Zajączkowski:
Sarnów -N-pow. łaski albo łódzki
1) 1360 oryg., KDW 1420: Sarnow - Kazimierz Wielki zatwierdza sprzedaż części wsi Szadów (v.) arcbpowi Jarosławowi, dokonaną przez Betkę, żonę Iarognei heredis de S. 2) 1386 PKŁ I, 74: Sarnow - Johannes, Jacobus, Nicolaus, Martinus, una cum matre eorum conthorali olim Wanconis de S. 3) 1388 PKŁ I, 1002: Szarnieuo - Johannes de S. 4) 1390 PKŁ I, 1770: Sarnouo - Stanislaus de S. 5) 1391 PKŁ I, 2126: Sarnouo - Thomek de S. 6) 1392 PKŁ I, 2342: Sarnouo - Prandotha de S. 7) 1392 T. Sir. I f. 33: Sarnowo, Sarnow - Mathias et Nicolaus de S., Stephanus de S. 8) 1393 PKŁ I, 2807, 2829: Sarnowo - Mathias de S., Boguslaus de S. 9) 1394 PKŁ I, 3307, 3518: Sarnouo, Sarnowo - Prandotha de S. 10) 1395 PKŁ I, 3661: Sarnouo - Prandota de S. 11) 1396 PKŁ I, 3943, 4024; II, 5439: Sarnouo, Sarnowo - dominus Prodota heres de S. 12) 1397 PKŁ I, 4039: Sarnouo - dominus Meczlaus heres de S. 13) 1398 PKŁ I, 5397, 5406, 5459: Sarnowo - Prandotha de Crzemenewo (v.) nunc de S., Przedborius de S. frater Mathie. 14) 1399 PKŁ I, 5936: Sarnowo - Prandotha de S.
15a) XVI w. Ł. I, 464-465: Sarnow - villa, par. Restarzew, dek. szadkowski, arch. uniejowski. 15b) XVI w. Ł. II, 375-376: Sarnow maior, Sarnowo maior- villa, par. Dalików, dek. szczawiński, arch. łęczycki. 16a) 1496 P. 170: Szarnow - par. Restarzew, pow. i woj. sieradzkie. 1511-1518 P. 178: Sarnow - jw. 1553-1576 P. 216: Sarnow - jw. 16b) 1576 P. 67: Sarnovo maior - par. Dalików, pow. i woj. łęczyckie. 17a) XIXw. SG X, 319: Sarnów - wś, folw., mł. nad Widawką, par. Restarzew, gm. Chociw, pow. łaski. 17b) XIXw. SG X, 319: Sarnów - wś, folw., mł. nad Rgilówką, par. Dalików, gm. Puczniew, pow. łódzki.
Uwagi: Koz. (II, 96) wym. obie powyższe miejscowości pod nazwą S., do żadnej z nich nie odnosi jednak S. dok. z 1360 r. Na podstawie odnośnej wzm. niepodobna zadecydować, o którym S. jest mowa. Wszystkie wzm. z ksiąg sądowych łęczyckich odnoszą się niewątpliwie do S. w par. Dalików, natomiast wzm. z T. Sir. z 1392 (poz. 7) należy związać z S. w par. Restarzew.
1) 1360 oryg., KDW 1420: Sarnow - Kazimierz Wielki zatwierdza sprzedaż części wsi Szadów (v.) arcbpowi Jarosławowi, dokonaną przez Betkę, żonę Iarognei heredis de S. 2) 1386 PKŁ I, 74: Sarnow - Johannes, Jacobus, Nicolaus, Martinus, una cum matre eorum conthorali olim Wanconis de S. 3) 1388 PKŁ I, 1002: Szarnieuo - Johannes de S. 4) 1390 PKŁ I, 1770: Sarnouo - Stanislaus de S. 5) 1391 PKŁ I, 2126: Sarnouo - Thomek de S. 6) 1392 PKŁ I, 2342: Sarnouo - Prandotha de S. 7) 1392 T. Sir. I f. 33: Sarnowo, Sarnow - Mathias et Nicolaus de S., Stephanus de S. 8) 1393 PKŁ I, 2807, 2829: Sarnowo - Mathias de S., Boguslaus de S. 9) 1394 PKŁ I, 3307, 3518: Sarnouo, Sarnowo - Prandotha de S. 10) 1395 PKŁ I, 3661: Sarnouo - Prandota de S. 11) 1396 PKŁ I, 3943, 4024; II, 5439: Sarnouo, Sarnowo - dominus Prodota heres de S. 12) 1397 PKŁ I, 4039: Sarnouo - dominus Meczlaus heres de S. 13) 1398 PKŁ I, 5397, 5406, 5459: Sarnowo - Prandotha de Crzemenewo (v.) nunc de S., Przedborius de S. frater Mathie. 14) 1399 PKŁ I, 5936: Sarnowo - Prandotha de S.
15a) XVI w. Ł. I, 464-465: Sarnow - villa, par. Restarzew, dek. szadkowski, arch. uniejowski. 15b) XVI w. Ł. II, 375-376: Sarnow maior, Sarnowo maior- villa, par. Dalików, dek. szczawiński, arch. łęczycki. 16a) 1496 P. 170: Szarnow - par. Restarzew, pow. i woj. sieradzkie. 1511-1518 P. 178: Sarnow - jw. 1553-1576 P. 216: Sarnow - jw. 16b) 1576 P. 67: Sarnovo maior - par. Dalików, pow. i woj. łęczyckie. 17a) XIXw. SG X, 319: Sarnów - wś, folw., mł. nad Widawką, par. Restarzew, gm. Chociw, pow. łaski. 17b) XIXw. SG X, 319: Sarnów - wś, folw., mł. nad Rgilówką, par. Dalików, gm. Puczniew, pow. łódzki.
Uwagi: Koz. (II, 96) wym. obie powyższe miejscowości pod nazwą S., do żadnej z nich nie odnosi jednak S. dok. z 1360 r. Na podstawie odnośnej wzm. niepodobna zadecydować, o którym S. jest mowa. Wszystkie wzm. z ksiąg sądowych łęczyckich odnoszą się niewątpliwie do S. w par. Dalików, natomiast wzm. z T. Sir. z 1392 (poz. 7) należy związać z S. w par. Restarzew.
Taryfa
Podymnego 1775 r.
Sarnów,
wieś, woj. łęczyckie, powiat łęczycki, własność szlachecka,
29 dymów.
Czajkowski
1783-84 r.
Sarnow,
parafia dalików, dekanat łęczycki, diecezja gnieźnieńska,
województwo łęczyckie, powiat łęczycki, własność: (Antoni)
Szołowski.
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Sarnów, województwo
Mazowieckie, obwód Łęczycki, powiat Zgierski, parafia Dalików,
własność prywatna. Ilość domów 20, ludność 253, odległość
od miasta obwodowego 3.
Słownik Geograficzny:
Sarnów, wś, fol. i młyn nad rz. Bełdówką, pow. łódzki, gm. Puczniew, par. Dalików, na lewo od drogi z Aleksandrowa do Poddębic, o 24 w. od Łodzi. Wieś ma 21 dm., 295 mk.; fol. 11 dm., 32 mk.; młyn 1 dm., 6 mk. W 1827 r. było 20 dm., 253 mk. Dobra S. składały się w 1888 r. z folw. S., nomekl. Marysinek i Romanów, rozl. mr. 1201: gr. or. i ogr. mr. 697, łąk mr. 199, past. mr. 25, lasu mr. 232, nieuż mr. 48; bud. mur. 15, z drzewa 13; płodozm. 8 i 13-pol., las nieurządzony. Młyn wodny, pokłady torfu. Wś S. os. 26, mr. 142, wś Kołoszyn os. 26, mr. 203. Na początku XVI w. łany folwarczne, zdawna odrębne od kmiecych, dawały dziesięcinę plebanowi w Dalikowie, kmiece zaś tylko kolędę a dziesięcinę kollegiacie łęczyckiej (Łaski, L. B., II, 376). Według reg. pob. pow. łęczyckiego z r. 1576 wś Sarnowo Major, własność Sarnowskich, miała 15 łan., 7 zagr., 2 karczmy, młyn, 1 rzem., 20 osadn. (Pawiński, Wielkp., II, 67).
Spis 1925:
Sarnów, wś i folw., pow. łódzki, gm. Puczniew. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 22, folw. 7. Ludność ogółem: wś 162, folw. 122. Mężczyzn wś 82, folw. 60, kobiet wś 80, folw. 62. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 162, folw. 118, ewangelickiego folw. 4. Podało narodowość: polską wś 162, folw. 122.
Wikipedia:
Sarnów-wieś w Polsce w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Dalików. W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa sieradzkiego. We wsi stoi zabytkowy, murowany dom włodarza, wzniesiony w XIX stuleciu w stylu klasycystycznym.
Wikipedia:
Sarnów PGR, właśc. Sarnów (człon PGR używany jest przez gminę dla odróżnienia od wsi o tej samej nazwie)-osada w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Dalików. Miejscowość wchodzi w skład sołectwa Sarnów. W latach 1975–1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.
(N. D. 2665) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Łęczyckiego.
Zapozywa Józefa Bardzkiego lat 33, katolika bezżennego, rządcę ostatnio w wsi Sarnowie Powiecie Łęczyckim przebywającego, ażeby najdalej w ciągu dni 30 od daty obecnego zapozwu w Sądzie tutejszym dla posłuchania wyroku w sprawie przeciwko niemu uformowanej zapadłego, stawił się w przeciwnym razie środki surowsze przedsiewzięte zostaną.
Łęczyca d. 14 (26) Maja 1857 r.
Sędzia Prezydujący,
Assessor Kollegialny, M. Grabowski.
Ograbienie i zabójstwo. (c)W ubiegły piątek rano właściciel majątku Sarnów, w gminie Puczniaw, p. Józef Stegman, wysłał do Łodzi jednego z parobków z mlekiem. Na drugiej wiorście po za folwarkiem, na parobka tego napadli niewykryci dotąd złoczyńcy i zamordowali go, a konia z bryczką i 9 końwiami mleka uprowadzili. Akt napadu i morderstwa musiał trwać bardzo krótko, skoro nie natrafili nań włościanie, jadący w dniu tym na targ do Łodzi. O morderstwie zawiadomiono milicję okoliczną, dotąd jednak na ślad bandytów nie natrafiono. Wartość zrabowanego zaprzęgu i mleka przewyższa rb. 400.
1992 r.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1714
Dnia 7 maja
Ja jak wyżej, ochrzciłem imieniem
Stanisław, syna Urodzonego Adama Trebińskiego i Marianny,
prawowitych małżonków z Sarnowa. Rodzicami chrzestnymi byli
Urodzony i Wielmożny Pan Jan z Budzisława Wysocki cześnik
brzesko-kujawski z Bądkowa i Urodzona Pani Anna Zapendowska z
Wilkonicy.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1716
14 kwiecień
Ja jak wyżej, ochrzciłem imionami Jan
Aleksander Józef Albert, syna Urodzonego Pana Adama Tre[biń]skiego
i Marianny, prawowitych małżonków z Sarnowa. Rodzicami chrzestnymi
byli Urodzony Pan Aleksander Miecielski podsędek sieradzki i
Urodzona Barbara jego żona z Pucniowa.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1719
Sarnów
Dnia 10 września
Ja jak wyżej, ochrzciłem imionami
Antoni Józef Krzysztof, syna Urodzonego Pana Stanisława Strońskiego
i Barbary, prawowitych małżonków z Krzemieniewa. Rodzicami
chrzestnymi byli Urodzony i Wielmożny Pan Antoni Olszowski miecznik
sieradzki i Wielmożna Pani Elżbieta Nagórska z Molnej
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1721
Dnia 23 października
Ja Jan Białecki proboszcz ?,
ochrzciłem imionami Teresa, Brygida, Jadwiga córkę Urodzonego Pana
Franciszka Borysławskiego z Miłkowic i Urodzonej Pani Heleny,
prawowitych małżonków z Sarnowa. Rodzicami chrzestnymi byli
Urodzony Pan Maciej Jastrzębowski z Sarnówka i Urodzona Pani
Petronela Bardzińska ze Złotnik.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1735
Sarnów dnia 13 lutego
Ja jak wyżej, ochrzciłem 3-ma
imionami, które nadałem kiedy urodził sie Ignacy, Walenty, trzecie
imię przy chrzcie olejami świetymi nadałem Urban, dziecko
Wielmożnego Pana Kazimierza i Urszuli Papieskich, prawowitych
małżonków, którego rodzicami chrzestnymi byli Jaśnie Wielmożny
Pan Adam Trebieński i jego Wielmożna małżonka Marianna z Sarnowa.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1744
Sarnów dnia 20 września
Ja Stefan Nielepkiewicz proboszcz
dalikowicki, ochrzciłem imieniem Józef, syna Wielmożnego Pana Jana
i Anny Chrzanowskich, prawowitych małżonków, którego rodzicami
chrzestnymi byli Wielmożny Pan Jakub Przedniewski z Wielmożną
Panią Eleonorą Grabską cześnikową brze?
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1755
Czerwiec Sarnów
Poprzedziwszy trzema zapowiedziami w
obliczu kościoła, błogosławilem małżeństwo Urodzonych Państwa
Franciszka Rożyckiego z Rożyc z Julianną Szołowską panną z
Sarnowa. Świadkowie Wielmożny Pan Jakub ?brocki, Wielmożny
Franciszek Wardęski i Wielmożny Stefan Dąmbrowski.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1758
26 grudnia Sarnów
Ja Tomasz Czernikiewicz, dopełniłem
ceremonię chrztu nad dzieckiem trzech imion Józef Ludwik Bogumił,
Urodzonych Państwa Michała i Joanny Skotnickich, prawowitych
małżonków. Rodzicami chrzestnymi przy ceremonii byli Wielmożny
Pan Józef Szołowski cześnik brat? z Wielmożną Dorotą z
Ocioszalskich swoją żoną a z drugiej strony Wielmożny Pan
Franciszek Wardęcki skarbnik sieradzki z Wielmożną panną Marianną
Sto? z 3-ej strony Wielmożny Pan Stefan Ostrowski z Wielmożną
panną Salomeą Szamowską.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1762
Sarnów 13 lutego
Znakomity i Przewielebny Tomasz
Krąkowski prepozyt w Kwiatko?, poprzedziwszy trzema zapowiedziami
wobec zgromadzonego ludu i Boga, nie znajdując żadnych przeszkód,
za moją zgodą błogosławił w asystencji Znakomitego
Przewielebnego Tomasza Czernikiewicza prepozyta w Bełdowie?,
prawowite małżeństwo Wielmożnego Pana Jana Wiewioroskiego
zastępcy dowódcy oddziału Jaśnie Wielmożnego Pana Kazimierza
Poniatoskiego z Wielmożna Panią Marianną Szołoską cześnikówą
bracławską. Świadkowie Wielmożny Pan Oczosialski cześnik
piotrkowski, Wielmożny Pan Węgierski cześnik wieluński, Wielmożny
Pan Wiewieroski, rodzic nowozaślubionego Wielmożny Pan Józef
Szołowski, rodzic nowozaślubionej i inni.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1763
Sarnów dwór
Ja jak wyżej, ochrzciłem dnia 21.
czerwca imionami Zofia i Anna, urodzone dnia 16 maja, dziecko
Urodzonego Pana Jana i Marianny z Szołoskich, prawowitych małżonków
Wiewiorowskich. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Pan Józef
Szołoski i Dorota jego żona i Urodzony Pan Antoni Szołoski z panną
Magdaleną Szamoską ? bracławic? z Wituszewic.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1766
Sarnów dwór
Roku 1766. Ja jak wyżej, dnia 4.
września dopełniłem ceremonię chrztu dziecka Wielmożnego
Antoniego i Rozalii Szołoskich łowczych malborskich, małżonków
tej parafii, któremu imiona Feliks Jan i Onufry nadano przy chrzcie
z wody. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Stanisław Terawski z
Lubochy i Wielmożna Anna Wardęska skarbnikowa sieradzka.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1769
Sarnów
Dnia ... października. Ja Szymon
Lorkiewicz dziekan, kapłan w Dalikowie, ochrzciłem dziecko
Wielmożnych Państwa Antoniego i Rozalii Szołoskich łowcych
malborskich, małżonków tej parafii, któremu nadałem imiona
Hieronim Jan i Łukasz. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Pan
Józef Szołowski cześnik bracławski z Wielmożną Panią Barbarą
Wyrzykoską cześnikówną inowłodzką z tejże parafii.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1771
Sarnów
Roku 1771, dnia 22 lipca. Ja jak wyżej,
ochrzciłem dziecko Wielmożnych Pana Antoniego Szołowskiego i
Rozalii z Rupieńskich [Rupniewskich] z Rupieńska, łowczych
malborskich, małżonków tej parafii, któremu nadałem imiona
Aniela i Prakseda. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Pan Józef
Szołowski podczaszy inowłodzki i Jaśnie Wielmożna Zofia
Przezdziecka żona marszałka Ksawerego? z Oleśnicy.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1774
Sarnów dwór
Roku 1774, dnia 5 lipca. Ja kierownik tego kościoła, ochrzciłem z wody urodzone dnia 28 czerwca, dziecko Wielmożnego Antoniego Szołoskiego i Rozalii z Rupniewskich łowczych malborskich, małżonków tej parafii, któremu nadalem imiona Piotr Paweł i Leon. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzeni Pan Franciszek i Julianna z Szołoskich Rusiccy. Zaś dnia 24. lipca dopełniłem ceremonię, której rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Pan Paweł Mikorski sędzia grodzki łęczycki z Wielmożną Panią Franciszką Psarską cześnikową wieluńską z jednej strony, a z drugiej Wielmożny Pan Ignacy Byszewski regens grodzki łęczycki z Wielmożną Panią Anną z Szumowskich Rudlicką łowczynią rawen? z Dalikowa.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1776
Sarnów dwór
Roku 1776, dnia 6. maja. Ja Szymon
Lorkiewicz kierownik tego kościoła dopełniłem ceremonię chrztu
dziecka Wielmożnego Antoniego i Rozalii z Rupniewskich Szołoskich
łowczych marienbur?, któremu nadane zostały podczas chrztu z wody
imiona, mianowicie Piotr Paweł i Leon. Dziecko to zmarlo.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1777
Sarnów dwór
Roku 1777, dnia 4. maja. Ja jak wyżej
ochrzciłem z wody dziecko Wielmożnego Antoniego i Rozalii z
Rupniewskich Szołoskich łowczych marienburskich, któremu nadałem
imiona Józefa Julia i Izabella. Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony
Ignacy Garczyński z siostrą Marcjanną z Mianowa.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1778
Kołoszyn.
Roku 1778, dnia 2. czerwca. Ja Szymon
Lorkiewicz kapłan kościoła dalikow?, ochrzciłem dziecko
Wielmożnych Kacpra i Łucji z Ociesialskich Stokowskich, małżonków
cześników imielni?, której nadałem [imię] Joanna. Rodzicami
chrzestnymi byli Wielmożny Antoni Szołowski łowczy malborski z
Wielmożną Rozalią z Rupniewskich żoną z Sarnowa.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1778
Dnia 5. lutego Paweł, syn Wielmożnego
Antoniego Szołowskiego łowczego malborskiego z Sarnowa oddał ducha
Bogu, lat cztery, jego ciało zostało pochowane w grobowcu koło
ołtarza Jezusa Ubiczowanego.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1781
Sarnów
Roku 1781, dnia 9. stycznia ochrzciłem
urodzone dnia 2 bieżącego miesiaca, dziecko Wielmożnego Antoniego
Szołowskiego i Rozalii z Rupniewskich łowczych marienburskich,
małżonków tej parafii, któremu nadałem imiona Emilia Genowefa i
Marcjanna. Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Franciszek Magnuski
z Krzemieniewa i Wielmożna panna Helena Taczanowska ze Złotnik.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1794
Sarnów
Roku 1794, dnia 22 stycznia,
poprzedziwszy dwoma zapowiedziami w dniach świąt, wobec
zgromadzonego ludu i Boga, mianowicie: pierwsza dnia 5-go, druga 19.
tego samego miesiąca, na mocy dyspensy liw? z dnia 1 stycznia
bieżącego roku Znakomitego oficjała ... dotyczącej trzeciej
zapowiedzi, ja Szymon Lorkiewicz kanonik wrchikolegiaty i dziekan
łęczycki, kapłan w Dalikowie, Wielmożnych Ignacego Czarneckiego
wojskiego inowłodzkiego z parafii Grodzisko i Józefę Szołowską
pannę, łowczankę malborską, zapytałem, mając ich wzajemną
zgodę przez słowa przysięgi, połączyłem ich małżeństwem w
obecności Wielmożnego Grzegorza Czarneckiego wojskiego
inowłodzkiego rodzica, Władysława Wardęskiego wojskiego
łęczyckiego i Józefa Garbowskiego pisarza ziemskiego łęczyckiego,
poczem ich w zgodzie ze świetą matką kościołem, błogosławiłem.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1795
Sarnów.
Roku 1795, dnia 1-go stycznia. Ja
Szymon Lorkiewicz kanonik archikolegiaty i dziekan łęczycki, kapłan
w Dalikowie, ochrzciłem urodzone wczoraj dziecko Wielmożnych
Ignacego i Jozefaty z Szołowskich Czarneckich wojskich inowłodzkich,
któremu nadałem imiona Felicja, Marcjanna. Rodzicami chrzestnymi
byli Wielmożny Pan Józef Garbowski pisarz ziemski łęczycki ze
swoją Wielmożną żoną. Asysta Wielmożny Władysław Wardęski
wojski łęczycki także z Wielmożną swoją żoną. Rodzice
chrzestni ze Złotnik, asysta z Dalikowa.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1801
Dwór Sarnów.
Roku tego samego, dnia siedemnastego
kwietnia. Ja jak wyżej, dopełniłem ceremonię chrztu nad dzieckiem
płci męskiej Ignacym Benedyktem, synem Szlachetnych Franciszka i
Katarzyny z Katerlów Kamieńskich, prawowitych małżónków,
ekonomów tej wsi. Rodzicami chrzestnymi tych ceremonii byli
Wielmożny Pan Deocharus Szołowski sędzia ziemski, dziedzic dóbr
Sarnowa i Jaśnie Wielmożna Pani Agnieszka z Jabłońskich Załuska,
dziedziczka dóbr Bartkowic i innych wsi.
Akta metrykalne (Parafia Dalików) 1802
Dwór Sarnowski.
Roku Pańskiego tysięcznego
osiemsetnego drugiego, dnia dziesiątego października. Ja Urban
Szpakiewicz jak wyżej, ochrzciłem urodzone dnia drugiego
października o godzinie szóstej wieczorem, dziecko płci żeńskiej
nadając imiona Aniela Teresa, córkę Wielmożnych Deograta
Szołowskiego sędziego ziemskiego i małżonki Elżbiety z
Rakowieckich, dziedziców dóbr Sarnowa, prawowitych małżonków.
Rodzicami chrzestnymi byli Wielmożny Pan Franciszek Mączyński
stolnik łęczycki, dziedzic dóbr lutomierskich z krewną? Wielmożną
Panią Rozalią z Rupniewskich Szołowską łowczynią ?, dziedziczką
dóbr Kołoszyna, asystenci Wielmożny Pan Antoni Szołowski łowczy
malborski i Wielmożna Pani Teresa z Kossowskich Trzcińska łowczanka
brzezińska, dziedziczka dóbr Popowa.
Dziennik Urzędowy Województwa
Mazowieckiego 1819 nr 173
Nro 28,765.— Wydział Woyskowy.
KOMMISSYA WOIEWODZTWA MAZOWIECKIEGO.
Stosownie do urządzenia z dnia 26
Lutego r. z. w Dzienniku Woiewódzkim w Nro 89 znayduiącego się,
zamieszczaiąc poniżéy opisy popisowych, którzy bez zyskanego
świadectwa przesiedlenia miéysca pobytu swego opuścili; zaleca
Wóytom i Burmistrzom Miast, aby popisowych w Gminach ukrywaiących
się, ściśle śledzili; wyśledzonych właściwemu Konimissarzowi
Obwodowemu odstawili, lub o wykonanym bezskutezném śledztwie
donieśli.
w Warszawie dnia 12 Mca Lipca 1819 r.
VICE PREZES
Piwnicki, Filipecki, Sekr. Jener:
z Obwodu Łęczyckiego.
3. Ignacy Olszewski, z Gminy Sarnowa.
Dziennik Urzędowy
Województwa Mazowieckiego 1825 nr 483
WYKAZ
Assygnowanych przez Dyrekcyą Jeneralną
Towarzystwa Ogniowego Summ bonifikacyinych w drugim półroczu 1824.
roku, za pogorzele w Wsiach, w latach 1817. 1818. 1819. 1820.
-1821. 1822. 1823. 1824. w Woiewództwie
Mazowieckiem zdarzone.
Nazwisko
|
Dzień i Rok w którym pogorzel wydarzyła się | Data Assygnacyi | Ilość assygnowana | Na czyie ręce wypłata wskazana | ||||
Obwodu
|
Wsi
|
iako pierwsza połowa |
iako druga połowa |
|||||
Łęczycki |
Sarnów |
24 Czerwca 1824 |
27 Listopada 1824 r. Nro 5491 |
Złote 600 |
gr - |
Złote - |
gr - |
Na ręce Dziedzica. |
Dziennik Urzędowy
Województwa Mazowieckiego 1825 nr 502
WYKAZ
Assygnowanych przez Dyrekcyą Jeneralną
Towarzystwa Ogniowego Summ bonifikacyinych w Iszym półroczu 1825 R.
za pogorzele w Wsiach, w latach od 1817 do 1824/25 w Woiewództwie
Mazowieckiem zdarzone.
Nazwisko
|
Dzień i Rok w którym pogorzel wydarzyła się | Data Assygnacyi | Ilość assygnowana | Na czyie ręce wypłata wskazana | ||||
Obwodu
|
Wsi
|
iako pierwsza połowa |
iako druga połowa |
|||||
Łęczycki |
Sarnów |
24 Czerwca 1824 |
1 Czerwca 1825 r. N. 1797 |
Złote - |
gr - |
Złote 600 |
gr - |
Na ręce Dziedzica. |
Dziennik Urzędowy Województwa
Mazowieckiego 1831 nr 17
Listy Gończe.
Sąd Policyi Poprawczéy Wydziału
Łęczyckiego.
Nieiaki Antoni Kwieciński karczmasz z
wsi Sarnowa Powiecie Zgierskim, dopuściwszy się w roku zeszłym w
teyże wsi, wraz z innemi, znacznéy kradzieży, w mcu Lutym r. b.
przed uięciem go zbiegł, i niewiadomy z pobytu. Wzywa przeto
Władze, niemniey szanowną publiczność, ażeby na rzeczonego
Antoniego Kwiecińskiego, iako szkodliwego towarzystwu ludzkiemu,
baczną uwagę zwrócić, wrazie dostrzeżenia ująć, i pod mocną
strażą Sądowi naszemu odstawić zechciały.
Rysopis rekwirowanego: Antoni
Kwieciński, lat na 36, wzrostu iest średniego, twarzy ściągłéy,
oczu piwnych nieco bolących, wzrok ma ponury, włosów na głowie
szatyn; ubrany był w kożuch siwy po wierzchu zbrukany, surdut
szaraczkowy, spodnie takież, miał chustkę białą na szyi, na
głowie czapkę zbaranka czarnego, buty na iedną nogę zrobione.
w Łęczycy dnia 17 Marca 1831.
Skwarski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1841 nr 206
OBWIESZCZENIA SPADKOWE.
(Ν. D. 4417.) Po śmierci Bogumiła
Szołowskiego właściciela dóbr Sarnowa i Kołoszyna w Powiecie
Zgierskim Obwodzie Łęczyckim Gubernii Mazowieckiej położonych
dnia 30 Kwietnia 1841 r. nastąpionej otworzył się spadek, celem
przeto uregulowania i przepisania tytułu własności tychże dóbr
Sarnowo i Kołoszyna na kogo wypadać będzie, podpisany Rejent wzywa
osoby interessowane, iżby się w terminie półrocznym, a mianowicie
dnia 8 (20) Grudnia 1841 r. o godzinie 10tej z rana z prawami swemi w
Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Mazowieckiej pod prekluzyą
zgłosiły.
Wojciech Trojanowski R. K. Z.G. M.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1857 nr 137
(N. D. 2665) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Łęczyckiego.
Zapozywa Józefa Bardzkiego lat 33, katolika bezżennego, rządcę ostatnio w wsi Sarnowie Powiecie Łęczyckim przebywającego, ażeby najdalej w ciągu dni 30 od daty obecnego zapozwu w Sądzie tutejszym dla posłuchania wyroku w sprawie przeciwko niemu uformowanej zapadłego, stawił się w przeciwnym razie środki surowsze przedsiewzięte zostaną.
Łęczyca d. 14 (26) Maja 1857 r.
Sędzia Prezydujący,
Assessor Kollegialny, M. Grabowski.
Dziennik Powszechny 1862 nr 110
(N. D. 2486) Pisarz Kancelarji
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Warszawie. Z powodu śmierci
1.
Antoniego Szołowskiego właściciela dób Sarnowo i Kały w Okręgu
Zgierskim położonych, oraz wierzyciela sumy rs. 7,500 pod No 14
działu IV wykazu hypotecznego dóbr Brudnowo w tymże Okręgu
zabezpieczonej do której przywiązane jest prawo warunkowej
dzierzawy w dziale III pod N. 6, wzmiankowanego wykazu zamieszczone.
(...) otworzyły się spadki do regulacji których wyznaczam
termin na dzień 22 Listopada n. s. b. r. w Kancelarji hypotecznej
dóbr Ziemskich Gubernii Warszawskiej. Warszawa d. 5 (15) Maja 1862
r. Truszkowski.
Kurjer Warszawski 1866 nr 221
Komisja Likwidacyjna w Królestwie
Polskiem, podaje do powszechnej wiadomości, iż wynagrodzenia
likwidacyjne: w ilości rs. 6,949 kop. 94, przypadające na mocy
rozporządzenia Komisji z dnia 15 (27) Września r. b.. Sukcesorom
Antoniego Szołowskiego, właścicielom dóbr Sarnowo, położonych w
Gubernji Warszawskiej, Powiecie Łęczyckim, Gminie Puczniew, wysłane
zostało do Kassy Powiatu Warszawskiego, celem wypłaty komu należy.
Dziennik Warszawski 1867 nr 51
(N. D. 1189)
Podpisany Patron Trybunału w Warszawie
pod N. 248/9 zamieszkały, jako obrońca Antoniego Szołowskiego
zawiadamia i ogłasza, iż na podstawie dwóch wyroków:
jednego z d. 2 (14) Czerwca 1866 r.,
dział majątku pomiędzy niegdy Antonim Szołowskim pozostałego,
oraz oszacowanie i udzielenie opinji co do niepodzielności
nakazujacego.
drugiego z d. 2 (14) Listopada 1866 r.
opinją o niepodzielności, oraz oszacowanie powyższych dóbr
zatwierdzającego.
Obudwóch z powództwa Antoniego
Szołowskiego obywatela w dobrach Kały O-gu Zgierskim zamieszkałego,
przeciwko Marji z Ostrowskich po Antonim Szołowskim pozostałej
wdowie we wsi Sarnów Okręgu Zgierskim zamieszkałej, w imieniu
własnem, tudzież jako głównej opiekunce nieletnich: Marji i
Bolesława rodzeństwa Szołowskich, — jak również Marcelemu
Sulimierskiemu obywatelowi w Warszawie pod N. 600* AB. zamieszkałemu
jako przydanemu Opiekunowi tychże nieletnich,— wszystkim przez
Mieczysława Wyrzykowskiego bronionym, w Trybunale Cywilnym Gubernji
Warszawskiej w Warszawie zapadłych, wystawiają się na publiczną
sprzedaż w drodze działów:
DOBRA ZIEMSKIE SARNÓW,
w Okręgu Zgierskim, Gubernji
Warszawskiej położone, żadną cudzą własnością nie przecięte
prawem niepodzielnej własności do S-ów Antoniego Szołowskiego
wyżej wymienionych należące, obejmujące ogólnej powierzchni, pod
odseperowanie gruntów włościańskich włók 45, mórg 16, prętów
58, składające się z folwarków Sarnów i Romanów, z wsi Sarnów
i kolonji Kołoszyn, wszystkie te części stanowią jedną
nomenklaturą i jedną też posiadają księgę wieczystą.
Grunta kwalifikują się do klasy I i
II, gospodarstwo w tych dobrach jest jedenestopolowe, wysiewa się
rocznie pszenicy korcy 40, żyta ozimego korcy 80, jęczmienia korcy
20, owsa korcy 40, żyta jarego korcy 6, grochu korcy 27, tatarki
korcy 3 1/2, kartofli korcy 600.
Dochody stanowią: młyn, ogród
owocowy obejmujący przestrzeni morgów 6, prętów : 88, browar,
gorzelnia, propinacja, las obejmujący przestrzeni włók 11, mórg
5, prętów 11, tudzież łąki, pastwiska i inwentarze. Zabudowania
dworskie są w stanie średnim, dotąd czynią zadość miejscowej
potrzebie dla pomieszczenia krestencji, inwentarzy, służby
dworskiej i porządków gospodarskich, są one powiększej części
murowane, w 1/2 zaś drewniane.
Obszerniejsze szczegółowe opisanie,
relacja biegłych, wraz z taksą w dniu 20 Czerwca (2 Lipca) i
następnych 1866 roku, przez biegłych przysięgłych sądownie
dopełnione obejmuje.
Po odbyciu pierwszej publikacji zbioru
objaśnień i warunków sprzedaży w dniu 12 (24) Stycznia 1867 r.
termin do drugiej publikacji, a zarazem przygotowawczego przysądzenia
dóbr ziemskich Sarnów, wyznaczony został na dzień 16 (28) Marca
1867 r. godzinę 9 1/2 z rana, który odbędzie się przed W-ym
Felicjanem Lewandowskim Asesorem delegowanym, w miejscu zwykłych
posiedzeń Trybunału Cywilnego Gubernji Warszawskiej w Warszawie
przy ulicy Długiej pod Nr. 549.
Zbiór objaśnień i warunków
licytacyjnych, przejrzeć można w Kancelarji W-go Pisarza Trybunału
w Wydziale I, i u podpisanego Patrona sprzedażą dyrygującego w
Warszawie, przy ulicy Freta Nr. 248/9 kancelarję utrzymującego.
Licytacja zacznie się od sumy rsr.
53,862 kop. 60, jako szacunku taksą przez biegłych wynalezionego.
Warszawa d. 31 Stycz. (12 Lutego) 1867
r.
Teodor Wedeman Patron.
*nieczytelne
Dziennik Warszawski 1875 nr 156
Dnia 16 (28) czerwca we wsi Sarnowie, w
gminie Puczniewie, w powiecie Łodzińskim, włościanin Walenty
Jakubowski, lat 23, kąpiąc się w stawie, utonął.
Kurjer Warszawski 1881 nr 276
† D. 6 grudnia r. b. w dobrach Sarnów (w pow. łódzkim), po kilkunastodniowych ciężkich cierpieniach zakończyła życie ś. p . Tekla z Jarocińskich Szołowska. Stroskany mąż wraz z dziećmi i rodziną zaprasza na wyprowadzenie zwłok do kościoła w Dalikowie w dnia 9 b. m, o godzinie 4-tej po południu, i na pogrzeb w dniu następnym, odbyć się mający.
Kurjer Warszawski 1883 nr 242
† Wczoraj rano, o godzinie 11-ej, w
dobrach Sarnowie, powiatu łódzkiego, zmarła w sędziwym wieku
Marja z Ostrowskich Szołowska, osierociwszy dzieci i wnuki, Na
wyprowadzenie zwłok ze wsi Sarnowa i pogrzeb na cmentarzu
parafjalnym w Dalikowie zaprasza się niniejszem rodzinę i
życzliwych.
Dziennik Łódzki 1892 nr. 219
Pożar. W tych dniach we wsi Sarnów gminy Puczniew, powiatu łódzkiego, uderzył piorun w oborę, która zapaliła się natychmiast. Pomimo ratunku, budynek spłonął doszczętnie, a w nim dwie świnie i wiele innych przedmiotów. Poszkodowany oblicza straty na sumę około rs. 300.
Kurjer Warszawski (dodatek
poranny) 1892 nr 275
Wypadki.
Dnia 24-go września
ponad wsią Sarnów, w gminie Puczniew,
przeszła silna, a rzadkiem zjawiskiem w tym czasie będąca, burza.
Piorun zapalił śpichlerz
murowany, którego całe wnętrze ogień zniszczył doszczętnie,
pozostawiając tylko gołe, okopcono ściany.
Właściciel, W. Salezy,
gospodarz tamtejszy, poniósł straty 130 rs. w spalonych deskach,
2-ch świniach i słomie; szkodę zaś zrządzoną zgorzeniem
spichrza, w sumie rs. 150, pokryje ubezpieczenie.
Kurjer Warszawski 1896 nr
60
Ś.†
P.
Antoni Szołowski
właściciel dóbr
Sarnowa, radca Tow. kred. ziemskiego, po długiej i ciężkiej
chorobie, zmarł w Sarnowie dnia 26 lutego 1898 r. Eksportacja zwłok
odbędzie się dnia 1-go marca do kościoła parafialnego w
Dalikowie, o godzinie 10-ej zrana i wyprowadzenie zwłok na cmentarz
parafjalny, na które to obrzędy pozostałe dzieci zapraszają
krewnych, przyjaciół i znajomych.
Rozwój 1898 nr 207
Podpalenie. W dniu 1
b. m. o godz. 1 po południu w majątku
Sarnów w pow. łódzkim należącym do p. Tadeusza Szołowskiego
cierpiący na pomieszanie zmysłów Jan Blum podpalił szopę
drewnianą ubezpieczoną na rb. 150.
Straty w spalonej
paszy nieubezpieczonej wynoszą rb. 300.
Goniec Łódzki 1899 nr 136
— Z polowań. Dnia 4 i 7 grudnia w okolicznych majątkach ziemskich Malanowie p. Orzechowskiego i Sarnowie p. Szołowskiego odbyły się wielkie polowania. Na pierwszem zabito 183 zające i 12 kuropatw, przyczem królem polowania był p. Szołowski; na drugiem padło 105 zajęcy i 18 kuropatw. W tem odznaczył się znowu p. Antoni Orzechowski, zabił bowiem 17 sztuk.
Łowiec Polski 1900 nr 1
W d. 6 grudnia na
polowaniu u p. Tadeusza Szołowskiego w Sarnowie,
w pow. łódzkim, zabito 96 zajęcy i 8 kuropatw. Królem polowania
był p. Antoni Orzechowski.
Sport 1900 nr 2
Z kniej i pól.
W Sarnowie, u p. T. Szołowskiego, w
dn. 6. grudnia r. z. na polowaniu największą ilość zwierzyny
zabił p. Antoni Orzechowski. Ogółem zabito 96 zajęcy i 8
kuropatw.
Rozwój 1906 nr 84
Wybory.
Do Rady Państwa powierzono wybory z powiatu łódzkiego następującym osobom:
2) Leon Werner z Puczniewa, 6) Adam Gutmayer z Sarnówka. 12) Jan Kostanecki z Charbic Dolnych, 14) Antoni Orzechowski z Malanowa, 16) Romuald Suszyński z Charbic Górnych, 18) Józef Szegman z Sarnowa.
Rozwój 1908 nr 3
Wybory. Onegdaj władze
powiatu łódzkiego rozesłały do wszystkich urzędów gminnych
listę osób piotrkowskiej gubernii, mających prawo uczestniczyć w
wyborach członków do Rady państwowej, oraz listę osób, mających
prawo być wybranymi na członków do tejże Rady.
Na listę pierwszą z pow.
łódzkiego wniesione zostały osoby następujące:
2) Werner Leon,
właściciel majątku Puczniew w pow.
łódzkim.
8) Adam Gutmajer,
właściciel majątku Sarnówek.
13) Jan Mikołaj
Kostanecki, właściciel majątku Charbi.
19) Antoni
Orzechowski, właściciel majątku Malanów.
20) Kazimierz
Orzechowski, właściciel majątku Mirosławice.
23) Hugon Tobjazeli,
właściciel majątku Zdziechów.
25) Józef Karol Jan
Stegman, właściciel majątku Sarnów.
Listy te mają być
wywieszone w urzędach gminnych dla zaznajomienia
z niemi mieszkańców gminy.
Rozwój 1909 nr 216
W sprawie otwarcia
nowych szkół ludowych odbyło się w tych dniach zebranie włościan,
w gminie Puczniew, liczącej dzieci w wieku
szkolnym 400. •
Zebrani licznie
gminiacy, rozważywszy projekt władz naukowych, dotyczący otwarcia
w ich gminie nowych szkół, postanowili jednogłośnie założyć
jedną dodatkową szkołę we wsi Sarnów.
Pod budynki szkolne
uchwalono nabyć jeden mórg ziemi od włościanina Stanisława
Bugajnego, na który to cel wyznaczono 270 rb.
Kosztorys budowy obliczono
na 2,500 rub. i 1,500 rub. gminiacy zadeklarowali złożyć sami o
pokrycie zaś pozostałej sumy — 1,000 rub. -- postanowiono prosić
władze oświatowe.
Oprócz tego postanowiono
prosić władzę o stałą zapomogę na wynagrodzenie nauczyciela.
Materyały na budowę
szkoły, gminiacy zobowiązali się zwieźć własnemi siłami w
ciągu zimy.
Łowiec Polski 1910 nr 23
Dnia 9 listopada
odbyło się w Sarnowie, pow. łódzkim u
p. Józefa Stegmana, przy bardzo niesprzyjającej pogodzie, polowanie
w 8 strzelb, na którem padło, 38 zajęcy, 6 kuropatw, królik,
cietrzew i kaczor, razem sztuk 47. Królem był p. Władysław Wężyk,
mając na rozkładzie 11 zajęcy. 2 kuropatwy i kaczora.
A. W.
Rozwój 1911 nr 42
Pomiar gruntów. W roku bież. geometrzy przysięgli przy piotrkowskiej komisyi włościańskiej dokonają pomiaru gruntów włościańskich, między inemi w następujących miejscowościach pow. łódzkiego: Guzowie, Łagiewnikach-Małych, Biskupiej Woli, Karolewie, Babicach, Zdziechowie, Kazimierzu, Dzierząźnie, Stromianach, Ciosnach, Dąbrówce Malicach, Malanowie, Sarnówku, Kocinach, Franciszkowie, Oleśnicy, Sarnowie, Aniołowie, Hucie, Jedliczach, Jedliczach B., Ustroniu, Antoniewie vel Okrągliku Górnym, Okrągliku Dolnym, Karolewie, Nakielnicy, Sokołowie, Rąbinku, Leonowie, Krzywcu, Konstantynówku, Dobrzanie, Erwonice, Charbice Górne, Konstantynowie Poduchownym i w Górkach-Nowych.
Rozwój 1911 nr 71
Licytacye. W dniu 19
kwietnia r. b. w urzędzie gminy Puczniew,
pow. łódzkiego, odbędzie się licytacya na oddanie robót przy
budowie domu we wsi Sarnowie, na pomieszczenie szkoły elementarnej,
oraz budynków gospodarczych. Licytacya rozpocznie się od
kosztorysowej sumy 4996 rb. 61 kop.
Rozwój 1911 nr 242
Ospa nawiedziła
wieś Sarnów, gminy Puczniew, powiatu
łódzkiego. Dotąd z pośród chorych zmarło dwoje; pozostaje
chorych dwoje: wiek dotkniętych: lat 15 do 30.
Prawdopodobnie ospę do
Sarnowa przywlekli miejscowi włościanie z Bałut, dokąd
uczęszczają na targi, a gdzie, jak wiadomo zaraza nigdy prawie nie
ustaje.
Wieś Sarnów znajdowała
się dotychczas pod względem zdrowotności w stanie zupełnie
dobrym.
W ciągu lata ubiegłego
felczer powiatowy Lenartowicz zaszczepił w gminie Puczniew ospę
ochronną około 1,000 osób, licząc w to młodzież i dzieci, a w
samym Sarnowie, szczepieniu
Rozwój 1911 nr 269
Nowa szosa została
usypana na trakcie pomiędzy
Aleksandrowem a Podębicami. Nowa szosa leży w powiecie łęczyckim,
na przestrzeni lasu rządowego i wsi Prawencice i łączy się z
szosą już zrobioną przed 2 laty w powiecie łódzkim i starą w
tym powiecie od Aleksandrowa do wsi Jastrząbek. Nowa ta komunikacya
ułatwi dowóz produktów ze wsi Prowencice, folwarku
Sarnówek, dominium Sarnów, dominium Dalków, wsi Sarnów, Kuciny,
Dobrzanów.
Do tej pory wielu z
właścicieli gruntów w tych miejscowościach wolało produkty
sprzedać przekupniom, niż samym wskutek złej drogi dowozić do
Łodzi, a to zawsze wpływało na podniesienie cen.
Teraz należałoby przez
pobudowanie szosy do Podębic i tę osadę połączyć z Łodzią.
Rozwój 1912 nr 50
Kary
administracyjne. Na mocy rozporządzenia gubernatora piotrkowskiego
skazani zostali: mieszkaniec wsi Jedlicze, gminy Nakielnica w
powiecie łódzkim, Michał Reszke, oraz mieszkaniec wsi Sarnów,
gminy Puczniew, tegoż powiatu Franciszek Wituniak za utrzymywanie
broni bez pozwolenia — pierwszy na zapłacenie 10 a drugi 20 rb.
kary.
Rozwój 1913 nr 151
Powszechne nauczanie w Puczniewie. W tych dniach odbyło się zebranie gminy Puczniew w sprawie wprowadzenia nauczania powszechnego. Sprawę otwarcia sieci szkół odłożono z powodu braku funduszu, uchwalono jedynie otworzyć jedną szkołę we wsi Kuciny, lub Sarnów, a fundusz na ten cel zebrać ze sprzedaży drogą licytacyi kawałka gruntu gminnego.
Rozwój 1913 nr 158
Nowe linie telefoniczne. Dzierżawca majątku Puczniew, należącego do p. Wernera, p. Czesław Silewicz, poczynił u władz starania o pozwolenie na budowę nowych linij telefonicznych pomiędzy wsiami Mianów, Sarnów, Błoto i Bełdów i połączenie tych linij ze stacyą telefoniczną w Aleksandrowie. Stacya Aleksandrów pobierać ma za połączenie po 100 rb. rocznie.
W ten sposób w gminie Puczniew powstałaby cała sieć telefoniczna, która miałaby połączenie z Łodzią przez Aleksandrów.
Rozwój 1913 nr 252
Z Aleksandrowa. We
wsi Sarnowo pod Aleksandrowem, wynikł
pożar, pastwą którego padły 4 duże stodoły, napełniono zbożem
i 20 krów, stanowiących własność Antoniego Józefiaka.
Gazeta Łódzka 1915 nr. 166
Dziennik Urzędowy dla Obwodu Administracyjnego Cesarsko-Niemieckiego Prezydjum Policji w Łodzi 1918 nr 75
Gospodarz wiejski Stanisław Bugajny we wsi Sarnów, gminy Puczniew, został wybrany na sołtysa, zaś gospodarz wiejski Feliks Felczak we wsi Sarnów, gminy Puczniew, na podsołtysa tejże wsi, które to wybory zostały przezemnie zatwierdzone.
Łódź, dnia 30 stycznia 1918 r.
Cesarsko-Niemiecki Prezydent Policji
podp. Loehrs.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1919 nr 4
Na zasadzie
artykułów 846—848 Ust. Post. Karn. Królewsko-Polski Sąd
Okręgowy stosownie do decyzji z dnia 13 lutego 1919 roku, poszukuje
Franciszka Marciniaka, pochodzącego ze wsi Sarnów, gminy
Poddembice, pow. Łęczyckiego, ostatnio zamieszkałego w Łodzi,
ulica Wróbla, oskarżonego z art. 583 Kod. Karn. i zbiegłego
niewiadomo dokąd. Rysopis i znaki szczególne poszukiwanego są
nieznane. W razie odnalezienia poszukiwanego lub miejsca jego
zamieszkania, należy bezzwłocznie zakomunikować najbliższym
władzom policyjnym, w celu zaaresztowania i doniesienia o tym Sądowi
Okręgowemu.
Kalisz, dnia 17 lutego
1919 r.
Za Prezesa Sądu: (podpis)
Sekretarz: (podpis)
Rozwój 1919 nr 49
a) Związek
robotników rolnych przedstawił właścicielom majątków ziemskich
okręgu łódzkiego żądania ekonomiczne. Wskutek nie załatwienia
zatargu na drodze polubownej, wynikły strajki, które objęły
majątki Bełdów, Sarnin, Sarniuwek,
Charbice Górne, Charbice Dolne, Błoto, Nakielnice i Melanow. Ogółem
strajkuje około 4,000 robotników rolnych. Punktem spornym jest
żądanie podwyżki płacy rocznej, oraz ilości ordynacji.
Przebieg strajku jest
ostry. Robotnicy grożą strajkiem w całym okręgu łódzkim. W
Sarnówku p. Pietkiewicza musiał użyć broni palnej. To samo w
majątku Bełdów, właściciel p. Wężyk miał strzelać.
Panuje ogólne
mniemanie, że gdyby nie agitacja różnych
niepowołanych jednostek — to właściciele chętniejsi byliby
uwzględnić żądania robotników — i robotnicy rolni nie
stawialiby niemożliwych do przyjęcia warunków. Wreszcie sprawę
ureguluje Sejm.
Rozwój 1919 nr 100
Bandytyzm pod Łodzią.
— Bandyci
zaczynają grasować.
k) W okolicy Łodzi
znów szerzy się bandytyzm, kilka szajek grasuje w szerokim
promieniu, szerząc rabunki i mordy. Oto znów wiązanka z pokłosu
bandytyzmu: W dniu 7 kwietnia wieczorem o godz. 8 i pół 5
uzbrojonych w broń palną i sieczną bandytów napadło na zagrodę
włoścjanina wsi Sarnów, gminy Puczniew,
powiatu łódzkiego, Franciszka Rochowczyka.
Rozwój 1922 nr 233
— Schwytanie
niebezpiecznych koniokradów.
W lutym r. b. w
majątka Bronisława Piątkiewicza we wsi Łaznów,
pow. Puczniewskiego nieznani podówczas złoczyńcy skradli dwie
klacze oraz uprząż wartości pół miljona marek. W dniu 22 b. m.
komenda policji powiatowej wpadła na trop i wykryła sprawców
kradzieży, którymi są: Teodor Kubiak ze wsi Sarnów i odbywający
obecnie karę w Łęczycy Adam Kaczmarek, mieszkaniec gminy Babice.
Po dochodzeniu policja ustaliła, iż złoczyńcom w kradzieży
pomagał fornal służby folwarcznej Andrzej Grzelak wraz z swą
żoną.
Winnych kradzieży
aresztowano i osadzono w więzieniu do
dyspozycji władz sądowych.
Przegląd Leśniczy 1925 listopad
Spis wszystkich lasów prywatnych,
komunalnych, kościeln. i fundacyjnych w województwie Śląskiem,
Poznańskiem, Pomorskiem i Łódzkiem o powierzchni ponad 50 ha
według stanu z 1924 r. Zestawił W. Przybylski.
15. Nazwa majątku leśnego: Sarnów,
powiat Łódź. Właściciel: Józef Stegman. Obszar ha: 111, 97.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 76
Wydział cywilny
sądu okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U. P. C., oraz
zgodnie z decyzją z dnia 30 kwietnia 1930 r. obwieszcza, że na
skutek podania Stanisławy Wojtczak, zamieszkałej w Łodzi, ul.
Leśna (przy Drewnowskiej) Nr. 7, wdrożone zostało postępowanie
celem uznania Jana Wojtczaka za zmarłego, i z mocy art. 1777-8 U. P.
C., wzywa tegoż Jana Wojtczaka, męża petentki, a syna Walentego i
Anieli z Marciniaków, urodzonego w Sarnowie, par. i gm.
Dalików, star. Łęczyckie w dniu 22
czerwca 1879 roku, ostatnio zamieszkałego w Łodzi
przy ul. Leśnej 7, obecnie po zaciągnięciu
w 1914 r. do wojska rosyjskiego, niewiadomego z miejsca pobytu, aby w
terminie 6-miesięcznym, od daty opublikowania niniejszego, stawił
się w kancelarji wydziału cywilnego sądu okręgowego w Łodzi,
przy ul. St. Żeromskiego 115, albowiem po tym czasie nastąpi
uznanie go za zmarłego.
Nadto wydział cywilny
sądu okręgowego w Łodzi wzywa wszystkich, którzy o życiu lub
śmierci pomienionego Jana Wojtczaka posiadają wiadomości, aby o
znanych sobie faktach zawiadomili sąd najpóźniej w oznaczonym
wyżej terminie do sprawy Z. 1634/30.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 5
OBWIESZCZENIE STAROSTY POWIATOWEGO ŁÓDZKIEGO
z dnia 19.1. 1931 r. Nr. Wojsk./20
o liście kolejności osób obowiązanych do dostarczania samochodów i motocykli.
Na podstawie § 4 i 8 Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Ministra Spraw Wojskowych z dnia 29 lipca 1930 r., wydanego w porozumieniu z Ministrami Skarbu i Robót Publicznych o obowiązku dostarczania jako środków przewozowych na rzecz wojska w czasie pokoju samochodów, motocykli i rowerów - (Dz. Ust. R. P. Nr. 58 poz. 470), podaję do powszechnej wiadomości, celem zapewnienia kolejności i równomierności przy powoływaniu do świadczeń, listę kolejności osób powiatu łódzkiego, obowiązanych do dostarczenia samochodów i motocykli w roku 1931.
Gm. Babice.
1. Stegman Józef, zam. w folw. Sarnów, 2 samochody osobowe (użytek własny), m. p.: folw. Sarnów.
W ciągu dwóch tygodni od chwili ogłoszenia listy kolejności w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim, osoby zainteresowane mogą wnosić do Powiatowej władzy administracji ogólnej w Łodzi reklamacje, w razie uwzględnienia których poprawioną zostanie odpowiednio lista kolejności, co jednak nie wstrzymuje wejścia w życie listy kolejności z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Starosta Powiatowy:
(—) Rżewski
gm. Puczniew:
Łódzki Dziennik Urzędowy 1932 nr 10
OBWIESZCZENIE STAROSTY
POWIATOWEGO ŁÓDZKIEGO
z dn. 21 grudnia 1931 r.
L. Wojsk. 20/31
o liście
kolejności osób obowiązanych do dostarczania samochodów i
motocykli.
Na podstawie § 4 i 8
Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Ministra Spraw
Wojskowych z dn. 29.VII. 1930 r., wydanego w porozumieniu z
Ministrami Skarbu
i Robót
Publicznych o obowiązku dostarczania jako środków przewozowych
na rzecz wojska w czasie pokoju samochodów, motocykli i rowerów
(Dz. U.R.P.
Nr. 58, poz. 470), podaję do powszechnej wiadomości, celem
zapewnienia kolejności i równomierności przy powoływaniu do
świadczeń, listę kolejności osób powiatu łódzkiego,
obowiązanych do dostarczenia samochodów i motocykli w roku 1932.gm. Puczniew:
1. Michałkiewicz
Jerzy, folw. Puczniew,
ŁD. 301, samochód osobowy.
2. Orzechowski
Kazimierz, folw. Malanów,
ŁD. 82041, samochód osobowy.
3. Stegman Józef,
folw. Sarnów, ŁD. 82003, samochód
osobowy.
W ciągu dwóch tygodni od
chwili ogłoszenia listy kolejności w Łódzkim Dzienniku
Wojewódzkim, osoby zainteresowane mogą wnosić do powiatowej władzy
administracji ogólnej w Łodzi reklamacje, w razie uwzględnienia
których zostanie odpowiednio poprawiona lista kolejności, która
wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku
Wojewódzkim.
Starosta Powiatowy:
(—) A. Rżewski.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1932 nr 14
I OBWIESZCZENIE WYDZIAŁU
HIPOTECZNEGO SĄDU OKRĘGOWEGO W PIOTRKOWIE
z dnia 20. VI. 1932 r. Nr.
884
o postępowaniu spadkowem.
Wydział Hipoteczny Sądu
Okręgowego w Piotrkowie obwieszcza, że po śmierci niżej
wymienionych osób toczy się postępowanie spadkowe, a mianowicie po
zmarłych:
5) Józefie (vel
Józef-Karol-Jan) Stegmanie, synu Józefa, jako: 1) współwłaścicielu
cukrowni Puczniew, 2) współwłaścicielu
dóbr Puczniew, 3) współwłaścicielu dóbr Oleśnica i 4)
właścicielu dóbr Sarnowo, wszystkich powiatu Łódzkiego.
Termin do regulacji
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 19
stycznia 1933 roku w kancelarji Wydziału Hipotecznego Sądu
Okręgowego w Piotrkowie, w którym to dniu osoby zainteresowane
winny się stawić osobiście lub przez swych pełnomocników i
zgłosić swoje prawa pod skutkami prekluzji.
Pisarz hypoteczny
(—) J.
Moldenhauer.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 80
Wydział hipoteczny sądu
okręgowego w Piotrkowie obwieszcza, że po śmierci niżej
wymienionych osób toczą się postępowania spadkowe, a
mianowicie po zmarłych:
5) Józefie (vel
Józef - Karol - Jan) Stegmanie, synu
Józefa, jako: 1) współwłaścicielu dóbr Puczniew, 2)
współwłaścicielu cukrowni Puczniew, 3) współwłaścicielu dóbr
Oleśnica i 4) właścicielu dóbr Sarnowo wszystkich pow. łódzkiego;
Termin do regulacji
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień
19 stycznia 1933 roku w kancelarji wydziału hipotecznego sądu
okręgowego w Piotrkowie, w którym to dniu osoby zainteresowane
winny się stawić osobiście lub przez swych pełnomocników i
zgłosić swoje prawa pod skutkami prekluzji.
Rozwój 1932 nr 117 (Prąd)
Tajemnicze samobójstwo
Umierający wieśniak w lesie
(a) W dniu wczorajszym wieśniacy powracający z pola, w pobliżu lasu należącego do majątku Bełdów, powiatu łódzkiego, uszłyszeli jęki dochodzące z lasu.
Zaciekawieni udali się w tym kierunku i pod drzewami znaleźli leżącego w kałuży krwi mężczyznę z robitą w straszny sposób głową i porąbanemi rękoma.
O wypadku niezwłocznie powiadomiono policję, która zajęła się rannym i przesłała go do szpitala w Aleksandrowie.
W toku dochodzenia ustalono, że rannym jest 35 letni Adam Witoniak, mieszkaniec sąsiedniej wsi Sarnów, powiatu łódzkiego
Witoniak nieodzyskawszy przytomności w kilka minut później zmarł w szpitalu. W związku z tem zarządzone szczegółowe śledztwo. Ustalono, że zabity posiadał przy sobie wszelkie dokumenty, oraz 57 złotych w gotówce, co usuwa możliwość napadu rabunkowego.
Witoniak odniósł 5 ran zadanych mu ciężkim ostrym przedmiotem, najwidoczniej siekierą. Zwłoki zabitego złożono w kostnicy do czasu przeprowadzenia sekcji. Dalsze dochodzenie prowadzi Urząd Śledczy w Łodzi.
Rozwój 1932 nr 265 (Prąd)
I PLUSKWA NIERAZ URATUJE CZŁOWIEKA
(a) W dniu 10 lutego rb. do zagrody Józefa Kraski we wsi Turbowice, gminy Szadek, powiatu sieradzkiego, przybył jakiś handlarz czy też rzeźnik, który zakupił od Kraski wieprza za sumę 70 zł, płącąc 14 monetami 5 złotowemi srebrnemi.
Kraska po kilku godzinach dopiero stwierdził, że monety wręczone mu przez rzeźnika są fałszywe.
Tegoż dnia do zagrody Jana Kaźmierczaka we wsi Sarnów, gminy Koczniew, powiatu łódzkiego, przybył rzeźnik, który kupił od Kaźmierczaka dwie świnie za sumę 160złotych, przyczem 100 złotych zapłacił w monetach 5-złotowych srebrnych, 60 złotych zaś w banknotach.
Monety okazały się również falszywemi.
Na skutek zameldowań obu poszkodowanych i podanych przez nich rysopisów policja zatrzymała w Konstantynowie rzeźnika Adolfa Diko, właściciela sklepu masarskiego,
W czasie konfrontacji obaj wieśniacy poznali w Diko rzeźnika, który kupił świnie.
Natomiast Diko nie przyznał się do winy, wyjaśniając, że krytycznego dnia znajdował się w Zelowie na targu i nocował w hotelu Pluskwy.
W dniu wczorajszym sprawę Diko rozpoznawał Sąd Okręgowy w Łodzi pod przewodnictwem sędziego Łozińskiego w asyście sędziów Kubiaka i Gajewskiego. Oskarżał prokurator Olszewski.
Diko nie przyznał się do winy, tłumacząc się podobnie jak w śledztwie. Na rozprawę powołano w charakterze świadka właściciela hotelu w Zelowie p. Pluskwę, który miał stwierdzić, czy Diko nocował w dniu 16 lutego rb.
Po naradzie Sąd wydał wyrok, mocą którego 40-letni Adolf Diko został uniewinniony.
Echo Łódzkie 1932 marzec
Rzeźnik kolporterem fałszywych monet. 19
podrobionych pięciozłotówek. Łódź,
dnia 10 marca, Jan Kaźmierczak, mieszkaniec folwarku Sarnów, gminy
Puczniew w powiecie łódzkim, sprzedał przed kilku dniami jakiemuś
handlarzowi trzody chlewnej dwa wieprze za 160 złotych. Handlarz
zapłatę uiścił 3 banknotami 20 złotowemi i 20 5-złotówkami
srebrnemi. Uradowany dobrą sprzedażą wieśniak dał córce swej 5
złotych na kupno pończoch. Kaźmierczakówna kupując pończochy
przekonała się, iż 5-złotówka jest fałszywa, o czem powiedziała
ojcu. Wieśniak udał się do posterunku policji powiatowej w
Puczniewie gdzie złożył pozostałe 19 pięciozłotówek. Wszystkie
one okazały się fałszywe. Badany przez policję wieśniak
opowiedział o przeprowadzonej transakcji sprzedaży świń,
równocześnie podał dokładny rysopis handlarza Kilkudniowe
poszukiwania prowadzone przez komendę policji powiatowej przyczyniły
się do odszukania owego handlarza. Okazał się nim niejaki Adolf
Diko, zamieszkały w Konstantynowie przy ulicy Łaskiej 14. Ponieważ
rzeźnik daje niejasne i sprzeczne wyjaśnienia, zachodzi
podejrzenie, iż trudnił się on już od dłuższego czasu
kolportażem fałszywych pieniędzy. Adolfa Diko osadzono w więzieniu
do dyspozycji sędziego - śledczego. Dalsze śledztwo trwa.
Echo Łódzkie 1932 maj
Zalasa—bestjalski morderca brata staje jutro
przed sądem doraźnym. ŁÓDŹ, 22 maja. W dniu jutrzejszym w Sądzie
Okręgowym w Łodzi odbędzie się rozprawa doraźna przeciwko
Stanisławowi Zalasie, mieszkańcowi wsi Sarny, gminy Puczniew, w
powiecie łódzkim, oskarżonemu o zamordowanie i obrabowanie swego
brata przyrodniego, 40-letniego Adama Witoniaka zamieszkałego
również w Sarnach. Zbrodnia dokonana została w dniu 26 kwietnia r.
b. w następujących okolicznościach: W godzinach popołudniowych
Zalasa, zaczajony w lesie bełdowskim, napadł znienacka na
powracającego z Aleksandrowa Witoniaka i grubym kijem brzozowym
uderzył go kilkakrotnie w głowę, poczem zrabowawszy swej ofierze
65 zł. udał się do Aleksandrowa, a następnie, w towarzystwie swej
narzeczonej, niejakiej Myszkowskiej, do Łodzi, gdzie za zrabowane
pieniądze kupił sobie garnitur oraz kapelusz - melonik. W kilka dni
później bratobójca wpadł w ręce policji. Już w pierwiastkowem
dochodzeniu Zalasa przyznał się do zamordowania przyrodniego brata
i szczegółowo opowiedział o przebiegu zbrodni, co wskazywało na
to, że działał on z premedytacją i już od dłuższego czasu
przygotowywał się do zamordowania Witoniaka. Następnie morderca
zmienił nieco zeznania i wskazał na niejakiego Jana Witoniaka,
który rzekomo miał go namówić do zbrodni. Przeciwko Witoniakowi
wszczęto dochodzenie, które jednak nie dało dostatecznych dowodów.
Stanisław Zalasa osadzony w więzieniu zaczął dopiero zdawać
sobie sprawę z dokonanego czynu i kary jaka go za to czeka.
Rozpaczał w celi, a nawet usiłował pozbawić się życia i w tym
celu zaczął ostrzyć cynową łyżkę, by nią przeciąć sobie
żyły. Manewr mordercy w porę jednak został zauważony. Obecnie
Zalasa pogodził się nieco z losem, zdradza jednak wielką trwogę i
często płacze. Rozprawie doraźnej, która rozpocznie się jutro o
godzinie 10 rano przewodniczyć będzie sędzia Illinicz w asystencji
sędziów Jarmułowicza i Żabińskiego. Oskarża prokurator
Chawłowski. Podsądnego bronić będzie z urzędu adw. Forelle.
Echo Łódzkie 1932 maj
Sąd doraźny w Łodzi. Bratobójcy grozi
szubienica. Łódź, dnia 23 maja. Dziś rano w głównej sali Sądu
Okręgowego w Łodzi rozpoczęła się rozprawa doraźna przeciwko 20
letniemu Stanisławowi Zalasowi, mieszkańcowi wsi Bełdów pow.
łódzkiego, oskarżonemu o zabójstwo swego przyrodniego brata Adama
Witoni dla zysku. Dnia krytycznego to zn. 24 kwietnia zarówno Zalasa
jak i Witonia spali u swych rodziców. Gdy w czasie rozmowy Witonia
oświadczył, że dnia następnego uda się do właściciela majątku
Bełdów dla omówienia pewnych spraw granicznych — w głowie
zbrodniarza zaświtał gotowy plan zabójstwa. Witonia udał się
rano do majątku, a Zalas uzbroiwszy się w gruby sękaty kij zaczaił
się w lesie oczekując powrotu brata. Niebawem Witonia nadszedł i
obaj ruszyli ścieżką. W pewnej chwili Zalas pozwolił się
wyprzedzić i gdy Witonia znalazł się przed nim uderzył go z
całych sił kijem w tył głowy. Witonia zwalił się z nóg, ale
dawał jeszcze oznaki życia — wówczas Zalas tak długo znęcał
się nad bratem, aż ten wyzionął ducha. Po tej ohydnej zbrodni
Zalas zrewidował brata i zabrał 57 złotych, które znalazł w
kieszeni. Niebawem Zalasa ujęto w Łodzi. gdzie za zrabowane
pieniądze kupił sobie ubranie. Początkowo, w czasie dochodzenia
twierdził, że do zabójstwa namówił go Jan Witonia, rodzony brat
zamordowanego —później wszakże zeznania te zmienił,
oświadczając, że wiedział o tem, iż Adam Witonia miał podjąć
około 1.200 złotych za czynsz wydzierżawionego gospodarstwa i te
właśnie pieniądze chciał zrabować. W śledztwie sam cynicznie
twierdził, że w czasie dokonywania mordu Witonia prosił o
darowanie mu życia i zbryzgany krwią błagał, aby nie dobijał go.
Zbrodniarz był wszakże nie ugięty w swoim zbrodniczem
postanowieniu. Rozprawa doraźna krótko potrwa. Badanych jest kilku
świadków, którzy opowiadają kolejno o stosunkach rodzinnych o
znalezieniu trupa Witoni i o przeprowadzonem śledztwie. Rozprawie
przewodniczy wiceprezes sądu — sędzia Ilinicz w asyście sędziów
Kozłowskiego i Jarmołowicza. Oskarża prokurator Zgliczyński,
broni Zalasa — adw. D. Forelle.
11. Sarnów, obejmującą: Sarnów wieś, Sarnów folw.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18
ROZPORZĄDZENIE
WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 19 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/10/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Łódzkiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwalą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§1.
XIII. Obszar gminy wiejskiej Puczniew dzieli się na gromady:11. Sarnów, obejmującą: Sarnów wieś, Sarnów folw.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łódzkiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łódzkiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.
Wędrówka po wioskach łódzkiego powiatu
Robotnicy majątku Bełdów przodują w pracy
(...)Koło PPR bez sekretarza w majątku Sarnów
Wniosek, że brak tu sekretarza koła — wyciągnie każdy towarzysz, któryby raz jeden był obecny na zebraniu koła majątku Sarnów. Oficjalnie sekretarzem koła jest tow. Kukulski, faktycznym sekretarzem jego zastępca, tow. Ignacy Rudnicki. Odważnie należy stwierdzić, że zarówno pierwszy jak i drugi towarzysz absolutnie nie wywiązują się z obowiązków sekretarza. Zaznaczam, że z obowiązków sekretarza — bo z obowiązków zawodowych wywiązują się, zdaje się, dobrze.
W odróżnieniu od koła Bełdowa, które jest zdyscyplinowane i posiada prócz sekretarza także porządną grupę aktywistów, tutaj dzieje się odwrotnie. Koło, zgromadzone w tak uroczystym dniu, robiło wrażenie przypadkowo zebranej grupy. Towarzysze wychodzili, wchodzili, nikt na to nie reagował. Okazało się. że nikt nie czyta prasy, a tow. Rudnicki Ignacy — księgowy majątku, który sam prasę czyta słucha radia i doskonale się orientuje co się na świecie dzieje i jakie są uchwały partyjne, uważał za stosowne tłumaczyć towarzyszy oświadczeniem, że „czytać nie mogą, gdyż na majątku jest dużo pracy", „czytać nie mogą, gdyż nie umieją". Przebieg zebrania wyborczego wykazał jednak, że towarzysze — członkowie koła — inaczej myślą.
Okazało się, że wszyscy towarzysze odczuwają taką samą co i tow. Rudnicki potrzebę, czytania prasy i słuchania radia, i że szukać będą drogi umożliwienia im realizacj jednego z puntków Statutu przyszłej Zjednoczonej Partii Klasy Robotniczej, że jednym z obowiązków partyjniaka jest:
„Stale pracować nad podniesieniem poziomu uświadomienia politycznego, opanowywać zasady marksizmu-leninizmu, które winny być drogowskazem w działalności każdego członka partii".
Gromada Kontrewers
Niemal wszyscy dorośli członkowie koła ZSCh wsi Kontrewers zebrali się, by dokonać wyboru zarządu koła gromadzkiego ZSCh. Wysuwano wielu kandydatów, wybierano najlepszych. Chłopi wiele uwagi przykładają do tych wyborów i wiele nadziei wiążą z działalnością nowowybranych zarządów. Z wysuwanych przez mieszkańców Kontrewersu spraw, o jednej pragnę wspomnieć.
Tartak. Wiele już o tym mówiono i pisano. W majątku Bełdów znajduje się nieczynny tartak — własność PNZ. Związek Samopomocy Chłopskiej chciał ten tartak przejąć i uruchomić. PNZ się nie zgadza „sami uruchomimy" — twierdzą. Spór biurokratyczny toczy się kosztem okolicznych chłopów, którzy są zmuszeni nakładać 20 km. drogi do innego tartaku wtedy, kiedy Bełdów znajduje się o 4 km. od wsi.. Biurokracja czy wręcz szkodnictwo? Sprawa wymaga wyjaśnienia..
Wszystkie poruszone sprawy wskazują na jedno: tam, gdzie organizacja partyjna pracowała systematycznie, tam koło partyjne pracuje dla dobra całej wsi. Gdzie tej pracy nie było, nie było kierownictwa, koła się nie zbierały — tam szwankuje nie tylko działalność koła, ale także praca na każdym odcinku życia gospodarczego i społecznego. Uchwały sierpniowe i akcja oczyszczania szeregów partyjnych, akcja wyborcza przyczyniają się niewątpliwie do ujawnienia wszystkich braków i do stopniowego ich likwidowania. Barbara Beatus
W doświadczalnym majątku WSGW
Jest już po południu. W czystym mieszkaniu ob. Feliksa Pileckiego, przodownika pracy w majątku doświadczalnym WSGW Sarnów, ożywiony ruch. Miła i wesoła gospodyni krząta się koło stołu.
— Szykuję swej córce Jadzi — imieniny — mówi ocierając zamoczone ręce. — Bo to przecież dla niej wielki dzień, prawda Jadziu?
Mała dziewczynka zaniepokojona do tej pory naszą wizytą, śmiało podnosi oczy na mamę i uśmiecha się. Ten uśmiech dziecięcy mówi wszystko — mówi o losie dziecka, o jego życiu w Polsce Ludowej.
* * *
A teraz kilka słów o samym majątku, w którym ob. Pilecki jest przodownikiem pracy.
Majątek doświadczalny Sarnów leżący w powiecie łódzkim, przeznaczony jest na praktyki, dla studentów WSGW, oraz na badania doświadczalne. Obszar jego wynosi 437 ha z czego 216 ha to stawy rybne, 180 ha ziemia orna, 30 ha łąki i pastwiska, a pozostała część przypada na zabudowania, park i drogi. Jak więc widzimy, połowę majątku zajmuje gospodarstwo rybne. Z tego względu tu właśnie prowadzi się badania nad posocznicą straszną, do tej pory niezbadaną chorobą karpia. Stawy są prowadzone wzorowo. Odpowiednie nawożenie i uprawa dna stawów oraz racjonalne żywienie ryb, pozwala wspaniale rozwijać się hodowli tak bardzo cennego dla naszego rynku mięsnego produktu.
Na ziemi ornej, mimo, że jest ona bardzo licha bo w 70 procentach piaszczysto - gliniasta i 30 procentach gliniasto-piaszczysta, prowadzona jest normalna gospodarka rolna. Prócz tej "codziennej“ gospodarki, prowadzi się tu odmianowe i nawożeniowe doświadczenia z ziemniakami. Dokonuje się także selekcji krzaków, celem zlikwidowania chorób wirusowych ziemniaków. Wysoko także postawiona jest uprawa zbóż elitarnych, których ziarno nabywa chętnie wielu chłopów. Jesienią br. majątek dostarczy około 400 kwintali ziarna zbóż elitarnych, a na rok 1950 zakontraktował 500 kwintali sadzeniaków.
Majątek posiada 27 koni oraz 61 sztuk bydła rogatego. Kiedy wejdziemy do obory, uwagę naszą przyciąga wspaniały połyskujący buhaj. Sprowadzony on tu został aż z dalekiej Holandii, celem podniesienia rasowości bydła nizinnego, czarno-białego.
Mówiąc o hodowli bydła trzeba dodać, iż majątek kładzie wielki nacisk na hodowlę młodzieży. Część cieląt zatrzymuje się w majątku dla dalszej hodowli, część zaś przeznacza się do gospodarstw chłopskich.
W chlewni znajduje się 60 sztuk trzody oraz 7 macior. Hodowane tu tuczniki wysyła się do Łódzkiej Centrali Mięsnej, zaś prosięta rozprowadzane są wśród mało i średniorolnych chłopów.
Majątek Sarnów przynosi rocznie kilka milionów złotych dochodu. Dzięki wprowadzeniu w nim systemu oszczędnościowego, od chwili wydania ustawy zaoszczędzono około 200 tysięcy złotych. Ale jak na taki majątek, jest to mało. System „O“ nie jest w majątku rozpracowany należycie. Wchodzącego na podwórko z miejsca zaskakują rzędy narzędzi rolniczych i wozów stojących na placu bez żadnej ochrony przed opadami atmosferycznymi. Pomieszczenie pod dachem znajdują tylko traktory. W ten sposób marnują się żniwiarki, pługi, siewniki, i inne narzędzia rdzewiejące na deszczu. Aby więc majątek mógł należycie spełnić swe zadanie i w pełni przeprowadzić system „O“, należałoby postawić jakiś barak na narzędzia rolnicze. Po usunięciu tych niedociągnięć majątek Sarnowski stałby się na pewno majątkiem wzorowym, a oszczędności byłyby znacznie większe. Be Jot.
Praktyka! praktyka!
Studenci WSGW synowie chłopów i robotników pracują przy wykopkach
Ranną ciszę, panującą nad całym majątkiem doświadczalnym „Sarnów" WSGW w Łodzi przerywa dźwięk „gongu". Przez sypialnię przebiega pomruk oburzenia. Śpiących wyprowadza z równowagi zbyt długie, przeraźliwe dzwonienie. Ale cóż na to poradzi zwykły mieszkaniec „Stajenki“?
Każdy więc szybko, gdzie kto może, myje się. Jeszcze chwila, a cztery gromadki studentów ze swych sypialni kieruje się w stronę magazynu. Tu każdy student otrzymuje kosz na ziemniaki, które w kilka dni później z apetytem będzie zajadał w stołówce Bratniej Pomocy „Pod Kłosem".
Wszyscy spiesznie zdążają na wyznaczone działki z troską, by nie brakło dla kogoś pracy. Ale o to można być spokojnym. Dla wszystkich wystarczy pracy.
Zaczyna się roboczy dzień. Kopaczka wygrzebuje redlinę za redliną. Z początku praca idzie źle. Studenci nie wiedzą, jak zabrać się do zbierania ziemniaków. Najgorzej jest tym, którzy nazywają redliny „rządkiem", a motykę — kopaczką. Ci zaledwie zdążają przed końmi. Ale widząc, jak większość zbiera dwójkami, wyzbywając się w ten sposób biegania za szeroko rozrzuconymi ziemniakami idą w ich ślady. Grono narzekających na ból pleców powiększa się. Coraz częściej słychać zapytania — która godzina?
Nagle powietrze rozdziera ostry, tym razem błogosławiony, dźwięk gongu. Włodarz objaśnia, że dzwonią na śniadanie. Kopaczka staje, a zbierający śpieszą w kierunku zabudowań majątkowych, ściśle mówiąc, do świetlicy, służącej za stołowy pokój. Estetycznie, choć skromnie udekorowana świetlica podsyca apetyt jedzących. Z talerzy znikają w mgnieniu oka, sterty chleba. W drzwiach kuchni rośnie sznur „repeciarzy", żądających dolewki kawy. Nic dziwnego. Mleczna kawa, gotowana przez koleżanki-studentki Wydziału Rolnego, jest o wiele smaczniejsza, niż w domu. Po tym znów praca.
Mniej więcej tak wygląda dzień pracy u studentów, będących na praktyce.
Należałoby teraz zastanowić się, czy praktyka była dobrze zorganizowana oraz co ona dała majątkowi i studentom.
Praktyka w Sarnowie pod względem organizacyjnym nie stała na poziomie. Twierdzić tak można, wziąwszy pod uwagę warunki higieniczne. Na przykład praktykanci musieli myć się w korytach, służących do pojenia koni, które stały w dość głębokim błocie. Nie zbyt to higienicznie myć się 50 osobom w jednej wodzie, kiedy nie wiadomo, czy wszyscy są zdrowi. Nie zaleca się także w normalnych warunkach, mycia się w wiadrze studziennym, którym czerpie się wodę do picia i dla kuchni.
Kuchnia miała mało talerzy i szklanek, co zmuszało do jedzenia grupami.
Jeżeli chodzi o korzyści, jakie studenci oddali majątkowi, to nie są one wielkie, gdyż praktykanci wykonali zaledwie 66 procent normy. Dlaczego tak mało? W tym jest wspólna wina majątku i studentów. Winą studentów jest to, że nie zawsze stawiali się na wyznaczone godziny do pracy oraz, że traktowali pracę, zwłaszcza w pierwszych dniach, po macoszemu. Majątek zaś ponosi winę za niewykonanie planu dlatego, ponieważ nie miał dobrych maszyn, ziemniaki były zachwaszczone, i miały wysokie badyle, które co kilkanaście, metrów uniemożliwiały funkcjonowanie kopaczki. Przy kreśleniu planu na tę sprawę winna była być zwrócona uwaga.
Sami studenci, mimo narzekania w pierwszych dniach praktyki, obecnie są z niej zadowoleni. Synowie robotników, którzy poszli w bieżącym roku akademickim do WSGW mieli okazję poznać pracę na roli. Synowie chłopów znaleźli tu przyjaciół. Wszyscy mówią dziś, że praktyka dużo im dała. Ale jednak na przyszłość praca w majątkach winna być lepiej zorganizowana, a wówczas młodzi synowie chłopów zyskają na takiej praktyce w ośrodku doświadczalnym — znacznie więcej.
M. Karosek.
Obwieszczenia Publiczne 1937 nr 63
Wydział I Cywilny
Sądu Okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U. P. C., oraz
zgodnie z decyzją z dnia 20 lipca 1937 r. ogłasza, że na skutek
podania Antoniego Pawlaka, zamieszkałego we wsi i gminie Dalików,
pow. łęczyckiego, wszczęte zostało postępowanie celem uznania
Wojciecha Pawlaka, za zmarłego i z mocy art. 17778 U. P. C., wzywa
tegoż Wojciecha Pawlaka, ojca petenta, syna Walentego i Antoniny
z Marciniaków, urodzonego w Sarnowie, w dniu 6 kwietnia 1857 r.,
ostatnio zamieszkałego w Kazimierzowie, gm.
Dalików, pow. łęczyckiego, który w roku
1914 został powołany na wojnę światową, niewiadomego z miejsca
pobytu, aby w terminie 6 miesięcznym, od daty opublikowania
niniejszego, stawił się w kancelarii Wydziału Cywilnego Sądu
Okręgowego w Łodzi, przy Placu
Dąbrowskiego nr 5, albowiem po tym czasie nastąpi uznanie go za
zmarłego.
Nadto I Wydział Cywilny
Sądu Okręgowego w Łodzi wzywa wszystkich, którzy o życiu lub
śmierci pomienionego Wojciecha Pawlaka posiadają wiadomości,
by o znanych sobie faktach zawiadomili Sąd najpóźniej w oznaczonym
wyżej terminie do sprawy nr Co. 285/37.
Dziennik Łódzki 1947 nr
122
Z Województwa
Sarnów - majątek WSGW
W odległości 16
km. od Aleksandrowa w stronie Poddębic leży jeden z obiektów
doświadczalnych WSGW, Sarnów. Powierzchnia majątku wynosi 437 ha
przy czym same stawy zajmują połowę powierzchni.
Dzięki staraniom WSGW
udało się otrzymać ten majątek, który w pierwszym rzędzie ma
służyć dla doświadczalnictwa rybackiego. Potrzebę takiego
obiektu odczuwano w Polsce już przed wojną.
Administrator
majątku p. Wehr
proponuje nam obejrzenie stawów. Właśnie
jest okres bardzo pilnej roboty odłowu ryb
z t. zw. zimochowów.
Zasadniczo odławia je sufatkami, ale przy sortowaniu każdą rybę
bierze się do ręki. Najlepiej zobaczyć osobiście jak wygląda ta
praca — proponuje uprzejmie administrator i prowadzi nas nad stawy.
Z zimowych stawów
t. zw. zimochowów
woda jest już prawie spuszczona, zostały jeszcze wąskie rowy, z
których zagęszczenie ryb umożliwia szybkie i łatwe wyłowienie.
Robotą kieruje doświadczony rybak. Młodzi chłopcy wyławiają
ryby i przerzucają je do skrzynek.
— Ile lat mogą mieć
ryby odłowione z zimochowów? — pytamy.
Okazuje się, że
mają dopiero 2-gi rok. Oglądamy tarliska miejsce wylęgu ryb. Są
to małe stawki o powierzchni 100—500 m. kw. Na początku wiosny
odbywało się tu tarło. W wodzie napuszczonej do 40 cm. Po kilku
dniach nastąpił wyląg. Wtedy po spuszczeniu wody drobiazg rybi (t.
zw. wycier)
przeniosło się specjalnymi sitami sporządzonymi z cieniutkiej gazy
t. zw. kasarkami
do stawu wielkości 3 ha., zwanego pierwszą przesadką (wielkość
od pół do 3 ha). Stamtąd po 4 tygodniach mniej więcej — do
stawu zwanego drugą przesadką; obie przesadki utrzymywane są w
podobnej kulturze rolnej (intensywne nawożenie, obsiewanie
poprzednio łubinem lub ozimą wyką). Wreszcie na zimę zostały
przeniesione ryby do zimochowów, skąd się je obecnie odławia.
— Na ile lat
przewidywany jest system hodowli ryb w Sarnowie i jakie gatunki się
tu szczególnie hoduje?
— Stosuje się tu
system mieszany: dwuletni i trzyletni, zależnie od tego, czy chcemy
wyhodować ryby lżejsze czy węższe, gdyż w drugim roku
wyhodowuje się t. zw. kroczki,
w rozwoju zahamowane, wskutek gęściejszego
obsadzenia stawów (1500 sztuk na hektar), w trzecim zaś roku
obsadza się stawy rzadziej (300 sztuk na hektar) i otrzymuje się
ryby cięższe.
Główną rybą Sarnowa
jest karp. Niestety w zeszłym roku produkcja karpia nie udała się
prawie zupełnie z powodu choroby masowej zwanej posoczniczą. Była
to katastrofa tym groźniejsza, że na ogół mało są znane środki
zwalczania chorób ryb i przeważnie są to środki zapobiegawcze,
jak wapnowanie, odkwaszanie, dezynfekcja. Oprócz karpia, który
produkuje się na rybę handlową, w Sarnowie hoduje się jeszcze
ryby uboczne na zarybienie wód otwartych: sandacze i sieje. Sieja ma
tu bardzo dogodne warunki bytowania.
Wskutek rabunkowej
gospodarki Niemców, którzy przyjęli 180 szt. siei, ocalało do
końca wojny zaledwie 8.
Wobec wiadomości o
budowie w najbliższej przyszłości stacji doświadczalnej w
Sarnowie, prosimy p. administratora o bliższe szczegóły z zakresu
planowanych doświadczeń.
— Zakres
doświadczeń będzie bardzo szeroki i wszechstronny, bo: obejmie
biologię wzrostu różnych gatunków ryb (sieja, sandacz, karp),
pielęgnację stawów, zagadnienie obsadowe z szczególnym
uwzględnieniem paszy bytowej ryb, doświadczenia z hodowlą ptactwa
wodnego na stawach, doświadczenia nad uprawą stawów i zagadnienia
organizacyjne obiektów rolno-rybackich. Przy czym doświadczenia
będzie się przeprowadzać w dwojaki sposób: najpierw na
równoległych stawkach doświadczalnych o powierzchni 1,5 ha —
potem wyniki tych doświadczeń będzie się przeprowadzało na
stawkach o naturalnej
wielkości w celu upewnienia się o wartości wyników. Majątek
będzie szkolić praktykantów rybackich, zwłaszcza w ciągu
okresowych natężeń prac w rybactwie.
Sarnów ma przed sobą
dużą przyszłość jako
pierwszorzędny ośrodek kultury rybackiej w Polsce. Budowa stacji
doświadczalnej, która się ma w najbliższych dniach rozpocząć,
umożliwi prowadzenie doświadczeń na wysokim poziomie i wzbogacanie
wiedzy przyrodniczej o nowe wyniki prac badawczych. W ten sposób na
jeszcze jednym odcinku widzimy realizację dekretu o przeprowadzeniu
reformy rolnej, której jednym z celów było - według słów
dekretu— zarezerwowanie odpowiednich terenów dla szkół
rolniczych i ośrodków dla podniesienia kultury rolnej.
Maria Hilarowiczówna
Głos Chłopski 1948 nr 314
Wędrówka po wioskach łódzkiego powiatu
Robotnicy majątku Bełdów przodują w pracy
(...)Koło PPR bez sekretarza w majątku Sarnów
Wniosek, że brak tu sekretarza koła — wyciągnie każdy towarzysz, któryby raz jeden był obecny na zebraniu koła majątku Sarnów. Oficjalnie sekretarzem koła jest tow. Kukulski, faktycznym sekretarzem jego zastępca, tow. Ignacy Rudnicki. Odważnie należy stwierdzić, że zarówno pierwszy jak i drugi towarzysz absolutnie nie wywiązują się z obowiązków sekretarza. Zaznaczam, że z obowiązków sekretarza — bo z obowiązków zawodowych wywiązują się, zdaje się, dobrze.
W odróżnieniu od koła Bełdowa, które jest zdyscyplinowane i posiada prócz sekretarza także porządną grupę aktywistów, tutaj dzieje się odwrotnie. Koło, zgromadzone w tak uroczystym dniu, robiło wrażenie przypadkowo zebranej grupy. Towarzysze wychodzili, wchodzili, nikt na to nie reagował. Okazało się. że nikt nie czyta prasy, a tow. Rudnicki Ignacy — księgowy majątku, który sam prasę czyta słucha radia i doskonale się orientuje co się na świecie dzieje i jakie są uchwały partyjne, uważał za stosowne tłumaczyć towarzyszy oświadczeniem, że „czytać nie mogą, gdyż na majątku jest dużo pracy", „czytać nie mogą, gdyż nie umieją". Przebieg zebrania wyborczego wykazał jednak, że towarzysze — członkowie koła — inaczej myślą.
Okazało się, że wszyscy towarzysze odczuwają taką samą co i tow. Rudnicki potrzebę, czytania prasy i słuchania radia, i że szukać będą drogi umożliwienia im realizacj jednego z puntków Statutu przyszłej Zjednoczonej Partii Klasy Robotniczej, że jednym z obowiązków partyjniaka jest:
„Stale pracować nad podniesieniem poziomu uświadomienia politycznego, opanowywać zasady marksizmu-leninizmu, które winny być drogowskazem w działalności każdego członka partii".
Gromada Kontrewers
Niemal wszyscy dorośli członkowie koła ZSCh wsi Kontrewers zebrali się, by dokonać wyboru zarządu koła gromadzkiego ZSCh. Wysuwano wielu kandydatów, wybierano najlepszych. Chłopi wiele uwagi przykładają do tych wyborów i wiele nadziei wiążą z działalnością nowowybranych zarządów. Z wysuwanych przez mieszkańców Kontrewersu spraw, o jednej pragnę wspomnieć.
Tartak. Wiele już o tym mówiono i pisano. W majątku Bełdów znajduje się nieczynny tartak — własność PNZ. Związek Samopomocy Chłopskiej chciał ten tartak przejąć i uruchomić. PNZ się nie zgadza „sami uruchomimy" — twierdzą. Spór biurokratyczny toczy się kosztem okolicznych chłopów, którzy są zmuszeni nakładać 20 km. drogi do innego tartaku wtedy, kiedy Bełdów znajduje się o 4 km. od wsi.. Biurokracja czy wręcz szkodnictwo? Sprawa wymaga wyjaśnienia..
Wszystkie poruszone sprawy wskazują na jedno: tam, gdzie organizacja partyjna pracowała systematycznie, tam koło partyjne pracuje dla dobra całej wsi. Gdzie tej pracy nie było, nie było kierownictwa, koła się nie zbierały — tam szwankuje nie tylko działalność koła, ale także praca na każdym odcinku życia gospodarczego i społecznego. Uchwały sierpniowe i akcja oczyszczania szeregów partyjnych, akcja wyborcza przyczyniają się niewątpliwie do ujawnienia wszystkich braków i do stopniowego ich likwidowania. Barbara Beatus
Dziennik Łódzki 1948 nr
336
Nowopostałe przy
Zarządzie Wojewódzkim Zw. S.
Chł. Zrzeszenie Producentów i Hodowców Ryb wraz z Wydz. Rolnictwa
i Reform Rolnych woj. łódzkiego, podjęło akcję zarybienia rzek i
niezagospodarowanych dotąd stawów województwa.
Gospodarstwa rybne w
Sarnowie (pow. łódzki) oraz w Nelurzynie (pow. radomszczański)
dostarczą dla zarybienia wód
otwartych województwa wielkich ilości różnych ryb,
a m. in. 40
tys. sztuk sandacza oraz 60 tys. szt. lina i szczupaka. W pierwszym
rzędzie będą zarybione Warta i Pilica z dopływami oraz jezioro
Bugaj pod Piotrkowem. (jb)
Głos Chłopski 1949 nr 288
W doświadczalnym majątku WSGW
Jest już po południu. W czystym mieszkaniu ob. Feliksa Pileckiego, przodownika pracy w majątku doświadczalnym WSGW Sarnów, ożywiony ruch. Miła i wesoła gospodyni krząta się koło stołu.
— Szykuję swej córce Jadzi — imieniny — mówi ocierając zamoczone ręce. — Bo to przecież dla niej wielki dzień, prawda Jadziu?
Mała dziewczynka zaniepokojona do tej pory naszą wizytą, śmiało podnosi oczy na mamę i uśmiecha się. Ten uśmiech dziecięcy mówi wszystko — mówi o losie dziecka, o jego życiu w Polsce Ludowej.
* * *
A teraz kilka słów o samym majątku, w którym ob. Pilecki jest przodownikiem pracy.
Majątek doświadczalny Sarnów leżący w powiecie łódzkim, przeznaczony jest na praktyki, dla studentów WSGW, oraz na badania doświadczalne. Obszar jego wynosi 437 ha z czego 216 ha to stawy rybne, 180 ha ziemia orna, 30 ha łąki i pastwiska, a pozostała część przypada na zabudowania, park i drogi. Jak więc widzimy, połowę majątku zajmuje gospodarstwo rybne. Z tego względu tu właśnie prowadzi się badania nad posocznicą straszną, do tej pory niezbadaną chorobą karpia. Stawy są prowadzone wzorowo. Odpowiednie nawożenie i uprawa dna stawów oraz racjonalne żywienie ryb, pozwala wspaniale rozwijać się hodowli tak bardzo cennego dla naszego rynku mięsnego produktu.
Na ziemi ornej, mimo, że jest ona bardzo licha bo w 70 procentach piaszczysto - gliniasta i 30 procentach gliniasto-piaszczysta, prowadzona jest normalna gospodarka rolna. Prócz tej "codziennej“ gospodarki, prowadzi się tu odmianowe i nawożeniowe doświadczenia z ziemniakami. Dokonuje się także selekcji krzaków, celem zlikwidowania chorób wirusowych ziemniaków. Wysoko także postawiona jest uprawa zbóż elitarnych, których ziarno nabywa chętnie wielu chłopów. Jesienią br. majątek dostarczy około 400 kwintali ziarna zbóż elitarnych, a na rok 1950 zakontraktował 500 kwintali sadzeniaków.
Majątek posiada 27 koni oraz 61 sztuk bydła rogatego. Kiedy wejdziemy do obory, uwagę naszą przyciąga wspaniały połyskujący buhaj. Sprowadzony on tu został aż z dalekiej Holandii, celem podniesienia rasowości bydła nizinnego, czarno-białego.
Mówiąc o hodowli bydła trzeba dodać, iż majątek kładzie wielki nacisk na hodowlę młodzieży. Część cieląt zatrzymuje się w majątku dla dalszej hodowli, część zaś przeznacza się do gospodarstw chłopskich.
W chlewni znajduje się 60 sztuk trzody oraz 7 macior. Hodowane tu tuczniki wysyła się do Łódzkiej Centrali Mięsnej, zaś prosięta rozprowadzane są wśród mało i średniorolnych chłopów.
Majątek Sarnów przynosi rocznie kilka milionów złotych dochodu. Dzięki wprowadzeniu w nim systemu oszczędnościowego, od chwili wydania ustawy zaoszczędzono około 200 tysięcy złotych. Ale jak na taki majątek, jest to mało. System „O“ nie jest w majątku rozpracowany należycie. Wchodzącego na podwórko z miejsca zaskakują rzędy narzędzi rolniczych i wozów stojących na placu bez żadnej ochrony przed opadami atmosferycznymi. Pomieszczenie pod dachem znajdują tylko traktory. W ten sposób marnują się żniwiarki, pługi, siewniki, i inne narzędzia rdzewiejące na deszczu. Aby więc majątek mógł należycie spełnić swe zadanie i w pełni przeprowadzić system „O“, należałoby postawić jakiś barak na narzędzia rolnicze. Po usunięciu tych niedociągnięć majątek Sarnowski stałby się na pewno majątkiem wzorowym, a oszczędności byłyby znacznie większe. Be Jot.
Głos Chłopski 1949 nr 297
Praktyka! praktyka!
Studenci WSGW synowie chłopów i robotników pracują przy wykopkach
Ranną ciszę, panującą nad całym majątkiem doświadczalnym „Sarnów" WSGW w Łodzi przerywa dźwięk „gongu". Przez sypialnię przebiega pomruk oburzenia. Śpiących wyprowadza z równowagi zbyt długie, przeraźliwe dzwonienie. Ale cóż na to poradzi zwykły mieszkaniec „Stajenki“?
Każdy więc szybko, gdzie kto może, myje się. Jeszcze chwila, a cztery gromadki studentów ze swych sypialni kieruje się w stronę magazynu. Tu każdy student otrzymuje kosz na ziemniaki, które w kilka dni później z apetytem będzie zajadał w stołówce Bratniej Pomocy „Pod Kłosem".
Wszyscy spiesznie zdążają na wyznaczone działki z troską, by nie brakło dla kogoś pracy. Ale o to można być spokojnym. Dla wszystkich wystarczy pracy.
Zaczyna się roboczy dzień. Kopaczka wygrzebuje redlinę za redliną. Z początku praca idzie źle. Studenci nie wiedzą, jak zabrać się do zbierania ziemniaków. Najgorzej jest tym, którzy nazywają redliny „rządkiem", a motykę — kopaczką. Ci zaledwie zdążają przed końmi. Ale widząc, jak większość zbiera dwójkami, wyzbywając się w ten sposób biegania za szeroko rozrzuconymi ziemniakami idą w ich ślady. Grono narzekających na ból pleców powiększa się. Coraz częściej słychać zapytania — która godzina?
Nagle powietrze rozdziera ostry, tym razem błogosławiony, dźwięk gongu. Włodarz objaśnia, że dzwonią na śniadanie. Kopaczka staje, a zbierający śpieszą w kierunku zabudowań majątkowych, ściśle mówiąc, do świetlicy, służącej za stołowy pokój. Estetycznie, choć skromnie udekorowana świetlica podsyca apetyt jedzących. Z talerzy znikają w mgnieniu oka, sterty chleba. W drzwiach kuchni rośnie sznur „repeciarzy", żądających dolewki kawy. Nic dziwnego. Mleczna kawa, gotowana przez koleżanki-studentki Wydziału Rolnego, jest o wiele smaczniejsza, niż w domu. Po tym znów praca.
Mniej więcej tak wygląda dzień pracy u studentów, będących na praktyce.
Należałoby teraz zastanowić się, czy praktyka była dobrze zorganizowana oraz co ona dała majątkowi i studentom.
Praktyka w Sarnowie pod względem organizacyjnym nie stała na poziomie. Twierdzić tak można, wziąwszy pod uwagę warunki higieniczne. Na przykład praktykanci musieli myć się w korytach, służących do pojenia koni, które stały w dość głębokim błocie. Nie zbyt to higienicznie myć się 50 osobom w jednej wodzie, kiedy nie wiadomo, czy wszyscy są zdrowi. Nie zaleca się także w normalnych warunkach, mycia się w wiadrze studziennym, którym czerpie się wodę do picia i dla kuchni.
Kuchnia miała mało talerzy i szklanek, co zmuszało do jedzenia grupami.
Jeżeli chodzi o korzyści, jakie studenci oddali majątkowi, to nie są one wielkie, gdyż praktykanci wykonali zaledwie 66 procent normy. Dlaczego tak mało? W tym jest wspólna wina majątku i studentów. Winą studentów jest to, że nie zawsze stawiali się na wyznaczone godziny do pracy oraz, że traktowali pracę, zwłaszcza w pierwszych dniach, po macoszemu. Majątek zaś ponosi winę za niewykonanie planu dlatego, ponieważ nie miał dobrych maszyn, ziemniaki były zachwaszczone, i miały wysokie badyle, które co kilkanaście, metrów uniemożliwiały funkcjonowanie kopaczki. Przy kreśleniu planu na tę sprawę winna była być zwrócona uwaga.
Sami studenci, mimo narzekania w pierwszych dniach praktyki, obecnie są z niej zadowoleni. Synowie robotników, którzy poszli w bieżącym roku akademickim do WSGW mieli okazję poznać pracę na roli. Synowie chłopów znaleźli tu przyjaciół. Wszyscy mówią dziś, że praktyka dużo im dała. Ale jednak na przyszłość praca w majątkach winna być lepiej zorganizowana, a wówczas młodzi synowie chłopów zyskają na takiej praktyce w ośrodku doświadczalnym — znacznie więcej.
M. Karosek.
Dziennik Łódzki 1969 nr
221
W Sarnowie, pow.
Łódź, w gospodarstwie H. Pawlaka spaliły się dachy na budynku
mieszkalnym i oborze. Przyczyną pożaru była iskra z komina. Straty
wynoszą 15 tys. złotych.
Dziennik Łódzki 1971 nr
204
Wczoraj w Sarnowie,
pow. Łódź spaliła się stodoła. Szkody oszacowano na 40 tys. zł.
Trwa ustalanie przyczyn pożaru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz