Zajączkowski:
Wartkowice-pow. poddębicki
1) 1339 Lites 374: Wartoglow - villa. W zeznaniach śwd. w procesie warszawskim wzm. o spaleniu W. i innych miejscowości z kośc. przez Krzyżaków w 1331 r. 2) 1388 PKŁ I, 676, 932: Warthcouice - Janco de W., Johannes de W. 3) 1391 PKŁ I, 2037, 2050: Warthcouicze, Warthcouice - Janco de W., Johannes de W. 4) 1392 PKŁ II, 4286: Wartkowo - Johannes de W. 5) 1397 PKŁ II, 5516, 5517: Warthouice - Johannes heres de W. 6) 1399 PKŁ I, 6007: Wartkowice - Johannes de W.
7) XVI w. Ł. I, 367-368: Warthkovicze - villa, par. w m., dek. i arch. uniejowski. 8) 1511-1518 P. 190 Varthkovicze - par. w m., pow. szadkowski, woj. sieradzkie. 1552-1553 P.234, 246: Wartkowicze, Warthkowycze - jw. 9) XIX w., SG XIII, 117: Wartkowice - wś i 2 folw. nad rz. Ner, par. w m., gm. Gostków, pow. łęczycki.
Uwagi: ad 1339. W sprawie umiejscowienia W. por. Zajączkowski (Polska a Zakon 229). Nazwę Wartogłów os. leżącej na szlaku wyprawy krzyżackiej można jedynie odnieść ze względu na jej brzmienie do nazwy wsi Wartkowice, położonej zresztą w tych stronach. Obecnie W. i W. Poduchowne, Spis 1198.
1) 1339 Lites 374: Wartoglow - villa. W zeznaniach śwd. w procesie warszawskim wzm. o spaleniu W. i innych miejscowości z kośc. przez Krzyżaków w 1331 r. 2) 1388 PKŁ I, 676, 932: Warthcouice - Janco de W., Johannes de W. 3) 1391 PKŁ I, 2037, 2050: Warthcouicze, Warthcouice - Janco de W., Johannes de W. 4) 1392 PKŁ II, 4286: Wartkowo - Johannes de W. 5) 1397 PKŁ II, 5516, 5517: Warthouice - Johannes heres de W. 6) 1399 PKŁ I, 6007: Wartkowice - Johannes de W.
7) XVI w. Ł. I, 367-368: Warthkovicze - villa, par. w m., dek. i arch. uniejowski. 8) 1511-1518 P. 190 Varthkovicze - par. w m., pow. szadkowski, woj. sieradzkie. 1552-1553 P.234, 246: Wartkowicze, Warthkowycze - jw. 9) XIX w., SG XIII, 117: Wartkowice - wś i 2 folw. nad rz. Ner, par. w m., gm. Gostków, pow. łęczycki.
Uwagi: ad 1339. W sprawie umiejscowienia W. por. Zajączkowski (Polska a Zakon 229). Nazwę Wartogłów os. leżącej na szlaku wyprawy krzyżackiej można jedynie odnieść ze względu na jej brzmienie do nazwy wsi Wartkowice, położonej zresztą w tych stronach. Obecnie W. i W. Poduchowne, Spis 1198.
Taryfa Podymnego 1775 r.
Bartkonice (Wartkowice?), wieś, woj. sieradzkie, powiat sieradzki, własność szlachecka, 20 dymów.
Czajkowski 1783-84 r.
Wartkowice, parafia wartkowice, dekanat uniejowski, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat szadkowski, własność: Załuska, star. oycow.
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Wartkowice, województwo
Kaliskie, obwód Kaliski, powiat Wartski, parafia Wartkowice,
własność prywatna. Ilość domów 15, ludność 138, odległość
od miasta obwodowego 8.
Słownik Geograficzny:
Wartkowice, wś i dwa fol. nad rz. Ner, pow. łęczycki, gm. Gostków, par. Wartkowice, odl. 16 w. od Łęczycy, posiadają kościół par. drewn., młyn wodny, tartak, gorzelnią (w r. 1871), 31 dm., 179 mk. W 1827 r. było 15 dm., 138 mk. W r. 1871 fol. W. rozl. mr. 1339: gr. or. i ogr. mr. 423, łąk mr. 176, past. mr. 76, lasu mr. 557, zarośli mr. 51, wody mr. 16, w os. mr. 11, nieuż. mr. 29; bud. mur. 19, drew. 10; płodozm. 8 i 10-pol.; las nieurządzony. Wś W. os. 21, mr. 150; wś Gostków os. 31, mr. 47. W r. 1521 Zygmunt I pozwala Piotrowi Bielawskiemu pobierać grobelne między jego wioskami W. i Gostkowem, po 3 denary od wozu (Lustr., IV, 273). Kościół paraf., p. w. Narodzenia N. P. Maryi, istniał już w XV w. Patronami a zapewne i fundatorami byli dziedzice W. Uposażenie kościoła stanowiły place, ogrody, 2 łany roli, łąka z jeziorem i lasy. Dziesięcinę z W. z łanów km. dawano na stół arcybiskupi, z fol. plebanowi. Gdy w XVII w. dawny kościół uległ ruinie, wtedy wzniosła nowy Wiktorya z Szołdrskich Załuska, wdowa po Janie Załuskim, kuchmistrzu litewskim, dziedzicu W. Dzisiejszy, p. w. św. Wawrzyńca i Anny, pochodzi z XVIII w. (Łaski, L. B. II, 367). W. par., dek. turecki, 2760 dusz.
Spis 1925:
Wartkowice, wś i folw., pow. łęczycki, gm. Gostków. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś i folw. 58. Ludność ogółem: wś i folw. 412. Mężczyzn wś i folw. 194, kobiet wś i folw. 218. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś i folw. 412. Podało narodowość: polską wś i folw. 412.
Spis 1925:
Wartkowice Poduchowne, kol., pow. łęczycki, gm. Gostków. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 4. Ludność ogółem: 29. Mężczyzn 14, kobiet 15. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 29. Podało narodowość: polską 29.
Wikipedia:
Wartkowice-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Wartkowice, w odległości 10 km na północ od Poddębic. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego. Miejscowość jest siedzibą gminy Wartkowice. Historia terenów zapisała się już w wieku III i IV n.e. W odległości paru kilometrów przebiegał nadwarciański fragment szlaku bursztynowego. Wzmianki o miejscowości Wartkowice pochodzą z 1336 r. z zapisów w archiwalnych księgach kościelnych. W czasach Królestwa Polskiego w Gostkowie oddalonym o 500 m znajdowała się poczta. Obsługiwała komunikację przy traktach: Łęczyca – Sieradz, Uniejów – Ozorków. Prawdopodobnie miała wpływ na rozwój obecnego sołectwa Wartkowice. Wtedy była to wieś szlachecka - dziedzictwo rodziny Wartkowskich. Ważnym wydarzeniem dla wsi i okolic było wydanie zezwolenia na pobieranie grobelnych między Wartkowicami i Gostkowem dla Piotra Bielawskiego. W wieku XV istniała tu już parafia. Przy skrzyżowaniu dróg około 500 m od poczty w 1660 r. wybudowano kościół parafialny pod wezwaniem Narodzenia NMP. Niedaleko położony był też cmentarz. Fundatorami kościoła byli dziedzice Wartkowic (prawdopodobnie Wiktoria Załuska z Szołdrskich). Uposażenie kościoła stanowiły place, ogrody, 2 łany roli, łąki i lasy. W 1719 r. na miejscu poprzedniego budynku który popadł w ruinę wybudowano nowy drewniany barokowy kościół. Nowy kościół wzniesiony został przez niejednoznacznie określoną przez źródła, fundację. Ulegając remontom i przebudowom, kościół użytkowany był przez parafian do 1985 r., kiedy to w jego sąsiedztwie zbudowano nowoczesny kościół murowany. W 1997 r. drewniany kościół rozebrano i przeniesiono do Wielkopolskiego Parku Etnograficznego. Prace nad jego ponownym montażem i rekonstrukcją wnętrza zakończono jesienią 2001 r. Obiekt widoczny na zdjęciu 4, znajduję się obecnie w Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy k. Gniezna. W odległości 100 m funkcjonował cmentarz na terenie którego wzniesiono kościół cmentarny pod wezwaniem Pana Jezusa Ukrzyżowanego, datowany na rok 1883. Kościółek w stylu neogotyckim przykrywa kryptę, w której złożono kilkanaście trumien ze szczątkami właścicieli Gostkowa i Neru. Istnieje on zresztą do dziś. W dniu 10 września 1939 r. 3 szwadron por. Marcina Walickiego z 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich wyróżnił się w Wartkowicach i w Gostkowie w bitwie z oddziałami 221 Dywizji Piechoty Landswehry. Zdobyto zapasy żywności i dużo samochodów. Kościół drewniany Narodzenia M.B., św. Wawrzyńca i św. Anny z 1660 r., w miejsce poprzedniego, wystawiła Wiktoria z Szółdrskich - Załuska, dziedziczka Wartkowic, wdowa po Janie Prosperze Załuskim, kuchmistrzu litewskim. Do 1997 roku stał tu kościół drewniany o konstrukcji zrębowej, kryty gontem, z 1719 r. Był wyposażony w barokowe rzeźby i obrazy z XVIII w., kilka rzeźb z XVII w. oraz pozłacany kielich z oryginalnym wotywnym napisem i datą 1625. Świątynię tę przeniesiono do Wielkopolskiego Parku Etnograficznego w Dziekanowicach koło Gniezna. Obecnie we wsi stoi bezstylowy kościół murowany wzniesiony w 1986 r.
Zawzięty ojciec. W swoim czasie sensację zrobiła wiadomość o ucieczce z domu rodzicielskiego 18-letniej Heleny Holcmanówny, zamieszkałej we wsi Gostków, w powiecie łęczyckim. Przeprowadzone śledztwo ustaliło, iż Holcmanówna z dawien dawna zawarła
znajomość z felczerem sąsiedniej wsi Wartkowice, Józefem Augustynowiczem, którego postanowiła poślubić. Wyznanie atoli Holcmanówny stało na przeszkodzie młodej parze, wskutek czego Holcmanówna, ulegając namowom osób postronnych i podzielając w zupełności zdanie Augustynowicza, iż tylko zmiana religji może doprowadzić do celu zamierzonego, postanowiła opuścić dom rodziców, którzy, na przyjęcie przez córkę chrześcijaństwa, zgodzić się nie chcieli. Pewnego rana Holcmanówna, korzystając z powierzonej jej przez ojca summy 350 rs. w celu schowania tych pieniędzy do komody, znikła z domu z pieniędzmi i schroniła się pod opiekuńcze skrzydła
Augustynowicza, który ze swej strony
pieniądze przyjął, lecz z wyraźnym
warunkiem, że je na każde żądanie zwróci ojcu ubóstwianej. Wkrótce stary Szymon Holcman dowiedział się o ucieczce córki wraz z pieniędzmi, i nie zawahał się zaskarżyć ją o kradzież, nie wyłączając z oskarżenia felczera Augustynowicza, tudzież niejakiego
Szymańskiego, którzy podjęli się
wrzekomo ułatwić dziewczynie
przejście na łono katolicyzmu. W sądzie
okręgowym kaliskim, gdzie sprawa ta w
I-ej instancji się toczyła, ojciec surowo
oskarżał córkę, a niemniej potępiał jej wspólników, żądając ukarania wszystkich za wspólnictwo w kradzieży. Sąd atoli z uwagi, że Holcmanówna po rozpoczęciu dochodzenia sądowego, pieniądze zwróciła w całości swemu ojcu, że nadto Augustynowicz i Szymański przyjęli pod swoją opiekę Holcmanównę li tylko dla uchronienia jej od prześladowań rodziców za to, iż zamierzała przyjąć
chrześcijaństwo, wszystkich od odpowiedzialności uwolnił. Na skutek skargi ojca Holcmanówny, sprawa oparła się o izbę sądową. Izba uchyliła wyrok I-ej instancji tylko w części i skazała Holcmanównę, przy uwzględnieniu okoliczności łagodzących, na 3 dni aresztu nie za kradzież, lecz za
chwilowe przywłaszczenie pieniędzy ojcowskich. („Kur" Warsz.").
Wartkowice rozbudowują Straż Pożarną
Wartkowice, miejscowość leżąca w gminie Gostków, powiatu łęczyckiego prócz innych organizacyj i instytucyj posiada także Ochotniczą Straż Pożarną. Organizacja ta do wiosny b. r. nie przejawiała żadnej większej działalności, ponieważ Zarząd jej składał się z ludzi mało aktywnych, którzy przede wszystkim myśleli o swoich osobistych interesach. Dopiero po wyborach zarządu, do którego weszli nowi ludzie, partyjni i uspołecznieni. Straż weszła na nowe drogi. Nowy zarząd zakupił zaraz samochód, który zostanie dostosowany do potrzeb straży. Potrzebne pieniądze na przeprowadzenie koniecznych przeróbek samochodu postanowiono zebrać przy pomocy list ofiar. I tutaj dało się zauważyć zrozumienie ze strony społeczeństwa, ponieważ sama tylko gromada Wartkowice zaofiarowała na ten cel 32 tysiące zł.
W dniu 10 sierpnia b. r. nowy Zarząd zorganizował fantową loterię, majówkę i zbiórkę uliczną do puszek, wszystko na rzecz Straży. Impreza ta była starannie przygotowana, więc też znalazła uznanie i poparcie u społeczeństwa, dając jak na miejscowe warunki doskonałe wyniki, bo ogólny dochód brutto wyniósł 99.553 zł, a po uregulowaniu kosztów urządzenia imprezy czysty zysk wyniósł 44.890 zł.
Największy wkład pracy w zorganizowanie tej imprezy dali v-prezes Walczak Wacław, skarbnik Pośpiech Bolesław i gospodarz Kruk Antoni, oraz pracownicy Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Wartkowicach.
Obecny rozwój straży dowodzi, że tylko ludzie aktywni, owiani nowym duchem czasu, rozumiejący potrzeby wsi i posiadający w społeczeństwie zaufanie, mogą należycie i z dobrymi rezultatami poprowadzić placówkę społeczną.
W.U.
-Będzie inżynierem, na pewno będzie! — potwierdził ojciec Anny Walczak, 80-letni Mikołaj Kruk. — żem takiej Polski doczekał, starość przeżywam w radości i szczęściu.
-No to może się zgłoszę...
1992 r.
Kuryer Polski 1756 nr 148
Z Widawy. W Wartkowicach Dobrach Jeymći
Pani z Szołdrskich Załuski Kuchmistrzowy W. X. Litt: 4. Maia Akt
weselny Corki iey Jmći Panny Kuchmistrzanki Litewskiey z Jmćią
Panem Moszyńskim Starostą Inowłodzkim przy prezencyi zgromadzoney
Familii odprawił się.
Komissarz Obwodu Kaliskiego.
W dniu 22 Lutego r. p. o godzinie 3ey z południa odbywać się będzie w Biórze Kommissarza Obwodu w mieście Kaliszu głośna publiczna in minus licytacya podięcia się entrepryzy ogrodzenia Cmentarza do chowania ciał zmarłych we wsi Wartkowicach, czego koszt na złotp. 2198 gr. 1 iest obrachowany. O warunkach licytacyinych każdego czasu w Biórze Obwodu i u Prezesa Dozoru Kościelnego dowiedzieć się można z głownieyszych iest że przystępuiący do licytacyi obowiązany złożyć na vadium w gotowiznie złtp. 220.
Kalisz d. 23 Marca (4 Kwietnia) 1835 r. Trzebuchowski. Z.
Gazeta Warszawska 1825 nr 33
Po nastąpionej w dniu 17 Maia 1822 r. śmierci Bogumiła Hrabi Załuskiego dziedzica dóbr Neru, do których wsie Wartkowice i Zawady w Powiecie Wartskim, Gostków, Połczyska, Chodów, Wola Bezdziadowa i Kluczewo w Powiecie Zgierskim, iako przyległości należą; tudzież dobra Kłodna w Powiecie Wartskim Obwodzie i Woiewództwie Kaliskiem położone, otworzyło się postępowanie spadkowe, o którem po raz pierwszy w skutek Art: 125 i 127 Prawa Hypotecznego donosząc, zawiadamia nierównie pod pisany, iż do przeniesienia własności dóbr wyżey przerzeczonych, termin roczny a w szczególe na dzień 28 Lutego 1826 r. w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego iest przeznaczony. — Kalisz dnia 19 Lutego 1825 roku.
Rejent Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego.
F. Bajer.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1836 nr 6
Komissarz Obwodu Kaliskiego.
W dniu 22 Lutego r. p. o godzinie 3ey z południa odbywać się będzie w Biórze Kommissarza Obwodu w mieście Kaliszu głośna publiczna in minus licytacya podięcia się entrepryzy ogrodzenia Cmentarza do chowania ciał zmarłych we wsi Wartkowicach, czego koszt na złotp. 2198 gr. 1 iest obrachowany. O warunkach licytacyinych każdego czasu w Biórze Obwodu i u Prezesa Dozoru Kościelnego dowiedzieć się można z głownieyszych iest że przystępuiący do licytacyi obowiązany złożyć na vadium w gotowiznie złtp. 220.
Kalisz d. 23 Marca (4 Kwietnia) 1835 r. Trzebuchowski. Z.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1850 nr 4
(N. D. 71) Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Łęczyckiego.
Jan Kapitulak v. Nowicki owczarek,
ostatecznie we wsi Wartkowicach Gminie Nor zamieszkały, o kradzież
obwiniony, wydalił się z miejsca pobytu bez wiadomości Władzy
miejscowéj, dla tego wzywa wszelkie Władze ażeby wrazie ujęcia go
Sądowi tutejszemu pod strażą dostawiły. Rysopis jego: lat ma
około 23 wzrostu małego, twarzy okrągłéj oczów ciemnych,
źrenica oka prawego podłużna, włosów blond, nosa i ust miernych,
w czasie wydalenia się ubrany był w kapotę sukienną
ciemno-zieloną, surdut granatowy, bóty ordynaryjne, kamizelkę
sukienną, czapkę zimową z barankiem siwym.
Łęczyca d. 9 (21) Grudnia 1849 r.
Sędzia Prezydujący, Turowski.
Warszawska Gazeta Policyjna 1853 nr 20
W dniu 3 b. m. we wsi Wartkowicach pow.
Kaliskim, Szymon Małkowski v. Rosiak, parobek wiejski lat 70
liczący, rozmyślnie przez powieszenie się, śmierć sobie zadał.
Przyczyna samobójstwa niewiadoma.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1857 nr 180
(N. D. 4020) Patron Trybunału
Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Podaje do wiadomości, iż na skutek
wyroku tegoż Trybunału z powództwa Pauliny z Wierzchlejskich
Kazimierza Biernackiego żony, współwłaścicielki dóbr Neru i
Gostkowa w Okręgach Wartskim i Zgierskim położonych, we wsi
Bartochowie Okręgu Wartskim zamieszkałej, na przeciw Maryannie z
Wierzchlejskich Henryka Falęckiego żonie, w dobrach Ner Okręgu
Wartskim, oraz Józefowi Jarocińskiemu jako ojcu i opiekunowi
nieletnich z niegdy Teklą z Wierzchlejskich żoną swą spłodzonych
dzieci, Tekli i Jadwigi Jarocińskich w dobrach Woli Niedźwiedniej,
Okręgu Zgierskim zamieszkałym wszystkim jako współwłaścicielem
dóbr wyż wyrażonych na dniu 18 (30) Stycznia 1857 r. zapadłego,
sprzedane zostaną w drodze działów przed Radcą Honorowym Józefem
Starczewskim Sędzią Trybunału delegowanym w sali posiedzeń
Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu wspomnione dobra
Ner i Gostków w czterech Oddziałach, a mianowicie:
w Oddziale I.
Dobra Gostków z pałacem i budowlami
dworskiemi murowanemi z przyległościami Wartkowice składające się
z folwarku i wsi Gostków, z wsi zarobnej Wartkowice w Okręgu
Zgierskim położone, mające rozległości morgów 1721 pręt. 1
miary nowopolskiej czyli 860 1j2 diesiatyn. W dobrach Gostkowie
znajduje się apparat gorzelniany wraz z kotłem do robienia piwa z
miedzi, oraz niektóre sprzęty gorzelniane, tak jak w taxie są
zamieszczone, oraz młyn wodny, z którego młynarz opłaca czynszu
po rs. 225 rocznie jak niemniej pobierane jest mostowe przez
wydzierżawienie około 135 rs. rocznie wynoszące. Dobra powyższe
Gostków i Wartkowice oszacowane na rsr. 43,463 kop. 43 1j2.
w Oddziale II.
Dobra Pełczyska składające się z
folwarku i wsi zarobnej tegoż nazwiska, wsi zarobnej Woli
Bezdziadowej, oraz z folwarku wsi Wola Niedźwiedzia z przyległością
Tumidaj vel Chotów Dezerta zwanej, obejmujące: dobra Pełczyska i
Wola Bezdziadowa morgów 2058, pręt. 255 czyli 1029 1j3 diesiatyn,
zaś Wola Niedźwiedzia z przyległością Tumidaj morgów 840, pręt.
175 wszystko miary nowopolskiej czyli 426 dziesiatyn. Dobra Pełczyska
i Wola Bezdziadowa oszacowane przez biegłych na rs. 54,622 kop. 43
29/62 a dobra Wola Niedźwiedzia z przyległością Tumidaj na rs.
14,689 kop. 43 11j23.
w Oddziale III.
Dobra Ner składające się z folwarku
i wsi zarobnej tegoż nazwiska, z wsi zarobnej Zawady w Okręgu
Wartskim położone, obejmujące rozległości morgów 1460 prętów
205 miary nowopolskiej czyli 730 1j3 diesiatyn, oszacowane razem na
rs. 24,117 k. 36 9j16.
w Oddziale IV.
Dobra Kłudna także w Okręgu Wartskim
położone, obejmujące morgów 702 pręt. 74 także miary
nowopolskiej czyli 351 1j8 diesiatyn oszacowane przez biegłych na
rs. 13,899 k. 67j36. Таха dóbr tych wszystkich potwierdzoną
została wyrokiem Trybunału miejscowego z dnia 28 Maja (9 Czerwca)
1857 r.
Warunki sprzedaży tej złożone
zostały w biurze Pisarza Trybunału w Kaliszu, i ogłoszone w dniu 3
(15) Lipca r. b. 1857. Poczem termin do temczasowego przysądzenia
wyznaczony został na dzień 10 (22) Września 1857 r. na godzinę 3
z południa w sali posiedzeń Trybunału.
Licytacya dóbr każdego Oddziału
zaczynać się będzie od summy w tymże Oddziale zamieszczonej, a
taxą przez biegłych sporządzoną wykrytej, powyż zamieszczonej.
Таха ta oraz warunki przejrzane być mogą każdego czasu w
biurze Pisarza Trybunału i u Patrona Nowickiego sprzedaż powyższą
popierającego.
Kalisz dnia 3 (15) Lipca 1857 r.
Nowicki.
Dziennik Warszawski 1864 nr 197
(N. D. 3986) Sąd Poprawczy Wydziału
Kaliskiego.
W wykonaniu art. 576 ust. 2 K. K. G. i
P, podaje do publicznej wiadomości, iż Józef Kwiatkowski kopaniem
torfu trudniący się, we wsi Wartkowicach Powiecie Łęczyckim
zamieszkały, wyrokiem prawomocnym Sądu Kryminalnego Gubernji
Warszawskiej z d. 4 (16) Grudnia r. z. za niedozwolone leczenie na
rs. 10 kary pieniężnej i na oddanie pod dozór policyjny przez lat
dwa skazanym został.
Tyniec pod Kaliszem d. 20 Lipca (11
Sierp.) 1864 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.
Kurjer Warszawski 1866 nr 140
Dnia 14 Czerwca r. b., w kościele
Parafjalnym w Wartkowicach, w Powiecie Łęczyckim, pobłogosławiony
został związek małżeński, między W. Bolesławem Siemiątkowskim,
Synem ś. p. Antoniego i żyjącej Leontyny z Mikorskich, małżonków
Siemiątkowskich, dziedzicem dóbr Wojsławic i innych, a Wną Panną
Ludmiłą Skrzyńską, Córką Alexandra i Walerji z Łączyńskich,
małżonków Skrzyńskich, właścicieli dóbr Gostkowa i innych, w
Powiecie Łęczyckim położonych.
Zorza 1879 nr 5
= List (spóźniony). „Donoszę Sz.
Redakcyi o jednem zdarzeniu, które nie zawadziłoby w Waszem Piśmie
zamieścić, jako ostrzeżenie ludu przed podstępnemi działaniami
rzezimieszków. Lud nasz wiejski, doświadczony licznemi wypadkami,
jest dość ostrożny: w drodze będąc najętym, nie chce pić
żadnych trunków od nieznanych mu ludzi. Otóż ci biorą się znów
na inny sposób.
I tak: do wsi Turkowice, do mojej
parafii należącej, w roku zeszłym przybył jakiś człowiek
nieznany, porządnie ubrany, mieniący się być handlarzem czy
kupcem skopów, i u jednego włościanina średniej zamożności,
Pawła Rybki, mającego dobre konie, najął furmankę do wsi
Gostkowa w powiecie łęczyckim, odległej od Turka mil 5, i zgodził
ją za rs. 3, obiecując zapłacić na miejscu.
Przyjechawszy do Wartkowic, pod samym
Gostkowem, mniemany kupiec chciał go wysłać z listem do poblizkiej
wsi Neru, do dworu. Włościanin nasz, uchodzący u siebie za dość
roztropnego, odmówił mu, twierdząc, że może mu konie zabrać.
Następnie pojechał do Gostkowa, tam kazał wjechać w dworskie
podwórze i poszedł do Rządcy kupować skopy. Po niejakim czasie
wyszli obadwa i na podwórzu jeszcze traktowali. Wtem ów nieznajomy
odszedłszy na bok, daje list Rybce, każe mu iść do Neru, mówiąc,
że tu dość długo się zabawi, a konie dostaną obrok. Włościanin
nasz, list ten wziąwszy, poszedł; odchodząc, prosił jednak
pracujących tamże ludzi, aby zostawionych koni nikomu brać nie
pozwolili.
Ponieważ skopy, o które traktował ów
rzezimieszek, znajdowały się na przyległym folwarku Truchawiec,
więc wobec Rządcy i ludzi wsiadł na wóz i pojechał niby zobaczyć
skopy, mówiąc: że zaczem przyjdzie furman z odpowiedzią, to on
tymczasem wróci. Lecz jakież było zdziwienie naszego włościanina,
kiedy z zaniesionego listu przekonał się, że został wywiedziony w
pole, a powróciwszy czemprędzej, już nie zastał swych koni!
Biegnąc więc za śladem, dowiedział się, iż złodziej ów
pojechał ku osadzie Poddębice, lecz zgubiwszy ślad i niemogąc się
dalej nic dowiedzieć, zmartwiony i zgłodniały wrócił do domu.
Straty poniósł przeszło rs. 200.
X. Gruszczyński.
Kurjer Warszawski 1881 nr 87
= Pożar drzew!
W dniu 13-tym b. m ., w okolicy
Łęczycy, w lasku zwanym „zagajnikiem Wartkowieckim", w samo południe między drzewami, z
niewyjaśnionej dotąd przyczyny powstał pożar.
Płomienie przerzucające się z drzewa
na drzewo zniszczyły cztery morgi drzew, których wartość wynosiła
kilka tysięcy rs.
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1886 nr. 15
_________________________________________________________________________________
Dziennik Łódzki 1886 nr. 54
Wydzierżawianie karczem po wsiach w Łęczyckiem musi przynosić dobry dochód, jeśli w Bugaju pod Ozorkowem płacono dotychczas 300 rs. rocznie, a teraz na licytacyi dzierżawa poszła na 1,500 rs.; we wsi Wartkowicach podniosła się z 300 na 900 rubli.
Gazeta Sądowa Warszawska 1888 nr 2
KRONIKA CYWILNA. Nowa faza w kwestyi
opłaty czteroprocentowéj od przelewu własności nieruchomej. Jak
wiadomo, wydział hypoteczny Sądu okręgowego kaliskiego w odnośnych
księgach wieczystych, z urzędu powpisywał w dziale czwartym
ostrzeżenia dla zabezpieczenia opłaty czteroprocentowej od aktów
zeznanych przed 1(13) Lipca 1884 roku lecz zatwierdzonych po téj
dacie. Wpisy te wciągnięte zostały bez żadnego żądania ze
strony skarbu, a jedynie na podstawie decyzyj Wydziału hypotecznego
brzmiących jak następuje: „Na skutek monitum starszego rewizora
Izby obrachunkowej warszawskiej, Strasburgera, wydział hypoteczny
nakazuje wpisanie do wykazu niniejszej księgi hypotecznéj treści
poniższej:” Tu następuję redakcya ostrzeżenia, ułożona przez
sam wydział hypoteczny. Co więcej, jeśli w odnośnych księgach
figurowały należności zahypotekowane po dacie kontraktu
obciążonego opłatą czteroprocentową, wydział w tejże decyzyi i
bez żadnych motywów, nakazał zapisanie ułożonych przez siebie
wzmianek, iż przed temi należnościami służy pierwszeństwo
świeżo zaintabulowanéj opłacie czteroprocentowéj. Od takich
decyzyj podane zostały do Izby sądowej w Departamencie III-m
appellacye, z których trzy dotąd rozstrzygnięte zostały a
mianowicie: dwie appellacye Grabryela Skrzyńskiego, jako nabywcy
dóbr Nowa-Wieś i Wartkowice, oraz appellacya małż. Kolbe, jako
nabywców dóbr Witonia. Skargi Skrzyńskiego osądzone zostały w
dniu 31 Października (12 Listopada), zaś ostatnia w dniu 28
Listopada (9 Grudnia) r. z. Zaskarżone decyzye Izba uchyliła i
poczynione ostrzeżenia wykreślić nakazała. Motywa decyzyi w
sprawach Skrzyńskiego, Izba sądowa rozwinęła i uzupełniła w
sprawie małż. Kolbe, — w łącznem przeto zestawieniu Izba
przyjęła następujące zasady. Przedewszystkiem Izba sądowa ze
strony formalnej uznała, iż wydział hypoteczny nie był
wylegitymowanym do zapisania ostrzeżeń quaestionis własną władzą,
z takich pobudek: Wydział hypoteczny rozpoznaje kwestye dotyczące
opłaty od przelewu, jedynie z tego powodu, iż od wniesienia tej
opłaty zależy wpisanie do wykazu treści o przejściu własności,
a nad intabulacyą treści czuwa tenże wydział; lecz gdy treść
już wpisaną została, zwierzchność hypoteczna nie ma prawa
wywoływać kwestyi tyczącej się opłaty; może to tylko robić
skarb, na ogólnych zasadach. Niezależnie od tego, w myśl art. 1 i
20 Ust. hyp. wszelkie wpisy hypoteczne mogą być wciągnięte do
wykazu jedynie na skutek żądania, objawionego przez strony, t. j.
na skutek wniosków; wydział zaś zgoła nie jest władny przyjmować
na siebie roli strony, i obciążać hypoteki bez żadnego żądania.
Zachowanie tego przepisu ma jeszcze to szczególne znaczenie, iż
pozwala osobie, obciążonej wpisem, działać przeciwko téj, która
wpis uzyskała, Wreszcie wydział przy zapisywaniu ostrzeżeń
winien, w myśl art. 139, Ust. hyp., baczyć, aby przepisy wskazane w
art. 10, 137 i 138 tejże Ustawy były zachowane, co tu miejsca nie
miało. Gdyby zaś poczynione ostrzeżenia uważać za hypotekę
prawną wypływającą z art. 15 pr. o przy w. i hyp. z 1825 roku, to
i w tym razie, intabulacya jest nielegalną, z powodu braku żądania
i niezdecydowania przez wydział hypoteczny merytorycznie kwestyi,
czy się opłata należy. Nakoniec wydział hypoteczny, zatwierdzając
w swoim czasie kontrakty sprzedaży, uznał tem samem, iż opłata
nie przypada skarbowi; obecnie więc w myśl ogólnych zasad
proceduralnych, nie jest władny sam wywoływać kwestyę zasadności
ówczesnej swéj decyzyi. Z tych wszystkich powodów Izba uznaje, iż
wydział przekroczył swą władzę, nakazując intabulacyę proprio
motu. Co do pierwszeństwa nadanego opłacie, przed wierzycielami,
Izba uważa, iż przytoczone powyżej uchybienia większej jeszcze
nabierają mocy odnośnie do wierzycieli hypotecznych, nie będących
zgoła dłużnikami skarbu, a obciążonych decyzyą wydziału.
Zasłania prócz tego wierzycieli art. II Ust. hyp., według którego
czynności zatwierdzone nabywają charakteru praw rzeczowych, które
mogą być wzruszone tylko w drodze akcyi sądowej. Przechodząc
wreszcie do meritum, Izba zasadniczo rozstrzyga kwestyę wywołaną
przez władze skarbowe i zgodnie z poprzedniemi już decyzyami w
tymże Departamencie zapadłemi, orzeka, iż opłata czteroprocentowa
od aktów przenoszących własność nieruchomą, zeznanych przed 1
(13) Lipca 1884 r., lecz po téj dacie zatwierdzonych, zgoła się
nie należy. Uważa Izba, iż wydział zatwierdzając odnośne
kontrakty, słusznie opłaty nie wymagał, gdyż z zestawienia art.
1, 11, 20 i innych Ust. hyp., i z ogólnego jéj ducha wynika, iż
czynności zatwierdzone przez władzę hypoteczną nabierają,
zupełnej mocy od dnia ich sporządzenia, lecz bynajmniej nie od daty
zatwierdzenia; — moc przeto prawna kontraktów zeznanych przed 1
(13) Lipca 1884 r. nie może być uwarunkowaną pobraniem opłaty,
wprowadzonej dopiero z dniem 1 (13) Lipca 1884 r. Kontrakty te
mogłyby być pozbawione swéj ważności jedynie z mocy wyraźnego
przepisu prawa; lecz takiego przepisu niema. Nowa bowiem Ustawa, t.
j. art. VII Zdania Rady państwa z dnia 1 (13) Maja 1884 r. orzeka
tylko, iż {na przyszłość, poczynając od dnia 1 (13) Lipca 1884
r., opłata pobieraną będzie przed wciągnięciem do wykazu wpisu
przenoszącego własność; — przepis więc ten nie znajduje
zastosowania do obecnych wypadków, podległych Ustawie stemplowej z
1863 roku. Nie można nie uznać całéj zasadności i słuszności
poglądów Izby, tak w kwestyi formalnej, jak niemniej co do saméj
istoty rzeczy. Ze swéj strony, uważamy za właściwe przytoczyć
jeszcze dwa argumenty, wspierające powyższe zasady. Mamy na myśli
przedewszystkiem art. 21 Ust. hyp. Stanowi on niejako syntezę całego
prawa hypotecznego, orzekając kategorycznie i stanowczo, czem jest
zatwierdzenie czynności przez zwierzchność hypoteczną, i jakie są
jego skutki. Jest ono: ,,tylko rękojmią wiary publicznej względem
osób trzecich” lecz „nie nadaje aktowi większéj mocy w
stosunkach między samemi stronami, które go zawierały.”
Niepojętem jest doprawdy jak wobec tego przepisu mogła się
wywiązać tak groźna dla kraju kwestya. Toć opłata pobiera się
od przejścia własności, skoro zaś akt, mający za przedmiot
mianowicie i wyłącznie przeniesienie własności, otrzymuje moc
zupełną między stronami od chwili jego zawarcia, a więc z tą
chwilą, własność przeszła i opłata skarbowa, w owym momencie
obowiązująca, pobraną być winna. Zatwierdzenie aktu, będąc
jedynie rękojmią wiary publicznej dla osób trzecich, niema żadnego
wpływu na przejście własności między stronami kontraktującemi.
Taką jest bezpośrednia konsekwencya art: 21 Ust. hyp ; jest ona tak
stanowczą, iż zbytecznem nawet wspierać ją powoływaniem się na
art. 1583 Kod. cyw. fr. Prócz tego, mniemanie, iż w wypadkach, o
jakich tu mowa, należy się opłata czteroprocentowa, pociągnęło
by w logicznej konsekwencyi i uznanie, iż przed 1 (13) Lipca 1884 r.
obowiązywały jednocześnie dwie różne ustawy, i w każdym
poszczególnym wypadku nie było i nie mogło być wiadomem, którą
z nich zastosować. Skoro bowiem pobranie téj lub innéj opłaty
zawisłem ma być od tego, czy akt zatwierdzony zostanie przed 1(13)
Lipca 1884 r., lub po 1 (13) Lipca 1884 roku, to strony kontraktujące
i rejent spisujący akt, np. w Czerwcu 1884 r., nie wiedząc, kiedy
wydział czynność rozpozna i zatwierdzi, — przed czy po 1 (13)
Lipca 1884 r., nie byliby żadną miarą w stanie ustalić jaka
mianowicie opłata ma być przy akcie pobraną. W téj niepewności
zostając, zależąc od wypadku przyszłego i nie w ich mocy
będącego, mieliby jedną tylko drogę wyjścia, — wstrzymać się
od oznaczenia i pobrania opłaty; aż do chwili zatwierdzenia i
następnie uiścić: 1/5 %, jeśli by zatwierdzenie nastąpiło przed
1 (13) Lipca, albo 4 % jeśli by nastąpiło po téj dacie. Do
takiego absurdum doprowadziłby pogląd przeciwny dotychczasowym
decyzyom Izby. Zbyteczném byłoby zwalczać go; wystarczy ta
niesporna okoliczność, iż rejent przyjmujący czynność musi
bezwarunkowo w samym akcie, kategorycznie i stanowczo oznaczyć, czy
i jaka opłata od tego aktu przypada skarbowi i takową pobrać.
Kategorycznemu zaś temu obowiązkowi rejent nie mógłby zadosyć
uczynić, gdyby uznać, iż od aktów przyjmowanych przed 1 (13)
Lipca należeć się będzie niewiadoma w chwili spisywania kontraktu
opłata. I od jakiejż to daty rejenci i strony mieli zostawać w
owéj niewiadomości, jaka mianowicie opłata winna być pobraną?
Odpowiedź może być tylko jedna i sama przez się znowu dowodzi ona
bezzasadności domagania się władz skarbowych. W owéj bowiem
niewiadomości interesowani pozostawaliby od czasu nieoznaczonego i
nieograniczonego. Tak jest; — gdyż skoro opłata czteroprocentowa
miała by się należeć od wszystkich aktów przenoszących
własność, przychodzących pod zatwierdzenie zwierzchności po dniu
1 (13) Lipca 1864 roku, a więc dotykać ona będzie czynności
zawartych nawet przed ogłoszeniem Zdania Rady państwa z 1 (13) Maja
1884 roku. Wynika z tego, iż rejenci i strony spisując akty, nawet
przed opublikowaniem nowéj ustawy i w przewidywaniu nowego prawa,
októrém jeszcze prawodawca sam nie myślał, powinni by się
wstrzymywać od oznaczenia i pobrania opłaty skarbowej, nie tylko za
czasów Ustawy stemplowej z 1863 r., lecz i za poprzedniej z dnia 11
(23) Grudnia 1811 r. Do takich krańcowych niemożliwości
doprowadzają wywody oparte na fałszywej przesłance, iż akty
zeznane przed 1 (13) Lipca 1894 r., lecz po téj dacie zatwierdzone,
ulegają opłacie czteroprocentowéj. St. L.
_________________________________________________________________________________
Tydzień Piotrkowski 1889 nr. 35
_________________________________________________________________________________
Gazeta
Świąteczna 1891 nr. 540
Z parafji
Wartkowic. Treść: Skąpe ofiary na odnowienie kościoła.-Spę
dzanie dni świątecznych w karczmie i skutki tego zwyczaju. - Wesela
i chrzciny. - Co ludzie myślą o „Bartkowiakach".- Przykładne
postępowanie pisarza. -Szkoła. -Jaka byłaby korzyść z
umiejętności czytania. Parafja nasza, położona o dwie mile od
powiatowego miasta Łęczycy, jest nieduża, bo ma zaledwie około
3000 dusz. Kościołek mamy mały, drewniany, kryty gontem, z
dzwonnicą także drewnianą pod gontem. Przed paru laty został on
powiększony i odnowiony, ale tylko z wierzchu. W tym roku zbierają
się ofiary na odnowienie ołtarzy i kościoła wewnątrz, ale bardzo
mało na to wpływa do kasy, bo chociaż ludek nasz chciałby mieć
ładnie w kościele, lecz skąpi grosza, a co gorsza, woli ten grosz
ciężko zapracowany przepuścić w karczmie, niż oddać go na
chwałę Bożą. Jest u nas brzydki zwyczaj, że w niedziele i święta
zaraz po nabożeństwie prawie wszyscy śpieszą do karczmy obok
kościoła stojącej i więksą część dnia, bo aż do godziny
11-éj w nocy, poświęcają czartowi. Później wracają do domu
nieprzytomni i zdrętwiali od wódki, bez pieniędzy, a często
niejeden poraniony. Sam byłem raz świadkiem następującego
zdarzenia: W pierwszą niedzielę po św. Wawrzyńcu, gdym wracał z
Łęczycy do domu, z karczmy Wartkowickiéj wypada banda bijących
się pijaków. Kamienie furczały w powietrzu jak kule i uderzały w
mur kościelny. Dopiero zjawił się strażnik, schwytał jednego za
rękę, odebrał kamień i głównych winowajców oddał pod sąd.
Każdy z nich skazany został na karę pieniężną 25 rubli. Pleban
co niedziela gromi ich z kazalnicy, upomina, nawołuje do pokuty;
lecz to wszystko mało pomaga. Może niejeden w kościele żałuje za
grzechy i obiecuje poprawę; ale niebawem po wyjściu z kościoła
zapomina o przyrzeczeniu i znowu idzie do karczmy. Ludzie tutaj tak
już przywykli do gorzały i bicia, że nawet chrzciny i wesela nie
obywają się bez tego. Nietylko że porani jeden drugiego, ale w
roku zeszłym był wypadek zabójstwa. Każdy parobczak idąc do
karczmy ma przy sobie nóż lub pistolet. Raz jeden drugiemu omało
co nie poucinał rąk kosą. A wszystko to się dzieje przed karczmą
i w karczmie. Jak dawniej nasz lud bał się strachów, tak się
teraz przechodzień boji Bartkowiaków (Wartkowiaków). Na szczęście
mamy teraz w gminie pisarza, który stara się o zaprowadzenie
porządku i sam daje dobry przykład, bo nie chodzi do karczmy jak
jego poprzednicy, ale za to uczęszcza do kościoła i żadnych
czynności w czasie nabożeństwa nie załatwia. Jest nadzieja, że
przy tym pisarzu wójt, który jest także porządnym człowiekiem,
położy tamę bijatykom. Może kto pomyśli, że lud w Wartkowicach
nie ma żadnéj drogi do oświaty? A przecież jest tu szkoła od lat
już pięciu z małą przerwą. Ale ludzie są dla niéj niechętni.
Zpoczątku srożyli się na nauczyciela, ale teraz, gdy poznali, że
chociaż młodzik, jest bardzo ludzki, religijny i pracowity,
przestali szemrać przeciwko niemu. Narzekają jednak, że za
mieszkanie szkolne płacą zadrogo. Ale sami są winni, że temu nie
zaradzą. Jeżeli za mieszkanie płacą 110 rubli, to przez lat 10
wydadzą tyle, co dom kosztuje i własnego nie będą mieli. Czyż
nie lepiéj by było kupić z mórg ziemi i wybudować skołę
odpowiednią, aby się pomieściły wszystkie dzieci. Szkoła taka
wiele by nie kosztowała. Materjał budowlany mamy niedaleko, podwody
każdy by dał, a że gmina duża, więc nie wieleby przypadło na
każdego i byłaby szkoła swoja własna. Gdyby nasze dzieci umiały
czytać i pisać, to nikt by nas nie oszukał: każdy kwit, każdy
weksel mogłoby nasze dziecko przeczytać. A tak iluż to z nas
płaciło lichwiarzom daleko więcéj, niż brało od nich, a to
tylko przez nieumiejętność czytania. Każda też wieś mogłaby
złożyć 3 ruble rocznie i sprowadzać do spółki Gazetę
Świąteczną, która by nas nauczyła, jak to ludzie w innych
stronach żyją, jak się bawią i dbają o dobro dusz swoich.
Przedpłatnik z nad Neru.
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1892 nr 48
Ś. † P.
Aleksander Skrzyński
właściciel dóbr Gostków w powiecie łęczyckim, przeżywszy lat 79, przeniósł się do wieczności w dniu 14 b. m. Pozostała żona pospołu z dziećmi i wnukami zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych na wyprowadzenie zwłok, odbyć się mające we czwartek, dnia 18-go b. m ., z Gostkowa do kościoła w Wartkowicach, a w dniu następnym, to jest w piątek, d. 19-go t. m. na żałobne nabożeństwo i pogrzeb.
Osobne zaproszenia rozsyłane nie będą.
Kurjer Warszawski 1892 nr 53
Ostatnia posługa.
Od naszego korespondenta z Łęczycy otrzymujemy wiadomość o niezwykle licznym zjeździe na pogrzeb ś. p. Aleksandra Skrzyńskiego, właściciela dóbr Gostków.
Dla oddania ostatniej posługi patrjarsze okolicy przybyli nietylko wszyscy sąsiedzi, lecz i ziemianie z dalszych stron.
W kościele parafjalnym w Wartkowicach podniosłą egzortę wypowiedział ks. Rokosowski, proboszcz z Grodziska, a na cmentarzu przed kaplicą, mieszczącą grób rodzinny, uczcił zasługi nieboszczyka p. Stanisław Lesznowski, redaktor Gazety warszawskiej, niegdyś sąsiad ś. p . Skrzyńskiego.
Gazeta Kaliska 1894 nr. 13
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1894 nr 38
Z sądów.
Zawzięty ojciec.
W swoim czasie wzmiankowaliśmy w rubryce drobnych wypadków z prowincji o ucieczce z domu rodzicielskiego 18-letniej Heleny Holcmanówny, zamieszkałej we wsi Gostków, w pow. łęczyckim.
Przeprowadzone śledztwo ustaliło, iż Holcmanówna z dawien dawna zawarła znajomość z felczerem sąsiedniej wsi Wartkowice, Józefem Augustynowiczem, którego postanowiła poślubić.
Wyznanie atoli Holcmanówny stało na przeszkodzie młodej parze, wskutek czego Holcmanówna, ulegając namowom osób postronnych i podzielając w zupełności zdanie Augustynowicza, iż tylko zmiana religji może doprowadzić do celu zamierzonego, postanowiła opuścić dom rodziców, którzy na przyjęcie przez córkę chrześcjaństwa zgodzić się nie chcieli.
Pewnego rana Holcmanówna, korzystając z powierzonej jej przez ojca sumy 350 rs. w celu schowania tych pieniędzy do komody, znikła z domu z pieniędzmi i schroniła się pod opiekuńcze skrzydła Augustynowicza, który ze swej strony pieniądze przyjął, lecz z wyraźnym warunkiem, że je na każde żądanie zwróci ojcu ubóstwianej.
Wkrótce stary Szymon Holcman dowiedział się o ucieczce córki wraz z pieniędzmi, i nie zawahał się zaskarżyć ją o kradzież, nie wyłączając z oskarżenia felczera Augustynowicza, tudzież niejakiego Szymańskiego, którzy podjęli się wrzekomo ułatwić dziewczynie przejście na łono katolicyzmu.
W sądzie okręgowym kaliskim, gdzie sprawa ta w I-ej instancji się toczyła, ojciec surowo oskarżał córkę, a niemniej potępiał jej wspólników, żądając ukarania wszystkich za wspólnictwo w kradzieży.
Sąd atoli z uwagi, że Holcmanówna po rozpoczęciu dochodzenia sądowego, pieniądze zwróciła w całości swemu ojcu, że nadto Augustynowicz i Szymański przyjęli pod swoją opiekę Holcmanównę li tylko dla uchronienia jej od prześladowań rodziców za to, iż zamierzała przyjąć chrześciaństwo, wszystkich od odpowiedzialności uwolnił.
Na skutek skargi ojca Holcmanówny, sprawa oparła się o izbę sądową.
Izba uchyliła wyrok I-ej instancji tylko w części i skazała Holcmanównę, przy uwzględnieniu okoliczności łagodzących, na 3 dni aresztu nie za kradzież, lecz za chwilowe przywłaszczenie pieniędzy ojcowskich.
Gazeta Kaliska 1894 nr. 73
Dnia 7 t. m. utonęła w studni 2-letnia dziewczynka Antonina Solecka, we wsi Wartkowice, powiatu
łęczyckiego.
Zorza 1895 nr 42
Hojna ofiara. Ignacy Prążyński,
włościanin ze wsi Pągowo w pow. tureckim, legował testamentem
1400 rubli na kościoły: w Grodzisku, Świnicach i Wartkowicach
Kurjer Warszawski (dodatek
poranny) 1895 nr 108
+ Pożar.
W nocy ze środy na
czwartek spaliły się zabudowania włościańskie we wsi Wartkowice
w łęczyckiem.
Pastwą ognia padło około
20 domostw z zabudowaniami gospodarskiemi.
Tydzień Piotrkowski 1898 nr. 21
Gazeta Kaliska 1900 nr. 204
Donoszą nam, że w dniu 9 b. m. w kościele parafjalnym we wsi
Wartkowicach, odbył się obrzęd zaślubin pomiędzy p. Stanisławem Mieszkowskim a
p-ną Zofią Kłobską, córką Władysława i Franciszki z Pruszkowskich.
Gazeta Kaliska 1903 nr 36
Poczta Gostków,
wieś Wartkowice, przy kościele, jest do wydzierżawienia po
monopolu na sklep lub piekarnię: dom z pięciu pokoi, kuchnia,
schowanko, piwnica, stajnia, wozownia, z ośmiu morgami ziemi lub
bez.
Zorza 1904 nr 18
113. Przed tygodniem założoną
została nowa włościańska spółka w Wartkowicach w pow.
łęczyckim. Nowa ta spółka zakreśliła sobie cel bardzo szeroki,
azatem: poprawę rolnictwa i hodowli inwentarza, wprowadzenie
przemysłu domowego: (koszykarstwa, tkactwa, szczotkarstwa i t p.,)
zakładania szkółek leśnych i ogrodowych, plantacji
koszykarskich... Dalej spółka wartkowicka zamierza prowadzić
handel, urządzić tanie porady lekarskie dla ludzi a także porady
weterynaryjne dla bydła; myśli wprowadzić wzajemne ubezpieczenia
od ognia, od zarazy i t. d., myśli założyć straż ochotniczą,
słowem — zająć się z kolei wszystkiem, co dziś dolega
gospodarzowi. Oczywistą jest rzeczą, że spółka wartkowicka
zajmie się tem wszystkiem stopniowo, zaczynając od rzeczy
najpotrzebniejszych i najłatwiejszych, jak wprowadzenie lepszych
nasion, lepszych narzędzi, lepszej uprawy ziemi, hodowli inwentarza
i tak stopniowo będzie dążyła coraz wyżej. Dajże jej Boże
spełnić to życzenie! R. Z.
Gazeta Kaliska
1906
nr 207
We wsi Bartkowice, pow. łęczyckiego,
spłonęło 16 domów mieszkalnych, 16 stodół i 13 obór
włościańskich; straty wynoszą 8,260 rb.
Rozwój 1906 nr 244
MACIERZ SZKOLNA.
Nowe Koła. (...) Ziemia kaliska.
Koło w Wartkowicach, pow. łęczycki: pr. Stanisław Kowalski, sekr. L. Radoszewska.
Gazeta Kaliska 1906 nr 274
We wsi Wartkowiec, w pow. łęczyckim,
utonął podczas kąpieli w rzece Nerze chłopiec włościański
Antoni Suchecki lat 14.
Gazeta Kaliska 1906 nr 288
Macierz w Wartkowicach. W dniu 7 b. m.
w Wartkowicach pow. Łęczyckiego odbyło się zebranie organizacyjne
Macierzy szkolnej. Zebraniu przewodniczył p. Franciszek Radoszewski
z Neru. Na członków zapisało się około 90 osób, które
zadeklarowały przeszło 150rb. rocznej składki, Do zarządu wybrano
pp.: Józefę Skrzyńską, Ludmiłę Radoszewską, Ignacego
Smogorzewskiego, Szczepana Grzelewskiego, Józefa Sukiennickiego i
Stanisława Kowalskiego. Na delegatów pp.: Franciszka Radoszewskiego
i Stanisława Kowalskiego.
Zorza (Pobudka) 1908 nr 45
— Nowy Dom ludowy. We wsi kościelnej
Wastkowice w pow. łęczyckim, z zapoczątkowania miejscowego
proboszcza ks. Cywińskiego i dzięki poparciu kilkunastu osób z
okolicy, wzniesiono Dom ludowy, wzorowo urządzony. W domu, oprócz
sali odczytowej, a zarazem teatralnej, w której również mogą się
odbywać różne zabawy i odprawiać wesela, urządzono bibljotekę,
zaopatrzoną w dziełka z rolnictwa, oraz popularne ogólne; założono
sklep spożywczy z herbaciarnią, wreszcie utworzono straż ogniową
ochotniczą.
Na zakup narzędzi dla tej straży
odbyło się niedawno przedstawienie amatorskie, które wykonało
grono zaproszonych osób z Łodzi.
Włościanie bardzo chętnie korzystają
z tego wspólnego ogniska i skupiają się w Domu ludowym licznie.
Gazeta Świąteczna 1908 nr 1431
Listy do Gazety Świątecznej. Z
Wartkowic w powiecie łęczyckim, guberńji kaliskiej. Zewsząd
słychać głosy o tem, jak to ludzie łączą się w pracy nad
podniesieniem swego bytu i oświaty. Przykład jednych zachęca
innych; wszyscy zaczynają rozumieć, że tylko społem można
osiągnąć to, co nie da się zdobyć pojedynczo. I my,
wartkowiczanie, przekonaliśmy się już, że praca w stowarzyszeniu
musi wydać obfite owoce, jeżeli szczerze wziąć się do nich.
Jeszcze w roku 1904 założyliśmy spółkę rolną. Byli tacy, co
patrzyli na nas z nieufnością, a nawet wyśmiewali przystępujących
do spółki. Nic dziwnego, bo to była pierwsza nasza próba. Dopiero
kiedy sprowadziliśmy siewnik, parę bron sprężynowych, maszynę do
młocki i t. d., wszyscy umilkli, bo widzieli, że spółka naprawdę
może dać pożytek. Wszystko nam szło jak najlepiej, ale pożar
zniszczył nam skład z narzędziami i towarami spółkowemi, i
ponieśliśmy przez to duże straty. Może kto myśli, że po tej
klęsce, wszystko się rozproszyło?.. O nie! Jak kto zasmakuje w
słodkiem, to nie szuka gorzkiego; tak i my z większą jeszcze
gorliwością wzięliśmy się do spólnej pracy. Wkrótce
założyliśmy Kółko rolnicze, aby zaś mieć większe korzyści z
handlu, urządziliśmy sklep spólny. Teraz w Kółku uczymy się,
jak rozumnie gospodarzyć na roli, a w sklepie naszym zaopatrujemy
się w dobre i pewne towary, i nie narażamy się na ten wyzysk i
oszukaństwo, jakich nieraz doznawaliśmy dawniej. Jednocześnie ze
sklepem powstał "dom ludowy" i straż ogniowa. Na
zasilenie straży, odbyło się dnia 24 maja przedstawienie
teatralne. Gromadka młodzieży z pośród włościan odegrała
powiastkę pod nazwą "Wigilja św. Andrzeja", napisaną
umyślnie do przedstawiania w teatrze. Dochód z tego przedstawienia
przeznaczono na zakup narzędzi strażackich. W końcu lata będziemy
mieli więcej takich przedstawień i loterję fantową, to jest
urządzoną tak, że nabywca biletu zaraz wyciąga los — bądź
pusty, bądź wygrywający coś — czasami drobnostkę, a czasami i
rzecz kosztowną. Słowem, jest u nas teraz zupełnie inaczej, niż
było przed paru laty. Po środku wsi, w najokazalszem miejscu wznosi
się wielki nasz dom spółkowy; każdy tu może wejść jak do
siebie, i czy to coś pożytecznego przeczytać, czy też pogawędzić
z sąsiadem, w tymże domu obok obszernej sali do zebrań i odczytów
mieści się sklep spółkowy i szopa na narzędzia rolnicze i
strażackie. Książnic mamy aż dwie: jedna jest w sali do czytania,
a drugi księgozbiór starannie przechowuje się w śpichrzu, bo
jeszcze nie jest uporządkowany. Niezadługo założymy jeszcze kasę
pożyczkowo-oszczędnościową, a także spółkę mleczarską; ale
wpierw musimy polepszyć sobie rasę bydła. Myślimy też nad tem,
żeby zbudować sobie własny dom spółkowy, bo obecny jest tylko
wynajęty i musimy płacić za niego dużą dzierżawę. Bardzo byśmy
się cieszyli, gdyby za naszym przykładem poszły inne wsie; wtedy
dałoby się skręcić kark biedzie, i wszystkim łatwiej byłoby,
niż teraz, dojść do lepszego bytu, bo wiadomo, że kiedy większa
część gromady śpi, to i tym co się rozbudzą, nie staje sił do
pracy. Wartkowiczanin.
Gazeta Świąteczna 1908 nr 1434
Z Wartkowic pod Łęczycą, w guberńji
kaliskiej, piszą do nas: W Gazecie 1431 był list z Wartkowic,
podpisany przez Wartkowiczanina. Pisarz tego listu czy umyślnie, czy
mimowolnie, zbyt pięknie przedstawił skutki pracy społecznej w tej
okolicy. O to jednak mniejsza. Gorsze, a raczej zupełnie złe jest
to, że "wartkowiczanin" umieścił w swym liście kilka
wiadomości, które mijają się z prawdą. A oto próbka: W końcu
jego listu czytamy: "...a drugi księgozbiór starannie
przechowuje się w śpichrzu, bo jeszcze nie jest uporządkowany".
Ma to być księgozbiór po rozwiązanem kole Polskiej Macierzy
szkolnej w Wartkowicach. Ostatnie ogólne zgromadzenie owego koła
cały jego majątek, a więc i tę książnicę, która niby
przechowuje się w "śpichrzu" (to jest w kurz, brudzie
i... zapomnieniu), powierzyło do zupełnego rozporządzenia wybranym
trzem osobom, a w tej liczbie i temu, który pisze te słowa; czuje
się on zatem dotkniętym złośliwą wzmianką, a przytem uważa, iż
ma prawo i obowiązek jawnie odeprzeć również jawnie zrobiony mu
zarzut, że się dopuszcza niedbalstwa i lekceważenia społecznego
dobra i powierzonego mu obowiązku. Dlatego oświadczam najbardziej
stanowczo, że powierzona nam książnica przechowuje się starannie,
ale... w mieszkaniu mojem, o czem "wartkowiczanin" nie mógł
nie wiedzieć; że więc wzmianka o tym "śpichrzu" jest
zbyt jawną nieprawdą, której nawet łatwowierni mieszkańcy
Wartkowic i najbliższej okolicy nie mogli uwierzyć. To, żeśmy
dotąd nie mogli oddać tej książnicy do użytku ogółu, nie
pochodzi ani z naszej złej woli, ani z niedbalstwa, ani z tego, że
"jest jeszcze nieuporządkowana", ale z innych względów,
o których tutaj, niestety, mówić nie mogę. Oddanie to wkrótce
już zapewne nastąpi. Wkońcu proszę "wartkowiczanina",
który ów list pisał, aby w przyszłości, robiąc komukolwiek
podobne zarzuty, był łaskaw stwierdzać je śmiałem podpisaniem
swego nazwiska, podając je nietyko dla wiadomości redakcji, ale i
do druku. St. Kowalski.
Zorza 1909 nr 7
— Z niwy oświatowej. Dzięki
zabiegom miejscowego proboszcza ks. Fr. Cywińskiego, zniesiono we
wsi Wartkowicach karczmę, a budynek wydzierżawiono na dom ludowy.
W domu tym jest obszerna sala
teatralna, mieszcząca do 200 osób, w której odbywają się
przedstawienia teatralne, odczyty i zebrania, a przez całe zapusty w
święta i niedziele grane są „Jasełka” przez miejscowych
amatorów.
Przy domu jest sklep spółkowy i
herbarciarnia, mieści się tam również duża bibljoteka.
Zorganizowano straż ogniową
ochotniczą. Założono Kółko rolnicze.
Otworzono kilka szkół, w których
dziatwa otrzymuje naukę bezpłatnie.
Dlaczegóż to tak miłe sercu
wiadomości, jak z Wartkowic, nadchodzą niestety jeszcze z tak
niewielu okolic?..
Zorza 1909 nr 15
Dom ludowy w Wartkowicach.
Od Sz. ks. Cywińskiego z Wartkowic w
pow. Łęczyckim, gub. Kaliskiej, otrzymaliśmy następującą
odpowiedź w sprawie domów ludowych:
„1) Nasz dom ludowy nosi nazwę „Dom
ludowy w Wartkowicach.”
2) Założony został w r. 1908
staraniem proboszcza. Dom wynajęty od pani Skrzyńskiej (dawny dom
zajezdny) na 3 lata; rocznie płacimy 130 rubli.
3) Dom składa się z dużej sali ze
sceną stałą, z izby, w której mieści się sklep spółkowy
spożywczy „Przyszłość”, ze składem przy sklepie. Dalej jest
mieszkanie dla sklepowego, pokoik do przebierania się podczas
przedstawień amatorskich, mieszkanie dla stróża i bardzo obszerna
szopa, stanowiąca całość z domem. Szopa ta przeznaczona jest na
narzędzia rolnicze, należące do kółka rolniczego (siewnik, brony
sprężynowe i t. p.), na narzędzia straży ogniowej (sikawki,
beczki i t. d.).
4) W tymże domu ludowym znajduje się
sala teatralna, bibljoteka, czytelnia, którą mieszkańcy chętnie
odwiedzają, czytując na miejscu pisma.
5) Co niedziela i święta odbywają
się zebrania: kółka rolniczego, spółki, straży ogniowej. Wtedy
wywiązują się praktyczne pogadanki, rozprawy, sprawozdania ze
zjazdów—jak kooperatystów, Centralnego zjazdu Kółek, z
wycieczek zagranicę. Odczytów dotąd było 3 — z dziedziny rolnej
i społeczno-ekonomicznej; ten ostatni miał najwięcej słuchaczy.
Przeciętnie bywa do stu osób — kobiet i mężczyzn.
Przedstawień teatralnych było 5:
„Wigilja św. Andrzeja”—dwa razy, grano z powodzeniem; „Aby
handel szedł”—raz; „Słowiczek” —najmniej się podobał.
W październiku r. z. zaprosiłem z
miasta Łodzi towarzystwo „Harmonia” dramatyczno-muzyczne.
Towarzystwo to dało 3 sztuczki: „Nikt mnie nie zna”, „Ciotka
Karola” i „Schadzka”. Sztuczki te grano wybornie, podobały się
bardzo.
Przez całe zapusty odbywały się co
niedziela i święto „Jasełka”; nawet w niektóre niedziele były
dwa przedstawienia—jedno zaraz po sumie, a drugie wieczorem; po
przedstawieniu była choinka z podarunkami, różne gry. Raz jeden
urządziłem tańce z muzyką.
6) Dom ludowy w Wartkowicach utrzymuje
się z ofiar dobrowolnych i przedstawień teatralnych.
7) Zarząd ogólny domem spoczywa w
rękach Proboszcza.
8) Kontrakt dzierżawy podpisany przez
Proboszcza i Prezesa Kółka rolniczego.
Ks. Fr. Cywiński.”
Wartkowice, poczta Gostków.
Do wiadomości powyższej, za którą
serdeczne podziękowanie składamy Sz. założycielowi Domu ludowego
w Wartkowicach, dodamy jeszcze i to, że w Wartkowicach znajduje się
wzorowa ochrona, założona przez p. Franciszkową Radoszewską z
Neru, oraz szkoła początkowa.
Rysunki nasze przedstawiają: ogólny
widok wsi Wartkowic; obraz Domu ludowego; straż ogniową i gromadkę
uczestników teatru ludowego.
Gazeta Świąteczna 1911 nr 1571
Nowe towarzystwa pożyczek i
oszczędności zostały zatwierdzone przez rząd w następujących
miejscowościach: we wsi Wartkowicach gminie Gostkowie w powiecie
łęczyckim, we wsi gminnej Topoli pod Łęczycą, w miasteczku
gminnem Grabowie w powiecie łęczyckim, drugie towarzystwo w
miasteczku Piątku w tymże powiecie, również drugie w miasteczku
Bolesławcu w powiecie wieluńskim, w miasteczku Stawisynie w pow.
kaliskim, w Zawierciu i Będzinie w okolicy kopalń węgla i w
miasteczku Kłobucku w Częstochowskiem. Towarzystwa pożyczkowe mogą
obecnie zaprowadzić u siebie nowe a bardzo ważne udogodnienie dla
mieszkańców całej okolicy. Oto rząd postanowił, że w tych
miejscowościach, gdzie niema poczty a jest towarzystwo pożyczek i
oszczędności, może ono załatwiać wselkie czynności pocztowe, to
jest przyjmować listy zwyczajne i polecone do przesyłania ich na
najbliższą pocztę, odbierać z tejże poczty listy i gazety
adresowane do mieszkańców wsi i najbliżsej okolicy, sprzedawać
znaczki pocztowe i t. p. Nowość ta powinna jeszcze bardziej
zachęcić do zakładania takich spółek tam, gdzie niema blizko
poczty.
Rozwój 1912 nr 228
Wodowstręt śród
psów i bydła. W majątku Skotniki, w pow. łęczyckim, ukazał się
śród bydła rogatego wodowstręt. We wsi Warkowice,
gminy Gostków zapadło na tęż chorobę kilka psów. Zarządzono
energiczne środki zaradcze.
Godzina Polski 1916 nr 207
W ostatnich czasach zaznacza się wśród włościan ruch w kierunku organizowania zespołów amatorskich. Szlachetna ta i godna poparcia przez inteligencyę rozrywka rozwija się szczególnie w okolicach Łodzi i w Łęczyckiem.
W ciągu ostatniego miesiąca korespondenci nasi donieśli nam o całym szeregu urządzonych widowisk tego rodzaju. (...) W najbliższym czasie zapowiedziano przedstawienia we wsi Domaniewek („Karpaccy górale) i w Uniejowie, gdzie w najbliższą niedzielę rozpoczyna się odpust, trwający tydzień. W ciągu tego czasu grana będzie parokrotnie "Obrona Częstochowy". Pozatem krzątają się celem urządzenia przedstawień w Wostkowicach* i Gostkowie. Przedstawienia te organizuje ks. Chrzanowski.
*Wartkowice, przypis autora bloga.
*Wartkowice, przypis autora bloga.
Godzina Polski 1916 nr 240
W pow. łęczyckim.
Wieś nasza wielu wsiom polskim być stawianą za przykład. Zawdzięczamy to okolicznemu obywatelstwu z proboszczem ks. Chrzanowskim na czele. Posiadamy sklep współdzieczy, straż ogniową ochotniczą, założoną staraniem obywatela p. Boettichera,
szkołę, ochronę, w której znajduje przytułek 60 dzieci, dom Ludowy z ładną scenką, kasę pożyczkową i t. d.
Rada opiekuńcza, której prezesem jest ks. Chrzanowski, organizuje Koło Macierzy Szkolnej, oraz kursy dla analfabetów.
Maślarnia pod nazwą ziemian łęczyckich rozwija się znakomicie, dając pracę znacznej liczbie osób.
Przed trzema tygodniami miejscowi amatorzy (pod reżyseryą p. Mazowieckiego nauczyciela z Powodowa) odegrali na dochód Straży ogniowej ochotniczej „Surdut i siermięgę".
Przed dwoma tygodniami odbyło się posiedzenie Rady opiekuńczej, na której omówiono projekt założenia łaźni dla przechodzących łodzian. Projektodawca, obywatel z Gostkowa p. Skrzyński złożył na ten cel 150 rb.
Założono staraniem proboszcza Chrzanowskiego szkoły we wsiach: Białej Górce, Niedźwiedziej Woli i ochrona w Sędowie, coraz więcej się rozwijają.
Zbiory tegoroczne przeszły wszelkie oczekiwania.
Gazeta Świąteczna 1916 nr 1851
Listy do Gazety Świątecznej. Z
Wartkowic w powiecie łęczyckim, guberńji kaliskiej. Smutno i
głucho było, gdy Gazeta Świąteczna nie mogła do nas dochodzić,
bo ta ulubiona przyjaciółka nasza opisuje nam dokładnie, co się
dzieje w świecie, i z przyjemnością ją czytamy; gdy jej zabrakło,
nie dochodziły do nas żadne wieści z dalszego świata. Teraz od
dłuższego czasu znów stale otrzymujemy Gazetę. Wojna, dzięki
Bogu, nie wyrządziła nam wiele złego, chociaż doznaliśmy niemało
utrapienia, póki trwał przemarsz i postoje wojsk. Ale nie możemy
narzekać, gdy mamy dach nad głową i żywności w porównaniu z
innymi podostatkiem. Cóż, kiedy zamiast dziękować Bogu za to i
dzielić się z tymi, którzy są w biedzie i żałobie, ludziska
marnują pieniądze na gorzałkę, na zabawy i na różne
niepotrzebne rzeczy. Nie zważają na upomnienia i przestrogi
słyszane w kościele, choć proboszcz nasz należy do gorliwych
pasterzy i szczerze dba nietylko o to, żeby parafjanie żyli po
Bożemu, ale i o to, żeby im się dobrze działo. Trzy lata temu
mieliśmy zaledwie jedną szkołę; dziś za staraniem księdza
proboszcza mamy już cztery szkoły i ochronkę. Mamy też straż
ogniową, kółko rolnicze, kasę pożyczkowo-oszczędnościową i
sklep spółkowy, który jednak z braku odpowiedniego mieszkania, a
bardziej jeszcze z braku stałego gospodarza prawie już był upadł.
W roku 1913 wystawiono u nas piękny dom społeczny, w którym
mieszczą się wszystkie stowarzyszenia; tam również przeniesiono i
ów sklep spółkowy, który pod opieką proboszcza bardzo się
rozwinął. Ale są ludzie, którym się to nie podoba, że ksiądz
zajmuje się pracą społeczną; przez nich proboszcz, który był
przewodniczącym w spółce sklepowej, przestał się zajmować
sklepem i teraz sklep ten znowu upada. W roku 1914 powstała u nas
spółka maślarska; jesteśmy z niej wszyscy zadowoleni, a niejeden
dzięki tej spółce doszedł do majątku. W ciężkich tych czasach,
w których żyć nam wypadło, kiedy zdarza się nieraz widzieć
ludzi, co po kilka dni nie jedli, kobiety z drobnemi dziećmi
pozbawione opieki męża, który zginął na wojnie, albo jęczy w
szpitalu raniony, kiedy tyle i przybywa wciąż nędzy i smutku,
zawiązał się i u nas komitet obywatelski, aby nieść pomoc ubogim
na miejscu i tym bezdomnym, którzy z różnych stron poprzychodzili.
Należy do komitetu kilku właścicieli majątków, kilku
poważniejszych drobnych gospodarzy i ksiądz proboszcz Chrzanowski,
który pomimo przygany złych ludzi nie ustaje w szlachetnej pracy i
zwykle mawia: „Kto na mnie kamieniem, ja na niego chlebem”. J. O.
Zorza 1917 nr 35
Mleczarnia spółkowa
w Wartkowicach (ziemia Łęczycka).
W Wartkowicach niejedno już zrobiono
dla dobra społecznego; dzieje się to głównie dzięki staraniom
naszego proboszcza, ks. W. Chrzanowskiego, który nie żałuje trudu
i pracy, a często udziela i pomocy pieniężnej, kiedy chodzi o
poparcie pożytecznej sprawy. Tą pracą ofiarną dla dobra ludu
zjednał sobie ks. Chrzanowski powszechny szacunek i wdzięczność;
to też składamy mu serdeczne „Bóg zapłać” za pośrednictwem
„Zorzy”, która w stronach naszych zjednywa sobie coraz więcej
czytelników.
Z wielu pożytecznych instytucji,
znajdujących się w Wartkowicach, chcę napisać głównie o
spółkowej mleczarni, która się doskonale rozwija. Można
powiedzieć, że z pięciu mleczarń istniejących w naszym powiecie
wartkowicka obecnie stoi najlepiej, gdyż przerobiła w zeszłym roku
613 tysięcy 451 litra mleka. Za tłuszcz z 1 litra mleka płacono
przeciętnie 30 fenigów. Razem, wypłacono członkom 457 tysiący i
683 marki. Sprzedano zaś nabiału za 525 tysięcy i 305 marek.
Wydatki na utrzymanie mleczarni, wyjazdy z masłem i t. p. czyli
koszty administracyjne wyniosły 27 tysięcy i 91 marka. Przeciętnie
na 1000 litrów mleka przerobionego wypadło 7 rb. 46 kop. Czysty
zysk podzielono w ten sposób, że kółku rolniczemu w Wartkowicach
ofiarowano 300 rb. na kupno spółkowego buhaja; Łęczyckiemu kołu
Ziemianek ofiarowano na biedne dzieci 200 rubli; miejscowej Radzie
opiekuńczej na najbiedniejszych 200 rubli. Na założenie
dwuklasowej szkoły w Wartkowicach przeznaczono 800 rubli i na
miejscowy dom ludowy dano 200 rubli. Na dzisiejsze czasy jest to
prawdziwie obywatelski czyn, wart pochwały całego społeczeństwa.
Widać z tego, że członkowie wartkowickiej spółki wraz ze swym
ks. proboszczem dbają o dobro społeczne.
Czytając to, ludzie z innych okolic
powinni przekonać się, że nie trzeba i nie można odkładać
roboty społecznej na po wojnie.
Przykład wartkowickiej Mleczarni
spółkowej, wyraźnie wskazuje, że tam tylko praca rozpoczęta
dobrze iść może, gdzie jest energiczny zarząd, który potrafi
dobrze spełniać włożony nań obowiązek. Z przytoczonych cyfr
powinniśmy także wziąć przykład, że daleko pożyteczniej jest
prowadzić samym mleczarnię lub jakikolwiek przemysł, aniżeli
oddawać to żydom, którzy ciągną wielkie korzyści dla siebie i
tuczą się naszą pracą, robiąc przez nasze ślamazarstwo
olbrzymie majątki.
To co zrobiono w Wartkowicach, można
osiągnąć i w innych okolicach, byle tylko były dobre chęci
ogółu, i poświęcenie oświeconych jednostek.
Szkolnictwo i czytelnictwo również
zatacza tutaj coraz większe kręgi. Najwięcej w Łęczyckiem
czytają „Zorzę”, „Piasta” „Przewodnik kółek”,
„Wyzwolenie” i „Świąteczną”. Również książki
rolniczo-naukowe często lud kupuje i pożycza z bibljoteki w
Wartkowicach.
Młodzież wartkowicka od czasu do
czasu urządza teatry amatorskie oraz wspólne czytania pod okiem ks.
W. Chrzanowskiego i miejscowych nauczycieli ludowych. Również uczy
się śpiewu kościelnego i świeckiego pod kierunkiem miejscowego
organisty. Porzuciła też młodzież pijaństwo, karciarstwo i
palenie papierosów, a zato założyła sobie pokaźną bibljotekę,
a niektórzy chłopcy i dziewczęta kupują sami książki naukowe,
powieściowe i prenumerują po kilka gazet. Gdy tak będzie robić
młodzież i w innych okolicach, to w niedługim czasie cały kraj
nasz zakwitnie oświatą, dobrobytem i — szczęściem.
Stały czytelnik Zorzy
W. Sokołowiak.
Gazeta Świąteczna 1917 nr 1923
W Wartkowicach w powiecie łęczyckim
wzniesiono pomnik Kościuszki z polnego kamienia, a p. Smogorzewski,
właściciel majątku Małej, który gorliwie pracował nad
urządzeniem obchodu, ofiarował przy tej sposobności straży
ogniowej w Spędoszynie chorągiew; jest on jej naczelnikiem. A.
Mazur.
Zorza 1919 nr 15
ODPOWIEDZI ADMINISTRACJI.
Ks. Węgrzyńskiemu w Wartk. 82 marki
za kalendarze odebraliśmy, stosownie do życzenia 20 kalendarzy i 4
komplety Bibljot. dosyłamy. — Polecamy się łaskawej pamięci i
nadal.
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 1
Obwieszczenie.
Notarjusz Wojciech Cybulski w Kaliszu obwieszcza o toczącem się postępowaniu spadkowem po zmarłej Antoninie Łaszczyńskiej, wierzycielce sum 1) 30.000 rb. z % i rękojmią 3.000 rb. na nieruchomości w Kaliszu Nr 139a; 2) 4.000 rb. z % i rękojmią 400 rb. na nieruch. w Kaliszu Nr. 797; 3) 56.160 mk., z % i rękojmią 5.616 mk. na dobrach Wartkowice i Gostków pow. Łęczyckiego; 4) 15.000 rb. z % i rękojmią 1.500 rb. na dobrach Rzegocin pow. Kaliskiego; i 5) 7.000 rb. z % i rękojmią na 700 rb. oraz 13.000 rb. z % i rękojmią 1.300 rb. na hipotece dóbr Lututów, pow. Wieluńskiego.
Termin zamknięcia tego postępowania spadkowego wyznaczony został na d. 15 lipca 1920 r. w kancelarji rzeczonego notariusza, dokąd winny stawić się osoby interesowane, pod skutkami prekluzji.
Gazeta Świąteczna 1921 nr 2090
Wartka praca w Wartkowicach. Ze wsi
parafjalnej Wartkowic w stronach łęczyckich piszą do nas: Wieś
nasza leży przy drodze bitej między Łęczycą a Uniejowem, a tuż
wśród gruntów wiejskich wije się kręto rzeka Ner. Jest to wieś
duża, wyróżniająca się nietylko pokaźną liczbą mieszkańców,
ale nadto wielu innemi rzeczami i pamiątkami. Otóż mamy kościół,
choć już stary i drewniany, ale dość okazały, szkołę, która
już niejedno pokolenie wychowała, lekarza i aptekę. Jest tu nadto
pomnik bohatera narodowego Tadeusza Kościuszki, a naprzeciw niego
wznosi się nietylko nad wsią, ale i nad okolicą wspaniały dom
gromadzki. Jest to własność całej parafji. Wybudowano ten dom
przed samą wojną kosztem właścicielki majątku Neru przy
spółudziale okolicznych włościan. Mieści się tu zarząd kółka
rolniczego, straż ogniowa, zarządy stowarzyszeń: spożywczego,
pożyczkowo-oszczędnościowego, mleczarskiego, koła gospodyń,
związku młodzieży i sklep spożywczy. Tutaj również odbywają
się zgromadzenia i przedstawienia teatralne. Kółko rolnicze
istnieje w Wartkowicach już dosyć dawno. Działalność jego znana
jest w całej okolicy. Wypadki roku ubiegłego pracę gospodarską w
kółku trocha uśpiły, ale rok obecny chyba naprawi wszystko. Kółko
rolnicze ma tu sklep spożywczy, właściwie nietylko spożywczy, bo
w nim gospodarz dostanie wszystkiego, czego tylko chce, począwszy od
gwoździa do łokciowizny. Mamy maślarnie, do której wszyscy
gospodarze okoliczni przywożą mleko, oszczędzając gospodyniom
dużo pracy około nabiału i osiągając dochód daleko większy,
niż gdyby przerabiali mleczywo w domu. Zarząd kółka rolniczego
nie poprzestaje na tem, co już zrobił; zamierza jeszcze założyć
rzeźnię, wielki spólny spichlerz i młyn. Oby dobre te zamiary jak
najprędzej się spełniły! Zarząd kółka rolniczego kształci
swych członków także umysłowo przez liczne pogadanki i
sprowadzanie dobrych gazet, w czem bardzo mu dopomaga ksiądz
proboszcz. Młodzież tutejsza również nie śpi. Jest tu związek
młodzieży przy kółku rolniczem. Rozwijał się on dosyć
pomyślnie, dopiero w zeszłym roku trocha podupadł, bo część
młodzieży wstąpiła do wojska. Nawet po innych wsiach zakładano
kółka, jako oddziały parafjalnego związku młodzieży. Jedno z
nich, we wsi Sędowie, rozwijało się bardzo dobrze. Sprowadzano
gazety, urządzano pogadanki i odczyty, na które i starsi chętnie
przychodzili; nawet przedstawienia teatralne dobrze się udawały,
choć nie było odpowiedniego budynku. Obecnie młodzież wraca z
wojska do domów i zapewne weźmie się na nowo do przerwanej pracy
społecznej narówni ze starszymi. Dobrzyński.
Gazeta Świąteczna 1921 nr 2112
Z Wartkowic pod Łęczycą, w stronach
kaliskich, piszą do nas: Szeroko słynie z zakładów społecznych i
oświatowych wieś Wartkowice. Są tu rzeczy, których od
wartkowiczan mogą się uczyć inne wsie polskie; dość wspomnieć
choćby tylko spółki tutejsze: pieniężną, mającą w swej kasie
przeszło miljon marek obrotu miesięcznie, mleczarską —
przerabiającą średnio 150 tysięcy kwart mleka miesięcznie, i
spożywczą — sprzedającą miesięcznie za 700 tysięcy marek
towaru. Również działa tu niemało stowarzyszeń oświatowych,
jak: kółko rolnicze, koło Macierzy szkolnej i koło młodzieży;
stowarzyszenia te mają wspaniałe gmachy: dom gromadzki i parową
fabrykę przetworów mleczarskich. Działacze wartkowiccy i okoliczni
włożyli dużo pracy i umiejętności, żeby osiągnąć takie
wyniki. Największą zdobyczą jest bez wątpienia zaufanie ludności
okolicznej do swych kierowników zakładów społecznych. Ale cóż,
kiedy obok rzeczy dobrych powstają i złe. Oto dobrała się tu
gromadka ludzi, którzy starają się szkodzić wszystkim dobrym
poczynaniom. Przywódca tej gromadki zyskał sobie wziętość przez
poczęstunki i pijatykę. Kiedy na jednem ze zgromadzeń gminnych
chciano uchwalić zamknięcie karczmy w Wartkowicach, szkodnik ten
zaczął ubolewać, że gmina pozbawia ludność wódki, to też
szynkarze, piekarze i sklepikarze obawiający się spółzawodnictwa
ze strony stowarzyszenia spożywców poparli usilnie obrońcę
karczmy. Przed tą jednomyślną gromadką ustąpił w swoim czasie
zasłużony i gorliwy ksiądz Wejkert, który sprzeciwił się
otwarciu karczmy w Wartkowicach. Dziś ci sami ludzie wdarli się do
straży ogniowej i zaczęli tak sobie poczynać, że dwa oddziały
straży z innej wsi odsunęły się od swych towarzyszy wartkowickich
i trzeba przyznać, że dobrze zrobiły, bo postępowanie dowództwa
wartkowickiego wcale innych nie pociąga. Naprzykład w dniu 8-ym
maja, kiedy cały kraj duszą i sercem łączył się z ociekającymi
krwią braćmi górnoślązkimi, w Wartkowicach całą noc rozlegał
się odgłos skrzypek i bębenka i ochrypłe okrzyki pijackie na
cześć dowództwa straży, które zabawy takie urządza. Pisząc o
tem do Gazety odwołuję się do lepszych ludzi w Wartkowicach,
którzy potrafili zrobić tyle dobrego, niechże co prędzej i to, da
Bóg, ostatnie złe na swym gruncie wyplenią. W. G.
Obwieszczenia Publiczne 1923 nr 73
Notarjusz przy wydziale
hipotecznym sądu okręgowego w Kaliszu, Józef Dzierzbicki,
niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania spadkowe
po:
3) Gabrjelu
Skrzyńskim, właśc. dóbr Wartkowice i Gostków, pow. Łęczyckiego.
Termin zamknięcia
tych postępowań spadkowych wyznaczony został na d. 20 marca 1924
r., w kancelarji notarjusza Józefa Dzierzbickiego w Kaliszu.
Gazeta Świąteczna 1923 nr 2223
Nauczyciel, przygotowujący do drugiej
klasy gimnazjum, życzy sobie udzielać dzieciom lekcyj prywatnie w
poważnym domu. Wiadomość na poczcie w Wartkowicach w pow.
łęczyckim.
Gazeta Świąteczna 1924 nr 2270
Mleczarz żonaty, dzielny zawodowiec,
obeznany z prowadzeniem ksiąg rachunkowych, prowadzeniem mleczarń
spółdzielczych, urządzaniem mleczarń ręcznych i parowych, szuka
stałej posady. Może też wydzierżawić mleczarnię lub wziąć
pacht od 500 litrów dziennie w okolicy mlecznej. Łaskawe zgłoszenia
z warunkami proszę nadsyłać pod adresem: Sikora, poczta
Wartkowice, przez Łęczycę Pośrednictwo pożądane.
— CUDEM URATOWANA OFIARA BANDYTY
Mieszkańcy Ozorkowa Alfons Zychliński i Anna Janiak wybrali się pieszo do Turka.
Po drodze we wsi Wartkowice, gm. Gostków Zychliński postanowił zamordować swą towarzyszkę i obrabować ją.
Gdy przechodzili mostem nad rzeką, Zychliński steroryzował Janiakową, odebrał jej pakunek z ubraniem i bielizną oraz chustkę; poczem rzucił do rzeki, głębokiej w tem miejscu na 6 metrów.
Pewny iż ofiara jego utonęła Zychliński powrócił do Ozorkowa. Jednak Janiak utrzymała się na powierzchni wody i uchwyciwszy się wbitego w rzekę pala, poczęła wołać o pomoc.
Zaalarmowani mieszkańcy Wartkowic pośpieszyli na ratunek i wyciągnęli ją z wody.
Janiak zawiadomiła o napadzie policję, która aresztowała Zychlińskiego i osadziła w więzieniu do dyspozycji władz sądowych.
— Zmarli: Ś. p. ks. ks. Stanisław Markowski, emeryt w Ciechocinku, Lucjan Nowicki, proboszcz Wartkowic, W. Waszak, prałat papieski i dziekan Nieszawski.
2. Bednarek Władysław .... 25 zł.
3. Koziński Józef 40 zł.
4. Magistrat m. Uniejowa ... 100 zł.
5. Syndykat Rolniczy 50 zł.
6. ks. Kanonik Cyranowski . . 50 zł.
Echo Tureckie 1925 nr 13
19 b. m. zmarł
nagle na udar serca ks. Lucjan Nowicki liczący lat 65, proboszcz
parafji Wartkowice, pow. Łęczyckiego ks. Nowicki był poprzednio
proboszczem w Grodzisku, dekanat Uniejowski. Okazały pogrzeb przy
licznym udziale duchowieństwa i parafjan miejscowych oraz
okolicznych, odbył się w Wartkowicach 24 b.m.
Echo Tureckie 1925 nr 31
Ks. Tad. Oskierko,
proboszcz z Wielenina przeniesiony do Wartkowic pow. Łęczyckiego.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1925 nr 46
ROZPORZĄDZENIE
Wojewody Łódzkiego z dnia 9.11 1925 r. w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Na zasadzie art. 35 rozp. II p. 20 ustawy o Organizacji Zarządu Gubernji Kr. Pol. (Zb. Pr. II), art. 14 p. 3 i art. 31 i 32 Rozporządzenia Wykonawczego Rady Ministrów do ustawy z dnia 2. 8.1919 r. o tymczasowej organizacji władz administracyjnych drugiej instancji (Dz. Ust. R. P. Nr. 90, poz. 490) oraz na podstawie art. 8 p. a Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27.9 1920 r. w przedmiocie organizacji państwowej służby weterynaryjnej (Dz. U. R. P. Nr. 102, poz. 676) zarządzam zgodnie z opinją Rady Wojewódzkiej z dnia 30. 10. 1925 r., co następuje:
§ 1.
Dotychczasowe jarmarki i targi kasuje się; natomiast ustala się następujący rozkład jarmarków i targów.
(...) Powiat Łęczycki.
Wartkowice.
Jarmarki w czwartki: po 1-ym stycznia, po 1 kwietnia, po 1 lipca, po 1 października.
(...) Przedmiotem kupna—sprzedaży na jarmarkach mogą być: żywy inwentarz (konie, krowy, owce, świnie i t. p.), inwentarz martwy, produkty rolne oraz przedmioty codziennego użytku.
Przedmiotem kupna—sprzedaży na targach mogą być: płody rolne i przedmioty codziennego użytku, a tam, gdzie znajduje się należycie urządzona targowica może odbywać się również i sprzedaż: owiec, kóz i świń.
Sprzedaż żywego inwentarza odbywać się może tylko pod nadzorem kontroli weterynaryjno-sanitarnej, t. j. państwowego lub komunalnego lekarza weterynarji ewentualnie za zezwoleniem Starostwa — oglądacza mięsa.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia poruczam władzom administracyjnym I-ej instancji.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dn. 1-go stycznia 1926 roku.
(—) L. Darowski, Wojewoda.
Gazeta Kaliska 1925 nr 54
— CUDEM URATOWANA OFIARA BANDYTY
Mieszkańcy Ozorkowa Alfons Zychliński i Anna Janiak wybrali się pieszo do Turka.
Po drodze we wsi Wartkowice, gm. Gostków Zychliński postanowił zamordować swą towarzyszkę i obrabować ją.
Gdy przechodzili mostem nad rzeką, Zychliński steroryzował Janiakową, odebrał jej pakunek z ubraniem i bielizną oraz chustkę; poczem rzucił do rzeki, głębokiej w tem miejscu na 6 metrów.
Pewny iż ofiara jego utonęła Zychliński powrócił do Ozorkowa. Jednak Janiak utrzymała się na powierzchni wody i uchwyciwszy się wbitego w rzekę pala, poczęła wołać o pomoc.
Zaalarmowani mieszkańcy Wartkowic pośpieszyli na ratunek i wyciągnęli ją z wody.
Janiak zawiadomiła o napadzie policję, która aresztowała Zychlińskiego i osadziła w więzieniu do dyspozycji władz sądowych.
Gazeta Kaliska 1925 nr 107
— Zmarli: Ś. p. ks. ks. Stanisław Markowski, emeryt w Ciechocinku, Lucjan Nowicki, proboszcz Wartkowic, W. Waszak, prałat papieski i dziekan Nieszawski.
Obwieszczenia Publiczne 1926 nr 16
Notarjusz przy
wydziale hipotecznym sądu okręgowego w Kaliszu, Stanislaw
Bzowski, niniejszem obwieszcza, że zostały
otwarte postępowania spadkowe po zmarłych:
5) Walerji
Skrzyńskiej, wierzyc. sumy: 15.250 rb. w 4 1/2 % listach zastawnych
Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego i sumy 624 rb. 65 kop. w gotówce,
znajdujących się w depozycie Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego z
mocy decyzji wydziału hipotecznego kaliskiego sądu okręgowego
z d. 13 grudnia 1911 r. i 5 grudnia 1912 r., zapadłych na stronach
255 i 264 księgi maj. Wartkowice, star. łęczyckiego.
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na d. 10 czerwca 1926 r. w
kanceiarji notarjusza Stanisława Bzowskiego w Kaliszu.
Echo Tureckie 1926 nr 36
Budowa linji telefonicznej
Uniejów—Łódź.
Szerokie rozgałęzienie
telefonów w powiecie Tureckim, szczególnie dla Uniejowa i
okolicy wymaga bezpośredniego połączenia telefonicznego z m.
Łodzią, gdyż dzisiejsza komunikacja przez Turek—Koło jest
nader utrudnioną tem bardziej, że Uniejów z okolicą, a nawet
Turek tak związane są stosunkami handlowymi i władzami
wojewódzkiemi z Łodzią, że przeprowadzenie bezpośredniej linji
telefonicznej Uniejów— Łódź wydaje się już dziś rzeczą
nieodzowną, a nawet palącą.
Najwięcej
zainteresowani w tej sprawie miejscowi kupcy Uniejowscy oraz
ziemiaństwo okoliczne z p. E. Rydygierem z Dominikowic na
czele, zwołali w dn. 25
VI r. b. do Uniejowa pierwsze zebranie abonentów telefonicznych
należących do centrali pocztowo—telefonicznej w Uniejowie,
na które zaproszono również p. Inspektora Samorządowego na
pow. Turecki T. Glądałę i p. Naczelnika miejscowego Urzędu
pocztowo- telegraficznego I. Kameckiego.
Po szczegółowem
przeprowadzeniu w tej sprawie dyskusji uznano za konieczne
niezwłoczne podjęcie starań o urządzenie telefonicznego
połączenia Uniejowa z Łodzią przez Wartkowice i Łęczycę.
Ten kierunek a nie inny
uznano na razie za najodpowiedniejszym z tego względu, że budowa
nowej linji miała być dokonaną tylko od Uniejowa do Wartkowic
czyli na przestrzeni 12 kilometrów, od Wartkowic i dalej bowiem
linja już istnieje. Niezależnie od powyższego zdecydowano zarazem
prosić odnośne władze o zezwolenie zaangażowania na koszt
abonentów jednego urzędnika do obsługi w centrali telefonów,
specjalnie poza godzinami urzędowemi t. j. od 12 do 3 pół
pół. i od 6 do 9 godz. wieczorem. Na wydatki tej obsługi a
także przyjęcia na siebie części kosztów budowy linji; abonenci
w liczbie 26 dobrowolnie się opodatkowali narazie w ogólnej kwocie
950 zł.
Równocześnie
wydelegowano pp. T. Glądałę i I. Kameckiego do Warszawy celem
przedstawienia powyższej sprawy w Dyrekcji pocztowo Telegr. i
możliwie szybkiego jej zrealizowania.
Po powrocie jednak
delegatów z Warszawy i złożeniu przez nich na następnem w
dn. 29 lipca r. p. zebraniu sprawozdania, wyświetliło się że
Dyrekcja poczt. i Telegrafów w Warszawie pragnie poprzeć budowę
linji Uniejów—Łódź, lecz nie przez Wartkowice, a przez
Poddębice, co właściwie jest praktyczniejszem i dogodniejszem
załatwieniem sprawy dla całego pow. Tureckiego i jeżeli
pierwotnie nie domaga się uwzględnienia budowy linji w tym
właściwie kierunku, to jedynie z uwagi, że skierowanie
linji na Poddębice kosztować będzie znacznie drożej, gdyż
budować ją trzeba od Uniejowa do Aleksandrowa na przestrzeni
38 kilometr.
Dyrekcja P. i T. w
Warszawie przyrzekła rozpocząć budowę niezwłocznie przy
zagwarantowaniu przez miejscowych abonentów lub Samorządy
dostarczenia słupów i pokrycia pewnych wydatków w ogólnej
kwocie około 7000 zł.
Wobec tak pomyślnego
wyniku przedsięwziętych starań, zebrani jednomyślnie
uchwalili zrezygnować z poprzedniego, swego projektu budowy
linji przez Wartkowice i w całej rozciągłości poprzeć projekt D.
P. i T. zbudowania takowej przez Poddębice, deklarując jednocześnie
podwyższenie pierwotnie zadeklarowanych sum do 2210 zł. a
mianowicie.
1. Bank Spółdzielczy
w Uniejowie 50 zł.2. Bednarek Władysław .... 25 zł.
3. Koziński Józef 40 zł.
4. Magistrat m. Uniejowa ... 100 zł.
5. Syndykat Rolniczy 50 zł.
6. ks. Kanonik Cyranowski . . 50 zł.
7. p. Kamecki
Józef 15 zł.
8. p. Lewin Aron 50 zł.
9. p. Matusiak I 30 zł.
10. p. Dr. Bojakowski 25 zł.
11. p. Inż. T. Trzaskowski z Zielenia 25 zł.
12. p. Rydygier S. z Dominikowic 150 zł.
13. p. Skrzyński I. z Krask ... 100 zł.
14. p. Kociorski S. z Kik ... 50 zł.
15. p. Orzechowski A. ze Zbylczyc 150 zł.
16. p. Poręczewski T. ze Świnic . 75 zł.
17. p. Kretkowski z Parsk ... 75 zł.
18. p. Gerlicz W. ze Stemplewa . 150 zł.
19. p. Bosak A. z Czepowa . . 300 zł.
20. p. Cichecki D. z Borku ... 100 zł.
21. Urząd gm. Kościelnica, Niewiesz, Biernacice, Wola—Świń., Skotniki, Zelgoszcz po
8. p. Lewin Aron 50 zł.
9. p. Matusiak I 30 zł.
10. p. Dr. Bojakowski 25 zł.
11. p. Inż. T. Trzaskowski z Zielenia 25 zł.
12. p. Rydygier S. z Dominikowic 150 zł.
13. p. Skrzyński I. z Krask ... 100 zł.
14. p. Kociorski S. z Kik ... 50 zł.
15. p. Orzechowski A. ze Zbylczyc 150 zł.
16. p. Poręczewski T. ze Świnic . 75 zł.
17. p. Kretkowski z Parsk ... 75 zł.
18. p. Gerlicz W. ze Stemplewa . 150 zł.
19. p. Bosak A. z Czepowa . . 300 zł.
20. p. Cichecki D. z Borku ... 100 zł.
21. Urząd gm. Kościelnica, Niewiesz, Biernacice, Wola—Świń., Skotniki, Zelgoszcz po
100 zł.—600
2210
O pokrycie reszty
brakującej sumy zwrócono się do Sejmiku pow. w Turku,
który również jak i cały powiat
niemniej zainteresowany jest w budowie tej linji.
Z zadeklarowanej sumy 1szą
ratę 1041 zł. niezwłocznie z uchwałą abonentów przesłano
główn D. P. i T. w Warszawie. Do ostatecznego zrealizowania
omawianej kwestii zebrani abonenci powołali komisje z 3 osób w
skład której weszli: właściciel majątku Dominikowice p. S.
Rydygier, kierownik urzędu pocztowo telegr. p. I. Kamecki i
inspektor samorządowy na pow. Turecki p. T. Glądała.
Z chwilą uruchomienia
mającej być zbudowanej linji Uniejów—Poddębice—Łódź,
władze miarodajne zapewniły również przesunięcie urzędu
Poczt.-Telegr. w Uniejowie o jeden stopień wyżej czyli do kateg. IV
lit. C., co pociągnie w konsekwencji dodanie jednej siły etatowej
na koszt państwa, dla obsługi telefonów w ciągu całego dnia t.
j. w tych godzinach jak to ma miejsce obecnie np. w Turku. Z tych też
względów zrzeczono się angażowania siły pomocniczej do
obsługi telefonów kosztem abonentów uważając za właściwsze
przekazanie tej sumy niezwłocznie na budowę
nowej linji, biorąc pod uwagę jeszcze i tę okoliczność, że
utrzymanie tej siły w ciągu jednego tylko roku kosztowałoby
rocznie do 1700 zł. Gdyby więc w najgorszym razie budowę linji
ukończono wiosną 1927 r. to korzyści z takiego obrotu sprawy będą
nadzwyczaj pożyteczne.
Sprawa obecnie już
jest tak dobrze postawiona, że pozostaje tylko do załatwienia
poparcie jej finansowe przez Sejmik w Turku. W dużej mierze
istnienie projektowanej linji potrzebne jest także Poddębicom
okolicy a nawet i m. Aleksandrów. Możliwe że miasta te
skłonne były i powinny ponieść częściowo koszta wzmiankowanej
budowy, pożądane więc jest, aby Komisja powołana do realizacji
budowy, wyjednała od gm. Poddębice
i m. Aleksandrowa pewne kwoty na doprowadzenie budowy do skutku.
Szybka i sprężysta
dotychczasowa działalność abonentów, a zwłaszcza komisji
3-ch aby tylko nie słabła, a dalsze fundusze nie zawiodły, zasłuży
sobie na wdzięczność i uznanie dzisiejszego społeczeństwa, a
nawet i przyszłych pokoleń.
A Kaczyński.
Wzorowa wieś polska.
W „Kurjerze Warszawskim" p. Jerzy Kurnatowski zamieścił artykuł, który prawie w całości przedrukowujemy, sądząc, że treść jego zainteresuje Czytelników „Woli Ludu".
Obok Liskowa Wartkowice są drugą „wzorową wsią" w Polsce. Kiedy jednak Lisków i jego twórca, ks. Bliziński, mają już ustaloną zasłużoną sławę — Wartkowice są -mało znane.
Wartkowice leżą w pow. łęczyckim, obok bujnych nadrzecznych pastwisk, t. zw. „łęgów" nad Nerem. To też hodowla bydła z natury rzeczy ma tu wdzięczne pole do rozwoju.
Zaczątki wprowadzania spółdzielczych instytucji w Wartkowicach datują od 1904 r., kiedy powstała tu spółka rolniczo - handlowa, potem w 1908 r. powstało stowarzyszenie spożywcze, w 1911 roku Tow. pożyczkowo - oszczędnościowe, wreszcie w 1914 r. — mleczarnia.
W ten sposób stopniowo, dzięki energii kilku inteligentów inicjatorów oraz dzięki wysokiemu poziomowi włościan wyrastały instytucje, które dziś są chlubą Wartkowic. Mieszczą się one w dużym kwadratowym piętrowym budynku, stojącym na środku wsi, obok niego jest mleczarnia.
Mleczarnia ta jest najważniejszą spółdzielnią w Wartkowicach. Składa się ona z centrali i z sześciu filji, t. zw. śmietanczarni, rozrzuconych po sąsiednich wsiach w promieniu 10-ciu kilometrów. Centralna mleczarnia jest poruszana parą i przerabia rocznie około 10.000 kgm. masła, pochodzącego od 2.000 krów. Trzydzieści procent mleka dostarcza wielka własność, 70 proc. drobna. Członków ma 811, z czego 11 wielkich właścicieli, 800 — drobnych. Kapitał udziałowy wynosi 30.000 zł., kapitał rezerwowy — 36.000. Mleczarnia i filie zatrudniają 12-tu pracowników. Zysków wielkich mleczarnia nie daje, lecz zato dobrze płaci swoim członkom za dostarczone mleko i zwraca im mleko odtłuszczone. Każdy członek ma tylko jeden głos, bez względu na ilość posiadanych udziałów. Praca idzie zgodnie ku ogólnemu pożytkowi i bez partyjnych tarć.
Parowa maszyna mleczarni porusza również elektryczną, dynamo-maszynę, dzięki czemu cała wieś oraz miejscowy kościół mają elektryczne oświetlenie. Niebawem oświetlenie to otrzymają sąsiednie wsie. Pierwszy raz widzę w Polsce, szczerą polską wieś — oświetloną elektrycznością!
Sklep spółdzielczy, druga spółdzielnia wartkowicka, liczy 400 członków. Sprzedał w ostatnim roku towarów spożywczych za 120.000 zł. Sprzedaje także towary do użytku gospodarstwa rolnego (nawozy sztuczne i t. p.). Obrót z tego drugiego źródła wynosił również 120.000 zł. w ostatnim roku.
Wreszcie Bank Ludowy, liczący około 600 członków, w czem około 400 wkładów. Rozwija się dobrze, ma obrotu około 400.000 zł. rocznie, w czem połowę stanowią oszczędności.
Wszystkie spółdzielnie wartkowickie są prowadzone przez tych samych ludzi dla tego samego społeczeństwa, należą jednak, mimo to, do trzech różnych centrali gospodarczych i rewizyjnych, o różnych ideologiach.
Mleczarnia korzysta z kredytów Banku Rolnego i należy do Związku spółdzielni rolniczych; sklep spożywczy należy do Związku spółdzielni spożywców (dawnego „Społem") w Mokotowie, wreszcie Bank ludowy należy do „Unji" poznańskiej.
Rozumni spółdzielcy wartkowiccy walkę o teorje pozostawiają wielkim zrzeszeniom centralnym, sami zaś od każdego biorą to, co im jest praktycznie potrzebne. Potrafili również pozostawić za drzwiami swoich spółdzielni wszelką politykę, dzięki czemu uchronili swoje instytucje od wstrząsów i rozłamów.
Wartkowice zainicjonowały podobny zespół instytucji spółdzielczych we wsi Leżniczce Małej, o jakieś 14 kilometrów. Doszło już tam nawet do wybudowania okazałego gmachu. Cóż — kiedy spory partyjne, rozpalone do białości głównie przez „Wyzwolenie", rozbiły całe dzieło i dziś gmach współdzielni w Leźniczce jest wynajęty na prywatne mieszkania!
Ten odstraszający przykład tem bardziej przywiązuje współdzielców wartkowickich do ich twórczej, harmonijnej i zgodnej pracy.
Obyśmy mieli jaknajwięcej takich placówek, jak Wartkowice!
Echo Tureckie 1926 nr 47
Dwa Posiedzenia Wydziału Powiatowego w Turku.
Ze spraw gmin wiejskich załatwiono 4-ry: (...) Podanie właściciela fol. Kiki p. Kociurskiego i in. w sprawie utworzenia spółki drogowej Świnice—Kiki—Saków— Dzierżawy—Zawady—Wartkowice, postanowiono załatwić przychylnie udzielając wydatnej pomocy technicznej i finansowej przez Pow. Zw. Komunalny. (...)
Tomasz Glądała
Echo Tureckie 1926 nr 47
Na podstawie ustawy o spółkach drogowych z dn. 8 października 1921 r. (Dziennik Ustaw Nr 5 22 r.) Wydział powiatowy przystępuje do zorganizowania spółek drogowych narazie trzech, a mianowicie.
1) Miłkowice (przez rzekę Wartę) Popów Niemysłów—Popów—Pęczniew—Rudniki — Zadzim i Pęczniew—Lubola—Glinno celem połączenia z szosami od Niemysłowa na Poddębice, Aleksandrów do Łodzi i od Zadzimia przez Aleksandrów do Łodzi, oraz do szosy w gm. Wierzchy, pow. Sieradzkiego.
3) Świnice —Saków—Kiki—Dzierżawy— Zawady w kierunku szosy Wartkowice— Ozorków—Zgierz—Łódź.
W niektórych punktach już przystąpiono do robót przedwstępnych, jako to: od Miłkowic przez Popów do Niemysłowa, po dokonaniu zdjęć technicznych całej trasy, przeprowadzają się obecnie roboty niwelacyjne. Na drodze Świnice—Zawady dokonywane jest zdjęcie przez Wydział Drogowy w Turku. Również poczyniono pewne kroki celem założenia formalnych spółek drogowych. Wsie i folwarki przyległe do drogi Świnice Zawady w kierunku Wartkowic zadeklarowały już znaczne świadczenia na rzecz wspomnianej spółki. Adjacenci projektowanej szosy uważają ją za bardzo ważną z następujących względów: najkrótsze połączenie z urzędami wojewódzkimi i ośrodkiem przemysłowym, jakim jest Łódź; odciążenie innych szos dla ładnika kierowanego od Koła Dąbia i t. d. i najkrótsze połączenie Łódź- Poznań; brak większych mostów na całej projektowanej przestrzeni i odpowiednie piaszczyste podglebie, a więc ułatwienie budowy i t. p. warunki, które przemawiają za budową wspomnianej szosy.
Dnia 10 b. m. przybyli do urzędu gminy Niemysłów p. p. Starosta, inżynier drogowy i inspektor samorządu gminnego na wspólne posiedzenie połączonych rad gminnych gmin Niemysłów i Lubola, przy udziale zainteresowanych osób, dla zapoczątkowania spółki drogowej budującej się drogi Miłkowice—Popów—Niemysłów. Na tem to zebraniu, obecni popierając projekt Wydziału Drogowego wysunęli żądania budowy jeszcze innych odcinków za pomocą spółek drogowych, a mianowicie: Popów-Pęczniew Rudniki—Zadzim i Pęczniew—Lubola-Glinno. Pan Starosta przyrzekł poparcie tych projektów. Naturalnie będzie wiele zależała od ofiarności zainteresowanej ludności. W każdym razie chęci są i coś się zaczyna robić w kierunku powiększenia naszego dorobku drogowego w powiecie. T. Glądała.
Wola Ludu 1926 nr 71
Wzorowa wieś polska.
W „Kurjerze Warszawskim" p. Jerzy Kurnatowski zamieścił artykuł, który prawie w całości przedrukowujemy, sądząc, że treść jego zainteresuje Czytelników „Woli Ludu".
Obok Liskowa Wartkowice są drugą „wzorową wsią" w Polsce. Kiedy jednak Lisków i jego twórca, ks. Bliziński, mają już ustaloną zasłużoną sławę — Wartkowice są -mało znane.
Wartkowice leżą w pow. łęczyckim, obok bujnych nadrzecznych pastwisk, t. zw. „łęgów" nad Nerem. To też hodowla bydła z natury rzeczy ma tu wdzięczne pole do rozwoju.
Zaczątki wprowadzania spółdzielczych instytucji w Wartkowicach datują od 1904 r., kiedy powstała tu spółka rolniczo - handlowa, potem w 1908 r. powstało stowarzyszenie spożywcze, w 1911 roku Tow. pożyczkowo - oszczędnościowe, wreszcie w 1914 r. — mleczarnia.
W ten sposób stopniowo, dzięki energii kilku inteligentów inicjatorów oraz dzięki wysokiemu poziomowi włościan wyrastały instytucje, które dziś są chlubą Wartkowic. Mieszczą się one w dużym kwadratowym piętrowym budynku, stojącym na środku wsi, obok niego jest mleczarnia.
Mleczarnia ta jest najważniejszą spółdzielnią w Wartkowicach. Składa się ona z centrali i z sześciu filji, t. zw. śmietanczarni, rozrzuconych po sąsiednich wsiach w promieniu 10-ciu kilometrów. Centralna mleczarnia jest poruszana parą i przerabia rocznie około 10.000 kgm. masła, pochodzącego od 2.000 krów. Trzydzieści procent mleka dostarcza wielka własność, 70 proc. drobna. Członków ma 811, z czego 11 wielkich właścicieli, 800 — drobnych. Kapitał udziałowy wynosi 30.000 zł., kapitał rezerwowy — 36.000. Mleczarnia i filie zatrudniają 12-tu pracowników. Zysków wielkich mleczarnia nie daje, lecz zato dobrze płaci swoim członkom za dostarczone mleko i zwraca im mleko odtłuszczone. Każdy członek ma tylko jeden głos, bez względu na ilość posiadanych udziałów. Praca idzie zgodnie ku ogólnemu pożytkowi i bez partyjnych tarć.
Parowa maszyna mleczarni porusza również elektryczną, dynamo-maszynę, dzięki czemu cała wieś oraz miejscowy kościół mają elektryczne oświetlenie. Niebawem oświetlenie to otrzymają sąsiednie wsie. Pierwszy raz widzę w Polsce, szczerą polską wieś — oświetloną elektrycznością!
Sklep spółdzielczy, druga spółdzielnia wartkowicka, liczy 400 członków. Sprzedał w ostatnim roku towarów spożywczych za 120.000 zł. Sprzedaje także towary do użytku gospodarstwa rolnego (nawozy sztuczne i t. p.). Obrót z tego drugiego źródła wynosił również 120.000 zł. w ostatnim roku.
Wreszcie Bank Ludowy, liczący około 600 członków, w czem około 400 wkładów. Rozwija się dobrze, ma obrotu około 400.000 zł. rocznie, w czem połowę stanowią oszczędności.
Wszystkie spółdzielnie wartkowickie są prowadzone przez tych samych ludzi dla tego samego społeczeństwa, należą jednak, mimo to, do trzech różnych centrali gospodarczych i rewizyjnych, o różnych ideologiach.
Mleczarnia korzysta z kredytów Banku Rolnego i należy do Związku spółdzielni rolniczych; sklep spożywczy należy do Związku spółdzielni spożywców (dawnego „Społem") w Mokotowie, wreszcie Bank ludowy należy do „Unji" poznańskiej.
Rozumni spółdzielcy wartkowiccy walkę o teorje pozostawiają wielkim zrzeszeniom centralnym, sami zaś od każdego biorą to, co im jest praktycznie potrzebne. Potrafili również pozostawić za drzwiami swoich spółdzielni wszelką politykę, dzięki czemu uchronili swoje instytucje od wstrząsów i rozłamów.
Wartkowice zainicjonowały podobny zespół instytucji spółdzielczych we wsi Leżniczce Małej, o jakieś 14 kilometrów. Doszło już tam nawet do wybudowania okazałego gmachu. Cóż — kiedy spory partyjne, rozpalone do białości głównie przez „Wyzwolenie", rozbiły całe dzieło i dziś gmach współdzielni w Leźniczce jest wynajęty na prywatne mieszkania!
Ten odstraszający przykład tem bardziej przywiązuje współdzielców wartkowickich do ich twórczej, harmonijnej i zgodnej pracy.
Obyśmy mieli jaknajwięcej takich placówek, jak Wartkowice!
Echo Tureckie 1927 nr 13
W dnia 21 marca r. b., w
sali posiedzeń Sądu Pokoju w Turku, odbyło się budżetowe
posiedzenie Sejmiku Powiatowego, pod przewodnictwem Starosty p.
Borysławskiego. Obecnych było około 70 osób, w tem Członków
Sejmiku 40.
P. Starosta po zagajeniu
posiedzenia podał do wiadomości, dla orjentacji, Członków
Sejmiku, wysokość budżetów sąsiednich powiatów, a
mianowicie: Kaliskiego 1,149000 zł., 2) Kolskiego 954,000 zł. 3)
Konińskiego 832,000 zł.
Budżet powiatu Tureckiego
sporządzony jest na 747,000 zł.
Z pośród wielu spraw
rozpatrywanych więcej zainteresowania wzbudziła sprawa szosowa. W
ożywionej dyskusji przyjmowali udział pp. Starosta,
Poręczewski, Jabłoński, Inż. Czerkaski, Kociurski, Golcz,
Włodarski, Rutecki,
Sękalski. Dużo czasu poświęcono dyskusji dwóm kierunkom szos, a
mianowicie Czepów—Parski i Wartkowice- Łódż. Również
Cielce—Warta—Cielce—Kociołki. Jak wnioskować można
najuboższą okolicą pod względem kamieni jest gmina Grzybki. Jak
wywnioskowaliśmy z konkluzji Pana Starosty, wieś Goczczanów wiele
zrobiła pod względem drogi we wsi. Najbogatsze pod
względem obfitości kamienia są gminy: Niemysłów i Lubola.
W sprawie oświaty
przyjmowali w dyskusji udział: pp. Starosta, Poręczewski,
Inspektor Bartel, Prałat Majewski i Cybocki. Mówiono o walce z
analfabetyzmem, o oświacie pozaszkolnej, o bibljotekach w
szkołach powszechnych, o sieci latających bibljotek, o
bibljotekach w gminach. Przeszedł wniosek 5 tys. złotych na
bibljoteki przy gminach.
W sprawie popierania
rolnictwa w dyskusji przyjmowali udział pp. Starosta, Poręczewski,
Kociurski, Sękalski, Rutkowski, Anczak, Cybocki, Wilk. Referat o
szkołach rolniczych odczytał p. Rutkowski, o którym bliższe
szczegóły podamy w „Kwartalniku Rolniczym" przy "Echu
Tureckiem".
W sprawie zalesienia
nieużytków, w dyskusji przyjmował udział p. Komisarz
Ochrony Lasów z Konina.
Lotne piaski nie tylko
zajmują przestrzenie zbytecznie, lecz przedostawszy się na
pola urodzajne niszczą dochód.
W powiecie Tureckim
takie lotne piaski znajdują się w gminach: Niemysłów,
Kościelnica, Lubola, Tokary, Niewiesz.
Sejmik akceptował 4.000
zł. na zalesienie nieużytków. Przemawiał także kierownik Ogniska
Kultury Rolnej z Kościelca p. Baraniecki, zapraszając członków
Sejmiku Tureckiego o zwiedzenie Ogniska, przyczem p. Starosta
Borysławski wspomniał o broszurce wydanej w języku francuskim
to znaczy, że francuzi interesują się tą sprawą naszą tem
bardziej i nasi rolnicy powinni interesować się.
Przemawiał także
p. dyrektor Szkoły Rolniczej w Popowie, wskazując, że w
szkole jest obecnie 2 uczni z Pomorza i 9 ze Śląska, iluż
więc powinno być uczni z tutejszego zakątka.
Do Komisji Drogowej
powołano p. Czyźo. Do Komisji Rewizyjnej p. Kociurskiego. Po
przedyskutowaniu jeszcze wolnych wniosków, do których stanęło
szereg mówców pp: Cybocki, Czyźo, Rutkowski, Kupczyk, Jabłońsi,
Klata, Gruchot, Wesołowski, Krotoski. Posiedzenie zakończono późnym wieczorem.
Budżet, po wniesionych
poprawkach i dopełnieniach powiatu Tureckiego wynosi sumę
776,000 zł.
Protokułował p. Osiński,
sekretarz Wydziału Powiatowego.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1927 nr 16
ROZPORZĄDZENIE Wojewody Łódzkiego z dnia 27 kwietnia 1927 roku w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Na zasadzie art. 35 roz. II. poz. 20 ustawy o organizacji Zarządu Gubernji Kr. Pol. (Zb. Pr. II. art. 14. pkt. 3. i art. 31 i 32 Rozp. Wykonawczego Rady Ministrów do ustawy z dnia 2 sierpnia 1919 r. o tymczasowej organizacji władz administracyjnych II-ej instancji (Dz. Ust. R. P. Nr. 90, poz. 490) oraz na podstawie art. 8 pkt. a. Rozp. Rady Ministrów z dnia 27 września 1920 r. w przedmiocie organizacji państwowej służby weterynaryjnej (Dz. Ust. R. P. Nr. 102, poz. 676) zarządzam zgodnie z opinją Rady Wojewódzkiej z dnia 30 października 1925 r. i Sekcji Rady
Wojewódzkiej z dnia 12 kwietnia 1927 roku, co następuje:
§ 1.
Ustala się następujący rozkład jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Powiat Łęczycki.
Wartkowice:
Jarmarki w poniedziałki: po 20 stycznia, po 20 marca, po 20 maja, po 20 lipca, po 20 września, po 20 listopada.
§ 2.
Przedmiotem kupna - sprzedaży na jarmarkach mogą być: żywy inwentarz (konie, krowy, owce, świnie itp.), inwentarz martwy, produkty rolne, oraz przedmioty powszedniego użytku.
Przedmiotem kupna - sprzedaży na targach mogą być: płody rolne i przedmioty powszedniego użytku, a tam gdzie znajduje się należycie urządzona targowica może odbywać się również i sprzedaż owiec, kóz i świń.
Sprzedaż żywego inwentarza odbywać się może tylko pod nadzorem kontroli weterynaryjno-sanitarnej, t. j. państwowego lub komunalnego lekarza weterynarji ewentualnie za zezwoleniem Starostwa — oglądacza mięsa.
Jarmarki i targi przypadające na uroczyste dnie świąteczne odbywać się będą dnia następnego.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia poruczam władzom administracyjnym I. instancji.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem 1 lipca 1927 roku. Jednocześnie tracą moc obowiązującą rozporządzenie Wojewody Łódzkiego z dnia 9 listopada 1925 roku w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego (Dz. Urzędowy Województwa Łódzkiego Nr. 46, poz. 465), oraz uprawnienia, sprzeczne z niniejszem rozporządzeniem.
Wojewoda (—) Wł. Jaszczołt.
Rozwój 1927 nr 168
Młody ruch
katolicki, oparty o system religijno-narodowego wychowania przyszłych
pokoleń, z każdym dniem zatacza szersze kręgi docierając do
najdalszych osiedli wiejskich. W ubiegłą niedzielę odbył się
zlot Stowarzyszeń Młodzieży Polskiej w Poddębicach, który był
przeglądem poczętych prac wśród młodzieży dekanatu tamtejszego.
Już wczesnym rankiem poczęła napływać młodzież z Poddębic,
Wartkowic, Dalikowa, Domaniewa, Idzikowic Turu Bałdrzychowa na czele
z Patronatami, pod znakiem sztandarów, na których widniały godła
religijne i państwowe. Uroczystą mszę św. zlotową odprawił ks.
patron Laskowski, proboszcz z Turu. Po nabożeństwie młodzież,
uszeregowana, przy dźwiękach dwuch orkiestr. wyruszyła do
nowowzniesionego gmachu straży ogniowej, gdzie odbyły się obiady.
Zebraną młodzież powitał, jako gospodarz w serdecznych słowach
ks. dziekan Rozwadowski, poczem ks. Stanisław Nowicki Sekr.
Generalny Związku Młodzieży Polskiej przedstawił cele zlotu,
nakreślając przytem program pracy, letniej w organizacji. Zebranych
na zlocie witali: imieniem młodzieży łódzkiej, p. Kuzan, imieniem
senjorów Związku p. Kacperski, imieniem prowincjonalnej młodzieży
D-chna G. Szwiliżanka. Po powitalnych przemówieniach młodzież
zgłosiła wniosek wysłania depeszy do J. E. Ks. Biskupa W.
Tymienieckiego jak przyjaciela i protektora ruchu organizacyjnego
młodzieży katolickiej. Dłuższy referat o ideologji Stowarzyszeń
Młodzieży Polskiej wygłosił instruktor związkowy p. prof. J.
Garbala, Po zgłoszeniu rezolucyj zamknięto urzędowo zlot, poczem
przybyłą młodzież druchny Stow. Poddębickiego przyjmowały
herbatką. W obradach zlotowych brali udział: ks. proboszcz
Oskierko, z Wartkowic, ks. O. Witkowski z Domaniowic, p. hr.
Skrzyńska z Gostkowa, prof. Zuchowicz z Poddębic, p. Bąkowska z
Poddębic oraz grono inteligencji miejscowej. W podniosłym nastroju
o godzinie 18-ej zakończono zlot.
Gazeta Świąteczna 1927 nr 2409
Z życia młodzieży. Z Wartkowic w
powiecie łęczyckim, województwie Łódzkiem, piszą do nas:
Wartkowice, znane z posiadania zrzeszeń społecznych, jak
stowarzyszenie spółdzielcze „Przyszłość”, bank ludowy,
mleczarnia spółdzielcza, które rozwijają się pomyślnie,
odczuwały jednak brak stowarzyszenia młodzieży. Było tu przed
paru laty koło młodzieży, ale założyciele i sporo członków
poszli na ochotników do wojska polskiego; wielu z nich już nie
powróciło, więc koło się rozchwiało. Dopiero w listopadzie 1926
roku staraniem księdza proboszcza Oskierki zawiązało się
stowarzyszenie młodzieży polskiej, jak zaś było potrzebne,
świadczy to, że zaraz na początku zapisało się 72 członków.
Zgromadzenia mamy bardzo pouczające. Było kilka odczytów.
Opiekunka A. Skrzyńska miała odczyt o jedwabnictwie i o zakładaniu
ogródków kwiatowych i warzywnych, opiekun S. Barański — o
wychowaniu społecznem; były i przezrocza „Latarni”. Mieliśmy
takie dwa przedstawienia teatralne. Odegrano bardzo dobrze pierwszy
raz „Błażka opętanego” i „Posag w kominie”, a drugi raz
„Łobzowian” i „Konsyljum fakultatis”. Była też bardzo
udatna zabawa taneczna. Wkrótce po założeniu stowarzyszenia
staraniem opiekunek A. Skrzyńskiej i A. Świderskiej odbyła się
pod kierownictwem N. Bruzdowiczówny 6-tygodniowa nauka szycia, która
zakończyła się nabożeństwem i komuńją św. uczennic. Była też
wystawa robót, bardzo ładnie wykonanych, zakończona
przedstawieniem i śpiewami. Stowarzyszenie dzieli się na dwa koła:
dziewczęce i męzkie. Do zarządu koła dziewczęcego powołane
zostały: A. Duchińska — przewodnicząca, M. Kańczugowska —
pisarka, S. Wieczorkówna — zarządzająca książnicą, W.
Staniakówna — gospodyni, S. Kawecka — skarbniczka, nauczycielka
H. Bętkowska — kierowniczka. Do zarządu koła męzkiego wybrani
zostali: na przewodniczącego M. Marosik, na pisarza Janiak, na
skarbnika B. Pośpiech, na gospodarza W. Janiak, na kierownika
nauczyciel J. Okuń. Mamy drużynę śpiewaczą i kapelę smyczkową,
składającą się przeważnie z druhów i druchenek, pod kierunkiem
organisty A. Cieślaka. Koło nasze ma książnicę i czytelnię,
która jest czynna dwa razy tygodniowo. Stowarzyszenie nasze rozwija
się pomyślnie dzięki staraniom księdza proboszcza. Spędzamy czas
na słuchaniu odczytów i wykładów naukowych, zamiast marnować go,
jak dawniej. Nowej pracy dopomóż, Boże! Druchna M. K.
Gazeta Świąteczna 1927 nr 2434
Z Wartkowic pod Łęczycą piszą do
nas: Parafja nasza, tak samo jak wiele innych, w czasie najazdu
wrogów utraciła dzwon. Smutna to była chwila, kiedy w roku 1917-ym
gromada żołdaków niemieckich drapieżnemi rękami zrzucała biedny
dzwon z dzwonnicy; jęknął on ciężko, upadając na ziemię, jakby
żegnał tych, którym przez tyle lat głosił o Bogu. Za chwilę był
już potłuczony młotami na kawałki i wrzucony na wóz. W parafji
zapanowała żałoba i smutek — już głos dzwonu nie wzywał nas
na nabożeństwo, nie głosił wesela ani żałoby. Czas,
nieszczęścia, troska o byt tak przytępiły wrażliwość, że nie
odczuwano już nawet braku tak bardzo żałowanego dzwonu i nie
zauważono, jak skromny nasz kościółek został zaniedbany.
Nareszcie w 1925 roku nastąpiło jakby przebudzenie z tego
odrętwienia. Sprawił to proboszcz nas ksiądz Oskierko, który
nastąpił po śmierci ś. p. księdza L. Nowickiego. Staraniem jego
już w 1926 roku cały kościół wraz z organami został gruntownie
odnowiony i odświeżony tak, że dziś sprawia miłe i pociągające
wrażenie. Ale nie koniec na tem. Ksiądz proboszcz postanowił kupić
dzwon. Znowuż rozpoczęło się zbieranie ofiar, jeżdżenie do
fabryk i t. p., aż wkońcu zakupiony został w odlewni dzwonów duży
dzwon wagi 405 kilogramów. Nastąpiła ogólna radość; nie mogli
parafjanie doczekać się poświęcenia dzwonu. Wyznaczono je na
dzień św. Wawrzyńca, w dniu tym bowiem przypada u nas duży
odpust. W przeddzień przybył do nas ksiądz biskup Tymieniecki z
Łodzi w otoczeniu księży. Przyjmowano go bardzo uroczyście. Na
spotkanie wyszła liczna procesja z krzyżem, chorągwiami i kapelą.
Ksiądz biskup, bardzo serdecznie przez wszystkich powitany, podążył
pieszo przez całą wieś do kościoła i przemówił tam do
zgromadzonych. Nazajutrz od samego rana tłumy pobożnych podążyły
do Wartkowic, aby być na tak wielkiej uroczystości i oglądać
przytem Dostojnego Pasterza. Odprawiwszy mszę Św., ksiądz biskup
udał się z procesją na cmentarz kościelny, gdzie na podwyższeniu
stał dzwon, przystrojony kwiatami i wstęgami. Tu Jego Dostojność
dopełnił chrztu dzwonu, nadając mu imię Wawrzyniec, poczem
pierwszy w niego uderzył,oddając go na służbę Bożą. Rozległ
się radosny dźwięk dzwonu i popłynął daleko. Po dopełnieniu
obrzędu ksiądz biskup wzniosłemi słowy zachęcał wszystkich do
ukochania wiary św. i Ojczyzny, która wystawiona jest przez Boga na
tyle prób i trudności, oraz dawał napomnienia i przykłady, jak
ciężko Bóg każe zło wszelkie. Po południu odbyło się
bierzmowanie nieszpory, a potem pożegnanie i odjazd księdza
biskupa. Księdzu proboszczowi naszemu za podjętą pracę i trudy
składamy, wszyscy parafjanie, serdeczne „Bóg zapłać”. A.
Ratman
Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 8
Dała Nr. Nr. rejestru Wyszczególnienie
16.3 1928 1814 Wiejskie Kółko Myśliwskie w Wartkowicach, pow. Łęczyca.
88. Spółdzielcze Stow. Spożywców ,,Przyszłość", miejsce zam. i postoju pojazdu: Wartkowice, sam. półcięż., 1,5 t., Ł. D. 80598. Nr. ewid. 107.
127. Bank Ludowy z. u. o., miejsce zam. i postoju pojazdu: Wartkowice, motocykl bez kosza, 1 os., Ł. D. 83301. Nr. ewid. 27.W ciągu dwóch tygodni od chwili ogłoszenia listy kolejności w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim osoby zainteresowane mogą wnosić do Starostwa Powiatowego Łęczyckiego uzasadnione reklamacje, w razie uwzględniania której poprawiona zostanie odpowiednio lista kolejności, co jednak nie wstrzymuje wejścia w życie tejże listy kolejności z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 5
OBWIESZCZENIE STAROSTY POWIATOW. ŁĘCZYCKIEGO
z dnia 10. 2. 1931 r. L. Wojsk. 15/1
o liście kolejności osób obowiązanych do dostarczania samochodów i motocykli.
Na podstawie §§ 4 i 8 Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Ministra Spraw Wojskowych z dnia 29. VII. 1930 r. wydanego w porozumieniu z Ministrami Skarbu i Robót Publicznych o obowiązku dostarczania jako środków przewozowych na rzecz wojska w czasie pokoju samochodów, motocykli i rowerów (Dz. Ust. R. P. Nr. 58, poz. 470), podaję poniżej do powszechnej wiadomości, celem zapewnienia kolejności i równomierności przy powoływaniu do świadczeń, listę kolejności osób powiatu łęczyckiego obowiązanych do dostarczania samochodów i motocykli w roku 1931.
60. Dr. Zawadzki Kazimierz, miejsce zam. postoju pojazdu: Wartkowice, samochód osobowy, Ł. D. 82790. Nr. ewid. 166.88. Spółdzielcze Stow. Spożywców ,,Przyszłość", miejsce zam. i postoju pojazdu: Wartkowice, sam. półcięż., 1,5 t., Ł. D. 80598. Nr. ewid. 107.
127. Bank Ludowy z. u. o., miejsce zam. i postoju pojazdu: Wartkowice, motocykl bez kosza, 1 os., Ł. D. 83301. Nr. ewid. 27.W ciągu dwóch tygodni od chwili ogłoszenia listy kolejności w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim osoby zainteresowane mogą wnosić do Starostwa Powiatowego Łęczyckiego uzasadnione reklamacje, w razie uwzględniania której poprawiona zostanie odpowiednio lista kolejności, co jednak nie wstrzymuje wejścia w życie tejże listy kolejności z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Starosta Powiatowy:
(—) Ostaszewski.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 14
WYKAZ
Stowarzyszeń i Związków, które decyzją Wojewody łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2510 T-wo Śpiewacze „Lira" przy Kościele Parafjalnym w Wartkowicach, pow. Łęczycki, z dn. 1. XII. 1930 r. L. II. AP. 7756.
L. p. rej. 2584 Koło Gospodyń Wiejskich Wartkowicach, pow. Łęczycki, z dn. 8. I. 1931 r. L. II. AP. 8479.
L. p. rej. 2731 Kółko Kontroli Obór C. T. O. i K. R. w Wartkowicach, pow. Łęczycki, z dn. 2. III. 1931 r. L. BP. II. 1a/143.
Naczelnik Wydz. Bezp. Publ.
(—) Szutowski.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łęczyckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 31
Komornik sądu
grodzkiego w Łodzi do spraw nieruchomości, I rewiru,
urzędujący w m. Łodzi, przy ulicy 11 Listopada Nr. 37-a,
obwieszcza, że w dniu 18 czerwca 1932 roku, od godziny 10 rano,
odbędzie się w sali posiedzeń sądu okręgowego w Łodzi, przy
Placu Dąbrowskiego Nr. 5, na żądanie Józefa Dłutka,
Walentego Leśniaka, Bronisławy Leśniakowej, Kliniki Okulistycznej
w Poznaniu, Bolesława Pietrucha, Feliksa Marciniaka i Salomei
Pająkowej, sprzedaż z publicznej licytacji majątku nieruchomego,
położonego we wsi Wartkowice, gminy Gostków, powiatu łęczyckiego,
woj. łódzkiego, stanowiącego własność Stanisława i Anny
małż. Grudzińskich.
Nieruchomość ta składa
się z osady włościańskiej, zapisanej do tab. likw. pod Nr. 3,
obejmującej powierzchnię 2 morg. 20 pręt. kw. w dwóch działkach,
a mianowicie: 1) placu o szerokości około 16 mtr. i dług. około
16 mtr., na którym znajduje się dom mieszkalny, drewniany,
parterowy z poddaszem, a także studnia z dren kręcona oraz 2)
działki łąki o powierzchni około 1 morga 240 pręt. kw.
Sprzedaży z licytacji
publicznej podlegają prawa Anny Grudzińskiej do połowy
pomienionej nieruchomości, podług opisu z dnia 23 listopada
1931 roku.
Powyższa nieruchomość w
zastawie nie znajduje się, nie posiada księgi hipotecznej oraz
obciążona jest dożywociem na rzecz Salomei Modrzejewskiej, a także
zaległemi podatkami łącznie ze składką ogniową na kwotę
76 zł. 6 gr.
Sprzedaż rozpocznie się
od ceny szacunkowej 3.000 zł., a zamierzający wziąć udział
w licytacji, obowiązany jest złożyć wadjum w kwocie 300
złotych oraz przedłożyć dowód, iż ma prawo nabywania osad
włościańskich.
Akta sprawy
licytacyjnej mogą być przejrzane w kancelarji
II wydziału cywilnego sądu
okręgowego w Łodzi.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18
z dnia 18 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/9/33.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23 III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
III. Obszar gminy wiejskiej Gostków dzieli się na gromady:
24. Wartkowice, obejmującą: wieś Wartkowice, wieś Wartkowice-Poduch., kol. Wartkowice-Poduch.
§ 2.Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łęczyckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 39
DYREKCJA GŁÓWNA TOWARZYSTWA KREDYTOWEGO ZIEMSKIEGO W WARSZAWIE
na zasadzie artykułów 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia.
OKRĄG ŁÓDŹ
28. Wierzyciela hipotecznego dóbr WARTKOWICE-GOSTKÓW, powiatu łęczyckiego, a mianowicie: Szymona Rotenberga.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 66
Wdrożenie postępowań w
sprawie uznania zaginionych za zmarłych.
Wydział cywilny
sądu okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 u. P. c. oraz
zgodnie z decyzją z dnia 29 grudnia 1932 r., ogłasza, że na skutek
podania Józefa i Marjanny małż. Saganiak, zamieszkałych w
Suchej-Dolnej, gm. Gostków,
pow. łęczyckiego, wdrożone zostało postępowanie celem
uznania Andrzeja Ambroziaka za zmarłego i z mocy art. 1777-8 U. P. C.
wzywa tegoż Andrzeja Ambroziaka, syna Feliksa i Magdaleny z
Tomczyków, urodzonego we wsi Wartkowice, gm.
Gostków, w dniu 1/13 listopada 1892 roku,
ostatnio zamieszkałego na terenie gminy Gostków, pow.
łęczyckiego, obecnie, po powołaniu do wojska rosyjskiego w r.
1913, niewiadomego z miejsca pobytu, aby w terminie 6-cio
miesięcznym, od daty opublikowania niniejszego, stawił się w
kancelarji wydziału cywilnego sądu okręgowego w Łodzi, przy PI.
Dąbrowskiego Nr. 5, albowiem po tym czasie nastąpi uznanie za
zmarłego.
Nadto wydział
cywilny sądu okręgowego w Łodzi wzywa wszystkich, którzy o
życiu lub śmierci pomienionego Andrzeja Ambroziaka posiadają
wiadomości, by o znanych sobie faktach zawiadomili sąd najpóźniej
w oznaczonym wyżej terminie do sprawy Z. 1765/32.
Obwieszczenia Publiczne 1934 nr 39
DYREKCJA GŁÓWNA TOWARZYSTWA ZIEMSKIEGO W WARSZAWIE
na zasadzie artykułów 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia właścicieli i wierzycieli hipotecznych dóbr następujących:
OKRĄG ŁÓDŹ.
64. WARTKOWICE I GOSTKÓW, powiatu łęczyckiego: 1) Naftalego Michelsohna, 2) Antoninę Skrzyńską.
Gazeta Świąteczna 1934 nr 2792
WSPOMNIENIA POŚMIERTNE. Ś. p. Józef
Ignar, wieloletni czytelnik Gazety Świątecznej, zmarł w 74 roku
życia dnia 3 maja we własnej posiadłości w Wartkowicach pod
Łęczycą. Był on jednym z członków założycieli spółdzielni
spożywców „Przyszłość” w Wartkowicach, długoletnim
członkiem rady nadzorczej. Brał czynny udział w działalności
wszystkich stowarzyszeń. Odznaczony został bronzowym krzyżem
zasługi za pracę społeczną, zwłaszcza dla dobra małego
rolnictwa. Gazeta Świąteczna była jego wierną przyjaciółką i
aż do śmierci nie rozstawał się z nią. Cześć jego zacnej
duszy! M. D
Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 39
Sąd grodzki w
Łęczycy, powiatu łęczyckiego, województwa łódzkiego, na mocy
art. 94 Prawa Wekslowego, wzywa posiadacza zaginionych dwóch weksli
in blanco jeden
na kwotę 2.000 zł. i drugi na kwotę 700 zł. z wystawienia
Andrzeja i Józefy małż. Stachurskich, zam. we wsi Pełczyskach,
gm. Gostków,
pow. łęczyckiego, na zlecenie Władysława Boettichera, zam. tamże,
z żyrem Banku Ludowego w Wartkowicach, gm.
Gostków, aby zgłosił się w przeciągu
60 dni od daty ukazania się niniejszego ogłoszenia do sądu
tutejszego i okazał powyższe weksle w przeciwnym razie weksle
powyższe uznane zostaną przez sąd za umorzone.
Akta sprawy Nr. Co.
68/34 z wniosku Spółdzielni Mleczarskiej w Wartkowicach.
Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 39
Sąd grodzki w
Łęczycy, powiatu łęczyckiego, województwa łódzkiego, na
mocy art. 94 Prawa Wekslowego, wzywa posiadacza trzech weksli in
blanco, a mianowicie: pierwszy na 700 zł.,
drugi na 1.000 i trzeci na 3.000 zł., wystawionych przez
Aleksandra Skrzyńskiego, zamieszkałego we wsi i gminie Gostków,
pow. łęczyckiego, na zlecenie Ludwika Skrzyńskiego, zam. we wsi
Nowa Wieś, gm. Gostków
z żyrem Banku Ludowego w Wartkowicach, gm.
Gostków, aby zgłosił się w przeciągu
60 dni od daty ukazania się niniejszego ogłoszenia do sądu
tutejszego i okazał powyższe weksle, w przeciwnym razie weksle te
zostaną uznane przez sąd za umorzone.
Akta sprawy Nr. Co.
60/34 z wniosku Spółdzielni Mleczarskiej w Wartkowicach.
Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 39
Sąd grodzki w
Łęczycy, powiatu łęczyckiego, województwa łódzkiego, na mocy
art. 94 Prawa Wekslowego, wzywa posiadacza zaginionego wekslu z
datą wystawienia wrzesień 1930 r., pozatem weksel ten nie był
wypełniony, opiewającego na kwotę 3.000 zł., wystawionego przez
Piotra Bednarka, zam. we wsi Pełczyska, gm.
Gostków, pow. łęczyckiego, na
zlecenie Władysława Boettichera, zam. tamże, z żyrem Banku
Ludowego w Wartkowicach, gm. Gostków,
aby w przeciągu 60 dni od daty
ukazania się niniejszego ogłoszenia zgłosił się do sądu
tutejszego i okazał powyższy weksel w przeciwnym razie weksel
powyższy uznany zostanie przez sąd za umorzony.
Akta sprawy Nr. Co.
72 34 z wniosku Spółdzielni Mleczarskiej w Wartkowicach.
Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 39
Sąd grodzki w
Łęczycy, powiatu łęczyckiego, województwa łódzkiego, na
mocy art. 94 Prawa Wekslowego, wzywa posiadacza zaginionych
dwóch weksli in blanco,
jednego na 100 zł., drugiego na 400 zł.,
wystawionych przez Antoniego Kruka, zam. we wsi Wartkowice, gm.
Gostków, pow. łęczyckiego, a należących
do Spółdzielni Mleczarskiej w Wartkowicach, aby zgłosił się w
przeciągu 60 dni od daty ukazania się niniejszego ogłoszenia do
tutejszego sądu i okazał powyższe weksle w przeciwnym razie weksle
te zostaną uznane przez sąd za umorzone.
Akta sprawy Co. Nr.
63/34 z wniosku Spółdzielni Mleczarskiej w Wartkowicach.
Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 39
Sąd grodzki w
Łęczycy, powiatu łęczyckiego, województwa łódzkiego, na
mocy art. 94 Prawa Wekslowego, wzywa posiadacza zaginionego
wekslu in blanco
na sumę 500 zł., wystawionego przez Antoniego Kruka, zam. w
Wartkowicach, gm. Gostków,
pow. łęczyckiego, należącego do Spółdzielczego
Stowarzyszenia „Przyszłość" w Wartkowicach, aby zgłosił
się w przeciągu 60 dni od daty ukazania się niniejszego
ogłoszenia do tutejszego sądu i okazał powyższy weksel, w
przeciwnym razie weksel powyższy zostanie uznany przez sąd za
umorzony.
Akta sprawy Co. Nr. 55/34
z wnioskiem Spółdzielczego Stowarzyszenia „Przyszłość"
w Wartkowicach.
Obwieszczenia Publiczne
1935 nr 39
Sąd grodzki w
Łęczycy, powiatu łęczyckiego, województwa łódzkiego, na
mocy art. 94 Prawa Wekslowego, wzywa pasiadacza trzech zaginonych
weksli: dwóch — każdy na 500 zł. i jednego na 900 zł.,
wystawionych we wrześniu 1930 r. bez oznaczenia terminu
płatności, przez Józefa Kowalewskiego, zam. we wsi Pełczyska, gm.
Gostków, pow. łęczyckiego na zlecenie
Władysława Boettichera, zam. w Pełczyskach, gm.
Gostków z żyrem Banku Ludowego w
Wartkowicach, aby zgłosił się w przeciągu 60 dni od daty ukazania
się niniejszego ogłoszenia do tutejszego sądu i okazał powyższe
weksle w przeciwnym razie weksle te zostaną uznane przez sąd za
umorzone.
Akta sprawy C. Nr. 66/34 z
wnioskiem Spółdzielni Mleczarskiej w Wartkowicach.
Obwieszczenia Publiczne
1935 nr 39
Sąd grodzki w
Łęczycy, powiatu łęczyckiego, województwa łódzkiego, na
mocy art 94 Prawa Wekslowego, wzywa posiadacza zaginionych dwóch
weksli, każdy na sumę 800 zł., wystawionych in
blanco przez Bolesława Pospiecha, zam. we
wsi Wartkowicach, gminy Gostków, pow. łęczyckiego na zlecenie Jana
Pospiecha, zam. we wsi Zawada, gm. Gostków
z żyrem Józefa Kajszczaka, zam. we wsi Ner, gm.
Gostków, aby zgłosił się w przeciągu
60 dni od daty ukazania się niniejszego ogłoszenia do
tutejszego sądu i okazał powyższe weksle, w przeciwnym razie
weksle te zostaną uznane przez sąd za umorzone.
Akta sprawy Co. Nr. 54/34
z wniosku Spółdzielczego Stowarzyszenia „Przyszłość"
w Wartkowicach.
Obwieszczenia Publiczne
1935 nr 39
Sąd grodzki w
Łęczycy, powiatu łęczyckiego, województwa łódzkiego, na
mocy art. 90 Prawa Wekslowego, wzywa posiadacza zaginionego
wekslu in blanco
na sumę 134 zł., wystawionego przez Jana Stankiewicza, zam. we
wsi Wola Niedźwiedzia, gm. Gostków, pow. łęczyckiego na
zlecenie Franciszka Jagielskiego, zamieszkałego tamże, aby zgłosił
się w przeciągu 60 dni od daty ukazania się niniejszego
ogłoszenia do sądu tutejszego i okazał powyższy weksel w
przeciwnym razie weksel powyższy uznany zostanie przez sąd za
umorzony.
Akta sprawy Nr. Co.
73/34 z wniosku Spółdzielczego Stowarzyszenia Spożywców
„Przyszłość" w Wartkowicach.
Obwieszczenia Publiczne
1935 nr 39
Sąd grodzki w
Łęczycy, powiatu łęczyckiego, województwa łódzkiego, na
mocy art. 94 Prawa Wekslowego, wzywa posiadacza zaginionego
wekslu z datą wystawienia wrzesień 1930 r., pozatem weksel ten nie
był wypełniony, opiewającego na kwotę 6.700 zł., wystawionego
przez Antoniego Pabjańczyka, zam. we wsi Pełczyskach, gm.
Gostków, pow. łęczyckiego na zlecenie
Władysława Boettichera, zam. tamże z żyrem Banku Ludowego w
Wartkowicach, gm. Gostków,
aby zgłosił się w przeciągu 60 dni od daty ukazania się
niniejszego zgłoszenia do sądu tutejszego i okazał powyższy
weksel w przeciwnym razie weksel powyższy uznany zostanie przez
sąd za umorzony.
Akta sprawy Nr. Co. 69/34
z wniosku Spółdzielni Mleczarskiej w Wartkowicach.
Obwieszczenia Publiczne
1935 nr 39
Sąd grodzki w
Łęczycy, powiatu łęczyckiego, województwa łódzkiego, na
mocy art. 94 Prawa Wekslowego, wzywa posiadacza zaginionych
pięciu weksli in blanco:
jeden na 1.940 zł. i cztery weksle każdy na 1.000 zł., z
wystawienia Aleksandra Skrzyńskiego, zam. we wsi i gm.
Mostków, pow. łęczyckiego na zlecenie
Jana Radoszewskiego, zam. we wsi Ner, gm.
Gostków, z żyrem Banku Ludowego w
Wartkowicach, gm. Gostków,
aby zgłosił się w przeciągu 60 dni od daty ukazania się
niniejszego ogłoszenia do tutejszego sądu i okazał powyższe
weksle, w przeciwnym razie weksle te zostaną uznane przez sąd
za umorzone.
Akta sprawy Nr. Co.
62/34 z wniosku Spółdzielni Mleczarskiej w Wartkowicach.
_________________________________________________________________________________
Orędownik 1935 nr. 41
_________________________________________________________________________________
Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 55
Wydział hipoteczny sądu
grodzkiego w Łęczycy, województwie łódzkiem, na żądanie
księdza Stefana Skowrońskiego, proboszcza rzymsko-katolickiej
parafji Wartkowice, obwieszcza, że na dzień 21 października
1936 roku (godz. 10 rano) wyznacza się termin pierwiastkowej
regulacji hipotecznej dla nieruchomości, położonej we wsi
Wartkowice, w gminie Gostków, uwidocznionej na planie, sporządzonym
w 1926 roku przez mierniczego przysięgłego A. J. Skowrońskiego w
Kaliszu, pozostającej w spokojnem posiadaniu polskiej osoby
prawnej kościelnej, mianowicie rzymsko-katolickiego kościoła
parafjalnego Św. Anny w Wartkowicach, składającej się z
ogólnej powierzchni 6 ha 4046 mtr. kw., w czem 8151 m. kw. łąki; 4
ha 0649 m. kw. placu, ogrodu i roli z świątynią (kościołem),
plebanją i zabudowaniami gospodarczemi; 1919 m. kw. placu z domem
parafjalnym i zabudowaniami gospodarczemi i 1 ha 3327 m. kw.,
stanowiących cmentarz grzebalny.
Osoby interesowane winne
zgłosić w wyznaczonym terminie swoje prawa w kancelarji wydziału
hipotecznego w Łęczycy pod skutkami prekluzji. Decyzja zapadnie na
pierwszem posiedzeniu wydziału hipotecznego po sporządzeniu
aktu zaprowadzenia hipoteki.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1937 nr 9
PLAN ODDŁUŻENIA
gminy wiejskiej Gostków, pow. Łęczyckiego.
Komisja Oszczędnościowo-Oddłużeniowa dla samorządu przy Urzędzie Wojewódzkim Łódzkim na posiedzeniu w dniu 31 marca 1937 r. W składzie:
przewodniczący: — p. Z. Chudzyński,
Członkowie: — p. Inż. J Jellinek,
— p. Inż. S Leopold,
— p. J. Nawrocki,
— p. Dr. H. Sand,
— p. Inż. W. Wojewódzki
po wysłuchaniu stron oraz po zapoznaniu się ze stanem gospodarczym i finansowym gminy wiejskiej Gostków i stwierdzeniu, że sytuacja gospodarcza gminy jest bardzo trudna, na podstawie 18 Rozporządzenia Prezydenta Rzplitej z dnia 24. X. 1934 r. w brzmieniu Dekretu Prezydenta Rzplitej z dnia 14. XI. 1935 r. (Dz. U. R. P. Nr. 82, poz. 506) postanawia do niżej wymienionych zobowiązań gm. w. Gostków powstałych przed dniem 1 kwietnia 1934 r. i wynoszących kwotę zł. 4.363,96 według zapodania zainteresowanej gminy, a kwotę zł. 4.091,36 według zapodania wierzycieli — zastosować następujące ulgi:
w stosunku do zobowiązań gminy wiejskiej Gostków wobec:
1) nauczycielstwa szkół publicznych z tytułu zaległych ryczałtów gospodarczych, a mianowicie:
Kmiecikowej Leokadii —
w wysokości zł. 382.—
Zróbkówny Heleny —
w wysokości zł. 280.—
Husarzówny Bronisławy —
w wysokości zł. 115.—
Michalskiego Bolesława —
w wysokości zł. 413.— zł. 1.190.—
umorzyć 50% należności, pozostały dług, wynoszący w sumie zł. 595.— rozłożyć na 3 równe raty roczne, płatne od 1. VII. 1937 r. przy oprocentowaniu w wysokości 3% rocznie, licząc od dnia 1. IV. 1937 r.,
2) Gertycha Czesława w wysokości zł. 272,60 za dostarczone druki
umorzyć całkowicie, ponieważ według oświadczenia wierzyciela należność do dnia 31. III. 1934 roku jest całkowicie uregulowana;
3) z tytułu czynszów komornianych, a mianowicie:Boruckiego Bolesława w
3) z tytułu czynszów komornianych, a mianowicie:Boruckiego Bolesława w
Łęczycy zł. 801,91
Gerlińskiego Czesława w
Łęczycy zł. 557,45
Pawłowskiego Stanisława
w Drwalewie zł. 200,—
Domu Gromadzkiego w zł. 160,—
Powodowie
Kołata J. w Turze zł. 275,—
Modrzejewskiego Stefana
w Wartkowicach zł. 670,—
Urbana Antoniego zł. 237,— zł. 2.901,36
umorzyć 50% wszystkich zobowiązań tych, natomiast spłatę pozostałego długu rozłożyć na 3 raty roczne, płatne od 1. VII. 1937 r. przy oprocentowaniu w wysokości 3% w stosunku rocznym, poczynając od 1. IV. 1937 r.
Od powyższego planu oddłużenia na podstawie art. 20 Rozporządzenia Prezydenta Rzplitej z dnia 24. X. 1934 r. w brzmieniu Dekretu Prezydenta Rzplitej z dnia 14. XI. 1935 r. oraz § 15 Rozporządzenia Ministrów: Spraw Wewnętrznych, Skarbu oraz Przemysłu i Handlu z dnia 16. IV. 1935 r. (Dz. U. R. P. Nr. 31 poz. 231) przysługuje wierzycielom wciągu 4 tygodni od daty ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim prawo odwołania się do Centralnej Komisji Oszczędnościowo-Oddłużeniowej dla samorządu przy Ministrze Skarbu za pośrednictwem Komisji Wojewódzkiej.
Przewodniczący Komisji:
(—) Z. Chudzyński
Sekretarz Komisji:
w/z. (—) J. Komorowski
_________________________________________________________________________________
Orędownik 1938 nr. 234
_________________________________________________________________________________
Echo Tureckie 1946 nr 8
Sąd Grodzki w Turku podaje do publicznej wiadomości, że następujące osoby wniosły do Sądu Grodzkiego w Turku wniosek o rehabilitację:
40. R.156/46. Kruk Ignacy ur. 24.1.1882 r. w Wartkowicach powiat Łęczyca, syn Wojciecha i Urszuli z domu Kubiak, zamieszkały w Sakowie gm. Świnice.
Krukówna Józefa ur. 17.2.1923 r. w Borku pow. Turek córka Ignacego i Marianny z domu Słoczyńskiej zam. w Sakowie gm. Świnice
Wzywa się wszystkie osoby, które wiedzę o szkodliwej działalności wnioskodawców względem Państwa Polskiego lub Narodu Polskiego, by zawiadomili o tym Sąd.
Turek, dnia 18 sierpnia 1946 r.
Sędzia Grodzki: (—) W. Bogucki.
Głos Chłopski 1948 nr 224
Wartkowice rozbudowują Straż Pożarną
Wartkowice, miejscowość leżąca w gminie Gostków, powiatu łęczyckiego prócz innych organizacyj i instytucyj posiada także Ochotniczą Straż Pożarną. Organizacja ta do wiosny b. r. nie przejawiała żadnej większej działalności, ponieważ Zarząd jej składał się z ludzi mało aktywnych, którzy przede wszystkim myśleli o swoich osobistych interesach. Dopiero po wyborach zarządu, do którego weszli nowi ludzie, partyjni i uspołecznieni. Straż weszła na nowe drogi. Nowy zarząd zakupił zaraz samochód, który zostanie dostosowany do potrzeb straży. Potrzebne pieniądze na przeprowadzenie koniecznych przeróbek samochodu postanowiono zebrać przy pomocy list ofiar. I tutaj dało się zauważyć zrozumienie ze strony społeczeństwa, ponieważ sama tylko gromada Wartkowice zaofiarowała na ten cel 32 tysiące zł.
W dniu 10 sierpnia b. r. nowy Zarząd zorganizował fantową loterię, majówkę i zbiórkę uliczną do puszek, wszystko na rzecz Straży. Impreza ta była starannie przygotowana, więc też znalazła uznanie i poparcie u społeczeństwa, dając jak na miejscowe warunki doskonałe wyniki, bo ogólny dochód brutto wyniósł 99.553 zł, a po uregulowaniu kosztów urządzenia imprezy czysty zysk wyniósł 44.890 zł.
Największy wkład pracy w zorganizowanie tej imprezy dali v-prezes Walczak Wacław, skarbnik Pośpiech Bolesław i gospodarz Kruk Antoni, oraz pracownicy Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Wartkowicach.
Obecny rozwój straży dowodzi, że tylko ludzie aktywni, owiani nowym duchem czasu, rozumiejący potrzeby wsi i posiadający w społeczeństwie zaufanie, mogą należycie i z dobrymi rezultatami poprowadzić placówkę społeczną.
W.U.
Dziennik Łódzki
1951 nr 305 zdjęcie
Sołtys
W gromadzie
Wartkowice, pow. łęczycki, od lipca br. funkcję sołtysa pełni
Anna Walczak, członkini Ligi Kobiet i ZSCh.
I funkcję tę pełni
bardzo dobrze. Po pierwsze dba o to, aby
dobry przykład zaczynał się od niej samej, od jej męża
Bronisława oraz od jej rodziców staruszków. Powtóre stara się,
aby gromada Wartkowice wywiązywała się ze świadczeń dla państwa
jak najlepiej.
ANNA WALCZAK
-Gdy chodzi o skup
ziemniaków — informuje sołtys Walczakowa — to moja gromada
wykonała go już w 107 proc. Zboża gromada odstawiła 70 procent.
Ale od poniedziałku zacznie nam pomagać w młócce SOM-owska
młocarnia, więc za kilka dni procent wykonania planu zbożowego
podskoczy znacznie do góry. Na 70 gospodarzy z podatkiem zalega
jeszcze 5, a ze składką na odbudowę Warszawy — tylko 2. Składki
ubezpieczeniowe od ognia wpłacili wszyscy. Ciężko idzie mi ze
ściąganiem FOR, ale dopóty będę dreptała po chałupach, dopóki
nie ściągnę zaległości. Na wykrętne narzekania, szczególniej
zamożniejszych gospodarzy, mam zawsze gotową odpowiedź, bo pamięć
mnie nie zawodzi i umiem zestawiać przedwojenne „wczoraj" z
naszym "dziś".
A "wczoraj"
dzisiejszego sołtysa Anny Walczak
nie było wesołe. Już jako uczennica szkoły powszechnej chodziła
na posługi, aby pomóc biednym rodzicom. Po tem poszła na służbę
do Łodzi i do samego wybuchu wojny sprzątała cudze mieszkania,
znosząc ciągłe
upokorzenia i poniewierkę.
Powrót do chaty rodziców
i wyjście za mąż za fornala z folwarku hr. Rzewuskiego w Gostkowie
również nie poprawiły warunków jej życia. W chacie rodziców
usadowił się kolonista niemiecki. Trzeba było zamieszkać w
walącej się cudzej ruderze i znów za pół darmo pracować u
obcych.
-Dopiero Polska
Ludowa postawiła nas na nogi — oświadcza Anna
Walczak. Otrzymaliśmy z reformy rolnej 3,5 ha ziemi oraz dobrą
rasową krowę. To tak jak by nam z nieba spadło. Jakżeż nie być
wdzięczną naszemu kochanemu rządowi, jakżeż nie wypełniać
obowiązków względem państwa i klasy robotniczej, która nigdy
nie zapominała o biedocie wiejskiej?
Dzielnemu sołtysowi
zwilgotniały oczy i na chwilę ze wzruszenia załamał się głos.
-Przed chwilą
wróciłam z Łęczycy. Byłam na wywiadówce w Liceum
Pedagogicznym. Moja Marysia uczy się bardzo dobrze i po skończeniu
liceum zaawansuje na nauczycielkę, i komu znów dziękować?...
Naszemu państwu, naszemu rządowi. A Basia, która jest w IV klasie
szkoły podstawowej, też ma zamiar kształcić się dalej, może w
przyszłości zostanie technikiem w jakiejś fabryce, a może nawet
inżynierem.-Będzie inżynierem, na pewno będzie! — potwierdził ojciec Anny Walczak, 80-letni Mikołaj Kruk. — żem takiej Polski doczekał, starość przeżywam w radości i szczęściu.
Dziennik Łódzki 1965 nr
143
W Wartkowicach pow.
Poddębice motocyklista Stanisław Wypych, przy wjeździe na boczną
jezdnię, spowodował zderzenie z samochodem marki „Żuk".
Wypych prowadził motocykl z nadmierną szybkością. Doznał on
poważnych obrażeń ciała. (reg)
Dziennik Łódzki 1965 nr
207
Kiedy na polach tempo
robót wzrasta — maleje tempo robót na budowach. Nic dziwnego,
połowa robotników zatrudnionych w budownictwie pochodzi bowiem ze
wsi. Ściślej — dojeżdża. Jeszcze ściślej — są to robotnicy
dowożeni z najdalszych zakątków; przeważnie z zakątków woj.
łódzkiego i częściowo kieleckiego. Szczególnie stamtąd gdzie
gleba licha. Słaba ziemia rodzi najwięcej pracowitych rąk do
pracy. Budownictwo, które chronicznie choruje na brak kadr —
chętnie ich przygarnia. Świadczy o tym choćby sam fakt, że wysyła
po nich autobusy na odległość nieraz 60 km.
Codziennie rano mkną
w kierunku Łodzi autobusy z napisem PRZEWÓZ PRACOWNIKÓW.
Socjolodzy zwą ich chłopo-robotnikami, kierowcy „mazowszanami".
Obie nazwy są adekwatne i uzupełniają się nawzajem.
Chłopo-robotnicy ponieważ przez 12 godzin są chłopami (śpią i
wypoczywają na wsi), przez drugie 12 godzin (6 godzin pracy plus 4
godziny dojazd) są robotnikami. Jak widać proporcje dokładnie
wyważone. „Mazowszanie" zaś dlatego, że niby ciągle w
drodze — jak zespół "Mazowsze". Często też ze śpiewem
jadą, zwłaszcza po wypłacie. Łopata — wypłata, kino — wino.
W czasie żniw łopaty zamieniają na kosy, koparki
na żniwiarki..
WERBUNEK
Werbunek praktykuje
się najczęściej po pierwszym, zaraz po wypłacie. Robi się to
częstokroć w oparciu o znajomość psychologii robotnika
sezonowego. Ludziom tym zawsze się wydaje, że mniej zarobili niż
powinni, często mniej niż im obiecywano. A werbownicy są różni —
niektórzy obiecują zbyt dużo. Zdarzają się tak zwani łowcy na
siatkę-siatkę płac oczywiście.
Odbywa się to w sposób
następujący. Natychmiast po wypłacie zjawia się w wiosce
werbownik i wypytuje ludzi ile zarobili w konkurencyjnej (?) firmie.
Potem robi wielce zaskoczoną minę i nadziwić się nie może, że
za tak marne grosze mają zamiar jeszcze tam nadal pracować, gdy
tymczasem w "jego" przedsiębiorstwie zarobiliby dwa razy
tyle. To nic, że po miesiącu okaże się, iż w nowej firmie
zarobili tyle samo co w starej.
Rezultat: demoralizacja,
nieufność w stosunku do pracodawcy, lekceważenie pracy, a w
dalszej kolejności fluktuacja kadr.
Dotychczasowe metody
werbunku poddają więc w wątpliwość istnienie samej instytucji
werbowania. Funkcję tę spełniać powinny chyba wydziały
zatrudnienia, które w tym celu zresztą zostały powołane. Tym
bardziej wydaje się to słuszne, że werbownicy, i tak korzystają w
trakcie werbowania z rozeznania tychże wydziałów. Inna sprawa, że
to rozeznanie co do nadwyżek siły roboczej w terenie jest kiepskie.
Przekonać się o tym mogłem na własne oczy. Werbownik, któremu
towarzyszyłem, otrzymał zezwolenie na trzy powiaty. W Prezydium WRN
zapewniono go, że aż się tam roi od ludzi chętnych do pracy w
budownictwie. W wydziale zatrudnienia w Poddębicach otrzymał z
kolei wykaz miejscowości, gdzie siły roboczej jest rzekomo jak
lodu. Pojechaliśmy.
WIEŚ WARTKOWICE.
Prezydium GRN. Sekretarz po głowie się drapie, ręce rozkłada.
„Sami nie mamy ludzi na budowę drogi. Potrzebowaliśmy dziesięciu
zgłosiło się tylko czterech. W melioracji wszyscy robią.
Przyjedźcie zimą, to będą chętni".
Odjeżdżamy. Zimą
w budownictwie ludzi się zwalnia
z pracy. Mijamy wieś Bałdrzychów.
Kierowca się nawet nie zatrzymuje.
Bałdrzychów — wieś bogata, skanalizowana. Nie ma tu czego
szukać.
PĘCZNIEW. Byli
chętny zgłosili się nawet, ale przez trzy dni czekali o czwartej z
rana przy drodze na wóz i nikt się po nich nie zjawił. Potem
zgłosił się jakiś gość z Poznania i z nim się zebrali: na
cały sezon.
SIEDLĄTKÓW.
Wyprzedzili nas archeolodzy. Zatrudnili
chłopów przy rozwalaniu kopca z XIV wieku.
WIERCHY. Część
ludzi pracuje przy elektryfikacji kolei, reszta w melioracji. Nic tu
po nas.
POPÓW. Odwiedziny u
sołtysa. Owszem, znalazłoby się paru chętnych do roboty, tylko że
jeszcze 18 lat nie skończyli.
Przy drodze, młody
płowowłosy chłopak w gumowych butach. — Jak nie masz co robić,
jedź z nami na budowę — zagaja werbownik.
— Blacharzy
potrzebujecie? — pyta chłopak.
-Potrzebujemy —
odpowiada werbownik. — Jak nie chcesz dojeżdżać możemy ci dać
zakwaterowanie w hotelu robotniczym.
— Ale ja po szkole
zasadniczej, a wy stażystom płacicie po 2.60 za godzinę.
-Będziemy ci
płacić po 5.60 zł.-No to może się zgłoszę...
Ja zaczynam się już
niepokoić, ale werbownik nie traci nadziei. Trudno dziś o
robotników. Trzeba ich wyszukiwać w zabitych deskami wioskach, z
daleka od kolei, tam gdzie się nie prowadzi melioracji i nie buduje
dróg. Ba, takich wiosek coraz mniej. Werbownik ma doświadczenie,
angażował już ludzi, na odpuście, w gospodzie i przed kościołem.
Nasuwa się nieodparcie
pytanie, czy tej formy werbunku nie zrodziła czasem mało
operatywna, ba, bierna zbiurokratyzowana praca wydziałów
zatrudnienia? Werbunek wydaje się być dublowaniem pracy tych
wydziałów.
Poza tym istnieje
jeszcze inny aspekt tego samego zagadnienia. Świadomość, że w
każdej chwili można wysłać samochód z werbownikiem w teren i
przywiezie on w końcu tych kilkunastu czy kilkudziesięciu
robotników na plac budowy, powoduje, że dyrekcje nie dbają w
należytym stopniu o związanie pracownika z przedsiębiorstwem.
Robotnicy ze wsi nie czują
się
związani z miejscem pracy, nie poczuwają
się do odpowiedzialności moralnej za wyniki pracy całego
przedsiębiorstwa. W minimalnym tylko stopniu uczestniczą w
szkoleniu, podnoszeniu kwalifikacji itp. Można odpowiedzieć, że
pracują przecież tylko w sezonie — na zimę są w większości
zwalniani. To prawda, lecz w interesie przedsiębiorstwa leży, aby
na wiosnę sami do niego powrócili
KAROL BADZIAK
Dziennik Łódzki 1974 nr
178
Godz. 14.30
Wartkowice pow. Poddębice. W gospodarstwie Jana K. na skutek iskry z
komina spłonął dom mieszkalny wraz z stodołą. Straty 30 tys. zł.
Dziennik Łódzki 1974 nr
268
Godz. 14.30
Wartkowice pow. Poddębice. W gospodarstwie Jana K. na skutek iskry z
komina spłonął dom mieszkalny wraz z stodołą. Straty 30 tys. zł.
_________________________________________________________________________________
Na Sieradzkich Szlakach 1998/2
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz