Zajączkowski:
Babice -pow. łódzki
1) 1288 oryg., Niw., Dok. Łok., 376: Babici, Babichi - villa. Władysław Łokietek daje kl. wąchockiemu w zamian za Smolice (v.) swoją wś B. z prawem lokowania jej na prawie niemieckim, sub eadem libertate theutonica, jaką posiadają cives de Kazymir (v.) i z nadaniem jej immunitetu sądowego. 2) 1318 trans. z 1401 r., KDM 573: Babicze - villa. Władysław Łokietek wznawia zamianę dokonaną poprzednio z kl. wąchockim, na mocy której oddał wspomnianemu kl. villam nostram, que B. wlgariter nuncupatur, z zezwoleniem lokowania jej na prawie średzkim, otrzymując w zamian wś kl. Smolice. 3) 1343 kop., KDM 672: Babicz - villa. Jan, opat wąchocki, sprzedaje Michałowi sołectwo na prawie średzkim we wsiach Kazimierz (v.), B. i Prawęcice (v.), określając przy tym uposażenie sołt. oraz jego uprawnienia, zgodnie z książęcymi przywilejami. W opisie uposażenia sołectwa wzm. o łanie, który sołt. wykarczuje sobie in rubeto de metis Miroslauiensibus (Mirosławice, v.) et a gadibus, que currunt a ciuitate Luthomyrsko (Lutomiersk, v.) oraz o mł., który in antiquo loco cum stagno edificabit in fluuio Lupczine. 4) 1368 oryg., KDW 1594: Babicze - villa. Kazimierz Wielki bierze w opiekę i zarząd wsie kl. wąchockiego: Kazimierz, Prawęcice, B. i Rusinowice (v.) w celu podniesienia ich stanu gospodarczego. 5) 1387 PKŁ I, 370, 386: Babice - Vithus de B., Vith de B. 6) 1391 PKŁ II, 3775: Babicz -Boguslaus de B. 7) 1400 PKŁ II, 6507: Babice - kmethones Mathias et Briccius de B.
8) XVI w. Ł. II, 379: Babyce - villa, par. Kazimierz, dek. szczawiński, arch. łęczycki. 9) 1576 P. 54: Babicze - villa, wł. kl. trzemeszeńskiego, pow. i woj. łęczyckie. 10) XIX w. SG I, 68; XV/1, 58: Babice - kol. i folw. przy drodze z Aleksandrowa do Lutomierska, par. jw., gm. w m., pow. łódzki.
Uwagi: Niwiński (Opactwo, 79-80) odnosi do B. pod Kazimierzem wzm. o Mikołaju de Babicz, występującą na dok. Kazimierza Wielkiego, wydanym w Krakowie w 1348 r., dotyczącą lokacji wsi nad rz. Juchą (KKK I,185), uzasadniając swój pogląd tym, że obok Mikołaja wzm. jest Florian, kanclerz łęczycki i Jarosław, pleban miasta Kazimierza. Wydaje się jednak, że obecność Floriana wśród śwd. nie może być w tym przypadku żadną wskazówką, a Jarosława należałoby odnieść raczej do Kazimierza pod Krakowem, założonego w początkach panowania Kazimierza (Baliński, Lipiński, Starożytna Polska II, 54-55). Wobec tego B. dok. z 1348 r. to raczej jedna z miejscowości tej nazwy na terenie Małopolski (SG I, 68).
Babice -pow. łódzki
1) 1288 oryg., Niw., Dok. Łok., 376: Babici, Babichi - villa. Władysław Łokietek daje kl. wąchockiemu w zamian za Smolice (v.) swoją wś B. z prawem lokowania jej na prawie niemieckim, sub eadem libertate theutonica, jaką posiadają cives de Kazymir (v.) i z nadaniem jej immunitetu sądowego. 2) 1318 trans. z 1401 r., KDM 573: Babicze - villa. Władysław Łokietek wznawia zamianę dokonaną poprzednio z kl. wąchockim, na mocy której oddał wspomnianemu kl. villam nostram, que B. wlgariter nuncupatur, z zezwoleniem lokowania jej na prawie średzkim, otrzymując w zamian wś kl. Smolice. 3) 1343 kop., KDM 672: Babicz - villa. Jan, opat wąchocki, sprzedaje Michałowi sołectwo na prawie średzkim we wsiach Kazimierz (v.), B. i Prawęcice (v.), określając przy tym uposażenie sołt. oraz jego uprawnienia, zgodnie z książęcymi przywilejami. W opisie uposażenia sołectwa wzm. o łanie, który sołt. wykarczuje sobie in rubeto de metis Miroslauiensibus (Mirosławice, v.) et a gadibus, que currunt a ciuitate Luthomyrsko (Lutomiersk, v.) oraz o mł., który in antiquo loco cum stagno edificabit in fluuio Lupczine. 4) 1368 oryg., KDW 1594: Babicze - villa. Kazimierz Wielki bierze w opiekę i zarząd wsie kl. wąchockiego: Kazimierz, Prawęcice, B. i Rusinowice (v.) w celu podniesienia ich stanu gospodarczego. 5) 1387 PKŁ I, 370, 386: Babice - Vithus de B., Vith de B. 6) 1391 PKŁ II, 3775: Babicz -Boguslaus de B. 7) 1400 PKŁ II, 6507: Babice - kmethones Mathias et Briccius de B.
8) XVI w. Ł. II, 379: Babyce - villa, par. Kazimierz, dek. szczawiński, arch. łęczycki. 9) 1576 P. 54: Babicze - villa, wł. kl. trzemeszeńskiego, pow. i woj. łęczyckie. 10) XIX w. SG I, 68; XV/1, 58: Babice - kol. i folw. przy drodze z Aleksandrowa do Lutomierska, par. jw., gm. w m., pow. łódzki.
Uwagi: Niwiński (Opactwo, 79-80) odnosi do B. pod Kazimierzem wzm. o Mikołaju de Babicz, występującą na dok. Kazimierza Wielkiego, wydanym w Krakowie w 1348 r., dotyczącą lokacji wsi nad rz. Juchą (KKK I,185), uzasadniając swój pogląd tym, że obok Mikołaja wzm. jest Florian, kanclerz łęczycki i Jarosław, pleban miasta Kazimierza. Wydaje się jednak, że obecność Floriana wśród śwd. nie może być w tym przypadku żadną wskazówką, a Jarosława należałoby odnieść raczej do Kazimierza pod Krakowem, założonego w początkach panowania Kazimierza (Baliński, Lipiński, Starożytna Polska II, 54-55). Wobec tego B. dok. z 1348 r. to raczej jedna z miejscowości tej nazwy na terenie Małopolski (SG I, 68).
Taryfa
Podymnego 1775 r.
Babice,
wieś, woj. łęczyckie, powiat łęczycki, własność duchowna, 17
dymów.
Czajkowski
1783-84 r.
Babice,
parafia kazimierz, dekanat łęczycki, diecezja gnieźnieńska,
województwo łęczyckie, powiat łęczycki, własność: Lubinski
(Stefan Wojciech Łubieński), kanonik gnieźnieński.
Tabella
miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Babice, województwo
Mazowieckie, obwód Łęczycki, powiat Zgierski, parafia Kazimierz,
własność rządowa. Ilość domów 20, ludność 154, odległość
od miasta obwodowego 4.
Słownik Geograficzny:
Babice, wś rządowa, pow. łódzki, gmina t. n., przy drodze bitej z Aleksandrowa do Lutomierska, poczta w Lutomiersku; w 1827 r. liczyła 20 dm. i 154 mieszk. Gmina B. należy do sądu gm. ok. VI w Bełdowie (o 8 w.); urząd gminny w os. Kaźmierz, ludn. 2000, rozległości 3238 mor., posiada dwie szkoły początkowe.
Słownik Geograficzny:
Babice, kol. i fol. i B. małe. w dok. Babche, Babce, leżą nad rzką Lubziną, pow. łódzki, gm. Babice, par. Kaźmierz. B. kol., ma 33 dm., 249 mk., 429 morg. włośc; fol., ma 3 dm., 38 mk., 210 morg; B. małe, wś, 12 dm., 85 mk., 99 morg. Prawdopodobnie w tej wsi „Bogussa filius Mecslai" zapisał testamentem r. 1258 w Lubaniach sporządzonym, swój dział klasztorowi franciszkanów w Inowrocławiu. (Ulanowski, Dok. maz. i kujaw., 193, Nr. 20). Zdaje się, że obok części rycerskiej, nadanej klasztorowi, istniała też część książęca. W r.1318 zamienia Władysław Łokietek wieś książęcą B. z klasztorem wąchockim na Smolice. (Kod. mał., II, 241 i Kod. wielk. n., 999). Jan opat wąchocki sprzedaje łan sołtysi w tej wsi r. 1343. (Kod. mał., III, 53, 221). Na prośbę opata Mikołaja Kazimierz W. przyjmuje r. 1368 wieś dożywotnio pod swój zarząd dla jej zagospodarowania i osiedlenia. (K. W. n., 1594). W r. 1432 wieś nałoży do klasztoru w Trzemesznie, zapewne drogą zamiany z Wąchockiem. R. 1576 opat trzemeszeński, płaci pobor. od 9 łan km., 2 wójt., 1 karczm., 17 os. Br. Ch
Słownik Geograficzny:
Babice, kol. i fol. i B. małe. w dok. Babche, Babce, leżą nad rzką Lubziną, pow. łódzki, gm. Babice, par. Kaźmierz. B. kol., ma 33 dm., 249 mk., 429 morg. włośc; fol., ma 3 dm., 38 mk., 210 morg; B. małe, wś, 12 dm., 85 mk., 99 morg. Prawdopodobnie w tej wsi „Bogussa filius Mecslai" zapisał testamentem r. 1258 w Lubaniach sporządzonym, swój dział klasztorowi franciszkanów w Inowrocławiu. (Ulanowski, Dok. maz. i kujaw., 193, Nr. 20). Zdaje się, że obok części rycerskiej, nadanej klasztorowi, istniała też część książęca. W r.1318 zamienia Władysław Łokietek wieś książęcą B. z klasztorem wąchockim na Smolice. (Kod. mał., II, 241 i Kod. wielk. n., 999). Jan opat wąchocki sprzedaje łan sołtysi w tej wsi r. 1343. (Kod. mał., III, 53, 221). Na prośbę opata Mikołaja Kazimierz W. przyjmuje r. 1368 wieś dożywotnio pod swój zarząd dla jej zagospodarowania i osiedlenia. (K. W. n., 1594). W r. 1432 wieś nałoży do klasztoru w Trzemesznie, zapewne drogą zamiany z Wąchockiem. R. 1576 opat trzemeszeński, płaci pobor. od 9 łan km., 2 wójt., 1 karczm., 17 os. Br. Ch
Spis 1925:
Babice, wś i folw., pow. łódzki, gm. Babice. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 30, folw. 3. Ludność ogółem: wś 188, folw. 31. Mężczyzn wś 97, folw. 13, kobiet wś 91, folw. 18. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 108, folw. 31, ewangelickiego wś 80. Podało narodowość: polską wś 111, folw. 31, niemiecką wś 77.
Spis 1925:
Babice Małe, wś, pow. łódzki, gm. Babice. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 12. Ludność ogółem: 79. Mężczyzn 37, kobiet 42. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 79. Podało narodowość: polską 79.
Wikipedia:
Babice-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie pabianickim, w gminie Lutomiersk. Miejscowość położona jest na Wysoczyźnie Łaskiej. Do 1953 roku istniała gmina Babice. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.
1992 r.
Gazeta Warszawska 1811 nr 31
Intendentura Dóbr i Lasow Narodowych
Departamentu Warszawskiego uwiadomia wszelkie osoby życzące sobie
zadzierżawić od S. Bartłomieja r. b. na lat 6 Polowania w Dobrach
Narodowych, iż odbywać się będzie Licytacya: (...)W Powiecie
Zgierskim. (...)
W Ekonomii Zdziechowskiey, Urzędzie
Leśnym Zdziechowskim, 2) w Zdziechowie na dniu 10tym. Maia r. b .
przed Ur. Podczaskim Naddzierżawcą Ekonomii Zdziechowskiey i Ur.
Dobrowolskim Nadleśniczym Urzędu Leśnego Zdziechowskiego na
Zadzierżawienie Polowania na Polach i Zaroślach Zdziechów,
Mirosławice, Kazimierz, Babice, Krosno, Szczawin, Makielnica,
Lucymierz, Zegrzany, Brużyca mała, Krasnodębie i Aniołów.
W Ekonomii Bałdrzychowskiey, Urzędzie
Leśnym Zdziechowskim, 3) we wsi Bałdrzychowie na dniu 13tym Maia r.
b przed Ur. Kozarskim Naddzierżawcą Ekonomii Bałdrzychowskiey i
Ur. Dobrowolskim Nadleśniczym Urzędu Leśnego Zdziechowskiego na
Zadzierżawienie Polowania na Polach i Zaroślach Bałdrzychów, Góra
Bałdrzychowska, z Młynem, Pustkowie, Rokoczyn, Wólka, Zagurzyce i
Pruwenczyce. (...)
W Warszawie dnia 7 Kwietnia 1811 roku
Strzałkowski. Dulfus N. D . W.
Gazeta Warszawska 1811 nr 31
Intendentura Dóbr i Lasow Narodowych
Departamentu Warszawskiego, uwiadomia ninieyszem Publiczność. iż
Dobra Narodowe w Powiecie Zgierskim, Ekonomii Zdziechów położone,
składaiące się z Folwarków : 1) Zdziechow, 2) Kazimierz, do
ktorego wsie zarobne Chrosno, Sobień, i Kolonia Czynszowa
Krasnodębie należą. 3)Mierosławice. 4) Babie 5) Tartak w
Nakielnicy, od następuiącego 3go Czerwca r. b. w Dzierżawę
trzyletnią, z wolney ręki z wszelkiemi użytkami, iako obeymuią,
są do wypuszczenia. Warunki Dzierżawy i Wyciągi Dochodów mogą
bydź w każdym czasie przeyrzane w Biórze Intendentury w Pałacu
Zielińskich przy Ulicy Rymarskiey. Dzierżawić Dobra Narodowe może
każdy Obywatel Xięstwa Warszawskiego, byleby miał Kaucyą
całoroczney Dzierżawie odpowiadaiącą, i oprócz tego złożył
Skarbowi bezpieczeństwo na dotrzymanie złożyć się mianey przez
niego pierwszey Deklaracyi. Dan w Warszawie dnia 10 Kwietnia 1811.
Strzałkowski. Dulfus. N. D. W.
Gazeta Poznańska 1812
Uwiadomienie.
Radzca Stanu Dyrektor Generalny Dóbr i lasow Narodowych.
Uwiadomia, iż w skutek Dekretu Nayiaś. Pana dnia 13. Lutego r. b. w Drezdnie zapadłego, odbywać się tu w Warszawie w Biorze Dyrekcyi Generalney Dobr Narodowych w Domu Zielińskich przy ulicy Rymarskiey pod Nrem. 744. stoiącym układy o sześcioletnią Dobr Narodowych nietylko przez licytacyą, ale też i zwolney ręki dzierżawę w dniach następuiących: 1. Maia r. b. puszczone będą z Departamentu Warszawskiego Ekonomiia Narodowa Zdziechow z folwarkami i wsiami Zdziechow, Mirosławice, Kazimierz i Babice, oraz Folwarki Zegrzany, Zdzawin i Nakielnica z kolonią Brużycką. Na dniu 4. Maia z Departamentu Kaliskiego Ekonomia Narodowa, Unieiow z Folwarkami Zielenin, Niemysłow, Wielenin, Kościelnica, Ubisław, Wieścice, i z wsiami Człopy, Spicimierz, Niemysłów, Lubiszewice, Xięże Młyny, Xięża Wulka, Wielenin, Wieścice, część w kościelnicy Cichniana Kobylniki i Sworawa, tudzież folwarki Unieiow Kapituła, i Wola przedmieyska, z wsiami Szarow Xięży, w Ostrowku w Kościelnicy i Wola przedmieyska. (...) — Życzący sobie nabycia w dzierżawę którychkolwiek Dóbr w dniach do licytacyi wyżey oznaczonych, z rana od godziny 9tey, a po południu od godziny 4tey znaydować się zechcą, ostrzegaią się przytem pretendenci, iż tylko ci do licytacyi lub układów przypuszczeni będą; którzy fundusz pewny na kaucyą połowie Summy dzierżawney wyrownywaiący wskażą i na wstępie do układów vadium czyli zakład równaiący się czwartey części Summy na intratę podaney złożą; warunki ogólne pod któremi zadzierżawienie nastąpi, nietylko przy Akcie licytacyi ogłoszone zostaną; lecz każdy życzący sobie obięcia dzierżawy też warunki i wyciągi intrat od dnia 15. Kwietnia r. b. poczynaiąc w Biórze Dyrekcyi Generalney dla powzięcia informacyi okazane sobie mieć może.—
w Warszawie dnia 13. Marca 1812. roku.
Badeni. Mazaraki.
Gazeta Warszawska 1814 nr 84
Dyrekcyia Jeneralna Dobr i Lasów
Narodowych , podaiąc do publiczney wiadomości, iż na fundamencie
Uchwały Rady Naywyższey Tymczasowey Xięstwa Warszawskiego pod
dniem 17tym Sierpnia r. b . zapadłey, Ekonomiia Narodowa Zdziechow w
Departamencie Warszawskim położona, iako to:
A. Pertynencyie Jeneralnego Dzierżawcy
składaiące się. 1) Z Folwarków: Zdziechow, Kazimierz, Babice i
Mierosławice ;—a) z wsi: Zdziechowa , Chrosna, Subien, Babice,
Mierosławice i Koloniy Krasnodębia, i Aniołow ;— 5) z Młynów:
w Zdziechowie, w Kaźmierzu, w Mierosławicach i w Nakielnicy,— 4)
z miasta Kaźmierza; —5) z Tartaku w Nakielnicy i—6) z Propinacyi
w powyższych Pertynencyiach.— Praetium fisci Złotych Polskich 21,
833 groszy 10. (...) od 1 Czerwca r. b. na trzy po sobie idące lata
przez publiczną Licytacyią ogólnie lub cząstkowa w dzierżawę
wypuszczona bydż ma, przy naznaczeniu w tey mierze terminu na dzień
19 m. i r. b. w Warszawie w Biórze Dyrekcyi Jeneralney w domu
Małachowskich na Krakowskiem Przedmieściu pod Nrem 410, po południu
o godzinie 4tey odbyć się maiącego. Wzywa wszystkich ochotę
licytowania maiących aby w dniu i mieyseu przeznaczonych stawili
się, gdzie więcey daiącemu Dzierżawa w mowie będąca konferowana
zostanie. —O warunkach pod któremi Ekonomiia rzeczona
wydzierżawiona zostanie, co dzień w Dyrekcyi Jeneralney
zainformowaćsię można.— w Warszawie dnia 5 miesiąca
Października reku 1814. Glisczyński J. Olszyński, Z. S. J.
Gazeta Warszawska 1826 nr 38
TRYBUNAŁ CYWILNY
Iwszey INSTANCYI WOIEWÓDZTWA
MAZOWIECKIEGO.
Dopełniaiąc, w wykonaniu Artykułu
199, prawa o ustanowieniu Towarzystwa Kredytowego Ziemiańskiego w
roku 1826 na Seymie uchwalonego, poruczoney Artykułem 2gim
postanowienia Nayiaśnieyszego Cesarza i Króla z dnia 12/24 Stycznia
r. b. regulacyi hypoteczney Dóbr Narodowych, oddzielnem
postanowieniem Nayiaśnieyszego Pana dnia tego samego wydanem
wskazanych, z któremi, w Województwie tuteyszem położonemi,
Kommissya Rządowa Przychodów i Skarbu Królestwa Polskiego do tegoż
Towarzystwa Kredytowego ma przystąpić, a maiąc sobie w tym celu
nadesłany przy odezwie teyże Kommissyi Rządowey z dnia 24go Lutego
r. b. szczegółowy Wykaz Dóbr takowych, i ich przyległości, i
postępuje w tey mierze wedle prawideł postanowieniami powyższemi
przepisanych, i w duchu prawa Seymowego z roku 1818go, podaie
ninieyszem do wiadomości publiczney, iż na ten koniec dzień 15ty
Czerwca roku bieżącego, który iest terminem prekluzyynym,
przeznaczony został w którym hypotecznie urządzone bedą:
2. Dobra Zdziechów w Powiecie
Zgierskim Parafii Kazimierz i Zgierz.
Miasto i Folwark Kazimierz.
Folwark i Wieś Zdziechów
— — Babice.
— — Mirosławice
Wieś Chrosno.
— Sobienie.
Kolonia Krasnadębie.
Kolonia Bruźyca.
— Aniołów.
Folwark i Wieś Nakielnica.
— —Luimierz.
— — Zegrzany.
Wieś Zegrzanki.
Woytostwo — Zgierskie.
Folwark i Wieś Szczawin.
(...) Trybunał przeto wzywa
wszystkich, którzyby prawo do własności, lub jakie prawo rzeczowe
ściągające się do Dóbr wyżey wymienionych mieć sądzili, aby
się w tym dniu w Kancellaryi Hypoteczney w Warszawie w Pałacu
Krasińskich zwanym będącey, sami osobiście, lub przez swych
Pełnomocników szczególnie i Urzędownie na to ustanowionych
zastąpieni i w tytuły do tego prawoważne, i wszelką prawną
wiarogodność maiące opatrzeni stawili, gdzie o Delegowanym do
regulacyi tych dóbr, do których z prawami popisywać się będą
chcieli, tak przez wywieszoną na drzwiach teyże Kancellaryi
Tablice, iako i przez wyznaczoną tamże do tego Osobę uwiadomieni
należycie zostaną.
Ostrzegają się przytem Interessenci,
że żadne reklamacye przeciw inkameracyi dóbr, na mocy urządzeń,
jakie nastąpiły za Rządu pruskiego, Austryackiego, oraz na mocy
prawa na Seymie Xięstwa Warszawskiego dnia 23. Grudnia 1811 r.
uchwalonego, ani tez kompetencye, ani żadne inne pretensye do
Skarbu, z jakiego bądź tytułu pochodzące, oprócz praw wyżey
wymienionych, Trybunał przyymować nie iest mocen, i takowe
przyymowanemi nie będą.
Nadto nie zgłoszenie się
interessowanych, a ninieyszem publicznie wezwanych, z prawami swemi w
dniu powyższym do regulacyi przeznaczonym, pociągnie za sobą ten
prawny prekluzyyny skutek, że nikt z nich po tym terminie inaczey
iuż swych wniosków prawnie dozwolonych do Xięgi wieczystey
urządzoney czynić nie będzie mógł, iak tylko z warunkiem i
skutkami w Artykule 154. Prawa Seymowego o Hypotekach z roku 1818go
przepisanemi.
PREZES LEWIŃSKI.
Formankiewicz Pisarz Kancell. Z. W. M.
Powszechny Dziennik Krajowy 1830 nr 73
Kommissya woiewództwa Mazowieckiego.
W wykonaniu dwóch rozporządzeń kommissyi rządowey przychodów i
skarbu, daty 27 stycznia r.b. Nr. 54963f10725, 12 lutego t. r. Nr
3772f794, gruntuiących się na dekrecie N. Pana w Odessie pod dniem
19 sierpnia 1828 r. zapadłym, podaie do publiczney wiadomości, iż
w biurze kommissyi woiewódzkiey przy ulicy Przeiazd, w domu rządowym
Nr 646 na pierwszem piętrze, w sali sessyonalney, odbywać się
będzie publiczna licytacya na sprzedaż dóbr rządowych Zdziechów,
w obwodzie Łęczyckim położonych, a składaiących się: 1. z
folwarku i wsi Zdziechów, z folwarku i wsi Babice z częścią lasu.
2. z folwarku i wsi Lućmierz, także z częścią lasu. Licytacya
zaczynać się będzie: ad 1. od summy złp. 94,271 gr. 11. ad 2. od
summy — 66,461 — 29. w srebrze albo w listach zastawnych koloru
białego w nominalney wartości. Oprócz postąpioney na licytacyi
summy, obowiązany będzie plus licytant skarbowi opłacać w dwóch
ratach: ad 1. złp. 4591 gr. 22. ad 2. — 3263 — 14, kanonu
rocznego, z wolnością wszakże spłacenia takowego monetą
brzęczącą. Nadto przeymie pożyczkę od towarzystwa kredytowego
ziemskiego w summie: ad 1. złp, 28,400. ad 2. — 13,900,
zaciągnioną, od którey przez następne dwadzieścia cztery lata
wnosić będzie do kassy tegoż towarzystwa prawem seymowem z dnia 13
czerwca 1825 r. ustanowioną opłatę. Oprócz podatków i ciężarów
do tych dóbr przywiązanych, opłacać się także będzie nowo
ustanowiony podatek ofiary w ilości: ad 1. złp. 378 gr. 26. ad 2. —
193 — 11. Każdy przystępuiący do licytacyi, winien złożyć na
vadium: ad 1. złp. 10,319 gr. 14. ad 2. — 7,082 — 28, w monecie
śrebrney kurs w kraiu maiącey, lub w listach zastawnych, a nadto
utrzymuiący się przy licytacyi obowiązany będzie zaraz złożyć
drugą podobnąż ilość, to iest: ad 1. złp. 10,319 gr. 14. ad 2.
— 7,082 — 28. Termina do licytacyi poczynać się maiącey od
godziny 11 zrana przeznacza kommissyą woiewódzka: ad 1. na dzień
27 maia r.b. ad 2. detto 7 czerwca t. r. O wszystkich innych, prócz
powyższych, warunkach licytacyynych, każdy chęć kupna maiący,
poweźmie wiadomość w biurze kommissyi woiewódzkiey, gdzie nawet
warunki kupna wraz z tabellą zrzódła intraty wykazuiącą, na
drzwiach przy weyściu do sali sessyonalney wywieszone będą. Wolno
iest kaźdemu chęć licytowania maiącemu, o stanie obecnym dóbr na
gruncie przekonać się, w którym to celu do miéyscowych
dzierżawców zgłosić się należy. Działo się w Warszawie dnia 2
marca 1830 r. Radca Stanu Prezes. R. Rembieliński. Sekretarz
ieneralny. Filipecki.
Warszawska Gazeta Policyjna 1849 nr 49
Rozkaz do zarządu cywilnego królestwa
Polskiego.
— w wydziale komisji rządowej
sprawiedliwości mianowani: dziedzic dóbr Babice,
magister prawa, Adam Jasiński, sędzią pokoju okręgu
Warszawskiego wydz. I go; dziedzic dóbr Domaniewa
Jan Żelazowski, sędzią pokoju okręgu Warszawskiego wydz. 3-go; dziedzic dóbr Biskupice Józef Siemiątkowski, sędzią pokoju okręgu Sieradzkiego; dziedzic dóbr
Przyrównicy i Łobudzice Józef Maleszewski i dziedzic dóbr Zalesia
i Woli Przatowskiej Bernard Pieczyński, sędziami pokoju okręgu
Szadkowskiego;
Dziennik Powszechny 1864 nr 30
(N. D. 303) Dyrekcja Szczegółowa
Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie.
Podaje do powszechnej wiadomości, iż
na zasadzie art. 7 Postanowienia Rady Administracyjnej z dnia 27
Czerwca (10 Lipca) 1860 r. i upoważnień przez Dyrekcją Główną
udzielonych, następujące Dobra Ziemskie jako zalegające w ratach
Towarzystwu Kredytowemu Ziemskiemu należnych, wystawione są na
przedaż przymusową, przez licytacje publiczne, które odbywać się
będą w Warszawie przy ulicy Miodowej pod Nr. 487 w Kancelarjach
Regentów niżej wyrażonych:
1. Babice do których należą wieś i
folwark Babice, tudzież kolonje Babice, Babiczki, Stanisławów
Stary z wszelkiemi ich przyłegłościami i przynależytościami, w
Okręgu Zgierskim powiecie Łęczyckim, raty zaległe w chwili
zarządzenia przedaży wynoszą rs. 316 kop. 79 1/2, vadjum do
licytacji rs. 2240, licytacja rozpocznie się od sumy rs. 7724,
termin przedaży dnia 1 (13) Sierpnia 1864 r. przed Rejentem Kanc.
Ziem. Teofilem Brzozowskim.
Przedaże wzmiankowane odbędą się w
terminach wyżej oznaczonych, poczynając od godziny 10 z rana w obec
Radcy Dyrekcji Szczegółowej; gdyby zaś Rejent przed którym
przedaż ma się odbywać był przeszkodzony, przedaż odbędzie się
w jego Kancelarji przed innym Rejentem który go zastąpi.
Warunki licytacyjne są do przejrzenia
w właściwych księgach wieczystych i w biurze Dyrekcji
Szczegółowej.
Warszawa d. 3 (15) Stycznia 1864 r.
za Prezesa, J. Komierowski.
za Pisarza Dyrekcji, Krajewski.
Dziennik Warszawski 1865 nr 275
(N. D. 7293) Rejent Kancelarji
Ziemiańskiej Gubernji Warszawskiej w Warszawie.
Po zmarłym Stanisławie Kruszewskim
właścicielu dóbr Babice; oraz współwłaścicielu dóbr Kazimierz
w Okręgu Zgierskim położonych, toczy się postępowanie spadkowe
do ukończenia którego wyznacza się termin w Kancelarji Hypotecznej
Gubernji Warszawskiej w Warszawie na dzień 1 (13) Marca 1866 r.
Aleksander Dziewulski.
Dziennik Warszawski 1870 nr 7
N. D. 196. Dyrekcja Szczegółowa
Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie. Podaje do powszechnej
wiadomości, iż na zasadzie art. 7, Postanowienia Rady
Administracyjnej z dnia 27 Czerwca (10 Lipca) 1860 r. i upoważnień
przez Dyrekcję Główną udzielonych, następujące dobra ziemskie,
jako zalegające w ratach Towarzystwu Kredytowemu Ziemskiemu
należnych, wystawione są na sprzedaż przy przymusową przez
licytacje publiczne, które odbywać się będą w Warszawie przy
ulicy Miodowej pod Nr. 487 w Kancelarjach Rejentów niżej
wyrażonych:
31. Babice, po uwłaszczeniu włościan
przy dziedzicu pozostałe, według wykazu hypotecznego składające
się z wsi i folwarku Babice, tudzież kolonij: Babice, Babiczki i
Stanisławów Stary, z wszelkiemi przyległościami i
przynależytościami, w Okręgu Zgierskim, Powiecie Łodzińskim,
Gubernji Petrokowskiej położone, raty zaległe w chwili zarządzenia
sprzedaży wynoszą rs. 235 kop. 87, vadium do licytacji rs. 1,200,
licytacja rozpocznie się od sumy rs 5,640, termin sprzedaży dnia
15(27) Września 1870 r., przed Rejentem Kanc. Ziem. Zawadzkim
Stanisławem.
Ponieważ przy wypłacie listów
likwidacyjnych, zatrzymane zostały na wzmocnienie bezpieczeństwa
udzielonej pożyczki dla dóbr Babice w Listach Likwidacyjnych rs.
1,800, nowonabywca zatem obowiązany wystąpić z częścią pożyczki
wyrównywającą zatrzymanej sumie spłacając takową pożyczkę w
ciągu dni 20 po licytacji, w Listach Zastawnych Okresu III tej
serji, jakiej ostatnio wziętą była pożyczka Towarzystwa. Kwotę
zaś końcową nie dającą się spłacić Listami, obowiązany
uiścić w gotowiźnie, wszystko to pod rygorem relicytacji.
Przystępujący do licytacji złoży do
rąk delegowanego Dyrekcji Szczegółowej vadium w gotowiźnie.
Dozwala się jednak składanie na vadium listów zastawnych i listów
likwidacyjnych z bieżącemi kuponami, w ilości, któraby
przedstawiała równą wartość sumy vadjalnej w gotowiźnie
obliczoną tymczasowo podług otrzymanej ceny giełdowej, z
zastrzeżeniem stanowczego obrachowania podług ceny za jaką Listy
przez Dyrekcję Szczegółową w miejscu sprzedane zostaną z wolnej
ręki.
W razie niedojścia do skutku
powyższych sprzedaży w oznaczonym terminie dla braku licytantów,
druga i ostatnia sprzedaż od zniżonego szacunku, odbędzie się w
terminie jaki Dyrekcja Szczegółowa oznaczy i w pismach publicznych
raz jeden ogłosi.
Uprzedza interesantów, iż gdyby w
dniu do licytacji oznaczonym, przypadło święto kościelne lub
uroczystość galowa dworska pierwszego rzędu, sprzedaż odbędzie
się w dniu zaraz następnym w Kancelarji tegoż samego Rejenta.
Sprzedaże wzmiankowano odbędą się w
terminach powyżej oznaczonych, poczynając od godziny 10 z rana, w
obec Radcy Dyrekcji Szczegółowej. Gdyby zaś Rejent, przed którym
sprzedaż ma się odbywać był przeszkodzony, sprzedaż odbędzie
się w jego Kancelarji przed innym Rejentem który go zastąpi.
Warunki licytacyjne są do przejrzenia
w właściwych księgach wieczystych i w biurze Dyrekcji
Szczegółowej.
Warszawa dnia 3 (15) Styczna 1870 r.
za Prezesa, Zieliński,
p o. Pisarza Dyrekcji, Słowikowski.
Kurjer Warszawski 1870 nr 44
W IMIENIU NAJJAŚNIEJSZEGO ALEXANDRA
II-go, CESARZA I SAMOWŁADZCY WSZECH ROSSJI, KRÓLA POLSKIEGO,
WIELKIEGO KSIĘCIA FINLANDZKIEGO, etc, etc, etc. Komitet Urządzający
w Królestwie Polskiem, Na zasadzie Najwyższego ukazu z dnia 1
czerwca 1869 roku o przemianowaniu osiadłości niemaiących
charakteru miejskiego w gubernjach Królestwa Polskiego na osady,
Komitet Urządzający na przedstawienie Członka Zawiadującego
czynnościami Komitetu Urządzającego postanowił i stanowi: I.
Istniejące w gubernji Petrokowskiej miasta: Sulejów, Grocholice i
Kamieńsk w powiecie Petrokowskim, Będków, Ujazd, Jeżów w
powiecie Brezińskim, Biała, Inowłodz w powiecie Rawskim,
Kazimierz, Rżgów w powiecie Lodzińskim, Szczerców w powiecie
Łaskim, Pajenczno, Brzeźnica, Pławna, Koniecpol w powiecie
Noworadomskim, Kłobuck, Mstów, Olsztyn i Janów w powiecie
Częstochowskim, Siewierz, Mrzygłód, Włodowice i Czeladź w
powiecie Bendińskim zamienić na osady z włączeniem ich do
przyległych gmin, a mianowicie: 4) w powiecie Lodzińskim: osadę
Kazimierz do gminy Babice, (…) II. Wykonanie niniejszego w
Dzienniku Praw zamieszczone być ma, wkłada się na Członka
Zawiadującego czynnościami Komitetu Urządzającego. Działo się w
Warszawie na 336 posiedzeniu d. 23 stycznia (4) lutego 1870 r.
Namiestnik w Królestwie, Jenerał-Feldmarszałek (podp:) Hr: Berg.
Członek Zawiadujący czynnościami Komitetu Urządzającego, Senator
(podp:) J. Sołowjew. (Dz: Warsz:)
Kurjer Warszawski 1881 nr 76
W powiecie łódzkim we wsi i gminie
Babie, kobieta 49-letnia N., dnia 2-go b. m . urodziła także troje
dzieci.
Tu chowają się wszystkie dzieci
zdrowo, ale matka dając im życie, sama ducha wyzionęła...
Dziennik Łódzki 1886, nr. 286
Z powiatu. We wsi Babice dnia 16 b. m. zmarła nagle Anna Dornik. Była ona brzemienną i spodziewała się rozwiązania za dni kilka. Pozostał mąż i troje dzieci osieroconych.
Dziennik Łódzki 1890, nr. 227
Pożary w powiecie łódzkim. We wsi Babice, w dniu 27 z.m, pożar obrócił w perzynę dom mieszkalny drewniany, należący do włościanina Karola Magera, ubezpieczony na sumę rs. 400; straty w nieruchomościach wynoszą rs. 220. Ogień przeniósł się następnie na osadę włościanina Andrzeja Belkera i strawił doszczętnie dom mieszkalny i stodołę, ubezpieczone razem na sumę rs. 550; straty w zbożu i ruchomościach poszkodowany oblicza na przeszło rs. 540.
Kurjer Warszawski ( z
dodatkiem porannym) 1898 nr 204
Echa łódzkie.
Przedstawiono do
zatwierdzenia władzy kandydatów na posady ławników sądów
gminnych:
(...)w okręgu 6-ym
z gm. Babice: Jana Gumulskiego, Juljusza
Podolskiego i Jana Szydłowskiego."
Kurjer Warszawski (dodatek
poranny) 1898 nr 276
+ Ochrona lasów.
Komitet gubernjalny
piotrkowski ochrony lasów, rozdzielił nadzór nad lasami prywatnemi
i gminnemi pomiędzy urzędników zarządu leśnego i policji,
wkładając na nich obowiązki te jak następuje:
W pow. łódzkim:
lasy w gminach: Lućmierz, Bełdów, Radogoszcz, Łagiewniki,
Puczniew, Brużyce, Dzierżanka,
Nakielnica i m. Zgierz—na naczelnika straży ziemskiej pow.
łódzkiego- Gospodarz, Bruss, Rżew i Babice—na
pomocnika leśniczego leśnictwa łaznowskiego, Łanina; Czarnocin,
Żeromin, Górki, Brojce, Wiskitno, Chojny i Nowosolna—na
leśniczego leśnictwa łaznowskiego, Oziereckowskiego.
Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1898 nr 310
Kartofle pod Łodzią.
Wieści o nieurodzaju kartofli zatrwożyły mieszkańców Łodzi i jej okolic, przejmując obawą, czy nieurodzaj kartofli nie sprowadzi klęski głodowej, i potęgując z tej przyczyny zainteresowanie się tutaj ankietą, podjętą przez Kurjer warszawski.
Na szczęście pokazało się, że klęska tutaj nie zagraża.
Niżej podpisany opóźnił się z odpowiedzią na kwestjonarjusz Kurjera; pragnąc bowiem zgromadzić wiadomości źródłowe i wszechstronne i odwoławszy się gwoli temu do wielu ziemian okolicznych, czekał na stopniowo napływające informacje, a okrom tego wyczekiwał na szczegółowe dane, zbierane przez wójtów gmin pow. łódzkiego, na skutek kwestjonarjusza, który rozesłał gubernator piotrkowski, a w którym mieściły się pytania:
1) Gzy jest nieurodzaj kartofli w obrębie danej miejscowości?
2) Czy jest możliwem uzupełnienie braknącej ilości za pomocą zakupu z sąsiednich powiatów?
3) Jeśli jest nieurodzaj, to czy tak wielki, iż zachodzi konieczna potrzeba przedsięwzięcia energicznych środków, i jakich mianowicie, z zastosowaniem do warunków danej miejscowości?
4) Stopień urodzaju kartofli i
5) Cena korca kartofli na rynkach miejscowych.
Ziemianie z bliższych i dalszych okolic Łodzi utrzymują, iż biorąc na ogół nie można uskarżać się na nieurodzaj kartofli, jest on bowiem średni, w niektórych tylko miejscowościach pow. łódzkiego kartofle, rzucone w mokrą rolę, bądź częściowo odrazu pogniły, bądź później nie wyrosły.
Ujęte w schemat odpowiedzi na kwestjonarjusz Kurjera warszawskiego wiadomości, nadesłane nam przez ziemian, przedstawiają się, jak następuje:
1) W niektórych tylko miejscowościach pow. łódzkiego jest niedobór kartofli, dochodzący do 50%. Wogóle jednak ilość posiadanych kartofli prawie wszędzie wystarczy na wyżywienie mieszkańców, natomiast paszy dla inwentarza czuje się brak, a na sprzedaż prawie niema.
2) Średnia wydajność kartofli w niektórych miejscowościach wynosi zaledwie 30—40 korcy z morga (po wysadzeniu na mórg 8—9 korcy), w innych zaś przeważnie 50—70 korcy, gdy w latach ubiegłych plon sięgał 100—120 korcy.
3) Kopane kartofle są przeważnie zdrowe i przezimują. Pewna część nadmarzłych, nie dających się jednak na razie odróżnić od zdrowych, ulegnie zepsuciu i powoduje potrzebę starannego przebierania.
4) Bezpośredniemi przyczynami słabego plonu wogóle, a nieurodzaju w niektórych miejscowościach była mokra wiosna, zbyt suchy sierpień i ulewy podczas zawiązku kartofli, skutkiem czego na miejscach niższych, płaskich, bez spadków, kartofle w części przepadły.
Przechodzę teraz do odpowiedzi, przesłanych przez wójtów gmin powiatu łódzkiego, którzy, jak twierdzą, posiłkowali się także informacjami ziemian okolicznych.
Gm. Babice. Urodzaj średni. Cena po 2 rb. za korzec. Plon wystarczy na wyżywienie ludności i na paszę; a nadto przeszło 1,500 korcy jest do zbycia. Wydajność z morga 48 korcy (w roku ubiegłym 55).
Tyle informacji.
Dodajmy, że kartofle na gruntach włościańskich dały pod Łodzią w r. b. plon lepszy, niż na gruntach dworskich, z powodu, że włościanie zdążyli wykopać kartofle przed mrozami, które natomiast tu i owdzie zaszkodziły kartoflom dworskim. Zmniejszyło to i ilość plonu i zwłaszcza jakość.
Bądź co bądź przekonaliśmy się, że klęska doraźna nam nie zagraża.
Należałoby tylko jeszcze obliczyć szanse zaprowidowania w kartofle samej Łodzi.
Kaz. Kam.
Goniec Łódzki 1899 nr 101
= Pogryzieni.
W dopełnieniu
podanej wiadomości o pogryzieniu 4 ludzi w
Babicach dajemy nazwiska, a mianowicie: Andrzej Pacholak Adam
Rembowski, Władysław Wosiński i Stanisław Ssmolarek.
Weterynarz okręgowy p.
Drecki, po oględzinach zabitego psa zaopinjował, że czywiście był
wściekły i radził pogryzionych niezwłocznie odesłać do lecznicy
d-ra Palmirskiego.
Psy pogryzione przez
wściekłego psa zostały zabite.
Kurjer Warszawski 1899 nr
293
Echa łódzkie.
(…) Zatwierdzeni zostali
na stanowiskach wójtów gmin w pow. łódzkim na następne trzylecie
(1899- 1902):
Franciszek
Szydłowski (gmina Babice) (...)
Rozwój 1900 nr 139
— We wsi Babice,
wynikł pożar w zabudowaniach kolonisty Jacentego Glinka. Spaliły
się: dom drewniany mieszkalny, stodoła, obora i zabudowania
gospodarcze. Straty około 2,000 rubli. Budynki ubezpieczone w
rządzie gubernialnym. Przyczyna pożaru niewiadoma.
Goniec Łódzki 1900 nr 277
Wydatki
kancelaryjne. Z gminy Babice na wydatki
kancelaryjne wojsk kwaterujących w tej miejscowości, suma 90 rubli
ściąganą jest na zasadzie art. 16 Najwyższego Ukazu z roku 1864,
a to z powodu, iż zebranie gminne nie chciało zatwierdzić tej sumy
w r. przeszłym.
Goniec Łódzki 1901 nr 283
Z sąsiedztwa.
Donoszą nam ze wsi Babice pow. łódz.,
jako przyczynek do poruszanej przez nas kwestyi akuszerek, że
włościanka tejże wsi Maryanna Prenzel, 39 lat licząca, przy
rozwiązaniu wskutek nieumiejętnej pomocy miejscowej kobiety,
zajmującej się akuszeryą, zmarła osierociwszy dziesięcioro
dzieci i jedenaste nowonarodzone.
Goniec Łódzki 1902 nr 169
Kradzieże.
Skradzionego konia we wsi Babice Józefowi
Kota straż ziemska wykryła we wsi Kunbliny gm. Biała pod Zgierzem
u Błażeja Obiedzińskiego którego też aresztowano.
Goniec Łódzki 1902 nr 174
— Koniokradztwo.
Mieszkańcowi wsi Babice Józefowi Kotasowi skradziona została para
koni z uprzężą i wóz z deskami, przedstawiające wartości 135
rubli. Do wykrycia złodziei, którzy podkopali się pod stajnię,
dopomoże zapewne ta okoliczność, że jeden z koni znaleziony
został we wsi Biała, pow. brzezińskiego, u włościanina Błażeja
Obiedzińskiego.
Goniec Łódzki 1902 nr 240
Za koniokradztwo
skazany został przez sędziego pokoju 13 rewiru niejaki Błażej
Obiedziński, który w miesiącu lipcu ukradł najpierw parę koni z
uprzężą i wozem u włościanina wsi Babica,
Józefa Kotasa, następnie konia z uprzężą również u włościanina
Marcelego Warolankiewicza. Kara wyznaczona złodziejowi temu pzez
wspomnianego wyżej sędziego wynosi rok więzienia.
Goniec Łódzki 1903 nr 61
Zmiany.
Zaprojektowane zostały następujące zmiany pod względem
administracyjnym: Z pow. łódzkiego, obejmującego 22 gminy,
odjętych będzie 6 gmin: Babice, Bełdów,
Czarnocin, Górka, Puczniew i Żeromin; natomiast z pow.
brzezińskiego, który zostaje skasowany, przyłączone będą gminy:
Biała, Bratoszewice, Dmosin, Dobra, Gałkówek, Lipiny i Niesułków,
oraz miasto Brzeziny. Z odjętych z pow. łódzkiego, gmin trzy,
mianowicie: Czarnocin, Górki i Żeromin, przyłączone będą do
pow. piotrkowskiego, a pozostałe: Babice, Bełdów i Puczniew—do
pow. łaskiego. Odpowiednio do tego projektu dokonany będzie podział
pow. łódzkiego na odpowiednie okręgi podatkowe, fabryczne i
sądowe.
Zorza (Przegląd Polski) 1906 nr 12
Wybory w pow. łódzkim.
Z GMIN: (...) W gm. Puczniew z 392
prawyborców stawiło się 138; wybrani: Walenty Bugajny i Jan
Jóźwiak.— W gm. Babice ze 185 stawiło się 92; wynik dotychczas
niewiadomy. (...)
Z WIĘKSZYCH POSIADACZY: Z 876
prawyborców stawiło się 281. Do wyborów wszakże przystąpiło
tylko 209, którzy wybrali 47 pełnomocników, przeważnie niemców,
a w tem dwóch pastorów.
Tydzień Piotrkowski 1906 nr. 15
W Babicach,
pow. łódzkiego, na zebraniu gminnem po zatwierdzeniu rachunków
gminnej i pożyczkowej kas, jak również listy rekrutów na rok
bieżący, postanowiono — jak donosi «Kurjer
łódzki»—jednogłośnie prosić władze
o zwrot gminie 200 rb. zaofiarowanych w roku 1904 na cele wojny z
Japonją. Prośbę swoją gminiacy motywują tem, że innym gminom
ofiary takie zostały zwrócone. Byłemu pisarzowi gminnemu p.
Stanisławowi Szmaglewskiemu przyznana została jednorazowa zapomoga
w sumie rb. 100.
Rozwój 1906 nr 20
Z
Lutomierska. Obywatele Kostanecki i Tobiazelli, aresztowani przed
paru dniami, zostali już wypuszczeni na wolność. Na miejsce
uwięzionego pisarza gminy Babice, p. Szmaglewskiego—nadesłano
młodego człowieka, Sarobina, pomocnika pisarza z gminy sąsiedniej
i poruczono mu przygotować listy prawyborców do Dumy państwowej.
Rozumie się, że na takim młodym człowieku, świeżo z innej
gminy przeniesionym, polegać nie można.
Na pomocnika
naczelnika powiatu p. Makowskiego wniesiono
trzy skargi do prokuratora, a mianowicie: o pobicie do władzy swojej
wniósł ją p. Konstanty Badyński, administrator sklepu
monopolowego, właściciel restauracyi III rządu, Władysław
Bujnowicz o zelżenie jego żony, oraz p. Jan Rowiński, właściciel
skklepu i obywatel Lutomierska—o obelgi.
Rozwój 1906 nr 84
Wynik zebrań w gminach
powiatu łódzkiego, w celu wyboru po dwóch delegatów z każdej
gminy z pośród posiadaczów od 3-ch do 20 morgów oraz opłacających
świadectwa przemysłowo handlowe—okazał się następujący:
W gminie Babice
powinno było stawić się 188 prawyborców, przybyło zaś tylko 92.
Wybory odbyły się.
Rozwój 1906 nr 111
W czasie trwania stanu
wojennego w gub. piotrkowskiej skazane zostały między innemi
następujące osoby:
Za uchwałę w gm.
Babice w dniu 30 grudnia: Hugo Tobiazeli,
właśc. majątku Zdzichów, Karol Nau, St. Szmaglewski, pisarz
gminny—po 100 rubli, lub więzienie. Przed wyznaczeniem kary
osadzeni byli przez naczelnika w więzieniu.
Rozwój 1907 nr 25
W pozostałych gminach z
kuryi drobnej własności ziemskiej wybrani zostali:
W gminie
Babice, na 180 mających prawo głosu — głosowało 95. Wybrano pp.
Stanisława Szychowicza i Michała Olszyńskiego.
Rozwój 1908 nr 15
W młocarni. We wsi
Babicach pod Konstantynowem wczoraj przy
młocce zboża Antonina Sznajder, lat 23, córka kolonisty,
pochwycona przez tryby młockarni, odniosła zmiażdżenie dwóch
palcy u prawej ręki. Rany opatrzone zostały przez lekarza
Pogotowia, wątpliwem jest jednak, czy palce będzie można ocalić.
Rozwój 1908 nr 111
Kary
administracyjne. Na mocy postanowienia czasowego generał-gubernatora
wojennego— (...)Mieszkaniec gminy Babice,
powiatu łódzkiego Jan Sawiński za przechowywanie rewolweru skazany
został na 2 miesiące więzienia.
Rozwój 1908 nr 282
Kary
administracyjne. Na mocy postanowienia czasowego generał-gubernatora
wojennego— (...) mieszkaniec gminy Babice,
Józef Czołczyński, za bójkę na ulicy, skazany został na 2
miesiące aresztu.
Rozwój 1909 nr 100
Nowi wójci
pełnomocnicy. Onegdaj w gminie Babice pow.
łódzkiego odbyło się zebranie gminne, na którem przeprowadzono
wybory wójta. Na stanowisko to powołano jednogłośnie włościanina,
Filipa Maurera (ponownie), na podwójta zaś wybrano Stanisława
Szychowicza. Jednocześnie wybrano pełnomocników gminnych, które
to mandaty powierzono pp. Hugonowi Tobiazelli, obywatelowi ziemskiemu
i Walentemu Szychowiczowi.
Rozwój 1909 nr 116
Zabity przez konia.
Onegdaj, we wsi Babice, powiatu łódzkiego,
jednoroczny syn włościanina Michała Prencla, Adam, pozostawiony
bez dozoru, zbliżył się do konia, który go kopnął w piersi tak
silnie, że dzieciak wkrótce zmarł.
Rozwój 1909 nr 147
Gołąb pocztowy.
Włościanin wsi Babice, pod
Konstantynowom, Wawrzyniec Szkudlarek, schwytał gołębia
pocztowego.
Gołąb ten ma
przytwierdzoną do lewej nogi obrączkę, na której widnieją
wybite: N 170/90 oraz litery M, B. T. h. Takie same inicyały wybite
ma na lewem skrzydle.
Gołębia tego odstawiono
wczoraj do urzędu powiatu łódzkiego, celem odesłania go do
Warszawy.
Rozwój 1910 nr 56
Wypadek. W osadzie
Kaźmierzu, na robotnika, 44 letniego
Antoniego Olejnika, mieszkańca wsi Babice, podczas pracy przy
budowie kościoła, spadła belka i złamała mu lewą rękę i
zraniła go w twarz.
Rozwój 1910 nr 160
Dyfteryt ukazał się
we wsi Babice, powiatu łódzkiego.
Na miejsce epidemi
wyjechał z polecenia władz powiatowych lekarz oraz felczer p.
Lenartowicz.
Rozwój 1910 nr 214
Choroba pyska i racic
wybuchnęła śród
bydła rogatego we
wsi Babice, pow. łódzkiego.
Dla zaradzenia środków
zaradczych na miejsce epidemii wyjechał weterynarz powiatowy dr.
Drecki.
Rozwój 1910 nr 283
Administracyjnie
skazano Hieronima Ciechowicza, mieszkańca gminy Babice,
pow. łódzkiego oraz Szkudlarka, mieszkańca tejże gminy za
utrzymywanie broni myśliwskiej bez pozwolenia na zapłacenie 25 rb.
kary.
Rozwój 1910 nr 291
Kary
administracyjne. Na mocy rozporządzenia gubernatora piotrkowskiego
skazani zostali: mieszkaniec gm. Babice,
pow. łódzkiego, Jan Frydrych Neuman, za przechowywanie bez
pozwolenia władzy szabli — na zapłacenie 10 rb. kary (…).
Rozwój 1911 nr 42
Pomiar gruntów. W
roku bież. geometrzy przysięgli przy piotrkowskiej komisyi
włościańskiej dokonają pomiaru gruntów włościańskich, między
inemi w następujących miejscowościach pow. łódzkiego: Guzowie,
Łagiewnikach-Małych, Biskupiej Woli, Karolewie, Babicach,
Zdziechowie, Kazimierzu, Dzierząźnie, Stromianach, Ciosnach,
Dąbrówce Malicach, Malanowie, Sarnówku, Kocinach, Franciszkowie,
Oleśnicy, Sarnowie, Aniołowie, Hucie, Jedliczach, Jedliczach B.,
Ustroniu, Antoniewie vel Okrągliku Górnym, Okrągliku Dolnym,
Karolewie, Nakielnicy, Sokołowie, Rąbinku, Leonowie, Krzywcu,
Konstantynówku, Dobrzanie, Erwonice, Charbice Górne, Konstantynowie
Poduchownym i w Górkach-Nowych.
Rozwój 1911 nr 194
Wybory
sędziów gminnych. Na odbytych w tych dniach wyborach sędziów
gminnych, w pow. łódzkim wybrani zostali:
(...) W okręgu VI
(os. Konstantynów): Stanisław Szaniawski, właściciel majątku
Babice, obecny sędzia, Jan Kostanecki,
właściciel majątku Charbice i Karol Olszewski, właściciel
majątku Smulsk w gminie Brus.
Którzy z
wymienionych kandydatów, zostaną przez
władze zatwierdzeni na stanowiskach sędziów, dotychczas
niewiadomo.
Rozwój 1912 nr 157
Wybory w gminach.
(...) W gminie Babice na stanowiska
pełnomocników gminnych powołano: Hugona Tobjazellego i Walentego
Szychowicza. (...).
Rozwój 1912 nr 161
W gminie
Babice, na odbytem w tych dniach zebraniu gminnem odbyły się wybory
wójta, przyczem wybrani zostali: Filip Maurer na wójta, (ponownie),
a Józef Prencel na podwójciego.
Rozwój 1912 nr 266
Nowi wójci gmin. Na
stanowiskach wójtów i podwójcich kilku gmin w pow. łódzkim, na
trzechlecie 1912—1915 r. władze zatwierdziły osoby następujące,
powołane na te stanowiska przez uchwały ogólnych zebrań
gromadzkich:
w gminie
Babice—Filip Maurer wójtem (ponownie), Józef Prentzel—podwójcim;
(...).
Rozwój 1913 nr 1
ś. p.
Stanisław Junosza
Szaniawski
Obywatel Ziemski, Sędzia
gminny, Kawaler, orderów
po krótkich cierpieniach
zasnął w Bogu dnia 1 stycznia 1913 r. przeżywszy lat 63.
Wyprowadzenie zwłok
z majątku Babice do kościoła w
Kazimierzu nastąpi dnia 3 stycznia to jest w piątek o godzinie 2-ej
po poł., pogrzeb w sobotę o godz. 10 rano. Na smutne te obrzędy
zaprasza krewnych i znajomych
zbolała żona, synowie,
synowa i wnuczki.
Rozwój 1913 nr 2
Nagły zgon. Onegdaj
w drodze z Konstantynowa do maj. Babice,
zmarł nagle właściciel tego majątku Antoni Stanisław Szaniawski,
w wieku lat 63, piastujący od szeregu lat godność sędziego
gminnego 6 okręgu powiatu łódzkiego.
Rozwój 1913 nr 76
Kandydaci na sędziego
gminnego. Z powodu zgonu ś. p. J. Szaniawskiego, sędziego gminnego
6 okręgu powiatu łódzkiego, odbędą się na nadchodzących
zebraniach gminnych wybory nowego sędziego.
Kandydatami na to
stanowisko są pp: Jan Kostanecki, Józef Stegman i Bronisław
Piątkiewicz — z gminy Puczniew, Teodor
Majsner — z gminy Rszew, Karol Olszewski i Adol Wagner z gminy
Brus, oraz Hugo Tobiazelli i Jan Gomulski z gminy Babice.
Rozwój 1913 nr 153
Kasetka w polu.
Onegdaj na polach w Babicach, pod
Kazimierzem, znaleziono rozbitą kasetkę, jak się niebawem okazało,
pochodzącą z kradzieży u mieszkańca Lutomierska, M.
Glicenszterna.
Rozwój 1913 nr 155
Powszechne nauczanie w
powiecie.
Na odbytych dotąd
zebraniach gminnych i wioskowych w powiecie łódzkim w sprawie
nauczania powszechnego zapadły uchwały następujące;
W gminie Babice,
liczącej 3,000 ludności, obliczono 300 dzieci w wieku szkolnym.
Istnieją dwie szkoły, należy jeszcze otworzyć 4. Uchwalono
w roku bieżącym otworzyć dwie szkoły we wsiach Albertowie i
Zdziechowicach*. (...).
*Zdziechów? Przypis autora bloga
Rozwój 1913 nr 187
Do sprzedania folwark
BABICE
przy szosie z Aleksandrowa
do Lutomierska, składający się z 82 mórg ziemi, w tem 8 mórg
łąki nad rzeką; duży owocowy ogród; dwór, dom mieszkalny i
wszelkie gospodarcze zabudowania. Wiadomość u p. Szaniawskiego w
Łodzi, Aleksandrowska 125, lub na miejscu.
Rozwój 1913 nr 191
Pies wściekły.
Onegdaj na folwarku Babice, w pow.
łódzkim, własności Romana Szaniawskiego, wściekł się pies,
który, zanim go zabito, pokąsał parobka dworskiego, Wojciecha
Stasiaka, służącą Zofię Ciężarkiewiczównę, oraz kilka psów
dworskich i dwie krowy. Pokąsanych Stasiaka i Ciężarkiewiczównę
wysłano na kuracyę do lecznicy dr. Palmirskiego w Warszawie.
Dla podjęcia kuracyi pokąsanych zwierząt wyjechał do Babic
weterynarz powiatowy.
Gazeta Łódzka 1914 nr. 7
X Pożar w okolicy,
(c) Onegdaj w nocy na folwarku Babice, w
powiecie łódzkim, własność p. Szaniawskiego, wynikł groźny
pożar, który w niespełna pół godziny obrócił w zgliszcza obory
i wozownię. Z powodu gwałtownego szerzenia się ognia, ratunek był
wielce utrudniony, to też oprócz
budynków, spaliło się 16 krów oraz kilkadziesiąt sztuk drobiu.
Spalone budynki
ubezpieczone były we wzajemnem Towarzystwie ubezpieczeń Królestwa
Polskiego na sumę 630 rb., straty zaś wynoszą kilka
tysięcy rubli. Przyczyny pożaru nie
wyjaśniono.
Rozwój 1914 nr 7
Pożar w okolicy.
Onegdaj w nocy na folwarku Babice,
własności p. Szaniawskiego, wynikł groźny pożar, który w
niespełna półgodziny obrócił w zgliszcza obory i wozownie. Z
powodu gwałtownego szerzenia się ognia, ratunek był wielce
utrudniony, to też oprócz budynków spaliło się 16 krów oraz
kilkadziesiąt sztuk drobiu.
Spalone budynki
ubezpieczone były we wzajemnem tow. ubezpieczeń Królestwa
Polskiego na sumę 630 rb., straty zaś wynoszą kilka tysięcy
rubli.
Przyczyna pożaru
nieznana.
Rozwój 1914 nr 16
Pożar w Babicach.
Odnośnie do notatki umieszczonej w nr. 7 „Rozwoju" o pożarze
obory i wozowni na folwarku Babice wypada
nadmienić, że przy zlokalizowaniu ognia dzielnie pracowały straże
ochotnicze z Lutomierska i z Czołczyna oraz mieszkańcy Babic, a w
szczególności Józef Spruch, Ignacy Urbańczyk, Wawrzyniec Maurer,
Antoni Kegler i bracia Rogalscy.
Włościanie ci
podani są przez właściciela majątku do nagrody. Idąc śladem
swych sąsiadów babiczanie wspólnie z osadą Kaźmierz
organizują straż ogniową. Podanie o Iegalizacyę straży zostało
już przesłane do odnośnych władz.
Rozwój 1914 nr 39
Nowa straż ogniowa ochotnicza. Staraniem proboszcza z Kaźmierza, ks. Laskowskiego, oraz p. Kazimierza Domanowicza i wójta gminy Babice p. Maurera, powstaje Babicka straż ogniowa ochotnicza.
Pierwszy oddział będzie znajdować się w Babicach, drugi, trzeci i czwarty w osadzie Kaźmierza.
Na oddział pierwszy zebrano ze składek obywateli rb. 550, natomiast kazimierzanie posiadają już 3 sikawki, oraz inne rekwizyty strażackie.
Rozwój (Gazeta Wieczorna) 1914 nr 18
Z
pobojowisk pod Łodzią. Na dawnych pozycyach artyleryi rosyjskiej i
okopach piechoty, w bezpośredniem sąsiedztwie od miasta od ognia
działowego ucierpiały następujące wsie:
W folwarku
Babice padł ofiarą wojny urzędnik łódzkiego biura powiatowego p.
Adamski.
Gazeta Łódzka 1916 nr. 130
— Łódzka okr. Rada opiekuńcza
komunikuje, że powstały miejscowe Rady opiekuńcze w następujących miejscowościach:
I. w Kazimierzu na gminy Babice i Puczniew, w następującym składzie:
I) ks. Władysław Ciesielski — proboszcz Kazimierza—prezes; 2) Kazimierz Orzechowski z Malanowa — wice-prezes i skarbnik; 3) Piotr Olszyński z Kazimierza—skarbnik; 4) Antoni Szaniawski z Babic; 5) Piotr Lewandowski z Mianowa.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1919 nr 26
Z Sejmiku pow. Łódzkiego.
SPIS
członków Sejmiku powiatu
Łódzkiego.
Nazwa gminy Imię i
Nazwisko członka
Gm. Babice l) Walenty Abraham
2) Michał Czołczyński
Łódzki Dziennik Urzędowy 1919 nr 58
Z Komisarjatu
Rządow. na pow. Łódzki.
Kary za niedostarczenie kontygensu płodów
rolnych
|
|
Dn. 12 sierpnia 1919 r. skazani zostali w gm. Babice. | |
Bernhardt Adolf Babice |
na Mk. 6000 i 14 d. aresztu
|
Olejnik Antoni Babice
|
na Mk. 3500 i 7 d. aresztu
|
Maurer Karol Babice
|
na Mk. 2500 i 7 d. aresztu
|
Maurer Jan Babice
|
na Mk. 3000 i 7 d. aresztu
|
Bernhardt (wdowa) Babice |
na Mk. 3000 i 7 d. aresztu
|
Prencel Józef Babice
|
na Mk. 1500 i 7 d. aresztu
|
Gundrum Jan Babice
|
na Mk. 3500 i 7 d. aresztu
|
Szaniawski Roman fol. Babice
|
na Mk. 4500 i 7 d. aresztu
|
Łódzki Dziennik Urzędowy 1919 nr 64
Ze Starostwa pow. Łódzkiego.
| ||||
WYKAZ
| ||||
gmin powiatu Łódzkiego.
| ||||
L. p.
|
Gmina
|
Urząd Gminny
|
Wójt
|
Pisarz
|
1
|
Babice
|
Kazimierz
|
Jan Gomulski
| A. Bitdorf |
Rozwój 1920 nr 59
Ofiarność włościan.
Gminy Wiskitno,
Babice i Brójce, pow. Łódzkiego na
zgromadzeniach gminnych uchwaliły opodatkować się na flotę
polską; gm. Wiskitono po 1/2 mk. Babice po 1 mk. Brójce po 1 mk. z
morga.
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 71
Sąd okręgowy w
Łodzi, wydział karny, na zasadzie art. 846 i 847 U. P. K.,
poszukuje mieszkańca Kazimierza-Andrzeja Wiśniewskiego, lat 49,
urodzonego i zamieszkałego w Kazimierzu, gm.
Babice, pow. Łódzkiego, polaka, żonatego,
kowala, postawionego w stan oskarżenia z art, 581 cz. 2 i 3 K. K. i
ukrywającego się.
Rysopis poszukiwanego
nieznany.
Każdy, posiadający
wiadomość o miejscu pobytu poszukiwanego, obowiązany jest wskazać
je policji, a władze policyjne obowiązane są odesłać
zatrzymanego do więzienia w Łodzi, przy ul. Milsza, do dyspozycji
sądu okręgowego m. Łodzi.
Rozwój 1920 nr 206
c) Kolonista gminy
Babice pow. łódzkiego,
Adolf Bernard za agitację
komunistyczną skazany został w drodze administracyjnej na 1 miesiąc
areszta policyjnego.
Rozwój 1920 nr 230
j) We wsi
Babice 29 b. m. u właściciela Gustawa Magiera została wykryta,
dzięki funkcjonarjuszom policji państwowej na pow. Łódzki,
gorzelnia. Przy zabieraniu gorzelni, Magier wręczył funkcj. łapówkę
800 marek, prosząc by mu nie zabierano aparatu. Gorzelnię zabrano,
a sprawę skierowano do urzędu śledczego.
Rozwój 1920 nr 299
Co ta za korzyści?
Przed kilku miesiącami
ministerjum spraw wewnętrznych zwróciło uwagę Województwu
Łódzkiemu na tę okoliczność, że ostatni podział
administracyjny kraju, wprowadzony przez obcą krajowi władzę przed
z górą 50-ciu laty, nie uwzględniał w dostatecznej mierze
interesów ludności,a w wielu wypadkach nawet wbrew im został
zaprowadzony. Podział ten z nieznacznemi odchyleniami przetrwał do
dzisiejszych czasów. Wobec zmian jednak w tym okresie stosunków
ekonomicznych i rolnych na wsi a zwłaszcza wobec powiększenia się
liczby ludności, dziś często nie odpowiada swemu przeznaczeniu i
nastręcza organom administracyjnym, zarówno jak i ludności liczne
niedogodności i utrudnienia. W rezultacie tego stanu rzeczy,
wpłynęły podania z niektórych gmin powiatu i gromad wiejskich w
przedmiocie zmian, dotychczasowych granic gmin oraz utworzenia nowych
jednostek administracyjnch.
Sprawa ta przekazaną
została Starostwu łódzkiemu, które dla opracowania projektu
nowego podziału na gminy, utworzyło komisję, złożoną z
inżyniera i architekta powiatowego, inspektora samorządu gminnego,
członka wydziału powiatowego, referenta rolnego, .......* księdza
dziekana. Kierując się instrukcją ministerjum oraz wnioskami
poszczególnych gmin i osad,
rzeczona* komisja
opracowała projekt nowego podziału terytorjalnego powiatu
łódzkiego, który przedstawia się w sposób następujący:
MIASTA I OSADY.
(...) Osady
Kazimierz (gm. Babice) ze względu na
charakter wiejski umiastowienie nie jest wskazane.
GMINY WZGLĘDNIE WSIE.
Do gm.
Babice-wsie Ignacew, Mirosławice.
Do gm. Babice-wsie
Słowak, Malanów; Charbice, Ignacew,
Stefanów i Mirosławice.
(...) Projekt przedłożony
będzie ministerjum spraw wewnętrznych w grudniu rb.
*nieczytelne, przypis autora bloga
Łódzki Dziennik Urzędowy
1922 nr 15
Na zasadzie
postanowienia Województwa, z dnia 30. I. 1922 r. L. Pr. 699 (1) III
wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 493
Towarzystwo Straży Ogniowej Ochotniczej w
Babicach, pow. Łódzkiego.
Rozwój 1922 nr 233
— Schwytanie niebezpiecznych koniokradów.
W lutym r. b. w majątka Bronisława Piątkiewicza we wsi Łaznów, pow. Puczniewskiego nieznani podówczas złoczyńcy skradli dwie klacze oraz uprząż wartości pół miljona marek. W dniu 22 b. m. komenda policji powiatowej wpadła na trop i wykryła sprawców kradzieży, którymi są: Teodor Kubiak ze wsi Sarnów i odbywający obecnie karę w Łęczycy Adam Kaczmarek, mieszkaniec gminy Babice. Po dochodzeniu policja ustaliła, iż złoczyńcom w kradzieży pomagał fornal służby folwarcznej Andrzej Grzelak wraz z swą żoną.
Winnych kradzieży aresztowano i osadzono w więzieniu do dyspozycji władz sądowych.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1923 nr 42
L. Pr. 5018 (1) I. Łódź,
dn. 22 października 23 r.
Okólnik Nr. 215.
Do wszystkich Panów
Starostów Wojew. Łódzkiego, Pana Komisarza Rządu na m. Łódź i
Pana Komendanta Okr. II Policji Państwowej.
Pismem z dnia 16.10
r. b. L. 9487/23 doniosło Starostwo Łódzkie Województwu, iż dnia
18 sierpnia r. b. zaginęła pieczęć urzędowa „Wójt gminy
Babice".
Unieważniając powyższą
pieczęć, polecam Panom zwracać baczną uwagę na dokumenty,
zaopatrzone w pieczęć podobną, tudzież na osoby dokumentami temi
się wykazujące i postępować w dalszym ciągu w miarę wyników
stosownych dochodzeń.
Wojewoda w z. (—)
Łyszkowski.
Rozwój 1923 nr 120
— Godne
naśladownictwa jaknajszerszego.
(pap) Niezwykle
wspaniałą myśl podjął dozór szkolny gm. Babice.
Na jednem z ostatnich posiedzeń wyłaniając komitet sadzenia i
ochrony drzew przydrożnych. Członkowie komitetu opodatkowali się
po 5,000 mk. i za uzbieraną sumę zakupiono ok. 300 drzew, sadzenie
których odbyło się w ubiegłą niedzielę po mszy św. Obsadzono
drzewkami szosę, wiodącą z Lutomierska do Kazimierza. Pozatem
powzięto uchwałę ażeby każdy z właścicieli nieruchomości
wiejskiej obowiązany był zasadzić na swojej działce odpowiednią
ilość drzew owocowych.
Za przykładem
dozoru szkolnego gm. Babice powinny pójść i inne organizacje
podobno w różnych okolicach kraju i to corychlej, a w ten sposób
niezadługo nasze drogi i szosy zbliżyłyby się swym wyglądem do
ideału zachodniej Europy, gdzie każda boczna nawet drożyna tonie w
zieleni, stanowiąc tem wiele o kulturze
mieszkańców.
Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 107
Wydział cywilny
sądu okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U. P. C., oraz
zgodnie z decyzją z d. 10 listopada 1924 r., zawiadamia, że na
skutek podania Józefą Prencla vel Brencla wdrożone zostało
postępowanie celem uznania Jana Brencla vel Prencla za zmarłego i z
mocy art. 1777-8 U. P. C. wzywa tegoż Jana Brencla vel Prencla, syna
petenta i małżonki jego Marjanny z Millerów, urodzonego w d. 13
grudnia 1888 r., w Babicach, gm. Babice,
pow. Łódzkim i ostatnio tamże zamieszkałego, obecnie, po
zaciągnięciu w 1914 r. do wojska rosyjskiego, niewiadomego z
miejsca pobytu, aby w terminie 6-miesięcznym, od dnia
wydrukowania niniejszego, stawił się w wydziale cywilnym sądu
okręgowego w Łodzi, przy ul. Pańskiej 115, albowiem po tym
czasie nastąpi uznanie go za zmarłego. Nadto wydział cywilny sądu
okręgowego wzywa wszystkich, którzy o życiu lub śmierci
pomienionego wyżej Jana Brencla vel Prencla posiadają wiadomości,
aby o znanych sobie faktach zawiadomili sąd najpóźniej w
oznaczonym wyżej terminie do sprawy Nr Z. 550/24.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1925 nr 45
Ogłoszenie.
Urząd gminy Babice
ogłasza, że:
a) na zasadzie
rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o organizacji i ustaleniu
statutów gminnych kas wiejskich pożyczkowo-oszczędnościowych z
dnia 30 grudnia 1924 r. (Dz. U.
R. P. Nr. 118/24 r. poz. 1069) i rozporządzenia Ministra Spraw
Wewnętrznych wydanego w porozumieniu z Ministrem Skarbu z dnia 13
marca 1925 r. o statucie normalnym gminnych kas
pożyczkowo-oszczędnościowych (Dz. U. R. P. Nr. 35/25 poz. 239)
oraz zgodnie z uchwałą zebrania gminnego z dnia 18 maja 1925 r.
zatwierdzonej przez Wydział Powiatowy Sejmiku Łódzkiego pismem z
dnia 2.VII 1925 r. za L. 1560, została założona w gminie Babice
gminna kasa pożyczkowo - oszczędnościowa z siedzibą w lokalu
Urzędu Gminnego w os. Kazimierz;
b) kapitał zakładowy
kasy ustalono w sumie zł. 2000 (dwóch tysięcy);
c) kasa może zaciągać
zobowiązania do dwudziestokrotnej wysokości kapitałów,
zakładowego i zasobowego kasy.
Babice, dnia 21
października 1925 r.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 19
9. Karta ewidencyjna
za L. 806, wyd. mieszk. gm. Babice,
Najman Paulinie, dnia 25.6 1924 roku na konia kat. „zdolny". —
Odpis wystawiono dnia 14.12 1925- roku.
Rozwój 1928 nr 286
Z ŻAŁOBNEJ KARTY.
S. p. Ksiądz St.
Szaniawski
Dnia 25 bm. rozstał się
z tym światem kanonik Kapituły Katedralnej Łódzkiej,
wice-proboszcz parafji katedralnej ś. p. Ksiądz Stanisław
Szaniawski.
Urodzony w roku 1874 w
dniu 25 sierpnia z ziemiańskiej rodziny, z ojca Stanisława i matki
Felicji z Ostrowskich (Korabitów), polskie tradycje starej szlachty
razem z zasadami i subtelnemi uczuciami religijnemi przejął od
zacnych swych rodziców zwłaszcza od bogobojnej matki.
Po wykształceniu
domowem, trwającem do 10-go roku życia, w majątku rodzinnym w
Babicach pod Łodzią, nastąpiła nauka w
szkole, najprzód w gimnazjum warszawskiem potem łódzkiem. Jako
najstarszy z czterech braci daje z siebie piękny przykład, idąc za
podniosłemi aspiracjami katolickiej swej duszy: w roku 1894 wstępuje
do Seminarium Metropolitalnego w Warszawie i w roku 1899 przyjmuje
święcenia kapłańskie. Pełni kolejno obowiązki wikarjusza w
parafjach Dobre, Kołbiela, przy Kolegjacie Łowickiej i przy
kościele św. Barbary w Warszawie; rozwija duszpasterską swą
działalność, promienieje cnotami katolickiego kapłana oraz
miodopłynną wymową, która, zwłaszcza w Warszawie
później w Łodzi trwałą
i wdzięczną jedna mu pamięć w sercach słuchaczów.
Jako proboszcz rządził
parafjami w Wierzbnie, Wiśniewie, Oleksinie, Budziszewicach,
Domaniewicach i w Zgierzu (jako dziekan). W tych ostatnich dwóch
buduje kościoły, a w Budziszewicach plebanję.
Do prześwietnej Kapituły
Katedralnej Łódzkiej należąc od samego Jej założenia powołany
był przez Najdostojniejszego Pasterza J. E. Ks. Biskupa
Tymienieckiego do Komisji administracyjnej dóbr kościelnych oraz do
Komisji architektonicznej na diecezję łódzką. W ciągu ostatnich
dwóch lat pełnił ponadto urząd sędziego prosynodalnego w Sądzie
Biskupim Łódzkim. Na wszystkich stanowiskach, jakie zajmował,
umiał wysoko dzierżyć sztandar godności kapłańskiej, a cnotą i
rozumem nakazywał dla siebie szacunek wśród każdego otoczenia, w
którem się znajdował.
W życiu jego, jak w
księdze, czytać mogli i wykształceni i prostaczkowie naoczne
zasady prawego człowieka i kapłana, tę mądrość i roztropność,
na których tak wiele zależeć winno dzisiejszemu pokoleniu często,
niestety, zstępującemu na bezdroża.
Mocno zbudowany organizm,
wzmożony ciągłymi wysiłkami, wyniszczony nie strudzoną ofiarną
pracą tego gorliwego kapłana, nie wytrzymał ostatniego ataku
przewlekłej choroby, która trapiła ś. p. Księdza Stanisława
Szaniawskiego.
Dla bólem
ściśnionych serc rodziny, którą kochał, oraz przyjaciół i
kolegów, których darzył przywiązaniem, niewysłowioną jest
pociechą nadzieja nagrody, po którą poszedł do Boga, szeptając
do ostatniego tchnienia święte i zbawcze
imiona: Jezus Marja. B.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 9
Starostwo Łódzkie
podaje do wiadomości, że w dniu 19 grudnia 1927 r., na zasadzie
art. 222 ustawy wodnej z dnia 19. 9. 1922 roku, zatwierdzony został
statut Spółki Wodnej w Babicach, gm.
Babice, pow. Łódzkiego z siedzibą w
Babicach.
Spółka nosi nazwę:
„Spółka Wodna w Babicach, gm.
Babice.
Statut Spółki
uchwalony przez członków w dniu 18 stycznia 1927 r. według wymogów
Ministerstwa Robót Publicznych z dnia 20. VII. 1923 r. (Monitor
Polski Nr. 161, poz. 225).
Starosta: (—)
A. Rżewski.
Echo Łódzkie 1932 maj
Śmierć w studni.
Spóźniony ratunek
robotników.
Konstantynów, 10
maja. W dniu wczorajszym w godzinach popołudniowych wieś Babice
w powiecie łódzkim, była terenem tragicznego wypadku. W
wymienionej wsi kilku robotników kopało studnię.
W pewnym momencie, gdy
jeden z nich niejaki Adolf Jesse, zamieszkały w Aleksandrowie,
znajdował się na głębokości kilku metrów brzegi kopanej studni
osunęły się, przygniatając nieszczęśliwego.
Wydobyto go też po
energicznej akcji ratunkowej. Nieszczęśliwy jednak zmarł już
wskutek uduszenia.
Zaalarmowana o powyższem
policja zabezpieczyła zwłoki tragicznie zmarłego robotnika do
czasu przeprowadzenia oględzin komisji sądowo-lekarskiej.
2. Babiczki, obejmującą: Babiczki wieś, Stefanów kol., Babice kol. Ignacew folw., Ignacew wieś, Ignacew kol.
3. Babice, obejmującą: Babice folw., Babice Duże wieś, Babice Małe kol.
7. Stanisławów-Stary, obejmującą: Stanisławów-Stary wieś, Babice os.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18
ROZPORZĄDZENIE
WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 19 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/10/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Łódzkiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwalą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§1.
I. Obszar gminy wiejskiej Babice dzieli się na gromady:2. Babiczki, obejmującą: Babiczki wieś, Stefanów kol., Babice kol. Ignacew folw., Ignacew wieś, Ignacew kol.
3. Babice, obejmującą: Babice folw., Babice Duże wieś, Babice Małe kol.
7. Stanisławów-Stary, obejmującą: Stanisławów-Stary wieś, Babice os.
§ 2.
Orędownik 1935 nr. 73
Wieś Babice,
odległe od Lutomierska o niespełna dwa kilometry, gdzie odbyła się
egzekucja niewinnie oskarżonych pięciu Polaków.
Orędownik 1935 nr. 74
Śmierć Antoniewicza na krwią obryzganych sztachetach parkanu
15 listopada 1914 roku - Dzień „ofensywy pod Łodzią" -Niemcy atakują przy pomocy gazów trujących - Wśród ruin i zgliszcz - Ludność ucieka do podziemi klasztoru O. O. Reformatów - Tajemnicza wizyta Żyda Strykowskiego- Okazja do zemsty - Potworne oskarżenie - Aresztowania - Krzyki dzieci i lament żon - Tragiczny konwój - Antoniewicz, zbity kolbą, zamierza uciec- Zbrodnia
II
Dnia 15 listopada 1914 roku, w czwartek, nastał „dzień grozy" dla Lutomierska. Dzień rozpaczy i śmierci, jak mówią pamiętający te czasy. Armja niemiecka ruszyła do huraganowego ataku, który przeszedł do historji wojny światowej pod nazwą „Ofensywy pod Łodzią". Podczas tej ofensywy wojska niemieckie zastosowały po raz pierwszy w dziejach świata próbny atak gazów trujących, których później z większem powodzeniem użyły po raz drugi w ofensywie pod Warszawą.
Miasteczko przedstawiało jedno, olbrzymie zbiorowisko ruin i zgliszcz. Szaleństwem było pozostać w walących domach, to też ci mieszkańcy, którzy nie zdążyli, albo nie mogli z różnych powodów przenieść się w okolice, nie objęte strefą ognia, chronili się do potężnie obwarowanych grubemi murami podziemi klasztoru OO. Reformatów. W podziemiach gdzie huk potężnych armat nie dochodził, zebrało się około 40 mężczyzn wraz z żonami, dziećmi i rodzinami. Tam oddali się pod opiekę ówczesnemu proboszczowi. ks. Aureliuszowi Chwiłowiczowi, który nie chciał opuścić w nieszczęściu swych parafjan i w ciężkich chwilach oczekiwania końca nawały wojennej wspierał ich duchowo i nawoływał do wytrwania, polecając się w opiekę Najświętszej Panience.
Wśród mieszkańców Lutomierska, którzy się schronili do podziemi klasztornych, znajdowali się również członkowie milicji obywatelskiej Stefan Janeczko, sekretarz gminny Stanisław Sutarski, Franciszek Aleksandrowicz, Jan Adamski i Bolesław Antoniewicz. W przerwach, gdy ogień armat walczących armij przycichał, mężczyźni opuszczali podziemia, aby przynieść pozostałym resztki pozostałej po domach żywności, wody i dobytku.
Podczas jednej z takich przerw, do podziemi klasztornych przyszedł niewiadomo skąd Abram Icek Strykowski i, zwracając się do kowala klasztornego Pawlaka, oświadczył chęć nabycia od niego pewnej ilości podków. Takie nagłe pojawienie się Żyda w tem miejscu, a najwięcej jego nieprawdopodobne w obecnej chwili żądanie, kiedy każdy myślał tylko o ratowaniu życia — wywołało wśród zebranych zrozumiałe zdumienie i jakiś nieokreślony lęk przed czemś nieoczekiwanem. Strykowski, zlustrowawszy dokładnie wszystkich znajdujących się w podziemiach, zniknął po niejakim czasie. Nikt nie przypuszczał, że nagłe zjawienie się Strykowskiego w piwnicach klasztoru zapowiadało śmierć pięciu Polaków, którzy, stojąc w obronie praw i porządku, uniemożliwili spekulantom żydowskim prowadzenie tajnej gorzelni.
W tym samym czasie do Lutomierska przybył nieduży patrol kawalerii niemieckiej. Żydzi, Strykowski i Szykier, czekający tylko na okazję, aby zemścić się na członkach milicji obywatelskiej, udali się do dowódcy patrolu, oficera niemieckiego, i oskarżyli Janeczkę, Sutarskiego, Aleksandrowicza, Adamskiego i Antoniewicza a szpiegostwo na rzecz Rosjan i o udział we wzięciu do niewoli trzech oficerów niemieckich.
Ażeby wyświetlić sprawę wzięcia do niewoli rosyjskiej trzech oficerów niemieckich, musimy się cofnąć nieco wstecz.
Gdy Lutomiersk w czasie zmagań wojennych przechodził z rąk do rąk, przeciągał przez miasteczko większy oddział niemiecki. Z powodu nadchodzącej nocy oddział ten otrzymał rozkaz rozkwaterowania się po domach. Wśród Niemców znajdowało się trzech chorych oficerów, którzy zapadli na jakąś nieznaną epidemję panującą podówczas w wojsku niemieckiem. Oficerów owych umieszczono w miejscowej aptece. W nocy, gdy Moskale zaczęli ostrzeliwać z armat Lutomiersk Niemcy pospiesznie opuścili miasteczko, a w zapomnieniu zostawili swych oficerów w aptece. Z nastaniem świtu do miasteczka weszli Rosjanie i oczywiście chorych oficerów zabrali do niewoli. Ten to właśnie fakt mściwi Żydzi postanowili wykorzystać w celu ukucia sobie pozorów do oskarżenia członków milicji.
Niemcy, na skutek oskarżenia Żydów, oraz poinformowania, że rzekomi "szpiedzy" rosyjscy znajdują się w podziemiach klasztoru — udali się tam, rozkazując znajdującym się w podziemiach mężczyznom wyjść na podwórzec.
Po pewnym czasie przed klasztorem zebrali się wszyscy mężczyźni, ukrywający się w lochach klasztoru. Było ich około 40. Nastała chwila wysoce dramatyczna. Pozostałe w podziemiach żony i dzieci wyprowadzonych podniosły płacz i lament w przeczuciu tragedji. Żołdakom niemieckim z trudem udawało się odrywać związanych uściskiem; wkońcu dano rozkaz maszerowania w stronę Babic, topornych bito kolbami i płazowano szablami. Do najbardziej opornych należał Bolesław Antoniewicz, który na widok rozpaczających kobiet i dzieci starał się wymknąć z grupy i ratować się ucieczką. Zobaczył to jeden z konwojentów i uderzył go płazem szabli, klnąc przytem po niemiecku. Antoniewicz, oszalały z bólu, chwycił za uzdę konia, na którym jechał konwojent, i po polsku krzyknął: „Za co mnie bijesz, człowieku?...", a widząc podniesioną w górę szablę niemieckiego żołnierza, zmierzającego do ponownego uderzenia, puścił trzymaną uzdę i ruszył pędem w stronę płotu, okalającego klasztor. Jednym skokiem znalazł się przy nim i jął wdrapywać się na drewniane sztachety.
Konwojent, chcąc udaremnić zbiegowi ucieczkę, wydał krótki rozkaz żołnierzom. Oddział stanął. Wszyscy z przerażeniem śledzili, co z tego wyniknie. Żołnierz na rozkaz dowódcy ruszył w stronę starającego się przejść przez płot Antoniewicza. Ten ostatniemi wysiłkami zsuwał się po gładkich deskach, nie mogąc chwycić upragnionego wierzchu sztachet.
Żołnierz niemiecki dopadł swej ofiary. Stała się rzecz straszna, mrożąca krew w żyłach tych, którzy musieli oglądać widok niezatartej w pamięci zbrodni. Błysnęła w słońcu stal bagnetu, wyrwał się krótki i straszny krzyk — potem jęk przejmujący... i martwe ciało Antoniewicza bezwładnie zawisło na krwią obryzganych sztachetach parkanu.
Po długiej dopiero chwili oddział ruszył na rozkaz dowódcy w stronę Babic, gdzie znajdował się sztab armji niemieckiej. Mężczyźni, pędzeni jak bydło piaszczystym traktem, nie widzieli nic. W oczach tylko czaił się strach przed śmiercią, która wielkiemi krokami szła naprzeciw maszerującego oddziału.
Żegnał ich zimny wzrok pozostawionego na sztachetach ciała Antoniewicza.
(Ciąg dalszy nastąpi).
Orędownik 1935 nr. 75
NA LIŚCIE ŚMIERCI
Naoczny świadek o tragedji lutomierskiej
U podnóża nawpół zrujnowanego klasztoru — Zdjęcie zwłok Antoniewicza z okrwawionych sztachet — Przed pogrzebem — Nowy atak artylerji rosyjskiej — Popłoch wśród ludności i ucieczka do podziemi — Dom ze zwłokami Antoniewicza płonie — W drodze do Babic — Przed prowizorycznym sądem wojennym — Na liście śmierci — Wstrząsające obrazki
Urząd gminy w Karmierzu, gdzie urzędował Adamski.
Lutomiersk, 29 marca
III.
Oddział niemiecki wraz z zaaresztowanymi obywatelami Lutomierska maszerował w kierunku wsi Babice, żegnany płaczem i lamentem zrozpaczonych żon i dzieci, tłumnie zebranych u podnóża nawpół zrujnowanego klasztoru. A kiedy zniknął na zakręcie traktu, zdjęto martwe ciało z okrwawionych sztachet i zaniesiono do domu z zamiarem przygotowania pogrzebu pierwszej ofiary zemsty żydowskiej.
Jednakże po pewnym czasie od strony rosyjskich pozycyj znów zagrały działa; na Lutomiersk posypały się rosyjskie granaty i szrapnele. Rodzina zamordowanego Antoniewicza zmuszona była wraz z innemi niezwłocznie schronić się ponownie do podziemi klasztoru. Zwłoki pierwszej ofiary pozostały niepochowane w mieszkaniu.
W pewnej chwili w dom, gdzie spoczywały zimne zwłoki Antoniewicza, uderzył granat. Od eksplozji zapalił się cały budynek, a w chwilę potem wszystkie przyległe zabudowania. Dom spłonął doszczętnie, a razem z nim zwłoki zamordowanego niewinnie Antoniewicza.
Kiedy armaty rosyjskie przerwały swój straszliwy koncert, rodzina odnalazła wśród zgliszcz i rumowisk szczątki niewinnej ofiary szpiegów żydowskich i pochowała obok murów klasztoru lutomierskiego pod znajdująca się po dziś dzień figurą.
Tymczasem w drodze do Babic, gdzie pędzona była przez żołnierzy niemieckich gromada mieszkańców Lutomierska, rozgrywały się dantejskie sceny. Widmo zamordowanego przed chwilą Antoniewicza zmroziło wszystkie serca, napełniając je złowrogiem przeczuciem zbliżającej się śmierci.
W podziemiach została tylko gromadka zrozpaczonych kobiet i syn Aleksandrowicza, Roman, który, przeczuwając tragedję, schował się w odległe zakamarki podziemi, uchodząc tem samem przed niechybną śmiercią, gdyż, jak się potem okazało, zamiast Ojca miał być on właśnie stracony.
Niemcy posiadali dokładne dane, kogo i za co maja rozstrzelać, chodziło teraz tylko o to, aby z pośród 40 aresztowanych wybrać rzekomo winnych. Oficer niem., niepewny na gruncie Lutomierska, mogącego lada chwila wpaść ponownie w ręce atakujących wojsk rosyjskich, wolał „wysortowanie" winnych uskutecznić dopiero w Babicach, w miejscu głównej kwatery niemieckiego sztabu generalnego. Po drodze do Babic oficer niemiecki, dowiedziawszy się, że jeden z aresztowanych mężczyzn, niejaki Pietruszewski, włada językiem niemieckim, przywołał go do siebie i pod groźbą użycia broni wymusił na nim wskazanie mu ludzi, których nazwiska figurowały na kartce, otrzymanej od Żydów. Pietruszewski w niedługim czasie po wypadkach lutomierskich zmarł.
— Pod stodołą dworku państwa Szaniawskich, właścicieli wsi Babice, — opowiada nam p. Bieliński, którego również aresztowano — uformowano przypędzonych mężczyzn w długi rząd. Nastała straszna chwila wybierania „winnych". Z dworku babickiego wyszedł prowizoryczny sąd wojenny w osobach trzech wyższych oficerów. Dowódca oddziału, który przyprowadził zagarniętych z klasztoru mieszkańców Lutomierska, wręczył sądowi kartkę z nazwiskami donosicieli żydowskich Strykowskiego i Szykiera i z nazwiskami oskarżonych niewinnie Janeczki, Adamskiego, Sutarskiego i Aleksandrowicza.
Uformowani w szereg mężczyźni przeżywali straszne chwile wyczekiwania, nikt bowiem z nich nie wiedział, czy ich nazwiska figurują na kartce. Każdy czuł się niewinnym, ale to właśnie potęgowało uczucie lęku u wszystkich: każdy mógł być oskarżony i każdy rozstrzelany.
Dookoła aresztowanych ustawił się oddział żołnierzy niemieckich z bronią, gotową do strzału. O ucieczce nie mogło być mowy; los zamordowanego niedawno na oczach wszystkich Antoniewicza paraliżował wszystkim ten zamiar. Po pewnym czasie oficer wyczytał nazwiska Stefana Janeczki, Stanisława Sutarskiego, Jana Adamskiego i Romana Aleksandrowicza. Jak się teraz okazało, Żydzi na „liście śmierci" umieścili nie Franciszka Aleksandrowicza, lecz jego syna Romana, który głównie przyczynił się do likwidacji tajnej gorzelni. Mimo to wystąpił z szeregu ojciec Franciszek, Aleksandrowicz, który, być może, nie dosłyszał dokładnie imienia, lub — co jest prawdopodobniejsze — poświęcił się za syna! Pozostałym rozkazano natychmiast się oddalić.
— Nastąpił nieopisany popłoch — opowiada dalej p. Bieliński. — Zwolnieni uciekali, ile tylko kto miał sił, gdyż wiedzieli, że za chwilę stanie się napewno coś strasznego. Ja nie mogłem szybko uciekać, gdyż byłem grubo ubrany. Gdy po niejakiej chwili obejrzałem się, oczom moim przedstawił się okropny widok. Ujrzałem tych czterech nieszczęśliwych ludzi, czołgających się na klęczkach u stóp oficerów niemieckich. Domyśliłem się, że za chwilę mają być rozstrzelani. Wystąpił na mnie zimny pot. Przyśpieszyłem kroku, jednak po pewnym czasie nie mogłem się oprzeć chęci zobaczenia, co się tam dzieje i obejrzałem się ponownie. Skazani kopali dla siebie groby... Dolatywał mnie zdala zgrzyt szpadli o zmarznięta ziemię. Upadłem i straciłem przytomność.
(Ciąg dalszy nastąpi)
Orędownik 1937 nr. 183
Łódź, 10. 8. —
W związku z krwawym napadem na zagrodę Mariana Kolasa we wsi
Mirosławice pod Łodzią policja ujęła wszystkich sprawców.
Ustalono, że napadu
dokonali bracia Stanisław i Bolesław Wojtczak, Łódź,
Franciszkańska 60, oraz Władysław Stefaniak ze wsi Babice.
Jak się okazuje, wpadli razem, zażądali wydania pieniędzy.
Kolasa uderzył Stanisława
Wojtczaka kołem w głowę i powalił na ziemię. Wtedy bandyci
zasypali obecnych strzałami z rewolwerów i przy tym zastrzelili
Mariana Kolasa. Po splądrowaniu mieszkania zbiegli. — Wojtczaków
zatrzymano pod Aleksandrowem, a Stefaniaka aresztowano w miejscu
zamieszkania. Wszystkich trzech obecnie osadzono w więzieniu.
Echo Łódzkie 1937 lipiec
ŁÓDŹ, 10 lipca. W
dniu wczorajszym wielki pożar nawiedził
wieś Babice pod Łodzią. Ogień powstał z niewiadomej przyczyny w
stodole Rozalii Bernhardt i
przerzucił się na dalsze zabudowania, stanowiące własność tej
samej włościanki. Ogień rozszerzał się tak szybko, że pomoc
straży musiała się ograniczyć do zabezpieczenia innych domostw.
Ostatecznie w zagrodzie
Rozalii Bernhardt spłonęły 2 stodoły, dom mieszkalny, obora oraz
wszystkie niemal narzędzia rolnicze. Straty wynoszą ogółem 10
tysięcy złotych.
Ogień przerzucił się
następnie na zabudowania Gustawa Bernhardta i strawił doszczętnie
szopę drewnianą i narzędzia rolnicze, ogólnej wartości 3500 zł.
Ogień wreszcie zdołano
zlokalizować w zabudowaniach Hermana Schlechnera, któremu spaliła
się stodoła i obora ogólnej wartości 3000 zł.
Przyczyna pożaru
dotychczas nie została ustalona. Policja prowadzi w tej sprawie
dochodzenie. Wypadków nieszczęśliwych z ludźmi nie było.
Echo Łódzkie 1939 czerwiec
POŻAR STODOŁY.
Wczoraj również w
czasie burzy piorun uderzył we wsi Babice
w stodołę drewnianą należącą do Gustawa Bernhardta, która
wkrótce stanęła w płomieniach i spłonęła doszczętnie.
Współzawodnictwo przedkongresowe
GMINNA RADA NARODOWA W BABICACH
Gminna Rada Narodowa w Babicach chcąc uczcić Kongres Zjednoczeniowy Partii Robotniczych jednogłośnie postanawia wykonać prace przedterminowo, które miały być wykonane w 1949 r. a mianowicie:
1. Splantować teren pod boisko sportowe przy miejscowej szkole powszechnej oraz oddać je do użytku w najkrótszym czasie.
2. Wyżwirować drogę gminną Kazimierz — Babice na przestrzeni 2 km.
Prace te zostaną wykonane przez członków Gminnej Rady Narodowej przy pomocy ich siły pociągowej w nieprzekraczalnym terminie do dnia 21 listopada 1948 r.
Józef Chmielewski — małorolny gospodarz
otrzymał najwyższą odznaką gminy Babice
W dożynkach w Kazimierzu wzięły udział ekipy robotnicze z Łodzi i Konstantynowa
Dzień był bardzo pogodny. Kłęby kurzu unosiły się nad drogą, która wprost..... Twarze wszystkich zwrócone były w tę stronę, skąd nadejść miał korowód dożynkowy.
Była godzina 15-ta gdy w Kazimierzu (gm. Babice) rozpoczęły się uroczystości. Na przedzie niesiono wieńce. Szły więc dziewczęta ze Stanisławowa, Ignacewa Starego, Kazimierza i innych gromad niosąc wieńce, które miały być wręczone przodownikom pracy, chłopom i robotnikom. Za korowodem jechał traktor, symbol nowej wsi. A tuż za nim witana oklaskami ukazała się młockarnia, na której umieszczony napis głosił, iż została wyremontowana w ramach akcji łączności miasta ze wsią przez pracowników warsztatów mechanicznych z Łodzi. Ale o tym kilka słów poniżej.
Długo by stała młocarnia i motor w ośrodku maszynowym w Ignacewie gmina Babice, gdyby w ramach akcji łączności miasta ze wsią nie zajęli się nimi pracownicy warsztatów mechaniczn. w Łodzi ........ opowiada jeden z robotników. Brak był wałów, śrub i śrubek, które trzeba było dorobić. W podobnym stanie ....... jedna jak i druga maszyna nadawała się już raczej na szmelc, ale wysiłkiem takich robotników jak Ławczynowski i Weisberger oraz żołnierzy jak Witkowski. Kozak, Raczek i Andrzejewski, maszyny "odżyły", - i odtąd -- mówi ob. Szymczak z Nowego Stanisławowa nie będziemy płacić lichwiarskich cen Piotrowi Mazurowi, który zdzierał z ludzi siódmą skórę, „wypożyczając" sąsiadom posiadaną przez siebie poniemiecką młocarnię. Każdy postara się, aby u niego młóciła spółdzielcza, wyremontowana przez robotników szeroko-młotna młocarnia.
* * *
Uroczystości dożynkowe idą swoją drogą. Po pochodzie ludzie ustawiają się wokół trybun. Rozpoczyna ją się przemówienia.
Mówcy, to chłopi i robotnicy. Mówią bardzo nieskładnie, ale każdy słuchacz rozumie o co im chodzi. Że to nie święto jak w czasach przedwojennych, że to nie dla dziedzica idzie wysiłek i wyniki całorocznej pracy, że czeka nas jeszcze długa droga do pełnego dobrobytu, ale nikt z tej drogi nas nie zepchnie. Nie zepchnie, bo już teraz każdy widzi wyniki swej pracy..... ludność miast i wsi pójdzie tą drogą dalej.
Na zaimprowizowanej scenie powieszono transparenty. Oto rzuca się w oczy napis: "Spółdzielczość produkcyjna to droga do trwałego dobrobytu i kultury wsi polskiej".
Obok tego transparentu...... inny, głoszący nierozerwalny związek miasta ze wsią. Znowu dalej na czerwonym płótnie wypisane słowa głoszą że spółdzielnie gminne i samorząd gminny muszą się znaleźć pod kontrolą mało i średniorolnych chłopów.
I to jest znak czasu. Dożynki to nie galówka, kiedy wszyscy się obejmują i „kochają się“. Dożynki to jednocześnie spojrzenie na to cośmy dokonali i mobilizacja do przyszłych zadań.
Ukoronowaniem uroczystości było wręczenie wieńców. Otrzymali tę ...... — ten najwyższy order gminy Babice Józef Chmielewski z Babiczek i Szymczak z Nowego Stanisławowa.
— Ojciec mój — opowiada Chmielewski — odumarł nas, gdy ja miałem 4 lata. Przeziębił się pracując w obszarniczym młynie. Została matka ze sporą gromadką dzieci. I odtąd ona musiała dbać o wyżywienie całej rodziny. Gorzki był ten obszarniczy chleb i nieraz go brakowało. Poprawiła się dola gdy dzieci podrosły. Mogli już pracować od świtu do zmroku za kąt w czworaku, za kilka metrów żyta, ordynarii i za trochę drzewa na zimę.
15 lat tak przepracował. Aż wreszcie skończyły się czasy Enderów i Chmielewski otrzymał 3,36 ha ziemi, tej ziemi, którą obrabiali od wieków, która nigdy do nich nie należała i do której zawsze tęsknili.
Na swoich 3,36 ha wzorowo gospodaruje. Kontraktuje trzodę, jest członkiem ZSCh itd. Wieniec dożynkowy otrzymał jednak za pracę społeczną, gdyż ob. Chmielewski jest sołtysem, który żyje sprawami swej gromady.
Nic mam z tego żadnych zarobków — oświadczył, ale gdy działam dla dobra ogółu to przecież pewna cząstka przypada tu i mnie. Nic dziwnego, że przy takim nastawieniu gromada Babiczki przoduje w akcji "H“ (130 proc) przodują w spłatach podatku gruntowego i FOR, przodują w organizacji robót szarwarkowych itd.
Kiedy Chmielewski otrzymywał z rąk młodej dziewczyny wianek, widownia aż się trzęsła takie rozlegały się oklaski. To było najlepszym stwierdzeniem, że odznaczono kogo należało.
* * *
O życiu Szymczaka z Nowego Stanisławowa z czasów wojennych i przedwojennych można by napisać sporą książkę. Jej rozdziały mówiłyby o tym, jak to 23 lata pracował na ........ w Ignacewje i innych majątkach będących własnością niemieckich baronów.
Skoro mowa o Nowej Polsce Ludowej twarz jego się rozpogadza.
Nieumiejętnie i jakoś nieśmiało mówi o niej.
— Każdy z nas wie, co to jest Polska Ludowa. Przecież dzięki niej mam ziemię, jestem samodzielnym gospodarzem na swych 8 ha ziemi. Po 23 latach pracy u obcych mam wreszcie własny kąt.
To wszystko jednak to jeszcze nie powód do odznaczenia. O właściwym powodzie mówili inni. A więc Szymczak jest jednym z pierwszych w akcji "H". Zakontraktował 3 świnie na bieżący rok, a już dwie sztuki na przyszły. Jest jednym z najlepszych gospodarzy, i niezależnie od tego udziela pomocy sąsiedzkiej zgodnie, z przepisami. Stwierdzają to gospodarze z Nowego Stanisławowa i mówią, że Szymczakowi należało się takie odznaczenie.
Dożynki w tym roku miały zgoła odmienny niż w dotychczasowych latach przebieg i charakter. Brały w nich udział setki i tysiące mało i średniorolnych chłopów, którzy w ten sposób demonstrowali swoją gotowość w pracy nad podniesieniem gospodarki rolnej w walce o pokój i sprawiedliwość społeczną. J.
-A u innego, Różyckiego z Puczniewa, znaleziono 35 metrów zboża, pod plewami. Nie chciał sprzedać ziarna państwu.
Dziennik Łódzki 1947 nr
239
Ochotnicza Straż
Pożarna w Babicach pod Łodzią obchodziła wczoraj 30-lecie swego
istnienia.
Po akademii
najstarsi i najofiarniejsi strażacy
zostali udekorowani medalami "za wysługę lat". (b.)
Dziennik Łódzki 1948 nr
71
Zgodnie z programem
odbudowy, na wiosnę w pow. łódzkim przeprowadzona będzie dalsza
regulacja rzek i roboty melioracyjne. W szczególności plan
przewiduje : a) na rzece Bzurze koło Zgierza umocnienie koryta na
przestrzeni 3 kilometrów kosztem pół mil. zł, b) na rzece Ner,
koło Konstantynowa, umocowane będzie koryto i skarpy przez ułożenie
dybli betonowych na wysokości 1,5 m — kosztem 800 tys. zł.
Niezależnie od tego
Spółki Wodne Bechcice — Zabiczki przystępują do odbudowy
urządzeń nawadniających na obszarze 30 ha. w dolinie rzeki Neru.
Równocześnie Spółka Wodna Jerwonice przeprowadzi w dolinie Neru
oczyszczenia rowów nawadniających oraz wybuduje zastawki na
przestrzeni 110 ha. Podobne roboty przeprowadzone będą w b. majątku
Puczniew oraz w gminie Babice kosztem 1.200 tys. zł.
W dalszym ciągu
przewiduje się na terenie powiatu budowa studzien, rowów otwartych
i naprawa drenów. Część tych robót wykonana zostanie systemem
szarwarkowym przy pomocy rolników z 20 wsi w postaci 4.600
robotdniówek (S).
Dziennik Łódzki 1948 nr
113
Odbyło się
plenarne posiedzenie Powiatowej Rady Narodowej
z udziałem przedstawicieli Zw.
Zaw., na którym sprawozdanie z
działalności prac Starostwa złożył prezes A. Wesołowski.
W rb. powiat łódzki ma
wpłacić 9 milionów zł. na odbudowę Warszawy. Przy tej okazji
należy zaznaczyć, że w akcji zbiórek pieniężnych powiat zajmuje
jedno z czołowych miejsc. Do chwili obecnej wpłaty sięgają
miliona zł.
Pow. Zw.
Samopomocy Chłopskiej zaangażował 10
instruktorów i urządził szereg kursów. Zorganizowano zespoły
gospodarskie w Rąbieniu, Nowosolnej, Babicach, Kruszowie i
Stanisławowie Starym; ośrodki magazynowe w Zgierzu, Nowosolnej,
Rąbieniu, Babicach, Wiskitnie, Kruszowie, Bełdowie i Brójcach;
bloki nasienne — w Srebrnej, Romanowie i Skotnikach. Zakupiono do
rozdziału 6000 drzewek owocowych i drogowych.
W Rzgowie powstała
sztuczna wylęgarnia kurcząt rasowych, których rozprowadzono 300
sztuk. Założono punkt wyrobu sztucznej węzy dla pszczelarzy.
Powiat przeznacza 4
miliony zł na prace melioracyjne, obejmujące 18 spółek wodnych.
Korzystnie przedstawiają
się wpłaty zaliczki na podatek gruntowy na rok 1948. Pod tym względem
powiat łódzki i w tym roku wysuwa się na czoło. Pierwsze miejsce
w województwie zajęły powiaty: Łódź (77.23 proc), Łowicz (72,8
proc.) i Wieluń (72 proc.).
Rada Narodowa
postanowiła wyrazić Powiatowej Milicji
Obywatelskiej głębokie uznanie i
podziękowanie za sprawną akcję w zlikwidowaniu kilku groźnych
band, zapewniając ludności powiatu spokój i bezpieczeństwo.
Największą bolączką
gospodarczą powiatu jest sprawa zalesienia nieużytków ze względu
na brak sadzonek i rąk do pracy. W dziedzinie tej konieczna jest
pomoc społeczna, powiązana ze zbliżającym się „Dniem Lasu".
(M)
Głos Chłopski 1948 nr 317
Współzawodnictwo przedkongresowe
GMINNA RADA NARODOWA W BABICACH
Gminna Rada Narodowa w Babicach chcąc uczcić Kongres Zjednoczeniowy Partii Robotniczych jednogłośnie postanawia wykonać prace przedterminowo, które miały być wykonane w 1949 r. a mianowicie:
1. Splantować teren pod boisko sportowe przy miejscowej szkole powszechnej oraz oddać je do użytku w najkrótszym czasie.
2. Wyżwirować drogę gminną Kazimierz — Babice na przestrzeni 2 km.
Prace te zostaną wykonane przez członków Gminnej Rady Narodowej przy pomocy ich siły pociągowej w nieprzekraczalnym terminie do dnia 21 listopada 1948 r.
Głos Chłopski 1949 nr 251
Józef Chmielewski — małorolny gospodarz
otrzymał najwyższą odznaką gminy Babice
W dożynkach w Kazimierzu wzięły udział ekipy robotnicze z Łodzi i Konstantynowa
Dzień był bardzo pogodny. Kłęby kurzu unosiły się nad drogą, która wprost..... Twarze wszystkich zwrócone były w tę stronę, skąd nadejść miał korowód dożynkowy.
Była godzina 15-ta gdy w Kazimierzu (gm. Babice) rozpoczęły się uroczystości. Na przedzie niesiono wieńce. Szły więc dziewczęta ze Stanisławowa, Ignacewa Starego, Kazimierza i innych gromad niosąc wieńce, które miały być wręczone przodownikom pracy, chłopom i robotnikom. Za korowodem jechał traktor, symbol nowej wsi. A tuż za nim witana oklaskami ukazała się młockarnia, na której umieszczony napis głosił, iż została wyremontowana w ramach akcji łączności miasta ze wsią przez pracowników warsztatów mechanicznych z Łodzi. Ale o tym kilka słów poniżej.
Długo by stała młocarnia i motor w ośrodku maszynowym w Ignacewie gmina Babice, gdyby w ramach akcji łączności miasta ze wsią nie zajęli się nimi pracownicy warsztatów mechaniczn. w Łodzi ........ opowiada jeden z robotników. Brak był wałów, śrub i śrubek, które trzeba było dorobić. W podobnym stanie ....... jedna jak i druga maszyna nadawała się już raczej na szmelc, ale wysiłkiem takich robotników jak Ławczynowski i Weisberger oraz żołnierzy jak Witkowski. Kozak, Raczek i Andrzejewski, maszyny "odżyły", - i odtąd -- mówi ob. Szymczak z Nowego Stanisławowa nie będziemy płacić lichwiarskich cen Piotrowi Mazurowi, który zdzierał z ludzi siódmą skórę, „wypożyczając" sąsiadom posiadaną przez siebie poniemiecką młocarnię. Każdy postara się, aby u niego młóciła spółdzielcza, wyremontowana przez robotników szeroko-młotna młocarnia.
* * *
Uroczystości dożynkowe idą swoją drogą. Po pochodzie ludzie ustawiają się wokół trybun. Rozpoczyna ją się przemówienia.
Mówcy, to chłopi i robotnicy. Mówią bardzo nieskładnie, ale każdy słuchacz rozumie o co im chodzi. Że to nie święto jak w czasach przedwojennych, że to nie dla dziedzica idzie wysiłek i wyniki całorocznej pracy, że czeka nas jeszcze długa droga do pełnego dobrobytu, ale nikt z tej drogi nas nie zepchnie. Nie zepchnie, bo już teraz każdy widzi wyniki swej pracy..... ludność miast i wsi pójdzie tą drogą dalej.
Na zaimprowizowanej scenie powieszono transparenty. Oto rzuca się w oczy napis: "Spółdzielczość produkcyjna to droga do trwałego dobrobytu i kultury wsi polskiej".
Obok tego transparentu...... inny, głoszący nierozerwalny związek miasta ze wsią. Znowu dalej na czerwonym płótnie wypisane słowa głoszą że spółdzielnie gminne i samorząd gminny muszą się znaleźć pod kontrolą mało i średniorolnych chłopów.
I to jest znak czasu. Dożynki to nie galówka, kiedy wszyscy się obejmują i „kochają się“. Dożynki to jednocześnie spojrzenie na to cośmy dokonali i mobilizacja do przyszłych zadań.
Ukoronowaniem uroczystości było wręczenie wieńców. Otrzymali tę ...... — ten najwyższy order gminy Babice Józef Chmielewski z Babiczek i Szymczak z Nowego Stanisławowa.
— Ojciec mój — opowiada Chmielewski — odumarł nas, gdy ja miałem 4 lata. Przeziębił się pracując w obszarniczym młynie. Została matka ze sporą gromadką dzieci. I odtąd ona musiała dbać o wyżywienie całej rodziny. Gorzki był ten obszarniczy chleb i nieraz go brakowało. Poprawiła się dola gdy dzieci podrosły. Mogli już pracować od świtu do zmroku za kąt w czworaku, za kilka metrów żyta, ordynarii i za trochę drzewa na zimę.
15 lat tak przepracował. Aż wreszcie skończyły się czasy Enderów i Chmielewski otrzymał 3,36 ha ziemi, tej ziemi, którą obrabiali od wieków, która nigdy do nich nie należała i do której zawsze tęsknili.
Na swoich 3,36 ha wzorowo gospodaruje. Kontraktuje trzodę, jest członkiem ZSCh itd. Wieniec dożynkowy otrzymał jednak za pracę społeczną, gdyż ob. Chmielewski jest sołtysem, który żyje sprawami swej gromady.
Nic mam z tego żadnych zarobków — oświadczył, ale gdy działam dla dobra ogółu to przecież pewna cząstka przypada tu i mnie. Nic dziwnego, że przy takim nastawieniu gromada Babiczki przoduje w akcji "H“ (130 proc) przodują w spłatach podatku gruntowego i FOR, przodują w organizacji robót szarwarkowych itd.
Kiedy Chmielewski otrzymywał z rąk młodej dziewczyny wianek, widownia aż się trzęsła takie rozlegały się oklaski. To było najlepszym stwierdzeniem, że odznaczono kogo należało.
* * *
O życiu Szymczaka z Nowego Stanisławowa z czasów wojennych i przedwojennych można by napisać sporą książkę. Jej rozdziały mówiłyby o tym, jak to 23 lata pracował na ........ w Ignacewje i innych majątkach będących własnością niemieckich baronów.
Skoro mowa o Nowej Polsce Ludowej twarz jego się rozpogadza.
Nieumiejętnie i jakoś nieśmiało mówi o niej.
— Każdy z nas wie, co to jest Polska Ludowa. Przecież dzięki niej mam ziemię, jestem samodzielnym gospodarzem na swych 8 ha ziemi. Po 23 latach pracy u obcych mam wreszcie własny kąt.
To wszystko jednak to jeszcze nie powód do odznaczenia. O właściwym powodzie mówili inni. A więc Szymczak jest jednym z pierwszych w akcji "H". Zakontraktował 3 świnie na bieżący rok, a już dwie sztuki na przyszły. Jest jednym z najlepszych gospodarzy, i niezależnie od tego udziela pomocy sąsiedzkiej zgodnie, z przepisami. Stwierdzają to gospodarze z Nowego Stanisławowa i mówią, że Szymczakowi należało się takie odznaczenie.
Dożynki w tym roku miały zgoła odmienny niż w dotychczasowych latach przebieg i charakter. Brały w nich udział setki i tysiące mało i średniorolnych chłopów, którzy w ten sposób demonstrowali swoją gotowość w pracy nad podniesieniem gospodarki rolnej w walce o pokój i sprawiedliwość społeczną. J.
Dziennik Łódzki 1951 nr 42
Ukrywał zboże w luksusowej willi.
"Trójki gromadzkie" demaskują machinacje kułaków.
Ze wszystkich stron ciągnęły wozy. Różnymi drogami jechali chłopi, wioząc zboże. Jeszcze trochę brakuje do wykonania planu. Dziś dostawa zboża w pow. łódzkim musi być w 100 proc. zrealizowana. Ta myśl stała się dla wielu prawdziwym bodźcem.
-Nie masz konia, to kładź zboże na mój wóz. Zawieziemy je razem — mówi Walewski do swego sąsiada z gromady Trupianka, gm. Puczniew.
Do nich dołączą się Wałęska — członkini Ligi Kobiet i stary ZSL-owiec. Stefaniak. Razem przewieźli 1000 kg ziarna.
Tona zboża znalazła się wkrótce w magazynie w Szydłowie.
-Na wagę! — krzyczy magazynier Durka. Sprawdzono!
Krzyczy, bo jakże tu mówić, kiedy panuje taki nadzwyczaj ożywiony ruch. Jak nigdy. Wciąż podjeżdżają wozy, ciągle zjawiają się nowe twarze, dobrze znane "trójkom gromadzkim".
To Juraszczyk z gromady Oleśnica, który zadeklarował 2.5 kwintala zboża ponad plan. A kobieta na wozie, jego sąsiadka — wdowa Myszkowska. Jej zboże to już nadwyżka procentowa w wykonaniu planu przez cały powiat.
Dziesięć furmanek z gromady Malanów, ozdobionych sztandarami biało-czerwonymi i zielonymi zbliżało się do Szydłowa. Wielki transparent: "Chleb dla robotników", wzbudzał entuzjazm u wszystkich chłopów.
Bardzo przyjemna chwila to zapłata. Podchodzi małorolny Frontczak. — 3 metry odstawiłem-zwraca się do magazyniera, otrzymuje pieniądze, liczy, sprawdza uśmiechając się przy tym. Dobrze, będzie radość w domu.
Do kasy utworzyła się nawet mała kolejka. Kaczmarek, Andrzejczak, Mróz i Marczak z gminy Puczniewo, czekając na zapłatę żywo ze sobą rozmawiają.
-Ty wiesz, ten kułak z Babic — Kolasa nie oddał ani jednego kilograma zboża „Trójka" go „przycisnęła" i 10 meterków już jest w Gminnej Spółdzielni — mówi z przejęciem Marczak.-A u innego, Różyckiego z Puczniewa, znaleziono 35 metrów zboża, pod plewami. Nie chciał sprzedać ziarna państwu.
Takie wypadki nie są odosobnione. Podczas, gdy chłopi odstawiali do magazynów manifestacyjnie zboże, kułacy myśleli nad sposobami jego ukrycia.
Władysław Branicki, kułak z gromady Łagiewniki Stare gm. Lućmierz wywiózł zboże do Smardzewa pow. brzezińskiego, gdzie ukrył je w pięknej willi. Posiada on 15,5 ha ziemi. Nie zadeklarował ani jednego kilograma zboża. Zawiodły machinacje kułaka. „Trójka" gromadzka znalazła zboże i odstawiła je na właściwe miejsce — do Gminnej Spółdzielni. Branicki zatrudnia 3 siły najemne, które znajdują się w ciężkich warunkach lokalowych. Budynki gospodarskie są lepsze niż ich mieszkania. W małej ciasnej lepiance trudno wytrzymać. Branicki nie chce o tym wiedzieć. Sam wraz z rodziną zamieszkuje w pięknej willi w okolicy letniskowej.
Inaczej niż bogacze postępują, rozumują biedniacy i średniacy. Planowy skup zboża to dla nich dobrodziejstwo.
— Taniej będę mógł kupić buty, materiał i wszystko co będę potrzebował-mówi Głowacki z gminy Rąbień.
Aprobująco kiwa głową małorolny Stasiak z gromady Szatonia, gm. Brużyce, który dziś właśnie odstawił zboże do punktu w Aleksandrowie.
— Więcej ziarna w spichrzach, więcej chleba w mieście.
Do Gminnych Rad Narodowych i Spółdzielni wciąż napływały liczne zobowiązania.
Duży arkusz papieru, a na nim: gospodarze gromady Dąbrówka Wielka, gm. Lućmierz oddamy dziś w dniu 9 lutego wyznaczoną ilość zboża".
Pod tym podpisy. Było ich 15.
To między innymi przyczyniło się do wykonania planu skupu zboża przez powiat łódzki. Pierwszy w województwie.
Praca nie jest skończona. Od wczoraj w dalszym ciągu napływają do magazynów nowe tony zboża. Chłopi chętnie deklarują swoje nadwyżki.
Małorolni: Smolarek z gminy Harbice Górne i Zawadzki i gromady Jarnowice zgłosili dodatkowo dwa metry zboża, porywając za sobą innych.
Gmina Rąbień wczoraj o godz 12 zrealizowała plan skupu zboża w 110 proc.
Inne gminy pójdą w jej ślady.
Dziennik Łódzki 1951 nr
136
W
wielu miejscowościach woj. łódzkiego już przed południem wszyscy
mieszkańcy złożyli karty plebiscytowe
POWIAT ŁÓDZKI
W akcji oddawania kart plebiscytowych wybiła się
na pierwsze miejsce gm. Babice,
która o godz. 11,30 oddała 100 proc. głosów i wszystkie karty
przekazała do Powiatowego Komitetu Obrońców Pokoju.
Dziennik Łódzki 1960 nr
296
Uroczystość, w
której brałem udział ubiegłej soboty, odbyła się we wsi Babice.
Nie, nie — nie są to owe historyczne Babice w Małopolsce, gdzie
już w wieku dwunastym dobywano sól. Babice, o których tutaj mowa,
leżą w odległości 16 km. od Łodzi, a więc tuż pod bokiem
wielkiego świata. A jednak jest to wieś na krańcach cywilizacji.
Nie można się tam dostać ani koleją, ani autobusem. Jedyna
komunikacja, a to nie bezpośrednia, to tramwaj. Właśnie wybraliśmy
się takim tramwajem, jadącym w stronę Lutomierska. Na przystanku
Mirosławice wysiedliśmy, skąd już tylko parę kilometrów do
Babic; albo furmanką, albo przygodnym autem, albo (najpewniej)
piechotą.
Wieś nie ma światła
elektrycznego, pozbawiona jest świetlicy i dobrej drogi. Wszystko tu
jak za króla Ćwieka. I wyobraźcie sobie, że w takiej właśnie
wsi zorganizowano nie lada jubileusz: 15-lecie pracy miejscowego
zespołu świetlicowego, posiadającego sekcję teatralną, zespół
recytatorski i własną kapelę ludową. Założony w roku 1945
zespół ten przetrwał do dziś, przebrnął szczęśliwie przez
wszystkie „burze" i w kronikach wsi zapisał się złotymi
zgłoskami.
Dość powiedzieć,
że w repertuarze swoim mieli takie pozycje, jak „Grzech"
Żeromskiego, "Szkice węglem" Sienkiewicza, a z autorów
współczesnych "Pieją koguty" Bałtuszisa oraz dwa
dramaty Lutowskiego: "Ostry dyżur" i „Wzgórze 35".
Warto tu na marginesie odnotować, że Lutowski jest jednym z
najczęściej przez teatry amatorskie grywanych autorów
współczesnych.
Zawdzięczać
należy to zapewne atrakcyjnej dla
dzisiejszego widza problematyce jego sztuk oraz komunikatywności, która
sprawia, że zarówno „Wzgórze 35"
jak i „Ostry dyżur" są powszechnie
zrozumiałe. Prawda, straciły one już wiele ze swej aktualności,
wytrawni koneserzy teatru uważają je za łatwe i nazbyt już może
uproszczone, ale są to arcydzieła w porównaniu z innymi sztukami
okresu schematyzmu, które już w dniu swoich narodzin okazały się
całkowicie martwe.
Uroczystość jubileuszowa
odbyła się w remizie strażackiej przy rozwieszonych u niskiego
pułapu lampach naftowych. Połowę
sali zajmują urządzenia strażackie, część zajęto na zbudowanie
zaimprowizowanej sceny: ułożono deski na kozłach i zawieszono
kotary na drutach. Dla ludzi pozostało tyle miejsca, co kot
napłacze. Sala w dodatku zimna, bo brak w niej pieca. Aż się
wierzyć nie chce, że w tych warunkach ludzie przez piętnaście lat
nie stracili entuzjazmu i zapału. Ile nie przespanych godzin, ile
samozaparcia, ile wysiłku i nakładu energii musieli z siebie
wydobyć, by miesiąc za miesiącem, rok za rokiem, trwać w
najbardziej prymitywnych warunkach.
Dzięki czemu trzyma się
to wszystko? Nie tyle dzięki czemu, ile dzięki komu. Otóż z całą
pewnością dzięki jednemu człowiekowi, który jest duszą zespołu,
inicjatorem wszelkich poczynań
kulturalnych na swoim terenie. Jest nim Kazimierz Maurer. Zadawałem
sobie pytanie, kiedy ten człowiek znajduje czas na to wszystko.
Prowadzi zespół, reżyseruje, bierze udział w sztukach jako
wykonawca, jeździ do Łodzi po
kostiumy, konsultuje się z teatrami (głównie i przede wszystkim z
Teatrem Nowym, z którym współpraca trwa już wiele lat), a
wreszcie przystępuje stale do ogólnopolskich konkursów
recytatorskich, zdobywając nagrody i wyróżnienia. Na ostatnim konkursie we Wrocławiu
uzyskał trzecie miejsce w skali ogólnopolskiej. Zapamiętajcie
sobie to nazwisko: Kazimierz Maurer z Babic!
Oto jeszcze jeden
przykład, jak wiele zależy od ludzi. Czasami od jednego tylko
człowieka, który opętany jakąś ideą, dwoi się i troi, pomnaża
czas, dokonuje rzeczy niezwykłych tam, gdzie o rzeczy najzwyklejsze
niesłychanie trudno. Siedząc na ławie w zimnej remizie
strażackiej, słuchając recytacji i fragmentu sztuki odegranej na
najprymitywniejszej scenie świata, w nikłym odblasku światła
naftowego, pomyślałem sobie: dlaczego się tym ludziom nie pomaga?
Dlaczego do tej pory nie ma w Babicach światła elektrycznego,
dlaczego nie ma świetlicy z radiem, telewizorem i tym wszystkim, co niesie
nowoczesna cywilizacja?
Jest plac pod budowę
świetlicy, ale są jakieś komplikacje z jego wykupem, czy coś
takiego. Jest możliwość założenia światła, przez Babice
przebiega linia wysokiego napięcia, a w pobliskiej wsi — normalne
oświetlenie, ale Babice nie weszły jeszcze do planu. Oczywiście
można to zrozumieć, nie wszystko od razu, byłem przekonany
argumentacją władz powiatowych, a jednak nie uspokoiłem się.
Przecież tych ludzi trzeba jakoś wyróżnić, a wiec przyśpieszyć
to, co im się będzie należało za rok czy dwa lata. To nic, że
wieś jest niewielka i położona na uboczu. Właśnie dlatego należy
ją połączyć ze światem, przecież oni sami robią wszystko, by
zmniejszyć odległość dzielącą ich już nie od Łodzi, ale od
Lutomierska.
W trakcie
uroczystości przyjechał (nieoczekiwanie) zespół ludowy z powiatu
skierniewickiego, by nie tylko dać dowód
pamięci dla Babic, ale aby nawiązać z nimi ściślejszą
współpracę. Goście grali i śpiewali, jeden z sumiastym sarmackim
wąsem opowiadał gadki ludowe gwarą, a starszy człowiek (p.
Celak), pamiętający jeszcze wesele Boryny z „Chłopów"
Reymonta, dokonywał cudów na małym bębenku z janczarkami. Była
też wśród nich dziewczyna imieniem Dioniza (co za imię!), która
śpiewała pieśni, być może samemu Kolbergowi nie znane.
Do Łodzi
wróciliśmy o północy (autem
Wojewódzkiego Wydziału Kultury — co za dobrodziejstwo!).
Przyznaje, że nie mogę ochłonąć z wrażenia, nie mogę zapomnieć
tego, co widziałem. Dlatego upominam się o pomoc dla Babic u tych,
którzy są władni ją okazać.
Dziennik Łódzki 1968 nr
112
W Babicach pow.
Łódź, spłonęły 4 stodoły, budynek mieszkalny z oborą pod
jednym dachem i 2 szopy. Straty wynoszą 110 tys. zł. Przyczynę
pożaru ustali komisja.
Dziennik Łódzki 1968 nr
178
We wsi Babice, pow.
Łódź motocykl prowadzony przez Henryka Sawickiego wpadł na
barierę ustawioną na drodze. Sawicki i pasażer motocykla doznali
poważnych obrażeń ciała.
Dziennik Łódzki 1969 nr
200
W Babicach pow.
Łódź, spłonął dach na budynku mieszkalnym. Pożar spowodował
szkody w wysokości ok. 3 tys. zł. Przyczyną — iskra z komina.
Sz. P. Piotr Tameczka. Po męsku: "jest Sz. Pan "z a j e b i s t y GOSĆ" i bardzo pracowity, dokładny. P o d z i w i a m. WIELKI SZACUNEK. Janusz Kumór Instruktor Krajozawstwa Polski (od. r. 1975). Wrocław,14.05.2020.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy opis historii Babic gdzie mnieszkalem od 1950 roku do 1978 niekture nazwiska pamietam np Kazimierz Maurer to byl moj sasiad
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z dalekiej Australii