-->

sobota, 25 maja 2013

Domaniew

Zajączkowski:
Domaniew -pow. poddębicki
1) 1357 oryg., KDW 1354: Domanovo - wg dok. Kazimierza Wielkiego kap. gnieźnieńska posiada: In Rozdzice terre Lancicie quatuor sortes et thabernam, in D. unam sortem. 2) 1390 PKŁ I, 1679: Domanouo - Mscigneus de D. 3) 1391 PKŁ I, 2235: Domaneuo - Msciszco de D.
4) XVI w. Ł. II, 368-369: Domanyevo, Domanyew - villa, wł. szl, par. w m, dek. szczawiński, arch. łęczycki. 5) 1576 P. 67: Domaniewo - wł. szl, par. w m., pow. i woj. łeczyckie. 6) XIX w. SG II, 112: Domaniew - wś i folw, par. w m, gm. Dalików, pow. jw.  

Taryfa Podymnego 1775 r.
Domaniew, wieś, woj. łęczyckie, powiat łęczycki, własność szlachecka, 15 dymów.

Czajkowski 1783-84 r.
Domaniow, parafia domaniow (domaniew), dekanat łęczycki, diecezja gnieźnieńska, województwo łęczyckie, powiat łęczycki, własność: Dzierzbicka.

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Domaniew, województwo Mazowieckie, obwód Łęczycki, powiat Zgierski, parafia Domaniew, własność prywatna. Ilość domów 13, ludność 123, odległość od miasta obwodowego 2.

Słownik Geograficzny:  
Domaniew,  wś i folw., pow. łęczycki, gm. Dalików, par. Domaniew. Posiada kośc. par. drewn., erygowany wraz z par. 1500 r. przez Mikołaja Zalewskiego, murowany, w stylu gotyckim, 1843 r. odnowiony. W 1827 r. było tu 13 dm. i 123 mk., obecnie zaś liczą 19 dm. Par: D. dek. łęczyckiego 1340 dusz liczy. Folw. D. od Kalisza w. 70, od Łęczycy w. 20, od Gostkowa w. 5, od Łodzi w. 28, od rzeki Warty w. 21. Nabyty w r. 1878 za rs. 22,031. Rozl. folw. wynosi m. 379 a mianowicie: grunta orne i ogrody m. 275, łąk m. 48, pastw. m. 19, lasu m. 15, nieużytki i place m. 22. Bud. mur. 4, drewn. 8; wiatrak i obfite pokłady torfu. Wieś Domaniew, osad 19, gruntu m. 55.

Słownik Geograficzny:
Domaniew,  wś, pow. łęczycki. Wymieniona w liczbie włości arcyb. gnieźn. w dok. z r. 1327 (K. W., nr. 1354). Kościół par., pod w. Św. Jadwigi i św. Floryana, istniał już zapewne w XIV w. Dziedzicami wsi byli Psarscy h. Pomian. Gniazdo ich Psary leżało w obrębie parafii. Dziesięcinę z łan. km. i dworskich pobierał pleban (Łaski, L. B., II, 368).

Spis 1925:
Domaniew, wś i kol., pow. łęczycki, gm. Dalików. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 25, kol. 11. Ludność ogółem: wś 150, kol. 73. Mężczyzn wś 59, kol. 34, kobiet wś 91, kol. 39. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 150, kol. 73. Podało narodowość: polską wś 150, kol. 73.

Wikipedia:
Domaniew-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Dalików, położona w odległości 12 km na wschód od Poddębic (przy drodze do Ozorkowa). Liczy około 200 mieszkańców. Najstarsze ślady osadnictwa na tym terenie pochodzą z czasów kultury pucharów lekjowatych. Wieś wspomniana w 1357 w Kodeksie Dyplomatycznym Wielkopolski kiedy to Kazimierz Wielki potwierdził tu posiadłości kapituły gnieźnieńskiej. Gniazdo rodu Domaniewskich herbu Lubicz. W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa sieradzkiego. Parafię erygował w XIV w. arcybiskup gnieźnieński Bogoria Skotnicki. Wtedy to istniał tu już drewniany kościół pw. św. Jadwigi. Obecny kościół św. Floriana fundowany przez chorążego łęczyckiego Stanisława Zalewskiego i jego żonę Jadwigę. Jest to budowla późnogotycka, zapewne z XVI w., murowana z cegły o układzie polskim, z czworoboczną wieżą. Przebudowany w XIX w. Zewnątrz oszkarpowany. Okna ostrołukowe. Drzwi z zakrystii do prezbiterium z blach żelaznych o renesansowej dekoracji zamka i uchwytu. W prezbiterium sklepienie kolebkowe z lunetami, nad absydą sgraffitowa dekoracja. Na sklepieniu kartusze z herbami Korab i Dołęga. W nawie strop drewniany. Wystrój wnętrza barokowy. Krucyfiks z XVII w. Kielich pozłacany z datą 1670 i napisem o charakterze wotywnym. Według rejestru zabytków KOBiDZ na listę zabytków wpisany jest obiekt: kościół parafialny pw. św. Floriana, XVI w., nr rej.: 703 z 3.10.1967

Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
DOMANIEW par. Domaniew, p. poddębicki, 379 mg, nabyty w 1878 r. za 22031 rbs, pokłady torfu. W 1912 własność Izraela Fryde i spółki bankowej. (SGKP t.2, s.112)

1992 r.

Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1758 

Dalików dnia 9 lipca
Ja Tomasz Czernikiewicz, ochrzcilem urodzonego dnia 27 czerwca trzema imionami Władysław Onufry Tadeusz, syna Wielmożnych Pana Franciszka i Anny z Szamowskich Wardęskich skarbników sieradzkich, prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Pan Felicjan Szamowski stolnik bratu? z Witasz? i Wielmożna Pani Katarzyna z Szamowskich Grabowska miecznikowa lubaczowska z Domaniewa.

Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1764 

Dalików 29. stycznia
Przewielebny Walenty Kostrzyński kapłan w Domani?, ochrzcił z judizmu młodzieńca lat piętnaście imieniem Sebastian, którego rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Pan Michał Szulmierski cześnik inowłodzki i Wielmożna Katarzyna Graboska miecznikowa lubaczowska, z drugiej strony Wielmożny Pan Marcin Przyboroski podstoli liwoński z Wielmożną Szulmierską cześnikową inowłodzką, z 3-ej strony Urodzony Pan Jerzy Kossobudzki z Wielmożną Panią Anną z Szamowskich Wardęską skarbnikową sieradzką.

Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1767

 Górki dwór 1767, dnia 2-go września Przewielebny Młynicki proboszcz domaniewski ochrzcił z wody w swoim kościele urodzone 1.. września dziecko Urodzonego Adama Truszkowskiego i Bogumiły z Żelisławic, prawowitych małżonków, któremu nadał imiona [Egilius] i Bartłomiej . Ceremonia zaś wypełniła się w kościele w Wierzchach po około roku. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Jan Bielecki burgrabia sieradzki i Wielmożna Wi[kto]ria Pstrokońska.

Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1772 

Krzemieniów.
Roku 1772, dnia zaś 14 sierpnia ochrzciłem z wody dziecko Wielmożnego Pana Franciszka i Barbary z Grabowskich Wyrzykoskich, któremu nadałem imię Roch. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Pan Wincenty Starzyński łowczy łęczycki i Wielmożna Marianna z Waleskich Jabkoska żona cześnika szadkowsiego z Woli Krokockiej. Ceremonia zaś była dopełniona w kościele parafialnym Domaniewic w roku 1776.

Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1773

 Pietrów [Piotrów]
Roku Pańskiego 1766, dnia 5-go lutego. Ja, Krzysztof Korabi Zdzenicki kierownik tego kościoła parafialnego wierzchowskiego, poprzedziwszy trzema zapowiedziami w dniach niedziel, które były pierwsza dnia 12, stycznia, druga dnia 19, trzecia 26 tego samego miesiąca podczas uroczystch mszy, nie znajdując żadnych prawnych przeszkód, zapytałem Urodzonego Stanisława Czartkowskiego syna Urodzonego Antoniego i Urodzoną Joannę córkę Urodzonego Józefa Dunina Szpota z Piotrowa w kościele parafialnym, a mając ich wzajemną zgodę przez uroczyste słowa przysięgi połączyłem ich małżeństwem. świadkami mi znanymi byli Urodzony Maciej Krąkowski z Chodaków tej samej parafii, Adam Truszkowski z Domaniew... inni wiarygodni z tej parafii wierzchowskiej.

Gazeta Warszawska 1805 nr 22

Cytacya Edyktalna. Tuteyszy Justiz Amt Dominialny zapozywa Gospodarza Jakuba Kiędzieskiego z Domaniewa na instancyą żony iego Agniszki Urodzoney Lipiński tym sposobem edyktalnie, aby się w przeciągu 3. Miesięcy, a naypóżniey dnia 6 Junii r. b . w Domaniewskim Amtcie ,. na wyznaczonym Terminie lub praejuditio stawił na skargę odpowiedział, a potym prawney instrukcyi sprawy, w niestawieniu się zas wym oczekiwać ma , iż uznano będzie, żeście się do złosliwego, porozumienia przyznali, rozwod nastąpi i tenże in contumaciam za winną stronę osądzony będzie, W Warszawie dnia 28 Lutego 1805. — J. K . Mci Prus Południowych Justiz Amt Dominialny. 



Powszechny Dziennik Krajowy 1830 nr 20

Kommissya Woiewództwa Mazowieckiego. Podaie do publiczney wiadomości, iż na dniu 8 Lutego r. b. w Biórze Kommissarza Obwodu Łęczyckiego w mieście Łęczycy o godzinie 10 z rana przed Kommissarzem w Obwód rzeczony delegowanym odbywać się będzie minus licytacyą na Entrepryzę reparacyi Kościoła i wystawienie dzwonnicy i oparkanienia cmentarza we wsi Domaniewie, których to budowli koszta ogólnie summę złt. 11993 gr. 23 wynoszą. Każdy zatem chęć maiący podięcią się takowey Entrepryzy w terminie iako wyżey przeznaczonym zgłosić się zechce do Bióra Kommissarza Obwodu pomienionego za poprzedniem zaopatrzeniem się w vadium złt. 1300 lub w inną iakową porękę żadnemu powątpiewaniu nie ulegaiącą, gdzie zarazem Anszlag kosztów i warunki licytacyyne przeyrzyć będzie mógł. w Warszawie d. 4 Stycznia 1830 r. za Radcę Stanu Prezesa. Referendarz Stanu K. W. Kożuchowski. Sekretarz Jeneralny. Filipecki.

Dziennik Powszechny 1836 nr 269

OBWIESZCZENIA SPADKOWE.
Z powodu zaszłej w dniu 1 Października 1835 roku śmierci Jana Szwejcer, wierzyciela kapitałów: złp. 25,000 na dobrach Domaniew, złp. 12,000 i złp. 2.200 na dobrach Brudnów, w Powiecie Zgierskim, Województwie Mazowieckiem położonych, ubezpieczonych, i innych praw realnych spadek się otworzył; wzywa się przeto wszystkich interesentów, aby w przeciągu 6ciu miesięcy, a najdalej w dniu 17/29 Grudnia r. b., w Kancellaryi Hypotecznej tegoż Województwa stawili się i prawa swe, jakie do pomienionego spadku mieć sądzą, udowodnili; inaczej bowiem prekludowani będą. Warszawa d. 24 Maja (4 Czerwca) 1836 r. Cesław Kowalewski, R. W. M.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1848 nr 50

(N. D 1290) Pisarz Aktowy Królestwo Polskiego.
Z powodu nastąpionej śmierci w dniu 24 Stycznia 1848 r. Ludwika Brockiego wierzyciela summy rs. 9000 na dobrach Domaniewie w Okręgu Zgierskim Gubernii Warszawskiej położonych, zabezpieczonej; toczy się postępowanie spadkowe, do ukończenia którego wyznacza się termin na dzień 8 Września 1848 r. w Kancellaryi podpisanego Pisarza Aktowego.
w Waiszawie d. 19 Lutego (1 Marca) 1848.
Xawery Józefowicz.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1848 nr 86

(N. D. 2020) Kommissya Rządowa Sprawiedliwości.
Ogłasza, iż Rada Administracyjna postanowieniem z d. 2 (14) Marca 1848 r. Nr. 20,338, zapis rs. 150 rzecz Karola Kossobudzkiego na reparacyą Kościoła Parafialnego w Turze, a gdyby tu nadal przestał istnieć, na takiż sam cel dla Kościoła w Domaniewie testamentem urzędowym na dniu 25 Paźdz. 1825 r. sporządzonym uczyniony w duchu art. 910 K. С. z zachowaniem praw trzecich osób zatwierdziła.
w Warszawie d. 22 Marca (3 Kwiet.) 1848.
Z polecenia: Dyrektor Kancellaryi,
W. Konopka.
Kurjer Warszawski 1848 nr 104

Rada Administracyjna zatwierdziła Zapis rs. 150, przez Karola Kossobudzkiego, na reparację Kościoła Parafjalnego w Turze; a gdyby ten nadal przestał istnieć, na takiż sam cel dla Kościoła w Domaniewie uczyniony.


Warszawska Gazeta Policyjna 1848 nr 107

Rada administracyjna postanowieniem z dnia 2(14) marca 1848 r. zapis rs. 150 przez Karola Kossobudzkiego, na reparację kościoła parafjalnego w Turze, a gdyby ten nadal przestał istnieć, na takiż sam cel dla kościoła w Domaniewie testamentem urzędowym na dniu 25 października 1825 roku sporządzonym uczyniony, zatwierdziła.


Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1848 nr 173

(N. D. 4070) Rejent Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Warszawie.
Ogłasza że z powodu nastąpionych śmierci:
1. Jana Szwejcer wierzyciela kapitałów złp. 25,000 czyli rs. 3750 na dobrach Domaniewie w Okręgu Zgierskim Gubernii Warszawskiej położonych w dziale IV. pod Nr. 9 wykazu zabezpieczonego, na poczet której znajduje się w depozycie Towarzystwa Kredytowego summa złp. 5800 tudzież wierzyciela summ złp 12,000 i złp. 2,200 albo rs. 1800 i rs. 330, na kapitałach złp. 52,000 złp. 21,533 i złp. 7280 na dobrach Brudnowo w Okręgu Zgierskim sytuowanych, sposobem ostrzeżenia w dziale IV. pod Nr. 3 wykazu zapisanych, subintabulando, ostrzeżeniem zabezpieczonych, planem klasyfikacyjnym tychże dóbr z tytułu kapitału procentów i kosztów za summę ogólną złp. 9430 ustanowionych; na rachunek której znajduje się w depozycie Towarzystwa Kredytowego kwota złp. 8900.
2. Józefa Szwejcer współwierzyciela powyższych summ i złp. 25,000 czyli rs. 3750 na dobrach Domaniewie i summ złp. 12,000 i złp 2200, a raczej summy złp. 9430 czyli rs1414 kop. 50 na dobrach Brudnowo hypotecznie lokowanych.
(…) Otworzyły się spadki, do regulacyi których wyznacza stałe termina, mianowicie, po Janie Szwejcer, i po Józefie Szwejcer na dzień 4 (16) Lutego 1849( …) i wzywa wszystkich interessentów do takowych spadków prawo mających, aby się w Kancellaryi jego hypotecznéj w Warszawie przy ulicy Miodowej w pałacu Rządowym exystującéj, z dowodami pod prekluzyą stawili.
Warszawa d. 21 Lipca (2 Sierpnia) 1848.
Masłowski.


Warszawska Gazeta Policyjna 1849 nr 49

Rozkaz do zarządu cywilnego królestwa Polskiego.

— w wydziale komisji rządowej sprawiedliwości mianowani: dziedzic dóbr Babice, magister prawa, Adam Jasiński, sędzią pokoju okręgu Warszawskiego wydz. I go; dziedzic dóbr Domaniewa Jan Żelazowski, sędzią pokoju okręgu Warszawskiego wydz. 3-go; dziedzic dóbr Biskupice Józef Siemiątkowski, sędzią pokoju okręgu Sieradzkiego; dziedzic dóbr Przyrównicy i Łobudzice Józef Maleszewski i dziedzic dóbr Zalesia i Woli Przatowskiej Bernard Pieczyński, sędziami pokoju okręgu Szadkowskiego;


Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1850 nr 211

(N. D. 4273) Pisarz Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiéj w Warszawie.
Stosownie do art 682 K. p. S. wiadomo się czyni iż na żądanie: 1, Katarzyny z Trzcińskich po nigdy Janie Szwejcer pozostałej wdowy z własnych funduszów utrzymującéj się we wsi Zawadach Okręgu Szadkowskim Gubernii Warszawskiej zamieszkałej 2, Alexandra Szwejcera obywatela krajowego z własnych funduszów utrzymującego się we wsi Zawadach Okręgu Szadkowskim Gubernii Warszawskiej zamieszkałego 3, Antoniego Szwejcera obywatela krajowego z własnych funduszów utrzymującego się w Domaniewie Okręgu Zgierskim Gubernii Warszawskiéj zamieszkałego 4, Agnieszki z Szwejcerów po niegdy Józefie Modlińskim pozostałéj wdowy z własnych funduszów utrzymującej się we wsi Zawadach Okręgu Szadkowskim Gubernii Warszawskiéj zamieszkałéj 5, Julianny z Szwejcerów pawła Charkowskiego obywatela małżonki za upoważnieniem męża działającej czyli obojga małżonków Charkowskich z własnych funduszów utrzymujących się we wsi Kaznocinie Okręgu Piotrkowskim Gubernii Warszawskiéj zamieszkałych zaś zamieszkanie prawne do tego interessu i całemu postępowania subhastacyinego u Alexandra Parisota Patrona przy Trybunale tutejeszem w Warszawie pod Nr. 557 zamieszkałego obrane mających w poszukiwaniu ogólnéj summy rs. 1258 kop. 27 1/2 z procentem po 5/00 od dnia 12(24) Czerwca 1849 r. liczyć się winnym od Sybilii z Truszkowskich Brodzkiej po Ludwiku Brodzkim pozostałej wdowy właścicielki dóbr ziemskich Domaniewa w Ogu Zgierskim Pcie Łęczyckim Gnii Warszawskiej położonych w tychże dobrach zamieszkałéj protokułem Antoniego Osińskiego Komornika przy Trybunale tutejszym z dnia 8 (20) Marca 1850 r. w drodze Sądowej przymuszonego wywłaszczenia zajęte i zaaresztowane zostały
DOBRA ZIEMSKIE
Domaniew w składające się z wsi Kościelnéj Domaniew w Okręgu Zgierskim Powiecie Łęczyckim Gubernii Warszawskiéj Parafii i gminie Domaniew pod jurysdykcyą Sądu Pokoju Okręgu Zgierskiego położona prawem własności do exekwowanéj Sybilii z Truszkowskich Brodzkiej po Ludwiku Brodzkim pozostałéj wdowy należące, zaś w dzierżawnym sześcioletniém posiadaniu z d. 24 Czerwca 1855 r. expirującym, Sabiny z Sosnowskich Brodzkiéj Felixa Brodzkiego obywatela małżonki zostające poszukiwaną wierzytelnością hypotecznie obciążone, składają się z jednego kawała ziemi rozległości około włók 21 miary nowopolskiéj mającega.
W rozległości téj są; ogród fruktowy zajmóję morgę 1 w którym drzew owocowych jest około 120 sztuk, grunta orne łąki zarośle i pastwisko.
Gospodarstwo w tych dobrach jest trzy połowe, zaś grunt w połowie pszenny a w połowie żytni klassy II. i Ш.
Nadmienia się także że od strony wsi Ujazdu jest kontrowers w pastwiskach o włuk 2 z dziedzicem tejże wsi.
Na gruncie wsi Domaniew exystują następujące.
a) Zabudowania dworskie.
1. Dom dworem zwany z drzewa zbudowany tynkowany, gontami kryty z tyłu tego domu jest ogród.
2. Stodoła w węgieł pobudowana słomą kryta.
3. Stodoła podobnaż.
4. Obora, stajnia i wozownia składają jeden budynek w części z cegły palonej murowanej a w części z surówki słomą kryty
5. Spichrz z drzewa w węgieł postawiony gontami kryty.
6. Studnia drzewem cembrowana.
7. Obórka z drzewa starego w słupy postawiona słomą kryta.
8. Lamus z drzewa w słupy słomą kryty stary.
9. Młyn wiatrak stary z drzewa zbudowany z staremi rekwizytami potrzebujący reparacyi.
10. Karczma z drzewa w słupy wystawiona słomą kryta bez zajazdu.
11. Kuźnia z drzewa bez dachu, zdezelowana.
Budowle te są powiększej części w dość dobrym stanie.
b) Zabudowania włościańskie.
Chałup z drzewa w słupy pobudowanych słomą krytych, jest 8 i do tych należą 4 stodoły podobnież stawiane i kryte.
W téj wsi Gospodarze są następni:
1, Paweł Pawlak sołtys; 2, Ignacy Pawlak. 3, Mateusz Pawlak, i 4. Jędrzej Franiak.
W téj wsi także znajduje się sześciu kopiarzy jako to: Jan Mondry, Marcin Franiak Mikołaj Franiak, Benjamin Wojtczak, Wincenty Łysy, Wincenty Pietrzak.
Nadto w dobrach tych jest:
Kościół massiv murowany gontami kryty w którym wystawa z drzewa na dzwonnicę.
Plebania z drzewa w węgieł stawiana gontami kryta.
Stodoła i obora z drzewa w słupy zbudowana słomą kryta.
Do kościoła należy gruntu ornego 1 1 /2 włóki.
Powinności gospodarzy i komorników względem dworu i dworu względem nich szczegółowo w akcie zajęcia wymienione.
Obszerniejsze opisanie powyż zajętych i zaaresztowanych dóbr znajduje się w akcie zajęcia u sprzedaz popierającego Alexandra Parisot Patrona w Warszawie pod nr 557 zamieszkałego, zaś zbiór objaśnień i warunki przedazy w Kancellaryi Trybunału tutejszego złożone przejrzane być mogą.
Zajęcie w kopiach doręczone zostało:
1. Alexandrowi Miniszewskiemu Wójtowi Gminy Domaniew we wsi Brudnowie w O kręgu Zgierskim Gubernii Warszawskiéj zamieszkałemu i urzędującemu na ręce własne w wsi Brudnowie dnia 5 (17) Czerwca 1850 r.
2. Romualdowi Kossobudzkiemu Pisarzowi Sądu Pokoju Okręgu Zgierskiego w Μ. Zgierzu Gubernii Warszawskiéj zamieszkałemu i urzędującemu na ręce Brzezińskiego Podpisarza tegoż Sądu w mieście Zgierzu dnia 6 (18) Czerwca 1850 r.
Wniesiono do księgi wieczystej powyż zajętych dóbr w Warszawie dnia 10 (22) Czerwca 1850 r. a w dniu dzisiejszym do Księgi zaaresztowań w Kancellaryi Trybunału tutejszego na ten cel utrzymywanej wpisanem zostało.
Pierwsza publikacya zbioru objaśnień warunków przedaży odbędzie się na audyencyi publicznéj Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Warszawie przy ulicy Długiéj pod Nr. 547 posiedzenia swe zwykle odbywającego dnia 1 (13) Sierpnia 1850 r.
Sprzedażą dyrygować będzie Alexander Parisot Patron przy Trybunale tutejszym którego zamieszkanie jest wyżéj wskazane.
Warszawa dnia 15 (27) Czerwca 1850 r.
Wójtowicz, Pisarz.
Wywieszono na tablicy w sali ustępowej Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiéj i w Warszawie d. 15 (27) Czerwca 1850 r.
Wójtowicz Pisarz.
Następnie po odbyciu trzech publikacyi zbioru objaśniań i warunków sprzedaży Trybunał Wyrokiem z dnia 29 Sierpnia (10 Września) 1850 r. termin do przygotowawczego przysądzenia Dóbr Ziemskich Domaniewa w Okręgu Zgierskim Gubernii Warszawskiej położonych na dzień 10 (22) Października 1850 r. wyznaczył; w którym to terminie licytacya zacznie się od summy rs. 3000 lub od dwóch trzecich części szacunku przez Biegłych ustanowić się mającego.
Warszawa dnia 7(19) Września 1850 r.
Wójtowicz, Pisarz.


Warszawska Gazeta Policyjna 1853 nr 104

Część Urzędowa.

Rada administracyjna postanowieniem z dnia 6 (18) marca r. b. zatwierdziła darowiznę gruntu ornego z placem pod zabudowania, ogrodem i łąką w trzech polach morgów 48 prętów 224 łącznie z gruntem dawniej do kościoła w Domaniewie należącym, wynoszącego, z zobowiązaniem się nadto wystawienia na takowym zabudowań gospodarskich, bliżej w akcie darowizny wskazanych, przez Sebaldego Truszkowskiego, na rzecz kościoła parafialnego w Domaniewie uczynioną.


Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1861 nr 183

(N. D. 3289) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Łęczyckiego.
Wzywa wszelkie Władze tak cywilne jako też i wojskowe nad porządkiem w kraju czuwające, aby Katarzyną Wawrzeńczakową lat 32 liczącą, katoliczkę, wdowę, z wyrobku się utrzymującą, z wsi i gminy Domaniew pochodzącą obecnie z pobytu niewiadomą, przed wymiarem sprawiedliwości za kradzież ukrywającą się, ściśle śledziły, a wrazie ujęcia Sądowi tutejszemu dostawić raczyły. Łęczyca dnia 1 (13) Lipca 1861 r.
Sędzia Prezydujący,
Assesor Kolegialny, Wójcicki.

Dziennik Warszawski 1864 nr 288

(N. D. 6355) Rejent Kancelarji Ziemiańskiej Gubernji Warszawskiej w Warszawie.
Po zaszłej śmierci:
3. W dniu 24 Października 1864 r. Władysława Kroszczyńskiego właściciela dóbr Domaniew w Okręgu Zgierskim Gubernji Warszawskiej leżących, toczy się postępowanie spadkowe, do ukończenia którego termin na dzień 12 (24) Czerwca 1865 roku w Kancelarji hypotecznej oznaczony został.
Warszawa d. 3 (15) Grudnia 1864 r.
Teofil Brzozowski. (3754)


Kaliszanin 1874 nr 70

Z rozporządzeniu Naczelnika Kaliskiej Dyrekcji Naukowej. — Mianowani: (...) po ukończeniu kursu nauk w łęczyckiem seminarjum nauczycielskiem Jan Niemirowski, nauczycielem szkoły początkowej ka­tolickiej we wsi Domaniewie, pow. łęczyckiego, (...).

Dziennik Warszawski 1874 nr 150

Dnia 10 (22) czerwca o godzinie 2 po północy, we wsi Domaniewie, w gminie Dalikowie, w tymże powiecie, niewiadomi złoczyńcy udusili rządcę dóbr Domaniewa, Jana Dąbrowskiego, lat 30 mającego, w jego mieszkaniu. (Dzień. Gub. Kaliszki.)


Dziennik Warszawski 1874 nr 195

DZIAŁ WEWNĘTRZNY.
WIADOMOŚCI KRAJOWI.
Otwarte zostały szkoły elementarne w dyrekcjach:
b) kaliskiej: szkoły elementarne katolickie we wsiach:  Domaniewie, w powiecie łęczyckim, z uposażeniem po 163 rs. 85 kop. Rocznie.  
(Okóln. do Okr. Nauk. Warsz.)

Kaliszanin 1880 nr. 29

We wsi Domaniewie, w pow. łęczyckim, proboszcz miejscowy ks. Leon Malinowski, obdzielając w Wielką Środę parafjan swoich Komunią Św., padł nagle przed ołtarzem i na miejscu życie zakończył. Ks. Malinowski był to starzec blizko ośmdziesięcioletni, cierpiący od lat kilku, który przecież mimo słabości zdrowia, gorliwie pełnił swe obowiązki do ostatniego tchnienia.

Kurjer Warszawski 1880 nr 83

Śmierć przy ołtarzu.
Kaliszanin donosi, że we wsi Domanowie, w pow. łęczyckim, proboszcz miejscowy, ks.Leon Malinowski, udzielając w wielką środę parafjanom swym komunję świętą, padł nagle przed ołtarzem i życie zakończył.
Ksiądz Malinowski liczył lat prawie ośmdziesiąt.

Był on cierpiący od lat kilku, pomimo to nie ustawał ani na chwilę w gorliwem pełnieniu obowiązków.  

Kaliszanin 1881 nr. 12

Wikary parafii Modlno, w powiecie łęczyckim, ksiądz Jan Symonojtys mianowany administratorem parafii Domaniew, tegoż powiatu.


Zorza 1882 nr 7

= Parafija Domaniew. W okolicy Ozórkowa znajduje się nie wielka i niebogata parafija Domaniew, której od roku jest proboszczem Ksiądz Jan Symonajtys. Ofiary i prace około swego parafijalnego kościoła parafijanie Domaniewscy w króciuchnym czasie podjęli tak wielkie, iż wyprzedzają w tym względzie niejedną dwakroć bogatszą i większą parafiję. Odnowili oni i odrestaurowali starożytny murowany swój kościół tak na zewnątrz jako i na wewnątrz, odmalowali olejno, pobudowali ołtarze, wystawili wszystkie plebańskie budynki z kamienia, obwiedli cały cmentarz grzebalny wałem i fossą, a obecnie szykują materyał na plebaniję i dom dla służby kościelnej, które z wiosną budować mają.
Zasługę tu wielką przyznać należy miejscowemu Dziedzicowi i Prezesowi dozoru kościelnego, który wszystkich tych ofiar i prac parafialnych duszą jest zawsze.
Dodam i to naostatek, że taż parafija Domaniewska na zachętę swego plebana 3 exemplarze Zorzy, składkowym sposobem, sobie zapisała.
Daj Boże, aby parafija Domaniewska rosła także coraz bardziéj, we wszystkich cnotach, wierze i moralności świętéj.
Mikołaj Gruda.

Zorza 1882 nr 13

— Karczma w Domaniewie. Na przedstawienie księdza proboszcza Domaniewskiego, miejscowy propinator i karczmarz, p. Ciechanowski skasował w swéj karczmie bębny, grajków i tany, a nadto zaprenumerował Zorzę, którą swoim gościom przy sposobności oboje Ciechanowscy czytają. Niech im Pan Bóg w czem innem utracone ztąd zyski nagrodzi!
M. Gruda.

Zorza 1882 nr 46

Z MIASTA I ZE WSI.
X Ofiary. W Łęczyckich stronach dosyć pokaźne ofiary z rąk ludu idą bezprzestannie dla upiększenia i ozdobienia świątyń Paskich. Oto naprzykład w tym roku w parafii Góra świętej Małgorzaty parafijanie bez żadnych rozkładów, dobrowolnie, sami złożyli na ręce swego pasterza 2,400 rubli — za które sprawione zostały 3 bardzo gustowne, boczne ołtarze.
W parafii Domaniew, starożytny, murowany kościół w całem znaczeniu, do prawdziwej piękności doprowadzony został. W tym roku wybudowano i odzłocono 2 ołtarze, sprawiono ławki, balustradę, lichtarze, ornaty i różne ozdoby, słowem, wszystko, czego tylko tam brakowało! Ślicznie dziś naprawdę w kościele Domaniewskim! Co to mogą uczynić ludzie choć biedni byle wspólemi siłami, byle z miłością w sercu!...
Zasługa tu wielka miejscowego plebana księdza Symonajtysa, oraz nieocenionej gorliwości o chwałę Bożą Domaniewskiego dworu.
Mikołaj Gruda.

Zorza 1884 nr 7

List Ucznia Szkółki Elementarnej.
Z Domaniewa w Styczniu 1884 roku.
Słówko o naszym biednym, ale uczciwym ludku.—O szkółce wiejskiej o ustaniu pijaństwa, o odnowionym kościele, o uporządkowanym cmentarzu i o czcigodnym proboszczu, który to wszystko uczynił!
Szanowny Panie Wydawco Zorzy! Czytając w Zorzy różne listy, z różnych okolic pisane do Sz. Pana, choć słabą i niewprawną jeszcze ręką, umyśliłem także skreślić słów kilka o tem, co się dzieje w naszej parafii, o naszej szkole i kościołku.
Wioska Domaniewo, w której mieszkam z moimi rodzicami, jest bardzo małą i liczy zaledwie do 70 mieszkańców. Ludek tu biedny, bo jeden tylko gospodarz ma 18 mórg ziemi, reszta ma półtory, dwie, a najwięcej cztery morgi; lecz choć mają mało ziemi, widać u każdego porządek i czystość. Dzieci nie wałęsają się po drodze obdartemi, lecz chędogo ubrane przychodzą do szkoły, do której i ja chodzę z dwoma braćmi i siostrą, i w której jest do 50-ciu uczni i uczennic. Od 1 Stycznia do 16 Sierpnia w przeszłym roku nie było u nas nauczyciela, z początku ogromnieśiny się z tego cieszyły, że już nie będziemy chodzili do szkoły i nie będziemy musieli się uczyć; ale po kilku tygodniach tak nam się przykrzyło, żeśmy nie wiedzieli, co mamy robić i czem się zabawić. Nie uwierzy Szanowny Pan, cośmy mieli radości i uciechy, gdy w Sierpniu r. z. pierwszy raz przed szkołę zajechał nowo naznaczony do nas nauczyciel! Teraz pojmujemy, jak powinniśmy być wdzięczni rodzicom, że choć biedni, i ciężko muszą pracować, czworo nas posyłają do szkoły.
Przed trzema laty smutnie było patrzeć na nasz kościołek: nie było żadnego koło niego ogrodzenia, w środku przedstawiał także smutny widok. Lecz teraz, gdy nastał do naszej parafii Szanowny nasz proboszcz, Jan Symonajtys, wszystko się zmieniło: dzięki jego staraniom, cmentarz ogrodzony sztachetkami, uliczki na nim porobiono, i teraz serce się raduje, gdy w niedziele lub jakie święto obchodzi procesya około kościoła! A w środku jak pięknie w naszym kościele! W przeszłym roku wyzłocono dwa ołtarze, postawiono nową chrzcielnicę i prawie cały kościołek odnowiono; to téż teraz, kto tylko przyjdzie z obcej parafii, nie może się wydziwić, jak ślicznie w naszym kościele. Ażeby szanowny Pan widział, jak u nas przystrajają ołtarz wielki, w którym się znajduje obraz Matki Boskiej!, oto kolumny ubrane tiulami i wieńcami z kwiatów i zieleni, na gzymsach postawiono kwiaty w wazonach! Ach! jak to ślicznie wygląda!, a wszystko to dzięki staraniom i niezmordowanej pracy Szanownego nowego proboszcza.
Dzieci, które mają pierwszy raz przystąpić do spowiedzi, przysposabia nasz szanowny proboszcz ucząc ich katechizmu i tłómacząc im znaczenie każdego słowa; aż miło, gdy dziecko mające lat 7, może wytłómaczyć co jakiemu wyrostkowi ze 20 lat mającemu.
Pijaństwo także u nas ustało i już nie widać owych pijaków leżących po rowach i pod płotami. Co to może dobry i niezmordowany w swej pracy i troskliwości o dobro swych parafijan kapłan! O, gdyby wszystkie parafije miały takich proboszczów!; wiemy, że naszego niejedna parafija nam pozazdrości.
Zorzę teraz czytamy, lecz daje ją nam do czytania życzliwy.., który dba o nas i o nasze moralne prowadzenie; ale na drugi rok, jak Pan Bóg da doczekać, to się złożymy po kilka groszy, a życzliwy wypisze ją nam. Proszę Szanownego Pana o przyjęcie tego mego listu, a jeżeli stanie się co nowego u nas, to znów Panu napiszę.
Adam Ciechanowski, uczeń oddziału III-go szkoły Elementarnej w Domaniewie.

Kaliszanin 1886 nr. 103

Domaniew, ostatnia poczta Gostków, pow. Łęczyckiego. Według otrzymanej instrukcji przyrządziłem zaprawą nasienną N. Dupuy'a całkiem od śnieci czarną pszenicę i zebrałem w żniwa zupełnie czyste ziarno. Donosząc o tem Panom z przyjemnością muszę przyznać, że ta zaprawa nasienna zasługuje na powszechne uznanie. A. Kroszczyński.

Gazeta Sądowa Warszawska 1887 nr 10

JURISPRUDENCYA SENATU. z Departamentu Cywilnego. Wyrok w sprawie z powództwa Franciszka Malinowskiego. Senat Rządzący na posiedzeniu sądowém, rozpoznawał prośbę Prokuratoryi w Królestwie Polskiém, działającej na rzecz Rządu gub. kaliskiego o uchylenie wyroku Izby Sądowej Warszawskiej w sprawie z powództwa Franciska Malinowskiego, o prawo własności kapitału, mającego jakoby stanowić spadek po proboszczu kościoła Domaniewkiego, ks. Leonie Malinowskim. Zważywszy: że Prokuratorya, wychodząc z téj zasady, jakoby w sprawie został ustalony fakt niewątpliwy, iź sporny kapitał stanowi spadek po zmarłym proboszczu kościoła Domaniewskiego, ks. Leonie Malinowskim, bracie powoda, sądzi, że Izba Sądowa nie mogła odmówić skarbowi przyznania czwartej części rzeczonego kapitału, jako przypadającej kościołowi na mocy art. 9 i 10 Postanowienia Królewskiego z d. 25 Grudnia (6 Stycznia) 1823/4 (Bz. pr. T. VIII str. 320); że tymczasem Izba Sądowa, jak widać z jej wyroku, ustaliwszy, iż kapitał sporny, pod pozorem jakoby stanowił spadek po Leonie Malinowskim, odebrany od Franciszka Malinowskiego, znajdował się w jego faktyczném posiadaniu, które w myśl art. 2279 K. C ., tyle znaczny co tytuł, uznała skutkiem tego, że Franciszek Malinowski powinien być uważany za właściciela kapitału, dopóki przeciwne nie będzie dowiedzioném. że następnie Izba Sądowa, oceniając szczegółowo przedstawione, na obalenie rzeczonego domniemania, dowody, nie dopatrzyła w nich tego, iż wartości, stanowiące kapitał sporny, były w chwili śmierci ks. Leona jego własnością; że ten ostatni wniosek Izby, jako dotyczący istoty sprawy, nie ulega sprawdzeniu przez Senat w drodze kassacyi, na zasadzie art. 5 U. P. C., a w obec takiego wniosku upada rzeczony powód kassacyjny, albowiém opiera się on na danych, przedstawionych za bezsporne, które przecież, jako takie, nie zostały ustalone przez Izbę; że w dalszym ciągu Prokuratorya przywodzi, iż choćby dać wiarę temu, co oświadcza Franciszek Malinowski o sposobie nabycia spornego kapitału, który, podług objaśnienia Prokuratoryi w niniejszej skardze, ma polegać na tém, jakoby Leon Malinowski, za życia swego, oddał ów kapitał jednemu z braci, dla podziału pomiędzy nich, to i w takim wypadku kościół ma prawo na udział czwartej części, na mocy wyżej powołanego Postanowienia Królewskiego, podług którego, prawo kościoła na taki udział rozciąga się i na majątek, którym proboszcz rozporządził przez darowiznę między żyjącemi; że nie podnosząc pytania, co do właściwości takiego tłomaczenia przez Prokuratoryę tak prawa rzeczonego, jak i wskazanych przez nią dopełniających prawo postanowień rządowych, Senat Rządzący znajduje, że i ten powód w każdym razie ulega usunięciu, jako także oparty na danych, nie ustalonych w wyroku Izby; albowiem z wyroku okazuje się, iż Franciszek Malinowski zaprzeczył otrzymania kapitału spornego od ks. Leona, utrzymując, że otrzymał go od jednego ze swych żyjących braci; że Izba Sądowa, oceniając dołączony do sprawy dokument, a mianowicie korespondencyę policmajstra m. Łodzi z Rządem gub. Kaliskim, w której znalezienie u Franciszka Malinowskiego kapitału spornego, objaśniane było tém, że Leon Malinowski oddał go Franciszkowi, w celu rozdzielenia między braci, odrzuciła znaczenie dowodowe rzeczonego dokumentu, stwierdzającego przywiedziony w nim fakt; że, co się tyczy ostatniego powodu kassacyjnego, który Prokuratorya upatrzyła w tém, że Izba przysądziła Franciszkowi Malinowskiemu pd skarbu koszta sądowe i wynagrodzenie za prowadzenie sprawy w obu instancyach, podług wartości całego odebranego odeń i poszukiwanego kapitału, gdy tymczasem skarb wytoczył spór tylko o czwartą część tego kapitału i do téj części ograniczył powództwo wzajemne. to, jak widać z ustalonych przez Izkę w jéj wyroku okoliczności sprawy, skarb, chciał rzeczywiście ograniczyć do rzeczonéj części kapitału swe powództwo wzajemne, lecz jednocześnie, w odpowiedzi swej, domagał się całkowitego oddalenia powództwa głównego i, w appellacyi na wyrok sądu okręgowego, który zasądził powództwo główne Malinowskiego, a oddalił wzajemne powództwo skarbu, domagał się uchylenia całego wyroku i zasądzenia wszystkich jego żądań, wyszczególnionych w odpowiedzi; to Izba sądowa, wobec tych danych miała zasadę uznać, że cała summa, pierwotnego powództwa stanowiła przedmiot, sporu stron i uważać skarb za przegrywający całe powództwo. Na tych zasadach Senatt rządz. postanowił: skargę Prokuratoryi w Kr. Polskiém, na zasadzie art. 793 U. P. C., pozostawić bez skutku i włożyć na skarb koszta postępowania kassacyjnego.

Kaliszanin 1887 nr. 50

Administrator parafji Domaniew, w powiecie łęczyczkim, ks. Jan Symonajtys, przeniesiony na takąż posadę, do parafji Lutkowka, w gubernji warszawskiej.

Gazeta Świąteczna 1891 nr. 553

(...)Jednocześnie z tą wiadomością, nadesłaną przez jednego z czytelników naszych, słyszymy o tak wielkiej liczbie podobnych wypadków, że nie sposób tu pisać o wszystkich. Zobaczmy, ile to niebożątek zginęło taką śmiercią choćby w dwóch tylko guberńjach: Kaliskiej i Piotrkowskiej. W powiecie Łęczyckim: Nastusia Zamolska we wsi Domaniewie.

Gazeta Świąteczna 1891 nr. 571

Złodzieje koni. W majątku Topoli pod Łęczycą, w guberńji Kaliskiéj, łotry jacyś, zakradłszy się niedawno nocą do stajni, zabili stajennego i uprowadzili sześć koni. Wkrótce potém ci sami pewnie rabusie zakradli się na podwórze w folwarku Domaniewie, w tejże okolicy. Spłoszyła ich wprawdzie czeladź, którą stróż pobudził; ale jeden z łotrów biegnąc koło stróża uderzył go kijem po głowie tak, że nieborak na miejscu ducha wyzionął. a.

Kurjer Warszawski 1895 nr 255

Kolonje letnie.
Wczoraj o godzinie 8-ej m. 25 wieczorem, powróciła ostatnia wiejska kolonja tegoroczna.
Powrócili mianowicie chłopcy w liczbie 40-tu z Psar.
Jak wiadomo, gościnę w Psarach ofiaruje od lat 4-ch Towarzystwo przemysłowe Leśmierz.
Pomieszczenie to wyborne, udogodnienia gospodarskie wszelakie, kolonja przez chłopców ulubiona.
W świeżo otrzymanych sprawozdaniach tygodniowych od panów dozorców z psarskiej kolonji czytamy:
„Chłopcy z małemi tylko wyjątkami żyją w zgodzie i przyjaźni, są posłuszni, wdzięczni za okazyną im życzliwość; ci nawet, którzy w pierwszych tygodniach sezonu nie chcieli znać porządku, którzy o byle co niecierpliwili się i uciekali się do pięści, porzucają swoje brzydkie przyzwyczajenia i starają się iść za przykładem kolegów, nie pozostawiających prawie nic do życzenia pod względem sprawowania się.
„Dosyć teraz powiedzieć: nie rób tak, bo nie będę cię lubił, albo: popraw się, bo będę cię pamiętał, — aby wykroczeniom zapobiedz.
„Chłopcy bardzo lubią kąpiele i zbieranie jeżyn, to też dla wprowadzenia porządku dość mi powiedzieć: chłopcy bądźcie grzeczni, to pójdziemy do kąpieli lub na jeżyny.
„Zbliża się dzień wyjazdu z kolonji; słyszeć się dają rozmowy chłopców: mój Boże! już niedługo pojedziemy; żeby to tak można na przyszły rok wrócić do Psar. A ty chciałbyś tu jeszcze przyjechać? Ba! pytasz jeszcze!  
„A pytaniom: czy można będzie jeszcze przyjechać, i prośbom o wstawienie się za tym lub owym na przyszły rok końca niema.
„To też przykro patrzeć, jak się smucą, kiedy im się powie, że jest jeszcze wielu takich, którzy dotąd wcale nie wyjeżdżali, chociaż tego bardzo potrzebują, i że tamci mają pierwszeństwo.
„Wtedy niejeden się odzywa:
„Dlaczego niema tylu kolonij, żeby dla wszystkich wystarczyło?
„Chłopcy obecnie bardzo chętnie śpiewają i robią plecionkę ze słomy.
„W ogóle, wszyscy chłopcy w ostatnim tygodniu starają się wszelkiemi siłami zasłużyć sobie na dobre sprawowanie w kajecie i na odznaczenie naszywką na ubraniu, aby tym sposobem wyjednać sobie wyjazd na wieś w roku przyszłym.
„W ciągu sezonu mieliśmy odwiedziny księdza proboszcza Jabłońskiego z Domaniewa, t. j. z naszej parafji, i księdza Słomczyńskiego z Turu.
„Oglądali szczegółowo kolonję, przysłuchiwali się śpiewom chłopców, które się nadspodziewanie udały.
„Chłopcy byli uszczęśliwieni podziękowaniem i pochwałą szanownych gości."   

Gazeta Kaliska 1899 nr 226


Sprzedaże. W Kaliskim sądzie okręgowym sprzedane zostały w dniu 4 b. m.: 2) Majątek ziemski Domaniew w pow. łęczyckim. (20 włók); nabył go p. Izrael Friede za 13,750 rubli.


Kurjer Warszawski 1899 nr 278


+ Na licytacji w sądzie okręgowym kaliskim majątek Domaniew, w pow. łęczyckim, mający 20 włók obszaru, kupił p. Izrael Friede za 13,750 rbl. 


Gazeta Kaliska 1907 nr 208

We wsi Domaniew, w pow. łęczyckim, spłonęły wszelkie zabudowania 10 gospodarzy włościan, ubezpieczone na 3,260 rb., straty wynoszą około 4,030 rb.

Gazeta Łódzka 1916 nr. 192

Z Domaniewa (pow. Łęczycki. (b) W ubiegłą niedzielę staraniem ks. Stanisława Gąsiorowskiego, proboszcza parafji Domaniew (własność Kurczewskiego) odbyło się tamże przedstawienie amatorskie na rzecz schroniska dla dzieci Łodzi, Odegrano dwie komedyjki: "Strachy" i "Wicek i Wacek", resztę wieczoru wypełniły popisy deklamacyjne i śpiew. Liczni wycieczkowicze z Łodzi gorąco oklaskiwali wykonawców.

Gazeta Świąteczna 1916 nr 1830

Z Domaniewa w Łęczyckiem piszą do nas: Okolica Domaniewa, jak wogóle całe Łęczyckie, niewiele ucierpiała od bitew, które się toczyły w końcu roku 1914, jednak ciężar wojny i towarzyszące jej skutki wszyscy głęboko odczuwamy i z trudem znosimy. Krzepią się ludziska nadzieją lepszych czasów i w pracy nie ustają. Obok potrzeb ciała, co dziś jest rzeczą bodaj czy nie najważniejszą dla wielu, i potrzeby duszy są nie mniejszą troską ogółu. Sprawa szkół była u nas do ostatnich czasów zupełnie zaniedbana; w parafji Domaniewskiej była tylko jedna szkoła. Obecnie korzystamy ze swobody nauczania i szkoły mnożą się w parafji, jak grzyby po deszczu. Nie zważając na niezwykle ciężkie warunki bytu, ani na zabiegi ludzi ciemnych, którzy przyczynę wojny i towarzyszącej jej biedy zwalają przez swą głupotę na szkoły, na kółka rolnicze i wszelkie stowarzyszenia społeczne, parafjanie domaniewscy, rozumiejąc potrzebę nauki, dbają o nią bardzo i dziś już wiele z niej i oni sami i dzieci ich korzystają. Pomyślne jest też i to, że ludzie u nas zaczynają pracować nietylko nad podźwignięciem się z biedy własnej, ale i nad podźwignięciem z biedy tych, których wojna skazała na największą nędzę, nawet na śmierć głodową. W tym też celu za staraniem proboszcza naszego, księdza S. Gąsiorowskiego, powstało w parafji schronisko dla ubogich dzieci pozbawionych zupełnie sposobu do życia. Schronisko to początkowo z braku zasobów przeznaczone było tylko dla 10 dzieci; obecnie będzie ono powiększone i przygarnie pod swój dach znacznie więcej ubogich sierot. Na utrzymanie tego schroniska czerpie się z miesięcznych dobrowolnych ofiar parafjan domaniewskich i z widowisk teatralnych, właściwie z jasełek przedstawianych przez samych parafjan. Ze składek parafjalnych uzbierano dotąd 88 rubli, a z przedstawień jasełek 103 r. i 45 k. Należy się też parafjanom domaniewskim pochwała i za to, że bardzo dbają o kościół parafialny. Zawsze chętnie pośpieszają z wszelką ofiarą na każde wezwanie ogólnie przez wszystkich lubionego księdza proboszcza i przyczyniają się na wszelkie sposoby do utrzymania Domu Bożego w należytym porządku. Obok dobrych stron nie brak jednak i złych. Wielu parafjan domaniewskich grzeszy próżniactwem, wielką ciemnotą umysłu, karciarstwem, a już najbardziej pijaństwem. Pijaństwo dziś w całem Łęczyckiem szerzy się z zastraszającą szybkością... Nakoniec wszakże nadmienić też muszę z wielką pociechą, że parafjanie domaniewscy tęsknią za Gazetą Świąteczną, bez której trudno nam się obyć, a którą dotychczas niełatwo było sprowadzać, bo poczta nie działała. Czasami jaki roznosiciel gazet z Łodzi zabłądził w nasze strony domaniewskie, wówczas chętnie korzystaliśmy ze sposobności; niestety, sposobność taka do nabycia tej kochanej naszej Gazety Świątecznej trafia się rzadko. Czytelnik S. K.

Gazeta Świąteczna 1916 nr 1842

Z Domaniewa w Łęczyckiem piszą do nas: I u nas, tak samo jak w całym kraju, zwiększa się z powodu wojny bieda, wzmaga się niedostatek. Nie tyle narzekamy na brak pieniędzy, ile na brak chleba. Niektórzy u nas, sprzedając po cenach bardzo wysokich zachowane zapasy, zarobili bardzo dużo pieniędzy, ale w tem całe nieszczęście, że wielu z nich tego grosza na dobre obrócić nie umie, czy może nie chce; jednych oszczędność dochodzi aż do skąpstwa, innych rozrzutność aż do lekkomyślnego trwonienia grosza na marne, zamiast go dawać na cele społeczne, na cele dobre, dla Ojczyzny zgłodniałej. Są jednak i tu ludzie pracowici, ludzie na potrzeby kraju ofiarni, którzy i sami nie opuszczają rąk i innych do pracy zachęcają. Są to prawdziwi miłośnicy Boga i Ojczyzny. Czynią oni to, co nakazuje czynić miłość bliźniego i obowiązek względem spółbracirodaków. Istnieje u nas w parafji schronisko dla ubogich sierot, utrzymywane z dobrowolnych ofiar parafjan. Trudno jest bardzo ludzi nawykłych do skąpstwa, przyzwyczajonych do trwonienia grosza na marne, nakłonić nie do jednorazowej tylko, ale do stałej, miesięcznej ofiary na cel społeczny, a jednak u nas zaczyna się to zdarzać; znać przekonywują się ludziska, iż trwonienie grosza na marne to grzech przeciw Ojczyźnie, to droga do rujiny, do zguby doczesnej, a może i wiecznej. Na gorące wezwanie księdza proboszcza śpieszy, kto może, choć z niewielką, ale chętną ofiarą dla sierot, a niejeden wraz z groszem ofiarnym i kęs chleba przyniesie. Dzięki zabiegom i staraniom kierowniczek naszego schroniska, dzieci w temże schronisku przedstawiały na święta Wielkanocne dwie komedyjki: „Edukacja Bronki” i „Próba”, mówiły przytem bardzo ładne wiersze z pamięci i śpiewały „Boże, coś Polskę.” Przedstawienie to powtórzone było dwa razy. Wstęp był bezpłatny, była tylko dobrowolna ofiara. Przedstawienie to, jak na naszą ubogą wieś, dało spory dochód, bo aż 75 r. i 17 k.; zasługa to kierowniczek schroniska; dzięki należą się im od nas za pracę i trudy; dzięki i wszystkim tym, którzy na przedstawienie przybyli i tak hojną złożyli ofiarę na sieroty. Daj Boże, aby takich ludzi ofiarnych było jak najwięcej! Czytelnik S.

Gazeta Świąteczna 1922 nr 2148

Pszczoły w kószkach i ramowcach kupuję, płacę dobre ceny. L. Piątkowski w Domaniewie, p. Poddębice w pow. łęczyckim. 
 
Gazeta Kaliska 1923 nr 47

— KONIOKRADZI GRASUJĄ.
Od dłuższego już czasu notujemy na łamach naszego pisma stale powtarzające się wypadki koniokradztwa. Ostatnio jednak plaga ta przybrała wprost zastraszające rozmiary. Nasz powiat jest szczęśliwie wolny prawie od tego rodzaju przestępców, a jeżeli się zdarzy wypadek jakiś kradzieży inwentarza, to sprawcy długo się łupem nie cieszą, gdyż zawsze zostają wykryci. Okoliczne jednak powiaty, a zwłaszcza Sieradzki i £ęczycki są niestety w gorszym położeniu. (...) W nocy z dn. 16 na 17 b.m. gospodarzowi wsi Domaniew, gminy Dalików, pow. £ęczyckiego Janowi Owczarkowi skradziono z obory krowę, maści czarno graniastej, cielną wartości 1 1/2 miljona mk. Czy faktycznie policja powiatu £ęczyckiego nie ma żadnych środków, będących w stanie zapobiec tym zastraszającym objawom? .

Gazeta Świąteczna 1923 nr 2205

Przyjmę ucznia na praktykę pszczelarską. Zgłaszających się listownie, proszę o przysłanie znaczków pocztowych na odpowiedź. Ks. A. Margoński, w Domaniewie, poczta Poddębice.


Gazeta Świąteczna 1923 nr 2227

Ze wsi Dalikowa w stronach łęczyckich pisze do nas jeden czytelnik: Mamy w Dalikowie straż ogniową, ale nie mamy, niestety, szopy na narzędzia ogniowe, więc i straż nasza jest jak bez rąk, bo gdy strażacy zbiegną się na odgłos trąbki, to zamiast jechać do pożaru, dopiero szukają to sikawki, to beczki, to drabin, to bosaków i naprawiają to, co się bez należytego schowania zepsuło. A miał zarząd drzewo na szopę, ale je sprzedano na licytacji. To też gdy dnia 17 września wybuchł pożar we wsi Domaniewie, 5 wiorst od Dalikowa, strażacy nasi kopnęli się na ratunek, ale jak wyciągnęli z czyjegoś tam schowanka sikawkę, jak zaczęli szukać jakiejś części, jak zaczęli próbować, tak wkońcu wcale nie pojechali do pożaru, a tam spaliły się podobno 4 zagrody gospodarskie i szkoła. Smutna rzecz, że nie możemy pochwalić się lepszym porządkiem! W. Ol.

Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 89

Postępowania spadkowe.
Notarjusz przy wydziale hipotecznym sądu okręgowego w Kaliszu, Jó­zef Dzierzbicki, niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania spadkowe po zmarłych:
2) Szczepanie Porczyńskim, właśc. 6 dzies. 359 sąż. z pod Nr 3, działu II wyk. hip. majątku Domaniew B, pow. Łęczyckiego.
Termin zamknięcia wymienionych wyżej postępowań spadkowych wy­znaczony został na d. 9 kwietnia 1925 r., w kancelarji notarjusza Józefa Dzierzbickiego w Kaliszu.

Gazeta Świąteczna 1924 nr 2255

Na praktykę pszczelarską przyjmę pracowitego, dorosłego młodzieńca, znającego roboty gospodarskie. Pierwszeństwo mają obznajmieni cokolwiek z robotą stolarską. Wiadomość bliższa listownie. Na odpowiedź należy załączyć pocztówkę. Ksiądz A. Margoński w Domaniewie, poczta Poddębice.


Gazeta Świąteczna 1924 nr 2275

Fortepian do sprzedania. L. Piątkowski w Domaniewie, p. Poddębice w pow. łęczyckim.

Obwieszczenia Publiczne 1925 nr 103

Notarjusz przy wydziale hipotecznym sądu okręgowego w Kaliszu, Józef Dzierzbicki, niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania spadkowe po zmarłych:
2) Wojciechu Antosiku, właśc. działki Nr. 6, przestrzeni 3 dzies. 180 sąż. czyli 6 morg., zapisanej pod Nr. 24 w dziale II wyk. hip. maj. Domaniew Б (B), pow. łęczyckiego.
Termin zamknięcia wymienionych wyżej postępowań spadkowych wyznaczony został na d. 27 marca 1926 r. w kancelarji notarjusza, Józefa Dzierzbickiego, w Kaliszu.

Rozwój 1927 nr 168

Zlot młodzieży katolickiej w Poddębicach
Odbył się onegdaj przy udziale licznej rzeszy młodzieży
dekanatu poddębickiego
Młody ruch katolicki, oparty o system religijno-narodowego wychowania przyszłych pokoleń, z każdym dniem zatacza szersze kręgi docierając do najdalszych osiedli wiejskich. W ubiegłą niedzielę odbył się zlot Stowarzyszeń Młodzieży Polskiej w Poddębicach, który był przeglądem poczętych prac wśród młodzieży dekanatu tamtejszego. Już wczesnym rankiem poczęła napływać młodzież z Poddębic, Wartkowic, Dalikowa, Domaniewa, Idzikowic Turu Bałdrzychowa na czele z Patronatami, pod znakiem sztandarów, na których widniały godła religijne i państwowe. Uroczystą mszę św. zlotową odprawił ks. patron Laskowski, proboszcz z Turu. Po nabożeństwie młodzież, uszeregowana, przy dźwiękach dwuch orkiestr. wyruszyła do nowowzniesionego gmachu straży ogniowej, gdzie odbyły się obiady. Zebraną młodzież powitał, jako gospodarz w serdecznych słowach ks. dziekan Rozwadowski, poczem ks. Stanisław Nowicki Sekr. Generalny Związku Młodzieży Polskiej przedstawił cele zlotu, nakreślając przytem program pracy, letniej w organizacji. Zebranych na zlocie witali: imieniem młodzieży łódzkiej, p. Kuzan, imieniem senjorów Związku p. Kacperski, imieniem prowincjonalnej młodzieży D-chna G. Szwiliżanka. Po powitalnych przemówieniach młodzież zgłosiła wniosek wysłania depeszy do J. E. Ks. Biskupa W. Tymienieckiego jak przyjaciela i protektora ruchu organizacyjnego młodzieży katolickiej. Dłuższy referat o ideologji Stowarzyszeń Młodzieży Polskiej wygłosił instruktor związkowy p. prof. J. Garbala, Po zgłoszeniu rezolucyj zamknięto urzędowo zlot, poczem przybyłą młodzież druchny Stow. Poddębickiego przyjmowały herbatką. W obradach zlotowych brali udział: ks. proboszcz Oskierko, z Wartkowic, ks. O. Witkowski z Domaniowic, p. hr. Skrzyńska z Gostkowa, prof. Zuchowicz z Poddębic, p. Bąkowska z Poddębic oraz grono inteligencji miejscowej. W podniosłym nastroju o godzinie 18-ej zakończono zlot.

Gazeta Świąteczna 1927 nr 2404

Piękny zamiar. Z parafji Domaniewskiej w powiecie łęczyckim piszą do nas: W listopadzie roku ubiegłego w parafji naszej zawiązało się staraniem księdza proboszcza Kopydłowskiego stowarzyszenie młodzieży polskiej. Wszyscy członkowie naszego stowarzyszenia są bardzo zadowoleni, że do niego należą, bo na każdem zgromadzeniu mamy jakiś wykład pouczający i wesołe urozmaicenia. Młodzież domaniewska myśli wystawić pomnik ku czci ś. p. kapitana Stefana Pogonowskiego, który poległ na polu bitwy wraz z księdzem Skorupką podczas najazdu bolszewickiego na Warszawę. Ś. p. Pogonowski urodził się w naszej wsi, gdzie ojciec jego był rządcą folwarku. Miasto Łódź, gdzie się kształcił w szkole gimnazjalnej, uczciło naszego bohatera dnia 5 grudnia wielkim pochodem od kościoła Św. Krzyża na stary cmentarz, gdzie odsłonił jego pomnik wojewoda Jaszczołd, a poświęcenia dopełnił Jego Dostojność ksiądz biskup Tymieniecki. Między innymi mówcami wygłosił wzruszające przemówienie kolega wojskowy zmarłego, świadek jego śmierci. Na pomniku w Łodzi, umieszczono napis: „Ś. p. Stefan Pogonowski, oficer korpusu jenerała Dowbór-Muśnickiego, oficer dywizji jenerała Żeligowskiego, dowódca bataljonu 28-go pułku Strzelców Kaniowskich, kawaler krzyża Wirtuti-Military, urodził się 12-go lutego 1895 r. w Domaniowie, poległ pod Warszawą dnia 15 sierpnia 1920 r., swym bohaterskim czynem dając początek wiekopomnemu zwycięztwu Cudu nad Wisłą. Boże Nieśmiertelny! wzbudzaj nam często takich bohaterów, niebem ich wynagradzaj!” I my też chcemy go uczcić pomnikiem w Domaniowie; tymczasem zwozimy materjały na dom gromadzki jego imienia. Jeżeli Łódź czuje się szczęśliwą, że w jej szkołach kształcił się ś. p. Pogonowski, to tembardziej my czujemy się szczęśliwi, że w naszem Domaniewie urodził się taki bohater. — We wsi naszej istnieje straż ogniowa i mleczarnia spółkowa. Do parafji, niebardzo wielkiej, za pośrednictwem księdza proboszcza przychodzi 89 egzemplarzy Gazety Świątecznej i 43 egzemplarze różnych innych gazet. Nie liczę tu gazet, które osobno sprowadza stowarzyszenie młodzieży; tamte 82 egzemplarze przychodzą dla pojedyńczych przedpłatników. Jak na niewielką parafję, wcale to nie mało. M. P.

Gazeta Świąteczna 1928 nr 2455

Misje św. Z parafji Domaniewa pod Łęczycą piszą do nas: Do parafji naszej przybyli dnia 29-go stycznia na misje wielebni Ojcowie Redemptoryści z Warszawy. Kościół przez cały tydzień był przepełniony, bo co prawda, rzadko spotyka się takich kaznodzieji, jak ci Ojcowie. Trafili oni na grunt jałowy, lecz jeszcze niezbyt przesiąknięty zepsuciem, to też posiew ich poczyna kiełkować w sercach i da Bóg, wyda dobre owoce. Wyjątek stanowią tylko pijacy, którzy podczas uroczystego przyrzeczenia nie wznieśli rąk do góry, i ci, co mają upodobanie w złych gazetach, wywrotowych, „chłopskich” i t. p. Piękne nauki sprawiły, że wielu zagniewanych podało sobie ręce, wielu wyrzekło się przeklętej gorzałki, inni złodziejstwa. Nauki i nabożeństwa odbywały się od godz. 6-ej zrana do 8-ej wieczorem. Zgórą trzy tysiące osób przystąpiło do komuńji Św.; widać było, że siew Boży trafił do serc, wiele twarzy zrosiły łzy, z wielu serc wznosieła się gorąca modlitwa. Na pamiątkę misyj Ojcowie poświęcili nam krzyż, którego fundatorem był wierny Kościołowi parafjanin A. Burski. Ze łzami w oczach żegnaliśmy siewców słowa Bożego.. Oby ci siewcy odwiedzili jak najwięcej parafij, a napewno doczekalibyśmy się poprawy ludzi i dobrego bytu w kraju. M. Zamojski.

Gazeta Świąteczna 1929 nr 2542

Nawiedziny biskupie. Z parafji Domaniewa w powiecie łęczyckim, województwie Łódzkiem, piszą do nas: Rok dobiega, jak Opatrzność Boża zesłała nam człowieka, który pobudził parafję do pracy. Człowiekiem tym jest ksiądz proboszcz Wojciech Kubiś. Zaledwie kilka miesięcy minęło od jego przybycia, a już wykończono organistówkę i dom gromadzki, a wkrótce potem budynek gospodarski, mieszczący spichlerz i wozownię. Dnia 30-go września zawitał do nas z nawiedzinami pasterskiemi ksiądz Wincenty Tymieniecki, biskup łódzki. Przyjęliśmy go tak, jak tylko naszą małą parafję było stać. Męzkie stowarzyszenie młodzieży utworzyło drużynę konną, która otaczała jadącego samochodem biskupa. Przy bramie, umyślnie wzniesionej i przystrojonej, powitali dostojnego Pasterza nauczyciel Dobiecki i uczennica Rogalska. W kościele mowę powitalną, połączoną ze sprawozdaniem z parafji, wygłosił nasz proboszcz. Pasterzował ksiądz biskup u nas dwa dnie. Około 300 osób przyjęło sakrament bierzmowania. Chociaż parafja mała i czas roboczy, kościół wypełniony był do ostatniego miejsca, każdy bowiem chciał skorzystać z błogosławieństw, jakich udzielił nam ksiądz biskup. Za pracę nad podniesieniem naszej parafji składamy księdzu proboszczowi serdeczne podziękowanie. Daj Boże, żeby w Polsce takich ludzi było jak najwięcej! Marjan Zamojski.

Gazeta Świąteczna 1931 nr 2627

We wsi i parafji Domaniewie w powiecie łęczyckim staraniem ks. proboszcza Wojciecha Kubisiaka a kosztem parafjan wybudowano dom ludowy parafjalny imienia kapitana Stefana Pogonowskiego (poległego w obronie Warszawy w roku 1920-ym). Budowę rozpoczęto w 1928 r. za ks. proboszcza Telesfora Kopydłowskiego. W domu jest duża i piękna sala do przedstawień i zgromadzeń, gdzie młodzi i starsi po całotygodniowej pracy mogą się zabawić. W październiku przybył do parafji nowy proboszcz, ks. Antoni Strumiłło, i spólnie z kierownikiem miejscowego kółka teatralnego, złożonego z 15-u osób, poświęca dużo czasu na urządzenia przedstawień i zabaw. W 1929 r. postawiono we wsi wielki gmach państwowy. Mieści się w nim szkoła 5-o oddziałowa. Chodzi do niej około pięćdziesięciorga dzieci. Z pracy nauczyciela i nauczycielki dzieci i rodzice są bardzo zadowoleni. Dookoła wioski i szkoły pełno drzew nasadzonych. Wioska mało się różni od miasta: jest straż ogniowa, 2 sklepy kolońjalne, rzeźnik, piekarnia, mleczarnia, stolarz, kołodziej, cieśla, rymarz, tapicer, krawiec, krawcowa, akuszerka, kowal, murarz; brak jeszcze tylko szewca, żeby wieś miała wszystkich najpotrzebniejszych rzemieślników. (Z listu M. Pawl.)

Łódzki Dziennik Urzędowy 1932 nr 14

Do akt Nr. 448/32.
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Łodzi do spraw nieruchomości, rewiru 1-go urzędujący w m. Łodzi, przy ul. 11-go Listopada Nr. 37-a, obwieszcza, że w dniu 14 października 1932 roku, o godzinie 10 rano, odbędzie się w sali posiedzeń Sądu Okręgowego w Łodzi, przy Placu Dąbrowskiego Nr. 5. na żądanie Marjanny Kiciny. Antoniego Kaczmarka i Walentego Olczyka, sprzedaż z publicznej licytacji nieruchomego majątku, położonego we wsi Domaniewie, gm. Dalików, pow. łęczyckiego, stanowiącego własność Szczepana i Franciszki małż. Czaplińskich.
Nieruchomość ta składa się z 2 osad włościańskich: 1) o powierzchni 2 morgi, zapisanej w tab. likw. pod Nr. 8 i 2) o powierzchni 4 morgi 60 prętów kwadr., zapisanej w tab. likw. pod Nr. 11, oraz następujących budynków, szczegółowo wymienionych w opisie z dnia 8 kwietnia 1932 r.; 1) domu mieszkalnego, budowanego z wapniaka, wraz z oborą, 2) stodoły drewnianej, wraz z przystawką drewnianą, 3) ustępu drewnianego. Na nieruchomości tej znajduje się studnia czerpana, rośnie 12 drzew owocowych, kilka krzaków bzu, oraz znajduje się następujący żywy i martwy inwentarz, stanowiący nieruchomość z przeznaczenia: 1 krowa, 1 klacz, 1 sieczkarnia, 1 pług, 1 brona drewniana i 1 maneż-kierat.
Powyższa nieruchomość w zastawie nie znajduje się, zostanie sprzedana w całości, księgi hipotecznej nie posiada, oraz obciążona jest długami w kwocie zł. 4,272 z % % i kosztami na rzecz wierzycieli poszukujących.
Sprzedaż rozpocznie się od ceny szacunkowej zł. 4,500, a zamierzający wziąć udział w licytacji obowiązany jest złożyć wadjum w kwocie zł. 450, oraz przedłożyć świadectwo na prawo nabywania osad włościańskich.
Akta sprawy licytacyjnej mogą być przejrzane w kancelarji II Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Łodzi.
Komornik:
(—) I. Hermanowski.


Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 57

Komornik sądu grodzkiego w Łodzi do spraw nieruchomości, rewi­ru 1-go urzędujący w m. Łodzi przy ul. 11-go Listopada Nr. 37-a, obwieszcza, że w dniu 14 października 1932 roku, od godz. 10 rano, od­będzie się w sali posiedzeń sądu okręgowego w Łodzi, przy Placu Dą­browskiego Nr. 5, na żądanie Marjanny Kiciny, Antoniego Kaczmarka i Walentego Olczyka, sprzedaż z publicznej licytacji nieruchomego mająt­ku, położonego we wsi Domaniewie, gm. Dalików, pow. łęczyckiego, sta­nowiącego własność Szczepana i Franciszki małż. Czaplińskich.
Nieruchomość ta składa się z 2 osad włościańskich: 1) o powierzchni 2 morgi, zapisanej w tab. likw. pod Nr. 8 i 2) o powierzchni 4 morgi 60 prętów kwadr., zapisanej w tab. likw. pod Nr. 11, oraz następujących budynków, szczegółowo wymienionych w opisie z dnia 8 kwietnia 1932 r.: 1) domu mieszkalnego, budowanego z wapniaka, wraz z oborą, 2) stodo­ły drewnianej, wraz z przystawką drewnianą, 3) ustępu drewnianego. Na nieruchomości tej znajduje się studnia czerpana, rośnie 12 drzew owoco­wych, kilka krzaków bzu, oraz znajduje się następujący żywy i martwy inwentarz, stanowiący nieruchomość z przeznaczenia: 1 krowa, 1 klacz, 1 sieczkarnia, 1 pług, 1 brona drewniana i 1 maneż - kierat.
Powyższa nieruchomość w zastawie nie znajduje się, zostanie sprzedana w całości, księgi hipotecznej nie posiada, oraz obciążona jest długami w kwocie zł. 4.272 z procentami i kosztami na rzecz wierzycieli poszukujących.
Sprzedaż rozpocznie się od ceny szacunkowej zł. 4.500, a zamie­rzający wziąć udział w licytacji obowiązany jest złożyć wadjum w kwocie zł. 450, oraz przedłożyć świadectwo na prawo nabywania osad włościańskich.

Akta sprawy licytacyjnej mogą być przejrzane w kancelarji II wy­działu cywilnego sądu okręgowego w Łodzi.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 18 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/9/33.
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Łęczyckiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23 III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
II. Obszar gminy wiejskiej Dalików dzieli się na gromady:
7. Domaniew, obejmującą: wieś Domaniew, wieś Domaniew-Poduch., kol. Domaniew „A", kol. Domaniew „B", kol. Tobolice, kol. Marysin, kol. Stanisławów.
 § 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łęczyckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz