Zajączkowski:
Czestków -pow. łaski
1) 1392 T. Sir. I f. 30: Czeskouo - Laurencius de C. 2) 1393 T. Sir. I f. 48, 53: Czestkouice, Czesthkowo - Laurencius de C.
3) XVI w Ł. I, 449-450: Czesthow, Czesthkovo - villa, par. Buczek, dek. szadkowski, arch. uniejowski. 4) 1511-1518 P. 192: Czesthkow - par. jw., pow. szadkowski, woj. sieradzkie. 1552-1553 P. 239: Częsthkow - jw. 5) XIX w. SG I, 852: Częstków albo Czestków - wś i folw., par. i gm. Buczek, pow. łaski.
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
1) 1392 T. Sir. I f. 30: Czeskouo - Laurencius de C. 2) 1393 T. Sir. I f. 48, 53: Czestkouice, Czesthkowo - Laurencius de C.
3) XVI w Ł. I, 449-450: Czesthow, Czesthkovo - villa, par. Buczek, dek. szadkowski, arch. uniejowski. 4) 1511-1518 P. 192: Czesthkow - par. jw., pow. szadkowski, woj. sieradzkie. 1552-1553 P. 239: Częsthkow - jw. 5) XIX w. SG I, 852: Częstków albo Czestków - wś i folw., par. i gm. Buczek, pow. łaski.
Taryfa Podymnego 1775 r.
Częstków, wieś, woj. sieradzkie,
powiat szadkowski, własność szlachecka, 27 dymów.
Czajkowski 1783-84 r.
Częstków, parafia buczek, dekanat
szadkowski, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat
szadkowski, własność: 2 części, pierwsza Wołowicz, druga
Chabielski.
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Czostków, województwo
Kaliskie, obwód Sieradzki, powiat Szadkowski, parafia Buczek,
własność prywatna. Ilość domów 26, ludność 132, odległość
od miasta obwodowego 3.
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Czostków, województwo
Kaliskie, obwód Sieradzki, powiat Szadkowski, parafia Łask,
własność prywatna. Ilość domów 15, ludność 83, odległość
od miasta obwodowego 4.
Słownik Geograficzny:
Częstków, inaczej Czestków, wś i folw. wraz z kol. Oszki, pow. łaski, gm i par. Buczek. Leży przy drodze z Łasku do Zelowa, poczta w Łasku. Liczy 77 dm., 571 mk., ziemi włośc. 748 m. Folw. Częstków lit. B. od Piotrkowa w. 42, od Łodzi w. 36, od rz. Warty w. 24. Rozl. wynosi m. 739 a mianowicie; grunta orne i ogrody m. 454, łąk m. 51, past. m. 177, wody m. 1, nieużytki i place m. 56, bud. mur. 1, drew. 15, wiatrak.
Słownik Geograficzny:
Czestków B Oszki kol., ob. Częstków, pow. łaski.
Spis 1925:
Czestków A, wś, pow. łaski, gm. Buczek. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 42. Ludność ogółem: 313. Mężczyzn 156, kobiet 157. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 313. Podało narodowość: polską 313.
Spis 1925:
Czestków B, wś, pow. łaski, gm. Buczek. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 59. Ludność ogółem: 402. Mężczyzn 216, kobiet 186. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 402. Podało narodowość: polską 402.
Spis 1925:
Czestków-Dąbrowa, kol., pow. łaski, gm. Buczek. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 18. Ludność ogółem: 125. Mężczyzn 61, kobiet 64. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 125. Podało narodowość: polską 125.
Spis 1925:
Czestków Folwark, kol., pow. łaski, gm. Buczek. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 26. Ludność ogółem: 165. Mężczyzn 81, kobiet 84. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 165. Podało narodowość: polską 165.
Wikipedia:
Czestków A-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie łaskim, w gminie Buczek. W latach 1975–1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.
Wikipedia:
Czestków B-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie łaskim, w gminie Buczek. W latach 1975–1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.
Wikipedia:
Czestków F-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie łaskim, w gminie Buczek. W latach 1975–1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.
Wikipedia:
Czestków-Osiedle-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie łaskim, w gminie Buczek. Powstała w 2008.
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
CZESTKÓW par. Buczek, p. łaski, Brodnia, Buczek, Grzeszyn, Malinia, Sowieniec, Wilkowyja, Wymysłów-karczma. W 1783 r. właścicielami są Wołłowiczowie. Po ks. biskupie Andrzeju Wołłowiczu i jego siostrze Feliksie Joannie jej syn Stanisław Proszkowski, s. Jana w 1834 r w spadku otrzymał Czestków A oraz wieś i folwark Dąbrowa. Czestków wieś i folwark z kol. Oszki ma 77 domów i 571 mg, ziemi włościan jest 748 mg, Folwark Czestków B ma ziemi 739 mg, budynków z drewna jest 15, murowany 1, wiatrak. (Kobyłecki 1834 k.204, 1827 k.358, SGKP t. 1, s.852)
Wizyta miłych niespodzianek
Dzieci z Woli Buczkowskiej i Czestkowa
w gościnie u dzieci łódzkich
Ojcowie i matki z opieki rodzicielskiej zapewniali mnie, że dzieci zapamiętają tę wycieczkę na całe życie. Myślę, że o wiele krócej, ale jedno jest pewne — dziś, gdy czytacie, drodzy przyjaciele, ten oto „Promyk" Wasi koledzy i koleżanki ze szkół w Woli Buczkowskiej i Częstkowie przypominają sobie i opowiadają w domu po raz już chyba setny o tych wszystkich cudach które widziały w ubiegłą sobotę w Łodzi.
Ale niechże zacznę od początku. Pomiętacie chyba, drodzy Czytelnicy, że w czasie swej wizyty w szkole w Woli Buczkowskiej „Promyk" umówił się z dziećmi, że przed końcem roku szkolnego przyjadą do nas do Łodzi w odwiedziny. Wasi wiejscy koledzy i koleżanki chcieli obejrzeć Ogród Zoologiczny i drukarnią „Promyka". Po tej zapowiedzi, wydrukowanej w naszej gazetce, zaszły jednak wypadki, które zmieniły nieco pierwotny plan wycieczki. Po pierwsze, szkoła Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Łodzi oznajmiła „Promykowi": — „my chcemy zapoznać się z kolegami i koleżankami z wiosek, chcemy ich gościć u siebie". Po drugie: dzieci z Częstkowa oznajmiły swym sąsiadom z Woli Buczkowskiej: „my też chcemy zobaczyć te piękne rzeczy, pojedziemy razem". Tak to się stało, że w sobotę, o godz. 12-tej delegacja dzieci z RTPD witała 120 swych kolegów i koleżanek, dzieci wsi. Zapoznanie się nie trwało długo i czyż to tak trudno porozumieć się dzieciom robotniczym z miast i dzieciom chłopskim z wiosek? „Delegacja" natychmiast podskoczyła do dwóch po brzegi wypełnionych ciężarówek.
— Powoli, powoli, bo się wysypiecie — otwierają chłopcy ostrożnie klamry ciężarówki.
— Chodź, ja cię zdejmę — podbiegają do najmłodszej dziewczynki.
— Poco zabraliście teczki z jedzeniem? — dziwią się dzieci łódzkie — u nas jest przecież obiad gotowy.
W stołówce szkoły czekają nakryte stoły.
— Czy aby starczy dla wszystkich? — martwią się gospodarze.
Próżne obawy — starczyło i dla dzieci i dla przedstawicieli Komitetów Rodzicielskich z obu wiosek, i dla nauczycieli, a nawet dla redaktorki „Promyka".
— Czy smakowało wam czy Jesteście syte? — pytają troskliwie miłe gosposie.
— Dziękujemy! Niech żyje! niech żyje!" — trzęsą się ściany od gromkiej odpowiedzi.
Za chwilę będzie i pokarm dla duszy -dzieci robotnicze chcą pokazać dzieciom chłopskim swą szkołę i swą pracę.
— Tu są nasze warsztaty, tu sala gimnastyczna, tu są klasy. A teraz popatrzcie na naszą lekcję rytmiki.
Dzieci patrzą, słuchają. Ta rytmika --to rzecz trochę dziwna. Biegać, skakać, gimnastykować się — to znają dobrze, ale żeby to robić w takt muzyki — tego jeszcze nie widziały.
Trzeba jednak pożegnać gościnnych gospodarzy z RTPD, trzeba przecież jeszcze obejrzeć Ogród Zoologiczny i drukarnię.
— Dziękujemy, nie zapomnimy, będziemy pisywać listy, hura! niech żyje! niech żyje!
Jak przeszła wizyta w Zoo tego dokładnie nie wiem, dzieci pewnie same o tym napiszą. Widziałam je jednak rozpromienione po powrocie i trochę zmartwione, że nie zdążyły obejrzeć wszystkiego.
Za chwilę dzieci przekonały się, że i dorośli mieszkańcy Łodzi potrafią być równie gościnni, jak dzieci z RTPD.
— To znowu nas będziecie karmić? — dziwi się Wola Buczkowska i Czestków.
— Przecież musicie trochę odpocząć i podjeść sobie — zapraszają tym razem do stołów pracownice Spółdzielni „Prasa". Gosposie pięknie nakryły stoły, przybrały je kwiatami.
— A teraz posilcie się — czym chata bogata...
— Niech żyją gospodynie! wołają dzieci — I te najstarsze, i te najmłodsze, co się jeszcze trzymają matczynej spódnicy.
Lecz najważniejsze ma dopiero nastąpić— wizyta w drukarni. Wobec cudu dalekopisu, maszyn drukarskich bledną nawet cuda Ogrodu Zoologicznego.
— To naprawdę maszyna zapisuje, co mówią w Warszawie? nie mogą uwierzyć dzieci.
— Czekajcie, zaraz zobaczycie — tłumaczy redaktor Rudnicki — zrobimy próbę. Za chwilę pani z Warszawy podaje próbę: Po pierwsze — pisze wiersze, po drugie — to za długie, po trzecie — sami wiecie, po czwarte — nic nie warte... (To umówiony wierszyk Agencji Prasowej z Warszawy dla sprawdzenia działalności dalekopisu).
Chłopcy nie mogą oderwać się od maszyn zecerskich. Heniek Malinowski marzy głośno, oglądając to cudo: żeby tak móc co dzień być w tej kochanej Łodzi...
Trzeba jednak pożegnać i tę „kochaną Łódź" i te cudowne maszyny i miłych zecerów, tłumaczących wszystko szczegółowo, pożegnać. Czas wracać do domu. Jeszcze jedno gromkie „niech żyje! do widzenia!, będziemy pisać!" i liczna gromadka dziatwy w dwóch ciężarówkach rusza w powrotną drogę — do Woli Buczkowskiej i Czestkowa, by tam opowiedzieć ojcom i matkom, braciom i siostrom, że Łódź robotnicza to bliski, serdeczny przyjaciel dzieci wsi.
H. Wiśniewska.
Nowe bloki nasienne
W czasie jesiennej akcji siewnej wśród rolników powiatu łaskiego rozprowadzono 1200 kwintali żyta kwalifikowanego, w tym 700 kwintali oryginału. W tymże czasie zorganizowano 4 bloki nasienne we wsiach Buczek, Czestków, Luciejów i Brodni.
Pszenicy kwalifikowanej rozprowadzono 400 kwintali i utworzono szereg bloków nasiennych w gminie Dłutów, Bąkowice i Dłutówek.
1992 r.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1826 nr 43
LIST GOŃCZY.
Sąd Policyi Prositey Powiatu Szadkowskiego.
Wzywa naymocniey wszystkie Władze, tak Cywilne, iako też Woyskowe, bezpieczeństwa publicznego przestrzegaiące, ażeby Staroz. Hersza Lewkowicza Gelbarth, z wsi Czestkowa z pod straży Cywilney w dniu 6. m. i r b. zbiegłego, o kradzież gwałtowną obwinionego, wedle poniżey umieszczonego rysopisu ścisłe w Gminach śledziły, w przypadku dostrzeżenia gdziekolwiek bądź uiąć i pod ścisłą strażą Sądowi tuteyszemu odstawić kazały.
Rysopis iego iest następny: Ma lat około 30, wzrostu średniego, sytuacyi mierney, włosów ciemno-blond, twarzy okrągłey, oczów szarych, nosa ściągłego miernego. — Miał na sobie ubiór w czasie ucieczki: płaszcz szaraczkowy sukienny, kapelusz czarny okrągły, spodnie płócienne, bóty krótkie ciżmy; z professyi pakciarz.
Szadek dnia 10. Września 1826 roku.
Paweł Rojek, Z. P.
Sąd Policyi Prositey Powiatu Szadkowskiego.
Wzywa naymocniey wszystkie Władze, tak Cywilne, iako też Woyskowe, bezpieczeństwa publicznego przestrzegaiące, ażeby Staroz. Hersza Lewkowicza Gelbarth, z wsi Czestkowa z pod straży Cywilney w dniu 6. m. i r b. zbiegłego, o kradzież gwałtowną obwinionego, wedle poniżey umieszczonego rysopisu ścisłe w Gminach śledziły, w przypadku dostrzeżenia gdziekolwiek bądź uiąć i pod ścisłą strażą Sądowi tuteyszemu odstawić kazały.
Rysopis iego iest następny: Ma lat około 30, wzrostu średniego, sytuacyi mierney, włosów ciemno-blond, twarzy okrągłey, oczów szarych, nosa ściągłego miernego. — Miał na sobie ubiór w czasie ucieczki: płaszcz szaraczkowy sukienny, kapelusz czarny okrągły, spodnie płócienne, bóty krótkie ciżmy; z professyi pakciarz.
Szadek dnia 10. Września 1826 roku.
Paweł Rojek, Z. P.
Gazeta Warszawska 1827 nr 219
Po zgonie Xiędza Andrzeia Wołłowicza,
Biskupa Dyecezyi Kuiawsko-Kaliskiey, Senatora Król: Pol:, Dziedzica
Dóbr: Brodnia, Grzeszyn, Wilkowia, Sowienica, Malenia Część A,
Karczmy Wymysłów, tudzież Dóbr Cząstków Część B. zwanych,
wszystkich w Powiecie Szadkowskim, Obwodzie Sieradzkim, Woiewództwie
Kaliskiem sytuowanych, dnia 9 Marca 1822 r. nastąpionym,
postępowanie spadkowe się otworzyło, o którem po raz pierwszy
donosząc, zawiadomia podpisany, iż do przeniesienia tytułu
własności tychto Dóbr, termin roczny a w szczególe na dzień 8
Sierpnia 1828 r. w Kancellaryi Ziemańskiey Woiewództwa Kaliskiego
iest przeznaczony. — W Kaliszu dnia 2 Sierpnia 1827 r.
Rejent Kancel: Ziem: Woiew: Kaliskiego.
F. Bajer.
Gazeta Codzienna 1850 nr 125
W dniu 4 b. m., parobek z wsi Czestków,
w pow. Sieradzkim, wysłany przez Wójta gminy, aby transportem
odprowadził zbiegłych z więzienia Łęczyckiego 2 zbrodniarzy,
którzy od roku tułając się po lasach, dopuszczali się rabunku i
pod miastem Łaskiem, ujęci zostali; w drodze przez jednego z nich
pistoletem, który miał ukryty przy sobie, został śmiertelnie
raniony. Morderca ratował się ucieczką; towarzysz zaś do
więzienia odstawiony został. Władze sądowe przedsięwzięły
ścisłe śledztwo w celu ujęcia zbrodniarza.
Warszawska Gazeta Policyjna 1850 nr 133
W dniu 4 b. m. Paweł Pabisiak, parobek z wsi Czestków w pow. Sieradzkim, wysłany przez wójta gminy aby transportem odprowadził zbiegłych z więzienia Łęczyckiego zbrodniarzy, Wojciecha Górnika i Ignacego Rycerzewskiego, którzy od roku tułając się po lasach, dopuszczali się rabunku i pod miastem Łaskiem ujęci zostali, w drodze przez Górnika pistoletem, który miał ukryty przy sobie, został śmiertelnie raniony. Morderca ratował się ucieczką; Rycerzewski zaś do więzienia odstawiony został. Władze sądowe przedsięwzięły ścisłe śledztwo w celu ujęcia zbrodniarza.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1850 nr 146
(N. D. 2573) Sąd Policyi Prostej
Okręgu Szadkowskiego.
Uwiadamiając wszelką publiczność,
że pod folwarkiem Czestkowo obok mostu w wodzie znalezionym został
dnia 4 b. m. człowiek nieżywy, któzry zapewne przechodząc utonoł
a który okazał się mieć lat około 80, łysy, włosów bląd,
wzrostu dość dobrego szczupły, był ubrany w koszulę lnianą,
spodnie modre, sukmanę granatową i trzewiki drewniane, bez czapki.
Wzywa interesentów aby o nazwisku imieniu i pochodzeniu zmarłego
Sądowi wiadomość udzielili.
Szadek d. 26 Maja (7 Czerwca) 1850 r.
Uziębło, z.
Warszawska Gazeta Policyjna 1850 nr 346
Biuro Warszawskiego Ober-Policmajstra.
PP. właściciele i rządzcy domów zwrócą baczną
uwagę na poniżej wymienione osoby, a mianowicie:
Wojciecha Górnika (lat 30), złoczyńcę,
przez sądy śledzonego, który ujęty w d. 14 (26]
kwietnia r. b. w gm. Czestkow pow. Sieradzkim i prowadzony do urzędu
wójta gminy, zraniwszy śmiertelnie wystrzałem z
pistoletu człowieka, który go prowadził, ujść zdołał; (...)
Jeżeliby które z poszukiwanych osób, w ich
posesjach zamieszkiwały, lub w przyszłości mieszkanie obrać
zamierzały, władzę policyjną o tem zawiadomić
należy.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1854 nr 36
(N. D. 631) Sąd Policyi Prostej Okręgu
Wartskiego.
W d. 1 (13) Listopada 1853 r. przybyła
do karczmy wsi Czestkowa kobieta niewiadomego nazwiska lat około 30
mieć mogąca ubrana w suknię baścikową koloru granatowego w paski
białe, koszulę z płótna lnianego białą, spódniczkę koloru
brązowego, w pończochy niciane białe, trzewiki rzemienne, na
głowie na której były włosy ciemno-blond miała czepek perkalowy
biały z wszywką i pod tym miała czapeczkę czarną, kobieta
rzeczona wieczorem dnia 2 (14) t. m. w karczmie wspomnionej wsi
zmarła. Wzywa osoby mogąca wiedzieć o nazwisku i miejscu
zamieszkania owej kobiety, aby Sądowi tutejszemu wiadomość w tym
względzie udzielić zechciały.
Szadek d. 18 (30) Stycznia 1854 r.
Sztandynger, Podsędek.
Dziennik Warszawski 1872 nr 94
N. D. 806. Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
7. Jana Szymona Tomasza Proszkowskiego
właściciela dóbr Czestków lit. B. z okręgu Szadkowskiego, oraz
co do wzmianki o apelacje służącej od decyzji wydziału
hypotecznego Trybunału Kaliszskiego d. 21 Września (3 Października)
1870 r., w księdze wieczystej dobr Dąbrowa z okręgu Szadkowskiego
wydanej, otworzyły się spadki, do uregulowania których oznacza się
termin na dzień 4 (16) Sierpnia 1872 r. w którym strony
interesowane, w Kancelarji Ziemiańskiej podpisanego Regenta z
prawemi swemi zgłosić się winny.
Kalisz dnia 19 (31) Stycznia 1872 r.
Teofil Józef Kowalski.
Listy z Powiatów.
Czestków pod Łaskiem 1 stycz. 1880 r.
„Błogosławieni miłosierni, albowiem miłosierdzia dostąpią.“.
We wszystkich pismach naszych zamieszczane są opisy klęski głodowej, jaka zaczyna nawiedzać mieszkańców Górnego Szląska, z powodu kilkoletnich nieurodzajów rok po roku po sobie następujących. Ludność tej okolicy, leżącej od nas o miedzę, jest przeważnie pochodzenia polskiego, na nas więc ciąży moralny obowiązek przyjścia jej z pomocą, ażeby ją uchronić od chorób zaraźliwych i straszniejszej jeszcze śmierci głodowej.
Pojedyncze składki od osób czytających te rozdzierające serce opisy niewiele pomogą, — w tym wypadku potrzeba, ażeby wszyscy pośpieszyli z ofiarami na rzecz owych biedaków. Naród nasz wogóle, bez żadnej różnicy stanów jest miłosierny i chętnie śpieszy z pomocą tam, gdzie widzi niedolę.
W całym kraju znajduje się liczna klasa robotników folwarcznych rocznych, pozostających na ordynaryi, jak i na stole dworskim; u ludności tej pod grubą powłoką biją szlachetne serca; potrzeba tylko, aby gospodarz serdecznie odezwał się do nich i przedstawił im potrzebę ofiar.
Włościanie nasi po wsiach pozbywają się powoli nieufności do dawnych swych panów i dziś zaprawdę daleko więcej inteligencyja i duchowieństwo posiada wpływu na te masy, aniżeli powierzchownie to się przedstawia; każde gorące przemówienie do nich, znajdzie zawsze serdeczny oddźwięk w ich sercach.
Do tych więc mas potrzeba zwrócić się, ażeby skutecznie przyjść w pomoc umierającym z głodu Szlązakom; z małych a licznych ofiar, utworzą się znaczne sumy, które będą wstanie odwrócić straszną klęskę głodową. Ponieważ masy owe są niepiśmienne, nie wiedzą co się na świecie o granicę dzieje, potrzebują koniecznie pokierowania, przeto na klasie czytających i duchowieństwie naszem, leży obowiązek objaśniać je i zachęcać do przyjścia w pomoc nieszczęśliwym; trochę tylko dobrej woli, serca i czasu potrzeba na to poświęcić. Jak się wziąść do tego, przedstawiam przykład zebrania składki na folwarku Czestkowie.
Zebrałem służbę folwarczną do pokoju i tu odczytałem im odezwę Karola Miarki i ustępy z „Gazety Rolniczej“ pomieszczone w Nr. 50 i 51. Objaśniłem im kto są ci, tak bardzo dziś potrzebujący naszej pomocy; dodałem, iż sam przeznaczam 10 rs. na składkę i zapytałem kto i wiele na ten cel ofiaruje? Wszyscy z widocznem rozrzewnieniem zaczęli podawać cyfry składki jaką ofiarują i prosili zapisać im ofiarowane sumki na rachunek wypłacać się mianych zasług. Składka ta z folwarku Czestkowa wyniosła ogólnie rs. 30 kop. 55.
Gdyby więc na wszystkich folwarkach, służba dworska była równym sposobem powołana do złożenia składki, to z tych samych ofiar utworzyłaby się wcale pokaźna suma. Zaznaczam tutaj, iż w każdej ważniejszej okoliczności obchodzącej ogół lub daną miejscowość, odwołanie się w podobny sposób do tej prostej klasy ludzi, prawie nigdy nie zawiedzie.
Następnie udałem się do wsi Czestkowa wziąwszy z sobą jednego z więcej wpływowych włościan i przedstawiłem sołtysowi potrzebę zebrania składki na znękanych głodem. Na propozycyję moją chętnie się zgodzili, aby zbierać składkę po wsi, niewątpiąc o dobrym skutku. Potrzeba jednak dla lepszego powodzenia samemu z nimi chodzić od chaty do chaty, najlepiej po większym targu lub jarmarku, kiedy włościanie za sprzedane produkty posiadają, gotowe pieniądze.
Duchowieństwo nasze najwięcej przyczynić się może do wpływania drobnych lecz licznych składek.
Projekt podany w „Gazecie Warszawskiej“, ażeby za zebrane składki zakupywać produkty do życia i takowe w naturze przesyłać, zdaje się być praktycznym; należy tylko, aby ludzie dobrej woli zajęli się tem przy redakcyjach gazet, do których składki są nadsyłane.
Niniejszą korespondencyję zakończę słowami Chrystusa Pana: „Błogosławieni miłosierni, albowiem miłosierdzia dostąpią“ 1).
Józef Piaskowski.
1) Byłoby do życzenia, ażeby wszystkie nasze pisma zamieściły w swych szpaltach sposób użyty przez p. Piaskowskiego do zbierania składek.
(Przyp. Red.)
Dziennik Warszawski 1873 nr 127
N. D. 3738. Patron przy Trybunale
Cywilnym w Kaliszu.
Zawiadamia iż dobra Gorczyn i Łopatki
z przyległościami wraz z Łąkami i propinacją w Czestkowie lit.
a, młynem Lętków niemniej propinacją i łąkami na Niecni Bielów
zwanej, w okręgu Szadkowskim Gubernji Petrokowskiej położone, bez
inwentarzy, sprzedanemi zostaną w drodze działów przez publiczną
sądową licytację, która odbędzie się w miejscu zwykłych
posiedzeń Trybunału Cywilnego w Kaliszu przed delegowanym Asesorem
tegoż Trybunału Józefem Fijałkowskim, dobra te posiadają prawem
współwłasności Sukcesorowie Felixa Przeradzkiego: Adam
Przeradzki, Hipolit Przeradzki usamowolniony w asystencji matki i
kuratorki Eleonory, Zygmunta Urbanowskiego żony czyniącej, Józef
Przeradzki, dotąd wymienieni we wsi Gorczynie zamieszkali,
Franciszek Przeradzki we wsi Łopatki zamieszkały. Przedaż
popieraną jest na żądanie Adama Przeradzkiego przy pośrednictwie
Obrońcy obecne obwieszczenie robiącego, u którego objaśnienia
przedaży tej dotyczące powziętemi być mogą.
Termin do przygotowawczego przysądzenia
oznaczony jest na d. 16(28) Lipca 1873 r. godz. 3 z południa.
Sprzedaż odbędzie się w dwóch
oddziałach:
Oddział I. Dóbr Gorczyn z
przyległościami.
Oddział II Dóbr Łopatki z
przyległościami.
Wojciechowski, Patron.
Tydzień 1880 nr 2
Listy z Powiatów.
Czestków pod Łaskiem 1 stycz. 1880 r.
„Błogosławieni miłosierni, albowiem miłosierdzia dostąpią.“.
We wszystkich pismach naszych zamieszczane są opisy klęski głodowej, jaka zaczyna nawiedzać mieszkańców Górnego Szląska, z powodu kilkoletnich nieurodzajów rok po roku po sobie następujących. Ludność tej okolicy, leżącej od nas o miedzę, jest przeważnie pochodzenia polskiego, na nas więc ciąży moralny obowiązek przyjścia jej z pomocą, ażeby ją uchronić od chorób zaraźliwych i straszniejszej jeszcze śmierci głodowej.
Pojedyncze składki od osób czytających te rozdzierające serce opisy niewiele pomogą, — w tym wypadku potrzeba, ażeby wszyscy pośpieszyli z ofiarami na rzecz owych biedaków. Naród nasz wogóle, bez żadnej różnicy stanów jest miłosierny i chętnie śpieszy z pomocą tam, gdzie widzi niedolę.
W całym kraju znajduje się liczna klasa robotników folwarcznych rocznych, pozostających na ordynaryi, jak i na stole dworskim; u ludności tej pod grubą powłoką biją szlachetne serca; potrzeba tylko, aby gospodarz serdecznie odezwał się do nich i przedstawił im potrzebę ofiar.
Włościanie nasi po wsiach pozbywają się powoli nieufności do dawnych swych panów i dziś zaprawdę daleko więcej inteligencyja i duchowieństwo posiada wpływu na te masy, aniżeli powierzchownie to się przedstawia; każde gorące przemówienie do nich, znajdzie zawsze serdeczny oddźwięk w ich sercach.
Do tych więc mas potrzeba zwrócić się, ażeby skutecznie przyjść w pomoc umierającym z głodu Szlązakom; z małych a licznych ofiar, utworzą się znaczne sumy, które będą wstanie odwrócić straszną klęskę głodową. Ponieważ masy owe są niepiśmienne, nie wiedzą co się na świecie o granicę dzieje, potrzebują koniecznie pokierowania, przeto na klasie czytających i duchowieństwie naszem, leży obowiązek objaśniać je i zachęcać do przyjścia w pomoc nieszczęśliwym; trochę tylko dobrej woli, serca i czasu potrzeba na to poświęcić. Jak się wziąść do tego, przedstawiam przykład zebrania składki na folwarku Czestkowie.
Zebrałem służbę folwarczną do pokoju i tu odczytałem im odezwę Karola Miarki i ustępy z „Gazety Rolniczej“ pomieszczone w Nr. 50 i 51. Objaśniłem im kto są ci, tak bardzo dziś potrzebujący naszej pomocy; dodałem, iż sam przeznaczam 10 rs. na składkę i zapytałem kto i wiele na ten cel ofiaruje? Wszyscy z widocznem rozrzewnieniem zaczęli podawać cyfry składki jaką ofiarują i prosili zapisać im ofiarowane sumki na rachunek wypłacać się mianych zasług. Składka ta z folwarku Czestkowa wyniosła ogólnie rs. 30 kop. 55.
Gdyby więc na wszystkich folwarkach, służba dworska była równym sposobem powołana do złożenia składki, to z tych samych ofiar utworzyłaby się wcale pokaźna suma. Zaznaczam tutaj, iż w każdej ważniejszej okoliczności obchodzącej ogół lub daną miejscowość, odwołanie się w podobny sposób do tej prostej klasy ludzi, prawie nigdy nie zawiedzie.
Następnie udałem się do wsi Czestkowa wziąwszy z sobą jednego z więcej wpływowych włościan i przedstawiłem sołtysowi potrzebę zebrania składki na znękanych głodem. Na propozycyję moją chętnie się zgodzili, aby zbierać składkę po wsi, niewątpiąc o dobrym skutku. Potrzeba jednak dla lepszego powodzenia samemu z nimi chodzić od chaty do chaty, najlepiej po większym targu lub jarmarku, kiedy włościanie za sprzedane produkty posiadają, gotowe pieniądze.
Duchowieństwo nasze najwięcej przyczynić się może do wpływania drobnych lecz licznych składek.
Projekt podany w „Gazecie Warszawskiej“, ażeby za zebrane składki zakupywać produkty do życia i takowe w naturze przesyłać, zdaje się być praktycznym; należy tylko, aby ludzie dobrej woli zajęli się tem przy redakcyjach gazet, do których składki są nadsyłane.
Niniejszą korespondencyję zakończę słowami Chrystusa Pana: „Błogosławieni miłosierni, albowiem miłosierdzia dostąpią“ 1).
Józef Piaskowski.
1) Byłoby do życzenia, ażeby wszystkie nasze pisma zamieściły w swych szpaltach sposób użyty przez p. Piaskowskiego do zbierania składek.
(Przyp. Red.)
Kaliszanin 1880 nr. 32
Wsie
Czestków i Dąbrowa
pod Łaskiem położone,
są do sprzedania lub wydzierżawienia razem lub oddzielnie, bez
inwentarzy, w glebie pszennej, bez służebności, od 1 lipca r. b.
Wiadomość w Zelowie u właściciela Proszkowskiego. Anszlagi do
przejrzenia w hotelu Berlińskim.
Tydzień Piotrkowski 1883 nr. 11
Z Łaskiego donoszą nam,
że z czwartku na piątek, dnia 9-go b. m., we wsi Czestków, opodal
tamecznej karczmy, znaleziono nieżywego włościanina, Tomasza
Zawiasę, znanego powszechnie rzezimieszka i koniokrada. Z
wyprowadzonego pierwiastkowego śledztwa okazało się, że
nieboszczyk, pobity przez innych włościan za swoje dotychczasowe
sprawki i groźby nowych kradzieży — położywszy się pijany pod
gołem niebem, zmarł podczas mroźnej nocy.
Tydzień Piotrkowski 1887 nr. 50
Licytacyje. 29 listopada w
miejscowym sądzie okręgowym odbyły się następujące licytacyje:
1) dobra Czestków B (gmina Buczek powiat łaski) należące do p.
Stefana Tymienieckiego, 739 morgów, nabył p. Antoni Zgleczewski
adw. przysięgły z Kalisza, za sumę rs. 10,900; na pierwszą
licytacyję dobra te szacowane były na rs. 42,000.
Dziennik Łódzki 1889 nr. 279
Spadki. Wydział hypoteczny przy sądzie okręgowym piotrkowskim ogłasza, że na dzień 27 marca 1890 roku naznaczono ostateczny termin do uregulowania spadków pozostałych po śmierci:
3) Ludwika Śniechowskiego, właściciela majątku Czestków B, i właściciela kaucyi rs. 2,600, zabezpieczonej na kapitale rs. 5,350 zahypotekowanym na tymże majątku.
Goniec Łódzki 1900 nr 132
Licytacye. (...) Dnia 27 czerwca r.
b. odbędzie się licycytacya zagrody włościańskiej pozostała po
zmarłym Michale Patorskim we wsi Czestków
gm. Buczek Łaskiego powiatu o przestrzeni 8 morgów 82 prętów
gruntu i 8 mórg otrzymanych przez zmarłego za serwituty, t. j.
razem 16 morgów ze wszystkiemi zabudowaniami gospodarskiemi od sumy
rb. 600.
Gazeta Świąteczna 1907 nr 1354
Człowiek niespełna rozumu, imieniem
Karol, znajduje się we wsi Cestkowie, gmina Buczek, w powiecie
łaskim, gub. piotrkowskiej. Bliższą wiadomość o nim można
otrzymać od Antoniego Pietrzaka w tymże Cestkowie.
Rozwój 1909 nr 155
Choroby zakaźne. W majątku Kamyk, powiatu łaskiego, pojawiła się wśród koni nosacizna, we wsi zaś Czestków, ukazał się wśród bydła rogatego wodowstręt.
Rozwój 1910 nr 133
1 włóka ziemi
jest do sprzedania,
obsiana i obsadzona, z zabudowaniami, zaraz z powodu choroby do
sprzedania. 5 wiorst za Łaskiem przy szosie Zelowskiej na dogodnych
warunkach. Wiadomość u Z. Błaszczyńskiego w Czestkowie.
Gazeta Świąteczna 1910 1530
Do sprzedania gospodarka, 30 morgów, w
czem 1 mórg łąki, 80 prętów stawu przy domu, ogród owocowy.
Ziemia pszenna z zasiewem, całkowitym dobytkiem żywym i narzędziami
rolniczemi, domem o dwóch mieszkaniach i kuchni, oborą murowaną,
dwiema stodołami, obszerną wozownią. Wszystko w dobrym stanie,
przy drodze bitej. Do miasta powiatowego Łasku 5 wiorst, do kościoła
3 w. Antoni Pietrzak, wieś Cząstków, gmina Buczek, przez Łask w
gub. piotrkowskiej.
Gazeta Świąteczna 1911 nr 1580
Sprzedam zaraz włókę ziemi (w tem 2
morgi łąki), obsianą i obsadzoną. Ziemia bardzo dobra. Do tego
zabudowania i dobytek żywy i martwy. Cena przystępna. Wł. Hibner w
Czestkowie, gmina Buczek, poczta Łask, guberńja piotrkowska.
Rozwój (Prąd) 1915 nr 22
Napad bandycki. Nocy
onegdajszej na drodze z Łasku do Łodzi pod wsią Czesaków, pięciu
bandytów uzbrojonych w topory i nożę, napadło na kupców,
jadących do Łodzi z towarami., Icka Sieradzkiego z Brzezin i Chaima
Łaznowskiego z Pabianic.
Pod groźbą śmierci
bandyci zrabowali kupcom towary oraz gotówkę Sieradzkiemu rb. 20 i
Łaznowskiemu rb. 3.
Godzina Polski 1916 nr 210
Z Łasku
(...) Za dodatni objaw
należy uważać coraz częstsze tworzenie się włościańskich
zespołów po wsiach.
Świeżo odbyło się
przedstawienie w odległym o 5 wiorst od Łasku Czostkowie.
Salę wypełniono po brzegi.
Odegrano „Łobzowian"
i „Zamiary Jasia" Reżyserował nauczyciel miejscowy Adamski.
Wig.
Gazeta Świąteczna 1916 nr 1843
Listy do Gazety Świątecznej. Z
parafji Buczka pod Łaskiem, w guberńji piotrkowskiej. Parafja nasza
w dniu 3-im maja obchodziła świętowaniem do południa dwie
uroczystości: 125-tą rocznicę Konstytucji i poświęcenie ochrony,
założonej przez p. Stanisławostwo Lorenców, właścicieli Buczka.
Od samego rana, jakby niebo błogosławiło te dwa obchody, słońce
z pogodnego błękitu zlewało światło i ciepło. Z prawdziwą
bojaźnią oczekiwałem dnia, czy lud wiejski zgromadzi się na
obchód uroczysty. Jeden tylko znalazł się gospodarz, który
wyjechał w pole, mówiąc, że ksiądz w kościele będzie dziś
zaprowadzał pańszczyznę. Pomimo stuletniej niewoli i szkodliwej
roboty przybyszów ze wschodu, włościanie odczuli ważność
chwili. Kościół był przepełniony płowemi głowami, wśród
których czerwieniły się chusty niewiast. Jedni przyszli jako
dobrzy Polacy, drudzy z szyderstwem na ustach, inni wprost bez myśli,
wszyscy jednak odeszli poruszeni do głębi. Widziałem siwowłosego
gospodarza, który płakał, jak dziecko wsparty o filar kościoła.
Szkoły zgromadziły się z nauczycielami na czele. Było dzieci
przeszło 400. Szkoły sowinecka i czostkowska wystąpiły uroczyście
z chorągwiami narodowemi i ze śpiewem „Boże, coś Polskę”.
Czostkowskiej towarzyszył oddział jezdców, a chłopiec z
dziewczyną przystrojeni w kontusze nieśli godło Polski.
Uroczystość rozpoczęto od mszy św. z wystawieniem Najśw.
Sakramentu. Podczas mszy drużyna śpiewacza z Sowińców śpiewała
pieśni narodowe. Były dwa przemówienia: jedno o konstytucji 3
maja, drugie — przy poświęceniu ochronki. Wejście do kościoła
i sam kościół przystrojone były zielenią, wśród której
świeciły białe orły w polu amarantowem i trzepotały się
zawieszone chorągiewki. Po południu gospodarze udali się do robót
polnych. — W parfji naszej, mającej 4500 dusz, jest 8 szkół, z
których 3 teraz zostały założone, oraz są 2 ochronki. Zimą
młodzież chętnie uczęszczała wieczorami na naukę; w Sowińcach
naprzykład zgromadzało się około 40 uczniów. Dzielnym
nauczycielem jest A. Krakowski, syn gospodarza w Sowińcach. Utworzył
on w parafji drużynę śpiewaczą, składającą się z 40 osób.
Wogóle widać, że nie pracuje dla siebie, lecz dla ogółu. Jest
też w parafji naszej kapela. Mamy także kasę
pożyczkowo-oszczędnościową. Gospodarze myślą o budowie
domu-gospody, pod który mamy plac darowany przez p. Lorenca.
Książnica parafjalna mieści przeszło 800 książek różnej
treści. W kółku rolniczem co miesiąc miewają odczyty uczniowie
szkoły rolniczej w Mieczysławowie. W tym roku wyjechało od nas do
Mieczysławowa 3 synów gospodarzy, a jeden do Liskowa. Mamy też
mirosławiankę, a jest para dziewcząt, któreby pragnęły za
przykładem tamtej odbyć nauki w szkole, ale niestety szkoła w
Mirosławicach jest zamknięta. Ciągle mię ludzie ze wszystkich
stron zapytują, kiedy też ją na nowo otworzą. Czyż bogate
Kujawy, oraz strony piotrkowskie i kaliskie nie zdobędą się na
otwarcie i utrzymanie tej szkoły? Wołam do wszystkich, komu leży
na sercu dobro kraju: zajmijcie się tą sprawą! — Ludzie tu,
prócz jedynie mieszkańców jednej wsi, są dobrzy i ofiarni. Na
wezwanie naszych biskupów w dniu 21 listopada roku zeszłego
zebraliśmy na tacę 96 r. i 93 k.; ogółem zaś zebrano 145 r. i 73
k. Dnia7 maja zbieraliśmy znów na sieroty polskie; tym razem na
tacę kościelną zebrano 146 r. 99 k., ogółem zaś 193 r. i 39 k.
A trzeba wiedzieć, że parafja podczas wojny bardzo dużo różnego
mienia oddała na potrzeby wojska, szczególniej podczas bitew pod
Łodzią. Ksiądz z Buczka.
Zorza 1917 nr 19
Z Buczka (pow. Łaski, z. Piotrkowska).
Parafja nasza leży w powiecie Łaskim
ziemi Piotrkowskiej. Choć czytam „Zorzę” od lat dziecięcych i
wyczytywałem w niej wiadomości z różnych stron, z naszej okolicy
spotkałem zaledwie jeden list napisany przez naszego księdza. Wcale
się temu nie dziwię. Nikt nie pisał, bo też nie miał o czem.
Gospodarka oświatowa, społeczna i rolna stała u nas dotąd na
nizkim poziomie. Co mogą zrobić ludzie nieświadomi, niewiedzący,
co się dzieje na świecie? Szkołę mieliśmy w parafji jedną
tylko, a zapewne każdy z czytelników wie, jak szło szkolnictwo w
Polsce za czasów moskiewskich. Gdy dziecko trzy zimy do szkoły
chodziło — nauczyło się zaledwie bez błędu podpisywać.
Mieliśmy założone też i Kółko rolnicze, ale praca w nim szła
bardzo opornie. Trochę jednak robiono, dzięki Kółku sprowadzano
przynajmniej nawozy sztuczne.
Z bólem w sercu piszę, że pomału
posuwaliśmy się naprzód za innemi gminami i parafjami —
spaliśmy. Wreszcie jednak i Buczek zdobył się na wielki postęp
tak, że można o nim do gazety napisać. Choć wojna wszechświatowa
wre, ludziom z niechęci ręce opadają, u nas jednak praca nie
ustaje. Gdy ksiądz proboszcz na jednym odczycie przemówił do
parafjan o potrzebie otwarcia sklepu spółkowego, wielu znalazło
się chętnych, którzy poparli słowa kapłana i zaraz zaczęli się
zapisywać. W dzień św. Józefa odbyło sią poświęcenie sklepu.
Uczestniczył ksiądz Stanisław Sobikowski proboszcz z Marzenina,
ks. Leon Ościk ze Sędziejowic, z obywateli zaś okolicznych był
obecny p. Janusz Szwejcar z Ostrowa.
W tym roku mamy budować dom ludowy,
plany domu otrzymaliśmy z Rady Okręgowej Łódzkiej. Kosztorys domu
wynosi 12.000 rb. Plac pod dom zapisał rejentalnie p. Stanisław
Lorenc, dziedzic z Buczka. Okoliczni obywatele ofiarowali drzewo: p.
Tadeusz Walicki z Krześlowa 500 kubików, p. Janusz Szwejcar z
Ostrowa 300 kubików inni po parę sztuk. Najtrudniej idzie zwózka
cegły. Są gospodarze, którzy zwieźli po 1000 sztuk, a są tacy,
którzy nic nie przywieźli, jeszcze drugich burzą; ale tych coraz
mniej słuchają. Na pochwałę zasługują gospodarze wsi i folwarku
Czestkowa, Woli Buczkowskiej, Bachorzyna, Brodni jednej i drugiej i
Wilkowy. Inne dotychczas śpią, ale się budzić poczynają.
Po wojnie mamy budować nowy kościół.
Plany kościoła wędrują gdzieś po Rosji, zabrane bowiem zostały
przez rząd rosyjski z gubernji.
Mamy też kasę
pożyczkowo-oszczędnościową i bibljotekę, składającą się z
1000 książek. Gospodarze sprowadzają 43 egzemplarze pism ludowych
(„Zorzy” i „Gazety Świątecznej”). Gazety nie dochodzą
akuratnie, ztąd jest pewne rozgoryczenie do administracji owych
tygodników. (Redakcja „Zorzy” w tym miejscu dodaje od siebie, że
gazeta jest wysyłana z największą dokładnością i prosi, aby
Czytelnicy upominali się na poczcie, żądając akuratnego wydawania
gazety).
Dzieci parafji buczkowskiej chodzą
teraz nie do jednej szkoły — szkół mamy osiem i dwie ochrony.
Dorosła młodzież wyjeżdża na kursy rolnicze. Mamy w parafji
siedmiu mieczysławowiaków, cztery mirosławianki i jednego
liskowiaka. Obecnie dwie córki gospodarskie są w Kionczynie i jeden
syn gospodarski w Liskowie.
Zaszło więc u nas wiele zmian i to w
niedługim czasie. Zawdzięczamy zaś to wszystko naszemu czcigodnemu
proboszczowi, ks. Stanisławowi Drzymale. Nie piszę tego listu, aby
parafję Buczek chwalić, lecz aby zachęcić ludzi dobrej woli do
pracy społecznej. Nie zważajmy na wojny, a pracujmy w swych
wioskach nad podniesieniem oświaty i dobrobytu. Budujmy domy ludowe,
zakładajmy kasy pożyczkowe, organizujmy sklepy spółkowe — tą
drogą polepszy się dola drobnego rolnika. My włościanie, rękami
i nogami powinniśmy się trzymać spółek, jak to czynią drobni
rolnicy w krajach oświeconych Danji, Holandji, Czechach. Tam kobieta
nawet jaj nie sprzeda bez sklepu spółkowego. W tych krajach
gospodarz dziesięciomorgowy lepiej wygląda jak u nas na 30 morgach.
Ma on pod ręką kasy, sklepy, spółki. Ma on króla-ojca, który
dba o dobro swych poddanych. My także mieliśmy niby w Rosji takiego
ojca, ale ten był tylko od zbierania podatków i od jurzenia jednych
przeciwko drugim. Da Pan Bóg, iż po tej wojnie będziemy mieć
własnego króla, dbającego o dobro kraju. Wtenczas krzykniemy
wszyscy: Niech żyje wolna i niepodległa Polska, niech żyje polski
Rząd, niech żyje Król!
Liskowiak Badziak.
Dziennik Urzędowy dla Obwodu
Administracyjnego Cesarsko-Niemieckiego Prezydjum Policji w Łodzi
1917 nr 20
Włościanina
Ludwika Błaszczyńskiego z Czestkowa B
zatwierdziłem na stanowisku wójta gminy Buczek.
Łódź, 23-go kwietnia
1917 r.
Cesarsko-Niemiecki
Prezydent Policji
Loehrs.
Dziennik Urzędowy dla Obwodu
Administracyjnego Cesarsko-Niemieckiego Prezydjum Policji w Łodzi
1917 nr 20
Włościanina Józefa
Marandę z Czestkowa B zatwierdziłem na
stanowisku sołtysa we wsi Czestków B, gminy Buczek, powiatu
Łaskiego.
Łódź, 23-go kwietnia
1917 r.
Cesarsko-Niemiecki
Prezydent Policji
Loehrs.
Godzina Polski 1918 nr 5
Z sądów.
„Wyższa Władza".
W swoim czasie sąd
okręgowy skazał pisarza gminnego, 24-letniego Aleksandra Pozytkowa,
na 6 miesięcy więzienia za wymuszanie. Wczoraj rozpatrywano sprawę
quasi-wspólnika skazanego, 66-letniego sołtysa wsi Czestków.
Wojciecha Bednarka. Akt oskarżenia zarzucał mu branie udziału w
wymuszeniu i uzurpowaniu sobie władzy.
Dnia 4 października 1916
roku Pozytkow i Bednarek zjawili się u włościanina Józefa Małaka
w Czestkowie. Oświadczyli oni, że żandarmerja kazała poszukiwać
pocztowych gołębi. Pozytkow kazał sobie dać gołębia, uznał, że
jest on pocztowym i zabrał go. Następnie Pozytkow wyznaczył 15 rb.
kary i chciał je natychmiast zainkasować. Kiedy się Małąk wahał,
Bednarek zaczął mu doradzać, aby się pogodził gdyż będzie
musiał potem zapłacić 500 rb. kary. Wobec tego Małąk zapłacił
13 rubli, z których Bednarek dostał 3 rb.
Na rozprawie Bednarek
oświadczył, że pisarz Pozytkow przyszedł do niego i opowiedział
mu wszystko to, co potem wmawiał w Małąka. Uważając pisarza za
wyższą władzę, sołtys uwierzył mu i poszedł z nim razem na
gołębią wyprawę. Zresztą zawsze uczciwie pracował i nigdyby się
do takich brudnych interesów nie brał.
Prokurator uważał, że
wina oskarżonego
jest dowiedzioną,
szczególnie, że wziął on 3 rb. Wnosił o 3 miesiące za branie
udziału czynnego w wymuszeniu.
Sąd jednak uznał głupotę
sołtysa za okoliczność łagodzącą, uwierzył jego tłomaczeniu i
uwolnił go od wszelkiej odpowiedzialności.
Termin zamknięcia postępowania spadkowego wyznaczony został na d. 25 listopada 1918 r., w którym osoby interesowane mają się stawić co do punktów: 1, 2, 5, 8, 9, 11, 12, 13, 14, 15 i 17 w kancelarji pisarza hipotecznego, zaś co do punktów: 3, 4 i 6 w kancelarji rejenta F. Kokczyńskiego, co do punktu 7 w kancelarji rejenta B. Cedrowskiego i wreszcie co do punktów: 10 i 16 w kancelarji rejenta S. Żarskiego w Piotrkowie, pod skutkiem prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1918 nr 17
Obwieszczenie.
Wydział hipoteczny
sądu okręgowego w Piotrkowie ogłasza, że po śmierci niżej
wymienionych osób otwarto postępowania spadkowe:
2) Po zmarłym
Ferdynandzie Kenigu, właścicielu działek gruntu, przestrzeni 23
mórg 94 prętów i 15 mórg w dobrach Czestków lit. B (B), pow.
Łódzkiego, i współwłaścicielu dóbr Chojny A. B. NrNr 35,36,37
rep. Na 133, pow. Łódzkiego;Termin zamknięcia postępowania spadkowego wyznaczony został na d. 25 listopada 1918 r., w którym osoby interesowane mają się stawić co do punktów: 1, 2, 5, 8, 9, 11, 12, 13, 14, 15 i 17 w kancelarji pisarza hipotecznego, zaś co do punktów: 3, 4 i 6 w kancelarji rejenta F. Kokczyńskiego, co do punktu 7 w kancelarji rejenta B. Cedrowskiego i wreszcie co do punktów: 10 i 16 w kancelarji rejenta S. Żarskiego w Piotrkowie, pod skutkiem prekluzji.
Piotrków, d. 29 kwietnia
1918 r.
Pisarz hipoteczny:
Henr. Konarzewski.
Obwieszczenia Publiczne
1918 nr 22
Obwieszczenie.
Wydział hipoteczny sądu
okręgowego w Piotrkowie obwieszcza, że po niżej wymienionych
zmarłych otwarte zostały postępowania spadkowe:
4) Ludwiku Ranke,
synu Frydrycha, vel Karolu-Ludwiku
Ranke synu Jana-Krystjana-Fryderyka,
właścicieli działki gruntu, przestrzeni 8 mórg 150 prętów w
dobrach Czestków lit. B (B), pow. Łaskiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznacza się na d. 22 stycznia 1919 r., w
którym osoby interesowane mają się stawić co do punktów: 1, 2,
3, 4, 6, 7, 8, 9, 10, 13, 15, 16 i 18 —w kancelarji pisarza
hipotecznego, zaś co do punktów: 5, 14 i 17—w kancelarji rejenta
S. Żarskiego, co do punktu 12—w kancelarji rejenta F.
Kokczyńskiego, wreszcie — co do punktu 11 w kancelarji rejenta B.
Cedrowskiego—w Piotrkowie, pod skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 16
Wydział hipoteczny sądu
okręgowego w Piotrkowie obwieszcza, że otwarte zostały
postępowania spadkowe po zmarłych:
5) Walerji z
Borowieckich Dana, współwłaścicielce działki gruntu,
przestrzeni 5 dzies. 290 sąż., w kol. Czestków lit. B (B) Nr 1,
pow. Łaskiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na d. 20 maja 1920 r., w
którym osoby interesowane mają się stawić, co do punktów: 1, 2,
3, 4, 5, 6, 7, 9, 10, 11, 13, 14, 15, 16, 19, 20, 21, 23, 24, i 25 —
w kancelarji wydz. hipotecznego przy sądzie okręgowym w Piotrkowie,
co do punktów 8 i 22—w kancelarji notarjusza Seweryna Żarskiego,
co do punktów 12, 26 i 27—w kancelarji Feliksa Kokczyńskiego,
notarjusza, co do punktów 17 i 28—w kancelarji notarjusza
Bronisława Cedrowskiego zaś co do punktu 18 — w kancelarji
notarjusza Władysława Piaszczyńskiego — w Piotrkowie, pod
skutkami prekluzji.
Ziemia Sieradzka 1923 styczeń
Koło
Młodzieży Wiejskiej "Brzask" w Czestkowie. Koło zostało
zawiązane 17 -marca 1922 roku. Wszystkich członków liczy 93.
Zarząd składa się z trzech osób a mianowicie prezes A.
Banowiecki, skarbnik Okiijak, sekretarz J. Jakubczak. Zainteresowanie
wśród ogółu małe. Najwięcej pracy i inicjatywy wkłada zarząd.
Bezpośrednim celem towarzystwa jest założenie bibljoteki ludowej,
która by w ten sposób umożliwiła poznanie ogółowi szeregu dzieł
i pism naszej literatury. Działalność towarzystwa jest najbardziej
rozwinięta w kierunku kulturalno-oświatowym, a to przez wystawienie
szeregu komedyjek. Największą bolączką Towarzystwa to brak
odpowiedniego lokalu i funduszów. O ile wzrośnie zamiłowanie
bardziej do hieroskopy na przyszłość przedstawiają się w niezłym
świetle. Towarzystwo prenumeruje 3 egzemplarze "Siewu".
Łódzki Dziennik Urzędowy 1925 nr 45
Na zasadzie
postanowienia Województwa z dnia 3.6 1925 r. L. Pr. 2010 (3) II,
wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 1029 „Gminne
Koło Łowieckie „Rolnik" w
Czestkowie" (pow. Łaski).
Rozwój 1925 nr 281
Ponura tragedja rodzinna
Żona usiłuje zabić
męża.
Niezwykle ciekawą sprawę
rozpoznawał w dniu wczorajszym Sąd Okręgowy na posiedzeniu karnem,
któremu przewodniczył sędzia Arnold w asystencji p. o.
Zienkiewicza i Sztakewa.
W roku 1919 Jan
Kowalski zamieszkały we wsi Wola
Buczkowska powiatu Łaskiego wstąpił w związek małżeński z
Antoniną Szymczak mieszkanką wsi Czetsków leżącą obok Woli.
Pożycie małżeńskie nie
było szczęśliwe, gdyż Kowalska stale zdradzała męża z
parobkami, a dwoje dzieci, które powiła Kowalskiemu było niezbyt
pewnego pochodzenia, i Kowalski nie bardzo przyznawał się do swych
maleństw.
Wówczas zdecydował
Kowalski odseparować swą żonę od parobków i przeprowadził się
do innej wsi, lecz żona jego kilkakrotnie uciekała do Woli
Buczkowskiej, gdzie ostatecznie zapoznała się z siostrzeńcem swego
męża 38 letnim Stanisławem Krzyczkowskim, który z biegiem czasu
stał się jej oficjalnym kochankiem.
Niewygodnie było
Kowalskiej pod argusowem spojrzeniem męża, przeto wyprawiała swego
małżonka za różnemi interesami do jaknajdalszych okolic, a w
międzyczasie zdradzała go.
Ten stan rzeczy przetrwał
do roku 1922 kiedy to Kowalski zmuszony był wyjechać na pracę do
Poznania, a w międzyczasie żona jego, której już nie wystarczał
Krzyczkowski uczyniła we wsi formalny dom publiczny, do którego
każdy młodzieniec miał dostęp.
Pewnego dnia wrócił
Kowalski z Poznania, a dowiedziawszy się jaki system życia prowadzi
jego żona, począł czynić jej wymówki, lecz nie bił żony
ponieważ bardzo ją kochał.
Wówczas zdecydował
Kowalski wyjechać na stałe ze wsi i założyć sobie sklepik w
innej okolicy, lecz i ten plan spezł na niczem, gdyż żona wszędzie
umiała dobrać sobie towarzystwo, naturalnie czysto męskie.
Krzyczkowski był nadal
kochankiem Kowalskiej i wówczas poczęła ona snuć plany pozbycia
się męża, a bezczelność swą posuwała do tego stopnia, że w
jednej izbie nocowała z Krzyczkowskim, podczas gdy obok nie wiedząc
o niczem spał jej mąż.
Plan zamordowania męża
powstał ostatecznie wówczas, gdy Kowalski zabronił Krzyczkowskiemu
bywania u niego.
Lecz Kowalska znalazła
sobie inny system widywania się z kochankiem z którym spotykała
się w mieszkaniu jakiejś kobiety we wsi Czestków. Kowalski był
informowany o każdym kroku swej niewiernej małżonki, lecz nie
przedsięwziął żadnych kroków rozwodowych przypuszczając iż
nadejdzie wreszcie czas kiedy żona jego przypomni sobie o
obowiązkach matki i gospodyni, i zaprzestanie hulaszczego życia,
którego, jak przypuszczał Kowalski, będzie miała wkrótce dosyć.
Lecz Kowalska absolutnie
nie myślała o porzuceniu tego trybu życia, a nawet znalazła
osobnika, który podjął się za nagrodę 100 złotych i kupna
roweru zgładzić ze świata jej męża.
Osobnikiem owym był
rodzony brat Kowalskiej Juljan Szymczak, który nadzwyczaj kochał
swą siostrę, a która poczęła przed nim skarżyć się na tyranję
męża i poczęła opowiadać młodemu bratu liczącemu zaledwie lat
19, że dłużej nie będzie mogła z mężem swym żyć, gdyż woli
śmierć niż męczarnie.
Młody Szymczak przejął
się losem siostry i podjął się za cenę roweru zgładzić ze
świata swego szwagra, jednak z wykonaniem zamachu wstrzymywał się
bojąc się odpowiedzialności
Pewnego dnia dała
Kowalska swemu bratu kieliszek jakiegoś płynu informując go by dał
jej mężowi do wypicia, lecz nie mówił skąd go otrzymał.
Gdy Szymczak spytał, co
zawiera kieliszek siostra odpowiedziała mu, aby płyn ten wypróbował
na psie, dając mu na kawałku mięsa kilka kropel, gdyż jest to
najsilniejsza trucizna na myszy i na szczury „Kaps", która
powinna działać nie zawodnie.
Łącznie ze straszną
trucizną otrzymał młody Szymczak list od Krzeczkowskiego, który
ze swej strony również wynagrodzi mordercę Kowalskiego, gdy „ten
już ostygnie".
Młody Szymczak wziął
truciznę jednak nie uczynił z niej użytku gdyż w ostatniej chwili
jakaś niewytłumaczona siła odwiodła go od tego zamiaru a nawet
wyznał przed szwagrem, że ktoś chciał go zamordować.
Minął jeszcze rok życia
dla nieszczęśliwego Kowalskiego a małżonka jego w dalszym ciągu
zdradzała go z Krzeczkowskim.
Dnia 22 kwietnia 1925 roku
odbyła Kowalska naradę z bratem swym Szymczakiem i kochankiem
Krzeczkowskim, w celu ostatecznego zgładzenia męża ze świata
ponieważ ostatniemi czasy począł on domagać się od swej żony
aby zaprzestała go zdradzać. Oczywiście, że młodemu Szymczakowi
nie opowiedziano wszystkiego a dano mu do zrozumienia, że Kowalski
chce pobić żonę.
O godzinie 12 w nocy
Kowalska położyła się spać przyczem nie zamknęła drzwi
prowadzących do sklepu którą to drogą dostał się jej brat
Szymczak trzymając w ręku pilnik, ponieważ był ślusarzem.
Młody Szymczak dostał
się przez sklep do mieszkania swej siostry, a następnie uderzył
pilnikiem w grzbiet szwagra swego, który spał na łóżku plecami
do góry.
W pierwszej chwili
Kowalski nie wiedział skąd padł cios, lecz zerwał się z łóżka
i począł ścigać po ciemnej izbie napastnika, który w
międzyczasie zadał mu jeszcze kilka uderzeń żelazem w głowę, a
następnie potoczyli się obydwaj na ziemię.
W tej samej chwili zerwała
się z łóżka Kowalska złapała siekierę i podleciała do
walczących na ziemi, zadając mężowi kilka uderzeń toporzyskiem w
rękę. Kowalski krzyknął z bólu, lecz w tej samej chwili kiedy
tracił przytomność zauważył on żonę swą, która najspokojniej
w świecie odłożyła topór i położyła się jaknajspokojniej
spać.
Wówczas Kowalski złapał
za gardło napastnika i ręką dotknął jego twarzy wykrzykując w
tej samej chwili „Julek to ty", gdyż wiedział, że w całej
wsi nikt nie chorował na ospę prócz jego szwagra, ponieważ poczuł
pod ręką dziury od ospy.
Julek w tej samej chwili,
wybił ręką szybę i wyskoczył oknem udając się do domu i
obmywając sobie zakrwawioną rękę.
Oskarżony Juljan Szymczak
przyznał się całkowicie do winy, wyjaśniając, że za zabicie
szwagra miał dostać od siostry rower i 100 złotych, wyjaśniając
również, że do wszystkiego namówiła go siostra i Krzeczkowski, a
w konkluzji opowiadając Sądowi że nie mógł patrzyć na męczarnie
siostry.
Natomiast oskarżona
Kowalska nie przyznała się do winy, twierdząc że nie widziała
kto napadł na męża, lecz do zdrady przyznała się.
Z głupią miną zeznaje
Krzeczkowski, który o niczem nie wie i do niczego się nie przyznaje
za wyjątkiem współdziałania przy zabójstwie.
Zbadany w charakterze
świadka Jan Kowalski ze łzami w oczach opowiada o swem życiu
zaznaczając, że przez kilka lat niechciał udzielić żonie rozwodu
przypuszczając iż ta zmieni wkróte tryb życia.
Prokurator Jan
Skabiczewski całe swe przemówienie skoncentrował wokół
martyrologji Jana Kowalskiego, który tak dalece kochał swą żonę,
że nawet po usiłowaniu zamordowania go nie chce jej oskarżać.
Prokurator domaga się dla
wszystkich oskarżonych jaknajsurowszego wymiaru kary.
Adwokat Łaski, obrońca
Szymczaka domaga się jaknajłagodniejszego wymiaru kary motywując
swe żądanie wielkim afektem miłosnym jaki uczuwał* małoletni
brat do nieszczęsnej siostry.
Adwokat Krukowski obrońca
Kowalskiego wnosi również o łagodny wymiar kary gdyż i miała
miejsce miłość ku Krzeczkowskiemu.
Adwokat Lipiński domagał
się dla Krzeczkowskiego uniewinnienia, gdyż nie był on
bezpośrednio przy usiłowaniu zabójstwa i działał również w
afekcie ku Kowalskiej.
Sąd po naradzie
skazał: Antoninę Kowalską na 6 lat
ciężkiego więzienia z pozbawieniem praw, Juljana Szymczaka na 4
lata ciężkiego więzienia z pozbawieniem praw, zaś Stefana
Krzeczkowskiego uniewinnił. (pap)
*nieczytelne, przypisek autora bloga
Ziemia Sieradzka 1926 kwiecień
Zginął.
Dn. 27 b. m. znikł bez wieści mieszkaniec
wsi Czestków Brzeziak Józef lat 55: jest podejrzenie, że został
zamordowany, lub też dostał pomieszania zmysłów.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 7
Starostwo Łaskie
ogłasza, że w dniu 18 czerwca 1927 r. na zasadzie art. 222 Ustawy
Wodnej z dnia 19.1X 1922
r. zatwierdzony został statut Spółki Wodnej w kol. Czestkowie F,
pow. Łaskiego.
Spółka nosi nazwę:
Czestkowska Spółka Drenarska „Czarne
Pole".
Celem Spółki jest
osuszanie gruntów członków Spółki według przedłożonego
Starostwu projektu.
Statut Spółki
uchwalony jednogłośnie przez członków Spółki na zebraniu w dniu
15.6-1927 r. ułożony został według wymogów okólnika Min. Rob.
Publ. z dnia 20.8-1923 r. Nr. 417/23 (Monitor Polski Nr. 161, poz.
225).
Starosta: (—)
Wallas
Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 4
WYKAZ STOWARZYSZEŃ I ZWIĄZKÓW zarejestrowanych przez Wojewodę Łódzkiego.
L. p. 2069 d. 31.
XII. 1928 r. L. II Zw. 9496
Towarzystwo Ochotniczej Straży Pożarnej w Czestkowie, pow.
Łaskiego.
Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 60
Wydział hipoteczny sądu
okręgowego w Piotrkowie obwieszcza, że po śmierci niżej
wymienionych osób toczą się postępowania spadkowe, a mianowicie
po zmarłych:
10) Franciszku
Papudze (Papuga), właścic. działki gruntu Nr. 3, przestrz. 3
dzies. 1.510 sąż. kw., z prawami do wspólnych gruntów z kolonji
"Czestków Б Nr. II",
pow. łaskiego;
Termin do regulacji
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień
4 lutego 1930 r. w kancelarji pisarza wydziału hipotecznego
przy sądzie okręgowym w Piotrkowie, w którym to dniu osoby
zainteresowane winny się stawić pod skutkami prekluzji.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 14
WYKAZ
Stowarzyszeń i Związków, które decyzją Wojewody łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2633 Kółko Rolnicze w Czestkowie, pow. Łaski, z dn. 20. I. 1931 r. . BP. II. 1a/32.
Naczelnik Wydz. Bezp. Publ.
(—) Szutowski.
Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 70
Wydział cywilny
sądu okręgowego w Łodzi na zasadzie art. 1777-3 U. P. C. oraz
zgodnie z decyzją z dnia 8 czerwca 1932 r. obwieszcza, że na skutek
podania Heleny Zaborowskiej, zamieszkałej w Czestkowie "A",
gm. Buczek, pow.
łaskiego, wdrożone zostało postępowanie celem uznania Stanisława
Zaborowskiego za zmarłego i z mocy art. 1777-8 U. P. C., wzywa tegoż
Stanisława Zaborowskiego, męża petentki, a syna Józefa i
Stanisławy z Rogalińskich, urodzonego w Karszewie, gm.
Lutomiersk, pow. łaskiego w dniu 17
kwietnia 1903 roku, ostatnio zamieszkałego w Łasku, obecnie po
wyjeździe w 1926 r. w poszukiwaniu pracy, niewiadomego z miejsca
pobytu, aby w terminie 6-miesięcznym, od daty opublikowania
niniejszego, stawił się w kancelarji wydziału cywilnego sądu
okręgowego w Łodzi, przy Pl. Dąbrowskiego Nr. 5, albowiem po
tym czasie nastąpi uznanie go za zmarłego.
Nadto wydział
cywilny sądu okręgowego w Łodzi wzywa wszystkich, którzy o
życiu lub śmierci pomienionego Stanisława Zaborowskiego
posiadają wiadomości, by o znanych sobie faktach zawiadomili sąd
najpóźniej w oznaczonym wyżej terminie do sprawy Z. 1189/32.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 20
z dnia 28 września 1933 r. L. SA. II. 12/13/33.
Po wysłuchaniu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23 marca 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
5. Czestków „A", obejmującą: wieś Czestków „A", kolonję Dąbrówka.
6. Czestków „B", obejmującą wieś Czestków "B".
7. Czestków Folwark, obejmującą: kolonję Czestków Folwark B., kolonję Nalesie.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łaskiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(—) Hauke-Nowak
Wojewoda.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1934 nr 15
Sygnatura: 1107/34.
OBWIESZCZENIE O LICYTACJI RUCHOMOŚCI.
Komornik Sądu Grodzkiego w Łasku, mający kancelarję w Łasku, przy ul. Dworskiej Nr. 1, na podstawie art. 602 k. p. c. podaje do publicznej wiadomości, że dnia 24 sierpnia 1934 r. w Gorczynie, Czestkowie, gm. Buczek i w Łasku odbędzie się 1-sza licytacja ruchomości, należących do Stefana Borowieckiego, Ignacego Bartuze, Wincentego Kowalczyka i f. "Rolnik" w Łasku, składających się z 8 sztuk trzody chlewnej, 4 sztuki jałowizny, 9 gęsi, 50 kur, 170 m. kartofli, 25 m. żyta ze słomą, mebli oraz 2 siewników nowych 13-rzędowych f. "Wenske", oszacowanych na łączną sumę zł. 561+660+825+800.
Ruchomości można oglądać w dniu licytacji w miejscu i czasie wyżej oznaczonym.
Dnia 7/VIII 1934 r.
Komornik:
(—) St. Skopiński.
Wydział hipoteczny sądu
okręgowego w Łodzi, sekcja ziemska, niniejszem obwieszcza, że po
niżej wymienionych zmarłych toczą się postępowania
spadkowe:
Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 33
16) Michale Tosiku,
zmarłym w dn. 19 lipca 1931 r. w folw. Czestkowie, pow. łaskiego,
właścicielu działki Nr. 4, uregulowanej w dziale II pod Nr. 2
księgi Kol. Czestków, pow. łaskiego, rep. 184c;
Termin zamknięcia
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień
31 października 1935 roku w tutejszym wydziale hipotecznym.
We wskazanym
terminie osoby zainteresowane osobiście lub przez pełnomocników
winne zgłosić swoje prawa pod skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 32
Wydział hipoteczny sądu
okręgowego w Łodzi, sekcja ziemska, niniejszem obwieszcza, że po
niżej wymienionych zmarłych toczą się postępowania spadkowe:
6) Teodorze Szczepaniaku, zmarłym
w dn. 20 grudnia 1919 r., właścicielu 3 mórg 134,5 pr. kw. łąki,
uregulowanych w ks. Dobra Czestków A, pow. łaskiego, rep. Nr. 183;
Termin zamknięcia
powyższych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień
29 października 1936 roku w tutejszym wydziale hipotecznym.
Echo Łódzkie 1936 czerwiec
WIEJSCY ZŁODZIEJE.
Nocy
onegdajszej we wsi Czestków, powiatu łaskiego nieznani sprawcy
skradli z szopy należącej do gospodarza Lipczyńskiego na jego
szkodę jednokonną resorkę.
Obwieszczenia Publiczne 1937 nr 39
Wydział I Cywilny
Sądu Okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U. P. C., oraz
zgodnie z decyzją z dnia 23 lutego 1937 r., ogłasza, że na skutek
podania Heleny Zaborowskiej, zamieszkałej we wsi Czestków A, gm.
Buczek, pow. łaskiego, wszczęte zostało
postępowanie celem uznania Stanisława Zaborowskiego, za
zmarłego i, z mocy art. 1777-8 U. P. C., wzywa tegoż Stanisława
Zaborowskiego, męża petentki, syna Józefa i Stanisławy z domu
Rogolińskiej, urodzonego w Karszewie, gm.
Lutomiersk, pow. łaskiego, w dniu 17
kwietnia 1903 roku, ostatnio zamieszkałego we wsi Czestków A,
gm. Buczek, pow.
łaskiego, który w połowie grudnia 1926 r., wyjechał z
miejsca stałego zamieszkania, niewiadomego z miejsca pobytu,
aby w terminie 6 miesięcznym, od daty opublikowania niniejszego,
stawił się w kancelarii Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego
w Łodzi, przy PI. Dąbrowskiego 5, albowiem po tym czasie nastąpi
uznanie go za zmarłego.
Nadto I Wydział Cywilny
Sądu Okręgowego w Łodzi, wzywa wszystkich, którzy o życiu lub
śmierci pomienionego Stanisława Zaborowskiego, posiadają
wiadomości, by o znanych sobie faktach zawiadomili Sąd
najpóźniej w oznaczonym wyżej terminie do sprawy nr Co.
44/37.
Orędownik 1937 nr. 71
Rok więzienia za pobicie.
Sąd Grodzki w Łasku skazał Stefana Liderę z Orchowa i Stanisława
Kowalczyka z Częstkowa — pierwszego na rok więzienia, drugiego na
dom poprawczy, za pobicie narzędziami Bronisława Śniegockiego ze
wsi Częstków.
Orędownik 1937 nr. 94
Pożary. Dnia 17. bm. we
wsi Czestków pod Łaskiem wskutek nieostrożnego obchodzenia się z
ogniem spalił się na szkodę p. Michała Dany dom mieszkalny
wartości 900 złotych.
Orędownik 1937 nr. 198
Piętnujemy. Woźny z kasy
skarbowej w Łasku Antoni Szymczak i Stanisława Szczerbowska z
Czestkowa odwiedzali w ub. tygodniu żydowskie sklepy. — P.
Płoszajska z Łasku,w dnia 21. bm. kupowała w żydowskim straganie
kartofle. Wstyd.
Echo Łódzkie 1938 sierpień
Trup parobka na torze. ZAWÓD
MIŁOSNY WIEŚNIAKA.
ŁÓDŹ. 20. 8. — Na torze kolejowym pomiędzy
Kolumną a Łaskiem znaleziono zwłoki młodego mężczyzny,
zmasakrowane przez pociąg osobowy zdążający z Łodzi- Kaliskiej
do Sieradza. Powiadomiono o wypadku policję, która wdrożyła
dochodzenie i ustaliła na podstawie dokumentów znajdujących się w
ubraniu przejechanego, że był to 18-letni Kowalczyk Stanisław,
mieszkaniec wsi Czostków A, gminy Buczek. Kowalczyk popełnił
samobójstwo. W kieszeni jego ubrania znaleziono kartkę, na której
młody chłopiec napisał, że pozbawia się życia wskutek zawodu
miłosnego. Zwłoki policja wydała rodzinie.
Głos Chłopski 1948 nr 163
Wizyta miłych niespodzianek
Dzieci z Woli Buczkowskiej i Czestkowa
w gościnie u dzieci łódzkich
Ojcowie i matki z opieki rodzicielskiej zapewniali mnie, że dzieci zapamiętają tę wycieczkę na całe życie. Myślę, że o wiele krócej, ale jedno jest pewne — dziś, gdy czytacie, drodzy przyjaciele, ten oto „Promyk" Wasi koledzy i koleżanki ze szkół w Woli Buczkowskiej i Częstkowie przypominają sobie i opowiadają w domu po raz już chyba setny o tych wszystkich cudach które widziały w ubiegłą sobotę w Łodzi.
Ale niechże zacznę od początku. Pomiętacie chyba, drodzy Czytelnicy, że w czasie swej wizyty w szkole w Woli Buczkowskiej „Promyk" umówił się z dziećmi, że przed końcem roku szkolnego przyjadą do nas do Łodzi w odwiedziny. Wasi wiejscy koledzy i koleżanki chcieli obejrzeć Ogród Zoologiczny i drukarnią „Promyka". Po tej zapowiedzi, wydrukowanej w naszej gazetce, zaszły jednak wypadki, które zmieniły nieco pierwotny plan wycieczki. Po pierwsze, szkoła Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Łodzi oznajmiła „Promykowi": — „my chcemy zapoznać się z kolegami i koleżankami z wiosek, chcemy ich gościć u siebie". Po drugie: dzieci z Częstkowa oznajmiły swym sąsiadom z Woli Buczkowskiej: „my też chcemy zobaczyć te piękne rzeczy, pojedziemy razem". Tak to się stało, że w sobotę, o godz. 12-tej delegacja dzieci z RTPD witała 120 swych kolegów i koleżanek, dzieci wsi. Zapoznanie się nie trwało długo i czyż to tak trudno porozumieć się dzieciom robotniczym z miast i dzieciom chłopskim z wiosek? „Delegacja" natychmiast podskoczyła do dwóch po brzegi wypełnionych ciężarówek.
— Powoli, powoli, bo się wysypiecie — otwierają chłopcy ostrożnie klamry ciężarówki.
— Chodź, ja cię zdejmę — podbiegają do najmłodszej dziewczynki.
— Poco zabraliście teczki z jedzeniem? — dziwią się dzieci łódzkie — u nas jest przecież obiad gotowy.
W stołówce szkoły czekają nakryte stoły.
— Czy aby starczy dla wszystkich? — martwią się gospodarze.
Próżne obawy — starczyło i dla dzieci i dla przedstawicieli Komitetów Rodzicielskich z obu wiosek, i dla nauczycieli, a nawet dla redaktorki „Promyka".
— Czy smakowało wam czy Jesteście syte? — pytają troskliwie miłe gosposie.
— Dziękujemy! Niech żyje! niech żyje!" — trzęsą się ściany od gromkiej odpowiedzi.
Za chwilę będzie i pokarm dla duszy -dzieci robotnicze chcą pokazać dzieciom chłopskim swą szkołę i swą pracę.
— Tu są nasze warsztaty, tu sala gimnastyczna, tu są klasy. A teraz popatrzcie na naszą lekcję rytmiki.
Dzieci patrzą, słuchają. Ta rytmika --to rzecz trochę dziwna. Biegać, skakać, gimnastykować się — to znają dobrze, ale żeby to robić w takt muzyki — tego jeszcze nie widziały.
Trzeba jednak pożegnać gościnnych gospodarzy z RTPD, trzeba przecież jeszcze obejrzeć Ogród Zoologiczny i drukarnię.
— Dziękujemy, nie zapomnimy, będziemy pisywać listy, hura! niech żyje! niech żyje!
Jak przeszła wizyta w Zoo tego dokładnie nie wiem, dzieci pewnie same o tym napiszą. Widziałam je jednak rozpromienione po powrocie i trochę zmartwione, że nie zdążyły obejrzeć wszystkiego.
Za chwilę dzieci przekonały się, że i dorośli mieszkańcy Łodzi potrafią być równie gościnni, jak dzieci z RTPD.
— To znowu nas będziecie karmić? — dziwi się Wola Buczkowska i Czestków.
— Przecież musicie trochę odpocząć i podjeść sobie — zapraszają tym razem do stołów pracownice Spółdzielni „Prasa". Gosposie pięknie nakryły stoły, przybrały je kwiatami.
— A teraz posilcie się — czym chata bogata...
— Niech żyją gospodynie! wołają dzieci — I te najstarsze, i te najmłodsze, co się jeszcze trzymają matczynej spódnicy.
Lecz najważniejsze ma dopiero nastąpić— wizyta w drukarni. Wobec cudu dalekopisu, maszyn drukarskich bledną nawet cuda Ogrodu Zoologicznego.
— To naprawdę maszyna zapisuje, co mówią w Warszawie? nie mogą uwierzyć dzieci.
— Czekajcie, zaraz zobaczycie — tłumaczy redaktor Rudnicki — zrobimy próbę. Za chwilę pani z Warszawy podaje próbę: Po pierwsze — pisze wiersze, po drugie — to za długie, po trzecie — sami wiecie, po czwarte — nic nie warte... (To umówiony wierszyk Agencji Prasowej z Warszawy dla sprawdzenia działalności dalekopisu).
Chłopcy nie mogą oderwać się od maszyn zecerskich. Heniek Malinowski marzy głośno, oglądając to cudo: żeby tak móc co dzień być w tej kochanej Łodzi...
Trzeba jednak pożegnać i tę „kochaną Łódź" i te cudowne maszyny i miłych zecerów, tłumaczących wszystko szczegółowo, pożegnać. Czas wracać do domu. Jeszcze jedno gromkie „niech żyje! do widzenia!, będziemy pisać!" i liczna gromadka dziatwy w dwóch ciężarówkach rusza w powrotną drogę — do Woli Buczkowskiej i Czestkowa, by tam opowiedzieć ojcom i matkom, braciom i siostrom, że Łódź robotnicza to bliski, serdeczny przyjaciel dzieci wsi.
H. Wiśniewska.
Głos Chłopski 1948 nr 330
Nowe bloki nasienne
W czasie jesiennej akcji siewnej wśród rolników powiatu łaskiego rozprowadzono 1200 kwintali żyta kwalifikowanego, w tym 700 kwintali oryginału. W tymże czasie zorganizowano 4 bloki nasienne we wsiach Buczek, Czestków, Luciejów i Brodni.
Pszenicy kwalifikowanej rozprowadzono 400 kwintali i utworzono szereg bloków nasiennych w gminie Dłutów, Bąkowice i Dłutówek.
Dziennik Łódzki 1960 nr
100
Wczoraj we wsi
Czestków, pow. Łask wybuchł niezmiernie groźny pożar. Wywołał
go 4-letni Marian Kowalczyk, bawiąc się w obejściu Krawca
zapałkami przy snopkach słomy, przygotowanej do poszycia stodoły.
Ogień
rozprzestrzenił się z błyskawiczną szybkością, trawiąc
doszczętnie 5 stodół, 4 szopy, 1 stertę słomy, 2 budynki
mieszkalne i 3 obory, które spłonęły częściowo. Spaliły się
2 świnie i 2 owce.
Jak więc widzimy, plaga
wzniecania pożarów, przez dzieci wiejskie, bawiące się zapałkami
w obejściach — nie ustaje. Straty wynikłe z tego pożaru
Dziennik Łódzki 1962 nr
68
Wczoraj w Woli
Bałuckiej (pow. Łask) samochód ciężarowy „Star 20"
prowadzony przez Jerzego Pfeifera
(Łódź Piotrkowska 117) uderzył w przydrożne drzewo. Siedzący w
szoferce konwojent Jan Orczykowski (Czestków, pow. Łask) został
ciężko ranny. Kierowca uniknął obrażeń.
Wypadek spowodował
spłoszony koń, ciągnący chłopską furmankę, który wyskoczył
nagle przed maskę wozu. (Wit)
Dziennik Łódzki 1965 nr
278
W Czestkowie B, pow.
Łask, jadąc samochodem Stanisław Rawicki (zam. Łódź, ul.
Łomżyńska) potrącił rowerzystę Stanisława Wągrowskiego.
Rowerzysta doznał obrażeń ciała i przebywa w szpitalu.
Dziennik Łódzki 1970 nr
168
Wczoraj w
Czestkowie, pow. Łask na skutek nieostrożnej jazdy wywrócił
się motocyklista Józef Ł. Ciężkich
obrażeń ciała doznała — i została umieszczona w szpitalu —
pasażerka motocykla Bronisława B.
Dziennik Łódzki 1971 nr
117
17 maja w Czestkowie
pow. Łask, Kazimierz B. potrącił motocyklem rowerzystę Jana P.,
który doznał ciężkich obrażeń ciała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz