Spis 1925:
Zakrzewki, wś, pow. łaski, gm. Wymysłów. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 18. Ludność ogółem: 124. Mężczyzn 56, kobiet 68. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 124. Podało narodowość: polską 124.
1965 r.
Tydzień Piotrkowski 1902 nr. 3
Zbrodnia. Na t. z.
"Zakrzówkach" we wsi Dobroń, w powiecie łaskim, w trzeci
dzień świąt Bożego Narodzenia, Walenty Baczyński, włościanin,
w wieku lat 64, w chwili gdy wszyscy domownicy udali się na
nieszpory do sąsiedniego kościoła, zamordował własną
pięćdziesiącio-kilko-letnią żonę, poczem całe jej ubranie
utarzał w mierzwie stajennej, chcąc rzucić podejrzenie, że
została zabitą przez konie w stajni. W godzinę już potem,
powracający z kościoła domownicy zastali Baczyńską odzianą w
świeżą bieliznę, na wierzch której włożono owe powalane w
mierzwie ubraniu. Takiej szybkiej obsługi zmarłej dokonał mąż-
zabójca, przy pomocy nieco młodszej od nieboszki sąsiadki.
Cherchez le femme! I byłoby może wszystko skończyło się cicho,
gdyby nie miejscowy proboszcz, który zawahał się, bez świadectwa
doktora, dokonać "pochówku" zmarłej zaraz nazajutrz
wieczorem. Uderzony on został tak nagłem zejściem z tego świata
zdrowej dotąd Walentowej i żądaniem Walentego tak nagłego
pogrzebu, upozorowanem jakoby zbytnią w chałupie ciasnotą. Zrobił
się więc szmer we wsi, który doszedł do urzędu gminnego, a ten
ostatni, niewiele się namyślając, wsadził od razu zacnego pana
mężu do kozy. Tu, zręcznie przez wójta gminy interpelowany
Baczyński i złudzony przezeń znacznem zmniejszeniem kaźni w razie
przyznania się do winy, wyjawił otwarcie, że "po prawdzie
buchnął nieboszkę w łeb, a że jeszcze żyła, dodusił ją
rękami i kolanami". Wszystko to stwierdziła następnie
obdukcyja i śledztwo sądowe. Nawiasem objaśniamy, że B. przez
całe życie miał w parafii opiniję człowieka b. dobrego i
pobożnego. Istotnie, wiecznie się modlił i chodził cały
obwieszony szkaplerzami; do niego możnaby więc ściśle zastosować
stare przysłowie, że "modlił się pod figurą, a miał
dyjabła za skórą".
Goniec Łódzki 1902 nr 18
§ Zbrodnia. Na t.
z. „Zakrzówkach" we wsi Dobruń, w
powiecie łaskim, w trzeci dzień świąt Bożego Narodzenia, Walenty
Baczyński, włościanin, w wieku lat 64, w chwili gdy wszyscy
domownicy udali się
na nieszpory do
sąsiedniego kościoła, zamordował własną
pięćdziesięcio-kilko-letnią żonę, poczem całe jej ubranie
utarzał w mierzwie stajennej, chcąc rzucić podejrzenie, że
została zabitą przez konie w stajni. W godzinę już potem,
powracający z kościoła domownicy zastali Baczyńską odzianą w
świeżą bieliznę, na wierzch której włożono owe powalane w
mierzwie ubranie. Takiej szybkiej obsługi zmarłej dokonał mąż-
zabójca, przy pomocy nieco młodszej od nieboszczki sąsiadki. I
byłoby może wszystko skończyło się cicho, gdyby nie miejscowy
proboszcz, który zawahał się, bez świadectwa doktora, dokonać
„pochówku" zmarłej zaraz nazajutrz wieczorem. Uderzony on
został tak nagłem zejściem z tego świata zdrowej dotąd
Walentowej i żądaniem Walentego tak nagłego pogrzebu,
upozorowaniem jakoby zbytnią w chałupie ciasnotą. Zrobił się
więc szmer we wsi, który doszedł do urzędu gminnego, a ten
ostatni, niewiele się namyślając, wsadził odrazu zacnego pana
męża do kozy. Tu, zręcznie przez wójta gminy interpelowany
Baczyński i złudzony przezeń znacznem zmniejszeniem kaźni w razie
przyznania się do winy, wyjawił otwarcie, że "poprawdzie
buchnął nieboszkę w łeb, a że jeszcze żyła, dodusił ją
rękami i kolanami". Wszystko to stwierdziła następnie
obdukcya i śledztwo sądowe. Nawiasem objaśniamy, że B. przez całe
życie miał w parafii opinię człowieka b. dobrego i pobożnego.
Istotnie, wiecznie się modlił i chodził cały obwieszony
szkaplerzami; do niego możnaby więc ściśle zastosować stare
przysłowie, że „modlił się pod figurą, a miał dyabła za
skórą".
Rozwój 1910 nr 47
Z sądu. Drugi
wydział karny Sądu Okręgowego piotrkowskiego przy zamkniętych
drzwiach rozpatrywał sprawę 52 letniego Stanisława Kwiatkowskiego,
sołtysa wsi Dobruń, Zakrzówek, gminy
Wymysłów, oskarżonego o obrazę Majestatu. Po przesłuchaniu 7
świadków sąd uwolnił Kwiatkowskiego od odpowiedzialności.
Gazeta Świąteczna 1914 nr 1741
Z okolicy Łaska i Pabjanic, w guberńji
piotrkowskiej, piszą do nas, co następuje: Wiosnę mieliśmy
wczesną, a zimę prawie bez śniegu, to też ziemia rychło
obeschła, tak, że w połowie marca gospodarze wychodzili już z
pługami w pole. A że pogoda sprzyjała, więc w połowie kwietnia
siew ukończono i kartofle nawet na bardzo mokrych gruntach przed
końcem kwietnia również zasadzono. Kwiecień mieliśmy ciepły,
ale w maju wiał zimny wiatr i bywały nocami przymrozki, przytem od
połowy kwietnia do dnia 28-go maja nie było ani razu deszczu,
któryby należycie ziemię przemoczył. Pomimo tego urodzaje
zapowiadają się nienajgorzej. Żyto trocha lepsze niż średnie,
owies i jęczmień wcześnie zasiane powschodziły gęsto i jeżeli
Pan Bóg użyczy deszczu, to mogą nawet być wspaniałe; tylko na
gruntach suchych i przytem późno zasiane przedstawiają się bardzo
licho. Kartofle pięknie powschodziły, ale koniczyna i trawy źle
się zapowiadają. Z nastaniem wiosny i suszy prawie każdego dnia
było widać gdzieś w okolicy kłęby dymu, a nocami łuny pożarów.
W końcu marca we wsi Róży spaliła się stodoła; ratowała straż
ogniowa z Dobronia. W niedzielę 5 kwietnia we wsi Chechle spaliła
się również stodoła; szerzenie się pożaru powstrzymała straż
z Pabjanic. Nocą na 21 maja było widać dwa pożary we wsiach
Woli-Żytowickiej i Laskowicach. Następnej nocy był pożar w Łasku,
spaliła się stodoła i dom, a w nim poniosła śmierć w
płomieniach kobieta z dwojgiem dzieci. Dnia 25 maja pożar nawiedził
wieś Kosobudy. W dniu 28 maja przeszła burza z obfitym deszczem,
który doskonale ziemię przemoczył; zdawało się, że po deszczu
pożary zmniejszą się, tymczasem nocą na 30 maja spaliła się
znów osada we wsi Krobanowie. We wtorek 2 czerwca poszły z dymem
osady dwóch braci Pawlaków we wsi Żytowicach; na ratunek przybyły
tam straże ogniowe z Pabjanic, Dobronia, Lutomierska, Konstantynowa,
Kazimierza, Bechcic i Czołczyna. Jednocześnie we wsi Zakrzewkach,
stykającej się z Dobroniem, wybuchł też pożar w zagrodzie A.
Kabzy. Szczęście, że nie cała straż ogniowa dobrońska była
przy pożarze w Żytowicach; pozostała jej część przy pomocy
ludzi chętnych do ratunku pożar w Zakrzewkach ugasiła; spaliły
się tylko jeden dom i stodoła. W kilka godzin potem wybuchł znowu
pożar we wsi Gucinie; spaliła się cała zagroda gospodarza W.
Stańki. I tam ratowała straż ogniowa z Dobronia. St. M.
Gazeta Świąteczna
1916 nr 1829
(...) Zawierucha tej strasznej bitwy
przewaliła się przez wszystkie wsie w naszej parafji, ale najwięcej
ucierpiały te, które leżą przy drodze bitej, gdyż tędy
przeciągały największe siły. W Dobroniu spaliły się podczas tej
bitwy zabudowania w 9 gospodarstwach, z mieszkańców zaś poniosło
śmierć 9 osób. We wsi Chechle spaliły się zabudowania w 24
gospodarstwach, a śmierć poniosły 2 osoby. We wsi Kosobudach
spłonęło jedno gospodarstwo, a śmierć poniosło 2 ludzi. W
Wincentowie również spaliło się 1 gospodarstwo, a 2 ludzi zostało
zabitych. W Zakrzewkach spaliły się 3 gospodarstwa, w Mogilnie 6, w
Ldzaniu 5 gospodarstw, a 2 ludzi zostało zabitych, we wsi Róży
spaliło się 1 gospodarstwo. (...)
Gazeta Świąteczna 1917 nr 1914
Trąba wietrzna. Z pod Pabjanic, w
guberńji piotrkowskiej, piszą do nas: Nad okolicą Pabjanic
przeciągała dnia 20 września z letniego zachodu ku zimowemu
wschodowi burza z grzmotami, gradem i tak strasznym wichrem, że
najstarsi ludzie takiego nie pamiętają. Wicher ten w całej okolicy
połamał i powyrywał bardzo wiele drzew po lasach, sadach oraz przy
drogach i obejściach gospodarskich. W polu porozrzucał bardzo wiele
siana i ptaszyńca, które były skoszone a niesprzątnięte; nawet
całe wozy sianem naładowane poprzewracał i siano z nich
porozrzucał. Wiele też wozów z ludźmi na drogach poprzewracał. W
Pabjanicach i po wsiach okolicznych dużo dachów zostało
uszkodzonych lub pozrywanych, nawet i budynków dużo runęło. We
wsi Dobroniu przewrócił wicher 6 stodół i wiatrak, w Chechle 6
obór, 5 stodół i 2 domy mieszkalne, w Wincentowie 2 stodoły i
wiatrak, w Zakrzewkach stodołę, oborę i dom mieszkalny.
Spustoszenie ogarnęło szmat ziemi 4 wiorsty szeroki, a jak długi,
tego jeszcze dokładnie nie wiemy. Musiała to być trąba
powietrzna, czy może nawet kilka trąb takich szło jednocześnie
koło siebie. Dobroniak.
VI. Obszar gminy wiejskiej Dobroń dzieli się na gromady:
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 69
Wydział cywilny
sądu okręgowego w Łodzi, na zasadzie
art. 1777-3 U. P. C., oraz zgodnie z decyzją z dnia 31 lipca 1931
roku, obwieszcza, że na skutek podania Juljanny Tylińskiej i Józefa
Baczyńskiego, zamieszkałych w Łodzi, ul. Piękna 29 i w
Pabjanicach, ul. Młynarska Nr. 4, wdrożone zostało postępowanie,
celem uznania Walentego Baczyńskiego, za zmarłego i z mocy
art. 1777-8 U. P. C., wzywa tegoż Walentego Baczyńskiego, ojca
petentów, a s. Franciszka i Józefy z Twardowskich, urodz. w
Kwiatkowicach, gm. Wodzierady,
w dniu 8 lutego 1839 roku, ostatnio zamieszkałego w kolonji
Zakrzewkach, gm.
Dobroń, obecnie, po skazaniu na 10-letnią
wysyłkę na Sybir w 1902 roku, niewiadomego z miejsca pobytu, aby w
terminie 6-miesięcznym, od daty opublikowania niniejszego,
stawił się w kancelarji wydziału cywilnego sądu okręgowego
w Łodzi, przy ul. PI. Dąbrowskiego Nr. 5, albowiem po tym czasie
nastąpi uznanie go za zmarłego.
Nadto wydział cywilny
sądu okręgowego w Łodzi, wzywa wszystkich, którzy o życiu,
lub śmierci pomienionego, Walentego Baczyńskiego, posiadają
wiadomości, aby o znanych sobie faktach zawiadomili sąd, najpóźniej
w oznaczonym wyżej terminie do sprawy Z. 799/31.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 20
z dnia 28 września 1933 r. L. SA. II. 12/13/33.
Po wysłuchaniu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23 marca 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
3. Dobroń Poduchowny, obejmującą: wieś Dobroń Poduchowny, folwark Dobroń, grunty rozparcelowanego majątku Dobroń, kolonję Szczerki, kolonję Zakrzewki.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łaskiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(—) Hauke-Nowak
Wojewoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz