Rosin:
DĄBROWA-zwana także Dąbrową Małą lub Dąbrówką (1320 Dambrorca, 1391 Heyda?, 1408 Dombrowa, 1520 Dambrowa minor, 1524 Dambrowka) 2 km na NW od Wielunia. 1. 1499 par. Wieluń (Pat. 1958, 281); 1511 pow. wiel. (ŹD 211). 3. 1511 dzies. z 23 ł. po 1 wiard., mierze żyta i owsa abpowi, dzies. z pustek sprzedano za 3 wiard. (VG 389, 392); 12 1/2 ł.; 1518 – 16 ł. 1552 – 16 kmieci na 16 ł., 2 karcz., 1 ł. sołt., cz. wsi i wiatrak opust.; 1553 – 9 ł. kmiec., 1 ł. sołt. (ŹD 211, 288); 1520 – 2 ł. dziekana wiel. dawały po 1 grz. czynszu (Ł 2, 98). 4. 1320 Jan XXII zatwierdził koadiutorowi gnieźn. m.in. wiard. i małd. z D. k. Wielunia (MV 3, 154); 1389-1406 właśc. Henczlin Wadwicz lub Hanczko (PW 7, 49; OW 1, 8), 1414 star. krzepicki (Wójc. 33); 1408 Jan Mężyk z D. h. Wadwicz1 (Wp 125) 1410 pod Grunwaldem w straży przybocznej króla (DH 4, 52), 1414-27 pcz. (DP 65; A 7, 37), 1427-30 cześnik i star. ruski (A 3, 102; 5, 49), 1433 pośredniczył w układzie s. 74z książętami śląskimi (SRS 6, 190), 1433-58 wda lwowski (SRS 6, 190; K 6, 77); 1500 Anna, wdzina kal. wprowadzona w posiadanie D., Ożarowa, Rudników, Łagiewników i kuźnicy (ZW 1, 18); 1520 dziekan wiel. brał dzies. snop. z folw.; 6 gr od karcz., 1/2 grz. z sołectwa. Dzies. snop. z ról kmiec. abpowi (Ł 2, 98); 1524 H. Łaskiego (MS 4, 4406); 1552 Russockich (ŹD 288). 6. 1391 Henryk Talman, burm. wiel., dał aug. wiel. 1 ł. z 19 zagonami w D. (H 19); 1406 Henczlin Wadwicz uposażył 6 grz. ołtarz NMP w kościele par. w D. (OW 1, 8); 1499 nadanie dla altarii w D. (Pat. 1958, 241); 1520 kaplica mur. w D. do par. Wieluń (Ł 2, 98). 7. 1412-1531 DP 60; AGd 756; GW 1, 70; AC 2, 1989; MS 3, 2268; 4, 331, 1467, 3259, 4472, 16109, A, 42, 42; 3, 102; 5, 42. 8. Misa brązowa z XII w. (Kam. 130).1 Akta Unji Polski z Litwą. 1385-1791. Kraków 1952, nr 49, 60.
Czajkowski 1783-84 r.
Dąbrowa, parafia welun (wieluń),
dekanat rudzki, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie,
ziemia wieluńska, własność: Mystkowski, pod. ostrz.
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Dąbrowa, województwo
Kaliskie, obwód Wieluński, powiat Wieluński, parafia Wieluń,
własność prywatna. Ilość domów 35, ludność 301, odległość
od miasta obwodowego 1/4.
Słownik Geograficzny:
Dąbrowa, wś, pow. wieluński, gm. Kurów, par. Wieluń. Posiada kościół mur. filialny. W 1827 r. było tu 35 dm., 301 mk. Dobra D. składają się z folw. Dąbrowa, Kazimierz, Brody v. Borek, attynencyi Bugaj i osady młynarskiej wieczysto-czynszowej, tudzież wsi D. i Bugaj, od Wielunia w. 1, od Częstochowy w. 63, od rz. Warty w. 10. Nabyte w roku 1874 za rs. 40389. Rozl. wynosi m. 1253 a mianowicie: fol. D. gr. orne i ogrody m. 649, łąk m. 61, pastw. m. 77, nieuż. i place m. 50; razem m. 837. Bud. mur. 6, drewn. 6. Fol. Kazimierz gr. orne i ogrody m. 143, łąk m. 18, pastw. m. 5, lasu m. 8; razem m. 174. Bud. mur. 2, dr. 6. Folw. Borek gr. orne i ogrody m. 119, łąk m. 3, pastw. m. 3, lasu m. 2, nieużytki m. 5; razem m. 132. Bud. drewnianych 2. Attynencya Bugaj gr. orne i ogrody m. 102, nieużytki i place m. 7; razem m. 109. Płodozmian zaprowadzony 16-polowy, cegielnia i wiatrak, okazy węgla kamiennego; wś Dąbrowa os. 79, gruntu m. 390; wś Bugaj osad 12, gr. m. 18. 174 mk.
Spis 1925:
Dąbrowa, wś i folw., pow. wieluń, gm. Kurów. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 84, folw. 5 (w tem 1 budynek niezamieszkały). Ludność ogółem: wś 552, folw. 72. Mężczyzn wś 279, folw. 31, kobiet wś 273, folw. 41. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 552, folw. 65, ewangelickiego folw. 7. Podało narodowość: polską wś 552, folw. 72.
Wikipedia:
Dąbrowa-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie wieluńskim, w gminie Wieluń, przy drodze krajowej nr z Wielunia do Wrocławia. W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa sieradzkiego. Według rejestru zabytków KOBiDZ na listę zabytków wpisany jest obiekt: kościół filialny pw. św. Wawrzyńca, XIV w., nr rej.: 936 z 30.12.1967
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
DĄBROWA par. Wieluń, p. wieluński z f-kami Kazimierz i Brody 1253 mg. Nabyta w 1874 r. za 40389 rbs. Cegielnia, wiatrak. (SGKP t.1, s.920)
1992 r.
Akta metrykalne (Parafia Wieluń) 1641
15 grudzień
Wielce Wielebny Pan Sebastian Wiktor
doktor obojga praw dziekan i oficjał wieluński pleban w
Dzieszlichowicach? ochrzcił syna małżonków Urodzonego Pana
Andrzeja Grodzieckiego z Dąmbrowy i Anny i nadał mu imię Andrzej
Jerzy. Rodzicami chrzestnymi zaś byli Urodzony Pan Aleksander Graby?
hrabia z Tarnowa starosta [...[ i Grodziecka
Akta metrykalne (Parafia Wieluń) 1668
28 styczeń
Ja Paweł Floryanowicz zarządca
Dąbrowy i Gaszyna ochrzciłem imionami Aleksandra Zofia córkę
prawowitych małżonków Urodzonych Mikołaja z Myszkowic
Myszkowskiego i Aleksandry Grodzieckiej z Wiszyna, dziedziców
Dabrowy, trzeciego dnia po pobożnym zejściu Urodzonej matki.
Rodzice chrzestni Urodzony Mikołaj z Końskich Bębnowski i Zofia z
Mierzejowic Myszkowska.
Akta metrykalne (Parafia Wieluń) 1715
15 maja
ochrzczona Marianna córka Łukasza
Dąmbrowskiego i Marianny
Rodzice chrzestni Urodzony Antoni
Karśnicki i Konstancja Kamieńska z Dambrowy.
Akta metrykalne (Parafia Wieluń) 1721
11 sierpnia
ochrzczone Zuzanna i Helena
bliźniaczki córki Macieja Zuzanny Werończyków.
Rodzice chrzestni Urodzony Jan
Siewierski i Urodzona Anna Myszkowska; Urodzony Paweł Karśnicki i
panna Marianna Skrzyńska z Dąmbrowy.
Akta metrykalne (Parafia Wieluń) 1724
2 lipca
ochrzczona Małgorzata córka
Grzegorza i Jadwigi Koniecznych.
Rodzice chrzestni Urodzony Pan Karol
Karśnicki i Urodzona panna Marianna Kowalska z Dambrowy.
Akta metrykalne (Parafia Chotów) 1695
?6 listopada
...ochrzczona Zofia Katarzyna córka
Urodzonego Adama Konopnickiego i [brak].
Rodzice chrzestni Urodzony Aleksander
Ostrowski i Urodzona Anna Myszkowska z Dąmbrowy.
Akta metrykalne (Parafia Chotów) 1696
14 maja
...ochrzczony Andrzej syn Urodzonego
Aleksandra Ostrowskiego i Urodzonej Bogumiły.
Rodzice chrzestni Urodzony Albert
Janikowski i Urodzona Anna Myszkowska z Dąmbrowy.
LISTY GOŃCZE.
Gdy z dnia 24 Lipca r. b. nocnym sposobem z pod straży z więzienia Detencyinego mieyscowego, Maryanna z Koniecznych Andersowa Młynarka z Dąbrowy, o przechowywanie Złodziei, i odbieranie rzeczy kradzionych obwiniona zbiegła, którey opis iest następuiący.
Maryanna z Koniecznych Andersowa lat 36. maiącą Szlązaczka katoliczka mówi dobrze po polsku i po niemiecku wzrostu wysokiego, na twarzy pociągła, nosa miernego, oczu niebieskich, włosów czarnych uciętych, miała na sobie przy ucieczce tołub sukienny granatowy kuczbaią białą podszyty kobiecy spódnicę ze stanikiem bez rękawów z płocienka na białem tle w niebieskie kratki, koszulę dobrą, bez poncioch, trzewiki czarne skórzane do zawięzywania, chustkę płócienną na czerwonem tle żółtemi kwiatkami na głowie, na schwytaniu zaś teyże bardzo wiele zależy iako szkodliwey społeczności, wzywa przeto Sąd podpisany wszelkie Władze tak Woyskowe iako i Cywilne Miast i Wsiów aby ią wszędzie śledziły, w przypadku spostrzeżenia aresztowały, i do Sądu pod strażą do Miasta Wielunia odstawiły,
Dan w Wieluniu dnia 25. Lipca 1817.
Sąd Policyi Prostey Powiatu Wieluńskiego.
Bielamowski.
Akta metrykalne (Parafia Mokrsko) 1713
16 sierpnia za królowania króla Augusta II Sasa Księcia ? i prymasa Królestwa Polskiego Stanisława ze Słupów Szembeka urodził się w dworze zwanym Bielszczyzną syn Urodzonego Pana Michała Wolickiego i Katarzyny z Karśnickich, który na mój postulat w kościele w Mokrsku został ochrzczony przez Przewielebnego Pana Łukasza Mierkiewicz proboszcza komornickiego dnia 21 sierpnia, było to to w poniedziałek. Dziecku nadano imię Stefan Franciszek.
Rodzice chrzestni Wielmożny Urodzony Pan Sebastian Miniszowski dziedzic w Komornikach i Wielmożna Pani Anna z Karśnickich Myszkowska żona Wielmożnego Urodzonego Pana Józefa Myszkowskiego dziedzica w Dąbrowie.
Akta metrykalne (Parafia Chotów) 1727
3 lipca
ochrzczona Kunegunda Elżbieta córka Urodzonego Stanisława Ostrowskiego i Agnieszki Pstrokońskiej małżeństwa z Chotowa.
Rodzicami chrzestnymi byli Urodzony Aleksander Ostrowski z Chotowa i Urodzona Anna Myszkowska z Dąbrowy.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1817 nr 34
LISTY GOŃCZE.
Gdy z dnia 24 Lipca r. b. nocnym sposobem z pod straży z więzienia Detencyinego mieyscowego, Maryanna z Koniecznych Andersowa Młynarka z Dąbrowy, o przechowywanie Złodziei, i odbieranie rzeczy kradzionych obwiniona zbiegła, którey opis iest następuiący.
Maryanna z Koniecznych Andersowa lat 36. maiącą Szlązaczka katoliczka mówi dobrze po polsku i po niemiecku wzrostu wysokiego, na twarzy pociągła, nosa miernego, oczu niebieskich, włosów czarnych uciętych, miała na sobie przy ucieczce tołub sukienny granatowy kuczbaią białą podszyty kobiecy spódnicę ze stanikiem bez rękawów z płocienka na białem tle w niebieskie kratki, koszulę dobrą, bez poncioch, trzewiki czarne skórzane do zawięzywania, chustkę płócienną na czerwonem tle żółtemi kwiatkami na głowie, na schwytaniu zaś teyże bardzo wiele zależy iako szkodliwey społeczności, wzywa przeto Sąd podpisany wszelkie Władze tak Woyskowe iako i Cywilne Miast i Wsiów aby ią wszędzie śledziły, w przypadku spostrzeżenia aresztowały, i do Sądu pod strażą do Miasta Wielunia odstawiły,
Dan w Wieluniu dnia 25. Lipca 1817.
Sąd Policyi Prostey Powiatu Wieluńskiego.
Bielamowski.
Gazeta Warszawska 1823 nr 173
Po nastąpioney dnia 26 Maia 1823 r.
śmierci Tekli z Myszkowskich Ostrowskiey, Ignacego Ostrowskiego
Szambelana małżonki, otworzyło się postępowanie spadkowe, o
którem w skutek Art; 125 i 127 Prawa Hypotecznego donosząc,
zawiadomia kogo się to tyczeć może, iż do przepisania tytułu
własności dóbr Łagiewnik, oraz dóbr Dąbrowy i przyległych a
dawniey do Raczyna przynależnych Łąk w Powiecie Wieluńskim
położonych, termin roczny a w szczególe na dzień 5 Listopada r.
1824 w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego wyznaczony
został. — Kalisz dnia 20 Października 1823 roku.
F. Bajer Rejent.
Gazeta Warszawska 1826 nr 85
Komornik Sądowy Powiatu Wieluńskiego.
Donosi się publiczności, iż w dniu
15 Czerwca r. b. o godzinie 10 z rana przed Rejentem Powiatu
Wieluńskiego W. Franciszkiem z Lisca Lisieckim, z mocy urzędowego
zaięcia Dobra wieś Dąbrowa, w Powiecie i Obwodzie Wieluńskim
położona, z folwarkami Kazimierz i Bibiannym tak zwanemi, w
dzierżawę trzechletnią poczynaiąc od dnia 24 Czerwca r. b. przez
publiczną licytacyią wypuszczonemi będą. O którey dzierżawie
każdy z pretendentów warunki licytacyyne złożone u Rejenta
powyższego przeyrzeć może sobie. Dzierżawy zaś z tych Dóbr
dawny possessor rocznie złotych 13,000 opłacał. — Wieluń d. 18
Kwietnia 1826 r.
Tadeusa Musiałowicz.
OBWIESZCZENIE.
Rejent Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego.
Z powodu nastąpioney śmierci Józefa Myszkowskiego otworzonem zostało postępowanie Spadkowe, o którym donosząc podpisany Rejent zawiadamia, że do przepisania współwłasności dóbr miasta Działoszyna z przyłegłościami iakoteż summ, mianowicie, 9,666 złp. 20 gr. i 1,933 złp. 10 gr. obudwoch na dobrach Chotowie z przyległościami lokowanych niemniey 1,600 złp. na dobrach Dąbrowy Jntabulowaney, wszystkich własnością zmarłego będących termin na dzień 14 Marca 1833 r. wyznaczonym został.
Kalisz dnia 10 Grudnia 1833 r. Fr. Bajer.
Gazeta Warszawska 1827 nr 219
Z powodu śmierci Felicyanny
Myszkowskiey Panny dnia 31 Grudnia 1825 roku nastąpioney, otworzyło
się postępowanie spadkowe, o którem po raz pierwszy donosząc
zawiadomia podpisany Rejent, iż do przeniesienia własności summ
respective 50,000 i 8333 zł: Pol: 10 gr: na dobrach Działoszynie w
Dziale IV pod Nem 13 i 12 Lit: A, 9666.zł: Pol: 20 gr: na dobrach
Chotowie, w Dziale IV pod Nem 11 Lit: C i 8000 zł: Pol: na dobrach
Dąbrowie ( wszystkich w Powiecie Wieluńskim położonych) w Dziale
tymże pod Nem 15 lokowanych, termin roczny a w szczególe na dzień
9 Sierpnia 1828 roku w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa
Kaliskiego przeznaczony został. — Kalisz d. 2 Sierpnia 1827 r.
Rejent Kancel: Ziem: Woiew: Kaliskiego.
F. Bajer.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1833 nr 7
OBWIESZCZENIE.
Rejent Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego.
Z powodu nastąpioney śmierci Józefa Myszkowskiego otworzonem zostało postępowanie Spadkowe, o którym donosząc podpisany Rejent zawiadamia, że do przepisania współwłasności dóbr miasta Działoszyna z przyłegłościami iakoteż summ, mianowicie, 9,666 złp. 20 gr. i 1,933 złp. 10 gr. obudwoch na dobrach Chotowie z przyległościami lokowanych niemniey 1,600 złp. na dobrach Dąbrowy Jntabulowaney, wszystkich własnością zmarłego będących termin na dzień 14 Marca 1833 r. wyznaczonym został.
Kalisz dnia 10 Grudnia 1833 r. Fr. Bajer.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1853 nr 205
(N. D. 4140) Rejent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Do regulacyi spadków otworzonych po
zmarłych:
6. Magdalenie z Lasockich Krąkowskiej
jako wierzycielce summy złp. 7000, czyli rs. 1050, na dobrach
Dombrowa z przyległościami w Okręgu Wieluńskim leżących, w
dziale IV. wykazu hypotecznego pod N. 25, lokowanej.
(...) Wyznacza się termin przed podpisanym
Rejentem Kancellaryi Ziemiańskiej w Kaliszu na d. 8 (20) Marca 1854
r. w którym interessenci do spadków tych z prawami swemi zgłosić
się są winni pod prekluzyą. Kalisz d. 29 Sierp. (10 Wrześ.) 1853
r.
F. Nowosielski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1854 nr 235
(N. D 4592) Sąd Policyi Prostej Okręgu
Wieluńskiego.
W pierwszych dniach b. m i r. na
pastwach w territorium Gminy Dąbrowa w Ogu i Pcie Wieluńskim, ujęto
zabłąkanego konia wałacha; maści karej, wzrostu koni chłopskich,
leniwego w czwartym roku, wzywa przeto niewiadomego właściciela
konia, aby w przeciągu dni 30 do Sądu tutejszego z dowodami
usprawiedliwiającemi własność tego konia obecnie pod dozorem
włościanina w Dąbrowie Floryana Kolarego zostającego się zgłosił
po upływie bowiem bezskutecznie dni 30 Władze sądowe z koniem
wspomnionym wedle przepisów prawa postąpią. Wieluń d. 11 (23)
Września 1854 r.
Assessor Trybunału p. o. Podsędka,
Assessor Kollegialny, Turchetti.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1856 nr 199
(N. D. 3006) Pisarz Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po zgonie:
1. Kajetany z Tymowskich Tymowskiej, co
do summy 450 rs. pod Nrem 24 wykazu dóbr Dąbrowa, z Ogu
Wieluńskiego zapisanej,
(...)otworzyły się spadki, do regulacyi których
wyznaczam termin prekluzyjny na d. 28 Listop.(10 Grud.) 1856 r.
Kalisz d. 15 (27) Maja 1856 r.
J. N. Zengteller.
Kurjer Warszawski 1862 nr 256
W dobrach Dąbrowie pod miastem
Wieluniem, znaleziono węgiel kopalny. Z nadesłanych próbek, po
rozpoznaniu ich przez właściwego naukowego znawcę, okazało się:
że węgiel ten kamienny należy do gatunku lignitu. Ważność tego
odkrycia zależeć będzie od bogactwa pokładu, o którem na teraz
jeszcze nie można podać pewniejszych wiadomości, w każdym jednak
razie, i mniejsze nawet warsty tego rodzimego paliwa, przy
wyniszczaniu u nas lasów, na baczną zasługują uwagę.
Dziennik Warszawski 1865 nr 280
(N. D. 7422) Pisarz Kancelarji
Ziemiańskiej Gubernji Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
6. Juljanny z Flatów Sengteller,
wierzycielki sumy rs. 990, z procentem i kosztami, sposobem
ostrzeżenia, na dobrach Dombrowa w Okręgu Wieluńskim pod Nr. 28
działu IV. zabezpieczonej, subintabulowanej, także na kapitale 900
rs. na dobrach Łagiewniki z Okręgu Wieluńskiego, pod Nr. 8 działu
IV. hypotekowanym.
Otworzyły się spadki, do regulacji
których wyznaczam termin ostateczny, na dzień 15 (27) Czerwca 1866
r. w tutejszej Kancelarji Ziemiańskiej pod prekluzją.
Kalisz d. 30 Listopada (11 Grudnia)
1865 r.
Radca Dworu, J. Ziemięcki.
Kurjer Warszawski 1867 nr 219
(Art: n) Jedno z pism tutejszych domaga
się, aby P. Brutus Ostrowski z Dąbrowy pod Wieluniem, którego
miody i wina jego wyrobu, z owoców krajowych, budziły powszechną
uwagę na wystawie tegorocznej rolniczej w Warszawie, pomieścił w
którem z pism naszych opis tej fabrykacji, niemniej i rezultaty
jakie z nich otrzymuje, dalej: na jakiej stopie stoi fabryka i t. p.
szczegóły. Z tego powodu nadmienić winniśmy, iż w zeszłym roku
„Gazeta Polska” obszerną zamieściła korespondencję z Powiatu
Wieluńskiego, pióra P. Józefa Grajnerta, Redaktora „Zorzy,”
który wszystkie te szczegóły zebrał na miejscu, i podał do
wiadomości publicznej. — *** Czytelnik pism czasowych.
Kurjer Warszawski 1868 nr 126
Korrespondencja z Wielunia.— …
Pisząc z Wielunia, gdzie mi tygodni parę zabawić wypadło, nie
myślę was naturalnie trudzić opisem malutkiej a miłej rzeczki
Olesi, tuż pod miastem, wirowym toczącej się kręgiem, o której w
żadnej nawet geografji nie znajdziecie wzmianki. Nie będę wam też
w tem miejscu spisywał zajmujących legend i podań, jakie w dość
znacznej udało mi się liczbie do mej podróżnej zgromadzić
teczki, a po prostu powiem, że Wieluń wygląda dzisiaj, że się
tak gminnie wyrażę „jakby prosto z igły zdjęty.” Po znacznym
pożarze jaki tu miał miejsce w r. 1856 a jeszcze później w
Czerwcu 1858, większa prawie część budynków i domostw wiejskich
zgorzała. Dziś zaledwie poznać można Wieluń dawniejszy. Zrzucił
on zwierzchnią swą szatę, odrodził się niejako. Na miejscu
dawnych, na wpół walących się domków i chałup, stanęły
piętrowe murowane kamienice. A ład i harmonja panujące w Wieluniu
na każdem miejscu, przyjemne wrażenie sprawiają. Bawił przez czas
jakiś w Wieluniu p. Henr. Zakrzewski, uczeń najcelniejszych
professorów muzyki i śpiewu w Odessie i Krakowie, i dał się (w
towarzyskich zebraniach) poznać jako dylletant-śpiewak. Sami
mieliśmy przyjemność słyszeć p. Z, śpiewającego arje z oper:
„Łucja z Lammermooru”, „Il Trovatore”, „Norma” i wiele
innych. Głos bardzo przyjemny, poprawne wykonanie, a szczególniej
bogaty zasób koloratury rozwinięty, zjednały młodemu tenorowi
sympatję całej publiki tutejszej. Na zakończenie tej pierwszej
naszej z Wielunia korrespondencji, dodamy, że niedawno w lesie do
wsi Okolewo należącym (o 10 wiorst za Wieluniem), odkryto pieczary.
Dalszych nie przedsiębrano jeszcze kroków w celu wyśledzenia,
jakie ich jest znaczenie, a szkoda, bo naprowadzićby one mogły nas
na ślad wielu ciekawych rzeczy. Nadmienię w końcu, że wina, które
po raz pierwszy z owoców krajowych fabrykować (wyrabiać), począł
p. Brutus Ostrowski z Dąbrowy, o czem roku zeszłego, tak p. O.,
jako też i wnuk jego p. Władysław Bełza pisali, ciągle są
żądane z okolic dość nawet oddalonych, tak, że nawet nastarczyć
ich trudno. Wyrażamy swój żal, że dotychczas jeszcze w żadnym ze
składów warszawskich wspomnione wina się nie znajdują. Jakób
Goldszmit.
Dziennik Warszawski 1868 nr 145
N. D. 4235. Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej w Kaliszu.
Z powodu nastąpionej śmierci:
3. Konstancji z Ostrowskich Rudzkiej,
wierzycielki 1/4 części sumy rsr. 3,000, na dobrach Dąbrowa z
Okręgu Wieluńskiego pod Nr. 23 zabezpieczonej.
Ogłasza się postępowanie spadkowe,
którego termin prekluzyjny na dzień 18 (30) Stycznia 1869 r. w
Kancelarji podpisanego Rejenta w Kaliszu wyznaczony został.
Kalisz d. 20 Czerwca (2 Lipca) 1868 r.
A. Paszkowski.
Zorza 1870 nr 39
OPOWIADANIE PEWNEGO MIESZCZANINA
O Tegorocznej Wystawie Rolniczo-Gospodarczéj
W WARSZAWIE.
Dobra to rzecz ta kolej żelazna! Wyjechałem z miasta Wielunia o zmierzchu, i jadąc do Częstochowy szosą, stanęłem w Warszawie o godzinie pierwszej po południu nazajutrz,— w ten sposób zrobiłem mil 40-kilka przez niespełna 12 godzin. Ale nie o tém tylko chciałem mówić. Przyjechawszy do Warszawy za interesami, odwiedziłem mojego znajomego przy ulicy Nowogrodzkiej, aż oto widzę zdaleka jakiś budynek drewnianny, ozdobny poobwieszany wieńcami, a z niego kilkanaście chorągiewek wiewa. Co to takiego? pytam przechodnia. —To miejsce Wystawy Rolniczej, odpowiedział. Wystawa! rzekłem do siebie, i to rolnicza, — nic o tém nie wiedziałem, choć przecie nie na zapłociu mieszkam, tylko w mieście i to powiatowém jeszcze. A przytém jestem rolnikiem—myślę sobie daléj — i może miałbym co pokazać światu, a teraz mogę tylko usta rozdziawiać i patrzeć się na to, co inni przysłali.
Ale cóż robić, dobrze téż widzieć nie koniecznie i swoje; kupuję więc bilet za złotówkę i wchodzę na dość obszerny dziedziniec, gdzie ten budynek z chorągiewkami stoi. Było to już w ostatnich dniach wystawy; przy różnych rzeczach widzę poprzywieszane napisy: ten dostał medal złoty ów srebrny, tamten bronzowy, a inny znowu pochwałę lub podziękowanie, co jest najważniejszą rzeczą.
Dostałem prawdziwie gorączki, chodząc od miejsca do miejsca: tu widzę maszynę parową, do której przywieszone pasy mogą poruszać inne maszyny, np. sieczkarnie, wiejnik, obrzynaczkę ziarn i t. p. Patrzę daléj, aż tu stoją skrzynie żelazne, wielkie, ogniotrwałe, gdzie włożone pieniądze drwią sobie z pożarów; to znowu stoi maszyna do szycia z kółkiem, poruszana niby kołowrotek, nogą; tam widać lekkie żelazne krzesełka, kanapy, łóżka, — to znowu kij, co się na krzesełko rozłożyć może, choć nieco słony, bo 4 ruble kosztuje. Oprócz tego pługi żelazne, nowszego pomysłu, młynek ulepszony do gniecenia kartofli, wzory domków wiejskich, dach na sposób finlandzki pobity deseczkami przygwożdżonemi do krokwi, kafle, piece ulepszone—wszystko to, i jeszcze wiele innych rzeczy oglądałem z kolei, np. bardzo sztuczne zamki, niezmierne oxefty. Podchodzę daléj, patrzę, w szafie za szybami leżą różne miotełki i piękne szczotki, to z szczeciny, to z ryżu i innej słomy zrobione, a obok tego rzecz nowa całkiem dotąd: bo oto widziałem tam szczotki zrobione nie z szczeciny ale z włókien pióra i to z téj części pióra, która zwykle na śmieci się rzuca. Dobra to rzecz, myślę sobie, z najlichszej rzeczy robić użytek,-to téż czytam, kto to się na to zdobył i wyczytałem, że tym wynalazcą jest p. Fejst fabrykant szczotek w Warszawie.
Nie mogę ja wprawdzie wiele pisać o tych maszynach, boć nie jestem z powałania ani mechanikiem ani rzemieślnikiem, tylko przemysłowym—rolnikiem, bo w domu moim mam rękodziełkę, warsztat, na którym robię sukno grube zielone, bronzowe i siwe. To też zdziwiłem się niezmiernie, że prób tego sukna krajowego, którego tak wiele, dobrze i tanio wyrabiają, szczególniej na Podlasiu, w Płockiem, i w Radomskiem po miasteczkach, tu wcale na wystawie nie widziałem. Więc opuściwszy jeden dziedziniec, przeszedłem na drugi, gdzie właściwie owe wyroby rękodzielnicze, jako też bydło, konie, trzoda, drób, zboża i owoce się chwalą, lub powinny się chwalić. Już to co do koni, bydła, i trzody, to jest tam czemu się przyjrzeć. Owe arabczyki aż mi oskomę robią, takie to zgrabne, piękne, pokaźne, takie łebki, nóżki i karczki wytworne. Ale cóż? kiedy prócz dwóch wystawców włościan blizko Warszawy więcej prawdziwie gospodarskich nikt nie przysłał koni. Co do bydła, to widziałem tam i holenderskie i szwajcarskie, tyrolskie i różne jeszcze zagraniczne rasy, ale swojskich dobrych sztuk jakoś nie dało mi się widzieć, tak samo jak i trzody chlewnej, śród której tylko niezmiernej tłustości oglądałem knury i maciory, a o swojskich ani dudu! Dobrzeć to, pomyślałem—przyswajać to, co dobrego jest za granicą, ale na mój głupi rozum, to nie wypada zapominać i o rasach swojskich, bo one i mniej kosztują, i mniej są wybredne, i do natury naszego kraju przydatniejsze, a więc i użyteczniéjsze. Rzecz więc dziwna, że jak widzę, zaniedbujemy często swego, choć jest dobre i blisko nas, a za obcém się uganiamy zanadto, dla tego chyba że obce. Bo i naprzykład za klatkami oglądałem przeróżne ptastwo domowe angielskie, francuskie, indyjskie nawet, a naszego swojskiego nie widziałem koguta, owego ptaka, za którym się podobno, jak tam rozmawiano, uganiają we Francji, owego ptaka, co to i piękniej pieje, i piękniejsze ma pióra niż wszelkie zagraniczne koguty.
Co do zboża, to prawdziwie się ucieszyłem, kiedym zobaczył ogromne kłosy grube żytnie lub złotej sandomierki i kujawki; ale któż to wie, czy owe kłosy i ziarna nie są wyszukane między tysiącami na polu lub wybrane z mnóstwa w stodole? Nic też i w tym dziale nie widziałem dostarczonego z ról mieszczańskich i włościańskich, tylko z samych folwarków,—a przecież to warto i te stany zachęcić, aby się miały z czém pochwalić.
Ogrodowizny najpiękniejsze są z Warszawy i z pod Warszawy,—ale z dalszych stron kraju ani oko! choć znowu naprzyglądałem się ja po różnych stronach i ogromnym burakom i marchwi, i brukwi i rzepie i kapuście.
Jedna rzecz jeszcze wielce mnie cieszy! Widziałem oto z kilkanaście uli, i to na sposób nowy. Stał tam jeden ksiądz Proboszcz, niejaki Niziński z Niegowonic z Bendzińskiego powiatu; przywiózł on z sobą kilka uli, i prócz tego plastry całe z tak daleka i każdemu chętnie rozpowiadał, w jaki to sposób przyszedł do pięknej ulepszonej pasieki. Najlepsze ule, mówił, są te, których wzór podał wielce uczony i pracowity ksiądz ze Szląska Dolinowski, w połączeniu ze sposobem, jaki opisał p. Lubieniecki. Ule te są szafkowe po rublu sztuka i dużo miodu wydają, kiedy tymczasem ule według sposobu drugiego księdza Dzierżona, choć również dobre, ale są kosztowniejsze bo po 5 rubli sztuka kosztuje; wyglądają one jak domki; daszki ich się otwierają i z wnętrza wydobywają się ramki z miodem plastrowym.
Piękna to rzecz — pszczolnictwo! Przodkowie nasi słynęli z utrzymywania licznych pasiek na całej Polsce; pili też więcej miodu niż wina, byli zdrowsi i mniéj pieniędzy w obce wynosili kraje,—zrozumieli téż teraz nasi ziomkowie, że grzechem byłoby zaniedbywać te robaczki usłużne i pracowite, jakiemi są pszczółki-te Boże żyjątka, których karm nic; nas nie kosztuje, bo nasze lasy, pola, łąki aż nadto dla nich wystarczą. Przy téj sposobności, wynurzę tu mój żal, że strony Wieluńskie wcale tu się z pszczolnictwem nie popisały, choć na swe własne oczy widziałem, jakie tam prześliczne pasieki się rozwijają.
W Wieluniu naprzykład znam obywatela p. Franciszka Kolińskiego, który pierwszy w tych stronach założył pasiekę, na ulepszony sposób, według wzoru wyżéj przytoczonych Księży pszczolarzy, a przy pomocy p. Józefa Grochalskiego bardzo zdolnego pszczolarza i ogrodnika. Sieją tam dla pszczół na pokarm bardzo pożywną roślinę strączkową, tak zwaną wiązankę. Obaj są to ludzie niezmordowanej pracy, pomysłów i zdolności gospodarczych.
W pasiece téj znajduje się już 70 uli takich, a z miodu własnego p. Koliński wyrabia u siebie napój wyborny, tak jak jabłecznik z jabłek własnego ogrodu, i wino czerwone z jagód, tak samo jak p. Ostrowski z Dąbrowy. Wszystko to są rzeczy znane z dobroci na okolicy,—i żal mi, że jako ziomek, nie oglądam ich w tym roku na Wystawie.— Ten p. Grochalski prócz tego pielęgnuje winnicę i urządził doniczki drewniane wiszące, napełnione ziemią, tak że korzeń winny przechodzi przez nie i daléj w górę rośnie, a na doniczce opiera się grono winne, którego korzeń gdy się utnie pod spodem doniczki, to grono może rosnąć jeszcze i być jak najświeższe na stół podane i wśród zimy, bo korzeń ten czerpie soki z ziemi doniczkowej. I tego, szkoda, że nie przysłano na Wystawę.—Rozmawiałem ze wspomnionym wyżéj księdzem Nizińskim na Wystawie, i objawił on, że udziela chętnie każdemu rad i nauki pszczolniczéj, W razie żądania, a mieszka we wsi Niegowonicach, jak już powiedziałem, przy Stacji pocztowej Zawiercie. Tę samą chęć udzielania nauki i rad słyszałem z ust p. Grochalskiego z Wielunia. —Jako dobrze świadomy stron moich rodzinnych przytoczę tu miejsca, gdzie się zajmują tak chwalebnym przemysłem, jakim jest pszczolnictwo. I tak, prócz pasieki Wieluńskiej, znajdują się jeszcze, druga zaraz wzorowa we wsi Czarnożyłach u ks. Proboszcza Wieczorkiewicza, gdzie jest 50 uli wedle porządku Dzierżona i Dolinowskiego w połączeniu z Lubienieckim; z pasieki téj na potrzeby Kościoła wydobywa się już 40 funtów rocznie wosku. Daléj zakładają się już pasieki lub są założone w Rudlicach przez ks. Motylewskiego; lub w Rząśni ks. Nieszporskiego i w Dubidzach p. Czarnomskiego (200 uli) — niedaleko Radomska; potem jeszcze w Wieluńskiem, w Truskolasach ks. Bujakowskiego, w Praszce ks. Sobolewskiego, w Masłowicach p. Kręskiego, w Czastarach p. Michalskiego, w Wąsoszu ks. Bromirskiego, w Komornikach ks. Szperowskiego.
Wspomnę tu jeszcze, że oglądałem w oddzielnym gmachu i kokony czyli pupki jedwabnicze, i oprzędy bardzo ładne; pochodzą one z Czystego z pod Warszawy, gdzie wiele morw Spółka Jedwabnicza posiała; liście zaś morwy, jak wiadomo, są pożywieniem dla tych żarłocznych motylków jedwabniczych, które się potem w owe kokony zwijają. Mnie się zdaje, że oprócz tego wyborowego i delikatnego gatunku jedwabników, wartoby upowszechniać i ajlantusy, pośledniejsze, co mogą żyć i na powietrzu na drzewach ajlantowych, i dają włókna, z których jak mi tam mówiono, włościanie chińscy mają swoje kapoty.
Obok jedwabnictwa, wiszą na ścianie wyroby wełniane włościan z okolic Warszawy głównie, np. wełniaki, zapaski, i dywaniki; dostali ci włościanie, i bardzo słusznie, nagrody pieniężne wyznaczone przez Sędziów; ale jest to drobnostka w porównaniu z tém, co widziałem w moich różnych podróżach po kraju; boć każda strona u nas ma podobnie piękne wyroby wełniane wiejskie, a w okolicy Siennicy widywałem i piękne szale wełniane wiejskiego wyrobu, w które się stroją dziewczęta, gdy do kościoła idą. Nie widziałem téż tam ani owych sławnych sit i koszyków z Biłgoraja w Lubelskiem, które sitarze aż do Ameryki przez morza zawożą, ani téż wyrobów stosownych z fabryki Żyrardowskiej, przy Rudzie Guzowskiéj nad koleją żelazną, gdzie raz zwiedzając tę słynną fabrykę, przyglądałem się workom nieszytym wcale, a pochodzącym z pakulanéj przędzy.
Nareszcie muszę się podzielić z tymi, którzy mnie czytać będą, jeszcze jedną rzeczą: są to piękne drzewka ogrodniczej jakby w ogródku jakim wkopane przy gmachu, a pochodzące z ogrodu p. Hozera z Warszawy, i jeszcze drzewka leśne kilkoletnie pochodzące z różnych stron, a między niemi i z Czerwonego-boru, jako téż z osady sąsiedniej leśnej Felixów, niedaleko Małkini i Ostrowia w Łomżyńskiem. Tak te jak i tamte drzewka, jak sam czytałem, i jak mi tam jeszcze mówiono, były posiane przez niejakiego p. Jastrzębowskiego Wojciecha, a te drugie wyhodowane głównie przez niego w owym Felixowie od lat dziesięciu. Widziałem tam na jedném drzewku przywieszoną kartę, że za te drzewka udzielono medal srebrny, a na drugi dzień wyczytałem w pismach, że ten p. Jastrzębowski otrzymał publiczną pochwałę od sędziów za to, że choć jest w tak podeszłym wieku a przecie zajmuje się gorliwie pielęgnowaniem drzew i krzewów różnych. Wysoki, piękny, dziesięcioletni modrzewek, co stał obok jesionka, zwrócił bardzo moją uwagę. Mój Boże! myślałem sobie, dawniej z tego niepożytego przez czas drzewa budowano u nas kościoły i dwory, a podobno dawniej jeszcze stał i zamek modrzewiowy na Wawelu w Krakowie, a dziś drzewa tego jak na lekarstwo...
Tak sobie myślę, a w tem ktoś mnie po ramieniu uderzył.
— Wincenty! powiadam, a co tu porabiacie? z kopę lat was nie widziałem! Przyjechałem właśnie co z Łomżyńskiego odpowiedział — a żem się tu dopiero dowiedział o wystawie, więc i zaszedłem. — Jak to z Łomżyńskiego?—ja znowu—a więc to niedaleko od tego Felixowa, jak miarkuję z tego oto, co tu wisi pisma.
— A jéno,—toć go znam jak zły grosz— odpowiedział Wincenty. I czy tam dużo tych drzewek modrzewiowych rośnie w Felixowie jak oto ten, co tu stoi przed nami?—Będzie ich sto tysięcy, albo lepiej rzekł—ale bo to tylko na tem koniec! Moi kochani jest-ci tam i jesionków jakie pięćdziesiąt tysięcy, a dębczaków, świerczków, klonów, lipek, sosien różnego gatunku bez liku, nie mówiąc już o drzewach owocowych. —Jak to? spytałem—to sosien więcej jest gatunków niż jeden? — Ba! a sosna wejmucka, a krymska od czego? wszystko tam jest począwszy od hyzopu, melissy, kłokoczyny, koraliny, aż do jodły, buku, i przeróżnych wierzbin: bo stary pan Komissarz bardzo jest przyjacielski dla każdego, choćby i z najniższego stanu.—No, no, moi wy kochani mówię znowu, to chyba dużo ziemi ma ten pan Komisarz, na tyle drzewek i krzewin?—Gdzie tam odpowiedział Wincenty— wszystkiego nie spełna włóka, i na niej on jak dostał emeryturę z swego komissarstwa, przez lat dziesięć pozwolono mu siać drzewa i krzewy, co ich teraz do miljona liczyć, a samych gatunków trzysta; zresztą grunt to jest rządowy, tylko to, co na nim urosło, to z własnej pracy jego i dzieci i jego pieniędzy powstało. Bo trzeba wam wiedzieć, dodał, że całą swoją pensję on przez lat dziesięć wkładał na uprawę i pielęgnowanie drzewek i krzewin, a nasiona ich, to sprowadzał swym kosztem z różnych stron ciągnących się aż od morza Czarnego, Białego i Bałtyckiego, lub umyślnie odbywał za niemi dalekie podróże; pięćdziesięcioletnia praca jego z temi drzewkami się zrosła—to jego ulubiona dziatwa.
—Ależ to mój Wincenty, to anioł z tego człowieka; właśnie takich daj Boże więcej na te czasy wytępiania lasów i drzewin u nas. I ma on też co z tego? zapytałem. — Broń Boże, on jeszcze wciąż nasiona skupuje, bo powiada, że teraz z tego jego ogrodu dopiero płynie pożytek moralny, a dopiero wtedy, jak nasienniki z tych drzew będą, to będzie i pożytek pieniężny. Wielce to uczony i wielki przyjaciel drzew i krzewów ten człowiek, a razem i przyjaciel zwierząt użytecznych a największy przyjaciel ludzkości. On powiada, że leśny siew, to boży siew; że boża praca tylko z Bogiem nas jedna; że łatwiej rujnować niż budować; że książka człowiekowi nie wystarcza, że dopiero przyroda i doświadczenie własne doskonalą człowieka—i wiele innych mądrych rzeczy, bo zawsze rad z nim mówię, jak się spotkam kiedy. Ale patrzcie! oto i on idzie, pochylony, siwiutki, z tym parasolem niebieskim pod pachą, rozmawia właśnie z jakimiś panami.
Przyjrzałem się dobrze temu szlachetnemu starcowi, potem opuściłem wystawę, a wspomnienie o nim pozostaje mi z tych chwil najprzyjemniejszem wrażeniem.
Antoni Łazdan.
Dziennik Warszawski 1873 nr 13
N. D. 397. Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej w Kaliszu. Zawiadamiam, że toczy się postępowanie
spadkowe;
1) po Stanisławie Zawadzkim, jako
wierzycielu sumy rs. 450 na dobrach Dąbrowa z powiatu Wieluńskiego
w dziale IV pod Nr. 24 zahypotekowanej;
(...) oraz że termin do uregulowania
tychże spadków został oznaczony na dzień 20 Lipca (1 Sierpnia)
1873 r. w mej kancelarji Urzędowej w mieście Kaliszu.
Kalisz d. 4 (16) Stycznia 1873 r.
Edward Milewski.
Kaliszanin 1873 nr 20
MAPPY
topograficzno-archeologiczne.
(Ciąg ósmy).
Legendy miejscowe opiewają, że święty Wojciech (9) przechodząc z Krakowa do Gniezna przez ziemię Rudzką, znużony podróżą zasnął przy drodze w pobliżu dzisiejszego miasta Wielunia, ocucony wszakże zimnem jakowemsiś ciałem przez twarz jego przesuniętem, zrywa się na równe nogi, a widząc się otoczonym chmarą wężów i temiż przerażony, rzuca na oneż przekleństwa, skutkiem którego wszystkie do koła w kamienie się poprzekształcały, i od owego to czasu wykopywane tamże bywają, z ziemi rozmaitej wielkości węże (10), okolica zaś na milę w okrąg Wielunia ma być zupełnie wolną od takowychże żywych gadów. Kiedy w dalszej swojej podróży tenże święty ku Kaliszowi, na gruncie osady zwanej Zawodzie, niewywczasem utrudzony zasnął, a rękawiczkę tegoż jeden z mieszkańców miejscowych zabrał, przebudzony mąż, zgorszony takowy niegościnnością i kradsieżą miał westchnąć do niebios, ażeby żaden z potomków rodu tak chciwego nie dostąpił godności kapłańskiej, co się aż dotąd; podług wieści, ma sprawdzać *). Głosi wreszcie legenda, że po prawej stronie rzeki Warty, na gruntach wsi Strobina, do parafii Osjakowa należącej, w miejscach piaszczysto-wzgórzystych, stało przed wiekami jakoweś miasto czy zamek pod mianem Julin.
Lubo wiele znakomitych grodów i osad z czasów przedchrześcijańskich pochodzących, do wiadomości naszej ani z nazw, ani z położenia swojego nie doszło, wyczytujemy znowu w kronikach, iż pewne miasta w wiekach średnich, dla niedogodnego położenia, czy to z powodu częstych wylewów rzek, czy to z braku wody, gdzieindziej poprzenoszono. Miasto Kalisz, przyborem rzek Prosny i Swędrni coraz bardziej podmielane i ciągle zalewane, przeniesiono, pomimo wystawionej z kamienia tamże kollegjaty Ś-go Pawła, a w niej i grobów książąt kaliskich, tudzież zamku obronnego, po nastąpionym srogim pożarze w środku XIII stulecia, z miejsc bagnistych na wznioślejsze. To samo zaszło i co do Konina, czego ślady pozostały aż do dnia dzisiejszego w nomenklaturach bliskich Starego Miasta. W jednymże prawie czasie gród na płonnem wzgórzu i wody pozbawionem stojący, od którego ziemia Rudzka nazwę przybrała, oblegany przez książąt sąsiednich szląskich z domu Piastów, istnieć w Rudzie przestał, a w żyznej dolinie, przy najpiękniejszych źródłach wytryskującej wody założono miasto Wieluń, jako stolicę ziemi Wieluńskiej. Sieradz atoli przy lewym wzniosłejszym brzegu rzeki Warty w czasach jeszcze przedhistorycznych wzniesiony, nie zmienił bynajmniej swojej posady, czego dowodzą odkrywane przy kopaniu fundamentów po trzy nawet bruki nad sobą w ziemi ułożone.
9) Święty Wojciech z dostojnej familji Czeskiej Sławników pochodzący, biskupem Pragskim od roku 983 mianowany, wykorzeniając gorliwie wzmagające się w Czechach bałwochwalstwo zniechęcił przeciwko sobie zamożną rodzinę Werszowiczów, która lud podburzywszy na biskupa, zmusiła go do opuszczenia po raz drugi w r. 995 stolicy, a rodzinę jego na pastwę mordów wydała. Mąż ten bogobojny udał się do cesarza Ottona III, a od niego przez Węgry w roku 996 do Polski, gdzie w podróży od Krakowa przez Gniezno miewając po wsiach i miastach długie kazania w języku zrozumiałym, w ubiorze mnicha, odwiedził Bolesława Chrobrego, w którego wojsku brat jego służył, i bawił czas pewien na dworze tegoż, aż przy nawracani u Prusaków w krainie tychże, w dniu 23 kwietnia 997 roku śmierć męczeńską poniósł. Braćmi jego byli Spitymir, Poraj i inni. Niektórzy z nich, śmierci uniknąwszy, znaleźli przytułek u walecznego Monarchy, który ich dobrami uposażył. Oni to bardzo prawdopodobnie dali początek w ziemi Sieradzkiej osadzie Spicymierza, tudzież rodzinie Poraitów w okolicy Bużenina. Rozszerzyła się cześć tego męża po całej Lechji, do najstarożytniejszych u nas kościołów możnaby te zaliczyć, które pod wezwaniem świętego Wojciecha lub świętego Idziego założone zostały.
10) Nie daleko miasta Wielunia, to jest na gruntach wsiów Dąbrowy i Gaszyna znajdują się kopalnie wapna, a w nich natrafiają w znacznej ilości i rozmaitej wielkości, bo od cala jednego do kilku stóp średnicy mające przedpotopowe ślimaki, czyli tak zwane ammonity, które dać mogły początek wzmiankowanej legendzie, przy których to mniemanych wężach, w krąg zwiniętych lud nigdy głowy wystającej dopatrzyć się nie może.
*) W zeszłym roku pierwszy kapłan z tej osady został wyświęcony. (Przyp. Redak.)
(Dalszy ciąg nastąpi).
Kaliszanin 1873 nr 70
MAPPY
topograficzno-archeologiczne.
(Ciąg dwudziesty dziewiąty).
W powiecie szadkowskim, jadąc z miasta Łasku do Zduńskiej Woli zaraz za miastem blisko drogi bitej na wzniosłościach piaszczystych, krzakami iglastemi porosłych, pojawiają się często
w ziemi grobowiska przedchrześcijańskie. Przy trakcie znowu od Łasku do Lutomierska pomiędzy wsiami Choszczewą* i Wodzieradzem ma się znajdować kamień z wyciśniętą na nim stopą ludzką, o czem była już wzmianka w numerze 13 Kaliszanina z r. 1872. Wieś Strońsko, na stromej górze z dala widzialnej przy prawym brzegu rzeki Warty położona, gdzie za czasów Prus południowych niemcy rozpoczęli prace około założyć się mianej fortecy, znakomitą w starożytności dla wzniosłości swojej grać musiała rolę, nie śmiałbym atoli poczytywać ją za Ptolemeusza górą Asciburgius, ani za miejsce świątyni Kastora i Polluxa (Lelum polelum). Że wszakże tam na punkcie najwyższym Bóżnica czyli Gontyna stała, zaprzeczyć temu trudno, a to tem bardziej, gdy w czasie odnawiania czy też przystawki do świątyni obecnej pańskiej od strony zachodniej, za kollatorstwa Walewskich podług tradycji, natrafiono pod ziemią pewną ilość urn glinianych. Przylegle również wysokie wzgórze, mianowane Łysą Górą, odnosi nas w czasy bałwochwalcze, tem więcej, że i tamże znajdują się popielnice, z których jedną zdarzyło mi się widzieć z godłem na zewnątrz dna wyrytem figury Pentagonu, czyli stopy Druidów, znaku głośnego Pitagoresa. Zamilczeć niepodobna i o wsi Chodakach, w parafji wierzchy nad strużką przez lud powszechnie Pisią mianowaną leżącej, gdzie po prawej stronie drogi ku Zygrom wiodącej, był obszar gruntu w formie czworoboku, powierzchni cokolwiek więcej nad morgę jedną wynosić mogący dla wielkiej obfitości dużych kamieni do orania nie możliwy.
Przy którego węższym brzegu od strony południowej stoi dąb w sile wieku, lat przeszło sto liczący. Właściciel Chodaków wznosząc budynki folwarczne i wiejskie, a następnie dwór nowy murując, głazy takowe zwolna uprzątał, przy wydobywaniu zaś z ziemi granitów odkryto tu i owdzie popielnice lub urny rozmaitych postaci i wielkości. Z godniejszych wspomnienia uratowano w całości jednę koloru zewnątrz i wewnątrz żółtego, pięknie wygładzoną przedstawiającą z dołu formę miski, która od najgrubszej szerokości, pręgami ukośnemi ozdobionej, zwężać się poczęła w górę linjami prostemi ku sobie pochylonemi, a od miejsca zwężania się opatrzona była dwoma uszkami przeciwległemi sobie. Wysokość jej czyniła cali 7, średnica dna okrągłego cali 3 1/2, cielistość najgrubsza 9, a otworu górnego średnica cali 6. Druga urna była przystawkowa, barwy żółtej, gładko z obu stron wymuskana, znacznie mniejsza, do poprzedniej z kształtu podobna, z tą jednakże różnicą, że karby na niej były odmienne, że uszek wcale nie miała, i ku górze nie zwężała się w linje proste, ale w łuki wklęsłe, rozchodzące się ku wierzchniemu otworowi. Liczyła ona wysokości cali 4 1/2, przy dnie średnicy cali 2, a szerokości największej cali 5 3/4. Kiedy około r. 1865 zajmowano się pomiędzy miastem Szadkiem i Poddembicami robotą szosy, do takowej wydobywano z blisko leżącego cmentarzyska kamienie, które dotąd (1873) w kupy ułożone, przeznaczenia swojego oczekują. Pewną ilość powyżej opisanych urn Ochelskich, Strońskich oraz Chodakowskich przesłano około roku 1850 Kazim. Wł. Wójcickiemu do Warszawy.
Szczupłe wiadomości doszły mnie o wykopaliskach w ziemi Wieluńskiej, i tak: we wsi Urbanicach parafji Ruda, o trzy ćwierci mili od Wielunia odległej, kopiąc blisko podwórza w dniu 12 maja 1866 roku natrafiono w ziemi znakomitą ilość denarków srebrnych. Po rozpowszechnionej o tem wieści, nabył z takowychże pewien znawca obywatel sztuk przeszło 1000, o czem Bejer zawiadomiony, pośpieszył z Warszawy na miejsce, ale tam nic prawie nie zastawszy podążył do miasta Wielunia, na nieszczęście wszakże już za późno, gdyż na cztery dni przed tem żydzi stopili przeszło osiem funtów z tychże, których żaden ze znawców nie widział. Skarb takowy mieścił w sobie monety Piastowskie, a mianowicie typów podług Stronczyńskiego znanych nam 8, to jest z czasów Ryxy i Kazimierza I (1034—1058) typy 12 i 13. Bolesława Krzywoustego (1102—1139) typ. 18. Władysława II (1139-1148) typy 22, 25, 26 i 27, tudzież Bolesława IV Kędzierzawego (1148—1173) typ 34. Pomiędzy nimi były dwa denarki Władysława II nie znane nam, na których dostrzeżono połączenie typów 25 i 26, to jest z jednej strony widoczne było popiersie księcia z chorągwią, z drugiej zaś książęcia z mieczem. Bliższe szczegóły o monetach takowych podała nam Gazeta Warszawska z dnia 7 sierpnia 1866 r. w numerze 177 na stronnicy 2.
Gdzieś nie daleko wsi Dąbrowy na dnie strużki wydobyto z mułu miednicę bronzową z wykutemi wewnątrz wypukło zdarzeniami z życia (jeżeli się nie mylę) świętej Zuzanny; służyła ona zapewne do chrztu i mogła pochodzić z końca wieków średnich. (...).
*powinno być Chorzeszowem. Uwaga autora bloga.
Kurjer Warszawski 1873 nr 101
Bogumiła Augusta z Ostrowskich Bełza,
Żona Radcy Stanu, przeżywszy lat 45 w dniu 12 b. m po
krótkiej lecz ciężkiej chorobie we
wsi Dąbrowie pod Wieluniem przeniosła się do wieczności.
Stroskany mąż wraz z dziećmi
zapraszają Krewnych Przyjaciół i Znajomych zmarłej na nabożeństwo
żałobne za spokój jej duszy w poniedziałek dnia 19 b. m. jako w
Oktawę jej śmierci w Kościele opieki Ś-go Józefa na
Krakowskiem-Przedmieściu o godzinie 10 rano odbyć się mające.
Dziennik Warszawski 1873 nr 162
N. D. 4589. Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej w Kaliszu.
Po zmarłych:
3. Auguście Brutusie Ostrowskim
właścicielu dóbr Dąbrowa z okręgu Wieluńskiego.
5. Bogumile z Ostrowskich Bełza
wierzycielce 1/4 części sumy rs. 3,000 w dziale IV wykazu
hypotecznego pod Nr. 23 na dobrach Dąbrowie z okręgu Wieluńskiego
hypotekowanej; otworzyły się spadki, do regulacji których termin
prekluzyjny na dzień 22 Stycznia (3 Lutego) 1874 r. w kancelarji
podpisanego Rejenta został wyznaczony.
Kalisz dnia 20 Lipca (l Sierpnia) 1873
r.
A. Paszkowski.
Dziennik Warszawski 1875 nr 38
N. D. 1088. Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej w Kaliszu.
Z powodu nastąpionej śmierci:
2. Konstancji z Sławianowskich
Blumerowej wierzycielki sumy rs. 479 kop. 17 1/2 poprzednio na
dobrach Dąbrowa z okręgu Wieluńskiego pod Nr. 25 ad lit. k, l i ł
zapisanej, w depozycie władz Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego
znajdującej się. (…) otworzyły się spadki do regulacji których
termin prekluzyjny na dzień 18 (30) Sierpnia 1875 r. w Kancelarji
mojej w Kaliszu wyznaczony został.
Kalisz d. 11 (23) Lutego 1875 r.
A. Paszkowski.
Kaliszanin 1878 nr 98
Ostateczni syndycy upadłego Domu
handlowego pod firma „Jabłkowski, Radoliński, Skupieński i Sp.”
w Kaliszu podają do wiadomości, że począwszy od miesiąca marca
1879 r. sprzedawane będą drogą licytacji publicznej następujące
dobra ziemskie i dom z placem w mieście Kaliszu do firmowych
dłużników i upadłego domu należące, a mianowicie:
I. Dom murowany i plac oddzielny przy
tymże z ogrodami przy ulicy Józefina w mieście Kaliszu położony.
II. Bez inwentarzy dobra ziemskie
Dąbrowa z przyległościami ogólnej rozległości morg 1252 prę.
278 mające, w powiecie wieluńskim pod miastem Wieluniem położone.
III. Z inwentarzem żywym i martwym
dobra ziemskie: a) Kaznów ogólnej rozległości mórg 482 pr. 147
mające, w powiecie turekskim pomiędzy miastami Dąbiem i Łęczycą
położone.
Pod miastem Wartą dobra ziemskie:
b) Cielce ogólnej rozległości mórg
1011 prętów 285 mające.
c) Krąków ogólnej rozległości mórg
674 pr. 45 mające.
d) Zielencin-Wielki ogólnej
rozległości mórg 304 pr. 224 mające.
e) Tumisławice ogólnej rozległości
mórg 543 pr. 155 mające, — w powiecie turekskim położone.
f) Dobra ziemskie Żelazków ogólnej
rozległości mórg 1263 pręt. 64 mające, w powiecie kaliskim pod
miastem Kaliszem położone.
g) Dobra ziemskie Piątek-mały ogólnej
rozległości mórg 1119 pr. 152 mające, na trakcie szosowym
konińsko-kaliskim, w powiecie kaliskim pomiędzy miastem Kaliszem a
osadą Stawiszynem położone, w rozległości których jest
przestrzeń lasu towarowego dębowego mórg 180.
h) Dobra ziemskie Żerniki ogólnej
rozległości mórg 952 pr. 146 mające, na granicy Księztwa
Poznańskiego położone. Bliższe szczegóły opisu i warunki w
kantorze Syndyków w Kaliszu, każdodziennie z wyjątkiem świąt od
godziny 10 z rana do 2 -ej po południu i w kancelarjach adwokatów
Grodzieckiego i Sulimierskiego przejrzeć można. Grodziecki,
Kryński, Sulimierski.
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1880 nr. 28
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1885 nr. 57
_________________________________________________________________________________
Gazeta Świąteczna 1888 nr. 417
Węgiel kamienny. We wsi Dąbrowie pod Wieluniem w gub. Kaliskiej
rozpoczęto niedawno poszukiwania węgla kamiennego i na głębokości
9 łokci w ziemi znaleziono pokład tego pożytecznego materjału
opałowego. Właściciel Dąbrowy, p. Kiedrowski, sprowadził już
inżyniera górniczego, który ma zbadać gatunek węgla i
obrachować, czy warto urządzać tu kopalnię dla wydobywania go z
ziemi. -Ludzie starzy, znający dobrze tę miejscowość, powiadają,
że już dawniej, za czasów pruskich, górnicy sprowadzeni ze
Szlązka poszukiwali w tamtych okolicach węgla; ale zaszłe w owych
czasach wypadki wojenne zaskoczyły ich i nie pozwoliły dokończyć
poszukiwań. - m.
Gazeta
Świąteczna 1893 nr. 645
Bogactwo w
ziemi. We wsi Dąbrowie, w powiecie Wieluńskim, guberńji Kaliskiej,
odkryto w głębokości 9 łokci pod ziemią węgiel kamienny. Nie
zbadano jeszcze, jakiej grubości jest ten pokład i czy daleko się
rozciąga. Gatunek węgla jest podobno bardzo dobry.
Gazeta Kaliska 1894 nr. 1
Olbrzymią gruszkę oglądaliśmy w tych dniach u pp. R. — Wspaniały ten okaz pochodzi z Dąbrowy, z pod Wielunia, a nie powstydziłyby go się najpierwsze sady Francji i Niemiec, świadczy to dobrze o rozwoju krajowego sadownictwa.
Gazeta Kaliska 1899
nr 226
Kupno.
Piękny
majątek w pow. wieluńskim położony. Dąbrowę, od dra Edmunda
Kiedrowskiego nabyła hr. Izabela z hr. Tyszkiewiczów hr. Załuska
za sumę 90,000 rubli.
Kurjer Warszawski 1899 nr
278
+ Majątek
Dąbrowę, w pow. wieluńskim, od d-ra Edmunda Kiedrowskiego nabyła
Izabela z hr. Tyszkiewiczów br. Załuska za 90,000 rbl.
Gazeta Kaliska 1903 nr 261
(...).
Druga klęska była
straszliwsza:
w d. 6 lipca, około godz. 4 tej po poł.,
straszliwa
burza z ulewą spadła i przerwała wał ochronny
na
parę sążni
szeroki,
urządzony do wsi Dąbrowy
hr. Wincentego
Tyszkiewicza i szosę po obudwóch stronach
mostu, zrobiło
się jedno jezioro i zabrało wszystko siano i
koniczynę.
(...).
— (w) Zaczadzenie. W nocy 17 bm. mieszkaniec wsi Dąbrowa gm. Kurów Piotr Firek lat 48, — wskutek zawczesnego zasunięcia szybra od pieca napalonego węglem zagorzał.
Wyżej wspomniany Firek, przywieziony został w stanie groźnym do szpitala WW. Świętych w Wieluniu.
— (w) Śmierć z zaczadzenia. W związku z wczorajszą notatką zamieszczoną w kronice Gońca pt. „Zaczadzenie" donosimy, że uległy zaczadzeniu praktykant rolny folwarku Dąbrowa 43-letni Piotr Frek po przewiezieniu do szpitala w Wieluniu zmarł w kilka godzin nie odzyskawszy przytomności.
Muzeum:
Z powodu zmiany lokalu muzeum w roku sprawozdawczym musiało być przez kilka tygodni zamknięte dla ułożenia eksponatów.
Muzeum mieści się w tak zwanym Zamku (obecne Starostwo).
Zbiory muzealne stale się powiększają, dzięki ofiarności publicznej, jako darowiny, depozyty i zakupy przez Zarząd PMS.
W dziale archeologicznym przybyła bogata kolekcja urn i bronzów wykopane w Dąbrowie pow.
Wieluńskiego przez p. Konrada Jażdżewskiego z Poznania.
W dziale historycznym przybył cenny depozyt p. Konrada Jażdżewskiego strój kobiecy z XVII wieku i Depozyt p. Łuckich z Praszki książki z XVII i XVIII w p. Chankowski z Sokolnik ofiarował cenną kolekcję pism, prof. Pagaczewski z Krakowa kolekcję książek.
Ciąg dalszy nastąpi.
CEGIELNIA
przy mieście i stacji Wieluń, do wydzierżawienia, jak również rybołóstwo w dworskim potoku za opłatą od 100 metrów b. 4. zł. na rok 1929. Zgłoszenia proszę kierować
do Zarządu majątku Dąbrowa
poczta Wieluń, skrzynka pocztowa Nr. 11.
WIELUŃ.
— (w) Przytrzymanie niebezpiecznego ptaszka. W ubiegłym tyg. dokonane zostały w Wieluniu trzy kradzieże.
W nocy 22 bm. za pomocą włamania skradziono ze sklepu K. Kabusa przy ul. Sieradzkiej 120 zł w gotówce oraz 7 kg, wędlin, wartości zł 30.
W parę dni później tj. 26 usiłowano powtórnie w tymże sklepie dokonać kradzieży, lecz złodziej spłoszony został przez domowników, przed dokonaniem kradzieży.
Tejże jednak nocy dokonane zostały drobne kradzieże u D. Helmana i A. Piechocińskiej na Bugaju.
Zawiadomiona o powyższem policja, wszczęła śledztwo, rezultatem czego, przyłapany został we wsi Dąbrowa w nowobudującym się domu ukryty osobnik, który się podał za Wacława Żurka lat 21 zam. we wsi Dobroszyce pow. Radomskiego. Żurek miał przy sobie (rewolwer „straszak" syst. „browning" wraz z 75 nabojami, oraz piękny rower z dynamo maszynką.
W toku przeprowadzonego dochodzenia okazało się, że Żurek jest specjalistą od kradzieży rowerów i był kilkakrotnie karany za różne kradzieże.
Ostatnio dopuścił się trzech wyżej wymienionych kradzieży w Wieluniu do których na podstawie dowodów musiał się przyznać.
— (w) Kalectwo wskutek nieostrożności. W ubiegłym tygodniu we wsi Dąbrowa gm. Kurów podczas młocki żyta maszyną wskutek nieostrożności tryby młockarni obcięły chłopcu Wł. Koźnikowi trzy palce u lewej ręki.
Kuźnik przewieziony został niezwłocznie do szpitala w Wieluniu.
PLACE
budowlane vis a vis dworca Kolejki wąskotorowej w Wieluniu, okazyjnie korzystnie do nabycia na spłaty ratami do 1931 r. za cenę 2 zł. 1 metr kwadratowy sprzedaje
Majątek Dąbrowa
w każdy wtorek od dnia 15 października r. b.
Adres pocztowy Majątek Dąbrowa poczta Wieluń.
Kradzież koni.
(w) W nocy 1 kwietnia rb. we wsi Dąbrowa gm. Kurów, skradzione zostały z niezamkniętej stajni, dwa konie — klacze, oraz dwa półszorki z lejcami łącznej wartości 1200 zł na szkodę Kaczmarka J.
Wygląd skradzionych koni jest następujący: klacz lat 14 maści karo-gniadej, tylne obie pęciny białe, klacz lat 7 ciemno-siwa prawa tylna pęcina siwa.
Półszorki z żółtej skóry w dobrym stanie, lejce stare.
PLACE budowlane w pobliżu miasta Wielunia sprzedającą na dogodnych na dogodnych warunkach w każdy
wtorek po 1 i 15-ym.
Majątek Dąbrowa koło Wielunia.
Gazeta Świąteczna 1904 nr 1250
Z Dąbrowy pod Wieluniem w guberńji
kaliskiej otrzymaliśmy słowa następujące: Dużo czytamy w pismach
o pobożności i gorliwości ludu o chwałę Bożą i cześć
Przeczystej Bogarodzicy. I u nas też, dzięki Bogu, wypada zapisać
coś, co świadczy o pobożności i gorliwości o chwałę Boga i
Maryji. Oto na pamiątkę jubileuszu Niepokalanego Poczęcia N.
Panny, gospodarze dąbrowscy wystawili kosztem 300 rubli w swoim
starożytnym kościele filjalnym ołtarz ku czci N. M . P .
Niepokalanej. Kościołek dąbrowski fundowany był w odległych
czasach. Później jakiś czas odprawiali tu swoje nabożeństwa
arjanie polscy, czyli socyńjanie. Parafjanie obecni utrzymują dom
Boży w należytym porządku, ku czemu najpierw dopomagali dziedzice
Ostrowscy, później hr. Mycielski, a obecnie hr. Tyszkiewiczowie.
Nowy ołtarz, zbudowany przez p. Szpikowskiego majstra z Wielunia,
jest bardzo gustowny, o czterech filarach, a obraz, przedstawiający
N. Pannę Niepokalaną według pierwowzoru sławnego malarza Murylla,
malował p. Antoni Szulczyński z Wilczyna. Dzięki niech będą Bogu
Najwyższemu za dopełnienie tego dzieła, a parafjanom dąbrowskim
serdeczne w Panu podziękowanie. Ksiądz Godorowski, proboszcz
parafji Wielunia.
Gazeta Kaliska 1907
nr 57
Samobójstwa. We wsi
Dąbrowa, w pow. wieluńskim, powiesiła się włościanka Marjanna
Bakalarczyk.
Strażak 1908 nr 6
Straszne skutki piorunu. We wsi Dąbrowie pod Wieluniem, piorun uderzył w chatę włościanina, zabijając gospodarza, jego żonę i dziecko 5-letnie. Dwoje dzieci piorun poranił ciężko. Zabił też 50 gęsi i 2 krowy.
Gazeta Świąteczna 1908 nr 1429
Od jednego pioruna aż tyle
nieszczęścia. Codzienne gazety warszawskie otrzymały wiadomość,
że we wsi Dąbrowie pod Wieluniem, w guberńji kaliskiej, piorun
podczas burzy wpadł do jednej z zagród wiejskich, zabił
gospodarza, jego żonę i dziecko 5-letnie, jeszcze dwoje dzieci
poranił, a nadto zabił 50 gęsi i dwie krowy. Szkoda, że nie
nadesłano szczegółowszego opisu tego wypadku, i nie podano nawet
dnia, kiedy się to stało. sz.
Rozwój 1909 nr 160
Z Wielunia. Pomiary na linii projektowanej kolei Wieluń—Wieruszów, która stanowić będzie odnogę kolei zduńskowolsko-częstochowskiej już ukończono.
Linia zbliża się ku Wieluniowi od Czastar przez Białą i Kopydłów i biegnie ciągle obok szosy wieruszowsko- wieluńskiej.
Dworzec stanie na gruntach hr. Tyszkiewiczów w majątku Dąbrowie, w odległości dwóch wiorst od Wielunia.
Stamtąd linia pójdzie przez Staw, Masłowice, Starzenice ku Osjakowowi, z przystankiem w Masłowicach lub Starzenicach.
Dyrekcja Szczegółowa Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Kaliszu, na zasadzie art. 218 i 219 ustawy Towarzystwa, zatwierdzonej w d. 21 czerwca 1888 r., zawiadamia wierzycieli następujących dóbr:
Dąbrowa, z pow. Wieluńskiego: Izabelę hr. Załuską, żonę Józefa hr. Załuskiego;
(...)—jako nie mających w kraju i w hipotece zamieszkań prawnych ani rzeczywistych, że dobra powyżej wymienione, na zasadzie art. 221 tejże ustawy, za zaległe należności Towarzystwa, do terminu licytacji włącznie obrachowane, wystawionę zostają na sprzedaż przymusową, pierwszą, odbyć się mającą w m. Kaliszu, w domu przy ul. Aleja Józefiny Nr 556, pod następującemi niżej warunkami.
Uwaga 1. Przystępujący do licytacji winien złożyć wadjum w gotowiźnie lub w listach zastawnych T. K. Z. z bieżącemi kuponami, lecz w takiej ilości, by rzeczywista wartość złożonych listów, obliczając podług ostatniego kursu giełdy warszawskiej, równała się sumie wadjalnej, w gotowiźnie oznaczonej. Sprzedaże odbywać się będą w terminach, powyżej wyznaczonych, wobec radcy Dyrekcji Szczegółowej. Warunki licytacyjne są do przejrzenia we właściwych księgach wieczystych i w biurze Dyrekcji Szczegółowej. — Uprzedza się interesowanych, że gdyby w dniu do licytacji wyznaczonym
przypadło święto kościelne, sprzedaż odbędzie się w dniu następnym, w kancelarji tego samego notarjusza.
Uwaga 2. Nowonabywca z postąpionego szacunku ma prawo potrącić pożyczkę Towarzystwa w takiej ilości, jaka w dacie sprzedaży po zaspokojeniu zaległości pozostaje jeszcze do umorzenia.
Uwaga 3. Przystępujący do licytacji obowiązany jest na żądanie radcy Dyrekcji Szczegółowej lub notarjusza złożyć dowód, że jest poddanym Królestwa Polskiego.
Ostrzeżenie. W razie niedojścia do skutku powyższych sprzedaży dla braku konkurentów, druga i ostateczna sprzedaż od zniżonego szacunku odbytą będzie bez żadnych, nowych, doręczeń w terminie, jaki Dyrekcja Szczegółowa oznaczy i w pismach publicznych raz jeden ogłosi.
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 31
LICYTACJE.Dyrekcja Szczegółowa Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Kaliszu, na zasadzie art. 218 i 219 ustawy Towarzystwa, zatwierdzonej w d. 21 czerwca 1888 r., zawiadamia wierzycieli następujących dóbr:
Dąbrowa, z pow. Wieluńskiego: Izabelę hr. Załuską, żonę Józefa hr. Załuskiego;
(...)—jako nie mających w kraju i w hipotece zamieszkań prawnych ani rzeczywistych, że dobra powyżej wymienione, na zasadzie art. 221 tejże ustawy, za zaległe należności Towarzystwa, do terminu licytacji włącznie obrachowane, wystawionę zostają na sprzedaż przymusową, pierwszą, odbyć się mającą w m. Kaliszu, w domu przy ul. Aleja Józefiny Nr 556, pod następującemi niżej warunkami.
Nazwa dóbr
|
Powiat
|
Dobra
obciążone pożyczką T-wa, z której część nie- umorzona w
terminie licytacji wynosić będzie
rb. k.
|
Zaległość
oprócz kosztów wynosić będzie w terminie licytacji
mk.
|
Wadjum
(kaucja)
mk.
|
Licytacja
rozpocznie się od sumy
mk.
|
W kancelarji notarjusza
|
W terminie
dnia
|
|
Dąbrowa
|
Wieluński
|
23781
|
36
|
6990
|
18000
|
136590
|
Bzowski
|
2
|
Uwaga 1. Przystępujący do licytacji winien złożyć wadjum w gotowiźnie lub w listach zastawnych T. K. Z. z bieżącemi kuponami, lecz w takiej ilości, by rzeczywista wartość złożonych listów, obliczając podług ostatniego kursu giełdy warszawskiej, równała się sumie wadjalnej, w gotowiźnie oznaczonej. Sprzedaże odbywać się będą w terminach, powyżej wyznaczonych, wobec radcy Dyrekcji Szczegółowej. Warunki licytacyjne są do przejrzenia we właściwych księgach wieczystych i w biurze Dyrekcji Szczegółowej. — Uprzedza się interesowanych, że gdyby w dniu do licytacji wyznaczonym
przypadło święto kościelne, sprzedaż odbędzie się w dniu następnym, w kancelarji tego samego notarjusza.
Uwaga 2. Nowonabywca z postąpionego szacunku ma prawo potrącić pożyczkę Towarzystwa w takiej ilości, jaka w dacie sprzedaży po zaspokojeniu zaległości pozostaje jeszcze do umorzenia.
Uwaga 3. Przystępujący do licytacji obowiązany jest na żądanie radcy Dyrekcji Szczegółowej lub notarjusza złożyć dowód, że jest poddanym Królestwa Polskiego.
Ostrzeżenie. W razie niedojścia do skutku powyższych sprzedaży dla braku konkurentów, druga i ostateczna sprzedaż od zniżonego szacunku odbytą będzie bez żadnych, nowych, doręczeń w terminie, jaki Dyrekcja Szczegółowa oznaczy i w pismach publicznych raz jeden ogłosi.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1924 nr 12
Zawiadomienie.
Okręgowy Urząd
Ziemski w Piotrkowie zawiadamia wierzycieli sum hipotecznych, oraz
osoby, mające ujawnione swe prawa w dziale III wykazu hipotecznego
dóbr ziemskich: Nicenia lit. B. C.,
Zielęcice A. B., Przecznie, położonych w powiecie Łaskim,
Wydrzyna-Wola w powiecie Radomskowskim i Dąbrowa w powiecie
Wieluńskim, że w dniu 27 marca 1924 roku o godzinie 9-ej rano na
posiedzeniu jawnem Okręgowej Komisji Ziemskiej w Piotrkowie (w
lokalu przy ulicy Bykowskiej Nr. 77) rozpoznawane będą sprawy
przymusowej likwidacji serwitutów, obciążających rzeczone wyżej
dobra.
Wymienione osoby o ile
życzą sobie brać udział w akcji likwidacji łącznie ze stronami,
winny zawiadomić Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie o miejscu
zamieszkania, oraz stawić się na posiedzenie Okręgowej Komisji
Ziemskiej.
Piotrków, dnia 10 marca
1924 r.
Gazeta Wieluńska 1925 nr 4
W dniu 18 b. m. odbył się w m. Wieluniu konkurs ćwiczebny rejonowy straży pożarnych.
Do konkursu stanęły straże: Wieluńska — osób 80, Gaszyńska — 34, Turowska — 38. Czarnożylska — 18, Dąbrowska — 15. Straże z Mokrska, Krzyworzeki i Tekliny przysłały delegatów.
Po wysłuchaniu mszy porannej w kościele Ś-tej Rodziny (po augustjańskim), straże zebrały się na Starym Rynku, gdzie powitane zostały przez zastępcę starosty p. Jarmickiego, krótką lecz bardzo treściwą i serdeczną przemową.
Witali straże wice prezes powiatowy i Inspektor Ubezpieczeń od ognia p. Berger i imieniem wydawnictwa „Gazety Wieluńskiej" p. Wiśniewski.
Po bardzo sprawnej defiladzie udały się straże do sali strażackiej, gdzie spożyto skromny obiad — kapuśniak z kiełbasą i czarną kawę. Po spożyciu tego posiłku rozpoczął się konkurs ćwiczebny ogólny, w wyniku którego sąd konkursowy przyznał nagrody strażom poszczególnym, a więc: Wieluń—dyplom, Dąbrowa i Gaszyn—dyplomy i gwoździe srebrne do sztandaru. Czarnożyły i Turów — gwoźdź srebrny do sztandaru.
Za sprawność i zręczność w ćwiczeniach bosakami, drabinami z linkami i łańcuchem, podawaniem wody na piętro i ćwiczeniami rzędowemi przyznano nagrody:
Nagroda I: zegarek srebrny z odpowiednim napisem, druhowi Łuczakowi Ignacemu z Wieluńskiej Straży.
Nagroda II-ga: żeton srebrny z napisem druhowi Barczykowi z Wielunia.
Dwie nagrody III: srebrne żetony otrzymali druhowie Antoni Szymczewski i Abram Korn z Wielunia i wreszcie dwie nagrody IV: druhowie Nowak Józef z Dąbrowy i Choczaj Józef z Gaszyna.
Skład sędziów konkursu stanowili: Wiceprezes straży pożarnych p. Berger, wiceprezes Straży Wieluńskiej Dr. Wagner, komendant straży z Tekliny, p. Rembowski, komendant straży Wieluńskiej p. Markiewicz, Inspektor Samorządu p. Gilewski, przedstawiciel „Gazety Wieluńskiej" p. Wiśniewski i komendanci straży wiejskich: Mokrska p. Tomasz Tobiś, Gaszyna p. Roch Choczaj, Turowa p. Józef Klatka.
Po doręczeniu tych nagród i odpowiednich przemówieniach wice-prezesa Straży p. Bergera i przedstawiciela prasy p. Wiśniewskiego udano się do sali strażackiej na posiłek wieczorny, gdzie przy dźwiękach orkiestry straży wieluńskiej spędzono czas do godziny 7 wieczorem w nastroju bardzo serdecznym Za pracę przygotowania skromnego a jednak bardzo smacznego posiłku należy się serdeczna podzięka p. Markiewiczowej, żonie komendanta straży wieluńskiej, oraz za wzorowy porządek podczas ćwiczeń komendantowi p. Markiewiczowi.
Posiłek wieczorny zaszczycił obecnością powiatowy Komendant Policji p. Wocalewski wraz z zastępcą p. Hankiewiczem, oraz Inspektor Samorządu p. Chlewski, za co wyrazili im swą wdzięczność druhowie straży. Szkoda tylko, że na ćwiczenia nie przybył z powodów niewiadomych Instruktor Wojewódzki p. Ruszewicz.
Fr. W.
Obwieszczenia Publiczne 1925 nr 103
Wydział hipoteczny
w Wieluniu niniejszem obwieszcza, że na dzień 1 marca 1926 r.
wyznaczony został termin zamknięcia postępowania spadkowego
po Adamie i Karolinie małż. Bobuń, jako właśc. działki gruntu,
przestrzeni 142 pręt. kw., wydzielonej z b. maj. Dombrowa, gm.
Kurów, która to działka ma urządzoną
oddzielną księgę hipoteczną, oznaczoną rep. hip. Nr. 666.
Osoby interesowane winny
zgłosić prawa swoje w oznaczonym wyżej terminie do wydziału
hipotecznego w Wieluniu, pod skutkami prekluzji.
Z Otchłani Wieków 1927 nr 3
Badania archeologiczne w powiecie
wieluńskim. W sierpniu r. b. w ciągu wycieczek archeologicznych
przedsiewziętych przez prof. Kostrzewskiego i stud. Uniw. Pozn. K.
Jażdżewskiego, odkryte zostałe liczne nowe stanowiska człowieka
przedhistorycznego w powiecie wieluńskim. Osady z epoki kamiennej
znalazły się m. i. w Raciszynie, Toporowie, Ogroblach, Wieruszuwie,
Kamionce, Soplu, Działoszynie, Brzezinach i Wróblewie. poza tem
odkryto szereg dalszych osad z epok późniejszych, zbadano
cmentarzyska kultury "łużyckiej" w Okalewie i Cieszęcinie
(kopanie próbne) oraz cmentarzysko w Dąbrowie, gdzie znalazły się
ciekawe groby "studniowe" z ceramiką, wykazuiącą wpływy
kultury grobów skrzynkowych. Przeprowadzenie badań umożliwiła
obywatelska gorliwość p. mec. F. Rymarkiewiczowej, właścicielki
Niedzielska oraz życzliwa pomoc starosty wieluńskiego p.
Kaczorowskiego, którzy udzielili wszelkich możliwych ułatwień.
— (w) Pożar. W poniedziałek dn. 15 sierpnia we wsi Dąbrowa, powstał nagle pożar w stodole należącej do Fr. Gładysza.
Powstały pożar dzięki energicznej akcji ratunkowej ze strony będących tam żołnierzy i byłych straży pożarnych został umiejscowiony.
Przyczyna pożaru narazie nie została ustaloną.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 37a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 28 grudnia 1927 r.
8612. „Leon Kędzia
— herbaciarnia od 1926 roku i samochód ciężarowy od 1927
roku w Dąbrowie, gm. Kurów,
pow. wieluńskiego. Właśc. Leon Kędzia, zam. w Dąbrowie.
8637. „Franciszek
Gładysz" — sklep kolonjalno-spożywczy i wyroby tytoniowe w
Dąbrowie, gm. Kurów,
pow. wieluńskiego. Istnieje od 1926 r. Właśc. Franciszek Gładysz,
zam. we wsi Dąbrowa.
Goniec Sieradzki 1928 nr 66
— (w) Pożar. W poniedziałek dn. 15 sierpnia we wsi Dąbrowa, powstał nagle pożar w stodole należącej do Fr. Gładysza.
Powstały pożar dzięki energicznej akcji ratunkowej ze strony będących tam żołnierzy i byłych straży pożarnych został umiejscowiony.
Przyczyna pożaru narazie nie została ustaloną.
Z Otchłani Wieków 1929 nr 5 i 6
Zdzisław Rajewski.
Zestawienie zabytków
przedhistorycznych z powiatu wieluńskiego (woj. łódzkie)
Epoka kamienna.
* Oznacza stanowiska położone nad
Wartą.
O Oznacza stanowiska położone nad
Prosną.
+ Oznacza stanowiska położone w
promieniu 10 klm od Prosny.
D ą b r o w a. St. II a. Narzędzia
krzem., m. i. grocik sercowaty, skrobacze okrzeski. 1929: 550. St. II
b. Okrzesek z retuszem, wióry i okrzeski. 1929: 551.
Epoka żelazna.
O k r es h a l s z t a c k i.
D ą b r o w a. St. I. Groby
studniowate z cment. o charakterze "łużycko-skrzynkowym"
z okr. halsztackiego. Archiwum powiatowe Dz. Przedhist. Muz. Wielkop.
D ą b r o w a. St. II. 14 grobów z
cment. "łużyckiego" , z okr. halsztackiego. 1928: 578.
D ą b r o w a. St. II b. Skorupy.
1929: 552.
Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 20a
Do rejestru handlowego,
Działu B, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto w dniu 17
grudnia 1927 roku pod Nr. rejestru 162, jak następuje:
„Biuro
rolniczo-handlowe, spółka z ograniczoną odpowiedzialnością
w Wieluniu przy ul. Sieradzkiej 7. Celem spółki jest zakup i
sprzedaż produktów rolnych, oraz materjałów opałowych i
wszelkich artykułów i narzędzi rolniczych.
Kapitał zakładowy w
kwocie 3.600 zł., podzielony na 3 udziały po 1.200 zł. każdy,
całkowicie wpłacony. Za straty w przedsiębiorstwie każdy
wspólnik odpowiada do wysokości swego udziału.
Zarząd należy do
wszystkich wspólników, a tymi są: 1) Andrzej Grela, syn Łukasza,
2) Mikołaj Wilczyński, syn Józefa, i 3) Jan Rezler, syn
Stanisława, zamieszkali i prawne miejsce zamieszkania obierający
sobie: pierwszy w Wieluniu, drugi we wsi Zdżary, gminy Chotynin,
trzeci w Dąbrowie, gminy Kurów, w powiecie wieluńskim. Każdy
ze wspólników ma prawo podpisywać w imieniu spółki rachunki
i korespondencję i pokwitowania, odbierać dla spółki z
poczty, telegrafu, stacyj kolejowych, komór celnych i kantorów
przewozowych wszelką korespondencję zwyczajną, poleconą,
pieniężną, pieniądze za przekazami, przesyłki i towary.
Weksle zaś, żyra na wekslach i wszelkie zobowiązania, jak również
akta urzędowe i pełnomocnictwa w imieniu spółki łącznym
podpisem dwu wspólników Andrzeja Greli i Mikołaja Wilczyńskiego
pod stemplem firmy zaopatrzone być winny.
Firma jest spółką z
ograniczoną odpowiedzialnością, zawiązaną na mocy aktu,
zeznanego przed notarjuszem Kleindinstem w Wieluniu w dniu 29
września 1927 roku za rep. Nr. 1542 na termin trzechletni, licząc
od dnia zawarcia aktu spółki, z prawem automatycznego przedłużania
na dalsze trzechletnie okresy, o ile na trzy miesiące przed upływem
danego okresu trwania spółki nie nastąpi notarjalne wypowiedzenie
jej przez któregokolwiek ze wspólników.
Goniec Sieradzki 1929 nr 42
— (w) Zaczadzenie. W nocy 17 bm. mieszkaniec wsi Dąbrowa gm. Kurów Piotr Firek lat 48, — wskutek zawczesnego zasunięcia szybra od pieca napalonego węglem zagorzał.
Wyżej wspomniany Firek, przywieziony został w stanie groźnym do szpitala WW. Świętych w Wieluniu.
Goniec Sieradzki 1929 nr 43
— (w) Śmierć z zaczadzenia. W związku z wczorajszą notatką zamieszczoną w kronice Gońca pt. „Zaczadzenie" donosimy, że uległy zaczadzeniu praktykant rolny folwarku Dąbrowa 43-letni Piotr Frek po przewiezieniu do szpitala w Wieluniu zmarł w kilka godzin nie odzyskawszy przytomności.
Goniec Sieradzki 1929 nr 79
Muzeum:
Z powodu zmiany lokalu muzeum w roku sprawozdawczym musiało być przez kilka tygodni zamknięte dla ułożenia eksponatów.
Muzeum mieści się w tak zwanym Zamku (obecne Starostwo).
Zbiory muzealne stale się powiększają, dzięki ofiarności publicznej, jako darowiny, depozyty i zakupy przez Zarząd PMS.
W dziale archeologicznym przybyła bogata kolekcja urn i bronzów wykopane w Dąbrowie pow.
Wieluńskiego przez p. Konrada Jażdżewskiego z Poznania.
W dziale historycznym przybył cenny depozyt p. Konrada Jażdżewskiego strój kobiecy z XVII wieku i Depozyt p. Łuckich z Praszki książki z XVII i XVIII w p. Chankowski z Sokolnik ofiarował cenną kolekcję pism, prof. Pagaczewski z Krakowa kolekcję książek.
Ciąg dalszy nastąpi.
Goniec Sieradzki 1929 nr 106
CEGIELNIA
przy mieście i stacji Wieluń, do wydzierżawienia, jak również rybołóstwo w dworskim potoku za opłatą od 100 metrów b. 4. zł. na rok 1929. Zgłoszenia proszę kierować
do Zarządu majątku Dąbrowa
poczta Wieluń, skrzynka pocztowa Nr. 11.
Goniec Sieradzki 1929 nr 122
WIELUŃ.
— (w) Przytrzymanie niebezpiecznego ptaszka. W ubiegłym tyg. dokonane zostały w Wieluniu trzy kradzieże.
W nocy 22 bm. za pomocą włamania skradziono ze sklepu K. Kabusa przy ul. Sieradzkiej 120 zł w gotówce oraz 7 kg, wędlin, wartości zł 30.
W parę dni później tj. 26 usiłowano powtórnie w tymże sklepie dokonać kradzieży, lecz złodziej spłoszony został przez domowników, przed dokonaniem kradzieży.
Tejże jednak nocy dokonane zostały drobne kradzieże u D. Helmana i A. Piechocińskiej na Bugaju.
Zawiadomiona o powyższem policja, wszczęła śledztwo, rezultatem czego, przyłapany został we wsi Dąbrowa w nowobudującym się domu ukryty osobnik, który się podał za Wacława Żurka lat 21 zam. we wsi Dobroszyce pow. Radomskiego. Żurek miał przy sobie (rewolwer „straszak" syst. „browning" wraz z 75 nabojami, oraz piękny rower z dynamo maszynką.
W toku przeprowadzonego dochodzenia okazało się, że Żurek jest specjalistą od kradzieży rowerów i był kilkakrotnie karany za różne kradzieże.
Ostatnio dopuścił się trzech wyżej wymienionych kradzieży w Wieluniu do których na podstawie dowodów musiał się przyznać.
Goniec Sieradzki 1929 nr 208
— (w) Kalectwo wskutek nieostrożności. W ubiegłym tygodniu we wsi Dąbrowa gm. Kurów podczas młocki żyta maszyną wskutek nieostrożności tryby młockarni obcięły chłopcu Wł. Koźnikowi trzy palce u lewej ręki.
Kuźnik przewieziony został niezwłocznie do szpitala w Wieluniu.
Goniec Sieradzki 1929 nr 260
PLACE
budowlane vis a vis dworca Kolejki wąskotorowej w Wieluniu, okazyjnie korzystnie do nabycia na spłaty ratami do 1931 r. za cenę 2 zł. 1 metr kwadratowy sprzedaje
Majątek Dąbrowa
w każdy wtorek od dnia 15 października r. b.
Adres pocztowy Majątek Dąbrowa poczta Wieluń.
Goniec Sieradzki 1930 nr 80
Kradzież koni.
(w) W nocy 1 kwietnia rb. we wsi Dąbrowa gm. Kurów, skradzione zostały z niezamkniętej stajni, dwa konie — klacze, oraz dwa półszorki z lejcami łącznej wartości 1200 zł na szkodę Kaczmarka J.
Wygląd skradzionych koni jest następujący: klacz lat 14 maści karo-gniadej, tylne obie pęciny białe, klacz lat 7 ciemno-siwa prawa tylna pęcina siwa.
Półszorki z żółtej skóry w dobrym stanie, lejce stare.
Goniec Sieradzki 1930 nr 186
PLACE budowlane w pobliżu miasta Wielunia sprzedającą na dogodnych na dogodnych warunkach w każdy
wtorek po 1 i 15-ym.
Majątek Dąbrowa koło Wielunia.
_________________________________________________________________________________
Ziemia Sieradzka 1930 marzec
_________________________________________________________________________________
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 95
Regulacje hipotek.
Wydział hipoteczny przy
sądzie grodzkim w Wieluniu obwieszcza, że na dzień 1 marca 1932
roku wyznaczony został termin pierwiastkowych regulacyj hipotek
dla niżej wymienionych nieruchomości:
8) osady
włościańskiej we wsi Dąbrowa, gm.
Kurów, składającej się z 4 morg. 77,5
pręt. ziemi wraz z prawem do serwitutów i zabudowaniami,
zapisanej w tabeli nadawczej pod Nr. 8, która należy do Piotra i
Józefy małż. Stefaniak;
9) osady
włościańskiej we wsi Dąbrowa, gm.
Kurów, składającej się z 6 morg. 134
pręt. ziemi z zabudowaniami, zapisanej w tab. nadawczej pod Nr.
34, która to osada należy do wdowy Agnieszki Skoczylasowej,
Bolesława Skoczylasa i Anieli Szelągowej;
Osoby interesowane, we
wskazanym wyżej terminie, winny zgłosić swoje prawa w
kancelarji wydziału hipotecznego, pod skutkami prekluzji.
_________________________________________________________________________________
Echo Sieradzkie 1931 lipiec
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Echo Sieradzkie 1931 sierpień
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Echo Sieradzkie 1931 wrzesień
_________________________________________________________________________________
Echo Sieradzkie 1931 18 październik
Z SĄDU.
Sąd Grodzki w
Wieluniu skazał J. Nowaka, lat 16 z Dąbrowy gm.
Kurów, za dokonanie kilkakrotnej kradzieży
na 4 mies. więzienia.
Echo Sieradzkie 1931 30 październik
We wsi Dąbrówce pod
Wieluniem, w domu D. zamożnych gospodarzy rolnych i właść.
wiatraka, odbywały się od dłuższego czasu wesołe zabawy, w
których brali udział przeważnie zamożniejsi młodsi i starsi
mieszkańcy naszego miasta.
O tych nocnych
libacjach przy szczelnie zasłoniętych oknach, — rozmaicie ludzie
w Dąbrówce mówili, — w Wieluniu zaś znany był nielicznym
wtajemniczonym dom ten jako miejsce, gdzie zawsze, o każdej porze
dnia i nocy, można
było w towarzystwie młodych i ładnych dziewcząt wesoło się
zabawić. To też co raz liczniejsze grono zwolenników wesołej
zabawy zjeżdżało się...
Niskie pułapy „salonów"
gościnnego domu cieszyły się powodzeniem i to szczególnie u
zamożniejszych izrealitów.
Wesoły dom
prawdopodobnie zyskałby wkrótce daleko więcej zwolenników
podobnych zabaw, gdyby nie
to, że pewnego wieczoru zjawił się
całkiem niespodziewanie w mieszkaniu Dudów
starszy przod. policji śledczej p. Madejczyk.
Zastał kilku „gości"
z Wielunia oraz jedną z dziewcząt, ukrytą pod łóżkiem.
Dochodzenie
ustaliło, że Dudowa przy pomocy pewnych
faktorów ściągała z okolic młode i ładne dziewczęta pod
pozorem służby lub szycia.
Następnie
nieświadome ofiary wciągane były w "towarzystwo"
i po upiciu alkoholem — niewolone.
Śledztwo w tej sprawie
trwa.
Echo Sieradzkie 1931 13
listopad
POD NOŻAMI SIECZKARNI.
Do szpitala w
Wieluniu przywiezioną została cztero-letnia H. Stępniówna z
Dąbrowy gm. Kurów,
której sieczkarnia obcięła 3 palce lewej ręki.
Echo Sieradzkie 1931 21
listopad
We
wsi Dąbrowie gm. Kurów,
w czasie wynikłej
bójki, Józef Nowak lat 34 doznał
złamania lewego podramienia oraz kilku żeber.
Do
ciężko pobitego zawezwany został dr. Lewenfisz* z Wielunia, który
udzielił pobitemu pierwszej pomocy.
*nieczytelne, przypis autora bloga
Echo Sieradzkie 1931 22 listopad
DLA BEZROBOTNYCH.
Komitet do Spraw Bezrobocia w Kurowie nadesłał nam sprawozdanie z przeprowadzonej w dniu 4 listopada 1931 r. na terenie gminy Kurów zbiórki ofiar w naturze na rzecz głodujących.
Osiągnięto ze zbiórki po domach: 1) we wsi Gaszyn i Rychłowice: 20 kg. żyta, 700 kg. kartofli, 5 kóp kapusty, 1 palto męskie, 1 marynarkę i kamizelkę, 1 parę pantofli gumowych, 1 parę pantofli skórkowych damskich 3 sukienki damskie, 1 parę kalesonów, 1 rolkę nici i 7 zł. 10 gr. w gotówce, 2) we wsi Kurów: 8 kg. żyta i 1013 kg. kartofli, 3) we wsi Turów: 4 kg. żyta, 250 kg. kartofli i 10 sztuk torfu, 4) we wsi Dąbrowa: 669 kg. kartofli, 27 gł. kapusty, 4 kawałki mydła i 1 kg. cukru, 5) we wsi Kazimierz i Folegi: 74 kg. kartofli i 50 gr. w gotówce, 6) w folw. Dąbrowa: 160 kg. kartofli, 7) we wsi Bugaj: 104 kg. kartofli i 3 zł. w gotówce.
Zbiórkę ofiar prowadzili: we wsi Gaszyn i Rychłowice Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Gaszynie, w pozostałych zaś wsiach Podkomitety wjoskowe.
Wszystkim łaskawym ofiarodawcom, oraz tym, którzy się do zbiórki przyczynili, Komitet składa serdeczne podziękowanie.
Głos Chłopski 1932 nr 3
Uświadamiajmy się.
Wieś Dąbrowa, pow. Wieluń.
Ludność naszej wsi składa się z średnio i małorolnych chłopów, a są także i całkiem bezrolni. Dzisiaj, trzeba stwierdzić, że każdy z wyżej wymienionych cierpi biedę, bo tak wielkie są podatki. Dobrze jest wyjątkowo kułakom (bogatym chłopom) i obszarnikom, bo ci mają dużo do sprzedania.
Nędza u nas jest tak wielka, że gorszej sobie nie można wyobrazić. Każdy z nas podobny jest do cienia człowieka, bo skądże wziąć na życie skoro zewsząd zjawia się lichwiarz po dług, sekwestrator po podatki państwowe, samorządowe itp. Oprócz tych ciężarów podatkowych narzuca się nam pańszczyznę w postaci szarwarków, podwód i t. p. Mimo tych strasznych warunków, chłopi naszej wsi są tak ciemni, że co kto chce, to z nimi zrobi. Czy przyszedł do niego jakiś obłudnik z PPS. czy ze Str. Ludowego, czy z B. B. — każdego wysłucha i każdemu przytakuje, bo jest ślepem narzędziem w rękach takich wytresowanych oszustów, którzy tylko z jego nieświadomości żyją. Trzeba zaznaczyć, że ci panowie przychodzą na wieś wtedy, gdy na wsi jest coraz gorzej, aby wprowadzać chłopów na niewłaściwą drogę. Ze wszystkich stron ogłupiają chłopów. Takiego ogłupiacza mamy również w swojej wsi, sklepikarza, Gładysza Franciszka. Ten wyzyskiwacz, gdy dowie się, że któryś z chłopów zrozumiał przyczynę swej biedy, to zaraz go straszy i całą siłą odciąga od zamiaru uświadamiania innych. My, świadomi chłopi nie dziwimy się, bo 0n też dobrze wie, że gdy będzie rząd chłopsko-robotniczy, to nie będzie mógł się tuczyć na naszej biedzie, a tak samo jak my będzie się musiał brać do roboty. A dzisiaj taki pan należy sobie do straży ogniowej, jest nawet prezesem i korzysta z każdej okazji, by zarobić jak najwięcej. Urządza zabawy i ściąga młodzież na hulanki, aby nie dać jej czasu do rozmyślań nad swoją biedą, po całotygodniowej mozolnej pracy.
Ale jak burżuazji tak i jemu wszystko się już z łap wymyka, bo młodzież i chłopi świadomi rozpoczęli uświadamiać wszystkich tych, co dają się prowadzić dotychczas na pasku, jak naszego sklepikarza, tak i macherów politycznych z PPS. i Str. Ludowego.
J w tej pracy nie ustaniemy, aż do zwycięstwa.
Świadomy Dąbrowiak
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 23
Wydział hipoteczny przy
sądzie grodzkim w Wieluniu obwieszcza, że na dzień 20 czerwca 1932
roku wyznaczony został termin pierwiastkowych regulacyj hipotek
dla niżej wymienionych nieruchomości:
8)
nieruchomości należącej do rzymsko - katolickiego kościoła
parafialnego w Wieluniu, składającej się z kościoła
parafjalnego z okalającym go cmentarzem, powierzchni 2934 mtr.
kw., zabudowań plebańskich z podwórkiem i ogrodem, powierzchni
3040 mtr. kw., placu oparkanionego, zwanego „organistówką",
powierzchni 1131 mtr. kw., gruntu ornego w Wieluniu przy ul.
Niedzielskiej powierzchni 1 ha 1080 mtr. kw., gruntu
ornego i łąki w Wieluniu przy ul. Św.
Barbary, ogólnej powierzchni 3 ha 1699 mtr. kw., cmentarza
grzebalnego w Wieluniu, powierzchni 2 ha 7659 mtr. kw., placu z
zabudowaniami dla służby kościelnej obok cmentarza grzebalnego,
powierzchni 948 mtr. kw., kościółka Św. Barbary w Wieluniu, przy
ul. Joanny Żubr, pobudowanego na starym cmentarzu, obejmującym
powierzchni 2680 mtr. kw., filjalnego kościoła we wsi Gaszyn, gm.
Kurów z cmentarzem ogrodzonym,
obejmującym powierzchni 1330 mtr. kw. i filjalnego kościoła
murowanego we wsi Dąbrowa, gm.
Kurów, z okalającym go cmentarzem,
obwiedzionym murem, powierzchni 1083 mtr. kw. (Nr. 1927 rep. hip.);
Osoby interesowane we
wskazanym wyżej terminie, winny zgłosić swoje prawa, pod
skutkami prekluzji, w kancelarji wydziału hipotecznego w
Wieluniu.
Echo Sieradzkie 1932 9
styczeń
Do szpitala w
Wieluniu przywieziony został 8-mio letni chłopiec Fr.
Stępień ze wsi Dąbrowa, który na
ślizgawce upadł tak nieszczęśliwie, że doznał pęknięcia
szczęki.
Echo Sieradzkie 1932 19 styczeń
Nr. spr. E. 739/31.
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu
Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały
w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na
żądanie F my „Kreditwerein" w Poznaniu w dn. 23 stycznia
1932 r. od godziny 10 rano w Dąbrowie gm. Kurów u Skoczylasa będzie
sprzedawany z licytacji ruchomy majątek należący do Ignacego
Skoczylasa składający się z motoru firmy "Jachne" i
oszacowany do sprzedaży na sumę trzy tysiące (3 000) zł.,
którego spis i
szacunek przejrzany być może na miejscu sprzedaży w dniu
licytacji.
Na zasadzie
art. 1070 U. P.
C. licytacja może odbywać się niżej szacunku.
Wieluń, dn. 22. XII 1931
r.
Komornik Mieczysław
Paszkowski.
Echo Sieradzkie 1932 16
marzec
3 MIES. WIĘZIENIA ZA
POBICIE.
Mieszkaniec wsi
Dąbrowa Jarkowski skazany został
przez Sąd Okr. w Wieluniu za ciężkie pobicie ciotki Sobczakowej na
3 mies. więzienia.
Echo Sieradzkie 1932 25 marzec
PROJEKT SKASOWANIA DWÓCH GMIN W POWIECIE WIELUŃSKIM,
Na posiedzeniu Wydziału Powiatowego ze względu na niebilansowanie się budżetów dwóch gmin (trudności pokrycia kosztów utrzymania gmin. Kiełczygłów i Kurów) postanowiono zwrócić się do władz o połączenie gminy Kiełczygłów z gminą Siemkowice i podział gminy Kurów między sąsiednie gminy. Proponowane jest przyłączenie wsi Bugaj do m. Wielunia, Dąbrowy do gm. Wydrzyn a pozostałych wsi do gm. Mokrsko i Kamionka.
Echo Sieradzkie 1932 11
czerwiec
Do szpitala w
Wieluniu przywieziony został Józef Nowak lat 18 z Dąbrowy gm.
Kurów, który został napadnięty i pobity
przez kilku osobników.
Nowak prócz innych
obrażeń cielesnych otrzymał od jednego z napastników pchnięcie
nożem w bok.
Echo Sieradzkie 1932 18 lipiec
p. Jakowicka Aloiza,
Mokrsko — 400 kg. kartofli.
p Rymarkiewiczowa,
Niedzielsko — 50 kg. pszenicy,
p. Koziar
Administrator Dóbr Dąbrowa — 4 metry słomy i 50 kg. mąki
pszennej.
Centrala Handlowa w
Wieluniu — 5 ltr. benzyny do autobusu na przewiezienie dzieci z
Wielunia do Kolonji Raduckiej.
Wydział Powiatowy —
wypożyczył bezpłatnie 2 razy konie na przewóz inwentarza i
prowiantów z Wielunia do Kolonji Raduckiej.
Magistrat m. Wielunia —
wypożyczył bezpłatnie konie do przewiezienia reszty dzieci z
Wielunia do Kolonji Raduckiej.
Powiatowy Komitet
Bezrobocia — 300 kg. mąki żytniej na chleb dla dzieci i 1 mtr.
drzewa na opał.
p. Graczyk gotówką
zł. 1.—
Echo Sieradzkie 1932 18 październik
GROŹNY TERORYSTA ARESZTOWANY.
Pisaliśmy przed paru dniami o znanym na bruku wieluńskim godnym następcy nieżyjącego już W. Ostrowskiego — Józefie Nowaku, który napadł na lokal firmy „Gospodarz" i usiłował wyłamać drzwi. W tych dniach dokonał on prawdopodobnie innego godnego siebie "wyczynu" — który poniżej podajemy.
Na post. Pol. Państw. w Wieluniu zgłosił się Ant. Stępień mieszkaniec wsi Dąbrowa, gm. Kurów, który zameldował iż wracając z miasta został dogoniony na furmance przez Józefa Nowaka lat 44 zam. również w Dąbrowie — który zażądał od niego wódki lub pieniędzy. Po odmownej odpowiedzi Nowak zeskoczył z wozu i odezwał się doń "funduj bo dostałeś dziś forsę, albo dawaj pieniądze"
Napadnięty zeznaje, że po ogłuszeniu go Nowak włożył rękę do kieszeni i zabrał mu 30 zł. Na alarm zaś napadniętego zbiegł.
Napadnięty poza tem oświadcza, że Nowak wiedział o tem iż on ma 60 zł. gotówki, które otrzymał od Głowińskiego z Bugaja za zwózkę kamieni.
Na podstawie tych rewelacyjnych zeznań, Nowaka natychmiast aresztowano.
Co wykaże dochodzenie prowadzone przez Pol. Państw. — podamy.
Echo Sieradzkie 1932 27 październik
Do szpitala w
Wieluniu przywieziony został w stanie groźnym mieszkaniec wsi
Dąbrowa gm. Kurów Stefańczak Bol. lat 21, który w czasie powrotu
do domu napadnięty został przez kilku osobników i poraniony
nożami. Stefańczak napadnięty został przez
Jana i Antoniego Napierajów i F. Ciupę.
Echo Sieradzkie 1932 10 grudzień
W
dniu wczorajszym
do szpitala Wszystkich Świętych zgłosił się zabroczony krwią i
kulejący
— znany
na terenie m. Wielunia pokątny
"adwokat" Józef Nowak zam. w Dąbrowie, który w czasie
swych libacyi pijackich — trafił "na swego" [i] w bójce
otrzymał poważną
ranę głowy zadaną ostrem narzędziem, oraz uległ ogólnemu
potłuczeniu.
Trafiła kosa na
kamień, wreszcie przyszła "kryska na
Matyska".
Echo Sieradzkie 1933 13
marzec
Kto już ma do
czegoś pecha — to już ma... o czem się najlepiej przekonał
Piotr Sitek zam. w Krzyworzece gm. Mokrsko — który dokonawszy w
trzech wypadkach kradzieży pieniędzy, również w tylu wypadkach
został "[wy]kryty"...
W tych dniach Sąd
Grodzki w Wieluniu rozpatrywał sprawy "pechowego Piotrusia"
— który za dokonanie kradzieży pieniędzy — na szkodę swego
imiennika Piotra Wajgerta w Skomlinie, Bolesława Skoczylasa w
Dąbrowie i Józefa Łyki w Srebrnicy gm. Mokrsko — skazany został
łącznie za wszystkie trzy sprawki na 10 miesięcy więzienia.
Echo Sieradzkie 1933 17 marzec
Przyjmując wyzwanie p.
Rzeszowskiego wpłacam zł. 3 — na fund. bud. łodzi podw. im. M-ka
Piłsudskiego i wzywam ze swej strony do składania ofiar na ten
wzniosły cel — pp.: Olchowego wywiadowcę stacji Wieluń,
Sommerfelda właśc. restauracji na st. kol Wieluń p. [...]hteltowne z
Dąbrowy i p. Dziuka kierownika szkoły w Wydrzynie.
Echo Sieradzkie 1933 11
czerwiec
ZWYRODNIAŁY MALEC...
Andrzej Cieślak,
lat 16 zam. w Dąbrowie gm. Kurów — za to, że usiłował zgwałcić
15-to letnią Marjannę Sze[...]kę — skazany został przez Sąd
Okręgowy — na umieszczenie w Zakładzie Wychowawczo
Poprawczym.
Echo Sieradzkie 1933 14 sierpień
W sadzawce na polach
wsi Dąbrowa pod Wieluniem, jeden z chłopców po przybyciu nad brzeg
sadzawki zauważył jakiegoś człowieka zanurzonego po czubek głowy
w wodzie sadzawki. Po chwili obserwacji gdy kąpiący się nie dawał
żadnego znaku życia — chłopiec przejęty strachem rzucił się
do ucieczki oznajmiając napotkanym po drodze osobom że w sadzawce
jest jakiś topielec.
Zaalarmowani przechodnie
po przybyciu do sadzawki i stwierdzeniu faktycznego stanu rzeczy
zawiadomili policję, po przybyciu której topielec został wydobyty
na brzeg.
O jakimkolwiek ratunku nie
mogło być mowy, bo zwłoki topielca były już zupełnie sztywne i
zsiniałe co wskazywało na to, że wypadek utopienia się, musiał
mieć miejsce przed kilkudziesięciu godzinami.
Przeprowadzone
dochodzenie policyjne ustaliło, że topielcem tym, jest mieszkaniec
kol. Bugaj przy Wieluniu Ant. Majchrowski
lat 25, który w poniedziałek dnia 7 b. m.
wyszedł z domu i więcej nie wrócił.
Jak ustaliła sekcja
zwłok, Majchrowski w czasie kąpieli
dostał prawdopodobnie nagłego skurczu serca co spowodowało
powyższy wypadek.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 19
ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 16 września 1933 r. L. SA. II. 12/15/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Wieluńskiego na gromady.
Po zasiągnięciu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
XI. Obszar gminy wiejskiej Kurów dzieli się na gromady:
XI. Obszar gminy wiejskiej Kurów dzieli się na gromady:
2. Dąbrowa, obejmującą: wieś Dąbrowę, kol. Dąbrowę, folw. Dąbrowę.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Wieluńskiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(-) Hauke - Nowak
Wojewoda.
Echo Sieradzkie 1933 12 październik
We wsi Dąbrową gm.
Kurów jakiś na razie nie wykryty sprawca
skradł pozostawiony na "chwile" bez opieki rower — na
szkodę Józefa Stępińskiego z Wielunia.
Echo Sieradzkie 1933 13 październik
Podkłady kolejowe pod...
pierzynami.
Niezwykłe odkrycie
policjanta.
W nocy 10 b. m.
zauważona została na stacji kolei szerokotorowej kradzież kilku
podkładów dębowych pod szyny. Powiadomiony o kradzieży policjant
pełniący służbę na stacji wszczął poszukiwania za sprawcami
kradzieży. Idąc po śladach zaszedł aż na kolonje Dąbrową —
gdzie po krótkiej rewizji znalazł w mieszkaniach Petroneli Soboty i
Szerowej Antoniny skradzione podkłady ukryte pod pierzynami.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 7 kwiecień
WĘGIEL... NA WAGONY — „WEGLO- KRADZI" DO WIĘZIENIA...
W tych dniach na szlaku kolejowym Wieluń — Biała dokonano kradzieży około 1000 klg. węgla z wagonów pociągu towarowego.
Zawiadomiona o powyższem policja w Wieluniu — natychmiast wdrożyła dochodzenie odnajdując kradziony węgiel oraz sprawców, którymi są: Szczepański Wincenty, Skoczylas Władysław s. Józefa, Skoczylas Władysław s. Ignacego zam. we wsi Dąbrowa oraz Łebek Jan z Białej.
Węgiel powędrował spowrotem na wagony, „węglokradzi" zaś do więzienia w Wieluniu, gdzie osadzeni zostali decyzją sędziego śledczego.
Echo Sieradzkie i
Zduńskowolskie 1934 21 kwiecień
PRZEDSTAWIENIE I
ZABAWA ZW. REZERWISTÓW.
W niedzielę dnia 22
b. m. o godz. 6.30 wiecz. w sali Str. Poż.
w Dąbrowie, staraniem miejscowego Związku Rezerwistów — odbędzie
się przedstawienie amatorskie, na które złoży się komedja w dwóch aktach p. t.
"Najnowsze Swaty".
Po przedstawieniu odbędzie
się ogólna zabawa taneczna.
Bilety, wejścia na
przedstawienie i zabawę "kryzysowe".
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
6 czerwiec
POŻAR.
We wsi Dąbrowa pod
Wieluniem wybuchł groźny pożar, który strawił zupełnie 4
stodoły na szkodę: Kopra Józefa, Szelaga Antoniego, Stempnia
Franciszka i Szczepańskiego Wal.
Pożar dzięki
obfitości wody i rychłemu przybyciu
straży pożarnych
nie zdołał przybrać
większych rozmiarów, mimo, że stykał się z wieloma drewnianemi
budynkami.
W akcji ratowniczej brało
udział 11 straży, między któremi znajdowała się straż
wieluńska ze swą motorówką. — Motorówka przy gaszeniu groźnego
żywiołu wielce się przyczyniła, zalewając płomienie silnemi
strumieniami wody pędzonej ze stawu oddalonego o kilkadziesiąt
metrów.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
23 czerwiec
Do szpitala w Wieluniu
przywieziony został mieszkaniec wsi Dąbrowa, gm. Kurów, Nowak
Józef, który został pobity na ulicy.
Nowak otrzymał
większe rany głowy oraz kilka ran zadanych ostrem narzędziem w
rękę.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 21 lipiec
ODEZWA DO SERC POLSKICH I PODZIĘKOWANIE OFIARODAWCOM.
Poniżej podajemy listę osób i organizacyj, które złożyły dalsze ofiary na kolonje letnie w Chróścinie dla dzieci polskich z Niemiec:
(...) Koziar z maj. Dąbrowa 100 klg. żyta i 50 klg. fasoli;(...)
Składając ofiarodawcom podzięko- czeństwa z gorącym apelem o popar- wanie Komitet zwraca się do Społe- cie.
_________________________________________________________________________________
Echo Łódzkie 1936 sierpień
_________________________________________________________________________________
Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 73
Wydział Hipoteczny,
Sekcja III, przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu, obwieszcza, że
otwarte zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
7) Danielu Gola vel Goły,
właścicielu działki gruntu, o pow. 292 pr. z maj. działki w maj.
Dąbrowa, pow. wieluńskiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 16 marca
1939 roku, w którym to terminie osoby zainteresowane winny
zgłosić swoje prawa w kancelarii wyżej wymienionego Wydziału
Hipotecznego, pod skutkami prekluzji. 202/38.
_________________________________________________________________________________
Echo Łódzkie 1939 czerwiec
_________________________________________________________________________________
____________________________________________
Gazeta Świąteczna 1939 nr 3046
Uratowano od pożaru kościół
zabytkowy we wsi Dąbrowie pod Wieluniem. W zagrodzie Andrzeja
Gładysa zapaliła się strzecha od źle urządzonego komina. W ogniu
stanęły zabudowania Gładysa i dwie sąsiednie zagrody. Na ratunek
pośpieszyły straże ogniowe z okolic i ogień powstrzymały. Trzy
zagrody spłonęły, ale ogień nie przeniósł się tuż obok na
kościół, niezwykle cenny zabytek starodawnego budownictwa
polskiego. („K. W.” )
Głos Chłopski 1948 nr 243
Z frontu współzawodnictwa
Ob. Wincenty Stępień Przykładem dla rolników
Mając gospodarstwo o powierzchni tylko 4 ha Ob. Stępień z Dąbrowy gm. Kurów (Wieluń) w zrozumieniu korzyści należytego przechowywania paszy i obornika wybudował w swoim gospodarstwie cementową gnojownię i silos. Dzięki temu podniósł bardzo wartość produkowanego obornika i ma dzisiaj spokój o dobrą paszę dla bydła na okres wiosenno przednówkowy. Całość gospodarstwa świeci wzorową czystością.
Głos Chłopski 1949 nr 18
Elektryfikacja wsi
W pow. wieluńskim
W powiecie wieluńskim w okresie ostatnich dwóch miesięcy zelektryfikowano i zradiofonizowano całkowicie wsie w gminie Kurów, Rychłowice i Dąbrowie, a w gminie Praszka gromadę Kowale. Ostatnio ukończono prace we wsi Turów gm. Kurów.
W gromadzie Wydrzyn kończą się prace nad umaszynowieniem i zelektryfikowaniem gromady. W gminie Czastary oddane zostały do użytku nowopowstałe budynki 8-klasowej szkoły podstawowej. Domu Ludowego i Domu ChTPD. Koszt tych prac wynosi 15 milionów zł. Skarb Państwa ofiarował na ten cel 4 miliony zł., natomiast 11 milionów zł. pochodzi z powiatowego budżetu oraz ofiar społeczeństwa wieluńskiego.
Dziennik Łódzki
1963 nr 133
Zwróciliśmy uwagę
na dziwne latarenki przy przejeździe kolejowym w Dąbrowie koło
Wielunia. Czyżby jeszcze oświetlenie gazowe? — Nie, okazuje się,
że to wynalazek z nieco wcześniejszej
epoki — w latarenkach na lampy...
naftowe...
Dróżnik-kobieta, pani Janina Łukowska zapala je codziennie.
Światełka ostrzegają kierowców.
Dziennik Łódzki 1966 nr
24
Milicja Obywatelska w
Katowicach ujęła 31-letniego mordercę i gwałciciela — Stefana
Boryczko, który ostatnio zamieszkiwał w Herbach Nowych woj.
katowickie. Prokuratura w Katowicach zamierza wystąpić do sądu z
wnioskiem o rozpatrzenie jego sprawy w trybie doraźnym.
Zwyrodnialec
grasował w latach 1958-59 w naszym województwie
na terenie powiatu wieluńskiego. W październiku 1958 roku zgwałcił
i usiłował udusić 26-letnią mieszkankę Dąbrowy, 2. XII na torze
kolejowym pod Wieluniem znaleziono zwłoki 19-letniej dziewczyny,
kolejnej ofiary, którą zgwałcił w pociągu, a następnie wypchnął
w biegu na tory. W marcu 1959 roku na polu koło Raczyna pow. Wieluń
znaleziono zmasakrowaną kobietę. Nie odzyskawszy przytomności
zmarła. Była to już druga śmiertelna ofiara S. Boryczko.
3 października ub. roku
milicja w Częstochowie otrzymała dokładne informacje od kolejnej,
niedoszłej jego ofiary, którą napadł tego dnia o godz. 7.30, w
pobliżu leśniczówki „Cztery Kopy" pow. Lubliniec. Była to
młoda nauczycielka, która już dokładnie rozpoznała bandytę z
przedstawionej jej następnie fotografii. W obliczu przedstawionych
dowodów zbrodniarz przyznał się do wszystkich przestępstw. (iw)
Dziennik Łódzki 1969 nr
243
4 pożary ponad 300 tys. zł strat.
W Dąbrowie, pow.
Wieluń z nie ustalonych przyczyn spaliły się obora i stodoła
należące do Wł. Gruszki. Straty wynoszą 40 tys. zł.
Dziennik Łódzki 1969 nr
103
Wczoraj w Dąbrowie
pow. Wieluń motocyklista: Marek Wańkowicz najechał na Mariana
Gładysza, który doznał ciężkich obrażeń ciała. Motocyklista
zmarł na skutek odniesionych urazów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz