Tabella
miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Słownik Geograficzny:
Węże, województwo
Kaliskie, obwód Wieluński, powiat Wieluński, parafia Działoszyn,
własność rządowa. Ilość domów 4, ludność 19, odległość od
miasta obwodowego 3.
Słownik Geograficzny:
Węże, pustka, pow. wieluński, gm. Mierzyce, par. Działoszyn, odl. 22 w. od Wielunia. Należała do dóbr Bobrowniki. W 1827 r. było 4 dm., 19 mk.
Spis 1925:
Węże, wś, pow. wieluń, gm. Mierzyce. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 10. Ludność ogółem: 92. Mężczyzn 44, kobiet 48. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 92. Podało narodowość: polską 92.
Wikipedia:
Węże-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie pajęczańskim, w gminie Działoszyn. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.
§2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Wieluńskiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(-) Hauke - Nowak
Wojewoda.
1992 r.
Gazeta Warszawska 1826
nr 46
Trybunał Cywilny
Pierwszey Instancyi Woiewództwą Kaliskiego.
Na skutek Postanowienia
Nayiaśnieyszego Pana z daty 12/24 Stycznia r. b. Regulacyią Hypotek
Dóbr Narodowych, z któremi Skarb Publiczny do Towarzystwa
Kredytowego Ziemskiego przystępuie, nakazuiącego, i na skutek
Reskryptów Kommissyy Rządowych Sprawiedliwości i Przychodów i
Skarbu d. d. 22 i 24 Lutego r. b. rozpoczynaiąc regulacyią takową
hypotek, podaie do wiadomości publiczney, iż do przyymowania Aktów
pierwiastkowego regulowania hypotek Dóbr i realności niżey
wymienionych w Woiewództwie Kaliskiem położonych, wyznaczył
termin (...)
Na dzień 9 Maia 1826
roku. — dla:
8. Dóbr Narodowych
Ekonomii Mierzyce, składaiącey się z folwarku i wsi Mierzyce, z
młyna i Osady Przywóz, z folwarku i wsi Łaszok, z młyna Strugała
i z Osad Jayczaki i Sikora, z folwarku i wsi Kamion, z Pustkowiów
Więcławy, Dziadaki i Ogroble, z wsi Toporów, Bobrowniki, z młyna
Tasarz, z karczmy Jaśkowizna i Pustkowiów Sensowy, Tasarze, Węże,
Młynki, Szczepany, Gligi, Cieśle, Troniny i Jarzębie, z folwarku
Wóytostwo, z wsi Bobrowniki i Lisowice, z Pustkowiów Patoki, Kabały
i Draby, z folwarku i wsi Raduszyce, z młyna Szyska, z wsi Drobnice,
z młynów Łyko, Graczyk i Kaydow, z folwarku Cisow, z wsi Załęcze
małe, z folwarku i wsi Szynkielow, z folwarku i wsi Bieniec, z
młynem Molenda, z karczmy Dobiacz, z Pustkowia Jarząbek, z folwarku
i wsi Pątnów, z Pustkowia Salamony, wszystkich w Powiecie i
Obwodzie Wieluńskim położonych.
(...) W moc Art: 3
postanowienia powyższego Nayiaśnieyszego Pana, oznaymia Trybunał,
iż ktokolwiek sądziłby mieć prawo do własności Dóbr wyżey
wymienionych, lub iakie prawo rzeczowe ściągaiące się do tychże
Dóbr, może i powinien się zgłosić w terminach oznaczonych, a
naypóźniey do dnia 14 Cztrwca r. b., który się w skutek Art: z
tegoż postanowienia, ze względu na czas do obwieszczeń potrzebny,
iako ostateczny i prekluzyyny oznacza.
Nadto dodaie Trybunał
wskutek Art: 4 postanowienia Nayiaśnieyszego Pana, iż żadne
reklamacyie przeciw Inkameracyi Dóbr na mocy urządzeń, iakie
nastąpiły za Rządu Pruskiego, Austryiackiego, oraz na mocy Prawa
na Seymie Xięztwa Warszawskiego dnia 23 Grudnia 1811 roku
uchwalonego, ani też kompetencyie do Hypoteki przyiętemi nie będą,
rozpoznawaniu Sądowemu nie ulegaią, niemniey żadne inne pretensyie
prócz wymienionych powyżey w Artykule 3 do Hypoteki przyymowanemi
bydź nie maią.
Regulacyia takowa odbywać
się będzie w Kaliszu w pałacu Sądowym przy ulicy Józefiny
położonym, przed delegowanemi przez Trybunał wyznaczonemi, o
których w Kancellaryi Hypoteczney dowiedzieć się będzie można. —
Kalisz d. 4 Marca 1826 r.
Rembowski Prezes.
Karnecki Sekretarz.
Dziennik Warszawski 1865 nr 171
Korespondencje Dziennika Warszawskiego.
Wieluń. W osadzie Węże, gminie
Mężyc, w dniu 29 czerwca (10 lipca), od uderzenia pioruna spalił
się dom włościański z zabudowaniami gospodarczemi.
Echo Sieradzkie 1931 maj
Obwieszczenie.
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław
Paszkowski, zamieszkały w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd.
cyw. obwieszcza, że na żądanie Bronisława Kiajna w dniu 21 maja
1931 r. o godz. 10 rano we wsi Węże gm. Mierzyce u Draba, będą
sprzedawane przez licytację ruchomości należące do Andrzeja
Draba, składające się z 3 jałówek, świni i cielaka i oszacowane
do sprzedaży na sumę pięćset czterdzieści (540) zł., których
spis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu
licytacji. Wieluń, dnia 28 kwietnia 1931 r. Nr. spr. E. 407/31
Komornik: (—) M. Paszkowski.
Echo Sieradzkie 1932 6
marzec
(...) Za roztrwonienie
zajętego przez komornika sądowego, mienia ruchomego oddanego pod
dozór Draba A. mieszk. wsi Węże gm. Mierzyce — skazany
został na 1* mies. więzienia.
*nieczytelne, przypis autora bloga
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 19
ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 16 września 1933 r. L. SA. II. 12/15/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Wieluńskiego na gromady.
Po zasiągnięciu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
XIII. Obszar gminy wiejskiej Mierzyce dzieli się na gromady:
5. Gligi, obejmującą wsie: Cieśle Gligi, Młynki, Szczepany, Troniny, Tasarze, Węże.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Wieluńskiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(-) Hauke - Nowak
Wojewoda.
Dziennik Łódzki 1952 nr 298
Przed trzema tygodniami odkryto na wzgórzu Zelce na terenie gromady Węże w powiecie wieluńskim grotę stalaktytową.
Nazwy miejscowości ,,Węże" i „Zelce" położonych w odległości sześciu kilometrów na zachód od miasteczka Działoszyna brzmią dość egzotycznie. Jakkolwiek z prawdziwymi wężami i egzotyką niewiele mają wspólnego, mimo to są to istotnie miejscowości ze wszech miar ciekawe.
Wspomniane wzgórze Zelce leży po lewej stronie Warty w odległości około 0,5 km od brzegu rzeki i wznosi się dość stromo nad terasą rzeczną Zbudowane jest ono ze skały wapiennej, na której znać głębokie ślady erozyjne. Na przełomach i wśród okruchów skał spotyka się dużą ilość skamielin i odcisków po zaginionych zwierzętach, które żyły tu na dnie dawnego morza. Są to głowonogi, małże, jeżowce i inne, a na podstawie tych szczątków ustalono, że wapień ten, podobnie zresztą jak na całym wzgórzu krakowsko-wieluńskim, utworzył się w epoce jurajskiej przed około 160 milionów lat.
Przez wzgórze to przed wielu tysiącami lat przesunął się lodowiec ostatniego zlodowacenia ziem polskich pozostawiając opodal po stronie południowej wał moreny czołowej utworzony ze żwirów i piasków.
Wzgórza te fantastycznym układem skałek przypominają w miniaturze przedpole Pienin, gdzie w miejsce Dunajca przepływa rzeka Warta.
Wierzchołki wzgórz posiadają liczne spękania i szczeliny, przez które woda deszczowa przedostając się w ciągu wielu milionów lat rozpuszczała skałę, drążąc wewnątrz wzgórza liczne większe i mniejsze o ciekawych kształtach komory, jaskinie i groty. Wewnątrz komór grot kropla po kropli z tych wód osadzały się cienkie warstewki wapienia, z których potworzyły się po wielu latach piękne nacieki zwane stalaktytami. W szczelinach skał wytwarzał się wapień krystaliczny. Nacieki na ścianach tworzą tu i ówdzie ciekawe układy krystaliczne, mieniące się w promieniach sztucznego światła brylantowym blaskiem.
Ile grot kryją wzgórza w swym wnętrzu dotychczas nie wiadomo. Są one obecnie eksploatowane, wydobywa się tu kalcyt (wapień krystaliczny) dla hut szklanych — i w czasie postępujących robót, drążąc skałę w poszukiwaniu żył kalcytu, natrafia się ciągle na coraz to nowe komory i groty połączone wspólnymi korytarzami.
Powierzchnia wzgórza posiada liczne zagłębienia zwane lejkami krasowymi, które w okresie trzeciorzędowym wypełniły się szczątkami kości żyjących w tym czasie zwierząt. Kości te częściowo uległy zmineralizowaniu, dzięki czemu możemy oznaczyć do jakich gatunków zwierzęta te należały. Dotychczas na tej podstawie określono około 160 gatunków zwierząt ssących od małych gryzoni aż do dużych zwierząt kopytnych; istnieją przypuszczenia, iż w tym okresie żyły tu również liczne zwierzęta drapieżne, a kości zgromadzone tu, są to resztki ich biesiad.
Klimat panujący w okresie trzeciorzędu był prawdopodobnie podobny do klimatu współcześnie panującego w okolicach podzwrotnikowych, gdyż znaleziono tu także czaszki małp z doskonałym odlewem wapiennym mózgu, z zachowaną wyraźną rzeźbą zwojów mózgowych.
Poza tym spotyka się tu ciekawe ślady działania erozji, wydmy piaszczyste, a cały teren pokryty jest roślinnością na ogół mało jeszcze poznaną.
Z najwyższych wzniesień tych wzgórz jak np. tzw. "Wielkiej Góry*", która swoim 246 metrów wysokim szczytem dominuje nad całą okolicą, roztacza się w dnie pogodne piękny widok na zakola rzeki Warty, okoliczne wsie, pola i lasy, a w sprzyjających warunkach dojrzeć można nawet wieże starożytnych kościołów i ratusza odległego prawie o 30 km od miasta Wielunia.
Wzgórza wapienne zawierają wiele jeszcze zagadek nie wykrytych i naukowo nie zbadanych, toteż spodziewać się należy licznych odkryć o charakterze niejednokrotnie wprost sensacyjnym — zwłaszcza zaś na zboczu północnym Zelc od strony Warty.
Węże i Zelce zatem wraz z okolicami stanowią niezwykle ciekawy obiekt przyrodniczy i krajobrazowy. Poszczególne formy geologiczne występują tu w postaciach tak różnorodnych a często typowych, że zainteresować mogą nie tylko naukowców, miłośników przyrody, ale i szersze rzesze publiczności.
Cały ten teren jest równocześnie jakby przebogatym muzeum, a to tym cenniejszym, że utworzony został siłami natury.
W okresie przedwojennym bezplanowej i rabunkowej gospodarki, tereny te uległy silnemu zniszczeniu, czego ślady widzimy do dziś dnia.
Obecnie projektuje się wzięcie tych terenów pod ochronę i założenie na powierzchni około 215 ha rezerwatu przyrodniczo-krajobrazowego z przeznaczeniem go dla celów naukowych i jako terenu dla zbiorowych wycieczek turystyczno-krajoznawczych.
wojewódzki konserwator przyrody
*Najwyższe wzniesienie w tej okolicy nosi nazwę Lisiej Góry, i liczy niespełna 246 metrów, jest to zapewne wymieniona w artykule Wielka Góra. Przypis autora bloga.
Dziennik Łódzki 1968 nr
166
Trasa I:
(...) Do Radomska z Łodzi
dojechać można koleją lub autobusem.
Pewien kłopot
stanowi jednak dotarcie do Pajęczna, dokąd kolej nie dojeżdża.
Warto jednak zwiedzić tę okolice, jak również okolice pobliskiego
Działoszyna. Tutaj bowiem rozciąga się już tzw. jura
krakowsko-częstochowska, i tutaj obejrzeć można czynne do dziś
stare wapienniki, stanowiące prawdziwą, a mało znaną jeszcze
atrakcję turystyczną. W pobliżu Działoszyna mieści się też
jedyny w swoim rodzaju rezerwat przyrodniczy „Węże",
położony nad Wartą, na wysokim płaskowzgórzu „Zelce"
zbudowanym z wapienia.
Dojechać tu najlepiej z
„drugiej strony", a więc od strony Wielunia (w mieście są
dwie restauracje PSS, kawiarnia i bar mleczny — stacja CPN czynna
całą dobę). Ostrzegamy jednak lojalnie: dojazd do Wielunia i dalej
do Działoszyna, a następnie do rezerwatu „Węże" nie jest
łatwy. Warto się jednak potrudzić. Opiekun grot, które wyżłobiła
woda w wapiennej skale, chętnie udostępni je zwiedzającym, a może
nawet podaruje na pamiątkę piękny kryształ wapienia, który jest
tu eksploatowany „domowym" sposobem dla potrzeb przemysłu
szklarskiego. W tutejszych wapiennych skałach jeszcze przed II wojną
światową, a i po niej także znajdowano skamieniałe szczątki
kości zwierząt, które żyły tu przed wiekami a m in.... małp!
Kiedy już "dojechaliśmy"
do Wielunia, zajmijmy się drugą z kolei trasą:
Dziennik Łódzki 1969 nr 178
dy w gronie pracowników naukowych UŁ dr dr R.
Olaczka i T. Krzemińskiego, wiceprzewodniczącego WKKFiT J. Januszkiewicza oraz grupy studentów wsiadałam w Łodzi do mikrobusu, nic nie zapowiadało, że w kilka godzin później przejdę emocjonujący chrzest na grotołaza. Tym bardziej, że rajd, na który mnie zaproszono, miał wytyczoną marszrutę w kierunku Działoszyna, na którym na ogół kończą się nadwarciańskie wyprawy łodzian.
Nasza „Nysa" tę granicę przekroczyła w kierunku na południe. Kosztem ponad pół miliona złotych, w odciętej od cywilizowanego świata wiosce Węże, od 27 właścicieli wojewódzki konserwator przyrody wykupił 21 ha rozdrobnionych działek, zapoczątkowując tworzenie kolejnego rezerwatu przyrody ponoć najciekawszego w woj. łódzkim. Nie sama malowniczość jednak nie znanych szerzej terenów nadwarciańskich stała się przyczyną otoczenia kuratelą państwową okolic wioski Węże.
Zbudowane z łupanego ręcznie kamienia wapiennego niewielkie domki, należały tu do najbardziej zamożnych. W okolicy obfitującej w ugory, wiele jeszcze wszędzie drewniaków krytych strzechą.
Na nasze powitanie wychodzi licznie reprezentowana w tej okolicy rodzina Drabów oraz Józef Tasarz, wyznaczony na dozorcę kształtującego się rezerwatu. Pieszo, w gronie tubylców rozpoczynamy wędrówkę w kierunku widocznych na horyzoncie wzgórz. Wędrówka wkrótce przekształca się we wspinaczkę.
Mocno już przygrzewało, gdy znaleźliśmy się u celu wyprawy. Studenci uzbrojeni w sprzęt speleologiczny, hełmy, latarnie, drabiny sznurowe. Stanęliśmy na szczycie góry Zelce i długo w milczeniu, pełni zachwytu, przyglądaliśmy się otaczającej nas przyrodzie. Niewielu mieszkańców stolicy województwa było tu przed nami i miało okazję poznać z bliska ten przepiękny zakątek ziemi łódzkiej. Nie chciało się wierzyć, że to właśnie ziemia łódzka, a nie okolice Ojcowa lub jugosłowiańskich Alp Dynarskich. Białe, wystające na kilka metrów obnażone lite skały wapienne, porosłe charakterystyczną dla południa roślinnością, ciemna zieleń jałowców, gęsto pokrywających cała okolicę oraz bezkresna, świeża zieleń rozciągającej się u stóp wzgórza doliny Warty, składają się na pejzaż, jaki współzawodniczyć może śmiało z najpiękniejszymi okolicami kraju.
ierwsi przystąpili do penetracji terenu studenci, członkowie kół naukowych, którzy przyjechali tu, by przygotować na sierpień obóz naukowo-badawczy. Zadaniem tego obozu będzie sporządzenie kompleksowej inwentaryzacji przyszłego rezerwatu. Młodzi badacze zamierzają sporządzić mapy geograficzne, hydrologiczne i morfologiczne tego unikalnego terenu woj. łódzkiego i w ten sposób przygotować materiały dla prawidłowego zagospodarowania zakupionych terenów.
Góra Zelce w wielu miejscach nosi ślady dewastacji. Po roku 1957, w całej okolicy Działoszyna zadymiły stare ryngowce — chałupnicze piece do wypalania wapienia. W okresie aktywizacji gospodarczej, która postępowała w ślad za budującą się cementownią, okoliczni mieszkańcy przystąpili do masowego łamania kamieni, gdzie się dało i jak popadło. Góra Zelce, pokopana i podziurawiona, zaczęła znikać. Pomoc przyszła w samą porę.
Studenci pierwsi znaleźli się w pobliżu lejowatej sztolni. W latach trzydziestych znaleziono tu bogate złoża krystalicznego kalcytu, dostarczanego przez mieszkańców okolic do hut szkła. Wśród kalcytu odkryto także wielką ilość szczątków kostnych prehistorycznych zwierząt. Przybyły tu w 1933 r. ze swą ekipą polski geolog prof. Jan Samsonowicz, wydobył z tej jaskini 11 ton brekcji kostnej. Znalezisko przewiezione do Muzeum Ziemi w Warszawie okazało się rewelacją na skalę światową. Po wojnie, prace badawcze nad wydobytymi materiałami prowadzili paleontolodzy z Krakowa, Wrocławia i Warszawy. Do roku 1960 wydano 18 prac naukowych, które przedstawiły światu olbrzymie bogactwo fauny żyjącej na terenach Polski w okresie pliocenu. W sławnej od tej pory w świecie naukowym grocie w Wężach, wydobyto m. in. trzy rodzaje oraz 15 gatunków zwierząt zupełnie nowych dla nauki. W okresie tym żyły tu m. in. nosorożce, niedźwiedzie, żółwie itp. Na terenach tych panował więc wtedy klimat ciepły, podobny do śródziemnomorskiego.
Po zejściu do studni, studenci wydobyli na wierzch żywego jeszcze jeża. Tak więc wyjaśniła się w sposób prosty zagadkowa historia nagromadzenia olbrzymiej ilości prehistorycznych zwierząt w jednym niewielkim miejscu. Na nie wszystkie natura stworzyła tu niebezpieczną pułapkę.
óra Zelce kryje w swych podziemnych głębiach niejedną jeszcze zagadkę. Dostępnych jest obecnie kilka niezwykle ciekawych grot. Zejście do jednej z nich, tej największej, to cała ekspedycja jaskiniowa. Przeciskamy się kolejno wąską szczeliną, a następnie zainstalowaną tu prymitywną, drewnianą drabiną. Dalej droga prowadzi na czworakach. Po przebrnięciu przez niski kanał — wspaniała niespodzianka. Światło latarni oświetla rozległą jaskinię pokryta licznymi naciekami wapienia. Koronkowe, misternie żłobione przez wodę wapienne ściany, przypominają wnętrza renesansowych katedr. Przy schodzeniu do niżej położonej, ostatniej jaskini, nieunikniona jest spora porcja emocji. Komin jest tak wąski, że ledwie starcza miejsca na zaczerpnięcie oddechu. Urok tego miejsca wart jednak jest poniesionego trudu. Z obu stron grotę pokrywają pokryte błyszczącym szkliwem fugi i wykusze, w których jak daleko wzrok sięga, widoczne są tysiące drobnych stalaktytów i stalagmitów. W świetle latarni, tu i ówdzie, jak gwiazda rozbłyskuje szczotka krystalicznego kalcytu.
Z trudem odbywamy drogę powrotną. Raz po raz, głowa chroniona hełmem, uderza w ostre skały. Wiele tu trzeba włożyć jeszcze wysiłku, by cudowny zabytek przyrody udostępnić turystom. Góra Zelce, położona po przeciwnej stronie Warty, nizinne Bobrowniki i cała ta niezwykle urodziwa, a mało znana okolica, doczekała się wreszcie patronów, którzy w najbliższych latach przystąpią do udostępnienia jej uroków szerokim rzeszom turystów. Miejmy nadzieję, że poza wojewódzkimi władzami turystycznymi, doliną Warty za Działoszynem, tak bogato obdarzoną walorami wypoczynkowymi przez naturę, zainteresują się także związki zawodowe i łódzkie zakłady pracy.
M. KRAJÓWNA
jezeli ktos posiada zdjecia z obszaru wsi Gligi prosilabym o udostepnienie lub przeslanie na maila agano26@gmail.com .Interesuje mnie historia mieszkancow tego regionu z czasow z przed I wojny swiatowej jak i powojennych do roku 1960.
OdpowiedzUsuńdziekuje z gory jezeli znalazlaby sie tak mila osoba :-)