-->

wtorek, 28 maja 2013

Marzenin

Zajączkowski:
Marzenin  -pow. łaski
1) 1331 kop. XV w., KDW 1116: Marzenyno - in terra Syradiensi. W dok. erekcyjnym prelatury kanclerza wydanym przez arcbpa Janisława, jako część uposażenia tejże prelatury wym. ecclesiam in M. ....... cum suis proventibus et redditibus universis. 2) 1350 kop. XV w., KDW 1296: Marzanyno - villa, hereditas. Arcbp Jarosław dokonuje z rycerzem Stranczek zamiany swej wsi M. za inną, zachowując szóstą część M., którą sprzedał Mikołajowi kanclerzowi gnieźnieńskiemu, iungentes eam sorti ibidem in M., quam ipse cancellarius ante commutacionem per nos factam libere et pacifice possidebat. 3) 1357 oryg., KDW 1354: Marzanino - villa in terra Syradie. W potwierdzeniu posiadłości arcbpstwa przez Kazimierza Wielkiego wzm.: in M. partem cancellarie Gneznensis. 4) 1380 notatka XIX w., TP 3304 f. 5: „(Marzenin) - 19 Vicarius". 5) 1386 notatka XIX w., TP 3306 f. 133: (Marzenin). 6) 1392 T. Sir. I f. 35: Marzanino - Nicolaus de M.
7) XVI w. Ł. I, 467, 481-483: Marzenyn - villa, par. w m., dek. szadkowski, arch. uniejowski. 8) 1511-1518 P. 193: Marzenyn - par. w m., pow. szadkowski, woj. sieradzkie. 1552-1553 P. 241: Marzenyn - jw. 9) XIX w. SG VI, 161: Marzenin - wś i folw. nad rz. Grabią, par. w m., gm. Pruszków, pow. łaski.
Uwagi: wydawca KDW odnosi M. dok. z 1350 r. do miejscowości tej nazwy w pobliżu Wrześni, stanowiącej w XVI w. wł. kap. gnieźnieńskiej (Ul. VG 513-515 i 643-645 oraz Ł. I, 27); podobnie i Koz. (I, 261) nie odnosi treści dok. z 1350 r. do M. w ziemi sieradzkiej. Tymczasem z przeglądu zestawionych wyżej dok. wynika, że wszystkie one odnoszą się do M. w Sieradzkiem. W 1331 r. kanclerz gnieźnieński otrzymał kośc. w M. w Sieradzkiem, wraz z jego uposażeniem. Wg dok. z 1350 r. dołączono do tego jeszcze szóstą część wsi M., która drogą zamiany przeszła wówczas z rąk arcbpa Jarosława w posiadanie Strączka. Zgodnie z tym w zatwierdzeniu Kazimierza Wielkiego z 1357 r. wym. jest wśród wsi ziemi sieradzkiej tylko część wsi M., należąca do kanclerstwa gnieźnieńskiego. W XVI w. patronat kośc. w M. należał do kanclerza gnieźnieńskiego, który pobierał z tej wsi dziesięciny snopowe (Ł. I, 481-483). 

Taryfa Podymnego 1775 r.
Marzenin, wieś, woj. sieradzkie, powiat szadkowski, własność kościelna, 16 dymów.

Czajkowski 1783-84 r.
Marzynin, parafia marzynin (marzenin), dekanat szadkowski, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat szadkowski, własność: Bardzynski, ks.

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Marzenin, województwo Kaliskie, obwód Sieradzki, powiat Szadkowski, parafia Marzenin, własność prywatna. Ilość domów 19, ludność 164, odległość od miasta obwodowego 3.

Słownik Geograficzny:  
Marzenin,  wś i folw. nad rz. Grabią, pow. łaski, gm. Pruszków, par. Marzenin, leży przy drodze bitej do Widawy, odl. 7 w. od Łasku, Posiada kościół paraf. mur. z XIV w. (Ob. Łaski: Lib. Ben. I, 467, 481). Wś ma 15 dm., 232 mk., 152 mr.; folw. 6 dm., 39 mk., 588 mr.; os. poduch. włośc. 2 dm., 11 mk. 38 mr.; os. prob. 2 dm., 6 mk., 6 mr. Folw. M. rozl. mr. 589: grunta or. i ogr. mr. 269, łąk mr. 79, pastw. mr. 123, lasu mr. 39, zarośli mr. 43, nieuż. i place mr. 35, bud. mur. 4, z drzewa 10. Wś M. os. 23, z grun. mr. 152. M. par. dekanat łaski, 2300 dusz. Br. Ch.

Słownik Geograficzny:  
Marzenin, wś nad rz. Grabią, pow. łaski. Dawna własność arcyb. gnieźn., którzy tu zapewne już w XIII w. założyli parafię i kościół p. w. Wniebow. N. P. Maryi. W r. 1331 arcyb. Janisław przeznaczył ten kościół z dochodami na uposażenie kanclerza kapituły gnieźn.(K.W., n. 1116). W r. 1372 na miejscu starego stanął nowy kościół drewniany, rozszerzony przez dobudowanie nawy w r. 1750. Nowa murowana nawę ukończono r. 1820.

Spis 1925:
Marzenin, wś, pow. łaski, gm. Pruszków. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 62. Ludność ogółem: 467. Mężczyzn 236, kobiet 231. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 467. Podało narodowość: polską 467.

Wikipedia:
Marzenin-wieś sołecka w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie łaskim, w gminie Sędziejowice. Pierwsza wzmianka pisana z 1331 r. w Kodeksie Dyplomatycznym Wielkopolski – nr III-6 – ecclesiam in Marzenyno w Ziemi Sieradzkiej, posiadłość arcybiskupów gnieźnieńskich. W 1350 r. Marzenyno, wieś arcyb. gnieźnieński Jarosław Bogoria Skotnicki zamienia w 5/6 cz. na inną, stanowiącą własność rycerza Strączka. Pozostałą 1/6 część sprzedał Mikołajowi, kanclerzowi gnieźnieńskiemu. W Kodeksie Dypl. Wielkopolski z 1357 r. – Marzenino villa in terra Syradie, która w części należy do arcyb. gnieźn., co potwierdza Kazimierz Wielki. W 1392 r. księgi ziemskie Sieradzkiego: Nicolaus de Marzenino, "Liberum beneficiorum... " Łaskiego: Marzenyn – villa, par. w miejscu. W XVI w. patronat kościoła sprawował kanclerz gnieźnienski, który pobierał ze wsi dziesięcinę snopową. W "Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego..." t. VI jest informacja, że dobra te na przełomie XVIII/XIX w. należały do Franciszka Zaremby Cieleckiego. W 1806 r. zostały sprzedane Józefowi Watt Kosickiemu. W 1830 r. nabył je Stanisław Szeliski. Ostatnim właścicielem Marzenina był Bolesław Dziembowski, który w 1904 r. przeprowadził tu parcelację. W latach 1975–1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego. Kościół murowany Wniebowzięcia NMP wzniesiono w 1372 r. z fundacji arcybiskupa Jarosława Skotnickiego lub archidiakona gnieźnieńskiego Bronisława. Do tego kościoła ok. 1750 r. dobudowano nawę drewnianą, którą ok. 1820 r. zastąpiono nawą murowaną kosztem parafian: Cieleckiego – stolnika i Antoniego Potockiego – cześnika sieradzkiego. Kolejne przebudowy (1873, 1896, 1905–25) sprawiły, że obecnie kościół jest bezstylowy. Bogate wyposażenie kościoła pochodzi głównie z XVII i XVIII w. Ciekawostką jest drewniana chrzcielnica z 1578 r. z herbem Ogończyk. W 1992 r. w prezbiterium odnaleziono malowidła datowane na połowę XV w. (rzadkość na terenie środkowej Polski), częściowo przemalowane ok. 1520 r., przedstawiające sceny z życia św. Anny, NMP i Chrystusa. Na cmentarzu cenne nagrobki: kaplica grobowa Wierzchlejskich, grobowce Sulimierskich, Piasczyńskich i kilka innych oraz dwie mogiły żołnierskie z I i II wojny światowej. Przy kościele pomnik Tadeusza Kościuszki. Na lewym brzegu Grabi, w Woli Marzeńskiej, zachował się młyn wodny z końca XIX w., a w nim turbina wodna sprzed I wojny światowej. Obok młyna resztki dawnego folwarku: park dworski z altaną w kształcie koła oraz budynek kuźni. Przebiega tędy znakowany na żółto szlak pieszy "Młynów nad Grabią".

Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
MARZENIN par. Marzenin, p. łaski kościół murowany z 14 wieku, pod gontem. Wieś ma 15 domów 232 mieszkańców i 152 mg, folwark ma 6 domów 39 mieszkańców i 588 mg w tym 269 mg gruntów ornych, osada poduchowna to 2 domy, 11 dusz i 38 mg ziemi, osada proboszcza ma 2 domy , 6 mieszkańców i 6 mg ziemi. (SGPK. 6, s.161). Wieś Marzenin i wsie zarobne; Wola Marzyńska i Rososza oraz f-k Wola Marzyńska sprzedał Franciszek Cielecki Józefowi Watta Kosickiemu za 60 tys. zł. w 1806 r.(Kobyłecki 1829 k.249). W roku 1830 dobra nabyło rodzeństwo Szeliskich. Po śmierci Stanisława majątek przeszedł na jego siostry. Ostatnim właścicielem, który też w roku 1904 przeprowadził parcelacje folwarku był Bronisław Dziembowski. (Dz. Woj. Kaliskiego 1829 nr 11) Opis dóbr; dom dworski; dwie ściany murowane, a szczytowa i tylna w ryglówce zamurowane. Parterowy o wymiarach 36x19x5 łokci warsz.. Okien podwójnie otwieranych z okuciami dziesięć, okiennic składanych par sześć. Dach gontami kryty, stary. Drzwi pojedynczych pięć, podwójnych pięć. Pod domem sklep murowany do którego woda wchodzi. W siniach astrychy z cegły mocno wydeptane, pokoi z podłogami trzy. Pieców kaflowych z drzwiczkami i blachami trzy, piec szafiasty ceglany z blachą jeden. Dwa małe pokoiki bez pieców z podłogą. W spiżarni astrych z cegły, posowy z tarcic. Dom obrzucony wapnem. Dom-gorzelnia wielkość 33x12x3 łokci z drewna rżniętego, komin murowany dach gontem kryty. Stodoła o trzech klepiskach, owczarnia z drzewa 26x10x3 łokci pod słomą, stajnie, wozownie, chlewy, spichrz w jednym budynku 37x21x3,5 łokci, dach gontami kryty. Obora z drzewa rżniętego w słupy 42x14x3 łokcie pod słomą, stodoła mała o jednym klepisku . Karczma z drzewa rżniętego w węgły 26x13x3,5 łokci, okien siedem, dach gontami kryty, stajnia wjezdna 30x16x4 łokci z drzewa pod gontami, żłobów siedem, stodoła przy niej. Zabudowania wiejskie; 49 Chałupa w której Walenty Olejniczak półrolnik mieszka łokci 15x10x3 z drewna rzniętego w węgły, kryta słoma komin lepiony, nadmurowany, okno jedno, izba jedna, drzwi na biegunach z drewnianymi klamkami, pułap z łupanek. Stodoła z oborą pod słomą w słupy stawiana 30x10x3 łokcie. Ogółem we wsi 9 chałup i jedne dwojaki. Czynsz płaci Grzegorz-młynarz 950 złotych rocznie. (Szczawiński 1839cz. II a.245)

1992 r.

KOŚCIÓŁ


CMENTARZ


PLEBANIA


SZKOŁA


OSP



Akta metrykalne (Parafia Zadzim) 1649

Roku, jak wyżej, dnia zaś 25 kwietnia w trzecią niedzielę po święcie Paschy, pominąwszy wszystkie zapowiedzi w prywatnym domu po spowiedzi, Przewielebnego Jakuba Zaborowskiego kustosza i oficjała, ja Marcin Zadzimius proboszcz kościoła parafialnego zadzimskiego, nie znajdując żadnych przeszkód, Urodzonego Sebastiana Żeromskiego z parafii Marzenin i Urodzoną Teresę Zabicką wdowę, we dworze Wielmożnego Pana Aleksandra z Otoka Zaleskiego referendarza koronnego ze Zdań parafii Zadzim, zapytałem i mając ich wzajemną zgodę przez uroczyste słowa przysięgi, połączyłem małżeństwem. Świadkowie Urodzeni i Wielmożni Panowie Piotr Walewski podstoli sieradzki parafii Małyń, Stanisław Żeromski skarbnik Ziemi Sieradzkiej parafi Marzenin, Anzelm Rudnicki

Gazeta Warszawska 1802 nr 2

Wsie Wola Marzyńska, Marzynin, Rossosza, Wiktorem , w Dystrykcie Szadkowskim, a Woiewodztwie Sieradzkim leżące w Departamencie Kaliskim , nad Rzeką Grabią , w pięknym położeniu, rowninach, w pastwiskach, łąkach wielkich z lasami do Budowli zdatnemi, z młynami, Kościołem Parafialnym, w gruntach dobrych na trakcie Wrocławskim z Wielkopolski idącym leżące, w śrzodku między kilku miastami położone w zabudowaniu bardzo pięknym, iako to Dworem pięknie wymeblowanym, Szpichrzem Owczarnią, Stodołami, Stayniami, Wozowniami i Oborami, wszystkie massyf murowanemi, ze wszystkiemi meblami inwentarzem całkiem , iako to: Owcami, Krowami, Fornalami , Garcami, z dwoma wielkiemi statkami, tudzież Browarnemi kotłami, zgoła z całym Gospodarstwem domowym są do sprzedania za 330,000, ktoby sobie życzył nabyć tych dobr ma się udać do JP. Criminal Ratha Mądn w Kaliszu, a tam o produkcie będzie miał informacyą.

 Gazeta Południowo-Pruska, 1802

Do sprzedania. Wsie Wola Marzyńska, Marzynin, Rososza, Wiktorow, w woiewodztwie Sieradzkim w dystrykcie Szadkowskim a w departamencie Kaliskim leżące, nad rzeką Grabio w pięknym położeniu, rowninach, w pastwiskach, łąkach wielkich, z lasami do budowli zdanemi, z młynem na rzece, stawami, kościołem parafialnym, w gruntach dobrych, na trakcie Wrocławskim z wielko - polski, idącym leżące, między kilku miastami położone, z zabudowaniem bardzo pięknym, iako to: dworem murowanym pięknie umeblowanym, spichrzem, owczarnią, stayniami, wozowniami, stodołami, oborami masyf murowanemi, z wszystkiemi meblami, inwentarzami, garcami, kotłami, statkami gorzalnemi i browarnemi, zgoła całkiem domowym gospodarstwem są do sprzedania, a to za summę trzykroć trzydzieści tysięcy. W tych dobrach dwa folwarki i cegielnia: ktoby sobie życzył nabydź tych dobr ma się udać do Pana kryminalrata Mądro w Kaliszu a tam produkt mieć będzie.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1822 nr 24

OBWIESZCZENIE.
Notaryusz Publiczny Powiatu Szadkowskiego.
Podaie do wiadomości publiczney, iż sprzedarz ruchomości z pozostałości zmarłego Antoniego Racięckiego, iako to: sreber, miedzi, cyny, inwentarza, garderoby, pościeli, bielizny, wozów, bryk, żelastwa, broni i róznych effektów, na gruncie wsi Marzynina w Powiecie Szadkowskim w dniu 17. i 18. Czerwca r. b. przez publiczną licytacyą odbywać się będzie.
Szadek dnia 3. Czerwca 1822 r.
W. Kobyłecki.

Gazeta Warszawska 1826 nr 29

Sąd Policyi Poprawczey Wydziału Łęczyckiego — Wzywa wszelkie Władze cywilne iako też woyskowe, aby Antoniego Jasienieckiego, o sfałszowanie świadectwa obwinionego, lat 43 liczącego, zrodzonego we wsi Marzyninie, ostatnio w obowiązkach Strażnika Leśnictwa Lubocheńskiego będącego i samowolnie oddalonego niewiadomo dokąd, śledziły, przytrzymały i przed Sąd tuteyszy pod transportem dostawiły. — W Łęczycy dnia 5 Grudnia 1825 roku.
Ziemięcki.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1829 nr 7

OBWIESZCZENIE.
Pisarz Trybunału Cywilnego pierwszey Instancyi
Woiewództwa Kaliskiego.
Podaie do publiczney wiadomości, iż dobra Ziemskie Marzenin, składaiące się z wsi folwarczney Marzenin, oraz Dobra ziemskie Rossosza, składaiące się z wsi zarobney Rossosza, z wsi folwarczney Woli Dziechciowey czyli Marzeńskiey, z młyna wodnego w teyże wsi, z pustkowia Piguła, w P. Szadkowskim Obwodzie Sieradzkim, W. Kaliskiem leżące, do massy bezdziedziczney po niegdy Józefie Watta Kosickim należące, nad któremi W. Jgnacy Kłopotek Główczewski, Rejent Kancellaryi Ziemiańskiey Wdztwa Kaliskiego, w Kaliszu zamieszkały, iest ustanowionym Kuratorem, na rzecz W. Stanisława Szeliskiego, Obywatela Królestwa Polskiego, dzierżawcy wsi Woli Dziechciowey, w teyże wsi Ptu Szadkowskiego mieszkaiącego — Aktem tradycyi nieruchomości przez Komornika przy Trybunale Cywilnym Wdztwa Kaliskiego, Leona Nowierskiego, w dniu 22. i 24. Października r. 1828 na gruncie tych dóbr spisanym, zaięte, za którego Wżny Jan Miczke, Patron przy Trybunale Cywilnym Wdztwa Kaliskiego, w Kaliszu mieszkaiący, w poparciu tegoż zaięcia stawa. — Akt zaięcia powyżey wzmiankowany w księdze wieczystey dóbr Marzenina i Rossoszy, przez Pisarza Kancellaryi Ziemiańskiey Wdztwa Kaliskiego na dniu 7. Listopada r. 1828, a w księdze zaregestrowań Kancellaryi Trybunału Cywilnego Wdztwa Kaliskiego na dniu 17. Listopada r. 1828 podany i zaregestrowany został. — Dobra te, lubo się łączą, granice ich iednak są oddzielne i składaią dwie gminy pod nazwiskiem: Gmina dóbr Marzenina i Gmina dóbr Wola Dziechciowa czyli Marzyńska; obeymuią rozległości, w szczególności dobra Marzenin:
1) Place i zabudowania dworskie około pr. kw. 265.
Ogrody Morg. 8 pr. kw. 196
Grunta orne dworskie wraz z niwami 2. 3. i 4. klassy 119 pr. kw. 37
Łąki błotne 33 pr. kw. 21
Zabudowania wieyskie 1 pr. kw. 193
Ogrody 11 pr. kw. 199
Łąki błotne Morg. 21 pr. kw. 161
Zabudowania Xięże wraz z kościołem pr. kw. 214
Ogrody Morg. 1 pr. kw. 110
Grunta orne 2. 3. i klassy Morg. 32 pr. kw. 225
Łąki błotne Morg. 5 pr. kw. 36
Bór sosnowy Morg. 169 pr. kw. 230
Krzaki Morg. 67 pr. kw. 99
Pastwisko Morg. 7 pr. kw. 288
Błota niedostępne Morg. 66 pr. kw. 103
Piaski Morg. 51 pr. kw. 79
Drogi, rowy, strugi, groble i nieużytki Morg. 14 pr. kw. 219
Grunta orne wraz z niwami 3, i 4. Klassy 125 pr. kw. 183
Razem Mórg. 740 pr. kw. 56
czyli hub 24 morg. 20 pr. kw. 56 miary Chełmińskiey.
Dobra Rossosza, Wola Dziechciowa i Piguła obeymuią w szczególności Wola Dziechciowa:
Podwórza i zabudowania dworskie Morg. 1 pr. kw. 291
Grunta orne dworskie 2. 3. i 4. Klassy Morg. 209 pr. kw. 232
Ogrody Morg. 4 pr. kw. 297
Łąki błotne Morg. 55 pr. kw. 145
Grunta orne wieyskie 2. 3. i 4. klassy Morg. 51 pr. kw. 65
Ogrody Morg. 2 pr. kw. 87
Zabudowania i podwórza     pr. kw. 263
Grunta orne wsi Rossoszy 2. 3. i 4. klassy Morg. 107 pr. kw. 186
Ogrody Morg. 3 pr. kw. 45
Zabudowania i podwórza Morg. 3 pr. kw. 161
Grunta orne pod Pigułą wraz z niwamiMorg. 13 pr. kw. 276
Łąki wieyskie Woli Dziechciowey, Rossoszy i Piguły Morg. 27 pr. kw. 162
Grunta orne młynarskie w Woli Morg. 15 pr. kw. 297
Ogrody Morg. 1 pr. kw. 57
Łąki Morg. 4 pr. kw. 165
Bór sosnowy Morg. 52 pr. kw. 131
Bór Leszczyzna Morg. 9 pr. kw. 279
Pastwisko Dziechciowey Morg. 43 pr. kw. 202
Krzaki Morg. 88 pr. kw. 215
Ługi Morg. 14 pr. kw. 150
Piaski Morg. 5 pr. kw. 81   
Stawy i Sadzawki Morg. 3 pr. kw. 265   
Drogi, rowy, rzeka, strugi, groble i nieużytki Morg. 22 pr. kw. 110
Razem Mórg. 810 pr. kw. 28
czyli hub 27 pr. kwa. 28 miary Chełmińskiey.

Budynki Dworskie wsi Woli Dziechciowey, to iest: dwór, spichrz i owczarnia z cegły murowane, reszta po części w słupy murowane, po części z drzewa wystawione, słomą i gątami kryte. Wieyskic budynki tey wsi i w Rossosze z drzewa wystawione, słomą i gątami kryte; niektóre znaczney reparacyi potrzebuią. — W Marzeninie iest Kościoł Rzymsko-Katolicki parafialny z cegły murowany, gątami kryty; dworskie budynki z drzewa wystawione, również reparacyi potrzcbuią, a włościan budynki maią bydź ich własne. — W tey wsi iest 6 zagrodników i 4ch wyrobników zaciąg odrabiających: 1 niestały czynszownik; a w Rossoszy i Woli Dziechciowey 5 pół-rolników, 8 komorników, 3 komornice również zaciąg odrabiaiących, i 2ch niestałych czynszowników.
Kto się chce o wszystkich szczegółach tych dóbr, iako też o inwentarzach gruntowych obiaśnić, może w Kancellaryi Trybunału i u Patrona popieraiącego zaięcie przeyrzeć, a kto dobra widzieć, może się udać na grunt.
Wsi Woli Dziechciowey czyli Marzeńskiey iest dzierżawnym Possessorem W. Stanisław Szeliski, płaci rocznie czynszu dzierżawnego 2400 złtp.; a zaś Marzenin administruie tenże od S. Jana r. 1828.
Tradycya powyżey z daty wymieniona w iedney kopii W. Stanisławowi Szeliskiemu, ustanowionemu dozorcy w wsi Woli Dziechciowey, dnia 25. Października r. 1828, w drugiey kopii Pawłowi Roiek, Pisarzowi Sądu Pokoiu Ptu Szadkowskiego, w Szadku dnia 25. Października 1828 r. wręczoną została; trzecia kopia wręczoną została W. Florentynowi Potockiemu, zastępcy Wóyta Gminy Marzenina i Wola Dziechciowa czyli Marzeńska; czwarta kopia wręczoną została W. Jgnacemu Główczewskiemu, Kuratorowi bezdziedziczney massy po niegdy Józefie Watta Kossickim w Kaliszu dnia 6. Listopada 1828 r.
Sprzedaż tych dóbr odbywać się będzie w Prześ. Trybunale Cywilnym Wdztwa Kaliskiego w Kaliszu w Pałacu Sądowym na audyencyi publiczney w dwóch oddziałach, to iest: dobr Marzenin oddzielnie i dobra Rossosza oddzielnie.
Pierwsze ogłoszenie warunków licytacyi w dniu 14. Stycznia roku 1829. o godzinie 10. zrana, drugie dnia 28. Stycznia, a trzecie dnia 11. Lutego r. 1829 nastąpiło, gdzie wyrabiaiący przedaż, Stanisław Szeliski, podał za dobra Marzenin złotych pol. 35,000 za dobra Rossosza, również 35,000 złtp.
Poczem został termin do temczasowego przysądzenia na dzień 10. Marca r. 1829. godzinę 10. zrana oznaczony.
w Kaliszu dnia 11. Lutego 1829 roku.
Piątkiewicz. 

Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1829 nr 21

OBWIESZCZENIE.
KOMMISSYA WOIEWÓDZTWA KALISKIEGO.
Żandarmerya Obwodu Sieradzkiego w dniu 5/6. Lutego r. b. w nocy We wsi Marzyninie uięła następuiące towary:
1) Chustek bawełnianych w kratki funtów 14. — 2) dito przerabianych funtów 8; dito drukowanych 12; 4) płótna bawełnianego w kratki funtów 32; 5) Baściku w kratki funtów 33; 6) Baściku w paski funtów 29; 7) kitaiu funtów 20; 8) Ptyfu łótów 4/32; 9) kartunu funtów 2 3/4; 10) suknią żydowską z dymki czarney — które w trzech workach na saniach iednym koniem czyli klaczą dereszowatą, lat 10 maiącą, sprowadzone były.— Obiekta te oddała Urzędowi kontrolluiącemu handel w Sieradzu do processu.
Że zaś Właściciel tych obiektów wiadomym nie iest, Kommissya Wdzka przeto wzywa go, iżby w ciągu dni 28 naydaley dla udowodnienia swey własności do rzeczonego Urzędu zgłosił się; w przeciwnym albowiem razie sprawa ta zaocznie zawyrokowaną, będzie.
Wzywa przytem Kommissya Wdzka wiadomość maiących o Właścicielu uiętych towarów, lub o tem, czyli w zupełności obiekt ten do processu oddanym został, protokularnie lub na papierze bez stempla przy wymienieniu świadków o tem Kommissyi Woiewódzkiey donieśli.
w Kaliszu dnia 28. Kwietnia 1829.
Radca Stanu, Prezes: PIWNICKI.
Sekr. Glny, Dziewulski.

Dziennik Powszechny 1835 nr 234

OBWIESZCZENIA SPADKOWE.
Po nastąpionej śmierci: 1. Honoraty z Cieleckich Tarnowskiej, współwłaścicielki kapitałów 2,412, 40,000 i 60,000 złp. na dobrach Rososzy i Marzeninie, w Powiecie Szadkowskim położonych, lokowanych, przywiązanego do nich, a mianowicie do kapitału 60,000 złp., prawa zastawu dóbr Marzenina.  
(...) ogłasza się wiadomość otwarcia postępowań spadkowych z wyznaczeniem terminów do regulacyi tych spadków w Kancellaryi Ziemiańskiej Województwa Kaliskiego: ad 1mum na dzień 14/26 Lutego 1836 r. Kalisz dnia 4/13 Sierpnia 1835 r. w Zastępstwie Pisarza Damazego Dzierożyńskiego, Rejent Kancellaryi Ziemiańskiej Województwa Kaliskiego, Fr. Nowosielski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1839 nr 160

(Ν. D. 3367.) Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Kaliskiej.
Po śmierci:
2. Stanisława Szeliskiego właściciela kapitałów 59,796 zł i 60,000 zł. tego ostatniego z prawem zastawu dóbr Мarzenina tudzież współwłaściciela summ 2,412 i 40,000 zł. na tychże dobrach Marzeninie Powiatu Szadkowskiego w dziale IV pod Nr 1 i 2 a. b. с. hypotekowanych bezpieczeństwa na dobrach Rososzy i Woli Dziechciowej tegoż Powiatu rozciągających oraz współwłaściciela summ 2,665 i 2,125 zł na pomienionych dobrach Rososzy i Woli Dziechciowej w dziale IV pod Nr 2 i 4 zamieszczonych (…) ogłasza się wiadomość otwarcia spadków z wyznaczeniem terminu do regulacyi takowych spadków na dzień 12 (24) Stycznia 1810 r. i z wezwaniem na tenże termin interessentów pod prekluzyą.
Kalisz dnia 30 Czerwca (12 Lipca) 1839 r.
Korzeniowski.

Dziennik Urzędowy Gubernii Kaliskiej 1840 nr 21

Dnia 3/15 Czerwca r. b. o godzinie 3 po południu w mieście Sieradzu w Biórze Kommissarza Obwodu odbędzie się in minus licytacya na entrepryzę reperacyj Kościoła parafialnego katolickiego we wsi Marzeninie wyanszlagowanej i po­twierdzonej na złp. 3992 gr. 21 przez deklaracye opieczętowane na stęplu gr. 15 pisane, które składane do godziny 3 po południu w formie tu poniżej napisanej i podług przepisu postanowienia Rady Administracyjnej Królestwa z dnia 16/28 Maja 1833 przyjmowane będą wszelkie zaś inne za nie ważne uważane będą. Od licytacyj tej wyłącza się starozakonnych rys wykaz kosztów i warunki licytacyjne są do odczytania w Biórze Kommissarza Obwodu a vadium do licytacyj gotowemi pieniędzmi w Kassie miejskiej Sieradz złożyć się mogące oznacza się na złp. 399 gr. 12 wyraźniej trzysta dziewięćdziesiąt dziewięć groszy dwanaście.

Deklaracya, W skutek ogłoszenia z dnia 27 Kwiet. (9 Maja) r.b. podaje niniejszą deklaracyą obowięzuje się wykonać roboty około reperacyj Kościoła parafialnego katolickiego We wsi Marzeninie za summę złotych polskich (tu wypisać literami) poddając się wszelkim obowiązkom i zastrzeżeniom w warunkach licytacyjnych obiętym, zaświadczenie Kassy miejskiej Sieradz na złożenie w niej vadium złp. 399 gr. 12 wynoszące dołączam, które w razie nie utrzymania się przy licytacyi sam odbiorę lub o zwrot onego pocztą na mój koszt upraszam, stałe moje zamieszkanie jest (wypisać miejsce mieszkania) pisałem w N dla N miesiąca N r. N. (podpis Imienia i Nazwiska) Kleszczyński Kommissarz Odu Sieradzkiego.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1841 nr 94

(N. D. 1936) Rejent Powiatu Szadkowskiego.
Stosownie do żądania W. Antoniny z Rozdrażewskich Szeliskiej po Stanisławie Szeliskim pozostałej wdowy, matki i głównej opiekunki nieletnich dzieci z tymże mężem spłodzonych uchwałą Rady Familijnej na dniu 8 (20) Czerwca 1838 r. przed Sądem Pokoju Powiatu Szadkowskiego odbytej postanowionej, i z mocy tej uchwały działającej. Zawiadamia szanowną publiczność, ze dnia 20 Maja (1 Czerwca) r. b. 1841 zaczynając od godziny 10ej z rana w Kancellaryi mojej w mieście powiatowym Szadku odbywać się będzie publiczna licytacya na 3chletnie wydzierżawienie poczynając od dnia 24 Czerwca r. b. dóbr Marzenina i Woli Marzeńskiej własnością nieletnich będących w Powiecie Szadkowskim Obwodzie Sieradzkim Gubernii Kaliskiej położonych. O warunkach tej dzierzawy w każdym czasie w biurze moim i u opiekunki dowiedzieć się można.
w Szadku dnia 20 Maja (1 Czerwca) 1841 r.
Kajetan Szczawiński.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1844 nr 126

(Ν. D. 2730) Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiéj Gubernii Kaliskiéj.
Do regulacyi spadków po:
2. Filipiny Szeliskiej współwłaścicielki dóbr Marzenina i Rossoszy w Okręgu Szadkowskim. (…) wyznacza się termin na dzień 1 (13) Grudnia 1844 r. przed podpisanym Pisarzem Kancellaryi Ziemiańskiéj i z wezwaniem na tenże termin interessentów pod prekluzyą.
Kalisz d. 20 Maja (1 Czerwca) 1844 r.
Antoni Korzeniowski.

Warszawska Gazeta Policyjna 1847 nr 88

Ważniejsze zdarzeniu zaszłe w Królestwie.

W dniu 22 z. m. w gminie Marzeninie pow. Sieradzkim, znaleziono zwłoki nieznanego człowieka już przez ptaki objedzone.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1847 nr 160

(N. D 3313) Sąd Policyi Prostej Okręgu Szadkowskiego.
Zawiadamia szanowną publiczność, mianowicie tych kogo dotyczeć może, że na territorium dóbr Marzenina w Okręgu tutejszym położonych, w miesiącu Lutym r. b. znaleziony został w krzakach cierniowych człowiek nieżywy płci męzkiéj, lat około 40 liczący, ubrany w spancer letni w paski, czapką siwą i trepy drewniane, włosów ciemno-blond, takiegoż zarostu, resztę rysopisu zdiąć nie było można, gdyż trup przez zwierzęta drapieżne w częściach miękkich zupełnie objedzony został. Jeżeliby kto wiedział o pochodzeniu, imieniu, nazwisku owego człowieka, zechce o tym donieść Sądowi naszemu, lub Sądowi Poprawczemu Wydziału Piotrkowskiego dokąd akta jednocześnie odchodzą.
Szadek dnia 12 (24) Czerwca 1847 r.
Podsędek, Borowski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1851 nr 164

(N. D. 3312) Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiéj Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po zgonie:
2. Bibianny Orzechowskiéj wierzycielki summy rs. 600 w dziale IV. wykazu dóbr Marzenin, w Okręgu Szadkowskim, zapisanej pod Nr. 11, otworzyły się spadki do regulacyi których wyznacza się termin prekluzyjny na dzień 19 (31) Stycznia 1852 r. przedemną Pisarzem odbyć się mający.
w Kaliszu dnia 7 (19) Lipca 1851 roku.
Zengteller.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1852 nr 133

(N. D. 2392] Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Piotrkowskiego.
W nocy z d. 17 na 18 Kwietnia r. b. niewiadomi sprawcy dokonali kradzież różnych rzeczy w mieszkaniu Księdza Proboszcza we wsi Marzeninie Okręgu Szadkowskim a między temi skradzione zostały Kielich i Payna wyzłacane. Wzywa więc wszelkie Władze aby na podobne przedmiota uwagę zwracały wrazie spostrzeżenia u kogobąć posiadaczy najbliższej Władzy Sądowej odstawiły.
Piotrków dnia 16 (28) Maja 1852 r.
Sędzia Prezydujący, Radca Dworu,
Bóbr.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1853 nr 255

(N. D. 4981) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Ρiotrkowskiego.
Szczepan Dobrowolski ostatnio we wsi Marzeninie Ogu Szadkowskim Pcie Sieradzkim w służbie zostający ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości, wzywa zatem wszelkie Władze nad porządkiem w kraju czuwające aby wrazie dostrzeżenia rzeczonego Dobrowolskiego ujęły i Sądowi tutejszemu lub najbliższemu dostawiły, rysopis Szczepana Dobrowolskiego jest następujący: lat 17, katolik, wzrostu średniego tuszy dobrej, włosów blond, oczów niebieskich, twarzy okrągłej. Piotrków dnia 8 (20) Października 1853 r.
Sędzia Prezydujący, Radca Dworu, Bóbr.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1855 nr 37

(N. D. 836) Sąd Policyi Prostej Okręgu Szadkowskiego.
W d. 8 Stycznia r b. po za stodołą pomiędzy dwoma drożynami pod krzakiem na gruncie wsi Marzenina znaleziono ciało zmarłego chłopaka lat około 11 liczącego twarzy okrągłej, nosa ściągłego, czoła miernego włosów blond, które zwłoki ubrane były w kapotę, spodnie i koszulę płócienne białe złe, w butach dobrych, czapka na głowie rogatka sukienna szaraczkowa z uszami z barana srokatego, wyprowadzone śledztwo przekonało że znaleziony chłopak umarł z nędzy, ktoby zaś o jego imieniu, nazwisku miejscu zamieszkania posiadał wiadomość takową zechce najspieszniej Sądowi tutejszemu udzielić.
Szadek d. 8j20 Stycznia 1855 r.
J. Sztandynger

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1856 nr 253

(N. D. 5949) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Piotrkowskiego.
W dniu 5 Czerwca r. b. na gruntach gminy Murzenin w Ogu Szadkowskim położonej, znaleziono zwłoki dziewczyny, lat około 13 mieć mogącej, wynędzniałej, w lichej odzieży, z ciała przez robactwo uszkodzonej, która chodząc po żebraninie jak się domyślać należy z głodu i nędzy życie zakończyć musiała. Wzywa każdego ktoby o nazwisku, imieniu i pochodzeniu tej dziewczyny, bliższą wiadomość posiadał, aby takową Sądowi tutejszemu w prost, lub najbliższemu Okręgu Szadkowskiego udzielić zechciał.
Piotrków d. 11 (23) Października 1856 r.
Sędzia Prezydujący,
Assessor Kollegialny, Chmieleński.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1860 nr 150

(N. D. 1788) Rejent Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
2. Antoniny Kobierzyckiej wierzycielki summ a. rs. 15,000 z procentem na dobrach Kalinowa pod N. 25, b rs. 6,000 z procentem na dobrach Ligota pod N. 12 i c. rs. 5,400 na tychże dobrach pod N. 14 w dziale 4, obudwóch tych dóbr z Okręgu Szadkowskiego, umieszczonych, oraz co do współwłasności summ i praw zahypotekowanych na dobrach ziemskich z tegoż samego Okręgu jako to: d. na dobrach Ptaszkowice w dziale 4 pod N. 13 rs. 6,000 z przywiązanem do nich prawem zastawu, w dziale 3 pod N. 9 zapisanem, i również w dziale 4 pod N. 15 rsr. 3,600 z procentem, e. na dobrach Młodawin dolny, w dziale 4 pod N. 9 rs. 1,500 do których przywiązane jest prawo zastawu w dziale 3 pod N. 4 stojące, jak nie mniej w tymże dziale 4 pod N. 11 rs. 1,200 i rs. 750, f. na dobrach Marzenin w dziale IV. pod N. 9 i pod N. 6 et 7 oraz na dobrach Rososza w dziale 4 pod N. 11 i ad. 8 et 9 rs. 2250 tudzież na samych dobrach Marzenin w dziale 4 pod N. 10, i ad 6 et 7 i rsr. 900, otworzyły się spadki do uregulowaniu których termin na dzień 8 (20) Października 1860 r. przed podpisanym Rejentem w kancellaryi ziemiańskiej w Kaliszu wyznaczony został.
Kalisz dnia 22 Marca (3 Kwietnia) 1860 r.
Józef Białobrzeski.
Dziennik Powszechny 1863 nr 42

(N. D 914) Wójt Gminy Marzenina w Powiecie Sieradzkim Gubernii Warszawskiej. Gdy Mateusz Juczyński z gminy Marzenin opuściwszy w r. 1852 żonę swoją Franciszkę z Szymańskich Juczyńską i do tego momentu nie daje o sobie żadnej wiadomości, a ona dla utrzymania siebie, ma zamiar wniść w powtórne związki małżeńskie, przeto wzywam tak tegoż Mateusza Juczyńskiego, jako i wszystkie władze, aby w ciągu sześciu miesięcy tenże Mateusz Juczyński zgłosił się, a władze dały o niem do mego Urzędu wiadomość, jeżeliby on się gdziekolwiek znajdował by się. Stacja Pocztowa Łask d. 15 Lutego 1863 r. Szeliski.

Dziennik Warszawski 1867 nr 117

(N. D. 2990). Rejent Kancelarji Ziemiańskieej w Kaliszu.
Po śmierci:
2. Michała Szeliskiego co do sum na dobrach Marzenin z Szadkowskiego w dziale IV pod Nr.14 rs. 9390 kop.87 1/2 i pod Nr. 15 rs. 844 kop. 10 i warunków w dziale III pod Nr. 7 zahypotekowanych; (...)  otworzyły się spadki do regulacji których wyznacza się termin na dzień 18 (30) Listopada 1867 r. o godzinie 10 zrana w Kancelarji hypotecznej.
Kalisz d. 8 (20) Maja 1867 r.
Teofil Józef Kowalski.

Dziennik Warszawski 1869 nr 212

N. D. 6857 Dyrekcja Szczegółowa Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Kaliszu.
Zawiadamia wszystkich interesowanych a głównie, wierzycieli hypotecznych, nie mających obranego zamieszkania prawnego, a z pobytu niewiadomych, poniżej przy każdych dobrach, na których ich wierzytelności prawa lub ostrzeżenia są zamieszczone, imiennie wyszczególnionych, że dobra takowe, jako zalegające w opłacie rat Towarzystwu Kredytowemu Ziemskiemu należnych, wystawione są na pierwszą, przymusową przedaż przez licytację publiczną w mieście Kaliszu w gmachu Sądowym przy ulicy Józefiny położonym w Kancelarji Rejenta wyznaczonego lub jego zastępcy odbyć się mającą, a w szczególności co do dóbr:  
14. Marzenin, z wszystkiemi przynależytościami, lecz z wyłączeniem uwłaszczonych gruntów włościańskich, w Okręgu Szadkowskim położonych, zalegających w opłacie rat Towarzystwu Kredytowemu należnych rsr. 434 k. 72 1/2, sprzedaż odbywać się będzie przed Rejentem Józefem Jezierskim dnia 4 (16) Marca 1870 r., vadium do licytacji oznaczone zostało na rs. 900, licytacja rozpocznie się od sumy rs. 4,325.
Zawiadomienie to ogłasza się dla niewiadomych z imion, nazwisk i pobytu SS-ów Michała Szelińskiegu wierzyciela hypotecznego dóbr Marzenin.  
Sprzedaże wzmiankowane odbędą się w terminach powyżej oznaczonych, poczynając od godziny 10 z rana w obec delegowanego Radcy Dyrekcji Szczegółowej, gdyby zaś Rejent przed którym przedaż ma się odbywać był przeszkodzonym, licytacja odbędzie się przed innym Rejentem który go zastąpi.
Vadium do licytacji złożyć się mające, winno być w gotowiźnie, która wszakże zastąpioną być może listami zastawnemi lub likwidacyjnemi, lecz w takiej ilości, jaka podług kursu giełdowego wyrównywać będzie cyfrze gotowizną oznaczonej.
Warunki licytacyjne są do przejrzenia w właściwych księgach wieczystych i w biórze Dyrekcji Szczegółowej Kaliskiej.
W razie nie dojścia do skutku powyższej przedaży dla braku licytantów, druga i ostateczna przedaż od zniżonego szacunku odbytą będzie bez nowych dalszych doręczeń, w terminach jakie Dyrekcja Szczegółowa oznaczy i w pismach publicznych raz jeden ogłosi (art. 25 Postanowienia Rady Administracyjnej z dnia 28 Czerwca (10 Lipca) 1860 r.)
Kalisz d. 25 Sierpnia (6 Września) 1869 r.
Prezes, Chełmski.
Pisarz, Bierzyński.

*nieczytelne

Kaliszanin 1885 nr. 99

Folwark Marzenin pod Zduńską-Wolą, potrzebuje
EKONOMA
od Nowego roku, na stół lub na ordynarję od św. Wojciecha, człowieka silnego, zdrowego i energicznego, a także żeby był myśliwym. Pensja do 150 rs.  

Kaliszanin 1886 nr. 67

Zdolny i energiczny
EKONOM
potrzebny jest do Marzenina, pod Zduńską Wolą; zgoda z właścicielem na miejscu.
Dłużniakiewicz.

Tydzień Piotrkowski 1893 nr. 44

Ksiądz Kobyliński, proboszcz w Marzeninie, ogrodził cmentarz kamieniem łupanym; teraz zachęca ludność parafii do zadrzewienia go. Tym sposobem kawałek nieużytku, smutna wydma, zamieni się z czasem w ładne ustronie, poświęcone zmarłym. Zaprawdę, niebrakuje nam ludzi pracy!

Gazeta Kaliska 1893 nr. 59

(...)Ksiądz Kobyliński, proboszcz w Marzeninie, ogrodził cmentarz kamieniem łupanym; teraz zachęca ludność parafji, do zadrzewienia go; tym sposobem kawałek nieużytku, smutna wydma, zamieni się z czasem w ładne ustronie, poświęcone zmarłym. Zaprawdę, niebrakuje nam ludzi pracy!(...)

Tydzień Piotrkowski 1894 nr. 48

Złote wesele. Dnia 27 b. m. w kościele parafijalnym w Marzeninie w pow. łaskim, odbyła się rzadka uroczystość złotego wesela znanego zaszczytnie b. radcy dyrekcji głównej i szczegółowej Tow. kred. ziemskiego pana Teodozyjusza i Franciszki z Mittelstaedtów Wierzchlejskich. Czcigodny jubilat urodzony w ziemi sieradzkiej, w Karśnicach w 1819 roku, po ukończeniu w 1837 r. gimnazyjum piotrkowskiego i studyjach prawnych, osiadł na ojcowskim zagonie, a ożeniony w 1844 roku z Szanowną dzisiejszą jubilatką, w tym samym dziś rodzinnym majątku Karśnice, w którym ujrzał światło dzienne, przyjmował życzenia zgromadzonej w tak uroczystym dniu wkoło siebie rodziny.
Niech nam tu będzie wolno przypomnieć w paru słowach zasługi szanownego jubilata. Cieszył się on zawsze nieposzlakowaną opiniją zacnego człowieka. Był zawsze tam, gdzie go wzywały ogólne obowiązki... a więc opiekunem nieletnich, rozjemcą w sądach polubownych, uczynnym sąsiadem. Od 1850 do 1876 r. z małemi przerwami pełnił obowiązki radcy dyr. szczeg. kaliskiej, a od 1870 do 1888 radcy dyr. głównej; dopiero jako siedemdziesięcioletni blizko starzec prosił o wykreślenie go z listy wybieralnych. W 1890 roku spełnił ostatni obowiązek publiczny, jako prezes wyborów w guberni kaliskiej.
Do życzeń blizkich sercu jubilatów, niech i nam wolno będzie dołączyć szczere życzenia brylantowych godów.

Gazeta Kaliska 1894 nr. 82

W Marzeninie jeden z zacnych parafjan, wznosi swoim kosztem kaplicę na cmentarzu grzebalnym. Kaplice takie są nadzwyczaj potrzebne w naszych wioskach, kędy lud mieszka tak ciasno i z trupami po parę dni być musi w jednej izbie, a niestety bywają bardzo rzadkie.

Kurjer Warszawski 1894 nr 291

Wieści z kraju.
W Marzenicy około Zduńskiej Woli jeden z parafjan wznosi swoim kosztem kaplicę na cmentarzu.
Kaplic takich jest w tej okolicy bardzo mało, a byłyby bardzo potrzebne, zwłaszcza, że ludność tam gęsta i nieraz się zdarza, że w izbie, w której trup leży, rodzina sypiać musi.  

Tydzień Piotrkowski 1895 nr. 34 

Świętokradztwo. We wsi Marzeninie pod Łaskiem niewiadomy złoczyńca rozbił puszkę ofiarną i zabrał z niej 10 rs.

Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1895 nr 237

Świętokradztwo.
We wsi Marzeninie, pod Łaskiem, rozbito puszkę ofiarną i zabrano z niej 10 rs.
Zarządzono energiczne śledztwo, celem ujęcia zbrodniarza.

Zorza 1896 nr 3

Z listów do Zorzy.
Zpod Zduńskiej Woli.
Wszystko ma swój koniec. Długą mieliśmy jesień, ale skończyła się, a zima nawiedziła nas ze śniegiem i mrozikami lub nawet mrozami. Bieda z tą zimą! Opał coraz więcej kosztuje, po drzewo trzeba daleko jechać i drogo płacić za nie, węgiel kamienny znajduje się bliżej, ale jest jeszcze droższy. Przyszła kolej na torf, a niezłe to paliwo, tylko trzeba się z nim obeznać.
Na Kujawach, nawet na tak zwanych Kujawach borowych, gdzie niedawno lasów było dużo, torf jest w użyciu od lat kilkudziesięciu. Najlepsze są do niego małe piecyki żelazne. W tamtych stronach płaci się za nie po trzy ruble, tutaj żądają po pięć; gdyby było więcej zapotrzebowania, wnet staniałyby. Taki piecyk bardzo mała ilość torfu ogrzewa, są na nim fajerki, więc jak na angielskiej kuchence można ugotować jedzenie. Torf także stanieje, gdy go więcej dobywać będą z ziemi; na Kujawach płaci się po trzy ruble za sążeń, a tu kosztuje on pięć rubli.
Niezawodnie ziemia żadnym płodem tak sowicie nie opłaca trudów, jak owocami. Dlaczego tak mało mamy sadów? Dlaczego każda chata wiejska nie jest otoczona sadkiem owocowym? W okolicach Złoczewa, w parafji brzezińskiej, znajduje się kolonja, zwana Potokiem. Gospodarze tam osiadli, nie wiem z czyjej zachęty, pozakładali ogródki, szczególniej jeden z nich, nazwiskiem Lasota, starannie pielęgnuje swoje drzewa, które odpłacają mu się sowicie za owo staranie. Z jednej jabłoni zebrał naprzykład 16 ćwierci jabłek, a ćwierć sprzedał po 2 ruble! Jedno więc drzewo przyniosło 32 ruble dochodu czystego. Wprawdzie owoc corocznie nie rodzi tak obficie, ale bądź co bądź, nic tak bardzo nie opłaca się, jak sad. Nie trzeba przecie poprzestawać na wisienkach i śliweczkach w marnych gatunkach, tylko postarać się o lepsze odmiany owoców zimowych.
Parafję Marzeńską opuścił proboszcz ks. Kobyliński, a ludność żegnała go z ogromnym żalem; bardzo to dobrze świadczy nietylko o przewodniku, ale i o parafjanach, że umieli ocenić pracę, często przykrą nawet, ale pożyteczną, bo wiodącą ku dobremu.
Ale miłość dla tego, który ich opuścił, niechaj nie odstręcza od nowo przybyłego, bo ten, choć na inny sposób, ma to samo zadanie przed sobą, to jest, prowadzenie ludzi ku dobremu. A. M.

Tydzień Piotrkowski 1896 nr. 5

Ludność parafii Marzeńskiej opuścił niedawno ks. Kobyliński, którego żegnano z wielkim żalem.

Tydzień Piotrkowski 1897 nr. 30

Pogrzeb. W poniedziałek 19 b. m. w parafii Marzeninie, do której należy wieś Kamostek, własność zmarłego w naszem mieście ś. p. Augusta Kożuchowskiego, radcy tutejszej dyrekcyi szczegółowej T. K. Z. odbyło się pochowanie w grobie familijnym zwłok jego przy licznym współudziale ziemian, kolegów i przyjaciół nieboszczyka oraz włościan, dla których ś. p. August Kożuchowski ojcem był i opiekunem. Na pogrzebie jako delegat komitetu T. K. Z. obecnym był p. Bolesław Skórzewski właściciel dóbr Chełmo, b. prezes dyrekcy-szczegółowej piotrkowskiej; dyrekcyję główną reprezentował radca Bajkowski; dyrekcyję szczegółową warszawską kasyjer Kurowski; dyrekcyję zaś szczegółową piotrkowską p. Władysław Dunin. Na trumnie złożono liczne wieńce, pośród których wyróżniały się: od radców dyrekcyi szczegółowej piotrkowskiej, od urzędników tejże dyrekcyi, od Bolesława Skórzewskiego i od rodziny. Na nabożeństwie żałobnem w kościele parafijalnym w Marzeninie wygłosił prześliczną mowę, pełną żalu i serdecznego ciepła J.,ks. Kobyliński, b. proboszcz Marzenina. Ś. p. radca Kożuchowski pełnił swój urząd bez przerwy od czasu powstania dyrekcyi szczegółowej piotrkowskiej. Prawy charakter, uczynność i pracowitość jednały mu serca wszystkich, którzy weszli z nim w jaki bądź stosunek. Część pamięci zasłużonego człowieka i prawego obywatela!

Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1897 nr 194

Ś. † P.
August Kożuchowski,
obywatel ziemski,
radca piotrkowskiej dyrekcji szczegółowej Towarz. kredytowego ziemskiego, opatrzony św. Sakramentami, po ciężkich cierpieniach, zasnął w Bogu dnia 14 lipca 1897 r., przeżywszy lat 67. Pogrążeni w głębokim smutku: żona, synowie, córki, zięć i wnuki zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na wyprowadzenie zwłok z domu Spana w Piotrkowie dnia 16-go b. m., to jest w piątek, o godz. 6-ej po poł. do kościoła Farnego; następnego zaś dnia, o godzinie 10-ej zrana nabożeństwo żałobne i wyprowadzenie zwłok do rogatki, dla przewiezienia do Marzenina w powiecie łaskim.
Nabożeństwo żałobne w Marzeninie odbędzie się dnia 19-go b. m., w poniedziałek, a następnie pochowanie zwłok na miejscowym cmentarzu w grobie familijnym.  

Goniec Łódzki 1900 nr 239

Z dyrekcyi naukowej. Naznaczeni zostali nauczycielami szkół początkowych wychowańcy Łęczyckiego seminaryum;
Zygmunt Sulimierski—szkoły Marzenińskiej łaskiego powiatu; (...).

Tydzień Piotrkowski 1904 nr. 34

Administrator parafii Kamionacz w pow. sieradzkim, ks. Stanisław Sobikowski, do parafii Marzenin w pow. łaskim.

Rozwój 1906 nr 95

Ś. p.
Franciszka z Mittelstaedtów Wierzchleyska
wdowa po ś. p. Teodozyuszu, radcy Dyrekcyi Głównej Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, przeżywszy lat 83, opatrzona św. Sakramentami, zmarła d. 21 kwietnia r. b. Eksportacya odbędzie się d. 26 kwietnia, t. j, w czwartek, do kościoła parafialnego w Marzeninie, o godzinie 10 rano, i zaraz po nabożeństwie wyprowadzenie zwłok na cmentarz miejscowy. Na ten smutny obrzęd zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych pozostałe córki, synowa, zięć, wnuki i prawnuki.

Gazeta Kaliska 1906 nr 175

Z dekanatu Łaskiego. (Kor. wł.) Grono kapłanów dekanatu Łaskiego zjechało się celem złożenia czci i podzięki, oraz wyrazów pożegnania czcigodnemu a ukochanemu dziekanowi naszemu, prałatowi kollegiaty kaliskiej X Ignacemu Płoszajowi za jego serce, jakie w ciągu 18 lat, kondekanalnym swoim braciom okazywał, a który obecnie opuścił to stanowisko i przeniósł się na stałe do kollegiaty kaliskiej. Są ludzie, których los nie tylko uposażył inteligencją, rozumem, ale dał im serca i miłość co nad umysłem góruje. Te to zalety szczególnie zdobią właśnie X prałata Płoszaja, odznaczającego się przytem darem skarbienia życzliwości ludzkiej; z trudnością przychodzi też spotkać w życiu drugiego, umiejącego tak jednać serca, jak nasz ukochany dziekan. Przybywszy do Maszenina zastaliśmy już poważne grono kapłanów, którzy stanąwszy wszyscy w komplecie, otoczyli wieńcem swego przewodnika i przez usta zasłużonych, srebrnym włosem pokrytych kapłanów, wyrazili mu z żalem podziękę za 18-letnią prawdziwie ojcowską opiekę, oświadczając, że pamięć Jego nigdy w sercach kondekanalnych nie wygaśnie i te serca wszędzie z nim pójdą i razem żyć będą. Była to rozrzewniająca, że ten węzeł miłości jaki nas jednoczył z naszym przewodnikiem ukochanym został rozerwany. I. K.


Zorza (Zorza Warszawska) 1907 nr 1

Z Kółek rolniczych
(Listy czytelników).
Czytam w „Zorzy" wieści z różnych zakątków naszej drogiej Ojczyzny, chciałbym więc i ja umieścić z parę słów z mojej okolicy, to jest zpod Łasku z parafji marzeńskiej i z gm. Pruszków. Praca w naszej parafji dzielniej trochę idzie, niż w gminie, a to dzięki naszemu ks. Proboszczowi. Za jego to staraniem powstało u nas Kółko rolnicze pod nazwą „Przedświt". Pierwsze zebranie a raczej zapisy członków odbyły się w czerwcu. Zapisało się wtedy 70-iu członków i dotychczas przybyło 5-u. Składkę złożyliśmy po 3 złote groszy 10 i każdy członek wykupił udział za 20 złotych, a bogatsi członkowie mogli brać i po 5 udziałów, lecz na ostatniem zebraniu uchwalono, że i za 200 rubli może członek wykupić udziałów. Obowiązkiem każdego członka jest wykupić jeden udział. Za pieniądze zebrane z tych udziałów sprowadziliśmy sobie 5 wagonów nawozu sztucznego — superfosfatu, bo Thomasa nie mogliśmy dostać. Nawóz został rozchwytany przez członków i nieczłonków. Obecnie mamy zamiar otworzyć sklep spółkowy w Marzeninie, bo tu mamy siedlisko naszego Kółka, jeno na sklep mamy zamały kapitał zakładowy. Więc na ostatniem zebraniu, które się odbyło dnia 11-go listopada, uchwalono większością głosów, ażeby wykupić jeszcze po jednym udziale i żeby każdy członek obowiązkowo zjednał nowego członka do Kółka. Tym sposobem mamy powiększyć nasz kapitał.
Zebrania odbywają się zawsze w pierwszą niedzielę miesiąca, po nabożeństwie. Pięć zebrań, które się już odbyły, mieliśmy bezładne, tak jak to pisze pan Kawecki w No 3 „Zorzy”, i dlatego członkowie się odstręczyli i nie uczęszczają na zebrania. Przychodziło zaledwie 20 paru członków. Dopiero ostatnie zebranie odbyło się, jak należy i z korzyścią dla członków, a to dzięki p. Ciesielskiemu z Swińdziniewa, który jest zarazem głównym kierownikiem zebrań. On to wygłasza odczyty i pogadanki, które były już na zebraniu listopadowem i grudniowem. Lud nasz, byle go zachęcić czynem i przykładem, chętnie pójdzie dobrą drogą. Kierującym całemi obradami handlowemi jest nasz ksiądz Proboszcz. Na jesieni za pośrednictwem Kółka sprowadziło sobie 2 członków sieczkarnie. Sieczkarnie te spodobały się nam, więc wysłaliśmy list do Grodzkiego po 6 sieczkarni, ale cóż list wysłany w początkach listopada a tu grudzień się kończy a naszych sieczkarń ani widać! Tak to nasi składnicy postępują i tym sposobem zniechęcają ludzi do Kółka, a Kółko zniechęci się do składu, boć to i żyd, by się lepiej poczuwał do spełnienia obowiązku.
Wł. Spychalski, pszczeliniak.



Gazeta Świąteczna 1909 nr 1506

Zamiłowani w gorzałce. Ze wsi Zieleńczyc pod Łaskiem, w guberńji piotrkowskiej, pisze do nas jeden czytelnik: Mamy w gminie dwie szkoły, ale to jeszcze mało, bo nawet czwarta część dzieci w nich się nie mieści. Ludzie jednak mało jakoś o to dbają. Co prawda, nietylko o to nasz proboszcz już przeszło półtora roku zbiera dobrowolne ofiary na organy; ale ludziska skąpo grosze składają, tłómacząc się, że teraz czasy bardzo trudne. Wódki jednak sobie nie odmawiają; dotychczas mieliśmy w kościelnej wsi Maryninie aż trzy tajemne szynki z wódką i piwem. Teraz wszakże trocha się już to pijaństwo zmniejsza; bo też wprzód aż zgroza było patrzeć, gdy się poupijali. W jednym tylko takim sklepiku, w jedno święto, potrafili wypić za sto rubli wódki. To też niedziw, że na organy niema pieniędzy. Mamy też i we wsi Zieleńczycach już przeszło od pół roku taki tajemny szynczek, i niewiadomo jak długo on jeszcze będzie. We dworze zawsze podług starego zwyczaju odbywa się "wyżynka", bo właściciel chce się wywdzięczyć ludziom za pracę około żniwa. I latoś więc miała się odbyć taka zabawa. Kiedy przedtem rządca zapytał, czy chcą piwa, czy wódki, większa część zawołała, że wódki chcą, bo szczerze pracują. Kupiono więc im wódki, i tak się nią uraczyli, że na drugi dzień znaleziono Tomasza Owczarka w stajni bez życia, a dwóch innych ledwo uratowano. Biedny Owczarek zginął marnie bez spowiedzi i komuńji św. Oby dobry Bóg był dla niego miłosierny! L.

Zorza 1910 nr 4

Listy czytelników.
Z pod Marzenina, w Piotrkowskiem.
Podziękowanie.
Składam na tem miejscu podziękowanie Szanownym parafjanom z Marzenina za zebranie składki na Pszczelin. Choć niewielki to dar, ale miły, po pobudzający lud do samomyślenia o swych potrzebach. Toć Pszczelin jest jedną z najpilniejszych potrzeb naszego ludu, gdyż on to ma za zadanie dźwigać synów drobnych rolników na wyższy szczebel oświaty i dobrobytu gospodarczego. Oby więcej znalazło się parafji, naśladujących Marzeńską!
Bo nasza szkoła rolnicza pszczelińska ma duże wydatki, a małe dochody: toć każdemu wiadomo, że sześćdziesiąt rubli, jakie opłacają uczący się tam, nie wystarczają nawet na ich wyżywienie, a przecie dostają w Pszczelinie i naukę, i opranie, i wycieczki do Warszawy lub do gospodarstw wzorowych.
Byłoby nieodrzeczy, żeby tak wszyscy księża proboszczowie wzięli sobie za obowiązek pomódz Pszczelinowi, i każdy co rok żeby dał składkę, chociażby zebraną na tackę w jedną niedzielę w roku. Dochodom kościelnym niewielka byłaby ujma, a szkole byłoby to dużą pomocą, tembardziej w obecnej chwili, kiedy tam myślą o powiększeniu zakładu i rozszerzeniu gospodarstwa.
A teraz słowo do kolegów Pszczeliniaków, którzy już opuścili mury pszczelińskie. Koledzy! zaprzeszłoroczna nasza odezwa, aby każdy z nas obowiązał się dać co roku rubla na Pszczelin, przebrzmiała jakoś bez echa czynu.
W tym roku, przy okazji złożenia składki przez nas, przypominamy wam o tym świętym obowiązku: nie zapominajcie o Pszczelinie! Władek Pszczeliniak.
(Dopisek Redakcji. W liście jest mowa o składce na Pszczelin: od parafjan marzenińskich rb. 8 kop. 51,—i od dawnych Pszczeliniaków z pod Marzenina rubli 7 kop. 65. Razem rs. 16 kop. 16, które otrzymał Pszczelin, — za co serdeczne „Bóg zapłać” polecił nam załączyć swoim poczciwym dawnym uczniom i ich sąsiadom.)

Zorza 1910 nr 8

Listy czytelników.
Z Marzenina (w Piotrkowskiem).
Kilka tygodni temu mój kolega opisał w jednej z gazet Marzenin, jako gniazdo pijackie. Między innemi słowami, którym zresztą nie zaprzeczam, przesadził, że jeden sklep w dzień świąteczny targuje za sto rubli wódki... Choć sam jestem abstynentem (niepijącym), ale muszę wyświetlić, że tak źle znowu nie jest, — że nawet dwa sklepy, które się znajdują w Marzeninie, nie targują tyle za wódkę, co mój kolega podał.
Jeszcze Marzeńska parafja nie może uchodzić za najgorszą, owszem—w naszej okolicy jest to jeden z żywotniejszych kątów: świadczy o tem choćby to, że jest tu aż dziewięciu Pszczeliniaków i trzy Mirosławianki.
Jest to dowodem, że są tu ludzie z trzeźwym rozumem, kiedy nie poskąpili trochę wiedzy i światła dla swych synów i córek, wysyłając je do szkoły, a nie tak, jak to powszechnie u nas robią, do Prus...
Prawda, jest też gromadka pijaków, składająca się ze starych najzacofańszych osobników i częścią z pruskich obieżysasów. Nam o tych nie chodzi, bo znowu przeciwdziała im druga gromada ludzi rozumnych, którzy zamiast do tajnego szyneczku wolą iść na zebranie kółka i posłuchać odczytu. Wreszcie najżywotniejszą jest gromada młodzieży w skupieniu z Pszczeliniakami, która na każdym kroku stara się świecić dobrym przykładem, tępić zło i ciemnotę, szerząc światło.
Tak naprzykład, w czasie karnawału, kiedy to każdy myślał o hulankach i pustych zabawach, ludzie dobrej woli umyślili urządzić rozrywkę, ale godziwą, miłą Bogu i pożyteczną ludziom.
Tą rozrywką były „Jasełka”, to jest Narodzenie Chrystusa Pana.
Jasełka marzeńskie cieszyły się dobrem powodzeniem. Mała izba szkolna za każdem przedstawieniem była wypełniona po brzegi—i tak jakoś te „Jasełka” przypadły ludziom do serca, że nawet najwięksi przyjaciele kieliszka rzucali go, a przychodzili zobaczyć Narodzenie Chrystusa.
Bo też było się czemu przypatrzeć! Tak to wszystko było wspaniale urządzone i dobrane, że nawet znawcy, co widzieli podobne przedstawienia po miastach, mówili, że nasze im nie ustępują. „Jasełka” nasze były niewielkie, w trzech aktach, wypracowane z najlepszych wzorów i przerobione. Zamiast trzech króli murzyńskich u nas byli trzej królowie, wzięci z naszej historji: Kazimierz Wielki, Władysław Jagiełło i Sobieski. Wystąpienie królów na scenę poprzedzał wspaniały marsz paziów, odświętnie ubranych w kolory z czasów każdego króla. Znakomicie też były dobrane przemówienia tak królów, jak i wszystkich pasterzy. A najśmieszniejsi byli dwaj żydzi: Mojsie i Abramek, którzy w chwili poważnych przemówień pasterzy rozweselali widzów swem wystąpieniem. — Za to wszystko należy się serdeczna podzięka naszemu proboszczowi i najdzielniejszej przyjaciółce ludu na każdym kroku, p. Jakubowskiej z Pruszkowa. Oni to bowiem nie skąpili wydatku ani trudu, ażeby uświetnić ten nasz pierwszy teatrzyk ludowy.
Muszę jeszcze nadmienić parę słów z naszego życia codziennego. Wogóle i na każdym kroku czuć już u nas powolny postęp i zmianę na lepsze. Posuwa się też i prawdziwe zbratanie stanów, co jest najważniejsze,—bo gdzie niema jedności, gdzie brak serdecznej życzliwości dla ludu, tam niema szczerej pracy, jeno zawsze jakaś niechęć i boczenie się.
Władek Pszczeliniak.

Rozwój 1910 nr 23

Jasełka na wsi. Dzięki zabiegom ludzi
dobrej woli, jak: pani Jadwigi Jakubowskiej, obywatelki z Pruszkowa, ks. proboszcza Sobikowskiego i nauczyciela z Pruszkowa, p. A. Jaworskiego, we wsi Kościelnej Marzenin, pow. łaskiego, urządzono „Jasełka".
Wykonawcami była dziatwa wiejska, uczniowie i uczenice ze szkoły w Pszczelinie.
Dziatwa wywiązała się z zadania wyśmienicie. Powierzone role doskonale objęła pamięcią i z dużem odczuciem wykonała.
Starsi wieśniacy, którzy nie mieli pojęcia o przedstawieniach, po skończeniu „Jasełek" nie mogli wyjść z podziwu i zachwytu i długo o tem przestawieniu będą opowiadać.

Zorza 1911 nr 52

Godne naśladowania.
W Marzeninie, pod Łaskiem, odbyła się w miesiącu ubiegłym zabawa okolicznej młodzieży wiejskiej, która trochę lepiej myśli, to jest czyta i kształci się sama, jak może. Zabawy takie odbywały się tutaj często w latach ubiegłych; warte one wspomnienia dlatego, że były bez trunków i krzyków, zato można było się przysłuchać śpiewom i deklamacyom. Każdy przyzna, że zabawa godziwa jest konieczna, bo ona ludzi z sobą łączy i brata a nawet poprostu myśl odświeża do nowego życia, lecz tylko wtedy jest korzystna i pożyteczna, gdy się odbywa w stanie trzeźwym a nie podchmielonym, jak to zwykle bywa. Otóż młodzież marzenińska, zwarzywszy szkodliwość alkoholu, umyśliła tę zabawę upamiętnić, nie rozbiciem głowy komuś, jak to zwykle bywa, ale wyrzeczeniem się picia wódki i palenia tytoniu. Gdy się bawiono ochoczo, trzeźwo i posilano przy biesiadnym stole po śpiewach i deklamacyach, jeden z młodych zabrał głos, mówiąc jaka to szkodliwa jest wódka i tytoń dla człowieka, jakie pociąga straty i jak poniża jego godność ludzką. Człowiek ze swym słabym charakterem, nie pomny na to, zobaczywszy kieliszek, zapomina o wszystkiem. Jakby to było dobrze przyjść sobie samemu z pomocą i uwolnić się od tych piekielnych pokus. Wreszcie przytoczył mówiący, że w innych stronach gminy uchwalają zamykanie monopoli, że całe wsie wyrzekają się się picia i palenia. A u nas choć niema monopolu, ludzie się jeszcze gorzej rozpajają w tajnych szynkach, których tu nie brak. Jak to niedawno opisano pewną gminę w gazetach za to, że na wyborach urzędników gminnych rządziła wódka, a nie dobro ogółu. Przemówienie odniosło pożądany skutek, bo, choć nie wszyscy uczestnicy zabawy zrozumieli doniosłość odrzucenia trunków, jednak kilkunastu wyrzekło się picia i palenia. Nie brakło podniosłych scen, bo kiedy przystąpiono do zapisywania się na listę trzeźwości, miejscowy organista, człowiek poważny, trzymanego w zębach papierosa cisnął o ziemię i podeptał mówiąc: raz koniec złemu nałogowi!
Władek Pszczeliniak.

Strażak 1912 nr 7

Gubernator piotrkowski udzielił pozwolenia na zorganizowanie drużyny pożarnej we wsi Marzenie w pow. łaskim.

Zaranie 1912 nr 9

Listy do „Zarania". Zpod Łasku z parafji Marzenin. Czytając kochane „Zaranie" a w niem listy z różnych stron, z naszej okolicy nic nigdy nie czytałem jakby u nas ludzi nie było. A u nas tu bywa różnie, jako i wszędzie. Już co najgorsze — że w naszej* parafji, a raczej w okolicy naszej panuje straszna plaga dla społeczeństwa polskiego to te tajne szyneczki które tak powstają jak grzyby po deszczu. Jak jeden zmarnieje, to na jego mieisce ze trzy powstaną. U nas było takie zdarzenie, że taki szynczek trzymała baba. Raz jacyś zawodowi pijanice wypili jej całą zawartość na kredyt, a gdy potem baba dopominała się od jednego długu, odpowiedział jej tak: żebyś babo, nie trzymała wódki to ja byłbym nie pił i nie tracił. Zatem precz odemnie, bom ci nic niewinien! Innemu cyganie zabrali gorzałkę i zbankrutował, jeszcze innego policja schwyciła, będzie w kozie siedział. Ale w ten sposób trzech się zaledwie tak dorobiło, a na ich miejsce powstają nowe tajemne szynczki, jak to już wyżej wspomniałem, (taka moralna zgnilizna, a dzieje się to pod bokiem kościoła). Nawet nie pomagają napomnienia proboszcza z ambony, bo to trzeba w człowieku myśl nieświadomą obudzić, a nie ino morałem a nakazem. U nas też ci pobożni dewotkowie, którzy niedawno zostali powiązani w jakieś kółka żywej-róży—piją bez liku (zastrzegam się, że nie wszyscy). A znam wioskę, w której jest całe pasmo (15) bab, jak się jeno zejdą zwijać owe tajemniczki, to wreszcie osuszą co najmniej 8 flaszeczek po 21 kopiejek-tak ci tam radzą o swem zbawieniu! U nas żadna zabawa nie może się obejść, żeby się nie popili a potem nie pobili. A robi to przeważnie nasza młodzież; urządza muzyki i na nich spędza prawie całą noc na dzikich tańcach, na sprośnych rozmowach i podniecaniu się monopolką. Gdyby tak przy książce lub gazecie chcieli posiedzieć! Ale gdzie tam! O tem niema nawet mowy. Szczęściem nie wszyscy się tak brzydko bawią, bo jest grono młodzieży, która także urządza od czasu do czasu zabawy, tylko na inny temat; u niej już niema gorzały lecz coś inne ją zastępuje... Przy muzyce potańczą, po tem deklamacje i śpiewy różnych piosenek... Tak teraz właśnie taka zabawa odbyła się 5 listopada. My też idąc za przykładem światłej braci młodzieży, przy sposobności owej zabawy założyliśmy towarzystwo wstrzemięźliwości od picia wódki i palenia papierosów, Myśl ku temu podał Władysław Spychalski (pszczeliniak). Z wielką uroczystością i podniosłością nastąpiły własnoręczne podpisy tych, co są w przekonaniu, że wódka, to nie dla nich. Dla wiadomości ogółu podaję ich nazwiska: Władysław Spychalski, Tomasz Kamzurski, Tomasz Jachowicz, Adam Szymczak, Aniela Berlakówna, Władysław Fraszka, Franciszek Fraszka, Lucjan Strycharski, Adam Błaszczyk, A. Jaworski (nauczyciel) Stanisława Bednarkiewiczówna, Michalina Lisiecka, Józefa Kosecka. Spodziewamy się, że może jeszcze się kto więcej przyłączy do naszego grona. Proszę Szanowną Redakcję o poprawienie zmyłek i wydrukowanie tego listu w Zaraniu. Tomasz Kamzurski, Zaraniarz. Dopisek redakcji. Tak właśnie powinni robić zaraniarze: dzikość życia zatracać, dzikie gorzałeczne uciechy tracić, a szlachetne wprowadzać. Posyłamy Wam statut stowarzyszeń wstrzemięźliwości „Przyszłość" i wszelkie objaśnienia jak je założyć. Załóżcie je, żebyście działali bez przeszkody władz rządowych.

Rozwój 1912 nr 137

Straż ogniowa ochotnicza powstaje we wsi Marzeninie, gminy Pruszków, w powiecie łaskim, na co uzyskano już pozwolenie władzy.

Bartosz 1915 nr 9

Z pod Zduńskiej Woli.
Ruch sympatyzujący z N. Z. Ch. rozwija się coraz więcej w naszej okolicy. W Marzeninie pod Zduńską Wolą odbyło się kilka zebrań — w różnych wioskach okolicznych powstało parę kółek organizacyjnych, które rozwijają się coraz lepiej. Działalność tych kółek, wiadomości o klęskach Moskali, czytywany chętnie „Bartosz” i rozmaite broszury ludowe (jak np. doskonała broszura p. Szymanowskiej „Prawda o wolnej Polsce ludowej”) zmieniają usposobienie ogółu na naszą korzyść. Ludzie wogóle czytają chętnie i trzeba zaznaczyć, że za „Bartosza” wielu płaci, choć się u nas nie przelewa w tych ciężkich czasach.
Młodzież włościańska, słysząc i czytając o odznaczeniu Władysława Spychalskiego medalem za waleczność, napawa się dumą, że okolica nasza wydała tak dzielnego oficera Legionów, który walczy mężnie za Ojczyznę, gdy, niestety, jego krewni i towarzysze w domach gnuśnie siedzą. Oczekujemy też z upragnieniem przyjazdu p. Spychalskiego, bo to powinno silnie zachęcić ludzi do pójścia w jego ślady. Wogóle do kółek najwięcej garnie się młodzież, a przez nią pozyskujemy wpływ i na starsze pokolenie, któremu staramy się wytłómaczyć, że pod Moskalem nie mieli tak dobrze, jak im to w głowie utkwiło — że w Galicyi, naprzykład, większa daleko była oświata i zamożność chłopa, a także łatwość wyższego kształcenia swych synów. Staramy się też wybić im z głowy strach przed powrotem Moskali, do czego obecne klęski dzielnie dopomagają. Gminy u nas wszystkie są w ruchu, urzędowanie odbywa się tylko po polsku, wszelkie księgi, papiery i zawiadomienia piszą wójci po polsku, — za co pod Moskalem w 1905 r. tyleśmy kar na siebie ściągnęli. Napisy wszystkie też polskie — jedynie drogowskazy kazano wypisać w dwóch językach, polskim i niemieckim, dla użytku przechodzących wojsk. J. S.

Zorza 1916 nr 20

Cała Polska obchodziła uroczyście Święto Narodowe 3-go maja. Dotąd otrzymaliśmy opisy obchodów tylko z niektórych miejscowości. Tak więc na Bielanach pod Warszawą odbył się uroczysty obchód 3 maja, dzięki staraniom ks. proboszcza miejscowego. W pochodzie uczestniczyło przeszło 4 tysiące osób.
W Łasku w pochodzie uroczystym wzięło udział kilka tysięcy osób, przy udziale duchowieństwa, szkół, straży ogniowej, ochronek, bractw i cechów. Sklepy w mieście były zamknięte, a domy przybrane zielenią i barwami narodowemi.
Wsie okoliczne również urządziły obchody narodowe.
W Marzeninie, Buczku i in. odbyły się uroczyste nabożeństwa, pochody i wygłoszono pogadanki o Konstytucyi 3 maja.(...)

Godzina Polski 1916 nr 125

Uroczystości 3 Maja.
W Łasku i okolicy.
Możność jawnego uczczenia wielkiego święta narodowego znalazła mocny oddźwięk w Łasku i okolicy.
W Łasku, zatwierdzony przez władzę komitet w osobach pp.: d-ra J. Glińskiego, L. Banaszewskiego i W. Gruszczyńskiego przy gorącem poparciu duchowieństwa i grona osób, a zwłaszcza młodzieży urządził uroczystość według następującego programu: o godz. 10 uroczyste nabożeństwo w pięknie przybranej świątyni, na którem podniosłe, pełne patryotycznego uczucia kazanie wygłosił ks. Downar, o godz. 11-ej rozpoczął się pochód ze sztandarami, liczący kilka tysięcy osób, przy udziale duchowieństwa, straży ogniowej, szkół, ochronek miejscowych i okolicznych, bractw i cechów. O godz. 5 po poł. odbyła się wieczornica w przybranej zielenią i chorągiewkami sali Tow. Muzycznego, podczas której znaczenie konstytucyi wyjaśnił dr. J. Gliński i którą urozmaiciły: gra na skrzypcach pp. Cichockiego i Rapczyńskiego, chór i muzyka zbiorowa pod kierunkiem p. L. Banaszewskiego i deklamacya pp. Karczewskiego i Gruszczyńskiego.
Poza tem do uświetnienia uroczystości przyczyniło się zamknięcie sklepów i biur, przystrojenie okien i balkonów w zieleń i godła narodowe. Wieczorem wiele okien było iluminowanych.

Również i wieś nie pozostała nieczułą na wielkie święto: w sąsiednich parafiach, jak w Marzeninie, Buczku i in. odbyły się uroczyste nabożeństwa i zostały zorganizowane pochody i wygłoszone pogadanki.

Godzina Polski 1916 nr 238

Z Marzenina.
Mieszkaniec wsi Grabia, Stanisław Kowalski, od ojca swego, zamieszkałego we wsi Marzenin pod Łaskiem, otrzymał 873 rb. na zagospodarowanie się. Po drodze do domu, wstąpił " na jednego", przyczem tak sobie podpił, że usnął w polu. Skorzystali z tego złodzieje i okradli go doszczętnie. Wymieniona powyżej suma stanowiła cały jego majątek.

Gazeta Łódzka 1916 nr. 315

Wiec chłopski.
W niedzielę ubiegłą, w Marzeninie pod Łaskiem odbył się wiec, zwołany przez Stronnictwo Ludowe. Na wiec ten przybyło koło 3000 włościan, przeważnie gospodarzy z bliższej i dalszej okolicy. Przemawiali mówcy z Warszawy, oraz miejscowi chłopi. Wiec uchwalił w końcu rezolucję, podnoszącą potrzeby zwołania rządu narodowego i stworzenia armji polskiej. Nastrój śród zebranych był bardzo podniosły. Wszystkie mowy przeniknięte były głębokim patryjotyzmem, świadczącym o gotowości ludu do czynu dla dobra i przyszłości Ojczyzny.

Godzina Polski 1916 nr 319

Z Marzenina
w pow. łaskim.
(Korespondencya własna „Godz. Pol.").
W piątek i sobotę porozlepiano ogłoszenia po całej okolicy o mającym się odbyć w niedzielę 12 listopada r. b. wiecu w domu ludowym w Marzeninie. Na wiecu, jak brzmi ogłoszenie, będą mówić przedstawiciele włościan z różnych okolic kraju o najżywotniejszych sprawach narodu polskiego i jego przyszłości. Nie powinno braknąć nikogo, kto się czuje Polakiem. Cały lud okoliczny powinien zebrać się na wiecu jaknajliczniej, by wypowiedzieć swój glos w sprawie odbudowy wolnej ojczyzny.
W niedzielę też o godz. 1 (po sumie) zabrało się do 3-ch tysięcy ludzi miejscowych i okolicznych (przeważnie włościan). Szczupłe ściany domu ludowego nie mogły, pomieścić zgromadzonego ludu, to też urządzono prowizoryczną mównicę przed domem.
Przemówienie p. Krakowskiego podajemy w skróceniu:
W Polsce przez cały czas jej trwania dokonano wiele wielkich czynów. W dziejach Polski zapisano wiele chwil radosnych, chwalebnych i smutnych.
A najsmutniejszym był rozbiór Polski. I sto lat z górą naród polski był gnębiony, uciskany, w kajdany zakuty; sto lat zgórą rwał się do wolności. Przeszło nieszczęśliwie jedno, drugie i trzecie powstanie, aż teraz w wojnie powszechnej po długiej niewoli zaświtało nam Zmartwychwstanie Polski.
A niewola nasza była okropna. Aż dotąd tkwi jad trucizny w naszych masach ludowych; trudno go wykorzenić po tyloletniej niewoli. Większość chłopów w Królestwie uważa jeszcze, że tylko moskal ma do nich największe prawa, tylko moskal o nas może wyrokować. Zgnilizną zaprawiano naszą kulturę polską i powinniśmy jaknajprędzej z niej się otrząsnąć. Naród, który chce żyć po ludzku, musi pokazać, że myśli, czuje i sam na coś zdobyć się potrafi. Moskale przekonywali chłopa polskiego, że car rosyjski od pańszczyzny polskiej uwolnił go manifestem uwłaszczającym włościan 1864 r. Zabraniali jednak o tem mówić, że car zmuszony był to uczynić, albowiem rząd powstańczy już to był wcześniej ogłosił 1863 r., tylko że powstanie zostało stłumione, i jego reformy nie mogły w życie wejść.
Moskal zohydzał wobec chłopów powstania polskie, dowodził, że „buntownicy" chcą powrotu pańszczyzny, rządów pańskich. Lud trzymano w ciemnocie, zamykano szkoły, prześladowano za potajemne nauczanie, aby łatwiej było im masy ludu polskiego mieć na swe rozkazy.
Ale przyszedł koniec. Walczą polskie legiony. W Warszawie sejm polski ustanawiają. Cały naród powinien wyrazić teraz swe dążenia w myśli i czynie. Tylko, że nasze masy ludowe nie są jeszcze zorganizowane. A jednostki ciemne między niemi opacznie tłómaczą im wszelkie sprawy, straszą, zniechęcają do organizacyi, i Iud dlatego nie może wypowiedzieć się w duchu swoim. Przedstawicielstwo narodowe w Warszawie rozumie, że naszemu ludowi potrzebna organizacya, dlatego postanowiono wydawać w Warszawie pismo pod nazwą: „Sprawa ludowa", aby szerokie masy ludu naszego jasno kierunek swój widziały, aby się wszyscy mogli w piśmie swem wypowiedzieć.
Kończąc swoje przemówienie mówca wzniósł okrzyk: Niech żyje Niepodległa Polska Ludowa! — przyjęty z entuzyazmem przez tysiączny tłum. (Czeka).

Zorza 1917 nr 19

Z Buczka (pow. Łaski, z. Piotrkowska).
Parafja nasza leży w powiecie Łaskim ziemi Piotrkowskiej. Choć czytam „Zorzę” od lat dziecięcych i wyczytywałem w niej wiadomości z różnych stron, z naszej okolicy spotkałem zaledwie jeden list napisany przez naszego księdza. Wcale się temu nie dziwię. Nikt nie pisał, bo też nie miał o czem. Gospodarka oświatowa, społeczna i rolna stała u nas dotąd na nizkim poziomie. Co mogą zrobić ludzie nieświadomi, niewiedzący, co się dzieje na świecie? Szkołę mieliśmy w parafji jedną tylko, a zapewne każdy z czytelników wie, jak szło szkolnictwo w Polsce za czasów moskiewskich. Gdy dziecko trzy zimy do szkoły chodziło — nauczyło się zaledwie bez błędu podpisywać. Mieliśmy założone też i Kółko rolnicze, ale praca w nim szła bardzo opornie. Trochę jednak robiono, dzięki Kółku sprowadzano przynajmniej nawozy sztuczne.
Z bólem w sercu piszę, że pomału posuwaliśmy się naprzód za innemi gminami i parafjami — spaliśmy. Wreszcie jednak i Buczek zdobył się na wielki postęp tak, że można o nim do gazety napisać. Choć wojna wszechświatowa wre, ludziom z niechęci ręce opadają, u nas jednak praca nie ustaje. Gdy ksiądz proboszcz na jednym odczycie przemówił do parafjan o potrzebie otwarcia sklepu spółkowego, wielu znalazło się chętnych, którzy poparli słowa kapłana i zaraz zaczęli się zapisywać. W dzień św. Józefa odbyło sią poświęcenie sklepu. Uczestniczył ksiądz Stanisław Sobikowski proboszcz z Marzenina, ks. Leon Ościk ze Sędziejowic, z obywateli zaś okolicznych był obecny p. Janusz Szwejcar z Ostrowa.
W tym roku mamy budować dom ludowy, plany domu otrzymaliśmy z Rady Okręgowej Łódzkiej. Kosztorys domu wynosi 12.000 rb. Plac pod dom zapisał rejentalnie p. Stanisław Lorenc, dziedzic z Buczka. Okoliczni obywatele ofiarowali drzewo: p. Tadeusz Walicki z Krześlowa 500 kubików, p. Janusz Szwejcar z Ostrowa 300 kubików inni po parę sztuk. Najtrudniej idzie zwózka cegły. Są gospodarze, którzy zwieźli po 1000 sztuk, a są tacy, którzy nic nie przywieźli, jeszcze drugich burzą; ale tych coraz mniej słuchają. Na pochwałę zasługują gospodarze wsi i folwarku Czestkowa, Woli Buczkowskiej, Bachorzyna, Brodni jednej i drugiej i Wilkowy. Inne dotychczas śpią, ale się budzić poczynają.
Po wojnie mamy budować nowy kościół. Plany kościoła wędrują gdzieś po Rosji, zabrane bowiem zostały przez rząd rosyjski z gubernji.
Mamy też kasę pożyczkowo-oszczędnościową i bibljotekę, składającą się z 1000 książek. Gospodarze sprowadzają 43 egzemplarze pism ludowych („Zorzy” i „Gazety Świątecznej”). Gazety nie dochodzą akuratnie, ztąd jest pewne rozgoryczenie do administracji owych tygodników. (Redakcja „Zorzy” w tym miejscu dodaje od siebie, że gazeta jest wysyłana z największą dokładnością i prosi, aby Czytelnicy upominali się na poczcie, żądając akuratnego wydawania gazety).
Dzieci parafji buczkowskiej chodzą teraz nie do jednej szkoły — szkół mamy osiem i dwie ochrony. Dorosła młodzież wyjeżdża na kursy rolnicze. Mamy w parafji siedmiu mieczysławowiaków, cztery mirosławianki i jednego liskowiaka. Obecnie dwie córki gospodarskie są w Kionczynie i jeden syn gospodarski w Liskowie.
Zaszło więc u nas wiele zmian i to w niedługim czasie. Zawdzięczamy zaś to wszystko naszemu czcigodnemu proboszczowi, ks. Stanisławowi Drzymale. Nie piszę tego listu, aby parafję Buczek chwalić, lecz aby zachęcić ludzi dobrej woli do pracy społecznej. Nie zważajmy na wojny, a pracujmy w swych wioskach nad podniesieniem oświaty i dobrobytu. Budujmy domy ludowe, zakładajmy kasy pożyczkowe, organizujmy sklepy spółkowe — tą drogą polepszy się dola drobnego rolnika. My włościanie, rękami i nogami powinniśmy się trzymać spółek, jak to czynią drobni rolnicy w krajach oświeconych Danji, Holandji, Czechach. Tam kobieta nawet jaj nie sprzeda bez sklepu spółkowego. W tych krajach gospodarz dziesięciomorgowy lepiej wygląda jak u nas na 30 morgach. Ma on pod ręką kasy, sklepy, spółki. Ma on króla-ojca, który dba o dobro swych poddanych. My także mieliśmy niby w Rosji takiego ojca, ale ten był tylko od zbierania podatków i od jurzenia jednych przeciwko drugim. Da Pan Bóg, iż po tej wojnie będziemy mieć własnego króla, dbającego o dobro kraju. Wtenczas krzykniemy wszyscy: Niech żyje wolna i niepodległa Polska, niech żyje polski Rząd, niech żyje Król!
Liskowiak Badziak.


Gazeta Świąteczna 1917 nr 1923

W parafji Marzeninie, w powiecie łaskim, wybudowano duży pomnik z głazów na cemencie, z krzyżem na wierzchu; w jedną ze ścian pomnika wmurowano dużą tablicę z marmuru z napisem: „Pamięci Tadeusza Kościuszki w setną rocznicę jego zgonu. Rodacy. 1917.”

Zorza 1920 nr 19

Kursy dla gospodyń wiejskich. W pow. łaskim we wsi Sędziejowicach, staraniem Zarządu Ziemianek i Towarzystwa Rolniczego Okręgu Łaska Szadkowskiego zostały urządzone dwutygodniowe kursy dla gospodyń wiejskich. Na kursy przybyło ogółem 42 słuchaczki, najwięcej z Marzenina, gm. Pruszków. Wśród słuchaczek było duże zainteresowanie wykładanemi naukami i dużą z nich osiągnęły korzyść. Byli tacy, co odradzali urządzenia kursów i uczęszczania na wykłady, ale praca rzetelna i owocna przekonała nawet najbardziej zacofanych.

Rozwój 1920 nr 218

— Piękny czyn.
20 włościan wsi Bilew i Marzenin, pod Zduńską Wolą, powiatu łaskiego 26 sierp. przybyło na niezżęte pola folwarku Karśnice i zżęło dwa działy żyta, oświadczając, iż czynią to bezinteresownie, widząc, iż żniwa na polach majątku zostały opóźnione z powodu braku ludzi dworskich, którzy poszli do wojska jako ochotnicy. W kilka dni później włościanki marzenińskie 4 sierpnia przybyły również z własnej chęci do pomocy przy wyrywania lnu. Właściciel Karśnic p. Wierzchlewski podziękował uczynnym żniwiarzom, oraz z tej okazji ofiarował mk. 2,200 na żołnierza polskiego.

Rozwój 1920 nr 257

Z ŁASKU.
Dwudziestu włościan ze wsi Bilew w powiecie Łaskim przyszło z własnej chęci na niezżęte pola folwarku Karsznice i zesiekli bezpłatnie dwa „działy" żyta, oświadczając, że czynią to z powodu braku ludzi którzy poszli do wojska. Właściciel majątku p. Wierzchleyski ofiarował za to na rzecz żołnierza polskiego 2,000 marek. W kilka dni potem żony i córki włościan wsi Marzenin w tymże powiecie również bezinteresownie pomagały wyrwać len na folwarku, za co
właściciel złożył 200 marek na żołnierza polskiego.

Gazeta Świąteczna 1920 nr 2065

Ludzie i — wilcy. Z Karsznic pod Zduńską-Wolą w powiecie sieradzkim otrzymaliśmy 2 tysiące marek jako ofiarę na żołnierzy polskich wraz z listem następującym: Dnia 26 lipca włościanie ze wsi Bilewa w powiecie łaskim przyszli we dwudziestu na niezżęte pola przyległego folwarku Karsznic i zsiekli dwa działy żyta, oświadczając, że czynią to bezpłatnie, widzą bowiem opóźnienie żniwa z przyczyny braku ludzi wziętych do wojska. Jako właściciel Karsznic podziękowałem serdecznie uczynnym sąsiadom, obecnie zaś składam im „Bóg zapłać” za pośrednictwem Gazety Świątecznej, a zarazem przesyłam do szanownej Redakcji dwa tysiące marek z przeznaczeniem na żołnierza naszego. Oto nazwiska uczynnych sąsiadów włościan z Bilewa: Karol Osiński, Stanisław Sokołowski, Antoni Krawczyk z żoną, Feliks Szubański, Antoni Pietrzykowski, .Antoni Madaliński, Zygmunt Szal, Antoni Żychliński, Józef Madaliński, Józef Stodulski, Feliks Pokora, Wacław Stodulski, Franciszek Szubański, Michał Przychodniak, Bartczak Stanisław, Jagieła, Władysław Nowak, Ferdynad Madaliński, Ludwik Radzik i Ignacy Sagan. W kilka dni potem, a mianowicie 4 sierpnia, żony i córki włościan ze wsi parafjalnej Marzenina przyszły do Karsznic w liczbie jedenastu i również bezpłatnie pomogły len wyrwać. Serdeczne „Bóg zapłać” dobrym sąsiadkom przesyłam. Jednocześnie w dowód wdzięczności posłałem dwieście marek na żołnierza polskiego do gazety „Ziemi Sieradzkiej”, która je odeśle do Warszawy. T. Wierzchlejski z Karsznic.

Obwieszczenia Publiczne 1921 nr 55

Wydział hipoteczny sądu okręgowego w Piotrkowie niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania spadkowe po zmarłych:
7) Franciszku Bińku (Biniek), synu Wojciecha, właśc. działki gruntu Nr. 3 przestrzeni 7 dzies. 1649 sąż. kw. z dóbr Marzenin, pow. Łaskiego.
Termin do regulacji powyższego postępowania spadkowego wyznaczony został na dzień 21 stycznia 1922 r. co do punktów Nr Nr 1 2 3, 4, 5, 6 i 7 w kancelarji wydziału hipotecznego sądu okręgowego w Piotrkowie, zaś co do punktu. Nr. 8 w kancelarji Feliksa Kokczyńskiego notarjusza, przy tymże wydziale, w którym osoby interesowane winny się stawić pod, skutkami prekluzji.

 Ziemia Sieradzka 1923 maj

Nad tą samą rzeką Grabią, parę wiorst od Łasku jest wieś Marzenin, także z pogańskich czasów, tam poganie mieli świątynię bogini Marzanny*) stąd nazwisko wsi, a obok cmentarzysko, gdzie się po śmierci chowali w roku 1918 parafjanie, budując nową plebanję natrafili na resztki tego cmentarzyska i znaleźli kilka urn, czyli popielnic, w których składano popioły nieboszczyków. Dwie takie urny dostały się do skarbca przy kościele w Łasku.

Gazeta Świąteczna 1923 nr 2207

Pamiętna i wielka dla narodu polskiego rocznica konstytucji 3-go maja, połączona z przyjazdem marszałka Fosza, naczelnego wodza Francji, znalazła żywy oddźwięk i w naszej parafji, Marzeninie pod Łaskiem, w stronach łódzkich. Wprawdzie mieszkamy tu na wsi, wiejskiem oddychamy powietrzem, tylko wśród pól i niw bujnych żyjemy, lecz myślimy i czujemy jednakowo z całym narodem i nie obca nam jest miłość Ojczyzny. Gdyśmy się dowiedzieli, że na dzień 3-ci maja przyjeżdża do Polski wielki wódz francuski, aby razem z Polakami kroczyć pod chorągwią Białego Orła i śpiewać nasze pieśni narodowe, postanowiliśmy tem więcej uczcić ten dzień i oddać hołd wodzowi Francji. Powołano kilka osób, a mianowicie księdza A. Nowaka, Henryka Cholewskiego, B. Twardowskiego, E. Sobińskiego i L. Pryczka, aby zajęli się urządzeniem obchodu. A kiedy zajaśniał pogodnie uroczy poranek dnia 3 maja i słońce złocistemi promieniami zalało ziemię polską, w parafji naszej powstał ruch i gwar, jak w ulu. W blasku słońca i przy podmuchu wiosennego wietrzyka ciągnęła ze wszystkich stron do świątyni w Marzeninie dziatwa szkolna, ubrana odświętnie, z chorągiewkami w rękach, wesoła i gwarna; nadeszła straż ogniowa w lśniących kaskach, maszerując sprawnie przy dźwiękach własnej kapeli; nadciągnęła młodzież stowarzyszona, dziarska, żywa, pełna zapału, z własną chorągwią i z pieśnią na ustach; idą też starsi, ojcowie i matki. Kościół wypełnia się i rozpoczyna się nabożeństwo. Na chórze dzieci z Okupa śpiewają składnie „Ojcze na niebie”. Po mszy św. wylegli wszyscy na cmentarz kościelny, śpiewając „Boże, coś Polskę”; tam przed pomnikiem Tadeusza Kościuszki przemawiał pięknie, głęboko i wzruszająco ksiądz Adam Nowak, kończąc okrzykiem: „Niech żyje Fosz! Niech żyje Francja!” Okrzyk ten powtórzyły tłumy, a kapela zagrała „Jeszcze Polska nie zginęła”. Następnie odbyło się wmurowanie w ścianę świątyni dwóch cegiełek na pamiątkę ofiary, złożonej przez dzieci szkolne i stowarzyszenie młodzieży na dokończenie odnowy kościoła parafjalnego. Po wmurowaniu cegiełek rusza pochód ku rynkowi. Z chorągwią na przedzie i przy dźwiękach kapeli kroczy szeregami dziatwa szkolna, młodzież, straż ogniowa, parafjanie, a wszyscy idą poważnie, spokojnie, w skupieniu. Na rynku przemawiał kierownik szkoły, Procel, a po nim jeden z młodzieży; potem grała kapela i młodzież śpiewała chórem. Na zakończenie jeden z uczęstników podał myśl, żeby na upamiętnienie tego dnia złożyć ofiarę na odnowę kościoła i wmurowanie cegiełki pamiątkowej. Posypały się pieniądze; niejeden, wzruszony do głębi, ostatni papierek niesie do stołu i składa na ofiarę. Pieśnią „Nie rzucim ziemi” zakończono obchód. Po południu stowarzyszenie młodzieży urządziło uroczyste zgromadzenie dla swych członków. Dzień ten pozostawi niezatarte wspomnienie w duszach i sercach mieszkańców parafji. Uczęstnik obchodu.
 
Gazeta Kaliska 1925 nr 259

Ś.P.
TEODORA Z WIERZCHLEYSKICH
REMBOWSKA
wdowa po weteranie 1863 roku, b. właścicielka maj. „Nowa-Wieś" ziemi Sieradzkiej
opatrzona św. Sakramentami, po długich i ciężkich cierpieniach zasnęła w Bogu dn. 4 listopada 1925 r., przeżywszy lat 77.
Eksportacja z domu żałoby w Łasku do kościoła w Marzeninie odbędzie się w piątek, dnia 6 listopada, o godzinie 2-ej po południu.
Następnego dnia w sobotę 7-go listopada, o godzinie 10-ej rano po żałobnem nabożeństwie nastąpi pochowanie zwłok w grobie rodzinnym.
Na smutny ten obrządek zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych pogrążeni w głębokim żalu
Dzieci i wnuki.
Łask, 4 listopada 1925 r.

Gazeta Kaliska 1925 nr 260

Wspomnienie pośmiertne.
W Marzeninie pow. Łaskiego w dniu 4 b. m. zmarła ś. p. Teodora z Wierzchleyskich Rembowska obywatelka ziemska, matka b. wojewody łódzkiego, obecnie białostockiego, przeżywszy lat 77, córka ś. p. Teodozjusza i Franciszki małżonków Wierzchleyskich, właścieli dóbr Karsznice pow. Sieradzkiego. Mając lat 24 zmarła wyszła za Klemensa Rembowskiego, powstańca 1863 r., który stracił nogę pod Sędziejewicami i cudem ocalał od zesłania na Syberję. Ś. p. Teodora Rembowska osiadła wraz z mężem w jednym z folwarków klucza Nowowiejskiego Zagórze, który oboje doprowadzili po kilkuletniej pracy do doskonałości, poczem, szukając większego warsztatu pracy przenieśli się do Nowej-Wsi, gdzie pracowali do r. 1910 kiedy wieś oddano jednemu z synów.
Ś. p. Teodora Rembowska była typem matrony polskiej i wzorem ziemianek, posiadała bowiem wszelkie zalety, jakie winna mieć obywatelka demokratycznego Państwa Polskiego. Praca społeczna nad ludem była ideałem i celem Jej życia. Zwalczanie analfabetyzmu, wpajanie poczucia patrjotyzmu w ciemnych chatach wieśniaczych należało do codziennych obowiązków zmarłej. Dla tego też rzadko można było znaleźć, gdziekolwiek na wsi taką harmonję pomiędzy dworem i chatą, jaka panowała w Nowej-Wsi. Pokój zacnej Matronie i Obywatelce. Stroskanej Rodzinie przesyłamy serdeczne wyrazy współczucia w ciężkiej żałobie, jaka ich otoczyła.

Rozwój 1925 nr 305

S. P.
Teodora z Wierzchleyskich Rembowska
wdowa po weteranie 1863 r.
B. WŁAŚCICIELKA MAJ. „NOWA-WIEŚ" ZIEMI SIERADZKIEJ, OPATRZONA ŚW. SAKRAMENTAMI, PO DŁUGICH I CIĘŻKlCH CIERPIENIACH ZASNĘŁA W BOGU DNIA 4 LISTOPADA 1925 R, PRZEŻYWSZY LAT 77.
EKSPORTACJA Z DOMU ŻAŁOBY W ŁASKU DO KOŚCIOŁA W MARZENINIE ODBĘDZIE SIĘ W PIĄTEK DNIA 6 LISTOPADA O GODZ. 2 PO POŁUDNIU.
NASTĘPNEGO DNIA W SOBOTĘ 7-GO LISTOPADA O GODZINIE 10 RANO PO ŻAŁOBNEM NABOŻEŃSTWIE NASTĄPI POCHOWANIE ZWŁOK W GROBIE RODZINNYM.
NA SMUTNY TEN OBRZĄDEK ZAPRASZAJĄ KREWNYCH, PRZYJACIÓŁ I ZNAJOMYCH POGRĄŻENI W GŁĘBOKIM ŻALU
Łask, 4 listopada 1925 r. Dzieci i Wnuki.

Rozwój 1925 nr 307

Z Łasku.
Wspomnienie pośmiertne.
W dniu wczorajszym po nabożeństwie żałobnem w kościele parafialnym w Marzeninie pod Łaskiem przy licznym udziale duchowieństwa z bliższych i dalszych okolic oraz ziemian Ziemi Kaliskie odbył się pogrzeb ś. p. Teodory z Wierzchleyskich Rembowskiej.
Zwłoki ś. p. zmarłej złożono w grobie rodzinnym rodziny Wierzchleyskich a wielki zjazd obywatelstwa był niezbitym dowodem sympatii i poważania, jakiem cieszyła się ta dzielna obywatelka krain.
Niech Jej ta ziemia, którą tak gorąco ukochała, lekką będzie!

 Ziemia Sieradzka 1925 kwiecień

Marzenin.
Odbyło się tutaj u nas zebranie organizacyjne T-wa Byłych Wojskowych. Przybyło około 70 osób. Zebranie zagaił p. Lewandowicz i wyjaśnił obecnym cel posiedzenia. Do T-wa zapisało się 60 członków. Do Zarządu wybrano kl. Oklejaka na prezesa. kl. St. Banachowskiego na zastępcę. kl. J. Fraszka na skarbnika, kl. Lewandowicza na sekretarza, kl. Kurasa na komendanta wyszkolenia, kl. L. Prymka na zastępcę. Dalsza działalność Oddziału uzależniona zostaje od Głównego Zarządu Organizacyjnego w Łasku, który przyjął na siebie całą odpowiedzialność za rozwój Towarzystwa. Na zakończenie odśpiewano "Rotę" Konopnickiej. 

 Ziemia Sieradzka 1925 lipiec

Z Marzenina.
* Dzięki członkom Koła Rolniczego w Marzeninie oraz czcigodnemu ks. Adamowi Nowakowi p. o. proboszcza parafji Marzenin, została założona w Marzeninie „Kasa Stefczyka". czyli „Spółdzielcza". W dzisiejszych trudnych warunkach, jakie obecnie przeżywa rolnictwo, ze względu na brak organizacji gospodarczych, a z tego powodu nieważności udzielania kredytów. Kasa powyższa będzie wielkim dobrodziejstwem dla rolników, zaszczepiając jednocześnie głoszone dziś przez wszystkie instytucje finansowe hasło „Oszczędność". Prócz kasy jest i mleczarnia spółdzielcza, która dość pomyślnie się rozwija, mając już dziś 7 filij mechanikowych.
Do Zarządu Kasy powołano ludzi godnych zaufania i takich którym spółdzielczość, jest znana, ponieważ organizowali przed tem i w innym charakterze Spółdzielnie. Na prezesa Kasy powołano ks. Adama Nowaka, na skarbnika p. Antoniego Koseckiego człowieka sumiennego i bardzo uczciwego, mając dowody jego pracy w gminnej kasie pożyczkowo-oszczędnościowej w Pruszkowie. Prezesem Rady Nadz. został p. Jerzy Jakubowski właśc. majątku Pruszków.
Powoływanie coraz to nowych jednostek spółdzielczych do życia świadczy dość o wysokim poziomie kulturalnym okolicy Marzenina. Na członków Kasy zapisało się 90-ciu członków. Udział oznaczono w wysokości po 10 zł.
W dniu 5 bm. odbyło się poświęcenie przy udziale około 100 osób, poświęcenia dokonał ks. Adam Nowak. P. Lewandowicz skreślił w krótkiem przemówieniu znaczenie kasy, jako organizacji gospodarczej i jako kredytowej, dziękował w imieniu wszystkich zebranych P. prezesowi Kółka Rolniczego Zuchackiemu Wojciechowi, Lucjanowi Strycharskiemu i ks. Adamowi Nowakowi za pracę w podjęciu organizacji w staropolskim "Bóg Zapłać": Ks. Adam Nowak podkreślił znaczenie oszczędności ze względu na dobrobyt jaki chcemy osiągnąć i konieczność należenia wszystkim do takich kas. Nowej placówce pomyślnego rozwoju, staropolskie "Szczęść Boże".
W. Lewandowicz.
sek. Zw. B. Wojsk.


 Ziemia Sieradzka 1925 wrzesień

Z Marzenina.
W numerze 30, 31 tygodnika, przeczytałem artykuł p. Wł. Lewandowskiego sekr. Zw. B. W. Rz. Pol., zarzuca opieszałość straży pożarnej Marzenińskiej i jako dowód przytacza wypadek pożaru w stodole gospodarza Mikołaja Mirowskiego we wsi Dobrej.
Zarzut tego rodzaju jest niesłuszny. Pan Lewandowski zdaje się zapomniał nadmienić: po pierwsze że do straży pożarnej należą gospodarze, którzy cały dzień pracują w polu i wracają do domu, pozwolę sobie użyć tego wyrazu, scharowani, a o godzinie jedenastej już wszyscy śpią, powtóre z powodu braku funduszy niema dotąd w Marzeninie wieży patrolowej, skądby strażak dawał znać w razie wypadku.
Odwołuję się zresztą do opinji publicznej i proszę o bezstronny sąd. Czy straż Marzenińska nie wykazała w tych wypadkach odwagi, zupełnego samozaparcia się i poświęcenia dla dobra ludności okolicznej? Czyż mało mamy na to dowodów? A czy p. Z. ma aż tak krótką pamięć, że zapomniał o pożarze stodół w Łasku o pożarach w Sędziejowicach, Kustrzycach, Dąbrowie, w Wronowicach o 15 kilometrów odległego od Marzenina, w Pruszkowie w dobrach p. Jakuboskiego i w wielu innych miejscowościach. A czy nagrody odebrane bądź na konkursie, bądź podczas pożarów wyszły już z głowy p. Z.
Nic więcej nie przytoczę na obronę straży pożarnej w Marzeninie, bo sądzę że najlepszą dla niej obroną będzie pamięć ogółu o jej dzielnych czynach. Natomiast pozwolę sobie nakoniec dodać radę na przyszłość podobnym krytykom, żeby najprzód skrzętnie załatwiali swoje sprawy, a potem dopiero wtrącali się do cudzych.
Oddziałowy straży Władysław Fraszka.

Gazeta Świąteczna 1925 nr 2306

Ktoby wiedział o miejscu zamieszkania albo o śmierci Kazimierza Płóciennika z powiatu łaskiego, który w roku 1912 był wzięty do wojska rossyjskiego, a w r. 1915 walczył pod Lwowem, zechce zawiadomić o tem Księcia Proboszcza parafji Marzenina, poczta Łask w wojew. Łódzkiem.
 
Gazeta Kaliska 1926 nr 37

— Zmiany w djecezji.
Przeniesieni: Ks. Marceli Sawicki, z Cienina do Marzenina Ks.
Zmarli:    Ś. p. ks. Leon Ościk, proboszcz parafji Sędziewice, zmarł tam dnia 15 grudnia 1925 r., przeżywszy lat 48, w kapłaństwie lat 25. 

 Ziemia Sieradzka 1927 styczeń

Przedstawienie
w Marzeninie.
Dn. 16. b. m. grono nauczycielstwa szkół powsz. urządziło w Marzeninie przedstawienie p.t. „Stryj przyjechał" i „Chrapanie z rozkazu", w połączeniu z zabawą taneczną.
Przedstawienie udało się bardzo dobrze, za co amatorów sztuki nagrodzono rzęsistemi oklaskami.
Wyróżnili się w rolach p. Lewandowicz p. H. Kotnowska i p. Stan. Bednarski.
Osiągnięty zysk w sumie 112 zł. przeznaczono na powiększenie biblijotek szkolnych w Marzeninie i Pruszkowie.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 13

OGŁOSZENIE.
Starostwo Łaskie ogłasza, że w dniu 25 czerwca 1927 r. na zasadzie art. 222 Ust. Wodnej z dnia 19. IX. 1922 r. zatwierdzony został statut Spółki Wodnej we wsi Marzenin i kol. Stypuły, pow. Łaskiego.
Spółka nosi nazwę: ,,Spółka Drenarska Marzenin".
Celem Spółki jest osuszenie gruntów członków Spółki według przedłożonego Starostwu projektu.
Statut Spółki uchwalony jednogłośnie przez członków spółki na zebraniu w dniu 22 czerwca 27 r. ułożony został według wymogów okólnika Min. Rob. Publ. z dnia 20 lipca 1923 r. Nr. 417/23 (Monitor Polski Nr. 161, poz. 225).
Starosta:
Starosta: w z. (—) Łazarski.

Gazeta Świąteczna 1928 nr 2496

W Marzeninie, w powiecie łaskim, uroczystość 10-lecia obchodzono dnia 18-go listopada. Oprócz nabożeństwa i kilku przemówień było przedstawienie, na które złożyły się śpiewy, muzyka, sztuczka odegrana przez dzieci i „Dziesiąty pawilon” odegrany przez młodzież, a nadto „Żywy obraz” z kosami i chorągwią narodową. (Z listu A. Żytniaka.)

Gazeta Świąteczna 1928 nr 2500

Nawiedziny biskupie. Parafja Marzenin w pow. łaskim miała zaszczyt gościć d. 7 grudnia Jego Dostojność biskupa Tymienieckiego. Na powitanie jego wystawione były dwie ozdobne bramy, a kościół i plebańję ubrano zielenią. Na wstępie powitał ks. biskupa chlebem i solą ks. kanonik Brzeziński, a naczelnik straży ogniowej Jakubowski wyraził w krótkiem przemówieniu wdzięczność parafji za to, że Jego Dostojność raczył przyjechać. W kościele ks. biskup wszedł na kazalnicę i powitał zgromadzonych, a potem przedstawił, że teraz trzeba jak największej gorliwości w sercach wierzących, gdyż narobiło się partyj, które odwodzą od religji. Po nieszporach i przywitaniach Jego Dostojność udał się na plebańję na obiad. W sobotę rano odbyło się bierzmowanie, później ks. biskup wygłosił kazanie, a w południe odprawił mszę świętą. W niedzielę miał na sumie kazanie, a po nieszporach odjechał do Łodzi, gdyż dostał przez telegraf wiadomość o śmierci ks. biskupa Krynickiego. Odjeżdżającego żegnali księża, straż ogniowa i cała parafja Marzeńska. A. Żytniak.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 9

WYKAZ STOWARZYSZEŃ I ZWIĄZKÓW
zarejestrowanych przez Wojewodę Łódzkiego.
L. p. 2099 d. 26.1. 1929 r. L. II Zw 693 T-wo Ochotniczej Straży Pożarnej w Marzeninie, pow. łaskiego.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 13

WYKAZ STOWARZYSZEŃ I ZWIĄZKÓW
zarejestrowanych przez Wojewodę Łódzkiego w miesiącach marcu i kwietniu 1929 r.
L. p. 2153 dnia 2. IV. 1929 r. L. II Zw. 2470 Kółko Rolnicze w Marzeninie, pow. Łaskiego.


Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 76

Wdrożenie postępowań w sprawie uznania zaginionych za zmarłych.

Sąd okręgowy w Kaliszu, na mocy art. 1777-6 U.P.C., obwieszcza, iż na skutek decyzji sądu z dnia 17 grudnia 1927 roku, zostało wdrożone po­stępowanie o uznanie za zmarłego Antoniego Witkowskiego, wobec czego sąd wzywa go, aby w terminie 6-miesięcznym, od dnia wydrukowania ni­niejszego, zgłosił się do sądu, w przeciwnym razie, po upływie tego termi­nu, zostanie przez sąd uznany za zmarłego; wzywa się wszystkich, którzyby wiedzieli o życiu lub śmierci Antoniego Witkowskiego, aby o znanych sobie faktach zawiadomili sąd okręgowy w Kaliszu, w powyższym termi­nie; nadto sąd nadmienia, że Antoni Witkowski był stałym mieszkańcem wsi Marzenin gminy Pruszków, starostwa kolskiego. Nr. sprawy I Z. j 399/29.


Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 77

Wydział hipoteczny sądu okręgowego w Piotrkowie obwieszcza, że toczą się postępowania spadkowe po zmarłych:
4) Wojciechu Kosmali vel Batorym, synu Tomasza, właścicielu za­chodniej połowy działki gruntu Nr. 1 zawierającej przestrzeni 5 dzie­sięcin 299 sążni kw. w kolonji Marzenia Nr. II, pow. łaskiego;

Termin regulacyj powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 1 kwietnia 1931 r. co do punktów 2, 3, 4, 5, 6 i 7 w kancelarji pisarza wydziału hipotecznego sądu okręgowego w Piotrkowie, zaś co do punktu 1 w kancelarji Marjana Byczkowskiego, notar­jusza przy tymże wydziale hipotecznym, w którym to dniu osoby zainteresowane winny się stawić i zgłosić swoje prawa, pod skutkami prekluzji.

Echo Łódzkie 1930 grudzień

Bitwa na siekiery pod gruszą.
Kilku wieśniaków walczy ze śmiercią.
Łódź, 7 grudnia. W dniu wczorajszym, w godzinach popołudniowych wieś Marzenin, w powiecie łaskim była terenem krwawej bójki. Dwaj mieszkańcy wymienionej wioski Stępień i Stefan Krzynek [wiedli]* ze sobą spór o gruszę .....* na granicy ich gruntów. Przed paru tygodniami Krzynek pod osłoną nocy zebrał z .....* cały owoc. Rozsierdzony Stępień udał się wczoraj popołudniu wraz z synem na ....* i zaślepiony zemstą- ....* piłować drzewo.
Krzynek zawiadomiony o powyższem wybiegł na pole [i z]* siekierą rzucił się na Stępnia. Po stronach obu walczących stanęli ich krewni i znajomi.
Przy gruszy wywiązała się formalna bitwa.
Rozwydrzeni chłopi bili się siekierami, kłonicami itp. Kres bójce położyła wreszcie zaalarmowana policja. Czterech z uczestników, a mianowicie. 29-letni Piotr Rygała, 37-letni Jan Szczapa, 45-letni Józef Janczak i 33-letni Stanisław Grzyb leżeli na ziemi w kałużach krwi z okropnemi ranami rąbanemi głowy, rąk  i piersi. Wymienionych przewieziono niezwłocznie do szpitala Kasy Chorych w Łodzi przy ulicy Zagajnikowej. Stan ich jest niemal że beznadziejny. Lżej ranni zostali: Jan Stępień, syn jego Józef oraz Stefan i Michalina Krzynkowie. Stępniowie i Krzynkowie umieszczeni zostali w szpitalu powiatowym w Łasku.

* nieczytelne, przypis autora bloga

Gazeta Świąteczna 1930 nr 2554

W parafii Marzeninie pod Łaskiem w ostatnią niedzielę listopada ksiądz kanonik Brzeziński poświęcił sztandar i „ognisko” stowarzyszenia młodzieży polskiej żeńskiej. W uroczystości wzięła udział straż ogniowa, przysposobienie wojskowe, koło młodzieży i ludność miejscowa. Po sumie wszyscy podążyli do „ogniska”, przyjmowani serdecznie przez księdza Brzezińskiego, opiekunkę stowarzyszenia p. Jakubowską i przewodniczącego kółka rolniczego Fraszkę. Wieczorem stowarzyszenie młodzieży urządziło zebranie. Był odczyt o św. Stanisławie Kostce, śpiewy i wierne. Zakończono zabawą taneczną. A. Żytniak.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 14

WYKAZ
Stowarzyszeń i Związków, które decyzją Wojewody łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2608 Kółko Rolnicze w Marzeninie, pow. Łaski, z dn. 14. I. 1931 r. L. BP. II. 1a/9.
Naczelnik Wydz. Bezp. Publ.
(—) Szutowski.

Echo Łódzkie 1931 grudzień

Pięć worków mąki
na torze kolejowym.
Łask, 14 grudnia. Wczoraj nad ranem na szlaku kolejowym Zduńska Wola — Widawa, kilku nieujawnionych dotąd sprawców wyrzuciło z wagonu pociągu towarowego zdążającego w kierunku Łodzi. 5 worków mąki pszennej.
Kradzież miała miejsce w pobliżu wsi Marzenin, gminy Pruszków.
Złodzieje snać spłoszeni przez wieśniaków zbiegli, zabierając ze sobą tylko jeden worek.
Zaalarmowana o kradzieży komenda policji powiatowej w Łasku wszczęła za zbiegłymi złodziejami kolejowymi poszukiwania.

Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 17

Wydział hipoteczny sądu okręgowego w Piotrkowie obwieszcza, że po śmierci niżej wymienionych osób toczą się postępowania spadko­we, a mianowicie po zmarłych:
6) Tomaszu Koseckim, synu Gabrjela, właścicielu działki gruntu Nr. 6 o przestrzeni 5 dzies. 772 sąż. kw. w „Kolonji Marzenin Nr. I", pow. łaskiego;
Termin do regulacyj powyższych postępowań spadkowych wyzna­czony został na dzień 7 września 1932 roku, co do punktów 1, 2, 3, 4, 5 i 7, w kancelarji wydziału hipotecznego sądu okręgowego w Piotrko­wie, zaś co do punktu 6 w kancelarji Feliksa - Tadeusza Kokczyńskiego, notarjusza przy tymże wydziale hipotecznym, w którym to dniu osoby zainteresowane winny się stawić osobiście lub przez swych pełnomoc­ników i zgłosić 6woje prawa, pod skutkami prekluzji.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 20

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 28 września 1933 r. L. SA. II. 12/13/33.
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu łaskiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23 marca 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
X. Obszar gminy wiejskiej Pruszków dzieli się na gromady:
4. Marzenin, obejmującą: wieś Marzenin, Marzenin III, Marzenin poduchowny.
11. Kolonja Wrzesiny, obejmującą: kolonję Stypuły, wieś Wrzesiny, kolonję Wrzesiny, kolonję Marzenin I, kolonję Marzenin II.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łaskiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(—) Hauke-Nowak


Wojewoda.

Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 48

Wydział hipoteczny sądu okręgowego w Łodzi, sekcja ziemska niniejszem obwieszcza, że po niżej wymienionych zmarłych toczą się postępowania spadkowe:
1) Wojciechu Stasiaku, synie Michała, zmarłym dnia 6 lipca 1922 r. w Marzeninie, pow. łaskiego, współwłaścicielu wschodniej po­łowy działki gruntu Nr. 1, obejmującej powierzchni 5 dziesięcin 299 są­żni kw. czyli 10 mórg w Dziale II do Nr. 1 ad a wykazu hipotecznego Kolonji Marzenin Nr. II, powiatu łaskiego (Rep. hip. Nr. 118) na jego imię uregulowanej.
2) Wojciechu Grzelaku vel Grzelaczyku, synie Marcina, zmarłym dn. 21 marca 1923 r. w Marzeninie, właścicielu działki gruntu Nr 2 o powierzchni 12 dziesięcin 1948 sążni kw. uregulowanego na jego imię pod Nr. 9. Działu II w księdze wieczystej kolonji Marzenin Nr. II, po­wiatu łaskiego. Rep. hip. 118/3;
Termin zamknięcia powyższych postępowań spadkowych wyzna­czony został na dzień 20 grudnia 1933 r. w tutejszym wydziale hipo­tecznym.

We wskazanym terminie osoby zainteresowane osobiście lub przez pełnomocników winne zgłosić swoje prawa, pod skutkami prekluzji.

Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 58

Wydział hipoteczny sądu okręgowego w Łodzi, sekcja ziemska, niniejszem obwieszcza, że po niżej wymienionych zmarłych toczą się postępowania spadkowe:
6) Antonim Płaska, synie Walentego, zmarłym 8/21 październi­ka 1911 r., właścicielu działki gruntu Nr. 5, obejmującej 7 dziesięcin 1649 sążni kw., wchodzącej do majątku Marzenin, pow. łaskiego;
Termin zamknięcia powyższych postępowań spadkowych wyzna­czony został na dzień 27 stycznia 1933 w tutejszym wydziale hipo­tecznym.
We wskazanym terminie osoby zainteresowane osobiście lub przez pełnomocników winne zgłosić swoje prawa, pod skutkami prekluzji. (Dz. Nr. 515).

Echo Sieradzkie 1933 1 wrzesień

KOŚCIÓŁ STANIE W KARSZNICACH DZIĘKI WYSIŁKOM KOLEJARZY.
Na terenie kolonji kolejowej w Karsznicach miała, jak już pisaliśmy, zostać wybudowana kaplica. Wobec uzyskania na ten cel większej kwoty pieniężnej w postaci złożonych ofiar i dochodu z zabawy. Komitet Budowy postanowił z inicjatywy p, naczelnika Oddziału Drogowego inż. Tyrakowskiego przystąpić do budowy kościoła a nie kaplicy. Projekt świątyni w najbliższym czasie będzie przygotowany Na początku jesieni zostaną założone fundamenty i odbędzie się uroczyste poświęcenie kamienia węgielnego. Na uroczystość przybędzie J. E. ks. biskup i przedstawiciele władz.
Właściciel majątku p. Wierzchlejski ofiarował plac pod kościół, wobec jednak uzyskania od Francusko-Polskiego Konsorcjum placu położonego w obrębie samej kolonji, ofiarował do dyspozycji Komitetu Budowy Kościoła jeden hektar ziemi.
Właściciel cegielni p. Nejman ofiarował 10.000 sztuk cegły i zobowiązał się wystarać o zniżkową dostawę potrzebnej na budowę cegły.
Ks. Dąbrowski proboszcz parafji w Marzeninie obiecał zwrócić się do mieszkańców wsi Karsznice i Krobanówek w sprawie bezpłatnych podwód dla przewozu cegły i materiałów budowlanych.
Sami zaś kolejarze ofiarowali przy budowie swą własną pracę poza godzinami służbowemi.
Tak więc dzięki ofiarnym wysiłkom inicjatora p. inż. Tyrakowskiego, dzięki hojnym darom jednostek oraz dzięki ofiarności mieszkańców kolonii — kolejarzy powstaje wspaniały Dom Boży, potrzebę którego odczuwały dotkliwe Karsznice i okoliczne wioski.

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1933 18 grudzień

SZMUGIEL KAMIENI DO ZAPALNICZEK.
Lotna brygada Kontroli Skarbowej w Sieradzu zatrzymała u Lewi Dawida 650 szt. kamieni do zapalniczek pochodzenia zagranicznego.
W tymże czasie we wsi Marzenin u Józefa Kosickiego zatrzymano 3.300 szt. takich kamieni.
Materjał dowodowy przekazano komorze celnej zaś winnym sporządzono protokóły karne.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1934 nr 1

Do akt. Nr. Km. 1342/1933 r.
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Łasku, zamieszkały w Łasku przy ul. Dworskiej Nr. 1, na zasadzie art. 602 K. P. C. ogłasza, że w dniu 23 stycznia 1934 r. w Marzeninie i w Zieleńcicach, gm. Pruszków, odbędzie się publiczna licytacja ruchomości, a mianowicie: 100 mtr. żyta ze słomą, 3 koni, 2 jałówek, i bryczka, floweru, fuzji, karety dwuosobowej, mebli, 50 m. żyta, 10 m. owsa, maciory, 4 prosiąt, 2 cielaków, 2 jałówek, bryczki, 10 m. siana, oraz mebli, oszacowanych na łączną sumę zł. 7415, które można oglądać w dniu licytacji w miejscu sprzedaży, w czasie wyżej oznaczonym.
Łask, dnia 8 stycznia 1934 r.
Sprawa Państw. B-ku Rolnego p-ko Włodzim. Sulimierskiemu i Jozefowi Fraszce.
Komornik:
(—) Skopiński.

Echo Tureckie 1934 nr 23

Z życia Związku Młodzieży Ludowej pow. łaskiego.
Nad Związkiem Młodzieży Ludowej pow. łaskiego zaczęły ostatniemi czasy zbierać się chmury tak że zdawałoby się, że praca na tym terenie osłabła. Chcąc przekonać się, czy te krążące pogłoski odpowiadają prawdzie, postanowił Wojewódzki Zarząd zwołać trzy Konferencje rejonowe prezydjów Kol. w poszczególnych Kołach.
Na tak zwołaną konferencję w Kwiatkowicach w dniu 17 maja zjechały się Koła: z Krzatowa, Mostek, Piorunowa, Magnusów Przyrownicy, Wrzący, Florentynowa, Józe­fowa i Wodzierad. Pod przewodnictwem członka Powiatowego Zarządu Z.M.L. kol. Bliźniewskiego omawiano sprawy organiza­cyjne, zastanawiano się nad programem prac w Kołach oraz omawiano bolączki wsi. Po wspólnym posiłku, przygotowanym przez kol. Kłysa, rozjechali się wszyscy, unosząc do swoich Kół energję i zapał do dalszej pracy nad podniesieniem kultury i dobro­bytu wsi polskiej.
Konferencja w Mogilnie, odbyta w dniu 18 maja przy obecności Kół z Gorczyna, Ślądkowic, Rokitnicy, Marzenina, Dąbro­wy, Gucina, Jesionny, Sięganowa, wywarła na wszystkich b. miłe wrażenie, pozostawiając w sercach uczestników na długi czas wspomnienia spędzonych pożytecznie wspól­nych chwil. Zebraniu temu przewodniczył v-prezes Pow. Zarządu kol. Zygmunt Wajs, który omówił sprawy organizacyjne; referat o celach i zadaniach Koła Młodzieży Ludowej wygłosił kol. Kania z Mogilna, a o wy­chowaniu obywatelskiem kol. Gaweł z Jesionny. Konferencję tę zaszczycił swoją obecnością ks. kanonik Brejtenwald Wacław z Dobronia oraz sekretarz gminy Dobroń p. Boniński. Po obradach zasiedli wszyscy do posiłku przygotowanego przez miejscowe Koło pod kierunkiem państwa Staniaków; w czasie posiłku w bardzo serdecznych sło­wach przemówił do młodzieży ks. kanonik Brejtenwald podkreślając doniosłą rolę, ja­ką odgrywają Koła Młodzieży Ludowej w wychowaniu pełnowartościowego obywatela —Polaka i dobrego katolika. Po wysłucha­niu śpiewów i inscenizacyj przygotowanych przez członków Koła w Mogilnie, udali się wszyscy na wieś oglądać prace wykonane wspólnym wysiłkiem przez miejscowe Ko­ło Z.M.L. na terenie wsi Mogilna, a mianowicie: wyrównaną wzdłuż całej wsi dro­gę okopaną rowami, przeprowadzony wzdłuż drogi chodnik, wyrównane płoty, zmeljorowaną łąkę, nadzwyczajną czystość w domu i całym obejściu gospodarskiem, robótki ko­biece i t.d.
Uczestnicy tej konferencji podziwiali te wyczyny młodzieży postanawiając sobie pójść śladem swoich kolegów z Mogilna i przystąpić do tej ciężkiej ale jakże przy­jemnej i owocnej pracy nad sobą samym i nad wsią swoją.
W dniu 19 maja odbyła się taka sama konferencja w Wygiełzowie przy udziale Kół z Korczysk, Rudziska, Dąbrowy Rusiec­kiej, Górek Grabińskich, Brzesk, Sobiepan, Kamostku, Pruszkowa, Dębów-Wolskich, Zelowa, Bujn Księżych, Buczku, Polowej, Chrząstawy i Rudy, której przewodniczył kol. Kazimierz Uniejewski, prezes Pow Zarządu Z.M.L.
Na konferencję tę przybył ks. proboszcz z Wygiełzowa i p. Bolesław Sawicki, właś­ciciel maj. Wygiełzów. Referaty wygłosili kol. Uniejewski o sprawach organizacyjnych, kol. Piotrowski o wychowaniu obywatelskiem i kol. z Koła Młodzieży w Wygiełzo­wie o pracach młodzieży Z.M.L. Zebranie to zakończono posiłkiem wspólnym, przygotowanym przez państwo Uzdrowskich, po którym urządzono wspólną zabawę. Na za­kończenie przybył z Zarządu Woj. kol. Mikołaj Borysławski i udekorował uczestników odznaką związkową, wskazując w krótkiem przemówieniu na rolę młodzieży i Związku w kulturalnym rozwoju wsi pols­kiej.
Na wszystkich tych odprawach był obec­ny z ramienia Zarządu Wojew. kol. inż. Tadeusz Kawczak, który w referacie swoim w mocnych słowach omówił rozwój organizacyj młodzieżowych na terenie wsi, ide­ologię Z.M.L. oraz sprawy przysposobienia rolniczego, gospodarstwa rolnego i gospo­darstwa kobiecego.
Wszystkim tym ze starszego społeczeńs­twa, którzy poparli inicjatywę urządzenia tych konferencyj przyczynili się do ich zor­ganizowania i zaszczycili je swą obecnoś­cią, Zarząd Woj. Z.M. L. składa serdeczne Bóg zapłać.

 Orędownik 1935 nr. 100

Pożar. We wsi Marzenin w dniu .....* b. m. wybuchł pożar w zagrodzie S...* soria Stanaków  wskutek czego spł(onęła)* cała zagroda wartości 1 500 zł.

*nieczytelne, przypis autora bloga.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1936 nr 22

OGŁOSZENIE STAROSTWA POWIATOWEGO ŁASKIEGO
z dnia 15. X. 1936 r. Nr. RR. IV-2/29 o wdrożeniu postępowania scaleniowego we wsi Marzenin.
Na podstawie art. 18 ustawy z dnia 31 lipca 1923 r. o scalaniu gruntów (Dz. U. R. P. z r. 1927 Nr. 92, poz. 833) w brzmieniu ustalonem rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 11 lipca 1932 r. (Dz. U. R. P. Nr. 67, poz. 622) oraz art. 14 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej) z dnia 27 października 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 85, poz. 635), podaje do publicznej wiadomości, że w dniu 10 października 1936 r. uprawomocniło się orzeczenie Starosty pow. Łaskiego z dn. 12 września 1936 r., dotyczące wdrożenia postępowania scaleniowego i ustalenia obszaru scalenia, na gruntach wsi i kol. Marzenin położonej w gminie Pruszków powiecie łaskim.
Za Starostę:
(— ) T. Bielski.
Komisarz Ziemski.

Echo Tureckie 1936 nr 49

Wróżby zimy.
W Marzeninie zakwitła grusza. Znak to bardzo surowej zimy.

Gazeta Świąteczna 1936 nr 2896

Kierownik mleczarni z dobremi świadectwami i kaucją potrzebny od 1-go września. Wiadomość: Spółdzielnia Mleczarska, Marzenin, poczta Łask.

 Orędownik 1937 nr. 190

S. M. K. z Żydami. Stowarzyszenie Młodzieży Katolickiej we wsi Marzenin pod Łaskiem, w dniu 15 bm. urządziło zabawę taneczną połączoną z loterią fantową. Mimo, że w Łasku i okolicach są muzycy polacy, na zabawę tę zostali wynajęci pejsaci Żydzi. Wstyd!

 Orędownik 1937 nr. 199

Wyjaśnienie. W związku z notatką pt. " S. M. K. z Żydami" zamieszczoną w nr. 190 „Orędownika" otrzymaliśmy następujące wyjaśnienia:
S. M. K. w dniu 15. bm. nie urządzało w Marzeninie ani zabawy tanecznej ani loterii fantowej. Nie wynajmowało więc ani muzykantów Żydów ani wogóle żadnych. Loterię fantową urządzał komitet parafialny a zabawę taneczną Ochotnicza Straż Pożarna. Z postępowaniem Straży S. M. K. nie ma nic wspólnego.
Łączę wyrazy szacunku Ks. E. Dąbrowski, proboszcz parafii rzymsko - katolickiej, Marzenin.

Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 10

Wydział Hipoteczny Sądu Okręgowego w Łodzi, Sekcja III Ziem­ska, niniejszym obwieszcza, że po niżej wymienionych zmarłych toczą się postępowania spadkowe:
9) Tomaszu Binek, zmarłym w dniu 29 maja 1930 roku, właścicielu działki nr 3, uregulowanej w dobrach Marzenin, pow. łaskiego, rep. nr 114;
Termin zamknięcia powyższych postępowań spadkowych wyzna­czony został na dzień 10 sierpnia 1938 roku w tutejszym Wydziale Hi­potecznym.

We wskazanym terminie osoby zainteresowane osobiście lub przez pełnomocników winny zgłosić swoje prawa, pod skutkami prekluzji. 76/38.

Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 19

Wydział Hipoteczny Sądu Okręgowego w Łodzi, sekcja III ziem­ska, niniejszym obwieszcza, że po niżej wymienionych zmarłych toczą się postępowania spadkowe:
3) Antonim i Mariannie małż. Błaszczyńskich, zmarłych: on w dn. 11 marca 1934 r., ona w dn. 29 grudnia 1920 r. w Marzeninie, właścicielach wschod. 3 dzies. gruntu o pow. 2024 i 1/2 sąż., uregulowanego w dziale II do nr 7 (str. 253) wykazu Kol. Marzenin nr 11, pow. łaskiego, rep. nr 118-3;
Termin zamknięcia powyższych postępowań spadkowych wyzna­czony został na dzień 12 września 1938 r. w tutejszym Wydziale Hipo­tecznym.
We wskazanym terminie osoby zainteresowane osobiście lub przez pełnomocników winny zgłosić swoje prawa, pod skutkami prekluzji. 154/38.

 Orędownik 1938 nr. 19

Co na to władze? Tuż pod wsią kościelną Marzenin, powiat Łask przepływa rzeczka Widawka. Na rzece tej znajdowały się do wiosny roku ub. dwa mosty drewniane, które były bardzo użyteczne dla mieszkańców okolicznych wsi, jak Marzenin, Stypuły, Wrzesin, Okupa itd. Ub. roku zarząd gminy Pruszków mosty te rozebrał i do tej pory nowych nie postawił. Obecnie wskutek roztopów rzeczka znacznie rozlała i prawie niepodobna przedostać się przez nią. Możeby wreszcie władze zajęły się tą sprawą.

 Orędownik 1938 nr. 144

Dn. 22. bm. we wsi Marzenin z niewiadomych przyczyn na szkodę Leona Malińskiego spaliła się cała zagroda gospodarska, narzędzia rolnicze i jedno cielę. Straty ogólnie wynoszą około 5000 zł.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1939 nr 2

OGŁOSZENIE STAROSTWA POWIATOWEGO ŁASKIEGO
z dnia 21 stycznia 1939 r. Nr. RR. I. 1/1-29
o wdrożeniu postępowania scaleniowego we wsi Marzenin.
Na podstawie art. 18 ustawy z dnia 31 lipca 1923 r. o scalaniu gruntów (Dz. U. R. P. z r. 1927 Nr. 92, poz. 833) w brzmieniu ustalonym rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 11 lipca 1932 r. (Dz. U. R. P. Nr. 67, poz. 622) oraz art. 14 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 października 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 85, poz. 635), podaje do publicznej wiadomości, że w dniu 10 października 1936 r. uprawomocniło się orzeczenie Starosty Powiatowego Łaskiego z dnia 12. IX. 1936 r., dotyczące wdrożenia postępowania scaleniowego i ustalenia obszaru scalenia, na gruntach wsi Marzenin w gminie Pruszków, powiecie łaskim położonej.
Za Starostę:
(—) B. Rozengart
Komisarz Ziemski.

Obwieszczenia Publiczne 1939 nr 13

Wydział Hipoteczny przy Sądzie Grodzkim w Łasku obwieszcza, że na dzień 16 maja 1939 r., na godz. 10 rano wyznaczony został termin pier­wiastkowych regulacyj hipotek dla:
1) gruntów państwowych linii kolejowej Herby-Nowe — Gdynia, nabytych i wywłaszczo­nych na rzecz Skarbu Państwa przez Francu­sko-Polskie Towarzystwo Kolejowe w Bydgo­szczy u poszczególnych właścicieli w obrębie po­wiatu łaskiego, a mianowicie we wsiach: Zalasy — 1 ha 9313 m kw, Rusiec — 4 ha 5539 m kw, Żary — 4353 m kw, Dąbrowa Rusiecka — 2 ha 6251 m kw, Dębina — 2 ha 2100 m kw, Lucjanów — 1 ha 2510 m kw, Wincentów — 3457 m kw, Sewerynów — 4557 m kw, Klęcz — 1 ha 3681 m kw, Chociw — 1 ha 1864 m kw, Ruda (wysiedle Pająk) — 1 ha 3007 m kw, Ruda — 4 ha 8459 m kw, Rogoźno — 4 ha 6424 m kw, Siedlce — 4 ha 2117 m kw, Osiny — 1 ha 4435 m kw, Kozuby Stare — 4 ha 0821 m kw, Sędziejowice — 8 ha 3523 m kw, Lichawa — 6 ha 1612 m kw, Kustrzyce — 4960 m kw, Do­bra — 2 ha 6636 m kw, Marzenin — 3 ha 1218 m kw;
Osoby interesowane winny zgłosić się w oznaczonym terminie z prawami swoimi, pod skutkami prekluzji. 32/39.
 
Głos Chłopski 1949 nr 230

Tramwajarze łódzcy
u chłopów z Marzenina
Wieś Marzenin w gminie Pruszków, dawno już nie widziała tylu obcych przybyszów, takiego ruchu, gwaru i śmiechu. Po ogorzałych twarzach przyjezdnych, po ich żylastych rękach i ciemnych mundurach można było poznać, że są to robotnicy Miejskich Zakładów Komunikacyjnych. Wystające z kieszeni narzędzia świadczą, że nie przyjechali oni tutaj tylko no zabawę, lecz by zadokumentować swój przyjazny stosunek realną pracą przy naprawie maszyn i sprzętów domowych. Nie do tego jednak ogranicza się pomoc ekipy tramwajarzy. Przywieźli oni z sobą wartościowy podarek w postaci motopompy i doczepki do niej. Motopompa ta stała bez użytku od lat we wsi, prawie że zupełnie zniszczona. Po nawiązaniu łączności ze wsią pracownicy zainteresowali się pompą — wzięli ją do siebie i oto dzisiaj przywieźli już całkowicie wyremontowaną a na dodatek jeszcze i przyczepkę.
Po uroczystym akcie wręczenia motopompy miejscowej straży pożarnej, zabrali głos przedstawiciele wsi, w gorących słowach dziękując za tak cenny dar i okazaną pomoc. Wyrazili zarazem niezłomne przekonanie, że pomoc ta nie będzie krótkotrwałym jeno zrywem, lecz przeistoczy się w trwałą i stałą współpracę, cementującą coraz bardziej sojusz robotnika i chłopa.
Następnie przemawiali przedstawiciele ekipy robotniczej i dyrekcji MZK, którzy jednogłośnie stwierdzili, że tylko we wzajemnej, ścisłej łączności robotnika i chłopa będzie można podnieść ze zgliszcz zniszczony kraj i stworzyć pełny dobrobyt mas. Zebrani w liczbie 300 chłopi, przyjmowali przemówienia burzliwymi oklaskami i okrzykami „Niech żyje sojusz robotniczo-chłopski"
Po uroczystościach całą ekipę robotniczą zaproszono na wspólny obiad, który odbył się w serdecznej i miłej atmosferze.
Korespondent „Głosu" z MZK Jan Szałkiewicz

Dziennik Łódzki 1953 nr 100

W gminie Pruszków młodzież i starsi żyją przygotowaniami do wielkiego święta
W całej gm. Pruszków, czy to w spółdzielniach produkcyjnych Okup Wielki, Okup Mały i Zielencice, czy w każdej z 12 gromad wiele mówi się o przygotowaniach do należytego uczczenia 1 Maja.
I nie tylko mówi się, lecz przyśpiesza wykonanie podjętych zobowiązań.
Niezależnie od normalnych prac w polu chłopi z Sycanowa naprawiają nawierzchnię drogi przez wieś, oczyszczają rowy, przeprowadzają walkę z chwastami i ze szkodnikami roślin.
Wrzesiniacy również żwirują drogę gromadzką i wysadzają po obydwu jej stronach smukłe drzewka. Ci, którzy posiadają poletka rzepaku, ramami chwytnymi wyławiają żarłoczne żuczki słodyszka. Poza tym wszyscy bez wyjątku przyśpieszają sadzenie ziemniaków.
— Bo jakeśmy się zobowiązali, że na 1 Maja ma być koniec z sadzeniem, to musi być koniec!
W Rossoszy 83 obecnych na zebraniu gospodarzy i gospodyń podjęło współzawodnictwo z sąsiadami z gr. Wrzesiny.
— Drogę wyreperujemy jeszcze lepiej niż oni, a w sadzeniu ziemniaków też się nie da my wrzesiniakom.
— A ja proponuję jeszcze jedno zobowiązanie — rzekł prezes gromadzkiego koła ZSCh. — Niech każdy z nas o miesiąc skróci termin obowiązkowej odstawy tuczników — zgoda?
I wszyscy bez wyjątku podnieśli ręce.
Mieszkańcy Sięganowa przebudowują mostek na drodze i porządkują drogę. Poza tym zobowiązali się zakończyć sianokosy o tydzień wcześniej niż w roku ub. oraz po żniwach wykonać wszystkie podorywki ściernisk i siew poplonów do 15 sierpnia.
W Marzeninie realizację zobowiązań 1-majowych widać na każdym kroku. Młodzież zbiera złom i makulaturę. Mężczyźni i kobiety pracują przy uporządkowaniu drogi przez wieś, na skwerkach pojawiają się kwiaty.
Również dla uczczenia Święta Pracy gromada podjęła cenne zobowiązania długookresowe, a więc: do 15 maja ukończyć sadzenie ziemniaków, założyć pólka chwytne do walki ze stonką, jak najczęściej przeglądać uprawy ziemniaczane, sianokosy ukończyć przed okwitnięciem traw, zaraz po żniwach rozpocząć omłoty i natychmiast wykonać obowiązkową odstawę zboża, jak najrychlej wykonać podorywki i zasiać poplony, w terminie rozpocząć jesienną akcję siewną, używając tylko ziarna kwalifikowanego, wykopki ziemniaków zakończyć do 28 października, a po ukończeniu wszystkich prac polnych przeprowadzić konserwację wszystkich maszyn i narzędzi rolniczych.
W dniu 1 Maja, poza manifestacją w Łasku, w kilku punktach gminy Pruszków odbędą się akademie oraz zabawy ludowe.
C. M.

Dziennik Łódzki 1965 nr 246

Na torze kolejowym w Marzeninie pow. Łask znaleziono zwłoki 25-letniego Józefa Wietrowskiego zam. w Nowym Mieście pow. Łask, który został przejechany przez pociąg.

Dziennik Łódzki 1967 nr 175

Kronika wypadków.
W Marzeninie, wracający z pola traktorem ze snopowiązałką 19-letni W. Grabarczyk zranił w kolano, przecinając tętnicę 18-letnią M. Świtałę. Kobieta zmarła na skutek wykrwawienia w szpitalu.

Dziennik Łódzki 1968 nr 218

Inicjatywy łaskich rolników
Pracę przedzjazdową powiatowa instancja partyjna w Łasku rozpoczęła już w styczniu. W ciągu 6 miesięcy, dzielących nas od wydarzeń marcowych, w powiecie wstąpiło do partii 550 rolników, robotników, techników, inżynierów, nauczycieli, agronomów. W tej liczbie znajduje się grupa pracujących kobiet.
Tezy na V Zjazd mówią, że „Partia zmierza do tego, aby w coraz szerszej skali zapewniać wpływ szerokich rzesz ludzi pracy na bieg spraw państwowych i społecznych w sposób konkretny i na różnych szczeblach działalności politycznej, gospodarczej, kulturalnej". Właśnie kampanie przedzjazdowa stworzyła dogodną okazje do szerokiego i szczerego wypowiadania się w sprawach swojej wsi, gromady, zakładu pracy, organizacji.
Dowodem głębokiego zaangażowania ludzi w sprawy swojego terenu są m. in. przedzjazdowe zobowiązania produkcyjne, sięgające 35 mln. zł, już zrealizowane w 80 proc. oraz czyny społeczne, zmieniające oblicze łaskiej wsi i samego Łasku. Ich wartość oblicza się na 5 mln. zł. Siedem wsi już wypełniło swoje obowiązki, wobec państwa, dostarczając zboże do punktów skupu. Rolnicy tego powiatu zobowiązali się do końca września omłócić tegoroczne zbiory zbóż, by móc jak najszybciej dostawić je do państwowych magazynów. Cenne są zobowiązania traktorzystów i mechaników, obsługujących sprzęt omłotowy, podejmujących hasło: "pracujemy bez awarii".
Kółko rolnicze z Marzenina w ostatnich tygodniach poważnie rozwinęło produkcję cegły, z której masowo korzystają rolnicy z okolicznych wiosek. Było to możliwe dzięki inicjatywie członka partii, miejscowego rolnika, Włodzimierza Fraszki oraz prezesa koła ZSL-Zdzisława Fraszki. Kółku rolniczemu przyszło z pomocą Przedsiębiorstwo Ceramiki Budowlanej w Łasku. Dostarczyło stare maszyny, które przeznaczono na złom, a które po starannym wyremontowaniu robotnicy tego przedsiębiorstwa przekazali rolnikom z Marzenina.

 Na Sieradzkich Szlakach 1993/4





1 komentarz:

  1. Doskonałe opracowanie i doskonały Blog. Chyba najlepszy jaki znam.

    OdpowiedzUsuń