Zajączkowski:
Rusiec-pow. pajęczański
1) 1386 kop. w MK XV w., W. Kn. pol. kor. metr. I, 14 s. 12: Russzyecz - in Siradiensi terra. Władysław Jagiełło daje Sędziwojowi, wojewodzie kaliskiemu i staroście łęczyckiemu, pewne posiadłości w Wielkopolsce oraz R.
2) XVI w. Ł. I, 464-465: Rusyecz, Ruszyecz -villa, par. Restarzew, dek. szadkowski, arch. uniejowski. 3) 1496 P. 170: Rusczya - par. jw., pow. i woj. sieradzkie. 1511-1518 P. 178: Russcza - jw. 1553-1576 P. 216: Ruscza - jw. 4) XIXw. SG X, 24-25: Rusiec - wś i folw. nad rz. Niecieczą, par. w m., gm. Dąbrowa Rusiecka, pow. łaski.
1) 1386 kop. w MK XV w., W. Kn. pol. kor. metr. I, 14 s. 12: Russzyecz - in Siradiensi terra. Władysław Jagiełło daje Sędziwojowi, wojewodzie kaliskiemu i staroście łęczyckiemu, pewne posiadłości w Wielkopolsce oraz R.
2) XVI w. Ł. I, 464-465: Rusyecz, Ruszyecz -villa, par. Restarzew, dek. szadkowski, arch. uniejowski. 3) 1496 P. 170: Rusczya - par. jw., pow. i woj. sieradzkie. 1511-1518 P. 178: Russcza - jw. 1553-1576 P. 216: Ruscza - jw. 4) XIXw. SG X, 24-25: Rusiec - wś i folw. nad rz. Niecieczą, par. w m., gm. Dąbrowa Rusiecka, pow. łaski.
Taryfa Podymnego 1775 r.
Rusiec, wieś, woj. sieradzkie, powiat sieradzki, własność szlachecka, 72 dymów.
Czajkowski 1783-84 r.
Rusiec, parafia rusiec, dekanat szadkowski, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat sieradzki, własność: (Stefan) Walewski, chorązy (radomszczański).
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Rusiec, województwo
Kaliskie, obwód Sieradzki, powiat Sieradzki, parafia Rusiec,
własność prywatna. Ilość domów 60, ludność 486, odległość
od miasta obwodowego 4.
Słownik Geograficzny:
Rusiec, w XVI w. Rusyecz i Ruszcza, wś i fol. nad rz. Niecieczą, pow. łaski, gm. Dąbrowa Rusiecka, par. Rusiec, odl. 14 w. od Szczercowa (st. pocz.) i 10 w. od Widawy, posiada kościół par. drewniany; wś ma 99 dm., 634 mk., 749 mr.; prob. 2 dm., 3 mk., 6 mr.; fol. 8 dm., 96 mk., 2531 mr. (558 ornej). W 1827 r. było 60 dm., 486 mk. W XVI w. należał R. do par. Restarzew. Kiedy wzniesiono tu kościół niewiadomo. Pierwotnie był filialnym. W 1643 Maciej Łubieński, arcyb. gnieźn., na prośbę Jana Koniecpolskiego, dziedzica R., utworzył przy nim parafią.W wielkim ołtarzu jest obraz N. P. Maryi uważany za cudowny (Łaski, L. B., 464, przypisy wydawcy). W XVI w. dziesięciny z R. pobierał pleban w Restarzewie. W 1553 r. było tu 6 łan. km. i 5 zagrod. (Pawiński, Wielkop., II, 216). Wydawca Lib. Ben. Łaskiego podaje, iż R. był kiedyś miasteczkiem pod nazwą Toporowa. Być może, iż R. zostawał jakiś czas w ręku Korycińskich, którzy, uzyskawszy przywilej na założenie miasta, nadali mu nazwę od herbu. Jak w wielu podobnych wypadkach, utworzenie osady miejskiej okazało się niemożebnem i R. po dawnemu pozostał wsią. R. par., dek. łaski, 2000 dusz. Br. Ch.
Słownik Geograficzny:
Rusiec, r. 1375 Russinowicze, r. 1553 Ruscza, wś, pow. łaski. W r. 1375 otrzymuje tu Mikołaj notaryusz sieradzki za usługi dla króla Ludwika, łan ziemi (K. W., n. 1724). W r. 1576 wś Ruscza płaci od 6 łan., 5 zagr., zaś Rusiecka Wola od 14 łan. 2 zagr. Nowy kościół murowany w budowie.
Spis 1925:
Rusiec, wś i kol., pow. łaski, gm. Dąbrowa Rusiecka. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 169, kol. 20, inne zamieszkałe 1. Ludność ogółem: wś 991, kol. 136. Mężczyzn wś 481, kol. 70, kobiet wś 510, kol. 66. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 928, kol. 134, prawosławnego kol. 2, mojżeszowego wś 63. Podało narodowość: polską wś 991, kol. 136.
Wikipedia:
Rusiec -wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie bełchatowskim, w gminie Rusiec. W latach 1975-1998 miejscowość położona była w województwie sieradzkim.W 1943 Niemcy wprowadzili nazwę okupacyjną Rustitz[2]. Miejscowość jest siedzibą gminy Rusiec. Historia: Rusiec w zachowanych źródłach pisanych odnotowano po raz pierwszy w 1386 r. (jako Russzyecz), przy okazji nadania przez króla Władysława Jagiełłę tej wsi oraz innych posiadłości na terenie Wielkopolski Sędziwojowi Pałuce z Szubina, wojewodzie kaliskiemu i staroście łęczyckiemu. Praktycznie aż do 1864 r. miejscowość pozostawała w rękach prywatnych, chociaż dość często zmieniali się jej właściciele. W 1452 r. z rąk Borka z Ruśca trafiła ona na kilkanaście lat w posiadanie znanego rodu Koniecpolskich, zakupiona przez ówczesnego kanclerza Królestwa Polskiego Jana Koniecpolskiego, który już w 1467 r. zbył ją na rzecz Jana Zaremby (Zaręby) z Kalinowej. Po 1555 r. Rusiec trafił we władanie Toporczyków Korycińskich, którzy utrzymywali się tutaj do roku 1569. W XVII w. właścicielami majętności zostali ponownie Koniecpolscy (w latach 1603-1676), a następnie trafiła ona w ręce Walewskich. Po roku 1864 Rusiec został wsią rządową. Miejscowa parafia została erygowana, na prośbę miejscowego dziedzica a kasztelana sieradzkiego Jana Koniecpolskiego, dopiero 8 lipca 1643 r. przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Macieja Łubieńskiego. Do tego czasu Rusiec należał do parafii w Restarzewie, znajdującej się w dekanacie szadkowskim archidiakonu uniejowskiego. Kiedy Rusiec bywa odnotowany w części opracowań jako wieś, a następnie miasteczko o nazwie Toporów (w posiadaniu Starżów Toporczyków), chociaż ta wersja nie znajduje potwierdzenia źródłowego, podobnie jak przypisywania przynależność miejscowości w latach 1555-1596 do Zebrzydowskich, herbu Radwan. Warto wspomnieć, iż zapewne w II poł. XVI wieku Korycińscy, wznieśli tutaj obronny murowany dwór wieżowy (porównywany niekiedy formalnie do nieco starszej, królewskiej siedziby Zygmunta Starego w Piotrkowie Trybunalskim), przy którym, po 1603 r., prowadził najprawdopodobniej jakieś prace również wojewoda Aleksander Koniecpolski. Obiekt ten, został rozebrany w 1911 r., a stał w miejscu obecnego placu pana Włodzimierza Kałuziaka. Materiał z baszty wykorzystany został do budowy murowanego ogrodzenia wokół kościoła. W Ruścu urodził się 12 listopada 1894 r. w rodzinie miejscowego organisty Edmund Krysiak. W 1918 r. jako "Sokół" był zastępcą dowódcy kompanii POW liczącej 150 żołnierzy. W 1920 r. walczył w szeregach 26 pp. przeciwko bolszewikom, został ciężko ranny. Po wojnie na stanowisku kierownika szkoły pracował do 1939 r. w Dąbrowie Górniczej. Został osadzony przez Niemców w Mauthausen, gdzie zmarł 31 sierpnia 1945 r. Położenie: Rusiec położony jest w centralnej Polsce, w pasie Nizin Środkowopolskich, makroregionie Niziny Południowowielkopolskiej, mezoregionalnie Wyżyny Wieluńskiej i Kotliny Szczercowskiej. Leży w zachodniej części powiatu bełchatowskiego, w dorzeczu rzeki Nieciecz i Krasówki. Bezpośrednio graniczy z powiatem wieluńskim, łaskim i pajęczańskim. Ogólna powierzchnia gminy Rusiec wynosi 9897,08 ha. Grunty orne zajmują powierzchnię 5,100 ha, co stanowi 51% ogólnej powierzchni gminy. Położona jest na szlaku 8 Kudowa-Zdrój – Budzisko. W okolicy Ruśca ma przebiegać droga ekspresowa nr 8 (według południowego wariantu). W Gminie Rusiec znajduję się stacja przeładunkowa węglowej magistrali kolejowej z Dąbrowy Górniczej do Katowic oraz Gdyni, o możliwościach przeładunkowych 200 T/dobę. Odległość gminy od wielkomiejskich ośrodków przemysłowych i regionalnych ośrodków wzrostu wynosi: od Warszawy – 200 km, od Wrocławia 150 km, od Łodzi – 80 km, od Częstochowy – 70 km, od Wielunia – 35 km, od Bełchatowa – 30 km.Gmina charakteryzuje się dobrym stopniem skomunikowania się z resztą kraju jak i najbliższymi aglomeracjami oraz ośrodkami miejskimi. Zabytki: Neogotycki kościół parafialny pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny z 1906 r. Kultura: Gminny Ośrodek Kultury w Ruścu, Gminna Biblioteka Publiczna w Ruścu
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
RUSIEC par. Rusiec, p. bełchatowski, dwór z drzewa rżniętego pod szkudłami,4 kominy murowane, 7 pokoi, sala, 2 garderoby. (Pstrokoński 1815 k.219-22)
KOMMISSYA WOJEWÓDZTWA KALISKIEGO.
Zawiadamia Kapłanów Rzymsko Katolickiego wyznania, iż po zmarłym w dniu 2 b. m. i r. Xiędzu Franciszku Szaniawskim Komendarzu Kościoła Parafialnego w Ruscu, probostwo zawakowało.
Kalisz dnia 19 Kwietnia 1832 r.
Prezes SZMIDECKI. S.J. Przedpełski.
— Morderstwo. Piszą, do nas, pod d. 16
b. m., z pow. łaskiego:
„W dniu 6 b. m. i r. we wsi Ruśću, gminie Dąbrowie Rusieckiej, powiecie łaskim, zabity został Marcin Bryndza, włościanin, wystrzałem z dubeltówki nabitej siekańcami. Strzał miał miejsce o godzinie 12 w nocy, z za okna, na małej odległości, gdyż cały nabój, nie rozproszywszy się, uderzył w okolicę karkową i sprowadził śmierć natychmiastową. Zabity włościanin znanym był w całej okolicy, jako trudniący się kradzieżą; na trzy tygodnie przed śmiercią wypuszczony został z więzienia, w którem przesiedział 9 miesięcy za kradzież krów; pomimo tego po wyjściu z więzienia podobno już popełnił nowe kradzieże. Sprawca zabójstwa niewiadomy. Prawdopodobnie jeden z pokrzywdzonych przez nieboszczyka włościan, nie mogąc odboleć straty przez kradzież poniesionej, czatował na swą ofiarę. Przypuszczenie to jest prawdopodobne; wiemy, że włościanin nasz więcej ubolewa nad stratą sztuki inwentarza, aniżeli któregokolwiek członka rodziny. Ztąd pochopność do zemsty.
Powiat łaski
dostarcza coraz więcej
żywca na spędy
Rolnicy powiatu łaskiego nabrali przekonania do nowych form skupu żywca. I tak naprzykład w jednym z ostatnich dni zakupiono 115 sztuk żywca, podczas gdy na początku marca zaledwie 58. Liczby te mówią same za siebie.
Na szczególne wyróżnienie w skupie zasługują Spółdzielnie Samopomocy Chłopskiej w Ruścu, Widawie, Sędzięjewicach i Bałuczu. Spółdzielnia w Ruścu zakupiła w ciągu jednego tylko dnia ub. tygodnia 99 sztuk: w tym świń rzeźnych 56, przeznaczonych na bekony 25, krów 6, cieląt 10, barany 2.
Podziału na świnie "rzeźne" i "bekony" dokonują specjalni klasyfikatorzy, którzy uczestniczą w każdym spędzie. Daje to gwarancję umiejętnego oszacowania jakości nabywanej sztuki.(b)
OD NASZYCH korespondentów
Dobrali się spekulanci
w spółdzielni rusieckiej
Dużo się pisze o walce ze spekulantami, o oczyszczaniu szeregów spółdzielczych ze wszelkiego rodzaju kombinatorów i wyzyskiwaczy. Czas by byo, żeby i dobraną paczkę spekulantów, którzy usadowili się w spółdzielni w Ruśću zajęły się władze. Bo przez nich spółdzielnia nie może się prawidłowo rozwijać.
Zarząd spółdzielni foruje tylko swoich „od kieliszka kumotrów". Kiedy było wolne miejsce w spółdzielni nikt uczciwy nie mógł dostać pracy. Ale za to otrzymał ją Stefan Cywiński z Ruśća zięć młynarza. Sam Cywiński ma piwiarnię. Nic też dziwnego, że otrzymał zajęcie w spółdzielni, skoro cała szajka ze spółdzielni popija zdrowo u niego wódkę. Pan Cywiński jest przy skupach trzody, ale nigdy nie ma dobrego słowa dla przyjeżdżających chłopów.
Drugim pracownikiem przyjętym do spółdzielni jest Czesław Milczarek z Woli Wiązowej. Ten znowu za okupacji niemieckiej prowadził restaurację, a obecnie ma sklep kolonialny. Trzeci ze "spółki" to Jan Grzegorczyk też z Woli Wiązowej także za Niemców dorabiał się majątku prowadząc sklep.
Tym wszystkim wymienionym przewodzi pan wójt, z którym za wódkę można wszystko załatwić.
Ale na tym załatwieniu cierpią chłopi mało i średniorolni. Dlatego zwracamy się tą drogą do władz z prośbą o rychłe załatwienie poruszonej przez nas sprawy.
Chłopi z pow. łaskiego
OD NASZYCH korespondentów
Gdzie się podziało 10 kg węgla?
Tajemnicza waga spółdzielni w Róśćcu
Waga Spółdzielni jest bardzo ważnym przyrządem, który bierze udział prawie w każdej transakcji, jaka zachodzi pomiędzy chłopem, a spółdzielnią. W Spółdzielni w Róśćcu również jest waga dziesiętna, którą obsługuje ob. Drzazga Franciszek. On waży to, co sprzedaje spółdzielnia, on waży to, co sprzedają rolnicy. Wdzięczna byłaby to praca, gdyby ob. Drzazga od każdego ważonego artykułu nie potrącał dla siebie pewnej ilości. Dość długo trwała ta procedura wzbudzając niechęć do spółdzielni u miejscowej ludności, aż wreszcie przebrała się miarka. Delegat Powiatowy oraz tow. Czesław Szczerbala wybrali się do spółdzielni sprawdzić prawdziwość pogłosek. Pojechali kupić węgla. I oto okazało się, że ob. Drzazga na 5-ciu metrach potrącił sobie nie mniej ni więcej tylko 10 kilogramów. Oczywiście, że mógł zajść taki wypadek (co jednak jest niemożliwością fizyczną), iż 10 kilogramów rozkruszy się i wysypie w czasie przewozu. Ale w tym wypadku węgiel został poraz wtóry przeważony po przewiezieniu go tylko o 10 metrów dalej.
Może Zarząd Spółdzielni zainteresuje się tajemnicą swej wagi, a jednocześnie zwróci uwagę na obsługującego ją ob. Drzazgę.
Sc.
Korespondent „Głosu Chłopskiego"
Należy to zbadać!
Dlaczego wędlina wartości blisko 80 tysięcy złotych
uległa zepsuciu
Ostatnio został otwarty w Gminnej Spółdzielni w Ruścu sklep rzeźniczy. Kierownikiem został ob. Józef Wełna. Na otwarcie dostał 6 świń, które przerobił na wędlinę. Niestety cały przerób pozostał nie sprzedany a to z tej przyczyny, że nikt nie chce kupować śmierdzącej wędliny.
Trudno stwierdzić, jaka była przyczyna zepsucia się całego transportu wartości około 80 tysięcy złotych. Faktem jest, że do przerobu użył ob. Wełna jedną chorą świnię. W każdym bądź razie sądzimy, że władze nadrzędne powinny tą sprawą się zająć zwłaszcza, że istnieją uzasadnione podejrzenia, iż wypadek ten mógł być umyślnie spowodowany. Podejrzenia te opierają się na tym, że wyżej wspomniany obywatel kierownik sklepu masarskiego miał przed tym sklep rzeźniczy i po prostu chciał pokazać jak to wygląda gdy handlem mięsem zajmuje się spółdzielnia.
Korespondent
"Głosu Chłopskiego" z gminy Rusiec pow. łaski.
W Sędziejowicach szkolę się przyszli technicy rolni
Technikum Rolnicze w Sędziejowicach (powiat łaski) mieści się w byłej rezydencji carskiego generała - gubernatora. Do niedawna były jeszcze w budynkach i parku ślady bytności zaborcy i jego następców, dziedziców polskich oraz ślady ich hulaszczego i próżniaczego życia. Ale ślady te znikły bezpowrotnie. Po równych wysypanych żwirem alejkach parku, po tych samych, gdzie niedbale przechadzali się panowie posiadłości, spacerują chłopcy — dzieci mało i średniorolnych chłopów, uczniowie liceum. Nieco dalej w miejscu strzyżonych trawników znajduje się teraz boisko sportowe na którym młodzież gra w siatkówkę i w „kosza". Cały czas gmach szkoły tętni młodzieńczym życiem i zapałem.
Liceum Rolnicze w Sędziejowicach. do niedawna trzyletnia Szkoła Rolnicza, przekształcone zostało w bieżącym roku na 4-letnie Technikum Rolnicze. W związku z tą przemianą powiększyła się ilość miejsc w szkole osiągając liczbę 120, w tym 84 internatowe i nastąpił inny podział na klasy. Nie w tym jednak leży sedno przemian. Wraz ze zmianą nazwy zmieniła się metoda samego nauczania. Poza wiedzą teoretyczną, przewidziana jest w planie rozległa praktyka w zakładach i warsztatach szkolnych jak również w gospodarstwie rolnym i hodowlanym. Takie powiązanie wiedzy książkowej z życiem praktycznym spowoduje, że przyszły technik rolny odrazu będzie mógł stanąć do pracy w aparacie spółdzielczej lub państwowej administracji rolnej.
Godzina 11 — czas nauki. Na długich korytarzach panuje cisza zakłócona tylko od czasu do czasu głośniejszymi urywkami zdań dobiegających zza drzwi klas.
Zato na terenie gospodarstwa panuje ruch. Mający w tym czasie zajęcia praktyczne uczniowie uwijają się wykonując różnego rodzaju prace gospodarskie.
— Niby codzienne zwykłe zajęcia, a jakżeż inaczej prowadzone— mówi czyszczący buhaja uczeń II klasy kol. Stefan Bednarski. — I u brata w Drobnicach robiłem to samo w oborze i chlewie (brat posiada 4 ha gospodarstwo), ale nie w tak racjonalny sposób, podnoszący stan hodowli.
Technikum Rolnicze w Sędziejowicach posiada poza 52 ha uprawnego pola i 14 ha sadu z ogrodem warzywnym, wzorową oborę i chlewnię, Buhaj, 8 krów, jałówki, cielaki, maciory i młódź są pięknymi okazami obrazującymi, co może zdziałać racjonalna hodowla. Ponadto szkoła może się poszczycić wzorowo urządzonym kurnikiem z 65 karmazynami i tyloma kurami innych ras oraz ostatnio zbudowaną nowoczesną przechowalnią na owoce i warzywa, która może pomieścić ponad 12 ton. Uczeń przebywający w szkole ma więc możność zapoznania się ze wszystkimi dziedzinami produkcji rolnej i hodowlanej, począwszy od uprawy ziemniaków, a skończywszy na pasiecznictwie.
— Ale nie tylko wiedzę fachową daje nam szkoła — mówi przechadzający się po parku z książką w ręku Mieczysław Trzecki z Ruśćca — poznajemy zagadnienia Polski Współczesnej, dowiadujemy się o ludziach, którzy walczyli i ginęli za to, abym ja syn 1.5 ha rolnika i podobni mnie synowie i córki mało oraz średniorolnych chłopów mogli chodzić do szkoły i...
Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale głoszący koniec pauzy dzwonek wezwał go na lekcję. Biegnąc do klasy zdążył jeszcze tylko krzyknąć: — Państwo łoży na me wykształcenie...
Państwo łoży na jego wykształcenie, ale nie tylko na jego, bo w samym Technikum Sędziejowickim takich jest dziesiątki. Dzięki pomocy państwa zdobywają oni wiedzę, przygotowują się do przyszłej pracy przy budowie nowego rolnictwa, nowej wsi — wsi dobrobytu. (Jot)
1992 r.
KOŚCIÓŁ
PLEBANIA
CMENTARZ
URZĄD GMINY
SZKOŁA
DWORZEC PKP
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1819 nr 13
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Stosownie do Dekretu Królewskiego d. d. 6/18 Marca 1817 i Reskryptu Kommissyi Rządowey Wyznań Religiynych i Oświecenia Publicznego d.d. 27 Grudnia 1817. przepisuiących:
iż ci tylko Kapłani do osiągnienia beneficyów wakuiących prezentowani bydź powinni, którzy na examinach konkursowych udowodnili, że dostateczne posiadaią kwalifikacye. Uwiadomia Kommissya Woiewódzka ninieyszym wszystkich Kollatorów, maiących prawo prezentowania Proboszczów, że według doniesienia Konsystorza Generalnego Łowickiego z d. 8 Lutego r. b.
1. JX Floryan Płoski, Curatus w Siemkowicach,
2. JX. Jakob Boczyński, Komendarz w Ruścu,
3. IX Jozef Tomaszewski, Komendarz w Woli Więzowy,
4. JX. Andrzy Tański, Wikary w Kruszynie,
5. JX. Kazimierz Wopański, Wikary w Sulmierzycach,
6. JX. Xawery Łączkiewicz, Komendarz w Kaźmierzu,
7. JX Jan Dultze, Mansyonarz w Kole,
8 JX. Karol Krzewiński, Komendarz w Godynicach — odbyli Examina, i udowodnili kwalifikacye swoie na Plebanów.
Dzialo się w Kaliszu dnia 11. mca. Marca 1819. R.
Prezes Kommissyi, Radoszowski. Dziewulski, S. G.
Stosownie do Dekretu Królewskiego d. d. 6/18 Marca 1817 i Reskryptu Kommissyi Rządowey Wyznań Religiynych i Oświecenia Publicznego d.d. 27 Grudnia 1817. przepisuiących:
iż ci tylko Kapłani do osiągnienia beneficyów wakuiących prezentowani bydź powinni, którzy na examinach konkursowych udowodnili, że dostateczne posiadaią kwalifikacye. Uwiadomia Kommissya Woiewódzka ninieyszym wszystkich Kollatorów, maiących prawo prezentowania Proboszczów, że według doniesienia Konsystorza Generalnego Łowickiego z d. 8 Lutego r. b.
1. JX Floryan Płoski, Curatus w Siemkowicach,
2. JX. Jakob Boczyński, Komendarz w Ruścu,
3. IX Jozef Tomaszewski, Komendarz w Woli Więzowy,
4. JX. Andrzy Tański, Wikary w Kruszynie,
5. JX. Kazimierz Wopański, Wikary w Sulmierzycach,
6. JX. Xawery Łączkiewicz, Komendarz w Kaźmierzu,
7. JX Jan Dultze, Mansyonarz w Kole,
8 JX. Karol Krzewiński, Komendarz w Godynicach — odbyli Examina, i udowodnili kwalifikacye swoie na Plebanów.
Dzialo się w Kaliszu dnia 11. mca. Marca 1819. R.
Prezes Kommissyi, Radoszowski. Dziewulski, S. G.
Dziennik Urzędowy Województwa Mazowieckiego 1827
nr 605
Nro 50831/19087 — WYDZIAŁ SKARBOWY. SEKCYA SKARBOWA.
KOMMISSYA WOIEWODZTWA MAZOWIECKIEGO.
Umieszczaiąc poniżéy wykaz osób z mieysca teraźnieyszego
pobytu niewiadomych; Poleca Wóytom, Prezydentom i Burmistrzom, ażeby
tych w Gminach swych śledzili, i od wyśledzonych należność tymże
wykazem obiętą ściągnąwszy, Kontrolli Skarbowej przy Sądach
Woiewództwa Kaliskiego kosztem dłużnych odsyłali, o skutku zaś
rapporta Kommissarzom Obwodów właściwych w dniach 30. złożyli,
wrazie bowiem nie otrzymania wtem terminie rapportów, będzie tem
samem uważane, że osoby śledzone w Gminach nieznayduią się ;
gdyby zaś pobyt ich był tamże późniey wyśledzonym, Urzędnik
Gminny będzie za to odpowiedzialnym.
Działo się w Warszawie dnia 31. Mca Sierpnia 1827 roku.
Za Radcę Stanu, Prezesa
Referendarz Stanu, Kommis: Wdzki KOŻUCHOWSKI. Komierowski Za
Sekr: Jlnego
Wykaz za kwartał Iszy roku 1827. Osób zalegaiących w opłacie
Stępla wpisowego a zpobytu niewiadomych.
24. Józef Matuszyński i Hieronim Gawroński, zamieszkały w
Ruscu Powiecie Sieradzkim, Złłp. 20.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1832 nr 19
KOMMISSYA WOJEWÓDZTWA KALISKIEGO.
Zawiadamia Kapłanów Rzymsko Katolickiego wyznania, iż po zmarłym w dniu 2 b. m. i r. Xiędzu Franciszku Szaniawskim Komendarzu Kościoła Parafialnego w Ruscu, probostwo zawakowało.
Kalisz dnia 19 Kwietnia 1832 r.
Prezes SZMIDECKI. S.J. Przedpełski.
Dziennik Powszechny 1832 nr 194
Na skutek zgonu Adama Jankowskiego
zawiadamia się po raz ostatni, że do przeniesienia własności
summy 18000 złp. w dziale IV Nr: 3 na dobrach Rusiec w Pcie
Sieradzkim lokowaney, termin na dzień 25 Sierpnia 1832 roku w
Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego iest wyznaczony.
Kalisz d. 24 Maia 1832 r. Reient Kanc. Ziemian. Wództwa Kaliskiego.
F. Baier.
Ogłasza się wiadomość otwarcia spadku po zmarłym na dniu 23 Września 1833 r. Ignacym Walewskim do przepisania tytułu współwłasności dóbr Ruśca i podniesienia z Depozytu Dyrekcyi Główney summy 1050 złp. z oznaczeniem półrocznego terminu na dzień 20 Maia 1835 r. godzinę 9 zrana tu do Kancellaryi podpisanego Reienta.
Kalisz dnia 20 Października 1834 r. Basiński, R. K. Z. W. K.
Dziennik Powszechny 1833 nr 106
Ogłasza się wiadomość otwarcia
spadku po niegdy Salomei z Walewskich Walewskiey, dóbr Russca z
przyległościami w Powiecie Sieradzkim położonych właścicielce,
na dniu 25 Stycznia 1822 r. zmarłey, z wyznaczeniem półrocznego
terminu na dzień 30 Grudnia 1833 r. w kancellaryi Ziemiańskiey
podpisanego Reienta celem zgłoszenia się osób prawo do spadku po
teyże maiących, a w szczególności co do tytułu własności dóbr
przerzeczonych Russca. Kalisz dnia 10 Czerwca 1833 roku. Reient
Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego Mikołay Basiński.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1834 nr 44
Ogłasza się wiadomość otwarcia spadku po zmarłym na dniu 23 Września 1833 r. Ignacym Walewskim do przepisania tytułu współwłasności dóbr Ruśca i podniesienia z Depozytu Dyrekcyi Główney summy 1050 złp. z oznaczeniem półrocznego terminu na dzień 20 Maia 1835 r. godzinę 9 zrana tu do Kancellaryi podpisanego Reienta.
Kalisz dnia 20 Października 1834 r. Basiński, R. K. Z. W. K.
Tygodnik Rolniczo-Technologiczny 1836
nr. 39
38. Rusiec nad rzeczką Nieczeć, w
Powiecie i Obwodzie Sieradzkim, mil 4 od Sieradza. Roku1453 z
rezygnacyi Rusca przez Borlha na rzecz Jana Koniecpolskiego,
Kanclerza Koronnego, Starosty Sieradzkiego, zeznanej, widać: że na
Ruscu były dwie kuźnice żelazne, jedna do wsi Sarnowa przedana,
druga ku Broszęcinu, którą dotąd zuzle, wielkie pokazują. Znowu
o tem 1462, 1544 r.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1843 nr 193
(N.D. 4166) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Kaliskiej.
Ogłasza się wiadomość otwarcia
spadków
2, po Florentynie Walewskiéj co do
tytułu współwłasności dóbr Woli Więzowej w Okręgu Sieradzkim
sytuowanych i co do współwłasności praw, wspólnego wrębu i
pastwiska dla tychże dóbr Woli Więzowej na dobrach Ruścu tymże
Okręgu w dziale III pod Nr. 1 wpisanego;
(…) z wyznaczeniem półrocznego
terminu na dzień 2 (14) Marca 1844 r. godzinę 10-tą z rana tu do
Kancellaryi podpisanego Rejenta, celem zgłoszenia się osób do
spadków tych interessowanych pod prekluzyą dla niestawających.
Kalisz dnia 10 (22) Sierpnia 1843 roku.
Mikołaj Basiński.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1843 nr 228
(Ν. D. 4849) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Kaliskiej.
Ogłasza się wiadomość otwarcia
spadków:
3. Po Janie Ludwiku Billon co do summy
15,000 złp. i procentów zaległych od tejże sposobem ostrzeżenia
na dobrach Russiec w Okręgu Sieradzkim położonych wpisanej.
(…) z wyznaczeniem półrocznego
terminu na dzień 18 (30) Kwietnia 1844 r. godzinę 10 zrana tu do
Kancellaryi podpisanego Rejenta celem zgłoszenia się osób do
spadków tych interessowanych pod prekluzyą dla niestawających.
Kalisz d. 23 Września (7 Paźdz:) 1843
r.
Mikołaj Basiński.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1845 nr 128
(N. D 2821) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiéj w Kaliszu.
Po zgonie Stanisława, Florentyny
Fellcyi dwóch imion, i Zusanny z Brodzkich, trojga Walewskich, toczy
się po nich postępowanie spadkowe co do służących im części,
mianowicie części zastrzeżonego, prawa względem niepodzielności
borów i lasów pomiędzy dobrami Wolą Więzowa, Broszęcinem,
Leśniakami z Dąbrówką, oraz części prawa wolnego wrębu i
wspólnego pastwiska służącego dobrom Wola Więzowa, Jastrzębice,
Rusiec i Dąbrowa, obojga praw na dobrach Broszęcinie i Leśniaki w
Okręgu Sieradzkim leżących w dziale III. pod Nr. 1 i 2
zahypotekowanych, do ukończenia tego postępowania spadkowego,
termin na dzień 8 (20) Grudnia r. b. w Kaliszu w Kancellaryi
Ziemiańskiej się wyznacza.
Kalisz d. 25 Maja (6 Czerwca) 1845 r.
Nepomucen Wojciechowski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1858 nr 103
(N. D. 2115) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci: a) Gerszona Dreher:
49. rs. 2700 pod N. 21 na dobrach
Rusiec z Ogu Sieradzkiego;
(…) otworzyły się spadki do
uregulowania których termin na dzień 12 (24) Listopada 1858 r.
przed sobą wyznaczam.
Kalisz d. 23 Kwiet. (5 Maja) 1858 r.
Stanisław Rościszewski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1860 nr 134
(N. D. 3125) Rejent
Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
1. Jana
Skorzewskiego właściciela dóbr Ruśca z
Ogu Sieradzkiego; (...) otworzyły się spadki, do regulacyi których
wyznaczam termin przed sobą na d. 17 (29) Grudnia 1860 w Kancellaryi
hypotecznej w Kaliszu.
Kalisz d. 27 Maja (8
Czerwca) 1860 r.
Emilian Ordon.
Dziennik Powszechny 1861 nr 28
(N. D. 4846) Wójt Gminy Rusiec w
Powiecie Sieradzkim. W dobrach prywatnych Rusiec znajdują się 22
opróżnione osady właścianskie po 7 i 10 morgów gruntu zajmujące;
przeto wzywam interesowane osoby, aby w przeciągu pół roku
zgłosili się do właścicielki tych dóbr w miejscu i takowe na
zasadzie tabeli prestacyjnej objęli. Rusiec d. 1 (13) Października
1861 r. Kasicki.
Dziennik Warszawski 1866 nr 229
(N. D. 6420) Po księdzu Tomaszu
Gornickiem b. Proboszczu w Ruścu zmarłym dnia 23 Lipca (4 Sierpnia)
1847 roku pozostał spadek wakujący składający się z gotowizny w
sumie rs. 117 kop. 41 w Banku Polskiem deponowanej. Stosownie do
postanowienia Rady Administracyjnej z dnia 30 Stycznia (11 Lutego)
1842 r.; wzywam osoby interesowane, oraz sukcesorów zmarłego aby w
ciągu 6 miesięcy od daty pierwszej publikacji tego obwieszczenia z
prawami jakie do rzeczonego spadku mieć mogą zgłosili się przed
Trybunał Cywilny w Kaliszu, po upływie bowiem tego terminu
wniesionem będzie do Trybunału żądanie o uznanie spadku za
bezdziedziczny i w prowadzenie Skarbu Królestwa w jego posiadanie.
Kalisz d. 9 (21) Września 1864 r.
Rajmund Masłowski, Obr. Prok.
Tydzień Piotrkowski 1879 nr. 33
Sprzedaż dóbr Rusiec położonych w powiecie łaskowskim, odbyła się w tutejszym Sądzie Okręgowym na publicznej licytacyi w dniu 2-go lipca r. b. Licytacyja rozpoczęta się od sumy rs. 78,968 kop. 80; nabyto zaś rzeczone dobra za rs. 110,000.
Gazeta Sądowa Warszawska 1880 nr 40
KRONIKA CYWILNA. Sprawa o zatwierdzenie
nabycia na własność na publicznej licytacyi majątku ziemskiego. W
d. 4 (16) i 6 (18) Lutego r. b., wydział I-szy cywilny Izby Sądowej
Warszawskiej rozpoznawał appellacyę pełnomocnika Józefa
Karwowskiego od postanowienia Sądu Okręgowego Piotrkowskiego z d.
25 Lipca (6 Sierpnia) i 8 (20) Sierpnia r. z., wydanego w przedmiocie
sprzedaży majątku Rusiec. Majątek nieruchomy Rusiec, wystawiony na
sprzedaż w drodze licytacyi w d. 20 Lipca r. z., na mocy
postanowienia Sądu Okręgowego Piotrkowskiego, dozwalającego
podział spadku, po Janie Skórzewskim pozostałego, pomiędzy
spadkobierców jego, wdowę Malwiną Skórzewską i córki Elżbietę
i Katarzynę Skórzewskie i Maryę ze Skórzewskich Prądzyńską,
utrzymał się przy Józefie Karwowskim za postąpiony najwyższy
szacunek rs. 110,000, dziesiąta część której to wartości
wniesioną została przezeń bezzwłocznie do kassy sądu. Następnie
w d. 27 Lipca, wniósł tenże koszta sądowe w ilości rs. 440 jak
również rs. 25,774 kop. 45'/2; nadto w podaniu, uczynionem w tej
samej dacie, Karwowski upraszał o zatwierdzenie jego nabycia,
przedstawiając obrachunek, na podstawie którego, jak utrzymywał,
przez złożenie summy powyższej uczynił on zadość art. 1162 Ust.
p. c. Adw. przys. Bronikowski, z upoważnienia Maryi Prądzyńskiej i
opiekuna przydanego nieletniej Katarzyny Skórzewskiej, wytoczył
spór przeciwko temu obrachunkowi, upraszając, iżby z powodu
niewykonania rozporządzenia art. 195 przepisów o zast. ust. sąd.
do Okr. Sąd. Warsz., sąd podanie o zatwierdzenie nabycia majątku
Rusiec oddalił, sprzedaż przez licytacyę za niedoszłą do skutku
uznał i zadatek dołączył do spadku. Rozporządzeniami, zapadłemi
w d. 25 Lipca (6 Sierpnia) i 8 (20) Sierpnia r. z., sąd okręgowy
postanowił: uznać za niedoszłą licytacyę majątku Rusiec, w d.
20 Czerwca (2 Lipca) r. z. odbytą, wniesiony przez Józefa
Karwowskiego zadatek w ilości rs. 11,000 dołączyć do summy
ogólnej, otrzymanej za sprzedaż majątku Rusiec i żądanie adw.
Bronikowskiego o wynagrodzenie za koszta sądowe pozostawić bez
skutku. W skardze na to postanowienie adw. przys. Boduszyński, z
upoważnienia Karwowskiego, upraszał o uchylenie zaskarżonego
postanowienia i o zatwierdzenie nabycia przez jego pełnomocdawcę
majątku Rusiec. Oprócz tego do Izby wniesione zostało podanie
przez adw. przys. Zalewskiego, z upoważnienia Malwiny Skórzewskiej
osobiście za siebie i w charakterze opiekunki nieletniej
usamowolnionej córki jej Katarzyny Bojarskiej, z domu Skórzewskiej,
działającej osobiście przy assystencyi matki i przy współdziałaniu
męża Leona Bojarskiego. W podaniu tem, Zalewski upraszał o
dopuszczenie przystąpienia do sprawy jego pełnomocdawczyń i wniósł
żądanie podobnej treści co i Karwowskiego, nadto oświadczył w
imieniu Katarzyny Bojarskiej, że jeśliby summa, wniesiona przez
Karwowskiego do sądu, nie była wystarczającą na pokrycie udziału
Prądzyńskiej, to Bojarska, swoją część do wysokości
wypełnienia braku pozostawia przy nabywcy Karwowskim. Po wysłuchaniu
tego, jak również ustnych wyjaśnień adw. przysięgłego ze strony
Karwowskiego, Zalewskiego ze strony Malwiny Skórzewskiej, Bojarskiej
i Brzezińskiego ze strony Maryi Prądzyńskiej, z których ostatni
upraszał, iżby po uchyleniu zaskarżonego postanowienia w tej
części, którą summa zadatku przyłączoną została do ogólnej
wartości majątku, skargę Karwowskiego pozostawić bez skutku. Po
rozpatrzeniu dołączonych dokumentów, jak również po wysłuchaniu
wniosku towarzysza prokuratora, Izba Sądowa uznała co następuje :
Rozpoznawana sprawa powstała w skutek sprzedaży przez publiczną
licytacyę, celem podziału pozostałego po Janie Skórzewskim
majątku Rusiec, dla tego Malwina Skórzewską i Katarzyna Bojarska,
jako ss-orki Jana Skórzewskiego, mają niewątpliwy interes w
obrocie tej sprawy, mają więc zupełne prawo brania udziała w
sprawie, co się tycze opiekuna przydanego Bolesława Skórzewskiego,
który złożył swe wyjaśnienia przed sądem I-ej instancyi, to
ponieważ z powodu zaskarżonego postanowienia Sądu Okręgowego
Piotrkowskiego, żadnych z jego strony wyjaśnień nie otrzymano,
kwestya więc o zasadności przystąpienia jego do sprawy w sądzie
I-ej instancyi, jako pozbawiona znaczenia praktycznego, rozpoznaniu
Izby nie podlega. Zwracając się do istoty sprawy, Izba Sądowa
przedewszystkiem uważa: że wedle ścisłej zasady art. 114 i 115
Ust. o postęp, szczeg. w Okr. Sąd. Warsz. przy rozpoznawaniu
kwestyj, powstających z postępowania działowego, niezbędnem jej
mieć na uwadze, tak przepisy Ustawy post. cyw. i o zastosowania, jak
i przepisy Kod. Cyw. i zasady obowiązującego prawa hypotecznego. Na
mocy art. 195 przep. o zast. ust. sąd. w Okr. Sąd. Warsz.,
nabywający na publicznej licytacyi majątek ma prawo potrącić z
zadeklarowanego przezeń szacunku te długi hypoteczne, które po
porozumieniu się z wierzycielami pozostają na majątku. Ponieważ z
jednej strony przytoczony przepis prawa nie mieści w sobie zasady
ograniczającej, żeby tylko długi w ścisłem znaczeniu, t. j.
zapisane w dziale IV wykazu hypotecznego, mogły być brane do
potrącenia, a wskazuje tylko na najzwyczajniejszy fakt, quod plerum
que fit,—z drugiej zaś strony prawa, zapisane w dziale II wykazu
hypotecznego, mające w drodze postępowania działowego znaczenie
pretensyi długu do ogólnej massy spadkowej, we względzie
hypotecznym wcale nie ustępują prawom, zapisanym w dziale IV, to z
tego wypada, źe nabywca na publicznej licytacyi majątku
zahypotekowanego majątku spadkowego ma prawo wyłączyć z szacunku
taką jej część, jaka przypada na wykazane w dziale II wykazu
hypotecznego udziały spadkowe tych spadkobierców, z którymi wszedł
w porozumienie w tym przedmiocie. Niezależnie od tego z mocy ogólnej
zasady, wedle której nikt nie może być dłużnym samemu sobie i w
obec przepisu art, 1166 Ust. p. c., nie ulega wątpliwości, że
wierzyciel hypoteczny, który nabył majątek na publicznej
licytacyi, ma prawo wyłączyć z ceny szacunkowej mieszczące się w
tej wartości własne wierzytelności, zabezpieczone na hypotece
nabytego przez niego majątku, że następnie nie można odmawiać
współsukcessorowi, który nabył na licytacyi ze sprzedaży
działowej majątek spadkowy, prawa wyłączenia z szacunku summy,
wyrównywającej jego udziałowi, wykazanemu w wykazie hypotecznym,
gdyż jak tylko współsukcessor, z zasady art. 860 i 869 K. C. nie
jest obowiązany do zwracania do massy spadkowej summ pieniężnych,
to nie może być mowy o obowiązku współsukcessora-nabywcy
składania do tej massy gotówki, reprezentującej oznaczoną na
licytacyi wartość jego udziału spadkowego w sprzedanym majątku, a
ponieważ prawo wyłączenia części szacunku, odpowiedniej
udziałowi spadkowemu, jako stanowiące prawo majątkowe, może być
przedmiotem cessyi, to widoczna, że nabywca na licytacyi w drodze
sprzedaży działowej, nie będący nawet sukcessorem, ma prawo, na
mocy zgodzenia się z pojedynczymi współsukcessorami, zaszłego
przed lub po licytacyi, wykonać przelane mu prawo. W ten sposób i z
tego punktu zapatrywania się wyż wzmiankowane prawo nabywcy jest
niewątpliwem. Ponieważ jednak ze względu na art. 828 K. C. w
dalszym przebiegu postępowania działowego summy spadkobierców,
którzy się porozumieli z nabywcą, mogą być liczebnie zmniejszone
i w skutek tego przedstawiony przez nabywcę obrachunek uledz
zmianie, to dla pogodzenia praw spadkobierców, którzy pozostawili
na mocy art. 185 przepisów o zast. ust. sąd. w sprzedanem majątku,
udziały spadkowe, należące się im z prawami pozostałych
współsukcessorów, na części których wedle ostatecznego
obrachunku podziałowego mogłyby być wydzielone summy w większej
ilości, jak wykazano w obrachunku nabywcy, zdziałanym na podstawie
danych, okazujących się z wykazu hypotecznego i które w skutek
tego musiałyby być odzyskiwane ze sprzedanego majątku, gdyby
nabywca nie wniósł odpowiedniej summy dla dopełnienia
przedstawionej przezeń przy pierwotnym obrachunku, koniecznem jest
przyznać tym ostatnim prawo odpowiedzi na obrachunek, jakkolwiek
nawet zgodny ze stanem hypotecznym współwłasności spadkowej i w
obec tych odpowiedzi należy wstrzymać zatwierdzenie nabycia na
licytacyi majątku aż do czasu, kiedy rzeczony obrachunek okaże sig
jednocześnie zgodnym z ostatecznym rezultatem postępowania
działowego, t. j. aż do zrobienia podziału między
współsukcessorami. Dla tego, biorąc na uwagę z jednej strony, że
prawo Karwowskiego do wyłączenia z zadeklarowanej przez niego za
majątek Rusiec wartości udziałów spadkowych, pozostawionych za
zgodą Malwiny i Elżbiety Skórzewskich na majątku, z uwagi na art.
195 przep. o zast. ust. sąd. nie podlega wątpliwości, z drugiej,
że odpowiedzi współsukcessorki Maryi Prądzyńskiej co do
niedostatecznościo znaczonych w dziale II wykazu hypotecznego
majątku Rusiec udziałów, w obec jawności hypotecznej, nie mogą
być przeciwstawione Karwowskiemu, jako osobie trzeciej, a nadto
Marya Prądzyńska sama starając się o podział,do obecnej chwili z
żadnemi sporami i zarzutami co do wysokości udziałów,
zabezpieczonych na rzecz współsukcessorów nie wystąpiła : że
wszystkie inne zarzuty Maryi Prądzyńskiej co do tego, że wedle
rozdziału jej może przypadać summa większa od tej, jaką
przedstawił Karwowski po obrachunku, zasadzającym się na II dziale
wykazu hypotecznego, nie są już teraz dowiedzione, że w obec
oświadczenia Katarzyny Bojarskiej z domu Skórzewskiej, iż ona
zgadza się dozwolić Maryi Prądzyńskiej otrzymać zaspokojenie z
przedstawionego przez Karwowskiego na jej udział szacunku, interesa
tej ostatniej są należycie zabezpieczone i w skutek tego nie ma
zasady do zadośćuczynienia żądaniu Prądzyńskiej o uznanie za
niedoszłą licytacyi majątku Rusiec, że w ten sposób odroczenie
zatwierdzenia nabycia majątku przez Karwowskiego do ostatecznego
podziału w zupełności zabezpieczy prawa Maryi Prądzyńskiej, Izba
Sądowa uważa: że obecnie podlega rozpoznaniu jedynie pytanie, czy
dopełnione zostały przez nabywcę Karwowskiego warunki formalne
art. 195 i 196 przep. O zast. ust. sąd. w Okr. Sąd. Warsz. i czy
obrachunek, wedle którego wniesiony został przez niego
zadeklarowany na lioytacyi szacunek, zgadza się ze stanem
hypotecznym majątku, ostateczne zaś przysądzenie majątku dla
nabywcy należy odroczyć do czasu dokonania ostatecznego podziału
spadku majątku Jana Skórzewskiego, kiedy okaże się, czy
przedstawiony przez niego szacunek wystarcza na zaspokojenie Maryi
Prądzyńskiej, niezgadzającej się na pozostawienie na majątku
udziałów Maryi i Elżbiety Skórzewskich. Przechodząc następnie
do pytania, czy obrachunek Karwowskiego odpowiada stanowi
hypotecznemu majątku Rusiec i czy dopełnione zostały przez niego
inne warunki wyż przytoczonych przepisów prawa i biorąc na uwagę:
1-o że po potrąceniu z szacunku obciążających majątek długów
Towarzystwa Kredytowego i funduszu emerytalnego, jak również
ulegających bezzwłocznej zapłacie niedoborów na rs. 17,146 kop.
78, z pozostałych rs. 92,823 kop. 22 na udział córek spadkodawcy
Katarzyny Bojarskiej i Maryi Prądzyńskiej przypada po rs. 15,475
kop. 53 2 /3 1 prócz tego po jednej trzeciej części,
zabezpieczonej udziałem Malwiny Skórzewskiej summy rs. 8734 kop.
34, t. j. po rs. 2,911 kop. 47, razem udział każdej z nich
oznaczony jest na rs. 18,387; 2-o że przedstawiony przez
Karwowskiego przed upływem siedmiodniowego terminu od dnia sprzedaży
szacunek rs. 36,774 kop. 44 5 /6 pokrywa udziały dwóch
współsukcessorek, Katarzyny Bojarskiej i Maryi Prądzyńskiej; 3-o
że na mocy aktu notaryalnego z d. 25 Czerwca (7 Lipca) r. z.,
Malwina Skórzewska w imieniu swojem i Elżbiety Skórzewskiej
zgodziła się z Karwowskim na pozostawienie przynależnych im
udziałów spadkowych na majątku Rusiec ; 4-0 że przypadające na
rzecz skarbu opłaty sądowe od zadeklarowanego na licytacyi szacunku
jak również i niedobory podatków, ciążące na majątku po datę
sprzedaży, wniesione zostały przez Karwowskiego przed, upływem
ustanowionego terminu 7-dniowego; 5-o źe wniesiona do działu IV
wykazu hypotecznego pod N. 29 na udział Malwiny Skórzewskiej
hypoteka prawna w summie rs. 30,000 nie przedstawia długu, a tylko
zabezpieczenie mogących wyniknąć na rzecz Elżbiety i Katarzyny
nieletnich Skórzewskich, pretensyj od opiekunki Malwiny
Skórzewskiej, i dla tego Karwowski w charakterze przyjmującego
prawa Malwiny Skórzewskiej nie może być obowiązany do
natychmiastowej zapłaty wzmiankowanej summy, która, jak poprzednio
będzie obciążać udział Malwiny Skórzewskiej, pozostawiony na
majątku aż do zapłaty takowego. Z tych uwag, przyznając z jednej
strony, że w obecnem położeniu sprawy, obrachunek Karwowskiego,
wedle którego przedstawiony został zadeklarowany przez niego na
licytacyi szacunek, w zupełności zgadza się ze stanem hypotecznym
majątku, z drugiej zaś strony, że przez mający nastąpić
rozdział ostateczny zadeklarowanej na licytacyi ceny majątku
Rusiec, może zmienić się liczebna ilość bezspornych udziałów
współsukcessorów, w skutek czego ostateczne zatwierdzenie nabycia
majątku Rusiec winno być odroczone aż do tej chwili, gdy co do
dostateczności summy, przedstawionej na zaspokojenie
współsukcessorki Prądzyńskiej, żadna wątpliwość zachodzić
nie będzie,Izba Sądowa Warszawska, stosując się do art. 9 i 791
Ust. p. c., postanowiła: 1) postanowienie Sądu Okręgowego
Piotrkowskiego, zapadłe w d. 25 Lipca (6 Sierpnia) i 8 (20) Sierpnia
uchylić; 2) obrachunek przedstawiony przez nabywcę na publicznej
licytacyi majątku Rusiec, Józefa Karwowskiego d. 27 Lipca r. z.
uznać za odpowiedni stanowi hypotecznemu współwłasności
sprzedawców ss-orów Jana Skórzewskiego i żądanie małż.
Prądzyńskich o uznanie, że licytacya majątku Rusiec nie doszła
do skutku, bez skutku pozostawić,-i 3) rozpoznanie żądania Józefa
Karwowskiego o zatwierdzenie nabycia przez niego własności majątku
Rusiec wstrzymać aż do ukończenia podziału spadku po niegdy Janie
Skórzewskim. W. Sadle.
Tydzień 1880 nr 47
— Morderstwo. Piszą, do nas, pod d. 16
b. m., z pow. łaskiego:
„W dniu 6 b. m. i r. we wsi Ruśću, gminie Dąbrowie Rusieckiej, powiecie łaskim, zabity został Marcin Bryndza, włościanin, wystrzałem z dubeltówki nabitej siekańcami. Strzał miał miejsce o godzinie 12 w nocy, z za okna, na małej odległości, gdyż cały nabój, nie rozproszywszy się, uderzył w okolicę karkową i sprowadził śmierć natychmiastową. Zabity włościanin znanym był w całej okolicy, jako trudniący się kradzieżą; na trzy tygodnie przed śmiercią wypuszczony został z więzienia, w którem przesiedział 9 miesięcy za kradzież krów; pomimo tego po wyjściu z więzienia podobno już popełnił nowe kradzieże. Sprawca zabójstwa niewiadomy. Prawdopodobnie jeden z pokrzywdzonych przez nieboszczyka włościan, nie mogąc odboleć straty przez kradzież poniesionej, czatował na swą ofiarę. Przypuszczenie to jest prawdopodobne; wiemy, że włościanin nasz więcej ubolewa nad stratą sztuki inwentarza, aniżeli któregokolwiek członka rodziny. Ztąd pochopność do zemsty.
Kurjer Warszawski 1880 nr 261
= Morderstwo.
W dniu 6 b. m we wsi Ruścu, w powiecie
łaskim, wystrzałem z dubeltówki nabitej siekańcami został zabity
Marcin B., gospodarz miejscowy.
Strzał dany został przez niewiadomego
sprawcę o godzinie dwunastej w nocy z za okna...
Śmierć była natychmiastowa.
Dodać trzeba, iż zabity włościanin
znanym był w całej okolicy, jako trudniący się kradzieżą.
Na trzy tygodnie przed śmiercią
wyszedł z więzienia, gdzie przesiedział 9 miesięcy za kradzież
krów, pomimo to po wyjściu z więzienia popełnił już nowe
kradzieże.
Prawdopodobnie więc przyczyną zbrodni
była zemsta...
Tydzień Piotrkowski 1882 nr. 40
Na pomnik Mickiewicza, w imieniu kółka obywateli-ziemian powiatu łaskiego, zebranych w Ruścu 20-go września r. b., pan Stanisław Kobierzycki w dniu 22 t. m. złożył w naszej redakcyi rs. 68 kop. 25.— Razem więc posiadamy na ten cel rs. 180 k. 51, — oprócz 232 rs., odesłanych już dawniej do Redakcyi „Tygodnika Illustrowanego",
Tydzień Piotrkowski 1886 nr. 13
W ubiegłym tygodniu sprzedano z publicznej licytacji za zaległości Tow. Kred. w miejscowej dyrekcyi dobra Rusiec pow. łaskiego, za rs. 68001. Dobra te w stanie kwitnącym przed kilku laty warte były, przy sprzedaży z wolnej ręki, przeszło 220,000 rs.
Tydzień Piotrkowski 1889 nr. 46
Tranzlokacyje duchowieństwa. Przeniesieni zostali: proboszcz parafii Blizanów w pow. kaliskim ks. Cypryjan Kostecki do parafii Rusiec w powiecie łaskim;
Dziennik Łódzki 1891 nr. 154
Tego dnia (20 z. m.), we wsi Rusiec gm. Dąbrowa-Rusiecka, spaliło
się trzy domy i cztery obory: Franciszka i Ksawerego Kamieniaków, oraz
spadkobierców Jana Pawłowskiego, ubezpieczone na rs. 470.
Tydzień Piotrkowski 1892 nr. 5
Zmiany w duchowieństwie.
Ks. Hipolit Wysokowski mianowany został administratorem parafii Rusiec, p-tu łaskiego.
Kurjer Warszawski ( z dodatkiem
porannym) 1892 nr 284
NEKROLOGIA.
† Ś. p. Małgorzata z Michalskich
Kowalska
b. obywatelka ziemska,
najzacniejsza żona i matka, pełna
cnót chrześcijańskich, po krótkich cierpieniach, rozstała się z
tym światem dnia 14-go września r. b. w majątku Rusiec*, przeżywszy
lat 64. Nieutuleni w żalu mąż, dzieci i wnuki, zawiadamiając o
tym smutnym wypadku dalszą rodzinę i przyjaciół, serdeczne dzięki
składają st. księdzu Wysockiemu, miejscowemu proboszczowi za pełno
słowa pociechy dla pozostałej rodziny.
Mąż z rodziną.
*identyfikacja niepewna, przypis autora bloga.
Tydzień Piotrkowski 1896 nr. 45
Dobra Rusiec w powiecie łaskim sprzedane zostały przed paru tygodniami z wolnej ręki pani M. Krajewskiej. Poprzednią ich właścicielką była pani Prądzyńska.
Tydzień Piotrkowski 1897 nr. 15
Administrator
parafii Dworszowice, ks. Bolesław Zieliński przeniesiony został do parafii Rusiec, w pow. łaskim.
Kurjer Warszawski ( z
dodatkiem porannym) 1899 nr 270
Echa łódzkie.
(…) Łódzki
wydział śledczy ujął w tych dniach głównych sprawców
popełnianych od lat dwóch podpalań zabudowań dworskich we wsi
Rusiec, w pow. łódzkim, należącej do p.
Ludwika Sachsa. Są to włościanie tejże wsi: 24-letni Kasiorowski
i 27-letni Szydłowski, którzy działali za namową zamieszkałych w
tejże wsi włościan, mszczących się za uregulowanie serwitutów.
Prócz wymienionych, w podpalaniu brało udział jeszcze kilku
włościan, których dotąd nie schwytano. Zbrodniarze otrzymywali za
podpalenie domu mieszkalnego lub zabudowania dworskiego umówioną od włościan
zapłatę.
Kurjer Warszawski (dodatek
poranny) 1899 nr 282
Podpalenie. (…) w
majątku Rusiec, w pow. łaskim, budynki
Sacha;(...) We wszystkich tych wypadkach ogień był podłożony.
O cudownych obrazach w
Polsce Przenajświętszej Matki Bożej 1902 r.
766)
Rusiec dyec. włocławskiej, dek.
łaski. Kościół drewniany Nawiedzenia N. M. P. wystawiony r. 1643
przez Jana Koniecpolskiego, wojewodę sieradzkiego (1647—1661).
Jest tu cud. obraz M. B.
Tydzień Piotrkowski 1902 nr. 45
Zbrodnia. Piszą do nas, co następuje: W tych dniach we wsi Rusice gm. Dąbrowy Rusieckie pow. łaskiego dokonana została straszna zbrodnia. W nocy z 29 na 30 b. m. niewiadomi złoczyńcy - weszli do domu jednego z zamożniejszych gospodarzy, niejakiego Siciarza, który był naznaczony na tę noc przez podsołtysa na tak zwaną straż nocną "Wache". Zabrawszy kilkaset rubli gotówki w złocie i srebrze, zamordowali śpiące w łóżkach; żonę Siciarza i służącą, a następnie, zatkawszy okno poduszkami, zapalili dom wewnątrz, który spalił się wraz z zamordowanymi, całym dobytkiem, stodołą, oborą i parą koni. Śledztwa żadnego jeszcze nie było, gdyż Wójt i policyja, są obecnie na konskrypcyi w Łasku.
Goniec Łódzki 1902 nr 171
§ Zagadkowy
wypadek. Z Łasku piszą do „Kuryera warszawskiego", co
następuje: „Zagadkowy fakt zdarzył się w naszym powiecie. Oto we
wsi Rusiec, d. 7-go b. m., pochowano na
cmentarzu tamecznym zmarłą służącą dworską, Helenę
Szychowską, i tego dnia, niebawem po pogrzebie, znaleziono jej
zwłoki obok mogiły, na powierzchni ziemi. Sama mogiła, pozornie
przynajmniej, pozostała nienaruszona; znikły z niej tylko wieńce i
kwiaty, a natomiast zjawiły się wetknięte dwa krzyżyki, z grobów
sąsiednich zabrane. Zawiadomiony o tem kapłan miejscowy przybył
niezwłocznie
na cmentarz, odprawił modlitwy i kazał mogiłę odkopać.
Znaleziono w niej trumnę niedomkniętą, z jawnemi śladami
gwałtownego jej otwierania. Nieboszczkę ułożono powtórnie do
trumny i pogrzebano. Kto zwłoki z trumny wydobył i w jakim celu,
dowodnie niewiadomo, ale jak zwykle krążą o tem najrozmaitsze
opowieści. Śledztwo zapewne wykryje sprawcę profanacyi".
Gazeta
Kaliska 1902 nr. 203
Z Łasku do „Kur. Warsz." piszą:„Zagadkowy fakt zdarzył się w naszym
powiecie. Oto we wsi Rusiec, d. 7 b. m., pochowano na cmentarzu tamecznym
zmarłą służącą dworską, Helenę Szychowską, i tegoż dnia, niebawem po pogrzebie,
znaleziono jej zwłoki obok mogiły, na powierzchni ziemi. Sama mogiła, pozornie
przynajmniej, pozostała nienaruszona; znikły z niej tylko wieńce i kwiaty, a natomiast zjawiły się wetknięte
dwa krzyżyki, z grobów sąsiednich zabrane. Zawiadomiony o tem kapłan miejscowy
przybył niezwłocznie na cmentarz, odprawił modlitwy i kazał mogiłę odkopać.
Znaleziono w niej trumnę niedomkniętą, z jawnemi śladami gwałtownego jej
otwierania. Nieboszczkę ułożono powtórnie do trumny i pogrzebano. Kto zwłoki z trumny wydobył i w jakim celu, dowodnie niewiadomo, ale jak
zwykle krążą o tem najrozmaitsze opowieści. Śledztwo zapewne wykryje sprawcę
profanacji”.
Goniec Łódzki 1902 nr 262
Zbrodnia. Piszą do „Tygodnia" co następuje: W tych dniach we wsi Rusice gm. Dąbrowy Rusieckie pow. łaskiego dokonaną została straszna zbrodnia. W nocy z 29 na 30 b. m., niewiadomi złoczyńcy — weszli do domu jednego z zamożniejszych gospodarzy, niejakiego Siciarza, który był naznaczony na tę noc przez podsołtysa na tak zwaną straż nocną „Wache". Zabrali kilkaset rubli gotówki w złocie i srebrze, zamordowali śpiące w łóżkach, żonę Siciarza i służącą, a następnie, zatkawszy okno poduszkami, zapalili dom wewnątrz, który spalił się wraz z zamordowanymi, całym dobytkiem, stodołą, oborą i parą koni.
Tydzień Piotrkowski 1906 nr. 23
Z Dąbrowy Rusieckiej w pow. łaskim piszą do "Narodu" : "Jedną z najbardziej pilnych potrzeb w naszej gminie jest wykończenie szkoły we wsi kościelnej Rusiec. Kilka lat temu zaczęto tę szkołę budować, rozłożono składki na gminiaków po 7 kop. z morga; pieniądze te dawno już zebrano, szkołę wymurowano, lecz o wykończeniu mowy nawet niema. Wójt pieniądze zużytkował na inne potrzeby gminne, a szkoła czeka i niewiadomo, czy prędko doczeka się wykończenia.
Łowiec Polski 1910 nr 14
Zagrożony zabytek.
Domek myśliwski w Ruścu, budowla z końca
XVI w., należąca do Koniecpolskich przeznaczony został do
rozebrania. Dzięki jednak wdaniu się p. Franciszka Karpińskiego,
budowniczego pow. Łaskiego, sprawa zniszczenia szacownej pamiątki
została na razie zawieszona. P. Karpiński rzecz tę przedstawił na
posiedzeniu T-wa opieki nad zabytkami przeszłości. Wydział
architektoniczny T-wa postanowił zwrócić się do konsystorza we
Włocławku z prośbą, by miejscowy proboszcz przeciwdziałał
zamierzonemu wandalizmowi, ze względów zaś na zagmatwanie sprawy z
powodu rozparcelowania majątku i wobec wysokiej, archeologicznej
wartości zabytku, zebranie uchwaliło jednocześnie prosić o
interwencyę cesarską komisyę archeologiczną w Petersburgu; czy z
pomyślnym skutkiem — przyszłość okaże.
Ziemia 1910 nr. 36
Rusiec.
Wśród puszczy nad rzeką Niecieczą, dopływem Widawki, w Sieradzkiem — istniała już w XIV stuleciu wieś Russinowice, może ślad osadnictwa rusińskiego. Musiała to być pierwotnie własność rodu Starżów czyli Toporczyków, skoro lokowali tu miasteczko i nazwali od herbu swego „Toporowem". Miasto z powodu sąsiedztwa z osadami Widawą, Szczercowem i in. nie mogło się rozwinąć, nawet i nazwa jego nie utrzymała się, jedynie lud o tem pamięta, miano to przekręciwszy na „Tęporów".
Stary akt z r. 1595, który dostał się w nasze ręce, wspomina, iż „wieś Rusico" była wówczas własnością „urodzonego Jana Strasza". Były tu trzy stawy — zwane „Orzeł, Kraszeński, Koch" — a na nich młyny, zniszczone wtedy przez powódź. Na początku XVII wieku posiadłość Koniecpolskich h. Pobóg, nie miała jeszcze kościoła, a należała do parafii w Restarzowie. Znajdujemy o tem ciekawą wzmiankę w testamencie Aleksandra Koniecpolskiego, wojewody sieradzkiego, spisanym w 1609 r. Czytamy tam: „W Ruścu starać się pilno yakoby fundować Kościół yak naylepiej, mamy yusz nań Wyderhaffu Złotych 60, który zapisałem na Dąmbrówce y thę Xiędzu dziesięcinę dawać wytyczną z Ruscza, z Kozmica, z Miasteczka, z Jastrzembic etc. z pewnym określeniem porządku Kościelnego y włożeniem obowiązku w Erektiey na Fundatory yako przodkowie naszy czyniell". Spełniając niejako wolę dziada, kościół ten zbudował dopiero w roku 1643 Jan Aleksander Koniecpolski, brat hetmana. ówczesny wojewoda bracławski (od 1711 r.—wda sieradzki), uprosiwszy u prymasa Macieja Łubieńskiego kanoniczną erekcję nowej parafii rusieckiej, oddzielonej od Restarzowa. Więc nie arcybiskup Łubieński był fundatorem kościoła, jak podaje rubrycela z 1876 r.
Kościół ten już nie istnieje; była to świątynia niewielka, drewniana, z której rumowisko oglądaliśmy przed kilku tygodniami. Na temże samem miejscu dźwignięto w r. 1906 okazały kościół z cegły i kamienia, w stylu wiślano-baltyckim o jednej, frontowej wieży.
W kościele tym znajdują się następujące pamiątki po Koniecpolskich, przeniesione z dawnej świątyni. Więc w ołtarzu wielkim staroświecki obraz na płótnie N. M. Panny, cudami słynący, z napisem u spodu: "Hi(c) imago thaumaturga B. Mariae mea amica. Anno Domini 1615" — zakrytym teraz ramami. Obraz ten pokryty obecnie sukienką złocistą, z trudnością daje pojęcie o zaletach pędzla. Od Koniecpolskich pochodzić ma też chrzcielnica kamienna, na przodzie z herbami Pobóg i inicyałami fundatora l(an) K(oniecpolski) V(ojewoda) B(racławski) na kartuszu. W przedsionku prowadzącym do zakrystyi wisi wielki portret olejny fundatora, różny co do układu od wi-
zerunku J. A. Koniecpolskiego, który ze zbiorów w Podhorcach opublikował Przyłęcki w dziele swojem p. t. "Pamiętniki o Koniecpolsklch." Przedstawia tu rycerza z brodą, przybranego w kosztowną delię, w postawie klęczącej, około niego buława i pancerz. Pod portretem umieszczona klepsydra herbowa z literami jak wyżej, pochodzi zapewne z trumny fundatora. Oto i wszystko, co pozostało po nim w kościołku rusieckim. Są tam na plebanii jeszcze stare szpargały, których dla braku czasu nie mogłem na razie przejrzeć.
W dawnym parku, nawprost kościoła, w którym piękne aleje lipowe przypominają zamiłowanie przodków naszych do ogrodów, stał dawniej typowy dwór modrzewiowy o łamanym dachu. Zburzony został niedawno, gdyż ludzie we wsi pamiętają go dobrze, a rysunek przechował się na obrazie olejnym w sąsiednim Annopolu. We dworze tym zmarła Anna ze Sroczyc, bogobojna żona Aleksandra Koniecpolskiego, wojewodzina sieradzka, a później i wnuk jej Jan Aleksander Koniecpolski w 1719, ostatni potomek tak zasłużonej dla kraju rodziny.
Wśród rozległych posiadłości Koniecpolskich, Rusiec poczesne zajmował miejsce. Wyraźnie to zaznacza wspomniany już testament Aleksandra z początków XVII wieku, mówiąc; Koniecpola nie życzę żeby arendować, ale dobrego gospodarza mieć, także i w Ruścu, aby the dwa kawałki ojczyzny naprawić się dziatkom mogły." Wielkie tu musiały być lasy a zwierza moc, skoro wspomina, że we dworze w Ruścu przechowuje się dziewięć wielkich sieci zwierzęcych - "około barci w Rusczu uczynić też dozór" — zaleca następcom swoim. "Miasteczko thu w Rusczu po kęsu niech się funduje tam od pola y od Plebaniey" — przypomina testator. "Domki chędogie z sczytami lepionemi yako w Plebaniey, tuszę że się bendą kupili, gdy się ych kilka zbuduie." Urządzając miasteczko postanawia: "a ów krawiec stary Szyszek niech się wyprowadzi, pomoc mu dawszy, za Kurka ku Pobocznicy, bo tam Zagrodnicy siedzieć będą. Folwarków wszystkich doprawiać, a rolij co naywięcey przyprawiać. Może bydź Ruszcz pożyteczny, gdy się za zboże y Ryby do mieszka kłaść bendzie." (Przyłęckl str. 215, 220).
Wśród dawnego parku dworskiego, gdzie piękne szpalery lipowe wkrótce mają iść pod topór właściciela parceli, w pobliżu nieistniejącego już dworu, stoi samotnie wielki gmach murowany, kształtu kwadratowego (13,9 X 10,3 m.), z przystawionym później od frontu gankiem drewnianym. Był on dawniej o piętro wyższy, czego ślady widoczne pozostały pod wiązaniem obecnego dachu, przypominał więc zamek piotrkowski, zwany też dla kształtu swego "wieżą." Ludzie starzy dotąd pamiętają dawny jego dach o dwóch kondygnacyach, dodający mu jeszcze wysokości. Wewnątrz posiada ogromne sklepione piwnice, których mury dochodzą 50 ctm. grubości, a na parterze sień obszerną ze śladami tarcz herbowych (Topór). Dwie komnaty zarówno tu, jak i na parterze, sklepione niegdyś, z ciekawymi kominkami i posadzką, były znać przeznaczone na mieszkanie, gdy w podziemiach mogły być składy broni i amunicyi. Nie był to więc dworek myśliwski, jak nietrafnie — na niewidzianego określiły dzienniki warszawskie, lecz raczej część dawnych umocnień, które ciągnęły się ku rzece. Widocznie dotąd fundamenty otaczały z frontu dawny dwór Koniecpolskich, a stojące na nich mury czy budowle, nadawały warowną postać siedzibie. Za taką ją uważał Jan Aleksander Koniecpolski, wojewoda, zalecając w r. 1609 małżonce swojej, aby w razie niebezpieczeństwa, z Dobruszyc, kędy rezydowała, schroniła się na zamek w Koniecpolu lub do również obronnego Ruśca.
Ciekawej tej budowli zagrażała w ostatnich czasach ostateczna ruina, gdy z powodu parcelacyi majątku — posiadłość żyda Znamirowskiego —gmach ten postanowiono zburzyć, materyał przeznaczając na obmurowanie nowego kościoła. Zapobiegł temu niżej podpisany delegat Towarzystwa Opieki nad zabytkami przeszłości na strony tutejsze, który dobrawszy sobie dwóch członków Piotrkowskiego Tow. Krajoznawczego, umyślnie zjechał na miejsce, aby sprawdzić wartość, obmyśleć środki konserwacyi oraz utrwalić piórem i fotografią widok starej wieży w Ruścu. Porobione przez delegacyę tę fotografie i plany stwierdzają dowodnie, że gmach ten godzien zachowania, zwłaszcza, że może być jeszcze użyty na mieszkanie, a daje nam przykład jednego z rzadkich już zabytków budownictwa warownego z XVI wieku. Rozbiórkę wstrzymano.
Michał R. Witanowski.
Zorza 1918 nr 5
ODPOWIEDZI REDAKCJI.
Ks. Kazubiński—Rusiec. Statuty
wysłane, list również.
Obwieszczenia Publiczne 1918 nr 10
List gończy.
Na zasadzie art. 846 i 848 ust. post.
karn. i stosow nie do decyzji z dnia 7 stycznia 1918 r.
Królewsko-Polski sąd okręgowy w Piotrkowie, poszukuje Bolesława
Klimkiewicza, lat 23, w charakterze oskarżonego z art. 581 cz. 1 i 3
K. K.
Rysopis: wzrost niski, budowa ciała
silna, oczy niebieskie, włosy blond, nogi wygięte na zewnątrz w
rodzaju kołyski, twarz piegowata. Klimkiewicz zamieszkiwał w Ruścu,
gm. Dąbrowa Rusieska, skąd zbiegł do Łodzi.
Urzędy, którym wiadome jest miejsce
zamieszkania zbiegłego Klimkiewicza, winny odstawić go do sądu
okręgowego w Piotrkowie.
Piotrków, dn. 16 stycznia 1918 r.
Sędzia.
Sekretarz.
Gazeta Świąteczna 1920 nr 2062
Z parafji Ruśca w powiecie łaskim
piszą do nas: Przy czynnym udziale naszego proboszcza, księdza
Marjana Kazubińskiego, życie społeczne i praca oświatowa rozwija
się tu z pożytkiem dla dobra kraju. Pomimo zabiegów ludzi
niechętnych, usiłujących z zawiści popsuć każdą pracę, aby
nadal utrzymać ciemnotę, mamy pomiędzy sobą działaczy, którzy z
poświęceniem oddani służbie ogółu idą wytrwale do celu.
Parafja Rusiecka posiada: Towarzystwo pożyczek i oszczędności,
straż ogniową ochotniczą, stowarzyszenie spożywców pod nazwą
„Nasz” i kółko teatralne. Każde dobro cieszy naszych
działaczy, niedola spółbraci, męstwo i poświęcenie naszych
żołnierzy budzi uczucie miłosierdzia i chęć pomocy bratniej. Aby
podtrzymać ducha naszych żołnierzy, dnia 15 lutego urządzono
przedstawienie teatralne, z którego dochód wyniósł 265 rubli i
140 marek. Zarząd „spożywców” dodał 411 m. i 75 f. Na pomoc
dla naszych braci na Mazurach dnia 23 maja także urządzono
przedstawienie, z którego dochód w ilości 600 m. przeznaczono na
sprawę głosowania, a 472 m. na naszą straż ogniową. Pieniądze
zebrane przesłał ksiądz Kazubiński do właściwych miejsc
częściowo za pośrednictwem Gazety Świątecznej, resztę zaś
oddał komu należało na miejscu. Kierownikiem całej pracy
społecznej jest, jak wspomniano, ksiądz proboszcz Kazubiński, a
pomocnikami jego we wszystkich tych sprawach są: Marcin Bednarek,
Antoni Walkowiak, Antoni Krajewski i Franciszek Wlazłowski. Głównym
kierownikiem kółka teatralnego jest nauczyciel Feliks Gałązka, a
naczelnikiem straży ogniowej, dbałym o jej rozwój, Stefan
Ślesiński, którym to działaczom należy się uznanie i
staropolskie „szczęść Boże” na dalszą pracę. Ksiądz Bors.
Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 15
Wydział hipoteczny sądu
okręgowego w Piotrkowie niniejszem obwieszcza, że otwarte zostały
postępowania spadkowe po zmarłych:
1) Jakóbie
Ochockim, synu Stefana, właśc. działki gruntu Nr. 2, przestrzeni 5
dzies. 299 sąż. w kolonji Rusiec lit. A, pow. Łaskiego;
2) Mateuszu
Ochockim, synu Jana, właśc. działki gruntu Nr.
3, przestrzeni 5 dzies. 299 sąż. w kol.
Rusiec lit A, pow. Łaskiego;
Termin regulacji
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na d. 22
sierpnia 1922 r. co do punktów: Nr. Nr. 1, 2, 3, 4, 8 i 10 w
kancelarji wydziału hipotecznego sądu okręgowego w Piotrkowie co
do punktów Nr. Nr. 5, 7 i 9 w kancelarji Seweryna Żarskiego, zaś
co do punktu Nr. 6 w kancelarji Bronisława Cedrowskiego, notarjuszy
przy tymże wydziale, w którym to dniu osoby interesowane mają się
stawić, pod skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 24
Wydział hipoteczny sądu
okręgowego w Piotrkowie niniejszem obwieszcza, że toczą się
postępowania spadkowe po zmarłych:
3) Józefie Pluta,
synu Marcelego, właśc. działki gruntu Nr. 4, przestrz. 5 dzies.
299 sąż. kw. z kol. Rusiec, lit. A, pow. Łaskiego;
4) Franciszku
Dziedzicu, synu Mateusza, właśc. działki gruntu Nr. 23, przestrz.
5 dzies. 299 sąż. kw. z kol. Rusjec lit. A, pow, Łaskiego;
Termin regulacji
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na d. 29
września 1922 r., co do punktów Nr. Nr. 3, 4, 6, 7, 9 i 10 w
kancelarji pisarza wydziału hipotecznego sądu okręgowego w
Piotrkowie, co do punktu Nr. 1 — kancelarji Władysława
Piaszczyńskiego, co do punktów Nr. Nr. 2 i 8 w kancelarji Feliksa
Kokczyńskiego, zaś co do punktu Nr. 5 w kancelarji Seweryna
Żarskiego, notarjuszy przy tymże wydziale, w którym to dniu osoby
interesowane mają się stawić, pod skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 36
Wydział hipoteczny sądu okręgowego w Piotrkowie obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
4) Rochu Siciarzu, synu Wojciecha, właśc. działki gruntu Nr. 3, przestrzeni 5 dzies. 341 sąż. kw. w kol. Rusiec, lit. B, pow. Łaskiego;
Termin regulacji powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na d. 15 listopada 1922 r. co do punktów Nr. Nr.: 1, 2, 3, 4, 5, 8, 11, 12 13 i 14 w kancelarji pisarza wydziału hipotecznego sądu okręgowego w Piotrkowie, co do punktów Nr. Nr.: 6. 7 i 9 w kancelarji Feliksa Kokczyńskiego, zaś co do punktu Nr. 10 w kancelarji Bronisława Cedrowskiego, notarjuszy przy tymże wydziale, w którym to dniu osoby interesowane winny stawić się, pod skutkami prekluzji.
Ziemia Sieradzka 1924 marzec
Rusiec.
* Czytam już dawno nasz tygodnik, który dostaje od ks. proboszcza, a nie znalazłem jeszcze żadnej wiadomości o naszej parafji. Dlatego umyśliłem od czasu do czasu coś napisać do gazety, aby i drudzy ludzie wiedzieli jak my tu żyjemy.
Otóż zawiązało się u nas w tym roku "Stowarzyszenie Młodzieży Wiejskiej", do którego z zapałem wielkim zapisało się bardzo dużo młodzieży płci obojga, a namówił nas do tego ks. Proboszcz. Co niedzielę zchodzimy się do sali Straży Ogniowej, gdzie słuchany rozmaitych odczytów wygłaszanych przez ludzi oświeconych. W niedzielę zaś, 17 lutego mieliśmy wielką uroczystość na cześć Ojca św. Bardzo nam się ta uroczystość podobała. Naprzód było nabożeństwo z kazaniem o „Stolicy Piotrowej", potem poszliśmy wszyscy do sali strażackiej, gdzie przemówił ks. Proboszcz o Ojcu Św., a potem p. Edmund Sobiński miał odczyt „O życiu Ojca św. Piusa XI i jego wielkim umiłowaniu Polski", następnie były ładne śpiewy na cześć Ojca św. pod kierunkiem p. Wł. Ludyni wreszcie po odśpiewaniu "Roty" wszyscy trzykrotnie krzyknęli „Niech żyje Ojciec św. Pius XI".
Członek St. Ml. W. w Ruścu.
Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 21
Wydział hipoteczny sądu
okręgowego w Piotrkowie obwieszcza, że po śmierci niżej
wymienionych osób toczą się postępowania spadkowe:
4) Mendlu Szczupaku,
synu Moszka, współwłaśc. 2 działek gruntu przestrzeni około 24
mórg i 18 mórg z tartakiem w dobrach „Rusiec", pow.
Łaskiego.
Termin uregulowania
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na d. 23
sierpnia 1924 r., co do punktów Nr. Nr.:
2, 3 i 4 w kancelarji pisarza wydziału
hipotecznego przy sądzie okręgowym w Piotrkowie, zaś co do punktu
1 w kancelarji Bronisława Cedrowskiego, notarjusza przy tymże
wydziale hipotecznym, w którym to terminie osoby interesowane
mają stawić się, pod skutkami prekluzji.
Gazeta Świąteczna 1924 nr 2277
W Ruścu w powiecie łaskim zakończył
życie w sędziwym wieku ś. p. ksiądz Kacper Korycki, uczęstnik
powstania w roku 1863. Poszedł służyć Ojczyźnie wprost z ławy
szkolnej i walczył pod dowództwem Taczanowskiego, ale wkrótce
został schwytany i odesłany do Kalisza. Byłby zginął
niezawodnie, gdyby nie to, że naczelnikiem wojennym w Kaliszu był
podówczas Francuz, który i ś. p. Koryckiego i młodocianych jego
spółtowarzyszy uwolnił od wszelkiej kary. Ś. p. Korycki
postanowił poświęcić się służbie Bożej i otrzymawszy w roku
1872 święcenia kapłańskie, do śmierci służbę tę sprawował.
Umarł, mając 83 lata.
Ziemia Sieradzka 1925 wrzesień
Rusiec
W niedzielę ubiegłą odbył się w Ruścu powiatu łaskiego wiec Z. L. N., na którym poseł okręgu Rąb składał sprawozdanie poselskie.
Wiec zagaił p. Olszewski, instruktor Ch. D. zaznaczając w swojem przemówieniu jako pocieszający objaw głębokie zainteresowanie się ludu polskiego sprawami sejmowemi i jego troskę o utrwalenie bytu państwa i dobro narodu.
Po zagajeniu, poseł Rąb w trzygodzinnem przemówieniu przedstawił w ogólnym zarysie prace sejmowe i wskazał także na pracę rządu obecnego, podjętą w sprawie sanacji i stosunkach gospodarczych, omawiając szczegółowo przyczyny spadku waluty polskiej i środki zmierzające do utrwalenia kursu złotego.
Podniesienie stanu gospodarczego kraju, mówił prelegent wymaga wielkich wysiłków i ofiar ze strony wszystkich czynników produkcji krajowej i współdziałania całego społeczeństwa przez wprowadzenie oszczędności a zwłaszcza w wydatkach zbytkowych.
Następnie omówił ustawę parcelacyjną, i wskazał na te stronnictwa lewicowe, które swoją demagogją i doktrynerstwem przyśpieszenie wykonania reformy rolnej utrudniają.
Po referacie wywiązała się dyskusja, w której poseł Rąb dawał odpowiedzi i wyjaśnienia na liczne zapytania ze strony włoścjan.
Następny mówca p. Olszewski, mówił o podatkach jako konieczności państwowej.- W odniesieniu do reformy rolnej wskazał, że tylko planowe jej przeprowadzenie może przynieść ratunek drobnym rolnikom i zabezpieczyć Polskę na wschodzie i zachodzie, gdzie osiedlony na Kresach chłop polski zasłoni ją swojemi plecami przed najeźdzcami ze wschodu i zachodu.
W końcu uczestnicy wiecu uchwalili następujące rezolucje:
1) domagamy się w zakresie podatkowym: uproszczenia systemu podatkowego i dostosowania kwot podatku gruntowego do dzisiejszej wartości i dochodowości gruntu; ograniczenia podatków komunalnych i oszczędnej gospodarki samorządowej.
2) dla ukrócenia uprawianego wyzysku przez handlarzy zbożowych przy zakupie zboża od rolników domagamy się wydania ustawy o kredycie pod zastaw produktów rolnych.
3) domagamy się od rządu troskliwej opieki nad rozwojem przemysłu rolnego.
4) domagamy się od Sejmu uchwały, aby ziemia na Kresach wykupiona pod parcelację od panów polskich była dzielona w pierwszym rzędzie pomiędzy polaków.
5) Uznając, że stronnictwo Z. L. N. i jego Klub sejmowy broniły postulatów rolnictwa polskiego, wyrażamy im zaufanie, a zarazem domagamy się, by nie ustawały w dalszej pracy, przyrzekając im poparcie.
Z okazji 10-cio lecia „Polskiej Służby Bezpieczeństwa" jakie święciła w dniu tym miejscowa Policja Państwowa, zabrał jeszcze raz głos poseł Rąb zaznajamiając zebranych z zadaniami polskiej Policji Państwowej i podniósł jej zasługi dla kraju i narodu.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 42
Ogłoszenie.
Wobec odmowy
przyjęcia odpisu orzeczenia Głównej Komisji Ziemskiej w Warszawie
z dnia 27 kwietnia 1926 roku w sprawie wniesienia do tabeli
likwidacyjnej wsi Rusiec wpisu dodatkowego,
dotyczącego osady Nr. 99 -tejże wsi, gminy Dąbrowa Rusiecka, pow.
Łaskiego przez zebranie gospodarzy
wymienionej wyżej wsi, Okręgowy Urząd
Ziemski w Piotrkowie ogłasza i zawiadamia gospodarzy wsi Rusiec, że
powyższy odpis orzeczenia został złożony w Urzędzie gminnym
Dąbrowa Rusiecka i wywieszony na widocznem miejscu w lokalu tego
urzędu, a to zgodnie z art. 19 Ustawy z dnia 31.VIII. 1923 roku o
zakresie działania Ministra Reform Rolnych i organizacyj urzędów i
komisyj ziemskich (Dz. Ust. R. P. Nr. 90/23, poz. 706) oraz poucza,
że orzeczenie to może być przez osoby interesowane zaskarżone do
Najwyższego Trybunału Administracyjnego w terminie dwumiesięcznym
od dnia ukazania się niniejszego ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym
Województwa.
OKRĘGOWY URZĄD ZIEMSKI w
PIOTRKOWIE.
Ziemia Sieradzka 1926 kwiecień
Zbiegł
Dn. 27. b. m. w Ruścu zbiegł funkcjonariuszowi policji zatrzymany osobnik nieznanego nazwiska, podejrzany o sfałszowanie dowodów i podpisu, który zostawił dokument wojskowy na imię Antoniego Rajka.
Ziemia Sieradzka 1926 czerwiec
W nocy z 1. na 2. VI. 26 r. na szkodę Cywińskiego Franciszka z Ruśca skradziono 1 korzec żyta nieoczyszczonego, wartości 20 zł, lecz sprawcy zostali wykryci i żyto odebrane.
Ziemia Sieradzka 1926 lipiec
Dn. 30 V gospodarz Józef Burzyński z Ruśca na polu schwytał gołębia pocztowego z raną pod lewą stopą. Gołąb ten ma pieczęć na skrzydłach "Wojskowy Sztab Generalny w Poznaniu" z obrączkę na lewej nodze z lit. W. P. 25 — zbors.
Ziemia Sieradzka 1926 wrzesień
Gm. Dąbrowa Rusiecka
W dniu 30.VI b. r. i 8.IX odbyły się posiedzenia Rady gm. na których między innemi postanowiono:
1) Wybrać do Komisji Rewizyjnej przy Dozorze Szkolnym Radnego gm. Franciszka Bogusławkiego z Dębów Wolskich i nauczyciela Aleksandra Stankiewicza z Ruśca. Na trzeciego członka Rada Gm. zaproponowała Okręgowej Radzie Szkolnej Józefa Gajdę z Prądzew.
2) Na fundusz zakupienia sikawki motorowej dla Straży Ogniowe)j w Łasku urządzić zabawę w parku w Dąbrowie Rusieckiej w dniu 1 .VIII b. r.
3) Zwrócić się z prośba do Zarządu Drogowego w Łasku by tenże jeszcze w roku bieżącym przystąpił do rozsypania szabru znajdującego się na drodze Prądzew-Wola Wiązowa, ponieważ glant się niszczy.
4) Do Kom. Likwidacyjnej przedwojennej gminnej kasy pożyczkowo-oszczędnościowej wybrać Pisarza gm. Antoniego Cichonia i członków Rady Gm. Franciszka Bogusławskiego i Łukasza Banasiaka, na zastępców Władysława Banasiaka i Konstantego Borka.
5) Uchwalić statut w przedmiocie świadczeń w naturze na mocy którego ogólną ilość potrzebnych w roku 1926 podwód i robotników pieszych dla budowy i naprawy dróg gm. podlegać będzie podziałowi pomiędzy poszczególnych płatników zasadniczego podatku gruntowego państwowego podatku od przemysłu i od nieruchomości.
6) Na skutek podania Zarządu Straży Pożarnej w Ochlach zwolnić od podwód na rzecz Straży 4 pary koni.
7) Oddać do ukarania władzom przełożonym sołtysa wsi Rusiec Franciszka Łudczaka, gdyż tenże mimo kilkakrotnego wezwania nie przeprowadził reperacji drogi do wsi Jastrzębice.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 13
Urząd Wojewódzki w
Łodzi niniejszem komunikuje, iż na terenie Województwa Łódzkiego
została uruchomiona agencja pocztowa Rusiec
(powiat Łask) z pełnym zakresem działania. Wymiana poczt
utrzymywana będzie z urzędem pocztowym Szczerców.(...)
Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 17
KOMUNIKAT.
w których zaprowadzono
służbę telegraficzną i telefoniczną:
3) Rusiec,
pow. Łask.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 4
WYKAZ STOWARZYSZEŃ I ZWIĄZKÓW zarejestrowanych przez Wojewodę Łódzkiego.
L. p. 2070 d. 31. XII. 1928 r. L. II Zw. 9510 Towarzystwo Ochotniczej Straży Pożarnej w Ruścu, pow. Łaskiego.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 4
WYKAZ STOWARZYSZEŃ I ZWIĄZKÓW zarejestrowanych przez Wojewodę Łódzkiego.
L. p. 2048 d. 14. XII. 1928 r. L. II Zw. 9051 Kółko Rolnicze w Ruścu, pow. Łaski.
Echo Tureckie 1929 nr 14
ciąg dalszy
Szczerców Osada nad rzeką Widawką. Miasto założył Kazimierz W. około r. 1356. Niegdyś było to ludne i zamożne miasto. Wskutek wojen szwedzkich podupadło zupełnie i jest ubogą osadą. Kościół zbudował Kazimierz W. w r. 1367. Obecny zbudowany w 1870 roku. Schludna ta osada liczy 5 tys. mieszkańców. Osada korzysta z 300 włók torfowisk, pastwisk, lasu, nieużytków płacąc tylko od pewnej ilości gruntów ornych podatki. Ks. Goczałkowski wywiózł do Włocławka dokumenty dotacyjne królewskie, które zaginęły podczas wojny bolszewickiej. Mieszkańcy Szczercowa utyskują na ten niefortunny krok ks. Goczałkowskiego. Podanie niesie, iż Szczerców wyprowadza nazwę swą od Stercców — stert siana jakie mieli dostarczać dla książąt do Sieradza. Inne znów podanie głosi że nazwa od Oszczerców wysyłanych tu na osiedlenie. Nieopodal Szczercowa we wsi Dąbrowa Rusiecka, granica gm. Dzbanki, znaleziono cmentarzysko pogańskie. Na 10 klm. przy trakcie od Szczercowa do Osijakowa i Wielunia, znajduje się wieś Rusiec, którą zbudowano na gruzach miasteczka Temporowa, które zostało spalone przy Karolu XII podczas wojen szwedzkich, (notowałem ze słów p. A. Konarzewskiego kierownika szkoły w Szczercowie L. K.)
Rozwój 1929 nr 185
W dniu 2 lipca r. b.
w kościele parafjalnym w Ruścu, w pow.
Łaskim, nieujawniony sprawca rozbił znajdujące się w kościele
skarbonki i zabrał z nich zawartość w sumie około 40 zł. (n.)
3) Rochu Siciarzu, synu Wojciecha, właścicielu 8 morgów 100 pręt. gruntu w dobrach Rusiec, powiatu łaskiego;
18) Zofji Ochockiej, córce Antoniego, właścicielce połowy działki gruntu Nr. 5, przestrzeni 5 dzies. 341 sążni kw. z "kolonji Rusiec powiatu łaskiego.
Termin do regulacyj powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 22 stycznia 1931 roku co do punktów 1, 2, 3, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 i 18 w kancelarji wydziału hipotecznego sądu okręgowego w Piotrkowie, co do punktu zaś 4 w kancelarji Feliksa-Tadeusza Kokczyńskiego, notarjusza przy tymże wydziale hipotecznym, w którym to dniu osoby zainteresowane winny się stawić i zgłosić swoje prawa pod skutkami prekluzji.
2. jedno przęsło żelazobetonowe łukowe o rozpiętości w świetle 20 m. z chodnikami.
2. oświadczenie, iż oferent zapoznał się ze wszystkiemi warunkami przetargu i że uznaje je za rozstrzygające dla stosunku umownego tudzież, że zaznajomił się z warunkami terenowemi i ze stosunkami miejscowemi co do zamierzonej budowy;
3. kosztorys wypełniony na przedmiarze robót wydanym przez Dyrekcję Robót Publicznych w Łodzi, z podaniem cen jednostkowych, oraz ogólnej sumy kosztów robót;
4. poświadczenie złożenia wadjum, lub oryginalny list gwarancyjny w wysokości 5% ogólnych kosztów budowy;
5. oświadczenie, iż oferent będzie uważał się za związanego ofertą do czasu rozstrzygnięcia przetargu, a w razie przyjęcia jego oferty do czasu podpisania umowy i oświadczenie, iż na zabezpieczenie tego obowiązku ma służyć złożone wadjum;
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 58
Wydział hipoteczny sądu
okręgowego w Piotrkowie obwieszcza, że po śmierci niżej
wymienionych osób toczą się postępowania spadkowe, a mianowicie
po zmarłych:
1) Stanisławie
Cywińskim, synu Wincentego, współwłaścicielu 5 morgów gruntu w
dobrach Rusiec, powiatu łaskiego;3) Rochu Siciarzu, synu Wojciecha, właścicielu 8 morgów 100 pręt. gruntu w dobrach Rusiec, powiatu łaskiego;
18) Zofji Ochockiej, córce Antoniego, właścicielce połowy działki gruntu Nr. 5, przestrzeni 5 dzies. 341 sążni kw. z "kolonji Rusiec powiatu łaskiego.
Termin do regulacyj powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 22 stycznia 1931 roku co do punktów 1, 2, 3, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 i 18 w kancelarji wydziału hipotecznego sądu okręgowego w Piotrkowie, co do punktu zaś 4 w kancelarji Feliksa-Tadeusza Kokczyńskiego, notarjusza przy tymże wydziale hipotecznym, w którym to dniu osoby zainteresowane winny się stawić i zgłosić swoje prawa pod skutkami prekluzji.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 11
PRZETARG.
Urząd Wojewódzki
Łódzki — Dyrekcja Robót Publicznych ogłasza publiczny przetarg
ofertowy na budowę mostu żelazobetonowego przez rz. Nieciecz
w Ruścu na drodze państwowej Nr. 15 w powiecie Łaskim. Budowa ta
obejmuje:
1. dwa
przyczółki żelazobetonowe ustawione na palach
żelazobetonowych;2. jedno przęsło żelazobetonowe łukowe o rozpiętości w świetle 20 m. z chodnikami.
Przetarg i publiczne
otwarcie ofert odbędzie się w dniu 27 maja 1931 r. o godz. 12-ej w
lokalu Urzędu Wojewódzkiego - Dyrekcji Robót Publicznych w Łodzi,
przy ulicy Ogrodowej 15 róg Zachodniej, pokój Nr. 33.
Oferty na powyższe roboty
należy wnosić pisemnie do kancelarji Urzędu Wojewódzkiego —
Dyrekcji Robót Publicznych — pokój Nr. 32 do godz. 12-ej dnia 27
maja 1931 roku, w czystych kopertach zalakowanych i nieprzejrzystych,
bez firmy. Na kopertach należy umieścić napis: "Oferta na
budowę mostu przez Nieciecz w Ruścu do przetargu w dniu 27 maja
1931 r. odbyć się mającego". Oferty mogą być składane
osobiście, lub przesłane pocztą.
Oferta winna zawierać:
1. wymienienie
i dokładny adres oferenta,2. oświadczenie, iż oferent zapoznał się ze wszystkiemi warunkami przetargu i że uznaje je za rozstrzygające dla stosunku umownego tudzież, że zaznajomił się z warunkami terenowemi i ze stosunkami miejscowemi co do zamierzonej budowy;
3. kosztorys wypełniony na przedmiarze robót wydanym przez Dyrekcję Robót Publicznych w Łodzi, z podaniem cen jednostkowych, oraz ogólnej sumy kosztów robót;
4. poświadczenie złożenia wadjum, lub oryginalny list gwarancyjny w wysokości 5% ogólnych kosztów budowy;
5. oświadczenie, iż oferent będzie uważał się za związanego ofertą do czasu rozstrzygnięcia przetargu, a w razie przyjęcia jego oferty do czasu podpisania umowy i oświadczenie, iż na zabezpieczenie tego obowiązku ma służyć złożone wadjum;
6. oświadczenie, iż
oferent poddaje się orzecznictwu Sądu oznaczonego przez Dyrekcję
Robót Publicznych w Łodzi.
Przedmiar robót na roboty
otrzymać można w Oddziale Drogowym Dyrekcji Robót Publicznych,
pokój Nr. 33 codziennie od godziny 12-ej do godz. 13-ej.
W tymże czasie można
przejrzeć szczegółowy projekt mostu, warunki przetargu i przepisy
Min. Rob. Publ. o przetargach.
Urząd Wojewódzki —
Dyrekcja Robót Publicznych zastrzega sobie dowolny wybór oferenta,
bez względu na najniższą cenę, uzależniając to od fachowych i
finansowych kwalifikacyj przedsiębiorcy, a również prawo oddania
robót częściowo, względnie nieprzyjęcia żadnej oferty, oraz
ogłoszenia dodatkowego przetargu ustnego.
Wydział hipoteczny
sądu okręgowego w Piotrkowie obwieszcza, że po śmierci niżej
wymienionych osób toczą się postępowania spadkowe, a
mianowicie po zmarłych:
14) Andrzeju Śliwińskim, synu Andrzeja, właścicielu niepodzielnej połowy działki Nr. 21, zawierającej powierzchni 10 dzies. 598 sążni kw. z kolonji Rusiec lit. A, pow. łaskiego;
15) Józefie Moszyńskim, właścicielu 5 morg. gruntu z działki Nr. 21 z kolonji Rusiec Nr. 1, pow. łaskiego;
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 18
14) Andrzeju Śliwińskim, synu Andrzeja, właścicielu niepodzielnej połowy działki Nr. 21, zawierającej powierzchni 10 dzies. 598 sążni kw. z kolonji Rusiec lit. A, pow. łaskiego;
15) Józefie Moszyńskim, właścicielu 5 morg. gruntu z działki Nr. 21 z kolonji Rusiec Nr. 1, pow. łaskiego;
16) Benedykcie Ochockim,
synu Jana, właścicielu północnej połowy działki Nr. 22,
zawierającej powierzchni 5 morg. z kolonji Rusiec Nr. 1, pow.
łaskiego;
Termin regulacyj
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień
14 września 1931 r. co do punktów 1. 2. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11.
12. 13. 14. 15. 16 i 17 w kancelarji wydziału hipotecznego sądu
okręgowego w Piotrkowie, co do punktu 3 w kancelarji Feliksa-
Tadeusza Kokczyńskiego, notarjusza przy tymże wydziale
hipotecznym, w którym to dniu osoby zainteresowane winny się
stawić i zgłosić swoje prawa, pod skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 22
Wydział hipoteczny sądu
okręgowego w Piotrkowie obwieszcza że toczą się postępowania
spadkowe po zmarłych:
6) Marjannie z
Rusaków Ludczak vel Łuczak, córce Franciszka, właścicielce
niepodzielnej połowy reszty działki gruntu Nr. 17, o obszarze
10 dzies. 598 sąż. kw. w „kolonji Rusiec lit. A", pow.
łaskiego.
Termin do regulacyj
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień
24 września 1931 roku w kancelarji pisarza wydziału
hipotecznego sądu okręgowego w Piotrkowie, w którym to dniu osoby
zainteresowane winny się stawić i zgłosić swoje prawa, pod
skutkami prekluzji.
Echo Łódzkie 1932 styczeń
Krewki mąż zabił żonę.
Siekiera narzędziem mordu.
Łask, 2 stycznia. W dniu wczorajszym komenda policji powiatowej w Łasku zaalarmowana została wiadomością o bestialskiej zbrodni żonobójstwa, dokonanego we wsi Rusiec, pod Łaskiem.
W wymienionej wsi właścicielem dużej zagrody był niejaki Józef Pochocki.
Wieśniak nieżył w zgodzie z żoną Władysławą, którą bił i źle traktował. Przed paru dniami Pochocka zagroziła mężowi, iż o traktowaniu tym doniesie policji. Wówczas Pochocki zagroził kobiecie śmiercią.
W dniu wczorajszym Pochocki ponownie zaczął bić żonę. Wieśniaczka kilka minut po bójce usiłowała wyjść z mieszkania. Pochocki obawiając się, że żona uda się do policji, zamknął mieszkanie na klucz i wyciągnąwszy siekierę rzucił się na żonę, której zadał szereg ciosów w głowę i klatkę piersiową. Pochocka padła trupem na miejscu.
Zaalarmowana wiadomością o bestjalskiej zbrodni policja osadziła żonobójcę w więzieniu do dyspozycji władz sądowych.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 5
I OBWIESZCZENIE WYDZIAŁU
HIPOTECZNEGO SĄDU OKRĘGOWEGO W PIOTRKOWIE
z dnia 14. II. 33 r. Nr.
272 o postępowaniu spadkowem.
Wydział Hipoteczny Sądu
Okręgowego w Piotrkowie obwieszcza, że po śmierci niżej
wymienionych osób toczy się postępowanie spadkowe, a mianowicie po
zmarłych:
9) Księdzu Antonim
Korzybskim, synu Franciszka wierzycielu sumy 5555 złotych polskich
55 groszy, równych frankom złotym z procentami i kaucją 555
złotych polskich zabezpieczonej na hipotece dóbr Rusiec pow.
Łaskiego.
Termin do regulacji
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dz. 23
sierpnia 1933 roku co do punktów 1, 2, 3, 6, 7, 12 i 13 w kancelarji
Wydziału Hipotecznego Sądu Okręgowego w Piotrkowie, zaś co do
punktów 4, 5, 8; 9, 10 i 11 w kancelarji właściwego Wydziału
Hipotecznego Sądu Okręgowego — w którym to dniu osoby
zainteresowane winny się stawić osobiście lub przez swych
pełnomocników i zgłosić swe prawa pod skutkami prekluzji.
Pisarz Hipoteczny:
(—) J.
Moldenhauer.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 14
Wydział hipoteczny sądu okręgowego w
Piotrkowie obwieszcza, że po śmierci niżej wymienionych osób
toczy się postępowanie spadkowe, a mianowicie po zmarłych:
9) księdzu Antonim Korzybskim, synu
Franciszka, wierzycielu sumy 5.555 złotych polskich 55 groszy,
równych frankom złotym z % % i kaucją 555 złotych polskich,
zabezpieczonej na hipotece dóbr Rusiec, pow. łaskiego;
Termin do regulacji powyższych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 23 sierpnia 1933
r., co do punktów 1,2, 3, 6, 7, 12 i 13 w kancelarji wydziału
hipotecznego i sądu okręgowego w Piotrkowie, zaś co do punktów 4,
5, 8, 9, 10 i 11 w kancelarji właściwego wydziału hipotecznego
sądu okręgowego, w którym to dniu osoby zainteresowane winny się
stawić osobiście lub przez swych pełnomocników i zgłosić swoje
prawa, pod skutkami prekluzji.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 20
z dnia 28 września 1933 r. L. SA. II. 12/13/33.
Po wysłuchaniu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23 marca 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
IV. Obszar gminy wiejskiej Dąbrowa-Rusiecka dzieli się na gromady:
16. Rusiec, obejmującą: wieś Rusiec, wieś Krasowa, kolonję Rusiec, wieś Zary.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łaskiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(—) Hauke-Nowak
Wojewoda.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1936 nr 10
OBWIESZCZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 20. IV. 1936 r. L. SA. II. 15/40/35
o sprostowaniu błędów, powstałych przy ogłoszeniu w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim Nr. 28 z dn. 2. XI. 1935 r., poz. 385 obwieszczenia Wojewody Łódzkiego z dn. 31. X. 1935 r. L. SA. II. 15/40/35 o obecnym podziale gmin wiejskich Województwa Łódzkiego
na gromady.
Na podstawie § 5 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 5 lipca 1928 r. w sprawie dzienników wojewódzkich (Dz. R. P. Nr. 72, poz. 648) zarządzam co następuje:
Obwieszczenie Wojewody Łódzkiego z dnia 31. X. 35 r. L. SA. II. 15/40/35 o obecnym podziale gmin wiejskich Województwa Łódzkiego na gromady (Łódzki Dziennik Wojewódzki Nr. 28 z dnia 2. XI. 35 r., poz. 385) ulega następującym zmianom:
4) V. Powiat Łaski.
W pkc. 16 — gm. Dąbrowa Rusiecka, w grom. Rusiec, zamiast „wieś Zary" winno być „wieś Żary".
Wojewoda:
(—) Al. Hauke-Nowak.
Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 43
Wydział hipoteczny sądu
okręgowego w Łodzi, sekcja ziemska, niniejszem obwieszcza, że po
niżej wymienionych zmarłych toczą się postępowania
spadkowe:
4) Konstantym Kalinka, zmarłym w Ruścu
w dniu 7 września 1914 r., właścicielu działki gruntu Nr. 9,
obejmującej 10 dzies. 598 sążni kw., uregulowanych w księdze
wieczystej kol. Rusiec lit. A, pow. łaskiego;
Termin zamknięcia
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień
31 sierpnia 1936 r. w tutejszym wydziale hipotecznym.
We wskazanym terminie
osoby zainteresowane osobiście lub przez pełnomocników winne
zgłosić swoje prawa pod skutkami prekluzji. Nr. 75/36.
Echo Łódzkie 1936 wrzesień
„Tatusiu co robisz?"
Przykra scena na stacji kolejowej.
WIELUŃ 23.9. St. kolejowa w Ruścu była widownią ohydnego czynu notorycznego pijaka Wypycha Władysława, który w stanie pijanym podczas kłótni ze swą i żoną Marianną lat 45 zadał jej niebezpieczne pchnięcie nożem w brzuch.
Wypychowa nie żyjąc już od dłuższego czasu z mężem z powodu jego stałych awantur i częstego zaglądania do kieliszka— przybyła do Ruśca celem uzyskania pewnych dokumentów.
Wypych (pijany jak zwykle) dowiedziawszy się, że żona jego znajduje się w Ruścu szukał ją wszędzie, a znalazłszy na stacji kolejowej— napadł na bezbronną kobietę grożąc jej nożem i wykrzykując, "że ją zabiję"...
Przerażona kobieta będąca w towarzystwie syna swego Kazimierza schroniła się do mieszkania znajomych, gdzie jednak pijak-mąż dopadł ją i wywarł swą zemstę— usiłując również ugodzić i syna który wstrzymywał go wołając „Tatusiu co robisz"—
Pijak po wywarciu swej zemsty z okrzykiem „A jednak co chciałem, to zrobiłem", zbiegł nie zatrzymywany przez nikogo.
Ranną Wypychową po prowizorycznym opatrunku na miejscu przewieziono
do szpitala W W. św. w Wieluniu, gdzie kiedyś zamieszkiwała i ma rodzinę.
Orędownik 1937 nr. 2
Napad na woźnego. W dniu 30 ub. mies. pomiędzy wsią Rusiec a stacją kolejową w Ruścu dwóch nieznanych osobników napadło na woźnego z agencji, Parzybuta Jana, któremu zrabowano 5.800 zł. gotówki. Celem wyśledzenia sprawców, dochodzenie prowadzi posterunek P. P. w Ruścu.
Orędownik 1937 nr. 74
Pożary. We wsi Rusiec spalił się dom mieszkalny, stodoła, krowa oraz narzędzia rolnicze na szkodę p. Łuczywka Józefa. Straty ogólne wynoszą około 3.500 złotych.
Orędownik 1937 nr. 176
Nagły zgon wieśniaczki. Dn. 30 ubm. o godz. 22 w domu własnym we wsi Ruścu, gm. Dąbrowa—Rusiecka zmarła nagle Maria Skorupa, lat 45. Przyczyny śmierci, narazie nie ustalono.
Obwieszczenia Publiczne 1939 nr 13
Wydział Hipoteczny przy
Sądzie Grodzkim w Łasku obwieszcza, że na dzień 16 maja 1939 r.,
na godz. 10 rano wyznaczony został termin pierwiastkowych
regulacyj hipotek dla:
1) gruntów państwowych
linii kolejowej Herby-Nowe — Gdynia, nabytych i wywłaszczonych
na rzecz Skarbu Państwa przez Francusko-Polskie Towarzystwo
Kolejowe w Bydgoszczy u poszczególnych właścicieli w obrębie
powiatu łaskiego, a mianowicie we wsiach: Zalasy — 1 ha 9313
m kw, Rusiec — 4 ha 5539 m kw, Żary — 4353 m kw, Dąbrowa
Rusiecka — 2 ha 6251 m kw, Dębina — 2 ha 2100 m kw, Lucjanów
— 1 ha 2510 m kw, Wincentów — 3457 m kw, Sewerynów — 4557 m
kw, Klęcz — 1 ha 3681 m kw, Chociw — 1 ha 1864 m kw, Ruda
(wysiedle Pająk) — 1 ha 3007 m kw, Ruda — 4 ha 8459 m kw,
Rogoźno — 4 ha 6424 m kw, Siedlce — 4 ha 2117 m kw, Osiny — 1
ha 4435 m kw, Kozuby Stare — 4 ha 0821 m kw, Sędziejowice — 8 ha
3523 m kw, Lichawa — 6 ha 1612 m kw, Kustrzyce — 4960 m kw,
Dobra — 2 ha 6636 m kw, Marzenin — 3 ha 1218 m kw;
Osoby interesowane winny
zgłosić się w oznaczonym terminie z prawami swoimi, pod skutkami
prekluzji. 32/39.
Dziennik Łódzki 1946 nr
180
W nocy z 14 na 15
ub. m. banda na 10 wozach konnych dokonała napadu na gminę Rusiec.
Po rozbrojeniu M. O. banda obrabowała „Społem", gminę i
sklep. Pościg zorganizowany przez wojsko dał pozytywny wynik.
Aresztowano 60 osób, z których 40 zwolniono, 20 zaś odstawiono do
Łodzi. Odbito również niemal cały łup napastników, jak: cukier,
spirytus i t. p.
Miejscowa ludność wzięła
czynny udział w likwidowaniu bandy.
Głos Chłopski 1949 nr 96
Powiat łaski
dostarcza coraz więcej
żywca na spędy
Rolnicy powiatu łaskiego nabrali przekonania do nowych form skupu żywca. I tak naprzykład w jednym z ostatnich dni zakupiono 115 sztuk żywca, podczas gdy na początku marca zaledwie 58. Liczby te mówią same za siebie.
Na szczególne wyróżnienie w skupie zasługują Spółdzielnie Samopomocy Chłopskiej w Ruścu, Widawie, Sędzięjewicach i Bałuczu. Spółdzielnia w Ruścu zakupiła w ciągu jednego tylko dnia ub. tygodnia 99 sztuk: w tym świń rzeźnych 56, przeznaczonych na bekony 25, krów 6, cieląt 10, barany 2.
Podziału na świnie "rzeźne" i "bekony" dokonują specjalni klasyfikatorzy, którzy uczestniczą w każdym spędzie. Daje to gwarancję umiejętnego oszacowania jakości nabywanej sztuki.(b)
Głos Chłopski 1949 nr 129
OD NASZYCH korespondentów
Dobrali się spekulanci
w spółdzielni rusieckiej
Dużo się pisze o walce ze spekulantami, o oczyszczaniu szeregów spółdzielczych ze wszelkiego rodzaju kombinatorów i wyzyskiwaczy. Czas by byo, żeby i dobraną paczkę spekulantów, którzy usadowili się w spółdzielni w Ruśću zajęły się władze. Bo przez nich spółdzielnia nie może się prawidłowo rozwijać.
Zarząd spółdzielni foruje tylko swoich „od kieliszka kumotrów". Kiedy było wolne miejsce w spółdzielni nikt uczciwy nie mógł dostać pracy. Ale za to otrzymał ją Stefan Cywiński z Ruśća zięć młynarza. Sam Cywiński ma piwiarnię. Nic też dziwnego, że otrzymał zajęcie w spółdzielni, skoro cała szajka ze spółdzielni popija zdrowo u niego wódkę. Pan Cywiński jest przy skupach trzody, ale nigdy nie ma dobrego słowa dla przyjeżdżających chłopów.
Drugim pracownikiem przyjętym do spółdzielni jest Czesław Milczarek z Woli Wiązowej. Ten znowu za okupacji niemieckiej prowadził restaurację, a obecnie ma sklep kolonialny. Trzeci ze "spółki" to Jan Grzegorczyk też z Woli Wiązowej także za Niemców dorabiał się majątku prowadząc sklep.
Tym wszystkim wymienionym przewodzi pan wójt, z którym za wódkę można wszystko załatwić.
Ale na tym załatwieniu cierpią chłopi mało i średniorolni. Dlatego zwracamy się tą drogą do władz z prośbą o rychłe załatwienie poruszonej przez nas sprawy.
Chłopi z pow. łaskiego
Głos Chłopski 1949 nr 132
OD NASZYCH korespondentów
Gdzie się podziało 10 kg węgla?
Tajemnicza waga spółdzielni w Róśćcu
Waga Spółdzielni jest bardzo ważnym przyrządem, który bierze udział prawie w każdej transakcji, jaka zachodzi pomiędzy chłopem, a spółdzielnią. W Spółdzielni w Róśćcu również jest waga dziesiętna, którą obsługuje ob. Drzazga Franciszek. On waży to, co sprzedaje spółdzielnia, on waży to, co sprzedają rolnicy. Wdzięczna byłaby to praca, gdyby ob. Drzazga od każdego ważonego artykułu nie potrącał dla siebie pewnej ilości. Dość długo trwała ta procedura wzbudzając niechęć do spółdzielni u miejscowej ludności, aż wreszcie przebrała się miarka. Delegat Powiatowy oraz tow. Czesław Szczerbala wybrali się do spółdzielni sprawdzić prawdziwość pogłosek. Pojechali kupić węgla. I oto okazało się, że ob. Drzazga na 5-ciu metrach potrącił sobie nie mniej ni więcej tylko 10 kilogramów. Oczywiście, że mógł zajść taki wypadek (co jednak jest niemożliwością fizyczną), iż 10 kilogramów rozkruszy się i wysypie w czasie przewozu. Ale w tym wypadku węgiel został poraz wtóry przeważony po przewiezieniu go tylko o 10 metrów dalej.
Może Zarząd Spółdzielni zainteresuje się tajemnicą swej wagi, a jednocześnie zwróci uwagę na obsługującego ją ob. Drzazgę.
Sc.
Korespondent „Głosu Chłopskiego"
Głos Chłopski 1949 nr 156
Należy to zbadać!
Dlaczego wędlina wartości blisko 80 tysięcy złotych
uległa zepsuciu
Ostatnio został otwarty w Gminnej Spółdzielni w Ruścu sklep rzeźniczy. Kierownikiem został ob. Józef Wełna. Na otwarcie dostał 6 świń, które przerobił na wędlinę. Niestety cały przerób pozostał nie sprzedany a to z tej przyczyny, że nikt nie chce kupować śmierdzącej wędliny.
Trudno stwierdzić, jaka była przyczyna zepsucia się całego transportu wartości około 80 tysięcy złotych. Faktem jest, że do przerobu użył ob. Wełna jedną chorą świnię. W każdym bądź razie sądzimy, że władze nadrzędne powinny tą sprawą się zająć zwłaszcza, że istnieją uzasadnione podejrzenia, iż wypadek ten mógł być umyślnie spowodowany. Podejrzenia te opierają się na tym, że wyżej wspomniany obywatel kierownik sklepu masarskiego miał przed tym sklep rzeźniczy i po prostu chciał pokazać jak to wygląda gdy handlem mięsem zajmuje się spółdzielnia.
Korespondent
"Głosu Chłopskiego" z gminy Rusiec pow. łaski.
Głos Chłopski 1949 nr 285
Państwo łoży na me wykształcenie...W Sędziejowicach szkolę się przyszli technicy rolni
Technikum Rolnicze w Sędziejowicach (powiat łaski) mieści się w byłej rezydencji carskiego generała - gubernatora. Do niedawna były jeszcze w budynkach i parku ślady bytności zaborcy i jego następców, dziedziców polskich oraz ślady ich hulaszczego i próżniaczego życia. Ale ślady te znikły bezpowrotnie. Po równych wysypanych żwirem alejkach parku, po tych samych, gdzie niedbale przechadzali się panowie posiadłości, spacerują chłopcy — dzieci mało i średniorolnych chłopów, uczniowie liceum. Nieco dalej w miejscu strzyżonych trawników znajduje się teraz boisko sportowe na którym młodzież gra w siatkówkę i w „kosza". Cały czas gmach szkoły tętni młodzieńczym życiem i zapałem.
Liceum Rolnicze w Sędziejowicach. do niedawna trzyletnia Szkoła Rolnicza, przekształcone zostało w bieżącym roku na 4-letnie Technikum Rolnicze. W związku z tą przemianą powiększyła się ilość miejsc w szkole osiągając liczbę 120, w tym 84 internatowe i nastąpił inny podział na klasy. Nie w tym jednak leży sedno przemian. Wraz ze zmianą nazwy zmieniła się metoda samego nauczania. Poza wiedzą teoretyczną, przewidziana jest w planie rozległa praktyka w zakładach i warsztatach szkolnych jak również w gospodarstwie rolnym i hodowlanym. Takie powiązanie wiedzy książkowej z życiem praktycznym spowoduje, że przyszły technik rolny odrazu będzie mógł stanąć do pracy w aparacie spółdzielczej lub państwowej administracji rolnej.
Godzina 11 — czas nauki. Na długich korytarzach panuje cisza zakłócona tylko od czasu do czasu głośniejszymi urywkami zdań dobiegających zza drzwi klas.
Zato na terenie gospodarstwa panuje ruch. Mający w tym czasie zajęcia praktyczne uczniowie uwijają się wykonując różnego rodzaju prace gospodarskie.
— Niby codzienne zwykłe zajęcia, a jakżeż inaczej prowadzone— mówi czyszczący buhaja uczeń II klasy kol. Stefan Bednarski. — I u brata w Drobnicach robiłem to samo w oborze i chlewie (brat posiada 4 ha gospodarstwo), ale nie w tak racjonalny sposób, podnoszący stan hodowli.
Technikum Rolnicze w Sędziejowicach posiada poza 52 ha uprawnego pola i 14 ha sadu z ogrodem warzywnym, wzorową oborę i chlewnię, Buhaj, 8 krów, jałówki, cielaki, maciory i młódź są pięknymi okazami obrazującymi, co może zdziałać racjonalna hodowla. Ponadto szkoła może się poszczycić wzorowo urządzonym kurnikiem z 65 karmazynami i tyloma kurami innych ras oraz ostatnio zbudowaną nowoczesną przechowalnią na owoce i warzywa, która może pomieścić ponad 12 ton. Uczeń przebywający w szkole ma więc możność zapoznania się ze wszystkimi dziedzinami produkcji rolnej i hodowlanej, począwszy od uprawy ziemniaków, a skończywszy na pasiecznictwie.
— Ale nie tylko wiedzę fachową daje nam szkoła — mówi przechadzający się po parku z książką w ręku Mieczysław Trzecki z Ruśćca — poznajemy zagadnienia Polski Współczesnej, dowiadujemy się o ludziach, którzy walczyli i ginęli za to, abym ja syn 1.5 ha rolnika i podobni mnie synowie i córki mało oraz średniorolnych chłopów mogli chodzić do szkoły i...
Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale głoszący koniec pauzy dzwonek wezwał go na lekcję. Biegnąc do klasy zdążył jeszcze tylko krzyknąć: — Państwo łoży na me wykształcenie...
Państwo łoży na jego wykształcenie, ale nie tylko na jego, bo w samym Technikum Sędziejowickim takich jest dziesiątki. Dzięki pomocy państwa zdobywają oni wiedzę, przygotowują się do przyszłej pracy przy budowie nowego rolnictwa, nowej wsi — wsi dobrobytu. (Jot)
Dziennik Łódzki 1951 nr
217
Pracownicy gminnych
punktów skupu zboża przeżywają obecnie bardzo gorący i pracowity
okres, a szczególnie w te dni, gdy od rana do wieczora nadjeżdżają
chłopskie wozy, załadowane worami żyta, pszenicy, jęczmienia czy
owsa.
W pow. radomszczańskim
takim znojnym dniem dla magazynierów był dzień 10 sierpnia, kiedy
to przez ich ręce przepłynęło zamiast
zaplanowanych 206 ton aż 483 tony ziarna.
Tego dnia GS w Dąbrowie
Zielonej przejęła o 60 q więcej niż przewidywał dzienny plan, GS
w Brzeźnicy o 80 q więcej, a GS w Gidlach aż o 150 q więcej.
Również i w pow.
łaskim dzień 10 sierpnia zaznaczył się wielkimi dostawami zboża.
Punkt skupu w Zapolinie przekroczył swój dzienny plan o 2 q w
Sędziejowicach o 20 q, w Widawie o 28 q, w Dobroniu o 30 q i w
Lutomiersku o 32 q.
W pow. brzezińskim
wyróżniły się gminy Będków, Dobra, Niesułków i Dmocin, które
dzienny plan dostawy zboża przekroczyły o 160 q.
Jednocześnie
wydłuża się lista chłopów, którzy odsprzedają dla państwa
znacznie więcej zboża niż przewiduje zobowiązania. Np. Stanisław
Górski z gr Strzelce (pow. radomszczański) zamiast 77 kg odsprzedał
300 kg, a wdowa Maria Beczke z gr. Rusiec (pow. łaski) w ogóle nie
objęta planem skupu, gdyż posiada tylko 40 arów ziemi, przy wiozła
do GS w Dąbrowie Rusieckiej 50 kg i oświadczyła:
— Ziarnko do
ziarnka i będzie z tego miarka dla całego narodu. Niech robotnik
wie, że i ja jestem jego siostrą.
W Kiernozi (pow. łowicki)
Adam Rybus przywiózł do punktu skupu zamiast 750 kg 1.700, a Antoni
Sokołowski za miast 250 kg przeszło pięciokrotnie więcej, gdyż
aż 13 i pół kwintala.
(c. m.)
Dziennik Łódzki 1952 nr
302
Lisa przodujących
zakładów przemysłowych, które wykonały już roczny plan
produkcyjny, wydłuża się z dnia na dzień.
Lista gromad, gmin i
powiatów, które przodując w regulowaniu obowiązkowych odstaw
zboża, ziemniaków, żywca i mleka, wykonały już swoje plany
roczne — również rozrasta się
imponująco.
Zaszczytne przodownictwo
licznych zakładów pracy oraz pracującego chłopstwa w przodujących
gminach i powiatach nie zrodziło się oczywiście samo przez się —
poprzedziła je i towarzyszyła mu praca uświadamiająca aktywistów,
partyjnych i bezpartyjnych, w miastach — współpraca i wspólny
wysiłek kierownictwa i załóg zakładów, na wsiach — współpraca
gminnych rad narodowych ze spółdzielczym aparatem skupu i
kontraktacji.
Taka właśnie współpraca,
zalecana i budowana przez partię, istnieje już w większości gmin
pow. łaskiego, powiatu, który w woj. łódzkim zajmuje trzecie
miejsce w odstawie zboża i pierwsze w kontraktacji żywca.
Na 18 istniejących w pow.
łaskim gmin, 9 znacznie przekroczyło plany kontraktacyjne. Do nich
należą: Zelów 228,7 proc., Zapolice 185,2 proc.. Chociw 157,5
proc., Sędziejowice 151,9. Rusiec 141,9 proc., Widawa 122.8 proc.,
Buczek 108 proc., Karnyszewice 106.4 proc. i Wygiełzów 101,9 proc.
W gm.
Rusiec np. dzięki niezwykle ruchliwym
agentom kontraktacyjnym, a mówiąc konkretnie, dzięki Józefowi
Sobierajowi, Franciszkowi Migdalskiemu, Walentemu Gibkiemu, Janowi
Ziółkowskiemu, Bronisławowi Korzeniowskiemu i Lucjanowi
Pytlowi, skup i kontraktacja wysoko przekraczają roczne limity.
Agenci ci, chociaż w dniu
17 listopada mieli przekroczony roczny plan kontraktacji o 355 sztuk,
zobowiązali się dodatkowo zakontraktować dalszych 100 sztuk
trzody— w terminie do 1 grudnia.
I słowa dotrzymali! Poza
tym kontraktują dalej.
Jakżeż kontrastowo
na odcinku kontraktacji przedstawia się sytuacja w niebiednej
zresztą gm. Lutomiersk,
gdzie do dnia 5 grudnia zdołano zakontraktować dopiero [...]4.5
proc. zaplanowanej ilości tuczników!
Również w ogonie wloką
się gminy Dłutów — 51,4 proc., Szczerców — 57,3 proc. i
Wodzierady 57,8 proc.
Przyczyny?.-Brak
współpracy między radami narodowymi i aktywistami z organizacji
miejscowych. Brak ofiarnych agentów. Dojutrkowanie. Ślamazarność.
Wiadomo, że w Dłutowie
prezes GS Adam Stępień nie znosił wtrącania się członków
gminnego zarządu ZSCh w sprawy zaopatrzenia i skupu. W rezultacie
prezes Morawiec I sekretarz Górczyński podali się do dymisji, zaś
koła gromadzkie są w rozsypce. A przecież koła ZSCh, koła dobrze
pracujące — to czynnik, od którego w dużej mierze zależ
powodzenie każdej akcji na wsi.
W GS Szczerców, po
zlikwidowaniu tam kumoterskiej i pijackiej kliki, która wyrządziła
wielkie szkody gospodarce spółdzielczej, nie zdołano jeszcze
otrząsnąć się i właściwych ludzi postawić na właściwych
miejscach, a więc i kontraktacja nie mogła wypaść zadowalająco.
Należy się
spodziewać, że aktyw powiatowy uzdrowi i w tych
4 gminach stosunki pracy i współpracy, że
i te gminy, choć w nieco późniejszym terminie, wywiążą się
całkowicie tak z zaplanowanej kontraktacji, jak i z odstaw żywca.
C.
M.
Dziennik Łódzki 1953 nr 54
W wielu gromadach woj. łódzkiego, posiadających grunty o glebach piaszczystych, chłopi już w końcu lutego przystąpili do przyorywania obornika czy to pod ziemniaki, czy pod zboża jare.
— Pod ziemniaki najlepiej przyorać obornik jesienią — mówi pracujący w polu Józef Górczyński z Brzykowa (gm. Widawa, pow. łaski) — no, ale ubiegła jesień z powodu ulewnych deszczów nie pozwoliła na to. A więc ponieważ luty uśmiechnął się do nas rolników, łapię czas za nogi i przygotowuję glebę pod wiosenne uprawy.
Z bułanka unosi się raz po raz kłąb pary. Mimo że słońce jasno przyświeca, dmie porywisty, chłodny wiatr. Górczyński cmoka na konia i dodaje z uśmiechem:
— Jak tak dalej będzie, pod koniec tygodnia zaczniemy siać mieszanki motylkowe na paszę dla bydła. Nasz instruktor rolny Józef Owczarek wystarał się dla gminy o odporne na zimno nasiona.
Na 18 istniejących w pow. łaskim GOM-ów całkowicie do wiosennej akcji siewnej są już gotowe: Ksawerów, Górka Pabianicka, Dobroń, Buczek, Wygiełzów, Zelów, Pruszków, Sędziejowice, Zapolice, Wodzierady, Bałucz, Lutomiersk.
GOM-y Dłutów, Łask, Chociw, Szczerców, Widawa i Rusiec, po otrzymaniu brakujących części wymiennych, kończą remonty ostatnich siewników.
Akcja podpisywania umów z chłopami na siew rzędowy znajduje się dopiero w fazie początkowej i wykonana została zaledwie w 30 proc.
***
POM Gorczyn, ukończywszy już 19 stycznia remonty pługów. kultywatorów, bron, wałów i siewników rozplanował wspólnie z zarządami 11 spółdzielni produkcyjnych zasiew kultur wiosennych i zawarł umowy na przeprowadzenie orek głębokich oraz kultywacji.
W dniach najbliższych, po otrzymaniu z Ekspozytury POM w Łodzi nowego cennika, wyruszą do gromad kilkuosobowe ekipy w celu zawierania umów z mało i średniorolnymi chłopami na przeprowadzenie traktorami orek głębokich i kultywatorowania
Należy się spodziewać, że Wydział Polityczny POM Gorczyn oraz Agronomowie jeszcze przed rozpoczęciem wiosennej kampanii siewnej udzielą szerokiej pomocy fachowej nowopowstałym spółdzielniom produkcyjnym w Markówce, Zielencicach, Nowej Woli, Szynkielewie i Okupie Małym.
C. M.
Dziennik Łódzki 1959 nr
294
Oczywiście same
zwierzęta rzeźne były tylko przedmiotem przestępstwa, które —
w tym konkretnym wypadku — naraziło skarb państwa na straty,
sięgające ponad 55 tys. zł. Rzecz działa się w Ruścu (pow.
Łask) pod „wysokim protektoratem" i
przy czynnym udziale agenta kontraktacji tamtejszej GS „Samopomoc
Chłopska".
Otóż agent ów, Czesław
Milczarek, którego pobory uzależnione były od realizacji planów
kontraktacji, od dłuższego czasu zaliczał na poczet tych planów
żywiec dostarczany w ramach tzw. sprzedaży wolnorynkowej. Dostawcy,
którzy wprawdzie umów kontraktacyjnych uprzednio nie zawierali,
godzili się na te transakcje nadzwyczaj chętnie, uzyskiwali bowiem
w ten sposób znacznie korzystniejsze warunki sprzedaży.
Celem kontraktacji
żywca jest — jak wiadomo — stworzenie dla producentów dogodnych
warunków rozwoju hodowli (m. in. przez
przydział węgla i paszy) i zapewnienie tą drogą dostaw zwierząt
rzeźnych.
Zaliczając zwierzęta
dostarczane w ramach skupu wolnorynkowego jako sztuki uprzednio
zakontraktowane, Milczarek sobie gwarantował odpowiednie pobory, a
dostawcom niespodziewane premie — pod postacią nie zasłużonego
ekwiwalentu za węgiel i paszę oraz wyższej ceny — co naraziło
państwo na straty sięgające 55 tys. zł.
Sielanka zakończyła się
nagle i dla Milczarka bardzo przykro. Sąd Wojewódzki, który
rozpatrywał jego sprawę na sesji wyjazdowej w Łasku, skazał go na
1 rok więzienia, orzekając nadto utratę praw publicznych i
obywatelskich praw honorowych na lat 3.
Dziennik Łódzki 1960 nr
156
Pożar wypadł nagle
i... nieco dziwnie. Między godziną 3 a 4 nad ranem dozorca nocny w
Ruścu (pow. Łask) ze zdziwieniem zauważył kłęby dymu i języki
ognia wydobywające się z zamkniętego
sklepu miejscowej GS "Samopomoc Chłopska". Szybka akcja
ratownicza zapobiegła spłonięciu całego budynku. Straty
spowodowane pożarem oceniono ogólnie sumą 80 tys. złotych.
Podjęte przez organa MO
śledztwo, mające na celu ustalenie przyczyn powstania ognia
już bardzo szybko przyniosło rewelacyjne wyniki.
Okazało się, że kilka
dni wstecz w sklepie urzędowała komisja inwentaryzacyjna, która
wykryła dość poważne braki. Kierownik sklepu — Józef Gajda
zobowiązał się ponoć wpłacić do kasy brakującą sumę, ba —
wpłacił nawet na jej konto 10 tys. zł. co tak uspokoiło komisję,
że zrezygnowała z zabezpieczenia sklepu i oddała mu klucze(!)
W dzień później
jeden z kluczy znów zabrano, ale zapomniano sprawdzić, czy kłódka,
od której był ów klucz wisi na drzwiach sklepu. A — jak się po
tym okazało — Gajda dał im klucz od zamka, który... nie
zabezpieczał żadnych drzwi. Ta co najmniej
beztroska członków komisji ułatwiła
nieuczciwemu kierownikowi
realizację swego planu, zatarcia śladów przestępstwa i podpalenia
sklepu.
Tylko, że plan
się nie udał. Gajdzie
zdołano udowodnić nawet, że tuż przed
podłożeniem ognia zabrał
sobie jeszcze 12 zegarków, wartości około 9 tys. zł...
Wyrokiem Sądu
Wojewódzkiego w Łodzi, kierownik-złodziej i podpalacz, skazany
został na łączną karę 4 lat więzienia oraz 15 tys. zł grzywny
i utratę praw publicznych na lat pięć.
Dziennik Łódzki 1963 nr
178
We wsi Rusiec powiat
Pajęczno spłonęło 8 domów mieszkalnych i 24 stodoły, częściowo
ze zbożem. Suma strat sięga 700 tysięcy zł.
Dziennik Łódzki 1966 nr
134
W miejscowości
Rusiec pow. Pajęczno spłonęły 2 stodoły i dach na oborze
murowanej. Straty wynoszą około 40 tys. zł. Przyczyny pożaru w
toku ustalania.
Dziennik Łódzki 1968 nr
23
W Ruśćcu (paw.
Pajęczno) kierowca Tadeusz J. uderzył „Starem" w pług
odśnieżny i drzewo, straty 12 tys. zł.
Dziennik Łódzki 1970 nr 189
W Ruśćcu, pow. Pajęczno utonął w rzece podczas łowienia ryb 17-letni Andrzej J.
Dziennik Łódzki 1971 nr
27
W Ruśćcu z pociągu
wypadł 50-letni Feliks K. Doznał on obrażeń ciała i przebywa w
szpitalu w Łasku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz