Zajączkowski:
Ner-rz., prawy dopływ Warty 1) 1136 kop. naśl., Łaszcz. 15; KDW 7: Nir - w bulli gnieźnieńskiej, zatwierdzającej uposażenie arcbpstwa, wzm.: Item N. per totum inter Thur (v.) et Cholm (Chełmno, v.), cum castoribus et eorum custodibus, cum piscatoribus et villis eorum, tantum archiepiscopo pertinet. 2) 1232 kop. XVI w., KDW 136: Nyr - flumen. Władysław Odonic, zatwierdzając nadanie klucza dobrowskiego kl. sulejowskiemu, wznawia ius plenum piscacionis et castorum... in ... N. inter terminos possessionis sue. 3) 1233 oryg., KDP I, 23: Nyr - aqua. Bolesław, ks. sieradzki, nadaje kl. sulejowskiemu aquam de Baldricov (Bałdrzychów, v.) que N. vocitur (sic) cum castoribus in utraque ripa manentibus, quantum ipsorum ibidem durat allodium, scilicet a fine metarum ville, que Campa (v.) dicitur, usque ad finem metarum de Baldrycov. 4) ok. 1233 kop. XVII w., Mitk. 7: Nyr - aqua. Konrad, ks. mazowiecki, nadaje kl. sulejowskiemu aquam de Baldrzychow, quae N. vocatur, cum castoribus in utraque ripa manentibus, quantum ipsorum ibidem durat allodium, scilicet a fine metarum villae, quae Campa dicitur, usque ad finem metarum de Baldrzychow. 5) 1242 kop. XV- XVI w., KDP I, 31 fals., por. Mitk. s. 16-24 i 308 nr 38: Nir - aqua. W zatwierdzeniu posiadłości i przywilejów kl. sulejowskiego przez Konrada, ks. mazowieckiego, wym. aquam de Baldrichov que N. vocatur. 6) 1261 oryg., KDP I, 49: Nir - fluvius. Kazimierz, ks. łęczycki i kujawski, rozstrzyga spór między kl. sulejowskim a 3 rycerzami pro hereditate que Baldrichov vocatur, juxta fluvium qui N. vocatur sita. 7) 1321 oryg., KDW 1024: Nyr - fluvius. Władysław Łokietek stwierdza zamianę wsi Leszno (v.) i Nagórki (v.), sitas in territorio Lanchiciensi circa fluvium N., za Korytków (v.) w Sieradzkiem. 8) XIX w. SG VI, 954: Ner - rz., bierze początek na łódzko-zgierskim płasko-wzgórzu. Źródła Neru mieszczą się w lasach wsi Wiskitna (v.), pow. łódzki. Następnie wchodzi w pow. łaski i stanowi granicę od pow. łódzkiego; płynie pod Lutomierskiem (v.) i Kazimierzem (v.), za wsią Małyń (v.) odgranicza pow. sieradzki od łęczyckiego, wchodzi w obszar pow. łęczyckiego, płynie pod Poddębicami (v.) i Gostkowem (v.) w kierunku południowo-wschodnim. Za wsią Parski zwraca się ku zachodowi i za Zbylczycami wchodzi w pow. kolski, płynie pod Dąbiem (v.) i poza Rzuchowem (v.), a w końcu wpada z prawego brzegu do Warty.
Ner-rz., prawy dopływ Warty 1) 1136 kop. naśl., Łaszcz. 15; KDW 7: Nir - w bulli gnieźnieńskiej, zatwierdzającej uposażenie arcbpstwa, wzm.: Item N. per totum inter Thur (v.) et Cholm (Chełmno, v.), cum castoribus et eorum custodibus, cum piscatoribus et villis eorum, tantum archiepiscopo pertinet. 2) 1232 kop. XVI w., KDW 136: Nyr - flumen. Władysław Odonic, zatwierdzając nadanie klucza dobrowskiego kl. sulejowskiemu, wznawia ius plenum piscacionis et castorum... in ... N. inter terminos possessionis sue. 3) 1233 oryg., KDP I, 23: Nyr - aqua. Bolesław, ks. sieradzki, nadaje kl. sulejowskiemu aquam de Baldricov (Bałdrzychów, v.) que N. vocitur (sic) cum castoribus in utraque ripa manentibus, quantum ipsorum ibidem durat allodium, scilicet a fine metarum ville, que Campa (v.) dicitur, usque ad finem metarum de Baldrycov. 4) ok. 1233 kop. XVII w., Mitk. 7: Nyr - aqua. Konrad, ks. mazowiecki, nadaje kl. sulejowskiemu aquam de Baldrzychow, quae N. vocatur, cum castoribus in utraque ripa manentibus, quantum ipsorum ibidem durat allodium, scilicet a fine metarum villae, quae Campa dicitur, usque ad finem metarum de Baldrzychow. 5) 1242 kop. XV- XVI w., KDP I, 31 fals., por. Mitk. s. 16-24 i 308 nr 38: Nir - aqua. W zatwierdzeniu posiadłości i przywilejów kl. sulejowskiego przez Konrada, ks. mazowieckiego, wym. aquam de Baldrichov que N. vocatur. 6) 1261 oryg., KDP I, 49: Nir - fluvius. Kazimierz, ks. łęczycki i kujawski, rozstrzyga spór między kl. sulejowskim a 3 rycerzami pro hereditate que Baldrichov vocatur, juxta fluvium qui N. vocatur sita. 7) 1321 oryg., KDW 1024: Nyr - fluvius. Władysław Łokietek stwierdza zamianę wsi Leszno (v.) i Nagórki (v.), sitas in territorio Lanchiciensi circa fluvium N., za Korytków (v.) w Sieradzkiem. 8) XIX w. SG VI, 954: Ner - rz., bierze początek na łódzko-zgierskim płasko-wzgórzu. Źródła Neru mieszczą się w lasach wsi Wiskitna (v.), pow. łódzki. Następnie wchodzi w pow. łaski i stanowi granicę od pow. łódzkiego; płynie pod Lutomierskiem (v.) i Kazimierzem (v.), za wsią Małyń (v.) odgranicza pow. sieradzki od łęczyckiego, wchodzi w obszar pow. łęczyckiego, płynie pod Poddębicami (v.) i Gostkowem (v.) w kierunku południowo-wschodnim. Za wsią Parski zwraca się ku zachodowi i za Zbylczycami wchodzi w pow. kolski, płynie pod Dąbiem (v.) i poza Rzuchowem (v.), a w końcu wpada z prawego brzegu do Warty.
Słownik Geograficzny:
Ner, w dok. Nyr, Nir, rzeka, bierze początek na łódzko-zgierskiem płaskowzgórzu (800 do 950 st. wznieś.), pokrytem niegdyś przez obszerne lasy. Źródła N. mieszczą się w lasach wsi Wiskitna (pow. łódzki), na wschód od Rzgowa, w pobliżu źródeł Wolborki i o kilka mil na płd. od źródeł Bzury, której początek dają wody leśne tegoż płasko wzgórza. Powstrzymane, przez zastępującą im drogę północną część wyżyny, w swym biegu ku północy, rzeki te zwracają się w przeciwnych kierunkach, Bzura ku wschodowi, N. ku zachodowi północnemu. N. wchodzi w pow. łaski i stanowi granicę od pow. łódzkiego, płynie pod Lutomierskiem i Kazimierzem, za wsią Małyń odgranicza pow. sieradzki od łęczyckiego, wchodzi na obszar pow. łęczyckiego, płynie pod Poddębicami, Gostkowem w kierunku płd.-wsch. Tu zbliża się dolina N. do doliny Bzury tak, że niewielka przestrzeń i bardzo niewyraźna linia działu wodnego oddziela oba dorzecza, co pozwala przypuszczać, iż N. zlewał kiedyś swe wody do Bzury w okolicy Łęczycy. Obecnie po za wsią Parski zwraca się ku zachodowi, zakreślając łuk na granicy pow. tureckiego i łęczyckiego, po za Zbylczycami wchodzi w pow. kolski, płynie pod Dąbiem i po za Rzuchowem wpada z praw. brzegu do Warty. Długość biegu podawaną bywa rozmaicie, przez jednych na 78 a przez innych na 100 do 105 w. Dopływy N. z prawegp brzegu są: Łódka (pod Zabicami), Bałdówka i Gnida (pod Lisicami); z lewego brzegu: Dobrzynka (pod Prusinowicami), strumień bezimienny i Pisia. Niskie brzegi rzeki sprowadzają częste wylewy, zatapiające nadbrzeżne role i łąki i utrudniające osuszenie rozległych mokradli. Wskutek tego posiadacze nadrzecznych folwarków wraz z włościanami przyległych wsi, zawiązali w 1881 r. komitet dla dokonania wspólnymi siłami regulacyi koryta i osuszenia mokradli nadbrzeżnych. Zakupiono w tym celu młym pod Chełmnem dla zniesienia takowego i zamierzono osuszyć około 4000 mr. łąk, kosztem 54000 rs. O postępie tych robót nie posiadamy wiadomości. Te błotniste a pierwotnie i lesiste brzegi były niegdyś siedliskiem bobrów, jak o tem świadczy przywilej, którym w 1233 r. Bolesław ks. sieradzki, nadaje cystersom sulejowskim „aquam de Baldricow (Bałdrzychów) que Nyr vocitur, cum castoribus in utraque ripa manentibus" w obrębie od kępy na rzece, aż do Bałdrzychowa (Kod. dypl. Muczk: Rz. I: 37). Później rz. Ner stanowiła granicę woj. sieradzkiego i łęczyckiego. Br. Ch.
4 Czerwca, ośmioro dzieci włoścjańskich wsi Gostkowa powiatu Łęczyckiego, biegało nad brzegiem r. Ner, dwoje z nich wpadłszy do wody zaczęły tonąć, lecz na krzyk innych dzieci, pospieszył włościanin Ignacy Marzewski, który zdołał wyratować 8-io letniego Stanisława Gajewskiego, drugi zaś chłopiec Andrzej Gracz utonął. Zwłoki jego wydobyto.
Roczniki Gospodarstwa Krajowego 1859
tom 36 zeszyt 3
Czł. Korrespondent z Wartskiego
powiada, że najstarsi nawet ludzie nie pamiętają tak nizkiego
stanu wody w rzekach Nerze i Warcie, przez które prawie wszędzie
przejść można.
Warszawska Gazeta Policyjna 1871 nr 157
4 Czerwca, ośmioro dzieci włoścjańskich wsi Gostkowa powiatu Łęczyckiego, biegało nad brzegiem r. Ner, dwoje z nich wpadłszy do wody zaczęły tonąć, lecz na krzyk innych dzieci, pospieszył włościanin Ignacy Marzewski, który zdołał wyratować 8-io letniego Stanisława Gajewskiego, drugi zaś chłopiec Andrzej Gracz utonął. Zwłoki jego wydobyto.
Kurjer Warszawski 1879 nr 195
Gruntowną regulacją rzeki Neru zająć
się ma specjalna komisja, złożona z inżenierów i przedstawicieli
władz miejscowych; Ner zrządza bardzo znaczne szkody okolicznym
mieszkańcom, a między innemi zalewa około 900 morgów łąk.
Zorza 1881 nr 43
X Rzeka Ner. W latach mokrych, a nawet
przy więcej obfitych deszczach, kręta rzeka Ner w Sieradzkiem
szeroko rozlewa i zatapia okoliczne łąki, pozbawia rolnika korzyści
i jest powodem strat: zamulając bowiem zalane łąki, sprowadza
rolnikowi trudy, gdyż takowy musi oczyszczać łąki ze zgniłej
trawy i mułu.
W dodatku z powodu wyziewów błotnnych
nieustająca febra i tyfus trapiły okolicznych włościan liczne
zabierając ofiary.
Otóż w takich latach okoliczni
obywatele ziemscy za namową pana Wyganowskiégo ze Zbylczyc,
zawiązali, lat temu dwa, komitet, który się zajmuje ustaleniem
koryta rzeki Ner. Komitet ten składają panowie obywatele ziemscy:
Wyganowski ze Zbylczyc jako prezes, Orzechowski z Karszowa, Morawski
z Kupinina, Jezierski z Byszewa, Bardzińzki z Lisic, Zieleniewski z
Nagórek, Pieczyński z Czepowa; do komitetu należą włościanie:
Pawlak z Chęcin, Bądkowski z Kossewa, Łukaszewski i Fedkowski z
Korzepina.
Włościanie ci są wybrani od całych
gromad, które nie uchylają się od ciężarów, kosztów i robót,
jakie pociągnie za sobą regulacya.
Prace te rozpoczęte zostaną dopiero z
wiosną; koszt osuszenia jednego morga ma wynieść rs. 13, a cała
regulacya 54.000 rubli.
Zorza 1892 nr 6
Wylew. Rzeka Ner w okolicach
Lutomierska wylała, powodując znaczne szkody w oziminie na dość
znacznych obszarach pól i łąk. Woda płynęła z taką szybkością,
że wyrywała z korzeniami rosnące nad brzegiem jéj duże drzewa. W
Lutomiersku prąd wody oberwał część parkanu murowanego,
odgradzającego klasztor Ojców Reformatów i zerwał most na szosie
z Konstantynowa do Szadku. W ubiegłą niedzielę na moście tym omal
nie zdarzył się wypadek z ludźmi: szczęściem, podróżni, jadący
na bryczce, spostrzegłszy, że most się chwieje, ratowali się
ucieczką, konie jednak wpadły w głębię i utonęły.
Tydzień Piotrkowski
1893 nr. 12
— W Lutomiersku
pod Łodzią, płynąca rzeka Ner wylała i zamuliła w wielu
miejscach części gruntów obsiane zbożem, powodując tem dość
znaczne straty dla rolników tamtejszych; nadto woda poznosiła mosty
na kilku drogach poblizkich.
Kurjer Warszawski (dodatek
poranny) 1896 nr 231
+ Wypadek na promie.
Z Poddębic piszą do nas:
„D. 17-go b. m. na
zamku w Poddębicach zdarzył się przykry wypadek.
Licznie zebrani
goście w piękną noc księżycową, przy świetle pochodni, używali
przejażdżki promem po spokojnych lecz głębokich nurtach
Neru.
Nagle prom uderzył o
skały podwodne, a osoby, znajdujące się na nim, skutkiem
wstrząśnienia, straciły równowagę, a jedna z pań nawet wpadła
w rzekę.
Wydobyto ją z wody
zemdloną, po długich poszukiwaniach.”
Goniec Łódzki 1903 nr 176
(...) W dalszym ciągu otrzymaliśmy wiadomość, że część ulic w Konstantynowie zalana, pod Lutomierskiem wylał Ner szeroko; młyny na rzece tej są nieczynne, z powodu nadmiaru wody. Ta sama rzeka utrudniła komunikacyę tramwajową na szosie pabianickiej. (...)
Rozwój 1913 nr 193
Z Kazimierza.
Mieszczanie-rolnicy osady Kazimierz, w pow.
łódzkim, uzyskali pozwolenie piotrkowskiego rządu gubernialnego na
urządzenie kanałów w celu sprowadzania wody z rzeki Neru na łąki
miejskie.
Rozwój (Gazeta Wieczorna) 1915 nr 8
Powódź pod Poddębicami.
Wojna w okolicach Poddębic nie bardzo dała się we znaki i
poczynione szkody w stosunku do innych miejscowości są nieznaczne.
Włościanie
okoliczni przystąpili nawet w swoim czasie do uprawy roli i obecnie
oziminy przedstawiają się bardzo pomyślnie i rokują dobry
urodzaj. Lecz co oszczędziła wojna zniszczy zapewne powódź, gdyż
płynące tam rzeki Narew* i Warta wystąpiły z brzegów i zalały
całą okolicę, zrywając mosty, tak, że mieszkańcy przeprawiają
się na łódkach. (...).
*autorowi artykułu
chodziło z pewnością o rzekę Ner, przypis autora bloga
Rozwój 1920 nr 155
— Uregulowanie
koryta rzeki Ner. a) Dzięki interwencji Starostwa na powiat łódzki
sprawa uregulowania koryta rzeki Ner, która zalewała pola orne,
należące do obywateli w Konstantynowie, została pomyślnie
załatwiona drogą dobrowolnej ugody między właścicielem
folwarku
Bechcice, p. Stefanem Tobiazelli, a właścicielami gruntów.
P. Tobiazelli, zająwszy
znaczną przestrzeń łąki, należącej do ogólnego pastwiska, nie
przekopał rowu, wskutek czego woda, nie mając spadku i ujścia
zalewała pola orne, wyrządzając znaczne szkody.
Na skutek wystąpienia
zbiorowego obywateli osady Konstantynów, zawarto umowę w dyrekcji
okręgowej robót publicznych Województwa Łódzkiego, w myśl
której p. Tobiazelli zgodził się na przeprowadzenie własnym
kosztem robót około regulacji koryta rzeki Neru, oznaczając termin
rozpoczęcia projektowanych robót po sprzęcie drugiego pokosa trawy
na łąkach folwarku Bechcice, t. j. w końcu czerwca r. b.
Koszty utrzymania w
porządku pastwisk wzięli na siebie obywatele Konstantynowa.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1938 nr 22
z dnia 5 lipca 1938 roku.
o wykonaniu
regulacji w powiecie łódzkim rzeki Neru na odcinku od Bechcic do
Porszewic i rzeki Łódki na odcinku od ujścia do rzeki Neru do
Na podstawie art. 13
Ustawy z dnia 26-go października 1921 roku o popieraniu publicznych
przedsiębiorstw melioracyjnych (Dz. U. R. P. Nr. 91, poz. 671) w
brzmieniu ustawy z dnia 23 czerwca 1925 roku (Dz. Ust. R. P. Nr. 75,
poz. 524), zmieniającej niektóre postanowienia ustawy z dnia 26
października 1921 roku, Rozporządzenia Ministrów: Robót
Publicznych, Skarbu, Spraw Wewnętrznych oraz Rolnictwa z dnia 21
listopada 1927 roku o statutach i rozporządzeniach, dotyczących
publicznych przedsiębiorstw melioracyjnych (Dz. Ust. R. P. Nr. 112,
poz. 950 z 1927 roku), oraz po wysłuchaniu opinii Rady Wojewódzkiej
z dnia 24-go marca 1938 roku postanawiam co następuje:
Regulacje górnego
Neru i Łódki mają być wykonane na podstawie projektów i
kosztorysów, zatwierdzonych przez Ministerstwo Rolnictwa i Reform
Rolnych rozporządzeniami z dnia 9-go października 1935 r. Nr.
M. VIII-176/1/35
i 29-go maja 1936 roku Nr.
M. VIII-183/1,
określonych na 355.000 zł. Suma
kosztorysowa w razie zachodzących zniżek na ceny materiałów i
robocizny ulegnie odpowiedniemu zmniejszeniu.
Roboty objęte powyższymi
projektami zostaną wykonane jako przedsiębiorstwo Powiatowego
Związku Samorządowego w Łodzi przy pomocy Państwowego Funduszu
Melioracyjnego, środków Powiatowych Związków Samorządowych i
miast wydzielonych z powiatów pod względem administracji
samorządowej oraz środków zainteresowanej Spółki Wodnej.
§ 3.
Dla pokrycia kosztów
wykonywanych robót tworzy się fundusz budowy w wysokości
zatwierdzonej sumy kosztorysowej, z którego będą pokrywane koszty
budowy, koszt zarządu, kontroli, kolaudacji i wszelkich innych
czynności urzędowych, związanych z wykonaniem budowy.
§ 4.
Do powyższego funduszu
mają się przyczyniać:
a) Państwowy Fundusz
Melioracyjny w myśl art. 5 ust. 2, p. b, Ustawy z dnia 26
października 1921 roku (Dz. U. R. P. Nr. 91, poz. 671) bezzwrotnym
zasiłkiem w wysokości 50% sumy kosztorysowej zatwierdzonej przez
Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych;
b) Powiatowe Związki
Samorządowe i miasta wydzielone z powiatów Województwa Łódzkiego
bezzwrotnym zasiłkiem w wysokości 30% kosztów;
c) zawiązana na podstawie
przepisów Ustawy Wodnej Spółka Wodna udziałem w wysokości 20%
kosztów budowy, które to 20% kosztów do czasu zorganizowania
Spółki Wodnej będą zaliczkowo pokrywać Powiatowe Związki
Samorządowe i miasta wydzielone z powiatów.
§ 5.
Będące w toku wykonania
roboty będą prowadzone w miarę wpływów zasiłków z kredytów
przeznaczonych przez Skarb Państwa na Państwowy Fundusz
Melioracyjny oraz zasiłków Związków Samorządowych i datków
Spółki Wodnej.
Wysokości i terminy
płatności zasiłków Związków Samorządowych i miast wydzielonych
z powiatów ustalać będzie Wojewoda Łódzki przy współudziale
Wydziału Wojewódzkiego. Wysokość i terminy płatności udziału
Spółki Wodnej ustalać będzie Wojewoda Łódzki.
Oznaczone przez Wojewodę
kwoty na zasiłki ze środków samorządowych będą wstawiane do
odnośnego budżetu samorządowego corocznie.
§ 7.
Utrzymanie urządzeń i
budowli regulacyjnych oraz zarząd gruntami wywłaszczonymi — lub
uzyskanymi wskutek robót regulacyjnych jest obowiązkiem Spółki
Wodnej.
W tym celu zostanie
utworzony fundusz konserwacyjny, do którego wpływać będą:
a) datki członków Spółki
Wodnej,
b) datki zainteresowanych
Związków Samorządowych,
c) dochody z grzywien
zgodnie z art. 250 Ustawy Wodnej,
d) odszkodowania i dochody
z gruntów stanowiących własność przedsiębiorstwa. Wysokość
udziałów Spółki Wodnej i zainteresowanych Związków
Samorządowych w funduszu konserwacyjnym określa Wojewoda Łódzki
przy udziale Wydziału Wojewódzkiego.
Zarząd funduszem budowy i
funduszem konserwacyjnym obejmie Wojewoda Łódzki.
Roboty mogą być wykonane
przez osoby i instytucje-prywatne, organa Spółki Wodnej, organa
państwowe i samorządowe, na które zgodzi się Wojewoda.
Kontrolę techniczną i
finansową będzie wykonywał Wojewoda Łódzki, a kolaudacje
Wojewoda Łódzki wspólnie z delegatami zainteresowanego samorządu
i delegatem Spółki Wodnej.
Wypłata zasiłków i rat
kolaudacyjnych może nastąpić tylko w razie niepodniesienia
zarzutów ze strony Wojewody Łódzkiego, względnie Ministerstwa
Rolnictwa i Reform Rolnych.
Rozporządzenie niniejsze
wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku
Wojewódzkim.
Wojewoda:
w/z (—) Wendorff.
Rozporządzenie niniejsze
zatwierdza się:
Minister Roln. i Ref.
Rolnych:
(—) J. Poniatowski.
Za Ministra Skarbu:
(—) T. Grodyński.
Podsekretarz Stanu.
Za Ministra Spraw
Wewnętrznych:
(—)
Nakoniecznikow-Kłukowski
Podsekretarz Stanu.
Wody Neru
nawodnią 4400 ha ziemi
Państwo w trosce o zwiększenie produkcji mleczarskiej dąży do zwiększenia ilości bydła. Nie ostatnie miejsce zajmuje tu zagadnienie zwiększenia produkcji paszy, które umożliwi wyżywienie znaczniejszej ilości bydła.
W tym celu Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych przeznaczyło w ramach kredytów inwestycyjnych sumę 240 tys. zł. na pomiary melioracyjne doliny rzeki Ner, obejmują obszar ok. 4400 ha. Pomiary te umożliwią rozpoczęcie robót wstępnych przy nawadnianiu doliny Neru.
Jak wiadomo wszelkie nieczystości z terenów Łodzi i okolicy spływają do Neru i one to powodują, że woda tej rzeczki jest bogata w rozmaite składniki pożyteczne dla roślin. Jak wykazały doświadczenia 1 hektar łąki nawodnionej wodami Neru daje do 120 kwintali siana, podczas gdy z normalnej łąki nawet przy użyciu nawozów otrzymać można zaledwie 40 — 50 kwintali.
Niezależnie od tego na wniosek wojewódzkiego Urzędu Wodno-Melioracyjnego, wkrótce mają być przyznane kredyty w wysokości około 5 milionów zł. dla wieśniaków pragnących na własny koszt przeprowadzić prace melioracyjne.
Więcej dobrych rąk
lepszy rozwój hodowli
Fachowcy radzą nad zagospodarowaniem doliny rzeki Ner
W Ośrodku Doświadczalnym Politechniki Łódzkiej w Puczniewie koło Łodzi, odbyła się narada, poświęcona zagadnieniom zaktywizowania gospodarczego doliny rzeki Ner. W naradzie wzięli udział wojewoda łódzki Szymanek, przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych — Modrzejewski, profesorowie Politechniki Wrocławskiej, dyr. Instytutu Naukowego Włókiennictwa oraz przedstawiciele partii politycznych, Zarządu Miejskiego w Łodzi, Zarządu Wojewódzkiego Związku Samopomocy Chłopskiej oraz prezesi spółek wodnych na terenie doliny Ner.
Przeprowadzane przez Politechnikę Łódzką badania wodnołąkarskie w dolinie Neru, mają na celu racjonalne wykorzystywanie ścieków miejskich i przemysłowych, spływających tą rzeką. Ogółem w roku bieżącym nawodniono 1.500 ha łąk. Korzysta z nich 4.000 chłopów mało i średnio rolnych. Doświadczenia wykazały, że łąki użyźnione ściekami Neru zwiększyły swą wydajność o 300 procent. Przeciętny zbiór siana z 1 hektara wyniósł w bieżącym roku 130 kwintali. Na naradzie postanowiono nawodnić obszar o powierzchni 10 tys. ha. Realizacja tych prac nastąpi w pierwszym okresie planu 6-letniego. Będzie ona miała decydujący wpływ na rozwój hodowli bydła w woj. łódzkim.
Drugim zagadnieniem, rozpatrywanym na naradzie była sprawa dalszego rozszerzenia hodowli konopi w dolinie Neru. W laboratoriach Politechniki Łódzkiej stwierdzono, że włókna konopi, poddane odpowiednim procesom, zastępują z powodzeniem jutę i len. Ostatnio zakończono prace nad skonstruowaniem prototypów maszyn do rozszczepiania włókien konopi. Otrzymany w ten sposób surowiec służyć będzie m. in. do wyrobu tkanin batystowych.
Na zakończenie narady zebrani powołali 7-osobową komisję, która opracuje plan zagospodarowania doliny Neru oraz sąsiadujących z nią terenów piaszczystych w Kozicy, powiatu sieradzkiego. Wszystkie spółki wodne, w liczbie 18, które działały dotychczas w dolinie Neru indywidualnie, połączą się w jeden związek, a prace ich koordynowane będą przez Ośrodek Doświadczalny Politechniki Łódzkiej.
Dziennik Łódzki 1948 nr
71
Zgodnie z programem
odbudowy, na wiosnę w pow. łódzkim przeprowadzona będzie dalsza
regulacja rzek i roboty melioracyjne. W szczególności plan
przewiduje : a) na rzece Bzurze koło Zgierza umocnienie koryta na
przestrzeni 3 kilometrów kosztem pół mil. zł, b) na rzece Ner,
koło Konstantynowa, umocowane będzie koryto i skarpy przez ułożenie
dybli betonowych na wysokości 1,5 m — kosztem 800 tys. zł.
Niezależnie od tego
Spółki Wodne Bechcice — Zabiczki przystępują do odbudowy
urządzeń nawadniających na obszarze 30 ha. w dolinie rzeki Neru.
Równocześnie Spółka Wodna Jerwonice przeprowadzi w dolinie Neru
oczyszczenia rowów nawadniających oraz wybuduje zastawki na
przestrzeni 110 ha. Podobne roboty przeprowadzone będą w b. majątku
Puczniew oraz w gminie Babice kosztem 1.200 tys. zł.
W dalszym ciągu
przewiduje się na terenie powiatu budowa studzien, rowów otwartych
i naprawa drenów. Część tych robót wykonana zostanie systemem
szarwarkowym przy pomocy rolników z 20 wsi w postaci 4.600
robotdniówek (S).
Głos Chłopski 1948 nr 93
Wody Neru
nawodnią 4400 ha ziemi
Państwo w trosce o zwiększenie produkcji mleczarskiej dąży do zwiększenia ilości bydła. Nie ostatnie miejsce zajmuje tu zagadnienie zwiększenia produkcji paszy, które umożliwi wyżywienie znaczniejszej ilości bydła.
W tym celu Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych przeznaczyło w ramach kredytów inwestycyjnych sumę 240 tys. zł. na pomiary melioracyjne doliny rzeki Ner, obejmują obszar ok. 4400 ha. Pomiary te umożliwią rozpoczęcie robót wstępnych przy nawadnianiu doliny Neru.
Jak wiadomo wszelkie nieczystości z terenów Łodzi i okolicy spływają do Neru i one to powodują, że woda tej rzeczki jest bogata w rozmaite składniki pożyteczne dla roślin. Jak wykazały doświadczenia 1 hektar łąki nawodnionej wodami Neru daje do 120 kwintali siana, podczas gdy z normalnej łąki nawet przy użyciu nawozów otrzymać można zaledwie 40 — 50 kwintali.
Niezależnie od tego na wniosek wojewódzkiego Urzędu Wodno-Melioracyjnego, wkrótce mają być przyznane kredyty w wysokości około 5 milionów zł. dla wieśniaków pragnących na własny koszt przeprowadzić prace melioracyjne.
Dziennik Łódzki 1948 nr
189
Ner i konopie
O
sprawie leżącej odłogiem.
Niejednokrotnie na
szpaltach „Dziennika Łódzkiego" poruszaliśmy zagadnienie
wykorzystania 1) mułu z Neru pod uprawę lnu i konopi oraz 2) wód
Neru na akcję
nawadniania pól i łąk dalej i bliżej Neru położonych.
Od marca rb. toczą się w
powyższej sprawie narady przedstawicieli Politechniki Łódzkiej i
władz powiatowych, przy udziale wybitnych fachowców z tej
dziedziny.
Z charakteru tych
narad można wywnioskować,
że przemysł łódzki
jak dotąd nie zdradza większych zainteresowań uprawą lnu i konopi
w dolinie Neru.
Władze nie śpieszą
się z udzieleniem kredytów na potrzeby Stacji Doświadczalnej w
Puczniewie.
Sprawa
zelektryfikowania doliny Neru, w celu umożliwienia nawadniania dalej
położonych terenów, leży odłogiem.
D Prace pomiarowe doliny
Neru ze względu na brak funduszów nie mogą być zakończone.
W szczególności na
naradach tych stwierdzono, że 50 letni -dorobek w zakresie irygacji
łąk w dolinie rzeki Ner idzie szybko ku ruinie z powodu zaniedbania
istniejących spółek wodnych i braku należytej nad nimi opieki. Zachodzi wiec
potrzeba niezwłocznego ustanowienia tymczasowego Komisarza
Pełnomocnego dla spraw wodnych w dolinie Neru do czasu, aż
zorganizowane zostanie zjednoczenie zainteresowanych spółek i
gospodarstw wodnych w celu przerwania szkodliwego marnotrawstwa.
Dziennik Łódzki 1948 nr
213
W Łodzi
przystąpiono do uporządkowania doliny rzeki Neru przez opracowanie
projektu najbardziej racjonalnego wykorzystania wód ściekowych
miasta Łodzi.
Państwowy Instytut
Naukowy Gospodarstwa Wiejskiego w Puławach zwołał w dniu 28 i 29
lipca konferencję przedstawicieli nauki i poszczególnych urzędów
do majątku doświadczalnego w Puczniewie koło Łodzi, by zapoznać
się
ze stanem prowadzonych prac terenowych i
badawczych oraz powziąć decyzję, co do dalszego ich kierunku.
Konferencja uznała za najpilniejsze utworzenie stałej stacji
doświadczalnej pod nazwą "Stacja doświadczalna oczyszczania
ścieków m. Łodzi, drogą użytkowania rolniczego".
Konferencja postanowiła
zwrócić się do odpowiednich czynników w sprawie ich udziału w
finansowaniu całej akcji.
Dziennik Łódzki 1948 nr 228
(Korespondencja własna).
Powiat łódzki po zatwierdzeniu planu Wielkiej Łodzi został bardzo znacznie uszczuplony terenowo i składa się obecnie z 12 gmin wiejskich, 2 miejskich i wydzielonego miasta Zgierz.
Wojna i okupacja wyrządziły poważne szkody gospodarcze, zwiększone masowym wysiedleniem. Po wyzwoleniu trzeba było wielkich wkładów finansowych i pracy, by zagoić doznane rany.
Z "biegu" auta spójrzmy na poszczególne gminy i miasta powiatu.
(...) BABICE. Gmina poniosła duże straty podczas działań wojennych i okupacji. Wykończono -klasową szkołę powszechną w Kazimierzu kosztem 1.5 miliona zł. Zorganizowano orkiestrę, chór oraz amatorskie koło teatralne.(...)
PUCZNIEW. Ułożono nową nawierzchnię długości 2 km na drodze Puczniew — Kazimierz. Zbudowano 3 mosty, 2 na rzece Ner. 1 w gromadzie Kuciny.(...)
M. Z.
Dziennik Łódzki 1948 nr
276
Ubiegłej niedzieli
przybyła do Łodzi wycieczka czechosłowackich inżynierów
melioracyjnych na czele z dyrektorem Departamentu Melioracyjnego
Ministerstwa Rolnictwa w Pradze.
Goście zwiedzali
dolinę rzeki Neru oraz wszystkie istniejące tam urządzenia wodne.
Przedmiotem specjalnego zainteresowania stały się
tereny w Puczniewie, stanowiące własność Spółdzielni
Wodnej. Tutaj gości powitał wicestarosta powiatu łódzkiego
Pawlaczyk oraz przedstawiciele Zarządu Spółki Wodnej. W Puczniewie
inżynierowie czechosłowaccy zwiedzili stacją doświadczalna, gdzie
zapoznali się z doskonałymi wynikami w uprawie lnu i konopi, jako
jednych z podstawowych surowców dla przemysłu włókienniczego.
Konopie dzięki właściwościom związków zawartych w wodzie Neru,
wyrosło do wysokości 3.60 m.
Wycieczkowicze
poznali się również z pierwszymi dokonywanymi tu próbami w
zakresie robót melioracyjnych systemem „krecim". Okazuje się,
że jest on znacznie tańszy i korzystniejszy dla struktury gleby.
Urządzenia wodne amortyzują się
w ciągu jednego roku i dają od 90 do 110
kwintali z 1 ha — siana.
Ogólnie goście
czechosłowaccy wynieśli jak najlepsze wrażenie z wyników prac
melioracyjnych w dolinie Neru, z których w głównej mierze korzysta
drobny rolnik. (F)
Dziennik Łódzki 1948 nr
327
NAPRAWA SIECI DRENARSKIEJ.
Jak wiadomo, Niemcy
wiele wsi w
powiecie sieradzkim zrównali z ziemią, tworząc na zniszczonym
terytorium poligon. Nowe wsie zostały już odbudowane w 20 proc.
Obecnie na poligonie odbywa się naprawa sieci drenarskiej, która
zakończona zostanie w r. b. Równocześnie spółka wodna
„Feliksów", buduje syfon, który przechodzi pod rzeką Ner w
celu osuszenia zabagnionych łąk. Budowa syfonu potrwa do 15
grudnia.
Dziennik Łódzki 1949 nr
78
Trawa na łąkach,
leżących nad Nerem, jest bujniejsza niż gdzie indziej. Wysokość
jej dochodzi do 1 metra. Trawa rozwija się tak szybko, że już w
maju można ją kosić. Już przed wielu laty zaciekawiło to
zamieszkujących te okolice rolników.
— Jak to się
dzieje, że z łąk bardziej oddalonych od
rzeki zbiory są cztero-, a nawet pięciokrotnie mniejsze, niż z
terenów bezpośrednio z nią sąsiadujących? — zastanawiano się.
I zaczęto kopać prymitywne rowy,
rozprowadzające wodę w głąb łąk. Piaszczyste wydmy, jak pod
działaniem jakichś czarów, zaczęły się pokrywać bujną
roślinnością.
Było to 50 lat temu.
Od tego czasu wodami
Neru użyźniono tysiące hektarów łąk, m. in.
400 ha w okolicy Czołczyna w pow. łaskim,
200 ha w Jeżowie (powiat Łódź), 250 ha w Puczniewie (jest tam
ośrodek doświadczalny) i Woli Puczniewskiej, około 450 ha w pow.
sieradzkim, 600 ha w pow. łęczyckim.
Ażeby zrozumieć skąd
wody Neru czerpią swą "życiodajną siłę", musimy
przenieść się do Łodzi.
Łódź, jak powszechnie
wiadomo, nie ma rzeki, ma jednak kilka małych rzeczek: Łódkę,
Olechówkę, Jasień i Bałutkę. Rzeczki te, zwłaszcza w lecie, są
utrapieniem osób mieszkających w ich sąsiedztwie, rozsiewają
bowiem dokoła nadzwyczaj przykry odór. Nic dziwnego: spływają do
nich prawie wszystkie ścieki fabryczne i z
poszczególnych domostw.
Rzeczki te wpadają
do Neru. Odpadki organiczne wędrują więc z Łodzi do Neru i płynąc
z jego wodami,
użyźniają łąki. Nie bez znaczenia też pozostaje fakt, że wody
Neru, zasilane przez ścieki fabryczne o temperaturze nieraz bardzo
wysokiej, są cieplejsze niż w innych rzekach. Przyczynia się to do
przyśpieszenia rozwoju nadbrzeżnej roślinności.
Sprawa Neru obecnie w
związku z akcją "H" posiada szczególne znaczenie. W
okolicach bowiem położonych nad Nerem i użyźnianych jego wodami,
rozwinęła się szeroko hodowla bydła.
Ostatnio w
Puczniewie odbyło się zebranie, na którym omówiono plan prac
wodno-melioracyjnych w dolinie Neru na rok 1949. Celem tych prac
będzie zapewnienie jak największej ilości paszy dla akcji „H".
Postanowiono m. in. sprawą
Neru bardziej zainteresować Łódź, a przede wszystkim łódzkie
zakłady przemysłowe. (y)
Dziennik Łódzki
1949 nr 85
(z) W planie Wydz.
Wodno-Melioracyjnego przy Urzędzie Wojewódzkim w Łodzi
przewidziano m. in. budowę
dwóch wodometrów na rzece Ner oraz regulację rzek — kosztem 25 mil. zł. Na
budowę stacji przeciwpowodziowych nad rzeka Ochnią (powiat
kutnowski) i nad Wartą (powiat sieradzki) przeznaczono sumę 2,5
mil. zł.
13 mil. zł kredytów
inwestycyjnych przyznano na wykonanie nowych drenowań na obszarze 46
ha oraz na budowę rowów odwadniających na przestrzeni 41 ha we
wsiach i osadach poparcelacyjnych.
Zaplanowano również
budowę 40 studzien w celu zaopatrzenia tych osiedli w wodę zdatną
do picia.
Niezależnie od tych
inwestycji przewidziana jest naprawa 11 km wałów rzecznych, 2 km
brzegu rzeki Widawki, 1 km rzeki Żegliny pod Sieradzem i 2 km rzeki
Białki w powiecie rawsko mazowieckim.
Dziennik Łódzki 1949 nr
288
Z jałowych wydm - żyzna
gleba.
W sobotę ub.
tygodnia odbyła się w Puczniewie, 23 km od Łodzi, wielka narada
gospodarcza. Udział w niej wzięli: wojewoda łódzki Szymanek,
resortowy wicewojewoda Szaniawski, przedstawiciel Min. Roln. inż.
Modrzejewski przedstawiciel KW PZPR ob.
Duniak, przedstawiciele Główn. Inst.
Nauk. Gosp. Wiejskiego w osobach profesorów Polit. Wrocł. dr. Baca
i dr. Wierzbińskiego, delegat Rektora Polit. Łódzk. dr.
Bratkowski, dyr. Inst. Włók. inżynier Wende,
przedstawiciele Zarządu Miejsk., Wojew.
Zw. S. Chł.
zainteresowani starostowie, kierownicy
Ośrodków Doświadczalnych Polit. Łódzk.
w Puczniewie, prezesi spółek wodnych w dolinie Neru oraz
przedstawicieli społeczeństwa
miejscowego. Naradom przewodniczył starosta pow. łódzkiego Pawlak.
Tematem obrad było
zaktywizowanie gospodarcze doliny Neru, który odprowadza z Łodzi
olbrzymie ilości ścieków: miejskich i przemysłowych.
Rzeka Ner wije się
malowniczymi meandrami środkiem doliny, okalającej od południa
Wielką Łódź. Od stacji pomp pod Lublinkiem przyjmuje kierunek
zachodni, by po kilkudziesięciu kilometrach wpaść do Warty. Wody
tej rzeki są ciemno-stalowe, zielone, nieraz fioletowe. Zależy to
od każdorazowego gatunku ścieków łódzkich. Zapach ostry, znany
nam z Widzewa, przesyca okolice rzeki. Zbocza doliny i jej dno
pokryte są piaskiem przepuszczalnym. Krajobraz z natury smutny i
ubogi.
Przedsiębiorczy duch
ludzki i cierpliwa praca chłopa polskiego postanowiły stworzyć
nowy krajobraz. Żmudne i systematyczne badania naukowe wykazały, że
brudny Ner przewozi bez przerwy olbrzymie ilości wartościowych
nawozów mineralnych. Wystarczy tylko rozprowadzić wodę po jałowych
piaskach, by z wędrujących wydm zrobić najbardziej żyzną glebę.
Przeobrażenia tego
dokonał Ośrodek Doświadczalny Polit. Łódzkiej w Puczniewie.
Żniwa ostatnich dwóch lat potwierdziły słuszność tez naukowych.
Politechnika Łódzka,
jedyna wyższa uczelnia włókiennicza w Polsce, zwróciła uwagę na
konopie, których włókno z powodzeniem zastępuje drogą jutę
indyjską i len, którego przeróbka dotychczas absorbuje bardzo dużo
pracy ręcznej. Włókno konopniane, poddane
odpowiednim procesom przemysłowym, stanowić będzie surowiec
włókienniczy, pozwalający na wyrób tkanin i przędzy od gatunków
najgrubszych do najcieńszych. Laboratoria i pracownie Polit.
Łódzkiej kończą swe prace nad prototypami odpowiednich maszyn.
Doświadczenia
puczniewskie okazały, że uciążliwy import juty może być
całkowicie zbędny. Znany w Polsce powszechnie „chwast",
mało wykorzystany przemysłowo,
po uruchomieniu giganta
agro-irygacyjnego w dolinie Neru, zaoszczędzi
gospodarce narodowej olbrzymie miliony dotychczas wywożone za
granicę oraz podniesie wielokrotnie poziom dobrobytu miejscowej
ludności. TOL.
Głos Chłopski 1949 nr 292
Więcej dobrych rąk
lepszy rozwój hodowli
Fachowcy radzą nad zagospodarowaniem doliny rzeki Ner
W Ośrodku Doświadczalnym Politechniki Łódzkiej w Puczniewie koło Łodzi, odbyła się narada, poświęcona zagadnieniom zaktywizowania gospodarczego doliny rzeki Ner. W naradzie wzięli udział wojewoda łódzki Szymanek, przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych — Modrzejewski, profesorowie Politechniki Wrocławskiej, dyr. Instytutu Naukowego Włókiennictwa oraz przedstawiciele partii politycznych, Zarządu Miejskiego w Łodzi, Zarządu Wojewódzkiego Związku Samopomocy Chłopskiej oraz prezesi spółek wodnych na terenie doliny Ner.
Przeprowadzane przez Politechnikę Łódzką badania wodnołąkarskie w dolinie Neru, mają na celu racjonalne wykorzystywanie ścieków miejskich i przemysłowych, spływających tą rzeką. Ogółem w roku bieżącym nawodniono 1.500 ha łąk. Korzysta z nich 4.000 chłopów mało i średnio rolnych. Doświadczenia wykazały, że łąki użyźnione ściekami Neru zwiększyły swą wydajność o 300 procent. Przeciętny zbiór siana z 1 hektara wyniósł w bieżącym roku 130 kwintali. Na naradzie postanowiono nawodnić obszar o powierzchni 10 tys. ha. Realizacja tych prac nastąpi w pierwszym okresie planu 6-letniego. Będzie ona miała decydujący wpływ na rozwój hodowli bydła w woj. łódzkim.
Drugim zagadnieniem, rozpatrywanym na naradzie była sprawa dalszego rozszerzenia hodowli konopi w dolinie Neru. W laboratoriach Politechniki Łódzkiej stwierdzono, że włókna konopi, poddane odpowiednim procesom, zastępują z powodzeniem jutę i len. Ostatnio zakończono prace nad skonstruowaniem prototypów maszyn do rozszczepiania włókien konopi. Otrzymany w ten sposób surowiec służyć będzie m. in. do wyrobu tkanin batystowych.
Na zakończenie narady zebrani powołali 7-osobową komisję, która opracuje plan zagospodarowania doliny Neru oraz sąsiadujących z nią terenów piaszczystych w Kozicy, powiatu sieradzkiego. Wszystkie spółki wodne, w liczbie 18, które działały dotychczas w dolinie Neru indywidualnie, połączą się w jeden związek, a prace ich koordynowane będą przez Ośrodek Doświadczalny Politechniki Łódzkiej.
Dziennik Łódzki 1949 nr
294
W onegdajszym sprawozdaniu
z narad gospodarczych w Puczniewie omówiliśmy perspektywy rozwojowe
zaniedbanej doliny Neru w oparciu o uprawę konop. Plantacje konopi,
aczkolwiek stanowić będą ważną pozycję w zagospodarowaniu
regionu łódzkiego, są tylko wycinkiem.
Życiodajne wody Neru
zmieniają pustynne piachy w bujne łąki. Już od przeszło 50 lat
chłopi miejscowi na własną rękę usiłują wykorzystać bogactwo
mineralne wód Neru. W okresie międzywojennym zorganizowali
miejscowe spółki wodne, które wspólnym wysiłkiem mogły łatwiej
sprostać zadaniu. W ten sposób wydarto „pustyni" około 1800
ha. Zbiory siana na tych sztucznych łąkach wielokrotnie
przewyższają pod względem ilości i jakości plony łąk
naturalnych. Podczas gdy łąki zwykle wydają 15—40; przeciętnie
21 q z ha siana o zawartości 1—2 q białka, to użyźniane
przeciętnie 100 q (w sporadycznych wypadkach nawet 200 q!) o
zawartości do 25 q surowego białka. Te rekordowe zbiory zawdzięcza
się wielkiej ilości masy trawiastej przy każdorazowym pokosie, jak
również możliwości zbioru 5—6 pokosów rocznie. Na łąkach
naturalnych możliwe są przeciętnie dwa pokosy.
W dolinie Neru istnieją
możliwości uzyskania około 10.000 ha łąk sztucznych. Dotychczas
wykorzystano ok. 1.800 ha W całej Polsce mamy takich łąk 5000 ha.
z czego największy kompleks okala Wrocław i inne miasta Dolnego
Śląska. Również wokół miast
warmińskich ścieki przemysłowe i miejskie wykorzystane są w
podobny sposób. W Polsce centralnej miasto Leszno potrafiło
gospodarczo wykorzystać uclążliwe ścieki.
W skali europejskiej tylko
okręg Berlina i Szwajcaria przewyższają nasze zdobycze w tym
zakresie. Po kompletnym uruchomieniu systemu irygacyjnego w dolinie
Neru zdobędziemy pierwsze miejsce na świecie.
10.000 HA ŁĄK
Cyfra ta będzie dla nas
łodzian posiadać treść żywotną. Zbiory siana pozwolą na
podniesienie stanu pogłowia bydła do ponad 10.000 sztuk. Znikną
więc bolączki zaopatrzenia miasta w mleko i jego przetwory. Region
łódzki z obszaru deficytowego pod względem tłuszczowym stanie się
co najmniej samowystarczalnym.
Uprawa konopi
bynajmniej nie jest konkurencyjną dla trawy. Konopie bowiem
wykorzystują wody głębsze, trawa natomiast płytkie. Dalej —
konopie są doskonałym przedplonem dla trawy, gdyż idealnie
czyszczą pola z wszelkiego rodzaju chwastów, które należą do
najpoważniejszych szkodników łąkowych. Bierze się również pod
uwagę sadzenie wzdłuż rzeki kanałów i rowów drzew miękkich,
szczególnie topoli, które dostarczać będą dużej ilości masy
papierowej. Pozwoli to zaoszczędzić poważne sumy, jakie obecnie
wychodzą zagranicę za import celulozy, jak również zasili nasz potencjał
gospodarczy na odcinku drewna.
Zaznaczyć należy, że
akcja intensyfikacji gospodarki łąkowej znajduje się na czołowym
miejscu w ramach Planu Rozbudowy. Tylko zabezpieczenie wystarczającej
ilości paszy pozwoli podnieść stan pogłowia do takiej wysokości,
która nie tylko pokryje zapotrzebowanie wewnętrzne lecz również
odda znaczne nadwyżki dla eksportu.
W chwili obecnej posiadamy
5.740,000 sztuk bydła, 2.288.000 koni, 2.200.000 owiec i kóz.
Obszar łąk wynosi około 4 mil. ha. Zbiory siana przy obecnym
stanie pogłowia dają nadwyżkę 73.000 t. Jednakże plan 6-letni
przewiduje zwiększenie ilości bydła do 10 mil. sztuk, koni
2.686.900, kóz i owiec ok. 4 mil. W związku z tak poważnym
wzrostem pogłowia staniemy wobec niedoboru blisko 1 miliona t.
siana.
Zaktywizowanie gospodarki
łąkowej wybija się więc na plan pierwszy, jeśli akcja H ma
stanąć na realnych podstawach. Już w roku b. rozpoczęto tzw.
„pełną uprawę" łąk polegającą na przeoraniu, nawożeniu
i obsianiu pola nasieniem szlachetnym. Szersze zastosowanie znajduje
system intensywnego nawożenia.
Koszt intensywnego
zagospodarowania 1 ha łąki wynosi ok. 35 tys. zł. Tymczasem
nawożenie wodą rzeki Neru kosztuje ok. 10 tys. zł.
(TOL)
Dziennik Łódzki 1951 nr 148
W dolinie rzeki Ner k/Łodzi prowadzone są pod kierunkiem specjalistów meliorantów intensywne badania wodno-łąkarskie, zmierzające do racjonalnego wykorzystania spływających tą rzeką ścieków miejskich i użyźniania nimi rozciągającego się nad rzeką obszaru 10 tys. ha łąk. Obecnie planową gospodarką objętych zostało jut 2,5 tys. ha łąk, które poprzecinano gęstą siecią kanałów i rowów doprowadzających wodę z Neru. Z nawodnionych terenów korzysta obok PGR-ów przeszło i tys. chłopów mało-i średniorolnych.
Tegoroczne sianokosy, do których przystąpiono w połowie maja, dały rekordowe plony. M. in. w Kazimierzu przeciętny wynik pierwszego pokosu wyniósł 65 q siana z 1 ha, czyli dwukrotnie więcej niż przed wybudowaniem urządzeń nawadniających. Wysokość trawy dochodziła do 1,2 m. Podobne wyniki uzyskano również w PGR Puczniew oraz w gromadzie Pszczółki.
Należy podkreślić, że łąki w dolinie rzeki Ner dają rocznie trzy pokosy siana. Doświadczenia roku ubiegłego wykazały, że przeciętny zbiór siana z trzech pokosów wyniósł ok. 100 q siana z 1 ha łąki. Niektórzy chłopi osiągnęli nawet 120 q siana z 1 ha łąki.
Dziennik Łódzki
1951 nr 165
Próby nad zieloną
rzeką Ner.
Wąski pasek,
zielono-brunatnej wody wije się pośród soczystych łąk. Trawa na
nich wysoka, gruba, mięsista, miejscami uginająca się pod ciężarem
własnych łodyg. Człowiek może się w niej skryć. Od paska
zielono-brunatnej wody zalatuje niemiła woń. To Ner tak pachnie,
ten Ner, który rolnicy nazywają łódzkim Nilem. Przepływając
przez Łódź wąska rzeka zbiera w siebie wszystkie nieczystości.
Na przestrzeni kilku kilometrów trawi je by potem wylewając
na pola dać im życiodajną siłę.
Koło Puczniewa Ner
zakrąca łagodnym zawijasem, pozostawiając tutaj wiele z cennej
swojej zawartości. Mała wioska Puczniew przez ten właśnie Ner
stała się ważnym ośrodkiem użytkowym.
W majątku doświadczalnym
Politechniki Łódzkiej prowadzi się badania nad różnymi sposobami
nawadniania łąk i konopi.
Kto słyszał o "bilansie
wodnym"?
Jest to ciekawe
zagadnienie, absorbujące mocno naukowców rolników. Na ściśle
określony obszar łąki wpuszcza się
ściśle odmierzoną ilość wody Neru. Potem oblicza się ile łąka
pochłonęła wody (łąka z pokrywą roślinną) a ile wody spłynęło
do rowów odpływowych, a wtedy otrzymuje się dokładny wynik ile
wody potrzebuje ten obszar łąki, ile można otrzymać pokosów z
tego obszaru i jakie zbiory siana wyda łąka, w ten sposób
nawadniana.
Na tym nie kończą się
badania. Chodzi jeszcze o wpływ siana na wydajność mleczną krów.
Doświadczenia wykazały, że odpowiednio nawodnione łąki mają
duży wpływ na mleczność krów. Podobne doświadczenia
przeprowadza się z hodowlą owiec.
Badania posunięte tak
daleko, że zadano sobie trud określenia o ile w ciągu roku przez
Ner przepływa składników pokarmowych dla roślin przydatnych. I
ustalono, że przez Puczniew w ciągu jednego roku przepływa w Nerze
azotu wartości 25 miln. zł. Cyfra wysoka, mówiąc o tym, że Ner
to skarbnica cennych nawozów. Najważniejszym w tym jest to, że
dzięki troskliwej opiece Państwa nad rolnictwem, wartości te nie
marnują się. Wielostronne badania, prowadzone przy dużym kapitale
inwestycyjnym wskażą właściwą drogę wykorzystania skarbów
Neru.
Kierownik doświadczalny
Puczniewa — Jan Wodnicki jest zamiłowanym rolnikiem. Widać to po
nim, gdy wprost z matczyną troskliwością dotyka rośliny, lub
opowiada o jakiejś próbie.
To samo było przy
bawełnie. Tutaj bowiem w majątku doświadczalnym Politechniki
Łódzkiej, pod egidą Głównego Instytutu Włókiennictwa w Łodzi,
prowadzi się po raz pierwszy w Polsce próbę aklimatyzacji
bawełny.
Czy w naszym klimacie może
wzrastać i wydawać plony ten krzew?
Na to pytanie w tej chwili
byłoby za wcześnie dać odpowiedź. Na poletku doświadczalnym
rośnie kilkaset roślin bawełny. Już dostają one trzeci listek. Według opinii
kier. Wodnickiego jest to znak, że się przyjęły. Niedawne majowe
przymrozki trochę zahamowały wzrost bawełny. Jednak w porę
zabezpieczono ją przed zmarznięciem przykrywając całe poletko
warstwą papieru.
Nasiona bawełny w
Puczniewie były najpierw sadzone w inspektach potem dopiero
wysadzane w grunt. Doświadczenia z bawełną prowadzi również
drugi majątek doświadczalny Politechniki Łódzkiej, znajdujący
się w Mianowie.
Tutaj bawełnę sadzono w grunt z ominięciem inspektów Puczniew i Mianów
często odwiedzają studenci Politechniki Łódzkiej, Wydz.
Włókienniczego. Każde poletko doświadczalne ma swój dzienniczek,
w którym zapisywane są obserwacje wzrastania roślin.
Dwa wyżej opisane wypadki
są ułamkiem z całej olbrzymiej pracy jaką prowadzą naukowcy
polscy nad aklimatyzacją roślin. Praca tych ludzi może się
rozwijać i wydawać plony tylko dzięki troskliwej opiece Państwa
Ludowego, które nie szczędzi finansów dla rozwoju rolnictwa, dla
podniesienia jego poziomu, dla wprowadzenia szeregu nowych, dotąd
nieznanych w naszym kraju upraw.
Leon Jankowski
Dziennik Łódzki 1953 nr 21
Bogactwo brudnych wód Neru.
Zaczęło się od klęski w 1903 r.
Dawniej-kto pierwszy ten lepszy
Dziś-głos mają naukowcy
Była wiosna 1903 roku. Lato nie zapowiadało się urodzajnie. Chłopi zamieszkujący dolinę Neru, rzeczki biednej, żwirowatej, zamulonej, nie spodziewali się, by plony przyniosły im poprawę warunków materialnych. Wyschnięte łąki nie pozwalały wykarmić bydła, inwentarz zmniejszał się coraz bardziej.
Na domiar biedy pewnego dnia rozszalała się straszna burza. Strumienie deszczu lały się z nieba bez przerwy przez kilka dni.
Woda płynęła ulicami Łodzi, wraz z nią popłynęły wszystkie nieczystości z fabryk. Popłynęły do Neru. Na Nerze pozrywało wszystkie tamy, zalało, zamuliło łąki.
I — rzecz dziwna. Na terenach zalanych przez wodę, na łąkach, na których krowy nie miały co uskubać, wyrosła tego roku piękna, bujna trawa.
Taka była pierwsza melioracja łąk w dolinie Neru. Nauczeni tym doświadczeniem chłopi poczęli budować na rzece tamy dla spiętrzenia wody i nawadniać nią swe łąki. Na założenie choćby najprostszych systemów irygacyjnych mogły sobie pozwolić jedynie majątki, które stać było na tego rodzaju inwestycje. — Województwo łódzkie jest jednym z najuboższych w paszę województw. Jest jednocześnie województwem bogatym w inwentarz żywy, co pogarsza jeszcze sytuację paszową. Aby utrzymać swój inwentarz, chłopi naszego województwa zmuszeni są jeździć po siano do innych, bogatszych w siano województw. Szczupła baza paszowa wpływa hamująco w pewnym stopniu na gospodarkę hodowlaną, a tym samym na zaopatrzenie Łodzi w mleko i nabiał.
Jednocześnie Łódź i inne ośrodki przemysłowe położone w pobliżu niej, jak: Pabianice, Zduńska Wola, czy Ruda Pab., są producentem ścieków fabrycznych, które spływają właśnie do Neru i stanowią doskonałe środki użyźniające glebę. Ner jest skarbnicą użyźniającą nieurodzajne tereny swej doliny.
Te właśnie okoliczności sprawiły, że na terenie doliny Neru stworzono ośrodki naukowo-doświadczalne, mające na celu opracowanie form najbardziej racjonalnej gospodarki wodnej, metod racjonalnego, ekonomicznego wykorzystania wód ściekowych z miast dla celów rolniczych.
Takim ośrodkiem naukowym jest zespół Puczniew-Mianów prowadzony przez Politechnikę Łódzką.
Na 700 ha ziemi bada się wyniki rozmaitych systemów nawadniania, efekty, jakie ono daje dla ilości i jakości uzyskiwanej paszy. Na części terenów ośrodek puczniewski przeprowadza próby hodowli nowych roślin, jak bawełna, kenaf, sorgo, trawa sudańska itp. Poważne znaczenie dla przemysłu papierniczego maja próby hodowli topoli kanadyjskiej, drzewa rosnącego niezwykle szybko i niezmiernie wrażliwego na nawożenie. Projektuje się wykorzystanie pewnych partii doliny Neru na hodowlę tych drzew, co zwiększy znacznie bazę surowcową dla przemysłu papierniczego.
Prowadzona w ciągu ostatnich niespełna 50 lat gospodarka wodna w dolinie Neru była gospodarką rabunkową. Chłopi posiadający gospodarstwa położone nad rzeką rządzą się zasadą: kto pierwszy ten lepszy. Zapasy wody wybierane są przez gospodarstwa położone w górnym biegu rzeki w takich ilościach, że dla terenów położonych w dolnym biegu, również nieurodzajnych i suchych, wody już brakuje. Nieracjonalna ta gospodarka, pobieranie zbyt dużych ilości wody powoduje także spadek jakości traw, jeśli chodzi o ich wartości odżywcze dla bydła.
Dlatego rząd nasz przywiązuje ogromną wagę do właściwego i racjonalnego nawadniania łąk. Rokrocznie, na urządzenia wodno-melioracyjne przeznacza się ogromne sumy, ogromne sumy przeznacza się na doświadczalnictwo w tej dziedzinie.
Już dziś dolina Neru stała się magazynem siana dla naszego województwa, stała się także basenem mlecznym i nabiałowym dla Łodzi. Realizacja nawodnienia całej doliny Neru (ponad 10 tys. ha) pozwoli na zwiększenie bazy paszowej, a więc i hodowli o tyle, że produkcja mleka przerośnie dwukrotnie zapotrzebowanie Łodzi na ten produkt.
Chłopi woj. łódzkiego coraz lepiej rozumieją wielkie znaczenie gospodarki wodnej. Przekonały ich fakty. Bo przecież nie można nie widzieć, że np. w Konarach (pow. radomszczański), gdzie dawniej zbierano z 1 ha łąki ok. 5 kwintali siana, po nawodnieniu łąki dają ponad 100 q z 1 ha, a sianokosy przeprowadza się dwa razy w ciągu lata. A takich Konar jest przecież więcej.
W chwili obecnej Urząd Wodno-Melioracyjny kończy planowanie inwestycji melioracyjnych na bieżący rok. Planując odgórnie, brano w dużym stopniu pod uwagę prośby mieszkańców poszczególnych wsi. Plan inwestycyjny obejmuje wiele tysięcy nowych hektarów. Wystarczy tu powiedzieć, że w br. zagospodaruje się na stałe 7—8 tys. ha. Tereny te otrzymają nawozy i odpowiednie ziarno.
(TW)
Dziennik Łódzki 1957 nr 179
Z ostatniej chwili
Ostatnie, długotrwałe deszcze spowodowały wylew rzek i strumieni w naszym województwie. Mieszkańcy wiosek położonych nad Nerem, Wartą i Pichną twierdzą, że już na przestrzeni kilkunastu lat nie było takiej powodzi w okresie letnim. Sytuacja powodziowa jest nadal poważna, aczkolwiek wezbrane wody powoli już ustępują.
A oto nasze zdjęcia z niektórych miejscowości pow. poddębickiego, zagrożonych powodzią.
Dziennik Łódzki 1959 nr
246
Zakończony został
pierwszy etap wielkich robót wodno-melioracyjnych w dolinie rzeki
Ner — największym w kraju, i trzecim co do wielkości w Europie
ośrodku nawodnień ściekami komunalnymi. Dwa lata intensywnych prac
uwieńczonych zostało pełnym powodzeniem. Dla
gospodarki rolnej oznacza to pozyskanie
setek hektarów nowych łąk.
Najbardziej istotnym
momentem było — jak określają to fachowcy „odkorkowanie"
olbrzymiego kompleksu zabagnionych łąk
nad dolnym Nerem, obejmującego 3 tys. ha na terenie powiatów
Poddębice i Łęczyca w woj. łódzkim oraz Koło w Wielkopolsce.
Aby doprowadzić do
szybkiego spływu
nagromadzonych tam wód, ekipy meliorantów zmuszone były pogłębić
i poszerzyć koryto Neru na odcinku 12
km oraz rozbudować szeroką sieć kanałów irygacyjnych. Trudne to
zadanie wykonano przy użyciu nowoczesnego sprzętu mechanicznego —
koparek, pogłębiarek, specjalnych zgarniarek i
spychaczy-buldożerów. W stadium końcowym robót znajduje się
budowa 2 mostów betonowych oraz 3 dużych jazów do spiętrzania
wody. Na osuszonych łąkach rolnicy prowadzą już melioracje
szczegółowe.
Druga grupa
specjalistów-meliorantów pracowała w rejonie Poddębice — Pudłów
przy regulacji 5 km odcinka Neru oraz przy budowie odpowiednich
urządzeń, które posłużą do nawodnienia kompleksu łąk o pow.
ok. 500 ha. I to zadanie zrealizowano w przewidzianym czasie.
W przyszłym roku roboty w
dolinie Neru będą kontynuowane z jeszcze większym rozmachem.
Chodzi bowiem o to, aby w ciągu najbliższych lat ścieki komunalne
Łodzi uzyskały co najmniej 10 tys. ha łąk, zaś w okresach poza
wegetacyjnych — 12 tys. ha gruntów ornych i ok. 3 tys. ha lasów.
Dziennik Łódzki 1961 nr 82
Wczoraj o godz. 9.30 ogłoszony został alarm powodziowy dla województwa łódzkiego. Powodzią zagrożone są powiaty: sieradzki, łaski, tomaszowski, rawsko-mazowiecki, piotrkowski, radomszczański i łęczycki. Powiatowe komitety przeciwpowodziowe utrzymują stały kontakt z Wojewódzkim Komitetem Przeciwpowodziowym. Telefon w Łodzi 516-84 dyżuruje bez przerwy przyjmując meldunki. Pierwszeństwo mają rozmowy pod hasłem: Ratunek — powódź! W razie potrzeby do dyspozycji przygotowane są oddziały ratownicze, wśród których w pełnym pogotowiu jest wojsko.
Wody Warty przybierają stale. Najpoważniejsza sytuacja zaistniała w Sieradzu. Poziom rzeki osiągnął wczoraj w południe 4.36 m, a więc o 26 cm ponad stan alarmowy. Straż czuwa tu bez przerwy. Władze miejscowe mają kontakt z wojskiem, które pomoże, jeśli zajdzie potrzeba. W Działoszynie poziom rzeki osiągnął wczoraj 4.95 m. Przewiduje się, że jeśli nie byłoby już opadów, poziom ten podniesie się o dalsze 15 cm. W takim wypadku nie doszłoby do krytycznego momentu powodzi.
W Uniejowie Warta nie jest groźna. Do stanu powodziowego brakuje jeszcze metr.
W Podgórzu rzeka Widawka przekroczyła stan alarmowy o 60 cm, a w Łęczycy Bzura o 7 cm.
Przybrały potężnie także wody Pilicy. W Spale poziom rzeki podniósł się do 2,60 m, podczas gdy stan alarmowy uważany jest już przy 2 metrach. W Sulejowie Pilica podniosła się 1,40 m.
Z Łowicza nadeszły wieści na razie nie wróżące nic złego. Poziom wody wynosił 1,40 m. a więc brak 60 cm do stanu alarmowego. Także z Lutomierska nadeszły pocieszające meldunki. Ner opada szybko. W południe poziom rzeki przekraczał już tylko 5 cm stan alarmowy. (Kas.)
Dziennik Łódzki 1961 nr
180
W dniu wczorajszym z
Podkarpacia nadchodziły wieści, że tam rozpogodziło się. Chmury
deszczowe skierowały się w stronę centralnej Polski i dalej na
północ. Na terenie województwa łódzkiego w dniu wczorajszym
trwało pełne pogotowie przeciwpowodziowe. W Wojewódzkim Komitecie
Przeciwpowodziowym co chwila składano meldunki z poszczególnych
powiatów, gdzie z kolei trzymały rękę na pulsie powiatowe
komitety powołane do walki z żywiołem. Stan wody na Warcie,
największej rzece w województwie łódzkim wynosił wczoraj 38 mm
poniżej stanu alarmowego. W Działoszynie zanotowano 60 mm poniżej
stanu alarmowego. Ponieważ jednak w górnej Warcie, która nie
przepływa przez tereny naszego województwa woda osiągnęła już poziom ponadalarmowy — sytuacja była
napięta.
Na Bzurze w Łęczycy
brakowało wczoraj 12 mm. a w Łowiczu 108 mm do stanu powodziowego.
Opad za ostatnią dobę wyniósł 39,8 mm. Był to opad duży jeśli
zważyć, że 50 mm to już katastrofa.
Najpoważniejsza
sytuacja w dniu wczorajszym panowała w Lutomiersku na Nerze, gdzie
zarządzono stan alarmowy, ale koło południa woda, która napływała
ze ścieków łódzkich w związku z przerwa deszczu zaczęła
opadać. Dzisiejszy dzień będzie decydujący. Ważną sprawą są
dalsze opady. Jeżeli deszcz przestanie padać, to nie zajdzie
naturalnie potrzeba zaradzania alarmu przeciwpowodziowego.
(Kas.)
Dziennik Łódzki 1961 nr 181
Wczoraj poziom wody na Warcie podniósł się. W Sieradzu tylko 2 cm zabrakło do stanu alarmowego, dlatego też zarządzono pogotowie. Straż pełniła w dniu wczorajszym dyżury na wałach. Przybór wód w ciągu doby wyniósł 36 cm. W Uniejowie poziom rzeki podniósł sie o 40 cm, ale mimo to sytuacja nie była jeszcze alarmowa. Również w Łowiczu w ciągu doby poziom wody na Bzurze zwiększył się o 38 cm. Do stanu alarmowego zabrakło jednak jeszcze 70 cm.
W Lutomiersku, gdzie istnieje stan alarmowy, wody na Nerze opadły w ciągu wczorajszego dnia o 10 cm. Tendencja zniżkowa utrzymuje się nadal. Pocieszające są mniejsze opady. Wyniosły one za ostatnią dobę 2 mm w porównaniu do 40 mm za dobę poprzednią. (k)
Dziennik Łódzki 1961 nr 183
Wody na Warcie stale przybierają. Wczoraj w Sieradzu przybyło 10 cm, przez co już o 32 cm podniósł się stan wód ponad poziom alarmowy. W Uniejowie rzeka przybrała 25 cm. ale na szczęście swym poziomom nie dosięgnęła jeszcze stanu alarmowego. Widawka w Podgórzu opadła o 18 cm. niemniej przekracza jeszcze stan alarmowy o 42 cm.
Dalszej poprawie uległa sytuacja na Nerze. Wody tej rzeki obniżyły się o 11 cm a więc znajdują się już poniżej stanu alarmowego. Podobna, choć poważniejsza sytuacja panuje w Łęczycy na Bzurze, gdzie woda opadła o 9 cm. ale tylko o 2 cm jest poniżej stanu alarmowego.
Na Pilicy stan alarmowy sygnalizowano jedynie ze Spały. W Nowym Mieście i w Sulejowie sytuacja była o wiele lepsza. W związku z tym alarm przeciwpowodziowy utrzymano w dniu wczorajszym dla 4 powiatów: sieradzkiego, łaskiego, łęczyckiego i rawskiego. Jeśli nie byłoby deszczu, największy przybór wód w Sieradzu przewidziany jest w dniu dzisiejszym, a w Uniejowie około poniedziałku, po czym wody zaczną obniżać swój poziom. Inaczej naturalnie wyglądałaby sytuacja w razie opadów.
(Kas).
Dziennik Łódzki 1963 nr 66
Jak wynika z informacji Wojewódzkiego Komitetu Przeciwpowodziowego, sytuacja na rzekach województwa łódzkiego nie budzi na razie obaw. Mróz wstrzymał chwilowo spływ lodów, a co za tym idzie, zmniejszyło się tempo przyboru wody.
Na górnej Warcie zanotowano spadek poziomu wody o 10 cm, natomiast na odcinku dolnym i środkowym, wzrost do około 10 cm na dobę. Ponieważ od Osjakowa w dół rzeka „stoi", wody płyną przeważnie po lodzie. Na Pilicy i Widawce — największym dopływie Warty, od paru dni woda opada na całej długości. Na Nerze i górnej Bzurze woda opadła poniżej stanów alarmowych. W związku z tym, w powiecie łęczyckim alarm przeciwpowodziowy został odwołany.
Saperzy zlikwidowali ostatnio zator na Pilicy — w Przętowie, na Widawce — w miejscowości Szczerców (pow. bełchatowski) i szereg zatorów na Warcie — w dół rzeki od Krzeczowa. (Sł)
Dziennik Łódzki 1965 nr
68
Terenowe Komitety
Przeciwpowodziowe w woj. łódzkim przeżywają chwile szczytowego
napięcia. Sytuacja w poszczególnych rejonach wodnych zmienia się z
godziny na godzinę. W czwartek pojawienie się kulminacyjnej fali na
górnych odcinkach większych rzek woj. łódzkiego, spowodowało
ogłoszenie alarmu przeciwpowodziowego dla powiatów: łowickiego,
łódzkiego, łaskiego, rawsko-mazowieckiego, poddębickicego.
Wiceprzewodniczący Woj.
Kom. Przeciwpowodziowego inż. Zb. Szczerba poinformował nas, że w
piątek wysoka fala opuściła góne odcinki rzek oraz ich dopływy i
utrzymuje się obecnie w rejonach środkowych większych rzek.
Pozwoli to być może najwcześniej odwołać stan alarmowy w pow.
łódzkim i łaskim.
Sprzyjającą
okolicznością jest brak większych zatorów lodowych, które są
najczęstszą przyczyną groźnych wylewów. Spiętrzenie lodów,
które powstało na Warcie pod Uniejowem, nie stanowi większego
niebezpieczeństwa. Wojsko nadzoruje również Pilicę w okolicy
Nowego Miasta.
A oto kilka
szczegółów o przebiegu spływu wód wiosennych w woj. łódzkim.
Nadspodziewanie wysoka fala mijała wczoraj miejscowość Mirków nad
Prosną w pow. wieruszowskim. Woda zalała tam częściowo łąki
nadrzeczne, nie zagrażając
jednak gospodarstwom. Znaczny przybór zanotowały wodowskazy w
Osjakowie i Rychłocicach na Warcie (30 cm), w Sulejowie i Spale na
Pilicy (12 cm) oraz na Pilicy w Nowym Mieście i jej dopływie
Drzewiczce. Woda opadła natomiast na Widawce w Podgórzu (o 7 cm),
Nerze w Poddębicach oraz na dopływie Bzury-Ochni (o 20 cm).
M. Kr.
Dziennik Łódzki 1968 nr 19
Stan wód na rzekach ziemi łódzkiej w ciągu nocy z niedzieli na poniedziałek obniżył się. Wyjątek pod tym względem stanowiła Warta pod Sieradzem, gdzie nadal utrzymuje się wysoki poziom 60 cm ponad stan alarmowy. Jest to spowodowane utrzymywaniem się zatoru lodowego między Dziegoszewem a Suchą. Saperzy rozbili już 1.000 m tego zatoru i obecnie jest on nadal likwidowany. Podniósł się poziom Warty pod Uniejowem.
(...) W dalszym ciągu obserwuje się opadanie wód Neru, Widawki i Prosny. Obecnie alarmy przeciwpowodziowe obowiązują w następujących powiatach województwa łódzkiego: Poddębice, Łowicz, Rawa Mazowiecka, Sieradz i Wieluń.
Dziennik Łódzki 1970 nr
72
Topniejące masy
śniegu nadmiernie zasilają w wodę rzeki województwa łódzkiego.
Bzura, Widawka, Warta, Pilica i Ner — na całych długościach
wykazują wysokie przekroczenia stanu alarmowego wód. W Działoszynie
Warta „wyskoczyła" o 17 cm ponad stan alarmowy, a w Uniejowie
o 30 cm. Widawka w okolicach Podgórza przybrała o 28 cm powyżej
stanu alarmowego, Prosna w Mirkowie (pow. Wieruszów) aż 80 cm. Wody
Pilicy w Sulejowie przekroczyły normę
alarmową o 12 cm, a w Spale o 66 cm, Bzura
pod Łęczycą 12 cm a w Łowiczu o 16 cm.
W tej sytuacji Wojewódzki
Komitet Przeciwpowodziowy w Łodzi ogłosił alarm przeciwpowodziowy
w trzech powiatach: łęczyckim, łowickim i łaskim.
Na razie nie ma zagrożenia
określonych obiektów. Awarie zdarzają się tylko na groblach.
Usuwane są przez miejscową ludność pod nadzorem komitetów
przeciwpowodziowych. Takie wypadki miały miejsce w powiecie
łęczyckim i łowickim.
Prognozy na
najbliższe dni przewidują dalszy przybór wód Warty, Pilicy i
Widawki, natomiast wody Neru i Bzury
powinny nieznacznie opadać. W stan
pogotowia przeciwpowodziowego postawiono powiaty piotrkowski,
wieruszowski, poddębicki i rawski.
Jak nas informuje
Wojewódzki Komitet Przeciwpowodziowy — na razie nie
przewiduje się takich sytuacji, w których należałoby ewakuować
ludność z najbardziej zagrożonych terenów. Na tę ewentualność
— wszystko jest jednak przygotowane od dawna, łącznie z kwaterami
dla wojska (jeżeli jego pomoc okaże się konieczna), drużynami
ratowniczymi, organizacją zaopatrzenia itd.
Teren województwa jest
stale patrolowany i wykonuje się wszystkie zabiegi, które mają na
celu niedopuszczenie do powodzi. (tar)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz