-->

środa, 1 maja 2013

Józefka

Słownik Geograficzny:
Józefka  al. Józefki, kol. i os., pow. łęczycki, gm. Poddębice, par. Kałów, dl. od Łęczycy 27 w., kol. ma dm. 7, mk. 77; os. dom 1, mk. 5. Por. Ciężków.

Spis 1925:
Józefka, wś, pow. łęczycki, gm. Poddębice. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 7. Ludność ogółem: 43. Mężczyzn 20, kobiet 23. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 40, ewangelickiego 3. Podało narodowość: polską 43.

Wikipedia:
Józefka-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Poddębice. W latach 1975-1998 miejscowość położona była w województwie sieradzkim.

1839 r.

1930 r.


 1992 r. 
 
Akta notariusza Józefa Stokowskiego z Zgierza z roku 1845. (Archiwum Państwowe w Łodzi, sygn. 438/146, akt nr. 9459)

Roch Bajkowski zamieszkały w Ciężkowie sporządził przed Rejentem Józefem Stokowskim kontrakt wieczysto-czynszowy z włościanami. W dobrach Ciężków przy trakcie z Poddębic do Panaszewa znajdowała się karczma. Na przeciwko tej karczmy Bajkowski postanowił utworzyć kolonię o nazwie takiej samej jaką miała karczma, czyli Józefka. Przeznaczył na to półtora włóki gruntu miary nowopolskiej. Kolonia została pomierzona w 1845 roku przez geometrę Fryderyka Frösewitte, który sporządził mapę dołączoną do aktu (nie odnaleziona w księdze notarialnej). Koloniści otrzymali następujące działy gruntu:
1. Jakub Frączkowiak z kolonii Woźniki 15 morgów.
2. Antoni Goligowski z Gajówki 7 i pół morgów.
3. Paweł Idczak z Gajówki 7 i pół morgów.
4. Józef Jaworski z Budzynka 7 i pół morgów.
5. Piotr Stolarski z Gajówki 7 i pół morgów.
Włościanie opłacili wkupne w kwocie 300 złotych za każdą ćwierć huby i zobowiązali się opłacać czynsz roczny z każdej morgi po 5 złotych. Ponadto każdego roku mieli oddawać do dworu w Ciężkowie po jednym kapłonie i jednym mendlu jaj. Pańszczyzna wynosiła 2 dni i miała być odrabiana sierpem lub kosą.
Na gruncie przeznaczonym na kolonię znajdował się wcześniej las wycięty przez Cypriana Apanowicza. Bajkowski podarował każdemu z włościan po 10 sztuk drzewa na wybudowanie budynków w linii, tak jak zostało to przedstawione na załączonej do aktu notarialnego mapie. Osadnicy mieli postawić budynki w przeciągu jednego roku. Inaczej został potraktowany Jakub Frączkowiak, który otrzymał podwójny przydział ziemi i na każdej ćwierć hubie gruntu miał postawić budynki w ciągu lat dwóch.
Koloniści mogli sprzedać ziemię za zezwoleniem dziedzica i po opłaceniu dziesiątego grosza od sumy szacunkowej. Z możliwości nabycia gruntu wyłączone zostały osoby wykonujące zawód stelmacha, bednarza, stolarza i broniarza. Bez zgody Bajkowskiego na obszarze kolonii nie mogły zostać zbudowane żadne zakłady przemysłowe. Włościanie mieli opłacać należne podatki rządowe. Dziedzic korzystał z prawa propinacji.
Artykuł siódmy kontraktu regulował zasady korzystania z dróg i tak: "drogę za ogrodami, która dotykać będzie drogi idącey od karczmy Józefka do Góry Bałdrzychowskiey Roch Baykowski pozostawia, i droga od karczmy Józefki do Cięszkowa ma być wyprostowana na użytek kolonistów służyć ma: i temi to drogami, a nie innemi nie iest wolno kolonistom, ani przechodzić, ani przeieżdżać, któren to obowiązek koloniści przyimuią pod karą leśno defraudacyiną."

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1849 nr 123

(N. D. 2559) Podpisany Patron zawiadamia i ogłasza niniejszym; iż na mocy dwóch wyroków Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiéj w Warszawie, pomiędzy Sukcessorami Bajkowskiemi jako to: Józefem Bajkowskim Obywatelem w dobrach Fułki Okręgu Zgierskim, Gubernii Warszawskiej zamieszkałym, jako powodem działów z jednej; a Józefatą z Kossobudzkich po niegdy Rochu Bajkowskim pozostałą wdową, Józefą Bajkowską panną doletnią, obydwoma w tychże dobrach Fułki, Kaz. z Bajkowskich, Napoleona Zabokrzeckiego małżonką, czyli obojgiem małżonkami Zabokrzyckiemi w dobrach Łopatki Okręgu Szadkowskim Adamem Bajkowskim obywatelem usamowolnionym wdobrach Ciężków O-gu Zgierskim w assystencyi Kuratora Leonarda Kossobudzkiego obywatela w dobrach Kłodny Okręgu Wartskim, Leokadją z Bajkowskich Kazimierza Dzierzbickiego małżonką, czyli obojgiem Dzierzbickiemi małż. w dobrach Psary O-gu Zgierskim. Aloizym Szamowskim dziedzicem dóbr Kamieńca, jako ojcem i głównym opiekunem nieletniego Alfonsa Szamowskiego w małżeństwie z niegdy Antoniną z Bajkowskich spłodzonego syna, w tychże dobrach Kamieńcu, Okręgu Włocławskim, wszystkiemi w gubernii Warszawskiej zamieszkałemi zapadłych: a mianowicie: pierwszego wyroku dnia 2/14 Września 1848 r., Dział majątku po Rochu Bajkowskim pozostałego, oszacowanie dóbr nieruchomych Fułki i Ciężków, sprzedaż onych nakazującego, drugiego wyroku z dnia 19 Kwietnia, (1 Maja) 1849 taxę biegłych i opinią co do niepodzielności dóbr zatwierdzającego.
DOBRA ZIEMSKIE CIĘŻKÓW.
w Okręgu Zgierskim, Gubernii Warszawskiej położone, niepodzielną własność SS. Bajkowskich wyżej wyrażonych stanowiące: składające się z Folwarku Ciężków z kolonią tegoż nazwiska, z Folwarku Szczyty i z kolonii Józefka zwanéj, których obszerniejsze opisanie zamieszczone jest w Taxie Biegłych, a ogólna wartość przez tęż taxę wykryta wynosi rs. 15593 k.27 1j2, od któréj to summy licytacya się zacznie; sprzedane zostaną przez licytacją publiczną w drodze działów, w Trybunale Cywilnym Gubernii Warszawskiéj w Warszawie odbyć się mającą, a to w miejscu posiedzeń tegoż Trybunała w Warszawie, pod Nr. 549 przed Wielmożnym Sędzią delegowanym Polczyckim.
Termin do drugiéj publikacyi a zarazem przygotowawczego przysądzenia, wyznaczony został na dzień 4/16 Lipca 1849 r. na godzinę 2 z południa. Warunki i taxę przejrzeć można w Kancellaryi W-go Janickiego Pisarza Trybunału Wydziału II-go, i u Kazimierza Brzezińskiego, Patrona sprzedaż tę popierającego, w Warszawie przy ulicy Nalewki pod Nr. 2242.
Warszawa d. 24 Maja, (5 Czerwca) 1849 r.
Kazimierz Brzeziński, Patron.

Kaliszanin 1887 nr. 19

= Wypadki. We wsi Józefka, powiecie łęczyckim, 14-letni Walenty Andrzejczak, wszedłszy na drzewo dla obłamania gałęzi, spadł z takowego i skutkiem potłuczenia się, zmarł wkrótce.

Gazeta Kaliska 1899 nr. 31
 
Z sali sądowej. Sąd okręgowy kaliski na kadencji styczniowej w Łęczycy osądził 2 sprawy w d. 24 i 26 z. m.; nie pozbawione szerszego interesu ze względu niedawnej epoki grasowania band złoczyńców i energicznego ich ścigania. Przedmiotem pierwszej sprawy był rozbój. Przed kratką widzimy 4 młodych ludzi w kajdanach, najstarszy ma lat. 44, najmłodszy-23; obok nich młoda kobieta o rysach regularnych, choć niesympatycznych. Badania pierwiastkowe śledcze, streszczone w długim akcie oskarżenia i zeznania świadków przed sądem dały, następujący materjał faktyczny: D. 7 września 1897 r. przyszli do wsi Panaszewa trzej ludzie i zatrzymali się w domu Stachurskiego, niecieszącego się dobrą opinją w okolicy, z córką gospodarza, Jadwigą, poszli następnie na odpust do poblizkich Poddębic, wrócili razem i wieczór spędzili wesoło a gwarnie u Stachurskich, w towarzystwie przyjaciółki domu Józefy Konopczanki i 2 młodych kawalerów z sąsiedniej wioski Józefki, Jana i Franciszka Kurowskich, z których ostatni znalazł się na ławie oskarżonych w kajdanach, a pierwszy jest świadkiem, wezwanym do sprawy. Towarzystwo rozeszło się późnym wieczorem; trzej przybysze wyszli razem z Franciszkiem Kurowskim, z którym też gawędzili w osobnej izbie. Cała kompanja widocznie obcą sobie nie była.W nocy we wsi Adamowie, leżącej o jaką wiorstę od Panaszewa i Józefki, dokonano rozboju w domu zamożnego sołtysa Piotra Filipiaka. Dwaj złoczyńcy weszli do izby przez otwarte okno, zabrali pościel, ubranie i 72 rb. gotowizną, podając trzeciemu rzeczy te przez okno i fuzję, którą w szafie wskazał im sam sołtys, gdy mu zbrodniarz przyłożył rewolwer do piersi. Obudzili się śpiący w izbie: żona Filipiaka, syn i synowa, zerwali się z łóżek, a Filipiakowa jęła wołać ratunku; wtedy tenże strzelił do niej z rewolweru, trafił w głowę i zabił na miejscu; strzelał do syna i synowej, lecz chybił; młody Filipiak upadł i udał nieżywego, a żona jego zdołała ujść do kuchni. Złoczyńcy szybko uciekli, jeden zaś z nich rzekł nad leżącym po strzale synem sołtysa: „Napolowałeś się dosyć, więcej polować nie będziesz”. Od domu Filipiaka zauważono rankiem ślad czterech bosych ludzi w kierunku lasu sworawskiego (o pół wiorsty), gdzie nazajutrz znaleziono zrabowaną Filipiakom książkę do nabożeństwa, w parę zaś dni w lesie aleksandrowskim przylegającym do Adamowa,-ubranie sołtysa, zakopane w ziemi. Filipiakowie odrazu podejrzywali Franciszka Kurowskiego o naprowadzenie zbrodniarzy, gdyż z nim miał spór o tę samą zrabowaną fuzję młody Filipiak, a Jan Kurowski ostrzegał go przed pogróżkami brata. Policja poszukiwała Franciszka Szczerbickiego, poszlakowanego o szereg kradzieży i rozbojów. Na trop naprowadził policję śledczą towarzysz poszkodowanego, Edward Buczyński. Aresztowany Szczerbicki, powodując się zemstą i prawdopodobnie mając niewiele do stracenia, opowiedział agentom łódzkim z najdrobniejszemi szczegółami przebieg rozboju u Filipiaków w Adamowie, którego dokonał wspólnie z tym samym Buczyńskim i trzecim towarzyszem Franciszkiem Sobiepańskim; projekt napadu powstał 8-go września (dzień Narodzenia Matki Boskiej) w Panaszewie u Stachurskich, gdzie Sobiepański proponował „robotę" w okolicach Poddębic ze względu na zamożność włościan, a Franciszek Kurowski wskazał Szczerbickiemu jako kandydata do okradzenia sołtysa z Adamowa, za co atoli żądał zabrania fuzji ze szafy i oddania, jako własnej. Buczyński, badany oddzielnie i skonfrontowany ze Szczerbickim, powtórzył dokładnie to samo, jedynie strzelanie spędzali jeden na drugiego, aż w końcu przyznał się do tego Szczerbicki. Po takiem odkryciu żwawo i z powodzeniem przeprowadzono śledztwo. Opowieść Szczerbickiego, którą kilkakrotnie powtarzał bez najlżejszego przymusu, wypadła ściśle zgodnie z zeznaniami Filipiaków. Część rzeczy zrabowanych, które z Sobiepańskim miał sprzedać za 5 rb. „pani“ Kriegerowej we wsi Brudnówku, istotnie znaleziono u Kriegerowej, a ta po pewnem wahaniu powiedziała sama, że je kupiła za 5 rb., 50 kop. Od Szczerbickiego, którego znała dawno i Sobiepańskiego lub kogoś podobnego do niego. Rzeczy, znalezione w lesie sworawskim i pod lasem aleksandrowskim (książka i ubranie) leżały akurat na drodze, którą po rozboju, według Szczerbickiego, wracali z wyprawy. Nie mógł tylko trafić Szczerbicki do osady w Adamowie, gdzie zaraz w nocy po napadzie sprzedał zrabowaną fuzję; odszukano ją w obcej wsi u Kowalczyka, który dowiódł, że ją nabył od znajomego, Murzyniaka; Murzyniak twierdził, że ją nabył od Matysa, a Matys tymczasem umarł. Jan Kurowski, brat Franciszka, opowiedział o bytności trzech obcych, z których jeden miał rewolwer, u Stachurskiego w dniu rozboju, o nieznanej mu z treści rozmowie jednego z nich, w którym następnie poznał Szczerbickiego, z bratem i ich przyjaznem przywitaniu, jak wieczorem razem brat z nimi wyszedł i późno wrócił do domu. Zeznanie to stwierdzili częściowo Stachurski i obie kobiety z tegoż towarzystwa, poznały Szczerbickiego Jako jednego z całodziennych gości i jedna z nich widziała rewolwer. Teraz Franciszek Kurowski tłomaczył się nieco inaczej. Był wieczorem u Stachurskich, widział tam 3 obcych i na zapytanie, gdzie mieszka sołtys z Adamowa, u którego chcą nocować, pokazał im dom Filipiaka; przed agentem policji śledczej przyznał się jednak, że u Stachurskich nieznani 3 ludzie pytali go, gdzie można „dobry połów mieć"; wtedy wskazał im Filipiaka, jako pieniężnego człowieka i prosił o odebranie fuzji, gdyż ta jest jego własnością. Strzały u Filipiaków słyszał. Godnem było uwagi, jak wszyscy towarzysze wieczoru u Stachurskiego zgodnie cofnęli dane poprzednio zeznania: przyszli trzej ludzie, powiedzieli że idą z odpustu z Poddębic, żądali wody, napili się, poszli i już nic więcej, a przed sędzią śledczym musieli kłamać, bo się bali, bo ich straszył, niewiadomo kto i niewiadomo czem; żadnego z oskarżonych nie poznają, prócz Fr. Kurowskiego i bodaj, że nigdy ich nie widzieli. Trzej z oskarżonych mają bardzo wyraźną przeszłość: Szczerbicki 5 razy karany za kradzieże, Buczyński 3 razy za to samo i raz za ucieczkę z więzienia, Sobiepański 2 razy za kradzież. Ostatni wyrok zapadł przeciwko nim w sądzie okręgowym piotrkowskim 10 października 1898 r.: Szczerbicki skazany na Syberję, Buczyński do rot aresztanckich, Sobiepański uniewinniony. Oskarżał podprokurator Głagolew, obrony wnosili za trzema adw. przys. Chrempiński (z urzędu), za Kurowskim adw. przys. Łaganowski (z wyboru). Sąd okręgowy odrzuciwszy zeznania świadków, podanych przez Buczyńskiego i Sobiepańskiego na udowodnienie alibi, jako nie zasługujące na zaufanie, uznał wszystkich podsądnych za winnych rozboju połączonego z morderstwem, a Kriegerową za winną nabywania rzeczy kradzionych i skazał, po pozbawieniu wszelkich praw stanu: Kurowskiego na 8 lat do ciężkich robót, resztę po lat 12, z dożywotniem osiedleniem na Syberji; Kriegerową na 1 1/2 miesiąca do aresztu. Charakterystycznem jest, że jeden ze skazańców zamierza wstąpić w związki małżeńskie, a inny pragnie zabrać ze sobą żonę i 5 dzieci. Chyba nam żaden z tej czwórki spokoju nie zamąci. M.


Gazeta Świąteczna 1925 nr 2332

Wścieklizna. Z okolicy Poddębic w powiecie łęczyckim, województwie Łódzkiem, piszą do nas: Od wielu lat nie było tu słychać o wypadkach wścieklizny. Aż oto w tych dniach z niewiadomej przyczyny zaczęły się wściekać psy w kilku wsiach w gminie Poddębicach, mianowicie w Panaszewie, Józefce i Przekorze. Aby zapobiedz dalszemu szerzeniu się wścieklizny, nakazano zabić kilkadziesiąt psów. Razem z psami zabito też w Panaszewie dwie jałówki, gdyż zostały uznane za wściekłe. T. J. P.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 18 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/9/33.
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Łęczyckiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23 III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
IX. Obszar gminy wiejskiej Poddębice dzieli się na gromady:
8. Panaszew, obejmującą: wieś Józefka, wieś Panaszew, kol. Panaszew, wieś Franki, wieś Przekora.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łęczyckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.

Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 39

Wydział I cywilny sądu okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U. P. C., oraz zgodnie z decyzją z dnia 4 kwietnia 1935 r. ogła­sza, że na skutek podania Marjanny Kurowskiej, zamieszkałej w Łodzi przy ul. Kilińskiego 74/76, wdrożone zostało postępowanie celem uznania Stanisława Kurowskiego za zmarłego i z mocy art. 1777-8 U. P. C. wzy­wa tegoż Stanisława Kurowskiego, brata petentki, a syna Michała i Jó­zefy z Będów, urodzonego we wsi Kałów, gm. Poddębice, pow. łęczyc­kiego w dniu 4/16 kwietnia 1897 roku, ostatnio zamieszkałego we wsi Józefka, gm. Poddębice, pow. łęczyckiego, który 1919 został powołany do wojska polskiego, obecnie niewiadomego z miejsca pobytu, aby w ter­minie 6-miesięcznym, od daty opublikowania niniejszego, stawił się w kancelarji wydziału cywilnego sądu okręgowego w Łodzi, przy PI. Dąbrowskiego Nr. 5, albowiem po tym czasie nastąpi uznanie go za zmarłego.

Nadto I wydział cywilny sądu okręgowego w Łodzi wzywa wszyst­kich, którzy o życiu lub śmierci pomienionego Stanisława Kurowskiego, posiadają wiadomości, by o znanych sobie faktach zawiadomili sąd naj­później w oznaczonym wyżej terminie do sprawy Nr. Co. 210/35.

Dziennik Łódzki 1975 nr 65

Godz. 9.30 Józefka pow. Poddębice. Wpadła w poślizg kierowana przez Zdzisława P. "Warszawa" 0213 IW. Samochód wpadł do rowu i przewrócił się do góry kołami. Żona kierowcy przewieziona została do szpitala w Łodzi. Straty 50 tys. zł.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz