Zajączkowski:
Domaniew -pow. kaliski
1) 1136 kop. naśl, Łaszcz. 15; KDW 7: Domaneuici, Domanevici - villa circa Calis. W bulli gnieźnieńskiej w opisie uposażenia arcbpstwa wym. D. 2) 1391 Hube, Zbiór Sier. 39; T. Sir. I f. 29: Domaniow, Domanouicz - Wseborius de D.
3) XVI w. Ł. II, 58: Domanyewo - villa, par. Blaszki, arch. kaliski. 4) 1496 P. 171: Domanyew - par. jw., pow. i woj. sieradzkie. 1511-1518 P. 180: Domaniów - jw. 1553-1576 P. 219; Domanow - jw. 5) XIX w. SG II, 112: Domaniew - wś i folw., par. jw., gm. Staw, pow. kaliski.
1) 1136 kop. naśl, Łaszcz. 15; KDW 7: Domaneuici, Domanevici - villa circa Calis. W bulli gnieźnieńskiej w opisie uposażenia arcbpstwa wym. D. 2) 1391 Hube, Zbiór Sier. 39; T. Sir. I f. 29: Domaniow, Domanouicz - Wseborius de D.
3) XVI w. Ł. II, 58: Domanyewo - villa, par. Blaszki, arch. kaliski. 4) 1496 P. 171: Domanyew - par. jw., pow. i woj. sieradzkie. 1511-1518 P. 180: Domaniów - jw. 1553-1576 P. 219; Domanow - jw. 5) XIX w. SG II, 112: Domaniew - wś i folw., par. jw., gm. Staw, pow. kaliski.
Czajkowski 1783-84 r.
Domaniew, parafia błaszki, dekanat
stawski, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat
sieradzki, własność: Wstowski, łowczy bracław.
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Domaniew, województwo
Kaliskie, obwód Kaliski, powiat Wartski, parafia Błaszki, własność
prywatna. Ilość domów 5, ludność 42, odległość od miasta
obwodowego 3.
Słownik Geograficzny:
Domaniew, wś i folwark, pow. kaliski, gm. Staw, par. Błaszki. W 1827 roku było tu 5 dm., 42 mk. Folwark Domaniew z wsią Maciszewice i Domaniew, od Kalisza w. 27, od Błaszek w. 4, od Łodzi w. 112, od rzeki Warty w. 14. Rozległość folwarku wynosi mr. 394 a mianowicie:grunta orne i ogrody mr. 335, łąk mr. 23, pastwiska mr. 3, wody mr. 2, nieużytki i place mr. 14. Płodozmian 12-polowy. Budynki murowane 2, drewniane 7, pokłady marglu i gliny. Wś Maciszewice osad 9, gruntu mr. 24; wś Domaniew osad 13, gruntu mr. 35.
Spis 1925:
Domaniew, wś i kol., pow. kaliski, gm. Staw. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 5 (inne zamieszkałe 1), kol. 22. Ludność ogółem: wś 46, kol. 167. Mężczyzn wś 26, kol. 81, kobiet wś 20, kol. 86. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 46, kol. 167. Podało narodowość: polską wś 46, kol. 167.
Wikipedia:
Domaniew-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie sieradzkim, w gminie Błaszki. W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa sieradzkiego. Zabytki: Według rejestru zabytków KOBiDZ na listę zabytków wpisany jest obiekt: dwór, pocz. XX w., nr rej.: 357/A z 8.01.1988
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
DOMANIEW i cz. Maciszewic, par, Błaszki p. sieradzki w 1783 r własność Wstowskiego łowczego bracławickiego. F-k D z wsią Maciszewice ma 396 mg powierzchni. W 1912 r. własność spółki bankowej. (SGKP t.2, s.112)
Pisarz Trybunału Cywilnego Iszey Jnstancyi Wdztwa Kaliskiego.
Zawiadomia publiczność, iż dobra ziemskie Maciszewice, składaiące się z folwarku i wsi zarobney Maciszewice, z wsi i folwarku Domaniew z wszystkiemi użytkami, nic nie wyłączaiąc w Powiecie Wartskim Obwodzie i Woiewództwie Kaliskiem położone, których iest dziedzicem W. Jan Nepomucen Wstowski w wsi Sędzimirowicach w Pcie Wartskim zamieszkały i prawne zamieszkanie maiącey, Aktem tradycyi nieruchomości w dniu 2/14 Lipca 1835 r. rozpoczętym, a w dniu 4/16 t. m. i r. ukończonym, przez Stanisława Markowskiego Komornika Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego spłodzonym, na rzecz JW. Józefa Lubowidzkiego Prezesa Banku Polskiego, w Jmieniu tegoż Banku czyniącego, i na rzecz Skarbu publicznego Królestwa Polskiego działaiącego, w Warszawie przy ulicy Rymarskiey i Elektoralney pod liczbą 744 z urzędu prawnie zamieszkałego, zamieszkanie prawne co do tego interessu u W. Pawła Witkowskiego Adwokata Sądu Appellacyinego Królestwa Polskiego w Kaliszu z urzędu zamieszkałego obrane maiącego, od którego tenże Adwokat Paweł Witkowski ustanowiony iest Obrońcą, na sprzedaż publiczną w drodze przymuszonego wywłaszczenia zaięte zostały.
Rozległość dóbr Maciszewic z wsią Domaniewem podług rozmiaru przez przysięgłego Jeometrę Michalskiego za Rządu Pruskiego uskuteczniona, ma bydź następuiąca: A. Grunta folwarczne Dworskie.
1) Gruntu ornego I i II Klassy Morg 860 p. kw. 36.
2) Łąk dwukośnych Morg 63 p. kw. 23.
3) Ogrody dworskie Morg 7 p. kw. 3.
4) Stawy Morg 7 p. kw. 10.
5) Pastwiska suche Morg 110 p. kw. 112.
6) Podwórza i zabudowania dworskie Morg 13 p. kw. 8.
B. Osada wsi Maciszewic i Domaniewa.
7) Zabudowania Włościan Morg 23 p. kw. 100.
8) Grunta orne włościańskie Morg 330.
9) Łąki Morg 11 p. kw. 90.
Cała więc rozległość dóbr Maciszewic i Domaniewa z przyległościami wynosi morg. 1426 prętów kw. 22. czyli 47. włók 16. morg i 22. prętów kw. miary Magdeburskiey.
Zabudowania dworskie, folwarczne i wieyskie są po części w dobrym, po części w średnim i spustoszałym stanie.
W Dobrach tych exestuie ieden tylko czynszownik Jan Smolny młynarz, który płaci czynszu z dwóch Wiatraków rocznie złtp. 400 daie dworowi rocznie 2 wiertele mąki i mele wszelkie mlewo dworskie bezpłatnie i bez brania miarki.
W Maciszewicach iest trzech zagrodników i trzech komorników, a w wsi Domaniewie dwóch zagrodników i ieden komornik, odbywaiących pańszczyznę.
Dobra te znayduią się na teraz w dzierżawney possessyi W. Felixa Wolniewicza dzierżawcy za opłatą czynszu dzierżawnego rocznie złotp. 3000 któremu się kontrakt dzierżawny z dniem 24 Czerwca 1838 r. kończy.
Jnne wszelkie szczegóły są wyrażone w akcie zaięcia, który to akt zaięcia został doręczony w iedney kopii Wmu. Janowi Nepomucenowi Wstowskiemu dziedzicowi dóbr wspomnionych, na ręce W. Jana Schmidt iako zastępcy Wóyta gminy Sędzimirowic i Maciszewic — w drugiey kopii W. Janowi Schmidt iako zastępcy Wóyta gminy Sędzimirowic i Maciszewic — w trzeciey kopii W. Walentemu Ulatowskiemu Pisarzowi Sądu Pokoiu Powiatu Wartskiego i w czwartey kopii W. Walentemu Grekowiczowi Poborcy Kassy Obwodu Kaliskiego w d. 5/17 Lipca r. b. przez Woźnego Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego Alexandra Fagielskiego, iak widymacye na oryginale przekonywaią. Tenże akt zaięcia zareiestrowanym został w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego do Xięgi wieczystey dóbr Maciszewic i Domaniewa dnia 18/30 Lipca r. b. w Kancellaryi zaś Pisarza Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego dnia 29 Lipca (10 Sierpnia) r. t.
Sprzedaż tyle razy rzeczonych dóbr Maciszewic i Domaniewa z wszystkiemi przyległościami odbywać się będzie na Audyencyi Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego, w mieście Kaliszu posiedzenie swe maiącego.
Pierwsze ogłoszenie warunków licytacyi i sprzedaży dóbr tych w dnia 11/23 Września 1835 r. o godzinie 10 z rana na Audyencyi wspomnionego Trybunału nastąpiło, drugie w dniu 25 Września (7 Października) a trzecie w dniu 9/21 Października r. b. odbyło się gdzie popieraiący przedaż W. Paweł Witkowski Adwokat imieniem Banku Polskiego podał za te dobra summę 52000 złotp. w Listach Zastawnych białych Królestwa Polskiego — poczem termin do temczasowcgo dóbr tych przysądzenia na dzień 12/24 Listopada r. b. godzinę 10 z rana wyznaczony był, w którym to terminie dobra pomienione Maciszewice i Domaniew temuż Adwokatowi W. Pawłowi Witkowskiemu za summę 52000 złp. w listach zastawnych temczasowie przysądzone i termin do ostatecznego tychże dobr przysądzenia na dzień 16/28 Kwietnia r. p. 1836 godzinę 10 z rana na Audyencyi tuteyszego Trybunału w Kaliszu wyznaczony został.
w Kaliszu d. 13/25 Listopada 1835 r. J. Piątkiewicz. Pis. Tryb.
— NADESŁANE.
Zarząd Straży Ogniowej „Maciszewsko - Domaniewskiej składa serdeczne podziękowanie p. J. Plucińskiemu, jako reżyserowi oraz amatorom w osobach PP. Kazimierze Wildównie, Marji Grzebieluszance, Stanisławie Raszewskiej, Joannie Krajewskiej, K. Krajewskiej, A. Dzieńcielskiej oraz PP. Stanisławowi Mrozowi, Stanisławowi Ptaszyńskiemu, Kazimierzowi Pawlakowi, J. Kopackiemu, Fr. Dębickiemu, Zenonowi Jezierskiemu, p. Remelskiemu, Stanisławowi Góreckiemu za łaskawe wzięcie udziału w przedstawieniu amatorskiem, urządzonem w Błaszkach na cel Straży Maciszewsko - Domaniewskiej w dniu ... kwietnia r.b. i prosi ich by i nadal zechcieli swą współpracą poprzeć naszą instytucję.
Prezes WIORECKI.
Komendant Straży (—) PSARSKI.
Sekretarz (—) ST. GÓRECKI.
— Pożar w gminie Staw. W nocy z dnia 25 na 26 maja rb., o godzinie 22-ej wybuchł pożar w zabudowaniach gospodarza Józefa Karolaka, zamieszkałego w kolonji Domaniew, gminy Staw, powiatu kaliskiego, skutkiem czego spaliły się: dach i sufit na oborze drewnianej, krytej słomą i chlewik drewniany dobudowany do stodoły oraz kilka centnarów żytniej słomy i 2 kury. Wypadku z ludźmi żadnego nie było. Poszkodowany ocenia straty spowodowane przez pożar na sumę 250 złotych. Pożar powstał skutkiem nieostrożnego obchodzenia się z ogiem.
Pożar. We wsi Domaniew, gm Staw, wybuchł pożar w zagrodzie Marjanny Kubiakowej. Pastwą płomieni padła stodoła, słoma i narzędzia rolnicze. Straty wynoszą 1.000 zł. Przyczyna pożaru na razie nieznana.
1992 r.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1819 nr 21
OBWIESZCZENIE.
Dobra wsi Maciszewice, Domaniew, Tuwalczew, Sędzimierowice, w Powiecie Wartskim, Dziatkowice w Szadkowskim, wszystkie w Województwie Kaliskim, są do sprzedania. — Życzący nabyć zgłosić się raczy do Wstowskiego, Dziedzica w Sędzimierowicach, lub W. Christowskiego, Patrona w Kaliszu.
Dań w Sędzimierowice 19. Maia 1819.
Nepomucen Wstowski.
Dobra wsi Maciszewice, Domaniew, Tuwalczew, Sędzimierowice, w Powiecie Wartskim, Dziatkowice w Szadkowskim, wszystkie w Województwie Kaliskim, są do sprzedania. — Życzący nabyć zgłosić się raczy do Wstowskiego, Dziedzica w Sędzimierowicach, lub W. Christowskiego, Patrona w Kaliszu.
Dań w Sędzimierowice 19. Maia 1819.
Nepomucen Wstowski.
Powszechny Dziennik
Krajowy 1829 nr 69
Komornik Trybunału Cywilnego
Woiewództwa Kaliskiego. Podaie do publiczney wiadomości, iż dobra
ziemskie Maciszewice składające się z wsi folwarczney
Maciszewice, z wsi zarobney Domanice zwaney i wszystkiemi
przyległościami i użytkami, w Powiecie Wartskim Obwodzie Kaliskim
położone, przez licytacyą przed W. Woyciechem Morkowskim
Reientem Powiatu Wartskiego, w mieście Warcie w Kancellaryi iego, w
terminie dnia 5. Maia r: b: o godzinie 10 z rana rozpoczynaiąc, na
lat trzy począwszy od Sgo Jana Chrzciciela r:b: wydzierżawione
zostaną. Warunki pod iakiemi wydzierżawienie to nastąpi, w biórze
tegoż Reienta przeyrzane bydź mogą.— Z dóbr tych dotychczasowy
dzierżawca W. Teofil Malinowski płaci corocznie dzierżawy po złp:
4,350. Kalisz dnia 17 Marca 1829 r. Józef Narczyński.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1835 nr 49
Pisarz Trybunału Cywilnego Iszey Jnstancyi Wdztwa Kaliskiego.
Zawiadomia publiczność, iż dobra ziemskie Maciszewice, składaiące się z folwarku i wsi zarobney Maciszewice, z wsi i folwarku Domaniew z wszystkiemi użytkami, nic nie wyłączaiąc w Powiecie Wartskim Obwodzie i Woiewództwie Kaliskiem położone, których iest dziedzicem W. Jan Nepomucen Wstowski w wsi Sędzimirowicach w Pcie Wartskim zamieszkały i prawne zamieszkanie maiącey, Aktem tradycyi nieruchomości w dniu 2/14 Lipca 1835 r. rozpoczętym, a w dniu 4/16 t. m. i r. ukończonym, przez Stanisława Markowskiego Komornika Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego spłodzonym, na rzecz JW. Józefa Lubowidzkiego Prezesa Banku Polskiego, w Jmieniu tegoż Banku czyniącego, i na rzecz Skarbu publicznego Królestwa Polskiego działaiącego, w Warszawie przy ulicy Rymarskiey i Elektoralney pod liczbą 744 z urzędu prawnie zamieszkałego, zamieszkanie prawne co do tego interessu u W. Pawła Witkowskiego Adwokata Sądu Appellacyinego Królestwa Polskiego w Kaliszu z urzędu zamieszkałego obrane maiącego, od którego tenże Adwokat Paweł Witkowski ustanowiony iest Obrońcą, na sprzedaż publiczną w drodze przymuszonego wywłaszczenia zaięte zostały.
Rozległość dóbr Maciszewic z wsią Domaniewem podług rozmiaru przez przysięgłego Jeometrę Michalskiego za Rządu Pruskiego uskuteczniona, ma bydź następuiąca: A. Grunta folwarczne Dworskie.
1) Gruntu ornego I i II Klassy Morg 860 p. kw. 36.
2) Łąk dwukośnych Morg 63 p. kw. 23.
3) Ogrody dworskie Morg 7 p. kw. 3.
4) Stawy Morg 7 p. kw. 10.
5) Pastwiska suche Morg 110 p. kw. 112.
6) Podwórza i zabudowania dworskie Morg 13 p. kw. 8.
B. Osada wsi Maciszewic i Domaniewa.
7) Zabudowania Włościan Morg 23 p. kw. 100.
8) Grunta orne włościańskie Morg 330.
9) Łąki Morg 11 p. kw. 90.
Cała więc rozległość dóbr Maciszewic i Domaniewa z przyległościami wynosi morg. 1426 prętów kw. 22. czyli 47. włók 16. morg i 22. prętów kw. miary Magdeburskiey.
Zabudowania dworskie, folwarczne i wieyskie są po części w dobrym, po części w średnim i spustoszałym stanie.
W Dobrach tych exestuie ieden tylko czynszownik Jan Smolny młynarz, który płaci czynszu z dwóch Wiatraków rocznie złtp. 400 daie dworowi rocznie 2 wiertele mąki i mele wszelkie mlewo dworskie bezpłatnie i bez brania miarki.
W Maciszewicach iest trzech zagrodników i trzech komorników, a w wsi Domaniewie dwóch zagrodników i ieden komornik, odbywaiących pańszczyznę.
Dobra te znayduią się na teraz w dzierżawney possessyi W. Felixa Wolniewicza dzierżawcy za opłatą czynszu dzierżawnego rocznie złotp. 3000 któremu się kontrakt dzierżawny z dniem 24 Czerwca 1838 r. kończy.
Jnne wszelkie szczegóły są wyrażone w akcie zaięcia, który to akt zaięcia został doręczony w iedney kopii Wmu. Janowi Nepomucenowi Wstowskiemu dziedzicowi dóbr wspomnionych, na ręce W. Jana Schmidt iako zastępcy Wóyta gminy Sędzimirowic i Maciszewic — w drugiey kopii W. Janowi Schmidt iako zastępcy Wóyta gminy Sędzimirowic i Maciszewic — w trzeciey kopii W. Walentemu Ulatowskiemu Pisarzowi Sądu Pokoiu Powiatu Wartskiego i w czwartey kopii W. Walentemu Grekowiczowi Poborcy Kassy Obwodu Kaliskiego w d. 5/17 Lipca r. b. przez Woźnego Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego Alexandra Fagielskiego, iak widymacye na oryginale przekonywaią. Tenże akt zaięcia zareiestrowanym został w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego do Xięgi wieczystey dóbr Maciszewic i Domaniewa dnia 18/30 Lipca r. b. w Kancellaryi zaś Pisarza Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego dnia 29 Lipca (10 Sierpnia) r. t.
Sprzedaż tyle razy rzeczonych dóbr Maciszewic i Domaniewa z wszystkiemi przyległościami odbywać się będzie na Audyencyi Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego, w mieście Kaliszu posiedzenie swe maiącego.
Pierwsze ogłoszenie warunków licytacyi i sprzedaży dóbr tych w dnia 11/23 Września 1835 r. o godzinie 10 z rana na Audyencyi wspomnionego Trybunału nastąpiło, drugie w dniu 25 Września (7 Października) a trzecie w dniu 9/21 Października r. b. odbyło się gdzie popieraiący przedaż W. Paweł Witkowski Adwokat imieniem Banku Polskiego podał za te dobra summę 52000 złotp. w Listach Zastawnych białych Królestwa Polskiego — poczem termin do temczasowcgo dóbr tych przysądzenia na dzień 12/24 Listopada r. b. godzinę 10 z rana wyznaczony był, w którym to terminie dobra pomienione Maciszewice i Domaniew temuż Adwokatowi W. Pawłowi Witkowskiemu za summę 52000 złp. w listach zastawnych temczasowie przysądzone i termin do ostatecznego tychże dobr przysądzenia na dzień 16/28 Kwietnia r. p. 1836 godzinę 10 z rana na Audyencyi tuteyszego Trybunału w Kaliszu wyznaczony został.
w Kaliszu d. 13/25 Listopada 1835 r. J. Piątkiewicz. Pis. Tryb.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1838 nr 76
Komornik przy Trybunale Cywilnym
Gubernii Kaliskiej.
W dniu 3 (15) Maja roku 1838 o godzinie
9 z rana w mieście Powiatowem Warcie, odbędzie się przed W.
Wawrzyńcem Lubicz Janczewskim Rejentem Powiatu Wartckiego w Warcie w
Kancellaryi jego publiczna licytacya trzech letniego wydzierzawienia
dóbr Ziemskich Maciszewice w Powiecie Wartckim Obwodzie i Gubernii
Kaliskiej położonych składających się z wsiów folwarcznych
Maciszewice i Domaniew wydzierzawienie to poczynać się będzie od
Śiętego Jana Chrzciciela r. b. a kończyć się będzie w tymże
samym dniu i roku 1841 przynoszą rocznego czynszu dzierzawnego złp.
3000.
w Kaliszu dnia 15 (27) Marca 1838 roku.
Leon Nowierski.
Dziennik Urzędowy Gubernii Kaliskiej 1840 nr 19
Pisarz Trybunału Cywilnego Pierwszej Jnstancyi Gubernij Kaliskiej.
Zawiadamia publiczność, iż Dobra Ziemskie Maciszewice, składaiące się z folwarku i wsi zarobnej Maciszewice, z wsi i folwarku Domaniew z wszystkiemi użytkami, nie niewyłączaiąc, w Powiecie Wartskim, Obwodzie i Gubernii Kaliskiej położone, których iest dziedzicem Wny. Jan Nepomucen Wstowski, w wsi Sędzimirowicach w Powiecie Wartskim zamieszkały, i prawne zamieszkanie maiący. Aktem tradycyi nieruchomości w dniu 2/14 Lipca 1835 roku rozpoczętym, a w dniu 4/16 tego miesiąca i roku ukończonym, przez Stanisława Markowskiego Komornika Trybunału Cywilnego Gubernii Kaliskiej sporządzonym, na rzecz JW. Józefa Lubowidzkiego Prezesa Banku Polskiego, w Jmieniu tegoź Banku czyniącego, i na rzecz Skarbu Królestwa Polskiego działaiącego, w Warszawie przy ulicy Rymarskiej i Elektoralnej pod liczbą 741 z urzędu prawnie zamieszkałego, na sprzedaż publiczną w drodze przymuszonego wywłaszczenia zaięte zostały, — później zaś stawszy się nabywcą Praw tegoż Banku Polskiego czyli Skarbu Wincenty Mieszkowski dziedzic dóbr Przatowa w Powiecie Szadkowskim położonych, tamże zamieszkały, na rzecz swoią dalsze wywłaszczenie dóbr obecnych Maciszewice z przyległościami popierał.
Rozległość dóbr Maciszewic z wsią Domaniewem podług rozmiaru przez przysięgłego Jeometrę Michalskiego za Rządu Pruskiego uskuteczniona, ma bydź następuiąca:
A. Grunta folwarczne Dworskie.
1) Gruntu ornego I i II klassy — morg 860 prk. 36.
2) Łąk dwukośnych— — — 63 — 23.
3) Ogrody dworskie— — — 7 — 3.
4) Stawy— — — — 7—10.
5) Pastwiska suche— — —110 — 112.
6) Podwórza i zabudowania dworskie — 13 — 8.
B. Osada wsi Maciszewic i Domaniewa.
7) Zabudowania włościan— — —23 — 100.
8) Grunta orne włościańskie— — 330 — ,,
9) Łąki— — — —11 — 90.
Cała więc rozległość dóbr Maciszewic i Domaniewa z przyległościami wynosi morg 1426 prkw. 22, czyli 47 włok, 16 morg i 22 prk. miary magdeburskiej.
Zabudowania dworskie folwarczne i wiejskie są po części w dobrym, po części w średnim i spustoszałym stanie.
W dobrach tych exystuie ieden tylko czynszownik Jan Smolny który płaci czynszu z dwóch wiatraków rocznie złotp. 400, daie dworowi rocznie dwa wiertele mąki, i mele wszelkie mlewo dworskie bezpłatnie i bez brania miarki.
W Maciszewicach iest trzech zagrodników i trzech komorników a w wsi Domaniewie dwóch zagrodników i ieden komornik, odbywaiących pańszczyznę.
Dobra te znajduią się na teraz w dzierzawnej possessyi W. Felixa Wolniewicza dzierzawcy za opłaty czynszu dzierżawnego rocznie zp. 2895, któremu się kontrakt dzierzawny z dniem 24 Czerwca 1841 roku kończy.
Jnne wszelkie szczegóły wyrażone w akcie zaięcia, który to akt zaięcia został doręczony w iednej kopii Wmu Janowi Nepomuce nowi Wstowskiemu dziedzicowi dóbr wspomnionych, na ręce W. Jana Schmidt iako Zastępcy Wojta Gminy Sędzimierowic i Maciszewic, drugiej kopii W. Schmidt iako Zastępcy Wojta Gminy Sędzimirowic i Maciszewic, w trzeciej kopii W. Walentemu Ulatowskiemu Pisarzowi Sądu Pokoiu Powiatu Wartskiego, i w czwartej kopii W. Walentemu Grekowiczowi Poborcy Kassy Obwodu Kaliskiego w dniu 5/17 Lipca roku 1835. — Tenże akt zaięcia zaregestrowanym został w Kancellaryi Ziemiańskiej byłego Woiewództwa Kaliskiego do Księgi wieczystej dóbr Maciszewic i Domaniewa dnia 18/30 Lipca roku 1835, w Kancellaryi zaś Pisarza Trybunału Cywilnego byłego Woiewództwa Kaliskiego dn. 29 Lipca (10 Sierpnia) t. r.
Sprzedaż tyle razy rzeczonych dóbr Maciszewic i Domaniewa z wszystkiemi przyległościami odbywać się będzie na Audyencyi Trybunału Cywilnego Gubernii Kaliskiej w mieście Kaliszu posiedzenie swe maiącego.
Pierwsze ogłoszenie warunków licytacyi i sprzedaży dóbr tych w dniu 11/23 Września o godzinie 10 z rana, drugie w dniu 25 Września (7 Października), a trzecie w dniu 9/24 Października 1835 roku na Audyencyi wspomnionego Trybunału nastąpiło, gdzie popieraiący sprzedaż Paweł Witkowski Adwokat imieniem Banku Polskiego podał za te dobra summę 52000 złtp. w listach zastawnych białych, poczem termin do temczasowego dóbr tych przysądzenia na dzień 12/24 Listopada roku 1835 godzinę 10 z rana wyznaczony był, w którym to ter minie dobra pomienione Maciszewice i Domaniew temuż Adwokatowi Witkowskiemu za summę 52000 złtp. w listach zastawnych tymczaso wo przysądzone i termin do ostatecznego tychże dóbr przysądzenia na dzień 16/28 Kwietnia roku 1836 godzinę 10 z rana oznaczony był. — Kiedy wszakże w terminie tym ostateczne przysądzenie, dla zachodzącego sporu o taxę nastąpić nie mogło, zatem po uznaniu przez Trybunał formalności poprzedzające ostateczne przysądzenie za legalnie dopełnione, termin do ostatecznego przysądzenia tych dóbr Maciszewic i Domaniewa na dzień 3/15 Grudnia roku 1836 na godzinę 10 z rana na Audyencyi Trybunału w Kaliszu wyznaczony został,— kiedy zaś i ten powtórny termin dla nieukończonego sporu o taxę do skutku nie przyszedł, przeto nowy termin do ostatecznego tych dóbr przysądzenia wyrokiem Trybunału Kalis. w dniu 23 Lutego (7 Marca) 1837 zapadłym na d. 28 Kwietnia (10 Maia) t. r. na godzinę 10 z rana na Audyencyi Trybunału Kaliskiego w Kaliszu, w miejscu zwykłych iego posiedzeń, w Pałacu Sądowym przy Ulicy Józefina wyznaczony został, lecz i ten trzeci termin ostatecznego przysądzenia dla braku licytantów bez skutecznie spełzł. Stawszy się teraz nabywcą praw subhastacyi tej Antoni Korzeniowski Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Kaliskiej w Kaliszu mieszkaiący a zamieszkanie prawne do tego interessu u Franciszka Nowickiego Patrona Trybunału tutejszego w Kaliszu sobie obieraiący i tegoż Patrona Nowickiego za Obrońcę sobie ustanawiaiący przez Akt przed Franciszkiem Nowosielskim Rejentem Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Kaliskiej pod dniem 30 Czerwca (12 Lipca) 1839 r. przez Wincentego Mieszkowskiego na osobę iego zeznanej, na rzecz tegoż subhastacya ta popieraną zostaie, i w dalszem postępowaniu interessu tego Wyrokiem Trybunału tutejszego w dniu 23 Kwietnia (5 r. b. Maia) r. b. na Illacyą Tegoż Antoniego Korzeniowskiego zapadłym, termin do ostatecznego przysądzenia Dóbr rzeczonych Maciszewice i Domaniewa na dzień 18/30 Czerwca r. b. 1840 r. godzinę 10 z rana na Audyencyą Trybunału tutejszego wyznaczony został, w którym ostateczne przysądzenie Dóbr tych nastąpi.
w Kaliszu dnia 24 Kwietnia (6 Maia) 1840 roku.
Franciszek Salezy Wołowski.
Warszawska Gazeta Policyjna 1846 nr 1
Biuro Warszawskiego Ober-
Policmajstra.—Ignacy hrabia Radoliński, niegdyś
dzierżawca dóbr l) Domaniewa, w gubernji Warszawskiej położonych,
jako poddany pruski, żąda wykreślenia go z księgi ludności tutejszej, a mianowicie z pod nru 472. Wzywa się więc
mających prawną pretensją do pomienionego hrabiego Radolińskiego,
ażeby z takową w ciągu tygodni 4ch od daty dzisiejszej zgłosili
się do biura policji tutejszej. — Nr. 110267.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1847 nr 125
(Ν. D. 2864) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiéj w Kaliszu.
Ogłasza się wiadomość otwarcia
spadków:
4, Po Stefanie Stawiskim, co do summ:
a) złp. 26,000 czyli rs. 3900 na dobrach Zagaiew lit. B. Okręgu
Wartskiego, w dziale IV. pod Nr. 18, b) złp. 20,000 czyli rs. 3000
na dobrach Maciszewice Domaniew Okręgu Wartskiego w dziale IV. pod
Nr. 26 i prawa zastawy w dziale III pod Nr. 7, c) co do 2j4 części
z summy złp. 12,000 na dobrach Niemojow Okręgu Sieradzkiego w
dziale IV. pod Nr. 7 wpisanych, z wyznaczeniem półrocznego terminu,
na dzień 17 (29) Grudnia 1847 r. godzinę 10 z rana tu w Kaliszu w
méj Kancellaryi dla zgłoszenia się osób do spadków tych
interessowanych, pod prekluzyą dla nie stawających.
Kalisz d. 19 (31) Maja 1847 roku.
Mikołaj Basiński.
W dniu 3 z. m. we wsi Domaniewice pow.
Kaliskim, Szymczak Antoni wyrobnik, lat 54 liczący, przez poderżnięcie gardła brzytwą, śmierć sobie zadał.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1855 nr 159
(N. D. 3451) Sąd Policyi Prostej
Okręgu Wartskiego.
W d. 15 (27) Kwietnia r. b. w
teritoryum kolonii Domaniew na trakcie od miasta Dąbia do Uniejowa
prowadzącym, znaleziono zwłoki kobiety wyznania mojżeszowego, z
imienia nazwiska ani pochodzenia, pomimo odbytego śledztwa Sądowego
dotąd niewiadomej. Kobieta ta miała około lat 30 wzrostu średniego
ciała znacznie wychudłego, włosów na głowie blond zwyczajem
starozakonnych krótko strzyżonych, ubrana w różne łachmany
podarte pomiędzy któremi rozeznać można było jedynie koszulę
płócienna białą, szlafrok perkalikowy wypłowiały i chustkę
białą, około głowy okręconą.
Ktoby wiedział o imieniu nazwiska lub
pochodzeniu tej kobiety zechce dać znać Sądowi tutejszemu lub też
najbliższemu swego zamieszkania.
Warta d. 21 Maja (2 Czerwca) 1855 r.
Assessor Trybunału p. o. Podsędka,
Assessor Kollegialny, Grzybowski.
Dziennik Warszawski 1867 nr 37
(N. D. 226) Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej Gubernji Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
3. Józefa Sokolnickiego
współwłaściciela wsi Domaniewa z Okręgu Wartskiego i właściciela
kapitałów: (…) otworzyły się spadki, do regulacji których
oznacza się termin przed podpisanym Rejentem i w jego kancelarji na
dzień 18 (30) Maja 1867 roku.
Kalisz, d. 24 Paździer. (5 Listopada)
1866 r.
Wilhelm Grabowski.
Kurjer Warszawski 1871 nr 257
Z tego samego Nru tegoż dziennika dowiadujemy się, iż dobra Maciszewice i Domaniew, w pow. kaliszskim, a ogólnej rozległości wówczas mające 47 1/2 włók magd., były wydzierżawione za 2,600 złp. rocznie! Dobra zaś Zawady pod Błaszkami (15 włók nowo-polskich), które w bieżącym roku sprzedane zostały na 150,000 złp. bez inwentarzy, przynosiły dochodu z czynszu dzierżawnego złp. 1,200. Dziś z pierwszych dzierżawy zapłacićby trzeba przynajmniej rsr. 3,000,
a z drugich rs. 2,000.
Dziennik Warszawski 1871 nr 269
N. D. 5961. Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
2. Franciszka Wiśniewskiego co do
współwłasności sumy rs. 450 sposobem ostrzeżenia z kosztami rs.
11, na dobrach Maciszewice pod Nr. 4, a na Domaniewie pod Nr. 39 z
Okręgu Wartskiego, w Dziale IV wpisanej. (…) otworzyły się
spadki do regulacji których wyznaczony został termin na dzień 17
(29) Marca 1872 r. przed podpisanym Rejentem w Kaliszu.
Kalisz d. 3 (15) Września 1871 r.
Wilhelm Grabowski.
Kurjer Warszawski 1873 nr 22
—R —
W latach 1871 i 2 powiat kaliski, w
okolicy Błaszek ponad granicą pruską, niepokojony był
przez ciągłe kradzieże, spełniane w
okolicznościach, które kazały się domyślać, że sprawca czynów
przestępnych musi być zbiorowym i stanowi subjekt prawny, zwany w
kodeksie bandą. Kradzieże popełniane były porą nocną, przez
włamanie się, za pomocą wytrychów i kluczy dorabianych, a ślady
kradzieży ukrywały się upornie przed okiem sprawiedliwości.
Złoczyńcy nie pogardzali niczem. Bydło rogate, trzoda chlewna,
zboże, pościel, bielizna, sukno w całych postawach, wreszcie
gotowizna, srebro, złoto i kosztowności, wszystko znajdowało
tanich nabywców w przedsiębiorstwie uorganizowanej kradzieży, jaką
właśnie głos publiczny wskazywał. Wartość wszystkich
przedmiotów skradzionych, o ile oznaczoną być mogła, dochodzi do
3,000 rs.
Blizkość granicy ułatwiała zbywanie
rzeczy kradzionych; taż sama okoliczność z wprost przeciwnym
skutkiem oddziaływała na możność wykrycia sprawców. Kiedy
kradzieże spełniano, jednocześnie w karczmach w Domaniewie i
Kalinowej zwłaszcza w tej ostatniej dostrzegać się dawały objawy
nie zamykające się w granicach prostej konsumcji spirytualjów.
Kilka indywiduów gościło w karczmie dniem i nocą, a z
gospodarstwem w tak dobrych zostawało stosunkach, że
wódka nic je nie kosztowała. Kiedy
światła we wsi pogaszono mieszkańcy miejscowi przychodzili do
karczmarza na długie narady. Niekiedy zamykano się w alkierzu, a
służbę wyprawiano jaknajdalej od mieszkania.
Kradzieże trwały ciągle. Z okolicy
znikały różne osobistości podejrzanego sposobu życia. Uznając
związek ich ze spełnianemi przestępstwami, można było mniemać,
że ludzie ci należeli do bandy złodziejów i dla osobistego
bezpieczeństwa ratowali się ucieczką. Jakoż śledztwo wykryło
później zbiegowstwo kilku przestępców chroniących się zawczasu
przed wymiarem sprawiedliwości. Nie wszystkich jednak zaginionych do
tej kategorji policzyć można. Byli pomiędzy nimi i tacy, którzy
nie zniknęli z własnej woli. W toku śledztwa ujawniły się
zbrodnie, które wielkością swoją
w żadnym stosunku do czynów
naruszenia własności i osiąganych z nich materjalnych korzyści
nie zostają, a spełnione były właśnie w charakterze środków
pomocniczych dla osłonięcia i realnego owych czynów pożytkowania.
W początkach 1872 r. u kupca Goldberga
w Błaszkach popełniono kradzież sukna. Kupiec przyznał, że w
ciągu paru lat zginęło mu niewiadomym sposobem kilkanaście
postawów. Burmistrz miejscowy zajął się wykryciem sprawców.
Pierwszy raz ślad przestępstw pochwyconym został. Śledztwo
przekonało, że karczmarz w Kalinowej, Tomaszewski dawny lokaj we
dworze sprzedawał sukno skradzione; sprzedażą tą zajmowała się
i jego żona: aresztowano oboje Tomaszewskich.
Ci zasłaniając siebie wydali Piotra
Pawlaka i Ludwika Wróblewskiego, wyrobników zamieszkałych w
Kalinowie. W protokułach znalazło się przeciwko Pawlakowi i
Wróblewskiemu zeznanie oskarżające ich o zabicie Piotra Pawlaka,
którego nagłe zniknięcie oddawna już w Kalinowej zauważano
Nepomucen był bratem rodzonym Piotra i tak z pod zasłony
tajemniczych kradzieży, wychyliło się na naraz przestępstwo
bratobójstwa. Władze zjechały na grunt wsi i w miejscu wskazanem
znalazły ciało zabitego w trzecim już stopniu korrupcji.
Dalsze badania wykryły jedno jeszcze
zabójstwo. Popełniono je na osobie Jakuba Rachla. Aresztowany
Pawlak tknięty żalem, przyznał się do niego. Sąd zjechał do
Kalinowej i wezwawszy do pomocy kilkudziesięciu mieszkańców wsi,
po skopaniu ziemi na znacznej przestrzeni natrafił na trupa. Zakres
winowajców, rozmiary zbrodni przez nich spełnianych, coraz się
bardziej rozszerzały. Śledztwo energicznie i umiejętnie
prowadzone, wykryło istnienie bandy zawiązanej dla przestępstw
przeciwko własności, stwierdziło popełnienie dwunastu kradzieży
i czynów z niemi związanych
i dostarczyło pod wymiar
sprawiedliwości karzącej dwóch morderców, jednego podżegacza i
dwóch uczestników morderstwa. Dwadzieścia dwie osoby znalazły się
wciągniętemi w koło dochodzenia sądowego. Głównymi sprawcami
byli: Pawlak, Wróblewski, małżonkowie Tomaszewscy i Ostrowski. Oni
zawiązali bandę, — i byli bądź sprawcami, bądź uczestnikami
morderstw. Ognisko działań stanowiła
karczma Tomaszewskich. Tam się zrodziła zmowa występna; tam
dostawiano przedmioty skradzione, obmyśliwano kradzieże, dzielono
się zyskami, radzono nad sposobami zatajenia zbrodni. Podwójne
morderstwo na Piotrze Pawlaku i Jakubie Rachla, stanowiło jeden
tylko z tych sposobów. Złoczyńczy mordowali nie w celach zysku ale
dla własnego bezpieczeństwa. I Pawlak i Rachel byli wspólnikami
kradzieży. Niezadowoleni z zysków jakie im przynosiło niecne
rzemiosło, dopominali się od kolegów większego wynagrodzenia; w
razie odmowy grozili wyjawieniem tajemnicy.
Główni sprawcy nie czekali na
spełnienie groźby. Za poradą Tomaszewskich Nep. Pawlak i Ludwik
Wróblewski, przyszli do mieszkania Piotra Pawlaka i wydaliwszy żonę
jego pod małoznaczącym pozorem, jego samego zabili przez uduszenie
czy też powieszenie. Zbrodniarze w zeznaniach niejednokrotnie
odwoływanych, twierdzili, że Piotr sam pragnął śmierci, że
kiedy mu sznur około szyi zaciągano, uśmiechał się, jakby mu
dobrodziejstwo wyświadczano, że wreszcie czyn
był spełniony po pijanemu. Ostateczny
rezultat śledztwa wykazał, że w danym wypadku zachodzi rozmyślne
podstępne morderstwo.
Ten sam charakter czynu dokonanego dla
uchronienia się od zdrady ze strony jednego ze spólników nosi na
sobie i zabójstwo Jakóba Rachla. Tu znowu jako zabójcy występują
Pawlak i Wróblewski, rolę podżegacza odegrał Ostrowski. Z karczmy
w Domaniewie wywabiono ofiarę na miejsce ustronne, zamordowano ją i
ciało zakopano w ziemi. Okoliczności czynu jasno przez śledztwo
stwierdzonemi zostały.
Sprawa wyżej opisana, obejmująca w
sobie kilka przestępstw o rozległej bardzo skali, począwszy od
bratobójstwa do niedoniesienia o kradzieży: przyszła wczoraj w
pierwszej Instancji pod rozpoznanie tutejszego sądu Kryminalnego. Na
posiedzenia prezydował sam. Prezes Sądu, JW. Bielski, urząd
prokuratorski reprezentował p. Wiktor Piątkowski, podprokurator
Sądu. Obrona za głównymi winowajcami wnoszoną była z urzędu a
specjalnie za Tomaszewskim i przez p, Stanisława Boduszyńskiego,
który zastanawiał się dłużej nad naturą podżegania i warunkami
do istoty podżegania w najwyższym jego stopniu potrzebnemi.
Po odczytaniu obszernej relacji i
obron, podprokurator streściwszy cały przebieg sprawy, postawił
wnioski : aby sąd Nep. Pawlaka i Lud. Wróblewskiego, uznał winnymi
bratobójstwa na osobie Piotra Pawlaka (art. 922 i 3); zaś
zwyczajnego zabójstwa na osobie Jakóba Rachla (art. 925 i 7).
Małżonków Tomaszewskich winnymi uczestniczenia w zabójstwie
Piotra Pawlaka (art. 128—924 i 5). Ostrowskiego winnym podżegania
do zabójstwa Rachla (art. 127 i zw.) Nadto wszystkich pięciu
przestępców winnymi zawiązania bandy i spełniania w zespoleniu
tem kradzieży (art.627I i 1148I).
Na pięciu przestępców powyższej
kategorji urząd prokuratora królewskiego dopominał się kary
pozbawienia praw, zesłania do robót ciężkich w kopalniach,
mianowicie: Nepom. Pawlaka i Lud. Wróblewskiego, na czas
nieograniczony; Ostrowskiego na lat 16, Tomaszewskiego na 15, i
Tomaszewskiej, po zamienieniu, kary co do rodzaju, na lat 22 i pół
robót w zakładach
fabrycznych, następnie zaś na
dożywotnie osiedlenie w Syberji.
Sześciu przestępców drugiej
kategorji do której należą i Nowakowie, urząd Prokuratorski uznał
winnymi przystąpienia do bandy i występnego w niej działania i
zażądał wymierzenia kary 4 lat rot lub domu rob. respectice co do
Nowakowej domu roboczego.
Przeciwko ośmiu przestępcom trzeciej
kategorji wnosił Prokurator żądanie niniejszych kar aresztu.
Trzech tylko winowajców w tej katogorji ponieść miało cięższą
karę, 5 i 4 miesięcy domu roboczego. Z wymiarem kar w dwóch
powyższych kategorjach stosownie do woli prawa połączone zostało
we wnioskach rozciągnięcie nadzoru policyjnego.
Sąd Kryminalny nie we wszystkich
punktach poszedł za wnioskami urzędu Prokuratorskiego. Rozprawy w
sądzie były długie i audjencja do późnej przeciągnęła się
godziny. Chodziło o ważną kwestję prawną, nie rozstrzygniętą
jeszcze stanowczo ani w prawodawstwach ani w teorji. Spór toczył
się mianowicie o tor czy uczestnik przestępstwa odpowiada za
osobisty stosunek w jakim się znajdował główny sprawca i czy
stosunek ten stanowiący oistocie przestępstwa, jeżeli zwiększa
winę sprawcy, zwiększa zarazem i winę uczestnika? Kwestja ta
najjaskrawiej występuje w zabójstwach.
W zabójstwie na przykład Piotra
Pawlaka prócz jego brata Nepomucena przyjmowali mniejszy lub większy
udział: Wróblewski i Tomaszewscy. Ponieważ przestępstwo którego
się dopuścił główny sprawca Nep. Pawlak jest
bratobójstwem,—przestępstwem cięższem od zwyczajnego zabójstwa,
wyradza się więc pytanie: czy uczestnicy czynu przestępnego mają
być karani za udział w bratobójstwie, tak jak gdyby stosunek
bratobójstwa z Pawlaka i na nich się przez występne
współdziałanie rozciągnął, czy
też wprost ze względu, że byli obcymi, że ich żadne węzły
pokrewieństwa z zamordowanym nie łączyły, mają być ukarani
tylko za zwyczaj ne zabójstwo.
Pierwszy pogląd nazwaćby można
przedmiotowym, drugi podmiotowym. W pierwszym o winie stanowi istota
tego czynu przestępnego, który był najcięższym. Jaki jest
charakter przestępstwa wykwalifikowanego przez osobisty stosunek
jednego z uczestników zabójstwa do ofiary, taki będzie charakter
uczestnictwa wszelkiego stopnia: wszyscy uczestniczący w
bratobójstwie
lub ojcobójstwie, karani będą za
udział w tem a nie innem przestępstwie, skoro raz główna istota
czynu to a nie inne przestępstwo wykazała. Tego poglądu trzymał
się wczoraj Podprokurator p. Wiktor Piątkowski, powołując się na
powagi takie jak Abegg, Grolman, Luden, Köstlin, Geib i Geyer.
W drugim systemacie nad charakterem
czynu odniesionego do osobistości głównego sprawcy, przeważa
stosunek osobisty każdego pojedynczego uczestnika do ofiary-i dla
tego zdaniem naszem systemat ten podmiotowym nazwać można. W tym
systemacie równie główne, sprawstwo jak i uczestnictwo zależą od
stosunku osobistego nie osoby trzeciej, ale samego podsądnego na
którego karę wymierzyć wypada.
Za bratobójstwo lub udział w niem
karany być może tylko ten kto sam był bratem. Jeżeli zaś tylko
bratu ofiary pomagał, jeśli był
czynu bratobójczego wspólnikiem nie będąc bratem, czyn ten nie
będzie przeciwko niemu skutkował kary za bratobójstwo. Jeden i ten
sam czyn będzie w stosunku do brata bratobójstwem, w stosunku do
obcego zwyczajnem zabójstwem.
Sąd Kryminalny przy wyrokowaniu w
sprawie Wróblewskiego i Pawlaka, przyjął ten drugi systemat i
skutkiem tego karę na Wróblewskiego i Tomaszewskich obniżył.
Wróblewskiego skazał na 20 lat robót ciężkich w kopalniach ze
wszystkiemi skutkami i następstwami do kary tej przywiązanemi,
dalej Tomaszewskiemu karę o 2 lata, Tomaszewskiej zaś o lat 3 wcale
jej co do rodzaju nie zmieniając, zmniejszył. Wyroki przeciwko
Pawlakowi i Ostrowskiemu wydał zgodnie z wnioskami.
Drugiej kategorji przestępców Sąd
nie uznał winną przystąpienia do bandy. Czterem winowajcom zniżył
karę o pół roku, Nowakom zaś o póltrzecia.
Trzecia kategorja osądzoną została
zgodnie z wnioskami.
Dziennik Warszawski 1873 nr 35
KRONIKA SĄDOWA WARSZAWSKA.
W dniu 25 stycznia (6 lutego) na
posiedzeniu tutejszego Sądu Kryminalnego, pod prezydencją prezesa
tegoż sądu, radcy stanu Bielskiego, sądzona była ważna sprawa,
znana pod nazwą „Kalinowskiej”, od karczmy we wsi Kalinowie, w
powiecie kaliszskim, w której to sprawie było 25 osób obwinionych
o zawiązanie bandy w celu spełniania kradzieży, o spełnianie
takowych, o bratobójstwo, o morderstwo i o ukrywanie kradzieży.
Osnowa tej sprawy jest następująca:
W 1871 roku i w początku 1872 r. w
powiecie kaliszskim i okolicznych spełniane były liczne kradzieże
bydła, koni, trzody chlewnej, zboża, sreber i innych przedmiotów,
z taką śmiałością i zuchwalstwem, że w obec niemożności ich
wykrycia, rzuciły postrach na okolicę. Do łatwiejszego ukrywania
kradzieży, przyczyniała się blizkość granicy, przez którą nie
trudno było przeprowadzać skradzione rzeczy, a mianowicie bydło.
Dopiero po dokonanej kradzieży w marcu 1872, w m. Błaszkach u kupca
Mendla Goldberga, sukna i innych przedmiotów, energiczne
poszukiwania burmistrza tej osady, a mianowicie odbyte przez niego
rewizje u podejrzanych mieszkańców, wprowadziły na ślad sprawców
tej kradzieży, którzy aresztowani, przyznali się tak do owej
kradzieży jak i do wielu innych i jak po nitce do kłębka, władze
sądowe wykryły 12 kradzieży i 2 morderstwa, z których jedno
bratobójstwo. Gniazdem bandy, która popełniała te przestępstwa,
była karczma w Kalinówce, gdzie osiadł były lokaj, znający z
tego powodu miejscowość okolicznych dworów, i gdzie prawie stale
przebywali Nepomucen Pawlak i Ludwik Wróblewski, naczelnicy bandy.
Wykryte kradzieże i morderstwa w porządku chronologicznym,
przedstawiają się w następujący sposób:
W czerwcu 1871 r. z wiatraka w
Habirowie, Nepomucen Pawlak i Ludwik Wróblewski, skradli,
otworzywszy w nocy wiatrak dobranym kluczem, zboże, pierzynę,
poduszkę, płachtę i kożuch. Wróblewski, pomimo wymówienia mu do
oczu przez Pawlaka, do udziału w tej kradzieży przyznać się nie
chciał.
W sierpniu 1871 r. we dworze wsi
Złotniki, u p. Stanisława Radolińskiego, skradzione zostały w
nocy srebra i przedmiota platerowane wartości 2,700 rub., z pralni
rozmaite rzeczy ubiorowe, oraz z suteren ubranie ogrodniczka i
lokajczyka, z izby gdzie ciż spali. Pierwotnie podejrzenie padło na
Ignacego Chojnackiego, który poprzednio służył za lokaja w
Złotnikach, lecz obecność jego w nocy, w której kradzież
popołnioną została, o 2 mile od Złotnik, w miejscu gdzie w
służbie pozostawał, wykryła jego niewinność. Uwięzieni
Nepomucen Pawlak i Ludwik Wróblewski wskazali sprawców tej
kradzieży, mianowicie Jakóba Ostrowskiego i nieznanego im z
nazwiska Jakóba, z których pierwszy przyznał się, że zakradłszy
się o zmroku do piwnicy we dworze w Złotnikach wraz z swym
towarzyszem, nocą wyszli z tej kryjówki i Ostrowski, znający
miejscowość, gdyż poprzednio służył za lokaja u p.
Radolińskiego, udał się do pokoju jadalnego i tam otworzywszy
żelazkiem dwie szafy, srebro z nich zabrał, pozostawiony zaś na
straży jego towarzysz, ukradł rzeczy ubiorowe. Owoc swej kradzieży
zanieśli do karczmy w Domaniewie, trzymanej przez niejakich Nowaków
i tam sprzedali srebra i inne rzeczy sprowadzonym przez Nowakową
żydom z Błaszek, Abramowi Ićkowi Żorkowi, Mejerowi Żorkowi i
Eberowi Rubinowi. Nowakowa przyznała się do wiadomości o
kradzieży, i mieszkania żydów w Błaszkach, którzy z wiadomością
kradzione rzeczy kupili, wskazała, mąż zaś jej, z początku
zapierający się wiadomości o kradzieży i ukrywania takowej, w
obec wymówienia mu do oczu przez żonę, do takowej się przyznał.
Następstwem tej kradzieży było
zamordowanie Jakóba nieznanego nazwiska, z powodu następujących
okoliczności. Kiedy Jakób N. (jak śledztwo wykryło potem,
nazwiskiem Rachel), upiwszy się, domagał się od Ostrowskiego
więcej pieniędzy, Ostrowski posłał do Kalinowa po znanych
złoczyńców, Nepomucena Pawlaka i Ludwika Wróblewskiego i razem z
nimi uradził pozbycie się niedogodnego wspólnika przez pozbawienie
go życia, konieczność czego uznali Pawlak i Wróblewski, który to
ostatni wyrażając się językiem złodziejskim powiedział: „trzeba
go skasować.” W tym celu Pawlak udał się za Jakóbem Rachlem do
Błaszek, tam go do wieczora zatrzymał, a powracając namówił go
do udziału w mniemanej kradzieży u księdza w Kalinowie i
spotkawszy na drodze umówionego Wróblewskiego, który miał z sobą
rydel, kawał żelaza i postronek, zaprowadził Jakóba Rachla do
ogrodu księdza w Kalinowie i tam Wróblewski uderzył go żelazem w
głowę, a następnie obadwaj z Pawlakiem postronek na szyi mu
zacisnęli i wykopawszy dół, trupa w nim złożyli, wyjąwszy mu z
kieszeni 34 rub., z których 10 Wróblewski dał Pawlakowi, a
kilkanaście powróciwszy do karczmy w Domaniewie Ostrowskiemu. W
skutku tego z polecenia władzy sądowej, wobec wieści w
zagranicznych gazetach podanej, że w ogrodzie księdza w Kalinowie
zakopano kilka ofiar morderstw przez przestępców popełnionych,
skopany został cały ten ogród, lecz znaleziono w nim tylko będące
w 3-m stopniu korupcji zwłoki, które się okazały zwłokami Jakóba
Rachla, ze śladem zamordowania go przez uderzenie w głowę ciałem
tępem i z zaciśniętym postronkiem na szyi.
Nepomucen Pawlak a następnie i
Wróblewski przyznali się że popełnili dwukrotnie kradzież zboża
wartości około 150 rub. u piekarza Wesołowskiego w Błaszkach, ze
spichrza, który Wróblewski otworzył dobranym kluczem; w tej
kradzieży, uczestniczyli Józef Sałata, oraz Tomaszewski przez
dostarczenie wozu i konia, i z tego też powodu, ostatni otrzymał
część pieniędzy za sprzedane Eberowi Rubinowi zboże. Obydwaj
podsądni następnie odwołali swe zeznania co do udziału w tej i
innych kradzieżach Sałaty, który także do tego udziału się nie
przyznał.
Nepomucen Pawlak, a następnie Ludwik
Wróblewski przyznali się że skradli u szynkarki na Felince, przez
wybite okno, z alkierza, pierzynę, poduszkę, inne rzeczy ubiorowe i
kosę wartości rub. 27, które to rzeczy oddali Tomaszewskim, a ci
poczęstowali ich jedzeniem i wódką, i część pieniędzy
otrzymanych ze sprzedaży tych rzeczy Eberowi Kubinowi im oddali.
W takiż sam sposób główni obwinieni
przyznali się do kradzieży, z uczestnictwem Abrahama Kantarka i
Tomeckiego, u księdza w Stawie, ze spichrza, otworzonego dobranym
kluczem przez Wróblewskiego, zboża i kur wartości rub. 10, któremi
to przedmiotami wszyscy się podzielili. Nepomucen Pawlak, a
następnie i Wróblewski przyznali się, że wraz z Tomeckim i
Kantarkiem, oraz piątym nieznanym im człowiekiem, którym, jak
domyślali się, był porozumiewający się z nimi w więzieniu
Wojciech Kędzia, skradli nocną porą, z obórki nie zamkniętej,
Czamarkowi w Goczałowie, krowę wartości rub. 32; krowę tę
Kantarek zaprowadził do Warty, dawszy uczestnikom kradzieży po parę
rubli.
Nepomucen Pawlak, a potem, po
wymówieniu mu do oczu i Ludwik Wróblewski przyznali się, że w
karczmie w Kalinówce, w skutek projektu karczmarza Tomaszewskiego,
stanęła umowa pomiędzy nimi, Józefem Sałatą, braćmi
Blachowskiemi z Prus i małżonkami Tomaszewskiemi, mająca na celu,
aby bydło w Królestwie kraść, takowe do Prus wyprowadzać i tam
spieniężać. W wykonaniu tej umowy Pawlak, Wróblewski i Sałata
skradli u młynarza w Orzeszynie, z zamkniętej obórki, przez
oderwanie skobla, gdyż kłódki przyniesionemi kluczami otworzyć
nie zdołali, krowę, którą Pawlak z jednym z braci Blachowskich do
Prus przeprowadzili i tam za rub.17 sprzedali. W dalszym biegu
śledztwa obydwaj odwołali, niczem wprawdzie nie usprawiedliwiając,
zeznania swe co do udziału Sałaty, który też udziału tego
wypierał się.
Jak następstwem kradzieży w
Złotnikach było zabójstwo Jakóba Rachlaka, tak samo następstwem
kradzieży w Orzeszynie było zabójstwo brata Nepomucena Pawlaka,
Piotra Pawlaka, który zawiadomił młynarza w Orzeszynie, że
kradzież tę popełnili Nepomucen Pawlak i Wróblewski Ludwik. Skoro
Piotr Pawlak przyznał się przed bratem, że denuncjował go o
kradzież, ten ostatni udał się do Wróblewskiego, a z nim do
zwykłego miejsca swych narad, do alkierza w karczmie w Kalinówce i
tam wraz z Tomaszewskimi a nawet za ich namową uradzili pozbawić
życia Piotra Pawlaka, który bawił wtedy u Nepomucena. Zeznania
podsądnych co do samego sposobu wykonania zabójstwa są różne,
każdy z nich bowiem usiłował zwalić większą winę fizycznego
udziału na drugiego. Niezgodność pierwszych swych tłomaczeń z
następnemi objaśniali tem, że Tomaszewscy namawiali ich do tego,
aby w tłomaczeniach swych nie wspominali wcale o udziale
Tomaszewskich, za co, obok fetowania ich w drodze z Warty do Kalisza
i udzieleniu im po rublu, obiecali pamiętać o nich podczas
siedzenia w więzieniu, o ich żonach i dzieciach, i udzielić im
pieniędzy na drogę, kiedy będą wysyłani na Syberję.
Tomaszewscy, którzy pierwsi sądowi podali wiadomość o tem
morderstwie, wypierali się w niem udziału, utrzymując iż o
takowem dowiedzieli się od żony Wróblewskiego, która po pijanemu
o tem się wygadała, nie donieśli zaś o niem z obawy, aby ich nie
spotkał los Piotra Pawlaka; również zapierali się namawiania
Pawlaka i Wróblewskiego do fałszywego zeznania, okoliczności
jednak fetowania ich w drodze i dania im po rublu nie zaprzeczyli,
żona zaś Wróblewskiego do oczu Tomaszewskiemu wymówiła, iż sama
nie wiedząc o morderstwie Piotra Pawlaka, nie mogła o tem dać im
wiadomości, tembardziej iż nigdy się nie upijała. Podsądni
przyznali się, że ciało zamordowanego Pawlaka ukryli naprzód w
oborze Wróblewskiego, a następnej nocy w polu przy stogu grochu
zakopali i tam też za ich wskazaniem takowe znalezione zostały w 3
stopniu korupcji, ze śladami wszelako uduszenia skutkiem ściśnięcia
szyi rękami, co miał dokonać Wróblewski przy pomocy Pawlaka,
poczem dla pewności powiesili na haku już martwego Piotra Pawlaka.
Należy tu wspomnić jeszcze, że Wróblewski zeznawał, jakoby Piotr
Pawlak w jego i Nepomucena Pawlaka obecności narzekał, że mu życie
zbrzydło, że rad by się utopić lub powiesić, i że kiedy na dany
przez Nepomucena znak przez zagaszenie lampki i zapalenie papierosa,
Wróblewski zaczął dusić Piotra Pawlaka, ten ostatni nie opierał
się wcale. Nepomucen Pawlak, a po wymówieniu mu do oczu i Ludwik
Wróblewski, przyznali się, iż wraz z Stanisławem Wróblewskim,
Tomaszewskim i Sałatą udali się na jarmark do m. Warty w celu
popełnienia kradzieży, którą miał im wskazać Kantarek. Zaraz na
wstępie ukradli jakiemuś chłopu półkoszki i takowe na wóz
Kantarka złożyli. Ponieważ Kantarek półkoszki te sprzedał i
pieniądze sobie zatrzymał, powstała pomiędzy nimi kłótnia, w
skutku której Kantarek miejsca kradzieży nie chciał im już
wskazać, a nawet jak się domyślają Pawlak i Wróblewski, straż
ziemską nasłał do wozu Tomaszewskiego, a straż znalazłszy na
wozie 2 kawały soli skradzione na jarmarku u Abrama Miętusa i pęk
kluczy przywiezionych dla spełnienia kradzieży, aresztowała
Sałatę, Tomaszewskiego i Stanisława Wróblewskiego. Pawlak i
Ludwik Wróblewski następnie cofnęli swe zeznania co do udziału
Sałaty i Stanisława Wróblewskiego, którzy też do niego nie
przyznawali się.
W taki sam sposób Pawlak i Ludwik
Wróblewski przyznali się, że za wskazaniem Stanisława
Wróblewskiego skradli u rymarza Malinowskiego w Błaszkach, przez
otworzenie dobranym kluczem, porą nocną, jego mieszkania, pościel
i rzeczy ubiorowe, wartości rubli 49 kop. 50 i takowe Wróblewski
Ludwik sprzedał Eberowi Rubinowi, za małe pieniądze, z których
rubla dał Pawlakowi. Następnie obydwaj podsądni cofnęli zeznanie
swe co do udziału Stanisława Wróblewskiego, który także do niego
się nie przyznał.
Również dwaj główni naczelnicy
bandy przyznali się, że wspólnie z Stanisławem Wróblewskim,
Sałatą i Tomeckim skradli w nocy, z niezamkniętego chlewu,
szynkarce w Sędzimirowicach dwie świnie, z których jedna im
uciekła, a mięsem drugiej podzielili się. Tak samo jak poprzednio,
odwołali następnie, bez usprawiedliwienia, swe zeznanie co do
udziału Stanisława Wróblewskiego, Sałaty i Tomeckiego.
Nepomucen Pawlak i Ludwik Wróblewski
przyznali się do kradzieży, za namową Tomaszewskiego, u kupca
Goldberga, przez otworzenie w nocy sklepu dobranym kluczem, pierwszy
raz—3 kawałów sukna i soli, drugi raz—sukna, pieniędzy,
chustki i kosztowności, ogółem wartości rubli 228. Sukno z
pierwszej kradzieży oddali Tomaszewskim w długu, sól sprzedali
Eberowi, zaś w drugiej kradzieży chustkę przedali Tomaszewskiej,
pieniądze srebrne wymienił im Tomaszewski, sukno i kosztowności
ukryli na górze nad zakrystją, gdzie za ich wskazaniem zostały
znalezione. Tomaszewscy namowy do kradzieży i dania kluczy dla jej
popełnienia zaprzeczali, udzielany zaś znaczny kredyt Pawlakowi i
Wróblewskiemu tłomaczyli to tem, iż zwykle się im uiszczali, to
znów, że powiadano im iż są odpowiedzialni. Nabywcy sukna Rubin
Eber, Jakób Szajncholtz, Abraam Hersz Muc, Icek Lejb Krowiarski,
Abraam Katz, Mosiek Majer Sziller, Berek Pat, Djonizy Bojarski, Józef
Nowicki, tłomaczyli się, że nabyli sukno jako defraudowane, nie
wiedząc o kradzieży u Goldberga, o której nie było wcale
ogłoszone.
Nakoniec właściciel wsi Kalinowa,
Hipolit Golcz, zeznał, że podczas kiedy Tomaszewski u niego był
lokajem i następnie karczmarzem, zginęło mu wiele rzeczy z pod
zamknięcia, otwieranego kluczem dorobionym lub wytrychem a pomiędzy
innemi becik puchowy i 20 rub., w kilka dni podrzucone; podejrzenie o
tę kradzież miał na Tomaszewskiego, z powodu znalezienia u niego
podczas rewizji — w pierzynie Tomaszewskiej najdelikatniejszego
puchu widocznie z skradzionego becika pochodzącego, kilku par
skarpetek z jego cyframi, pary par pończoch jego żony, jego
koszuli, 2 chustek od nosa, ręcznika, 3 noży, 2 talerzy i dzbanka
porcelanowych i 2 chustek od nosa z cyframi dawnego guwernera u p.
Golcza. Tomaszewski spełnienia tej kradzieży się wypierał, nie
mógł jednakże wyjaśnić zadawalniająco znajdowania się u niego
pomienionych przedmiotów.
W trakcie śledztwa naczelnik powiatu
kaliszskiego nadesłał władzy sądowej aresztowanego Kajetana
Basińskiego, jako włóczącego się po okolicy bez paszportu,
jedynie za książeczką legitymacyjną i podejrzanego o udział w
przestępstwach przez bandę Kalinowską popełnionych. Śledztwo
jednak sądowe udziału tego nie wykryło.
Oprócz tego Nepomucen Pawlak i Ludwik
Wróblewski zeznali, że to sam Tomaszewski, to wraz z żoną,
namawiali ich do spełnienia kilku kradzieży, ale kradzieży tych
nie spełnili i do zabicia jakiegoś człowieka w szynku
Tomaszewskich, który miał przy sobie dużo pieniędzy, oraz do
fałszywego zeznania w sądzie, a Pawlak obwiniał obok tego
Wróblewskiego o namawianie go do zabicia dwóch sołtysów, zaś
Wróblewski obwiniał Pawlaka o namawianie go do zabicia matki
Pawlaka. Tak Tomaszewscy, jak Pawlak i Wróblewski do zarzucanego im
przez siebie wzajemnie namawiania nie przyznali się.
Następnie odczytane zostały obrony
sporządzone z urzędu przez patronów w Kaliszu za podsądnymi,
wnoszące o złagodzenie im kar, z pomiędzy których to obron,
najobszerniejszą była obrona patrona Boduszyńskiego za małżonkami
Tomaszewskiemi, starająca się osłabić ciążące na nich zarzuty
tem, że sami nie przyznali się do udziału w przestępstwach,
zeznania zaś innych podsądnych, jako przestępców, nie mają
dostatecznej siły i na bezwzględną wiarę nie zasługują.
Podprokurator Piątkowski, w obszernym swym głosie, wykazał naprzód
istnienie uorganizowanej bandy, której główną kwaterą była
karczma w Kalinówce, trzymana przez Tomaszewskich. W tej to karczmie
jak wykryło śledztwo, ciągle przesiadywali Nepomucen Pawlak i
Ludwik Wróblewski, jedli, pili, często zamykając się na sekretne
narady w alkierzu z Tomaszewskiemi. Ci ostatni udzielali im kredyt
bez granic, odbierając z lichwiarską nawiązką swe należytości w
kradzionych rzeczach. Z tej to karczmy robiono przy udziale różnych
wspólników wyprawy, popełniono według tego co wykryło śledztwo
kilkanaście kradzieży, łup których ukrywano w tejże karczmie i
ztamtąd go sprzedawano usłużnym żydkom w Błaszkach. O tych
naradach, o ciągłem przesiadywaniu Pawlaka i Wróblewskiego w
karczmie, o ich życiu hulaszczem, bez pracy widocznej, wiedziała
cała wieś, a szczególniej okoliczności te poświadczyli ludzie
będący w służbie u Tomaszewskich. Karczma w Domaniewicach, gdzie
ukryto rzeczy z kradzieży w Złotnikach, gdzie przebywał Ostrowski
i gdzie także bywali Pawlak i Wróblewski, według zdania
podprokuratora Piątkowskiego, była filją karczmy Kalinowskiej. Jak
w jednej uradzono zabójstwo Jakóba Rachla, tak w drugiej z tych
samych powodow uradzono zabójstwo Piotra Pawlaka.
Biorąc oddzielnie każdego z
podsądnych, podprokurator p. Piątkowski wykazał, że Nepomucen
Pawlak przez własne zeznania i okoliczności wykryte śledztwem
prawnie został przekonany o bratobójstwo, o morderstwo, zawiązanie
bandy dla spełniania kradzieży i spełnianie takowych;
Wróblewskiego zaś, na zasadzie że należał do zabicia Piotra
Pawlaka przez jego brata, oskarżał także o bratobójstwo czyli
solidarny w niem udział, o morderstwo, o zawiązanie bandy dla
spełniania kradzieży i spełnianie takowych; dalej wykazał:
uczestnictwo Tomaszewskich w bratobójstwie, zawiązanie bandy dla
spełniania kradzieży i udział w takowych, uwydatnione przez
zeznania Pawlaka i Wróblewskiego i okoliczności śledztwa; prawnie
dowiedzione, przez własne zeznania w części, i przez zeznania
innych świadków, podżeganie przez Ostrowskiego do morderstwa i
popełniania kradzieży; dowiedziony przez zeznania głównych
sprawców i okoliczności sprawy, udział Walentego i Marjanny
Nowaków, Abraama Kantarka, Tomeckiego, Józefa Sałaty i Stanisława
Wróblewskiego w zawiązanej bandzie i spełnianiu kradzieży,
przyczem następne cofnięcie zeznań ze strony Pawlaka i Ludwika
Wróblewskiego co do udziału Sałaty i Stanisława Wróblewskiego,
jako niczem nie poparte i jako nieuzasadnione, uznał za niemogące
osłabić pierwszych ich zeznań, co zaś do Sałaty, także
przekonywa o jego udziale i poświadczona przez innych świadków
częsta jego obecność na tajnych naradach w karczmie Kalinowskiej,
co do innych zaś podsądnych, ich częste stosunki z powszechnie
znanemi hersztami bandy. Dalej wykazywał, że Wojciech Kędzia był
winnym nie doniesienia o zawiązanej i kradnącej bandzie, że Abraam
Icek i Majer Żorkowie, Muc, Bojawski, Szajnholtz, Krowiarski, Katz,
Pat, Sziller i Nowicki byli winni ukrywania kradzieży i wnosił o
zastosowanie do tych wszystkich odpowiednich artykułów prawa, oraz
o uwolnienie tymczasowe małżonków Nowaków w zarzucie udziału w
morderstwie Rachla, o uwolnienie zupełne Basińskiego w zarzucie
należenia do bandy a Ignacego Chojnackiego w zarzucie kradzieży w
Złotnikach. Co do Ebera Rubina i braci Blachowskich wnosił o
zawieszenie za wyrokowania do czasu ich ujęcia.
Sąd Kryminalny nie podzielił pod
niektóremi względami ocenienia podprokuratora, a mianowicie: z
uwagi, że Ludwik Wróblewski uczestnicząc w zabójstwie Piotra
Pawlaka, nie zostawał względem tego ostatniego w takim stosunku
osobisto-moralnym, w jakim był względem niego Nepomucen Pawlak,
uznał w przestępstwie Ludwika Wróblewskiego nie bratobójstwo,
lecz zabójstwo, a z tej samej uwagi Stanisława Tomaszewskiego i
Marjannę Tomaszewską uznał za uczestników w zabójstwie, a nie w
bratobójstwie. Walentego Nowaka i Marjannę Nowak z uwagi, że w
karczmie przez nich trzymanej w Domaniewie, wykryte zostało
ukrywanie tylko jednej kradzieży (w Złotnikach), popełnionej na
pół roku przed umową zawartą pomiędzy podsądnemi, o której
wspomina śledztwo przy kradzieży w Orzeszynie, uznał winnymi
ukrywania kradzieży, lecz nie przystąpienia do bandy; Sałatę,
Kantarka, Tomeckiego i Stanisława Wróblewskiego, nie uznając za
dostatecznie przekonanych o przystąpienie do bandy, uznał jedynie
za winnych kradzieży gwałtownych i prostych, przy zbiegu
przestępstw. Nakoniec nie uznał Wojciecha Kędzię winnym nie
doniesienia o zawiązanej bandzie, co do reszty zaś, podzielił
zapatrywanie się podprokuratora—i z tych względów skazał:
Nepomucena Pawlaka za bratobójstwo i
zabójstwo z art. 923, 922, 925 i 924 K. K.Gł. I Р., Ludwika
Wróblewskiego za dwa zabójstwa z art. 925 i 924 t. K., Jakóba
Ostrowskiego za podżeganie,do zabójstwa z art. 925, 924 i 127 t.
K., Stanisława i Marjannę Tomaszewskich za uczestnictwo w
zabójstwie z art. 925, 924 i 128 t. K., oraz wszystkich pięcioro za
zawiązanie bandy w celu spełniania kradzieży i spełnianie
takowych z art. 627 ust. 1 i 1148 ust. 1 t. K., z zastosowaniem co do
wszystkich art. 157 t. K. i Najwyższego ukazu z d. 30 sierpnia (11
września) 1864 roku— na pozbawienie wszelkich praw i oddanie do
robót ciężkich w kopalniach: Pawlaka—na czas nieograniczony,
Wróblewskiego—przez lat 20, Ostrowskiego— przez lat 16,
Tomaszewskiego—przez lat 13 a Tomaszewską—do robót ciężkich w
zakładach fabrycznych przez lat 10 miesięcy 6, z następnem
osiedleniem na zawsze w Syberji; Walentego Nowaka i Marjannę Nowak,
z art. 131, 1,150 ust. 2 i 1,167 ust. 1 K. K. Gł. i P. i Najwyższego
ukazu z 1864 roku, pierwszego na oddanie do rot aresztanckich lub
ewentualne zamknięcie w domu roboczym, a drugą—na zamknięcie w
domu roboczym, obojga przez rok i miesięcy 6, z oddaniem po
odcierpieniu kary pod dozór policyjny pierwszego przez lat 4 a
drugiej przez lat 2; Józefa Sałatę, Abraama Kantarka, Andrzeja
Tomeckiego i Stanisława Wróblewskiego z art. 1,150 ust. 2, 1,160
ust. 1. 1,167 ust. 1 i 157 K. K. Gł. i Р., oraz Najwyższego ukazu
z 1864 roku na oddanie do rot aresztanckich lub ewentualnie na
zamknięcie w domu roboczym przez lat 3 miesięcy 6, z oddaniem, po
odcierpieniu kary, pod dozór policyjny przez lat 4; Abraama Icka
Żórka, Majera Żórka, z art. 131 i 1,160 ust. 2 K. K. K. i P. oraz
Najwyższego ukazu z 1864 roku na zamknięcie w domu roboczym po
miesięcy 4, z utratą praw i dwuletnim dozorem policyjnym; Abraama
Hersza Muca, Djonizego Bojarskiego, Jabóba Szajnholtza, Icka Lejb
Krowiarskiego, Abraama Katza, Berka Pata, Mośka Mejera Szillera i
Józefa Nowickiego z art. 783 Ust. Gmin. po 7 dni aresztu. Wojciecha
Kędzia, Walentego i Marjannę Nowaków (tych ostatnich w zarzucie
udziału w zabójstwie Rachla), dla braku dowodów, tymczasowo z §
409 Ord. Kr. Pr., Kajetana Basińskiego zupełnie, z § 413 Ord. Kr.
Pr. od kary uwolnił, zawieszając zawyrokowanie co do Rubina Eberta
i braci Blachowskich, do czasu ich ujęcia.
Kaliszanin 1873 nr 44
Katalog kościołów i duchowieństwa djecezji Kujawsko-Kaliskiej na r. b. podaje, że w dekanacie kaliskim jest 34 parafij, mianowicie:
3) Błaszki miasto, kościół p. w. Św. Anny, wymurowany w. r. 1779 przez Ignacego Lipskiego; na cmentarzu jest kaplica p. w. Śgo Jana Ewang. Parafja ta liczy 4350 dusz. Do niej należą: m. Błaszki, wsie: Żelisław, Bukowina, Bronczyn (z kaplicą N. M. P.), Gzików, Chrzanowice, Borysławice, Kokoszki, Wójcice, Kołdów, Woleń, Domaniew, Maciszewice, Kociołki, Jadamki, Kwasków, Kostrzewice, Zawady, Smaszków. Proboszczem tej parafji od r. 1853 jest Wjks. Tomasz. Piskorski (ur. r. 1817, kapłan od r. 1840), wikarym od r. 1872 ks. Mikołaj Karwaciński, reformat (ur. r. 1834, kapłan od r. 1861.
Kaliszanin 1875 nr 50
W innej, gradobicia, o którem mowa, dotyczącej korrespondencji, podają nam następną alfabetycznym ułożoną porządkiem, listę dotkniętych tą klęską majątków Adamki, Bartochow, Biskupice, Bliźniew, Błaszki, Borzysławice (stodoła dworska obalona), Brudzew, Brzeźno, Bukowina, Chabierow, Charłupia Wielka i Mała, Dąbrowa, Domaniewo (tu oprócz zupełnego zniszczenia zasiewów przez grad, ogień w skutek uderzenia piorunu, spalił wszystkie budynki, z wyjątkiem domu mieszkalnego), Dzierlin, Gać Wartska, Głaniszew, Gołuchy, Gruszczyce, Gzików, Inczew, Kalinowa, Kawęczynek, Kliczków Wielki i Mały (w pierwszym ośm budynków włościańskich obalonych), Kłock (dwadzieścia dwa budynki włościańskie obalone), Kobierzycko, Kociołki, Kostrzewice, Kwasków, Lubanow, Łabędzie, Łosiniec, Łubna, Małków, Młocin, Noski, Orzeżyn, Raczków, Rakowice, Równa, Swardzew, Smaszków, Stok, Susza, Tubalczew, Tubądzin, Wągłczew, Wojków, Wólka, Wróblew, Wrząca, Zagajew, Zawady, Zapust, Żelisław.
Słychać o zabitych od pioruna ludziach, o dzieciach niesionych trąbą powietrzną i przerzucanych w niewiarogodne odległości i t. p.
Kaliszanin 1885 nr. 4
Pokonany siłacz. We
wsi Domaniewie, naszej gubernji, znajdował się kowal, nazwiskiem
Wawrzyniec Migas, który w całej okolicy słynął jako ogromny
siłacz. Powalał on trzech ludzi naraz, a sztaby żelazne skręcał
niby tasiemki. Zaufany w swoją siłę Migas, robił rozmaite zakłady
o dokonanie trudnych przedsięwzięć i prawie zawsze był wygrany.
Zbytnia jednak zarozumiałość zgubiła kowala. Przed kilku dniami
przybył do kuźni młynarz z sąsiedniej wioski dla okucia konia.
Kowal zaproponował młynarzowi zakład, iż koń ostatniego nie
ruszy go z miejsca, jeżeli Migas oprze się całą siłą o framugę
otwartych drzwi kuźni. Zakład został przyjęty o 3 rs. Siłacz
uwiązał sobie na karku sznur, którego drugi koniec przywiązany
był do woza zaprzężonego. Na dany znak młynarz wsiada na wóz i
zacina konia batem. Rzeczywiście w pierwszej chwili zwierzę, pomimo
wysiłku nie mogło z miejsca ruszyć. Lecz za drugiem uderzeniem
stała się rzecz straszna. Kowal wytężając wszystkie siły, uznał
że go siły opuszczają, a koń naglony batem, porwał Migasa, który
padł na ziemię wydając przeraźliwy okrzyk. Podniesiono go w
stanie bezprzytomnym. Biedny Migas, jak się okazało, miał
przerwane nogi i muskuły kręgosłupa. Na trzeci dzień po okropnych
cierpieniach życie zakończył. Tak więc wioskowy siłacz został
zwyciężony przez konia, a przegraną życiem przypłacił. Donosi o
tem "Kor. Por."
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 58
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwarte zostały
postępowania spadkowe po zmarłych:
7) Antonim Doruchu
właścicielu działki gruntu Nr 18, przestrzeni 3 dzies. 2025 sąż.
z majątku Domaniew A, pow. Kaliskiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został w kancelarji hipot. w
Kaliszu na d. 15 lutego 1921 r.
Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 47
Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
3838 „F. Kowalski", sprzedaż towarów kclonjalnych w Domaniewie, gm. Staw, pow. Kaliskiego. Właśc. Franciszek Kowalski w Domaniewie;Gazeta Kaliska 1923 nr 91
— NADESŁANE.
Zarząd Straży Ogniowej „Maciszewsko - Domaniewskiej składa serdeczne podziękowanie p. J. Plucińskiemu, jako reżyserowi oraz amatorom w osobach PP. Kazimierze Wildównie, Marji Grzebieluszance, Stanisławie Raszewskiej, Joannie Krajewskiej, K. Krajewskiej, A. Dzieńcielskiej oraz PP. Stanisławowi Mrozowi, Stanisławowi Ptaszyńskiemu, Kazimierzowi Pawlakowi, J. Kopackiemu, Fr. Dębickiemu, Zenonowi Jezierskiemu, p. Remelskiemu, Stanisławowi Góreckiemu za łaskawe wzięcie udziału w przedstawieniu amatorskiem, urządzonem w Błaszkach na cel Straży Maciszewsko - Domaniewskiej w dniu ... kwietnia r.b. i prosi ich by i nadal zechcieli swą współpracą poprzeć naszą instytucję.
Prezes WIORECKI.
Komendant Straży (—) PSARSKI.
Sekretarz (—) ST. GÓRECKI.
Goniec Sieradzki 1928 nr 1
— Pożar w gminie Staw. W nocy z dnia 25 na 26 maja rb., o godzinie 22-ej wybuchł pożar w zabudowaniach gospodarza Józefa Karolaka, zamieszkałego w kolonji Domaniew, gminy Staw, powiatu kaliskiego, skutkiem czego spaliły się: dach i sufit na oborze drewnianej, krytej słomą i chlewik drewniany dobudowany do stodoły oraz kilka centnarów żytniej słomy i 2 kury. Wypadku z ludźmi żadnego nie było. Poszkodowany ocenia straty spowodowane przez pożar na sumę 250 złotych. Pożar powstał skutkiem nieostrożnego obchodzenia się z ogiem.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 21
OGŁOSZENIE
POWIATOWEGO STAROSTY W KALISZU o rejestracji Spółek Wodnych.
Stosownie do art. 222 (4 i 5) Ustawy Wodnej z dnia 19 września 1922 r. w brzmieniu ustalonem Rozporządzeniem Ministra Robót Publicznych z dnia 13. IV. 28 (Dz. U. R. P. Nr. 62, poz. 574 z 1928 r.) — ogłaszam, że zostały zatwierdzone statuty następujących Spółek Wodnych:
16) Dnia 24
stycznia 1928 r. Spółka Wodna „Domaniew"
z siedzibą w Domaniewie — statut uchwalono dnia 24 stycznia
1928 r.
Celem powyższych Spółek jest osuszenie gruntów członków Spółek według projektów technicznych przedłożonych starostwu Powiatowemu w Kaliszu.
Statuty Spółek ułożone zostały ściśle według wymogów okólnika Min. Rob. Publ. z dnia 30. VII. 1923 r. Nr. V-417/23 (Monitor Polski Nr. 196 poz. 225) tak co do warunków i formy zwoływania zgromadzeń członków, jak i sposobu dokumentowania powziętych przez to zgromadzenie uchwał, tudzież spraw, mających podlegać uchwale Zgromadzenia członków oraz form obwieszczeń Spółek.
Kalisz, dnia 6 grudnia 1928 r.
Starosta wz. (—) S. Namysłowski
Echo Łódzkie 1929 kwiecień
Wstrząsający
wypadek w tartaku. Transmisja poraniła ciężko palacza. Łódź, 6
kwietnia. W dniu wczorajszym około godziny 6 po południu na tartaku
w Kociołkach, pod Kaliszem, wydarzył się wstrząsający wypadek.
Palacz tartaku 36-letni Stefan Szczepaniak, zamieszkały we wsi
Domaniew, gminy Staw, zakładając pas na maszynę będącą w ruchu
został pochwycony przez transmisję, która zaciągnęła go pod
sufit a następnie z niezwykłą siłą rzuciła na posadzkę.
Nieszczęśliwy palacz, uległ połamaniu obu nóg, tudzież
okaleczeniu głowy. W stanie beznadziejnym przewieziono go do
szpitala św Trójcy w Kaliszu.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1930 nr 5
WYKAZ STOWARZYSZEŃ I ZWIĄZKÓW,
które decyzją Wojewody łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2242 T-wo Ochotn. Straży Pożarnej w Domaniewie, pow. Kalisz z dn. 9. 10. 29. L. II. Zw. 7525.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 48
Wydział hipoteczny przy sądzie okręgowym w Kaliszu, I sekcji, obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
7) Jakóbie Maciaszczyku, współwł. 8 morg. z maj. Domaniew B, powiatu łęczyckiego;
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 27 grudnia 1932 roku.
W powołanym terminie osoby zainteresowane winny zgłosić swoje prawa w powyżej wskazanym wydziale hipotecznym, pod skutkami prekluzji.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 19
ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 16 września 1933 r. L. SA. II. 12/17/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Kaliskiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego, zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
XV. Obszar gminy wiejskiej Staw dzieli się
na gromady:
5. Domaniew. obejmującą: os. Domaniew, wieś Domaniew, kol. Domaniew, wieś Kociołki, folw. Kociołki, stację Kociołki.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Kaliskiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(—) Hauke-Nowak Wojewoda.
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 18 października 1933 roku, w kancelarji notarjusza Stanisława Bzowskiego w Kaliszu.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 29
Notarjusz przy wydziale
hipotecznym sądu okręgowego w Kaliszu, Stanisław Bzowski,
niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania
spadkowe po zmarłych:
5) Janie Rober, właścicielu
prawa zastawu 3-ch morgów gruntu i wierzycielu sumy 300 rubli,
zabezpieczonego w dziale III wykazu hipotecznego majątku
Domaniew, pow. kaliskiego;Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 18 października 1933 roku, w kancelarji notarjusza Stanisława Bzowskiego w Kaliszu.
Echo Kaliskie Ilustrowane 1933 r.
OBWIESZCZENIE. Komornik Sądu Grodzkiego w Kaliszu, rew. IV, Władysław Tęsiorowski, zam. w Kaliszu, przy ulicy Kościuszki Nr. 6, obwieszcza, że na dzień 8 maja 1933 roku, o godz. 15-ej został wyznaczony termin opisu nieruchomego majątku, należącego do Michała Kowalskiego, składającego się z działki ziemi oznacz. Nr. 17 w kol. Domaniew, gminy Staw, przestrz. 3 dziesięć. 2025 sążni, którą wierzycielka poszukująca Marja Szczygielska oszacowała do licytacji na 3.500 złotych. W związku z powyższem, na zasadzie § 2 art. 668 K.P.C. wzywam wszystkie osoby, aby przed ukończeniem opisu zgłosiły swoje prawa do pomienionej nieruchomości lub jej przynależności, jeżeli prawa te stanowią przeszkodę do egzekucji. Do akt. Km. Nr. 147/33. Komornik: Wł. Tęsiorowski.
Echo
Kaliskie
Ilustrowane
1935 r.
Obwieszczenie
o licytacji nieruchomości. Komornik Sądu Grodzkiego w Kaliszu,
rewiru I, Władysław Tęsiorowski, mający kancelarię w Kaliszu,
ul. Kościuszki 6, na podstawie art. 679 k. p. c. podaje do
publicznej wiadomości, że w dnia 27 lutego 1935 r. o godz. 12-ej z
rana, w sali posiedzeń oddziału Cywilnego Sądu Grodzkiego w
Kaliszu, sprzedawana będzie działka ziemi z majątku Domaniew A.,
gminy Staw, powiatu kaliskiego, przestrzeni 7 m. 150 pr., czyli 2 ha.
995 m., należąca do Michała Kowalskiego. Na działce tej znajdują
się: dom, obora, chlewy, studnia i sad, 4 morgi pszenicy i 1 m.
kartofli. Działka jest wydrenowana, ciąży na niej dług na rzecz
Państwowego Banku Rolnego na sumę 3.750 złotych za drenowanie.
Działka ziemi ma książkę hipoteczną w Wydziale Hipotecznym przy
Sądzie Okręgowym w Kaliszu, została oszacowana do licytacji na
sumę 11.250 zł. Cena wywołania wynosi 7.500 zł. jako w II
terminie. Przystępujący do licytacji winien jest złożyć rękojmię
w wysokości 1/10 sumy oszacowania, czyli 1125 zł., przyczem
rękojmia powinna być złożona w gotowiźnie lub w takich papierach
wartościowych bądź książeczkach wkładkowych instytucji, w
których wolno umieszczać fundusze małoletnich i że papiery
wartościowe przyjęte będą w wartości 3/4 części ceny
giełdowej. Przy licytacji będą zachowane ustawowe warunki
licytacyjne, o ile dodatkowem publicznem obwieszczeniem nie będą
podane do wiadomości warunki odmienne. Prawa osób trzecich nie będą
przeszkodą do licytacji i przysądzenia własności na rzecz nabywcy
bez zastrzeżeń, jeżeli osoby te przed rozpoczęciem przetargu nie
złożą dowodu, że wniosły powództwo o zwolnienie nieruchomości
lub jej części od egzekucji i że uzyskały postanowienie
właściwego Sądu, nakazujące zawieszenie egzekucji. W ciągu
ostatnich 2 tygodni przed licytacją wolno oglądać nieruchomość w
dni powszednie od godziny ósmej do osiemnastej, akta zaś
postępowania egzekucyjnego można oglądać w Sądzie. Kalisz, dnia
31 grudnia 1934 r.Nr. 1 Km. 147/33 r. Komornik Władysław
Tęsiorowski.
Echo
Kaliskie
Ilustrowane
1935 r.
Gazeta Świąteczna 1935 nr 2843
Do sprzedania 5 morgów w powiecie
kaliskim, zabudowania zupełnie nowe, zaraz przy stacji kolejowej, 2
kilometry od miasta Błaszek. Cena 7.200 złotych. Poczta Błaszki,
wieś Domaniew, F. Wojdała.
Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 21
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu, sekcji I-ej obwieszcza, że otwarte
zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
9) Józefie i Eleonorze
Lipskich, właścicielach 7 dz. 1650 sąż. z maj. Domaniew A, pow.
kaliskiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 21 września
1936 roku.
W powołanym terminie
osoby zainteresowane winne zgłosić swoje prawa w powyżej wskazanym
wydziale hipotecznym pod skutkami prekluzji.
Echo
Kaliskie
Ilustrowane 1936 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz