Czajkowski 1783-84 r.
Zawada, parafia wartkowice, dekanat
uniejowski, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat
szadkowski, własność: Załuska, star. oycow.
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Zawada, województwo
Kaliskie, obwód Kaliski, powiat Wartski, parafia Wartkowice,
własność prywatna. Ilość domów 8, ludność 49, odległość od
miasta obwodowego 8.
Słownik Geograficzny:
Zawada, dawniej Zawadka i Zawadki, wś, pow. łęczycki, gm. Gostków, par. Wartkowice, odl. od Łęczycy 16 w., ma 8 dm., 53 mk. W r. 1827 było 8 dm., 49 mk. Wś ta, zwana w Lib. Ben. Łaskiego: Zawada, Zawadka i Zawadki, nie miała łanów folw. i dawała dziesięcinę kanonii uniejowskiej, wartości do 9 fertonów, zaś pleban. w Wartkowicach meszne, po korcu owsa z łanu (Łaski, L. B., I, 351, 368). W r. 1552 wś Zawadki ma 6 os. na 3 łan. km. (Pawiń., Wielkop., II, 234).
Spis 1925:
Zawada, wś, pow. łęczycki, gm. Gostków. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 9. Ludność ogółem: 81. Mężczyzn 42, kobiet 39. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 81. Podało narodowość: polską 81.
Wikipedia:
Zawada-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Wartkowice. Miejscowość wchodzi w skład sołectwa Ner. W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa sieradzkiego.
Od naszych korespondentów
Machnikowski z Zawady wyzyskuje robotników
W Zawadzie, w pow. łęczyckim mieszka bogacz, wyzyskiwacz — Mieczysław Machnikowski. Posiada on ponad 20 ha ziemi, 6 sztuk bydła, parę koni, oraz wiele maszyn rolniczych, pochodzących z ciemnych interesów, jakie jako volksdeutsch prowadził z Niemcami. Pozostały mu z tych interesów siewniki, snopowiązałka, kosiarka, motor spalinowy i wiele innych narzędzi rolniczych.
W gospodarstwie swym Machnikowski zatrudnia w okresie letnim wielu robotników, między innymi i kobiety. Według prywatnej umowy zawartej pomiędzy robotnikami a Machnikowskim, każdy z robotników poza wynagrodzeniem pieniężnym miał otrzymać pewną ilość cukru oraz kawałek pola pod uprawę ziemniaków.
Od wczesnego rana do późnego wieczora pracowały kobiety u wyzyskiwacza. Mijały miesiące i wreszcie przyszedł dzień wypłaty. I tu wyszło szydło z worka. Wyzyskiwacz pokazał swe właściwe oblicze. Wypłacając należności potrącił on robotnicom z wypłaty cukier, a to z tej przyczyn[y], że na działkach ziemniaczanych urodziło się więcej kartofli, niż z początku Machnikowski przewidywał. — „Mało jeszcze macie? wynoście się" — wrzeszczał na robotnice upominające się o swoje krwawo zarobione pieniądze.
W tym roku na polach u Machnikowskiego pracują również najęci robotnicy. Trzeba, aby władze zainteresowały się tą sprawą i nie dopuściły do takiego wypadku, jaki miał miejsce w ubiegłym roku.
Czytelnik „Głosu" z Topoli, pow. Łęczyca
1992 r.
Dziennik Urzędowy Województwa
Mazowieckiego 1822 nr 346
Sąd Policyi Prostéy Powiatu
Łęczyckiego. Podaie do publicznéy wiadomości, iż od podeyrzanego
Franciszka Nadolskiego, pobyt swóy w kolonii Zawada, w Powiecie
Łęczyckim maiącego, przyprowadzone przez niego w Mcu Sierpniu r.
b. konie, iako to:
1. Klacz biała, mierzyna lat 7.
maiąca, z źrzebakiem nierzniętym, maści myszatéy, około 9
miesięcy maiący, z łysem na czole, i białemi nogami pod pętliną,
cycek ssącym.
2. Klacz maści iasno-kasztanowatey,
lat sześć maiąca mierzyna, z białą nogą pod pętliną, z
źrzebicą szpakowatą z łysem na czole, ieszcze cycek ssącą.
3. Siodło rzemienne dobre.
4. Leyców parę od 4 koni, czarnych, z
mosiężnemi sprzączkami, tudzież w dniu 16. Września r. b.
przyniesione:
5. Pułszorków surowcowych z
postronkami i drewnianemi obledrami parę iednę.
6. Leyców surowcowych parę iednę.
7. Uzdeczek surowcowych sztuk cztery.
Podeyrżeniu ulegaiące, i prawnego
nabycia ich wykazać niemogącego, odebrane, i w Depozycie Sądu
tuteyszego zatrzymane.
Wzywa zatem uszkodzonych Właścicieli
niewiadomych, aby od daty dzisieyszey za cztery tygodnie do Sądu
tuteyszego z wylegitymowaniem dostatecznym co do własności ich
zgłosili się, i za kwitami odebrali, bowiem po upłynionym czasie
sprzedane zostaną, i pieniądze zebrane na rzecz Skarbu oddane będą.
Dań w Łęczycy dnia 24. Września
1822 r. Turowski.
Gazeta Warszawska 1825 nr 33
Po nastąpionej w dniu 17 Maia 1822 r. śmierci Bogumiła Hrabi Załuskiego dziedzica dóbr Neru, do których wsie Wartkowice i Zawady w Powiecie Wartskim, Gostków, Połczyska, Chodów, Wola Bezdziadowa i Kluczewo w Powiecie Zgierskim, iako przyległości należą; tudzież dobra Kłodna w Powiecie Wartskim Obwodzie i Woiewództwie Kaliskiem położone, otworzyło się postępowanie spadkowe, o którem po raz pierwszy w skutek Art: 125 i 127 Prawa Hypotecznego donosząc, zawiadamia nierównie pod pisany, iż do przeniesienia własności dóbr wyżey przerzeczonych, termin roczny a w szczególe na dzień 28 Lutego 1826 r. w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego iest przeznaczony. — Kalisz dnia 19 Lutego 1825 roku.
Rejent Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego.
F. Bajer.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1857 nr 180
(N. D. 4020) Patron Trybunału
Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Podaje do wiadomości, iż na skutek
wyroku tegoż Trybunału z powództwa Pauliny z Wierzchlejskich
Kazimierza Biernackiego żony, współwłaścicielki dóbr Neru i
Gostkowa w Okręgach Wartskim i Zgierskim położonych, we wsi
Bartochowie Okręgu Wartskim zamieszkałej, na przeciw Maryannie z
Wierzchlejskich Henryka Falęckiego żonie, w dobrach Ner Okręgu
Wartskim, oraz Józefowi Jarocińskiemu jako ojcu i opiekunowi
nieletnich z niegdy Teklą z Wierzchlejskich żoną swą spłodzonych
dzieci, Tekli i Jadwigi Jarocińskich w dobrach Woli Niedźwiedniej,
Okręgu Zgierskim zamieszkałym wszystkim jako współwłaścicielem
dóbr wyż wyrażonych na dniu 18 (30) Stycznia 1857 r. zapadłego,
sprzedane zostaną w drodze działów przed Radcą Honorowym Józefem
Starczewskim Sędzią Trybunału delegowanym w sali posiedzeń
Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu wspomnione dobra
Ner i Gostków w czterech Oddziałach, a mianowicie:
w Oddziale I.
Dobra Gostków z pałacem i budowlami
dworskiemi murowanemi z przyległościami Wartkowice składające się
z folwarku i wsi Gostków, z wsi zarobnej Wartkowice w Okręgu
Zgierskim położone, mające rozległości morgów 1721 pręt. 1
miary nowopolskiej czyli 860 1j2 diesiatyn. W dobrach Gostkowie
znajduje się apparat gorzelniany wraz z kotłem do robienia piwa z
miedzi, oraz niektóre sprzęty gorzelniane, tak jak w taxie są
zamieszczone, oraz młyn wodny, z którego młynarz opłaca czynszu
po rs. 225 rocznie jak niemniej pobierane jest mostowe przez
wydzierżawienie około 135 rs. rocznie wynoszące. Dobra powyższe
Gostków i Wartkowice oszacowane na rsr. 43,463 kop. 43 1j2.
w Oddziale II.
Dobra Pełczyska składające się z
folwarku i wsi zarobnej tegoż nazwiska, wsi zarobnej Woli
Bezdziadowej, oraz z folwarku wsi Wola Niedźwiedzia z przyległością
Tumidaj vel Chotów Dezerta zwanej, obejmujące: dobra Pełczyska i
Wola Bezdziadowa morgów 2058, pręt. 255 czyli 1029 1j3 diesiatyn,
zaś Wola Niedźwiedzia z przyległością Tumidaj morgów 840, pręt.
175 wszystko miary nowopolskiej czyli 426 dziesiatyn. Dobra Pełczyska
i Wola Bezdziadowa oszacowane przez biegłych na rs. 54,622 kop. 43
29/62 a dobra Wola Niedźwiedzia z przyległością Tumidaj na rs.
14,689 kop. 43 11j23.
w Oddziale III.
Dobra Ner składające się z folwarku
i wsi zarobnej tegoż nazwiska, z wsi zarobnej Zawady w Okręgu
Wartskim położone, obejmujące rozległości morgów 1460 prętów
205 miary nowopolskiej czyli 730 1j3 diesiatyn, oszacowane razem na
rs. 24,117 k. 36 9j16.
w Oddziale IV.
Dobra Kłudna także w Okręgu Wartskim
położone, obejmujące morgów 702 pręt. 74 także miary
nowopolskiej czyli 351 1j8 diesiatyn oszacowane przez biegłych na
rs. 13,899 k. 67j36. Таха dóbr tych wszystkich potwierdzoną
została wyrokiem Trybunału miejscowego z dnia 28 Maja (9 Czerwca)
1857 r.
Warunki sprzedaży tej złożone
zostały w biurze Pisarza Trybunału w Kaliszu, i ogłoszone w dniu 3
(15) Lipca r. b. 1857. Poczem termin do temczasowego przysądzenia
wyznaczony został na dzień 10 (22) Września 1857 r. na godzinę 3
z południa w sali posiedzeń Trybunału.
Licytacya dóbr każdego Oddziału
zaczynać się będzie od summy w tymże Oddziale zamieszczonej, a
taxą przez biegłych sporządzoną wykrytej, powyż zamieszczonej.
Таха ta oraz warunki przejrzane być mogą każdego czasu w
biurze Pisarza Trybunału i u Patrona Nowickiego sprzedaż powyższą
popierającego.
Kalisz dnia 3 (15) Lipca 1857 r.
Nowicki.
Dziennik Warszawski 1865 nr 156
(N. D. 3090) Dyrekcja Szczegółowa Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego Gubernji Warszawskiej w Kaliszu.
Podaje do powszechnej wiadomości, iż na zasadzie art. 7 postanowienia Rady Administracyjnej Królestwa Polskiego, z d. 28 Czerwca (10 Lipca) 1860 r. i upoważnień przez Dyrekcją Główną Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego udzielonych, następujące dobra ziemskie za zaległość w ratach Towarzystwu należnych, wystawione są na pierwszą sprzedaż przymusową przez licytacją publiczną w mieście Kaliszu w pałacu Sądowym przy ulicy Józefiny w Kancelarjach hypotecznych poniżej wymienionych.
Termin przedaży dnia 5 (17) Marca 1865 roku.
25. Ner z wsią Zawady, tudzież dobra Kłodna, z wszystkiemi przyległościami i przynależytościami w Okręgu Wartskim położone, raty zaległe w chwili zarządzenia sprzedaży wynoszą rs. 495 k. 93, vadjum do licytacji rs. 2,250, licytacja rozpocznie się od sumy rs. 12,415, przed Rejentem Kanc. Ziem. Janem Niwińskim.
Sprzedaże wzmiankowane odbędą się w terminach powyżej oznaczonych poczynając od godziny 10 z rana w obec delegowanego Radcy Dyrekcji Szczegółowej, gdyby zaś Rejent przed którym sprzedaż ma się odbywać był przeszkodzony, licytacja odbędzie się w jego Kancelarji przed innym Rejentem który go zastąpi, wreszcie uprzedza Dyrekcja Szczegółowa, iż gdyby w terminie do sprzedaży oznaczonym przypadła bądź uroczystość galowa, bądź święto kościelne, sprzedaż przez odroczenie odbędzie się w dniu następnym.
Warunki licytacyjne są do przejrzenia w właściwych księgach wieczystych i w biurze Dyrekcji Szczegółowej.
Kalisz dnia 11 (23) Maja 1865 roku.
Prezes Chełmski.
Pisarz, Roman Bierzyński.
Dziennik Warszawski 1868 nr 262
N. D. 7803. Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
4. Marceli z Wierzchlejskich Falęckiej
co do tytułu własności dóbr Ner z wsią Zawady i dóbr Kłodna z
Okręgu Wartskiego.
(…) otworzyły się spadki do
regulacji których, wyznacza się termin na dzień 27 Maja (8
Czerwca) 1869 r. w kancelarji hypotecznej.
Kalisz d. 12 (24) Listopada 1868 r.
Teofil Józef Kowalski.
Zorza 1890 nr 49
W gub. Kaliskiej. Do tego czasu
rozkupili włościanie dwa majątki, a to za pomocą banku
włościańskiego, rozkupili mianowicie: Baszków pod Wartą i
Rucho-czasy pod Zduńską Wolą. — W Łęczycy parafjanie ze
składek dobrowolnych wybudowali murowany dom dla proboszcza. Jest to
dom dość duży, bardzo ładnie wyglądający do czego się
przyczynia i otoczenie domu z podwórzem i ogrodem, dosyć wysokim
omurowanym parkanem. Jakie przykre skutki pociąga za sobą
nadużywanie wódki i wogóle trunków rozpalających, dowodzi smutne
zakończenie wesela we wsi Sendowie gm. Niewierz. Kiedy goście
weselni wrócili z kościoła do domu, to dla braku miejsca starsi
najprzód zasiedli do stołu, a posiliwszy się ustąpili miejsca
młodszym. Ale jeden ze starszych, podchmieliwszy sobie, nie chciał
ustąpić miejsca, i z tego powodu powstała kłótnia a później
bójka. Niektórzy starali się uspokoić walczących, a najwięcej
czynną była w tém włościanka wsi Zawady, Pośpiechowa.
Nie tak jednak łatwo było
przyprowadzić do porządku podpitych awanturników, obecni więc
zmuszeni byli wyrzucić ich do ciemnej sieni. Wtenczas stojący na
progu syn Pośpiechowéj zaczął tak zamaszyście wywijać tłuczkiem
od moździerza, że ugodził matkę swą w głowę i zabił na
miejscu, a wiele innych osób poranił. Nieszczęśliwy chłopak
oczekuje teraz wyroku sądowego. Oto więc są skutki niesforności,
do której gorzałeczka doprowadzić może.
Tydzień Piotrkowski 1892 nr. 51
Kurjer Warszawski (dodatek
poranny) 1892 nr 356
Napad na dwór.
W uzupełnieniu
wiadomości, powtórzonej za Tygodniem piotrkowskim, otrzymujemy od
p. Wodzińskiego, właściciela dóbr Zawadzie,
szczegóły następujące:
W dniu 22-im listopada,
tuż przed północą, p. Wodziński usłyszał zajadłe szczekanie
pieska pokojowego w sieni wchodowej.
Udał się przeto do
sieni, a dostrzegłszy, iż psa alarmuje coś z pokoju jadalnego,
wszedł tam i dostrzegł otwarty lufcik w oknie podwójnem,
wychodzącej na balkon i schody ogrodowe.
W chwili, gdy p. W.
zabierał się do zamknięcia lufcika, dostrzegł, iż ktoś z
zewnątrz przytrzymuje lufcik palcem; na razie
sądził, że jest to odbicie jego własnego palca w szybie okiennej,
wyjrzał tedy przez lufcik, nie dojrzał jednak nic podejrzanego, noc
bowiem była niezwykle ciemna.
Wrzaskliwe zachowanie się
psa zaniepokoiło jednak p. W., to też w powrocie do sypialnego
pokoju ustąpił do izby
służebnej, tam obudził dwóch lokajów, kazał im iść do stróża
nocnego z poleceniem, aby obszedł budynki
gospodarskie, sam zaś, wziąwszy rewolwer nabity z gabinetu, udał
się do sypialni.
Zaległa cisza. P. W.
słyszał, jak lokaje wrócili, jak drzwi zamknęli, gdy nagle pies
zaczął gwałtownie ujadać po raz wtóry, jednocześnie zaś w
sypialni dało się słyszeć stukanie ze stołowego pokoju.
Pan W. zerwał się z
łóżka, a otworzywszy lufcik nad schodami, prowadzącemi z balkonu
do ogrodu, ujrzał na balkonie jakieś cienie.
W tej chwili pani W.
otworzyła drzwi do sieni, przez które wdarło się tu światło, na
którego widok złodzieje cofać się zaczęli po schodach
balkonowych.
— Kto tam!
—zawołał p. W. i strzelił w sam środek grupy.
W odpowiedzi, rabusie dali
trzy strzały w stronę p. W., jedna z kul przeszła o cal od jego
głowy; pani W., przerażona o męża, wciągnęła go do sypialnego
pokoju.
Zamknięto drzwi na klucz.
Po chwili w salonach,
przedpokoju i t. p. dały się słyszeć stąpania; kucharze i
lokaje, obudzeni przez strzały, biegną po schodach, przywitani
jednak strzałami opryszków, cofają się do dalszych drzwi
wchodowych, w zamiarze przywołania pomocy z zewnątrz.
Tu straże zbójów
przecinają im drogę.
Rabusie gospodarować
zaczynają na dobre: rozbijają drzwi od jadalnego pokoju, że zaś
te ostatnie są masyw dębowe, przeto rozbijanie trwa całe 20 minut.
Po drzwiach od przedpokoju
zabierają się bandyci do następnych.
P. W. uspakaja wylękłą
żonę i 10-letnią córeczkę, i zagląda przez dziurkę od klucza
do sąsiedniego, jako już oświeconego pokoju; widzi, iż złodzieje
rozbijają szafy, grabią pojedyńcze przedmioty, wybierając co
kosztowniejsze.
Sześciu ludzi,
uzbrojonych w „buldogi" niklowe, segreguje na stołach rzeczy
zrabowane; dwóch trzyma straż przy drzwiach.
Jednocześnie z kredensu
dochodzą odgłosy odbijania szaf.
Po załatwieniu się z
przyległemi pokojami, rabusie zaczynają się dobijać do sypialnego
pokoju.
— Kto tam?—woła
p. W.— czego chcecie?
— Pieniędzy!
— Nie mamy
pieniędzy,
— To się zobaczy!
Drzwi, parte silnemi
rękami, zaczynają trzeszczeć.
P. W., mający na swoją
obronę tylko cztery strzały rewolwerowe, otwiera.
Rabusie wdzierają się do
pokoju, przykładają do piersi p. W. sześć rewolwerów, rozbrajają
go, obezwładniają panią W. i rozpoczyna się indagacja.
— Pieniądze,
srebra, biżuterje?!
— Pieniędzy nie
mamy; zaledwie kilkanaście rubli znajdziecie w biurku na dole.
Srebra i biżuterje już dawno wywieźliśmy.
Złodzieje plądrują
sprzęty w sypialnym pokoju, nie znajdują jednak nic, oprócz
starodawnego zegarka srebrnego, który rzucają na podłogę.
Jeden z bandytów,
niezadowolony z łupu, przykłada panu W. nóż do piersi.
— Pst! —
mityguje go towarzysz — nie strasz dzieci...
Dzieci — to 10-letnia
córeczka p. W. i 12-letnia angielka.
Rabusie wreszcie
pozostawiają pp. W. w spokoju.
Na wychodnem jednak
zalecają ofiarom grabieży zamknąć drzwi na klucz i nie ruszać
się z miejsca.
Idą na dół, odbijają
biurko, zabierają pieniądze i kilkadziesiąt sztuk rubli srebrnych,
oraz monet zagranicznych, rozbijają szafę, zabierają rzeczy,
bieliznę, dwie dubeltówki itp.
Powoli wrzawa w domu
milknie; pan W. spogląda na zegarek: godzina 3-cia rano.
W kwadrans potem nadchodzi
służba i sprowadzeni przez nią ludzie ze wsi, którzy... stali o
sto kroków od dworu, uzbrojeni w widły i kije.
Rozbudzeni przez zbiegłych
przed rabusiami lokajów, stali tu od godziny 1 1/2 po północy i
nie śmieli przystąpić do dworu wobec liczebnej przewagi bandytów.
Nazajutrz pp. W. wyjechali
do Łęczycy.
Gazeta Kaliska 1893 nr. 23
Rabusie. Z Łęczycy donoszą, do „War. Dn.", że czterej uczestnicy napadu na dwór w Zawadzie, dokonanego w listopadzie r. z. zostali arasztowani.
Gazeta Kaliska 1906 nr 253
Od pioruna zostali zabici: we wsi
Zawada, powiatu łęczyckiego, 23-letni Franciszek Rutkowski.
Godzina Polski 1916 nr 265
Pożar w okolicy.
We wsi Zawady
gminy Gastków, w Łęczyckiem, pożar strawił całkowicie zagrodę
włościanina Pawlaka. W ogniu spłonął inwentarz, oraz zbiory
tegoroczne zboża. Pożar został zlokalizowany przez straż ogniową
ochotniczą włościańską ze wsi Wartkowic, oraz III oddział tejże
straży z Pełczysk, pod kierunkiem p. Kwiecińskiego.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łęczyckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.
Wydział hipoteczny sądu
okręgowego w Łodzi, sekcja ziemska, niniejszem obwieszcza, że po
niżej wymienionych zmarłych toczą się postępowania
spadkowe:
18) Wawrzyńcu Wikaryjczuku, zmarłym w dniu 30 maja 1923 r. właścicielu trzech 6-cio morgowych działek gruntu, uregulowanych pod Nr. 3 do Nr. 4 i do Nr. 4 wykazu hipotecznego Dobra Zawada D, pow. łęczyckiego, rep. 866;
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 28
Wydział hipoteczny przy sądzie okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
4) Franciszku Rutkowskim, współwłaścicielu działek gruntu: Nr 13, przestrzeni 3 dzies. 255 saż., i Nr 14, przestrzeni 3 dzies. 230 saż., z maj. Zawada (F), pow. Łęczyckiego;
Termin zamknięcia tych postępowań wyznaczony został na d. 18 października 1920 r. w kancelarji hipotecznej w Kaliszu.
Obwieszczenia Publiczne 1921 nr 59
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu, obwieszcza, że otwarte zostały
postępowania spadkowe po zmarłych:
1) Bartłomieju
Kazimierczaku, właśc. działek gruntu Nr. 1 i 4, przestrzeni po 6
mórg każda z majątków Zawada E. i T., pow. Łęczyckiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został w kancelarji hipotecznej w
Kaliszu na dzień 6 lutego 1922 r.
Echo Tureckie 1926 nr 47
Dwa Posiedzenia Wydziału Powiatowego w Turku.
Ze spraw gmin wiejskich załatwiono 4-ry: (...) Podanie właściciela fol. Kiki p. Kociurskiego i in. w sprawie utworzenia spółki drogowej Świnice—Kiki—Saków— Dzierżawy—Zawady—Wartkowice, postanowiono załatwić przychylnie udzielając wydatnej pomocy technicznej i finansowej przez Pow. Zw. Komunalny. (...)
Tomasz Glądała
Echo Tureckie 1926 nr 47
Na podstawie ustawy o spółkach drogowych z dn. 8 października 1921 r. (Dziennik Ustaw Nr 5 22 r.) Wydział powiatowy przystępuje do zorganizowania spółek drogowych narazie trzech, a mianowicie.
1) Miłkowice (przez rzekę Wartę) Popów Niemysłów—Popów—Pęczniew—Rudniki — Zadzim i Pęczniew—Lubola—Glinno celem połączenia z szosami od Niemysłowa na Poddębice, Aleksandrów do Łodzi i od Zadzimia przez Aleksandrów do Łodzi, oraz do szosy w gm. Wierzchy, pow. Sieradzkiego.
3) Świnice —Saków—Kiki—Dzierżawy— Zawady w kierunku szosy Wartkowice— Ozorków—Zgierz—Łódź.
W niektórych punktach już przystąpiono do robót przedwstępnych, jako to: od Miłkowic przez Popów do Niemysłowa, po dokonaniu zdjęć technicznych całej trasy, przeprowadzają się obecnie roboty niwelacyjne. Na drodze Świnice—Zawady dokonywane jest zdjęcie przez Wydział Drogowy w Turku. Również poczyniono pewne kroki celem założenia formalnych spółek drogowych. Wsie i folwarki przyległe do drogi Świnice Zawady w kierunku Wartkowic zadeklarowały już znaczne świadczenia na rzecz wspomnianej spółki. Adjacenci projektowanej szosy uważają ją za bardzo ważną z następujących względów: najkrótsze połączenie z urzędami wojewódzkimi i ośrodkiem przemysłowym, jakim jest Łódź; odciążenie innych szos dla ładnika kierowanego od Koła Dąbia i t. d. i najkrótsze połączenie Łódź- Poznań; brak większych mostów na całej projektowanej przestrzeni i odpowiednie piaszczyste podglebie, a więc ułatwienie budowy i t. p. warunki, które przemawiają za budową wspomnianej szosy.
Dnia 10 b. m. przybyli do urzędu gminy Niemysłów p. p. Starosta, inżynier drogowy i inspektor samorządu gminnego na wspólne posiedzenie połączonych rad gminnych gmin Niemysłów i Lubola, przy udziale zainteresowanych osób, dla zapoczątkowania spółki drogowej budującej się drogi Miłkowice—Popów—Niemysłów. Na tem to zebraniu, obecni popierając projekt Wydziału Drogowego wysunęli żądania budowy jeszcze innych odcinków za pomocą spółek drogowych, a mianowicie: Popów-Pęczniew Rudniki—Zadzim i Pęczniew—Lubola-Glinno. Pan Starosta przyrzekł poparcie tych projektów. Naturalnie będzie wiele zależała od ofiarności zainteresowanej ludności. W każdym razie chęci są i coś się zaczyna robić w kierunku powiększenia naszego dorobku drogowego w powiecie. T. Glądała.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 40
Wydział hipoteczny przy sądzie okręgowym w Kaliszu, sekcji I, obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
4) Tadeuszu Walczaku, współwł. 6 m. z maj. Zawada Ф, powiatu łęczyckiego;
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 28 listopada 1932 roku.
W powołanym terminie osoby zainteresowane winny zgłosić swoje prawa w powyżej wskazanym wydziale hipotecznym, pod skutkami prekluzji.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18
z dnia 18 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/9/33.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23 III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
III. Obszar gminy wiejskiej Gostków dzieli się na gromady:
11. Ner, obejmującą: wieś Ner, folw. Ner, wieś Zawada.
§ 2.Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łęczyckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.
Obwieszczenia Publiczne
1935 nr 39
Sąd grodzki w
Łęczycy, powiatu łęczyckiego, województwa łódzkiego, na
mocy art 94 Prawa Wekslowego, wzywa posiadacza zaginionych dwóch
weksli, każdy na sumę 800 zł., wystawionych in
blanco przez Bolesława Pospiecha, zam. we
wsi Wartkowicach, gminy Gostków, pow. łęczyckiego na zlecenie Jana
Pospiecha, zam. we wsi Zawada, gm. Gostków
z żyrem Józefa Kajszczaka, zam. we wsi Ner, gm.
Gostków, aby zgłosił się w przeciągu
60 dni od daty ukazania się niniejszego ogłoszenia do
tutejszego sądu i okazał powyższe weksle, w przeciwnym razie
weksle te zostaną uznane przez sąd za umorzone.
Akta sprawy Co. Nr. 54/34
z wniosku Spółdzielczego Stowarzyszenia „Przyszłość"
w Wartkowicach.
Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 71
18) Wawrzyńcu Wikaryjczuku, zmarłym w dniu 30 maja 1923 r. właścicielu trzech 6-cio morgowych działek gruntu, uregulowanych pod Nr. 3 do Nr. 4 i do Nr. 4 wykazu hipotecznego Dobra Zawada D, pow. łęczyckiego, rep. 866;
We wskazanym
terminie osoby zainteresowane osobiście lub przez pełnomocników
winne zgłosić swoje prawa pod skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1937 nr 65
Wydział Hipoteczny Sądu
Okręgowego w Łodzi Sekcja III Ziemska, niniejszym obwieszcza,
że po niżej wymienionych zmarłych toczą się postępowania
spadkowe:
5) Wawrzyńcu Kupis,
zmarłym w dn. 4 czerwca 1918 roku, właścicielu działki nr 1,
pow. 1035 sąż. kw., uregulowanego w dziale II pod nr 1 wykazu
hipotecznego dóbr Zawada, pow. łęczyckiego, rep. hip. 865;
Termin zamknięcia
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień
17 lutego 1938 roku w tutejszym Wydziale Hipotecznym.
We wskazanym terminie
osoby zainteresowane osobiście lub przez pełnomocników winny
zgłosić swoje prawa, pod skutkami prekluzji. 706/37.
Głos Chłopski 1949 nr 182
Od naszych korespondentów
Machnikowski z Zawady wyzyskuje robotników
W Zawadzie, w pow. łęczyckim mieszka bogacz, wyzyskiwacz — Mieczysław Machnikowski. Posiada on ponad 20 ha ziemi, 6 sztuk bydła, parę koni, oraz wiele maszyn rolniczych, pochodzących z ciemnych interesów, jakie jako volksdeutsch prowadził z Niemcami. Pozostały mu z tych interesów siewniki, snopowiązałka, kosiarka, motor spalinowy i wiele innych narzędzi rolniczych.
W gospodarstwie swym Machnikowski zatrudnia w okresie letnim wielu robotników, między innymi i kobiety. Według prywatnej umowy zawartej pomiędzy robotnikami a Machnikowskim, każdy z robotników poza wynagrodzeniem pieniężnym miał otrzymać pewną ilość cukru oraz kawałek pola pod uprawę ziemniaków.
Od wczesnego rana do późnego wieczora pracowały kobiety u wyzyskiwacza. Mijały miesiące i wreszcie przyszedł dzień wypłaty. I tu wyszło szydło z worka. Wyzyskiwacz pokazał swe właściwe oblicze. Wypłacając należności potrącił on robotnicom z wypłaty cukier, a to z tej przyczyn[y], że na działkach ziemniaczanych urodziło się więcej kartofli, niż z początku Machnikowski przewidywał. — „Mało jeszcze macie? wynoście się" — wrzeszczał na robotnice upominające się o swoje krwawo zarobione pieniądze.
W tym roku na polach u Machnikowskiego pracują również najęci robotnicy. Trzeba, aby władze zainteresowały się tą sprawą i nie dopuściły do takiego wypadku, jaki miał miejsce w ubiegłym roku.
Czytelnik „Głosu" z Topoli, pow. Łęczyca
to juz nie jest ta zawada co 25 lat temu wszystie drogi ktore prowadza przez laki sa zarosniete a nie wspomne o nie urzytkach wodnych ktore kiedys tam byly zal patrzec co tam jest teraz
OdpowiedzUsuń