Rosin:
RYCHŁOCICE-także Rychłocice Duże (1415 Richloczicze, 1455 duae Rychloczice, Rychloczycze maior) 25 km na NE od Wielunia. 1. 1455 par. R., dek. Szadkowski (Ł 1, 472); 1511 pow. wiel. (ŹD 211).2. 1540 wytyczono granice R. z Bębnowem oraz Siemiechowem (BC 3347, 218, 220-221).3. 1511 – 11 ł.; 1518, 1553 – 7 1/2 ł.; 1552 – 22 kmieci w tym 2 karczm., młyn (ŹD 211, 303); 1520-17 ł. z Małą Wsią, 13 karczm., pleban miał 1 ł. i 3 karczmy, w tym 2 z rolami (Ł 1, 471-472).4. 1415 sprawa Krystyny z R. (GS 3, 215); 1429 sprawa o odstąpienie przez Piotra ze Szczawna obydwu R. (GS 9, 222); 1461 Piotr z R. (GW 1, 69); 1500 przy podziale dóbr obydwu R. i Zabłocia między 3 br. Walentyn otrzymał w R. 7 kmieci na półł., 2 karczmy, 1/2 folw., 1/2 mł. z piłą, pół patronatu kaplicy i rolę za szkołą na budowę obory i innych budynków, zaś Marcin stary dwór z przynależnościami, 3 kmieci na łanach, 2 na półł., 7 karczem os. lub opust., 1/2 folwarku, 1/2 mł. na Warcie z piłą i połowę patronatu kaplicy, a Walentynowi dał 300 grz. na spłatę z 1/2 dworu i przynależnych doń ról. Matce zapisano 3 grz. rocznie na 3 kmieciach (ZS 13, 352-353); 1520 z tytułu dawnej przynależności do par. Brzyków dawano tamtejszemu plebanowi 2 1/2 grz. rocznie i świętopietrze, a swojemu dzies. snop. z wszystkich ról, także z tych, które były s. 149wymierzone z folw. i uprawiane przez karczmarzy i zagr., od karczmarzy po 2 gr. Kustosz wiel. brał dzies. snop. od kmieci wartości ok. 5 grz. (Ł 1, 471-472; 2, 99).6. 1455 Piotr Szczawiński z ż. Elżbietą ufundowali kościół (Ł 1, 472); 1498 Albert młynarz z R. (AC 2, 879); 1520 kościół Zwiastowania NMP, do parafii 2 wsie (Ł 1, 471).
Taryfa
Podymnego 1775 r.
Rychłocice,
wieś, woj. sieradzkie, ziemia wieluńska, własność szlachecka, 32
dymów.
Czajkowski
1783-84 r.
Rychłocice
Większe, parafia rychłocice, dekanat szadkowski, diecezja
gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat sieradzki, własność:
Trepka.
Czajkowski
1783-84 r.
Rychłocice
Mnieysze, parafia rychłocice, dekanat szadkowski, diecezja
gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat sieradzki, własność:
Trepka.
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Rychłocice, województwo
Kaliskie, obwód Wieluński, powiat Wieluński, parafia Rychłocice,
własność prywatna. Ilość domów 27, ludność 416, odległość
od miasta obwodowego 3 1/2.
Słownik Geograficzny:
Rychłocice, w XVI w. Rychloczyce major i R. minor, wś i fol. nad rz. Wartą, przy ujściu Oleśnicy, pow. wieluński, gm. Konopnica, par. Rychłocice, odl. 28 w. od Wielunia. Brzeg doliny Warty wznieś. 576 st. npm. R. posiadają kościół paraf. murow., gorzelnię parową, młyn wodny. Wś R. z os. Sobkowizna, Żabieniec i wsią R. Poduchowne ma 51 dm. Ludność R. niepodana; w przyległościach jest 365 mk.; fol. ma 12 dm., 50 mk. W 1827 r. było 27 dm., 416 mk. W 1886 r. fol., R. z nomenkl. Września al. Nekandów i Żabieniec rozl. mr. 2539: gr. or. i ogr. mr. 689, łąk mr. 200, past. mr. 79, lasu mr. 1400, w sporze mr. 3, nieuż. mr. 173; bud. mur. 14, z drzewa 18; płodozmian 12-polowy, las nieurządzony. Wś R. os. 50, z gr. mr. 641; wś Mała Wieś os. 25, z gr. mr. 323. Kościół p. w. Zwiastowania N. P. Maryi założył i uposażył, jako filię par. w Brzykowie, Piotr Szczawiński, dziedzic R., z żoną Elżbietą, około 1450 r. Uposażenie plebana stanowił łan roli, łąka, trzy karczmy z ogrodami i łąkami (z tych jedna płaciła czynszu 3 fertony, inne po 1), dziesięciny od karczmarzy i ogrodziarzy siedzących na łanach folwarcznych, po 5 gr., 1 kor. owsa i 1 kor. żyta od łanów kmiecych (było ich 16) i po 3 grosze od karczmarzy (było 13), dwa korce mąki z młyna, tudzież ze wsi Kalinowy (par. Strońsk) 10 kor. żyta z 10 łanów. Miał też wolne rybołówstwo w Warcie sieciami zwanemi zabrodnie i sadzawkę na rzeczce (Oleśnicy). Gdy kościół spłonął w 1765 r. (pleban nie pozwalał ratować, wołając że M. Boska ugasi), wystawił nowy z drzewa w r. 1770 dziedzic wsi Trepka, kalwin, i wtedy utworzono parafię. W ostatnich czasach złączono znowu R. z par. w Brzykowie i nabożeństwo kolejno odprawia się w obu kościołach. Sama wś w XVI w. należała do częściowych właścicieli. Dziesięcina z łanów kmiecych szła do kanonii wieluńskiej; z R. Wielkich miała wartości do 5 grzyw., z R. Małych około seksageny (Łaski, L. B., I, 471; II, 99). W 1552 r. wś par. R. majus, własność Barbary Chmielowej i Floryana Szczawińskiego, miały 22 osad, 71 łan., 2 karczmy, 1 młyn. R. minus 6 osad i łany (Pawiński, Wielkop., II, 303). Br. Ch. Spis
1925:
Rychłocice, wś i folw., pow. wieluń, gm. Konopnica. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 91, folw. 7. Ludność ogółem: wś 597, folw. 65. Mężczyzn wś 298, folw. 27, kobiet wś 299, folw. 38. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 590, folw. 55, ewangelickiego folw. 10, mojżeszowego wś 7. Podało narodowość: polską wś 596, folw. 65, żydowską wś 1.
Wikipedia:
Rychłocice-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie wieluńskim, w gminie Konopnica. Wieś letniskowa nad Wartą przy drodze wojewódzkiej nr 481 z Łasku do Wielunia, w odległości ok. 27 na płn.-wsch od Wielunia i ok. 10 km na pd.-zach. od Widawy. W pobliżu duże lasy. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego. Miejscowość znana od 1415 r. Dawniej posiadłość szlachecka, na początku XV w. dziedzictwo rodu Szczawińskich h. Prawdzic, którzy fundują tu i uposażają pierwszy kościół w 1445 r. jako filię kościoła paraf. w Brzykowie. Kościół ten pw. Zwiastowania NMP spalił się 24 lipca 1751 r. Następny drewniany kościół w 1770 r. fundował miejscowy dziedzic Aleksander Trepka h. Topór, mimo iż był kalwinem. Rychłocice były w posiadaniu rodu Nekandów-Trepków od pocz. XVIII w. aż do 1939 r. Dzisiejsze Rychłocice zwano w przeszłości Dużymi czyniąc to dla odróżnienia od ówczesnych Rychłocic Małych, które w I poł. XVI w. zmieniły nazwę na Małą Wieś. Rychłocice Małe wspomniane są po raz pierwszy w 1455 r., przy opisie wyposażenia kościoła parafialnego. Określenie "Małe" wskazuje, iż była to wieś niedawno wówczas powstała (pomiędzy 1415 a 1455 r.). Wieś zapisała się w historii polskich walk o niepodległość. W dniu 15 kwietnia 1863 r. w pobliżu mostu na Warcie Rosjanie zaskoczyli oddział powstańczy zorganizowany w okolicach Wągłczewa Napoleona Urbanowskiego (poległ wtedy m.in. Otto August – syn kominiarza z Sieradza), a 8 maja 1863 r. doszło do potyczki, w której po stronie polskiej dowodził Józef Oxiński. Zginęło 38 powstańców. Kapelan oddziału o. Zefiryn Stupczewski, bernardyn z Rychłocice 128 Piotrkowa Trybunalskiego, podczas udzielania sakramentu na polu walki był wzięty do niewoli, torturowany i stracony. Na skraju wsi, przy szosie w 1983 r. odsłonięto obelisk na kurhanie z tablicą ku czci powstańców 1863 r. Obelisk ten jednak obecnie znajduje się na miejscowym cmentarzu. W dniu 3 września 1939 r. oddział 72 Pułku Piechoty im. Dionizego Czachowskiego z Radomia stoczył zaciętą walkę w obronie przeprawy mostowej z niemiecką kolumną pancerną. Polacy utrzymali swe pozycje do wieczora, a następnie, zgodnie z rozkazem, odeszli na linię głównej obrony na Widawce. Polegli żołnierze zostali pochowani na miejscowym cmentarzu. Obecnie stojący kościółek powstał w 1918 r. z fundacji Lucyny Trepki. Jest to budowla drewniana, kryta gontem. Wyposażenie późnobarokowe. Obok kościółka drewniana dzwonnica konstrukcji słupowej. W pobliżu neoklasycystyczny dwór zbudowany na przełomie XVIII/XIX w., dobrze utrzymany, do niedawna siedziba dyrekcji PGR, przebudowany po 1960 r. W 1997 r. dawne PGR zostało wydzierżawione przez Agencję Własności Rolnej potomkowi dawnych właścicieli – Aleksandrowi Trepce z Bydgoszczy. W otoczeniu zadbany park, w nim pomnikowe okazy drzew: cis pospolity, topole czar, tulipanowiec. Zachował się również neogotycki spichlerz z ok. 1830 r. i budynki gorzelni. Według rejestru zabytków KOBiDZ na listę zabytków wpisane są obiekty: • kościół parafialny pw. Zwiastowania NMP, drewniany, 1770, nr rej.: 954 z 30.12.1967 • dwór, 1 poł. XIX w., nr rej.: 955 z 30.12.1967 • spichrz dworski, pocz. XIX w., nr rej.: 956 z 30.12.1967
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
RYCHŁOCICE par. Rychłocice, p. wieluński, w 1886 f-k Rychłocice z przyległością Nekandów, Żabieniec, powierzchnia 2539 mg w tym 1400 mg lasu. Kościół w 15 wieku - filia kościoła w Brzykowie, założył i uposażył Piotr Szczawiński, spłonął i został odbudowany w 1765 roku przez kalwina - Trepkę. W 1912 r. wieś i folwark miały 2521 mg we władaniu uwłaszczonych włościan i Artura Trepki. Dziś w rękach tej rodziny. (SGKP t.10, s.72, PGkal.)
SPICHLERZ, BUDYNKI GORZELNI
Gazeta Korrespondenta Warszawskiego y Zagranicznego 1810 nr 181
Wydział i Sekcya Administracyina.
KOMMISSYA WOIEWODZTWA KALISKIEGO.
64801/18721. Rada Administracyina Wypisem z Protokułu posiedzenia swego z dnia 18 Lutego (1 Marca) r. b. Nro; 32992, raczyła przychylnie do wniosku Kommissyi Rządowey Spraw Wewnętrznych Duchownych i Oświecenia Publicznego dozwolić zbierania po całym kraiu dobrowolnych składek na wzniesienie kościoła ewangelickiego w mieście Woiewódzkiem Kielcach w Woiewództwie Krakowskiem położonego. W zamiarze zaś doprowadzenia zezwolenia tego do skutku, Kommissya Rządowa Spraw Wewnętrznych Duchownych i Oświecenia Publicznego Reskryptem z dnia 11/23 Marca r. b. Nro. 3041/11327 kazała przeznaczyć osoby wyznania tegoż któreby się zbieraniem czyli przyimowaniem składek dobrowolnych na ten cel zaymować chciały. Podaie przeto Kommissya Woiewódzka do powszechney wiadomości, że do zbierania składek upoważnione zostały następuiące osoby a mianowicie:
1) w Obwód Sieradzki.
a. J. Xiądz Pastor Parafii Ewangelickiey w Zdońskiey Woli.
b. J. Xiądz Mozes Pastor Parafii Ewangelickiey w Zelowie.
c. J. Xiądz Daniel Biderman Pastor Parafii Ewangelickiey w Pabianicach.
2) w Obwód Wieluński
a. Wżny. Leopold Trepka dziedzic dóbr Mokrsko.
b. August Trepka dziedzic dóbr Rychłocic.
c. Löwenhoff Inspektor Fabryki Tabaczney wmieście Działoszynie
g. Wżny. August Nieszkowski dziedzic dóbr Walichnowo, i W. Stanisław Milęcki dziedzic dóbr Dzietrznik.
Kalisz dnia 10/22 Grudnia 1836 r.
Pułkownik Flügel Adjutant Jego Cesarsko-Królewskiey Mości.
Prezes: Nieniewski Z.
Sekr. Jlny Przedpełski.
Gazeta Świąteczna 1891 nr. 549
Wędrówka po województwie
WIELUŃ
W ubiegłym tygodniu fale gradu spowodowały wielkie szkody w powiecie wieluńskim. W Państwowym Majątku w Rychłocicach, grad zniszczył dużą część zboża, a w Małej Wsi gm. Rychłocicach, grad również narobił wiele szkód.
1992 r.
KOŚCIÓŁ , DZWONNICA I DWIE FIGURY
SPICHLERZ, BUDYNKI GORZELNI
Gazeta Korrespondenta Warszawskiego y Zagranicznego 1810 nr 181
1) Sąd Pokoiu Powiatu Wieluńskiego
Departamentu Kaliskiego, na Instancyą Pracowitey Maryanny Krasiny
Pracowitego Ignacego Kraski w roku ieszcze 1786 z Wsi Rychłosic
Powiatu Wieluńskiego zbiegłego Męża złośliwie opuszczoney
Małżonki, zapozywa tegoż Pracowitego Ignacego Kraskę, aby na
terminach przez Sąd wyznaczonych, to iest: na dzień 20 Marca, 20
Kwietnia i 20 Maia roku bieżącego w Sądzie swoim do pojednania z
Zoną swoią Maryanną Krasiną i do zamieszkania znią stanął, z
tym warunkiem, iż w przypadku niestawienia się, za umarłego
poczytany będzie, i attest przyzwoity, Powodce wydany zostanie. Dan
w Wieluniu dnia 17go Lutego 1810 Roku.
(podpisano) Trepka, Sędzia Pokoiu,
Stepankiewicz.
Zgodność z Oryginałem zaświadczam,
Stepankiewicz, P. S. P.
Gazeta Korrespondenta Warszawskiego y
Zagranicznego 1815 nr 50
Doniesienia.
Po pierwszy raz.
Alexander Trepka wsi Rychłocic, w
powiecie Wieluńskim , departamencie Kaliskim sytuowaney dziedzic
iedzie wraz z żoną, synem, czterema służącemi do Kudowy do wód.
Gazeta Korrespondenta Warszawskiego y
Zagranicznego 1815 nr 55
Doniesienia.
Po pierwszy raz.
1) August Trepka* dziedzic w powiecie
Sieradzkim departamencie Kaliskim osiadły maiąc zamiar udania się
do wód Szląskich ninieyszem przedsięwzięcie swe ogłasza , bierze
z sobą Michała Otwinowskiego i Franciszka Stasioroskiego lokaii.
*związany z majątkiem Rychłocice
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1837 nr 4
Wydział i Sekcya Administracyina.
KOMMISSYA WOIEWODZTWA KALISKIEGO.
64801/18721. Rada Administracyina Wypisem z Protokułu posiedzenia swego z dnia 18 Lutego (1 Marca) r. b. Nro; 32992, raczyła przychylnie do wniosku Kommissyi Rządowey Spraw Wewnętrznych Duchownych i Oświecenia Publicznego dozwolić zbierania po całym kraiu dobrowolnych składek na wzniesienie kościoła ewangelickiego w mieście Woiewódzkiem Kielcach w Woiewództwie Krakowskiem położonego. W zamiarze zaś doprowadzenia zezwolenia tego do skutku, Kommissya Rządowa Spraw Wewnętrznych Duchownych i Oświecenia Publicznego Reskryptem z dnia 11/23 Marca r. b. Nro. 3041/11327 kazała przeznaczyć osoby wyznania tegoż któreby się zbieraniem czyli przyimowaniem składek dobrowolnych na ten cel zaymować chciały. Podaie przeto Kommissya Woiewódzka do powszechney wiadomości, że do zbierania składek upoważnione zostały następuiące osoby a mianowicie:
1) w Obwód Sieradzki.
a. J. Xiądz Pastor Parafii Ewangelickiey w Zdońskiey Woli.
b. J. Xiądz Mozes Pastor Parafii Ewangelickiey w Zelowie.
c. J. Xiądz Daniel Biderman Pastor Parafii Ewangelickiey w Pabianicach.
2) w Obwód Wieluński
a. Wżny. Leopold Trepka dziedzic dóbr Mokrsko.
b. August Trepka dziedzic dóbr Rychłocic.
c. Löwenhoff Inspektor Fabryki Tabaczney wmieście Działoszynie
g. Wżny. August Nieszkowski dziedzic dóbr Walichnowo, i W. Stanisław Milęcki dziedzic dóbr Dzietrznik.
Kalisz dnia 10/22 Grudnia 1836 r.
Pułkownik Flügel Adjutant Jego Cesarsko-Królewskiey Mości.
Prezes: Nieniewski Z.
Sekr. Jlny Przedpełski.
Kurjer Warszawski 1838 nr 236
Podpisany Dziedzic Dóbr Rychłocice,
Brzykowa i Wrońsko, w pow: Wieluńskim i Sieradzkim, Gub: Kaliskiej
położonych, uwiadamia chęć maiących kupna DRZEWA, iż w swych
lasach na Dobrach Rychłocice i Wrońsko, ma do sprzedania Drzewa
grubego Budulcu, Sosien sztuk 4000, i Dębów na klepki lub Bale
zdatnych 400, wszytko drzewo iest zdrowe, i to za pomierną cenę
każdego czasu aż po dzień 15 Kwiet: 1839 r. sprzedawać będzie;
zalecając łatwe iego prowadzenie wodą, ponieważ przez las
Rychłocice płynie rzeka spławna Warta, a od lasu Wrońsko najdalej
wiorsta iedna. Każdy przeto, chęć maiący kupna, zechce się
znosić do podpisanego do wsi Rychłocic, August Trepka.
Warszawska Gazeta Policyjna 1848 nr 222
Rada administracyjna królestwa na
posiedzeniu z d. 30 czerwca (12 lipca) r. b. postanowiła: aby most
we wsi Rychłocicach pow. Wieluńskim, na rzece Warcie zbudowany, w
myśl postanowienia Księcia Namiestnika król. z dnia 5 sierpnia
1817 roku do poboru opłat klasy 3-ej zakwalifikowanym został.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1851 nr 8
(N. D. 197) Pisarz Kancellaryi
Ziemiańskiéj Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po zgonie Augusta Nekandy Trepki,
właściciela dóbr ziemskich Rychłocice, z przyległościami w
Okręgu Wieluńskim, oraz dóbr Wrońsko i Brzyków, dwóch ostatnich
w Okręgu Sieradzkim położonych, otworzył się spadek, do
uregulowania którego wyznacza się termin prekluzyjny na dzień 7
(19) Lipca r. b. przedemną Pisarzem odbyć się mający.
w Kaliszu d. 26 Grud. (7 Stycz.)
1850/1.
Zengteller.
Dziennik Powszechny 1862 nr 164
(N. D. 3750) W myśl art. 960 K. P. S.
zawiadamia: iż stosownie do wyroku Trybunału Cywilnego w Kaliszu z
d. 19 Kwietnia (l Maja) b. r. sprzedane będą w drodze działów i w
trzech respective Oddziałach, Dobra Ziemskie poniższe: należące
prawem własności do SSrów Augusta Trepki, pełnoletnich, Artura,
Alfonsa i Elizy, tudzież nieletnich: Leontyny v. Eleonory i Gustawa,
rodzeństwa Trepków, ostatnich pod opieką ich matki i głównej
opiekunki Julii z Szołowskich pierwszego ślubu Trepka powtórnego
Sulimierskiej wdowy, w dobrach Rychłońcach Okręgu Wieluńskim
zamieszkałej, i Włodzimierza Trepki przydanego opiekuna dziedzica
dóbr Mokrsko tamże w Okręgu Wieluńskim zamieszkałego,
zostających, a mianowicie:
1) Oddział I. Dobra Rychłowice z
przyległościami w Okręgu i Powiecie Wieluńskim Gubernii
Warszawskiej parafii własnej położone, składające się z
folwarku, probostwa, i wsi czynszowych Rychłowice i Mała Wieś z
Osadą Żabiniec, obejmujące powierzchni ogólnej włók 119 m. 17
pr. kw. 246 miary nowopolskiej.
2) Oddziału II. Dobra Wrońsko z
przyległościami w Okręgu i Powiecie Sieradzkim, Gubernii
Warszawskiej położone, składające się z folwarku i wsi
czynszowej Wrońsko, obejmujące powierzchni ogólnej w. 49. m. 11,
pr. kw. 160 takiejże miary.
3) Oddział III. Dobra Brzyków z
przyległościami w Okręgu i Powiecie Sieradzkim Gubernii
Warszawskiej, parafii własnej położone, składające się z
folwarku, probostwa, i wsi czynszowej Brzyków, obejmujące
powierzchni ogólnej włók 32, m. 4, pr. kw. 27, takiejże miary. Po
odbyciu w d. 23 Czerwca (2 Lipca) b. r. publikacji warunków
licytacyjnych, termin do tymczasowego przysądzenia wyznaczony został
na d. 7 (19) Sierpnia 1862 r. godzinę 3 z południa na sali
posiedzeń Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu przy
ulicy Józefiny w pałacu Sądowym przed W. Feliksem Wittman Sędzią
Trybunału delegowanym, poczynając licytację: Oddziału I. dóbr
Rychłowice od sumy rs. 81293 kop. 40. Oddziału II. dóbr Wrońsko
od sumy rs. 50721 kop. 70. Oddziału III. dóbr Brzyków od sumy rs
25705 kop. 40 w monecie srebrnej lub w listach zastawnych, a to jako
od wartości ustanowionej Sądową taksą biegłych wyrokiem
Trybunału z d. 22 Czerwca (4 Lipca) b. r. potwierdzoną. Zbiór
objaśnień i warunków licytacyjnych przejrzanym być może w
Kancelarji Pisarza Trybunału Gubernii Warszawskiej w Kaliszu w
pałacu Sądowym, i u podpisanego Patrona w Kaliszu zamieszkałego,
przedaż tę popierającego. Kalisz d. 27 Czerwca (9 Lipca) 1862 r.
I. Wasiłowski, Pat. Tr.
Wiadomości z Pola Bitwy 1863 nr 9
Dnia 12 Kwietnia, zebrało się 250
ludzi, nowo formującego się oddziału Sieradzkiego, pod dowództwem
Napoleona Urbanowskiego we wsi Chajczynach w okolicach Łasku.
Wieczorem, tegoż samego dnia, moskale otoczyli oddział, który
potrafił bez boju wyjść z matni, a przez cztery dni ciągłego
marszu zręcznie manewrując, wreszcie dnia 15 Kwietnia znużony
pochodem i bezsennością, zatrzymał się wieczorem we wsi
Rychłocice nad Wartą. Sześćdziesięciu uzbrojonych w sztucery,
obsadziło most na rzece, reszta oddziału zajęła obóz w lasku, o
kilkaset kroków odległym. O 8-ej godzinie wieczorem, w chwili
wymarszu w dalszą drogę, gdy most podpalony zapłonął, uderzyły
dwie roty moskiewskie, postępując pod zasłoną ciemnej nocy, za
ściąganemi naszemi wedetami na oddział nasz zajmujący most,
zmusiły go przejść na drugą stronę rzeki, odcinając od reszty
naszego wojska, które mając niewielką ilość kos oprawnych i
równąż ilość palnej myśliwskiej broni, skutecznej pomocy
braciom udzielić nie mogło, i o godzinie 11-ej w dalszy udało się
pochód. Pół godziny trwał zajadły bój z odciętym oddziałem,
po drugiej stronie rzeki, któremu ciemna noc ułatwiła odwrót.
Straty tak z naszej jak i z moskiewskiej strony, są dość znaczne.
Wiadomości z Pola Bitwy 1863 nr 10
KALISKIE. — W potyczce pod
Rychłocicami, w Sieradzkiem, dnia 12 kwietnia poległo z naszej
strony 5-ciu a 3-ch zepchniętych w czasie ataku z mostu, i pod tymże
schronionych moskale znaleźli gdy zaświtało i zamordowali, przez
pół godziny poprzednio bawiąc się zadawanemi im męczarniami.
Moskali zginęło: 1 oficer, 1 podoficer,7 szeregowców i 3 kozaków,
rannych mają 1 oficera, 4 szeregowców i 2 kozaków. Z naszych
poległ Antoni Kokowski obywatel wiejski, Zakrzewski z Poznańskiego
i Otto syn obywatela z Sieradza, nazwiska innych są jeszcze
nieznane.
Wiadomości z Pola Bitwy 1863 nr 11
Rychłocice. Oddział Oxińskiego i
Liticha d. 8 maja o godzinie 8 rano przebywszy most w Rychłocicach,
natychmiast zaatakowany został przez wojska moskiewskie przybyłe od
strony Niechmierowa i od strony Konopnicy. Most został zebrany, a po
silnym oporze piechota nieprzyjacielska zdołała przejść po
belkach, a kozacy wraz z oficerami wpław rzekę przebyli. Oddział
nasz uszykowaszy się wpolu, na górze panującej nad wsią, silnie
raził nieprzyjaciela z dwóch stron przywającego. Mocniejszą
kolumnę od Konopnicy idącą wojska powstańcze podwakroć wparły
do lasu, a następnie przez bór udały się nasze wojska ku
Kamykowi, a następnie ku Strobinowi. Kozakami dowodził Sudejnow,
który odznaczył się, jak i znany Rafałowicz, okrucieństwem,
przez mordowanie bezbronnych i dobijanie rannych. Męztwo naszych w
tej bitwie okazane, zasługuje na pochwalę; sam nieprzyjaciel oddaje
sprawiedliwość mężnemu oporowi powstańców i odwadze
nieustraszonego ich dowódzcy. Moskali było 4 kompanie piechoty i
100 kozaków— naszych było 600. Bitwa trwała 4 godziny od wpół
do 5 rano do wpół do 9 .— Naszych zabitych jest 38, między
którymi Porucznik Jan Zambrzycki b. uczeń Gimnazjum 2go w
Warszawie, żałowany przez cały oddział, ranionych 36. Moskali
straty w zabitych są nierównie znaczniejsze.
Dziennik Powszechny 1863 nr 197
(N. D. 3921) Sąd Policji Poprawczej
Wydziału Piotrkowskiego.
W dniu 4 Maja r. b. w rzece Warcie pod
wsią Rychłocicami w Okręgu Wieluńskim, znaleziono ciało
człowieka około lat 25 mieć mogącego, włosów ciemno blond,
wzrostu średniego. Ciało ubrane było w czamarkę czarną, w
kamizelkę kortową bronzową, spodnie popielate i koszulę cienką.
Że zaś ani miejsce pochodzenia, człowieka tak znalezionego
wiadomem nie jest, wzywa przeto każdego, ktoby wiadomość ku
wykryciu tego posłużyć mogącą posiadał, aby takową Sądowi
tutejszemu lub najbliższemu udzielić zechciał.
Piotrków dnia 2 (14) Sierpnia 1863 r.
Sędzia Prezydujący,
Asesor Kolegialny, Chmieliński
Dziennik Powszechny 1863 nr 252
(N. D. 4899) Sąd Policji Poprawczej
Wydziału Piotrkowskiego.
Skutkiem utarczki w dnia 3 (l5)
Kwietnia r. b. między wojskami Cesarsko-Rosyjskiemi, a Oddziałem
Powstańców pod wsią Rychłocicami Powiecie Wieluńskim stoczonej,
polegli siedmiu ludzi ze strony tych ostatnich, jeden z nich nazywał
się Antoni Kokowski, drugi Tomasz Skrzesiński, trzeciemu synowi
kominiarza z Sieradza było na imie Otto, imiona, nazwiska i
pochodzenie 4 ostatnich zupełnie dotąd wiadomemi nie są. Wzywa
przeto wszystkich, którzyby wiadomość w tym względzie posiadali
aby je Sądowi naszemu udzielić zechcieli.
Piotrków dnia 6 Października 1863r.
Sędzia Prezydujący, Chmieleński.
Dziennik Warszawski 1867 nr 260
N. D. 6920 Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
4. Antoniego Jankowskiego, co do sum:
b. Rs. 750 pod Nr. 19b i 22 na dobrach Rychłocice z Okręgu
Wieluńskiego; (...) otworzyły się
spadki, do regulacji których termin na dzień 11 (23) Maja 1868 r.
przed sobą w Kaliszu wyznaczam.
Kalisz d. 30 Paźd. (11 Listop.) 1867
r.
Zenon Łopuski.
Dziennik Warszawski 1868 nr 266
(Kronika prowincjonalna).
W pierwszej połowie października w
gubernjach tutejszego
kraju wydarzyły się następujące
nadzwyczajne wypadki:
Samobójstwa: — W gub. kaliszskiej:
d. 3 (15) paźd. (w pow. wieluńskim), w wsi Rychlicyće, włościanka
Łucja Domańska utopiła się w rzece Warcie z niewiadomej
przyczyny.
Dziennik Warszawski 1870 nr 66
N. 2444. Rejent Kancelarji Ziemiańskiej
w Kaliszu.
Po zgonie:
2. Mowszy Endelmanna, co do: a) prawa
wycięcia i wybrania drzewa pod Nr 4 w dziale III dóbr Rychłocice,
a pod Nr. 6 Wrońsko; 2) rs. 6,000; c) rs. 54,900; d) rsr. 15,000; e)
rs. 15,000 pod Nr. 10, 11, 16 i 21, na dobrach Rychłocice z Okręgu
Wieluńskiego, pod Nr. 10, 11, 15 i 17, w dziale IV na dobrach
Wrońsko z Okręgu Szadkowskiego mieszczących się, na szacunek
drzewa zapłaconych, otworzyły się spadki, do uregulowania których,
termin na dzień 28 Września (10 Października) 1870 r., przed sobą
w Kaliszu wyznaczam.
Zenon Łopuski.
Zorza 1872 nr 39
Kościół w Brzykowie.
Nie było zapewne i niema, nietylko w całym Dekanacie Łaskim, ale i całej Dyecezji Kujawsko-Kaliskiéj, tak nędznego przybytku Pana Zastępów, jak był we wsi Brzykowie, w tejże dyecezji i dekanacie położonej.
Przeszło przez lat pięćdziesiąt, odprawiać się musiała służba Boża, w lichej kapliczce z resztek starego kościoła pozostającej. — Kapliczka ta pokrzywiona, szczupła bo zaledwie czterdzieści osób w sobie mieścić mogąca, starczyła przez tak wiele lat parafji, liczącej przeszło dwa tysiące ludności. — Wiatr świszczał przez wszystkie szpary i okna źle opatrzone, zwiewał obrus z ołtarza, i pokrycie kielicha; nieraz byliśmy w wielkiéj obawie, czy na nasze głowy nie zwali się dziurawy dach kapliczny. Kościół starodawny, jaki tu stał pod wezwaniem św. Anny, do której lud czuje wielkie nabożeństwo, z upływem czasu niszczał, aż nareszcie rozebrano go i została zeń tylko na piasczystem wzgórzu cmentarnem owa niewielka kapliczka Św. Anny. Nie tylko zniszczał sam kościół, ale z nim razem zniszczały pod dziurawym dachem, sprzęty kościelne, apparata, organy, ołtarze, tak, że dziś wszystko prawie nowe wprowadzać potrzeba. Daleką ode mnie jest ta myśl, przypisywania niedbalstwa zarządcom parafji Brzykowskiéj, ale doprawdy, to rzecz niepojęta, jak można było dopuścić do takiego zniszczenia domu Bożego!...
W roku 1857, proboszcz Brzykowa, ksiądz Kazimierz Jany, wyjednał pozwolenie Rządu gubernialnego warszawkiego na zbieranie składek i postarawszy się o wyanszlagowanie funduszu w liczbie rs. 2,821 kop. 75, którą to summę, mieszkańcy parafji Brzyków, obowiązani byli złożyć, przystąpił do założenia węgielnego kamienia na mający budować się kościół opodal od resztek starej świątyni.
Lecz nie księdzu Jany było sądzone, dokończenie zaczętego dzieła, umarł w 1863 roku i budowa kościoła z powodu smutnych wypadków krajowych przerwaną została. W tym to czasie parafija Brzykowska pozostawała bez kapłana, bez kościoła, bez świętej Ofiary, tylko kapłani z pobliskiego klasztoru OO. Bernardynów w Widawie, obsługiwali czasami osieroconą parafiję, wyprowadzone już mury nowego kościoła marniały na słońcu i słocie.
W roku 1869 przeznaczono na administratora tutejszej parafji ks. Gerarda Süssmilch, ze zgromadzenia OO. Paulinów w Częstochowie; i ten dokończył, co rozpoczął jego poprzednik ks. Jany. Lecz łatwo to napisać: dokończył—ale co przejść musiał, zanim cierpliwie grosz do grosza zebrał, to Bogu tylko wiadomo i On nagrodzi trudy tego zacnego kapłana. Jednem słowem, ksiądz Gerard Süssmilch, przez swą pracę i troskliwy zachód, około wystawienia kościoła w Brzykowie,—jest po Bogu prawdziwym fundatorem świeżo wykończonej świątyni, bo nie tylko pracę swoję weń włożył, ale grosz zaoszczędzony ze szczupłych funduszów, i niejednokrotnie różnego rodzaju nieprzyjemności przenieść musiał. Nie tutaj miejsce przypominać je szczegółowo; takie ujemne strony natury ludzkiej lepiej pokryć milczeniem. —I tak jednego razu, gdy wyszedł na obchód parafji z prośbą o składkę i pomoc, jedna z gospodyń tak przywitała proboszcza, wchodzącego do jéj mieszkania: „O! dla Boga! jeszcze też tu takiego jegomości niebyło, by po chałupach jak jaki kwestarz chodził?” i prawdę powiedziała:— był on kwestarzem, bo grosz każdy prośbą i przekładaniem wyżebrał prawie.
Z pomocą proboszczowi pośpieszyli ludzie dobrej woli, z których tu kilku wymienię. Najpierw, kowal Wełna wykonał darmo wszystkie roboty kowalskie i ślusarskie, jakich było potrzeba, potem Mikołaj Siuta, Antoni Warzęcha, Franciszek Malarczyk, Szymon Zygmund, Jan Kozioł, Góra, bezpłatnie, jako pilarze i cieśle przy budującym kościele pracowali. Gospodarz nazwiskiem Witoszek, ze wsi Siemiechów, ofiarował 30 rs. na organy, inny znów gospodarz podjął się, odbywać wszystkie potrzebne przesyłki przy kościele, czy to furmanką, czyli też pieszo; oprócz tego kolejno, ze wszystkich wiosek parafji, szli codzień do roboty przy kościele bez nakazu, li tylko na głos swojego proboszcza. Kollator pan Trepka z Rychłocic, udzielił materjałów, drzewa, cegły, wapna i tak wspólną pracą stanął kościół w Brzykowie ubożuchny, prosty budową lecz wystarczający najzupełniej na potrzeby parafji, która tak długo bez kościoła obywać się musiała. Zbudowany on jest w czworobok z cegły, mała wieżyczka mieści w sobie sygnaturkę, na frontonie kościoła umieszczono statuę Matki Najświęszéj, sześć okien półokrągłych, symbolicznie przypomina owczarnię Chrystusową, a kolorowe szyby gdzieniegdzie umieszczone, miłe dla oka sprawują wrażenie. Wewnątrz tylko jeden wielki ołtarz, z resztek ołtarza kaplicznego postawiony, odpokostowany świeżo; nieźle to jakoś wygląda, ambona, chór, lecz bez organu, na który dopiero składki się zbierają, i oto wszystko—a wiele jeszcze, bardzo wiele rzeczy brakuje.
Dnia 26 lipca, jako w dzień odpustu świętej Anny, odbyło się poświęcenie nowego kościoła.
Rzewny to był bardzo widok; blisko do tysiąca zebranego ludu otoczyło pochyloną wiekiem kaplicę, z której przeniesiono Najświętszy Sakrament: bo odpust Św. Anny licznie tu uczęszczany bywa, a uroczystość poświęcenia powiększyła zebranie. Piaszczysta wydma, na której kaplica stoi, to dawny cmentarz; a każdy podmuch wiatru, wydobywa na wierzch zbielałe kości minionych pokoleń, które się tu na wieczny spoczynek układły;—zgromadzony więc lud deptał prochy swoich współbraci.— Kilkunastu kapłanów, postępowało przed Najświętszym Sakramentem, dziewczęta w bieli, usypywały drogę kwiatami, a pieśń:,, U drzwi Twoich stoję Panie,” z poważnym dźwiękiem dzwonów płynęła daleko ku niebu. Kilkaset kommunikujących naliczyć można było, a wielu jeszcze na sobotę i niedzielę pozostało, księża bowiem nie mogli dla natłoku, dopełnić w dzień odpustowy, obowiązku spowiedzi. W czasie summy przemawiał najlepszy kaznodzieja z okolicy, ksiądz Poncjan Pniewski, ze zgromadzenia OO. Berardynów w Widawie i korzystając ze sposobności, przypomniał parafijanom, że jeszcze wiele pozostaje do zrobienia w nowym kościele; przemowa odniosła skutek dobry, bo po kazaniu liczne posypały się groszaki na tackę kwestującego kapłana.
Lud tutaj nie zły wcale, przynajmniej nie gorszy od ludu w innych miejscowościach kraju; z uwłaszczeniem podniosła się i pracowitość ludu, a za nią idąca zamożność, i ani pijaństwo, ni kłótnie, nie są tu tak powszechne, by je jako rażące przykłady zaznaczać potrzeba było. — Nawet loterje jarmarczne, które od niewielu lat tak zawracają głowę naszemu ludkowi, tutaj wcale go nie kuszą.
Szkółek co prawda, nie ma w całej parafji—szkoda — bo na cóż się zdadzą pisma i usiłowania pojedynczych osób, gdy ogół ludu ciemnym pozostanie? Znajduje się jednak i tutaj dosyć tak nazwanych piśmiennych, czytają oni chętnie i czasami nie zła książka wpadnie im w rękę. — „Ale nie od razu Kraków zbudowano.”
Stanisława.
Dziennik Warszawski 1874 nr 150
Dnia 29 maja (10 czerwca) we wsi
Rychłowicach, w gminie Konopnicy, w powiecie Wieluńskim, został
zabity przez piorun włościanin Roch Nawrow.
Kaliszanin 1875 nr 104
Znaczniejsze wydarzenia w gubernji kaliskiej.
Zabójstwa. dnia 22 listopada we wsi Rychłocicach, gm. Kokonicach, pow. wieluńskiego 18-letnia dziewczyna wiejska Bronisława Zakrzewska zakopała w ziemię nowonarodzone niemowlę.
Kaliszanin 1886 nr. 27
Zgubionym został
W-go Artura
Trepkiego z Rychłocic na sto par zboża, z
dnia 20 lipca n. s. 1885 r.
Kontrakt powyższy nie
posiada żadnej wartości. — Lajzer Lipszytz.
Kaliszanin 1886 nr. 57
We wsi
Rychłocicach, powiecie wieluńskim, w skutek nieostrożnego
obchodzenia się z ogniem zgorzały dwa domy drewniane i cztery
stodoły i tyleż obór. Zabudowania te były ubezpieczone na 520 rs.
Kaliszanin 1887 nr. 27
FABRYKA PAROWA
WYROBÓW KOTLARSKICH I
MASZYN
OSKARA KLOSE
W KONINIE
poleca W W. PP.
obywatelom swego wyrobu aparaty gorzelnicze i dystylacyjne podług
najnowszych systemów, kotły parowe, parniki żelazne systemu
„Hence", zaciernie uniwersalne ze studzeniem
lub bez tego, rezerwoary i kufy transportowe żelazne do okowity i
wszelkie przyrządy w gorzelnictwie używane.
Nadto podejmuje się
urządzenia kompletnych gorzelni lub dystylarni, albo też
przebudowania takowych, po możliwie nizkich cenach w jak najkrótszym
czasie.
Poświadczenia:
P. Oskar Klose,
właściciel fabryki kotlarskiej i maszyn w
Koninie, wykonał i postawił w gorzelni mojej w roku bieżącym
aparat oczyszczający okowitę, który funkcjonuje dokładnie i
oczyszcza okowitę do 97% Trallesa, na co wydaję mu niniejsze
świadectwo.
Brzeźno
dnia 6 lutego 1885 r.
Wł. Sokołowski.
P. Oskar Klose,
właściciel fabryki
mechaniczno-kotlarskiej w Koninie stawiał u mnie w r. 1886 gorzelnię
parową systemu Championa, oraz dał plan na budynek, i sam wykończał
wszelką robotę kotlarską i mechaniczną. Z zadania tego wywiązał
się bardzo dobrze. Gorzelnia funkcjonuje wybornie i wydaje okowitę
próby 94% Trallesa. Niniejszem oświadczam, że pod każdym względem
jestem z oddanej i czynnej gorzelni zadowolniony.
Rychłocice
d. 20 stycznia 1887. Artur Trepka.
Gazeta Świąteczna 1891 nr. 549
Dla przestrogi
rodzicom. Z długiego spisu dzieci, które poniosły temi czasy
śmierć wskutek niedozoru, wybieramy tylko imiona tych, co potonęły
w rzekach, stawach, studniach, rowach i t. p., gdyż w taki sposób
najwięcej ich zeszło ze świata. Były to: Marysia Musiałówna we
wsi Ryćhłocicach i Franuś Słomian we wsi Obrowie-w powiecie
Wieluńskim; Samuelek Szulc we wsi Krobanowie, Staś Jezierski we wsi
Kamionaczu i Leoś Pijewski we wsi Męce-w powiecie Sieradzkim.
Zorza 1892 nr 9
W gub. Kaliskiej. Gwałtowne puszczenie
lodów i wylew Warty spowodowały zniesienie kilku mostów na tej
rzece, tak, że na znacznej przestrzeni od osady Działoszyn do
miasta powiatowego Sieradza pozostały tylko dwa mosty: pod Osiakowem
i Rychłocicami.
Jeździec i Myśliwy 1895 nr 3
W Rychłocicach
u p. Artura Trepki, w d. 14 i 18 stycznia, odbyło się polowanie w
12 strzelb, na którem zabito 241 zajęcy, 11 kuropatw i 1
cietrzewia, oraz 3 lisy, jastrzębia, sowę i srokę.
Tydzień Piotrkowski
1896 nr. 2
W powiecie
łaskim w Woli Marzeńskiej i Zielęcicach u p. Karola Sulimierskiego
4-go b. m. odbyło się wielkie doroczne polowanie. W 16 strzelb
zabito 158 zajęcy, 7 kuropatw i jednego jastrzębia niezwykłej
wielkości. Królem polowania był pan Artur Trepka, z Rychłowic,
który zabił 17 zajęcy. Palmy pierwszeństwa
omal nie odebrał mu p. Kożuchowski, który
położył 16 zajęcy.
Jeździec i Myśliwy 1896 nr 3
W Rychłocicach,
w pow. wieluńskim, u p. Artura Trepki, w ciągu 2 dni, w 18 strzelb
ubito: 4 kozły, 210 zajęcy i 4 cietrzewie.
Tydzień Piotrkowski 1896 nr. 3
W dniach 30 i 31 grudnia r. z., odbyło się polowanie w dobrach Rychłocice w pow. wieluńskim i Niechmierów w pow. sieradzkim, graniczących z sobą i będących własnością p. Artura Trepki. Pomimo niesprzyjających dla polowania warunków atmosferycznych, w ośmnaście strzelb ubito 210 zajęcy, cztery kozły, cztery cietrzewie i kilkanaście kuropatw. Lasy Rychłoskie i Niechmierowskie do niedawna jeszcze, obfitowały w wielką ilość dzików: od lat jednak kilku dziki wyniosły się zupełnie, za to dzisiaj wzrosła bardzo ilość sarn, tak, że na każdem założeniu kilka lub kilkanaście, tych ładnych zwierząt widzieć można.
Gazeta Kaliska 1896 nr. 8
W dobrach p. Artura Trepki w Rychłocicach, w pow.
Wieluńskim, oraz w Niechmierowie, pow. Sieradzkim, dnia 30-go i 31-go grudnia
odbyło się polowanie, na którem ośmnastu myśliwych zabiło 210 zajęcy, 4 kozły,
4 cietrzewie i kilkanaście kuropatw.
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1896 nr 28
= Kronika myśliwska.
W dobrach p. Artura Trepki w Rychłocicach, w pow. wieluńskim, i w Niechmierowie, w pow. sieradzkim na polowaniu dwudniowem w 18 strzelb ubito 210 zajęcy, 4 kozły, 4 cietrzewie i kilkanaście kuropatw.
Gazeta Kaliska 1897 nr. 3
Kronika myśliwska. W dniach 29 i 30 z. m. odbyło się polowanie w m.
Rychłocice p. sieradzkiego wł. p. Trepki. W 16 flint zabito 270 zajęcy, 3 lisów, 5
kozłów i 25 kuropatw.
Kurjer Warszawski 1897 nr
6
— Z kroniki
myśliwskiej.
W zeszłym miesiącu
w dobrach Rychłocice, należących do p.
Artura Trepki, odbyło się polowanie trzydniowe, którego
rezultat był następujący:
W Kniei mirowskiej w pięć
strzelb zabito 56 zajęcy, 3 cietrzewie i 16 kuropatw; miotów było
4.
W kniei Rychłocice w 18
strzelb zabito zajęcy 120, rogaczy 5, 3 lisy i 5 cietrzewi; miotów
było 7.
Wreszcie ostatniego dnia w
kniei Wrońsko zabito 134 zające, 3 cietrzewie, 1 lisa, 18 kuropatw
i 1 jastrzębia. Do dzików i jeleni nie strzelano wcale; miotów
było 5.
Zorza 1898 nr 10
— Oszuści. Jakich
to już sposobów nie imają się oszuści, aby od łatwowiernych
wymanić ich krwawice. Oto przykład: dnia 20 lutego do wsi
Rychłocice w pow. wieluńskim wieczorem zjawili się dwaj „panowie”
do chaty jednego z zamożniejszych włościan z prośbą o
przenocowanie ich i odwiezienie nazajutrz na odpust do sąsiedniej
parafji. Przyjęci w gościnę i otrzymawszy od gospodarza oddzielną
dla siebie izdebkę, za umówioną z góry cenę, po uprzejmej a
religijnej niby rozmowie, poczęli półgłosem naradzać się,
przekonywać wzajemnie, czasami godzić na jedno co do miejsca i
wielkości... A wszystko to odnosiło się do zakopanego skarbu i
sposobu wydobycia go bez zwrócenia na siebie uwagi władz, do
których skarb znaleziony, jak mówili, „w połowie podług prawa
należy”. Gospodarz z bijącem sercem wsłuchywać się musiał za
drzwiami niebardzo szczelnie dotkniętemi tej tajemniczej naradzie!
Nazajutrz przed świtem gospodarz i dwaj pielgrzymi z różańcami na
piersiach i rydlem, niby pokryjomu z chaty zabranym, wyszli na
rzekomy odpust. Nagle, gdy byli odaleni o parę stai od zabudowań:
„Stójcie, ojcze!”—woła jeden z tych „panów” —nie na
odpust tym razem, ale skarb zakopany w powstanie odszukać
przyjechaliśmy; tu na tej granicy, pod gruszką z obrazkiem być
powinien. Mamy na to dowody w papierach; trudność cała, jeśli
skarb się znajdzie, w zachowaniu tajemnicy, gdyż rząd połowę
odbierze. Upewnieni przez usłużnego gospodarza, że tajemnicy
dochowa, odnajdują przy jego pomocy ową gruszkę, znaleźli niby
miejsce, kopią aż po chwili rydel dźwięk wydał, jakby to żelazo
potrącił. I w samej rzeczy wyłania się skrzynka okuta. Otwierają
ją pełna złota! Ze dwie kwarty tego! „A takusieńkie, jak to
nowotne złoto” Rozumie się, dnia poprzedniego sami je tu
zakopali. „Wracajmy złoto gdziekolwiek sprzedać, choćby taniej,
i co tchu do Piotrkowa! A nie wiecie, ojcze, zamożnego gospodorza,
coby chciał od nas trochę kupić—choć po 5 rubli sztuka,
przecież warte półsiodma.” I znów usłużny człowiek objawia
gotowość nabycia kilkudziesięciu stuk. Wracają więc do wsi.
Tutaj, targ w targ, gospodarz w tajemnicy przed domownikami, wydobywa
zpod pułapu uciułane 150 rubli, dopożycza od kilku znajomych
sąsiadów 50 rubli i w zamian za 50 sztuk wykopanych daje 200 rubli
i jeszcze obiecuje odwieźć ich darmo do Piotrkowa. Na stacji w
Piotrkowie przy pożegnaniu mówią mu: a pamiętajcie nie wygadać
się z tem, skarbów więcej nie szukajcie... i do różańca się
wpiszcie...
Chciał pieniądze zmienić, a tu się okazało że to są blaszki nie pieniądze. Gospodarz o mało nie oszalał. Podobno takich samych łatwowiernych oszuści owi znaleźli wielu na całej drodze z Piotrkowa do Rychłocic.
Gazeta
Kaliska 1899 nr. 245
Rezultat
licytacji na dostaw y w roku 1899/900
spirytusu w zarządzie akcyzowym, jaka miała miejsce w dniu 6 (18) i
7 (19) b. m. jest następujący: (Dalszy ciąg). Do
zakładu rektyfikacyjnego Rychłocice: 1) 2.000
wiader (7— 13 grudnia) 1,000 w. po 64 ½ kop., a 1,000 w. po 64 ¼
kop.; 2) 2,000 wiader (29 grudnia— 3 stycznia) 1,000 w. po 64 ¼
kop., a 1,000 wr. po 64 kop.; 3) 2,000 wiader (27 stycznia— 1
lutego) 1,000 w. po 66 kop., a 1.000 w. po 65 ½ kop.; 4) 1,000 w.
(17—22 lutego) po 65 ½ kop. wiadro; 5) 1,000 w. (9— 12 marca) po
67 ½ kop. wiadro; 6) 2,000 wiader (28 marca— 2 kwietnia) po 65
kop. wiadro: 7) 2,000 w. (23— 28 kwietnia) 1,000 po 67 kop. wiadro,
a 1,000 po 65 kop. wiadro.
Sport 1900 nr 3
Z kniej i pól.
W Rychłocicach, w pow. Wieluńskim,
gub. Kaliskiej, u p. Trepki w dn. 2. i 3. styczn. w 14 strzelb zabito
4 rogacze, lisa, 168 zajęcy i 24 kuropatwy.
Gazeta Kaliska 1900 nr. 8
(Nad). Na polowaniu w Rychłocicach pow. wieluńskiego,
odbytem w d. 2 i 3 stycznia r. b., zabito w 14 strzelb, pomimo całodziennego
deszczu, 4 rogaczy, 168 zajęcy, 24 kuropatwy i 1 lisa. Ofiarowane od p. J . N,
wygrane w karty rb. 15, złożono na ręce ks. kanonika Księskiego dla
biednych.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1901 nr 4
Z kniej i pól.
W Rychłocicach, majątku p. Artura
Trepki, odbyło się polowanie w dd. 10. i 11, stycznia r. b., na
którem zabito 187 zajęcy, 4 rogaczy, 3 lisów, 3 cietrzewie i 18
kuropatw. Królami polowania byli; jednego dnia p. Stanisław
Murzynowski, drugiego zaś dnia p. Jan Nieniewski.
Gazeta Kaliska 1901 nr. 17
W Rychłocicach majątku p. Artura Trepki odbyło się polowanie
w dniach 10 i 11 b. m., na którem zabito 187 zajęcy, 4 rogaczy, 3 lisów, 3
cietrzewie i 18 kuropatw. Królami polowania byli jednego dnia p. Stanisław
Murzynowski, drugiego zaś dnia Jan Nieniewski.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1902 nr 6
W dn. 5 . lutego r. b . w archikatedrze
warszawskiej odbył się ślub p. Rodryga Nekanda-Trepki, syna
Bolesława Trepki—radcy Tow. Kred. Ziemsk., z panną Reginą
Trepczanką, córką radcy komitetu Tow. Kred. Ziemsk. i właściciela
dóbr Jeżów, Kisiele, Ogrodzona, Sanniki, Zakrzew i Kodrąb, p.
Feliksa Nekanda-Trepki i małżonki jego—p. Jadwigi z Psarskich.
Nowożeńców pobłogosławił ks. kanonik Władysław Załuskowski w
asystencji ks. kanonika Ludwika Zaleskiego, proboszcza z Rosprzy i
ks. proboszcza Ignacego Kasprzykowskiego z Gorzkowic. W orszaku
ślubnym znajdowali się liczni przedstawiciele obu łączących się
rodzin z p. Arturem Trepką z Rychłocic-senjorem rodziny na czele.
Po uczcie weselnej nowożeńcy odjechali do Zakrzewa.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1903 nr 3
Myślistwo.
Z kniej i pól.
W Rychłocicach, w gub. Piotrkowskiej,
u p. Artura Trepki, dn. 18. i 19. grudnia r. z. odbyły się
polowania, na których w 16 strzelb zabito 304 zające, 2 króliki, 5
cietrzewi, 2 lisy, 18 kuropatw, 1 kozła i 1 jastrzębia. Królem
polowania był p. Stanisław Murzynowski.
Gazeta Kaliska 1903 nr 130
Kucharz dobry
potrzebny do Rychłocic od l-go Lipca r. b. Zgłaszać się listownie
przez Widawę.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1904 nr 13
Ze Zduńskiej Woli. Tegoroczny
trzydniowy jarmark zaliczyć można do nieudanych. Zakaz wywozu koni
był przyczyną pewnej ospałości w dokonywaniu tranzakcji. Koni
ruskich było dosyć, lecz nie miały nabywców. Sztukę ceniono rbl.
500 . P. S. Strzeszewski z Dąbrówki miał na sprzedaż parę
młodych ogierów kasztanowatych w cenie rbl. 1,000. Amatorzy z Łodzi
dawali rbl. 800. Za jednego ofiarowywano rbl. 500, lecz właściciel
nie chciał rozdwajać tak dobrze dobranej pary. P. Czarnowski z
Prusinowic ogiera duńskiego — rbl. 200. P. K. Kręski z Masłowic
parę klaczy — rbl. 600 . P . M . Walicki z Przeczni parę
gniadych: ogiera ze stajni hr. Tyszkiewicza i klacz węgierską —
rbl. 600. P. Stokowski z Piaskowic—4 konie po rbl. 200. P. Trepka z
Rychłowic*—dwa wierzchowe konie rasy arabskiej i ogiera
trakeńskiego. P. Adolf Kokczyński z Wielkiego — 3 klacze i ogiera
kasztanowatego rasy trakeńskiej, ze stadniny hr. Bnińskiego z Prus
Zachodnich, za rbl. 800, nabył go p. Skowroński z Góry. P.
Putjatycki z Częstochowy z przyprowadzonych koni sprzedał 3 pary,
parę rasowych klaczy gniadych ze stajni Janowskiej nabył p. M.
Kołodziejski z Krąkowa, dopłaciwszy rbl. 300 do pary swoich koni;
drugą parę gniadych nabył p. Rembieliński z Krobanowa,
dopłaciwszy rbl. 100 do swojej pary, i parę szpaków w cenie rbl.
450 nabył p. Jan Guler z Wólki Bałuckiej.
* raczej Rychłocice
Goniec Łódzki 1904 nr 82
□ Jarmark w Zduńskiej Woli. Tegoroczny jarmark trzydniowy trzeba zaliczyć do nieudanych.
W pierwszym rzędzie zawód spotkał tych, którzy obiecywali sobie duży zarobek za wynajem lokalów i drożyli się przed jarmarkiem, a potem chętnie oddawali za stosunkowo niewielką cenę.
Niedozwolony eksport koni był przyczyną pewnej ospałości w dokonywania tranzakcyi. Znany kupiec Jedwab już na jarmark kaliski przygotował 30 par koni, które mu się zostały i nawet do Zduńskiej Woli ich nie przyprowadził. Koni ruskich było dosyć, lecz nie miały nabywców. Sztukę ceniono 500 rubli
P. Strzeszewski z Dąbrówki miał na sprzedaż parę młodych ogierów kasztanowatych w cenie 100 rb. Amatorzy z Łodzi dawali 800 rb. Za jednego ofiarowywano 500 rb., lecz właściciel nie chciał rozdwajać tak dobrze dobranej pary. P. Czarnowski z Prusinowic duńskiego ogiera 200 rb. P. K. Kręski z Masłowic parę klaczy 600 rb. P. M. Walicki z Przeczni parę gniadych: ogiera ze stajni hr. Tyszkiewicza i klacz węgierską 600 rb.
P. Stokowski z Piaskowic 4 konie po 200 rb. P. Trepka z Rychłowic* dwa wierzchowe konie rasy arabskiej i ogiera trakeńskiego. P. Adolf Kokczyński z Wielgiego 3 klacze i ogiera kasztanowatego rasy trakeńskiej ze stadniny hr. Bnińskiego z Prus Zachodnich za 800 rb., nabył go pan Skowroński z Góry za 180 rb.
Pan Putjatycki z Częstochowy z przyprowadzonych koni, we wtorek, sprzedał 3 pary, parę rasowych klaczy gniadych z Janowskiej stajni nabył pan M. Kołodziejski z Krąkowa, dopłaciwszy 300 rb. do pary swoich koni; drugą parę gniadych nabył pan Rembieliński z Krobanowa, dopłaciwszy 100 rb. do swojej pary i parę szpaków w cenie 450 rb., nabył pan Jan Guler z Wólki Bałuckiej,
Obora pana Wejla ze Skęczniewa dostarczyła młode stadniczki i te w poniedziałek znalazły nabywców w osobach pana Taczanowskiego z Lututowa i pana Strzeszewskiego z Pstrokonia od 80 do 100 rubli sztuka.
Przez wszystkie trzy dni pogoda była prześliczna, ulice miasta przepełnione ludem, wozami i końmi w należytym porządku ustawionymi, wskutek czego prawidłowy ruch na ulicach ani na chwilę nie był wstrzymany.
*Rychłocice
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1905 nr 6
Myślistwo.
Z kniej i pól.
W Rychłocicach, u p. Adama Nekanda
Trepki odbyły się piękne łowy. W 15 strzelb zabito: 303 zające,
19 kuropatw, 35 królików, 4 cietrzewie, 2 rogacze i 2 lisy.
Korespondencye „Łowca Polskiego”.
Siemkowice (pow. wieluński), w marcu.
Smutne, ale prawdziwe.
Łowiec Polski 1906 nr 5
Kłusownictwo.
„Praca Polska” otrzymała następującą korespondencyę z
Kalisza: „Tragiczny wypadek, świadczący o strasznem zuchwalstwie
grasujących w tutejszych stronach, kłusowników, zdarzył się w
majątku Szynkielewie, należącym do p.
Adama Kossowskiego. Dwaj gajowi z majątku Rychłocice spostrzegli w
lesie szynkielewskim dwóch kłusowników i puścili się za nimi w
pogoń, usiłując odebrać broń. Jeden z kłusowników uciekł,
porzuciwszy dubeltówkę, drugi zaś z odległości kilku zaledwie
kroków wystrzelił do obydwu gajowych, z których jednego zabił na
miejscu, trafiając w samo serce, drugiego zaś zranił ciężko w
głowę, poczem, zadawszy mu jeszcze kilka razów w głowę kijem,
zbiegł. Stan zdrowia ciężko ranionego gajowego jest beznadziejny”.
Łowiec Polski 1906 nr 7
Korespondencye „Łowca Polskiego”.
Siemkowice (pow. wieluński), w marcu.
Smutne, ale prawdziwe.
Z powodu stanu
wojennego wogóle polowania w tym roku nie przybrały właściwych
rozmiarów, ponieważ, chcąc się zjechać na polowanie, trzeba
zaprosić brać z pod sztandaru św. Huberta, nieraz o kilkanaście
mil mieszkającą, która należy do rodziny, lub naszych znajomych.
Tymczasem mógł się znaleźć łatwo zakaz, że to jest rzeczą
wzbronioną. Dotyczy się to myśliwych, postępujących legalnie,
mających rok rocznie wydawane pozwolenia jak na broń, tak i prawo
polowania. Rzecz inna co do kłusowników. Ci się nie liczą z
przepisami i kodeksami. Nie mówiąc już o nocach księżycowych,
polują po gruntach przyległych mi, sąsiednich folwarków,
rozkolonizowanych, lub stanowiących własność żydowską. W biały
dzień takie polowania odbywają się przy udziale do sześciu
myśliwych i dziesięciu naganki. Owi pseudo myśliwi nie liczą się
z tem, że czas polowania już dawno minął; czy dzień jest
świąteczny, czy powszedni. Sam odebrałem w tym roku po godz. 10-ej
w nocy dwie bronie, jedną na swojem terytoryum, drugą o 30 kroków
od swojej granicy. Kłusowników dwóch znanych mi z imienia i
nazwiska, zasiadało co noc pod zagajami mojemi, lub cokolwiek
opodal, żeby strzelać zwierzynę, która wychodzi na żer w polu
nocą. Ustawiczne strzały w nocy i stanowiska, oraz znaki na śniegu
od śrótu, świadczyły o pilności tych ludzi w ich rzemiośle.
Udało mi się jednemu z nich odebrać broń, drugi wyrwał się z
rąk trzymającego go człowieka i uciekł.
Bronie złożyłem w powiecie naczelnikowi straży ziemskiej. W kilka
dni spotkałem się z przejeżdżającymi żandarmami, z których
jeden udzielił mi wskazówki, że to jest zakres straży ziemskiej
odbieranie broni od kłusowników, bo osoba prywatna może być w
podobnym wypadku obwinioną o (grabioż) rabunek. Straż ziemska mało
zwraca uwagi na nadużycia łowieckich przepisów. To też można z
całą sumiennością powiedzieć, że ilość nieprawnie trzymanych
broni w naszej okolicy, dwukrotnie przewyższa liczbę wykupionych
pozwoleń w powiecie. Noce księżycowe, mroźne rozbrzmiewają w
całej okolicy ciągłemi strzałami. Mieszkam nieomal na granicy
powiatów i toż samo mogę powiedzieć, że i powiat nowo-radomski
pod względem kłusownictwa nie jest szczęśliwszy. Kłusownictwo w
ostatnich czasach wzmogło się. W miarę ubywania większej
własności ziemskiej, zwierzostan zaczyna upadać, bo kolonista z
małemi wyjątkami posiada broń, którą stara się przysposobić na
każde święto kawałek mięsa, nie licząc się z porą roku, oraz
zarobić na proch i tytoń ze sprzedaży zwierzyny, nie mówiąc o
tem, że psy ustawicznie włóczą się całemi dniami i nocami po
lasach i polach. Smutny fakt miał miejsce w naszej okolicy, w
dominium Rychłocice; ofiarą swego obowiązku zginęło dwóch
borowych z ręki kłusownika (niewiadomego nazwiska). Zwracam się
przeto do wszystkich sfer, mogących mieć wpływ na te sprawy, żeby
władze raczyły swoim wykonawcom polecić surowe wypełnianie
powierzonych im obowiązków. A nasza fauna krajowa niech nie będzie
po macoszemu traktowana. Stanowić ona może jedno ze źródeł
dochodów gospodarstwa wiejskiego, jak to widzimy w Wielkiem
Księstwie Poznańskiem i na Szlązku; dla ludzi zaś pracy przyjemną
rozrywkę po trudach i kłopotach w codziennem życiu. Poczuwam się
w obowiązku kilka tych zdań zamieścić w naszym „Łowcu
Polskim”.
Karśnicki.
Gazeta Kaliska 1906 nr 126
Od
l-go października potrzebny jest do Dominium
Rychłocice (w powiecie wieluńskim, poczta Widawa) Ogrodnik żonaty,
z dobremi kilkoletniemi świadectwami. Z powodu wyjazdu osobiste
zgłoszenie jest zbyteczne. Kopje świadectw i nazwiska osób
mających dać rekomendację wystarczą.
Gazeta Kaliska 1907 nr 153
Zapowiedź.
Niniejszem podaje się do ogólnej wiadomości, że 1) Adam,
Władysław, Teofil, Marjan, Franciszek (5 imion) Nekanda-Trepka,
zamieszkały w Rychłocicach, gub. kaliskiej, syn właściciela dóbr
Rychłocice, Artura Nekanda-Trepki, i jego małżonki Łucji, z domu
Łabęckiej; 2) panna Marja, Antonina Żychlińska, zamieszkała w
Usarzewie, w Poznańskiem; córka właściciela dóbr Usarzewo, Dr.
Józefa Żychlińskiego, i jego małżonki Amelji, z domu baronówny
Graeve; chcą zawrzeć związek małżeński. Ogłoszenie zapowiedzi
winno nastąpić w Usarzewie i w „Gazecie Kaliskiej".
Jerzykowo, 25 Czerwca 1907 r. Urzędnik stanu cywilnego Szoltz.
W majątku Rychłocice (gub. kaliska), p. A . Trepki odbyły się następujące polowania: Dnia 5 listopada 1909 r. odbyło się polowanie na folwarku Brzyków dóbr Rychłocice kaliskiej gubernii u p. Adama Trepki, na którem przy udziale 4 flint zabito w 3 godziny 45 zajęcy, 12 kuropatw i 3 króliki. — Dnia 15 listopada r. z. odbyło się polowanie na przestrzeni leśnej Borki Rychłockie, gdzie w 5 flint w kilku miotach zabito: 28 zajęcy, 2 kozły, 2 lisy i cietrzewia. — Dnia 20 grudnia r. z. odbyło się doroczne polowanie w lesie i polach majątku Rychłocice, na którem, przy udziale 12 myśliwych zabito: 220 zajęcy, jednego rogacza, 3 lisy, 16 kuropatw i jastrzębia — (ogółem 241 sztuk). Królem polowania byt pan Feliks Murzynowski ze Stolca.
Dodać należy, że przez cały dzień padał deszcz, co, szczególniej w lesie, znacznie obniżyło spodziewany rezultat polowania.
Dziedziczny majątek rodziny Trepków, Rychłocice, którym ś. p. Artur w ciągu lat z górą czterdziestu władał, głośnym był swego czasu z polowań na grubą zwierzynę, w szczególności na dziki, których wielka ilość przez długi przeciąg czasu w lasach miejscowych się gnieździła. A że nie był o swą zwierzynę zazdrosnym i wielką gościnnością się odznaczał, więc z całej Polski zjeżdżali się doń amatorowie na polowania, które zawsze obfitym plonem były uwieńczone. Sam w ciągu życia kilkadziesiąt sztuk grubej zwierzyny uśmiercił; — wszystkie one padły ze sławnej Lefauch'ówki, która w jego rękach nigdy prawie nie chybiała celu. Z niej to zginął ów sławny olbrzym-pojedynek. którego skóra wypchana dotychczas zdobi jeden z gabinetów myśliwskich Kwirynału, gdyż jako niezwykły okaz zabrany został przez krewnych ś. p. Artura do Włoch i tam ofiarowany królowi.
Od lat kilkunastu corocznie miałem i ja szczęście uczestniczyć w Rychłocickich polowaniach, gdyż zmarły miał złote serce — i o nas, młodych adeptach sztuki myśliwskiej, kolegach swego syna, nigdy nie zapomniał i wraz z ojcami na polowania prosił. Doprawdy, gdy się wspomni tę gościnność, tę prawdziwie pańską uprzejmość ś. p. Artura, tę wyrozumiałość, z jaką traktował nasze drobne, a czasem i grubsze, myśliwskie wykroczenia, to łza żalu gwałtem ciśnie się do oczu na myśl, że go już brakło. Takich myśliwych było niewielu.
Jerzy Murzynowski.
Łowiec Polski 1910 nr 6
W majątku Rychłocice (gub. kaliska), p. A . Trepki odbyły się następujące polowania: Dnia 5 listopada 1909 r. odbyło się polowanie na folwarku Brzyków dóbr Rychłocice kaliskiej gubernii u p. Adama Trepki, na którem przy udziale 4 flint zabito w 3 godziny 45 zajęcy, 12 kuropatw i 3 króliki. — Dnia 15 listopada r. z. odbyło się polowanie na przestrzeni leśnej Borki Rychłockie, gdzie w 5 flint w kilku miotach zabito: 28 zajęcy, 2 kozły, 2 lisy i cietrzewia. — Dnia 20 grudnia r. z. odbyło się doroczne polowanie w lesie i polach majątku Rychłocice, na którem, przy udziale 12 myśliwych zabito: 220 zajęcy, jednego rogacza, 3 lisy, 16 kuropatw i jastrzębia — (ogółem 241 sztuk). Królem polowania byt pan Feliks Murzynowski ze Stolca.
Dodać należy, że przez cały dzień padał deszcz, co, szczególniej w lesie, znacznie obniżyło spodziewany rezultat polowania.
Łowiec Polski 1911 nr 7
W dobrach
Rychłocice (gub. kaliska) p. Adama Nekanda-Trepki od 15 lipca do 31
grudnia 1910 r. zabito:
Zajęcy sztuk 274,
królików—14, rogaczy—4, lisów—5,
cietrzewi—19, bekasów—8. kuropatw—440, przepiórek—3,
chróścicieli—5, kun—2. różnych szkodników—30, Ogółem 804
sztuki.
Łowiec Polski 1911 nr 11
Z żałobnej karty.
W dniu 1-ym maja r.
b. w 75 roku życia zmarł w Warszawie ś. p. Artur Nekanda Trepka z
Rychłocic, w żałobie i smutku pogrążając
wszystkich, którzy go bliżej znali.
Jako syn jednego z najdawniejszych kolegów, myśliwych zmarłego i po trochu uczeń i młodszy kolega ś. p. Artura, chcę nieudolnem swem piórem słów kilka poświęcić jego pamięci. Jak to łacno z poważnego wieku ś. p. Artura wywnioskować, kunsztu myśliwskiego uczył on się w czasach, gdy celny strzał nie decydował jeszcze o pasowaniu kogoś na myśliwca pierwszej klasy. Wówczas trzeba było znać się na kniei, tropach zwierzyny; na psów graniu i posiąść moc różnych finezyj, o których dziś przeciętny strzelec nie ma często wyobrażenia. A że był zmarły w dobrej szkole i niezwykle pojętnym uczniem, więc ukochał swem wielkiem sercem fach św. Huberta i posiadł go, aż do najgłębszych tajników, tak, że w późniejszych czasach na miano „Wielkiego wodza” wśród kolegów zasłużył.Dziedziczny majątek rodziny Trepków, Rychłocice, którym ś. p. Artur w ciągu lat z górą czterdziestu władał, głośnym był swego czasu z polowań na grubą zwierzynę, w szczególności na dziki, których wielka ilość przez długi przeciąg czasu w lasach miejscowych się gnieździła. A że nie był o swą zwierzynę zazdrosnym i wielką gościnnością się odznaczał, więc z całej Polski zjeżdżali się doń amatorowie na polowania, które zawsze obfitym plonem były uwieńczone. Sam w ciągu życia kilkadziesiąt sztuk grubej zwierzyny uśmiercił; — wszystkie one padły ze sławnej Lefauch'ówki, która w jego rękach nigdy prawie nie chybiała celu. Z niej to zginął ów sławny olbrzym-pojedynek. którego skóra wypchana dotychczas zdobi jeden z gabinetów myśliwskich Kwirynału, gdyż jako niezwykły okaz zabrany został przez krewnych ś. p. Artura do Włoch i tam ofiarowany królowi.
Od lat kilkunastu corocznie miałem i ja szczęście uczestniczyć w Rychłocickich polowaniach, gdyż zmarły miał złote serce — i o nas, młodych adeptach sztuki myśliwskiej, kolegach swego syna, nigdy nie zapomniał i wraz z ojcami na polowania prosił. Doprawdy, gdy się wspomni tę gościnność, tę prawdziwie pańską uprzejmość ś. p. Artura, tę wyrozumiałość, z jaką traktował nasze drobne, a czasem i grubsze, myśliwskie wykroczenia, to łza żalu gwałtem ciśnie się do oczu na myśl, że go już brakło. Takich myśliwych było niewielu.
Jerzy Murzynowski.
Łowiec Polski 1913 nr 4
W dniu 14 i 15
stycznia odbyło się polowanie w dobrach
Rychłocice u p. Adama Trepki, na którem w 16 strzelb zabito: zajęcy
357, królików 23, bażantów 2, lisów 4, cietrzewi 4, kuropatw 40
— ogółem 430 sztuk. Królem polowania byt p. Jerzy Murzynowski
mający na rozkładzie 62 sztuki. Do rogaczy nie strzelano.
Gazeta Łódzka 1915 nr. 112
Kartofle w okolicy.
Właściciel majątku
Rychłocice w powiecie łaskim pod Widawą,
p. Trepka, posiada 30000 korcy kartofli, na sprzedaż, które po
nizkiej cenie nadesłał ofertę miejscowemu Komitetowi
Obywatelskiemu niesienia pomocy biednym.
Godzina Polski 1916 nr 127
Bitwa pod
Rychłocicami
ziemi Wieluńskiej w dniu
8 maja 1863 r.
Od uczestnika bitwy pod
Rychłocicami, której rocznica przypada w dniu jutrzejszym,
otrzymujemy szczegółowy opis jednego z tych krwawych epizodów z
ostatniego aktu naszego dramatu narodowego i podajemy go, by uczcić
w ten sposób pamięć kilkuset poległych ofiarników naszej sprawy,
tym zaś, którzy rozrzuceni po kraju, w dniu jutrzejszym wspomną
może daleki dzień swej górnej młodości, przypomnieć szczegóły
faktu i nazwisko dawnego ich towarzysza broni.
Wschód słońca 7-go maja
1863 r. zapowiadał dzień pogodny i jasny. Na polance położonej
wśród lasów leśnictwa Brąszewice w ziemi Sieradzkiej, korzyło
się przed Bogiem 800 powstańców, słuchając mszy św. odprawianej
pod gołem niebem przez księdza Janego, kapelana obozowego oddziału
powstańców sformowanych pod dowództwem Litycha i Oksińskiego, b.
oficerów wojsk rosyjskich. Obóz ten, formujący się już od
miesiąca udał się z 400 ludzi piechoty, 200 kosynierami, 240
kawaleryi, podzielonych na dwa szwadrony, a każdy szwadron na 4
plutony, i obozujące 30 koni.
Uzbrojenie piechoty było
bardzo prymitywne; składało się ono zaledwie w połowie z
karabinów, reszta uzbrojona była w broń myśliwską, dobrą na
zające, ale nie do walki z armią regularną. Kosynierzy byli rośli
i doborowi* chłopi, werbujący się przeważnie ze służby*
dworskiej. Kawalerya była dobrze uzbrojona i na dobrych koniach,
każdy bowiem przybył do obozu na swoim koniu i ze swoją
bronią.*
Dowódcy partyi mieli
przed sobą kierunek wskazany; zadaniem ich było przedrzeć się w
góry Ś-to Krzyskie i połączyć się z Langiewiczem dla operacyj
wojennych w większyn stylu, unikając po drodze spotkania się
wojskiem rosyjskiem.
Po skończeniu Mszy
wszyscy przystąpili do Komunii św. a dla wielu było to ostatnie
pojednanie* z Bogiem, gdyż w 24 godzin potem, prawie połowa ich nie
żyła już, niestety.
Po zjedzeniu rannego
posiłku obóz ruszył w pochód, więc naprzód wyszła kawalerya
pod dowództwem Władysława Rembowskiego, majora wojsk niemieckich,
później szli kosynierzy, za niemi piechota, na końcu kilkadziesiąt
wozów stanowiących obóz wojskowy.
Dowódzcy mieli za zadanie
przeprawić się przez rzekę Wartę z lewego brzegu na prawy. Do
przeprawy tej służyły cztery mosty położone już w ziemi
Wieluńskiej w Osjakowie, Konopnicy, Rychłocicach i Burzeninie.
Z tych przez dowództwo
obrany został most w Rychłocicach, gdzie też i pierwszy
przeprowadziliśmy* nocleg. Oddział powstańców przebywszy około
50 kilometrów przybył do Rychłocic o zachodzie słońca i
przeprawiwszy się przez rzekę rozłożył obóz.
Wojska rosyjskie, jak się
okazało, dobrze przez szpiegów były poinformowane i czekały
......*, by przy przeprawie powstańców przez rzekę Wartę uderzyć
na nich, nie wiedzieli .....* przez który most nastąpi przeprawa i
zaczajeni* czekali pod Osjakowem; gdy się jednak* przekonali o
kierunku, nocą podsunęli się* pod Rychłocice — kawaleryę zaś
przeprawiono* przez rzekę, która z tyłu na powstańców miała*
uderzyć.
O brzasku dnia 8-go maja
piechota rosyjska rozpoczęła kanonadę karabinową przez ......*
gdyż most momentalnie został zniszczony przez powstańców,
kawalerya zaś rosyjska zbliżyła się do tyłu powstańców.
Kawalerya nasza z wielką brawurą rzuciła się na ......*
prawie momentalnie
przerwała ją. Kilkunastu* poległo— kilkunastu wzięto do
niewoli, a między nimi oficera Myślińskiego. Po-* pod którym padł
koń, ale reszta przeprawiła się wpław przez rzekę i dążyła do
połączenia* się ze swojem wojskiem. Bitwa .....* zapowiadała się
pomyślnie dla powstańców* .....* obóz zaczął się poruszać
naprzód.
Niestety, było to jednak
złudzenie. Około godziny 11-ej przed południem nadszedł inny
oddział wojsk rosyjskich od strony Sieradza, .....* tyły
powstańcom. Wobec tego o godzinie 2-ej wywiązała się nowa
potyczka, a .......* powstańców rozbitą została, zostawiając na
placu boju około 200 trupów. Między nimi był również trup ks.
Janego, który z krzyżem w ręku prowadził kosynierów do ataku.
Drugie tyle było rannych. Ci odwiezieni zostali do Widawy, gdzie
klasztor Bernardynów zamieniony został na szpital.
Polegli pochowani zostali
na cmentarzu w Brzykowie razem ze swym kapelanem. Kawalerya* klęski
uniknęła, straciwszy 67 ludzi, .....* się przebiła i podążyła
do szeregów Langiewicza*, wraz z obydwoma dowódzcami Litychem i
Oksińskim.
Był to jeden z wielu
krwawych epizodów, które* rozegrały się w r. 1863.
Stanisław Pestkowski.
*nieczytelne, przypis
autora bloga
Zorza 1917 nr 37
W DNIU 29 LIPCA R. B. ODBYŁO SIĘ
POŚWIĘCENIE OCHRONY
W OSSJAKOWIE POD WIELUNIEM.
Fotografja powyższa przedstawia
uczestników tej uroczystości. Na przedzie siedzi ks. Opasiewicz,
prezes Koła Macierzy Szkolnej w Ossjakowie; na prawo ks.
Michnikowski, prezes Rady szkolnej, dalej p. A. Trepka, właściciel
majątku Rychłocice. U góry między oknami widać kierowniczką
ochrony. Prócz tego znajduje się tu paru członków P. M. Sz. i
rodziców małych dziatek.
Łódź w Ilustracji 1925 nr 39
Obwieszczenia Publiczne
1925 nr 94
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwarte zostały
postępowania spadkowe po zmarłych:
6) Adamie -
Władysławie - Teofilu - Marjanie - Franciszku Trepce, właśc. maj.
Rychłocice, pow. wieluńskiego.
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dz. 7 czerwca 1926
r., w którym to dniu osoby interesowane winny zgłosić swoje prawa
w tymże wydziale hipotecznym, pod skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1926 nr 77a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące wpisy pod Nr. Nr.:
d. 12 czerwca 1926 r.
7072 „Józef Grondowy", sklep spożywczy i towary kolonjalne we wsi Rychłocice, gm. Konopnica, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1 stycznia 1923 r. Właśc. Józef Grondowy, zam. we wsi Rychłocice.
7073 „Wincenty Kaczmarek", restauracja z prawem wyszynku napojów alkoholowych, we wsi Rychłocice. gm. Konopnica, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1 stycznia 1908 r. Właśc. Wincenty Kaczmarek, zam. w Rychłocicach.
Obwieszczenia Publiczne 1926 nr 100
Sąd okręgowy w
Kaliszu, na mocy art. 1777-6 U. P. C., obwieszcza, iż na skutek
decyzji sądu z dn. 13 listopada 1926 r., zostało wdrożone
postępowanie o uznanie za zmarłego Stanisława Bukowieckiego, wobec
czego sąd wzywa go, aby w terminie 6-ciomiesięcznym, od dnia
wydrukowania niniejszego, zgłosił się do sądu, gdyż w przeciwnym
razie po upływie tego terminu zostanie przez sąd uznany za
zmarłego; wzywa się wszystkich, ktoby wiedział o życiu lub
śmierci Stanisława Bukowieckiego, aby o znanych sobie faktach
zawiadomili sąd okręgowy w Kaliszu w powyższym terminie; nadto sąd
nadmienia, że Stanisław Bukowiecki był stałym mieszkańcem wsi
Rychłocice, gm. Konopnica,
pow. wieluńskiego, wojew. łódzkiego (II-Z-149/26).
Przegląd Leśniczy 1926 marzec
Spis wszystkich lasów prywatnych,
komunalnych, kościeln. i fundacyjnych w województwie Śląskiem,
Poznańskiem, Pomorskiem i Łódzkiem o powierzchni ponad 50 ha
według stanu z 1924 r. Zestawił W. Przybylski.
128. Nazwa majątku leśnego:
Rychłocice, powiat Wieluń. Właściciel: Adam Trepka. Obszar ha:
(serw.) 805,0.
Rozwój 1927 nr 322
Nowa Droga
ŁASK—WIDAWA—RYCHŁOCICE
Onegdaj rano przybył do
starostwa w Łasku pan wojewoda Jaszczołt w towarzystwie osobistego
sekretarza p. Rosickiego; naczelniku wydziału samorządowego p.
Zakrzewskiego; naczelnika oddziału drogowego Adolpha; w celu
dokonania otwarcia nowej drogi bitej Łask—Widawa—Rychłocice —
wybudowanej przez sejmik łaski.
We wsi Brzyków
oczekiwały p. wojewodę władze miejscowe; państwowe i samorządowe;
oraz okoliczna ludność przy specjalnie wzniesionej bramie.
P.
Wojewodę powitał przemówieniem starosta łaski p: Wallas, zaś w
imieniu ludności proboszcz ks. Dziuda; który też dokonał
poświęcenia drogi. W imieniu wydziału powiatowego przewodniczący
sejmikowej komisji drogowej inż. Leopold dziękował p. wojewodzie
za przybycie na otwarcie drogi i skreślił historję budowy nowych
dróg w powiecie. P. wojewoda w przemówieniu swym dziękował
staroście p: Wallasowi, wydziałowi powiatowemu, inż. powiatowemu
p. Teodorowi Gałąsce władzom gminnym oraz ludności miejscowej,
poczem przeciął symboliczną wstęgę i przekazał drogę do użytku
publicznego.
Po przejechaniu drogi do
granic powiatu łaskiego i wieluńskiego p. wojewoda udał się na
krótki odpoczynek do proboszcza Dziudy, poczem owacyjnie żegnany
powrócił do Łodzi.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 11
Przetarg.
Wydział Powiatowy
Sejmiku w Wieluniu ogłasza publiczny przetarg ofertowy na budowę
betonowych podpór mostu na rzece Warcie
pod Rychłocicami na drodze wojewódzkiej Łask — Widawa —
Wieluń.
Przetarg i publiczne
otwarcie ofert odbędzie się w dniu 28 lipca 1928 r. o godz. 13-ej,
w gmachu Starostwa w sali przyjęć.
Pisemne oferty na powyższe
roboty należy wnosić do kancelarji Wydziału Powiatowego, pokój
Nr. 5 do godziny 12 m. 30 dnia 23 lipca 1928 r. w czystych, bez firmy
kopertach, zalakowanych z napisem „Oferta na budowę podpór mostu
na rzece Warcie pod Rychłocicami".
Koperta winna zawierać:
1) dokładny adres oferenta, 2) otrzymany w Wydziale Powiatowym i
wypełniony kosztorys z podaniem cen jednostkowych i ogólnej sumy
kosztów robót, 3) pokwitowanie Kasy Sejmikowej w Wieluniu na
wpłacone wadjum w wysokości 5% ogólnej sumy kosztów budowy, 4)
termin wykonania robót, 5) deklarację, że ,,warunki przetargu i
przepisy tymczasowe o oddaniu państwowych robót i dostaw w zakresie
działania Min. Rob. Publ. z dnia 31 lipca 1926 r. L. III. 396/26 są
mi znane i ich postanowieniom poddaję się bez zastrzeżeń".
Ślepy kosztorys na roboty
otrzymać można w Zarządzie Drogowym w Wieluniu codziennie od godz.
11 do 13-ej.
W tymże czasie, tamże
można przejrzeć projekt mostu, warunki przetargu i projekt umowy.
Wydział Powiatowy
zastrzega sobie dowolny wybór oferenta, bez względu na najniższą
cenę, uzależniając to od fachowych i finansowych zdolności
przedsiębiorcy, oddanie robót częściowo, względnie nieprzyjęcie
żadnej oferty, oraz prawo przeprowadzenia dodatkowego ustnego
przetargu.
Przewodniczący Wydziału
Powiatowego
Starosta Powiatowy
KACZOROWSKI.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 19a
Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dn. 5 grudnia 1927 roku.
8346 „Monika
Kaczmarek", sklep spożywczy we wsi Rychłocice, gm.
Konopnica, pow. wieluńskiego. Istnieje od
1 czerwca 1927 r. Właśc. Monika Kaczmarek, zam. we wsi Rychłocice.
8347 „Tomasz
Banasiak", sklep kolonjalno - spożywczy i masarstwo we wsi
Rychłocice, gm. Konopnica,
pow. wieluńskiego. Istnieje od 1 lipca 1927 r. Właśc. Tomasz
Banasiak, zam. we wsi Rychłocice.
— (w) Tajemniczy trup na drodze. W dniu 27 bm. na polu przy drodze publicznej, między wsiami Rychłocice a Konopnicą pow. Wieluńskiego zostały znalezione zwłoki starca, liczącego z górą lat 70. Śladów morderstwa na zwłokach policja nie stwierdziła — istnieje zatem przypuszczenie, że śmierć nastąpiła z wycieńczenia.
Starzec ten widocznie chodził po żebrach — co dało się wywnioskować z ubrania.
— (w) Śmiertelny wypadek. W czwartek dnia 19 bm. w lasach majątku Rychłocice pow. Wieluńskiego w porębie kupca Baumgarta zam. w Wieluniu w czasie spuszczania drzewa, została zabita wypadkowo przez waląca się sosnę, Józefa Smolarek lat 60, która przyniosła objad swemu synowi zajętemu przy spuszczaniu drzew.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 38a
Wpisy do rejestru
handlowego.
Do rejestru
handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto
następujące firmy pod Nr. Nr.:
W dniu 3 stycznia 1928 r.
8911. „Julja
Trepczyna", gorzelnia i rektyfikacja w majątku Rychłocice,
gminy Konopnica, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1922 r.
Właścicielka Julja Trepczyna, zamieszkała w majątku Rychłocice.
9569. „Bronisław Subczyński", sklep kolonjalno - spożywczy w Rychłocicach, gminy Konopnica, powiatu wieluńskiego. Właśc. Wojciech Subczyński, zam. w Rychłocicach.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 95a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
Dnia 10 października 1928 roku.9569. „Bronisław Subczyński", sklep kolonjalno - spożywczy w Rychłocicach, gminy Konopnica, powiatu wieluńskiego. Właśc. Wojciech Subczyński, zam. w Rychłocicach.
Goniec Sieradzki 1928 nr 153
— (w) Tajemniczy trup na drodze. W dniu 27 bm. na polu przy drodze publicznej, między wsiami Rychłocice a Konopnicą pow. Wieluńskiego zostały znalezione zwłoki starca, liczącego z górą lat 70. Śladów morderstwa na zwłokach policja nie stwierdziła — istnieje zatem przypuszczenie, że śmierć nastąpiła z wycieńczenia.
Starzec ten widocznie chodził po żebrach — co dało się wywnioskować z ubrania.
Goniec Sieradzki 1928 nr 172
— (w) Śmiertelny wypadek. W czwartek dnia 19 bm. w lasach majątku Rychłocice pow. Wieluńskiego w porębie kupca Baumgarta zam. w Wieluniu w czasie spuszczania drzewa, została zabita wypadkowo przez waląca się sosnę, Józefa Smolarek lat 60, która przyniosła objad swemu synowi zajętemu przy spuszczaniu drzew.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 2
Wydział Powiatowy
Sejmiku w Wieluniu ogłasza publiczny przetarg ofertowy na budowę
trzech kratowych drewnianych ustrojów niosących mostu systemu inż.
Rechniewskiego, rozpiętości po 41.28 m. i szerokości teoret. 6.70
m. na rzece Warcie pod Rychłocicami na
drodze wojewódzkiej Łask—Widawa— Wieluń.
Przetarg i publiczne
otwarcie ofert odbędzie się w dniu 31 stycznia 1929 roku o godzinie
12-ej w poł. w lokalu Zarządu Drogowego w Wieluniu.
Pisemne oferty na powyższe
roboty należy wnosić do kancelarji Zarządu Drogowego pokój Nr. 15
do godziny 12-ej w poł. dnia 31-go stycznia 1929 roku w czystych bez
firmy kopertach zalakowanych z napisem: „Oferta na budowę ustroju
niosącego mostu na rzece Warcie pod Rychłocicami".
Koperta winna zawierać:
1) dokładny adres oferenta, 2) otrzymany w Wydziale Powiatowym i
wypełniony kosztorys z podaniem cen jednostkowych i ogólnej sumy
kosztów, 3) pokwitowanie Kasy Komunalnej w Wieluniu na wpłacone
wadjum w wysokości 5% ogólnych kosztów budowy, 4) deklarację, że
„warunki przetargu i przepisy tymczasowe o oddawaniu państwowych
robót i dostaw w zakresie działania Min. Robót Publ. z dnia 31-go
lipca 1926 r. Nr. III - 396/26 są mu znane i ich postanowieniom
poddaje się bez zastrzeżeń".
Ślepy kosztorys na roboty
otrzymać można w Zarządzie Drogowym w Wieluniu. W tymże czasie
tamże można przeglądać szczegółowy projekt mostu, warunki
przetargu i projekt umowy.
Wydział Powiatowy
zastrzega sobie dowolny wybór oferenta, bez względu na najniższą
cenę, uzależniając to od fachowych i finansowych zdolności
przedsiębiorcy, oddania robót częściowo względnie nieprzyjęcia
żadnej oferty oraz prawo przeprowadzenia dodatkowego ustnego
przetargu.
Przewodn. Wydz.
Powiatowego: Starosta Powiatowy
(—) Kaczorowski.
— (w) Nowy most na rzece Warcie. Rozpoczęta w ubiegłym roku budowa mostu na rzece Warcie w Rychłocicach, dobiega końca. Zapewniono nas że dokłada się wszelkich starań, aby w listopadzie rb. roboty mogły być wykończone i most oddany do użytku publicznego.
Nowy most już dziś przedstawia się b. okazale. Trzy ferny drewniane, długie po 43 metry, wiązane żelazem i betonem wsparte są na dwóch przyczółkach i dwóch filarach betonowych, zagłębionych do sześciu metrów poniżej dna rzeki.
Jest to pierwszy most w powiecie wieluńskim imponujący swą konstrukcją i ogromem pracy.
Koszta budowy tego mostu wynoszące około 350 tysięcy zł pokrywa Skarb Państw. i Sejmik w równych częściach.
Nadmieniamy, że warto przyjechać do Rychłocic i zobaczyć jeszcze podczas końcowych robót, tą niezwykłą budowlę.
Daje ona poświadczenie, że nie na marne idą podatki drogowe.
Dla lepszej wyobraźni postaramy się zdobyć więcej wiadomości o robotach wykonanych w powiecie, aby poinformować mieszkańców powiatu otem, co robi u nas Sejmik i Zarząd Drogowy, bo doprawdy często — cudze chwalimy, a swego nie znamy.
WIELUŃ.
— (w) Ukończenie budowy nowego mostu. W ubiegłym tyg. ukończoną została ostatecznie budowa nowego mostu na drodze wojewódzkiej Łask—Wido-radz, na rzece Warcie w Rychłocicach pow. Wieluńskiego.
W celu zbadania jego wytrzymałości odbyło się w dniu 19 bm. próbne obciążenie.
Jako ciężar próbny ustawione na moście walec parowy i kilka furgonów z burakami, łącznej wagi 32 tonny. Próba wytrzymałości wypadła b. dobrze.
Do odbioru mostu wydelegowani byli przez Urząd Wojewódzki w Łodzi inż. Korabiński naczelnik oddziału drogowego i inż. Bielawski nadzorca techniczny nad budową mostów z Zarządu Drogowego w Wieluniu był obecny w zastępstwie inż. Stef. Łukowskiego p. Br. Humel.
Uroczyste otwarcie i poświęcenie nowego mostu który, mówiąc nawiasem jest największy w powiecie wieluńskim z mostów drogowych nastąpi w tych dniach.
Na uroczystość poświęcenia przybyć ma wojewoda łódzki p. Jaszczołt.
Po wybudowaniu w przyszłym roku, pozostałych około 2 klm. szosy, uzyskany b. dogodną komunikację z wojewódzkiem miastem Łodzią.
Krwawa napaść i usiłowanie rabunku na ulicy Barycz.
(w) We wtorek dnia 16 bm. w restauracji L. Prausnera przy ul. Krak. Przedm. Bol. Justyniak lat 25 zam. w Wieluniu usiłował wyciągnąć z kieszeni J. Domańskiego, rolnika ze wsi Rychłocice, większą sumę pieniędzy, przytrzymany na gorącym uczynku, wyrwał się z rąk Domańskiego i wyszedł na ulicę gdzie wraz z dwoma jeszcze kompanami tj. Salejdą Janem lat 23 i Pochrzęstem St. lat 18 (obaj bez stałego miejsca zamieszkania) poczekał na swą ofiarę.
Po pewnym czasie, gdy Domański opuścił restaurację i udał się ulicą Barycz w stronę rynku, oczekujący nań opryszki rzucili się nagle na swą ofiarę a po zadaniu Domańskiemu kilka krwawych ciosów nożem i jakimś tempem narzędziem, usiłowali powalonego na ziemi obrabować z posiadanych pieniędzy.
Na krzyk napadniętego, przybyło kilku policjantów, którzy po pewnej chwili zdołali odszukać i przyaresztować trzech wyżej wspomnianych opryszków.
Nadmienić należy, że dokonany napad rabunkowy w samem centrum miasta, b. ujemnie świadczy o istniejącym w nim bezpieczeństwa życia i mienia świadczy to również o ogromnem rozzuchwaleniu się przeróżnych opryszków i szumowin miejskich, którzy wskutek zbyt łagodnych wymiarów kar, kpią sobie poprostu ze wszystkiego — czego dowodem niech będzie zorganizowany ostatnio napad rabunkowy na ulicy miasta.
Echo Tureckie 1929 nr 15
Jak się dowiadujemy, dyrekcja robót publicznych przy Urzędzie Wojewódzkim przystąpiła do budowy mostów w Koninie na odnodze rzeki Warty. Most ten będzie łączył miasto z dworcem kolejowym.
Poza tem pod Sieradzem rozpoczęto studja wodne, w wyniku których będzie zbudowany most żelazno-betonowy na Warcie.
W Rychłowicach na drodze Widawa Wieluń przystąpiono do kontynuowania rozpoczętej w ub. r. budowy mostu na Warcie. Dzięki temu mostowi skrócona zostanie droga z Łodzi do Wielunia.
Również dyrekcja robót publicznych rozpoczęła przebudowę mostu na Pilicy w Sulejowie oraz mostu na rzece Ner w Dąbiu.
Goniec Sieradzki 1929 nr 236
— (w) Nowy most na rzece Warcie. Rozpoczęta w ubiegłym roku budowa mostu na rzece Warcie w Rychłocicach, dobiega końca. Zapewniono nas że dokłada się wszelkich starań, aby w listopadzie rb. roboty mogły być wykończone i most oddany do użytku publicznego.
Nowy most już dziś przedstawia się b. okazale. Trzy ferny drewniane, długie po 43 metry, wiązane żelazem i betonem wsparte są na dwóch przyczółkach i dwóch filarach betonowych, zagłębionych do sześciu metrów poniżej dna rzeki.
Jest to pierwszy most w powiecie wieluńskim imponujący swą konstrukcją i ogromem pracy.
Koszta budowy tego mostu wynoszące około 350 tysięcy zł pokrywa Skarb Państw. i Sejmik w równych częściach.
Nadmieniamy, że warto przyjechać do Rychłocic i zobaczyć jeszcze podczas końcowych robót, tą niezwykłą budowlę.
Daje ona poświadczenie, że nie na marne idą podatki drogowe.
Dla lepszej wyobraźni postaramy się zdobyć więcej wiadomości o robotach wykonanych w powiecie, aby poinformować mieszkańców powiatu otem, co robi u nas Sejmik i Zarząd Drogowy, bo doprawdy często — cudze chwalimy, a swego nie znamy.
Goniec Sieradzki 1929 nr 275
WIELUŃ.
— (w) Ukończenie budowy nowego mostu. W ubiegłym tyg. ukończoną została ostatecznie budowa nowego mostu na drodze wojewódzkiej Łask—Wido-radz, na rzece Warcie w Rychłocicach pow. Wieluńskiego.
W celu zbadania jego wytrzymałości odbyło się w dniu 19 bm. próbne obciążenie.
Jako ciężar próbny ustawione na moście walec parowy i kilka furgonów z burakami, łącznej wagi 32 tonny. Próba wytrzymałości wypadła b. dobrze.
Do odbioru mostu wydelegowani byli przez Urząd Wojewódzki w Łodzi inż. Korabiński naczelnik oddziału drogowego i inż. Bielawski nadzorca techniczny nad budową mostów z Zarządu Drogowego w Wieluniu był obecny w zastępstwie inż. Stef. Łukowskiego p. Br. Humel.
Uroczyste otwarcie i poświęcenie nowego mostu który, mówiąc nawiasem jest największy w powiecie wieluńskim z mostów drogowych nastąpi w tych dniach.
Na uroczystość poświęcenia przybyć ma wojewoda łódzki p. Jaszczołt.
Po wybudowaniu w przyszłym roku, pozostałych około 2 klm. szosy, uzyskany b. dogodną komunikację z wojewódzkiem miastem Łodzią.
Goniec Sieradzki 1930 nr 44
Krwawa napaść i usiłowanie rabunku na ulicy Barycz.
(w) We wtorek dnia 16 bm. w restauracji L. Prausnera przy ul. Krak. Przedm. Bol. Justyniak lat 25 zam. w Wieluniu usiłował wyciągnąć z kieszeni J. Domańskiego, rolnika ze wsi Rychłocice, większą sumę pieniędzy, przytrzymany na gorącym uczynku, wyrwał się z rąk Domańskiego i wyszedł na ulicę gdzie wraz z dwoma jeszcze kompanami tj. Salejdą Janem lat 23 i Pochrzęstem St. lat 18 (obaj bez stałego miejsca zamieszkania) poczekał na swą ofiarę.
Po pewnym czasie, gdy Domański opuścił restaurację i udał się ulicą Barycz w stronę rynku, oczekujący nań opryszki rzucili się nagle na swą ofiarę a po zadaniu Domańskiemu kilka krwawych ciosów nożem i jakimś tempem narzędziem, usiłowali powalonego na ziemi obrabować z posiadanych pieniędzy.
Na krzyk napadniętego, przybyło kilku policjantów, którzy po pewnej chwili zdołali odszukać i przyaresztować trzech wyżej wspomnianych opryszków.
Nadmienić należy, że dokonany napad rabunkowy w samem centrum miasta, b. ujemnie świadczy o istniejącym w nim bezpieczeństwa życia i mienia świadczy to również o ogromnem rozzuchwaleniu się przeróżnych opryszków i szumowin miejskich, którzy wskutek zbyt łagodnych wymiarów kar, kpią sobie poprostu ze wszystkiego — czego dowodem niech będzie zorganizowany ostatnio napad rabunkowy na ulicy miasta.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 84
Dyrekcja Główna Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie, na zasadzie artykułu 218 i 219 ustawy Towarzystwa zawiadamia
I. Okrąg Kaliski.
20. Właściciela hipotecznego dóbr Rychłocice, pow. wieluńskiego, a mianowicie: „Standard" Zakłady Przemysłowo - Leśne Sp. Akc.
jako mających wpisy hipoteczne, bez obranego miejsca zamieszkania z księgi hipotecznej wiadomego, że dobra poniżej wymienione, na zasadzie art. 221 tejże ustawy, obciążone pożyczkami Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, za zaległe raty będą sprzedawane w kancelarjach niżej wymienionych notarjuszów: (...).
Warunki licytacyjne dołączone zostały do odnośnych ksiąg hipotecznych i mogą być przejrzane w odpowiednich kancelarjach hipotecznych lub też w biurze Dyrekcji Głównej Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie.
Wadjum licytacyjne winno być złożone w gotowiźnie lub listach zastawnych Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, licząc po cenie oznaczonej przez Dyrekcję Główną — wraz z bieżącemi kuponami, oraz z upoważnieniem do sprzedaży rzeczonych listów zastawnych.
W razie niedojścia do skutku sprzedaży dla braku licytantów, druga i ostateczna sprzedaż od zniżonego szacunku odbędzie się bez dalszych nowych zawiadomień, w terminie, jaki Dyrekcja Główna oznaczy i w pismach publicznych raz jeden ogłosi.
W razie niedojścia do skutku drugiej sprzedaży z powodu braku licytantów — dobra te, na zasadzie art. 234 ustawy przechodzą na własność Towarzystwa.
Gdyby w dniu, do licytacji wyznaczonym przypadło święto kościelne, lub gdyby w dniu tym czynności w sądzie były zawieszone sprzedaż odbędzie się w dniu następnym w kancelarji tego samego notarjusza.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 1
Okręgowy Urząd Ziemski w
Piotrkowie podaje do publicznej wiadomości, że orzeczeniem z dnia 3
czerwca 1930 r.
postanowił:
1) Wniosek mieszkańców
wsi Rychłocice, gminy Konopnica, powiatu wieluńskiego, zgłoszony
do Powiatowego Urzędu Ziemskiego w Wieluniu w dniu 11 czerwca 1929
r. w sprawie scalenia ich gruntów zatwierdzić.
2) Ustalić obszar
scalenia wsi Rychłocice w składzie
gruntów:
a) objętych tabelą
likwidacyjną wsi Rychłocice, o obszarze około 650 ha,
b) objętych aktem
nadawczym wsi Rychłocice Poduchowne o obszarze około 50 ha,
c) tabelowych wsi
Mała Wieś dla zniesienia enklaw i
wyprostowania granic o obszarze około 10 ha,
d) należących do dóbr
Rychłocice na wyprostowanie granic i usunięcie enklaw o obszarze
około 15 ha.
Orzeczenie to zostało
utrzymane w mocy orzeczeniem ministra Reform Rolnych z dnia 13
października 1930 r.
Naczelnik Wydziału:
Inspektor Ziemski.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 7
z dnia 17 lutego 1931 roku
Na podstawie §§ 4 i 8 Rozp. Min. Spr. Wewnętrznych i Min. Spr. Wojsk. z dnia 29. VII. 1930 r., wydanego w porozumieniu z Ministrami Skarbu i Robót Publicznych o obowiązku dostarczenia jako środków przewozowych na rzecz wojska w czasie pokoju samochodów, motocykli i rowerów (Dz. Ust. R. P. Nr. 58, poz. 470), podaję poniżej do powszechnej wiadomości, celem zapewnienia kolejności i równomierności przy powoływaniu do świadczeń listę kolejności osób powiatu wieluńskiego, obowiązanych do dostarczenia samochodów i motocykli w roku 1931.
23. Trepczyna Julja, m. zam. i postoju Rychłocice, 1 samochód osobowy;
W ciągu dwóch tygodni od chwili ogłoszenia listy kolejności w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim osoby zainteresowane mogą wnosić do Starostwa Powiatowego Wieluńskiego uzasadnione reklamacje, w razie uwzględnienia których poprawiona zostanie odpowiednio lista kolejności, co jednak nie wstrzymuje wejścia w życie tejże listy kolejności z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Starosta Powiatowy:
(—) Kaczorowski.
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 15
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu, I sekcja, obwieszcza, że otwarte
zostały postępowania .spadkowe po zmarłych:
8) Wacławie
Milewskim, współwierzycielu sumy 11.400 rb., zabezpiecz. na
dobrach Rychłocice, powiatu wieluńskiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 31 sierpnia
1931 roku. W powołanym terminie osoby zainteresowane winny
zgłosić swe prawa w powyżej wskazanym wydziale hipotecznym,
pod skutkami prekluzji
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 83
Dyrekcja Główna Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie na zasadzie artykułów 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia:
I. Okrąg Kaliski.
28. Właściciela i wierzycieli hipotecznych dóbr Rychłocice, powiatu wieluńskiego, a mianowicie: 1) „Standard" Zakłady Przemysłowo - Leśne S-kę Akc., 2) Władysławę Janiszewską, 3) Marję Micugową, 4) Stefana Milewskiego, 5) Klemensa Milewskiego, 6) Wincentego Milewskiego, 7) Jana Milewskiego, 8) Nieujawnionych spadkobierców Wacława Milewskiego, 9) Marjannę - Aurelję Słowińską i 10) Pelagję Milewską.
Echo Sieradzkie 1931 lipiec
SIEKIERĄ W GŁOWĘ.
We wsi
Rychłocice gm. Konopnica,
doszło między dwoma szwagrami do bójki w czasie której jeden z
nich Nowak Jan lat 45 otrzymał straszną ranę głowy zadaną
siekierą.
Nowak w stanie groźnym
przywieziony został na kuracje do szpitala w Wieluniu.
Echo Sieradzkie 1931 9 sierpień
Wieluń, 8 sierpnia.
— We wsi Rychłocice, gm. Szynkielów,
dokonano niezwykle zuchwałego napadu rabunkowego. Do sklepu Józefa
Grondowego weszło dwóch młodych osobników, podając się za
podróżnych poszukujących pracy — i prosząc zarazem o jakikolwiek posiłek.
W sklepie w danej
chwili znajdowała się
żona sklepowego i ich 10-letnia córka.
Osobnicy korzystając z chwilowego wyjścia Grondowej ze sklepu na
podwórze — chwycili niespodziewanie pozostałą w
sklepie dziewczynkę i zakneblowali jej usta.
Jeden z nich wszedł
następnie do mieszkania sklepowego, skąd zabrał około 2.600
złotych w gotówce. Po dokonanym rabunku obaj natychmiast dosiedli
rowerów i odjechali szybko do pobliskiego lasu.
Powiadomiona o rabunku
policja w Widawie i Osjakowie wszczęła natychmiast poszukiwanie za
rabusiami. Ujęto ich wkrótce.
Okazali się nimi bracia
Zygmunt i Antoni Stracherscy, mieszkańcy wsi Strokonie pod Zduńską
Wolą.
Przy przytrzymanych
policja znalazła około 700 złotych. Reszta pieniędzy — według
twierdzenia przytrzymanych rabusiów — ma się
podobno znajdować w rękach herszta bandy,
Józefa Pawlickiego, który ukrywa się przed policją.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 82
DYREKCJA GŁÓWNA TOWARZYSTWA KREDYTOWEGO ZIEMSKIEGO W WARSZAWIE
na zasadzie artykułów 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia:
Okrąg Kaliski (I Sekcja):
15. Wierzycieli hipotecznych dóbr RYCHŁOCICE, powiatu wieluńskiego, a mianowicie: 1) Firmę „Standart", Zakłady Przemysłowo-Leśne, Sp. Akc., 2) Stanisławę Milewską, 3) Towarzystwo Krajowe Melioracyjne, Sp. Akc. w Warszawie.
Echo Sieradzkie 1932 11
czerwiec
POŚWIECENIE REMIZY STRAŻY
OGNIOWEJ W RYCHŁOCICACH.
We wsi Rychłocice
odbyło się uroczyste poświęcenie remizy straży ogniowej bez
rekwizytów. Uroczystość poświęcenia poprzedziło nabożeństwo
odprawione przez ks. Dziudaka z Bżykowa. Po poświęceniu odbyło
się przedstawienie amatorskie w nowopoświęconej remizie w lesie
Rychłocickim majówka przy udziale dwóch orkiestr. Majówka
przeciągnęła się do późnego wieczoru.
W poświęceniu wzięły
udział straże ogniowe z całej okolicy jako to: straż ogniowa z
Osjakowa z orkiestrą, z Widawy z orkiestrą, Konopnicy, Czernic,
Stolca i Szynkielowa.
W urządzeniu uroczystości
wielkie zasługi ponosi zarząd straży, który pracował i pracuje
bardzo intensywnie. W dalszej pracy „Szczęść Boże"!
Echo Sieradzkie 1932 21 wrzesień
Nr. spr. 332-32
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu
Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały
w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na
żądanie Banku Gosp. Krajow. Odz. w Łodzi w dn. 21 września 1932
r. od godziny 10 rano w Rychłocicach, gm. Konopnica u Trepków
będzie sprzedawany z licytacji ruchomy majątek należący do
Andrzeja Józefa, Marjana Trepki i Julji Trepczyny składający się
z 200 mtr. żyta i oszacowany do sprzedaży na sumę trzy tysiące
(3000) zł., którego spis i szacunek przejrzany być może na
miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, 6 września 1932
r.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 19
ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 16 września 1933 r. L. SA. II. 12/15/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Wieluńskiego na gromady.
Po zasiągnięciu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
8. Rychłocice, obejmującą: wieś Rychłocice, wieś Rychłocice-Poduch., maj. Rychłocice, wieś Sobkowiznę, wieś Zabieniec.
§2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Wieluńskiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(-) Hauke - Nowak
Wojewoda.
§2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Wieluńskiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(-) Hauke - Nowak
Wojewoda.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 72a
Do rejestru
handlowego sądu okręgowego w Kaliszu, działu A, wciągnięte
zostały następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 9 marca 1933 roku.
13161. Zelek Djament
— sklep kolonjalno-spożywczy w
Rychłocicach, gminy Konopnica, powiatu wieluńskiego. Istnieje od
1932 roku. Właściciel Zelek Djament, zam. tamże.
Echo Sieradzkie 1933 14 lipiec
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu, rewiru I-go Mieczysław Paszkowski zamieszkały w Wieluniu na zasadzie 602 art. Kod. Post. Cyw. obwieszcza, że w dniu 15 lipca 1933 r. o godz. 11-ej w majątku Rychłocice, gm. Konopnica u Julji Trepczyny będzie sprzedawany z licytacji ruchomy majątek składający się z samochodu-limuzyny marki "Fiat" i trzech koni wyjazdowych 1600 zł., którego spis i szacunek przejrzany być może na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Mieczysław Paszkowski.
Echo Sieradzkie 1933 27 sierpień
W ub. niedzielę na Zawodach Rejonowych Och. Str. Poż. w Osjakowie Sąd Konkursowy stwierdził, że ćwiczenia odbyły się w/g. regulaminu zawodów oraz obowiązujących przepisów — wobec czego ustalił następującą kolejność:
I. Ochot. Str. Poż. z Osjakowa, II. Ochot. Str. Poż. z Czernic. III. O. S. P. z Szynkielewa.
Dalsze miejsca zajęły oddz. O. S. P. z Konopnicy, Lipnik, Rychłocic i Radoszewic.
Echo Sieradzkie 1933 4 październik
Kronika Wielunia i
okolicy.
DALSZE SUBSKRYPCJE
POŻYCZKI NARODOWEJ W WIELUNIU.
Kwoty powyżej 300 złotych
subskrybowali: (...)
Jakowicka
Alojza-ziemianka w Mokrsku zł. 600(...) Daszkiewicz Rajmund-
ziemianin z Kopydłowa zł. 300, (...) Bartnicki Józef- dzierżawca
z Raczyna zł. 400. (...) tartak parowy w
Ostrówku i pracownicy zł. 600, (...) P. Białkowski Antoni admn.
maj. Rychłocice złotych 1000 (...).
Do chwili obecnej na
pierwszem miejscu stoją pracownicy państwowi i samorządowi, którzy
wpłacili około 220.000 zł. Duchowieństwo dokona zbiorowej
subskrypcji za pośrednictwem Kurji Biskupiej w Częstochowie
deklarując jednomiesięczne uposażenie pobierane ze Skarbu Państwa.
W dotychczasowych zapisach dają sie
zauważyć bardzo liczne deklaracje
odpowiadające sile finansowej subskrybentów a często
przerastającej ich siły, z drugiej zaś strony zapisy bardzo skąpe.
Czas to jeszcze wyrównać.
Obwieszczenia Publiczne 1934 nr 53
Do rejestru
handlowego sądu okręgowego w Kaliszu, działu A, wciągnięto
następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 19 marca 1934 roku:
13314. „Sukcesorowie
zm. Adama Nekanda-Trepki" — Tartak w Rychłocicach, gm.
Konopnica, pow. wieluński. Sukcesorowie
zm. Adama Nekanda-Trepki, Juljan
Trepczyna i Andrzej Trepka zamieszkali
w Rychłocicach, gm. Konopnica,
pow. wieluńskiego.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
17 maj
Z Rychłocic
Z ŻYCIA ZWIĄZKU
MŁODZIEŻY LUDOWEJ.
Nie tak dawno
zorganizowany w wiosce naszej Oddział Związku Młodzieży Ludowej
pracuję raźnie i ochoczo. Trzy razy w tygodniu zajęcia
świetlicowe. Przy udziale ponad trzydzieści osób wre praca
Miłe i radosne śpiewy
ludowe prowadzone przez naszego niestrudzonego prezesa, miejscowego
nauczyciela p. Ludwika rozbrzmiewają i radują nas.
Gry towarzyskie i zabawy
uczą nas żyć w gromadzie, wyrabiają nas towrzysko i wychowują.
Deklamacje chóralne i inscenizacje pieśni starannie i pięknie
opracowywane przez naszą zacną członkinie miejscową nauczycielkę
p. Marję Pruską, kształcą nas.
W niedługim czasie
wystawiamy wyreżyserowaną przez P. M. Pruską sztukę teatralną p.
t. "Rozkaz".
Prowadzimy także
gry zespołowe jak siatkówka narodówka i t p. przeprowadzając
biegi, skoki i rzuty przygotowujemy się do zdobycia POS,
a zaprawiając się do marszu urządzamy
wycieczki do sąsiednich oddziałów ZML, z których jedna odbyła
się w dniu 24 kwietnia b. r. do Oddziału ZML w Szynkielowie.
Prace nasze ocenił
przybywający na inspekcję w dniu 10 maja Kierownik Powiatowy
Związku
Młodzieży Ludowej Musiał Józef, który w swym referacie
programowo-ideowym mocno zapalił nas do pracy mówiąc:
Oddział ZML w Rychłowicach, to Oddział
powiększający karne szeregi wielkiej już dzisiaj Zielonej Gromady,
która skupiając w szeregach swoich ten młody dziś jeszcze element
wsiowy, który kiedyś rolę obywateli w
państwie naszem dzierżyć będzie i odpowiedzialność za losy
społeczeństwa i naszego krwią okupionego
Państwa przez prace
objętą statutem przygotowuje nas do ofiarnej codziennej ..
nieugiętej pracy dla Państwa.
JÓZEF WYPYCH
Kom. Oddziału
Echo Łódzkie 1934 sierpień
Wieluń. 7 sierpnia.
- We wsi
Rychłocice, gm. Szynkielów,
dokonano niezwykle zuchwałego napadu rabunkowego.
Do sklepu Józefa
Grondowego weszło dwóch młodych osobników, podając się za
podróżnych poszukujących pracy — i prosząc zarazem o
jakikolwiek posiłek.
W sklepie w danej
chwili znajdowała się
żona sklepowego i ich 10-letnia córka.
Osobnicy korzystając z chwilowego wyjścia Grondowej ze sklepu na
podwórze — chwycili niespodziewanie pozostałą w sklepie
dziewczynkę i zakneblowali jej usta.
Jeden z nich wszedł
następnie do mieszkania sklepowego, skąd zabrał około 2.600
złotych w gotówce. Po dokonanym rabunku obaj natychmiast dosiedli
rowerów i odjechali szybko do pobliskiego lasu.
Na krzyk córki
sklepowych — która po wyjściu rabusiów
zdążyła się uwolni z knebla, zbiegli się
domownicy i sąsiedzi — lecz z braku
lokomocji pościgowej rabusie zdążyli zbiec i zniknąć w lesie.
Powiadomiona o rabunku
policja w Widawie i Osjakowie wszczęła natychmiast poszukiwanie za
rabusiami. Ujęto ich wkrótce.
Okazali się nimi
bracia Zygmunt i Antoni Stracherscy, mieszkańcy wsi
Strokonie pod Zduńską Wolą.
Przy przytrzymanych
policja znalazła około 700 złotych. Reszta pieniędzy — według
twierdzenia przytrzymanych rabusiów — ma się
podobno znajdować w rękach herszta bandy,
Józefa Pawlickiego, który ukrywa się przed policją.
Echo Łódzkie 1936 czerwiec
WIELUŃ, 22. 6. —
Na cmentarzu w Rychłocicach, niewykryci
sprawcy, dokonali włamania do grobowca ś. p. dr. Adama
Nekandy-Trepki, b. właściciela dóbr Rychłocice zmarłego przed
10-ciu laty.
Włamywacze po rozpruciu
trumny zostali widocznie przez kogoś spłoszeni, albo też odeszła
ich odwaga dokonania rabunku, gdyż pozostawili nietknięte
kosztowności, które zmarły miał na sobie.
Fakt profanacji grobu
wywołał duże wrażenie i oburzenie wśród ludności, która żywi
głęboki szacunek dla rodu Trepków.
Orędownik 1938 nr. 18
Na moście przy
Rychłocicach na drodze do Wielunia utworzył się wielki zator,
który zerwał kilka słupów. Komunikacja odbywa się z zachowaniem
ostrożności. Drugi most kolejowy przy Rychłocicach, choć
napierany przez kry, na razie nie ucierpiał.
Orędownik 1938 nr. 19
Pierwszy zator
licząc od górnego
biegu Warty, znajduje się przy Rychłocicach. Na moście drogowym
został rozbity środkami wybuchowymi i lody spłynęły tak, że
wskutek uwolnienia środkowej części rzeki kry z górnej części
rzeki przepływają swobodnie.
Głos Chłopski 1949 nr 151
Wędrówka po województwie
WIELUŃ
W ubiegłym tygodniu fale gradu spowodowały wielkie szkody w powiecie wieluńskim. W Państwowym Majątku w Rychłocicach, grad zniszczył dużą część zboża, a w Małej Wsi gm. Rychłocicach, grad również narobił wiele szkód.
Dziennik Łódzki 1951 nr
233
W ostatnich dniach na
wniosek Prokuratury Wojewódzkiej w Łodzi ukarani zostali spekulanci
i handlarze trudniący się nielegalnym ubojem i sprzedażą mięsa.
(...) Także Józef
Bamberski, właściciel sklepu we wsi Rychłocice, pow. wieluńskiego
skierowany został na przeciąg 18 miesięcy do obozu pracy i ukarany
3 tys. zł. grzywny za nielegalny ubój i spekulację mięsem.(...)
Dziennik Łódzki 1953 nr
161
Staruszka lokomobila,
usadowiona wśród styg skoszonego rzepaku już od samego rana
pracuje nienagannie. Dobrze przeprowadzony remont przywrócił jej
siły i sprawność. Kowal-mechenik Teodor Kisiel raz po raz dorzuca
węgla w buzujące płomieniami palenisko, a „staruszka"
rytmicznie dygocąca obraca bez przerwy pas transmisyjny i zmusza do
pracy olbrzymią młocarnię i zależny od niej mechaniczny
transporter słomy.
Dwa parokonne wozy
nieustannie dowożą snopy rzepaku prosto ze styg, rozstawionych
równymi rzędami wśród 14-hektarowego pola. Przy transporterze
rośnie sterta słomy, z młocarni sypie się do worków czarne i
brunatne ziarno, cenny surowiec dla fabrykacji oleju jadalnego i
smarów.
Brygadier polowy,
Władysław Jarczewski, jest zadowolony. Jeszcze nie ma południa, a
już do spichrza PGR Rychłocice odwieziono z pola 20 q ziarna i
kilka worków pośladu.
WSPANIAŁE PLONY
Słońce praży coraz
mocniej. Wiatr od Warty chłodzi uznojone czoła. Z kierownikiem
Rogowskim, starym i doświadczonym rolnikiem, oglądamy urodzaje. Oto
wspaniała lucerna nasienna, las łopocących konopi, 3 hektarowy
szmat prosa, olbrzymie czworoboki czystych i bujnych buraków
cukrowych, pola kwitnących, dorodnych ziemniaków i łany żyta o
kłosach grubych jak palce, łany pięknej pszenicy, jarego
jęczmienia, owsa.
Bryczka wtacza się na
polną dróżkę, odgradzającą pola PGR Rychłocice od pól
rozparcelowanego majątku Wrońsko.
— Proszę
popatrzeć — mówi kierownik Rogowski — tu i tam ta sama ziemia,
a cóż za różnica w urodzajach!...
Istotnie, różnica aż
rażąca. Na zagonach chłopów gospodarujących indywidualnie
zachwaszczenie, kłosy drobne. W pszenicy, owsie i jęczmieniu czerni
się śnieć.
— Tylko gospodarka
zespołowa, spółdzielcza, oparta na znajomości agrotechniki może
tym polom chłopskim przywrócić wysokie urodzaje—dorzuca
kierownik PGR Rychłocice. — Nasz jęczmień ozimy, który już
zdążyliśmy skosić i wymłócić, dał plon 25,3 q z hektara.
Wydajność pszenicy nie powinna być mniejsza. Jęczmień jary i owies również
zapowiadają podobny plon. Przeciętną dla żyta przewiduję ponad
20 q.
Umilkł terkot młocarni i
sapanie lokomobili. Ekipa omłotowa wróciła do PGR na dwugodzinną
przerwę obiadową.
— Jutro zaczynamy
obkaszanie łanów żytnich, a w środę, 8 lipca, ruszą nasze dwa
traktory i snopowiązałki — informuje kierownik, po czym ciężko
wzdycha: — Żeby tylko dopisała Mała Wieś.
A Mała Wieś — to
Zośka i Jadzia Brząkałówny, Leokadia Majda, Korczakówna, dwie
Marysie — Kałuzińska i Mrowińska oraz Józef Bartosz, Stanisław
Strózikowski, Jan Grzelczyk, dwu Kołatów, Józef Łakomski i inni,
którzy regularnie lub od czasu do czasu zgłaszają się do pracy w
PGR Rychłocice.
KU CZCI ŚWIĘTA
ODRODZENIA
Aby godnie uczcić 9
rocznicę Manifestu Lipcowego i pierwszą rocznicę Konstytucji PRL,
załoga PGR Rychłocice podjęła następujące zobowiązania:
Członkowie brygady
polowej dołożą wszelkich starań, aby żniwa i omłoty, podorywki
i sianie poplonów ukończyć o 3 dni wcześniej niż przewiduje
plan.
Palacz i jednocześnie
jedyny opiekun agregatu omłotowego, Teodor Kisiel, przyrzekł tak
dbać o lokomobilę, młocarnię i transporter słomy, aby nie było
ani godziny przymusowego postoju w czasie młocki. Z tego
zobowiązania — jak to wykazała młocka rzepaku i jęczmienia
jarego — wywiązuje się z honorem.
Żony wszystkich
robotników rolnych postanowiły brać jak najczynniejszy udział we
wszystkich pilnych pracach i słowa dotrzymują.
Traktorzyści Jan
Wierzbicki i Mieczysław Frejek oraz ich pomocnicy Stanisław
Strózikowski i Jan Grzelczyk zobowiązali się pracować
przy koszeniu i
podorywkach nawet w nocy, oczywiście, jeśli to będzie konieczne.
Wreszcie chlewmistrz,
Józef Nowak, zapewnił, że wygospodaruje 3 pełne dni i poświęci
je pracy przy żniwach.
— Zaznaczam —
powiedział — że na tym nie ucierpi trzoda.
Dodajmy, że pod opieką
Nowaka znajduje się około 50 macior i kilkaset prosiąt,
warchlaków, tuczników.
— Tegoroczną
walkę o chleb wygramy — mówią PGR-owcy z Rychłocic. A zapału
dodaje nam nie tylko chęć uczczenia nadchodzącego narodowego
święta, ale także i ostatnia uchwała rządu o polepszeniu naszych
warunków bytowych.
C. M.
Dziennik Łódzki 1953 nr 167
„Gorączka żniwna" ogarnęła już wszystkie gromady, wszystkie spółdzielnie produkcyjne, wszystkie państwowe gospodarstwa rolne, żniwiarze na przelotne deszcze nie narzekają, pod wpływem bowiem wiatru i słońca, które po każdym deszczu przygrzewa wydaje się — jeszcze silniej, szybko obsycha zboże na polu i w stygach, natomiast wilgotne ścierniska łatwiej podorywać czy kultywatorywać. Po za tym wilgoć gwarantuje szybkie wschody nasion poplonów.
Nie tylko każdy dzień, ale każda godzina wydatnie zmienia krajobraz pól w naszym województwie. Meldunki z wczoraj wysoce różnią się od meldunków z dziś.
W gm. Widawa, Pruszków, Wodzierady już tylko gdzieniegdzie widać wśród coraz mocniej złocących się pszenicy i owsa, wśród bielejących jęczmieni, wśród kwitnących pół ziemniaczanych — poletka jeszcze nie skoszonego żyta.
Żniwna gorączka pracy trwa. Sąsiedzka, międzygromadzka i międzygminna atmosfera współzawodnictwa wpływa jak najdodatniej na przebieg tak żniw, jak i podorywek czy siania poplonów.
W poniedziałek wielu chłopów z pow. łaskiego, sieradzkiego i wieluńskiego rozpoczęło już zwózkę żyta.
ŻNIWA W GMINIE KONOPNICA
W 11 gromadach, wchodzących w skład gm. Konopnica, nie ma pola, na którym nie tętniłaby praca. W Szynkielewie w nieustannym ruchu znajduje się snopowiązałka ośrodka maszynowego. Po ukończeniu kośby żyta w Strobiniu, gminna komisja żniwno-omłotowa przerzuciła GOM-owską żniwiarkę do gromady Konopnica. Druga żniwiarka GOM kosiła w Rychłocicach — niestety, po 5 dniach nienagannej pracy pękł wał trybowy. Następnego dnia kierownik GOM Ignacy Pabianiak wyjechał do Opojowic, siedziby państwowego ośrodka maszynowego w pow. wieluńskim, aby wał wymienić lub zreperować w tamtejszych warsztatach reperacyjnych.
W gm. Konopnica w akcji żniwnej przodują gromady Bębnów i Walków. Po skoszeniu żyta, niemal wszyscy chłopi podorali ścierniska i obsiali je własnymi nasionami poplonów.
W gminie sprawnie przebiega pomoc sąsiedzka — objętych nią zostało 130 gospodarstw bezkonnych. Nie było wypadku, aby ktoś ze świadczących pomoc uchylił się od terminowego wykonania sąsiedzkiego obowiązku. Obowiązuje bowiem zasada „dziś koń mi pracuję u siebie, jutro u ciebie".
W myśl zobowiązań podjętych w celu uczczenia Święta Wyzwolenia, chłopi z wszystkich gromad gm. Konopnica postanowili natychmiast po żniwach przystąpić do omłotów i obowiązkowej odstawy zboża na punkt skupu.
Chłopi z gromady Krzętle zobowiązali się ukończyć omłoty w ciągu dwu dni, a następnie zbiorowo i manifestacyjnie odwieźć całość przypadającego na nich zboża do magazynu GS w Konopnicy.
Według harmonogramu opracowanego przez gminną komisję żniwno-omłotową, 5 młocarń motorowych i 8 kieratowych będzie młócić w następującej kolejności:
Najpierw w gromadach Chorzyna, Kuźnica Strobińska i Strobin — gromady te nie wywiązały się w roku ub. z obowiązku odstawy w 100 proc.
W drugiej kolejności akcja omłotowa obejmie Szynkielew, największą gromadę w gminie, oraz Konopnicę. Następnie młocarnię motorowe zostaną przerzucone na gromady Rychłocice, Walków, Bębnów, Mała Wieś, Krzętle i Anielin.
Opracowując harmonogram omłotów, gminna komisja wzięła pod uwagę 2 młocarnie szerokomłotne GOM oraz 3 młocarnie prywatne, również o napędzie spalinowym. Okazuje się jednak, że GOM ma tylko jedną młocarnię, ponieważ druga od marca br. nie zdążyła jeszcze nadejść do Konopnicy z POM Opojowice.
Ponieważ monity Prezydium GRN w Konopnicy nie skutkują, zwracamy się do kierownictwa POM Opojowice z apelem: „Przetransportujcie jak najrychlej młocarnię do GOM Konopnica. Czas bowiem nagli. Chłopi już zaczynają zwozić żyto. Lada dzień przystąpią do omłotów. Nie wolno zwlekać ani dnia!"
C. M.
Dziennik Łódzki 1957 nr
234
Prawy brzeg Warty, w
pobliżu Rychłowic*, pow. Sieradz, był miejscem niecodziennego
widowiska. Przez dwie godziny grupa przypadkowych osób obserwowała
z zainteresowaniem trudu wędkarza, Stanisława Mielczarka, który
usiłował wydobyć z wody wspaniały okaz złapanego na haczyk,
łososia. Wielka ryba uległa dopiero wówczas, kiedy uparty wędkarz,
narażając się na katar, skoczył po nią do wody. Trud opłacił
się sowicie, gdyż łosoś ważył ok. 10 kg.
*Rychłocice? Przypis
autora bloga.
Dziennik Łódzki 1967 nr
20
ŁÓDZKIE
PGR gospodarują
z każdym rokiem coraz lepiej. Ostatnio
odbyła się miła uroczystość wręczenia nagrody załodze PGR w
Rychłocicach (pow. wieluński) za zajęcie pierwszego miejsca we
współzawodnictwie wojewódzkim.
(wit)
Dziennik Łódzki 1969 nr
244
W magazynach
Spółdzielni Ogrodniczej w Rychłocicach, pow. Wieluń spaliły się
opakowania, których wartość wynosi 20 tys. zł. Przyczyny pożaru
bada komisja.
Dziennik Łódzki 1970 nr
281
W Rychłocicach pow.
Wieluń w gospodarstwie Władysława S. na skutek zaprószenia ognia
przez dzieci spaliła się
stodoła za 15 tys. zł.
Dziennik Łódzki 1971 nr
133
W Rychłocicach pow.
Wieluń spaliła się stodoła i przybudowana do niej szopa, należące
do Janiny B. Straty — 15 tys. zł.
Dziennik Łódzki 1973 nr
63
Spłonął żywcem
ratując inwentarz 70-letni Andrzej B., w którego gospodarstwie w
miejscowości Rychłocice pow. Wieluń wybuchł pożar. Ogień
ogarnął będące pod jednym dachem stodołę i oborę oraz budynek
mieszkalny. Straty ok. 50 tys. złotych.
Z wielką przyjemnością przeczytałem ten artykuł historyczny i dowiedziałem się sporo ciekawych rzeczy o miejscowości w której od niedawna mieszkam.
OdpowiedzUsuń