Słownik Geograficzny:
Dębiec, zagrody włościańskie, o 12 w. od Wielunia, pow. wieluński, gm. Skrzynno, par. Rudlice, śród boru, po prawej stronie drogi z Masłowic do Wielgiego, 10 dm., 70 mk., roli włośc. 45 morg. Przysiołek dworski należy do dóbr Skrzynno. W...r.
Spis 1925:
Dębiec, wś i kol., pow. wieluń, gm. Skrzynno. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 9, kol. 9 (inne zamieszkałe 1). Ludność ogółem: wś 60, kol. 75. Mężczyzn wś 27, kol. 41, kobiet wś 33, kol. 34. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 60, kol. 75. Podało narodowość: polską wś 60, kol. 75.
Wikipedia:
Dębiec-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie wieluńskim, w gminie Ostrówek. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.
Wikipedia:
Dębiec-Kolonia-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie wieluńskim, w gminie Ostrówek. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.
1992 r.
Dziennik Powszechny 1862 nr 33
(N. D. 487) Sąd Policji Prostej Okręgu
Wieluńskiego. Zawiadamia niniejszem każdego kogo to interesować
może, iż w dniu 27 Listopada (6 Grudnia) 1861 r. na pustkowiu
Dębice gminie Skrzynno Okręgu tutejszym znalezioną człowieka
nieżywego z imienia i nazwiska niewiadomego z Prus pochodzić
mającego przez ludzi Karolem Goczlicz nazywanego, wzrostu średniego,
budowy ciała ściągłej, włosów ciemno-blond, oczu piwnych, nosa
podłużnego, około lat 40 mieć mogącego, profesyi szkudlarskiej
być mającego, ubranego w palto letnie z barchanu, koloru
bronzowego, spodnie cajgowe szare, koszule płócienną białą
kamizelkę w paski szarą, wzywa ażeby posiadający wiadomość o
miejscu pochodzenia imienia i nazwiska zmarłego doniósł o tem
Sądowi poprawczemu Wydziału Piotrkowskiego, familii tegoż lub
najbliższemu swego zamieszkania Sądowi Okręgowemu. Wieluń d.
18(30) Grudnia 1861 r. Asesor Kolegjalny, Nalepa w z.
Zaranie 1908 nr 33
Straszna zbrodnia na chrzcinach. (List
do „Zarania"). W pow. wieluńskim, gub. kaliskiej, we wsi
Skrzynnie, na folwarku Dębiec, dnia 16-go lipca odbywały się
chrzciny u Józefa Klimczyka. Jak to bywa pomiędzy sąsiadami,
zaprosił Klimczyk gości, a między niemi był i Piotr Nalepa.
Bawili się do godziny 3-ej po północy w piątek dnia następnego,
aż się Nalepa opił gorzałką i piwem i zaczął się znęcać nad
swoją żoną. Klimczyk zaczął mu przekładać, żeby się
upamiętał i nie bił żony. Wtem Nalepa porwał siekierę i uderzył
nią Klimczyka w głowę i roztrzaskał mu czaszkę na trzy części.
Jeszcze porwał nożyce od strzyżenia owiec i pożgał go. Zatruwszy
się gorzałką, Nalepa oszalał. Klimczyk żył jeszcze 13 godzin i
skonał w ciężkich boleściach. Zostawił chorą żonę i troje
dzieci. Nalepę zabrali do aresztu do Wielunia i czeka go kara. Oj,
ludzie, ludzie! Kiedyż się upamiętacie z tem pijaństwem!
Widzicie, że kraj nasz w takiej nędzy, a wy tyle wydajecie na tę
przebrzydłą wódkę. Na książkę lub na gazetę to wam żal paru
złotych, a jak na chrzciny i wesela wydajecie po sto i więcej
rubli. Połóżmy nareszcie tamę pijaństwu! Muszę jeszcze
nadmienić, że w całej gminie skrzyńskiej jest dużo potajemnych
karczem. Wiedzą o nich wszyscy, ale nikt nie bierze się do
wyplenienia tego chwastu, do wycięcia tego wrzodu społecznego. Co
mamy na to robić? Chłop z Wieluńskiego.
Gazeta Świąteczna 1913 nr 1678
10-morgowe działki ziemi w połowie
pszennej, w połowie żytniej, z dodatkiem dobrej łąki, z
zabudowaniami folwarcznemi, zasiewami ozimemi i jaremi, są do
nabycia z rozprzedawanego folwarku Dębca (Dębiec) w gminie
Skrzynnie, w powiecie wieluńskim, guberńji kaliskiej. Cena za mórg
180 do 200 rubli. Szczegółowych wiadomości udziela Ludwik
Ostrowski w Złoczewie, w guberńji kaliskiej.
Zorza 1917 nr 7
Prośba wiejskiej dziewczyny.
Ach! Zlituj się Zbawco
Nad znękanym polskim ludem,
Co cierpi od wieków!
Wybaw go swym cudem!
Tam pod lasem w chłopskiej chacie,
Płacze ojciec, matka płacze...
Małe dzieci ojca tracą!
Za co nas tak karzesz, za co?
Niech się skończy ta niewola,
Co Polskę gnębiła!
Dzisiaj rozgrzeszenia
Godzina wybiła!
O Matko, Królowo
Tej naszej krainy
Racz wysłuchać prośby
Stroskanej dziewczyny!
Marya Szczyszkówna. Wieśniaczka z
parafii Ostrówek — Rudlice,
wieś Dębice.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1924 nr 45
Na zasadzie
postanowienia Województwa z dnia 24.9 1924 r. L. Pr. 4115 (2) III
wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 888
„Towarzystwo Straży Ogniowej Ochotniczej w Dębicko-Skrzyneckiej".
Łódzki Dziennik Urzędowy 1930 nr 5
Ogłoszenie.
Okręgowy Urząd Ziemski w
Piotrkowie podaje do publicznej wiadomości, że orzeczeniem z dnia
10 stycznia 1930 r.
postanowił:
1. Wniosek Powiatowego
Urzędu Ziemskiego w Wieluniu z dnia 14 grudnia 1929 roku Nr. 2592,
uzupełniony pismem z dnia 16 grudnia 1929 r. Nr. 2758, w sprawie
rozszerzenia obszaru scalenia wsi Skrzynno, gminy Skrzynno, powiatu
wieluńskiego — uwzględnić.
2. Zwiększyć obszar
scalenia wsi Skrzynno przez włączenie do tegoż:
a) gruntów objętych
księgą hipoteczną, „osada Nr. 15, kol.
Dębiec", a znajdujących się w posiadaniu uczestnika scalenia
Stanisława Solawka, o obszarze około 10 ha;
b) gruntów,
objętych księgą hipoteczną „osada pokarczemna w
Skrzynnie" znajdujących się w posiadaniu uczestników scalenia
Dawida Berkowicza, oraz Szymona i Rozalji Jabłońskich, o obszarze
około 3 ha;
c) gruntów, wykazanych w
tabeli likwidacyjnej wsi Dębiec pod Nr. 3, a należących do
Antoniego Kaźmierczaka, o obszarze około 0,30 ha oraz
d) gruntów,
wykazanych w tabeli likwidacyjnej wsi
Kopiec pod Nr. 9 — sołtyski działek — o obszarze około 0.30
ha.
Orzeczenie to
uprawomocniło się dnia 8 lutego 1930 roku.
Z p. Prezesa:
(—) M. Grąbczewski
Naczelnik Wydziału.
Echo Sieradzkie 1931 maj
Fabryka
pieniędzy „doktora Korony"
Do wsi
Dębicze, gminy Skrzynno, przybył "doktór wędrowny"
podający się za Wojciecha Koronę pochodzącego ze Zduńskiej Woli,
a zamieszkałego na Górnym Śląsku w Knurowie. Chodząc po domach
udzielając porad, zawiązał znajomość z mieszkańcem Michałem
Jędrzejczakiem. Jędrzejczak prosił nowego znajomego rzekomego
Koronę o nastręczenie mu kupna gospodarstwa rolnego i zwierzył mu
się, iż posiada w Banku w Wieluniu 12.000 złotych oszczędności.
Sprytny "doktór do
wszystkiego" przyobiecał naiwnemu Jędrzejczakowi iż przyśle
mu pośrednika, który trudni się pośrednictwem sprzedaży i kupna
majątków.
„Pan doktór"
słowa dotrzymał, gdyż w istocie w niedługim czasie przybył do
Jędrzejczaka jakiś nowy spryciarz, który,
powołując się na rzekomego Koronę, zaskarbił sobie zaufanie
Jędrzejczaka o tyle iż zdołał odciągnąć Jędrzejczaka od kupna
ziemi, a natomiast zaproponował naiwnemu Jędrzejczakowi szybkie
zbogacenie się przez wyrób fałszywych
pieniędzy.
Jędrzejczak chętnie
się na propozycję zgodził, lecz został za swą naiwność i
chytrość surowo ukarany.
Nowy znajomy,
przeprowadził w obecności Jędrzejczaka próbę wyrabiania
pieniędzy. W tym celu włożył do prasy banknot 10 złotowy i kilka
kawałków czystego papieru, oświadczywszy że po upływie pewnego
czasu zamienią się w banknoty. Ponieważ w tym czasie do
Jędrzejczaka przybyło kilku sąsiadów, próba została odłożona.
Na drugi dzień zjawił się u Jędrzejczaka pierwszy oszust—
"doktór Korona" z drugim jeszcze jakimś osobnikiem; i w
proceder "robienia pieniędzy" wtajemniczyli
prócz Jędrzejczaka szwagra tegoż Antoniego Sobla. Oświadczyli
jednak, że fabrykacja większej ilości pieniędzy wymaga większej
ilości prawdziwych banknotów i dlatego też namówili Jędrzejczaka,
by wyjął z banku posiadane tam 12.000 złotych, a wtedy przybędą
i rozpoczną fabrykacje pieniędzy na dużą
skalę. W pierwszych dniach kwietnia, po
Wielkiej nocy, przybył do Jędrzejczaka trzeci jakiś osobnik
nieznany mu zupełnie i oświadczył, że przysłał go Korona celem
zorganizowania wyrobu pieniędzy. Z osobnikiem tym Jędrzejczak udał
się do wtajemniczonego już w sprawę szwagra — Sobla, gdzie
przybyły przystąpił do próby robienia pieniędzy.
Jędrzejczak udał
się w międzyczasie do Banku Ziemiańskiego w Wieluniu i podjął
posiadane tam 12.000 zł. W dniu 24 maja Jędrzejczak wraz z nie
znajomym udali się do domu
położonego na uboczu, upatrzonego dla fabrykacji pieniędzy przez
Jędrzejczaka, należącego do niejakiego Wojciecha Domagały i tam
na strychu mieli przystąpić do fabrykacji. Uprzednio jednak
postanowili na pomyślność rozwoju
„fabryki" wypić. Na propozycję
oszusta naiwny Jędrzejczak kupił wódki za 5 złotych, którą
wspólnie z oszustem wypił poczem udali się na strych domu.
Po pewnym czasie
ogłupiony przez oszusta Jędrzejczak oddał oszustowi na strychu
całą posiadaną przy sobie gotówkę 12.150
zł. w
banknotach, które oszust w obecności Jędrzejczaka poprzekładał
zwykłym papierem, poczem włożył tę całą paczkę w dwa kawałki
blachy ściągniętej na śruby i oddał na przechowanie
Jędrzejczakowi, oświadczając, że po ośmiu godzinach będą już
„gotowe pieniądze" w podwójnej kwocie 24.300 złotych.
Zostawiwszy naiwnego Jędrzejczaka na strychu domu, na straży tego
mającego powstać skarbu, oszust udał się za kupnem wódki i
zakąski i oczywiście nie powrócił.
Rozradowany
Jędrzejczak takim łatwym sposobem zdobycia wielkiego majątku
czekał na strychu cierpliwie, lecz nieznajomy z wódką i kiełbasą
na strych nie powracał, późnym wieczorem zlazł ze strychu, udał
się do szwagra Sobla i tam po nadzwyczaj ostrożnem rozkręceniu
prasy, znaleźli... czysty papier.
Wtedy dopiero naiwny
Jędrzejczak ku swemu przerażeniu stwierdził, iż padł ofiarą
wyrafinowanego oszustwa i złożył meldunek na posterunku policyjnym
w Osjakowie. Wszelka jednak pogoń za oszustem do tego czasu nie dała
żadnych wyników.
Echo Sieradzkie 1932 14 marzec
UJĘCIE POSZUKIWANEGO OD
DAWNA OSZUSTA.
Głośną była w
swoim czasie następująca afera wyrafinowanego oszusta. Głośnym
"aktorem" jej był Korona Wojciech ze Zduńskiej-Woli,
który jako wędrowny „doktór'" zawarł znajomość z
Jędrzejczakiem Michałem, zam. w Dąbiu gm. Skrzynno.
Rzekomy „doktór"
zdobył sobie do tego stopnia zaufanie. J., że ten wyznał mu, iż
posiada 12,000 zł. gotówki za którą ma zamiar kupić kilka mórg
ziemi, przyczem prosił Koronę o pośrednictwo ew. wskazanie
korzystnego kupna
okazji.
"Doktór do
wszystkiego" zgodził się chętnie na propozycję i przyrzekł
w krótkim czasie przysłać swego
przyjaciela — specjalistę
od podobnych tranzakcyj. — który sprawę
nabycia majątku Jędrzejczakowi korzystnie
załatwi.
Istotnie, po pewnym
czasie zjawił się u Jędrzejczaka osobnik, protegowany przez
Koronę, lecz zamiast mu nastręczyć kupno ziemi odwiódł go od
tego zamiaru i namówił do... kopiowania prawdziwych banknotów, na
co naiwny kmiotek zgodził się. Podjął z banku całą sumę, aby
ją powiększyć w dwójnasób "cudownym" sposobem.
Jędrzejczak po dokonaniu przez oszusta pierwszej oszukańczej próby
— uczynnionej znakomicie w kilka dni później w jego domu, wręczył
oszustowi całą kwotę. Osobnik ów otrzymawszy pakę banknotów,
poukładał je rzekomo między czystemi
kartkami papieru w „cudownej" prasie
(sporządzonej ze zwykłej blachy, ściągniętej śrubami)
a po zamknięciu jej — oświadczył
naiwnemu kmiotkowi że za 8 godzin będzie właścicielem nie 12 a 24
tysięcy
złotych,
następnie 48 tysięcy i t. d. i t. d.
Poniewczasie
zorjentował się chciwy kmiotek, że został oszukany. Nim
zawiadomił posterunek P. P. w Osjakowie, po oszuście wszelki ślad
zaginął.
W ubiegłym tygodniu
posterunek p. p. w Żorach pow. Rybnik
przytrzymał pewnego podejrzanego osobnika
Sanigórskiego Wł., w którym poznano poszukiwanego "fabrykanta"
pieniędzy - u Jędrzejczaka.
Sanigórski, jak się
okazało, miał i wiele innych oszustw na sumieniu. Był on hersztem
całej bandy podobnych sobie oszustów.
Echo Sieradzkie 1932 16
marzec
Z gminy Skrzynno.
Na zebraniu gminnem
gm. Skrzynno powzięta została uchwała wybudowania budynku
szkolnego we wsi Dębicze. Budowa szkoły, w myśl podjętej uchwały,
odbywać się będzie sposobem gospodarczym.
Jest to już druga w tym
roku podobna uchwała, świadcząca dodatnio o rozwoju szkolnictwa w
powiecie naszym.
Echo Sieradzkie 1932 25 kwiecień
Znów kilku sołtysów
wioskowych za roztrwonienie pieniędzy, zebranych
za podatki, powędruje do prokuratora a stamtąd już b. bliską
drogą do więzienia.
Tym razem nadużyć
dopuścili się Szmaj J. i Walas L. z Kraszewic, Idczak L. z Dębicz
i Matuszek ze wsi Spóle gm. Skrzynki oraz Leszczyk
F. ze wsi Szczyty gm.
Działoszyn.
Echo Sieradzkie 1932 19 czerwiec
ubiegłym tygodniu
Sąd Okręgowy Kaliski na sesji wyjazdowej w Wieluniu rozpatrywał
między innemi sprawę karną Wojciecha Sanigórskiego Władysława i
Szafrana Józefa oskarżonych o wyłudzenie w drodze podstępu 12150
zł. od M. Jędrzejczaka, zam.
we wsi Dąbie gm. Skrzynno.
Sąd po przesłuchaniu
świadków skazał wyżej wymienionych oszustów każdego na 2 lata
więzienia z pozbawieniem praw.
Historia tego niezwykłego
i ciekawego wydarzenia przedstawia się następująco:
Na początku
kwietnia 1931 r. do wsi Dębiec gminy Skrzynno pow. Wieluńskiego
przybył rzekomo wędrowny doktór, podający się za Koronę
Wojciecha, pochodzącego ze Zduńskiej - Woli, zam. na Górnym
Śląsku, który chodząc po domach udzielał porad. Z rzekomym
Koroną nawiązał rozmowę Jędrzejczak Michał, mieszaniec wsi
Dębiec, który prosił Koronę o nastręczenie mu kupna gospodarstwa
rolnego, na co Korona wyraził zgodę i nadmienił, że na Górnym
Śląsku, jest dużo majątków do sprzedaży, lecz on sam tem się
nie trudni, a przyśle do niego za kilka dni swojego znajomego
pośrednika sprzedaży majątków.
W kilka dni później do
wymienionej miejscowości przybył Korona z drugim osobnikiem —
pośrednikiem sprzedaży majątków.
W czasie prowadzonej
rozmowy osobnik ów zaproponował Jędrzejczakowi należenie do
spółki robienia pieniędzy, na co ten zgodził się.
Na drugi dzień Korona
wraz z drugim osobnikiem, oświadczyli Jędrzejczakowi, że za kilka
dni przyślą mu specjalistę do robienia pieniędzy, lecz przedtem
Korona kazał Jędrzejczakowi przygotować większą sumę pieniędzy
t. j. podjęcia jej z banku, gdyż uprzednio Jędrzejczak
wtajemniczył Koronę że posiada w Banku w Wieluniu 12.000 zł.
W pierwszych dniach po
Wielkiejnocy przybył do Jędrzejczaka
trzeci osobnik nie znany mu zupełnie, który oświadczył, że
przysłał go Korona celem zrobienia pieniędzy.
Z osobnikiem tym
Jędrzejczak udał się do szwagra, gdzie dokonał próby podrobienia
pieniędzy w sposób następujący:
Kawałek zwykłego papieru
złożył w dwie połowy o wielkości banknotu 10 zł. i wewnątrz w
papier włożył banknot 10 zł. który po uprzednim natarciu jakimś
płynem i rozwałkowaniu włożył do prasy drewnianej (uprzednio
przygotowanej zawierającej już w sobie prawdziwy 1 banknot 10 zł.)
poczem wyjął dwa banknoty 100 zł. jeden dobry drugi rzekomo
sfabrykowany, który oddał Jędrzejczakowi, aby udał się z nim do
sklepu celem wymiany i sprawdzenia, czy będą robili mu trudności
przy jego wymianie.
Na drugi dzień rano
Jędrzejczak wraz ze szwagrem Soblem przybyli do Wielunia i udali się
do Urzędu Pocztowego, gdzie dokonali wymiany pieniędzy i nikt nie zwrócił im uwagi, że
banknot jest niedobry lub podejrzany, wobec tego Jędrzejczak udał
się do Banku Ziemiańskiego i podjął sumę 12.150 zł., udał się
wraz z towarzyszem do domu, gdzie oczekiwał ich "fabrykant".
Na zapytanie jego czy banknot był dobry Jędrzejczak odpowiedział,
że tak.
W dniu 24. 4. ub. r.
Jędrzejczak wraz z „fabrykantem" udali się do uprzednio
wynajętej chaty od Domagały, któremu powiedział, że chcę na
strychu w jego domu robić wódkę, na co ten wyraził swą zgodę.
Po wejściu na strych
osobników wyłudził od Jędrzejczaka 12,150 zł. w banknotach i w
obecności jego poprzekładał je zwykłym papierem, poczem włożył
w prasę (w dwa kawałki blachy, ściągniętej na śruby) i oddał
Jędrzejczakowi na przechowanie oświadczając, że po 8-miu
godzinach będą już gotowe pieniądze wpodwójnej ilości, poczem
zszedł ze strychu rzekomo za kupnem wódki i zakąski i już nie
powrócił.
Jędrzejczak
zniecierpliwiony oczekiwaniem, zabrał prasę i udał się za nim na
poszukiwanie, lecz go nie odnalazł, wobec czego udał się do
szwagra, gdzie po rozkręceniu prasy z przerażeniem stwierdzili, że
wewnątrz niej był tylko czysty papier. Wtedy dopiero przyszedł do
przekonania, że padł ofiarą wyrafinowanego oszustwa i udał się
ze skargą do policji, która po pewnym czasie oszustów przyłapała
i oddała w ręce sądu.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 19
ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 16 września 1933 r. L. SA. II. 12/15/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Wieluńskiego na gromady.
Po zasiągnięciu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
XXIII. Obszar gminy wiejskiej Skrzynno dzieli się na gromady:
4. Kopiec, obejmującą: folw. Dębiec, wieś Kopiec.
10. Piskornik, obejmującą: wieś Dębice, wieś Piskornik.
§2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Wieluńskiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(-) Hauke - Nowak
Wojewoda.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Wieluńskiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(-) Hauke - Nowak
Wojewoda.
Echo Sieradzkie 1933 21 październik
Nr. spr. Km. 1051—33.
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu
Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały
w Wieluniu, na zasadzie 602 art. Kod. Post. Cyw. obwieszcza, że w
dniu [21] października 1933 roku o godzinie [15]-ej we wsi Dębice,
gm. Skrzynno u Władysława Krajewskiego będzie sprzedawany z
licytacji ruchomy majątek składający się z świni, 7-miu wozów
żyta w słomie, lub 10 metrów żyta w czystym ziarnie, wirówki i
maszyny do młócenia zboża i oszacowany do sprzedaży na sumę 650
zł., którego spis i szacunek przejrzany być może na miejscu
sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, dnia 4
października 1933 r.
Komornik:
Mieczysław Paszkowski.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
5 maj
Znów wielki pożar.
10 zagród włościjańskich
poszło z dymem.
We wsi Dębiec gm.
Skrzynno powstał pożar w zabudowaniach gosp. wilkowskiego* Marcina,
od którego spłonęło 10 zagródna szkodę Drewicza Wawrz.,
Siworskiego Stan., Bąka
...*, Wróbla Stan., Fułka Ant., Kazmierczaka* Ant., Gawlakowej
Zofji, Ściborskiego* Ign. i Kainy Pelagji.
Pożar mimo silnego
powietrza i braku wody, dzięki
usilnej akcji ratowniczej pod kierunkiem
instr. pożarniczego i przy wydajnej
pomocy nacz. rejonu druha Werbińskiego został zlokalizowany.
W akcji ratowniczej
brały udział okoliczne straże pożarne: Wielgie, Skrzynno, Dymek.
Czarnice, Masłowice, Szymkielów, Osjaków oraz pogotowie
straży wieluńskiej.
Podczas akcji ratunkowej z
braku wody straże zmuszone były ograniczyć się do rozbierania
budynków i zasypywania ognia piaskiem.
Straty wynikłe z pożaru
wynoszą kilkanaście tysięcy złotych.
*nieczytelne, przypis autora bloga
Pożar we wsi Dębiec powstał w zabudowaniach Fijałkowskiego Marcina
OdpowiedzUsuńNazwisko Ściborski Ignacy powinno brzmieć Siworski Ignacy a Gawlakowa Zofia to Gawletowa Zofia
OdpowiedzUsuń