Walków-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie wieluńskim, w gminie Osjaków, nad rzeką Wartą. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.Na terenie wsi Walków przez wiele lat prowadzone były prace wykopaliskowe przez Muzeum Ziemi Wieluńskiej.
(N. D. 1325) Komornik Trybunału Cywilnego Kaliskiego.
Zawiadamia, iż dobra ziemskie Strobin składające się z wsi i folwarku Strobin wsi folwarku Chorzeń wsi i folwarku Walków, Kuźnica, Krzętle i Anielin w Ogu i Powiecie Wieluńskim Gubernii Warszawskiej położone, wydzierżawione będą przez licytacyą publiczną na przeciąg lat trzech poczynając od d. 12 (24) Czerwca 1857 r. do tegoż dnia i miesiąca r. 1860. Dobra Strobin dotąd są w posiadaniu właściciela, czynić mogą rocznego dochodu około rs. 5000. Termin do licytacyi dzierżawy przed Antonim Kowalskim Rejentem Kancellaryi Ogu Wieluńskiego w mieście Wieluniu w biurze tegoż Rejenta odbyć się mającej, oznaczony na d. 8 (20) Maja 1857 r. godzinę 10 z ranа, gdzie warunki złożone przejrzane być mogą.
Kalisz d. 9 (21) Lutego 1857 r.
Chodyński. F.
Dziennik Warszawski 1869 nr 96
Podaje do publicznej wiadomości, że
Franciszek Hofman owcarz, we wsi Walkowie gminie Konopnica powiecie
Wieluńskim zamieszkały, za niedozwolone i błędne leczenie
wyrokiem Sądu tutejszego z dnia 1 (13) Lutego r. b. już
uprawomocnionym, z art. 576 K. K. G. i P. na karę aresztu przez
tygodni trzy, z oddaniem po wycierpianej karze pod dozór policyjny,
przez lat dwa skazany został.
Petrokow d. 9 (21) Kwietnia 1869 r.
Sędzia Prezydujący Chmieleński.
Dziennik Warszawski 1871 nr 13
Wzywa wszelkie władze tak cywilne jako
i wojskowe, ażeby bacznie śledziły Augusta Gajzlera poddanego
pruskiego karczmarza wsi Walkowa w gminie Konopnica powiecie
Wieluńskim zamieszkałego obecnie z miejsca swego pobytu
niewiadomego o kradzież obwinionego i wrazie ujęcia go dostawiły
właściwym porządkiem do tutejszego Sądu dla postąpienia z nim
wedle prawa. Rysopis Augusta Gajzlera: wieku lat 31, wzrostu
średniego, włosów ciemne rudych, nosi faworyty, znaków
szczególnych żadnych.
Petrokow d. 5 (17) Stycznia 1871 r.
Sędzia Prezydujący, Walewski.
Dziennik Warszawski 1872 nr 160
DZIAŁ WEWNĘTRZNY
Wiadomości krajowe.
Wypadki w kraju tutejszym w drugiej
połowie kwietnia 1872 roku. (Dokończenie)
Pomiędzy zabójstwami napotykamy
następujące: we wsi Walkowie w powiecie wieluńskim w gubernji
kaliszskiej, znaleziono zaduszoną w własnym domu, na łóżku,
włościankę Małgorzatę Janus, o zabójstwo której podejrzywany
jest mąż.
KRONIKA KRYMINALNA. Sprawa Józefa
Janusa, obwinionego o zamordowanie żony. W tutejszym Sądzie
Kryminalnym, przed kilku dniami, sądzona sprawa Janusa, przedstawia
smutny obraz nieszczęśliwego małżeństwa, a zarazem rzadki między
włościanami objaw długo jątrzącej się nienawiści, zakończonej
zbrodnią. We wsi Walkowie, 19 letni Janus, bez miłości, z namowy
ludzi, ożenił się z 38 letnią Guzikówną. Zrazu żyli zgodnie, w
pracy około małego gospodarstwa, wychowując synka. Prędko
powstały nieporozumienia, kłótnie, bijatyki, żona uciekała do
swych rodziców, mąż ją przepraszał i sprowadzał — zwykła
historya w życiu włościańskiém. Przyczyną tego była nierówność
wieku i usposobień. Janus lubiał zabawy, — żona odwodziła go do
domu. Stąd znudzenie, wstręt do żony niekochanej. Po sześciu
latach rozeszli się stanowczo. Janus wydalił się do wsi dalekiej,
Strońska, a Janusowa została w Walkowie, mieszkając z synkiem za
wsią, w oddalonym domku, cicha, spokojna, pracowita, biedna,
kochająca dziecię nadewszystko. Janus, objąwszy w Strońsku służbę
u dziedzica, przedstawił się za wdowca i w tym charakterze
bałamucił dziewczyny, a kiedy dochodziły wieści o żonie i one go
opuszczały, wypierał się, by był żonatym, twierdząc, że żona
nie żyje, że tylko dawna kochanka żoną się mieni. Ilekroć
powracał do Walkowa, dla przedłużenia pasportu, dokuczał żonie,
bił ją, okradał, groził zabraniem dziecka, ono zaś wtedy tuliło
się do matki, drżąc ze strachu i wstrętu do ojca srogiego,
którego pieszczoty nigdy nie zaznało. Biedna matka, z obawy o
dziecko i z biedy, oddała je ludziom w służbę, wyrzekając się
jedynej swéj pociechy. Tak upływało lat kilkanaście. Nareszcie
Janus, ciągle służący w Strońsku, pokochał się w córce
tamecznego gospodarza, Macholównie, miłością nie bez wzajemności,
bo go przyjmowano jako konkurenta, on też fetował Macholów,
zasługiwał się, by zostać ich zięciem i wszyscy we wsi wiedzieli
jawną chęć poślubienia ładnej Macholówny, on sam o tém mówił,
wybierając się po akt zejścia żony, jako dokument, potrzebny do
zawarcia małżeństwa. Tymczasem, ilekroć spotykał się z dawnemi
ze swéj wsi znajomemi, narzekał na życie żony, przeklinał ją,
jako zawadę do szczęścia. Nakoniec wybrał się w drogę dla
przedłużenia pasportu i po akt zejścia żony - poszedł — i
spełnił zbrodnię. Taki stan rzeczy przed zbrodnią wykazują,
sołtys i liczni świadkowie, pod przysięga zeznający o
nieszczęsném pożyciu małżeńskiém i wyrażeniach podsądnego o
żonie: "życie mi się z nią sprzykrzy, czemu, czemu też to
nie umiera... źle mi z nią na świecie... szkoda żem jéj nie
zatłukł... pójdę do Niemców... o Bogu zapomnę"...
przyczem, smucąc się, chwytał się zafrasowany za głowę.
Stwierdził to i brat zabitej, a synek opisał katowanie matki i
grozę obejścia się ojcowskiego. Dziedzic wsi Strońska,
Macholówna, jéj rodzice i inni świadkowie, pod przysięgą opisali
przedstawianie się podsądnego za wdowca, zaprzeczanie wieściom o
żonie, konkury, chęć ślubu, wybieranie się po akt zejścia i
podróż w tym celu. Inni znowu świadkowie pod przysięgą
stwierdzili, iż podsądny, udając się po paszport, przed
morderstwem, głosił już o śmierci żony, a inni jeszcze pod
przysięgą zeznali, iż wracając z pasportem, wstąpił do wsi
sąsiedniej, obok Walkowa, do karczmy i tu pił wódkę, a gdy go
poznawano, jako dawnego znajomego, twierdził, że jest kim innym,
przechodniem, poczem o zmroku wyszedł ku Walkowowi. Nazajutrz był z
powrotem w Strońsku a jak wspomniani świadkowie z téj wsi opisali,
wydawał się niespokojnym, ponurym, mówił wszakże, że akt
zejścia będzie. Niebawem dostrzeżono Janusową zaduszoną na łóżku
i zaraz padło podejrzenie na męża. Aresztowany, przyznał się do
winy, i przytoczył: że zdawna uczuwał coraz większą nienawiść
do żony i narzekał na jéj życie, bo mu była zaporą do swobody i
szczęścia, nie miał jednak stałego zamiaru żenić się,
bałamucił tylko kobiety i Macholównę,-żartował; że idąc po
pasport i wracając po pijanemu, mówił żartami, iż żona nie
żyje, i udawał, że jest kim innym, nie miał zaś w tém żadnego
celu i dopiero kiedy wstąpił do żony, a tu się pokłócił,
uderzył ją w głowę tak silnie, że padła nieżywa,-tym więc
sposobem zabił ją w gwałtowném uniesieniu, bez zamiaru, poczem
położył na łóżku, sprawdził czy nie żyje, zamknął stancyą
z wewnątrz i dziurą w suficie wyszedł na poddasze, a stąd do
sieni i w drogę, milcząc o wszystkiém z obawy. Takiemu tłumaczeniu
się zadał kłam cały tok śledztwa, stopniowe pobudki do zbrodni
wykazujący, tudzież sekcya zwłok zabitej, jaka ustaliła pewność,
że śmierć wynikła jedynie z zaduszenia rękami, bo ślad na szyi
był tego dowodem, a przekonało o tém przekrwienie mózgu i płuc,
żadnych zaś śladów inne- go gwałtu, oprócz powierzchownych
zdrapań twarzy, nie było, te zaś objaśnił podsądny kopaniem
powalonej żony. Obrońca z urzędu przytoczył, iż brak danych co
do rozmysłu morderczego i istnieje tylko zarzut zrządzenia śmierci
pobiciem, w myśl art. 986 K. K. G. i P. Łagodzi zaś winę przebieg
uczuć nieszczęśliwego męża, zawiedzionego w szczęściu
małżeńskiém, przywiedzionego do rozpaczy niemożnością
rozerwania małżeństwa, tudzież stan nieprzytomności, pijaństwem
spowodowany, co wytworzyło pewne zboczenie duchowe, jako gwałtowne
uniesienie się przeciw żonie. Inne objawił zdanie Prokurator
królewski. Twierdził on: iż cały szereg faktów złego pożycia z
żoną, narzekanie na to, że żyje, chęć poślubienia innej,
kłamstwo co do wdowieństwa, podróż po akt zejścia, głoszenie
zawczasu o zgonie żony, ukrywanie się w pobliżu jéj mieszkania
przed zbrodnią, zajście do żony bez potrzeby i wszczęcie kłótni
bez powodu, zabicie, kopanie, ułożenie trupa i zamknięcie go,
jakoby po śmierci naturalnej, wreszcie milczenie i głoszenie o
śmierci żony, o gotowości do ślubu,—wszystko to stanowi dowód
rozmysłu morderczego, a nie ma żadnych danych na to, co utrzymują
podsądny i obrona, czego téż podzielać niepodobna. Podsądny
wiedział co robi, chciał i działał odpowiednio do celu, a działał
z pobudek niegodziwych, bo sam był winnym podeptania węzła
rodzinnego i wyrzeczenia się obowiązków z moralności i prawa
wypływających, skoro porzucił żonę, dziecko, oddał się hulance
i rozpuście, a potém targnął się na życie uczciwej żony.
Podsądny niczem nie może być broniony, bo spełnił zbrodnię—ze
złéj woli. Czyn jego jest wstrętnym i należy go potępiać bez
pobłażania, — ze względu na zasady moralności i prawa,
strzegące nietykalności związku rodziny. Prokurator królewski
zakończył wnioskiem: O skazanie Janusa, za rozmyślne zamordowanie
żony, z art. 923 K. K . G . i P., na pozbawienie wszelkich praw i
zesłanie do robót ciężkich w kopalniach na czas nieograniczony.
Sąd kryminalny wyda wyrok zgodny z temi poglądami i wnioskiem. Wp
Dziennik Warszawski 1875 nr 106
N. D. 2652. Sąd Policji Poprawczej w
Kaliszu. Wzywa wszelkie władze tak cywilne jak i wojskowe o
zwrócenie pilnej uwagi na Antoniego Wojciechowskiego czasowo
mieszkającego we wsi Balkowo gminie Skrzynno p-tu Wieluńskiego
obecnie niewiadomego z miejsca pobytu i ukrywającego się przed
wymiarem sprawiedliwości, a w razie schwytania tegoż, o dostawienie
go pod ścisłą strażą do tutejszego Sądu, lub najbliższego
miejsca zatrzymania.
Rysopis Antoniego Wojciechowskiego: lat
34, wzrost dobry, włosy czarne, oczy szare, twarz ściągła, nos i
usta umiarkowane, broda okrągła.
Kalisz d. 1 (13) Maja 1875 r.
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Echo Sieradzkie 1931 15
październik
Nr. spr. E. 502/31.
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu
Grodzkiego w Wieluniu rewiru l-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały
w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na
żądanie Marjanny Pawlickiej w dn. 21 października 1931 r. od
godziny 10 rano w Walkowie gm. Konopnica
u Podgórniaka będzie sprzedawany z licytacji ruchomy majątek
należący do Macieja Podgórniaka składający się z krowy i
jałóweczki oszacowany do sprzedaży na sumę pięćset (500) zł.
którego spis i szacunek przejrzany być może na miejscu sprzedaży
w dniu licytacji.
Wieluń dn. 21 września
1931 r.
Komornik M. Paszkowski.
Echo Sieradzkie 1931 19 grudzień
OSJAKÓW.
CIEKAWY REFERAT O WYROBACH BETONOWYCH.
Mieszkańcy naszej osady mieli sposobność wysłuchania bardzo ciekawego i pouczającego odczytu na temat ogniotrwałego budownictwa wiejskiego.
W wyczerpującym, przeszło 3 godziny trwającym wykładzie, w słowach przystępnych, zaznajomił słuchaczy przedstawiciel Związku Polskich Fabryk Portland - Cementu z korzyściami i zaletami wyrobów betonowych i omówił wyrób i zastosowanie pustaka, dachówki cementowej, kręgów studziennych i t. p. Obecnych na odczycie było przeszło 160 osób, wszyscy wykładu tego z dużym zainteresowaniem wysłuchali.
Prelegentowi podziękował obecny na odczycie Komisarz Ziemski, prosząc go by nie ograniczał się jedynie do tego referatu, ale urządził kilku-dniowy praktyczny kurs wyrobów betonowych. Okolice Osjakowa wskutek przeprowadzonych i będących w toku scaleń kilkunastu wsi przebudowuje się bardzo silnie, piasku jest pod dostatkiem, więc warunki do zastosowania budownictwa betonowego są sprzyjające.
Wypożyczenie na praktyczny kurs kompletu maszyn do wyrobów betonowych względne pozostawienie ich w jednej ze scalonych wsi, np. Szynkielewie na pewnych warunkach, — nawet z punktu widzenia handlowego byłoby uzasadnione, idzie bowiem o zainteresowanie kilkunastu dużych wsi przenoszących swe budowle na nowe działki 1) Konopnica 488 ha. 2) Siemkowice 1136 ha. 3) Strobin 1043 ha. 4) Kuszyna 371* ha. 5) Radoszewice Kuźnica Ługowska i Kije* 1264 ha. 6) Zmyślona 296 ha. 7) Bębnów 391* ha. 8) Skrzynno 1613 ha. 9) Szynkielew 1043 ha. - 10) Lipnik Mazaniec 980 ha. 11) Walków 550 ha. 12) Chorzyna 618 ha. 13) Osjaków ....* ha.
Mamy nadzieję, że związek Polskich Fabryk Portland Cementu w interesie społecznym i dobrze zrozumianym własnym poświęci tej sprawie więcej uwagi i zainteresowania. W akcji tej może liczyć na pomoc i współpracę miejscowych czynników, zwłaszcza Urzędu Ziemskiego.
*nieczytelne, przypis autora bloga
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Wieluńskiego na gromady.
Po zasiągnięciu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
VIII. Obszar gminy wiejskiej Konopnica dzieli się na gromady:
12. Walków, obejmującą: wieś Walków, pustkowie Borki.
§2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Wieluńskiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(-) Hauke - Nowak
Wojewoda.
Dziennik Łódzki 1953 nr 167
Jedni jeszcze koszą — inni już zwożą do stodół
Każda godzina zmienia wygląd pól naszego województwa
„Gorączka żniwna" ogarnęła już wszystkie gromady, wszystkie spółdzielnie produkcyjne, wszystkie państwowe gospodarstwa rolne, żniwiarze na przelotne deszcze nie narzekają, pod wpływem bowiem wiatru i słońca, które po każdym deszczu przygrzewa wydaje się — jeszcze silniej, szybko obsycha zboże na polu i w stygach, natomiast wilgotne ścierniska łatwiej podorywać czy kultywatorywać. Po za tym wilgoć gwarantuje szybkie wschody nasion poplonów.
Nie tylko każdy dzień, ale każda godzina wydatnie zmienia krajobraz pól w naszym województwie. Meldunki z wczoraj wysoce różnią się od meldunków z dziś.
W gm. Widawa, Pruszków, Wodzierady już tylko gdzieniegdzie widać wśród coraz mocniej złocących się pszenicy i owsa, wśród bielejących jęczmieni, wśród kwitnących pół ziemniaczanych — poletka jeszcze nie skoszonego żyta.
Żniwna gorączka pracy trwa. Sąsiedzka, międzygromadzka i międzygminna atmosfera współzawodnictwa wpływa jak najdodatniej na przebieg tak żniw, jak i podorywek czy siania poplonów.
W poniedziałek wielu chłopów z pow. łaskiego, sieradzkiego i wieluńskiego rozpoczęło już zwózkę żyta.
ŻNIWA W GMINIE KONOPNICA
W 11 gromadach, wchodzących w skład gm. Konopnica, nie ma pola, na którym nie tętniłaby praca. W Szynkielewie w nieustannym ruchu znajduje się snopowiązałka ośrodka maszynowego. Po ukończeniu kośby żyta w Strobiniu, gminna komisja żniwno-omłotowa przerzuciła GOM-owską żniwiarkę do gromady Konopnica. Druga żniwiarka GOM kosiła w Rychłocicach — niestety, po 5 dniach nienagannej pracy pękł wał trybowy. Następnego dnia kierownik GOM Ignacy Pabianiak wyjechał do Opojowic, siedziby państwowego ośrodka maszynowego w pow. wieluńskim, aby wał wymienić lub zreperować w tamtejszych warsztatach reperacyjnych.
W gm. Konopnica w akcji żniwnej przodują gromady Bębnów i Walków. Po skoszeniu żyta, niemal wszyscy chłopi podorali ścierniska i obsiali je własnymi nasionami poplonów.
W gminie sprawnie przebiega pomoc sąsiedzka — objętych nią zostało 130 gospodarstw bezkonnych. Nie było wypadku, aby ktoś ze świadczących pomoc uchylił się od terminowego wykonania sąsiedzkiego obowiązku. Obowiązuje bowiem zasada „dziś koń mi pracuję u siebie, jutro u ciebie".
W myśl zobowiązań podjętych w celu uczczenia Święta Wyzwolenia, chłopi z wszystkich gromad gm. Konopnica postanowili natychmiast po żniwach przystąpić do omłotów i obowiązkowej odstawy zboża na punkt skupu.
Chłopi z gromady Krzętle zobowiązali się ukończyć omłoty w ciągu dwu dni, a następnie zbiorowo i manifestacyjnie odwieźć całość przypadającego na nich zboża do magazynu GS w Konopnicy.
Według harmonogramu opracowanego przez gminną komisję żniwno-omłotową, 5 młocarń motorowych i 8 kieratowych będzie młócić w następującej kolejności:
Najpierw w gromadach Chorzyna, Kuźnica Strobińska i Strobin — gromady te nie wywiązały się w roku ub. z obowiązku odstawy w 100 proc.
W drugiej kolejności akcja omłotowa obejmie Szynkielew, największą gromadę w gminie, oraz Konopnicę. Następnie młocarnię motorowe zostaną przerzucone na gromady Rychłocice, Walków, Bębnów, Mała Wieś, Krzętle i Anielin.
Opracowując harmonogram omłotów, gminna komisja wzięła pod uwagę 2 młocarnie szerokomłotne GOM oraz 3 młocarnie prywatne, również o napędzie spalinowym. Okazuje się jednak, że GOM ma tylko jedną młocarnię, ponieważ druga od marca br. nie zdążyła jeszcze nadejść do Konopnicy z POM Opojowice.
Ponieważ monity Prezydium GRN w Konopnicy nie skutkują, zwracamy się do kierownictwa POM Opojowice z apelem: „Przetransportujcie jak najrychlej młocarnię do GOM Konopnica. Czas bowiem nagli. Chłopi już zaczynają zwozić żyto. Lada dzień przystąpią do omłotów. Nie wolno zwlekać ani dnia!"
C. M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz