Głębocka cześnikowa mielnicka.
Akta metrykalne (Parafia Małyń) 1758
Choszczowa
24 stycznia 1758 ochrzciłem dwoma
imionami Paweł i Walenty, syna Urodzonych rodziców Szymona
Chmielińskiego z Choszczowej i Eleonory, prawowitych małżonków.
Rodzicami chrzestnymi byli Znakomity Przewielebny Krzysztof Zdzenicki
prepozyt kościoła parafialnego wierzchowskiego, kanonik uniejowski
i Urodzona Zofia ze Zdzenickich Kossowska.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1758
Dzierzązna
Roku Pańskiego 1758 dnia 26. stycznia
zmarł Urodzony Piotr Chmieliński, opatrzony sakramentami, pochowany
na cmentarzu przed dużymi drzwiami. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1759
Wierzchy.
Roku, jak wyżej, dnia 4. lipca. Ten
sam, jak wyżej ochrzciłem dwoma imionami Marianna i Małgorzata,
córkę Urodzonego Tomasza Kobielskiego i Zofii ze Zdzenickich,
prawowitych małżónków. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Maciej
Krąkowski i Urodzona panna Joanna Duninówna.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1760
Dzierzązna.
Roku, jak wyżej dnia 7. lutego
zmarła Urodzona Anna Zdzenicka, opatrzona sakramentami. Pochowana
została w kościele koło dużych drzwi . Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1760
Dzierzązna.
Roku, jak wyżej, dnia 10. lutego
zmarł Urodzony Ludwik Chmieliński, opatrzony sakramentami i
pochowany został w kościele przy chórze. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1760
Dzierzązna
Roku, jak wyżej, dnia 26 kwietnia
zmarła pobożna Urodzona Klara Molska, opatrzona sakramentami i
ostatnim namaszczeniem. Pochowana została na cmentarzu koło
dzwonnicy. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1760
Wierzchy
Roku, jak wyżej, dnia 23. sierpnia
zmarła Urodzona Jadwiga Zdzenicka moja matka, opatrzona
sakramentami. Pochowana została w kościele obok grobowca. Niech
spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1761
Chodaki.
Roku, jak wyżej, dnia 31. lipca zmarł
Urodzony Piotr Truszkowski, opatrzony wszystkimi sakramentami i
pochowany został ? Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Małyń) 1764
Dzierzązna spoza parafii.
Dnia 12 lutego 1764. Ja, Stanisław Ostoja Gajewski kapłan małyński, z upoważnienia Przewielebnego Krzysztofa Zdzenickiego kapłana w Wierzchach, ochrzciłem dwoma imionami Marianna i Apolonia, córkę Urodzonych Walentego Bielawskiego i Weroniki, prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Jaśnie Wielmożny Antoni Walewski kasztelanic spisymirski i Eufrozyna Gajewska.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1764
Dzierzązna
Roku, jak wyżej, dnia 26. listopada zmarło dziecko imieniem Stanisław, syn Urodzonego Stefana Zdzenickiego, pochowany został na cmentarzu.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1765
Wierzchy
Roku jak wyżej 1765, dnia 6-go stycznia. Ja Krzysztof Zdzenicki proboszcz wierzchowski, ochrzciłem dwoma imionami Marianna i Wiktoria, córkę Wielmożnych Jana Kantego i Krystyny z Bielawskich Gołembowskich, prawowitych małzonków, których córka urodziła się Roku Pańskiego 1764, dnia 17. grudnia. Rodzicami chrzestnymi byli Jaśnie [?] Jan Mączyński kasztelan sieradzki i Wielmożna Konstancja z Gosławskich Radoszewska starościna szadkowska.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1765
Kraszyn.
Roku, jak wyżej, dnia 29. listopada zmarł Urodzony Antoni Rossowski., opatrzony sakramentami, pochowany zostal przy drzwiach. Niech spoczywa w pokoju.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1766
Chodaki
Roku jak wyżej, dnia 4. listopada. Ja
Krzysztof Zdzienicki kierownik tego kościoła, ochrzciłem imieniem
z wody święconej i bez ceremonii urodzonego dnia 2. listopada ,
syna Urodzongo Macieja Krąkowskiego i Heleny z Truszkowskich,
prawowitych małżonków z tej parafii, któremu nadano imiona Karol
i Leonard. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Jan Kraszyński syn
Józefa i Urodzona Teodora Truszkowska córka Pawła z tej samej
parafii. Ceremonia zaś była dnia 28. grudnia tego samego roku. Przy
ceremonii asystowali Urodzony Walerian Krąkowski z parafii kotow?
ziemi wieluńskiej i Urodzona Franciszka Duninowa z parafii Wierzchy.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1767
Górki dwór 1767, dnia 2-go września
Przewielebny Młynicki proboszcz domaniewski ochrzcił z wody w swoim
kościele urodzone 1.. września dziecko Urodzonego Adama
Truszkowskiego i Bogumiły z Żelisławic, prawowitych małżonków,
któremu nadał imiona [Egilius] i Bartłomiej . Ceremonia zaś
wypełniła się w kościele w Wierzchach po około roku. Rodzicami
chrzestnymi byli Wielmożny Jan Bielecki burgrabia sieradzki i
Wielmożna Wi[kto]ria Pstrokońska.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1768
2. Wierzchy
Roku Pańskiego 1768, dnia 7-go lutego
[poprzedziwszy] 3-ma zapowiedziami w dniach niedziel z ambony wobec
zgromadzonego ludu i Boga, mianowicie 1-sza 24-go stycznia, 2-ga 31.
tego samego miesiąca, 3-cia [7] lutego, ja Krzysztof Zdzienicki
kapłan wierzchowski, zapytałem w kościele parafialnym Urodzongo
Franciszka Leśniewskiego syna Andrzeja i Urodzoną Małgorzatę
Gosławską wdowę, córkę Leopolda a mając ich wzajemną zgodę
przez uroczyste słowa przysięgi, połączyłem ich małżeństwem w
obecności świadków Urodzonego Józefa Dunina, Urodzonego Michała
Chmielińskiego i innych wiarygodnych.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1768
Kraszyn
Roku, jak wyżej, dnia zaś 27.
stycznia oddała ducha Bogu Urodzona Marianna Zdzenicka w przymierzu
z Matką Naszą Kościołem, ... opatrzona świętymi olejami,
wiatykiem, ciało jej złożone zostało koło drzwi.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1768
Wierzchy
Roku jak wyżej, dnia 10?
września...Ten sam jak wyżej, ochrzciłem urodzone dnia 20 sierpnia
dziecko Wielmożnych rodziców Jana Kantego Gołembowskiego skarbnika
granicznego sieradzkiego i Krystyny z Bielawskich, prawowitych
małżonków, któremu nadałem imiona Marianna i Róża. Rodzicami
chrzestnymi byli Wielmożny Tomasz z Głogówka Kossoski stolnik ? i
Wielmożna Anna z Siemianowskich Mogilnicka starościna nieszawska.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1768
Kraszyn
Roku, jak wyżej, dnia zaś 15. listopada zmarło w domu swego ojca dziecko imieniem Honorata, córka Urodzonego Józefa Pstrokońskiego jeden rok mająca w przymierzu z Matką Świętą Kościołem, pochowana została przy drzwiach.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1769
Chodaki
Roku, jak wyżej, dnia zaś 20.
stycznia oddało ducha Bogu w dmu swego ojca dziecko imieniem Karol,
syn Urodzonego Macieja Krąkowskiego dwa lata mające, w przymierzu z
Matką Świętą Kościołem, Pochowany został przy drzwiach.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1769
Wierzchy
Roku, jak wyżej, dnia 25 maja. Ten
sam, jak wyżej ochrzciłem urodzone 19. tego miesiąca dziecko
Urodzonych Antoniego Niedzielskiego i Marianny, prawowitych
małżonków, któremu nadałem imiona Piotr Celestyn. Rodzicami
chrzestnymi byli Wielmożny Jan Kanty Gołembowski skarbnik graniczny
sieradzki i Urodzona Wiktoria Pstrokońska.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1769
Wierzchy
Roku, jak wyżej, dnia 28.
października. Ten sam, jak wyżej, ochrzcił z wody urodzone 15.
października dziecko Wielmożnych Jana Kantego Gołembowskiego
skarbnika granicznego sieradzkiego i Krystyny, prawowitych małżonków,
któremu nadałem imiona Łukasz i Jan Kanty, zaś dopełnienie było
19. listopada. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Józef Kos
podkomorzy chełmiński? i Wielmożna Anna z Siemianowskich
Mogilnicka.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1770
Wierzchy
Roku, jak wyżej, dnia 25. lipca. Ten
sam, jak wyżej ochrzciłem urodzone 23. tego miesiąca dziecko
Szlachetnych Antoniego Niedzielskiego i Marianny, prawowitych
małżonków, któremu nadałem imię Jakub. Rodzicami chrzestnymi
byli Urodzony Józef Pstrokoński i Wielmożna Krystyna Gołembowska.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1773
Wierzchy.
Roku, jak wyżej 1773, dnia zaś 8-go
września. Ten sam, jak wyżej, ochrzciłem urodzone dnia 3-go tego
samego miesiąca, dziecko Wielmożnych Jana Kantego i Krystyny
Gołembowskich, skarbnika granicznego sieradzkiego, prawowitych
małżonków, któremu nadałem imiona Maksyma, Eufrozyna. Rodzicami
chrzestnymi byli Włostowski z Wielmożna Eleonorą z Walewskich
Krobanowską.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1774
Kraszyn
Roku Pańskiego 1774, dnia zaś 26. lutego, dziecko imieniem Teodozja lat dwa, córka Urodzonego Pstrokońskiego w przymierzu ze Świętą Matką Kościołem, oddała ducha Bogu. Ciało jej pochowane zostało w drzwiach.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1774
Wierzchy
Roku, jak wyżej, dnia zaś 5-go
marca, Urodzony Franciszek Leśniewski lat około 70 w przymierzu ze
Świętą Matką Kościołem, oddał ducha Bogu ?, pobożny,
namszczony świętymi olejami i ostatnim wsparciem. Cialo jego
pochowane zostało dnia na cmentarzu przed kostnicą.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1774
Dzierzązna
Roku, jak wyżej, dnia zaś 8-go
lipca, Urodzony Stefan Zdzenicki lat 80, w przymierzu ze Świętą
Matką Kościołem, oddał ducha Bogu, pobożny ?, opatrzony
sakramentami, świętymi olejami i pokrzepiony. Cialo jego pochowane
zostało na cmentarzu przy sztachetach tej wsi.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1775
Chodaki
Roku 1775-go, dnia 4-go marca,
Urodzona Helena Duninówna panna lat 64, w przymierzu ze Świętą
Matką Kościołem, oddała ducha Bogu, pobożna ?, opatrzony
wiatkiem, świętymi olejami i pokrzepiona. Cialo jej pochowane
zostało dnia w kościele przy ołtarzu św. Anny dnia 5-go tego
miesiąca.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1788
Zygry
Roku tego samego (1788), dnia 26
listopada, Znakomity Domański kanonik uniejowski, kapłan z
Niewisza, w obecności prepozyta z Zadzima błogosławił małżeństwo
przestrzegając wszystkich praw i nie znajdując żadnych przeszkód
kanonicznych, między Urodzonym Janem Borzęckim ekonomem a Brygidą
Trepczanką panną.
Świadkami byli Wielmożny Jan Kanty
Gołębiowski szambelan ? sieradzki ze wsi Wierzchy i Znakomita
Wielmożna Salomea Cielecka kasztelanowa spicymirska Pani dóbr
Zygry.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1799
Dzierząznia
14 ? pochowana została dziewczynka
imieniem Julianna, córka Wielmożnego Kacpra i Magdaleny z
Sulimierskich Chrzanowskich, prawowitych małżonków. Spoczęła w
sklepieniu kościoła. Wiek 1 rok.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1800
Wierzchy
19 marca. Zmarł Jaśnie Wielmożny
Pan Hilary Stamirowski szambelan JKM z Wierzchów, ? i dobroczyńca
tego kościoła. Opatrzony sakramentami, lat 37. Pochowany w kościele
pod dużym ołtarzem w grobowcu kolatorów.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1801
20 lutego 1801 Wierzchy.
Zmarła Szlachetna Marianna z
Borysławskich Kobielska, od wielu lat w ubóstwie służąc w
kościele. Opatrzona sakramentami, pochowana została w kościele
pod organami. Wiek 60 lat.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1802
Iwonie
Wrzesień
Zmarła Wielmożna Antonina z Wolskich
Otocka małżonka Wielmożnego Pawła Otockiego. Opatrzona
sakramentami, pochowana została 17. w kościele w grobowcu
kolatorów, lat około 40.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1803
Maj
Wierzchy
Dnia 20. Pochowany został Szlachetny
Tomasz Kobielski, starzec żebrak i służący miejscowego kościoła
lat ponad 70, pobożny i uczciwych obyczajów, traktowany przyjaźnie
we wszystkich parafiach. Opatrzony świętymi sakramentami, spoczął
na cmentarzu.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1804
17 marzec
Wierzchy
Pochowana została Urodzona Pani
Józefa z Walewskich Stanisławska posesorka tej wsi, prawowita
małżonka Urodzonego Pana Dawida Stanisławskiego posesora, lat 36.
Opatrzona świętymi sakramentami z ... spoczęła w grobowcu
kolatorów kościoła.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1804
Kwiecień
Chodaki
Pochowana została Wielmożna Marianna
z Potockich Mołodecka wdowa, lat 86. Opatrzona świętymi
sakramentami, pochowana w grobowcu kolatorów koscioła.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1804
Dnia 17 sierpnia
Chodaki dwór.
Pochowana została Wielmożna Aniela z
Wysockich Skotnicka lat ponad 36. Pochowana w środku kościoła.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1807
13 stycznia
Wierzchy dwór.
Zmarła Wielmożna Pani Konstancja z
Jastrzębskich Przeradzka, lat 75, wyspowiadana i namaszczona
świętymi olejami. Pochowana została 19 tego miesiąca w grobowcu
kolatorów.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1807
21 lutego
Dzierzązna dwór.
Pochowana została Wielmożna Pani
Rozalia z Dziembowskich Dzierzbicka, która zmarła dnia 18 bieżącego
miesiąca w wieku lat ponad 58. Opatrzona sakramentami, spoczęła w
grobowcu kolatorów.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1808
Wierzchy dwór
Dnia 13. stycznia
Pochowana została dziewczynka
Wielmożna Ludwika córka Wielmożnego Rocha i Heleny ze
Stamirowskich hrabiów Dąmbskich lat 4 mająca. Pochowana w grobowcu
kolatorów.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1810
Dzierzązna dwór
Dnia 16 października
Pochowany został Wielmożny Józef
Dzierzbicki posesor wsi Dzierzązna. Zmarł nagle dnia 14 bieżącego
miesiąca w wieku 80 lat. Pochowany został na cmentarzu w
południowej stronie...grobowcu.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1815
Pietrów.
Roku Pańskiego 1815, dnia 7. marca.
Dziecko imieniem Wincenty sześć miesięcy mające, syn Wielmożnych
Piotra Dunina i Wiktorii z Wolickich Duninowej zakończyło życie
dnia 6. bieżącego miesiąca. Jego ciało zostało pochowane w
grobowcu w kościele.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1815
Dzierzązna.
1815, dnia dwudziestego drugiego
marca. Wielmożny Urodzony Ignacy Truszkowski lat 35, syn Adama
Truszkowskiego i Deograty z Rzelisławskich Truszkowskiej, małżonek
Marianny z Krajewskich Truszkowskiej zakończył życie dnia 21.
bieżącego miesiąca, opatrzony sakramentami. Jego ciało zostało
pochowane na cmentarzu tej wsi w pólnocnej stronie.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1819
Dzierzązna.
Roku Pańskiego tysięcznego
osiemsetnego dziewiętnastego, dnia zaś czwartego września zmarł
Urodzony Pan Maksym Dzierzbicki lat trzydzieśći pięć, pod numerem
pierwszym. Ciało zostało pochowane dnia dziewiątego bieżącego
miesiąca przeze mnie po pogrzebie ? na cmentarzu . Świadkowie
Marcelli Truszkowski młodzian lat dwadzieścia cztery i Urodzony Pan
Tomasz Pętkowski lat trzydzieści z Opiesina.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1821
Pietrów Myszkowski.
24 marca
Zmarł Kazimierz Myszkowski młodzian
lat wieku swego 14, syn Wielmożnej Wiktorii z Wolickich 1-voto
Myszkowskiej, obecnie Duninowej małżonki Wielmożnego Piotra Dunina
dziedziczki wsi Pietrów, ponieważ cierpiał w gorączce.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1850 nr 122
(N. D. 2079) Sąd Pokoju Okręgu
Szadkowskiego. Wydział Hypoteczny.
Z powodu żądanej nowej regulacyi
gruntu mórg 2, placu pod wiatrakiem, domu, stodoły i obory pod Nr.
4 policyjnym we wsi Wierzchy położonych, Samuela Till młynarza
własnych zawiadamia interessentów, iż takowa odbędzie się w dniu
10 (22) Sierpnia r. b., niezgłaszający się ulegną prekluzyi art.
154 i 160 prawa hypotecznego z roku 1818 przepisanej.
Niezgłaszający się właściciel
nieruchomości, skazany zostanie na żądanie interessenta na karę
od rs. 1 kop. 50, do rs. 7 kop. 50.
Decyzya co do regulacyi zapadnie dnia
11 (23) Sierpnia r. b. i w tym ogłoszoną będzie.
Szadek d. 22 Kwiet. (4 Maja) 1850 r.
J. Sztandynger.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1851 nr 200
(N. D. 3905) Rząd Gubernialny
Warszawski. (Dalszy Ciąg listy imienej zbiegłych z Królestwa za
granicę.)
895, Biernacki zbiegł z wsi Wierzchy
pow. Sieradzkiego.
Gazeta Codzienna 1852 nr 21
We wsi Zygrach w pow. Sieradzkim, w d.
10 stycz. r. b. po dwu letniej ciężkiej chorobie, zakończył
doczesne życie opatrzony śś. Sakramementami JW. Onufry Cielecki,
b. Radca Departamentu Warszawskiego w r. 1812, później Poseł z
Sochaczewskiego powiatu, na Koronacyę NAJJAŚNIEJSZEGO PANA,
Najmiłościwiej nam Panującego; a w końcu Sędzia Pokoju tegoż
Powiatu i Członek Rady Wojewódzkiej. JW. Onufry Cielecki, był
synem niegdyś ś. p. Ignacego Cieleckiego Szambelana Króla
Stanisława Poniatowskiego i Wiktoryi z Zbijewskich Cieleckiej,
Starościanki Warckiej, a wnukiem Jana Cieleckiego Kasztelana
Lędzkiego. Przeżywszy lat 67 i miesięcy 8, zgasł, pozostawiwszy
nie utulony nigdy żal, w sercach żony i dzieci, jak niemniej w
sercach przyjaciół. —W d.14 b.m. licznie zebrane Obywatelstwo,
przy wyprowadzeniu ciała, raczyło oddać ostatnią przysługę
zmarłemu, wspólnie z zgromadzonym ludem wiejskim; a nazajutrz
zrana, po odprawionym nabożeństwie, zwłoki nieboszczyka, złożone
zostały w grabie obok matki jego, na cmentarzu przy kościele we wsi
Wierzchach. — Wieczny pokój szlachetnym cieniom męża, który
swemi sprawiedliwemi czynami zjednał sobie szacunek ludzi! i na
długie lata niezatartą pozostawił o sobie pamięć w sercach
współobywateli!
Gazeta Codzienna 1852 nr 86
Z Kalisza. W dniu 22 lutego r. b. po
dwu-dniowej chorobie zakończył tu pełne cnot i zasługi życie ś.
p. Piotr Gołembowski, urodzony w r. 1779, we wsi dziedzicznej
Wierzchach ziemi Sieradzkiej. W r. 1808 jako Kadet wszedł do Pułku
I go piechoty b. Księstwa Warszawskiego, należał do kampanij w
roku 1806-1807—1809-1812 i 1814. W roku 1809 już jako Oficer
przykomenderowany do ówczesnego Ministeryum Wojny z tytułem
Komisarza Wojennego, w całym kraju urządzał naczelnie lazarety i
wszelkie zakłady wojenne. Prawość jego charakteru i gorliwość z
jaką wykonywał poruczone mu obowiązki, zjednały mu wkrótce
stopień Kapitana i względy Naczelnego wodza Księcia Józefa
Poniatowskiego, który z nim poufną prowadził Korrespondencyę, jak
się okazuje z kilku dotąd przechowanych listów. W organizacyi
nowej wówczas dla kraju magistratury, jaką było Ministeryum Wojny,
Gołembowski miał czynny udział, w wielu wypadkach jego zasięgano
rady, bo nabyte wiadomości i doświadczenie wyrobiły w nim pewne
zdanie, cechujące już wtedy znakomitego kiedyś Urzędnika. Jakoż
wyszedłszy z wojska, od r. 1815 do 1831 przechodził w b. Komisyi
Rządowej Wojny wszystkie stopnie aż do Naczelnika Wydziału
Rachunkowości i zarazem Szefa Biura Korrespondencyi, w którym to
stopniu zaszczycony orderem św. Stanisława, z rangą Pułkownika
wyszedł ze służby. Odtąd osiadłszy we wsi Zielencinie pod Wartą,
cały poświęcił się swym synom, których wychowawszy starannie,
następnie własnym przykładem, radą i czynną pomocą zachęcał,
oświecał i wspierał. W r. 1843 majątek oddał synom, a sam z żoną
zamieszkał w Kaliszu. Tu każdy doń zbliżony doznawał w razie
potrzeby skutecznej pomocy, każdy odchodził pokrzepiony uczciwą
ojcowską radą. Tu zamknął powieki, bez cierpień, bez żalu za
światem, jak człowiek który pojął i wypełnił przeznaczenie
swoje. To też w całej jego przeszłości najwybitniejszą cechą
charakteru było do najwyższego posunięte stopnia uczucie
obowiązku; jakoż do końca dni swych wypełnił wszystkie
najsumienniej, jako prawy syn potem mąż i ojciec.
Kurjer Warszawski 1852 nr 87
W d. 22 z. m. umarł w Kaliszu, a w
Chełmcach pod tem miastem, pogrzebany został, ś. p. Piotr
Gołembowski, b. Naczelnik Wydziału Kontroli Jeneralnej i Szef Biura
Korrespondencji w b. Komissji Rządowej Wojny, Kawaler Orderu Śgo
STANISŁAWA II klassy i Znaku nieskazitelnej służby za lat XX, Mąż
powszechnie ceniony i żałowany. Ś. p.Gołembowski, urodził się
r. 1779 we wsi dziedzicznej Wierzchach ziemi Sieradzkiej. W r. 1806,
jako kadet wszedł do pułku Igo piechoty wojsk b. X. Warszawskiego.
Wroku 1809 był Komissarzem Wojennym, a od r. 1806 do 1814 odbył
kilka kampanji, i stopniem Kapitana zaszczycony został. Uwolnienie
zaś ze służby administracji wojennej, w stopniu Pułkownika
otrzymał.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1856 nr 21
(N. D. 450) Sąd Policyi Prostej Okręgu
Szadkowskiego.
Na gruncie wsi Wierzchy Kościelne na
drodze, znaleziono w dniu 7 Stycz. r. b. człowieka zmarłego
niewiadomego nazwiska ani pochodzenia, włosów czarnych, takichże
wąsów, ubranego w kapotę ciemno-granatową z potrzebami
niebieskiemi, płaszcz żołnierski z sukna szarego z kołnierzem
czarnym i wypustką czerwoną, w kaftan watowany baścikowy w kratę
popielatą, kamizelkę popielatą w kratę niebieską, koszulę
płócienną grubą, spodnie z kortu letniego popielate w kratę
niebieską, spodnie płócienne, buty rzemienne dobre, czapkę
sukienną ciemno-zieloną z daszkiem rzemiennym, gdy śledztwo Sądowe
nie zdołało wykryć nazwiska i zamieszkania zmarłego, przeto Sąd
wzywa każdego ktoby o takowych wiedział, iżby wiadomość tę
Sądowi tutejszemu udzielić zechciał.
Szadek d. 31 Grud. (12 Stycz.) 1855j6.
Radca Honorowy, Sadowski.
Kurjer Warszawski 1866 nr 93
Komisja Likwidacyjna w Królestwie
Polskiem, podaje do powszechnej wiadomości, iż wynagrodzenia
likwidacyjne: w ilości rs. 416 kop. 17, przypadające na mocy
rozporządzenia Komisji z d. 8 (20) Kwietnia r. b., Ignacemu
Krąkowskiemu, właścicielowi dóbr Wierzchy, położonych w
Gubernji Warszawskiej, Powiecie Sieradzkim, Gminie Wierzchy, wysłane
zostało do Kassy Powiatu Kaliskiego, celem wypłaty komu należy.
Dziennik Warszawski 1869 nr 9
Podaje do publicznej wiadomości, że w
szynku w wsi Wierzchy tejże gminy, powiatu Sieradzkiego, umarła
kobieta mogąca mieć lat 50, niewiadoma z nazwiska i pochodzenia,
dla tego wzywa każdego, ktoby posiadał wiadomość o pochodzeniu i
nazwisku tejże kobiety, aby dał znać Sądowi tutejszemu lub
najbliższemu.
Rysopis: lat 50, ubrana w kaftan
watowany stary, spódnicę w złym stanie, na głowie miała chustkę
czarną i druga chustkę, na nogach trzewiki.
Szadek d. 6 (18) Grudnia 1868 r.
Podsędek, Żechorkiewicz.
Kurjer Warszawski 1869 nr 36
Kommissja Rządowa Sprawiedliwości
ogłasza, iż Komitet Urządzający w Królestwie Polskiem na 259
posiedzeniu w dniu 26 lipca (7 sierpnia) r. z. odbytem, zapisy: 1)
rs. 150 dla kościoła parafjalnfego we wsi Wierzchach w okręgu
Szadkowskim, i 2) rs. 120 dla proboszcza pomienionego kościoła,
przez niegdy Jana Sulimierskiego, b. właściciela wsi Pudłowa i
Pudłówka, gubernji kaliszskiej, testamentem w formie prywatnej na
dniu 12 grudnia 1862 r. sporządzonym, uczynione, w myśl art. 910 K.
C., z zachowaniem praw osób trzecich i pod warunkami bliżej w akcie
darowizny wyszczególnemi, zatwierdził. (Dz. W.)
Przegląd
Katolicki 1869 nr 38
7.
W Wierzchach, młody kapłan ks. Werczyński Leopold, świeżo tu
przybyły, już się zajął kościołem, dotąd zupełnie
zaniedbanym, dał cały dach nowy, apparata ponaprawiał i kościół
i ołtarze oczyścił, malowanie pójdzie wkrótce. Wzniesiono
tu i nową plebanję w r. b.
Kurjer Warszawski 1871 nr 248
— Ł — Kilka tygodni temu, przed
kratkami tutejszego Sądu Kryminalnego, rozstrzyganym był ciekawy
lecz smutny proces.
W gminie Wierzchy, 23 marca r. b w
nocy, zniszczono dwie kapliczki i krzyż przy drogach stojące,
mianowicie potłuczono szyby i zdarto
cztery obrazy Matki Boskiej, oraz wizerunek Chrystusa.
Gdy tej samej nocy dokonano jeszcze
kradzieży miodu z uli w gospodarstwie Słodzińskiego,—Straż
Ziemska poszukując sprawców obu przestępstw, wykryła przy rewizji
u Walczaka stangreta, Stasiaka fornala i Dybowskiego rataja zabrane z
kapliczek i krzyża przedmioty.
Stawieni przed sądem, oskarżeni o
świętokradztwo powyżej wymienieni włościanie, złożyli
następujące tłómaczenie:
Owczarze okoliczni, Wojciechowski i
Szczeciński, rozszerzać mieli między ludem zabobony różnego
rodzaju. Pod wpływem ich zgubnych namów, Walczak zmówił się ze
Stasiakiem i Dębowskim, sprowadził ich obu do karczmy, gdzie
wspólnie fetowali się wódką, następnie zaś podchmieleni,
postanowili iść na rozstajne drogi pod figurę, wywołać djabła,
któryby im do dobrego chowu koni i odkrycia tajemnic szczęśliwego
życia dopomógł. W tym celu, trzykrotnie tłukąc świętości,
głośno wyrzekali się Boga, Matki Boskiej i świętych, podczas
czego, wedle przyrzeczenia owczarzy, miał im się pokazać ogień,
mieli usłyszeć trzaskanie z bicza i powóz z djabłem, ciągniony
przez cztery ogniste rumaki, zajechać miał z hałasem.
Gdy wszystkie spodziewane zjawiska zbyt
długo kazały na siebie czekać, a nocni czarownicy w chwili
zrywania wizerunku Chrystusa z krzyża, usłyszeli tylko jakiś szum
złowrogi w pobliskim lesie; przestraszeni tem uciekli, a
zatrzymawszy się dopiero w obrębie wioski, uznali za stosowne
rozbić ule stojące w ogrodzie jednego z gospodarzy i spożyć
znajdujący się w nich miód.
Nie na tej tylko wyprawie nocnej
ograniczyły się fatalne następstwa zabobonów wszczepionych w
nieświadome dusze Walczaka, Stasiaka i Dębowskiego. Półzwierzęca
ich natura, wyzwolona z pod wpływu jakiegobądź kierownictwa
moralnego, pozostawiona na łup ślepym namiętnościom, łacno
skierowała się na drogę czynów zbrodniczych.
Pod tym względem, Walczak okazał się
najgorliwszym wyznawcą nauk swych tajemniczych mistrzów. Dwaj inni
zachowywali się więcej biernie, trwożliwie, objawiając zawsze
pewne wahanie, gdy chodziło o stanowcze czyny.
Walczak sam wyznaje, że Wojciechowski
radził mu kłaść wióry z krzyża pod żłoby koni, tłuc figury,
wyrzekać się wiary, kommunikując — wyjąć z ust kommunikat i
schować do skrzynki, skutkiem czego miał bez nauki, doskonale grać
na skrzypcach. Te same rady udzielał mu i Szczeciński, u którego
nawet widział rękę trupa, oraz inne do guseł używane przedmioty.
Nadto, gdy w jesieni r. z. Walczak
żalił się przed Wojciechowskim na żonę, ten ostatni poradził mu
otruć ją glejtą, której u każdego
stolarza dostać może. Podsądny usłuchał namowy,i wsypał pewną
ilość glejty do kaszy, którą żona
zjadła. Ale, gdy skutkiem tego dostała wieczorem boleści,
podsądnego zdjął żal i wspólnie z kumoszkami zaczął ratować
chorą, dając jej mleka, maślanki i wódki. Po tych staraniach,
żona Walczaka przyszła do zdrowia.
Litość zatem, w połączeniu z
przestrachem i wyrzutami sumienia, stanęła tym razem na
przeszkodzie w dokonaniu zamierzonej zbrodni. Nie wstrzymało to
jednak Walczaka od dalszych praktyk guślarskich na szkody bliźnich
przedsiębranych. Tej samej glejty, co mu służyć miała do
pozbycia się żony, udzielił niejakiemu Cieślakowi dla wyprawienia
na tamten świat gospodyni księdza proboszcza, z powodu kłótni czy
też zazdrości miłosnej. Dąbrowski chciał nią truć mamkę we
dworze, z którą się pokłócił. Oba jednak powyższe przestępstwa
nie weszły w sferę dokonania.
Opowiada jeszcze Walczak, że
Wojciechowski mówił mu o igłach, które jak się wyraził, posiada
„dla szycia ubrania umarłym". Twierdził, że chcąc kogoś
nieszczęśliwym uczynić, wyrywa mu 9 włosów, nawleka w te igły i
przeciąga przez oko parszywej żaby, skutkiem czego tamten zaraz
ślepnie. Oprócz tego, Szczeciński miał znów opisywać
Walczakowi, jak się truje złych ludzi, których się pozbyć
pragnie i dał mu białą pecynkę, podobno arszenik.
Zeznania Walczaka o ile dotyczą faktów
dokonanych lub zamierzonych, potwierdzone zostały przez
osoby słuchane w śledztwie.
Wojciechowski jednak i Szczeciński zaprzeczyli rozszerzania
zabobonów i namawiania podsądnych do przestępnych czynów.
Za podsądnemi: Walczakiem, Stasiakiem
i Dębowskim, przynosił obronę patron Dominik Anc.
Niektóre ustępy tej obrony pozwalamy
sobie przytoczyć:
„Dobrodziejstwo cywilizacji-mówił
obrońca—leniwym krokiem przenika niektóre warstwy naszego
społeczeństwa.
O prawdzie tej, zkądinąd powszechnie
wiadomej, przekonywa obecna sprawa.
Czytając akta śledcze, trudno
uwierzyć, że czyny będące przedmiotem dochodzenia, stały się w
Europie, w wieku XIX-m.
Powtarzanie ich szczegółowego opisu
wyczerpniętego relacją, byłoby bezużytecznem. Nie może być
zadaniem obrońcy, szczegółowe roztrząsanie bezrozumnych
postępków, które rozważane w wynikach swoich, ze stanowiska
przedmiotowego, wywołują oburzenie i zgrozę, rozpatrywane przecież
ze stanowiska złej woli, przestępnego zamierzenia i karygodnej
złośliwości, niezbędnych do istoty każdego przestępstwa,
nasuwają jedynie uczucie litości.
Stasiak, Dębowski i Walczak, pod
względem psychologicznym i intellektualnym, niczem się nie różnią
od dzikich Indjan północnej Ameryki. Pojęcia i czyny jednych i
drugich, jednej są wartości. Tamci szczęśliwsi, bo ciemnota i
zabobon dotyka lud cały, śród którego żyją; ci przeciwnie, nie
odebrawszy od społeczeństwa wykształconego, w którem się
znajdują, żadnej wskazówki któraby ich oświecić i umoralnić
mogła,-przed temże społeczeństwem rachować się ze swych
bezrozumnych postępków i srogo cierpieć za swój kretynizm muszą."
W konsekwencji z tym zasadniczym
poglądem na stan umysłowy i moralny obwinionych,-obrońca postawił
kwestję niepoczytalności winy. Oto, co jeszcze dla
usprawiedliwienia jej przywodził:
„Kościół, nauka kapłana,
zbawienny wpływ wywiera na tych, co przychodzą do niego z
zaszczepioną wiarą, dla tych, którym matka od dzieciństwa
opowiadała proste a święte prawdy o Bogu, Jego stosunku do
stworzenia,-dla tych, którzy w wieku późniejszym znaleźli w nauce
i przyrodzie potwierdzenie podstawowych dogmatów, przez matkę
zaszczepionych; ale nie dla tych, których umysł nierozbudzony, tyle
tylko pojmuje, ile potrzeba dla zaspokojenia potrzeb fizycznych, a
których serce rządzi się lada porywem, lada instynktem!”
Rozszerzając się następnie nad
doniosłością wpływu, jaki w widokach osobistych owczarze
wywierają na te odłogiem leżące umysły,-domagał się obrońca
uwolnienia podsądnych od kary za lekceważenie religii, a co do
zamierzonego otrucia i kradzieży miodu wnosił o poczytanie im za
karę, aresztu wysiedzianego podczas śledztwa.
Urząd publiczny, reprezentowany przez
podprokuratora Piątkowskiego, w uzasadnieniu dogmatycznej i
społecznej konieczności kary za przestępstwa będące przedmiotem
tej sprawy, przywodził:
„że wprawdzie podsądni zawinili
głównie z braku pojęć religijnych i dla tego wiele im wybaczyć
trzeba, ale przecież zawinili, bo będąc chrześcianami, z pewną
od dzieciństwa nauką i praktyką religijną, śród ludzi i praw
zabobonami gardzących, wiedząc że nie godzi się tego robić, co
potajemnie robili, dokonali czynów przestępnych w których
świadomość złego i chęć przestępna jawnie się uwydatniły.
W rozbiorze zaś faktów sprawy,
prokurator uznawał:
1. że Wojciechowski i Szczeciński są
silnie podejrzani, o uwodzenie niedołężnych i łatwowiernych
prostaków, dla własnych widoków i korzyści, za pomocą
oszukaństwa pod formą wieszczb i czarów (przestępstwo
przewidziane art. 639 K. K).
2. że Walczak jest stanowczo
przekonanym o takąż winę, a nadto o zamierzenie zabójstwa
cofnięte z własnej woli (art. 118,119,120, 929 K. K.);
3. że Walczak, Stasiak i Dębowski są
przekonani o lekceważenie religii i uszkodzenie cudzej własności
(art. 220 K. K 777 Ust. Gminnej).
4. że co do winy Cieślaka i
Dębowskiego w zamierzonem otruciu, śledztwo nie przedstawia
dostacznych dowodów.
Na tych zasadach i z mocy powołanych
przepisów prawa, prokurator wnosił:
aby Sąd Andrzeja Walczaka za zabobonne
oszukaństwo, przedsięwzięte zabójstwo, lekceważenie religii i
uszkodzenie cudzej własności, na zamknięcie w domu poprawy przez
rok jeden, z oddaniem następnie pod roczny dozór policyjny i pokutę
kościelną;
Józefa Stasiaka i Tomasza Dębowskiego,
za lekceważenie religii i uszkodzenie cudzej własności, na
areszt po trzy miesiące, skazał,
zaś Szymona Wojciechowskiego i
Antoniego Szczecińskiego, w zarzucie zabobonnego oszukaństwa. z §
409 O K. P tymczasowo, a Dębowskiego i Cieślaka — w zarzucie
przedsięwzięcia zabójstwa, z § 413 t pr., zupełnie od kary
uwolnił.
Sąd Kryminalny wydał wyrok w całości
z wnioskiem powyższym zgodny.
Zorza 1884 nr 52
— Kościoły. W parafii Wierzby* w
Sieradzkim powiecie, parafijanie okazując wielką dbałość o Dom
Boży, odnowili go i ozdobili swoim kosztem; zaś w parafii
Bałdrzychów, gdzie wprawdzie lud jest ubogi, od lat 20-tu żadnych
odnowień i reperacyj nie zrobiono. W Dąbrowie Górniczej ukończono
odnowę kościoła; bardzo téż pobożnie i uroczyście obchodzono
tam dzień św. Barbary patronki górników, w czasie któréj
wymownie wygłosił naukę odpowiednią X. Wojciechowski; wreszcie
przy wspólnéj biesiadzie przygrywała kapela górnicza; w końcu
bawiono się tańcami.
*Wierzchy? przyp. aut. bloga
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1886 nr. 6
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1886 nr. 23
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1886 nr. 100
Administrator parafji Wierzchy, w powiecie sieradzkim. ks. Jan Maciejewski, przeniesiony na posadę administratora do parafji Pęczniew, w powiecie tureckim.
Gazeta
Świąteczna 1886 nr. 262
Z parafji Wierzchów w powiecie
Sieradzkim, guberńji Kaliskiej. Treść: Robota około kościoła. -
Gorliwy parafjanin.- Upadek karczem. -Brak szkoły. Niechże ludzie
znajdą w Gazecie wiadomość i z naszéj parafji. Kościół
mieliśmy dawniej w wielkiém zaniedbaniu, bo przez dach ciekło
straszliwie, a przez to i ściany się rujnowały. Parafjanie jednak,
choć prawdziwie są ubodzy, zdobyli się nareszcie na naprawę
dachu, która kosztowała blizko 700 rubli. Z trudnością do tego
przyszło, bo najbiedniejsi gospodarze dać musieli po kilkanaście
złotych, ale wreszcie własnemi siłami robotę ukończyli.
Wspominając o dachu na kościele, niepodobna mi nie wspomnieć o
sołtysie wsi Wierzchów, o Walentym Cieślaku, który jest zarazem
członkiem dozoru kościelnego. Człowiek ten obarczony bardzo liczną
rodziną, a posiadający tylko sześć morgów roli, opuszczał nawet
własne gospodarstwo, a cały czas przy naprawie dachu kościelnego
przebywał, doglądając, aby wszystko było zrobione dobrze. Od
całéj też parafji dziękujemy mu za tę gorliwość. Nasz ksiądz
proboszcz gorliwie pracuje, aby wykorzenić pijaństwo, a skutki
pożytecznej téj pracy już widzimy, bo do karczem ludzie chodzić
przestali, karczmarz zaś miejscowy założył sprzedaż kawy i
herbaty do picia, oraz sklepik z różnemi towarami potrzebnemi na
wsi. Zwolna mamy też wziąć się jeszcze do dalszéj naprawy
kościoła zewnątrz i wewnątrz, jako też i do odnowienia plebańji.
Bieda u nas wielka bez szkoły. W całéj parafji pomiędzy
włościanami nie znajdziesz więcéj niż 10 ludzi, co czytać i
pisać umieją. Dzieci bez nauki rosną, jak dziczki w polu. Aleć
parafja uboga, więc nie jest wstanie nauczyciela utrzymać i szkółki
pobudować. Może jednak kiedyś będziemy mieli swoją szkołę, bo
już o tém na zebraniu gminném mówiono. Nateraz ten list kończę,
a późniéj może napiszę też i o całym porządku w naszéj
gminie, i o uchwałach gromadzkich. Jan Zasiewa.
Kurjer Warszawski 1886 nr 277
= Restauracja.
Kościół parafjalny w Wierzchach, pod
Szadkiem, w gubernji kaliskiej, odnowiony został gruntownie wewnątrz
i zewnątrz.
Na cmentarzu kościelnym znajduje się
jednak ośm nagrobków, silnie zrujnowanych i opuszczonych, które
szpecą cmentarz i kościół, domagając się rychłego odnowienia.
Kaliszanin 1887 nr. 9
Administrator parafji Brodnia, w powiecie tureckim, ks. August Betticher, przeniesiony na takąż posadę do parafji Wierzchy, w powiecie sieradzkim.
Tydzień Piotrkowski 1891 nr. 46
Gazeta Kaliska 1893 nr. 56
Dnia 17-go we wsi Wierzchy pow. sieradzkim 3-letnia
dziewczynka Rozalja Ulatowska od
zapalenia na sobie ubrania, zmarła.
Gazeta Kaliska 1895 nr. 60
Ś. p. Władysław Rojek, sędzia gminny, właściciel dóbr
Bratkowa Dolnego i Choszczewy w powiecie sieradzkim, zmarł dnia 19 lipca r. b.,
przeżywszy lat 69. Pochowany w Wierzchach.
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1897 nr 129
Wieści z kraju.
Oddawna toczy się spór pomiędzy Zduńską Wolą a Szadkiem o przeniesienie sądu gminnego z Szadku do Zduńskiej Woli.
Za przeniesieniem sądu do Zduńskiej Woli przemawiają okoliczności następujące: z trzech gmin, należących do tego sądu, dwie: Zduńska Wola i Wojsławice, położone są bliżej m. Zduńskiej Woli. Z ogółu spraw zaledwie 1/4 pochodzi z gminy Szadek. Z sześciu członków sądu, czterech mieszka pod samą Zduńska Wolą. Nareszcie gmina Zduńska Wola, wskutek wzrostu samego miasta, przeniesienia rejentury z Szadku i utworzenia sądu pokoju wzrasta, gdy przeciwnie Szadek upada.
Mieszkańcy Szadka na swoją obronę przytaczają ten argument, że dla pomieszczenia sądu gminnego wznieśli budynek oddzielny, gdy Zduńska Wola, nie posiadając takiego budynku, naraziłaby sędziego na wydatek około 450 rs. na najem pomieszczenia dla sądu.
Korespondent Gazety kaliskiej ze Zduńskiej Woli, pragnąc spór usunąć i mieszkańców tak Szadku, jak Zduńskiej Woli, zadowolić, ogłasza projekt następujący:
Sąd w Zadzimiu, sąsiadujący z sądem w Szadku, a do którego należą gminy: Wierzchy, Zadzim, Krokocice, Dzierzążna i Charatów, nie posiada odpowiedniego lokalu dla sądu i pisarza. Świadkowie w zimie stać muszą w nieogrzanej sieni. Sala posiedzień niska i szczupła. Korespondent sądzi zatem, że należałoby gminę Dzierząznę przyłączyć do Wojsławic i Zduńskiej Woli z sądem w Zduńskiej Woli, zaś pozostałe gminy sądu zadzimskiego przyłączyć do Szadku z sądem w Szadku.
Szadek nie leży wprawdzie w centrum owych gmin, ale ma tę wyższość nad Zadzimiem, że ma dojazd szosami z pięciu stron. Nadto zrównałby się stosunek spraw sądzonych. W r. 1896-ym do sądu w Szadku wpłynęło 1416 spraw i 69 apelacyj, zaś do sądu w Zadzimiu tylko 677 spraw i 42 apelacje.
Gazeta Świąteczna 1897 nr. 879
Na służbę do
miasta. W gminie Wierzchaćh w powiecie sieradzkim, guberńji
kaliskiéj, kręciła się temi czasy jakaś faktorka namawiająca
dziewczęta na służbę do miasta Łodzi. Ma ona z tego, rozumie
się, zysk, gdyż bierze zapłatę i od dziewcząt za nastręczenie
obowiązku, i od tych, komu dostarcza służące. Czy tam potém obie
strony są zadowolone, czy nie, to już jéj wcale nie obchodzi,
stara się tylko jak najwięcéj dziewcząt zwerbować. Wdawszy się
z jaką dziewczyną w rozmowę, ubolewa nad nią, że tak ciężko na
wsi pracuje, a tak mało zarabia. Potém opowiada, jak to w Łodzi
służącym dobrze płacą, a mało wymagają; jak tam na kartofle
nikt i patrzeć nie chce, jéno każdy kiełbasę zajada, a piwem
popija. Słowem, słuchając jéj zdaje się, że w Łodzi tylko żyć,
nie umierać, i że każdy tam dążyć powinien. To też głupim
dziewczętom zupełnie się od jéj gadania w głowach przewraca.
Która jéno w gminie Wierzchach, pogadała z faktorką, téj odrazu
obmierzła robota w domu lub służba u gospodarza, i już tylko o
tém myślała, jakby się dostać do miasta. Cóż zresztą
dziwnego, że dziewczęta wierzyły obiecankom faktorki, kiedy i
ojcowie jeden przed drugim płacili jéj po rublu i jeszcze dodawali
po kwarcie masła, aby zabrała córki ich do miasta. I rozpoczęła
się prawdziwa wędrówka dziewcząt; zdawało się, że już chyba
żaden gospodarz w owéj okolicy dziewki na służbę nie dostanie. A
ileż to było uciechy, jak się ojcowie przechwalali losem córek.
Ale niedługo trwało to szczęście. W miesiąc niespełna
dziewczęta zaczęły jedna po drugiéj zjawiać się z powrotem na
wsi, ale już z długiemi minami, narzekając na faktorkę, że je
okłamała, bo chociaż w Łodzi lepiéj płacą, niż na wsi, ale
też wymagają takiéj roboty, któréj dziewczyna wiejska nie umie.
Jeden gospodarz odwiózł sam córkę do miasta na służbę i wrócił
uszczęśliwiony, bo pani, u któréj ją umieścił, dała mu w
podarunku cały toboł różnéj starzyzny. Aliści ledwie tydzień
minął, córka pisze, żeby ojciec przyjechał ją wykupić, bo już
się jéj dała we znaki i służba i miasto, a pani nie chce jéj
uwolnić, póki nie odsłuży za podarunki dane ojcu. Musiał ojciec
rad-nierad jechać znów do miasta i część rzeczy zwrócić, a za
resztę, co już była rozdana, zapłacić. Obłowiwszy się w
Wierzchach, faktorka nie zaniedba pewnie i gdzieindziéj szczęścia
próbować. Niechże zawód wierzchowianek będzie dla wszystkich
dziewcząt przestrogą. M. G.
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1898 nr 250
Ochrona lasów.
Jak już donosiliśmy, w d. 5-ym b. m., w Kaliszu odbyło się pierwsze posiedzenie organizacyjne komitetu gubernjalnego ochrony leśnej. Przewodniczył gubernator, r. t. Daragan, obecni byli pp.: wiceprezes sądu okręgowego, rz. r. st. N. Naumow, wicegubernator Stremouchow, prezes komisji włościańskiej, rz. r. st. Bazia, starszy rewizor leśny Antonikowski i obywatel ziemski, Emil Repphan.
Po odczytaniu okólnika J. E. Głównego Naczelnika kraju, p. gubernator zawiadomił, że na stałych członków komitetu ze strony właścicieli lasów przedstawił pp. Romockiego i Repphana.
Komitet zatwierdził podział gmin pomiędzy naczelników straży ziemskiej, zaś starszy rewizor leśny przedstawił spis lasów, w których w gub. kaliskiej prowadzony jest wyrąb pustoszący. Komitet postanowił przedsięwziąć kroki, celem wstrzymania wyrębu w tych lasach.
Komitet rozesłał do właścicieli lasów okólnik, w którym zawiadamia, że na zasadzie nowego prawa zabrania się: 1) prowadzenia pustoszących cięć lasu, niezgodnych z planem gospodarstwa leśnego;
2) karczowania samowolnego gruntów podleśnych i zmiany ich przeznaczenia; 3) pasania bydła w porębach i zagajnikach, nieistniejących lat co najmniej piętnaście.
Nadzór nad lasami, nieobciążonemi serwitutami leśnemi, ustanowiono, jak następuje:
W pow. sieradzkim lasy w gminach: Gruszczyce, Wróblew, Męka, Wojsławice, Godynice, Szadek, Charłupia Mała i Zduńska Wola, jak również gm. Kuźnica Grabowska z pow. wieluńskiego—leśniczego Klonowskiego; w gminach: Wierzchy, Dzierzązna Zadzim i Krokocice — naczelnika straży ziemskiej.
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1898 nr 267
Wizyta pasterska.
J. E. ks. biskup Kossowski, odbywając wizyty pasterskie w dekanacie sieradzkim, przybył do parafji Wierzchy, gdzie znajduje się kościołek drewniany wprawdzie, ale dzięki zabiegom miejscowego proboszcza, ks. Antoniego Kozłowskiego, dobrze utrzymany.
J. E. ks. biskup katechizował tam dzieci, a następnie udzielił Sakramentu bierzmowania 460 wiernym.
W czasie uroczystej sumy kazanie wygłosił ks. proboszcz Konewko z Charłupi Małej.
J. E. ks. biskup był na obiedzie na plebanji; towarzyszące ks. biskupowi duchowieństwo znalazło pomieszczenie we dworze pp. Rokossowskich.
W Małyniu Jego Ekscelencja zastał kościół zaniedbany, a ks. proboszcz Andrzej Moniuszko w mowie powitalnej żalił się na obojętność parafjan.
Ks. Moniuszko pospołu z kolatorem, p. J. Chrzanowskim, czynią starania o budowę nowego kościoła.
W Małyniu ks. biskup bawił dwa dni, zagrzewając parafjan do gorliwości w wierze.
Pierwszego dnia sumę celebrował ks. Goździecki z Zadzimia, kazanie wypowiedział ks. Kamieniecki ze Zduńskiej Woli. Do bierzmowania tegoż dnia przystąpiło 1,013 osób.
Nazajutrz ks. biskup zwiedził ubogą zakrystję, katechizował dzieci i udzielił Sakramentu bierzmowania 279 osobom. Sumę celebrował ks. Michalski z Warty, kazanie wygłosił ks. kanonik Mikołajewski.
Parafja w Małyniu utworzona została zapewne niedługo po zaprowadzeniu chrześcijaństwa w Polsce; kościół obecny zbudowano w r. 1752-im.
Także i w Zadzimiu parafjanie nie odznaczają się gorliwością, skoro piękny kościół ubogi jest w aparaty. Sumę celebrował ks. dziekan Mikołajewski, kazanie wygłosił ks. proboszcz Chartliński z Drużnia. Do Sakramentu bierzmowania przystąpiło 712 osób. Kościół w Zadzimiu fundował w r. 1642-im hr. Aleksander Otton Zalewski, podsędek sieradzki. Proboszczem tej parafji jest od kilku miesięcy ks. Piotr Goździecki, który przystąpił energicznie do pracy nad umoralnieniem ludu.
O cudownych obrazach w
Polsce Przenajświętszej Matki Bożej 1902 r.
1000)
Wierzchy dyec. włocławskiej, dek.
sieradzki. Kościół św. Mikołaja parafialny, drewniany,
wystawiony r. 1725 przez proboszcza Walentego Drogońskiego, kanonika
kolegiaty uniejowskiej, na miejscu dawnego, nieznanej erekcyi, tyle
tylko, że był już w połowie XV wieku. W r. 1785 dziedzic wsi Jan
Gołembowski dał pod kościół podmurowanie. W kościele tym jest
cudowny obraz Matki Bożej (kopia częstochowskiego), malowany na
płótnie w srebrnej szacie, długości 2 łokcie, szerokości 1 1/2
ł. (Szematyzm z r. 1896).
Rozwój 1906 nr 149
W czasie trwania stanu
wojennego w gub. piotrkowskiej skazane zostały między innemi
następujące osoby:
Wawrzyniec Ignaczak,
gm. Wierzchi, pow. sieradzki -jako chory-to
co siedział, za opór żołnierzowi.
Gazeta Kaliska 1906 nr 219
Jubileusz kapłana. Dnia 22 lipca r. b.
odbiła się rzadka w tych czasach uroczystość obchodu
pięćdziesięciolecia kapłaństw, pracy w winnicy Chrystusa Pana
księdza Antoniego Kozłowskiego, proboszcza w Wierzchach, dekanatu
sieradzkiego. Wyświęcony 1856 roku na kapłana przeznaczony został
przez ś. p. biskupa Marszewskiego, podówczas jeszcze administratora
diecezji kujawsko kaliskiej, na wikarjusza do Pabjanic, gdzie
przebywał blisko 6 lat, spełniając gorliwie obowiązki parafjalne
sam jeden tak w polskim jak w niemieckim języku przy staruszku
proboszczu ś. p. Leonardzie Urbankiewiczu. To też uwzględniając
jego pracę zwierzchność duchowna, ofiarowała mu probostwo Dobra,
w dekanacie uniejowskim, obecnie tureckim. Tam przebywał lat 25 jako
proboszcz aż do czasu powołania go w roku 1887 przez ś. p. biskupa
Bereśniewicza na dziekana dekanatu Łaskiego, którą to godność
niechętnie prawie, pod naciskiem, jako przywykłemu do cichej pracy
i nie zgodną z jego przekonaniem przyjął, dla tego też po kilku
latach urzędowania na stanowisku dziekana, podziękował za ten
urząd, przyjąwszy w następstwie probostwo Kramsk w konińskim
dekanacie. Po przebyciu lat trzech pasterzowania w Kramsku opuścić
musiał z przyczyny od niego nie zależnej to probostwo i osiadł w
swej własności Górki Zadzimskie z nadaniem mu wkrótce
najbliższego, przyległego probostwa Wierzchy, w którem dotąd
pasterzuje z uznaniem jego trudów kapłańskich przez obecnego
zwierzchnika dyecezji Jego Ekscelencji J. W. biskupa Zdzitowieckiego
i z życzeniem z okazji jubileuszu łask Bożych i swem
błogosławieństwem na dalszą pracę pasterską przez długie
jeszcze lata.
Gazeta Kaliska 1906 nr 274
Utonięcia. W kol. Wierzchy, utonęła
w napełnionym wodą rowie pozostawiona bez dozoru 2-letnia
dziewczynka Anna Janke.
Gazeta Kaliska 1907 nr 76
Napad na
sklep monopolowy. Dn. 18 marca r. b., do sklepu monopolowego we wsi
Wierzchy, w pow. sieradzkim, weszło w dzień troje uzbrojonych ludzi
i zażądali od sprzedającego tam p. Rokosowskiego wydania im
utargowanych pieniędzy w ilości 163 rb., przyczem oświadczyli, że
pieniądze te przeznaczone są dla pozostających bez pracy
robotników łódzkich, na co p. R. otrzyma wkrótce pokwitowanie.
Gazeta Kaliska 1907 nr 90
Grabieże.
Banda rabusiów, złożona z 3-ch ludzi, operowała w końcu
ubiegłego miesiąca w pow. sieradzkim, gdzie dokonali następujących
grabieży: we wsi Wierzchy zrabowali ze sklepu monopolowego 163 rb.,
we wsi Małyń z takiegoż sklepu—40 rb i ze sklepiku Genocha
Kota—50 rb. Dwaj bandyci zdołali zbiedz, trzeci zaś, podczas
napadu na sklep monopolowy we wsi Małyń, zabity został wystrzałem
z fuzji przez syna sprzedawcy, Michała Swobodeniuka.
Gazeta Świąteczna 1912 nr 1651
Organista w średnim wieku, zdolny i
trzeźwy, przyjmie miejsce w każdym czasie. Może zarządzać
sklepem spółkowym, prowadzić drużynę śpiewaczą i kancelarję
parafjalną. Wymagane jest dobre mieszkanie. Wiadomość u W-go
księdza proboszcza Wilczyńskiego w Wierzchach, poczta Szadek, w
guberńji kaliskiej.
_________________________________________________________________________________
Wieś Ilustrowana 1913 kwiecień
_________________________________________________________________________________
Gazeta Świąteczna 1913 nr 1676
Gospodarstwo: 20 morgów ziemi (12 m.
obsiane żytem) z nowemi zabudowaniami do sprzedania we wsi
Górkach-Zadzimskich, powiecie sieradzkim, guberńji kaliskiej.
Szczegółowszych objaśnień udziela listownie J. Lewandowski w
Wierzchach, poczta Szadek, w guberńji kaliskiej.
Gazeta Świąteczna 1913 nr 1686
Listy do Gazety Świątecznej. Z
parafji Wierzchów w powiecie sieradzkim, guberńji kaliskiej,
Parafja nasza ma 2 tysiące dusz. Leży przy głównej drodze od
Zduńskiej Woli i Szadku do Uniejowa i Turku. Od najbliższej stacji
kolejowej w Zduńskiej Woli oddaleni jesteśmy półczwartej mili. —
Ziemię mamy w połowie mocniejszą, na której udaje się pszenica i
koniczyna, a w połowie bardziej piasczystą. — Przez środek
parafji płynie rzeczka, która wpada w pobliżu do rzeki Neru. Nad
rzeczką tą mamy trochę średnich łąk, a co najważniejsza,
znajdują się nad nią dosyć obszerne pokłady torfu, który służy
nam za paliwo, gdyż drzewa na opał w naszej okolicy jest już
bardzo mało. Jak w całym kraju, tak i u nas, chociaż, co prawda, u
nas bardzo powoli, podnosi się i rozszerza ogólna oświata; staramy
się też coraz lepiej i umiejętniej uprawiać ziemię. W roku 1910
powstało u nas za staraniem kilku ludzi dobrej woli kółko
rolnicze, do którego zpoczątku zapisało się 30 członków. Ale
nie rozwijało się jakoś to kółko. W skład zarządu weszli
ludzie niezaprzeczenie dobrych chęci, ale nie umieli kierować
sprawami kółka należycie. Dopiero na początku tego roku
przeprowadzone zostały nowe wybory członków zarządu; na
przewodniczącego wybrany został niedawno przybyły do nas z
Wielunia ksiądz proboszcz Władysław Wilczyński. Kapłan ten,
chociaż nie jest dokładnie obeznany z warunkami wiejskiemi i
potrzebami ludu wiejskiego, gdyż dotychczas pełnił obowiązki
kapłańskie w mieście Wieluniu, gdzie był prefektem w szkołach,
jednak po przybyciu do naszej parafji i rozejrzeniu się w tutejszych
stosunkach zabrał się gorliwie do pracy nietylko duchowej, ale
także i społeczno-narodowej. Przedewszystkiem zaczął usilnie
zwalczać pijaństwo, które się w naszej parafji mocno zakorzeniło.
W roku ubiegłym, 1912, ksiądz proboszcz pojechał zimą z sześciu
członkami kółka rolniczego do Warszawy na tygodniowe wykłady
rolnicze. Z dobrowolnych składek parafjan wybudował dom, w którym
jest mieszkanie dla organisty i duża sala do użytku parafjan, na
zebrania członków kółka rolniczego i t. d . W przyszłości
będzie zbudowany obszerniejszy dom parafjalny, w którym będą
mogły pomieścić się różne nasze zakłady społeczne. Zachęca
też bardzo ksiądz proboszcz parafjan do sprowadzania i czytania
gazet; to też do naszej nielicznej parafji przychodzi 60 egzemplarzy
różnych pism. Za jego także staraniem i paru jeszcze światlejszych
osób otwarty będzie wkrótce u nas oddział mleczarski maślarni w
Niemysłowie. W niedalekiej przyszłości założona też będzie w
Wierzchach ochronka dla dzieci, a jeżeli ogół parafjan się
zgodzi, to otwarte zostaną ze trzy szkoły początkowe. Sprawa
szkolna jest u nas bardzo pilną rzeczą, gdyż w całej parafji
niema ani jednej szkoły. Ma też zamiar ksiądz proboszcz założyć
straż ogniową-ochotniczą. Dnia 24-go kwietnia mieliśmy tu rzadką
uroczystość. Oto odwiedził parafję naszą w Wierzchni
Najdostojniejszy Pasterz ksiądz biskup Stanisław Zdzitowiecki.
Bawił trzy dnie. Przywitaliśmy go wszyscy radośnie, całem sercem.
Przy powitaniu podał księdzu biskupowi właściciel dworu p.
Rokosowski po staropolsku chleb i sól. Jego Dostojność ksiądz
biskup wygłosił piękną, wzruszającą mowę witając nas jako
pasterz swoje owieczki, jako rodak rodaków, jako brat swoich braci.
W pobliżu tego miejsca, gdzie było powitanie, stoji na ziemi,
będącej własnością światłego Polaka i katolika, sklep
żydowski. Musieliśmy tam stać z krzyżem, chorągwiami i obrazami.
Nie wiem, czy przyjemnie było patrzeć na to właścicielowi tej
ziemi. — Najdostojniejszy Pasterz przez cały czas pobytu w naszej
parafji zachęcał nas do gorliwego wytrwania w wierze praojców
naszych, do życia takiego, z któregoby Pan Bóg miał chwałę, a
kraj i społeczeństwo pociechę. Zachęcał nas też gorąco do
pracy społecznej, do zakładania szkół i ochron dla dzieci
naszych, do czytania dobrych pism i książek, do założenia
mleczarni spółkowej, do pracy w kółku rolniczem. Przyjmijmy,
bracia, te słowa i rady Najdostojniejszego Pasterza do serca z taką
miłością, z jaką On do nas przemawiał. Trwajmy mocno przy
świętej wierze katolickiej i starajmy się o oświatę. Czytelnik
J. K.
Gazeta Świąteczna 1916 nr 1861
Z pod Uniejowa w powiecie tureckim,
guberńji kaliskiej, piszą do nas: Odbyło się tu dnia 13 sierpnia
we wsi Niemysłowie, staraniem księdza proboszcza Ławińskiego,
przedstawienie teatralne na korzyść straży ogniowej. Osoby
zaproszone z Wierzchów w powiecie sieradzkim przedstawiły pod
przewodnictwem J. Kaczyńskiego dwie rzeczy: „Wigilję Św.
Andrzeja” i „Żyda w beczce”. To samo przedstawienie miało się
odbyć d. 12 czerwca w Wierzchach na ubogich, ale z powodu
nieprzewidzianych przeszkód nie doszło do skutku. W Niemysłowie
natomiast udało się bardzo dobrze. Sala była pełna widów. R .
Ch.
Godzina Polski 1917 nr 159
W dniu 1 czerwca odbył się w Sieradzu zjazd przedstawicieli Kółek rolniczych pow. sieradzkiego. Na zjazd przybyło 26 obywateli ziemskich, oraz 80 włościan.
Porządek dzienny był następujący: 1) zagajenie zjazdu przez prezesa p. Garczyńskiego; 2) referat instruktora p. T. Niedzielskiego: „Zadania Kółek rolniczych w dobie obecnej i ich praca"; 3) referat instr. p. St. Medyńskiego: „O stanie rolnictwa w kraju"; 4) referat instr. p. Załuskiego: „O kredycie dla drobnej własności i stowarzyszeniach współdzielczych na wsi"; 5) przedstawienie wniosków przez prelegenta i dyskusya; 6) wolne wnioski.
Zjazd wypowiedział się jednogłośnie za wznowieniem i otwarciem Kółek rolniczych i urządzenia już w połowie lipca zebrania delegatów w Sieradzu. Uchwalono następnie, aby Tow. Rolnicze w połowie listopada urządziło 6-tygodniowe kursa rolnicze dla włościan. Wreszcie wniosek w sprawie mięsnej uchwalono w następującem brzmieniu:
Zebranie przedstawicieli Kółek rolniczych sieradzkiego uchwala konieczność jaknajprędszego dobrowolnego opodatkowania się na rzecz kontygentu mięsnego, powołuje komisyę, złożoną z 5-ciu członków, która opracuje projekt ustawy i wprowadzi go w życie.
W skład komisyi dla uruchomienia Kółek rolniczych w powiecie sieradzkim zostali wybrani pp.: K. Walewski, K. Domaniewski, B. Czarnowski, W. Szymsiak z Wierzchy, Kulig ze Złoczewa, J. Majkowski, Kryszczyński z Męki, Wdowiak z Bogumiłowa, Smiguła z Wróblewa, Urbański i ks. Mirecki z Szadku.
Rozwój 1919 nr 60
Kolej Sieradz-Wieluń.
W zeszłym tygodniu sieradzki sejmik powiatowy uchwalił przystąpić na wiosnę do budowy drogi żelaznej Sieradz-Wieluń. W tym celu zwrócono się do władz wyższych o udzielenie pożyczki państwowej w sumie 3.000.000 marek, z obowiązkiem pokrycia tej pożyczki w ciągu 20 lat z dochodów kolei, pod gwarancją powiatowego związku komunalnego.
Projektowane są również drogi żelazne: Wieluń-Częstochowa i Wieluń-Praszka-Zawisna- Oleszno. Na tej ostatniej linji istnieje już wybudowana przez niemców kolejka wązkotorowa. Odnoga Wieluń-Oleszno ma dla nas bardzo ważne znaczenie, gdyż połączy się przyszłe nasze kopalnie węgla na Śląsku z łodzią najkrótszą linją kolejową, zaopatrzy się przemysłowe centra Łodzi i okolicy w tańszy węgiel, ulży się w przyszłości ewentualnemu przeciążeniu kolei wiedeńskiej.
Sejmik w Sieradzu uchwalił również przystąpić natychmiast do budowy nowej sieci dróg bitych (szos) w pow. sieradzkim, a mianowicie: przedłużenie szosy Rossorzyca-Zadzim-Wierzby, ukończenie rozpoczętej szosy Rossoszyca-Włyń, budowa nowych szos: Sieradz-Burzenin przez Monice-Wicechucice-Chojnę i Ligotę, Złoczew- Stolce przez Czarną, Brzoszki i Kożlin, Zapole- Klonowa przez Ostrów-Godynice-Lasiaki, Błaszki- Złoczew po przez gminę Gruszczyce i tam na rzece Warcie zatwierdzić.
______________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1919 marzec
______________________________________________________________________________
______________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1919 kwiecień
______________________________________________________________________________
______________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1919 maj
______________________________________________________________________________
______________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1919 lipiec
______________________________________________________________________________
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 31
LICYTACJE.
Dyrekcja Szczegółowa Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Kaliszu, na zasadzie art. 218 i 219 ustawy Towarzystwa, zatwierdzonej w d. 21 czerwca 1888 r., zawiadamia wierzycieli następujących dóbr:
Bieniądzice A B Staw, z pow. Wieluńskiego: — Dawida Dawidowicza, Bertę Dawidowicz i Szaję Berkowicza;
Czarnożyły, z pow. Wieluńskiego: Franciszka Lubańskiego;
Dąbrowa, z pow. Wieluńskiego: Izabelę hr. Załuską, żonę Józefa hr. Załuskiego;
Wierzbowa Woźnicka, z pow. Łęczyckiego: Kazimierę Stoszkowską, Jana Stoszkowskiego i Paulinę Stoszkowską;
Wierzchy, z pow. Sieradzkiego: Józefa Rokosowskiego, Lucjana Rokosowskiego, Kazimierza Rokosowskiego, Leona Rokosowskiego i Marję Szaniawską;
(...)—jako nie mających w kraju i w hipotece zamieszkań prawnych ani rzeczywistych, że dobra powyżej wymienione, na zasadzie art. 221 tejże ustawy, za zaległe należności Towarzystwa, do terminu licytacji włącznie obrachowane, wystawionę zostają na sprzedaż przymusową, pierwszą, odbyć się mającą w m. Kaliszu, w domu przy ul. Aleja Józefiny Nr 556, pod następującemi niżej warunkami.
Nazwa dóbr
|
Powiat
|
Dobra
obciążone pożyczką T-wa, z której część nie- umorzona w
terminie licytacji wynosić będzie
rb. k.
|
Zaległość
oprócz kosztów wynosić będzie w terminie licytacji
mk.
|
Wadjum
(kaucja)
mk.
|
Licytacja
rozpocznie się od sumy
mk.
|
W kancelarji notarjusza
|
W terminie
dnia
|
|
Wierzchy
|
Sieradzki
|
4221
|
46
|
2796
|
6000
|
55123
|
Bruśnicki
|
9 |
Uwaga 1. Przystępujący do licytacji winien złożyć wadjum w gotowiźnie lub w listach zastawnych T. K. Z. z bieżącemi kuponami, lecz w takiej ilości, by rzeczywista wartość złożonych listów, obliczając podług ostatniego kursu giełdy warszawskiej, równała się sumie wadjalnej, w gotowiźnie oznaczonej. Sprzedaże odbywać się będą w terminach, powyżej wyznaczonych, wobec radcy Dyrekcji Szczegółowej. Warunki licytacyjne są do przejrzenia we właściwych księgach wieczystych i w biurze Dyrekcji Szczegółowej. — Uprzedza się interesowanych, że gdyby w dniu do licytacji wyznaczonym
przypadło święto kościelne, sprzedaż odbędzie się w dniu następnym, w kancelarji tego samego notarjusza.
Uwaga 2. Nowonabywca z postąpionego szacunku ma prawo potrącić pożyczkę Towarzystwa w takiej ilości, jaka w dacie sprzedaży po zaspokojeniu zaległości pozostaje jeszcze do umorzenia.
Uwaga 3. Przystępujący do licytacji obowiązany jest na żądanie radcy Dyrekcji Szczegółowej lub notarjusza złożyć dowód, że jest poddanym Królestwa Polskiego.
Ostrzeżenie. W razie niedojścia do skutku powyższych sprzedaży dla braku konkurentów, druga i ostateczna sprzedaż od zniżonego szacunku odbytą będzie bez żadnych, nowych, doręczeń w terminie, jaki Dyrekcja Szczegółowa oznaczy i w pismach publicznych raz jeden ogłosi.
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 74
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwarte zostały
postępowania spadkowe po zmarłych:
8) Marji
Szaniawskiej oraz Kazimierzu Rokossowskim, — współwłaścicielach
maj. Wierzchy, pow. Sieradzkiego.
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został w kancelarji hipot. w
Kaliszu na d. 26 marca 1921 r.
_________________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1920 luty
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1920 marzec
_________________________________________________________________________________
Obwieszczenia Publiczne 1921 nr 22
Rejestry handlowe.
Do rejestru handlowego,
działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące
firmy i uzupełnienia pod NrNr:
2450 „Franciszek
Grunert", restauracja i handel towarami kolonjalnemi we wsi i
gm. Wierzchy,
pow. Sieradzkiego, właśc. Franciszek Grunert w Wierzchach.
Ziemia Sieradzka 1921 luty
Protokół Nauczycielstwa par. Wierzchy.
Doszło do naszej wiadomości, że ktoś występuje w imieniu nauczycielstwa Wierzchowskiego, i rozgłasza jakoby Ks. Wł. Wilczyński, były Proboszcz Parafji Wierzchy, założyciel 13-u szkół w gm. Wierzchy, a następnie Członek Dozoru Szkolnego tejże gminy, nadużywając swej władzy, teroryzował nauczycielstwo i dzieci szkolne.
Wobec tego, my dawne nauczycielstwo Wierzchowskie, w osobach niżej podpisanych — przeciw wygłaszaniu podobnych, a ubliżających Ks. Wł. Wilczyńskiemu pogłosek, najuroczyściej protestujemy.
Miło nam przy tej sposobności wyrazić dla wspomnianego Ks. Wł. Wilczyńskiego najgłębszą cześć i uznanie za jego pracę owocną nad rozwojem szkolnictwa w gminie Wierzchy, za ojcowską opiekę nad nauczycielstwem i dziatwą szkolną, bo w rzeczy
samej —w tym najdalszym zakątku Powiatu Sieradzkiego — przez kilka lat— nie szczędząc ni grosza: ni trudu, nie zważając na różnego rodzaju przeszkody — pracował usilnie, mając jedynie dobro sprawy na celu.
Protest przeto niniejszy dyktuje nam honor i sumienie: żaden bowiem człowiek uczciwy nie powinien pozwolić, by ludzi szlachetnych — miast otaczać szacunkiem — poniżano.
J. Gawrysiowa (Kakietówna), b. nauczycielka szkoły w Piotrowie; W. Kordowska, naucz. szkoły w Pudłowie, obecnie w Łodzi; Zofja Kowalska, b. naucz. szkoły w kol. Pudłów; Anna Szydłowska, (Rodzajówna), b. naucz. szkoły w Chodakach, obecnie w Łodzi; Zofja Rodzajówna, b. naucz szkoły w Iwoniu, obecniu w Łodzi; Ulankiewicz, b. naucz, szkoły w Grabinie, obecnie w Łodzi.
Doszło do naszej wiadomości, że ktoś występuje w imieniu nauczycielstwa Wierzchowskiego, i rozgłasza jakoby Ks. Wł. Wilczyński, były Proboszcz Parafji Wierzchy, założyciel 13-u szkół w gm. Wierzchy, a następnie Członek Dozoru Szkolnego tejże gminy, nadużywając swej władzy, teroryzował nauczycielstwo i dzieci szkolne.
Wobec tego, my dawne nauczycielstwo Wierzchowskie, w osobach niżej podpisanych — przeciw wygłaszaniu podobnych, a ubliżających Ks. Wł. Wilczyńskiemu pogłosek, najuroczyściej protestujemy.
Miło nam przy tej sposobności wyrazić dla wspomnianego Ks. Wł. Wilczyńskiego najgłębszą cześć i uznanie za jego pracę owocną nad rozwojem szkolnictwa w gminie Wierzchy, za ojcowską opiekę nad nauczycielstwem i dziatwą szkolną, bo w rzeczy
samej —w tym najdalszym zakątku Powiatu Sieradzkiego — przez kilka lat— nie szczędząc ni grosza: ni trudu, nie zważając na różnego rodzaju przeszkody — pracował usilnie, mając jedynie dobro sprawy na celu.
Protest przeto niniejszy dyktuje nam honor i sumienie: żaden bowiem człowiek uczciwy nie powinien pozwolić, by ludzi szlachetnych — miast otaczać szacunkiem — poniżano.
J. Gawrysiowa (Kakietówna), b. nauczycielka szkoły w Piotrowie; W. Kordowska, naucz. szkoły w Pudłowie, obecnie w Łodzi; Zofja Kowalska, b. naucz. szkoły w kol. Pudłów; Anna Szydłowska, (Rodzajówna), b. naucz. szkoły w Chodakach, obecnie w Łodzi; Zofja Rodzajówna, b. naucz szkoły w Iwoniu, obecniu w Łodzi; Ulankiewicz, b. naucz, szkoły w Grabinie, obecnie w Łodzi.
Ziemia Sieradzka 1921 maj
Wierzchy. W naszej parafji zamożnemu gospodarzowi umarła córka. Ojciec zmarłej udał się do proboszcza z zadaniem odprawienia wspaniałego pogrzebu t. j. ażeby odbyła się eksportacja zwłok do kościoła, wigilje, przemowa i t. d. Ze względu na zamożność gospodarza i wymagania wszelkiej parady pogrzebowej, proboszcz zażądał zapłacenia odpowiedniej sumy. Oburzony na podaną cenę gospodarz zaczął wymyślać i odgrażać się, że woli pochować bez udziału księdza jak tyle zapłacić. Ksiądz proboszcz odpowiedział spokojnie, że kto chce parady a jest zamożny to niech zapłaci, a darmo może odbyć się tylko skromny pogrzeb. Na drugi dzień z paradą Straży Ogniowej przyprowadzono zwłoki na cmentarz bez udziału księdza. Nad grobem przemawiał naczelnik Straży, wyliczając różne zasługi zmarłej, na które w rzeczywistości nie zasługiwała i narażał się na śmiech słuchaczy. Po takiej owacji zaprosił ojciec zmarłej do knajpy na fundę owego mówcę pogrzebowego i jego współtowarzyszy. Nie mało funda musiała kosztować gospodarza, bo się biesiadnicy popili, a wracając do domu po całej drodze urządzali awantury i wymyślali na księdza proboszcza. Nic więc dziwnego, że w następną niedzielę ksiądz na ambonie zmuszony był zgromić owych biesiadników pogrzebowych. Ponieważ ów gospodarz i wielu jego zwolenników należą do partji tugutowców, więc według zwyczaju polityki partyjnej, wyszli wszyscy z kościoła i w czasie nabożeństwa naradzali się co mają zrobić ażeby księdza ukarać za podobne upomnienie. Kiedy ksiądz szedł po nabożeństwie z kościoła na plebanję owi wiecownicy zaczęli wymyślać najokropniej na księdza. Lud pobożny słysząc głosy awanturników ujął się za proboszczem i rozpędził bandę, żeby nie szerzyli zasad bolszewizmu.
To wszystko widziałem na własne oczy będąc na urlopie wojskowym w domu rodziców.
Szeregowiec: S. K. Kowalczyk.
To wszystko widziałem na własne oczy będąc na urlopie wojskowym w domu rodziców.
Szeregowiec: S. K. Kowalczyk.
______________________________________________
Łódzki Dziennik Urzędowy 1922 nr 15
Na zasadzie
postanowienia Województwa z dniu 19.1. 1922 r. L. Pr. 409 (2) III
wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 485
Towarzystwo Straży Ogniowej Ochotniczej w Wierzchach,
pow. Sieradzkiego.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 3
wydanych przez Starostwo
Sieradzkie odpisów kart ewidencyjnych na konie niezdatne do służby
w wojsku.
Karta ewidencyjna za
Nr. 5831, wyst. mieszk. gm. Wierzchy,
Krajewskiej Marjannie.
Karta ewidencyjna za
Nr. 5655, wyst. mieszk. gm. Wierzchy,
Kulisiewiczowi Andrzejowi.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 4
wydanych przez urzędy
gminne względnie magistraty w pow. Sieradzkim odpisów kart
ewidencyjnych
wzamian zagubionych.
Karta ewidencyjna za
Nr. 12941, wyst. mieszk. gm. Wierzchy,
Brzezińskiemu Antoniemu.
Karta ewidencyjna za
Nr. 12783, wyst. mieszk. gm. Wierzchy,
Maj Pawłowi.
Karta ewidencyjna za
Nr. 2888, wyst. mieszk. gm. Wierzchy,
Choińskiemu Andrzejowi.
Echo Tureckie 1926 nr 47
Dwa Posiedzenia Wydziału Powiatowego w Turku.
Z dnia 31 sierpnia 1926 roku
(...) Sprawy odłączenia od gm. Niemysłów wsi Antonina i Wola—Pomianowa oraz kol. Wola Pomianowa i przyłączenia tych miejscowości do gm. Wierzchy pow. Sieradzkiego załatwiono odmownie, jako nie poparte jednomyślnemi uchwałami zebrań gromadzkich.(...).
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 19a
Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dn. 20 grudnia 1927 roku.
8493. „Józef
Dorabialski", sklep kolonjalny we wsi i gm.
Wierzchy, pow. sieradzkiego. Istnieje od
1926 r. Właśc. Józef Dorabialski, zam. we wsi Wierzchy.
Pokazy inwentarza żywego w pow. sieradzkim.
Instruktorat Rolno-hodowlany Wydz. Pow. Sieradz w porozumieniu się z organizacjami rolniczymi, w bieżącym roku, w sezonie letnim, urządził pięć pokazów inwentarza żywego, w miejscowościach: Szadek, Brzeźno, Złoczów, Klonowa i Wośniki oraz 3, pokazy w sezonie jesiennym, a mianowicie 1. października we Wróblewie, 2-go w Sieradzu i 3-go w Wierzchach.
Najliczniejszym spędem bydła odznaczyły się: Szadek, Wośniki, Brzeźnio, zaś co do wartości hodowlanego materjału — Wierzchy.
We Wróblewie Komisja Sędziowska pieniężnie nagrodziła za dobrą hodowlę inwentarza następujących gospodarzy:
1) Pieszczyńskiego Cz. za 5 dobrze utrzymanych, o stosunkowo dobrej produkcji krów kwotę 46 zł 2) P. Kałuziaka za 1 krowę 6 zł. 3) p. Mierzwińskiego Fr. za jałówkę 6 zł. 4) p. Świniarskiego Fr. za krowę 6 zł. 5) p. Borowskiego Rocha za krowę 12 zł. 6) p. Gruchaja Ant. za krowę 6 zł. 7) p. Janiaka Fr. za 2 krowy 14 zł. 8) p. Borowskiego Fr. za krowę 6 zł i stadnika 6 zł. 9) p. Kaczmarka Klemensa za krowę 6 zł. 10) p. Kolanowskiego M. za krowę 12 zł. 11) p. Łukowskiego za krowę 6 zł. 13) p. Nowaka St. za stadnika 12 zł. p. Bluchowskiego Cz. za krowę 8 zł.
W dziale hodowli trzody chlewnej przyznano na grody: 1) p. Zientalakowi Fr. za maciorę rasy białej wielk. angielsk. 12 zł. 2) Pieczyńskiego maciorę z prosiętami tejże rasy 11 zł.
W dziale hodowli drobiu, który pierwszy raz pojawił się na tutejszych pokazach, nagrodzono hodowczynie: 1) p. Krakowiakową za 3 pary kur „zielononóżek" 12 zł 2) p. Borowską El. na 3 kury i 2 koguty „Minorki" — 12 zł.
Na pokaz w m. Sieradzu, wprawdzie przy niesprzyjającej pogodzie niestety doprowadzono bardzo mało bydła, bo zaledwie dwadzieścia kilka sztuk, co jednak, źle świadczy o kulturze hodowlanej najbliższej okolicy m. pomimo obfitych, położonych nad Wartą, łąk i łatwego zbytu nabiału.
O wiele liczniej był reprezentowany dział drobiu. W dziale hodowli bydła zostali nagrodzeni pp.: 1) Wł. Powałka z Podłężyc za 2 krowy i jałówkę kwotą 18 zł. 2) J. Malinowski za krowę 6 zł. Listy pochwalne otrzymali: 1) Dział Pracy więzienia w Sie radzu za 3 krowy i 2) Goek Fr. z Podłężyc za 2 krowy.
Za hodowlę drobiu nagrodzono pp: 1) Goekową z Podłężyc za 9 kokoszek i 7 kogutów rasy "zielononóżki" — 12 zł, a za parę „Wyandottów" listem pochwalnym. 2) Powałkową Wł. za 12 kur i 12 kogutów „zielononóżek" 12 zł. 3) p. Ant. z Sieradza za gniazdo „Orpingtonów" — list pochwalny. 4) p. Domaniewską z Zapola za stado kaczek też listem pochwalnym.
Jedyny reprezentant p. Cieślicki, za knura rasy wiel. angiel. nagr. kwotą 16 zł.
Na pokazie w Wierzchach przy liczniejszym spędzie bydła i lepszym materjale hodowlanym, zostały, przyznane nagr. nast. hodowcom.
W wydziale hodowli bydła: 1) Patorze J. za grupę rodzinną złożoną z 6 szt. bydła rasy nizinnej o produkcji 3000 litr mleka rocznie (1 szt.) w wysokości 40 zł. 2) p. Kazimierzów Rabe za jałówkę 8 zł. 3) p. Patorze M. za 1 krowę i 2 jałówki 18 zł. 4) p. Barczakowi Fr. za 2 krowy i 2 jałówki 28 zł. 5) p. Szymsiakowi Wawrzyńcowi za krowę 6 zł. 6) p. Brzezińskiemu Fr. za krowę 6 zł. 7) p. Pełczyńskiemu za stadnika rasy nizinnej 18 zł.
W dziale hodowli trzody chlewnej nagrodzono: p. Barczaka Fr. za maciorę rasy białej duż. ang. 2) p. Patora J. za maciorę tejże rasy z prosiętami. 3) p. Rokowską za maciorę z prosiętami nagr. wszystkich listem pochwalnym.
Z działu hodowli drobiu; p. Brzeziński za 6 kokoszek i jednego koguta „zielononóżki" nagr. kwotą 12 zł. zaś 2) p. Patora za gniazdo.
W dziale hodowli bydła, jako na nasze warunki najodpowiedniejszą, popiera się rasę nizinną czarno-srokatą.
W dziale hodowli kur — rasę „zielononóżki" — jako najwięcej mięsną i na nasz klimat odpowiednią.
Nagrody za bydło i trzodę chlewną w 2-3 częściach pokrywa Min. Rolnictwa, zaś 1-3 część Sejmik z funduszów hodowlanych, zaś za drób, całkowicie Sejmik.
Pokazy inwentarza żywego mają doniosłe znaczenie tak dla poszczególnych rolników — hodowców jak i ogólnej akcji hodowlanej w kraju.
Tylko na pokazach i wystawach hodowlanych mamy możność zobaczyć jaki materjał posiadamy i jaki należy z całą pieczołowitością pielęgnować i ulepszać, aby zapewnić najlepszą produkcyjność, a jaki z gospodarstwa rugować.
To też pilny hodowca za wysiłek hodowlany zostaje sowicie nagrodzony, a jego dobytek uzyskawszy swoją praktyczną wartość, zapisuje się do specjalnych ksiąg hodowlanych i służy jako podstawowy materjał w naszej pracy hodowlanej.
Niestety większość robotników naszego pow. nie potrafi zrozumieć swoich korzyści i docenić znaczenia hodowli inwentarza, a szczególnie należy się dziwić rolnikom i hodowcom najbliższych okolic miasta Sieradza, którzy posiadając świetnie nadwartskie łąki i pastwiska, oraz dobry zbyt nabiału w mieście — sprawę hodowli bydła traktują po macoszemu, co ostatecznie stwierdziliśmy na pokazie w Sieradzu.
Instruktorat Rolno-hodowlany Sejmiku Sieradzkiego w roku przyszłym również zamierza urządzić 8 pokazów w różnych punktach pow. w nadzieji, że tak większe jak i mniejsze rolnictwo doceni ich znaczenie i pospieszy inwentarz swój na miejsca pokazów doprowadzić.
Instruktorat R. H. Sieradz.
WIERZCHY.
—(s) Pożar z podpalenia. Przed paru dniami w majątku gm. Wierzchy, Rokosowskiej Kunegundy wybuchł pożar. Pastwą ognia padło 2 sterty 1) z koniczyną nasienną czerwoną, 2) łubinu nasiennego wartości na ogólną sumę 4.000 zł. Pożar wybuchł z podpalenia. Podobno już jest policja na tropie sprawcy.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 39
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwarte zostały
postępowania spadkowe po zmarłych:
5) Lucjanie -
Teodozjuszu i Józefie Rokossowskich, współwł. maj. Wierzchy,
powiatu sieradzkiego;
6) Oktawji
Rokossowskiej i Edmundzie Rojku, wierzyc. sumy 20.000 rb. i 6.000
rb., zabezp. na maj. Wierzchy, pow. sieradzkiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 19 listopada
1928 r., w którym to dniu osoby zainteresowane winny zgłosić
swoje prawa w tymże wydziale hipotecznym, pod skutkami prekluzji.
Goniec Sieradzki 1928 nr 133
Pokazy inwentarza żywego w pow. sieradzkim.
Instruktorat Rolno-hodowlany Wydz. Pow. Sieradz w porozumieniu się z organizacjami rolniczymi, w bieżącym roku, w sezonie letnim, urządził pięć pokazów inwentarza żywego, w miejscowościach: Szadek, Brzeźno, Złoczów, Klonowa i Wośniki oraz 3, pokazy w sezonie jesiennym, a mianowicie 1. października we Wróblewie, 2-go w Sieradzu i 3-go w Wierzchach.
Najliczniejszym spędem bydła odznaczyły się: Szadek, Wośniki, Brzeźnio, zaś co do wartości hodowlanego materjału — Wierzchy.
We Wróblewie Komisja Sędziowska pieniężnie nagrodziła za dobrą hodowlę inwentarza następujących gospodarzy:
1) Pieszczyńskiego Cz. za 5 dobrze utrzymanych, o stosunkowo dobrej produkcji krów kwotę 46 zł 2) P. Kałuziaka za 1 krowę 6 zł. 3) p. Mierzwińskiego Fr. za jałówkę 6 zł. 4) p. Świniarskiego Fr. za krowę 6 zł. 5) p. Borowskiego Rocha za krowę 12 zł. 6) p. Gruchaja Ant. za krowę 6 zł. 7) p. Janiaka Fr. za 2 krowy 14 zł. 8) p. Borowskiego Fr. za krowę 6 zł i stadnika 6 zł. 9) p. Kaczmarka Klemensa za krowę 6 zł. 10) p. Kolanowskiego M. za krowę 12 zł. 11) p. Łukowskiego za krowę 6 zł. 13) p. Nowaka St. za stadnika 12 zł. p. Bluchowskiego Cz. za krowę 8 zł.
W dziale hodowli trzody chlewnej przyznano na grody: 1) p. Zientalakowi Fr. za maciorę rasy białej wielk. angielsk. 12 zł. 2) Pieczyńskiego maciorę z prosiętami tejże rasy 11 zł.
W dziale hodowli drobiu, który pierwszy raz pojawił się na tutejszych pokazach, nagrodzono hodowczynie: 1) p. Krakowiakową za 3 pary kur „zielononóżek" 12 zł 2) p. Borowską El. na 3 kury i 2 koguty „Minorki" — 12 zł.
Na pokaz w m. Sieradzu, wprawdzie przy niesprzyjającej pogodzie niestety doprowadzono bardzo mało bydła, bo zaledwie dwadzieścia kilka sztuk, co jednak, źle świadczy o kulturze hodowlanej najbliższej okolicy m. pomimo obfitych, położonych nad Wartą, łąk i łatwego zbytu nabiału.
O wiele liczniej był reprezentowany dział drobiu. W dziale hodowli bydła zostali nagrodzeni pp.: 1) Wł. Powałka z Podłężyc za 2 krowy i jałówkę kwotą 18 zł. 2) J. Malinowski za krowę 6 zł. Listy pochwalne otrzymali: 1) Dział Pracy więzienia w Sie radzu za 3 krowy i 2) Goek Fr. z Podłężyc za 2 krowy.
Za hodowlę drobiu nagrodzono pp: 1) Goekową z Podłężyc za 9 kokoszek i 7 kogutów rasy "zielononóżki" — 12 zł, a za parę „Wyandottów" listem pochwalnym. 2) Powałkową Wł. za 12 kur i 12 kogutów „zielononóżek" 12 zł. 3) p. Ant. z Sieradza za gniazdo „Orpingtonów" — list pochwalny. 4) p. Domaniewską z Zapola za stado kaczek też listem pochwalnym.
Jedyny reprezentant p. Cieślicki, za knura rasy wiel. angiel. nagr. kwotą 16 zł.
Na pokazie w Wierzchach przy liczniejszym spędzie bydła i lepszym materjale hodowlanym, zostały, przyznane nagr. nast. hodowcom.
W wydziale hodowli bydła: 1) Patorze J. za grupę rodzinną złożoną z 6 szt. bydła rasy nizinnej o produkcji 3000 litr mleka rocznie (1 szt.) w wysokości 40 zł. 2) p. Kazimierzów Rabe za jałówkę 8 zł. 3) p. Patorze M. za 1 krowę i 2 jałówki 18 zł. 4) p. Barczakowi Fr. za 2 krowy i 2 jałówki 28 zł. 5) p. Szymsiakowi Wawrzyńcowi za krowę 6 zł. 6) p. Brzezińskiemu Fr. za krowę 6 zł. 7) p. Pełczyńskiemu za stadnika rasy nizinnej 18 zł.
W dziale hodowli trzody chlewnej nagrodzono: p. Barczaka Fr. za maciorę rasy białej duż. ang. 2) p. Patora J. za maciorę tejże rasy z prosiętami. 3) p. Rokowską za maciorę z prosiętami nagr. wszystkich listem pochwalnym.
Z działu hodowli drobiu; p. Brzeziński za 6 kokoszek i jednego koguta „zielononóżki" nagr. kwotą 12 zł. zaś 2) p. Patora za gniazdo.
W dziale hodowli bydła, jako na nasze warunki najodpowiedniejszą, popiera się rasę nizinną czarno-srokatą.
W dziale hodowli kur — rasę „zielononóżki" — jako najwięcej mięsną i na nasz klimat odpowiednią.
Nagrody za bydło i trzodę chlewną w 2-3 częściach pokrywa Min. Rolnictwa, zaś 1-3 część Sejmik z funduszów hodowlanych, zaś za drób, całkowicie Sejmik.
Pokazy inwentarza żywego mają doniosłe znaczenie tak dla poszczególnych rolników — hodowców jak i ogólnej akcji hodowlanej w kraju.
Tylko na pokazach i wystawach hodowlanych mamy możność zobaczyć jaki materjał posiadamy i jaki należy z całą pieczołowitością pielęgnować i ulepszać, aby zapewnić najlepszą produkcyjność, a jaki z gospodarstwa rugować.
To też pilny hodowca za wysiłek hodowlany zostaje sowicie nagrodzony, a jego dobytek uzyskawszy swoją praktyczną wartość, zapisuje się do specjalnych ksiąg hodowlanych i służy jako podstawowy materjał w naszej pracy hodowlanej.
Niestety większość robotników naszego pow. nie potrafi zrozumieć swoich korzyści i docenić znaczenia hodowli inwentarza, a szczególnie należy się dziwić rolnikom i hodowcom najbliższych okolic miasta Sieradza, którzy posiadając świetnie nadwartskie łąki i pastwiska, oraz dobry zbyt nabiału w mieście — sprawę hodowli bydła traktują po macoszemu, co ostatecznie stwierdziliśmy na pokazie w Sieradzu.
Instruktorat Rolno-hodowlany Sejmiku Sieradzkiego w roku przyszłym również zamierza urządzić 8 pokazów w różnych punktach pow. w nadzieji, że tak większe jak i mniejsze rolnictwo doceni ich znaczenie i pospieszy inwentarz swój na miejsca pokazów doprowadzić.
Instruktorat R. H. Sieradz.
Goniec Sieradzki 1928 nr 135
WIERZCHY.
—(s) Pożar z podpalenia. Przed paru dniami w majątku gm. Wierzchy, Rokosowskiej Kunegundy wybuchł pożar. Pastwą ognia padło 2 sterty 1) z koniczyną nasienną czerwoną, 2) łubinu nasiennego wartości na ogólną sumę 4.000 zł. Pożar wybuchł z podpalenia. Podobno już jest policja na tropie sprawcy.
Ziemia Sieradzka 1929 styczeń nr 1
Wspomnienia z
obchodów uroczystoci 10-lecia Niepodległości Polski urządzanych w
gminach powiatu. Gm. Wierzchy Przebieg
uroczystości l0-lecia Odzyskania Niepodległości Państwa, odbył
się w następujący sposób: 1) Zbiórka ochotniczych straży
pożarnych Drużbina i Charchowa Pańskiego wraz z orkiestrą z
wymarszem do kościoła w Drużbinie, po wysłuchaniu Mszy świętej
i po zakończeniu, orkiestra wraz z drużyną odśpiewała "Hymn
Narodowy" i cały pochód przeszedł do remizy strażackiej, tam
przemawiano przez sekretarza gminy Władysława Jedyńskiego
"Przypomnienie Piasta", miejscowy proboszcz ks. Paweł
Bobotek "rozbrojenia sił zaborczych i ciemiężców państw
zaborczych". Następnie oddziały straży przy orkiestrze
pochodem przeszły kilka wiosek i przybyły do kościoła w
Wierzchach dla połączenia się z całym rejonem straży. W
pierwszym stopniu odbyła się defilada, następnie odbyły się
biegi na 100 mtr., i na 1000 mtr., skoki w dal za nagrodami, które
Komitet sam dobrowolnie ofiarował i po zawodach fizycznych nastąpiły
odczyty. Ks. Leon Kwaśkiewicz, proboszcz par. Wierzchy przemawiał
do zgromadzonych na tle politycznym. Aby partyjniactwo w Państwie
ustało. Nawoływał do skupiania się w jedną masę, która może
osiągnąć pomyślne rezultaty i utrwali silne państwo. —
Następnie przemawiał Mateusz Patora mieszkaniec kol. Pudłów-Stary
na tle dziejów przedrozbiorowych. Nauczycielstwo popisami
deklamacjami i śpiewami z historji polskiej wykonanemi przez dzieci
szkolne urozmaiciło obchód. Na zakończenie upamiętnienia
orkiestra odegrała "Jeszcze Polska Niezginęła" przy
zapalaniu ułożonych stosów drzew i ogni bengalskich.
Godne naśladowania.
(s) Zdawałoby się, że wśród ludu wiejskiego mało jest zrozumienia dla osób pracujących społecznie, uświadamiających masy ludu wiejskiego w celu polepszenia ich bytu. Są jednak włościanie, którzy tą pracę ocenić patrafią na dowód czege przytaczamy następujący fakt:
Oto w tych dniach zgłosił się do naszej redakcji gospodarz, ze wsi Górki Zadzimskie, gm. Wierzchy, p. Wojciech Formański, który przedstawił sprawozdanie z dwuletniej działalności instruktorki sejmiku Sieradzkiego p. Stanisławy Matyjówny, we wsi Górki Zadzimskie.
W czerwcu 1927 r., założyła koło gospodyń. Na prezeskę wybrano gosposię Marję Tomaszewską z tejże wsi, na ekrset, Weronikę Tomaszewską, skarbniczkę Józefę Zimkową. Członkiń zapisało się 20.
W lipcu tegoż roku urządziło dożynki, oraz pokazało gosposiom i gospodarzom jak obchodzono takowe niegdyś.
W roku 1928 sprowadziła zarodowe kurczęta zielononóżki, zaś dla wszystkich członkiń sprowadziła zarodowe koguty.
Zaprowadziła ogródki warzywne (doświadczalne).
Zorganizowała wycieczkę na dożynki do Spały.
Urządziła wycieczkę do państwowej gospodarczej szkoły w Kościelcu.
W listopadzie tegoż roku zorganizowała zjazd kobiet do Częstochowy.
W roku 1929 w karnawale przeprowadziła kurs pieczenia, pączków i tp. ciast, następnie urządziło wieczorek.
Na powszechną wystawę krajową w Poznaniu zorganizowała wycieczkę, oraz zjazd w listopadzie, który odbył się w Częstochowie.
Obecnie w dniu 7, 8, 9 i 10 stycznia przeprowadziło kurs wzorowego gotowania, w którym brało udział 21 osób a w niedzielę 12 bm. urządziła kolację na którą prócz miejscowej młodzieży i starszych zostali zaproszeni ks. Nitecki z Zadzimia i ks. Kwaśniewicz z Wierzchów. Po kolacji odbyła się zabawa taneczna.
Wszystkich osób na wieczorku było przeszło 100.
Jak można zauważyć dziewczęta tejże wsi zrozumiały doniosłość znania gruntownie swoich domowych zajęć, garną się przeto chętnie do wszelkich podobnych kursów.
Gospodarz ów nadmienił w końcu z żalem, że krążą słuchy, iż pracowita i tak dbająca o dobro ogółu p. Matyjówna ma wkrótce opuścić powiat sieradzki.
Panna Matyjówna na długie lata pozostawi w naszej wiosce miłe wspomnienia o sobie.
Wybory do Rady gmin. w Wierzchach.
(s) W niedzielę dnia 6 bm. odbyły się wybory do Rady gminnej gminy Wierzchy.
Na 3412 uprawnionych do głosowania, głosowało 590. Mandatów obsadzono 12. Przyczem lista BBWR. uzyskała 8 mandatów, poprzednio 2 mand. Wyzwolenie 4 mand. poprzednio 9 mandatów.
Z wyników wyborów można wnioskować że zarząd gminny, który dotychczas był w rękach wyzwolenia obejmie BBWR.
Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 83
Dyrekcja Główna Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie, na zasadzie artykułu 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia:
I. Okrąg Kaliski
38) właścicieli hipotecznych dóbr Wierzchy, pow. sieradzkiego, a mianowicie: nieujawnionych spadkobierców: a) Lucjana Rokossowskiego i b) Józefa Rokossowskiego.
Jako mających wpisy hipoteczne, bez obranego miejsca zamieszkania z księgi hipotecznej wiadomego, że dobra poniżej wymienione, na zasadzie art. 221 tejże ustawy, obciążone pożyczkami Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, za zaległe raty będą sprzedawane w kancelarjach niżej wymienionych notarjuszów:
Warunki licytacyjne dołączone zostały do odnośnych ksiąg hipotecznych i mogą być przejrzane w odpowiednich kancelarjach hipotecznych, lub też w biurze Dyrekcji Głównej Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie.
Vadium licytacyjne winno być złożone w gotowiźnie, lub w listach zastawnych Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, licząc po cenie oznaczonej przez Dyrekcję Główną — wraz z bieżącemi kuponami, oraz z upoważnieniem do sprzedaży rzeczonych listów zastawnych;
W razie niedojścia do skutku sprzedaży dla braku licytantów, druga i ostateczna sprzedaż od zniżonego szacunku odbędzie się bez dalszych nowych zawiadomień, w terminie, jaki Dyrekcja Główna oznaczy i w pismach publicznych raz jeden ogłosi.
W razie niedojścia do skutku drugiej sprzedaży z powodu braku licytantów dobra te, na zasadzie art. 234 ustawy przechodzą na własność Towarzystwa.
Gdyby w dniu do licytacji wyznaczonym przypadło święto kościelne. lub gdyby w dniu tym czynności w sądzie były zawieszone, sprzedaż odbędzie się w dniu następnym w kancelarji tego samego notarjusza.
Gazeta Świąteczna 1929 nr 2519
Z parafji Wierzchów w powiecie
sieradzkim piszą do nas: W niedzielę 14 kwietnia odbyła się w
parafji naszej uroczysta akademja ku uczczeniu 50-lecia kapłaństwa
Ojca Świętego Pijusa Jedenastego. Złożyło się na ten obchód:
podniosłe przemówienie ks. proboszcza Karaśkiewicza; odczyt o Ojcu
Św. Pijusie Jedenastym, z uwzględnieniem jego stosunku do Polski i
misyj katolickich (rozwija się tu bowiem bardzo pomyślnie papieskie
dzieło rozkrzewiania wiary Św.). wygłoszony przez djakona
Franciszka Strugałę: wiersze pięknie wypowiedziane przez druchny
Janaszkiewiczówną i Kosowską ze stowarzyszenia młodzieży
polskiej, oraz hymn papieski i kilka okolicznościowych pieśni,
które odśpiewała drużyna tegoż stowarzyszenia pod kierunkiem
organisty E. Zielonki Z uznaniem trzeba zaznaczyć, że parafjanie
skwapliwie i licznie pośpieszyli na uczczenie Namiestnika
Chrystusowego Uczęstnik
Goniec Sieradzki 1930 nr 15
Godne naśladowania.
(s) Zdawałoby się, że wśród ludu wiejskiego mało jest zrozumienia dla osób pracujących społecznie, uświadamiających masy ludu wiejskiego w celu polepszenia ich bytu. Są jednak włościanie, którzy tą pracę ocenić patrafią na dowód czege przytaczamy następujący fakt:
Oto w tych dniach zgłosił się do naszej redakcji gospodarz, ze wsi Górki Zadzimskie, gm. Wierzchy, p. Wojciech Formański, który przedstawił sprawozdanie z dwuletniej działalności instruktorki sejmiku Sieradzkiego p. Stanisławy Matyjówny, we wsi Górki Zadzimskie.
W czerwcu 1927 r., założyła koło gospodyń. Na prezeskę wybrano gosposię Marję Tomaszewską z tejże wsi, na ekrset, Weronikę Tomaszewską, skarbniczkę Józefę Zimkową. Członkiń zapisało się 20.
W lipcu tegoż roku urządziło dożynki, oraz pokazało gosposiom i gospodarzom jak obchodzono takowe niegdyś.
W roku 1928 sprowadziła zarodowe kurczęta zielononóżki, zaś dla wszystkich członkiń sprowadziła zarodowe koguty.
Zaprowadziła ogródki warzywne (doświadczalne).
Zorganizowała wycieczkę na dożynki do Spały.
Urządziła wycieczkę do państwowej gospodarczej szkoły w Kościelcu.
W listopadzie tegoż roku zorganizowała zjazd kobiet do Częstochowy.
W roku 1929 w karnawale przeprowadziła kurs pieczenia, pączków i tp. ciast, następnie urządziło wieczorek.
Na powszechną wystawę krajową w Poznaniu zorganizowała wycieczkę, oraz zjazd w listopadzie, który odbył się w Częstochowie.
Obecnie w dniu 7, 8, 9 i 10 stycznia przeprowadziło kurs wzorowego gotowania, w którym brało udział 21 osób a w niedzielę 12 bm. urządziła kolację na którą prócz miejscowej młodzieży i starszych zostali zaproszeni ks. Nitecki z Zadzimia i ks. Kwaśniewicz z Wierzchów. Po kolacji odbyła się zabawa taneczna.
Wszystkich osób na wieczorku było przeszło 100.
Jak można zauważyć dziewczęta tejże wsi zrozumiały doniosłość znania gruntownie swoich domowych zajęć, garną się przeto chętnie do wszelkich podobnych kursów.
Gospodarz ów nadmienił w końcu z żalem, że krążą słuchy, iż pracowita i tak dbająca o dobro ogółu p. Matyjówna ma wkrótce opuścić powiat sieradzki.
Panna Matyjówna na długie lata pozostawi w naszej wiosce miłe wspomnienia o sobie.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 18
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu, sekcja II, obwieszcza, że zostały
otwarte postępowania spadkowe po zmarłych:
10) Józefie,
Bolesławie, Lucjanie i Kazimierzu Rokossowskich oraz Marji z
Rokossowskich Szaniawskiej, właścicielach dóbr Iwonie B., powiatu
sieradzkiego i Leonie Rokossowskim, współwłaścicielu dóbr Iwonie
B. i dóbr Wierzchy, powiatu sieradzkiego.
Termin zamknięcia tego
postępowania spadkowego wyznaczony został na dzień 1 września
1930 r., w którym to terminie osoby zainteresowane winny
zgłosić się do kancelarji wymienionego wyżej wydziału
hipotecznego w celu ujawnienia swoich praw. pod skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 21a
Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 7 listopada 1929 roku
11200. „Władysław
Pyziak", sklep kolonjalno - spożywczy ze sprzedażą
wyrobów mięsnych w Wierzchach, tejże gminy, powiatu sieradzkiego.
Istnieje od 1929 roku. Właśc. Władysław Pyziak, zamieszkały w
Wierzchach.
Goniec Sieradzki 1930 nr 91
Z życia Straży Poż. Okręgu Sieradzkiego.
(s) W dniach 4, 5 i 6 marca br. odbyły się przeszkolenia Straży Pożarnych rejonu Wierzchy, które prowadził dzielny naczelnik Straży Pożar. w Janiszewicach druh Szweidler, członek Zarządu Okręgowego pow. Sieradzkiego.
Wynik przeszkolenia wypadł pomyślnie, przy udziale 82 strażaków, którzy wykazali dużo zrozumienia strażackiego jako też dużo zainteresowania się szkoleniem straży, — co Zarząd Okręgowy postanowił, systematycznie kolejno przeprowadzać w rejonach. W czasie szkolenia rejonu Wierzchy miał miejsce piękny objaw zainteresowania się i miejscowej ludności a w szczególności należy zaznaczyć czyn godny uznania a mianowicie: miejscowy ksiądz proboszcz parafji Wierzchy Leonard Kwaśkiewicz pragnąc zaznaczyć zainteresowanie się wyszkoleniem Straży jako bardzo pożytecznem, które ma doniosłe znaczenie dla społeczeństwa, ofiarował ze swoich osobistych funduszy 40 zł na przeżywienie strażaków w czasie szkolenia wręczając tą sumę naczelnikowi rejonu. Czyn skromny, lecz godny wyróżnienia charakteryzujący zrozumienie naszych dążeń, które odczuwa całe społeczeństwo w momentach wypadków pożarowych Imieniem Zarządu Okręgu Sieradzkiego Straży Pożarnych składam serdeczne podziękowanie czcigodnemu księdzu proboszczowi parafji Wierzchy, L. Kwaśkiewiczowi.
Za piękny czyn godny księdza Obywatela, za ofiarowany zasiłek jako zrozumienia naszych wysiłków i dążeń — przy szczupłych naszych subsydjach i zasiłkach gminnych. Czynne znaczenie zrozumienia Czcigodnego księdza proboszcza długo pozostanie w pamięci druhów—strażaków.
Rożdżaly dn. 14. 4. 30 r.
(—) R. Cielecki Nacz. Okręgu Straży Poż. pow. Sieradzkiego.
(s) W dniach 4, 5 i 6 marca br. odbyły się przeszkolenia Straży Pożarnych rejonu Wierzchy, które prowadził dzielny naczelnik Straży Pożar. w Janiszewicach druh Szweidler, członek Zarządu Okręgowego pow. Sieradzkiego.
Wynik przeszkolenia wypadł pomyślnie, przy udziale 82 strażaków, którzy wykazali dużo zrozumienia strażackiego jako też dużo zainteresowania się szkoleniem straży, — co Zarząd Okręgowy postanowił, systematycznie kolejno przeprowadzać w rejonach. W czasie szkolenia rejonu Wierzchy miał miejsce piękny objaw zainteresowania się i miejscowej ludności a w szczególności należy zaznaczyć czyn godny uznania a mianowicie: miejscowy ksiądz proboszcz parafji Wierzchy Leonard Kwaśkiewicz pragnąc zaznaczyć zainteresowanie się wyszkoleniem Straży jako bardzo pożytecznem, które ma doniosłe znaczenie dla społeczeństwa, ofiarował ze swoich osobistych funduszy 40 zł na przeżywienie strażaków w czasie szkolenia wręczając tą sumę naczelnikowi rejonu. Czyn skromny, lecz godny wyróżnienia charakteryzujący zrozumienie naszych dążeń, które odczuwa całe społeczeństwo w momentach wypadków pożarowych Imieniem Zarządu Okręgu Sieradzkiego Straży Pożarnych składam serdeczne podziękowanie czcigodnemu księdzu proboszczowi parafji Wierzchy, L. Kwaśkiewiczowi.
Za piękny czyn godny księdza Obywatela, za ofiarowany zasiłek jako zrozumienia naszych wysiłków i dążeń — przy szczupłych naszych subsydjach i zasiłkach gminnych. Czynne znaczenie zrozumienia Czcigodnego księdza proboszcza długo pozostanie w pamięci druhów—strażaków.
Rożdżaly dn. 14. 4. 30 r.
(—) R. Cielecki Nacz. Okręgu Straży Poż. pow. Sieradzkiego.
Goniec Sieradzki 1930 nr 157
Wybory do Rady gmin. w Wierzchach.
(s) W niedzielę dnia 6 bm. odbyły się wybory do Rady gminnej gminy Wierzchy.
Na 3412 uprawnionych do głosowania, głosowało 590. Mandatów obsadzono 12. Przyczem lista BBWR. uzyskała 8 mandatów, poprzednio 2 mand. Wyzwolenie 4 mand. poprzednio 9 mandatów.
Z wyników wyborów można wnioskować że zarząd gminny, który dotychczas był w rękach wyzwolenia obejmie BBWR.
Gazeta Świąteczna 1930 nr 2553
Niegodziwa młodzież. Z gminy
Wierzchów w powiecie sieradzkim pisze do nas jeden czytelnik: Dnia
12-go grudnia wieczorem banda młokosów z naszej gminy napadła na
powracającego z Poddębic od krawca Marcina Pietrzaka i zaczęła go
okładać kijami. Nieborak ratował się ucieczką, lecz człowiek
już niemłody, bo liczący około 60-ciu lat, nie uszedł daleko.
Napastnicy go dopadli, a kiedy upadł na ziemię, zaczęli bić
nieboraka, jak cepem w stodole. Gdy ocknął się z omdlenia, już
nikogo przy nim nie było. Ledwo biedak zawlókł się na czworakach
do poblizkiej chaty, prosząc o ratunek. Odwieziono nieszczęśliwego
do domu. Przed doktorem pobity wciąż narzekał na głowę.
Przywieziono księdza, który opatrzył chorego św. Sakramentami.W
chwili, gdy o tem piszę, pobity jeszcze żyje. Pędząc dalej jak
szarańcza, dzikie młokosy wyrwały furtkę u jednego gospodarza we
wsi Żernikach i zaniosły ją w krzaki: Gospodarzowi Gurbskiemu ze
wsi Krzecicy zerwali wierzch studni. Następnie pobili, powracającego
z nauki śpiewu J. Gortata. Za takie zbójeckie postępki owi
zdziczali młodzieńcy powinni iść pod sąd, ale to poszkodowanym
zdrowia nie wróci. Niechże się zastanowią, bo chyba nie wiedzą,
co czynią. Czytelnik.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 7
OBWIESZCZENIE
STAROSTY POWIATOWEGO SIERADZKIEGO
z dnia 18 lutego 1931 r.
o kolejności osób obowiązanych do dostarczenia samochodów i motocykli.
Na podstawie §§ 4 i 8 Rozp. Min. Spr. Wewnętrznych i Min. Spr. Wojsk. z dnia 29. VII. 1930 r. wydanego w porozumieniu z Ministrami Skarbu i Robót Publicznych o obowiązku dostarczenia jako środków przewozowych na rzecz wojska w czasie pokoju samochodów, motocykli i rowerów (Dz. Ust. R. P. Nr. 58, poz. 470) podaję poniżej do powszechnej wiadomości, celem zapewnienia kolejności i równomierności przy powoływaniu do świadczeń listę kolejności osób powiatu sieradzkiego, obowiązujących do dostarczenia samochodów i motocykli w roku 1931.
64. Ks. Kwaśkiewicz Leon, Nr. rejestracyjny 82988, sam. osob. — Oldsmobile — m. postoju: wieś Wierzchy, gm. Wierzchy.
W ciągu dwóch tygodni od chwili ogłoszenia listy kolejności w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim osoby zainteresowane mogą wnosić do Starostwa Powiatowego Sieradzkiego uzasadnione reklamacje, w razie uwzględnienia których poprawiona zostanie odpowiednio lista kolejności, co jednak nie wstrzymuje wejścia w życie tejże listy kolejności z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Starosta Powiatowy:
(—) Bukowski.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 14
WYKAZ
Stowarzyszeń i Związków, które decyzją Wojewody łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2635 Kółko Rolnicze w Wierzchach, pow. Sieradzki, z dn. 20. I. 1931 r. L. BP. II. 1a/34.
Naczelnik Wydz. Bezp. Publ.
(—) Szutowski.
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 50
Wydział cywilny
sądu okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U. P. C., oraz
zgodnie z decyzją z dnia 4 maja 1931 r. obwieszcza, że na skutek
podania Jana Jagodzińskiego, zam. w Łęczycy, przy ul. Ozorkowskiej
Nr. 41, wdrożone zostało postępowanie celem uznania, syna Józefa
Jagodzińskiego, za zmarłego i z mocy art. 1777-8 U. P. C., wzywa
tegoż Józefa Jagodzińskiego, syna petenta, a syna Jana i Antoniego
z Kozaneckich, urodzonego w Wierzchach, powiatu sieradzkiego w dn. 17
marca 1897 roku, ostatnio zamieszkałego w Łęczycy, obecnie, po
powołaniu w dniu 6 kwietnia 1920 roku do wojska, niewiadomego z
miejsca pobytu, aby w terminie 6-miesięcznym, od daty
opublikowania niniejszego stawił się w kancelarji wydziału
cywilnego sądu okręgowego w Łodzi, przy ul. Pl. Dąbrowskiego Nr.
5, albowiem po tym czasie nastąpi uznanie go za zmarłego.
Nadto wydział cywilny
sądu okręgowego w Łodzi, wzywa wszystkich, którzy o życiu
lub śmierci pomienionego Józefa Jagodzińskiego posiadają
wiadomości, by o znanych sobie faktach zawiadomili sąd okręgowy,
najpóźniej w oznaczonym wyżej terminie do sprawy Z. 1915/30.
Rozwój 1931 nr 167
Katastrofalne skutki
onegdajszej burzy
Miljon zł. strat kilka
ofiar ludzkich
Onegdaj dwukrotnie
przeciągnęła w godzinach popołudniowych i wieczornych potężna
burza przez teren Województwa Łódzkiego.
Pierwsza burza, która
przeciągnęła o godzinie 12-ej minęła Łódź, natomiast
nawiedziła teren powiatu Łęczyckiego, północną część powiatu
Łódzkiego. Potężny grad wielkości kurzego jaja pod parciem
huraganu zniszczył na przestrzeni kilkudziesięciu kilometrów
zasiewy, warzywo i owoce. Wszystkie szyby domów od strony północno
zachodniej zostały wybite.
W godzinach wieczorowych
potężny huragan połączony z niebywałemi opadami deszczowymi i
piorunami przeciągnął szeroką ławą nad całym terenem
województwa. Zajmujac kolejno teren powiatów Sieradzkiego i
Słupckiego, następnie zaś Łaskiego, Tureckiego Kolskiego,
Łęczyckiego i Łódzkiego oraz Brzezińskiego.
Nawałnica połączona
była z niebywałym wyładowaniem elektrycznem. Pioruny w 17
wypadkach spowodowały pożary, które na szczęście zostały
ugaszone przez płynący strugami deszcz.
We wsi Dąbrówka
powiatu Tureckiego piorun uderzył w zagrodę Ślipka Stefana, gdzie
poraził 6 osób z których 4 w stanie bardzo groźnym przewieziono
do szpitala.
We wsi Wierzchy
powiatu Sieradzkiego piorun uderzył w stajnię zagrody Stefana
Malinowskiego gdzie właśnie parobek wyprzągł przyprowadzone z
pola konie. Parobek, 20 letni Józef Martynowski został porażony na
śmierć. Oba konie zostały również zabite. Na terenie powiatu
Łęczyckiego we wsi Rudniki powracający do domu z pola Michał
Stolarczyk, schronił się przed ulewą pod przydrożne drzewo.
Piorun, który uderzył w drzewo, poraził śmiertelnie stojącego
pod nim Stolarczyka. Po przejściu burzy znaleziono zimne już zwłoki
zabitego.
Na terenie powiatu
Łódzkiego, w Chojnach w pobliżu cegielni Fiszera, zatrudniony był
przy budowie domu Adam Szech, w pewnej chwili jeden piorun uderzył w
budowlę i zapalił belkowanie. W chwili gdy Szech zajęty był
ratowaniem uderzył drugi piorun który położył go trupem. Ogień
natomiast został zgaszony przez ulewę.
Według dotychczas
nadesłanych do władz administracyjnych
raportów, straty wywołane przez burzę wynoszą około jednego
miljona złotych.
Echo Sieradzkie 1932 19 styczeń
TYFUS BRZUSZNY
W ostatnich dniach w powiecie Sieradzkim zanotowano w Zd. Woli, Klonowie, Wierzchach i Glinnie kilka wypadków zachorowań na tyfus brzuszny.
Echo Sieradzkie 1932 27 wrzesień
Z ZA KRATEK SĄDOWYCH.
W piątek dnia 25
bm. Sąd Okręgowy na sesji wyjazdowej w Sieradzu rozpatrywał
następujące sprawy:
(...) Józefa Stasińskiego
i Aflonsa Gajewskiego mieszkańców gm.
Wierzchy oskarżonych
o kradzież roweru w nocy, przez wyjęte
okno, należącego do Aleksego Lorenza. Sąd skazał ich po roku
więzienia.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 21
ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dn. 19 październ. 1933 r. L. SA. II. 12/14/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu sieradzkiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego, zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 18 października 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23. III. 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
XIV. Obszar gminy wiejskiej Wierzchy dzieli się na gromady:
21. Wierzchy, obejmującą: wieś Wierzchy, kolonję Wierzchy.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Sieradzkiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
wz. (—) A. Potocki
Wicewojewoda
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 52
Komornik sądu grodzkiego
w Kaliszu, rewiru III Zygmunt Kostro, mający kancelarję swoją w
Kaliszu, przy ul. Pułaskiego Nr. 13, na zasadzie art. 1146 U. P. C.,
obwieszcza, że w dniu 6 października 1933 r., o godz. 11 z rana, w
sali posiedzeń wydziału cywilnego sądu okręgowego w Kaliszu,
sprzedawany będzie majątek ziemski Wierzchy, położony w
gminie Wierzchy, pow. sieradzkiego, woj. łódzkiego, o przestrzeni
501 morgów 119 prętów z czego po wydzieleniu gruntów za
serwituty, pozostało około 450 morgów. Ziemie położone są
w jednym dziale, w czem ornej ziemi jest 70 morgów, łąk 15 morgów,
zagajów 8 — 11 letnich, około 8 morgów, oraz sad owocowy na
przestrzeni około 6 morgów — reszta nieużytki i drogi.
W majątku jest staw
niezarybiony, około 50 drzew dzikich oraz budynki: 1) dwór z bali i
gliny, 2) sień z regli i desek, 3) dom z cegły — wszystko kryte
papą, 4) obora z kamieni kryta blachą i papą, 5) szopa z
regli i desek, 6) szopa z desek — kryta słomą, 7) kuźnia z regli
i desek kryta papą, 8) obora z bali, 9) ośmiorak, 10) dom z bali —
kryte słomą, 11) przybudówka z regli kryta papą, 12) szopa z
regli i desek kryta słomą, 13) obora z bali kryta dachówką, 14)
dom i 15) sień z cegły kryte papą i 16) szopa z regli kryta
dachówką. Budynki ubezpieczone są w Powszechnym Zakładzie
Ubezpieczeń Wzajemnych na sumę zł. 30.100. — Wzmiankuje się, że
kościół parafjalny położony jest granicach majątku.
W majątku znajduje się
10 koni roboczych z uprzężą szorową, 1 krowa, 1 jałówka, 1 wóz
kolejniak, 3 wozy półtoraczne, 1 młockarnia na targaną słomę, 1
kultywator, 8 bron drewnianych, 2 pługi dwuskibowe, 1 kierat. Ziemia
obsiana jest 82 morgi żytem i 8 mórg pszenicą. Właścicielami
sprzedawanego majątku są: Kunegunda Rokossowska w 3/6
niepodzielnych częściach, Bolesław Rokossowski i Marja
Rokossowska w 1/6 niepodz. części (obciążonej w 1/18 części
dożywociem na rzecz Kunegundy Rokossowskiej), Antoni Kupczyk w
1/5 niepodz. części oraz Jerzy Rokossowski 1/30, Leon
Rokossowski 1/30, Wacław Rokossowski 1/30, Bolesław Rokossowski
1/60 i Marja Rokossowska 1/60 niepodzielnych części,
odziedziczonych po Kazimierzu Rokossowskim.
W dziale III wykazu
hipot. zapisane są rygory tyczące się sum zabezp. w dz.
IV, i uczyniona jest wzmianka, że
współwłaściciele Józef i Lucjan Rokossowscy zobowiązali się
sprzedawać swoje prawa do współwłasności Antoniemu Kupczakowi i
że toczy się postępowanie spadkowe po zmarłym Leonie
Rokossowskim, współwłaśc. 1/30 części, a do spadku przychodzi
Janina Rudnicka.
Majątek obciążony jest
długami i kaucjami w sumie rub. 33.600, marek p. 55.000, dol. 8.060
i zł. 44.801,05, w zastawie ani w dzierżawie nie znajduje się,
posiada księgę hip. przechowywaną w wydz. hip. przy sądzie okręg.
w Kaliszu, podlega sprzedaży w całości na żądanie Jadwigi
Karśnickiej.
Licytacja rozpocznie
się od sumy zł. 80.000, przyczem do przetargu dopuszczone będą
osoby, które złożą wadjum w kwocie 10% sumy szacunkowej. Akta,
tyczące się przedaży mogą być przeglądane w kancelarji
wydziału cywilnego sądu okręgowego w Kaliszu III. Km.
1201/33.
Echo Sieradzkie 1933 1 kwiecień
W dniu 29 b. m. w Sieradzu członek Wydziału Powiatowego z gminy Wierzchy p. Bartczak na posiedzeniu tegoż wydziału został udekorowany srebrnym „Krzyżem Zasługi", za działalność oświatową w rolnictwie i ogrodnictwie. Dekoracji dokonał przewod. Wydziału Powiatowego p. Boryssowicz wygłaszając przytem okolicznościowe przemówienie.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1934 nr 10
OBWIESZCZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 24 maja 1934 r. L. SA. II. 12/14/33.
o sprostowaniu błędów, powstałych przy ogłoszeniu w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim Nr. 21 z dnia 19. X. 1933 r. poz. 272, str. 544, rozporządzenia Wojewody Łódzkiego z dnia 19. X. 1933 r. L. SA. II. 12/14/33. o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu sieradzkiego na gromady.
Na podstawie § 5 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 5. VII. 1928 r. w sprawie dzienników wojewódzkich (Dz. U. R. P. Nr. 72, poz. 648) zarządzam, co następuje:
Rozporządzenie Wojewody Łódzkiego z dnia 19. X. 1933 r. L. SA. II. 12/14/33, o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu sieradzkiego na gromady (Łódzki Dziennik Wojewódzki Nr. 21 z dnia 19. X. 1933 r. poz. 272, str. 544) ulega następującym zmianom:
13) w § 1. p. XIV. w gromadzie Wierzchy, oznaczonej liczbą 21, zamiast „kolonję Wierzchy" winno być „folwark Wierzchy".
Wojewoda
(—) Aleksander Hauke-Nowak.
Echo Łódzkie 1933 wrzesień
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 27 marzec
SPRAWOZDANIE.
Instruktora Zarządu Powiatowego straży Pożarnych na pow. sieradzki.
Praca zamierzona w ub. roku, a poparta przez Walne Zgromadzenie poza przeprowadzeniem Zjazdów Manewrowych i urządzeniem 2 kursów w rejonach wykonana została w całości. Zjazdy Manewrowe i kursy wspomniane projektowane były w okresie wiosennym r. b.
Jak w ubiegłym roku tak i w roku sprawozdawczym w poczynaniach naszej pracy mieliśmy poparcie ze strony poszczególnych Zarządów i Naczelników Straży.
W okresie sprawozdawczym od 29 maja po dzień dzisiejszy stan Straży na terenie powiatu przedstawia się następująco:
Funkcje N-ków pełnią nast. druhowie:
1) K. Pruski. Sieradz. 2) A. Kuske, Zd. Wola. 3) M. Kaszyński, Warta. 4) R. Cielecki, Szadek. 5) M. Saganowski, Złoczew. 7) J. Grabałowski, Zadzim; 7) E. Nierychlewski, Gruszczyce. 8) W. Jedyński, Wierzchy. 9) E. Kluba, Wróblew. 10) J. Golas, Klonowa 11) P. Fabjańczyk, Brąszewice. 12) St. Sikorski, Brzeźno. 13) Fr. Górski, Burzenin. 14) St. Zach, Barczew. i 15-ty rejon do czasu reorganizacji rejonów pozostaje nie obsadzony.
Ogólna wartość majątku ruch. i nieruchomości Straży na terenie powiatu wynosi około 1 miljona zł. w-g. obliczenia i oszacowania przez Zarządy Straży, zaś wyekwipowanie, uzbrojenie, zaopatrzenie w przęt oraz stan liczebny przedstawia się następująco:
Członków czynnych w strażach — 2682, członków popierających — 1.166, straży wiejskich w powiecie 97, straży małomiasteczkowych 4, straży miejskich 2, drużyn żeńskich samarytańskich poż. 27, oddziałów PW. 6, drużyn O.P. Gaz. 9, świetlic 14, bibliotek 7, kół teatralnych 27, orkiestr 13, chórów 4, remiz drewnianych 45, remiz murowanych 29, remiz betonowych 11, szop na narzędzia 7, wspinalni 3, syren ręcznych 11, dzwonów 84, wyszkolonych naczelników rejonu 8, wyszkolonych naczelników straży 70, wyszkolonych podoficerów straży 99, wyszkolonych poinstruktorów 79, mundurów zwykłych 1.918, mundurów bojowych 863, hełmów 1264, pasów bojowych 371, toporów 649, drabin mechanicznych kon. 1, drabin francuskich 3, drabin drążkowych 11, drabin Szczerbowskiego 50, drabin przystawnych 72, drabin hakowych 26, beczkowozów 126, wozów pogotowia 74, masek gazowych 48, przyrządów ratunkowych 2, sikawek ręcznych 125, sikawek motorowych 5, węży tłocznych 4,664m, apteczek 15, noszy 3, samochodów pożarniczych 4, samochodów osobowych 2, bekadeł alarmowych i trąbek 111.
W roku 1933-34 otrzymały zasiłki z PZUW. następujące Straże w naturze bądź też w gotówce.
Brzeźno 8 mtr. węża sawnego, Bartochów 300 zł. zasiłku na beczkowóz. Leliwa 15 mtr. węża tłocznego 1 parę łączników i drabinę Szczerbowskiego. Chajew 15 mtr. węża tłocznego, 1 parę łączników. Żelisław drabinę Szczerbowskiego. Lipicze beczkowóz 2 kołowy żelazny i 15 mtr. węża. Stanisławów 15 mtr. węża tłocznego. Owieczki 50 zł. na wóz pod sikawkę. Sadokrzyce 30 mtr. węża tłocznego. Tubądzin 30 mtr. węża tłocznego. Klonowa 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Prusinowice sikawkę przenośna (930 zł.) zapł. 200. Czartorja 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Kliczków -Mały 2 pary łączników "Polonja". Krokocice 300 zł. na kupno 4 koł. beczkowozu. Starce 15 mtr. węża tłocznego i 4 sawnego. Burzenin 300 zł. zasiłku na 4 koł. beczkowóz. Dąbrowa - Wielka 15 mtr. węża tłocznego. Strzałki 15 mtr. węża tłocznego i 4 mtr. węża sawnego. Niemojew 930 zł. na sikawkę przenośną. Korczew 15 mtr. węża tłocznego. Zd.- Wola syrena elektryczna, 150 mtr. węża tłocznego i 10 par łączników. Rossoszyca 30 mtr. węża tłocznego. Grabina 15 mtr. węża tłocznego i drabinę Szczerbowskiego. Drużbin "Tyfon" syrenę pneumatyczną. Oraczew 15 mtr węża tłocznego. Kuźnica — Błońska 15 mtr. węża tłocznego i 4 mtr. sawnego. Godynice 15 mtr. węża tłocznego i drabinę Szczerbowskiego. Rzechta 200 zł. zasiłku na wóz rekwizytowy. Wośniki 200 zł. zasiłku na wóz rekwizytowy. Wągłczew 6 toporów, 6 pochew i 6 pasów bobowych. Charłupia — Mała 100 zł. na beczkowóz. Polków 930 zł. na sikawkę przenośną. Kłocko 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Kościerzyna 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Piaski 30 mtr. węża tłocznego. Wypada mi zaznaczyć, iż przy wydatnem poparciu p. Inspektora PZUW. J Gaweckiego wyekwipowanie Straży w sprzęt posuwa się szybko naprzód.
Z powyżej podanego zestawienia sami zorjentujemy się, iż pomoc PZUW. z każdym rokiem wzrasta.
Pożarów masowych w okresie sprawozdawczym było 1, pojedynczych 91 razem 92. Straty poniesione przez PZUW. za pożar masowy w Prażmowie wynoszą 34.149 zł. Straty pojedyczych wynoszą 106.873. Razem odszkodowania wynoszą 141022 zł.
Jeżeli porównamy statystykę pożarów z lat ubiegłych, to stwierdzić należy, że palność w naszym powiece procentowo się zmniejszyła.
Pomimo przedsięwziętych pewnych poczynań przez odnośne organa w kierunku zapobiegania pożarom, Straże Pożarne również w tym kierunku muszą przedsięwziąć akcję propagandową i nieustawać w dalszej pracy.
Stosownie do wydania nowego regulaminu wyszkoleniowego przez Władze centralne, wydaliśmy okólnik polecający wszystkim Naczelnikom Straży przeprowadzenie wyszkolenia w zakresie I stopnia, niezależnie od tego na przeprowadzanych odprawach oficerskich w rejonach szczegółowo sprawy te były omawiane przezemnie. Pomimo posiadanej przez Naczelników Straży w tym kierunku wiedzy i mimo nakazu Związku Okręg. jak zdołałem stwierdzić prac tych za wyjątkiem kilku Straży nie prowadzi się. Ze względu na konieczność przeprowadzenia wspominanego wyszkolenia Zarząd Powiatowy opracuje plan wyszkolenia i lekcje, które prześle do poszczególnych Straży i dopinguje specjalnie wykonania tego zlecenia.
Straże, które przeprowadzą przeszkolenie do jesieni złożą o tem zameldowanie do Zarządu Powiatowego celem przeprowadzenia egzaminów i na dania tymże odnośnych zaświadczeń i odznak.
Przeszkolenia Straży odbywały się w Strażach w czasie lustracji, inspekcji lub też specjalnie. Przeszkoleń takich przeprowadziłem 24 i 40 ćwiczeń przygotowawczych druż. do zawodów Wojewódzkich.
W dniach 17 i 18 czerwca ub. roku odbyły się eliminacyjne zawody o mistrzostwo województwa łódzkiego w poszczególnych grupach Straży, połączone ze Zjazdem Straży całego województwa. W Zjeździe tym z naszego powiatu wzięło udział 89 Straży w ogólnej liczbie 876 czł. Najliczniej z rejonów miejskich reprezentowany był rejon sieradzki. Z rejonów wiejskich reprezentowany był najliczniej rejon Brzeźno.
Specjalnie podkreślić mi wypada że wszystkie te 89 Straży zasługują na uznanie za zrozumienie i wysiłek pracy naszej organizacji.
W Zjeździe tym nie wzięło udziału 14 Straży, wykaz których posiadamy. W zawodach zaś o mistrzostwo województwa wzięły udział następujące Straże: w II grupie straży miejskich — Sieradz Straż., w IV grupie straży wiejskich — Straż Smardzew.
Mistrzostwo Województwa w grupie Straży miejskich zdobyła Straż Sieradzka tym samem zajmując I miejsce na zawodach jeżeli chodzi o Straż Smardzewską, to dzięki podenerwowaniu się całej drużyny co oczywiście wpłynąć musiało na złe wykonanie ćwiczeń szkolnych Straż Smardzewska zajęła IV miejsce w IV grupie.
Niezależnie od tego w konkurencji ćwiczebnej stanęły z naszego powiatu 4 drużyny żeńskie samarytańskie, a więc Szadek, Wojków, Ralewice i Męka.
Drużyny nasze wzbudziły zachwyt wszystkich widzów. Kolejność miejsc przyznanych przez sąd konkursowy jest następująca: 1 miejsce drużyna żeńska — Szadek, 2 miejsce drużyna żeńska — Wojków, 3 miejsce drużyna żeńska — Ralewice, 4 miejsce drużyna żeńska — Męka.
Pozostałe kilka miejsc zajęły drużyny żeńskie z innych powiatów.
W czasie dokonywania inspekcji przy każdorazowej bytności w Strażach udzielałem Zarządom oraz Naczelnikom Straży wskazówek i porad fachowych. Inspekcji takich przeprowadziłem w Zarządach 23 i w Oddziałach 45.
Alarmów przeprowadzono 63 i w 63 wypadkach stwierdzono gotowość alarmową. Ogólnie biorąc, Straże wykazały wysoką sprawność alarmową. Szybkość wyjazdowa wahała się od 4 do 8 minut.
Prace biurową prowadzę sam i w okresie sprawozdawczym zostało załatwione 465 różnych spraw i wydano kilka okólników.
W zestawieniu liczbowem praca moja przedstawia się następująco: Lustracyj podst. Zarządów przeprowadzono 23, Lustracyj podst. Oddz. przeprowadzono 45, Inspekcyj Zarządów przeprowadzono 17, Inspekcyj Drużyn przeprowadzono 39, Przeszkoleń ćwiczeń szkol. przeprowadzono 74. Przeszkoleń praktycznych przeprowadzono 10. Alarmów przeprowadzono 63. Udział. w posiedz. Zarządów 14. Udział w Walnych Zgromadz. 10 Wstępnych egz. w druż. żeńskich 3. Przeszkoleń Straży Kolej. 7. Odpraw ofic. w rejonach 13. Udział w odprawach instr. 3 Zamierzenia na przyszłość.
Zarząd Powiatowy przewiduje delegowanie 4-ch delegatów na Radę Okręgu.
Zarząd Powiatowy przewiduje zwołanie Rady Powiatowej w I-ym i II-im półroczu.
Lustracyj straży przeprowadzi się 40, Inspekcyj straży przeprowadzi się 40, kontroli polustracyjnych 40, kurs I-go stopnia Dh. N-ków. 1, egzaminów kwalifikacyjnych żeńskich drużyn przeprowadzi Zarząd 4 egzaminów w zakresie I-go stopnia 20, odpraw oficerskich w rejonach przeprowadzi 14, od praw N-ków rejonowych przeprowadzi 1, odpraw K-tek drużyn żeńskich przeprowadzi 3, ćwiczeń kontrolnych w rejonach przeprowadzi 3, dokonanie nowych wyborów na N-ków rejonowych przeprowadzi się 15. Reorganizacja tych Zarządów Straży, które opieszale bądź też wcale nie wykonywują przyjętych na siebie obowiązków.
Instruktor Powiatowy:
Echo Sieradzkie i
Zduńskowolskie 1934 18 maj
ZA DOBRE POLOWANIE.
Grzegorz Stefaniak, 61
lat, ze wsi i gminy Wierzchy, za kradzież 15 kur skazany został w
dniu 7 b. m. na 3 miesiące aresztu.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
6 czerwiec
ZA POPIERANIE KRADZIEŻY.
Wawrzyniec Sobczak,
lat 58, mieszkaniec gminy Wierzchy, za przechowywanie 2 kradzionych
kół od wozu skazany został na 25 złotych
grzywny z zamianą na 5 dn. aresztu,
w razie niemożności uiszczenia tej kwoty.
_________________________________________________________________________________
Orędownik 1935 nr. 10
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Orędownik 1935 nr. 113
_________________________________________________________________________________
Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 1
Wydział hipoteczny sekcja
II-ga przy sądzie okręgowym w Kaliszu, niniejszem obwieszcza, że
zostały otwarte postępowania spadkowe po zmarłych:
1) Marjannie
Rokossowskiej, współwłaścicielce dóbr ziemskich Wierzchy,
powiatu sieradzkiego.
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczono na dzień 8 lipca 1936 roku, w
którym to terminie osoby zainteresowane winne zgłosić się do
kancelarji wyżej wymienionego wydziału hipotecznego w celu
ujawnienia swoich praw pod skutkami prekluzji.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1937 nr 26
OGŁOSZENIE STAROSTY
POWIATOWEGO SIERADZKIEGO
z dnia 18 listopada
1937 r. Nr. RR. IV-2/14 o
wdrożeniu postępowania scaleniowego we wsi Wierzchy.
Na podstawie art. 18
ustawy z dnia 31 lipca 1923 roku o scalaniu gruntów (Dz. U. R. P. z
r. 1927 Nr. 92, poz. 833) w brzmieniu ustalonym rozporz. Pr. Rz. z
dnia 11 lipca 32 r. (Dz. U. R. P. Nr. 67, poz. 622) oraz art. 14
rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 października
1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 85, poz. 635), podaje do publicznej
wiadomości, że w dniu 23 grudnia 1935 roku uprawomocniło się
orzeczenie tegoż Starosty z dnia 27 listopada 1935 r., dotyczące
wdrożenia postępowania scaleniowego i ustalenia obszaru scalenia,
na gruntach wsi Wierzchy położonej w gminie Wierzchy, powiecie
sieradzkim.
Starosta Powiatowy
(—) Mgr. K. Łazarski
105 proc. wykonania planu kontraktowania
Rolnicy coraz to w większym stopniu rozumieją korzyści płynące z uprawy roślin przemysłowych i nasiennych.
Do organizowanych ostatnio bloków nasiennych zbóż ozimych i jarych przystąpiły gminy Wierzchy, Brzeźno, Charłupia Mała, Majaczewice, Zadzim i Bartochów.
W bieżącym roku gm. Wróblew dostarczy 160 kwintali sadzeniaków na eksport zagranicę.
Uprawa roślin oleistych w powiecie sieradzkim osiągnęła 105 proc. planu.
Ośrodki maszynowe w pięciu gminach
W powiecie sieradzkim tworzy się obecnie 5 ośrodków maszynowych: w gminach Brzeżno, Wojsłowice, Wierzby*, Szadek i Gromczyce**.
Gminy Wierzby i Wojsłowice rozpoczęły już prace wstępne w gminie Brzeżno — ośrodek jest już na ukończeniu. Zgrupowano tu prawie wszystkie potrzebne maszyny, niektóre z nich wymagają jeszcze remontu.
Maszyny dla tych ośrodków zostały sprowadzone z resztówek oraz majątków ponie-
mieckich. Ze swej strony Szkoła Rolnicza w Sieradzu ma przekazać ośrodkom maszynowym kilka niepotrzebnych jej maszyn rolniczych.
* Wierzchy
** Gruszczyce
Sieradz
Współzawodnictwo pracy na wsi
zatacza coraz szersze kręgi
Chłopi — samopomocowcy z gminy Zadzimie wezwali do współzawodnictwa pracy samopomocowców w Szadku w następujących działach pracy:
Urządzanie najpraktyczniejszych gnojowni, stosów kompostowych, należytego utrzymania podwórz i zabudowań gospodarskich.
Z dalszych sprawozdań dowiedzieliśmy się, że na terenie gm. Zadzimie urządzono 9 świetlic wyposażonych w radioodbiorniki i książki oraz wypożyczalnię książek w Zadzimiu zorganizowano wzorową pomoc sąsiedzką podczas akcji żniwnej.
W wolnych wnioskach omówiono sprawę założenia kół sportowych, zgłaszania kandydatów do wyższych uczelni i szereg spraw organizacyjnych.
Na terenie gminy Wierzchy zawiązała się Gminna Komisja Współzawodnictwa z inicjatywy Związku Samopomocy Chłopskiej w Sieradzu. Chłopi — samopomocowcy zobowiązali się wykonać w ramach współzawodnictwa do dnia 31 grudnia b. r. następujące prace:
Zagospodarowanie w 100 procentach odłogów, konserwacje obornika, (poprawienie dna obór, gnojowni i zakładanie zbiorników na gnojówkę), przeprowadzenie akcji masowego szczepienia inwentarza oraz zwiększenie o 50 proc. dostawy żywca do miejsc spędu.
Ośrodki rolne musza służyć mało i średniorolnym gospodarzom
Bogacze wiejscy wykorzystują nieudolność niektórych kierowników ośrodków maszynowych
Przed kilkoma dniami zamieściliśmy na łamach "Głosu Chłopskiego", artykuł, w którym donosiliśmy o brakach w ośrodkach maszynowych na terenie powiatu łaskiego. Teraz skolei zajmiemy się ośrodkami maszynowymi na terenie sieradzkiego.
Gdy po ogłoszeniu zetknąłem się z zainteresowanymi w tym względzie czynnikami w Łodzi oświadczono mi, że powiat łaski w tym wypadku stanowi niechlubny wyjątek, i że na innych terenach sytuacja jest inna. Niestety stwierdzić muszę, że i powiat sieradzki stanowi również taki wyjątek.
I oto stylem telegraficznym nakreślimy stan ośrodków maszynowych w sieradzkim.
Brzeźno, 8 siewników (4 nawozowe) traktor, dwa pługi dwuskibowe, tryjer ręczny, żmijka, dołownik, kopaczka, mały traktorek i to zdaje się jest wszystko.
Nie, przepraszam, to jeszcze nie wszytko. Traktor jest 25 konny, a pługi ciężkie dwuskibowe. I oto okazuje się, że traktor nie może uciągnąć pługa, a właśnie teraz jest sezon orki i gospodarze płacą za wypożyczenie pary koni od dwóch do trzech tysięcy złotych. Tryjer jest ręczny i nadaje się dla 5 ha gospodarstwa, ale dla ośrodka, który winien obsłużyć większą ilość gospodarstw nie nadaje się. Jest mały traktorek, możeby uciągnął siewnik, ale brak mu jakiegoś trybiku, zaś TOR w Sieradzu nie może mu tej części dostarczyć. W rezultacie maszyna stoi bezużytecznie. Rozpoczął się już okres siewu, a siewniki stoją jeszcze w magazynie, bo Zarząd Spółdzielni nie orientuje się jak pobierać opłaty i nie wie jak sobie poradzić z opieką nad maszynami, gdy zostaną wypożyczone na poszczególne gromady, kierownik ośrodka nie może być równocześnie na kilku gromadach — oświadczają mi w spółdzielni w Brzeźnie.
Gorzej jest z ośrodkiem maszynowym w Wierzchach. Gdy rozmawiałem z kierownikiem i prezesem spółdzielni — oświadczyli mi, że brak im traktora i młocarni: porozmawiałem z innym pracownikiem, który skolei oświadczył, że młocarnie są — nawet dwie — tylko wymagają remontu. Poza tym dowiedziałem się, że są siewniki i inne maszyny, które bądź w dobrym, bądź w złym stanie wymagają jednak opieki, a pan Grajnert, kierownik ośrodka maszynowego, ma widocznie inne zajęcie.
Albo znowu ośrodki maszynowe w Charłupi Małej i Wojsławicach. Przyrzeczono przysłać siewniki, tryjery, bejcowniki, a narazie nie ma nic.
Mamy wrażenie, że te przykłady starczą do urobienia sobie sądu o stanie rzeczy.
KTO WINIEN?
Każdy po trochu. I ośrodki dyspozycyjne w Łodzi i Sieradzu, które nie instruują, nie kontrolują faktycznego stanu rzeczy, zadawalając się papierowymi sprawozdaniami. Nie mniej winne są zarządy spółdzielni, które sobie nie mogą czy nie chcą dać rady z ośrodkami. Przy dobrej woli i chęciach można wyremontować posiadany park maszynowy i co najważniejsze starać się, by skorzystał z tego biedny i średni gospodarz. Nie czekać na instrukcję z góry, ale samemu sobie opracować siatkę płac i system kontroli nad maszynami rozrzuconymi w terenie. W przeciwnym wypadku będziemy mieli do czynienia z takimi faktami jak w Wierzchach, gdzie dochód z ośrodka nie pokrywa nawet pensji kierownika, nic mówiąc już o amortyzacji czy inwestycjach.
Osobną uwagę należy poświęcić młocarniom. Bogacze, szczególnie w tym sezonie, wyszukali sobie doskonały sposób wyzyskiwania małorolnych i średniorolnych, przy wypożyczaniu młocarni. Tak na przykład w gminie Brzeźno posiadają młocornię pp. Stępiński, Andrych, Kupis i Krzemiński biorą po 50 kg zboża za godzinę. Tak samo ma się rzecz w Wierzchach. Zadzimiu, Rossoszycy i innych gminach. Ośrodkom maszynowym brak młocarń lub jeśli są to w stanie nie nadającym się do użytku. Maszyny przyjdą lub zostaną naprawione już po sezonie to znaczy wtedy gdy bogacz już będzie miał zapełnioną kabzę. Czas by wszyscy zrozumieli jak wielkie znaczenie mają ośrodki maszynowo. Czas by odpowiednie czynniki zajęły się kontrolą i zaopiekowały się nimi. Partie polityczne, organizacje społeczne, a nawet ZMP winny się tą sprawą zająć.
Dopiero przystępujemy do organizacji ośrodków maszynowych. Doświadczenia obecnie nabyte przy przezwyciężaniu trudności chwilowych posłużą nam na przyszłość. Czas jednakże już najwyższy przystąpić do pracy. Ośrodki maszynowe muszą służyć interesom mało i średniorolnego gospodarza, więc zainteresowani winni w pierwszym rzędzie zająć się tą sprawą.
Czytelnicy piszą
O naszej straży w Wierzchach
Wiadomą jest rzeczą, że na wsi budynki są na ogół drewniane i kryte słomą. Sprawa więc straży pożarnej i w ogóle ochrony przed ogniem winna zajmować poczesne miejsce.
U nas jednakże z tym jest bardzo krucho. Nasza straż nie posiada ani potrzebnego sprzętu ani też nie jest należycie wyszkolona. Gminna Rada Narodowa i Zarząd Gminny też nie bardzo tym stanem rzeczy się przejmują. A szkoda. Może interwencja „Głosu Chłopskiego" ruszy tę sprawę z miejsca.
Stały Czytelnik
Dobrana kompania
Kierowniczką szkoły w Wierzchach jest obywatelka Grajnretowa, która ma dość niewyraźną przeszłość z czasów okupacji. Nie przeszkadza to jej jednak w dalszym ciągu dokazywać. Ostatnio, gdy sprzątaczka opuściła na jeden dzień pracę, gdyż jej mąż ciężko zaniemógł zatrzymała jej tysiąc zł. z wypłaty (całkowity zarobek wynosi 2 tys. 500 zł) Drugi nauczyciel p. Dębski wychowuje w dość oryginalny sposób zachęcając dzieci do niszczenia portretów dostojników państwowych. Możeby tak kuratorium dało nam innych wychowawców naszych dzieci.
mieszkaniec Wierzchów
Czy spółdzielnia w Wierzchach jest wzorowa?
Do Wierzchów chciałem się udać dlatego, ponieważ znajduje się tam ośrodek maszynowy, a spółdzielnia należy do jednej z lepszych, jak poinformował mnie jeden z kierowników w Powiatowym Związku Gminnych Spółdzielni Samopomocy Chłopskiej w Sieradzu.
Szczęście mi dopisało, bo oto spotkałem w Zarządzie Powiatowym Związku Samopomocy Chłopskiej "gości" z Wierzchów. Był i prezes spółdzielni, kierownik handlowy i przewodniczący Gminnej Rady Narodowej.
— No, cóż, chce się pan dowiedzieć co u nas nowego, po co panu jechać? gruntownie wyklarujemy tu na miejscu.
Nie — odpowiadam — ja wole zobaczyć na miejscu sam.
Po drodze ciężarówka podejrzaną ilość razy się zatrzymuje przed sklepami "z inicjatywy prywatnej". Cóż to u licha jest. muszę sprawdzić. No i oto okazuje się, że samochód spółdzielni „spełnia dobre uczynki", dostarczając przy okazji towary sklepom prywatnym.
Pracownik spółdzielni nie widzi w tym nic złego. Ja natomiast jestem innego zdania. Sądzę, że lepiej by było wykorzystując fakt posiadania auta (do Wierzchów jest 36 km. od Sieradza) założyć filie spółdzielcze, gdyż sklepy prywatne mają trudności z zaopatrzeniem.
Tymczasem Wierzchy posiadają zgórą jedna filię na 28 — zdaje się — gromad.
Prawda — trzeba lojalnie przyznać, że spółdzielnia prowadzi skup zboża, rozprowadza nawozy, ostatnio sprowadziła znaczne ilości towarów tekstylnych ze Zduńskiej Woli.
Po usunięciu usterek będzie można na prawdę uznać spółdzielnie w Wierzchach za jedną z lepszych
Z. S.
Konkursowy wychów buhajków
prowadzą gospodarze w Wierzchach i Brzeźnie
Poprawa rasy naszego bydła, jak również rejonizacja odmian hodowlanych jest obecnie główną troską naszego Rządu na tym odcinku.
Związek Samopomocy Chłopskiej, doceniając wagę tego zagadnienia, organizuje konkursowe wychowy buhajków — czystych odmian które mają się przyczynić do poprawy stanu naszego pogłowia.
Dnia 15 października zorganizowano dwa zespoły konkursowego wychowu buhajków (po 8 sztuk) w gm. Brzeźno i Wierzchy.
Również w dążeniu do poprawy stanu pogłowia rozprowadzono 22 prosiaki zarodowe z gatunku ostrouchych do gmin Brzeźno, Męka i Charłupia Mała.
Oczyszczanie spółdzielni
w powiecie sieradzkim
Na terenie pow. sieradzkiego przeprowadzono czystkę, mającą na celu usunięcie z zarządów spółdzielń elementu destrukcyjnego który hamował ich rozwój. Między innymi usunięci zostali ob. Klimczak Kazimierz (prezes gminnej spółdzielni w Wierzchach) za pijaństwo; ob. Wrzostka z Godynic za zaniedbywanie się w pracy, oraz kierownik handlowy Spółdzielni z gminy Wróble, ob. Woliński.
Usunięcie tych ludzi niewątpliwie wpłynie na ożywienie pracy wymienionych spółdzielń, co z uwagi na wielkie zadania stojące przed spółdzielczością w obecnej chwili należy uznać za zjawisko ze wszech miar pożądane.
Resztówki w Sieradzkim
źle są gospodarowane
Niejednokrotnie na łamach naszego pisma podawaliśmy informacje o złej gospodarce resztówkami. O wypadkach tych sygnalizowaliśmy z terenów powiatu opoczyńskiego, koneckiego, skierniewickiego. Ostatnio znowu otrzymaliśmy informacje odnośnie resztówek, w gminie Wierzchy w powiecie sieradzkim.
Jak nam donosi nasz korespondent resztówka ta o powierzchni 12 hektarów została przeznaczona na szkołę rolniczą. Niestety, pomimo upływu trzech lat nie zrobiono nic, by szkołę taką uruchomić. Ośrodek ten obecnie jest wydzierżawiony prywatnym osobom i wskutek braku należytej opieki, tak ziemia, jak i budynki ulegają stałej dewastacji.
Mniej więcej podobnie wygląda resztówka w Nowej Wsi, gdzie znajduje się cieplarnia i sad owocowy, które nie mają należytej opieki.
Również resztówka w Gruszczycach została wydzierżawiona. W resztówce tej znajdują się dwa stawy rybne i sad owocowy. Dzierżawcy niebardzo dbają o te obiekty, nic więc dziwnego. że stawy są zanieczyszczone, a sad podobny jest do dżungli.
Najwyższy czas, by odpowiednie czynniki zainteresowały się tym zagadnieniem i załatwiły sprawę resztówek na terenie całego naszego województwa.
Chcemy być pierwsi
w powiecie i w województwie
Gmina Wierzchy jest jedną z najdalej położonych od miasta powiatowego. Mimo to ostatnio zaczyna się ona wysuwać na pierwsze miejsce tak pod względem organizacyjnym, jak i w rozwoju spółdzielczości. Nasza spółdzielnia powstała w 1945 r. Jej założycielem ob. Stanisław Pawłowski. Ciężko było wówczas Zarządowi, który borykał się z trudnościami, a poza tym bandy również przeszkadzały napadając i rabując sklepy.
Dziś z dumą spojrzeć możemy, na wyniki naszej pracy. Posiadamy już ośrodek maszynowy, w którym znajdują się siewniki i inne maszyny. W czasie wiosennej akcji siewnej obsłużyliśmy gminę w nasiona siewne i nawozy. Zorganizowaliśmy gospodę, która wydaje obiady, prowadzimy skup świń, który przebiega planowo, i ostatnio z każdego spędu mamy około 100 sztuk.
W tych pracach szczególnie odznacza się koło partyjne PZPR na terenie naszej gminy, które nakłada na swoich członków osobistą odpowiedzialność partyjną za właściwy bieg pracy na poszczególnych odcinkach.
Nasza gmina mimo niesprzyjających warunków ma ambicję wybicia się na czoło w całym powiecie. W związku z tym przystępujemy do budowy Domu Ludowego, w Pudłowie, zorganizowaliśmy świetlicę w Zarębowie i obcenie planujemy zająć się szczególnie sprawą dróg w naszej gminie.
Korespondent „Głosu Chłopskiego" z gm. Wierzchy
PRZEZ DZIURĘ W PŁOCIE
Snopowiązałko — odezwij się!
Znamy już korzyści, jakie wynikają z używania do pracy w polu maszyn rolniczych. Zaoszczędza się wiele etatu i sił ludzkich, które się zużywa przy pracy ręcznej. Szczególnie wielką pomocą w czasie żniw, są snopowiązałki, które koszą, zbierają oraz wiążą zboże w snopki.
Ośrodek maszynowy w Wierzchach, powiat sieradzki również zdawał sobie sprawę z tych korzyści, dlatego też oddał do TOR-u w Wieluniu 2 zepsute snopowiązałki celem wyremontowania. Po naprawie maszyny te miały być przeznaczone do pomocy w pracy mało i średniorolnym chłopom.
TOR zabrał się do remontu. I tak je reperował, tak rozkręcał, aż pewnego dnia spostrzeżono, że snopowiązałek nie ma. Dosłownie znikły. Co się stało?... Do tej pory Ośrodek w Wierzchach nie wie nic o swojej własności, a kto wie czy i sam TOR może dokładnie powiedzieć, gdzie się znajdują snopowiązałki ?
Przypuszczalnie inny Ośrodek lub majątek uważając je za swoją własność zabrał do pracy.
Obowiązkiem jednak kierownictw TOR-u jest zważać na to, kto zabiera maszyny, gdyż może zajść wypadek, że w zamęcie mogą wynieść cały warsztat z kierownictwem.
Ale żarty na bok. Ośrodek w Wierzchach snopowiązałki nie otrzymał z TOR-u i nie wykonał swego planu żniwnego. Nie mogli też chłopi biedni korzystać z tak cennej maszyny. Dlatego sprawa tajemniczego zniknięcia z TOR-u snopowiązałki winna być co rychlej wyjaśniona.
Jan Sroka
Dziennik Łódzki 1946 nr 136
W marcu br. na posterunek milicji w Złoczewie w powiecie gostyńskim napadła banda, złożona z 16 członków. Banda została rozbita, a pięciu uczestników napadu ujęto i postawiono przed sąd. Są to — Jan Sieradzki, Jan Różycki, Jerzy Majda, Władysław Gonbarek i Henryk Manista, którzy odpowiadali wczoraj przed Wojskowym Sądem Okręgowym. Razem z nimi zasiedli na ławie oskarżonych zamieszani w tę sprawę gospodarze: Bolesław Półtorak, Stanisław Dobruchowski i Józef Malinowski.
Sieradzki, Różycki Majda, Gontarek i Manista zeznają, że do bandy przystąpili w lutym lub w marcu rb:. że ich przy wódce namawiali członkowie bandy „Błyskawica" aby szli z nimi.
-A jaka to była organizacja? — pyta przewodniczący rozprawie kpt. Adamowski.
-Powiedzieli nam, że to AK.
-A nie słyszeliście, że AK jest od dawna rozwiązana? — indaguje prok. Zaborowski.
Oskarżeni zasłaniają się swoim niskim poziomem wykształcenia i niewiedzą spraw politycznych.
Oto napady, które zostały udowodnione bandzie „Błyskawica", a zostały udowodnione zaledwie podczas kilku tygodni: napad na posterunek M. O. w Wierzchach, grabież majątku w Złoczewie, w fabryce wozów w Lwówku, w majątku pod Ozorkowem, napad na posterunek i na majątek w Sieradzkim, na posterunek w Łasku, na zarząd gminny w Zapolicach i ostatni wyczyn bandy — napad na posterunek w Złoczewie.
Bandą "Błyskawica" dowodził „por. Zapora", zastępował go „por. Żuk". Był też w bandzie niejaki „kapral Słoń".
Dowódca bandy „Zapora" nadawał nowozwerbowanym członkom pseudonimy. Każdy z nich uzbrojony był w pepesze lub w erkaem. Chodzili w polskich mundurach, „oficerowie" nosili gwiazdki.... i nazywali siebie „żołnierzami z lasu". Tak zarekomendowali się gospodarzom żadając u nich kwatery. Odchodząc „Zapora" zostawił Półtorakowi i Dobruchowskiemu po karabinie do przechowania i groził śmiercią' w razie złożenia meldunku u władz bezpieczeństwa. (Dobruchowski zostawiony mu karabin dał na przechowanie do sąsiada Malinowskiego). (p.)
Dziennik Łódzki 1947 nr
14
7 bm. wyjechał z
domu we wsi Wierzchy powiatu Sieradz -Antoni
Gliński, udając się w charakterze świadka do Sądu Okręgowego w
Łodzi i nie powrócił dotychczas.(...)
(o.)
Dziennik Łódzki 1947 nr
289
lat 71.
Opatrzony Św.
Sakramentami po długo trwającej chorobie oddał Bogu ducha dnia 20
października 1947 roku, w Anusinie.
Eksportacja drogich
nam zwłok odbędzie się dnia 22 października br., o godzinie
11-tej do Kościoła parafialnego w Wierzchach, a pogrzeb tegoż dnia
o godzinie 12-tej.
ŻONA, DZIECI, SIOSTRY i
WNUKI.
Głos Chłopski 1948 nr 179
105 proc. wykonania planu kontraktowania
Rolnicy coraz to w większym stopniu rozumieją korzyści płynące z uprawy roślin przemysłowych i nasiennych.
Do organizowanych ostatnio bloków nasiennych zbóż ozimych i jarych przystąpiły gminy Wierzchy, Brzeźno, Charłupia Mała, Majaczewice, Zadzim i Bartochów.
W bieżącym roku gm. Wróblew dostarczy 160 kwintali sadzeniaków na eksport zagranicę.
Uprawa roślin oleistych w powiecie sieradzkim osiągnęła 105 proc. planu.
Głos Chłopski 1948 nr 191
Ośrodki maszynowe w pięciu gminach
W powiecie sieradzkim tworzy się obecnie 5 ośrodków maszynowych: w gminach Brzeżno, Wojsłowice, Wierzby*, Szadek i Gromczyce**.
Gminy Wierzby i Wojsłowice rozpoczęły już prace wstępne w gminie Brzeżno — ośrodek jest już na ukończeniu. Zgrupowano tu prawie wszystkie potrzebne maszyny, niektóre z nich wymagają jeszcze remontu.
Maszyny dla tych ośrodków zostały sprowadzone z resztówek oraz majątków ponie-
mieckich. Ze swej strony Szkoła Rolnicza w Sieradzu ma przekazać ośrodkom maszynowym kilka niepotrzebnych jej maszyn rolniczych.
* Wierzchy
** Gruszczyce
Głos Chłopski 1948 nr 200
Sieradz
Współzawodnictwo pracy na wsi
zatacza coraz szersze kręgi
Chłopi — samopomocowcy z gminy Zadzimie wezwali do współzawodnictwa pracy samopomocowców w Szadku w następujących działach pracy:
Urządzanie najpraktyczniejszych gnojowni, stosów kompostowych, należytego utrzymania podwórz i zabudowań gospodarskich.
Z dalszych sprawozdań dowiedzieliśmy się, że na terenie gm. Zadzimie urządzono 9 świetlic wyposażonych w radioodbiorniki i książki oraz wypożyczalnię książek w Zadzimiu zorganizowano wzorową pomoc sąsiedzką podczas akcji żniwnej.
W wolnych wnioskach omówiono sprawę założenia kół sportowych, zgłaszania kandydatów do wyższych uczelni i szereg spraw organizacyjnych.
Na terenie gminy Wierzchy zawiązała się Gminna Komisja Współzawodnictwa z inicjatywy Związku Samopomocy Chłopskiej w Sieradzu. Chłopi — samopomocowcy zobowiązali się wykonać w ramach współzawodnictwa do dnia 31 grudnia b. r. następujące prace:
Zagospodarowanie w 100 procentach odłogów, konserwacje obornika, (poprawienie dna obór, gnojowni i zakładanie zbiorników na gnojówkę), przeprowadzenie akcji masowego szczepienia inwentarza oraz zwiększenie o 50 proc. dostawy żywca do miejsc spędu.
Głos Chłopski 1948 nr 251
Ośrodki rolne musza służyć mało i średniorolnym gospodarzom
Bogacze wiejscy wykorzystują nieudolność niektórych kierowników ośrodków maszynowych
Przed kilkoma dniami zamieściliśmy na łamach "Głosu Chłopskiego", artykuł, w którym donosiliśmy o brakach w ośrodkach maszynowych na terenie powiatu łaskiego. Teraz skolei zajmiemy się ośrodkami maszynowymi na terenie sieradzkiego.
Gdy po ogłoszeniu zetknąłem się z zainteresowanymi w tym względzie czynnikami w Łodzi oświadczono mi, że powiat łaski w tym wypadku stanowi niechlubny wyjątek, i że na innych terenach sytuacja jest inna. Niestety stwierdzić muszę, że i powiat sieradzki stanowi również taki wyjątek.
I oto stylem telegraficznym nakreślimy stan ośrodków maszynowych w sieradzkim.
Brzeźno, 8 siewników (4 nawozowe) traktor, dwa pługi dwuskibowe, tryjer ręczny, żmijka, dołownik, kopaczka, mały traktorek i to zdaje się jest wszystko.
Nie, przepraszam, to jeszcze nie wszytko. Traktor jest 25 konny, a pługi ciężkie dwuskibowe. I oto okazuje się, że traktor nie może uciągnąć pługa, a właśnie teraz jest sezon orki i gospodarze płacą za wypożyczenie pary koni od dwóch do trzech tysięcy złotych. Tryjer jest ręczny i nadaje się dla 5 ha gospodarstwa, ale dla ośrodka, który winien obsłużyć większą ilość gospodarstw nie nadaje się. Jest mały traktorek, możeby uciągnął siewnik, ale brak mu jakiegoś trybiku, zaś TOR w Sieradzu nie może mu tej części dostarczyć. W rezultacie maszyna stoi bezużytecznie. Rozpoczął się już okres siewu, a siewniki stoją jeszcze w magazynie, bo Zarząd Spółdzielni nie orientuje się jak pobierać opłaty i nie wie jak sobie poradzić z opieką nad maszynami, gdy zostaną wypożyczone na poszczególne gromady, kierownik ośrodka nie może być równocześnie na kilku gromadach — oświadczają mi w spółdzielni w Brzeźnie.
Gorzej jest z ośrodkiem maszynowym w Wierzchach. Gdy rozmawiałem z kierownikiem i prezesem spółdzielni — oświadczyli mi, że brak im traktora i młocarni: porozmawiałem z innym pracownikiem, który skolei oświadczył, że młocarnie są — nawet dwie — tylko wymagają remontu. Poza tym dowiedziałem się, że są siewniki i inne maszyny, które bądź w dobrym, bądź w złym stanie wymagają jednak opieki, a pan Grajnert, kierownik ośrodka maszynowego, ma widocznie inne zajęcie.
Albo znowu ośrodki maszynowe w Charłupi Małej i Wojsławicach. Przyrzeczono przysłać siewniki, tryjery, bejcowniki, a narazie nie ma nic.
Mamy wrażenie, że te przykłady starczą do urobienia sobie sądu o stanie rzeczy.
KTO WINIEN?
Każdy po trochu. I ośrodki dyspozycyjne w Łodzi i Sieradzu, które nie instruują, nie kontrolują faktycznego stanu rzeczy, zadawalając się papierowymi sprawozdaniami. Nie mniej winne są zarządy spółdzielni, które sobie nie mogą czy nie chcą dać rady z ośrodkami. Przy dobrej woli i chęciach można wyremontować posiadany park maszynowy i co najważniejsze starać się, by skorzystał z tego biedny i średni gospodarz. Nie czekać na instrukcję z góry, ale samemu sobie opracować siatkę płac i system kontroli nad maszynami rozrzuconymi w terenie. W przeciwnym wypadku będziemy mieli do czynienia z takimi faktami jak w Wierzchach, gdzie dochód z ośrodka nie pokrywa nawet pensji kierownika, nic mówiąc już o amortyzacji czy inwestycjach.
Osobną uwagę należy poświęcić młocarniom. Bogacze, szczególnie w tym sezonie, wyszukali sobie doskonały sposób wyzyskiwania małorolnych i średniorolnych, przy wypożyczaniu młocarni. Tak na przykład w gminie Brzeźno posiadają młocornię pp. Stępiński, Andrych, Kupis i Krzemiński biorą po 50 kg zboża za godzinę. Tak samo ma się rzecz w Wierzchach. Zadzimiu, Rossoszycy i innych gminach. Ośrodkom maszynowym brak młocarń lub jeśli są to w stanie nie nadającym się do użytku. Maszyny przyjdą lub zostaną naprawione już po sezonie to znaczy wtedy gdy bogacz już będzie miał zapełnioną kabzę. Czas by wszyscy zrozumieli jak wielkie znaczenie mają ośrodki maszynowo. Czas by odpowiednie czynniki zajęły się kontrolą i zaopiekowały się nimi. Partie polityczne, organizacje społeczne, a nawet ZMP winny się tą sprawą zająć.
Dopiero przystępujemy do organizacji ośrodków maszynowych. Doświadczenia obecnie nabyte przy przezwyciężaniu trudności chwilowych posłużą nam na przyszłość. Czas jednakże już najwyższy przystąpić do pracy. Ośrodki maszynowe muszą służyć interesom mało i średniorolnego gospodarza, więc zainteresowani winni w pierwszym rzędzie zająć się tą sprawą.
Głos Chłopski 1948 nr 256
Czytelnicy piszą
O naszej straży w Wierzchach
Wiadomą jest rzeczą, że na wsi budynki są na ogół drewniane i kryte słomą. Sprawa więc straży pożarnej i w ogóle ochrony przed ogniem winna zajmować poczesne miejsce.
U nas jednakże z tym jest bardzo krucho. Nasza straż nie posiada ani potrzebnego sprzętu ani też nie jest należycie wyszkolona. Gminna Rada Narodowa i Zarząd Gminny też nie bardzo tym stanem rzeczy się przejmują. A szkoda. Może interwencja „Głosu Chłopskiego" ruszy tę sprawę z miejsca.
Stały Czytelnik
Głos Chłopski 1948 nr 264
Dobrana kompania
Kierowniczką szkoły w Wierzchach jest obywatelka Grajnretowa, która ma dość niewyraźną przeszłość z czasów okupacji. Nie przeszkadza to jej jednak w dalszym ciągu dokazywać. Ostatnio, gdy sprzątaczka opuściła na jeden dzień pracę, gdyż jej mąż ciężko zaniemógł zatrzymała jej tysiąc zł. z wypłaty (całkowity zarobek wynosi 2 tys. 500 zł) Drugi nauczyciel p. Dębski wychowuje w dość oryginalny sposób zachęcając dzieci do niszczenia portretów dostojników państwowych. Możeby tak kuratorium dało nam innych wychowawców naszych dzieci.
mieszkaniec Wierzchów
Głos Chłopski 1948 nr 277
Czy spółdzielnia w Wierzchach jest wzorowa?
Do Wierzchów chciałem się udać dlatego, ponieważ znajduje się tam ośrodek maszynowy, a spółdzielnia należy do jednej z lepszych, jak poinformował mnie jeden z kierowników w Powiatowym Związku Gminnych Spółdzielni Samopomocy Chłopskiej w Sieradzu.
Szczęście mi dopisało, bo oto spotkałem w Zarządzie Powiatowym Związku Samopomocy Chłopskiej "gości" z Wierzchów. Był i prezes spółdzielni, kierownik handlowy i przewodniczący Gminnej Rady Narodowej.
— No, cóż, chce się pan dowiedzieć co u nas nowego, po co panu jechać? gruntownie wyklarujemy tu na miejscu.
Nie — odpowiadam — ja wole zobaczyć na miejscu sam.
Po drodze ciężarówka podejrzaną ilość razy się zatrzymuje przed sklepami "z inicjatywy prywatnej". Cóż to u licha jest. muszę sprawdzić. No i oto okazuje się, że samochód spółdzielni „spełnia dobre uczynki", dostarczając przy okazji towary sklepom prywatnym.
Pracownik spółdzielni nie widzi w tym nic złego. Ja natomiast jestem innego zdania. Sądzę, że lepiej by było wykorzystując fakt posiadania auta (do Wierzchów jest 36 km. od Sieradza) założyć filie spółdzielcze, gdyż sklepy prywatne mają trudności z zaopatrzeniem.
Tymczasem Wierzchy posiadają zgórą jedna filię na 28 — zdaje się — gromad.
Prawda — trzeba lojalnie przyznać, że spółdzielnia prowadzi skup zboża, rozprowadza nawozy, ostatnio sprowadziła znaczne ilości towarów tekstylnych ze Zduńskiej Woli.
Po usunięciu usterek będzie można na prawdę uznać spółdzielnie w Wierzchach za jedną z lepszych
Z. S.
Głos Chłopski 1948 nr 294
Konkursowy wychów buhajków
prowadzą gospodarze w Wierzchach i Brzeźnie
Poprawa rasy naszego bydła, jak również rejonizacja odmian hodowlanych jest obecnie główną troską naszego Rządu na tym odcinku.
Związek Samopomocy Chłopskiej, doceniając wagę tego zagadnienia, organizuje konkursowe wychowy buhajków — czystych odmian które mają się przyczynić do poprawy stanu naszego pogłowia.
Dnia 15 października zorganizowano dwa zespoły konkursowego wychowu buhajków (po 8 sztuk) w gm. Brzeźno i Wierzchy.
Również w dążeniu do poprawy stanu pogłowia rozprowadzono 22 prosiaki zarodowe z gatunku ostrouchych do gmin Brzeźno, Męka i Charłupia Mała.
Głos Chłopski 1949 nr 7
Oczyszczanie spółdzielni
w powiecie sieradzkim
Na terenie pow. sieradzkiego przeprowadzono czystkę, mającą na celu usunięcie z zarządów spółdzielń elementu destrukcyjnego który hamował ich rozwój. Między innymi usunięci zostali ob. Klimczak Kazimierz (prezes gminnej spółdzielni w Wierzchach) za pijaństwo; ob. Wrzostka z Godynic za zaniedbywanie się w pracy, oraz kierownik handlowy Spółdzielni z gminy Wróble, ob. Woliński.
Usunięcie tych ludzi niewątpliwie wpłynie na ożywienie pracy wymienionych spółdzielń, co z uwagi na wielkie zadania stojące przed spółdzielczością w obecnej chwili należy uznać za zjawisko ze wszech miar pożądane.
Głos Chłopski 1949 nr 9
Resztówki w Sieradzkim
źle są gospodarowane
Niejednokrotnie na łamach naszego pisma podawaliśmy informacje o złej gospodarce resztówkami. O wypadkach tych sygnalizowaliśmy z terenów powiatu opoczyńskiego, koneckiego, skierniewickiego. Ostatnio znowu otrzymaliśmy informacje odnośnie resztówek, w gminie Wierzchy w powiecie sieradzkim.
Jak nam donosi nasz korespondent resztówka ta o powierzchni 12 hektarów została przeznaczona na szkołę rolniczą. Niestety, pomimo upływu trzech lat nie zrobiono nic, by szkołę taką uruchomić. Ośrodek ten obecnie jest wydzierżawiony prywatnym osobom i wskutek braku należytej opieki, tak ziemia, jak i budynki ulegają stałej dewastacji.
Mniej więcej podobnie wygląda resztówka w Nowej Wsi, gdzie znajduje się cieplarnia i sad owocowy, które nie mają należytej opieki.
Również resztówka w Gruszczycach została wydzierżawiona. W resztówce tej znajdują się dwa stawy rybne i sad owocowy. Dzierżawcy niebardzo dbają o te obiekty, nic więc dziwnego. że stawy są zanieczyszczone, a sad podobny jest do dżungli.
Najwyższy czas, by odpowiednie czynniki zainteresowały się tym zagadnieniem i załatwiły sprawę resztówek na terenie całego naszego województwa.
Głos Chłopski 1949 nr 125
Chcemy być pierwsi
w powiecie i w województwie
Gmina Wierzchy jest jedną z najdalej położonych od miasta powiatowego. Mimo to ostatnio zaczyna się ona wysuwać na pierwsze miejsce tak pod względem organizacyjnym, jak i w rozwoju spółdzielczości. Nasza spółdzielnia powstała w 1945 r. Jej założycielem ob. Stanisław Pawłowski. Ciężko było wówczas Zarządowi, który borykał się z trudnościami, a poza tym bandy również przeszkadzały napadając i rabując sklepy.
Dziś z dumą spojrzeć możemy, na wyniki naszej pracy. Posiadamy już ośrodek maszynowy, w którym znajdują się siewniki i inne maszyny. W czasie wiosennej akcji siewnej obsłużyliśmy gminę w nasiona siewne i nawozy. Zorganizowaliśmy gospodę, która wydaje obiady, prowadzimy skup świń, który przebiega planowo, i ostatnio z każdego spędu mamy około 100 sztuk.
W tych pracach szczególnie odznacza się koło partyjne PZPR na terenie naszej gminy, które nakłada na swoich członków osobistą odpowiedzialność partyjną za właściwy bieg pracy na poszczególnych odcinkach.
Nasza gmina mimo niesprzyjających warunków ma ambicję wybicia się na czoło w całym powiecie. W związku z tym przystępujemy do budowy Domu Ludowego, w Pudłowie, zorganizowaliśmy świetlicę w Zarębowie i obcenie planujemy zająć się szczególnie sprawą dróg w naszej gminie.
Korespondent „Głosu Chłopskiego" z gm. Wierzchy
Głos Chłopski 1949 nr 230
PRZEZ DZIURĘ W PŁOCIE
Snopowiązałko — odezwij się!
Znamy już korzyści, jakie wynikają z używania do pracy w polu maszyn rolniczych. Zaoszczędza się wiele etatu i sił ludzkich, które się zużywa przy pracy ręcznej. Szczególnie wielką pomocą w czasie żniw, są snopowiązałki, które koszą, zbierają oraz wiążą zboże w snopki.
Ośrodek maszynowy w Wierzchach, powiat sieradzki również zdawał sobie sprawę z tych korzyści, dlatego też oddał do TOR-u w Wieluniu 2 zepsute snopowiązałki celem wyremontowania. Po naprawie maszyny te miały być przeznaczone do pomocy w pracy mało i średniorolnym chłopom.
TOR zabrał się do remontu. I tak je reperował, tak rozkręcał, aż pewnego dnia spostrzeżono, że snopowiązałek nie ma. Dosłownie znikły. Co się stało?... Do tej pory Ośrodek w Wierzchach nie wie nic o swojej własności, a kto wie czy i sam TOR może dokładnie powiedzieć, gdzie się znajdują snopowiązałki ?
Przypuszczalnie inny Ośrodek lub majątek uważając je za swoją własność zabrał do pracy.
Obowiązkiem jednak kierownictw TOR-u jest zważać na to, kto zabiera maszyny, gdyż może zajść wypadek, że w zamęcie mogą wynieść cały warsztat z kierownictwem.
Ale żarty na bok. Ośrodek w Wierzchach snopowiązałki nie otrzymał z TOR-u i nie wykonał swego planu żniwnego. Nie mogli też chłopi biedni korzystać z tak cennej maszyny. Dlatego sprawa tajemniczego zniknięcia z TOR-u snopowiązałki winna być co rychlej wyjaśniona.
Jan Sroka
Dziennik Łódzki 1950 nr
220
Trudne początki akcji "H"
mamy już poza sobą, a o rezultatach jej dawno mieliśmy możność
się przekonać. Obecnie na wielką skalę przeprowadzana jest akcja
kontraktacyjna trzody chlewnej na rok 1951.
Do ogólnopolskiego planu
kontraktacji na rok 1951 przystąpił również powiat sieradzki.
Informacji na ten temat udziela nam Jan Czech, instruktor hodowlany
trzody chlewnej na powiaty: sieradzki i wieluński.
—Równolegle ze
wzrostem pogłowia wzrasta również opłacalność hodowli — mówi
ob. Czech. Przyczyniają się do tego dobre ceny gwarantowane przez
państwo, oraz zapewniony zbyt i pomoc udzielana przez gminne
spółdzielnie.
—Jak przedstawia się
sprawa kontraktacji w latach ubiegłych i jakie są przewidywania na
rok 1951?
—W roku 1949
zakontraktowaliśmy w dwóch powiatach 12 tysięcy
sztuk. W roku 1951
zakontraktujemy 85 tysięcy tuczników!
—Jakie gminy przodują
w kontraktacji i dostawach trzody chlewnej?
—Najlepiej
spisuje się do tej pory gm. Klonowa,
za nią gminy: Charłupia Mała, Wojsławice, Zduńska Wola, Męka i
Wierzchy. Inne gminy zdradzają mniejszą aktywność, lecz mam
nadzieję, że się to wkrótce zmieni.
—A czy zrobiono
cokolwiek w dziedzinie ujednolicenia pewnych ras w obszarach, gdzie
miały by dogodne warunki rozwoju?
—W tym roku
zorganizowano 12 zespołów loszek hodowlanych (łącznie 60 sztuk)
i trzy zespoły knurów zarodowych (15 sztuk), W
południowo-zachodniej części powiatu sieradzkiego przewiduje się
hodowlę rasy białej ostrouchej w części północnej hodowlę
rasy wielńiej — białej angielskiej.
(W. M.)
-No to może się zgłoszę...
Dziennik Łódzki 1951 nr 247
Piękna przysłowiowa złota polska jesień okres gdy rolnik nie jest całkowicie zajęty wykopkami, daje najlepsze warunki do przeprowadzania omłotów, tym bardziej, że większość zboża młóci się maszynami POM i SOM-owskimi. Wielu chłopów, aby przyśpieszyć sprzedaż zboża Państwu, nie czekając na lokomobile, przeprowadza omłoty kieratami.
Coraz liczniej napływają meldunki o realizacji dziennych, miesięcznych i rocznych planów skupu. Najliczniej włączają sie do tej akcji mało-i średniorolni, którzy np. to powiecie piotrkowskim stanowią 70% odstawiających zboże. Jedynie bogacze wiejscy ociągają się w sprzedaży.
Nie brak jest również w akcji omłotowej prób sabotażu, stosowanego przez kułaków i spekulantów, jak to miało miejsce w Bełchatowie, gdzie prywatny właściciel lokomobili podstępnie zalutował rurki od chłodnicy, aby uniemożliwić sprawną pracę motoru. Sabotaż został jednak dzięki czujności w porę zdemaskowany. W Lutomiersku już od 15 dni stoi bezczynnie maszyna omłotowa i nikt się nią nie interesuje.
W sprzedaży państwu zboża przodują, spółdzielnie produkcyjne, mało-i średniorolni chłopi. (...) Małorolny chłop M. Resterniak posiadający 2 ha ziemi w gromadzie Dębołęka w pow. Sieradzkim sprzedał na punkcie skupu 875 kg zboża ponad swój roczny plan.
Mimo wielkiego napływu ziarna do punktów GS jest ono wszędzie planowo rozprowadzane do przygotowanych magazynów PZZ. Jedynie w powiecie sieradzkim w gm. Wierzchy PZZ. mimo otrzymania dyspozycji nie odbierały zboża z punktu skupu, co dezorganizowało pracę GS. W tym samym powiecie w gm. Brzeźnio magazynier GS w dn. 11 bm. upił się i zamknął przedwcześnie magazyn, przez co chłopi musieli wrócić ze zbożem do domu. Również w gminie Buczek w pow. łaskim na próżno szukano kasjera GS. żeby wypłacił pieniądze za odstawione zboże.
Jednak wszelkie próby wrogiej roboty kułaków i sabotażystów dzięki stale zaostrzającej się czujności są natychmiast demaskowane i napiętnowane, a winowajcy pociągani do odpowiedzialności.
Należyte zrozumienie obowiązku odstawy, zapał mało-i średniorolnych chłopów, ofiarna praca delegatów gminnych i całego aktywu społecznego oraz nieprzejednana walka z wrogami i sabotażystami i troska o wykonanie dziennych i dekadowych planów pozwalają, przypuszczać, że województwo nasze wykona plan sprzedaży zboża, przedterminowo. (jek.)
Dziennik Łódzki 1957 nr
258
W woj. łódzkim nastąpiło
ostatnio pewne ożywienie spółdzielczości produkcyjnej. Powstały
3 nowe gospodarstwa zespołowe, zaś 9 rozwiązanych spółdzielni
reaktywowało się.
Nowe gospodarstwa
zespołowe powstały w Wierzchach (pow. Poddębice) w Okupie Wielkim
(pow. Łask) oraz w Boczkach (pow. Łowicz). Pierwsze dwie
spółdzielnie zamierzają rozwijać głównie hodowlę bydła,
trzecia nastawia się na produkcję ogrodniczo-warzywniczą.
Dziennik Łódzki 1965 nr 207
Kiedy na polach tempo robót wzrasta — maleje tempo robót na budowach. Nic dziwnego, połowa robotników zatrudnionych w budownictwie pochodzi bowiem ze wsi. Ściślej — dojeżdża. Jeszcze ściślej — są to robotnicy dowożeni z najdalszych zakątków; przeważnie z zakątków woj. łódzkiego i częściowo kieleckiego. Szczególnie stamtąd gdzie gleba licha. Słaba ziemia rodzi najwięcej pracowitych rąk do pracy. Budownictwo, które chronicznie choruje na brak kadr — chętnie ich przygarnia. Świadczy o tym choćby sam fakt, że wysyła po nich autobusy na odległość nieraz 60 km.
Codziennie rano mkną w kierunku Łodzi autobusy z napisem PRZEWÓZ PRACOWNIKÓW. Socjolodzy zwą ich chłopo-robotnikami, kierowcy „mazowszanami". Obie nazwy są adekwatne i uzupełniają się nawzajem. Chłopo-robotnicy ponieważ przez 12 godzin są chłopami (śpią i wypoczywają na wsi), przez drugie 12 godzin (6 godzin pracy plus 4 godziny dojazd) są robotnikami. Jak widać proporcje dokładnie wyważone. „Mazowszanie" zaś dlatego, że niby ciągle w drodze — jak zespół "Mazowsze". Często też ze śpiewem jadą, zwłaszcza po wypłacie. Łopata — wypłata, kino — wino. W czasie żniw łopaty zamieniają na kosy, koparki na żniwiarki..
WERBUNEK
Werbunek praktykuje się najczęściej po pierwszym, zaraz po wypłacie. Robi się to częstokroć w oparciu o znajomość psychologii robotnika sezonowego. Ludziom tym zawsze się wydaje, że mniej zarobili niż powinni, często mniej niż im obiecywano. A werbownicy są różni — niektórzy obiecują zbyt dużo. Zdarzają się tak zwani łowcy na siatkę-siatkę płac oczywiście.
Odbywa się to w sposób następujący. Natychmiast po wypłacie zjawia się w wiosce werbownik i wypytuje ludzi ile zarobili w konkurencyjnej (?) firmie. Potem robi wielce zaskoczoną minę i nadziwić się nie może, że za tak marne grosze mają zamiar jeszcze tam nadal pracować, gdy tymczasem w "jego" przedsiębiorstwie zarobiliby dwa razy tyle. To nic, że po miesiącu okaże się, iż w nowej firmie zarobili tyle samo co w starej.
Rezultat: demoralizacja, nieufność w stosunku do pracodawcy, lekceważenie pracy, a w dalszej kolejności fluktuacja kadr.
Dotychczasowe metody werbunku poddają więc w wątpliwość istnienie samej instytucji werbowania. Funkcję tę spełniać powinny chyba wydziały zatrudnienia, które w tym celu zresztą zostały powołane. Tym bardziej wydaje się to słuszne, że werbownicy, i tak korzystają w trakcie werbowania z rozeznania tychże wydziałów. Inna sprawa, że to rozeznanie co do nadwyżek siły roboczej w terenie jest kiepskie. Przekonać się o tym mogłem na własne oczy. Werbownik, któremu towarzyszyłem, otrzymał zezwolenie na trzy powiaty. W Prezydium WRN zapewniono go, że aż się tam roi od ludzi chętnych do pracy w budownictwie. W wydziale zatrudnienia w Poddębicach otrzymał z kolei wykaz miejscowości, gdzie siły roboczej jest rzekomo jak lodu. Pojechaliśmy.
WIEŚ WARTKOWICE. Prezydium GRN. Sekretarz po głowie się drapie, ręce rozkłada. „Sami nie mamy ludzi na budowę drogi. Potrzebowaliśmy dziesięciu zgłosiło się tylko czterech. W melioracji wszyscy robią. Przyjedźcie zimą, to będą chętni".
Odjeżdżamy. Zimą w budownictwie ludzi się zwalnia z pracy. Mijamy wieś Bałdrzychów. Kierowca się nawet nie zatrzymuje. Bałdrzychów — wieś bogata, skanalizowana. Nie ma tu czego szukać.
PĘCZNIEW. Byli chętny zgłosili się nawet, ale przez trzy dni czekali o czwartej z rana przy drodze na wóz i nikt się po nich nie zjawił. Potem zgłosił się jakiś gość z Poznania i z nim się zebrali: na cały sezon.
SIEDLĄTKÓW. Wyprzedzili nas archeolodzy. Zatrudnili chłopów przy rozwalaniu kopca z XIV wieku.
WIERCHY. Część ludzi pracuje przy elektryfikacji kolei, reszta w melioracji. Nic tu po nas.
POPÓW. Odwiedziny u sołtysa. Owszem, znalazłoby się paru chętnych do roboty, tylko że jeszcze 18 lat nie skończyli.
Przy drodze, młody płowowłosy chłopak w gumowych butach. — Jak nie masz co robić, jedź z nami na budowę — zagaja werbownik.
— Blacharzy potrzebujecie? — pyta chłopak.
-Potrzebujemy — odpowiada werbownik. — Jak nie chcesz dojeżdżać możemy ci dać zakwaterowanie w hotelu robotniczym.
— Ale ja po szkole zasadniczej, a wy stażystom płacicie po 2.60 za godzinę.
-Będziemy ci płacić po 5.60 zł.-No to może się zgłoszę...
Ja zaczynam się już niepokoić, ale werbownik nie traci nadziei. Trudno dziś o robotników. Trzeba ich wyszukiwać w zabitych deskami wioskach, z daleka od kolei, tam gdzie się nie prowadzi melioracji i nie buduje dróg. Ba, takich wiosek coraz mniej. Werbownik ma doświadczenie, angażował już ludzi, na odpuście, w gospodzie i przed kościołem.
Nasuwa się nieodparcie pytanie, czy tej formy werbunku nie zrodziła czasem mało operatywna, ba, bierna zbiurokratyzowana praca wydziałów zatrudnienia? Werbunek wydaje się być dublowaniem pracy tych wydziałów.
Poza tym istnieje jeszcze inny aspekt tego samego zagadnienia. Świadomość, że w każdej chwili można wysłać samochód z werbownikiem w teren i przywiezie on w końcu tych kilkunastu czy kilkudziesięciu robotników na plac budowy, powoduje, że dyrekcje nie dbają w należytym stopniu o związanie pracownika z przedsiębiorstwem. Robotnicy ze wsi nie czują się związani z miejscem pracy, nie poczuwają się do odpowiedzialności moralnej za wyniki pracy całego przedsiębiorstwa. W minimalnym tylko stopniu uczestniczą w szkoleniu, podnoszeniu kwalifikacji itp. Można odpowiedzieć, że pracują przecież tylko w sezonie — na zimę są w większości zwalniani. To prawda, lecz w interesie przedsiębiorstwa leży, aby na wiosnę sami do niego powrócili
KAROL BADZIAK
Dziennik Łódzki 1970 nr
174
W środę przed
północą w Wierzchach, pow. Poddębice, Zdzisław K. podczas
zawracania wozem konnym przygniótł 74-letniego Józefa Z., który
wskutek odniesionych obrażeń,
zmarł. Woźnica został zatrzymany.
Dziennik Łódzki 1972 nr
206
W Wierzchach, pow.
Poddębice spaliły
się 4 stodoły i 2 obory. Pożar wznieciły
dzieci.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 52
OdpowiedzUsuńCo dalej z tym majątkiem i dworem ROKOSSOWSKICH się stało kto dalej zarządzał i opiekował się Dworem ROKOSSOWSKICH znajdującym się za kościołem. Jak mi wiadomo Jerzy Rokossowski przejął m innymi ,, BŁOTA ..dawne torfowiska po ojcu Józefie Rokossowskim które z kolei po jego śmierci czyli Jerzego będąc w biedzie sprzedały jego Żona IRENA MARTA Rokossowska i ich jedyne 2 córki HALINA TOMASZEWSKA i ZOFIA RAKOWSKA z małżeństwa ROKOSSOWSKICH Ireny i Jerzego . Grób Jerzego Rokossowskiego znajduje się opodal kilku metrów od rodzinnego grobowca z powodu braku miejsca w grobowcu w tych latach . Co dalej o rodzie Rokossowskich proszę pytać żyjące pokolenie po córkach Jerzego Rokossowskiego mail. eclipse.piotr@wp.pl.