-->

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Dziwcza Góra

Dziwcza Góra, wzgórze w gminie Warta. Wysokość 154.8 m. (wg. mapy w skali 1: 25 000 z 1965 r.). Wzniesienie w przeważającej części zajęte jest przez pola uprawne. Mała część pokryta jest krzakami. Środek góry zniwelowany jest wskutek wybierania piasku. Ze wzgórza widać północną część Wzniesień Małkowskich, zabudowania wsi Jakubice, Koloni Baszków i okoliczne pola. Na południe od Dziwczej Góry, przy drodze do Baszkowa stoi murowana kapliczka.

1965 r.

Gazeta Świąteczna 1891 nr. 570
  
(...).Za wsią Jakubicami na zachód, o wiorstę drogi, leży góra stożkowa, którą lud tamtejszy nazywa „Dziewczą", zapewne dlatego, że na niéj za czasów pogańskich dziewice musiały ofiary składać.(...).

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1933 5 grudzień

Wieś budzi się do życia społecznego
Echa uroczystości 15-lecia Niepodległości w Jakubicach.
Z terenu gminy Bartochów, jedna tylko wieś Jakubice łącznie z kol. Baszków (stanowiącą z tą kol. jakby jedną całość) zajęła się uroczystym obchodem 15 rocznicy Niepodległości w dniu 11 listopada r. b. Uroczystość odbyła się w następującym porządku 11 listopada. wieczorem, przy remizie miejscowej straży zebrała się straż, dziatwa szkolna i starsi z orkiestrą wiejską, skąd w pochodzie, ze śpiewem, udano się poza wieś, na tak zwaną "Panieńską Górę", gdzie rozpalono ognisko.
Przy świetle ogniska odśpiewano "Jeszcze Polska nie zginęła" i „Brygadę". Przemówienie pełne patriotyzmu wygłosił miejscowy nauczyciel p. Ignacy Bogdański. Nie zapomniano też uczcić pamięci poległych za Ojczyznę. Po zatem śpiewano pieśni żołnierskie i legionowe do czasu zgaśnięcia ogniska.
Zebrani przy ognisku, w takim samym porządku jak przyszli, również ze śpiewem odeszli na plac zbiórki, a następnie do domów.
Dnia następnego, w miejscowej szkole odbyła się uroczysta akademja, urządzona staraniem miejscowego nauczycielstwa przez dziatwę szkolną.
Należy podkreślić, że wieś Jakubice nie pozostaje w tyle jeżeli chodzi o inne dziedziny życia społecznego. Nie wszystko kończy się na wysłuchaniu przemówień i na śpiewie. Mieszkańcy Jakubic biorą się również do czynu. W niezadługim czasie powstaną już organizacje „Strzelec" dla młodzieży męskiej i żeńskiej, gdzie ta młodzież, szczególniej męska, uczyć się będzie w jaki sposób stać się dobrym żołnierzem w czasie wojny i dobrym obywatelem w czasie pokoju.
Niezadługo i Kółko Rolnicze rozwinie szerzej swoją pracę, bo obecnie jakoś za mało się obraca.
Trzeba również dodać, że wieś czyni poważne starania aby na właściwym poziomie postawić straż ogniową. W toku jest również organiz. spółdzielni mleczarskiej ze zbiornicą jaj. Gospodarze myślą również jak zaczerpnąć wiadomości z gazet co się w świecie dzieje i jak żyją inne narody. By jednak nie czytać jedynie tylko gazety ma powstać kółko, którego członkowie za minimalną składkę miesięczną będą mieli różne pisma, które czytać będą narazie w domu, a później w świetlicy.


Legenda o Dziewczym Wzgórzu

           Migotliwym światłem łuczywa jarzyły się okna jakubickiej karczmy dzierżawionej przez Żydka warckiego ostatniego z rodu Rossenbachów. Cały budynek liczący sobie ze dwa wieki, jakby rozkraczył się od pohukiwań, tańców, wiwatów, pijatyk i bójek ostatnich dni owego karnawału, który tego wieczoru dobiegł końca.
             Jeszcze tańczono, wiwatowano ile tylko mogła wydołać chłopska dusza, kiedy nagle nocny stójka co wieś od pożaru i złodziei chronił, kołatką oznajmił, że nadeszła północ, a z nią początek popielcowej środy.
            Większość roztańczonych i pijanych szybko opamiętała się i co rychlej w powadze jaką przystoi w okresie Wielkiego Postu, opuściła karczmę udając się do swoich zagród. To samo uczynili parobcy wiejscy i dziadowie co resztki żebranego przeznaczyli na płukanie gardła.
             Kilka dziewcząt, którym gorzała w głowach mocno szumiała, dzierżawca karczmy długo nakłaniał do opuszczenia karczemnej izby, a kiedy opuściły ją, miast iść do swych chat wzięły się pod ręce i wśród śpiewu, śmiechów i krzyków szły, niewiadomo po co, w kierunku sąsiedniej wioski Gołuchy, budząc starych i młodych w całej wsi. Ludzie złorzecząc im, obudzili swe domostwa i uspokajali rozszczekane psy.
            Kiedy dziewczęta minęły ostatnie zabudowanie napotkały starca wracającego ze wsi Łabędzie. Wbrew jego woli ujęły go pod ręce i zaczęły z nim tańczyć, śpiewając przy tym sprośne śpiewki. Starzec protestował i błagał o pozostawienie go w spokoju z racji jego wieku i Wielkiego Postu, ale dziewczęta nie uległy jego prośbom, a nawet niektóre z nich zaczęły mu ściągać spodnie. Wtedy starzec rozgniewany do ostatniego , rzucił na nie klątwę, życząc im w niej, aby je piekło pochłonęło. Na klątwę starca dziewczęta odpowiedziały pustym śmiechem, a jedna z nich dodała, że i w piekle z dziadkiem nie będzie i m źle.
- I stało się . Mroźną ugwieżdżoną noc od wschodu ku zachodowi przecięła błyskawica, a uśpionym światłem wstrząsnął głuchy grzmot. - Otworzyło się wnętrze ziemi, w którym rozpustne dziewczęta znalazły swój grób.
             Po latach nad dołem jaki powstał w tym miejscu wzniesiono krzyż, który przetrwał tam do pierwszej wojny światowej. Pod nim w głuche zimowe noce niektórzy z przechodniów widywali grupkę rozhulanych dziewcząt.
              Ku przestrodze młodych, starzy ludzie jeszcze wspominają o losie rozpustnych dziewcząt. Miejsce, w którym zapadły się dziewczęta, nazwano Dziewczym Wzgórzem. Znajduje się ono tuż za wsią. Kim był starzec?...Dołek jako znak po zapadlisku, pozostał do dziś.

 Na podstawie opowieści dzieci szkolnych z Jakubic spisał p. Krajewski nauczyciel Sz.P. w Jakubicach dnia 2 grudnia 1976r.
Źródło:http://www.szkolajakubice.neostrada.pl/pliki/legendadg.html

Fot. Piotr Tameczka









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz