Zajączkowski:
Czechy -pow. sieradzki
1) 1406 Koz. I, 70: Czechi - kmeto de C. 2) 1417 T. Sz. I f. 40, por. Koz, I, 70: Czechi - Venceslaus de C.
3) XVI w. Ł. 1, 391-392: Czechy - villa, par. Męka, dek. i arch. uniejowski. 4) 1511-1518 P, 194: Czechi - par, jw., pow. szadkowski, woj. sieradzkie. 1552- 1553 P. 244: Czechy - jw. 6) XIX w. SG I, 779: Czechy - wś, par. i gm. Zduńska Wola, pow. sieradzki.
1) 1406 Koz. I, 70: Czechi - kmeto de C. 2) 1417 T. Sz. I f. 40, por. Koz, I, 70: Czechi - Venceslaus de C.
3) XVI w. Ł. 1, 391-392: Czechy - villa, par. Męka, dek. i arch. uniejowski. 4) 1511-1518 P, 194: Czechi - par, jw., pow. szadkowski, woj. sieradzkie. 1552- 1553 P. 244: Czechy - jw. 6) XIX w. SG I, 779: Czechy - wś, par. i gm. Zduńska Wola, pow. sieradzki.
Taryfa Podymnego 1775 r.
Czechy, wieś, woj. sieradzkie, powiat
szadkowski, własność królewska, 16 dymów.
Czajkowski 1783-84 r.
Cechy krol., parafia zdunska wola
(zduńska wola), dekanat szadkowski, diecezja gnieźnieńska,
województwo sieradzkie, powiat szadkowski, własność: Kosecki,
star. sieradz. (Stanisław Kossowski, starosta sieradzki)
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Czechy, województwo
Kaliskie, obwód Sieradzki, powiat Szadkowski, parafia Męka,
własność rządowa. Ilość domów 36, ludność 272, odległość
od miasta obwodowego 2.
Słownik Geograficzny:
Czechy, wś, pow. sieradzki, gm. i par. Zduńska Wola, odl. od m. pow. w. 12, rozległ. mórg 990; w posiadaniu włościan osad 63. Ludności: katolików 460, ewang. 23, razem 483 mk.; grunta żytnie, ludność średnio zamożna. Mar. i Żdż.
Spis 1925:
Czechy, wś, pow. sieradzki, gm. Zduńska Wola. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 118. Ludność ogółem: 875. Mężczyzn 427, kobiet 448. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 854, ewangelickiego 21. Podało narodowość: polską 868, niemiecką 7.
Wikipedia:
Czechy-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie zduńskowolskim, w gminie Zduńska Wola. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego. W 1946 r. odkryto tu zabytki z epoki kamienia.
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
CZECHY par. Zduńska Wola, p. zduńskowolski, wieś królewska, potem dobra narodowe kupione w 1832 roku przez Stefana Złotnickiego i włączone do dóbr Zduńska Wola. 990 mg w posiadaniu włościan osad 63, ludność katolików 460, ewangelików 23, grunta żytnie, ludność średniozamożna. (SGKP t.1, s.779).
OBWIESZCZENIE.
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Dobra Rządowe poniżey wyszczczególnione, położone w Obwodzie Sieradzkim, składaiące Naddzierżawę Ekonomii Męka, mianowicie:
1. Folwarki Męka, Piaski, Polków, Góra poświetna, Skaplerz i Sieradz.
2. Wsie Męka, Ruda, Piaski, Polków, Czechy, Góra poświetna i Sieradz.
3. Młyny Chohelnia, Susmaga, Grzelaczyk, Wilk, Wardęga, Szadkowice, Sędzieiowice, Nagrobla.
4. Propinacya,
maią bydź w dwunasto-letnią od 1. Czerwca r. b. wypuszczone dzierżawę Osobie, która naylepszą stosownie do przepisów postanowienia Xięcia Namiestnika Królewskiego za dnia 24. Stycznia 1818 r. udowodni kwalifikacyą, w czem termin odbywać się będzie w Wydziale Dóbr i Lasów Rządowych na dniu 8 Marca r. b. z rana o godzinie 10. Podaiąc to do publiczney wiadomości, Kommissya Woiewódzka ostrzega maiących chęć ubiegania się o tę dzierżawę, iż nikt do konkurrencyi przypuszczonym nie zostanie, kto wprzódy niezłoży iako vadium summy złotp. 5418. kwartalney opłacie dzierżawney powyższych pertynencyi wyrównywaiącey.
Działo się w Kaliszu dnia 23. Stycznia 1821.
Za Prezesa: Kowalski, K. W. A. Dziewulski, S. G.
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego. Podaie do powszechney wiadomości, iż Kommissya Woiewódzka następne dobra Rządowe wydzierżawiać będzie w drodze publiczney licytacyi od 1 Czerwca r. b. a mianowicie:
3. W dniu 20 Marca r. b. naczelną dzierżawę Ekonomii Męka, w Obwodzie Sieradzkim położoną., na lat sześć pro 1829/1835, przynoszącą dotąd rocznego dochodu złp. 12,691, do którey należą:
a, Folwarki Męka, Piaski i Polków,
b, Wsie Męka, Ruda, Piaski, Polków i Czechy,
c, Młyny Wilk, Grzelaczyk, Susmaga, Nagrobli i Sądzieiewice,
d, Propinacya.
Termina powyższe odbywać się będą na Sali posiedzeń Kommissyi Woiewódzkiey z rana od godziny 10, a o warunkach pod iakiemi wydzierżawienie dóbr wyżey wyrażonych do skutku doprowadzonem zostanie, Pretendenci w biurze sekcyi dóbr każdego czasu poinformować się mogą. Każdy Pretendent w terminie stawaiący, winien przed przystąpieniem do licytacyi usprawiedliwić. A, Świadectwem Kommissarza Obwodu, w którym dotychczasowe ma zamieszkanie, że w tym Obwodzie iest znany iako dobry i zamożny gospodarz, że posiada dostateczny fundusz w gotowiźnie i inwentarz odpowiedni, który co do ilości i iakości wyszczególniony być powinien, tudzież,
B, Świadectwa dziedzica dóbr, które dotąd dzierżawił, że mu się wzupełnośći uiścił, iest zamożnym gospodarzem, i że się z włościanami dobrze obchodził, nakoniec obowiązany zostaie,
C, Złożyć vadium gotowemi pieniędzmi kors w kraiu maiącemi, do wysokości iedney czwartey części summy dzierżawney z dóbr, o których possesyą ubiega się;— nieutrzymuiącemu się zaś na licytacyi, vadium natychmiast zwróconem będzie. W Kaliszu, d. 20. Lutego 1829. r. Radca Stanu Prezes, Kowalski Zast. Sekretarz ieneralny, Welinowicz Zast.
Burmistrz Miasta Zdońskiey- Woli w Obwodzie Sieradzkim Woiewództwie Kaliskiem.
Stosownie do rozporządzenia reskryptem Kommissyi Woiewódzkiey z dnia 3 Lipca r. 1832 Nro 35887/7277. z r. 33 przez Dziennik Woiewódzki ogłoszonego podaie do powszechney wiadomości iż niżey umieszczeni fabrykanci w gminie Zdońskiey-Woli dotychczas zamieszkali maią zamiar przesiedlić się na zawsze wraz z swemi familiami w Cesarstwo Rossyiskie, a mianowicie:
10) Franciszek Resler Grzebieniarz z wsi Czechy. (...) Czyli więc ciż fabrykanci wynieść się chcący zadosyć uczynili przyiętym na siebie obowiązkom tak względem Rządu iako też względem właścicieli osad fabrycznych lub osób prywatnych z któremi zostawali wstosunkach osoby interessowane obowiązane są o tem zawiadomić Burmistrza gdyż po upływie 4rech tygodni od daty ogłoszenia ieżeli żadne niezaydą przeszkody w tenczas interessentom wszelkie potrzebne dowody do dalszego wyiednania im na przesiedlenie paszportu wydane zostaną.
w Zdońskiey Woli d. 26 Stycz./7 Lute. 1836 r. Sarnecki.
Gazeta Kaliska 1899 nr. 96
1992 r.
Lustracja 1789 r.
Wsie te Polkow i Czechy mają bór swój sosnowy na opał i budowlę zdatny, znajduje się także dębina, ale ta tylko na koły zdatna.
Te naminione wsie graniczą, a najprzód wieś Polków graniczy z ziemskimi Podłęczycami i Rzechtą tudzież Bykniem, także księżyzną Piaskami, z którymi wsiami żadnej o granice kontrowersyji nie masz. Gromada tej zaskarżała się, iż ur. Masłowski, wsi Stronska dziedzic, w gruncie do wsi Połkowa należącym czyni kontrowersyją.
INWENTARZ DÓBR WSIÓW PÓŁKOWA I CZECHOW
w województwie sieradzkim powiecie Szadkowskim leżących, do starostwa sieradzkiego należących prawom JW Stanisława z Głogowej Kossowskiego, starosty sieradzkiego, podległych w czasie lustracyji dn. 28 m. września r. 1789 z opisaniem budynków spisana
w województwie sieradzkim powiecie Szadkowskim leżących, do starostwa sieradzkiego należących prawom JW Stanisława z Głogowej Kossowskiego, starosty sieradzkiego, podległych w czasie lustracyji dn. 28 m. września r. 1789 z opisaniem budynków spisana
Wieś zaś Czechy graniczy z wsią Polkowem królewską Zdonską Wolą, Stęzicami, Paprotnią i Podłęzycami szlacheckiemi, z którymi wsiami kontrowersyji względem granic nie masz.
INWENTARZ DÓBR WSIÓW PÓŁKOWA I CZECHOW
Karczma druga we wsi Czechach stara z drzewa ciesanego. Izba, komora i sień zabudowana w węgieł. Stajnia w słupy zrojnowana pod poszyciem słomianym starym złym. Piec ceglany, okna 2, drzwi troje, Ozniczka stara zrujnowana do suszenia słodu pod dralnicami z drzewa ciesanego, na nic niezdatna.
Osiadłość wsi Czechow.
Półrolnicy: 1. Walenty Matusiak. 2. Antoni Kaczmarek. 3. Szymon Kulda. 4. Tomaszowa Kujawianka. 5. Kazmirz Staniucha, ławnik. 6. Tomasz Dąbrowski. 7. Jakob Ambroziak. 8. Piotr Wawrzeniak. 9. Błazy Rychlik. 10. Michał Suwała 11. Andrzey Suwała. 12. Adam Suwała, ławnik. 13. Wincenty Suwała. 14. Jan Kaczmarek. 15. Walanty Kaczmarek. 16. Stanisław Rychlik. 17. Roch Staniucha. Zagrodnicy: 1. Marcin Staniucha. 2. Szymon Kaczmarek. 3.Woyciech Jezierski. Komornicy: 1. Andrzey Paszkowski. 2. Woyciech Rychlik Ślepy. 3. Woyciech Jezierski. Komornicy: 1. Andrzey Paszkowski. 2. Woyciech Rychlik Ślepy. 3. Marcin Rychlik, kaczmarz. 4. Andrzey Kaczmarek, włodarz. Żebraki: 1. Frankowa Kaczmarkowa. 2. Piotr Staniucha. 4. Agnieszka Staniuchowa.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1821 nr 6
OBWIESZCZENIE.
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Dobra Rządowe poniżey wyszczczególnione, położone w Obwodzie Sieradzkim, składaiące Naddzierżawę Ekonomii Męka, mianowicie:
1. Folwarki Męka, Piaski, Polków, Góra poświetna, Skaplerz i Sieradz.
2. Wsie Męka, Ruda, Piaski, Polków, Czechy, Góra poświetna i Sieradz.
3. Młyny Chohelnia, Susmaga, Grzelaczyk, Wilk, Wardęga, Szadkowice, Sędzieiowice, Nagrobla.
4. Propinacya,
maią bydź w dwunasto-letnią od 1. Czerwca r. b. wypuszczone dzierżawę Osobie, która naylepszą stosownie do przepisów postanowienia Xięcia Namiestnika Królewskiego za dnia 24. Stycznia 1818 r. udowodni kwalifikacyą, w czem termin odbywać się będzie w Wydziale Dóbr i Lasów Rządowych na dniu 8 Marca r. b. z rana o godzinie 10. Podaiąc to do publiczney wiadomości, Kommissya Woiewódzka ostrzega maiących chęć ubiegania się o tę dzierżawę, iż nikt do konkurrencyi przypuszczonym nie zostanie, kto wprzódy niezłoży iako vadium summy złotp. 5418. kwartalney opłacie dzierżawney powyższych pertynencyi wyrównywaiącey.
Działo się w Kaliszu dnia 23. Stycznia 1821.
Za Prezesa: Kowalski, K. W. A. Dziewulski, S. G.
Gazeta Warszawska 1826
nr 46
Trybunał Cywilny
Pierwszey Instancyi Woiewództwą Kaliskiego.
Na skutek Postanowienia
Nayiaśnieyszego Pana z daty 12/24 Stycznia r. b. Regulacyią Hypotek
Dóbr Narodowych, z któremi Skarb Publiczny do Towarzystwa
Kredytowego Ziemskiego przystępuie, nakazuiącego, i na skutek
Reskryptów Kommissyy Rządowych Sprawiedliwości i Przychodów i
Skarbu d. d. 22 i 24 Lutego r. b. rozpoczynaiąc regulacyią takową
hypotek, podaie do wiadomości publiczney, iż do przyymowania Aktów
pierwiastkowego regulowania hypotek Dóbr i realności niżey
wymienionych w Woiewództwie Kaliskiem położonych, wyznaczył
termin (...)
Na dzień 9 Maia 1826
roku. — dla:
9. Dóbr Narodowych
Ekonomii Męka, składaiącey się z folwarku i wsi Męka, z
Probostwa Męka złożone z gruntów i łąk w ilości morgów 277
prętów 120 miary Reńskiey, z młyna wodnego do Probostwa
należącego, z wsi Ruda, z dwóch wybraniectw 21 łanów gruntu
obeymuiących zabudowań w possessyi Rządu zostaiących, z folwarku
j, wsi Polkow, z młyna Chochełna zwanego, z folwarku i wsi Piaski,
z trzech młynów wodnych, to iest: 1) z młyna należącego do
folwarku Wielka, 2) z młyna należącego do SSrów Antoniego
Grzelaka, i 3) z młyna należącego do Mateusza Surmagi, z wsi
Czechy, z folwarku wsi Góra poświętna, z folwarku Szkaplerz,
Jurydyki Podominikańskiey, z miasta Sieradz, z wybranictwa we wsi
Szlach: Dzigorzew w Powiecie Szadkowskim Obwodzie Sieradzkim, z
folwarku Osinek, z wybranictwa we wsi Szlach: Monice, i z folwarku
Pruchna w Powiecie Wartskim Obwodzie Kaliskim, z folwarku Groiec
Wielki, z młyna wietrznego, z wybranictwa we wsi Szlach: Mnichów, z
wsi Łagiewniki, z folwarku wsi Oraczew, z młyna wodnego, z
wybranictwa we wsi Szlach: Woźniki, z folwarku i wsi Kopyści, z wsi
i Probostwa Borszewice, z folwarku i wsi Probostwa Sędzieiewice, z
młyna wodnego tamże, z wsi Lucieiow, z wsi Żagliny i Źródła w
Powiecie i Obwodzie Sieradzkim; z folwarku i wsi Szadkowice, z młyna
Buła na zimney Wodzie zwanego w Powiecie Szadkowskim Obwodzie
Sieradzkim; z miasta Szadek, z austeryią, oraz z domów Piekło, w
których szynki Rządowe, niemniey z placu pustego Piekiełko, Z
Wóytostwa w Szadku, z wsi Kromelin, Kobyla, Wielgiey Wsi, z młynów
dwóch Nagrobla i Żagrda zwanych, w Powiecie Szadkowskim Obwodzie
Sieradzkim sytuowanych
(...) W moc Art: 3
postanowienia powyższego Nayiaśnieyszego Pana, oznaymia Trybunał,
iż ktokolwiek sądziłby mieć prawo do własności Dóbr wyżey
wymienionych, lub iakie prawo rzeczowe ściągaiące się do tychże
Dóbr, może i powinien się zgłosić w terminach oznaczonych, a
naypóźniey do dnia 14 Cztrwca r. b., który się w skutek Art: z
tegoż postanowienia, ze względu na czas do obwieszczeń potrzebny,
iako ostateczny i prekluzyyny oznacza.
Nadto dodaie Trybunał
wskutek Art: 4 postanowienia Nayiaśnieyszego Pana, iż żadne
reklamacyie przeciw Inkameracyi Dóbr na mocy urządzeń, iakie
nastąpiły za Rządu Pruskiego, Austryiackiego, oraz na mocy Prawa
na Seymie Xięztwa Warszawskiego dnia 23 Grudnia 1811 roku
uchwalonego, ani też kompetencyie do Hypoteki przyiętemi nie będą,
rozpoznawaniu Sądowemu nie ulegaią, niemniey żadne inne pretensyie
prócz wymienionych powyżey w Artykule 3 do Hypoteki przyymowanemi
bydź nie maią.
Regulacyia takowa odbywać
się będzie w Kaliszu w pałacu Sądowym przy ulicy Józefiny
położonym, przed delegowanemi przez Trybunał wyznaczonemi, o
których w Kancellaryi Hypoteczney dowiedzieć się będzie można. —
Kalisz d. 4 Marca 1826 r.
Rembowski Prezes.
Karnecki Sekretarz.
Powszechny Dziennik Krajowy 1829 nr 54
Kommissya Woiewództwa Kaliskiego. Podaie do powszechney wiadomości, iż Kommissya Woiewódzka następne dobra Rządowe wydzierżawiać będzie w drodze publiczney licytacyi od 1 Czerwca r. b. a mianowicie:
3. W dniu 20 Marca r. b. naczelną dzierżawę Ekonomii Męka, w Obwodzie Sieradzkim położoną., na lat sześć pro 1829/1835, przynoszącą dotąd rocznego dochodu złp. 12,691, do którey należą:
a, Folwarki Męka, Piaski i Polków,
b, Wsie Męka, Ruda, Piaski, Polków i Czechy,
c, Młyny Wilk, Grzelaczyk, Susmaga, Nagrobli i Sądzieiewice,
d, Propinacya.
Termina powyższe odbywać się będą na Sali posiedzeń Kommissyi Woiewódzkiey z rana od godziny 10, a o warunkach pod iakiemi wydzierżawienie dóbr wyżey wyrażonych do skutku doprowadzonem zostanie, Pretendenci w biurze sekcyi dóbr każdego czasu poinformować się mogą. Każdy Pretendent w terminie stawaiący, winien przed przystąpieniem do licytacyi usprawiedliwić. A, Świadectwem Kommissarza Obwodu, w którym dotychczasowe ma zamieszkanie, że w tym Obwodzie iest znany iako dobry i zamożny gospodarz, że posiada dostateczny fundusz w gotowiźnie i inwentarz odpowiedni, który co do ilości i iakości wyszczególniony być powinien, tudzież,
B, Świadectwa dziedzica dóbr, które dotąd dzierżawił, że mu się wzupełnośći uiścił, iest zamożnym gospodarzem, i że się z włościanami dobrze obchodził, nakoniec obowiązany zostaie,
C, Złożyć vadium gotowemi pieniędzmi kors w kraiu maiącemi, do wysokości iedney czwartey części summy dzierżawney z dóbr, o których possesyą ubiega się;— nieutrzymuiącemu się zaś na licytacyi, vadium natychmiast zwróconem będzie. W Kaliszu, d. 20. Lutego 1829. r. Radca Stanu Prezes, Kowalski Zast. Sekretarz ieneralny, Welinowicz Zast.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1836 nr 8
Burmistrz Miasta Zdońskiey- Woli w Obwodzie Sieradzkim Woiewództwie Kaliskiem.
Stosownie do rozporządzenia reskryptem Kommissyi Woiewódzkiey z dnia 3 Lipca r. 1832 Nro 35887/7277. z r. 33 przez Dziennik Woiewódzki ogłoszonego podaie do powszechney wiadomości iż niżey umieszczeni fabrykanci w gminie Zdońskiey-Woli dotychczas zamieszkali maią zamiar przesiedlić się na zawsze wraz z swemi familiami w Cesarstwo Rossyiskie, a mianowicie:
10) Franciszek Resler Grzebieniarz z wsi Czechy. (...) Czyli więc ciż fabrykanci wynieść się chcący zadosyć uczynili przyiętym na siebie obowiązkom tak względem Rządu iako też względem właścicieli osad fabrycznych lub osób prywatnych z któremi zostawali wstosunkach osoby interessowane obowiązane są o tem zawiadomić Burmistrza gdyż po upływie 4rech tygodni od daty ogłoszenia ieżeli żadne niezaydą przeszkody w tenczas interessentom wszelkie potrzebne dowody do dalszego wyiednania im na przesiedlenie paszportu wydane zostaną.
w Zdońskiey Woli d. 26 Stycz./7 Lute. 1836 r. Sarnecki.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1841 nr 29
(N.D. 596.) Sąd Pokoju Ρtu
Szadkowskiego.
Z powodu żądanej nowej regulacyi
hypoteki, a mianowicie :
2. Wiatraka i gruntu morg 37, prętów
□ 100 miary Rossyjskiej, pod Nr 50 pomiaru w wsi Czechach
położonych, własnością Andrzeja Wilczyńskiego będących.
Uwiadamia interessentów że takowe
nastąpią w Sądzie tutejszym na dzień 10 Maja 1841 roku.
Wzywa ich przeto aby do takowej
osobiście lub przez pełnomocników urzędownie i szczególnie do
tego umocowanych zgłosili się, żądania swe i wnioski do protokułu
regulacyi podali i w dokumenta prawa ich udowadniające zaopatrzyli
się.
Ostrzega ich oraz, iż niezgłaszający
się w terminie powyższym podpadną skutkom prekluzyi w art. 154 i
160 prawa o hypotekach z roku 1818 przepisanej.
Jeżeliby właściciele nieruchomośći
wywołanych w terminie do regulacyi nie stawili się, ciż na żądanie
któregokolwiek z interessantów na karę od 10 do 50 złp. skazanemi
zostaną i podług art: 150 tegoż prawa, utracą wszelkie
dobrodziejstwa prawne względem swych wierzycieli.
Ogłoszenie decyzyi jakie w skutek
aktów regulacyi wydane będą nastąpią w tymże samem dniu na
posiedzeniu Sądu tutejszego i od tegoż dnia czas do odwołaniu się
od niej upływać zacznie. Interessenci przeto bez dalszego wezwania
w tymże dniu ogłoszenia ich przytomnemi być winni.
w Szadku dnia 13 (25) Stycznia 1841 r.
Prezydujący Hałaczkiewicz Pod.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1841 nr 187
(N. D.3874.) Sąd Pokoju Ptu
Szadkowskiego.
Z powodu żądanych nowych regulacyi
hypoteki, a mianowicie:
2.Gruntu morgów 11 prętów
kwadratowych 117 miary Reńskiéj, w territoryum Czechy pod
Zduńska-Wolą położonego, Jana Wilhelma Zajdler.
3. Młyna wietrznego z gruntem morgów
pięć i pół, na kolonii pod Czechami pod Nrem 1 położonego,
własność Jana Kokomińskiego.
Uwiadamia interessentów, że takowych
nieruchomości pod Nrem 1 i 2 powołanych w dniu 26 Listopada, pod
Nrem 3 w dniu 29 Listopada, a pod Nrem 4 w dniu 30 Listopada r. b. w
Sądzie tutejszym nastąpią.
Wzywa ich przeto aby do takowej
osobiście lub przez pełnomocników urzędownie i szczególnie na to
umocowanych zgłosili się, żądania swe i wnioski do protokółu
regulacyi podali i w dokumenta prawa ich udowadniające opatrzyli
się.
Ostrzega ich oraz, iż niezgłaszający
się w terminach powyższych podpadną skutkom prekluzyi w art: 154 i
160 prawa o hypotekach z roku 1818 przepisanej.
Jeżeliby właściciele nieruchomości
wywołanych w terminie do regulacyi nie stawili się, ciż na żądanie
któregokolwiek z interessantów na karę 10 do 50 złp. skazanymi
zostaną i podług Artykułu 150 tegoż prawa, utracą wszelkie
dobrodziejstwa prawne względem swych wierzycieli.
Ogłoszenie decyzyi jakie w skutek aktu
regulacyi wydane będą, nastąpią w dniu do regulacyi oznaczonym,
na posiedzeniu Sądu tutejszego i od tegoż dnia czas do odwołaniu
się od nich upływać zacznie.
Interessenci przeto bez dalszych wezwań
w tymże dniu ogłoszenia ich przytomnemi być winni.
w Szadku dnia 2 (14) Sierpnnia 1841 r.
Hałaczkiewicz Podsędek.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1842 nr 172
(N. D.3776.) Sąd Pokoju Ptu
Szadkowskiego,
Z powodu żądania nowej regulacyi
hypoteki: Domu zajezdnego z stajnią i gruntem morg 15 w wsi Czechach
sytuowanego, a własnością Józefa Rösler będącego jak niemniej
połowy domu z placem od frontu połowy stodoły, obory, chlewa i
połowy sadu pod Nr. 95 interritorio miasta Łasku położonego, a
nateraz Franciszka Buczkowskiego własnością będącego.
Uwiadamia interessentów, że takowa
regulacya nastąpią w dniu 24 Listopada 1842 r. w Sądzie tutejszym.
Wzywa ich przeto, aby do takowej
osobiście lub przez pełnomocnika urzędownie szczególnie na tο
umocowanego zgłosili się, żądania swe i wnioski do protokułu
regulacyi podali i w dokumenta prawa ich udowadniające zaopatrzyli
się.
Ostrzega ich oraz, że niezgłaszający
się w terminie podpadną skutkom prekluzyi w art 154 i 160 prawa o
hypotekach z roku 1818 przepisanej.
Jeżeliby właściciele nieruchomości
wywołanych w terminie do regulacyi niestawili się, ciż na żądanie
któregokolwiek z interessantów na karę 10 do 50 złp. czyli rub.
sreb 1 kop. 50 do rub. sr. 7 kop. 50 skazanym zostanie i podług art:
150 tegoż prawa utracą wszelkie dobrodziejstwa prawne względem
swych wierzycieli.
Ogłoszenie decyzyi jakie wskutek aktu
regulacyi wydaną będzie, nastąpi dnia tego samego na posiedzeniu
publicznem Sądu tutejszego i od tegoż dnia czas do odwołania się
od niej upływać zacznie.
Interessenci przeto bez dalszego
wezwania w tymże dniu ogłoszeniu jéj przytomnemi być powinni.
Szadek dnia 22 Lipca (3 Sierpnia) 1842
r.
Borowski Podsędek.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1848 nr 70
(N. D 1728) Komarnik Trуbunału
Kaliskiego.
Zawiadamia publiczność iż w dniu 22
Kwietnia (4 Maja) 1848 r. z południa o godzinie 1 przed Celestynem
Stokowskim Rejentem Okręgu Szadkowskiego w mieście Szadku w jego
Kancellaryi odbywać się będzie licytacya na trzechletnie
wydzierżawiene od ś. Jana Chrzciciela r. b. poczynające się
nieruchomości wiejskie na kolonii pod Czechami pod Nr. 1 do
majętności Zduńskiej Woli należącej, w Okręgu Szadkowskim
Powiecie Sieradzkim położonej, składającej się z domu
mieszkalnego z zabudowaniami młyna wietrznego o dwóch składaniach,
oraz gruntu mórg 5 według warunków u tegoż Rejenta znajdujących
się, roczna dzierżawa niewiadoma z powoda że jest w posiadaniu
właścicieli.
Kalisz d. 17 (29) Lutego 1848 roku.
S. Jackowski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1848 nr 220
(N. D. 5...22*) Burmistrz Miasta
Zduńskiej Woli. Zawiadamia kogo to interresować może iż dla
odzyskania znacznych zaległości Skarbowych, tudzież kassy
miejskiej ciążących dobra Zduńska Wola w dniu 12 (24*)
Października r. b. o godzinie drugiej z południa, odbywać się
będzie w biurze Naczelnika powiatu Sieradzkiego głośna in plus
licytacya na wydzierżawienie dochodu Propinacyjnego w mieście i
dobrach Zduńska-Wola w powiecie Sieradzkim, a mianowicie:
W mieście Zduńskiej Woli szynków 16;
2. w Jurydyce szyn. 1. 3. w wsi Zdunach szyn; 2. w wsi Porębach
szyn. 1; 5. w wsi Ogrodziskach szyn. 1; 6. w wsi Polkowie 1; 7. w wsi
Czechach 1; 8. w wsi Stręczycach szyn. 1; 9. w wsi Opiesinie szynków
1; a to na czas od dnia 20 Października (1 Listopada) r. b. do dnia
tegoż i miesiąca 1849 r. od summy rubli srebrnych 7,500, Każdy
przystępujący do licytacyi zaopatrzony bydź ma w vadium rub. 750 w
gotowiźnie. Warunki licytajne są do przejrzenia w biurze Naczelnika
powiatu, i magistratu m. Zduńskiej Woli w godzinach biurowych.
w Zduńskiej Woli d. 17 (29) Wrze. 1848
r
Kranas.
*nieczytelne
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1852 nr 162
(Ν. D. 3248) Sąd Pokoju Okręgu
Szadkowskiego. Wydział Hypoteczny.
Z powodu żądanej nowej regulacyi.
2: Dwanaście mórg gruntu i prętów
sto dwadzieścia dziewięć na kolonii pod Czechami do majętności
Zduńskiej Woli należącej pod N. 1 położonego do własności
Jakóba Kędzierskiego należącego.
(…) Zawiadamia interessentów iż
pierwsza od będzie się w dniu 13 (25), druga w dniu 14 (26) (…)
Października r. b. 1852.
Niezgłaszający się interessenci
ulegną prekluzyi art. 154i 160 prawa hypotecznego z r. 1818
przepisanej.
Gdyby w terminie do regulacyi niestawił
się właściciel nieruchomości skazany zostanie na żądanie
interessentów na karę od rs. 1 k. 50 do rs. 7 k. 50.
Decyzye jakie w tym przedmiocie zapadną
dnia 18 (30) Października r. b. 1852 ogłoszonemi będą.
Szadek dnia 5 (17) Lipca 1852 r.
Podsędek J. Sztandynger.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1853 nr 35
(N. D. 642) Sąd Pokoju Okręgu
Szadkowskiego. Wуdział Нуpoteczny.
Z powodu żądanej nowej regulacyi domu
murowanego z stajnią zajezdną, zabudowaniami tylnemi, placem na
którym zabudowania te stoją, i gruntem morg 17 1j2, wynoszącym w
wsi Czechach pod Nr. dawniej 50. a teraz 1 położonego, własnością
Ferdynanda i Wilchelminy małż. Sorge będącego.
Zawiadamia interessentów, iż takowa
odbędzie się w d. 7 (19) Maja 1853 r. w Sądzie tutejszym.
Niezgłaszający się interessenci
ulegną prekluzyi art. 151 i 160 prawa hypotecznego z r. 1818
przepisanej.
Niezgłaszający się właściciel
nieruchomości, skazany zostanie na żądanie interessentów na karę
od rs. 1 kop 50, do rs.7 k. 50.
Decyzya co do regulacyi jaka zapadnie
d. 9 (21) Maja 1853 r. ogłoszoną będzie.
w Szadku d. 27 Stycz. (8 Lutego) 1853
r.
J. Sztandyngler.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1853 nr 265
(N. D. 5195) Regent Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
1. Adama Sulimierskiego właściciela
dóbr Paprotnia i Marzynek oraz dóbr Swiędzieniejewice część
lit. A. B. obojga z Ogu Szadkowskiego, tudzież wierzyciela różnych
kapitałów i praw na dobrach Ziemskich z Ogu Szadkowskiego
zahypotekowanych, jako to: (…) b) na dobrach Polków i Czechy w dz.
IV pod Nr. 6 złp. 34000 czyli rs. 5100 z większej złp. 40000, albo
rs. 6000 pozostałe, i pod Nr 7, złp. 16000 czyli rs. 2400 wraz z
przywiązanem do tych obudwóch summ prawem zastawu tychże dobr w
dz. III. pod Nr. 2 zamieszczonem, (…) otworzyły
się spadki, do regulacyi których oznaczony został termin na d. 28
Maja (9 Czerwca) 1854 r. w kancellaryi hypotecznej w Kalisza przed
podpisanym Rejentem.
Kalisz d. 3 (15) Listopada 1853 r.
Miklaszewski.
Dziennik Powszechny 1863 nr 70
(N.D. 1447) Pisarz Sądu Pokoju Okręgu
Szadkowskiego W skutku zaszłych śmierci: 2. Macieja Switalskiego
właściciela nieruchomości Nr. 50jl we wsi Czechach, (…)
otworzyły się spadki do regulacji których, oznaczony został
termin prekluzyjny, na dzień 18 (30) Września r. b. w Kancelarji
tutejszego Sądu. Szadek d. 2 (14) Stycznia 1863 r. Rozwadowski.
Dziennik Warszawski 1865 nr 50
(N. D. 1302) Pisarz Sądu Pokoju Okręgu
Szadkowskiego.
Po śmierci: 1. Jana Kędzierskiego
właściciela nieruchomości dawniej Nr. 50, a teraz 1 we wsi
Czechach; (…) otwarte są spadki, do uregulowania których, termin
na dzień 23 Sierpnia (4 Września) 1865 roku w Sądzie tutejszym pod
prekluzją oznaczony został.
Szadek dnia 13 (25) Lutego 1865 r.
K. Rozwadowski.
Dziennik Warszawski
1866 nr 225
(N. D. 6134). Dyrekcja
Szczegółowa Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego Gubernii
Warszawskiej w Kaliszu.
Zawiadamia wierzycieli
hypotecznych, niemających prawnie obranego zamieszkania, a z pobytu
niewiadomych, poniżej przy każdych dobrach na których ich
wierzytelności lub ostrzeżenia są umieszczone, imiennie
wyszczególnionych, że dobra te, jako zalegające w opłatach rat
Towarzystwu Kredytowemu Ziemskiemu należnych wystawiona są na
pierwszą przymusową przedaż przez licytacje publiczną w mieście
Kaliszu w gmachu sądowym przy ulicy Józefiny położonym w
kancelarji rejenta wyznaczonego, lub jego zastępcy odbyć się
mającą a w szczególności co do dóbr:
12. Polków, składających
się z folwarku Polków z wsi Czechy i Polków oraz z lasów z
wszystkiemi przyległośc. i przynależytśc. w Ogu Szadkowskim
położonych, zalegających w opłacie rat Towarzystwu należnych
sumę rs. 385 kop. 98, iż przedaż odbywać się będzie przed
Rejentem Łopuskim dnia 12(24) Maja 1867 r., że vadjum ustanowione
zostało na rs. 1,350, że licytacja rozpocznie się od sumy rs.
5,538, że wreszcie zawiadomienie to ogłasza się dla niewiadomych z
pobytu Emilii i Edmunda nieletnich rodzeństwa Brzozowskich
wierzycieli dóbr pomienionych z tytułu sumy za rzecz ich w Dziale
IV pod Nr. 28 wykazu hypotecznego tych dóbr zabezpieczonej.
Sprzedaże wzmiankowane
odbędą się w terminach powyżej oznaczonych, poczynając od
godziny 10 ej z rana w obec Radcy Dyrekcji Szczegółowej, gdyby zaś
Rejent przed którym przedaż ma się odbywać był przeszkodzonym
przedaż odbędzie się w jego kancelarji przed innym Rejentem, który
go zastąpi.
Warunki licytacyjne są
do przejrzenia w właściwej księdze wieczystej i w biurze Dyrekcji
Szczegółowej.
Vadium do licytacji
złożyć się mające powinno być w gotowiźnie lub listach
zastawnych w właściwemi kuponami.
Ostrzeżenie. W razie
niedojścia do skutku powyższej sprzedaży dla braku konkurentów,
druga i ostatnia sprzedaż od zniżonego szacunku odbytą będzie bez
dalszych nowych doręczeń w terminie jaki Dyrekcja Szczegółowa
oznaczy i w pismach publicznych raz jeden ogłosi (art. 25
postanowienia Rady Administracyjnej z d. 28 Czerwca (10 Lipca) 1860
r).
Kalisz, dnia 14 (26)
Września 1866 roku.
za Prezesa, Kęszycki.
Pisarz, Bierzyński.
Gazeta Sądowa Warszawska 1875 nr 27
SĄDOWNICTWO
GMINNE. Z sądu gminy Zduńska Wola. Sprawa o podział spadku,
zakończona pogodzeniem się stron. Po niegdyś Wojciechu Sowale,
zmarłym przed 22 laty, pozostało we wsi Czechy gospodarstwo rolne,
składające się z 12 morgów ziemi, z zabudowaniami i inwentarzem
żywym i martwym. Spadkobiercami byli: Franciszka pozostała wdowa,
od lat 18 w powtórném małżeństwie z Wawrzyńcem Grząsik będąca,
która dotąd sama tylko z gospodarstwa tego użytkuje,— Ewa
Opasowa, Urszula Staniuchowa, córki zamężne, przy swych mężach
na oddzielnych gospodarstwach będące,—Karol, Stanisław i
Bartłomiej, synowie bezżenni,—Rozalia, córka niezamężna —
ostatni czworo pełnoletni, utrzymujący się przy matce, któréj
przynosili pomoc w gospodarstwie. Wartość gruntu, ustanowiona przez
biegłych wynosi rs. 900, budowle wedle ubezpieczenia ich od pożaru
rs. 320 oceniane, inwentarz wedle spisu pozostałości oszacowany na
rs. 135 k. 19, stan bierny czyni rs. 140. Czysta więc massa wynosi
rs. 1215 k. 19, a ztąd przypaść mogło na schedę po rs. 173 k. 60
i dożywocie dla matki w takiéjże summie. Włościanie téj wsi
unikają sprzedaży majątków nieruchomych w drodze działów przez
licytacyą, a ztąd w ciągu dziesięcioletniego istnienia sądów
gminnych, sprzedaż taka nie miała tu miejsca, pomimo, że we wsi
tak ludnej, bo 64 osad liczącej, spadki otwierają się często;
stąd téż działy zawsze tak zrobione być muszą, iż ktoś ze
spadkobierców pozostaje przy własności osady, do czego wedle
miejscowego zwyczaju pierwszeństwo mają bracia podług ich
starszeństwa. Po zbadaniu zasobów gotowizny wszystkich
spadkobierców okazało się, że nikt z nich nie jest w stanie
utrzymać się przy własności téj osady nawet przy podziale onéj
na dwie równe części, stąd potrzeba sprzedaży przez licytacyą
została im objawiona. Że zaś jest obowiązkiem sądu gminnego
starać się przedewszystkiem o pogodzenie stron, przeto środek ten
znalazł tu konieczne zastosowanie, i dla tego dobrowolna zgoda przy
małem współdziałaniu ze strony sądu gminnego nastąpiła, która
stała się podstawą do sporządzenia działów. Działy te więc,
jako charakterystyczne podajemy tu w całéj ich osnowie. Dwaj bracia
starsi Karol i Stanisław rozdzielą pomiędzy siebie osadę na dwie
równe części, niemniej inwentarz żywy i martwy w naturze, objęty
spisem po ojcu. Reszta inwentarza, jaka się okaże, będzie wspólną
własnością matki i ojczyma. Podziału inwentarzem dopełnią
gospodarze, przez sąd wyznaczeni. Każdy z t.ych braci wydzieli u
siebie po jednym morgu ziemi ze stosownym zasiewem na dożywocie dla
matki i ojczyma. Matka i ojczym są ich wierzycielami summy 140 rs.
za wybudowanie nowego domu w miejsce upadłego, swojej należności
czekać oni będą bez procentu, dopóki Karol i Stanisław się nie
dorobią. Przy tym domu jest przybudowana, izba, którą matka z
ojczymem zajmować będą bezpłatnie do śmierci ostatniego z nich.
Karol przyjmie obowiązek spłacić schedę Ewie zamężnéj Opasowej
i najmłodszemu bratu Bartłomiejowi, podobnież Stanisław spłaci
Urszulę Staniuchową i Rozalią, ustanowiwszy pomiędzy sobą
wysokość sched spłacalnych po rs. 75 . Że zaś siostry zamężne
wybrały na poczet posagu od matki i ojczyma w gotowiznie i
inwentarzu po rs. 30, przeto należeć się im będzie, każdej kwota
rs. 45, któréj czekać będą spłacającym braciom po lat 4 bez
procentu, ci zaś bracia, uzupełniając przyjęte względem sióstr
zobowiązania, wypłacą każdy po rs. 30 bez procentu. Franciszkowi
Grzązikowi bratu, ich przyrodniemu, obecnie lat 16 liczącemu,
wówczas, gdy tenże żenić się będzie, tyle, ile one od matki i
ojczyma na poczet swych posagów wybrały. Bartłomiej będzie miał
prawo zażądać swojej schedy od Karola przy ożenieniu się, jeżeli
zaś zostanie powołany do służby wojskowéj, ma poprzestać na
procencie do czasu powrotu. Nakoniec Rozalia dopiero przy pójściu
za mąż będzie miała prawo odebrać swoją schedę bez procentu i
obowiązku ze strony brata wyprawienia jéj wesela. Godném jest
uwagi, że projekt tak nierównego na korzyść starszych braci
podziału wyszedł od ich szwagrów, a gdy pomimo upływu czterech
godzin czasu, zostawionego do namysłu, żadna przeciwko temu
protestacya nie zaszła; takowy do księgi dobrowolnych czynności,
moc obowiązującą mających, przy sądach gminnych utrzymywanych,
zapisany został. Nie wahamy się postępowanie takie do miejscowych
zaliczyć zwyczajów, gdyż wszystkie prawie sprawy o podział spadku
w téj wsi i drugiéj sąsiedniej Polkowice z małym wyjątkiem w
podobny sposób się kończą, że rodzina układa się z bratem
starszym o wysokość i warunki spłaty, czyniąc na jego korzyść
pewne ustępstwa, nigdy jednak tak znaczne jak w niniejszej sprawie.
F. Piotrowski.
Dziennik Warszawski 1874 nr 18
N. D. 608. Pisarz Sądu Pokoju w
Szadku.
Po śmierci:
7-o Jana Dienegold Langner, wierzyciela
rs. 150, ubezpieczonych na nieruchomości Nr. 50 pom. we wsi
Czechach, powiecie Sieradzkim położonych, otworzyły się spadki,
do regulacji których termin na d. 29 Lipca (10 Sierpnia) 1874 r. w
tutejszej kancelarji hipotecznej pod prekluzją wyznacza się.
Gadomski.
Kaliszanin 1874 nr 42
Ważniejsze wypadki
w gubernji kaliskiej. Pożary:(...) d. 20 kwietnia (2
maja) r. b., we wsi Czoki, gminie Zduńska-Wola, powiecie sieradzkim,
z niewiadomej przyczyny wynikł pożar, skutkiem którego spaliło
się: część domu i obora, należące do włościanina Kaczmarka,
część domu zabezpieczona na rs. 140, a oborę niezabezpieczoną
oceniono na rs. 290.
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1885 nr. 83
_________________________________________________________________________________
Gazeta Kaliska 1899 nr. 96
Mieliśmy
w tych dniach pożar w sąsiedniej wiosce (w Czechach), gdzie zapalił
się dom (własn. Machowiaka), od iskry przy pieczeniu chleba, lecz
dzięki energicznej pomocy straży ogniowej, dach tylko spłonął,
resztę zdołano uratować.
Goniec Łódzki 1902 nr 286
- Kradzieże. W Zduńskiej
Woli skradziona została na targu para koni z wozem, wartości 214
rb., należące do Antoniego Kaczmarka, mieszkańca wsi Czechy.
Gazeta Świąteczna 1908 nr 1416
Poszukuję małżonków Sztylerów,
Stanisława i Antoniny. On przed kilku laty pracował w lasach na
Wołyniu, a teraz jest podobno gdzieś w guberńji Grodzieńskiej.
Jeśli kto z braci-czytelników Gazety Świątecznej ma o nich jaką
wiadomość, to proszę mi ją przysłać pod adresem: Władysław
Sztyler, wieś Czechy, poczta Zduńska-Wola w gub. Kaliskiej.
Gazeta Świąteczna 1909 nr 1473
Listy do Gazety Świątecznej. Z
Czechów pod Zduńską-Wolą w guberńji kaliskiej. Wieś nasza leży
w bardzo ładnej okolicy, blizko miasta fabrycznego ZduńskiejWoli, w
której też mamy kościół parafjalny i urząd gminny. Składa się
z 48 osad 17-morgowych, wliczając już w to pastwisko, którem się
gospodarze przed kilkunastu laty podzielili. Grunta są tutaj dosyć
urodzajne, i gospodarze mają się dobrze, ale nie wszyscy, bo
niektórzy rozdrabniają swe gospodarstwa, dzieląc je pomiędzy
dzieci. Zamożniejsi pobudowali sobie po kilka domów, bo jako przy
mieście fabrycznem, mieszka tu bardzo dużo robotników, głównie
tkaczy, którzy odnajmują te domy. Jedno tylko jest bardzo smutne, a
mianowicie to, że dzieci nie mają tu gdzie się uczyć, tylko w
domu jedne od drugich uczą się na książkach do nabożeństwa.
Dopiero teraz nieco zaczynają uczyć się na elementarzach i
książkach umyślnie do nauki przeznaczonych. Mało też u nas
umieją ludzie czytać, bo chociaż myślą, że umieją, to jednak
czytają bardzo licho, a pisać to zaledwo kilku umie. Gdy był u nas
przed kilku laty ksiądz kanonik Gużyński, to nawoływał często,
żeby tak liczna wieś zdobyła się na szkołę, a nawet raz przybył
i zwołał w tej sprawie zgromadzenie; ale gospodarze nie chcieli się
na szkołę zgodzić. Mała też tu bardzo jest oświata. Do wsi
przychodzą zaledwie cztery gazety, ale tylko jedną opłaca
gospodarz, a trzy opłacają robotnicy, chociaż im w tych czasach
bardzo trudno o zarobek. Nasi gospodarze nic nie dbają o czytanie, a
przecież ile to można,, dowiedzieć się z tej kochanej Gazety
Świątecznej rozmaitych pożytecznych rzeczy, szczególnie dla
gospodarzy. Jest to dla nas Polaków najlepsze pismo. Z zazdrością
zawsze czytuję w niej pisania czytelników z różnych okolic jak to
sobie spólnie radzą i pomagają, zakładając rozmaite spółki
gospodarskie, sklepy rolnicze, i towarzystwa, a u nas ani mowy niema
o tem. Jest tutaj za to pijaństwo, kłótnie, głupie wywyższanie
się nad drugich i t. d . Wspomnę tu jeszcze, że w naszej wsi są
trzy krzyże i dwie figury, bardzo stare, a zwłaszcza krzyże są
już od starości pochylone, a niema koło nich ogrodzenia;
gospodarze nie dbają o nie, choć powinni je jako pamiątki po
swoich ojcach i dziadkach szanować. Czytelnik tkacz.
Gazeta Świąteczna 1909 nr 1502
Listy do Gazety Świątecznej. Ze wsi
Czechów w powiecie sieradzkim, guberńji kaliskiej. Muszę się
poskarżyć w naszej kochanej Gazecie, że we wsi Czechach wielka
jeszcze panuje ciemnota; żaden z gospodarzy nie sprowadza stale
Gazety, i tylko niektórzy kupują ją od czasu do czasu w księgarni,
gdy pojadą do miasta. Nikt też prawie nie bierze do czytania
książek z czytelni, w której chętnie wypożyczają je każdemu,
kto tylko chce czytać. A są tacy, przeważnie gospodynie, którzy
wprost zwalczają oświatę, mówiąc, że lepiej pieniądze przepić,
niż wydać na naukę. Niedawno jedna gospodyni, której nazwiska na
razie nie wymienię, aby jej nie robić wstydu przed całym światem,
dała jawny dowód, że jest nieprzyjaciółką oświaty. Oto pewnego
dnia przybyła ona na zabawę do swego syna, gdzie zgromadziło się
wielu jej krewnych. Między innymi był także i zięć, który jest,
bardzo gorliwym czytelnikiem Gazety Świątecznej, ale jej nie
sprowadza stale, gdyż mu żona nie pozwala, lecz tylko niekiedy
kupuje ją w księgarni. Otóż i tego dnia kupił on Gazetę i
przyniósł na zabawę. Gdy się zebrani trocha pobawili, wyjmuje z
kieszeni Gazetę i zaczyna czytać głośno. Żona dalejże mu to
wymawiać, a teściowa jej pomaga i krzyczy: "Już czytasz, już
mnie trujesz" tą swoją Gazetą!..." Tu nagle chwyta
garnek z kawą i zalewa mu całą Gazetę, i jego przy tem polała,
aby to sobie zapamiętał i nigdy przy niej nie czytał. Mój Boże!
gdy się o tem dowiedziałem, to aż mi się serce ścisnęło z
żalu, że taka gospodyni dosyć zamożna, która miałaby za co się
oświecać, jest tak strasznie ciemna i głupia! Przecie jeszcze nie
słyszano, aby najlepsza nasza przyjaciółka, ukochana Gazeta
Świąteczna kogo otruła! Owszem, kto ją czyta, to jest jeszcze
zdrowszy na duchu i na ciele. Truje ona, coprawda, ale tylko ciemnotę
i nędzę, a szkodzi chyba tylko złemu. O, naprawdę, gdyby wszyscy
nasi gospodarze i robotnicy chcieli ją sobie sprowadzać i czytywać,
toby inaczej było w naszym kraju! Nie słynęlibyśmy o tylu
zbrodniach i nie spotykalibyśmy prawie codzień, a głównie w
niedziele i święta pijaków na drogach! Czytelnik tkacz.
Gazeta Świąteczna 1909 nr 1505
W Zielone Świątki tego roku zaginęła
16-letnia Stanisława Dobroniówna ze wsi Czechów pod Zduńską-Wolą
w guberńji kaliskiej. Służyła w Zduńskiej-Woli i we święta
odwiedziła ojca; wieczorem wyszła z domu, aby powrócić do służby,
i zaginęła. Temu samemu ojcu zaginął w niedzielę 14 listopada
14-letni syn, Szczepan. — Dzieci te już od lat 8-miu nie mają
matki, bo umarła. — Stroskany ojciec bardzo prosi spółczytelników
Gazety Świątecznej, którzyby co o nich wiedzieli, o zawiadomienie
go o tem pod adresem: Antoni Dobroń we wsi Czechach, poczta
Zduńska-Wola, guberńja kaliska.
Wycieczka Pasterska J. E. Ks. Biskupa Zdzitowieckiego.
Zduńska-Wola. W następnym dniu 11-go października r. b. przybył Pasterz do Czech, wioski położonej pod Zduńską-Wolą. Ale też wdzięcznem i gorącem sercem był witany i przyjmowany. Jak z pod ziemi wyrosła banderja strojna na koniach i wyjechała naprzeciw swego Pasterza, by pełnić straż honorową i wjazd Jego do wioski uświetnić. Tymczasem przed budynkiem szkolnym zgromadził się tłum ludu odświętnie ubranego, który od kilku dni do uroczystości przyspasabiał się. Od bramy dla biskupa specjalnie zbudowanej, aż do budynku szkolnego ustawiono kraśny i barwny szpaler, a małe dziewczątka czekały z koszykami pełnemi kwiatów. U bramy został biskup przyjęty staropolskim zwyczajem chlebem i solą, podanych przez parę siwych gołąbków — staruszków. Moment był naprawdę wzruszający tak dla biskupa jak i ogółu. Przemówił Pasterz do ludu, chylącego się przed nim, jak kłosy dorodnych zbóż, dziękując za ten rdzennie praojcowski polski sposób przyjęcia, — poczem udał się do sali szkolnej, gdzie go oczekiwała dziatwa szkolna, nauczycielstwo, prezes Rady Szkolnej dr. Szybowski i inspektor szkolny p. Piechocki. Dziatwa powitała wielebnego Pasterza pieśnią kościelną, po której przemówił witając biskupa, prezes Rady Szkolnej, krótkiemi i zwięzłymi słowy, podkreślając dziejowość momentu, w którym otwarły się drzwi szkoły dla biskupa polskiego, a które dotychczas były szczelnie zamknięte. Po Prezesie witały biskupa pojedynczo dzieci, które wraz z szczerymi i niewinnymi dziecięcymi wyrażeniami złożyły bukiet żywych kwiatów. W odpowiedzi podziękował Pasterz za to szczere i serdeczne przyjęcie, a z dziećmi wszedł w swobodną pogadankę. Opuszczając salę szkolną, dziękował dziatwie i podniósł publicznie zasługi inspektora szkolnego i pracę złożoną około rozwoju szkolnictwa, poczem udzielił Pasterskiego błogosławieństwa. W imieniu dziatwy szkoły pożegnał biskupa inspektor szkolny, podkreślając, że szkoły polskiej bez wiary katolickiej niepojmuje i że w tym duchu chce nadal pracować. Biskup wraz ze świtą udał się do mieszkania nauczycielki, gdzie miejscowe Grono Nauczycielskie przygotowało podwieczorek. Udającego się biskupa do mieszkania prowadził ruchomy szpaler, a dzieci sypały mu kwiaty jesienne pod stopy. — Jeszcze raz zwrócił się Pasterz do zebranych i dziękował za owację, a osobno dziękował banderji, podnosząc w niej dobry zaczątek obrońców Kościoła.
Opuszczając wieś Czechy, błogosławił Pasterz ludowi, całej wiosce i wszystkim zgromadzonym.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
Gazeta Świąteczna 1911 nr 1603
We środę 11-go października wieś
Czechy pod Zduńską-Wolą, w guberńji kaliskiej, nawiedził pożar.
Wszczął się o zachodzie słońca za stodołą gospodarza Fr.
Andrzejaka i przy silnym wietrze przeniósł się na trzy przyległe
zagrody: W. Rychlika, A. Staniuchy i M. Matusiaka; wkrótce zniszczył
całe ich mienie, pozostawiając tylko zgliszcza. Nadto razem z całym
tegorocznym zbiorem pogorzelców spaliło się też zboże I.
Wojtysiaka, złożone w stodole Matusiaka. Spaliły się też trzy
świnie, prawie wszystkie kury, pies i suka z małemi szczeniętami.
Na ratunek przybyły straże ogniowe ochotnicze ze Zduńskiej Woli i
z Sieradza, i powstrzymały pożar, który przy silnym wietrze całej
wsi zagrażał. Nieumyślnym, a więc nieodpowiedzialnym sprawcą
nieszczęścia był sześcioletni chłopiec, który, chcąc się
ogrzać, rozpalił ognisko pod stodołą. Biedni pogorzelcy pozostali
na zimę bez dachu nad głową i bez kawałka chleba, i żywiny nie
mają czem karmić. Rychlik przed dwoma tygodniami ożenił się z
córką Matusiaka i teraz obydwóm wszystko się spaliło. Matusiaka
i Staniuchę pożar nie pierwszy raz nawiedził; przed siedmiu laty
spaliły się im stodoły i obory, a teraz powtórnie ich to
spotkało.— Przez kilka dni po pożarze ogień wciąż się
dobywał, a dozoru nie było wcale, co mogło sprowadzić nowe
nieszczęście. Ludziska o to nie dbali, nie przy chodzili do
pilnowania i wody nie przywozili, jakby ich to wcale nie obchodziło.
Wieś Czechy jest dość duża, mogłaby mieć własną sikawkę, ale
gospodarze o to nie dbają i drzew dzikich — topoli, wierzb — nie
szanują, choć one są pożądaną zasłoną w razie pożaru.
Wycinają je i mówią, że z nich niema żadnego pożytku. Studnie
budują wszyscy w podwórzach, co też jest niedobrze, bo w razie
nieszczęścia, gdy pożar ogarnie osadę, niema do studni łatwego
dostępu. Jan Ł.
Ziemia Sieradzka 1922 nr 45
Wycieczka Pasterska J. E. Ks. Biskupa Zdzitowieckiego.
Zduńska-Wola. W następnym dniu 11-go października r. b. przybył Pasterz do Czech, wioski położonej pod Zduńską-Wolą. Ale też wdzięcznem i gorącem sercem był witany i przyjmowany. Jak z pod ziemi wyrosła banderja strojna na koniach i wyjechała naprzeciw swego Pasterza, by pełnić straż honorową i wjazd Jego do wioski uświetnić. Tymczasem przed budynkiem szkolnym zgromadził się tłum ludu odświętnie ubranego, który od kilku dni do uroczystości przyspasabiał się. Od bramy dla biskupa specjalnie zbudowanej, aż do budynku szkolnego ustawiono kraśny i barwny szpaler, a małe dziewczątka czekały z koszykami pełnemi kwiatów. U bramy został biskup przyjęty staropolskim zwyczajem chlebem i solą, podanych przez parę siwych gołąbków — staruszków. Moment był naprawdę wzruszający tak dla biskupa jak i ogółu. Przemówił Pasterz do ludu, chylącego się przed nim, jak kłosy dorodnych zbóż, dziękując za ten rdzennie praojcowski polski sposób przyjęcia, — poczem udał się do sali szkolnej, gdzie go oczekiwała dziatwa szkolna, nauczycielstwo, prezes Rady Szkolnej dr. Szybowski i inspektor szkolny p. Piechocki. Dziatwa powitała wielebnego Pasterza pieśnią kościelną, po której przemówił witając biskupa, prezes Rady Szkolnej, krótkiemi i zwięzłymi słowy, podkreślając dziejowość momentu, w którym otwarły się drzwi szkoły dla biskupa polskiego, a które dotychczas były szczelnie zamknięte. Po Prezesie witały biskupa pojedynczo dzieci, które wraz z szczerymi i niewinnymi dziecięcymi wyrażeniami złożyły bukiet żywych kwiatów. W odpowiedzi podziękował Pasterz za to szczere i serdeczne przyjęcie, a z dziećmi wszedł w swobodną pogadankę. Opuszczając salę szkolną, dziękował dziatwie i podniósł publicznie zasługi inspektora szkolnego i pracę złożoną około rozwoju szkolnictwa, poczem udzielił Pasterskiego błogosławieństwa. W imieniu dziatwy szkoły pożegnał biskupa inspektor szkolny, podkreślając, że szkoły polskiej bez wiary katolickiej niepojmuje i że w tym duchu chce nadal pracować. Biskup wraz ze świtą udał się do mieszkania nauczycielki, gdzie miejscowe Grono Nauczycielskie przygotowało podwieczorek. Udającego się biskupa do mieszkania prowadził ruchomy szpaler, a dzieci sypały mu kwiaty jesienne pod stopy. — Jeszcze raz zwrócił się Pasterz do zebranych i dziękował za owację, a osobno dziękował banderji, podnosząc w niej dobry zaczątek obrońców Kościoła.
Opuszczając wieś Czechy, błogosławił Pasterz ludowi, całej wiosce i wszystkim zgromadzonym.
Obwieszczenia Publiczne 1922 nr 53a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
d. 13 lutego 1922 r.
4173 "Józef Janiak vel Kubiak", sklep rzeźniczy we wsi Czechy, gm. Zduńska-Wola. Właśc. Józef Janiak vel Kubiak we wsi Czechy.
4178 „Olga Obst", handel towarami łokciowemi we wsi Czechy, gm. Zduńska-Wola, Właśc. Olga Obst we wsi Czechy.
4178 „Olga Obst", handel towarami łokciowemi we wsi Czechy, gm. Zduńska-Wola, Właśc. Olga Obst we wsi Czechy.
Obwieszczenia Publiczne 1923 nr 66
Wydział hipoteczny
powiatowy w Sieradzu obwieszcza, że otwarte zostały postępowania
spadkowe po zmarłych:
3) Adamie Kaczmarku,
współwłaśc. osady we wsi Czechy gm.
Zduńska-Wola, oznaczonej Nr. Nr. 50aa,—61
i rep. Nr. 7 przestrzeni 6 mórg i (...)
Termin regulacji
powyższych postępowań spadkowych został wyznaczony na d. 20
lutego 1924 r. w którym to dniu osoby interesowane mają się stawić
w kancelarji hipotecznej, pod skutkami prekluzji.
- NAPAD BANDYCKI.
Dniu 20 bm. o godz. 9-ej rano dwóch bandytów dokonało napadu na przejeżdżającego szosą z Sieradza do Zduńskiej-Woli Stanisława Strzyżyńskiego, zam. we wsi Czechy, gm. Zduńska,-Wola w odległości 4-ch wiorst od Zduńskiej-Woli któremu za pomocą gwałtu na osobie i doprowawadzenia do stanu nieprzytomności zrabowali 1,695.000 mk. gotówką i worek z sieczką, w którym były ukryte pieniądze. Po dokonanym rabunku zbiegli w stronę Sieradza.
Po natychmiast zarządzonym pościgu sprawców rabunku ujęto o godz. 12-ej w poł., a mianowicie: Wacława Wereckiego i Franciszka Stasiaka, obaj zamieszkali w Zduńskiej-Woli. z których do winy przyznał się tylko Stasiak.
Poszkodowany obu bandytów poznał. Zrabowane pieniądze znaleziono w całości, porzucone w życie.
Czyja mąka? W nocy z dnia 20 na 21 listopada r. b. we wsi Czechy gm. Zduńska-Wola, znaleziono porzucone przez złodzieja 40 klg. mąki pszennej, 4 klg. mięsa wołowego, 5 sztuk odważników i czarne buty z cholewami.
Rzeczy te do obejrzenia znajdują się w Komendzie P. P. powiatu Sieradzkiego w Sieradzu, które prawy właściciel po udowodnieniu może otrzymać.
ZDUŃSKA WOLA.
— (z) W dniu 24 bm. o godz. 9-ej gdy mieszkaniec wsi Czechy gm. Zd.-Wola Ig. Rychlik szedł w pole ze swą córką Rozalją lat 17, którą szła w odległości 10-ciu metrów w tyle za ojcem, piorun uderzył przed starym Rychlikiem w odległości 15 metr., przyczem dziewczyna została zabita a Rychlik został chwilowo ogłuszony. Wezwany Dr. Pawlikowski z Zd.-Woli skonstatował tylko śmierć.
Obwieszczenia Publiczne 1923 nr 76
Do rejestru handlowego, Działu B, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto d. 5 czerwca 1923 r. następującą firmę pod Nr 72:
„Chrześcijańska Spółka Tkacka w Zduńskiej-Woli, spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Zduńskiej - Woli". Przedmiotem przedsiębiorstwa jest prowadzenie przemysłu włóknistego. Wspólnikami są: 1) Antoni Afek, zamieszkały w Zduńskiej Woli, 2) Konstanty Ambrozewicz — Borzewice, pow. Łaski, 3) Jan Ambroziak — wieś Czechy, pow. Sieradzkiego, 4) Wincenty Banachowski — w Zduńskiej-Woli, 5) Apolinary Barski—wieś Wośniki, pow. Sieradzkiego, 6) Marjanna Barska—w Wośnikach, 7) Władysław Bednarek—wieś Zduny, pow. Sieradzkiego, 8) Antoni Bednarek — wieś Wośniki, 9) Michał Bijaczyk, 10) Walenty Birski, 11) ks. Władysław. Borek, 12) Stanisław Brzeziński, 13) Franciszek Bregier, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 14) Jan Bryl — wieś Gajewniki, pow. Sieradzkiego, 15) Henryk Caspari—-w Łęczycy, 16) Julja Czarnik—w Zduńskiej-Woli. 17) Andrzej Zaremba Cielecki — we wsi Zygry, pow. Sieradzkiego, 18) Jan Czerkaski — w Zduńskiej-Woli, 19) Bronisław Chwaliński, 20) Jerzy Dudaj, zamieszkali w Sieradzu, 21) Kazimierz Derwalski, 22) Marja Derwalska, 23) Norbert Dąbrowski, 24) Donata Dąbrowska, 25) Marjanna Dąbrowska, 26) Walerjan Formański, 27) Jan Finder, 28) Józef Finder, 29) Marjanna Finder, 30) Adam Fraszczyński, 31) Jakób Fiks, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 32) Wawrzyniec Frankowski — w Sieradzu, 33) Janina Formańska, 34) Ignacy Formański, 35) Franciszek Duszkiewicz, 36) Leon Grabski, 37) Kiljan Grabski, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 38) Ignacy Gabrjończyk- wieś Biały-Ług, gm. Zduńska-Wola, 39) Feliks Gadecki, 40) Władysław Gubański, 41) Józef Fogel, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 42) Konrad Hoffman — wieś Zygry, pow. Sieradzkiego, 43) Juljusz Hesse, 44) Stanisław Hajdrych, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 45) Piotr Hajdas — w Sieradzu, 46) ks. Jan Hewelke, 47) Adolf Jencz, 48) Ludwik Jakubowski, 49) Władysław Jerke, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 50) Zofja Jarecka—wieś Męcka Wola, pow. Sieradzkiego, 51) Antoni Jaruga, 52) Antoni Jędrychowski, 53) Zofja Janowska, 54) Władysław Kromołowski, 55) Jan Kałużewski, 56) Juljan Kornatowski, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 57) Wojciech Kochanowski—wieś Paprotnia, pow. Łaskiego, 58) Wincenty Krata, 59) Wincenty Kade, 60) Adam Kołakowski, 61) Władysław Kasprzak, 62) Józef Kucner, 63) Franciszek Kakowski, 64) Stefan Kapuściński, 65) Bolesław Kowalski, 66) Antonina Kowalska, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 67) Antoni Kaczmarek—w Pabjanicach, 68) Józef Kornacki — wieś Górki-Zadzimskie, pow. Sieradzkiego, 69) Józef Krasowski, 70) Julja Lizjusz, 71) Franciszek Latosiński, 72) Józef Łuczywek, 73) Stanisław Markiewicz, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 74) Ignacy Matusiak — wieś Czechy, pow. Sieradzkiego, 75) Marja Macińska, 76) Antoni Micnalski, 77) Józefa Michalska, 78) Pelagja Michalska, 79) Władysław Michalski, 80) Franciszek Mąkowski, 81) Antoni Michalski, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 82) Franciszek Machura — w Częstochowie, 83) Młyn Parowy w Zduńskiej-Woli, 84) Anna Michalska —w Sochaczewie, 85) Dominik Nowakowski, 86) Bronisława Niewiadomska, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 87) Wincenty Niedźwiedzki— w Szadku, 88) Franciszek Maciejewski, 89) Józef Okrasa, 90) Jozef Olczyk, 91) Zofja Orłowska, 92) Jan Ostromęcki, 93) Karol Predel, 94) Edmund Pawłowski, 95) Antonina Pohl, 96) Jan Predel, 97) Magdalena Plucińska, 98) Marjan Piliński, 99) Kazimierz Piliński, 100) Bronisława Pilińska, 101) Stanisław Perkowski, 102) Henryk Przybylski, 103) Franciszek Piotrowski, 104) Ferdynand Pacelt, 105) Jan Pawlak, 106) Leońja Personówna, 107) Stanisław Pilczewski, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 108) Józef Pilc—Ochraniew, 109) Adam Pilc—w Janiszewicach, pow. Sieradzkiego, 110) Helena Pietrzykowska, 111) Edmund Rezler, 112) Józef Rudnicki, 113) Adam Rybarkiewicz, 114) Jan Rozpędski, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 115) Józef Rychlik —wieś Czechy, pow. Sieradzkiego, 116) Jozefa Rybarkiewicz, 117) Józef Sokołowski, 118) Zofja Stolarczyk, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 119) Szymon Smażyk—wieś Grabów, pow. Sieradzkiego, 120) Antoni Subczyński—Ochraniew, pow. Sieradzkiego, 121) Gustaw Szulc, 122) Karol Szymański, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 123) Władysław Sokolski-we wsi Krobanów, pow. Sieradzkiego, 124) Józef Sztama, 125) Kazimiera Szubert, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 126) Jan Szokalski-Krobanów, 127) Ludwik Szczawiński, 128) Edward Stradowski, 129) Piotr Sobierajski, 130) Adam Świątecki, 131) Aleksander Ślubowski, 132) Franciszek Tegielski, 133) Stanisław Tarkowski, 134) Adolf Tyl, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 135) Jan Twardowski—w Chodakach, pow. Sieradzkiego, 136) Tadeusz Twardowski, 137) Marja Twardowska, 138) Tomasz Tosik, 139) Helena Ulman, 140) Wojciech Wojciszek, 141) Jan Westfal, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 142) Władysław Wawrzynkowski — w Sieradzu, 143) Józef Wagner, 144) Robert Welgusz, 145) Józef Wahl, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 146) Teofil Woliwoda — Zygry, pow. Sieradzkiego, 147) Antoni Widawski, 148) Władysława Wyczachowska, 149) Alojzy Wahl, 150) Antoni Wiśniewski, zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 151) Wacław Wojciszewski - Wośnik, pow. Sieradzkiego, 152) Ludwika Wojciszewska-Wośnki, 153) Jan Wyrwas-Gajewniki, pow. Sieradzkiego, 154) Antoni Walczak, 155) ks. Władysław Wojtasik zamieszkali w Zduńskiej-Woli, 156) Janina Świecka, Edmund Świecki, zamieszkali w Sieradzu, 158) Stanisław Zadworny, 159) Edgar Zajdel i 160) Jakób Zawadzki, zamieszkali w Zduńskiej-Woli. Kapitał zakładowy, całkowicie wpłacony, wynosi 2.850.000 mk., podzielonych na 570 udziałów po 5.000 mk. każdy, z kórych posiadają: 1) Jan Ambroziak, 2) Michał Bijaczyk, 3) Franciszek Bregier, 4) Jan Bryl, 5) Ignacy Formański, 6) Kiljan Grabski, 7) Ignacy Gabrjończyk, 8) Feliks Gadecki, 9) Władysław Gubański, 10) Antoni Jaruga. 11) Franciszek Latosiński, 12) Władysław Michalski, 13) Franciszek Mąkowski, 14) Antoni Michalski, 15) Franciszek Machura, 16) Franciszek Maciejewski, 17) Jan Osromęcki, 18) Karol Predel, 19) Antonina Pohl, 20) Jan Predel, 21) Marjan Piliński, 22) Franciszek Piotrowski, 23) Józef Pilc, 24) Jan Pawlak, 25) Leońja Personówna, 26) Stanisław Piliczewski, 27) Adam Pilc, 28) Helena Pietrzykowska, 29) Józefa Rybarkiewiewicz, 30) Zofja Stolarczyk, 31) Józef Sztama, 32) Adolf Tyl, 33) Tadeusz Twardowski, 34) Marja Twardowska, 35) Tomasz Tosik, 36) Władysław Wawrzynkowski, 37) Jan Wyrwas, 38) Antoni Walczak, 39) ks. Władysław Wojtasik, 40) Janina Świecka, 41) Jakób Zawadzki—po 1 udziale każdy, 42) Konstanty Ambroziewicz, 43) Apolinary Barski, 44) Władysław Bednarek, 45) ks. Władysław Borek, 46) Stanisław Brzeziński, 47) Henryk Caspari, 48) Jan Czerkaski, 49) Kazimierz Derwalski, 50) Marja Derwalska, 51) Marcjanna Dąbrowska, 52) Franciszek Duszkiewicz, 53) Konrad Hoffman, 54) Juljusz Hesse, 55) Piotr Hajdas, 56) Adolf Jencz, 57) Antoni Jędrychowski, 58) Zofja Janowska, 59) Wincenty Kade, 60) Franciszek Kokowski, 61) Bolesław Kowalski, 62) Antonina Kowalska, 63) Stanisław Markiewicz, 64) Ignacy Matusiak, 65) Józefa Michalska, 66) Pelagja Michalska, 67) Anna Michalska, 68) Dominik Nowakowski, 69) Kazimierz Piliński, 70) Bronisława Pilińska, 71) Ferdynand Pacelt, 72) Adam Rybarkiewicz, 73) Kazimiera Szubert, 74) Ludwik Szczawiński, 75) Piotr Sobierajski, 76) Franciszek Tegielski, 77) Wojciech Wojciszek, 78) Józef Wagner, 79) Józef Wahl, 80) Teofil Waliwoda i 81) Stanisław Zadworny— po dwa udziały każdy, 82) Antoni Afek, 83) Wincenty Banachowski, 84) Walenty Birski, 85) Norbert Dąbrowski, 86) Donata Dąbrowska, 87) Józef Finder, 88) Janina Formańska, 89) Władysław Jerke, 90) Władysław Kramołowski, 91) Antoni Kaczmarek, 92) Julja Lizjusz, 93) Józef Łuczywek, 94) Marja Macińska, 95) Wincenty Niedźwiecki, 96) Józef Okrasa, 97) Józef Olczyk, 98) Magdalena Plucińska, 99) Stanisław Perkowski, 100) Henryk Przybylski, 101) Edmund Rozler, 102) Józef Rychlik, 103) Józef Sokołowski, 104) Szymon Smażyk, 105) Władysława Wyczakowska, 106) Aloizy Wahl i 107) Edgar Zajdol—po trzy udziały każdy, 108) Jakób Fiks, 109) Ludwik Jakubowski, 110) Adam Kołakowski, 111) Józef Kucner, 112) Antoni Michalski, 113) Zofja Orłowska, 114) Edward Stradowski, 115) Jan Twardowski, 116) Robert Welgusz, 117) Antoni Wisławski — po cztery udziały każdy, 118) Marjanna Barska, 119) Jerzy Dudaj, 120) Walerjan Formański, 121) Jan Finder, 122) Adam Fraszczyński, 123) Wawrzyniec Frankowski, 124) Leon Grabski, 125) ks. Jan Hewelke, 126) Józef Kornacki, 127) Bronisława Niewiadomska, 128) Edmund Pawłowski, 129) Gustaw Szulc, 130) Aleksander Slubowski—po pięć udziałów każdy, 131) Antoni Bednarek, 132) Marjanna Finder, 133) Stefan Kapuściński, 134) Józef Krasowski, 135) Józef Rudnicki, 136) Władysław Szokalski, 137) Jan Szokalski, 138) Stanisław Tarkowski, 139) Helena Ulman, 140) Jan Westfal, 141) Antoni Wiśniewski—po sześć udziałów każdy, 142) Andrzej Zaremba, Cielecki, 143) Jan Kałużewski, 144) Jan Rozpędzki, 145) Antoni Subczyński, 146) Karol Szymański—po siedem udziałów każdy, 147) Zofja Jarecka, 148) Wojciech Kochanowski, 149) Wincenty Krata, 150) Władysław Kasprzak—po osiem udziałów każdy, 151) Józef Fogel, 152) Wacław Wojciszewski — po dziewięć udziałów każdy, 153) Julja Czarnik, 154) Adam Świątecki—po dziesięć udziałów każdy, 155) firma „Młyn Parowy w Zduńskiej-Woli", 156) Ludwik Wojciszewski — po dwanaście udziałów każdy. 157) Stanisław Hajdrych 15 udziałów, 158) Bronisław Chwaliński 16 udziałów; 159) Juljan Kornatowski i 160) Edmund Swiecki — po dwadzieścia udziałów każdy. Zarząd stanowią: 1) prezes Juljan Kornatowski, 2) wiceprezes Józef Pilc, 3) Władysław Kasprzak, 4) Jan Ostromęcki i 5) Stanisław Tarkowski, zamieszkali w Zduńskiej-Woli. W imieniu firmy podpisują prezes zarządu lub jego zastępca oraz jeden z członków zarządu. Firma jest spółką z ograniczoną odpowiedzialnością zawiązaną na czas nieograniczony aktem z d. 15 marca 1923 r., Nr. 327, sporządzonym w kancelarji notarjusza Rokossowskiego w Zduńskiej-Woli.
Gazeta Kaliska 1923 nr 167
- NAPAD BANDYCKI.
Dniu 20 bm. o godz. 9-ej rano dwóch bandytów dokonało napadu na przejeżdżającego szosą z Sieradza do Zduńskiej-Woli Stanisława Strzyżyńskiego, zam. we wsi Czechy, gm. Zduńska,-Wola w odległości 4-ch wiorst od Zduńskiej-Woli któremu za pomocą gwałtu na osobie i doprowawadzenia do stanu nieprzytomności zrabowali 1,695.000 mk. gotówką i worek z sieczką, w którym były ukryte pieniądze. Po dokonanym rabunku zbiegli w stronę Sieradza.
Po natychmiast zarządzonym pościgu sprawców rabunku ujęto o godz. 12-ej w poł., a mianowicie: Wacława Wereckiego i Franciszka Stasiaka, obaj zamieszkali w Zduńskiej-Woli. z których do winy przyznał się tylko Stasiak.
Poszkodowany obu bandytów poznał. Zrabowane pieniądze znaleziono w całości, porzucone w życie.
Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 72
Ziemia Sieradzka 1924 sierpień
Komornik przy sądzie
okręgowym w Kaliszu, Leon Grabski, zamieszkały w Zduńskiej
Woli przy ul. Kościelnej pod Nr 6, na mocy art. 1141, 1149 i 1570 U.
P. C, niniejszem obwieszcza, że w d. 13 października 1924 r. o
godz. 10 rano, w sali posiedzeń sądu pokoju w Zduńskiej Woli,
odbędzie się sprzedaż z publicznej licytacji osady włościańskiej,
położonej we wsi Czechy gm. Zduńska Wola, star. Sieradzkiego,
oznaczonej Nr 33 tab. likw., składającej się z osady głównej,
przestrzeni 6 mórg 145 pręt. w jednym dziale pastwiska t. zw.
„serwituty", przestrzeni 2 morgi 225
1/2 pręt. w dwóch działach, należącej do Franciszka Sowały i
spadkobierców Anny Sowała I voto
Szczepanik, niepodzielnie.
Na wymienionej osadzie
znajduje się dom, chlew, szopa, stodoła i wozownia z drzewa,
obora i piwnica z cegły, 20 drzew topolowych, 40 chojaków, 9 dużych
i 33 mniejszych drzew owocowych, oraz krowa, kobyła lat 10 i kierat
w średnim stanie.
Osada nie ma książki
hipotecznej, w zastawie nie jest, a stosownie do aktu rej. Hermana
Feila w Zduńskiej Woli z d. 29 maja 1918 r. Nr 829, obciążona jest
dożywotnim utrzymaniem Walentego i Katarzyny małż. Budków,
dostarczania im opału, utrzymywania inwentarza jaki mają i mieć
będą w przyszłości i udzielania dożywotniego mieszkania. Osada
wyznaczona do licytacji—w drodze działów—stosownie do wyroku
sądu pokoju w Zduńskiej Woli z d. 14 lutego 1924 r. Nr C.
495/23 r.
Licytacja rozpocznie się
od sumy zł. 3333,33 groszy i biorący udział winni złożyć kaucję
w kwocie 10% tej sumy, oraz zaświadczenie na prawo nabycia osady
włościańskiej.
Akta powyższej sprzedaży
mogą być przeglądane w kancelarji sądu pokoju w Zduńskiej
Woli, w godzinach urzędowania, a w dniu licytacji—u prowadzącego
sprzedaż komornika.
Gazeta Kaliska 1925 nr 279
Czyja mąka? W nocy z dnia 20 na 21 listopada r. b. we wsi Czechy gm. Zduńska-Wola, znaleziono porzucone przez złodzieja 40 klg. mąki pszennej, 4 klg. mięsa wołowego, 5 sztuk odważników i czarne buty z cholewami.
Rzeczy te do obejrzenia znajdują się w Komendzie P. P. powiatu Sieradzkiego w Sieradzu, które prawy właściciel po udowodnieniu może otrzymać.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 37a
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
W dniu 31 grudnia 1927 r.
8873. „Karol
Majer" — sprzedaż artykułów spożywczych we wsi Czechy, gm.
Zduńska - Wola, pow. sieradzkiego.
Istnieje od 1902 roku. Właśc. Karol Majer, zam. we wsi Czechy.
Goniec Sieradzki 1929 nr 174
ZDUŃSKA WOLA.
— (z) W dniu 24 bm. o godz. 9-ej gdy mieszkaniec wsi Czechy gm. Zd.-Wola Ig. Rychlik szedł w pole ze swą córką Rozalją lat 17, którą szła w odległości 10-ciu metrów w tyle za ojcem, piorun uderzył przed starym Rychlikiem w odległości 15 metr., przyczem dziewczyna została zabita a Rychlik został chwilowo ogłuszony. Wezwany Dr. Pawlikowski z Zd.-Woli skonstatował tylko śmierć.
Ziemia Sieradzka 1929 luty
Łódź w Ilustracji 1930 nr 44
Goniec Sieradzki 1930 nr 204
Bohaterski czyn.
W dniu 3 bm leśniczy lasów państwowych leśnictwa Wośniki p. Rudolf i gajowy tegoż leśnictwa Grabjasz przechodząc około godziny 6 rano niedaleko swej leśniczówki w zwartym pełnych 100 proc. — 13-to letnim zagajniku ujrzeli podejrzanych dwóch śpiących ludzi.
Cichaczem podsunęli się mimo gęstwiny bliżej.
Gdy podeszli, jeden krzyknął „wstać"! Podejrzani osobnicy zrywając się schwycili za browningi. Leśnicy znaleźli się w trudnej sytuacji.
Podczas gdy p. Rudolf przystawił broń do skroni jednego z nich, gajowy Grabjasz, błyskawicznym ruchem powyrywał obom rewolwery i ubezwładnił ich. Okazało się, że rewolwery były gotowe do strzału.
Bandytów skierowano naprzód i cała czwórka ruszyła gęsiego do drogi, gdzie trzeba było często iść na czworakach.
Po ujściu kilkunastu kroków, złodziej idący w przodzie skręcił w bok i znikł w zaroślu.
Słychać było tylko szum i trzask gałęzi uciekającego, drugi uczynił by był to samo, lecz został przez dzielnych leśników przytrzymany.
Natychmiast z najbliższej stacji kolejowej zaalarmowano posterunek w Sieradzu i Zd. Woli, skąd po pewnym czasie zjawiła się policja.
Na miejscu leśnego noclegu złodzieje pozostawili worki, na których leżeli, poduszki które mieli pod głowami i pierzynę, którą byli przykryci.
Rzeczy te złodzieje idąc z Zduńskiej Woli w stronę Sieradza skradli u dwóch gospodarzy we wsi Czechy pod Zd. Wolą, zaś resztę skradzionego łupu złodziej niechce ujawnić, prawdopodobnie zabrał trzeci, który ich skierował tam, również swego spólnika niechce on wydać. Schwytany złodziej pochodzi z Łodzi i był już kilkakrotnie karany więzieniem. Ważne dla członków Straży Pożarnych.
W dniu 3 bm leśniczy lasów państwowych leśnictwa Wośniki p. Rudolf i gajowy tegoż leśnictwa Grabjasz przechodząc około godziny 6 rano niedaleko swej leśniczówki w zwartym pełnych 100 proc. — 13-to letnim zagajniku ujrzeli podejrzanych dwóch śpiących ludzi.
Cichaczem podsunęli się mimo gęstwiny bliżej.
Gdy podeszli, jeden krzyknął „wstać"! Podejrzani osobnicy zrywając się schwycili za browningi. Leśnicy znaleźli się w trudnej sytuacji.
Podczas gdy p. Rudolf przystawił broń do skroni jednego z nich, gajowy Grabjasz, błyskawicznym ruchem powyrywał obom rewolwery i ubezwładnił ich. Okazało się, że rewolwery były gotowe do strzału.
Bandytów skierowano naprzód i cała czwórka ruszyła gęsiego do drogi, gdzie trzeba było często iść na czworakach.
Po ujściu kilkunastu kroków, złodziej idący w przodzie skręcił w bok i znikł w zaroślu.
Słychać było tylko szum i trzask gałęzi uciekającego, drugi uczynił by był to samo, lecz został przez dzielnych leśników przytrzymany.
Natychmiast z najbliższej stacji kolejowej zaalarmowano posterunek w Sieradzu i Zd. Woli, skąd po pewnym czasie zjawiła się policja.
Na miejscu leśnego noclegu złodzieje pozostawili worki, na których leżeli, poduszki które mieli pod głowami i pierzynę, którą byli przykryci.
Rzeczy te złodzieje idąc z Zduńskiej Woli w stronę Sieradza skradli u dwóch gospodarzy we wsi Czechy pod Zd. Wolą, zaś resztę skradzionego łupu złodziej niechce ujawnić, prawdopodobnie zabrał trzeci, który ich skierował tam, również swego spólnika niechce on wydać. Schwytany złodziej pochodzi z Łodzi i był już kilkakrotnie karany więzieniem. Ważne dla członków Straży Pożarnych.
Echo Sieradzkie 1931 11 październik
Z BURZENINA.
W Burzeninie podczas jarmarku wszedł do kościoła jakiś człowiek o podejrzanym wyglądzie. W pewnej chwili rzucił się na figury świętych i począł je rozbijać. Przybiegł ksiądz oraz policja, osobnika zatrzymano. Jest to furman z Czech, gm. Zd. Wola. Rychlik. Podczas badania Rychlik zdradzał przejawy choroby umysłowej.
Echo Sieradzkie 1932 15 styczeń
Zduńska Wola.
"OPŁATEK" ODDZ.
STRZELECKIEGO W CZECHACH.
We wsi Czechy pod
Zduńską Wolą w skromnej ale gustownie przybranej świetlicy
strzeleckiej zgromadzili się członkowie miejscowego oddziału
strzeleckiego oraz obywatele i ich żony. Przybyli również delegaci
Pow. Zarządu Strzeleckiego w Sieradzu w osobach ob. Bartosza prezesa
P.Z.Z.S., p. Piechockiego, p. Kuzby*, p. por. Zi....kiewicza* i
Komendanta P.W. i Zw. Strz., a nadto p. Starosta powiatowy inż.
Boryssowicz i zastępca starosty. Po przemówieniu prezesa p.
Bartosza rozpoczęła się skromna ale nader miła uczta. Przy
oświetlonej choince oraz przy akompanjamencie muzyki miejskiej i
śpiewach* wesoło spędzono czas. Podczas ....ka* przemawiał p.
starosta Boryssowicz, p. Piechocki kierownik tamtejszej szkoły*, ob.
Kasiba*, który przy życzeniach złożonych drużynie strzeleckiej
złożył ....mem* zebranych równiez życzenia p. Marszałkowi
Polski Józefowi Piłsudskiemu na ręce obecnego p. starosty
Boryssowicza. W ten sposób oddział Strzelca* wsi Czechy obchodził
tradycyjny "opłatek".
*nieczytelne,
przypis autora bloga
Echo Sieradzkie 1932 22 październik
CZEM KOŃCZĄ SIĘ
WIEJSKIE ZABAWY?
W pobliżu miasta
Zduńskiej Woli leży dość duża i długa wieś t. z. Czechy.
Spokojni mieszk. tej wioski przeważnie zajmują się rolnictwem.
Pozatem jeżdżą z kupcami po targach i jarmarkach, trudnią się
również przewózką drzewa i innych ciężarów.
Zdawałoby
się, że tej wiosce nic nie brakuje, że
ona we wszystkiem deje
sobie w zupełności radę. Obecnie okazuje się, że wioska ta jest
teroryzowana przez kilku łobuzów ze Zduńskiej woli. Zahuczało w
wiosce, łobuzeria zakłóciła jej spokój.
Teroryści
wkraczali w prywatne życie mieszkańców wsi, przybywali a zabawy, wesela i
wieczorki uzbrojeni w noże, siadali do stołu żądali zakąsek.
Ludność dla spokoju przeważnie dawała im czego chcieli, gdyż w
razie oporu często rzucali się
na domowników bijąc
ich i grożąc zemstą w rodzinnem mieście
Zduńskiej Woli, do którego wieśniacy przyjeżdżali. Po [...]
wprowadzali w czyn.
Tego rodzaju
azjatyckie stosunki trwają od dłuższego
czasu: obecnie dzieje się to samo. Ostatnio bo w niedzielę dnia 16
b. m. młodzież wiejska urządziła sobie wieczorek z muzyką.
Młodzież tańczyła, starsi przyglądali się
zabawie. Gdy zapadł mrok nagle przybyło
na salkę 3 łobuzów ze Zd. Woli, byli to:
Wiczyński Franciszek, Sieradzka 42, Czesław Burkiet i Zygmunt
Dobroń. Wymienieni
zażądali wódki i zakąsek. Domownicy nie byli odpowiednio
przygotowani: nie mogli zadość uczynić "prośbie"
"gości". Przybysze rozjuszeni odmową zgasili światło i
wszczęli bójkę żgając kogo popadło nożami.
Nadto tłuczono
okna, sprzęty domowe — słowem — co popadło. Ponieważ rzeź w
ciemnościach trwała dość długo we wsi zaczęto bić na trwogę.
Przybiegli włościanie uzbrojeni w kije. Zaatakowano krwiożerców,
którzy widząc przeważającą siłę rzucili się
do ucieczki. W pogoni dopędzono Fr.
Wilczyńskiego i ciężko go pobito, tak że musiano go zabrać do
szpitala miejskiego w Zd. Woli.
Na miejscu w domu
zabawy powstał straszny widok:
pomiędzy zdruzgotanemi przedmiotami wiło się w bólach czterech ciężko rannych.
Byli to mieszkańcy wsi Czech: Franciszek Staniucha, któremu wypruto
jelita, Paweł Rychlik — przebite płuca, Wincenty Kaczmarek i
Franciszek Kaczmarek podziurawieni w głowy.
Zaalarmowano komisarjat w
Zd. Woli, skąd natychmiast przybyli taksówką policjanci. Rannych:
Rychlika i Staniucha natychmiast wysłano do szpitala sejmikowego w
Sieradzu, jako b. ciężko rannych zaś pozostałych dwóch jako lżej
rannych pozostawiono na miejscu.
Jak się dowiadujemy
w ostatniej chwili stan Staniuchy jest
bardzo groźny.
Energiczne dochodzenie
prowadzi policja ze Zd. Woli.
_________________________________________________________________________________
Echo Łódzkie 1932 październik
_________________________________________________________________________________
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 21
ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dn. 19 październ. 1933 r. L. SA. II. 12/14/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu sieradzkiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego, zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 18 października 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23. III. 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
XVIII. Obszar gminy wiejskiej Zduńska- Wola dzieli się na gromady:
2. Czechy, obejmującą wieś Czechy.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Sieradzkiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
wz. (—) A. Potocki
Wicewojewoda
Wicewojewoda
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 38a
Do rejestru handlowego sądu okręgowego w Kaliszu, Działu A, wciągnięte zostały następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 15 lutego 1933 roku.
13081. „Karol
Majer", sprzedaż mięsa i wędlin w Czechach, gminy
Zduńska Wola, powiatu sieradzkiego. Istnieje od 1931 roku.
Właściciel Karol Majer, zamieszkały w Czechach.
Zorza 1933 nr 39
Rozpanoszenie się żydów.
Zduńska Wola.
W dniu 14 czerwca b. r. przybył do
Zduńskiej Woli, w celu kupna nawozu przy ul. Sieradzkiej, Jan
Ambroziak zam. w Czechach, gminy Zduńskiej Woli; gdy wjechał na
podwórze, Dawid Bornsztajn i Abram Bornsztajn, rzeżnicy żydowscy,
zwani Hałaje, napadli na Jana Ambroziaka, zabierając mu widły z
wozu i poczęli go bić. Jan Ambroziak broniąc się, musiał uciekać
przez tłum rozwydrzonych żydów, składających się z około 30
osób, którzy chcieli go przebić widłami, uciekając otrzymał
kilka uderzeń w głowę kijami i trzonem od wideł. Konia pozostawił
z wozem bez opieki, udał się do komisarjatu P. P., kiedy policja
przybyła na miejsce zajścia, rozwydrzeni żydzi już się rozeszli
i pokryli.
Przyczyną tego zajścia było, że w
ub. r., żydzi „Hałaje” zwani, Dawid i Abram Bornsztajn,
zgodzili krowę na ubój od Jana Ambroziaka za 60 zł., dali 5 zł.
zadatku, gdy zgłosili się po krowę, żądali opuszczenia 5 zł.,
lub zwrotu zadatku. Jan Ambroziak 5 zł. nie opuścił i zadatku nie
zwrócił, uzasadniając w ten sposób: jeżeli żeście krowę
zgodzili za 60 zł. to bierzcie ją, a jak nie, to nie.
Żydzi tak się uwzięli na
Ambroziaka, że krowy nigdzie sprzedać nie mógł, bo żydzi dawali
mu tylko 40 zł., Ambroziak wreszcie krowę sprzedał bratu swemu za
60 zł., a ten, ponieważ żydzi go nie znali, wyprowadził krowę na
jarmark i sprzedał, zarobiwszy na niej.
Gdy się żydzi o tem dowiedzieli,
postanowili się zemścić na Janie Ambroziaku i kiedy przyjechał do
miasta zaczęli się nad nim znęcać i bić.
W ostatnich dniach żydzi zaczęli
bojkotować młodzież narodową, zaczepiając wieczorem kobiety
Polki. Wypadki te powtarzają się stale na terenie Zduńskiej-Woli.
Wzywamy cały naród patrjotyczny
Polski aby unikać żydów i co żydowskie! W każdym poszczególnym
i najdrobniejszym wypadku!!!
Swój do swego po swoje!!!
Polak do Polaka!!!
F. S.
Echo Sieradzkie 1933 6 kwiecień
Sąd Okręgowy na sesji wyjazdowej w Sieradzu rozpatrywał sprawę Stefana Kaczmarka mieszkańca wsi Czechy gm. Zd- Wola oskarżonego o to, że w dniu 28 sierpnia 1932 r. nożem uszkodził ciężko ciało koledze swemu Wincentemu Półgrabi. Sprawa przedstawia się następująco:
Oskarżony i poszkodowany udali się do sąsiedniej wsi Ogrodziska by tam popatrzeć przez okno na odbywającą się zabawę. Na miejscu przybyli [po]bili się przyczem Kaczmarek zadał cios nożem Półgrabi za co miejscowi chłopi zbili go kijami.
Sąd skazał go na 6 m. więzienia. Na mocy amnestji kara została darowana. Bronił adw. Wieczorkiewicz.
Echo Sieradzkie 1933 20 kwiecień
ECHA KRWAWEJ RZEZI POD
ZDUŃSKĄ WOLĄ.
Wpobliżu miasta Zd
Woli leży dość duża i długa wieś t. zw.
Czechy. Spokojni mieszkańcy tej wioski
przeważnie zajmują się rolnictwem. Pozatem jeżdżą z kupcami po
targach i jarmarkach; trudnią się również przewózką drzewa i
innych towarów.
Zdawałoby się, że
w tej wiosce nic nie brakuje, że ona we wszystkiem daje sobie radę.
Okazało się jednak, że wioska jest teroryzowana
przez kilku łobuzów ze Zd. Woli.
Zahuczało w wiosce,
łobuzerja zakłóciła jej spokój, teroryści wkraczali w prywatne
życie mieszkańców
wsi, przybywali na
zabawy, wesela, wieczorki uzbrojeni w noże, siadając do stołu
żądając trunków i zakąsek. Ludność dla spokoju przeważnie
dawała im czego chcieli, gdyż w razie oporu często rzucali się na
domowników bijąc ich i grożąc zemstą w rodzinnem mieście Zd.
Woli do którego wieśniacy przyjeżdżali. Pogróżki wprowadzali w
czyn.
Tego rodzaju azjatyckie
stosunki trwały od dłuższego czasu.
W dniu 17 października
1932 roku młodzież wiejska urządziła sobie wieczorek z muzyką u
gospodarza Wojciecha Wawrzyniaka. Młodzież tańczyła, starsi
przyglądali się zabawie.
Gdy zapadł mrok
nagle przybyło na salkę 3-ch łobuzów ze Zd-Woli. Byli to:
Franciszek Wilczyński, Zygmunt Dobroń i Czesław Burkiet wszyscy z
ul. Sieradzkiej. Wymienieni zażądali wódki i zakąsek. Domownicy
nie byli odpowiednio przygotowani i
nie mogli zadość uczynić "prośbie" „gości".
Przybysze rozjuszeni odmową zgasili
światło i wszczęli bójkę żgając kogo popadło nożami.
Nadto tłuczono okna,
sprzęty domowe — słowem co popadło. Ponieważ rzeź w
ciemnościach trwała dość długo we wsi zaczęto bić na trwogę.
Przybiegli włościanie uzbrojeni w kije. Zaatakowano krwiożerców,
którzy widząc przeważającą siłę rzucili się do ucieczki.
W pogoni dopędzono Fr.
Wilczyńskiego i ciężko go pobito, tak że musiano go zabrać do
szpitala miejskiego w Zd. Woli.
Na miejscu w domu
zabawy powstał
straszny widok, pomiędzy zdruzgotanemi przedmiotami wiło się w
bólach 4-ch ciężko rannych. Byli to mieszkańcy wsi Czech: Fr.
Staniucha, któremu wypruto jelita Paweł
Ruchlik - przebite płuca, Wincenty Kaczmarek i Fr. Kaczmarek lżej
poranieni.
Sąd po zbadaniu świadków
prokuratora i obrony skazał Wilczyńskiego na 10 m. więzienia.
Dobronia na 6 m. więzienia. Burkieta uniewinnił.
_________________________________________________________________________________
Echo Sieradzkie 1933 kwiecień
_________________________________________________________________________________
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1933 21 grudzień
Sekretarz Urzędu Rozjemczego w Sieradzu p. Kietliński przechodząc onegdaj o godz. 1-ej w nocy Alejami Kościuszki w towarzystwie kilku osób, zauważył przez szczelinę w okiennicy światło wewnątrz lokalu Urzędu Rozjemczego, p. Kietliński zawezwał przechodzącego wówczas policjanta Wawrzynkowskiego razem ruszono do Urzędu.
Gdy obstawiono wszystkie wyjścia, zapukano do okna wówczas światło natychmiast zgasło. Posterunkowy począł gwałtownie dobijać się do wnętrza. W pewnej chwili zebrani usłyszeli stuk w drugiem oknie, lecz nieznajomy widząc (iż)* jest osaczony otworzył drzwi. Niepożądanym gościem okazał się Ludwik Kaczmarek z Męki pod Sieradzem, który przed kilku tygodniami wystąpił przeciwko wierzycielowi Józefowi Chadrysiakowi ze wsi Czechy gm. Zduńska Wola do Urzędu rozjemczego o 3.000 zł. z prośbą o rozłożenie na raty. Na rozprawie Chadrysiak złożył niekorzystną dla Kaczmarka przysięgę w kościele. Kaczmarek niezadowolony chciał tą drogą sfałszować lub zabrać dokument. Na pytanie posterunkowego Kaczmarek nie dawał żadnych odpowiedzi, później dopiero zeznał, że chciał porobić notatki, a następnie, że chciał zabrać weksle złożone przez wierzyciela.
Kaczmarek wszedł do Urzędu tylnemi drzwiami otwierając podrobionemi kluczami drzwi z zamku i zatrzasku.
Zaaresztowany Kaczmarek został przekazany władzom sądowym.
Dla orjentacji dodajemy, że Urząd Rozjemczy wszystkie weksle przechowuje w kasie pancernej.
* moje uzupełnienie tekstu
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1933
22 grudzień
Zuchwały włamywacz
mieszkaniec wsi Męka Ludwik Kaczmarek, o czem wczoraj pisaliśmy,
schwytany na gorącym uczynku włamania się do Urzędu Rozjemczego w
Sieradzu w celu zebrania jakiś ważnych dokumentów z wniesionej
przez tegoż sprawy przeciwko
wierzycielowi Józefowi Chadzyniakowi
z Czechów gm. Zduńska Wola o rozłożenie na raty kwoty 3.000 zł.
został przekazany sądowi, który zażądał od Kaczmarka kaucji w
wysokości 25 złotych
Wobec niezłożenia
takowej Kaczmarek powędrował do więzienia.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1934 nr 15
OGŁOSZENIE Komisji Wspólnego Planu Zabudowania m. Zduńskiej Woli i okolic sąsiednich
z dnia 24. VII. 34. Ł. 10/34
(ustanowionej dekretem wojewody łódzkiego z dnia 4 sierpnia 1933 r. za Nr. K. B. IV-31/2.
o przystąpieniu do sporządzenia ogólnego planu zabudowania m. Zduńskiej Woli
i okolic.
Przystępując na podstawie art. 23 rozporządzenia Prezydenta Rzplitej z dnia 16 lutego 1928 r. o prawie budowlanem i zabudowaniu osiedli (Dz. U. R. P. Nr. 23 ex 1928, poz. 202) do sporządzenia ogólnego planu zabudowania wspólnie dla: 1) miasta Zduńskiej Woli, 2) wsi: Rozomyśl, Osmolin, Krobanówek, Karsznice, Zduny, Stęszyce, Krobanów, Opiesin, Ostrów, Czechy, Ogrodziska, Kolonji Maciejew, Osmolin-folwark, Henryków, Józefka, Osmolin, Opiesin, Janiszewice, Ochraniew, Ochraniew Nr. 1, Biały Łuk, majątków Karsznice, Krobanowek, folwarku Janiszewice — w gminie Zduńska Wola położonych, 3) wsi lzabelów, folwarku Tymienice — w gminie Wojsławice położonych i 4) wsi Swędziejewice, Paprotnia, Nowe Miasto, majątków Paprotnia, Swędziejewice w gminie Zapolice położonych, obejmującego obszar ok. 3000 ha, Komisja wspólnego Planu Zabudowania m. Zduńskiej Woli i sąsiednich okolic podaje o tem zgodnie z art. 25 cytowanego rozporządzenia do publicznej wiadomości. Z treścią mającego być sporządzonym, projektu planu zabudowania interesowani mogą zaznajomić się w Zarządzie Miejskim m. Zduńskiej Woli w okresie od dnia 15 listopada r. b. do dnia 30 listopada r. b. w godzinach od 10-ej do 13-ej codziennie z wyjątkiem sobót, niedziel i dni świątecznych.
W okresie od 1 grudnia r. b. do 15 grudnia r. b. interesowani mogą zgłaszać do Komisji Wspólnego Planu Zabudowania miasta Zduńskiej Woli i okolic sąsiednich wnioski, dotyczące wyżej wymienionego planu zabudowania.
Przewodniczący Komisji:
(—) Inż. St. Boryssowicz
Starosta.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
6 styczeń
W dniu 3 stycznia b.
r. w godzinach południowych, z nieustalonych przyczyn wybuchł
pożar, pastwą którego padł dom mieszkalny.
Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934
25 lipiec
BURZE, PIORUNY I POŻARY.
Po kilkudniowych upałach
dochodzących do 40 stopni C., w sobotę 21 b. m. około godz.l 10
wieczorem, przeciągnęła nad Zduńską Wolą i okolicą gwałtowna
burza z piorunami.
W okolicy zabłysły
wnet łuny pożarów w kilku miejscach naraz.. Między innemi wybuchł
pożar od pioruna we wsi Czechy położonej o 3 klm. na szosie
od Zd. Woli do Sieradza.
Na ratunek wyjechała
straż zduńsko-wolska i przy pomocy miejscowej ludności z sołtysem
na czele po 2-godzinnej akcji zdołano pożar umiejscowić. Spłonęła
stodoła, obora i część wozowni na szkodę Jana Milczarka.
_________________________________________________________________________________
Orędownik 1935 nr. 83
_________________________________________________________________________________
Gazeta Świąteczna 1935 nr 2833
Wypadek na przejeździe. We wsi
Czechach pod Zduńską Wolą dnia 24-go kwietnia 72-letni gospodarz
Jan Rychlik, powracał wozem z pola. Wypadło mu przejeżdżać przez
przejazd kolejowy, gdzie niema szlabanu. Wtem nadchodzi pociąg
osobowy w kierunku Zduńskiej Woli. Maszynista dał sygnał
gwizdkiem. Konie spłoszyły się i ruszyły naprzód pod pociąg.
Rychlik został zabity na miejscu. Parowóz wlókł go kilkadziesiąt
metrów, dopóki maszynista nie zdołał zatrzymać pociągu.
Nieszczęsny Rychlik wydobyty z pod parowozu miał połamane ręce i
nogi. Jeden koń urwał się i zdołał zbiedz, drugi został zabity,
a wóz strzaskany. Maszyniści nie powinni dawać ostrego sygnału,
gdy zauważą konie blizko toru kolejowego, a woźnica, widząc
nadchodzący pociąg, powinien zejść z wozu i konie trzymać
krótko. A. Jędr.
Obwieszczenia Publiczne 1937 nr 18
Sąd Okręgowy w Kaliszu,
na mocy art. 1777-6 U. P. C., obwieszcza, iż na skutek postanowienia
Sądu z dnia 26 września 1931 r., zostało wszczęte postępowanie o
uznanie za zmarłego Feliksa Kaczmarka, syna Piotra i Tekli z
Dzierzbickich, urodzonego dnia 16 listopada 1896 roku w Czechach.
Wobec czego Sąd wzywa go,
aby w terminie 6 miesięcznym od dnia wydrukowania niniejszego
zgłosił się do Sądu, gdyż w przeciwnym razie, po upływie
tego terminu zostanie przez Sąd uznany za zmarłego.
Wzywa się wszystkich,
którzy wiedzieli o życiu lub śmierci Feliksa Kaczmarka, aby o
znanych sobie faktach zawiadomili Sąd Okręgowy w Kaliszu w
powyższym terminie; nadto Sąd nadmienia, że Feliks Kaczmarek,
był stałym mieszkańcem miasta Zduńskiej-Woli, nr sprawy Co.
89/37.
Obwieszczenia Publiczne 1937 nr 50
Sąd Okręgowy w
Kaliszu, na mocy art. 1777-6 U. P. C., obwieszcza, że na skutek
postanowienia Sądu z dnia 29 maja 1937 r. zostało wszczęte
postępowanie o uznanie za zmarłego Stanisława Majewskiego, syna
Józefa i Weroniki z Rychterów, urodz. dn. 25 listopada 1900 r., we
wsi Czechy, gm. Zd.
Wola, pow. sieradzkiego.
Wobec czego Sąd wzywa go,
aby w terminie 6 miesięcznym od dnia wydrukowania niniejszego
zgłosił się do Sądu, gdyż w przeciwnym razie, po upływie
tego terminu zostanie przez Sąd uznany za zmarłego.
Wzywa się
wszystkich, którzyby wiedzieli o życiu lub śmierci Stanisława
Majewskiego, aby o znanych sobie faktach zawiadomili Sąd Okręgowy w
Kaliszu w powyższym terminie; Sąd nadmienia, że Stanisław
Majewski był stałym mieszkańcem wsi Czechy, gm.
Zd. Wola, pow. sieradzki, nr sprawy Co.
365/37.
Obwieszczenia Publiczne 1937 nr 76
Wydział I Cywilny
Sądu Okręgowego w Łodzi, na zasadzie art.. 1777-3 U, P. C., oraz
zgodnie z decyzją z dnia 13 sierpnia 1937 r., ogłasza, że na
skutek podania Piotra i Bronisława Olejniczaków, zamieszkałych
1-szy we wsi Czechy, gm. Zduńska-Wola,
2-gi we wsi Świędzieniejewice, gm.
Zapolice, pow. łaskiego, wszczęte zostało
postępowanie celem uznania Walentego Olejniczaka za zmarłego i, z
mocy art. 1777-8 U. P. C., wzywa tegoż Walentego Olejniczaka, brata
petentów, syna Jana i Jadwigi ur. Sowała, urodzonego w
Świędzieniejewicach, gm. Zapolice,
w dniu 29 stycznia 1901 roku, ostatnio zamieszkałego tamże, który
w 1920 r. powołany został do wojska polskiego, niewiadomego z
miejsca pobytu, aby w terminie sześciomiesięcznym, od daty
opublikowania niniejszego, stawił się w kancelarii Wydziału
Cywilnego Sądu Okręgowego w Łodzi, przy Placu Dąbrowskiego 5,
albowiem po tym czasie nastąpi uznanie go za zmarłego.
Nadto I Wydział Cywilny
Sądu Okręgowego w Łodzi wzywa wszystkich, którzy o życiu lub
śmierci pomienionego Walentego Olejniczaka posiadają
wiadomości, by o znanych sobie faktach zawiadomili Sąd najpóźniej
w oznaczonym wyżej terminie, do sprawy nr Co. 459/37.
_________________________________________________________________________________
Echo Łódzkie 1938 styczeń
_________________________________________________________________________________
_____________________________________________________
Echo Łódzkie 1938 lipiec
JAJECZNICA Z 600 KOP
JAJ. Śpiący szofer sprawcą katastrofy.
Zduńska-Wola, 27.7. _ Około godziny 1 w nocy samochód ciężarowy
Nr A. 45460 prowadzony przez szofera Kaczmarskiego Antoniego
naładowany skrzyniami pełnymi jaj (około 600 kóp) zdążał do
Łodzi. Na szosie w pobliżu Zduńskiej-Woli we wsi Czechy samochód
wpadł do rowu. Oprócz szofera jechały samochodem 4 osoby, dwie z
nich odniosły ciężkie uszkodzenia ciała. Są to Birska Zofia zam.
we wsi Zgórz, gmina Brzeźnie — doznała złamania dwu żeber,
Dudek Stan. ze Złoczewa — złamanie kręgosłupa i zgniecenie
klatki piersiowej. Birską przewieziono do Zduńskiej-Woli, gdzie po
udzieleniu pomocy lekarskiej pozostawiono ją pod opieką krewnych.
Dudka natychmiast w stanie ciężkim przewieziono do szpitala pow. w
Sieradzu. Ustalono, że szofer zasnął przy kierownicy.
_________________________________________________________________________________
Orędownik 1938 nr. 180
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Echo Łódzkie 1939 czerwiec
_________________________________________________________________________________
Głos Chłopski 1948 nr 198
Z prac samorządu gminny w Zduńskiej Woli
Ożywioną działalność na terenie gm. Zduńska Wola wykazuje miejscowy samorząd gminny. Szczególny nacisk w pracach swych kładzie on na rozbudowę szkolnictwa.
O pracy tej świadczą chociażby tego rodzaju inwestycje: w 1946 roku rozpoczęto budowę nowego gmachu szkolnego w Polkowie, który został wykończony i oddany do użytku w roku 1947. W budynku tym mieści się 4-klasowa szkoła powszechna.
W Janiszewicach jest już na ukończeniu piękny, duży budynek szkolny, w którym mieścić się będzie szkoła 7-klasowa. Budynek ten jest już zasadniczo wykończony, obecnie przeprowadza się w nim instalacje elektryczne.
Praca, jaką wykonał samorząd gminy w Zduńskiej Woli w dziedzinie budowy nowych gmachów i remontów wszystkich innych budynków szkolnych jest olbrzymia. Wszystkie budynki szkolne przejęte przez samorząd po wyzwoleniu były fatalnie zrujnowane przez okupanta. Obecnie wszystkie są odremontowane i zaopatrzone w niezbędne sprzęty.
W gminie Zduńska Wola znajduje się 10 szkół powszechnych z 45 klasami. Oprócz tego na terenie gminy znajduje się 5 przedszkoli, w których prowadzona jest akcja dożywienia dzieci, w 2-ch przedszkolach—przez Ch. T. P. D. i 3-ch przez Inspektorat Szkolny.
Oprócz akcji rozbudowy szkolnictwa samorząd prowadzi cały szereg prac zmierzających do odbudowy zniszczonych dróg. Na wszystkich prawie drogach w gminie przeprowadzono generalne remonty. Obecnie buduje się nową drogę żwirową od Zdun do Ogrodzisk, przez wieś Kłady — drogę długości 1500 metrów oraz we wsi Gajewnik — do autostrady Zduńska Wola—Łódź.
Kosztem pół miliona złotych zostały wybudowane dwa mosty we wsi Staszyce i Czechach. Na drogach w całej gminie wysadzono około 400 lip. (Zol.)
Ożywioną działalność na terenie gm. Zduńska Wola wykazuje miejscowy samorząd gminny. Szczególny nacisk w pracach swych kładzie on na rozbudowę szkolnictwa.
O pracy tej świadczą chociażby tego rodzaju inwestycje: w 1946 roku rozpoczęto budowę nowego gmachu szkolnego w Polkowie, który został wykończony i oddany do użytku w roku 1947. W budynku tym mieści się 4-klasowa szkoła powszechna.
W Janiszewicach jest już na ukończeniu piękny, duży budynek szkolny, w którym mieścić się będzie szkoła 7-klasowa. Budynek ten jest już zasadniczo wykończony, obecnie przeprowadza się w nim instalacje elektryczne.
Praca, jaką wykonał samorząd gminy w Zduńskiej Woli w dziedzinie budowy nowych gmachów i remontów wszystkich innych budynków szkolnych jest olbrzymia. Wszystkie budynki szkolne przejęte przez samorząd po wyzwoleniu były fatalnie zrujnowane przez okupanta. Obecnie wszystkie są odremontowane i zaopatrzone w niezbędne sprzęty.
W gminie Zduńska Wola znajduje się 10 szkół powszechnych z 45 klasami. Oprócz tego na terenie gminy znajduje się 5 przedszkoli, w których prowadzona jest akcja dożywienia dzieci, w 2-ch przedszkolach—przez Ch. T. P. D. i 3-ch przez Inspektorat Szkolny.
Oprócz akcji rozbudowy szkolnictwa samorząd prowadzi cały szereg prac zmierzających do odbudowy zniszczonych dróg. Na wszystkich prawie drogach w gminie przeprowadzono generalne remonty. Obecnie buduje się nową drogę żwirową od Zdun do Ogrodzisk, przez wieś Kłady — drogę długości 1500 metrów oraz we wsi Gajewnik — do autostrady Zduńska Wola—Łódź.
Kosztem pół miliona złotych zostały wybudowane dwa mosty we wsi Staszyce i Czechach. Na drogach w całej gminie wysadzono około 400 lip. (Zol.)
Dziennik Łódzki 1951 nr
274
Wieś Czechy, leżąca
na przedmieściu Zduńskiej Woli — to duża gromada. Najbogatszy
gospodarz ma 8 ha ornej ziemi, ale nie zawsze urodzajnej. Pozostali
gospodarze, to cztero, lub dwu-hektarowicze, z których wielu pracuje
również w pobliskim mieście.
Fabryki Zduńskiej Woli
potrzebują rąk do pracy. Dlatego bardzo często można spotkać tam
robotnika, który swój rodowód wywodzi z pobliskiej wsi Czechy.
O tym powiedział mi
sołtys gromady, Antoni Kaczmarek, gdyśmy szli w niedzielne
popołudnie piaszczystą, wiejską uliczką. O godzinie czwartej po
południu miało się
odbyć tutaj zebranie gromadzkie dla
omówienia planów skupu ziemniaków według ostatniego dekretu
Rządu.
Chłopi zgłaszali się do
dyskusji.
-Widzi pan-mówi sołtys
Kaczmarek-dzisiaj rano byłem w gminie na zebraniu aktywu wiejskiego.
Tam poruszano sprawę w tej chwili dla nas—chłopów najważniejszą
t.j. dostawę ziemniaków dla miasta.
Kaczmarek
miał minę zafrasowaną i spoglądał na zegarek. Było grubo po 4,
a w Izbie Wiejskiej szkoły niewiele ludzi przybyło na zebranie.
-Czy u was zawsze
zebrania odbywają się
przy tak małej frekwencji?
-Niee, tylko dzisiaj
niedziela, a chłopi, jak to chłopi, muszą najpierw naradzić się
z babami, czy mają pójść na zebranie.
Ale niech pan będzie spokojny, przyjdą na pewno.
Rzeczywiście, około
godz. 5 izba szkolna zapełniła się
ludźmi i można było rozpocząć obrady.
Jako pierwszy
przemówił przedstawiciel Gminnej
Spółdzielni „Samopomoc Chłopska" który odczytał z
pomiętej kartki instrukcje o skupie ziemniaków.
Być może, że
przedstawiciel GS nie zapoznał się uprzednio dość dokładnie z
referatem wicepremiera Hilarego Minca na temat obecnej sytuacji w
rolnictwie, może brak mu było zdolności mówcy, w każdym razie
przemówienie jego nie wypadło dobrze, nie dotykało całego szeregu
palących spraw, Ale to, czego nie
powiedział przedstawiciel
GS, poruszyli w ożywionej dyskusji sami chłopi.
Dyskusja ta wybuchła jak
wulkan w chwili, gdy sołtys odczytał listę z wykazem ilości
odstawy ziemniaków przypadającej na każdego chłopa.
Siedziałem obok tęgiej
kobiety — Marianny Rychlik, która w zastępstwie nieobecnego męża
reprezentowała gospodarstwo. Na słowa sołtysa, że Marianna
Rychlik ma oddać około 15 kwintali ziemniaków, kobieta poruszyła
się niespokojnie w ławce szkolnej i głośno zaprotestowała:
— Przecie w tym
roku był nieurodzaj. Ja tyla ziemniaków nie mam do odstawy!
Jak echo powtórzył za
nią to samo Ignacy Matusiak, siedzący w pierwszej ławce blisko
prowadzącego zebranie.
Dyskusja stawała
się
gorąca, chłopi mówili jeden przez
drugiego, nie pozwalając przewodniczącemu dojść do głosu.
Spójrzałem na Rychlikową. Miała na sobie uszyty z dobrego
materiału żakiet od kostiumu, wygladała bardzo zażywnie i jak
mnie poinformowali chłopi, w chałupie jej od wielu lat nie było
niedostatku. Zapytałem Rychlikową, czy ma elektryczność w
chałupie. Odpowiedziała: — ACHA, A DYĆ
mam ELEKTRYKĘ. — Ma radio, a
gospodarstwo jest dobrze zaopatrzone w sprzęt rolniczy.
-A dlaczego przed
wojną nie mieliście światła? — zapytałem następnie.
-Eee, przed wojną nie
mieliśmy na to pieniędzy.
Rychlikowa
zorientowała się,
że w dyskusji zabrnęła za daleko i
zasłoniwszy usta palcami grubej ręki, przestała ze mną rozmawiać.
To, co ukrywały jej myśli, całą prawdę — powiedział kto inny.
Niski, niepozorny chłopina, siedzący po drugiej strony izby,
noszący to samo nazwisko, lecz pochodzący z innej rodziny, —
Michał Rychlik.
Gospodarstwo Michała
Rychlika, to 2 hektary takiej samej ziemi, jaką ma jego imienniczka.
Ale Michał Rychlik pomimo tego, że jest dużo uboższy od Marianny
Rychlik, myśli jednak inaczej. On to pierwszy na zebraniu wymówił
słowa, które dla samej wagi warto tutaj zacytować:
-O, ja pamiętam,
jak w takiej samej izbie szkolnej, dzieci nasze siedziały zimową
porą bez butów. Przecież on sam przebiegał krótką drogę od
domu do klasy ze szmacianymi onucami na nogach, rozbijając
czerwonymi od mrozu piętami,
śnieg. To było wtedy, gdy polską wsią rządziła sanacja.
Jeszcze dzisiaj Rychlik
nie ma własnego konia, korzysta z pomocy sąsiadów i dzięki temu
obrabia swój kawałek pola. Ale Michał Rychlik nic nie jest winien
Państwu. Jako jeden z pierwszych sprzedał przypadającą na niego
ilość zboża. Kontraktuje tuczniki, buraki, len i zioła. Sołtys
wyraża się
o nim, że jest wzorowym gospodarzem.
Dzięki kontraktacji podniósł swój dobrobyt.
Na zebraniu Rychlik
powiedział, że: bracia robotnicy w miastach muszą mieć zapewnione
zaopatrzenie na zimę. To jest patriotyczny obowiązek, który
spełnić powinien każdy chłop, biedny czy bogaty. Więc dlatego
zobowiązuje się w ciągu kilku dni odstawić do punktu skupu przy padające na jego skromne
gospodarstwo 6 i pół q ziemniaków.
Słowa Rychlika i jego
zobowiązanie wywołało wśród zebranych duże wrażenie. Widać
było, że wielu zawstydził swoim przemówieniem.
Gdy późnym wieczorem
skończyło się zebranie gromadzkie, chłopi jeszcze po drodze do
domów dyskutowali nad słowami Rychlika.
Przy wyjeździe ze wsi
Czechy nie widziałem Marianny Rychlik. Opuściła zebranie chyłkiem,
w momencie, gdy pozostała część zebranych zgadzała się na
wyznaczony im przez gminę plan odstawy
ziemniaków.
Rychlikowa nie jest
kułaczką. Pierwszym jej odruchem było wprawdzie przeciwstawienie
się planowi skupu, a później upór nie pozwolił jej się z tego
stanowiska tak zaraz wycofać.
Ale gdy pogada z
mężem w chałupie, gdy dobrze się
zastanowi, wówczas zrozumie, że z
obowiązku obywatelskiego, nałożonego przez dekret rządowy trzeba
się wywiązać.
I niewątpliwie odstawi
przypadającą na nią ilość ziemniaków.
Dziennik Łódzki 1968 nr
149
21 bm. będący
w stanie nietrzeźwym kierowca "Stara" należącego do MPGK
w Zduńskiej Woli, St. Swędzikowski, potrącił w Czechach pow.
Sieradz jadącą na rowerze Jadwigę S. Poszkodowana doznała
ogólnych obrażeń ciała i przebywa w szpitalu. Kierowca zbiegł i
po 2 kilometrach ugrząz w rozbitym mostku, gdzie zostawił samochód.
Został zatrzymany wczoraj rano.
Dziennik Łódzki 1969 nr
249
W Czechach k.
Zduńskiej Woli samochód PKS z Bolesławca, prowadzony przez w.
Lipskiego, na skutek gęstej mgły zderzył się podczas wyprzedzania
z „Nysą". Oba pojazdy zostały uszkodzone.
Dziennik Łódzki 1970 nr
172
W Czechach pow.
Sieradz motocyklista Aleksander Ch. podczas wyprzedzania wozu
konnego, potrącił rowerzystę Stanisława M. Poszkodowany przebywa
w szpitalu.
Dziennik Łódzki 1971 nr
98
W Czechach, pow.
Sieradz, motocyklista Zbigniew P. najechał na samochód „Wołga".
Sprawca wypadku i
pasażer motocykla doznali obrażeń.
Dziennik Łódzki 1971 nr
278
W miejscowości
Czechy pow. Sieradz samochód osobowy marki „Ził"
należący do bazy PKS w Sieradzu zjechał
na lewą stronę jezdni i uderzył w bok nadjeżdżającego samochodu
ciężarowego marki „Ził".
Na skutek uderzenia rozbite zostały
zbiorniki z paliwem i wybuchł pożar. Obaj kierowcy Marek J. i
Zygmunt K. oraz pasażer Marian R, ulegli poparzeniu i obrażeniom
ciała i przebywają w szpitalu.
Dziennik Łódzki 1973 nr
210
W Czechach pow.
Sieradz kierowca „Żuka" IR 9319 Andrzej P. wpadł w poślizg
i uderzył
w słup telefoniczny. W wypadku ciężkich
obrażeń doznał pasażer Jan M. z Wrocławia.
Dziennik Łódzki 1974 nr
58
Na skutek
niestrożnej jazdy w Czechach pow. Sieradz samochód "Star"
5369 XP uderzył w tył „Stara" XB 7423. Straty szacuje się
na 50 tys. zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz