Goniec Łódzki 1898 nr 69
□ W odległości
36 wiorst od Łodzi, a więc najbliższej linii kolei, nad rzeką
Nerem, dopływem Warty, rozłożyła się nasza niewielka osada*,
będąca częścią składową dóbr ziemskich Poddębice. Odcięta
od świata brakiem komunikacyi szosowej, do drogi bitej bowiem we
wszystkich kierunkach trzeba się dostawać całemi wiorstami piasków
i błota, leży ona na trakcie, łączącym bogate czarnoziemia
Uniejowskie z rynkiem zbożowym i wogóle odbiorczym punktem
wszelkiej produkcyi—Łodzią. Okolica ta kraju istotnie zabita
deskami. Trakt do Łodzi wytknięty dla szosy przed trzydziestu laty
oczekuje napróżno jakiejkolwiek opieki. Kto tej drogi nie przebył,
zwłaszcza w jesieni, lub na wiosnę, ten pojęcia mieć nie może,
jakie trudności przezwyciężać potrzeba, żeby nie ugrząść w
błocie i nie połamać osi na porzuconych bezładnie gruzach,
kamieniach lub belkach, gnijących w bezdennych topielach. Już w
Aleksandrowie, osadzie oddalonej od Łodzi wiorst 11, a połączonej
z nią bardzo nieszczególną szosą, zaczyna się istne piekło
drogowe. W wązkiej ulicy, szczelnie zabudowanej parterowemi domami,
stoi nieruchoma rzeka rzadkiego błota, na podobieństwo gęstej,
czarnej polewki, w której wozy po osie, a konie po kolana grzęzną
z ustawiczną obawą, aby nie stąpnąć na wystający, czasem ostry,
przewracający się kamień
lub dół głęboki,
wybijany przez lat szeregi. Zupa pokrywa te niebezpieczeństwa gładką
powierzchnią, do jakiej każdy płyn dąży z natury. A potem przy
karczmie „Jastrząbek," u wstępu do
lasów Bałdrzychowskich te dziury, te kamienie, te kałuże! Jestto
droga, którą można pokazywać na wzór tego, jak drogi niepowinny
być utrzymywane. Olbrzymi ruch sporych ciężarów na trakcie tym,
będącym jedną z głównych arteryi alimentacyjnych Łodzi,
przeobraża pozostawioną na łasce atmosferycznych wpływów drogę
w bezprzykładne nawet w naszym kraju zjawisko. Utrapiony.
*może ktoś wie o jaką osadę chodzi? Przypis autora bloga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz