-->

piątek, 24 maja 2013

Babice

Zajączkowski:
Babice  -pow. łódzki
1) 1288 oryg., Niw., Dok. Łok., 376: Babici, Babichi - villa. Władysław Łokietek daje kl. wąchockiemu w zamian za Smolice (v.) swoją wś B. z prawem lokowania jej na prawie niemieckim, sub eadem libertate theutonica, jaką posiadają cives de Kazymir (v.) i z nadaniem jej immunitetu sądowego. 2) 1318 trans. z 1401 r., KDM 573: Babicze - villa. Władysław Łokietek wznawia zamianę dokonaną poprzednio z kl. wąchockim, na mocy której oddał wspomnianemu kl. villam nostram, que B. wlgariter nuncupatur, z zezwoleniem lokowania jej na prawie średzkim, otrzymując w zamian wś kl. Smolice. 3) 1343 kop., KDM 672: Babicz - villa. Jan, opat wąchocki, sprzedaje Michałowi sołectwo na prawie średzkim we wsiach Kazimierz (v.), B. i Prawęcice (v.), określając przy tym uposażenie sołt. oraz jego uprawnienia, zgodnie z książęcymi przywilejami. W opisie uposażenia sołectwa wzm. o łanie, który sołt. wykarczuje sobie in rubeto de metis Miroslauiensibus (Mirosławice, v.) et a gadibus, que currunt a ciuitate Luthomyrsko (Lutomiersk, v.) oraz o mł., który in antiquo loco cum stagno edificabit in fluuio Lupczine. 4) 1368 oryg., KDW 1594: Babicze - villa. Kazimierz Wielki bierze w opiekę i zarząd wsie kl. wąchockiego: Kazimierz, Prawęcice, B. i Rusinowice (v.) w celu podniesienia ich stanu gospodarczego. 5) 1387 PKŁ I, 370, 386: Babice - Vithus de B., Vith de B. 6) 1391 PKŁ II, 3775: Babicz -Boguslaus de B. 7) 1400 PKŁ II, 6507: Babice - kmethones Mathias et Briccius de B.
8) XVI w. Ł. II, 379: Babyce - villa, par. Kazimierz, dek. szczawiński, arch. łęczycki. 9) 1576 P. 54: Babicze - villa, wł. kl. trzemeszeńskiego, pow. i woj. łęczyckie. 10) XIX w. SG I, 68; XV/1, 58: Babice - kol. i folw. przy drodze z Aleksandrowa do Lutomierska, par. jw., gm. w m., pow. łódzki.
Uwagi: Niwiński (Opactwo, 79-80) odnosi do B. pod Kazimierzem wzm. o Mikołaju de Babicz, występującą na dok. Kazimierza Wielkiego, wydanym w Krakowie w 1348 r., dotyczącą lokacji wsi nad rz. Juchą (KKK I,185), uzasadniając swój pogląd tym, że obok Mikołaja wzm. jest Florian, kanclerz łęczycki i Jarosław, pleban miasta Kazimierza. Wydaje się jednak, że obecność Floriana wśród śwd. nie może być w tym przypadku żadną wskazówką, a Jarosława należałoby odnieść raczej do Kazimierza pod Krakowem, założonego w początkach panowania Kazimierza (Baliński, Lipiński, Starożytna Polska II, 54-55). Wobec tego B. dok. z 1348 r. to raczej jedna z miejscowości tej nazwy na terenie Małopolski (SG I, 68). 

Taryfa Podymnego 1775 r.
Babice, wieś, woj. łęczyckie, powiat łęczycki, własność duchowna, 17 dymów.

Czajkowski 1783-84 r.
Babice, parafia kazimierz, dekanat łęczycki, diecezja gnieźnieńska, województwo łęczyckie, powiat łęczycki, własność: Lubinski (Stefan Wojciech Łubieński), kanonik gnieźnieński.

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Babice, województwo Mazowieckie, obwód Łęczycki, powiat Zgierski, parafia Kazimierz, własność rządowa. Ilość domów 20, ludność 154, odległość od miasta obwodowego 4.

Słownik Geograficzny:  
Babice,  wś rządowa, pow. łódzki, gmina t. n., przy drodze bitej z Aleksandrowa do Lutomierska, poczta w Lutomiersku; w 1827 r. liczyła 20 dm. i 154 mieszk. Gmina B. należy do sądu gm. ok. VI w Bełdowie (o 8 w.); urząd gminny w os. Kaźmierz, ludn. 2000, rozległości 3238 mor., posiada dwie szkoły początkowe.

Słownik Geograficzny:
Babice, kol. i fol. i B. małe. w dok. Babche, Babce, leżą nad rzką Lubziną, pow. łódzki, gm. Babice, par. Kaźmierz. B. kol., ma 33 dm., 249 mk., 429 morg. włośc; fol., ma 3 dm., 38 mk., 210 morg; B. małe, wś, 12 dm., 85 mk., 99 morg. Prawdopodobnie w tej wsi „Bogussa filius Mecslai" zapisał testamentem r. 1258 w Lubaniach sporządzonym, swój dział klasztorowi franciszkanów w Inowrocławiu. (Ulanowski, Dok. maz. i kujaw., 193, Nr. 20). Zdaje się, że obok części rycerskiej, nadanej klasztorowi, istniała też część książęca. W r.1318 zamienia Władysław Łokietek wieś książęcą B. z klasztorem wąchockim na Smolice. (Kod. mał., II, 241 i Kod. wielk. n., 999). Jan opat wąchocki sprzedaje łan sołtysi w tej wsi r. 1343. (Kod. mał., III, 53, 221). Na prośbę opata Mikołaja Kazimierz W. przyjmuje r. 1368 wieś dożywotnio pod swój zarząd dla jej zagospodarowania i osiedlenia. (K. W. n., 1594). W r. 1432 wieś nałoży do klasztoru w Trzemesznie, zapewne drogą zamiany z Wąchockiem. R. 1576 opat trzemeszeński, płaci pobor. od 9 łan km., 2 wójt., 1 karczm., 17 os. Br. Ch 

Spis 1925:
Babice, wś i folw., pow. łódzki, gm. Babice. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 30, folw. 3. Ludność ogółem: wś 188, folw. 31. Mężczyzn wś 97, folw. 13, kobiet wś 91, folw. 18. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 108, folw. 31, ewangelickiego wś 80. Podało narodowość: polską wś 111, folw. 31, niemiecką wś 77.

Spis 1925:
Babice Małe, wś, pow. łódzki, gm. Babice. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 12. Ludność ogółem: 79. Mężczyzn 37, kobiet 42. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 79. Podało narodowość: polską 79. 

Wikipedia:
Babice-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie pabianickim, w gminie Lutomiersk. Miejscowość położona jest na Wysoczyźnie Łaskiej. Do 1953 roku istniała gmina Babice. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.

1992 r.

Gazeta Warszawska 1811 nr 31

Intendentura Dóbr i Lasow Narodowych Departamentu Warszawskiego uwiadomia wszelkie osoby życzące sobie zadzierżawić od S. Bartłomieja r. b. na lat 6 Polowania w Dobrach Narodowych, iż odbywać się będzie Licytacya: (...)W Powiecie Zgierskim. (...)
W Ekonomii Zdziechowskiey, Urzędzie Leśnym Zdziechowskim, 2) w Zdziechowie na dniu 10tym. Maia r. b . przed Ur. Podczaskim Naddzierżawcą Ekonomii Zdziechowskiey i Ur. Dobrowolskim Nadleśniczym Urzędu Leśnego Zdziechowskiego na Zadzierżawienie Polowania na Polach i Zaroślach Zdziechów, Mirosławice, Kazimierz, Babice, Krosno, Szczawin, Makielnica, Lucymierz, Zegrzany, Brużyca mała, Krasnodębie i Aniołów.
W Ekonomii Bałdrzychowskiey, Urzędzie Leśnym Zdziechowskim, 3) we wsi Bałdrzychowie na dniu 13tym Maia r. b przed Ur. Kozarskim Naddzierżawcą Ekonomii Bałdrzychowskiey i Ur. Dobrowolskim Nadleśniczym Urzędu Leśnego Zdziechowskiego na Zadzierżawienie Polowania na Polach i Zaroślach Bałdrzychów, Góra Bałdrzychowska, z Młynem, Pustkowie, Rokoczyn, Wólka, Zagurzyce i Pruwenczyce. (...)
W Warszawie dnia 7 Kwietnia 1811 roku Strzałkowski. Dulfus N. D . W.

Gazeta Warszawska 1811 nr 31

 Intendentura Dóbr i Lasow Narodowych Departamentu Warszawskiego, uwiadomia ninieyszem Publiczność. iż Dobra Narodowe w Powiecie Zgierskim, Ekonomii Zdziechów położone, składaiące się z Folwarków : 1) Zdziechow, 2) Kazimierz, do ktorego wsie zarobne Chrosno, Sobień, i Kolonia Czynszowa Krasnodębie należą. 3)Mierosławice. 4) Babie 5) Tartak w Nakielnicy, od następuiącego 3go Czerwca r. b. w Dzierżawę trzyletnią, z wolney ręki z wszelkiemi użytkami, iako obeymuią, są do wypuszczenia. Warunki Dzierżawy i Wyciągi Dochodów mogą bydź w każdym czasie przeyrzane w Biórze Intendentury w Pałacu Zielińskich przy Ulicy Rymarskiey. Dzierżawić Dobra Narodowe może każdy Obywatel Xięstwa Warszawskiego, byleby miał Kaucyą całoroczney Dzierżawie odpowiadaiącą, i oprócz tego złożył Skarbowi bezpieczeństwo na dotrzymanie złożyć się mianey przez niego pierwszey Deklaracyi. Dan w Warszawie dnia 10 Kwietnia 1811. Strzałkowski. Dulfus. N. D. W.

 Gazeta Poznańska 1812

Uwiadomienie.
Radzca Stanu Dyrektor Generalny Dóbr i lasow Narodowych.
Uwiadomia, iż w skutek Dekretu Nayiaś. Pana dnia 13. Lutego r. b. w Drezdnie zapadłego, odbywać się tu w Warszawie w Biorze Dyrekcyi Generalney Dobr Narodowych w Domu Zielińskich przy ulicy Rymarskiey pod Nrem. 744. stoiącym układy o sześcioletnią Dobr Narodowych nietylko przez licytacyą, ale też i zwolney ręki dzierżawę w dniach następuiących: 1. Maia r. b. puszczone będą z Departamentu Warszawskiego Ekonomiia Narodowa Zdziechow z folwarkami i wsiami Zdziechow, Mirosławice, Kazimierz i Babice, oraz Folwarki Zegrzany, Zdzawin i Nakielnica z kolonią Brużycką. Na dniu 4. Maia z Departamentu Kaliskiego Ekonomia Narodowa, Unieiow z Folwarkami Zielenin, Niemysłow, Wielenin, Kościelnica, Ubisław, Wieścice, i z wsiami Człopy, Spicimierz, Niemysłów, Lubiszewice, XiężMłyny, Xięża Wulka, Wielenin, Wieścice, część w kościelnicy Cichniana Kobylniki i Sworawa, tudzież folwarki Unieiow Kapituła, i Wola przedmieyska, z wsiami Szarow Xięży, w Ostrowku w Kościelnicy i Wola przedmieyska. (...) — Życzący sobie nabycia w dzierżawę którychkolwiek Dóbr w dniach do licytacyi wyżey oznaczonych, z rana od godziny 9tey, a po południu od godziny 4tey znaydować się zechcą, ostrzegaią się przytem pretendenci, iż tylko ci do licytacyi lub układów przypuszczeni będą; którzy fundusz pewny na kaucyą połowie Summy dzierżawney wyrownywaiący wskażą i na wstępie do układów vadium czyli zakład równaiący się czwartey części Summy na intratę podaney złożą; warunki ogólne pod któremi zadzierżawienie nastąpi, nietylko przy Akcie licytacyi ogłoszone zostaną; lecz każdy życzący sobie obięcia dzierżawy też warunki i wyciągi intrat od dnia 15. Kwietnia r. b. poczynaiąc w Biórze Dyrekcyi Generalney dla powzięcia informacyi okazane sobie mieć może.—
w Warszawie dnia 13. Marca 1812. roku.
Badeni. Mazaraki.

Gazeta Warszawska 1814 nr 84

Dyrekcyia Jeneralna Dobr i Lasów Narodowych , podaiąc do publiczney wiadomości, iż na fundamencie Uchwały Rady Naywyższey Tymczasowey Xięstwa Warszawskiego pod dniem 17tym Sierpnia r. b . zapadłey, Ekonomiia Narodowa Zdziechow w Departamencie Warszawskim położona, iako to:
A. Pertynencyie Jeneralnego Dzierżawcy składaiące się. 1) Z Folwarków: Zdziechow, Kazimierz, Babice i Mierosławice ;—a) z wsi: Zdziechowa , Chrosna, Subien, Babice, Mierosławice i Koloniy Krasnodębia, i Aniołow ;— 5) z Młynów: w Zdziechowie, w Kaźmierzu, w Mierosławicach i w Nakielnicy,— 4) z miasta Kaźmierza; —5) z Tartaku w Nakielnicy i—6) z Propinacyi w powyższych Pertynencyiach.— Praetium fisci Złotych Polskich 21, 833 groszy 10. (...) od 1 Czerwca r. b. na trzy po sobie idące lata przez publiczną Licytacyią ogólnie lub cząstkowa w dzierżawę wypuszczona bydż ma, przy naznaczeniu w tey mierze terminu na dzień 19 m. i r. b. w Warszawie w Biórze Dyrekcyi Jeneralney w domu Małachowskich na Krakowskiem Przedmieściu pod Nrem 410, po południu o godzinie 4tey odbyć się maiącego. Wzywa wszystkich ochotę licytowania maiących aby w dniu i mieyseu przeznaczonych stawili się, gdzie więcey daiącemu Dzierżawa w mowie będąca konferowana zostanie. —O warunkach pod któremi Ekonomiia rzeczona wydzierżawiona zostanie, co dzień w Dyrekcyi Jeneralney zainformowaćsię można.— w Warszawie dnia 5 miesiąca Października reku 1814. Glisczyński J. Olszyński, Z. S. J.

Gazeta Warszawska 1826 nr 38

TRYBUNAŁ CYWILNY
Iwszey INSTANCYI WOIEWÓDZTWA MAZOWIECKIEGO.
Dopełniaiąc, w wykonaniu Artykułu 199, prawa o ustanowieniu Towarzystwa Kredytowego Ziemiańskiego w roku 1826 na Seymie uchwalonego, poruczoney Artykułem 2gim postanowienia Nayiaśnieyszego Cesarza i Króla z dnia 12/24 Stycznia r. b. regulacyi hypoteczney Dóbr Narodowych, oddzielnem postanowieniem Nayiaśnieyszego Pana dnia tego samego wydanem wskazanych, z któremi, w Województwie tuteyszem położonemi, Kommissya Rządowa Przychodów i Skarbu Królestwa Polskiego do tegoż Towarzystwa Kredytowego ma przystąpić, a maiąc sobie w tym celu nadesłany przy odezwie teyże Kommissyi Rządowey z dnia 24go Lutego r. b. szczegółowy Wykaz Dóbr takowych, i ich przyległości, i postępuje w tey mierze wedle prawideł postanowieniami powyższemi przepisanych, i w duchu prawa Seymowego z roku 1818go, podaie ninieyszem do wiadomości publiczney, iż na ten koniec dzień 15ty Czerwca roku bieżącego, który iest terminem prekluzyynym, przeznaczony został w którym hypotecznie urządzone bedą:  
2. Dobra Zdziechów w Powiecie Zgierskim Parafii Kazimierz i Zgierz.
Miasto i Folwark Kazimierz.
Folwark i Wieś Zdziechów
— — Babice.
— — Mirosławice
Wieś Chrosno.
— Sobienie.
Kolonia Krasnadębie.
Kolonia Bruźyca.
— Aniołów.
Folwark i Wieś Nakielnica.
— —Luimierz.
— — Zegrzany.
Wieś Zegrzanki.
Woytostwo — Zgierskie.
Folwark i Wieś Szczawin.
(...) Trybunał przeto wzywa wszystkich, którzyby prawo do własności, lub jakie prawo rzeczowe ściągające się do Dóbr wyżey wymienionych mieć sądzili, aby się w tym dniu w Kancellaryi Hypoteczney w Warszawie w Pałacu Krasińskich zwanym będącey, sami osobiście, lub przez swych Pełnomocników szczególnie i Urzędownie na to ustanowionych zastąpieni i w tytuły do tego prawoważne, i wszelką prawną wiarogodność maiące opatrzeni stawili, gdzie o Delegowanym do regulacyi tych dóbr, do których z prawami popisywać się będą chcieli, tak przez wywieszoną na drzwiach teyże Kancellaryi Tablice, iako i przez wyznaczoną tamże do tego Osobę uwiadomieni należycie zostaną.
Ostrzegają się przytem Interessenci, że żadne reklamacye przeciw inkameracyi dóbr, na mocy urządzeń, jakie nastąpiły za Rządu pruskiego, Austryackiego, oraz na mocy prawa na Seymie Xięstwa Warszawskiego dnia 23. Grudnia 1811 r. uchwalonego, ani tez kompetencye, ani żadne inne pretensye do Skarbu, z jakiego bądź tytułu pochodzące, oprócz praw wyżey wymienionych, Trybunał przyymować nie iest mocen, i takowe przyymowanemi nie będą.
Nadto nie zgłoszenie się interessowanych, a ninieyszem publicznie wezwanych, z prawami swemi w dniu powyższym do regulacyi przeznaczonym, pociągnie za sobą ten prawny prekluzyyny skutek, że nikt z nich po tym terminie inaczey iuż swych wniosków prawnie dozwolonych do Xięgi wieczystey urządzoney czynić nie będzie mógł, iak tylko z warunkiem i skutkami w Artykule 154. Prawa Seymowego o Hypotekach z roku 1818go przepisanemi.
PREZES LEWIŃSKI.
Formankiewicz Pisarz Kancell. Z. W. M.

Powszechny Dziennik Krajowy 1830 nr 73

Kommissya woiewództwa Mazowieckiego. W wykonaniu dwóch rozporządzeń kommissyi rządowey przychodów i skarbu, daty 27 stycznia r.b. Nr. 54963f10725, 12 lutego t. r. Nr 3772f794, gruntuiących się na dekrecie N. Pana w Odessie pod dniem 19 sierpnia 1828 r. zapadłym, podaie do publiczney wiadomości, iż w biurze kommissyi woiewódzkiey przy ulicy Przeiazd, w domu rządowym Nr 646 na pierwszem piętrze, w sali sessyonalney, odbywać się będzie publiczna licytacya na sprzedaż dóbr rządowych Zdziechów, w obwodzie Łęczyckim położonych, a składaiących się: 1. z folwarku i wsi Zdziechów, z folwarku i wsi Babice z częścią lasu. 2. z folwarku i wsi Lućmierz, także z częścią lasu. Licytacya zaczynać się będzie: ad 1. od summy złp. 94,271 gr. 11. ad 2. od summy — 66,461 — 29. w srebrze albo w listach zastawnych koloru białego w nominalney wartości. Oprócz postąpioney na licytacyi summy, obowiązany będzie plus licytant skarbowi opłacać w dwóch ratach: ad 1. złp. 4591 gr. 22. ad 2. — 3263 — 14, kanonu rocznego, z wolnością wszakże spłacenia takowego monetą brzęczącą. Nadto przeymie pożyczkę od towarzystwa kredytowego ziemskiego w summie: ad 1. złp, 28,400. ad 2. — 13,900, zaciągnioną, od którey przez następne dwadzieścia cztery lata wnosić będzie do kassy tegoż towarzystwa prawem seymowem z dnia 13 czerwca 1825 r. ustanowioną opłatę. Oprócz podatków i ciężarów do tych dóbr przywiązanych, opłacać się także będzie nowo ustanowiony podatek ofiary w ilości: ad 1. złp. 378 gr. 26. ad 2. — 193 — 11. Każdy przystępuiący do licytacyi, winien złożyć na vadium: ad 1. złp. 10,319 gr. 14. ad 2. — 7,082 — 28, w monecie śrebrney kurs w kraiu maiącey, lub w listach zastawnych, a nadto utrzymuiący się przy licytacyi obowiązany będzie zaraz złożyć drugą podobnąż ilość, to iest: ad 1. złp. 10,319 gr. 14. ad 2. — 7,082 — 28. Termina do licytacyi poczynać się maiącey od godziny 11 zrana przeznacza kommissyą woiewódzka: ad 1. na dzień 27 maia r.b. ad 2. detto 7 czerwca t. r. O wszystkich innych, prócz powyższych, warunkach licytacyynych, każdy chęć kupna maiący, poweźmie wiadomość w biurze kommissyi woiewódzkiey, gdzie nawet warunki kupna wraz z tabellą zrzódła intraty wykazuiącą, na drzwiach przy weyściu do sali sessyonalney wywieszone będą. Wolno iest kaźdemu chęć licytowania maiącemu, o stanie obecnym dóbr na gruncie przekonać się, w którym to celu do miéyscowych dzierżawców zgłosić się należy. Działo się w Warszawie dnia 2 marca 1830 r. Radca Stanu Prezes. R. Rembieliński. Sekretarz ieneralny. Filipecki.

Warszawska Gazeta Policyjna 1849 nr 49

Rozkaz do zarządu cywilnego królestwa Polskiego.

— w wydziale komisji rządowej sprawiedliwości mianowani: dziedzic dóbr Babice, magister prawa, Adam Jasiński, sędzią pokoju okręgu Warszawskiego wydz. I go; dziedzic dóbr Domaniewa Jan Żelazowski, sędzią pokoju okręgu Warszawskiego wydz. 3-go; dziedzic dóbr Biskupice Józef Siemiątkowski, sędzią pokoju okręgu Sieradzkiego; dziedzic dóbr Przyrównicy i Łobudzice Józef Maleszewski i dziedzic dóbr Zalesia i Woli Przatowskiej Bernard Pieczyński, sędziami pokoju okręgu Szadkowskiego;

Dziennik Powszechny 1864 nr 30

(N. D. 303) Dyrekcja Szczegółowa Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie.
Podaje do powszechnej wiadomości, iż na zasadzie art. 7 Postanowienia Rady Administracyjnej z dnia 27 Czerwca (10 Lipca) 1860 r. i upoważnień przez Dyrekcją Główną udzielonych, następujące Dobra Ziemskie jako zalegające w ratach Towarzystwu Kredytowemu Ziemskiemu należnych, wystawione są na przedaż przymusową, przez licytacje publiczne, które odbywać się będą w Warszawie przy ulicy Miodowej pod Nr. 487 w Kancelarjach Regentów niżej wyrażonych:
1. Babice do których należą wieś i folwark Babice, tudzież kolonje Babice, Babiczki, Stanisławów Stary z wszelkiemi ich przyłegłościami i przynależytościami, w Okręgu Zgierskim powiecie Łęczyckim, raty zaległe w chwili zarządzenia przedaży wynoszą rs. 316 kop. 79 1/2, vadjum do licytacji rs. 2240, licytacja rozpocznie się od sumy rs. 7724, termin przedaży dnia 1 (13) Sierpnia 1864 r. przed Rejentem Kanc. Ziem. Teofilem Brzozowskim.  
Przedaże wzmiankowane odbędą się w terminach wyżej oznaczonych, poczynając od godziny 10 z rana w obec Radcy Dyrekcji Szczegółowej; gdyby zaś Rejent przed którym przedaż ma się odbywać był przeszkodzony, przedaż odbędzie się w jego Kancelarji przed innym Rejentem który go zastąpi.
Warunki licytacyjne są do przejrzenia w właściwych księgach wieczystych i w biurze Dyrekcji Szczegółowej.
Warszawa d. 3 (15) Stycznia 1864 r.
za Prezesa, J. Komierowski.
za Pisarza Dyrekcji, Krajewski.

Dziennik Warszawski 1865 nr 275

(N. D. 7293) Rejent Kancelarji Ziemiańskiej Gubernji Warszawskiej w Warszawie.
Po zmarłym Stanisławie Kruszewskim właścicielu dóbr Babice; oraz współwłaścicielu dóbr Kazimierz w Okręgu Zgierskim położonych, toczy się postępowanie spadkowe do ukończenia którego wyznacza się termin w Kancelarji Hypotecznej Gubernji Warszawskiej w Warszawie na dzień 1 (13) Marca 1866 r.
Aleksander Dziewulski.

Dziennik Warszawski 1870 nr 7

N. D. 196. Dyrekcja Szczegółowa Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie. Podaje do powszechnej wiadomości, iż na zasadzie art. 7, Postanowienia Rady Administracyjnej z dnia 27 Czerwca (10 Lipca) 1860 r. i upoważnień przez Dyrekcję Główną udzielonych, następujące dobra ziemskie, jako zalegające w ratach Towarzystwu Kredytowemu Ziemskiemu należnych, wystawione są na sprzedaż przy przymusową przez licytacje publiczne, które odbywać się będą w Warszawie przy ulicy Miodowej pod Nr. 487 w Kancelarjach Rejentów niżej wyrażonych:
31. Babice, po uwłaszczeniu włościan przy dziedzicu pozostałe, według wykazu hypotecznego składające się z wsi i folwarku Babice, tudzież kolonij: Babice, Babiczki i Stanisławów Stary, z wszelkiemi przyległościami i przynależytościami, w Okręgu Zgierskim, Powiecie Łodzińskim, Gubernji Petrokowskiej położone, raty zaległe w chwili zarządzenia sprzedaży wynoszą rs. 235 kop. 87, vadium do licytacji rs. 1,200, licytacja rozpocznie się od sumy rs 5,640, termin sprzedaży dnia 15(27) Września 1870 r., przed Rejentem Kanc. Ziem. Zawadzkim Stanisławem.
Ponieważ przy wypłacie listów likwidacyjnych, zatrzymane zostały na wzmocnienie bezpieczeństwa udzielonej pożyczki dla dóbr Babice w Listach Likwidacyjnych rs. 1,800, nowonabywca zatem obowiązany wystąpić z częścią pożyczki wyrównywającą zatrzymanej sumie spłacając takową pożyczkę w ciągu dni 20 po licytacji, w Listach Zastawnych Okresu III tej serji, jakiej ostatnio wziętą była pożyczka Towarzystwa. Kwotę zaś końcową nie dającą się spłacić Listami, obowiązany uiścić w gotowiźnie, wszystko to pod rygorem relicytacji.
Przystępujący do licytacji złoży do rąk delegowanego Dyrekcji Szczegółowej vadium w gotowiźnie. Dozwala się jednak składanie na vadium listów zastawnych i listów likwidacyjnych z bieżącemi kuponami, w ilości, któraby przedstawiała równą wartość sumy vadjalnej w gotowiźnie obliczoną tymczasowo podług otrzymanej ceny giełdowej, z zastrzeżeniem stanowczego obrachowania podług ceny za jaką Listy przez Dyrekcję Szczegółową w miejscu sprzedane zostaną z wolnej ręki.
W razie niedojścia do skutku powyższych sprzedaży w oznaczonym terminie dla braku licytantów, druga i ostatnia sprzedaż od zniżonego szacunku, odbędzie się w terminie jaki Dyrekcja Szczegółowa oznaczy i w pismach publicznych raz jeden ogłosi.
Uprzedza interesantów, iż gdyby w dniu do licytacji oznaczonym, przypadło święto kościelne lub uroczystość galowa dworska pierwszego rzędu, sprzedaż odbędzie się w dniu zaraz następnym w Kancelarji tegoż samego Rejenta.
Sprzedaże wzmiankowano odbędą się w terminach powyżej oznaczonych, poczynając od godziny 10 z rana, w obec Radcy Dyrekcji Szczegółowej. Gdyby zaś Rejent, przed którym sprzedaż ma się odbywać był przeszkodzony, sprzedaż odbędzie się w jego Kancelarji przed innym Rejentem który go zastąpi.
Warunki licytacyjne są do przejrzenia w właściwych księgach wieczystych i w biurze Dyrekcji Szczegółowej.
Warszawa dnia 3 (15) Styczna 1870 r.
za Prezesa, Zieliński,
p o. Pisarza Dyrekcji, Słowikowski.

Kurjer Warszawski 1870 nr 44

W IMIENIU NAJJAŚNIEJSZEGO ALEXANDRA II-go, CESARZA I SAMOWŁADZCY WSZECH ROSSJI, KRÓLA POLSKIEGO, WIELKIEGO KSIĘCIA FINLANDZKIEGO, etc, etc, etc. Komitet Urządzający w Królestwie Polskiem, Na zasadzie Najwyższego ukazu z dnia 1 czerwca 1869 roku o przemianowaniu osiadłości niemaiących charakteru miejskiego w gubernjach Królestwa Polskiego na osady, Komitet Urządzający na przedstawienie Członka Zawiadującego czynnościami Komitetu Urządzającego postanowił i stanowi: I. Istniejące w gubernji Petrokowskiej miasta: Sulejów, Grocholice i Kamieńsk w powiecie Petrokowskim, Będków, Ujazd, Jeżów w powiecie Brezińskim, Biała, Inowłodz w powiecie Rawskim, Kazimierz, Rżgów w powiecie Lodzińskim, Szczerców w powiecie Łaskim, Pajenczno, Brzeźnica, Pławna, Koniecpol w powiecie Noworadomskim, Kłobuck, Mstów, Olsztyn i Janów w powiecie Częstochowskim, Siewierz, Mrzygłód, Włodowice i Czeladź w powiecie Bendińskim zamienić na osady z włączeniem ich do przyległych gmin, a mianowicie: 4) w powiecie Lodzińskim: osadę Kazimierz do gminy Babice, (…) II. Wykonanie niniejszego w Dzienniku Praw zamieszczone być ma, wkłada się na Członka Zawiadującego czynnościami Komitetu Urządzającego. Działo się w Warszawie na 336 posiedzeniu d. 23 stycznia (4) lutego 1870 r. Namiestnik w Królestwie, Jenerał-Feldmarszałek (podp:) Hr: Berg. Członek Zawiadujący czynnościami Komitetu Urządzającego, Senator (podp:) J. Sołowjew. (Dz: Warsz:)

Kurjer Warszawski 1881 nr 76

W powiecie łódzkim we wsi i gminie Babie, kobieta 49-letnia N., dnia 2-go b. m . urodziła także troje dzieci.

Tu chowają się wszystkie dzieci zdrowo, ale matka dając im życie, sama ducha wyzionęła...  

Dziennik Łódzki 1886, nr. 286

 Z powiatu. We wsi Babice dnia 16 b. m. zmarła nagle Anna Dornik. Była ona brzemienną i spodziewała się rozwiązania za dni kilka. Pozostał mąż i troje dzieci osieroconych.

Dziennik Łódzki 1890, nr. 227

 Pożary w powiecie łódzkim. We wsi Babice, w dniu 27 z.m, pożar obrócił w perzynę dom mieszkalny drewniany, należący do włościanina Karola Magera, ubezpieczony na sumę rs. 400; straty w nieruchomościach wynoszą rs. 220. Ogień przeniósł się następnie na osadę włościanina Andrzeja Belkera i strawił doszczętnie dom mieszkalny i stodołę, ubezpieczone razem na sumę rs. 550; straty w zbożu i ruchomościach poszkodowany oblicza na przeszło rs. 540.

Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1898 nr 204

Echa łódzkie.
Przedstawiono do zatwierdzenia władzy kandydatów na posady ławników sądów gminnych:
(...)w okręgu 6-ym z gm. Babice: Jana Gumulskiego, Juljusza Podolskiego i Jana Szydłowskiego." 

Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1898 nr 276

+ Ochrona lasów.
Komitet gubernjalny piotrkowski ochrony lasów, rozdzielił nadzór nad lasami prywatnemi i gminnemi pomiędzy urzędników zarządu leśnego i policji, wkładając na nich obowiązki te jak następuje:
W pow. łódzkim: lasy w gminach: Lućmierz, Bełdów, Radogoszcz, Łagiewniki, Puczniew, Brużyce, Dzierżanka, Nakielnica i m. Zgierz—na naczelnika straży ziemskiej pow. łódzkiego- Gospodarz, Bruss, Rżew i Babice—na pomocnika leśniczego leśnictwa łaznowskiego, Łanina; Czarnocin, Żeromin, Górki, Brojce, Wiskitno, Chojny i Nowosolna—na leśniczego leśnictwa łaznowskiego, Oziereckowskiego. 

Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1898 nr 310

Kartofle pod Łodzią.
Wieści o nieurodzaju kartofli zatrwożyły mieszkańców Łodzi i jej okolic, przejmując obawą, czy nieurodzaj kartofli nie sprowadzi klęski głodowej, i potęgując z tej przyczyny zainteresowanie się tutaj ankietą, podjętą przez Kurjer warszawski.
Na szczęście pokazało się, że klęska tutaj nie zagraża.
Niżej podpisany opóźnił się z odpowiedzią na kwestjonarjusz Kurjera; pragnąc bowiem zgromadzić wiadomości źródłowe i wszechstronne i odwoławszy się gwoli temu do wielu ziemian okolicznych, czekał na stopniowo napływające informacje, a okrom tego wyczekiwał na szczegółowe dane, zbierane przez wójtów gmin pow. łódzkiego, na skutek kwestjonarjusza, który rozesłał gubernator piotrkowski, a w którym mieściły się pytania:
1) Gzy jest nieurodzaj kartofli w obrębie danej miejscowości?
2) Czy jest możliwem uzupełnienie braknącej ilości za pomocą zakupu z sąsiednich powiatów?
3) Jeśli jest nieurodzaj, to czy tak wielki, iż zachodzi konieczna potrzeba przedsięwzięcia energicznych środków, i jakich mianowicie, z zastosowaniem do warunków danej miejscowości?
4) Stopień urodzaju kartofli i
5) Cena korca kartofli na rynkach miejscowych.
Ziemianie z bliższych i dalszych okolic Łodzi utrzymują, iż biorąc na ogół nie można uskarżać się na nieurodzaj kartofli, jest on bowiem średni, w niektórych tylko miejscowościach pow. łódzkiego kartofle, rzucone w mokrą rolę, bądź częściowo odrazu pogniły, bądź później nie wyrosły.
Ujęte w schemat odpowiedzi na kwestjonarjusz Kurjera warszawskiego wiadomości, nadesłane nam przez ziemian, przedstawiają się, jak następuje:
1) W niektórych tylko miejscowościach pow. łódzkiego jest niedobór kartofli, dochodzący do 50%. Wogóle jednak ilość posiadanych kartofli prawie wszędzie wystarczy na wyżywienie mieszkańców, natomiast paszy dla inwentarza czuje się brak, a na sprzedaż prawie niema.
2) Średnia wydajność kartofli w niektórych miejscowościach wynosi zaledwie 30—40 korcy z morga (po wysadzeniu na mórg 8—9 korcy), w innych zaś przeważnie 50—70 korcy, gdy w latach ubiegłych plon sięgał 100—120 korcy.
3) Kopane kartofle są przeważnie zdrowe i przezimują. Pewna część nadmarzłych, nie dających się jednak na razie odróżnić od zdrowych, ulegnie zepsuciu i powoduje potrzebę starannego przebierania.
4) Bezpośredniemi przyczynami słabego plonu wogóle, a nieurodzaju w niektórych miejscowościach była mokra wiosna, zbyt suchy sierpień i ulewy podczas zawiązku kartofli, skutkiem czego na miejscach niższych, płaskich, bez spadków, kartofle w części przepadły.
Przechodzę teraz do odpowiedzi, przesłanych przez wójtów gmin powiatu łódzkiego, którzy, jak twierdzą, posiłkowali się także informacjami ziemian okolicznych.
Gm. Babice. Urodzaj średni. Cena po 2 rb. za korzec. Plon wystarczy na wyżywienie ludności i na paszę; a nadto przeszło 1,500 korcy jest do zbycia. Wydajność z morga 48 korcy (w roku ubiegłym 55).  
Tyle informacji.
Dodajmy, że kartofle na gruntach włościańskich dały pod Łodzią w r. b. plon lepszy, niż na gruntach dworskich, z powodu, że włościanie zdążyli wykopać kartofle przed mrozami, które natomiast tu i owdzie zaszkodziły kartoflom dworskim. Zmniejszyło to i ilość plonu i zwłaszcza jakość.
Bądź co bądź przekonaliśmy się, że klęska doraźna nam nie zagraża.
Należałoby tylko jeszcze obliczyć szanse zaprowidowania w kartofle samej Łodzi.
Kaz. Kam.  

Goniec Łódzki 1899 nr 101

= Pogryzieni.
W dopełnieniu podanej wiadomości o pogryzieniu 4 ludzi w Babicach dajemy nazwiska, a mianowicie: Andrzej Pacholak Adam Rembowski, Władysław Wosiński i Stanisław Ssmolarek.
Weterynarz okręgowy p. Drecki, po oględzinach zabitego psa zaopinjował, że czywiście był wściekły i radził pogryzionych niezwłocznie odesłać do lecznicy d-ra Palmirskiego.
Psy pogryzione przez wściekłego psa zostały zabite. 


Kurjer Warszawski 1899 nr 293

Echa łódzkie.
(…) Zatwierdzeni zostali na stanowiskach wójtów gmin w pow. łódzkim na następne trzylecie (1899- 1902):

Franciszek Szydłowski (gmina Babice) (...)


Rozwój 1900 nr 139


We wsi Babice, wynikł pożar w zabudowaniach kolonisty Jacentego Glinka. Spaliły się: dom drewniany mieszkalny, stodoła, obora i zabudowania gospodarcze. Straty około 2,000 rubli. Budynki ubezpieczone w rządzie gubernialnym. Przyczyna pożaru niewiadoma.

Goniec Łódzki 1900 nr 277

Wydatki kancelaryjne. Z gminy Babice na wydatki kancelaryjne wojsk kwaterujących w tej miejscowości, suma 90 rubli ściąganą jest na zasadzie art. 16 Najwyższego Ukazu z roku 1864, a to z powodu, iż zebranie gminne nie chciało zatwierdzić tej sumy w r. przeszłym.

Goniec Łódzki 1901 nr 283

Z sąsiedztwa. Donoszą nam ze wsi Babice pow. łódz., jako przyczynek do poruszanej przez nas kwestyi akuszerek, że włościanka tejże wsi Maryanna Prenzel, 39 lat licząca, przy rozwiązaniu wskutek nieumiejętnej pomocy miejscowej kobiety, zajmującej się akuszeryą, zmarła osierociwszy dziesięcioro dzieci i jedenaste nowonarodzone.

Goniec Łódzki 1902 nr 169

Kradzieże. Skradzionego konia we wsi Babice Józefowi Kota straż ziemska wykryła we wsi Kunbliny gm. Biała pod Zgierzem u Błażeja Obiedzińskiego którego też aresztowano.

Goniec Łódzki 1902 nr 174

Koniokradztwo. Mieszkańcowi wsi Babice Józefowi Kotasowi skradziona została para koni z uprzężą i wóz z deskami, przedstawiające wartości 135 rubli. Do wykrycia złodziei, którzy podkopali się pod stajnię, dopomoże zapewne ta okoliczność, że jeden z koni znaleziony został we wsi Biała, pow. brzezińskiego, u włościanina Błażeja Obiedzińskiego.

Goniec Łódzki 1902 nr 240

Za koniokradztwo skazany został przez sędziego pokoju 13 rewiru niejaki Błażej Obiedziński, który w miesiącu lipcu ukradł najpierw parę koni z uprzężą i wozem u włościanina wsi Babica, Józefa Kotasa, następnie konia z uprzężą również u włościanina Marcelego Warolankiewicza. Kara wyznaczona złodziejowi temu pzez wspomnianego wyżej sędziego wynosi rok więzienia.

Goniec Łódzki 1903 nr 61

Zmiany. Zaprojektowane zostały następujące zmiany pod względem administracyjnym: Z pow. łódzkiego, obejmującego 22 gminy, odjętych będzie 6 gmin: Babice, Bełdów, Czarnocin, Górka, Puczniew i Żeromin; natomiast z pow. brzezińskiego, który zostaje skasowany, przyłączone będą gminy: Biała, Bratoszewice, Dmosin, Dobra, Gałkówek, Lipiny i Niesułków, oraz miasto Brzeziny. Z odjętych z pow. łódzkiego, gmin trzy, mianowicie: Czarnocin, Górki i Żeromin, przyłączone będą do pow. piotrkowskiego, a pozostałe: Babice, Bełdów i Puczniew—do pow. łaskiego. Odpowiednio do tego projektu dokonany będzie podział pow. łódzkiego na odpowiednie okręgi podatkowe, fabryczne i sądowe.

Zorza (Przegląd Polski) 1906 nr 12

Wybory w pow. łódzkim.
Z GMIN: (...) W gm. Puczniew z 392 prawyborców stawiło się 138; wybrani: Walenty Bugajny i Jan Jóźwiak.— W gm. Babice ze 185 stawiło się 92; wynik dotychczas niewiadomy. (...)
Z WIĘKSZYCH POSIADACZY: Z 876 prawyborców stawiło się 281. Do wyborów wszakże przystąpiło tylko 209, którzy wybrali 47 pełnomocników, przeważnie niemców, a w tem dwóch pastorów.

Tydzień Piotrkowski 1906 nr. 15

W Babicach, pow. łódzkiego, na zebraniu gminnem po zatwierdzeniu rachunków gminnej i pożyczkowej kas, jak również listy rekrutów na rok bieżący, postanowiono — jak donosi «Kurjer łódzki»—jednogłośnie prosić władze o zwrot gminie 200 rb. zaofiarowanych w roku 1904 na cele wojny z Japonją. Prośbę swoją gminiacy motywują tem, że innym gminom ofiary takie zostały zwrócone. Byłemu pisarzowi gminnemu p. Stanisławowi Szmaglewskiemu przyznana została jednorazowa zapomoga w sumie rb. 100.

Rozwój 1906 nr 20

Z Lutomierska. Obywatele Kostanecki i Tobiazelli, aresztowani przed paru dniami, zostali już wypuszczeni na wolność. Na miejsce uwięzionego pisarza gminy Babice, p. Szmaglewskiego—nadesłano młodego człowieka, Sarobina, pomocnika pisarza z gminy sąsiedniej i poruczono mu przygotować listy prawyborców do Dumy państwowej. Rozumie się, że na takim młodym człowieku, świeżo z innej gminy przeniesionym, polegać nie można.
Na pomocnika naczelnika powiatu p. Makowskiego wniesiono trzy skargi do prokuratora, a mianowicie: o pobicie do władzy swojej wniósł ją p. Konstanty Badyński, administrator sklepu monopolowego, właściciel restauracyi III rządu, Władysław Bujnowicz o zelżenie jego żony, oraz p. Jan Rowiński, właściciel skklepu i obywatel Lutomierska—o obelgi.

Rozwój 1906 nr 84

Wynik zebrań w gminach powiatu łódzkiego, w celu wyboru po dwóch delegatów z każdej gminy z pośród posiadaczów od 3-ch do 20 morgów oraz opłacających świadectwa przemysłowo handlowe—okazał się następujący:
W gminie Babice powinno było stawić się 188 prawyborców, przybyło zaś tylko 92. Wybory odbyły się.


Rozwój 1906 nr 111

STAN WOJENNY
w gub. piotrkowskiej.
W czasie trwania stanu wojennego w gub. piotrkowskiej skazane zostały między innemi następujące osoby:
Za uchwałę w gm. Babice w dniu 30 grudnia: Hugo Tobiazeli, właśc. majątku Zdzichów, Karol Nau, St. Szmaglewski, pisarz gminny—po 100 rubli, lub więzienie. Przed wyznaczeniem kary osadzeni byli przez naczelnika w więzieniu.

Rozwój 1907 nr 25

Wybory pełnomocników gminnych w powiecie łódzkim.
W pozostałych gminach z kuryi drobnej własności ziemskiej wybrani zostali:
W gminie Babice, na 180 mających prawo głosu — głosowało 95. Wybrano pp. Stanisława Szychowicza i Michała Olszyńskiego.

Rozwój 1908 nr 15

W młocarni. We wsi Babicach pod Konstantynowem wczoraj przy młocce zboża Antonina Sznajder, lat 23, córka kolonisty, pochwycona przez tryby młockarni, odniosła zmiażdżenie dwóch palcy u prawej ręki. Rany opatrzone zostały przez lekarza Pogotowia, wątpliwem jest jednak, czy palce będzie można ocalić.

Rozwój 1908 nr 111

Kary administracyjne. Na mocy postanowienia czasowego generał-gubernatora wojennego— (...)Mieszkaniec gminy Babice, powiatu łódzkiego Jan Sawiński za przechowywanie rewolweru skazany został na 2 miesiące więzienia.

Rozwój 1908 nr 282

Kary administracyjne. Na mocy postanowienia czasowego generał-gubernatora wojennego— (...) mieszkaniec gminy Babice, Józef Czołczyński, za bójkę na ulicy, skazany został na 2 miesiące aresztu.

Rozwój 1909 nr 100

Nowi wójci pełnomocnicy. Onegdaj w gminie Babice pow. łódzkiego odbyło się zebranie gminne, na którem przeprowadzono wybory wójta. Na stanowisko to powołano jednogłośnie włościanina, Filipa Maurera (ponownie), na podwójta zaś wybrano Stanisława Szychowicza. Jednocześnie wybrano pełnomocników gminnych, które to mandaty powierzono pp. Hugonowi Tobiazelli, obywatelowi ziemskiemu i Walentemu Szychowiczowi.


Rozwój 1909 nr 116

Zabity przez konia. Onegdaj, we wsi Babice, powiatu łódzkiego, jednoroczny syn włościanina Michała Prencla, Adam, pozostawiony bez dozoru, zbliżył się do konia, który go kopnął w piersi tak silnie, że dzieciak wkrótce zmarł.


Rozwój 1909 nr 147

Gołąb pocztowy. Włościanin wsi Babice, pod Konstantynowom, Wawrzyniec Szkudlarek, schwytał gołębia pocztowego.
Gołąb ten ma przytwierdzoną do lewej nogi obrączkę, na której widnieją wybite: N 170/90 oraz litery M, B. T. h. Takie same inicyały wybite ma na lewem skrzydle.
Gołębia tego odstawiono wczoraj do urzędu powiatu łódzkiego, celem odesłania go do Warszawy.

Rozwój 1910 nr 56

Wypadek. W osadzie Kaźmierzu, na robotnika, 44 letniego Antoniego Olejnika, mieszkańca wsi Babice, podczas pracy przy budowie kościoła, spadła belka i złamała mu lewą rękę i zraniła go w twarz.

Rozwój 1910 nr 160

Dyfteryt ukazał się we wsi Babice, powiatu łódzkiego.
Na miejsce epidemi wyjechał z polecenia władz powiatowych lekarz oraz felczer p. Lenartowicz.

Rozwój 1910 nr 214

Choroba pyska i racic wybuchnęła śród
bydła rogatego we wsi Babice, pow. łódzkiego.
Dla zaradzenia środków zaradczych na miejsce epidemii wyjechał weterynarz powiatowy dr. Drecki.


Rozwój 1910 nr 283

Administracyjnie skazano Hieronima Ciechowicza, mieszkańca gminy Babice, pow. łódzkiego oraz Szkudlarka, mieszkańca tejże gminy za utrzymywanie broni myśliwskiej bez pozwolenia na zapłacenie 25 rb. kary.

Rozwój 1910 nr 291

Kary administracyjne. Na mocy rozporządzenia gubernatora piotrkowskiego skazani zostali: mieszkaniec gm. Babice, pow. łódzkiego, Jan Frydrych Neuman, za przechowywanie bez pozwolenia władzy szabli — na zapłacenie 10 rb. kary (…).


Rozwój 1911 nr 42


Pomiar gruntów. W roku bież. geometrzy przysięgli przy piotrkowskiej komisyi włościańskiej dokonają pomiaru gruntów włościańskich, między inemi w następujących miejscowościach pow. łódzkiego: Guzowie, Łagiewnikach-Małych, Biskupiej Woli, Karolewie, Babicach, Zdziechowie, Kazimierzu, Dzierząźnie, Stromianach, Ciosnach, Dąbrówce Malicach, Malanowie, Sarnówku, Kocinach, Franciszkowie, Oleśnicy, Sarnowie, Aniołowie, Hucie, Jedliczach, Jedliczach B., Ustroniu, Antoniewie vel Okrągliku Górnym, Okrągliku Dolnym, Karolewie, Nakielnicy, Sokołowie, Rąbinku, Leonowie, Krzywcu, Konstantynówku, Dobrzanie, Erwonice, Charbice Górne, Konstantynowie Poduchownym i w Górkach-Nowych.

Rozwój 1911 nr 194

Wybory sędziów gminnych. Na odbytych w tych dniach wyborach sędziów gminnych, w pow. łódzkim wybrani zostali:
(...) W okręgu VI (os. Konstantynów): Stanisław Szaniawski, właściciel majątku Babice, obecny sędzia, Jan Kostanecki, właściciel majątku Charbice i Karol Olszewski, właściciel majątku Smulsk w gminie Brus.
Którzy z wymienionych kandydatów, zostaną przez władze zatwierdzeni na stanowiskach sędziów, dotychczas niewiadomo.


Rozwój 1912 nr 157

Wybory w gminach. (...) W gminie Babice na stanowiska pełnomocników gminnych powołano: Hugona Tobjazellego i Walentego Szychowicza. (...).

Rozwój 1912 nr 161


W gminie Babice, na odbytem w tych dniach zebraniu gminnem odbyły się wybory wójta, przyczem wybrani zostali: Filip Maurer na wójta, (ponownie), a Józef Prencel na podwójciego.

Rozwój 1912 nr 266

Nowi wójci gmin. Na stanowiskach wójtów i podwójcich kilku gmin w pow. łódzkim, na trzechlecie 1912—1915 r. władze zatwierdziły osoby następujące, powołane na te stanowiska przez uchwały ogólnych zebrań gromadzkich:
w gminie Babice—Filip Maurer wójtem (ponownie), Józef Prentzel—podwójcim; (...).


Rozwój 1913 nr 1

ś. p.
Stanisław Junosza Szaniawski
Obywatel Ziemski, Sędzia gminny, Kawaler, orderów
po krótkich cierpieniach zasnął w Bogu dnia 1 stycznia 1913 r. przeżywszy lat 63.
Wyprowadzenie zwłok z majątku Babice do kościoła w Kazimierzu nastąpi dnia 3 stycznia to jest w piątek o godzinie 2-ej po poł., pogrzeb w sobotę o godz. 10 rano. Na smutne te obrzędy zaprasza krewnych i znajomych
zbolała żona, synowie, synowa i wnuczki.

Rozwój 1913 nr 2

Nagły zgon. Onegdaj w drodze z Konstantynowa do maj. Babice, zmarł nagle właściciel tego majątku Antoni Stanisław Szaniawski, w wieku lat 63, piastujący od szeregu lat godność sędziego gminnego 6 okręgu powiatu łódzkiego.

Rozwój 1913 nr 76

Kandydaci na sędziego gminnego. Z powodu zgonu ś. p. J. Szaniawskiego, sędziego gminnego 6 okręgu powiatu łódzkiego, odbędą się na nadchodzących zebraniach gminnych wybory nowego sędziego.
Kandydatami na to stanowisko są pp: Jan Kostanecki, Józef Stegman i Bronisław Piątkiewicz — z gminy Puczniew, Teodor Majsner — z gminy Rszew, Karol Olszewski i Adol Wagner z gminy Brus, oraz Hugo Tobiazelli i Jan Gomulski z gminy Babice.

Rozwój 1913 nr 153


Kasetka w polu. Onegdaj na polach w Ba­bicach, pod Kazimierzem, znaleziono rozbitą kasetkę, jak się niebawem okazało, pochodzącą z kradzieży u mieszkańca Lutomierska, M. Glicenszterna.

Rozwój 1913 nr 155

Powszechne nauczanie w powiecie.
Na odbytych dotąd zebraniach gminnych i wioskowych w powiecie łódzkim w sprawie nau­czania powszechnego zapadły uchwały następu­jące;
W gminie Babice, liczącej 3,000 ludności, obliczono 300 dzieci w wieku szkolnym. Istnie­ją dwie szkoły, należy jeszcze otworzyć 4. Uchwa­lono w roku bieżącym otworzyć dwie szkoły we wsiach Albertowie i Zdziechowicach*. (...).

*Zdziechów? Przypis autora bloga

Rozwój 1913 nr 187

Do sprzedania folwark
BABICE
przy szosie z Aleksandrowa do Lutomierska, składający się z 82 mórg ziemi, w tem 8 mórg łąki nad rzeką; duży owocowy ogród; dwór, dom mieszkalny i wszelkie gospodarcze zabudowania. Wiadomość u p. Szaniawskiego w Łodzi, Aleksandrowska 125, lub na miejscu.

Rozwój 1913 nr 191

Pies wściekły. Onegdaj na folwarku Ba­bice, w pow. łódzkim, własności Romana Szaniawskiego, wściekł się pies, który, zanim go zabito, pokąsał parobka dworskiego, Wojciecha Stasiaka, służącą Zofię Ciężarkiewiczównę, oraz kilka psów dworskich i dwie krowy. Pokąsa­nych Stasiaka i Ciężarkiewiczównę wysłano na kuracyę do lecznicy dr. Palmirskiego w Warsza­wie. Dla podjęcia kuracyi pokąsanych zwierząt wyjechał do Babic weterynarz powiatowy.

Gazeta Łódzka 1914 nr. 7

Z sąsiedztwa.
X Pożar w okolicy, (c) Onegdaj w nocy na folwarku Babice, w powiecie łódzkim, własność p. Szaniawskiego, wynikł groźny pożar, który w niespełna pół godziny obrócił w zgliszcza obory i wozownię. Z powodu gwałtownego szerzenia się ognia, ratunek był wielce utrudniony, to też oprócz budynków, spaliło się 16 krów oraz kilkadziesiąt sztuk drobiu.
Spalone budynki ubezpieczone były we wzajemnem Towarzystwie ubezpieczeń Królestwa Polskiego na sumę 630 rb., straty zaś wynoszą kilka tysięcy rubli. Przyczyny pożaru nie wyjaśniono.

Rozwój 1914 nr 7

Pożar w okolicy. Onegdaj w nocy na folwarku Babice, własności p. Szaniawskiego, wynikł groźny pożar, który w niespełna półgodziny obrócił w zgliszcza obory i wozownie. Z powodu gwałtownego szerzenia się ognia, ratunek był wielce utrudniony, to też oprócz budynków spaliło się 16 krów oraz kilkadziesiąt sztuk drobiu.
Spalone budynki ubezpieczone były we wzajemnem tow. ubezpieczeń Królestwa Polskiego na sumę 630 rb., straty zaś wynoszą kilka tysięcy rubli.
Przyczyna pożaru nieznana.

Rozwój 1914 nr 16

Pożar w Babicach. Odnośnie do notatki umieszczonej w nr. 7 „Rozwoju" o pożarze obory i wozowni na folwarku Babice wypada nadmienić, że przy zlokalizowaniu ognia dzielnie pracowały straże ochotnicze z Lutomierska i z Czołczyna oraz mieszkańcy Babic, a w szczególności Józef Spruch, Ignacy Urbańczyk, Wawrzyniec Maurer, Antoni Kegler i bracia Rogalscy.
Włościanie ci podani są przez właściciela majątku do nagrody. Idąc śladem swych sąsiadów babiczanie wspólnie z osadą Kaźmierz organizują straż ogniową. Podanie o Iegalizacyę straży zostało już przesłane do odnośnych władz.

Rozwój 1914 nr 39

Nowa straż ogniowa ochotnicza. Staraniem proboszcza z Kaźmierza, ks. Laskowskiego, oraz p. Kazimierza Domanowicza i wójta gminy Babice p. Maurera, powstaje Babicka straż ogniowa ochotnicza.
Pierwszy oddział będzie znajdować się w Babicach, drugi, trzeci i czwarty w osadzie Kaźmierza.
Na oddział pierwszy zebrano ze składek obywateli rb. 550, natomiast kazimierzanie posiadają już 3 sikawki, oraz inne rekwizyty strażackie.

Rozwój (Gazeta Wieczorna) 1914 nr 18

Z okolic Łodzi.
Z pobojowisk pod Łodzią. Na dawnych pozycyach artyleryi rosyjskiej i okopach piechoty, w bezpośredniem sąsiedztwie od miasta od ognia działowego ucierpiały następujące wsie:
W folwarku Babice padł ofiarą wojny urzędnik łódzkiego biura powiatowego p. Adamski.


Gazeta Łódzka 1916 nr. 130


— Łódzka okr. Rada opiekuńcza 
komunikuje, że powstały miejscowe Rady opiekuńcze w następujących miejscowościach:
I. w Kazimierzu na gminy Babice i Puczniew, w następującym składzie:

I) ks. Władysław Ciesielski — proboszcz Kazimierza—prezes; 2) Kazimierz Orzechowski z Malanowa — wice-prezes i skarbnik; 3) Piotr Olszyński z Kazimierza—skarbnik; 4) Antoni Szaniawski z Babic; 5) Piotr Lewandowski z Mianowa.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1919 nr 26

Z Sejmiku pow. Łódzkiego.
SPIS
członków Sejmiku powiatu Łódzkiego.
Nazwa gminy               Imię i Nazwisko członka
Gm. Babice                    l) Walenty Abraham
                                     2) Michał Czołczyński

Łódzki Dziennik Urzędowy 1919 nr 58

Z Komisarjatu Rządow. na pow. Łódzki.
Kary za niedostarczenie kontygensu płodów rolnych
Dn. 12 sierpnia 1919 r. skazani zostali w gm. Babice.
Bernhardt Adolf Babice
na Mk. 6000 i 14 d. aresztu
Olejnik Antoni Babice
na Mk. 3500 i 7 d. aresztu
Maurer Karol Babice
na Mk. 2500 i 7 d. aresztu
Maurer Jan Babice
na Mk. 3000 i 7 d. aresztu
Bernhardt (wdowa) Babice
na Mk. 3000 i 7 d. aresztu
Prencel Józef Babice
na Mk. 1500 i 7 d. aresztu
Gundrum Jan Babice
na Mk. 3500 i 7 d. aresztu
Szaniawski Roman fol. Babice
na Mk. 4500 i 7 d. aresztu

Łódzki Dziennik Urzędowy 1919 nr 64



Ze Starostwa pow. Łódzkiego.




WYKAZ




gmin powiatu Łódzkiego.


L. p.
Gmina
Urząd Gminny
Wójt
Pisarz
1
Babice
Kazimierz
Jan Gomulski
A. Bitdorf


Rozwój 1920 nr 59

Ofiarność włościan.
Gminy Wiskitno, Babice i Brójce, pow. Łódzkiego na zgromadzeniach gminnych uchwaliły opodatkować się na flotę polską; gm. Wiskitono po 1/2 mk. Babice po 1 mk. Brójce po 1 mk. z morga.

Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 71

Sąd okręgowy w Łodzi, wydział karny, na zasadzie art. 846 i 847 U. P. K., poszukuje mieszkańca Kazimierza-Andrzeja Wiśniewskiego, lat 49, urodzonego i zamieszkałego w Kazimierzu, gm. Babice, pow. Łódzkiego, polaka, żonatego, kowala, postawionego w stan oskarżenia z art, 581 cz. 2 i 3 K. K. i ukrywającego się.
Rysopis poszukiwanego nieznany.

Każdy, posiadający wiadomość o miejscu pobytu poszukiwanego, obowiązany jest wskazać je policji, a władze policyjne obowiązane są odesłać zatrzymanego do więzienia w Łodzi, przy ul. Milsza, do dyspozycji sądu okręgowego m. Łodzi.

Rozwój 1920 nr 206

c) Kolonista gminy Babice pow. łódzkiego,
Adolf Bernard za agitację komunistyczną skazany został w drodze administracyjnej na 1 miesiąc areszta policyjnego.

Rozwój 1920 nr 230

Wykrycie tajnej gorzelni.

j) We wsi Babice 29 b. m. u właściciela Gustawa Magiera została wykryta, dzięki funkcjonarjuszom policji państwowej na pow. Łódzki, gorzelnia. Przy zabieraniu gorzelni, Magier wręczył funkcj. łapówkę 800 marek, prosząc by mu nie zabierano aparatu. Gorzelnię zabrano, a sprawę skierowano do urzędu śledczego.

Rozwój 1920 nr 299

Co ta za korzyści?
Przed kilku miesiącami ministerjum spraw wewnętrznych zwróciło uwagę Województwu Łódzkiemu na tę okoliczność, że ostatni podział administracyjny kraju, wprowadzony przez obcą krajowi władzę przed z górą 50-ciu laty, nie uwzględniał w dostatecznej mierze interesów ludności,a w wielu wypadkach nawet wbrew im został zaprowadzony. Podział ten z nieznacznemi odchyleniami przetrwał do dzisiejszych czasów. Wobec zmian jednak w tym okresie stosunków ekonomicznych i rolnych na wsi a zwłaszcza wobec powiększenia się liczby ludności, dziś często nie odpowiada swemu przeznaczeniu i nastręcza organom administracyjnym, zarówno jak i ludności liczne niedogodności i utrudnienia. W rezultacie tego stanu rzeczy, wpłynęły podania z niektórych gmin powiatu i gromad wiejskich w przedmiocie zmian, dotychczasowych granic gmin oraz utworzenia nowych jednostek administracyjnch.
Sprawa ta przekazaną została Starostwu łódzkiemu, które dla opracowania projektu nowego podziału na gminy, utworzyło komisję, złożoną z inżyniera i architekta powiatowego, inspektora samorządu gminnego, członka wydziału powiatowego, referenta rolnego, .......* księdza dziekana. Kierując się instrukcją ministerjum oraz wnioskami poszczególnych gmin i osad,
rzeczona* komisja opracowała projekt nowego podziału terytorjalnego powiatu łódzkiego, który przedstawia się w sposób następujący:
MIASTA I OSADY.
(...) Osady Kazimierz (gm. Babice) ze względu na charakter wiejski umiastowienie nie jest wskazane.
GMINY WZGLĘDNIE WSIE.
Do gm. Babice-wsie Ignacew, Mirosławice.
Do gm. Babice-wsie Słowak, Malanów; Charbice, Ignacew, Stefanów i Mirosławice.
(...) Projekt przedłożony będzie ministerjum spraw wewnętrznych w grudniu rb.

*nieczytelne, przypis autora bloga


Łódzki Dziennik Urzędowy 1922 nr 15


Na zasadzie postanowienia Województwa, z dnia 30. I. 1922 r. L. Pr. 699 (1) III wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 493 Towarzystwo Straży Ogniowej Ochotniczej w Babicach, pow. Łódzkiego.


Rozwój 1922 nr 233

Wypadki i kradzieże.
— Schwytanie niebezpiecznych koniokradów.
W lutym r. b. w majątka Bronisława Piątkiewicza we wsi Łaznów, pow. Puczniewskiego nieznani podówczas złoczyńcy skradli dwie klacze oraz uprząż wartości pół miljona marek. W dniu 22 b. m. komenda policji powiatowej wpadła na trop i wykryła sprawców kradzieży, którymi są: Teodor Kubiak ze wsi Sarnów i odbywający obecnie karę w Łęczycy Adam Kaczmarek, mieszkaniec gminy Babice. Po dochodzeniu policja ustaliła, iż złoczyńcom w kradzieży pomagał fornal służby folwarcznej Andrzej Grzelak wraz z swą żoną.
Winnych kradzieży aresztowano i osadzono w więzieniu do dyspozycji władz sądowych.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1923 nr 42

L. Pr. 5018 (1) I. Łódź, dn. 22 października 23 r.
Okólnik Nr. 215.
Do wszystkich Panów Starostów Wojew. Łódzkiego, Pana Komisarza Rządu na m. Łódź i Pana Komendanta Okr. II Policji Państwowej.
Pismem z dnia 16.10 r. b. L. 9487/23 doniosło Starostwo Łódzkie Województwu, iż dnia 18 sierpnia r. b. zaginęła pieczęć urzędowa „Wójt gminy Babice".
Unieważniając powyższą pieczęć, polecam Panom zwracać baczną uwagę na dokumenty, zaopatrzone w pieczęć podobną, tudzież na osoby dokumentami temi się wykazujące i postępować w dalszym ciągu w miarę wyników stosownych dochodzeń.

Wojewoda w z. (—) Łyszkowski.


Rozwój 1923 nr 120

Godne naśladownictwa jaknajszerszego.
(pap) Niezwykle wspaniałą myśl podjął dozór szkolny gm. Babice. Na jednem z ostatnich posiedzeń wyłaniając komitet sadzenia i ochrony drzew przydrożnych. Członkowie komitetu opodatkowali się po 5,000 mk. i za uzbieraną sumę zakupiono ok. 300 drzew, sadzenie których odbyło się w ubiegłą niedzielę po mszy św. Obsadzono drzewkami szosę, wiodącą z Lutomierska do Kazimierza. Pozatem powzięto uchwałę ażeby każdy z właścicieli nieruchomości wiejskiej obowiązany był zasadzić na swojej działce odpowiednią ilość drzew owocowych.

Za przykładem dozoru szkolnego gm. Babice powinny pójść i inne organizacje podobno w różnych okolicach kraju i to corychlej, a w ten sposób niezadługo nasze drogi i szosy zbliżyłyby się swym wyglądem do ideału zachodniej Europy, gdzie każda boczna nawet drożyna tonie w zieleni, stanowiąc tem wiele o kulturze mieszkańców.


Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 107


Wydział cywilny sądu okręgowego w Łodzi, na zasadzie art. 1777-3 U. P. C., oraz zgodnie z decyzją z d. 10 listopada 1924 r., zawiadamia, że na skutek podania Józefą Prencla vel Brencla wdrożone zostało postępowanie celem uznania Jana Brencla vel Prencla za zmarłego i z mocy art. 1777-8 U. P. C. wzywa tegoż Jana Brencla vel Prencla, syna petenta i małżonki jego Marjanny z Millerów, urodzonego w d. 13 grudnia 1888 r., w Babicach, gm. Babice, pow. Łódzkim i ostatnio tamże zamieszkałego, obecnie, po zaciągnięciu w 1914 r. do wojska rosyjskiego, niewiadomego z miejsca po­bytu, aby w terminie 6-miesięcznym, od dnia wydrukowania niniejszego, stawił się w wydziale cywilnym sądu okręgowego w Łodzi, przy ul. Pań­skiej 115, albowiem po tym czasie nastąpi uznanie go za zmarłego. Nadto wydział cywilny sądu okręgowego wzywa wszystkich, którzy o życiu lub śmierci pomienionego wyżej Jana Brencla vel Prencla posiadają wiadomo­ści, aby o znanych sobie faktach zawiadomili sąd najpóźniej w oznaczonym wyżej terminie do sprawy Nr Z. 550/24.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1925 nr 45

Ogłoszenie.
Urząd gminy Babice ogłasza, że:
a) na zasadzie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o organizacji i ustaleniu statutów gminnych kas wiejskich pożyczkowo-oszczędnościowych z dnia 30 grudnia 1924 r. (Dz. U. R. P. Nr. 118/24 r. poz. 1069) i rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych wydanego w porozumieniu z Ministrem Skarbu z dnia 13 marca 1925 r. o statucie normalnym gminnych kas pożyczkowo-oszczędnościowych (Dz. U. R. P. Nr. 35/25 poz. 239) oraz zgodnie z uchwałą zebrania gminnego z dnia 18 maja 1925 r. zatwierdzonej przez Wydział Powiatowy Sejmiku Łódzkiego pismem z dnia 2.VII 1925 r. za L. 1560, została założona w gminie Babice gminna kasa pożyczkowo - oszczędnościowa z siedzibą w lokalu Urzędu Gminnego w os. Kazimierz;
b) kapitał zakładowy kasy ustalono w sumie zł. 2000 (dwóch tysięcy);
c) kasa może zaciągać zobowiązania do dwudziestokrotnej wysokości kapitałów, zakładowego i zasobowego kasy.

Babice, dnia 21 października 1925 r.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 19

WYKAZ
unieważnionych kart ewidencyjnych i wydanych odpisów w pow. Łódzkim za czas od 1.1 do 31.3 1926 r.
9. Karta ewidencyjna za L. 806, wyd. mieszk. gm. Babice, Najman Paulinie, dnia 25.6 1924 roku na konia kat. „zdolny". — Odpis wystawiono dnia 14.12 1925- roku.

Rozwój 1928 nr 286

Z ŻAŁOBNEJ KARTY.
S. p. Ksiądz St. Szaniawski
Dnia 25 bm. rozstał się z tym światem kanonik Kapituły Katedralnej Łódzkiej, wice-proboszcz parafji katedralnej ś. p. Ksiądz Stanisław Szaniawski.
Urodzony w roku 1874 w dniu 25 sierpnia z ziemiańskiej rodziny, z ojca Stanisława i matki Felicji z Ostrowskich (Korabitów), polskie tradycje starej szlachty razem z zasadami i subtelnemi uczuciami religijnemi przejął od zacnych swych rodziców zwłaszcza od bogobojnej matki.
Po wykształceniu domowem, trwającem do 10-go roku życia, w majątku rodzinnym w Babicach pod Łodzią, nastąpiła nauka w szkole, najprzód w gimnazjum warszawskiem potem łódzkiem. Jako najstarszy z czterech braci daje z siebie piękny przykład, idąc za podniosłemi aspiracjami katolickiej swej duszy: w roku 1894 wstępuje do Seminarium Metropolitalnego w Warszawie i w roku 1899 przyjmuje święcenia kapłańskie. Pełni kolejno obowiązki wikarjusza w parafjach Dobre, Kołbiela, przy Kolegjacie Łowickiej i przy kościele św. Barbary w Warszawie; rozwija duszpasterską swą działalność, promienieje cnotami katolickiego kapłana oraz miodopłynną wymową, która, zwłaszcza w Warszawie
później w Łodzi trwałą i wdzięczną jedna mu pamięć w sercach słuchaczów.
Jako proboszcz rządził parafjami w Wierzbnie, Wiśniewie, Oleksinie, Budziszewicach, Domaniewicach i w Zgierzu (jako dziekan). W tych ostatnich dwóch buduje kościoły, a w Budziszewicach plebanję.
Do prześwietnej Kapituły Katedralnej Łódzkiej należąc od samego Jej założenia powołany był przez Najdostojniejszego Pasterza J. E. Ks. Biskupa Tymienieckiego do Komisji administracyjnej dóbr kościelnych oraz do Komisji architektonicznej na diecezję łódzką. W ciągu ostatnich dwóch lat pełnił ponadto urząd sędziego prosynodalnego w Sądzie Biskupim Łódzkim. Na wszystkich stanowiskach, jakie zajmował, umiał wysoko dzierżyć sztandar godności kapłańskiej, a cnotą i rozumem nakazywał dla siebie szacunek wśród każdego otoczenia, w którem się znajdował.
W życiu jego, jak w księdze, czytać mogli i wykształceni i prostaczkowie naoczne zasady prawego człowieka i kapłana, tę mądrość i roztropność, na których tak wiele zależeć winno dzisiejszemu pokoleniu często, niestety, zstępującemu na bezdroża.
Mocno zbudowany organizm, wzmożony ciągłymi wysiłkami, wyniszczony nie strudzoną ofiarną pracą tego gorliwego kapłana, nie wytrzymał ostatniego ataku przewlekłej choroby, która trapiła ś. p. Księdza Stanisława Szaniawskiego.
Dla bólem ściśnionych serc rodziny, którą kochał, oraz przyjaciół i kolegów, których darzył przywiązaniem, niewysłowioną jest pociechą nadzieja nagrody, po którą poszedł do Boga, szeptając do ostatniego tchnienia święte i zbawcze imiona: Jezus Marja. B.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 9

Ogłoszenie,
Starostwo Łódzkie podaje do wiadomości, że w dniu 19 grudnia 1927 r., na zasadzie art. 222 ustawy wodnej z dnia 19. 9. 1922 roku, zatwierdzony został statut Spółki Wodnej w Babicach, gm. Babice, pow. Łódzkiego z siedzibą w Babicach.
Spółka nosi nazwę: „Spółka Wodna w Babicach, gm. Babice.
Statut Spółki uchwalony przez członków w dniu 18 stycznia 1927 r. według wymogów Ministerstwa Robót Publicznych z dnia 20. VII. 1923 r. (Monitor Polski Nr. 161, poz. 225).

Starosta: (—) A. Rżewski.

Echo Łódzkie 1932 maj

Śmierć w studni.
Spóźniony ratunek robotników.
Konstantynów, 10 maja. W dniu wczorajszym w godzinach popołudniowych wieś Babice w powiecie łódzkim, była terenem tragicznego wypadku. W wymienionej wsi kilku robotników kopało studnię.
W pewnym momencie, gdy jeden z nich niejaki Adolf Jesse, zamieszkały w Aleksandrowie, znajdował się na głębokości kilku metrów brzegi kopanej studni osunęły się, przygniatając nieszczęśliwego.
Wydobyto go też po energicznej akcji ratunkowej. Nieszczęśliwy jednak zmarł już wskutek uduszenia.
Zaalarmowana o powyższem policja zabezpieczyła zwłoki tragicznie zmarłego robotnika do czasu przeprowadzenia oględzin komisji sądowo-lekarskiej.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18

ROZPORZĄDZENIE
WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 19 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/10/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Łódzkiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwalą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§1.
I. Obszar gminy wiejskiej Babice dzieli się na gromady:
2. Babiczki, obejmującą: Babiczki wieś, Stefanów kol., Babice kol. Ignacew folw., Ignacew wieś, Ignacew kol.
3. Babice, obejmującą: Babice folw., Babice Duże wieś, Babice Małe kol.
7. Stanisławów-Stary, obejmującą: Stanisławów-Stary wieś, Babice os.
 § 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łódzkiemu.
§ 3.

Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.

Wojewoda:

w z. (—) A. Potocki

Wicewojewoda.

 Orędownik 1935 nr. 73


Wieś Babice, odległe od Lutomierska o niespełna dwa kilometry, gdzie odbyła się egzekucja niewinnie oskarżonych pięciu Polaków.


 Orędownik 1935 nr. 74

Śmierć Antoniewicza na krwią obryzganych sztachetach parkanu
15 listopada 1914 roku - Dzień „ofensywy pod Łodzią" -Niemcy atakują przy pomocy gazów trujących - Wśróruin i zgliszcz - Ludność ucieka do podziemi klasztoru O. O. Reformatów - Tajemnicza wizyta Żyda Strykowskiego- Okazja do zemsty - Potworne oskarżenie - Aresztowania - Krzyki dzieci i lament żon - Tragiczny konwój - Antoniewicz, zbity kolbą, zamierza uciec- Zbrodnia
II
Dnia 15 listopada 1914 roku, w czwartek, nastał „dzień grozy" dla Lutomierska. Dzień rozpaczy i śmierci, jak mówią pamiętający te czasy. Armja niemiecka ruszyła do huraganowego ataku, który przeszedł do historji wojny światowej pod nazwą „Ofensywy pod Łodzią". Podczas tej ofensywy wojska niemieckie zastosowały po raz pierwszy w dziejach świata próbny atak gazów trujących, których później z większem powodzeniem użyły po raz drugi w ofensywie pod Warszawą.
Miasteczko przedstawiało jedno, olbrzymie zbiorowisko ruin i zgliszcz. Szaleństwem było pozostać w walących domach, to też ci mieszkańcy, którzy nie zdążyli, albo nie mogli z różnych powodów przenieść się w okolice, nie objęte strefą ognia, chronili się do potężnie obwarowanych grubemi murami podziemi klasztoru OO. Reformatów. W podziemiach gdzie huk potężnych armat nie dochodził, zebrało się około 40 mężczyzn wraz z żonami, dziećmi i rodzinami. Tam oddali się pod opiekę ówczesnemu proboszczowi. ks. Aureliuszowi Chwiłowiczowi, który nie chciał opuścić w nieszczęściu swych parafjan i w ciężkich chwilach oczekiwania końca nawały wojennej wspierał ich duchowo i nawoływał do wytrwania, polecając się w opiekę Najświętszej Panience.
Wśród mieszkańców Lutomierska, którzy się schronili do podziemi klasztornych, znajdowali się również członkowie milicji obywatelskiej Stefan Janeczko, sekretarz gminny Stanisław Sutarski, Franciszek Aleksandrowicz, Jan Adamski i Bolesław Antoniewicz. W przerwach, gdy ogień armat walczących armij przycichał, mężczyźni opuszczali podziemia, aby przynieść pozostałym resztki pozostałej po domach żywności, wody i dobytku.

Podczas jednej z takich przerw, do podziemi klasztornych przyszedł niewiadomo skąd Abram Icek Strykowski i, zwracając się do kowala klasztornego Pawlaka, oświadczył chęć nabycia od niego pewnej ilości podków. Takie nagłe pojawienie się Żyda w tem miejscu, a najwięcej jego nieprawdopodobne w obecnej chwili żądanie, kiedy każdy myślał tylko o ratowaniu życia — wywołało wśród zebranych zrozumiałe zdumienie i jakiś nieokreślony lęk przed czemś nieoczekiwanem. Strykowski, zlustrowawszy dokładnie wszystkich znajdujących się w podziemiach, zniknął po niejakim czasie. Nikt nie przypuszczał, że nagłe zjawienie się Strykowskiego w piwnicach klasztoru zapowiadało śmierć pięciu Polaków, którzy, stojąc w obronie praw i porządku, uniemożliwili spekulantom żydowskim prowadzenie tajnej gorzelni.
W tym samym czasie do Lutomierska przybył nieduży patrol kawalerii niemieckiej. Żydzi, Strykowski i Szykier, czekający tylko na okazję, aby zemścić się na członkach milicji obywatelskiej, udali się do dowódcy patrolu, oficera niemieckiego, i oskarżyli Janeczkę, Sutarskiego, Aleksandrowicza, Adamskiego i Antoniewicza a szpiegostwo na rzecz Rosjan i o udział we wzięciu dniewoli trzech oficerów niemieckich.
Ażeby wyświetlić sprawę wzięcia do niewoli rosyjskiej trzech oficerów niemieckich, musimy się cofnąć nieco wstecz.

Gdy Lutomiersk w czasie zmagań wojennych przechodził z rąk do rąk, przeciągał przez miasteczko większy oddział niemiecki. Z powodu nadchodzącej nocy oddział ten otrzymał rozkaz rozkwaterowania się po domach. Wśród Niemców znajdowało się trzech chorych oficerów, którzy zapadli na jakąś nieznaną epidemję panującą podówczas w wojsku niemieckiem. Oficerów owych umieszczono w miejscowej aptece. W nocy, gdy Moskale zaczęli ostrzeliwać z armat Lutomiersk Niemcy pospiesznie opuścili miasteczko, a w zapomnieniu zostawili swych oficerów w aptece. Z nastaniem świtu do miasteczka weszli Rosjanie i oczywiście chorych oficerów zabrali do niewoli. Ten to właśnie fakt mściwi Żydzi postanowili wykorzystać w celu ukucia sobie pozorów do oskarżenia członków milicji.
Niemcy, na skutek oskarżenia Żydów, oraz poinformowania, że rzekomi "szpiedzy" rosyjscy znajdują się w podziemiach klasztoru — udali się tam, rozkazując znajdującym się w podziemiach mężczyznom wyjść na podwórzec.
Po pewnym czasie przed klasztorem zebrali się wszyscy mężczyźni, ukrywający się w lochach klasztoru. Było ich około 40. Nastała chwila wysoce dramatyczna. Pozostałe w podziemiach żony i dzieci wyprowadzonych podniosły płacz i lament w przeczuciu tragedji. Żołdakom niemieckim z trudem udawało się odrywać związanych uściskiem; wkońcu dano rozkaz maszerowania w stronę Babic, topornych bito kolbami i płazowano szablami. Do najbardziej opornych należał Bolesław Antoniewicz, który na widok rozpaczających kobiet i dzieci starał się wymknąć z grupy i ratować się ucieczką. Zobaczył to jeden z konwojentów i uderzył go płazem szabli, klnąc przytem po niemiecku. Antoniewicz, oszalały z bólu, chwycił za uzdę konia, na którym jechał konwojent, i po polsku krzyknął: „Za co mnie bijesz, człowieku?...", a widząc podniesioną w górę szablę niemieckiego żołnierza, zmierzającego do ponownego uderzenia, puścił trzymaną uzdę i ruszył pędem w stronę płotu, okalającego klasztor. Jednym skokiem znalazł się przy nim i jął wdrapywać się na drewniane sztachety.

Konwojent, chcąc udaremnić zbiegowi ucieczkę, wydał krótki rozkaz żołnierzom. Oddział stanął. Wszyscy z przerażeniem śledzili, co z tego wyniknie. Żołnierz na rozkaz dowódcy ruszył w stronę starającego się przejść przez płot Antoniewicza. Ten ostatniemi wysiłkami zsuwał się po gładkich deskach, nie mogąc chwycić upragnionego wierzchu sztachet.
Żołnierz niemiecki dopadł swej ofiary. Stała się rzecz straszna, mrożąca krew w żyłach tych, którzy musieli oglądać widok niezatartej w pamięci zbrodni. Błysnęła w słońcu stal bagnetu, wyrwał się krótki i straszny krzyk — potem jęk przejmujący... i martwe ciało Antoniewicza bezwładnie zawisło na krwią obryzganych sztachetach parkanu.
Po długiej dopiero chwili oddział ruszył na rozkaz dowódcy w stronę Babic, gdzie znajdował się sztab armji niemieckiej. Mężczyźni, pędzeni jak bydło piaszczystym traktem, nie widzieli nic. W oczach tylko czaił się strach przed śmiercią, która wielkiemi krokami szła naprzeciw maszerującego oddziału.
Żegnał ich zimny wzrok pozostawionego na sztachetach ciała Antoniewicza.
(Ciąg dalszy nastąpi).


 Orędownik 1935 nr. 75

NA LIŚCIE ŚMIERCI
Naoczny świadek o tragedji lutomierskiej
U podnóża nawpół zrujnowanego klasztoru — Zdjęcie zwłok Antoniewicza z okrwawionych sztachet — Przed pogrzebem — Nowy atak artylerji rosyjskiej — Popłoch wśród ludności i ucieczka do podziemi — Dom ze zwłokami Antoniewicza płonie — W drodze do Babic — Przed prowizorycznym sądem wojennym — Na liście śmierci — Wstrząsające obrazki
Urzągminy w Karmierzu, gdzie urzędował Adamski.
Lutomiersk, 29 marca
III.
Oddział niemiecki wraz z zaaresztowanymi obywatelami Lutomierska maszerował w kierunku wsi Babice, żegnany płaczem i lamentem zrozpaczonych żon i dzieci, tłumnie zebranych u podnóża nawpół zrujnowanego klasztoru. A kiedy zniknął na zakręcie traktu, zdjęto martwe ciało z okrwawionych sztachet i zaniesiono do domu z zamiarem przygotowania pogrzebu pierwszej ofiary zemsty żydowskiej.
Jednakże po pewnym czasie od strony rosyjskich pozycyj znów zagrały działa; na Lutomiersk posypały się rosyjskie granaty i szrapnele. Rodzina zamordowanego Antoniewicza zmuszona była wraz z innemi niezwłocznie schronić się ponownie do podziemi klasztoru. Zwłoki pierwszej ofiary pozostały niepochowane w mieszkaniu.
W pewnej chwili w dom, gdzie spoczywały zimne zwłoki Antoniewicza, uderzył granat. Od eksplozji zapalił się cały budynek, a w chwilę potem wszystkie przyległe zabudowania. Dom spłonął doszczętnie, a razem z nim zwłoki zamordowanego niewinnie Antoniewicza.
Kiedy armaty rosyjskie przerwały swój straszliwy koncert, rodzina odnalazła wśród zgliszcz i rumowisk szczątki niewinnej ofiary szpiegów żydowskich i pochowała obok murów klasztoru lutomierskiego pod znajdująca się po dziś dzień figurą.
Tymczasem w drodze do Babic, gdzie pędzona była przez żołnierzy niemieckich gromada mieszkańców Lutomierska, rozgrywały się dantejskie sceny. Widmo zamordowanego przed chwilą Antoniewicza zmroziło wszystkie serca, napełniając je złowrogiem przeczuciem zbliżającej się śmierci.
W podziemiach została tylko gromadka zrozpaczonych kobiet i syn Aleksandrowicza, Roman, który, przeczuwając tragedję, schował się w odległe zakamarki podziemi, uchodząc tem samem przed niechybną śmiercią, gdyż, jak się potem okazało, zamiast Ojca miał być on właśnie stracony.
Niemcy posiadali dokładne dane, kogo i za co maja rozstrzelać, chodziło teraz tylko o to, aby z pośród 40 aresztowanych wybrać rzekomo winnych. Oficer niem., niepewny na gruncie Lutomierska, mogącego lada chwila wpaść ponownie w ręce atakujących wojsk rosyjskich, wolał „wysortowanie" winnych uskutecznić dopiero w Babicach, w miejscu głównej kwatery niemieckiego sztabu generalnego. Po drodze do Babic oficer niemiecki, dowiedziawszy się, że jeden z aresztowanych mężczyzn, niejaki Pietruszewski, włada językiem niemieckim, przywołał go do siebie i pod groźbą użycia broni wymusił na nim wskazanie mu ludzi, których nazwiska figurowały na kartce, otrzymanej od Żydów. Pietruszewski w niedługim czasie po wypadkach lutomierskich zmarł.

— Pod stodołą dworku państwa Szaniawskich, właścicieli wsi Babice, — opowiada nam p. Bieliński, którego również aresztowano — uformowano przypędzonych mężczyzn w długi rząd. Nastała straszna chwila wybierania „winnych". Z dworku babickiego wyszedł prowizoryczny sąd wojenny w osobach trzech wyższych oficerów. Dowódca oddziału, który przyprowadził zagarniętych z klasztoru mieszkańców Lutomierska, wręczył sądowi kartkę z nazwiskami donosicieli żydowskich Strykowskiego i Szykiera i z nazwiskami oskarżonych niewinnie Janeczki, Adamskiego, Sutarskiego i Aleksandrowicza.
Uformowani w szereg mężczyźni przeżywali straszne chwile wyczekiwania, nikt bowiem z nich nie wiedział, czy ich nazwiska figurują na kartce. Każdy czuł się niewinnym, ale to właśnie potęgowało uczucie lęku u wszystkich: każdy mógł być oskarżony i każdy rozstrzelany.
Dookoła aresztowanych ustawił się oddział żołnierzy niemieckich z bronią, gotową do strzału. O ucieczce nie mogło być mowy; los zamordowanego niedawno na oczach wszystkich Antoniewicza paraliżował wszystkim ten zamiar. Po pewnym czasie oficer wyczytał nazwiska Stefana Janeczki, Stanisława Sutarskiego, Jana Adamskiego i Romana Aleksandrowicza. Jak się teraz okazało, Żydzi na „liście śmierci" umieścili nie Franciszka Aleksandrowicza, lecz jego syna Romana, który głównie przyczynił się do likwidacji tajnej gorzelni. Mimo to wystąpił z szeregu ojciec Franciszek, Aleksandrowicz, który, być może, nie dosłyszał dokładnie imienia, lub — co jest prawdopodobniejsze — poświęcił się za syna! Pozostałym rozkazano natychmiast się oddalić.

— Nastąpił nieopisany popłoch — opowiada dalej p. Bieliński. — Zwolnieni uciekali, ile tylko kto miał sił, gdyż wiedzieli, że za chwilę stanie się napewno coś strasznego. Ja nie mogłem szybko uciekać, gdyż byłem grubo ubrany. Gdy po niejakiej chwili obejrzałem się, oczom moim przedstawił się okropny widok. Ujrzałem tych czterech nieszczęśliwych ludzi, czołgających się na klęczkach u stóp oficerów niemieckich. Domyśliłem się, że za chwilę mają być rozstrzelani. Wystąpił na mnie zimny pot. Przyśpieszyłem kroku, jednak po pewnym czasie nie mogłem się oprzeć chęci zobaczenia, co się tam dzieje i obejrzałem się ponownie. Skazani kopali dla siebie groby... Dolatywał mnie zdala zgrzyt szpadli o zmarznięta ziemię. Upadłem i straciłem przytomność.
(Ciąg dalszy nastąpi)

Orędownik 1937 nr. 183

Echa bandyckiego napadu
Łódź, 10. 8. — W związku z krwawym napadem na zagrodę Mariana Kolasa we wsi Mirosławice pod Łodzią policja ujęła wszystkich sprawców.
Ustalono, że napadu dokonali bracia Stanisław i Bolesław Wojtczak, Łódź, Franciszkańska 60, oraz Władysław Stefaniak ze wsi Babice. Jak się okazuje, wpadli razem, zażądali wydania pieniędzy.

Kolasa uderzył Stanisława Wojtczaka kołem w głowę i powalił na ziemię. Wtedy bandyci zasypali obecnych strzałami z rewolwerów i przy tym zastrzelili Mariana Kolasa. Po splądrowaniu mieszkania zbiegli. — Wojtczaków zatrzymano pod Aleksandrowem, a Stefaniaka aresztowano w miejscu zamieszkania. Wszystkich trzech obecnie osadzono w więzieniu.

Echo Łódzkie 1937 lipiec

Pożar we wsi Babice.
Spłonęło kilka budynków.
ŁÓDŹ, 10 lipca. W dniu wczorajszym wielki pożar nawiedził wieś Babice pod Łodzią. Ogień powstał z niewiadomej przyczyny w stodole Rozalii Bernhardt i przerzucił się na dalsze zabudowania, stanowiące własność tej samej włościanki. Ogień rozszerzał się tak szybko, że pomoc straży musiała się ograniczyć do zabezpieczenia innych domostw.
Ostatecznie w zagrodzie Rozalii Bernhardt spłonęły 2 stodoły, dom mieszkalny, obora oraz wszystkie niemal narzędzia rolnicze. Straty wynoszą ogółem 10 tysięcy złotych.
Ogień przerzucił się następnie na zabudowania Gustawa Bernhardta i strawił doszczętnie szopę drewnianą i narzędzia rolnicze, ogólnej wartości 3500 zł.
Ogień wreszcie zdołano zlokalizować w zabudowaniach Hermana Schlechnera, któremu spaliła się stodoła i obora ogólnej wartości 3000 zł.
Przyczyna pożaru dotychczas nie została ustalona. Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie. Wypadków nieszczęśliwych z ludźmi nie było.

Echo Łódzkie 1939 czerwiec

POŻAR STODOŁY.
Wczoraj również w czasie burzy piorun uderzył we wsi Babice w stodołę drewnianą należącą do Gustawa Bernhardta, która wkrótce stanęła w płomieniach i spłonęła doszczętnie.


Dziennik Łódzki 1947 nr 239

30-lecie Ochotniczej Straży Pożarnej w Babicach pod Łodzią.
Ochotnicza Straż Pożarna w Babicach pod Łodzią obchodziła wczoraj 30-lecie swego istnienia.

Po akademii najstarsi i najofiarniejsi strażacy zostali udekorowani medalami "za wysługę lat". (b.)

Dziennik Łódzki 1948 nr 71

Regulacja Bzury i Neru
Prace melioracyjne w woj. łódzkim
Zgodnie z programem odbudowy, na wiosnę w pow. łódzkim przeprowadzona będzie dalsza regulacja rzek i roboty melioracyjne. W szczególności plan przewiduje : a) na rzece Bzurze koło Zgierza umocnienie koryta na przestrzeni 3 kilometrów kosztem pół mil. zł, b) na rzece Ner, koło Konstantynowa, umocowane będzie koryto i skarpy przez ułożenie dybli betonowych na wysokości 1,5 m — kosztem 800 tys. zł.
Niezależnie od tego Spółki Wodne Bechcice — Zabiczki przystępują do odbudowy urządzeń nawadniających na obszarze 30 ha. w dolinie rzeki Neru. Równocześnie Spółka Wodna Jerwonice przeprowadzi w dolinie Neru oczyszczenia rowów nawadniających oraz wybuduje zastawki na przestrzeni 110 ha. Podobne roboty przeprowadzone będą w b. majątku Puczniew oraz w gminie Babice kosztem 1.200 tys. zł.
W dalszym ciągu przewiduje się na terenie powiatu budowa studzien, rowów otwartych i naprawa drenów. Część tych robót wykonana zostanie systemem szarwarkowym przy pomocy rolników z 20 wsi w postaci 4.600 robotdniówek (S).

Dziennik Łódzki 1948 nr 113

Co się dzieje w powiecie łódzkim
Odbyło się plenarne posiedzenie Powiatowej Rady Narodowej z udziałem przedstawicieli Zw. Zaw., na którym sprawozdanie z działalności prac Starostwa złożył prezes A. Wesołowski.
W rb. powiat łódzki ma wpłacić 9 milionów zł. na odbudowę Warszawy. Przy tej okazji należy zaznaczyć, że w akcji zbiórek pieniężnych powiat zajmuje jedno z czołowych miejsc. Do chwili obecnej wpłaty sięgają miliona zł.
Pow. Zw. Samopomocy Chłopskiej zaangażował 10 instruktorów i urządził szereg kursów. Zorganizowano zespoły gospodarskie w Rąbieniu, Nowosolnej, Babicach, Kruszowie i Stanisławowie Starym; ośrodki magazynowe w Zgierzu, Nowosolnej, Rąbieniu, Babicach, Wiskitnie, Kruszowie, Bełdowie i Brójcach; bloki nasienne — w Srebrnej, Romanowie i Skotnikach. Zakupiono do rozdziału 6000 drzewek owocowych i drogowych.
W Rzgowie powstała sztuczna wylęgarnia kurcząt rasowych, których rozprowadzono 300 sztuk. Założono punkt wyrobu sztucznej węzy dla pszczelarzy.
Powiat przeznacza 4 miliony zł na prace melioracyjne, obejmujące 18 spółek wodnych.
Korzystnie przedstawiają się wpłaty zaliczki na podatek gruntowy na rok 1948. Pod tym względem powiat łódzki i w tym roku wysuwa się na czoło. Pierwsze miejsce w województwie zajęły powiaty: Łódź (77.23 proc), Łowicz (72,8 proc.) i Wieluń (72 proc.).
Rada Narodowa postanowiła wyrazić Powiatowej Milicji Obywatelskiej głębokie uznanie i podziękowanie za sprawną akcję w zlikwidowaniu kilku groźnych band, zapewniając ludności powiatu spokój i bezpieczeństwo.
Największą bolączką gospodarczą powiatu jest sprawa zalesienia nieużytków ze względu na brak sadzonek i rąk do pracy. W dziedzinie tej konieczna jest pomoc społeczna, powiązana ze zbliżającym się „Dniem Lasu". (M)
 
Głos Chłopski 1948 nr 317

Współzawodnictwo przedkongresowe
GMINNA RADA NARODOWA W BABICACH
Gminna Rada Narodowa w Babicach chcąc uczcić Kongres Zjednoczeniowy Partii Robotniczych jednogłośnie postanawia wykonać prace przedterminowo, które miały być wykonane w 1949 r. a mianowicie:
1. Splantować teren pod boisko sportowe przy miejscowej szkole powszechnej oraz oddać je do użytku w najkrótszym czasie.
2. Wyżwirować drogę gminną Kazimierz — Babice na przestrzeni 2 km.
Prace te zostaną wykonane przez członków Gminnej Rady Narodowej przy pomocy ich siły pociągowej w nieprzekraczalnym terminie do dnia 21 listopada 1948 r.
 
Głos Chłopski 1949 nr 251

Józef Chmielewski — małorolny gospodarz
otrzymał najwyższą odznaką gminy Babice
W dożynkach w Kazimierzu wzięły udział ekipy robotnicze z  Łodzi i Konstantynowa
Dzień był bardzo pogodny. Kłęby kurzu unosiły się nad drogą, która wprost..... Twarze wszystkich zwrócone były w tę stronę, skąd nadejść miał korowód dożynkowy.
Była godzina 15-ta gdy w Kazimierzu (gm. Babice) rozpoczęły się uroczystości. Na przedzie niesiono wieńce. Szły więc dziewczęta ze Stanisławowa, Ignacewa Starego, Kazimierza i innych gromad niosąc wieńce, które miały być wręczone przodownikom pracy, chłopom i robotnikom. Za korowodem jechał traktor, symbol nowej wsi. A tuż za nim witana oklaskami ukazała się młockarnia, na której umieszczony napis głosił, iż została wyremontowana w ramach akcji łączności miasta ze wsią przez pracowników warsztatów mechanicznych z Łodzi. Ale o tym kilka słów poniżej.
Długo by stała młocarnia i motor w ośrodku maszynowym w Ignacewie gmina Babice, gdyby w ramach akcji łączności miasta ze wsią nie zajęli się nimi pracownicy warsztatów mechaniczn. w Łodzi  ........ opowiada jeden z robotników. Brak był wałów, śrub i śrubek, które trzeba było dorobić. W podobnym stanie ....... jedna jak i druga maszyna nadawała się już raczej na szmelc, ale wysiłkiem takich robotników jak Ławczynowski i Weisberger oraz żołnierzy jak Witkowski. Kozak, Raczek i Andrzejewski, maszyny "odżyły", - i odtąd -- mówi ob. Szymczak z Nowego Stanisławowa nie będziemy płacić lichwiarskich cen Piotrowi Mazurowi, który zdzierał z ludzi siódmą skórę, „wypożyczając" sąsiadom posiadaną przez siebie poniemiecką młocarnię. Każdy postara się, aby u niego młóciła spółdzielcza, wyremontowana przez robotników szeroko-młotna młocarnia.
* * *
Uroczystości dożynkowe idą swoją drogą. Po pochodzie ludzie ustawiają się wokół trybun. Rozpoczyna ją się przemówienia.
Mówcy, to chłopi i robotnicy. Mówią bardzo nieskładnie, ale każdy słuchacz rozumie o co im chodzi. Że to nie święto jak w czasach przedwojennych, że to nie dla dziedzica idzie wysiłek i wyniki całorocznej pracy, że czeka nas jeszcze długa droga do pełnego dobrobytu, ale nikt z tej drogi nas nie zepchnie. Nie zepchnie, bo już teraz każdy widzi wyniki swej pracy..... ludność miast i wsi pójdzie tą drogą dalej.
Na zaimprowizowanej scenie powieszono transparenty. Oto rzuca się w oczy napis: "Spółdzielczość produkcyjna to droga do trwałego dobrobytu i kultury wsi polskiej".
Obok tego transparentu...... inny, głoszący nierozerwalny związek miasta ze wsią. Znowu dalej na czerwonym płótnie wypisane słowa głoszą że spółdzielnie gminne i samorząd gminny muszą się znaleźć pod kontrolą mało i średniorolnych chłopów.
I to jest znak czasu. Dożynki to nie galówka, kiedy wszyscy się obejmują i „kochają się“. Dożynki to jednocześnie spojrzenie na to cośmy dokonali i mobilizacja do przyszłych zadań.
Ukoronowaniem uroczystości było wręczenie wieńców. Otrzymali tę ...... — ten najwyższy order gminy Babice Józef Chmielewski z Babiczek i Szymczak z Nowego Stanisławowa.
— Ojciec mój — opowiada Chmielewski — odumarł nas, gdy ja miałem 4 lata. Przeziębił się pracując w obszarniczym młynie. Została matka ze sporą gromadką dzieci. I odtąd ona musiała dbać o wyżywienie całej rodziny. Gorzki był ten obszarniczy chleb i nieraz go brakowało. Poprawiła się dola gdy dzieci podrosły. Mogli już pracować od świtu do zmroku za kąt w czworaku, za kilka metrów żyta, ordynarii i za trochę drzewa na zimę.
15 lat tak przepracował. Aż wreszcie skończyły się czasy Enderów i Chmielewski otrzymał 3,36 ha ziemi, tej ziemi, którą obrabiali od wieków, która nigdy do nich nie należała i do której zawsze tęsknili.
Na swoich 3,36 ha wzorowo gospodaruje. Kontraktuje trzodę, jest członkiem ZSCh itd. Wieniec dożynkowy otrzymał jednak za pracę społeczną, gdyż ob. Chmielewski jest sołtysem, który żyje sprawami swej gromady.
Nic mam z tego żadnych zarobków — oświadczył, ale gdy działam dla dobra ogółu to przecież pewna cząstka przypada tu i mnie. Nic dziwnego, że przy takim nastawieniu gromada Babiczki przoduje w akcji "H“ (130 proc) przodują w spłatach podatku gruntowego i FOR, przodują w organizacji robót szarwarkowych itd.
Kiedy Chmielewski otrzymywał z rąk młodej dziewczyny wianek, widownia aż się trzęsła takie rozlegały się oklaski. To było najlepszym stwierdzeniem, że odznaczono kogo należało.
* * *
O życiu Szymczaka z Nowego Stanisławowa z czasów wojennych i przedwojennych można by napisać sporą książkę. Jej rozdziały mówiłyby o tym, jak to 23 lata pracował na ........ w Ignacewje i innych majątkach będących własnością niemieckich baronów.
Skoro mowa o Nowej Polsce Ludowej twarz jego się rozpogadza.
Nieumiejętnie i jakoś nieśmiało mówi o niej.
— Każdy z nas wie, co to jest Polska Ludowa. Przecież dzięki niej mam ziemię, jestem samodzielnym gospodarzem na swych 8 ha ziemi. Po 23 latach pracy u obcych mam wreszcie własny kąt.
To wszystko jednak to jeszcze nie powód do odznaczenia. O właściwym powodzie mówili inni. A więc Szymczak jest jednym z pierwszych w akcji "H". Zakontraktował 3 świnie na bieżący rok, a już dwie sztuki na przyszły. Jest jednym z najlepszych gospodarzy, i niezależnie od tego udziela pomocy sąsiedzkiej zgodnie, z przepisami. Stwierdzają to gospodarze z Nowego Stanisławowa i mówią, że Szymczakowi należało się takie odznaczenie.
Dożynki w tym roku miały zgoła odmienny niż w dotychczasowych latach przebieg i charakter. Brały w nich udział setki i tysiące mało i średniorolnych chłopów, którzy w ten sposób demonstrowali swoją gotowość w pracy nad podniesieniem gospodarki rolnej w walce o pokój i sprawiedliwość społeczną.    J.


Dziennik Łódzki 1951 nr 42

Ukrywał zboże w luksusowej willi.
"Trójki gromadzkie" demaskują machinacje kułaków.
Ze wszystkich stron ciągnęły wozy. Różnymi drogami jechali chłopi, wioząc zboże. Jeszcze trochę brakuje do wykonania planu. Dziś dostawa zboża w pow. łódzkim musi być w 100 proc. zrealizowana. Ta myśl stała się dla wielu prawdziwym bodźcem.
-Nie masz konia, to kładź zboże na mój wóz. Zawieziemy je razem — mówi Walewski do swego sąsiada z gromady Trupianka, gm. Puczniew.
Do nich dołączą się Wałęska — członkini Ligi Kobiet i stary ZSL-owiec. Stefaniak. Razem przewieźli 1000 kg ziarna.
Tona zboża znalazła się wkrótce w magazynie w Szydłowie.
-Na wagę! — krzyczy magazynier Durka. Sprawdzono!
Krzyczy, bo jakże tu mówić, kiedy panuje taki nadzwyczaj ożywiony ruch. Jak nigdy. Wciąż podjeżdżają wozy, ciągle zjawiają się nowe twarze, dobrze znane "trójkom gromadzkim".
To Juraszczyk z gromady Oleśnica, który zadeklarował 2.5 kwintala zboża ponad plan. A kobieta na wozie, jego sąsiadka — wdowa Myszkowska. Jej zboże to już nadwyżka procentowa w wykonaniu planu przez cały powiat.
Dziesięć furmanek z gromady Malanów, ozdobionych sztandarami biało-czerwonymi i zielonymi zbliżało się do Szydłowa. Wielki transparent: "Chleb dla robotników", wzbudzał entuzjazm u wszystkich chłopów.
Bardzo przyjemna chwila to zapłata. Podchodzi małorolny Frontczak. — 3 metry odstawiłem-zwraca się do magazyniera, otrzymuje pieniądze, liczy, sprawdza uśmiechając się przy tym. Dobrze, będzie radość w domu.
Do kasy utworzyła się nawet mała kolejka. Kaczmarek, Andrzejczak, Mróz i Marczak z gminy Puczniewo, czekając na zapłatę żywo ze sobą rozmawiają.
-Ty wiesz, ten kułak z Babic — Kolasa nie oddał ani jednego kilograma zboża „Trójka" go „przycisnęła" i 10 meterków już jest w Gminnej Spółdzielni — mówi z przejęciem Marczak.
-A u innego, Różyckiego z Puczniewa, znaleziono 35 metrów zboża, pod plewami. Nie chciał sprzedać ziarna państwu.
Takie wypadki nie są odosobnione. Podczas, gdy chłopi odstawiali do magazynów manifestacyjnie zboże, kułacy myśleli nad sposobami jego ukrycia.
Władysław Branicki, kułak z gromady Łagiewniki Stare gm. Lućmierz wywiózł zboże do Smardzewa pow. brzezińskiego, gdzie ukrył je w pięknej willi. Posiada on 15,5 ha ziemi. Nie zadeklarował ani jednego kilograma zboża. Zawiodły machinacje kułaka. „Trójka" gromadzka znalazła zboże i odstawiła je na właściwe miejsce — do Gminnej Spółdzielni. Branicki zatrudnia 3 siły najemne, które znajdują się w ciężkich warunkach lokalowych. Budynki gospodarskie są lepsze niż ich mieszkania. W małej ciasnej lepiance trudno wytrzymać. Branicki nie chce o tym wiedzieć. Sam wraz z rodziną zamieszkuje w pięknej willi w okolicy letniskowej.
Inaczej niż bogacze postępują, rozumują biedniacy i średniacy. Planowy skup zboża to dla nich dobrodziejstwo.
— Taniej będę mógł kupić buty, materiał i wszystko co będę potrzebował-mówi Głowacki z gminy Rąbień.
Aprobująco kiwa głową małorolny Stasiak z gromady Szatonia, gm. Brużyce, który dziś właśnie odstawił zboże do punktu w Aleksandrowie.
— Więcej ziarna w spichrzach, więcej chleba w mieście.
Do Gminnych Rad Narodowych i Spółdzielni wciąż napływały liczne zobowiązania.
Duży arkusz papieru, a na nim: gospodarze gromady Dąbrówka Wielka, gm. Lućmierz oddamy dziś w dniu 9 lutego wyznaczoną ilość zboża".
Pod tym podpisy. Było ich 15.
To między innymi przyczyniło się do wykonania planu skupu zboża przez powiat łódzki. Pierwszy w województwie.
Praca nie jest skończona. Od wczoraj w dalszym ciągu napływają do magazynów nowe tony zboża. Chłopi chętnie deklarują swoje nadwyżki.
Małorolni: Smolarek z gminy Harbice Górne i Zawadzki i gromady Jarnowice zgłosili dodatkowo dwa metry zboża, porywając za sobą innych.
Gmina Rąbień wczoraj o godz 12 zrealizowała plan skupu zboża w 110 proc.

Inne gminy pójdą w jej ślady.

Dziennik Łódzki 1951 nr 136

300.000 kart w pierwszym dniu
W wielu miejscowościach woj. łódzkiego już przed południem wszyscy mieszkańcy złożyli karty plebiscytowe
(Telefonem od korespondentów „Dziennika")
POWIAT ŁÓDZKI
W akcji oddawania kart plebiscytowych wybiła się na pierwsze miejsce gm. Babice, która o godz. 11,30 oddała 100 proc. głosów i wszystkie karty przekazała do Powiatowego Komitetu Obrońców Pokoju.

Dziennik Łódzki 1960 nr 296

Jon Koprowski
Niedaleko od Łodzi
Uroczystość, w której brałem udział ubiegłej soboty, odbyła się we wsi Babice. Nie, nie — nie są to owe historyczne Babice w Małopolsce, gdzie już w wieku dwunastym dobywano sól. Babice, o których tutaj mowa, leżą w odległości 16 km. od Łodzi, a więc tuż pod bokiem wielkiego świata. A jednak jest to wieś na krańcach cywilizacji. Nie można się tam dostać ani koleją, ani autobusem. Jedyna komunikacja, a to nie bezpośrednia, to tramwaj. Właśnie wybraliśmy się takim tramwajem, jadącym w stronę Lutomierska. Na przystanku Mirosławice wysiedliśmy, skąd już tylko parę kilometrów do Babic; albo furmanką, albo przygodnym autem, albo (najpewniej) piechotą.
Wieś nie ma światła elektrycznego, pozbawiona jest świetlicy i dobrej drogi. Wszystko tu jak za króla Ćwieka. I wyobraźcie sobie, że w takiej właśnie wsi zorganizowano nie lada jubileusz: 15-lecie pracy miejscowego zespołu świetlicowego, posiadającego sekcję teatralną, zespół recytatorski i własną kapelę ludową. Założony w roku 1945 zespół ten przetrwał do dziś, przebrnął szczęśliwie przez wszystkie „burze" i w kronikach wsi zapisał się złotymi zgłoskami.
Dość powiedzieć, że w repertuarze swoim mieli takie pozycje, jak „Grzech" Żeromskiego, "Szkice węglem" Sienkiewicza, a z autorów współczesnych "Pieją koguty" Bałtuszisa oraz dwa dramaty Lutowskiego: "Ostry dyżur" i „Wzgórze 35". Warto tu na marginesie odnotować, że Lutowski jest jednym z najczęściej przez teatry amatorskie grywanych autorów współczesnych. Zawdzięczać należy to zapewne atrakcyjnej dla dzisiejszego widza problematyce jego sztuk oraz komunikatywności, która sprawia, że zarówno „Wzgórze 35" jak i „Ostry dyżur" są powszechnie zrozumiałe. Prawda, straciły one już wiele ze swej aktualności, wytrawni koneserzy teatru uważają je za łatwe i nazbyt już może uproszczone, ale są to arcydzieła w porównaniu z innymi sztukami okresu schematyzmu, które już w dniu swoich narodzin okazały się całkowicie martwe.
Uroczystość jubileuszowa odbyła się w remizie strażackiej przy rozwieszonych u niskiego pułapu lampach naftowych. Połowę sali zajmują urządzenia strażackie, część zajęto na zbudowanie zaimprowizowanej sceny: ułożono deski na kozłach i zawieszono kotary na drutach. Dla ludzi pozostało tyle miejsca, co kot napłacze. Sala w dodatku zimna, bo brak w niej pieca. Aż się wierzyć nie chce, że w tych warunkach ludzie przez piętnaście lat nie stracili entuzjazmu i zapału. Ile nie przespanych godzin, ile samozaparcia, ile wysiłku i nakładu energii musieli z siebie wydobyć, by miesiąc za miesiącem, rok za rokiem, trwać w najbardziej prymitywnych warunkach.
Dzięki czemu trzyma się to wszystko? Nie tyle dzięki czemu, ile dzięki komu. Otóż z całą pewnością dzięki jednemu człowiekowi, który jest duszą zespołu, inicjatorem wszelkich poczynań kulturalnych na swoim terenie. Jest nim Kazimierz Maurer. Zadawałem sobie pytanie, kiedy ten człowiek znajduje czas na to wszystko. Prowadzi zespół, reżyseruje, bierze udział w sztukach jako wykonawca, jeździ do Łodzi po kostiumy, konsultuje się z teatrami (głównie i przede wszystkim z Teatrem Nowym, z którym współpraca trwa już wiele lat), a wreszcie przystępuje stale do ogólnopolskich konkursów recytatorskich, zdobywając nagrody i wyróżnienia. Na ostatnim konkursie we Wrocławiu uzyskał trzecie miejsce w skali ogólnopolskiej. Zapamiętajcie sobie to nazwisko: Kazimierz Maurer z Babic!
Oto jeszcze jeden przykład, jak wiele zależy od ludzi. Czasami od jednego tylko człowieka, który opętany jakąś ideą, dwoi się i troi, pomnaża czas, dokonuje rzeczy niezwykłych tam, gdzie o rzeczy najzwyklejsze niesłychanie trudno. Siedząc na ławie w zimnej remizie strażackiej, słuchając recytacji i fragmentu sztuki odegranej na najprymitywniejszej scenie świata, w nikłym odblasku światła naftowego, pomyślałem sobie: dlaczego się tym ludziom nie pomaga? Dlaczego do tej pory nie ma w Babicach światła elektrycznego, dlaczego nie ma świetlicy z radiem, telewizorem i tym wszystkim, co niesie nowoczesna cywilizacja?
Jest plac pod budowę świetlicy, ale są jakieś komplikacje z jego wykupem, czy coś takiego. Jest możliwość założenia światła, przez Babice przebiega linia wysokiego napięcia, a w pobliskiej wsi — normalne oświetlenie, ale Babice nie weszły jeszcze do planu. Oczywiście można to zrozumieć, nie wszystko od razu, byłem przekonany argumentacją władz powiatowych, a jednak nie uspokoiłem się. Przecież tych ludzi trzeba jakoś wyróżnić, a wiec przyśpieszyć to, co im się będzie należało za rok czy dwa lata. To nic, że wieś jest niewielka i położona na uboczu. Właśnie dlatego należy ją połączyć ze światem, przecież oni sami robią wszystko, by zmniejszyć odległość dzielącą ich już nie od Łodzi, ale od Lutomierska.
W trakcie uroczystości przyjechał (nieoczekiwanie) zespół ludowy z powiatu skierniewickiego, by nie tylko dać dowód pamięci dla Babic, ale aby nawiązać z nimi ściślejszą współpracę. Goście grali i śpiewali, jeden z sumiastym sarmackim wąsem opowiadał gadki ludowe gwarą, a starszy człowiek (p. Celak), pamiętający jeszcze wesele Boryny z „Chłopów" Reymonta, dokonywał cudów na małym bębenku z janczarkami. Była też wśród nich dziewczyna imieniem Dioniza (co za imię!), która śpiewała pieśni, być może samemu Kolbergowi nie znane.
Do Łodzi wróciliśmy o północy (autem Wojewódzkiego Wydziału Kultury — co za dobrodziejstwo!). Przyznaje, że nie mogę ochłonąć z wrażenia, nie mogę zapomnieć tego, co widziałem. Dlatego upominam się o pomoc dla Babic u tych, którzy są władni ją okazać. 

Dziennik Łódzki 1968 nr 112

Pożary
W Babicach pow. Łódź, spłonęły 4 stodoły, budynek mieszkalny z oborą pod jednym dachem i 2 szopy. Straty wynoszą 110 tys. zł. Przyczynę pożaru ustali komisja.

Dziennik Łódzki 1968 nr 178

We wsi Babice, pow. Łódź motocykl prowadzony przez Henryka Sawickiego wpadł na barierę ustawioną na drodze. Sawicki i pasażer motocykla doznali poważnych obrażeń ciała.

Dziennik Łódzki 1969 nr 200

W Babicach pow. Łódź, spłonął dach na budynku mieszkalnym. Pożar spowodował szkody w wysokości ok. 3 tys. zł. Przyczyną — iskra z komina.





2 komentarze:

  1. Sz. P. Piotr Tameczka. Po męsku: "jest Sz. Pan "z a j e b i s t y GOSĆ" i bardzo pracowity, dokładny. P o d z i w i a m. WIELKI SZACUNEK. Janusz Kumór Instruktor Krajozawstwa Polski (od. r. 1975). Wrocław,14.05.2020.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy opis historii Babic gdzie mnieszkalem od 1950 roku do 1978 niekture nazwiska pamietam np Kazimierz Maurer to byl moj sasiad
    Pozdrawiam z dalekiej Australii

    OdpowiedzUsuń