Zajączkowski:
Gostków-pow. poddębicki
1) 1391 PKŁ II, 3699: Gostcovo - Royko de G. 2) 1392 PKŁ II, 4389: Gostcowo-Bogumil de G., Gregorius de G.
3) XVI w. Ł. I, 367-368: Gostkowo, Gosthkowo - villa, par. Wartkowice, dek. i arch. uniejowski. 4) 1576 P. 69: Gostkovo - wł. szl., par. Chodów, pow. i woj. łęczyckie. 5) XIX w. SG II, 744: Gostków - wś, par. Wartkowice, gm. w m., pow. jw.
1) 1391 PKŁ II, 3699: Gostcovo - Royko de G. 2) 1392 PKŁ II, 4389: Gostcowo-Bogumil de G., Gregorius de G.
3) XVI w. Ł. I, 367-368: Gostkowo, Gosthkowo - villa, par. Wartkowice, dek. i arch. uniejowski. 4) 1576 P. 69: Gostkovo - wł. szl., par. Chodów, pow. i woj. łęczyckie. 5) XIX w. SG II, 744: Gostków - wś, par. Wartkowice, gm. w m., pow. jw.
Taryfa
Podymnego 1775 r.
Gostków,
wieś, woj. łęczyckie, powiat łęczycki, własność szlachecka,
15 dymów.
Czajkowski
1783-84 r.
Gostkow,
parafia chodów, dekanat łęczycki, diecezja gnieźnieńska,
województwo łęczyckie, powiat łęczycki, własność: Załuska
(wdowa po Ignacym Załuskim, staroście ojcowskim), star. oycow.
Tabella
miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Gostków,
województwo Mazowieckie, obwód Łęczycki, powiat Zgierski, parafia
Wartkowice, własność prywatna. Ilość domów 17, ludność 169,
odległość od miasta obwodowego 2.
Słownik Geograficzny:
Gostków, wś, pow. łęczycki, gm. Gostków, par. Wartkowice. W 1827 r. było tu 17 dm. i 169 mk. Jest tu stacya pocztowa, odl. 14 w. od Łęczycy, przy zbiegu dwóch traktów idących z Łęczycy do Turka i Poddębic. Dobra G., własność A. Skrzyńskiego, mają 1800 m. rozł. wraz z Truskawcem. Gmina G. należy do sądu gm. okr. V w Poddębicach, liczy 13253 mr. obszaru i 4620 mk.
Spis 1925:
Gostków, wś i folw., pow. łęczycki, gm. Gostków. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 22, folw. 13. Ludność ogółem: wś 157, folw. 172. Mężczyzn wś 76, folw. 80, kobiet wś 81, folw. 92. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 157, folw. 172. Podało narodowość: polską wś 157, folw. 171, francuską folw. 1.
Wikipedia:
Nowy Gostków-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Wartkowice. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.
Wikipedia:
Stary Gostków-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Wartkowice. Pierwsza pisana wzmianka o tej miejscowości pochodzi z 1391 r. Pierwszymi właścicielami wsi byli Gostkowscy. W I poł. XVII w. Wojciech Gostkowski, pisarz skarbu koronnego, był autorem rewolucyjnych jak na owe czasy traktatów ekonomicznych, w których m.in. żądał ograniczenia emisji pieniądza i proponował reformę monetarną, demaskował sposoby nadużyć podatkowych, domagał się wprowadzenia jednolitego systemu celnego. Po Gostkowskich dobra były w posiadaniu Załuskich, Wierzejewskich, krótko Walewskich, Grudzińskich i Skrzyńskich, z których ostatni właściciel został zamordowany przez Niemców w Dachau. W rejonie Gostkowa miały miejsce walki II batalionu 1. Pułku Strzelców Legionów, odkomenderowanych przez Józefa Piłsudskiego 12 października 1914 r. do 7. Dywizji Kawalerii Austriackiej. Batalion polski pod dowództwem mjra Mieczysława Norwida-Neugebauera (gen. Wojska Polskiego od 1 czerwca 1919 r.) w dniach 29-30 października 1914 r. stoczył w rejonie Gostkowa i Poddębic zacięty bój z kawalerią rosyjską, dowodzoną przez gen. Nowikowa. Oddział polski podążył w kierunku Warty i przeprawił się przez rzekę w rejonie Glinna. W dniu 24 października 1937 r., z udziałem gen. Norwida-Neugebauera, miało miejsce odsłonięcie w centrum wsi pomnika upamiętniającego te wydarzenia w postaci potężnego głazu z wyrytym Orłem i napisem objaśniającym. Niemcy i komuniści zacierali te napisy. W 1989 r. pomnikowi przywrócono pierwotny wygląd. Do 1954 istniała gmina Gostków. W latach 1975-1998 miejscowość położona była w województwie sieradzkim. Zachował się tu neoklasycystyczny pałac, wzniesiony w 1802 r. wg projektu Hilarego Szpilowskiego, którego dziełem była także elewacja katedry św. Jana i pałac Kazimierzowski w Warszawie oraz pałac w Walewicach. Do 1939 r. pałac był własnością Skrzyńskich. Budowla jest jednopiętrowa, podpiwniczona, wzniesiona na planie prostokąta, z półkolistym ryzalitem od strony ogrodu. Układ wnętrz dwutraktowy, analogicznie na obu kondygnacjach, z owalnymi salonami. Na osi frontowej fasady wspaniały joński portyk z 4 kolumnami, na fryzie napis: "Superanda omnis fortuna ferenda est" (Umieć pogodzić się z losem). Wewnątrz klasycystyczna polichromia z lat 1809-1812, wykonana w technice temperowej przez nieznanego malarza, pokrywająca ściany i sufity większości pomieszczeń pałacu. Na piętrze dwa klasycystyczne kominki. Ozdobą pałacu są drewniane posadzki. Obecnie pałac zajmuje Urząd Gminy Wartkowice. W skład zespołu pałacowego wchodzą dwie klasycystyczne oficyny, ustawione symetrycznie przed pałacem, ozdobione portykami. Pomiędzy nimi a pałacem znajduje się dziedziniec wjazdowy. Za pałacem jest rozległy park, od zachodu przylegający do rzeki Ner. W parku znajduje się staw z wyspą, resztki alei grabowej i modrzewiowej, pomnikowe okazy drzew oraz stanowisko bluszczu drzewiastego.
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
GOSTKÓW par. Wartkowice, p. poddębicki, Marianna z Dembińskich wdowa po Ignacym Załuskim rezygnuje z prawa do dożywocia na tych dobrach i w drodze podziału dobra gostkowskie: Gostków, Pełczyska, Chodów, Wólka, Ner, Wartkowice, Zawady przypadają Bogumiłowi Załuskiemu. potem przechodzą z spadku na Wierzchleyskich. W 1827 roku było 17 domów i 169 mieszkańców. Dobra Gostków wraz z Truskawcem mają 1800 mg są własnością A. Skrzyńskiego. W 1912 r. wieś i folwark są we władaniu uwłaszczonych włościan i G. Skrzyńskiego. (SGKP t.2, s.744, SG 1785 sygn.230,PGkal.)
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łęczyckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.
Urzędnicy z Łęczycy
pomagają przy żniwach
W ubiegłą sobotą wszyscy urzędnicy Zarządu Miejskiego w Łęczycy z burmistrzem ob. Walentym Czerwińskim na czele wzięli udział w pracy żniwnej w majątku państwowym Gostków. Od godz. 12 w południe do godz. 8 wieczorem urzędnicy magistratu wiązali i ustawiali w mendle żyto z 10 ha a samochodem Zarządu Miejskiego zwieziono żyto do stodoły 3 ha.
Dodać trzeba, że urzędnicy, aczkolwiek nie nawykli do pracy w polu pracowali bardzo intensywnie i z wielkim zapałem.
Czytelnicy piszą
Źle się dzieje w szkole w Gostkowie
Dużo do życzenia pozostawia Szkoła Rolnicza w Gostkowie pow. Łęczyca, której kierownikiem jest ob. Sitkowski Henryk.
Nie poczynił on m. in. żadnych kroków ku temu, aby usunąć chwasty z zaniedbanych pól, mimo tego, że posiada dwie pary dobrych koni, które w najbardziej nasilonym czasie prac gospodarskich wynajmował osobom postronnym pobierając za jeden dzień pracy 2000 zł. Nie obsiał on nawet należycie zbóż jarych oraz kartofli i buraków. Owies obsiany wzszedł z 50 proc. zduszony przez perz i chwasty. Mieszanka pastewna wzeszła tylko w 40 proc. przerośnięta perzem i łopuchą. Ziemniaki zasadzone zostały w perzu. Ogólnie więc przewidywany jest bardzo niski plon tego ośrodka.
Budynek szkolny świeci dziurami, a kierownik Sitkowski miast przystąpić do reparacji płaci pokaźne sumy za upiększenie klombów.
Uważamy, że czas już skończyć z tymi kumoterskimi stosunkami, ponieważ wszelakie szkodnictwo gospodarcze niezależnie od tego w jakiej występuje formie, będziemy bezwzględnie tępić.
Czytelnik.
Od Redakcji: — Prosimy o wyjaśnienie tej sprawy w Wydziale Oświaty Rolniczej.
Pan Łuczak dmucha w rurkę...
Ob. Redaktorze!
W Głosie Chłopskim czytamy bardzo często o usuwaniu ze Związku Samopomocy Chłopskiej wszelkich kombinatorów i spekulantów.
Chciałbym i ja o takim panu wyrzuconym z naszego Związku trochę napisać.
W dniu 17 bm. w naszej wsi Gostków powiat łęczycki, odbyło się gminne zebrani członków Związku Samopomocy Chłopskiej. Obecny na zebraniu przedstawiciel Zarządu Powiatowego ob. Franciszek Barański omówił bardzo obszernie sposoby rozdziału pożyczek, sprawy organizacyjne i gospodarcze a także przedstawił nam dokładnie zadania, jakie ma do spełnienia Związek Samopomocy Chłopskiej.
Byliśmy tym wszystkim niezmiernie zainteresowani, gdyż nasz dotychczasowy zarząd nie postępował jak to nam wyjaśnił przedstawiciel z powiatu. Nie mieliśmy dotychczas z kim o tym mówić. Nasz dotychczasowy zarząd z prezesem na czele zajmował się raczej swoją kiesą... niż naszymi potrzebami.
Na zebraniu wyszło na jaw sporo "kantów", o których chciałbym aby było szerzej wiadomo.
Nasz były prezes Łuczak Franciszek, przyjmując od nas świnie na skupie oszukiwał haniebnie na wadze, ważąc często małe sztuki świń na wadze wozowej, a nawet jego waga dziesiętna też jakoś dziwnie „zezowała".
Przy sprawdzaniu przyjmowanego mleka, dmuchał przed tym do rurki szklanej, którą sprawdzał ilość tłuszczu w mleku, przez co mleko przez nas dostarczane wykazywało stale małą zawartość tłuszczu.
Na zakończenie postanowiliśmy że staniemy wszyscy do walki z naszymi wyzyskiwaczami i spekulantami.
Czytelnik ze wsi Gostków
Powiat łęczycki przoduje w akcji „H“
Powiat łęczycki na d. 19 marca br. o godzinie 15-ej zameldował o wykonaniu planu kontraktacyjnego w 100,5 proc.
Jest to pierwszy powiat w naszym województwie, który w tak szybkim czasie plan kontraktacji wypełnił.
Przeprowadzenie tej akcji zawdzięczać należy obywatelskiemu stanowisku chłopów mało-i średniorolnych, oraz tow. Kujdzie I sekretarzowi KP PZPR i ob. Barańskiemu prezesowi Zarządu ZSCh w Łęczycy. Dobre wyniki kontraktacji uzyskano dzięki temu, iż zastosowano nowe metody pracy. — Przedstawiciele Gminnych Spółdzielni mający obowiązek przeprowadzić kontraktowanie nie siedzieli za biurkiem, lecz ruszyli w teren na wieś do chłopa. Dlatego też osiągnięto pierwsze miejsce w województwie.
Przy kontraktowaniu odznaczyło się wiele gmin. Do nich należą gminy: Gostków, która zaplanowała 822 sztuki, zakontraktowała zaś — 1.019, co stanowi 124 procent planu, następnie Sobótka (planowano 468 a zakontraktowano 589 czyli 125 procent planu), Poddębice (planowano 478 a zakontraktowano 761, co stanowi 159 procent planu). Następna gmina to Mazew, która zaplanowała 485, zakontraktowała 527 wypełniając plan w 113 procentach Topola (plan 466, za kontrakt, 535, wykonując plan w 114 procentach) i gmina Grabów, która zakontraktowała 730 sztuk na 648 zaplanowanych co stanowi 112 procent.
Brawo powiat łęczycki!
Inne powiaty w województwie łódzkim niech biorą przykład z Łęczycy niech pójdą w teren i zbliżą się do chłopa, uświadomią go o znaczeniu kontraktacji, a wypełnią plany także w niedługim czasie.
Glinicki Jerzy.
WGostkowie Zarząd Gminny nie dopisał
W ubiegłym miesiącu odbył się w Gostkowie przegląd buhajów. Przegląd organizowany był jak i corocznie w tym celu, aby rozdzielać licencje okazom, posiadającym właściwości hodowlane. W trakcie przeglądu okazało się, że na spęd sprowadzono większą ilość sztuk, niż podawał spis sporządzony przez Zarząd Gminny. Wobec faktu, że spisy zostały źle sporządzone, należy przypuszczać, że nie wszystkie sztuki zostały sprowadzone na przegląd i że na terenie gminy znajduje się dość znaczna ilość rozpłodników, nie objętych ewidencją. Ma to szczególne znaczenie obecnie, gdy dążymy do podniesienia hodowli, a jak wiadomo, nieznane buhaje mogą być roznosicielami chorób. Wiadomo również, że najczęściej chore sztuki nie są przedstawiane do przeglądu. Sądzimy, że odpowiednie władze zajmą się tą sprawą i dopilnują, by nie powtórzyło się to, nie tylko w Gostkowie, ale i w innych gminach.
1992 r.
Dziennik Urzędowy Województwa
Mazowieckiego 1820 nr 247
Nro 35,783. i 59,830. — Wydział
Woyskowy.
KOMMISSYA WOJEWODZTWA MAZOWIECKIEGO.
Zamieszczając poniżéy listę
spisowych, z mieysca swego pobytu, bez pozyskania urzędowego
świadectwa przesiedlenia zbiegłych; Kommissyą Woiewódzka w
odwołaniu się do swego Urządzenia w dniu 26. Lutego r. 1818.
wydanego, a w Dzienniku Urzędowym w Nrze 89 zamieszczonego, zaleca
Władzom Adnainistracyino-Policyinym aby tychże spisowych w Gminach
swych śledzili, a wyśledzonych, właściwemu Kommissarzowi Obwodu
pod strażą odstawiali. Zastrzega przytém Kommissya Woiewódzka, że
na przypadek wyśledzenia ukrytego spisowego, tak ukrywaiący, iako
też Urząd mieyscowy ukrywać się spisowemu bez przesiedlenia
dozwalaiący, karze Uchwałą Xięcia Namiestnika Królewskiego, z
dnia 8 Lipca r. 1817. lub Kodexem Karnym, a mianowicie §. 239.
zastrzeżoną, przepisanych, ulegną.
Skutku czego Kommissarze Obwodowi z
Urzędu dopilnuią.
w Warszawie dnia 20. Mca Listopada 1820
r.
Radzca Stanu Prezes Kommissyi
R. REMBIELIŃSKI Filipecki, Sekr:
Jener:
Opis zbiegłych spisowych z Woiewództwa
Mazowieckiego
z Obwodu Łęczyckiego.
27. Jakób Woytyniak, z Gminy Gostkowa,
ma lat 28. twarzy szczupłéy, oczy niebieskie, nos mierny, włosów
blond, czoła miernego.
Dziennik Urzędowy Województwa
Mazowieckiego 1823 nr 369
NRO 12,066. — WYDZIAŁ WOYJSKOWY.
KOMMISSYA WOJEWODZTWA MAZOWIECKIEGO.
Przedstawione Kommissyi Rządowéy
Woyny z lat 1818. 1819. 1820. i 1821. rachunki nagród za uięcie
dezerterów Woyskowych Mieszkańcom Woiewództwa należnych, tudzież
kar za przechowywanie ich zebranych.
Których rezultat wykazywał niemożność
dotychczasowego zaspokoienia nagród dla mnieyszéy ilości funduszu
z kar zebranego, uzyskała Reskrypt, teyże Kommissyi Rządowéy pod
d. 4 b. m. Nro 21/5 wydany, którym fundusz brakuiący na
zaspokoienie takowych nagród oznaczyć raczyła, lecz za tych tylko
dezerterów, których chwytaiący Mieszkańcy imiennie w wywodach
słownych przez Zandermeryą sporządzonych wyrażonémi byli.
Nagrody takowe iako nieulegaiące iuż
żadnéy wątpliwości uznane, wynoszą summę Złotych 6120. W
ninieyszym Dzienniku Woiewódzkim ogłaszaią się ci, którzy ie za
rok 1818 otrzymać maią, w trzech zaś następnych imiennie równie
ogłoszą się ci, którym przypada taż należytość z lat 1819.
1820. i 1821.
Każdy przybywaiący po należytość,
zgłosić się winien z kwitem na papierze stęplowym ceny groszy
dziesięciu, formatu zwyczaynego, przez siebie zakupionym; podpis na
kwicie ma bydź poświadczony przez właściwego Wóyta Gminy lub
Burmistrza Miasta i pieczęcią gminną opatrzony.
Jeżeli zgłaszaiący się posiada kwit
Władzy Woyskowéy lub Cywilnéy któréy zbiega oddał, ma takowy
kwit dołączyć iako dowód do kwitu na odbiór wynagrodzenia
udzielonego. Urzędnik Gminny poświadczaiący podpis, mą nadmienić
razem o nieodebraniu lub zagubieniu kwitu.
Gdyby obięty wykazem nie znaydował
się w całym Obwodzie z którego kassy pobrać należność ma, w
ówczas należność ta nikomu innemu wypłaconą bydź nie może.
Tam gdzie dwóch lub więcey
mieszkańców iednego zbiega uięło, wszyscy wspólnie kwit
podpisami swemi przez Urzędnika Gminnego poświadczony, opatrzyć i
w równych częściach należnością podzielić się winni.
Do formalności tu wyrażonych,
nayściśléy tak kassyerowie wypłacaiący należność, iak
pobieraiący ie stosować się, są obowiązani.
Termin prekluzyiny do odbioru
należności, oznacza się naypóźniéy do dnia 15. Maia r. b, po
którego upłynieniu, usprawiedliwiony rachunek wypłat Kommissyi
Rządowéy Woyny złożony bydź musi.
w Warszawie dnia 18 Mca Marca 1823.
Radca Stanu, Prezes Kommissyi
R. REMBIELIŃSKI Filipecki Sekr:
Jener:
WYKAZ
Należytości przypadaiącey
mieszkańcom Woiewództwa Mazowieckiego za zbiegów Woyskowych w
ciągu roku 1818. uiętych.
Obwód Łęczycki.
Imie i Nazwisko uymuiącego i mieysce zamieszkania | Nazwisko uiętego Dezertera | Ilość wynagrodzenia Złote |
Jakób Woytczak z Gostkowa | Zeyzer Daniel | 30. |
Gazeta Warszawska 1825 nr 33
Po nastąpionej w dniu 17 Maia 1822 r. śmierci Bogumiła Hrabi Załuskiego dziedzica dóbr Neru, do których wsie Wartkowice i Zawady w Powiecie Wartskim, Gostków, Połczyska, Chodów, Wola Bezdziadowa i Kluczewo w Powiecie Zgierskim, iako przyległości należą; tudzież dobra Kłodna w Powiecie Wartskim Obwodzie i Woiewództwie Kaliskiem położone, otworzyło się postępowanie spadkowe, o którem po raz pierwszy w skutek Art: 125 i 127 Prawa Hypotecznego donosząc, zawiadamia nierównie pod pisany, iż do przeniesienia własności dóbr wyżey przerzeczonych, termin roczny a w szczególe na dzień 28 Lutego 1826 r. w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego iest przeznaczony. — Kalisz dnia 19 Lutego 1825 roku.
Rejent Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego.
F. Bajer.
Dziennik Powszechny 1835 nr 21
OBWIESZCZENIA SPADKOWE.
Po nastąpioney
śmierci Antoniny z Wardeckich Szumańskiey, właścicielki summy
3,700 złp. w dziale IV, pod Nr. 1 na dobrach Jadamki, z Powiatu
Wartskiego zapisaney i na dobrach Maciszewicach swe bezpieczeństwo
rozciągaiącey, i po nastąpioney śmierci Januaryusza Marcina
Józefata 3ch imion Kłodzińskiego, współwłaściciela summ, iako
to: a, 7,000 zł. na dobrach Zadzimiu pod N. 3, a;—b, 15,500złp.
na dobrach Sędowie lit. B, pod Nr. 2, i c, 4,587 złp. 12 gr. na
dobrach Ner i Gostkowie pod Nr. 7, w dziale IV hypotekowanych,
ogłasza się wiadomość otwarcia spadków, z wyznaczeniem terminu
do regulacyi tychże na SS. zmarłych, w Kancellaryi Ziemiańskiey
Wdztwa Kaliskiego na d. 29 Lipca 1835 r. Kalisz dnia 16 Stycznia 1835
r. Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiey Wdztwa Kaliskiego, D.
Dzierożyński.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1838 nr 186
Dobra Gostkow w Obwodzie Łęczyckim na
kommunikacyi najkrótszej między Kaliszem i Warszawą leżące.
Obfite w bory i lasy, wyborowy grunt, łąki znaczne i pastwiska,
mające młyny, olearnie i tartak, na silnéj wodzie rzeki Ner,
przeszło milę jedną na territorium tych dóbr płynącej, mogące
mieć kilka nowych miejsc, do założenia nowych na wodzie zakładów
fabrycznych, mające zabudowania massiv, na wielką skalę budynków
mieszkalnych i gospodarczych są z wolnej ręki, całkowicie na
własność lub częściowo do sprzedania. Połowa precyi może się
zostać na gruncie, dla małoletnich dzieci właścicieli, i może
być wypłaconą ratami przez lat kilkanaście ciągnącemi się. —
Gdyby zaś kto chciał osobny zakład fabryczny na wspomnionej wodzie
robić, może w dogodnych dla siebie miejscach mniejsze lub większe
części, użytku wody, gruntu wyborowego, boru i lasu, prawem
wiecznego posiadania na czynsz nabywać — Dalsza, wiadomość u
właścicieli mieszkających w wsi Gostkowie, dwie mile od Łęczycy
położonej, może być powzięta.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1839 nr 90
(N. D. 1748) Podaje do publicznej
wiadomości iż dobra ziemskie Gostków folwark Pełczyska wieś
zarobna Wola bezdziadowa z Dezertami Chodowo i Kluczewo z wszelkiemi
przychodami i użytkami sądownie zajęte w Powiecie Zgierskim
Obwodzie Łęczyckim Gubernii Mazowieckiej położone w dniu 9 (21)
Maja r. b. o godzinie 10 z rana w mieście powiatowem Zgierzu przed
Franciszkiem Boguńskiem Rejentem Powiatu Zgierskiego przez publiczną
licytacyą wydzierżawione zostaną na lat trzy od dnia 12 (24)
Czerwca r. b. poczynając od ceny rocznej dzierżawy złp. 6,000
licytacya zaczynać się będzie. Akt zajęcia dóbr i warunki
licytacyi są każdego czasu do przejrzenia w Kancellaryi
wymienionego Rejenta.
Zgierz dnia 1 (13) Kwietnia 1839 roku.
F. Skotnicki K. S.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1839 nr 283
(Ν. D. 5578.) — Sąd Poprawczy
Wydziału Łęczyckiego.
Dnia 7 (19) b. m. i r. na polu wsi
Gostkowa przy granicy dóbr Mniszek znalezionym został człowiek
nieżywy z imienia, nazwiska i pobytu stałego niewiadomy, lat około
60 wieku liczący, twarzy ściągłej, włosów na głowie
ciemno-blond przesiwiałych, takichże wąsów, wzrostu więcej niż
średniego, ubrany był w sukmanę dobrą siwą, oraz kożuch stary,
kamizelkę granatową, koszulę i spodnie płócienne, buty
ordynaryjne i czapkę granatową z barankiem białym wąskim; ktoby
bliższą posiadał wiadomość o tym człowieku, zechce takowej
udzielić Sądowi tutejszemu, a to celem zawiadomienia Urzędnika
Stanu Cywilnego właściwej gminy i wszystkich kogo ten wypadek
dotyczeć może.
w Łęczycy d. 16 (28) Listopada 1839
r.
Kurjer Warszawski 1849 nr 271
Postanowieniem Rady Administracyjnej
Królestwa z d. 1/13 Września r.b., dwanaście realności wiejskich,
mianowicie; 1) Gozdów i Gozdówek; 2) Wrzask; 3) Jasionna; 4)
Osiennice; 5) Piaski; 6) Lezayna; 7) Pludwiny; 8) Witów; 9) Gatka;
10) Konarzew; 11) Błonia Pustkowie; 12) Podgórzyce folwark, już
poprzednio z Ptu Rawsk:, do Ptu Łęczyckiego oddzielone, wcielone
zostają do Okrę: Zgierskiego.—Temże postanowieniem, dwadzieścia
cztery gmin z sześćdziesięcią wsiami i osadami, jako to: 1)
Borszyn; 2) Białogóra; 3) Bronno; 4) Czechów; 5) Gostków; 6)
Krzepocinek; 7) Leźniczka; 8) Łażki; 9) Mniszki; 10) Powodów; 11)
Psary, 12) Prusinowice; 13) Rużyce Żmijowe; 14) Rużyce Grochowe;
15) Sniatowa; 10) Sucha górna; 17) Starzyny; 18) Trojany; 19)
Wróblew; 20) Wierzbowa; 21) Woźniki; 22) Zduny; 23) Tkaczew. i 24)
Leźnica Wielka, obecnie do Okręgu Zgierskiego należące, dla
dogodności mieszkańców i dla dobra służby Rządowej, odłączają
się od tegoż Okręgu, a wcielają do Okręgu Łęczyckiego.
Warszawska Gazeta Policyjna 1851 nr 102
Biuro Warszawskiego Ober -
Policmajstra. — Wzywa niniejszem osoby poniżej
zamieszczone, które wydaliwszy się z miejsca
swych zamieszkań, bez wiedzy władzy i dowodów przepisanych, dotąd
nie dają o sobie żadnej wiadomości, ażeby w
ciągu 6ciu tygodni od daty dzisiejszej, zgłosiły się do
najbliższej władzy policyjnej, pod skutkami,
kodeksem karnym zastrzeżonemi.— Lista osób zbiegłych z m.
Warszawy.
3) Kotarski Ignacy, rodem z wsi
Gostkowa pow. Łęczyckiego, lat 49, katolik, wdowiec, bezdzietni,
dym. oficer woj. Ces.-Ros., zbiegł w październiku 1849;
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1853 nr 270
(N. D. 5355) Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie Władze tak cywilne jako
i wojskowe nad bezpieczeństwem w kraju czuwające, ażeby na
Wiktoryą Zygmunciak lat 20 nateraz mającą, katoliczkę, ostatnio
we wsi i gminie Gostków Ogu Zgierskim zamieszkały ze służby
utrzymującą się, a na terez z pobytu niewiadomą, baczne oko
zwracały, a wrazie ujęcia Sądowi tutejszemu lub najbliższemu,
odstawić zechciały; rysopis jej jest następujący: wzrostu małego,
twarzy okrągłej, włosów ciemno-bląd, oczu piwnych ust miernych.
Tyniec pod Kaliszem d. 3 (15) Listopada
1853 r.
Sędzia Prezydujący, Radca
Kollegialny.
Swierczyński.
Kurjer Warszawski 1855 nr 103
Ś. p. Tekla z Hrabiów Załuskich, po
Józefie Gaszyn Wierzchlejskim pozostała Wdowa, Właścicielka dóbr
Gostków w Gub: Warszawskiej, po długiej i bolesnej chorobie,
opatrzona ŚŚ. SAKRAMENTAMI, w 62gim wieku życia, tu w Warszawie
wczoraj zakończyła życie. Exportacja zwłok z domu Skwarcowa, przy
Saskim Ogrodzie Nr 413, na smętarz Powązkowski, nastąpi jutro
ogodz: 3ej z południa. W dniu zaś następnym żałobne Nabożeństwo
odprawione będzie o godz: 10 z rana w Kościele Śgo KRZYŻA.
Pozostałe Córki, Zięciowie i Wnuki, na ten żałobny obrzęd,
zapraszają Krewnych, Przyjaciół i Znajomych.
Warszawska Gazeta Policyjna 1855 nr 110
Tekla z hrabiów Załuskich
Wierzchlejska, wdowa po ś. p. Józefie Gaszyn Wierzchlejskim,
właścicielka dóbr Gostków w gubernii Warszawskiej, przeżywszy
lat 62, życie zakończyła.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1855 nr 180
(N. D. 4488) Rejent Okręgu
Łęczyckiego.
Podaje do wiadomości, że na żądanie
sukcessorów, oraz zmocy upoważnienia JW. Prezesa Trybunału
Warszawskiego, przedaną zostanie przez publiczną licytacyą w d. 18
(30) Sierpnia r. b. od godziny 9 z rana na gruncie dóbr Gostkowa w
Powiecie Łęczyckiem położonych, oranżerya należąca do spadku
po niegdy Tekli z Hr. Załuskich Wierzchlejskiej pozostałego,
obejmująca znaczną ilość drzew cytrynowych, ananasów,
rododendronów, azalij, kamelij, magnolij i różnych innych rzadkich
i pięknych roślin i kwiatów.
Łęczyca d. 23 Lipca (4 Sierp.) 1855
r.
J. Kurzykowski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1856 nr 106
(N. D. 2080) Sąd Policyi Prostej
Okręgu Łęczyckiego.
W d. 26 Lutego (9 Marca) r. b. na
gruncie wsi Gostkowa przy drodze od tejże do wsi Starzyn
prowadzącej znaleziony został nieżywy chłopak, lat 12 mieć
mogący, wzrostu małego, twarzy ściągłej, ust i nosa małych,
oczu niebieskich, włosów na głowie ciemnych, budowy ciała nader
szczupłej; ubrany był: w spodnie stare zgrzebne, koszulę starą
lnianą, bez butów i czapki, płachtą jedynie podartą lnianą
okryty; ktoby wiedział, o imieniu, nazwisku, lub pochodzeniu
powyższego chłopaka, raczy udzielić wiadomość tę, Sądowi
Poprawczemu Łęczyckiemu lub najbliższemu swego zamieszkania.
Łęczyca d. 28 Marca (9 Kwiet.) 1856
r.
Podsędek, Gostomski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1856 nr 210
(N. D. 3377) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
2. Tekli z Wierzchlejskich
Jarocińskiej.
3. Józefy z Wierzchlejskich
Puchalskiej, i
4. Agnieszki Wierzchlejskiej, ad 2, 3 i
4, współwłaścicielek dobr Neru z przyl. z Ogu Wartskiego do
których Gostków i inne z Ogu Zgierskiego, oraz dobra Kłodna także
w Ogu Wartskim leżące należą, wszystkie jedną księgę wieczystą
mające.
(...) Otworzyły się spadki, do
uregulowania których wyznaczony jest termin w Kancellaryi
Ziemiańskiej Gub. Warszawskiej w Kaliszu przed podpisanym Rejentem
na dzień 29 Grudnia 1856 r. (10 Stycznia r. 1857.)
Kalisz d. 22 Maja (3 Czerw.) 1856 r.
Białobrzeski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1857 nr 180
(N. D. 4020) Patron Trybunału
Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Podaje do wiadomości, iż na skutek
wyroku tegoż Trybunału z powództwa Pauliny z Wierzchlejskich
Kazimierza Biernackiego żony, współwłaścicielki dóbr Neru i
Gostkowa w Okręgach Wartskim i Zgierskim położonych, we wsi
Bartochowie Okręgu Wartskim zamieszkałej, na przeciw Maryannie z
Wierzchlejskich Henryka Falęckiego żonie, w dobrach Ner Okręgu
Wartskim, oraz Józefowi Jarocińskiemu jako ojcu i opiekunowi
nieletnich z niegdy Teklą z Wierzchlejskich żoną swą spłodzonych
dzieci, Tekli i Jadwigi Jarocińskich w dobrach Woli Niedźwiedniej,
Okręgu Zgierskim zamieszkałym wszystkim jako współwłaścicielem
dóbr wyż wyrażonych na dniu 18 (30) Stycznia 1857 r. zapadłego,
sprzedane zostaną w drodze działów przed Radcą Honorowym Józefem
Starczewskim Sędzią Trybunału delegowanym w sali posiedzeń
Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu wspomnione dobra
Ner i Gostków w czterech Oddziałach, a mianowicie:
w Oddziale I.
Dobra Gostków z pałacem i budowlami
dworskiemi murowanemi z przyległościami Wartkowice składające się
z folwarku i wsi Gostków, z wsi zarobnej Wartkowice w Okręgu
Zgierskim położone, mające rozległości morgów 1721 pręt. 1
miary nowopolskiej czyli 860 1j2 diesiatyn. W dobrach Gostkowie
znajduje się apparat gorzelniany wraz z kotłem do robienia piwa z
miedzi, oraz niektóre sprzęty gorzelniane, tak jak w taxie są
zamieszczone, oraz młyn wodny, z którego młynarz opłaca czynszu
po rs. 225 rocznie jak niemniej pobierane jest mostowe przez
wydzierżawienie około 135 rs. rocznie wynoszące. Dobra powyższe
Gostków i Wartkowice oszacowane na rsr. 43,463 kop. 43 1j2.
w Oddziale II.
Dobra Pełczyska składające się z
folwarku i wsi zarobnej tegoż nazwiska, wsi zarobnej Woli
Bezdziadowej, oraz z folwarku wsi Wola Niedźwiedzia z przyległością
Tumidaj vel Chotów Dezerta zwanej, obejmujące: dobra Pełczyska i
Wola Bezdziadowa morgów 2058, pręt. 255 czyli 1029 1j3 diesiatyn,
zaś Wola Niedźwiedzia z przyległością Tumidaj morgów 840, pręt.
175 wszystko miary nowopolskiej czyli 426 dziesiatyn. Dobra Pełczyska
i Wola Bezdziadowa oszacowane przez biegłych na rs. 54,622 kop. 43
29/62 a dobra Wola Niedźwiedzia z przyległością Tumidaj na rs.
14,689 kop. 43 11j23.
w Oddziale III.
Dobra Ner składające się z folwarku
i wsi zarobnej tegoż nazwiska, z wsi zarobnej Zawady w Okręgu
Wartskim położone, obejmujące rozległości morgów 1460 prętów
205 miary nowopolskiej czyli 730 1j3 diesiatyn, oszacowane razem na
rs. 24,117 k. 36 9j16.
w Oddziale IV.
Dobra Kłudna także w Okręgu Wartskim
położone, obejmujące morgów 702 pręt. 74 także miary
nowopolskiej czyli 351 1j8 diesiatyn oszacowane przez biegłych na
rs. 13,899 k. 67j36. Таха dóbr tych wszystkich potwierdzoną
została wyrokiem Trybunału miejscowego z dnia 28 Maja (9 Czerwca)
1857 r.
Warunki sprzedaży tej złożone
zostały w biurze Pisarza Trybunału w Kaliszu, i ogłoszone w dniu 3
(15) Lipca r. b. 1857. Poczem termin do temczasowego przysądzenia
wyznaczony został na dzień 10 (22) Września 1857 r. na godzinę 3
z południa w sali posiedzeń Trybunału.
Licytacya dóbr każdego Oddziału
zaczynać się będzie od summy w tymże Oddziale zamieszczonej, a
taxą przez biegłych sporządzoną wykrytej, powyż zamieszczonej.
Таха ta oraz warunki przejrzane być mogą każdego czasu w
biurze Pisarza Trybunału i u Patrona Nowickiego sprzedaż powyższą
popierającego.
Kalisz dnia 3 (15) Lipca 1857 r.
Nowicki.
Warszawska Gazeta Policyjna 1857 nr 334
W dniu 2 z. m., w gm. Gostków pow.
Łęczyckim, 2-letnia dziewczynka wiejska, pozostawiona w izbie bez
dozoru, przez zapalenie się na niej odzieży, tak szkodliwie
poparzoną została, iż w kilka godzin pomimo
ratunku żyć przestała.
Kurjer Warszawski 1859 nr 167
Zarząd Okręgu Pocztowego Królestwa
Polskiego, podaje do powszechnej wiadomości, że we wsi Gostkowie,
położonej w Gub: Warszawskiej, Pow: Łęczyckim, na trakcie z
Łęczycy do Bałdrzychowa, zaprowadzoną została Expedycja Pocztowa
i Poczthalterja z od wozami poczt wózkowych trzy razy na tydzień,
do Łęczycy i napowrot, oraz do Uniejowa i napowrot. W expedycji tej
przyjmuje się i wydaje wszelka korrespondencja, jako też mogą być
prenumerowane gazety i pisma perjodyncze.— Z upoważnienia, Radca
Zarządu, Grzecznarowski. Naczelnik Sekcji, A. Adamski.
Kurjer Warszawski 1859 nr 177
Zarząd Okręgu Pocztowego Królestwa
Polskiego. — Podaje do powszechnej wiadomości, że na trakcie
ubocznym pomiędzy Stacjami Pocztowemi w Bałdrzychowie i
Alexandrowie w Pcie Łęczyckim, urządzone zostały odchody poczt
wózkowych 2 razy na tydzień, z zastosowaniem do biegu poczt,
kursujących pomiędzy Bałdrzychowem a Gostkowem, 3 razy w tygodniu,
oraz pomiędzy Alexandrowem a Łodzią, codziennie.— Z
upoważnienia, Radca Zarządu Grzecznarowski. Naczelnik Sekcji A.
Adamski.
4 Czerwca, ośmioro dzieci włoścjańskich wsi Gostkowa powiatu Łęczyckiego, biegało nad brzegiem r. Ner, dwoje z nich wpadłszy do wody zaczęły tonąć, lecz na krzyk innych dzieci, pospieszył włościanin Ignacy Marzewski, który zdołał wyratować 8-io letniego Stanisława Gajewskiego, drugi zaś chłopiec Andrzej Gracz utonął. Zwłoki jego wydobyto.
Dziennik Powszechny 1862 nr 81
Dnia 5 Marca r. b. we wsi i gminie
Gostków, Powiecie Łęczyckim, Marjanna Kukułka lat 22, służąca,
przy wyciąganiu wody ze studni, przez poślizgnięcie się wpadli do
takowej, a po wydobyciu, pomimo użytych środków, do życia
przywróconymi być nie mogli.
Kurjer Warszawski 1866 nr 140
Dnia 14 Czerwca r. b., w kościele
Parafjalnym w Wartkowicach, w Powiecie Łęczyckim, pobłogosławiony
został związek małżeński, między W. Bolesławem Siemiątkowskim,
Synem ś. p. Antoniego i żyjącej Leontyny z Mikorskich, małżonków
Siemiątkowskich, dziedzicem dóbr Wojsławic i innych, a Wną Panną
Ludmiłą Skrzyńską, Córką Alexandra i Walerji z Łączyńskich,
małżonków Skrzyńskich, właścicieli dóbr Gostkowa i innych, w
Powiecie Łęczyckim położonych.
Kurjer Warszawski 1870 nr 130
W dniu wczorajszym, o godzinie 8mej
wieczorem, w kościele Opieki Śgo Józefą, przy ulicy Krak:
Przedm:, JW. JX Prałat Zwoliński, Administrator Archi-Djecezji
Warszawskiej, pobłogosławił związek małżeński, zawarty między
p. Władysławem Prądzyńskim, właścicielem dóbr Leźnica-Wielka,
w powiecie Łęczyckim, synem nieżyjącego Wincentego Prądzyńskiego
i Salomei z Mierzyńskich, a panną Anną Skrzyńską, córką
Aleksandra i Walerji z Łączyńskich małżonków Skrzyńskich,
właścicieli dóbr Gostków, w powiecie Łęczyckim. Po dopełnieniu
ceremonji, licznie zebrana rodzina, podejmowaną była w zajmowanych
apartamentach hotelu Angielskiego, u rodziców Panny młodej.
Warszawska Gazeta Policyjna 1871 nr 157
4 Czerwca, ośmioro dzieci włoścjańskich wsi Gostkowa powiatu Łęczyckiego, biegało nad brzegiem r. Ner, dwoje z nich wpadłszy do wody zaczęły tonąć, lecz na krzyk innych dzieci, pospieszył włościanin Ignacy Marzewski, który zdołał wyratować 8-io letniego Stanisława Gajewskiego, drugi zaś chłopiec Andrzej Gracz utonął. Zwłoki jego wydobyto.
Kaliszanin 1875 nr 100
Pod dniem 7 sierpnia
1868 r. niegdy Bolesław Siemiątkowski wystawił dla Józefa
Siemiątkowskiego, rewers na rs. 4,000, który przy spisie inwentarza
po Bolesławie Siemiątkowskim dnia 3 (15) października 1872 r.
przez Rejenta Alfonsa Paszkowskiego sporządzonym, pod pozycją 26
długów podany został, z przyznaniem zarazem, że na takowy
upłacono rs. 1000. Rewers ten zaginął, że jednak resztująca z
niego należność rs. 3,000 wedle aktu dnia 31 października (12
listopada) 1875 r. przed tymże Rejentem Paszkowskim w księdze
dóbr Wola Męcka spisanego, jest już zapłaconą, zatem rewers
wzmiankowany żadnego niema znaczenia, o czem zawiadamia się każdego
ktoby takowy obecnie posiadał, z wezwaniem, aby go jako
zapłacony pozostałej wdowie po Bolesławie Siemiątkowskim
wdowie, w dobrach Gostkowie powiecie łęczyckim mieszkającej
zwrócić zechciał.
Dziennik Warszawski 1875 nr 111
N. D. 3093. Wójt gminy Gostków.
Podaje do powszechnej wiadomości
Wójtów gmin i Magistratów miast, ażeby raczyli zarządzić ścisłe
śledzto, czy w miejscowościach ich administracji powierzonej, nie
przebywa Wojciech Adamczyk syn Idziego i Marjanny z Pludwińskich,
lat około 45 mający rodem z wsi Orzeszkowa, dzisiejszej gminy
Gostków, powiatu Łęczyckiego, gubernji Kaliskiej, który około
lat 12 wydaliwszy się z gminy pozostawił żonę Teklę z Jozmiakow
Adamczyk i do tego czasu niedaje o sobie żadnej wiadomości. Zatem
upraszam wyżej pomienione władze, ażeby w razie wykrycia miejsca
pobytu, lub śmierci Wojciecha Adamczyk, raczyły uwiadomić Urząd
Wójta gminy Gostków powiatu Łęczyckiego, przez stację pocztową
Gostków.
Gostków d. 26 Maja 1875 r.
Kurjer Warszawski 1876 nr 37
Jutro, t. j. w piątek, dnia 18 b. m.,
o godzinie 10-tej rano, w kościele S-go Krzyża za spokój duszy ś.
p Heleny z Budziszewskich Małowieskiej, zmarłej we wsi Gostkowie,
dnia 21-go stycznia r. b, odprawiać się będzie Nabożeństwo
żałobne, na które pozostała w smutku rodzina, Krewnych,
Przyjaciół i Znajomych zmarłej zaprasza.
Zorza 1879 nr 5
= List (spóźniony). „Donoszę Sz.
Redakcyi o jednem zdarzeniu, które nie zawadziłoby w Waszem Piśmie
zamieścić, jako ostrzeżenie ludu przed podstępnemi działaniami
rzezimieszków. Lud nasz wiejski, doświadczony licznemi wypadkami,
jest dość ostrożny: w drodze będąc najętym, nie chce pić
żadnych trunków od nieznanych mu ludzi. Otóż ci biorą się znów
na inny sposób.
I tak: do wsi Turkowice, do mojej
parafii należącej, w roku zeszłym przybył jakiś człowiek
nieznany, porządnie ubrany, mieniący się być handlarzem czy
kupcem skopów, i u jednego włościanina średniej zamożności,
Pawła Rybki, mającego dobre konie, najął furmankę do wsi
Gostkowa w powiecie łęczyckim, odległej od Turka mil 5, i zgodził
ją za rs. 3, obiecując zapłacić na miejscu.
Przyjechawszy do Wartkowic, pod samym
Gostkowem, mniemany kupiec chciał go wysłać z listem do poblizkiej
wsi Neru, do dworu. Włościanin nasz, uchodzący u siebie za dość
roztropnego, odmówił mu, twierdząc, że może mu konie zabrać.
Następnie pojechał do Gostkowa, tam kazał wjechać w dworskie
podwórze i poszedł do Rządcy kupować skopy. Po niejakim czasie
wyszli obadwa i na podwórzu jeszcze traktowali. Wtem ów nieznajomy
odszedłszy na bok, daje list Rybce, każe mu iść do Neru, mówiąc,
że tu dość długo się zabawi, a konie dostaną obrok. Włościanin
nasz, list ten wziąwszy, poszedł; odchodząc, prosił jednak
pracujących tamże ludzi, aby zostawionych koni nikomu brać nie
pozwolili.
Ponieważ skopy, o które traktował ów
rzezimieszek, znajdowały się na przyległym folwarku Truchawiec,
więc wobec Rządcy i ludzi wsiadł na wóz i pojechał niby zobaczyć
skopy, mówiąc: że zaczem przyjdzie furman z odpowiedzią, to on
tymczasem wróci. Lecz jakież było zdziwienie naszego włościanina,
kiedy z zaniesionego listu przekonał się, że został wywiedziony w
pole, a powróciwszy czemprędzej, już nie zastał swych koni!
Biegnąc więc za śladem, dowiedział się, iż złodziej ów
pojechał ku osadzie Poddębice, lecz zgubiwszy ślad i niemogąc się
dalej nic dowiedzieć, zmartwiony i zgłodniały wrócił do domu.
Straty poniósł przeszło rs. 200.
X. Gruszczyński.
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1886 nr. 36
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1887 nr. 36
_________________________________________________________________________________
Gazeta
Świąteczna 1890 nr. 517
LISTY do Gazety
Świątecznéj. Z Gostkowa w powiecie Łęczyckim. Treść: O
przemyśle i ludności Gostkowa-Pijaństwo wykorzenione.- Czyja to
zasługa.- Bieda z paszeniem bydła. -Klęska pożaru i jéj skutki.
-Handel skórami. - Jak to jeden z szewców uratował swych
współtowarzyszy od upadku. -Zazdrość i zarywanie. - Sklepy przez
katolików utrzymywane. - Porządek w gminie. -Poczta. Sprowadzając
Gazetę Świąteczną dowiaduję się z niéj między innemi, jak to
się ludzie rządzą po różnych gminach, wsiach i miasteczkach. Gdy
się porówna te wiadomości jedne z drugiemi, to dopiero się widzi,
co lepsze, a co gorsze, z czego przykład brać, a czego unikać. A
jakaż to zachęta do dobrego, kiedy się czyta o takiej okolicy,
gdzie ludzie żyją jak bracia, dopomagają sobie, jedni dbają o
pożytek drugich. Chcę też opisać, co i u nas jest dobrego, a co
złego. Miasteczko nasze leży nad rzeką Nerem. Ma 3000 ludności,
przeważnie ubogiej, wśród której połowa jest żydów.
Chrześćjanie są po większéj części rzemieślnicy, a żydzi
prowadzą handel zbożem, bydłem i okowitą. Mamy dwie
fabryki,-jedną narzędzi rolniczych, założoną od lat kilkunastu,
a drugą, otwartą przed paru laty (Czytelnik nasz, przez zapomnienie
widać, nie pisze, co wyrabiają w téj drugiej fabryce). Niebrak u
nas synków, a szczególniéj tajemnych, których właściciele
chcieliby na różne sposoby ciągnąć korzyści z mieszkańców
miasteczka i okolicy. Pomimo takiej pokusy jednak pijaństwa w
parafji naszéj niéma. Miasteczko nasze cierpi bardzo na tém, że
nie ma lasu ani pastwiska. Miało je dawniej, do roku 1866, ale potém
sprawy tak pokierowane zostały przez ludzi, mających tylko swoją
kieszeń na widoku, że od chwili uwłaszczenia nie ma opału ani
paszy dla dobytku. Aż litość bierze patrzeć, jak biedne bydlątka
nasze szukają pożywy na kawałku łęgu, co go raz woda zalewa, to
znowu słońce wypala. Krowy ryczą nieraz z głodu, a mieszkańcy
nie mogą karmić ich w oborach, bo mają ledwo po jednym morgu
ziemi. W roku 1880-ym spadła na nas wielka klęska. Pożar zniszczył
więcéj niż połowę miasta. Mniéj zasobni mieszkańcy doszli
przez to do zupełnej nędzy i wpadli w ręce lichwiarzy, którzy bez
litości ich wyzyskiwali. Najbardziéj podupadli szewcy, których
jest w naszém miasteczku około osiemdziesięciu. Ciężka ich praca
szła na wyżywienie rodzin żydowskich lichwiarzy, a na utrzymanie
żon i dzieci własnych zarobek ich nie starczył. I Bóg wie, do
czego by doszło. Ale znalazł się na szczęście pomiędzy szewcami
w Gostkowie człowiek roztropny i przedsiębierczy. Choć był młody
i nie miał wielkich zasobów, założył jednak handel skórami. Nie
zrażał się żadnemi przeszkodami i doprowadził do tego, że cena
skór znacznie spadła. A to w ten sposób, że zadawalniał się on
małym zyskiem, bo ledwie po dwie kopiejki na rublu; kiedy dawniej
żydzi dostarczający skór zarabiali na każdym rublu po
pięćdziesiąt kopiejek i więcéj. Tak swój wyratował
nieszczęśliwych szewców z toni. Myślicie pewnie, czytelnicy, że
mu za to wszyscy są wdzięczni? Oj nie wszyscy są tak uczciwi, żeby
wdzięcznymi być umieli. Przeciwnie, są tacy, co biorą od niego
towar na kredyt, a jak się zadłużą, to idą znowu po skóry do
żydów. I to jescze nie wszystko. Raz zapytałem jednego szewca,
czemu nie kupuje u swego. Otóż odpowiedział z zazdrością, że
tamten zanadto by się wzbogacił. I czy to się zgadza z miłością
bliźniego i z przykazaniami Boskiemi taka głupia i niecna zazdrość?
Mamy jescze dwóch innych kupców chrześćjan. Jeden z nich trzyma
skład herbaty, wyrobów tytuniowych, soli, śledzi, nafty i innych
towarów spożywczych. Można też u niego dostać gotowej gorącej
herbaty i jadła. Kupcy, którzy mieli poprzednio cały handel w
ręku, niechętnie na tego patrzali i chcieli go zmusić do
zamknięcia sklepu. Dlatego zaczęli u siebie sprzedawać wszystko
znacznie taniéj, co się w nowym sklepie znajdowało. Rozumie się,
obie strony wiele na tém traciły. Aż wreszcie, dzięki Bogu,
kupiec nasz, człek powolny, rozsądny i przyjacielski, przetrwał to
współzawodnictwo wrogie, utrzymał się przy handlu i jest górą
nad handlarzami żydowskiemi. Drugi kupiec cbrześćjanin oprócz
cukru, kawy, herbaty, mąki, kaszy i innych podobnych rzeczy, ma
jeszcze materjały pisemne, to jest papier, ołówki, pióra,
atrament. Sklepy te są wielką wygodą dla miasteczka i okolicy, bo
w nich i miara i waga rzetelniejsza jest niż gdzieindziéj, a cena
taka sama. Nie wszyscy jednak tam kupują. Wielu jest takich, co idą
po staremu kupować wszystko tylko do żydów, bo mówią, że
człowiek tam śmielszy i może się targować, a kupiec jeszcze
nisko się kłania. Daleko rozumniejszy od tych, co lubią to
kłanianie się żydowskie, jest nasz wójt. Jak jest od dwudziestu
paru lat wójtem, nigdy nic nie kupował gdzieindziej, jéno u
naszych. Ale wójt jest człowiekiem oświeconym. Szanują go
wszyscy, bo niemało się przysłużył do dobrego w gminie swojej.
Oprócz dwóch dawniejszych szkół w gminie wybudowano niedawno
trzecią. Plebańję i cmentarz nanowo ogrodzono. Od złodziejów i
podpalaczy wójt dobrze nas strzeże, ściga ich i uczynił to, że
jednych posadzono do więzienia, innych wywieziono na Syberję. I
teraz w gminie jest spokój. A gmina to niemała, bo ma 9 tysięcy
ludności. Nie we wszystkich jednak sąsiednich gminach tak się
dzieje. W jednej, której nazwy nie wymienię, niebrak złodziejów i
pijaków rozbijających się po drogach, szynkach i karczmach, tak,
że niejeden przećhodzień, Bogu ducha winien, z łaski na uciechę
oberwie guza, a czasem zmuszony jest nawet iść do lekarza, albo w
szpitalu poleżeć. Był nawet straszny wypadek, że w bójce przy
pijatyce syn, uderzywszy matkę, zabił ją na miejscu. A czemuż to
tak źle się tam dzieje? Czy nie sami gminiacy winni, że nie
starają się o ulepszenie swych urządzeń, o oświatę, o to
wreszcie, żeby młodzi nie mieli złego przykładu i patrząc na
bijatyki starszych, sami nie wychodzili na zbrodniarzy? Co do
Gostkowa, można by jeszcze coś napisać o poczcie napomknę tylko,
że jest na niéj teraz człowiek porządny i uprzejmy, od którego
nie doznajemy żadnych utrudnień i przykrości, jakieśmy dawniej
miewali. Ł. K.
Kurjer Warszawski (dodatek poranny)
1892 nr 48
Ś. † P.
Aleksander Skrzyński
właściciel dóbr Gostków w powiecie
łęczyckim, przeżywszy lat 79, przeniósł się do wieczności w
dniu 14 b. m. Pozostała żona pospołu z dziećmi i wnukami zaprasza
krewnych, przyjaciół i znajomych na wyprowadzenie zwłok, odbyć
się mające we czwartek, dnia 18-go b. m ., z Gostkowa do kościoła w
Wartkowicach, a w dniu następnym, to jest w piątek, d. 19-go t. m.
na żałobne nabożeństwo i pogrzeb.
Osobne zaproszenia rozsyłane nie będą.
Kurjer Warszawski ( z dodatkiem
porannym) 1892 nr 48
=Wspomnienie pośmiertne.
W dniu onegdajszym
we wsi Gostkowie, pod Łęczycą, zakończył
życie ś. p. Aleksander Skrzyński, obywatel ziemski.
Była to wybitna postać
ziemianina, cieszącego się powszechnym szacunkiem.
Urodzony w r. 1813-ym, ś.
p. Skrzyński, odebrawszy specjalne wykształcenie, z wielkiem
zamiłowaniem poświęcił się pracy rolnej, obok której spełniał
różne publiczne urzędy.
W czasach gdy życie nad
stan wypędzało sąsiadów ś. p. Skrzyńskiego z rodzinnych
majątków, zacny obywatel starał się im pomagać i kilku z nich,
zyskawszy dla siebie dozgonną wdzięczność, istotnie ocalił.
Sam przez pracę i
zapobiegliwość nietylko utrzymał spuściznę rodzicielską, lecz
mienie to znacznie powiększył.
Ś. p. Aleksander
Skrzyński, uważany za patrjarchę w swojej okolicy, pozostawia po
sobie pamięć prawego człowieka i wielkich zasług ziemianina.
Kurjer Warszawski 1892 nr 53
Ostatnia posługa.
Od naszego korespondenta z Łęczycy
otrzymujemy wiadomość o niezwykle licznym zjeździe na pogrzeb ś.
p. Aleksandra Skrzyńskiego, właściciela dóbr Gostków.
Dla oddania ostatniej posługi
patrjarsze okolicy przybyli nietylko wszyscy sąsiedzi, lecz i
ziemianie z dalszych stron.
W kościele parafjalnym w Wartkowicach
podniosłą egzortę wypowiedział ks. Rokosowski, proboszcz z
Grodziska, a na cmentarzu przed kaplicą, mieszczącą grób
rodzinny, uczcił zasługi nieboszczyka p. Stanisław Lesznowski,
redaktor Gazety warszawskiej, niegdyś sąsiad ś. p . Skrzyńskiego.
Gazeta
Świąteczna 1892 nr. 594
Przy maszynach.
W folwarku Gostkowie w powiecie Łęczyckim, téjże guberńji,
piętnasto-letnia Rózia Małecka, pochwycona również przez
młocarnię, zmarła w kilka godzin po wypadku.
Gazeta Kaliska 1894 nr. 13
Zawzięty ojciec. W swoim czasie sensację zrobiła wiadomość o ucieczce z domu rodzicielskiego 18-letniej Heleny Holcmanówny, zamieszkałej we wsi Gostków, w powiecie łęczyckim. Przeprowadzone śledztwo ustaliło, iż Holcmanówna z dawien dawna zawarła
znajomość z felczerem sąsiedniej wsi Wartkowice, Józefem Augustynowiczem, którego postanowiła poślubić. Wyznanie atoli Holcmanówny stało na przeszkodzie młodej parze, wskutek czego Holcmanówna, ulegając namowom osób postronnych i podzielając w zupełności zdanie Augustynowicza, iż tylko zmiana religji może doprowadzić do celu zamierzonego, postanowiła opuścić dom rodziców, którzy, na przyjęcie przez córkę chrześcijaństwa, zgodzić się nie chcieli. Pewnego rana Holcmanówna, korzystając z powierzonej jej przez ojca summy 350 rs. w celu schowania tych pieniędzy do komody, znikła z domu z pieniędzmi i schroniła się pod opiekuńcze skrzydła
Augustynowicza, który ze swej strony
pieniądze przyjął, lecz z wyraźnym
warunkiem, że je na każde żądanie zwróci ojcu ubóstwianej. Wkrótce stary Szymon Holcman dowiedział się o ucieczce córki wraz z pieniędzmi, i nie zawahał się zaskarżyć ją o kradzież, nie wyłączając z oskarżenia felczera Augustynowicza, tudzież niejakiego
Szymańskiego, którzy podjęli się
wrzekomo ułatwić dziewczynie
przejście na łono katolicyzmu. W sądzie
okręgowym kaliskim, gdzie sprawa ta w
I-ej instancji się toczyła, ojciec surowo
oskarżał córkę, a niemniej potępiał jej wspólników, żądając ukarania wszystkich za wspólnictwo w kradzieży. Sąd atoli z uwagi, że Holcmanówna po rozpoczęciu dochodzenia sądowego, pieniądze zwróciła w całości swemu ojcu, że nadto Augustynowicz i Szymański przyjęli pod swoją opiekę Holcmanównę li tylko dla uchronienia jej od prześladowań rodziców za to, iż zamierzała przyjąć
chrześcijaństwo, wszystkich od odpowiedzialności uwolnił. Na skutek skargi ojca Holcmanówny, sprawa oparła się o izbę sądową. Izba uchyliła wyrok I-ej instancji tylko w części i skazała Holcmanównę, przy uwzględnieniu okoliczności łagodzących, na 3 dni aresztu nie za kradzież, lecz za
chwilowe przywłaszczenie pieniędzy ojcowskich. („Kur" Warsz.").
Kurjer Warszawski (dodatek
poranny) 1894 nr 38
Z sądów.
Zawzięty ojciec.
W swoim czasie
wzmiankowaliśmy w rubryce drobnych wypadków z prowincji o ucieczce
z domu rodzicielskiego
18-letniej Heleny Holcmanówny, zamieszkałej we wsi Gostków,
w pow. łęczyckim.
Przeprowadzone
śledztwo ustaliło, iż Holcmanówna z dawien dawna zawarła
znajomość z felczerem sąsiedniej wsi Wartkowice,
Józefem Augustynowiczem, którego postanowiła poślubić.
Wyznanie atoli Holcmanówny
stało na przeszkodzie młodej parze, wskutek czego Holcmanówna, ulegając namowom osób
postronnych i podzielając w zupełności zdanie Augustynowicza, iż
tylko zmiana religji może doprowadzić do celu zamierzonego,
postanowiła opuścić dom rodziców, którzy na przyjęcie przez
córkę chrześcjaństwa zgodzić się nie chcieli.
Pewnego rana Holcmanówna,
korzystając z powierzonej jej przez ojca sumy 350 rs. w celu
schowania tych pieniędzy do komody, znikła z domu z pieniędzmi i
schroniła się pod opiekuńcze skrzydła Augustynowicza, który ze
swej strony pieniądze przyjął, lecz z wyraźnym warunkiem, że je
na każde żądanie zwróci ojcu ubóstwianej.
Wkrótce stary Szymon
Holcman dowiedział się o ucieczce córki wraz z pieniędzmi, i nie
zawahał się zaskarżyć ją o kradzież, nie wyłączając z
oskarżenia felczera Augustynowicza, tudzież niejakiego
Szymańskiego, którzy podjęli się wrzekomo ułatwić dziewczynie
przejście na łono katolicyzmu.
W sądzie okręgowym
kaliskim, gdzie sprawa ta w I-ej instancji się toczyła, ojciec
surowo oskarżał córkę, a niemniej
potępiał jej wspólników, żądając ukarania wszystkich za
wspólnictwo w kradzieży.
Sąd atoli z uwagi, że
Holcmanówna po rozpoczęciu dochodzenia sądowego, pieniądze
zwróciła w całości swemu ojcu, że nadto Augustynowicz i
Szymański przyjęli pod swoją opiekę Holcmanównę li tylko dla
uchronienia jej od prześladowań rodziców za to, iż zamierzała
przyjąć chrześciaństwo, wszystkich od odpowiedzialności uwolnił.
Na skutek skargi ojca
Holcmanówny, sprawa oparła się o izbę sądową.
Izba uchyliła wyrok I-ej
instancji tylko w części i skazała Holcmanównę, przy
uwzględnieniu okoliczności łagodzących, na 3 dni aresztu nie za
kradzież, lecz za chwilowe przywłaszczenie pieniędzy ojcowskich.
Zorza 1895 nr 18
W gub. kaliskiej. Z Łęczycy donoszą
„Zorzy”, że w mieście tem oprócz handlu drzewem, drobiazgami
galanteryjnemi i towarem łokciowym, wszystkie inne sklepy są w ręku
chrześcjan, i wszystkie przez okolicznych włościan są
uczęszczane. Wyrobów żelaznych, szczotkarskich, smarów i t. d.
dostać można u p. Gryżewskiego. Towary kolonjalne ma p. Wegner,
księgarnię p. Korejwo, cukiernię p. Przybylski, nawet piekarnia i
sklepy rzeźnicze są w rękach naszych. Oprócz tego w okolicy
Łęczycy są sklepy swojskie w Różyczce, Gostkowie, Brudnowie, w
Poddębicach. — Grunta tutejsze pod uprawę lnu są bardzo
odpowiednie, gospodarze jednakże sieją go tu jedynie na własną
potrzebę i to coraz mniej. Przyczyną tego jest rozwijający się w
Łodzi fabryczny wyrób tkanin bawełnianych. Są to tkaniny tanie
bardzo, więc je ludzie kupują, zaniedbując wyrobu swojskich
płócien, które choć wypadają narazie drożej, ale bez porównania
dłużej wytrzymują.— W tutejszych stronach bardzo wiele folwarków
rozparcelowano. A muszę to powiedzieć, że ogół tutejszych
włościan gospodaruje wzorowo i folwarkom prawie nie ustępuje w
sposobie uprawy roli. Szkoda tylko, że ceny zboża jak jednym tak i
drugim dają się bardzo we znaki. To też, mimo dawnej zamożności,
gospodarze ci mówią, że im dziś ziemia na utrzymanie wystarczyć
nie może. K. Śliw.
Gazeta Kaliska 1897 nr.
15
„(…). Oprócz kradzieży koni, plagą
okolicy jest kłusownictwo. Bez przesady oświadczyć mogę, że większość mieszkańców posiada broń palną nieprawnie i korzysta z
niej nieustannie. Za przykład, jak rozwinęło się u nas kłusownictwo, niechaj
posłuży fakt, że w jednym tylko majątku Gostków, mającym czterdzieści kilka
włók obszaru, kłusownicy zabili 10 sarn samic, nie licząc zabitych i złowionych
w sidła kuropatw i zajęcy. Przykładów podobnych można przytoczyć wiele.
Pocieszam się nadzieją, że list mój zwróci uwagę towarzystwa racjonalnego
polowania, które zechce może zająć się sprawą wytępienia
kłusownictwa w naszej okolicy".
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1897 nr 44
Kradzieże koni i kłusownictwo.
Z pod Poddębic pisze do nas p. S. W.:
„Kradzieże koni w okolicy naszej nieustannie niepokoją wszystkich i nie ustają ani na chwilę.
Przed kilku tygodniami donieśliście już o szeregu kradzieży koni w różnych majątkach, obecnie mógłbym przytoczyć nowy ich szereg.
W dniu 31 stycznia we wsi Turze usiłowano uprowadzić konie miejscowego ks. proboszcza; już przed godz. 7-mą wieczorem zuchwali złodzieje rozbili drzwi stajni, lecz spłoszyło ich nadejście służącego z psami.
Niezrażeni tem niepowodzeniem złodzieje, powrócili w kilka godzin później i zagrozili służącemu śmiercią, jeżeli koni nie wyda dobrowolnie. Na szczęście, parobek zamknął się w stajni, więc rabusie nie mogli dostać się do wnętrza. Rozpaczliwe wołanie o pomoc sprowadziło nareszcie sąsiadów, którzy opryszków odpędzili.
Ta ustawiczna groza bezkarnie uchodzących kradzieży wpływa na ludność tutejszą demoralizująco.
Włościanie, obawiając się zemsty złodziejów, w czasie śledztwa, tają nazwiska zbrodniarzy i ich sprawki, skutkiem czego niejedna kradzież nawet na jaw nie wychodzi.
Do tej pory nie wykryto sprawców ani jednej kradzieży, a złodzieje kradną dalej i coraz bardziej się rozzuchwalają.
Znikło już kilkanaście koni droższych zaliczonych do remontu i jak mówią, wyprowadzono je zagranicę. Cóż więc wobec tego mają czynić hodowcy koni, właściciele stajen zarodowych?
Wypadnie im chyba zrzec się tej hodowli, tak jak ja to uczyniłem. Hodowla koni dawała mi pewne dochody, ale zaniechałem jej, ponieważ niepodobna żyć w ustawicznej obawie o straty, spowodowane przez kradzieże. W ten to sposób kradzieże koni doprowadzają do upadku hodowlę koni w całej okolicy.
Może nareszcie skłoni to do obmyślenia środków energicznych, zdolnych zapobiedz bezkarnemu grasowaniu koniokradów.
Oprócz kradzieży koni plagą okolicy jest kłusownictwo. Bez przesady oświadczyć mogę, że większość mieszkańców posiada broń palną nieprawnie i korzysta z niej nieustannie. Za przykład, jak rozwinęło się u nas kłusownictwo, niechaj posłuży fakt, że w jednym tylko majątku Gostków, mającym czterdzieści kilka włók obszaru, kłusownicy zabili 10 sarn samic, nie licząc zabitych i złowionych w sidła kuropatw i zajęcy. Przykładów podobnych można przytoczyć wiele.
Pocieszam się nadzieją, że list mój zwróci uwagę Towarzystwa racjonalnego polowania, które zechce może zająć się sprawą wytępienia kłusownictwa w naszej okolicy.”
Gazeta Kaliska 1897 nr.
61
W dobrach Gostków , pow. łęczyckiego,
przy zbiegu szosy łęczycko -tureckiej i traktu do Poddębic, jest do
wydzierżawienia oberża z zajazdem. Wiadomość na miejscu w administracji dóbr.
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1898 nr 250
Ochrona lasów.
Jak już donosiliśmy, w d. 5-ym b. m., w Kaliszu odbyło się pierwsze posiedzenie organizacyjne komitetu gubernjalnego ochrony leśnej. Przewodniczył gubernator, r. t. Daragan, obecni byli pp.: wiceprezes sądu okręgowego, rz. r. st. N. Naumow, wicegubernator Stremouchow, prezes komisji włościańskiej, rz. r. st. Bazia, starszy rewizor leśny Antonikowski i obywatel ziemski, Emil Repphan.
Po odczytaniu okólnika J. E. Głównego Naczelnika kraju, p. gubernator zawiadomił, że na stałych członków komitetu ze strony właścicieli lasów przedstawił pp. Romockiego i Repphana.
Komitet zatwierdził podział gmin pomiędzy naczelników straży ziemskiej, zaś starszy rewizor leśny przedstawił spis lasów, w których w gub. kaliskiej prowadzony jest wyrąb pustoszący. Komitet postanowił przedsięwziąć kroki, celem wstrzymania wyrębu w tych lasach.
Komitet rozesłał do właścicieli lasów okólnik, w którym zawiadamia, że na zasadzie nowego prawa zabrania się: 1) prowadzenia pustoszących cięć lasu, niezgodnych z planem gospodarstwa leśnego;
2) karczowania samowolnego gruntów podleśnych i zmiany ich przeznaczenia; 3) pasania bydła w porębach i zagajnikach, nieistniejących lat co najmniej piętnaście.
Nadzór nad lasami, nieobciążonemi serwitutami leśnemi, ustanowiono, jak następuje:
W pow. łęczyckim w
gminach: Poddębice i Gostków pomocnika
leśniczego Borowieckiego, w pozostałych naczelnika straży
ziemskiej.
Rozwój 1898 nr 281
Turek. Karetki pocztowe
kursować będą od dnia 15 b. m. pomiędzy Turkiem i Unijowem.
Karetki będą z Turku
wychodziły w ten sposób, że podróżni jadący z Kalisza
natychmiast udają się w dalszą drogę do Uniejowa.
Karetka łęczycka będzie
przychodziła przed odejściem karetki kutnowskiej do Turku w stronę
Kalisza.
Rozkład jazdy jest
następujący: Z Turku do Uniejowa wychodzić będą codziennie o
godz. 12 w nocy. Do Uniejowa przychodzi o godz. 2 m. 6 rano. Z
Uniejowa wychodzi o g, 2 m. 30 r. Do Gostkowa przychodzi o g, 4 m. 6
r. Z Gostkowa wychodzi o g. 4 m. 36. Do
Łęczycy przychodzi o g. 6 m. 6 r. Z Łęczycy wychodzi o g. 1 pp.
Do Gostkowa przychodzi o g. 2 m. 30 pp. Z Gostkowa wychodzi o g. 3
pp. Do Uniejowa przychodzi o g. 4 m. 30 pp. Z Uniejowa wychodzi o g.
5 pp. Do Turku przychodzi o g. 7 m. 6 pp.
Gazeta Świąteczna 1899 nr. 940
Gazeta łódzka
„Rozwój" zwraca uwagę, że ludzie ze wsi coraz więcéj do
miast się gar ną, tam mieszkają przez całe lata, a przez to na
gminy spadają ciężary znaczne za leczenie w szpitalach miejskich
tych chorych, którzy są zapisani do gmin, a stale w miastach
przebywają. Gmina Gostków, mała i niebogata, oprócz stałéj
opłaty na szpitale warszawskie, musi opłacić za koszta leczenia
swoich gminiaków, w miastach mieszkających, 434 ruble za rok
zeszły. Jużci krzywda się dzieje gminom, jeśli płacić muszą za
gminiaków, z których żadnego pożytku nie mają. W Prusach przez
długi czas tak samo się działo, ale potém ogłoszono prawo, które
nakazuje, żeby każdy, kto gminę opuści i gdzieindziéj mieszka,
po 3 latach najdłużéj przesiedlał się na miejsce stałego
pobytu. Prawo takie i u nas jest potrzebne. - Pisze jeszcze ta sama
gazeta o złodziejach pobytowych i włóczęgach. Złodzieje
pobytowi, wysyłani z większych miast do mniejszych, hulają tam po
swojemu, nie mając nad sobą dozoru, bo w miasteczkach i osadach
policji jest mało. Taki złodziej włóczy się po okolicy bez
zajęcia, a żyje z kradzieży, podpalań i tym podobnych łotrostw.
Nietylko jest plagą dla spokojnych mieszkańców, ale jeszcze
przykładem do złego innych zachęca. Zapytaj go o paszport, to ci
hardo odpowie:-Złodziejowi paszport niepotrzebny!-Niechby tacy
łotrzy wysyłani byli jak najdaléj i do pracy zmuszani, wtedy
chociaż trocha pozbylibyśmy się biédy. m.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1902 nr 52
Myślistwo.
Z kniej i pól.
W Gostkowie, w pow. Łęczyckim, u p.
Skrzyńskiego, dn. 9 grudnia r. b., w ciągu trzech godzin w czterech
miotach w pięć strzelb zabito 53 zające.
Łowiec Polski 1903 nr 2
Dnia 9 grudnia r. z.
u p. Skrzyńskiego w Gostkowie, w pow.
łęczyckim, w ciągu trzech godzin, w czterech miotach, w 5 strzelb,
zabito 53 zające.
Gazeta Kaliska 1903 nr 156
Dnia
1 maja na folwarku Gostków, powiatu łęczyckiego, spalił się młyn
Gabrjela Skrzyńskiego, zaasekurowany na 3330 rb. Straty w
ruchomościach niezaasekurowanych wynoszą 2000 rb.
Gazeta Kaliska
1905 nr 17
W
majątku
Gostków, pow. łęczycki, są
do wydzierżawienia młyny: cylindrowy
i zwyczajny, łączne
z sobą, wraz z przynależnym gruntem, łąką i pastwiskiem, od św.
Wojciecha
1905 r. Wymagana kaucja. Wiadomość w miejscu.
Gazeta Kaliska
1905 nr 253
Ogrodnik,
zdolny
fachowiec, potrzebny w Gostkowie, powiatu łęczyckiego, gub.
kaliskiej, od 1 października 1905 r. Zgłoszenia wraz z odpisami
świadectw przyjmuje Adam
Bukowski, ogrodnik.
Zorza (Przegląd Polski) 1906 nr 7
Zamknięcie 169 biur pocztowych w
Królestwie Polskiem.
Okręg pocztowo-telegraficzny
warszawski otrzymał zawiadomienie, iż z rozporządzenia ministerjum
spraw wewnętrznych zostaje czasowo zawieszonem przyjmowanie i
wydawanie listów pieniężnych, przesyłek i przekazów, oraz
działalność kas oszczędnościowych w następujących oddziałach
pocztowych:
W gub. kaliskiej: Błaszki,
Bolesławiec, Warta, Władysławów, Wieruszów, Giżyce, Gostków,
Działoszyn. Dobra, Dąbie, Zagórów, Złoczew, Izbica, Kleczew,
Kłodawa; Lututów, Opatówek, Osiaków, Piątek, Poddębice,
Praszka, Pyzdry, Rudniki, Rychwał, Skulsk, Ślesin, Sompolno,
Stawiszyn, Uniejów, Ceków, Szadek, (...)
Wszelkie przesyłki pieniężne
wartościowe, przesyłane będą do najbliższych kantorów
pocztowo-telegraficznych w miastach gubernialnych i powiatowych,
które są odpowiednio zabezpieczone wobec napadów.
Do powyższego — zawiadomienie
Redakcji.
Powyższe rozporządzenie wywołane
zostało takiemi wypadkami, jakie się temi czasy zdarzyły w
Żyrardowie lub np. w Osięcinach, w pow. nieszawskim. Przyszło tu
na pocztę kilku uzbrojonych ludzi, obezwładniło urzędników i
zabrało 500 rubli gotówką.
Zamknięcie tylu biur pocztowych
przyczyni się do tem większego zamętu i zatrzymania ruchu w kraju,
co oczywiście, na dobre ludziom nie wyjdzie. Przemysł, handel,
nawet rolnictwo ucierpi na tem bardzo, choć po prawdzie poczta daje
tyle dochodu, że mogłaby wszędzie utrzymać najlepszych strażaków.
Ogół czytelników naszych w okolicach
wyżej wymienionych miasteczek także niemałą z powodu powyższego
rozporządzenia będzie miał niewygodę, a redakcje pism
warszawskich, które w tym roku, jak np. „Zorza", i tak bardzo
wielkie ponoszą straty, teraz na tem większe są narażone.
Niechżeby przynajmniej czytelnictwo,
od którego dobro ogółu zależy, mogło się rozwijać! Dlatego
niniejszem ogłaszamy, że jeżeli czytelnicy nasi, w okolicy
wymienionych wyżej miasteczek będą mieli trudność w przysyłaniu
nam przedpłaty na II-gi kwartał roku bieżącego, to, jeżeliby
nadal pisma naszego otrzymywać nie życzyli sobie, niech nas o tem
zawiadamiają na listach otwartych (za 6 groszy).
Kto takiego listu nie nadeśle, tego
będziemy uważali za chcącego otrzymywać „Przegląd Polski",
(a po zniesieniu stanu wojennego „Zorzę"), i w drugim
kwartale takiemu czytelnikowi bez przerwy pismo posyłać będziemy,
notując go sobie jako dłużnika.
Jeżeliby kto z okolicy wymienionych
miasteczek chciał się zapisać jako przedpłatnik, to niech nas
zawiadomi także przez list otwarty za 6 groszy.
Jest rzeczą pożądaną, ażeby
czytelnicy niemogący nadsyłać nam pieniędzy dlatego, że ich
miejscowa poczta nie przyjmuje, przesyłali je przez każdą okazję.
Redakcja nasza ze swojej strony będzie czyniła swym przedpłatnikom
wszelkie możliwe ulgi, a czytelnicy niech to samo czynią od
siebie... byle jeno oświaty kaganek szedł wszędzie, do zapadłych
nawet kątów nieść światło i wiedzę, radę i pociechę!
Rozwój 1906 nr 106
Z KRÓLESTWA.
Strejki rolne.
Strejki rolne w Łęczyckiem zaczęły się w d. 20-go z. m. i
ogarnęły majątki: Gostków, Golice,
Leśmierz, Witaszewice, Witaszewiczki, Podgórzyce, Prądzew,
Gawrony, Błonie, Kamnice, Siedlce, Rybitwy i t. p.
Agitatorowie byli to
młodzi ludzie, uzbrojeni w rewolwery, którzy obchodzili gromadkami
folwarki, zbierali służbę i namawiali ją, aby nie brała się do
roboty, dopóki obywatele nie zaspokoją jej żądań, zawartych w
drukowanych proklamacyach. W Leśmierzu dwóch takich agitatorów
aresztowano. W tej wsi wraz ze służbą folwarczną zastrejkowali i
robotnicy fabryczni.
W niektórych
majątkach służba folwarczna odmówiła strejkowania, mimo namów,
a nawet pogróżek.
Gazeta Kaliska 1907 nr 125
W majątku Gostków od 1-go lipca r. b.
wakuje posada urzędnika gospodarczego, samotnego, w średnim wieku,
na stół i z dobrą rekomendacją. Zgłaszać się listownie,
przesyłając kopje świadectw na miejsce.
Gazeta Kaliska 1907 nr 131
Utonięcia.
We
wsi Gostków, w pow. łęczyckim, pozostawiona
bez dozoru 4-letnia Marjanna Kowalczyk wpadła do napełnionego wodą
dołu i utonęła.
Gazeta Kaliska 1907 nr 244
Leśniczy,
lat 41, poszukuje posady z dn. 1 stycznia lub 1 kwietnia 1908 r.;
gruntownie obeznany z gospodarką leśną, hodowlą zwierzyny,
tępieniem drapieżników, jak również obeznany z tartakiem i
prowad zeniem kultur i szkółek leśnych i sprzed ażą drzewa.
Łaskawe oferty nadsyłać: Gostków, gub. kaliska, dla „
Leśniczego".
Rozwój 1908 nr 200
Kary administracyjne.
Na mocy
postanowienia czasowego generał- gubernatora wojennego skazani
zostali: (...) Mieszkaniec gminy Gostków,
pow. łęczyckiego, Jakób Kubiak, mieszkan. gminy Dalików Michał
Kacprzak, mieszkaniec gminy Puczniew, pow. łódzkiego, Szczepan
Kowalski — za wylewanie nieczystości do rynsztoków — na 1
miesiąc aresztu każdy.
Rozwój 1908 nr 231
Wścieklizna śród
bydła. Przed kilku tygodniami w majątku
Gostków, w. pow. łęczyckim, własności p. Adelajdy Skrzyńskiej,
wściekł się pies pastucha Wincentego Rajczykowskiego i zanim to
spostrzeżono, pokąsał kilka sztuk trzody chlewnej, oraz dwie
krowy. Pokąsana trzoda w kilka dni dostała ataków wodowstrętu,
wskutek czego usunięto ją pośpiesznie; krowy zaś zachorowały
dopiero w tych dniach, ale z tak gwałtownemi objawami, że budziły
przestrach w całym dworze. Z wielką ostrożnością przy pomocy
licznej służby zdołano chore sztuki wyprowadzić z obory i
zastrzelić.
Łowiec Polski 1911 nr 3
W dniu 4 stycznia
odbyło się polowanie w Gostkowie u
państwa Gabryelowstwa Skrzyńskich. W 10 strzelb zabito: 73 zające,
8 królików i lisa. Dziki na dwóch zakładach wyszły bokiem. Do
sarn nie strzelano. Jedna sarna w padła na bryki myśliwych i
uderzywszy łbem o jedną z nich, zabiła się na miejscu.
Łowiec Polski 1911 nr 3
D. 12-go z. m.
odbyło się polowanie u państwa Stefanostwa Olszowskich, w majątku
Parski i na folwarkach Łyków i Kiki. W 11
strzelb zabito 41 zajęcy i 12 kuropatw. Grono myśliwych stanowili
pp.: Józef Chrząszczewski, Władysław Dzierzbicki, Edward
Garbolewski, Antoni i Ignacy Kosińscy, Karolina Mazurkiewiczowa,
Nasiorowski (junior), Mścisław i Stefan Olszowscy i Skrzyńscy z
Gostkowa. Królem polowania był p. Skrzyński (senior).
Rozwój 1911 nr 34
Po barbarzyńsku.
Onegdaj w Gostkowie, pod Łęczycą, w
restauracyi miejscowej, biesiadował rządca majątku, w towarzystwie
kliku znajomych.
Do towarzystwa tego, śród
którego gęsto krążyły kielichy, zwrócił się stróż
restauracyjny Wincenty Kwiatkowski, i taką przymówką:
- "Panowie piją, bo mają za co, a ja, biedny, nie mogę sobie na to pozwolić".
- Dostaniesz wódki — rzekł p. rządca—ale dam ci za to w pysk.
- Dobrze—odrzekł K., który widocznie odczuwał nieprzepartą chęć napicia się gorzałki.
Po wypiciu "kruczka"i
otrzymaniu potężnego policzka, K. na zapytanie rządcy, czy będzie
jeszcze pił, odpowiedział twierdząco.
Znów "kruczek"
i policzek z drugiej strony pulchnej twarzy stróża.
Uraczony tym sposobem
wódką K. uczuł się obrażonym i zaczął swojemu fundatorowi
złorzeczyć.
Wtedy fundator pchnął go
w otwarte drzwi tak silnie, że K., padając ze znacznej wysokości
do sieni, uległ pęknięciu czaszki, wskutek czego w kilka minut,
nie odzyskawszy przytomności wyzionął ducha.
W sprawie tej zarządzono
śledztwo, celem pociągnięcia winnego do odpowiedzialności
sądowej.
Rozwój 1911 nr 44
Echa wypadku w
Gostkowie. Donoszą nam z Gostkowa, że
winnym wypadku podczas libacyi w miejscowej restauracyi, ofiarą
którego padł stróż restauracyjny Wincenty Kwiatkowski był rządca
majątku Ner, p. Józef Matecki. Wypadek ten opisaliśmy w Nr. 34
"Rozwoju" z roku bieżącego.
Rozwój 1912 nr 171
Wodowstręt wśród
koni. We wsi Gostków, w pow. łęczyckim, ukazał się wśród koni
wodowstręt.
Z rozporządzenia władz
weterynaryjno-policyjnych chore sztuki usunięto, podejrzane zaś
poddano pod ścisłą obserwacyę.
Łowiec Polski 1913 nr 4
W dniu 8 stycznia u
pp. Gabryelowstwa Skrzyńskich w Gostkowie
(gub. kaliska), odbyło się polowanie, na którem padło 109 zajęcy
i 5 kuropatw. Najwięcej na rozkładzie miał pan Tadeusz Orzechowski
ze Zbylczyc.
Zaranie 1913 nr 30
Co słychać w kraju? Gminiacy budują
szkoły. Na mocy nowego prawa o nauczaniu powszechnem z początkiem
roku szkolnego w Sosnowcu otwartych zostanie 11 nowych szkół
miejskich. — Gmina Gostków, pow. łęczyckiego, jak donosi „Gaz.
Warsz.", dnia 10 b. m. jednomyślnie postanowiła zaprowadzić
sieć szkolną, przyczem wybuduje 17 szkół w ciągu 9 lat,
podnosząc podatek szkolny do 20 kop. z morgi. Jednocześnie
uchwalono zabronić sprzedaży napojów wyskokowych na całym
obszarze gminy.
Rozwój 1913 nr 86
Dżuma śród trzody
chlewnej ukazała się w majątku Gostków,
w pow. łęczyckim. Celem stłumienia epidemii zarządzono rozległe
środki.
Rozwój 1913 nr 233
Dramat miłosny. We
wsi Gostków pod Poddębicami, syn
miejscowego kolonisty 23-letni Antoni Kluszczyński zakochał się w
20-letniej Zofii Altównie, która pełniła obowiązki pokojówki u
Kluszczyńskich.
Młody K. pragnął
zaślubić swą ukochaną, lecz rodzice stanowczo sprzeciwili się
temu.
Zrozpaczony K. postanowił
popełnić zabójstwo i samobójstwo. Znalazłszy się sam na sam z
Altówną, wystrzelił z rewolweru, trafiając ją w twarz.
Usłyszawszy strzał ojciec szaleńca wpadł do pokoju w chwili, gdy
syn jego chciał strzelić do siebie i obezwładnił go. Dziewczynę,
będącą w ciąży umieszczono w szpitalu.
Antoni Kluszczyński otruł
się jeszcze tejże nocy.
Godzina Polski 1916 nr 207
W ostatnich czasach zaznacza się wśród włościan ruch w kierunku organizowania zespołów amatorskich. Szlachetna ta i godna poparcia przez inteligencyę rozrywka rozwija się szczególnie w okolicach Łodzi i w Łęczyckiem.
W ciągu ostatniego miesiąca korespondenci nasi donieśli nam o całym szeregu urządzonych widowisk tego rodzaju. (...) W najbliższym czasie zapowiedziano przedstawienia we wsi Domaniewek („Karpaccy górale) i w Uniejowie, gdzie w najbliższą niedzielę rozpoczyna się odpust, trwający tydzień. W ciągu tego czasu grana będzie parokrotnie "Obrona Częstochowy". Pozatem krzątają się celem urządzenia przedstawień w Wostkowicach* i Gostkowie. Przedstawienia te organizuje ks. Chrzanowski.
*Wartkowice, przypis autora bloga.
*Wartkowice, przypis autora bloga.
Godzina Polski 1916 nr 240
W pow. łęczyckim.
Wieś nasza wielu wsiom polskim być stawianą za przykład. Zawdzięczamy to okolicznemu obywatelstwu z proboszczem ks. Chrzanowskim na czele. Posiadamy sklep współdzieczy, straż ogniową ochotniczą, założoną staraniem obywatela p. Boettichera,
szkołę, ochronę, w której znajduje przytułek 60 dzieci, dom Ludowy z ładną scenką, kasę pożyczkową i t. d.
Rada opiekuńcza, której prezesem jest ks. Chrzanowski, organizuje Koło Macierzy Szkolnej, oraz kursy dla analfabetów.
Maślarnia pod nazwą ziemian łęczyckich rozwija się znakomicie, dając pracę znacznej liczbie osób.
Przed trzema tygodniami miejscowi amatorzy (pod reżyseryą p. Mazowieckiego nauczyciela z Powodowa) odegrali na dochód Straży ogniowej ochotniczej „Surdut i siermięgę".
Przed dwoma tygodniami odbyło się posiedzenie Rady opiekuńczej, na której omówiono projekt założenia łaźni dla przechodzących łodzian. Projektodawca, obywatel z Gostkowa p. Skrzyński złożył na ten cel 150 rb.
Założono staraniem proboszcza Chrzanowskiego szkoły we wsiach: Białej Górce, Niedźwiedziej Woli i ochrona w Sędowie, coraz więcej się rozwijają.
Zbiory tegoroczne przeszły wszelkie oczekiwania.
_________________________________________________________________________________
Gazeta Łódzka 1917 nr. 47
_________________________________________________________________________________
Godzina Polski 1917 nr 53
Z Łęczycy.
(Korespondencja własna
„Godz. Polski").
Od kilku tygodni daje się
tu zauważyć wielkie zainteresowanie sprawami narodowemi.
Dawny pesymizm, dawna
„neutralność" i obojętność dla spraw narodowych, mijają
bezpowrotnie. Mieszkańcy Łęczycy przekonali się nareszcie, że
trzeba iść naprzód, z prądem czasu, gdyż fali w biegu nie
powstrzymać...
Dawne więc zapatrywania
endeckie, ustępują coraz bardziej miejsca niepodległościowym.
Przekonano się wreszcie, że na pomoc i łaskę Rosji liczyć nie
można i nie należy.
Międzypartyjne Koło
Polityczne, aczkolwiek wysyła tu swych adherentów, którzy starają
się przeciwdziałać patryotycznemu ruchowi, przekonało się, że
jest bezsilnem. Wystąpienia tych panów w kilku instytucjach
miejscowych, jak Rada Opiekuńcza i t. d. spotkały się z kapitalnem
fiaskiem.
Najlepiej świadczy o tem
szereg poufnych posiedzeń, na których ostatecznie postanowiono
zawiązać, łęczyckie koło niepodległościowe, które miałoby za
zadanie popierać obecny ruch wolnościowy, dążenia narodu do
stworzenia własnego Rządu, własnej armji, jako jedynej gwarancji
niepodległego bytu polskiego. Posiedzenia te i prace przygotowawcze
do całej akcji popierają najusilniej dr. Żółkowski, dr.
Ziemnicki, Tomasz Klepa radny i Gregorkiewicz. Panie zaś, z
inicjatywy miejscowej Ligi kobiet, dzięki usilnym staraniom pp.:
Salskiej, Olszewskiej i Przegalińskiej tworzą wśród siebie Polski
Czerwony Krzyż, jako przyszłą instytucję państwową dla armji
polskiej.
Ten sam ruch, choć
w trochę wolniejszym tempie, daje się zauważyć i wśród
wieśniaków tutejszego powiatu, którzy zgłaszają się do kom.
werb., chor. Modelskiego, prosząc go, o urządzenie po wsiach
odczytów i zebrań — by wieśniaków oświecać, a tym samym
zyskiwać dla ideji niepodległościowej. Charakterystycznym
przykładem tego budzenia się kmieci, są wsie: Tum, Topola,
Wiłonia, Gostków i Grabów. Proszą też
włościanie o przysyłanie im przeróżnych broszur i pism i chętnie
chcą za nie płacić. To jest najwymowniejszym dowodem, że i wśród
wieśniaków jest dużo takich, którzy pragną dobra Ojczyzny i
chcieliby ją widzieć wolną i niepodległą. Dotychczasowy więc
sąd nasz o wsi był błędem, bośmy jej głębiej nie znali, bo
opieraliśmy się przeważnie na zdaniach niektórych ziemian,
sprawie naszej nieprzychylnych.
Na zmianę opinji w naszym
całym powiecie złożyło się wiele przyczyn jedną z ważniejszych
było przybycie chorążego Z. Modelskiego, współżycie tychże z
ludnością miejscową i t. d. Wreszcie wielce dodatnie skutki miała
nadzwyczajna czynność miejscowej Ligi kobiet, inicjowanie przez nią
całego szeregu obchodów narodowych, przedstawień patriotycznych,
wspólnej Wigilji dla Legionistów i t. d. oraz wybory do rady
miejskiej, do której powołano przeważnie niepodległościowców.
We czwartek, 15 b. m.
miejscowa „Liga Kobiet" urządziła przedstawienie ze śpiewem,
deklamacjami i żywym obrazem, przedstawiającym obóz legionistów.
Program i dobór tegoż był obmyślony wspaniale.
Wieczór rozpoczęto
odegraniem „Preludjum Chopina"; udział brali pp.; J.
Kierańska, J. Klepowa, A. Obidziński i L. Potanowski. Następnie
deklamowali pp.: G. Szulczewska, St. Kołodziejska, legionista Wł.
Korczyński wygłosił wiersz p. t. „Ta nie zginęła"
Stańskiego, przy akompaniamencie J. Chrempińskiej i Baneckiego.
Wszyscy wyżej wspomniani wywiązali się z zadania wybornie.
Odegrano też obraz
historyczny „W Piastowej chacie" Marji Gerson Dąbrowskiej. W
roli Rzepichy występowała p. Z. Szulczewska w roli Piasta, p. T.
Klepa, w roli Ziemowita p. Z. Klaczyńska.
Sztuczkę odegrano z całą
znajomością rzeczy i precyzją.
Atrakcją wieczoru było
wystąpienie legionistów w żywym obrazie, przedstawiającym obóz
legionistów w polu. Piosenki wojenne, nucone przez nich, nagradzano
huraganem oklasków.
Programy ręcznie
malowane, wykonały pp.: M. Sokołowska i Teczkiewiczowa.
Na zakończenie wieczoru w
sali teatralnej dla legjonistów kom. werb. urządzono wspólną
kolację i grono towarzyskie przy współudziale miejscowej
inteligencji i chor. Modelskiego. Zabawa urozmaicona śpiewami
legionistów przeciągnęła się do późnej nocy.
Należy tu też podnieść
trudy i zabiegi poszczególnych członkiń „Ligi Kobiet", a
mianowicie pp.: H. Salskiej, S. Olszewskiej, Przegalińskiej,
Chrempińskiej, Zawadzkiej i p. H. Bredel.
Czysty dochód z wieczoru
w tych dniach będzie odesłany do dyspozycji Rady Stanu.
Godzina Polski 1917 nr 81
Dnia 20-go b. m. w
Poddębicach pow. Łęczyckiego odbył się doroczny jarmark, na
którym zjazd był bardzo liczny. Największym popytem cieszyły się
konie robocze, których dostarczono sporą liczbę i nabywano po
niebywale wysokich cenach.
Z nastaniem wiosny
projektowane są budowy nowych dróg bitych drugorzędnych,
mianowicie: z Poddębic do Gostkowa na
przestrzeni 14 kilometrów. Szosa ta połączy Poddębice z szosą
wiodącą do Łęczycy. Również z Poddębic projektowaną jest
budowa traktu bitego przez majątek p. Radoszewskiego, Krępe, do
osady Szadek w ziemi Sieradzkiej. Trakt ten będzie miał około 20
kilometrów długości i połączy Poddębice przez Szadek z
fabrycznem miastem Zduńską Wolą.
Rozwój 1919 nr 186
Budowa kolejki.
Tow. przem.
„Leśmierz" (fabryka cukru) prowadzi kolejkę przez Leżnicę
Wielką do Pełczysk-Gostków do przewozu
buraków.
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 1
Obwieszczenie.
Notarjusz Wojciech
Cybulski w Kaliszu obwieszcza o toczącem się
postępowaniu spadkowem po zmarłej
Antoninie Łaszczyńskiej, wierzycielce sum 1) 30.000 rb. z % i
rękojmią 3.000 rb. na nieruchomości w Kaliszu Nr 139a; 2) 4.000
rb. z % i rękojmią 400 rb. na nieruch. w Kaliszu Nr. 797;
3) 56.160
mk., z % i rękojmią 5.616 mk. na dobrach Wartkowice i Gostków pow.
Łęczyckiego; 4) 15.000 rb. z % i rękojmią 1.500 rb. na dobrach
Rzegocin pow. Kaliskiego; i 5) 7.000 rb. z % i rękojmią na 700 rb.
oraz 13.000 rb. z % i rękojmią 1.300 rb. na hipotece dóbr Lututów,
pow. Wieluńskiego.
Termin zamknięcia
tego postępowania spadkowego wyznaczony został na d. 15 lipca 1920
r. w kancelarji rzeczonego notariusza, dokąd winny
stawić się osoby interesowane, pod
skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 80
Sąd okręgowy w
Łodzi, wydział karny, na zasadzie art. 846 i 847 U. P. K.,
poszukuje mieszkańca Gostkowa, pow. Łęczyckiego, — Józefa
Łopaty, syna Józefa i Walerji, lat 19, ostatnio zamieszkałego
tamże, przy ul. Srebrzyńskiej 9, katolika, polaka, postawionego w
stan oskażenia z art. 51 i 589 cz. 1 K. K. i ukrywającego się.
Rysopis poszukiwanego
nieznany.
Każdy, posiadający
wiadomość o miejscu pobytu poszukiwanego, obowiązany jest wskazać
je policji, a władze policyjne obowiązane są odesłać
zatrzymanego do więzienia w Łodzi, przy ul. Milsza, do dyspozycji
sądu okręgowego w Łodzi.
Obwieszczenia Publiczne 1923 nr 73
Notarjusz przy wydziale hipotecznym sądu okręgowego w Kaliszu, Józef Dzierzbicki, niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania spadkowe po:
3) Gabrjelu Skrzyńskim, właśc. dóbr Wartkowice i Gostków, pow. Łęczyckiego.
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony został na d. 20 marca 1924 r., w kancelarji notarjusza Józefa Dzierzbickiego w Kaliszu.
Przegląd Leśniczy 1926 maj
Spis wszystkich lasów prywatnych,
komunalnych, kościeln. i fundacyjnych w województwie Śląskiem,
Poznańskiem, Pomorskiem i Łódzkiem o powierzchni ponad 50 ha
według stanu z 1924 r. Zestawił W. Przybylski.
305. Nazwa majątku leśnego: Gostków,
p. Gostków, powiat Łęczyca. Właściciel: Ludwik Skrzyński.
Obszar ha: 241, 55.
Rozwój 1927 nr 168
Młody ruch katolicki, oparty o system religijno-narodowego wychowania przyszłych pokoleń, z każdym dniem zatacza szersze kręgi docierając do najdalszych osiedli wiejskich. W ubiegłą niedzielę odbył się zlot Stowarzyszeń Młodzieży Polskiej w Poddębicach, który był przeglądem poczętych prac wśród młodzieży dekanatu tamtejszego. Już wczesnym rankiem poczęła napływać młodzież z Poddębic, Wartkowic, Dalikowa, Domaniewa, Idzikowic Turu Bałdrzychowa na czele z Patronatami, pod znakiem sztandarów, na których widniały godła religijne i państwowe. Uroczystą mszę św. zlotową odprawił ks. patron Laskowski, proboszcz z Turu. Po nabożeństwie młodzież, uszeregowana, przy dźwiękach dwuch orkiestr. wyruszyła do nowowzniesionego gmachu straży ogniowej, gdzie odbyły się obiady. Zebraną młodzież powitał, jako gospodarz w serdecznych słowach ks. dziekan Rozwadowski, poczem ks. Stanisław Nowicki Sekr. Generalny Związku Młodzieży Polskiej przedstawił cele zlotu, nakreślając przytem program pracy, letniej w organizacji. Zebranych na zlocie witali: imieniem młodzieży łódzkiej, p. Kuzan, imieniem senjorów Związku p. Kacperski, imieniem prowincjonalnej młodzieży D-chna G. Szwiliżanka. Po powitalnych przemówieniach młodzież zgłosiła wniosek wysłania depeszy do J. E. Ks. Biskupa W. Tymienieckiego jak przyjaciela i protektora ruchu organizacyjnego młodzieży katolickiej. Dłuższy referat o ideologji Stowarzyszeń Młodzieży Polskiej wygłosił instruktor związkowy p. prof. J. Garbala, Po zgłoszeniu rezolucyj zamknięto urzędowo zlot, poczem przybyłą młodzież druchny Stow. Poddębickiego przyjmowały herbatką. W obradach zlotowych brali udział: ks. proboszcz Oskierko, z Wartkowic, ks. O. Witkowski z Domaniowic, p. hr. Skrzyńska z Gostkowa, prof. Zuchowicz z Poddębic, p. Bąkowska z Poddębic oraz grono inteligencji miejscowej. W podniosłym nastroju o godzinie 18-ej zakończono zlot.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 3
Ogłoszenie.
Starostwo Łęczyckie
ogłasza, że w dniu 29 listopada 1926 roku na zasadzie art. 222 Ust.
Wodnej z dnia 19.IX 1922
r. zatwierdzony został statut Spółki Wodnej we wsi Gostków, gm.
Gostków, pow. Łęczyckiego.
Spółka nosi nazwę:
,, Spółka Wodna Gostków".
Celem Spółki jest
osuszanie gruntów członków Spółki według przedłożonego
Starostwu projektu.
Statut Spółki
uchwalony jednogłośnie przez członków Spółki na zebraniu w dniu
28 listopada 1926 r. ułożony został według wymogów okólnika
Min. Rob. Publ. z dnia 20.VII 1923
roku Nr. 417/23 (Monitor Polski Nr. 161 poz. 225).
Starosta (—) H.
Ostaszewski.
Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 64a
Wpisy do rejestru
handlowego.
Do rejestru
handlowego, Działów A i B, sądu okręgowego w Łodzi wniesiono
następujące wpisy pod Nr. Nr.:
17771/A. „Edmund
Szyndel". Młyn wodny we wsi i gm.
Gostków, star. łęczyckie. Firma istnieje
od 1 stycznia 1928 roku. Właściciel Edmund Szyndel, zam. w gm.
Gostków, st. łęczyckie.
Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 76a
Do rejestru
handlowego, Działów A i B, sądu okręgowego w Łodzi, wniesiono
następujące wpisy pod Nr. Nr.:
18118/A. "Józef
Lwin". Wyrąb lasu w Gostkowie, star. łęczyckie. Firma
istnieje od 1 stycznia 1928 roku. Właściciel Józef Lwin, zam. w
Warszawie przy ul. Zielonej 11.
_________________________________________________________________________________
Echo Łódzkie 1929 listopad
_________________________________________________________________________________
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 79
Wydział cywilny
sądu okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U.P.C. oraz
zgodnie z decyzją z dnia 27 grudnia 1929 r., obwieszcza, że na
skutek podania Marji Kowalczyk, zamieszkałej we wsi Nowy Gostków,
gm. Gostków,
pow. łęczyckiego, wdrożone zostało postępowanie celem uznania
Jana Kowalczyka za zmarłego i z mocy art. 1777-8 U. P. C., wzywa
tegoż Jana Kowalczyka, męża petentki, a syna Tomasza i Petroneli z
Pielesiaków, urodzonego we wsi Gostków, gm.
Gostków, pow. łęczycki w dniu 1 czerwca
1872 roku, ostatnio zamieszkałego we wsi Gostków, gm.
Gostków, pow. łęczycki, obecnie po
zaciągnięciu w 1914 r. do wojska rosyjskiego, niewiadomego z
miejsca pobytu, aby w terminie 6-miesięcznym, od daty opublikowania
niniejszego, stawił się w kancelarji wydziału cywilnego sądu
okręgowego w Łodzi, przy ul. St. Żeromskiego L. 115, albowiem
po tym czasie nastąpi uznanie go za zmarłego.
Nadto wydział cywilny
sądu okręgowego w Łodzi wzywa wszystkich, którzy o życiu
lub śmierci pomienionego Jana Kowalczyka posiadają wiadomości,
by o znanych sobie faktach zawiadomili sąd najpóźniej w oznaczonym
wyżej terminie do sprawy Z. 1496/29.
Rozwój 1930 nr 273
Tragiczne polowanie
Ojciec zabił syna
W
Gostkowie pod Łęczycą wydarzył się wczoraj w czasie polowania
tragiczny wypadek którego ofiarą padł syn właściciela folwarku
Stanisława Cywińskiego. P. Cywiński wybrał się na polowanie wraz
ze swoim 12- letnim synem Mieczysławem.
W pewnei chwili chłopiec
spłoszył stado kuropatw. Zanim się p. Cywiński złożył do
strzału, dubeltówka wypaliła i cały nabój ugodził syna w
okolicę serca. Chłopiec padł trupem na miejscu.
Rozpacz ojca nie ma
granic.
Echo Tureckie 1931 nr 34
W dniu 21 sierpnia r.b., w
godzinach popołudniowych, na odcinku Gostków—Łęczyca rzeka
Ner wyrzuciła na brzeg zwłoki chłopca. W zwłokach rozpoznano 7
letniego Tadeusza Napartego syna młynarza.
Jak ustalono
chłopiec, bawiąc się w pobliżu młyna swego ojca, wpadł w
stawidła i utonął. Rozpacz rodziców, którzy dwa miesiące
temu sprowadzili się z Turku do Gostkowa, jako dzierżawcy młyna,
niema granic.
_________________________________________________________________________________
Echo Łódzkie 1931 sierpień
_________________________________________________________________________________
Rozwój 1932 nr 349 (Prąd)
Wykrycie tajnej gorzelni
(a) Ostatnio na terenie
powiatu Łęczyckiego zaobserwowały władze skarbowe pojawiającą
się w handlu wódkę, pochodzącą z tajnej produkcji, którą
rozprzedawały sklepiki oraz wędrowni handlarze jarmarczni.
Wdrożone przez
kontrolę Izby Skarbowej Łodziej dochodzenie i obserwacje
doprowadziły do ujawnienia tajnej gorzelni w zagrodzie Franciszka
Jóźwiaka, we wsi Gostków tejże gminy,
powiatu Łęczyckiego.
Gdy organa kontroli
skarbowej wkroczyły w nocy do zagrody Jóźwiaka nie zastały
narazie nic podejrzanego, dopiero po bliższych poszukiwaniach
znaleziono w oborze za specjalną zamaskowaną ścianą wejście do
kryjówki.
Wchodzący kontrolerzy
skarbowi zastali przy pracy Jóźwiaka i jego syna Stanisława,
którzy byli zajęci dystylowaniem i nalewaniem wódki w butelki.
W kryjówce znaleziono dwa
nowocześnie urządzone aparaty gorzelnicze mniejszego rozmiaru,
specjalny aparat do dystylacji wódki, by odciągnąć niemiłą woń
samagonu, tudzież aparat do mierzenia mocy alkoholu i ponad 100
litrów gotowego spirytusu, rozlanego już butelki.
Znalezione przedmioty
skonfiskowano i Franciska Jóźwiaka i jego syna Stanisława
zatrzymano i przekazano do dyspozycji władz sądowych.
Echo Łódzkie 1932 maj
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18
z dnia 18 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/9/33.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23 III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
III. Obszar gminy wiejskiej Gostków dzieli się na gromady:
5. Gostków, obejmującą: wieś Gostków, folw. Gostków, kol. Lewina.
§ 2.Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łęczyckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 39
DYREKCJA GŁÓWNA TOWARZYSTWA KREDYTOWEGO ZIEMSKIEGO W WARSZAWIE
na zasadzie artykułów 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia.
OKRĄG ŁÓDŹ
28. Wierzyciela hipotecznego dóbr WARTKOWICE-GOSTKÓW, powiatu łęczyckiego, a mianowicie: Szymona Rotenberga.
Obwieszczenia Publiczne 1934 nr 39
DYREKCJA GŁÓWNA TOWARZYSTWA ZIEMSKIEGO W WARSZAWIE
na zasadzie artykułów 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia właścicieli i wierzycieli hipotecznych dóbr następujących:
OKRĄG ŁÓDŹ.
64. WARTKOWICE I GOSTKÓW, powiatu łęczyckiego: 1) Naftalego Michelsohna, 2) Antoninę Skrzyńską.
Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 39
Sąd grodzki w
Łęczycy, powiatu łęczyckiego, województwa łódzkiego, na
mocy art. 94 Prawa Wekslowego, wzywa posiadacza trzech weksli in
blanco, a mianowicie: pierwszy na 700 zł.,
drugi na 1.000 i trzeci na 3.000 zł., wystawionych przez
Aleksandra Skrzyńskiego, zamieszkałego we wsi i gminie Gostków,
pow. łęczyckiego, na zlecenie Ludwika Skrzyńskiego, zam. we wsi
Nowa Wieś, gm. Gostków
z żyrem Banku Ludowego w Wartkowicach, gm.
Gostków, aby zgłosił się w przeciągu
60 dni od daty ukazania się niniejszego ogłoszenia do sądu
tutejszego i okazał powyższe weksle, w przeciwnym razie weksle te
zostaną uznane przez sąd za umorzone.
Akta sprawy Nr. Co.
60/34 z wniosku Spółdzielni Mleczarskiej w Wartkowicach.
Echo Tureckie 1936 nr 45
Z walk Legionów
Piłsudskiego w woj. łódzkim.
Wspomnienia na
odsłonięcie pomnika pod Gostkowem
Bardzo niewielu zapewne
obywateli wie, że w okolicach Łodzi-Turku-22 lata temu, akurat w
końcu października, właśnie na ziemiach łódzkich Legiony Józefa
Piłsudskiego stoczyły szereg historycznych bojów z Moskalami,
szczególnie zaś zaznaczyły się boje pod Gostkowem w Łęczyckiem.
Zaczęło się od
tego, że w październikowej ofenzywie (podjętej 3-5.X
14) wojsk austro-niemieckich Legiony wzięły
aktywny udział. Przeprawiły się na drugi brzeg Wisły, poczym
batalion II pod Norwidom (obecnie gen. dyw. Norwid Neugebauer)
udał się w stronę Warszawy, a następnie
przez Skierniewice do Łowicza i na linii rzeki Bzury osłaniał
odwrót wojsk niemieckich, leżąc przez trzy dni w okopach pod
ogniem artylerii rosyjskiej.
Przez cały dzień
27.X.1914 r.
bronił się batalion w Łęczycy a kiedy prawie całe miasto było
już otoczone, w nocy wymknął się przez wyłom w murze cmentarnym
i pospieszył za prusakami.
Kiedy oddział zbliżył
się do Gostkowa, Niemcy wysadzili most na rzece w oczach
legionistów. Zdawało się, że osaczony zewsząd oddział
ostrzeliwany z trzech stron z karabinów maszynowych wspieranych
ogniem artylerii podda się.
Ale oddział polski szedł
nienaruszony. Na skrzydłach odpierał bohatersko ataki, gdy główna
siła posuwa się w stroną drogi leśnej.
Po 3 klm. marszu
wśród ognia huraganowego oddział legionistów wszedł do
zbawczego lasu w Gostkowie... gdzie 11 b.m. staje właśnie
pomnik ku upamiętnieniu owych walk. (...).
Łódzki Dziennik Urzędowy 1937 nr 9
PLAN ODDŁUŻENIA
gminy wiejskiej Gostków, pow. Łęczyckiego.
Komisja Oszczędnościowo-Oddłużeniowa dla samorządu przy Urzędzie Wojewódzkim Łódzkim na posiedzeniu w dniu 31 marca 1937 r. W składzie:
przewodniczący: — p. Z. Chudzyński,
Członkowie: — p. Inż. J Jellinek,
— p. Inż. S Leopold,
— p. J. Nawrocki,
— p. Dr. H. Sand,
— p. Inż. W. Wojewódzki
po wysłuchaniu stron oraz po zapoznaniu się ze stanem gospodarczym i finansowym gminy wiejskiej Gostków i stwierdzeniu, że sytuacja gospodarcza gminy jest bardzo trudna, na podstawie 18 Rozporządzenia Prezydenta Rzplitej z dnia 24. X. 1934 r. w brzmieniu Dekretu Prezydenta Rzplitej z dnia 14. XI. 1935 r. (Dz. U. R. P. Nr. 82, poz. 506) postanawia do niżej wymienionych zobowiązań gm. w. Gostków powstałych przed dniem 1 kwietnia 1934 r. i wynoszących kwotę zł. 4.363,96 według zapodania zainteresowanej gminy, a kwotę zł. 4.091,36 według zapodania wierzycieli — zastosować następujące ulgi:
w stosunku do zobowiązań gminy wiejskiej Gostków wobec:
1) nauczycielstwa szkół publicznych z tytułu zaległych ryczałtów gospodarczych, a mianowicie:
Kmiecikowej Leokadii —
w wysokości zł. 382.—
Zróbkówny Heleny —
w wysokości zł. 280.—
Husarzówny Bronisławy —
w wysokości zł. 115.—
Michalskiego Bolesława —
w wysokości zł. 413.— zł. 1.190.—
umorzyć 50% należności, pozostały dług, wynoszący w sumie zł. 595.— rozłożyć na 3 równe raty roczne, płatne od 1. VII. 1937 r. przy oprocentowaniu w wysokości 3% rocznie, licząc od dnia 1. IV. 1937 r.,
2) Gertycha Czesława w wysokości zł. 272,60 za dostarczone druki
umorzyć całkowicie, ponieważ według oświadczenia wierzyciela należność do dnia 31. III. 1934 roku jest całkowicie uregulowana;
3) z tytułu czynszów komornianych, a mianowicie:Boruckiego Bolesława w
3) z tytułu czynszów komornianych, a mianowicie:Boruckiego Bolesława w
Łęczycy zł. 801,91
Gerlińskiego Czesława w
Łęczycy zł. 557,45
Pawłowskiego Stanisława
w Drwalewie zł. 200,—
Domu Gromadzkiego w zł. 160,—
Powodowie
Kołata J. w Turze zł. 275,—
Modrzejewskiego Stefana
w Wartkowicach zł. 670,—
Urbana Antoniego zł. 237,— zł. 2.901,36
umorzyć 50% wszystkich zobowiązań tych, natomiast spłatę pozostałego długu rozłożyć na 3 raty roczne, płatne od 1. VII. 1937 r. przy oprocentowaniu w wysokości 3% w stosunku rocznym, poczynając od 1. IV. 1937 r.
Od powyższego planu oddłużenia na podstawie art. 20 Rozporządzenia Prezydenta Rzplitej z dnia 24. X. 1934 r. w brzmieniu Dekretu Prezydenta Rzplitej z dnia 14. XI. 1935 r. oraz § 15 Rozporządzenia Ministrów: Spraw Wewnętrznych, Skarbu oraz Przemysłu i Handlu z dnia 16. IV. 1935 r. (Dz. U. R. P. Nr. 31 poz. 231) przysługuje wierzycielom wciągu 4 tygodni od daty ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim prawo odwołania się do Centralnej Komisji Oszczędnościowo-Oddłużeniowej dla samorządu przy Ministrze Skarbu za pośrednictwem Komisji Wojewódzkiej.
Przewodniczący Komisji:
(—) Z. Chudzyński
Sekretarz Komisji:
w/z. (—) J. Komorowski
Gazeta Świąteczna 1938 nr 2981 drugi
Dzierżawa młyna wodnego, 3 pary
walców, kamień perlak, jagielnik. Dzierżawa długoletnia. Bliższe
szczegóły listownie. Wiadomość: Młyn Gostków, poczta
Wartkowice, A. Naparty. Załączyć znaczek na odpowiedź.
Głos Chłopski 1948 nr 208
Urzędnicy z Łęczycy
pomagają przy żniwach
W ubiegłą sobotą wszyscy urzędnicy Zarządu Miejskiego w Łęczycy z burmistrzem ob. Walentym Czerwińskim na czele wzięli udział w pracy żniwnej w majątku państwowym Gostków. Od godz. 12 w południe do godz. 8 wieczorem urzędnicy magistratu wiązali i ustawiali w mendle żyto z 10 ha a samochodem Zarządu Miejskiego zwieziono żyto do stodoły 3 ha.
Dodać trzeba, że urzędnicy, aczkolwiek nie nawykli do pracy w polu pracowali bardzo intensywnie i z wielkim zapałem.
Głos Chłopski 1948 nr 230
Czytelnicy piszą
Źle się dzieje w szkole w Gostkowie
Dużo do życzenia pozostawia Szkoła Rolnicza w Gostkowie pow. Łęczyca, której kierownikiem jest ob. Sitkowski Henryk.
Nie poczynił on m. in. żadnych kroków ku temu, aby usunąć chwasty z zaniedbanych pól, mimo tego, że posiada dwie pary dobrych koni, które w najbardziej nasilonym czasie prac gospodarskich wynajmował osobom postronnym pobierając za jeden dzień pracy 2000 zł. Nie obsiał on nawet należycie zbóż jarych oraz kartofli i buraków. Owies obsiany wzszedł z 50 proc. zduszony przez perz i chwasty. Mieszanka pastewna wzeszła tylko w 40 proc. przerośnięta perzem i łopuchą. Ziemniaki zasadzone zostały w perzu. Ogólnie więc przewidywany jest bardzo niski plon tego ośrodka.
Budynek szkolny świeci dziurami, a kierownik Sitkowski miast przystąpić do reparacji płaci pokaźne sumy za upiększenie klombów.
Uważamy, że czas już skończyć z tymi kumoterskimi stosunkami, ponieważ wszelakie szkodnictwo gospodarcze niezależnie od tego w jakiej występuje formie, będziemy bezwzględnie tępić.
Czytelnik.
Od Redakcji: — Prosimy o wyjaśnienie tej sprawy w Wydziale Oświaty Rolniczej.
Głos Chłopski 1949 nr 23
Pan Łuczak dmucha w rurkę...
Ob. Redaktorze!
W Głosie Chłopskim czytamy bardzo często o usuwaniu ze Związku Samopomocy Chłopskiej wszelkich kombinatorów i spekulantów.
Chciałbym i ja o takim panu wyrzuconym z naszego Związku trochę napisać.
W dniu 17 bm. w naszej wsi Gostków powiat łęczycki, odbyło się gminne zebrani członków Związku Samopomocy Chłopskiej. Obecny na zebraniu przedstawiciel Zarządu Powiatowego ob. Franciszek Barański omówił bardzo obszernie sposoby rozdziału pożyczek, sprawy organizacyjne i gospodarcze a także przedstawił nam dokładnie zadania, jakie ma do spełnienia Związek Samopomocy Chłopskiej.
Byliśmy tym wszystkim niezmiernie zainteresowani, gdyż nasz dotychczasowy zarząd nie postępował jak to nam wyjaśnił przedstawiciel z powiatu. Nie mieliśmy dotychczas z kim o tym mówić. Nasz dotychczasowy zarząd z prezesem na czele zajmował się raczej swoją kiesą... niż naszymi potrzebami.
Na zebraniu wyszło na jaw sporo "kantów", o których chciałbym aby było szerzej wiadomo.
Nasz były prezes Łuczak Franciszek, przyjmując od nas świnie na skupie oszukiwał haniebnie na wadze, ważąc często małe sztuki świń na wadze wozowej, a nawet jego waga dziesiętna też jakoś dziwnie „zezowała".
Przy sprawdzaniu przyjmowanego mleka, dmuchał przed tym do rurki szklanej, którą sprawdzał ilość tłuszczu w mleku, przez co mleko przez nas dostarczane wykazywało stale małą zawartość tłuszczu.
Na zakończenie postanowiliśmy że staniemy wszyscy do walki z naszymi wyzyskiwaczami i spekulantami.
Czytelnik ze wsi Gostków
Głos Chłopski 1949 nr 80
Powiat łęczycki przoduje w akcji „H“
Powiat łęczycki na d. 19 marca br. o godzinie 15-ej zameldował o wykonaniu planu kontraktacyjnego w 100,5 proc.
Jest to pierwszy powiat w naszym województwie, który w tak szybkim czasie plan kontraktacji wypełnił.
Przeprowadzenie tej akcji zawdzięczać należy obywatelskiemu stanowisku chłopów mało-i średniorolnych, oraz tow. Kujdzie I sekretarzowi KP PZPR i ob. Barańskiemu prezesowi Zarządu ZSCh w Łęczycy. Dobre wyniki kontraktacji uzyskano dzięki temu, iż zastosowano nowe metody pracy. — Przedstawiciele Gminnych Spółdzielni mający obowiązek przeprowadzić kontraktowanie nie siedzieli za biurkiem, lecz ruszyli w teren na wieś do chłopa. Dlatego też osiągnięto pierwsze miejsce w województwie.
Przy kontraktowaniu odznaczyło się wiele gmin. Do nich należą gminy: Gostków, która zaplanowała 822 sztuki, zakontraktowała zaś — 1.019, co stanowi 124 procent planu, następnie Sobótka (planowano 468 a zakontraktowano 589 czyli 125 procent planu), Poddębice (planowano 478 a zakontraktowano 761, co stanowi 159 procent planu). Następna gmina to Mazew, która zaplanowała 485, zakontraktowała 527 wypełniając plan w 113 procentach Topola (plan 466, za kontrakt, 535, wykonując plan w 114 procentach) i gmina Grabów, która zakontraktowała 730 sztuk na 648 zaplanowanych co stanowi 112 procent.
Brawo powiat łęczycki!
Inne powiaty w województwie łódzkim niech biorą przykład z Łęczycy niech pójdą w teren i zbliżą się do chłopa, uświadomią go o znaczeniu kontraktacji, a wypełnią plany także w niedługim czasie.
Glinicki Jerzy.
Głos Chłopski 1949 nr 123
WGostkowie Zarząd Gminny nie dopisał
W ubiegłym miesiącu odbył się w Gostkowie przegląd buhajów. Przegląd organizowany był jak i corocznie w tym celu, aby rozdzielać licencje okazom, posiadającym właściwości hodowlane. W trakcie przeglądu okazało się, że na spęd sprowadzono większą ilość sztuk, niż podawał spis sporządzony przez Zarząd Gminny. Wobec faktu, że spisy zostały źle sporządzone, należy przypuszczać, że nie wszystkie sztuki zostały sprowadzone na przegląd i że na terenie gminy znajduje się dość znaczna ilość rozpłodników, nie objętych ewidencją. Ma to szczególne znaczenie obecnie, gdy dążymy do podniesienia hodowli, a jak wiadomo, nieznane buhaje mogą być roznosicielami chorób. Wiadomo również, że najczęściej chore sztuki nie są przedstawiane do przeglądu. Sądzimy, że odpowiednie władze zajmą się tą sprawą i dopilnują, by nie powtórzyło się to, nie tylko w Gostkowie, ale i w innych gminach.
Dziennik Łódzki 1951 nr
39
Z Łodzi przez
Aleksandrów, Poddębice i Gostków kursuje do Łęczycy autobus. O
godz. 14 wyjeżdża on z Łęczycy, a następnie wraca do Łodzi.
Zdarza się jednak często,
że autobus ten nie zabiera
wielu podróżnych z Gostkowa, a nawet nieraz tam nie staje. Często
też wielu pasażerów pozostaje w Łęczycy, gdyż autobus nie może
ich zabrać do Poddębic. Ludzie ci muszą czekać do drugiego dnia
albo jechać przez Łódź. Kiedy autobus ten kursował z przyczepką, wtedy mógł
zabierać wszystkich. Obecnie, nie wiadomo z jakich przyczyn kursuje
bez przyczepki.
Proponowałbym następujące
usprawnienie: o ile autobus nie może zabrać wszystkich podróżnych
z Poddębic czy z Gostkowa to po przyjeździe do Łęczycy niech po
nich wraca, przecież szofer i auto stoją w Łęczycy od 9 do 14
godziny bezczynnie.
W dni większego nasilenia
ruchu autobus mógłby o godz. 12 dowieźć z Łęczycy
pasażerów do Poddębic i wrócić
po pozostałych, co nie przeszkodziłoby mu odjechać normalnie
według rozkładu o
godz. 14.
OD REDAKCJI
Wydaje nam
się, że spostrzeżenia naszego czytelnika są słuszne. Jeżeli nic
nie stoi na przeszkodzie, by autobus kursujący na tej linii
wykorzystać w większym zakresie godzin, to należy uczynić te
zmiany jak najszybciej.
Dziennik Łódzki 1968 nr
166
Zgierz
siadamy o 9.00, lub
9.30 do autobusu na Dworcu Fabrycznym i po godzinie jazdy możemy już
podziwiać siedemnasto-wieczny pałac w Poddębicach i kościół z
tegoż wieku. Restauracja GS już samą nazwą „Złoty Kłos"
wiele obiecuje. Nad rzekę jednak chodzić
nie warto. Ner więcej tu niesie ścieków,
niż wody. Można więc jeszcze podjechać do Uniejowa (to już tylko
ok. 0,5 godz. autobusem). Tu Warta nie jest zbyt „pachnąca",
a niedawno odrestaurowany zamek z połowy XIV w. warto zwiedzać
(jedna gwiazdka w „Atlasie"!) Restauracja GS „Mimoza"
zdobyła w ub. r. "Srebrną Patelnię''!
Mniej więcej w
połowie drogi z Uniejowa do Ozorkowa i takoż od Poddębic do
Łęczycy, leży Gostków, w którym na uwagę zasługuje pałac i 2
oficyny z początku XIX w. i z tego okresu park krajobrazowy. Może
nawet warto spędzić tu cały dzień? Jeśli tak-radzimy zabrać ze
sobą coś do jedzenia. (...)
Dziennik Łódzki 1973 nr
259
W Gostkowie pow.
Łęczyca Tadeusz I. został najechany przez kierowcę motocykla FJ
4731. Poszkodowanego, który doznał ogólnych obrażeń ciała,
przewieziono do szpitala w Łęczycy. Kierowca motocykla, zbiegł z
miejsca wypadku, zapewne z obawy przed odpowiedzialnością za to, że
jechał bez świateł, lewą stroną jezdni.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń