Zajączkowski:
Zadzim-pow. poddębicki
1) 1368 kop. XIX w., TP 3344 f. 138-139: Zadzino, Zadzin - Kazimierz Wielki rozstrzyga spór między Jakuszem dziedzicem Z., Albrzykiem z Włynia (v.) i Michałem plebanem z Z., a Przedwojem dziedzicem Dąbia (v.), trzymającym w zastawie wś Poniatów (v.) o dziesięciny z tej wsi, przysądzając je kośc. w Z. 2) 1386 T. Sir. I f. 5: Zadzim - Petrus de Z. 3) 1392 T. Sir. I f. 33, 41: Zadzim, Sadzim - Mirona de Z, dominus Petrus plebanus de S. 4) 1393 T. Sir. I f. 46, 49, 51: Szadzim, Zadzim - Benassius de S., de Z. 5) 1398 T. Sir. II f. 49: Zadzim-Benedictus de Z.
6) XVI w. Ł. I, 386-388: Zadzym - villa, par. w m., dek. i arch. uniejowski. 7) 1511-1518 P. 188: Zadzym - par. w m., pow. szadkowski, woj. sieradzkie. 1552- 1553 P. 230, 245: Zadzym -wł. szl, jw. 8) XIX w. SG XIV, 255-256: Zadzim - wś, folw. i dobra, par. i gm. w m., pow. sieradzki.
1) 1368 kop. XIX w., TP 3344 f. 138-139: Zadzino, Zadzin - Kazimierz Wielki rozstrzyga spór między Jakuszem dziedzicem Z., Albrzykiem z Włynia (v.) i Michałem plebanem z Z., a Przedwojem dziedzicem Dąbia (v.), trzymającym w zastawie wś Poniatów (v.) o dziesięciny z tej wsi, przysądzając je kośc. w Z. 2) 1386 T. Sir. I f. 5: Zadzim - Petrus de Z. 3) 1392 T. Sir. I f. 33, 41: Zadzim, Sadzim - Mirona de Z, dominus Petrus plebanus de S. 4) 1393 T. Sir. I f. 46, 49, 51: Szadzim, Zadzim - Benassius de S., de Z. 5) 1398 T. Sir. II f. 49: Zadzim-Benedictus de Z.
6) XVI w. Ł. I, 386-388: Zadzym - villa, par. w m., dek. i arch. uniejowski. 7) 1511-1518 P. 188: Zadzym - par. w m., pow. szadkowski, woj. sieradzkie. 1552- 1553 P. 230, 245: Zadzym -wł. szl, jw. 8) XIX w. SG XIV, 255-256: Zadzim - wś, folw. i dobra, par. i gm. w m., pow. sieradzki.
Taryfa
Podymnego 1775 r.
Zadzim,
wieś, woj. sieradzkie, powiat szadkowski, własność szlachecka i
królewska, 36 dymów.
Czajkowski 1783-84 r.
Zadzim, parafia zadzim, dekanat
lutomirski (lutomierski), diecezja gnieźnieńska, województwo
sieradzkie, powiat szadkowski, własność: Dąbski.
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Zadzim, województwo
Kaliskie, obwód Sieradzki, powiat Szadkowski, parafia Zadzim,
własność prywatna. Ilość domów 27, ludność 192, odległość
od miasta obwodowego 3.
Słownik Geograficzny:
Zadzim, w XVI w. Zadzym, wś, fol. i dobra, pow. sieradzki, gm. i par. Zadzim. Leży o 26 w. na płn.-płn.-wsch. od Sieradza, przy trakcie do Łęczycy, posiada kościół par. murowany, sąd gm. okr. V, urząd gm., 27 dm., 468 mk., dwa wiatraki. W r. 1827 było 27 dm., 192 mk. Dobra Z. składały się w r. 1883 z fol. Z. i Wola Zaleska rozl. mr. 1384: gr. or. i ogr. mr. 749, łąk mr. 73, lasu mr. 507, nieuż. mr. 54; bud. mur. 18, drew. 22; płodozm. 13-pol.; las urządzony. Wś Z. os. 51, mr. 60; wś Wola Zaleska, os. 18, mr. 272. Miejscowa trądycya głosi, jakoby istniało kiedyś na obszarze Z. miasto zwane Jakuszew, lecz zostało zniszczone przez Tatarów i morowe powietrze. Podstawą do tego podania było istnienie z dawnych czasów targowiska w Z., o czem świadczy wzmianka o karczmarzach w Lib. Ben. Łaskiego i dwa jarmarki na św. Małgorzatę i św. Mateusz, które odbywały się do r. 1860 wraz z przypadającemi w te dni odpustami. Kościół parafialny, p. w. św. Małgorzaty, powstał dość wcześnie, bo już w r. 1416 w konsystorzu gnieźnieńskim, w sprawie o dziesięciny z Rybna, staje jako świadek pleban zadzimski. Na początku XVI w. kościół ma 4 łany (działy), łąkę. Istnieje już dom szkolny. Dziesięcinę z łan. kmiecych, wartości do 3 grz., pobiera archidyakon uniejowski, ale kmiecie osadzeni na rolach należących poprzednio do trzech dworów szlacheckich, płacą pleban. w Zadzimiu. Wś ta była pierwotnie siedzibą częściowych właścicieli, którzy rozradzając się tworzyli nowe osady w pobliżu, jak Wola Zadzimska (Flaszczyna Wola), Wola Sypińska (Więcławkowa), Wola Konopczyna (dziś Zaleska). W r. 1552 w Z. są trzy działy: sors Hieronymi (1553 r. Jaroslai) z 6 osad. na 21 łan., sors Nicolai Flias (też Flaszka zwany) z 5 osad. na 51 łan., sors Johannis z karczmą i 4 osad. (Pawiń., Wielkop., II, 230). Altarya założona przy kościele w XV w., zapewne została przeniesiona przed r. 1523 do Powidza. Fundatorem jej był jakiś Michał, dziedzic Budzisławia (w pow. słupeckim) a następnie dzierżawca Powidza (Łaski, L. B., I, 321, 386). Wzrastająca w zamożność szlachta sieradzka, która w ciągu XVI i pierwszej połowy XVII w. wyda długi szereg wybitnych rodów, bierze w opiekę kościół zadzimski, jako miejsce wiecznego spoczynku. Do ostatnich czasów mieściło się w podłodze kościoła ośm płyt kamiennych z wykutemi herbami (Jastrzębiec, Zagłoba, Poraj, Rola, Kościesza, Dołęga). Obecny murowany kościół sklepiony, z podziemiami, wystawił r. 1624 Aleksander z Otoka Zaleski, podsędek sieradzki, później referendarz koronny. Arcyb. Jan Wężyk wyniósł kościół do godności prepozytury, ustanowił przy nim mansyonarzy i wcielił do parafii, jako filie, kościoły w Glinnie i Brodni (później i Zygry). Nową erekcyą potwierdził Władysław IV na sejmie z r. 1641. Portret fundatora, Zaleskiego, naturalnej wielkości, wisi dotąd, mocno zniszczony, w kościele po lewej stronie. Z nagrobków za najstarszy uważany jest kamień grobowy Rudnickich (z Rzeczycy) w lewą ścianę wmurowany, z zatartym napisem polskim i herbami. Drugi, lepiej przechowany, jest grobowcem Bużeńskich, Jana z Bużenina, dziedzica Ralewic (†1538), i żony jego Katarzyny z Dziatkowic (†1526). Wystawił go Hieronim Bużenski, żupnik krakow., sekretarz królewski. Inne nagrobki, późniejsze znacznie są pamiątką po właścicielach dóbr zadzimskich. Dobra te przeszły w XVIII zapewne wieku w ręce Dąmbskich z Lubrańca. Józef Dąmbski, spokrewniony ze Stanisławem Leszczyńskim, miał trzech synów, z których Karol, pułkownik wojsk koron., wojewodzic sieradzki, otrzymał po ojcu Zadzim i tu osiadł. Wróciwszy z koronacyi Stanisława Augusta urządza stary dwór modrzewiowy, wedle wzorów francuskich, ściany okrywa obiciami zdobnemi w malowidła, ujętemi w ramy złocone, zdobi wielkiemi lustrami i zegarami grającemi. Zakłada park, ze szpalerami, fontanami i zaczyna budować pałac, który nie wzniesie się po nad fundamenty. Drogą posagu przeszedł Z. w dom Jarocińskich. Wojciech. Jarociński podniósł upadające gospodarstwo, odbudował folwark, dom, wzniósł gorzelnią, odnowił kościół i otoczył murem, oczynszował włościan i odbudował im domy. Z. par., dekan. sieradzki, 2945 dusz. Z. gmina należy do sądu gm. okr. V w miejscu, st. poczt. w Szadku, ma 12591 mr. obszaru i 4043 mk. Śród stałej ludności było 25 protest. Br. Ch.
Spis 1925:
Zadzim, wś i folw., pow. sieradzki, gm. Zadzim. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 46, folw. 2. Ludność ogółem: wś 298, folw. 34. Mężczyzn wś 158, folw. 13, kobiet wś 140, folw. 21. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 298, folw. 34. Podało narodowość: polską wś 298, folw. 34.
Wikipedia:
Zadzim-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Zadzim, ok. 15 km na północny zachód od Szadku, przy starym szlaku handlowym, łączącym Sieradz z Łęczycą. W 1943 Niemcy wprowadzili nazwę okupacyjną Scharhausen.. Miejscowość jest siedzibą gminy Zadzim oraz ważnym ośrodkiem usługowo-handlowym. W miejscowości istnieje straż pożarna która została założona w 1902 roku. Pierwsza pisana wzmianka o wsi pochodzi z 1386 r. Gniazdo rodu Zadzimskich, którzy zapewne postawili tu drewniany kościół wspomniany na pocz. XV w. W przeszłości Zadzim należał także do Zaleskich z Otoka, Radomickich, Sapiehów, Lubomirskich. W XVI w. dobra zadzimskie podzielono na 3 działy: Wolę Zaleską, Wolę Sypińską i Wolę Zadzimską (obecnie Wola Flaszczyna). W XVIII w. były one własnością Dąmbskich z Lubrańca (Józef Kazimierz hr. z Lubrańca Dąmbski był wojewodą sieradzkim w latach 1756-1766), a potem Jarocińskich. W latach 1975-1998 miejscowość położona była w województwie sieradzkim. W centrum wsi stoi murowany późnorenesansowy kościół pw. św. Małgorzaty, wzniesiony w latach 1640-1642, na miejscu poprzedniego wzmiankowanego w 1416 Fundatorem obecnego kościoła był Aleksander z Otoka Zaleski h. Dołęga, podsędek sieradzki i referendarz koronny. Jego portret w całej postaci z napisem i datą 1647 wisi w kościele. Jest to kościół murowany, jednonawowy, z wieżą przykrytą barokowym hełmem. Na styku ściany i czworobocznej wieży – cylindryczna wieżyczka z kluczowymi otworami strzelniczymi, mieszcząca obecnie klatkę schodową na chór, którą wg tradycji identyfikuje się z basztą obronną – pozostałością dawnego kościoła. Wewnątrz sklepienie kolebkowe z lunetami o późnorenesansowej dekoracji stiukowej typu kalisko-lubelskiego. Z prezbiterium do zakrystii wejście prowadzi przez marmurowy, wczesnobarokowy portal z 1642 r. Wyposażenie wnętrza głównie barokowe – z XVI i XVII w. Cenne nagrobki z XVI i XVII w., wśród nich marmurowy, renesansowy nagrobek z miedzianą tablicą, przeniesiony z poprzedniego drewnianego kościoła, Jana i Katarzyny Bużeńskich, wykonany w 1554 r., płyta nagrobna z piaskowca rodziny Rudnickich h. Lis, wystawiona w latach 80. XVI wieku przez Jana Rudnickiego, chorążego sieradzkiego z herbami: Lis, Grzymała, Budzisz i nieczytelnym – pierwotnie w posadzce kościoła. Przy drodze do Pęczniewa park podworski (ok. 7,7 ha), założony w poł. XVIII w. przez Karola Dąmbskiego, pułkownika wojsk koronnych na planie herbu koronnego – Godziemba. Zachowały się aleje grabowe, pomnikowe okazy dębów szypułkowych, jesionów, lip, kasztanowców i modrzewi europejskich. Po starym cmentarzu (na granicy parku, od strony wsi), pozostał już tylko grób Jarocińskich i mogiła nieznanego powstańca z 1863 r., który zmarł z ran w miejscowym dworze. Mogiła ta została odtworzona w 1990 r. dzięki Kalinie Kowalczewskiej z Woli Flaszczyny. W parku zachował się, z wnętrzem przekształconym przebudową, piętrowy dwór neoklasycystyczny z poł. XIX w., zbudowany przez Wojciecha Jarocińskiego. Według rejestru zabytków KOBiDZ na listę zabytków wpisane są obiekty: kościół parafialny pw. św. Małgorzaty, 1640-42, nr rej.: 718 z 21.10.1967, zespół pałacowy, XVIII-XIX w.: pałac, nr rej.: 375-XIII-37 z 21.12.1946 oraz 1/86 z 1.1986, park, nr rej.: 375-XIII-37 z 29.11.1957 oraz 100 z 21.10.1967
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
ZADZIM par. Zadzim, p. poddębicki Zadzim, Zalesie, Wola Flaszczyna, Wola Sypińska, Wola Zalewska, Otok, Otoczek, Pietrachy, Rościerzyn od 1505 r są własnością rodziny Dąmbskich. W roku 1762 kupił te dobra Kazimierz Dąmbski wojewoda sieradzki od Marianny z Sapiechów Dąmbskiej. Do 1783 roku powiekszyły się o Adamkę i Pałki., Następnie w 1795 roku Zadzim, Wola Flaszczyna Wola Sypniewska i Zalew kupiony przez Otockich. Po Karolu Cyprianie Dąmbskim zostały dobra Zadzim i Wola Zalewska wartości 242 tys. zł.. W 1827 roku było tu 27 domów i 468 mieszkańców. W 1883 roku dobra składały się z folwarków; Zadzim i Wola Zalewska o powierzchni 1384 mg w tym 597 mg lasu. Wieś Zadzim miała 52 osady i 60 mg ziemi, a wieś Wola Zalewska 18 osad i 272 morgi. W 1912 r. wieś i folwark powierzchni 1494 mg we władaniu uwłaszczonych włościan, cząstkowych właścicieli i Kazimierza Jarocińskiego. (Dydyński 1810 k.184, Kobyłecki 1833 k.15, SGKP t.14, s.255,PGkal.)
1992 r.
Kościół 1642 r. Wieś Ilustrowana 1913 kwiecień
Pałac zb. w r. 1875 wł. p. K. Jarocińskiego. Wieś Ilustrowana 1913 kwiecień
Wieś Ilustrowana 1913 kwiecień
Wnętrze kościoła. Wieś Ilustrowana 1913 kwiecień
Tablica grobowa bużeńskich 1554r. Wieś Ilustrowana 1913 kwiecień
Starożytny ornat z kościoła. Wieś Ilustrowana 1913 kwiecień
________________________________________________________________________________
Dwór z połowy XIX w. w Zadzimiu
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Kościół św. Małgorzaty z lat 1640-42 w Zadzimiu
Prtret fundatora kościoła - Aleksandra z Otoka Zaleskiego h. Dołęga
Nagrobek Jana i Katarzyny Bużeńskich z 1554 r. (przeniesiony z poprzedniego kościoła)
Zbliżenie
_______________________________________________________
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 71
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
ś.p.
KSIĄDZ
Stanisław Dutkiewicz
proboszcz parafji Zadzim
zasnął w Bogu dn. 27 maja r. b. przeżywszy lat 37.
Pogrzeb odbędzie się w Poznaniu dn. 30 maja r. b.
O czym zawiadamia
RODZINA.
ZGON
Dnia 27 maja b. r. zmarł proboszcz parafji Zadzim ks. Stanisław Dutkiewicz były prefekt szkół w Koninie i b. proboszcz parafji Kowale Pańskie.
Kościół św. Małgorzaty z lat 1640-42 w Zadzimiu
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Prtret fundatora kościoła - Aleksandra z Otoka Zaleskiego h. Dołęga
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Nagrobek Jana i Katarzyny Bużeńskich z 1554 r. (przeniesiony z poprzedniego kościoła)
Fot. Janusz Marszałkowski
________________________________________________________________________________
Zbliżenie
Fot. Janusz Marszałkowski
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1580
Osiemnastego dnia czerwca Wit syn
Szlachetnego Marcina Othockiego z Małego Otoka i Jadwigi ochrzczony
przez Błażeja z Brodni wikarego w Zadzimiu. Rodzice chrzestni Jerzy
Sorno pleban, asystowali Albert scholastyk Zadzimia i Katarzyna
?orkowna z Othoka.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1595
Roku jak wyżej 17 lipca. Zachariasz
[syn] Urodzonego Pana Mikołaja Zaleskiego łowczego Ziemi
Sieradzkiej i Katarzyny, małżonków jest ochrzczony przeze mnie
Stanisława plebana z Zadzimiu.. Jego rodzicami chrzestnymi byli
Maciej Gorecki i Zofia Zadzimska.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1606
Roku Pańskiego, jak wyżej, dnia zaś
17 września w niedzielę, był przeze mnie Jana Skromnicę obecnie
wikarego parafialnego kościola św. Małgorzaty w Zadzimiu,
ochrzczony syn Szlachetngo Jakuba Karchowskiego i Hanny, małżonków
obecnie mieszkających we wsi Pietrachy, urodzony 13 tego miesiąca,
któremu zostało nadane imię Stanisław, któremu zostało nadane
imię Stanisław. Rodzicami chrzestnymi byli Szlachetny Sebastian
Schadeko pleban w Zadzimiu i Szlachetna panna Jadwiga Krasińska
córka Szlachetnego ? Krasińskiego z Kraszyna.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1607
Roku Pańskiego, jak wyżej, dnia 3
sierpnia w dzień św. Augustyna był przez Sebastiana Czepiela ?
parafialnegop kościoła świętej Małgorzaty w Zadzimiu ochrzczony
syn Pana Zbigniewa Górskiego i Hanny ?, Szlachetnych małżonków z
Ralowic, urodzony dnia 4 tego miesiąca, któremu nadane zostało
imię ? Zawisza. Rodzicami zaś chrzestnymi byli Marcin Bratkowski
syn nieżyjącego Marcina Bratkowskiego i Szlachetna Zofia małżonka
Tomasza Wojcickiego dzierżawcy z Zadzimia.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1611
Roku Pańskiego tysięcznego
sześćsetnego jedenastego, dnia zaś 4-go września była ochrzczona
przez Sebastiana Czopiela proboszcza parafii kościoła św.
Małgorzaty w Zadzimiu, córka Urodzonego Pana Zbigniewa Buzońskiego
[Bużeńskiego] i Anny Rudnickiej Urodzonych małżonków, urodzona
dnia trzydziestego ? miesiąca w Zadzimiu, której zostało nadane
imię Krystyna. Rodzicami zaś chrzestnymi byli Urodzony Pan Jan
Tarnowski podczaszy Ziemi Sieradzkiej i syn nieżyjącego Urodzonego
Pana Sebastiana Tarnowskiego, który był ? Ziemi Sieradzkiej ?owski
i Szlachetna Pani Zadzikowa małżonka nieżyjącego Szlachetnego
Jana Zadzik.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1612
Roku, jak wyżej, dnia zaś 13 marca,
przeze mnie Alberta Pichowskiego wikarego kościoła św. Małgorzaty
w Zadzimiu były ochrzczone bliźniaczki, córki Szlachetnego Pana
Jakuba Karchowskiego z wsi Pietrachy i Anny, małżonków, urodzone
tego samego dnia, pierwszej było nadane imię Zofia a drugiej
Helena. Rodzicami chrzestnymi Anny[?] [byli] Szlachetny Jan
Zwiatowski obecnie mieszkający na arendzie w Zadzimiu i Zofia
Pietrachowska z tej samej wsi. Heleny zaś Czcigodny ojciec Sebastian
Czepiel Schaderus proboszcz kościoła Zadzimia i Marianna córka
Szlachetnego Jana Kowalskiego ze wsi Kowale.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1613
Roku Pańskiego, jak wyżej, dnia zaś
26 października w sobotę, przez Sebastiana Czepiela proboszcza
kościoła zadzimskiego był ochrzczony syn Szlachetnego Krzysztofa
Kowalskiego i Agnieszki, małżonków mieszkańców wsi Ralowicze,
któremu było nadane imie Wacław. Rodzicami zaś chrzestnymi byli
Szlachetny Jan Kamieński i Szlachetna Barbara Mioskowska obecnie
dzierżawcy wsi Zadzim.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1649
Roku, jak wyżej, wtorek po niedzieli
pięćdziesiątnicy o godzinie drugiej nocą pominąwszy zapowiedzi,
ja Ma? Zadzimius prepozyt kościoła parafialnego zadzimskiego nie
znajdując żadnych przeszkód, Szlachetnego Andrzeja ze Skąpe
Skąpskiego i pannę Zofię córkę Szlachetnego Pana Grzegorza z
Górki Goreckiego w kościele parafialnym św. Małgorzaty zapytałem,
a mając ich wzajemną zgodę przez uroczyste słowa przysięgi,
połączyłem małżeństwem. Stawający świadkowie Szlachetny
Aleksander Karśnicki z tej wsi Górki i Piotr z Bużenina obecnie
kierownik szkoły Zadzimskiej.
Akta metrykalne (Parafia Drużbin) 1653
Charchów Wielki
Ja, Adam ? proboszcz tego kościoła, ochrzciłem Barbarę Urodzonego Pana Filipa Jana Glińskiego, obecnie we wsi Charchówek Wielki i Urodzonej Pani Anny, małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Pan Wacław Zaleski z Zadzimia i Urodzona Pani Anna Stokowska wdowa z tej samej wsi Zadzim.
Akta metrykalne (Parafia Szadek) 1678
23 września, Znakomity i Przewielebny
Łukasz Stawarz kanonik kaliski, prepozyt szadkowski, ochrzcił
dziecko Urodzonych i Szlachetnych rodziców, prawowitych małżonków
Adama Wierzchlejskiego i Zofii Gomolińskiej ze wsi Dziadkowice,
któremu nadałem imię Stanisław. Rodzicami chrzestnymi byli
Wielmożny Pan Wacław Zaleski chorąży z Zadzima województwa
łęczyckiego i Urodzona panna Katarzyna Radoszewska ze wsi
Prusinowice.
Akta metrykalne (Parafia Drużbin) 1713
Charchów Księży.
Dnia 25 września, roku, jak wyżej,
ja, jak wyżej, ochrzciłem syna Urodzonych Pana Bartłomieja
Pawłowskiego i Urodzonej Pani Teresy Pawłowskiej, prawowitych
małżonków z Charchowa Księżego, któremu nadano dwa imiona
Franciszek Maciej. Rodzicami chrzestnymi byli Znakomity Przewielebny
Józef Zbyczyński prepozyt Zadzimia i Urodzona panna Konstancja
Kawecka z Bratkowa parafii bałdrzychowskiej.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1716
Zadzim
13. lipca ochrz. imionami Aleksy, Stanisław, syna Urodzonych Jana i Anny Świderskich, prawowitych małżonków obecnie mieszkających w Zadzimiu. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Władysław Pstrokoński posesor z Niewiesza podstoli sieradzki z Jaśnie Wielmożną Panią Katarzyną Sapieżyną dziedziczką z Zadzimia, starościną wilkowyjską.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1717
Zadzim
26. kwietnia ochrz. imionami Katarzyna,
Ewa, córkę Urodzonych Kazimierza i Anny Kępickich, prawowitych
małżonków obecnie mieszkających we dworze zadzimskim. Rodzicami
chrzestnymi byli Urodzony Stanisław Chlebowski podskarbi graniczny
sieradzki, posesor z Ralewic z Jaśnie Wielmożną Panią Katarzyną
Sapiehową starościną wilkowyjską.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1718
Wola Flaszczyna
1 października ochrzciłem imieniem
Franciszek, syna Macieja i Zofii Pasternaków, prawowitych małżonków.
Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Sebastian Stobierski obecnie
administrator Zadzimia z Urodzoną Ludwiką Chlebowską skarbnikową
graniczną sieradzką z Ralewic.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1725
Dnia 26 listopada, poprzedziwiszy 3-ma
zapowiedziami w kolejnych dniach świąt podczas uroczystych mszy
parafialnych, nie znajdując żadnych prawnych przeszkód, ja, Józef
Zbyczuński prepozyt kościoła parafialnego zadzimskiego, zapytałem
w kościele Urodzonego Jana Otockiego i Urodzoną Mariannę
Tymieniecką a mając ich wzajemną zgodę przez uroczyste słowa
przysięgi, połączyłem obecnych małżenstwem w obecności
świadków Urodzonego Pana N. Kobierzyckiego, Urodzonego Adama
Zegockiego, Wielmożnego Franciszka Pstrokońskiego starosty
szadkowskiego, Urodzonego Stanisława Mikołajowskiego i wielu innych
Szlachetnych.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1726
Sierpień
Dnia 25. sierpnia. Ten sam, jak wyżej,
poprzedziwszy trzema zapowiedziami w dniach świąt i nie znajdując
żadnych prawnych przeszkód, Urodzonego Józefa Mikołajowskiego i
Urodzoną Franciszkę Tymieniecką w zadzimskim kościele parafialnym
połączyłem małżeństwem i błogosławiłem. Obecni świadkowie
Urodzeni Stanisław Mikołajowski rodzic zaślubionego i brat
Znakomity Albert Tymieniecki i wielu innych.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1726
Dnia 18. września, na mocy indultu
Znakomitego Michała Kobierzyckiego oficjała uniejowskiego w
kościele wierzchowskim, Wielebny Albert Drogoński w mojej asyście
prepozyta zadzimskiego, małżeństwo Urodzonego Zygmunta Pągowskiego
z Wiktorią Radoszowską błogosławił. Obecni świadkowie Urodzony
Andrzej Trepka, Urodzony Kazimierz Spinek i inni.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1729
Dnia 12. stycznia. Ten sam, jak wyżej,
na mocy dyspensy ogłoszonej na pismie przez Znakomitego Wielebnego
Michała Kobierzyckiego dziekana i oficjała uniejowskiego i
podpisanej przeze mnie, małżenstwo Urodzonego Józefa Chlebowskiego
z Urodzoną Teresą Zaleską zawarte w kościele parafialnym
potwierdziłem i błogosławiłem w obecności świadków Jaśnie
Wielmożnego N. Walewskiego kasztelana spicymirskiego, Urodzonego
Michała Krobanowskiego, N. Dąbrowskiego, Urodzonego Mikołaja
Spinka i wielu innych Urodzonych.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1730
Dnia 5-go marca ochrzciłem imionami
Marianna ?, córkę Wielmożnych Jana Hieronima i Joanny Bezanów,
prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Paweł
Skorzewski podczaszy dobrzyński z Urodzoną Katarzyną Chlebowską
matką Wielmożnej małżonki.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1730
Zadzim
Dnia 25 maja ochrzciłem imionami
Antoni, Urban, syna Jana i Marianny Michalskich organistów kościoła
zadzimskiego, rawowitych małżónków. Rodzicami chrzestnymi byli
Urodzony Antoni Jarochowski z Wielmożną Urodzoną Agnieszką
Bazanową z Ralewic.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1735
11 wrzesień
Otoczek
Tego samego dnia. Ja ten sam, jak
wyżej, ochrzciłem imieniem Mateusz, syna Urodzonych Jana i Marianny
Bogdańskich. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Urodzony Stefan
Wężyk posesor z Ralewic i panna Słotwińska dwórka Wielmożnych
Państwa ? z Zadzimia.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1736
Czerwiec
Zadzim
Dnia 8. Ja Wojciech zarządca środzki,
ochrzciłem imieniem Antoni, syna Urodzonych Franciszka i Anny
Jaroszeskich, administratorów Zadzimia. Rodzicami chrzestnymi byli
Urodzony Pan Antoni Dąbroski posesor wsi Zwiasty z Urodzoną Panią
Aleksandrą Wężykową z Ralewic.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1737
Maj Otoczek
Tego samego dnia 9-go. Ten sam, jak wyżej, ochrzciłem imieniem Katarzyna, córkę pracowitych, prawowitych małżonków Jana i Marianny Bogdańskich z Otoczka. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzona Anna Jarochowska i Franciszek Jarochowski z Zadzimia.
Akta metrykalne (Parafia Małyń) 1740
19 maj
Ja, brat Gabriel Skrzyński gwardian Konwentu Piotrkowskiego Zakonu św. Franciszka, ochrzciłem imieniem Jan Nepomucen, syna Szlachetnego Józefa Szypowskiego i Barbary Pruskiej, prawowitych małżonków z Bogucic. Rodzicami chrzestnymi byli Znakomity i Przewielebny Jan Lubieniecki prepozyt Małynia, zarządca Zadzimia i Urodzona Wielmożna panna Ewa Poklękowska.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1741
Roku Pańskiego 1741, dnia 30 czerwca.
Ja, Jan Damascen Lubieniecki kapłan Małyszyna, ochrzciłem imieniem
Marianna, córkę Szlachetnego Łukasza Borzysławskiego i Urszuli z
Wałowskich, prawowitych rodziców. Rodzicami chrzestnymi byli
Wielmożny Chlebowski i Konstancja Sokołowska.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1741
Maj
Zadzim
Dnia 14 tego miesiąca. Ja, jak wyżej,
ochrzciłem imieniem Zofia, córkę Urodzonego Mikołaja Wolskiego i
Konstancji z domu Gajewskiej Wolskiej, prawowitych małżonków.
Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Antoni i Barbara Niedzielscy.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1742
Zadzim
Roku tego samego, dnia 6-go lutego. Ja,
jak wyżej, opuszczając zapowiedzi na mocy indultu Znakomitego
Wielebnego oficjała uniejowskiego, związek małżeński Urodzonego
Antoniego Zagurskiego z Urodzoną Heleną Żernicką połączyłem i
błogosławiłem w obecnośći świadków Urodzonego Antoniego
Rudnickiego i Walentego Rudnickiego i wielu innych ze szlachty.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1742
Luty
Dnia 28. Ja, jak wyżej, pochowałem
Urodzonego Gałczyńskiego, opatrzonego sakramentami, administratora
ze wsi Zygry
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1742
Kwiecień
Dnia 28 tego miesiąca Przewielebny
Gabriel Skrzyński gwardian ? za pozwoleniem i w obecności
prepozyta, omijając zapowiedzi na mocy indultu Znakomitego
Wielebnego oficjała niejowskiego, potwierdziłem małżeństwo
Urodzonego Marcina Suskiego z Urodzoną Ewą Poklękowską,
połączyłem i błogosławiłem w obecności świadków Jaśnie
Wielmożnego Hieronima Skrzyńskiego chorążego łęczyckiego,
Jaśnie Wielmożnego Ignacego Skrzyńskiego kasztelana łęczyckiego
i wielu innych.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1742
Wrzesień
5 tego samego Przewielebny Zdzenicki
pochował Urodzoną Annę Tarchalską opatrzoną sakramentami.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1743
Wrzesień
Zadzim
22 tego miesiąca Znakomity Wielebny
Krzysztof Zdenicki pleban wierzchowksi ochrzcił imieniem Tomasz,
syna Urodzonych Józefa i Marianny Głogowskich, prawowitych
małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Ignacy Skrzyński
kasztelan? ? i Urodzona Franciszka Poklękowska.
Akta metrykalne (Parafia Małyń) 1744
Roku Pańskiego 1744-go, dnia 17
lutego. Ja ? Lubieniecki, poprzedziwszy dwoma zapowiedziami i na mocy
indultu z Uniejowa pod datą 15 lutego 1744 roku, błogosławiłem w
obliczu kościoła w Małyniu małżeństwo Szlachetnych Walentego
Luby z parafii Zadzim z Agnieszką Garczeńską panną z parafii
Małyń. świadkami byli Szlachetni Mada[liń]ski, Wyrzykowski,
Hlebowski, Borzęcki i inni.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1744
Grudzień
1-go tego samego pochowałem Urodzonego
Władysława Żegockiego, opatrzonego sakramentami.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1746
Wola Flaszczyna
Dnia 3. lipca. Ten sam, jak wyżej,
pochowałem Urodzoną Łubinę z Garczyńskich, opatrzoną
sakramentami.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1748
Szczawiński Młyn
Dnia 27 lutego. Znakomity Przewielebny
Andrzej Rudnicki ochrzcił imieniem Maciej, syna Szlachetnych Józefa
Grabińskiego i Katarzyny, prawowitych małżonków. Rodzicami
chrzestnymi byli Przewielebny Gabriel Kucharski mansjonarz zadzimski
i Urodzona Wiktoria Chmielińska.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1751
Zwiasty z parafii Zad[zim]
Roku Pańskiego 1751. Dnia 7. lutego. Ja, Krzysztof Zdzienicki proboszcz wierzchowski, błogosławiłem małżeństwo między Urodzonym Stanisławem Zdzienickim moim bratem a Urodzoną Agnieszką Chlebowską panną za zgodą Znakomitego Franciszka Witkowskiego prepozyta zadzimskiego, poprzedziwszy 3-ma zapowiedziami ogłoszonymi wobec zgromadzonego ludu i Boga, w obecności Urodzonego Stanisława Tymienieckiego i Urodzonego Walentego Baranieckiego i innych wiarygodnych.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1752
Roku Pańskiego 1752, dnia 26 stycznia.
Ja, Franciszek Witkowski prepozyt zadzimski, potwierdziłem w
kościele parafialnym zadzimskim, poprzedziwszy trzema zapowiedziami
i nie znajdując żadnych przeszkód, małżeństwo Urodzonych
Teodora Gumieńskiego z Krystyną Chlebowską w obecności świadków
Urodzonych Pruskiego, Łykowskiego, Paprockiego i wielu innych z
ludu.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1754
Zwiasty
Dnia 25 stycznia. Ten sam, jak wyżej,
pochowałem na cmentarzu dziecko imieniem Jan Urodzonego Krzysztofa i
Agnieszki Zwiastowskich. Roku, jak wyżej.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1754
Zadzim
Roku Pańskiego 1754, dnia 4 lutego
zmarł Urodzony Pan Jan Rogoyski posesor dóbr Zadzimia, opatrzony
wszzystkimi sakramentami. Pochowany pod dużym ołtarzem. Ja,
Franciszek Witkowski.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1754
Zwiasty
Dnia 5-go lutego. Ten sam, jak wyżej,
pochowałem na cmentarzu dziecko imieniem Franciszka jeden rok mające
Urodzonego Krzysztofa i Agnieszki Zwiastowskich. Roku, jak wyżej.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1754
Otok.
Roku Pańskiego 1754. Ja, Franciszek Witkowski prepozyt zadzimski, pochowałem Urodzonego Józefa Chlebowskiego posesora dóbr Otoka, opatrzonego wszystkimi sakramentami. Pochowany dnia 30 kwietnia w grobowcu przy ołtarzu
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1754
Górki
Roku Pańskiego 1754, dnia 28 lipca.
Ten sam, jak wyżej, pochowałem Urodzonego Wojciecha Zwiastowskiego,
opatrzonego wszystkimi sakramentami.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1754
Zwiasty
Dnia 16-go grudnia. Ten sam, jak wyżej,
pochowałem Urodzoną Konstancję Łubinę w świątyni, dobrze
opatrzoną. Roku, jak wyżej.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1755
Otoczek
Roku Pańskiego 1755, dnia 2 marca. Ten
sam, jak wyżej, pochowałem Urodzonego Anzelma Rudnickiego, posesora
części Otoczka, opatrzonego wszystkimi sakramentami.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1755
Zwiasty
Roku Pańskiego 1755, dnia 6 marca. Ten
sam, jak wyżej, pochowałem Urodzonego Antoniego Łubę posesora
części Zwiastów opatrzonego wszystkimi sakramentami.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1755
Zwiasty
Dnia 12 marca. Ten sam, jak wyżej,
pochowałem na cmentarzu dziecko imieniem Stanisław dwa lata mające
Urodzonych Antoniego i Anny Zabłockich. Roku, jak wyżej.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1755
Górki
Dnia 15-go września. Ten sam, jak
wyżej, pochowałem w kościele Urodzonego Antoniego Łubę
opatrzonego wszystkimi sakramentami. Roku, jak wyżej.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1756
Otoczek
Dnia 1-go marca. Ten sam, jak wyżej, pochowałem na cmentarzu dziecko imieniem Antonina Urodzonych Stanisława i Magdaleny Miniszewskich. Roku, jak wyżej.
Akta metrykalne (Parafia Wierzchy) 1756
Parafia zadzimska.
Roku 1756, dnia 25. września
Znakomity Franciszek Witkowski prepozyt zadzimski, opuściwszy 3
zapowiedzi, mając zgodę oficjala generalnego gnieźnieńskiego,
błogosławił małżeństwo między Wielmożnym Józefem Cieleckim a
Marianną Oczosalską.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1756
Górki
Dnia 31-go grudnia. Ten sam, jak wyżej,
pochowałem na cmentarzu Urodzoną Katarzynę Zwiastowską wdowę,
opatrzoną wszystkimi sakramentami. Roku, jak wyżej.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1759
Zadzim i Ralewice
Dnia 29 lipca. Ten sam, jak wyżej,
poprzedziwszy trzema zapowiedziami, nie znajdując żadnych
przeszkód, potwierdziłem i błogosławiłem małżeństwo
Wielmożnych Maksymiliana Rogoyskiego cześnika winnickiego z
Elżbietą Chorkowską świadkowie Wielmożny Wojciech Chorkowski
miecznik chełmiński, Urodzony Soczewiński regent Ziemi Łęczyckiej,
Górski, Maciej Chorkowski i wielu innych świadków.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1759
Otoczek
Dnia 10 września została pochowana Urodzona Barbara Miniszewska opatrzona wszystkimi sakramentami.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1761
Ralewice
Dnia 24 lutego Wielmożny i Urodzony
Pan Wojciech Chełkowski miecznik chełmiński opatrzony wszystkimi
sakramentami zakończył życie. Pochowany zaś w grobowcu przy
ołtarzu NMP dnia 28 lutego 1761 roku.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1761
Otoczek
Dnia 20 maja Urodzona Barbara Rudnicka skromna, rozgrzeszona, wyspowiadana na Wielkanoc, pochowana na cmentarzu.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1765
Otoczek.
Dnia 25 lutego pochowany Urodzony
Stanisław Miniszewski, biedak, opatrzony wszystkimi sakramentami i
ostatnim błogosławieństwem.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1766
Zwiasty
Roku Panskiego 1768, dnia 13 września
Urodzona z Cygańskich Niedzielska lat 49 w zgodzie ze świętą
matką Kościołem oddała ducha Bogu. Jej ciało dnia 15 tego
miesiąca zostało pochowane przy ołtarzu NMP przez Bartłomieja
?żczyńskiego mansjonarza zadzimskiego. Wyspowiadany dnia 10
września opatrzony wiatykiem, ostatnim błogosławieństwem i
odpuszczeniem zupełnym.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1768
Rozcieszyn
Dnia 20 kwietnia Urodzony Walenty
Rudnicki lat blisko 105 według relacji jego ? w zgodzie ze świętą
matką Kościołem oddał ducha Bogu. Jego ciało zostało pochowane
w grobowcu przy ołtarzu NMP. Wyspowiadany przez proboszcza
zadzimskiego dnia 24[?] tego miesiąca, pochowany zaś dnia 26,
opatrzony wiatykiem, namaszczony świętymi ojelami i pokrzepiony
odpuszczeniem zupełnym.
Akta metrykalne (Parafia Bałdrzychów) 1770
18. Rok Pański 1770. Dnia 27 września. Ja P. Ledecki prepozyt Bałdrzychowa ochrzciłem urodzone dnia 7-go września dziecko zrodzone z Urodzonych małżonków Krzysztofa Turczynowicza i Jadwigi z Turoskich posesorów Businy, któremu teraz zostało nadane imię Rozalia Tekla. Rodzicami chrzestnymi byli Jaśnie Wielmożny Pan Karol Dąbski wojewodzic sieradzki, dziedzic Zadzimia etc. i Jaśnie Wielmożna Pani Anna z Siemianowskich Mogilnicka, starościna nieszawska, dziedziczka z Pudłowa etc. tej parafii.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1772
Otoczek 26 marca
Ja, jak wyżej, pochowałem Urodzoną Mariannę z Ruckich Bohdańską lat 50 plus minus, opatrzoną wszystkimi sakramentami, na cmentarzu po lewej stronie ołtarza.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1772
Otoczek 26 kwietnia
Ja, jak wyżej, pochowałem Urodzonego Mateusza Bohdańskiego lat 33 plus minus, opatrzonego wszystkimi sakramentami lecz bez świadków, na cmentarzu po lewej stronie wielkiego ołtarza z prawego boku małżonki.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1773
Górki 3 maja
Zmarła Urodzona Krystyna z
Chlebowskich Gumińska, po spowiedzi wielkanocnej. Pochowana na
cmentarzu przy zakrystii z wschodniej strony.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1773
Otoczek
Urodzony Pan Franciszek Głuszkowski
lat 53 plus minus, zmarł opatrzony sakramentami. Pochowany na
cmentarzu przy dużym ołtarzu w południowej stronie.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1774
Sierpień
Górki
Dnia 4 zmarł Jan lat siedem i dwa
miesiące, syn Urodzonych Franciszka Gumińskiego i Łucji z
Chlebowskich, prawowitych małżonków. Pochowany na cmentarzu przy
zakrystii po wschodniej stronie.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1789
Zadzim
Roku tego samego, dnia 17 lutego
przestrzegając wszystkich praw i nie znajdując żadnych przeszkód
kanonicznych, M.U.P. Władysław Porawski z Zakonu Braci Mniejszych
Obserwantów (bernardyni), kapelan Zygr? w obecności miejscowego
lektora błogosławił małżeństwo miedzy Urodzonym Józefem
Kuczkowskim a Franciszką Dworzańską.
Świadkami byli Wielmożny Józef
Pstrokoński z Wielmożną Wiktorią z Gorzkowskich swoją żoną z
dworu.
Akta metrykalne (Parafia Wydrzyn) 1790
Dnia 26 września 1790 roku,
poprzedziwszy trzema zapowiedziami w dniach niedziel wobec
zgromadzonego ludu i Boga i na mocy świadectwa narzeczonego o
przedłużeniu zapowiedzi w parafii kościoła zadzimskiego dnia 23.
września bieżądego roku, jak wyżej wystawionego przez Znakomitego
Przewielebnego Izydora Dworzańskiego kanonika uniejowskiego,
prepozyta Zadzimia i podpisnego jego ręką i dołączoną pieczęcią,
nie znajdując żadnych przeszkód ze strony obojga, z uprawnienia i
w obecności Znakomitego Wielebnego Franciszka Salezego Gogolewskiego
kanonika katedralnego smoleńskiego?, prepozyta Wydrzyna, komisarza
Wojskowej Komisji Cywilnej[?] Ziemi Wieluńskiej i powiatu
ostrzeszowskiego, błogosławiłem małżeństwo Wielmożnego Jakuba
Dąbskiego kawalera z Franciszką Borowską panną, w obecności
świadków Wielmożnego Ignacego Borowskiego łowczego sanockiego,
Stanisława Wyszławskiego skarbnika bielskiego i Jana Dąbskiego
chorążego Wojsk Koronnych.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1793
Zadzim
RP 1793, dnia 19 sierpnia. Prześwietny
Wielebny Kazimierz Łubiński błogosławionego kościoła
metropolitalnego gnieźnieńskiego, koadiutor w tymże kościele
metropolitalnym, kapelan prepozyt lubiński w obecności miejscowego
lektora zwierzchnika Zadzima, opuszczenie dwóch zapowiedzi za
specjalnym zezwoleniem rozporządzenia Znakomitego i Prześwietnego
Pana Michała z Gurowa Gurowskiego prepozyta i oficjała generalnego
gnieźnieńskiego, kanonika katedralnego poznańskiego Stanisława
Egwitisa? z dnia 31 maja Roku Pańskiego 1793 datowanego w Gnieźnie
i podpisanego własną ręką przez Znakomitego oficjała i
potwierdzonego pieczęcią małżeństwo Wielmożnego Jakuba
Grabskiego podkomorzego JKM z parafii Rzegocin? ze Znakomitą
Wielmożną Józefą hrabianką z Lubrańca Dąmbską parafii Zadzim.
Świadkowie Znakomita Wielmożna
Marianna z [?] Sapiechów Dąbska wojewodzina brzesko-kujawska,
Znakomita Ludwika Gorzyńska kasztelanowa [?]
Gazeta Warszawska 1803 nr 69
Citatio Edictalis. Jego Krolewskiey
Mości Regencya Kaliska Ur: Jana Mąkowskiego, ktory się od lat 7 z
Zadzimia Szadkowskiego Powiatu oddalił, ad instantiam żony iego
publicznie w ten sposob zapozywa, aby się na Terminie przed
Refferendarzem Mitschką dnia 31 Października o 9 godzinie
Wyznaczonego w 3 Miesiącach nieochybnie stawił i na zarzuty i
skargę żony odpowiedział, inaczey zaś oczekiwać ma , że
złośliwe opuszczenie Zony za przyznane uważać będziemy, poczym i
rozwod nastąpi. Dan w Kaliszu dnia 21. Maja 1803.
Gazeta Warszawska 1806 nr 41
Z Prus Południowych. Prawdziwa cnota,
i dobre przymioty znayduią tak w prywatnym zakącie iak w
publiczności należną zaletę. W Kreysie Szadkowskim w dobrach Wola
Flaszczyna w dniu 19 Kwietnia r t. zeszła z tego świata J W.
Honorata z Biessiekierskich Hrabina Dambska po 2 godzinney w
apoplexyi i konwulsyach chorobie w 21 roku wieku swego. Czci godney
tey Pani życie, acz nadto krotkie, przy nayściśleyszym dla religii
uszanowaniu, pasmem było cnot, skromności i niewinności. Każdy
iey czyn był godnym naśladowania. W 16tym roku wieka swego,
poświęciła serce i rękę szanownemu mężowi JW, Klemensowi
Hrabiemu Dambskiemu. W czteroletnim słodkim z nim pożyciu,
uszczęśliwiaiącym dni iego, wystawiała wzór dobrey i cnotliwey
żony, przykładney pozostałych dwoyga dzieci matki, względney dla
sług i poddanych Pani, uprzeymey dla sąsiadow i przyiacioł
obywatelki. Zwłoki iey dnia 29 tegoż Mca przy zwykłych kościelnych
obrządkach, pochowane zostały w dziedzicznym kościele w Parafii
iey Zadzimice ; łzy nieutulonego męża, familii, domownikow i
przyiacioł, wystawiały widok nayżałośnieyszego z kochaną osobą
rozłączenia.
Ninieyszym zawiadomiam wszystkich Interessentów, którychby to dotyczeć mogło, że zamieszkanie prawne JW. Karola Cypryana Hrabi Dambskiego, dotąd w Zawadach, iako w zamieszkaniu podpisanego Pełnomocnika będące, z przyczyny, że tenże JW. Dambski prawem dziedzicznym kupił dobra Kulany z przyległościami, w Obwodzie Mławskim Woiewództwie Płockiem leżące, i takowe podpisanemu wydzierżawił, a do tego podpisany w imieniu Mandanta dobra Zadzim z Wolą Zalewską wydzierżawił; zatym tak JW. Dambski, iako i podpisany pełnomocnik, tego przeniosłszy mieszkanie do dóbr Kulan, ninieyszym zawiadomieniem zamieszkanie prawne w Zawadach odwołuię, kassuie, i na przyszłość takowe od daty dzisieyszey, czyli tego uwiadomienia, w dobrach Kulanach w Obwodzie Mławskim Woiewództwie Płockiem, iako w zamieszkaniu, tak Mandanta, iako i swoim do wszystkich interessów, tegoż JW. Dambskiego dotyczeć się mogących obiera i o takowym obranym prawnym zamieszkaniu przez Dziennik Woiewódzki Interessentów zawiadomie.
Zawady dnia 24. Sierpnia 1824.
Generalny Pełnomocnik JW. Karóla Hrabi Dambskiego,
Antoni Modliński.
LIST GOŃCZY.
Sąd Policyi ProsteyPowiatu Brzezińskiego.
Wzywa wszelkie Władze, tak Cywilne, iako i Woyskowe, ażeby za zbiegłym Michałem Morawickim, o kradzież obwinionym, baczne oko mieć raczyły, a w razie uięcia przez transport do Sądu tuteyszego dostawiły.
Rysopis iest następny: Wzrostu średniego, lat ma 20, rodem z wsi Zadzimia Powiatu Szadkowskiego Woiewództwa Kaliskiego, włosów na głowie blond, nawet cokolwiek żółtawych, dziobaty nieco na twarzy, oczów niebieskich.
Ubiór na nim: Frak granatowy sukienny, spodnie tegoż koloru, kamizelka biała, bóty ciżmy na nogach nowe, kaszkiet na głowie skórzany, chustka na szyi biała.
Stryków dnia 8. Listopada 1825.
Sułowski, Podsęd.
OBWIESZCZENIE.
Niżey podpisany ninieyszem zawiadomia wszystkie interessowne osoby; którychby się to dotyczyć mogło, iż wziąwszy w dzierżawną possessyą dobra Zadzim z Wolą Zalewską w powiecie Szadkowskim w Woiewództwie Kaliskiem leżące, mieszkaiąc iednak we wsi Lucmierzy do Amtu Zdziechowskiego należącey, w Woiewództwie Mazowieckiem, przeto prawne zamieszkanie — co do interessów dzierżawy dóbr Zadzimia dotyczyć mogących, w teyże wsi Lucmierzy postanawiam i tam tylko czynności Prawne uzupełniane bydź mogą.
Lucmierz dnia 17. Sierpnia 1826. r.
Ignacy Szatkowski.
Dobra Ziemskie Zadzim i Wola Zaleska w Powiecie Szadkowskim w Woiewództwie tuteyszem na trakcie od miasta Warty do Poddębic położone, rozległości Chub 170. miary Reinlandzkiey maiące, to iest lasu powiększey części Budulcowego Chub takichże 60. resztę zaś gruntu ornego i łąk, z dostateczną robocizną są do sprzedania z wolney ręki; ktoby sobie pomienionych dóbr nabyć życzył, raczy się zgłosić do W. Wincentego Kobyłeckiego Rejenta Powiatu Szadkowskiego w Szadku, lub do W. Józefa Kęszyckiego Dziedzica dóbr Zalesia Zadzimskiego tamże zamieszkałego, gdzie co do warunków tey sprzedaży bliższą wiadomość poweźmie.
19742/3961 Zawiadamia Kapłanów Rzymsko-Katolickiego wyznania, że beneficium kollacyi prywatney w Zadzimiu po zmarłym w dniu 14 Marca r. b. Xiędzu Hoynackim zawakowało. — w Kaliszu dnia 17 Kwietnia 1834 r.
Prezes SZMIDECKI. Sekr. Jlny Przedpełski.
Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1810
Zadzim
Roku tego samego 1810, dnia 13
czerwca. Ja ten sam jak wyżej, poprzedziwszy trzema zapowiedziami,
mianowicie w 3-cią i 6-tą niedzielę po święcie Paschy, trzecia w
niedzielę Zielonych Świątek, która była 10-go czerwca,
zatwierdziłem małżeństwo między Urodzonym Konstantym Dąbrowskim
wdowcem lat 61 z miasta Szadek,a Matyldą Bierkowską lat 41 z dworu
zadzimskiego, panną. Obecnymi świadkami byli Znakomity Wielmożny
Klemens hrabia z Lubrańca Dąmbski z Woli Flaszczyny, Roch Dąbski
dziedzic z Kościeszyna.
Gazeta Warszawska 1825 nr 16
OBWIESZCZENIA.
Kommissyia Rządowa Sprawiedliwości.
Stosownie do Art: 118 Kodexu Cywilnego
ogłasza, iż Trybunał Cywilny Woiewództwa Kaliskiego, na powództwo
Józefa Kossakowskiego we wsi Zadzimin Powiecie Szadkowskim
Woiewództwie Kaliskiem zamieszkałego, wyrokiem w dniu 10 Czerwca r.
1823 przedstanowczo wydanym, nakazał śledzenie nieprzytomnego
Antoniego Kossakowskiego, brata powoda, który ieszcze w r. 1812
oddaliwszy się ze wsi Zakrzewka, iako mieysca ostatniego swego
zamieszkania, żadney dotąd o sobie nie daie wiadomości.
Uskutecznienie takowego śledztwa, poruczonem zostało Podsędkowi
Powiatu Pyzdrskiego.— W Warszawie d. 18 Stycznia 1825 r.
Zastępca Ministra, Radca Stanu:
M. Woźnicki.
Za Sekr: Jener: K. Hoffmann.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1825 nr 37
Ninieyszym zawiadomiam wszystkich Interessentów, którychby to dotyczeć mogło, że zamieszkanie prawne JW. Karola Cypryana Hrabi Dambskiego, dotąd w Zawadach, iako w zamieszkaniu podpisanego Pełnomocnika będące, z przyczyny, że tenże JW. Dambski prawem dziedzicznym kupił dobra Kulany z przyległościami, w Obwodzie Mławskim Woiewództwie Płockiem leżące, i takowe podpisanemu wydzierżawił, a do tego podpisany w imieniu Mandanta dobra Zadzim z Wolą Zalewską wydzierżawił; zatym tak JW. Dambski, iako i podpisany pełnomocnik, tego przeniosłszy mieszkanie do dóbr Kulan, ninieyszym zawiadomieniem zamieszkanie prawne w Zawadach odwołuię, kassuie, i na przyszłość takowe od daty dzisieyszey, czyli tego uwiadomienia, w dobrach Kulanach w Obwodzie Mławskim Woiewództwie Płockiem, iako w zamieszkaniu, tak Mandanta, iako i swoim do wszystkich interessów, tegoż JW. Dambskiego dotyczeć się mogących obiera i o takowym obranym prawnym zamieszkaniu przez Dziennik Woiewódzki Interessentów zawiadomie.
Zawady dnia 24. Sierpnia 1824.
Generalny Pełnomocnik JW. Karóla Hrabi Dambskiego,
Antoni Modliński.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1826 nr 3
LIST GOŃCZY.
Sąd Policyi ProsteyPowiatu Brzezińskiego.
Wzywa wszelkie Władze, tak Cywilne, iako i Woyskowe, ażeby za zbiegłym Michałem Morawickim, o kradzież obwinionym, baczne oko mieć raczyły, a w razie uięcia przez transport do Sądu tuteyszego dostawiły.
Rysopis iest następny: Wzrostu średniego, lat ma 20, rodem z wsi Zadzimia Powiatu Szadkowskiego Woiewództwa Kaliskiego, włosów na głowie blond, nawet cokolwiek żółtawych, dziobaty nieco na twarzy, oczów niebieskich.
Ubiór na nim: Frak granatowy sukienny, spodnie tegoż koloru, kamizelka biała, bóty ciżmy na nogach nowe, kaszkiet na głowie skórzany, chustka na szyi biała.
Stryków dnia 8. Listopada 1825.
Sułowski, Podsęd.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1826 nr 34
OBWIESZCZENIE.
Niżey podpisany ninieyszem zawiadomia wszystkie interessowne osoby; którychby się to dotyczyć mogło, iż wziąwszy w dzierżawną possessyą dobra Zadzim z Wolą Zalewską w powiecie Szadkowskim w Woiewództwie Kaliskiem leżące, mieszkaiąc iednak we wsi Lucmierzy do Amtu Zdziechowskiego należącey, w Woiewództwie Mazowieckiem, przeto prawne zamieszkanie — co do interessów dzierżawy dóbr Zadzimia dotyczyć mogących, w teyże wsi Lucmierzy postanawiam i tam tylko czynności Prawne uzupełniane bydź mogą.
Lucmierz dnia 17. Sierpnia 1826. r.
Ignacy Szatkowski.
Dziennik Powszechny 1832 nr 347
Po zeyściu W. Karola Cypryana 2ch
imion Dąmbskiego, dnia 3 Października 1832 r. nastąpionem,
otworzył się spadek, o którym po raz pierwszy donosząc uwiadamia
się, że do przeniesienia tytułu własności dóbr ziemskich
Zadzimia i Woli Zaleskiey z przyległościami, w Powiecie Szadkowskim
Woiewództwie Kaliskiem położonych, termin półroczny na dzień 22
Czerwca 1833 r. w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego,
przed podpisanym Reientem wyznaczonym został. Kalisz d. 16 Grudnia
1832 r. Ignacy Glówczewski R. K. Z. W. K.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1833 nr 7
Dobra Ziemskie Zadzim i Wola Zaleska w Powiecie Szadkowskim w Woiewództwie tuteyszem na trakcie od miasta Warty do Poddębic położone, rozległości Chub 170. miary Reinlandzkiey maiące, to iest lasu powiększey części Budulcowego Chub takichże 60. resztę zaś gruntu ornego i łąk, z dostateczną robocizną są do sprzedania z wolney ręki; ktoby sobie pomienionych dóbr nabyć życzył, raczy się zgłosić do W. Wincentego Kobyłeckiego Rejenta Powiatu Szadkowskiego w Szadku, lub do W. Józefa Kęszyckiego Dziedzica dóbr Zalesia Zadzimskiego tamże zamieszkałego, gdzie co do warunków tey sprzedaży bliższą wiadomość poweźmie.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1834 nr 18
19742/3961 Zawiadamia Kapłanów Rzymsko-Katolickiego wyznania, że beneficium kollacyi prywatney w Zadzimiu po zmarłym w dniu 14 Marca r. b. Xiędzu Hoynackim zawakowało. — w Kaliszu dnia 17 Kwietnia 1834 r.
Prezes SZMIDECKI. Sekr. Jlny Przedpełski.
Dziennik Powszechny 1834 nr 307
OBWIESZCZENIA SPADKOWE.
Po Józefie Kludzińskiey, w dniu 9
Kwietnia 1832 roku zmarłey, otworzyło się
postępowanie spadkowe i do przeniesienia tytułu współwłasności
summy 7,000 złp. na dobrach Zadzimiu, w Powiecie Szadkowskim,
Obwodzie Sieradzkim i summy 4,587 złp. 1 1/2
groszy, na dobrach Nerze, w Powiecie Wartskim,
Obwodzie i Woiewództwie Kaliskiem, iak niemniey summy 15,500 złp.
na dobrach Sędowie części Lit. B. w tymże Powiecie, Obwodzie Woiewództwie sytuowanych, w dziale IV,
ad 3, ad a, Nro 7 i Nro 2 lokowanych, na
spadkobierców teyże, termin na dzień 5 Lutego 1830 roku, w Kancellaryi Ziemiańskiey
Woiewództwa Kaliskiego wyznaczony został. w Kaliszu dnia 6 Lipca 1834 roku. D. Dzierożyński, P. K. Z. W. K.
Dziennik Powszechny 1835 nr 21
OBWIESZCZENIA SPADKOWE.
Po nastąpioney
śmierci Antoniny z Wardeckich Szumańskiey, właścicielki summy
3,700 złp. w dziale IV, pod Nr. 1 na dobrach Jadamki, z Powiatu
Wartskiego zapisaney i na dobrach Maciszewicach swe bezpieczeństwo
rozciągaiącey, i po nastąpioney śmierci Januaryusza Marcina
Józefata 3ch imion Kłodzińskiego, współwłaściciela summ, iako
to: a, 7,000 zł. na dobrach Zadzimiu pod N. 3, a;—b, 15,500złp.
na dobrach Sędowie lit. B, pod Nr. 2, i c, 4,587 złp. 12 gr. na
dobrach Ner i Gostkowie pod Nr. 7, w dziale IV hypotekowanych,
ogłasza się wiadomość otwarcia spadków, z wyznaczeniem terminu
do regulacyi tychże na SS. zmarłych, w Kancellaryi Ziemiańskiey
Wdztwa Kaliskiego na d. 29 Lipca 1835 r. Kalisz dnia 16 Stycznia 1835
r. Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiey Wdztwa Kaliskiego, D.
Dzierożyński.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1846 nr 2
(Ν. D. 4) Naczelnik Powiatu
Sieradzkiego.
Dnia 8 (20) Stycznia 1846 r. a jeśliby
termin ten spełznął natenczas w następnych terminach to jest w
dniu 1 (13) i 8 (20) Lutego 1846 r. w biurze Naczelnika Powiatu w
mieście Sieradzu o godzinie 2 z południa, odbywać się będzie
licytacja in minus przez opieczętowane deklaracje na entrepryzę
reparacji Kościoła i ogrodzenie dwóch cmentarzy z wsi Zadzimiu od
summy rs. 1329 k. 90. Przystępujący do licytacji winien dołączyć
do deklaracyi w myśl postanowienia Rady Administracyjnej z d. 16
(28) Maja 1833 podać się mianej. Kwit na złożone w Kassie
Miejskiej Sieradz, lub innej Skarbowej na rs. 133. Warunki i anszlagi
każdego czasu w godzinach służbowych w biurze Naczelnika Powiatu
są do przejrzenia.
Sieradz dnia 4 (16) Grudnia 1846 r.
Wyszyński.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1850 nr 228
(Ν. D. 4423) Sąd Poprawczy Wydziału
Piotrkowskiego.
Walenty Telega z wsi Zadzimia Powiatu
Sieradzkiego Okręgu Szadkowskiego będąc obwiniony o kradzież,
usiłując się ukryć przed wymiarem sprawiedliwości wydalił się
potajemnie z miejsca swego zamieszkania. Wzywa zatem wszelkie Władze
nad bezpieczeństwem kraju czuwające aby zа dostrzeżeniem
rzeczonego Telągę ujęły, i Sądowi rekwirującemu lub
najbliższemu dostawiły rysopis Walentego Telegi jest następujący
lat 35 katolik wzrost dobry twarz ściągła, oczy niebieskie, nos i
broda ściągła usta małe bez zarostu.
Piotrków d. 14(26) Września 1850 r.
Sędzia Prezydujący, Bóbr.
(N. D. 4616) Sąd Policyi Poprawcze Wydziału Piotrkowskiego.
Wzywa wszelkie Władze nad bezpieczeństwem w kraju czuwające iżby na Marcina Bartocińskiego byłego owczarka z wsi Zadzienia Okręgu Szadkowskiego, a teraz z pobytu niewiadomego, wzrostu niskiego, twarzy ściągłej, oczu siwych, włosów blond, nieco ospowatego, baczne oko dawały a w razie ujęcia bezzwłocznie Sądowi tutejszemu lub najbliższemu pod ścisłą strażą dostawić rozporządziły.
Piotrków dnia 10 (22) Września 1857 r.
Sędzia Prezydujący,
Assesor Kolegialny Chmieleński.
Warszawska Gazeta Policyjna 1850 nr 297
Biuro Warszawskiego Ober-Policmajstra.—
PP. wła ściciele i rządzcy domów, zwrócą baczną
uwagę, na poniżej wymienione osoby, a mianowicie:
Walentego Telegę (lat 35), z wsi
Zadzimia pow. Sieradzkiego, przed wymiarem sprawiedliwości za
spełnioną kradzież ukrywającego się; (...) —Jeżeliby które z
poszukiwanych osób w ich posesjach zamieszkiwały,
lub w przyszłości mieszkanie obrać zamierzały, władzę policyjną zawiadomić o tem należy.
Warszawska Gazeta Policyjna 1855 nr 27
Sąd policji prostej okręgu
Wartskiego. — Wzywa wszelkie władze, do których to należy, ażeby
Antoniego Pawłowskiego, o kradzieże i fałszowanie pieczęci
urzędowych i świadectw, prawnie poszlakowanego, w mieście Warcie z
aresztu z dnia 23 listopada (5 grudnia) na 24
listopada (6 grudnia) r. b., w nocy, po wyłamaniu kraty żelaznej w oknie zbiegłego, ściśle śledzić, a
ujętego pod dobrą strażą do sądu najbliższego odesłać raczyły. Ma on lat 19 skończonych, katolik, rodził
się we wsi Zbylczycach, wzrostu dobrego, tuszy szczupłej, twarzy
ściągłej, oczu piwnych, włosów na głowie czarnych, zarostu nie
ma; ma na sobie koszulę i spodnie płócienne,
surdut bajowy stary i czapkę, boso, jest z profesji gorzelany,
ostatnio zostawał przy gorzelanych we wsi Zadzimiu i w Poddębicach.
— Warta dnia 1 (13) grudnia 1854 roku. — Asesor kolegialny,
Grzybowski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1856 nr 160
(N. D. 3662) Sąd Policyi Prostej
Okręgu Szadkowskiego.
Zawiadamia kogo to interessować może,
iż na gruncie wsi Zadzimia w Okręgu tutejszym, pod borem, w
bliskości cmentarza grzebalnego, po nad drogą z Woli Zadzimskiej,
do Grabiny prowadzącej, znalezione zostały kości z dziecka około
lat siedmiu mieć mogącego, które z ubioru zdają się pochodzić z
dziewczynki. Ktoby więc posiadał wiadomość o imieniu, nazwisku,
stanie zamieszkaniu, oraz o przyczynie śmierci znalezionego
kościotrupa, zechce wiadomość tę najprędzej Sądowi tutejszemu
udzielić.
Szadek d. 11 (23) Czerwca 1856 r.
J. Sztandynger, Podsędek.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1857 nr 210
(N. D. 4616) Sąd Policyi Poprawcze Wydziału Piotrkowskiego.
Wzywa wszelkie Władze nad bezpieczeństwem w kraju czuwające iżby na Marcina Bartocińskiego byłego owczarka z wsi Zadzienia Okręgu Szadkowskiego, a teraz z pobytu niewiadomego, wzrostu niskiego, twarzy ściągłej, oczu siwych, włosów blond, nieco ospowatego, baczne oko dawały a w razie ujęcia bezzwłocznie Sądowi tutejszemu lub najbliższemu pod ścisłą strażą dostawić rozporządziły.
Piotrków dnia 10 (22) Września 1857 r.
Sędzia Prezydujący,
Assesor Kolegialny Chmieleński.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1859 nr 40
(N. D. 704) Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Piotrkowskiego.
Wzywa wszelkie Władze tak cywilne jako
i wojskowe nad porządkiem i bezpieczeństwem w kraju czuwające aby
na Andrzeja Głowackiego lat 25, katolika, rodem z wsi Bruss, i na
Tomasza Ziomek, lat 30, katolika, rodem z wsi Zadzimia, ostatnio
obudwóm we wsi Zadzimiu ze służby utrzymującym się, o kradzież
obwinionym, a przed wymiarem sprawiedliwości ukrywających się,
baczne oko zwracały, a wrazie ich ujęcia Sądowi tutejszemu, lub
najbliższemu dostawić.
Piotrków d. 29 Stycznia (10 Lutego)
1859 r.
Sędzia Prezydujący,
Assesor Kolegialny, Chmieliński.
Dziennik Powszechny 1863 nr 258
(N. D 5290) Sąd Policji Poprawczej
Wydziału Łęczyckiego. Wzywa wszelkie władze tak cywilne jak i
wojskowe nad porządkiem i bezpieczeństwem w kraju czuwające, aby
niżej opisanych z więzienia zbiegłych, jak najściślej śledziły,
a wrazie ujęcia którego z nich, pod ścisłą strażą Sądowi
tutejszemu dostawić zechciały.
Rysopisy zbiegłych więźni.
1. Suchorski Mateusz, lat 44, wzrost
średni, twarz okrągła, cery bladej, włosy na głowie czarne
krótko ostrzyżone, nos ściągły, czoło średnie, oczy szare,
znak szczególny żaden; rodem ze wsi Zadzimia, gminy tejże, Powiatu
Sieradzkiego, przed uwięzieniem stale zamieszkały i księgami
ludności objęty we wsi i gminie Sokolniki, Powiecie Łęczyckim; za
kradzież skazany do rot aresztanckich przez lat 8, z chłostą rózg
90, miał ukończyć karę dnia 22 Grudnia 1870 r. (…)
Ponieważ wyżej wymienieni aresztanci
zbiegli w czasie wybica się z pod straży, zdołali unieść z sobą
rzeczy cywilne własnością ich będące, na oddzielnej podwodzie w
worek zapakowane, niewiadomo zatem, w jakiej obecnie odzieży
przebrani znajdować się mogą.
Łęczyca, dnia 19 Października 1863
roku.
Sędzia Prezydujący, Wójcicki.
Kurjer Warszawski 1866 nr 122
Dnia 20 Marca r. b. w dobrach Zadzim,
(Powiat Sieradzki Gub: Warszawska), odbyło jako w rocznicę skonu
przeniesienie zwłok ś. p. Wojciecha Jarocińskiego, z cmentarza do
grobu rodzinnego, w murach Kościoła będącego.
Przegląd
Katolicki 1869 nr 38
6.
W Zadzimiu ks. Jasiński Józef, śliczny kościół murowany, ze
wspaniałą wieżą, zewnątrz i wewnątrz całkiem odnowił, dach
dał nowy, a wszystkie ołtarze kosztownie i gustownie odzłocił i
odmalował. Obecnie zbierają się składki na żelazną ambonę i
posadzkę marmurową. Dziś kościół ten jest ozdobą nietylko
okolicy, ale i kraju.
Kościołowi
odpowiadają zupełnie plebanja i wszystkie zabudowania gospodarcze,
pięknie i wygodnie urządzone kosztem proboszcza.
Kaliszanin 1874 nr 69
Lista osób z gubernji Kaliskiej, które złożyły deklaracje wzięcia udziału w tegorocznej wystawie rolniczej w Warszawie.
„Oddział przemysłu rolniczego, ogrodniczego i leśnego" reprezentować będą:
Prądzyński Wincenty, Kobierzycko, pow. sieradzki: Krochmal kartoflany, mąka z kości na nawóz preparowana.
Płody rolne, ogrodnicze i leśne: Bąkowski Konstanty z Komornik, pow: wieluński: nasiona sosny, oraz flance 1, 2, 3 i 4-ro-letnie. Cielecki Stanisław ze Świątkowic, pow. wieluński: pszenica angielska, owies szwedzki, kartofle dubeltowe saskie, tudzież amerykańskie.
Prądzyński Wincenty z Kobierzyska, powiat sieradzki: pszenica w 8 gat. żyto, krzyca i korent. (...) Taczanowski Gustaw z Rudy, pow. wieluński: warzywa, dziczki i drzewka.
Inwentarz żywy: Cielecki Pelagjusz z Naramnicza, p. wieluński: tryki i maciory. Jarociński Karol z Zadzina, pow. sieradzki: tryki. Łubieński Józef ze Starzenic, pow. wieluński: klacze. Prądzyński Wincenty z Kobierzycka, gub. kaliska: tryki, maciory. (...) Dangel baron Tomasza Choiny, powiat sieradzki: okazy drzewek morwowych, jedwabniki, konony, przędza, tkanina własnej produkcji, machina do rozwijania kokonów.
Kurjer Warszawski 1874 nr 180
Wiadomości miejscowe.
= Nie jednokrotnie zwracaliśmy uwagę na wyjątkową ważność Wystawy rolniczej mającej się odbyć w mieście naszem w połowie przyszłego miesiąca. Dziś idzie nam o przekonanie ogółu publiczności, iż wystawa ta będzie nietylko ważną, ale i świetną.
Ponieważ zaś żadne najlogiczniejsze wywody tak nie przekonywają jak fakta, postanowiliśmy przeto zamieścić w piśmie naszem listę wszystkich wystawców, którzy w czasie właściwym złożyli deklaracje, iż pragną w niej uczestniczyć Poważną tę listę zdołamy pomieścić zaledwie w kilku numerach Kurjera. Czytelnicy spotkają tam nazwiska najznakomitszych obywateli i producentów nietylko z Królestwa ale z Cesarstwa i zagranicznych, którzy chociaż niedopuszczeni do nagród, postanowili wszakże wziąć udział w Wystawie.
Lista wystawców, którzy nadeszlą okazy na Wystawę Rolniczą w Warszawie, we wrześniu r. b
Cielecki Pelagjusz z Naramnicza: tryki i maciory.
Czarnowski Artur z Mirosławic: buchajki, krowy, jałowice.
Jarociński Karol z Zadzima: tryki.
Łubieński Józef z Starzenic: klacze.
Mielęcki Roman z Szydłowa: tryki, maciory.
Morzycki B. z Ruszkowa: tryki, maciory.
(Dalszy ciąg nastąpi).
Kaliszanin 1875 nr 95
W d. 28 b. m. zmarł
w majątku swoim Zadzimiu naszej gubernji Karol Jarociński.
Eksportacja zwłok odbędzie się w dniu jutrzejszym o godzinie
4 z południa, a w dniu następnym złożenie zwłok do grobu
familijnego w Zadzimiu.
Dziennik Warszawski 1875 nr 259
N. D. Rejent Kancelarji Ziemiańskiej w
Kaliszu.
Z powodu nastąpionej śmierci.
3. Karola Jarocińskiego właściciela
dóbr Zadzim z Okręgu Szadkowskiego i współwłaściciela dóbr
Baszków z Okręgu Wartzkiego.
(...)
otworzyły się spadki, do regulacji których termin prekluzyjny na
dzień 3 (15) Czerwca 1876 r. w Kancelarji mojej w Kaliszu wyznaczony
został.
Kalisz d. 25 List. (7 Grud.) 1875 r.
A. Paszkowski.
Kaliszanin 1876 nr 25
Komisja uorganizowana w celu podziału naszej gubernji na przyszłe okręgi sądowe, przygotowała projekt, który ze względu na swą ważność dla wiadomości naszych czytelników podajemy:
Gała gubernja podzieloną ma być na 39 okręgów sądowych gminnych, z których (...) Powiat Sieradzki — 5, mianowicie: w Zapuście Małej, Brąszewicach, Złoczewie, Szadku, Zadzimiu.
Kaliszanin 1876 nr 52
Sieradz dnia 3 lipca 1870 r.
(...)Prosiliście o nadesłanie wam wiadomości dotyczących rezultatów wyborów na sędziów gminnych. Otóż pospieszam zadosyćuczynić temu żądaniu. Utrzymują tu powszechnie, że na sędziów gminnych wybrani są większością głosów: w okręgu Zapusta - mała p. Antoni Brzeziński, dziedzic dóbr Dzierlina; w okręgu Brąszewickim p. Gerlach, wójt; w okręgu Złoczewskim p. Tarnowski, dziedzic dóbr Unikowa; w okręgu Szadkowskim p. Adam Nencki, dziedzic dóbr Boczki; i w okręgu Zadzimińskim p. Alfons Cielecki, dziedzic dóbr Charchów. Spodziewać się należy, że panowie ci będą zatwierdzeni przez właściwą władzę, albowiem na piastowanie powierzonych im urzędów wszechstronnie zasługują.(...)
Maksymiljan Kempiński.
Kaliszanin 1876 nr 53
W dalszym ciągu ławnikami do przyszłych sądów Gminnych naszej gubernji zatwierdzeni zostali:
(...) W powiecie Sieradzkim, (...) W okręgu sądowym Zadzimskim, ławnikami: Maksymilian Pielecki, Józef Kwatkowski, Franciszek Buczkowski.
Kandydatami ławników: Władysław Rojek, Ignacy Krąkowski.
Kaliszanin 1881 nr. 37
Kaliszanin 1886 nr. 85
Kaliszanin 1886 nr. 98
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1887 nr. 7
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1887 nr. 79
_________________________________________________________________________________
Zorza 1892 nr 26
W gub. Kaliskiej.(...) Co do
służebności, czyli tak zwanych serwitutów, włościanie we wielu
wsiach ułożyli się już z właścicielami: zwykle w zamian za
pastwisko dla jednej krowy, włościanin otrzymuje od właściciela 1
mórg ziemi; za zbieraninę także dostaje mórg ziemi. Mniej więcej
przez takie dobrowolne układy, osady włościańskie zwiększają
się więcej aniżeli o połowę. Podobny układ zrobiono już w
Zadzimiu. Tam, gdzie używalności nie są tak wielkie, albo
przestrzeń lasów pod służebnościami mniejsza, tam zamiast morgu
za krowę dostają włościanie tylko pół morgu, jak np. w
Bąkach.—Służba dworska w tych okolicach otrzymuje takie
wynagrodzenie: dorośli parobcy na stole dworskim biorą przeciętnie
26 rubli, dziewki 20, rataje po 15 rubli pieniędzmi, 5 korcy żyta,
pół korca pszenicy, półtora korca jęczmienia, korzec grochu,
półtora tatarki, trzy sagi drzewa, mieszkanie (izbę), ogródek, 6
prętów ziemi, krowę,—żony ratajów muszą kolejno doić krowy
dworskie. Fornale dostają tyleż ordynarji, pieniędzy jeno biorą
więcej, bo 19 rubli. Włodarze, borowi, ogrodowi biorą po 25 do 30
rubli i nieco większe ordynarje.—W Szadkowskiem włościanie,
utrzymujący konie, mają przez całą zimę dochód za przewożenie
drzewa z lasów, które tam wycinają, do Łodzi.
Tydzień Piotrkowski 1896 nr. 15
Kurjer Warszawski 1896 nr 64
(…) W pierwszym okręgu gubernji kaliskiej zostali zatwierdzeni sędziami gminnymi: sądu stawiszyńskiego— Oskar Botner, ustkowskiego—Józef Kurcewski, mało-zapustowskiego—Józef Kobierzycki, zadzimskiego— adw. Emil Drecki, bugajskiego-Włodz. Morzycki, lututowskiego—Zygm. Taczanowski, (…)
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1896 nr 278
Informacje.
Jarmark kaliski.
(Korespondencja własna Kurjera Warszawskiego.)
Kalisz 5-go października.
Drugi jesienny jarmark na konie, inwentarz i chmiel, rozpoczął się dzisiaj przy warunkach mniej sprzyjających, aniżeli pierwszy jarmark wiosenny. Na skutek starań prezydenta miasta, p. Grąbczewskiego, przybyło kilkudziesięciu kupców zagranicznych (z Berlina, Drezna, Nordau, Szląska i t. d.), ogłaszano w bardzo nawet dalekich miejscowościach o jarmarku, tymczasem koni dostawiono bardzo mało bo zaledwie około trzystu sztuk (nie licząc w tem koni włociańskich). Dziś, jak zwykle w pierwszym dniu, kupcy zachowują się wyczekująco. Większych tranzakcyj należy oczekiwać jutro. Tymczasem ograniczamy się na wymienieniu dostawców koni: hr. Toll z Uniejowa przyprowadził 7 koni, Karczewski z Piekar — trzy, Gałczyński z Iwanowic 5, Białecki z Dębołęki 3, Mikorski ze Stobna 3 konie, Trepka z Długiej 5, Rogowski z Dąbrowy Rusieckiej 5, Taczanowski z Wilczyna 2, Siemiątkowski z Męckiej Woli 3, Wejgt z Morawina 4, Scholtz z Kaczek 5, Schner z Turka 2, Schner ze Słodkowa 3, Schepe z Tworkowic 2, N. Goliński z Kalisza 12, Rephan z Dębego 5, Nasiorowski z Wilkoszewic 3, Pieczyński z Czepowa 2, Taczanowska z Biskupic 4, Świniarski z Pstrokoń 6 (z których cztery już dziś rano sprzedał), Topiński z Goradzewa 4, Rastel z Olszówki 4, Fiszer z Suliszewic 3, Sokołowski z Brzeźna 3, Chrystowski z Tłokini 1, Charłupski z Warszawy 7 (dwa bulane dziś już sprzedane), Czaplick z Biskupic 4, Milke z Chojna 4, Jarociński z Zadzima 5, Witold Dąbrowski z Bronówka 6, Bolesław Morawski 6, Stawiska z Rembieszowa 11, Gr z Łodzi 5, Rychłowski z Białej 1, Stokfisz i Frydli z Warszawy 26, Tromann z Krośniewic 8, Kintze i Ciesielski z Łodzi 5 koni. Jarmarkowi sprzyja najpiękniejsza jesienna pogoda. Inwentarza dostarczono bardzo mało; za to chmielu przywieziono okoł 1,500 pudów.
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1897 nr 129
Wieści z kraju.
Oddawna toczy się spór pomiędzy Zduńską Wolą a Szadkiem o przeniesienie sądu gminnego z Szadku do Zduńskiej Woli.
Za przeniesieniem sądu do Zduńskiej Woli przemawiają okoliczności następujące: z trzech gmin, należących do tego sądu, dwie: Zduńska Wola i Wojsławice, położone są bliżej m. Zduńskiej Woli. Z ogółu spraw zaledwie 1/4 pochodzi z gminy Szadek. Z sześciu członków sądu, czterech mieszka pod samą Zduńska Wolą. Nareszcie gmina Zduńska Wola, wskutek wzrostu samego miasta, przeniesienia rejentury z Szadku i utworzenia sądu pokoju wzrasta, gdy przeciwnie Szadek upada.
Mieszkańcy Szadka na swoją obronę przytaczają ten argument, że dla pomieszczenia sądu gminnego wznieśli budynek oddzielny, gdy Zduńska Wola, nie posiadając takiego budynku, naraziłaby sędziego na wydatek około 450 rs. na najem pomieszczenia dla sądu.
Korespondent Gazety kaliskiej ze Zduńskiej Woli, pragnąc spór usunąć i mieszkańców tak Szadku, jak Zduńskiej Woli, zadowolić, ogłasza projekt następujący:
Sąd w Zadzimiu, sąsiadujący z sądem w Szadku, a do którego należą gminy: Wierzchy, Zadzim, Krokocice, Dzierzążna i Charatów, nie posiada odpowiedniego lokalu dla sądu i pisarza. Świadkowie w zimie stać muszą w nieogrzanej sieni. Sala posiedzień niska i szczupła. Korespondent sądzi zatem, że należałoby gminę Dzierząznę przyłączyć do Wojsławic i Zduńskiej Woli z sądem w Zduńskiej Woli, zaś pozostałe gminy sądu zadzimskiego przyłączyć do Szadku z sądem w Szadku.
Szadek nie leży wprawdzie w centrum owych gmin, ale ma tę wyższość nad Zadzimiem, że ma dojazd szosami z pięciu stron. Nadto zrównałby się stosunek spraw sądzonych. W r. 1896-ym do sądu w Szadku wpłynęło 1416 spraw i 69 apelacyj, zaś do sądu w Zadzimiu tylko 677 spraw i 42 apelacje.
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1898 nr 250
Ochrona lasów.
Jak już donosiliśmy, w d. 5-ym b. m., w Kaliszu odbyło się pierwsze posiedzenie organizacyjne komitetu gubernjalnego ochrony leśnej. Przewodniczył gubernator, r. t. Daragan, obecni byli pp.: wiceprezes sądu okręgowego, rz. r. st. N. Naumow, wicegubernator Stremouchow, prezes komisji włościańskiej, rz. r. st. Bazia, starszy rewizor leśny Antonikowski i obywatel ziemski, Emil Repphan.
Po odczytaniu okólnika J. E. Głównego Naczelnika kraju, p. gubernator zawiadomił, że na stałych członków komitetu ze strony właścicieli lasów przedstawił pp. Romockiego i Repphana.
Komitet zatwierdził podział gmin pomiędzy naczelników straży ziemskiej, zaś starszy rewizor leśny przedstawił spis lasów, w których w gub. kaliskiej prowadzony jest wyrąb pustoszący. Komitet postanowił przedsięwziąć kroki, celem wstrzymania wyrębu w tych lasach.
Komitet rozesłał do właścicieli lasów okólnik, w którym zawiadamia, że na zasadzie nowego prawa zabrania się: 1) prowadzenia pustoszących cięć lasu, niezgodnych z planem gospodarstwa leśnego;
2) karczowania samowolnego gruntów podleśnych i zmiany ich przeznaczenia; 3) pasania bydła w porębach i zagajnikach, nieistniejących lat co najmniej piętnaście.
Nadzór nad lasami, nieobciążonemi serwitutami leśnemi, ustanowiono, jak następuje:
W pow. sieradzkim lasy w gminach: Gruszczyce, Wróblew, Męka, Wojsławice, Godynice, Szadek, Charłupia Mała i Zduńska Wola, jak również gm. Kuźnica Grabowska z pow. wieluńskiego—leśniczego Klonowskiego; w gminach: Wierzchy, Dzierzązna Zadzim i Krokocice — naczelnika straży ziemskiej.
Kurjer Warszawski (dodatek
poranny) 1898 nr 267
Wizyta pasterska.
J. E. ks. biskup
Kossowski, odbywając wizyty pasterskie w dekanacie sieradzkim,
przybył do parafji Wierzchy, gdzie
znajduje się kościołek drewniany wprawdzie, ale dzięki zabiegom
miejscowego proboszcza, ks. Antoniego Kozłowskiego, dobrze
utrzymany.
J. E. ks. biskup
katechizował tam dzieci, a następnie udzielił Sakramentu
bierzmowania 460 wiernym.
W czasie uroczystej sumy
kazanie wygłosił ks. proboszcz Konewko z Charłupi Małej.
J. E. ks. biskup był na
obiedzie na plebanji; towarzyszące ks. biskupowi duchowieństwo
znalazło pomieszczenie we dworze
pp. Rokossowskich.
W Małyniu
Jego Ekscelencja zastał kościół zaniedbany, a ks. proboszcz
Andrzej Moniuszko w mowie powitalnej żalił się na obojętność
parafjan.
Ks. Moniuszko pospołu z
kolatorem, p. J. Chrzanowskim, czynią starania o budowę nowego
kościoła.
W Małyniu ks. biskup
bawił dwa dni, zagrzewając parafjan do gorliwości w wierze.
Pierwszego dnia sumę
celebrował ks. Goździecki z Zadzimia, kazanie wypowiedział ks.
Kamieniecki ze Zduńskiej Woli. Do bierzmowania tegoż dnia
przystąpiło 1,013 osób.
Nazajutrz ks. biskup
zwiedził ubogą zakrystję, katechizował dzieci i udzielił
Sakramentu bierzmowania 279 osobom. Sumę celebrował ks. Michalski z
Warty, kazanie wygłosił ks. kanonik Mikołajewski.
Parafja w Małyniu
utworzona została zapewne niedługo po zaprowadzeniu chrześcijaństwa
w Polsce; kościół obecny zbudowano w r. 1752-im.
Także i w Zadzimiu
parafjanie nie odznaczają się gorliwością, skoro piękny kościół
ubogi jest w aparaty. Sumę
celebrował ks. dziekan Mikołajewski, kazanie wygłosił ks.
proboszcz Chartliński z Drużnia. Do Sakramentu
bierzmowania przystąpiło 712 osób. Kościół w Zadzimiu fundował w r. 1642-im hr.
Aleksander Otton Zalewski, podsędek sieradzki. Proboszczem tej
parafji jest od kilku miesięcy ks. Piotr
Goździecki, który przystąpił energicznie do pracy nad
umoralnieniem ludu.
Gazeta
Kaliska 1899 nr. 55
Z
sądów. W końcu
zeszłego roku, w
zadzimskim sądzie
gminnym, właściciel mniejszego folwarku Nikodem Zabłocki obraził
słownie miejscowego proboszcza ks. Franciszka Rusina, W
dniu 22 zeszłego
miesiąca, wydział karny sądu okręgowego w Kaliszu, na kadencji w
Sieradzu rozpatrywał powyższą sprawę, przyczem winniśmy
zaznaczyć, że czyn pana Z. zakwalifikowany został według artykułu
1535 kod. kar., za co grozi kara od 2-ch do 8-iu miesięcy więzienia.
Do sprawy stawili się oskarżyciel, oskarżony oraz liczny zastęp
świadków. Przed rozpoczęciem jednakże badań, p. Nikodem
Zabłocki, wobec całego sądu i publiczności, przeprosił ks.
Franciszka Rusina i prosił tegoż o darowanie mu winy. Ks. Rusin
przeproszenie przyjął i żądał umorzenia sprawy, co sąd spełnił
na zasadzie artykułu 20-go procedury karnej. Oby wszystkie sprawy
tego rodzaju w podobny sposób się kończyły.
Zorza 1900 nr 7 i 8
O strasznym wypadku donosi w ostatnim
numerze „Gaz. Kaliska”. W d. 26 marca dwaj synowie kołodzieja
dworskiego Świtalskiego w Zadzymiu pod Sieradzem, nabiwszy piastę
od wozu saletrą i siarką, spowodowali niezwykły wybuch. Następstwa
były bardzo smutne, gdyż dom uległ zrujnowaniu, jeden z chłopców,
17 letni, został zabity, a drugi 12 letni uległ oderwaniu ręki,
wskutek czego stan zdrowia jego również jest niebezpieczny.
Gazeta Kaliska 1900 nr. 76
Straszny wypadek 26 z. miesiąca dwóch synów dworskiego
kołodzieja Switalskiego w Zadzimiu pod Sieradzem, nabiwszy piasdę od wozu
saletrą i siarką, spowodowali gwałtowny wybuch, którego następstwem prócz
zrujnowania domu, było ciężkie poparzenie obu. Starszy, bo 17-to letni
wyrostek, podpora ojca. w krótce zmarł. Drugi 12-letni chłopczyna, jeżeli mu
lekarze życie uratują, zostanie na zawsze ciężkim kaleką, bo bez ręki.
Rozwój 1900 nr 81
W Zadzimiu
pod Sieradzem zdarzył się smutny wypadek. Oto dwóch synów
kołodzieja, nazwiskiem Switalscy, nabiło piastę od wozu saletrą i
siarką, co spowodowało gwałtowny wybuch.
Następstwem
niefortunnej zabawki jest zrujnowanie domu
oraz ciężkie poparzenie obydwóch sprawców wypadku. Starszy z
braci, lat 17 mający po długich cierpieniach przypłacił figiel
życiem, młodszy zaś 12-letni ciężkiem kalectwem.
Goniec Łódzki 1900 nr 81
Sieradz. Straszny
wypadek zdarzył się w Zadziwiu pod
Sieradzem. Oto 2 synowie kołodzieja Świtalskiego nabili piastę od
wozu siarką, i saletrą i następnie ją podpalili. Powstał
gwałtowny wybuch, następstwem którego było zniszczenie domu, oraz
ciężkie pokaleczenie sprawców wybuchu. Starszy z nich, 17 letni,
wkrótce zmarł, młodszy pozostanie na całe życia kaleką, gdyż
odłamek piasty oderwał mu rękę.
Gazeta Kaliska 1900 nr. 94
Ofiara swawoli. Drugi syn stelmacha Świtalskiego z Zadzimia
w pow. sieradzkim, który wraz z bratem nabili prochem piastę u koła i
spowodowali wybuch, o czem pisaliśmy w „Gazecie Kaliskiej" w dniu 26 marca
r. b., pomimo energicznej pomocy lekarskiej zmarł z ran odniesionych w szpitalu
Sieradzkim. Tak więc nieszczęśliwy ojciec, w skutek swawoli dzieci, utracił
dwoje już dorosłych synów, spodziewaną pociechę swej starości.
Kurjer Warszawski ( z
dodatkiem porannym) 1900 nr 96
Wybuch. We wsi
Zadziwin, na drodze do Sieradza, dwóch chłopców: 17-letni Jan i
12-letni Stanisław, synowie kołodzieja miejscowego, po napełnieniu
piasty siarką i saletrą, podpalili ją. Następstwa nieświadomej
zabawki były opłakane, gdyż podpalona mieszanina spowodowała
wybuch, który zatrząsł całym domem, a nieszczęśliwi chłopcy
tak strasznie zostali poranieni, że starszy niezadługo zmarł, a
młodszy, jeżeli będzie uratowany, pozostanie bez ręki.
Gazeta
Kaliska 1902 nr. 228
Samobójstwo. We wsi Zadzim, powiatu Sieradzkiego, odebrał sobie życie przez poderżnięcie gardła brzytwą 44-letni włościanin Franciszek Grzelak.
Goniec Łódzki 1903 nr 178
Kradzieże. We wsi
Zadzim, powiatu sieradzkiego, niewiadomi złodzieje skradli parę
koni, wartości 90 rb. u Michała Klimczaka i Franciszka Groberka.
Gazeta Kaliska
1905 nr 297
Szkółki
drzew
owocowych oraz drzew i krzewów parkowych.
Zadzim,
st.
p. Szadek. Cenniki
na żądanie.
_________________________________________________________________________________
Tydzień Piotrkowski 1906 nr. 29
_________________________________________________________________________________
Gazeta Kaliska 1906 nr 186
Ogrodnik-Pomolog, energiczny, poszukuje
posady od 1-go października, I. Majewski, Zadzim, poczta Szadek.
Gazeta Kaliska
1906
nr 202
Z rozporządzenia piotrkowskiego
czasowego gen. gubernatora wojennego mieszkaniec gm. Zadzim pow.
sieradzkiego, Dąbrowski, skazany został na więzienie
dwumiesięczne za agitację między włościanami celem wywołania
strejku rolnego.
Gazeta Kaliska 1907 nr 181
Utonięcia.
W czasie od 29 czerwca do 12 lipca r. b. w gubernji kaliskiej było
12 wypadków utonięć: we wsi Zadzim, w pow. sieradzkim, utonął
podczas kąpieli w stawie włościanin Adam Woźniak, lat 16.
Rozwój 1908 nr 118
Kary
administracyjne. Na mocy postanowienia czasowego generał gubernatora
wojennego(...) Mieszkaniec gminy Zadzim,
powiatu sieradzkiego, Karol Lewkowicz i mieszkaniec Bałut, Tomasz
Głuszczak, za ukrywanie Jana Głuszczaka skazani zostali na 1
miesiąc więzienia.
Rozwój 1908 nr 213
Na mocy
postanowienia czasowego generał-gubernatora wojennego, skazani
zostali: (...) mieszkańcy Łodzi: Franciszek Nowacki, Albin Wiernik
i mieszkaniec gminy Zadzim, w pow.
sieradzkim, Wincenty Wasilewski, za włóczęgostwo i nieposiadanie
dowodów legitymacyjnych—na 2 miesiące aresztu każdy.
Zorza 1913 nr 1
Listy czytelników.
Z Zadzimia.
Praca ogólna w Zadzimiu rozwija się
pomyślnie. Jest tu kółko rolnicze, dosyć liczne, bo składające
się przeszło ze stu członków. Członkowie chętnie uczęszczają
na zebrania miesięczne, na których mówi się o uprawie roli, o
hodowli, o nawozach sztucznych, o oświacie rolniczej. Oprócz tego
na kółku omawiane bywają różne projekty, jak: założenia
mleczarni spółkowej, kasy pożyczkowo oszczędnościowej,
zakładania szkół i ochron.
Na czele kółka rolniczego stoi
właściciel Zadzimia, pan Jarociński, który gorliwie oddaje się
pracy społecznej, jest inicyatorem wielu instytucyi. W tej
pożytecznej pracy pomaga mu członek kółka, pan Błaszczyk, rolnik
wzorowy w Zadzimiu.
W parafii naszej jest dotąd tylko
jedna szkoła — w Grabinie. Druga w Zadzimiu jest już
zatwierdzona, na wiosnę zacznie się budowa gmachu szkolnego, jest
też w parafii jedna ochrona w Zalesiu, kosztem dziedziczki, pani
Czarnowskiej, utrzymywana, do niej uczęszcza około 30 dzieci i pod
kierownictwem ochroniarki uczy się dziatwa wielu pożytecznych
rzeczy.
Za staraniem pani Jarocińskiej,
zakłada się ochrona w Zadzimiu.
W jednym więc roku, i w jednej wsi,
powstają dwa ogniska oświaty: szkoła dla starszych dzieci i chrona
dla młodszych dzieci.
Omawiane projekty na kółku rolniczem,
zdaje się, że prędko w czyn wprowadzone zostaną. W krótkim
czasie powstanie mleczarnia spółkowa i kasa
pożyczkowo-oszczędnościowa. Jest też nadzieja, że i kobiety
nasze w kółko „Ziemianek” zorganizowane będą, a młodzież
męska i żeńska-w kółka śpiewacze. Walczymy tu z pijaństwem i
ciemnotą i, choć mamy wielkie trudności, ufamy, że zwyciężymy.
Tutejsza straż ogniowa z panem Jarocińskim, jako prezesem, i panem
Kiepurskim, jako naczelnikiem, ze swego zadania zawsze wywiązywać
się będzie znakomicie.
Słowem, praca zbiorowa w Zadzimiu
rozwija się i obfite owoce wydaje.
W październiku tego roku bardzo
pożyteczną pogadankę miał na kółku rolniczem, znany nam
wszystkim ze swej działalności społecznej, ksiądz Wacław
Bliziński, proboszcz z sławnego Liskowa. Jego słowa wszystkich
zachęciły bardzo do oświaty zarówno ogólnej, jak i
zawodoworolniczej,
do pracy wytrwałej dla dobra ogółu.
Obyśmy wszyscy szli śladem dzielnego Liskowa!
Ks. Marcin Zawadzki.
Zorza 1913 nr 43
= Powstały mleczarnie współdzielcze
w Krasnymstawie, Wojsławicach i w Skrobowie, w gub. Lubelskiej; w
Zalesiu, w Linimie i w Kompinie, w gub. Warsz.; w Zakrzewie, w
Strzegowie i w Radzikach Dużych, w gub. Płockiej; w Poświętnem, W
gub. Łomż.; w Słomkowie Mokrym, w Zadzimiu i w Wilczkowicach, w
gub. Kaliskiej; W Tchórzewie, w Czyszkowie, w Krynicy i w Proszewie,
w gub. Siedleckiej.
Rozwój 1913 nr 223
Wystawa Przemysłowo-Rolnicza
w Sieradzu.
Wczoraj otworzono uroczyście wystawę (pokaz) przemysłowo-rolniczą w Sieradzu.
Jadąc do Sieradza, wiedzieliśmy, że takie centrum rolnicze, jakiem jest Sieradz, da nam pewien obraz ruchu rolniczo-przemysłowego, ale nigdy nie sądziliśmy, aby wystawa tak pięknie się zapowiedziała, jak ta, którą wczoraj oglądaliśmy.
Malowniczo położony park sieradzki ożywił się wczoraj i przyozdobił bardzo gustownie przybranymi pawilonami według projektów miejscowego jeometry. Kiosków tych, jak na wystawę trzydniową, jest bardzo wiele, niektóre z nich przeznaczone są dla osobnych grup przemysłu rolnego lub ludowego.
Ład panuje wszędzie, park wysypany białym piaskiem, oświetlony elektrycznością, nie zapomniano nawet o skrzynce pocztowej.
Zasługa to wielka komitetu wystawowego, w skład którego weszli pp.: Z. Siemiątkowski z Męckiej-Woli (prezes), Tadeusz Rembowski sędzia z Sieradza (wiceprezes i gospodarz), M.
Białecki z Dębołęki, M. Kobierzycki z Bogumiłowa, ks. Brzeziński z Sieradza, ks. Cywiński z Korczewa i Stefan Walewski z Suczewka.
Uroczystość otwarcia rozpoczęła się solennem nabożeństwem, które w odświeżonym i gustownie malowidłami ozdobionym podominikańskim klasztorze odprawił dziekan miejscowy, zasłużony bardzo, od lat z górą trzydziestu osiadły w Sieradzu, ks. kanonik Mikołajewski; kazanie okolicznościowe, niezwykle podniosłe, wygłosił ks. Żeromski z Warty, zachęcając lud do kooperatyw, oświaty i pracy na roli polskiej, którą ojcowie orali i krwią własną bronili.
Na chórze śpiewały połączone chóry z Sieradza, Warty i z Łodzi pod przewodnictwem pana Fotygi.
Tymczasem na wystawie panował ruch niezwykły. Kończono, co można i trzeba skończyć, ozdabiano, ustawiano.
Przed wystawą również niecodzienny ruch. Olbrzymie płótno, na którem widnieje herb ziemi sieradzkiej, oznaczyło wejście na wystawę. Przy wejściu tłoczy się publiczność. Jedna z ulic, przeznaczona na postój powozów, zapełniła się niemi po brzegi.
O godzinie 2-ej punktualnie pani Białecka z Dębołęki rozcięła szarfę i wnet też gromady ludzi zalały olbrzymi park sieradzki.
Około godz. 4-ej było już przeszło 12,000 zwiedzających.
Komitet wystawy uchwalił, aby członkom kółek rolniczych dać wstęp za zniżoną opłatą, więc po 10 kop., nieczłonkowie płacili po 30 k.
Jak widać z frekwencyi, wystawa sieradzka doznała nadzwyczajnego powodzenia.
Wieśniacy zjechali z okolic tysiącami, prawie też wszyscy obywatele ziemi sieradzkiej.
Trudno bawić się nam w szczegóły, przechodzić kiosk po kiosku, opisywać wystawione owoce i jarzyny, ale zupełnie uczciwie przyznać wypada, że tak pięknych warzyw, jakie widzieliśmy na wystawie sieradzkiej, nie dała nam nawet łódzka wystawa ogrodnicza.
Owoce również są piękne i jest cały pawilon poświęcony tej grupie gospodarstwa wiejskiego, w którem mamy okazy: z Sulisławic, Sokołowa, Wojsławic, Dębołęki, Pstrokoń, Złoczewa, Prusinowic, Biskupic, Kluczkowa, Kółka ogrodniczo-ziemiańskiego w Sieradzu, Kółka tubądzińskiego, a nawet prywatnego ogródka d-ra F. Sulikowskiego w Sieradzu.
W pawilonie przemysłowym zwracają uwagę wyroby sukna i chustek 2,000 zrzeszonych warsztatów tkackich w Korczowie, parafii ks. Cywińskiego, który jest też głównym patronem tego przemysłu.
Jeden z gustowniejszych rolniczych kiosków należy do dominium Janczew, w którym mamy wystawione: zboże, nasiona, owoce, konserwy, jarzyny, drób. Tu też znalazły przytułek wyroby ochronki w Lututowie.
Dominium Niedzielsko posiada swój własny pawilon z nasionami zboża. Wystawiło też piękne owsy i inne zboża.
Ogrodnicy sieradzcy, p. M. Danielewicz (szkółki) i A. Frączkowski (warzywa), zaświadczyli, że są dobrymi fachowcami.
Krobanów, nagrodzony na rzemieślniczej wystawie w Łodzi, posiada i tu swój kiosk z wyrobami ceglarskimi.
Zwrócić musimy uwagę na przepiękne okazy drzewa dębowego, dostarczonego tu z tartaków parowych A. Siemiątkowskiego w Wojsławicach.
Wieśniacy przyjęli też liczny udział w wystawie rolniczej. Kółko rolnicze „Wróblew" posiada aż pięciu wystawców—owoców; Kółko rolnicze Słomków-Mokry czterech. Większy jednak udział włościan w wystawie inwentarza, a więc z kółek: „Warta", „Słomków-Mokry", „Tubądzin", "Sieradz", „Zadzim", „Męzka", „Wróblew", „Prusinowice", "Brzeźno", „Rossoszyca", „Charłupia- Mała", „Charłupia Wielka" chłopi wystawili po kilka, a nawet, kilkanaście-sztuk bydła i koni swojej hodowli.
Gospodarstwo pań także posiada liczne reprezentacye, zwłaszcza w dziale drobiu, a mianowicie panie Lucyna Laudowicz, Celina Tarnowska, Aniela Domaniewska, Stefania Walewska, Stanisława Prądzyńska, Jadwiga Murzynowska.
Z Łodzi—pan Kołaczkowski wystawił swoje plany ogrodów i parków.
Mechanik sieradzki p. Chęciński okazał swego pomysłu zamek do drzwi, trudno dający się otworzyć.
Wypada nadmienić, że na wystawie gra orkiestra straży ogniowej sieradzkiej, złożona z 36 osób. Orkiestra jest bardzo zgrana i posiada duży repertuar.
Straż ogniowa ochotnicza sieradzka liczy 160 członków czynnych, w tem zaledwie 10 żydów. Utrzymywana jest ze składek członków. Żydzi sieradzcy nie przyjęli zupełnie udziału w wystawie: i w pierwszym dniu w parku pokazał się zaledwie jeden.
Zato przybyły liczne wycieczki z Kalisza, Zduńskiej Woli i Łodzi.
Był też obecny poseł Parczewski z Kalisza. Z dzienników były reprezentowane „Kuryer Poranny" (Młodowski), „Kuryer warszawski", "Rozwój", „Gazeta Kaliska", której wydawca ofiarował 1,000 numerów swego pisma, zawierających katalog szczegółowy wystawy.
Biorący udział w wycieczce łódzkiej, którą urządził „Rozwój", złożyli na rzecz łódzkiej Szkoły rzemiosł następujące ofiary: p. Frankowska 40 kop., pan i pani Roszak 80 kop., p. Rybicki 40, p. Suchor 50 i p. Pilc 50 kop.
Pozostałe z ogólnych kosztów 35 kop. redakcya również włącza do tych ofiar. Razem więc 2 rb. 95 kop.
Kończąc to moje sprawozdanie z wystawy sieradzkiej, zaznaczyć musimy, że na dzień dzisiejszy naznaczony jest pokaz inwentarza, na jutro zaś konkursy hipiczne i wyścig myśliwski.
Nie zapomniał też komitet wystawy o dobroczynności. Panie sieradzkie i okoliczne urządziły bufet, do którego dostarczyły bezpłatnie przekąsek. Dochód z bufetu przeznaczony został na rzecz zakładów dobroczynnych w Sieradzu.
Liczne gosposie na czele z panią sędziną Rembowską, nie szczędząc pracy, obsługiwały gości, aby za osiągnięte pieniądze obetrzeć łzy najbiedniejszym.
Wieczorem odbył się koncert chórów kościelnych oraz odegraną została sztuka „Bociany" przerobiona z utworu Maryi Konopnickiej. Chórami dyrygował p. Fotygo i inni.
Widzimy więc z pokazu powyższego, że sieradzkie prowadzi bardzo sumiennie pochód kulturalny pracy, która sieradzanom zaszczyt przynosi.
_________________________________________________________________________________
Wieś Ilustrowana 1913 kwiecień
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Gazeta Łódzka 1914 nr. 22
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Gazeta Łódzka 1914 nr. 235
_________________________________________________________________________________
Godzina Polski 1917 nr 118
Z Sieradzkiego.
(Korespondencya własna
„Godz. Pol.").
Zadzim
jest małą osadą, położoną pomiędzy Wartą i Szadkiem. Wypadki
wojenne ominęły go zupełnie, więc i mieszkańcy mają się lepiej
niż w innych miejscowościach. Z inicyatywy p. K. Jarocińskiego
powstały tu: szkoła, ochronka i straż ogniowa. Ku oświacie
ludziska jakoś się nie garną, a to dlatego, iż mamy nauczyciela,
jak to mówią, starej daty, byłego urzędnika rosyjskiego.
Grono miłośników sceny,
urządzając przedstawienia na cel dobroczynny, udało się doń z
prośbą o udzielenie sali, lecz niestety, spotkano się z
niegrzeczną odmową.
Prócz wyżej wymienionego
jest jeszcze wielu innych, którzy tamują pracę na niwie społecznej
i narodowej, lecz na razie od wymienienia ich z imienia i nazwiska
rezygnujemy.
Uświadomienie mas w
kierunku narodowo-politycznym w ostatnim czasie nieco postępuje
naprzód.
Jotesbe.
Godzina Polski 1917 nr 155
Donoszą nam, że wybrani
zostali następujący
delegaci z powiatu
sieradzkiego do Rady Narodowej: Kaz. Jarociński (Zadzim),
Kaz. Walewski (Tubądzin), dr. Wiktor Łuniewski (Warta). Zastępca
Wojciech Matuszewski (Lubola).
Gazeta Świąteczna 1917 nr 1923
W Zadzimiu w Sieradzkiem było
nabożeństwo przy wspaniale przystrojonym katafalku i przemówienie,
a potem urządzono pochód przez wieś. Rożdżalak.
Godzina Polski 1918 nr 259
Śmiały napad bandycki.
W kilka dni po
dokonaniu napadu bandyckiego pod Szadkiem, bandyci dokonali drugiego
nader śmiałego napadu w sąsiedztwie, a mianowicie pod Zadzimiem
w powiecie Sieradzkim.
W nocy z ubiegłej
niedzieli na poniedziałek zagrodę włościanina Sadłowskiego
otoczyła liczna szajka bandytów, którzy przebudzili gospodarzy
strzałami z rewolwerów, skierowanemi w okna, żądając otwarcia
drzwi pod groźbą śmierci.
Gdy syn Sadłowskiego
wyszedł na podwórze napastnicy rzucili się nań, strzelając,
przyczem jedna z kul drasnęła go w nogę. Młody Sadłowski, nie
orjentując się co do liczby rabusiów, usiłował uciec, aby
zaalarmować sąsiadów, jednakże został przez bandytów pochwycony
i dotkliwie pobity.
Następnie bandyci
wtargnęli do mieszkania, które splądrowali, zabierając gotówką
430 mk., oraz wszystkie rzeczy, bielizne, ubranie i obuwie.
Tymczasem odgłos strzałów
zaalarmował całą wieś, skąd gospodarze pobiegli na miejsce
napadu, aby nieść pomoc napastowanym, lecz przyjęci zostali przez
rozstawionych bandytów strzałami.
Widocznie ta pomoc źle
usposobiła napastników, gdyż po naradzie cześć z nich uniosła
łupy, reszta zaś na oczach zebranych włościjan z całej wsi,
trzymając ich w szachu ustawicznymi strzałami, rzuciła się do
sąsiedniej zagrody włościjanina Mamosa i tam pod groźbą śmierci
zrabowała
również
przyodziewek, ponieważ
pieniędzy nie zdołano
odszukać, poczem, ciągle się odstrzeliwując, bandyci zbiegli.
Wszyscy bandyci byli w
maskach, każdy był uzbrojony w rewolwer, rozmawiali pomiędzy sobą
po rosyjsku.
Władze z Sieradza i
Kalisza wszczęły energiczne śledztwo przyczem dokonano aresztowali
osób podejrzanych.
Rozwój 1919 nr 60
Kolej Sieradz-Wieluń.
W zeszłym tygodniu sieradzki sejmik powiatowy uchwalił przystąpić na wiosnę do budowy drogi żelaznej Sieradz-Wieluń. W tym celu zwrócono się do władz wyższych o udzielenie pożyczki państwowej w sumie 3.000.000 marek, z obowiązkiem pokrycia tej pożyczki w ciągu 20 lat z dochodów kolei, pod gwarancją powiatowego związku komunalnego.
Projektowane są również drogi żelazne: Wieluń-Częstochowa i Wieluń-Praszka-Zawisna- Oleszno. Na tej ostatniej linji istnieje już wybudowana przez niemców kolejka wązkotorowa. Odnoga Wieluń-Oleszno ma dla nas bardzo ważne znaczenie, gdyż połączy się przyszłe nasze kopalnie węgla na Śląsku z łodzią najkrótszą linją kolejową, zaopatrzy się przemysłowe centra Łodzi i okolicy w tańszy węgiel, ulży się w przyszłości ewentualnemu przeciążeniu kolei wiedeńskiej.
Sejmik w Sieradzu uchwalił również przystąpić natychmiast do budowy nowej sieci dróg bitych (szos) w pow. sieradzkim, a mianowicie: przedłużenie szosy Rossorzyca-Zadzim-Wierzby, ukończenie rozpoczętej szosy Rossoszyca-Włyń, budowa nowych szos: Sieradz-Burzenin przez Monice-Wicechucice-Chojnę i Ligotę, Złoczew- Stolce przez Czarną, Brzoszki i Kożlin, Zapole- Klonowa przez Ostrów-Godynice-Lasiaki, Błaszki- Złoczew po przez gminę Gruszczyce i tam na rzece Warcie zatwierdzić.
______________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1919 czerwiec
______________________________________________________________________________
_______________________________________________________
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 41a
Rejestry handlowe.
Do rejestru handlowego,
działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące
firmy:
d. 3 października 1919 r.
pod Nr. 2264 „Jan
Jaśkiewicz", rzeźnictwo, sprzedaż mięsa i wędlin w
Zadzimiu, pow. Sieradzkiego; właściciel Jan Jaśkiewicz w Zadzimiu.
pod Nr. 2265 „Roman
Kubik", rzeźnictwo w Zadzimiu, pow. Sieradzkiego; właściciel
Roman Kubik w Zadzimiu.
pod Nr. 2266
„Władysław Szwedziński", rzeźnictwo w Zadzimiu, pow.
Sieradzkiego; właściciel Władysław Szwedziński w Zadzimiu.
LISTY GOŃCZE.
Na zasadzie art. 846
i 847 U. P. K., sąd okręgowy w Kaliszu, stosownie do decyzji swej z
d. 27 sierpnia 1820 r., poszukuje Michała Chojnackiego, syna
Franciszka i Marjanny, lat około 22, urodzonego we wsi i gm.
Zadzim pow. Sieradzkiego, ostatnio
zamieszkałego w m. Łodzi, ul. Słowiańska 3, a oskarżonego z art.
581 cz. 2 i 3 oraz art. 51 K. K. i zbiegłego niewiadomo dokąd.
Rysopis i znaki szczególne
poszukiwanego: blondyn, twarzy pociągłej, wąsy małe; kulawy na
lewą nogę—ma stopę skrzywioną.
W razie odnalezienia
poszukiwanego lub miejsca jego zamieszkania, należy bezzwłocznie
zakomunikować najbliższym władzom policyjnym, w celu
zaaresztowania i doniesienia o tem sądowi okręgowemu.
_________________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1920 maj
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1920 czerwiec
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1920 październik
_________________________________________________________________________________
Obwieszczenia Publiczne 1921 nr 12a
Do rejestru handlowego
działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące
firmy pod numerami:
2886 „Wojciech
Kuchciak", detaliczny handel towarami kolonjalnemi i mięsem we
wsi Zadzim, star. Sieradzkiego; właściciel: Wojciech Kuchciak w
Zadzimiu.
Ziemia Sieradzka 1921 kwiecień
Z Zadzimia. W listopadzie 1920 r. „Robotnik" warszawski, główna gazeta różnych socjalistów, pomieścił z Zadzimia list, w którym w fałszywy i oszczerczy sposób przedstawił postąpienie miejscowego księdza proboszcza Żaka przy pogrzebie Krajewskiego. Błachą tę sprawę przedstawioną w fałszywym świetle, opisem złośliwie w „Robotniku" obnosili z uciechą socjaliści i różnej wartości ludowcy, nie tylko po parafji, ale i okolicy i powiecie, podszczuwając we właściwy im sposób przeciw całemu Duchowieństwu.
Kiedy „Robotnik" nie chciał umieścić sprostowania, a do pisaniny owej butnie, przyznała się pisemnie b. sekretarka sądu w Zadzimiu, Zofja Kuczamerowa, ks. Żak wniósł sprawę do Sądu Okręgowego w Warszawie o oszczerstwo w druku przeciw redaktorowi Feliksowi Perlowi i Kuczamerowej. Sprawę tę rozpatrywano dopiero dnia 7 kwietnia tego roku.
Ponieważ Sejm Ustawodawczy nie wydał Sądowi redaktora Perla, który jest posłem, bo widocznie w jego pojęciu oszczerstwo to nie występek i nie mógł być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej, ks. Żak zgodził się jednak na rozpatrzenie sprawy przeciw Kuczamerowej, zostawiając sobie Perla na ukończenie jego posłowania.
Do sprawy stanął z upoważnienia Kuczamerowej jej mąż, który podobno obecnie jest sekretarzem sądu w Kaliszu. Po wysłuchaniu świadków i zbadaniu dołączonych dokumentów Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok skazujący Kuczamerową na 4 (cztery) miesiące więzienia i na jej koszt będzie ogłoszony wyrok umotywowany w „Gazecie Kaliskiej" i w „Monitorze Polskim".
Wyrok ten jest poważną przestrogą dla agitatorów i różnych oszczerców rzucających niesprawdzane i kłamliwe wieści o Duchowieństwie na wiecach i zebraniach. Świadek.
Kiedy „Robotnik" nie chciał umieścić sprostowania, a do pisaniny owej butnie, przyznała się pisemnie b. sekretarka sądu w Zadzimiu, Zofja Kuczamerowa, ks. Żak wniósł sprawę do Sądu Okręgowego w Warszawie o oszczerstwo w druku przeciw redaktorowi Feliksowi Perlowi i Kuczamerowej. Sprawę tę rozpatrywano dopiero dnia 7 kwietnia tego roku.
Ponieważ Sejm Ustawodawczy nie wydał Sądowi redaktora Perla, który jest posłem, bo widocznie w jego pojęciu oszczerstwo to nie występek i nie mógł być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej, ks. Żak zgodził się jednak na rozpatrzenie sprawy przeciw Kuczamerowej, zostawiając sobie Perla na ukończenie jego posłowania.
Do sprawy stanął z upoważnienia Kuczamerowej jej mąż, który podobno obecnie jest sekretarzem sądu w Kaliszu. Po wysłuchaniu świadków i zbadaniu dołączonych dokumentów Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok skazujący Kuczamerową na 4 (cztery) miesiące więzienia i na jej koszt będzie ogłoszony wyrok umotywowany w „Gazecie Kaliskiej" i w „Monitorze Polskim".
Wyrok ten jest poważną przestrogą dla agitatorów i różnych oszczerców rzucających niesprawdzane i kłamliwe wieści o Duchowieństwie na wiecach i zebraniach. Świadek.
Ziemia Sieradzka 1921 lipiec
Wieś Zadzim miała już w roku bieżącym dwa wielkie pożary: w końcu stycznia spłonęły nieruchomości z 8 budynkami i 19 Maja również 4 gospodarstwa z 12 budynkami.
Straż Zadzimska mając poparcie ogółu założyła w gminie swej 3 oddziały, które dzielnie spieszą do pożarów okolicznych.
Straż Zadzimska mając poparcie ogółu założyła w gminie swej 3 oddziały, które dzielnie spieszą do pożarów okolicznych.
________________________________________________
Z Zadzimia, w dniu 25 stycznia r. b. pożar strawił doszczętnie w naszej wsi 1 dom mieszkalny, 1 oborę i 4 stodoły.
Pozbawieni w okolicy materjału budowlanego, zwróciliśmy się za wskazówką Ks. Kan. Żaka do p. Starosty o pozwolenie na kupno drzewa w lasach rządowych po tańszej cenie. Nie obyło się jednak na jednej prośbie: musieliśmy jeszcze pisać do Warszawy, to znów po zatwierdzeniu planów uzyskać wymiarów drzewa od p. Inżyniera, wreszcie w Nadleśnictwie w Szadku doczekaliśmy się dnia kupna drzewa. Całe zabiegi trwały cztery miesiące: kilka podróży do Zduńskiej-Woli, Sieradza do Szadku, kupa kosztów i strata drogocennego czasu.
Ale to drobnostka jeszcze; cała rzecz ma się trochę poważniej. Otóż w dniu kupna, t. j. 29 maja r. b. w Nadleśnictwie Szadek zażądano od nas za metr3 okrągłego drzewa kl. 1-ej 15,000 mk., II-ej kl. 14.000 mk. i III-ej kl. 13.000 mk. Jeżeli metr3 okrągłego drzewa zawiera 33 stopy czyli kubiki, to za kubik wypadnie około 500 mk. Tymczasem w Wilamowie u p. Wężyka żydzi sprzedają okrągłe drzewo do wyboru po 400 mk. kubik. Naturalnie drzewa nie kupiliśmy po tylu staraniach i zabiegach. Gdybyśmy zaś w swojem jeszcze czasie kupowali, to można było dostać kubik ze 200 mk.
Taką to zapomogę i pomoc od ministerstwa, zajmującego się lasami państwowemi, można uzyskać. Nachodzisz się od iwana do pogana buty wprost zedrzesz, aż wreszcie pociechę otrzymasz taką, że się trudno od śmiechu utrzymać. I to się nazywa odbudowa kraju. Jeżeli w ten sposób będziemi się budowali, to niedługo będziemy mieszkali w norach i jamach.
Po każdy kawałek drzewa trzeba się udawać do żyda, który każe sobie płacić, ile mu się podoba, bo swojak albo też każe tak długo „kłaniać się i prosić" że kupujący zemdleje i odejdzie z kwitkiem. Toć przecie Niemcy mieli inny wzgląd na pogorzelców i inaczej postępowali w tym wypadku.
Słyszymy, że gdzieś na wschodnich kresach naszego państwa pełno jest drzewa i dużo go wywożą za granicę. Dobrze, bo to się nazywa, że Polska handel prowadzi, ale zato u siebie Polak musi kupować drzewo, cynamon lub cukier.
Z drugiej strony zwalcza się niby drożyznę, a weźmy wyżej przytoczoną cenę drzewa, nie daje się żydowi wyprzedać w wysokości tej ceny. Smutne to jest ale rzeczywiste. Teraz znów w Zadzimiu zgorzało ze szczętem 7 drobnych gospodarstw. Jak się ci ludziska nieszczęśliwi odbudują, jeżeli będą chcieli należycie się odbudować, to już można wnioskować z nas.
Licz więc tylko, chłopie, na właśnie siły, bo cię nikt nie wspomoże. Mieszkaj choćby i w morze, jak się spalisz, a nie masz zaco się odbudować,
J. Błaszczyk, A. Krajewski, J. Ruta.
Pozbawieni w okolicy materjału budowlanego, zwróciliśmy się za wskazówką Ks. Kan. Żaka do p. Starosty o pozwolenie na kupno drzewa w lasach rządowych po tańszej cenie. Nie obyło się jednak na jednej prośbie: musieliśmy jeszcze pisać do Warszawy, to znów po zatwierdzeniu planów uzyskać wymiarów drzewa od p. Inżyniera, wreszcie w Nadleśnictwie w Szadku doczekaliśmy się dnia kupna drzewa. Całe zabiegi trwały cztery miesiące: kilka podróży do Zduńskiej-Woli, Sieradza do Szadku, kupa kosztów i strata drogocennego czasu.
Ale to drobnostka jeszcze; cała rzecz ma się trochę poważniej. Otóż w dniu kupna, t. j. 29 maja r. b. w Nadleśnictwie Szadek zażądano od nas za metr3 okrągłego drzewa kl. 1-ej 15,000 mk., II-ej kl. 14.000 mk. i III-ej kl. 13.000 mk. Jeżeli metr3 okrągłego drzewa zawiera 33 stopy czyli kubiki, to za kubik wypadnie około 500 mk. Tymczasem w Wilamowie u p. Wężyka żydzi sprzedają okrągłe drzewo do wyboru po 400 mk. kubik. Naturalnie drzewa nie kupiliśmy po tylu staraniach i zabiegach. Gdybyśmy zaś w swojem jeszcze czasie kupowali, to można było dostać kubik ze 200 mk.
Taką to zapomogę i pomoc od ministerstwa, zajmującego się lasami państwowemi, można uzyskać. Nachodzisz się od iwana do pogana buty wprost zedrzesz, aż wreszcie pociechę otrzymasz taką, że się trudno od śmiechu utrzymać. I to się nazywa odbudowa kraju. Jeżeli w ten sposób będziemi się budowali, to niedługo będziemy mieszkali w norach i jamach.
Po każdy kawałek drzewa trzeba się udawać do żyda, który każe sobie płacić, ile mu się podoba, bo swojak albo też każe tak długo „kłaniać się i prosić" że kupujący zemdleje i odejdzie z kwitkiem. Toć przecie Niemcy mieli inny wzgląd na pogorzelców i inaczej postępowali w tym wypadku.
Słyszymy, że gdzieś na wschodnich kresach naszego państwa pełno jest drzewa i dużo go wywożą za granicę. Dobrze, bo to się nazywa, że Polska handel prowadzi, ale zato u siebie Polak musi kupować drzewo, cynamon lub cukier.
Z drugiej strony zwalcza się niby drożyznę, a weźmy wyżej przytoczoną cenę drzewa, nie daje się żydowi wyprzedać w wysokości tej ceny. Smutne to jest ale rzeczywiste. Teraz znów w Zadzimiu zgorzało ze szczętem 7 drobnych gospodarstw. Jak się ci ludziska nieszczęśliwi odbudują, jeżeli będą chcieli należycie się odbudować, to już można wnioskować z nas.
Licz więc tylko, chłopie, na właśnie siły, bo cię nikt nie wspomoże. Mieszkaj choćby i w morze, jak się spalisz, a nie masz zaco się odbudować,
J. Błaszczyk, A. Krajewski, J. Ruta.
Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 53a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
d. 31 stycznia 1922 r.
4146 „Stanisław Lisowski", rzeźnictwo i sklep spożywczy w Zadzimiu, pow. Sieradzkiego. Właśc. Stanisław Lisowski w Zadzimiu.
d. 13 lutego 1922 r.
4190 „Władysław Szwedziński", sklep kolonjalny, sprzedaż mięsa i wyrobów mięsnych w Zadzimiu, pow. Sieradzkiego. Właśc. Władysław Szwedziński w Zadzimiu.
d. 14 marca 1922 r.
4218 „Wojciech Kuchciak", handel towarami kolonjalnemi i mięsem we wsi i gm. Zadzim, pow. Sieradzkiego. Właśc. Wojciech Kuchciak w Zadzimiu.
Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 75
Sąd pokoju w
Zduńskiej-Woli, okr. sądów. Kaliskiego, wzywa Wacława Majchrzaka,
ostatnio zamieszkałego we wsi i gm.
Zadzim, pow. Sieradzkiego, obecnie
niewiadomego z miejsca pobytu, ażeby w terminie 4-miesięcznym, od
daty wydrukowania niniejszego wezwania, stawił się do tegoż sądu
w sprawie z Leonem Nyklem o wyłączenie z pod aresztu 40 butelek
wódki, zaaresztowanych na rzecz Szamy Hendelesa.
Po upływie tego terminu
sprawa będzie osądzona bez jego udziału.
Obwieszczenia Publiczne
1922 nr 75
Sąd pokoju w
Zduńskiej-Woli, okr. sądów. Kaliskiego, wzywa Wacława Majchrzaka,
ostatnio zamieszkałego we wsi i gm.
Zadzim, pow. Sieradzkiego, obecnie
niewiadomego z miejsca pobytu, ażeby w terminie 4-miesięcznym, od
daty wydrukowania niniejszego wezwania, stawił się do tegoż sądu
w sprawie z Leonem Nyklem o wyłączenie z pod aresztu 40 butelek
wódki, zaaresztowanych na rzecz Stanisława Brzezińskiego.
Po upływie tego terminu
sprawa będzie osądzona bez jego udziału.
Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 81
Do rejestru handlowego,
Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące
firmy pod Nr. Nr.:
d. 30 czerwca 1922 r.
4338 „Michał
Leszczyński", sklep rzeźniczo-kolonjalny w Zadzimiu, pow.
Sieradzkiego. Właśc. Michał Leszczyński w Zadzimiu.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1923 nr 38
Na zasadzie
postanowienia Województwa z dnia 9.6 1923 r. L. Pr. 3144 (1) III,
wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 725
Towarzystwo Straży Ogniowej w Zadzimiu,
pow. Sieradzkiego.
Gazeta Kaliska 1923 nr 119
ś.p.
KSIĄDZ
Stanisław Dutkiewicz
proboszcz parafji Zadzim
zasnął w Bogu dn. 27 maja r. b. przeżywszy lat 37.
Pogrzeb odbędzie się w Poznaniu dn. 30 maja r. b.
O czym zawiadamia
RODZINA.
Gazeta Kaliska 1923 nr 119
ZGON
Dnia 27 maja b. r. zmarł proboszcz parafji Zadzim ks. Stanisław Dutkiewicz były prefekt szkół w Koninie i b. proboszcz parafji Kowale Pańskie.
_________________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1924 listopad
_________________________________________________________________________________
Gazeta Świąteczna 1924 nr 2255
NOWINY. Gminiacy o podatkach. Z gminy
Zadzimia pod Szadkiem, w stronach kaliskich, otrzymaliśmy, co
następuje: W dniu 21 lutego wójt gminy Zadzimia zwołał
zgromadzenie gminne dla uchwalenia na rok obecny wykazu dochodów i
rozchodów, ułożonego przez radę gminną. Na zgromadzenie stawiło
się 215 osób z ogólnej liczby 2192 mających prawo głosu. Wójt
przedstawił wykaz, w którym wydatki obliczono blizko na 9 tysięcy
złotych polskich; na to od rządu przypada nam 5860 złotych
polskich, od patentów 300 zł., od spożycia i zużycia 300 zł.,
razem 6460 złotych; reszta zaś, 2540 zł., ma być pokryta: l) z
opłat od czynności rejentalnych, 2) od spadków i darowizn, 3) od
polowania, 4) od karet. 5) od koni cugowych. 6) od mieszkań w
gminie. Po wysłuchaniu tego sprawozdania i porozumieniu się
obecnych między sobą zgromadzenie gminne jednomyślnie postanowiło
wykaz wydatków na rok 1924. około 9 tysięcy zł., zatwierdzić;
przypadające od rządu 5860 zł., od wódek i patentów 300 zł. i
od spożycia i zużycia 300 zł., razem 6460 zł. przyjąć. Resztę,
czyli braknące 2540 złotych, rozłożyć na morgi podatkowe, do
których jesteśmy przyzwyczajeni, tem bardziej, że w rozkładach są
już wystawione gotowe morgi. My, wszyscy rolnicy,—oświadczyli
zgromadzeni,—czy to gospodarz morgowy, czy właściciel tysiąca
morgów, uważamy się za równych wobec płatności wszelkich
podatków tak gminnych, jak i państwowych: kto ma więcej, musi dać
więcej; przy tem nasza gmina jest tylko rolnicza. Takie pobieranie
podatków, jak od przemysłu czyli patentów, od polowania, karet,
powozów, koni cugowych i od mieszkań w gminie, byłoby u nas
zupełnie niesprawiedliwe; byłoby to tylko rzucenie pomiędzy nas
kości niezgody. Uważamy: l) Co do polowań, że nikt z tego nie
ciągnie dochodu, tylko poluje dla przyjemności, a za tę
przyjemność opłaca pozwolenie, przy tem dzierżawcy polowań
obowiązani są strzedz naszych pól i lasów od obcych myśliwych,
nie mających prawa polowania. 2) Karet i powozów jest obecnie w
naszej gminie 4 do 8-miu; nie możemy przykładać ręki do ich
opodatkowania, ponieważ jestto jakby pamiątka odziedziczona .przez
obecnych właścicieli po ich ojcach, a przytem potrzebna czasami i
ogółowi. 3) Co do koni cugowych, to trudno nieraz określić, czy
są cugowe, bo obecnie widzimy, że wszystkie konie dworskie pracują
w polu; zbytek przedwojenny pod tym względem już minął. 4)
Podatek od mieszkań byłby zupełnie niesprawiedliwy i stanowczo go
nie uznajemy, bo oto naprzykład wieś Zadzim ma 98 mieszkań, a
morgów 130, majątek zaś Prusinowice ma morgów podatkowych 1300, a
wszystkich mieszkań mniej-więcej może 150. Jakaż by tu była
sprawiedliwość? Podobnie jest też w całej gminie. 5) Od aktów
rejentalnych i darowizn nie można już pobierać podatku, bo i bez
tego zawierający je lub czyniący są dość obciążeni, skoro
notarjusze pobierają na podatki i koszty 15 procentów wartości
majątku. Przy sposobności prosimy władze o przysłanie nam
cennika, ile notarjusze mają pobierać dla siebie, a ile dla
państwa. — Tu następują podpisy, których prawdziwość
stwierdza Wójt Gardzicki.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1925 nr 46
ROZPORZĄDZENIE
Wojewody Łódzkiego z dnia 9.11 1925 r. w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Na zasadzie art. 35 rozp. II p. 20 ustawy o Organizacji Zarządu Gubernji Kr. Pol. (Zb. Pr. II), art. 14 p. 3 i art. 31 i 32 Rozporządzenia Wykonawczego Rady Ministrów do ustawy z dnia 2. 8.1919 r. o tymczasowej organizacji władz administracyjnych drugiej instancji (Dz. Ust. R. P. Nr. 90, poz. 490) oraz na podstawie art. 8 p. a Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27.9 1920 r. w przedmiocie organizacji państwowej służby weterynaryjnej (Dz. U. R. P. Nr. 102, poz. 676) zarządzam zgodnie z opinją Rady Wojewódzkiej z dnia 30. 10. 1925 r., co następuje:
§ 1.
Dotychczasowe jarmarki i targi kasuje się; natomiast ustala się następujący rozkład jarmarków i targów.
(...) Powiat Sieradzki.
Zadzim.
a) Targi we wtorki po 1-szym każdego miesiąca.
(...) Przedmiotem kupna—sprzedaży na jarmarkach mogą być: żywy inwentarz (konie, krowy, owce, świnie i t. p.), inwentarz martwy, produkty rolne oraz przedmioty codziennego użytku.
Przedmiotem kupna—sprzedaży na targach mogą być: płody rolne i przedmioty codziennego użytku, a tam, gdzie znajduje się należycie urządzona targowica może odbywać się również i sprzedaż: owiec, kóz i świń.
Sprzedaż żywego inwentarza odbywać się może tylko pod nadzorem kontroli weterynaryjno-sanitarnej, t. j. państwowego lub komunalnego lekarza weterynarji ewentualnie za zezwoleniem Starostwa — oglądacza mięsa.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia poruczam władzom administracyjnym I-ej instancji.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dn. 1-go stycznia 1926 roku.
(—) L. Darowski, Wojewoda.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 3
wydanych przez Starostwo
Sieradzkie odpisów kart ewidencyjnych na konie niezdatne do służby
w wojsku.
Karta ewidencyjna za
Nr. 5521, wyst. mieszk. gm. Zadzim,
Cieślikowi Antoniemu.
Karta ewidencyjna za
Nr. 5467, wyst. mieszk. gm. Zadzim,
Pietrzakowi Stanisławowi.
Sieradz, dnia 26 listopada
1925 r.
Kierownik Starostwa
(—) Maliński.
Obwieszczenia Publiczne 1926 nr 3
Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
6666 „Franciszek
Ruta", sklep kolonjalno-spożywczy we wsi i gminie Zadzim, star.
sieradzkiego; właśc. firmy Franciszek Ruta, zam. we wsi i gminie
Zadzim.
6736 „Ignacy
Szpakiewicz", restauracja we wsi i gm.
Zadzim, pow. sieradzkiego; właśc. firmy
Ignacy Szpakiewicz, zam. w Zadzimiu.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 4
wydanych przez urzędy gminne względnie magistraty w pow. Sieradzkim odpisów kart ewidencyjnych
wzamian zagubionych.
Karta ewidencyjna za Nr. 12481, wyst. mieszk. gm. Zadzim, Frątczakowi Ign.
Sieradz, dnia 26 listopada 1925 r.
Kierownik Starostwa (—) Maliński.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 12
z posiedzenia Komisji Wojewódzkiej do walki z alkoholizmem odbytego w Urzędzie Wojewódzkim w Łodzi dnia 17-go lutego 1926 roku.
W zastępstwie Pana Wojewody Łódzkiego Przewodniczący Naczelnik Wydziału Wojewódzkiego p. Mikołaj Zakrzewski.
W posiedzeniu uczestniczą:
1. Naczelnik Wojew. Wydz. Zdrowia — p. Dr. Stanisław Skalski,
2. Delgat Izby Skarbowej Łódzkiej: Naczelnik Wydz. IV Izby Skarbowej — p. Jan Hyżycki,
3. Delegat Rady Wojewódzkiej: Członek Sejm. Pow. Łódzkiego — p. Ignacy Kamiński,
4. Przedstawiciel Rady Wojew. miasta Łodzi: Ławnik Magistratu Łódzkiego — p. Aleksander Joel.
5. Reprezentant Łódzkiej Izby Lekarskiej — p. Dr. Fabjan Klozenberg,
6. Przedstawiciel Sekcji do walki z alkoholizmem Wydz. Opieki Społ. Magistratu Łódzkiego — Ławnik p. Władysław Adamski, dwaj ostatni jako reprezentanci organizacji społecznych.
Referuje: Radca Wojewódzki p. Aleksander Tymieniecki
Protokułuje: Referendarz Wojewódzki p. Józef Czernichowski.
Na porządku dziennym:
Odczytanie protokułu z ostatniego posiedzenia Komisji Wojewódzkiej z dnia 10.XI. 1925 r. i rozpatrzenie
uchwał powziętych i przedłożonych przez powiatowe komisje do walki z alkoholizmem. Odczytany protokuł przyjęto do zatwierdzającej wiadomości.
Po zreferowaniu spraw i po dyskusji Wojewódzka Komisja do walki z alkoholizmem uchwala: .
I. Zezwolić wyjątkowo na dalsze prowadzenie przedsiębiorstw w nieodpowiadających wymogom art. 6 ust. z 23.IV. 1920 r. (Dz. Ust. R. P. Dr. 35 poz. 299 z 1922 r.) lokalach do dnia 31.XII 1926 r.
22. Ignacemu Szpakiewiczowi we wsi Zadzimiu, pow. Sieradzkiego (restauracja).
Komisja Wojewódzka odnośnie do wszystkich wyżej wymienionych wyraźnie zastrzega, że prolongaty udziela jedynie w celu umożliwienia interesowanym wyszukania w ciągu 1926 roku lokalów odpowiadających ustawie przyczem po upływie określonego terminu do dnia 31 .XII. 1926 roku przedsiębiorstwa ich w dotychczasowych lokalach bezwarunkowo tolerowane nadal być nie mogą i dalsze prolongaty udzielane nie będą.
Przy tej sposobności Komisja Wojewódzka wypowiada życzenie, aby wszelkie prośby wnoszone do Komisji, względnie uchwały Powiatowych Komisyj odnośnie do pozostawienia przedsiębiorstwa w nieodpowiednim lokalu były zainstruowane zawsze dokładnym urzędowym opisem odległości od w ustawie przewidzianych objektów, tudzież datami, liczbami rezolucyj, któremi już poprzednio zezwalano na pozostawienie przedsiębiorstwa w tym samym nieodpowiednim lokalu, i czasokresami na jakie każde odnośne zezwolenie opiewało.
Podania odnośne winni petenci wnosić do Powiatowych Komisyj najpóźniej w miesiącu wrześniu, Powiatowe Komisje zaś winny przedkładać je wraz z własną uchwałą i wszystkiemi wyżej przytoczonymi opisami i dokumentami Wojewódz. Komisji najpóźniej w pierwszej połowie miesiąca października; a to ze względu na aktualność spraw tego rodzaju.
(...) Przewodniczący Wojewódzkiej Komisji do walki z alkoholizmem
Za Wojewodę (—) Zakrzewski Naczelnik Wydziału Wojewódzkiego.
Ziemia Sieradzka 1926 sierpień nr 35
Z Ralewic. W poniedziałek dnia 26/VII 26 r. cicha wioska Ralewice
była świadkiem wspaniałego pogrzebu, przedwcześnie zmarłego
wice-komendanta straży Rzeczycko-Ralewskiej, Józefa Węziaka.
Rodzina i Straż Rzeczycko-Ralewska wszystko uczyniła, ażeby chwilę
tę godnie uczcić. Wśród ogólnego smutku, koledzy wynieśli
zwłoki i złożyli na przybranym wozie rekwizytowym i cały orszak
ruszył naprzód. Po drodze przyłączyła się straż Zadzimska, z
panem komendantem Fraszczyńskim na czele. I cały orszak udał się
do parafjalnego kościoła w Zadzimiu. Tam na katafalu ustawiono mary
a druhowie na zmianę trzymali straż przy zwłokach. Na żałobnej
Mszy św. ozwały się dźwięki skrzypiec na chórze, które jeszcze
podniosły nastrój żałobno-smutny w kościele. Po Mszy św.
wyruszył orszak żałobny eksportowany przez księdza proboszcza
Niteckiego na cmentarz. Przy bramie cmentarza po raz ostatni zdjęli
z wozu zwłoki komendantowie: p. Nykiel p. Fraszczyński prezes
straży Rzeczycko-Raleskiej p. Furmański i gospodarz straży
Zadzimskiej p. Rosiak. Złożono zwłoki nad grobem. Ksiądz probosz
Nitecki w słowach krótkich, ale serdecznych żegnał zrozpaczoną
żonę, rodziców, druhów i znajomych. Wymienił przytem słowa
uznania dla zmarłego i współczucia, że tak przedwcześnie opuścił
ziemskie siedlisko. Po skończonej egzorcie spuszczono zwłoki do
grobu, a wtedy jeden z druhów dał sygnał na trąbce, ostatnie echo
z życia zmarłego, które umilkło i pożegnało wszystkich na
wieki. Uczestniczka pogrzebu.
Echo Tureckie 1926 nr 47
Na podstawie ustawy o spółkach drogowych z dn. 8 października 1921 r. (Dziennik Ustaw Nr 5 22 r.) Wydział powiatowy przystępuje do zorganizowania spółek drogowych narazie trzech, a mianowicie.
1) Miłkowice (przez rzekę Wartę) Popów Niemysłów—Popów—Pęczniew—Rudniki — Zadzim i Pęczniew—Lubola—Glinno celem połączenia z szosami od Niemysłowa na Poddębice, Aleksandrów do Łodzi i od Zadzimia przez Aleksandrów do Łodzi, oraz do szosy w gm. Wierzchy, pow. Sieradzkiego.
3) Świnice —Saków—Kiki—Dzierżawy— Zawady w kierunku szosy Wartkowice— Ozorków—Zgierz—Łódź.
W niektórych punktach już przystąpiono do robót przedwstępnych, jako to: od Miłkowic przez Popów do Niemysłowa, po dokonaniu zdjęć technicznych całej trasy, przeprowadzają się obecnie roboty niwelacyjne. Na drodze Świnice—Zawady dokonywane jest zdjęcie przez Wydział Drogowy w Turku. Również poczyniono pewne kroki celem założenia formalnych spółek drogowych. Wsie i folwarki przyległe do drogi Świnice Zawady w kierunku Wartkowic zadeklarowały już znaczne świadczenia na rzecz wspomnianej spółki. Adjacenci projektowanej szosy uważają ją za bardzo ważną z następujących względów: najkrótsze połączenie z urzędami wojewódzkimi i ośrodkiem przemysłowym, jakim jest Łódź; odciążenie innych szos dla ładnika kierowanego od Koła Dąbia i t. d. i najkrótsze połączenie Łódź- Poznań; brak większych mostów na całej projektowanej przestrzeni i odpowiednie piaszczyste podglebie, a więc ułatwienie budowy i t. p. warunki, które przemawiają za budową wspomnianej szosy.
Dnia 10 b. m. przybyli do urzędu gminy Niemysłów p. p. Starosta, inżynier drogowy i inspektor samorządu gminnego na wspólne posiedzenie połączonych rad gminnych gmin Niemysłów i Lubola, przy udziale zainteresowanych osób, dla zapoczątkowania spółki drogowej budującej się drogi Miłkowice—Popów—Niemysłów. Na tem to zebraniu, obecni popierając projekt Wydziału Drogowego wysunęli żądania budowy jeszcze innych odcinków za pomocą spółek drogowych, a mianowicie: Popów-Pęczniew Rudniki—Zadzim i Pęczniew—Lubola-Glinno. Pan Starosta przyrzekł poparcie tych projektów. Naturalnie będzie wiele zależała od ofiarności zainteresowanej ludności. W każdym razie chęci są i coś się zaczyna robić w kierunku powiększenia naszego dorobku drogowego w powiecie. T. Glądała.
_________________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1926 grudzień
_________________________________________________________________________________
Łódzki Dziennik Urzędowy 1927 nr 16
ROZPORZĄDZENIE Wojewody Łódzkiego z dnia 27 kwietnia 1927 roku w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Na zasadzie art. 35 roz. II. poz. 20 ustawy o organizacji Zarządu Gubernji Kr. Pol. (Zb. Pr. II. art. 14. pkt. 3. i art. 31 i 32 Rozp. Wykonawczego Rady Ministrów do ustawy z dnia 2 sierpnia 1919 r. o tymczasowej organizacji władz administracyjnych II-ej instancji (Dz. Ust. R. P. Nr. 90, poz. 490) oraz na podstawie art. 8 pkt. a. Rozp. Rady Ministrów z dnia 27 września 1920 r. w przedmiocie organizacji państwowej służby weterynaryjnej (Dz. Ust. R. P. Nr. 102, poz. 676) zarządzam zgodnie z opinją Rady Wojewódzkiej z dnia 30 października 1925 r. i Sekcji Rady
Wojewódzkiej z dnia 12 kwietnia 1927 roku, co następuje:
§ 1.
Ustala się następujący rozkład jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Powiat Sieradzki.
Zadzim,
Targi w poniedziałki po 1-ym każdego miesiąca.
§ 2.
Przedmiotem kupna - sprzedaży na jarmarkach mogą być: żywy inwentarz (konie, krowy, owce, świnie itp.), inwentarz martwy, produkty rolne, oraz przedmioty powszedniego użytku.
Przedmiotem kupna - sprzedaży na targach mogą być: płody rolne i przedmioty powszedniego użytku, a tam gdzie znajduje się należycie urządzona targowica może odbywać się również i sprzedaż owiec, kóz i świń.
Sprzedaż żywego inwentarza odbywać się może tylko pod nadzorem kontroli weterynaryjno-sanitarnej, t. j. państwowego lub komunalnego lekarza weterynarji ewentualnie za zezwoleniem Starostwa — oglądacza mięsa.
Jarmarki i targi przypadające na uroczyste dnie świąteczne odbywać się będą dnia następnego.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia poruczam władzom administracyjnym I. instancji.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem 1 lipca 1927 roku. Jednocześnie tracą moc obowiązującą rozporządzenie Wojewody Łódzkiego z dnia 9 listopada 1925 roku w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego (Dz. Urzędowy Województwa Łódzkiego Nr. 46, poz. 465), oraz uprawnienia, sprzeczne z niniejszem rozporządzeniem.
Wojewoda (—) Wł. Jaszczołt.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1927 nr 18
ROZPORZĄDZENIE
Wojewody Łódzkiego z dnia 30 czerwca 1927 roku o zmianie niektórych postanowień Wojewody Łódzkiego z dnia 27 kwietnia 1927 roku w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego (Dz. Urz. Nr. 16, poz. 107).
par. 1.
W par. 1 powyższego Rozporządzenia w ustępie
Zadzim,
Skreśla się słowo „targi" i w miejsce tegoż wstawia się słowo „jarmarki".
par. 2.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dn. ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Łódzkiego.
Wojewoda (—) Wł. Jaszczołt.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 17
Stosownie do art. 222, pkt. 4 ust. z dnia 19. 1922 r. Dz. Ust. Nr. 102, poz. 936, w brzmieniu ustalonem w Dz. Ust. R. P. Nr. 62 z r. 1928, ogłaszam, że zostały zatwierdzone statuty następujących spółek
wodnych:
12. Dnia 4. 6. 1927 r, Sp. Wodna Zadzim cz. II. Siedziba spółki Zadzim, gm. Zadzim — statut uchwalono 9. 3. 1927 r.
Celem powyższych Spółek Wodnych jest osuszenie gruntów członków Spółek, według projektów technicznych przedkładanych Starostwu.
Statuty Spółek Wodnych zostały ułożone według wymagań okólnika Ministerstwa Robót Publicznych z dnia 20. VII. 1923 r. Nr. 417/23 Mon. Polski Nr. 161, poz. 225.
Sieradz, dnia 26. 9. 1928 r.
Starosta Powiatowy w/z. (—) Drożański.
Rozkaz Naczelnika Rejonów
Szadkowskiego i Zadzimskiego
Wobec nowych zbiorów zboża w panującej suszy proszę druhów Naczelników poszczególnych Straży Pożarnych powyższych rejonów, aby nic nie uszło ich bacznej uwagi na pogotowie
Straży, do walki z klęską pożarów
Roch Cielecki
Naczelnik Rejonów
— (s) Pojęcia „Tygodnia przeciwpożarowego", przez Straże pożarne rejonu Zadzińskiego. Na zakończenie „Tygodnia przeciwpożarowego" w niedzielę dn. 5 sierpnia br. o g. 9 rano zebrane drużyny Straży pożarnych przez zast. naczelnika rejonu dh. K. Nikla, przybyły na przybranych zielenią wozach przed dom Naczelnika rejonu Zadzimskiego; po ustawieniu się Straży zast. zdał raport nacz. rejonu R. Cieleckiemu, o pojęciu przez rejon ważności propagandowej „Tygodnia przeciwpożarowego", — oraz gotowości drużyn do dalszej akcji.
Naczelnik rejonu po powitaniu i podziękowaniu Strażom łącznie z nimi pojechał do Zadzimia na nabożeństwo, które uroczyście odprawione zostało przez miejscowego ks. prob. Niteckiego zarazem kapelana Rejonu Zadzimskiego Straży pożarnych.
Po nabożeństwie zebrały się straże oraz wiele ludu przed kościołem do których w dłuższym przemówieniu naczelnik rejonu Cielecki zaznaczył cel i ważność „Tygodnia przeciwpożarowego"; przemówienia wysłuchano z uwagą kończąc przemówienie wzniósł okrzyk na cześć Marsz. Piłsudskiego jako Honorowego Członka Głównej Rady Związku Straży pożarnych, który podchwycony przez Straże i obecnych słuchaczy trzykrotnie z entuzjazmem był powtórzony; Następnie wzniesiony został okrzyk na cześć inicjatora „Tygodnia przeciwpożarowego" i prezesa Rady Wojewódzkiej Straży pożarnych, — Wojewody Jaszczołta, poczem wojskowa orkiestra wykonała hymn narodowy.
Po przemówieniach Nacz. Rejonu, przemówił do zebranych ks. prob. kapelan Rejonu Witecki, który w gorących słowach zaznaczył grozę pożarów, wynikające z tych straty, zachęcając młodzież do wstępowania w szeregi Straży pożarnych pod wzniosłe ich hasło i pod sztandar św. Florjana.
Po uważnym wysłuchaniu przemówień zebrane straże, ku ogólnemu zadowoleniu obecnych, przy dziarskim i karnym wyglądzie wykonały defiladę przy dźwiękach dość poprawnej miejscowej orkiestry, wobec zebranej publiczności, na twarzach której malowało się pełne zadowolenie i uznanie dla swoich pupilów dzielnych drużyn strażackich.
Wrażenie i zadowolenie wszystkich zebranych, które wyczytać można było z ich twarzy, niewątpliwie wyda odpowiednie owoce w zachowaniu ostrożności z ogniem jako też moralnego uznania w uczczeniu „Tygodnia przeciwpożarowego".
Zadzim 5 sierpnia 1928 r.
Erzecki.
— (s) W najbliższą niedzielę Wydział powiatowy w Sieradzu uruchomi Sejmikową lecznicę dla chorych przechodnich z siedzibą w Zadzimiu.
ZADZIM.
— Otwarcie przychodni. W dn. 2 bm. odbyło się we wsi Zadzimiu uroczyste otwarcie Przychodni (dla chorych) zorganizowanej przez Wydział Powiatowy. Na otwarciu byli obecni czł. Wydziału Powiatowego z Przewodniczącym Starostą p. Jellinkiem na czele, Nacz. Wojewódzkiego Urzędu Zdrowia Dr. Skalski, Lekarz Pow. Dr. Zaleski, przedstawiciele Zarządu gminy i około 100 osób z okolicznej ludności i inni. Aktu poświęcenia Przychodni dokonał Proboszcz Parafii Zadzim ks. Nitecki. Przemawiali: Ks. Nitecki — podkreślając potrzebę tak pożytecznej placówki jak Przychodnia, Starosta p. Jellinek informował o zadaniach Przychodni, mianowicie: zapobieganie rozwoju chorób, leczenie w miarę możności kontrolę zdrowia dzieci szkół powszechnych w całym pow. której dokonywać będzie lekarz Przychodni.
W końcu Wójt gminy p. Nykiel i Radny p. Watras dziękowali władzom powiatowym za zorganizowanie Przychodni w szczególności p. Staroście Jellinkowi za inicjatywę w tym kierunku. Przychodnia będzie prowadzona przez Sejmikowego lekarza p. dr. Wiercińskiego.
Opłaty wynoszą 50 gr. od osoby. Lekarstwa na koszt leczonych. Przychodnia będzie czynna 2 dni w tygodniu.
WYDZIAŁ POWIATOWY
uruchomił
w dniu 10-go września r. b. w Zadzimiu
pow. Sieradzkim
PRZYCHODNIĘ (dla chorych)
Przyjęcie w poniedziałki i soboty od godziny 9 tej do 2-giej za opłatę po 1 zł. od osoby. W Przychodni ordynuje Sejmikowy lekarz.
Dr M. Wierciński.
L. p. 2131 d. 7.III. 1929 r. L. II Zw. 1836 Kółko Rolnicze „Praca" w Zadzimiu, pow. sieradzkiego.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 37a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
W dniu 31 grudnia 1927 r.
8843. „Władysław
Matejewicz" — handel win i wódek we wsi i gminie Zadzim, pow.
sieradzkiego. Istnieje od 1927 r. Właśc. Władysław Matejewicz,
zam. w Zadzimiu.
Goniec Sieradzki 1928 nr 53
Rozkaz Naczelnika Rejonów
Szadkowskiego i Zadzimskiego
Wobec nowych zbiorów zboża w panującej suszy proszę druhów Naczelników poszczególnych Straży Pożarnych powyższych rejonów, aby nic nie uszło ich bacznej uwagi na pogotowie
Straży, do walki z klęską pożarów
Roch Cielecki
Naczelnik Rejonów
Goniec Sieradzki 1928 nr 62
— (s) Pojęcia „Tygodnia przeciwpożarowego", przez Straże pożarne rejonu Zadzińskiego. Na zakończenie „Tygodnia przeciwpożarowego" w niedzielę dn. 5 sierpnia br. o g. 9 rano zebrane drużyny Straży pożarnych przez zast. naczelnika rejonu dh. K. Nikla, przybyły na przybranych zielenią wozach przed dom Naczelnika rejonu Zadzimskiego; po ustawieniu się Straży zast. zdał raport nacz. rejonu R. Cieleckiemu, o pojęciu przez rejon ważności propagandowej „Tygodnia przeciwpożarowego", — oraz gotowości drużyn do dalszej akcji.
Naczelnik rejonu po powitaniu i podziękowaniu Strażom łącznie z nimi pojechał do Zadzimia na nabożeństwo, które uroczyście odprawione zostało przez miejscowego ks. prob. Niteckiego zarazem kapelana Rejonu Zadzimskiego Straży pożarnych.
Po nabożeństwie zebrały się straże oraz wiele ludu przed kościołem do których w dłuższym przemówieniu naczelnik rejonu Cielecki zaznaczył cel i ważność „Tygodnia przeciwpożarowego"; przemówienia wysłuchano z uwagą kończąc przemówienie wzniósł okrzyk na cześć Marsz. Piłsudskiego jako Honorowego Członka Głównej Rady Związku Straży pożarnych, który podchwycony przez Straże i obecnych słuchaczy trzykrotnie z entuzjazmem był powtórzony; Następnie wzniesiony został okrzyk na cześć inicjatora „Tygodnia przeciwpożarowego" i prezesa Rady Wojewódzkiej Straży pożarnych, — Wojewody Jaszczołta, poczem wojskowa orkiestra wykonała hymn narodowy.
Po przemówieniach Nacz. Rejonu, przemówił do zebranych ks. prob. kapelan Rejonu Witecki, który w gorących słowach zaznaczył grozę pożarów, wynikające z tych straty, zachęcając młodzież do wstępowania w szeregi Straży pożarnych pod wzniosłe ich hasło i pod sztandar św. Florjana.
Po uważnym wysłuchaniu przemówień zebrane straże, ku ogólnemu zadowoleniu obecnych, przy dziarskim i karnym wyglądzie wykonały defiladę przy dźwiękach dość poprawnej miejscowej orkiestry, wobec zebranej publiczności, na twarzach której malowało się pełne zadowolenie i uznanie dla swoich pupilów dzielnych drużyn strażackich.
Wrażenie i zadowolenie wszystkich zebranych, które wyczytać można było z ich twarzy, niewątpliwie wyda odpowiednie owoce w zachowaniu ostrożności z ogniem jako też moralnego uznania w uczczeniu „Tygodnia przeciwpożarowego".
Zadzim 5 sierpnia 1928 r.
Erzecki.
Goniec Sieradzki 1928 nr 78
— (s) W najbliższą niedzielę Wydział powiatowy w Sieradzu uruchomi Sejmikową lecznicę dla chorych przechodnich z siedzibą w Zadzimiu.
Goniec Sieradzki 1928 nr 85
ZADZIM.
— Otwarcie przychodni. W dn. 2 bm. odbyło się we wsi Zadzimiu uroczyste otwarcie Przychodni (dla chorych) zorganizowanej przez Wydział Powiatowy. Na otwarciu byli obecni czł. Wydziału Powiatowego z Przewodniczącym Starostą p. Jellinkiem na czele, Nacz. Wojewódzkiego Urzędu Zdrowia Dr. Skalski, Lekarz Pow. Dr. Zaleski, przedstawiciele Zarządu gminy i około 100 osób z okolicznej ludności i inni. Aktu poświęcenia Przychodni dokonał Proboszcz Parafii Zadzim ks. Nitecki. Przemawiali: Ks. Nitecki — podkreślając potrzebę tak pożytecznej placówki jak Przychodnia, Starosta p. Jellinek informował o zadaniach Przychodni, mianowicie: zapobieganie rozwoju chorób, leczenie w miarę możności kontrolę zdrowia dzieci szkół powszechnych w całym pow. której dokonywać będzie lekarz Przychodni.
W końcu Wójt gminy p. Nykiel i Radny p. Watras dziękowali władzom powiatowym za zorganizowanie Przychodni w szczególności p. Staroście Jellinkowi za inicjatywę w tym kierunku. Przychodnia będzie prowadzona przez Sejmikowego lekarza p. dr. Wiercińskiego.
Opłaty wynoszą 50 gr. od osoby. Lekarstwa na koszt leczonych. Przychodnia będzie czynna 2 dni w tygodniu.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 91a
Dnia 14 września 1928
roku,
6736. Do rejestru
firmy „Ignacy Szpakiewicz", restauracja we wsi i gminie
Zadzim, pow. sieradzkiego, jak następuje: „Ignacy Szpakiewicz",
restauracja we wsi i gminie Zadzim, pow. sieradzkiego i biuro pisania
próśb i podań w Sieradzu przy ul. Warckiej 15.
Goniec Sieradzki 1928 nr 102
WYDZIAŁ POWIATOWY
uruchomił
w dniu 10-go września r. b. w Zadzimiu
pow. Sieradzkim
PRZYCHODNIĘ (dla chorych)
Przyjęcie w poniedziałki i soboty od godziny 9 tej do 2-giej za opłatę po 1 zł. od osoby. W Przychodni ordynuje Sejmikowy lekarz.
Dr M. Wierciński.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 9
WYKAZ STOWARZYSZEŃ I ZWIĄZKÓW
zarejestrowanych przez Wojewodę Łódzkiego.
Ziemia Sieradzka 1929 styczeń nr 1
Wspomnienia z
obchodów uroczystości 10-lecia Niepodległości Polski urządzanych w
gminach powiatu. Gm. Zadzim. Przebieg
uroczystości 10-lecia odzyskania Niepodległości Państwa. W dniu
poprzedzającym t. j. 10 ub. m. o godz. 21 Straże Pożarne odegrały
capstrzyk, zaś w dniu uroczystości o godzinie 7 rano z wieży
kościelnej w Zadzimiu odegrany został hejnał narodowy przez
miejscową orkiestrę, o godzinie 10 zgromadziły się na rynku przed
kościołem Rada gminna, sołtysi, wszelkie instytucje społeczne,
dzieci szkolne z nauczycielstwem, oraz Straże Pożarne, skąd
wszyscy udali się do kościoła na nabożeństwo. Po skończonem
nabożeństwie na specjalnie urządzonym wzniesieniu wygłosili
przemówienia, a mianowicie: 1) zagaił Wójt gminy Nykiel witając
zebranych. 2) przemawiała p. Jarocińska charakteryzując
przeszłość, stan obecny i jaka czeka nas dalsza praca przy budowie
w Odzyskanej Polsce, 3) przemawiał p. Wojtaszek nauczyciel z Ralewic
o dziejach historycznych Polski, 4) przemawiał p. Watras nauczyciel
z Ralewic również na tle historycznym Polski 5) Ks. Antoni Nitecki
Proboszcz miejscowy, scharakteryzował różnicę Rządów zaborczych
i obecnych, tem nawoływał obywateli do lojalności 6) na
zakończenie gospodarz z Piły p. Wilczyński wygłosił deklamację.
Przez dzieci szkolne został odśpiewany hymn narodowy i po
podchwyceniu przez zebranych został odśpiewany razem z dziatwą
szkolną. W godzinach popołudniowych prelegenci lotni w osobach:
miejscowych nauczycieli wygłosili odczyty we wsiach najdalej
położonych. Wieczorem zostały rozpalone ognie bengalskie przy
licznie zgromadzonej publiczności, oraz punktualnie o godzinie 19.30
rozpalono duże ognisko.
Godne naśladowania.
(s) Zdawałoby się, że wśród ludu wiejskiego mało jest zrozumienia dla osób pracujących społecznie, uświadamiających masy ludu wiejskiego w celu polepszenia ich bytu. Są jednak włościanie, którzy tą pracę ocenić patrafią na dowód czege przytaczamy następujący fakt:
Oto w tych dniach zgłosił się do naszej redakcji gospodarz, ze wsi Górki Zadzimskie, gm. Wierzchy, p. Wojciech Formański, który przedstawił sprawozdanie z dwuletniej działalności instruktorki sejmiku Sieradzkiego p. Stanisławy Matyjówny, we wsi Górki Zadzimskie.
W czerwcu 1927 r., założyła koło gospodyń. Na prezeskę wybrano gosposię Marję Tomaszewską z tejże wsi, na ekrset, Weronikę Tomaszewską, skarbniczkę Józefę Zimkową. Członkiń zapisało się 20.
W lipcu tegoż roku urządziło dożynki, oraz pokazało gosposiom i gospodarzom jak obchodzono takowe niegdyś.
W roku 1928 sprowadziła zarodowe kurczęta zielononóżki, zaś dla wszystkich członkiń sprowadziła zarodowe koguty.
Zaprowadziła ogródki warzywne (doświadczalne).
Zorganizowała wycieczkę na dożynki do Spały.
Urządziła wycieczkę do państwowej gospodarczej szkoły w Kościelcu.
W listopadzie tegoż roku zorganizowała zjazd kobiet do Częstochowy.
W roku 1929 w karnawale przeprowadziła kurs pieczenia, pączków i tp. ciast, następnie urządziło wieczorek.
Na powszechną wystawę krajową w Poznaniu zorganizowała wycieczkę, oraz zjazd w listopadzie, który odbył się w Częstochowie.
Obecnie w dniu 7, 8, 9 i 10 stycznia przeprowadziło kurs wzorowego gotowania, w którym brało udział 21 osób a w niedzielę 12 bm. urządziła kolację na którą prócz miejscowej młodzieży i starszych zostali zaproszeni ks. Nitecki z Zadzimia i ks. Kwaśniewicz z Wierzchów. Po kolacji odbyła się zabawa taneczna.
Wszystkich osób na wieczorku było przeszło 100.
Jak można zauważyć dziewczęta tejże wsi zrozumiały doniosłość znania gruntownie swoich domowych zajęć, garną się przeto chętnie do wszelkich podobnych kursów.
Gospodarz ów nadmienił w końcu z żalem, że krążą słuchy, iż pracowita i tak dbająca o dobro ogółu p. Matyjówna ma wkrótce opuścić powiat sieradzki.
Panna Matyjówna na długie lata pozostawi w naszej wiosce miłe wspomnienia o sobie.
SIERADZ.
Z życia Straży Pożarnych Okr. Sieradzkiego.
(s) W dniu 1 czerwca br. odbędą się ćwiczenia alarmowe straży pożarnych rejonu Zadzimskiego w Zadzimiu. Początek o godz. 9 rano.
Szczegóły objęte specjalnym programem ułożonym przez sztab rejonowy.
R. C.
Sprawozdanie z Zawodów Straży Pożarnych Rejonu Zadzińskiego.
(s) Już wczesnym rankiem dn. 1 czerwca rozpoczęło się niezwykłe ożywienie w Zadzimiu; o godz. 8-ej przybył naczelnik rejonu R. Zaremba Cielecki na plac targowy gdzie odbywały się zawody. Wszystko zastał już przygotowane przez miejscowego Naczelnika Straży, równocześnie adjutanta rejonowego Wł. Franczyńskiego. O godz, 9-ej rozpoczęły się wjazdy alarmowe Straży jak do pożaru z taborami; wszystkie straże rejonu przybyły ściśle w przepisanym czasie zaledwie z kilkominutowemi różnicami.
Rozpoczął się manewr wszystkich straży, to jest akcja obrony płonącego budynku oraz obrony budynków zagrożonych co wypadło niezwykle efektownie.
Po przybyciu sędziów nastąpiło ocenianie manewru i akcji obronnej, ustawienia taborów, pełnemi wody ze wszystkich sikawek i td. Sprawność i zrozumienie zadaniu przez Straże wypadło bardzo dobrze.
O godz. 11-ej Straże odmaszerowały do Kościoła na nabożeństwo, które odprawił miejscowy ksiądz proboszcz i kapelan Rejonu Nitecki, który w kazaniu poniósł znaczenie i cel wyszkoleniu Straży Pożarnych. Po nabożeństwie Straże udały się do miejscowej sali przy szkole na skromny obiad (remizy Straż nie posiada) który został dla wszystkich Straży, przybyłych delegatów Straży oraz gości z sąsiednich rejonów, — przygotowany łaskawie przez zawiązany Komitet z miejscowych obywateli i pań z Doktorową Wiercińską, Franczyńską Zińbora oraz ks. proboszczem Witeckim i p. Błaszczykiem na czele.
O godz. 4-ej Straże wymanewrowały na plac ćwiczeń szkolnych ćwiczenia wypadły dobrze, postawa Straży dobra zrozumienie swojego zadania, jako też zapał bardzo dodatni. Szkoda tylko, że są takie luki i braki w taborach, że wprost nie do uwierzenia; za które musi ponosić odpowiedzialność Tow. Wzaj. Ubezpieczeń.
Wyszkolenie i sprawność Straży dobra; niektórych drużyn bardzo dobra; pierwsze miejsce zajęła Straż Zadzimska pod komendą Naczelnika Franczyńskiego, drugie miejsce zajęła straż z Rożdżał, pod komendą Naczeln. drużyny W. Piekielnego, 3-cie miejsce z Ralewic, 4-te z Zalesia, 5- te z Grabiny i 6-te z Woli-Zaleskiej, rejon składa się z 6-ciu drużyn.
Orkiestra nieszczególna brak wyszkolenia.
Cały czas na placu ćwiczeń był obecny bezinteresownie doktor Wierciński. Komendantem placu był druh Naczelnik Szwajder; skład sędziów: przewodniczący Naczelnik Kuske oraz druhowie Ejsblat i Masłowski adjutantem i kontrolerem Macudziński adjutant Naczelnika Okręgu.
Miłą niespodziankę zrobiła Straż Zduńskiej Woli, która przybyła samochodowym wozem rekwizytowym, mile witaną przez straż miejscową i Zduńsko Wolanie przez swą solidarność, ze strażami Okręgu zawsze z uznaniem i sympatją są widziani.
Po zakończeniu zawodów zostało ogłoszone wyniki zawodów i przyznanych 2-ch nagród oraz kolejność dalszych drużyn stosownie do uzyskanych punktów, — które ogłosił przewodniczący Sądu Kuske.
Następnie przemówił Naczelnik rejonu do wydelegowanych straży, oznaczeniu zawodów, podnosząc sprawność i postęp w wyrobieniu się fachowym Straży zachęcając do dalszej pracy dla dobra ogółu.
O godz. 7-ej nastąpił odjazd Straży do domów z placu.
Obecny.
SIERADZ.
Echa krwawej zbrodni w Zadzimiu.
W swojem czasie donosiliśmy o zamordowaniu służącego Kisieli trzema uderzeniami siekierą w głowę, śpiącego w stodole swego gospodarza Forysia Fr. we wsi Kazimierze[w] gm. Zadzim.
Jak krążą wersje, przyczyną tego morderstwa była następująca:
Przed paru tygodniami w czasie jarmarku w Zadzimiu, kilku łobuzów początkowo pokłóciło się, z czego następnie wywiązała się zacięta bójka, przyczem niejaki Golewski Michał został tak pobity, że po przywiezieniu go do szpitala w Sieradzu zmarł.
Koledzy zmarł. podejrzewali że główny przyczyńca śmierci Golewskiego był właśnie służący Kisiel. Grozili mu ze wszech stron, groził mu także powszechnie zwany „Babcyn Janek".
Policja przeprowadziła dochodzenia, lecz sprawców morderstwa z zemsty nie wykryto, pomimo że minęło już kilka miesięcy.
Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 12a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 23 października 1928
roku
6666. „Do rejestru
firmy „Franciszek Ruta" — sklep kolonjalna- spożywczy w
Zadzimiu, powiatu sieradzkiego — jalk następuje: „Franciszek
Ruta" — sklep kolonjalno-spożywczy w Woli-Flaszczynej, gminy
Wierzchy, powiatu sieradzkiego.
Zorza 1929 nr 35
Burze w Polsce.
Lato tegoroczne obfituje w burze.
Ostatnie wieści dochodzą nas z Wielkopolski i z woj. łódzkiego.
(…) W nocy z 20 na 21 b. m. gwałtowna burza poczyniła znaczne
straty w powiatach łęczyckim i sieradzkim. (…) Na obszarze
powiatu sieradzkiego burza szalała przedewszystkiem we wsi Zadzim,
gdzie wybuchł pożar w mieszkaniu rzeźnika Bogusiaka i ogarnął w
krótkim czasie szereg zagród, a także między innemi i bardzo
stary kościół. Akcja ratunkowa była bardzo utrudniona, ze względu
na to, iż w pierwszym momencie stanęła w płomieniach remiza
straży pożarnej, tak, iż spłonęły dwa wozy ratunkowe. Akcja
ratunkowa trwała około 6 godz., przyczem na podkreślenie zasługuje
bohaterstwo ucznia duchownego seminarjum z Włocławka,
Matuszewskiego, który z narażeniem życia, rzucił się w płomienie
i wyratował 80-letnią staruszkę, którą wyniósł na rękach.
Straty wynikłe z pożaru obliczają na 300 tysięcy złotych.
— (s) Z życia wiejsk[ich] Straży Pożarnych Okręgu Sieradzkiego. W piękną księżycową a mroźną noc dn. 25 bm. odbyły się próbne alarmy niektórych Straży pożarnych rejonu zadzimskiego, dokonanych przez instr. Popiela, nacz. Okręgu Cieleckiego i adjutanta rejonu Zadzimskiego, Frańczynskiego i Cieleckiego.
Stwierdzonem zostało, że w ciągu ostatnich 2-ch lat nastąpiły duże postępy w powołaniu i zrozumieniu swojego zadania przez Straże wiejskie.
Minęły jak sen dziewiczny, krótkochwilne sceny jakie miały miejsce przy alarmach próbnych nieraz opisywanych w dziennikach.
Pomimo późnej nocy, po daniu alarmu, Strażacy wyskoczyli w elastycznych podskokach jakby z procy wyrzuceni, ze swoich domków na szerokie — drogi prowadzące przez wsie, oświetlone blaskiem księżyca, co tworzyło efektowne wrażenie — w pełnym rysztunku bojowym i zgodnie z przepisami przy szkoleniu, kończąc w biegu swoją toaletę, zapinając pasy i td. biegnąc do remizy, lub miejsca postoju taboru.
Czas gotowości wyjazdu do pożaru z założonemi końmi do sikawki, jak na wiejskie warunki w nocy wypadł dobrze, i tak straże wykazały pełną — gotowość — od chwili podania alarmu następujący czas:
Zadzim godz. 11 w nocy, w 13 minut, stawiło się 8-u strażaków i naczelnik straży, oraz w komplecie posterunek policji, co specjalnie zaznaczyć należy;
Wola Zaleska godz. 12 i pół w nocy, w 10 minut, stawiło się 12 straż. 3-ch cywilnych do pomocy i naczelnik Straży;
Zalesie godz. 1 i pół w nocy w 14 min. stawiło się 22 straż. i zast. nacz.;
Prusinowice godz. 2 i pół w nocy w 18 minut stawiło się 12 straż. i zast. nacz., opóźnienie nastąpiło z powodu rozciągłości wsi.
Stwierdzić tylko należy, że te wielkie luki w taborach, zaś gotowość bojowa w całym tego słowa znaczeniu wykonana została należycie to też należy się strażom powyższym całe moje uznanie na tym miejscu.
R. Cielecki. Naczelnik Okręgu Straży Pożarnych pow. Sieradzkiego.
— (s) W dniu 17 bm. około godziny 6 rano przyjechał autem pewien łódzki fabrykant z żoną i 17 letnim synkiem gimnazjastą kąpać się do rzeki Warty pod Sieradzem.
Pierwszy wszedł do rzeki syn. W czasie kąpieli natrafił na głębszą wodę, i począł tonąć. Widząc to fabrykant i jego żona poczęli wzywać pomocy, gdyż prawdopodobnie sami nie umieli pływać.
Na ratunek rzuciło się dwóch piętnastoletnich pastuchów i wyciągnęli już napół żywego studenta.
Uradowani rodzice ofiarowali swym wybawcom aż.. 5 zł.
Przed paru laty w rzece Warcie pod Sieradzem podczas kąpieli utopił się syn gospodarza Błaszczyka z Zadzimia, który ofiarował za odszukanie topielca 1000 zł i 1 krowę.
I to gospodarz ze wsi dawał za trupa, a fabrykant za wyratowanie syna od niechybnej śmierci zaledwie pięć złotych .... Naprawdę to godne potępienia.
— (s) Olbrzymi pożar. W dniu 14 bm. w godzinach popołudniowych we wsi i gm. Zadzim wybuchł gwałtowny pożar w zagrodzie Wincentego Bogusiaka.
Jako przyczynę ognia podano wadliwą konstrukcję komina. Silny wiatr sprawił, że ogień przerzucał się z budynku na budynek, ciągnąc wzdłuż wsi. W ciągu kilkunastu minut stanął w płomieniach kościół u którego zapaliła się wieża.
Widząc to naczelnik Szadkowskiej Straży Błaszczyński Józef wszedł na wieżę, każąc za sobą ciągnąć węża.
Gdy doszedł niedaleko ognia ku wielkiemu zdziwieniu skonstatował, że pali się już niżej i że odwrót ma odcięty. W międzyczasie nadjechała Straż z Zd. Woli z motor pompą i z trudem wytorowano mu drogę odwrotu.
Okoliczne straże wezwał na pomoc ogromny dym którego widać było na kilkadziesiąt kilometrów wokoło. Również przybyła straż autami pożarnemi z motor pompą z Sieradza oddalona od miejsca pożaru około 25 kilometrów. Wszystkich straży przybyło 16.
Dzęki energicznej akcji pożar z trudem zlokalizowano.
Spaliło się jednak przeszło 30 zabudowań, wieża i dach na kościele, remiza Straży pożarnej z wszystkimi narzędziami prócz sikawki i bosakow, gdyż te mieli przy sobie podczas gaszenia pożaru i bardzo dużo inwentarza martwego, domowych rzeczy itp. na sumę 238.650 zł
Na miejscu pożaru był również Starosta p. Jellinek.
Również natychmiast zawiązał się komitet składający się z [3?]8 osób, celem niesienia pomocy poszkodowanym.
Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 35a
Wpisy do rejestru
handlowego.
Do rejestru
handlowego, Działu A, sadu okręgowego w Kaliszu wciągnięto
następujące firmy pod Nr. Nr.:
Dnia 26 października 1928
r.
9894. „Wincenty
Bogusiak", sklep kolonjalno-spożywczy ze sprzedażą mięsa
w Zadzimiu, powiatu sieradzkiego. Istnieje od 1928 roku. Właśc.
Wincenty Bogusiak, zamieszkały w Zadzimiu.
Goniec Sieradzki 1929 nr 103
— (s) Z życia wiejsk[ich] Straży Pożarnych Okręgu Sieradzkiego. W piękną księżycową a mroźną noc dn. 25 bm. odbyły się próbne alarmy niektórych Straży pożarnych rejonu zadzimskiego, dokonanych przez instr. Popiela, nacz. Okręgu Cieleckiego i adjutanta rejonu Zadzimskiego, Frańczynskiego i Cieleckiego.
Stwierdzonem zostało, że w ciągu ostatnich 2-ch lat nastąpiły duże postępy w powołaniu i zrozumieniu swojego zadania przez Straże wiejskie.
Minęły jak sen dziewiczny, krótkochwilne sceny jakie miały miejsce przy alarmach próbnych nieraz opisywanych w dziennikach.
Pomimo późnej nocy, po daniu alarmu, Strażacy wyskoczyli w elastycznych podskokach jakby z procy wyrzuceni, ze swoich domków na szerokie — drogi prowadzące przez wsie, oświetlone blaskiem księżyca, co tworzyło efektowne wrażenie — w pełnym rysztunku bojowym i zgodnie z przepisami przy szkoleniu, kończąc w biegu swoją toaletę, zapinając pasy i td. biegnąc do remizy, lub miejsca postoju taboru.
Czas gotowości wyjazdu do pożaru z założonemi końmi do sikawki, jak na wiejskie warunki w nocy wypadł dobrze, i tak straże wykazały pełną — gotowość — od chwili podania alarmu następujący czas:
Zadzim godz. 11 w nocy, w 13 minut, stawiło się 8-u strażaków i naczelnik straży, oraz w komplecie posterunek policji, co specjalnie zaznaczyć należy;
Wola Zaleska godz. 12 i pół w nocy, w 10 minut, stawiło się 12 straż. 3-ch cywilnych do pomocy i naczelnik Straży;
Zalesie godz. 1 i pół w nocy w 14 min. stawiło się 22 straż. i zast. nacz.;
Prusinowice godz. 2 i pół w nocy w 18 minut stawiło się 12 straż. i zast. nacz., opóźnienie nastąpiło z powodu rozciągłości wsi.
Stwierdzić tylko należy, że te wielkie luki w taborach, zaś gotowość bojowa w całym tego słowa znaczeniu wykonana została należycie to też należy się strażom powyższym całe moje uznanie na tym miejscu.
R. Cielecki. Naczelnik Okręgu Straży Pożarnych pow. Sieradzkiego.
Goniec Sieradzki 1929 nr 139
— (s) W dniu 17 bm. około godziny 6 rano przyjechał autem pewien łódzki fabrykant z żoną i 17 letnim synkiem gimnazjastą kąpać się do rzeki Warty pod Sieradzem.
Pierwszy wszedł do rzeki syn. W czasie kąpieli natrafił na głębszą wodę, i począł tonąć. Widząc to fabrykant i jego żona poczęli wzywać pomocy, gdyż prawdopodobnie sami nie umieli pływać.
Na ratunek rzuciło się dwóch piętnastoletnich pastuchów i wyciągnęli już napół żywego studenta.
Uradowani rodzice ofiarowali swym wybawcom aż.. 5 zł.
Przed paru laty w rzece Warcie pod Sieradzem podczas kąpieli utopił się syn gospodarza Błaszczyka z Zadzimia, który ofiarował za odszukanie topielca 1000 zł i 1 krowę.
I to gospodarz ze wsi dawał za trupa, a fabrykant za wyratowanie syna od niechybnej śmierci zaledwie pięć złotych .... Naprawdę to godne potępienia.
Goniec Sieradzki 1929 nr 190
— (s) Olbrzymi pożar. W dniu 14 bm. w godzinach popołudniowych we wsi i gm. Zadzim wybuchł gwałtowny pożar w zagrodzie Wincentego Bogusiaka.
Jako przyczynę ognia podano wadliwą konstrukcję komina. Silny wiatr sprawił, że ogień przerzucał się z budynku na budynek, ciągnąc wzdłuż wsi. W ciągu kilkunastu minut stanął w płomieniach kościół u którego zapaliła się wieża.
Widząc to naczelnik Szadkowskiej Straży Błaszczyński Józef wszedł na wieżę, każąc za sobą ciągnąć węża.
Gdy doszedł niedaleko ognia ku wielkiemu zdziwieniu skonstatował, że pali się już niżej i że odwrót ma odcięty. W międzyczasie nadjechała Straż z Zd. Woli z motor pompą i z trudem wytorowano mu drogę odwrotu.
Okoliczne straże wezwał na pomoc ogromny dym którego widać było na kilkadziesiąt kilometrów wokoło. Również przybyła straż autami pożarnemi z motor pompą z Sieradza oddalona od miejsca pożaru około 25 kilometrów. Wszystkich straży przybyło 16.
Dzęki energicznej akcji pożar z trudem zlokalizowano.
Spaliło się jednak przeszło 30 zabudowań, wieża i dach na kościele, remiza Straży pożarnej z wszystkimi narzędziami prócz sikawki i bosakow, gdyż te mieli przy sobie podczas gaszenia pożaru i bardzo dużo inwentarza martwego, domowych rzeczy itp. na sumę 238.650 zł
Na miejscu pożaru był również Starosta p. Jellinek.
Również natychmiast zawiązał się komitet składający się z [3?]8 osób, celem niesienia pomocy poszkodowanym.
Rozwój 1929 nr 232
Kościół i kilkanaście
gospodarstw
padło pastwą
pożaru w Zadzimiu.
W ubiegłym tygodniu o
godzinie 3 po poł. we wsi Zadzim powiatu sieradzkiego powstał
groźny pożar, pastwą którego stało się 15 gospodarstw oraz w
znacznej części ucierpiał miejscowy kościół.
Pożar powstał w domu
rzeźnika niejakiego Bogusiaka i Kuchciaka, którzy rozpalili większy
ogień w wędzarni.
Wskutek wadliwego komina,
ogień przedostał się na strych gdzie znalazł łatwopalny materjał
w postaci słomy, a stamtąd przez dach na zewnątrz. Paląca się
słoma rozrzuciła ogień w przeciwnym kierunku na odległość około
200 metrów, przerzucając iskry przez stojący w pośrodku na
wzgórku kościół. Z drugiej strony kościoła zapaliły się 2
stodoły, a od nich już cały szereg innych zabudowań.
Kościół, stojący
wśrodku płonących zabudowań, zajął się również. Ogień
postępował szybko i doszedł do wieży, mającej wierzch drewniany
która wkrótce stanęła w ogniu i zagrażając przez rozrzucanie
iskier całej wsi. Od żaru stopiły się dwa dość duże
dzwony, sygnaturka, wieża
też wkrótce runęła.
O pożarze zawiadomiono
telefonicznie władze powiatowe w Sieradzu oraz straże w
Zduńskiej-Woli, Sieradzu, Szadku i okolicy, które przybyły na
miejsce i przy wspólnej i silnej pracy straży oraz miejscowej
ludności po 6 godzinnej akcji udało się pożar zlokalizować.
Dziwnem się stało, że
między spalonemi budynkami znajduje się i remiza drewniana
miejscowej straży, w której spaliło się również kilka narzędzi
ratowniczych. Widocznie strażacy, przejęci ratowaniem kościoła,
zapomnieli o swojej siedzibie.
Warto przytoczyć odważny
czyn alumna seminarjum włocławskiego, Matuszewskiego Tadeusza,
który czasowo przebywa w Zadzimiu. Słysząc krzyki w jednym z
palących się domów, bez namysłu zrzucił sutannę i wbiegł do
domu z którego wyniósł staruszkę, ratując ją od niechybnej
strasznej śmierci.
Gazeta Świąteczna 1929 nr 2535
Pożar i dzielny ratunek. Wieś Zadzim
w powiecie sieradzkim nawiedził groźny pożar. Spaliło się 15
zagród i część kościoła. Ogień wszczął się u rzeźników
Bogusiaka i Kuchciaka; rozpalili oni ogień w wędzarni, wadliwy
jednak komin zatrzymał ogień na strychu i wkrótce dach cały
stanął w płomieniach. Wiatr przerzucał iskry na sąsiednie domy.
Spalił się też dach na kościele i stopiły się dwa duże dzwony
i sygnaturka. Ratowali strażacy z Sieradza, Szadka i Zduńskiej-Woli.
Kleryk z Włocławka, Tadeusz Matuszewski, słysząc krzyki w jednym
z palących się domów, bez namysłu zrzucił sutannę, wbiegł do
owego domu i wyniósł z płomieni staruszkę, która inaczej
zginęłaby niechybnie w ogniu.
Goniec Sieradzki 1930 nr 15
Godne naśladowania.
(s) Zdawałoby się, że wśród ludu wiejskiego mało jest zrozumienia dla osób pracujących społecznie, uświadamiających masy ludu wiejskiego w celu polepszenia ich bytu. Są jednak włościanie, którzy tą pracę ocenić patrafią na dowód czege przytaczamy następujący fakt:
Oto w tych dniach zgłosił się do naszej redakcji gospodarz, ze wsi Górki Zadzimskie, gm. Wierzchy, p. Wojciech Formański, który przedstawił sprawozdanie z dwuletniej działalności instruktorki sejmiku Sieradzkiego p. Stanisławy Matyjówny, we wsi Górki Zadzimskie.
W czerwcu 1927 r., założyła koło gospodyń. Na prezeskę wybrano gosposię Marję Tomaszewską z tejże wsi, na ekrset, Weronikę Tomaszewską, skarbniczkę Józefę Zimkową. Członkiń zapisało się 20.
W lipcu tegoż roku urządziło dożynki, oraz pokazało gosposiom i gospodarzom jak obchodzono takowe niegdyś.
W roku 1928 sprowadziła zarodowe kurczęta zielononóżki, zaś dla wszystkich członkiń sprowadziła zarodowe koguty.
Zaprowadziła ogródki warzywne (doświadczalne).
Zorganizowała wycieczkę na dożynki do Spały.
Urządziła wycieczkę do państwowej gospodarczej szkoły w Kościelcu.
W listopadzie tegoż roku zorganizowała zjazd kobiet do Częstochowy.
W roku 1929 w karnawale przeprowadziła kurs pieczenia, pączków i tp. ciast, następnie urządziło wieczorek.
Na powszechną wystawę krajową w Poznaniu zorganizowała wycieczkę, oraz zjazd w listopadzie, który odbył się w Częstochowie.
Obecnie w dniu 7, 8, 9 i 10 stycznia przeprowadziło kurs wzorowego gotowania, w którym brało udział 21 osób a w niedzielę 12 bm. urządziła kolację na którą prócz miejscowej młodzieży i starszych zostali zaproszeni ks. Nitecki z Zadzimia i ks. Kwaśniewicz z Wierzchów. Po kolacji odbyła się zabawa taneczna.
Wszystkich osób na wieczorku było przeszło 100.
Jak można zauważyć dziewczęta tejże wsi zrozumiały doniosłość znania gruntownie swoich domowych zajęć, garną się przeto chętnie do wszelkich podobnych kursów.
Gospodarz ów nadmienił w końcu z żalem, że krążą słuchy, iż pracowita i tak dbająca o dobro ogółu p. Matyjówna ma wkrótce opuścić powiat sieradzki.
Panna Matyjówna na długie lata pozostawi w naszej wiosce miłe wspomnienia o sobie.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 21a
Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 7 listopada 1929 roku
11111. "Stanisław
Dankowski", piwiarnia z domową sprzedażą papierosów w
Zadzimiu, powiatu sieradzkiego. Istnieje od 1929 roku. Właśc.
Stanisław Dankowski, zam. w Zadzimiu.
dnia 14 listopada 1929
roku
11265. "J.
Lipińska i K. Jarociński i S-ka", młyn udziałowy w Szadku,
powiatu sieradzkiego. Istnieje od 1914 roku. Wspólnikami są:
spadkobiercy Ignacego Lipińskiego, jego dzieci: syn Stanisław
i córka Marja, których prawa reprezentuje ich matka, Janina
Lipińska, zamieszkała w Szadku; 2) Kazimierz Jarociński,
zamieszkały w majątku Zadzim, powiatu sieradzkiego; 3) Ignacy
Cichocki, zamieszkały w Popowie, gminy Niemysłów, powiatu
tureckiego; 4) Zofja Dąbska. zamieszkała w Woli Flaszczynej, gminy
Wierzchy, powiatu sieradzkiego; 5) Piotr Kubicki, zamieszkały we wsi
Popów, gminy Niemysłów, powiatu tureckiego; 6) Władysław
Wężyk, zamieszkały w majątku Bełdów, powiatu łódzkiego; 7)
Jan Patora, zamieszkały we wsi Dąbrówka Szadkowska, powiatu
sieradzkiego; 8) Jadwiga Jarocińska, zamieszkała w Zadzimiu,
powiatu sieradzkiego; 9) Andrzej Kubicki, zamieszkały w folwarku
Pabjanice, powiatu łaskiego; 10) Jadwiga Kurnatowska,
zamieszkała w Warszawie, przy ulicy Kruczej Nr. 47a; 11) Kazimierz
Orzechowski, zamieszkały w Malanowie, gminy Puczniew, powiatu
łódzkiego i 12) Ignacy Pawlikowski, zamieszkały w folwarku
Pabjanice, powiatu łaskiego. Udzielona została prokura z
prawem obciążania nieruchomości i praw hipotekowanych spółki
mieszkańcowi kolonji Ogrodzim, gminy Szadek, Antoniemu
Kosińskiemu. Firma jest spółką firmową, zawiązaną na mocy aktu
notarjusza w Sieradzu, Tymienieckiego z dn. 30 kwietnia 1914 r., za
rep. Nr. 818 na termin nieograniczony. Zarządcami są: Kazimierz
Jarociński, zamieszkały w majątku Zadzim, powiatu
sieradzkiego i Janina Lipińska, zamieszkała w Szadku. Zarządcy
mają prawo przyjmować nowych udziałowców, nabywać majątek
ruchomy i nieruchomy, wszelkiego rodzaju maszyny i motory,
sprzedawać mąkę i produkty przemiału, obciążać majątek
spółki długami, zabezpieczać długi na hipotece nieruchomości
spółki i na maszynach, zawierać i podpisywać umowy,
zobowiązania pieniężne i weksle, kwitować odbiór pieniędzy,
udzielać pełnomocnictw w zakresie działania, względnie likwidacji
młyna, osobom trzecim, nawet nie należącym do młyna, lecz
fachowo obznajmionym z interesami, prowadzić wszelkiego rodzaju
sprawy sądowe i wogóle zastępować spółkę bez ograniczenia.
Wszelkiego rodzaju zobowiązania spółki, w tej liczbie weksle,
winny być podpisywane pod stemplem firmy przez obydwóch zarządców.
Korespondencję zwykłą może podpisywać pod stemplem firmy każdy
z zarządców samodzielnie.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 24a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 17 października 1929
roku
11033. „Bolesław
Zembrzuski", apteka w Zadzimiu, powiatu sieradzkiego.
Istnieje od 1929 roku. Właściciel Bolesław Zembrzuski,
zamieszkały w Zadzimiu.
dnia 30 października 1929
roku
11038. „Franciszek
Barański", komunikacja samochodowa z siedzibą w Sieradzu
przy ulicy Kolejowej 76, oraz we wsi i gminie Zadzim powiatu
sieradzkiego. Firma istnieje od grudnia 1928 roku. Właśc.
Franciszek Barański, zamieszkały w Sieradzu przy ul. Kolejowej
76.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 79
Komornik sądu
powiatowego w Błaszkach z siedzibą w Kaliszu, przy ul. Pułaskiego
13, na zasadzie art. 1146 U. P. C., obwieszcza, że w dniu 5 grudnia
1930 r., o godzinie 10 z rana, w sali posiedzeń wydziału cywilnego
sądu okręgowego w Kaliszu, sprzedawane będą nieruchomości,
a mianowicie: 1) osada włościańska,
położona we wsi Zadzim, oznaczona p/g. tabeli Nr. 8,
przestrzeni 17 morg. w czterech działkach, na której znajdują
się: dom mieszkalny, dwie stodoły, obora, ogród i las na
przestrzeni 2 i pół morga; 2) działka ziemi z majątku ziemskiego
Wola Zalewska, gminy Zadzim, przestrzeni 7 morg. 150 pręt. i 3)
działka łąki, oznaczona Nr. 6 z majątku ziemskiego Zadzim
Młyniska, przestrzeni jednego morga.
Powyższa nieruchomość w
zastawie nie znajduje się, oznaczone pod punktem 2 i 3 mają książkę
hipoteczną w wydziale hipotecznym przy sądzie okręgowym w Kaliszu,
długami nie są obciążone, sprzedane będą w całości w/g
protokółu zajęcia z dnia 8 lipca 1929 roku, w drodze działów
z mocy wyroku sądu powiatowego w Zduńskiej Woli z dnia 21 kwietnia
1925 roku, celem podziału między spadkobiercami po Józefie
Woźniakowej na żądanie Bronisławy Przytuła.
Licytacja rozpocznie
się: nieruchomości pierwszej od sumy 8000 zł., drugiej od sumy
4000 zł. i ostatniej od 400 zł. za złożeniem wadjum
w kwocie 10 proc. i dowodu o pochodzeniu
włościańskiem do licytacji osady wzmiankowanej pod punktem
pierwszym.
Akta, tyczące się
sprzedaży, mogą być przeglądane w kancelarji wydziału cywilnego
sądu okręgowego w Kaliszu.
Goniec Sieradzki 1930 nr 107
SIERADZ.
Z życia Straży Pożarnych Okr. Sieradzkiego.
(s) W dniu 1 czerwca br. odbędą się ćwiczenia alarmowe straży pożarnych rejonu Zadzimskiego w Zadzimiu. Początek o godz. 9 rano.
Szczegóły objęte specjalnym programem ułożonym przez sztab rejonowy.
R. C.
Goniec Sieradzki 1930 nr 133
Sprawozdanie z Zawodów Straży Pożarnych Rejonu Zadzińskiego.
(s) Już wczesnym rankiem dn. 1 czerwca rozpoczęło się niezwykłe ożywienie w Zadzimiu; o godz. 8-ej przybył naczelnik rejonu R. Zaremba Cielecki na plac targowy gdzie odbywały się zawody. Wszystko zastał już przygotowane przez miejscowego Naczelnika Straży, równocześnie adjutanta rejonowego Wł. Franczyńskiego. O godz, 9-ej rozpoczęły się wjazdy alarmowe Straży jak do pożaru z taborami; wszystkie straże rejonu przybyły ściśle w przepisanym czasie zaledwie z kilkominutowemi różnicami.
Rozpoczął się manewr wszystkich straży, to jest akcja obrony płonącego budynku oraz obrony budynków zagrożonych co wypadło niezwykle efektownie.
Po przybyciu sędziów nastąpiło ocenianie manewru i akcji obronnej, ustawienia taborów, pełnemi wody ze wszystkich sikawek i td. Sprawność i zrozumienie zadaniu przez Straże wypadło bardzo dobrze.
O godz. 11-ej Straże odmaszerowały do Kościoła na nabożeństwo, które odprawił miejscowy ksiądz proboszcz i kapelan Rejonu Nitecki, który w kazaniu poniósł znaczenie i cel wyszkoleniu Straży Pożarnych. Po nabożeństwie Straże udały się do miejscowej sali przy szkole na skromny obiad (remizy Straż nie posiada) który został dla wszystkich Straży, przybyłych delegatów Straży oraz gości z sąsiednich rejonów, — przygotowany łaskawie przez zawiązany Komitet z miejscowych obywateli i pań z Doktorową Wiercińską, Franczyńską Zińbora oraz ks. proboszczem Witeckim i p. Błaszczykiem na czele.
O godz. 4-ej Straże wymanewrowały na plac ćwiczeń szkolnych ćwiczenia wypadły dobrze, postawa Straży dobra zrozumienie swojego zadania, jako też zapał bardzo dodatni. Szkoda tylko, że są takie luki i braki w taborach, że wprost nie do uwierzenia; za które musi ponosić odpowiedzialność Tow. Wzaj. Ubezpieczeń.
Wyszkolenie i sprawność Straży dobra; niektórych drużyn bardzo dobra; pierwsze miejsce zajęła Straż Zadzimska pod komendą Naczelnika Franczyńskiego, drugie miejsce zajęła straż z Rożdżał, pod komendą Naczeln. drużyny W. Piekielnego, 3-cie miejsce z Ralewic, 4-te z Zalesia, 5- te z Grabiny i 6-te z Woli-Zaleskiej, rejon składa się z 6-ciu drużyn.
Orkiestra nieszczególna brak wyszkolenia.
Cały czas na placu ćwiczeń był obecny bezinteresownie doktor Wierciński. Komendantem placu był druh Naczelnik Szwajder; skład sędziów: przewodniczący Naczelnik Kuske oraz druhowie Ejsblat i Masłowski adjutantem i kontrolerem Macudziński adjutant Naczelnika Okręgu.
Miłą niespodziankę zrobiła Straż Zduńskiej Woli, która przybyła samochodowym wozem rekwizytowym, mile witaną przez straż miejscową i Zduńsko Wolanie przez swą solidarność, ze strażami Okręgu zawsze z uznaniem i sympatją są widziani.
Po zakończeniu zawodów zostało ogłoszone wyniki zawodów i przyznanych 2-ch nagród oraz kolejność dalszych drużyn stosownie do uzyskanych punktów, — które ogłosił przewodniczący Sądu Kuske.
Następnie przemówił Naczelnik rejonu do wydelegowanych straży, oznaczeniu zawodów, podnosząc sprawność i postęp w wyrobieniu się fachowym Straży zachęcając do dalszej pracy dla dobra ogółu.
O godz. 7-ej nastąpił odjazd Straży do domów z placu.
Obecny.
Goniec Sieradzki 1930 nr 198
SIERADZ.
Echa krwawej zbrodni w Zadzimiu.
W swojem czasie donosiliśmy o zamordowaniu służącego Kisieli trzema uderzeniami siekierą w głowę, śpiącego w stodole swego gospodarza Forysia Fr. we wsi Kazimierze[w] gm. Zadzim.
Jak krążą wersje, przyczyną tego morderstwa była następująca:
Przed paru tygodniami w czasie jarmarku w Zadzimiu, kilku łobuzów początkowo pokłóciło się, z czego następnie wywiązała się zacięta bójka, przyczem niejaki Golewski Michał został tak pobity, że po przywiezieniu go do szpitala w Sieradzu zmarł.
Koledzy zmarł. podejrzewali że główny przyczyńca śmierci Golewskiego był właśnie służący Kisiel. Grozili mu ze wszech stron, groził mu także powszechnie zwany „Babcyn Janek".
Policja przeprowadziła dochodzenia, lecz sprawców morderstwa z zemsty nie wykryto, pomimo że minęło już kilka miesięcy.
Gazeta Świąteczna 1930 nr 2593
Z życia Stowarzyszenia młodzieży
polskiej w Zadzimiu. Zadzim, cicha wieś, kryje się wśród
malowniczych pól sieradzkich, zdala od gwaru miejskiego, jednak w
niej życie płynie wartko. Młodzież tu rwie się do pracy
społecznej i z okrzykiem „Gotów!”, „Sprawie służ!” chce
iść przez życie; Ten szlachetny odruch młodzieży pobudził
miejscowego Ks. Proboszcza, aby stworzyć Stowarzyszenie młodzieży
polskiej. Jakoż odbyło się walne zgromadzenie, na które przybył
ks. Tadeusz Matuszewski od włocławskiego zarządu. Odtąd
zgromadzenia zarządów i stowarzyszeń, urozmaicone wieczornicami,
odbywają się stale. Duszą ich jest młody, organista. Dnia 8-go
sierpnia obchodzono uroczyście „Święto młodzieży”.
Stowarzyszeni w sobotę wyspowiadali się, a w niedzielę ks.
Matuszewski odprawił mszę św. na intencję młodzieży. Kazanie do
stowarzyszonych powiedział patron, ks. proboszcz Nitecki. Obok
kościoła sprzedawano „kwiatek” na cele Stowarzyszenia.
Wieczorem w sali teatralnej Błaszczyka urządzono bardzo urozmaiconą
wieczornicę, podczas której stowarzyszeni złożyli pierwsze
przyrzeczenie. Druhny zostały ozdobione „szarotką”, a druhowie
„liściem dębowym”. Po przemówieniach, śpiewach i wierszach
stowarzyszeni odegrali doskonale 2 komedyjki teatralne: „Pan
Pegaziński”, oraz „Sieroce wiano”. Przedstawienie świetnie
przygotował organista Szymczyk. Miło jest patrzeć na tak zbożną
pracę! Ks. T. M.
106. Polskie Tow. Samoch. Citroen. Nr. rejestracyjny 83177, autobus — Citroen — m. postoju: wieś i gm. Zadzim.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 7
OBWIESZCZENIE
STAROSTY POWIATOWEGO SIERADZKIEGO
z dnia 18 lutego 1931 r.
o kolejności osób obowiązanych do dostarczenia samochodów i motocykli.
Na podstawie §§ 4 i 8 Rozp. Min. Spr. Wewnętrznych i Min. Spr. Wojsk. z dnia 29. VII. 1930 r. wydanego w porozumieniu z Ministrami Skarbu i Robót Publicznych o obowiązku dostarczenia jako środków przewozowych na rzecz wojska w czasie pokoju samochodów, motocykli i rowerów (Dz. Ust. R. P. Nr. 58, poz. 470) podaję poniżej do powszechnej wiadomości, celem zapewnienia kolejności i równomierności przy powoływaniu do świadczeń listę kolejności osób powiatu sieradzkiego, obowiązujących do dostarczenia samochodów i motocykli w roku 1931.
51. Wierciński Juljan-Grzegorz, Nr. rejestr. 81107, sam. osobowy — Ford — m. postoju: wieś i gm. Zadzim.106. Polskie Tow. Samoch. Citroen. Nr. rejestracyjny 83177, autobus — Citroen — m. postoju: wieś i gm. Zadzim.
W ciągu dwóch tygodni od chwili ogłoszenia listy kolejności w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim osoby zainteresowane mogą wnosić do Starostwa Powiatowego Sieradzkiego uzasadnione reklamacje, w razie uwzględnienia których poprawiona zostanie odpowiednio lista kolejności, co jednak nie wstrzymuje wejścia w życie tejże listy kolejności z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Starosta Powiatowy:
(—) Bukowski.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 14
WYKAZ
Stowarzyszeń i Związków, które decyzją Wojewody łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2610 Zadzimskie Kółko Rolnicze w Zadzimiu, pow. Sieradzki, z dn. 14.1. 1931 r. L. BP. II. 1a/11.
Naczelnik Wydz. Bezp. Publ.
(—) Szutowski.
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 64a
Do rejestru
handlowego, Działu A, sądu Okręgowego w Kaliszu, wciągnięto
następujące firmy pod Nr. Nr.:
w dniu 12 maja 1931 roku.
11033. Do rejestru
firmy „Bolesław Zembrzuski" — apteka w Zadzimiu —
powiatu sieradzkiego", jak następuje: „Tytus Mesner"
— apteka w Zadzimiu, powiatu
sieradzkiego. — Apteka nabyta została od poprzedniego właściciela
za aktem notariusza w Warszawie Szymańskiego, z dnia 21
kwietnia 1931 roku za Nr. repert. 1094.
Rozwój 1931 nr 149
Dobytek ludzki płonie
Wczoraj w osadzie
Zadzim, powiatu Łaskiego wybuchł pożar w
tartaku należącym do Stanisława i Antoniego braci Śniadych. Pożar
mając podatny materiał rozszerzał się z błyskawiczną szybkością
i przeniósł się na sąsiednie domy mieszkalne należące do małż.
Chałaj. Mimo energicznej akcji ratunkowej tartak wraz z maszynami i
nagromadzonem drzewem przetartem na deski i surowem w liczbie około
24 wagonów i dwa domy mieszkalne spłonęły doszczętnie.
Straty wynoszą
200,000 zł. Przyczyną pożaru jak ustalono w dochodzeniu policyjnem
było zapalenie się wysuszonego dachu od iskry lokomotywy. (...)
_________________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1931 luty
_________________________________________________________________________________
Odbudowa powiatu sieradzkiego
Tempo prac budowlanych w powiecie sieradzkim jest bardzo ożywione. W bieżącym roku wydział Powiatowy wykorzystując pozostałą nadwyżkę budżetową z ubiegłego roku w sumie 19 i pół miliona złotych, przystąpił do budowy domu mieszkalnego dla pracowników samorządowych i lekarzy, zatrudnionych w szpitalu sieradzkim. Roboty rozpoczęto w kwietniu i już 15 września dom oddany zostanie do użytku. Gmach ten posiadać będzie 32 pokoje, podzielone na 6 mieszkań z łazienkami, światłem i centralnym ogrzewaniem.
Jeszcze w tym sezonie rozpoczęta zostanie budowa nowego pawilonu szpitalnego obliczonego na 120 łóżek. Znajdą tam pomieszczenie: dział chirurgiczny i położniczy. Koszt budowy —70 milionów złotych — pokryty będzie z nadwyżki budżetowej Wydziału Powiatowego i z dotacji państwa.
W ubiegłym tygodniu przejęte zostały już wykończone budynki, które mieścić będą międzyszkolną przychodnię dentystyczną oraz stację Opieki nad Matką i Dzieckiem.
Akcja budownictwa rozwija się nie tylko w Sieradzu, ale i na terenie powiatu. Budowany jest w tej chwili ośrodek zdrowia w Złoczewie, którego ukończenie przewidziane jest na październik. Zduńska Wola otrzymała nie dawno nowy ośrodek zdrowia, zatrudniający trzech lekarzy - specjalistów. Poza tym rozszerzany jest ośrodek zdrowia w Zachyniu*, który otrzyma w miejsce dotychczasowych dwóch izb— sześć dobrze wyposażonych pokojów przyjęć.
Na polu odbudowy gmachów szkolnych można również zanotować wielkie ożywienie.
Z początkiem roku szkolnego wybudowano jednopiętrowy gmach we wsi Izabelów gmina Wojsławice, w którym mieści się obecnie szkoła. Rozszerzane jest również powstałe w ubiegłym roku Liceum Pedagogiczne w Zduńskiej Woli, które wkrótce ma otrzymać i internat. Z braku funduszów i materiałów budowlanych wzniesiono baraki we wsiach Kłocko i Sokołów. Mieścić się w nich będą tymczasowo szkoły. Poza tym w Brzeźnie przebudowywany jest barak szkolny, który posiadać będzie centralne ogrzewanie i elektryczność.
W projekcie jest budowa szkół w Oraczewie i Charłupi — gmina Wróblew, w Męce, Klonowie, Roszycy i Szadku.
*Zadzimiu
105 proc. wykonania planu kontraktowania
Rolnicy coraz to w większym stopniu rozumieją korzyści płynące z uprawy roślin przemysłowych i nasiennych.
Do organizowanych ostatnio bloków nasiennych zbóż ozimych i jarych przystąpiły gminy Wierzchy, Brzeźno, Charłupia Mała, Majaczewice, Zadzim i Bartochów.
W bieżącym roku gm. Wróblew dostarczy 160 kwintali sadzeniaków na eksport zagranicę.
Uprawa roślin oleistych w powiecie sieradzkim osiągnęła 105 proc. planu.
Stan zdrowotny powiatu uległ poprawie
Samorząd powiatu sieradzkiego poświęca bardzo wiele uwagi sprawie podniesienia stanu zdrowotnego w powiecie.
Ostatnio wykończono i oddano do użytku budynek Powiatowego Ośrodka Zdrowia, w którym mieścić się będzie m. inn. przychodnia dentystyczna dla dziatwy szkolnej. Rozpoczęto budowę domu dla lekarzy, zatrudnionych w Szpitalu Miejskim. Dom ten ma być oddany do użytku w dn. 15 września.
Projektuje się budowę nowego pawilonu szpitalnego na 120 łóżek.
W Zduńskiej Woli przystąpiono do remontu specjalnego budynku dla wzorowego Ośrodka Zdrowia, w którym prowadzone będą wszystkie działy lecznicze.
W Złoczewie jeszcze w okresie letnim rb. zostanie postawiony barak, również przeznaczony na Ośrodek Zdrowia.
W najbliższym czasie znacznie powiększony zostanie lokal Ośrodka Zdrowia w Zadziemiu, gdzie zorganizowana będzie również przychodnia dentystyczna.
W 1949 roku samorząd projektuje osiedlić w każdej wsi położną, a w Zadziemiu i Klonowej urządzić specjalne sale położnicze. (Zal).
Sieradz
Współzawodnictwo pracy na wsi
zatacza coraz szersze kręgi
Chłopi — samopomocowcy z gminy Zadzimie wezwali do współzawodnictwa pracy samopomocowców w Szadku w następujących działach pracy:
Urządzanie najpraktyczniejszych gnojowni, stosów kompostowych, należytego utrzymania podwórz i zabudowań gospodarskich.
Z dalszych sprawozdań dowiedzieliśmy się, że na terenie gm. Zadzimie urządzono 9 świetlic wyposażonych w radioodbiorniki i książki oraz wypożyczalnię książek w Zadzimiu zorganizowano wzorową pomoc sąsiedzką podczas akcji żniwnej.
W wolnych wnioskach omówiono sprawę założenia kół sportowych, zgłaszania kandydatów do wyższych uczelni i szereg spraw organizacyjnych.
Na terenie gminy Wierzchy zawiązała się Gminna Komisja Współzawodnictwa z inicjatywy Związku Samopomocy Chłopskiej w Sieradzu. Chłopi — samopomocowcy zobowiązali się wykonać w ramach współzawodnictwa do dnia 31 grudnia b. r. następujące prace:
Zagospodarowanie w 100 procentach odłogów, konserwacje obornika, (poprawienie dna obór, gnojowni i zakładanie zbiorników na gnojówkę), przeprowadzenie akcji masowego szczepienia inwentarza oraz zwiększenie o 50 proc. dostawy żywca do miejsc spędu.
Przez dziurę w płocie
Czas to pieniądz
W sobotę 4 września we wsi Zadzim miało się odbyć zebranie przedstawicieli całej gminy, a więc sołtysów, radnych i w ogóle aktywu. Zebranie wyznaczono na godzinę 10 i na przedstawiciela Powiatowego Zarządu Związku Samopomocy Chłopskiej czekano do godziny 12-ej. Wszyscy niecierpliwili się za wyjątkiem pana prelegenta, który pewnie wyznaje zasadę — „robota nie zając".
Rózga
Przez dziurę w płocie
A rację maja wszyscy
Właściwie nie powinno powtarzać się tego co inni w zaufaniu mówią, ale ciekawe rzeczy przecie każdy tak chętnie posłucha.... Więc powtórzę co w sieradzkim mówią o zbożach kwalifikowanych — może podobnie mówią i gdzieindziej — warto więc, aby właściwe czynniki „mówione" to sprawdziły i orzekły kto ma rację. A więc mówią:
ZWIĄZEK SAMOPOMOCY CHŁOPSKIEJ —
„Stosunkowo za dużo przysłano pszenicy, a za mało żyta. Do tej pory wieś Wiechutki — gmina Bogumiłów zgłosiła zapotrzebowanie na kwintale żyta kwalifikowanego, a wieś Błota — gmina Godnice zażądała 50 kwintali. Według naszych obliczeń potrzeba będzie z jakieś 100 ton żyta kwalifikowanego".
POWIATOWY ZWIĄZEK SPÓŁDZIELŃ —
„Przysłano za dużo gatunków na ziemie lekkie, a potrzebne są raczej odmiany Petkus (ludowe)"
CHŁOPI ZADZIUNIA* — Chcemy kupić ziarno kwalifikowane, ale naszym zdaniem to, które nam przysyłają bywa niekiedy gorsze od zwykłego. Są partie zanieczyszczone, niekiedy wilgotne lub po prostu ziarna są pocięte".
Ano podałem co wysłuchałem, ale teraz kto sprawdzi ile w tym wszystkim jest prawdy? Ja się boję, że wszyscy mają rację i w akcji dostarczenia wsi ziarna kwalifikowanego coś w sieradzkim trochę nawaliło.
*Zadzimia
Zdrowo popijają w spółdzielni w Zadzimiu
Nasz zarząd spółdzielni w Zadzimiu zamiast dbać o rozwój spółdzielni o zakup towarów, organizację filii i temu podobne, uważa widocznie, jako najlepsze dla siebie zajęcie upijanie się i urządzanie burd. W nocy z 3 na 4 lipca o godz. 2-ej patrol milicji zatrzymał wszystkich członków zarządu w stanie nietrzeźwym, którzy wychodząc z mieszkania, gdzie urządzili libację zataczali się i w końcu ułożyli się do snu w rynsztokach. Z 4-ego na 5-ego lipca powtórzyło się to samo. Ob. ob. Bratek (skarbnik) Szkomski (prez.) Kowalczyk (sklepowy) i Truszczyński (kierownik handlowy) hałasowali i wydziwiali całą noc i dla odmiany układali się do snu w gnoju. Jak więc widzi szanowna redakcja towarzystwo dobrane.
Gdy ostatnio przyszedł wagon z solą potasową nie było komu odebrać, bo cały zarząd się rozjechał.
Sądzę, że ktoś powinien się tym zająć, bo naraża się na straty spółdzielnię no i na ludzki śmiech na takie za przeproszeniem kierownictwo.
Mieszkaniec Zadzimia
OD REDAKCJI. My również jesteśmy tego samego zdania. Sytuacją w spółdzielni w Zadzimiu winni zainteresować się lustratorzy Centrali Rolniczej, partie polityczne i władze administracyjne.
Trzeba kobietom pomóc
Nie można powiedzieć, by życie społeczne, czy kulturalne Wierzchów. Zadzimia czy Rossoszycy było wzorem dla innych. Niemniej stwierdzić wypada, że co się tyczy mężczyzn to jakieś życie organizacyjne daje się zauważyć. Natomiast co do kobiet, albo jak to się popularnie mówi „bab" to wypada stwierdzić, że absolutnie, żadnej inicjatywy ani zainteresowania dla spraw organizacji nie ma. W tym roku tu i ówdzie zorganizowano dzieciniec, ale raczej jest to zasługą mężczyzn niż kobiet, które — co tu dużo mówić — mało zainteresowania wykazują w tym kierunku.
Ale mężczyźni ostatecznie mogą niańczyć dzieci, gorzej jednak z gotowaniem, szyciem czy innymi "damskimi" robotami. Przecież chłopy nie mogą organizować kursów kroju, szycia, przetwórstwa owocowego czy gotowania. A gosposie z Wierzchów, Zadzimia czy Rossoszyc, ani myślą o czymś podobnym. A możeby tak gospodarze wzięli się do tych rzeczy, co?
Żarty żartami, a może jednak Liga Kobiet czy wreszcie jakaś obywatelka z Kół Gospodyń Wiejskich w Sieradzu zajrzy do naszych żon czy sióstr, co?
Zadzim, Społecznik
Dzieci z Zadzimia
zakładają żywopłoty z morwy
Dziatwa szkolna w gm. Zadzim przystąpiła do zakładania żywopłotów z białej morwy. Ogólnie na terenie gminy założy się 1200 metrów bieżących żywopłotów. 50 procent kosztów pokrywa Powiatowy Zarząd Zw. Samopomocy Chłopskiej, zaś resztę Zarząd Gminny.
Założenie żywopłotów związane jest z akcją propagandową za hodowlą jedwabnictwa wśród dzieci szkolnych.
Chcemy osuszyć nasze łąki
Na terenie gminy Zadzin znajduje się spora ilość łąk podmokłych, które prawie żadnej korzyści nie dają gospodarzom. Ostatnio rolnicy z gromad Borki Prusińskie, Woli Zaleskiej i Zalesia postanowili przystąpić do osuszenia wyżej wspomnianych łąk, których łącznie jest około 105 ha. Zorganizowano komitety, które opracowały już plan działania. Gromady zgodziły się dać konieczną robociznę, a ponadto gospodarze Woli Zaleskiej zgodzili się, że poza robocizną dadzą po 200 zł. od ha.
W związku z tym komitet skierował pismo do Wojewódzkiego Zarządu Związku Samopomocy Chłopskiej z prośbą o wyrażenie swej zgody i o pomoc w powyższej sprawie. Niestety, jak dotychczas odpowiedzi brak. Mamy nadzieję, że powyższy list wpłynie na przyśpieszenie tej sprawy.
Czytelnik z Zadzimia.
W Sieradzkim chłopi wybrali Komitety Członkowskie
Będą one bronić interesów mało i średniorolnych chłopów
Niedziela 18 września była ważnym momentem w życiu wsi naszego województwa. — W dniu tym bowiem odbyły się walne zebrania członków Gminnych -Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" celem dokonania wyboru Komitetów Członkowskich.
Wybory do Komitetów Członkowskich Spółdzielni, które staną się instrumentem społecznej kontroli przyniosą w rezultacie całkowite oczyszczenie aparatu spółdzielczego z elementów spekulanckich oraz dostosowanie spółdzielni do potrzeb mało i średniorolnego chłopa.
BĘDĄ DBAĆ O INTERESY MAŁO I ŚREDNIOROLNYCH CHŁOPÓW.
Nie trwało długo walne zebranie członków Gminnej Spółdzielni w Zadzimiu. Już na wiele tygodni przed zebraniem mówiono:
— „Trza zmienić Komitet Członkowski żeby nie tylko był z nazwy, ale żeby działał"
Toteż po wysłuchaniu referatu o zakresie działalności Komitetów Członkowskich zebrani w liczbie 40 przystąpili do wyborów. Padały po kolei nazwiska kandydatów zapisywane natychmiast na tablicy. Nad każdym z nich długo się zastanawiano i dyskutowano.— W końcu lista była pełna. Helena Dzienniak, Maria Milczarek, Władysława Polakowa, Stanisław Cieślik, Józef Nazarek i Adam Kociołek — oto ludzie, którzy weszli w skład Komitetu Członkowskiego. Na przewodniczącego wybrano Józefa Nazarka — dwuhektarowego gospodarza z Zadzimia.
— Chłop młody, ale stateczny i sprawiedliwy — mówiono — będzie więc sumiennie spełniał obowiązki i kontrolował, aby spółdzielnia zaopatrywała w pierwszym rzędzie mało i średnio-rolnych chłopów.
Nie podobał się taki wybór bogatym, ponieważ wiedzieli, że skończą się już czasy kumoterstwa i spekulacji. — Toteż przedstawiciel bogaczy wiejskich Józef Bączkowski z Marcinowa chodził pomiędzy zebranymi, mówiąc:
— Wybraliście biedaków i głupich — którzy was tak urządzą, że nic w Spółdzielni nie dostaniecie.
Jednak chłopi mało i średnio rolni twardo stali przy swoim, wiedząc, że tylko ludzie związani z nimi klasowo będą dbać o ich dobro.
TERAZ BĘDZIE INACZEJ!
— Ludzie wybierani do Komitetu Sklepowego winni się cieszyć zaufaniem całej gromady — mówił w. swym referacie o Komitetach Członkowskich ob. Mokros, prezes Z. S. Ch. w Brąszewicach — oni bowiem będą mieli nadzór nad całokształtem gospodarki spółdzielczej.
Entuzjazm powstał na sali po odczytaniu tej części statutu, która omawiała rolę Komitetów Członkowskich. 450 zebranych przystąpiło do wyborów. Chłopi zrozumieli, że dzięki Komitetom, Spółdzielnia wkroczy na nową drogę rozwoju. — Chłopi krytykowali ostro działalność starego Komitetu. I tak np. ob. Julia Pędziwiatr wskazywała, że stary Komitet nie czuwał nad rozdzielnią towarów i artykułów kurantowych, nie pilnował, aby otrzymywali je w pierwszym rzędzie chłopi mało i średniorolni, nie kontrolował, czy towary są należycie przechowywane i rzetelnie ważone.
— Teraz będzie inaczej — mówili — Komitet Sklepowy będzie kontrolował aby sprawiedliwie rozprowadzane były nawozy, cement i inne artykuły oraz będzie się zbierał punktualnie na wezwanie przewodniczącego Komitetu ob. Ignacego Wrzoska.
DO KOMITETU WESZŁY RÓWNIEŻ KOBIETY.
W Chojnach, gmina Bogumiłów 110 członków wybierało Komitet Sklepowy i radziło nad jego uaktywnieniem.
— Macie przykład, jak pracował stary Komitet — mówi w w dyskusji małorolny chłop ob. Józef Urbaniak, stwierdzając, że nikt z członków byłego Komitetu nie zjawił się na zebraniu.
Po przeprowadzeniu zdrowej krytyki chłopi orzekli, że dotychczasowy stan rzeczy nie może istnieć nadal i postanowili wybrać nowy Komitet. Do Komitetu weszło 9 osób, w tym 4 kobiety.
— Ci, którym powierzyliśmy kontrolę spółdzielni — mówili chłopi, zasługują na nasze zaufanie i będą napewno dbać o dobro spółdzielni oraz interesy chłopów mało i średniorolnych.
***
We wszystkich powiatach naszego województwa wybiera się nowe Komitety Członkowskie Gminnych Spółdzielni Samopomoc Chłopska. Spółdzielnie weszły na nową drogę, drogę budowy nowego lepszego życia wsi.
Echo Sieradzkie 1931 lipiec
KAMIENIEM W GŁOWĘ.
Mieszkaniec wsi Przywida Stefan Kunicki, brał udział w zabawie odbywającej się w tejże wiosce. Pomiędzy inn. przyszło na zabawę ze wsi Zadzim około 15 dorosłych chłopców, uzbrojonych w kije. Poczęli oni domagać się od gospodarza, ażeby im pozwolił wziąć udział w zabawie, odmówiono im jednak.
Po upływie kilku dni Stefan Kunicki udał się do Zadzimia do kościoła na nabożeństwo, w powrotnej drodze napadło na niego kilka chłopców z Zadzimia, Kunickiego uderzono kamieniem w głowę. Po nałożeniu opatrunku przez miejscowego felczera p. Radajewskiego, rannego przewieziono w stanie groźnym do szpitala w Sieradzu.
Napadu dokonali synowie zamożnych gospodarzy Masiera aKzimierz, Jaśkiewicz Antoni i Radzielski Stanisław. Dochodzenie prowadzi policja w Zadzimiu.
Po dokonanej operacji wyjęcia części czaszki jest nadzieja utrzymania rannego przy życiu.
Gazeta Świąteczna 1931 nr 2613
Stowarzyszenie młodzieży polskiej
żeńskiej i męzkiej założono w parafji Zadzimiu w stronach
sieradzkich dnia 1-go kwietnia 1930-go roku. Od tej pory życie
młodzieży poszło tam innemi drogami. Nie było czasu na nudy i
plotki. Zebrania, czytanie książek z własnej książnicy i gazet
jak: Świąteczna, Młoda Polka, Przyjaciel Młodzieży i innych;
próby przedstawień teatralnych i wieczornic zajmują wszystkie
wolne chwile. Jedna z druchen przebywała 2 tygodnie na nauce
wychowania cielesnego i obecnie dzieli się nabytemi wiadomościami
ze wszystkiemi. W wielkiej przyjaźni żyjemy z bratniem
stowarzyszeniem ze wsi Rossoszycy, dokąd byłyśmy zaproszone na
zakończenie nauki haftu, kroju i szycia, a także gotowania.
Wszyscyśmy kosztowali doskonale przyrządzonych potraw. Po uczcie
była zabawa z tańcami. Druchna I. R.
Gazeta Świąteczna 1931 nr 2626
Podziękowanie. W niedzielę dnia 19-go
kwietnia na miesięcznem zebraniu kółka rolniczego w Zadzimiu w
powiecie sieradzkim, przewodniczący, ks. proboszcz Nitecki, odczytał
w Gazecie Świątecznej na ową niedzielę pisanie p. Antoniego
Wysockiego „Czegośmy pożądali, tośmy otrzymali”. Po
wysłuchaniu, wszyscy obecni w liczbie 50-u osób, składają p.
Wysockiemu podziękowanie za tak trafny i prawdziwy opis. Podpisali:
Ks. Antoni Nitecki, proboszcz, Wojciech Formański, J. Błaszczyk,
Józef Feliksiak, Józef Zimka, J. Gardzielik, M. Trzepałkowski, A.
Siekacz, W. Bardelski, A. Furmański, M. Sobczyk, Wojciech Kośba,
Józef Andrzejczak, Jan Jaśkiewicz, Michał Tomaszewski, K. Nykiel,
Wojciech Kuchciak, Jan Wieślak, Józef Kowalczyk, Józef Kośba, Jan
Klimczak, Józef Błaszczyk.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1932 nr 2
WYKAZ
Stowarzyszeń i Związków, zarejestrowanych przez Urząd Wojewódzki Łódzki
za czas od 20. VI.—31. XII. 1931 r.
L. p. rej. 2867 Gminne Kółko Łowieckie w Zadzimiu, pow. Sieradzki, z dn. 27. VII. 1931 r. L. BP. II. 1c/25.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 22a
Wpisy do rejestru
handlowego
Do rejestru
handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto
następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 21 listopada 1931 r.
12351. „Marja
Urbańczyk", piwiarnia w Zadzimiu, powiatu sieradzkiego.
Właścicielka Marja Urbańczyk, zamieszkała w Zadzimiu.
Echo Sieradzkie 1932 15 kwiecień
DRUŻYNY SAMARYTAŃSKO - POŻARNICZE.
Zostały zorganizowane drużyny samarytańsko - pożarnicze w miejscowości Zadzim (w skład drużyny weszło 12 pań) w Ralewicach (11 pań) w Klonowie (18 pań). Pracy nad zorganizowaniem w rejonie Klonowa podjęli p. Kluczyńska i por. Olczyk przy wydatnej pomocy ks. Dalaka.
W Zadzimiu i Ralewicach zajęli się organizacją p. Olszewska, p. Ungierówna i p. Gałka.
Niezależnie od drużyn samarytańsko - pożarniczych został zorganizowany w Klonowej patronat, do którego weszli ks. proboszcz Dalak, p. Kawecka, p. Polowa i in.
Echo Sieradzkie 1932 27 czerwiec
W dniu 23 czerwca
odbyła się w Ralewicach przepiękna tradycyjna uroczystość
„wianków". Uroczystość została urządzona przez Straż
Pożarną 8 rejonu przy udziale Oddziałów Zw.
Strzeleckiego w Zadzimiu i Ralewicach oraz
drużyn Samarytańskich w Zadzimiu i Ralewicach. W czasie
uroczystości przygrywała orkiestra Straży Pożarnej z Zadzimia.
Młodzież zaimponowała pięknie udekorowaną łodzią, ładnemi
wiankami i bardzo dobrze śpiewającym chórem.
Urządzenie tego miłego
wieczoru należy zawdzięczać miejscowemu nauczycielstwu. Z Sieradza
wzięli udział w uroczystości prezes Bartosz i por. Zielenkiewicz.
Echo Sieradzkie 1932 14
lipiec
JAGLICA W POW. SIERADZKIM.
Jak się dowiadujemy
jaglica w powiecie Sieradzkim przybrała dość znaczne rozmiary.
Trapi ona dzieci i starszych szczególnie ludność wiejską.
Zaznaczyć należy, że podczas poborów w maju i czerwcu br.
stwierdzono jaglicę u poborowych w 9 proc. W szkole w Prusinowicach
zachorowało na jaglicę 26 dzieci. Według prowizorycznych obliczeń
na jaglicę choruje w powiecie około 10 proc ogólnej ludności.
Starostwo Sieradzkie
powzięło dość energiczne kroki w celu zwalczenia tej plagi,
uruchomiło lecznice w Zadzimiu. Sieradzu, projektuje się
zorganizowanie i w Złoczewie. Nadto z rozpoczęciem roku szkolnego
zapowiedziane jest przez powiatowego lekarza badanie wszystkich
dzieci uczęszczających do szkół w całym powiecie, przyczem, jak
zaznaczył lekarz chore dzieci będą podzielone na grupy tak, że
dzieci bardzo chore będą usuwane ze szkoły do czasu wyzdrowienia,
zaś lżej chore będą oddzielone od zdrowych.
Również w celu
uświadomienia ludności powiatu, nowomianowany lekarz powiatowy,
będzie wygłaszał odczyty propagandowe o chorobach społecznych
(gruźlica, jaglica, kiła, rak) i ich znaczenie dla społeczeństwa.
W tym celu winni: urzędy gmin, księża, oraz nauczyciele, aby
wszystka ludność danej okolicy w tak cennych odczytach wzięła
udział.
Pierwszy taki odczyt
odbędzie się w Wróblewie dnia 17 bm., drugi w Charłupi Małej 24
bm. Następne 31 bm. Męce, 7 sierpnia w Chojnem gm.
Bogumiłów, 14 sierpnia w Rossoszycy, 15
sierpnia w Brzezniu, 28 sierpnia w Nowej Wsi.
Echo Sieradzkie 1932 7 wrzesień
KTO I CZEM FAŁSZUJE.
(Ciąg dalszy).
(...) Kuchcik Wojciech
Zadzim pobrana lemoniada firmy Hachulskiego z Szadku wyrób sztuczny
za miast owocowy.
Wyżej wyszczególnionym,
jak również wskazanym przez nas uprzednio, właścicielom sklepów,
kramików oraz ich wytwórcom sprawy skierowano na drogę sądową.
Echo Sieradzkie 1932 10 wrzesień
WIELKI POŻAR ZAGAZOWANYCH
domów odbędzie się w niedzielę.
Na zakończenie tygodnia przeciwpożarowego w Zarząd Okręgowy Straży Pożarnych urządzą w dniu 11 b. m. popisy drużyn samarytańsko - pożarniczych oraz drużyn strażackich męskich. Popisy odbędą się na boisku „Sokoła" w Sieradzu punktualnie o godz. 15-ej.
Udział w rzeczonych popisach biorą drużyny żeńskie Zadzimia Ralewic, Wojkowa, Janiszewice i Męki. Drużyny męskie ze Smardzewa, Oraczewa Charłupi Małej, Dąbrowy Wielkiej, Wośnik, Męki i Zapusty, oraz Sieradz, który przeprowadzi akcje gaszenia pożaru 2-ch budynków w strefie zagazowanej.
Ćwiczenia ratownicze — zagazowane przeprowadzi drużyna żeńska z Janiszewic. Inne drużyny wykonają ćwiczenia strażackie szkolne i alarmowe. Wstęp na boisko dla dorosłych 1 zł. dla członków organizacji i zrzeszeń 50 gr.
Zarząd Związku Straży zwraca się za naszem pośrednictwem z prośbą do społeczeństwa o łaskawe poparcie wspomnianej imprezy.
Echo Sieradzkie 1932 2 październik
Zarząd Powiatowy Z.
S. w Sieradzu przystąpił już do nowych prac organizacyjnych w
terenie. Został wybrany Zarząd gminny Z. S. w Zadzimiu.
Prezesem zarządu
wybrano jednogłośnie ob. dr. Mutkowskiego Olgierda, wiceprezesem
Modrzejewskiego Bolesława, sekretarzem Lewińskiego Antoniego,
skarbnikiem Palczewskiego Bogumiła i refer.
wych. obyw. Zientarę Franciszka
i członkami zarządu obywateli:
Fraszczyńskiego, Kuwczyńskiego, Błaszczyka Józefa — syna Józefa
i Matyjewicza, Komendantem oddziału zbiorowego mianowano: ob.
Grubałowskiego.
W gminie Zadzim przewiduje
się 4—7 oddziałów strzeleckich, które będą potworzone w
poszczególnych wsiach na terenie gminy i będą podlegać
zarządowi gminnemu.
W gminie Rossoszycy
wyznaczono wybory do Zarządu Gminnego w pierwszym tygodniu
października. W gminie tej zostaną utworzone oddziały w Mogilnie,
Kamionaczu, Lasku, Włyniu i Dzierzążnie.
Echo Sieradzkie 1932 6 październik
NOWA WSPINALNIA STRAŻACKA.
W dniu 18 września
r. b., ochotnicze straże pożarne z miejscowości: Krokocice,
Prątków, Rossoszyca, Szadek, Tarnówka, Wilamów, Zamłynie,
tworząc rejon szadkowski Nr. 3 powiatu sieradzkiego, odbyły w m.
Szadku ćwiczenia rejonowe
oraz poświęcenie świeżo postawionej
wspinalni przez Straż Pożarną Ochotniczą
w Szadku.
Zawody rozpoczęły się o
godz. 9 manewrem obrony młyna parowego. Po ukończeniu manewru,
straże rejonu szadkowskiego oraz delegacje straży i rejonów
okolicznych, miejscowe organizacje i cechy z orkiestrą Straży
Pożarnej w Szadku na czele odmaszerowały do kościoła skąd po
wysłuchaniu nabożeństwa odprawionego przez kapelana rejonu
Szadkowskiego ks. kanonika Żaka, udały się na targowicę miejską,
gdzie nastąpiło poświęcenie wspinalni.
Poświęcenia wspinalni
dokonał kapelan rejonu ks. kanonik
Żak i w krótkich słowach podkreślił znaczenie pracy strażackiej,
jej wysiłki i jako dowód, że społeczeństwo rozumie i poprze
wysiłki straży wskazał świeżo postawioną wspinalnię, która
mimo kryzysu dzięki ofiarności okolicznego ziemiaństwa
i miejscowego społeczeństwa powstała
szybko. Następnie
naczelnik rejonu druh R. Zaremba Cielecki wspinalnię oddał do
użytku straży miejscowej i straży rejonu szadkowskiego.
Po przemówieniach delegaci okolicznych
straży i organizacji złożyli podpisy w księdze pamiątkowej.
Po zakończeniu
poświęcenia wspinalni straże i goście oraz organizacje udali się
do remizy na obiad. W czasie obiadu wygłoszono kilka przemówień
okolicznościowych.
W międzyczasie
przybył zastępca starosty p. Ejchblat
witany bardzo serdecznie przez zebranych.
Po zakończeniu obiadu
w obecności p. starosty straże
przystąpiły do dalszego ciągu zawodów.
Przeprowadzone
ćwiczenia wykazały, iż straże pracują intensywnie
nad wyszkoleniem a tem samem zapewniają współobywatelom
bezpieczeństwo przeciwpożarowe.
Sąd w składzie
druhowie: Kaske, nacz. O. S. P. Zd. Wola,
Pacholczyk, adjutant O. S. P. Sieradz,
Grabałoski, nacz. rejonu 8. i Fraszczyński nacz. O. S. P. Zadzim,
przyznał 1 miejsce w grupie III O. S. P. Szadek, I miejsce w grupie
IV O. S. P. Rossoszyca.
II miejsce — O. S.
P. Wilamów, III miejsce — O. S. P. Tarnówka.
Ćwiczenia odbyły
się
pod kierunkiem naczelnika 3 rejonu druha R.
Zaremby Sie[....]ego. W
imienu Komitetu Obywatelskiego przyjmował gości druh L. Szymsiak,
funkcję gospodarza pełniła straż pożarna z Szadku.
Echo Sieradzkie 1932 26 listopad
POJEDYNEK STRZELECKI
Przyjmując wyzwanie pana
Ejchblata zastępcy Starosty z Sieradza, składam na orkiestrę dętą
Strzelca w Sieradzu złotych 10.
Jednocześnie
wyzywam na pojedynek strzelecki kolegów: Józefa Kaczmarkiewicza,
sekretarza gminy Wojsławice, Stefana
Godzińskiego sekr. gm. Bartochów, Stefana Wilczyńskiego sekr. gm.
Bogumiłów, Stefana Nowaka sekr. gm. Męka, Mieczysława Górskiego
sekr. gm. Szadek, Kazimierza Matykiewicza
sekr. gm. Krokocice, Franciszka Nowaka sekr. gm.
Brzeźno, Juljana Opałę sekr. gm.
Klonowa, Bolesława
Kowalskiego sekr. gm. Zd
Wola, Franciszka Górskiego sekr. gm. Majaczewice,
Franciszka Wrońskiego sekr. gm. Godyniec,
Stefana Śmiejaka sekr. gm. Barczew, Franciszka Kurka sekr. gm.
Gruszczyce, Władysława Flaszczyńskiego sekr. gm. Zadzim. p. Leona
Niklasińskiego burmistrza m. Złoczewa, Franciszka Gąsiora
sekretarza Magistratu w Złoczewie.
Józef Pustelnik.
sekr. gm. Złoczew.
Echo Sieradzkie 1932 2 grudzień
Z LUSTRACJI ODDZIAŁÓW Z. S.
W POWIECIE SIERADZKIM.
W ubiegłym tygodniu przewodniczący komitetu P. W. i W. F. p. starosta Boryssowicz, prezes zarządu pow. Z. S. p. Bartosz i komendant por. Zielenkiewicz, dokonali lustracji oddziałów Z. S. w Rossoszycy, Ralewicach, Zadzimiu, Próbie, Zapolu i Dębołęce. We wszystkich oddziałach stwierdzono dobry stan. Oddziały w Rossoszycy, Próbie, i Dębołęce odznaczają się zdrowym zespołem chłopców. Naogół we wszystkich oddziałach zorganizowane jest życie świetlicowe. Wychowanie obywatelskie stanowiące jeden z najgłówniejszych czynników pracy nad młodzieżą,. spoczywa wszędzie w rękach nauczycielstwa, co daje gwarancje, że praca ta idzie we właściwym kierunku i daje należyte wyniki. Należy podkreślić, że nauczycielstwo z prawdziwym zapałem i ofiarnością poświęca się pracy w związku strzeleckim, spełniając przez to szczytną idee wychowania młodzieży na pełnowartościowych obywateli.
Echo Sieradzkie 1932 29 grudzień
NIESZCZĘŚLIWY WYPADEK.
Jan Kołodziejczyk
lat 16 zam. we wsi Zadzim w czasie młocki zboża dostał się w
tryby kieratu, które zmiażdżyły mu no[gę?]. W stanie groźnym
nieszczęśliwy został przewieziony do szpitala sejmikowego w
Sieradzu, gdzie po 2-ch godzinach
zmarł nie odzyskawszy przytomności.
Echo Sieradzkie 1933 29 styczeń
W czasie jarmarku
odbywającego się
w Zadzimiu, pow. sieradzkiego pełnił
służbę st. post. Ignacy Kubiak. Nagle ujrzał jak nieznany
mężczyzna począł bić Adama
Kowalskiego, a gdy chciał osobnika tego zaprowadzić na posterunek
kompani zatrzymanego usiłowali przeszkodzić temu. Wkońcu policjant
2-ch awanturników zamknął w areszcie, a następnie udał się
po następnych. Gdy wszedł do karczmy
Krajewskiego, policjantowi wyrwano
karabin, a następnie pobito go kijami. Wobec tego, że miejscowy
posterunek okazał się bezsilny, zaalarmowano policję w Sieradzu. W
międzyczasie zamknięci w areszcie dwaj awanturnicy wyłamali drzwi
aresztu i zbiegli. Po długich poszukiwaniach zostali
zatrzymani Adam G[o]razda, Wilhelm Bejch, Józef Przycki,
Ferdynand Jung, Antoni Miszczak, Henryk
Hesse, Józef Matczak i Józef Kurczewski.
Sprawę powyższą
rozpatrywał Sąd Okręgowy na sesji wyjazdowej w Sieradzu w dniu 20
bm. Wszystkich uznano winnymi i skazano ich na karę od 3-ch do 10
mies. więzienia.
Echo Sieradzkie 1933 20 kwiecień
Komendant posterunku
Zadzim Franciszek Presiak mając dokładne
dane, że Kubikowie zam. w sąsiedniej wsi Piła mają fuzję na
którą nie mają zezwolenia wraz ze st.
posterunkowym udał się na rewizję. Po
znalezieniu fuzji Kubikowie (ojciec, żona i syn) schwycili fuzję
[i] nie pozwolili jej zabrać: w pewnej chwili Kubikowa boleśnie
ugryzła kom. Presiaka w
palec.
Szamotano się dość
długo.
Ostatecznie zwyciężyła policja.
Sąd
okręgowy w
Sieradzu rozważał powyższą sprawę i skazał starców po 2
tygodnie aresztu,
zaś synalka na
[1] tydzień.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 21
ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dn. 19 październ. 1933 r. L. SA. II. 12/14/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu sieradzkiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego, zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 18 października 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23. III. 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
XVII. Obszar gminy wiejskiej Zadzim dzieli się na gromady:
6. Kazimierzew, obejmującą: kolonję Kazimierzew, kolonję Rudunki, folwark Zadzim.
17. Zadzim, obejmującą wieś Zadzim.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Sieradzkiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
wz. (—) A. Potocki
Wicewojewoda
Wicewojewoda
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1933
24 grudzień
W gminie Zadzim
zjawił się wściekły pies, który pokąsał 5 psów. Wściekłego
psa jakoteż pokąsanych natychmiast
wybito.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 15 styczeń
BUDOWA DRÓG W POWIECIE SIERADZKIM.
W roku 1933 Wydział powiatowy pow. sieradzkiego nie mógł w pełni rozwinąć działalności przy budowie dróg, a to spowodu braku odpowiednich kredytów. Z całego budżetu drogow., można było przeznaczyć zaledwie 15 000 zł. na dotacje dla gmin, wskutek tego projektowana do wybudowania ilość kilkakrotnie zmniejszyła się. Jednak w stosunku do tej skromnej kwoty subwencji z wydziału zrobiono b. dużo, gdyż wybudowano 11* klm. szos i bruków, 22,5* km. prawidłowych żwirówek oraz wykonano plant pod przyszłą budowę i uregulowano drogi gruntowe na przestrzeni 55 klm. Wynik zatem w stosunku do otrzymanych dotacyi przekroczył o 45 proc. wyniki roku ubiegłego, kiedy to dotacje wynosiły 55.000 zł.
W roku 1934 projektuje się ....* 19 klm. szos i bruków przy dotacji około .......* władze nadzorcze zatwierdzą powyższy projekt.
Jak się dowiadujemy, z ważniejszych dróg wykonane będą odcinki Wośniki-Zadzim-Dąbrowa jako skrót do Łęczycy, Turka i uzupełnienie drogi Sieradz-Burzenin z wyjątkiem 2-ch klm.
Roboty szarwarkowe w powiecie sieradzkim dziś nie napotykają na trudności, bo nie tylko rolnicy popierają myśl budowy dróg, ale nawet domagają się gęstszej sieci dla ułatwienia życia gospodarczego w powiecie.
*nieczytelne, przypis autora bloga
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
6 luty
ZADZIM BUDZI SIĘ
Uważając łamy prasy
lokalnej za ....nik* życia organizacyjnego, pragnąłbym z
czytelnikami "Echa" podzielić się spostrzeżeniami, jakie
nasuwają się przy obserwacji działalności społecznej na terenie
gminy Zadzim, a szczególnie w samej "stolicy", jak to sami
obywatele Zadzimia, siedzibę swą dumnie nazywają.
Przejeżdżając
przez gminę Zadzim zauważa się przedewszystkiem dość dużą
ilość dróg bitych, tak powiatowych jak również i gminnych, które
łącza Zadzim prawie we wszystkich kierunkach z ważniejszemi
arterjami komunikacyjnymi. Samorząd gminy Zadzim był jednym z
pierwszych, o ile się nie mylę, w naszem powiecie, który
zagadnienie dróg, będących bardzo ważnym czynnikiem w rozwoju
każdej okolicy, na naczelnem miejscu swych poczynań postawił.
Owocem tego jest około 7 klm. dróg gminnych bitych, które w
dalszym ciągu przy pomocy Sejmiku powiatowego są ulepszane,
niezależnie od programowej budowy prawidłowych żwirówek.
Dalej uderza
gromadne poczynanie w kierunku budowy domów gromadzkich mimo dość
trudnych warunków na wsi. Dom taki pobudowany został staraniem
Straży w Ralewicach. Buduje się dom gromadzki w Borkach, na co
również samorząd gminny przeznaczył w budżecie roku 1934/35 1000
złotych. Nie dalej jak kilka dni temu Straż w Grabinie zawiesiła
„wieniec" na swej nowo- wzniesionej
remizie. Narazie jest tylko szkielet lecz inicjatorzy nie wątpią,
że wykończenie tak rozpoczętej budowli, nastąpi jeszcze w roku
bieżącym.
Wytwarza się w ten
sposób dość miłe współzawodnictwo
pomiędzy gromadami i organizacjami.
Szermierka nie na słowa, lecz na wyniki pracy.
Domy gromadzkie tak
są przeważnie projektowane, by służyły jednocześnie dla potrzeb
szkoły. Jest tam zwykle sala
teatralna, będąca jednocześnie remizą, świetlica i kilka sal
szkolnych. Gwarantuje to rozwój miejscowej szkoły i przynosi
gromadzie lub organizacji dochód, obracany w dalszym ciągu na
powiększenie majątku i urządzeń danej organizacji.
Na terenie gminy
Zadzim istnieje 7 Straży Pożarnych,
posiadających już swoje remizy, za wyjątkiem samego Zadzimia, 3
Oddziały Związku Strzeleckiego
zwłasnemi świetlicami. Koło Rezerwistów i Komitet LOPP.
Sama zaś „stolica"
od dłuższego czasu miała „pecha". Straż Pożarna która
przedewszystkiem powinna
przodować w pracy społecznej, zupełnie zdezorganizowana, od dwóch
lat nie przejawiała
żadnej działalności tracąc powoli
jakiekolwiek, choćby najmniejsze wzięcie. Wydaje się
to nieprawdopodobne ale jednak tak było.
Składało się
na to wiele przyczyn a szczególnie
zupełnie zła gospodarka majątkiem Straży. Po spaleniu się
Zadzimia w roku 1929, kiedy to i remiza straży spłonęła. Straż
otrzymała z górą 2000 zł. odszkodowania. Pieniądze te zostały
rozpożyczone bez czyjejkolwiek wiedzy, w dodatku ludziom nie
gwarantującym należytej spłaty. Dochód z wszelkich imprez, które
początkowo dość pokaźne sumy dawały nie był należycie
księgowany
i wogóle nie było
najmniejszej kontroli. Natomiast tabor straż zmieniając przygodne
schroniska, niszczył się. Były kilkakrotne usiłowania pobudowania
remizy strażackiej, jednak spowodu niemożności wycofania
zamrożonych pieniędzy, usiłowań tych nie zrealizowano.
Stanem takim
zainteresował się w końcu Okręgowy Związek Straży, to też
Straż została w drugiej połowie r.
ub. zreorganizowana. Powołano nowe władze Straży, które
inicjatywę wszelkiej pracy zbiorowej na terenie Zadzimia wzięły w
swoje ręce.
Zadzim od tego czasu...
budzi się.
Wszystkie czynniki
obywatelskie ostatnio przedtem pokłócone ze sobą i podzielone na
„stany", zespalają się. Zaczyna się konkretna praca. Z
inicjatywy Straży, której prezesem obecnym
jest kierownik szkoły p. Zientera i
naczelnikiem sekretarz gminy p. Tokarek, powstał Komitet Budowy Domu
Gromadzkiego z remizą
Straży. Zdążono już zjednać sobie wszystkich do współpracy.
Gromada Zadzim z najbliższą okolicą przeznaczyła na ten cel
posiadany materiał, który został od dłuższego czasu nagromadzony
z przeznaczeniem na szkołę. Straż przelała posiadany kapitał,
Dozór Szkolny posiadany plac, Spółka Łowiecka czynsz dzierżawny,
współwłaściciele domu szkolnego również
czynsz szkolny, Zarząd Kasy Pożyczkowo —
Oszczędnościowej
25 proc. zysku Kasy za rok 1933 i w końcu kilka osób zaofiarowało
po 1000 cegły. Wogóle obserwuje się jaknajlepsze chęci wszystkich
mieszkańców. Trzeba je tylko należycie nastawić
i od słów przejść do rzetelnej pracy.
Już z wiosną r. b. ma się rozpocząć budowę, do czego Komitet
robi wszelkie przygotowania. Prezydjum Komitetu w osobach Ks.
proboszcza A. Niteckiego i członków Fr.
Zientery, T. Tokarka i J. Gardzielika krząta się jak widać, żywo,
to też może tym razem nie będą to tylko słowa.
Zapał do pracy udzielił
się nawet najbliższej okolicy Zadzimia, to też już kilka
sąsiednich wsi z gminy Wierzchy czyni starania o przydzielenie ich
do gminy Zadzim.
Dalej Zarząd Straży
zainicjował kursy wieczorne, by młodzież mogła godziwie i z
pożytkiem wieczory spędzać. Kierownictwo objął p. Zientera.
Pozatem zaproszono do wykładów p. Dr. Matkowskiego, miejscowe
nauczycielstwo i sekretarza gminy. Kursy wzbudziły zainteresowanie,
to też zgórą 50 słuchaczy pilnie na nie uczęszcza ku swojemu
pożytkowi i zadowoleniu inicjatorów.
Z organizacyj
młodzieżowych żadna dotychczas nie osiągnęła tu trwałego
rozwoju. Istniało
Koło „Wici" potem S. M. P. następnie Związek Strzelecki w
końcu znów „Wici". Wspólnie sobie przeszkadzano, a że
młodzieży jest tu niewiele, zatem żadna z tych organizacyj nie
mogła w takich warunkach pracować. To też z całem uznaniem należy
podkreślić inicjatywę Straży, by wszystką młodzież skupić na
kursach wieczornych i uczyć życia zbiorowego oraz wychowywać na
karnych i świadomych obywateli.
Pięknie się
zaczyna. Oby to tylko nie
był słomiany ogień. Niechże wreszcie "stolica" zasłuży
sobie to mino wśród mieszkańców gminy.
Dodać należy, iż
z inicjatywy miejscowego społeczeństwa
odbyła się w dniu 3 lutego r. b. Wielka Zabawa, z której dochód
przeznaczony został na sieroty po
poległych policjantach.
Tak Zadzim wreszcie budzi
się.
Obserwator.
*nieczytelne, przypis
autora bloga
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
15 marzec
Wypadek mrożący krew w
żyłach.
Do Redakcji „Echa
Sieradzkiego"
Na terenie naszej wsi
Kazimierzew w gminie Zadzim zaszedł wypadek mrożący krew w żyłach,
który niezbyt pochlebnie świadczy o instytucji opieki społecznej,
a mianowicie o Kasie Chorych. Ponieważ wypadek ten poruszył do
głębi wszystkich w sąsiedztwie, zatem prosimy o zamieszczenie
powyższego opisu w "Echu" by o tem mogły dowiedzieć się
władze i instytucje powołane.
Członek Kasy
Chorych, praktykant biurowy w urzędzie gminnym, Józef Goplewski
jesienią 1933 r. leczył się w Kasie Chorych w Szadku rzekomo na
żołądek. Gdy
kuracja nie pomogła i chory poczuł się coraz gorzej, udał się
po poradę do lekarza sejmikowego w
Zadzimiu p. Dr. Olgierda Matkowskiego, który stwierdził konieczność
dokonania operacji na ślepą kiszkę. Z takiem orzeczeniem zwrócił
się do lekarza Kasy Chorych w Szadku z prośbą o skierowanie go na
operacje.
Żądaniu temu p.
Dr. Salling odmówił twierdząc w dalszym ciągu, że to żołądek
i w tym kierunku w dalszym ciągu leczył go. Po niedługim czasie
stan chorego uległ znacznemu pogorszeniu dopiero naskutek
kategorycznego żądania został w końcu października skierowany na
operacje do szpitala w Pabianicach. Tutaj zaraz operowany nie mógł
być spowodu opuchnięcia, które nastąpiło
wskutek zbyt długiego przeciągania tej
choroby.
Po miesiącu
dokonano operacji, przy której okazało się
jak zabójczem było odmówienie
pierwszemu żądaniu chorego by go
skierować na operację. Zakry(cie)* bowiem rany zostało
uniemożliwine stanem rozkładowym wnętrza.
W takim stanie chory
przeleżał do końca lutego r. b. kiedy to Kasa Chorych zdecydowała
się odesłać chorego do rodziców. Przedtem brat chorego
(upr)*aszał się do Kasy Chorych by pozwoliła mu towarzyszyć
choremu w podróży powrotnej, gdzie wskutek niezamkniętej rany u
chorego potrzebna mu była opieka.
I tutaj następuje
najsmutniejsza rzecz. Kasa Chorych odmówiła odwiezienia chorego razem z bratem
ponieważ odwiezienie go nastąpi dopiero wówczas, gdy będzie
więcej spraw do załatwienia przez auto w kierunku Zduńskiej Woli i
Sieradza.
To też dopiero w
dniu 2 marca r. b. nadjechało przed szpital wynajęte auto —
zwykła taksówka i polecono się
choremu ubrać. Mimo absolutnego
wycieńczenia wskutek 4-ro miesięcznej choroby z operacją i
otwartej rany musiał on bez pomocy odpowiedniej ubrać się i zajść
do auta, gdzie mógł się ulokować tylko siedząco.
Rozpoczęła się podróż,
przysparzająca wprost nieludzkich cierpień choremu. W każdem
mieście postój. I tak w Łasku około 20 minut, w Zduńskie Woli
około 45 minut i w Sieradzu około 30 minut.
Chory zmarzł, przyczem
dwukrotnie wskutek szybkiej jazdy spadł z siedzenia, nie mogąc
sobie samemu poradzić. Stawano wówczas i sadzano go znów na
siedzenie.
Na prośbę chorego,
by jechano wolniej, gdyż
otwarta rana w pozycji siedzącej niemiłosiernie mu dokucza, nie
reagowano.
Przywieziono go do
rodziców i zostawiono w stanie wprost rozpaczliwym.
Bez żadnych wskazówek, bez pomocy
lekarskiej, bez opatrunków. Na Opatrzność Bożą.
Rodzice niezamożni
nie mogli wzywać lekarza. Stanem takim zainteresował się miejscowy
lekarz p. dr. Matkowski, który wraz z żoną bezinteresownie
udzielił choremu pomocy, zaś Zarząd gminy dostarczył środków
opatrunkowych i w dalszym ciągu
to czyni. Należy im się za to serdeczne
podziękowanie.
Powyższy wypadek
świadczy jak Kasa Chorych dba o pacjentów. Toć przecież nawet
zwierzę ma u nas więcej względów. Gdzież łagodzenie cierpień
ludzkich? do czego powołane przecież są Kasy Chorych? Co na to
Naczelny lekarz szpitala? Czy to z wiedzą i na jego polecenie taka
podróż? W głowie nie może nam się
to pomieścić.
Za powyższe bierzemy
osobistą odpowiedzialność (własnoręczne podpisy) chorego,
rodziców chorego i sąsiadów.
Kazimierzew, dnia
7. III. 1934 r.
*uzupełnienie tekstu dokonane przez autora bloga
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
23 marzec
ZGON.
Józef Gogolewski
pomocnik sekretarza gm. Zadzim
zmarł. Pogrzeb odbędzie się w dniu 16 b. m.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 27 marzec
SPRAWOZDANIE.
Instruktora Zarządu Powiatowego straży Pożarnych na pow. sieradzki.
Praca zamierzona w ub. roku, a poparta przez Walne Zgromadzenie poza przeprowadzeniem Zjazdów Manewrowych i urządzeniem 2 kursów w rejonach wykonana została w całości. Zjazdy Manewrowe i kursy wspomniane projektowane były w okresie wiosennym r. b.
Jak w ubiegłym roku tak i w roku sprawozdawczym w poczynaniach naszej pracy mieliśmy poparcie ze strony poszczególnych Zarządów i Naczelników Straży.
W okresie sprawozdawczym od 29 maja po dzień dzisiejszy stan Straży na terenie powiatu przedstawia się następująco:
Funkcje N-ków pełnią nast. druhowie:
1) K. Pruski. Sieradz. 2) A. Kuske, Zd. Wola. 3) M. Kaszyński, Warta. 4) R. Cielecki, Szadek. 5) M. Saganowski, Złoczew. 7) J. Grabałowski, Zadzim; 7) E. Nierychlewski, Gruszczyce. 8) W. Jedyński, Wierzchy. 9) E. Kluba, Wróblew. 10) J. Golas, Klonowa 11) P. Fabjańczyk, Brąszewice. 12) St. Sikorski, Brzeźno. 13) Fr. Górski, Burzenin. 14) St. Zach, Barczew. i 15-ty rejon do czasu reorganizacji rejonów pozostaje nie obsadzony.
Ogólna wartość majątku ruch. i nieruchomości Straży na terenie powiatu wynosi około 1 miljona zł. w-g. obliczenia i oszacowania przez Zarządy Straży, zaś wyekwipowanie, uzbrojenie, zaopatrzenie w przęt oraz stan liczebny przedstawia się następująco:
Członków czynnych w strażach — 2682, członków popierających — 1.166, straży wiejskich w powiecie 97, straży małomiasteczkowych 4, straży miejskich 2, drużyn żeńskich samarytańskich poż. 27, oddziałów PW. 6, drużyn O.P. Gaz. 9, świetlic 14, bibliotek 7, kół teatralnych 27, orkiestr 13, chórów 4, remiz drewnianych 45, remiz murowanych 29, remiz betonowych 11, szop na narzędzia 7, wspinalni 3, syren ręcznych 11, dzwonów 84, wyszkolonych naczelników rejonu 8, wyszkolonych naczelników straży 70, wyszkolonych podoficerów straży 99, wyszkolonych poinstruktorów 79, mundurów zwykłych 1.918, mundurów bojowych 863, hełmów 1264, pasów bojowych 371, toporów 649, drabin mechanicznych kon. 1, drabin francuskich 3, drabin drążkowych 11, drabin Szczerbowskiego 50, drabin przystawnych 72, drabin hakowych 26, beczkowozów 126, wozów pogotowia 74, masek gazowych 48, przyrządów ratunkowych 2, sikawek ręcznych 125, sikawek motorowych 5, węży tłocznych 4,664m, apteczek 15, noszy 3, samochodów pożarniczych 4, samochodów osobowych 2, bekadeł alarmowych i trąbek 111.
W roku 1933-34 otrzymały zasiłki z PZUW. następujące Straże w naturze bądź też w gotówce.
Brzeźno 8 mtr. węża sawnego, Bartochów 300 zł. zasiłku na beczkowóz. Leliwa 15 mtr. węża tłocznego 1 parę łączników i drabinę Szczerbowskiego. Chajew 15 mtr. węża tłocznego, 1 parę łączników. Żelisław drabinę Szczerbowskiego. Lipicze beczkowóz 2 kołowy żelazny i 15 mtr. węża. Stanisławów 15 mtr. węża tłocznego. Owieczki 50 zł. na wóz pod sikawkę. Sadokrzyce 30 mtr. węża tłocznego. Tubądzin 30 mtr. węża tłocznego. Klonowa 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Prusinowice sikawkę przenośna (930 zł.) zapł. 200. Czartorja 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Kliczków -Mały 2 pary łączników "Polonja". Krokocice 300 zł. na kupno 4 koł. beczkowozu. Starce 15 mtr. węża tłocznego i 4 sawnego. Burzenin 300 zł. zasiłku na 4 koł. beczkowóz. Dąbrowa - Wielka 15 mtr. węża tłocznego. Strzałki 15 mtr. węża tłocznego i 4 mtr. węża sawnego. Niemojew 930 zł. na sikawkę przenośną. Korczew 15 mtr. węża tłocznego. Zd.- Wola syrena elektryczna, 150 mtr. węża tłocznego i 10 par łączników. Rossoszyca 30 mtr. węża tłocznego. Grabina 15 mtr. węża tłocznego i drabinę Szczerbowskiego. Drużbin "Tyfon" syrenę pneumatyczną. Oraczew 15 mtr węża tłocznego. Kuźnica — Błońska 15 mtr. węża tłocznego i 4 mtr. sawnego. Godynice 15 mtr. węża tłocznego i drabinę Szczerbowskiego. Rzechta 200 zł. zasiłku na wóz rekwizytowy. Wośniki 200 zł. zasiłku na wóz rekwizytowy. Wągłczew 6 toporów, 6 pochew i 6 pasów bobowych. Charłupia — Mała 100 zł. na beczkowóz. Polków 930 zł. na sikawkę przenośną. Kłocko 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Kościerzyna 15 mtr. węża tłocznego i 1 parę łączników. Piaski 30 mtr. węża tłocznego. Wypada mi zaznaczyć, iż przy wydatnem poparciu p. Inspektora PZUW. J Gaweckiego wyekwipowanie Straży w sprzęt posuwa się szybko naprzód.
Z powyżej podanego zestawienia sami zorjentujemy się, iż pomoc PZUW. z każdym rokiem wzrasta.
Pożarów masowych w okresie sprawozdawczym było 1, pojedynczych 91 razem 92. Straty poniesione przez PZUW. za pożar masowy w Prażmowie wynoszą 34.149 zł. Straty pojedyczych wynoszą 106.873. Razem odszkodowania wynoszą 141022 zł.
Jeżeli porównamy statystykę pożarów z lat ubiegłych, to stwierdzić należy, że palność w naszym powiece procentowo się zmniejszyła.
Pomimo przedsięwziętych pewnych poczynań przez odnośne organa w kierunku zapobiegania pożarom, Straże Pożarne również w tym kierunku muszą przedsięwziąć akcję propagandową i nieustawać w dalszej pracy.
Stosownie do wydania nowego regulaminu wyszkoleniowego przez Władze centralne, wydaliśmy okólnik polecający wszystkim Naczelnikom Straży przeprowadzenie wyszkolenia w zakresie I stopnia, niezależnie od tego na przeprowadzanych odprawach oficerskich w rejonach szczegółowo sprawy te były omawiane przezemnie. Pomimo posiadanej przez Naczelników Straży w tym kierunku wiedzy i mimo nakazu Związku Okręg. jak zdołałem stwierdzić prac tych za wyjątkiem kilku Straży nie prowadzi się. Ze względu na konieczność przeprowadzenia wspominanego wyszkolenia Zarząd Powiatowy opracuje plan wyszkolenia i lekcje, które prześle do poszczególnych Straży i dopinguje specjalnie wykonania tego zlecenia.
Straże, które przeprowadzą przeszkolenie do jesieni złożą o tem zameldowanie do Zarządu Powiatowego celem przeprowadzenia egzaminów i na dania tymże odnośnych zaświadczeń i odznak.
Przeszkolenia Straży odbywały się w Strażach w czasie lustracji, inspekcji lub też specjalnie. Przeszkoleń takich przeprowadziłem 24 i 40 ćwiczeń przygotowawczych druż. do zawodów Wojewódzkich.
W dniach 17 i 18 czerwca ub. roku odbyły się eliminacyjne zawody o mistrzostwo województwa łódzkiego w poszczególnych grupach Straży, połączone ze Zjazdem Straży całego województwa. W Zjeździe tym z naszego powiatu wzięło udział 89 Straży w ogólnej liczbie 876 czł. Najliczniej z rejonów miejskich reprezentowany był rejon sieradzki. Z rejonów wiejskich reprezentowany był najliczniej rejon Brzeźno.
Specjalnie podkreślić mi wypada że wszystkie te 89 Straży zasługują na uznanie za zrozumienie i wysiłek pracy naszej organizacji.
W Zjeździe tym nie wzięło udziału 14 Straży, wykaz których posiadamy. W zawodach zaś o mistrzostwo województwa wzięły udział następujące Straże: w II grupie straży miejskich — Sieradz Straż., w IV grupie straży wiejskich — Straż Smardzew.
Mistrzostwo Województwa w grupie Straży miejskich zdobyła Straż Sieradzka tym samem zajmując I miejsce na zawodach jeżeli chodzi o Straż Smardzewską, to dzięki podenerwowaniu się całej drużyny co oczywiście wpłynąć musiało na złe wykonanie ćwiczeń szkolnych Straż Smardzewska zajęła IV miejsce w IV grupie.
Niezależnie od tego w konkurencji ćwiczebnej stanęły z naszego powiatu 4 drużyny żeńskie samarytańskie, a więc Szadek, Wojków, Ralewice i Męka.
Drużyny nasze wzbudziły zachwyt wszystkich widzów. Kolejność miejsc przyznanych przez sąd konkursowy jest następująca: 1 miejsce drużyna żeńska — Szadek, 2 miejsce drużyna żeńska — Wojków, 3 miejsce drużyna żeńska — Ralewice, 4 miejsce drużyna żeńska — Męka.
Pozostałe kilka miejsc zajęły drużyny żeńskie z innych powiatów.
W czasie dokonywania inspekcji przy każdorazowej bytności w Strażach udzielałem Zarządom oraz Naczelnikom Straży wskazówek i porad fachowych. Inspekcji takich przeprowadziłem w Zarządach 23 i w Oddziałach 45.
Alarmów przeprowadzono 63 i w 63 wypadkach stwierdzono gotowość alarmową. Ogólnie biorąc, Straże wykazały wysoką sprawność alarmową. Szybkość wyjazdowa wahała się od 4 do 8 minut.
Prace biurową prowadzę sam i w okresie sprawozdawczym zostało załatwione 465 różnych spraw i wydano kilka okólników.
W zestawieniu liczbowem praca moja przedstawia się następująco: Lustracyj podst. Zarządów przeprowadzono 23, Lustracyj podst. Oddz. przeprowadzono 45, Inspekcyj Zarządów przeprowadzono 17, Inspekcyj Drużyn przeprowadzono 39, Przeszkoleń ćwiczeń szkol. przeprowadzono 74. Przeszkoleń praktycznych przeprowadzono 10. Alarmów przeprowadzono 63. Udział. w posiedz. Zarządów 14. Udział w Walnych Zgromadz. 10 Wstępnych egz. w druż. żeńskich 3. Przeszkoleń Straży Kolej. 7. Odpraw ofic. w rejonach 13. Udział w odprawach instr. 3 Zamierzenia na przyszłość.
Zarząd Powiatowy przewiduje delegowanie 4-ch delegatów na Radę Okręgu.
Zarząd Powiatowy przewiduje zwołanie Rady Powiatowej w I-ym i II-im półroczu.
Lustracyj straży przeprowadzi się 40, Inspekcyj straży przeprowadzi się 40, kontroli polustracyjnych 40, kurs I-go stopnia Dh. N-ków. 1, egzaminów kwalifikacyjnych żeńskich drużyn przeprowadzi Zarząd 4 egzaminów w zakresie I-go stopnia 20, odpraw oficerskich w rejonach przeprowadzi 14, od praw N-ków rejonowych przeprowadzi 1, odpraw K-tek drużyn żeńskich przeprowadzi 3, ćwiczeń kontrolnych w rejonach przeprowadzi 3, dokonanie nowych wyborów na N-ków rejonowych przeprowadzi się 15. Reorganizacja tych Zarządów Straży, które opieszale bądź też wcale nie wykonywują przyjętych na siebie obowiązków.
Instruktor Powiatowy:
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
5 kwiecień
ECHA OBCHODU IMIENIN
I MARSZAŁKA
POLSKI JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO W ZADZIMIU.
Z inicjatywy Zarządu
gminy i Ogniska Nauczycielskiego gminy Zadzim zawiązany został
Komitet Obchodu Imienin 1 Marszałka Józefa Piłsudskiego pod
przewodnictwem Ks. Proboszcza A. Niteckiego. Opracowano program i
zaproszono wszystkie organizacje z terenu gminy do wzięcia udziału.
Uroczystość wypadła nad wyraz podniośle.
W dniu Imienin przed
urzędem gminnym zgromadziły się
organizacje społeczne z całej gminy, a
szczególnie poza Strzelcem najliczniej dopisały Straże Pożarne
wystawiając liczną kompanie. Po przyjęciu raportu przez ppor. J.
Grabałowskiego od komendantów kompanji ppor. J. Kaczmarkiewicza i
nacz. I. Tokarka udano się
na nabożeństwo gdzie już licznie była
zgromadzona dziatwa szkolna i ludność z parafji.
Po nabożeństwie
wszystkie organizacje i ludność zgromadzili się przed urzędem
gminnym, gdzie ppor. Grabałowski w płomiennych słowach
scharakteryzował postać Naszego Wodza podkreślając, iż niema
słów na określenie czem On jest dla Nas, dla Państwa.
Przemówienie to wywarło wielkie wrażenie na bardzo licznie
zebranej ludności, to też wzniesiony okrzyk na cześć Marszałka
został podchwycony przez zebranych i zagłuszył na chwile orkiestrę
grającą Hymn Narodowy. Organizacje oddawały honory a setki głów
odkryły się na
znak hołdu.
W dalszym ciągu dzieci
szkolne odśpiewały piosenki patriotyczne oraz orkiestra Straży
Pożarnej w Zadzimiu pod kier. p. Fr. Zintery odegrała "1szą
Brygadę". Na koniec zaś wszystkie oddziały Strzeleckie i
Straży Pożarnej w zwartych kompaniach przedefilowały przed
Komitetem uroczystości.
Po południu odbyła
się
w szkole w Zadzimiu uroczysta akademia, a
wieczorem również w remizie strażackiej w Ralewicach.
Przebieg całej
uroczystości pozostawił na uczestnikach
bardzo miłe i sympatyczne wrażenie.
Obserwator.
Echo Sieradzkie i
Zduńskowolskie 1934 2 maj
Roch Chorąży,
Stefan Florczak, Marjanna Lewandowska i Marianna Chorążowa,
mieszkańcy gminy Zadzim, za kradzież leśną drzewa skazani zostali
po 2 tygodnie aresztu. Może to cokolwiek ukróci samowolę
mieszkańców w naszej gospodarce leśnej.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
19 maj
AMATOR OWOCÓW.
Stefan Leszczyński
lat 20, zamieszkały we wsi i gminie Zadzim za kradzież jabłek z
cudzego ogrodu skazany został na 3 miesiące aresztu.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
19 czerwiec
POŚWlĘCENIE DOMU
LUDOWEGO W ZADZIMIU.
W tych dniach odbyło
się w Zadzimiu poświęcenie nowowybudowanych
murów gmachu mieszczącego salę
przeznaczone na pomieszczenie organizacyj społecznych wzgl.
sal szkolnych oraz piękną salę z
narzędziami dla użytku straży.
Doprowadzenie murów pod
dach nastąpiło dzięki energicznej pracy kierownika sokoły
sekretarza gminy T. Tokarka i gospodarza komitetu, oraz pozostałych
członków komitetu.
Poświecenia dokonał ks.
Antoni Nitecki
miejscowy proboszcz:
Uroczystość wypadła bardzo wspaniale, przy dużej ilości
uczestników.
Poczynaniom komitetu
pracującego w dość trudnych warunkach i tylko przy pomocy środków
i świadczeń kilka wsi należy się prawdziwe uznanie.
Gazeta Świąteczna 1935 nr 2854 drugie
Na pielgrzymkę do Częstochowy z
dekanatu Szadkowskiego w djecezji Łódzkiej na święto M. B.
Częstochowskiej (26-go sierpnia) zgłosiło się sporo osób.
Pielgrzymi jechali pociągiem, ale choć opłata w obie strony była
niewielka, wielu wolało iść pieszo. Pieszo wyruszyła parafja
Zadzimska, choć wydatki były większe, a podróż w obie strony
trwała cały tydzień. Dumniej się czuli ci zadzimianie, gdy
przeszli tę samą drogę, co ich dziadowie, a Królowa Korony
Polskiej przyjęła ich jako prawdziwych pielgrzymów. Piszący te
słowa nie był jeszcze w Częstochowie. Gdym widział nieraz idące
kompańje, smutno robiło mi się w duszy i postanowiłem raz
wreszcie udać się na pielgrzymkę. Dnia 24-go sierpnia zerwałem
się przed świtem, aby zdążyć do Szadku na godzinę 7-mą rano,
gdzie była zbiórka wszystkich parafij z dekanatu, prócz
Zadzimskiej, która wyruszyła pieszo 22-go sierpnia. Po wysłuchaniu
dwóch mszy św. udaliśmy się na stację Szadek. Nadchodzi pociąg
bardzo długi. Jadą kompańje dekanatu Podębskiego. Wsiadamy.
Pociąg rusza i zatrzymuje się dopiero w Karsznicach. Tu dołącza
się do nas dekanat Zduńsko-Wolski. Jedziemy dalej, a z piersi płyną
pieśni nabożne. Za stacją Herbami pociąg zbliża się do
Częstochowy. Cisną się ciekawe głowy, a oczy skwapliwie upatrują
wieży Jasnogórskiej; Jeszcze parę minut jazdy, a z za wzgórza
wyłaniają się wieże klasztoru. Umilkły śpiewy i rozmowy, głowy
pochylają się kornie, a usta szepczą słowa modlitwy; nagle z
przeszło tysiąca piersi buchnęła rzewna pieśń „Serdeczna
Matko”; echo niesie ją przez wzgórza i doliny wraz z sapaniem
parowozu i szczękiem kół pociągu. Tak rozśpiewani i rozmodleni
dojechaliśmy do Częstochowy, a cośmy tam ujrzeli i czego doznali —
postaram się wkrótce opisać. J. Ploszajczyk.
Gazeta Świąteczna 1935 nr 2863
Wystawę urządziło koło gospodyń
wiejskich z Zadzimia, Balewic, Górek-Zadzimskich i Dzierzązny w
Sieradzkiem w dniu 10 listopada, jako w wigilję odzyskania
niepodległości Polski. W niedzielę na kazaniu ks. proboszcz
zachęcił zgromadzonych w kościele do zwiedzenia wystawy,
urządzonej w szkole powszechnej, a mocno potępił te gospodynie i
tych, którzy nie pracują spólnie dla dobra własnego i ogółu.
Zaciekawienie wystawą było wielkie, bo ci, co nie należą lub nie
należeli, nie mogli sobie wytłomaczyć, czem się może taka
kobieta ze wsi pochwalić. Szeptano pomiędzy sobą:—Ano, chodźmy
zobaczyć— i tak prawie wszyscy ludzie zeszli się na wystawie.
Zaraz po mszy św. była przed kościołem zbiórka kół gospodyń
wiejskich z doradczynią z Sieradza na czele. Sfotografowały się z
księdzem proboszczem i przy dźwiękach kapeli strażackiej idą
raźno w szeregach gosposie i tłum ciekawych — otworzyć wystawę.
Spojrzałem na szeregi kobiece, o dziwo! Nietylko są tam młode i
starsze, ale nawet i takie, co po kopie lat na sobie niosą. Kroczą
w takt muzyki, wytężając siły, aby dotrzymać kroku młodszym
swemi spracowanemi nogami. Po krótkim pochodzie stajemy przed
szkołą, aby wysłuchać krótkiego przemówienia. Na otwarciu
wystawy tłok, że aż żebra trzeszczą. Prawie godzinę jedni
wychodzili, drudzy przychodzili. Pokazały gosposie, co im dała
spólna praca. Każde koło gospodyń miało swoje stojisko, a w
stojisku znalazły się te wyroby, które każda kobieta wiejska
powinna umieć zrobić. Kompoty różne, konfitury, wina owocowe,
sery, masło i wiele, wiele różnych smakołyków. Dumna może być
każda gosposia, że sama umie przerobić wytwory swego gospodarstwa.
Najgodniejszy podziwu był len polski, a gospodynie wystawiły ubiory
z lnu ładnie wyszywane, a wzorów bez liku, i to wszystko ze swego
lnu. Jak wiejska szata ślicznie wygląda! A nawet koło z Górek
Zadzimskich wystawiło doskonałą umywalnię, którą może każda
gospodyni urządzić w domu w kącie bez żadnego wydatku.
Przyglądano się z wielkiem zaciekawieniem, a na niektórych
twarzach to i rumieniec wstydu wystąpił. A gdy przyglądano się
kompotom i innym różnościom, to ślinkę łykano, że można sobie
smaczny obiadek zrobić, byle tylko umieć i chcieć. A jak dumnie
czuły się te gosposie, które swe prace wystawiły na pokaz. Bo i
mają się z czego szczycić: to, co powstrzymała w kraju niewola,
to po 17-tu latach niepodległości zdążyły dopełnić,
przekazując swemu potomstwu wzór, jak należy pracować spólnie
dla dobra własnego i ogółu, a swą świadomością nietylko
wydźwignąć samych siebie z biedy, ale i kraj cały. J. Płosz.
Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 22
Sąd okręgowy w
Kaliszu, na mocy art. 1777-6 U. P. C., obwieszcza, iż na skutek
postanowienia sądu z dnia 22 lutego 1936 r., zostało wdrożone
postępowanie o uznanie za zmarłego Stanisława Radajewskiego, syna
Feliksa - Antoniego i Marjanny z Wichrowskich, urodz. dn. 8 maja 1899
r. w Radogoszczu pod Łodzią, wobec czego sąd wzywa go, aby w
terminie 6-miesięcznym od dnia wydrukowania niniejszego zgłosił
się do sądu, gdyż w przeciwnym razie, po upływie tego terminu
zostanie przez sąd uznany za zmarłego; wzywa się wszystkich,
którzyby wiedzieli o życiu lub śmierci Stanisława Radajewskiego,
aby o znanych sobie faktach zawiadomili sąd okręgowy w Kaliszu
w powyższym terminie; nadto sąd nadmienia, że Stanisław
Radajewski był stałym mieszkańcem wsi Zadzino,
pow. sieradzkiego. Nr. sprawy Co. 455/35
_________________________________________________________________________________
Orędownik 1937 nr. 203
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Orędownik 1938 nr. 197
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Echo Łódzkie 1938 sierpień
_________________________________________________________________________________
Obwieszczenia Publiczne
1939 nr 4
Wydział Hipoteczny Sądu
Okręgowego w Łodzi, Sekcja I i II Miejska niniejszym obwieszcza,
że po niżej wymienionych zmarłych toczą się postępowania
spadkowe:
2) Antonim i Mariannie,
małżonkach Grabowskich, zmarłych: 1) w Łodzi w dniu 1 marca
1927 roku, 2) w Zadzimiu, pow. sieradzki, w dniu 4 lipca 1918 roku,
właścicielach niepodzielnej połowy placu, oznaczonego nr 19,
uregulowanego w księdze wieczystej osady Radogoszcz nr hip. 29, rep.
hip. nr 10388;
Termin zamknięcia
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 15
lipca 1939 roku, w tutejszym Wydziale Hipotecznym.
We wskazanym terminie
osoby zainteresowane osobiście lub przez pełnomocników winny
zgłosić swoje prawa, pod skutkami prekluzji. 1185/38.
Głos Chłopski 1948 nr 170
Odbudowa powiatu sieradzkiego
Tempo prac budowlanych w powiecie sieradzkim jest bardzo ożywione. W bieżącym roku wydział Powiatowy wykorzystując pozostałą nadwyżkę budżetową z ubiegłego roku w sumie 19 i pół miliona złotych, przystąpił do budowy domu mieszkalnego dla pracowników samorządowych i lekarzy, zatrudnionych w szpitalu sieradzkim. Roboty rozpoczęto w kwietniu i już 15 września dom oddany zostanie do użytku. Gmach ten posiadać będzie 32 pokoje, podzielone na 6 mieszkań z łazienkami, światłem i centralnym ogrzewaniem.
Jeszcze w tym sezonie rozpoczęta zostanie budowa nowego pawilonu szpitalnego obliczonego na 120 łóżek. Znajdą tam pomieszczenie: dział chirurgiczny i położniczy. Koszt budowy —70 milionów złotych — pokryty będzie z nadwyżki budżetowej Wydziału Powiatowego i z dotacji państwa.
W ubiegłym tygodniu przejęte zostały już wykończone budynki, które mieścić będą międzyszkolną przychodnię dentystyczną oraz stację Opieki nad Matką i Dzieckiem.
Akcja budownictwa rozwija się nie tylko w Sieradzu, ale i na terenie powiatu. Budowany jest w tej chwili ośrodek zdrowia w Złoczewie, którego ukończenie przewidziane jest na październik. Zduńska Wola otrzymała nie dawno nowy ośrodek zdrowia, zatrudniający trzech lekarzy - specjalistów. Poza tym rozszerzany jest ośrodek zdrowia w Zachyniu*, który otrzyma w miejsce dotychczasowych dwóch izb— sześć dobrze wyposażonych pokojów przyjęć.
Na polu odbudowy gmachów szkolnych można również zanotować wielkie ożywienie.
Z początkiem roku szkolnego wybudowano jednopiętrowy gmach we wsi Izabelów gmina Wojsławice, w którym mieści się obecnie szkoła. Rozszerzane jest również powstałe w ubiegłym roku Liceum Pedagogiczne w Zduńskiej Woli, które wkrótce ma otrzymać i internat. Z braku funduszów i materiałów budowlanych wzniesiono baraki we wsiach Kłocko i Sokołów. Mieścić się w nich będą tymczasowo szkoły. Poza tym w Brzeźnie przebudowywany jest barak szkolny, który posiadać będzie centralne ogrzewanie i elektryczność.
W projekcie jest budowa szkół w Oraczewie i Charłupi — gmina Wróblew, w Męce, Klonowie, Roszycy i Szadku.
*Zadzimiu
Głos Chłopski 1948 nr 179
105 proc. wykonania planu kontraktowania
Rolnicy coraz to w większym stopniu rozumieją korzyści płynące z uprawy roślin przemysłowych i nasiennych.
Do organizowanych ostatnio bloków nasiennych zbóż ozimych i jarych przystąpiły gminy Wierzchy, Brzeźno, Charłupia Mała, Majaczewice, Zadzim i Bartochów.
W bieżącym roku gm. Wróblew dostarczy 160 kwintali sadzeniaków na eksport zagranicę.
Uprawa roślin oleistych w powiecie sieradzkim osiągnęła 105 proc. planu.
Głos Chłopski 1948 nr 189
Stan zdrowotny powiatu uległ poprawie
Samorząd powiatu sieradzkiego poświęca bardzo wiele uwagi sprawie podniesienia stanu zdrowotnego w powiecie.
Ostatnio wykończono i oddano do użytku budynek Powiatowego Ośrodka Zdrowia, w którym mieścić się będzie m. inn. przychodnia dentystyczna dla dziatwy szkolnej. Rozpoczęto budowę domu dla lekarzy, zatrudnionych w Szpitalu Miejskim. Dom ten ma być oddany do użytku w dn. 15 września.
Projektuje się budowę nowego pawilonu szpitalnego na 120 łóżek.
W Zduńskiej Woli przystąpiono do remontu specjalnego budynku dla wzorowego Ośrodka Zdrowia, w którym prowadzone będą wszystkie działy lecznicze.
W Złoczewie jeszcze w okresie letnim rb. zostanie postawiony barak, również przeznaczony na Ośrodek Zdrowia.
W najbliższym czasie znacznie powiększony zostanie lokal Ośrodka Zdrowia w Zadziemiu, gdzie zorganizowana będzie również przychodnia dentystyczna.
W 1949 roku samorząd projektuje osiedlić w każdej wsi położną, a w Zadziemiu i Klonowej urządzić specjalne sale położnicze. (Zal).
Głos Chłopski 1948 nr 200
Sieradz
Współzawodnictwo pracy na wsi
zatacza coraz szersze kręgi
Chłopi — samopomocowcy z gminy Zadzimie wezwali do współzawodnictwa pracy samopomocowców w Szadku w następujących działach pracy:
Urządzanie najpraktyczniejszych gnojowni, stosów kompostowych, należytego utrzymania podwórz i zabudowań gospodarskich.
Z dalszych sprawozdań dowiedzieliśmy się, że na terenie gm. Zadzimie urządzono 9 świetlic wyposażonych w radioodbiorniki i książki oraz wypożyczalnię książek w Zadzimiu zorganizowano wzorową pomoc sąsiedzką podczas akcji żniwnej.
W wolnych wnioskach omówiono sprawę założenia kół sportowych, zgłaszania kandydatów do wyższych uczelni i szereg spraw organizacyjnych.
Na terenie gminy Wierzchy zawiązała się Gminna Komisja Współzawodnictwa z inicjatywy Związku Samopomocy Chłopskiej w Sieradzu. Chłopi — samopomocowcy zobowiązali się wykonać w ramach współzawodnictwa do dnia 31 grudnia b. r. następujące prace:
Zagospodarowanie w 100 procentach odłogów, konserwacje obornika, (poprawienie dna obór, gnojowni i zakładanie zbiorników na gnojówkę), przeprowadzenie akcji masowego szczepienia inwentarza oraz zwiększenie o 50 proc. dostawy żywca do miejsc spędu.
Głos Chłopski 1948 nr 249
Przez dziurę w płocie
Czas to pieniądz
W sobotę 4 września we wsi Zadzim miało się odbyć zebranie przedstawicieli całej gminy, a więc sołtysów, radnych i w ogóle aktywu. Zebranie wyznaczono na godzinę 10 i na przedstawiciela Powiatowego Zarządu Związku Samopomocy Chłopskiej czekano do godziny 12-ej. Wszyscy niecierpliwili się za wyjątkiem pana prelegenta, który pewnie wyznaje zasadę — „robota nie zając".
Rózga
Głos Chłopski 1948 nr 251
Przez dziurę w płocie
A rację maja wszyscy
Właściwie nie powinno powtarzać się tego co inni w zaufaniu mówią, ale ciekawe rzeczy przecie każdy tak chętnie posłucha.... Więc powtórzę co w sieradzkim mówią o zbożach kwalifikowanych — może podobnie mówią i gdzieindziej — warto więc, aby właściwe czynniki „mówione" to sprawdziły i orzekły kto ma rację. A więc mówią:
ZWIĄZEK SAMOPOMOCY CHŁOPSKIEJ —
„Stosunkowo za dużo przysłano pszenicy, a za mało żyta. Do tej pory wieś Wiechutki — gmina Bogumiłów zgłosiła zapotrzebowanie na kwintale żyta kwalifikowanego, a wieś Błota — gmina Godnice zażądała 50 kwintali. Według naszych obliczeń potrzeba będzie z jakieś 100 ton żyta kwalifikowanego".
POWIATOWY ZWIĄZEK SPÓŁDZIELŃ —
„Przysłano za dużo gatunków na ziemie lekkie, a potrzebne są raczej odmiany Petkus (ludowe)"
CHŁOPI ZADZIUNIA* — Chcemy kupić ziarno kwalifikowane, ale naszym zdaniem to, które nam przysyłają bywa niekiedy gorsze od zwykłego. Są partie zanieczyszczone, niekiedy wilgotne lub po prostu ziarna są pocięte".
Ano podałem co wysłuchałem, ale teraz kto sprawdzi ile w tym wszystkim jest prawdy? Ja się boję, że wszyscy mają rację i w akcji dostarczenia wsi ziarna kwalifikowanego coś w sieradzkim trochę nawaliło.
*Zadzimia
Głos Chłopski 1948 nr 258
Zdrowo popijają w spółdzielni w Zadzimiu
Nasz zarząd spółdzielni w Zadzimiu zamiast dbać o rozwój spółdzielni o zakup towarów, organizację filii i temu podobne, uważa widocznie, jako najlepsze dla siebie zajęcie upijanie się i urządzanie burd. W nocy z 3 na 4 lipca o godz. 2-ej patrol milicji zatrzymał wszystkich członków zarządu w stanie nietrzeźwym, którzy wychodząc z mieszkania, gdzie urządzili libację zataczali się i w końcu ułożyli się do snu w rynsztokach. Z 4-ego na 5-ego lipca powtórzyło się to samo. Ob. ob. Bratek (skarbnik) Szkomski (prez.) Kowalczyk (sklepowy) i Truszczyński (kierownik handlowy) hałasowali i wydziwiali całą noc i dla odmiany układali się do snu w gnoju. Jak więc widzi szanowna redakcja towarzystwo dobrane.
Gdy ostatnio przyszedł wagon z solą potasową nie było komu odebrać, bo cały zarząd się rozjechał.
Sądzę, że ktoś powinien się tym zająć, bo naraża się na straty spółdzielnię no i na ludzki śmiech na takie za przeproszeniem kierownictwo.
Mieszkaniec Zadzimia
OD REDAKCJI. My również jesteśmy tego samego zdania. Sytuacją w spółdzielni w Zadzimiu winni zainteresować się lustratorzy Centrali Rolniczej, partie polityczne i władze administracyjne.
Głos Chłopski 1948 nr 267
Trzeba kobietom pomóc
Nie można powiedzieć, by życie społeczne, czy kulturalne Wierzchów. Zadzimia czy Rossoszycy było wzorem dla innych. Niemniej stwierdzić wypada, że co się tyczy mężczyzn to jakieś życie organizacyjne daje się zauważyć. Natomiast co do kobiet, albo jak to się popularnie mówi „bab" to wypada stwierdzić, że absolutnie, żadnej inicjatywy ani zainteresowania dla spraw organizacji nie ma. W tym roku tu i ówdzie zorganizowano dzieciniec, ale raczej jest to zasługą mężczyzn niż kobiet, które — co tu dużo mówić — mało zainteresowania wykazują w tym kierunku.
Ale mężczyźni ostatecznie mogą niańczyć dzieci, gorzej jednak z gotowaniem, szyciem czy innymi "damskimi" robotami. Przecież chłopy nie mogą organizować kursów kroju, szycia, przetwórstwa owocowego czy gotowania. A gosposie z Wierzchów, Zadzimia czy Rossoszyc, ani myślą o czymś podobnym. A możeby tak gospodarze wzięli się do tych rzeczy, co?
Żarty żartami, a może jednak Liga Kobiet czy wreszcie jakaś obywatelka z Kół Gospodyń Wiejskich w Sieradzu zajrzy do naszych żon czy sióstr, co?
Zadzim, Społecznik
Głos Chłopski 1948 nr 303
Dzieci z Zadzimia
zakładają żywopłoty z morwy
Dziatwa szkolna w gm. Zadzim przystąpiła do zakładania żywopłotów z białej morwy. Ogólnie na terenie gminy założy się 1200 metrów bieżących żywopłotów. 50 procent kosztów pokrywa Powiatowy Zarząd Zw. Samopomocy Chłopskiej, zaś resztę Zarząd Gminny.
Założenie żywopłotów związane jest z akcją propagandową za hodowlą jedwabnictwa wśród dzieci szkolnych.
Głos Chłopski 1949 nr 7
Chcemy osuszyć nasze łąki
Na terenie gminy Zadzin znajduje się spora ilość łąk podmokłych, które prawie żadnej korzyści nie dają gospodarzom. Ostatnio rolnicy z gromad Borki Prusińskie, Woli Zaleskiej i Zalesia postanowili przystąpić do osuszenia wyżej wspomnianych łąk, których łącznie jest około 105 ha. Zorganizowano komitety, które opracowały już plan działania. Gromady zgodziły się dać konieczną robociznę, a ponadto gospodarze Woli Zaleskiej zgodzili się, że poza robocizną dadzą po 200 zł. od ha.
W związku z tym komitet skierował pismo do Wojewódzkiego Zarządu Związku Samopomocy Chłopskiej z prośbą o wyrażenie swej zgody i o pomoc w powyższej sprawie. Niestety, jak dotychczas odpowiedzi brak. Mamy nadzieję, że powyższy list wpłynie na przyśpieszenie tej sprawy.
Czytelnik z Zadzimia.
Głos Chłopski 1949 nr 259
W Sieradzkim chłopi wybrali Komitety Członkowskie
Będą one bronić interesów mało i średniorolnych chłopów
Niedziela 18 września była ważnym momentem w życiu wsi naszego województwa. — W dniu tym bowiem odbyły się walne zebrania członków Gminnych -Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" celem dokonania wyboru Komitetów Członkowskich.
Wybory do Komitetów Członkowskich Spółdzielni, które staną się instrumentem społecznej kontroli przyniosą w rezultacie całkowite oczyszczenie aparatu spółdzielczego z elementów spekulanckich oraz dostosowanie spółdzielni do potrzeb mało i średniorolnego chłopa.
BĘDĄ DBAĆ O INTERESY MAŁO I ŚREDNIOROLNYCH CHŁOPÓW.
Nie trwało długo walne zebranie członków Gminnej Spółdzielni w Zadzimiu. Już na wiele tygodni przed zebraniem mówiono:
— „Trza zmienić Komitet Członkowski żeby nie tylko był z nazwy, ale żeby działał"
Toteż po wysłuchaniu referatu o zakresie działalności Komitetów Członkowskich zebrani w liczbie 40 przystąpili do wyborów. Padały po kolei nazwiska kandydatów zapisywane natychmiast na tablicy. Nad każdym z nich długo się zastanawiano i dyskutowano.— W końcu lista była pełna. Helena Dzienniak, Maria Milczarek, Władysława Polakowa, Stanisław Cieślik, Józef Nazarek i Adam Kociołek — oto ludzie, którzy weszli w skład Komitetu Członkowskiego. Na przewodniczącego wybrano Józefa Nazarka — dwuhektarowego gospodarza z Zadzimia.
— Chłop młody, ale stateczny i sprawiedliwy — mówiono — będzie więc sumiennie spełniał obowiązki i kontrolował, aby spółdzielnia zaopatrywała w pierwszym rzędzie mało i średnio-rolnych chłopów.
Nie podobał się taki wybór bogatym, ponieważ wiedzieli, że skończą się już czasy kumoterstwa i spekulacji. — Toteż przedstawiciel bogaczy wiejskich Józef Bączkowski z Marcinowa chodził pomiędzy zebranymi, mówiąc:
— Wybraliście biedaków i głupich — którzy was tak urządzą, że nic w Spółdzielni nie dostaniecie.
Jednak chłopi mało i średnio rolni twardo stali przy swoim, wiedząc, że tylko ludzie związani z nimi klasowo będą dbać o ich dobro.
TERAZ BĘDZIE INACZEJ!
— Ludzie wybierani do Komitetu Sklepowego winni się cieszyć zaufaniem całej gromady — mówił w. swym referacie o Komitetach Członkowskich ob. Mokros, prezes Z. S. Ch. w Brąszewicach — oni bowiem będą mieli nadzór nad całokształtem gospodarki spółdzielczej.
Entuzjazm powstał na sali po odczytaniu tej części statutu, która omawiała rolę Komitetów Członkowskich. 450 zebranych przystąpiło do wyborów. Chłopi zrozumieli, że dzięki Komitetom, Spółdzielnia wkroczy na nową drogę rozwoju. — Chłopi krytykowali ostro działalność starego Komitetu. I tak np. ob. Julia Pędziwiatr wskazywała, że stary Komitet nie czuwał nad rozdzielnią towarów i artykułów kurantowych, nie pilnował, aby otrzymywali je w pierwszym rzędzie chłopi mało i średniorolni, nie kontrolował, czy towary są należycie przechowywane i rzetelnie ważone.
— Teraz będzie inaczej — mówili — Komitet Sklepowy będzie kontrolował aby sprawiedliwie rozprowadzane były nawozy, cement i inne artykuły oraz będzie się zbierał punktualnie na wezwanie przewodniczącego Komitetu ob. Ignacego Wrzoska.
DO KOMITETU WESZŁY RÓWNIEŻ KOBIETY.
W Chojnach, gmina Bogumiłów 110 członków wybierało Komitet Sklepowy i radziło nad jego uaktywnieniem.
— Macie przykład, jak pracował stary Komitet — mówi w w dyskusji małorolny chłop ob. Józef Urbaniak, stwierdzając, że nikt z członków byłego Komitetu nie zjawił się na zebraniu.
Po przeprowadzeniu zdrowej krytyki chłopi orzekli, że dotychczasowy stan rzeczy nie może istnieć nadal i postanowili wybrać nowy Komitet. Do Komitetu weszło 9 osób, w tym 4 kobiety.
— Ci, którym powierzyliśmy kontrolę spółdzielni — mówili chłopi, zasługują na nasze zaufanie i będą napewno dbać o dobro spółdzielni oraz interesy chłopów mało i średniorolnych.
***
We wszystkich powiatach naszego województwa wybiera się nowe Komitety Członkowskie Gminnych Spółdzielni Samopomoc Chłopska. Spółdzielnie weszły na nową drogę, drogę budowy nowego lepszego życia wsi.
Dziennik Łódzki 1950 nr
59
Zadzim jest to wieś
położona w pow. sieradzkim na trasie łączącej Sieradz z szosą
Uniejowską. Wieś ta liczy około 450 mieszkańców, posiada
7-klasową szkołę podstawową, gminną Spółdz. Sam. Chłopskiej
oraz organizacje społeczne i polityczne jak K. G. W., ZMP. SP. OSP
oraz Gminną Bibliotekę wyposażoną w około 500 tomów książek,
którymi zaopatruje swoje punkty biblioteczne w gromadach.
Najżywotniejszą
działalność gospodarczą prowadzi Z.S.Ch. poprzez Gm. Sp., która
zaopatruje rolników w nawozy sztuczne oraz inne potrzebne w
rolnictwie artykuły. Ostatnio Gm. Sp. zorganizowała kurs dla
kierowników grup plantatorów i hodowców.
Komitet Rodzicielski
doceniając potrzebę pomieszczeń dla nauczycielstwa poczynił
starania o wybudowanie gminnego domu dla nauczycieli, którego budowa
przewidziana jest w roku 1950.
Obok spraw gospodarczych
rozwijają się na terenie Zadzimia i sprawy oświatowe. W ramach
zwalczania analfabetyzmu pracuje 9 punktów kształcenia dla
analfabetów, 3 zespoły samokształceniowe, prowadzone przez Insp.
Kult. - Oświat. „Czytelnika" w Łodzi. Odczuwamy brak
rozrywek kulturalnych jak kino, teatr, który zastępuje nam
sporadycznie zespół żywego słowa „Czytelnika".
Staraniem organizacji
społecznych urządzane są własnymi siłami amatorskie występy
artystyczne.
Znajdująca się
świetlica Zw. Sam.
Chłopskiej nie jest w pełni wykorzystana i tą sprawą należałoby
się zainteresować.
Na podkreślenie
zasługuje leżąca o 2 km od Zadzimia gr. Wola Zaleska. Mieszkańcy
tej wsi postanowili własnymi siłami wybudować szkołę, której
brak odczuwały dzieci wsi, uczące się dotychczas w wynajętej,
ciemnej, małej izbie, która była jedynym lokalem służącym
jednocześnie dla szkoły, świetlicy, sali zebrań itp. Według
postanowień gromady szkoła będzie wykończona do września
br. (W.ż.)
Dziennik Łódzki 1950 nr
91
w Zadzimiu sieją
siewnikami.
Jestem na jarmarku w
Zadzimiu, zajęty kupnem na targowicy zwierzęcej. Na uliczkach
Zadzimia dziwny turkot... Zainteresowałem się tym turkotem, czyż
by to wojsko przechodziło i prowadzi działa?
Udający się z
targowicy do centrum miasteczka stają i obserwują... O dziwo! długą
kolumną sunie wóz za wozem, a przy wozie uwiązany jak nie siewnik
zbożowy, to sprzęt nawozowy, albo dołownik do sadzenia kartofli,
to znów kosiarka a nawet kopaczki... To
właśnie rolnicy z gm. Zadzim
prowadzą narzędzia rolnicze z Ośrodka Maszynowego Gminnej
Spółdzielni S. Chł.
Jeden z rolników,
prowadzący siewnik a na wozie dołownik do sadzenia kartofli,
zatrzymał się przed spółdzielnią masarską. Podchodzę do niego
i rzucam żartobliwe pytanie: "Skąd to ojciec prowadzi te
„działa"?
Gospodarz spojrzał spod
oka na mnie i powiada:
— A skąd to pan
przyjechał, czasem nie z Ameryki?
— Niby dlaczego? pytam.
— Bo tam się produkuje
działa i rozsyła na placówki, ale u
nas to są właśnie działa — i wskazał na siewnik i dołownik.
— No, powiedziałbym
więcej, ale mi się spieszy, bo to już południe i trzeba coś
kupić — wszedł do masarni. Po chwili wrócił, podciął konie i
pojechał dalej...
Stałem długo w
milczeniu, rozmyślając na słowami gospodarza. Ma on rację. My
chcemy pokoju.
Zamiast siać kulami będziemy siać ziarnem.
Po tygodniu, jadąc
rowerem między polami, zatrzymałem się
obok gospodarza siejącego owies i
zapytałem: — Czy to spółdzielczy siewnik?
— Nie panie, mój
własny.
— Aha, a wypożyczacie
go też?
— A gdzież tam,
popsują, a zreperować nie ma gdzie, czy to się
opłaci za te parę groszy, żeby jeszcze
nie umiejący się obchodzić ze wszystkim zepsuli?
Pojechałem dalej. Po
dwóch kilometrach znów widzę — sieją. Znów zadaję to samo
pytanie. — Spółdzielczy macie siewnik?
— Tak panie
— odpowiada gospodarz.
— A umiecie się
z nim obchodzić?
— A dlaczego nie,
przecież to nie żadna
filozofia, starczy raz
popatrzeć, posłuchać objaśnienia, a człek już pamięta. A mamy
takiego fajnego kierownika w ośrodku — Jana Dzienniaka,
wytłumaczy, doradzi, a do tego daje przepis, jak stalować na jakie
zboże i to wystarczy.
— No, a jakby się
zepsuł, to co robić?
— Uważamy, żeby
nie zepsuć, ale gdy by się i tak stało — zawiadamiamy
kierownika, i on poleca przeprowadzenie reperacji, a nam na ten czas
dadzą drugi żeby nie
było przerwy w pracy.
— A czy opłaca się
wam pożyczać siewniki? Pora dobra, sucho można by siać ręcznie.
— Czyż warto za te
parę złotych chodzić z płachtą i rzucać jedno ziarno tu,
drugie tam, jedno głębiej, drugie płyciej? Siewnikiem —
wszystko równo. Prawda, płacę za to, ale 10 kg mniej ziarna
potrzebuję i to wychodzi jakbym siał za darmo. A w zeszłym roku
przekonałem się, że nie warto siać ręcznie. Siałem jesienią
siewnikiem, a sąsiad siał ręcznie, jemu połowę mniej wzeszło,
niż mnie. Już się też w naszej gminie nie widzi chłopa
siejącego z płachtą.
Koresp. wiejski „Dz. Ł."
Dziennik Łódzki 1950 nr
123
Od czasu, kiedy zaczęła
nasz Zadzim odwiedzać ekipa tramwajarzy uzyskaliśmy bardzo dużo.
Już w lutym przyjeżdżali
mechanicy, monterzy, i ślusarze, dokonywując wiele remontów maszyn
rolniczych i narzędzi wszelkiego rodzaju.
W ubiegłą
niedzielę do Zadzimia zjechało 16
lekarzy-specjalistów z Łodzi, którzy
dokonali na miejscu bezpłatnie wielu zabiegów.
Ostatnio zorganizowano
wycieczkę ludności wiejskiej z Zadzimia do Łodzi, zwiedzając
zakłady pracy tramwajarzy i wiele innych ciekawych rzeczy, z czego
skorzystało bezpłatnie 50 osób.
Jednym słowem zacieśnia
się życie i współpraca wsi z miastem.
Koresp.
„Dz. Ł."
Dziennik Łódzki
1957 nr 222
W sytuacji mieszkaniowej w
jakiej znalazł się cały kraj należy przyklasnąć tendencji
rozwojowej w budownictwie i w miarę możliwości przychodzić mu z
pomocą — przede wszystkim gwarantując odpowiednie zaopatrzenie w
materiały budowlane. Chodzi o to, by wykorzystać do maksimum
wszystkie możliwości produkcyjne materiałów budowlanych, zapewnić
pełną eksploatację posiadanych złóż gliny, glinki, wapna itp. —
słowem wykorzystać zaplecze.
W jakim stopniu
wykorzystane jest to zaplecze w woj. łódzkim?
Aby odpowiedzieć na to
pytanie trzeba zdać sobie sprawę z tego, że woj. łódzkie nie
jest samowystarczalne jeżeli chodzi o zaopatrzenie w materiały
budowlane. Naturalna baza surowcowa wygląda u nas o wiele gorzej niż
w innych rejonach kraju. Mamy stosunkowo mało lasów, mało złóż
gliny i glinki. Jeśli jeszcze dodać słabiutkie i przestarzałe
wyposażenie naszego przemysłu terenowego, otrzymamy niewesoły
obraz naszego zaplecza.
Przemysł terenowy
materiałów budowlanych odczuwa przede wszystkim brak ludzi do
pracy, poza tym — wydajność wielu robotników pozostawia dużo do
życzenia. Przyczyny tego zjawiska tkwią zarówno we wzrastającej
absencji jak i w tym, że większość robotników z przemysłu
terenowego zatrudnia się
dodatkowo u prywatnych właścicieli
wapienników lub cegielń albo, posiadając własną ziemię,
poświęca wiele czasu na jej uprawę. Tego rodzaju „rozdwojenie
robocze" musi się odbić ujemnie na wydajności.
DZIWNA „KALKULACJA"
O ile intensywny rozwój
prywatnych przedsiębiorstw produkujących materiały budowlane
stanowi dużą pomoc w zaopatrzeniu rynku, o tyle pewne istniejące
paradoksy odbijają się ujemnie na zaopatrzeniu, a to przez
ograniczone możliwości produkcyjne państwowego przemysłu
terenowego.
Paradoksem takim
jest nierealna cena cegły, co zmniejsza rentowność przemysłu
terenowego, a pośrednio odbija się ujemnie na płacach robotników.
Cena cegły produkowanej przez przemysł państwowy waha się, w
zależności od gatunku, w granicach 506—782 zł (1.000 sztuk).
Tymczasem prywatni przedsiębiorcy otrzymują za cegłę do 1.100 zł
— w zależności od zawartej umowy o sprzedaż. Wapno (I gat.) ma
ustaloną cenę 500 zł za tonę. (Prywatni wytwórcy sprzedają je w
granicach 800—800 zł. Uregulowanie
cennika na te materiały, naszym zdaniem, uzdrowiłoby w dużym
stopniu sytuację na rynku budowlanym.
Inna sprawa, że podatnym
gruntem, do wszelkiego rodzaju spekulacji jest nasz zbiurokratyzowany
jeszcze system zaopatrywania w materiały budowlane. Na przydział z
GRN wapna czy cegły budujący się chłopi oczekiwać muszą nieraz
miesiącami, a na to nie mają czasu. Aby „przyspieszyć"
realizację przydziałów nierzadko praktykuje się łapówki.
Łapówka plus cena artykułów bardzo często przewyższa cenę
jakiej żąda prywatny przedsiębiorca. Wniosek oczywisty: lepiej
zaopatrywać się u prywatnych.
DLACZEGO NIE WYKORZYSTANE?
Wprawdzie tłumaczono mi
rozmaicie, ale, cóż tu ukrywać, nie zrozumiałem i zrozumieć nie
mogę, dlaczego nie wykorzystuje się w pełni wszystkich bogactw
naturalnych w dziedzinie materiałów budowlanych.
Na przykład w
Zadzimiu (powiat Poddębice) istnieje pokład glinki do produkcji
dachówki. Nie eksploatuje się go, bo trzeba by zbudować wszystkie
urządzenia, a nawet osiedle mieszkaniowe, gdyż — podobno —
mieszkańcy Zadzimia nie chcą pracować w przemyśle, trzeba by więc
sprowadzić robotników z innych miejscowości i zapewnić im
mieszkanie.
Tyle przykład. Jednak
jego wymowa jest chyba oczywista: nie wykorzystuje się tego, co
mogłoby przynieść dochód i korzyść naszej gospodarce. Dlaczego?
Przecież koszty budowy zamortyzowałyby się w krótkim czasie, gdyż
wszelkie materiały budowlane są towarem poszukiwanym.
Podobnych przykładów
można by przytoczyć więcej, ale nie o przykłady chodzi. Należy
dziwić się, dlaczego przemysł terenowy produkujący tak potrzebne
i poszukiwane artykuły jakimi są materiały budowlane narzeka na
brak pieniędzy. Nie może przekonać nawet twierdzenie, że
unowocześnienie takich obiektów, jak okolice Sulejowa czy cegielnie
wieluńskie nie opłaca się, gdyż tamtejsze złoża wystarczą
tylko na 10-15 lat. Przyspieszenie eksploatacji przez
modernizację urządzeń zamortyzowało by się niewątpliwie
oczywiście przy równoczesnej rewizji dotychczasowych cen.
Z GOSPODARKĄ "NA
BAKIER"
Był okres, kiedy
państwowe wapienniki stanęły z braku węgla. W tym samym czasie „u
prywatnych dymiło". Okazuje się, że prywatni przedsiębiorcy
potrafili zaopatrzyć się w węgiel i to w prosty sposób.
Dostarczyli oni wapno na Śląsk, uzyskując od górników jako
częściową zapłatę węgiel z ich przydziałów. (Jak wiadomo, na
Śląsku budownictwo indywidualne jest bodaj najwięcej rozwinięte).
Tymczasem przemysł państwowy nie potrafił zabezpieczyć sobie
ciągłości produkcji.
W tym kontekście nie
można się dziwić, że przedsiębiorstwa, które powinny i muszą
być rentownymi, cierpią na chroniczny brak gotówki, niweczący
wiele planów rozwoju produkcji.
Sytuacja w terenowym
przemyśle materiałów budowlanych wykazuje, że TRZEBA SIĘ RZECZOWO
ZASTANOWIĆ nad dalszymi poczynaniami
w tej mierze.
Czy na przykład nie warto
by oddać niektórych mniejszych i nieczynnych dotąd zakładów
prywatnym dzierżawcom? Uczyniono tak na Ziemiach Zachodnich, gdzie
ostatnio notujemy intensywny rozwój przemysłu materiałów
budowlanych i niemal pełne zaopatrzenie tamtejszego budownictwa.
Obok tego należy w jakiś sposób uregulować anomalia w różnicy
cen materiałów budowlanych produkowanych przez państwo i przez
prywatnych przedsiębiorców. Pilną sprawą jest także modernizacja
wyposażenia istniejących obiektów i (jednak!) budowa nowych tam,
gdzie istnieją odpowiednie złoża.
W. WlTKOWSKl
— Czy wszyscy odeszli?
— No nie, jest jeszcze paru: m. in. Czyżewski, Woźniakowa, Łuczyński...
— Żeby tak powstał jakiś klub lub zespół artystyczny — mówi kierownik księgarni, która brała udział w zajęciach dawnego spółdzielczego chóru. — Chętnych byłoby dużo...
Dziennik Łódzki (Panorama) 1958 nr 42
W jednej z pożółkłych ze starości ksiąg znajdujących się w uniejowskim Urzędzie Stanu Cywilnego znalazłem m. in. taki zapis:
Działo się to w mieście Uniejowie dnia 31. VII. 1863 r. o godz. 6 po południu stawił się Jarosław Konopnicki dziedzic Bronowa, tamże zamieszkały, lat trzydzieści trzy mający (...) i okazał nam dziecie płci męskiej urodzone dnia 1. VI. o godz. 3 wieczorem z jego małżonki Maryi z Wasiłowskich lat 21 mającej..."
Po uprzednim obejrzeniu dworków w Bronowie i Gusinie, gdzie mieszkała i prawdopodobnie napisała swe pierwsze utwory Maria Konopnicka, to z kolei odkrycie sprawiło mi niebywałą przyjemność. Ale nie o tym
chciałem pisać, choć do nazwiska Konopnickiej powrócę jeszcze w dalszej części artykułu.
W poddębickim powiecie (w nim leży zarówno Uniejów jak i Bronów) istnieje ciekawa sytuacja — nie spotykana na ogół w innych powiatach. Charakteryzuje się ona prymatem wsi, jakąś jej dużą prężnością i inicjatywą w życiu kulturalnym. I tak np. jeśli mówi się tu o zespołach artystycznych, to ma się na myśli zespoły wiejskie, jeśli ktoś wspomni o domu kultury, to z pewnością o domu w Pudłowie itd. W samym mieście bowiem panuje dziwna martwota kulturalna. Poddębice posiadają kino, korzystają ze sporadycznych przyjazdów zespołów teatralnych, mają bibliotekę, w czasie uroczystości państwowych ulicami maszeruje nawet strażacka orkiestra, którą dyryguje stary powroźnik pan Binder... ale to wszystko jest tylko wystawą. Wystawą sklepu, w którym znajdują się, niestety, puste półki.
Niemal każde z powiatowych miasteczek ma swe mniej lub więcej wyraźne oblicze kulturalne. Do tych przykładowych zaliczyłbym Łowicz, Sieradz, Piotrków, nawet Wieluń.
Poddębice należą do rzędu nijakich, chociaż poddębiczanom nie można odmówić ambicji i inicjatywy.
Mówię o nich z przewodniczącym i sekretarzem Prezydium PRN oraz sekr. KP PZPR. Istnieje projekt zbudowania domu kultury, stadionu, rozbudowy szkoły itd. W tej chwili powołano 10 uniwersytetów powszechnych, na które łożą miejscowe spółdzielnie i zakłady przemysłu terenowego...
Pytam o budżet na kulturę.
Zamyka on się kwotą około 160 tys. zł. Starcza to zaledwie na biblioteki, częściowe utrzymanie DK w Pudłowie, na ognisko muzyczne w Zadzimiu i administracje... Ot, proszę... Czy nie można w większym zakresie korzystać z tzw. nadwyżek uspołecznionych zakładów?
— Co mogą to dają — stwierdza sekretarz. — Niewielkie to są jednak sumy...
— A inicjatywa społeczna?
Według opinii władz powiatowych jest jej sporo. Wyraża się ona w budowie szpitala, rozbudowie szkoły... Mimo woli konstatuję, że inicjatywa ta (bardzo cenna zresztą) idzie w kierunku przyczyniania, jakby tu rzec, dóbr materialnych: łóżek szpitalnych, izb szkolnych. Ale co jest z tą inną, dotyczącą spraw "ducha"?
Wędruję więc po miasteczku, zaczepiam ludzi i ...pytam, co się stało, dlaczego w Poddębicach zamarł społeczny ruch kulturalny?
— Brak pieniędzy, odeszli ludzie, którzy „kręcili" kulturę... — padały odpowiedzi.— Czy wszyscy odeszli?
— No nie, jest jeszcze paru: m. in. Czyżewski, Woźniakowa, Łuczyński...
Przewodniczący MRN Czyżewski robi dłuższy wykład na temat działalności dawnej sekcji dramatycznej przy straży pożarnej. W tej chwili straż posiada instrumenty, fortepian oraz świetlicę, co prawda niedużą i bez okien, ale ma...
— Rozmawialiśmy nawet, żeby reaktywować dawne kółko artystyczne...
Kierownik szkoły podstawowej Leszczyński przedstawia trudności, jakie ma z utrzymaniem dziecięcego zespołu mandolinistów i chóru. Brak wykwalifikowanego nauczyciela. Obecny instruktor dojeżdża dwa razy w tygodniu z Łodzi.
— Zamierzamy zainteresować się szerzej młodzieżą pozaszkolną. Mamy otrzymać od poddębickich zakładów pracy telewizor. On byłby na początek tym magnesem...— Żeby tak powstał jakiś klub lub zespół artystyczny — mówi kierownik księgarni, która brała udział w zajęciach dawnego spółdzielczego chóru. — Chętnych byłoby dużo...
Prof. Mieczysław Zieliński z lic. ogólnokształcącego potwierdza fakt istnienia „kulturalnej pustyni".
— Najbardziej aktywne jest TWP. Liczymy, że ono potrafi ożywić ludzi...
Prof. Sławińska — polonistka, żywo rozprawia o turystycznych upodobaniach młodzieży, licznych wycieczkach oraz o inicjatywie budowy pomnika M. Konopnickiej...
Wszyscy rozmówcy sypali jak z rękawa żalami, skargami, ale równocześnie i pomysłami, nieraz bardzo, bardzo interesującymi. Ma swe projekty nauczycielstwo, posiada je straż pożarna, ma także młodzież...
—Czemu pan czy pani nie wyjdzie z tym na szersze forum? — dziwiłem się. — Nie spróbuje zrealizować tego czy innego pomysłu?
— Ja — dziwiono się i zaraz dodawano, że i owszem, ale nie czują się na siłach, nie mają czasu i możliwości, pomóc oczywiście, chętnie pomogą, ale brać na siebie cały ciężar organizacyjny... Żeby był jakiś człowiek z kwalifikacjami i on tym wszystkim się zajął, to wówczas znalazłby wielu pomocników.
Brak człowieka... Członkowie prezydium oświadczyli, że zamierzają dać w tej sprawie anons do gazety. Wyręczam ich:
Instruktor, który by mógł poprowadzić zespoły artystyczne potrzebny od zaraz. Prezydium PKN gwarantuje mieszkanie (luksusowe jak na warunki Poddębic). Instruktor byłby też mile widziany przez kierownictwa szkół, w których nie ma kto poprowadzić chórów i zespołu mandolinistów.
To byłaby jedna sprawa. Wydaje mi się jednak, że istnieje druga, daleko ważniejsza. W Poddębicach istnieje inicjatywa — nieśmiała, drzemiącą w ukryciu, trochę może leniwa, niemniej zasługująca na uwagę. Na razie wszystkie inicjatywy żyją sobie w odosobnieniu i choć to brzmi paradoksalnie, nie mogą się jakoś ze sobą zetknąć, mimo że miasteczko liczy zaledwie 4 tys. mieszkańców.
Kto ma je zebrać i skierować na właściwą drogę, kto ma przyjąć funkcję sternika, kto ma wziąć na swe barki trud organizacyjny? Chyba z samego już urzędu rola ta przypada Oddziałowi Kultury i Komisji Kultury PRN. Niech by zwołał on jakieś zebranie, konferencje, sejmik — nie chodzi zresztą o nazwę — wszystkich zainteresowanych: i tych „wielkich" przedstawicieli poszczególnych instytucji, i tych maluczkich, szarych obywateli, którzy jednak swego czasu działali na niwie kulturalnej i mieliby coś do powiedzenia obecnie.
I tu powracam do Marii Konopnickiej. Przez blisko 14 lat mieszkała ona w powiecie poddębickim i tu tworzyła swe pierwsze dzieła. Czyż to nie wspaniała okazja do kulturalnego uaktywnienia powiatu? Tym bardziej, iż w tym roku mija rocznica jej śmierci. Wystawki, konkursy recytatorskie, inscenizacje dzieł Konopnickiej, wycieczki do Bronowa, audycje przez radiowęzeł, ba, konferencja czy też nawet sesja naukowa poświęcona Konopnickiej — oto tylko niektóre pomysły, które mogą być brane pod uwagę. Uwieńczeniem zaś tych wszystkich imprez mogłoby być nadanie liceum poddębickiemu imienia poetki oraz rozpoczęcie budowy (kto wie czy częściowo nawet nie siłami społecznymi) Domu Kultury im. Konopnickiej.
Nie wątpie, że realizacja takiego, może niedoskonałego i niepełnego programu, ożywiłaby kulturalnie powiat, nadała mu swoisty charakter, a także m. in. podniosła autorytet poddębickiej szkoły średniej, która powinna zdaje się bardziej promieniować na środowisko, w którym się znajduje.
Ze swej strony redakcja "Dziennika" z przyjemnością widziałaby się na liście zaproszonych gości na ewentualny sejmik kultury w Poddębicach.
JERZY STEFKO
Dziennik Łódzki 1959 nr
197
Plan napadu na
plebanię w Zadzimiu przygotowano niezwykle precyzyjnie. 19-letni
Leszek Bratek (zam. w Łodzi, ul. Łąkowa 1) i jego rówieśnik
Stanisław Kwiatkowski (zam. Kopernika 34) wyjechali nawet w celu
przeprowadzenia wywiadu o zasobach księdza,
do miejscowości Skęczno, sąsiadującej z Zadzimiem. Informacje
zbierane tu przez nich w ciągu całego tygodnia, zachęciły ich do
jak najszybszego zorganizowania
napadu. Dowiedzieli się bowiem, że ksiądz sprzedał niedawno
samochód marki IFA, że ma telewizor, motocykl i pieniądze na
budowę wieży kościelnej. Liczyli więc na obfity łup.
Po przyjeździe do Łodzi
doszli jednak do wniosku,
że konieczny jest do tego celu samochód, który pozwoli na szybkie
opuszczenie miejsca napadu. A że chłopcy nigdzie nie pracowali i
większą część dnia spędzali w kawiarniach i restauracjach,
znali więc doskonale jej bywalców. Wyszukanie kierowcy nie sprawiło
im zatem większego kłopotu. Już następnego dnia po powrocie ze
Skęczna, przeprowadzili rozmowę z Wojciechem Bieleckim —
pracownikiem Łódzkiego Przedsiębiorstwa Remontowo-Montażowego,
którego prosili o zawiezienie ich za Lutomiersk, w ważnych sprawach
rodzinnych. Propozycja była bardzo nęcąca, zwłaszcza, gdy CHŁOPCY
OBIECALI ZAPŁATĘ W WYSOKOŚCI 4-5 TYS. ZŁ. Umówili się więc na
24 lipca w pobliżu restauracji „Kometa".
Ponieważ napad na
plebanię w Zadzimiu miał zainaugurować dalsze rozboje, Bratek,
Kwiatkowski i trzeci ich kompan 18-letni Marek Poborowski (zam. w
Łodzi ul. Łąkowa 12), postanowili zdobyć broń, środek niezwykle
potrzebny do „przyszłej roboty". Pistolet zabrali oni
Wojciechowi Stankiewiczowi (zam. w Pawlikowicach pow. Łask), który
go z kolei od Edwarda Zasady— mieszkańca Pabianic. Wojtkowi mieli
zapłacić za niego zaraz po zdobyciu gotówki.
24 lipca w umówionym
uprzednio miejscu Bratek, Kwiatkowski i Poborowski wsiedli do samochodu marki
„Warszawa". W teczce mieli broń, stare kapelusze, apaszki na
twarze, rękawiczki skórkowe,
sznury, — słowem — wszystkie „pomoce" niezbędne w takich
wypadkach. Z szybkością 120 km mknęli w kierunku Konstantynowa.
Na szczęście napad nie
doszedł do skutku. Plany chłopców pokrzyżowała bowiem milicja,
która w tym czasie przeprowadzała na trasie kontrole pojazdów.
Trzech sprawców planowanego rozboju oraz kierowcę "ulokowano"
w areszcie.
Śledztwo w tej sprawie
prowadzi Komenda Woj. MO pod
nadzorem Prokuratury.
(st)
Moi przodkowie o nazwisku Leśniak ( Leśniak Jan -mój pradziadek) pochodzili z gminy Zadzim. Przeczytałem cały tekst ale tego nazwiska nie znalazłem
OdpowiedzUsuń