-->

niedziela, 21 kwietnia 2013

Mała Wieś

Rosin:
MAŁA WIEŚ-pierwotnie Rychłocice Małe (1429 duae Rychloczice, minor. R., parva R., 1563 Malawiesz) 25 km na NE od Wielunia. 1. 1455 par. Rychłocice, dek. Szadkowski (Ł 1, 471); 1511 pow. wiel. (ŹD 211).2. 1511 Jarocice graniczyły z Majaczewicami, R. M., Niechmirowem i Grabówką (VG 387); 1540 R. M. graniczyły z Rychłocicami i Siemiechowem (BC 3347, 221); 1563 Jarocice graniczyły z Niechmirowem, Grabówką, Majaczewicami, Siemiechowem i Małą Wsią (VG 657).3. 1511, 1518, 1533 – 4 ł.; 1552 – 6 kmieci (ŹD 211, 303).4. 1429 Piotr ze Szczawna odstąpił 2 posiadłości z w. Rychłocice (GS 9, 222); 1455 wlaść. Piotr Szczawiński z ż. Elżbietą (Ł 1, 472, o dacie Ł 1, 471); 1500 przy podziale dóbr 3 braci ze Szczawna i Rychłocic Walenty i Marcin otrzymali po 2 kmieci na 2 ł., po 1 ł. opust. i po 1/2 mł. (ZS 13, 352-353); 1520 kustosz wiel. brał dzies. z ról kmiec., którą sprzedawał za ok. 1 kopę gr, dzies. z innych pól do plebana w Rychłocicach, z młyna do plebana w Rudlicach (Ł 1, 471, 472; 2, 99, 134); 1552 własn. B. Chmielowej i F. Szczawińskiego (ŹD 303).

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Mała wieś, województwo Kaliskie, obwód Wieluński, powiat Wieluński, parafia Rychłocice, własność prywatna. Ilość domów 14, ludność 138, odległość od miasta obwodowego 9.

Słownik Geograficzny:  
Mała Wieś,  wś nad rz. Wartą, pow. wieluński, gm. Konopnica, par. Rychłocice, odl. od Wielunia w. 31, dm. 27, mk. 193. W 1827 r. 14 dm., 138 mk.

Spis 1925:
Mała Wieś, wś, pow. wieluń, gm. Konopnica. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 56. Ludność ogółem: 320. Mężczyzn 162, kobiet 158. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 320. Podało narodowość: polską 320.

Wikipedia:
Mała Wieś-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie wieluńskim, w gminie Konopnica, nad Oleśnicą, dopływem Warty. W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa sieradzkiego.

1992 r.

Dziennik Powszechny 1862 nr 164

(N. D. 3750) W myśl art. 960 K. P. S. zawiadamia: iż stosownie do wyroku Trybunału Cywilnego w Kaliszu z d. 19 Kwietnia (l Maja) b. r. sprzedane będą w drodze działów i w trzech respective Oddziałach, Dobra Ziemskie poniższe: należące prawem własności do SSrów Augusta Trepki, pełnoletnich, Artura, Alfonsa i Elizy, tudzież nieletnich: Leontyny v. Eleonory i Gustawa, rodzeństwa Trepków, ostatnich pod opieką ich matki i głównej opiekunki Julii z Szołowskich pierwszego ślubu Trepka powtórnego Sulimierskiej wdowy, w dobrach Rychłońcach Okręgu Wieluńskim zamieszkałej, i Włodzimierza Trepki przydanego opiekuna dziedzica dóbr Mokrsko tamże w Okręgu Wieluńskim zamieszkałego, zostających, a mianowicie:
1) Oddział I. Dobra Rychłowice z przyległościami w Okręgu i Powiecie Wieluńskim Gubernii Warszawskiej parafii własnej położone, składające się z folwarku, probostwa, i wsi czynszowych Rychłowice i Mała Wieś z Osadą Żabiniec, obejmujące powierzchni ogólnej włók 119 m. 17 pr. kw. 246 miary nowopolskiej.
2) Oddziału II. Dobra Wrońsko z przyległościami w Okręgu i Powiecie Sieradzkim, Gubernii Warszawskiej położone, składające się z folwarku i wsi czynszowej Wrońsko, obejmujące powierzchni ogólnej w. 49. m. 11, pr. kw. 160 takiejże miary.
3) Oddział III. Dobra Brzyków z przyległościami w Okręgu i Powiecie Sieradzkim Gubernii Warszawskiej, parafii własnej położone, składające się z folwarku, probostwa, i wsi czynszowej Brzyków, obejmujące powierzchni ogólnej włók 32, m. 4, pr. kw. 27, takiejże miary. Po odbyciu w d. 23 Czerwca (2 Lipca) b. r. publikacji warunków licytacyjnych, termin do tymczasowego przysądzenia wyznaczony został na d. 7 (19) Sierpnia 1862 r. godzinę 3 z południa na sali posiedzeń Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu przy ulicy Józefiny w pałacu Sądowym przed W. Feliksem Wittman Sędzią Trybunału delegowanym, poczynając licytację: Oddziału I. dóbr Rychłowice od sumy rs. 81293 kop. 40. Oddziału II. dóbr Wrońsko od sumy rs. 50721 kop. 70. Oddziału III. dóbr Brzyków od sumy rs 25705 kop. 40 w monecie srebrnej lub w listach zastawnych, a to jako od wartości ustanowionej Sądową taksą biegłych wyrokiem Trybunału z d. 22 Czerwca (4 Lipca) b. r. potwierdzoną. Zbiór objaśnień i warunków licytacyjnych przejrzanym być może w Kancelarji Pisarza Trybunału Gubernii Warszawskiej w Kaliszu w pałacu Sądowym, i u podpisanego Patrona w Kaliszu zamieszkałego, przedaż tę popierającego. Kalisz d. 27 Czerwca (9 Lipca) 1862 r. I. Wasiłowski, Pat. Tr.

Zorza 1894 nr 17

—Przez zemstę. We wsi Mała-Wieś gminy konopnickiej, powiatu wieluńskiego, w listopadzie roku zeszłego wynikł pożar. Zauważył go pierwszy gospodarz Mucha, spostrzegłszy, że suche gałęzie między zabudowaniami jego i Borkowskiego palą się nadobre. Spostrzegł on też, że ku poblizkim krzakom uciekał brat Borkowskiego, Jan. Otóż okazało, że ogień podłożył ów Jan Borkowski przez zemstę ku swojemu bratu. Brat ów nie wypłacił Janowi kilku rubli z należnej mu schedy, więc ten przez zemstę za to chciał jego, a zarazem i Muchę pozbawić całych zabudowań. Co za łotrostwo! I ku Musze zresztą pałał Jan Borkowski zemstą, bo ten oskarżył go kiedyś o kradzież swoich koni. Na godzinę przed spełnieniem ohydnego czynu, Jan był jeszcze u brata na chrzcinach, jadł i pił, ale pijany nie był, co też zeznali świadkowie. Sąd skazał zbrodniarza na cztery lata ciężkich robót, a po odsiedzeniu tej kary na dożywotnie osiedlenie w Syberji.

Gazeta Kaliska 1894 nr. 25

Sprawa podpalenie. O ile mściwy nieraz bywa człowiek ciemny, nawet wobec najbliższych soich krewnych, dowodzi sprawa, którą sąd okręgowy kaliski w dniu 16 b. m. rozpatrywał na sesji w mieście Wieluniu. Prezydował towarzysz prezesa JW. Naumow, w asystencji członków sądu, pp.: Łyszczyńskieg, Potieruchina, oskarżał towarzysz prokuratora p. Chaliutin. Treść aktu oskarżenia tak się przedstawia: 12-go listopada r. z., przed północą, wszczął się we wsi Mała-Wieś, gminy Konopnica, powiatu wieluńskiego, pożar, który zniszczył dwa domy mieszkalne, stodołę i oborę włościan: Wojciecha Borkowskiego, Kubaczyńskiego, Muchy i Urbaniaka. Łunę pierwszy zauważył poszkodowany Mucha i kiedy wybiegł z mieszkania, spostrzegł, że ogień wydobywa się z kupy suchych gałęzi, leżących między jego i Wojciecha Borkowkiego domami, od ognia zaś uciekał ku poblizkim krzakom człowiek, w którym Mucha poznał brata swego sąsiada Wojciecha-Jana Borkowskiego. Pociągnięty na zasadzie tego podejrzenia do odpowiedzialności sądowej o umyślne podpalenie, Jan Borkowski do winy się przyznał i oświadczył, że do popełnienia tego przestępstwa skłoniła go żądza zemsty, jaką pałał ku bratu swojemu Wojciechowi za to, że ten nie chciał mu wypłacić kilku rubli schedy i ku Musze za to, że przez niego przed półtora rokiem skazany został na rok więzienia za kradzież u Muchy pary koni. Dalej oskarżony zeznał, że przed pożarem był u brata swego Wojciecha na chrzcinach i kiedy, przed północą Wojciech odprowadzał kilku ze swoich gości, on, oskarżony, pod wpływem wódki, podpalił gałęzie, zkąd ogień przeszedł na poblizkie zabudowanie. Na sądzie Jan Borkowski twierdził, że był bardzo pijany i nie pamięta co się stało, świadkowie zaś zeznali, że na chrzcinach oskarżony pił wódkę, lecz nie był pijany. Sąd, po krótkiej naradzie, skazał Jana Borkowskiego za umyślne podpalenie na pozbawienie wszystkich praw stanu i do ciężkich robót na cztery lata, a po odcierpieniu tej kary na dożywotnie osiedlenie w Syberji C. R. 

Łódzki Dziennik Urzędowy 1923 nr 6

OGŁOSZENIA.
ZAWIADOMIENIE.
Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie zawiadamia wierzycieli sum hipotecznych oraz osoby, mające ujawnione swe prawa w dziale III wykazu hipotecznego dóbr ziemskich: „Rzepiszew", „Dzierlin" i „Małyń" w powiecie Sieradzkim, „Mycielin" — Kaliskim i „Rychłowice i Maławieś" — Wieluńskim położonych, że w dniu 28 lutego 1923 roku o godz. 9 rano na jawnem posiedzeniu Okręgowej Komisji Ziemskiej w Piotrkowie (w lokalu tejże Komisji, ul. Bykowska Nr. 77) rozpoznawane będą sprawy przymusowej likwidacji serwitutów, obciążających rzeczone dobra.
Wymienione osoby, o ile życzą sobie brać udział w akcji likwidacyjnej łącznie ze stronami, winny zawiadomić Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie o miejscu swego zamieszkania, oraz stawić się na posiedzeniu Komisji Ziemskiej Okręgowej.
Piotrków, dn. 6 lutego 1923 r.
p. o. Prezesa (—) Dzierzbicki.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 1

OGŁOSZENIE.
Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie podaje do publicznej wiadomości, że orzeczeniem z dnia 3 czerwca 1930 r.
postanowił:
1) Wniosek mieszkańców wsi Rychłocice, gminy Konopnica, powiatu wieluńskiego, zgłoszony do Powiatowego Urzędu Ziemskiego w Wieluniu w dniu 11 czerwca 1929 r. w sprawie scalenia ich gruntów zatwierdzić.
2) Ustalić obszar scalenia wsi Rychłocice w składzie gruntów:
a) objętych tabelą likwidacyjną wsi Rychłocice, o obszarze około 650 ha,
b) objętych aktem nadawczym wsi Rychłocice Poduchowne o obszarze około 50 ha,
c) tabelowych wsi Mała Wieś dla zniesienia enklaw i wyprostowania granic o obszarze około 10 ha,
d) należących do dóbr Rychłocice na wyprostowanie granic i usunięcie enklaw o obszarze około 15 ha.
Orzeczenie to zostało utrzymane w mocy orzeczeniem ministra Reform Rolnych z dnia 13 października 1930 r.
Naczelnik Wydziału:
(—) K. Jaroński


Inspektor Ziemski.

 Echo Sieradzkie 1931 czerwiec

POPARZENI POGORZELCY W SZPITALU.
W czasie wielkiego pożaru w Małej Wsi gm. Konopnica gdzie w nocy 7 bm. spłonęło 13 zagród włościańskich ciężkich poparzeń głowy i rąk doznali mieszkańcy tejże wioski Wojtczak Stan. lat 22 i Niełasny Wojc. lat 36. Obaj pogorzelcy w stanie b. ciężkim przywiezieni zostali do szpitala w Wieluniu.

Z Otchłani Wieków 1932 nr 4-5

Prace wykopaliskowe w Sieradzkiem. Z ramienia Muzeum Archeologicznego P. A. U. w Krakowie przeprowadził badania archeologiczne J. Fitzke w Sieradzkiem. W badaniach tych współpracował p. Weinert, kierownik szkoły w Stanisławowie. Wynikiem prac wykopaliskowych było odkrycie cmentarzysk kultury łużyckiej w następujących miejscowościach: Bogumiłów-Kolonja, Łagiewniki, Godyniec, Niemirów, Marjanów, Dąbrowa Zgniła, Nowa Wieś i Mała Wieś. Wszystkie miejscowości leżą w powiecie sieradzkim z wyjątkiem Małej Wsi położonej w powiecie wieluńskim. Poza kulturą łużycką znaleziono w Godyńcu mikrolityczne narzędzia krzemienne a w Marjanowie monetkę rzymską. Zabytki pochodzące z powyższych badań zostały złożone do zbiorów archeologicznych P. A. U. (...)

Echo Sieradzkie 1932 13 grudzień

POSZUKIWANIA ARCHEOLOGICZNE W POWIECIE SIERADZKIM.
W roku bieżącym prowadziłem z ramienia Muzeum Archeologicznego Polskiej Akademji Umiejętności w Krakowie na obszarze powiatu sieradzkiego badania archeologiczne. Poszukiwania moje posiadały charakter wywiadowczy. Przejeżdżając wzdłuż i wszerz cały powiat, zbierałem wszelkie wiadomości, tyczące się całości występowania stanowisk przedhistorycznych na terenie omawianego powiatu. W kilku miejscowościach najwięcej zagrożonych np. w Świerkach, Łagiewnikach, Niechmiorowie, Dąbrowie Wielkiej, Nowej Wsi, Bogumiłowie, Godynicach i Małej Wsi, prowadziłem kilkudniowe badania, wszędzie natknąłem się na cmentarzyska, należące do kultury łużyckiej -1500-500 przed Chrystusem. Z kilkunastu innych miejscowości otrzymałem dla Muzeum wiele cennych przedmiotów już dawniej wydobytych. I tak od pp: St. Zacha, Czapskiego z Dzierlina, Edm. Cicheckiego ze Świerków, Br. Paszewskiego z Biskupic, Nierychlewskiego z Żelisławia, Młynarskiego z Warty, Polowego z Klonowej, Szenroka z Marianowa i od wielu innych. W Marianowie nadto kolonista niemiecki Zeipol ofiarował nam znalezioną przed laty monetkę rzymską z pierwszego wieku po Chrystusie.
Poszukiwania moje w sieradzkiem trwały 6 tygodni. Przez cały ten czas korzystałem z gościnności p. Rudolfa Weinerta, kierownika szkoły w Stanisławowie. W czasie moich poszukiwań spotkałem się wszędzie z małemi tylko wyjątkami, z wielką uprzejmością i daleko idącą pomocą, za którą na tym miejscu gorące składam podziękowanie, w pierwszym zaś rzędzie staroście inżynierowi Boryssowiczowi i pp. Gutowskiemu, Czapskiemu i Rembowskiemu, oraz całemu nauczycielstwu.

Podkreślić na zakończenie muszę, żywe zainteresowanie się ludności pamiątkami naszej przeszłości.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 19

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 16 września 1933 r. L. SA. II. 12/15/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Wieluńskiego na gromady.
Po zasiągnięciu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
VIII. Obszar gminy wiejskiej Konopnica dzieli się na gromady:
7. Maławieś, obejmującą wieś Maławieś.
§2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Wieluńskiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(-) Hauke - Nowak
Wojewoda.

Z Otchłani Wieków 1935 nr 1

POLSKA ŚRODKOWA. Prace archeologiczne w woj. łódzkiem. Z ramienia Miejskiego Muzeum Etnograficznego w Łodzi przeprowadzał badania archeologiczne mgr. Jan Fitzke na terenie województwa łódzkiego. Stwierdził istnienie zabytków przedhistorycznych w następujących miejscowościach:
(...)Mała Wieś, pow. wieluński, kopiec zbadany przez niefachowca dostarczył kości ludzkich i zwierzęcych, a obok znaleziono denar rzymski); (...)

Echo Łódzkie 1935 luty

14 lat więzienia za napad  
Zduszony krzyk „ratun..." zdradził bandytów.
Wieluń, 27, 2. W Małej Wsi dokonano zuchwałego napadu rabunkowego na mieszkanie Piotra Krzywani. Sprawcy których było trzech dostali się do mieszkania przez okno zasłonięte kotarą. Rabusie dopadłszy do zbudzonej szmerami gospodyni domu zaczęli ją dusić żądając wydania pieniędzy.
Na szczęście zduszony okrzyk —„ratun..."— jaki zdołała wydać Krzywaniowa usłyszała reszta domowników i spłoszyła bandytów którzy nic nie zrabowawszy zbiegli.
Zawiadomiona o powyższem policja z Wielunia w krótkim czasie ujęła sprawców tego napadu i osadziła w więzieniu. W tych dniach przed Sądem Okręgowym na sesji w Wieluniu—stanęli sprawcy powyższego napadu:
Brzozowski Franciszek, zam. w Widawskiej - Dąbrowie. Wiśniewski ...* lat 22. zam. we wsi Karsznica. Wacław Łaziński, lat 27 zam. w Małej Wsi i Wacław Olszacki, zam. w Bzkowie.Wymienieni prócz Łazińskiego karani byli kilkakrotnie za różne przestępstwa.
Sąd po zbadaniu sprawy i przesłuchaniu świadków skazał Brzozowskiego i Wiśniewskiego po 4 lata więzienia, Łazińskiego i Olszackiego po 3 lata więzienia — za współdziałanie i za podżeganie do tegoż napadu.
Wszystkich oskarżonych po wyroku osadzono w więzieniu.

*nieczytelne

Echo Łódzkie 1938 kwiecień

Epileptyk skonał
w przydrożnym rowie.
WIELUŃ, 15. 4. — W przydrożnym rowie pod wsią Konopnica, pow. wieluńskiego, przypadkowi przechodnie zauważyli leżące w wodzie zwłoki nieznanego mężczyzny.
Jak ustaliło przeprowadzone przez policję dochodzenie był to trup 45-letniego zawodowego żebraka Józefa Nowaka z miejscowości Mała-Wieś. — Nowak cierpiał od dłuższego już czasu na ataki epilepsji, a ostatnio w czasie jednego z takich ataków upadłszy twarzą do wody o głębokości 20 zaledwie centymetrów udusił się.
Zwłoki nieszczęśliwego żebraka po oględzinach sądowo-lekarskich wydano rodzinie. 


Głos Chłopski 1949 nr 151

Wędrówka po województwie
WIELUŃ
W ubiegłym tygodniu fale gradu spowodowały wielkie szkody w powiecie wieluńskim. W Państwowym Majątku w Rychłocicach, grad zniszczył dużą część zboża, a w Małej Wsi gm. Rychłocicach, grad również narobił wiele szkód.

Dziennik Łódzki 1953 nr 161

Dziś PGR Rychłocice rozpoczyna koszenie żyta
Staruszka lokomobila, usadowiona wśród styg skoszonego rzepaku już od samego rana pracuje nienagannie. Dobrze przeprowadzony remont przywrócił jej siły i sprawność. Kowal-mechenik Teodor Kisiel raz po raz dorzuca węgla w buzujące płomieniami palenisko, a „staruszka" rytmicznie dygocąca obraca bez przerwy pas transmisyjny i zmusza do pracy olbrzymią młocarnię i zależny od niej mechaniczny transporter słomy.
Dwa parokonne wozy nieustannie dowożą snopy rzepaku prosto ze styg, rozstawionych równymi rzędami wśród 14-hektarowego pola. Przy transporterze rośnie sterta słomy, z młocarni sypie się do worków czarne i brunatne ziarno, cenny surowiec dla fabrykacji oleju jadalnego i smarów.
Brygadier polowy, Władysław Jarczewski, jest zadowolony. Jeszcze nie ma południa, a już do spichrza PGR Rychłocice odwieziono z pola 20 q ziarna i kilka worków pośladu.
WSPANIAŁE PLONY
Słońce praży coraz mocniej. Wiatr od Warty chłodzi uznojone czoła. Z kierownikiem Rogowskim, starym i doświadczonym rolnikiem, oglądamy urodzaje. Oto wspaniała lucerna nasienna, las łopocących konopi, 3 hektarowy szmat prosa, olbrzymie czworoboki czystych i bujnych buraków cukrowych, pola kwitnących, dorodnych ziemniaków i łany żyta o kłosach grubych jak palce, łany pięknej pszenicy, jarego jęczmienia, owsa.
Bryczka wtacza się na polną dróżkę, odgradzającą pola PGR Rychłocice od pól rozparcelowanego majątku Wrońsko.
— Proszę popatrzeć — mówi kierownik Rogowski — tu i tam ta sama ziemia, a cóż za różnica w urodzajach!...
Istotnie, różnica aż rażąca. Na zagonach chłopów gospodarujących indywidualnie zachwaszczenie, kłosy drobne. W pszenicy, owsie i jęczmieniu czerni się śnieć.
— Tylko gospodarka zespołowa, spółdzielcza, oparta na znajomości agrotechniki może tym polom chłopskim przywrócić wysokie urodzaje—dorzuca kierownik PGR Rychłocice. — Nasz jęczmień ozimy, który już zdążyliśmy skosić i wymłócić, dał plon 25,3 q z hektara. Wydajność pszenicy nie powinna być mniejsza. Jęczmień jary i owies również zapowiadają podobny plon. Przeciętną dla żyta przewiduję ponad 20 q.
Umilkł terkot młocarni i sapanie lokomobili. Ekipa omłotowa wróciła do PGR na dwugodzinną przerwę obiadową.
— Jutro zaczynamy obkaszanie łanów żytnich, a w środę, 8 lipca, ruszą nasze dwa traktory i snopowiązałki — informuje kierownik, po czym ciężko wzdycha: — Żeby tylko dopisała Mała Wieś.
A Mała Wieś — to Zośka i Jadzia Brząkałówny, Leokadia Majda, Korczakówna, dwie Marysie — Kałuzińska i Mrowińska oraz Józef Bartosz, Stanisław Strózikowski, Jan Grzelczyk, dwu Kołatów, Józef Łakomski i inni, którzy regularnie lub od czasu do czasu zgłaszają się do pracy w PGR Rychłocice.
KU CZCI ŚWIĘTA ODRODZENIA
Aby godnie uczcić 9 rocznicę Manifestu Lipcowego i pierwszą rocznicę Konstytucji PRL, załoga PGR Rychłocice podjęła następujące zobowiązania:
Członkowie brygady polowej dołożą wszelkich starań, aby żniwa i omłoty, podorywki i sianie poplonów ukończyć o 3 dni wcześniej niż przewiduje plan.
Palacz i jednocześnie jedyny opiekun agregatu omłotowego, Teodor Kisiel, przyrzekł tak dbać o lokomobilę, młocarnię i transporter słomy, aby nie było ani godziny przymusowego postoju w czasie młocki. Z tego zobowiązania — jak to wykazała młocka rzepaku i jęczmienia jarego — wywiązuje się z honorem.
Żony wszystkich robotników rolnych postanowiły brać jak najczynniejszy udział we wszystkich pilnych pracach i słowa dotrzymują.
Traktorzyści Jan Wierzbicki i Mieczysław Frejek oraz ich pomocnicy Stanisław Strózikowski i Jan Grzelczyk zobowiązali się pracować
przy koszeniu i podorywkach nawet w nocy, oczywiście, jeśli to będzie konieczne.
Wreszcie chlewmistrz, Józef Nowak, zapewnił, że wygospodaruje 3 pełne dni i poświęci je pracy przy żniwach.
— Zaznaczam — powiedział — że na tym nie ucierpi trzoda.
Dodajmy, że pod opieką Nowaka znajduje się około 50 macior i kilkaset prosiąt,
warchlaków, tuczników.
— Tegoroczną walkę o chleb wygramy — mówią PGR-owcy z Rychłocic. A zapału dodaje nam nie tylko chęć uczczenia nadchodzącego narodowego święta, ale także i ostatnia uchwała rządu o polepszeniu naszych warunków bytowych.
C. M.

Dziennik Łódzki 1953 nr 167

Jedni jeszcze koszą — inni już zwożą do stodół
Każda godzina zmienia wygląd pól naszego województwa
Gorączka żniwna" ogarnęła już wszystkie gromady, wszystkie spółdzielnie produkcyjne, wszystkie państwowe gospodarstwa rolne, żniwiarze na przelotne deszcze nie narzekają, pod wpływem bowiem wiatru i słońca, które po każdym deszczu przygrzewa wydaje się — jeszcze silniej, szybko obsycha zboże na polu i w stygach, natomiast wilgotne ścierniska łatwiej podorywać czy kultywatorywać. Po za tym wilgoć gwarantuje szybkie wschody nasion poplonów.
Nie tylko każdy dzień, ale każda godzina wydatnie zmienia krajobraz pól w naszym województwie. Meldunki z wczoraj wysoce różnią się od meldunków z dziś.
W gm. Widawa, Pruszków, Wodzierady już tylko gdzieniegdzie widać wśród coraz mocniej złocących się pszenicy i owsa, wśród bielejących jęczmieni, wśród kwitnących pół ziemniaczanych — poletka jeszcze nie skoszonego żyta.
Żniwna gorączka pracy trwa. Sąsiedzka, międzygromadzka i międzygminna atmosfera współzawodnictwa wpływa jak najdodatniej na przebieg tak żniw, jak i podorywek czy siania poplonów.
W poniedziałek wielu chłopów z pow. łaskiego, sieradzkiego i wieluńskiego rozpoczęło już zwózkę żyta.
ŻNIWA W GMINIE KONOPNICA
W 11 gromadach, wchodzących w skład gm. Konopnica, nie ma pola, na którym nie tętniłaby praca. W Szynkielewie w nieustannym ruchu znajduje się snopowiązałka ośrodka maszynowego. Po ukończeniu kośby żyta w Strobiniu, gminna komisja żniwno-omłotowa przerzuciła GOM-owską żniwiarkę do gromady Konopnica. Druga żniwiarka GOM kosiła w Rychłocicach — niestety, po 5 dniach nienagannej pracy pękł wał trybowy. Następnego dnia kierownik GOM Ignacy Pabianiak wyjechał do Opojowic, siedziby państwowego ośrodka maszynowego w pow. wieluńskim, aby wał wymienić lub zreperować w tamtejszych warsztatach reperacyjnych.
W gm. Konopnica w akcji żniwnej przodują gromady Bębnów i Walków. Po skoszeniu żyta, niemal wszyscy chłopi podorali ścierniska i obsiali je własnymi nasionami poplonów.
W gminie sprawnie przebiega pomoc sąsiedzka — objętych nią zostało 130 gospodarstw bezkonnych. Nie było wypadku, aby ktoś ze świadczących pomoc uchylił się od terminowego wykonania sąsiedzkiego obowiązku. Obowiązuje bowiem zasada „dziś koń mi pracuję u siebie, jutro u ciebie".
W myśl zobowiązań podjętych w celu uczczenia Święta Wyzwolenia, chłopi z wszystkich gromad gm. Konopnica postanowili natychmiast po żniwach przystąpić do omłotów i obowiązkowej odstawy zboża na punkt skupu.
Chłopi z gromady Krzętle zobowiązali się ukończyć omłoty w ciągu dwu dni, a następnie zbiorowo i manifestacyjnie odwieźć całość przypadającego na nich zboża do magazynu GS w Konopnicy.
Według harmonogramu opracowanego przez gminną komisję żniwno-omłotową, 5 młocarń motorowych i 8 kieratowych będzie młócić w następującej kolejności:
Najpierw w gromadach Chorzyna, Kuźnica Strobińska i Strobin — gromady te nie wywiązały się w roku ub. z obowiązku odstawy w 100 proc.
W drugiej kolejności akcja omłotowa obejmie Szynkielew, największą gromadę w gminie, oraz Konopnicę. Następnie młocarnię motorowe zostaną przerzucone na gromady Rychłocice, Walków, Bębnów, Mała Wieś, Krzętle i Anielin.
Opracowując harmonogram omłotów, gminna komisja wzięła pod uwagę 2 młocarnie szerokomłotne GOM oraz 3 młocarnie prywatne, również o napędzie spalinowym. Okazuje się jednak, że GOM ma tylko jedną młocarnię, ponieważ druga od marca br. nie zdążyła jeszcze nadejść do Konopnicy z POM Opojowice.
Ponieważ monity Prezydium GRN w Konopnicy nie skutkują, zwracamy się do kierownictwa POM Opojowice z apelem: „Przetransportujcie jak najrychlej młocarnię do GOM Konopnica. Czas bowiem nagli. Chłopi już zaczynają zwozić żyto. Lada dzień przystąpią do omłotów. Nie wolno zwlekać ani dnia!"

C. M.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz