Rosin:
MOKRSKO-(1273 Mogre, Mocizco, Mokorzco, Mokersco, Moczrsczo, Morsko, Moxsko, Mokrzko) 8 km na SW od Wielunia. 1. 1511 pow. wiel. (ŹD 210); 1520 par. M., adkt wiel. (Ł 2, 139); 1564 starostwo wiel. (MKL 178).3. 1511 abpowi dzies. z 28 1/2 ł. kmiec. po 1 wiard. oraz mierze żyta i owsa z łanu, dzies. z pustek sprzedano za 9 wiard. (VG 389, 392); domine palatine 13 ł., cz. Potockiej 1 1/2 ł.; 1518 – 14 ł.; 1552 – 35 kmieci, 2 karczmy – jedna miała 2 ł., młyn, 1/2 ł. sołt.; 1553 cz. król. 10 1/2 ł., 1 ł. sołt. (ŹD 210, 291); 1520 – 2 ł. pleb. (Ł 2, 139); 1564 – 20 kmieci król. siedziało na 27 ł. i 2 zagonach. Z 16 ł. i zagonów czynsz po 14 gr i w naturze, 9 wolnych płaciło po 12 gr i stróżne. Sołtys miał 12 zagonów, 2 role, 2 siedliska, 3 ogrody i karczmę. Folw. dawał m.in. 6 kamieni wełny (MKL 178-179).4. 1287 Henryk wrocł. nadał w dożywocie abpowi tytułem odszkodowania m.in. M. (UBB 226); 1373 Wierusz Lutoldowicz z M. (Mp 313); 1391 kmieć Wawrzyniec do zamku wiel.1; 1413-14 Bernard z M. (GS 1-2, 292; AGd 756); 1414-17 Jakusz z M. (BJ 8061, 200); 1462 Andrzej z Kotlina sprzedał 2 ł. w M. za 32 fl. (GW 1, 92); 1465 Jan z M. kupił 5 ł. w Łagiewnikach (GW 1, 134); 1469 Hanczel i Piotr Szoff z M. (K 6, 279); 1482 uczc. Andrzej Kosy z M. kupił za 28 fl. sołectwo w Wróblowie, śwd. Jan i Jan Henszel z M. (AGd 1115); 1484 Jan Wężyk z M. pkom. sier. (KSK 4292); 1497 Piotr Kosy, włodarz z M., pożyczył 6 fl. od Grzegorza karcz, z M. pod zastaw 1 ł. z ogrodem, który wziął w zastaw od Kat. Wiktorowskiej (GW 2, 51); 1499 Mik. Henczel z M. odstąpił 1 ł. w Łagiewnikach (GW 2, 119); 1520 plebanowi dzies. snop. z 3 folw. wartości 6 grz., od wójta i wolnych po 1 gr (Ł 2, 139); 1552 własn. król. i 3 szl. (ŹD 291).5. 1273 sołtys Bertram Sidilmanus (Wp 454).6. 1308 pleban (MV 3, 122, 123); 1520 kościół mur. ś. Stanisława, do parafii 2 wsie, ponadto włączono do niej par. Łagiewniki (Ł 2, 139, 141).7. 1499-1527 Pat. 1958, 282; AC 2, 873, 1995; MS 4, 15207.8. Ceramika (Kam. 130). 1 Archiwum diecezjalne we Włocławku, dokument pergaminowy nr 195.
Taryfa
Podymnego 1775 r.
Mokrzka,
wieś, woj. sieradzkie, ziemia wieluńska, własność szlachecka, 54
dymów.
Taryfa
Podymnego 1775 r.
Mokrzsko,
wieś, woj. sieradzkie, ziemia wieluńska, własność królewska, 49
dymów.
Czajkowski
1783-84 r.
Mokrzko,
parafia mokrzkow (mokrsko), dekanat rudzki, diecezja gnieźnieńska,
województwo sieradzkie, ziemia wieluńska, własność: 2 części,
pierwsza Kozuchowski, druga Lasocki.
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Mokrsko, województwo
Kaliskie, obwód Wieluński, powiat Wieluński, parafia Mokrsko,
własność prywatna. Ilość domów 113, ludność 797, odległość
od miasta obwodowego 1.
Słownik Geograficzny:
Mokrsko Szlacheckie, wś i fol., i M. rządowe, wś i folw., pow. wieluński, gm. i par. Mokrsko, odl. 9 w. od Wielunia. Jest tu kośc. par. mur., szkoła począt., gorzelnia, cegielnia, młyn wodny. Kol. włośc. ma 61 dm., 550 mk.; wś 7 dm., 68 mk.; trzy folw. 27 dm., 265 mk.; prob. i trzy os. karcz. 4 dm., 24 mk., ogółem 99 dm., 907 mk. W 1827 r. było 113 dm., 797 mk. Folwark M. szlacheckie z attynencyą Kazimierzów, wsiami: M., Słupsko i Piaski rozległy mr. 1603: grun. or. i ogr. mr. 1367, łąk mr. 192, past. mr. 6, nieużytki i place mr. 38; bud. mur. 8, z drz. 21; płodozmian 6 i 21-polowe; są pokłady torfu. Wś M. os. 49, z gr. mr. 499; wś Słupsko os. 31, z gr. mr. 585; wś Piaski os. 7, z gr. mr. 99. M. jest starem gniazdem rodziny Kożuchowskich h. Dzik al. Sokala, mieszkającej tu od XIV w. Oni tu założyli przed 1500 r. kośc. par. i uposażyli parafią. W 1626 r. odbudował z drzewa kościół Aleksander Kożuchowski, wice-starosta i sędzia grodzki krakowski (Łaski Lib. Ben. II, 139). Stanisław Kożuchowski zebrawszy konstytucye sejmowe wydał je we własnej drukarni r. 1732. Mokrskie starostwo niegrodowe leżało w województwie sieradzkiem, w ziemi wieluńskiej, pow. ostrzeszowskim. Podług spisów podskarbińskich z r. 1771 obejmowało dzierżawę M. i trzy wójtostwa we wsiach: Wróblewie, Krzyworzece i Wierzbiu, które posiadał Adam Lasocki, stolnik sochaczowski, opłacając z nich kwarty złp. 1819 gr. 9, a hyberny złp. 864 gr. 6. Na sejmie warszawskim z r. 1773-1775 stany rzpltej przez oddzielną konstytucyą zapewniły mu dożywocie tego sstwa wraz z wójtostwem sochaczewskiem. M. par., dek. wieluński. 1490 dusz. M. gmina należy do sądu gm. okr. VI w Bugaju, st. p. Wieluń, ma 11378 mr. obszaru i 4089 mk. (1867 r.). W gminie są: 2 szkoły począt., gorzelnia, cegielnia, 2 wiatraki, młyn wodny, kopalnia torfu (na 200 mr. w os. Kik). Mokrsko Słownik Geograficzny:r. 1273 Mogre, wś, pow. wieluński. W r. 1220 daje dziesięciny klasztorowi w Mstowie (Kod. mał., II, 27). W dokum. z r. 1273 występuje jako świadek „Berthramus Sidilmanus scultetus de Mogre". W r. 1552 dział królewski z karczmą ma 22 osad., 101 łan., Elż. Potocka 8 osad., 2 łany karcz., młyn o 1 kole, sołtys na 1 łan. i dwa działy szlach. mające 6 osad.
Mokrsko Kazienne, nazwa występująca na mapie Karte des Westlichen Russland z 1915 r. (zob. mapa)
Spis 1925:
Mokrsko, kol., pow. wieluń, gm. Mokrsko. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 21. Ludność ogółem: 202. Mężczyzn 88, kobiet 114. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 194, mojżeszowego 8. Podało narodowość: polską 194, żydowską 8.
Spis 1925:
Mokrsko-Myzy, wś, pow. wieluń, gm. Mokrsko. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 14. Ludność ogółem: 106. Mężczyzn 49, kobiet 57. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 106. Podało narodowość: polską 106.
Spis 1925:
Mokrsko Poduchowne, kol., pow. wieluń, gm. Mokrsko. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 14. Ludność ogółem: 109. Mężczyzn 58, kobiet 51. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 101, mojżeszowego 8. Podało narodowość: polską 101, żydowską 8.
Spis 1925:
Mokrsko Rządowe, wś, pow. wieluń, gm. Mokrsko. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 151. Ludność ogółem: 1035. Mężczyzn 512, kobiet 523. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 991, ewangelickiego 6, prawosławnego 1, mojżeszowego 37. Podało narodowość: polską 1034, rosyjską 1.
Spis 1925:
Mokrsko Szlacheckie(Wichernik), wś, pow. wieluń, gm. Mokrsko. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 10. Ludność ogółem: 190. Mężczyzn 81, kobiet 109. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 190. Podało narodowość: polską 190.
Wikipedia:
Mokrsko-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie wieluńskim, w gminie Mokrsko. Miejscowość położona jest przy szosie z Byczyny do Wielunia. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego. Miejscowość jest siedzibą gminy Mokrsko. Mokrsko było notowane w źródłach pisanych m.in. jako Mogre, Mocizco, Morsko, Moxsko, Mokrzko, a leży na szlaku z Warszawy przez Piotrków, Radomsko, Wieluń, Bolesławiec, Kępno do Wrocławia. Pomijając badania archeologiczne świadczące o wczesnej metryce osadniczej tego terenu, po raz pierwszy pojawia się w 1273 r., w związku z przejęciem części miejscowości przez klasztor w Ołoboku, a na akcie nadania 3 łanów figuruje sołtys Zydelman de Mogre. W 1287 roku książę Henryk IV Prawy przekazał wieś tytułem odszkodowania, w dożywocie arcybiskupowi gnieźnieńskiemu. W II poł. XIV w. i początku XV w. wspomniani są tutaj m.in. Wieruszowie, zaś w średniowieczu, przynajmniej na części działów, siedzieli we wsi Kożuchowscy, herbu Dzik alias Sokola (a może raczej Doliwa). XVI-wieczny obraz Mokrska to relacje wynikające z tytułu własności królewskiej (10,5 łana), należącej jeszcze w 2. połowie XVIII w. do starostwa wieluńskiego i trzech posiadaczy prywatnych (Elżbieta Potocka, Adrian Lanczki i Mikołaj Bobrownicki), chociaż w 1626 r. Aleksander Kożuchowski, sędzia grodzki, miał przebudowywać miejscowy kościół, co wskazuje pośrednio, iż rodzina ta stale pozostawała w kręgu współwłaścicieli miejscowości. W XVII w. większość części prywatnej zostaje ponownie skupiona w rękach Wieruszów Walknowskich (Walichnowskich), którzy w II poł. tego stulecia wznoszą we wsi dwór na kopcu, funkcjonujący do II ćwierci XIX w. Wieruszowie utrzymują się w Mokrsku do połowy XVIII w., a ostatnim właścicielem tej partii wsi w czasach I Rzeczypospolitej był Adam Lasocki, stolnik sochaczewski. W okresie porozbiorowym "królewska" część miejscowości stanowiła dzierżawę rządową. W XIX w. jej dzierżawcami byli Trepkowie, pieczętujący się Toporem, do których należała także i część prywatna wsi. Tadeusz Sadowski z Mokrska był głównym organizatorem powstania 1863 r. w Wieluńskiem. W okresie okupacji hitlerowskiej ludność polska została stąd wysiedlona, a jej miejsce zajęli koloniści niemieccy sprowadzeni w ramach niemieckiej akcji Heim ins Reich. Metryka parafii w Mokrsku sięga schyłku XV stulecia. W 1732 r. w Mokrsku ukazał się druk "Constytucye, statua y przywileje koronne y W.K.Lit. na walnych seymach od roku pańskiego 1550 aż do roku 1726 uchwalone [...]". W ówczesnych szkołach pijarskich dzieło to było traktowane jako podręcznik do nauczania historii Polski. Obecnie Mokrsko jest największą miejscowością w gminie z dobrze rozbudowaną infrastrukturą administracyjno-usługową. Dawniej istniał folwark Mokrsko, do którego włości przynależały wsie: Kazimierz, Słupsko i Piaski. Ostatnim jego właścicielem była Alojza Jakowicka. W 1905 r. właścicielka folwarku H. Jakowicka przyprowadziła do Wielunia banderię chłopską na miejsce kaźni powstańców 1863 r. Została za to ukarana kilkusetrublową grzywną. W okresie II wojny światowej, w 1942 r., część ludności polskiej wysiedlono, a na jej miejsce sprowadzono tzw. Niemców wołyńskich. Na cmentarzu parafialnym spoczywają liczne ofiary terroru hitlerowskiego. Po wojnie folwark został rozparcelowany, pozostałością do tej pory są budynki w parku. Kościół pw. Św. Stanisława BM. Wpisano do rejestru zabytków[2] 30 grudnia 1967. Mokrska parafia ma odległe tradycje, bowiem istniała już w 1308 r. Kościół częściowo murowany, wzniesiony był przed 1520 rokiem z fundacji Jana i Anny Potockich, właścicieli części Mokrska i Słupska. W 1626 roku A. Kożuchowski, sędzia grodzki krakowski, przyczynił się do rozbudowy kościoła. Część drewnianą nawy zastąpiono wówczas murem ceglanym. Poza tym sklepienie w prezbiterium wzbogacono późnorenesansową dekoracją sztukatorską. Kolejne powiększenie świątyni nastąpiło w końcu XVIII wieku i związane było z dobudową lub nadbudową od strony zachodniej wysokiej na 31 metrów wieży o charakterze barokowym, zwieńczonej hełmem z latarnią. Kościół posiada przypory oraz półkoliście zakończone okna. Prezbiterium zamknięto prostą ścianą z oknami. Jest ono nieco niższe i węższe w stosunku do nawy. Świątynia posiada dachy dwuspadowe; na niższym znajduje się sygnaturka zwieńczona hełmem z latarnią. Pierwotna świątynia pokryta była gontem, obecnie posiada dach ceramiczny. Późnobarokowe ołtarze i ambona z bogatą snycerką pochodzą z II poł. XVIII wieku. Szczególną uwagę przykuwa ołtarz główny z obrazem św. Józefa z dzieciątkiem w srebrnych sukienkach. Po jego bokach znajdują się rzeźby św. Anny i św. Joachima. Z obu stron ołtarza wyeksponowane są okazałe dwie rzeźby, przedstawiające aniołów: Gabriela Archanioła i św. Michała przebijającego włócznią smoka. Górną część ołtarza zdobi owalny obraz z wizerunkiem Trójcy Świętej w otoczeniu aniołów. W lewym bocznym ołtarzu umieszczony jest obraz "NMP Niepokalanie Poczęta" w srebrnej sukience. Ołtarz zwieńczony jest rzeźbą przedstawiającą Stwórcę siedzącego na globie ziemskim w otoczeniu dwóch putt, obłoków i rozchodzących się promieni. W górnej części ołtarza znajduje się obraz św. Tekli, powyżej którego umieszczony jest Duch Święty w postaci Oka Opatrzności. Ambona jest równie cennym obiektem, pochodzącym z tego samego czasu co ołtarze. Pod baldachimem umieszczona jest gołębica, a jego szczyt wieńczy rzeźba Chrystusa trzymającego krzyż. Znajdująca się w mokrskim kościele chrzcielnica jest wykonana w kamieniu, ma kształt kielicha i pochodzi z XVII wieku. W prezbiterium są także kamienne tablice epitafijne, poświęcone osobom związanym z parafią Mokrsko. Większość z tych osób pochowano w kościelnej krypcie. Na ścianie z lewej strony wmurowane są dwie tablice, a na ścianie z prawej strony umieszczono trzy tablice. Jedna z nich pęknięta w dwóch miejscach, poświęcona jest A. Kożuchowskiemu. Powyżej umieszczona jest tablica poświęcona żonie rządcy dóbr Mokrsko P. Kozłowskiego. Uroczyste odsłonięcie zupełnie nowej tablicy pamiątkowej, wykonanej z czarnego granitu, nastąpiło we wrześniu 2003. Poświęcona jest ona ks. T. Mamzerowi. Na zewnątrz kościoła, na wprost głównego wejścia znajduje się symboliczny nagrobek, rzekomo w miejscu pochówku Kożuchowskiego. Miejsca pamięci Na dziewiętnastowiecznym, cholerycznym cmentarzu w Mokrsku, w południowej części wsi, przy polnej drodze z Mokrska do Komornik, znajduje się nieco zapomniane miejsce pochówku kilku powstańców styczniowych, którzy polegli 15 października 1863 pomiędzy Mokrskiem, a Słupskiem. Na mogile powstańców w 1933 r. postawiono duży, drewniany krzyż z tablicą zawierającą pewien napis. W kolejnych dziesięcioleciach upamiętniano to miejsce, lecz do dnia dzisiejszego skromne tablice nie przetrwały. W centralnym miejscu Mokrska, koło kościoła, stoi inny pomnik, w tym samym miejscu jest to już jego trzecia wersja. Wszystkie z nich łączy ten sam cel – upamiętnienie najbliższych, którzy zginęli za Ojczyznę. Pierwszy wzniesiony w 1934 roku z głazów narzutowych poświęcony był poległym, zmarłym i zaginionym podczas wojny polsko-bolszewickiej w latach 1919-1921 żołnierzom z terenu ówczesnej gminy Mokrsko. Uległ on wyburzeniu po wkroczeniu okupantów niemieckich do Mokrska w 1939 r. Do dnia dzisiejszego ocalała z tamtego pomnika, historycznie cenna, brązowa tablica z nazwiskami żołnierzami. W pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej wzniesiono nowy pomnik w kształcie prostopadłościanu, zwieńczony betonowym orłem bez korony, z lekko rozpostartymi skrzydłami. Nie posiadał on jednak przez dziesięciolecia żadnej tablicy informacyjnej komu właściwie jest poświęcony. Obecny pomnik odsłonięto w 1995 r., w kolejną rocznicę odzyskania niepodległości. Zmieniono również jego lokalizację w stosunku do powojennego pomnika (przesunięto o kilka metrów), dzięki czemu jest on dobrze wyeksponowany. Składa się z dwóch granitowych elementów, kształtem zbliżonych do prostopadłościanów, ze ściętymi bocznymi ścianami. Pomiędzy tymi dwoma różnej wysokości bryłami powstała przestrzeń w kształcie krzyża. Decyzją Kuratorium Oświaty w Sieradzu z dnia 22 sierpnia 1977 roku powołano Zbiorczą Szkołę Gminną w Mokrsku, która objęła: Szkołę Podstawową w Mokrsku z punktami filialnymi w Słupsku i w Chotowie, Szkołę podstawową w Komornikach, do której uczęszczały dzieci z Komornik, Jasnej Góry, Zmyślonej i Motyla, Szkołę Podstawową w Ożarowie obejmującą swym zasięgiem Ożarów, Słoniny i Brzeziny, Szkołę Podstawową w Krzyworzece, do której uczęszczają dzieci z Krzyworzeki i Kostnika. Zbiorczej Szkole Gminnej w Mokrsku ponadto podlegały: Państwowy Dom Dziecka w Komornikach, przedszkola w Mokrsku, Krzyworzece, Ożarowie oraz Słupsku. Problem dojazdu dzieci do szkół załatwiał szkolny samochód marki "Nysa". W związku z nową funkcją Szkoła Podstawowa w Mokrsku wymagała pilnej rozbudowy, którą rozpoczęto 26 października 1987 roku przy aktywnej pomocy społeczności Mokrska oraz cegielni. W czerwcu 1988 roku wmurowano akt erekcyjny szkoły. Dyrektorem placówki była wówczas P. Krystyna Sola. Od września 1989 roku dyrektorem szkoły, po rezygnacji z funkcji Inspektora Oświaty i Wychowania, ponownie został P. Władysław Piśniak. Oficjalny odbiór szkoły nastąpił 8 listopada 1991 roku. Po reformie oświaty w budynku szkoły mieści się 6-klasowa szkoła podstawowa, której dyrektorem jest P. Dorota Wieczorek oraz 3-letnie gimnazjum, którym kieruje P. Krzysztof Hull. Od 2010 roku szkoła nosi nazwę "ZESPÓŁ SZKÓŁ I PRZEDSZKOLA W MOKRSKU". Od roku 1998 w części budynku szkolnego mieści się Środowiskowy Dom Samopomocy dla osób upośledzonych umysłowo. W ŚDS prowadzona jest terapia indywidualna i grupowa przy udziale psychologa, psychiatry, rehabilitanta, terapeuty zajęciowego oraz pielęgniarki. Straż w Mokrsku założono 3 października 1912. Jej początki mogły sięgać jednak nieco wcześniejszego okresu. Według tutejszej tradycji działalność straży datuje się od 1909 r., kiedy funkcjonowało tutaj pogotowie przeciwpożarowe. W 1910 r. istniały już 3 oddziały utworzone z 49 ochotników. Ich wyposażenie składało się z ręcznej sikawki, 3 bosaków i 10 toporów strażackich. W 1912 r. straż mokrska posiadała już wóz konny do pogotowia strażackiego, 2 beczkowozy dwukołowe, 2 drabiny, 2 pochodnie, czapki i pasy bojowe. W 1913 r. wzniesiono drewnianą remizę strażacką. Pierwszym prezesem w latach 1909-1910 był Tomasz Kik, a naczelnikiem Olszewski. W latach 1910-1912 funkcję prezesa pełnił ks. Wiktor Orżanowski, a naczelnika Wincenty Preś. Obok Mokrska znajduje się duża cegielnia wybudowana w 1923 r. przez Alojzę Jakowicką – miejscową dziedziczkę. Ocalał wiatrak – koźlak z 1890 r. (wpisany do rejestru zabytków 6 października 1986 r. pod numerem rej.: 13/86).
Wikipedia:
Mokrsko-Osiedle-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie wieluńskim, w gminie Mokrsko. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Wikipedia:
Mokrsko-Osiedle-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie wieluńskim, w gminie Mokrsko. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
MOKRSKO par. Mokrsko, p. wieluński rządowe starostwo niegrodowe w posesji Lasockich. Wsie; Mokrsko, gdzie kościół, półrolników 14, Krzyworzeka, zagrodników 80, karczma, kościół murowany z dzwonnica, Wróblew osadników 29, młyny na grobli Królewskiej i Kik, Wierzbie kościółek drewniany, Pątnów osadników 31, kościół parafialny drewniany, austeria w posiadaniu dożywotnim Adama Lasockiego. Gniazdo rodziny Sokala Kożuchowskich. Od Kożuchowskich Mokrsko przechodzi w 1819 roku do Trepków, którzy utrzymują wieś do 1851 roku, od nich Mokrsko przechodzi w ręce Wężyków. Po Powstaniu Styczniowym dobra ulegają konfiskacie. Otrzymuje je generał lejtnant Krasnokucki, za zasługi w tłumieniu Powstania Styczniowego. Mokrsko szlacheckie od skarbu państwa odkupuje w 1898 roku Alojza Stanisławowa Jakowicka z Kręskich, 1v. Bąkowska w której posiadaniu są do 1945 roku. Część szlachecka z osadami Mokrsko, Słupsko, Piaski, Kazimierzew. W 1912 r. wieś i folwark mają 1174 mg, właścicielami są uwłaszczeni włościanie, oraz Stanisław i Alojza Jakowieccy. (SGKP t.6, s.633, Lustr. II s.252-73, PGkal.)
1915 r.
1992 r.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1620
26 czerwca
ochrzczona Anna córka Aleksandra
Kożuchowskiego i Jadwigi. Rodzice chrzestni Jan Kobierzycki i
Jadwiga Kobierzycka.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1622
Luty
ochrzczona Katarzyna córka Urodzonego
Aleksandra Kożuchowskiego wicestarosty krakowskiego i Urodzonej Pani
Jadwigi.
Rodzice chrzestni Urodzony Pan Samuel
Swornicki i Wielmożna Pani Katarzyna Bnińska,Wielmożnego Pana
starosty krakowskiego żona.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1623
21 września
ochrzczony Jakub syn Urodzonego Jakuba
Zamojskiego i Elżbiety. Rodzice chrzestni Urodzony Pan Aleksander L?
i Szlachetna Jadwiga Kożuchowska.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1623
27 wrzesień
ochrzczony Bogusław syn Urodzonego
Pana Al[eksandra] Kożuchowskiego starosty krakowskiego i Jadwigi.
Rodzice chrzestni Urodzony Pan Marek Radoszowski [subcamerarius -
dużo znaczeń] wieluński i Urodzona Pani Jadwiga Kobierzycka.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1626
12 marca
ochrzczona Marianna córka
Szlachetnego Pana Jana Konarzewskiego i Katarzyny. Rodzice chrzestni
Albert Konarzowski i Elżbieta Wolicka.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1628
15 maja
ochrzczony Aleksander syn Pana
Aleksandra Kożuchowskiego i Jadwigi. Rodzice chrzestni Urodzony Pan
Marcin Bryliński i Urodzona Pani Dorota Kożuchowska żona
Urodzonego Pana Stanisława Kożuchowskiego.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1632
16 lutego
ochrzczony Stanisław syn Szlachetnego
Alberta Bielskiego i Anny. Rodzice chrzestni Szlachetny Albert
Wolicki i Szlachetna panna Elżbieta Wolicka.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1636
9 listopada ochrzczony Jan Krzysztof
syn Szlachetnego Jana Grabskiego i Jadwigi prawowitego małżeństwa.
Rodzice chrzestni Urodzony Pan
Krzysztof Grudziecki z Ożarowa i Urodzona Pani Jadwiga Kożuchowska
z Mokrska.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1642
25 kwietnia
ochrzczony Marek syn Urodzonego Pana
Samuela Konopnickiego i Jadwigi.
Rodzice chrzestni Urodzony Pan Jan
Grodzki z Dąbrowna i Barbara Michalczykowna z Wielunia.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1643
12 lipca
ochrzczona Marianna córka Pana Jana
Grabskiego i Jadwigi.
Rodzice chrzestni Urodzony Pan
Alb[ert] Konarzowski i Katarzyna Michalczykówna z Wielunia..
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1645
13 maja
ochrzczona Zofia córka Szlachetnego
Jana Grabskiego i Jadwigi.
Rodzice chrzestni Urodzony Pan Paweł
Kożuchow Kożuchowski mąż przez wszystkich poważany i Szlachetna
panna Zofia Konopnicka.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1647
14 maja
ochrzczony Jan syn Urodzonego i
Wielmożnego Pana Jana Grabskiego i Jadwigi.
Rodzice chrzestni Urodzony Pan
Bogusław Kożuchowski i Urodzona Pani Anna żona Urodzonego Pana
Pawła Kożuchowskiego.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1660
26 czerwiec
małżeństwo między Urodzonym Panem
Sebastianem Madaleńskim i Urodzoną panną Teresą Pruchnicką.
Świadkowie Urodzony Pan Gizicki
sędzia ziemski wieluński, Urodzony Pan Stanisław Madaleński,
Urodzony Pan Zygmunt Madaleński...
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1666
ochrzczony Paweł syn Urodzonego Pana
Jana Feliksa Januarego Madaleńskiego i [brak]
Rodzice chrzestni Urodzony Pan Zygmunt
Madaleński i Urodzona Pani Jadwiga Pruchnicka.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1706
8 lutego
ochrzczony Józef syn Urodzonych
małżeństwa Mikołaja Karśnickiego i Jadwigi Mieleckiej.
Rodzice chrzestni Urodzony Pan Mikołaj
Raczyński i Znakomita Wielmożna Pani Zofia Skorzewska z domu
Bykowska obecnie żona Znakomitego Wielmożnego Adama Skorzewskiego
stolnika owruckiego
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1713
16 sierpnia za królowania króla Augusta II Sasa Księcia ? i prymasa Królestwa Polskiego Stanisława ze Słupów Szembeka urodził się w dworze zwanym Bielszczyzną syn Urodzonego Pana Michała Wolickiego i Katarzyny z Karśnickich, który na mój postulat w kościele w Mokrsku został ochrzczony przez Przewielebnego Pana Łukasza Mierkiewicz proboszcza komornickiego dnia 21 sierpnia, było to to w poniedziałek. Dziecku nadano imię Stefan Franciszek.
Rodzice chrzestni Wielmożny Urodzony Pan Sebastian Miniszowski dziedzic w Komornikach i Wielmożna Pani Anna z Karśnickich Myszkowska żona Wielmożnego Urodzonego Pana Józefa Myszkowskiego dziedzica w Dąbrowie.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1735
12 lutego
małżeństwo zawarte przed Ołtarzem NMP na Jasnej Górze w Częstochowie między znakomitym Panem Józefem Sierakowskim dowódcą warty Wojsk Królestwa Polskiego a Znakomitą Ludwiką Załuską kuchmistrzanką Wielkiego Księcia Litwy..
Świadkowie Znakomity Pan Jan Tarło wojewoda lubelski, Aleksander Sze[m]bek wojewoda sieradzki, Adam Tarło M?[schalco] Generalnej Konfederacji Rzeczpospolitej ...
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1739
Mokrsko
8.. obecnie ochrzcił Znakomity
Wielebny Pan Baltazar Pstrokoński kanonik łowicki pleban mokrski
Mariannę Katarzynę prawowitych rodziców Stanisława Fajowskiego i
Marianny.
Rodzice chrzestni Wielmożny Pan
Bogusław Kożuchowski podczaszy ziemi wieluńskiej i Wielmożna
Ludwika Szypowska wszyscy z Mokrska.
Akta metrykalne (Parafia Chotów) 1739
15 września
Znakomity i Wielce Wielebny Pan Baltazar Pstrokoński kanonik [Chotcza] ochrzcił Reginę Rozalię [córkę] Urodzonego Pana Stanisława Ostrowskiego i Urodzonej Agnieszki Pstrokońskiej prawowitych małżonków z Chotowa. Rodzice chrzestni Wielmożny i Urodzony Pan Ignacy Kręski chorąży wieluński z Urodzoną Ludwiką Kożuchowską stolnikową wieluńską z Mokrska.
Lustracja 1789 r.
Opisanie wsi Mokrzska dzierżawy mokrzskiej pryncypalnej
Półrolników w tejże wsi jest 15, z których jeden z kwarty robi dni 2 ręczne, a z dwóch dni wójtem. Czternastu zaś każdy robi w tydzień dni 4 ręczne, a jeżeli bydłem dni 2. A od święta ś. Jana każdy półrolnik robi dni 20, zagrodnik zaś dni 10 ręczne. Czynszu ziemnego czyli czynsiku półrolnik płaci gr 12, siemienia lnianego gar. 2 kwart 2, lnu garści 6, kapłonów dwóch, jaj szt. 6, żyta sepowego miarą dawną wieluńską wierteli 2, owsa taż miarą, także wierteli 2, i tłuk 8 każdy półrolnik na rok daje i odrabia. Jest także w tej wsi zagrodników 20 i 6, z których jeden włodarzem, a drugi kowal, 20 zaś i 4 z kwarty powinności i danin wszelkich połowę, co półrolnik każdy odrabia i oddaje.
W tej wsi karczma z stajnią wjezdną znajduje się, lecz tak karczma, jak i stajnia reparacyji potrzebują. Wybudował się także na dworski roli chłop, który czynszu płaci na r. zł 100.
Kościół w tej wsi, do którego prezentuje plebanów W Kozuchowski, sędzic wieluński względnie części królewskiej jako części swej dziedzic, który kościół stoi na gruncie części W Kozuchowskiego. Do którego kościoła z części Mokrzska królewskiej in vim dziesięciny opłacać się zwykło zł 60. Wieś cała jak i w gruntach, tak i w domach mieszkalnych i innej budowli pomieszana z szlacheckiemi.
Folwark do tej wsi, gdzie stoi stodoła o dwóch klepiskach, owczarnia reparacyji potrzebujące, także chałupa dla pomieszkania owczarza.
Ta wieś graniczy z jednej strony z Chotowem, gdzie tylko drożyna znaczy granice, z drugiej strony z Krzyworzeką, z trzeciej z Ożarowem i Komornikami, gdzie oświadczała gromada, iż wieś Komorniki miała sobie przywłaszczyć kawał gruntu, stamtąd graniczy z Wróblewem i ciągnie się do skomlinskich granic.
Między szlacheckimi a królewskimi chłopami są zaskarżenia, iż z części szlacheckiej przywłaszczają sobie gruntu miejscami od części królewskiej.
Podał także JM ks. Kazimierz Bojanski, kanonik i surogator wieluński, proboszcz mokrzski, notę na piśmie w następującej osnowie, iż kościół parafialny mokrzski mając do swej parafii inkorporowaną parafię wsi Wróblewa od dawna z dwiema łanami roli do kościoła niegdyś Wróblewskiego należącymi, jako erekcyja naucza, gdy te role po spustoszeniu kościółka przez rolników królewskich bywały najmowane i trzymywane, z czasem przez rewolucyje i powietrze nastąpieło, że zostały w posesyji strony starościńskiej. I gdy potym przywrócone są kościołowi 2 działy w dwóch polach, trzeci dział w trzecim polu ile zarosłym niegdyś z przyległością do niego, w posesyji dotychczas chłopa królewskiego Kubulina zostaje. Ślady jednak podania ludzi starych o tym wskazują i ten chłop ani pańskiego z tej roli nie robił, tylko czynszował po zł 24, ani kościołowi mesznego nie daje, co jest znakiem niegromadzkiej roli. A do tego, że ten dział tejże jest szerokości zagonów 24, jako i inne dwa plebańskie. Tenże chłop trzymał nawet i drugiego działu plebańskiego połowę i dotąd budynek w szrzodku tej połowy mieszkalny posiada chłop królewski z krzywdą kościoła. O co, jak o należywość kościelną z nowin i pustkowiów na tychże nowinach wroblewskich zostających najuroczystsze zaniósł upomnienie się.
Gazeta Południowo-Pruska, 1799
Avertisement. W
krolewskiey części wsi amtowey Mokrzko, w
powiecie Wieluńskim, do karczmy tamteyszey przybył dnia 25.
Października wieczorem nieznaiomy człowiek w średnim wieku z
parobkiem na polskiey bryczce zaprzężony dwiema końmi, z ktorych
ieden był szpakowaty, a drugi kasztanowaty, ktory człowiek potym z
swoim parobkiem uciekł, zostawiwszy w
karczmie konie i bryczkę. Gdy więc wielkie iest podobieństwo,
iż te konie i bryczkę gdzie ukraść owi
ludzie musieli, i z boiaźni ie w Mokrzku zostawili, uciekłszy od
nich, przeto donosi się publicznie o tym zdarzeniu, i wzywa się
prawego właściciela tych koni
i bryczki, aby aż do dnia 30. Listopada niezawodnie się bydź
prawdziwym właścicielem ich wylegitymował, a ieżeli to nie
nastąpi, niech się spodziewa, że ieżeli się nikt do tego czasu
właścicielem nie zgłosi, i dokładnie nie
wywiedzie się, więc te konie i bryczka
dnia 30. Listopada a. c. przez nas więcey daiącym sprzedane
zostaną, i zebrane za nie pieniądze po odtrąceniu kosztow fisco
oddane będą. W Kamionce pod Wieluniem dnia 1. Listopada roku 1799.
Krolewski Południowo
Pruski Kameralny urząd sprawiedliwości w Wieluniu.
de Kracher.
Gazeta Południowo-Pruska, 1802
Uwiadomienie. Dnia
dwudziestego Października na gruncie krolewskiego amtu Mokrzkiego
około Wielunia, złapano wołu ruskiego, ktory się w Mokrzku
znayduie, gdyż się dotych czas właściciel do niego nieznalazł,
chociaż w tuteyszey okolicy obwieszczenie było. Także każdemu
ninieyszym się donosi i właściciel tegoż wołu uwiadomionym
zostaie, aby się aż do drugiego Listopada na wzwyż wspomnionym
amtcie w Mokrzku zgłosił i własność tegoż wołu okazał , ktory
iemu za odtrąceniem expensow za
paszę i kosztow sądowych, natychmiast oddany będzie. Gdyby się
zaś do tego dnia żaden właściciel niezameldował, więc termin do
publiczney sprzedaży tegoż wołu na dzień 3. Listopada rano o 9.
tu w Mokrzku przed niżey podpisanym sądem postanowiono, na ktory
termin do kupna tegoż wołu ochotę maiących z tym zapewnieniem
zapozywa, że temu naywięcey licytuiącemu tenże woł za złożeniem
pieniędzy oddany będzie. Przez licytacyą zebrane pieniądze po
odtrąceniu kosztow na Krola spadać będą. Podług czego się każdy
ma zachować. Dan w
Mokrzku dnia 2. Listopada roku 1802.
Krolewski Amt
Sądowy Mokrzki.
Gazeta Warszawska 1815 nr 65
Uwiadomienia o wyieżdżaiących za
Granicę. Po pierwszy Raz.
I.) Izydor Trzaska, Possessor Dobr
Mokrzka w Powiecie Wieluńskim Departamencie Kaliskim, wyieżdża do
Wrocławia, z ludźmi dwoma w interessie prywatnym.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1817 nr 39
Urząd Leśny Paięcki.
Uwiadomia Publiczność, że w dniu 1. Października w pomieszkaniu Nadleśniczego w wsi Bobrownikach odbywać się będzie licytacya na wydzierżawienie polowań na polach i zaroślach, to iest: Mokrsko, Kowale, Wierzbie, Zytniew z przyległościami, Mierzyce, Pątnów, Bieniec, Łaszów, Kamion, Bobrowniki, Raduczyce, Drobnice, Szynkielów, Pajęczno, Dylów, Siedlec, Wistka, Kiełczygłów z przyległościami, Starczewska wieś, Dubie, Chrząstowa, Gaięcice, Makowisko, Wiewiec, Wola Wiewiecka, Dubice, Piekary, Kruplin i Stara Brzeźnica. — Maiących przeto chęć licytowania Urząd leśny w terminie powyżey oznaczonym zaprasza.
Bobrowniki dnia 15. Września 1817.
Silnicki.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1817 nr 48
LIST GOŃCZY.
Sąd Policyi Prostey Powiatu Wieluńskiego.
Wzywa wszelkie Władze, tak Cywilne iako Woyskowe, niemniey i osoby prywatne, ażeby na Józefa Kaczorka, zaraz po dokonaney zbrodni zabóystwa na osobie Andrzeja Henrykowskiego, Pisarza prowentowego w wsi Mokrzku części Szlacheckiey ze stodoł dworskich, w dniu 22gi Października r. b. zbiegłego dotąd nieuiętego, pilne oko mieć, a w razie przytrzymania takowego do Sądu tuteyszego pod ścisłą strażą dostawić raczyły, którego opis iest następuiący:
Józef Kaczorek, włościanin, Gospodarz z wsi Mokrzka, części Szlacheckiey w Powiecie tuteyszym położoney, z teyże rodem, lat 30 maiący, Katolik, wzrostu średniego, sytuacyi cienkiey, na twarzy chuderlawy, ospowaty, nosa pociągłego, oczu niebieskich, włosów ciemno- blond, — W czasie ucieczki miał na sobie kamizelkę białą płócienną chłopską, koszulę z płótna cienkiego, paczesnem zwane, spodnie płócienne grube, kamizelkę sukienną koloru szaraczkowego, bóty dobre, na głowie czapkę z barankiem czarnym, wierzchem niebieskim.
w Wieluniu dnia 26. Października 1817.
Sławianowski, P. Z. P. w z. P.
Gazeta Warszawska 1818 nr 18
WIADOMOŚCI KRAIOWĘ.
Delegacyia
Administracyyna w Zastępstwie Rady Stanu Królestwa Polskiego W
skutek ustawy Namiestnika Królewskiego z dnia 20 Lutego 1816 r.
Artykułu 38 podaie do wiadomości stron interessowanych, iż
następuiące sprawy pod iey ostateczne wyrokowanie oddane, na
wokandę wpisane zostały, iako to: Z Dzierżawnych. (…) 2.
Antoniego Salfeld Naddzierżawcy Ekonomii Mokrzko w Woiew: Kaliskiem.
(…) Działo się w Warszawie dnia 28 Mca Marca 1818 roku.
(podpisano) Wybicki S.W.P. ( podpisano ) Misiewicz Pisarz.
Gazeta Korrespondenta Warszawskiego y Zagranicznego 1820 nr 28
—z Wielunia. —
W dniu 22. Marca r. b. odbyło się w mieście tuteyszem zgromadzenie gminne okręgu Wieluńskiego pod sterem Jwgo Floryana Kręskiego, dziedzica dóbr Masłowic, iako nominowanego Marszałka. Stosowne nabożeństwo poprzedziło te obrady, po którem W. Piotr Stanisławski Kommissarz Obwodu Wieluńskiego odczytawszy nominacyą Marszałka odebrał od niego prawem przepisaną przysięgę. Poczem Marszałek w krótkiey przemowie tchnącey prawdziwą gorliwością oznaymił cel zwołania tego Seymiku, i oddaiąc hołd niewygasłey wdzięczności Nayłaskawszemu Monarsze dawcy konstytucyi, zakończył ią wykrzyknięciem, łącznie z obraduiącemi, niech żyie Cesarz Alexander! Zaprosił potem na Assessorów WJX. Albina Stawickiego Proboszcza Mokrzkiego Kanonika Kruświckiego , i pracowitego Dominika Janika właściciela gospodarstwa rolnego z wsi Dankowic, urzędowi temu godnie odpowiadającego, a wspólnie z temi wezwał na Sekretarza W. Pawła Dębskiego Podpisarza Sądu Pokoiu Powiatu Wieluńskiego do trzymania protokółu posiedzenia. Wybor Radcy Woiewódzkiego padł większością głosów, z wykrzyknieniem, na Woyciecha Szymańskiego Proboszcza z Działoszyna, Kanonika Łaskiego, który to zaszczytne powołanie przyymuiąc, w zabranym głosie pełnym uczucia wdzięczności podziękowanie za ufność wynurzył. Po odebraniu przysięgi od tegoż Radcy Woiewódzkiego, po zapisaniu kandydatów na urzędy sądowe i administracyyne, i po dopełnieniu prawem przepisanych formalności, zamknął Marszałek Zgromadzenie przy wielkiey iedności , pod przewodnictwem tego męża ulubionego odbyte. Na danym przez tegoż Marszalka obiedzie spełniano w uniesieniach sczerey radości zwyczayne toasty.
Dziennik Urzędowy Województwa Mazowieckiego 1820 nr 251
Nro. 64,662. Wydział Woyskowy.
KOMMISSYA WOIEWODZTWA MAZOWIECKIEGO.
Wskutku odezwy Kommissyi Woiewództwa Kaliskiego, zamieszczaiąc poniżey Listę spisowych zmieysca pobytu zbiegłych, zaleca Władzom Administracyino Policyinym, aby tychże w Gminach swych śledzili i wyśledzonych Kommissarzowi właściwego Obwodu odstawili.
w Warszawie dnia 4 Grudnia 1820 r.
Radca Stanu, Prezes Kommissyi.
R. REMBIELINSKI. Filipecki Sekr: Jener:
LISTA
Imienna zbiegłych Popisowych z Woiewództwa Kaliskiego.
Nazwisko Obwody | Nazwisko Gminy | Nazwisko zbiegłego popisowego |
Wieluński | Mokrzko | Jan Wenzel Jakób Podeszwa |
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1821 nr 17
Szanowną Publiczność, uwiadomia się ninieyszem doniesieniem; iż z Tradycyi Urzędowey, będzie się w dniu 14. Maia r. b. od godziny 10. z rana, a po południu od godziny 3., również i dni następnych w Owczarniach Mokrzka na gruncie odbywać, za gotową zaraz zapłatę publiczna licytacya na 1300 sztuk owiec, w gatunkach dobrych i rodzaiach różnych (gdyż się i hiszpańskie znayduią) to iest: maciory, barany, skopy i jagnięta tegoroczne. Ochotnicy mogą zatem w dniach tych w mieysce wyznaczone stanąć.
Dan w Wieluniu dnia 10. Kwietnia 1821.
Grąbczewski, K. T.
Dan w Wieluniu dnia 10. Kwietnia 1821.
Grąbczewski, K. T.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1822 nr 26
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
W dalszym ciągu obwieszczenia umieszczonego w Dzienniku Wdzkim Nro. 19. z r. b. uwiadomia Publiczność, że do zawierania dobrowolnych układów o zmianę dziesięcin wytycznych Władza Dyecezalna poniżey wymienionych WW. JJ. XX. Dziekanów., a mianowicie:
8. Lutomierskiego X. Joachima Bomaszkiewicza w Bałdrzychowie Proboszcza.
9. Uniejowskiego X. Bartłomieja Saganowskiego w Namysłowie Proboszcza.
10. Szadkowskiego X. Jana Leśniewskiego w Szadku Proboszcza.
11. Sieradzkiego X. Jozefa de Sotro w Stolcu Proboszcza.
17. Krzepickiego X. Albina Stawickiego w Mokrzku Proboszcza.
18. Wieluńskiego X. Jgnacego Bienieckiego w Ożarowie Proboszcza. upoważniła.
Działo się w Kaliszu dnia 13. Czerwca 1822.
Prezes Radoszowski, S. G. Dziewulski.
W dalszym ciągu obwieszczenia umieszczonego w Dzienniku Wdzkim Nro. 19. z r. b. uwiadomia Publiczność, że do zawierania dobrowolnych układów o zmianę dziesięcin wytycznych Władza Dyecezalna poniżey wymienionych WW. JJ. XX. Dziekanów., a mianowicie:
8. Lutomierskiego X. Joachima Bomaszkiewicza w Bałdrzychowie Proboszcza.
9. Uniejowskiego X. Bartłomieja Saganowskiego w Namysłowie Proboszcza.
10. Szadkowskiego X. Jana Leśniewskiego w Szadku Proboszcza.
11. Sieradzkiego X. Jozefa de Sotro w Stolcu Proboszcza.
17. Krzepickiego X. Albina Stawickiego w Mokrzku Proboszcza.
18. Wieluńskiego X. Jgnacego Bienieckiego w Ożarowie Proboszcza. upoważniła.
Działo się w Kaliszu dnia 13. Czerwca 1822.
Prezes Radoszowski, S. G. Dziewulski.
Gazeta Warszawska 1822 nr 118
WIADOMOŚCI KRAIOWE.
W IMIENIU KRÓLA
Ogólne Zgromadzenie Rady Stanu
Rozwiązuiąc stosownie do Art. 73
Ustawy Konstytucyyney i Art: 3o Statutu Organicznego Rady Stanu spór
juryzdykcyyny pod dniem 11 Maia r. b. wniesiony przez Kommissyią
Rządową Przychodów i Skarbu w sprawie Agnieszki z Bogatków
Mączyńśkiey wytoczoney przeciw Skarbowi publicznemu o kompetencyią
z Starostwa Mokrzka i Wóytostwa Sochaczewskiego, przeciw Trybunałowi
Cywilnemu Woiewództwa Mazowieckiego rozpoznanie tey sprawy
przedsiębrać chcącemu i wyrokowi Sądu Appellacyynego z d. 14
Marca 1821 toż rozpoznanie Trybunałowi Cywilnemu nakazuiącemu,
równie iak wyrokowi Sądu Naywyższey Instancyi z d. 10 Sierpnia
1821 rekurs Prokuratoryi Jeneralney odrzucającemu, po wysłuchaniu
opinii Kommissyi Instrukcyyney;
Zważywszy, że Edyktem Króla
Pruskiego zabranie w Administracyią Rządową, wszelkich
Królewszczyzn i dóbr Duchownych nakazującym postanowionem było,
że wszelkie pretensyie osób prywatnych czyli o zwrot dóbr
inkamerowanych, czyli o wyznaczenie kompetencyi, rozpoznawane bydź
powinny w drodze Administracyyney i urządzenie to Rządu Pruskiego
żadnem póżnieyszem prawem zmienione nie było;
Zważywszy nadto, że lubo Sąd
Appellacyyny i Sąd Naywyższey Instancyi, nie znaydowały założonego
sporu juryzdykcyynego w tey sprawie, któryby ie od rozpoznania iey
był wstrzymywał, iednak podług Art. 170 Kodexu postępowania
Sądowego, sprawę powyżey wyrażoną z powodu niewłaściwości
Sądu co do materyi z urzędu na drogę Administracyi zwrócić były
obowiązane:
Z tych powodów Ogólne Zgromadzęnie
Rady Stanu spór juryzdykcyyny przez Kommissyią Rządową Przychodów
i Skarbu w sprawie Agnieszki z Bogatków Mączyńskiey, przeciw
Sądownictwu Cywilnemu wniesiony za sprawiedliwy uznaie i wyroki Sądu
Appellacyynego pod dniem 14 Marca 1821 i Sądu Naywyższey Instancyi
z d. 10 Sierpnia 1821 _w tey sprawie zapadłe, za niebyłe deklaruie.
Działo się w Warszawie na posiedzeniu
Ogólnego Zgromadzenia Rady Stanu, dnia 28 Czerwca 1822 roku.
Minister Sprawiedliwości Prezyduiący
(podpisano) M. Badeni.
W zastępstwie głównego Sekretarza
Ogólnego Zgromadzenia Rady Stanu,
Referendarz Stanu,
(podpisano)Wierzbołowicz.
OBWIESZCZENIE
Sąd Policyi Prostey Powiatu Wieluńskiego.
W dniu 24. Listopada r. b. do Gminy Mokrzka żebrak z imienia, nazwiska i zamieszkania niewiadomy, przybywszy zchorzały, wkrótce życie swoie, a mianowicie w tym samym dniu zakończył, Żeby zaś śmierć tegoż podług prawa iako nieznanego człowieka do publiczney wiadomości doszła, opis i fizyognomia tegoż zamieszcza się poniżey, i wzywa którzyby z Sukcessorów lub znaiomych o osobie nieboszczyka mieli wiadomość, ażeby z tym do Sądu tuteyszego w Wieluniu zgłosili się.
Opis fizyognomii zmarłego:
Z imienia, nazwiska i zamieszkania niewiadomy, żebrak, w dniu 24. Listopada r. b. w wsi Szlacheckiey Mokrzsku w karczmie zmarły, miał około lat 70, wzrostu dobrego, twarzy pociągłey, nosa szerokiego, włosów czarnych, tak na głowie, iako i brodzie, wąsy zapuszczone, chodził na dwóch kulach; przed śmiercią zaś dał się z tym słyszeć, iż był w woysku, lecz niewiadomo, w którym, i że miał w bitwach odnieść siedm ran w nogę lewą.
Odzież: Miał na sobie kamizelę płócienną, spodnie takież, iak również i koszulę, co wszystko w naygorszym stanie, trzewiki na nogach stare, obwinięte w gałgany, czapkę zupełnie przeszarzaną.
w Wieluniu dnia 17. Grudnia 1826.
Sławianowski, Pods.
Gazeta Warszawska 1825 nr 186
Trybunał Cywilny Woiewództwa
Kaliskiego.
W wykonaniu postanowień Xięcia
Namiestnika Królewskiego z dnia 26 Listopada 1822 i 17 Maia r. b.,
po przedstawieniu sobie Massy processowey Bagiński przeciw Zgliczyński,
wzywa Ur. Zgliczyńskiego, byłego w roku 1794 Dzierżawcę wsi
Mokrska, aby wciągu 6 miesięcy od ogłoszenia ninieyszego
obwieszczenia po summę Talarów 27 dobrych groszy 8 fenigów 1 3/5
podtenczas w Depozycie dla niego zostaiącą, która mu po
zaspokoieniu kosztów, wedle po wyżey rzeczonych postanowień
odtrącić się maiących, wydana będzie, zgłosił się, zaś w
razie niezgłoszenia się Massa pomieniona Kommissyi Woiewódzkiey
wydaną będzie pod dalsze zarządzenie. — W Kaliszu dnia 5
Listopada 1825 roku.
Rembowski Prezes.
Szelągowski Z. Sekretarza.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1826 nr 9
OBWIESZCZENIE
Sąd Policyi Prostey Powiatu Wieluńskiego.
W dniu 24. Listopada r. b. do Gminy Mokrzka żebrak z imienia, nazwiska i zamieszkania niewiadomy, przybywszy zchorzały, wkrótce życie swoie, a mianowicie w tym samym dniu zakończył, Żeby zaś śmierć tegoż podług prawa iako nieznanego człowieka do publiczney wiadomości doszła, opis i fizyognomia tegoż zamieszcza się poniżey, i wzywa którzyby z Sukcessorów lub znaiomych o osobie nieboszczyka mieli wiadomość, ażeby z tym do Sądu tuteyszego w Wieluniu zgłosili się.
Opis fizyognomii zmarłego:
Z imienia, nazwiska i zamieszkania niewiadomy, żebrak, w dniu 24. Listopada r. b. w wsi Szlacheckiey Mokrzsku w karczmie zmarły, miał około lat 70, wzrostu dobrego, twarzy pociągłey, nosa szerokiego, włosów czarnych, tak na głowie, iako i brodzie, wąsy zapuszczone, chodził na dwóch kulach; przed śmiercią zaś dał się z tym słyszeć, iż był w woysku, lecz niewiadomo, w którym, i że miał w bitwach odnieść siedm ran w nogę lewą.
Odzież: Miał na sobie kamizelę płócienną, spodnie takież, iak również i koszulę, co wszystko w naygorszym stanie, trzewiki na nogach stare, obwinięte w gałgany, czapkę zupełnie przeszarzaną.
w Wieluniu dnia 17. Grudnia 1826.
Sławianowski, Pods.
Gazeta Warszawska 1826
nr 46
Trybunał Cywilny
Pierwszey Instancyi Woiewództwą Kaliskiego.
Na skutek Postanowienia
Nayiaśnieyszego Pana z daty 12/24 Stycznia r. b. Regulacyią Hypotek
Dóbr Narodowych, z któremi Skarb Publiczny do Towarzystwa
Kredytowego Ziemskiego przystępuie, nakazuiącego, i na skutek
Reskryptów Kommissyy Rządowych Sprawiedliwości i Przychodów i
Skarbu d. d. 22 i 24 Lutego r. b. rozpoczynaiąc regulacyią takową
hypotek, podaie do wiadomości publiczney, iż do przyymowania Aktów
pierwiastkowego regulowania hypotek Dóbr i realności niżey
wymienionych w Woiewództwie Kaliskiem położonych, wyznaczył
termin (...)
Na dzień 9 Maia 1826
roku. — dla:
7. Dóbr Narodowych
Ekonomii Mokrsko, składaiącey się z Klucza Mokrsko, z folwarków
Mokrsko i Kośnik, z wsi Mokrsko z karczmą wiezdną, z folwarku i
wsi Krzyworzeka z karczmą wiezdną, z folwarku i wsi Wrublew, z
młynem i karczmą Królewska Grobla, z Pustkowiów, Grześlaki, Kik
i Mamzery, z młyna Wierzchowiska czyli Kik, Z Klucza Kowale, do
którego folwarki Kowale, Kiermakowski i Zawisna oraz wieś Kowale z
karczmą wiezdną i szynkownią należą, tudzież wieś Gana z
karczmą wiezdną, Pustkowie Długie z szynkownią i część wsi
Straier z młynem Plewo, z Klucza Wierzbie, z folwarku i wsi Wierzbie
z karczmą wiezdną, z Pustkowiów Sołtysiaki, Marki i Lachowizna, z
Klucza Żytniow, z folwarków Żytniow po XX. Paulinach i po PP.
Norbertankach, z wsi części Żytniow po XX. Paulinach, i z części
wsi Żytniow po PP. Norbertankach, i z Pustkowiów Chwile, Żarow,
Pieńki, Wielunki i Wielunki w Boru, leżących w Powiecie i Obwodzie
Wieluńskim.
(...) W moc Art: 3
postanowienia powyższego Nayiaśnieyszego Pana, oznaymia Trybunał,
iż ktokolwiek sądziłby mieć prawo do własności Dóbr wyżey
wymienionych, lub iakie prawo rzeczowe ściągaiące się do tychże
Dóbr, może i powinien się zgłosić w terminach oznaczonych, a
naypóźniey do dnia 14 Cztrwca r. b., który się w skutek Art: z
tegoż postanowienia, ze względu na czas do obwieszczeń potrzebny,
iako ostateczny i prekluzyyny oznacza.
Nadto dodaie Trybunał
wskutek Art: 4 postanowienia Nayiaśnieyszego Pana, iż żadne
reklamacyie przeciw Inkameracyi Dóbr na mocy urządzeń, iakie
nastąpiły za Rządu Pruskiego, Austryiackiego, oraz na mocy Prawa
na Seymie Xięztwa Warszawskiego dnia 23 Grudnia 1811 roku
uchwalonego, ani też kompetencyie do Hypoteki przyiętemi nie będą,
rozpoznawaniu Sądowemu nie ulegaią, niemniey żadne inne pretensyie
prócz wymienionych powyżey w Artykule 3 do Hypoteki przyymowanemi
bydź nie maią.
Regulacyia takowa odbywać
się będzie w Kaliszu w pałacu Sądowym przy ulicy Józefiny
położonym, przed delegowanemi przez Trybunał wyznaczonemi, o
których w Kancellaryi Hypoteczney dowiedzieć się będzie można. —
Kalisz d. 4 Marca 1826 r.
Rembowski Prezes.
Karnecki Sekretarz.
Dziennik Obwieszczeń Rządowych i
Prywatnych dla Królestwa Polskiego 1827 nr 15
Kommissja Województwa Kaliskiego.
Podaie do powszechnej wiadomości, iż następne dobra rządowe
wydzierżawiać będzie w drodze publicznej licytacji, lub tez z
wolnej ręki od 1 Czerwca r. b. na lat sześć po sobie idących, a
mianowicie: (...) C. w Obwodzie Wieluńskim. — 1. Folwark Wierzbie
w ekonomji Mokresko, z wsią tegoż nazwiska, wiatrakiem i z
propinacją, czyniący rocznej intraty złp: 5371 gr: 24 exclusive
gotowego czynszu i podatków. (...) 3. Wóytostwo Bobrowniki w
ekonomji Mierzyce, z częścią Wsi tegoż nazwiska, czyniące
rocznej intraty złp: 1,072. Prócz tego są do zadzierżawienia od 1
Czerwca r. b.na rok jeden pro 1827 /28: grunta i łąki do folwarku
rządowego Tyniec pod samym Kaliszem położonego, należące, z
których roczna intrata wynosi złp: 2084 gr: 13. — Termina w tej
mierze odbywać się będą na sali posiedzeń Kommissji Wojewódzkiej
zrana od godziny 10 porządkiem niżej wyrażonym, to jest: — I. do
wypuszenia gruntowi łąk folwarku Tyńca i Wójtostwa Bobrownik w
dniu 23 Maja r. b. — II. do wypuszczenia naddzierżawy ekonomji
Turek w dniu 25 Maja — III. ditto Janowic w dniu 26. — IV
folwarki Wierzba w dniu 28 — V. ditto Woli w dniu 29 — VI. ditto
Jaroszyna w dniu 30. — VII. ditto Staropola dnia 31. — Każdy
Pretendent na terminie stawający winien przed przystąpieniem do
pertraktacji usprawiedliwić: aa) Świadectwem Kommissarza Obwodu, w
którym dotychczasowe ma zamieszkanie, że w tym Obwodzie jest znany
jako dobry i zamożny gospodarz, że posiada dostateczny fundusz w
gotowiźnie, i inwentarz odpowiedni, który co do ilości i iakości
wyszczególnionym bydź winien, — bb) Świadectwem dziedzica dóbr,
jeżeli takowe dotąd dzierżawił, że się z tej dzierżawy w
zupełności uiścił że jest zamożnym gospodarzem, że się z
włościanami dobrze obchodził, i że przez ciąg swej
dotychczasowej dzierżawy: w dobrach jemu wypuszczonych porządnie
gospodarował. — Nadto, przystępujący do pertraktacji obowiązany
jest złożyć vadium gotowemi pieniędzmi srebrnemi, kurs w kraju
mającemi do wysokości jednej czwartej części summy dzierżawnej z
dóbr, o których possessją ubiega się.— Nieutrzymującemu się
zaś przy dzierżawie, vadium natychmiast zwróconem będzie. — O
warunkach pod iakiemi wydzierżawienie dóbr wyżej wyrażonych do
skutku doprowadzonein zostanie, konkurenci w terminach uwiadomieni
będą. Radca Stanu. Prezes. Kowalski. Z. — Sekretarz Jeneralny.
Dziwulski.
Dziennik Obwieszczeń Rządowych i
Prywatnych dla Królestwa Polskiego 1828 nr 75
Kommissja Województwa Kaliskiego.
Ogłasza niniejszem iż dobra Rządowe ekonomja Mokrsko w obwodzie
Wieluńskiem położona, czyniąca rocznej intraty zp. 26,644 gr: 27,
do które; należą następujące folwarki: Kowale, Krzyworzeka,
Mokrsko i Wróblew. Wsie Gana, Kowale, Krzyworzeka, Mokrsko, Strojec
i Wróblew, propinacja, rybołostwo i wolne mlewo w młynach na
Królewskiej grobli i Kowalach wydzierżawień się będzie w drodze
publicznej lycjtacji na rjsico dzisieyszego dzierżawcy na lat
pięć nieprzerwanie po sobie idących od 1 Czerwca r. b. a to na
sali posiedzeń kommissji wojewódzkiej w dniu 23 Czerwca r. b. z
rana o godzinie 9. Kużdy pretendent na terminie stawaiący winien
przed przystąpieniem do licytacji złożyć: 1, Świadectwo
kommissarza właściwego obwodu że mu iest znany jako dobry i
zamożny gospodarz że posiada dostateczny fundusz w gotowiznie, i
odpowiedni dzierżawnie której żąda, inwentarz z wy rażeniem iego
iakości i ilości. 2, Świadectwo dziedzica dóbr które dotąd
dzierżawił, że się w wypłacie zupełnie uiścił, że jest
zazamożnym i rządnym gospodarzem, i że się z właścianami
łagodnie obchodził. 3, Vadium gotowemi srebrnemi kurs w kraju
maiącemi pieniędzmi w ilości zp. 6661 gr: 7. O warunkach zaś
kontraktowych pod jakiemi to wydzierżawienie nastąpić ma, każdego
czasu w biórze kommissji wojewódzkiej a mianowicie sekcji
ekonomicznej dowiedzieć się można. — Działo się w Kaliszu dnia
23 Maja 1828 r. — Radca Stanu Prezes Piwnicki. — Sekretarz
Jeneralny Dziewulski.
Dziennik Urzędowy Województwa Mazowieckiego 1828 nr 657
Nro 62,437. — WYDZIAŁ WOYSKOWY.
KOMMISSYA WOIEWODZTWA MAZOWIECKIEGO.
Na zasadzie odezw przez Kommissye Woiewódzkie uczynionych, zamieszczaiąe poniżéy opisy spisowych, z tychże Woiewództw potaiemnie bez przesiedleń zbiegłych, zaleca Wóytom, Prezydentom i Burmistrzom Miast, aby rzeczonych spisowych ściśle w Gminach śledzili i do Kommissarza właściwego Obwodu pod strażą odesłali, zkąd następnie do Kommissyi Woiewódzkiéy przes transport dostawionemi bydź maią.
Wóyci Gmin, Prezydenci i Burmistrze Miast, ściśle ninieyszemu poleceniu zadość uczynią, a Kommissarze skutku dopilnuią.
w Warszawie dnia 31 Sierpnia 1828 roku.
Za Radcę Stanu, Prezesa Kommissyi.
Referendarz Stanu, Kommissarz Wdzki KOŻUCHOWSKI. Filipecki, Sekr: Jener:
LISTA
Imienna Spisowych w ciągu pierwszego półrocza z Woiewództwa Sandomierskiego w roku 1828 roku zbiegłych.
z Obwodu Wieluńskiego.
Linta Hilary, z Gminy Rudlice. — Piotr Sola, z Gminy Mokrska szlacheckiego. — Nowak Walenty, z Gminy Przystań. — Banasik Jan, z Gminy Brzeziny.
Powszechny Dziennik Krajowy 1829 nr 270
LIST GOŃCZY. Sąd Policyi Poprawczey
Wydziału Piotrkowskiego, Wzywa wszelkie władze tak cywilne iako też
woyskowe, niemniey osoby prywatne, aby na zbiegłego Stanisława
Marcinkowskiego, byłego Komornika Powiatu Wieluńskiego o oszustwo i
przeniewierzenie się w urzędzie, obwinionego, na lat pięć
ciężkiego więzienia skazanego, baczne dawały oko, a w razie
uięcia pod mocną strażą do sądu naszego dostawić raczyły.
Rysopis tegoż iest następuiący: — Stanisław Marcinkowski były
Komornik przy Sądzie Pokoiu Powiatu Wieluńskiego, ostatnio w
mieście Kłobucku Obwodzie Wieluńskim mieszkaiący, zrodzony w wsi
Mokrzku szlachcic, Obwodzie Wieluńskim w roku 1798; wzrostu stóp 5
cali 5, twarzy okrągłey pełney ospowatey, oczów siwych, włosów
czarnych, nosa miernego, budowli ciała dobrey, znaki szczególne, na
boku lewym mała blizna po zagoieniu od przebicia. w Piotrkowie d. 13
Października 1829 r. J. Siedlecki.
Gazeta Warszawska 1829 nr 291
Sąd Policyi Poprawczey Wydziału
Piotrkowskiego.
Wzywa wszelkie Władze tak cywilne iako
też woyskowe, niemniey osoby prywatne, aby na zbiegłego Stanisława
Marcinkowskiego byłego Komornika Powiatu Wieluńskiego, o oszustwo i
przeniewierzenie się w urzędzie obwinionego, na lat pięć
ciężkiego więzienia skazanego, baczne dawały oko, a w razie
uięcia pod mocną strażą do Sądu naszego dostawić raczyły.
Rysopis tegoż iest następuiący: Stanisław Marcinkowski były
Komornik przy Sądzie Pokoiu Powiatu Wieluńskiego, ostatnio w
Mieście Kłobucku Obwodzie Wieluńskim mieszkający, zrodzony we wsi
Mokrzku, szlachcic w Obwodzie Wieluńskim w roku 1798, wzrostu stóp
5 cali 5, twarzy okrągłey pełney ospowatey, oczu siwych, włosów
czarnych, nosa miernego, budowli ciała dobrey, znaki szczególne, na
boku lewym mała blizna po zagoieniu od przebicia. — W Piotrkowie
dnia 13 Października 1829 roku.
J. Siedlecki.
Powszechny Dziennik Krajowy 1830 nr 1
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Podaie do powszechney wiadomości, iż Kommissya Woiewódzka następne
dobra Rządowe wydzierżawiać będzie w drodze publiczney licytacyi
od 1 Czerwca 1830 r. a mianowicie : (...) 2. W dniu 27 Stycznia 1830
naczelną dżierzawę Ekonomii Mokrsko, w Obwodzie Wieluńskim
położoną, na lat trzy pro 1830f33 przynoszącą dotąd rocznego
dochodu złp. 26,644 gr. 27, do którey należą. a) Folwarki,
Kowale, Krzyworzeka, Mokrsko i Wróblew. b) Wsie, Gana, Kowale,
Krzyworzeka, Mokrsko, Stroiec i Wróblew. c) Rybołowstwo. d)
Propinacya. 3. W dniu 29 Stycznia 1830, folwark Orzeszków w Ekonomii
Rządowey Unieiów, Obwodzie Kaliskim położony, na lat trzy pro
1830f33, czyniący dotąd rocznego dochodu złp. 5710, do którego
należą: a) Folwark Orzeszków. b) Wieś Orzeszków. c) Propinacya.
(...)Termina w tey mierze, odbywać się będą na sali posiedzeń
Komissyi Woiewódzkiey po południu od godziny trzeciey, a o
warunkach, pod iakiemi wydzierżawienié dóbr wyżey wyrażonych do
skutku doprowadzonem zostaią.
Powszechny Dziennik Krajowy 1830 nr 51
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Podaie do powszechney wiadomości, iż wydzierżawiać będzie w
drodze publiczney licytacyi od 1. czerwca r. b. następne dobra
rządowe, a mianowicie : 1. W dniu 26 marca r. b. naczelną dzierżawę
ekonomii Mokrsko w obwodzie wieluńskim położoną, na lat trzy pro
1830f3, przynoszącą dotąd rocznego dochodu złp. 26,644 gr 27 do
którey należą: a. Folwarki Kowale, Krzyworzeka, Mokrsko, i
Wróblów. b. Wsie Gana, Kowale, Krzyworzeka, Mokrsko, Stroiec i
Wróblów. c. Rybołowstwo. d. Propinacya. (…) Termina w tey mierze
odbywać się będą na sali posiedzeń kommisyi woiewódzkiey
popołudniu od godziny trzeciey, a o warunkach pod iakiemi
wydzierżawienie dóbr wyżey wyrażonych do skutku doprowadzonem
zostanie, konkurrenci w biórze sekcyi dóbr w godzinach służbowych
poinformać się mogą. Każdy pretendent w terminie stawaiący,
winien przed przystąpieniem do licytacyi usprawiedliwić: A.
Świadectwem kommissarza obwodu w którym dotychczasowe ma
zamieszkanie, że w tym obwodzie iest znany iako dobry i zamożny
gospodarz, że posiada dostateczny fundusz w gotowiźnie i inwentarz
odpowiedni, który co do ilości i iakości wyszczególniony bydź
winien, tudzież B. Świadectwem dziedzica dóbr które dotąd
dzierżawił, że mu się w zupełności uiścił, iest zamożnym
gospodarzem, i że się z włościanami dobrze obchodził, nakoniec
obowiązany zostaie C. Złożyć vadium w gotowiźnie srebrnemi
pieniędzmi kurs w kraiu maiącemi do wysokości iedney czwartey
części summy dzierżawney z dóbr, o których possessyą ubiega
się, które nieutrzymuiącemu się przy licytacyi natychmiast
zwróconem będzie, w Kaliszu dnia 4 lutego 1830 r. Radca Stanu
Prezes. Piwnicki Sekretarz Jeneralny Dziewulski.
Powszechny Dziennik Krajowy 1831 nr 39
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Podaie do powszechnej wiadomości , iż następne dobra rządowe
wydzierżawiać będzie w drodze publiczney licytacji od 1 czerwca
1831 r. a mianowicie:
1. W d. 1 maia 1831 naczelną dzierżawę
ekonomii Brodnia w obwodzie Kaliskiem położoną, na lat sześć pro
1831f37 czyniącą dotąd rocznego dochodu złp. 14,125 gr. 22 do
którey należą: a) folwarki Brodnia i Dzierzążna, b) wsie
Brodnia, Brzeg i Dzierzążna, e) Propinacya, d) Rybołówstwo,
4. W d. 14 marca r. b. Folwark Bugay w
ekonomii Wieluń obwodzie Wieluńskim położoney na lat sześć pro
1831f37 czyniący dotąd rocznego dochodu złp. 659.
5. W d. 8 Marca r. b. naczelną
dzierżawę ekonomii Mokrska w Obwodzie Wieluńskim położoną na
risico dotychczasowego naddzierżawcy pro 1831f33 czyniącą rocznego
dochodu złp. 27,644 gr 27 do którey należą. a) folwarki Kowale.
Krzyworzeka, Mokrska, i Wróblew, b) wsie Gana, Kowale, Krzyworzeka,
Mokrska. Stroiec i Wróblew, c) Rybołówstwo,
7.W d. 10 marca r. b. Klucz Grzybki w
ekonomii rządowey Brodnia obwodzie Kaliskim położony na lat sześć
pro1831f37 czyniący dotąd rocznego dochodu złp. 4829 gr. 7 do
którego należą. a) folwark Grzybki, b) wsie Grzybki i
Proboszczowice, c) Propinacya:
8. W d. 11 marca r. b. klucz
Dzietrzniki w ekonomii Wieluń w obwodzie Wieluńskim położony na
lat sześć pro 1831f37 czyniący dotąd rocznego dochodu złp. 5827
gr. 10 do którego należą. a) folwarki Dzietrzniki i Wieluń, b)
wieś Dzietrzniki, c) Młyn Kępa zwany d) Propinacya:
9. W d. 12 marca r. b. naczelną
dzierżawę ekonomii Męka w obwodzie Sieradzkim położoną na
resico dotychczasowey naddzierżawczyni na lat cztery pro 1831f35
czyniącą dotąd rocznego dochodu złp. 6901 gr. 3 do którey
należą. a) folwarki Męka i Piaski, b) wsie Męka, Piaski i Ruda,
c) Młyn Nagrobla, d) Propinacya, e) Rybołóstwo,
10. W d. 14 marca r. b. dobra Łobudzice
i Wola Łobudzka w ekonomii Męka obwodzie Sieradzkim położone na
lat sześć pro 1831f37 czyniące dotąd rocznego dochodu złp. 4300.
11. W d. 15 marca r. b. dobra wieś
wójtostwo Dzigorzew w ekonomii Męka obwodzie Sieradzkim położone
na lata sześć, pro 1831f37 czyniące dotąd rocznego dochodu złp.
2425 gr. 15 oprócz podatków kontyngensu furażowego, kanonu i
kompencyi ofiary gruntowej i podymnego z tych dóbr uiszczanych a
złp. 2634 gr. 11 wynoszących.
12. W d. 16 marca r. b. dobra Woźnik w
ekonomii Męka, obwodzie Sieradzkim położone wraz z prawem
pobierania cła mostowego od mostu w Woźnikach na rzece Warcie
położonego, tudzież z propinacyą w Woźnikach Dzigorzewie Suchy i
Mnichowie na lat sześć pro 1831f37 czyniące dotąd rocznego
dochodu złp. 5250 oprócz podatków kantyngensu, kanonu i
kompetencyi z tych dóbr opłaconych a złp. 6227 gr. 21 wynoszących.
13. W dniu 17 marca r. b. Dobra wieś
zarobna Mnichów z folwarkiem Sucha w ekonomii Męka, w obwodzie
Sieradzkiem położone na lat sześć pro 1831f37 czyniące dotąd
rocznego dochodu złp. 2,000 oprocz kanonu i kompetencyi z tych dóbr
opłacanych a złp. 1602 gr. 28 wynoszących.
Termina w tey mierze odbywać się będą
na sali posiedzeń Kommissyi Woiewódzkiey po południu od godziny
trzeciey, a o warunkach pod iakiemi wydzierżawienie dóbr wyżey
wyrażonych do skutku doprowadzonem zostanie, konkurenci w biurze
sekcyi dóbr w godzinach służbowych poinformować się mogą. Każdy
pretendent w terminie stawaiący, winien przed przystąpieniem do
licytacyi usprawiedliwić. a) Świadectwem Kommissarza Obwodu, w
którym dotychczasowe ma zamieszkanie, że w tym Obwodzie iest znany,
iako dobry zamożny gospodarz, że posiada dostateczny fundusz w
gotowiznie, oraz inwentarz odpowiedni, który co do ilości i iakości
wyszczególniony bydź winien, tudzież: b) Świadectwem dziedzica
dóbr, kótóre dotąd dzierżawił, iż mu się w zupełności
uiścił, że iest zamożnym gospodarzem i że się z Włościanami
dobrze obchodził, nakoniec obowiązany zostaie. c) Złożyć vadium
w gotowiznie monetą kurs kassowy w kraiu maiącą do wysokości
jedney czwartej części summy dzierżawney z dóbr o których
Possessyą ubiega się, które nieutrzymuiącemu się przy licytacyi
natychmiast zwrócone będzie. Działo się w Kaliszu dnia 22
stycznia 1831 roku. Zastępco Prezesa podpis. Dodani z grona
obywateli podpisy. Sekretarz Jlny
WYKAZ
Starozakonnych maiących wolność mieszkania na wsiach w Obrębie trzech-milowem nadgranicznym znayduiących się w Woiewództwie Kaliskiem do końca Czerwca 1832 roku.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Salomon Bilski, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Łagiewniki, Wieś Łagiewniki, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Meyzer Reychman, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Kowale, Wieś Mokrsko, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Lewek Izraelczyk Sroka, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Lututów, Wieś Lututów, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Ankiel Fraind, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Lututów, Wieś Lututów, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Fabiś Anglewicz Levi, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Lututów, Wieś Lututów, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Litman Smulczyk, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Mierzyce, Wieś Mierzyce, Proceder: pacht krów.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Berek Jakubowicz, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Mierzyce, Wieś Bobrok, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Marek Joachimowicz, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Mierzyce, Wieś Pątnowo, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Jakób Lewkowicz, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Naramice, Wieś Naramice, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Marek Salamaiczyk, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Czarnożyły, Wieś Czarnożyły, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Bendus Hentzel, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Biała, Wieś Biała, Proceder: pacht krów.
Za zgodność:
(podpisano) Chrzanowski
Wzywa wszelkie władze, ażeby na zbiegłego Stanisława Marcinkowskiego o zbrodnią kradzieży i oszustwa obwinionego baczne oko miały, a wrazie wyśledzenia tegoż pod silną strażą do Sądu Poprawczego Wydziału Jędrzeiowskiego dostawić zechciały. Stanisław Marcinkowski ma lat 35, rodem ze wsi Mokrska Obwodu Wieluńskiego, wzrostu średniego, twarzy okrągłey, pełney ospowatey, oczu siwych, włosów czarnych, nosa miernego, budowy ciała dobrey, na boku lewym ma małą bliznę od przebicia po zagoieniu pozostałą. Przed rokiem 1829. sprawował urząd Komornika Sądowego Powiatu Wieluńskiego.
Kalisz dnia 13 Października 1833 r.
Prezes SZMIDECKI. Sek. Jny. Przedpełski.
Powszechny Dziennik Krajowy 1831 nr 88
Kommissya Wdztwa Kaliskiego. Podaie do
powszechney wiadomości, iż następne dobra rządowe wydzierżawiać
będzie w drodze publiczney licytacyi od 1 czerwca 1831 r. a
mianowicie.
1. W d. 11 kwietnia r. b. klucz Groiec
W ielki, w ekonomii Męka w obwodzie Sieradzkiem położone na lat 6
pro 1831f37 czyniącej dotąd rocznego dochodu złp. 4036 gr. 25 do
którego należą. a) folwark Groiec Wielki b) wsie Groiec Wielkie i
Łagiewniki c) Wiatrak d) Propinacya.
2 W d. 18 kwietnia r. b. folwark Bugay
w ekonomii Wieluń obwodzie Wieluńskim położone na lat 6
pro1831f37 czyniący dotąd rocznego dochodu złp. 659.
3 W d. 12 kwietnia r. b. naczelną
dzierżawę w ekonomii Mokrsko w obwodzie Wieluńskim położone na
ryzyko dotychczasowego naddzierżawcy na lat 2 pro 1831f33 czyniącą
dotąd rocznego dochodu złp. 26,664 gr. 27 do którey należą. a)
folwark Kowale, Krzyworzeka, Mokrsko i Wróblew. b) wsie Gana,
Kowale, Krzyworzeka, Mokrsko Stroiec, i Wróblew. c) Rybołówstwo.
d) Propinacya.
5 W d. 14 kwietnia r. b. klucz
Dzieczniki, w ekono. Wieluń obwodzie Wieluńskim położony na lat 6
pro 1831f37, czyniący dotąd rocznego dochodu złp. 5827 gr, 10 do
którego należą. a) folwarki Dzieczniki, i Wieluń. b) wieś
Dzieczniki. c) młyn Kępa zwany. d) Propinacya.
6. W d. 16 kwietnia r. b. dobra
Łobudzice i Wola Łobudzka w ekono. Męka obwodzie Sieradzkiem
położone, na lat 6 pro 1831f37 dochodu czyniące dotąd rocznego,
złp. 4300.
7 W d. 18 kwietnia r. b. naczelna
dzierżawę w ekonomii Wieluń w obwodzie Wieluńskim położono, na
lat 6 pro 1831f37 , czyniącą dotąd rocznego dochodu złp. 17,265
gr. 12 do którey należą. a) folwarki Kamionka, Kadłup, Popowice,
Starzeniec, Starościński w Wieluniu. b) wsie Kamionka, Kadłub,
Grębin, Załęcze wielkie, Starzeniec, Sieniec, Popowice. c) Kolonia
Józefów. d) Młyny w Załętku wielkim Nosek, i Kluska, i Zamkowy w
Wieluniu. e) Propinacya. f) Rybołówstwo.
8. W d. 19 kwietnia r. b. klucz
Szynkielów w ekono. Mierzyce w obwo. Wieluńskim położonych, na
lat 6 pro 1931f37 czyniący dotąd rocznego dochodu złp. 3513 gr.
18, do którego należą. a) folwark Szynkielów. b) wieś
Szynkielów. c) Propinacya.
9. W d. 15 kwietnia r. b. klucz Pontnów
w ekono. Mierzyce w obwodzie Wieluńskim położony, na lat 6 pro
1831f37 czyniący dotąd rocznego dochodu złp. 5052 gr. 25. do
ktorego należą. a) folwark Pontnów. b) wieś Pontnów. c) Młyn w
Pontnów. d) Rybołówstwo. e) Propinacya.
Termina wtey mierze odbywać się będą
na sali posiedzeń w Kommissyi wdzkiey popołudniu od godziny 3ciey,
a o warunkach pod iakiemi wydzierżawienie dóbr wyżey wymienionych
do skutku doprowadzonem zostanie, konkurenci w biórze sekcyi dóbr w
godzinach służbowych poinformować się mogą. Jaką zaś
kwalifikacyą, każdy z pretendentów przystępuiących do licytacyi
mieć powinien, wpoprzednich numerach ninieyszego pisma iuż
ogłoszono. Działo się w Kaliszu d.18 marca 1831 r Prezes
Niemoiowski. Sekretarz Jlny Dziewulski.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1832 nr 19
WYKAZ
Starozakonnych maiących wolność mieszkania na wsiach w Obrębie trzech-milowem nadgranicznym znayduiących się w Woiewództwie Kaliskiem do końca Czerwca 1832 roku.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Salomon Bilski, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Łagiewniki, Wieś Łagiewniki, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Meyzer Reychman, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Kowale, Wieś Mokrsko, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Lewek Izraelczyk Sroka, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Lututów, Wieś Lututów, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Ankiel Fraind, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Lututów, Wieś Lututów, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Fabiś Anglewicz Levi, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Lututów, Wieś Lututów, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Litman Smulczyk, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Mierzyce, Wieś Mierzyce, Proceder: pacht krów.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Berek Jakubowicz, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Mierzyce, Wieś Bobrok, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Marek Joachimowicz, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Mierzyce, Wieś Pątnowo, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Jakób Lewkowicz, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Naramice, Wieś Naramice, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Marek Salamaiczyk, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Czarnożyły, Wieś Czarnożyły, Proceder: rolnictwo.
Imię i Nazwisko Starozakonnego: Bendus Hentzel, Mieysce zamieszkania: Obwód Wieluński, Gmina Biała, Wieś Biała, Proceder: pacht krów.
Za zgodność:
(podpisano) Chrzanowski
Dziennik Powszechny 1833 nr 22
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Podaie do powszechney wiadomości, iż wydzierzawiać będzie w
drodze publiczney licytacyi następne od 1 Czerwca r. b. na lat sześć
pro 1833/39 dobra rządowe, a mianowicie:
18. W ekonomii Mokrsko na dnia 9 Lutego
r. folwark i wieś Wierzbie z propinacyą. Cena dzierz. wynosi złp.
5,343 gr. 9.
(...) Termina Wyżey
oznaczone, odbywać się będą na Sali Posiedzeń Kommissyi
Woiewódzkiey, z południa od godziny 2giey, a o warunkach, pod
iakiemi wydzierzawienie dóbr w mowie będących, do skutku
doprowadzonem zostanie, konkurrenci w biurze Sekcyi dóbr w godzinach
służbowych, poinformować się mogą. Każdy pretendent w terminie
stawaiący, winien przed przystąpieniem do licytacyi usprawiedliwić:
1. Świadectwem Kommissarza Obwodu w którym dotychczasowe ma
zamieszkanie, że w tym Obwodzie iest znany iako dobry i zamożny
gospodarz, że posiada dostateczny fundusz w gotowiznie, oraz
inwentarz odpowiedni, który co do ilości i iakości wyszczególniony
bydź winien, tudzież: 2. Świadectwem Dziedzica dóbr, które dotąd
dzierzawił, że mu się w zupełności uiścił, iest zamożnym
Gospodarzem i że z Włościanami dobrze obchodził się, nakoniec
obowiązany zostaie: 3. Złożyć vadium w gotowiznie monetą kurs
kassowy w kraiu maiącą, do wysokości 1/4 części summy dzierzawny
z dóbr, o których possessyą ubiega się. Vadium to
nieutrzymuiącemu się przy licytacyi, natychmiast zwróconem będzie.
w Kaliszu dnia 15 Stycznia 1833 roku. Prezes, Szmidecki. Sekretarz
Jeneralny, Przedpełski.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1833 nr 41
Wzywa wszelkie władze, ażeby na zbiegłego Stanisława Marcinkowskiego o zbrodnią kradzieży i oszustwa obwinionego baczne oko miały, a wrazie wyśledzenia tegoż pod silną strażą do Sądu Poprawczego Wydziału Jędrzeiowskiego dostawić zechciały. Stanisław Marcinkowski ma lat 35, rodem ze wsi Mokrska Obwodu Wieluńskiego, wzrostu średniego, twarzy okrągłey, pełney ospowatey, oczu siwych, włosów czarnych, nosa miernego, budowy ciała dobrey, na boku lewym ma małą bliznę od przebicia po zagoieniu pozostałą. Przed rokiem 1829. sprawował urząd Komornika Sądowego Powiatu Wieluńskiego.
Kalisz dnia 13 Października 1833 r.
Prezes SZMIDECKI. Sek. Jny. Przedpełski.
Kurjer Warszawski 1836 nr 180
Postanowieniem 13 z.m., N. PAN raczył
nadać na dziedzictwo, Jenerał-maio: Berdaiew dobra Mokrsko w obwo:
Wieluń:; (...)
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1837 nr 4
Wydział i Sekcya Administracyina.
KOMMISSYA WOIEWODZTWA KALISKIEGO.
64801/18721. Rada Administracyina Wypisem z Protokułu posiedzenia swego z dnia 18 Lutego (1 Marca) r. b. Nro; 32992, raczyła przychylnie do wniosku Kommissyi Rządowey Spraw Wewnętrznych Duchownych i Oświecenia Publicznego dozwolić zbierania po całym kraiu dobrowolnych składek na wzniesienie kościoła ewangelickiego w mieście Woiewódzkiem Kielcach w Woiewództwie Krakowskiem położonego. W zamiarze zaś doprowadzenia zezwolenia tego do skutku, Kommissya Rządowa Spraw Wewnętrznych Duchownych i Oświecenia Publicznego Reskryptem z dnia 11/23 Marca r. b. Nro. 3041/11327 kazała przeznaczyć osoby wyznania tegoż któreby się zbieraniem czyli przyimowaniem składek dobrowolnych na ten cel zaymować chciały. Podaie przeto Kommissya Woiewódzka do powszechney wiadomości, że do zbierania składek upoważnione zostały następuiące osoby a mianowicie:
1) w Obwód Sieradzki.
a. J. Xiądz Pastor Parafii Ewangelickiey w Zdońskiey Woli.
b. J. Xiądz Mozes Pastor Parafii Ewangelickiey w Zelowie.
c. J. Xiądz Daniel Biderman Pastor Parafii Ewangelickiey w Pabianicach.
2) w Obwód Wieluński
a. Wżny. Leopold Trepka dziedzic dóbr Mokrsko.
b. August Trepka dziedzic dóbr Rychłocic.
c. Löwenhoff Inspektor Fabryki Tabaczney wmieście Działoszynie
g. Wżny. August Nieszkowski dziedzic dóbr Walichnowo, i W. Stanisław Milęcki dziedzic dóbr Dzietrznik.
Kalisz dnia 10/22 Grudnia 1836 r.
Pułkownik Flügel Adjutant Jego Cesarsko-Królewskiey Mości.
Prezes: Nieniewski Z.
Sekr. Jlny Przedpełski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1838 nr 24
Rząd Gubernialnу Kaliski.
W wykonaniu reskryptu Kommissyi
Rządowey Przychodowi Skarbu z daty 3 (15) Listopada r. z. Nr. 89228,
podaie do publiczney wiadomości, iż na czasowo wydzierżawienie na
lat 12 od 1 Czerwca 1838 r. Dóbr Rządowych i Suprymowanych z temże
dniem expiruiących, odbywać się będą licytacye w biurze Rządu
Gubernialnego w Kaliszu w sali ogólnych posiedzeń każdego dnia od
godziny pierwszey z południa poczynaiąc w terminach i od summ za
pretium fisci poniżey wyszczególnionych:
I. Dobra Rządowe.
H. Na dzień 16 (28) Lutego 1838 r.
28. Naczelna dzierżawa Ekonomii
Моkrsko, w powiecie i Obwodzie Wieluńskim położone, składaiąca
się z folwarku Krzyworzeka, Mokrsko Wrublewa, z Sołectwa w wsi
Wrublewie z wsiów Gana z Pastkowiem Długie Krzyworzeka, Mokrsko,
części Stroyce Rządowe, i Wrublewa z pustkowiem z propinacyi w
tychże wsiach i na Królewskiej grobli, oraz z wolnego miewa w
młynie tamże, dochód roczny dotychczasowy po potrąceniu wszelkich
podatków i ciężarów gruntowych, procentów na budowle, mosty, i
wydatki losowe wynosi złp. 18958 gr. - do tego dodawszy: czynsze od
włościan i kolonistów po potrąceniu 10 od sta zatrudnienie się
poborem złp. 1501 gr. 14. za małe polow. 1 od sta złp. 189 gr. 17.
Summa do licytacyi pro pretio wynosić będzie złp. 20649 gr. 1
(…) Do ustanowienia summ od których
licytacya rozpoczynać się będzie, przyjęte były następujące
zasady:
a. Od summy dotychczasowey dzierżawnej
potrącono podatki i ciężary gruntowe, także które w anszlagu
intraty nie były potrącone, a które Skarb sam opłacał lub
dzierżawcom bonifikował.
b. Dodane zaś nawzaiem dochody
antelinealne które się nateraz wybieralnemi okazały,
c. Od summy netto w tym sposobie
ustanowionej potrącono 5 od sta, a najwięcej 10 od sta, na budowle
5 od sta, na wszelkie losowe wypadki, 4 od sta na utrzymanie Wójta
Gminy, i 1 od sta a najwięcej 2 od sta na utrzymanie w dobrym stanie
mostów, dróg i drogowskazów.
d. Następnie do pozostałej summy
doliczono 1 od sta na dochod za małe polowanie niemniej:
e. Dodano czynsze i dzięsięciny w
gotowiznie, które dotąd wprost do Kassy Obwodowej wpływały. —
Po potrąceniu od tych dochodów na korzyść dzierżawcy 5 od sta na
zatrudnienie się poborem, a 5 od sta na wszelkie niedobory bez
żadnej ze skarbu ewikcyi.
Tak dopiero summa ostatniego z
powyższego wyrachowania wynikła, stanowi pretium od ktorego
licytacya rozpoczynać się będzie; nadmienia się wszakże ze
jeżeli przy bliższym rozpoznaniu na gruncie okaże się potrzeba
potrącenia wyższego procentu na mosty lub wyższego nad 5 do 10
procentu na budowle, potrącenie to przy licytacyi miejsce mieć
będzie.
Każdy pretendent do licytacyi
przystępujący obowiązany złożyć jest na vadium 1/4 część
summy pro pretio fisci ustanowionej które przez utrzymuiącego się
przy licytacyi dokompletowane być musi do wysokości 1/4 części
summy z licytacyi wynikły, po zatwierdzeniu zaś kontraktu
utrzymujący się przy dzierżawie złożyć będzie powinien kaucyą
wyrownywającą całkowitej summie dzierżawnej, niemniej potrąconym
ciężarom podatkom i procentom wyżéj wyszczególnionym, bez
względu czy kaucya będzie stawiona w gotowiznie, listach zastawnych
lub hypoteczna, oprócz tego przystępujący do licytacyi obowiązany
będzie złożyć świadectwo kwalifikacyjne postanowieniem X. N.
Królewskiego z d. 24 Lutego 1818 roku przepisane, które obeymować
powinno, znaiomośc gospodarstwa dobre obchodzenie się z
włościanami, zamożność w inwentarzach regularną wypłatność,
posiadanie funduszu w gotowiznie dwuletniej dzierżawie i kaucyi
przepisanej odpowiedniego. —Swiadectwo takie kwalifikacyjne winno
być wydane przez Kommissarza Obwodu, w którym pretendent iest
zamieszkały, przez właściwy Rząd Gubernialny potwierdzone, inne
świadectwa przyjmowane nie będą.
w Kaliszu d. 6 (18) Stycznia 1838 r.
p. o. Gubernatora Cywilnego,
Nieniewski, Z.
Sekretarz Jeneralny, Russecki, Z.
Dziennik Urzędowy Gubernii Kaliskiej 1842 nr 15
Wydział Wojskowy Sekcja Wojskowa
RZĄD GUBERNIALNY KALISKI.
12032/3427. Umieszczając poniżej listę spisowych z Gubernii Kaliskiej zbiegłych.
Rząd Gubernialny poleca Wojtom Gmin tudzież Prezydentom i Burmistrzom Miast ażeby tych w obrębie swej administracyi najściślej śledzili i w miarę ujmowania z wywodami słownemi pod strażą natychmiast właściwym Kommisarzom Obw. dostawili.
Lista zbiegłych z Obwodu Sieradzkiego.
Paweł Kubiak lat 20 mający zbiegł z Piorunowa, wzrostu miernego, twarzy okrągłej, włosów ciemno blond, oczu ciemnych, nosa miernego, brody zwyczajnej, pisać ani czytać nieumiał, znaków szczególnych żadnych miał na sobie w czasie.ucieczki, płaszcz stary szaraczkowy z czerwonym kołnierzem, surdut stary granatowy, buty przyszycie kaszkiet z daszkiem z ciemnego sukna.
z Obwodu Wieluńskiego.
Balcer Kik lat 21 mający, twarz ściagła, włosy czarne, oczy ciemne, nos ściągły, bez miary z Gminy Mokrsko.
Antoni Gomoliński lat 21 mający, wzrostu niskiego, twarzy okrągłej ospowatej, włosów blond, czyta i pisze po polsku zbiegł z Gminy Urbanic.
w Kaliszu dnia 5/17 Marca 1842 roku.
p. o. Gubernatora Cyw: Pułkownik Fügel Adjutant JEgo Cesarskiej Mości
K. TRĘBICKI. Sekretarz Jlny Węgliński Z.
Dziennik Urzędowy Gubernii Kaliskiej
1843 nr 43
Sąd Policyi Poprawczej Wydziału
Piotrkowskiego.
Wzywa wszelkie władze tak cywilne jako
i wojskowe nad bezpieczeństwem w Kraju czuwające, ażeby na Jana
Widerę wyrokiem Sądu naszego, za kradzież na jednoroczne zamknięcie w domu Poprawy skazanego, baczne zwracały oko,
i dostrzeżonego ująwszy, pod bezpieczną strażą do
Sądu naszego dostawiły.— Rysopis jego jest następujący: wzrostu
średniego, postawy szczupłej, twarzy ściągłej, włosów
rudawych, nosa średniego, ust szerokich, brody okrągłej, wieku lat
41 liczący; ostatnio zamieszkiwał w gminie Mokrzko Pcie Wieluńskim
i ztamtąd przed zapublikowaniem mu wyroku zbiegł. — Piotrków d.
8/20 Września 1843 r. Wolanowski. S. P.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1845 nr 61
(N. D. 1222) Naczelnik Powiatu
Wieluńskiego.
Na reparacyą Kościoła Parafialnego
we wsi Mokrsku odbywać się będzie w biurze Powiatu Wieluńskiego w
dniach 3 10 i 24 Kwietnia r. b publiczna głośna in minus licytacya
która rozpocznie się od summy rs. 14...8* k. 96 i pół, anszlagiem
przez Kommissyą Rządową zatwierdzonym objętą.
Pretendenci do téj licytacyi od jakiej
starozakonni są wyłączeni, obowiązani złożyć na vadium kwotę
rs. 150 które utrzymującemu się przy entrepryzie na kaucyą, aż
do ukończenia reparacyi zatrzymaną, nieutrzymującemu się zaś,
natychmiast powróconem zostanie. Warunki i anszlag kosztów w
godzinach służbowych są do przejrzenia.
Wieluń dnia 11 (23) Lutego 1845.
F. Goleński.
*nieczytelne
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1845 nr 254
(N. D. 5460). Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie Władze oraz osoby
prywatne, nad powszechnem bezpieczeństwem w kraju czuwać
obowiązane, ażeby Antoniego Kota*, o kradzież obwinionego ze wsi
Mokrska Okręgu Wieluńskiego pochodzącego, a ostatnio we wsi
Kraszkowicach tymże Powiecie wyrabiającego, lat wieku około 28
liczyć mogącego wzrostu dobrego, twarzy dziobatej, włosów i wąsów
rudych, ubranego w spancer granatowy połatanv, spodnie dymkowe
czarne, starały się śledzić, ujętego Sądowi Poprawczemu w
Kaliszu lub najbliższemu, pod strażą odesłać, rozporządziły.
Kalisz d. 4 (16) Października 1845 r.
Sędzia Prezydujący, Swierczyński.
*nieczytelne
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1851 nr 145
(N. D. 2328) Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Piotrkowskiego.
W dniu 14 (26) Kwietnia r. b. w lesie
do wsi Mokrsko, w Powiecie Wieluńskim położonej, należącym
znaleziony został powieszony człowiek z imienia i nazwiska
niewiadomy zwłoki tego człowieka ubrane były w płaszcz wojskowy z
kołnierzem czerwonym z apoletami białemi, na których był wycięty
Nr. 6 u płaszcza tego były guziki Nr. 12 oprócz tego na zwłokach
była koszula i gatki z płótna dość białego grubego, spodnie z
sukna ciemno-zielonego z wypustką czerwoną. Wzywa więc wszelkie
osoby o pochodzeniu owego człowieka wiadomość mieć mogące, aby o
tem Sąd nasz lub najbliższy zawiadomić raczyły.
Piotrków dnia 10 (22) Maja 1851 r.
Sędzia Prezydujący, Bóbr.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1851 nr 209
(Ν. D. 2618) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Do regulacyi spadków otworzonych:
4, po Fryderyku Baltenstern wierzycielu
hypotecznym co do summ złp. 40000 na dobrach Chotów w dz. IV. pod
Nr. 28, złp. 50,000 i złp. 15,000 na dobrach Mokrsko i Słupsko w
Okręgu Wieluńskim leżących w dz. IV. pod Nr. 22 i 24 lokowanych,
wyznacza się termin przed podpisanym Rejentem w Kancellaryi
Ziemiańskiej w Kaliszu, na dzień 3 (15) Stycznia 1852 r. w którym
interessenci z prawami swemi do spadków tych zgłosić się są
winni pod prekluzyą.
w Kaliszu dnia 2 (14) Czerwca 1851 r.
Fr. Nowosielski.
Kurjer Warszawski 1852 nr 119
W dniu 18 z. m. Jan Biegański,
wyrobnik z wsi i gm: Mokrek rządowy w Pow: Wieluńskim, przybywszy
do m. Wielunia, w zamiarze spełnienia kradzieży kartofli z piwnicy,
spuścił się do tejże nocną porą, lecz odzież, jaką miał na
sobie, zsunęła mu się na głowę, a tak nie mogąc ani dostać
nogami do ziemi, ani też wydobyć się z tego położenia, przez
uduszenie się, śmierć tamże znalazł.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1852 nr 200
(N. D. 3907) Pisarz Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po zgonie:
1. Leopolda Trepki, właściciela dóbr
Parcice Mokrsko i Słupsko, oraz Młyńsko w Ogu Wieluńskim;
(…) otworzyły się spadki do
regulacyi których wyznacza się termin prekluzyjny na dzień 6 (18)
Marca 1853 r. przedemną Pisarzem odbyć się mający.
Kalisz d. 23 Sierpnia (4 Wrześ.) 1852
r.
J. Zengteller.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1852 nr 250
(Ν. D . 4839) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Ogłasza toczące się postępowania
spadkowe po osobach zmarłych następujących:
1. Karolu Brockmann (…) oraz
wierzycielu summ rs. 900 z procentem i kosztami na dobrach Parcice,
Mokrsko i Słupsko, tudzież Młynisko z Ogu Wieluńskiego sposobem
zastrzeżenia, rs. 1800 z procentem na dobrach Świątkowice i
Dobrosław z Ogu Wieluńskiego, (…) rs. 1500 i rs. 1500 z
procentami na dobrach Wola Wężykowa z Ogu Szadkowskiego, (...) rs.
1500 i rs. 900 z procentami na dobrach Trzebienie stare i części
resztującej boru od przedaży wsi i folwarku Ciepielowa wyłączonego,
z Ogu Kaliskiego, (…)
(…) do ukończenia tych postępowań
spadkowych wyznacza się termin na dzień 3 (15) Kwietnia 1853 r. w
Kaliszu w Kancellaryi hypotecznej przed podpisanym Rejentem odbyć
się mający.
Kalisz d. 23 Paźdz. (4 Listop.) 1852
r.
Nepomucen Wojciechowski.
Kurjer Warszawski 1852 nr 265
(Z Wieluńskiego.) Dotkliwym znowu
ciosem nawiedzeni zostaliśmy. W d. 12 z. m. zakończył życie ś.
p. Leopold Trepka, Dziedzic dóbr Paścice i innych, były Opiekun
Prezydujący Zakładów Dobroczynnych Ptu Wieluńskiego, Nie ma
podobno ani jednego kraju naszego ząkątka. gdzieby zmarły znanym
nie był, to też wieść o skonie jego przerazi całym kraju
rozproszonych przyjaciół, których tak łatwo, otwartością i
słodyczą charakteru swego zjedny wać sobie umiał! Zniknął z
pośród nas, ale pamięć o nim pozostanie na zawsze, bo kto tylu
szlachetnymi czynami uzacnił życie swoje, ten godnie na taką
pamięć zasłużył! Poczciwy człowiek, dobry Mąż i Ojciec, godny
Obywatel i stały przyjaciel, ukochał ludzkość całą jakby własną
swą rodzinę, żył dla nich, i tem życiem był szczęśliwym!
Dzieci, utraciły w nim ukochanego przewodnika, którego cnoty w
sercu dla nich pozostają, towarzystwo miłego i wytrawnego
towarzysza, przyjaciele niezrównanego przyjaciela, włościanie
sprawiedliwego Pana, a ubodzy prawdziwego Patryarchę Opiekuna! Po
49ciu latach życia, pracą i trudami znękany, opuścił nas,
zostawiając dzieciom oprócz majątku w spuściźnie uczciwe
uwielbiane imie, niewygasłe zaś wspomnienie w sercach prawość i
wdzięczność cenić umiejących. W d. 13 po odbytem Nabożeństwie
w Kościele wyznania reformowanego, zwłoki zmarłego przeniesionemi
zostały na ramionach Przyjaciół, Oficjalistów i Włościan
nieboszczyka, do grobu familijnego w mieście Wieluniu, wśród
nieprzeliczonej publiczności, wszystkich klass i wyznań, pragnącej
tą ostatnią posługą oddać cześć cnocie ś. p. Leopolda, i
uronić szczerą łzę na grobie tego, który tyle ich za życia
otrzeć umiał.— R.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1853 nr 214
(N. D. 4223) Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Piotrkowskiego.
Wzywa wszelkie władze nad
bezpieczeństwem kraju i spokojnością publiczną czuwające aby na
Karola Mielczarek v. Piechota lat 21 mającego wzrostu małego włosów
blond oczu niebieskich, nosa małego, ust proporcyonalnych twarzy
okrągłej znaków szczególnych żadnych ostatnio w wsi Mokrsko pcie
Wieluńskim zamieszkałego przed wymiarem sprawiedliwości
ukrywającego się baczne oko zwracały w razie ujęcia sądowi
naszemu lub najbliższemu odstawić rozporządziły. Piotrków d. 30
Sierp. (12 Wrześ.) 1853.
Sędzia Prezydujący Radca Dworu,
Bóbr.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1853 nr 230
(N. D. 3086) Pisarz Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po zgonie:
5. Maryi Ziemińskiéj, co do summ:
a) 3750 rs. na dobrach Mokrsko, z
Okręgu Wieluńskiego, pod Nr. 25; (…) c) rs. 4950 na dobrach
Stolec A. pod Nr. 2b, Stolec B. pod Nr. 22 i Łeszczyn wszystkich z
Okręgu Sieradzkiego, pod Nr. 2;
(...)
Otworzyły się spadki, do regulacyi których wyznaczają się
termina prekluzyjne, (…) a co do 5, 6, 7 i 8, na dzień 9 (21)
Styczna 1854 r. przedemną Pisarzem odbyć się mające.
Kalisz d. 27 Czerwca (9 Lipca) 1853 r.
J. N. Zengteller.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1853 nr 289
(Ν. D. 5965) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiéj w Kaliszu.
Po śmierci Izraela Rosenthal
wierzyciela summ: a) złp. 32,000, czyli rs. 4800, w dziale IV. pod
Nr. 23 i złp. 30,000 albo rs. 4500, pod Nr. 29 wykazu dobr Mokrsko i
Słupsko z Ogu Wieluńskiego zahypotekowanych, b) złp. 20 000, czyli
rs. 3000, na tychże dobrach Mokrsko i Słupsko w dziale IV. pod N.
42. oraz na dobrach Parcice pod Nr. 27, i na dobrach Młynisko pod
Nr. 24, (dwojga tych ostatnich dóbr również z Ogu Wieluńskiego)
zabezpieczonéj, (…) otworzył się spadek do regulacyi którego
oznaczony został termin na dzień 2(14) Lipca 1854 r. w Kancellaryi
hypotecznéj w Kaliszu, przed podpisanym Rejentem.
Kalisz dnia 3 (15) Grudnia 1853 roku.
Józef Miklaszewski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1854 nr 265
(N. D. 5935) Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Piotrkowskiego.
Wzywa wszelkie Władze tak wojskowe
jako i cywilne nad spokojnością i bezpieczeństwem w kraju
czuwające, aby na Pawła Zakręt lat 20 mającego, ze służby się
utrzymującego, włosów blond, oczów niebieskich, nosa ściągłego,
ust miernych, twarzy okrągłej, z gminy Mokrsko Ogu Wieluńskiego,
przed poborem w r. 1853 zbiegłego, baczne oko zwracały i za
dostrzeżeniem ujęły i Sądowi tutejszemu lub najbliższemu
odstawiły.
Piotrków d. 2 (14) Listopada 1854 r.
Sędzia Prezydujący, Chmieliński.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1854 nr 272
(N. D. 4447) Pisarz Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po zgonie:
3. Erazma Antoniego 2ch imion
Kobylańskiego co do summy 7,500 rs. na dobrach Młynisko z Ogu
Wieluńskiego pod Nr. 11 wykazu zabezpieczonej a rozciągającej swe
bezpieczeństwo i na dobrach Parcice pod Nr. 10 i Mokrsko z tegoż
Ogu pod N. 28, do której przywiązana jest warunkowa dóbr Młynisku
dzierżawa, wreszcie,
(...) otworzyły się spadki, do regulacyi których,
wyznacza się przedemnie Pisarza termin prekluzyjny na d. 3j15 Marca
1855 r.
Kalisz d. 18j30 Sierpnia 1854 r.
Zengteller.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1855 nr 178
(Ν. D. 4431) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
2. Salomona Kempner co do summy rs.
2175 na dobrach Młynisko, Mokrsko i Parcice z Оgu Wieluńskiego pod
N. 16 14* i 19 w dz. IV hypotekowanej. (…) otworzyły się spadki
do uregulowania których termin na d. 15 (27) Lutego 1856 r. przed
sobą wyznaczam.
Kalisz d. 23 Lipca (4 Sierp.) 1855 r.
S. Rościszewski.
*nieczytelne
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1856 nr 60
(N. D. 1385) Patron Trybunału
Cywilnego I. Instancyi Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Podaje do wiadomości, iż na skutek
wyroku tegoż Trybunału z powództwa Włodzimierza i Tadeusza braci
Trepków, współsukcessorów beneficyonalnych niegdy Leopolda
Trepki, współwłaścicieli dóbr Parcic, Młyniska i Mokrska w
Okręgu Wieluńskim położonych, na przeciw Edmundowi Nieszkowskiemu
dziedzicowi dóbr Chotowa jako opiekunowi, i Emanuelowi
Taczanowskiemu jako podopiekónowi Mścisława, Bolesława i
Kazimierza nieletnich braci Trepków, współwłaścicieli dóbr wyże
wyrażonych na dniu 4 (16) Maja 1856 r. za padłego, sprzedane
zostaną w drodze działów przed Sędzią Delegowanym Adamen
Szczuckim w sali posiedzień Trybunału w Kaliszu wspomnione dobra w
trzech od działach a mianowicie:
1. Dobra Parcice składające się z
folwarku wsi tegoż nazwiska, z folwarku Krzyż, i wsi Jaworek z
młynem wietrznym, mające rozległości włók 84, morgów 18,
prętów kwad. 13 miary chełmińskiej, czyli 1440 dziesiatyn, dobra
te sprzedane będą wraz z apparatem gorzelnianym miedzianem
pistoriusza, z wszelkiemi statkami i naczyniami gorzelnianymi, kotłem
i statkami do robienia piwa. z któremi są oszacowane na rs. 53427
k. 45.
w II. Oddziale dobra Młynisko
składające się z folwarku Młynisko i Dębina z wsiów Przychody,
Młynisko i Gródek, blisko granicy Pruskiej położone, mające
przestrzeni włók 81 morgów 7, prętów kwad. 48 miary
nowopolskiej, czyli 1215 1j4 dziesiatyn, a w tej lasu włók 39 mórg
10 prętów kwad. 31, czyli 585 1j3 dziesiatyn. Oszacowane na rs.
45000.
w III. Oddziale, dobra Mokrsko
Szlacheckie i Słupsko, blisko granicy Pruskiej położone,
składające się z folwarku Mokrsko, Koźnik i Brzeziny, z wsiów
Słupsko, osady Piaski zwanej, oraz Mokrsko i wiatraka, włók 150
morgów 25, prętów kwadr. 243 miary nowopolskiej, czyli 2250 5j6
dziesiatyn rozległe, w tych morgów 841, prętów kwadr. 31, czyli
420 1j3 dziesiatyn lasu. Sprzedane będą także z apparatem
miedzianym pistoryusza i z wszelkiemi statkami, oraz naczyniami
gorzelnianemi, razem na rs. 80993 k. 30 przez biegłych oszacowane.
Таха dobr tych potwierdzoną zastała wyrokiem Trybunału
miejscowego z dnia 16 (28) Lutego 1856 r., warunki sprzedaży tej
złożone zostały w biurze Pisarza Trybunału w Kaliszu i ogłoszone
w dniu 24 Lutego (7 Marca) r. b., poczem termin do temczasowego
przysądzenia wyznaczony został na dzień 9 (21) Kwietnia r. b. na
godzinę 4 z południa. Licytacja zaczynać się będzie każdych
dóbr od taxy tychże po szczególe dóbr powyżej wzmiankowanej.
Taxa ta oraz warunki przejrzane bydź mogą każdego czasu w biurze
Pisarza Trybunału i u Patrona Nowickiego sprzedaż powyższą
popierającego.
Kalisz d. 25 Lut. (8 Marca) 1856 r.
Franciszek Nowicki.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1856 nr 64
(N. D. 1500) Komornik Trybunału
Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Zawiadamia, iż dobra Mokrsko i Słupsko
z przyległościami do których folwarki Koźnik i Brzeziny zwane
należą, oraz z wszelkiemi użytkami i zabudowaniami, położone w
Okręgu i Powiecie Wieluńskim, Gubernii Warszawskiej, wydzierżawione
będą przez publiczną licytacyą na lat trzy po sobie idące,
poczynać się mające od dnia 12 (24) Czerwca 1856 r.
Termin do wydzierżawienia rzeczonych
dóbr oznacza się na dzień 2 (14) Maja 1856 roku godzinę 10 z
rana, w M. Okręgowym Wieluniu w Kancellaryi Rejenta Antoniego
Kowalskiego, przez tegoż mającej odbydź się licytacyi.
Dobra te rocznej dzierżawy opłacać
mogą rs. 3,600.
Kalisz d. 28 Stycz. (9 Lutego) 1856 r.
F. Rowecki.
(N. D. 5783*) Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Κaliszu.
Po śmierci:
4. Mateusza Rubacha, wierzyciela summ następujących: (…) i) co do rs. 900 pod Nr. 34 wykazu dóbr Parcice, z Okręgu Wieluńskiego, rozciągających się także na dobrach Mokrsko i Młynisko; k) co do rs. 3000 pod Nr. 13 wykazu dóbr Nowa-wieś z Okręgu Sieradzkiego; (…) n) co do rs. 1200 pod Nr. 15 i rs. 1500 pod Nr 21 wykazu dóbr Bieniądzice AB. z Okręgu Wieluńskiego, (…) otworzyły się spadki, do regulacyi których wyznaczam termin ostateczny na dzień 2 (14) Czerwca 1858 roku.
Kalisz d. 18 (30) Listopada 1857 roku.
J. N. Zengteller.
*nieczytelne
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1857 nr 271
(N. D. 5783*) Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Κaliszu.
Po śmierci:
4. Mateusza Rubacha, wierzyciela summ następujących: (…) i) co do rs. 900 pod Nr. 34 wykazu dóbr Parcice, z Okręgu Wieluńskiego, rozciągających się także na dobrach Mokrsko i Młynisko; k) co do rs. 3000 pod Nr. 13 wykazu dóbr Nowa-wieś z Okręgu Sieradzkiego; (…) n) co do rs. 1200 pod Nr. 15 i rs. 1500 pod Nr 21 wykazu dóbr Bieniądzice AB. z Okręgu Wieluńskiego, (…) otworzyły się spadki, do regulacyi których wyznaczam termin ostateczny na dzień 2 (14) Czerwca 1858 roku.
Kalisz d. 18 (30) Listopada 1857 roku.
J. N. Zengteller.
*nieczytelne
Gazeta Codzienna 1860 nr 183
(...) O wsi Mokrsko, milę od Wielunia
odległej, mówi podanie, iż tam istniała pierwsza drukarnia
(zapewne w okolicy), drukarnia ta była niezawodnie arjańska, gdyż
kościół Mokrski, parafialny, był niegdyś arjańskim zborem. (...)
Gazeta Codzienna 1860 nr 237
(...). Do spustoszenia historycznego
miasta nie mało się również przyczyniły oddziały wojska
Maksymiljana arcyksięcia austriackiego które zarazem i po okolicach
plądrowały, nim je o milę ztąd, dowodzone przez Stadnickiego, Jan
Zamojski pobił nagle pod wsiami Mokrskiem i Grębiniem; w kościołku
nawet ostatniéj wioski w ołtarzu wielkim znajdują się rzeźbione
posągi świętych z drzewa, pochodzące z polowego ołtarzyka
zabranego z łupami Stadnickiemu; pod ołtarzem zaś mają leżéć
zwłoki dowódzcy polskiego Hołubka z wojska Zamojskiego.(...)
Dziennik Powszechny 1861 nr 63
(N. D. 5696) Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu. Po śmierci:
5. Wiktorji z Kurnatowskich
Klimaszewskiej wierzycielki rs. 1200 ad 12 i 24 d. w dziale IV. na
dobrach Mokrsko i Słupsko z Okręgu Wieluńskiego zapisanych.
Otworzyły się spadki do uregulowania
których termin na dzień 7 (19) Czerwca 1862 r. w Kancelarji
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu przed sobą wyznaczam.
Kalisz d. 25 List. (7 Grud.) 1861 r. Stanisław Rościszewski.
Kurjer Warszawski 1861 nr 148
Upraszam P. Michała Zawadzkiego, rodem
z m. Radomia, aby ile być może najspieszniej w interesie
familijnym, zgłosił się osobiście, lub też przez korespondencję
do wsi Mokrsko pod m. Wieluniem. Magdalena z Zawadzkich Trzaska.
Kurjer Warszawski 1862 nr 144
Dziennik Powszechny 1862 nr 142
JW. Hrabia Wielopolski Margrabia
Gonzaga-Myszkowski, Naczelnik Rządu Cywilnego w Królestwie, dnia
onegdajszego obecnym był na posiedzeniu Komissji Rz: Spraw
Wewnętrznych. W dalszym ciągu obrad swoich, Komitet Gubernjalny do
oczynszowania włościan w Guber: Warszawskiej na posiedzeniu odbytem
dnia 11 (23) Czerwca r. b. pod przewodnictwem Radcy Tajnego
Łaszczyńskiego, zatwierdził umowy zawarte o wieczyste
oczynszowanie włościan następujących dóbr:
(…) C. W Powiecie Wieluńskim. 6)
Mokrsko Szlacheckie, na przestrzeni m. n. p. 499 pr: 61, wyznaczono
osad 42; czynsz z morgi wynosi po rs. 1 kop: 45; co stanowi procent
od wartości włóki na rs. 870. 7) Słupsko, na przestrzeni morg n.
p. 580 pr: 196, wyznaczono osad 26; czynsz z morgi wynosi rs. 1 kop:
51. a w takim stosunku wartość włóki wynosi rs. 906. 8) Piaski,
na przestrzeni m. n. p. 108 pr: 230, wyznaczono osad 6; czynsz z
morgi wynosi po rs 1 kop: 14 1/2, co przedstawia wartość włóki na
rs. 686. Trzy wsie powyżej wyszczególnione, są własnością P.
Tadeusza Trepki. Rzetelna zasługa należy się Właścicielom dóbr,
umiejącym urządzić stosunki swoje z włościanami w drodze
dobrowolnych układów, które przy dzisiejszem usposobieniu włościan
tam tylko osiągnąć się dadzą, gdzie szczere chęci i ustępstwa
Dziedziców wzbudzić zdołają nawzajem dobrą wiarę i ufność.
(…)
Dziennik Powszechny 1862 nr 181
Dnia 7 Lipca r.b., Agnieszka Kłosińska,
lat 21 licząca, żona fornala, kopiąc glinę we wsi Szczepanowice,
gminie Skrzeszowice, powiecie Miechowskim, została na śmierć
zasypana ziemią —W tymże dniu, Jan Mucha, lat 20 liczący,
wyrobnik z miasta Hrubieszowa, kąpiąc się w rzece Huczwie, utonął
i pomimo natychmiastowego wydobycia go i pomocy lekarskiej, do życia
nie mógł być przywróconym.—Tegoż dnia, Karol Ziółkowski, lat
20 liczący, służący, pławiąc konie w stawie gminy Mokrsko
rządowe, powiecie Wieluńskim, popłynął na głębię i utonął.
Dziennik Powszechny 1862 nr 286
(N. D. 6616) Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu. Po śmierci: 1.
Stanisława Zawadzkiego wierzyciela sum: 3. rs. 6000 w dziale IV. pod
Nr. 35. na dobrach Strumiany lit. B. i Strumiany lit C. pod Nr. 8, z
Okręgu Sieradzkiego; 5. rs. 15000 w dziale IV. pod Nr. 54 z
warunkiem w dziale III. pod Nr. 10 na dobrach Mokrsko z Ogu
Wieluńskiego; (…) otworzył się spadek do regulacji którego
wyznacza się termin na dzień 10 (22) Czerwca 1863 r. godzinę 10 z
rana w Kancelarji hypotecznej Kalisz d. 1 (18) Grudnia 1862 r. Jan
Niwiński.
Dziennik Powszechny 1863 nr 245
(N. D. 4612) Sąd Poprawczy Wydziału
Kaliskiego.
Zapozywa Józefa Jankowskiego, ostatnio
we wsi Mokrsku Szlacheckim zamieszkałego, ażeby w ciągu dni 30
licząc od daty niniejszego ogłoszenia, niezawodnie stawił się w
Sądzie tutejszym, do wysłuchania wyroku w własnej sprawie
wydanego, albowiem po upływie czasu tego, jak prawo mieć chce,
postąpionem z nim będzie.
Tyniec d. 22 Września 1863 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.
Zorza 1866 nr 7
LIST
O WIELUŃSKICH STRONACH
Nim ci, kochany bracie, opiszę strony i miejscowość, gdzie przebywam obecnie, posyłam nateraz obrazek rodzinnych nam stron, w które się przez lat kilkanaście jak to mówią, wżyłem, a które niezbyt dawno opuściłem, i Bóg wié, kiedy się znów z niemi połączę. A chcę tu mówić właśnie o okolicach Wielunia, owego starożytnego miasteczka powiatowego, położonego w dole, otoczonego jeszcze, z małemi przerwami, wystrzępionym murem, którego to Szwedzi niegdyś nie rozbili do szczętu, zdobywszy Wieluń, jak opowiadają ludzie, przez zdradę.
Ale o tém wszystkiém byłoby dużo do pomówienia. Tutaj wspomnę tylko, że jak sam sobie przypominasz zapewne, iż tak to miasteczko, jak i cała okolica przepełniona jest wielu wspomnieniami, podaniami, a przytém i różnemi strachami, świecznikami, co to niby dusze sprzedających mierników i krzywoprzysięzców błąkają się na granicach pól w nocnej porze za karę, a które wylęgły się w głowach nieoświeconych, boć te światełka, co po moczarach i w dołach się pokazują, niczém inném nie są, jak tylko ognikowe wyziewy z ziemi tłustej, czyli gazy, co tam się słaniają, gdzie je powiew wiatru popycha. To już rzecz wiadoma! Ale rzućmy okiem dalej po okolicy. Tuż pod Wieluniem masz folwark Widoradz, dokoła niego błota, a śród błot okopy pozostałe jeszcze z wojen Szwedów, którzy tu obóz założyli, na miejscu, gdzie 400 lat temu stała twierdza, którą zdobył król Jagiełło, gdy Ziemie Wieluńską odbierał niewdzięcznemu Księciu Opolskiemu Władysławowi. Toć to ta sama twierdza była, w której gruzach zakopany, zginął ostatni jéj dowódca Stańczyk.
Rzuć okiem dalej: na wzgórzu rozsiada się Ruda, niegdyś najpierwsze, starsze od Wielunia miasto w tych stronach, a dziś wioska z białym, murowanym kościołkiem, który powstał z owego najpierwszego w tych okolicach kościołka, w którym Święty Wojciech odprawywał msze święte, naprowadzając lud polski bałwochwalski jeszcze do prawdziwej wiary 1,000 lat temu. Spuściwszy się z góry téj wioski i udawszy się ku rzece Warcie, o niecałe dwie mile ztąd odległej, napotkasz na drugim piasczystym jéj brzegu nędzną wiosczynę Kamion, która była niegdyś miastem stołowém Królowej Bony. Zwróciwszy się znacznie na prawo, widzisz również nędzną dziś wioskę Bieniec, a przecież to niegdyś ta sama Królowa miała w nim pyszny ogród i swój dworzec! Idąc daléj w półkolu, napotkasz Dzietrzniki, wieś dużą z parafialnym kościołem i z należącym do niej Grembiniem.
Zwracam się teraz z tutejszych wzgórz, w dolinę, gdzie leży znana ci wieś Krzyworzeka, nazwana zapewne od tego, że tu niegdyś istniała rzeka, która krzywo płynąć musiała, bo i cóżby znaczyło owo wgłębione między wzgórzami, odnogami gór karpackich, kręte koryto; cóżby, mówię znaczyło to, jeżeli nie łożysko dawnej rzeki, która przed wiekami pewnie znikła ze stron tych zupełnie? W saméj wsi Krzyworzece jest przy kościołku dzwonnica z kamienia głazowego, pochylona dzisiaj, a pamiętająca jeszcze króla Władysława Łokietka; więc to już 500 lat temu, jak ona stoi.
Tyle to w tém wieluńskiem dwóch milowém kole wspomnień i pamiątek starych! O milę za tém kołem spotka się podróżny z innémi jeszcze pamiątkami: tam nad odnogą Warty, nad Lizwartą sterczą ruiny Dankowskiego zamku, o których tak jak i o samym niegdyś wielkim panu tego zamku Warszyckim, tyle ludzie tutejsi gadają. Nieco daléj w bok widzisz za lasami Kłobucko, owo miasteczko, gdzie to król Jagiełło pobił wojsko tegoż księcia Opolczyka, o którym wspomniałem. Niedaleko jeszcze jedno miasteczko dziś nędzne, Krzepice, gdzie stoją także ruiny zamku, na wzgórku śród trzęsawisk.
Powiat wieluński należy do ludniejszych w Królestwie, lasów ma jeszcze dosyć, a śród nich znajdziesz, około Rudy, i modrzewie tak rzadkie już teraz w kraju naszym, a niegdyś bardzo używane do budowli kościołów i dworów szlacheckich. Taki to modrzewiowy kościołek bardzo już stary, stoi jeszcze we wsi Popowicach, jak mówią, przewieziony tu z miasteczka Prażki. Tuż przy téj Prażce jest znaczna wklęsłość ziemi, niby łożysko jakiegoś jeziora, zarosła trawą na trzęsawiskach. Opowiadają, że w tém miejscu znajdowało się niegdyś miasto Mszela, które się zapadło. O zapadaniach zamków i całych miast są podania rozsiane po kraju; kto zna dzieje przerabiania się powierzchni ziemi, ten bardzo łatwo sobie podobne wypadki wytłómaczy; w każdym razie owa Mszela, jeśli się zapadła rzeczywiście, to musiało się to stać bardzo dawno. Grunta nad Wartą są piasczyste; gdzieindziej grunt dobry, a wzgórza z kamienia wapiennego od Wielunia ku Częstochowie idące służą bardzo dla urodzajów. Włościanie najlepiej się tu mają w dobrach rządowych, jako dawno już oczynszowani; ale w Wieluńskiem są po wsiach gdzie niegdzie i gospodarze Żydzi, którym się nieźle na gospodarce wiedzie; a w miasteczku Lututowie, będącém własnością p. Leona Taczanowskiego gospodarują śród ludności miejscowej oddawna osiedli Cyganie, którzy teraz tak samo już umieją obchodzić się z rolą jak inni gospodarze; a więc niezawsze to prawdziwe owo przysłowie: „wiedzie się, jak cyganowi rola.”
Na początku wspomniałem o różnych przesądach i strachach, które się przyczepiają do głów łatwowiernych ludzi stron tutejszych. Otóż jeden taki przesąd dał powód do następnego zdarzenia, które tu opisuję pod tą nazwą:
Jakto jeden gospodarz przez pomyłkę, własną szkapę zabił!
Włościanin z wsi Mokrska, o dwie mile od Wielunia, wybrał się w roku zeszłym na jarmark do bliskiego miasteczka Prażki, leżącego nad samą granicą Pruską, przy rzece Prośnie; miał on kupić sukna na surdut synowi swemu Piotrowi, który był organistą w Komornikach, ograniczńéj wiosce. Z nim zabrał się i krawiec z Komornik, i tak razem pojechali wózkiem zaprzężonym w dwa konie: jeden był siwy, drugi bułany. Gospodarz i krawiec byli sobie kmotrami. Jarmarki w Prażce dosyć są ożywione, bo raz, że i handlujących, miescowych Żydów jest dosyć, a potém, że tam z miasta Gorzewa ze Szląska, o trzy mile, kupcy się z towarami zjeżdżają. Kupiwszy więc sukna, gospodarz nasz, który nie lubiał wylewać za kołnierz, poszedł oblać sprawunek do szynku z krawcem, co także, jak to mówią, lubił zaglądać do szklannego bożka. Podchmieleni wybrali się z powrotem do domu. Już wieczór zapadł. W Komornikach, po drodze, wstąpili do karczmy i dolali po kwaterce do podchmielonych czupryn. Coraz się ciemniej robiło, mgła jakoś upadła, bo to było pod jesień. Gdy ujechali kawałek drogi ku Mokrsku, znaleźli się na zwykłej drodze pomiędzy łąkami i moczarami, w nizinie. Gorzałka coraz bardziej zaczęła skutkować: języki się plątały, w oczach się troiło...
Lud w Komornikach zabobonny utrzymuje, że na tych łąkach w dole, nibyto djabeł pokazuje się podróżnym nocami w postaci byka, i różne im psoty robi; to postronki u zaprzęży zrywa, to konie z wozem na błota i trzęsawiska wprowadza. Oczywiście, trafia się to tylko tym, których, zdrowy rozum odchodzi, gdy są pijani i przezto mylą drogi, zjeżdżają na błota, gdzie konie lgną i zrywają postronki.
Naszym podróżnym ten sam zabobon przyszedł do głowy, gdy nadjechali na to miejsce.
— Kmotrze! rzekł kiwający się gospodarz do krawca, mnie się zdaje, że tam, gdzie bułany, to byk się zaprzągł do woza?
— I mnie się tak zdaje, że to byk! A dalejże go kmotrze kłonicą!
— Prawda! kmotrze to byk, odpowiada gospodarz i wyjąwszy kłonicę z woza, nuż w łeb swego konia najlepszego, lejcowego walić! Biedny koń padł, a podręczny strachnął się wówczas i szarpnął wozem.
— To byk! zawoła gospodarz.
— Kmotrze! nic, tylko między rogi bestyą!
Kmoter zamiast byka między rogi, wali konia siwego raz za razą to w uszy, to w łeb, a krawiec dogaduje:— Nic! tylko bij!
Aże to było niedaleko od ostatniej chałupy Komornik, przeto ktoś z ludzi posłyszał tę głośną natarczywość i krzyki: bij, a bij! Biegną ludzie w tę stronę, a przybiegłszy i widząc zabitego już jednego konia,—„Co robicie!” krzyczą i zaczynają przekonywać obłąkanych, że to nie żaden byk, tylko ich własne konie, z których już jeden nieżyje.
Zastanowili się kmotrowie, ochłonęli z przestrachu i powoli zmiarkowali się, co za głupotę i szkodę wyrządzili przez swą nietrzeźwość!
W całéj okolicy śmiano się z tego wypadku i powtarzano go sobie z ust do ust. Kmotrowie jak wytrzeźwieli, o mało się z wstydu nie spalili, a gospodarz zgryziony do żywego szkodą, odtąd jak piekła unikał wstępować po drodze do karczem.
Paweł Grajnert.
Kurjer Warszawski 1866 nr 99
Komisja Likwidacyjna w Królestwie
Polskiem, podaje do powszechnej wiadomości, iż wynagrodzenia
likwidacyjne: w ilości rs; 21,221 kop: 45, przypadające na mocy
rozporządzenia Komisji z dnia 16 (28) Kwietnia r. b., Tadeuszowi
Trepce, właścicielowi dóbr położonych w Gubernji Warszawskiej,
Powiecie Wieluńskim, Gminie Mokrsko, wysłane zostało do Kassy
Powiatu Kaliskiego, celem wypłaty komu należy;
Zorza 1867 nr 27
Ksiądz Wądołowski i Królewska Grobla.
Donoszą pisma, że ks. Wądołowski, proboszcz ze wsi Mokrska pod Wieluniem, przejeżdżając dnia 15 Czerwca r. b. około wielkiego stawu na osadzie zwanej Królewska Grobla nasaméj granicy Szląskiéj, spostrzegł rybaka tonącego w niezmierzonej głębinie i wołającego ratunku. Nie tracąc przeto chwili czasu, rozdziera na sobie ubranie i rzuca się z gałęzią w ręku na pomoc tonącemu. Rybak chwyta się gałęzi i ksiądz zmierza z nim ku brzegowi; lecz w połowie drogi sam także słabnie i nurza się, gdyż sznur od sieci, którym był okręcony rybak, utrudza im bardzo płynięcie. Co większa, gałąź śliska wymyka się z rąk ratującemu, a biedny rybak z gałęzią w ręku znowu tonąć zaczyna. Ks. Wądołowski mimo ogromnego znużenia daje nurka pod wodę, chwyta gałąź i znowu obaj wypływają na wierzch lecz po chwili, czując opadanie sił, sam zaczyna wołać ratunku, nie puszczając jednakże gałęzi z ręki. W tedy stojący nad brzegiem strażnik graniczny, łamie dużą gałąź olszyny, wchodzi z nią do stawu, o ile mógł najbliżej tonących, podaje drugi koniec księdzu i w ten sposób dopełnia ocalenia, które ks. Wądołowski z taką szlachetnością i wytrwałością prowadził! — Dodajemy tu, jako świadomi miejsca, że staw ten czerniejąc głębiną niezmierzoną, pochłaniającą często gęsto w sobie mniéj ostrożnie kąpiących się ludzi, dał powód do podań przesądnych: jakoby na nim często pokazywała się w południe lub wieczorem czerwona czapeczka, po którą sięgając nierozważny, tonie w przepaści,—to znowu pokazuje się jakiś chłopczyk wołający ratunku, a zimą w przyręblu rozciąga się nieruchomy rak duży, a wszystko to na znęcenie w przepaść nieostrożnego. Jest to oczywiście przesąd pochodzący z bałwochwalczych czasów u nas, wtedy bowiem wierzono w utopki i topielice, czyli złe duchy, przedzierżgającą się w różne kształty i wabiące ludzi w głębinę.
Lecz pewniejszą rzeczą jest podanie miejscowe, że Królowa Bona, matka króla Zygmunta Augusta, a żona Zygmunta Starego, chytra i przewrotna Włoszka, uciekając z ogromnemi skarbami z Polski przed 300 laty, kazała tutaj wysypać groblę śród błota i trzęsawisk dla poszóstnych swych wozów naładowanych pieniędzmi i klejnotami. Ztąd to miejscowość ta otrzymała nazwę Królewskiéj Grobli.
Dziennik Warszawski 1867 nr 86
(N. D. 1708). Sąd Policji Poprawczej w
Petrokowie.
Wzywa wszelkie władze tak cywilne, jak
i wojskowe nad porządkiem i bezpieczeństwem w kraju czuwające, aby
na Teodora Nawrockiego stolarza, ostatnio we wsi Mokrsko gminie
Kraszkowice powiecie Wieluńskim przebywającego, a obecnie przed
wymiarem sprawiedliwości ukrywającego się, baczne oko zwracały, i
wrazie ujęcia transportem do Sądu tutejszego dostawiły. Rysopis
jego jest następujący: lat 32, wzrost średni, twarz ściągła,
oczy niebieskie, nosi faworyty i wąsy blond, włosy blond, znaków
szczególnych żadnych niema.
Petroków d. 9 (21) Marca 1867 r.
Asesor Kolegjalny, Chmieleński.
Dziennik Warszawski 1868 nr 196
Wzywa wszelkie władze tak wojenne jak
i cywilne, aby baczną zwracały uwagę na Teodora Nawrockiego
stolarza, stale we wsi Mokrsko, gminie Kaszkowice, Powiecie
Wieluńskim, ostatnio zaś we wsi Gawłowie, gminie Rząśnia,
Powiecie Noworadomskim przebywającego, obecnie z pobytu
niewiadomego, o liczne kradzieże obwinionego, a w razie ujęcia
transportem do Sądu tutejszego dostawiły, celem postąpienia z nim
podług prawa.
Rysopis: lat 33, wzrost średni, twarz
ściągła, oczy niebieskie, nos mierny, faworyty wąsy i włosy
blond, znaków szczególnych, nie ma.
Petrokow d. 10 (22) Lipca 1868 roku.
Asesor Prezydujący, J. Strahler.
Kurjer Warszawski 1868 nr 220
Z Wielunia.— Jak często omyłka
zecera w jednej syllabie, może obłąkać czytelników, świeży
tego dowód mieliśmy w umieszczonej nekrologji w „Gazecie
Polskiej” Nr 221 na stronie 4ej, szpalcie 3ej, gdzie szanowna
matrona B. Regulska, matka zmarłego zasłużonego w kraju urzędnika,
składała podziękowanie przez pisma publiczne, (Kurjer Warszawski),
szlachetnemu i szanownemu JKsiędzu Tomaszowi Wądołowskiemu,
Administratorowi parafji Mokrzko w powiecie wieluńskim położonej,
za odprawione z własnego popędu, żałobne nabożeństwo, w obec
licznie zebranych urzędników i obywateli z okolic, jako przyjaciół
nieboszczyka. W wyż wzmiankowanej gazecie, umieszczone było:
składam podziękowanie szlachetnemu i szanownemu pastorowi parafji
Mokrzko, zamiast pasterzowi. Niejeden z takowego doniesienia mógł
zwątpić o tożsamości osoby zmarłego; nam więc jako dobrze
znającym z prawości i cnót nieboszczyka, ś. p. Bronisława
Regulskiego, b. pomocnika Naczelnika powiatu Brezińskiego, z
obowiązku wypada sprostować za pomocą niniejszego pisma, wyżej
wzmiankowaną pomyłkę. Dodać tu jeszcze należy, że nietylko
liczni obywatele zjechali się na pomienione nabożeństwo do
Mokrzka, ale gromada włościan przybyła nawet z odległych okolic,
których ś. p. Regulski przez kilkanaścia lat w Wieluniu, sprawując
obowiązki Assessora Ekonomicznego, był stróżem praw i prawdziwym
opiekunem. J. Ł.
Dziennik Warszawski 1872 nr 114
N. D. 3408. Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej w Kaliszu.
Zawiadamia, że toczy się postępowanie
spadkowe:
3. po Leokadji z Kalksteinów
Poninskiej, wierzycielce sumy rs. 6,000 na dobrach Mokrsko z powiatu
Wieluńskiego w dziale IV pod Nr. 55 zahypotekowanej;
(...) oraz, że termin do uregulowania tych spadków został oznaczony na
dzień 16 (28) Grudnia 1872 r. w mej kancelarji urzędowej w mieście
Kaliszu.
Kalisz, d. 19 (31) Maja 1872 r.
Edward Milewski.
Kaliszanin 1873 nr 26
W ostatnich czasach
otwarte zostały szkoły elementarne w dyrekcjach: a) kaliskiej:
katolickie szkoły elementarne we wsiach: Mokrsku Rządowym, w
powiecie wieluńskim, w własnym domu, z utrzymaniem 170 rubli;
(...).
Dziennik Warszawski 1873 nr 28
N. D. 814. Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
4. Karola Kraft, co do rs. 1500
sposobem ostrzeżenia na dobrach Mokrsko z Okręgu Wieluńskiego w
Dziale IV ad N. 57, 59, i 63 zapisanych.
(…) otworzył się spadek do
regulacji którego wyznaczony został termin na d. 11 (23) Sierpnia
1873 r. w kancelarji podpisanego Rejenta.
Kalisz d. 30 Stycz. (11 Lut. ) 1873 r.
Wilchelm Grabowski.
Dziennik Warszawski 1873 nr 59
WIADOMOŚCI KRAJOWE.
W ostatnich czasach otwarte zostały
szkoły elementarne w dyrekcjach: a) kaliszskiej: katolickie szkoły
elementarne we wsiach: Mokrsku-Rządowem, w powiecie wieluńskim, w
własnym domu, z utrzymaniem 170 rub.
Dziennik Warszawski 1874 nr 213
N. D. 6122. Dyrekcja Szczegółowa
Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Kaliszu. Zawiadamia wszystkich
interesowanych a głównie wierzycieli hypotecznych, niemających
obranego zamieszkania prawnego, a z pobytu niewiadomych, poniżej
przy każdych dobrach na których ich wierzytelności, prawa lub
ostrzeżenia są zamieszczone imiennie wyszczególnionych, że dobra
takowe, jako zalegające w opłacie rat Towarzystwu Kredytowemu
Ziemskiemu należnych, wystawione są na pierwszą przymusową
sprzedaż przez licytację publiczną w mieście Kaliszu w gmachu
Sądowym przy ulicy Józefina położonym, w kancelarji Rejenta
wyznaczonego lub jego zastępcy odbyć się mającą w szczególności
co do dóbr:
4. Dobra Mokrsko i Słupsko do których
należą realności Brzeziny i Piaski, oraz osada młynarska
wieczysto dzierżawna mórg 4 zajmująca, z wszystkiemi
przynależytościami w okręgu Wieluńskim położonych. Zalegających
w opłacie rat Towarzystwu Kredytowemu Ziemskiemu przynależnych rs.
3710 kop. 82 1/2, sprzedaż odbywać się będzie przed Rejentem
Zenonem Łopuskim dnia 4 (16) Marca 1875 r. vadjum do licytacji
oznaczone zostało na rs. 600 licytacja rozpocznie się od sumy rs.
70,364.
Zawiadomienie to ogłasza się dla: 1º
niewiadomych z imion, nazwisk i pobytu SS-ów Leokadji z Kalksztejnów
Ponińskiej. 2° niewiadomych z pobytu i niemających w hypotece
obranego zamieszkania prawnego dzieci po zmarłej Chrystjannie z
Kraftów Feig, wylegitymować się mających; wierzycieli
hypotecznych dóbr Mokrsko i Słupsko.
Sprzedaże wzmiankowane odbędą się w
terminach powyżej oznaczonych, poczynając od godziny 10-ej z rana,
w obec delegowanego Radcy Dyrekcji Szczegółowej. Gdyby zaś Rejent
przed którym sprzedaż ma się odbywać był przeszkodzonym,
licytacja rozpocznie się przed innym Rejentem, który go zastąpi.
Vadium do licytacji złożyć się
mające winno być w gotowiźnie, która wszakże zastąpioną być
może listami zastawnemi lub likwidacyjnemi lecz w takiej ilości,
jaka podług kursu Giełdowego wyrównywać będzie cyfrze gotowizną
oznaczonej.
Warunki licytacyjne są do przejrzenia
w właściwych księgach wieczystych i w biórze Dyrekcji
Szczegółowej Kaliskiej.
Wrazie nie dojścia do skutku powyższej
sprzedaży dla braku licytantów, druga i ostateczna sprzedaż od
zniżonego szacunku odbytą będzie bez nowych dalszych doręczeń, w
terminach jakie Dyrekcja szczegółowa oznaczy i w pismach
publicznych raz jeden ogłosi. (Art. 25 Postanowienia b. Rady
Administracyjnej z d. 28 Czerwca (10 Lipca) 1860 r.)
Kalisz d. 18 (30) Września 1874 r.
Prezes Chełmiński.
Pisarz Bierzyński.
*nieczytelne
Dziennik Warszawski 1874 nr 255
N. D. 7490. Pisarz Trybunału Cywilnego
w Kaliszu.
Wiadomo czyni, iż na żądanie Moritza
Brokman kupca w mieście Gubernialnem Kaliszu zamieszkałego, a
zamieszkanie prawne u Franciszka Modrzejewskiego Patrona Trybunału w
Kaliszu mieszkającego obrane mającego, od którego tenże Patron
stawa i subhastacją dóbr Mokrsko z przyległościami w poszukiwaniu
sumy rs. 2630, z procentem zaległym od daty ostatniego kwitu
popiera, protokułem Romualda Pinowskiego Komornika przy Trybunale
tutejszym. w dniach 5 (17) i 6 (18) Sierpnia 1874 roku sporządzonym,
zajęte zostały na sprzedaż w drodze przymusowego wywłaszczenia
DOBRA ZIEMSKIE
Mokrsko i Słupsko, z przyległościami,
składające się z dwóch dominialnych folwarków Mokrsko
Szlacheckie i Brzeziny, osad wieczysto czynszowych, osady młynarskiej
na gruntach dominialnych folwarku Mokrsko egzystującej, osady
karczemnej we wsi Mokrsku, osady karczemnej i osady kowalskiej we wsi
Słupsko, oraz wsi uwłaszczonych Mokrsko Szlacheckie, Słupsko i
Piaski, z wszelkiemi zabudowaniami folwarcznemi, gruntami dworskiemi,
łąkami, pastwiskami, lasami, propinacją, polowaniem i wszelkiemi
przynależytościami, oraz użytkami całość dóbr stanowiącemi, w
granicach jak się znajdują, z wyłączeniem zabudowań i gruntów
na własność włościan przeszłych. Dobra te graniczą, a
mianowicie folwark Mokrsko Szlacheckie na wschód słońca z gruntami
probostwa Mokrsko, nа południe z dobrami Komorniki i włościan wsi
Wróblewa, na zachód z gruntami włościańskiemi wsi Mokrsko i wsi
Słupsko, zaś folwark Brzeziny na wschód słońca z gruntami wsi
Słupsko, i wsi Piaski, na południe z gruntami włościan wsi
Mokrsko i wsi Słupsko na zachód i na północ z gruntami dóbr
Młynisko, w których znajduje się kościół parafialny. Odległe
od m. powiatow, Wielunia wiorst 10, osady Praszka mil dwie, Wieruszów
trzy, a Częstochowa i Sieradz wiorst po 14. Należą do gminy i
Parafi Mokrsko w okręgu i powiecie Wieluńskim, gubernji Kaliskiej
położone, własność Tadeusza Trepki stanowiące w jego znajdują
się posiadaniu który w dobrach tych zamieszkuje. Osadę zaś
karczemną we wsi Mokrsku posiada prawem wieczystej dzierżawy
Hieronim Campioni z której opłaca czynszu po rs. 3 i szynkuje
trunki dworskie— zaś osadę młynarską w tejże wsi posiadają
prawem wieczystej dzierżawy Franciszek Ksawery i Antonina
małżonkowie Świtalscy za opłatą czynszu rs. 1*, wreszcie osadę
karczemną we wsi Słupsko posiada prawem wieczystej dzierżawy
Wincenty Lewandowski obowiązany opłacić czynszu do dominium
rocznie rs. 3 i szynkować trunki dworskie którą miał pozbyć
Piotrowi Medyńskiemu, na koniec osadę kowalską w tejże wsi
posiada prawem wieczystej dzierżawy Józef Jański* obowiązany
opłacić czynszu rocznie po rs. 1.
Granice dóbr zajętych nie są sporne
obcą dziedziną nie przecięte, oznaczone miedzami granicznemi,
kopcami i drogami. Rozległości zaś mają całe dobra zajęte po
uwłaszczeniu włościan jako własność dominialna pozostała,
uważając sposobem przybliżonym morg 3016, prętów 150 czyli włók
100, mórg 16 prętów 150 miary nowopolskiej, albo około diesiatyn
1543 miary ruskiej. Grunta należą do klasy II, Ш i IV. Podatki
opłacają się do kasy powiatowej w Wieluniu rocznie rs. 1679 kop.
78 1/2. Dalsze szczegóły to jest opis budowli, ilość wysiewu
inwentarzy i narzędzi gospodarczych, w dobrach zajętych
znajdujących się opisano po szczególe w protokóle zajęcia.
Akt zajęcia wręczony został Waleremu
Kossowskiemu Pisarzowi Sądu Pokoju w Wieluniu i Edmundowi Wajcht
Wojtowi gminy Mokrsko w wsi Mokrsku dnia 6 (18) Września 1874 r.
obudwom do rąk własnych, następnie do księgi wieczystej dóbr
zajętych w kancelarji Ziemiańskiej w dniu 15 (27) Listopada t. r.,
a do księgi zaaresztowań w Trybunale utrzymywanej w dniu 28
Listopada ( 10* Grudnia) r. b. wpisany i zaregestrowany został.
Sprzedaż dóbr zajętych odbywać się
będzie na audjencji Trybunału Cywilnego w Kaliszu w miejscu
zwykłych jego posiedzeń.
Warunki licytacyjne oraz zbiór
objaśnień w biórze Pisarza Trybunału i u popierającego sprzedaż
Franciszka Modrzejewskiego Patrona przejrzane być mogą.
Pierwsze ogłoszenie warunków nastąpi
na publicznej audjencji Trybunału Cywilnego w Kaliszu w dniu 8 (20)
Stycznia 1875 r. o godzinie 10 z rana.
Kalisz d. 28 Listopada (10 Grudnia)
1874 r.
Skoczyński.
*nieczytelne
Kurjer Warszawski 1875 nr 194
Karbunkuł który pojawił się w lipcu
we wsiach Mokrsku, Turowie, Kurowie, Wielgiciu, zniszczył przeszło
sto sztuk bydła — nawiedzając przytem i inne okolice i głównie
przechodząc na owce.
Kaliszanin 1878 nr 21
W Kaliskiej Izbie Skarbowej odbędzie
się 29 marca o 12 w południe sprzedaż przez licytację in plus
następujących majątków poduchownych:
1) Mokrsko w powiecie wieluńskim
morgów 111 prętów 225. Cena 3380 rs.
Konkurować mogą o nabycie
wspomnionych własności wszyscy bez różnicy wyznań i pochodzenia,
więc i mieszkańcy tutejszego kraju.
Gazeta Świąteczna 1881 nr. 31
Skutek Ciemnoty. We wsi Mokrsku (koło
Wielunia w gub. Kaliskiej), zamieszkanej przez lud dość ubogi,
znalazł się jeden gospodarz, który w spadku po rodzicach otrzymał
kilkadziesiąt sztuk srebrnych pięciozłotówek, jakie dawniéj w
kraju naszym były w obiegu, a które wartością swoją przewyższają
dzisiejsze ruble papierowe. Właściciel pięciozłotówek nie chciał
jednak, aby sąsiedzi wiedzieli o jego skarbie i aby mieli go za
bogacza; kiedy więc przyszła potrzeba skarbu tego naruszyć,
postanowił wymienić potajemnie na pieniądze zwyczajne. Na
nieszczęście zdarza się nieraz między włościanami, że w
jakiéjś ważniejszéj sprawie, kiedy potrzebują czyjejś pomocy,
to nie szukają człowieka prawdziwie uczciwego i światłego, ale
wdają się z pierwszym lepszym szachrajem i są jemu posłuszni. Tak
się stało i z owym gospodarzem w Mokrsku. Powierzył on swoją
tajemnicę pewnemu handlarzowi i obaj wyprowadzili się cichaczem w
pole za stodołę, gdzie na rozciągniętéj sukmanie porachowali
rzetelnie pięciozłótki, a za każdą sztukę handlarz wypłacił
gospodarzowi po 2 złote. Po obrachunku, gospodarz uradowany, że mu
się udało tak szczęśliwie skarb sprzedać, prosił handlarza, aby
nikomu o tém nie mówił. Handlarz przyrzekł chętnie do jego woli
się stosować i rzeczywiście, jak się później pokazało, słowa
dotrzymał. Włościanin zostawił nie zmienioną tylko jedną sztukę
srebrną, aby ją ofiarować na odprawienie mszy świętej za duszę
rodziców, przychodzi więc do proboszcza kładzie przed nim pieniądz
i rzecze: - Niech Jegomość za te dwa złote odprawi mszę świętą
za duszę mojich rodziców... Ksiądz zwraca jego uwagę, że to jest
nie dwa ale pięć złotych. Ciemny gospodarz łapie się wtenczas za
głowę i krzyczy „O dla Boga!" a wreszcie opowiada, co
zaszło. Tym sposobem sprawa się wydała i poszła do sądu. Ale
cóż, kiedy świadków przy zmianie pieniędzy, ani żadnych innych
dowodów nie było, a nieuczciwy handlarz dotrzymał danego
gospodarzowi przyrzeczenia tak dalece, że wyparł się nawet na
sądzie wszelkiéj z nim znajomości. Gdyby ów włościanin przed
zmianą pieniędzy zasięgnął był rady kogoś z ludzi
światlejszych a uczciwych, naprzykład księdza lub dziedzica, albo,
gdyby sam czytać umiał, to z pewnością oszukać by się nie dał
i takiéj straty by nie poniósł.
Dziennik Łódzki 1884, nr. 30
Z Wieluńskiego donoszą, iż dwa miejscowe majątki: Mokrsko i Komorniki, wkrótce połączone będą drutem telefonicznym. Odległość pomiędzy temi majątkami wynosi wiorst 2 1/2. Należą one do pp. Kazimierza i Konrada Bonkowskich.
Kurjer Warszawski 1884 nr 39
= Telefony na wsi.
Z wieluńskiego donoszą, iż dwa
miejscowe majątki, Mokrsko i Komorniki, wkrótce połączone będą
drutem telefonicznym.
Odległość pomiędzy temi majątkami
wynosi wiorst 2 1/2.
Należą one do pp. Kazimierza i
Konrada Bonkowskich.
Kurjer Warszawski 1884 nr 143
Kalisz 23-go maja. Na odbytych w dniu
dzisiejszym wyborach, którym przewodniczył p. Walenty Garczyński
właściciel dóbr Koźlątkowa obecnych było 149 wyborców. Do
komitetu Towarzystwa zaproszony został 137 głosami p. Aleksander
Kłobukowski właściciel dóbr Stelutyszki, do dyrekcji głównej
zaproszono 65 głosami p. Teodora Wierzchlejskiego właściciela dóbr
Karsznice, do dyrekcji szczegółowej weszli pp. Andrzej Olszowski
właściciel dóbr Wolnica który otrzymał głosów 109, p. Zygmunt
Wyganowski właściciel dóbr Warszówka zaproszony 106 głosami, p.
Stefan Polkowski właściciel dóbr Poniatów wybrany 84 głosami, p.
Mieczysław Chrzanowski właściciel dóbr Izabelin który otrzymał
51 głosów wyborczych. Na prezesa przyszłych wyborów zaproszony
został 93 głosami p. Tadeusz Wyganowski właściciel dóbr
Zbylczyce, a na zastępcę prezesa p, Kazimierz Bąkowski właściciel
dóbr Mokrsko zaproszony 71 głosami.
Kurjer Warszawski 1884 nr 159
Wizytacja.
J. E. Beresniewicz, biskup djecezji
kalisko-kujawskiej, jeszcze w d. 17-ym maja wyjechał z Włocławka,
celem wizytowania kościołów i udzielenia wiernym sakramentu
bierzmowania.
JE. rozpoczął podróż od
wieluńskiego.
Dotąd zwiedził kościoły w
Poczesnej, Kamienicy Polskiej, Konopiskach, Truskolasach, Przystajni, Staro-Krzepicach, Żytniowie, Praszce i
Ożarowie, w d. 4-ym zaś b. m. zjechał do Komornik, zkąd udał się
do Skomlina, Mokorska, Krzyworzeki i Chotowa.
D. 10-go b. m . JE. ma być w Wieluniu,
później w Pątnowie, Krzepicach i Kłobucku, w d. 18-ym b. m. w Częstochowie, zkąd już
powróci do Włocławka.
Kaliszanin 1885 nr. 88
† Ś. p. Kazimierz
Bąkowski,
dziedzic dóbr
Mokrsko, zmarł d. 5 listopada r. b. w
swoich dobrach, w wieku lat 45. Eksportacja zwłok odbędzie się d.
8 listopada r. b., t. j. w niedzielę, nabożeństwo zaś i pogrzeb w
dniu następnym.
Gazeta
Świąteczna 1886 nr. 269
Wzorowy wójt.
Pan Ciesielski, przedpłatnik nasz z Wielunia w Kaliskiem, tak pisze
o wójcie gminy Mokrska, że miło przeczytać i w Gazecie powtórzyć.
Tym wójtem jest Anastazy Rakowiecki, który już blizko 10 lat pełni
swój urząd, a pewien włościanin w te słowa o nim się odezwał:
„Będzie on u nas całe życie wójtował, bo to bardzo dobry
człek". I prawdę podobno powiedział. Wójt obywa się bez
pisarza, bo sam wszystko załatwia, a jest prawdziwym opiekunem
wieśniaków. Gdy się kto powaśni, to idzie najpierw do wójta, a
ten wzywa do siebie drugą stronę i najczęściej przeciwników
pogodzi. Puszcza ludzi do sądu dopiero wtedy, jak nie widzi innego
sposobu załatwienia sporu. Jest on prawdziwym przyjacielem oświaty.
Sprowadza Gazetę Świąteczną i daje sołtysom, aby czytywali ją
włościanom po wioskach. Umyślił nawet doradzić na pierwszém
zgromadzeniu gminném w tym roku, aby każda gromada, to jest każda
wieś, osobno sprowadzała sobie Gazetę za wspólne pieniądze z
kasy gminnej. Czy ten zamiar doszedł do skutku-tego jeszcze nie
wiemy; ale to pewna, że gdzie dobra myśl się zagnieździ, a
znajdzie choć małą garstkę ludzi chętnych dla siebie, tam
prędzej czy późniéj pożyteczny plon wyda.
Kaliszanin 1887 nr. 52
Stosownie do art.
1030 ust. postęp. sądow. ogłasza, że 1 (13) lipca 1887 r. o
godzinie 10 z rana odbędzie się sprzedaż publiczna ruchomości,
należących do wakującego spadku po Janie Kazimierzu Bąkowskim,
składających się z owiec, krów, jagniąt, młodego rogatego
bydła, koni i innych przedmiotów, na zaspokojenie pretensyj Haima i
Doroty małż. Oppenheim i innych wierzycieli tegoż wakującego
spadku. Sprzedaż odbędzie w dobrach Mokrsko,
powiecie wieluńskim.
Komisarz sądowy (podp.)
R. Konopka.
Kaliszanin 1887 nr. 90
KOMISARZ SĄDOWY przy
sądzie okręgowym kaliskim
w mieście Wieluniu
zamieszkały.
Na zasadzie art.
1030 postęp. sąd. cyw. oznajmia, że 9 listopada 1887 r. o godzinie
10 z rana odbędzie się publiczna sprzedaż ruchomości należących
do spadku wakującego po Janie Kazimierzu Bąkowskim, składających
się z 1187 owiec, 4 źrebiąt. 1110 korcy kartofli i różnego
zboża, ocenionych na 5163 rs., na zaspokojenie pretensyj Georga
Herszla, Doroty Oppenheim i
innych wierzycieli w sumie 31,270 rs. z procentem i kosztami.
Sprzedaż odbędzie się w dobrach Mokrsko, powiecie wieluńskim.
Komisarz sądowy
R. Konopka.
Gazeta Świąteczna 1887 nr. 357
ZABAWNE PRZYGODY
z wilkołakiem, djabłem i zaczarowaną kozą. (Z powiastek
konkursowych, zaleconych do druku po dokonaniu pewnych poprawek.)
Myślicie, że niéma djabłów, wilkołaków i czarów na świecie?
Otóż są, bo to wszystko na własne oczy widział Wojtek Skrobaka.
Zwał się on właściwie Wojciechem Gomółką; ale odkąd, chodząc
za bydłem, wyuczył się skrobać smyczkiem na skrzypkach, zrazu na
włosiennych, a potém na baranich strunach, wszyscy w Mokrsku
przezwali go Skrobaką, i to miano zostało mu aż do ostatnich jego
chwil w wilczym dole. Ale pomówmy o nim zkoleji, powoli. Ojciec
odumarł go wcześnie, a matka, kobieta niezaradna, siedziała na
komorném, i dłubaniem w roli, chodząc na najem, ledwo zarabiała
na życie. Wojtek też, znać źle wychowany, stronił od roboty, jak
pies od jeża, i tylkoby ciągle na swych skrzypkach wygrywał.
Wreszcie, gdy już był podrostkiem, umyślnie najmował się obcym
ludziom do żniwa na to tylko, żeby sobie miał za co porządniejsze
kupić skrzypki. Jakoż kupił je na jarmarku w sąsiedniém
miasteczku Prażce, co to leży nad rzeczką Prosną, tuż przy
szląskiéj granicy. Odtąd nie odbyły się ani chrzciny, ani wesela
w Mokrsku, w Skomlinie, Wierzbnie lub Ożarowie, żeby na nich
Skrobaka nie rzempolił swojich obertasów lub szotów. Tam pił jak
smok gorzałkę, zwykle przemycaną, pruską, lub piwo mętne,
kwaśne, z drożdżami. Rzadko który parobczak rzucił mu do
skrzypiec trojaka, ale zato nikt mu nie żałował poczęstunku. Mógł
pić, ile mu się tylko przez szerokie gardło do wnętrza przelało.
Nigdy też nie wylał za kołnierz żadnego kieliszka lub szklanki,
choćby go poczęstne co minuta spotykało. Pamiętam to jego gardło
z wydętą grdyką, gdy nieraz wychylał miarkę gorzałki; kiedy mu
kto zwrócił uwagę, iż ma jakiś guz duży na gardle, odpowiadał,
powtarzając żartobliwie znaną bajeczkę: - To od tego tak się
zrobiło, że jak nasz pierwszy ojciec w raju, Adam, dostał tylko
ogryzek zakazanego jabłka od Ewy, to mu ten ogryzek uwiązł w
gardle, i teraz na pamiątkę wszyscy mężczyzni z tym ogryzkiem już
się rodzą. Do żartów, do psot był też jedyny ten nasz Skrobaka.
W czasie uczty weselnéj najlepszy kawał mięsa ściągnąć z miski
i zjeść go na boku, a w to miejsce włożyć pakuły, to czapki
pochować gościom weselnym w piecu, potém zapalić w nim, i zawołać
„gore!", żeby każdy poparzył sobie ręce, ratując swoją
czapkę; to znów wywiercić dziurę w pułapie i przez nią puścić
lasowanego wapna na ubrania świąteczne siedzących przy stole
gości;-były to wszystko figle i żarty Skrobaki, choć niezgrabne,
ale wywołujące zawsze dużo śmiechu na każdém weselu. Raz,
podpiwszy, zaczął wyśmiewać się z basisty, że nie pójdzie tam,
dokąd on, Skrobaka, zajdzie-i że nie potrafi tam grać na swojich
basach, gdzie on na skrzypcach grać będzie. Stanął zakład.
Skrobaka wszedł w ubraniu do stawu i grał ciągle na skrzypkach
zapamiętale. Basista, żeby nie przegrać zakładu, musiał też
wejść tak samo do wody i wciąż wodzić smyczkiem po swojéj
ogromnéj marynie. Idą coraz daléj,-już po pas woda im sięga;
Śkrobaka ze skrzypkami pod brodą nie pyta i brnie daléj; i basista
też, zrazu unosząc swoją marynę ponad wodę, rzempoli jeszcze
jako-tako. Ale potém, gdy już po szyję do wody wleźli, Skrobaka
jeszcze gra ciągle na skrzypcach, a basista, bojąc się, żeby wraz
z nim i basy nie utonęły, umieścił je sobie na głowie, i nie
czekając końca téj podróży, zwrócił się do brzegu. Skrobaka
wygrał zakład. Goście uśmiali się do rozpuku, i mieli się znowu
czém raczyć z téj okazji. A teraz opowiem o owym wilkołaku. Było
to zimą, w mięsopust. Śnieg grubo leżał po polach; mroźna wiała
zadymka. Dwaj muzykanci wracali nocą z sąsiedniéj wsi Skomlina,
gdzie odbywało się wesele. Basista poszedł w swoją stronę, a
Skrobaka, mocno cięty, jak zwykle w takich razach, zeszedł z drogi
zasypanéj śnieżycą, i nie wiedząc, dokąd idzie, bo i niebo
zaciągnęło się ciemnemi chmurami, błądził po polach i utykał
po zasypanych śniegiem rowach. Aż poszedł w całkiem inną stronę,
niż mu wypadało. Nagle widzi przed sobą ogromny las, choć to były
tylko krzaki, co zwykle przy zawieji zbłąkanym i do tego
podchmielonym jeszcze ludziom w oczach się troją i wydają się
jakby ogromne drzewa. Wtém zpośród zadymki, zza krzaka, błysnęły
dwa niby żarzące się węgielki. Patrzy Śkrobaka, a te węgielki
idą ku niemu, aż nareszcie przystanęły i pokazały mu się w
ogromnym łbie jakiegoś zwierza. Zwierz rozwarł paszczę
straszliwą, chrapnął i przeraźliwie zawył. Zdała zawtórowały
mu inne podobne a okropne głosy... - Jezus! Marja! to
wilkołak!-zawołał do siebie Skrobaka, żegnając się;-jeszczem
takiego wielkiego wilka, jak żyję, nie widział... Wjednéj chwili
też wytrzeźwiał ze strachu. Wilk tymczasem posunął się znowu
parę kroków ku niemu z rozwartą paszczą. Nie wiedząc, co robić
i czém się bronić, Skrobaka przyłożył skrzypce pod brodę i
począł grać na nich co sił, żeby choć tym hałasem straszydło
obrzydłe odpędzić. Jakoż zwierz, czy zdziwiony, czy zachwycony
niezwykłą w téj ustroni muzyką, przystanął, jakby czekał na
dokończenie grania. Ale Skrobaka nie myślał przestawać i jeszcze
mocniéj smyczek do struny przyciskał. Wtedy wilk przycupnął,
jakby pozwalał jeszcze przed śmiercią swojéj ofierze nagrać się
do woli. Grajek, przestraszony jeszcze bardziej, gra i gra
zapamiętale, hałaśliwie, na samym basie najprzód, a wilk czeka i
czeka końca. Wtém brzdęk!... bas pęka! Skrobaka przerzuca smyczek
na tercję i rzempoli bez ładu i składu, bo ktoby w takiej chwili
myślał o jakimś szocie lub obertasie?... Aż brzdękła i tercja,
a wilk przycupnięty czeka i czeka... Skrobaka gra na
sekundzie,-wreszcie pod naciskiem smyczka pęka i sekunda. Grajkowi
pozostała tylko najcieńsza struna, kwinta. Wilk czeka, aż póki i
ta brzdęknie zkoleji. Co wtedy biedny Skrobaka zrobi?... Gra on już
ostrożnie na téj ostatniéj, pozostałéj mu strunie; ale serce mu
bije mocno, nogi drętwieją, ręce drżą i lodowacieją. Przewiduje
biedak rychły już koniec i kwinty, i swojego życia. To też
wyciągał tak żałosne, tak cienkie, tak płaczliwe już tony,
że-pomyślał sobie-gdyby to nie był wilkołak, tylko wilk
zwyczajny, to i ten by się nad nim zlitował. Tymczasem zawierucha
śnieżna poczęła ustawać, niebo na wschodzie przetarło się
nieco, świt nastawał. Z drogi od lasu doszły do uszu nieszczęsnego
grajka pocieszające słowa ludzkie: „A wio! wio kary!"
Niezmiernie ucieszony tym ludzkim głosem Skrobaka, skostniałą od
zimna i strachu ręką ostatni raz smyczkiem uderzył w kwintę, aż
ta pękła płaczliwie. A tu chłop z wózkiem wychylił się z lasu
na pole, i ujrzał nieopodal naszego grajka ze skrzypkami pod brodą,
jak jeszcze smyczkiem z rozpędu już po samej desce skrzypiec wodził
zapamiętale, stojąc po kolana w śniegu, a tuż przed nim o parę
kroków wilczysko przycupnięte siedziało, patrząc tamtemu w oczy.
Zrazu wieśniak zabobonny przestraszył się i pomyślał, że to
jakieś zaczarowane postacie; ale przeżegnał się i nabrał otuchy.
Chociaż śnieg po nocnej zamieci był duży, a wieśniak jednak
jakoś jechał wozem; więc teraz wyjął kłonicę i huknął z
całego gardła na wilka: - Ahu!ahu! Wilk obejrzał się na chłopa,
potém na grajka spojrzał, mlasnął językiem, i sunął w
gęstwinę, zły zapewne, że nie skosztował Skrobakowego ciała.
Wtedy dopiero Skrobaka odetchnął głęboko, całą piersią, jakby
kto z niéj zdjął młyński kamień, i z trudnością wydobył
zmrożone nogi zpod zaspy śnieżnej. Wieśniak podjechał ku niemu,
pochwalił Pana Boga, i Skrobaka wgramolił się na wózek. Po drodze
opowiedział też całą straszną przygodę wieśniakowi, który
jechał z Wierzbna do Skomlina. Potém wróciwszy do domu, opowiadał
znów matce i sąsiadom, jakiego to strasznego, zaczarowanego
wilkołaka przez tyle godzin oglądał. Rozsądniejsi na to mówili:
- To tylko gorzałka i wałęsanie się po nocach z prostego wilka
zrobiły w twojich oczach wilkołaka, i o mało cię jemu na pożarcie
nie dały! Skrobaka odchorował ciężko tę przygodę i mocne
przeziębienie się. Jednakowoż po kilku tygodniach wstał z łóżka.
Biedna matka prosiła Wojtka, żeby już raz nazawsze zaprzestał się
upijać. Wojtek przyrzekał, ale czy dotrzymał słowa, zobaczymy
zaraz. Wkrótce Pan Bóg powołał jego matkę do swojéj chwały.
Został się sam na świecie, jak kołek z płota. Trzeba było
pomyśleć o żonie, a jak mówił Skrobaka, o opierunku, i żeby kto
miał strawę w chałupie ugotować. Jakoż wyswatano mu wdowę, już
niemłodą kobietę, co miała synka, sześć morgów ziemi, krowę z
jałówką, pełen dół kartofli, pierzynę, i w komorze kłodę
kapusty. Starsze kobiety zwykle są rade młodszym od siebie mężom.
Jagna też, żona Skrobaki, w miodowe miesiące pozwalała mu strojić
ludziom różne psikusy i grywać w karczmie co niedziela. Ale kiedy
już było tego dobrego zawiele, a i miodowe miesiące minęły,
wzięła się ostrzej do Wojtka. Parę razy nie puściła go do
chałupy, jak wracał pijany z karczemnej pohulanki. Wtedy Skrobaka
nasuwał czapkę nabakier i zawracał do karczmy, rzempolił znowu na
skrzypcach i pił do rana. I tak źle, i tak niedobrze! (Co było
daléj, wydrukuje się za tydzień.) Józef Grajnert.
Gazeta
Świąteczna 1887 nr. 358
ZABAWNE PRZYGODY
z wilkołakiem, djabłem i zaczarowaną kozą. Z powiastek
konkursowych, zaleconych do druku po dokonaniu pewnych poprawek.)
(Dalszy ciąg.) Sprzedawszy jałoszkę w Prażce na targu, Jagna
chciała dojść jako do cielęcia, żeby je znowu na krówkę
podchować, tém więcéj, że jéj Sadula nie chciała jakoś
wodzić, i niemożna się było doczekać z niéj potomka. Rzecze
więc raz do swojego po trzech latach pożycia: - Wojtek! nie szykuje
się nam nic przy tobie; dzieciuch ciągle słabuje, Sadula nie
wodzi, kot nam zdechł, cébula się nie obrodziła, marchew ktoś
powyrywał, a i mnie jeszcze, jak żyję z tobą, Pan Bóg nie
pobłogosławił; boć przecie jeden dzieciuch to niewielka
obrada,-trzebaby choć mieć ze troje, żeby jedno gęsi pasło,
drugie Sadulę wyganiało na wspólne z dworem pastwisko, a trzecie
pierze skubało.... - A wszystkiemu temu tyś krzywa,-- odpowiedział
z chytrym uśmiechem Skrobaka. - Żebyś mi więcéj słoniny
odkrawała na skwarki do żuru i do kartofli, toby się i
błogosławieństwo znalazło; ale ty jéno mię jałowemi kluskami
karmisz, to i sił nie mam, i zkądże możesz mieć ze mnie
pociechę, kobiéto? - Abo ty umiesz zarobić na słoninę i na
skwarki?-odrzekła Jagna. - Nawet w roli nie chce ci się pogrzebać,
i tylko skrobiesz ciągiem na tych baranich flakach po karczmach,
przychodzisz do chałupy pijany... i tyle z ciebie, zbereźniku,
więcéj nic! - E! tak tam znowu nie jest! A że grywam, to i cóż?...
przecież i mizerne ptaki się weselą i świergoczą sobie, to
czemuż i ludziska nie mieliby się poweselić? - Przemądrzałyś
zanadto!-Jagna mu na to. -Ot, nie pleć próżno, tylko pójdź do
Wierzbna dziś jeszcze i kup tam u kuma Ściebury cielę, co już ma
sześć niedziel; trza się z niego dochować jałoszki. - To i
pójdę, daj tylko pieniędzy. - I weźmiesz ze sobą na cielę mocny
powrózek. Tylko ty nie wstępuj nigdzie i wracaj przy czasie,
dzisiaj, za dnia, pamiętaj! nie bałamucić się, broń cię Boże
od tego!... Skrobaka, zjadłszy śniadanie, wziął powróz i
pieniądze, i puścił się do Wierzbna. Jagna tymczasem przyrzekła
sobie w duchu nakrajać dzisiaj dużo słoniny na skwarki do barszczu
z kartoflami Wojtkowi, bo... pomyślała: „A może też chłopisko
i prawdę mówił?... trzeba mu chyba trochę więcéj
pochlebiać?..." Ściebura powitał Skrobakę przyjaźnie, dobił
targu o cielaka i na litkup posłał po pruską gorzałkę. Trunek
ten, jak wie niejeden, ma to do siebie, że kto go sporo łyknie, to
mu w gardle drapie jakby gracą, a oczy pijącemu aż na wierzch
wyłażą-tyle w téj pruskiéj gorzale pieprzu tureckiego, a często
też i witryolu, co wnętrzności do cna przepala. - Więc
jakże?-zapyta kto może,-więc lepiéj pić tutejszą gorzałkę, co
jest taka droga?... - Nie,-odpowiem,-nie pić wcale, jak to już w
wielu wsiach za Wisłą, za Warszawą robią. Ale wróćmy do naszych
kumów w Wierzbnie. Gorzałka ostra, paląca, spodobała się
kumotrom. Skrobaka posłał też od siebie po kwaterkę, i...
gadu-gadu-zeszło tak aż do zmroku. Wtedy przypomniał sobie nagle
Skrobaka Jagnę, zerwał się z ławy, pożegnał z kumem, i chwiejąc
się na nogach, z przywiązanym do powroza cielakiem puszcza się w
drogę. Cielę jednak nie statkowało mu; upierało się, nie chcąc
wyjść za wrota, z domu swojego, szarpało się to w tę, to w ową
stronę; to znowu brykało uporczywie, ciągnąc Wojtka za sobą.
Miał on z niém biedę, bo dopiero aż przed lasem ustatkowało się
nieco. Wtedy Wojtek, zataczając się po drodze, nasunął nabakier
czapkę z daszkiem, i wchodząc do lasu, na fantazję począł
śpiewać: „Kiedy byłem gospodarzem, miałem bydło hojne: cztery
koty do roboty i dwie myszy dojne! Hu-ha!" Przy tym wykrzykniku
,,hu-ha!'' księżyc zaszedł za chmury, a cielę, wystraszone nagłém
krzyknięciem swojego pana, szarpnęło się wbok z całéj siły,
wyrwało mu postronek z ręki i czmychnęło w gęstwinę. Osłupiały
Skrobaka stanął, jedną ręką podparł się w bok, drugą poprawił
sobie jeszcze lepiéj na bakier czapę, splunął i, uniesiony
gniewem, zawołał: - A bodaj cię djabeł porwał, gadzino! Tu
księżyc wychylił się znowu zza czarnej chmury, rzucił grube
cienie na drogę od stojących obok sosen,-coś pisnęło, pewnie
sowa, a wicher jesienny, zerwawszy się z wierzchołków drzew, za
wył, zajęczał w głębokim lesie. Wojtka, acz podpiłego, od tego
wszystkiego aż mrowie przeszło po całém ciele; a tu na dobitkę
widzi przed sobą niedaleko, na środku drogi, okropnego szatana,
czarnego jak smoła, który w ręku trzyma jego cielę na powrozie...
Skrobaka zlodowaciał zrazu od strachu, zrobił znak krzyża
świętego, i gdy ów czarny z drogi zaryczał: „Wojciechu! hej,
Wojciechu!", drapnął na stronę w las. A gdy jeszcze posłyszał
wołanie szatana za sobą: „Stój! poczekaj!", to o mało nóg
nie połamał, zmykając gęstwiną, szepnąwszy raz tylko do siebie:
„Niedoczekanie twoje, czarcie, żebyś mię złapał!" Jak tam
po ciemnej nocy wśród gąszczu znalazł drogę wiodącą ku domowi,
trudno wiedzieć,-dość, że zziajany, z zimnym potem na czole,
dostał się przecie do Mokrska, do swojéj zagrody. Szarpnął
wrota, potém silnie załomotał do drzwi chałupy. Jagna z zapaloném
łuczywem w ręku, otwierając drzwi od sieni, ujrzała
wystraszonego, bladego jak trup Wojtka przed sobą. - Najświętsza
Panno! cóż się to dzieje?... co ci się stało, Wojtku?... czy cię
złodzieje napadli? Wojtek zaledwie wykrztusić zdołał: - Tam...
djabeł w lesie! Zatrzasnął drzwi za sobą i zamknął na zasuwę.
Wtém Kruczek począł ujadać głośno w podwórku, i ktoś znowu
skrzypnął wrotami. Skrobaka uchylił drzwi ostrożnie, i przy
błysku księżyca ujrzał to samo czarne widziadło u wrót stojące,
jak trzyma na powrozie jego cielę. Krzyknął tylko: „Idź precz,
szatanie! niech mnie krzyż Pański od ciebie broni!", i
czmychnął z sieni do izby. Odważniejsza od męża Jagna, nie
wiedząc jeszcze, co się stało, krzyknęła z trwogi, i, by go
ratować, wpadła za nim do izby. Ale Wojtek, cały w potach, skrył
się w łóżko z głową pod pierzynę. Nie mogąc się go o nic
dopytać, kobieta wychyliła się z sieni, by zobaczyć, co tak
Wojtka nastraszyło, i spójrzawscy na mniemanego sza tana, głośnym
wybuchnęła śmiechem; bo wnet poznała, że to był znajomy jéj
Michał, kominiarz z Prążki. Ten jéj opowiedział, że szedł
właśnie z Wierzbna od matki i w lesie pochwycił cielę, co się
wyrwało jéj mężowi; chciał mu je zaraz oddać, poznawszy go
zdaleka, ale nie mógł się dowołać Wojtka, bo jak szalony,
niewiadomo dlaczego, umknął w gęstwinę. Jagna podziękowała
usłużnemu człekowi, wprowadziła cielę do sieni, potém weszła
do izby i wyciągnęła zucha zpod pierzyny. Było śmiechu na całą.
okolicę z téj Wojtkowéj przygody. Broniąc się od szyderstw,
mówił, że tylko tak udawał tchórza, aby Jagnę nastraszyć za
to, że mu zamało okrasy do klusek daje. Skrobaczyna, śmiejąc się
też w kułak, broniła jawnie Wojtka przed ludźmi i tłómaczyła,
że to był prosty tylko figiel Wojtkowy. Mimo to powieść o djable,
cielęciu i Wojtku krążyła długo pomiędzy sąsiadami i śmiech
pusty między nimi wzbudzała. Pocichu Jagna znowu wyrzucała mężowi
nieszczęsne pijaństwo, a ten jéj przyrzekł, iż na wiosnę się
poprawi. W zimie jednak, w mięsopust, grywał po karczmach i pił po
dawnemu, jak mówił, żeby się rozgrzać, a w lecie znowu-dla
ochłody od upałów. (Dokończenie podamy w przyszłym numerze.)
Józef Grajnert.
Gazeta
Świąteczna 1887 nr. 359
ZABAWNE
PRZYGODY z wilkołakiem, djabłem i zaczarowaną kozą. Z powiastek
konkursowych, zaleconych, do druku po dokonaniu pewnych poprawek.)
(Dokończenie.) Pod jesień Pan Bóg dał im przecie córeczkę. W
ćwierć roku Jagna jakoś, podobno ze zmartwienia nad Wojtkiem,
straciła pokarm. Dziewczynkę trzeba było choć krowiém mlekiem,
rozcieńczoném wodą, podkarmiać. A tu, jak na złość, i Sadula
mléko straciła. Skrobace przypomniało się, że w Gaszynie żyd
Szmojboj ma na sprzedaż kozę z dużém wymieniem za 2 ruble z
czémściś, toż mówi do żony: - Wartoby może, Jagna, kupić tę
kozę od Szmojboja; kozie mléko, mówią, bardzo zdrowe....
A w duchu pomyślał Wojtek sobie o karczmie, co jest po drodze do
Gaszyna, w brzezińskim lesie. -
Toćby nie zawadziło i kupić tę kozę, i samabym po nią
poszła,-rzekła Skrobaczyna,-jéno, że nie mogę tak długo i bez
pokarmienia małéj w chałupie zostawić; tobie zaś nie wierzę,
bobyś tam zaraz gdzie polazł i grosz na kupno kozy przeznaczony
zmarnował. - Ja już teraz nie piję, - odpowiada Skrobaka, a
przymilając się do kobiety dodał:-Bądź o to spokojna i pocałuj
mnie przecie za tę córeczkę, co ją masz teraz przy Bożéj
pomocy. Skrobaczyna wyjęła ze skrzynki węzełek z pieniędzmi, co
je sobie powoli za jajka i za kurczaki w mieście uciułała, i i
kazała chłopcu swojemu Matusowi iść razem z ojcem i przywieść
na sznurku kozę z Gaszyna. Dla wszelkiego bezpieczeństwa pieniądze
wetknęła chłopcu za pazuchę, żeby się czasem Wojtek nie skusił
do karczmy, jakby poczuł pieniądz w kieszeni. Wyszli po obiedzie. W
tamtą stronę szli obaj raźno i szczęśliwie. Od Szmojbojowéj
wytargowali kozę za dwa ruble jéno, bo jego nie było w domu. Z
powrotem jednak nie
mógł się oprzeć Wojtek pokusie, i wstąpił do pociota, co
siedział na karczmie, zwanéj Łapigrosz, w brzezińskim lesie.
Skrobaka czuł się
panem, bo miał w kabzie trochę pozostałych pieniędzy,
utargowanych. od téj kozy. Pociot przyjął go chętnie,
poczęstował, a Wojtek także od siebie kazał postawić kwaterkę.
Tymczasem, gdy w karczmie pili, parobek widząc, jak koza Wojtkowa,
uwiązana na powrozie u płota, spokojnie trawkę szczypie, pomyślał
sobie: - Z tym naszym upartym kozłem trudno sobie dać radę! Wszędy
wlézie, drzewka w ogródku obgryza i kapustę z głąbami wyrywa.
Wezmę i zamienię naszego kozła na tę kozę; może się uda
zamiana. Skrobaka już ma pałkę zalaną, to nie będzie wiedział,
kto mu tego psikusa wypłatał.... Jakoż odwiązał kozę, zamknął
ją w obórce, a kozła w jéj miejsce przywiązał do płota. Już
słońce miało się ku zachodowi, kiedy Matus, szarpiąc tatusia za
kamizelkę, począł biadać, że już czas do domu, bo też już i
jeść mu się zachciało. Pożegnał się przeto Wojtek z pociotem,
i mając w czubie, sam się wysforował naprzód, a chłopcu kazał
żwawo za sobą popędzać kozę. Przyszli do domu szczęśliwie, i
wchodzą z ową niby kozą do izby, gdzie się już gotowała na
kominie przy ogniu wieczerza, a skwarki skwierczą na tygielku.
Wojtek chwali się z kupna przed żoną. Ale kobieta, ujrzawszy kozła
zamiast kozy, jak nie krzyknie na Wojtka z gniewem: - A ty gapo! coś
ty zrobił? coś ty przywiódł?... Czy ja ci to kazałam kozła
kupić? przecież kozioł dla dziewuchy mléka nie da, gamoniu! - W
imię Ojca i Syna-odezwał się żegnając Skrobaka zdziwiony; -
przeciem wyraźnie widział, że koza, com ją kupił, miała takie
duże, śliczne wymię, a tu naraz jéj znikło!... Zaczarowana, czy
co? - Tak! zaczarowana taml - krzyczała Skrobaczyna. -Tobie się we
łbie przewróciło i dałeś się téj szachrajce Szmojbojce
oszukać, co ci sprzedała kozła za kozę! Pójdziesz mi zaraz jutro
z chłopcem do niéj i przyprowadzisz kozę, albo przyniesiesz
pieniądze! Rano, przed wschodem słońca, zbudziła Jagna Wojtka, i
wyprawiając go z chłopcem i kozłem w drogę, zawołała jeszcze za
nim: - A nawymyślaj tam dobrze téj szachrajce Szmojbojce. Tylko,
jak będziesz niósł pieniądze zamiast kozy z powrotem, to patrz,
abyś nie wstępował na Łapigrosz do pociota! - Jéno mi skwarek
nie żałuj na obiad, to nie wstąpię,-odpowiedział Skrobaka ze
skrytym uśmiechem i puścił się w drogę. Słońce wrześniowe
przypiekało jakoś tego dnia. Wojtek, zmęczony pośpiechem, wstąpił
władnie do pociota, żeby odpocząć, a może też-żeby się użalić
na zadane kozie czary przez Szmojbojkę. Uwiązał znowu kozła u
płota i wszedł do karczmy. Parobek, widząc, że tak prędko
wracają z kozłem, pomyślał w duchu: - O! do licha! już tu prosto
do nas przyszedł z kozłem!... Ej źle! sprawa może pójść do
sądu.... Niech ich tam! lepiéj oto przywiążę napowrót kozę do
płota, a kozła zamknę w obórce. Zwinął się tedy prędko i
zrobił napowrót zamianę. Ledwie się uporał, kiedy Wojtek, nie
zastawszy pociota w karczmie, wyszedł z izby na podwórko i kazał
znowu Matusowi prowadzić kozła za sobą. Idąc śpiesznie, stanęli
niebawem w Gaszynie przed chałupą, gdzie mieszkał Szmojboj.
Właśnie żydówka wychodziła z izby na podwórko, kiedy Skrobaka,
uniesiony gniewem, począł wykrzykiwać: - A ty szachrajko! ja cię
zaskarżę do sądu, żeś mię okpiła i sprzedała mi kozła,
zamiast kozy z wymieniem! - Wojciechu! bój ta się Boga!-rzekła
spokojnie żydówka.-Abo wam się w oczach dwoji, czy co? A przecie
patrzcie jéno, jakie u téj kozy wielkie jest wymię! czego wy
chcecie ode mnie, Wojciechu! Skrobaka dopiero teraz spojrzał uważnie
na kozę i naprawdę zobaczył, że duże, pełne jéj wymię, to
samo jak wczoraj, aż się ku ziemi opuszcza! Wzruszył ramionami,
szepcząc: - Tego to już nic a nic nie rozumiem! Splunął potém na
ziemię, odwrócił się bez pożegnania od Szinojbojki, nacisnął
czapkę na czoło i kazał już teraz Matusowi nie z tyłu za sobą,
ale przed sobą kozę prowadzić na powrózku. Na Łapigrosz też już
tym razem nie wstąpił, bo w swéj głupocie nie dowierzał, czy tam
gdzie pod progiem albo pod płotem nie podłożone czary... Potém
się jakoś wydało, jak to było z temi czarami, i znowu z
przemądrzałego niby, a istotnie z głupiego Skrobaki naśmiano się
w całéj wsi do syta. On tymczasem nie wyrzekał się gorzałki.
Zamiast też pilnować jakiego-takiego gospodarstwa, wolał rzempolić
na swojich skrzypcach po karczmach, i wracał zawsze podpiły do
chaty. Bieda rosła. W zimie rozchorowała się Jagna z
przeziębienia; bo na drewka grosza nie stało,-palili tylko
chróstem. Brakło grosza i na doktora. Biedna, odeszła swojich
dziatek na tamten świat... Wojtek stracił do reszty miarę i rozum.
Sąsiedzi doglądali dziatek, a on sprzedał wrychle gospodarstwo i
pieniądze zmarnował. Gdy raz podawnemu nocą wracał z Grembinia,
gdzie grał na chrzcinach, w lesie wpadł w dół wykopany na wilki i
przytrząśnięty zwierzchu łoziną i mchem, gdzie była przywiązana
na przynętę żywa kaczka. Gdyby Skrobaka nie był wtedy pijany, nie
byłby się po nią kusił, zwabiony jéj kwakaniem,-a tak, nie
wiedząc, co robi, sięgnął po nią i zapadł się w dół głęboki.
Upadł na głowę i bez przytomności kilkanaście godzin tam
przeleżał. Dopiero leśniczy, przechodząc tamtędy, zobaczył, że
przykrycie dołu naruszone. Zdjął z ramienia strzelbę nabitą i
zajrzał w głąb ostrożnie, myśląc, że uda mu się wilka zabić.
Ale zamiast wilka ujrzał leżącego prawie bez duszy Skrobakę.
Wyciągnięto go z dołu i ledwo dotrzeźwiono. Chorował długo, a
że miał mózg wstrząśnięty z tego upadku, ogłupiał do reszty.
Jako niespełna rozumu, biegał po wsi, i zamiast na skrzypkach,
grywał teraz na dwóch patyczkach, które podejmował z ziemi.
Ludzie z litości dawali mu strawę i jakie-takie przykrycie. A
dzieci?... Szczęściem w gromadzie było dużo ludzi z sercem i
rozumem. Wnieśli na zebraniu gminném żądanie, aby się gmina
zajęła sierot niedolą. Jakoż uchwalono, aby kosztem gminy
podchować chłopca i dziewczynę, pozostałe po Skrobakach, i
posyłać do szkółki. Gdy podrośli, oddano chłopca w termin do
stolarza w Prażce, a dziewczyna poszła do służby we dworze.
Nauczyła się ona tam czytać, pisać, prać, szyć, i będąc
porządną dziewczyną, wyszła po latach paru zamąż za szewca z
Wielunia. Jaką zaś naukę wyciągnąć można z owych wszystkich
zabawnych i niezabawnych przygód Skrobaki, niech sobie czytelnik sam
w duszy swej dopowie. Józef Grajnert.
Gazeta Sądowa Warszawska 1891 nr 17
KRONIKA CYWILNA. Wykonanie w hypotece
decyzji incydentalnej, dotyczącej pierwszeństwa hypotecznego.
Adwokat przysięgły G. był kuratorem spadku wakującego po Janie B.
Do spadku, prócz ruchomości, należały dobra Morsko-Szlacheckie.
Kurator zażądał wyznaczenia mu wynagrodzenia. Sąd Okręgowy w
Kaliszu, decyzyą z dnia 8 (20) Lutego 1888 r., zapadłą w drodze
incydentalnej, wyznaczył kuratorowi wynagrodzenie za prowadzenie
spraw spadku w sądzie, w ilości 1,500 rs., oraz za zarząd i
zabezpieczenie spadku, po 2,000 rs. rocznie, ogółem 5,500 rs., z
prawem otrzymania téj sumy z szacunku wystawionych na sprzedaż dóbr
Morsko-Szlacheckie z przywilejem i pierwszeństwem, służącymi
kosztom sądowym, na zasadzie art. 3 prawa o przywilejach z r. 1825 i
art. 1593 Ust. post. cyw. i dozwolił wnieść w przedmiocie tym
odpowiednią treść do wykazu hypotecznego. Na zasadzie decyzyi téj
G. otrzymał nakaz egzekucyjny i przy wniosku z d. 11 (23) Lutego r.
b. wniósł go do hypoteki dóbr Morsko-Szlacheckie, zażądawszy
zamieszczenia odpowiedniego wpisu do działu IV wykazu o przyznanej
należności oraz pomieszczenia przy 15-tu wyższych wpisach wzmianek
o służącem mu pierwszeństwie hypotecznem. W dniu 22 Lutego (6
Marca) 1888 r. sporządzony został akt hypoteczny cesyi sumy téj na
rzecz F. M., w dniu zaś 1 (13) Kwietnia t. r. akt cesyi tejże sumy
na rzecz W. K . Wydział hypoteczny zatwierdził wszystkie te wpisy.
Dobra Morsko-Szlacheckie sprzedane zostały przez licytacyę
publiczną. Członek sądu sporządził plan klasyfikacyjny, w którym
wydzielił na rzecz K., jako nabywcy praw G., 5,500 rs., na rzecz zaś
Aloizy B. wierzycielki sumy 30,000 rs. resztę szacunku w ilości rs.
986 kop. 88. B. wystąpiła ze sporem klasyfikacyjnym, z żądaniem
wydania jéj tych 5,500 rs., które przeznaczone zostały dla K., z
zasady, że służy jéj pierwszeństwo hypoteczne i że decyzya Sądu
Okręgowego, na podstawie której wpis wszedł do hypoteki
nieobowiązują jéj, gdyż do decyzyi nie wpływała, jako strona.
Sąd Okręgowy oddalił spór, opierając się na wykazie
hypotecznym. Od decyzyi téj odwołała się B., żądając
uwzględnienia żądania jéj co do oddania jéj pierwszeństwa przed
K.. Jednocześnie, w d. 7 (19) Grudnia 1888 r., podała skargę
incydentalną na decyzyę Sądu Okręgowego z d. 8 (20) Lutego 1888
r., mocą której, jak nadmieniliśmy, przyznane zostało
wynagrodzenie, lecz Sąd Okręgowy uznał skargę za spóźnioną.
téj ostatniéj decyzyi odwołała się B., wychodząc z zasady, że
termin do odwołania się powinien być liczony dla niéj od dnia, w
którym dowiedziała się o wydaniu decyzyi, Prócz tego, B. podała
skargę na decyzyę hypoteczną, zatwierdzającą wniosek Gr.,
opierając się na zasadzie, iż wydział hypoteczny przyznał
pierwszeństwo Gr. przed jéj sumą, na mocy decyzyi sądu nie
obowiązującej ją, gdyż do niéj niewpływała, oraz podała do
Izby Sądowej, przez pośrednictwo Sądu Okręgowego prośbę, w
charakterze strony nie biorącej udziału przy postanowieniu decyzyi
z dnia 8 Lutego 1888 r. o przejrzenie téjże decyzyi. Sąd Okręgowy
nie przyjął tej prośby, ha co znów podaną została skarga
incydentalna. Tym sposobem, w Izbie Sądowej okazały się
jednocześnie cztery skargi B.: na decyzyę hypoteczną, na decyzyę
klasyfikacyjną, oraz na decyzyę co do nieprzyjęcia skargi na
pierwotną decyzyę z d. 8 (20) Lutego 1888 r. i prośby o
przejrzenie tejże decyzyi. Skargi te były rozpoznawane w d. 6 (18)
Listopada r. z.; obrońca B. na posiedzeniu Izby oświadczył, że,
ewentualnie, zrzeka się rozpoznania dwóch skarg, gdyby Izba
uwzględniła dwie pierwsze jego skargi. Izba przychyliła się do
żądania B., uwzględniła dwie pierwsze skargi, nakazała
wykreślenie wpisu z subintabulatami z wykazu hypotecznego i
sprostowania planu klasyfikacyjnego, — pozostałe zaś dwie skargi
pozostawiła bez rozpoznania. Strona przeciwna zarzucała: spóźnienie
skargi hypotecznéj, nietykalność praw, jako trzeciego nabywcy
sumy, na zasadzie jawności hypotecznéj i tę okoliczność, że B.
skarżyła się na jednę tylko decyzyę hypoteczną, dotyczącą
wpisu B., nie mogą więc być uchylone decyzye, dotyczące wpisów
M. i K., tem samem zaś nie mogą być usunięte subintabulaty. Izba
Sądowa uznała dopuszczalność skargi hypotecznéj, skoro bowiem
zaskarżona decyzya nie została doręczoną wierzycielce
hypotecznéj, Bąkowskiéj, to termin do zaskarżenia jéj, który w
myśl strt. 2 post. Namiestnika z d. 22 Stycznia 1822 r. liczy się
od dnia doręczenia decyzyi stronie przeciwnej, jeszcze nie upłynął.
Uznała Izba, że trzeci nabywcy, M. i K. nie mogą bronić się
jawnością hypoteczną, albowiem obaj nabyli sumę 5,500 r. przed
upływem trzech miesięcy, licząc od wydania decyzyi hypotecznéj,
dopuszczającej wpis na rzecz Gr., to jest przed upływem terminu do
apelacyi i tem samem nie mogą bronić się niewzruszalnością wpisu
na zasadzie jawności hypotecznéj. Nakoniec trzeci zarzut oddaliła
Izba na zasadzie prostej logiki, uznała bowiem, że ten, kto skarży
decyzyę zasadniczą, dopuszczającą wpis główny hypoteczny, tem
samem skarży decyzyę, dopuszczającą wpisy subintabulatów i że
takie tłómaczenie skargi jest prostem następstwem żądania o
wykreślenie subintabulatów, wniesionych na podstawie rzeczonych
decyzyi. W saméj zaś sprawie Izba Sądowa uznała, że hypoteka, z
jakiej skorzystał G., nie będąc ani umowną, ani prawną, ma
jedynie cechy sądowej. Hypoteka sądowa, podług art. 111 Ust. hyp.
wypływa z wyroku prawomocnego. Wyrok względem strony jest
prawomocnym o tyle, o ile postanowiony został przy udziale strony
lub po należytem jéj wezwaniu (art4 i 895 Ust. post cyw.) . W danym
wypadku nie było wyroku, lecz decyzya incydentalna; decyzya wydaną
została przeciwko B., albowiem pozbawiła ją pierwszeństwa
hypotecznego, bez udziału jednak B., nie ma więc dla niéj
znaczenia wyroku prawomocnego i nie mogła służyć za podstawę do
uzyskania hypoteki sądowej, tem samem więc wydział hypoteczny nie
powinien był dozwolić wpisu na podstawie téj decyzyi. Co zaś do
decyzyi klasyfikacyjnej, to Izba, stosując zasadę przyjętą przez
Sąd Okręgowy, uznała, że skutkiem uchylenia decyzyi hypotecznéj
i sprostowania wykazu hypotecznego, suma rs. 5500, nie ma
pierwszeństwa przed sumą B. i powinna być wydzieloną na rzecz B.
nie zaś K. Na decyzyę Izby podobno podaną została skarga
kassacyjna.
Jeździec i Myśliwy 1894 nr 3
Dnia 27 stycznia w
majątku Mokrzko-Szlacheckie (w powiecie
wieluńskim gub. kaliskiej), własności p. Włodzimierza Kręskiego,
w ciągu pięciu godzin (dzień był bardzo pogodny) w jedenaście
strzelb, w pięciu kotłach, padło 105 zajęcy i 3 kuropatwy.
Laureatem dnia tego był p. Andrzej Biesiekierski z piotrkowskiego,
pod którego bardzo celnemi strzałami padło 19 szaraków.
Tydzień Piotrkowski 1894 nr. 6
—W dniu 27
stycznia na polowaniu dorocznem w Mokrsku (pow. wieluński) u pana
Włodzimierza Kręskiego, w 13 strzelb ubito 105 zajęcy i 4
kuropatwy. Królem polowania został p. And. Bies.
zabiwszy 19 zajęcy.
Kurjer Warszawski 1894 nr
33
= Kronika myśliwska.
D. 27 -go stycznia
p. Włodzimierz Krępski urządził polowanie w drugim majątku swoim
Mokrzko Szlacheckie, w pow. wieluńskim.
Wciągu pięciu godzin w
11 strzelb wpięciu kotłach ubito 105 zajęcy i 3 kuropatwy.
Królem łowów był p.
Andrzej Biesiekierski.
Gazeta Kaliska 1894 nr. 59
Śmierci wypadkowe w czerwcu: dnia 18-go (czerwca) we wsi Mokrsku, w powiecie wieluńskim,
utonął w dole napełnionym wodą 2-letni Stanisław Spodymek.
Jeździec i Myśliwy 1896 nr 2
W Mokrzu
Szlacheckim, w pow. wieluńskim, u p. Stanisława Jakowickiego, w d.
14 b. m. w 10 strzelb zabito 82 zające i 14 kuropatw.
Gazeta Kaliska 1896 nr. 7
Z pow. wieluńskiego. Donoszę znowu o trzech polowaniach
odbytych w naszej okolicy i powiecie.
Pierwsze odbyło się d. 14 stycznia w majątku
Mokrsko-Szlacheckie własność pp. Jakowickich, na którem to przy bardzo silnym
wietrze i bardzo ciężkiem chodzeniu w kotłach (z powodu dość grubej skorupy
lodowej, pokrytej twardym śniegiem) 10 myśliwych upolowało 82 zające i 14
kuropatw. Królem dnia tego był p. Kazimierz Kręski przed którym rozłożono
trofea jego z dnia tego w ilości 14 zajęcy i 11 kuropatw. Wice-król p.
Włodzimierz Kręski miał przed sobą rozłożonych 15 zajęcy.
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1896 nr 21
= Kronika myśliwska.
W pow. wieluńskim odbyły się w ostatnich czasach polowania następujące:
W d. 14-ym b. m . w Mokrsku Szlacheckim u pp. Jakowieckich w 10 strzelb w kotłach ubito 82 zające i 14 kuropatw. Królem polowania był p. Kazimierz Kręski, który zabił 14 zajęcy i 11 kuropatw, zaś p. Włodzimierz Kręski zabił 15 zajęcy.
Gazeta Kaliska 1897 nr. 6
U p. Stanisława Jakowickiego w Mokrsku-Szlacheckim w pow. Wieluńskim w d.
11 stycznia r. b., na polowaniu w polach przy okropnym wietrze i padaniu
gołoledzi 15 myśliwych ubiło 90 zajęcy, 2 kuropatwy i 2 psy włóczęgi. Królem
dnia był p. Lucjan Rubach, bijąc 12 zajęcy.
Kurjer Warszawski 1897 nr
18
— Kronika
myśliwska.
Dnia 11 b. m. na
polowania w Mokrsku Szlacheckiem w pow.
wieluńskim, u p. Stanisława Jakowickiego w 15 strzelb ubito w polu:
90 zajęcy, 2 kuropatwy i 2 psy. Polowanie utrudniał wiatr i
gołolędź.
Królem łowów był p.
Lucjan Rubach, który zabił 12 zajęcy.
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1898 nr 250
Ochrona lasów.
Jak już donosiliśmy, w d. 5-ym b. m., w Kaliszu odbyło się pierwsze posiedzenie organizacyjne komitetu gubernjalnego ochrony leśnej. Przewodniczył gubernator, r. t. Daragan, obecni byli pp.: wiceprezes sądu okręgowego, rz. r. st. N. Naumow, wicegubernator Stremouchow, prezes komisji włościańskiej, rz. r. st. Bazia, starszy rewizor leśny Antonikowski i obywatel ziemski, Emil Repphan.
Po odczytaniu okólnika J. E. Głównego Naczelnika kraju, p. gubernator zawiadomił, że na stałych członków komitetu ze strony właścicieli lasów przedstawił pp. Romockiego i Repphana.
Komitet zatwierdził podział gmin pomiędzy naczelników straży ziemskiej, zaś starszy rewizor leśny przedstawił spis lasów, w których w gub. kaliskiej prowadzony jest wyrąb pustoszący. Komitet postanowił przedsięwziąć kroki, celem wstrzymania wyrębu w tych lasach.
Komitet rozesłał do właścicieli lasów okólnik, w którym zawiadamia, że na zasadzie nowego prawa zabrania się: 1) prowadzenia pustoszących cięć lasu, niezgodnych z planem gospodarstwa leśnego;
2) karczowania samowolnego gruntów podleśnych i zmiany ich przeznaczenia; 3) pasania bydła w porębach i zagajnikach, nieistniejących lat co najmniej piętnaście.
Nadzór nad lasami, nieobciążonemi serwitutami leśnemi, ustanowiono, jak następuje:
W pow. wieluńskim lasy w gminach: Wydrzyn, Dzietrzkowice, Działoszyn, Konopnica, Naramice, Radoszewice, Rudniki i Skrzynno leśniczego wieluńskiego; Galewice, Skrzynki, Sokolniki, Czastary, Skomlin i Lututów—pomocnika leśniczego wieluńskiego; Bolesławiec, Kiełczygłów, Mokrsko, Praszka, Siemkowice, Starzenice i lasy m. Wielunia — naczelnika straży ziemskiej.
Gazeta
Świąteczna 1898 nr. 897
Lat temu cztery,
zdołaliśmy dwudziestu gospodarzy rolnych zpośród czytelników
Gazety Swiątecznéj zachęcić do opisania, jak oni gospodarują i
jakie wyciągają ze swéj pracy korzyści. Z gromadki téj pięciu
ludzi gospodarujących najlepiej otrzymało nagrody w pieniądzach
lub w rzeczach pożytecznych; kilku też gospodarzy doczekało się
chlubnéj wzmianki w Gazecie; innym wreszcie dziękowaliśmy za to,
iż się nie polenili opisać swych gospodarstw i tym sposobem wzięli
udział w sprawie podjętéj dla ogólnego pożytku. Drukując
późniéj opisy niektórych dobrze prowadzonych gospodarstw,
ogłosiliśmy w Gazecie 784 krótką odezwę z zapowiedzią: iż
jeśli ktoś gospodaruje lepiéj od tych rolników, którzy nagrody
otrzymali, a opis swéj gospodarki przyśle, to otrzyma od nas nową
odpowiednią nagrodę. Na nagrodę jedną lub do podziału na kilka
nagród przeznaczyliśmy rubli sto. Skutkiem téj odezwy (nigdzie nie
powtórzonéj) przysłano tylko 5 opisów gospodarstw. Oceną ich
raczyli zająć się uproszeni przez nas panowie: dr. Tadeus
Kowalski, Stefan Kozłowski i Antoni Strzelecki, który następnie
zwiedził też gospodarstwa i sprawdzał ich opisy na gruncie.
Sędziowie uznali za stosowne wstrzymać się od zawyrokowania, czy
istotnie te nowo opisane gospodarstwa są prowadzone lepiéj od
nagrodzonych na poprzednim konkursie, których opisy były już
drukowane w Gazecie. Porównaniem nowych z dawniejszemi niech się
zajmą sami czytelnicy Gazety, gospodarze rolni. Sąd natomiast pięć
nowych opisów porównał między sobą i postanowił żadnego z nich
nie pozostawić bez wynagrodzenia; podział zaś nagród winien
stosować się do następujących orzeczeń sądu. przysądzaniu
nagród. 3) Gospodarstwo 30-morgowe w jednym pasie Michała Panaska,
byłego wójta, włościanina staréj daty, ale korzystającego z
czytania i dążącego do ulepszeń, położone w Mokrsku, w gub.
kaliskiéj, zaleca się porządnemi budynkami świadczącemi o za
możności, sadem, pasieczką, żywym dobytkiem, dbałością o
nawóz, zaprowadzaniem łubinu i seradeli, zamianą podorywek
wiosennych na orkę jesienną pod jarzyny. Ale gleba zwięzła,
pszenna, miejscami mokra, bez spadku, wymaga jeszcze lepszéj uprawy,
wapnowania, oczyszczenia z chwastów i ugorowania od czasu do czasu;
a siew koniczyny w oziminie na takim gruncie należy zmienić na siew
jéj w jarzyny po okopowiznach.
Gazeta
Kaliska 1899 nr. 2
Kronika
myśliwska. W dniu 22 grudnia r. z. odbyło się polowanie w Mokrsku
Szlacheckim pow. wieluńskiego u p. St. Jakowickiego, na którem 14
myśliwych w 5 kotłach zabiło 181 zajęcy 6 kuropatw i 1 psa.
Królem polowania był p. Hans Rappardt, który zabił 29 zajęcy.
Strzałowego (po 1 kop. od strzału) wraz z naddatkami zebrano 7 rb.
75 kop.
Kurjer Warszawski 1899 nr
359
Utonięcie. W
Mokrsku, w pow. wieluńskim, utonęła w
stawie 21-letnia Józefa Krzyżanowska.
Sport 1900 nr 4
Z kniej i pól.
W Mokrsku-Szlacheckim, u p. St.
Jakowickiego, dn. 30. grudnia 1899 r. na polowaniu zabito 63 zające;
32 kuropatwy. Królem łowów był p. Ignacy Bąkowski. Strzałowego
zebrano rbl. 5 kop. 50 i przeznaczono na niezamożnych uczniów
kaliskiej szkoły realnej.
Gazeta Kaliska 1900 nr. 15
Kronika myśliwska. Dnia 30 grudnia 1899-go roku odbyło się
polowanie w Mokrsku- Szlacheckim u pana St. Rakowickiego, na którem zabito 63
zające, 32 kuropatwy i 1 psa. Królem polowania był pan Ignacy Bąkowski.
Strzałowego zebrano rb. 5 kop. 50 na niezamożnych uczni kaliskiej szkoły
realnej.
Gazeta Kaliska 1900 nr. 121
Donacja Mokrsko przez Wieluń włók 21, z inwentarzami, jest
do odstąpienia każdego czasu. Warunki na miejscu u Żurawińskiego.
Gazeta
Świąteczna 1900 nr. 1035
Ze wsi Mokrska
pod Wieluniem, w guberńji kaliskiéj, pisze do nas jeden czytelnik
Gazety: Temi czasy drukowaliście kilka razy wiadomości o balonach.
Otóż i ja posyłam jeszcze jedną. W dniu 10-ym października balon
jakiś przelatywał nad naszą wioską. Wielkości jego dokładnie
określić nie mogę, bo to było po zachodzie słońca. Leciał z
zachodu na wschód, jak się zdawało, bardzo wolno, tak, że
człowiek idąc sporym krokiem mógłby mu nadążyć. W parę zaś
dni potém znalazłem pióro gołębia, naktórém było wydrukowano
„N. 8564". J. P.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1901 nr 2
Z kniej i pól.
Na gruntach wsi Mokrsko, dnia 18.
grudnia r. z. w majątku p. Jakowickiego polowano w 15 strzelb i
zabito 200 zajęcy. Królem polowania był p. Taczanowski z Rudy.
Przy tejże okazji złożono strzałowego na wpisy dla niezamożnych
uczniów gimnazjów kaliskich 7 rbl. 50 kop.
Gazeta Kaliska 1901 nr. 4
Polowanie. Dnia 18 grudnia r. z. odbyło się polowanie na
gruntach wsi mokrsko, majątku p. Jakowickiego. W 15 strzelb zabito 200 zajęcy.
Królem polowania był p Taczanowski z Rudy. Przy tejże okazji złożono
strzałowego na wpisy dla niezamożnych uczniów gimnazjów kaliskich 7 rb. 50 kop.
Korespondencye „Łowca polskiego.”
Z okolic Złoczewa (gub. kaliska), w styczniu.
Sezon skończony... dla myśliwych. Niejeden wprawdzie zając i sarna padną jeszcze ofiarą kłusowników pełnej i półkrwi, dla myśliwego jednak i hodowcy nastał już okres ochrony, który zwłaszcza w tym roku powinien wcześniej, niż zwykle mieć swój początek. Składają się na to dwa powody: pierwszy—ogólnie gorszy zwierzostan, drugi—łagodna zima, która jeśli nie rozkaprysi się w poźniejszym czasie, może nam przysporzyć dużą ilość wcześniejszych, marcowych zajęcy.
Przechodząc do sprawozdania z ubiegłej kampanii, zaznaczam przedewszystkiem fakt ogromnej różnicy na niekorzyść w zwierzostanie naszej guberni, zwłaszcza w zachodnich i północnych jej częściach. Okolice Kalisza, głośne w całym kraju z rezultatów polowań, przynajmniej co do ilości zabijanej zwierzyny, rywalizujące na tem polu z sąsiedniem W. Ks. Poznańskiem, wykazują w tym roku tak śmiesznie małe cyfry, że w bardzo licznych miejscowościach z tej racyi nie polowano wcale.
Przyczyna tego łatwo się tłómaczy. W roku przeszłym oziminy ujęte były rzadkością, rzepaki zaorane, sterty w polach pokazywano sobie jako osobliwość, pojedyncze zaś okazy zwożono co żywo do pustych stodół już z początkiem zimy. Do braku paszy przyłączyły się następnie w końcu marca mrozy i kilkołokciowe śniegi, które leżały u nas przez dni kilkanaście i te ostatecznie dobiły wygrzaną już poprzedniemi ciepłami zwierzynę. Zające łapano żywcem w stodołach i budynkach gospodarczych, kuropatwy na pół zmarznięte sprzedawano tuzinami po miastach, chwytane bez sideł—wprost rękoma. Drzewa ogrodowe w bezleśnych miejscowościach były ogryzione do nieprawdopodobnej wysokości przez zające, u mnie zaś żarnowiec, którym zające gardzą w zwykłych warunkach, został literalnie z korzeniami wygryziony i na dużej przestrzeni wysechł zupełnie. Na dobitkę, kłusownictwo, uprawiane przez chłopów, rozwielmożniło się u nas do granic już wprost niemożliwych.
Największą plagę, jak zwykle, stanowią obieżysasi, którzy poprzestając na zdobytym za granicą zarobku, nie mają żadnego określonego zajęcia w zimowej porze, natomiast z całym zapałem uprawiają łowiectwo na naszych polach i lasach w jasne księżycowe noce. Żadne środki nie są w stanie temu zapobiedz; jegomość taki, wyspawszy się przez dzień cały, całą noc również ma do rozporządzenia; niemożliwą zaś jest rzeczą, by ludzi dworskich, zmęczonych całodzienną pracą, w każdą noc rozganiać po obszarze kilkudziesięciowłókowym i tropić kłusowników, zwłaszcza w tym roku, gdy brak śniegu utrudnia tego rodzaju poszukiwania.
Zdarza się wreszcie od czasu do czasu, że mniej ostrożny kłusownik wpadnie w ręce uszczęśliwionego właściciela majątku i praw polowania. Naturalnie, po odebraniu broni (dziś już najczęściej odtylcowej), wnosi się skargę do sądu gminnego, gdzie sędzia—najczęściej obywatel i sam myśliwy, obiecuje wymierzyć surową i przykładną karę. Wreszcie sprawa kończy się zasądzeniem 5 rs. kary lub 3-ch dni aresztu, który najczęściej winowajca z całą przyjemnością odsiaduje. Przykład istotnie budujący i bajecznie dużą rolę może odegrać w poprawieniu stosunków na tem polu
A teraz pytanie, kto winien w tej sprawie? Sędzia zasłania się wyraźnemi przepisami prawa, cytuje paragrafy kodeksu, no, i jest prawnie w porządku. Prawnie, powtarzam, juryzdykcja bowiem sądów gminnych daje mu tak obszerną kompetencyę w zasądzaniu spraw, że wyroki bodaj nawet niecałkiem z kodeksem zgodne, bywają najczęściej i w apelacyi zatwierdzano.
Ale, ale i jeszcze raz ale.... Rzecz prosta, z biegiem czasu dochodzi się do przekonania, że najlepiej w tego rodzaju wypadkach jest odebrać broń raubszycowi, rozmówić się z nim w sposób nietyle elegancki, ile energiczny, zagrozić mu wszelkiemi możliwemi karami doczesnemi i wiecznemi.. i na tem poprzestać. Rezultaty wykazują praktyczność tych środków przynajmniej na czas, dopóki siły, stan zdrowia i brak strzelby nie pozwala kłusownikowi wybrać się na nową wyprawę, sądowo zaś kary uzuchwalają go jeszcze więcej i wywołują gromadne naśladownictwo.
Zdarzają się także wypadki, że kłusownik smielszej natury, przejęty duchem buty niemieckiej —rys charakterystyczny tutejszego chłopa, importowany od niedawna z zagranicy— ująć się nie daje, grozi strzałem, chcącym mu broń odebrać i niejednokrotnie zamiar w czyn wprowadza. Kilka takich faktów zdarzyło się w naszych stronach. Sprawca zabójstwa lub postrzelenia uciekł za granicę, lub niepoznany w nocy, dotąd cieszy się bezkarnością. Smutne to przykłady i wymownie świadczące o coraz większym moralnym upadku naszego ludu. Jedynym, zdaniem mojem, środkiem przeciwdziałającym byłby tutaj wpływ duchowieństwa, które we właściwem świetle wykazując występek kłusownictwa, jako jednoznaczny z kradzieżą cudzej własności, podciągając go pod kategoryę tegoż grzechu i zobowiązując do restytucyi, mogłoby stan rzeczy zmienić na lepszy. Innego środka jak dotąd nie widzę.
Prawda, zapomniałem, jest jeszcze ów z krainy mytów projekt reformy praw o polowaniu, ale już i mnie nawet naprzykrzyła się stara zwrotka „Carthaginem esse delendam”.
Nie chcąc cię dłużej nudzić, Szanowny Redaktorze, kończę już list ten i stosując się do wielokrotnie w „Łowcu Polskim” wyrażonej prośby, załączam spis polowań w których sam uczestniczyłem, i wykaz różnicy w rezultacie w stosunku do lat poprzednich.30/XI 1901, Stolec pow. sieradzki 80 sztuk—w r. p. 54
7 XII 1901, Ostrów pow. sieradzki 20 sztuk—w r. p. 50
9/XII 1901, Dębołęka pow. sieradzki 70 sztuk—w r. za p. 90
10,XII 1901, Sokołów pow. sieradzki 50 sztuk—w r. za p. 70
16/XII 1901, Skrzynki pow. wieluński 96 sztuk—w r. p. 60
19/XII 1901, Radoszewice pow. wieluński 90 (w 4 str) sztuk—w r. p.150
22/XII 1901, Szczytniki pow. kaliski 70 sztuk—w r. za p. 250
30/XII 1901, Siemkowice pow. wieluński}
315 sztuk—w r. p. 154
31/XII 1901, Siemkowice pow. wieluński}
7/I 1902, Mokrsko pow. wieluński 160 sztuk—w r. p. 180
13/I 1902, Piętno pow. turecki}
14/I 1902, Piętno pow. turecki} 130 sztuk—w r. p. 350
15/I 1902, Piętno pow. turecki}
W okolicy Błaszek było kilka małych polowań, z których cyfry zabitej zwierzyny nie warto podawać, a stwierdzających znaczny ubytek w stosunku do lat ubiegłych.
Godny zaznaczenia i wyjątkowy w tym roku przyrost zwierzyny, jak widać z dałączonej tabelki, zauważyć się daje w majątku Siemkowice p. Ignacego Karśnickiego, gdzie istotnie zwierzostan imponująco się przedstawia i z każdym rokiem stale się powiększa. Składają się na to różne czynniki: las bez serwitutów, wzorowo prowadzone kultury leśne, wreszcie opieka i dozór samego właściciela, prawdziwego myśliwego i hodowcy.
Pogodę mieliśmy na polowaniach, z małemi wyjątkami, fatalną.
Feliks Murzynowski.
Łowiec Polski
1902 nr 4
Korespondencye „Łowca polskiego.”
Z okolic Złoczewa (gub. kaliska), w styczniu.
Sezon skończony... dla myśliwych. Niejeden wprawdzie zając i sarna padną jeszcze ofiarą kłusowników pełnej i półkrwi, dla myśliwego jednak i hodowcy nastał już okres ochrony, który zwłaszcza w tym roku powinien wcześniej, niż zwykle mieć swój początek. Składają się na to dwa powody: pierwszy—ogólnie gorszy zwierzostan, drugi—łagodna zima, która jeśli nie rozkaprysi się w poźniejszym czasie, może nam przysporzyć dużą ilość wcześniejszych, marcowych zajęcy.
Przechodząc do sprawozdania z ubiegłej kampanii, zaznaczam przedewszystkiem fakt ogromnej różnicy na niekorzyść w zwierzostanie naszej guberni, zwłaszcza w zachodnich i północnych jej częściach. Okolice Kalisza, głośne w całym kraju z rezultatów polowań, przynajmniej co do ilości zabijanej zwierzyny, rywalizujące na tem polu z sąsiedniem W. Ks. Poznańskiem, wykazują w tym roku tak śmiesznie małe cyfry, że w bardzo licznych miejscowościach z tej racyi nie polowano wcale.
Przyczyna tego łatwo się tłómaczy. W roku przeszłym oziminy ujęte były rzadkością, rzepaki zaorane, sterty w polach pokazywano sobie jako osobliwość, pojedyncze zaś okazy zwożono co żywo do pustych stodół już z początkiem zimy. Do braku paszy przyłączyły się następnie w końcu marca mrozy i kilkołokciowe śniegi, które leżały u nas przez dni kilkanaście i te ostatecznie dobiły wygrzaną już poprzedniemi ciepłami zwierzynę. Zające łapano żywcem w stodołach i budynkach gospodarczych, kuropatwy na pół zmarznięte sprzedawano tuzinami po miastach, chwytane bez sideł—wprost rękoma. Drzewa ogrodowe w bezleśnych miejscowościach były ogryzione do nieprawdopodobnej wysokości przez zające, u mnie zaś żarnowiec, którym zające gardzą w zwykłych warunkach, został literalnie z korzeniami wygryziony i na dużej przestrzeni wysechł zupełnie. Na dobitkę, kłusownictwo, uprawiane przez chłopów, rozwielmożniło się u nas do granic już wprost niemożliwych.
Największą plagę, jak zwykle, stanowią obieżysasi, którzy poprzestając na zdobytym za granicą zarobku, nie mają żadnego określonego zajęcia w zimowej porze, natomiast z całym zapałem uprawiają łowiectwo na naszych polach i lasach w jasne księżycowe noce. Żadne środki nie są w stanie temu zapobiedz; jegomość taki, wyspawszy się przez dzień cały, całą noc również ma do rozporządzenia; niemożliwą zaś jest rzeczą, by ludzi dworskich, zmęczonych całodzienną pracą, w każdą noc rozganiać po obszarze kilkudziesięciowłókowym i tropić kłusowników, zwłaszcza w tym roku, gdy brak śniegu utrudnia tego rodzaju poszukiwania.
Zdarza się wreszcie od czasu do czasu, że mniej ostrożny kłusownik wpadnie w ręce uszczęśliwionego właściciela majątku i praw polowania. Naturalnie, po odebraniu broni (dziś już najczęściej odtylcowej), wnosi się skargę do sądu gminnego, gdzie sędzia—najczęściej obywatel i sam myśliwy, obiecuje wymierzyć surową i przykładną karę. Wreszcie sprawa kończy się zasądzeniem 5 rs. kary lub 3-ch dni aresztu, który najczęściej winowajca z całą przyjemnością odsiaduje. Przykład istotnie budujący i bajecznie dużą rolę może odegrać w poprawieniu stosunków na tem polu
A teraz pytanie, kto winien w tej sprawie? Sędzia zasłania się wyraźnemi przepisami prawa, cytuje paragrafy kodeksu, no, i jest prawnie w porządku. Prawnie, powtarzam, juryzdykcja bowiem sądów gminnych daje mu tak obszerną kompetencyę w zasądzaniu spraw, że wyroki bodaj nawet niecałkiem z kodeksem zgodne, bywają najczęściej i w apelacyi zatwierdzano.
Ale, ale i jeszcze raz ale.... Rzecz prosta, z biegiem czasu dochodzi się do przekonania, że najlepiej w tego rodzaju wypadkach jest odebrać broń raubszycowi, rozmówić się z nim w sposób nietyle elegancki, ile energiczny, zagrozić mu wszelkiemi możliwemi karami doczesnemi i wiecznemi.. i na tem poprzestać. Rezultaty wykazują praktyczność tych środków przynajmniej na czas, dopóki siły, stan zdrowia i brak strzelby nie pozwala kłusownikowi wybrać się na nową wyprawę, sądowo zaś kary uzuchwalają go jeszcze więcej i wywołują gromadne naśladownictwo.
Zdarzają się także wypadki, że kłusownik smielszej natury, przejęty duchem buty niemieckiej —rys charakterystyczny tutejszego chłopa, importowany od niedawna z zagranicy— ująć się nie daje, grozi strzałem, chcącym mu broń odebrać i niejednokrotnie zamiar w czyn wprowadza. Kilka takich faktów zdarzyło się w naszych stronach. Sprawca zabójstwa lub postrzelenia uciekł za granicę, lub niepoznany w nocy, dotąd cieszy się bezkarnością. Smutne to przykłady i wymownie świadczące o coraz większym moralnym upadku naszego ludu. Jedynym, zdaniem mojem, środkiem przeciwdziałającym byłby tutaj wpływ duchowieństwa, które we właściwem świetle wykazując występek kłusownictwa, jako jednoznaczny z kradzieżą cudzej własności, podciągając go pod kategoryę tegoż grzechu i zobowiązując do restytucyi, mogłoby stan rzeczy zmienić na lepszy. Innego środka jak dotąd nie widzę.
Prawda, zapomniałem, jest jeszcze ów z krainy mytów projekt reformy praw o polowaniu, ale już i mnie nawet naprzykrzyła się stara zwrotka „Carthaginem esse delendam”.
Nie chcąc cię dłużej nudzić, Szanowny Redaktorze, kończę już list ten i stosując się do wielokrotnie w „Łowcu Polskim” wyrażonej prośby, załączam spis polowań w których sam uczestniczyłem, i wykaz różnicy w rezultacie w stosunku do lat poprzednich.30/XI 1901, Stolec pow. sieradzki 80 sztuk—w r. p. 54
7 XII 1901, Ostrów pow. sieradzki 20 sztuk—w r. p. 50
9/XII 1901, Dębołęka pow. sieradzki 70 sztuk—w r. za p. 90
10,XII 1901, Sokołów pow. sieradzki 50 sztuk—w r. za p. 70
16/XII 1901, Skrzynki pow. wieluński 96 sztuk—w r. p. 60
19/XII 1901, Radoszewice pow. wieluński 90 (w 4 str) sztuk—w r. p.150
22/XII 1901, Szczytniki pow. kaliski 70 sztuk—w r. za p. 250
30/XII 1901, Siemkowice pow. wieluński}
315 sztuk—w r. p. 154
31/XII 1901, Siemkowice pow. wieluński}
7/I 1902, Mokrsko pow. wieluński 160 sztuk—w r. p. 180
13/I 1902, Piętno pow. turecki}
14/I 1902, Piętno pow. turecki} 130 sztuk—w r. p. 350
15/I 1902, Piętno pow. turecki}
W okolicy Błaszek było kilka małych polowań, z których cyfry zabitej zwierzyny nie warto podawać, a stwierdzających znaczny ubytek w stosunku do lat ubiegłych.
Godny zaznaczenia i wyjątkowy w tym roku przyrost zwierzyny, jak widać z dałączonej tabelki, zauważyć się daje w majątku Siemkowice p. Ignacego Karśnickiego, gdzie istotnie zwierzostan imponująco się przedstawia i z każdym rokiem stale się powiększa. Składają się na to różne czynniki: las bez serwitutów, wzorowo prowadzone kultury leśne, wreszcie opieka i dozór samego właściciela, prawdziwego myśliwego i hodowcy.
Pogodę mieliśmy na polowaniach, z małemi wyjątkami, fatalną.
Feliks Murzynowski.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1902 nr 8
Myślistwo.
Z kniej i pól.
W majątku Mokrsko Szlacheckie, u p.
Stanisława Jakowickiego, dn. 7 . stycznia r. b. odbyło się
polowanie, na którem 22 myśliwych upolowało 152 zające i 6
kuropatw. Strzałowego złożono rbl. 27 i 5 fenigów. Królem dnia
tego był p. Gustaw Taczanowski (junior).
Łowiec Polski 1902 nr 24
Dnia 1 grudnia
odbyło się polowanie w 7 flint w Mokrsku,
w pow. wieluńskim, u pana Stanisława Jakowickiego. Padło 103
zające i 8 kuropatw. Królem dnia tego był p. H. Rappard, który
miał na rozkładzie 22 zające i 2 kuropatwy.
Gazeta
Kaliska 1902 nr. 50
Z pod Wielunia otrzymaliśmy list następującej treści:
„Jak lat poprzednich, tak i w tym roku myśliwskim nie zapominamy tutaj
przy przyjemnościach, jakie nam daje
polowanie, zbierać kopiejki za strzały na wpisy dla biednych uczniów
szkół kaliskich. Nikogo z nas te kopiejki, zdaje się, nie zrujnują, a jednakże
czy wszędzie o nich pamiętają panowie myśliwi? Doprawdy nie należy o tem
zapominać, boć z kopiejek tych powstaćby mogły dość znaczne sumki na otarcie
łez niejednemu biednemu a pilnemu chłopcu, który w przyszłości mógłby znowu
naszym synom nieraz oddać wielkie usługi swą światłą radą lub t. p.
Zebraną kwotę w ilości 33 rb. 8 kop. i 5 fenigów z dwóch polowań, mam
honor przesłać
przy niniejszym Szanownemu Panu do rozdziału wedle Jego uznania.
Polowania te odbyły się:
1) d. 30 grudnia r. z. w Wierzchlasie, własność W-go Wacława Skarżyńskiego,
na którem 18 myśliwych miało na rozkładzie 106 zajęcy, 10 kuropatw i 1 cietrzewia;
tutaj królem polowania był p. Adam Sulimierski z Dobrej, a myśliwi
złożyli strzałowego
6 rb. 8 kop.;
2) dnia 7 stycznia r. b. odbyło się polowanie w majątku Mokrsko-Szlacheckie
u p. Stanisława Jakowickiego, na którem 22 myśliwych upolowało 152 zające i 6
kuropatw. Strzałowego tutaj złożono 27 rb. i 5 fenigów. Królem dnia tego był p.
Gustaw Taczanowski (junior). K . K .”
Do słów powyższych dodamy od siebie, że żałować należy, iż tylko w wieluńskiem pamiętają
na polowaniach o uczącej się młodzieży, gdyż z innych okolic naszej
gubernji w sezonie
bieżącym z tego źródła nie otrzymaliśmy ani grosza.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1902 nr 51
Myślistwo.
Z kniej i pól.
W Mokraku Szlacheckim, w pow.
Wieluńskim, u p. Jakowickiego, w dn. 1 . grudnia na polowaniu, w 6
flint zabito 102 zające i 13 kuropatw. Królem polowania był p. H .
Rappardt.
Gazeta
Kaliska 1902 nr. 333
Polowania. W dn.
1 b. m. na polowaniu w Mokraku szlacheckim, w pow. Wieluńskim, u p.
Jakowickiego, w 6 flint zabito 102 zające i 13 kuropatw. Królem polowania był
p. H . Rappardt.
Uwolnieni. W tych dniach uwolniono z więzienia w Sieradzu p.
Jakowickiego, właściciela dóbr Mokrsko w wieluńskiem, kupca p.
Klimaszewskiego i 7 innych osób.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1904 nr 3
Myślistwo.
Z kniej i pól.
W dobrach Mokrsko, w Wieluńskiem, u
pp. Stanisławostwa Jakowickich w dn. 31. grudnia r. z . odbyło się
polowanie; w 12 strzelb zabito 128 zajęcy. Królem polowania był p.
Jan Rappard z Lubnicy, który miał na rozkładzie 24 zające. Po
polowaniu w gościnnym domu pp. Jakowickich odbyła się uczta
Sylwestrowska, która się przeciągnęła do 4-ej rano. Wedle
starego obyczaju, o godzinie 12-ej zgromadzeni goście z
gospodarstwem na czele otoczyli staroświecki zegar, i, przy
dźwiękach kuranta, wychylili kielichy za pomyślność Nowego Roku.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1904 nr 27
W niedzielę, dn. 26. czerwca r. b ., w
katedrze kieleckiej pobłogosławiony został związek małżeński
pomiędzy p. Michałem Szymanowskim a panną Marją Tymieniecką,
córką adwokata przysięgłego i właściciela dóbr Mokrsko, Jana i
Zofji z Chelińskich, małżonków Tymienieckich.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1904 nr 52
Myślistwo.
Z kniej i pól.
W Mokrsku, w pow. Wieluńskim, u pp.
Jakowickich, w dn. 13grudnia r. b . odbyło się polowanie, na którem
14 myśliwych w jednym mocno uciążliwym sztrejfie i 3 kotłach
upolowało: 150 zajęcy i 6 kuropatw. Najwięcej na rozkładzie w
dniu tym ubitej zwierzyny mieli pp. Feliks Murzynowski i Hans
Moppard. Strzałowego zebrano w dniu tym rbl. 7.20 .
Gazeta Kaliska 1904
nr 62
We wsi Mokrsko, pow.
wieluńskiego, pozostawiona bez opieki 3 letnia dziewczynka Walerja
Preś zmarła od oparzenia ciała.
Gazeta Kaliska 1904 nr 348
Z
kroniki myśliwskiej. Dnia
13 b. m. odbyło się
polowanie w Mokrsku, pow. wieluński, u pp. Jakowickich, na którem
14 myśliwych w jednym mocno uciążliwym sztrojfie i 3 kotłach
upolowało: 150 zajęcy i 6 kuropatw. Najwięcej na rozkładzie w
dniu tym ubitej zwierzyny mieli pp. Feliks Murzynowski i Hans
Moppard. Strzałowego zebrano w dniu tym 7 rb. 20 kop.
Rozwój 1906 nr 89
Gazeta Kaliska 1906 nr 104
Uwolnienie.
W
tych dniach uwolniono z więzienia
sieradzkiego p. Jakowickiego, właściciela dóbr Mokrsko pow.
Wieluńskiego.
Rozwój 1906 nr 201
Kolej Częstochowa—Sieradz.
W sprawie zaprojektowanej kolei z Częstochowy do Sieradza z odnogą
z Parzymiech do Praszki, „Kuryer Warszawski" dowiaduje się,
iż studya nad tą koleją, rozpoczęte w d. 5-ym z. m., doprowadzono
już z Częstochowy na głównej linii do Wielunia, oraz na całej
odnodze do Praszki.
Do udziału w
przedsiębiorstwie przystąpili wszyscy posiadacze gruntów, przez
które przejdzie nowa linia, co założyciele postawili za wytyczną
zasadę, pragnąc, aby nowa kolej powstała z kapitałów miejscowych
i miała niejako charakter obywatelski.
W d. 22 z. m. odbył się
w Wieluniu zjazd założycieli, na który przybyło przeszło 60-iu
ziemian i przemysłowców zainteresowanych.
Stwierdziwszy fakt
idącego pomyślnie finansowania kolei, oraz posuwających się
raźnie studyów, zawarto ostateczny kontrakt spółki i wybrano
zarząd tymczasowy, do którego weszli pp.: Władysław hr. Potocki z
Parzymiech, jako prezes, August Stanisław hr. Potocki z Moskarzewa,
jako wiceprezes, Stanisław Pietraszkiewicz ze Złoczewa, jako
skarbnik, Bronisław Szabłowski, jako sekretarz zarządu, oraz
dyrektor zarządzający, wreszcie pp. Stanisław Jakowicki z Mokrska
szlacheckiego i Julian Ciemniewski ze Świątkowic, jako członkowie
zarządu.
Studya nad nową koleją
ukończone będą za 2 tygodnie.
Gazeta Kaliska 1907 nr 11
Kronika
myśliwska. W dniu 9 stycznia r. b. w
Mokrsku u p. Gosławskiego odbyło się polowanie, na którem w 10
flint zabito 111 zajęcy i psa włóczęgę.
Królem polowania był p. Stanowicz z Wielunia, mając
na rozkładzie 20 sztuk. Bardzo to pochlebne dla gospodarza, gdyż
zwierzostan w Mokrsku z każdym rokiem wzrasta.
Gazeta Sądowa Warszawska 1911 nr 33
KRONIKA CYWILNA. Cywilne przerwanie
przedawnienia (artykuły 2242—2247 kod. cyw.). Piotr Wiktorek
wniósł w roku 1907 do sądu okręgowego w Kaliszu powództwo
przeciwko wdowie Antoninie Wiktorek i jej dzieciom Józefowi i
Franciszce Wiktorkom, a w niem wyłuszczył, że pozwani zajęli 3
morgi 85 prętów gruntu, stanowiącego własność powoda na mocy
aktu rejentalnego, zeznanego przed rejentem hypotecznym przez ojca
powoda, Antoniego Wiktorka w dniu 7/20 Lutego 1902 roku za Nr. 378,
na którego podstawie powód kupił od ojca osadę we wsi Mokrskie
Szlacheckie, zawierającą przestrzeni 6 m. 170 pr. i zapisaną do
tabeli likwidacyjnej pod Nr. 14. Wobec tego powód żądał uznania
zajętego przez pozwanych gruntu za jego własność, usunięcia
stamtąd pozwanych i zniesienia pobudowanych na rzeczonym gruncie
przez pozwanych budynków. Do sprawy stawiła się tylko wdowa
Antonina Wiktorek i zameldowała akcję wzajemną, żądając ze
swojej strony uznania zajętego przez pozwanych gruntu za wspólną
własność pozwanych i reszty dzieci, pozostałych po jej zmarłym
mężu, Franciszku Wiktorku, oraz uznania wymienionego wyżej aktu
rejentalnego z roku 1902 za nieważny na mocy artykułu 1599 kod.
cyw., w części dotyczącej będących przedmiotem sporu 3 m. 85 pr.
gruntu; na obronę zaś swoją powołała się na dane następujące:
Połowa osady włościańskiej Nr. 14 stanowiła niegdyś własność
Mikołaja Wiktorka, a po jego śmierci przeszła na własność w
równych częściach Franciszka i Antoniego braci Wiktorków.
Franciszek Wiktorek, spadkodawca pozwanych, władał przypadającą
mu częścią od roku 1862. I chociaż w tabeli likwidacyjnej cała
połowa osady Nr. 14 zapisana została na własność Antoniego
Wiktorka, lecz stało się to tylko przez pomyłkę i ojciec powoda,
Antoni Wiktorek, przyznał to w osobnym akcie, sporządzonym przed
wójtem w dniu 21 Września 1877 roku. Od roku więc 1862 grunt,
stanowiący obecnie przedmiot sporu, znajdował się w ciągłem,
nieprzerwanem, spokojnem i jawnem posiadaniu z początku ojca i męża
pozwanych, a po jego śmierci — jego sukcesorów — wdowy i dzieci
Józefa i Franciszka, oraz Jana i Tomasza Wiktorków przez powoda do
obecnej sprawy nie wezwanych i w danej chwili nieobecnych we wsi.
Wobec tego akt rejentalny sprzedaży, na który powoływał się
powód, prawom pozwanych szkodzić nie może, a to z tego względu,
że w rzeczywistości ojciec powoda razem ze swoją połową sprzedał
powodowi tę część, która do niego nie należała, lecz stanowiła
własność pozwanych, a na mocy art. 1599 kod. cyw. sprzedaż cudzej
rzeczy jest nieważna. Prawo zaś własności pozwanych do
pomienionej części osady opiera się na 45-letniem przedawnieniu
zgodnie z art. 2219, 2229 i 2266 kod. cyw. i wyr. senatu Nr. 12/1894,
który orzekł, że przedawnienie stosuje się i do gruntów
włościańskich, podpadających pod działanie ukazu z r. 1864.
Zbadani na żądanie pozwanych świadkowie stwierdzili fakt
posiadania, powód zaś na dowód, że posiadanie to było przerywane
cywilnie, złożył sądowi odpisy podania i protokółu posiedzenia
sądu gminnego z roku 1876 i wyrok tegoż sądu z roku 1890 w
sprawach, które toczyły się pomiędzy Antonim i Franciszkiem
Wiktorkami co do pomienionego gruntu, przyczem w roku 1876 sprawa
została umorzona z powodu niestawienia się stron, a w roku 1890
umorzona także na mocy art. 79 i р . I art. 1491 ust. post. cyw. z
racji niewłaściwości sądu; oraz — postanowienie kaliskiej
komisji włościańskiej z r. 1892, którego mocą komisja
pozostawiła bez skutku podanie Franciszka Wiktorka o uzupełnienie
tabeli likwidacyjnej przez wpisanie go jako współwłaściciela
części osady Nr. 14, zapisanej na imię jego brata Antoniego. Sąd
okręgowy kaliski na posiedzeniu w dniu 24 Lutego (8 Grudnia) 1906
roku oba powództwa, tak główne jak i wzajemne, oddalił, a to
wychodząc z założenia, że akcja główna nie może być
uwzględniona z powodu przekroczenia art. 4 ust. post. cyw., które
się wyraziło w tem, że do sprawy nie została jeszcze pozwana
przez powoda reszta sukcesorów Franciszka Wiktorka; co zaś się
tyczy akcji wzajemnej, to ta ostatnia nie może być zasądzona z
tego względu, że wdowa Antonina Wiktorek, nie mając specjalnej
plenipotencji, nie jest upoważniona do stawiania żądań w imieniu
swoich pełnoletnich dzieci; żądać zaś: a) zasądzenia
przypadającej jej części schedy na własność — nie może na
mocy art. 232 kod. cyw. Król. Polsk. z r. 1825, gdyż jest tylko co
najwyżej dożywotnią użytkowniczką tej części, b) unieważnienia
aktu z roku 1902 — z tego powodu, że powołany przez nią art.
1599 kod. cyw. przewiduje tylko obrazę prawa własności przez
sprzedawcę, a nie prawa użytkowania. Od tego wyroku zarówno powód
jak i pozwana zaapelowali do izby sądowej warszawskiej. (d. c. n.)
M. K.
Gazeta Sądowa Warszawska 1911 nr 34
KRONIKA CYWILNA. Cywilne przerwanie
przedawnienia (artykuły 2242—2247 kod. cyw.). (dokończenie)
Pozwana w swej skardze apelacyjnej przytacza następujące argumenty:
I. Twierdzenie sądu okręgowego, że pozwana wdowa Antonina Wiktorek
nie ma prawa występować w danej sprawie w imieniu swoich
pełnoletnich dzieci, jest niesłuszne z tego względu, że dzieci te
znajdowały się i znajdują się obecnie gdzieś daleko na zarobkach
w obcem państwie, pozwana nie posiada ich adresu i o wydostaniu na
czas osobnych plenipotencji od nich mowy być nie mogło; bronić zaś
ich prawa własności do gruntu była obowiązana dlatego, że: 1) że
w razie uznania rzeczonego gruntu za własność osoby postronnej,
straciłaby sama służące jej na mocy art. 237 kod. Król. Polsk. z
r. 1825, jako wdowie po właścicielu gruntu, prawo dożywotniego
użytkowania, i 2) że nie będąc w fizycznej wprost możności
powiadomienia reszty sukcesorów o wytoczonej przeciwko nim sprawie,
w myśl art. 614 kod. cyw. obowiązana była podjąć się obrony,
aby uniknąć odpowiedzialności za straty. II. Przechodząc
następnie do merytorycznej strony sprawy, pozwana zwraca uwagę na
to, że ojciec powoda sprzedał mu w roku 1902 połowę osady Nr. 14,
zawierającą przestrzeni 6 m. 170 pr., „tak, jak on ją posiada”,
a ponieważ on posiadał tylko połowę tej połowy, t. j. 3 m. 85
pr., więc i nie mógł więcej sprzedać powodowi ponad tę ilość;
reszta zaś znajdowała się od 45 lat w posiadaniu Franciszka
Wiktorka, a po jego śmierci — pozwanej i jej dzieci. III. Prawo
własności pozwanych do pomienionego gruntu zostało potwierdzone
aktem przyznania, formalnie sporządzonym przed wójtem przez ojca
powoda w roku 1877, a następnie zeznaniami świadków, którzy
jednogłośnie zeznali, że połowa osady Nr. 14 jeszcze przed
Najwyższym ukazem z r. 1864 przeszła w równych częściach na
własność braci Antoniego i Franciszka Wiktorków i od tego czasu
znajduje się w posiadaniu pozwanych, wobec czego wskutek upływu
45-letniego przedawnienia pozwani stali się właścicielami gruntu
(art. 2262 kod. cyw.) . IV. Przedawnienie zaś w myśl orzeczeń
senatu z roku 1885/12 i 1894/12, stosuje się i do gruntów
ukazowych. Przeciwnik zarzuca, że nastąpił tutaj dział osady
włościańskiej na części mniejsze od 6 m., co jest wzbronione
przez ukaz z r. 1864 i prawo z dnia 11 Czerwca 1891 roku, wobec czego
przy przekroczeniu tych przepisów przedawnienie miejsca mieć nie
może; lecz przeciwnik zapomina o tem, że dział ten i rozdrobnienie
osady Nr. 14 zaszły jeszcze przed 1862 rokiem, jak to stwierdzili
świadkowie, a więc przed wydaniem ukazu z roku 1864, który, jak
wszelkie prawo, mocy wstecz obowiązującej nie posiada i czynności
dokonanych przed jego opublikowaniem nie wzrusza. V. Wreszcie zarzut
co do cywilnego przerwania przedawnienia nie da się również
utrzymać po bliższem rozpatrzeniu złożonych przez powoda
dokumentów. Popierwsze, art. 2244 kod. cyw., na który powołuje się
powód, stracił swoją moc obowiązującą z chwilą wprowadzenia do
sądów Królestwa Polskiego ustawy postępowania cywilnego (art. 24
przepisów z dnia 1/13 Czerwca 1875 r.) (wyr. sen. 1883/45). Zresztą,
artykuł pomieniony wymaga, aby skarga była wniesiona przez tę
osobę, która pragnie przerwać bieg przedawnienia, przyczem skarga
ta musi być podana do instytucji sądowych, a nie administracyjnych.
Tak też zapatruje się na tę kwestję izba sądowa warszawska (wyr.
I dep. z d. 5 Kwietnia 1889 roku). Wobec tego postanowienie komisji
włościańskiej przedawnienia nie przerwało, gdyż zapadło wskutek
prośby ojca pozwanych. Co zaś się tyczy podania Antoniego Wiktorka
do sądu gminnego w roku 1876, to wynikła z tego sprawa została
umorzona w tymże roku z powodu niestawienia się stron, i w myśl
art. 2247 kod. cyw. cyw. podanie to przerwania przedawnienia nie
skutkowało. W każdym razie od tego 1876 roku do dnia wytoczenia
niniejszej sprawy upłynął wymagany przez art. 2262 kod. cyw.
30-letni okres czasu. Nareszcie, protokół sądu gminnego z roku
1890 dowodzi, że i ta sprawa została umorzona z powodu
niewłaściwości sądu i wobec tego także przedawnienia nie
przerwała. Powód powołuje się na art. 2246 kod. cyw., lecz
artykuł ten należy stosować w związku z następnym art. 2247,
skąd wypływa niezbity wniosek, że ponieważ sprawa z roku 1890
została umorzona, to i skarga powoda Antoniego Wiktorka skutku
prawnego pod względem przerwania przedawnienia nie miała. W tym
sensie artykuły rzeczone były już komentowane przez izbę sądową
(wyrok z dnia 1/13 Czerwca 1890 r. III d. Nr. 922 i in.)t Wobec tego
pozwana żąda uchylenia wyroku sądu okręgowego i zasądzenia jej
akcji wzajemnej. Powód w swojej skardze apelacyjnej podnosi
następujące punkty: I. Przedewszystkiem oddalenie powództwa przez
sąd okręgowy na mocy art. 4 ust. post. cyw. jest niesłuszne z tego
względu, że do sprawy zostały zawezwane przez powoda tylko te
osoby, które faktycznie obraziły jego prawo własności i mają w
swojem faktycznem posiadaniu grunt, stanowiący przedmiot niniejszego
sporu. Reszta zaś sukcesorów Franciszka Wiktorka pomienionego
gruntu nie zajmowała i w danej sprawie nie figuruje ani w
charakterze pozwanych, ani interwenjentów, wobec czego sąd nawet
nie miał prawa wdawać się w rozpatrzenie praw osób w sprawie nie
uczestniczących. II. Wniosek sądu okręgowego co do praw wdowy
Antoniny Wiktorek jest najzupełniej uzasadniony, gdyż ona żadnego
prawa własności do gruntu mieć nie może, ani nie mogła go nabyć
na mocy przedawnienia, a to z tego powodu, że będąc tylko
użytkowniczką gruntu na podstawie art. 223 kod. cyw., nie mogła
dowolnie zmienić tytułu swego posiadania i uprawomocnić go przez
przedawnienie. III. Następnie, chociaż akcja wzajemna została
zameldowana w imieniu jednej tylko Antoniny Wiktorek, jednakże w
konkluzji zostały postawione żądania w imieniu osób nieobecnych i
nawet nie wezwanych do sprawy; takie powództwo sąd winien oddalić
na mocy ust. 4 art. 584 ust. post. cyw. IV. Akt z roku 1877,
sporządzony przed wójtem, przelać prawa własności na ojca
pozwanych nie był w stanie ze względu na niezachowanie wymaganej
przez prawo formy rejentalnej; nie może też zastąpić wskazanego w
art. 2265 kod. cyw. tytułu posiadania, koniecznego dla nabycia prawa
własności przez przedawnienie. Prócz tego akt ten, rozdrabniając
osadę włościańską na części mniejsze, niż 6 m., obraża
przepisy o rozdrabnianiu gruntów ukazowych z d. 30 Grudnia 1865
roku; art. 11 rzeczonych przepisów głosi kategorycznie, że osady
włościańskie nie mogą być dzielone w naturze na działki
mniejsze, niż 6 m. i to pod żadnym tytułem i w żadnej formie.
Wobec tego przedawnienie, będące jednym z tytułów nabycia
własności, nie może być stosowane do posiadania części gruntu
ukazowego, zawierającej mniej niż 6 m. Co prawda akt z r. 1877
został napisany nie w formie działu, lecz w formie deklaracji ze
strony Antoniego Wiktorka, przyznającego, że w tabeli likwidacyjnej
popełniono omyłkę przez opuszczenie nazwiska Franciszka Wiktorka,
jako współwłaściciela połowy osady Nr. 14, lecz wszelkie takie
deklaracje, nawet najformalniej spisane, nie mają żadnego prawnego
znaczenia, jak to wyjaśnił już senat w wyroku z r. 1886 Nr. 70.
Tenże senat w wyroku z roku 1880 Nr. 227 stanowczo rozstrzygnął
pytanie, jakie instytucje są upoważnione do poprawiania wszelkich
omyłek w tabelach likwidacyjnych i orzekł, że taką instytucją
właściwą jest tylko komisja włościańska i jej decyzja jest
miarodajna dla innych władz. W danym razie Fr. Wiktorek zwracał się
już do komisji włościańskiej, lecz komisja odrzuciła jego
pretensje. Opowiadanie więc świadków, co było do chwili wydania
ukazu z roku 1864, nie ma najmniejszego znaczenia dla sprawy z tego
względu, że wydanie tabeli likwidacyjnej skasowało ostatecznie i
bezpowrotnie wszelkie dawniejsze stosunki prawne i akty. V.
Nareszcie, przedawnienie, na które powołuje się pozwana, zostało
trzykrotnie cywilnie przerwane przez powoda lub jego poprzednika.
Pierwsze wezwanie do sądu gminnego nastąpiło w roku 1876. Senat w
wyroku z roku 1873 Nr. 5 orzekł, że wszelki czyn, dowodzący
zamiaru poszukiwania tego, co komu się należy, staje się podstawą
prawną do cywilnego przerwania przedawnienia. Tutaj więc broni
powoda art. 2244 kod. cyw. Drugie wezwanie do sądu gminnego
nastąpiło w roku 1890, a więc do upływu 30 lat. Lecz ta druga
sprawa została umorzona z powodu niewłaściwości sądu. Art. 2247
głosi, że przerwanie przedawnienia nie następuje, skoro powód
pozwoli, aby sprawę umorzono. Lecz senat w wyroku z roku 1897/42
wyjaśnił, że ust. 4 art. 2247 kod. cyw. wobec istnienia art. 2246
nie ma na widoku umorzenie sprawy z powodu zwrócenia się powoda do
niewłaściwego sądu, lecz inne wypadki; tembardziej więc artykuł
pomieniony nie może stosować się do wypadku, kiedy niewłaściwość
sądu wynikła dopiero po wytoczeniu sprawy i to z przyczyn od powoda
niezależnych, ale skutkiem przeciwstawionych przez pozwanego
zarzutów i sporów. Nareszcie, ostatnio przerwało przedawnienie
postanowienie komisji włościańskiej z roku 1892, która
rozpatrzyła wszystkie spory stron co do danego gruntu, przyczem do
sprawy, toczącej się w komisji włościańskiej, był wzywany i
ojciec powoda, który meldował swoje pretensje i prawa do tego
gruntu. Postanowienie tej instytucji, jako powołanej specjalnie do
rozstrzygania podobnych sporów, nie może być uznane za decyzję
instancji administracyjnej, nie mającą żadnego znaczenia dla sądu,
gdyż w danym przypadku komisja włościańska działała właśnie
jako specjalna instancja sądowa i wyrok jej jest obowiązujący i
dla sądów ogólnych. Niemożliwe więc, aby zapadały w jednej i
tej samej sprawie dwa sprzeczne pomiędzy sobą wyroki. Izba sądowa
warszawska na posiedzeniu w dniu 21 Maja / 3 Czerwca r. b . wyrok
sądu okręgowego uchyliła w części dotyczącej akcji wzajemnej
pozwanej Antoniny Wiktorek, zasądzając całkowicie jej powództwo,
zaś powództwo Piotra Wiktorka oddaliła. Motywy wyroku izby sądowej
są następujące: I. W sprawie ustalono, że połowa osady Nr. 14
stanowiła niegdyś własność Mikołaja Wiktorka, po jego zaś
śmierci przeszła do sukcesorów jego Franciszka i Antoniego braci
Wiktorek w akcie sporządzonym przed wójtem w r. 1877, Antoni
Wiktorek przyznał, że grunt będący obecnie przedmiotem sporu w
ciągu 16 lat obsiewał Franciszek Wiktorek i że wogóle miał go w
swoim posiadaniu, akt ten należy rozpatrywać jako akt działowy,
sporządzony na mocy art 819 kod. cyw. Pomieniony artykuł stosuje
się do wszelkich działów spadkowych i nie wymaga zachowania żadnej
specjalnej formy, oprócz spisania aktu na piśmie; art. 819 rozciąga
się takie i na grunty włościańskie, jak to wyjaśnił senat w
wyroku z r. 1887/Nr. 37 i 1880/Nr. 28. Wobec tego art. z r. 1877 był
najzupełniej prawowitym tytułem posiadania dla Franciszka Wiktorka
i posiadanie to było dobrej wiary. II. Od roku 1877 do 1890, daty
drugiej sprawy w sądzie gminnym, upłynął wymagany dla ważnego
posiadania przez art. 2265 kod. cyw. 10-letni termin przedawnienia i
Franciszek Wiktorek w akcie tym stał się prawowitym właścicielem
rzeczonego gruntu. III. I chociaż w r. 1892 komisarz włościański,
i komisja włościańska oddaliły żądanie Fr. Wiktorka co do
sprostowania tabeli likwidacyjnej, jednakże decyzja ta nie podpada
pod działanie art. 893 ust. post. cyw. i nie jest obowiązująca dla
sądu w danej sprawie, ponieważ w obecnej toczącej się sprawie
podstawa prawa powództwa jest inna, niżeli w tej sprawie; na mocy
zaś art. 895 ust. post. cyw. obowiązujący wyroku rozciąga się
tylko na przedmiot sporu, poszukiwany przez te same strony i na tej
samej podstawie prawnej. Natomiast, żaden wyrok, któryby zmienił
ustalone stosunki prawne stron, dotychczas nie zapadł. IV. Co się
tyczy przerwania przedawnienia w r. 1876 przez wniesione podania do
sądu gminnego przez Antoniego Wiktorka to, popierwsze, jak już było
zaznaczone; od 1877 r. do 1870 upłynął 10-letni termin
przedawnienia, a po drugie sprawa ta została umorzona i ponieważ
powód sprawy tej nie wznowił we właściwem sądzie to na mocy art.
2247 kod. cyw. i art. 581, 583 i 683 ust. post. cyw., skutków
prawnych pod względem przerwania przedawnienia podanie to Antoniego
Wiktorka nie spowodowało. V. Nareszcie powołanie się powodów na
przepisy o rozdrabnianiu gruntów włościańskich z r. 1884 i 1891
nie ma znaczenia dla danej sprawy, a to z togo względu, że na mocy
wyjaśnienia senatu, udzielonego w wyroku z 1899 r. Nr. 12
przedawnienie (art. 2235—2265 kod, cyw.) stosuje się i do gruntów
ukazowych. Wobec powyższych danych i motywów, należy przyjść do
wniosku, że pozwani ustalili fakt 10-letniego nieprzerwanego
posiadania i dowiedli, że nabyli prawo własności do będącego
przedmiotem sporu gruntu na mocy przedawnienia, (Izba sądowa IV dep.
Nr. 63/1911 г.). M. K.
Gazeta Świąteczna 1912 nr 1619
┼ Ś. p . Michał Panaszek, gorliwy
czytelnik Gazety Świątecznej od lat 25-ciu, zmarł 20-go stycznia w
parafji Mokrsku pod Wieluniem, w Kaliskiem. Był to człowiek zacny i
światły, szanowała go też cała wioska. Przeżył lat 70 i
doczekał się wnuków i prawnuków. Jako przyjacielowi Gazety
Świątecznej należy mu się wspomnienie w tej ukochanej przez niego
Gazecie. Proszę spółczytelników o westchnienie do Boga za jego
duszę. Wnuk Kazimierz Mamzer.
Gazeta Świąteczna 1913 nr 1712
Akuszerka umiejętna, sumienna, może
mieć niezłe utrzymanie we wsi kościelnej Mokrsku, 8 wiorst od
miasta powiatowego Wielunia, w guberńji kaliskiej. Wieś ta ma 1800
mieszkańców. Poczta w Wieluniu. Mieszkaniec Mokrska.
Pożary (list). W pow. wieluńskim, we wsi Mokrsko, w zeszłym miesiącu wynikł pożar, a że był silny wiatr i sucho, więc spaliło się 8 domów, zginęło dwoje ludzi, a pięcioro poparzonych odwieziono do szpitala Wszystkich Św. do Wielunia. Przyczyną nieszczęścia był papieros. Strażak.
Zaranie 1914 nr 23
Gazeta Łódzka 1915 nr. 318
Cesarsko-niemiecki
sąd okręgowy skazał robotnika, Antoniego Szymańskiego z
Ożegowa, za kradzież w bandzie na 6 lat więzienia karnego; 2) Za
obrazę i opór wójtowi i sołtysowi gospodarza Walentego
Zasińskiego z Mokrska na 1 rok i 6 mies. więzienia, zaś żonę
jego Antoninę Zasińską za to samo na rok więzienia.
Gazeta Świąteczna 1918 nr 1944
Potrzebny organista młody, lepiej
kawaler, ze świadectwem 3-go stopnia, znający się dobrze na
prowadzeniu kancelarji parafjalnej i chóru śpiewaczego, do parafji
Mokrska w Wieluńskiem: parafjan trzy tysiące.
Parcelacje dóbr majorackich w Wieluńskiem. „Ziemia Sieradzka” pisze, że z początkiem sierpnia r. b. rozpoczęła się w myśl uchwały sejmowej parcelacja dóbr majorackich w pow. wieluńskim, która potem nastąpi w sieradzkiem. Parcelacji podlegają następujące majoraty w pow. wieluńskim: Bolesławiec, Chruścin, Wiewiórka, Sokolniki, Czastary, Przywory, Mieleszynek, Mokrsko, Kamionka, Pichlice, Łęki, Kadłub, Mierzyce, Cisawa, Kiczmachowskie, Lawisna i Kopaniny.
Pierwszeństwo do kupna ziemi będą mieli bezrolni i małorolni. Najmniejsza działka wynosić będzie 12 morgów. Zapisy na kupno ziemi przyjmuje w Sieradzu komisarz ziemski, p.. Br. Piotrowski, a w Wieluniu komisarz ziemski p. Szlager.
— POPYT NA KONIE I KROWY.
We wsi Mokrsko, tejże gminy, pow. Wieluńskiego, skradziono niejakiemu Wyrębkowi 6-letnią klacz, karo-gniadą, wartości 200.000 mk., a Janowi Wiktorkowi 2-letniego ogierka, karego z gwiazdką, wartości 120.000 marek.
Zorza 1919 nr 35
Parcelacje dóbr majorackich w Wieluńskiem. „Ziemia Sieradzka” pisze, że z początkiem sierpnia r. b. rozpoczęła się w myśl uchwały sejmowej parcelacja dóbr majorackich w pow. wieluńskim, która potem nastąpi w sieradzkiem. Parcelacji podlegają następujące majoraty w pow. wieluńskim: Bolesławiec, Chruścin, Wiewiórka, Sokolniki, Czastary, Przywory, Mieleszynek, Mokrsko, Kamionka, Pichlice, Łęki, Kadłub, Mierzyce, Cisawa, Kiczmachowskie, Lawisna i Kopaniny.
Pierwszeństwo do kupna ziemi będą mieli bezrolni i małorolni. Najmniejsza działka wynosić będzie 12 morgów. Zapisy na kupno ziemi przyjmuje w Sieradzu komisarz ziemski, p.. Br. Piotrowski, a w Wieluniu komisarz ziemski p. Szlager.
Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 65
Wpisy do rejestru
handlowego.
Do rejestru handlowego,
Działu B, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto d. 3 czerwca 1922
r. następującą firmę pod Nr. 41:
„Spółka Drzewna
i Budowlana w Wieluniu z ograniczoną odpowiedzialnością" z
siedzibą w Wieluniu, ul. Szpitalna 10. Czynności swe
przedsiębiorstwo rozpoczęło d. 7 marca 1922 r. Przedmiotem
przedsiębiorstwa jest prowadzenie handlu drzewem i materjałami
budowlanemi, sprzedaż na warunkach komisowych, oraz przyjmowanie
przedstawicielstw stosownie do wyżej wymienionej branży.
Wspólnikami są: 1) Ignacy Parnowski, zamieszkały w Krzeczowicach,
2) Franciszek Biernacki w Mokrsko, 3) Bronisław Bokalski, 4)
Bronisława Bokalska, 5) Tadeusz Świderski, 6) Feliks Godlewski,
zamieszkali w Wieluniu, 7) Tadeusz Kozarski w Konopnicy, 8) Walenty
Stadnicki, 9) Bolesław Górski, 10) Stefan Łukowski, 11) Bolesław
Małuszyński, 12) Karol Mosz, 13) Henryk Ossowski, 14) Stanisław
Dawid, 15) Andrzej Kowalski, zamieszkali w Wieluniu, 16) Konstanty
Rembowski w Teklin-Rembowie, 17) Kazimierz Grabiński, 18) Wincenty
Rozmarynowski, 19) Witold Nowicki w Wieluniu, 20) Adam Mieloszyk w
Stawie, gm. Wydrzyn,
21) Franciszek Kossak, 22) Karol Gucztan w Wieluniu, 23) Teofil
Szubała w Tyble, 24) Franciszek Łytka w Czastorach, 25) Włodzimierz
Zarzycki w Białej, 26) Ernest Wekwert, 27) Felicja Wagner, 28)
Antoni Szymczak, 29) Idzi Krawczyk w Wieluniu, 30) Józef Bielarski w
Łubnicach, 31) Kazimierz Oraczewski w Wieluniu, 32) Sabela Mazurek w
Praszce, 33) Wacław Panicz, 34) Władysław Skiba, 35) Edward
Sobczak, 36) Stanisław Nurkiewicz, 37) Zdzisław Rylski, 38) Ludwik
Krakowski, 39) Stanisław Kubacki, 40) Władysław Frejusz, 41) Jan
Rappard, 42) Józef Łebkowski, 43) Józef Helman, 44) Józef
Kasprowicz, 45) Ludwik Domagała, 46) Helena Domagała, 47) Janina
Sobocińska, 48) Marja Kubacka, zamieszkali w Wieluniu, 49) Stanisław
Domagalski w Opojowica, 50) Józef Burchaciński, 51) Tadeusz
Sędzimir w Wieluniu, 52) Józef Szmaj w Gdańsku, 53) Feliks
Burchaciński, 54) Stanisław Szmidel w Wieluniu, 55) Gustaw
Taczanowski w Rudzie, 56) Ludwik-Stefan Zawadziński w Wieluniu, 57)
Mieczysław Kiełkiewicz, 58) Mieczysław Kadzidłowski, 59) Marjan
Liberski, 60) Stanisław Kluczyński, 61) Franciszek Biernacki, 62)
Józef Szuster, 63) Piotr Szmigielski, 64) Stanisław Ruszkowski, 65)
Stanisław Piotrowicz, 66) Karol Polankiewicz, 67) Józaf Kasiński,
68) Teodor Kaczmarek, 69) Antoni Ślósarz, 70) Kazimierz
Wojciechowski, 71) Marja Kohenówna, 72) Jan Marcinkiewicz, 73)
Wacław Kotyłowski, 74) Wincenty Przygodzki, 75) Henryk Grzanowski,
76) Karolina Szmidt, 77) Wanda Szulcowa, 78) Helena Kutyłowska, 79)
Wincenty Szudejka, zamieszkali w Wieluniu, 80) Franciszek Baranowski
w Bronikowie, 81) Jadwiga Wodzyńska w Krzeczowie, 82) Kazimiera
Dramińska w Wróblewie, 83) Jan Merta w Wieluniu, 84) Adam Duś w
Cieszęcinie, 85) Zofja Wilczyńska w Cieszęcinie, 86) Adolf
Jamroziński, 87) Stanisław Nowojewski, 88) Juljan Jamroziński,
zamieszkali w Wieluniu, 89) Aloiza Jakowicka w Mokrsku, 90) Józef
Kręski w Wachlinowach, 91) Piotr Koczorowski w Kopydłowie, 92)
Wincenty Kobylański w Pytnuwku, 93) Ignacy Bąkowski w Skomlinie,
94) Aleksander Głąbski, 95) Władysław Godecki, 96) Ludwig Wagner,
97) Józef Ciesielski, 98) Władysław Markowski, zamieszkali w
Wieluniu, 99) Franciszek Gark, 100) Halina Ponińska, 101) Wanda
Ponińska, zamieszkali w Mokrsku, 102) Edward Kręski w Masłowicach,
103) Ludwik Panina w Chotowie, 104) Andrzej Kramplicz w Gronówku,
105) Franciszek Kalinowski w Skomlinie, 106) Wincenty Wiśniewski,
107) Władysław Wiśniewski, 108) Bronisław Godlewski, 109) Zofja
Zawadzińska, zamieszkali w cukrowni Wieluń, 110) Jan Fedecki, 111)
Władysław Fedecki, 112) Aleksander Herman, zamieszkali w Kaliszu,
113) Helena Daszkiewiczowa w Kopydłowie, 114) Janina Jacuńska w
Mierzycy, 115) Wincenty Gontkiewicz w Rychłowicach, 116) Jan
Pietrzak w Niedzielsku, 117) Laura Zawadzińska, 118) Konstanty
Mierzejewski w Warszawie, 119) Franciszek Juraszek, 120) Zofja
Parnowska, 121) Kazimierz Parnowski, 122) Leonard Stawicki,
zamieszkali w Praszce, 123) Janina Taczanowska w Rudzie, 124) Henryka
Kościelna i 125) Stowarzyszenie Budowlane w Wieluniu. Kapitał
zakładowy całkowicie wpłacony wynosi 5.000.000 mk. podzielony na
1000 udziałów po 5.000 mk. każdy, z których to udziałów
posiadają: 1) Ignacy Parowski —
2 udz., 2) Franciszek Biernacki — 2, 3) Bronisław Bokalski — 2,
4) Bronisława Bokalska — 2, 5) Tadeusz Świderski — 40, 6)
Feliks Godlewski — 2, 7) Tadeusz Kozarski — 10, 8) Walenty
Stadnicki — 4, 9) Bolesław Górski — 4, 10) Stefan Łukowski —
5, Bolesław
Małuszyński — 3, 12) Karol Mosz — 20, 13) Henryk Ossowski —
20, 14) Stanisław Dawid — 1, 15) Andrzej Kowalski — 1, 16)
Konstanty Rembowski — 25, 17) Kazimierz Grabiński — 4, 18)
Wincenty Rozmarynowski — 1, 19) Witold Nowicki — 4, 20) Adam
Mieloszyk — 3, 21) Franciszek Kossak—2, 22) Karol Kucztan—1,
23) Teofil Szukała — 20, 24) Franciszek Łytka — 1, 25)
Włodzimierz Zarzycki — 20, 26) Ernest Wekwert — 2, 27) Felicja
Wagner — 5, 28) Antoni Szymczak — 1, 29) Idzi Krawczyk — 1,
30) Józef Bielarski — 1, 31) Kazimierz Oraczewski — 7, 32)
Sabela Mazurek — 4, 33) Wacław Panicz—1, 34) Władysław
Skiba—1, 35) Edward Sobczak — 2, 36) Stanisław Nurkiewicz —
2, 37) Zdzisław Rylski — 30, 38) Ludwik Krakowski — 1, 39)
Stanisław Kubacki — 2, 40) Władysław Frejusz — 2, 41) Jan
Rappard—1, 42) Józef Łebkowski—2,
43) Józef Helman—1, 44) Józef Kasprowicz — 4, 45) Ludwik
Domagała—5, 46) Helena Domagała — 4, 47) Janina Sobocińska —
1, 48) Marja Kubacka — 1, 49) Stanisław Domagalski — 20, 50)
Józef Burchaciński — 1, 51) Tadeusz Sędzimir — 10, 52) Józef
Szmaj — 100, 53) Feliks Burchaciński — 10, 54) Stanisław
Szmidel — 20, 55) Gustaw Taczanowski — 40, 56) Ludwik-Stefan
Zawadziński — 20, 57) Marjan Liberek — 5, 58) Mieczysław
Kadzidłowski — 6, 59) Mieczysław Kiełkiewicz — 1, 60)
Stanisław Kłaczyński — 1, 61) Franciszek Biernacki — 1, 62)
Józef Szuster — 4, 63) Piotr Szmigielski — 4, 64) Stanisław
Ruszkowski — 1, 65) Stanisław Piotrowicz — 2, 66) Karol
Polankiewicz — 1, 67) Józef Kasiński — 5, 68) Teodor Kaczmarek
— 10, 69) Antoni Ślósarz — 1, 70) Kazimierz Wojciechowski —
4, 71) Marja Kohenówna — 1, 72) Jan Marcinkiewicz — 1, 73)
Wacław Kutyłowski — 11, 74) Wincenty Przygodzki — 10, 75)
Henryk Grzanowski — 1, 76) Karolina Szmidt — 6, 77) Wanda
Szulcowa — 1, 78) Helena Kutyłowska — 1, 79) Wincenty Szudejka
— 1, 80) Franciszek Baranowski—1, 81) Jadwiga Wodzyńska—4,
82) Kazimiera Dramińska—10, 83) Jan Merta — 1, 84) Adam Duś —
1, 85) Zofja Wilczyńska — 5, 86) Adolf Jamroziński — 2, 87)
Stanisław Nowojewski — 2, 88) Juljan Jamroziński — 10, 89)
Aloiza Jakowicka — 4, 90) Józef Kręski — 20, 91) Piotr
Koczorowski — 20, 92) Wincenty Kobylański — 2, 93) Ignacy
Bąkowski — 20, 94) Aleksander Głąbski—8, 95) Władysław
Godecki — 1, 96) Ludwik Wagner — 5, 97) Józef Ciesielski — 2,
98) Władysław Markowski — 20, 99) Franciszek Gark — 10. 100)
Halina Ponińska — 4, 101) Wanda Ponińska — 1, 102) Edward
Kręski — 20, 103) Ludwik Papina — 2, 104) Andrzej Kramplicz —
2, 105) Franciszek Kalinowski — 5, 106) Wincenty Wiśniewski —
5, 107) Władysław Wiśniewski—5, 108) Bronisława Godlewska—4,
109) Zofja Zawadzińska—20, 110) Jan Fedecki—20, Władysław Fedecki —
10, 112) Aleksander Herman 20, 113) Helena Daszkiewiczowa — 1,
114) Janina Jacuńska—30, 115) Wincenty Gontkiewicz — 10, 116)
Jan Pietrzak — 1, 117) Laura Zawadzińska—5, 118) Konstanty
Mierzejewski — 10, 119) Franciszek Juraszek — 10, 120) Zofja
Parnowska — 4, 121) Kazimierz Parnowski—3, 122) Leonard
Stawicki—12, 123) Janina Taczanowska — 6, 124) Henryka Kościelna
— 2 i 125) Budowlane Stowarzyszenie w Wieluniu — 60 udziałów.
Zarządcami są: 1) Gustaw Taczanowski, zamieszkały w majątku Ruda
Star., pow. Wieluńskiego, 2) Stanisław Domagalski, zamieszkały w
maj. Opojowice, pow. Wieluńskiego, 3) Karol Mosz w Wieluniu i 4)
Ludwik-Stefan Zawadziński w Wieluniu. Na wychodzących od spółki
ważniejszych dokumentach, czekach, pokwitowaniach pieniężnych,
przekazach i plenipotencjach potrzebne są podpisy trzech członków
zarządu pod stemplem firmy. Rachunki i korespondencję bieżącą,
oraz odbiór wszelkich posyłek pocztowych—może podpisywać każdy
z członków zarządu oddzielnie pod pieczęcią firmy. Firma jest
spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, zawiązaną na czas
nieograniczony na mocy aktów z d. 7 marca i 22 kwietnia 1922 r. za
Nr. Nr. 619 i 943, sporządzonych przed notarjuszem Nagajewskim w
Wieluniu.
Gazeta Kaliska 1922 nr 91
— POPYT NA KONIE I KROWY.
We wsi Mokrsko, tejże gminy, pow. Wieluńskiego, skradziono niejakiemu Wyrębkowi 6-letnią klacz, karo-gniadą, wartości 200.000 mk., a Janowi Wiktorkowi 2-letniego ogierka, karego z gwiazdką, wartości 120.000 marek.
Wola Ludu 1924 nr 29
WOLA LUDU
Prawda o Krzyworzece i Wieluniu.
Jeszcze raz powracamy do tych rzeczy ze względu na tysiąc procent zełgany opis w „Wyzwoleniu", które prześcignęło żydowskie dzienniki w babraniu kłamstw. Niżej podany list wzięliśmy żywcem z gazety p. t. „Wielunianin" pisma bezpartyjnego. Niech opis ten mówi o prawdzie i przygwoździ komunistów „Wyzwolenia" i ich „brechanie".
Redakcja.
W niedzielę 27/VI miały miejsce odwiedziny pow. wieluńskiego przez prezesa Witosa i w związku z tem odbyły się dwa wiece P. S. L. Piast, w dzień we wsi Krzyworzece, wieczorem w mieście Wieluniu.
Przygotowania w Krzyworzece.
W Krzyworzece już od wczesnego ranka włościanie zajęci byli ustawieniem trybuny i bramy tryumfalnej na szosie prowadzącej do wsi. Brama i trybuna zostały ślicznie przybrane zielenią, kwiatami i materjałami o barwach narodowych.
Wobec sprzyjającej pogody już od wczesnego ranka tłumy ludzi zdążały do Krzyworzeki, pociągane ciekawością zobaczenia i usłyszenia znanego powszechnie w Polsce działacza ludowego, W. Witosa, prezesa P. S. L. Piast.
Przyjazd prezesa Witosa.
O godz. 10-ej rano wyjechał do Wielunia konny orszak z posłem Chwalińskim na czele po prezesa Witosa i towarzyszącego mu posła Byrkę.
Prezes Witos zatrzymał się po przyjeździe z Kępna u dyr. Domagały w gmachu preparandy. Podczas bytności prezesa Witosa w Wieluniu kilka wybitnych osób złożyło mu wizyty, informując się o zagadnieniach społecznych.
Zebrani przed gmachem preparandy urządzili przy wyjeździe Witosa serdeczną owację, wznosząc okrzyki: „Niech żyje Witos"!
W drodze do Krzyworzeki
towarzyszyli Witosowi i p. Byrce pp. dyr. Domagała i poseł Chwaliński. Wóz wiozący posłów został otoczony przez konny oddział krzyworzeckich włościan, którzy towarzyszyli całą drogę p. Witosowi.
W Krzyworzece przed bramą tryumfalną orkiestra strażacka przywitała posłów odegraniem marsza, a włościanin ze wsi Mokrsko, p. Panaszek (członek sejm. powiat.) przywitał posła Witosa stosownem przemówieniem, kończąc trzykrotnym okrzykiem na cześć prezesa Witosa, Polski i armji polskiej.
Początek Wiecu.
Po nabożeństwie kilka tysięcy osób, przeważnie włościan, skupiło się na łące, gdzie była ustawiona trybuna. Na przewodniczącego powołano posła Chwalińskiego, który po króciutkiem przemówieniu udzielił głosu posłowi Byrce.
Poseł Byrka scharakteryzował obecną sytuację finansową państwa i warunki bytu ludności pracującej. Zwolennicy „ Wyzwolenia" próbowali przeszkadzać mówcy, ale bezskutecznie. P. Byrka zakończył przemówienie nawoływaniem do zgody w imię utrwalenia siły państwa polskiego.
Mowa prezesa Witosa.
Wreszcie ukazał się na trybunie niecierpliwie oczekiwany prezes Witos.
W przemówieniu, trwającem przeszło godzinę, wytrawny mówca przedstawił politykę swojego rządu i rządu obecnego, przyczem zaznaczył, że chciał doprowadzić państwo do dobrobytu, a jeśli nie uskutecznił całkiem swoich zamiarów, to jedynie dla tego, że przeszkadzała mu lewica, która każdemu wiele obiecuje, lecz mało czyni.
W dalszem przemówieniu prezes Witos wyjaśnił, że on dążył do przeprowadzenia reformy rolnej i chciał ją przeprowadzić stopniowo, ale przeciwnicy na to się nie zgodzili i z tej racji sprawa ta leży do dziś u Ministra w tece. Dalej mówił, że czyniono mu zarzuty, że „za Witosa była Polska głodna i bosa", lecz on, będąc zmuszony do ustąpienia z urzędu prezesa ministrów, siedział sobie spokojnie i widzi, że i teraz żaden chłop w złoconych butach nie chodzi.
Co do podatków, to prezes Witos wyjaśnił, iż jego rząd opierał się na podatkach ściąganych z wielkiego prze-
mysłu, natomiast rząd p. Grabskiego za podstawę gospodarki skarbowej wziął podatki rolnicze, dzięki czemu rolnik obecnie jest już przeciążony podatkami.
Pozatem Witos wyjaśnił zarzuty czynione jemu osobiście co do zbogacenia się czasu rządów, to jak posiadał przed wojną 25 morgów, tak samo ma je i dzisiaj, a opowiadania o jego bogactwie, to tylko gadania przeciwników
Wystąpienia przeciwników.
Po skończeniu przemówienia prezesa Witosa wystąpił Urbaniak ze Skomlina, sympatyk „Wyzwolenia", nie nazbyt zresztą szczęśliwie, gdyż dla śmiałości podpił sobie nieco, i coś krzykliwie wywodził, zebrani jednak zmusili go wreszcie do ustąpienia z trybuny, poczem został usunięty z terenu wiecu.
Przemówienie to rozgrzało część słuchaczów do tego stopnia, że policja musiała usunąć z wiecu dwóch zbyt gorących słuchaczów.
Powtórne wystąpienie p. Witosa.
Aby odpowiedzieć na zarzuty posła „Doktora" Fiderkiewicza, prezes Witos raz jeszcze zabrał głos, dowcipnie i trafnie obalając zarzuty.
Rezolucje.
Na wniosek dyr. Domagały zebrani na wiecu w Krzyworzece uchwalili następujące rezolucje:
„Zebrani na wiecu w Krzyworzece wyrażają cześć, zupełne zaufanie i uznanie swojemu wodzowi, prezesowi Wincentemu Witosowi za jego zasługi położone dla Państwa Polskiego i włościaństwa.
Zebrani domagają się jaknajszybszego uregulowania serwitutów z korzyścią dla włościan.
Zebrani domagają się takiej polityki gospodarczej, aby ceny produktów rolnych odpowiadały cenom produktów wytwórczości przemysłowej lub też obniżeniu ceny produktów fabrycznych.
Zebrani wyrażają pełne zaufanie prezydentowi Wojciechowskiemu, jako najwyższemu dostojnikowi Państwa.
Zebrani uważają, że tylko większość polska może rządzić Polską, dlatego też potępiają politykę lewicy, która idzie na rękę z Żydami, Niemcami, Ukraińcami, działającymi wciąż na szkodę Państwa.
Zebrani pochwalają politykę Polskiego Stronnictwa Ludowego pod wodzą prezesa Witosa, które najrzetelniej broni spraw włościaństwa“.
Powyższe rezolucje zostały przyjęte jednomyślnie, a gromkie okrzyki „Niech żyje nam" na cześć prezesa Witosa i prezydenta Wojciechowskiego nie miały końca.
Zakończenie Wiecuu.
Po zamknięciu przez posła Chwalińskiego wiecu P. S. L próbowali przemawiać jeszcze posłowie Fiderkiewicz i Baranowski, lecz zebrani nie tylko wygwizdali ich, ale przystąpili do rozbierania trybuny, dzięki czemu poseł Baranowski znalazł się w objęciach swych wielbicieli, spadając z rozrzucanej trybuny. Wobec tego wyzwoleńcy urządzili na boku prywatny wiecyk, zgarnąwszy kilkudziesięciu ciekawskich, lecz właściciel łąki zażądał opuszczenia jej i nawet taki wiecyk nie udał się.
Wiec w Wieluniu.
Pomimo zmęczenia prezes Witos i poseł Byrka przemawiali wieczorem w sali Ochronki w Wieluniu, gdzie zebrało się kilkaset osób. Przewodniczył dyr. Kutyłowski-Sokół. Wiec tak przyciągał, że policja z braku miejsca na sali musiała zamknąć dostęp na schody. Wiec odbył się we wzorowym porządku, jedynie tylko urzędnicy Kasy Chorych przeszkadzali, domagając się omówienia sprawy tej chorej instytucji, na co prezes Witos odparł, że nie tylko o kasie, ale i o innych rzeczach nie mówił i nie widzi racji mówić o wszystkiem.
Ogólne wrażenie.
Przemówienia prezesa Witosa wywarły na słuchaczy na obu wiecach wielkie wrażenie, tak, iż nawet dawniejsi przeciwnicy z uznaniem wysłuchali go i przyznali słuszność. Można mieć nadzieję, że obecnie silniej zacznie się rozwijać w powiecie zdrowy ruch ludowy i skończą się różne bałamuctwa polityczne samozwańczych opiekunów chłopskich.
Prawda o Krzyworzece i Wieluniu.
Jeszcze raz powracamy do tych rzeczy ze względu na tysiąc procent zełgany opis w „Wyzwoleniu", które prześcignęło żydowskie dzienniki w babraniu kłamstw. Niżej podany list wzięliśmy żywcem z gazety p. t. „Wielunianin" pisma bezpartyjnego. Niech opis ten mówi o prawdzie i przygwoździ komunistów „Wyzwolenia" i ich „brechanie".
Redakcja.
W niedzielę 27/VI miały miejsce odwiedziny pow. wieluńskiego przez prezesa Witosa i w związku z tem odbyły się dwa wiece P. S. L. Piast, w dzień we wsi Krzyworzece, wieczorem w mieście Wieluniu.
Przygotowania w Krzyworzece.
W Krzyworzece już od wczesnego ranka włościanie zajęci byli ustawieniem trybuny i bramy tryumfalnej na szosie prowadzącej do wsi. Brama i trybuna zostały ślicznie przybrane zielenią, kwiatami i materjałami o barwach narodowych.
Wobec sprzyjającej pogody już od wczesnego ranka tłumy ludzi zdążały do Krzyworzeki, pociągane ciekawością zobaczenia i usłyszenia znanego powszechnie w Polsce działacza ludowego, W. Witosa, prezesa P. S. L. Piast.
Przyjazd prezesa Witosa.
O godz. 10-ej rano wyjechał do Wielunia konny orszak z posłem Chwalińskim na czele po prezesa Witosa i towarzyszącego mu posła Byrkę.
Prezes Witos zatrzymał się po przyjeździe z Kępna u dyr. Domagały w gmachu preparandy. Podczas bytności prezesa Witosa w Wieluniu kilka wybitnych osób złożyło mu wizyty, informując się o zagadnieniach społecznych.
Zebrani przed gmachem preparandy urządzili przy wyjeździe Witosa serdeczną owację, wznosząc okrzyki: „Niech żyje Witos"!
W drodze do Krzyworzeki
towarzyszyli Witosowi i p. Byrce pp. dyr. Domagała i poseł Chwaliński. Wóz wiozący posłów został otoczony przez konny oddział krzyworzeckich włościan, którzy towarzyszyli całą drogę p. Witosowi.
W Krzyworzece przed bramą tryumfalną orkiestra strażacka przywitała posłów odegraniem marsza, a włościanin ze wsi Mokrsko, p. Panaszek (członek sejm. powiat.) przywitał posła Witosa stosownem przemówieniem, kończąc trzykrotnym okrzykiem na cześć prezesa Witosa, Polski i armji polskiej.
Początek Wiecu.
Po nabożeństwie kilka tysięcy osób, przeważnie włościan, skupiło się na łące, gdzie była ustawiona trybuna. Na przewodniczącego powołano posła Chwalińskiego, który po króciutkiem przemówieniu udzielił głosu posłowi Byrce.
Poseł Byrka scharakteryzował obecną sytuację finansową państwa i warunki bytu ludności pracującej. Zwolennicy „ Wyzwolenia" próbowali przeszkadzać mówcy, ale bezskutecznie. P. Byrka zakończył przemówienie nawoływaniem do zgody w imię utrwalenia siły państwa polskiego.
Mowa prezesa Witosa.
Wreszcie ukazał się na trybunie niecierpliwie oczekiwany prezes Witos.
W przemówieniu, trwającem przeszło godzinę, wytrawny mówca przedstawił politykę swojego rządu i rządu obecnego, przyczem zaznaczył, że chciał doprowadzić państwo do dobrobytu, a jeśli nie uskutecznił całkiem swoich zamiarów, to jedynie dla tego, że przeszkadzała mu lewica, która każdemu wiele obiecuje, lecz mało czyni.
W dalszem przemówieniu prezes Witos wyjaśnił, że on dążył do przeprowadzenia reformy rolnej i chciał ją przeprowadzić stopniowo, ale przeciwnicy na to się nie zgodzili i z tej racji sprawa ta leży do dziś u Ministra w tece. Dalej mówił, że czyniono mu zarzuty, że „za Witosa była Polska głodna i bosa", lecz on, będąc zmuszony do ustąpienia z urzędu prezesa ministrów, siedział sobie spokojnie i widzi, że i teraz żaden chłop w złoconych butach nie chodzi.
Co do podatków, to prezes Witos wyjaśnił, iż jego rząd opierał się na podatkach ściąganych z wielkiego prze-
mysłu, natomiast rząd p. Grabskiego za podstawę gospodarki skarbowej wziął podatki rolnicze, dzięki czemu rolnik obecnie jest już przeciążony podatkami.
Pozatem Witos wyjaśnił zarzuty czynione jemu osobiście co do zbogacenia się czasu rządów, to jak posiadał przed wojną 25 morgów, tak samo ma je i dzisiaj, a opowiadania o jego bogactwie, to tylko gadania przeciwników
Wystąpienia przeciwników.
Po skończeniu przemówienia prezesa Witosa wystąpił Urbaniak ze Skomlina, sympatyk „Wyzwolenia", nie nazbyt zresztą szczęśliwie, gdyż dla śmiałości podpił sobie nieco, i coś krzykliwie wywodził, zebrani jednak zmusili go wreszcie do ustąpienia z trybuny, poczem został usunięty z terenu wiecu.
Przemówienie to rozgrzało część słuchaczów do tego stopnia, że policja musiała usunąć z wiecu dwóch zbyt gorących słuchaczów.
Powtórne wystąpienie p. Witosa.
Aby odpowiedzieć na zarzuty posła „Doktora" Fiderkiewicza, prezes Witos raz jeszcze zabrał głos, dowcipnie i trafnie obalając zarzuty.
Rezolucje.
Na wniosek dyr. Domagały zebrani na wiecu w Krzyworzece uchwalili następujące rezolucje:
„Zebrani na wiecu w Krzyworzece wyrażają cześć, zupełne zaufanie i uznanie swojemu wodzowi, prezesowi Wincentemu Witosowi za jego zasługi położone dla Państwa Polskiego i włościaństwa.
Zebrani domagają się jaknajszybszego uregulowania serwitutów z korzyścią dla włościan.
Zebrani domagają się takiej polityki gospodarczej, aby ceny produktów rolnych odpowiadały cenom produktów wytwórczości przemysłowej lub też obniżeniu ceny produktów fabrycznych.
Zebrani wyrażają pełne zaufanie prezydentowi Wojciechowskiemu, jako najwyższemu dostojnikowi Państwa.
Zebrani uważają, że tylko większość polska może rządzić Polską, dlatego też potępiają politykę lewicy, która idzie na rękę z Żydami, Niemcami, Ukraińcami, działającymi wciąż na szkodę Państwa.
Zebrani pochwalają politykę Polskiego Stronnictwa Ludowego pod wodzą prezesa Witosa, które najrzetelniej broni spraw włościaństwa“.
Powyższe rezolucje zostały przyjęte jednomyślnie, a gromkie okrzyki „Niech żyje nam" na cześć prezesa Witosa i prezydenta Wojciechowskiego nie miały końca.
Zakończenie Wiecuu.
Po zamknięciu przez posła Chwalińskiego wiecu P. S. L próbowali przemawiać jeszcze posłowie Fiderkiewicz i Baranowski, lecz zebrani nie tylko wygwizdali ich, ale przystąpili do rozbierania trybuny, dzięki czemu poseł Baranowski znalazł się w objęciach swych wielbicieli, spadając z rozrzucanej trybuny. Wobec tego wyzwoleńcy urządzili na boku prywatny wiecyk, zgarnąwszy kilkudziesięciu ciekawskich, lecz właściciel łąki zażądał opuszczenia jej i nawet taki wiecyk nie udał się.
Wiec w Wieluniu.
Pomimo zmęczenia prezes Witos i poseł Byrka przemawiali wieczorem w sali Ochronki w Wieluniu, gdzie zebrało się kilkaset osób. Przewodniczył dyr. Kutyłowski-Sokół. Wiec tak przyciągał, że policja z braku miejsca na sali musiała zamknąć dostęp na schody. Wiec odbył się we wzorowym porządku, jedynie tylko urzędnicy Kasy Chorych przeszkadzali, domagając się omówienia sprawy tej chorej instytucji, na co prezes Witos odparł, że nie tylko o kasie, ale i o innych rzeczach nie mówił i nie widzi racji mówić o wszystkiem.
Ogólne wrażenie.
Przemówienia prezesa Witosa wywarły na słuchaczy na obu wiecach wielkie wrażenie, tak, iż nawet dawniejsi przeciwnicy z uznaniem wysłuchali go i przyznali słuszność. Można mieć nadzieję, że obecnie silniej zacznie się rozwijać w powiecie zdrowy ruch ludowy i skończą się różne bałamuctwa polityczne samozwańczych opiekunów chłopskich.
Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 79
Notarjusz przy wydziale
hipotecznym sądu okręgowego w Kaliszu, Stanisław Bzowski,
niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania spadkowe po
zmarłych:
1) Mendlu Szczupaku,
właśc. kaucji: na 10.000 rb. zabezpieczonej pod Nr 21 w dziale IV
wyk. hip. majątku Mokrsko Szlacheckie, pow. Wieluńskiego, na 4000
rb. pod Nr 4 i 2.500 rb., pod Nr 5 w dziale IV wyk. hip. majątku
Łubnice, pow. Wieluńskiego zabezpieczonych;
Termin zamknięcia
tych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 15 grudnia
1924 r. w kancelarji notarjusza, Stanisława Bzowskiego, w Kaliszu.
Ziemia Sieradzka 1924 luty
Mokrsko.
Misje parafjalne św. dla
każdej parafji i szczególniej w czasie powojennym i po tylu
agitacjach jakie kościół poniósł przez lat 5, są niezmiernym
dobrodziejstwem tak dla dusz-pasterzy jako i dla każdej duszy
chrześcijańskiej, która choć odrobinę dobrej woli jeszcze
zachowała. Misje św. w parafji Mokrsko były przyobiecane jeszcze w
jesieni przez O. W. Nipuckiego, prowadzącego je wtedy w Krzyworzece,
odprawione zostały przez OO. Redemptorystów z Podgórza, O.
Kazimierza Magerę i O. Jana Chącię od 7 do 15 listopada. OO.
Redemptoryści porządek mają ustalony, a więc wprowadzenie, Veni
Creator, przywitalna mowa proboszcza, kazanie wstępne i
błogosławieństwo N. Sakramentem.
W pierwszym dniu misyjnym
odbyła się spowiedź dzieci całej parafji, które po uprzednim
porozumieniu się z Inspektorem szkolnym zwykle na 3 dni bywają
zwalniane od zajęć szkolnych. Następne dni były nauki stanowe dla
niewiast, dla mężów, dla chłopców i panien. W czasie tmże OO.
głoszą ogólne nauki dla wszystkich o prawdach wiecznych, a jedne i
drugie są znakomitem przygotowaniem słuchaczy do wniknięcia w
głębię sumienia swego, stąd spowiedzie misyjne są zwykle i
najczęściej generalne. Nauki o Najśw. Sakramencie oraz o Matce
Bożej z wystawieniem N. Sakramentu oraz druga z nabożeństwem przed
obrazem Matki Bożej są wspaniałem ulwielbieniem Chrystusa
Utajonego i Matki Najświętszej.
Każdy dzień kończy się
błogosławieństwem N. Sakramentu, a całe misje postawieniem krzyża
misyjnego, odpowiedniem kazaniem i procesją z wystawieniem N. S. w
monstrancji. W mojej parafji ostatecznie wszyscy wysłuchani zostali
z wyjątkiem jednego osobnika, którego życie niemoralne wstrzymało
od Stołu Pańskiego, aczkolwiek na naukach go widywałem
słuchającego. Ponieważ OO. urządzali Komunje św. oddzielnie dla
stanów, oraz iż wysłuchanym pozwolono co dzień do komunji św.
przystępować- przeto wykomunikowano przez ten czas parafjan po
kilkakroć, a stąd Komunji św. udzielono mniej więcej do 7
tysięcy, w parafji, która liczy 2. tyś. spowiadających się na 3
tyś. wiernych.
Nauki i nabożeństwa, do
tego w szczupłym kościele, zajmowały tyle czasu, że z trudem
można było spowiadać, jednak i to przezwyciężonem zostało,
dzięki pomocy sąsiadów, którzy przybyli, za co im serdeczną
podziękę składam, a szczególniej ks. prob. Czarnieckiemu, który
był wtedy 4 dni, oraz tyleż ks. Piotr Hejneman Zgr. OO. Misjonarzy
z Wielunia, jak również ks. kanonik i dziekan Snawadzki chociaż
niedomagający z powodu reumatyzmu. Oprócz wymienionych dużo
pomagali: X. kan. Przygodzki, O. Alfons-Franciszkanin, X. Piotr
Zawada, X. Fr. Rogosz- obaj Zgr. OO. Misjonarzy z Wielunia,
proboszczowie, X. Bądkowski, X. Olejnik, X. Czok, X. Drojewski.
Skutki Misji w parafji są
widoczne: kościół bywa przepełniony na nabożeństwach zaś kółek
różańcowych przybyło przeszło 20, nietylko niewieścich i
panieńskich, ale męskich i chłopców, wotyw również jest dużo,
a do spowiedzi św. coraz częściej parafjanie się garną.
Pisał mi w roku ubiegłym
jeden z kolegów-proboszczów, iż w jego parafji po misjach OO.
Redemptorystów atmosfera oczyściła się jak po burzy, ale była to
burza zaiste święta, po tylu burzach złych-wrogich dla kościoła.
Więc i u mnie przeszła taka burza święta, która zniszczyła i
wyrwała to co tamte złe burze zasiały. A skutek tych świętch
ćwiczeń określić można słowami naszego ks. dziekana
Snawadzkiego, że "wiele dusz, bardzo dużo zostało piekłu
wyrwanych". Za całą pracę, trudy, niewygody, gorliwość i
apostolskie poświęcenie niech Pan Bóg będzie OO. Redemptorystom
jaknajhojnieszym w zapłacie, skoro my nie zdołamy tego wynagrodzić.
Ks. W. Orzanowski.
Gazeta Wieluńska 1925 nr 4
W dniu 18 b. m. odbył się
w m. Wieluniu konkurs ćwiczebny rejonowy straży pożarnych.
Do konkursu stanęły
straże: Wieluńska — osób 80, Gaszyńska — 34, Turowska —
38. Czarnożylska — 18, Dąbrowska — 15. Straże z Mokrska,
Krzyworzeki i Tekliny przysłały delegatów.
Po wysłuchaniu mszy
porannej w kościele Ś-tej Rodziny (po augustjańskim), straże
zebrały się na Starym Rynku, gdzie powitane zostały przez zastępcę
starosty p. Jarmickiego, krótką lecz bardzo treściwą i
serdeczną przemową.
Witali straże wice prezes
powiatowy i Inspektor Ubezpieczeń od ognia p. Berger i imieniem
wydawnictwa „Gazety Wieluńskiej" p. Wiśniewski.
Po bardzo sprawnej
defiladzie udały się straże do sali strażackiej, gdzie spożyto
skromny obiad — kapuśniak z kiełbasą i czarną kawę. Po
spożyciu tego posiłku rozpoczął się konkurs ćwiczebny ogólny,
w wyniku którego sąd konkursowy przyznał nagrody strażom
poszczególnym, a więc: Wieluń—dyplom, Dąbrowa i Gaszyn—dyplomy
i gwoździe srebrne do sztandaru. Czarnożyły i Turów —
gwoźdź srebrny do sztandaru.
Za sprawność i zręczność
w ćwiczeniach bosakami, drabinami z linkami i łańcuchem,
podawaniem wody na piętro i ćwiczeniami rzędowemi przyznano
nagrody:
Nagroda I: zegarek srebrny
z odpowiednim napisem, druhowi Łuczakowi Ignacemu z
Wieluńskiej Straży.
Nagroda II-ga: żeton
srebrny z napisem druhowi Barczykowi z Wielunia.
Dwie nagrody III: srebrne
żetony otrzymali druhowie Antoni Szymczewski i Abram Korn z Wielunia
i wreszcie dwie nagrody IV: druhowie Nowak Józef z Dąbrowy
i Choczaj Józef z Gaszyna.
Skład sędziów konkursu
stanowili: Wiceprezes straży pożarnych p. Berger, wiceprezes Straży
Wieluńskiej Dr. Wagner, komendant straży z Tekliny, p. Rembowski,
komendant straży Wieluńskiej p. Markiewicz, Inspektor
Samorządu p. Gilewski, przedstawiciel „Gazety Wieluńskiej"
p. Wiśniewski i komendanci straży wiejskich: Mokrska p. Tomasz
Tobiś, Gaszyna p. Roch Choczaj, Turowa p. Józef Klatka.
Po doręczeniu tych nagród
i odpowiednich przemówieniach wice-prezesa Straży p. Bergera i
przedstawiciela prasy p. Wiśniewskiego udano się do sali
strażackiej na posiłek wieczorny, gdzie przy dźwiękach orkiestry
straży wieluńskiej spędzono czas do godziny 7 wieczorem w
nastroju bardzo serdecznym Za pracę przygotowania skromnego a
jednak bardzo smacznego posiłku należy się serdeczna podzięka
p. Markiewiczowej, żonie komendanta straży wieluńskiej, oraz za
wzorowy porządek podczas ćwiczeń komendantowi p.
Markiewiczowi.
Posiłek wieczorny
zaszczycił obecnością powiatowy Komendant Policji p. Wocalewski wraz z
zastępcą p. Hankiewiczem, oraz Inspektor Samorządu p.
Chlewski, za co wyrazili im swą wdzięczność druhowie straży.
Szkoda tylko, że na ćwiczenia nie przybył z powodów niewiadomych
Instruktor Wojewódzki p. Ruszewicz.
Fr. W.
Gazeta Wieluńska 1925 nr 10
Zgubiłam w środę
wieczorem przed sklepem p. Michalskiego bronzową skórzaną torebkę
z białą klamrą, wewnątrz było trochę pieniędzy oraz
legitymacja członka Centrali wydana w Mokrsku na imię Alojzji
Jakowickiej. Uczciwy znalazca zechce pieniądze zatrzymać torebkę
zaś odnieść do redakcji.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1925 nr 40
WYKAZ
zagubionych i unieważnionych kart ewidencyjnych, wzamian których zostały wydane odpisy za czas od 1 kwietnia do 1 lipca 1925 roku przez Starostwo Wieluńskie.
Na konie typu obozowego.
L. karty ew. 15519, wystawiona na imię Józefa Dwornickiego z gminy Mokrsko.
Na konie za niezdolne do służby wojskowej.
L. karty ew. 9411, wystawiona na imię Piotra Wolnego z gminy Mokrsko.
L. karty ew. 17119, wystawiona na imię Piotra Płuciennika z gminy Mokrsko.
Wieluń, dnia 22 lipca 1925 r.
Starosta: Kaczyński.
Z Otchłani Wieków 1926 nr 3
Nowe odkrycia przedhistoryczne. Badania
archeologiczne w powiecie wieluńskim. Wiosną r. b. przeprowadził
prof. Kostrzewski z Poznania na zaproszenie p. mec. Rymarkiewiczowej
z Niedzielska szereg badań na terenie ziemi wieluńskiej, między
Prosną a Wartą. W Okalewie udało mu się odkryć szereg grobów z
wczesnej epoki żelaznej na rozległem cmentarzysku kultury
"łużyckiej". Wśród ciekawych form naczyń występują
tu m. i. okazy z głęboko rytym ornamentem, inkrustowanym białą
masą, jakie znamy również z południowej i środkowej części
Poznańskiego. Inne cmentarzysko tej samej kultury zbadał w Praszce,
nad granicą Śląska. Znajduje się ono za miastem, na terenie
targowiska bydlęcego i pochodzi z młodszei epoki bronzowej, jest
zatem starsze od okalewskiego. Dwa cmentarzyska "łużyckie"
z wczesnej epoki żelaznej udało się odkryć w Mokrsku. Z tych
jedno tylko zostało zbadane próbnie i dostarczyło prócz ceramiki
charakterystycznych ozdób żelaznych i bronzowych. Poza tem odkrył
prof. Kostrzewski dużą osadę z epoki kamiennej w Walkowie i kilka
mniejszych osad z tegoż czasu w Osjakowie nad Wartą. Wreszcie
wspomnieć należy o poszukiwaniach, przeprowadzonych w Grodzisku pod
Kopydłówkiem, gdzie udało się stwierdzić istnienie (niestety już
całkowicie prawie rozoranego) nasypu obronnego tzw. grodziska,
pochodzącego z wczesnej epoki żelaznej, pomnażającego zatem
szczupłą ilość grodzisk, zbudowanych przez ludność kultury
"łużyckiej". Część plonu z tych badań wzbogaciła
świeżo otwarte Muzeum Ziemi Wieluńskiej, większość oddana
została do Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu. Przeprowadzenie tych
rozkopywań, ważnych z tego względu, że ziemia wieluńska
dotychczas systematycznie badaną nie była, umożliwiła w pierwszym
rzędzie obywatelska gorliwość p. mec. Rymarkiewiczowej, która
udzieliła prof. Kostrzewskiemu gościny i wszelkich możliwych
ułatwień. Dalej wspomnieć należy z wdzięcznością o życzliwej
pomocy p. starosty Kaczyńskiego oraz dyr. Peretjatkowicza.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 5
WYKAZ
zagubionych i unieważnionych kart ewidencyjnych, wzamian których zostały wydane odpisy, za czas od 1 października do 31 grudnia 1925 r.
Na konie uznane za niezdatne do służby wojskowej:
Karta ewidencyjna, wydana mieszkańcowi gminy Mokrsko, Marjannie Gmur.
— Zgubienie pieniędzy. P. Panińska Wanda, zam. w maj. Mokrsko, pow. Wieluńskiego, zameldowała w policji o zagubieniu 230 złotych w kopercie. Dochodzenie prowadzi policja.
Obwieszczenia Publiczne 1926 nr 77a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące wpisy pod Nr. Nr.:
d. 15 czerwca 1926 r.
7126 „Stanisław Baranowski", sklep kolonjalno-spożywczy we wsi i gm. Mokrsko, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1 stycznia 1926 r. Właśc. Stanisław Baranowski, zam. we wsi i gm. Mokrsko.
Gazeta Kaliska 1926 nr 184
— Zgubienie pieniędzy. P. Panińska Wanda, zam. w maj. Mokrsko, pow. Wieluńskiego, zameldowała w policji o zagubieniu 230 złotych w kopercie. Dochodzenie prowadzi policja.
Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 38a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
d. 18 lutego 1927 r.
7712 „Josek
Gliksman" — sklep kolonjalno-spożywczy we wsi i gminie
Mokrsko, pow. wieluńskiego. Przedsiębiorstwo istnieje od 1907 r,
Właśc. Josek Gliksman, zam. we wsi Mokrsko.
Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 99
Wydział hipoteczny w
Wieluniu niniejszym obwieszcza, że na dz. 15 marca 1928 r.
wyznaczony został termin pierwiastkowych regulacyj hipotek dla niżej
wymienionych nieruchomości:
3) połowy osady
włościańskiej we wsi i gminie Mokrsko, położonej w 2-ch
działkach, o ogólnym obszarze 7 morg. 101 i prętów ziemi ornej z
łąką, pochodzącej z gruntów proboszczowskich, wraz z
zabudowaniami gospodarczemi, należącej do Franciszka i
Leokadji małż. Królak;
4) osady
włościańskiej we wsi Mokrsko rządowe, gminy Mokrsko, zapisanej w
tab. nadaw. tejż wsi pod Nr. 2, przestrzeni 29 morgów 181 prętów
ziemi, wraz z budynkami, należącej do Jana i Anny małż.
Piaseckich;
5) osady
włościańskiej we wsi Mokrsko, tejże gminy, składającej się z
trzech działek ziemi: a) 4 morgów 117 prętów, należących do
Michała Panaszka, b) 1 morga 185 prętów łąki i c) 2-ch
morgów 150 prętów ziemi ornej, należących do Michała i Rozalji
małżonków Panaszek — i
6) osady
włościańskiej we wsi Mokrsko rządowe, zapisanej w tab. nadawczej
tejże wsi pod Nr. 1, przestrzeni 30 morgów 26 prętów ziemi wraz z
budynkami, należącj do Stanisława Kika.
W oznaczonym wyżej
terminie osoby zainteresowane winny zgłaszać swoje prawa w
kancelarji wymienionego wydziału hipotecznego, pod skutkami
prekluzji.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 3
Ogłoszenie.
Starostwo Wieluńskie
ogłasza, że w dniu 3 lutego 1927 r. na zasadzie art. 222 Ust.
Wodnej z dnia 19.IX 1922 r. zatwierdzony został statut Spółki
Wodnej w Mokrsku, pow. Wieluńskiego.
Spółka nosi nazwą:
„Spółka Wodna w Mokrsku".
Celem spółki jest
oszuszanie gruntów członków Spółki według przedłożonego
Starostwu projektu.
Statut Spółki
uchwalony jednogłośnie przez członków Spółki na zebraniu w dniu
21.I. 1928 r., ułożony został według wymogów okólnika Min. Rob.
Publ. z dnia 20.VII. 1923
roku Nr. 417/23 (Monitor Polski Nr. 161 poz. 225).
Starosta w
z. (—) Jarmicki.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 3
Na zasadzie
postanowienia Województwa z dnia 19.1 1928 r. L. BP. 110, wciągnięto
do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 1749, Kółko Rolnicze w
Mokrsku, pow. Wieluń.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 16
Notarjusz przy wydziale
hipotecznym sądu okręgowego w Kaliszu, Stanisław Bzowski,
niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania
spadkowe po zmarłych:
5) Aleksandrze
Hyżyckim, współwierzyc. sumy 12.000 rb. z proc. i kaucją na 1.765
rubli, zabezpieczonej pod Nr. 18 w dziale IV majątku Mokrsko
Szlacheckie, pow. wieluńskiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 30 sierpnia
1928 roku, w kancelarji notarjusza, Stanisława Bzowskiego, w
Kaliszu.
— Baczność przed oszustami. Przed paru tyg. jakiś inteligentny osobnik, udając podróżującego, odwiedzał zamożniejszych ludzi w powiecie, ofiarując okazyjne kupno złotego zegarka — tłumacząc się przytem, iż wskutek wyjątkowych okoliczności zmuszony jest pozbyć się b. tanio drogocennej rzeczy.
Jak nam wiadomo ofiarą współczucia i łatwowierności w danym wypadku padli dwaj Proboszczowie, ks. Orzanowski w Mokrsku i ks. Zmysłowski w Rudzie, którzy nie przeczuwając, iż mają do czynienia ze zwykłym oszustem, kupili owe „złote" zegarki płacąc dość poważne kwoty pieniężne.
Po paru tyg. gdy ciężka powłoka złota, starła się z mniemanego „złotego" zegarka, obaj dobroduszni księża, doznali przykrego rozczarowania iż padli ofiarą oszusta.
Wobec powyższego, ostrzegamy osoby łatwowierne przed podobnymi oszustami.
WIELUŃ.
— (w) Z Mokrska. Dotychczasowy proboszcz parafji Mokrsko ks. Wiktor Orzanowski, na własną prośbę, ze względu na zdrowie, przeniesiony został na takież stanowisko do parafji Złoty—Potok pow. Częstochowskiego.
Ks. Orzanowski, w czasie długoletniego sprawowania w naszej parafji obowiązku duszpasterza, jako zacny kapłan cieszył się dużem przywiązaniem i szacunkiem wśród swych parafjan, to też odjazd jego był serdecznie ubolewany przez wszystkich.
Parafję po ks. Orzanowskim, objął ks. Pruchnicki b. prefekt II-go państw, gimn. im. R. Traugutta w Częstochowie.
Nowy ks. proboszcz w przeciwieństwie do dawnego, posiada b. dużo energji i ruchliwości.
Parafjanin.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 37a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 28 grudnia 1927 r.
8631. „Weronika
Preś" — piwiarnia we wsi i gminie Mokrsko, pow. wieluńskiego.
Istnieje od 1927 roku. Właśc. Weronika Preś, zam. we wsi Mokrsko.
Goniec Sieradzki 1928 nr 53
— Baczność przed oszustami. Przed paru tyg. jakiś inteligentny osobnik, udając podróżującego, odwiedzał zamożniejszych ludzi w powiecie, ofiarując okazyjne kupno złotego zegarka — tłumacząc się przytem, iż wskutek wyjątkowych okoliczności zmuszony jest pozbyć się b. tanio drogocennej rzeczy.
Jak nam wiadomo ofiarą współczucia i łatwowierności w danym wypadku padli dwaj Proboszczowie, ks. Orzanowski w Mokrsku i ks. Zmysłowski w Rudzie, którzy nie przeczuwając, iż mają do czynienia ze zwykłym oszustem, kupili owe „złote" zegarki płacąc dość poważne kwoty pieniężne.
Po paru tyg. gdy ciężka powłoka złota, starła się z mniemanego „złotego" zegarka, obaj dobroduszni księża, doznali przykrego rozczarowania iż padli ofiarą oszusta.
Wobec powyższego, ostrzegamy osoby łatwowierne przed podobnymi oszustami.
Goniec Sieradzki 1928 nr 153
WIELUŃ.
— (w) Z Mokrska. Dotychczasowy proboszcz parafji Mokrsko ks. Wiktor Orzanowski, na własną prośbę, ze względu na zdrowie, przeniesiony został na takież stanowisko do parafji Złoty—Potok pow. Częstochowskiego.
Ks. Orzanowski, w czasie długoletniego sprawowania w naszej parafji obowiązku duszpasterza, jako zacny kapłan cieszył się dużem przywiązaniem i szacunkiem wśród swych parafjan, to też odjazd jego był serdecznie ubolewany przez wszystkich.
Parafję po ks. Orzanowskim, objął ks. Pruchnicki b. prefekt II-go państw, gimn. im. R. Traugutta w Częstochowie.
Nowy ks. proboszcz w przeciwieństwie do dawnego, posiada b. dużo energji i ruchliwości.
Parafjanin.
Łowiec Polski 1929 nr 5
-E. P.-W majątku
Mokrsko pod Wieluniem p. A. Jakowickiej odbyło się z końcem
września z. r. dwudniowe polowanie na kuropatwy, na którem ubito
202 sztuki.
Dn. 12.1
1929 r. — na zające w 14 strzelb (4 kotły i 1 ława); padło 120
sztuk. Królem polowania był p. Ignacy Bąkowski ze Skomlina.
Z Otchłani Wieków 1929 nr 5 i 6
Zdzisław Rajewski.
Zestawienie zabytków
przedhistorycznych z powiatu wieluńskiego (woj. łódzkie)
Epoka kamienna.
* Oznacza stanowiska położone nad
Wartą.
O Oznacza stanowiska położone nad
Prosną.
+ Oznacza stanowiska położone w
promieniu 10 klm od Prosny.
+ Mokrsko szlacheckie.
+ St. I. Wióry i okrzeski. 1929: 522. + St. II. Narzędzia
amorficzne, wióry, okrzeski i kość spalona 1929: 523. + St. III.
Rdzeń i okrzeski. 1929: 524. + St. IV. Narzędzia krzem., wióry,
rdzenie i okrzeski. 1929 : 525. + St. V. Skrobacz, rylec, wióry i
okrzeski. 1929: 527. + St. VI. Narzędzia krzem., (skrobacze, grociki
igiełk., rylce), rdzenie, wióry, okrzeski, narzędzie kościane.
1929: 528. + St. VII. Skrobacze, uł. grocika trzoneczk. rdzenie,
okrzeski, wióry i skorupy kult. p r a f i ń s k i e j. 1929: 530. +
St. VIII. Narzędzia, (rylce, grociki igiełk.. nóż półtylcowy,
skrobacze), wióry, okrzeski, rdzenie i skorupy. Jeden rylec
obsydjanowy. 1929: 531. + St. IX. Okrzeski krzemienne. 1929: 533. +
St. X. Skrobacz amorficzny. wióry i okrzeski. 1929: 534. + St. XI.
Okrzesek krzemienny. 1929: 535. + St. XII. Łuszczka krzem., wióry i
okrzeski. 1929: 537.
Epoka żelazna.
O k r es h a l s z t a c k i.
+ Mokrsko Poduchowne.
(Cment. I) Ceramika, szpile żel. z łabędzią szyjką, uł.
bransolety, szczątki naszyjnika bronz., skręcanego śrubowato i
kości spalone z cment. "łużyckiego" z wczesnej ep.
żelaznej 1926: 165.
+ Cment. II. Skorupy "łużyckie"
1926: 167.
+ Mokrsko Szlacheckie.
St. IV. Skorupy uł. pierścienia żel. kult. "łużycka"
1929: 526.
+ St. VI. Skorupy kult. "łużyckiej"
1929: 529.
+ St. XI. Skorupy kult. "łużyckiej"
1929: 536.
+ St. XII. Skorupy kult. "łużyckiej"
(?) 1929: 538.
Okres wczesnohistoryczny.
+ Mokrsko. Polepa z okr.
wczesnohistor. lub późniejsz. 1926 : 203.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 11
OGŁOSZENIE O WYJEDNYWANIU NADAŃ
GÓRNICZYCH.
Zgodnie z § 25 Instrukcji o zastosowaniu artykułu 454—540 Ustawy Górniczej (Zb. Praw. ces. ros. T. VII., wyd. 1912 r.) Okręgowy Urząd Górniczy Częstochowski niniejszym podaje do publicznej wiadomości, że podejmują się starania przez inż. górn. Antoniego Dąbkowicza, Dyrektora Wyższego Urzędu Górniczego w Warszawie, działającego w imieniu i na rzecz Skarbu Państwa, o uzyskanie niżej wymienionych nadań górniczych dla wydobywania rudy żelaznej, zaprojektowanych na zasadzie odkryć, dokonanych przez Kierownika Państwowych Poszukiwań Górniczych Henryka Mandata, działającego w imieniu i na rzecz Głównej Dyrekcji Państwowych Zakł. Górniczych i Hutniczych Ministerstwa Przemysłu i Handlu, a mianowicie:
1) „MIECHÓW" o przestrzeni 1.136.051 metr. kw. na gruntach wsi i maj. Mokrsko oraz wązkotorowej kolei Praszka—Wieluń, w gminie Mokrsko.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane 7 września 1920 r. na gruncie Alojzy Jakowickiej w maj. Mokrsko, gm. Mokrsko i stwierdzone protokularnie 11 września 1920 r.
Wyjednywana przestrzeń nadania „Miechów" graniczy: na północy z gruntami maj. Mokrsko i nadaniem „Morsko", na wschodzie — z nadaniem „Częstochowa", na południu — z nadaniami „Tarnów" i „Haga", na zachodzie — z gruntami maj. Mokrsko.
2) „HARACZE" o przestrzeni 1.137.910 metr. kw. na gruntach wsi Mokrsko, gm, Mokrsko i wsi Komorniki i Ożarów, gminy Skomlin.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane 22 sierpnia 1921 r. na gruncie Tomasza Wielocha we wsi Lasek (Ożarów), gm. Skomlin i stwierdzone protokularnie 24 sierpnia 1921 r.
— (w) Odpowiedzi od Administracji WP. Astasiewicz w Kiełczygłowie zł 25 otrzymaliśmy, prenumerata jest uregulowana do 1—10 28 r.
WP. Łubieński w Starzenicach zł 21 otrzymaliśmy prenumerata jest uregulowana do 1 stycznia 1929 r.
WP. Jakowicka w Mokrsku prenumerata jest zapłacona do 1 lutego 1929.
WW.PP. prenumeratorów zalegających w opłacie jak najuprzejmiej prosimy o niezwłoczne uregulowanie swych zaległości gdyż pismo nasze będąc organem niezależnym utrzymuje się jedynie z wpłacanej prenumeraty.
— (w) Harakiri. We wsi Mokrsko, na skutek nieporozumień małżeńsk. niej. Górczycka poderżnęła sobie nożem gardło. Chorą w stanie ciężkim przywieziono do szpitala w Wieluniu, gdzie lekarz szpitalny dokonał operacji zeszycia gardła.
Stan chorej jest poważny.
Korespondencja z wieluńskiego.
Dnia 19 maja br. odbył się w gminie Mokrsko wiec sprawozdawczy posła Chwalińskiego pod przewodnictwem wójta Antoniego Bednarka. Poseł Chwaliński w swem dwugodzinnem przemówieniu wyjaśnił obecną sytuacje gospodarczą i polityczną Państwa oraz przedstawił projekt jedynki w sprawie zmiany konstytucji. — Zebrani w liczbie około 200 gospodarzy potępili zamach jedynki na prawa ludu i uchwalili podziękowanie posłowi Chwalińskiemu oraz wotum zaufania Klubowi Piasta. Taki sam wiec odbył się 20 maja w gminie Skomlin przy udziale 500 osób.
Zgoła inaczej przedstawia się "robota polityczna" B. B-ków. — 19 czerwca zjawił się w Krzyworzece agitator jedynki i pod osłoną policji (jawnej i tajnej) i bojówki rozpoczął wiec od napaści na Sejm. Ludność, której niebardzo się to podobało, zaczęła reagować, nie bacząc na policję i przygotowaną bojówkę. Gdy w dodatku poseł Chwaliński zadał mu kilka pytań a ten zaczął najbezwstydniej kłamać, wówczas przebrała się miara cierpliwości i ludność rzuciła się na agitatora, przewracając stół razem z nim do góry nogami. Byłoby doszło do ostrych zajść i kłamca otrzymałby zasłużoną karę lecz na prośbę posła Chwalińskiego i przy pomocy straży ogniowej dało się wreszcie wzburzony tłum uspokoić. — Tak dzisiaj wieś wita senatorów. Lepiej 50 zł. nie dostać i w domu siedzieć, bo kości.... w niebezpieczeństwie. T. O.
Wyjednywana przestrzeń nadania „Haracze" graniczy: na północy z gruntami wsi Mokrsko, na wschodzie — z gruntami wsi Ożarów, Komorniki i Mokrsko, na południu — z gruntami wsi Ożarów, na zachodzie — z gruntami wsi Komorniki i Mokrsko.
3) „CHRZANÓW" o przestrzeni 1.132.618 metr. kw. na gruntach wsi Komorniki, gm. Skomlin oraz wsi Mokrsko i maj. Mokrsko, gminy Mokrsko.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane 20 września 1920 r. na gruncie Wilhelma Uty we wsi Mokrsko tejże gminy i stwierdzone protokularnie 24 września 1920 r.
Wyjednywana przestrzeń nadania „Chrzanów" graniczy: na północy z gruntami wsi i maj. Mokrsko, na zachodzie — z gruntami maj. Mokrsko i wsi Komorniki, na południu — z gruntami wsi Komorniki i na wschodzie — z gruntami wsi Komorniki i Morsko.
4) „TARNÓW" o przestrzeni 1.137.669 metr. kw. na gruntach wsi i maj. Mokrsko, gm. Mokrsko.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane 14 sierpnia 1920 r. na gruncie Tomasza Majtyki we wsi Mokrsko, gm. Mokrsko.
Wyjednywana przestrzeń nadania „Tarnów" graniczy: na północy — z nadaniami „Częstochowa" i „Miechów", na zachodzie — z gruntami maj. Mokrsko i nadaniem „Haga", na południu — z gruntami wsi i maj. Mokrsko, na wschodzie — z gruntami wsi Mokrsko.
5) „LWOWSKA DZIATWA" o przestrzeni 1.138.006 metr. kw. na gruntach wsi Komorniki i Ożarów, gm. Skomlin oraz kolei wązkotorowej Praszka—Wieluń.
Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane 27 września 1921 r. na gruncie Kazimierza Helmana we wsi Stanisławów (Komorniki) w gm. Skomlin i stwierdzone protokularnie 7 października 1921 roku.
Wyjednywana przestrzeń nadania „Lwowska Dziatwa" graniczy: na północy z gruntami wsi Komorniki i z nadaniami „Nowiny" i „Gdańsk", na wschodzie — z gruntami wsi Ożarów, na południu — z gruntami wsi Komorniki i nadaniem „Polesie", na zachodzie — z gruntami wsi Komorniki i z nadaniami „Sosnowice", „Warszawa" i „Gdańsk".
Wszystkie wyżej wymienione nadania są położone w powiecie Wieluńskim, w województwie Łódzkiem.
Na skutek tego w dniu 5 czerwca 1929 roku o godzinie 10-ej Okręgowy Urząd Górniczy Częstochowski, w biurze swojem, mieszczącem się w Częstochowie przy ul. Panny Marji Nr. 67, będzie rozpatrywał wszelkie uwagi i protesty, jakie będą złożone na wskazany termin.
Życzący sobie mogą do dnia 5 czerwca r. b. rozpatrzeć plany i rejestry pomiarowe wymienionych nadań górniczych w wyżej wspomnianem biurze w godzinach urzędowych.
P. o. Naczelnika Okręgowego Urzędu Górniczego w Częstochowie
(—) Ł. Głuszczak
inż. górn.
Goniec Sieradzki 1929 nr 11
— (w) Odpowiedzi od Administracji WP. Astasiewicz w Kiełczygłowie zł 25 otrzymaliśmy, prenumerata jest uregulowana do 1—10 28 r.
WP. Łubieński w Starzenicach zł 21 otrzymaliśmy prenumerata jest uregulowana do 1 stycznia 1929 r.
WP. Jakowicka w Mokrsku prenumerata jest zapłacona do 1 lutego 1929.
WW.PP. prenumeratorów zalegających w opłacie jak najuprzejmiej prosimy o niezwłoczne uregulowanie swych zaległości gdyż pismo nasze będąc organem niezależnym utrzymuje się jedynie z wpłacanej prenumeraty.
Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 90a
Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A. sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dn. 19 września 1929 r.
10719. „Alojza-Marja
Jakowicka", cegielnia parowa w Mokrsku, powiatu wieluńskiego.
Istnieje od 1928
r. Właśc. Alojza-Marja Jakowicka, zam w Mokrsku.
Goniec Sieradzki 1929 nr 201
— (w) Harakiri. We wsi Mokrsko, na skutek nieporozumień małżeńsk. niej. Górczycka poderżnęła sobie nożem gardło. Chorą w stanie ciężkim przywieziono do szpitala w Wieluniu, gdzie lekarz szpitalny dokonał operacji zeszycia gardła.
Stan chorej jest poważny.
Wola Ludu 1929 nr 472
Korespondencja z wieluńskiego.
Dnia 19 maja br. odbył się w gminie Mokrsko wiec sprawozdawczy posła Chwalińskiego pod przewodnictwem wójta Antoniego Bednarka. Poseł Chwaliński w swem dwugodzinnem przemówieniu wyjaśnił obecną sytuacje gospodarczą i polityczną Państwa oraz przedstawił projekt jedynki w sprawie zmiany konstytucji. — Zebrani w liczbie około 200 gospodarzy potępili zamach jedynki na prawa ludu i uchwalili podziękowanie posłowi Chwalińskiemu oraz wotum zaufania Klubowi Piasta. Taki sam wiec odbył się 20 maja w gminie Skomlin przy udziale 500 osób.
Zgoła inaczej przedstawia się "robota polityczna" B. B-ków. — 19 czerwca zjawił się w Krzyworzece agitator jedynki i pod osłoną policji (jawnej i tajnej) i bojówki rozpoczął wiec od napaści na Sejm. Ludność, której niebardzo się to podobało, zaczęła reagować, nie bacząc na policję i przygotowaną bojówkę. Gdy w dodatku poseł Chwaliński zadał mu kilka pytań a ten zaczął najbezwstydniej kłamać, wówczas przebrała się miara cierpliwości i ludność rzuciła się na agitatora, przewracając stół razem z nim do góry nogami. Byłoby doszło do ostrych zajść i kłamca otrzymałby zasłużoną karę lecz na prośbę posła Chwalińskiego i przy pomocy straży ogniowej dało się wreszcie wzburzony tłum uspokoić. — Tak dzisiaj wieś wita senatorów. Lepiej 50 zł. nie dostać i w domu siedzieć, bo kości.... w niebezpieczeństwie. T. O.
Gazeta Świąteczna 1929 nr 2515
Po krótkich lecz ciężkich
cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami, przeżywszy lat 62, zasnął
w Bogu dnia 24-go lutego nąjdroższy nas mąż, teść, ojciec i
dziadek ś. p. Jan Piasecki, stały mieszkaniec wsi Mokrska w ziemi
wieluńskiej, czytelnik Gazety Świątecznej od lat zgórą 25.
Dzieląc się tą smutną wiadomością z Czytelnikami Gazety
Świątecznej, którą zmarły wyłącznie ukochał i zalecał swoim
sąsiadom, prosimy o westchnienie do Boga za spokój jego duszy.
Rodzina
CEGŁĘ sufitówkę i dreny
posiada na składzie
Cegielnia Dom. Mokrsko
poczta Mokrsko.
WIELUŃ.
Postrzelił się przy manipulacji z bronią palną.
(w) We wsi Mokrsko 16 letni Klucz Jan dostawszy nabity rewolwer, począł nim manipulować, wskutek czego spowodował wystrzał z rewolweru, raniąc się przytem ciężko w lewą nogę J. Klucz przywieziony został niezwłocznie do szpitala w Wieluniu.
Niefortunny wisielec.
(w) W poniedziałek na placu obok Starostwa usiłował powiesić się na drzewie, obwiązując szyję drutem zerwanej anteny p. Starosty wieśniak Prokop z Mokrska, lat 35. Zauważony w porę przez kupca tutejszego p. Salamona został natychmiast z drutu odcięty i odprowadzony na posterunek P.P. okazało się, iż niedoszły wisielec stara się o pozwolenie na wyjazd zagranicę, gdzie przebywa jego żona, lecz nie może go od władz otrzymać. Widocznie nie mógł przeżyć długie dni rozłąki i postanowił się powiesić, lecz „niegodziwy" p. Salamon uratował go.
Dlaczego zamierzał demonstracyjnie obwiesić się vis a vis Starostwa nie wiadomo.
Nieszczęśliwy wypadek podczas pracy.
(w) Dwaj robotnicy zatrudnieni w cegielni we wsi Mokrsko przy kopaniu gliny, zostali przywaleni ziemią, wskutek czego jeden z nich nazwiskiem Fertała Michał, lat 28 uległ złamaniu prawej nogi, oraz obaj ogólnemu potłuczeniu i poranieniu.
Łowiec Polski 1930 nr 6
—P— W Mokrsku
pow. Wieluński, maj. p. A. Jakowickiej odbyło się w dniach 13 i 14
stycznia polowanie w lesie i na polach. Ubito: 199 zajęcy. Królem
polowania był dr. Kurnatowski z Lututowa.
Maszyna
do robienia dachówek z 500 podkładami oraz formy: do cembrowin studziennych, 60 ctm. do robienia rur mostowych 40 cm. do wyrobu rur drogowych i formy do wyrobu grobowcóch słupów betonowych i pustaków betonowych itp. przyrządy zaraz tanio na dogodnych warunkach do sprzedania, Mokrsko Jakób Idasiak pow. Wieluński.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 24a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 16 października 1929 roku
10903. "Władysław Baranowski", sklep kolonjalno - spożywczy w Mokrsku, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1929 roku. Właśc. Władysław Baranowski, zamieszkały w Mokrsku.
11017. „Michalina
Wolna", sklep kolonjalno - spożywczy w Mokrsku, powiatu
wieluńskiego. Istnieje od 1929 roku. Właśc. Michalina Wolna, zam.
w Mokrsku.
Goniec Sieradzki 1930 nr 41
Maszyna
do robienia dachówek z 500 podkładami oraz formy: do cembrowin studziennych, 60 ctm. do robienia rur mostowych 40 cm. do wyrobu rur drogowych i formy do wyrobu grobowcóch słupów betonowych i pustaków betonowych itp. przyrządy zaraz tanio na dogodnych warunkach do sprzedania, Mokrsko Jakób Idasiak pow. Wieluński.
Łowiec Polski 1930 nr 44
— P.— W majątku
Mokrsko pod Wieluniem p. A. Jakowickiej odbyło się dn. 17 i 18
września polowanie na kuropatwy. Ubito 311 sztuk w 6 strzelb. Królem
polowania był p. pułk. Bystram z Tarnowskich Gór. Dnia 25 i 26
września ubito 190 kuropatw i 2 króliki — w 3 i 4 strzelby. Razem
503 szt. Zauważono również dużą ilość zajęcy, dzięki więc
umiejętnej opiece właścicielki, stan zwierzyny w każdym roku
powiększa się.
Goniec Sieradzki 1930 nr 144
CEGŁĘ sufitówkę i dreny
posiada na składzie
Cegielnia Dom. Mokrsko
poczta Mokrsko.
Goniec Sieradzki 1930 nr 144
WIELUŃ.
Postrzelił się przy manipulacji z bronią palną.
(w) We wsi Mokrsko 16 letni Klucz Jan dostawszy nabity rewolwer, począł nim manipulować, wskutek czego spowodował wystrzał z rewolweru, raniąc się przytem ciężko w lewą nogę J. Klucz przywieziony został niezwłocznie do szpitala w Wieluniu.
Goniec Sieradzki 1930 nr 168
Niefortunny wisielec.
(w) W poniedziałek na placu obok Starostwa usiłował powiesić się na drzewie, obwiązując szyję drutem zerwanej anteny p. Starosty wieśniak Prokop z Mokrska, lat 35. Zauważony w porę przez kupca tutejszego p. Salamona został natychmiast z drutu odcięty i odprowadzony na posterunek P.P. okazało się, iż niedoszły wisielec stara się o pozwolenie na wyjazd zagranicę, gdzie przebywa jego żona, lecz nie może go od władz otrzymać. Widocznie nie mógł przeżyć długie dni rozłąki i postanowił się powiesić, lecz „niegodziwy" p. Salamon uratował go.
Dlaczego zamierzał demonstracyjnie obwiesić się vis a vis Starostwa nie wiadomo.
Goniec Sieradzki 1930 nr 192
Nieszczęśliwy wypadek podczas pracy.
(w) Dwaj robotnicy zatrudnieni w cegielni we wsi Mokrsko przy kopaniu gliny, zostali przywaleni ziemią, wskutek czego jeden z nich nazwiskiem Fertała Michał, lat 28 uległ złamaniu prawej nogi, oraz obaj ogólnemu potłuczeniu i poranieniu.
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 1a
Wpisy do rejestru
handlowego.
Do rejestru
handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto
następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 1 października 1930
roku.dnia 9 października 1930 roku.
11663.
„Apolinarjusz Filipiak", sprzedaż mięsa i wędlin w
Mokrsku, pow. wieluńskiego. Właściciel Apolinarjusz Filipiak,
zamieszkały w Mokrsku.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 7
z dnia 17 lutego 1931 roku
Na podstawie §§ 4 i 8 Rozp. Min. Spr. Wewnętrznych i Min. Spr. Wojsk. z dnia 29. VII. 1930 r., wydanego w porozumieniu z Ministrami Skarbu i Robót Publicznych o obowiązku dostarczenia jako środków przewozowych na rzecz wojska w czasie pokoju samochodów, motocykli i rowerów (Dz. Ust. R. P. Nr. 58, poz. 470), podaję poniżej do powszechnej wiadomości, celem zapewnienia kolejności i równomierności przy powoływaniu do świadczeń listę kolejności osób powiatu wieluńskiego, obowiązanych do dostarczenia samochodów i motocykli w roku 1931.
15. Jakowicka Alojza, m. zam. i postoju Mokrsko, 1 samochód osobowy;
20. Ks. Pruchnicki Józef, m. zam. i postoju Mokrsko, 1 samochód osobowy;
28. Lewandowski Franc., m. zam. i postoju Mokrsko, 1 samochód osobowy;
W ciągu dwóch tygodni od chwili ogłoszenia listy kolejności w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim osoby zainteresowane mogą wnosić do Starostwa Powiatowego Wieluńskiego uzasadnione reklamacje, w razie uwzględnienia których poprawiona zostanie odpowiednio lista kolejności, co jednak nie wstrzymuje wejścia w życie tejże listy kolejności z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Starosta Powiatowy:
(—) Kaczorowski.
Łowiec Polski 1931 nr 8
—p— Dnia 7 i 8
stycznia b. r. w maj. Mokrsko, pow. Wieluń, p. A. Jakowickiej odbyło
się polowanie w lesie i na polach. W 12 i 15 strzelb ubito zajęcy
317 i 1 cietrzewia. Trzej ,,królowie”, pp. Jan Kręcki, Jerzy
Łopuchin i Michał Murzynowski mieli po 33 szt. Polowanie prowadził
jak zazwyczaj — w tempie p. Kurnatowski z Lututowa, w czem mu
dopomagał dyrektor maj. p. Lejtgeber.
listopada 1920 r. Wyjedywana przestrzeń nadania górniczego „BOCHNIA" graniczy: na północy — z gruntami folwarku Wierzbie, na wschodzie i na południu — z gruntami wsi Wierzbie—Sołtysy i z lasem państwowym Pustkowie—Sołtysy i na zachodzie z gruntami wsi Wierzbie—Sołtysy i wsi Ożarów .
2. „PODHAJCE" o przestrzeni 1,137,731 mtr. kw., położone na gruntach lasu państwowego Marki, wsi Wierzbie, Wierzbie— Sołtysy i Marki, gm. Praszka, oraz wsi Dzietrzniki, gm. Kamionka, pow. Wieluńskiego. Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez Główną Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych dnia 27-go października 1920 r. na gruncie lasu państwowego Marki. gm. Praszka i było stwierdzone protokularnie dnia 2 listopada 1920 r. Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „PODHAJCE", graniczy: na północy — z gruntami wsi Wierzbie, na wschodzie — z gruntami wsi Dzietrzniki i z lasem państwowym Dzietrzniki, wsi Wierzbie i osady Marki, na południu — z gruntami lasów państwowych Marki, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Jarosław Nr. 218 P" i na zachodzie — z gruntami lasów państwowych Marki oraz z gruntami wsi Wierzbie.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 11
OGŁOSZENIE
O wyjednywaniu nadań górniczych na rudę
żelazną z dnia 8 maja 1931 roku.
Zgodnie z § 25 Instrukcji o zastosowaniu art. 454—540 Ustawy Górniczej (Zb. praw ces. ros. t. VII. wyd. 1912 r.) Okręgowy Urząd Górniczy Częstochowski niniejszem podaje do publicznej wiadomości, że podejmują się starania przez inż. górn. Antoniego Dąbkowicza, Dyrektora Wyższego Urzędu Górniczego w Warszawie, działającego w imieniu i na rzecz Skarbu Państwa, o uzyskanie niżej wymienionych nadań górniczych do wydobywania rudy żelaznej, zaprojektowanych na zasadzie odkryć, dokonanych przez Główną Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych Ministerstwa Przemysłu i Handlu, a mianowicie:
1. „BOCHNIA" o przestrzeni 1,138,018 mtr. kw., położone na gruntach lasu państwowego Pustkowie—Sołtysy, Nadleśnictwa Rudniki, wsi Wierzbie—Sołtysy i folwarku Wierzbie, gm. Praszka, oraz wsi Ożarów, gm. Skomlin, pow. Wieluńskiego, wojew. Łódzkiego. Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez Główną Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych dnia 22 października 1920 r. na gruncie lasu Państwowego Pustkowie—Sołtysy, Nadleśnictwa Rudniki, gm. Praszka, pow. Wieluńskiego i było stwierdzone protokularnie dnialistopada 1920 r. Wyjedywana przestrzeń nadania górniczego „BOCHNIA" graniczy: na północy — z gruntami folwarku Wierzbie, na wschodzie i na południu — z gruntami wsi Wierzbie—Sołtysy i z lasem państwowym Pustkowie—Sołtysy i na zachodzie z gruntami wsi Wierzbie—Sołtysy i wsi Ożarów .
2. „PODHAJCE" o przestrzeni 1,137,731 mtr. kw., położone na gruntach lasu państwowego Marki, wsi Wierzbie, Wierzbie— Sołtysy i Marki, gm. Praszka, oraz wsi Dzietrzniki, gm. Kamionka, pow. Wieluńskiego. Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez Główną Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych dnia 27-go października 1920 r. na gruncie lasu państwowego Marki. gm. Praszka i było stwierdzone protokularnie dnia 2 listopada 1920 r. Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „PODHAJCE", graniczy: na północy — z gruntami wsi Wierzbie, na wschodzie — z gruntami wsi Dzietrzniki i z lasem państwowym Dzietrzniki, wsi Wierzbie i osady Marki, na południu — z gruntami lasów państwowych Marki, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Jarosław Nr. 218 P" i na zachodzie — z gruntami lasów państwowych Marki oraz z gruntami wsi Wierzbie.
3. „GRĘBIEŃ" o przestrzeni 1,131,867 mtr. kw., położone na gruntach wsi Bieniec, Łaszew i majątku państwowego Bieniec, kolonji z majątku państwowego Bieniec, gm. Mierzyce, oraz wsi Pątnów, gm. Kamionka, pow. Wieluńskiego, woj. Łódzkiego. Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez Główną Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych 11 maja 1921 roku na gruncie majątku Państwowego Bieniec, gm. Mierzyce i było stwierdzone protokularnie 7 czerwca 1921 roku. — Wyjedywana przestrzeń nadania górniczego „GRĘBIEŃ" graniczy: na północy — z gruntami wsi Pątnów i Łaszew; na wschodzie — z gruntami wsi Łaszew; na południu — z gruntami wsi Bieniec, majątku państwowego Bieniec i kolonji z majątku państwowego Bieniec i na zachodzie — z gruntami kolonji z majątku państwowego Bieniec i gruntami wsi Pątnów.
5. „TARNÓW" o przestrzeni 1,137.669 mtr. kw., położone na gruntach wsi Mokrsko, majątku Mokrsko, szosy Wieluń—Skomlin, oraz Kolei wązkotorowej Praszka—Wieluń, gm. Mokrsko, pow. Wieluńskiego. Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez Główną-Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych dnia 14 sierpnia 1920 r. na gruncie Tomasza Majtyki we wsi Mokrsko, tejże gminy, pow. Wieluńskiego i było stwierdzone protokularnie dnia 10 września 1920 roku. Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „TARNÓW" graniczy: na północy — z gruntami majątku Mokrsko, wsi Mokrsko, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Częstochowa Nr. 187 Sk.", na wschodzie — z gruntami wsi Mokrsko, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Częstochowa Nr. 187 Sk.", na południu — z gruntami wsi Mokrsko, majątku Mokrsko, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Florencja Nr. 180 Sk." i na zachodzie — z gruntami majątku Mokrsko, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Haga Nr. 181 Sk.".
6. „WICHERNIK" o przestrzeni 1,130,893 mtr. kw., położone na gruntach wsi Mokrsko,
tejże gminy, oraz wsi Komorniki, gm. Skomlin, pow. Wieluńskiego. Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez Główną Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych dnia 29 lipca 1921 r. na gruncie Mikołaja Smolnika we wsi Mokrsko, tejże gminy i było stwierdzone protokularnie dnia 20 sierpnia 1921 roku. Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „WICHERNIK graniczy: na północy — z gruntami wsi Mokrsko, na wschodzie i na zachodzie z gruntami wsi Mokrsko i Komorniki i na południu — z gruntami wsi Komorniki.
7. „PRZEMYŚL" o przestrzeni 1,137,720 mtr. kw., położone na gruntach lasów państwowych Marki, gm. Praszka i Dzietrzniki, gm. Kamionka, oraz wsi Marki, wsi Sołtysy i Wierzbie, gm. Praszka i wsi Dzietrzniki, gm. Kamionka, pow. Wieluńskiego. — Odkrycie rudy żelaznej zostało dokonane przez Główną Dyrekcję Państwowych Zakładów Górniczych i Hutniczych dnia 12 października 1920 roku na gruncie lasu państwowego Marki, gm. Praszka, pow. Wieluńskiego i było stwierdzone protokularnie dnia 18 października 1920 r. Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „PRZEMYŚL" graniczy: na północy — z gruntami wsi Dzietrzniki i lasem państwowym Dzietrzniki, na wschodzie—z lasem państwowym Dzietrzniki, gruntami wsi Dzietrzniki i nadaniem górniczem skarbowem „Działoszyn Nr. 222 P.", na południu — z gruntami wsi Dzietrzniki, lasem państwowym Marki i nadaniem górniczem skarbowem „Halicz Nr. 219 P" i na zachodzie z lasem państwowym Marki, gruntami osady Marki, gruntami wsi Wierzbie i nadaniem górniczem skarbowem „Jarosław7 Nr. 218 P".
Na skutek tego w dniu 18 czerwca 1931 r. o godz. 10-ej rano w biurze Okręgowego Urzędu Górniczego Częstochowskiego, mieszczącem się w Częstochowie, przy ul. N. P. Marji Nr. 57, będą spisane protokuły o wyjednywanych przez Skarb Państwa nadaniach górniczych: „BOCHNIA", „PODHAJCE", „GRĘBIEŃ", „ODCINEK", „TARNÓW", „WICHERNIK", „PRZEMYŚL" i "ROGATKI" i będą rozpatrywane wszelkie uwagi i protesty, jakie wpłyną do Urzędu Górniczego przed wskazanem terminem Przeciwko wymienionym nadaniom.
Życzący sobie mogą do dnia 18 czerwca 1931 r. rozpatrzyć plany i rejestry pomiarowe wymienionych nadań górniczych w kancelarji Okręgowego Urzędu Górniczego w Częstochowie.
Protokuł o wyżej wymienionych nadaniach będzie spisany trybem, wyłuszczonym w § 13 powołanej instrukcji.
Naczelnik Okręgowego Urzędu Górniczego w Częstochowie
(—) Z. Górski
Inż. Górn.
4) „LWÓW" o przestrzeni 1,137,978 mtr. kwadr., położone na gruntach majątku Mokrsko i wsi Wichernik, gminy Mokrsko, powiatu wieluńskiego. Odkrycie rudy żelaz- sko i wsi Wichernik, gminy Mokrsko, po- T-wo Przemysłowe na gruncie Józefa Bieniasia we wsi Mokrsko, gminy Mokrsko, powiatu wieluńskiego dnia 24 lipca 1918 r. i było stwierdzone protokularnie przez b. okupacyjne władze górnicze dnia 17 września 1918 roku. Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „LWÓW" graniczy: na północy— z gruntami wsi Wichernik i majątku Mokrsko, na wschodzie — z gruntami majątku Mokrsko, na południu — z gruntami majątku Mokrsko i wsi Wichernik, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Haga Nr. 181 Sk" i na zachodzie — z gruntami wsi Wichernik.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 17
OGŁOSZENIE.
Okręgowego Urzędu
Górniczego Częstochowskiego — o wyjednywaniu nadań górniczych
na rudę żelazną z dnia 12 sierpnia 1931 r.
Zgodnie z § 25
Instrukcji o zastosowaniu art. 454—540 Ustawy Górniczej, (Zbiór
Praw ces. ros. t. VII. wyd. 1912 r.) i art. 2 Rozporządzenia
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 7 lutego 1928 r. (Dz.
U. R. P. 1928 r. Nr. 17, poz. 139) Okręgowy
Urząd Górniczy Częstochowski niniejszym podaje do publicznej
wiadomości, że podejmują się starania przez inż. górn.
Antoniego Dąbkowicza, Dyrektora Wyższego Urzędu Górniczego w
Warszawie, działającego w imieniu i na rzecz Skarbu Państwa, do
którego przeszły uprawnienia górnicze b. Władz okupacyjnych na
zasadzie uchwały Sejmowej z dnia 15 lipca 1920 r. (Dz.
U. R. P. 1920 r. Nr. 70, poz. 465), o
uzyskanie nadań górniczych dla wydobywania rudy żelaznej pod
następującemi nazwami:
3) „KRÓLEWIEC"
o przestrzeni 1,114.035 mtr. kw., położone na gruntach wsi Ożarów,
gminy Skomlin, wsi Józefów, gminy Kamionka i wsi Wierzbie, gminy
Praszka, powiatu wieluńskiego, województwa łódzkiego. Odkrycie
rudy żelaznej zostało dokonane przez b. T-wo Warszawskie
Przemysłowe dnia 3-go lipca 1918 r. na gruncie Jana Biedala we wsi
Ożarów, gminy Skomlin, powiatu wieluńskiego i było stwierdzone
protokularnie przez b. okupacyjne władze górnicze dnia 17 września
1918 r. — Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „KRÓLEWIEC"
graniczy: na północy — z gruntami wsi Ożarów i Józefów, oraz
z nadaniami górniczemi skarbowemi „Oslo Nr. 173 Sk" i
„Chorzów Nr. 174 Sk", na wschodzie — z gruntami wsi
Józefów, na południu — z gruntami wsi Józefów i Wierzbie,
oraz z nadaniami górniczemi skarbowemi „Alwenja Nr. 169 Sk"
i „Tallin Nr. 170 Sk" i na zachodzie — z gruntami wsi
Wierzbie i Ożarów, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Oslo
Nr. 173 Sk.".4) „LWÓW" o przestrzeni 1,137,978 mtr. kwadr., położone na gruntach majątku Mokrsko i wsi Wichernik, gminy Mokrsko, powiatu wieluńskiego. Odkrycie rudy żelaz- sko i wsi Wichernik, gminy Mokrsko, po- T-wo Przemysłowe na gruncie Józefa Bieniasia we wsi Mokrsko, gminy Mokrsko, powiatu wieluńskiego dnia 24 lipca 1918 r. i było stwierdzone protokularnie przez b. okupacyjne władze górnicze dnia 17 września 1918 roku. Wyjednywana przestrzeń nadania górniczego „LWÓW" graniczy: na północy— z gruntami wsi Wichernik i majątku Mokrsko, na wschodzie — z gruntami majątku Mokrsko, na południu — z gruntami majątku Mokrsko i wsi Wichernik, oraz z nadaniem górniczem skarbowem „Haga Nr. 181 Sk" i na zachodzie — z gruntami wsi Wichernik.
Na skutek powyższego w
dniu 19 września 1931 roku o godz. 10-ej w biurze Okręgowego Urzędu
Górniczego Częstochowskiego, mieszczącem się w Częstochowie przy
ul. N. P. Marji Nr. 67, będą spisane protokuły o wyjednywanych
przez Skarb Państwa nadaniach górniczych: „GLIWCE",
„GNIEWO", „KRÓLEWIEC" i „LWÓW" oraz będą
rozpatrywane wszelkie uwagi i protesty, jakie wpłyną do Urzędu
Górniczego przed wskazanym terminem przeciwka wymienionym nadaniom.
Życzący sobie mogą do
dnia 19 września r. b. rozpatrzeć plany i rejestry pomiarowe
wymienionych nadań górniczych w kancelarji Okręgowego Urzędu
Górniczego w Częstochowie.
Protokół o wyżej
wymienionych nadaniach będzie spisany trybem wskazanym w § 13
powołanej Instrukcji.
Naczelnik Okręgowego
Urzędu Górniczego w Częstochowie
(—) Z. Górski
Inż. Górn.
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 22
Wydział hipoteczny przy
sądzie grodzkim w Wieluniu obwieszcza, że na dzień 18 czerwca 1931
roku wyznaczony został termin pierwiastkowych regulacyj hipotek
dla niżej wymienionych nieruchomości:
6) osady
włościańskiej we wsi Mokrsko-Rządowe, gminy Mokrsko, zapisanej w
tab. nad. pod Nr. 4, powierzchni 7 morg. 108 pr. czyli 4 ha 1206 mtr.
kw. ziemi ornej i łąki, należącej do Marcina i Marjanny małż.
Wypchło;
W oznaczonym wyżej
terminie osoby interesowane winny zgłosić prawa swoje w kancelarji
wydziału hipotecznego w Wieluniu, pod skutkami prekluzji.
Łowiec Polski 1931 nr 46
—p— w majątku
Mokrsko, pow. wieluńskim, u p. A. Jakowickiej odbyło się z końcem
września dwudniowe polowanie na kuropatwy, na którem ubito w 6
strzelb 282 kuropatw i 5 bażantów. Królem został p. Władysław
Łubieński ze Starzenic. Rozkład byłby znacznie większy, gdyby
nie dżdżysta pogoda z silnym wichrem. Zajęcy widziano bardzo dużo.
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 83
Dyrekcja Główna Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie na zasadzie artykułów 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia:
I. Okrąg Kaliski.
Wierzycieli hipotecznych dóbr Mokrsko Szlacheckie, powiatu wieluńskiego, a mianowicie: 1) Wandę Sławińską z pierwszego męża Kręską, 2) Irenę - Wandę Hyżycką, 3) Irenę Hyżycką, wdowę.
Echo Sieradzkie 1931 luty
POŻAR.
W dniu 11 lutego o
godz. 20.30 we wsi i gminje Mokrsko spaliła
się stodoła drewnjana wraz ze zbożem i narzędziami rolniczemi,
ogólnej wartości 1.500 zł., stanowiąca własność gospodarza
Józefa Pawełczyka, który był wówczas u sąsiada na weselu.
Pożar, jak
przypuszczać należy, powstał wskutek nieostrożnego obchodzenia
się z ogniem.
Echo Sieradzkie 1931 maj
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu
Grodzkiego w Wieluniu rewiru II zamieszkały w Wieluniu ul. Targowa
3-a na zasadzie 1030 art. U. P. C. obwieszcza, że na żądanie
Józefa Adamskiego w dn. 15 czerwca 1931 r. od godziny 10 rano we wsi
i gminie Mokrsko będzie sprzedawany przez
licytację majątek ruchomy należący do Władysława Baranowskiego
składający się z krowy, świni i 5 uli z których 4 z pszczołami
i jeden pusty i oszacowany do sprzedaży na sumę 750 zł., którego
spis i szacunek przejrzany być może na miejscu sprzedaży w dniu
licytacji.
Wieluń, dn. 20 maja 1931
r.
Komornik Wawrzynkowski.
Echo Sieradzkie 1931 lipiec
NOWA CEGIELNIA W POWIECIE.
W majątku
Mokrsko, własności p. A. Jakowickiej, powstała nowa wielka parowa
cegielnia, która wyrabia znakomitą cegłę i pierwszorzędnej
jakości klinkiery.
Klinkierami cegielni w
Mokrsku mogłyby zainteresować się miasta: Warszawa, Łódź i
Częstochowa — w celach robót kanalizacyjnych.
Echo Sieradzkie 1931 7 październik
„Urząd gminy
Mokrsko niniejszem podaje do wiadomości, że w dniu 26 października
1931 roku o godzinie 12 w południe w kolonji Brzeziny, gminy
Mokrsko, odbędzie się drogą przetargu ustnego (in
plus) sprzedaż majątku ruchomego,
zasekwestrowanego u p. Marcina Dwornickiego na pokrycie zaległych
podatków.
Zasekwestrowana jedna para
walcy do mielenia zboża oceniona do sprzedaży na Zł. 825, którą
codziennie oglądać można na miejscu w kol. Brzeziny, gminy
Mokrsko".
Wójt gminy Mokrsko: (A.
Bednarek).
Sekretarz: (A.
Maliszewski.)
Echo Sieradzkie 1931 17 październik
Nr spr. E. 880/31
Komornik Sądu
Grodzkiego w Wielunia rewiru II go, zamieszkały w Wieluniu, ul.
Targowa 3a, na zasadzie 1030 art. U. P. C. obwieszcza,
że na żądanie firmy „Inż. H. Jan Markowski" w Poznaniu w
dn. 26 października 1931 r. od godziny 10 rano we wsi i gm.
Mokrsko będzie sprzedawany przez licytację
majątek ruchomy należący do Franciszka Lewandowskiego składający
się z narzędzi gospodarskich i ślusarskich oraz motoru, samochodu
i kasy ogniotrwałej i oszacowany do
sprzedaży na sumę tysiąc dziewięćset pięćdziesiąt (1950)
złotych, którego spis i szacunek przejrzany być może na miejscu
sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, dn. 21. IX. 1931
r.
WAWRZYNKOWSKI.
Echo Sieradzkie 1931 21 październik
Ostrzegam przed nabyciem
zakwestionowanych weksli od p. Franciszka Lewandowskiego z Mokrska,
wystawionych na jego zlecenie przez Pawła Napierajczyka na ogólną
sumę zł. 6,600 żyrowanych przez: Franciszka Olejnika Idziego
Napierajczyka i Adama Napierajczyka.
wieś Biała gm.
Naramice p. Wieluń.
Echo Sieradzkie 1931 13 listopad
WYBORY RADY GM. I WÓJTA W
MOKRSKU.
Rada gm.
Mokrsko wskutek źle prowadzonej
gospodarki, została rozwiązaną. W tych dniach w obecności p.
vice- starosty
Jarmickiego i inspektora samorządu p. Radomyskiego,
odbyły się wybory do nowej Rady.
Kandydatami na
wójtów byli pp. St. Bednarski*
(dotychczasowy wójt) i Fr. Dudek* z
Krzyworzeki. W głosowaniu St. Bednarski* otrzymał 360 głosów, Fr.
Dudek* 108.
Z pośród wybranych 12-tu
członków Rady 5-ciu zasiadało już w dawniejszej Radzie*.
*nieczytelne, przypis
autora bloga
Echo Sieradzkie 1931 1 grudzień
Nr. spr. E. 1041/31.
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu
Grodzkiego w Wieluniu, rewiru II-go, zamieszkały w Wieluniu, ul.
Targowa 3a, na zasadzie 1030 art. U. P. C. obwieszcza, że na żądanie
Wiktora Zawadzkiego w dn. 7 grudnia 1931 r. od godziny 10 rano we wsi
i gm. Mokrsko
będzie sprzedawany przez licytację majątek ruchomy należący do
Franciszka Lewandowskiego składający się z mebli narzędzi
ślusarskich i krowy i oszacowany do sprzedaży na sumę pięćset
czterdzieści (540) złotych, którego spis i szacunek przejrzany być
może na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Na zasadzie art. 1070 ust.
post. cyw. licytacja może odbywać się niżej szacunku.
Wieluń, dn. 12 List. 1931
r.
Komornik sądowy
(—) Wawrzynkowski.
Echo Sieradzkie 1931 15 grudzień
Do szpitala w Wieluniu
przywieziony został J. Janiszewski, lat 18, robotnik majątku
Mokrsko, J. był zatrudniony przy ładowaniu słomy na wagon kolejowy
na stacji wąsko - torowej kolei w Mokrsku. Przy ruszaniu pociągu z
miejsca spadł z wagonu na ziemię na szczęście nie dostał się
jednak pod koła.
Uległ tylko ogólnemu
potłuczeniu.
Łowiec Polski 1932 nr 8
Dnia 29 i 30 grudnia
ub. r. w Mokrsku p. A. Jakowickiej, odbyło
się polowanie w 16 strzelb. Ubito 152 zające i 1 dzika. W pierwszym
dniu zupełna odwilż, następnego dnia mróz — słonecznie. Królem
polowania został p. Tadeusz Świerczewski.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 23
Wydział hipoteczny przy
sądzie grodzkim w Wieluniu obwieszcza, że po niżej wymienionych
zmarłych otwarte zostały postępowania spadkowe:
6) Janie Piaseckim,
zmarłym w dniu 24 lutego 1929 roku, współwłaścicielu
nieruchomości położonej we wsi Mokrsko - Rządowe, gm.
Mokrsko, oznaczonej Nr. 1142 rep. hip.;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 20 września
1932 roku, w kancelarji tutejszego wydziału hipotecznego, w którym
to terminie osoby interesowane winny zgłosić prawa swoje, pod
skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 26
Wydział hipoteczny przy
sądzie grodzkim w Wieluniu obwieszcza, że na dzień 1 lipca
1932 roku wyznaczony został termin pierwiastkowych regulacyj
hipotek dla niżej wymienionych nieruchomości:
1) osady
włościańskiej we wsi Mokrsko - Szlacheckie, gminy Mokrsko,
zapisanej w tab. nad. pod Nr. 16, składającej się z 23 morg. 230
pręt., czyli 13 ha 3062,91 mtr. kw. ziemi z zabudowaniami, należącej
do Michała Podeszwy, Franciszka Podeszwy, Władysława Podeszwy,
Katarzyny Pilarskiej, Heleny Idasiak i Bolesława Podeszwy, oraz 6
morg. 258 pręt., czyli 3 ha 8406 mtr. kw. ziemi z budynkami,
zapisanej w tab. nad. wsi Mokrsko - Szlacheckie pod Nr. 34,
należącej do Franciszka Podeszwy i Stanisława Tobisia — i
Osoby interesowane, w
oznaczonym wyżej terminie, winny zgłosić swoje prawa, pod
skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 28a
Wpisy do rejestru
handlowego.
Do rejestru
handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto
następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 11 stycznia 1932 r.
12532. „Edward
Borecki", sprzedaż artykułów spożywczo - kolonialnych w
Mokrsku, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1931 r. Właśc. Edwar
Borecki, zam. w Mokrsku.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 31
Dyrekcja Główna Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie, na zasadzie art. 218 i 219 Ustawy Towarzystwa, zawiadamia:
I. Okrąg Kaliski (Sekcja I)
15. Wierzyciela hipotecznego dóbr Mokrsko Szlacheckie, pow. wieluńskiego, a mianowicie: Wolfa Charłupskiego.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 86
Notarjusz przy wydziale
hipotecznym sądu okręgowego w Kaliszu, Stanisław Bzowski,
niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania
spadkowe po zmarłych:
2. Irenie Hyżyckiej,
wierzycielce 13.000 złotych, zabezpieczonej pod Nr. 18 działu IV
wykazu hipotecznego majątku Mokrsko Szlacheckie, pow. wieluńskiego
i 15.000 złotych, zabezpieczonej pod Nr. 4 działu IV wykazu
hipotecznego nieruchomości w Kaliszu Nr. 497-A.
Termin zamknięcia
tych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 11 maja
1933 r. w kancelarji notarjusza Stanisława Bzowskiego w Kaliszu.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 105
Komornik sądu grodzkiego
w Kaliszu, rewiru III, Zygmunt Kostro, mający kancelarję swoją w
Kaliszu, przy ul. Pułaskiego 13, na zasadzie art. 1146 U. P. C.,
obwieszcza, że w dniu 7 kwietnia 1933 r., od godz. 10 z rana, w sali
posiedzeń wydziału cywilnego sądu okręgowego w Kaliszu,
sprzedawana będzie osada włościańska, położona we wsi Mokrsko
Rządowe, gminy Mokrsko, pow. wieluńskiego, zapisana w tab. likw.
pod Nr. 4, oznaczona hipot. Nr. 1788, obejmująca przestrzeni 7 morg.
108 pr., czyli 4 ha, 1206 mtr. kw. Ziemia stanowi 6 morg. 83 pr.
gruntu ornego, 225 pr. łąki i 100 pr. pod budynkami i podwórzem.
Na nieruchomości znajdują się zabudowania: a) dom mieszkalny,
kryty, dachówką, b) spichrz, c) chlew, d) obora — wszystko z
kamienia wapiennego, e) szopa z bali, f) stodoła z desek —
wszystko kryte słomą. Pozatem na nieruchomości znajdują się:
studnia drewniana, płoty i 12 szt. drzew owocowych i 1 jesion.
Nieruchomość w zastawie ani dzierżawie nie znajduje się, ma
urządzoną księgę hipoteczną, przechowującą się w wydziale
hipotecznym przy sądzie grodzkim w Wieluniu. Prawo własności
zapisane jest na imię Marcina i Marjanny małż. Wypchło w równych
częściach — niepodzielnie.
Nieruchomość jest
obciążona długami na sumę zł. 7.494 z %% i kosztami oraz
podatkami w sumie zł. 39.
Licytacja rozpocznie się
od sumy 13.000 zł., przyczem do przetargu dopuszczone będą osoby,
które złożą wadjum w kwocie 10% sumy szacunkowej.
Akta, tyczące się
sprzedaży, mogą być przeglądane w kancelarji wydziału cywilnego
sądu okręgowego w Kaliszu. E. 2285/32.
Echo Sieradzkie 1932 19 styczeń
Sąd Grodzki w Wieluniu skazał (...)
Mieszk. wsi Mokrsko Reginę Gawron za bezprawne werbowanie na terenie gminy robotników na wyjazd do Niemiec, pobierając od werbowanych osób wynagrodzenia na własną korzyść — na 2 tyg. więzienia.
Echo Sieradzkie 1932 14 luty
Sąd Grodzki w
Wieluniu skazał (...) A. Filipa z Mokrska
za sprzedaż potajemną wódki na 100 zł. grzywny.
Echo Sieradzkie 1932 9
marzec
ma stale na składzie
pierwszorzędnej jakości
oraz sufitówkę, dziurówkę i dreny znane ze swej dobroci.
Ceny konkurencyjne.
Echo Sieradzkie 1932 11
marzec
(...) Za kradzież drzewa
opałowego na szkodę majątku Mokrsko został skazany na 1 mies.
więzienia Bolesław Rodak mieszk. wsi Mokrska.
Echo Sieradzkie 1932 16 marzec
Z SĄDU.
(...)Sąd Okr. kaliski na
sesji wyjazdowej w Wieluniu rozpatrywał sprawę Fr. Perki i Wł.
Blaszczyka ze Skomlina oskarżonych o
dokonanie kradzieży u p. Boreckiego w Mokrsku i u p. Durskiej w
Skomlinie.
Sąd, po
przesłuchaniu świadków, skazał Perke na
1 rok, Błaszczyka zaś na 2 lata więzienia.
Echo Sieradzkie 1932 25 marzec
PROJEKT SKASOWANIA DWÓCH
GMIN W POWIECIE WIELUŃSKIM,
Na posiedzeniu
Wydziału Powiatowego ze względu na niebilansowanie się budżetów
dwóch gmin (trudności pokrycia kosztów utrzymania gmin.
Kiełczygłów i Kurów) postanowiono zwrócić się do władz o
połączenie gminy Kiełczygłów z gminą Siemkowice i podział
gminy Kurów między sąsiednie gminy. Proponowane jest przyłączenie
wsi Bugaj do m. Wielunia, Dąbrowy do gm.
Wydrzyn a pozostałych wsi do gm.
Mokrsko i Kamionka.
Echo Sieradzkie 1932 31 marzec
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu
Grodzkiego w Wieluniu, rewiru II-go, zamieszkały w Wieluniu, ul.
Targowa 3a, na zasadzie 1030 art. U. P. C. obwieszcza, że na żądanie
Stanisława Krokowicza w dniu 11 kwietnia 1932 roku od godziny 10
rano we wsi i gminie Mokrsko będzie sprzedawany przez licytację
majątek ruchomy należący do Stanisława i Teofili Kików
składający się z
maciory, 2-ch warchlaków, byczka, 2-ch jałówek, bryczki, kieratu i
5 mtr. owsa i oszacowany do sprzedaży na sumę zł. 675.—, którego
spis i szacunek przejrzany być może na miejscu sprzedaży w dniu
licytacji.
Na zasadzie art.
1030 U. P. C. licytacja odbywać się
będzie niżej szacunku.
Wieluń, 15 marca 1932
roku.
Echo Sieradzkie 1932 26 czerwiec
Nr. spr. E. 543/32.
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu
Grodzkiego w Wieluniu rewiru
II-go. zamieszkały w Wieluniu, ul Kaliska 3a, na zasadzie 1030 art.
U. P. C. obwieszcza, że na żądanie Sergiusza Popkowa w dniu 4
lipca 1932 r. od godziny
10 rano we wsi i
gminie Mokrsko będzie sprzedawany przez licytację
majętek ruchomy należący do Stanisława
i Heleny Baranowskich składający się z maszyny do szycia, mebli,
zegara, urządzenia sklepu i 3-ch wag i oszacowany do sprzedaży na
sumę 670 zł., którego spis i szacunek przejrzany być może na
miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, dnia 15 czerwca
1932 r.
Komornik M. Wawrzynkowski.
Echo Sieradzkie 1932 18 lipiec
p. Jakowicka Aloiza,
Mokrsko — 400 kg. kartofli.(...)
Echo Sieradzkie 1932 2 sierpień
Zarząd Związku
Pracy Obywatelskiej Kobiet w Wieluniu podaje do wiadomości listę
dalszych ofiar na rzecz Kolonij Letnich dla
najbiedniejszych dzieci m. Wielunia.
Dr. H. Szwalbe zł.
2. p. Cundlowa z Kraszewic zł. 10, p. Kruszyński — folwark
Raducki zł. 5, ks. Pruchnicki, Mokrsko jednego koguta. Powiatowy
Komitet Bezrobocia 300 kg. mąki źytniej oraz 1 mtr. drzewa
opałowego.
Echo Sieradzkie 1932 17 wrzesień
Nr. spr. E. 24-32.
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu
Grodzkiego w Wieluniu, rewiru II-go, zamieszkały w Wieluniu, ul.
Kaliska [15], na zasadzie 1030 art. U. P. C. obwieszcza, że na
żądanie Banku Związku
Spółek Zarobkowych w
Poznaniu w dniu 24 września 1932 r. od
godziny 10 rano we
wsi i gm. Mokrsko
będzie sprzedawany
przez licytacją
majątek ruchomy
należący do Franciszka Lewandowskiego
i Edwarda Boreckiego
składający się z fuzji, kasy ogniotrwałej, kanapy, stołu, [3]
krzesełek wiedeńskich, stołu rozsuwanego, biurka, maszyny do
szycia, stołu, 6 krzesełek, roweru, 2 wag stołowych, 20 kop jaj
oraz urządzenia i towarów w sklepie i oszacowany do sprzedaży na
sumę 1 300 zł., którego spis i szacunek przejrzany być może na
miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Wleluń, dnia 10 września
1932 r.
Komornik Sądowy:
M. WAWRZYNKOWSKI.
Echo Sieradzkie 1932 17 wrzesień
SKUTKI JAZDY BEZ ŚWIATŁA.
Podyma Szczepan lat
41 dróżnik zam. we
wsi Mokrsko wracając późnym wieczorem do domu na rowerze bez
światła — wpadł na kupę kamieni tak nieszczęśliwie iż doznał
ogólnego potłuczenia głowy przyczem
poważnie zostało
nadwyrężone lewe oko.
Nieostrożnego cyklistę
przewieziono do szpitala w Wieluniu na kurację.
Echo Sieradzkie 1932 7
październik
KONICZYNA RÓWNIEŻ ŁADNA.
Hubert Wł. zam. w
Mokrsku za kradzież koniczyny na szkodę Al. Jakowickiej
— skazany został na mies. więzienia.
Echo Sieradzkie 1932 3 listopad
ZA KŁUSOWNICTWO!
Poster. PP. w
Sokolnikach pociągnął do odpowiedzialności karnej za kłusownictwo
i nielegalne posiadanie broni Jędrzejczaków Władysława i Stefana,
Kulików Franciszk., i Walentego zam. w Mokrsku. Znalezioną u nich
broń skonfiskowano.
Echo Sieradzkie 1932 30 listopad
Przyjmując
wyzwanie p. Jana Przybylskiego
z Zamościa pow. Radomszczańskiego wpłacam
na rzecz Oddziału
Związku Strzeleckiego gm. Naramice
1 zł. i jednocześnie wyzywam na
pojedynek strzelecki pp.:
1) wójta gminy
Naramice Pawła Korzeniowskiego. 2) Edwarda
Kubika naucz. szkoły powszechnej w Naramicach. 3) Józefa
Przybylskiego
naucz. szkoły powszechnej w Górach Świątkowskich. 4) Antoniego
Bryłkę obywatela z Śmiechenia. 5) Jana Czarnucha sekretarza gminy
Lututów. 6) Jana Pecherzyka
sekretarza gminy Skrzynno, 7)
Baranowskiego Józefa sekretarza gminy
Chotynin. 8) Konstantego Kika sekretarza
gminy Dzietrzkowice.
9) komendanta oraz wszystkich z posterunku p. p. w Lututowie. 10)
komendanta Włodarczyka oraz wszystkich z posterunku p. p. w
Skomlinie, 11) Lewińskiego sekretarza gminy
Skrzynki. 12) Józefa Podmskiego z-cy
sekret. gm. Skrzynki. 13) Kazimierza Wieńkowskiego sekretarza
magistratu m. Wieruszowa. 14) Bolesława Szukałę prac. magistr. m.
Wieruszowa. 15) Antoniego Maliszewskiego sekretarza gminy
Mokrsko. 16) Walentego Włodarczyka agenta
pocztowego w Mokrsku. 17) Eugeniusza Ciupińskiego kupca z Mokrska,
18) Stefana Centa kier. biura próśb i podań w Bolesławcu. 19)
Józefa Kosowskiego kupa z
Bolesławca. 20) Stanisława Piaseckiego sekretarza gminy Praszka i
21) Franciszka Słowińskiego zastępcy
sekretarza gm.
Praszka.
Naramice, powiat
wieluński.
Echo Sieradzkie 1932 4 grudzień
Nr. spr.
E. 24-32
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu
Grodzkiego w Wieluniu, rewiru II, zamieszkały w Wieluniu, ul.
Kaliska 15. na zasadzie 1030 art. U. P. C. obwieszcza, że na żądanie
Banku Związku Spółek Zarobkowych w Poznaniu w dniu 12 grudnia 1932
roku od godziny10-ej rano we
wsi i gm. Mokrsko będzie oszacowany przez licytację majątek
ruchomy należący do Franciszka Lewandowskiego i Edwarda Boręckiego
składający się z fuzji, kasy ogniotrwałej, kanapy, stołu, 8
krzesełek wiedeńskich, stołu rozsuwanego, biurka, maszyny do
szycia, stołu, 6 krzesełek, roweru, 2 wag stołowych, 20 kop jaj
oraz urządzenia i towarów w sklepie i
oszacowany do sprzedaży na sumę 1300 zł., którego spis i szacunek
przejrzany być może na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Na zasadzie art. 1070 U.
P. C., licytacja odbywać się będzie niżej szacunku.
Wieluń, dn. 22 listopada
1932 r.
Komornik Sądowy:
M. WAWRZYNKOWSKI.
Echo Sieradzkie 1932 15 grudzień
Wskutek
zdekompletowania Rady Powiatowej B. B. W. R
w Wieluniu Rada Wojewódzka funkcje kierownicze Rady Powiatowej
powierzyła posłowi [p.] Panaszkowi z Mokrska.
§2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Wieluńskiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(-) Hauke - Nowak
Wojewoda.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 19
ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 16 września 1933 r. L. SA. II. 12/15/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Wieluńskiego na gromady.
Po zasiągnięciu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
XIV. Obszar gminy wiejskiej Mokrsko dzieli się na gromady:
7. Mokrsko, obejmującą: wieś Kośnik, wieś Mokrsko rządowe, wieś Zimną-Wodę.
XIV. Obszar gminy wiejskiej Mokrsko dzieli się na gromady:
7. Mokrsko, obejmującą: wieś Kośnik, wieś Mokrsko rządowe, wieś Zimną-Wodę.
8. Mokrsko - majorat, obejmującą: kol. Mokrsko-majorat, kol. Mokrsko-poduch., wieś Mokrsko, majątek Mokrsko, os. Mokrsko-Pilarskiego.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Wieluńskiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(-) Hauke - Nowak
Wojewoda.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 22
OBWIESZCZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dn. 31 października 1933 r. L. SA. II. 12/15/33
o sprostowaniu błędów, powstałych przy ogłoszeniu w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim Nr. 19 z dnia 16. IX. 1933 r. poz. 242, str. 473 rozporządzenia Wojewody Łódzkiego z dnia 16. IX. 1933 r. L. SA. II. 12/15/33 o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu wieluńskiego na gromady.
Na podstawie § 5 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 5 lipca 1928 r. w sprawie dzienników wojewódzkich (Dz. U. R. P. Nr. 72, poz. 648) zarządzam co następuje:
Rozporządzenie Wojewody Łódzkiego z dnia 16. IX. 1933 r. L. SA. II. 12/15/33 o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu wieluńskiego na gromady (Łódzki Dziennik Wojewódzki Nr. 19 z dnia 16. IX. 1933 r. poz. 242, str. 473) ulega następującym zmianom:
23) w § 1 p. XIV. w gromadzie Mokrsko- majerat, oznaczonej liczbą 8, po słowach: „os. Mokrsko-Pilarskiego" dodaje się „os. Mokrsko-Głąba", „os. Mokrsko-Świtalskiego" oraz „folw. Mokrsko-Wola".
(—) Hauke-Nowak
Wojewoda.
Wojewoda.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 37
DYREKCJA GŁÓWNA TOWARZYSTWA KREDYTOWEGO ZIEMSKIEGO W WARSZAWIE
na zasadzie artykułów 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia:
1. Okrąg Kaliski.
12. Wierzycieli
hipotecznych dóbr MOKRSKO SZLACHECKIE, powiatu wieluńskiego, a
mianowicie: 1) Nieujawnionych spadkobierców Ireny
Hyżyckiej, wdowy, 2) Wolfa
Charłupskiego.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 72a
Do rejestru handlowego sądu okręgowego w Kaliszu, działu A, wciągnięte zostały następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 23 marca 1933 roku
13191. Marjanna
Filipiakowa, sklep kolonjalno-spożywczy w
Mokrsku, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1933 roku. Właścicielka
Marjanna Filipiakowa, zam. tamże.
Echo Sieradzkie 1933 25 styczeń
W myśl §§ 83 i 84 rozp. Rady Ministrów z dnia 25. VI. 32 r. o postępowaniu Władz Skarbowych (Dz. U. R. P. Nr. 62, poz. 380) podaje się do ogólnej wiadomości, że dnia [...] stycznia 1933 r. od godz. 9 rano, celem pokrycia zaległych podatków skarbowych odbędzie się sprzedaż z licytacji majątku ruchomego należącego do:
3) Alojzy Jakowickiej w maj. MOKRSKO, gm. Mokrsko.
Zajęte przedmioty reflektanci mogą oglądać dnia 23 stycznia 1933 r. od godz. 9 do 16-ej we wspomnianych majątkach.
Urząd Skarbowy w Wieluniu.
Echo Sieradzkie 1933 27 luty
ZBROJNY NAPAD NA KURNIK...
W tych dniach do
zagrody Ignacego [...]dziakowskiego w Chotowie, w porze nocnej
zakradli się dwaj osobnicy, którzy za cel swej wyprawy wzięli
kurnik wymienionego gospodarza.
Po załadowaniu w
przyniesione worki [...] kur 2 gęsi i 1 indora, sprawcy zostali
[zauwa]żeni przez poszkodowanego, który puścił się w pościg za
uciekającymi, ci zaś ostrzeliwując się wraz z łupem zbiegli.
Powiadomione o
powyższem organa śledcze Pol. Państw. w toku prowadzonego
dochodzenia ustalili, że sprawcami kradzieży byli Jan i Stefan
bracia Erherbargierowie z Mokrska - których aresztowano.
Echo Sieradzkie 1933 2 marzec
KTO KOGO WZYWA DZIŚ NA
POJEDYNEK OBYWATELSKI.
(...) Przyjmując wezwanie
p. Bokalskiego, wpłacam zł. 3 na fundusz budowy łodzi
podwodnej im. Marszałka Piłsudskiego i
pozwalam sobie wyzwać na ten szlachetny pojedynek
P. P. posła Michała Panaszka z Mokrska,.
Edwarda Możdżeńskiego, Adama Glapińskiego, Zygmunta
Lewandowskiego, Ludwika Ładzińskiego i Władysława Kuśmierka z
Wielunia.
Echo Sieradzkie 1933 29 maj
USIŁOWANIE SAMOBÓJSTWA
W tych dniach do
szpitala W. W. Św. w Wieluniu przywieziony został Jan Kubiak lat
72. zam. w Mokrsku, jak się
okazało starzec ten napił się
w celu samobójczym esencji octowej. Powód usiłowania samobójstwa
narazie nie ustalony. Stan
ciężki.
Echo Sieradzkie 1933 2 czerwiec
Prezes Zarządu Pow.
Z. S p. starosta Niżankowski dokonał w towarzystwie p. p. dr.
Niecia i insp. Lubińskiego wizytacji Z. S. w Mokrsku. Oddziały
strzeleckie - piesze i konne oraz zarząd Związku Strzeleckiego
oczekiwały przybycia gości
na boisku sportowem Z. S. Oddział konny Z. S. dokonał pokazów
jazdy konnej po których prezes powiatowy przemówił krótko do
zgromadzonych licznie strzelców. W wyniku
wizytacji otrzyma miejscowy oddział Z. S.
w najbliższych dniach świetlicę.
Echo Sieradzkie 1933 4 czerwiec
Komornik Sądu
Grodzkiego w Wieluniu rewiru II-go Maksymiljan Wawrzynkowski,
zamieszkały w Wieluniu, ul. Kaliska 15, na zasadzie 602 art. K. P.
C. obwieszcza, że na żądanie firmy "G..
Jachne & G. m.
b. H." w Niemczech w dniu 12 czerwca
1933 roku od godziny
11 rano we wsi i gminie Mokrsko
będzie sprzedawany przez licytację majątek ruchomy należący do
Franciszka i Apolonji małż. Lewandowskich, składający się z
rozerwoaru, motoru, 2-ch jałówek czarnych z białym maciory, 2-ch
prosiąt i maciory z 2-ma prosiętami, oszacowany do sprzedaży na
sumę 600 zł., którego spis i szacunek przejrzany być może na
miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Na zasadzie art. 617
K. P.
C. licytacja odbywać się
będzie od ceny 2/5 sumy oszacowania.
Wieluń, 23 maja 1933 r.
M. Wawrzynkowski.
Komornik.
Echo Sieradzkie 1933 19
czerwiec
kompletny warsztat
kowalski, 2 morgi oparkanionego ogrodu warzywno-owocowego oraz 3
frontowe mieszkania nadające się
do założenia handlu w dobrym punkcie, we
wsi Mokrsko — tamże potrzebny czeladnik Kowalski. — Bliższych
informacyj udzieli Adm. „Echa Wieluńskiego" Plac Legjonów
11.
Echo Sieradzkie 1933 1 lipiec
CO Z ŁAWKAMI? POCZEKALNIA
KOLEJOWA NA ZIELONEJ TRAWCE.
Na jednej z
"większych" stacji kolei wąskotorowej — Mokrsko — na
odcinku "Wieluń — Praszka" — zostały przed kilku
dniami usunięte przez funkc. kolejowych ławki z poczekalni tejże
stacji.
Usunięcie ławek —
sprawiło to, że pasażerowie oczekujący pociągu — nie czekają
nań w poczekalni, a na... przydrożnych rowach i trawnikach. Wygodę
tą maja oni tylko w dnie pogodne, których niestety tak niewiele
dotychczas mieliśmy. Gorzej natomiast bywa w dni słotne i zimne,
gdyż strudzony pasażer po przejściu czasem kilku kilometrów —
niema gdzie odpocząć i w dalszym ciągu
zmuszony jest urządzać sobie spacer po pustej poczekalni.
Jeśli się weźmie
pod uwagę,
że tym pasażerem jest człowiek starszy
lub niewiasta to fakt ten zasługuje na zwrócenie uwagi władz
kolejowych, które wszędzie dbają o wygodę pasażerów.
-lecz na tej linji
niestety nie...
-Wystawienie z poczekalni
kolejowej tak niezbędnego sprzętu jak jest ławka
-uważamy za błąd
jednostki — to też sądzimy, że odpowiednie czynniki zajmą się
tą niecierpiącą zwłoki sprawą i ławki na „poczekalnie"
Mokrsko powędrują zpowrotem!...
Echo Sieradzkie 1933 9 lipiec
GDYBY KOŃ MÓWIŁ...
Do składu drzewa
Lewkowicza w
Wieluniu przybyło w dniu jarmarku kilka furmanek na postój. Między
in. znajdował się również mieszkaniec wsi i gminy Mokrsko Fr.
Papina, którego para koni miała piękną uprząż, sporządzoną z
miękkiej czarnej skóry z białemi poniklowanemi okuciami.
Papina — jak inni
właściciele furmanek, udał się na miasto w celu załatwienia
różnych spraw. W międzyczasie uprząż z jednego konia została
skradziona.
Papina po
stwierdzeniu
kradzieży powiadomił policję.
Echo Sieradzkie 1933 10 lipiec
Stangret Józef lat
45 zam. w Wicherniku podczas pracy w cegielni Mokrsko — doznał
silnego okaleczenia nóg — przez wózek na szynach.
Rannego po założeniu
prowizorycznego opatrunku na miejscu — przewieziono do szpitala W.
W. Św. w Wieluniu — na kurację.
Echo Sieradzkie 1933 15 lipiec
W ubiegłym tygodniu
w czasie targu w Wieluniu podczas postoju furmanki J. Papiny z
Mokrska skradzione zostały z konia nowe czarne półszory.
Policja
prowadząc w tej sprawie dochodzenie wpadła na ślad złodzieja.
Połszory zostały odnalezione, aż we wsi Urbanice
gm. Wydrzyn u Piotrowskiego Stef znanego
już policji z podobnych operacji.
Echo Sieradzkie 1933 17 lipiec
POŚWIĘCENIE
ŚWIETLICY ZW. STRZ. W MOKRSKU.
W dniu 1 lipca
odbyło się uroczyste otwarcie i poświęcenie świetlicy Zw. Strz.
w Mokrsku urządzonej staraniem Czł. Zarządu
tegoż Związku.
Członkowie czynni i
współdziałający Z. S. po wysłuchaniu mszy św. kościele
parafjalnym w Mokrsku, z Zarządem na czele udali się do lokalu
pświetlicy Z. S., gdzie miejscowy proboszcz ks. J. Próchnicki
dokonał uroczystego poświęcenia świetlicy, wygłaszając
równocześnie do zgromadzonych licznie strzelców, członków
współdziałającychi sympatyków Z. S. piękne okolicznościowe
przemówienie, na temat znaczenia tej placówki dla członków Z. S.
a życząc jak najpomyślniejszych rezultatów w rozwoju i osiąganiu
korzyści duchowych przez strzelców, mowę
swą zakończał staropolskiem „Szczęść Boże".
Następnie dłuższe
przemówienie wygłosił referent kulturalno oświatowy p. J.
Pilarski, który w imieniu strzelców wyraził ks. Próchnieckiemu
serdeczne podziękowanie za dokonanie uroczystego
aktu poświęcenia świetlicy. Wreszcie p.
Pilarski zobrazował obecnym program prac świetlicowych.
W końcu przytępiono
do rozkładu zajęć świetlicowych, przyczem
zebrani jednogłośnie wybrali z pośród
siebie p.p.: Stefaniaka Wojciecha — gospodarzem. Piaseckiego
Marjana —bibljotekarzem.
Kierownik 7 kl. szkoły
powsz. w Mokrsku p. Pilarski oświadczył, że pozwala na korzystanie
przez członków Z. S. z bibljoteki szkolnej, liczącej około 400
tomów książek.
Jednocześnie p. p.:
Żgutowicz i Pilarski zobowiązali się dostarczać do świetlicy
czasopism.
Świetlica narazie
ma być czynna 1 dzień w tygodniu— w środy
i w tym też dniu od bywać się będą zapisy kandydatów na
członków czynnych Z. S.
Na wniosek ob.
Pilarskiego postanowiono zezwolić na korzystanie z świetlicy oprócz
członków Z. S. i innym osobom niestowarzyszonym, pod warunkiem
zastosowania się do regulaminu świetlicowego.
Echo Sieradzkie 1933 30
sierpień
Na wniosek i
staranie Okr. Zw. Str. Poż.
w Wieluniu. Pow. Zakł. Ubez. Wzajemnych w Warszawie, przyznał
poszczególnym oddz. och. Str. Poż.
pow. wieluńskiego subwencje w postaci narzędzi pożarniczych oraz w
gotówce. Beczki żelazne 2-kołowe otrzymały O. S. P. z: —
Łagiewnik, Rudnik, Żytniowa, Przedmościa, Ożarowa, Rudy.
Na ogniotrwałe
pokrycia remiz przyznano po zł. 300 OSP. z: Dalachowa, Mokrska,
Gaszyna, Bobrowy, Popowic.
OSP. Strojec — przyznano
3 pary łączników norm. alum. i prądownice.
OSP. — Ostrówek —
przyznano 30 metrów węża tłocznego i 4 metr. ssawnego.
OSP. — Wierzbie,
Radostów, Trębaczów i Jelonki — drabinę Szczerbowskiego.
OSP. — Węglewice,
Kraszewice i Kurów przyznano po 4 metr. węża ssawnego.
OSP. — Łyskornia
przyznano — sikawkę przenośną z kompletem z zwiększonem obecnie
uzbrojeniem — za dopłatą zł 500.
(D. c.
n.)
Echo Sieradzkie 1933 1 wrzesień
NA ROGACH STADNIKA.
W czasie dawania
paszy stadnikowi
należącemu do maj. Mokrsko został przez tegoż ubodzony
niebezpiecznie w lewą nogę Błaszczak Wł. lat 21, którego
przewieziono do szpitala Wszystkich Świętych w Wieluniu.
Echo Sieradzkie 1933 2
październik
W tych dniach we wsi
Mokrsko w godzinach nocnych wybuchły dwa tajemnicze pożary, które
strawiły stodołę wraz ze zbożem i słomą na szkodę Presia
Ludwika, stodołę ze zbożem na szkodę Gruszki Jana i trzecią
stodołę ze zbożem na szkodę Kozicy Ludwika.
Ogień powstał w
zabudowaniach Presia — poczem podsycony przez dość silny wiatr
przeniósł się
na sąsiednie gęsto zabudowane stodoły.
W kilka godzin póżniej
wybuchł pożar na drugim końcu tejże wsi, który strawił dom
mieszkalny i stodołę na szkodę Światłego Tomasza.
Dzięki energicznej
akcji ratowniczej ze strony miejscowej straży pożarnej i
okolicznych ogień nie zdołał przybrać większych rozmiarów —
choć sytuacja ze
względu na masy nagromadzonego zboża w słomie w stodołach —
przedstawiała się
bardzo groźnie.
Straty wynikłe z pożaru
obliczone są na 10.000 zł. Przyczyny nieustalono.
Echo Sieradzkie 1933 4 październik
Kronika Wielunia i
okolicy.
DALSZE SUBSKRYPCJE
POŻYCZKI NARODOWEJ W WIELUNIU.
Kwoty powyżej 300 złotych
subskrybowali: (...)
Jakowicka
Alojza-ziemianka w Mokrsku zł. 600(...) Daszkiewicz Rajmund-
ziemianin z Kopydłowa zł. 300, (...) Bartnicki Józef- dzierżawca
z Raczyna zł. 400. (...)
tartak parowy w
Ostrówku i pracownicy zł. 600, (...) P. Białkowski Antoni admn.
maj. Rychłocice zło
tych 1000 (...).
Do chwili obecnej na
pierwszem miejscu stoją pracownicy państwowi i samorządowi, którzy
wpłacili około 220.000 zł. Duchowieństwo dokona zbiorowej
subskrypcji za pośrednictwem Kurji Biskupiej w Częstochowie
deklarując jednomiesięczne uposażenie pobierane ze Skarbu Państwa.
W dotychczasowych zapisach dają sie
zauważyć bardzo liczne deklaracje
odpowiadające sile finansowej subskrybentów a często
przerastającej ich siły, z drugiej zaś strony zapisy bardzo skąpe.
Czas to jeszcze wyrównać.
Echo Sieradzkie 1933 27 listopad
W myśl wydanej
odezwy Komitetu Powiatowego Funduszu Pomocy
Bezrobotnym pow. wieluńskiego nawołującej
do składania ofiar — dalsze ofiary na rzecz bezrobotnych złożyły
następujące osoby:
P. Jakowicka Alojza
— Mokrsko 40 mtr. ziemniaków, p. Łubieński Kazimierz —
Starzenice 20
mtr. kartofli i 2 mtr. drzewa opałowego, p. Maciński Leon —
Łagiewniki 2 mtr. żyta, p. Dużyński P. —Radoszewice 10 mtr.
kartofli, p. Jędrzejewski Józef — Bieniec, 15 mtr. kartofli, p.
Nowicki Witold — Parcice [10] mtr. kartofli, p. Meske — Dominium
Ożarów 12 mtr. drzewa opałowego i p. Rymarkiewiczowa Felicja
— Niedzielsko 2 mtr. żyta.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1933 13 grudzień
Na zasadzie par. 83 i 84 Rozp. Rady Ministrów z dnia 25. 6. 33 r. o postępowaniu egzekucyjnem Władz Skarbowych (Dz. U. R. P. Nr. 62 poz. 580) podaje się do ogólnej wiadomości, że w dniu 18 grudnia 1933 r. w godz. od 9 do 18 celem uregulowania zaległości podatkowych na rzecz Urzędu Skarbowego i innych wierzycieli — sprzedawany będzie w drodze publicznej licytacji majątek ruchomy składający się z majątku ruchomego i zboża u p. p.: 1) Jakowickiej Alojzy w maj. Mokrsko oszac. na 12.000 zł. (...)
Zajęte przedmioty reflektanci mogą oglądać w dniu licytacji u wymienionych dłużników.
Urząd Skarbowy w Wieluniu.
Obwieszczenia Publiczne 1934 nr 38
DYREKCJA GŁÓWNA TOWARZYSTWA KREDYTOWEGO ZIEMSKIEGO
W WARSZAWIE
na zasadzie artykułów 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia właścicieli i wierzycieli hipotecznych niżej wymienionych dóbr:
III. Okrąg Kalisz.
Sekcja I-sza.
10. MOKRSKO SZLACHECKIE, powiatu wieluńskiego: 1) Nieujawnionych Spadkobierców Ireny Hyżyckiej, wdowy, 2) Wolfa Charłupskiego i 3) Bank Spółdzielczy w Wieluniu.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
9 marzec
2 KROWY ZA PARĘ
BEZWARTOŚCIOWYCH KOLCZYKÓW.
W czasie odbywającego się
w Wieluniu jarmarku niejaki Józef Gatek fornal z majątku Mokrsko
sprzedał dwie krowy za sumę zł. 400.
W chwili gdy otrzymał
pieniądze zbliżyło się do niego dwóch osobników. Jeden z nich
rzekomo — nieznając języka polskiego klął po rosyjsku na
natrętnego młodego żydka odmawiając mu sprzedaży drogocennych
brylantowych kolczyków.
Wspomniany wyżej Gatek
mając w kieszeni 400 złotych oraz widząc w rękach rzekomego
rosjanina pięknie błyszczące kolczyki — zainteresował się
bliżej i przystąpił do kłócących się osobników. Posiadacz
brylantowych kolczyków korzystając z dogodnej sytuacji odepchnął
natrętnego żydka i zwrócił się do Gatki żeby on kupił
drogocenne kolczyki bo — jak oświadczył żydowi ich na handel nie
sprzeda.
Odepchnięty rzekomy
amator tych kolczyków odwołał Gatkę nabok i cichaczem ofiarował
mu 150 złotych odstępnego jeżeli kupione kolczyki
zechce mu odsprzedać.
Gatka ułakomiony tak
prędkim i pokaźnym zarobkiem nabył kolczyki po krótkim targu za
400 zł. W chwili gdy pieniądze już wypłacił rzekomy amator owych
kolczyków gdzieś się ulotnił znikł również i rzekomy rosjanin.
Gatka tknięty złem przeczuciem udał się do dawnego swego
chlebodawcy p. Junga i zwierzył się ze swej tranzakcji. Pan J. na
pierwszy rzut oka stwierdził, że Gatka padł ofiarą sprytnych
oszustów, bo rzekomo brylantowe kolczyki okazały się lichemi
falsyfikatami wartości jednego złotego.
Powiadomiona o powyższem
policja wszczęła poszukiwania za oszustami, aresztując kilku
podejrzanych osobników.
Gatek zawiedziony na
intratnej tranzakcji powędrował do domu bez krów i pieniędzy
niosąc sobie na pamiątkę swej głupoty bezwartościowe kolczyki.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
12 marzec
UCZONY ŚWIATOWEJ SŁAWY
PROF. DR. BUJWID NA ZEBRANIU W ZWIĄZKU REZERWISTÓW W MOKRSKU.
W dniu 4 marca 1934
r. o godz. 17-ej odbyło się plenarne zebranie Koła Związku
Rezerwistów w Mokrsku przy obecności około 150* osób, które
zaszczycił swą obecnością prof. dr. O. Bujwid uczony światowej
sławy, prezes honorowy
Zw. Rez. w Krakowie i członek Zarządu Głównego.
W imieniu
zgromadzonych rezerwistów dostojnego gościa przywitał prezes Koła
ks. J. Pruchnicki, a okrzyk "Niech żyje" z wielką mocą i
entuzjazmem podchwycili zgromadzeni,
poczem prof. dr Bujwid w gorących i treściwych
słowach przemówił do zebranych na temat
ideologii Związku Rezerwistów, potędze i znaczeniu tej organizacji
dla Państwa, tudzież o prawach i obowiązkach członków.
Następnie na prośbę
prezesa ks. Pruchnickiego prof. dr. Bujwid wygłosił bardzo
interesujący odczyt z dziedziny naukowej o zaraźliwych chorobach i
środkach zapobiegawczych. Pan profesor omówił nadto wiele innych
zagadnień, a widząc zainteresowanie obecnych łaskawie raczył
zaofiarować się z podobnemi odczytami na przyszłość, a to
korzystając z okazji każdorazowego pobytu w Mokrsku.
Za tak serdeczny
stosunek do Związku
Rezerwistów i trudy panu profesorowi podziękował prezes ks.
Pruchnicki poczem pan profosor Bujwid do po 8* godzinnym
pobycie wyrazem "Cześć"
pożegnał obecnych i opuścił salę.
Nadmienić należy
że pan prof. dr. Bujwid jest uczonym światowej sławy który całe
swe życie spędził nad badaniem chorób
i wiele bardzo cennych wynalazków oddał na pożytek ludzkości,
mimo swego
sędziwego wieku, mając 76
lat z zamiłowaniem i poświęceniem oddaje
się zawsze
jeszcze swemu powołaniu, a niezależnie od tego bierze bardzo czynny
udział w życiu publicznym i jest gorącym sympatykiem Związku
Rezerwistów.
To
też wdzięczność i pamięć o Nim na długo pozostanie wśród
tutejszych mieszkańców.
Zygmunt
Kik.
Sekretarz
Zw. Rez.
*nieczytelne, przypis
autora bloga
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 24 marzec
Z ŻYCIA ZWIĄZKU STRZELECKIEGO.
W dniu 11 marca r. b. w lokalu Powiatowej Komendy Z. S. odbył się Powiatowy turniej szachowy i warcabowy. Po turnieju przystąpili mistrzowie oddziałowi wyeliminowani na rozrywkach w poszczególnych oddziałach.
Sędziowali p. p. Groszewski Czesław, Szulc Maks i Józef Nowak. Pierwsze miejsce w turnieju szachowym zajął strzelec Wabnic Władysław z Oddz. Z. S. Skomlin, drugie Sikora Konrad z Oddz. Z S. Wójcin, 3) Zimoch Władysław z Oddz. Wójcin.
W turnieju warcabowym pierwsze miejsce zajął strzelec Ciborski Stanisław z Oddz. Biała, drugie Skał Steian z Oddz. Łubnice, trzecie Porażka Józef z Oddz. Mokrsko.
Związek Strzelecki gorliwie propaguje gry w szachy i warcaby dotąd tak mało znane na wsi polskiej, czego dowodem jest ta pierwsza tego rodzaju impreza w powiecie wieluńskim. W przekonaniu jesteśmy, że w przyszłym roku turniej znów zostanie zorganizowany, a udział w nim weźmie większa ilość oddziałów. Pracy tej należy się głębokie uznanie, gdyż gry towarzyskie nietylko mają charakter wychowawczy kształcący umysłowo, lecz dają naszej młodzieży interesującą rozrywkę.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
24 kwiecień
Z podwórza Urz.
Gminnego Mokrsku na szkodę Józefa Kruza mieszk. Mokrsku —
skradziono pozostawiony bez chwilowej opieki rower marki „Opel"
wartości 50 zł.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
2 maj
W dniu 25 ub. m. został
zakończony kurs informacyjny o. p. gaz. dla 18-tu osób spośród
nauczycielstwa rejonu gminy Mokrsko, który prowadził kierownik
szkoły w Mokrsku p. Instruktor Pilarski Józef.
Kurs został zakończony
referatem p. t. „Organizacja obrony przeciwlotniczej",
wygłoszonym przez instruktora rejonowego p. por. Olczyka.
Kurs dał
zadawalające rezultaty i powiększył grono wyszkolonych ludzi oraz
przodowników w uświadamianiu ludności cywilnej w obronie
przeciwgazowej.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
20 maj
Z Ożarowa
OBCHÓD XI TYGODNIA L. O.
P. P.
W OŻAROWIE,
W dniu 12 maja b. r.
o godz. 9-ej wieczorem urządzono capstrzyk. W pochodzie wzięły
udział miejscowe organizacje, jak: Związek Strzelecki, Związek
Rezerwistów, Ochotnicza Straż Pożarna i tłumy publiczności,
które masowo wyległy
na ulicę, pobudzone pięknym śpiewem i muzyką miejscowej orkiestry
dętej.
Rozwiązanie pochodu
nastąpiło przed remizą strażacką, gdzie kierownik szkoły p.
Jeziorowski, w krótkiem a treściwem
przemówieniu przedstawił zgromadzonym cel
i zadania XI Tygodnia LOPP.
Na drugi dzień o godzinie
8-ej rano nastąpił ciąg dalszy programu. I tak po uformowaniu
pochodu w skład którego weszły: Związek Strzelecki, Związek
Rezerwistów, Straż Pożarna i Związek Młodzieży Ludowej
wyruszono na czele z orkiestrą do kościoła na nabożeństwo.
Po skończonem
nabożeństwie ks. proboszcz J. Klarzak wygłosił okolicznościowe
kazanie, na którem podkreśli znaczenie LOPP, słowami: Jej myśl
przewodnia, to dążność, by Polska stała
się potęgą nietylko na morzu i lądzie, ale i w powietrzu.
Kazanie zakończył
zachęceniem miejscowej ludności, by nie szczędziła na ten cel
choćby najskromniejszych datków; gdyż popierając LOPP, popieramy
własne Państwo, gwarantujemy jego dobro a tem samem własne.
Po odśpiewaniu z
entuzjazmem pieśni: "Boże coś Polskę" pochód udał się
przed remizę strażacką, gdzie odbyła się uroczysta akademja, na
którą złożyły się: przemówienie o charakterze propagandowym,
wygłoszone przez p. Józefa Musiała, stosowne śpiewy i deklamację
wykonane przez dziatwę szkolną. Na tem zakończono część
pierwszą programu.
O godz. 15 min. 15
rozpoczęto drugą część uroczystości.
Mianowicie przybył do nas
wóz pogotowia strażackiego z Mokrska pod dowództwem naczelnika
Straży Pożarnej p. Pilarskiego, udekorowany zielenią i plakatami,
na którym byli strażacy w ubiorach przeciwiperytowych i maskach
przeciwgazowych.
Wóz ten o charakterze
propagandowym wywarł poważne wrażenie na zebranej masowo
publiczności, gdyż straż przybyła w chwili, kiedy ludzie
wychodzili z kościoła i kto żyw biegł, żeby zobaczyć to
naprawdę nowe i ciekawe zjawisko dowiedzieć się o celu przyjazdu
takowego.
Przy tej okazji p.
Pilarski z Mokrska i p. Jeziorowski z Ożarowa wygłosili zwięzłe
przemówienia o walce chemicznej i o potrzebie obrony przeciw
gazowej.
Na zakończenie urządzono
w remizie strażackiej komorę gazową, w której zademonstrowano
gazy łzawiące.
Na końcową część
programu złożyły się zawody sportowe, mianowicie bieg sztafetowy
4X100, bieg na 400 metrów oraz rozgrywki w siatkówkę drużyn
Związku Strzeleckiego i Związku Młodzieży Ludowej.
W dniu tym na cele
LOPP zebrano 18 złotych 54
grosze. Zbiórka na wymieniony
cel będzie trwała do końca Tygodnia L. O. P. P. Komitet Obchodu.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
2 czerwiec
poleca znaną ze swej
dobroci
pełnych rozmiarów oraz
cegłę dziurówkę i sufitówkę
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
2 czerwiec
Z Mokrska
Z TYGODNIA L. O. P. P.
Na terenie
gminy Mokrsko i Skomlin urządzono
staraniem Koła L. O. P. P. w Mokrsku Tydzień LOPP.
Rozpoczął się on
dnia 10 maja r. b. nabożeństwem i okolicznościowem
przemówieniem miejscowego proboszcza ks.
Pruchnickiego i skończył się 21 maja ze względu
na rozległość
terenu i szeroki zakres propagandy jaką podjęło miejscowe Koło.
Propaganda była urządzona
w sposób następujący:
Przez trzy dni
świąteczne mianowicie 10, 12 i 21 maja b. r. wyruszało w teren
pogotowie strażackie pięknie udekorowane sztandarami, plakatami
i chorągiewkami, na którem było ubranych
5-ciu strażaków w maski i 2-ch w kostjumy ochronne. Udział w
propagandzie wziął Zarząd miejscowego Koła wraz z gronem
nauczycielstwa na terenie Mokrsko-Skomlin.
W dniu zakończenia kursu
przeciwgazowego, który był zorganizowany dla nauczycielstwa tut.
rejonu wyznaczone zostały terminy przyjazdu pogotowia z Mokrska.
Przed przyjazdem
pogotowia
nauczycielstwo każdego terenu podjęło
się uświadomić społeczeństwo o
znaczeniu wojny lotniczo-gazowej. Przyjazd zaś pogotowia miał na
celu zademonstrować zebranym maski, kostjumy dla obrony
indywidualnej, oraz dać pojęcie o działaniu gazów. Podczas
przyjazdu takiego pogotowia do każdej wsi był urządzony alarm oraz
wygłoszono odpowiednie przemówienie. Po przemówieniu zachęcano do
zapisywania się na członków L. O. P. P. oraz zbierano dobrowolne
ofiary.
Dnia 10 maja pod
kierownictwem p. Rezlera wyruszyło pogotowie na linję: Krzyworzeka,
Chotów, Słupsko, Brzeziny. W Krzyworzece przemawiał p. Kosarewicz,
w Chotowie p.
Peleńska, w
Słupsku p. Urbaniak, w Brzezinach p. Rezler.
Dnia 13 maja pod
kierownictwem p. Krysiaka: — Ożarów, Komorniki, Wróblew. W
Ożarowie miejscowa ludność zbudowała na przyjazd LOPP. bramę
triumfalną, — przemawiał p. Jeziorski i p. Pilarski, w
Komornikach p. Cieślak. Po przemówieniu p. Cieślaka dzieci z
miejscowej szkoły pod przewodnictwem p. Piwowarskiej odegrały obraz
sceniczny i odśpiewały kilka piosenek. Zakończył zebranie
propagandowe w Komornikach p. Krysiak. Po zakończeniu na zaproszenie
Siostry Przełożonej całe pogotowie
udało się do Sierocińca
utrzymywanego staraniem
Sejmiku Wieluńskiego,
gdzie p. Krysiak scharakteryzował
tamtejszej dziatwie obraz przyszłej walki i potrzebę wyrastającej
stąd obrony. Wszyscy strażacy w Sierocińcu zostali ugoszczeni
posiłkiem. W Wróblewie przemawiał p. Biliński. Zakończył
zebranie propagandowe p. Krysiak.
Dnia 21 maja pod
kierownictwem p. Pilarskiego wyruszyło pogotowie do Skomlina,
Toplina i Wichernika. Przemówienie wygłoslił w Skomlinie p.
Pilarski, w Toplinie p. Pilarski, w Wicherniku p. Marczak i p.
Pilarski.
Zainteresowanie
propagandą, było tak wielkie, że we wszystkich
osiedlach miejscowa ludność gromadnie
wychodziła z domów, pastusi spędzali bydło z pola i wszyscy
dążyli do pogotowia, ażeby coś zobaczyć i usłyszeć. Natłok
był tak wielki, że przejeżdżające drogą furmanki musiały się
zatrzymywać. Słowem wszędzie pogotowie propagandowe było witane z
niebywałą życzliwością i entuzjazmem.
Również na podkreślenie
zasługuje uczynność dworów: Mokrsko, który nie szczędził przez
trzy dni po 2 pary koni do pogotowia i Chotów, który widząc
zmęczone konie z Mokrska, dał na zmianę swoją czwórkę koni.
Oprócz
nauczycielstwa i wyżej wymienionych osób brały udział w
propagandzie tygodnia lotniczego wszystkie organizacje istniejące na
terenie Mokrska.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
10 czerwiec
NADESŁANE.
Do
Sz. Red. „Echa
Wieluńskiego".
WYJAŚNIENIE.
W odpowiedzi na artykuł
„Czy to prawda" Zarząd Cegielni Mokrsko komunikuje, że
robotnicy cegielni wypłacani są częściowo gotówką, częściowo
— na żądanie ziemiopłodami oraz wybierają potrzebne im produkty
na książkę: mąkę, sól, naftę, machorkę i t. p.
Majątek Mokrsko (jak
wszystkie majątki ziemskie bez względu na to, czy właściciele ich
posiadają jedną czy tysiąc morgów) jest w bardzo ciężkich
warunkach, dlatego nie może płacić robocizny gotówką — której
przecież nikt nie ma. Robotnicy nie będą bynajmniej zmuszani do
brania towarów w sklepie żydowskim — Jeżeli sklep Centrali
Handlowej albo jakikolwiek inny sklep zgodzi się na odebranie
należności za towary, kwitami na cegłę w zimie, po skończonej
kampanji — to Zarząd Cegielni bardzo chętnie zerwie umowę ze
sklepem żydowskim.
Wszelka wpływająca
gotówka idzie bowiem na węgiel, miał węglowy, frachty kolejowe,
smary i t. p.
Innego wyjścia niema —
chyba zamknąć cegielnię i zwiększyć jeszcze bezrobocie.
Z poważaniem Zarząd
Cegielni maj. Mokrsko.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
24 czerwiec
Z „TYGODNIA REZERWISTY"
NA TERENIE GMINY MOKRSKO.
Rezerwiści koła
Mokrska, i placówki Krzyworzeki zebrali się w liczbie
sześćdziesięciu przed Urzędem gminnym, gdzie komendant p. Michał
Motyl zdał raport prezesowi Zw. Rez.
Ks. Józefowi
Pruchnickiemu, poczem kompanja udała się do miejscowego kościoła
na nabożeństwo, które odprawił, oraz wygłosił okolicznościowe
kazanie Ks. Pruchnicki.
W czasie nabożeństwa
odbyła się procesja, w której członkowie Zarządu wraz z kompanją
rezerwistów wzięli udział. Po nabożeństwie na placu gminnym
został wygłoszony referat przez lustratora powiatowego p. Tadeusza
Mijakowskiego.
W referacie tym p.
Mijakowski scharakteryzował
działalność Zw. Rez.
podkreślając znaczenie tej organizacji dla Państwa, prosząc kolegów
rezerwistów o zachęcanie tych wszystkich byłych wojskowych, którzy
dotychczas do naszej organizacji nie należą, stając się tem samem
żywą i świetlaną pochodnią, która ma rozniecać w sercach
każdego Polaka kult dla munduru mając za wytyczną swej pracy
"Honor i Ojczyznę". Przemówienie zakończono okrzykiem na
cześć Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej, Pana Prezydenta
prof. Ignacego Mościckiego i Pierwszego Marszałka Polski Józefa
Piłsudskiego.
Popołudniu odbyła się
zabawa w ogrodzie p. Fr. Gaika. Na zabawę złożyły się: taniec,
strzelnica, poczta, huśtawka i t. p. Podczas zabawy nastrój był
bardzo miły i serdeczny. W zabawie wzięły udział również inne
miejscowe organizacje.
Dnia 10 czerwca o
godzinie 15-ej odbyło się strzelanie z broni małokalibrowej o
odznakę strzelecką, poczem udano się do świetlicy, gdzie został
wygłoszony referat przez gminnego ref. oświat. Zw.
Rez. p. Jana Urbaniaka, który w swym
referacie scharakteryzował rolę Zw. Rez.
dla Państwa,
podkreślając konieczność skupiania
jaknajwiększej ilości członków w tej organizacji, która na każdy
zew Ojczyzny musi spełnić swój obowiązek obywatelski.
Na zakończenie
„Tygodnia Rezerwistów" wiceprezes p. Józef Bartodziejski
wyjaśnił sprawy organizacyjne związku, oraz podał do wiadomości,
że Zarząd Związku Rezerwistów w Mokrsku w dniu 18 czerwca b. r.
przystąpił do budowy pomnika dla poległych żołnierzy z gminy
Mokrsko w walkach o niepodległość Polski, który będzie zawsze
przypominał nam ich wielką ofiarność na "Polu Chwały".
W podniosłym
nastroju ducha i z zapałem do pracy dla dobra Ojczyzny
członkowie Gminnego Związku Rezerwistów
zakończyli "Tydzień
Rezerwistów".
Część dochodów z
zabawy przeznaczono na budowę pomnika dla poległych.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 29 czerwiec
ZBIÓRKA NA KOLONJE DLA DZIECI POLSKICH Z NIEMIEC
postępuje powoli. W okresie od 14. do 23. VI. b. r. przybyły następujące ofiary:
Zarząd Gminy Dzierzkowice 46.92 zł., Polski Czerwony Krzyż w Wieluniu 40 zł., P. Oner S. z Kożnicy Grabowskiej 30 zł., Gmina Kamionka 25.50 zł., P. Jacuńska z Mierzyc 20 zł., P. Łubieńska Aleksandra p. Naramice 20 zł., Gmina Wydrzyn 11 zł., Pani Kobylańska z Pytnówka 10 zł., P. Insp. Skupiński 10 zł., P. Insp. Berger 10 zł., P. Rejent Różycki 10 zł., p. Świderski 10 zł., P. Rawicki Czesław z Lututowa 5 zł., Inż. Żarnecki 2 zł., P. Mosz K. 50 kg. mąki, P. Ciemniewski z Świątkowic 60 kg. mąki, Gmina Skomlin 150 kg. żyta, 50 kg. pszenicy i 5 zł., P. Jakowich z Mokrska 300 kg. ziemniaków.
Składając najserdeczniejsze podziękowanie P. T. Ofiarodawcom, Komitet apeluje do społeczeństwa o przyspieszenie deklaracji i wpłat.
Pierwsza partja t. j. 40 dzieci przyjeżdża 3 lipca b. r.
Przy tej sposobności nie można pominąć refleksji.
W godnej najwyższego uznania ofiarności społecznej są i drobne cienie. Nikt nie może dać ponad możność, nie uprawia się karoty, jednak 50 gr. złożone przez majętnego obywatela miejskiego, właściciela placówki przemysłowej dobrze prosperującej, budzi conajmniej zdziwienie.
A już niezrozumiałym faktem jest nieprzyjęcie listu od Komitetu przez osobę stojącą wysoko w hierarchji społecznej w swej parafji.
Jednak te drobne cienie podkreślają tem wyraźniej dobrą wolę i ofiarność ogółu społeczeństwa.
Gazeta Świąteczna 1935 nr 2841
Władysław Bernacki vel Kotliński,
poszukuje żony Marjanny z Rosiów, która wyjechała ze wsi Mokrska
w powiecie wieluńskim w roku 1916 pod Warszawę i ślad po niej
zaginął. Wiadomość: Ks. Proboszcz, parafja Złoczew koło
Sieradza.
Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 35
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu I sekcja obwieszcza, że otwarte zostały
postępowania spadkowe po zmarłych:
3) Mikołaju Zadwornym,
właścicielu 3 ha 4136 mtr. z majątku Mokrsko A, pow. wieluńskiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 16
listopada 1936 roku.
W powołanym terminie
osoby zainteresowane winne zgłosić swoje prawa w powyżej wskazanym
wydziale hipotecznym pod skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1937 nr 15
Wydział Hipoteczny Sekcja
III przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwarte zostały
postępowania spadkowe po zmarłych:
4) Józefie Bednarku,
właścicielu parceli nr 6, obszaru 4 ha 1242 m kw z dóbr Narodowych
Mokrsko, powiatu wieluńskiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 25 sierpnia
1937 roku, w którym to terminie osoby interesowane winny
zgłosić swoje prawa w kancelarii wyżej wymienionego Wydziału
Hipotecznego, pod skutkami prekluzji. 80/37
Obwieszczenia Publiczne 1937 nr 103
Wydział Hipoteczny,
Sekcja III przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwarte
zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
5) Idzim Stachulcu,
właścicielu parceli nr 36, o pow. 1 ha 7780 m kw., z majątku
Mokrsko (Krzyworzeka), powiatu wieluńskiego:
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 25 marca 1938
roku, w którym to terminie osoby zainteresowane winny zgłosić
swoje prawa w kancelarii
wyżej wymienionego
Wydziału Hipotecznego, pod skutkami prekluzji. 256/37.
Echo Łódzkie 1937 styczeń
WIELUŃ, 13.1. —
Funkcjonariusz Pol. Państw., pełniąc służbę patrolową w
okolicy wsi Mokrsko natknął się na
poszukiwanego przez władze bezpieczeństwa zawodowego złodzieja
22-letniego Czesława Myszora ze Żdżar, którego zatrzymał.
W kilka chwil po
zatrzymaniu opryszek rzucił się niespodziewanie na posterunkowego,
usiłując go rozbroić. Wywiązała się walka, w czasie której
przytomny posterunkowy w obronie własnej użył broni palnej, raniąc
lekko napastnika w prawe udo.
Opryszek zdetonowany
agresywną postawą dzielnego posterunkowego, skapitulował ze
stawiania oporu i po prowizorycznym opatrunku pod eskortą
przywieziony został do szpitala W.W. Św. w Wieluniu.
Echo Łódzkie 1937 kwiecień
Pijany wieśniak
zaprzągł się sam
do wozu
WIELUŃ, 3.4
Mielczarek Stanisław,
jeden z zamożniejszych gospodarzy wsi Mokrzko urządził ze swej
osoby niecodzienne widowisko w czasie jarmarku w Wieluniu.
Za uzyskane ze sprzedaży
konia pieniądze M. uraczył się obficie alkoholem i włożywszy na
siebie końską uprząż zaprzągł się sam do wozu ciągnąc go po
ulicach miasta, co wywołało liczne zbiegowisko.
Pijanego wieśniaka
przytrzymano w areszcie policyjnym, aż do wytrzeźwienia.
Echo Łódzkie 1937 sierpień
w dole wapiennym.
WIELUŃ, 19. 8. —
W godzinach wieczornych we wsi Mokrsko
wpadła do przygotowanego dołu do lasowania wapna a napełnionego na
przeszło metr wodą, pozostawiona bez opieki 3-letnia Stefania Lach,
i utonęła. Przybyli domownicy wydobyli już tylko zimne zwłoki. Na
miejsce wypadku przybyła komisja sądowo -
lekarska, która zabezpieczone zwłoki wydała rodzinie.
Echo Łódzkie 1937 grudzień
WIELUŃ, 11.12. Sąd
Okręgowy na sesji wyjazdowej w Wieluniu rozpatrywał sprawę b.
rządcy majątku Mokrsko Józefa Leigeberta i b. majstra cegielni
parowej dom. Mokrsko Jakuba Szymańskiego,
którym akt oskarżenia zarzuca, że w czasie pełnienia swych
obowiązków popełnili nadużycia na szkodę p. Alojzy Jakowickiej,
właścicielki maj. Mokrsko.
Obaj oskarżeni według
aktu oskarżenia dopuszczali się nadużyć przez sprzedanie większej
ilości cegieł za które pobierali pieniądze wystawiając kwity na
mniejsze ilości.
Jeśli ktoś zakupił 1000
szt. cegieł wystawiali kwit na 500 sztuk. — W ten sposób obaj
oskarżeni przywłaszczyli sobie przeszło 10.000 zł.
Sąd powołał przeszło
160 świadków, rekrutujących się przeważnie z osób, które
zakupywały cegłę od oskarżonych.
Rozprawa potrwa trzy dni.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1938 nr 8
OGŁOSZENIE ZARZĄDU
GMINNEGO MOKRSKO.
Na zasadzie
rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o organizacji i ustaleniu
statutów gminnych kas wiejskich pożyczkowo-oszczędnościowych z
dnia 30 grudnia 1924 r. (Dz. U. R. P. Nr. 118, poz. 1069) i
Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych, wydanego w porozumieniu
z Ministrem Skarbu z dnia 13 marca 1925 r. o statucie normalnym
gminnych kas pożyczko- oszczędnościowych (Dz. U. R. P. Nr. 35,
poz. 239) została założona Gminna Kasa Pożyczkowo-
Oszczędnościowa z siedzibą w Mokrsku.
Kapitał zakładowy kasy
ustalono w sumie zł. 2.000.—.
Kasa może zaciągać
zobowiązania 20-to (dwudziestokrotnej) wysokości kapitałów
zakładowego i zasobowego kasy.
Wójt Gminy Mokrsko
(—) Józef Gaik.
Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 14
Wydział Hipoteczny,
Sekcja III, przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że
otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
8) Melchiorze Presiu, właścicielu
parceli gruntu nr 23, o powierzchni 1 ha 9.867 m kw z dóbr
narodowych Mokrsko, pow. wieluńskiego, nr rep. hip. 387;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 25 sierpnia
1938 roku, w którym to terminie osoby zainteresowane winny
zgłosić swoje prawa w kancelarii wyżej wymienionego Wydziału
Hipotecznego, pod skutkami prekluzji. 45/38.
Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 29
Wydział Hipoteczny,
Sekcja III, przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu, obwieszcza, że
otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
2) Grzegorzu Zadwornym,
właścicielu działki gruntu nr 18, o powierzchni 3 ha 8639 m
kw, z dóbr narodowych Mokrsko, pow. wieluńskiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 15
października 1938 roku, w którym to terminie osoby zainteresowane
winny zgłosić swoje prawa w kancelarii wyżej wymienionego
Wydziału Hipotecznego, pod skutkami prekluzji. 83/38.
Echo Łódzkie 1938 marzec
WIELUŃ, 22.3. — W
Mokrsku, kilku mieszkańców sąsiedniej wsi Krzyworzeki zaczepionych
zostało przez nieznanych na razie awanturników, usiłujących
sprowokować bójkę.
Krzyworzeczanie pragnąc
uniknąć bójki ratowali się ucieczką. Za uciekającymi posypał
się grad kamieni oraz padło kilka strzałów rewolwerowych.
W wyniku tego napadu
którego prawdopodobnie podłożem były porachunki osobiste padł
ofiarą 19-letni Szczepan Komór z Krzyworzeki, który otrzymał
niebezpieczny postrzał w głowę (kula ugrzęzła w podstawie
czaszki). Rannego umieszczono w szpitalu W. W. św. w Wieluniu.
Sprawą zajęła się policja.
Echo Łódzkie 1938 grudzień
Morderstwo w pobliżu
kościoła
AWANTURNIK ZASTRZELIŁ
WIEŚNIAKA
WIELUŃ, 28.12. —
W nocy na szosie Wieluń — Skomlin, w odległości zaledwie
stukilkudziesięciu metrów od kościoła parafialnego w Mokrsku,
dokonano skrytobójczego morderstwa na osobie 22-letniego Stefana
Włodarskiego ze wsi Wichernik.
Włodarski powracając
samotnie zasypany został nagle gradem kul rewolwerowych, a ugodzony
jedną z nich w tył głowy poniósł śmierć na miejscu.
Zawiadomiony o powyższym
wieluński Wydział śledczy, po przeprowadzeniu dochodzenia ustalił, że
zabójstwa dokonano na tle osobistych porachunków. Domniemanego
sprawcę skrytobójczego zabójstwa zatrzymano. Nazwiska dla dobra
sprawy nie możemy na razie ujawnić.
Jak zostaliśmy
poinformowani denat cieszył się jak najlepszą opinią, a w
przeddzień tragicznej śmierci był u spowiedzi.
Sprawca zabójstwa śp.
Włodarskiego znany jest na tamtejszym terenie jako niebezpieczny
„zawalidroga" i awanturnik.
Echo Łódzkie 1939 styczeń
Tragiczna pomyłka
zawalidrogi.
WIELUŃ, 10.1. —
Prowadzone energicznie przez wieluński Wydział Śledczy dochodzenie
w sprawie zabójstwa 21-letniego Stefana Włodarskiego z Wróblewa,
który jak już pisaliśmy powracając z pasterki w noc wigilijną z
kościoła w Mokrsku został w skrytobójczy sposób zamordowany,
zostało zakończone, a sprawca zabójstwa osadzony w więzieniu
wieluńskim.
Jak się obecnie
okazało sprawca zabójstwa Włodarskiego 23-letni Roman Spychała,
znany zawalidroga i awanturnik ze wsi
Wichernik, będąc
w stanie nietrzeźwym wziął w ciemnościach nocnych denata za
niejakiego Jana Musiała ze wsi Wichernik do którego z powodu
osobistych porachunków miał urazę i na którego z rewolwerem w
ręku czatował po wyjściu z Pasterki.
Musiał, wiedząc o
zasadzce powrócił do domu inną drogą, a pijany awanturnik sądząc
że wyłaniająca się z ciemności sylwetka ludzka — to właśnie
Musiał strzelił doń z rewolweru, kładąc trupem na miejscu Bogu
ducha winnego młodzieńca, którego podobno nawet nie znał.
Ofiara tragicznej omyłki
pijanego awanturnika ś.p. Stefan Włodarski, cieszył się jak
najlepszą opinią — toteż śmierć jego wywołała ogólny żal i
poruszenie wśród tamtejszej ludności.
Głos Chłopski 1948 nr 214
Zebrania aktywistów w powiecie wieluńskim
W niedzielę 25 lipca br. odbyły się w 14-tu punktach powiatu wieluńskiego zebrania aktywów Komitetów Gminnych Polskiej Partii Robotniczej.
W zebraniach tych brało udział 26 absolwentów Centralnej Szkoły PPR, którzy wygłosili w poszczególnych punktach referaty sprawozdawcze z uchwał Lipcowego Plenum KC. Referaty takie wygłosili: w Mopsku — tow. Gulowski Marian, Olewinie — tow. Wajdzaszyk Stanisław, Praszce tow. Rybicki Józef, Kuźnicy Grabowskiej — tow. Starzec, Lututowie — tow. Pażnik, Dzieczkowicach — tow. Wolniewiak Józef, Skomlinie — tow. Brudys Oskar, Bolesławcu— tow. Marek Stefan; Galewicach i Wieruszowie — tow. Zawadzki Marian, Kiełczygowie — tow. Banach i Działoszynie — tow. Sokół.
W dyskusji brała udział znaczna część członków Komitetów Gminnych, wypowiadając swoje uwagi na temat ośrodków maszynowych, elektryfikacji wsi, Spółdzielń „Samopomoc Chłopska" oraz bogaczy wiejskich i spraw organizacyjnych partii.
Po dyskusji uchwalono rezolucje wyrażające solidarność z uchwałami Plenum lipcowego oraz potępiające zamach na sekretarza Włoskiej Partii Komunistycznej tow. Togliatti‘ego.
Głos Chłopski 1948 nr 220
WYBORY WÓJTÓW
Po wizytacji gmin przeprowadzonej przez wicewojewodę Kazimierza Kucnera, szereg gmin wybiera obecnie nowych wójtów. W Bolesławcu został wybrany wójtem ob. Mieczysław Tigiel, w Morsku ponownie ob. Kozica. W najbliższym czasie odbędą się wybory w Galewicach i Naramicach.
Głos Chłopski 1948 nr 222
Kronika Wielunia
POWSTAJE „DOM DZIECKA DLA SIEROT"
Od dnia 1 września w naszym powiecie, w miejscowości Komorniki (dawny Uniwersytet Ludowy) powstaje „Dom dziecka dla sierot", zorganizowany przez Wydział Powiatowy w Wieluniu. Do Domu tego zostaną przeniesione również sieroty, którymi opiekuje się dotychczas "Caritas". Zostały zakupiono dla 80-ciu dzieci komplety mebli — jak łóżka, stoliczki itp.
Uniwersytet Ludowy przeniósł się z Komornik do Mokrska.
Dziennik Łódzki 1948 nr
230
Podział
administracyjny pow. wieluńskiego ulegnie w najbliższych miesiącach
zmianie. W związku z zamierzoną reorganizacją — połowa gminy
Sokolniki będzie włączona do gminy Mokrsko, pozostała zaś część
do gminy Dietrzkowice. Zmieni również granice gmina Czastrów,
której teren ulegnie zwiększeniu a gmina Kiełczygłów wejdzie do
gminy Ciełkowice.
Głos Chłopski 1948 nr 323
Trzeba się wziąć do kupy, gospodarze z Mokrska!
Lepsze przecież światło elektryczne, niż naftowy kaganek
W Mokrsku przeważają gospodarstwa średniorolne. Zaledwie kilka chat jest tu krytych słomą, reszta znajduje się pod dachówką. Myliłby się jednak ten, ktoby na tej podstawie sądził, że o ile wieś jest zamożna (bo tak wygląda na podstawie powierzchownej obserwacji) to już reszta jest w porządku. Chyba tu łatwiej o jakieś wspólne akcje dla całej gromady — no bo przecież o grosz nie tak trudno jak gdzieindziej.
Okazuje się jednak inaczej.
Gdy przechadzamy się po wsi w towarzystwie dwóch miejscowych gospodarzy ob. H. i ob. S. zwracamy uwagę na zanieczyszczone w znacznym stopniu rowy.
— Jakżeż to — pytamy — przecież zaleje wam pola. —
Początkowo nasi rozmówcy usiłowali bronić honoru wsi jak mogli, ale gdy nic nie wyszło z tego powiedzieli wreszcie całą prawdę.
— „Tak u nas jest źle — oświadcza ob. H. ale jak że tu może być dobrze, kiedy nasz wójt mało co troszczy się o wieś. To samo tyczy się i Związku Samopomocy Chłopskiej, gdzie dotychczas rej wodził p. Ch., który o swoje dbał korzyści, a nie dobro gromadzkie miał na uwadze. Owszem, rowy są zanieczyszczone i ino patrzeć, a woda zaleje grunta, które w dużej mierze znajdują się poniżej poziomu drogi i rowów. No, cóż, ale samemu to człowiek nic nie zrobi. Tak samo w pojedynkę nie załatwi się sprawy światła. Nasza wieś ma jakieś 4—5 kilometrów długości i przechodzi przez nią linia wysokiego napięcia, a jednak światła nie ma.
Cegielnia państwowa znajdująca się na naszym terenie chciała ze swej strony dać pół miliona złotych, ale cóż z tego, nie było nikogo kto by się sprawą naprawdę zajął. A tera zbliża się zima — długie wieczory i trzeba siedzieć w chałupie jak borsuk w norze.
Gdy tak przechadzamy się po wsi uwagę naszą zwraca ładny domek otoczony ogródkiem. Na górze napis „Przedszkole państwowe w Mokrsku".
No, jak tam z tym przedszkolem?
Ech, panie — mówi ob. S, to przecież śmiechu warte. Do przedszkola ledwo siedmioro dzieci chodzi. Już nawet miało być zlikwidowane mimo, że dom jest gminny i urządzenia są niezłe.
— A czyja wina?
— "Ano kobit!" — przecież jest Koło Gospodyń Wiejskich, ale przedszkolem nie interesuje się. I cóż może nawet zlikwidują.
Gdyśmy zaszli do spółdzielni, było już prawie ciemno, ale towarzystwo prowadziło bardzo ożywioną dyskusję. Okazuje się, że zastanawiają się kogo wysłać na kurs jako kierownika ośrodka maszynowego, który ma być założony w przyszłym roku. Przy okazji dowiadujemy się, że spółdzielnia ma trudności z cegielnią. Otóż pół miliona cegieł leży na składzie, a przewidywany odbiorca — Wydział Powiatowy jakoś się nie śpieszy. Tymczasem sprawa jest nagła, gdyż konieczne są fundusze, by przed zimą szachtować glinę, w przeciwnym wypadku w przyszłym sezonie cegielnia będzie nieczynna.
Wieś Mokrsko ma jeszcze i inne bolączki, ale jedno rzuca się w oczy, że gospodarze zwłaszcza ci biedniejsi nie biorą tych spraw w swoje ręce, a czekają na jakieś cuda i interwencje z zewnątrz. Jest przecież jasne, że z powiatu mogą im pomóc, ale nie zrobią tego co sami robić muszą.
Miejmy jednak nadzieję, że po nowych wyborach do Zarządu Gminnego ZSCH jak również w po reorganizacji samorządu gminnego sprawy potoczą się tam zupełnie inaczej.
Józef Śmietana
Głos Chłopski 1948 nr 327
Ob. Chłodny Jan dobrze gospodarzy
ZSCh winien zainteresować się jego gospodarstwem
Ob. Chłodny Jan był przez wiele lat robotnikiem rolnym we Francji. Wygnała go z kraju bieda i niemożność znalezienia pracy. Po wielu latach tułaczki wrócił spowrotem i osiadł w rodzinnej wsi w Mokrsku.
Posiada teraz 4 ha ziemi, które uprawia starannie i przez to właśnie jego obejście wygląda o wiele lepiej niż jego sąsiadów, którzy częst0kroć posiadają więcej od niego ziemi i inwentarza.
Żonę ob. Chłodnego zastajemy przy pracy nad flancowaniem truskawek. Radzi się właśnie sąsiada czym je przykryć by nie pomarzły.
— A no sądzę, że najlepiej będzie łatami — mówi ob. Handzel, sołtys gromady Mokrsko. — No a kiedy wykończycie wasze mieszkanie!
— Pewnie no wiosnę, jak Bóg da — mówi gosposia nie przerywając pracy.
Łazimy po podwórku, zaglądamy do obory, która jest bielona i czysta, a obok znajduje się gnojówka połączona z oborą specjalnym kanałem. Nieopodal znajduje się dół na gnój. Jak się dowiadujemy wkrótce ma być wybudowany wzorowy gnojownik, a w dalszym etapie gospodarz projektuje budowę silosu.
Co jednak najbardziej rzuca się w oczy to czystość obejścia. Trzeba przyznać, że choć często wypada nam podróżować po wsiach, to jednak takiego podwórka nie widzieliśmy. Szczegół, ale jakże znamienny, obok studni, która jest kryta, stoi wiadro na malutkim krzesełeczku, a „normalnie" w gospodarstwie wiadro stoi sobie na ziemi i wszelkie brudy wędrują za jego pośrednictwem do studni. Albo ta ścieżka od furtki do drzwi mieszkania wyłożona kamieniami. To te kamienie polne, które zanieczyszczają rolę, zwiezione zostały przez zapobiegliwego gospodarza i z nich zrobił sobie brukowany chodnik. Wiele rzeczy rzuca się w oczy. Między innymi ogródek, który teraz został już obrobiony; gospodyni zasadziła krzaki róż i bzu, naokoło płotu i domu zasadzono jałowiec.
Ob. Chłodna kończy swoją robotę. Teraz ma chwilkę czasu i opowiada nam o swych planach i o swej pracy:
— No tak — mówi — gdy inne chodzą do kumoszek rajcować i plotkować, ja sobie popracuję koło domu i napewno więcej z tego mam. A trzeba panom wiedzieć, że to wszystko z pracy własnych rąk. Nie dostaliśmy żadnej pomocy czy też jakiejś pożyczki, lub chociażby pomocy instruktora ZSCh.
Gdy żegnamy naszą rozmówczynię — pierwszą sprawą jaka się nam nasuwa, to właśnie brak opieki ze strony ZSCh. nad tymi, którzy sobie na nią zasłużyli. Ob. Chłodny powinien być typowany na przodownika gromadzkiego i otrzymać pomoc choćby przy budowie silosu czy gnojownika.
Głos Chłopski 1949 nr 103
Cegielnie w Wieluńskim
produkuję coraz więcej
W powiecie wieluńskim znajduje się 6 cegielni. Cegielnie w Mokrsku, Ożarowie i Fastiance, będące pod Zarządem PNZ, miały w roku gospodarczym 48-49 wyprodukować 5 milionów 490 tysięcy cegieł, w czym poważny procent stanowi cegła „dziurawka" i "sufitówka". W pierwszym etapie, to znaczy już w okresie jesiennym plan roczny wykonano w ponad 60 procentach. Przoduje cegielnia w Mokrsku, która na zaprojektowane 2 miliony 200 tysięcy wyprodukowała już 1.650.500 sztuk. Najmniejszym procentem wykazać się może cegielnia w Ożarowie. Stało się to dlatego, że jeszcze w okresie jesiennym wyczerpały się pokłady gliny. W chwili obecnej prowadzi się jednak pertraktacje, celem uzyskania zezwolenia na wykorzystanie gliny, znajdującej się na terenie pobliskich lasów. Sprawa jest na dobrej drodze.
Odbiorcami cegieł, wyprodukowanych w wieluńskich cegielniach, jest przede wszystkim Państwowe Przedsiębiorstwo Budowlane w Wieluniu oraz chłopi z okolicznych wsi. (B)
Głos Chłopski 1949 nr 107
Od naszych czytelników
Jakie opłały są przewidziane
za udzieloną przez lekarza weterynarii pomoc
Proszę Szanowną Redakcję o wyjaśnienie, jakie opłaty powinien otrzymać lekarz weterynarii za udzielanie pomocy w wypadku zachorowani a trzody, lub rogacizny. Szczególnie zależy nam na wyjaśnieniu 1. jakie są koszty badania lekarskiego w wypadku zachorowania, lub padnięcia zakontraktowanej, ubezpieczonej i szczepionej sztuki; 2. co należy zrobić ze sztuką padłą, która była zakontraktowana; 3. jak postąpić w wypadku choroby zacielonej sztuki, co do której zachodzi obawa, że padnie przed wycieleniem, oraz jaką opłatę winien pobierać lekarz weterynarii za wystawienie świadectwa wybrakowania?
Czytelnik ,,Głosu Chłopskiego" Władysław Hędzla Mokrsko powiat wieluński
Odpowiadamy Obywatelowi w takiej kolejności w jakiej zadane były pytania. A więc jeżeli sztuka zakontraktowana i zaszczepiona zachorowała, to lekarz weterynarii obowiązany jest udzielić pomocy bezpłatnie. Wszelkie koszty ponosi Skarb Państwa. O ile lekarz stwierdzi, że konieczne jest szczepienie, wówczas gospodarz płaci za surowicę (szczepionkę), której koszt wynosi 8 i pół zł. za gram. O ile sztuka padnie lekarz obowiązany jest wystawić zaświadczenie przy czym nie pobiera za to żadnej opłaty. Poza tym wydaje polecenie, co robić z padłą sztuką, a więc może nakazać zakopać świnię po oblaniu płynem dezynfekującym, może również nakazać oddanie sztuki do zakładu insenizacyjnego.
Gdy gospodarz stwierdzi, że krowa jest chora i zachodzi obawa, że padnie przed wycieleniem, to winien zwrócić się do lekarza weterynarii, aby zbadał krowę i wydał świadectwo wybrakowania. O ile badanie jest wewnętrzne i odbywa się w miejscu urzędowania lekarza to pobierana jest opłata łączna w wysokości około 500 zł. Natomiast, gdy lekarz udaje się w tym celu na wieś, to opłata wzrasta w zależności od czasu zmarnowanego na przejazd do danej wsi.
Z treści Waszego listu wynika poza tym, że nie wszystko przebiega należycie u Was. Niestety nie mieliśmy
podstaw do zwrócenia się do odpowiednich czynników w tej sprawie, gdyż nie wymieniliście nazwiska lekarza, daty kiedy ten wypadek miał miejsce itd. Prosimy więc, o ile rzeczywiście miało miejsce jakieś nadużycie, napiszcie do nas szerzej i ze szczegółami; a postaramy się sprawę Waszą załatwić.
Red.
Dziennik Łódzki 1953 nr 84
Piękna pogoda jest sprzymierzeńcem naszego rolnictwa. Praca w polach trwa więc od świtu do zmierzchu. Meldunki z wczoraj daleko odbiegają od meldunków z dziś. Obszar zaoranych i zasianych pól rośnie bowiem z godziny na godzinę.
Wydłuża się lista PGR-ów, spółdzielni produkcyjnych i chłopskich gromad, które po zakończeniu siewu zbóż kłosowych rozpoczynają siejbę nasion roślin przemysłowych oraz sadzenie ziemniaków.
W gm. Wydrzyn (pow. wieluński) do soboty 4 kwietnia wykonanie planu zasiewu zbóż kłosowych wynosiło 60 proc. — w ciągu wtorku i środy niemal wszyscy gospodarze ukończyli siejbę owsa i jęczmienia. Pomagało im 13 siewników z GOM i 41 siewników prywatnych, objętych obowiązkiem pomocy sąsiedzkiej.
Chłopi w gm. Mokrsko, nie mogąc się doczekać rozpoczęcia przez OS rozdziału i wymiany selekcjonowanego ziarna siewnego, posiali owies z własnych zapasów, w wielu wypadkach nadający się raczej na paszę niż do reprodukcji.
GS Konopnica wymieniła wprawdzie do 4 kwietnia całą pulę doborowych nasion owsa, lecz wydała plantatorom i gospodarzom nie objętym kontraktacją zaledwie 50 proc. jęczmienia. 31 proc, nasion lnu — nie rozprowadzono ani kilograma nasion pszenicy jarej. — Podobnie przedstawia się sprawa w gm. Radoszyce*.
Przykładów nienadążania za potrzebami wiosennej kampanii siewnej można przytoczyć więcej. Winę w tym wypadku ponoszą nic tylko zarządy GS, lecz i prezydia gminnych i powiatowych rad narodowych, które nie monitowały dość wcześnie kierownictw instytucji, odpowiedzialnych za dostarczenie we właściwym czasie kwalifikowanych nasion zbóż oraz roślin przemysłowych.
Należy pamiętać, że niewykorzystanie w akcji siewnej zaplanowanej puli nasion przeznaczonych do reprodukcji — to znaczne obniżenie plonów oraz poważna strata dla naszej gospodarki.
*Radoszewice? Przypis autora bloga.
Dziennik Łódzki 1969 nr
100
Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.
OdpowiedzUsuń