Zajączkowski:
Goszczanów -pow. turecki
1) 1136 kop. naśl., Łaszcz. 15; KDW 7: Gostonovici - villa circa Calis. W opisie uposażenia arcbpstwa wym. G. cum villa eorum. 2) 1324 oryg., KDW 1039: Gosczanovicz - miejsce wystawienia dok. 3) 1339 oryg., KDW 1192: Gosczonovicze - villa adiacens (oppido Uniejów). W aktach procesu episkopatu polskiego przeciw Krzyżakom wzm., że w 1331 r. zniszczyli oni G. i kośc. tamże. 4) 1357 oryg., KDW 1354: Goszczanovicze - villa in terra Syradie ex alia parte fluvii Warte. W dok. Kazimierza Wielkiego G. wym. jako posiadłość arcbpstwa gnieźnieńskiego.
5) XVI w. Ł. II, 61: Gosczanowo - villa, wł. arcbpstwa gnieźnieńskiego, par. w m., arch. kaliski. 6) 1496 P. 172: Gosczanow - par. w m., pow. i woj. sieradzkie. 1511-1518 P. 183; Gosczonow - jw: 1553-1576 P. 223: Gosczonow - jw. 7) XIX w. SG II, 752: Goszczanów - wś nad rz. Gajową, par. i gm. w m., pow. turecki.
Goszczanów -pow. turecki
1) 1136 kop. naśl., Łaszcz. 15; KDW 7: Gostonovici - villa circa Calis. W opisie uposażenia arcbpstwa wym. G. cum villa eorum. 2) 1324 oryg., KDW 1039: Gosczanovicz - miejsce wystawienia dok. 3) 1339 oryg., KDW 1192: Gosczonovicze - villa adiacens (oppido Uniejów). W aktach procesu episkopatu polskiego przeciw Krzyżakom wzm., że w 1331 r. zniszczyli oni G. i kośc. tamże. 4) 1357 oryg., KDW 1354: Goszczanovicze - villa in terra Syradie ex alia parte fluvii Warte. W dok. Kazimierza Wielkiego G. wym. jako posiadłość arcbpstwa gnieźnieńskiego.
5) XVI w. Ł. II, 61: Gosczanowo - villa, wł. arcbpstwa gnieźnieńskiego, par. w m., arch. kaliski. 6) 1496 P. 172: Gosczanow - par. w m., pow. i woj. sieradzkie. 1511-1518 P. 183; Gosczonow - jw: 1553-1576 P. 223: Gosczonow - jw. 7) XIX w. SG II, 752: Goszczanów - wś nad rz. Gajową, par. i gm. w m., pow. turecki.
Taryfa
Podymnego 1775 r.
Goszczanów,
wieś, woj. sieradzkie, powiat sieradzki, własność duchowna, 60
dymów.
Czajkowski
1783-84 r.
Goszczonow,
parafia goszczonow (goszczanów), dekanat stawski, diecezja
gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat sieradzki, własność:
prymas ksze.
Tabella
miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Goszczanów, województwo
Kaliskie, obwód Kaliski, powiat Wartski, parafia Goszczanów,
własność prywatna. Ilość domów 57, ludność 457, odległość
od miasta obwodowego 3 1/4.
Słownik Geograficzny:
Goszczanów, wś nad rz. Gajową, powiat turecki, gm. i par. G., dawniej do arcybiskupów gnieźn. należała. Kościół murowany w formie krzyża, pod tytułem św. Marcina i św. Stanisława, z wieżą prawie 50 łokci wysokości mającą. Ustanowienie parafii niewiadome. Kościół, który obecnie stoi, po spaleniu się pierwszego r. 1666 wybudowany został kosztem Adama Poniatowskiego, chorążego sieradzkiego, staraniem zaś ks. Koźmińskiego proboszcza tutejszego. Na początku bieżącego stulecia Józef Ilski († 1829) kościół wyrestaurował , cmentarz murem otoczył, drzew nasadził, plebanią i inne zabudowania gospodarskie wystawił. R. 1854 znowu nastąpiła reparacya kościoła. Ks. Andrzej Węgrowski kanonik kolegiaty kaliskiej, własnym kosztem i parafian szczodrobliwością, zupełnie go odnowił; nadto, ponieważ kościół stoi na wysokiem wzniesieniu, dla wygody parafian, kamienne schody urządził. Uposażenie proboszcza stanowiły pole z 6 wieśniakami i dziesięciny z 16 wiosek. Niesie podanie, że syn Adama Poniatowskiego fundatora kościoła, od turków schwytany w niewoli, turczynkę pojął za żonę. Otrzymawszy wolność, wraz z żoną i jej siostrą do ojczyzny wrócił. Ciała tych turczynek złożone w grobach pod kościołem, które dotąd pokazują. Par. G. liczy dusz 4200. G. jest obecnie własnością małorolnych gospodarzy, ogólnej rozległości 1729 mr., w tem pastwisk i nieużytków 215 mr., mieszk. 860 dusz. Ziemia w większej połowie pszenna, reszta żytniej. Folw. G. z wsią G., Rzężawy i Janówek; podług opisu z r. 1867 rozległość wynosiła mr. 716. W roku 1872 z przestrzeni powyższej odprzedano częściowym nabywcom mr. 225. Wieś G. osad 80, gruntu mr. 851; wś Rzężawy osad 15, gruntu mr. 238; wś Janówek osad 20, gruntu mr. 183. Gmina G. należy do sądu gm. okr. VI w Ustkowie, st. pocztowa w Warcie, liczy 8554 mr. obszaru i 4277 mk.
Słownik Geograficzny:
Goszczanów, wś, pow. turecki. W dok. z r. 1136 wymieniony śród włości arcyb. gnieźn., zapewne wkrótce potem otrzymał kościół par., p. w. św. Marcina. W r. 1629 arcyb. Wężyk przeznaczył probostwo G. na uposażenie dziekana kaliskiego. Na początku XVI w. jest tu dwór arcybiskupi. Pleban ma trzy łany.
Spis 1925:
Goszczanów, wś i kol., pow. turecki, gm. Goszczanów. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 82, kol. 17, inne zamieszkałe kol. 1. Ludność ogółem: wś 566, kol. 124. Mężczyzn wś 265, kol. 61, kobiet wś 301, kol. 33. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 566, kol. 124. Podało narodowość: polską wś 566, kol. 124.
Wikipedia:
Goszczanów-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie sieradzkim, w gminie Goszczanów. W latach 1975-1998 miejscowość położona była w województwie sieradzkim. Miejscowość jest siedzibą gminy Goszczanów. Położony w północno-zachodniej części województwa, w odległości 10 km na zach. od zbiornika retencyjnego "Jeziorsko", przy trasie Turek-Błaszki, u podnóża morenowych wzniesień zwanych wałem malanowskim. Oddalony jest również o ok. 30 km od najstarszego miasta w Polsce (Kalisza). Przez miejscowość przepływa rzeka Swędrnia o długości 47,6 km jest prawobrzeżnym dopływem Prosny (dopływ III-stopnia Odry). Źródłowy ciek Swędrni to rów odwadniający zmeliorowane, podmokłe i zatorfione łąki koło Lipicza w województwie łódzkim. Powierzchnia całkowita dorzecza Swędrni wynosi 544,0 km?. Swędrnia uchodzi do Kanału Bernardyńskiego – prawego koryta Prosny – w 67 km jej biegu. Prawobrzeżnym dopływem Swędrni jest Żabianka. Część dorzecza Swędrni w pobliżu Kalisza (5 tys.ha) stanowi krajobraz chroniony: Doliny rzeki Swędrni " Przedmiotem ochrony są tutaj m.in.: unikalny w skali regionu naturalny krajobraz dolinny, bogactwo roślin (714 gatunków, w tym 19 chronionych), szerokie zróżnicowanie ekologiczne flory, udział gatunków reprezentujących różne elementy geograficzne, w tym dużo gatunków górskich oraz okazy pomnikowe dębów. Pierwsze wzmianki o miejscowości pojawiają się w 1136 roku w bulli papieża Innocentego II, w której arcybiskup gnieźnieński wymienia swe posiadłości. Własność arcyb. gnieźnieńskich aż do II rozbioru Polski. Parafia istniała już przed 1331 r., kiedy to Krzyżacy spalili wieś i kościół. W końcu XIV w. osadzono w okolicy Tatarów, zajmujących się hodowlą koni. Wieś od tego czasu stała się bardzo jednolita. Historycznie teren ten związany jest z Wielkopolską. We wsi na wzgórzu kościół św. Marcina i Stanisława z 1666 r. fundacji Adama Poniatowskiego h. Szreniawa, chorążego sieradzkiego, rozbudowany w XVIII i XIX w. Budowla barokowa, jednonawowa. Nawa nakryta stropem kolebkowym. Ołtarz główny barokowy, ołtarze boczne rokokowe z herbami: Korczak i Leszczyc na antepediach. Rzeźby: gotycka św. Jana Ewangelisty i św. Onufrego. Rokokowy krucyfiks w tęczy oraz drugi z XVII w., dwa krucyfiksy procesyjne barokowe. Cenne portrety z XIX w. przedstawiające Józefa Komorowskiego h. Korczak, posła na Sejm Królestwa Polskiego i żonę Dezyderię z Gurowskich. Płyty nagrobne Mikołaja Poniatowskiego z Poniatowa (zm. 1646) z łacińskim napisem. Misa mosiężna gotycka z pocz. XVI w. Szereg cennych elementów wyposażenia z XVIII w. Budowę kościoła traktował fundator jako wotum w celu uproszenia powrotu syna z niewoli tureckiej. Syn ów, jak wieść niesie, pojmany w 1648 r. pod Zbarażem, zdołał zbiec z niewoli dzięki pomocy Sulejki i Fatimy – dwóch Turczynek, które uciekły z nim do dalekiej Polski. Fakt, że jedna tylko mogła być żoną rycerza, miał być przyczyną ich tajemniczej śmierci. W podziemiach kościoła, do których jest dostęp pod warunkiem uzyskania zgody ks. proboszcza, pokazuje się trumny z prochami Turczynek. Na cmentarzu m.in. kaplica Unrugów z pobliskiej wsi Sulmów (a wniej tablica z napisem: "Tu spoczywa ś.p. Kazimierz Unrug poległy 3 V 1863 r.")., grobowce Sulimierskich, Zaborowskich i mogiła żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej (ośmiu dragonów z Austro-Węgiersko-Niemieckiej Armii. dowodzonej przez gen. Ignaza von Korde, wsławionego podczas obrony Sochaczewa w październiku 1914.) Według rejestru zabytków KOBiDZ na listę zabytków wpisany jest obiekt: kościół parafialny p.w. św. Marcina, 1660, nr rej.: kl.IV-73/88/53 z 22.12.1953 Dziś to wieś o charakterze rolniczym. Z roku na rok coraz więcej pojawia się firm o charakterze usługowym tj. transport, budownictwo, usługi komunalne, przetwórstwo itp. Przez wieś prowadzi czerwony szlak "Powstańców 1863 r." długości 52 km z Warty do Gruszczyc.
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
GOSZCZANÓW par. Goszczanów, p. sieradzki, i Rzęzawy w 1783 r dobra kościelne, Dobra w 1833 r. f-k i wieś zarobna Goszczanów 48 rolników, wieś zarobna Rząsawy 7 rolników, wieś Kokoszki 17 rolników. W 1912 r. wieś, kolonia i osada mają 1800 mg i są we władaniu uwłaszczonych włościan i cząstkowych właścicieli. (Janczewski 1833 k. 409-15, Markowski 1831 457 k.61, PGkal.)
Joachim Denso.
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Zaleca Wóytom Gmin, Prezydentom i Burmistrzom miast, aby zbiegłych z Woiewództwa tuteyszego Spisowych ściśle w swych Gminach według załączonego Rysopisu śledzili, wyśledzonego celem odstawienia Kommissyi Woiewódzkiej do Komisarzy właściwych Obwodów pod bezpieczną strażą odesłali.
w Kaliszu dnia 2. Listopada 1827.
Radca Stanu, Prezes: PIWNICKI.
Sekretarz Generalny, Dziewulski.
Opis.
1) Bednarek Ignacy z miasta Szczercowa Obwodu Sieradzkiego, ma lat 23, wzrostu stóp 5 cali 5 , twarzy ściągłey, oczów szarych, nosa miernego, włosów blond, czoła niskiego.
2) Stefaniak Antoni z wsi Goszczonowa Obwodu Kaliskiego, ma lat 21, wzrostu stóp 5 cali 3, twarzy okrągley, oczu szarych, nosa szerokiego, włosów ciemnych, czoła wysokiego.
3) Bernacki Franciszek z wsi Lututowa Obwodu Wieluńskiego, ma lat 21, wzrostu stóp 5 cali 10 strychów 2, twarzy okrągley, oczu niebieskich, nosa miernego, włosów szatyn, czoła miernego.
4) Cieślak Grzegorz z wsi Rzeki Obwodu Piotrkowskiego, ma lat 25, wzrostu stóp 5 cali 10 strychów 3.
5) Rożek Walenty.
6) Dura Walenty z wsi Wierzchlasa Obwodu Wieluńskiego, ma lat 21; wzrostu stóp 5 cali 6 strychów 3.
7) Słomian Piotr z wsi Wierzchlasa Obwodu Wieluńskiego, wzrostu stóp 5 cali 9 strych. 1, twarzy ściągłey, oczu ciemnych, nosa miernego, włosów ciemno-blond, czoła miernego.
8) Światły Walenty z wsi Wierzchlasa Obwodu Wieluńskiego, wzrostu stóp 5 cali 9 strychów 1, twarzy ściągłey, oczów siwych, nosa miernego, włosów blond, czoła wysokiego.
9) Strzelczyk Franciszek z wsi Skrzynek Powiatu Ostrzeszowskiego Obwodu Wieluńskiego.
Wydział Woyskowy — Sekcya Policyi. Nro. 54103/7899 z. r. 27.
Zawiadamia, iż dobra ziemskie Goszczonów z przyległościami i dobra Ziemskie Baszków z przyległościami każde resp. oddzielną gminę tworzące, o których się niżey powie, Wgo Joachima Krysztofa Denso obywatela kraiu z rzeczywistego mieszkania niewiadomego, zaś prawne mieszkanie co do tytułu własności tychże dóbr, w mieście Sieradzu obrane maiącego, dziedziczne. Aktem tradycyi w dniach 9, 10, 11, 12, 13 i 14 Września 1833 r. przez Piotra Pawła Szrubarskiego Komornika Trybunału dokonanym; na rzecz W. Dawida Torosiewicza Mecenasa Sądu Naywyższey Jnstancyi w Warszawie mieszkaiącego (za którego w poparciu tey sprzedaży, W. Robert Chrystowski Patron Trybunału w Kaliszu mieszkaiący stawa) na sprzedaż publiczną w drodze wymuszonego wywłaszczenia, zaięte zostały.
Że kopie tegoż zaięcia, w dniach 16 Września i 18 Października 1833 r. UUr. Karolowi Roschteutscher i Ludwikow Szmideckiemu, pierwszemu iako Z. Woyta Gminy Goszczonów, zaś następnemu iako Z. Woyta Gminy Baszków, oraz w dniu 18 Października 1833 r. WW. Jgnacemu Walęckiemu i Marcinowi Maliszewskiemu, pierwszemu iako Pisarzowi Sądu P. P. Wartskiego, zaś następnemu iako Pisarzowi tegoż Sądu Ptu Sieradzkiego — pozostawione — nadto, w dniach 6 i 19 Listopada 1833 w Kancellaryi Ziemiańskiey Wdztwa Kaliskiego, w właściwych księgach wieczystych dwóch; i w Kancellaryi mieyscowego Trybunału w księdze na ten cel utrzymywaney; toż zaięcie zaregestrowane, i resp. wpisane zostało. — następnie iż:
Artykuł Iszy.
Dobra Goszczonów z wsi z folwarkiem tegoż nazwiska, i zarobney Rzążawy, oraz oddzielney wsi Kokoszki o dwie mili od pierwszych, a tylko o półtory wiorsty od miasta Błaszków ległey, składaiacę się; w Pcie Wartskim Obwodzie Kaliskim położone, — znayduią się w posiadaniu samego Extrahenta W. Dawida Torosiewicza iako dzierżawcy.
Rozległość takowych iest następująca:
a. Wsiów Goszczonowa i Rzązawy (exclusive rozległości do Probostwa mieyscowego prawnie należeć winney) Magdeburskich Hub 151 M. 26 pr. kw. 133
zaś b. Wsi Kokoszki takichże Hub 22 M. 5 pr. kw. 11
Łącznie Hub 174 M. 1 pr. kw. 144 wynosi.
— W szczególności biorąc, zaymuią tęż powierzchnią następuiące przedmioty, jako to:
A. Co do Goszczonowa:
a. Zabudowania, podworza, ogrody i sady Hub 3 M. 21 pr. kw. 113
b. Grunta orne I II i III klassy Hub 80 M. 25 pr. kw. 89
c. Łąki w dobrym i średnim gatunku Hub 14 M. 12 pr. kw. 71
d. Pastwiska w takimże gatunku Hub 20 M. 28 pr. kw. 96
e. Grunta mniey i nie użyteczne Hub 3 M. 3 pr. kw. 48
f. Bory i lasy Hub 28 M. 25 pr. kw. 72
ut supra Hub 151 M. 26 pr. kw. 133
B. Co do wsi Kokoszki;
g. Zabudowania, podworza, ogrody i sady Hub 1 pr. kw. 108
h. Grunta orne I i IIiey klassy Hub 17 M. 28 pr. kw. 113
i. Łąki w dobrym gatunku Hub 1 M. 7 pr. kw. 94
k. Pastwiska dito Hub 1 M. 8 pr. kw. 113
l. Grunta mniey użyteczne inclusive drog, grobli stawów i t. p. M. 19 pr. kw. 123
ut supra Hub 22 M. 5 pr. kw. 11
Zabudowania dworskie i wieyskie w Goszczonowie i Rzązawach w średnim exystuią stanie, zaś we wsi Kokoszki zupełnie w dobrym i średnim — w Goszczonowie i Rzązawach żadnych kolonistów niemasz, tylko są włościanie pańszczyznę robiący; mianowicie: exystuie w Goszczonowie 46 półpółrolników i 14 zagrodników; a w Rzązawach 14 półpołrolników i 1 zagrodnik. Którzy prócz pańszczyzny daninę i zsep oddaią, oraz tak zwany czynsik płacą w Kokoszkach zaś następni włościanie: Franciszek Sulwiński młynarz, Woyciech Pleczyński gospodarz i młynarz, Felicyan Kowaliński, Antoni Pleczyński, Michał Karolak, Kazimierz Kępka, Kazimierz Nowak, Marcin Placiński, Woyciech Kowaliński, Stanisław Plota, Szymon Kępka, Barbara Kowalińska, Piotr Kowaliński, Stanisław Leśniewski, Woyciech Tłokiński Jan Korzeniewski i Woyciech Bednarek; podług chwilowey i resp. dotychczasowey ugody pańszczyzny nie robią tylko wszyscy złp. 6l2 co rocznie czynszu płacą; Regestruie się w tym mieyscu wzmianka, że powyżsi włościanie i komornicy w rzeczoney wsi Kokoszki osiedli, przy zaymowaniu do protokołu Komornika Sądowego Piotra Pawła Szrubarskiego wnosili twierdzenie, iż nietylko zabudowań wszelkich inclusive 2ch wiatraków, lecz i gruntów, łąk i pastwisk wieczystemi są dzierżawcami; z którym przecież wnioskiem iako gołosłownie uczynionem, do postąpienia sobie w ślad Art. 727 K. P. S. odesłani zostali. — W teyże wsi Kokoszki Karol Gur z propinacyi i roli złtp. 350 corocznie uiszcza. Artykuł 2.
Dobra Baszków z wsi z folwarkiem tegoż nazwiska i wsi z folwarkiem Jakubice składaiące się, nad spławną rzeką Wartą o pół mili od miasta Warty, w Pcie i Obwodzie Sieradzkim położone; znayduią się w posiadaniu JW. Wilhelma Szmideckiego iako dzierżawcy do Sgo. Jana Chrzciciela 1834. Rozległość takowych dobr iest następuiąca:
a. Wieś Baszków Magdeburskich Hub 48 mrg. 29 pr. kw. 133
b. Wieś Jakubice dito Hub 33 mrg. 12 pr. kw. 128
Łącznie Hub 82 mrg. 12 pr. kw. 81 wynosi.
Poszczególnie biorąc, zaymuią powyższą powierzchnią:
A. Co do Baszkowa.
a. Zabudowania, podworza, ogrody i sady Hub - M. 25 pr. kw. 105
b. Grunta orne I i II klassy Hub 34 M. 25 pr. kw. 72
c. Łąki w naylepszym gatunku Hub 6 M. 16 pr. kw. 62
d. Pastwiska w naylepszym gatunku Hub 5 M. 28 pr. kw. 170
e. Grunta mniey użyteczne inclusive stawów drog i t. p.Hub 1 M. 18 pr. kw. 84
ut supra Hub 48 M. 29 pr. kw. 133
B. Co do Jakubic.
f. Zabudowania, podworza, ogrody i sady Hub 2 M. 17 pr. kw. 54
g. Grunta orne I i II klassy Hub 24 M. 6 pr. kw. 6
h. Łąki w naylepszym gatunku Hub 6 M. 18 pr. kw. 88
i. Pastwiska w naylepszym gatunku Hub 6 M. 18 pr. kw. 160
ut supra Hub 33 M. 12 pr. kw. 128
Zabudowania dworskie i wieyskie częścią w średnim a części i w miernym znayduią się stanie; w Baszkowie i Jakubicach żadnych kolonistów niemasz, tylko są włościanie pańszczyznę robiący; mianowicie: exystuie w Baszkowie różnego rodzaiu gospodarzy 7miu zaś w Jakubicach podobnych 46 którzy prócz pańszczyzny daninę w naturze i zsep oddaią. W końcu uwiadamia podpisany Pisarz Trybunału że pierwsza publikacya warunków licytacyinych, w dniu 31 Grudnia 1833 r. na Audyencyi Trybunału Cywilnego I Jnstancyi Wdztwa Kaliskiego tu w Kaliszu nastąpi.
w Kaliszu dnia 19 Listopada 1833 roku.
Piątkiewicz Pisarz T. C. W. K.
Zmiany w duchowieństwie. W gronie duchowieństwa dyecezji kujawsko-kaliskiej zaszły następujące zmiany: Przeniesieni: ks. Jan Czyżo, proboszcz w Boniewie, na takież stanowisko do Goszczanowa.
1992 r.
Gazeta Korrespondenta Warszawskiego y
Zagranicznego 1815 nr 92
PROGRAMMA
na przyięcie
NAYJAŚNIEYSZEGO PANA
w dniu 10 Listopada r. b . do
departamentu Kaliskiego przybydź maiącego.
(...)We wsi Goszczanowie na granicy
powiatu Wartskiego, przedstawi Prefekt departamentu Wgo Podprefekta
tegoż powiatu Nayiaśnieyszemu Panu, dla przeprowadzenia J. C. K.
Mości dnia 11go Listopada r, b. rano przez powiat mu powierzony. (…)
W Kaliszu dnia 7go Listopada 1815.
Prefekt departamentu Kaliskiego.
Szmidecki, Z.P.D.
Kowalski , S.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1817 nr 21
Dobra
Goszczanów i Rzęzawy, między miastami Koźminkiem i Wartą, Kokoszki
blisko Błaszków, tudzież Baszkowo i Jakubice między Wartą a Sieradzem,
na ostatku Tyczyn między Sieradzem i Widawą sytuowane, wszytkie w dobrym
położeniu, i w których rozmaite melioracye dogodnie i zyskownie mogą
bydź zrobione, życzy sobie podpisany właściciel tychże pod awantażownemi
warunkami z wolney ręki sprzedać — lecz to wszystko razem. — Sprzedawca
chce na teraz na małym zadatku w gotowiznie zaprzestać, i wzywa chęć
kupna maiących, aby względnie szczegółów z nim porozumieć się zechcieli.
— Zgłoszenia się piśmienne, ieżeli bydź może, w niemieckim ięzyku,
uprasza, aby były franco przez Widawę do Gawłowa adressowane. W Gawłowie
pod Kiełczygłowem dnia 14. Maia 1817 r.Joachim Denso.
Gazeta Korrespondenta Warszawskiego y
Zagranicznego 1821 nr 123
Kommissya Rządowa Wyznań Religiynych
i Oświecenia Publicznego.
Postępuiąc wedle przyiętego
prawidła, iuż kilkakrotnie miała przyiemność podadź do
publiczney wiadomości imiona obywateli, którzy powodowani chwalebną
gorliwością o rozszerzenie oświaty w kraiu wspierają zamiar
rozkrzewienia szkół elementarnych, a iako dobrze zasługuiący się
kraiowi, maią prawo do powszechney wdzięczności. Zebrane więc w
tym celu od Kommissyy Woiewódzkich imiona szanownych obywateli tak
świeckich iak i duchownych poczytuie sobie za miły i teraz
obowiązek ogłosić w dalszym ciągu, iak podane zostały.
w Woiewództwie Kaliskiem.
(…) X. Jelski dito w Goszczonowie.
(...)
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1827 nr 48
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Zaleca Wóytom Gmin, Prezydentom i Burmistrzom miast, aby zbiegłych z Woiewództwa tuteyszego Spisowych ściśle w swych Gminach według załączonego Rysopisu śledzili, wyśledzonego celem odstawienia Kommissyi Woiewódzkiej do Komisarzy właściwych Obwodów pod bezpieczną strażą odesłali.
w Kaliszu dnia 2. Listopada 1827.
Radca Stanu, Prezes: PIWNICKI.
Sekretarz Generalny, Dziewulski.
Opis.
1) Bednarek Ignacy z miasta Szczercowa Obwodu Sieradzkiego, ma lat 23, wzrostu stóp 5 cali 5 , twarzy ściągłey, oczów szarych, nosa miernego, włosów blond, czoła niskiego.
2) Stefaniak Antoni z wsi Goszczonowa Obwodu Kaliskiego, ma lat 21, wzrostu stóp 5 cali 3, twarzy okrągley, oczu szarych, nosa szerokiego, włosów ciemnych, czoła wysokiego.
3) Bernacki Franciszek z wsi Lututowa Obwodu Wieluńskiego, ma lat 21, wzrostu stóp 5 cali 10 strychów 2, twarzy okrągley, oczu niebieskich, nosa miernego, włosów szatyn, czoła miernego.
4) Cieślak Grzegorz z wsi Rzeki Obwodu Piotrkowskiego, ma lat 25, wzrostu stóp 5 cali 10 strychów 3.
5) Rożek Walenty.
6) Dura Walenty z wsi Wierzchlasa Obwodu Wieluńskiego, ma lat 21; wzrostu stóp 5 cali 6 strychów 3.
7) Słomian Piotr z wsi Wierzchlasa Obwodu Wieluńskiego, wzrostu stóp 5 cali 9 strych. 1, twarzy ściągłey, oczu ciemnych, nosa miernego, włosów ciemno-blond, czoła miernego.
8) Światły Walenty z wsi Wierzchlasa Obwodu Wieluńskiego, wzrostu stóp 5 cali 9 strychów 1, twarzy ściągłey, oczów siwych, nosa miernego, włosów blond, czoła wysokiego.
9) Strzelczyk Franciszek z wsi Skrzynek Powiatu Ostrzeszowskiego Obwodu Wieluńskiego.
Wydział Woyskowy — Sekcya Policyi. Nro. 54103/7899 z. r. 27.
Gazeta Warszawska 1827 nr 110
Komornik Trybunału Cywilnego
Woiewództwa Kaliskiego.
Dobra Ziemskie Goszczonów, składaiąee
się z Folwarku w Goszczonowie, z wsi zarobney tegoż nazwiska, z wsi
zarobney Rzęzawy i wsi Kokoszki, z wszystkiemi przyległościami i
użytkami w Powiecie Wartskim, Obwodzie i Woiewództwie Kaliskim
sytuowane, aktem przez podpisanego Komornika dnia 18 Stycznia r. b.
sądownie zaięte, przez publiczną licytacyią przed Rejentem
Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego W. Franciszkiem
Nowosielskim tu w Kaliszu w Kancellaryi iego w dniu 1 Czerwca r. b.
na lat trzy, poczynaiąc od S. Jana Chrzciciela tegoż roku,
wydzierżawione będą. Warunki pod iakiemi wydzierżawienie to
nastąpi, złożone są w Biórze tegoż Rejenta, które każdego
czasu przeyrzeć można. — Z dóbr tych płaci dotychczasowy
dzierżawca W. Jan Szmidt corocznie po 7800 zł: Pol:; o czem
zawiadomia interessowaną publiczność.
Kalisz dnia 26 Marca 1827 roku.
Józef Narczyński.
Powszechny Dziennik Krajowy 1830 nr 104
Komornik Trybunału Cywilnego
Woiewództwa Kaliskiego. Podaie do publiczney wiadomości, iż W dniu
22 maia r. b. przed Wnym Woyciechem Morkowskim reientem powiatu
Wartskiego, w mieście Warcie, w kancellaryi iego, odbywać się
będzie publiczna licytacya, na którey dobra ziemskie Goszczonów ze
wszystkiemi przyległościami i użytkami, w powiecie Wartskim
obwodzie Kaliskim położone, sądownie zaięte, na lat 3 poczynaiąc
od St. Jana Chrzciciela r. b. naywięcey daiącemu wydzierżawione
będą, a to w dwóch następuiąeych oddziałach. 1. W oddziale
pierwszym o godzinie 10, wieś folwarczna Goszczonów, z wsią
zarobną Rzęzawy zwaną, z którey dotychczasowy dzierżawca
Melchior Wesołowski płaci roczney dzierżawy po 7800 złp. 2. W
oddziale drugim o godzinie 2 z południa, propinacya we wsi Kokoszki
zwaney, do dóbr Goszczonowa należącey, a w bliskości miasta
Błaszki sytuowaney, wraz z karczmą, z zabudowaniami i rolą
przyległą, oraz z tłukami przez włościan wsi Kokoszki odbywać
się winnemi, z wyłączeniem czynszów przez tychże włościan
opłacanych. Propinacya ta przynosiła dotąd po 4000 złp.
corocznie. Warunki pod iakiemi wydzierżawienie tych dóbr nastąpi,
oraz protokuły zaięcia nieruchomości, każdy z interessentów w
czasie właściwym w biórze tegoż reienta przeyrzeć może. Chęć
licytowania maiących w mieysce przeznaczone wzywa. w Kaliszu d. 20
marca 1830 r. Józef Naroczyński
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1833 nr 47
Zawiadamia, iż dobra ziemskie Goszczonów z przyległościami i dobra Ziemskie Baszków z przyległościami każde resp. oddzielną gminę tworzące, o których się niżey powie, Wgo Joachima Krysztofa Denso obywatela kraiu z rzeczywistego mieszkania niewiadomego, zaś prawne mieszkanie co do tytułu własności tychże dóbr, w mieście Sieradzu obrane maiącego, dziedziczne. Aktem tradycyi w dniach 9, 10, 11, 12, 13 i 14 Września 1833 r. przez Piotra Pawła Szrubarskiego Komornika Trybunału dokonanym; na rzecz W. Dawida Torosiewicza Mecenasa Sądu Naywyższey Jnstancyi w Warszawie mieszkaiącego (za którego w poparciu tey sprzedaży, W. Robert Chrystowski Patron Trybunału w Kaliszu mieszkaiący stawa) na sprzedaż publiczną w drodze wymuszonego wywłaszczenia, zaięte zostały.
Że kopie tegoż zaięcia, w dniach 16 Września i 18 Października 1833 r. UUr. Karolowi Roschteutscher i Ludwikow Szmideckiemu, pierwszemu iako Z. Woyta Gminy Goszczonów, zaś następnemu iako Z. Woyta Gminy Baszków, oraz w dniu 18 Października 1833 r. WW. Jgnacemu Walęckiemu i Marcinowi Maliszewskiemu, pierwszemu iako Pisarzowi Sądu P. P. Wartskiego, zaś następnemu iako Pisarzowi tegoż Sądu Ptu Sieradzkiego — pozostawione — nadto, w dniach 6 i 19 Listopada 1833 w Kancellaryi Ziemiańskiey Wdztwa Kaliskiego, w właściwych księgach wieczystych dwóch; i w Kancellaryi mieyscowego Trybunału w księdze na ten cel utrzymywaney; toż zaięcie zaregestrowane, i resp. wpisane zostało. — następnie iż:
Artykuł Iszy.
Dobra Goszczonów z wsi z folwarkiem tegoż nazwiska, i zarobney Rzążawy, oraz oddzielney wsi Kokoszki o dwie mili od pierwszych, a tylko o półtory wiorsty od miasta Błaszków ległey, składaiacę się; w Pcie Wartskim Obwodzie Kaliskim położone, — znayduią się w posiadaniu samego Extrahenta W. Dawida Torosiewicza iako dzierżawcy.
Rozległość takowych iest następująca:
a. Wsiów Goszczonowa i Rzązawy (exclusive rozległości do Probostwa mieyscowego prawnie należeć winney) Magdeburskich Hub 151 M. 26 pr. kw. 133
zaś b. Wsi Kokoszki takichże Hub 22 M. 5 pr. kw. 11
Łącznie Hub 174 M. 1 pr. kw. 144 wynosi.
— W szczególności biorąc, zaymuią tęż powierzchnią następuiące przedmioty, jako to:
A. Co do Goszczonowa:
a. Zabudowania, podworza, ogrody i sady Hub 3 M. 21 pr. kw. 113
b. Grunta orne I II i III klassy Hub 80 M. 25 pr. kw. 89
c. Łąki w dobrym i średnim gatunku Hub 14 M. 12 pr. kw. 71
d. Pastwiska w takimże gatunku Hub 20 M. 28 pr. kw. 96
e. Grunta mniey i nie użyteczne Hub 3 M. 3 pr. kw. 48
f. Bory i lasy Hub 28 M. 25 pr. kw. 72
ut supra Hub 151 M. 26 pr. kw. 133
B. Co do wsi Kokoszki;
g. Zabudowania, podworza, ogrody i sady Hub 1 pr. kw. 108
h. Grunta orne I i IIiey klassy Hub 17 M. 28 pr. kw. 113
i. Łąki w dobrym gatunku Hub 1 M. 7 pr. kw. 94
k. Pastwiska dito Hub 1 M. 8 pr. kw. 113
l. Grunta mniey użyteczne inclusive drog, grobli stawów i t. p. M. 19 pr. kw. 123
ut supra Hub 22 M. 5 pr. kw. 11
Zabudowania dworskie i wieyskie w Goszczonowie i Rzązawach w średnim exystuią stanie, zaś we wsi Kokoszki zupełnie w dobrym i średnim — w Goszczonowie i Rzązawach żadnych kolonistów niemasz, tylko są włościanie pańszczyznę robiący; mianowicie: exystuie w Goszczonowie 46 półpółrolników i 14 zagrodników; a w Rzązawach 14 półpołrolników i 1 zagrodnik. Którzy prócz pańszczyzny daninę i zsep oddaią, oraz tak zwany czynsik płacą w Kokoszkach zaś następni włościanie: Franciszek Sulwiński młynarz, Woyciech Pleczyński gospodarz i młynarz, Felicyan Kowaliński, Antoni Pleczyński, Michał Karolak, Kazimierz Kępka, Kazimierz Nowak, Marcin Placiński, Woyciech Kowaliński, Stanisław Plota, Szymon Kępka, Barbara Kowalińska, Piotr Kowaliński, Stanisław Leśniewski, Woyciech Tłokiński Jan Korzeniewski i Woyciech Bednarek; podług chwilowey i resp. dotychczasowey ugody pańszczyzny nie robią tylko wszyscy złp. 6l2 co rocznie czynszu płacą; Regestruie się w tym mieyscu wzmianka, że powyżsi włościanie i komornicy w rzeczoney wsi Kokoszki osiedli, przy zaymowaniu do protokołu Komornika Sądowego Piotra Pawła Szrubarskiego wnosili twierdzenie, iż nietylko zabudowań wszelkich inclusive 2ch wiatraków, lecz i gruntów, łąk i pastwisk wieczystemi są dzierżawcami; z którym przecież wnioskiem iako gołosłownie uczynionem, do postąpienia sobie w ślad Art. 727 K. P. S. odesłani zostali. — W teyże wsi Kokoszki Karol Gur z propinacyi i roli złtp. 350 corocznie uiszcza. Artykuł 2.
Dobra Baszków z wsi z folwarkiem tegoż nazwiska i wsi z folwarkiem Jakubice składaiące się, nad spławną rzeką Wartą o pół mili od miasta Warty, w Pcie i Obwodzie Sieradzkim położone; znayduią się w posiadaniu JW. Wilhelma Szmideckiego iako dzierżawcy do Sgo. Jana Chrzciciela 1834. Rozległość takowych dobr iest następuiąca:
a. Wieś Baszków Magdeburskich Hub 48 mrg. 29 pr. kw. 133
b. Wieś Jakubice dito Hub 33 mrg. 12 pr. kw. 128
Łącznie Hub 82 mrg. 12 pr. kw. 81 wynosi.
Poszczególnie biorąc, zaymuią powyższą powierzchnią:
A. Co do Baszkowa.
a. Zabudowania, podworza, ogrody i sady Hub - M. 25 pr. kw. 105
b. Grunta orne I i II klassy Hub 34 M. 25 pr. kw. 72
c. Łąki w naylepszym gatunku Hub 6 M. 16 pr. kw. 62
d. Pastwiska w naylepszym gatunku Hub 5 M. 28 pr. kw. 170
e. Grunta mniey użyteczne inclusive stawów drog i t. p.Hub 1 M. 18 pr. kw. 84
ut supra Hub 48 M. 29 pr. kw. 133
B. Co do Jakubic.
f. Zabudowania, podworza, ogrody i sady Hub 2 M. 17 pr. kw. 54
g. Grunta orne I i II klassy Hub 24 M. 6 pr. kw. 6
h. Łąki w naylepszym gatunku Hub 6 M. 18 pr. kw. 88
i. Pastwiska w naylepszym gatunku Hub 6 M. 18 pr. kw. 160
ut supra Hub 33 M. 12 pr. kw. 128
Zabudowania dworskie i wieyskie częścią w średnim a części i w miernym znayduią się stanie; w Baszkowie i Jakubicach żadnych kolonistów niemasz, tylko są włościanie pańszczyznę robiący; mianowicie: exystuie w Baszkowie różnego rodzaiu gospodarzy 7miu zaś w Jakubicach podobnych 46 którzy prócz pańszczyzny daninę w naturze i zsep oddaią. W końcu uwiadamia podpisany Pisarz Trybunału że pierwsza publikacya warunków licytacyinych, w dniu 31 Grudnia 1833 r. na Audyencyi Trybunału Cywilnego I Jnstancyi Wdztwa Kaliskiego tu w Kaliszu nastąpi.
w Kaliszu dnia 19 Listopada 1833 roku.
Piątkiewicz Pisarz T. C. W. K.
Dziennik Powszechny 1833 nr 86
Komornik Trybunału Cywilnego Wdztwa
Kaliskiego. Zawiadomia ninieyszem, że w terminie licytacyi dnia 10
Maia r. b. przed W. Janczewskim Reientem Powiatu Wartskiego w mieście
Warcie, w biurze Jego o godzinie 10 zrana rozpocząć się
maiącey,dobra ziemskie Goszczonów, składaiące się z wsi i
folwarku Goszczonów, z wsi zarobney Rzezawy, i z wsi Kokoszki, w
Powiecie Wartskim, Obwodzie Kaliskim sytuowane, na lat trzy od S.
Jana Chrzciciela r. b. wydzierzawione zostaną, a to podług warunków
u tegoż Reienta odczytać się mogących. Dobra te przynoszą dotąd
co roczney dzierzawy po 7,920 złp. Kalisz dnia 12 Marca 1833 roku.
Józef Narczyński.
Kurjer Warszawski 1835 nr 88
Dnia 17 z.m. Rada Administracyjna
zatwierdziła zapisy testamentowe przez ś. p. Xiędza Józefa
Jlskiego Kanonika Kaliskiego, Plebana Goszczonowskiego uczynione: Na
stały fundusz dla kościoła w Goszczonowie złp. 4000, dla szpitala
przy tymże kościele złp. 2000.
Dziennik Powszechny 1835 nr 94
Kommissya Rządowa Sprawiedliwości.
Ogłasza, iz Rada Administracyina postanowieniem z dnia 5/17 Marca
r.b. zapisy przez ś. p. Xiędza Józefa Ilskiego, Kanonika
Kaliskiego, Plebana Goszczonowskiego, testamentem w dniu 27 Marca
1829 r. własnoręcznie spisanym, a przez Prezesa Trybunału
Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego w d. 11 Kwietnia t. r. ogłoszonym,
uczynione, iako to: 1) na stały fundusz dla kościoła w
Goszczonowie złp. 4,000; 2) Dla szpitala przy tymże kościele złp.
2.000; w myśl art. 910 Kodexu Cywilnego, z zachowaniem praw osób
trzecich zatwierdziła. w Warszawie d. Marca 1835 r. z polecenia,
Sekretarz Jenerąlny, Młodzianowski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1841 nr 80
(N. D. 1438 ) Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie władze nad
bezpieczeństwem i spokojnością w kraju czuwające, aby na
zbiegłego z aresztu detencyjnego w Warcie Wojciecha Sciegnę o
kradzież obwinionego, baczne dawały oko, a po ujęciu pod ścisłą
strażą Sądowi Poprawczemu odstawić raczyły.
Zbiegły liczy lat 25, rodem z
Sokołowa, ostatnio zamieszkały w wsi Goszczonowie Powiecie
Wartskim, wzrostu miernego, budowy mocnej, włosów ciemno-rudawych,
twarzy ściągłej gładkiej, nosa szerokiego, oczu niebieskich;
ubrany w koszulę i spodnie z płótna ordynaryjnego, kaftanik
granatowy sukienny o jednym rzędzie guzików metalowych, w kożuch
siwy, czapkę z sukna granatowego zimową z futrem białem i buty
chłopskie.
Kalisz dnia 10 (22) Marca 1841 r.
Sędzia Prezydujący, Wąsowicz.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1844 nr 52
(N. D. 996) Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Kaliskiego.
W dniu 3 (15) Listopada 1843 r. żebrak
Karol, niewiadomego nazwiska, przybywszy na odpust do wsi Goszczanowa
w Okręgu Wartskim, tamże w karczmie Księżej nagle życie
zakończył. Mógł on mieć wieku około lat 60, wzrostu był
średniego, budowy ciała szczupłej, włosów na głowie, brodzie i
wąsach czarnych, miał na sobie złe płócienne spodnie, nieco
szmat na szyi zamiast chustki, długą kamizelkę, na jednéj nodze
kapeć, na drugiej gałgany, i małą torebkę na boku, mówił po
Hiszpańsku i Francuzku, jako wojskowy z upłynionéj epoki; ktoby
więc o jego nazwisku pochodzeniu, lub miejscu zamieszkania posiadał
jaką wiadomość, zechce takową w dniach 30-tu Sądowi tutejszemu
udzielić.
w Kaliszu dnia 14 (26) Lutego 1844 r.
Sędzia Prezydujący, Swierczyński.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1844 nr 239
(N. D. 4846) Sąd Policyi Poprawczéj
Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie władze o teraźniejszem
miejscu zamieszkania Rajmunda Staszewskiego we wsi Goszczonowie
urodzonego, kucharza z powołania, poprzednio w wsi Szczypiowie
okręgu Kaliskim następnie w mieście Golinie okręgu Konińskim i
wreszcie we wsi Zborowié Okręgu Wieluńskim zamieszkałego,
wiadomość mające lub takową mieć mogące, aby ją Sądowi
naszemu udzieliły, samego bezskutecznie dotąd poszukiwanego tegoż
Rajmunda Staszewskiego iżby się zgłosił dla ogłoszenia mu wyroku
na dniu 3 (15) Czerwca b. r. zapadłego, a to bądź bezpośrednio w
Sądzie naszym bądź za pośrednictwem Sądu najbliższego, któremu
w tym celu być może ten wyrok przesłany.
Kalisz d. 4(16) Września 1844 r.
za Sędziego Prezydującego,
Rogowski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1846 nr 39
(N. D. 609) Sąd Ρolicyi Poprawczej
Wydziału Kaliskiego.
Podaje do publicznej wiadomości, iż
po nagle zmarłym Махуmilianie Wittan na d. 6 (18) Grudnia 1844
r. we wsi Goszczonowie, w depozycie Sądu tutejszego znajdują się
rzeczy, worek bawełniany, okulary, para rękawiczek, chustka
jedwabna czarna, chustka biała, surdut szaraczkowy, mekendosz
gumowy, i kop. 29 które familii tegoż po zgłoszeniu się z
dowodami legitymacyjnemi wydane będą, a to najdalej w ciągu dni
30, od daty obwieszczenia, w przeciwnym zaś razie to jest na
przypadek niezgłoszenia się prawych sukcessorów, rzeczy te na
rzecz Skarbu spieniężone zostaną. Wzywa zatem aby sukcessorowie w
ciągu czasu oznaczonego z dowodami do Sądu Policyi Poprawczej
Wydziału Kaliskiego zgłosiły się.
Kalisz d. 14 (26) Stycznia 1846 r.
Sędzia Prezydujący, w z. Ziemięcki,
As.
Warszawska Gazeta Policyjna 1850 nr 112
W dniu 20 z. m. w gm. Goszczanów pow.
Kaliskim, ujęto świnię niosącą w ryju nieżywe
dziecko płci męzkiej, które (jak śledztwo wykryło), podrzucone
zostało, przez niewyśledzoną dotąd osobę na
cmentarzu pod świerkiem, gdzie znaleziono część koszuli krwią
zbroczonej. Właściwy sąd zajmuje się dochodzeniem sprawcy tej
zbrodni.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1850 nr 127
(N. D. 1464) Sąd Policyi Prostej
Okręgu Wartskiego.
Zawiadamiając: że w dniu 8 (20) Marca
r. b. we wsi Goszczanowie na Cmentarzu znalezione zostały zwłoki
nowo narodzonego dziecka płci męzkiéj, z matki oraz z Jmienia i
nazwiska niewiadomego, wzywa każdego komukolwiek okoliczności te
wiadomeby były ażeby o takowych najbliższy Sąd zawiadomić
zechciał.
Warta dnia 13(25) Marca 1850 roku.
Podsędek, Grzybowski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1857 nr 26
(N. D. 446) Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Kaliskiego.
Zapozywa niniejszém Łukasza
Studzińskiego parobka, ostatecznie w wsi Goszczanowce Okręgu
Wartskim zamieszkałego, aby najdalej w ciągu dni 30 w Sądzie
tutejszym stawił się, a to celem wysłuchania wyroku, gdyż po
upływie tego terminu, stosownie do postąpionem zostanie.
Tyniec pod Kaliszem d. 7 (19) Stycznia
1857 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.
Kurjer Warszawski 1857 nr 202
Rada Administracyjna, na posiedzeniu z
dnia 28 Czerwca (10) Lipca r. b., mianowała Xiędza Stanisława
Gruczyńskiego, Kanonika Honorowego Kaliskiego, Proboszcza Kościoła
w Goszczanowie, Kanonikiem Kollegjaty Kaliskiej.
Warszawska Gazeta Policyjna 1857 nr 290
Zarząd Warszawskiego
Ober-Policmajstra. — Wzywa niniejszem familię
lub sukcesorów pozostałych po zmarłym żołnierzu Franciszku
Wdowskim, który po chodząc z Prus, mianowicie
z parafii Roszocyca powiatu Odolanowskiego,
przed 20tu laty przybył do Królestwa wraz z rodzicami swemi
Florjanem i Juljanną z Załęskich małżonkami Wdowskiemi i
zamieszkiwał w mieście Dobry powiecie
Kaliskim, a po którym pozostał spadek w kwocie rubli 75, na dobrach
Goszczanów w pow. Kaliskim hypotecznie zapewniony, ażeby w celu
bliższego poinformowania się, zgłosili się do zarządu policji,
lub numera obecnych swych zamieszkań wskazali.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1858 nr 162
(N. D. 3452) Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie Władze tak cywilne jako
i wojskowe nad bezpieczeństwem w kraju czuwające, aby na Jakuba
Kubis wyrobnika ostatecznie we wsi Goszczanowie O-gu Wartskim
zamieszkałego, a obecnie z pobytu niewiadomego, przed wymiarem
sprawiedliwości ukrywającego, się ścisłą uwagę zwracały, a po
przyaresztowaniu go Sądowi tutejszemu lub najbliższemu odstawić
zechciały. Rysopis jego jest następujący, lat ma 26, wzrost dobry,
twarz duża ściągła dziobata, oczy niebieskie, włosy ciemno-blond
długie, nos proporcyonalny, bez zarostu.
Tyniec pod Kaliszem dnia 23 Czerwca (5
Lipca) 1858 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.
Dziennik Warszawski 1869 nr 117
(Pogorzele). Podług doniesień
otrzymanych z 10-u gubernij tutejszego kraju, za drugą połowę
kwietnia, znaczniejsze pogorzele wydarzyły się w następujących
miejscowościach:
3) W gubernji kaliszskiej. D. 9 (21)
kwietnia, we wsi Goszczanowie powiecie turekskim, z niewiadomej
przyczyny spaliła się chata włościanina Pawła Kalusa,
ubezpieczona na 80 rs. i nieubezpieczona szopa z trzema sztukami
rogacizny. Podczas pożaru włościanka Agnieszka Jawron, chcąc
uratować pieniądze, weszła do płonącej chaty i tam zgorzała.
Przegląd
Katolicki 1870 nr 38
W
sąsiednim nam dekanacie, dawniej Stawskim, dziś Turkowskim, jest
kościół we wsi Goszczanów, wzniesiony kosztem dziedziców
blizkiej wsi Poniatowa w XVII wieku. Kolebka to rodziny
Poniatowskich.
Kościół
ten w pięknym stylu XVII wieku, na wzniosłej górze wzniesiony,
jest ozdobą okolicy. Zacny proboszcz tutejszy przed r. 1830 ksiądz
liski, zostawił po sobie śliczną pamiątkę. Nietylko bowiem
kościół naprawił i upiększył, ale jeszcze górę na której
stoi ujął w karby otaczając ją na 7 łokci wysokim murem,
szkarpami podpartym, a sam wierzchołek góry prześlicznie
splantował, krzewami zasadził i w czarujący park zamienił. Nadto
wystawił ozdobną plebanją (pałacyk), i wszystkie zabudowania
gospodarcze. By dać wyobrażenie o plebanji, dość gdy powiem, że
wszystkie zamki są w niej mosiężne. A w one czasy był to wyrób
drogi i rzadki! Przy plebanji urządził ogród owocowy, blizko
cztery morgi rozległości mający, i otoczył go trwałym płotem.
By dać wyobrażenie o wielkiej korzyści tego ogrodu dość będzie
powiedzieć, że z niego w lata urodzajne zbierano za sam agrest złp.
2,000 (300 rs.)
Następcy
ks. Ilskiego korzystali obficie z jego trudów. Ale praca mało
zasilana nikła powoli, tak, że dzisiejszy administrator probostwa w
protokóle śledczym zabudowań, zaraz po objęciu go spisanym przez
dozór, ma taki jego opis:
Na
kościele dach zły i całkiem przełożony być musi. Mur przy
cmentarzu zrujnowany, a schody nań wiodące całkiem zgniły i
zniszczone. Apparata potrzebują zupełnego przerobienia. Na plebanji
dach zły; w ogrodzie połowa drzewa wyschła i wyciętą została na
ogień, a wszystkie płoty, ogrody i podwórze otaczające całkiem
zniszczone. Budynki gospodarcze zawaleniem grożą.
Proboszcz
właściwy robił co mógł. Na kościele dał nową wieżę z
funduszu pokładnego, w kościele ozłocił ołtarz wielki z
pieniędzy brackich, na plebanji naprawił dach; podreparował
budowle gospodarcze przez lat 13, ale wszystkiego zrobić nie mógł.
Dzisiejszy administrator ks. Wągrowski Andrzej wziął się do
dzieła całem sercem. Na kościele dach przełożył, mur cmentarza
naprawił, dał nowe kamienne schody na cmentarz. Cały ogród nowymi
płotami ogrodził; plebanją poprawił i upiększył. (D. n.)
Przegląd
Katolicki 1870 nr 50
Z
pod Goszczanowa (Djecezja Kujawsko-Kaliska).
Jestem
najmocniej przekonany, że szanownych czytelników Przeglądu mało
obchodzi kwestja, czy w Goszczanowie był kiedy proboszcz niedbały o
swój kościół parafjalny i o budynki plebańskie, a jednak
ośmielam się uwagę czytelnika na chwil kilka zająć tem drobnem
pytaniem; wymaga tego prawda, wymaga rozgłos, obudzony w naszym
cichym zakątku, powstały z korespondencji pomieszczonej z
Sieradzkiego w N. 38 Przeglądu z r. b. Bezimienny korespondent
widocznie jest zdania, że taki niedbały proboszcz był w
Goszczanowie niedawno, że niedbalstwem swojem wielkie sprawił w
kościele i probostwie pustki. I żeby jaśniej się to czytelnikowi
jego przedstawiło, trochę zaświetnie wystawił przeszłość tego
probostwa, i kilka niezgodnych z rzeczywistością, zdań
wypowiedział o tem, co się działo za czasów obwinionego
proboszcza. Świetne były podług korespondenta czasy w
Goszczanowie, kiedy dawniejszy proboszcz na takiej stopie ogród
postawił, że za sam agrest brał 300 rubli. Zapewne, że byłoby to
świetnie, ale cóż kiedy o tem nie słyszeli, ci co są na miejscu,
i którzy przypuszczają, że co najmniej jedno zero w tej cyfrze za
wiele. Po tym proboszczu, który tak piękny miał dochód z ogrodu,
a którego zresztą, zasług około probostwa umniejszać bynajmniej
nie chcemy, nastąpiła; podług korespondenta, powszechna ruina.
Proboszcz przedostatni wcale niepochlebnie przedstawiony, choć mu
przyznaje korespondent, że „robił co mógł." Nam się
zdaje, że gdyby to tylko zrobił, co o nim mówi korespondent z
Sieradzkiego, wcaleby nie zasługiwał na taką wymówkę, iż robił
co mógł, ale raczej na sąd surowy, jaki też każdy po
przeczytaniu owej korespondencji, mógł na niego wydać—że nic
nie robił. Na szczęście rzecz inaczej się miała; proboszcz ów
nie tak był bezczynny, jakby się z korespondencji sieradzkiej
wydawało. Prosto postawienie twierdzeń z rzeczywistości wziętych,
obok twierdzeń korespondenta wziętych zapewne z relacji źle
poinformowanego referenta, najlepiej wykaże prawdę.
Korespondent
twierdzi: proboszcz (ów niedbały) „dał nową wieżę z funduszu
pokładnego."
My
twierdzimy: funduszu pokładnego było tylko 300 rs. podniesionego z
Banku; wieża zaś kosztowała 1,800 rs. W tej summie było 300 rs.
danych z kieszeni niedbałego proboszcza.
Korespondent
twierdzi: „w kościele ozłocił ołtarz wielki z pieniędzy
brackich."
My
twierdzimy: że ołtarz wielki proboszcz ów niedbały nietylko
ozłocił, ale cały przerobił, a nadto zrobił to nie „z
pieniędzy brackich," ale własnym kosztem, na co wydał
przeszło 600 rs. Kosztem bractwa wymalowane było prezbyterjum.
Prócz
tego niedbały ów proboszcz odnowił zakrystję i kaplicę
Poniatowskich, a pomijając sprawione apparaty i drobniejsze rzeczy
zamyślał o większej reparacji kościoła, i w tym celu zebrane 200
rs. oddal swemu następcy. Okoliczności czasowe nie pozwoliły mu
jej przywieść do skutku. Ale to nie przyczyna, żeby go w tak złem,
jak to korespondent zrobił, wystawić świetle.
Obwiniony
o niedbalstwo proboszcz w smutnym stanie, rozumie się podług
korespondenta, zostawił swoje probostwo, dla tego nie zaniedbał
korespondent dodać, co porobiono po wyjściu owego proboszcza: jak
mur cmentarza naprawiono, jak dano nowe kamienne schody na cmentarz,
jak cały ogród nowemi płotami ogrodzono, jak plebanją poprawiono
i upiększono. Ja zaś ze swej strony, jako naoczny świadek, na to
wyliczenie całe odpowiem, że nie widziałem ani naprawy muru, ani
nowego ogrodzenia ogrodu, ani nowych schodów kamiennych, ani
poprawionej i upiększonej plebanji. Wszystko dotąd podawnemu, jak
za owego niedbałego proboszcza. Widocznie nie tak więc to wszystko
w ruinie być musiało, kiedy dziś jeszcze jakotako do życia służy,
i jeszcze i pochwały korespondenta zyskuje.
Dosyć
więc pomyłek zrobił korespondent z Sieradzkiego i to ze szkodą
jednego ze swych braci, ale dalecy jesteśmy od tego, abyśmy to na
karb złej jego woli składali. Niezawodnie chciał dobrze; chce on
bezwątpienia swą korespondencją tu chwaląc tam ganiąc budzić
życie, zachęcać ku pracy, ku wytrwaniu. A że do żarliwości
swojej łączy prawdopodobnie żywość charakteru niepomierną,
przeto za pierwsza lepszą idzie wieścią, chwyta w lot nowostki
parafjańskie—i wyprawia bez bliższego rozpatrzenia w świat
szeroki, w szpalty pisma perjodycznego. Sprostowania więc naszego
cel podwójny: usunięcie z lekkomyślnie obwinionego proboszcza
zarzutu niedbalstwa—i zwrócenie uwagi korespondenta z Sieradzkiego
na pilniejsze swych relacji sprawdzanie. X.
Kaliszanin 1872 nr 93
W d.
22 b. m. umarła w mieście tutejszem panna Emilja Bieske w wieku lat
24. Zmarła była córką ng. właściciela dóbr Goszczanowa w
pobliżu miasta Warty położonych.
Kaliszanin 1873 nr 76
Urodzona w
Goszczanowie, powiecie Kaliskim, Henryka Bochdanowicz, po złożeniu
egzaminu została mianowaną pocztmistrzem, w Czerniowcach, stolicy
W. X. Bukowiny.
Dziennik Warszawski 1874 nr 41
DZIAŁ WEWNĘTRZNY.
WIADOMOŚCI KRAJOWE.
Otwarte zostały szkoły elementarne w
dyrekcjach:
b) kaliskiej: katolickie w własnych
domach: we wsi Goszczanowie, w powiecie Turekskim, z utrzymaniem,
oprócz 1 morga 100 prętów gruntu, po 250 rub.
Kaliszanin 1874 nr 42
Ważniejsze wypadki w gubernji kaliskiej. Pożary:(...) d. 18/30 kwietnia r. b., we wsi i gminie Goszczanów, powiecie turekskim, także z niewiadomej przyczyny, wynikł pożar, skutkiem czego spalił się dom, należący do Rawickiego, zabezpieczony na 600 rs., prócz tego, z powodu zniszczenia pożarem rozmaitych ruchomości, poniesiono strat na 3,000 rs.; (...).
Dziennik Warszawski 1874 nr 58
N. D. 1691. Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
3. Rocha Czarnek współwłaściciela
dóbr Goszczanowa z okręgu Wartskiego i właściciela 7 1/2 mórg
gruntu.
(...) otworzył się spadek do regulacji którego wyznacza się termin na
d. 18 (30) Września 1874 r. w Kancelarji podpisanego Rejenta.
Kalisz d. 14 (26) Lutego 1874 r.
Wilchelm Grabowski.
= W tych dniach kanonik kollegjaty kaliskiej i proboszcz parafji Goszczanów w Dekanacie turekskim w dyecezji kalisko-kujawskiej ks. Andrzej Wągrowski, obchodzić będzie 50 letni jubileusz kapłaństwa. Na rzadki ten obrzęd zjechać ma z Włocławka Jego Excellencja ksiądz Wincenty Popiel, Biskup dyecezji.
Kurjer Warszawski 1874 nr 71
— Minister Spraw Wenętrznych upoważnił otwarcie kas pożyczkowych i oszczędności: 20 lutego; 2) w gminach: Wichertowie, Skotnikach, Ostrowie-Wartskim, Kościelnicy, Goszczanowie, Piekarach, Luboli i Bartochewie, w powiecie Turekskim, w gubernji Kaliskiej; (...)
(D. W.).
Kaliszanin 1877 nr 63
= W tych dniach kanonik kollegjaty kaliskiej i proboszcz parafji Goszczanów w Dekanacie turekskim w dyecezji kalisko-kujawskiej ks. Andrzej Wągrowski, obchodzić będzie 50 letni jubileusz kapłaństwa. Na rzadki ten obrzęd zjechać ma z Włocławka Jego Excellencja ksiądz Wincenty Popiel, Biskup dyecezji.
Kurjer Warszawski 1877 nr 179
= W tych dniach, kanonik kollegjaty
kaliskiej i proboszcz parafji Goszczanów w dekanacie tureskim w
dyecezji kalisko-kujawskiej ks. Andrzej Wągrowski, obchodzić będzie
50-letni jubileusz kapłaństwa.
Na rzadki ten obrzęd zjechać ma z
Włocławka Jego Excelencja ksiądz Wincenty Popiel, biskup dyecezji.
Kaliszanin 1880 nr. 83
Piszą do nas z
Goszczanowa pod dniem 10 b. m.: Niepamiętna dotąd u nas w tej
porze, a straszliwa chmura, połączona z ulewnym deszczem,
błyskawicą i bezustannnym gromem, nawiedziła okolice nasze w dniu
7 na 8 b. m.. a trwając bez przerwy od godziny 11 wieczorem do 4
rano, znacznie spustoszyła zasiewy ozime i zalała reszty
pozostałych na polu ziemniaków. Pioruny
jeden po drugiem spadały również bez przerwy, niszcząc
zabudowania gospodarcze; a lud naszej wsi, ujrzawszy naraz cztery,
wybuchłe w bliskości siebie pożary, objęty trwogą, nawet nie był
w stanie spieszyć z pomocą swym bliźnim, dotkniętym tą
straszliwą klęską. Tym...
Kurjer Warszawski 1880 nr 235
— Burza w kaliskiem.
O burzy, która szalała w kaliskiem
8-go i 9-go b. m, otrzymujemy jeszcze następujące wiadomości.
Pod Goszczanowem burza zniszczyła
zasiewy ozime i zalała resztę pozostałych na polu ziemniaków.
Pioruny spadały jeden po drugim.
W jednej chwili wybuchły w pobliżu
siebie cztery pożary.
Lud przejęty trwogą nie mógł
śpieszyć z pomocą i straszny żywioł dokonał swego.
Straty wogóle są znaczne. (...)
Zorza 1881 nr 17
List z Goszczanowa.
w Marcu 1881 r.
Przykład do naśladowania.
W roku zeszłym dnia 8-go na 9-ty
Października owej pamiętnej nocy, dla naszych stron, która
wszystkich trwogą przejęła, od pioruna zapalił się dom młynarza
Herca we wsi Goszczanowie. Na odgłos w nocnej porze dzwonu
kościelnego i owego złowrogiego,.gore” przestrach się wzmaga,
ludzie strwożeni wychylają lękliwie z pod swoich strzech
głowy—widzą ogień; popłoch, jakto w podobnym razie bywa, nie
dospisania—dalejże spieszyć na pomoc. Lecz gdy przybyli na
miejsce pożaru, ratunek już był niemożebny. Ogień nagle
zawładnął całym budynkiem do tego stopnia, ze młynarz, tak jak
spał z pościeli wyskoczył, wyprowadził żonę i dzieci, wyrzucił
to, co w oka mgnieniu można było wyrzucić; para bydląt, czując
dokuczliwy ból od ognia, sama się z powrozów urwała,
uciekła,—reszta spaliła się do szczętu. Młynarz więc nagle
nieszczęśliwym został.
Dnia następnego z rana mieszkańcy
Goszczanowa wiedząc o tem, że każdego bliźniego w nieszczęściu
ratować należy i o tem, że Bóg to lubi i takich ludzi kocha i im
błogosławi, na prędce znieśli biednym pogorzelcom, co im było
najpotrzebniejszego. Z gospodarzy jeden dał kożuch suknem pokryty,
drugi bóty, trzeci spodnie, czwarty czapkę,— ubrali go
(młynarza). Z gospodyń: jedna dała płótna, druga koszulę,
trzecia czepek, znowu ubrali młynarkę. Nie dość na tem.
Goszczanowiacy urządzili naradę, na której postanowili, ile się
da, ukwestować coś dla życia. Po południu więc wyjechało dwóch
poważnych gospodarzy: Michał Marciniak cechmistrz i Walenty Kanarek
na wieś żebrząc, w Imię Pana Jezusa dla biedaków, a prawie każdy
z ochotą i współczuciem, o ile mógł, znosił do woza. Z radością
spostrzegłem, jak pewna kobieta ze swą służącą śpieszyła z
koszem perek, lękając się, by furmanka jej nie odjechała.
Doprawdy wierzajcie mi drodzy Czytelnicy Zorzy! na tem wspaniały
widok, jak z wielką ochotą, współubolewaniem wewnętrzną
pociechą znosili ofiary, łzy mi w oczach stanęły. Pomyślałem
sobie „o dawajcie, dawajcie, bo w nieszczęściu podać dłoń
bratnią, to wielka zasługa. Dodać należy, że do dania ofiary,
nie powstrzymała ofiarodowców ta okoliczność, iż pogorzelcy byli
protestantami,—bo Religija im mówiła, że bliźnim, którego
kochać i w nieszczęściu ratować potrzeba, jest każdy człowiek:
czy to katolik, czy prostestant, czy żyd, a nawet choć by i
poganin.
Herc pod pewnym względem zasłużył
sobie na taką litość, bo jak ludzie mówią, sprawiedliwie z
wiatraka zmielone zboże oddaje. Weźmie, co mu się należy, ale
więcej nie ruszy.
Za podaną rękę w niedoli w imieniu
pogorzelców serdecznie wam dziękuję, niech Bóg sprawiedliwy za tę
jałmużnę odpuści grzechy wasze i hojne zleje swoje Św.
błogosławieństwo na was i pokolenia wasze!
To tylko zganić muszę, boć trzeba
być sprawiedliwym, pochwalić dla przykładu innych co dobre, ale
zganić co złe, że podczas ognia zamiast, gdy usłyszycie.,gore
chwytać czemprędzéj za naczynie, jakie każdy ma przeznaczone,
więc jeden za siekierę, drugi za hak, trzeci za sikawkę, czwarty
za konewki i biegnąć co tchu na ratunek bliźniemu, to stojąc
lamentujecie, płaczecie; dopiero gdy was wyrwie kto z odrętwienia
nawołując do ratunku (pomocy), wtedy przypomniawszy sobie, że nic
w ręku nie macie, odpowiadacie: zaraz, zaraz, jeno polecę po
wiaderko do chałupy,, a do owej chałupy ćwierć wiorsty!!!
Tymczasem ogień nie czeka na ciebie, ale swoje robi. On nie mówi:
„poczekam ja, aż się Wojtek, Franek z wiaderkiem wróci.” Żal,
płacz, lament w takim razie nic nie pomoże, lecz dzielność,
przytomność, odwaga i dziarska pomoc. Było by dobrze, żebyście
kupili sobie sikawkę na kołach, o której jużeście radzili na
zebraniu gminnem, bo to ona jest bardzo pożyteczna, czego nie
ugasisz 50-ma konewkami, to dokażesz sikawką. Tylko jedności
bracia, jedności i zgody!! Podajcie sobie tylko rękę, a wiele
rzeczy pożytecznych, choć na oko trudnych przeprowadzicie. Toć nas
więcej jest chętnych niż opieszałych. Dla czegóż mielibyście
się dać wodzić za nos tym, co nie dbają nietylko o dobro
wszystkich, o dobro ogółu ale nawet i o swoje własne? Nie
zważajcie więc na tych, co wolą grosz w karczmie przepić, niż
dać na sikawkę, bo co prawda, to pijacy nie wiele mają i co
sikawką ratować, gdyż u pijusów, to zawsze przednówek. Że
prawdę mówię to sami dobrze o tem wiecie, bo własnemi oczy ma co
dzień na to patrzycie.
Oby ten list zachęcił was do dalszych
dobrych uczynków ratunku w czasie pożaru i do jedności. Tego wam
życzy kochający Was
Skowronek.
Kaliszanin 1885 nr. 78
W d. 29 lipca r. b.
znów zmarł we wsi Goszczanowie ks. Andrzej Wągrowski, kanonik
kolegjaty kaliskiej a proboszcz tamtejszy, przeżywszy lat 83 a
kapłaństwa 58. Ks. Wągrowski urodził się w sieradzkiem z
rodziców stanu szlacheckiego w r. 1802. Nauki szkolne skończył w
szkole wojewódzkiej w Kaliszu i otrzymał patent dojrzałości za
czasów ś. p. ks. Przybylskiego b. rektora tej szkoły. W naukach
teologicznych kształcił się w seminarjum włocławskiem. Po
wyświęceniu był wikarjuszem w Korzenicach, następnie proboszczem
w Pięczniewie, w Turku, a ostatecznie w r. 1866 w Goszczanowie.
Pełnił obowiązki dziekana stawskiego przez lat 9.
Kaliszanin 1885 nr. 85
Kaliszanin 1886 nr. 7
Przeniesieni zostali
wikarjusze: Ks. Justyn Walkowski. ord.
bern.. z Goszczanowa do Wójkowa.
Kaliszanin 1887 nr. 85
Koniokrady.
Niedawno jednemu z właścicieli ziemskich, panu B. z Goszczanowa,
skradziono parę ładnych koni. Złodzieje otworzyli sztabę żelazną,
zamykającą drzwi, dorobionym kluczem. Poszkodowany przy pomocy
strażników ziemskich puścił się za śladem i przejechawszy mil
kilkadziesiąt, dotarł do osady Szczercowa w piotrkowskiej gubernji,
gdzie znajduje się główny etap koniokradów. Tu wskazano mu żyda,
u którego konie były przechowane, lecz takowych nie znalazł.
Zagrożenie jednakże pociągnięciem do odpowiedzialności sądowej
poskutkowało o tyle, że w parę dni po powrocie do domu pan B.
odzyskał konie strasznie zbiedzone, błąkające się po okolicy.
Kaliszanin 1887 nr. 102
Administrator parafji Goszczanów, w pow. tureckim, ks. Jan Czyżo, przeniesiony do parafji Srocko, w pow. piotrkowskim. Administrator parafii Kraszewice, ks. prałat Piotr Kobyliński, przeniesiony do parafji Goszczanów.
Zorza 1888 nr 31
Do Czytelników „Zorzy”.
TREŚĆ: Komu pogarda, komu
poszanowanie, a komu i wdzięczność okazujemy-jubileusz kapłański
ks. P. Kobylińskiego i ks. T. Mejera.
Jeżeli człowiek jakiś, czy to z
bogatych czy z biednych, czy z ludzi światłych i wyższego stanu,
czy téż z ciemnych i prostych nie postępuje sobie, jak przystoi
godności człowieczéj, jeżeli naprz. krzywdzi współbraci słowem
albo czynem, jeżeli w rodzinie swojej jest nieznośnym: martwi żonę,
dzieci swe nie wychowuje po Bożemu lub sam oddaje się jakimś
obrzydliwym nałogom, toć słusznie doprawdy źe pogardzamy takim
człowiekiem. A chociaż publicznie nie wytykamy mu jego błędów,
chociaż nie prześladujemy go, to jednak w duszy swéj mówimy: zły
to człowiek, nie warto go uszanować. Tych zaś ludzi czy to z
wyższego, czy niższego stanu, którzy w domu swym i w gospodarce
pracują uczciwie, a którzy do tego starają się choćby
najmniejszą rzeczą przysłużyć się dobrze swéj wsi, gminie albo
parafji, toć tych w ogóle ludzi szanujemy bardzo i dziesiątemu
powiemy: dobry to i zacny człowiek, godzien on jest wszelkiego
poszanowania.
Są jednak jeszcze i tacy ludzie,
którzy upodobali sobie w jakikolwiek sposób bardziej niemal
społeczności swéj niż samym sobie służyć. Iluż bo to mamy
wśród nas naprz. takich, którzy składają swój grosz na
rozpowszechnianie oświaty wśród ciemnych, lub sami ją
rozpowszechniają, bo widzą, że jest ona bardzo potrzebną; ilu
jest ludzi, którzy nieszczęśliwym swym współbraciom dopomagają
radą i wogóle czem tylko mogą? A jeżeli tych współbraci choćby
i daleko mieszkających, spotka nieszczęście jakoweś, toć już i
ci dobrzy ludzie ubolewają zaraz nad ich losem. Takich wogóle ludzi
obok złych i niedobrych mamy wśród siebie dość dużo, im téż
gotowiśmy zawsze okazać poszanowanie, a jeśli oni nam samym lub
komuś ze współbraci uczynili i przysługę jakąś, toć wtedy i
wdzięczność im swoją okażemy.
Taką téż właśnie wdzięczność
okazali niedawno, bo d. 10-go czerwca roku bieżącego swemu
proboszczowi goszczanowscy parafianie (gub. Kaliskiéj). W ten dzień
bowiem wszyscy oni niemal zeszli się do swego bielutkiego kościoła,
który stoi w Goszczanowie na wzgórzu wśród zieleni drzew, zeszli
się zaś w ten dzień dla tego że czcigodny ich proboszcz, ks.
Piotr Kobyliński, obchodził swój jubileusz, czyli piędziesiątą
rocznicę swego kapłaństwa.
Sędziwy już dziś ks. Piotr
Kobyliński, urodził się w r. 1838, a choć w swem życiu nie mało
przeszedł ciężkich kolei, to zawsze z jednakową wytrwałością
pracował dla dobra swojej społeczności. Najpierw więc, zaraz
otrzymawszy święcenie kapłańskie został kapelanem ówczesnego
kujawskiego biskupa ks. Tomaszewskiego, późniéj uczył religji
młodzież w szkołach kaliskich, a kiedy został proboszczem w
Dóbrcu pod Kaliszem, piastował urząd dziekana i duchownego
sędziego w konsystorzu. Te jednakże urzędy nie przeszkadzały
czcigodnemu ks. Kobylińskiemu gorliwie pracować nad podniesieniem
moralności i oświaty wśród swych parafjan. A pewno, że pracował
gorliwie, jeżeli dziś w okolicy całej mówią o Dobrczanach, że
co do oświaty i moralności górują oni nad innemi wsiami, a wielu
okolicom za wzór mogą służyć pod tym względem. Toż samo dzieje
się dziś i w Goszczanowie; parafjanie tamtejsi słuchając swego
zacnego proboszcza również zapominają o złych nałogach, garną
się do oświaty, pożycie w ich rodzinne staje się coraz bardziej
wzorowem, a i o kościele pamiętają, bo oto kiedy się dowiedzieli,
że dziedzic wsi Sulmowa, pan Unrug, dla upiększenia cmentarza
ofiarował 4 tysiące młodych świerków, dopomogli mu je sadzić,
by choć tym sposobem przyłożyć rękę do upiększenia miejsca dla
zmarłych ojców poświeconego.
Czyż więc możemy się dziwić, że
parafianie i znajomi, nawet z bardzo dalekich stron, pomnąc na
gorliwą pracę księdza P. Kobylińskiego około szerzenia wśród
ludzi dobrych obyczajów, pospieszyli do Goszczanowa? Czy możemy się
dziwić temu, że wszyscy oni zapragnęli złożyć serdeczne
życzenia swemu kapłanowi w dzień jego piędziesięcio-letniego
jubileuszu kapłańskiéj pracy. Dla wszystkich ten zacny kapłan
pracował, wszyscy mu téż panowie i nie panowia dziękowali za jego
pracę i szczęśliwego żywota za życia i po śmierci życzyli.
Taka sama uroczystość jubileuszu
kapłańskiego odbyła się i w Stawiszynie tejże Kaliskiej
gubernji. Proboszczem jest tam ksiądz Teodor Mejer; a choć dopiero
liczy dwadzieścia pięć lat swéj pracy kapłańskiej, to już
zaskarbił sobie wdzięczność, wielką miłość i poszanowanie
wśród parafjan. W dniu téż 30 kwietnia roku bieżącego, jako w
25-letnią rocznicę kapłaństwa swego ukochanego proboszcza,
Stawiszczyńscy parafjanie najpierw umaili jego dom, a całą drogę
od domu, aż do kościoła, wysadzili brzezinami i usypali kwiatami i
tatarakiem. —Później zaś kilku parafjan, mając za przewodnika
swego wójta, Knora, poszli złożyć księdzu Teodorowi Mejerowi
swoje życzenia. Czego mu życzyli domyśleć się łatwo, tego téż
powtarzać tu nie będę. Wspomnę tylko, że wójt, Knor, dziękował
proboszczowi, za to, że moralność podniósł w parafji, że chęć
do oświecania się przez czytanie obudził w ludziach, a wreszcie,
że kościół Stawiszyński pięknie przyozdobił, choć czyniąc
to, starał się nie nakładać na parafjan wielkich ciężarów. Za
to wszystko Stawiszyńcy parafjanie serdecznemi słowami dziękowali
swemu proboszczowi, za co znów czcigodny ten kapłan, dziękował
nawzajem wszystkim; prosząc ich, by go i nadal, jak dotąd kochali.
Dodać tu muszę, że i tacy
parafjanie, jak miejscowy doktór, aptekarz i wielu innych, złączyli
się z resztą ludzi, by uczcić uroczysty dla księdza Teodora
Mejera dzień 30 go kwietnia. Oni to bowiem służyli do odprawianej
przezeń Mszy św. oni wyprawili skromną ale piękną ucztę; oni
téż ofiarowali mu na pamiątkę tego dnia i swojej ku niemu miłości
i poszanowania—złoty pierścień.
W ten sposób ludzie okazują swe
uznanie i wdzięczność dla tych współbraci, którzy dla dobra
społeczności pracują. Kto może —ten im dar niesie, a kogo na to
nie stać—ten z serca ofiarę nosi, Pisarz Zorzy.
Gazeta Świąteczna 1888 nr. 390
We wsi Goszczanowie, w guberńji Kaliskiej, obchodzono w niedzielę
dnia 10-go czerwca jubileusz 50-letniego kapłaństwa księdza
proboszcza Piotra Kobylińskiego. Sędziwy kapłan pracą swą i
nauką położył niemałe zasługi w kościele i społeczeństwie.
Parafją goszczanowską zarządza dopiero od roku, przedtém zaś
pełnił obowiązki kapłańskie w Kraszewicach, Małym Kliczkowie,
Dobrcu i Kaliszu. Wszędzie pracował gorliwie nad podniesieniem
obyczajności i oświaty wśród ludu. Szczególniéj parafja
Dobrzec, gdzie przed laty dwudziestu kilku najdłużéj przebywał,
musi mu być wdzięczną, boć to jego w znacznej części zasługa,
że, jak piszą, „do dziś dnia oświatą, wstrzemięźliwością i
dobrobytem dobrczaki górują nad innemi wsiami i za wzór sąsiednim
włościanom służyć mogą."
Gazeta Świąteczna 1888 nr. 394
W Goszczanowie pod Wartą, jak piszą do gazety kaliskiej, staraniem
i kosztem właściciela dóbr Sulmowa, p. Unruga, oporządzony został
cmentarz grzebalny, który pono dotąd wstrętnie wyglądał, bo
nawet bydło i trzoda po nim swobodnie chodziła. Przed laty 60-ciu
zasadzony on był wprawdzie drzewami, a nawet, lat temu 10,
powiększono go o jeden mórg i otoczono rowem i wałem; była też
tam i brama, umieszczona pomiędzy czterema filarami. Ale potém
obdrapały się filary, zgniłę bramy poodpadały na ziemię, i
bydło już bez przeszkody na cmentarz właziło. Teraz naprawą
złego zajął się gorliwie wspomniany dziedzic. Skreślił on plan
nowego urządzenia cmentarza; ułożył się z włościanami o
zamianę gruntów przycmentarnych, aby miejscu zmarłych nadać
lepszą formę, i sam własnoręcznie wytknął nowe granice i drogi
cmentarne; co zaś najgłówniejsze-ofiarował 4 tysiące sadzonek
świerków na żywopłot, który ma otaczać cały cmentarz, i
sadzenia sam dopilnował; wreszcie dał część drzewek dzikich
kilkoletnich do obsadzenia dróg na cmentarzu, a więcéj w jesieni
dać przyrzekł. Dziś cmentarz, otoczony tymczasowym płotem dla
ochronienia sadzonek od trzody, po odnowieniu filarów, wstawieniu
nowych zamykanych bram i wysypaniu dróg żwirem, wygląda jakby jaki
piękny ogród, a jest nadzieja, że jeszcze ładniéj się
przedstawi, gdy drogi zostaną już obsadzone drzewami i krzewami, a
żywopłot więcéj podrośnie. Do ozdoby cmentarza przyłożył też
rękę p. Pstrokoński, właściciel dóbr Ustkowa, ofiarowując 50
grubych drągów, które, wraz ze 100 drągami ofiarowanemi przez p.
Unruga, zostały użyte na płoty do ogrodzenia cmentarza. Parafjanie
tamtejsi, wdzięczni ofiarodawcom a zachęceni ich czynem, pomagali
ręcznie i furmankami do oporządzenia i przyozdobienia miejsca
wiecznego spoczynku ich ojców. -m.
Poradnik dla Gospodyń i dla Mniejszych
Posiadaczy Rolnych 1889 nr 24
Uchwała gromady. W gminie Goszczonów
dnia 5 maja na zebraniu gromadzkiem uchwalono następujące prawa: 1)
Nie wolno parobkom i dzieciom palić papierosów, szczególnie w
podwórzach i budynkach gospodarczych. 2) Nie wolno pasać bydła,
ani gęsi, ani trzody, ani koni po miedzach i przy drogach. 3) Nie
wolno grać ani tańczyć w miejscowych karczmach w dnie niedzielne i
świąteczne. Kto w gminie Goszczanów nie będzie posłuszny tym
uchwalonym prawom, zapłaci jako karę 2 do 5 rubli. Na tem zebraniu
postanowili też niektórzy gospodarze, aby żydów usunięto ze wsi
i nie pozwolono im handlu prowadzić. Inni przecież nie zgodzili się
na to, a raczej rozumną dali radę: nieuczciwych żydów można jako
szkodliwych z każdej wsi wydalić bez żadnej uchwały. Ale jakim
sposobem to wykonać? Czy kijem, biciem?-Nie; tego jąć się mogą
tylko rozbójnicy: ale rozumnemu, uczciwemu gospodarzowi nie przystoi
zbójeckich środków używać, gdy ma inne, znacznie skuteczniejsze,
a godne chrześcjanina sposoby: oto nie kupujmy od żydów, nie
pozwalajmy dzieciom naszym chodzić do żydów po towary, cacka i
cukierki za kradzione jaja lub miarki ziarna, Sami zakładajmy
sklepiki; popierajmy swojaka, a wtedy żyd opuszczony, widząc, żeśmy
zmądrzeli i wytrwali, opuści naszą wioskę czemprędzej, żeby w
niej z głodu nie umrzeć. Radę przyjęto chętnie, a gdy jeszcze
chętnie według niej gminiacy postępować będą, wnet przekonają
się, że jest lepsza od kija. Kto kija używa, zasługuje na nazwę
rozbójnika, a kto rządzi się rozumem, ma miano rozumnego
człowiewieka. Co lepsze?
Gazeta
Świąteczna 1889 nr. 420
Cmentarz w
Goszczanowie. Parafja goszczanowska (w gub. Kaliskiej) może się
teraz pochwalić swojim cmentarzem grzebalnym, który ich pracą, a
głównie staraniem kapłanów i ofiarnością p. Unruga, dziedzica z
Sulmowa, został niedawno uporządkowany i przyozdobiony. Oto są
słowa księdza Kobylińskiego, proboszcza goszczanowskiego,
drukowane w „Kaliszaninie": „W listopadzie, skoro tylko p.
Unrug i parafjanie ukończyli roboty gospodarskie, wzięli się z
całą usilnością do pracy około cmentarza. Pomimo ulewnych
deszczów, pomimo zimna, zacny ten starzec przez 3 tygodnie zjeżdżał
codziennie do Goszczanowa, pilnując robót około upiększenia
cmentarza. Tu sam drogi wytykał i mierzył, sam miejsca drzewom
oznaczał. Jakoż pod tym ojcowskim prawdziwie dozorem obsadzono
drogi główne świer kami, a wszystkie boczne kasztanami
kilkoletniemi, klomby zaś-krzewami. Samych kasztanów wysadzono 150
sztuk. Dziś cmentarz ten jest podobny do najpiękniejszego ogrodu.
Wszystko to zawdzięczamy pracy i ofierze tego obywatela. Poczciwi
parafjanie, zachęceni przez kapłanów, ochotnie pośpieszyli z
pomocą, a zajęła ona wiele dni pieszych i konnych przy wysadzaniu
i regulowaniu dróg, przy zwożeniu żwiru na drogi i t. d."
Kościół też w Goszczanowie oczyszczono i wybielono wewnątrz, a z
wiosną mają daléj odnawiać. Zajmuje się tém dozór kościelny,
a szczególniej jego prezes i kolator, p. Polkowski, dziedzic
Poniatowa.
Gazeta
Świąteczna 1889 nr. 440
Uchwała
gromadzka. We wsi gminnej Goszczanowie, w powiecie tureckim, gub.
kaliskiéj, odbyło się dnia 5-go maja zebranie gromadzkie, na
którém gospodarze uchwalili, że pod karą rubli 2 do 5-ciu: 1)
Dzieciom i wyrostkom niewolno palić papierosów wcale, a starszym
niewolno palić w podwórzach i budynkach gospodarskich. 2) Niewolno
pasać bydła, ani koni, ani trzody chlewnej, ani gęsi-po miedzach i
przy drogach. 3) Niewolno w niedziele i święta urządzać w
karczmach tańców, ani sprowadzać tam muzyki. Niektórzy włościanie
postawili na témże zebraniu wniosek, aby zabronić żydom mieszkać
i zajmować się handlem we wsi. Na to odpowiedziano im tak: „Aby
żydów nieuczciwych pozbyć się ze wsi, niepotrzeba żadnéj
uchwały ani nowego prawa. Nie kupujcie wy tylko nic od takich żydów,
nie pozwalajcie dzieciom chodzić do nich po różne rzeczy, zabawki
i cukierki za kradzione zpod kur i gęsi jaja; nie dawajcie się
oszukiwać na miarach, wagach lub w inny sposób. Niech kto z was
założy sklepik i gospodę. A gdy to będzie, żydzihandlarze sami
się od was wyniosą."
Gazeta
Świąteczna 1889 nr. 450
Szpital w
Goszczanowie. Gazeta „Kaliszanin" donosi, że w Goszczanowie,
w guberńji kaliskiej,; zdawna był ufundowany przy kościele
parafjalnym szpital, w którym schroniénie i opiekę znajdowali
ubodzy mieszkańcy parafji. Były też i fundusze zapisane różnemi
czasy przez dobroczynnych ludzi na utrzymanie tego szpitala. W aktach
gminnych są dowody, że w roku 1846-tym był ciągle utrzymywany
przy kościele dom szpitalny, a nawët w aktach tych są wymienione
nazwiska ubogich, którzy tu mieli w tym czasie przytułek. W roku
1865-tym szpital ten, zwany też domem schronienia, nanowo odbudowany
został i były tam wówczas cztery izby. W rok potém jednak (to
jest w 1866 roku) szpital ów zniesiono, jedną izbę oddano dla
służby kościelnej, a pozostałe rozdano trzem włościanom.
Procenta od funduszów zapisanych na utrzymanie szpitala
goszczanowskiego pobierane były i rozdawane ubogim, którzy mieli
tam przytułek, aż do 1865-go roku. Potém fundusze te przeniesione
zostały do banku państwa, a z procentów od nich uróść już
musiała dotąd spora suma. Obecnie więc tamtejszy zarząd gminny,
jako obowiązany przez Najwyżsy Okaz z 1864 roku do dozoru i
opiekowania się funduszami należącemi do szpitali, posłał
odpowiednie podanie do władzy, w celu odzyskania własności
szpitalnéj i zwrócenia starego budynku, lub postawienia nowego domu
dla ubogich. f.
Zorza 1891 nr 41
Odpowiedzi Redakcji.
P. Walęckiemu w Goszczanowie. Żadnych
jeszcze bliższych szczegółów o ulach p. Wyganowskiego nie mamy,
czém się téż różni jego system od systemu p. Lewickiego —nie
wiemy dotąd. Przypuszczamy wszakże, że i te ule, jak inne
ulepszane, są ramowe. „Pszczoła” obecnie wcale nie wychodzi, a
innego odpowiedniego pisma nie mamy.
Zorza 1891 nr 50
Odpowiedzi Redakcji.
Władysławowi Walewskiemu w
Goszczanowie. Serdeczne składamy Bóg zapłać! za nadesłanie nam
ze słowami życzliwości opłatków wigilijnych. Przyjmijcie
zapewnienie o naszej dla Was przyjaźni z serca życzliwego płynącej.
Ściskamy dłoń Waszą.
Kurjer Warszawski 1891 nr 73
Komunikowane.
Od naczelnika powiatu tureckiego w gub.
kaliskiej otrzymujemy z d. 27-go lutego (11-go marca) pismo
następujące:
„Zajmując się osobiście w
powierzonym mi powiecie sprawą ruchu emigracyjnego, posiadam
wiarogodne wiadomości o liczbie osób, jakie zamierzały wyruszyć
do Brazylji. W ciągu miesiąca lutego w samej rzeczy zwrócono do
miejsc pochodzenia kilka, rodzin włościańskich, licząc z dziećmi
około 50 głów, zatrzymanych w pasie po granicznym. Okazuje się
ztąd, że ruch emigracyjny w okolicach powiatu tureckiego jest
niewielki, zwłaszcza mając na względzie to, że i dotychczas
ludność robotnicza stale wychodziła na zarobki do Łodzi, Zgierza
i innych bardziej fabrycznych ognisk, co też może dać powód do
uważania tego ruchu za emigracyjny.
Ajentów w powiecie tureckim nateraz
wcale nie ma. Oskarżonych o to 5 osób zatrzymano i oddano w ręce
sprawiedliwości, jeszcze w miesiącu październiku roku zeszłego."
Prosząc redakcje naszą o
zamieszczenie niniejszej odezwy, p. naczelnik powiatu w dalszym ciągu
wyjaśnia doniesienia naszego korespondenta z Turku w nrze 65-ym
Kurjera, zamieszczone o wsiach Malanowie, Strzałkowie i Liskowie.
Z gmin Malanów, Strzałków,
Goszczanów i Tokary wyruszyło 58 osób, które, jak wyżej
powiedziano, zostały zwrócone, z innych zaś gmin wysiedleń albo
zupełnie nie było, albo też były tylko pojedyncze wypadki,
większość zaś ich, jeżeli nie pozostali w innych częściach
kraju, znalazłszy tam zarobek, z bardzo nielicznemi wyjątkami także
została powróconą i osadzoną na nowo na miejscach zamieszkania.
Gazeta
Świąteczna 1891 nr. 534
Piorun.
Dowiadujemy się o trzecim już kościele uszkodzonym w dniu 5-tym
marca przez burzę, o której pisaliśmy w zaprzeszłym tygodniu. Oto
piorun uderzył w wieżę kościelną w Goszczanowie, w gub.
Kaliskiej. Dom Boży zaczął się już palić, ale parafjanie
ujrzawszy to, wcześnie wzięli się do ratunku i ogień zagasili.
Poraz to już trzeci wieża kościoła goszczanowskiego uległa
uderzeniu piorunu. Wypadki takie zdarzyły się w latach 1860, 1889 i
teraz. Trzeba od nich kościół zabezpieczyć nadal gromochronem.
Gazeta Kaliska 1894 nr. 49
Przesiedlenia. Zamierzają przesiedlić się do Cesarstwa: Bartłomiej Krukowiecki z rodziną, żołnierz dymisjonowany, mieszkaniec wsi Goszczanowa, tejże gminy w pow. tureckim.
Tydzień Piotrkowski 1897 nr. 48
Zmiany w duchowieństwie. Przeniesieni zostali wikaryjusze: ks. Feliks Januszewski z parafii Goszczanów — do parafii Drużbice w pow. piotrkowskim.
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1898 nr 250
Ochrona lasów.
Jak już donosiliśmy, w d. 5-ym b. m., w Kaliszu odbyło się pierwsze posiedzenie organizacyjne komitetu gubernjalnego ochrony leśnej. Przewodniczył gubernator, r. t. Daragan, obecni byli pp.: wiceprezes sądu okręgowego, rz. r. st. N. Naumow, wicegubernator Stremouchow, prezes komisji włościańskiej, rz. r. st. Bazia, starszy rewizor leśny Antonikowski i obywatel ziemski, Emil Repphan.
Po odczytaniu okólnika J. E. Głównego Naczelnika kraju, p. gubernator zawiadomił, że na stałych członków komitetu ze strony właścicieli lasów przedstawił pp. Romockiego i Repphana.
Komitet zatwierdził podział gmin pomiędzy naczelników straży ziemskiej, zaś starszy rewizor leśny przedstawił spis lasów, w których w gub. kaliskiej prowadzony jest wyrąb pustoszący. Komitet postanowił przedsięwziąć kroki, celem wstrzymania wyrębu w tych lasach.
Komitet rozesłał do właścicieli lasów okólnik, w którym zawiadamia, że na zasadzie nowego prawa zabrania się: 1) prowadzenia pustoszących cięć lasu, niezgodnych z planem gospodarstwa leśnego;
2) karczowania samowolnego gruntów podleśnych i zmiany ich przeznaczenia; 3) pasania bydła w porębach i zagajnikach, nieistniejących lat co najmniej piętnaście.
Nadzór nad lasami, nieobciążonemi serwitutami leśnemi, ustanowiono, jak następuje:
W pow. tureckim w gminach: Wichertów, Kowale Pańskie, Niewiesz, Pęcherzew, Piekary i Piętno pomocnika leśniczego Borowieckiego; w gminach: Biernacice, Wola Swiniecka, Goszczanów, Grzybki, Wielgoszcz, Lubola, Malanów, Ostrów Wartski, Skotniki, Skarżyn, Strzałków i Tokary naczelnika straży ziemskiej.
Gazeta Kaliska 1900 nr. 218
Godne naśladowania. We wsi Goszczanowie, cmentarz parafjalny
z powodu braku ogrodzenia znajdował się w bardzo opłakanym stanie. Obecnie
dzięki energji i dobrej chęci oraz prawdziwie apostolskiej działalności jaką
się odznacza proboszcz miejscowy ks. Przezdziecki, cmentarz ten będzie
uporządkowany. Dziś mamy na ukończeniu piękny parkan z czerwonej cegły, na
którym rozciągnięty będzie drut kolczasty. Daj Boże, aby winnica Pańska więcej
podobnych pracowników miała.
Gazeta Kaliska 1900 nr. 231
Z Goszczanowa. (Kor. wł.). O ile wiemy z gazet, za granicą,
tak w sąsiednich nam krajach, jak i na drugiej półkuli, szaleją straszliwe
burze i huragany, które obracają w perzynę miasta i sioła, grzebiąc w gruzach
tysiące ludzi; obrywają się chmury i ogromne deszcze zalewają całe okolice. U
nas zaś świeci jasny błękit nieba, a jeżeli przeciągają chmury, to tylko
przysłaniają chwilowo słoneczne blaski i płyną w dal nie zaznaczywszy swego
śladu jedną kroplą deszczu. Jednem słowem cicho i spokojnie, lecz ciszę tę
porównać można do owej groźnej niegdyś dla okrętów żaglowych ciszy morskiej,
której bodaj więcej bali się starzy żeglarze, niż rozszalałych walką żywiołów,
bałwanów morza. Widocznie w onym wiecznym procesie, przyrody, tym nieustannym
ruchu potężnych, a dla rozumu ludzkiego nie zgłębionych czynników, kierowanych
ręką Wszechmocnego, zachodzić muszą od czasu do czasu pewne zmiany, które
odczuwamy tak dobrze jak burze i huragany, jako i panującą obecnie pogodę i
suszę, gdyż nadmiar wszystkiego zawsze jest szkodliwym. Smutnem okiem spogląda
rolnik na spieczone od słońca pola i łąki; mało zebrał on plonu i nie pewną
ręką rzuca ziarno w spopieloną ziemię, z dnia na dzień oczekując deszczu. Brak
paszy dla inwentarza również bardzo uczuwać się daje, gdyż siana i traw
pastewnych nigdzie zapasów nie ma, a jeszcze gorsze, że i wody brakować zaczyna
do tego stopnia, iż miejscowi obywatele poszukiwać muszą źródeł na polach lub
pożyczać wodę od sąsiadów; wskutek tego bydło staniało i nie mający czem żywić
takowego, musi się za bezcen go pozbywać. A tu zima zapasem i jak mówią starzy
ludzie, spodziewać się możemy ogromnych mrozów, gdyż w okolicy naszej pojawiły
się wędrowne, mało nam znane ptaki „Szwedzkie siwki", które podobno były
zawsze zwiastunami bardzo wielkich i ciężkich mrozów. Daj Boże, aby za onemi
wysłanniczkami, nie ruszył prędko z pod bieguna „Starzec biały" i zbyt
surowo nie obszedł się z nami, bo i tak dosyć biedy, a tu i przyszłość w
niebardzo różowych przedstawia się kolorach. Lecz nie trzeba tracić nadziei;
jakkolwiek ona często zawodzi, przecież krzepi zawsze upadłych na duchu i
zagrzewa do walki z przeciwnościami. Kto traci nadzieję, ten utraca wiarę. Może
Bóg dobry, do którego w naszym kościółku w Goszczanowie, co wieczór podczas
październikowego nabożeństwa kornie wraz kapłanem modli się ludek i rozbrzmiewa
piękna pieśń stara „Boże Abrahamów", zmiłuje się nad dziećmi swemi i
spuści z Nieba ożywsze strumienie deszczu i od głodowej klęski nas ochroni. L .
Z.
Gazeta Kaliska 1900 nr. 287
Zacofanie i ciemnota. We wsi Goszczanowie liczącej blizko
1000 mieszkańców, od kilku tygodni panuje szkarlatyna, na którą zachorowało
kilkanaście dzieci i z tych dwoje umarło, lecz pomimo zamożności włościan, nikt
nie pomyślał do tej pory aby wezwać pomocy lekarskiej, chociaż z Goszczanowa do
Warty jest tylko 10 wiorst drogi. Smutny to bardzo objaw ciemnoty, niewiary, a
jeszcze gorzej skąpstwa zasobnych gospodarzy, którzy żałują kilku rubli na
lekarza i aptekę. A przecież posławszy zbiorowo po doktora nie kosztowałoby ich
wiele, tem więcej, że na swoje przyjemności grosza nie skąpią i zbyt często na
pohulanki sobie pozwalają. Na rady i namowy, aby zawezwać lekarza, gdyż z
chorobą jak szkarlatyna żartować nie można, dają zwykle odpowiedź, „że kiedy
choroba sama przyszła, to niech sama odejdzie". Widocznie bardzo mało
cenią zdrowie i życie swoich własnych dzieci, a niech no tylko zachoruje koń
lub krowa, zaraz lament ogromny powstaje w chacie, na wszystkie strony szukają
porady i wyczerpują wszelkie możliwe środki domowe, aby uratować chore zwierzę.
Dobrze to i chwalebnie dbać o dobytek jaki stanowią zwierzęta domowe, ale nie
można takowych przecież stawiać na pierwszym planie przed własnemi dziećmi.
Gazeta Kaliska 1901 nr. 113
Ś. p. Alinka Ziemska, ukochana jedynaczka Bolesława i Heleny
Ziemskich z Goszczanowa, po długiej i ciężkiej chorobie, powiększyła grono
aniołków w dniu 14-go maja r. b.. przeżywszy lat trzy. Cieniu zgasłej w zaraniu
życia dzieciny, niech niewinna twa duszyczka zajmie miejsce u podnóża Tronu
wiekuistej chwały Pana i uprosi Przedwiecznego, aby ulżył boleści ciężko
strapionych rodziców, dla których byłaś szczęściem, pociechą i nadzieją.
Gazeta Kaliska 1901 nr. 187
Cmentarz
w Goszczanowie. Kilka tygodni temu ukończono oparkanienie murem z
palonej cegły cmentarza grzebalnego w Goszczanowie; ogrodzenie to, mające
blizko 400 sążni obwodu, wysokie na 6 stóp, dopełnia przeciągnięty przez
kapitele słupów murowanych drut kolczasty, oraz bardzo piękna z kutego żelaza w
stylu włoskim brama wraz z bocznemi furtkami. Pamiątkowe to dzieło zawdzięczyć
można tylko gorliwości i nieustającej energji miejscowego proboszcza ks.
Przezdzieckiego, który dowiódł, ile człowiek na stanowisku kapłana i
duszpasterza będący, w tak krótkim czasie przy szczupłych funduszach może
dokazać; słusznie też i zasłużenie czcigodnemu księdzu P. należy się uznanie.
Daj Boże, aby i sąsiednie parafie, w których ogrodzenia cmentarne znajdują się
w godnym pożałowania stanie, i spokój zmarłych zakłócają
czworonogi, skorzystały z przykładu. Nie można również pominąć działalności i
dobrych chęci członka dozoru kościelnego Walentego Pawlaka, który podczas robót
przy budowie ogrodzenia, pozostawiając na stronie swoje zajęcia gospodarskie, ciągle był czynnym i gorliwie zacnemu
ks. proboszczowi pod każdym względem pomagał.
Tydzień Piotrkowski 1901 nr. 30
ks. Teofil Mądrzycki z Goszczanowa w powiecie tureckim do Bogdanowa.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1902 nr 13
Wystawa koni i Jarmark w Kaliszu.
(Sprawozdanie specjalnego delegata).
Ostatni raz już zapewne dążyłem do
Kalisza traktem pocztowym, jedynym, jaki nam jeszcze pozostał, aby
wkrótce ustąpić miejsca skrzydłom pary, ku uciesze tych, którzy
zmuszeni są odwiedzać gród nad Prosną. Urządzanie jarmarków w
takiem mieście, jak Kalisz, jest myślą bardzo dobrą, bo granica
blizko, o kupców łatwo, miasto duże, ale do powodzenia tych
jarmarków brak przedewszystkiem najważniejszych warunków.
Pierwszym mianowicie był dotychczas brak odpowiedniego towaru, dla
którego warto urządzać jarmarki i zjeżdżać się z najdalszych
nawet okolic. O ile bowiem blizkość granicy pruskiej ułatwia
przyjazd zagranicznych kupców, o tyle znów ujemnie wpływa na
hodowlę okoliczną. Kaliskie nie posiada prawie zupełnie, z małemi
wyjątkami, dobrych koni. Krew angielska jest ignorowana, natomiast
łatwość nabycia za kordonem reproduktorów zimno-krwistych, lub
nieudanych trakenów, oddziaływa zabójczo na stan miejscowej
hodowli, wytwarza się bowiem mieszanina typów, powstałych z
niewłaściwych i nieudatnych krzyżowań, które w następstwie
zniechęcają tylko hodowców, nie posiadających i tak wielkiego do
koni zamiłowania. Obchodziłem nieraz stajnie na placu jarmarcznym i
napróżno szukałem jakiegokolwiek typu, lub konia wyhodowanego
prawidłowo. W takich warunkach jarmarki udawać się nie mogą.
Następnie sam plac jarmarczny w porze deszczów odstraszyć może
najodważniejszego; przedstawia się bowiem jako jedna wielka topiel,
gdzie ani przejść nie można, ani konia spróbować, ani nawet jego
wad zewnętrznych, jak pęknięcie kopyta i t. p. dodatki, dojrzeć
trudno. Ma być wprawdzie w tym jeszcze roku dany bruk, ale o tem
dawno mówią, a bruku jak niema, tak niema.
W stajniach jarmarcznych pomieszczono w
tym roku 190 koni, w stajniach hotelowych i prywatnych—80, a poza
okólnikiem włościanie dostarczyli do 250 sztuk. Konie były
drogie, bo jesienią i zimą, skutkiem nieurodzaju i braku paszy,
włościanie wyprzedali, co kto miał, chociażby na skórę, swoje
szkapy, aby nie zimować; teraz zaś, gdy rozpoczynają się roboty
polne, trzeba kupować i płacić drogo, bo na dobitek, w ostatnich
czasach grasowała w okolicy pomiędzy końmi nosacizna i wybito ich
sporo, a przytem ajenci kupców pruskich chwytali łakomie wszystkie
robocze konie, włościańskie i ziemiańskie, oraz ranżery
wierzchowe, które nabywali na eksport do Afryki. Takich to koni
nabyli przeszło 150, płacąc od 50 do 120 rbl.
Z ziemiańskich stajen zajęły miejsca
w okólniku następujące: pp.: Lisowskiego ze Smardzewa koni 6,
Krzyżanowskiego z Garbowa—2, Radoszewskiego z Neru—6,
Szaniawskiego z Kiełczewa—6, Dzierzbickiego z Biernacic—12,
Szaniawskiego ze Zduńskiej Woli—4, Charłupskiego z Błaszek—12,
Jedwabia z Błaszek—7, Zgagacza z Piotrowic—4, Rathla z
Olszówki—12, Szamowskiego z Wrzący—6, Kręskiego z Masłowic—6,
Łuszczewskiego z Osieka-5, Tarnowskiego z Kluczkowa-4, Kozłowskiego
z Cielc—3, Dudkowskiego z Kask—5, Antoniewskiego z Chruszczyc—5,
Bronikowskiego z Żychlina—3, Murzynowskiego z Kalinowy— 2,
Chrzanowskiego z Garbowa—2, Pieczyńskiej z Czepowa—10,
Bronikowskiego ze Szczypiorny—6, Góreckiego z Żelaskowa—5,
Garczyńskiego ze Zborowa—1, Maringe'a ze Smoliny —14,
Mittelstädta z Tarnówka—10, Brzyski z Goliszewa—2,
Kisielnickiego z Radliczyc—3, Doruchowskiego ze Złotnik—5,
Przedpełskiego z Jankowa—4, Kaplińskiego z Osieka—2,
Magielskiego z Jabłonki—5, Sulimierskiego z Żernik—1,
Szczepkowskiego ze Śmiłowa (W. Ks. Pozn.) — 1, Pstrokońskiego z
Małkowa—3, Styftera ze Stawiszyna-10, Załuskowskiego z
Jasionny—4, Brodowskiego z Psar (W. Ks. Pozn.) —8,
Dłużniakiewicza z Gawłowa-2, Repphana ze Zbierska—8.
P. Konopnicki, który naznaczył punkt
zborny w Kaliszu w czasie jarmarku dla przyprowadzenia poszukiwanych
500 koni, nic nie znalazł odpowiedniego dla siebie, nabył jedynie
od p. Góreckiego wałacha i klacz za 430 rbl., które zaraz odstąpił
za 480 rbl. pułkownikowi Langemu. Pomiędzy ziemianami dopełniło
się kilkanaście tranzakcji; obcy kupcy nabyli trochę lepszych
koni, boć trzeba było coś kupić. P . Szaniawski z Kiełczewa
sprzedał 3 starsze konie wierzchowe w cenie po 120 rbl., p.
Doruchowski z Małych Złotnik sprzedał ogiera za 450 rbl., p.
Zgagacz z Piotrowic sprzedał klacz za 350 rbl., p. Żelislawski z
Adamsk sprzedał wałacha za 130 rbl., radca Kożuchowski sprzedał
parę klaczy za 120 rbl., p. Mittelstäd z Łuszczewa sprzedał trzy
klacze siwe do Prus za 600 rbl., p. Rathel z Olszówki sprzedał
kilka koni w cenie od 150 do 250 rbl., wiele zaś tranzakcji
dopełniono w restauracjach i numerach hotelowych o których trudno
jest wiedzieć. Podałem kilka z nich, aby wykazać ceny jakie
trzymały się w czasie jarmarku. Gdyby były konie dobre,
szczególniej powozowe, to zbyt ich byłby bardzo łatwy, bo po takie
właśnie konie przybyło umyślnie kilku poważnych nabywców.
We wtorek po południu przy kancelarji
jarmarcznej odbyło się nagradzanie przedstawionych koni. Nagrody
udzielił Główny Zarząd Stadnin i Cesarskie Towarzystwo Wyścigów
Konnych w Królestwie Polskiem. Dla ziemian od Głównego Zarządu
przeznaczone były medale i listy pochwalne, dla włościan
pieniądze.
Za konie wierzchowe otrzymali medale
srebrne; pp. Wacław Niemojewski z Marchwacza za 4-let. klacz Lorę i
Stanisław Murzynowski za 5-let. klacz Lulę. Medale bronzowe: pp.
Wacław Niemojewski za 4 let. klacz Dorę i Bolesław Górecki z
Żelazkowa za 5-let. klacz Iskrę i ogiera Prymusa.
Za konie robocze: medale srebrne pp.
Bolesław Górecki za 4-let. klacz Bułankę i Zygmunt Doruchowski ze
Złotnik za 3-let. klacz Azę.
Bronzowe: pp. Bolesław Górecki za
5-let. klacz Sarnę, Zygmunt Doruchowski za 3-let. klacz Hunterkę i
Feliks Radoński z Kobierzycka za 5-let. klacz Złotę.
Listy pochwalne: pp. Bolesław Górecki
za klacz Hamelę, Henryk Mittelstädt z Łuszczewa za ogiera Brudnego
i klacz Marysię, Włodzimierz Bogdański za ogiera Cezara, Kazimierz
Kręski za ogiera Szczerbca, Stanisław Murzynowski za ogiera, Wacław
Niomojewski za klacz Korę, Ludomir Karłocki za klacze Iskrę i
Strzałę i Wacław Dudkowski z Kask za klacz kasztankę.
Włościanie otrzymali następujące
nagrody: za roczne ogierki: Walenty Antoniewski z Chrust 25 rbl.,
Wojciech Michalski z Porjad 15 rbl. i Marcin Kucza z Biskupic 10 rbl.
Za roczne klaczki: Wilhelm Chimon ze
Złotyni 25 rbl., Marcin Trzesala z Kakapina 20 rbl., Tomasz
Bachmulec 15 rbl., Adam Olszyna z Biskupic 15 rbl., Michał Szumański
z Szulca 10 rbl., Marceli Stawowski z Jastrzębnik 10 rbl. i Jan
Witerak z Cienia 5 rbl.
Za starsze ogierki: Marcin Treusowski z
Międzyrzewa 30 rbl., Ignacy Charcik z Kamienia 25 rbl., Franciszek
Olszyna z Jastrzębnik 20 rbl.
Za starsze klaczki: Walenty Pawlak z
Goszczanowa 30 rbl., Balcer Janiak z Chełma 25 rbl., Jakób Gajewski
z Goszczanowa 20 rbl., Szymon Chojnacki z Cienia 20 rbl., Michał
Grabarek z Kościelnej Wsi 20 rbl., Wawrzeniec Roga z Szulec 15 rbl.,
Wojciech Mania z Biskupic 15 rbl., Józef Kwieciński z Kamienia 15
rbl. i Józef Wojtas z Biskupic 15 rbl.
Od Cesarskiego Towarzystwa Wyścigów
Konnych w Królestwie Polskiem, otrzymali nagrody następujący
ziemianie: pp. Bolesław Górecki z Żelazkowa 150 rbl., Wacław
Niemojewski z Marchwacza 100 rbl., Henryk Mittelstädt z Łuszczewa
100 rbl., Stanisław Murzynowski z Kalinowa 75 rbl. i Zygmunt
Doruchowski ze Złotnik Małych 75 rbl. za wzorową i staranną
hodowlę koni.
Sędziowie mieli niełatwe zadanie w
przyznawaniu nagród, z tego względu, że brak było kwalifikacji
koniom do odznaczenia ich. Najlepiej że wszystkich koni prezentowała
się klacz p. Góreckiego, której pod względem budowy nic zarzucić
nie można było; nieszczęściem jednak maść bułana obniżała
bardzo jej wartość i cenę.
Nieźle prezentował się przychówek
p. Rathla z Olszówki, który, będąc bardzo zamiłowanym w hodowli
koni, stara się ją pomyślnie rozwinąć.
W ogóle w rozmowie z hodowcami,
spotkałem się niejednokrotnie z zarzutami czynionemi reproduktorom
krwi angielskiej i zauważyłem wielką niechęć do użycia tej rasy
dla poprawy hodowli. To też hodowla ich upada widocznie, bo w takiej
ilości zebranych na jarmarku koni, dobrego towaru nie było wcale,
natomiast nadzwyczaj chętnie używają tam reproduktorów
trakeńskich, dla których nie mają odpowiednich klaczy, a przytem
ogiery trakeńskie, które przywożą tam z zagranicy, nie zalecają
się wcale przymiotami. Jeśli tak pójdzie dalej, to hodowla w
Kaliskiem upadnie.
ST. KOMIEROWSKI.
Tydzień Piotrkowski 1902 nr. 45
Przeniesieni zostali
wikaryjusze parafij: Rzgów ks. Franciszek
Jankowski po parafii Goszczanów w pow. tureckim.
Gazeta Kaliska 1904
nr 31
Licytacja.
Niniejszem
ogłaszamy w dniu 26/8 lutego 1904 roku publiczną licytację in
minus na odbudowanie murowanej szkoły i kancelarji gminnej we wsi i
gminie Goszczanów, p. Turek,
gub.
kaliskiej, od sumy 6000 rb. Warunki
przejrzeć można tamże lub u niżej podpisanej w majątku Wroniawy,
pocz. Warta. Członek
Komitetu Kazimierz
Lizak.
Gazeta Kaliska 1904 nr 218
Ś.
p. Józef Mikołaj Rola-Gadomski, Magister
prawa i administracji, student
b. Szkoły Głównej, b. sędzia śledczy m. Kalisza; po długich
cierpieniach opatrzony Św. Sakramentami, zmarł dnia 7-go sierpnia
1904 roku we wsi Poniatowie, gub. kaliskiej, przeżywszy lat 63.
Wyprowadzenie zwłok nastąpi dnia 11-go sierpnia o godzinie 11-ej
rano, do kościoła parafjalnego w Goszczanowie, skąd po odprawionem
nabożeństwie zwłoki będą pochowane w grobie rodzinnym Rudnickich
w tejże parafji. Pozostała żona, syn, córka i zięć zapraszają
na te smutne obrzędy znajomych i życzliwych.
Osobne zaproszenia rozsyłane nie będą.
Gazeta Kaliska 1904 nr 275
Dobry
przykład. W gminie Goszczanów kilka tygodni
temu odbyły się wybory na sędziego i ławnika 6 okręgu powiatu
tureckiego, po ukończeniu których wybrani kandydaci jak zwykle
ofiarowali wyborcom 40 rubli na poczęstne i z pewnością wspomnione
pieniądze byłyby na cel ten użyte, gdyby nie inicjatywa wpływowego
gospodarza z wsi Goszczanów Michała Wypyszyńskiego, który
zaproponował, aby zamiast na wódkę, otrzymane pieniądze użyć na
chwałę Bożą, co też jednogłośnie zostało przyjęte i rb. 40
złożone zostały na ręce miejscowego proboszcza ks.
Przezdzieckiego na potrzeby kościoła. Widoczny to objaw, że ludek
nasz zaczyna myśleć poważnie i mniej hołduje Bachusowi,
inicjatorowi zaś dobrego przykładu i pobożnego czynu
Wypyszyńskiemu słusznie bardzo należy się podziękowanie.
Gazeta Kaliska
1905 nr 28
Zaginął
źrebak
roczny
ogierek,
brudno-kasztanowaty, w kantarku. Ktoby o takowym wiedział, zechce
zawiadomić ks. Przeździeckiego w Goszczanowie, przez Wartę.
Gazeta Kaliska
1905 nr 174
Ś.
p. Kazimierz Suchorski opatrzony Ś-mi Sakramentami, zmarł w Szadku
dn. 2 6 czerwca 1905 roku,
przeżywszy lat 76. Eksportacja
zwłok z Szadku do kościoła w Goszczanowie odbędzie się we
wtorek, dnia 27 b. m., o godz. 6 ej po południu. Wyprowadzenie zwłok
z tegoż kościoła na cmentarz miejscowy w środę, o godz. 11 ej
przedpołudniem Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych,
przyjaciół i znajomych pozostałe Córki,
zięciowie i wnuki. Osobne
zaproszenia rozsyłane nie będą.
Gazeta Świąteczna 1905 nr 1297
Listy do Gazety Świątecznej. Z
Goszczanowa w pow. tureckim, gub. kaliskiej. Do urzędu gminnego
doszła w tym roku pogłoska, że jakieś wojaki są w boru. Urząd
zawiadomił o tem wieś, która jest dość duża i bogata. Więc
wszyscy we wsi wzięli się co prędzej do chowania i pakowania
swoich rzeczy, powiązali pościel, i przez całą noc był płacz
taki, że aż strach, choć nikt nie wie, z jakiego powodu. Z głupoty
myśleli ludzie, że będzie w ich wsi wojna i bitwa, kiedy nigdzie
tam żadnych wojaków nie było. A gdyby kto wtedy ze trzy razy na
wiatr wystrzelił, to niewiadomo, co by się z całą wsią zrobiło.
Mieliśmy tu dnia 16 października wiec gminny. Przedstawiono na nim,
żebyśmy wszystko, co uchwalimy, i co trzeba pisać, pisali dwa
razy, po polsku i po rossyjsku. Aleśmy wsyscy jednomyślnie, jak
jeden mąż, powiedzieli, że pocóż mamy dwa razy jedno pisać,
kiedy nam trudno jednemu pisarzowi się wypłacić, a tak
musielibyśmy chyba drugiego pisarza jeszcze najmować, a może i
drugą kancelarję stawiać. I krzyknęli wszyscy, żeby w jednym
języku, po polsku pisać. I tak ze 3 kwadranse krzyczeli wszyscy: po
polsku, po polsku! Ale pisarz nie chciał tego pisać w księdze, i
oddał ją wójtowi. Wtedy niektórzy rzekli, że trzeba na
zwyczajnym papierze pisać, i wybraliśmy do pisania uchwały
Rudnickiego, pełnomocnika gminy. Ale drudzy mówili, że księgi
gminne są nasze, za nasze pieniądze, więc w nich mamy prawo pisać,
co potrzeba. Więc pan Rudnicki napisał w księdze uchwałę, i
odczytał ją nagłos. A byli tam przy tym wiecu żydzi, bo im
należały się pieniądze za budowanie szkoły i urzędu. Więc
niewiadomo, czy to może który z nich, czy może jaki podły judasz
puścił pogłoskę, że panowie będą batami chłopów bić. Więc
tak zawrzało, taki powstał wrzask, hałas, że nie mogli się
ludzie uspokojić, tak każdy rozumował. Bo to rzecz jasna jak
słońce, że kto dziś jeszcze takie pogłoski puszcza, to tylko
dlatego, że chce ludzi ogłupiać i brata na brata szczuć, aby o
nic ze sobą się bili. Nareszcie poszliśmy do podpisu. I
podpisaliśmy. Tylko sołtysi nie chcieli się podpisać, a wójt
wsiadł na brykę i odjechał. Pośpieszył do Turka, do naczelnika
powiatu, zawiadomić, że mu pełnomocnik wziął z ręki księgę i
po polsku uchwałę pisze. Więc p. naczelnik powiatu przysyła zaraz
do gminy zawiadomienie, że przyjedzie sam w sobotę, i wezwanie,
ażebyśmy wszyscy tam się stawili, cośmy podpisali uchwałę. Więc
poszedł strach po ludziach. K... mówi, że on byłby nie podpisał,
ale go drugi namówił. A kiedy żandarm przyjechał, to jeden
poszedł do kancelarji i prosi pisarza, żeby świadczył, że on nie
podpisywał. A pisarz śmieje się pokazując: — A czyj to jest
podpis? — Przyszła sobota i dwunasta godzina. Jedzie naczelnik.
Wszedł, porozmawiał z panami, potem odszedł do osobnego pokoju i
poprosił tam jednego z panów. Więc pan Unrug rzekł, że on
przedstawi, jak było. I mówił z godzinę, tłómacząc p.
naczelnikowi, że nam wiadomy jest ukaz wydany przez Jego Cesarską i
Królewską Mość w dniu tym a tym, że my wiemy, żeśmy Jego
poddani, i że Jego wolę i rozkazy wypełniamy i t. d. Po tej mowie
p. nacz. znów prosił jednego pana do pokoju. Ale poszli oni wszyscy
razem. Nareszcie na nas gospodarzy kolej przyszła. Wołają
Szewczyka. On zeznał, jako książki nie brał wójtowi z ręki,
tylko ją odwrócił pełnomocnikowi, bo leżała na stole. Kiedyśmy
już wszyscy zeznali, pisarz odczytał nam te nasze zeznania po
polsku przy naczelniku. Wtedy naczelnik pyta wsystkich sołtysów: —
Czy tak było na wiecu gminnym? — Więc krzyknęli wszyscy w jeden
głos, że tak. I znów wszyscyśmy podpisali, i sołtysi też
pieczęcie poodbijali i podpisali. Więksi gospodarze wyruszyli zaraz
do Kalisza, żeby gubernatorowi przedstawić naszą uchwałę.
Gminiak S. St.
Zorza (Przegląd Polski) 1906 nr 10
WYBORY DO DUMY.
W tygodniu ubiegłym i bieżycym w
fabrykach w Warszawie i w gub. warszawskiej wyznaczone zostały
wybory pełnomocników od robotników. Ogół robotników guberni
warszawskiej (prócz Warszawy) w 65 fabrykach stanowi liczbę 29,284
osoby, oraz pól trzecia tysiąca robotników kolejowych. Mieli oni
razem wybrać 87-u pełnomocników. Jednakże do wyborów nigdzie nie
doszło. W warsztatach kolei Nadwiślańskich i Wiedeńskiej,
robotnicy również do wyborów nie przystąpili. W samej Warszawie
na 114 fabryk robotnicy wybrali tylko z czterech. (...)
W POWIATACH:
W gub. kaliskiej.
W pow. tureckim, gub. kaliskiej,
wybrani zostali na pełnomocników z mniejszej własności do
powiatu:
(...) w gm. Goszczanów-Walenty Waliś
z Janówka i Tomasz Filipczak z Sulmowa, w gm. Zelgoszcz-Walenty
Szewczyk ze Świnic i Andrzej Maciejewski z Chwalborzyc, w gm.
Biernacice-Józef Mizera z Czekaja i Walenty Papierkowski z
Konopnicy; w gm. Ostrów Warcki Józef Sobczak z Czerniakowa i
Andrzej Swierczyński ze Strachowic, w gm. Niewiesz-Antoni Miłosz z
Borzewiska i Wawrzyniec Binkowski z Łęgu, w gm. Przytki-Walenty
Krakowiak z Proboszczowic i Walenty Kowalczyk z Cielc; w gm.
Niemysłów-Władysław Mejer z Siedlątkowa i Michał Piaseczny z
Niemysłowa, (...).
Rozwój 1906 nr 244
MACIERZ SZKOLNA.
Nowe Koła. (...) Ziemia kaliska.
Koło w Goszczanowie, pow. turecki: pr. ks. Konet. Przeździecki, sekr. Jerzy Ossowski.
Gazeta Świąteczna 1906 nr 1323
W Goszczanowie, dużej wsi parafjalnej
w Kaliskiem, gospodarze rolnicy utworzyli w tym roku spółkę
sklepową. Założyliśmy sklep w końcu lutego i na początku marca;
po dwóch miesiącach okazało się, że czystego zysku mamy
dziewięćdziesiąt rubli, choć we wsi są, prócz naszego, jeszcze
cztery sklepy. Mieszkanie na sklep wynajęliśmy za 90 rubli rocznie.
Składa się ono z 4 izb; w jednej jest sklep, w drugiej mieszka
sklepowy, trzecia będzie dla nas na czytelnię i zbieranie się, w
czwartej jest kuchnia. Sklepowemu mamy płacić 12 rubli latem, a 15
rubli zimą na miesiąc, i nadto dziesiąty grosz od zysków. Zarząd
obrany przez nas będzie się zajmował wszystkiem darmo. Spólnicy
zobowiązali się dawać też darmo furmanki, gdy potrzeba będzie
przywieźć towar do sklepu. Ale gdy potem trzeba było jechać po
towar, to pokazało się, że jeden kobyłę ma źrebną, drugi
oźrebioną, innemu koń okulał, tamten znów nie ma czasu i t. d .
Musieliśmy uchwalić, że kto nie pojedzie, gdy na niego wypadnie,
zapłaci karę. Spółką rządzą wybrani przez nas: Józef Rudnicki
jako przewodniczący czyli starszy, Michał Wypyszyński —
skarbnik, Stanisław Strójwąs— pisarz, i dodani im do pomocy:
Józef Ignaczak i Józef Szewczyk. Do kupowania towarów obraliśmy
Wypyszyńskiego Wawrzyńca i Kordylasa z Poniatowa. Urodzaje w tym
roku będą w naszej okolicy na dobrych ziemiach ogromne, ale na
piaskach zapowiadają się źle. S. S.
Gazeta Świąteczna 1913 nr 1717
Z parafji Goszczanowskiej pod Wartą, w
guberńji kaliskiej, piszą do nas: Bogu dzięki, dwa nasze gorące
pragnienia po wielu latach zjiściły się nareszcie. Przed rokiem
utworzyliśmy w parafji straż ogniową ochotniczą, a teraz dnia 15
listopada zawiązała się u nas kapela parafjalna. Straż ogniowa ma
nadto oddział w Poniatowie. Założycielom jej należy się od
wszystkich parafjan serdeczne „Bóg zapłać!” W zarządzie
straży są: przewodniczący S. Strójwąs, naczelnik Paterski,
pomocnik jego J. Ignaczak, i oddziałowi: J. Rutecki i J.
Wypyszyński. Sikawkę kupiliśmy w Warszawie u Trębickiego, kaski u
Rzewuskiego, paski i bluzy — w Koźminku. — W niedzielę 15-go
listopada ksiądz Jabłoński ogłosił w kościele, aby wszyscy, kto
tylko ma chęć do muzyki, zeszli się po nieszporach na wikarjat.
Jakoż znalazło się chętnych niemało i zgórą 40 zpośród nich
zapisało się na członków zawiązującej się kapeli. Przyjechał
na to zebranie kapelmistrz P. Buda z sąsiedniej parafji Jezierska,
wypróbował, kto ma dobry słuch do muzyki, i postanowiono od
niedzieli składać pieniądze na narzędzia muzyczne. Niektórzy z
nas marzyli o tem od lat trzydziestu, ale niepodobna było nikogo
zjednać i przekonać, że i my tu, w Goszczanowie, możemy mieć
własną kapelę. Dopiero dziś oczy wszystkim się otworzyły; nie
udało się nam wyprzedzić w tem innych, choć można było; ale to
dobrze, że, choć późno, mamy i my nareszcie kapelę. S. S.
Gazeta Świąteczna 1914 nr 1725
Ze spraw gminnych. Z gminy Goszczanowa
pod Wartą w stronach kaliskich piszę do nas jeden czytelnik: Pan
sędzia Mazurkiewicz z Mikołajewic ofiarował był na korzyść
gminy Goszczanowskiej 25 rubli i powierzył te pieniądze sołtysowi
wsi Goszczanowa, Janickiemu. Po trzech miesiącach sołtys złożył
oną ofiarę na zgromadzeniu gminnem, pytając, co ma z nią uczynić.
Jedni na to zaczęli wołać, żeby wziąć te pieniądze na straż
ogniową, drudzy — na muzykę, a trzeci — na wódkę. Zrobił się
wrzask i zamieszanie, aż wkońcu część gminiaków wraz z
niektórymi sołtysami, podmówiona i podpojona przedtem, rozebrała
całe 25 rubli pomiędzy siebie, i jedni to już przepili, a drudzy
trzymają dotąd u siebie, bo się widać boją, że trzeba będzie
zwrócić. Po tym wiecu rozumniejsi ludzie w gminie zaczęli naglić
mnie jako pełnomocnika gminnego, abym się zajął tą sprawą i nie
pozwolił na roztrwonienie pieniędzy, które na pożytek całej
gminy, ale nie na wódkę dla pijaków iść powinny. Jakoż
pojechałem do sądu, aby wnieść sprawę, lecz tam dowiedziałem
się, że trzeba mieć na to uchwałę wiecu gminnego. Postanowiłem
tedy podnieść tę sprawę na wiecu kwartalnym, który odbył się
dnia 31 stycznia. Najprzód przedstawiono na nim rachunek przychodu i
rozchodu za rok ubiegły, rachunek kasy gminnej
pożyczkowo-oszczędnościowej i rozkład dochodów i wydatków na
rok 1914; potem była mowa o mostach, żebyśmy nie kładli bali, ale
rurki gliniane czyli sączki. Przysłano też nam radę, abyśmy
urządzili przy szkole naukę rzemiósł dla dzieci, na co rząd
gotów jest dać 1500 rubli, o ile gmina dołoży 600 rubli, ale
gospodarze na to się nie zgodzili. Gdy już z tem wszystkiem
skończono, wówczas uciszyłem gminiaków przez klaśnięcie rękoma
i poprosiłem o głos jako pełnomocnik gminny. — Przed kilku
miesiącami — mówię — pan sędzia ofiarował na gminę 25
rubli; pieniądze te należą się gminie. Na co je przeznaczacie? —
Na straż ogniową! — krzyknęli wszyscy. Więc znów o głos
proszę i pytam: — A kogo upoważniacie do odebrania tych pieniędzy
i wykonania uchwały? — Strójwąsa i Czarka! — wołają.
Podziękowałem za wybór i proszę pisarza, p. Żmudzińskiego, żeby
zapisał dokładnie tę uchwałę w księdze uchwał, poczem protokół
uchwały podpisało 225 gospodarzy wraz z sołtysami. Kiedy teraz
wyjdzie sprawa, tego nie wiem, ale ci, co pieniądze nieprawnie
rozebrali pomiędzy siebie, powinniby je oddać z dobrej woli, bo
inaczej narażeni będą jeszcze na stratę czasu i koszty sądowe, a
przy tem na większy jeszcze wstyd, bo sprawę przegrać muszą. St.
Strójwąs.
1) Józef Kobierzycki.
Turczynki Goszczanowskie.
Opowiadanie historyczne.
Wieczór był ciepły i cichy z końcem maja 1648 r., a kto żył zarzywał spokoju po dniu przy pracy spędzonym — słychać było granie żab, gdzieś z oddali poryki bydła spędzanego z pastwiska, a na ganku modrzewiowego dworu w Poniatowie siedział Imci Pan Adam Poniatowski, stolnik sieradzki z żoną i synem jedynakiem Stanisławem. Doszły i tu już wieści o klęskach w rebelii kozackiej poniesionych, o trwodze co szła od wschodnich kresów, gdzie zagrażał najazd Tatarów. Pochylił czoło w trosce i zadumie pan stolnik, bo coraz natarczywiej stało się widocznem, że jedynak lada chwila będzie musiał spieszyć na kresy zasłonić piersią swą zagrożoną Ojczyzną. Zadumę stolnika przerwał, tentent pędzącego szybko konia, a w bramie wjazdowej ukazał sią za chwilę jeździec Imci Pan Jerzy Jeruzalski, pisarz m. Sieradza. Zerwał się stolnik, by powitać nieoczekiwanego gościa, lecz ten srodze strapiony wyszeptał zaledwie: „Król Jegomość Władysław nie żyje", i zdawszy konia pachołkowi usiadł obok gospodarza.
Żałoba padła na wszystkich, bo do okropności rebelii kozackiej przybywały niepokoje, bezkrólewia i jasnem się stało, że cała szlachta musi stanąć pod bronią by odeprzeć najazdy i pokonać bunty. To też zawrzało życie w Poniatowie, gotował się Stanisław Poniatowski ażeby stanąć w bratnich szeregach, a rodzic jego pospieszył do Szadku na sejmik województwa, który go wybrał posłem na Sejm do Warszawy.
Trzydziesto tysięczna armja polska zgromadziła sią pod Zbarażem pod wodzą Ks. Jeremiego Wiśniowieckiego.
Tyle zaledwie zdołano na prędce wysłać, by bronić Rzeczypospolitej przed najazdem kozaków rebeliantów i sprzymierzonych z nimi Tatarów. Było to jednak czoło rycerstwa zachartowanego w licznych wyprawach, a wraz z wodzem postanowili oni raczej umrzeć co do jednego, jak cofnąć się w popłochu. I nastąpiło znane z dziejów ojczystych długie, bo sześciotygodniowe oblężenie Zbaraża, przez 300,000 armję kozacko-tatarską, której w otwartym polu Polacy sprostać by nie mogli. Dzień za dniem schodził na krwawych bojach, a armja polska wstrzymywała na swych barkach najazd sił wrażych — poczęło braknąć śpiży — zdobywano ją w częstych wycieczkach na nieprzyjacielu — zjedzono konie, ale trwano wyczekując odsieczy. Wysłano dzielnego Jana Skrzetuskiego po przez moczary i bagna przylegające, by dążył do króla Jana Kazimierza po odsiecz, lecz odsiecz nie przybywała, a słabsi na duchu przepowiadali, że Skrzetuskiego pojmano. W tej rozterce ducha pomyślano pewnej ciemnej nocy o nowej wycieczce, by zasięgnąć języka i przepłoszyć oblegających. Gorącego serca, a rycerskiego animuszu młody Stanisław Szreniawa Poniatowski, wraz z kilkudziesięciu sieradzanami, na których czele staje Jan Korabita Kobierzycki, pułkownik dragonii królewskiej wychylają się po za wały. Podjazd idzie cicho i podsuwa się pod obóz nieprzyjacielski. Mgła i drobny deszcz padający sprzyjają napadowi. Gromki okrzyk wywołuje popłoch wśród Tatarów i na rozespanych spada jak huragan polski zastęp rycerzy. Pierzchają Tatarzy w nieładzie, po chwili jednak sąsiednie oddziały przybywają pierzchającym z pomocą i oddział nasz jest otoczony zewsząd przeważającemi siły. Trzeba się cofać porwawszy kilku do niewoli, by nie zginąć od przemocy. Na pomoc cofającym się spieszy z Zbaraża chorągiew pancerna i nasi rycerze wpadają między polskie okopy, cel wycieczki osiągnąwszy. Niestety kilku towarzyszy nie doliczono się, a między nimi, Stanisława Poniatowskiego. Nadaremno nazajutrz wysłano parlamentarzy proponując wzamian Poniatowskiego curzyka tatarskiego. Poniatowski zginął bez śladu. (d. c.n.).
2) Józef Kobierzycki.
Turczynki Goszczanowskie.
Opowiadanie historyczne.
(Ciąg dalszy)
W szerokim stepie i wśród nocnej ciszy ocknął się z omdlenia Stanisław Poniatowski, unoszony na posłaniu między dwoma końmi, przez pędzącego na wschód Tatara. Zrozumiał położenie, był w niewoli. Kiedy i gdzie zajechał nie wiedział, bo znowu rany spowodowały omdlenie, gdy zaś otworzył oczy, przy nim siedział jakiś starzec w zawoju, który podawał mu chłodzący napój. Długo trwała rekonwalescencja, a gdy wreszcie mógł chodzić, wezwano go przed oblicze hana krymskiego i przez tłomacza dowiedział się, że spodziewają się za niego dużego
okupu, uważając go za młodzieńca wielkiego rodu i bogatej fortuny. Młodzian był nad podziw urodziwy, wysokiego wzrostu, kształtnej postaci o twarzy regularnej ozdobionej wysokim czołem i kruczą czupryną o niebieskich oczach, w którą płonęła tęsknota za uroczą wolnością, pomimo woli zwracał na siebie uwagę otoczenia i wywoływał podziw wśród licznego dworu hana krymskiego. Zostawiono mu prawie zupełną swobodę nie pędząc go do pracy, mógł więc młody rycerz swobodnie krążyć, byle na noc zjawić się do więzienia. Najchętniej chodził on na cmentarz muzułmański, by tam w ciszy zdała od gwaru oddać się marzeniom o dalekiej ojczyźnie. Już trzy miesiące upłynęły od chwili dostania się do niewoli, a z kraju nie dochodziły go żadne wieści, był więc coraz smutniejszy, choć zdrowie i siły powróciły mu zupełnie.
(d. c.n.).
3) Józef Kobierzycki.
Turczynki Goszczanowskie.
Opowiadanie historyczne.
(Dokończenie).
W przedwieczornej godzinie miesiąca września siedział Stanisław zadumany u stóp kamiennego ciosu, gdy nagle głosy jakieś przerwały mu zadumę. Przed nim stały trzy postacie niewieście, całe owinięte w jasne szaty, a z poza przejrzystej zasłony patrzyły nań czarne jak noc i pełne uroku oczy trzech młodych turczynek. Były to córki hana Sulejka i Fatyma i ich opiekunka. Posłyszały one o młodym urodziwym niewolniku i zaszły na cmentarz pod pozorem modlitwy, by przekonać się osobiście o prawdzie głoszącej jego urok. Stały teraz bezradnie i z
zapartym oddechem patrzyły nań nie śmiąc mu dać zwyczajowej jałmużny, taki zdawał im się pański i rycerski mimo skromnej więźnia odzieży. Przemogła się wreszcie Sulejka i przemówiła doń słów kilka, których treść zaledwie Stanisław odgadł a on, kłaniając się nizko z ręką na sercu posłał jej westchnienie, z jego oczu zaś wyczytała Sulejka głębokie wrażenie, jakie na nim wywarła. Odtąd codziennie o tej samej godzinie przychodziły księżniczki na cmentarz, gdzie już oczekiwał na nie nasz rycerz i zawiązała się jedyna w swoim rodzaju sytuacja, bo obie zakochały się w Stanisławie, a on nie wiedział do której zwrócić afekt co zagościł w jego sercu.
Tymczasem w Poniatowie zagościła troska ponura, bo stolnik pomimo wszelkie starania, pomimo osobistej bytności w Kamieńcu Podolskim, gdzie kupcy ormiańscy obiecywali mu pomoc w wykupie syna — napróżno oczekiwał wieści ze wschodu i gdy już po wiktoryi pod Beresteczkiem przyszło mu w r. 1652 pewne uspokojenie a o jedynaku słuch zupełnie zaginął, powziął stolnik zamiar zbudowania w Goszczanowie kościoła na wyniosłej górze, gdy zaś miał zejść bezpotomnie, marzył cały majątek zapisać temuż kościołowi.
Nadeszła chwila poświęcenia kościoła. Zgromadziły się liczne tłumy ludu, wielu ziemian i celebrujący ks. biskup w otoczeniu licznego duchowieństwa i gdy nabożeństwo się kończyło, nagle przed kościołem wszczął się jakiś zgiełk — ciekawe spojrzenia pobiegły do drzwi wchodowych a w nich ukazał się rycerz prowadzący pod rękę dwie niewieście postacie w wschodnich strojach i podążył przed wielki ołtarz, by podziękować Bogu za szczęśliwy powrót do ziemi ojczystej i rodziny, gdy skończył modły runął wraz z towarzyszkami do stolnikostwa Poniatowskich siedziących w Kolatorskiej ławie tuż obok wielkiego ołtarza. Któż opisze zdumienie i radość rodziców, podziw sąsiadów, kleru i ludu, gdy Stanisław już w Poniatowie począł opowiadać dziwne losów koleje, jak to; towarzyszące mu dwie księżniczki tatarskie ułatwiły mu ucieczkę przez stepy z Krymu, jak towarzyszyły mu wiernie w drodze i oświadczyły, że nie chcą mieć innej ojczyzny prócz Polski i z nim dzielić dolę i niedolę dalszego życia. Sute przyjęcie wyprawione zarówno dla duchowieństwa, sąsiadów jak i dla ludu, zakończyło ten dzień radosny, w Poniatowie. W najbliższym zaś czasie księżniczki przyjęły wiarę św. katolicką; z nich Sulejka stanęła na ślubnym kobiercu z ukochanym Stanisławem. Druga siostra Fatyna żyła przy nich czas jakiś, aż tęsknota za krajem i suchoty przecięły jej młody żywot.
Pokazują do dzisiaj w Goszczanowie zabalsamowane ciało, to Stanisław Poniatowski, tak uczcił swą żonę z którą miał trzy córki: Konstancję Psarską, Annę Repniewską i Ludwikę Gałecką, kasztelanową wieluńską oraz synów: Mateusza, kasztelana łęczyckiego i Andrzeja, dziedzica Poniatowa i Miłaczewa.
KONIEC.
Notarjusz Zygmunt Świerczewski w Kaliszu, mający kancelarję w gmachu sądu okręgowego, obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
12) Józefie Wawrowskim, właścicielu działki gruntu 16 mórg 45 pręt. z majątku Goszczanów, pow. Tureckiego;
Termin regulacji tych spadków wyznaczony został na d. 3 listopada 1920 r. w kancelarji notarjusza Świerczewskiego w Kaliszu, dokąd winny stawić się osoby interesowane, pod skutkami prekluzji.
Zorza 1917 nr 9
Kary za ociąganie się z dostawą i za
mielenie zboża. Za ociąganie się z dostawą zboża z
rozporządzenia władz niemieckich przestano za karę wydawać cukier
i skóry 8 gminom w pow. tureckim. Gminy te są: Goszczanów,
Grzybki, Ostrów Warcki, Wichertów, Nieśwież, Niemysłów,
Zelgoszcz i Wola Świnecka.
Także z rozporządzenia władz
okupacyjnych zamknięto wszystkie młyny w powiatach kaliskim i
tureckim.
Prezydent policyi niemieckiej w Lodzi
skazał młynarza, Wacława Dratwickiego w Grodzisku, w gminie
Wiskitno na 500 marek kary, albo 50 dni aresztu, ponieważ wbrew
zakazowi meł w swym młynie nocami zboże.
Ukarano także 4 tygodniowem więzieniem
gospodarza Augusta Asmusa ze wsi Dobrzan, w gminie Puczniew za to, że
nie dostawił zboża.
Godzina Polski 1917 nr 50
Z powodu ociągania się z dostawą zboża, z rozporządzenia władz przy obecnym podziale cukru i skóry wstrzymano wydawanie tych artykułów następującym 8 gminom powiatu tureckiego: Goszczanów, Grzybki, Ostrów-Wartski, Wichertów, Niewież, Niemysłów, Zelgoszcz i Wola Świniecka.
Gazeta Świąteczna 1918 nr 1979
W Goszczanowie w powiecie tureckim
członkowie Polskiego Zjednoczenia Ludowego na zebraniu nadzwyczajnem
w dniu 8 grudnia uchwalili, co następuje: 1) Potępiamy zamęt,
wytworzony przez rząd obecny. 2) Domagamy się silnego rządu
narodowego, złożonego z przedstawicieli wszystkich stronnictw z
trzech zaborów, z większością przedstawicieli stanu
włościańskiego. 3) Domagamy się od niego silnej i sprężystej
obrony kraju tak od wschodu, jak i od zachodu. 4) Żądamy silnego,
jednolitego, na poborze opartego wojska. Następuje kilkadziesiąt
podpisów.
Ziemia Sieradzka 1922 nr 8
1) Józef Kobierzycki.
Turczynki Goszczanowskie.
Opowiadanie historyczne.
Wieczór był ciepły i cichy z końcem maja 1648 r., a kto żył zarzywał spokoju po dniu przy pracy spędzonym — słychać było granie żab, gdzieś z oddali poryki bydła spędzanego z pastwiska, a na ganku modrzewiowego dworu w Poniatowie siedział Imci Pan Adam Poniatowski, stolnik sieradzki z żoną i synem jedynakiem Stanisławem. Doszły i tu już wieści o klęskach w rebelii kozackiej poniesionych, o trwodze co szła od wschodnich kresów, gdzie zagrażał najazd Tatarów. Pochylił czoło w trosce i zadumie pan stolnik, bo coraz natarczywiej stało się widocznem, że jedynak lada chwila będzie musiał spieszyć na kresy zasłonić piersią swą zagrożoną Ojczyzną. Zadumę stolnika przerwał, tentent pędzącego szybko konia, a w bramie wjazdowej ukazał sią za chwilę jeździec Imci Pan Jerzy Jeruzalski, pisarz m. Sieradza. Zerwał się stolnik, by powitać nieoczekiwanego gościa, lecz ten srodze strapiony wyszeptał zaledwie: „Król Jegomość Władysław nie żyje", i zdawszy konia pachołkowi usiadł obok gospodarza.
Żałoba padła na wszystkich, bo do okropności rebelii kozackiej przybywały niepokoje, bezkrólewia i jasnem się stało, że cała szlachta musi stanąć pod bronią by odeprzeć najazdy i pokonać bunty. To też zawrzało życie w Poniatowie, gotował się Stanisław Poniatowski ażeby stanąć w bratnich szeregach, a rodzic jego pospieszył do Szadku na sejmik województwa, który go wybrał posłem na Sejm do Warszawy.
Trzydziesto tysięczna armja polska zgromadziła sią pod Zbarażem pod wodzą Ks. Jeremiego Wiśniowieckiego.
Tyle zaledwie zdołano na prędce wysłać, by bronić Rzeczypospolitej przed najazdem kozaków rebeliantów i sprzymierzonych z nimi Tatarów. Było to jednak czoło rycerstwa zachartowanego w licznych wyprawach, a wraz z wodzem postanowili oni raczej umrzeć co do jednego, jak cofnąć się w popłochu. I nastąpiło znane z dziejów ojczystych długie, bo sześciotygodniowe oblężenie Zbaraża, przez 300,000 armję kozacko-tatarską, której w otwartym polu Polacy sprostać by nie mogli. Dzień za dniem schodził na krwawych bojach, a armja polska wstrzymywała na swych barkach najazd sił wrażych — poczęło braknąć śpiży — zdobywano ją w częstych wycieczkach na nieprzyjacielu — zjedzono konie, ale trwano wyczekując odsieczy. Wysłano dzielnego Jana Skrzetuskiego po przez moczary i bagna przylegające, by dążył do króla Jana Kazimierza po odsiecz, lecz odsiecz nie przybywała, a słabsi na duchu przepowiadali, że Skrzetuskiego pojmano. W tej rozterce ducha pomyślano pewnej ciemnej nocy o nowej wycieczce, by zasięgnąć języka i przepłoszyć oblegających. Gorącego serca, a rycerskiego animuszu młody Stanisław Szreniawa Poniatowski, wraz z kilkudziesięciu sieradzanami, na których czele staje Jan Korabita Kobierzycki, pułkownik dragonii królewskiej wychylają się po za wały. Podjazd idzie cicho i podsuwa się pod obóz nieprzyjacielski. Mgła i drobny deszcz padający sprzyjają napadowi. Gromki okrzyk wywołuje popłoch wśród Tatarów i na rozespanych spada jak huragan polski zastęp rycerzy. Pierzchają Tatarzy w nieładzie, po chwili jednak sąsiednie oddziały przybywają pierzchającym z pomocą i oddział nasz jest otoczony zewsząd przeważającemi siły. Trzeba się cofać porwawszy kilku do niewoli, by nie zginąć od przemocy. Na pomoc cofającym się spieszy z Zbaraża chorągiew pancerna i nasi rycerze wpadają między polskie okopy, cel wycieczki osiągnąwszy. Niestety kilku towarzyszy nie doliczono się, a między nimi, Stanisława Poniatowskiego. Nadaremno nazajutrz wysłano parlamentarzy proponując wzamian Poniatowskiego curzyka tatarskiego. Poniatowski zginął bez śladu. (d. c.n.).
Ziemia Sieradzka 1922 nr 9
2) Józef Kobierzycki.
Turczynki Goszczanowskie.
Opowiadanie historyczne.
(Ciąg dalszy)
W szerokim stepie i wśród nocnej ciszy ocknął się z omdlenia Stanisław Poniatowski, unoszony na posłaniu między dwoma końmi, przez pędzącego na wschód Tatara. Zrozumiał położenie, był w niewoli. Kiedy i gdzie zajechał nie wiedział, bo znowu rany spowodowały omdlenie, gdy zaś otworzył oczy, przy nim siedział jakiś starzec w zawoju, który podawał mu chłodzący napój. Długo trwała rekonwalescencja, a gdy wreszcie mógł chodzić, wezwano go przed oblicze hana krymskiego i przez tłomacza dowiedział się, że spodziewają się za niego dużego
okupu, uważając go za młodzieńca wielkiego rodu i bogatej fortuny. Młodzian był nad podziw urodziwy, wysokiego wzrostu, kształtnej postaci o twarzy regularnej ozdobionej wysokim czołem i kruczą czupryną o niebieskich oczach, w którą płonęła tęsknota za uroczą wolnością, pomimo woli zwracał na siebie uwagę otoczenia i wywoływał podziw wśród licznego dworu hana krymskiego. Zostawiono mu prawie zupełną swobodę nie pędząc go do pracy, mógł więc młody rycerz swobodnie krążyć, byle na noc zjawić się do więzienia. Najchętniej chodził on na cmentarz muzułmański, by tam w ciszy zdała od gwaru oddać się marzeniom o dalekiej ojczyźnie. Już trzy miesiące upłynęły od chwili dostania się do niewoli, a z kraju nie dochodziły go żadne wieści, był więc coraz smutniejszy, choć zdrowie i siły powróciły mu zupełnie.
(d. c.n.).
Ziemia Sieradzka 1922 nr 10
3) Józef Kobierzycki.
Turczynki Goszczanowskie.
Opowiadanie historyczne.
(Dokończenie).
W przedwieczornej godzinie miesiąca września siedział Stanisław zadumany u stóp kamiennego ciosu, gdy nagle głosy jakieś przerwały mu zadumę. Przed nim stały trzy postacie niewieście, całe owinięte w jasne szaty, a z poza przejrzystej zasłony patrzyły nań czarne jak noc i pełne uroku oczy trzech młodych turczynek. Były to córki hana Sulejka i Fatyma i ich opiekunka. Posłyszały one o młodym urodziwym niewolniku i zaszły na cmentarz pod pozorem modlitwy, by przekonać się osobiście o prawdzie głoszącej jego urok. Stały teraz bezradnie i z
zapartym oddechem patrzyły nań nie śmiąc mu dać zwyczajowej jałmużny, taki zdawał im się pański i rycerski mimo skromnej więźnia odzieży. Przemogła się wreszcie Sulejka i przemówiła doń słów kilka, których treść zaledwie Stanisław odgadł a on, kłaniając się nizko z ręką na sercu posłał jej westchnienie, z jego oczu zaś wyczytała Sulejka głębokie wrażenie, jakie na nim wywarła. Odtąd codziennie o tej samej godzinie przychodziły księżniczki na cmentarz, gdzie już oczekiwał na nie nasz rycerz i zawiązała się jedyna w swoim rodzaju sytuacja, bo obie zakochały się w Stanisławie, a on nie wiedział do której zwrócić afekt co zagościł w jego sercu.
Tymczasem w Poniatowie zagościła troska ponura, bo stolnik pomimo wszelkie starania, pomimo osobistej bytności w Kamieńcu Podolskim, gdzie kupcy ormiańscy obiecywali mu pomoc w wykupie syna — napróżno oczekiwał wieści ze wschodu i gdy już po wiktoryi pod Beresteczkiem przyszło mu w r. 1652 pewne uspokojenie a o jedynaku słuch zupełnie zaginął, powziął stolnik zamiar zbudowania w Goszczanowie kościoła na wyniosłej górze, gdy zaś miał zejść bezpotomnie, marzył cały majątek zapisać temuż kościołowi.
Nadeszła chwila poświęcenia kościoła. Zgromadziły się liczne tłumy ludu, wielu ziemian i celebrujący ks. biskup w otoczeniu licznego duchowieństwa i gdy nabożeństwo się kończyło, nagle przed kościołem wszczął się jakiś zgiełk — ciekawe spojrzenia pobiegły do drzwi wchodowych a w nich ukazał się rycerz prowadzący pod rękę dwie niewieście postacie w wschodnich strojach i podążył przed wielki ołtarz, by podziękować Bogu za szczęśliwy powrót do ziemi ojczystej i rodziny, gdy skończył modły runął wraz z towarzyszkami do stolnikostwa Poniatowskich siedziących w Kolatorskiej ławie tuż obok wielkiego ołtarza. Któż opisze zdumienie i radość rodziców, podziw sąsiadów, kleru i ludu, gdy Stanisław już w Poniatowie począł opowiadać dziwne losów koleje, jak to; towarzyszące mu dwie księżniczki tatarskie ułatwiły mu ucieczkę przez stepy z Krymu, jak towarzyszyły mu wiernie w drodze i oświadczyły, że nie chcą mieć innej ojczyzny prócz Polski i z nim dzielić dolę i niedolę dalszego życia. Sute przyjęcie wyprawione zarówno dla duchowieństwa, sąsiadów jak i dla ludu, zakończyło ten dzień radosny, w Poniatowie. W najbliższym zaś czasie księżniczki przyjęły wiarę św. katolicką; z nich Sulejka stanęła na ślubnym kobiercu z ukochanym Stanisławem. Druga siostra Fatyna żyła przy nich czas jakiś, aż tęsknota za krajem i suchoty przecięły jej młody żywot.
Pokazują do dzisiaj w Goszczanowie zabalsamowane ciało, to Stanisław Poniatowski, tak uczcił swą żonę z którą miał trzy córki: Konstancję Psarską, Annę Repniewską i Ludwikę Gałecką, kasztelanową wieluńską oraz synów: Mateusza, kasztelana łęczyckiego i Andrzeja, dziedzica Poniatowa i Miłaczewa.
KONIEC.
Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 1
Wpisy do rejestru
handlowego.
Do rejestru handlowego,
Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące
firmy pod NrNr:
dn. 4 września 1923 r.
5121 „Antoni
Paterski", restauracja
i wyszynk wódki na kieliszki w Goszczanowie, gm.
Goszczanów, star. Tureckiego. Właśc.
Antoni Paterski, zam. — tamże.
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 34
Notarjusz Zygmunt Świerczewski w Kaliszu, mający kancelarję w gmachu sądu okręgowego, obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
12) Józefie Wawrowskim, właścicielu działki gruntu 16 mórg 45 pręt. z majątku Goszczanów, pow. Tureckiego;
Termin regulacji tych spadków wyznaczony został na d. 3 listopada 1920 r. w kancelarji notarjusza Świerczewskiego w Kaliszu, dokąd winny stawić się osoby interesowane, pod skutkami prekluzji.
Echo Tureckie 1924 nr 6
Urząd gminy
Goszczanów serdecznie dziękuje w imieniu gminy Goszczanów W. Panu
Bohdanowi Zakrzewskiemu, właścicielowi majątku Poprężniki, który
łaskawie zaofiarował 21 sztuk drzewek owocowych na święto
sadzenia drzew. Zaofiarowane drzewka zostały posadzone na
gruncie szkolnym w Goszczanowie.
Echo Tureckie 1924 nr 8
Komisje Szacunkowe do
podatku majątkowego na pow. turecki.
W okręgu wymiarowym pow.
tureckiego będą czynne dwie Komisje Szacunkowe do podatku
majątkowego, a mianowicie:
Komisja 1.,
obejmująca obszar miasta Turka i gm.:
Pęcherzew, Piętno i Skarżyn.— W
skład komisji wchodzą członkowie: (...)
Komisja II.,
obejmująca obszar miast: Dobry i Uniejowa, oraz gm.
Biernacice, Goszczanów, Grzybki,
Kościelnica, Kowale Pańskie, Lubola, Malanów, Niewiesz, Niemysłów,
Ostrów-Wartski, Piekary, Skotniki, Tokary, Wichertów,
Wola-Świniecka i Zelgoszcz. W skład komisji wchodzą CZŁONKOWIE:
1. Rutka Andrzej z
wsi i gminy Piekary 2. Moszczyński Józef z Dobry, 3.
Szymański Bolesław z Uniejowa, 4. Boczek Ignacy z Dobry, 5.
Skrzyński Ignacy z Krask gm. Zelgoszcz,
6. Golcz Marjusz z Głaniszewa gm. Grzybki,
7. Zgoda Stanisław z Kobylnik gm.
Biernacice, 8. Mazur Michał z Grzybek, 9.
Czyżo Ignacy z Ostroska gm.
Kościelnica, 10. Jóźwiak Franciszek
z Luboli, 11. Szafarz Wojciech z Wielenina
gm. Kościelnica 12. Pawiak Jan z
Goszczanowa 13. Doniak Józef z Drozdowa gm.
Wola-Świniecka, 14. Adamczyk Władysław z
Feliksowa gm. Malanów,
15. Zdrojewski Adam z Lipnicy gm. Niewiesz.
Zastępcy członków.
1.Bednarek Stanisław
z Piekar 2. Serafin Piotr z Klonowa gm.
Ostrów Wartski, 3. Płóciennik Jan z Malanowa 4. Olszewski
Mikołaj z Pęgowa gm. Zelgoszcz,
5. Warych Tomasz z Orzeszkowa gm.
Kościelnica 6. Napieraj Piotr z Popowa gm.
Niemysłów 7. Kociurski Stanisław z Kik
gm. Wola-Świniecka
8. Miniszewski Ignacy z Kozanek Podleśnych gm,
Zelgoszcz 9. Szkop Sine z Dobry, Szklarek
Wawrzyniec z Ziemięcina gm. Tokary,
11. Opas Mieczysław z Chorzepinka gm.
Zelgoszcz, 12 Ścibior Szczepan z Uniejowa,
13 Gawroński Henryk z Uniejowa, 14. Stefankiewicz Bolesław z
Uniejowa, 15. Rutecki Józef z Goszczanowa.
Obie powyższe Komisje
Szacunkowe urzędować będą w siedzibie Urzędu Skarbowego
podatków i opłat skarbowych w Turku.
Echo Tureckie 1924 nr 30
X. Nowicki, prob.
Goszczanowski otrzymał probostwo w
Warcie pow. Sieradzkiego; X. Mańkowski z Warty przeszedł do
Kramska, pow Konińskiego. X. Sperczyński z Dobry otrzymał paraf.
Staw, w pow. Kaliskim, a na jego miejsce naznaczono X. Kmiecika
z Włocławka. Do Goszczanowa przeszedł X. Guranowski z par. Staw.
Echo Tureckie 1924 nr 30
Dnia 4 sierpnia 1924
r., na zasadzie uchwały Wydziału Powiatowego specjalna
Komisja w osobach p. p. Insp. Ubezp. Łętowskiego i Insp. Sam.
Glądały, dokonała podziału
subsydjum Sejmiku Powiatowego dla Straży
ogniowych pow. Tureckiego 1500 zł. a mianowicie: Związkowi
Florjańskiemu w Warszawie 120 zł., Redakcji „Przegląd
Pożarniczy" 50 zł., Strażom Ogniowym: w Turku 200 zł.
Szadowie 100; po 50 zł. w Uniejowie, Dobrej, Orzeszkowie,
Poniatowie, Miłkowicach, po 30 zł. Grodzisku, Drozdowie
Chwalborzycaeh, Czepowie, Świnicach, Wilamowie, Wieleninie, Witowie,
Niewieszu, Niemysłowie, Pęczniewie, Socha, Cielcach, Ustkowie,
Kowale-Pańskie, Wietchininie, Mikulicach,
Tokarach, Milejewie, Goszczanowie,
Jeziorsku, Skęczniewie, Piekarach, Boleszczynie, Psarach i Luboli.
Straży w Kaczkach,
jako nie funkcjonującej zapomogi nie przyznano. Straży
dworskiej w Malanowie, nie wykazującej żadnej działalności,
która 1923 r. otrzymała 126 milj.
mk. z ubezpieczeń na kupno węży, z tych względów subsydjum nie
przyznano.
Straży w Słodkowie nie
funkcjonującej, która również otrzymała z ubezpieczeń w naturze
węża i od p. Sznerra sikawkę, dla tego również nie subsydjowano.
Powyższy podział
został zaaprobowany przez Wydział Powiatowy, na posiedzeniu dnia 5
września r.b. Przeto straże, którym przyznano subsydjum, mogą je
otrzymać z Kasy Pow. Zw. Komunalnego,
w każdym czasie, w godz. urzędowych, przez osoby pisemnie
upoważnione, od odnośnych Zarządów Straży,
T. O.
Echo Tureckie 1924 nr 38
Bolesław Wosiek z
gm. Goszczanów
zagubił książeczkę wojskową wydaną przez P. K. U. Kalisz.
Unieważnia się.
Łódź w Ilustracji 1925 nr 4
Echo Tureckie 1925 nr 6
Jan Sobiś z gminy
Goszczanów rocznik 1898 zagubił dokument wojskowy, wydany przez 23
pułk piechoty.
Unieważnia się.
Echo Tureckie 1925 nr 11
Zygm. Jagielski z
gm. Goszczanów, rocznik 1903 zagubił dokument wojskowy, wydany
przez komisję wojskową w Dobrej.
Echo Tureckie 1925 nr 13
W dniu 20 marca r. b. o godz. 11 rano w sali Sądu Pokoju w Turku, rozpoczął się Zjazd Dozorów Szkolnych i przedstawicieli Rad gminnych, na który zebrało się przeszło 70 osób.
Zagaił Zjazd przewodniczący powiatowej Rady Szkolnej ks. kan. Majewski, wygłosiwszy zarazem referat p. t. Cel i zakres działania dozorów Szkolnych. Drugi referat wypowiedział Inspektor Samorządowy p. Glądała p. t. Sprawy finansowe Szkolnictwa. Prelegent wskazał, na 3-y główne przyczyny wywołujące kłopoty finansowe w szkolnictwie powszechnem, 1) niedostateczne zrozumienie przez ciała, uchwałodawcze rady i zebrania gminne, potrzeby i znaczenia oświaty powszechnej, 2) ograniczenia ustawowe samorządów, wypływające z ustawy z dn. 11 sierpnia 1923 r. o uregulowaniu finansów, 3) niezdolność płatniczą podatników w obecnym trudnym okresie. To powoduje krytyczny stan finansowy w Dozorach Szkolnych. W miastach sytuacja finansowa jest lepsza. Rady Miejskie w Turku, Dobrej i Uniejowie wywiązują się dobrze w sprawach szkolnictwa: Turek buduje szkołę okazałą. Dobra nabyła, duży, ładny dom na szkoły powszechne. Natomiast niektóre gminy po macoszemu traktują te sprawy, np. Kościelnica gdzie rada gminna zupełnie i literalnie nic nie uchwaliła na szkolnictwo, a gmina Skarżyn zamiast 5 tys. zł. potrzebnych na szkolnictwo uchwaliła 400 zł. wówczas gdy na samo zapłacenie komornego za lokale wymaga się 600 zł. Referat wywołał ożywioną dyskusję w której przyjęli udział p.p. Juszkiewicz z Czepowa, b. poseł Krysztoforski, Rutka z Piekar, Zając z Piętna, Pajeski, Rybak z Luboli, Ścibior z Kościelnicy, Rajska z Goszczanowa, Sieczko z Uniejowa, Głąbowski, Ks. Zieliński z Jeziorska, Inspektor Bartel, Kolska z Wrzący. Na wszystkie zapytania referent dał wyczerpujące wyjaśnienia.
Trzeci referat wygłosił Inspektor Szkolny p. Bartel, p. t. Obowiązek szkolny. Prelegent wspomniał, że w kraju 1 i pół miljona dzieci bez nauki: 50 % analfabetów, że 3 klasy szkoły powszechnej przysposobić mają ucznia do 4 klasy gimnazjalnej, że tendencją jest, aby pierwszą klasę w gimnazjach zamknąć już w niedalekiej przyszłości. W dyskusji przyjmowali udział p.p. Rybak, Soszyńska, Warych, Górowski, Rutka, Juszkiewicz, Benedyczak.
Czwarty referat wygłosił p. Głębowski p. t. Święto Sadzenia drzew. W dyskusji przyjmowali udział p.p. Wyganowski, Rutka, Krysztoforski. Dążeniem jest aby drogi w Polsce były wysadzone drzewami owocowemi, tym emblematem kultury widocznej, a także pożytku.
Piąty referat p. t. Hygjena Szkolna wygłosili dwaj prelegenci p.p. Dr. Wójcikowski i kierownik szkoły w Turku Żuchowski, pierwszy fachowo, drugi o utrzymaniu czystości w szkole.
Dyskutował p. Krysztoforski i inni.
Następnie w wolnych wnioskach podnoszono kwestję szczepienia ospy, potrzebie zwoływania zjazdów przynajmniej 2 razy do roku. Dyskutowali ks. proboszcz z Malanowa, Krysztoforski, Rajski i inn.
Zjazd ten odznaczał się wielkiem zainteresowaniem, ożywieniem, treściwemi kwestjami i wyniósł kilka dodatnich uchwał, któremi mają się kierować członkowie Rad Szkolnych i Rad gminnych.
Zakończył się Zjazd zwiedzeniem in corpore placu na którym wznoszą się mury budującego się gmachu Szkoły Powszechnej w Turku.
Echo Tureckie 1925 nr 36
W myśl Ustawy z dnia 23-1 1925 r. o nadzorze państwowym nad ogierami i rejestracji klaczy zarodowych (Dz. U. R. P. Nr. 17 poz. 113) oraz rozporządzenia Ministra rolnictwa i D. P. z dnia 10-VII. 1925 r. o wykonywaniu nadzoru państwowego nad ogierami (Dz. U. R. P. Nr. 73 poz. 511) i rozporządzenia Urzędu Wojewódzkiego z dnia 18 sierpnia r. b. L. R. d. 1196 v|2 podaję do wiadomości publicznej plan funkcjonowania Wojewódzkiej Komisji Kwalifikacyjnej dla licencji ogierów na terenie powiatu tureckiego przyczem zaznaczam, że obowiązkowemu przeglądowi podlegają wszystkie ogiery w wieku, poczynając od 2 lat ukończonych na wiosnę r. b.
Termin przeglądów
|
Wykaz gmin i miast z których ogiery doprowadzić należy
| ||
Dnia
|
od godz.
|
w punkcie
| |
6
paźdz. 1925 r.
|
10 rano
|
Uniejów
| Z gminy Biernacice, Kościelnica, Skotniki, Wola Świniecka Zelgoszcz, Niemysłów, Niewiesz, Uniejów. |
7 - X.
|
10 rano
|
Turek
| m. Turek, m. Dobra gm.Kowale Pańskie, Malanów, Skarżyn, Piętno, Pęcherzew, Wichertów. |
14- X.
|
9 rano
|
Jeziorsko
| Z gm. Ostrów Wartski, Piekary, Tokary Lubola, Goszczanów, Grzybki. |
we własnym interesie przedstawiali Komisji ścisłe dane o pochodzeniu ogierów kwalifikowanych (rodowody i t. p.). W razie przyprowadzenia ogierów spisem nie objętych posiadacz winien o tem zawiadomić przewodniczącego.
Wszystkie ogiery winny być doprowadzone na godzinę przed rozpoczęciem przeglądu, bez uprzęży lub siodeł, jedynie w trenzlach lub uździenicach z powodami (sznurami lub rzemieniami czyli łańcuchami).
Po zakończeniu przeglądu, wydane zostaną dla ogierów zakwalifikowanych świadectwa uznania.
Turek, dnia 27 sierpnia 1925 r.
Starosta L. BORYSŁAWSKI.
Echo Tureckie 1925 nr 44
Józef Tomczak z gm. Goszczanów rocznik 1883 zagubił ks. wojsk. wyd. przez P. K. U. Kalisz.
Franciszek Chojecki z gm. Goszczanów roc. 1895 zgubił książeczkę wojskową wydaną przez P. K. U. Kalisz.
Marcin Kozielski z gm. Goszczanów rocznik 1899 o zgubieniu karty zwolnienia.
Michał Błaszczyk z gm. Goszczanów rocz. 1904 zagubił kartę zwolnienia.
Echo Tureckie 1925 nr 44
Marcin Gidelski z
gm. Goszczanów
zagubił książeczkę wojskową wydaną przez P.K.U. Kalisz
Echo Tureckie 1925 nr 46
Może niejeden siedząc stale w mieście nic nie wie że i wieś nasza idzie także naprzód. Pomijając narazie inne sprawy, zwrócę tu uwagę na bruki, nie mówiąc nic o drogach gruntowych które w niektórych gminach jak Goszczanów, Piekary poczęści i Niemysłów doprowadzane są planowo i systematycznie do należytego stanu. Ale bruki robione z własnej inicjatywy sumptem gmin wiejskich to przecież inowacja zasługująca bardzo na uznanie.
Pierwszy bruk w naszym powiecie zrobiono 4 lata temu w kościelnej wsi Brodni gminy Lubola, ciągnącej się na przestrzeni jakichś 3 do 4 kilometrów. Było tam wielkie i niedoprzebycia błoto, zwłaszcza podczas roztopów. I oto gospodarz Piąstka, jakby dla żartu zrobił na przestrzeni swojej osady bruk z kamienia polnego, wyzbieranego z pola, za nim jeden drugi sąsiad, a gdy już został zrobiony taki dobry początek, zajął się tą sprawą Urząd Gminy na czele z wójtem Jóźwiakiem, a więcej jeszcze oddanym sekretarzem gminnym p. Janem Pomykalskim i już zupełnie planowo przeprowadził bruk przez całą wieś stosując nawet przymus niechętnych, lub nie dość uświadomionych gospodarzy. Dziś wszyscy chwalą swoje dzieło i szczycą się nim, zapomniawszy dawno u mozole poniesionym w czasie zakładania nowych bruków.
W ślad za Brodnią poszła druga wieś Lubola, w której znajduje się Urząd Gminny. Kto znał tą wieś to wie, jak się tam ludzie topili w błocie, dziś przez całą wieś jest zrobiony ładny bruk, a po bokach urządzone wygodne chodniki z drobnego brukowca i wysadzono je drzewkami. (...)
Najwięcej jednak zasługi (zabrukowanie dróg wiejskich) położył sekretarz gminy Goszczanów p. Wł. Pomykalski, który przy pomocy wójta p. Pawlaka spowodował zabrukowanie dwóch ulic, szerokie ulice we wsi Goszczanów na znacznej przestrzeni pozostałe dwie mają być zabrukowane wiosną.
Koszt bruku w Goszczanowie oprócz wykonanych w naturze wynosił kilka tysięcy i został pokryty w całości z budżetu gminnego. Teraz cały Goszczanów ta zamożna i zdradzająca miasteczko ludna i wielka wieś, tak bardzo niedawno tonąca w błocie nie do przebycia, dziś przybrała zupełnie inny wygląd ku zadowoleniu i wygodzie przedewszystkiem mieszkańców tej wsi a następnie tych wszystkich który związani częstemi interesami z Goszczanowem przybywają do Urzędu Gminnego, sklepów i tp. Najwięcej są wdzięczni mieszkańcy Goszczanowa i okolicy inicjatorom bruków a w pierwszym rzędzie sekretarzowi gminnemu p. Pomykalskiemu.
T. G.
Obwieszczenia Publiczne 1926 12
Wydział hipoteczny przy sądzie okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
3) Stanisławie Marciniaku, właśc. 10 m. z maj. Poniatów, cz I i 16 m. 150 pr. z maj. Goszczanów, pow. tureckiego:
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony został na d. 16 sierpnia 1926 r., w którym to dniu osoby interesowane winny zgłosić swoje prawa w tymże wydziale hipotecznym, pod skutkami prekluzji.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 18
3. Gaj Kazimierz, zam. w Goszczanowie tejże gminy, zagubił kartę ewidencyjną Nr. 80394.VII, na konia klacz „niezdatną". — K. U. K., wydała duplikat Nr. 61511/80394.
4. Gaj Kazimierz, zam. we wsi i gminie Goszczanów, zagubił kartę ewidencyjną Nr. 80464.VII, na konia - klacz „niezdatną". — K. U. K. wydała duplikat Nr. 61512/80464.
Turek, dnia 31 marca 1926 r.
Starosta (—) Borysławski.
Echo Tureckie 1926 nr 20
Oprócz połączeń
telefonicznych podanych w zeszłym tygodniu "Echa Tureckiego"
doszło jeszcze połączenie urzędu gminy Kowale—Pańskie,
dokąd zaprowadzono zupełnie nową linję od stacji
pocztowo-telegraficznej w Dobrej. Obecnie są prowadzone roboty
przy nowej linji od Dobrej do urzędu gminy Piekary. Następnie
będzie budowana linja od gminy Kowale—Pańskie do Goszczanowa
przez Tokary.
Nastąpi budowa na
linji Dobra-Warta przez Jeziorsko, a także zostanie połączony
urząd gminy Niemysłów z siedzibą w os. Pęczniew. Po
ukończeniu kolumna uda się za Uniejów. Dodatkowo, oprócz 6
wymienionych w naszym tygod. ziemian, zgłosili się o połączenie
telefoniczne właściciele ziemscy p.p. Doruchowski z Malanowa,
Dzierżawski z Mikulic i Temler z
Wilczkowa.
Roboty przy budowie sieci
telefonicznej prowadzone są pod kierunkiem st. technika p. Batorego
przy bezpośrednim nadzorze Naczelnika kaliskiego Urzędu Okręgu
telegr.— telefonicznego p. Kozikowskiego.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 21
Ogłoszenie.
Wydział Powiatowy
Sejmiku Tureckiego ogłasza, iż na posiedzeniu tegoż Wydziału,
odbytem dnia 4 maja 1926 roku, zatwierdził uchwały zgromadzeń
gminnych siedmiu gmin pow. Tureckiego, powziętych na zasadzie
rozporządzenia Prezydenta Rzplitej o organizacji i ustaleniu
statutów gminnych kas wiejskich pożyczkowo-oszczędnościowych z
dnia 30 grudnia 1924 r. (Dz. ust. R.
P. Nr. 118/24 r. poz. 1069) i rozporządzenia Min. Spraw Wewn. w
porozumieniu z Min. Skarbu z dnia 13 marca 1925 roku o statucie
normalnym gminnych kas pożyczkowo- oszczędnościowych (Dz. Ust. R.
P. Nr. 35/25 r. poz. 239), a mianowicie:
1) Na zgromadzeniu
gminnem gm. Goszczanów, odbytem dnia 22
grudnia 1925 roku — prot. Nr. 3 — została uchwalona gminna Kasa
pożyczkowo-oszczędnościowa z siedzibę w Goszczanowie. Kapitał
zakładowy Kasy ustalono w sumie 2000 zł. Kasa może zaciągać
zobowiązania do 20-to krotnej wysokości kapitałów zakładowego i
zasobowego Kasy.
Turek, dnia 8 maja 1926
roku.
Przewodniczący
Wydziału Powiatowego Starosta (—) Borysławski.
Echo Tureckie 1926 nr 21
(...) W gminie
Goszczanów uruchomiono w ubiegły czwartek pierwszą w powiecie kasę
gminną pożyczkowo—oszczędnościową.
W pierwszym dniu czynności
kasy udzielono gospodarzom rolnym dwadzieścia kilka
pożyczek po 50—100 zł. w ogólnej kwocie około 2000 zł.
Zgłoszeń o pożyczki było daleko więcej, lecz z braku
funduszów nie można było uwzględnić wszystkich podań. Od
pożyczek pobierano 18 proc, w stosunku rocznym, od wkładów
kasa płaci 15 proc. rocznie.
Czynności powyższe
przeprowadzał osobiście na miejscach
inspektor samorządowy p. T. Glądała, udzielając potrzebnych
informacji radom gminnym, zarządowi kasy poż. oszczędn. gminy
Goszczanów i urzędom gminnym. T. G.
Echo Tureckie 1926 nr 22
W tych dniach nastąpiły dalsze połączenia telefoniczne gmin więcej oddalonych od powiatowego miasta, a mianowicie: Piekary, Tokary i Goszczanów. Obecnie jest prowadzona linja do gmin Ostrów—Wartski, Grzybki i Niemysłów.
Następnie kolumna budowy sieci telefonicznej udaje się za Uniejów, gdzie zaprowadzi telefony w gminach: Biernacice, Niewiesz, Skotniki i Wola Świnecka, jakoteż na posterunkach policyjnych a także w niektórych majątkach ziemskich. Dotychczas połączenie otrzymało 12 urzędów gminnych, kilka posterunków policyjnych, wszystkie magistraty i przytułek w Wichertowie. Za kilka tygodni sieć telefoniczna powiatowa zostanie ostatecznie ukończona i oddana do użytku publicznego.
Łódzki Dziennik Urzędowy
1926 nr 40
Na zasadzie
postanowienia Województwa z dnia 30.5.1926 r., L. B. P. 2810/2
wciągnięto do rejestru stowarzyszeń i związków Nr. 1279 „Tow.
Straży Ogniowej Ochotniczej" w
Goszczanowie.
Echo Tureckie 1926 nr 43
Podział subsydjum Sejmikowego na Straże pożarne w powiecie Tureckim.
Zarząd Okręgowego Związku Straży Pożarnych pow. Tureckiego, na posiedzeniu odbytem 18 wszęśnia r. b., dokonał podziału subsydjum uchwalonego przez Sejmik Powiatowy na cele pożarnictwa. Przyznano zasiłki następującym strażom; Tureckiej 1.000 zł., jako zaczątek kapitału na budowę remizy; Dobrskiej, Uniejowskiej, w Brodni, Orzeszkowskiej, Popowskiej, (przy szkole rolniczej) Szadowskiej i w Kowalach—Pańskich po 300 zł. z zaznaczeniem dla tej ostatniej straży, że subsydjum ma być użyte wyłącznie na spłatę długu zaciągniętego na budową remizy; Jeziorskiej i Słodkowskiej po 250 zł., Cisewskiej, Chorzepińskiej, Milejewskiej, Psarskiej i w Rzymsku—Jelni po 200 zł. Lipnickiej; i Zielęcińskiej po 150 zł. oraz Czepowskiej takąż sumę specjalnie na kupno wozu rekwizytowego i węży. Niemysłowskiej, Wilamowskiej i Witowskiej po 100 zł.
Pozatem przyznano 15 strażom od 100 do 300 zł., z warunkiem wypłacenia subsydjum o ile straże te dopełnią formalności żądanych okólnikiem Zarządu Związku Okręgowego z dn. 16 lipca r. b. za Nr. 2. Wykaz tych straży jest następujący: straż w Brodni i Luboli po 300 zł; w Grzybkach, Goszczanowie i Wieleninie po 200 zł.; w Piekarach i Tokarach po 150 zł.; Boleszczyńskiej Grodziskiej, Miłkowickiej, Mikulickiej, Niewieskiej, Pęczniewskiej, Poniatowskiej, Świnickiej i w Sosze po 100 zł. Osobnie rozdzielono 7450 złotych.
Odmówiono zasiłku 6 strażom, a mianowicie: w Cielcach, Chwalborzycach, Malanowie, Sendowie i Wietchininie z powodu bądź bezczynności tych straży, bądź też z braku należytej organizacji.
Po odbiór zasiłków Zarządy Straży zgłoszą się do Pow. Kasy Komunalnej w miesiącu grudniu 1926 r. z należytemi upoważnieniami.
Tomasz Glądała.
Echo Tureckie 1926 nr 45
Z dniem 1 listopada r. b.
została otwarta agentura pocztowo telegraficzna we wsi
Goszczanów tejże gminy. Agentura mieści się w urzędzie gminnym i
załatwia wszelkie operacje pocztowe jak również przyjmuje depesze.
Korespondencja dla agentury Goszczanowskiej jest otrzymywana narazie
trzy razy tygodniowo z poczty w Warcie pow. Sieradzkiego, a
mianowicie: w poniedziałki, czwartki i soboty, w przyszłości, w
miarę rozwoju operacji pocztowych, poczta w Goszczanowie będzie
otrzymywana częściej, a może i codziennie. Kierownikiem Agentury
w Goszczanowie jest sekretarz gminy p. Władysław Pomykalski.
T.
G.
Echo Tureckie 1926 nr 47
Dwa Posiedzenia Wydziału Powiatowego w Turku.
Z dnia 31 sierpnia 1926 roku
(...) Ze spraw gminnych rozpatrzono następujące:
Uchylono dla braku uzasadnienia uchwałę rady gminy Goszczanów w sprawie przyłączenia należących obecnie do gm. Tokary wsi Podkowa — Karolina i Olendry Lipicze do gm. Goszczanów: Zatwierdzono uchwały zgromadzenia gm. Biernacice o pobieraniu 2 pr. za przetrzymywanie samoistnych podatków gminnych i składki na uiszczenie kosztów kuracyjnych. Zatwierdzono projekt klasyfikacji ziemi w kol. Ostrów—Wartski tejże gminy.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 49
Na zasadzie
postanowienia Województwa z dnia 28.10. 1926 r. L. B. P. 4093/4
wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 1398 „Gminne
Kółko łowieckie w Goszczanowie"
pow. Turecki.
Echo Tureckie 1926 nr 50
Ks. Nowicki, dziekan z Warty, b. prob, parafji Goszczanów i Malanów, mianowany został kanonikiem honorowym Kollegjaty Kaliskiej.
Gazeta Świąteczna 1926 nr 2369
NOWINY. Kilka myśli o naszych czasach.
Z gminy Goszczanowa w powiecie tureckim pisze do nas jeden czytelnik:
Oj, niewarci jesteśmy tego cudu, który Pan Bóg dla nas uczynił!
Niewarci jesteśmy wskrzeszonej przez Niego wolnej Ojczyzny. Pycha i
zło szerzy się wśród nas coraz bardziej. Jak się to teraz
ubierają niewiasty? Co to teraz za moda? W mieście spotyka się na
ulicy dziewczęta tak krótko ubrane, że to nawet do ubrania wcale
niepodobne, nawet trudno nazwać to ubraniem, bo są ledwie okryte,
jakby miały wejść do wody do kąpieli. Czegóż można się w
przyszłości od tych dziewcząt spodziewać, gdy się w ich duszach
zabija poczucie wstydliwości, a nasuwa myśl o tem, żeby zupełnie
nago się pokazywać? Ten bezwstyd i pycha do tego prowadzą, że i
kraj nas zginąć może. Zdaje mi się, że w szerzeniu dobrego i
złego wiele mogą zdziałać dobre i złe gazety. Rzućmy okiem na
te rodziny i domy, gdzie czytana jest Gazeta Świąteczna; tam jest w
sercach prawdziwa wiara i miłość Boga. Ale tam, gdzie czytają
pisma wywrotowe, a Świątecznej nienawidzą, co innego jest w
sercach i inne są obyczaje. Tam śmieją się z dawnej bogobojności
i skromności dziewcząt i dlatego zgorszenie z miast rychło na wieś
się przenosi. Znam tu jednego młodzieńca, który głosi, że
Świątecznej nienawidzi, ale to nic dziwnego, bo Świąteczna gani
tych, którzy nie żyją tak, jak nasza wiara święta uczy, a ów
młodzieniec, jeszcze nieżonaty, gorszy ludzi swem życiem. Tacy,
jak on, nie zastanawiają się nad własnem życiem, ale plugawią
wiarę naszą świętą. Takich chłopaków nie powinny dziewczyny
brać do tańca, takim trzeba dać uczuć, że tak żyć nie należy.
Nie wiem, czy tak było dawniej, bom jeszcze młody, ale zdaje mi
się, że idąc dalej taką drogą, wskrzesimy w obyczajach naszych
dawne pogaństwo, z którego nas Pan Bóg wybawił. A czyż Pan Bóg
będzie błogosławił ludziom na nowo zapadłym w pogaństwo? Stach.
Echo Tureckie 1927 nr 13
W dnia 21 marca r. b., w sali posiedzeń Sądu Pokoju w Turku, odbyło się budżetowe posiedzenie Sejmiku Powiatowego, pod przewodnictwem Starosty p. Borysławskiego. Obecnych było około 70 osób, w tem Członków Sejmiku 40.
P. Starosta po zagajeniu posiedzenia podał do wiadomości, dla orjentacji, Członków Sejmiku, wysokość budżetów sąsiednich powiatów, a mianowicie: Kaliskiego 1,149000 zł., 2) Kolskiego 954,000 zł. 3) Konińskiego 832,000 zł.
Budżet powiatu Tureckiego sporządzony jest na 747,000 zł.
Z pośród wielu spraw rozpatrywanych więcej zainteresowania wzbudziła sprawa szosowa. W ożywionej dyskusji przyjmowali udział pp. Starosta, Poręczewski, Jabłoński, Inż. Czerkaski, Kociurski, Golcz, Włodarski, Rutecki, Sękalski. Dużo czasu poświęcono dyskusji dwóm kierunkom szos, a mianowicie Czepów—Parski i Wartkowice- Łódż. Również Cielce—Warta—Cielce—Kociołki. Jak wnioskować można najuboższą okolicą pod względem kamieni jest gmina Grzybki. Jak wywnioskowaliśmy z konkluzji Pana Starosty, wieś Goczczanów wiele zrobiła pod względem drogi we wsi. Najbogatsze pod względem obfitości kamienia są gminy: Niemysłów i Lubola.
W sprawie oświaty przyjmowali w dyskusji udział: pp. Starosta, Poręczewski, Inspektor Bartel, Prałat Majewski i Cybocki. Mówiono o walce z analfabetyzmem, o oświacie pozaszkolnej, o bibljotekach w szkołach powszechnych, o sieci latających bibljotek, o bibljotekach w gminach. Przeszedł wniosek 5 tys. złotych na bibljoteki przy gminach.
W sprawie popierania rolnictwa w dyskusji przyjmowali udział pp. Starosta, Poręczewski, Kociurski, Sękalski, Rutkowski, Anczak, Cybocki, Wilk. Referat o szkołach rolniczych odczytał p. Rutkowski, o którym bliższe szczegóły podamy w „Kwartalniku Rolniczym" przy "Echu Tureckiem".
W sprawie zalesienia nieużytków, w dyskusji przyjmował udział p. Komisarz Ochrony Lasów z Konina.
Lotne piaski nie tylko zajmują przestrzenie zbytecznie, lecz przedostawszy się na pola urodzajne niszczą dochód.
W powiecie Tureckim takie lotne piaski znajdują się w gminach: Niemysłów, Kościelnica, Lubola, Tokary, Niewiesz.
Sejmik akceptował 4.000 zł. na zalesienie nieużytków. Przemawiał także kierownik Ogniska Kultury Rolnej z Kościelca p. Baraniecki, zapraszając członków Sejmiku Tureckiego o zwiedzenie Ogniska, przyczem p. Starosta Borysławski wspomniał o broszurce wydanej w języku francuskim to znaczy, że francuzi interesują się tą sprawą naszą tem bardziej i nasi rolnicy powinni interesować się.
Przemawiał także p. dyrektor Szkoły Rolniczej w Popowie, wskazując, że w szkole jest obecnie 2 uczni z Pomorza i 9 ze Śląska, iluż więc powinno być uczni z tutejszego zakątka.
Do Komisji Drogowej powołano p. Czyźo. Do Komisji Rewizyjnej p. Kociurskiego. Po przedyskutowaniu jeszcze wolnych wniosków, do których stanęło szereg mówców pp: Cybocki, Czyźo, Rutkowski, Kupczyk, Jabłońsi, Klata, Gruchot, Wesołowski, Krotoski. Posiedzenie zakończono późnym wieczorem.
Budżet, po wniesionych poprawkach i dopełnieniach powiatu Tureckiego wynosi sumę 776,000 zł.
Protokułował p. Osiński, sekretarz Wydziału Powiatowego.
Echo Tureckie 1927 nr 13
Stanislaw Steczek.
Dokończenie.
W poprzednim artykule wymieniłem znane mi stacje archeologiczne powiatu a więc:
5) Kiki, urny łużyckie, nie badano.
(...) Pomiędzy Poniatowem a Goszczanowem, głosi legenda, ma znajdować się podziemne przejście. (...)
Echo Tureckie 1927 nr 34
Powiat Turecki uzyskał na zasiewy rolne 80000 złotych kredytu na warunkach ulgowych od Państwowego Banku Rolnego celem rozdzielenia tej kwoty pomiędzy drobnych rolników, którzy ucierpieli wskutek klęsk żywiołowych. Na dwuch posiedzeniach powiatowego komitetu pomocy rolnej przy udziale delegatów rad gminnych postanowiono udzielić powyższy kredyt pomiędzy zakwalifikowanych przez komitet rolników za pośrednictwem istniejących w powiecie kas gminnych pożyczkowo—oszczędnościowych, a mianowicie:
1) Kasie Gminnej Pożyczkowo—Oszczędnościowej w Zelgoszczy łączną kwotę 24.000 zł. dla gmin:
a) gm. Zelgoszcz—8000 zł., b) gm. Wola Świniecka—8000 zł. i c) gm. Skotniki-8000 złotych.
2) Kasie Gminnej Poż. Oszczędnościowej w Niewieszu łączną kwotę 13.000 zł. dla gmin:
a) gm. Niewiesz—3000 zł. b) gm. Kościelnica—5000 zł. i c) gm. Biernacice—5000 zł.
3) Kasie Gminnej Poż. oszczędnościowej w Grzybkach łączną kwotę 6000 zł. dla gmin;
a) gm. Grzybki 3000 zł. b) gm. Niemysłów 3000 zł.
4) Kasie Gminnej Pożyczkowo—Oszczędnościowej w Ostrowie—Wartskim łączną kwotę 13000 zł. dla gmin:
a) Ostrów—Wartski—5000 zł., b) gm. Piekary—5000 zł. i c) gm. Lubola—3000 zł.
5) Kasie Gminnej Pożyczkowo Oszczędnościowej w Pęcherzewie łączną kwotą 9000 zł. dla gmin:
a) gm. Pęcherzew—3000 zł., b; gm. Malanów—3000 zł. c) gm. Piętno—3000 zł.
6) Kasie Gminnej Pożyczkowo—Oszczędnościowej w Goszczanowie łączną kwotę 9000 zł. dla gmin:
a) gm. Goszczanów—3000 zł., b) gm.Skarżyn—3000 zł. i c) gm. Tokary—3000 zł. i
7) Kasie Pożyczkowo—Oszczędnościowej w Wichertowie łączną kwotę 6000 zł. dla gmin:
a) gm. Wichertów—3000 zł. i b) gm. Kowale Pańskie—3000 zł.
Kasy gminne pośredniczące w udziale kredytu mogą pobrać na swoją korzyść 2 i pół procent za operacje kasowe. Gminy nie posiadające kas nie tylko strącą te procenty, lecz mieszkańcy ich zmuszeni są udawać się do sąsiednich gmin często dość odległych od swoich siedzib, aby otrzymać pieniądze.
Te i tym podobne powody przemawiają bardzo za tem, aby kasy gminne pożyczkowo oszczędnościowe powstały we wszystkich gminach i to w jaknajktótszym czasie gdyż trudności kredytowe w dalszym ciągu istnieją a to z kolei ujemnie się odbija na rolnictwie.
T. Glądała.
Echo Tureckie 1927 nr 42
Linja kolejowa
Wieluń-Inowrocław.
Mamy pod ręką nowo
sporządzony przez inżynierów plan podejścia linji kolejowej
Wieluń—Inowrocław do miasta Turka, który to plan Magistrat
miasta tutejszego przyjmuje do wiadomości i całkowicie
akceptuje, zgadzając się na zaprojektowaną stację Turek.
Przy tej sposobności
zaznajomimy czytelników „Echa Tureckiego" z dotychczasowym
stanem kolejowym polskim wogole i poszczególe. (...)
Wracamy przeto do linij
kolejowej Wieluń Inowrocław.
Jak zaznaczyliśmy
na początku, że mamy przed sobą plan podejścia linji
kolejowej Wieluń Inowrocław do miasta Turka. Wytknięcie tej
linji jest projektem ostatnich dni. Wytknięta linja Wieluń
Inowrocław najzupełniej, w najkrótszej linji prostej, łączy te
dwa miasta. Rozpoczynająca się linja w Wieluniu bieży przez powiat
Wieluński, w północnym kierunku ku Sieradzkiemu powiatowi, z
Sieradzkiego wkracza do powiatu Tureckiego, w powiecie Tureckim
przebiega przez Goszczanów, Głuchów, Kowale Pańskie, wchodzi
na terytorjuin miasta Turka, zaprojektowaną stację Turek,
przecina szosę do Koła idącą w Szadowie Pańskim, wkracza
następnie w północnym kierunku do powiatu Kolskiego, dobiegając w
dalszej linji do Inowrocławia.
Ta nowa projektowana linja
kolejowa Wieluń—Inowrocław skieruje cały ruch naturalnych
bogactw kopalnianych jakoto z Zagłębia węglowego węgiel a z
Inowrocławia sól przez stację Turek. Ta nowa linja kolejowa
Wieluń—Inowrocław powiększy polską sieć kolejową. Słowem
przemysł tutejszej okolicy, jak również handel przez tą nową
arterję komunikacyjną zostanie pchnięty na nowe tory, przy
nowych sprzyjających warunkach, co zarazem będzie bodźcem do
rozwoju nowych gałęzi przemysłu, znajdujących się dotychczas w
uśpieniu. Warunki komunikacyjne marne, raczej żadne dotychczas były
powodem, że przemysł w tutejszej okolicy stał na punkcie martwym.
Wprawdzie jeszcze za czasów okupacji niemieckiej w roku 1916
uruchomioną została wązkotorowa kolejka
Kalisz-Opatówek—Turek, mająca włączenie z szerokotorową
kolejową w Opatówku na linji Kalisz—Łódź. Kolejka
jednakże nie odgrywa w życiu ekonomicznem Turka i okolicy wielkiej
roli, gdyż przewóz surowców potrzebnych w przemyśle i
rolnictwie jest bardzo niedogodny i drogi. To też obecnie
projektowana linja kolejowa Wieluń—Inowrocław—odegra ważną
rolę w życiu ekonomicznem, handlowem i przemysłowem
tutejszej okolicy, mającej wiele danych dla rozwoju hutnictwa
szklanego.
L.
Kr—ski.
Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 97
Wydział hipoteczny przy sądzie pokoju w Turku, obwieszcza, że na dzień 14 marca 1928 r. wyznaczony został termin pierwiastkowych regulacyj hipotek dla:
2) nieruchomości we wsi i gminie Goszczanów, pow. tureckiego, składającej się z dwóch osad włościańskich, zapisanych w tab. likw. pod Nr. Nr. 28 i 29, ogólnej przestrzeni 28 morg. 144 pręt. ziemi z serwitutami i budynkami, należącej do Tomasza i Marjanny małż. Nerka.
Osoby interesowane winny w oznaczonym terminie zgłosić swoje prawa w kancelarji hipotecznej w Turku, pod skutkami prekluzji.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 1
Ogłoszenie.
Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie podaje do publicznej wiadomości, że Okręgowa Komisja Ziemska w Piotrkowie na posiedzeniu w dniu 23 lutego 1927 roku postanowiła:
1) wniosek gospodarzy wsi Goszczanów, gminy Goszczanów, pow. Tureckiego z dnia 22. 1. 1924 r. w przedmiocie scalenia ich gruntów — zatwierdzić,
2) ustalić obszar scalenia w składzie: I a) obecnie należących do przyszłych uczestników scalenia wpisanych do tabeli likwidacyjnej wsi Goszczanów o powierzchni około 612 ha, b) wpisanych do tabeli nadawczej wsi Goszczanów - Poduchowny o powierzchni około 58 ha, c) części gruntów Kolonji Poniatów część I-a o powierzchni około 26,71 ha, objętych księgą hipoteczną majątku Poniatów część I-a, a należących do S-rów Michała i Józefy Gaj, Marcina Gawrona, S-rów Tomasza Tabaki i Jadwigi Tabaki, Janickiego Wawrzyńca, Chabina Wojciecha, Kieleka Michała, d) części kolonji Poniatów A część I-a. o powierzchni około 43,04 ha, objętych księgą hipoteczną nieruchomości ziemskiej Poniatów I-a, a należących do Pawlaka Jana, Dulasa Józefa, Dulasa Stanisława, Wypyszyńskiego Michała, Wypyszyńskiego Wawrzyńca, Frankiewicza Józefa, Wypyszyńskiego Jana s. Michała, e) części kolonji Goszczanów o powierzchni około 34,08 ha, objętych księgą hipoteczną nieruchomości ziemskiej Goszczanów obecnie należących do Wypyszyńskiego Michała, Wawrowskiego Jana, Kuropatwy Jana, Marciniaka Wawrzyńca, f) części kolonji Aleksów, o powierzchni około 53 ha, objętych księgą hipoteczną majątku Aleksów, a należących do Wawrzyńca Wypyszyńskiego, Czarnka Jana s. Tomasza, Franciszka Michalaka, Jana Marciniaka, Franciszka Pawlaka, Kazimierza Gaja, Tomasza i Wiktorji małż. Gajów, Jana Dulasa, Tomasza i Marjanny Płońskich i Marcina Kozielskiego.
Orzeczenie to utrzymane zostało w mocy orzeczeniem Głównej Komisji Ziemskiej z dnia 25 sierpnia 1927 roku.
Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie.
Echo Tureckie 1928 nr 26
W dniu 9 czerwca
r.b. syn 2 letni Nadolskiej ze wsi Goszczanów, oddaliwszy się z
domu o jakie 20 mtr., gdzie był rów napełniony wodą, bawiąc się
wpadł i utonął. Matka zaniepokojona nieobecnością dziecka
rozpoczęła poszukiwania i znalazła takowe już nie żywe. Wszelki
ratunek okazał się bezkuteczny.
Echo Tureckie 1928 nr 26
(...) Wydział dalej
zatwierdził statut uchwalony przez Zgromadzenie gminne Piętno
dla mającej powstać kasy gm. poż.
oszczędnościowej, oraz sprawozdanie roczne dawniej pozostałych
7-miu kas gminnych pożyczkowo oszczędnościowych za 1927, a
mianowicie: Goszczanowskiej, gm. Grzybki,
Niewiesz, Ostrów Wartski, Pęcherzew, Wichertów i Zelgoszcz. (...).
T. G.
Echo Tureckie 1928 nr 29
Z dniem 1-go lipca
r.b. został utworzony nowy rewir egzekucyjny z siedzibą w Warcie
obejmujący gminy: Tokary, Ostrów— Wartski, Goszczanów, Grzybki,
Lubolę i Niemysłów. Osoby zainteresowane, posiadające wyroki
sądowe przeciwko dłużnikom zamieszkałym w powyższych
gminach powinny zgłaszać się do p. Dorabialskiego Komornika
Sądowego w Warcie.
Echo Tureckie 1928 nr 31
Podczas inspekcji generalnych, przeprowadzonych w czerwcu roku bieżącego przez powiatowego Inspektora Samorządu Gminnego, tu i ówdzie zauważono znaczny postęp w pracach nad uporządkowaniem zaniedbanych dróg gminnych. Pracę te podjęli energicznie niektórzy p. p. wójci, sekretarze gminni, oraz Komisje Drogowe.
W protokułach, inspekcyjnych w dziedzinie drogowej zaznaczono: O gminie Niemysłów.
Sprawdziwszy osobiście stan dróg gminnych, stwierdziłem intensywną prace wójta Wacława Włodarskiego w dziedzinie drogowej.
Droga Pęczniew - Kraczynki - Wólka - Niemysłów na przestrzeni 4 kilometry od Pęczniewa do Kraczynek została doprowadzona do należytej kultury. Wyprostowano ją wykopano rowy, wyrównano i wyżwirowano, a także obsadzono z obydwuch stron drzewkami owocowemi w ilości 324 sztuk. Koszt doprowadzenia do tego poziomu drogi jest znaczny i nakład pracy duży.
W kierunku naprawy dróg widać duże zainteresowanie się wójta i sekretarza, oraz komisji drogowej.
Drogę wyżej opisaną należy wziąć za przykład dla licznych dróg będących jeszcze w stanie pierwotnym i zaniedbanym.
O gminie Lubola gdzie wójtem jest p. Ratajczyk, a sekretarzem p. Kaczyński:
Z działalności Wójta zasługuje na wyróżnienie praca nad uporządkowaniem dróg gminnych i obsadzenie ich drzewkami owocowemi. Specjalnie podkreślić należy porządek na drogach od Brodni do Luboli i od Brodni do Brzega, a także zapoczątkowanie traktu głównego od Pęczniewa do Luboli. Inne gminy, jak Ostrów - Wartski, Piekary, Grzybki i Goszczanów także posunęły się ostatniemi czasy znacznie naprzód w dziale drogowym, doprowadziły do stanu należytego wiele dróg gminnych tak bardzo do niedawna zaniedbanych, a dzisiaj nadających się nawet do jazdy samochodowej. Gdy i w przyszłości Zarządy Gmin nie będą ustanawiać w tej dziedzinie obowiązków gminnych, to można mieć nadzieję, ze po kilku latach skończą się narzekania na złe drogi i pod tym względem nie będziemy wychwalać ustawicznie obcych, a siebie stale ganić jak dotychczas. Do ideału dobrych dróg gminnych dojdziemy ostatecznie wtenczas, gdy gminy otrzymują ustawową moc uchwalenia potrzebnych środków na utrzymanie i konserwowanie dróg mostów, bruków i t. d. T. G.
Echo Tureckie 1928 nr 33
Komornik przy Sądzie
Okręgowym w Kaliszu, Czesław Dorabialski, zamieszkały w Warcie na
zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn. 17 sierpnia
1928 r. o godz. 10 rano we wsi Goszczanów przed poster. pol. państw.
będzie sprzedawany przez licytację majątek ruchomy, należący do
Wawrzyńca i Stanisławy małż. Karolewskich składający się
z krowy, jałówki, źrebaka i maciorki oszacowane do sprzedaży
na sumę 720 zł. którego opis i szacunek przejrzane być mogą na
miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Komornik Dorabialski.
Echo Tureckie 1928 nr 39
Na skutek reskryptu urzędu
wojewódzkiego w Łodzi o zwolnieniu ze stanowiska wójta Józefa
Grzelczyka, zostały zarządzone przez Starostwo w Turku wybory
nowego wójta na dzień 20 b.m.
Wybrano za pomocą
tajnego głosowania większością głosów na kandydata na wójta
pełniącego obowiązki wójta p. Józefa Kozłowskiego, byłego
zastępcy wójta ze wsi Janówek i p. Marcina Kieskę z Poradzewa.
Do głosowania
przedstawiono ogółem 6 kandydatów.
Pozostali jednak kandydaci, z wyjątkiem p. Wł. Pomykalskiego
otrzymali minimalną ilość głosów: 1,5 i ani jednego. Wybory
przeprowadzał z ramienia władzy powiatowej Inspektor Samorządowy
p. T. Glądała.
Echo Tureckie 1928 nr 43
Rada Gminy
Goszczanów na jednem z posiedzeń swoich, powzięła następującą
uchwałę:
Wobec projektowanej
przez Sejmik powiatu Kaliskiego budowy szosy Koźminek-
Chlewo-Błaszki, Rada gminna uprasza Wydział Powiatowy o
wystąpienie do Sejmiku pow. Kaliskiego z prośbą o przeprowadzenie
szosy z Koźminka przez Chodybki— Trzebienie — Stare —
Goszczanów—Cielce, gdyż szosa będzie krótsza jak również
dogodniejsza i z takowej korzystałaby większa część
ludności.
T. G.
Echo Tureckie 1928 nr 45
Komornik przy Sądzie
Okręgowym w Kaliszu CZESŁAW DORABIALSKI, zamieszkały w
Warcie na zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn. 20
listopada 1928 r. o godz. 10 rano w Goszczanowie przed pos.
policji będzie sprzedawany przez licytację majątek ruchomy,
należący do Michała Tabaki składający się z 2 świń i t. p. i
oszacowany do sprzedaży na sumę 800 zł. którego opis i szacunek
przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Echo Tureckie 1928 nr 45
Komornik przy Sądzie
Okręgowym w Kaliszu CZESŁAW DORABIALSKI, zamieszkały w Warcie na
zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dniu 20
listopada 1928 r. o godz. 10 rano we wsi Goszczanowie przed
post. pol. będzie sprzedawany przez licytację majątek
ruchomy, należący do Władysława Warszawskiego, składający
się z krowy i t.p. i oszacowany do sprzedaży na sumę 510 zł.
którego opis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży
w dniu licytacji.
Echo Tureckie 1928 nr 50
OBWIESZCZENIE
Komornik przy Sądzie
Okręgowym w Kaliszu, CZESŁAW DORABIALSKI, zam. w Warcie na zasadzie
art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn. 18 grudnia 1928 r. o
godz. 10 rano w Goszczanowie przed posterunkiem policji będzie
sprzedawany przez licytację majątek ruchomy, należący do Józefa
i Zofji małżonków Skoniecznych składający się z krowy i tem
podobne oszacowany do sprzedaży na sumę 500 zł. którego opis i
szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu
licytacji.
Echo Tureckie 1928 nr 50
OBWIESZCZENIE.
Komornik przy Sądzie
Okręgowym w Kaliszu, CZESŁAW DORABIALSKI, zamieszk.
w Warcie na zasadzie
art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dniu 18 grudnia o g. 10
rano w Goszczanowie przed post. pol. będzie sprzedawany przez
licytację majątek ruchomy, należący do Józefa i Zofji małż.
Skoniecznych składający się z 4 świń i t.p. oszacowany do
sprzedaży na sumę 650 zł., którego opis i szacunek przejrzane
być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Echo Tureckie 1928 nr 53
Wydział Powiatowy w dn. 12b.m. zastanawiał się nad sprawami wyznaczonemi na porządek dzienny Sejmiku, mający się odbyć dn. 17 | XII r.b. a także załatwił kilkanaście spraw, a mianowicie: (...) Przyjęto do powiatowego funduszu emerytalnego pracowników gminnych, z gm.: Goszczanów, Piętno, Skarżyn i Wichertów i zaliczono im lata służby wstecz. (...).
T. G.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 69a
Wpisy do rejestru
handlowego.
Do rejestru
handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto
następujące firmy pod Nr. Nr.:
Dnia 15 maja 1928 roku.
9075. „Bronisława
Sukiennicka" — sprzedaż artykułów spożywczych, oraz
wyrobów tytoniowych we wsi i gminie Goszczanów, pow. tureckiego.
Istnieje od 1916 roku. Właśc. Bronisława Sukiennicka, zam. tamże.
Echo Tureckie 1929 nr 2
Kronika powiatowa
Prośba gminy Goszczanów o przyłączenie jej do powiatu Kaliskiego.
Zgromadzenie gminne
gm. Goszczanów
powzięło dnia 13-go listopada r.b. następującą uchwałę:
Zgromadzenie gminne uchwala przyłączenie gminy Goszczanów, do
powiatu Kaliskiego, gdyż gmina Goszczanów znajduje się na
krańcu powiatu Tureckiego, a do Kalisza ma dogodną komunikację do
kolei 12 klm., do dróg bitych 7 klm., a zatem gminiacy zaoszczędzą
dużo kosztów i czasu na przejazd do powiatowego miasta.
T. G.
Echo Tureckie 1929 nr 3
Jan Wypyszyńskl z
gm. Goszczanów,
zagubił książeczkę wojskową wydaną przez P. K. U. Kalisz.
Józef Pawlak z gm.
Goszczanów zagubił książeczkę wojskową
wydaną przez P. K. U. Kalisz.
Echo Tureckie 1929 nr 8
Obwieszczenie
Komornik przy Sądzie
Grodzkim w Sieradzu, zamieszkały w Warcie, na zasadzie art.
1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn.
27 lutego 1929
r. o godz.
10 rano w Goszczanowie przed post. pol.
będzie sprzedawany przez licytację majątek ruchomy, należący
do Józefa Leszczyńskiego, składający się z maszyny do szycia,
szafy, zegara ściennego i t. p. jałówki, świni oszacowany do
sprzedaży na sumę 478 zł. którego opis i szacunek przejrzane być
mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 10
Ogłoszenie.
„Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie podaje do publicznej wiadomości, że orzeczeniem z dnia 6 lipca 1928 roku
postanowił:
1) zatwierdzić wniosek Powiatowego Urzędu Ziemskiego w Turku z dnia 11 czerwca 1928 roku Nr. 835,
2) rozszerzyć obszar scalenia wsi Goszczanów, gm. Goszczanów, pow. tureckiego przez włączenie:
1) około 3,5 ha gruntów parafji Goszczanów;
2) około 20,0 ha gruntów stanowiących część kolonji Aleksów, należących do sukcesorów Józefa Michalaka i S-rów Antoniny Sukiennikowej;
3) około 9 ha gruntów wsi Poniatów, będących w posiadaniu Michała Kurzawy, Jana Sobieraja, Pawła Ostaszewskiego, Józefa Ossolskiego, Jana Solarczyka, Antoniego Nowaka, Stanisława Similaka, Leona Jeżewskiego, Piotra Strzelczyka, Marcina Rębowskiego, Stanisława Grabarczyka, Marjanny Krawczyk, Michała Rzeźniczaka, Jana Nowaka, Józefa Habir, Pawła Nowakowskiego, Stanisława Augustyniaka i Józefa Nowaka;
4) trzy działki gruntów z kolonji Poniatów I należąca do S-rów Marciniaka Stanisława, Oleszczyka Tomasza, Tabaki Michała i Leszczyńskiego Józefa o powierzchni około 5 ha;
5) część gruntów hipotecznych kolonji Goszczanów, należacych do S-rów Antoniny Sukiennikowej, Janickiego Baltazara, Jana Juszczaka, Jana Misia i S-rów Marciniaka Stanisława;
6) gruntów Pawła Kremerysa ze wsi Rzężawa oraz gruntów kolonji Stojanów należących do Franciszka Szewczyka, Józefa Bażanta, Józefa Maciejewskiego, Pawła Kremerysa, Michaliny Klesta, Józefa i Antoniny Pawlaków, Józefa Staszczyka, Jana Felisiaka, Michała Jeziorskiego. Franciszka Pustelnika, Jana Ogłoza, Józefa Zamojskiego i Józefa Olbińskiego o przestrzeni około 30 ha w celu wyprostowania granicy obszaru scalenia ze wsią Rzężawa i kolonją Stojanów.
Orzeczenie to zostało utrzymane w mocy orzeczeniem Ministra Reform Rolnych z dnia 18 stycznia 1929 r.
Z p. Prezesa: (—) Lipski
Naczelnik Wydziału.
Echo Tureckie 1929 nr 11
Z sali sądowej.
Nowy sposób zarobkowania.
Izrael Bąkowski z Łodzi
i Icek Krubicki z Rawy-Mazowieckiej, mając podrobione zaświadczenie
i pieczęcie, jeździli po powiatach kaliskim i sieradzkim,
zbierając od łatwowiernych gospodarzy datki pieniężne i zboże na
cel przyjścia z pomocą ludności w Małopolsce dotkniętej
powodzią. Machinacje powyższe pewien czas udawały się oszustom,
dopiero, kiedy w miesiącu grudniu 1928 r. przybyli do gminy
Goszczanów zajechawszy wózkiem naładowanym artykułami
żywnościowymi przed zagrody rolne, wówczas zostali zdemaskowani i
przyłapani przez policję miejscową. Bąkowski i Krubicki
tłomaczyli się, że zbierali ofiary tylko dla siebie, a nie dla
rzekomych powodzian lecz temu nikt nie dał wiary, wobec czego
powędrowali do aresztu w Turku. Wyłudzone podstępnie
przedmioty, ofiarodawcy otrzymali z powrotem.
Postawieni w stan
oskarżenia Bąkowski i Krubicki w Sądzie Grodzkim w Turku w dniu 27
lutego r. b. przyznali się do winy, płacząc rzewnie i
przyrzekając, iż podobnego procederu uprawiać więcej już
nie będą. Zostali skazani po 2 miesiące więzienia i na
zapłacenie kosztów postępowania sądowego.
Należy mieć nadzieję,
iż powyższy łatwy, lecz nader ryzykowny sposób zarobkowania nie
będzie miał na przyszłość u obu skazanych, zwolenników.
M. Cielecki.
Echo Tureckie 1929 nr 13
Obwieszczenie Komornik
przy Sądzie Grodzkim w Sieradzu, zamieszkały w Warcie, na
zasadzie art. 1030 ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn. 9 kwietnia
1929 r. o godz. 10 rano w Goszczanowie na miejscu opisu będzie
sprzedawany przez licytację majątek ruchomy, należący do
Kazimierza Gaja składający się z pszenicy i t. p. oszacowany do
sprzedaży na sumę 650 zł. którego opis i szacunek
przejrzany być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Echo Tureckie 1929 nr 17
Obwieszczenie
Komornik przy Sądzie
Grodzkim w Sieradzu, zamieszkały w Warcie, na zasadzie art. 1030
ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn. 28 maja 1929 r. o godzinie 10
rano w Goszczanowie przed poster. policji będzie sprzedawany przez
licytację majątek ruchomy, należący do Wojciecha Błaszczyka
składający się z jałówki i t. p. oszacowany do sprzedaży na
sumę 730 zł. którego opis i szacunek przejrzany być mogą na
miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Echo Tureckie 1929 nr 23
We wsi Goszczanów,
tut. powiatu w dniu 27 maja r.b. o godzinie 17 Gaj Józef,
mieszkaniec wsi Poradzew, gm.
Goszczanów, przejeżdżając przez wieś
Goszczanów parokonnym wozem naładowanym cegłą, opiekę i
kierownictwo końmi powierzył swemu 12 letniemu synowi Antoniemu. W
międzyczasie konie spłoszyły się, a nie utrzymane słabemi
rękami chłopca—poniosły. Wóz z cegłą ciągniony przez
konie przewrócił się, a chłopiec powożący końmi dostał się
pod wóz, skutkiem czego uległ złamaniu prawej nogi powyżej
kolana, zmiażdżeniu lewej stopy i ogólnemu potłuczeniu i w
stanie bardzo ciężkim został przewieziony do szpitala w
Kaliszu.
Nadmienić należy, że
przed paru dniami u tegoż samego Gaja Józefa zdarzył się wypadek
potłuczenia chłopca przez konie, któremu uległ starszy syn
Gaja, leczący się obecnie w domu.
Podobne wypadki w
tutejszej okolicy, a szczególnie we wsi Goszczanów, której to wsi
wybrukowana ulica prowadzi z góry — zdarzają się dość często,
zawdzięczając to miejscowym gospodarzom, którzy jadąc powierzają
kierowanie końmi małoletnim dzieciom; lub puszczając je
samopas.
Ponieważ wielokrotne
upominania i interwencja policji, miejscowego posterunku P.P. w
powyższych sprawach nie odnoszą skutku, może opisany wyżej tak
smutny wypadek, będzie nauką dla naszych gospodarzy, aby
nie powierzali opieki nad końmi małoletnim dzieciom.
—F. Kurzajski.—
Echo Tureckie 1929 nr 26
Ogłoszenie.
Powiatowa Kasa Chorych w Turku niniejszym podaje do wiadomości osób zainteresowanych, iż powiat Turecki zostaje podzielony na nastepujące 4 okręgi Kasowe:
1) TUREK, 2) UNIEJÓW, 3) DOBRA, CIELCE obejmujące swą działalnością kategorje osób podlegające obowiązkowi ubezpieczenia na wypadek choroby, w myśl art. 3 Ustawy z dnia 19-5-1920 r. (Dz. Ust, R. P. Nr, 44 poz. 272), uprawnione do świadczeń Kasy, zależnie od miejsca zamieszkania, względnie zatrudnienie w oznaczonym dla danego Okręgu Ambulatorium Kasy. (...)
Okręg 4-ty AMBULATORJUM KASY CHORYCH w CIELCACH obejmuje swą działalnością:
osada fabryczna CIELCE, i gminy GOSZCZANÓW, GRZYBKI, LUBOLA, i OSTRÓW— WARTSKI.
Przyjęcia lekarskie- we wtorki od godz- 10 do 12 w poł., w czasie kampanji we wtorki i piątki od godziny 10 do 12-ej
FELCZER jest czynny codziennie od godz. 8 do 13 i od 16 do 18-ej, AKUSZERKI: Auerbach Anastazja w Warcie udziela pomocy położnicy na zasadzie przedłożonych dowodów w Ambulatorjum. BIURO ODDZIAŁU czynne codziennie od godz. 9-ej do 13-ej.
Uwagi: 1) Wzywać lekarzy do domu chorego, jak i zgłaszać się do prywatnego gabinetu lekarza wolno tylko w wypadkach nagłych i ciężkich zasłabnięć, pod rygorem zwrotu Kasie kosżtów lekarza i furmanki (§ 37 Regulaminu dla chorych). Niezależnie od zwrotu powyższych kosztów, Zarząd Kasy będzie nakładał kary pieniężne do wysokości (5-ciokrotnego zasiłku chorobowego w myśl art. 94 Ustawy z dn. 19-S- 20 i § 44 Regulaminu dla chorych.
2) Ubezpieczonym zamieszkałym lub zatrudnionym na terenie działalności poszczególnych Ambulatorjów Kasy w razie zgłoszenia się o pomoc lekarską bezpośrednio do Centrali Kasy Chorych w Turku lub do nie właściwego Ambulatorjum żadne świadczenia udzielane nie będą.
Echo Tureckie 1929 nr 29
Komornik przy Sądzie
Grodzkim w Sieradzu, zamieszkały w Warcie, na zasadzie art. 1030
ust. post. cyw. obwieszcza, że w dn. 26 lipca 1929 r. o godzinie 10
rano w Goszczanowie gm. Tokary
będzie sprzedawany przez licytację majątek ruchomy, należący
do sukcesorów ś. p. Władysława Młodeckiego składający się z
sześciu macior oszacowany do sprzedaży na sumę 1780 zł.
którego opis i szacunek przejrzany być mogą na miejscu sprzedaży
w dniu licytacji.
Echo Tureckie 1929 nr 47
Komornik przy Sądzie
Grodzkim w Sieradzu, zamieszkały w Warcie, na zasadzie art.
1030 ust. post. cyw. obwieszcza że w dn. 20 Listopada 1929 r. o
godz. 10 rano we wsi i gminie Goszczanów będzie sprzedawany
przez licytacją majątek ruchomy, należący do Józefa Frankiewicza
składający się z jałówki i t.p. oszacowany do sprzedaży na
sumę 480 zł. którego opis i szacunek przejrzane być mogą na
miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Nr spr. E. 270 | 29.
Echo Tureckie 1929 nr 47
Obwieszczenie
Komornik przy Sądzie
Grodzkim w Sieradzu, zamieszkały w Warcie, na zasadzie art.
1030 ust. post. cyw. obwieszcza że w dn. 3-go grudnia 1929 r. o
godz. 10 rano we wsi i gminie Goszczanów będzie sprzedawany
przez licytację majątek ruchomy, należący do Jana i Marjanny
Klestów składający się z jałówki i t. p. oszacowany do
sprzedaży na sumę 550 zł. którego opis i szacunek przejrzane być
mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Echo Tureckie 1929 nr 49
Przeniesieni na
własną prośbę: Ks. Zygmunt Guranowski z Goszczanowa i Ks.
Kazimierz Buss ze Skęczniewa, jeden na miejsce drugiego.
Echo Tureckie 1929 nr 49
Zawody strażackie.
W dniu 10 listopada 1929 r. odbył się Zjazd Rejonowy Straży Pożarnych w Jeziorsku, gminy Ostrów Wartski, p. Tureckiego. Na Zjazd ten przybyły 3 Straże, a mianowicie; ze wsi Grzybek, Jeziorska i Poniatowa. Kierował ćwiczeniami Komendant Straży z Warty. Straż z Grzybek wystawiła 5 strażaków, z Jeziorska 13 strażaków.
Ćwiczenia z przyrządami jakoto sikawką przenośną, bosakami, drabiną drążkową i przystawną dokonano poprawnie, jak również biegi, marsze, mustra wypadły udatnie. Uczestnicy Zjazdu byli także na nabożeństwie w kościele, poczem p. Komendant 2 rejonu podziękował przybyłym na zawody członkom, wyraził ubolewanie, że na 9 Straży przybyły tylko 3, zachęcał, aby więcej na przyszły Zjazd się stawiło.
W dniu 17 listopada 1929 r. odbyły się zawody strażackie 2 Rejonu. Okręgu Tureckiego w Grzybkach, gm. Grzybki, p. Tureckiego. Przybyło do Grzybek 5 Straży, a mianowicie: z Grzybek, Goszczanowa, Poniatowa, Sochy, Witowa. —Ilość ogólna strażaków sięgała 33. Ćwiczenia z sikawką i innemi narzędziami ratunkowemi, mustre, alarm, słowem wszystko zostało dokonywane sprawnie, wprost zadziwiająco. Udano się także do sąsiedniego miasta Warty przy dźwiękach orkiestry strażackiej z Warty, ze sztandarem na czele, do kościoła na nabożeństwo, gdzie kazanie miał Zakonnik, mówiąc parę słów o strażach, którym dziękował że się łączą, zachęcając, abyśmy byli wytrwałymi, jak św. Florjan, abyśmy się nie swarzyli, a dawali drugim dobry przykład.
Na zakończenie tych zawodów p. Komendant 2 Rejonu dziękował za przybycie na zawody, zachęcał abyśmy byli wytrwałymi strażakami, bo robimy to dla dobra nas wszystkich i zapraszał na takie zawody w Czerwcu r. przyszłego. Ubolewał p. Komendant, że na 9 straży w Rejonie, taka nikła garstka nas tylko przybyła.
Ja zaś strażak niżej podpisany, ceniący godność strażaka ochotnika i dobro bliźniego ponad wszystko, daję naganę i strofuję straże wiejskie, że tak sobie lekceważą takie zawody strażackie wspólne, gdzie się poznaje nauki, praktyczne ćwiczenia, wskazówki wyszkolenia w pożarnictwie, że serce się raduje, niemam słów do napisania o radości tej co się widziało na tych zawodach. A Straże nasze co zrobiły? Na 9 straży z rejonu, to aż 33 strażaków przybyło. Wstyd, hańba druhowie strażacy.— Wszyscy, którzy pracujecie na tej niwie, przecież jesteśmy ochotnikami, a skoro jestem ochotnikiem, to samo przez się powinniśmy dbać o zawody.
Jabym prosił Związek Okręgowy w Turku, aby raczył dać naganę Strażom 2 rejonu, aby nie lekceważyły tak drogiej naszej Straży, aby na przyszłość były czulszemi.— Prosiłbym, aby to moje pisanie w „Echu Tureckiem" wydrukować, aby wiedzieli druhowie strażacy, że są ludzie co pracują dla dobra bliźniego, nie niszczyć, nie podpalać lecz braci swych ratować. Czołem!
S. STRÓJWĄS Sekretarz Straży Poniatowskiej
Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 96
Sąd okręgowy w Kaliszu, na mocy art. 1777-6 U. P. C., obwieszcza, iż na skutek decyzji sądu z dnia 2 marca 1929 roku zostało wdrożone postępowanie o uznanie za zmarłego Wawrzyńca Janickiego, wobec czego sąd wzywa go, aby w terminie 6-miesięcznym, od dnia wydrukowania niniejszego zgłosił się do sądu, gdyż w przeciwnym razie, po upływie tego terminu, zostanie przez sąd uznany za zmarłego; wzywa się wszystkich, którzyby wiedzieli o życiu lub śmierci Wawrzyńca Janickiego, aby o znanych sobie faktach zawiadomili sąd okręgowy w Kaliszu w powyższym terminie; nad to sąd nadmienia, że Wawrzyniec Janicki był stałym mieszkańcem wsi i gminy Goszczanów, powiatu tureckiego. (Nr. sprawy I. Z. 514/28).
Echo Łódzkie 1929 sierpień
Trzy zagrody wieśniacze w płomieniach.
Zbrodnicze podpalenie stert zboża. Łódź,
27. 8. Ubiegłej nocy we wsi Goszczanów, w powiecie tureckim wybuchł
pożar w zabudowaniach Józefa Gawrona. Ogień powodowany silnym
wiatrem szerzył się niesłychanie szybko i w ciągu kilkunastu
minut objął dwie sąsiednie zagrody należące do Wojciecha
Wypyszewskiego i Jana Kleszcza. Straż ogniowa z okolicznych wiosek z
pomocą ludności Goszczanowa przystąpiła do akcji, mimo to udało
się tylko uchronić od zagłady zagrodę Kleszcza, gdzie spalił się
tylko dach nad domem mieszkalnym. Zagrody Gawrona i Wypyszewskiego
spłonęły doszczętnie wraz z inwentarzem martwym i żywym oraz
tegorocznemi zbiorami. Straty sięgają wysokości około 30.000
złotych. Przyczyna pożaru narazie nie wiadoma.
Gazeta Świąteczna 1929 nr 2546
Poszukuje się zaginionego Teofila
Marcinkowskiego. Ktoby wiedział o miejscu jego pobytu lub śmierci,
raczy powiadomić Ks. Proboszcza parafji w Goszczanowie przez Wartę.
1) Wyrażamy hołd Panu Prezydentowi Rzeczypospolitej.
2) Wyrażamy hołd Marszałkowi Piłsudskiemu i Jego Rządowi, mamy do Niego całkowite zaufanie i wierzymy, że potrafi opanować rozpolitykowane partje i ukróci ich swawolę.
3) Żądamy zmiany konstytucji w myśl projektu B.B.W.R.
4) Potępiamy partyjnictwo, które wprowadza zamęt w Państwie i powoduje zubożenie rolnika.
5) My, rolnicy stwierdzamy, że silnie stoimy przy Marszałku Piłsudskim.
Okrzykiem na cześć Prezydenta i Marszałka Piłsudskiego zebranie zostało zakończone.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 21a
Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 5 grudnia 1929 roku.
11290. „Władysław
Jabłoński", sprzedaż artykułów spożywczych, wędlin
kupnych i wyrobów tytoniowych w Goszczanowie, pow. tureckiego
Istnieje od 1929 roku. Właśc. Władysław Jabłoński, zam. w
Goszczanowie.
Echo Tureckie 1930 nr 24
Z życia B. B. W. R.
We czwartek, dnia 29
maja r. b. odbyło się we wsi i gminie Goszczanów, w tamtejszej
remizie strażackiej wielkie zebranie, na którem przemawiał poseł
Rutkowski. Mała sala remizy nie mogła pomieścić wszystkich
słuchaczy, których zebrało się około 300-tu.
Zebranie zagaił prezes
miejscowego Koła B.B.W.R., powołując na przewodniczącego p.
Ruteckiego Józefa, zaś na asesorów p.p. Kuropatwę i Kowalskiego
Kazimierza. Poseł Rutkowski w 2 godzinnem przemówieniu
poruszył wszystkie zagadnienia życia gospodarczego i politycznego
Państwa. Skupienie i uwaga słuchaczy świadczyły o tem, że
rolnik interesuje się żywo sprawami państwowemi i że chętnie
słucha sprawozdań, jeśli sprawozdania te są zgodne z
rzeczywistym stanem rzeczy i nie mają na celu tumanienia
rolnika. Tak podniosłego nastroju, jaki panował we czwartek w
Goszczanowie dawno nie mieliśmy możności stwierdzić.
Przemówienie posła Rutkowskiego trafiło do przekonania zebranych.
Brawom i podziękowaniom nie było końca. Zebrani uchwalili
jednogłośnie następującą rezolucję:
1) Wyrażamy hołd Panu Prezydentowi Rzeczypospolitej.
2) Wyrażamy hołd Marszałkowi Piłsudskiemu i Jego Rządowi, mamy do Niego całkowite zaufanie i wierzymy, że potrafi opanować rozpolitykowane partje i ukróci ich swawolę.
3) Żądamy zmiany konstytucji w myśl projektu B.B.W.R.
4) Potępiamy partyjnictwo, które wprowadza zamęt w Państwie i powoduje zubożenie rolnika.
5) My, rolnicy stwierdzamy, że silnie stoimy przy Marszałku Piłsudskim.
Okrzykiem na cześć Prezydenta i Marszałka Piłsudskiego zebranie zostało zakończone.
Gazeta Świąteczna 1930 nr 2561
Poszukuje się zaginionego Marcina
Wichorskiego. Ktoby wiedział o miejscu pobytu lub śmierci
zaginionego, niech zawiadomi Ks. Proboszcza w Goszczanowie, poczta
Warta.
Echo Tureckie 1931 nr 36
Dnia 11 kwietnia r.b. wójt gminy Goszczanów p. Kozłowski udał się do mieszkańców wsi Poradzew Władysława i Władysławy małż. Marucha celem wyegzekwowania podatków gminnych. Maruchowie odmówili zapłacenia należności, a gdy wójt zamierzał wejść do obory i zająć ich krowę, wówczas znieważyli go słownie nazywając złodziejem i bandytą. Takie postępowanie płatników, w stosunku do ich własnego przedstawiciela gminy, zmusiło tego ostatniego do wszczęścia sprawy przeciwko Maruchom o znieważenie podczas pełnienia obowiązków służbowych.
Na posiedzeniu Sądu Grodzkiego w Turku w dniu 24 sierpnia oskarżeni Maruchowie nie przyznali się do winy. Zbadany w charakterze świadka p. Józef Masiera zeznał, że był z wójtem podczas żądania od Maruchów podatku i że oni nietylko nie zapłacili pieniędzy, lecz jeszcze bez żadnego powodu znieważyli obelżywymi wyrazami p. Kozłowskiego. Po ukończeniu zeznania świadka Masiery, oskarżona Władysława Maruchowa oświadczyła, że świadek zeznaje kłamliwie, przyczem, podkreślając to tupnęła nogą. Sąd Grodzki za niewłaściwe odezwanie się i zachowanie skazał ją na 24 godziny aresztu miejskiego. Maruchowie za znieważenie wójta zostali ukarani po 60 zł. grzywny i na opłacenie opłat sądowych. Po ogłoszeniu wyroku Maruchową odprowadzono do aresztu dla odbycia kary 24-ro godzinnej.
Powyższy wymiar kary będzie przykładem dla płatników wiejskich jak się mają zachowywać w stosunku do władzy gminnej i jak postępować w Sądzie. Na szczęście są rządkie wypadki znieważania urzędników państwowych i samorządowych, którzy, spełniając swoje czynności, powinni doznać poparcia społeczeństwa, a nie być narażonymi na przykrości i obelgi z ich strony.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 7
OBWIESZCZENIE STAROSTY
POWIATOWEGO TURECKIEGO
z dnia 16 lutego 1931 roku
o kolejności osób
obowiązanych do dostarczenia samochodów i motocykli.
Na podstawie §§4 i 8
Rozp. Min. Spr. Wewnętrznych i Min. Spr. Wojsk. z dnia 29. VII. 1930
r., wydanego w porozumieniu z Ministrami Skarbu i Robót Publicznych
o obowiązku dostarczenia jako środków przewozowych na rzecz wojska
w czasie pokoju samochodów, motocykli i rowerów (Dz. Ust. R. P. Nr.
58, poz. 470), podaję poniżej do powszechnej wiadomości, celem
zapewnienia kolejności i równomierności przy powoływaniu do
świadczeń listę kolejności osób powiatu tureckiego, obowiązanych
do dostarczenia samochodów i motocykli w roku 1931.
16.
Ks. Buss
Kazimierz, m. zam. i postoju Goszczanów, gm.
Goszczanów, samochód osobowy. Nr.
rejestr. 1369 i 81899;
W ciągu dwóch tygodni od
chwili ogłoszenia listy kolejności w Łódzkim Dzienniku
Wojewódzkim osoby zainteresowane mogą wnosić do Starostwa
powiatowego tureckiego uzasadnione reklamacje, w razie uwzględnienia
których poprawiona zostanie odpowiednio lista kolejności, co jednak
nie wstrzymuje wejścia w życie tejże listy kolejności z dniem
ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Za Starostę Powiatowego
(—) Dr. Pajdak
Zastępca Starosty.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 14
WYKAZ
Stowarzyszeń i Związków, które decyzją Wojewody łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2585 Koło Rolnicze „Nadzieja" w Goszczanowie, pow. Turecki, z dn. 8. I. 1931 r. L. II. AP. 8497.
Naczelnik Wydz. Bezp. Publ.
(—) Szutowski.
Echo Tureckie 1931 nr 20
Potworne morderstwo.
We wsi Goszczanów,
powiatu Tureckiego, dokonano we wtorek dnia 5 maja r.b. potwornego
morderstwa.
W godzinach wieczornych
znaleziono w mieszkaniu własnem leżącego bez życia w kałuży
krwi 65-letniego Michała Wypyszyńskiego. Trup był zmasakrowany w
okropny sposób siekierą.
W wyniku
przeprowadzonego śledztwa policja ujawniła przypuszczalnego
mordercę w osobie syna zamordowanego, Antoniego
Wypyszyńskiego. Aresztowany Antoni Wypyszyński odpiera wszelkie
czynione mu zarzuty, mimo iż ciążą na nim poważne poszlaki
ponieważ mając z ojcem—staruszkiem zatargi na tle majątkowem,
groził mu niejednokrotnie śmiercią, zaś po aresztowaniu go,
ujawniono na ubraniu jego ślady krwi, z pochodzenia których nie
umiał się wytłumaczyć, dając wykrętne odpowiedzie. Domniemanego
mordercę odwieziono do więzienia w Kaliszu.
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 27
Notarjusz przy wydziale
hipotecznym sądu okręgowego w Kaliszu Stanisław Bzowski,
niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania
spadkowe po zmarłych:
5) Agnieszce
Wypyszyńskiej, współwłaścicielce działki gruntu o pow. 19
morg., wchodzącej w skład maj. Goszczanów, pow. tureckiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 14
października 1931 roku w kancelarji notarjusza Stanisława
Bzowskiego w Kaliszu.
Echo Tureckie 1931 nr 35
Walenty Wojtczak, z
kol. Goszczanów, gm. Goszczanów
zagubił pozwolenie na broń i kartę łowiecką wydane przez
Starostwo Powiatowe w Turku. Takowe unieważnia się.
Echo Tureckie 1931 nr 52
Tomasz Torzewicz z
kol. Goszczanów, gm. Goszczanów rocz. 1889, zagubił kartę
powołania, wydaną przez P.K.U. Kalisz, którą unieważnia się.
Echo Tureckie 1932 nr 6
Gospodarz ze wsi
Goszczanowa Antoni Kołek posiadał, swego chowu, 6 cio letniego
konia dobrze prezentującego się i porządnie zaobroczonego.
Koń ten miał jednakże wadę ukrytą, ponieważ cierpiał na
wodziankę mózgu zwaną „wartogłów". Choroba ta
polegała na tem, że w polu przy robotach rolnych pracował
znakomicie, natomiast, gdy został zaprzągnięty do pojazdu to
nieraz wpadał w szał, biegł bez pamięci na oślep, nie
zważając na przeszkody w postaci mostów, rowów, kamieni i t. p.
Nic też dziwnego, że Kołek zastanawiał się nad tem jakby się
pozbyć tak cudacznego konia, o którym sąsiedzi wiedzieli co
jest wart, przez co na niego nie było amatorów. Postanowił więc
wybrać się na jarmark do Koźminka, miejscowości dość odległej
od Goszczanowa i uszczęśliwić jednego z handlarzy końskich
swoim nieudanym przychówkiem. W miesiącu kwietniu 1931 r.
Kołek z wielkim szykiem przybył do Koźminka i zatrzymał się na
targowisku. W jednej chwili opanowali go handlarze z Kalisza,
wyprzęgli konia i poczęli go próbować, objeżdżając po
mieście. Biedny Kołek drżał, czy aby czworonożny wychowanek
nie zrobi jakiegoś szaleństwa podczas próbnej przejażdzki.
Jednakże koń spisał się dobrze i nie zawiódł oczekiwania swego
chlebodawcy, szedł z takim życiem i temperamentem, że zdumiał
wszystkich handlarzy, którzy orzekli że rzadko widuje się tak
ognistego rumaka. Wobec tak pomyślnej konjuktury handlowej, Kołek
nie wiedział jaką sumę zażądać, wreszcie wyksztusił, że
inaczej nie weźmie jak 600 zł. Po dłuższym więc targu handlarze
z Kalisza bracia Brysiowie wypłacili mu 490 zł. i konia zabrali
dumni z tak korzystnej tranzakcji. Tymczasem Kołek, ciesząc
się z pozbycia wadliwego konia, wrócił do domu z
zadowoleniem opowiadając sąsiadom, że niema to jak jarmarki w
Koźminku, gdzie o dobrych nabywców nie potrzeba się kłopotać.
Brysiowie przyjechawszy do
Kalisza, po kilku dniach wyprowadzili konia w celu sprzedaży. I tu
rozpoczęła się tragedja. Przy przeprowadzaniu go biegł
znakomicie, aż trzeba go było silnie hamować, natomiast przy
zatrzymaniu go, wskoczył na stojący wóz—dostał bowiem ataku
szału. Widząc tak niezwykłego konia, zbiegło się mnóstwo ludzi,
którzy przypuszczali, że jest to jakiś tresowany koń cyrkowy i
oczekiwali, żądni wrażeń, dalszych jego pokazów akrobatycznych.
Nabywców oryginalne zwierzę miało wielu, lecz Brysiowie, jako
fachowcy, nie chcieli narażać swej opinji, oświadczyli, że koń
ten nie jest do sprzedania i zabrali go z powrotem do stajni. Po
upływie 9 dni odesłali narowistego konia do Goszczanowa i
odszukali Antoniego Kołka. Ten ostatni wcale z handlarzami
mówić nie chciał, uważając, że sprzedawca, nie odpowiada za
takie końskie wady, o których nabywcy mogli się sami przekonać.
Wobec takiego postawienia sprawy, służący Brysiów, widząc
że dobrowolnie od Kołka pieniędzy z powrotem nie dostanie —
wpuścił w podwórze konia i szybko odjechał. Kołek mając
490 zł. i konia nie martwił się myślą co będzie dalej. Aż tu
otrzymał wezwanie ze Sądu Grodzkiego w Turku na dzień 12 go
stycznia r.b., gdzie Brysiowie pozywają go o zapłacenie pobranych
za konia pieniędzy.
Przed rozprawą sądową
Kołek zwrócił się do lekarza weterynarji p. Pietrzaka w Turku o
ustalenie czy, istotnie koń cierpi na rozwodnienie mózgu, a
przekonawszy się, że tak jest, co stanowi chorobę ukrytą i
nieuleczalną, postanowił zwrócić 490 zł.— W oznaczonym
terminie Bruksiowie przybyli do Turku z szeregiem świadków i
jako biegłym lekarzem weterynarji z Liskowa.
Sąd Grodzki zasądził od
Kołka na rzecz Brysiów 490 zł. i 50 zł. kosztów sądowych.
Brysiowie otrzymają z
powrotem wyłożone pieniądze, Kołek traci 50 zł. i jest znów
w posiadaniu konia, którym prawdopodobnie nie wie co czynić
dalej, w każdym bądź razie nie będzie chyba ryzykował powtórnej
sprzedaży, co kosztowało go już zł. 50, które w obecnym kryzysie
gospodarczym mają dla każdego rolnika duże znaczenie.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 17
Wydział hipoteczny sekcja
II przy sądzie okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że zostały otwarte
postępowania spadkowe po zmarłych:
9) Michale
Wypyszyńskim, współwłaścicielu działu ziemi z majątku
Goszczanów, pow. tureckiego, zapisanego na str. 13 działu II wykazu
hipotecznego tomu II;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 29 sierpnia
1932 roku, w którym to terminie osoby interesowane winny
zgłosić się do kancelarji wymienionego wyżej wydziału
hipotecznego w celu ujawnienia swoich praw, pod skutkami prekluzji.
Echo Tureckie 1932 nr 23
W powiecie Tureckim senator Rutkowski odbył szereg wieców, mianowicie: w Goszczanowie osób 250; w Proboszczowicach gm. Grzybki osób 100; w Brodni gm. Lubola osób 300; w Piekarach gm. Piekary osób 200 oraz w Malanowie przy udziale 500 osób. Wiece odbyły się spokojnie.
Echo Tureckie 1932 nr 24
Kronika
Czyn miłosierdzia właściciela maj. Sulmów.
Przed niespełna rokiem zmarł właściciel majątku Sulmów w pow. tureckim ś.p. Jan Unrug. Przed śmiercią wszakże ś. p. Jan Unrug skreślił testament, w którym cały swój majątek przeznaczył na cele publiczne. Między innemi testament wymienia, że majątek ziemski Sulmów o obszarze 30 włók wraz z malowniczym dworem i parkiem przeznaczony jest na założenie zakładu dla nieuleczalnie chorych. Kuratorem fundacji jest ks. Śmietanko.
W związku z tem odbyło się w Sulmowie pierwsze posiedzenie Rady Fundacyjnej, wskład której z urzędu weszli: naczelnik pracy i opieki społecznej w Urzędzie Wojewódzkim p. Kazimierz Jagiełło, kierownik wydziału opieki społecznej urzędu wojewódzkiego p. Przedpełski, ze strony ziemian wszedł p. Chrostowski z Dembska, z ramienia Kółek Rolniczych inż. Kawczak z Łodzi, od Sejmiku Powiatowego p. Głębowski Wł. insp. sam. i od rady gminnej gm. Goszczanów p. Pomykalski.
Jednocześnie Rada Fundacyjna powołała ściślejszy Zarząd w osobach: Kuratora Fundacji ks. Śmietanko, p. Chrostowski jako prezesa i p. Pomykalskiego jako sekretarza.
W skład komisji rewizyjnej weszli p. p. Zakrzewski przedstawiciel ziemian, J. Majeran dyrektor K. K. O. w Turku i przedstawiciel organ. rolniczych Ks. Prałat Bliziński z Liskowa pow. Kaliskiego.
Pierwszem zadaniem Rady jest oczyszczenie majątku z długów i doprowadzenie go do stanu, w którym możnaby było przystąpić do organizowania zakładu dla nieuleczalnie chorych.
Statut fundacji, zgodnie z wolą ś p. Jana Unruga został zatwierdzony przez Ministra Pracy i Opieki Społecznej.
Echo Tureckie 1932 nr 39
Po wakacjach letnich, kiedy to praca uświadamiania ludności była utrudniona, wskutek okresu najpilniejszych prac w polu, nastąpiło ożywienie akcji BBWR. na terenie naszego powiatu.— W kilku punktach już odbyły się zebrania informacyjne gospodarczo-polityczne, na których wydelegowani przez Prezydjum Rady Powiatowej BBWR. prelegenci wygłosili odpowiednie referaty względnie pogadanki.
W dniu 18 września odbyło się zebranie w Niemysłowie, gdzie p. Stefan Szeląg, nauczyciel Szkoły Rolniczej z Popowa, wygłosił fachowy i dobrze ujęty referat o obecnym stanie rolnictwa w Polsce, wysłuchany przez zebranie z wielkim zainteresowaniem i uznaniem.
2) W tymże dniu p. poseł T. Straszyński informował gospodarzy we wsi Goszczanów na tematy sytuacji w rolnictwie i w nawiązanej z obecnymi na zebraniu dyskusji p. poseł odpowiedział na szereg zadawanych mu pytań. (...)
5) Powiatowa Rada otrzymuje pozatem prośby o nadsyłanie materjału informacyjnego dla poszczególnych Kół B. B.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18
ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 17 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/8/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Tureckiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23. III. 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) — postanawiam co następuje:
§ 1.
II. Obszar gminy wiejskiej
Goszczanów dzieli się na gromady:
1.
Goszczanów, obejmującą: wieś
Goszczanów i kol. Goszczanów.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Tureckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.
Echo Tureckie 1933 nr 29
Komornik Sądu
Grodzkiego w Sieradzu rew. II z siedzibą w Warcie, zamieszkały w
Warcie na mocy art. 602, 603, 604 K.P.C ogłasza, że w dniu 19 lipca
1933 roku o godzinie 10-ej (nie później jednak niż w dwie godziny)
we wsi i gminie Goszczanów odbędzie się sprzedaż z przetargu
publicznego ruchomości, należących do Jana Wypyszyńskiego i
składających się z krowy, jałówki, szafy, kredensu sosnowego,
komody stołu, trzech krzeseł, lustra ściennego, zegaru
ściennego, maszyny do szycia, kredensu dębowego, oszacowanych
na łączną sumę zł. 542, na zaspokojenie wierzytelności
Banku Ludowego w Warcie.
Powyższe ruchomości
można oglądać pod wskazanym adresem w dniu licytacji.
Komornik K. SOBOLEWSKI.
Do akt Nr. Km. 397/33.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 34a
Wpisy do rejestru
handlowego.
Do rejestru
handlowego sądu okręgowego w Kaliszu, Działu A,, wciągnięto
następujące firmy pod Nr.:
dnia 23 listopada 1932
roku.
12905. Michał
Kaniecki — piwiarnia w Goszczanowie, powiatu tureckiego. Istnieje
od 1931 roku Właściciel Michał Kaniecki, zamieszkały w
Goszczanowie.
Echo Tureckie 1933 nr 37
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu
Grodzkiego w Sieradzu rew. II z siedzibą w Warcie, zamieszkały w
Warcie na zasadzie art. 1030 U. P. C. ogłasza, że w dniu 15
września 1933 roku o godzinie 11-ej w Goszczanowie odbędzie się
publiczna licytacja ruchomości a mianowicie: krowy jałówki,
oraz z różnych mebli domowych u Jana Wypyszyńskiego
oszacowanych na łączną sumę zł. 542, które można oglądać
w dniu licytacji w miejscu sprzedaży, w czasie wyżej oznaczonym.
Warta dnia 4 września
1933r.
Komornik
K. SOBOLEWSKI.
Sprawa do akt Nr.Km
897/33.
Echo Tureckie 1934 nr 14
Tegoroczna
uroczystość imienin Marszałka Piłsudskiego w Goszczanowie,
miała niezwykle uroczysty przebieg.
Wschodzące słońce ukazało wieś
przybraną flagami narodowemi. Już od
godziny 7 rano dały się słyszeć radosne echa trąbki strażackiej,
zwiastując coś niezwykłego.
Gromady ludzi ubrane
odświętnie zaczęły płynąć do kościoła, a szkoły i
organizacje z terenu całej gminy na plac zbiórki.
Po nabożeństwie,
półkilometrowy pochód ze sztandarami ruszył w stronę remizy
strażackiej. Dość obszerna sala daremnie siliła się pomieścić
uczestników. Uroczystość przeniesiono więc z konieczności
przed remizę.
Przemówienie pełne
gorących słów wygłosił nauczyciel p. Kazimierz Pawlak.
Następnie reprezentanci poszczególnych organizacji
wygłaszali poszczególne numery programu.
Gromkie „niech żyje",
leciało daleko, daleko, niosąc niekłamaną radość na cześć
Dostojnego Solenizanta.
Uroczystość miała
niezwykle podniosły charakter, dzięki starannie przegotowanemu
programowi przez Komitet z wójtem i sekretarzem na czele.
Przedstawieniu
urządzonem przez miejscową szkołę zakończono uroczystość.
Echo Tureckie 1934 nr 30
Członków
Zarządów Komitetów: powiatowego, wiejskich i gminnych Niesienia
Pomocy Ofiarom Powodzi utworzonych w pow. tureckim.
Przewodniczący — J.
Pawlak, wójt gminy. W. przewodniczący — J. Ferenc, rolnik z
Ciepielowa, sekretarz — W. Pomykalski, sekretarz Zarz. gmin.
Skarbnik J. Rzeźiczak, rolnik z Goszczanowa.
Akcję zbiórkową
przeprowadzi 16 sołtysów.(...).
Echo Tureckie 1934 nr 39
W tym samym dniu Sąd
rozpatrywał sprawę przeciwko Zofji Jaryszek z gm.
Goszczanów, której akt oskarżenia
zarzucał że dnia 9 maja r.b., podczas urzędowania znieważyła
słownie komendanta posterunku p. Michalaka i posterunkowego p.
Ochockiego którzy przybyli do oskarżonej służbowo celem
przeprowadzenia rewizji.
Jeryszek na rozprawie do
winy przyznała się prosząc o łagodny wymiar kary. Sąd po
zbadaniu okoliczności łagodzących skazał Jeryszek na 2 tygodnie
aresztu, biorąc pod uwagę to, że oskarżona nie była karana i
posiada przy sobie małe dziecko.
Echo Tureckie 1934 nr 48
W dniu 11 listopada
34 r. w zabudowaniach Rzeźniczaka Józefa, mieszkańca wsi i
gm. Goszczanów,
pow. tureckiego wynikł pożar, który szybko przeniósł się na
sąsiednie zabudowania i zniszczył ogółem 6 stodół i 2
obory, oraz zboże, paszę i narzędzia rolnicze. Łączne
straty wynoszą około 11.000 złotych. Pożar powstał wskutek
nieostrożnego zaproszenia ognia przez dotąd nieustaloną
osobę.
Echo Tureckie 1934 nr 50
Dnia 25 listopada 1934 r. odbył się Zjazd członków BBWR. w Jeziorsku gm. Ostrów- Wartski. Na Zjazd przybyli członkowie BBWR. z gminy Lubola, Goszczanów, Grzybki i Ostrów Wartski w liczbie ponad 400 osób.
Na przewodniczącego powołano Serafina Piotra, sekretarzował Adamus Edward.
Senator Rutkowski Stefan omówił oszczegółowo zasady sprawozdawcze sejmowe, następnie viceprezes Rady Powiatowej BBWR. Jan Zarębski obszernie objaśnił o polityce zagranicznej obecnego Rządu oraz o dekretach i ustawach oddłużeniowych.
Liczne przybycie członków świadczyło o zainteresowaniu się sprawami omawianemi gości, w skupieniu wysłuchali obu przemówień, przerywanych hucznemi oklaskami, prosząc o częstsze urządzanie podobnych zebrań.
Zebranie zakończono okrzykiem na cześć Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, Prezydenta Mościckiego i Marszałka Piłsudskiego.
Echo Tureckie 1935 nr 15
Zewsząd napływają
wiadomości o przebiegu uroczystości, Imienin Marszałka
Piłsudskiego. Między innemi na wyróżnienie załuguje obchód
19 marca w gminie Goszczanów, urządzony przez miejscowy odział
Związku Strzeleckiego, pod przewodnictwem komendanta oddziału,
Władysława Dziennika. Święto imienin rozpoczęto od wczesnego
rana. Sprawnie i z zapałem stawiły się na oznaczony czas w
miejscu zbiórki wszystkie organizacje młodzieży i dorosłych,
istniejące na terenie gminy, poczem odbył się raport i pochód do
kościoła parafjalnego, na uroczyste nabożeństwo. Po wysłuchaniu
mszy Świętej w wielkem skupieniu i gorących modłach na intencję
Dostojnego Solenizanta, zebrały się koło kościoła,
zarówno organizacje, jak i liczna ludność okolicznych wsi. —
Piękny i wzruszający był widok, jak długi i barwny pochód w
radosnym nastroju i w dzielnej postawie, przejęty jednem wspólnem
uczuciem miłości i przywiązania do ukochanego Wodza Narodu —
rozwijał się i przeciągał w kierunku miejscowej remizy
strażackiej, śpiewając pieśni narodowe. Tłum ludzi szybko
zapełnił salę w remizie gdzie odbyła się akademja ku czci
Marszałka. Tu już entuzjazm dosięgnął szczytu. Treść akademji
była bardzo mądrze ułożona i wielce interesująca: na początek
chór szkoły powszechnej odśpiewał podniosły Hymn Narodowy,
następnie wygłosił dłuższe, a gorące przemówienie o znaczeniu
święta 19 marca, życiu i czynach Marszałka — komendant Strzelca
Władysław Dziennik, po którem znowu dzieci szkolne
pięknie deklamowały wiersze okolicznościowe, a wreszcie chór
szkolny wykonał udatnie szereg pieśni narodowych. Wieczorem
urządzono ponownie akademję przy nader licznym udziale
mieszkańców. Podczas niej przemówił pięknie obywatel strzelca
Staszewski Bronisław, a w końcu odegrano z wielkiem
powodzeniem komedyjkę. Dzień 19 marca był
dla całej gminy Goszczanów dniem prawdziwej radości i poczucia
dumy narodowej z posiadania Wolnego i potężnego Państwa oraz
żywiołowego hołdu i wdzięczności do osoby Wielkiego
Wskrzesiciela i Budowniczego Rzeczypospolitej Polskiej, a
przytem był rewją dobrze zorganizowanych i skutecznie
działających Związków obywatelskich na terenie powiatu
Tureckiego.
Echo Tureckie 1935 nr 45
Antoni Tomiec z gm.
Goszczanów pow. tureckiego zagubił weksel
in bianco na 600
zł. z wystawienia Marjanny Rutkowskiej z Woli Tłomakowej i 2 kwity
z opłat komornika z ogłoszeń wyroków na Piotra Tomaszewskiego ze
wsi Moskórnia na sumę 24 zł. i 4.80 zł., oraz inne kwity
podatkowe Marjanny Tomiec.— Powyższe unieważnia się.
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 28 kwietnia 1936 roku.
Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 84
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu sekcji I-ej obwieszcza, że otwarte
zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
1) Józefie i Antoninie małż.
Sukiennickich, jako właścicielach praw propinacyjnych, ujawnionych
w księdze hipotecznej maj. „Goszczanów", pow.
tureckiego;Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 28 kwietnia 1936 roku.
W powołanym
terminie osoby zainteresowane winne zgłosić swoje prawa w powyżej
wskazanym wydziale hipotecznym pod skutkami prekluzji.
Orędownik 1935 nr. 119
Lajzor Munter
kombinuje Zaginione weksle Wawrzyńca Wypyszyńskiego - Sprawę
skierowano do prokuratora. Nauczka dla filosemitów! Warta, 22 5.
Wawrzyniec Wypyszyński z Goszczanowa, pow. Turek, chcąc się
zaopatrzyć w nawozy sztuczne w najbliższym mieście, t. j. Warcie
zmuszony był udać się do Żyda Lajzera Muntera, gdyż żaden
handel polski nie prowadzi działu nawozów sztucznych. Kupując,
wystawił Żydowi 2 weksle 6-cio miesięczne na sumę 280 zł. które
wykupił na 5 dni przed terminem, pożyczając na to pieniądze w
Banku Ludowym w Warcie. Zaszedłszy do domu, dał weksle dzieciom do
schowania. Po pewnym czasie przypomniał sobie owe weksle i zaczął
ich szukać — nie mógł ich znaleźć, a nie znając prawa
wekslowego, poszedł do Muntera oznajmić mu, iż weksle gdzieś ma
zginęły. Żyd z tego skorzystał i zaskarżył Wypyszyńskiego o
uregulowanie należności wekslowej na sumę 280 zł za nawozy
sztuczne, twierdząc, iż weksla owe skradziono mu. Wypyszyński,
otrzymawszy wezwanie sądowe o powtórne zapłacenie weksli, począł
na nowo szukać w domu i znalazł je w księżeczce kasowej Banku
Ludowego. Nic o tem nie powiedział Żydowi, dopiero przed 10-ciu
dniami na sprawie w sądzie grodzkim w Turku okazał owe weksle.
Munter, ujrzawszy weksle rzucił się na Wypyszyńskiego, wydarł z
jego ręk i wobec sądu podarł. Wzięty w krzyżowy ogień pytań
Żyd, przyznał się w końcu, że otrzymał należność za te
weksle. Sprawa nie była dalej rozpatrywana, a sędzia skierował do
prokuratora w Kaliszu, zwracając ostro uwagę obrońcy Żyda p. A.
Szupieniowi, że podejmuje się obrony takich nieczystych spraw. Żyd
Z. Munter jest radnym m. Warty. Spodziewamy się, że wszyscy radni
postarają się po takiej kompromitacji wykluczyć go ze swego grona.
Powyższy wypadek Wypyszyńskiego powinien niejednego wieśniaka
powstrzymać od transakcji z Żydami — daje się bowiem słyszeć,
że jest więcej poszkodowanych wieśniaków przez L. Muntera na
sprawach wekslowych, gdyż chłopi nasi weksle dają in blanco.
26. Michał i Stanisława małż. Rzeźniczak, nr. działek 234, 33.1, 65, 71, o powierzchni w ha 0.6068, 10.5358, 0.3940, 0.8716.
27. Józef i Józefa małż. Tabakowie, nr. działek 346, 67, o powierzchni w ha 7.4039, 0.9761.
28. Józef i Stanisława małż. Czarnek, nr. działek 167, 394, cz. 240, 393, 31, 235, 392, 110, 68, o powierzchni w ha 2.7914, 1.3955, 0.0134, 0.4919, 0.2884, 0.4444, 10.0002, 0.4483, 0.9467.
29. Jan Ignaczak, nr. działek cz. 240, 275, 34, o powierzchni w ha 0.0134, 0.2923, 0.2815.
30. Marianna Ignaczak, nr. działek 277, 73, 276, 72, 278, o powierzchni w ha 7.1397, 0.8711, 0.3639, 0.2063, 1.2074.
33. Jan Marciniak, nr. działki 396, o powierzchni w ha 2.7965.
45. Józef Marciniak, nr. działek 364, 131, 341, 79, o powierzchni w ha 0.2015, 0.9735, 6.5204, 0.9854.
46. Jan i Stanisława małż. Dulasowie, nr. działek 172a, 171, 425, 360, 155, 426, 112 o powierzchni w ha 1.2772, 1.7689, 0.0549, 0.1846, 0.2927, 7.4287, 0.9218.
47. Władysław i Lucyna małż. Pomykalscy, nr. działek 372, 111, 371, o powierzchni w ha 3.8916, 0.4450, 0.6322.
48. Józef Rzeźniczak, nr. działki 356, o powierzchni w ha 0.1104.
49. Józef i Stanisława m. Rzeźniczakowie, nr. działek 388, 175, 322, 146, 357, o powierzchni w ha 2.6718, 0.6090, 0.1624, 0.6285, 0.1727.
50. Józef Rzeźniczak syn Wojciecha w 1/2 części oraz sukc. Antoniny Kanarków Rzeźniczakowej: Józef i Wiktor Rzeźniczaki w 1/2 części. Wdowiec Józef Rzeźniczak syn Wojciecha ma dożywocie w 1/3 części na gruncie Józefa i Wiktora Rzeźniczaków, nr. działek 416, 147, 355, 97, o powierzchni w ha 11.3158, 0.6332, 0.1366, 0.6024.
51. Sukc. Tomasza i Marianny małż. Gaj: Marianna z Gajów w 9/20 częściach i Józef w 9/20 częściach małż. Wypyszyńscy, Stanisław Gaj w 1/20 części i Antoni Gaj w 1/20 części. Wdowa Wiktoria Gajowa ma alimenta u Józefa i Marianny małż. Wypyszyńskich, nr. działek 172, 385, 137, 220, 107, o powierzchni w ha 5.5677, 1.2741, 0.4848, 0.2514, 0.8790.
52. Marianna z Gajów w 4/10 częściach i Józef w 4/10 częściach małż. Wypyszyńscy oraz sukc. Tomasza Gaja: Stanisław w 1/10 części i Antoni w 1/10 części bracia Gajowie. Wiktoria Gajowa ma alimenta od Józefa i Marianny małż. Wyszyńskich, nr. działek 386, cz. 240, 26, 384, 387, 219, 136, 108, o powierzchni w ha 0.7053, 0.0104, 0.3354, 5.0665, 2.9542, 0.1257, 0.2420 0.4395.
53. Józef i Marianna małż. Dynkowscy, nr. działek 215, 133, 162, 105, o powierzchni w ha 01388, 0.2512, 5.4668, 0.3799.
54. Józef i Marianna małż. Dynkowscy oraz Jan Piechota, nr. działek 216, 134, 161, 106, o powierzchni w ha 0.1036, 0.2476, 5.6038, 0.3799.
55. Stanisław Kałas, nr. działek 213, 123, 258, 103, o powierzchni w ha 0.1996, 0.2301, 4.4023, 0.4775.
56. Józef i Stanisława małż. Błaszczykowie, nr. działek 211, 124, 257, 102, o powierzchni w ha 0.4759, 0.2525, 4.2712, 0.4706.
57. Stanisława Nowakowska, nr. działek 362, 158, 330, 101, o powierzchni w ha 0.1298, 1.0202, 3.5814, 0.3671.
62. Wawrzyniec Wypyszyński, nr. działek cz. 240, 268, 28, 311, o powierzchni w ha 0.0134, 0.6888, 0.2376, 9.7062.
67. Jan Juszczyk, nr. działek 198, 40, o powierzchni w ha 2.9553, 0.3470.
68. Władysław i Lucyna małż. Pomykalscy. Alimenty dla Wawrzyńca i Walentego Janickich, nr. działek 205, 377, 90, 376, o powierzchni w ha 0.1092, 3.8978, 0.4824, 4.9144.
69. Karol Pilas, nr. działek 16, 19, 47, o powierzchni w ha 0.7752, 2.4115, 0.6035.
74. Wawrzyniec i Marianna m. Gawronowie, nr. działek 10, 4, 12, 24, 46, o powierzchni w ha 0.6069, 1.0298, 1.0456, 3.3435, 1.4754.
75. Józef i Antonina Stanisławscy, nr. działek 8, 13, 23, 45, o powierzchni w ha 0.4060, 0.8248, 1.8791, 0.5849.
76. Jan i Józefa Sportusiak, nr. działek 6, 14, 22, 44 o powierzchni w ha 0.2516, 0.4688, 2.4089, 0.8772.
77. Stanisław i Kazimiera małż. Krawczykowie nr. działek 9, 2, 11, 25, 43, o powierzchni w ha 0.4420, 0.6026, 0.4568, 1.5778, 0.5485.
78. Marcin Dulas, nr. działek 183, 182, o powierzchni w ha 0.0086, 0.0180.
79. Sukc. Kazimierza Kałużnego: Stanisław Kałużny, Franciszek
81. Wawrzyniec syn Józefa i Antonina małż. Gaj, nr. działek 184, 350, 88, 351, o powierzchni w ha 0.0365, 0.3243, 0.1697, 2.6728.
82. Jan Czarnek, nr. działek 225, 143, 117, 180, o powierzchni w ha 0.0190, 0.5028, 0.5600, 0.1560
83. Michał Grzelak, nr. działek 224, 181, 121, 87, o powierzchni w ha 0.0290, 0.1093, 0.4661, 0.1686.
84. Marianna Dulas i Marianna Wojtasikowa, nr. działek 226, 324, 86, o powierzchni w ha 0.0206, 0.2664, 0.3779.
85. Stanisław Domagała, nr. działki 227, o powierzchni w ha 0.0160.
88. Grunty wspólne wsi Goszczanów, nr. działek 260, 159, 367, o powierzchni w ha 1.4262, 0.2169, 0.8987.
89. Grunty wspólne (plac straży ogniowej) wsi Goszczanów, nr. działki 368, o powierzchni w ha 0.1498.
90. Grunty wspólne (plac straży ogniowej) wsi Goszczanów, nr. działki 369, o powierzchni, w ha 0.1498.
91. Jan i Stanisława małż. Ludwiczakowie, nr. działek 271, 252, 270, 39, 272, o powierzchni w ha 0.3969, 0.3432, 4.4453, 0.9685, 2.6622.
92. Grunt urzędu gminy Goszczanów nr. działek 221, 316, o powierzchni w ha 0.1235, 0.1093.
93. Wawrzyniec i Marianna małż. Ignaczakowie, nr. działek cz. 240, 245, 265,29, 35, 38, 314, o powierzchni w ha 0.0134, 0.3707, 14.1935, 0.2296 1.3089, 0.9854, 6.4562.
94. Walenty i Stanisława małż. Jatczakowie, nr. działek 244, 267, 33, o powierzchni w ha 0.3836. 9.5084, 1.3808,
Echo Tureckie 1936 nr 49
W czwartek ubiegły odbyło się pod przewodnictwem ks. prałata dra J. Florczaka oraz p. Borzęckiego, inspektora szkolnego z Kalisza, posiedzenie Rady Szkolnej Powiatowej powiatu tureckiego. Na posiedzeniu tym omówiono cały szereg spraw związanych ze stanem i położeniem szkolnictwa powszechnego na terenie naszego powiatu. Do najbardziej interesujących zagadnień należała bezsprzecznie poruszona przez p. ins. Borzęckiego sprawa rozbudowy szkolnictwa, plan podniesienia stopnia organizacyjnego pewnych szkół powiatu oraz plan wykończenia i budowy nowych szkół w powiecie. — Najważniejszym powodem tych zmian na lepsze, awansu, jest stanowczo za duża (zdaniem p. inspektora i wszystkich obecnych) ilość dzieci po klasach wiejskich szkółek. Gdy najwyższa norma na jednego nauczyciela (i tak zresztą za wysoka) winna wynosić 80 dzieci, szkoły w wielu miejscowościach naszego powiatu, urągające nieraz często, jeśli o pomieszczenie chodzi, nakazom higieny i dbałości o zdrowie dzieci i nauczyciela, przekraczają ją przeszło w dwójnasób i co ważniejsza, nie mieszczą wszystkich dzieci, objętych obowiązkiem nauczania. Stan ten jest niedopuszczalny i musi się poprawić. Dużą winę ponoszą nieraz gminy. Nie wszystkie zresztą. Są bowiem takie, które ostatni grosz łożą na budowę i utrzymanie szkół, wychodząc z najsłuszniejszego stanowiska, że największym dobrem dzieci, rodziców, gminy i państwa jest oświata.— Do takich, które wypełniły najpiękniej swój obywatelski obowiązek, należą: Kowale Pańskie (które bez żadnej subwencji zaczęły budowę szkoły i doprowadziły pod dach, aż uzyskały subwencję Pana Premiera w kwocie 5 tys.) Tokary (które budową szkoły w Lipiczach zasłużyły na pochwałę), Zelgoszcz - Świnice, które wykazują ogromną prężność i pęd do oświaty. Obywatelskie stanowisko tych gmin, godne naśladowania przez inne, nawet sam Turek (sprawa budowy gimnazjum i liceum) pozwala stwierdzić poziom wyrobienia obywatelskiego wsi dzisiejszej, jej pęd żywiołowy do nauki i przez to do awansu społecznego, który ogarnia po Małopolsce Polskę całą, oraz pozwala dobrze wróżyć o naszej przyszłości. Ten pęd wsi do oświaty i szkoły musi być dla dobra ogólnego zaspokojony. —W imieniu władz szkolnych pan inspektor Borzęcki przyrzeka w bieżącym roku 1936-37 podnieść przez dodanie nowych etatów (razem 15-tu a więc o siedem więcej niż w powiecie kaliskim), stopień organizacyjny 13-tu szkołom naszego powiatu, stworzyć dwa nowe rejony wokół dwóch szkół zbiorczych, oraz dokończyć budowy 4 szkół a rozpocząć od nowa też czterech w tureckim powiecie, z tym jednak, że społeczeństwo poprze wysiłki władz, jak należy, i wspólnym trudem podniesie wieś podturecką na wyższy, kulturalny poziom, tak zwłaszcza dzisiaj potrzebny Polsce.
—Podwyższenie stopnia organizacyjnego winny otrzymać szkoły; w Ustkowie gminy Grzybki (nie przyjętych 40 dzieci!), w Brodni gm. Lubola, w Luboli, w Dziadowicach, gm. Piętno (45 dzieci nie przyjętych!), w Cisewiu, tej samej gminy Piętno, w Słodkowie, gm. Piętno (180 dzieci na 2 nauczycieli), w Woli Świnieckiej, w Lipiczach (150 dzieci na 2 naucz.), w Gawłowicach, gm. Goszczanów (228 dzieci na 3 naucz.) w Kawęczynie gm. Kowale Pańskie, w Malanowie (264 dzieci na 4 naucz.), gdzie winna powstać na cały ten okręg szkoła III stopnia organ., w Tokarach i w Świnicach gminy Zelgoszcz (340 dzieci na 4 siły) — (gmina chce mieć szkołę 7-mio klasową). Z podwyższeniem stopnia łączy się zwiększenie etatów, na co gminy powinny dać warunki. Dodanie etatu nastąpi także w Uniejowie i Turku (zamiana praktyki).
Jest to bardzo dużo, ale gdy chodzi o potrzeby naszego powiatu, któremu potrzeba z 50 nowych sił, nawet mało. Drugim ważnym punktem realizacji programu w roku bieżącym będzie sprawa ukończenia budowy 4 szkół—w Ustkowie, Niewieszu, Kowalach Pańskich i w Chlebowie (w Lipiczach została uroczyście otwarta w ub. niedzielę) i budowa czterech nowych: w Ostrowsku, w Dąbrowicach, gm. Piekary (pożyczka 2 tys. zł. z Tow. Pop. B. P.S. P.), w Brzegu, gm. Lubola (7-mio klasowa) oraz w Świnicach gm. Zelgoszcz, 7-o klasowa z kamienia i cegły. Do tego dojdzie utworzenie dwóch rejonów ze szkołami zbiorczymi III st. dla okolicznych wiosek — w Ostrowsku (dla Ostrowska i O. Kolonii, Orzeszkowa wsi i ośrodka i I, II i III kolonii Orzeszków) i w Świnicach (dla wszystkich Świnic, Krasek, Olesina i Głogowca). Zebrani przyjęli z aplauzem plan rozbudowy szkolnictwa powszechnego w powiecie i wyrazili podziękowanie p. insp. Borzęckiemu za pracę oraz gminom Kowale Pańskie, Tokary i Zelgoszcz za obywatelską postawę. Na tym, po uchwaleniu budżetu Rady Szkolnej Powiatowej—posiedzenie Rady zamknięto. Oby Turek swym zagadnieniem gmachu nowego dla gimnazjum i liceum zechciał pójść śladem wyróżnionych gmin. Dla tak rozbudowanego szkolnictwa powszechnego w powiecie tureckim, Turek musi mieć szkołę średnią i liceum. Wieś woła o oświatę i garnie się do gimnazjum (dziś 25% uczniów, to synowie wsi).— W Turku musi powstać wiejskie gimnazjum. To jest prawdziwa misja Turku.
Echo Tureckie 1936 nr 50
W piątek ubiegły (4 b.m.) w sali posiedzeń Rady Miejskiej w Turku odbyło się pod przewodnictwem p. Borzęckiego, inspektora szkolnego z Kalisza, doroczne posiedzenie Powiatowej Rady Oświaty Pozaszkolnej z udziałem p. Starosty Nożyńskiego, ks. prałata dra Florczaka, oraz p. p.— por. Donaja Powiatowego Komendanta Z.S., insp. Głębowskiego, prezesa Związku Młodej Wsi, Hofmana, instruktora okręgowego Oświaty Pozaszkolnej i sekr. Kristiana prezesa powiatowego Zw. Strzeleckiego, prof. Robakiewicza, referenta Oświaty Pozaszkolnej, p. Sieczki reprezentanta Zw. Nauczyc. Polskiego, oraz dra Skowrońskiego dyrektora gimnazjum i delegata Koła T. N. S. W. w Turku.—
Na posiedzeniu omówiono działalność i formy oświaty pozaszkolnej na terenie tureckiego powiatu oraz ustalono plan pracy na rok przyszły. W roku 1935/36 oświata pozaszkolna zatoczyła duże kręgi i ogarnęła tysiące ludzi. Formami jej, używanymi w terenie, były świetlice, biblioteki ruchome i gminne, uniwersytety niedzielne i ludowe, kursy systematycznego kształcenia i samokształcenie.— Świetlic czynnych było sto, z tego 75% po szkołach, trzy uniwersytety niedzielne, jeden ludowy w (Piekarach) pięć kursów systematycznego kształcenia, bibliotek działało w terenie 20, ruchomych 19 i i 1 gminna (w Grzybkach). Największymi rezultatami poszczycić się mogą bibljoteki z cyfrą 540 wypożyczających (czytelników ze cztery razy tyle) i liczbą 14 tysięcy wypożyczonych książek. Działały w następujących miejscowościach — biblioteki gminne w Grzybkach (obsługująca 6 punktów) i Tokarach, ruchome; w Brodni, Czepowie, Cielcach, Goszczanowie, Jeziorsku, Kikach, Klonowie, Kowalach Pańskich i Księżych, Lipiczach, Malanowie, Miłaczewie, Niemysłowie, Niewieszu, Piekarach, Przykonie, Słodkowie, Szarowie i Wieleninie. W pracach oświatowych w powiecie brało udział w porozumieniu z Radą Oświaty Pozaszkolnej pozostając, 178 osób (z tego 80% nauczycielstwo) w tym 40 z inteligencji m. Turka. Fundusze na biblioteki i uniwersytet Rada czerpała z 3 dotacji Pana Premiera 800 zł. na uniwersytet w Piekarach i po 300 zł. na księgozbiory dla organizacji.
Jeśli idzie o rok 1936/37, Powiatowa Rada Oświaty Pozaszkolnej uchwaliła stosować wszystkie możliwe formy z położeniem głównego nacisku na biblioteki i czytelnictwo. Nadal czynne będą biblioteki gminne w Grzybkach i Tokarach, do których przybędą wykupione księgozbiory w Dobrej (po Tow. im. Mickiewicza) i Skęczniewie. Bibliotek ruchomych działać będzie 20-ca w punktach: Czepów, Felicjanów, Kiki, Konopnica, Kowale Pańskie i Księże, Lipicze, Lubola, Malanów, Miłaczew, Niewiesz, Przykona (dostosowana do potrzeb uniwersytetu ludowego), Siedlątków, Skarżyn, Strachanów, Wielenin, Zbylczyce i Żeronice. Uniwersytet ludowy czynny już jest w Przykonie, świetlice w przeszło 100 punktach, przyczym dużą pomocą są szkoły, lokale Z. S. i Związku Młodej Wsi w powiecie. W r. 1937 urządzony zostanie, dla wzmożenia kultu pieśni i ożywienia świetlic, konkurs śpiewaczy dla zespołów jednogłosowych obwodu kaliskiego oraz konkursy głośnego czytania. Na te bowiem działy pracy specjalny należy położyć nacisk, zwłaszcza na czytelnictwo. - Wieś nasza garnie się do książki (w Grzybkach 112 wypożyczających) i prosi o nią (z 50 wsi prośby o biblioteki). Trzeba ją dać wsi. Dużą pomoc mogą tu okazać same gminy. Powinny znaleźć choć 100 zł. rocznie w swych budżetach na kupno własnych bibliotek gminnych, raz na rok kompletu. Najpierw dla punktów oświatowych (wioski, gdzie są szkoły), potem dla wszystkich gromad po nich należących. Tylko w ten sposób zostanie rozwiązana pozytywnie ta kwestia, głód książki na wsi zostanie choć w części zaspokojony. Dla wzmożenia akcji oświatowej Rada postanowiła tworzyć Gminne i Rejonowe (przy szkołach) Komisje Oświaty Pozaszkolnej, do których powołani będą ludzie światlejsi, ci, którym poziom kultury wsi leży na sercu.
Na zakończenie p. Starosta wyraził gorące podziękowanie wszystkim pracującym na tym polu w powiecie, szczególnie nauczycielstwu, które mimo złe warunki kroczy w pierwszym szeregu działaczy oświatowych, poczym zebrani postanowili wszelką drogą zaapelować do ogółu o poparcie akcji oświaty pozaszkolnej, która jest apolityczną (gdziekolwiek się odbywa)—i najważniejszą w tej chwili dla nas i kraju naszego.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1937 nr 1
z dn. 11 stycznia 1937 r.
Nr. RU. VII/1/5/t/1/1/37
Na podstawie art.
art. 1 i 2 ustawy z dnia 21 marca 1931 r. o dowodach prawa własności
do gruntów scalonych (Dz. U. R. P. Nr. 39, poz. 340), w brzmieniu
nadanym art. 12 rozp. Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 11 lipca 1932
roku (Dz. U. R. P. Nr. 67, poz. 622), oraz art. 14 rozporządzenia
Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 października 1933 r. o
zespoleniu urzędów ziemskich z władzami administracji ogólnej i
organizacji komisyj ziemskich (Dz. U. R. P. Nr. 85, poz. 635),
tudzież na podstawie art. 33 powołanego rozp. z dn. 11 lipca 1932
r., niniejszym obwieszczam, że w wyniku
przeprowadzonego scalenia gruntów wsi Goszczanów, gm.
Goszczanów, pow. tureckiego nowoutworzone
kolonie, wykazane na planie i w dowodach pomiarowych, sporządzonych
w roku 1931 przez mierniczego przysięgłego Stanisława Konopackiego
z tytułu posiadania zostały zapisane na rzecz osób niżej
zapisanych:
1. Michał Frankiewicz,
nr. działek 217, 125, 336, 48 o pow. w ha 0.5322, 0.9456, 15.1121,
1.5525.
2. Wawrzyniec Frankiewicz,
nr. działek 214, 135, 320, 50 o pow. w ha 0.2476, 0.4850, 1.6022,
0.6618.
3. Józef i Wacława małż
Konieczni, nr. działek cz. 240, 321 o pow. w ha 0.0134, 0.5755.
4. Jan i Marianna małż.
Kuropatwa, nr. działek 185, 186, 51 o. pow. w ha 12.9045, 5.3877,
0.3941.
5. Marianna Marciniakowa,
nr. działek 337, 127 o pow. w ha 4.1640, 0.2196.
6. Wawrzyniec i Stanisława
Marciniakowie oraz s-wie Józefa Marciniaka: Katarzyna Wawrzyniec,
Jan, Stanisława, Marianna, Antoni, Stanisław Marciniakowie, nr.
działek 207, 338, 52, 128, 354, 197 o pow. w ha 0.8045, 5.3f 47,
1,5810, 0.2197, 3.6397, 2.4780.
7. Michał i Antonina
małż. Kielek, nr. działek 210, 126, 308, 53, 309 o powierzchni w
ha 0.2356, 0.4883, 5.9491, 0.8898, 2.1672.
S-wie Tomasza Tabaki:
a) Jan
w 255/640 częściach i Antonina z Chudzik w w 255/640 częściach
małż. Tabakowie, "Wiktoria Tabaczanka
w 95/640
częściach i wdowa
Jadwiga Tabakowa w 35/640 częściach. Wdowa Jadwiga Tabakowa ma
alimenta od Jana i Antoniny małż. Tabaków. Nr. działek 209, 145,
284 o pow. w ha 0.2100, 1.3844, 6.9126.
b) Jan 95/320 częściach
i Antonina z Chudzików w 95/320 częściach małż. Tabakowie,
Wiktoria Tabaczanka w 95/320 częściach i wdowa Jadwiga Tabakowa w
35/320 częściach. Jadwiga Tabakowa ma alimenta od Jana i Antoniny
małż. Tabaków. Nr. działki 283 o pow. w ha 5.9153.
9. Michał i Marianna
małż. Szewczykowie, nr. działek 208, 417, 389, 54 o pow. w ha
0.2219, 11.3757, 1.5110, 0,9437.
10. Stanisław i Józefa
małż. Strojwąsowie, nr. działek 204, 199, 192, 55 o pow. w ha
0.1360, 2.6477, 0.2876, 0.4229.
11. Jan i Antonina małż.
Pawlakowie, nr. działek 69, 262, 263, 253, 189, 261, 259, 57 o pow.
w ha 0.5967, 1.2441, 4.6309, 0.4221, 1.4585, 9.9312, 4.1483, 1.1362.
12. Jan Wawrowski, nr.
działek 203, 380, 59, 381, 170 o pow. w ha 0.2418, 8.5792, 0.8028,
6.6327, 2.4629.
13. Michał Kleśta, nr.
działek 202, 378, 60 o powierzchni w ha 0.2761, 10.1893, 0.9694.
14. Andrzej i Józefa m.
Boczkowie, nr. działek 255, 256,161 o pow. w ha 0.8681, 4.3014,
0.4822.
15. Józef Tomczyk, nr.
działek 254, 122, 160, 62 o pow. w ha 0.2302, 0.4274, 5.3587,
0.4846.
16. Wawrzyniec i Józefa
Czarnek oraz s-wie. Józefa Czarnek: Franciszek Czarnek, Wawrzyniec
Czarnek, Stanisława Czarnek, Stanisław Czarnek, Marianna Czarnek,
Józef Czarnek, nr. działek 418, 100 o powierzchni w ha 3.7067,
0.3989.
17. Józefa Czarnkowa w
8/14 częściach oraz sukc. Józefa Czarnka: Franciszek Czarnek w
1/14 części, Wawrzyniec Czarnek w 1/14 części, Stanisława
Czarnek w 1/14 części, Stanisław Czarnek w 1/14 części, Marianna
Czarnek w 1/14 części, Józef Czarnek w 1/14 części, nr. działek
419, 359, 154, 420, 99 o pow. w ha 1.9911, 0.1930, 0.2469, 8.4166,
0.9070.
18. Józef i Marianna
małż. Zdunek, nr. działek 36, 345, 251, 344, 37, 343 o powierzchni
w ha 0.3770, 2.8858, 0.5249, 4.4444, 1.1390, 1.1431.
19. Jan i Marianna małż.
Kleśta, nr. działek 250, 188 o powierzchni w ha 0.5272, 1.8153.
20. Józef i Stanisława
małż. Gawronowie, nr. działek 249, 187, 63, o powierzchni w ha
0.3531, 8.8512, 1.0459.
21. Jan i Antonina małż.
Wypyszyńscy, nr. działki 312, o powierzchni w ha 6.5749..
22. Jan i Antonina małż.
Wypyszyńscy oraz s-wie Marianny Kleśta: Antonina Kleśta,
Bronisława Kleśta, Marianna Kleśta, Stanisława Kleśta, Jan
Kleśta, nr. działek 248, 313, 56, o powierzchni w ha 0.4955,
6.2373, 0.7845.
23. Michał i Agnieszka
małż. Wypyszyńscy nr. działek 163, 179, 195, 218, 239, 149, 178,
o powierzchni w ha 8.6955,10.9310,1.4852, 2.1479 0.5443, 1.0815,
7.6066.
24. Józef Grzelczyk, nr.
działek 236, 342, 64, a powierzchni w ha 0.2793, 6.7827, 0.8963.
25. Antoni i
Helena małż. Paterscy, nr. działek 238, 332, 66, 94, o
powierzchni w ha 0.1445, 7.8582, 0.3445, 0.5159.26. Michał i Stanisława małż. Rzeźniczak, nr. działek 234, 33.1, 65, 71, o powierzchni w ha 0.6068, 10.5358, 0.3940, 0.8716.
27. Józef i Józefa małż. Tabakowie, nr. działek 346, 67, o powierzchni w ha 7.4039, 0.9761.
28. Józef i Stanisława małż. Czarnek, nr. działek 167, 394, cz. 240, 393, 31, 235, 392, 110, 68, o powierzchni w ha 2.7914, 1.3955, 0.0134, 0.4919, 0.2884, 0.4444, 10.0002, 0.4483, 0.9467.
29. Jan Ignaczak, nr. działek cz. 240, 275, 34, o powierzchni w ha 0.0134, 0.2923, 0.2815.
30. Marianna Ignaczak, nr. działek 277, 73, 276, 72, 278, o powierzchni w ha 7.1397, 0.8711, 0.3639, 0.2063, 1.2074.
31. Antoni w 15/32
częściach i Marianna w 15/32 częściach małż. Tabakowie oraz
s-wie Józefa Tabaki: córka Stanisława Tabaczanka w 2/32 częściach,
wdowa Franciszka Tabakowa ma alimenty od Antoniego i Marianny małż.
Tabaków, nr. działek 242, 148, 193, 333, 95, o powierzchni w ha
0.4539, 1.1979, 0.4140, 7.4050, 0.7493.
32.
Franciszek i Marianna małż. Pawlakowie, nr. działek 361,
139, 156, 422, 397, 114, 83, 395, o powierzchni w ha 0.3574,
0.2620, 1.6560, 2.5900, 15.4693, 1.2505, 1.1590, 1.1855.33. Jan Marciniak, nr. działki 396, o powierzchni w ha 2.7965.
34. Józef i Marianna
małż. Ruteccy, nr. działek 222, 138, 315, 109, o powierzchni w ha
0.1354, 0.5370, 3.6405, 0.4116.
35. Wawrzyniec s. Michała
i Helena małż. Gajowie, nr. działek 421, 423, 233, 140, 424, 74, o
powierzchni ha 2.8512, 3.9751, 0.1946, 0.5836, 6.5309, 0.8248.
36. Jan syn Tomasza i
Antonina małż. Czarnek, nr. działek 232, 141, 152, 382, 81, 76,
168, 383, 169, o powierzchni w ha 0.5945, 0.5108, 0.6163, 12.0323,
0.9744, 1.1554, 1.8207, 4.6655, 0.2742.
37. Jan syn Michała i
Agnieszka Czarnek, nr. działek 358, 142, 165, 77, o powierzchni w ha
0.3891, 2.1028, 18.6140, 0.6496.
38. Marianna Czarnek, nr.
działek 164, 78, o powierzchni w ha 7.1103, 0.6581.
39. Józef i Antonina
małż. Dulasowie, nr. działek 166, 398, 399, 231, 151, 400, 80, o
powierzchni w ha 2.4953, 1.7506, 3.7013, 0.1929, 0.6858, 7.4433,
0.9359.
40. Stanisław i Marianna
małż. Dulasowie, nr. działki 307, o powierzchni w ha 2.9779.
41. Władysław i Antonina
małż. Bonusiakowie, nr. działek 230, 153, 335, 58, 82, o
powierzchni w ha 0.3637, 0.5417, 16.1287, 1.2148, 0.8425.
42. Józef i Marianna
małż. Stefaniakowie, nr. działek 206, 150, 118, 373, 84, o
powierzchni w ha 0.0785, 1.2162, 0.4541, 3.5136, 0.4078.
43. Wawrzyniec i Antonina
małż. Wawrońscy nr. działek 374, 116, o powierzchni w ha 6.9384,
1.2294.
44. Wawrzyniec
Wawroński, nr. działek 375, 144, o powierzchni w ha 6.0600,
1.0047.45. Józef Marciniak, nr. działek 364, 131, 341, 79, o powierzchni w ha 0.2015, 0.9735, 6.5204, 0.9854.
46. Jan i Stanisława małż. Dulasowie, nr. działek 172a, 171, 425, 360, 155, 426, 112 o powierzchni w ha 1.2772, 1.7689, 0.0549, 0.1846, 0.2927, 7.4287, 0.9218.
47. Władysław i Lucyna małż. Pomykalscy, nr. działek 372, 111, 371, o powierzchni w ha 3.8916, 0.4450, 0.6322.
48. Józef Rzeźniczak, nr. działki 356, o powierzchni w ha 0.1104.
49. Józef i Stanisława m. Rzeźniczakowie, nr. działek 388, 175, 322, 146, 357, o powierzchni w ha 2.6718, 0.6090, 0.1624, 0.6285, 0.1727.
50. Józef Rzeźniczak syn Wojciecha w 1/2 części oraz sukc. Antoniny Kanarków Rzeźniczakowej: Józef i Wiktor Rzeźniczaki w 1/2 części. Wdowiec Józef Rzeźniczak syn Wojciecha ma dożywocie w 1/3 części na gruncie Józefa i Wiktora Rzeźniczaków, nr. działek 416, 147, 355, 97, o powierzchni w ha 11.3158, 0.6332, 0.1366, 0.6024.
51. Sukc. Tomasza i Marianny małż. Gaj: Marianna z Gajów w 9/20 częściach i Józef w 9/20 częściach małż. Wypyszyńscy, Stanisław Gaj w 1/20 części i Antoni Gaj w 1/20 części. Wdowa Wiktoria Gajowa ma alimenta u Józefa i Marianny małż. Wypyszyńskich, nr. działek 172, 385, 137, 220, 107, o powierzchni w ha 5.5677, 1.2741, 0.4848, 0.2514, 0.8790.
52. Marianna z Gajów w 4/10 częściach i Józef w 4/10 częściach małż. Wypyszyńscy oraz sukc. Tomasza Gaja: Stanisław w 1/10 części i Antoni w 1/10 części bracia Gajowie. Wiktoria Gajowa ma alimenta od Józefa i Marianny małż. Wyszyńskich, nr. działek 386, cz. 240, 26, 384, 387, 219, 136, 108, o powierzchni w ha 0.7053, 0.0104, 0.3354, 5.0665, 2.9542, 0.1257, 0.2420 0.4395.
53. Józef i Marianna małż. Dynkowscy, nr. działek 215, 133, 162, 105, o powierzchni w ha 01388, 0.2512, 5.4668, 0.3799.
54. Józef i Marianna małż. Dynkowscy oraz Jan Piechota, nr. działek 216, 134, 161, 106, o powierzchni w ha 0.1036, 0.2476, 5.6038, 0.3799.
55. Stanisław Kałas, nr. działek 213, 123, 258, 103, o powierzchni w ha 0.1996, 0.2301, 4.4023, 0.4775.
56. Józef i Stanisława małż. Błaszczykowie, nr. działek 211, 124, 257, 102, o powierzchni w ha 0.4759, 0.2525, 4.2712, 0.4706.
57. Stanisława Nowakowska, nr. działek 362, 158, 330, 101, o powierzchni w ha 0.1298, 1.0202, 3.5814, 0.3671.
58. Franciszek Sobieraj,
nr. działek 229, 130, 379. 98, o powierzchni w ha 0.4067, 0.4444,
8.5158, 0.8220.
59. Józef i Weronika
małż. Wawrońscy, nr. działek 363, 129, 334, 75, 115, o
powierzchni w ha 0.3405, 0.4173, 11.9407, 0.8279, 0.5199.
60. Sukc. Józefa
Biesiady: Wiktoria Biesiada, Stanisława Biesiada, Józefa Biesiada,
Jan Biesiada, Zofia Biesiada, Czesław Biesiada, Franciszek Biesiada,
nr. działek 200, 191, 96, o powierzchni w ha 4.8345, 0.3335, 0.6502.
61. Stanisław i
Marianna małż. Ignaczakowie nr. działek 247, 339, 113, o
powierzchni w ha 0.5102, 4.3304, 0.6098.62. Wawrzyniec Wypyszyński, nr. działek cz. 240, 268, 28, 311, o powierzchni w ha 0.0134, 0.6888, 0.2376, 9.7062.
63. Wawrzyniec i Marianna
małż. Wypyszyńscy, nr. działek 246, 190, 269, 49, 264, 310, o
powierzchni w ha 0.5343, 0.3333, 3.9303, 0.6615, 10.1142, 5.4048.
64. Michał Domagała oraz
sukc. Szewczyka Marcina: Józefa Szewczyk, Michalina Szewczyk, Michał
Szewczyk, nr. działek 237, 340, 93, o powierzchni 0.1558, 4.7071,
0.5859.
65. Stanisław i Stefania
małż. Mikołajczykowie, nr. działek 329, 157, 92, o powierzchni w
ha 4.9907, 0.8440, 0.5714.
66. Józef syn
Marcina i Wiktoria małż. Gawronowie, nr. działek 279, 91, 282,
70, 280, 281, o powierzchni w ha 5.2552, 0.6148, 0.2638, 0.2012,
1.9198, 3.7738.67. Jan Juszczyk, nr. działek 198, 40, o powierzchni w ha 2.9553, 0.3470.
68. Władysław i Lucyna małż. Pomykalscy. Alimenty dla Wawrzyńca i Walentego Janickich, nr. działek 205, 377, 90, 376, o powierzchni w ha 0.1092, 3.8978, 0.4824, 4.9144.
69. Karol Pilas, nr. działek 16, 19, 47, o powierzchni w ha 0.7752, 2.4115, 0.6035.
70. Stanisław i Agnieszka
małż. Tomczykowie oraz Andrzej i Kazimiera małż. Ciesielscy, nr.
działek 7, 3, 17, 20, 42, o powierzchni w ha 0.6329, 0.6833, 0.6668,
1.2448, 0.6536.
71. Stanisław Tomczyk,
nr. działki 18, o powierzchni 1.8065.
72. Sukc. Józefa
Pałuckiego: Konstancja Pałucka, Józef Pałucki, Stefan Pałucki,
Wawrzyniec Pałucki, Stanisław Pałucki, nr. działek 5, 15, 21, 41,
o powierzchni w ha 0.9768, 0.6700, 1.5374, 1.0044.
73. Władysław
Jaroszewski, nr. działki 1, o powierzchni w ha 0.6965.74. Wawrzyniec i Marianna m. Gawronowie, nr. działek 10, 4, 12, 24, 46, o powierzchni w ha 0.6069, 1.0298, 1.0456, 3.3435, 1.4754.
75. Józef i Antonina Stanisławscy, nr. działek 8, 13, 23, 45, o powierzchni w ha 0.4060, 0.8248, 1.8791, 0.5849.
76. Jan i Józefa Sportusiak, nr. działek 6, 14, 22, 44 o powierzchni w ha 0.2516, 0.4688, 2.4089, 0.8772.
77. Stanisław i Kazimiera małż. Krawczykowie nr. działek 9, 2, 11, 25, 43, o powierzchni w ha 0.4420, 0.6026, 0.4568, 1.5778, 0.5485.
78. Marcin Dulas, nr. działek 183, 182, o powierzchni w ha 0.0086, 0.0180.
79. Sukc. Kazimierza Kałużnego: Stanisław Kałużny, Franciszek
Kałużny, Wawrzyniec
Kałużny, Franciszka Kałużna, nr. działek 120, 89, o powierzchni
w ha 1.6591, 0.5383.
80. Marianna
Janicka oraz sukc. Wawrzyńca Janickiego: Marianna Janicka,
Walentyna Janicka, nr. działki 119, o powierzchni w ha 1.6430.81. Wawrzyniec syn Józefa i Antonina małż. Gaj, nr. działek 184, 350, 88, 351, o powierzchni w ha 0.0365, 0.3243, 0.1697, 2.6728.
82. Jan Czarnek, nr. działek 225, 143, 117, 180, o powierzchni w ha 0.0190, 0.5028, 0.5600, 0.1560
83. Michał Grzelak, nr. działek 224, 181, 121, 87, o powierzchni w ha 0.0290, 0.1093, 0.4661, 0.1686.
84. Marianna Dulas i Marianna Wojtasikowa, nr. działek 226, 324, 86, o powierzchni w ha 0.0206, 0.2664, 0.3779.
85. Stanisław Domagała, nr. działki 227, o powierzchni w ha 0.0160.
86. Grunt szkolny wsi
Goszczanów, nr. działek 366, 365, o powierzchni w ha 0.7555,
0.5370.
87. Sołtysówka
wsi Goszczanów, nr. działki 370, o powierzchni w ha 0.4981.88. Grunty wspólne wsi Goszczanów, nr. działek 260, 159, 367, o powierzchni w ha 1.4262, 0.2169, 0.8987.
89. Grunty wspólne (plac straży ogniowej) wsi Goszczanów, nr. działki 368, o powierzchni w ha 0.1498.
90. Grunty wspólne (plac straży ogniowej) wsi Goszczanów, nr. działki 369, o powierzchni, w ha 0.1498.
91. Jan i Stanisława małż. Ludwiczakowie, nr. działek 271, 252, 270, 39, 272, o powierzchni w ha 0.3969, 0.3432, 4.4453, 0.9685, 2.6622.
92. Grunt urzędu gminy Goszczanów nr. działek 221, 316, o powierzchni w ha 0.1235, 0.1093.
93. Wawrzyniec i Marianna małż. Ignaczakowie, nr. działek cz. 240, 245, 265,29, 35, 38, 314, o powierzchni w ha 0.0134, 0.3707, 14.1935, 0.2296 1.3089, 0.9854, 6.4562.
94. Walenty i Stanisława małż. Jatczakowie, nr. działek 244, 267, 33, o powierzchni w ha 0.3836. 9.5084, 1.3808,
95. Walenty
Jatczak, nr. działki 317, o powierzchni w ha 2.0770.
96. Antonina
Jatczak oraz sukc. Franciszka Jatczaka: Andrzej Jatczak,
Walenty Jatczak, Stanisław Jatczak, Marianna Jatczak, nr.
działki 318, o powierzchni 2,1261.
97. Michał Marciniak, Jan
Marciniak oraz sukc. Katarzyny Marciniak: Michał Marciniak, Jan
Marciniak, Antonina Marciniak, Kazimierz Marciniak, nr. działek 243,
390, 32, o powierzchni 0.4275, 4,6424, 1.2451.
98. Jan syn Michała Marciniak oraz sukc. Katarzyny Marciniak: Jan, Antonina i Kazimierz Marciniakowie, nr. działek 391, 173, 174, o powierzchni w ha 4.1691, 1.0035, 1.4341.
99. Sukc. Macieja Kałasa: Józefa Kałas, Józef Kałas, nr. działek cz. 240, 327, 30, o powierzchni w ha 0.0134, 0.5819, 0,2493.
100. Sukc. Antoniego Kałasa: córka Marianna Kałas, córka Stanisława Kałas, syn Stanisław Kałas, syn Jan Kałas, wdowa Józefa Kałas ma dożywocie w 1/5 części, nr. działek cz.
326, 85 o powierzchni w ha 0.0134, 0.4258, 0.2048.
98. Jan syn Michała Marciniak oraz sukc. Katarzyny Marciniak: Jan, Antonina i Kazimierz Marciniakowie, nr. działek 391, 173, 174, o powierzchni w ha 4.1691, 1.0035, 1.4341.
99. Sukc. Macieja Kałasa: Józefa Kałas, Józef Kałas, nr. działek cz. 240, 327, 30, o powierzchni w ha 0.0134, 0.5819, 0,2493.
100. Sukc. Antoniego Kałasa: córka Marianna Kałas, córka Stanisława Kałas, syn Stanisław Kałas, syn Jan Kałas, wdowa Józefa Kałas ma dożywocie w 1/5 części, nr. działek cz.
326, 85 o powierzchni w ha 0.0134, 0.4258, 0.2048.
101. Sukc.
Ignacego Niedzielskiego: Marianna Niedzielska, Dominik
Niedzielski, nr. działek cz. 240, 325, 27, o powierzchni w h
0.0134, 0.3178, 0.2351.
102. Józef Dynkowski i Wawrzyniec Gaj, nr. działek 323, 104, o powierzchni w ha 0.2553, 0.1765.
103. Sukc. Jana Kanarka: Franciszka Kanarek, Wiktoria Kanarek, Stanisława Kanarek, Wiktor Rzeźniczak, nr. działki 328, o powierzchni 0.7630.
319, o powierzchni w ha 4.9435, 3.4724.
105. Sukc. Stanisława Marciniaka: Marianna Marciniak, Zofia Marciniak, Stanisław Marciniak, Natalia Marciniak, Teodora Marciniak, Czesław Marciniak, Janina Marciniak, Jan Marciniak, nr. działek 194, 176, 177, o powierzchni w ha 1.1776, 0.4578, 5.1360.
106. Jan Miś, nr. działki 196, o powierzchni w ha 1.9144.
107. Baltazar Janicki, nr. działki 201, o pow. w ha 0.0575.
108. Michał i Marianna małż. Kameccy, nr. działki 228, o powierzchni w ha 0.0575.
109. Sukc. Antoniny Sukiennickiej; Jan Sukiennicki, Wacława Sukiennicka, Leokadia Sukiennicka, Leon Sukiennicki, Bronisława Sukiennicka, Antoni Sukiennicki, nr. działek 132, 212, 352, o powierzchni 0.0670, 0.0528, 8.7897.
110. Tomasz Oleszczyk, nr. działki 273, o powierzchni w ha 2.5837.
111. Józef Leszczyński, nr. działki 274, o powierzchni w ha 1.6632.
112. Władysław Pawlak, nr. działki 287, o powierzchni w ha 1.5965.
113. Józef Chabir, nr. działek 285, 286, o powierzchni w ha 2.5222, 0.1453.
114. Józef Frankiewicz, nr. działki 306, o powierzchni, w ha 8.0230.
115. Franciszek Michalak, nr. działki 349, o powierzchni w ha 5.5926.
116. Sukc. Józefa Michalaka: Antonina Michalak, Józef Michalak, Michał Michalak, Marianna Michalak, Stanisław Michalak, nr. działki 353 o powierzchni w ha 6.1100.
117. Tomasz Płoński, nr. działki 347 o pow. w ha 2.5735.
118. Jan i Wiktoria małż. Rzeźniczakowie, nr. działki 223 o pow. w ha 0.0434.
119. Józef Nowak, nr. działki 305 o pow. w ha 0.1646.
120. Stanisław Augustyniak, nr. działki 304 o powierzchni w ha 0.1253.
121. Paweł Nowakowski, nr. działki 303 o powierzchni w ha 0.1334.
122. Jan Nowak, nr. działki 302 o powierzchni w ha 0.1359.
123. Michał Rzeźniczak, nr. działki 301 o powierzchni w ha 0.1007.
124. Michał Krawczyk, nr. działki 300 o powierzchni w ha 0.1798.
125. Marcin Dębowski, nr. działki 299 o powierzchni 0.3136.
126. Marianna Szewczyk, nr. działki 298 o powierzchni w ha 0.3506.
129. Józef Ostolski, nr. działki 296 o pow. w ha 0.4242.
130. Jan Solarczyk, nr. działki 295 o powierzchni w ha 0.4270.
131. Piotr Strzelczyk, nr. działki 294 o pow. w ha 0.4587.
132. Leon Jeżewski, nr. działki 293 o pow. w ha 0.4072.
133. Stanisław Grabarczyk, nr. działki 292 o pow. w ha 0.4016.
134. Franciszek Buda, nr. działki 291 o pow. w ha 0.3881.
135. Paweł Ostraszewski, nr. działki 290 o powierzchni w ha 0.3935.
136. Michał Kurzawa, nr. działki 289 o powierzchni w ha 0.9165.
137. Jan Sobieraj, nr. działki 288 o powierzchni w ha 0.5363.
138. Paweł Kremerys, nr. działek 405, 401 o powierzchni w ha 2.6656, 0.5749.
139. Franciszek Szewczyk, nr. działki 402 o powierzchni w ha 7.7742.
140. Józef Bażant, nr. działki 403 o powierzchni w ha 2.7527.
141. Józef Maciejewski, nr. działki 404 o powierzchni w ha 2.6424.
142. Michalina Kleśta, nr. działki 406 o pow. w ha 1.3521.
143. Michał i Antonina m. Kacprzak, nr. działki 407 o powierzchni w ha 1.3518.
144. Józef Staszczyk, nr. działki 408 o pow. w ha 2.4710.
145. Jan Felisiak, nr. działki 409 o powierzchni w ha 5.5939.
146. Michał Jezierski, nr. działki 410, o pow. w ha 3.8783.
147. Franciszek Pustelnik, nr. działki 411 o powierzchni w ha 1.3837.
148. Jan Ogłoża, nr. działki 412 o powierzchni w ha 5.3074.
149. Józef Zamłyński, nr. działki 413 o pow. w ha 2.6525.
150. Józef Olbiński, nr. działki 414 o pow. w ha 5.2832.
151. Szczepan Mróz, nr. działki 348 o pow. w ha 2.9310.
152. Franciszek Jabłoński, nr. działki 266 o powierzchni 0.0174.
102. Józef Dynkowski i Wawrzyniec Gaj, nr. działek 323, 104, o powierzchni w ha 0.2553, 0.1765.
103. Sukc. Jana Kanarka: Franciszka Kanarek, Wiktoria Kanarek, Stanisława Kanarek, Wiktor Rzeźniczak, nr. działki 328, o powierzchni 0.7630.
319, o powierzchni w ha 4.9435, 3.4724.
105. Sukc. Stanisława Marciniaka: Marianna Marciniak, Zofia Marciniak, Stanisław Marciniak, Natalia Marciniak, Teodora Marciniak, Czesław Marciniak, Janina Marciniak, Jan Marciniak, nr. działek 194, 176, 177, o powierzchni w ha 1.1776, 0.4578, 5.1360.
106. Jan Miś, nr. działki 196, o powierzchni w ha 1.9144.
107. Baltazar Janicki, nr. działki 201, o pow. w ha 0.0575.
108. Michał i Marianna małż. Kameccy, nr. działki 228, o powierzchni w ha 0.0575.
109. Sukc. Antoniny Sukiennickiej; Jan Sukiennicki, Wacława Sukiennicka, Leokadia Sukiennicka, Leon Sukiennicki, Bronisława Sukiennicka, Antoni Sukiennicki, nr. działek 132, 212, 352, o powierzchni 0.0670, 0.0528, 8.7897.
110. Tomasz Oleszczyk, nr. działki 273, o powierzchni w ha 2.5837.
111. Józef Leszczyński, nr. działki 274, o powierzchni w ha 1.6632.
112. Władysław Pawlak, nr. działki 287, o powierzchni w ha 1.5965.
113. Józef Chabir, nr. działek 285, 286, o powierzchni w ha 2.5222, 0.1453.
114. Józef Frankiewicz, nr. działki 306, o powierzchni, w ha 8.0230.
115. Franciszek Michalak, nr. działki 349, o powierzchni w ha 5.5926.
116. Sukc. Józefa Michalaka: Antonina Michalak, Józef Michalak, Michał Michalak, Marianna Michalak, Stanisław Michalak, nr. działki 353 o powierzchni w ha 6.1100.
117. Tomasz Płoński, nr. działki 347 o pow. w ha 2.5735.
118. Jan i Wiktoria małż. Rzeźniczakowie, nr. działki 223 o pow. w ha 0.0434.
119. Józef Nowak, nr. działki 305 o pow. w ha 0.1646.
120. Stanisław Augustyniak, nr. działki 304 o powierzchni w ha 0.1253.
121. Paweł Nowakowski, nr. działki 303 o powierzchni w ha 0.1334.
122. Jan Nowak, nr. działki 302 o powierzchni w ha 0.1359.
123. Michał Rzeźniczak, nr. działki 301 o powierzchni w ha 0.1007.
124. Michał Krawczyk, nr. działki 300 o powierzchni w ha 0.1798.
125. Marcin Dębowski, nr. działki 299 o powierzchni 0.3136.
126. Marianna Szewczyk, nr. działki 298 o powierzchni w ha 0.3506.
127. Stanisław Similak,
nr. działki 415 o powierzeni w ha 0.5713.
128. Antoni Nowak,
nr. działki 297 o pow. w ha 0.5753.129. Józef Ostolski, nr. działki 296 o pow. w ha 0.4242.
130. Jan Solarczyk, nr. działki 295 o powierzchni w ha 0.4270.
131. Piotr Strzelczyk, nr. działki 294 o pow. w ha 0.4587.
132. Leon Jeżewski, nr. działki 293 o pow. w ha 0.4072.
133. Stanisław Grabarczyk, nr. działki 292 o pow. w ha 0.4016.
134. Franciszek Buda, nr. działki 291 o pow. w ha 0.3881.
135. Paweł Ostraszewski, nr. działki 290 o powierzchni w ha 0.3935.
136. Michał Kurzawa, nr. działki 289 o powierzchni w ha 0.9165.
137. Jan Sobieraj, nr. działki 288 o powierzchni w ha 0.5363.
138. Paweł Kremerys, nr. działek 405, 401 o powierzchni w ha 2.6656, 0.5749.
139. Franciszek Szewczyk, nr. działki 402 o powierzchni w ha 7.7742.
140. Józef Bażant, nr. działki 403 o powierzchni w ha 2.7527.
141. Józef Maciejewski, nr. działki 404 o powierzchni w ha 2.6424.
142. Michalina Kleśta, nr. działki 406 o pow. w ha 1.3521.
143. Michał i Antonina m. Kacprzak, nr. działki 407 o powierzchni w ha 1.3518.
144. Józef Staszczyk, nr. działki 408 o pow. w ha 2.4710.
145. Jan Felisiak, nr. działki 409 o powierzchni w ha 5.5939.
146. Michał Jezierski, nr. działki 410, o pow. w ha 3.8783.
147. Franciszek Pustelnik, nr. działki 411 o powierzchni w ha 1.3837.
148. Jan Ogłoża, nr. działki 412 o powierzchni w ha 5.3074.
149. Józef Zamłyński, nr. działki 413 o pow. w ha 2.6525.
150. Józef Olbiński, nr. działki 414 o pow. w ha 5.2832.
151. Szczepan Mróz, nr. działki 348 o pow. w ha 2.9310.
152. Franciszek Jabłoński, nr. działki 266 o powierzchni 0.0174.
Jednocześnie Urząd
Wojewódzki zawiadamia, że o ile w ciągu 3-ch miesięcy od dnia
następnego po dniu opublikowania niniejszego obwieszczenia w
Dzienniku Urzędowym Ministerstwa Sprawiedliwości nie wpłyną do
Urzędu Wojewódzkiego pretensje poparte dowodami wytoczenia sporu
sądowego o prawo własności do gruntów scalonych wsi Goszczanów,
to zgodnie z art. 3 ustawy z dnia 31. III. 1931 r. (Dz. U. R. P. Nr.
39, poz. 340, prawomocne orzeczenie zatwierdzające projekt scalenia
łącznie z odnośnymi dowodami pomiarowymi w braku lepszych tytułów
będzie podstawą do pierwiastkowej regulacji hipotecznej scalonych
gruntów na rzecz osób wymienionych w niniejszym obwieszczeniu.
Za Wojewodę:
(—) J. Orłowski
Naczelnik Wydziału.
Echo Tureckie 1937 nr 30
Minister Spraw
Wewnętrznych rozporządzeniem z dnia 24 czerwca 1937 r.
zarządził zmianę granic gmin w pow. tureckim. Zamiast 19-tu
dotychczasowych, ustalone zostanie 10 gmin, a mianowicie: Pęczniew,
Jeziorsko, Dziadowice, Świnice, Orzeszków, Dobra, Przykona,
Goszczanów, Kowale— Pańskie.
Zwiększone terytorialnie
i ludnościowo gminy posiadać będą korzystniejsze warunki
gospodarczo-finansowe.
Z dniem 1 października
b.r. sprawy związane z komasacją gmin będą ukończone i z
tym też dniem ustrój gospodarczo—administracyjny powiatu
opierać się będzie już całkowicie o nowe granice gmin.
Echo Tureckie 1937 nr 30
Coroczne zawody o
Państwową Odznakę Sportową organizuje w bieżącym roku
Powiatowa Komenda W.F. i P.W. w miesiącu sierpniu w
następujących miejscowościach: 1-go sierpnia b.r. w
Goszczanowie dla gminy Goszczanów, 8 sierpnia w Słodkowie dla gminy
Piętno, 15-go sierpnia w Jeziorsku dla gminy Ostrów- Wartski, 22-go
sierpnia w Przykonie dla gminy Wichertów, 29-go sierpnia w
Pęczniewie dla gm. Niemysłów.
W pozostałych gminach odbędą się próby P.O.S. w miesiącu
wrześniu.
W sprawach próby o P. O.
S., bliższych informacyj prócz Komendy Pow. w Turku udzielają p.
sierż. Szymanowski w Uniejowie i kapr. rez. p. Janicki w
Dobrej.
Echo Tureckie 1937 nr 41
Z dniem 1 października wprowadzony został w życie nowy podział gmin w powiecie. Z dotychczasowy 19 gmin utworzono 10 gmin a mianowicie: (...) Goszczanów—wójt Pawlak Jan, Niewiesz—Kawecki Jan, Pęczniew — Bartkiewicz Tadeusz, Jeziorsko—Walerych Antoni, (...). Należy tu dodać, że nominacje wójtów są tymczasowe, t. zn. do czasu wyborów, które będą wkrótce zarządzone.
Nowy podział powiatu został gruntownie przemyślany i oparty o uzasadnione potrzeby gospodarcze, komunikacyjne i t. d. tych odcinków terenowych, które obejmować będą nowe gminy. Najważniejszą korzyścią nowego podziału będzie samowystarczalność budżetowa gmin, czego dotąd nie było. (...).
Echo Tureckie 1937 nr 51
Koła Gospodyń
Wiejskich w tureckim powiecie wykazują dużą działalność.
Ostatnio mamy znowu do zanotowania kilka nowych osiągnięć ich w
różnych punktach powiatu, w formie całego szeregu pożytecznych
kursów. I tak w okresie jesiennym odbyły się ich staraniem, pod
kierunkiem instruktorki z Izby Rolniczej w Łodzi, p. Anny
Rychterówny, dwa kursy trykotarskie —trzytygodniowy w Chorzepinie
z udziałem 25 gospodyń wiejskich i dwutygodniowy w
Goszczanowie, z udziałem 17 gospodyń. Kursy gotowania dwu i
tygodniowe urządziły u siebie Koła Gospodyń Wiejskich: w
Brodni (9 uczestniczek), Miłaczewie (11 ucz.), Goszczanowie (17
ucz.), Jakóbce (10 ucz.) i Poniatowie (13 ucz.), kursy zaś
pieczenia — Koła G. W. w Balinie (12 ucz.), w Grąbkowie (10 ucz.)
i w Przykonie (16 ucz.). Prowadziły je p.p. instruktorki z
Łódzkiej Izby Rolniczej, Anna Miklaszewska i Janina Różycka.
Kursy kończone były wspólną herbatką z udziałem Pań
Instruktorek, kier. O.T.O i K.R. w Turku p. inż. Al.
Swierczyńskiego i przedstawicieli P.O.K.G.W.— Obok kursów Koła
Gospodyń urządziły cały szereg konkursów z licznym udziałem
chętnych—zakończono 15 zespołów uprawowych
(ogrodniczo-warzywnych, uprawy pomidorów, soi, cebuli i in.),
trzy konkursy: „Zdrowie w chacie
wiejskiej" z udziałem p. dra Bubnowskiego, lekarza
powiatowego, higienistki p. St. Kołodziejówny oraz instruktorek
P.O.K.G.W. i członkiń P.O.K.G.W., wreszcie konkurs higieny w
Poniatowie, z dużą liczbą uczestników, 60 gospodyń.
Powstają też nowe
Koła w naszym powiecie—w dniu 20 ub. m. zawiązało się w
Kaznowie, gm. Świnice,
nowe Koło Gospodyń Wiejskich, do którego wpisało się 13 członkiń
z następującym Zarządem: prezes —p. Krystyna Orzechowska,
skarbnik—p. Wiktoria Grabarczykowa, sekretarz—p. Izabela
Jędrzejczakowa, członkowie Zarządu— p.p. Melania Pawlakowa i
Wiktoria Stasiakowa. Bilans to naprawdę piękny.
Echo Tureckie 1938 nr 3
W dniu 5 stycznia r.b. w zabu. Staszewskiemu Bronisławowi we wsi Goszczanów skradziono bielizną z mieszkania wartości 40 zł. Dochodzenie ustaliło, że kradzieży tej dokonał Gruca Wacław, lat 19, mieszkaniec wsi Poradzew gm. Goszczanów, od którego skradzioną bieliznę odebrano.
Echo Tureckie 1938 nr 5
Odbyły się już wybory wójtów w kilku gminach powiatu tureckiego, dokonane przez Rady Gminne. W gminie Goszczanów wójtem wybrany został dotychczasowy wójt p. Pawlak Jan, w gminie Jeziorsku p. Serafin Piotr, w gminie Pęczniew p. Bartkiewicz Tadeusz, w gminie Dobra p. Bednarek Stanisław. Zaznaczyć należy, iż dokonany wybór musi być jeszcze zatwierdzony przez Starostę Powiatowego. W pozostałych gminach wybory przeprowadzone będą w dniach najbliższych.
Echo Tureckie 1938 nr 7
Wybory wójtów w
powiecie tureckim zostały przeprowadzone we wszystkich
gminach. Wybrani zostali: (...) Goszczanów—Pawlak Jan,
Chojnacki Józef, (...)Pęczniew—Bartkiewicz Tadeusz, Kałużka
Wincenty, (...). Wójtom i podwójcim powiatu tureckiego składamy z
okazji wyborów nasze serdeczne gratulacje i życzymy im na ich
ważnych stanowiskach owocnej pracy dla dobra mieszkańców gmin,
powiatu i Państwa.
1) Abramie - Lajbie Sztajnercie, wierzycielu sumy 1.000 zł, spod nr 59 działu IV wyk. hip. majątku Goszczanów, pow. tureckiego, nr rep. hip. 206;
Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 14
Wydział Hipoteczny,
Sekcja III, przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że
otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
1) Abramie - Lajbie Sztajnercie, wierzycielu sumy 1.000 zł, spod nr 59 działu IV wyk. hip. majątku Goszczanów, pow. tureckiego, nr rep. hip. 206;
Echo Tureckie 1938 nr 17
W dniach ostatnich
Pan Premier Gen. Sławoj-Składkowski ofiarował dla powiatu
tureckiego: (...) Na budowę domu strażackiego w Goszczanowie
zł. 300. (...).
Echo Tureckie 1938 nr 20
Kradzież
W dniu 8 maja rb.
około godz. 12-j, w czasie odbywającego się odpustu w
Goszczanowie, na szkodę Tomczaka Antoniego z Tokar, został
skradziony z niezamkniętej stodoły rower, wart. 90 złotych.
Dochodzenie, poszukiwania sprawcy i skradzionego roweru prowadzi
się.
Echo Tureckie 1938 nr 23
Dnia 13 maja br.
wpłynęły dla powiatu tureckiego następujące dary od Pana
Premiera. Na budowę domów strażackich w Kowalach Pańskich, w
Drozdowie, w Chwalbicach po 300 zł. radioodbiorniki: dla gospodyń
wiejskich w Luboli i Goszczanowie oraz dla jednego kółka
rolniczego.
Echo Tureckie 1938 nr 26
Przewodniczący Okręgu Poznańskiego Obozu Zjednoczenia narodowego poseł dr. Leon Surzyński za aprobatą Szefa Obozu gen. St. Skwarczynńkiego mianował przewodniczącym Obwodu Tureckiego p. senatora Tomasza Szymańskiego, który zkolei przedstawił do zatwierdzenia Władzom O.Z.N. skład Prezydium Obwodu Rady Obwodowej i poszczególnych Prezydiów Obwodu Tureckiego.
Jak się dowiadujemy składy te in extenso zostały przez Władze Obozu zatwierdzone, wobec czego podajemy je poniżej:
PREZYDIUM
Przewodniczący: Szymański Tomasz, notariusz, b. senator, Turek, l' Vice-przewodniczący: Bagiński Bronisław, notariusz, Uniejów, II Vice-przewodniczący Ks Dr Portych Teodor, proboszcz, Grodzisko, III Vice- przewodniczący Kawecki Antoni, burmistrz m. Turku, Sekretarz Czarniawski Jan, nauczyciel, Żuki pow. Turek Skarbnik Budkiewicz Kazimierz, pracownik umysłowy, Turek.
Poseł Felicjan Sławoj-Skladkowski, Warszawa, Poseł Feliks Karśnicki Warszawa, Cieślak Stanisław, rolnik, Bibianna, Młodzianowski Tomasz, ziemianin, Kawęczyn, Czyżo Józef, rolnik, Smólsko, Stefaniak Piotr, rolnik, Strachocice, Grzybowski Mateusz, rolnik, Orzeszków, Bętkowski Zygmunt, rolnik, Kossew, Bednarek Józef, rolnik, Lubola, Jędrzejczak Walenty, rolnik, Karnice, Szewczyk Józef, rolnik, Wroniawy, Formański Józef, rolnik, kol. Tomisławice, Kawecki Antoni, burmistrz, Turek, Ks. Dr. Portych Teodor, proboszcz, Grodzisko, Muszyński Tomasz, burmistrz, Dobra, Stach Franciszek, dyrektor, Gimnazjum, Turek, Szeffel Roman, przemysłowiec, Turek, Opitz Roman, tkacz, Turek, Orzechowska Krystyna, ziemianka, Zbylczyce, Swierczyński Aleksander, inżynier rolnik, Turek, Szymańska Zofia, prezeska Zw. Strzeleckiego Żeńskiego Turek, Ks.Dr. Florczak Józef, prałat, Turek, Bauerowa Weronika, nauczycielka, Uniejów, Gębicka Cecylia, gospodyni wiejska, Strachanów, Łaziński Aleksander, nauczyciel, Dobra, Dzierzbicki Władysław, ziemianin, Biernacice, Walerych Antoni, rolnik, Tomisławice, Szewczyk Józef, nauczyciel, Przykona, Marczyńska Rozalia, gospodyni wiejska, Jakóbka, Scibior Józef, nauczyciel, Bibianna, Puławski Józef, rolnik, Strachanów, Bartosik Leonard, rolnik, Zdzenice, Scbior Ignacy, prezes Związku Rzem. Chrze. Turek, Kolska Kazimiera b. ziemianka, Turek.
ZARZĄDY ODDZIAŁÓW
(...) Gm. Goszczanów przewodniczący Szewczyk Józef, rolnik, Wroniawy zast. przewodn. Urbańczyk Józef, Poprężniki sekretarz Staszewski Bronisław, nauczyciel, Goszczanów skarbnik Mus[i]alik, rolnik, Gawłowice, członkowie zarządu 1) Koniak Stanisław, rolnik, Chlewo 2) Piekielny Stanisław, rolnik, Poniatów.(...).
Echo Tureckie 1938 nr 30
W tych dniach na polach wsi Nowogród tureckiego powiatu (między Tokorami, Jeziorskiem i Goszczanowem) dokonano odkrycia cmentarzyska przedhistorycznego.
Odkrycia dokonał kierownik szkoły w Klonowie p. B. Boguwolski, który natychmiast o nim zawiadomił Muzeum Etnograficzne w Łodzi oraz p. dr. K. Skowrońskiego, korespodenta Państ. Muzeum Archeo. w Warszawie. Cmentarzysko znajduje się o 1 klm od szkoły w Klonowie, obejmuje około 200 m2, składa się z całego szeregu grobów ciałopalnych urnowych z obstawą kamienną. Pochodzi z późnego okresu żelaznego. Przy sposobności zaznaczymy, że w pobliskim Goszczanowie (o czym donosiliśmy) odkryto niedawno podobne, z którego część wykopalisk znajduje się w muzeum szkoły w Goszczanowie, część (numbo żelazne) w muzeum prehistor. w Turku.
Echo Tureckie 1938 nr 34
W dniu 18 bm. w godzinach
popołudniowych przybył do Turku na inspekcję Pan Premier.
Gen. dr. Sławoj-Składkowski.
Pan Premier zwiedził
warsztaty "Spółdzielni Pracy Tkacz" interesując się
szczegółowo jej rozwojem i ofiarował
na rzecz tej pożytecznej instytucji 1000 zł. Po zwiedzeniu
gmachu gimnazjalnego oraz Parku miejskiego wyjechał Pan Premier
na lustrację powiatu. W Goszczanowie
ofiarował Szef Rządu 1000 zł. na rzecz Domu Ludowego, 200 zł. na
urządzenie biblioteki gminnej oraz wzorowy księgozbiór,
stwierdzając równocześnie dobry wygląd osiedli i porządek w
gminie, w związku z czym polecił odznaczyć 8-miu sołtysów gminy
wraz z wójtem.
Echo Tureckie 1938 nr 42
Pan Prezydent Rzeczypospolitej zarządzeniem z dnia 7 i 8 października 1938 r. (Monitor Polski z dn. 7. X 1938 Nr. Nr. 2 230 231) na zasadzie art. 5 ustawy z dn. 23 czerwca 1923 r. (Dz. U. R. P. Nr. 62 poz. 458) nadał Krzyże Zasługi następującym osobom z powiatu tureckiego:
(...) Dróżdż Antoni—Pęczniew, Dutkiewicz Walenty—Wilczków, (...) Kopytko Walenty—Proboszczowice, (...) Rutecki Józef—Goszczanów, (...) Lewandowski Kazimierz—Lipnica, (...).
ABC Kaliskie 1938 nr 358
Niesumienny listonosz wiejski pozbawiony praw obywatelskich
Urzędy pocztowe wprowadziły od dawna
tak zwanych listonoszy wiejskich, którzy roznoszą pocztę na
naszych wioskach. Niejaki Antoni Zdziarski, lat 24, zamieszkały w
gminie Goszczanów i pełniący w tejże gminie obowiązki
listonosza, przywłaszczył sobie zł. 21.—, podrabiając na
dowodzie doręczenia podpis poszkodowanej Franciszki Woźniak. Po
rozpatrzeniu sprawy i wysłuchaniu świadków Sąd Okręgowy w
Kaliszu skazał go na 6 miesięcy więzienia z zawieszeniem na 3 lata
oraz pozbawienie praw obywatelskich na 5 lat.
Echo Tureckie 1939 nr 10
Komunikaty P.T.O. i K.R.
1) W załączeniu przesyłamy wzór sprawozdania za r. k. 1938/39, celem wypełnienia i nadesłania go do PTO i KR w Turku w terminie do dnia 15 kwietnia 1939 r.
2) Stosownie do ogłoszenia na kursach dla Zarządów Kółek Rolniczych PTO i KR posiada na składzie w Spółdzielni Rolniczo—Handlowej „Rolnik" w Turku nawozy na doświadczenia, które prosimy odebrać najdalej do dnia 15 marca br. Każde Kółko może otrzymać około 10 pudełek. Kółka Rolnicze z Gminy Pęczniew, Jeziorsko, Goszczanów i KR w Strachocicach i Skęczniewie z Gminy Dobra, nawozy otrzymują w Oddziale Spółdzielni „Rolnik" w Proboszczowicach pod Wartą.
Próbki nawozów winny być rozebrane po jednej dla członka Kółka, który zobowiązuje się do podawania wyniku z przeprowadzonego doświadczenia.
Odbiorcy nawozów tak dla siebie, jak i dla innych członków Kółka winni podać przy odbiorze nazwisko i imię swoje i tego dla kogo biorą, oraz podać roślinę, pod którą każdy z odbiorców będzie stosował otrzymany nawóz.
3) W bieżącym sezonie PTO i KR otrzymało 22 siewniki do rozprowadzenia na powiat. Wszyscy kandydaci winni odnowić swoje zgłoszenia i natychmiast wystąpić do Komunalnej Kasy Oszczędności w Turku o przydział kredytu, jeżeli nie mają gotówki.
Podania o przydział siewników na wiosnę PTO i KR przyjmować będzie tylko do dnia 10 marca br.
Podania zeszłoroczne są nieważne. Pierwszeństwo w nabyciu siewników na ulgowych warunkach mają członkowie Kółek Rolniczych, których gospodarstwa powstały z przebudowy ustroju rolnego tj. parcelacji, komasacji, a później członkowie należący do zespołów organizacji gospodarstw przykładowych i w następnej kolejności inni członkowie Kółek Rolniczych.
4) Wszyscy dłużnicy tak funduszu Obrotowego, jak i Państwowego Banku Rolnego chcący uprawiać buraki cukrowe na spłatę swych długów winni natychmiast zgłosić się do Sekcji Drobnych Plantatorów Buraka Cukrowego przy PTO i KR., aby ta mogła zabiegać o przydział kontygentów na dostawę buraków do cukrowni w Leśmierzu i Zbiersku.
Echo Tureckie 1939 nr 11
O.Z.N. w Goszczanowie
W dniu 5.III.rb. w
Goszczanowie odbyło się zebranie członków Oddziału OZN, na które
przybyło z górą 60 osób.
Prezes tamt. Oddziału p.
Józef Szewczyk zagaił zebranie, przy czym wygłosił referat o
sytuacji rolnictwa.
Następnie zabrał głos
przedstawiciel Obwodu p. sekretarz Budkiewicz Kazimierz, który
mówił o zadaniach OZN i inwestycjach w powiecie.
Po przemówieniach tych
wywiązała się żywa dyskusja, z której wynika, że wszyscy
rolnicy odczuwają dotkliwie niskie ceny ziemiopłodów.
W dyskusji poruszono cały
szereg zagadnień dotyczących rolnictwa oraz sprawę
budowy drogi bitej na trasie Głuchów- Goszczanów.
W tej ostatniej sprawie na
wniosek jednego z członków OZN jednogłośnie uchwalono
rezolucję, którą prezydium zebrania przesłało do Obwodu z
prośbą o spowodowanie przyspieszenia budowy tej drogi.
Po zakończeniu
zebrania kilkanaście osób nienależących dotychczas do OZN
wyraziło chęć należenia do Obozu, podpisując jednocześnie
deklaracje o przystąpieniu.
Echo Tureckie 1939 nr 14
dla propagandy pożyczki przeciwlotniczej przy Komisarzu Powiatowym tejże pożyczki w Turku.
Pan Starosta Wacław Sulkowski jako Komisarz Powiatowy Pożyczki Przeciwlotniczej powołał Komitet Powiatowy w następującym składzie.
1) Ks. Prałat Dr. Florczak, 2) Antoni Kawecki, 3) Kpt. Daniszewski, 4) inż. Kwieciński—Nadleśniczy 5) Antoni Walerych (Tomisłowice p-ta Warta), 6) Sieczko J. (Prezes Z. N.P.), 7) Scibior Ignacy (Prezes Zw. Rzem. Chrześć. ), 8) Korab Jan (Naczelnik Urzędu), 9) Zieliński Jerzy (Dyrektor KKO), 10) Grzybowski Czesław (Prezes POW), 11) Stach Franciszek (Dyrektor Gimnazjum), 12) Ks. Placek Bronisław (Probosz Chwalborzyce), 13) Rydygier Sylwester (maj. Dominikowice p-ta Uniejów), 14) Mieczysław Kaczorowski), 15) Krzymuski (ziemianin Prezes Zw. Ziemian maj. Bronów), 16) Dzierzbicki Władysław (Biernacice p-ta Uniejów), 17) Orzechowski Kazimierz (maj. Zbylczyce), 18) Kretkowski Antoni (Parski), 19) Karłowski Jan (Cielce), 20) Łaski (Kom. Pow. PP), 21) Kosieradzki (insp. szkolny).
Komitet powiatowy na zebraniu w dniu 4 bm przystąpił do pracy nad zorganizowaniem Gminnych Komitetów Poż. Przeciwl powołując na Komisarzy Gminnych następujące osoby: Turek — p. Kawecki burmistrz; Uniejów p. Sieczko Stan. kier. szkoły, Dobra — p. Kowalski Czesław kier. Kasy Spółdz. Tuliszków — Kochański Władysław kier. szkoły, gm. Dobra — Bednarek Stan. wójt. gm. Dziadowice — Kowalski Stan. wójt, gm. Goszczanów — Pawlak Jan wójt gm. Jeziorsko — Serafin Piotr wójt, gm. Kowale Pańskie — Grzesiek Jan wójt, gm. Niewiesz — Rydygier Sylwester, gm. Orzeszków — Szyller naucz. z Dobrzyska gm. Pęczniew — Bartkiewicz wójt gminy, gm. Przykona — Szewczyk Józef naucz. z Przykony gm. Świnice — Greber Wład. kier. szkoły w Świnicach, gm. Tuliszków — Nowaczyk Roman sekretarz gminy, gm. Władysławów — Delong A. kier. szkoły w Kunach, gm Brudzew — Kubiak Kaz. wójt gminy.
Doceniając dorosłość i ważkość przeprowadzonej akcji oraz konieczności należytego i szybkiego jej przeprowadzenia należy przyklasnąć szybkiej i energicznej działalności Komisarza Powiatowego, p. Starosty W. Sujkowskiego i Komitetu Powiatowego.
Echo Tureckie 1939 nr 17
Apel Powiatowego Związku Straży Pożarnych powiatu tureckiego został przez straże całkowicie zrozumiany i wykonany, gdyż na poszczególnych konferencjach druhów prezesów i Naczelników ustalono już subskrybowaną lub przystąpienie do natychmiastowej subskrypcji, w wysokości:
OSP Kuny, Turek i Uniejów po 200 zł. OSP Chylin, Cielce, Czepów, Dobra, Goszczanów, Grodzisko, Jeziorsko, Malanów, Ostrowsko, Piekary, Świnice i Wielenin po 100 zł., OSP Brudzew, Słodków, Wyszyna po 60 zł., OSP Biernacice, Brzeg, Grzybki, Krwony, Kuczki, Kotwasice, Lipnica, Niemysłów, Przykona, Spićmierz, Szadów Pański, Tuliszków i Władysławów po 40 zł.
OSP Brodnia, Cisew, Bąbrowica, Kalinowa, Kobylniki, Kowale Pańskie, Lubola, Mikulice, Milejów, Niewiesz, Ogorzelczyn, Orzeszków, Pęczniew, Różniatów, Sendów, Siedlątków, Skarżyn, Skęczniew, Socha, Tokary, Wietchinin, Księża Wólka, Zaborów i Żaronice po 20 zł. Razem Zarządy Straży subskrybowały z kas strażackich 2980 zł. Brak jeszcze danych od 38 straży, które napewno będą pożyczkę subskrybowały.
Oprócz pożyczki złożono ofiary na FON OSP, Dobra 20 zł, OSP Milejów 50 zł. (Pożyczka Narodowa) OSP Lubola i Śpićmierz po 10 zł.
Na wszystkich konferencjach zapadła uchwała, aby w czasie subskrybowania pożyczki wszystkie imprezy były urządzane wyłącznie na ten cel.
Echo Tureckie 1939 nr 17
W dniu 14 Kwietnia Związek Ziemian pow. tureckiego na zebraniu uchwalił zakupić Pożyczkę Obr. Przeciwl. na sumy 60.000 zł.
* * *
Rada Gminna, gm. Niewiesz na posiedzeniu w dniu 14 kwietnia uchwaliła 1000 zł na Pożyczkę Obr. Przeciwl. i 100 zł. na F.O.N.
* * *
Rada Gminna gminy Świnice w dniu 11 kwietnia uchwaliła 1000 zł. na Pożyczkę Przeciwl.
Do tej pory subskrybowali pożyczkę Przeciwlotniczą następujące miasta i gminy powiatu tureckiego:
Miasto Turek 38.380 zł, gm. Władysławów 15.380 zł, gm. Niewiesz 14.000 zł, gm. Świnice 8.480 zł, gm. Przykona 6.720 zł, gm. Tuliszków 5.400 zł., gm. Brudzew 3.720 zł, gm. Jeziorsko 3.220 zł, miasto Uniejów 3.200 zł, gm. Pęczniew 3.100 zł, miasto Tuliszków 2.700 zł, gm. Dobra 2.400 zł, gm. Kowale P. 1.860 zł, gm. Goszczanów 1.480 zł. Razem 109.440 zł.
Echo Tureckie 1939 nr 20
Zarząd Gminy
Goszczanów ogłasza przetarg na roboty murarskie i stolarskie przy
budowie Publicznej Szkoły Powszechnej st. III-go w Goszczanowie.
Szczegółowe informacje otrzymają zainteresowani od
Zarządu Gminy. Termin składania ofert
upływa dnia 20 maja r b.
Wójt
Jan Pawlak
Urząd Skarbowy w Turku
Nr. 6-266/22/39
Echo Tureckie 1939 nr 21
Gminna Kasa
Pożyczkowo Oszczędnościowa w Goszczanowie złożyła 3
obligacje Pożyczki Narodowej wart. nom. 300 zł. i 4 obligacje 3%
Premiowej Pożyczki Inwestycyjnej wart. nom. 400
zł. z kuponami płatnymi 2 stycznia
1939 r.
Echo Tureckie 1939 nr 22
Powiat Turecki wykazał wielką ofiarność subskrybując przeszło 405 000 zł. na POP i około 100 000 na FON. Za pokoleniem starszych poszły również dzieci. Dziatwa szkolna, odmawiając sobie nieraz różnych przyjemności, składała chętnie swoje grosze na dozbrojenie Armii, dla której żywi najgłębsze uczucia miłości i podziwu. Z tych groszy urosły tysiące, złożone przez naszych najmłodszych obywateli powiatu na Obronę Ukochanej Ojczyzny.
Oto lista ofiarodawców — szkół:
Szkoła
|
FON
|
POP
|
Jadwichna Nowa
|
5.00
| |
Tomisławice
|
20.—
| |
Konopnica
|
10.24
|
34.—
|
Szarów
|
20.—
| |
Józefów
|
2 00
| |
Niemysłów
|
20.—
| |
Pęczniew
|
35.00
| |
Kiki
|
14.00
| |
Zelgoszcz
|
20 —
| |
Kowale-Ks.
|
20.00
| |
Goszczanów
|
72.00
|
100.—
|
Karolina
|
2...62
| |
Chlewo
|
17. —
| |
Cielce
|
14.16
|
40.—
|
Kaszew
|
59.48
| |
Jeziorsko
|
48.61
|
80. —
|
Niewiesz
|
80. —
| |
Karnice
|
5.90
|
20.—
|
Lipnica
|
5.11.2019
| |
Ziemięcin
|
9.13
| |
Popów
|
15.01
|
Echo Tureckie 1939 nr 24
Do pracy pod sztandarem P.W K. stanęło Koło Ziemianek w liczbie 16 pań. Pani Dzierzbicka, przewodnicząca Koła Ziemianek, wygłosiła 4 odczyty w gm. Niewiesz i Orzeszków. Pani Orłowska wygłosiła także 4 odczyty w Turku, Muchlinie, Obrzębinie i Cisewiu, gdzie zainteresowanie kobiet było bardzo duże, zebranie zagaiła p. K. Kolska, p. Orzechowska i p. Krzymuska w gm. Niewiesz, p. Temlerowa i p. Mazurkiewiczowa na terenie gm. Jeziorsko, p. Doruchowska we wsi Malanów, p. Orłowska w gm. Dziadowice, p. Linkowa w gm. Przykona, p. Młodecka na terenie gm. Kowale Pańskie, p. Pruska w Goszczanowie.
Koło gospodyń wiejskich rozwija co raz szerzej także swoją działalność, praca w miastach idzie w żywym tempie. W zwartości bowiem mieści się siła i rozumna wielka praca, którą dopiero w skutkach niejeden oceni.
Echo Tureckie 1939 nr 25
Ofiary na F.O.N.
W okresie ostatnim z
inicjatywy Rejonowej Hurtowni Tytoniowej w Turku, której
właścicielem jest p. Franciszek Pawlik detaliczni sprzedawcy przy
nabywaniu w tej Hurtowni wyrobów tytoniowych opodatkowali się
dobrowolnie na F.O. N., przy czym wpłynęło:
371 zł. 50 gr., dwie obrączki złote dar p. Fr. Pawlika, 13
szt. rubli rosyjskich srebrnych, 6 szt. pół rubla 1105
kopiejek (ogólnie) rosyjskich srebrnych, 17 i pół marki
niemieckiej, 16 zł. polskich wycofanych obiegu, 2 franki francuskie
oraz szereg innych monet i jeden łańcuszek srebrny z medalionem,
medalion, 7 obrączek srebrnych, 1 broszka srebrna i i
zegarki zepsute srebrne.
Dzieci Szkoły
Powszechnej w Goszczanowie: 5 koron austriackich, 2 ruble ros.
srebrne, 2 marki niemieckie 7 szt. po 1 marce niemieckiej, 2 szt. po
1/2 marki niemieckiej, 7 szt. po 20 kop. ros. sr., 6 szt. po 15
kop., 11 szt. po 10 kop. 2 szt. po 5 kop.
Echo Tureckie 1946 nr 15
Sąd Grodzki w Turku podaje do publicznej wiadomości, że następujące osoby wniosły do Sądu Grodzkiego w Turku wniosek o rehabilitacją:
147. R.284/46 Jabłoński Eugeniusz ur. 8.10.1930 r. w Goszczanowie syn Władysława i Józefy z domu Jerysz, zam. w Poniatowie gm. Goszczanów
Jabłoński Władysław ur. 18.4.1888 r. w Goszczanowie, syn Franciszka i Wandy z domu Śnieguckiej, zamieszkały w Poniatowie gm. Goszczanów.
Wzywa się wszystkie osoby, które wiedzę o szkodliwej działalności wnioskodawców względem Państwa Polskiego lub Narodu Polskiego, by zawiadomili o tym Sąd.
Sędzia Grodzki (—) W. Bogucki
Echo Tureckie 1946 nr 9
Jan Dulas z
Goszczanowa posiadał wyrok sądowy zasądzający mu od Marianny
Pokrywa 20.000 zł. i koszta procesu. Ponieważ dłużniczka
dobrowolnie należności uiścić nie chciała, oddał on wyrok
Komornikowi do wykonania. Egzekucja skierowana została na
posiadaną przez dlużniczkę jałówkę, którą przyjął pod
dozór Józef Bączyński. Ten ostatni, z mocy prawa, obowiązany był
przetrzymywać jałówkę do dnia sprzedaży drogą licytacji.
Bączyński jednak w oznaczonym terminie nie dostarczył jałówki
na licytację, udaremniając wykonawcy sądowemu egzekucję. Za
ten czyn występny Bączyński został postawiony w stan
oskarżenia z art. 282 Kod. Kar., gdzie grozi kara więzienia lub
aresztu do lat 2. W międzyczasie Komornik dokonał zajęcia drugiej
jałówki wskutek czego wierzyciel został zaspokojony. Sąd
Grodzki w Turku wyrokiem z dnia 3 września, przy zastosowaniu
okoliczności łagodzących skazał Józefa Bączyńskiego na dwa
tygodnie aresztu.
Coraz częściej spotyka
się wypadki, że ludność ukrywa lub sprzedaje zajęte, podczas
egzekucji, przedmioty, jest to niebezpieczne, bo połączone z dużą
odpowiedzialnością karną.
Zdarzały się sprawy, w
których oskarżeni byli skazywani po 6 miesięcy aresztu. A więc
zamiast udaremniać egzekucję należy do tego nie dopuszczać i
wejść w układy z wierzycielem.
Będzie to dla obu stron z
korzyścią.
Echo Tureckie 1946 nr 22
Walenty Siepietowski
z Goszczanowa, zaaresztowany 30 listopada 1943 r., zginął 18
lutego 1944 r.
Zmarłym Męczennikom
Cześć!
Echo Tureckie 1947 nr 2
Ci co świecą przykładem
Każdy z rolników znając
swe obowiązki względem Państwa nie tylko słowem winien
zadokumentować swą przynależność państwową ale i czynem. Do
takich, którzy zrozumieli doniosłość i ważność czynu
obywatelskiego w powiecie tureckim należą:
(...) gmina Goszczanów
Musialik Józef, Janiak
Józef. (...)
Rolnicy ci wywiązując
się w 100% ze świadczeń rzeczowych w ziemiopłodach za rok gosp.
1945/46, mało że świecą przykładem ale i jednocześnie
stwarzają dla pracujących w miastach możliwości istnienia.
Dobry przykład niech
będzie bodźcem i dla tych rolników, którzy czy to z opieszałości,
czy też z braku zrozumienia ociągają się i opóźniają odstawę
świadczeń rzeczowych — skończył się czas namysłu, najwyższa
pora przejść do czynu.
Rolniku! rozumem nie
uciszaj sumienia — sercem odczuj potrzeby swych braci, a czynem
udowodnisz że jesteś wiernym synem swej odradzającej się
Ojczyzny. J. W.
Pow. Ref. Św. Rzecz.
Echo Tureckie 1947 nr 8
UWAGA UWAGA
Spółdzielnia Rolniczo - Handlowa
w Proboszczowicach
w Proboszczowicach w Spółdzielni „Rolnik"
co CZWARTEK każdego tygodnia
w Dobrej w Oddz. Spółdz. „Rolnik" przy Szosie Kowale-Pańskie co ŚRODA każdego tygodnia
w Goszczanowie w Oddziale Spółdzielni „Rolnik" co WTOREK każdego tygodnia
W Pęczniewie w Oddziale Spółdzielni „Rolnik" co WTOREK każdego tygodnia
Wszystkich członków wzywa się do solidarnego wypełnienia obowiązku członkowskiego przez zbywanie wszystkich produktów swoich gospodarstw w Spółdzielni zabezpieczając się przed wyzyskiem różnych spekulantów i pośredników, i daremnym traceniem czasu na stanie na rynku i oczekiwanie na „pana kupca".
ZARZĄD.
Echo Tureckie 1947 nr 9
W dniu 27 stycznia
r.b. odbyło się w Goszczanowie zebranie Stronnictwa Ludowego, gdzie
przy udziale członków utworzono Koło w następującym składzie:
prezes zarządu ob. Wypyszyński Jan, wiceprezes ob. Niedzielski
Domin, sekretarz ob. Balcerczyk Czesław, zast. sekretarza ob.
Niedzwiecki Wacław, skarbnik ob. Zdziarski Mieczysław i jako
gospodarz ob. Marciniak Wawrzyniak.(...).
Na Sieradzkich Szlakach 1988/2
Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń