Zajączkowski:
Sulimów -pow. turecki
1)1391 T. Sir. I f. 29: Sulimow - Nicolaus de S. 2) 1398 Hube, Zbiór Sier. 125: Sulimowo - Nicolaus de S.
3) XVI w. Ł. II, 62: Schulymowo (Schulymowko) -villa, par. Goszczanów, arch. kaliski. 4) 1496 P. 172-173: Szulimowo maior, Szulymowo minor - par. jw., pow. i woj. sieradzkie. 1511-1518 P. 183: Sulymowo (1518 Sulimow maius), Sulymow minus jw. 1553-1576 P. 223-224: Sulimow (1576 minus), Sulimow maius - jw. 5) XIX w. SG XI, 576: Sulmów - wś, folw. i dobra, par. i gm. Goszczanów, pow. turecki.
1)1391 T. Sir. I f. 29: Sulimow - Nicolaus de S. 2) 1398 Hube, Zbiór Sier. 125: Sulimowo - Nicolaus de S.
3) XVI w. Ł. II, 62: Schulymowo (Schulymowko) -villa, par. Goszczanów, arch. kaliski. 4) 1496 P. 172-173: Szulimowo maior, Szulymowo minor - par. jw., pow. i woj. sieradzkie. 1511-1518 P. 183: Sulymowo (1518 Sulimow maius), Sulymow minus jw. 1553-1576 P. 223-224: Sulimow (1576 minus), Sulimow maius - jw. 5) XIX w. SG XI, 576: Sulmów - wś, folw. i dobra, par. i gm. Goszczanów, pow. turecki.
Słownik Geograficzny:
Sulmów, w XVI w. Schulymowo, Sulimów majus et minus, wś, fol. i dobra, pow. turecki, gm. i par. Goszczanów, odl. 22 w. od Turka, 2 w. od Koźminka, ma 24 dm., 384 mk. (wraz ze wsią Sulmówek). W 1827 r. 19 dm., 170 mk. Dobra S. składały się w 1885 r. z fol. S. i Sokołów, rozl. mr. 1211: fol. S. gr. or. i ogr. mr. 366, łąk mr. 13, past. mr. 38, lasu mr. 47, nieuż. mr. 24; bud. mur. 17, drewn. 15; płodozm. 6 i 9-pol.; fol. Sokołów gr. or. i ogr. mr. 228, łąk mr. 8, past. mr. 3, lasu mr. 462, nieuż. mr. 22; bud. mur. 3, drewn. 1; płodozm. 7-pol., las urządzony. Wś S. os. 24, mr. 239; wś Sokołów os. 24, mr. 95. Dobra te w ostatnich czasach były własnością Unrugów. W 1533 r. S. majus, miał 1 łan, 1576 r. 2 łany; S. minus (dziś Sulmówek) 1553 r. 2 łany, 1576 r. 1 łanu (Pawiński, Wielkop., II, 223, 224). Br. Ch.
Spis 1925:
Sulimów, wś i folw., pow. turecki, gm. Goszczanów. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 26, folw. 4. Ludność ogółem: wś 182, folw. 80. Mężczyzn wś 99, folw. 35, kobiet wś 83, folw. 45. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 182, folw. 80. Podało narodowość: polską wś 182, folw. 80.
Wikipedia:
Sulmów-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie sieradzkim, w gminie Goszczanów. Dawniej Schulymowo, Sulimów. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego. Miejscowość istnieje od XVII w. Była w posiadaniu rodziny Jabłkowskich herbu Wczele. Znajduje się tam park dworski, ślad kultury szlacheckiej na tym terenie. Ruiny pałacu (w stylu neoklasycznym) zostały wysadzone w 1973 r. Na początku XX wieku Sulmów przeszedł w ręce Henryka Glotza a następnie jego wnuka Jana Unruga który majątek zapisał "Towarzystwu opieki nad sierotami". W latach trzydziestych w Sulmowie organizowano kolonie dla dzieci z biednych rodzin m.in. z Łodzi. W czasie II wojny Światowej wycięto dużą część parku aby wybudować baraki dla młodzieży z Hitlerjugend, której to organizacji, Sulmów był jedną z wielu siedzib. Po wojnie Majątek przeszedł w ręce państwowe - rozpoczęła się jego stopniowa degradacja. Do dziś pozostała jednak piętrowa oficyna, wsparta czterema kolumnami. W parku również można oglądać wielegatunków drzew i krzewów. W tym pomniki przyrody ponad trzystuletnie: platan klonolistny, lipa krymska, lipa drobnolistna oraz grab pospolity - forma krzaczasta. W Sulmowie znajduje się wiele nowoczesnych gospodarstw o wysokiej kulturze rolnej. Rolnicy swe produkty sprzedają w łódzkiem jak również w wielkopolsce. Silniejsze związki kulturowe i gospodarcze z Kaliszem niż z powiatowym Sieradzem.
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
SULMÓW par. Goszczanów, p. sieradzki oraz Sulmówek, Sokołów, własność w 1783 r Jabłkowskich. Na dobra składają się: wieś i f-k Sulmów, Sokołów, karczma i pustkowie Zimnik, f-k Sulmówek. W 1823 Jabłkowskich, po matce Zofii z Dobków. W Sulmowie pałac murowany, dachówką kryty, tynkowany, filary na których się balkon opiera, dwie rury blaszane odprowadzające wodę, w 6 oknach w pokojach żaluzje, w pokojach na piętrze 6 okien podwójnych, podłogi dębowe w tafle. Dwa sklepy z podłogą brukowaną, oficyna murowana dębowa. Mostek między kanałami, którym się wjeżdża do pałacu. W 1885 r. f-ki Sulmów i Sokołów 1211 mg w tym 462 mg lasu należy do Unrungów. W 1912 wieś i folwark mają 920 mg, własność uwłaszczonych włościan i Jana Unruga, który zapisał majątek Towarzystwu Opieki nad Sierotami. (Janczewski 1836 k.598-627, SGKP t.11, s.576, PGkal.)
OBWIESZCZENIE.
Podpisani iako Sukcessorowie beneficyalni spadku po Mikołaiu Jabłkowskim, zawiadamiaią Szanowną Publiczność iż dobra Ziemskie Sulimów z przyległościami Sulimówek i Sokołów w Pcie Wartskim Woiewództwie Kaliskiem położone wypuszczone będą sześcioletnią dzierżawę po sobie idącą. Dzierżawa poczynać się będzie od Sgo Jana 1833 r. i skończy się w tymże samym czasie 1839 r. Termin do wydzierżawienia iest na dzień 15 Czerwca r. b. o godzinie 10 z rana przed Rejentem Białobrzeskim w Kaliszu pod Nr. 55. zamieszkałym, w Kancellaryi tegoż oznaczony. Warunki w każdym czasie u rzeczonego Reienta są do przeyrzenia.
Kalisz dnia 10 Maja 1833 r. Sukcessorowie beneficialni, Izydor Jabłkowski Ignacy Jabłkowski.
Zawiadamiam Szanowną Publiczność, iż w dniu 15 Października r. b. o godzinie 2 po południu i w dni następne we wsi Sulimowie Pcie Wartskim leżącey, srebra, bieliznę, porcelanę, szkło, meble, rozmaite sprzęty domowe, i gospodarskie, konie, powozy, książki, rośliny z oranżeryi i t. d. do pozostałości niegdy Maryanny z Górskich Igo szlubu Jabłkowskiey, 2go zaś JW. Piotra Kraszewskiego Sędziego Appellacyinego małżonki, należące, za gotowiznę sprzedawać będę i na licytacyą takową chęć kupna maiących zapraszam.
Warta dnia 2 Września 1833 r. Janczewski Rej. Ptu Wartskiego.
Patron Trybunału Cywilnego Wdztwa Kaliskiego.
Podaie do publiczney wiadomości iż na skutek wyroku prawomocnego Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego z daty 27 Czerwca (9 Lipca) 1835 roku odbędzie się sprzedaż przez licytacyą publiczną na groncie dóbr Sulmowa, w Powiecie Wartckim położonych, inwentarzy, sprzętów gorzelnianych, i innych sprzętów gospodarskich, w tychże dobrach się znayduiących, a do massy niegdy Mikołaia Jabłkowskiego należących, mianowicie: zaś owiec w pięknym gatunku, krow, wołów, koni, garncy, i tym podobnych effektów, a to w dniu 18/30 Czerwca r. b. i następnych zaczynaiąc o godzinie 10tey z rana sprzedaż ta odbywać się będzie przed Wawrzyńcem Janczewskim Reientem Powiatu Wartckiego w mieyscu wyż oznaczonym.
Kalisz d. 19/31 Maia 1836 r. Nowicki, Patron Tryb.
Dom. Sulmów pod Błaszkami ma na sprzedaż suche drzewo opałowe sosnowe i brzozowe.
Dominium Sulmów pod Błaszkami ma na sprzedaż:
1. Sadzonki sosnowe po kop. 50 za 1000 szt.
2. Sadzonki brzozowe po kop. 20 za 60 szt.
Dominium Sulmów pod Błaszkami ma do wydzierżawienia od Ś-go Wojciecha r. 1886 WIATRAK z gruntami. Wiadomość na miejscu.
* znalezione przez Pana Remigiusza Szmajdę
1992 r.
_________________________________________________________________________________
Pałac w Sulmowie, lata pięćdziesiąte XX wieku
_________________________________________________________________________________
zdjęcie udostępnione przez Pana Remigiusza Szmajdę
zdjęcie udostępnione przez Pana Remigiusza Szmajdę
zdjęcie przysłane przez Pana Remigiusza Szmajdę
z gazety Łódź w ilustracji, z dnia 23 sierpnia 1936r.
_________________________________________________________________________________
Kaplica Nagrobna Jana Unruga właściciela Sulmowa w Goszczanowie
_________________________________________________________________________________
zdjęcie udostępnione przez Pana Remigiusza Szmajdę
Gazeta Korrespondenta Warszawskiego y
Zagranicznego 1803 nr 68
Tuteysza Południowa Pruska Regencya J.
K. Mci, zapozywa na Instancyą Opiekunow Ur. Ignacego Jabłkowskiego
i wszystkich tych , ktorzy do maiątku po oycu iego Ur. niegdy
Jozefie Jabłkowskim Szambellanie, do ktorego Process Sukcessyonalny
Likwidacyiny podniesiony został, i ktory prycypalnie z Maiętności
Kosielnić, dobr Rożyc, do ktorych iednakowoż teraźnieyszy
Possessor prawo o dziedzictwo formuie, połowy dobr Sulmowa w
Kaliskim Departamencie sytuowanych, prawa emfiteutycznego
Possessyinego dobr Gzowie w Gallicyi leżących, rozmaitych długow
Activa zwanych i ruchomości składa się pretensye, iakowe mieć się
rozumieią ninieyszym edyktalnie w ten sposob: aby się na Terminie
7go Novembris cur. do likwidacyi przed Deputatem naszym Regencyi
Konsyliarzem Faltz o godzinie 10 zrana w Rezydencyi tuteyszey
Kraiowey Regencyi wyznaczonym albo osobiście, albo przez legalnych
Plenipotentow stawili się, ilość i gatunek pretensyi swych
punktualnie podali, Dokumenta,. Skrypta i inne Dowody, ktoremi
rzetelność i oczywistość pretensyi swych wyprobować zamyslaią,
in Originali złożyli i opowiedzieli, to, co wypada do Protukułu
zadyktowali, a potym legalnego umieszczenia pretensyi swych w maiącym
być ferowanym Dekrecie Prioritatis, w niestawieniu się zaś , i
uchybionym zameldowaniu pretensyi swych oczekiwać maią, i za
utracaiących wszelkie swe prawa pierwszeństwa uznani, z pretensyami
swemi do tego tylko, co po zaspokoieniu melduiących się
Wierzycieli, z massy pozostać mogło, odesłani być maią.-Nakoniec
tym Wierzycielom, ktorzyby dla zbytniey odległości, lub innych
legalnych przyczyn osobiście stawić się nie mogli, a znaiomości
tu nie mieli, nominuią się Justiz Kommisarze, Justiz Director Goltz
, Justiz Konsyliarz Kausch , i Justiz Kommisarz Rinke , z ktorych
iednego sobie obrać, i onemu informacyą i legalną Plenipotencyą
dać maią.-Podług tego więc wszyscy Wierzyciele Ur. Jozefa
Jabłkowskiego zmarłego zachować się maią.
-W Warszawie dnia 18 Junii 1803 roku.
Krolewska Południowa Pruska Regencya.
Gazeta Warszawska 1824 nr 124
Z powodu nastąpioney w miesiącu
Czerwcu 1820 r. śmierei Ignacego Jabłkowskiego dóbr Sulmowo z
przyległością Sokołów współdziedzica, tudzież z powodu
śmierci Mikołaia Jabłkowskiego tychże samych dóbr również
współdziedzica, oraz dóbr Sulmówka właściciela w dniu 11
Września 1822 r. zaszłey, otworzyło się postępowanie spadkowe, o
którem po pierwszy raz wskutek Art: 125 i 127 prawa hypotecznego
donosząc, zawiadomia nierównie podpisany, iż do przeniesienia
własności dóbr przerzeczonych Sulmowa i Sokołowa, tudzież
Sulmówka w Powiecie Wartskim położonych, do spadku po tychże
respective dziedzicach przypadaiących, niemniey do przeniesienia
własności summy 42,090 zł: Pol: z prowizyiami na dobrach Popowie
także w Wartskim Powiecie w Dziale IV. pod Nrem 3 dla Mikołaia
Jabłkowskiego hypotekowaney; termin roczny a w szczególe na dzień
26 Lipca 1825 r. w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego
iest przeznaczony. — Kalisz dnia 16 Czerwca 1824 roku.
Rejent Kancellaryi Ziemiańskiey Woiew:
Kaliskiego.
F. Bajer.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1833 nr 20
OBWIESZCZENIE.
Podpisani iako Sukcessorowie beneficyalni spadku po Mikołaiu Jabłkowskim, zawiadamiaią Szanowną Publiczność iż dobra Ziemskie Sulimów z przyległościami Sulimówek i Sokołów w Pcie Wartskim Woiewództwie Kaliskiem położone wypuszczone będą sześcioletnią dzierżawę po sobie idącą. Dzierżawa poczynać się będzie od Sgo Jana 1833 r. i skończy się w tymże samym czasie 1839 r. Termin do wydzierżawienia iest na dzień 15 Czerwca r. b. o godzinie 10 z rana przed Rejentem Białobrzeskim w Kaliszu pod Nr. 55. zamieszkałym, w Kancellaryi tegoż oznaczony. Warunki w każdym czasie u rzeczonego Reienta są do przeyrzenia.
Kalisz dnia 10 Maja 1833 r. Sukcessorowie beneficialni, Izydor Jabłkowski Ignacy Jabłkowski.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1833 nr 36
Zawiadamiam Szanowną Publiczność, iż w dniu 15 Października r. b. o godzinie 2 po południu i w dni następne we wsi Sulimowie Pcie Wartskim leżącey, srebra, bieliznę, porcelanę, szkło, meble, rozmaite sprzęty domowe, i gospodarskie, konie, powozy, książki, rośliny z oranżeryi i t. d. do pozostałości niegdy Maryanny z Górskich Igo szlubu Jabłkowskiey, 2go zaś JW. Piotra Kraszewskiego Sędziego Appellacyinego małżonki, należące, za gotowiznę sprzedawać będę i na licytacyą takową chęć kupna maiących zapraszam.
Warta dnia 2 Września 1833 r. Janczewski Rej. Ptu Wartskiego.
Dziennik Powszechny 1833 nr 310
Po śmierci niegdy Maryanny z Górskich
pierwszego ślubu Jabłkowskiey, powtórnego Kraszewskiey, (która w
dniu 14 Kwietnia 1833 roku w Berlinie nastąpiła), otworzonem
zostało postępowanie spadkowe, o którem donosząc podpisany Reient
zawiadamia wszystkich, których to interessować może, iż celem
przepisania własności: 1. Summy posagowey 50,000 złp. na dobrach
Sulmowo z przyległościami w Powiecie Wartskim położonych, w
dziale IV, pod nr. 7 hypotekowaney. 2. Summy 28,000 złp. na dobrach
Jeżowie w Powiecie Szadkowskim leżących, w dziale tymże pod Nrem
8, intabulowaney, na rzecz sukcessorów do brania spadku po teyże
Maryannie Kraszewskiey wylegitymować się maiących, termin
sześcio-miesięczny naydaley w dniu 28 Kwietnia 1834 r. przed
podpisanym Reientem Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa tuteyszego
został wyznaczonym. w Kaliszu dnia 28 Października 1833 r. Reient
Kancellaryi Ziemianskiey Wdztwa Kaliskiego, Franciszek Nowosielski.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1836 nr 24
Patron Trybunału Cywilnego Wdztwa Kaliskiego.
Podaie do publiczney wiadomości iż na skutek wyroku prawomocnego Trybunału Cywilnego Woiewództwa Kaliskiego z daty 27 Czerwca (9 Lipca) 1835 roku odbędzie się sprzedaż przez licytacyą publiczną na groncie dóbr Sulmowa, w Powiecie Wartckim położonych, inwentarzy, sprzętów gorzelnianych, i innych sprzętów gospodarskich, w tychże dobrach się znayduiących, a do massy niegdy Mikołaia Jabłkowskiego należących, mianowicie: zaś owiec w pięknym gatunku, krow, wołów, koni, garncy, i tym podobnych effektów, a to w dniu 18/30 Czerwca r. b. i następnych zaczynaiąc o godzinie 10tey z rana sprzedaż ta odbywać się będzie przed Wawrzyńcem Janczewskim Reientem Powiatu Wartckiego w mieyscu wyż oznaczonym.
Kalisz d. 19/31 Maia 1836 r. Nowicki, Patron Tryb.
Dziennik Powszechny 1836 nr 307
Po śmierci: 1mo, Ignacego Jabłkowskiego, współ
dziedzica dóbr Sulmówka, oraz dóbr Sulmowa Sokołów, w Powiecie
Wartskim, Województwie Kaliskiem położonych, tudzież, właściciela
kapitału 38,700 zł., z większego 58,700 zł. pochodzącego, na
dobrach Socha lit. A, B, C, Powiatu Wartskiego, w dziale IV, pod Nr.
9 hypotekowanego, współwłaściciela kapitału 28,308 złp., w
dziale IV, pod Nr. 3 lit. bb, na dobrach Popów lit. A, B, tegoż
Powiatu lokowanego; (…)
otworzył się spadek. Zawiadomia się więc osoby interesowane, iż
do przepisania na pozostałych sukcessorów tytułu własności tak
dóbr ziemskich, jako i kapitałów wyżej wymienionych, wyznaczony
jest termin w Kancelleryi Ziemiańskiej Województwa Kaliskiego,
przed podpisanym Rejentem: ad lmum, na dzień 2/14 (…) ad 3 i 4,
nadzień 8/20; (…) Stycznia 1837 roku. Kalisz dnia 2/14 Czerwca
1836 r. J. Białobrzeski.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1839 nr 91
(N. D. 1841) Rejent Powiatu Wartskiego
w Gubernii Kaliskiej.
Zawiadamiam publiczność, iż dobra
Sulmów z przyległościami Sokołów i Sulmówek, w powiecie
tutejszym położone, czyniące rocznej dzierzawy zł. 9,000, dnia 28
Maja n. s. 1839 r. o godzinie 10 z rana, przedemną tu w Warcie w
mojej kancellaryi na żądanie właścicieli beneficyalnych tychże
dóbr, wypuszczone zostaną przez publiczną licytacyą w dzierzawę
trzechletnią od d. 24 Czerwca r. b . zaczynać się mającą podług
warunków u mnie i u W. Nowickiego Patrona w Kaliszu złożonych. O
szczegółach wszelkich tych dóbr dotyczących dowiedzieć się
można z opisu d. 27 Czerwca 1836 r. przezemnie sporządzonego.
Warta dnia 1 (13) Kwietnia 1839 r.
Janczewski.
Dziennik Urzędowy Gubernii Kaliskiej 1841 nr 3
Pisarz Trybunału Cywilnego Pierwszej Jnstancyi Gubernij Kaliskiej.
Stosownie do Artykułu 682 Kodexu Postępowania Sądowego, zawiadamia Publiczność, iż Dobra Ziemskie Sulmów, Sokołów i Sulmowek, składające się z wsi i folwarku Sulmow, z wsi i folwarku Sokołow, z folwarku Sulmowek oraz karczmy i pustkowia Zimnik zwanego, w Powiecie Wartskim Obwodzie i Gubernii Kaliskiej, w Gminie Sulmow, Parafii Goszczanow położone, z wszystkiemi przyległościami i dochodami, Jzydora i Józefa Jabłkowskich dziedziców, pierwszego Dóbr Siedlątkowa, drugiego Dóbr Cielce, w Powiecie Wartskim położonych w tychże wsiach zamieszkałych, czyli teraz Antoniego Glotza Mecenasa przy Sądzie Najwyższej Jnstancyi Królestwa Polskiego, w Kaliszu zamieszkałego, i Emilii z Jabłkowskich Jana Nepomucena Chrzanowskiego Dzierżawcy Dóbr Biała Małżonki, w wsi Biała Powiecie Piotrkowskim zamieszkałych, dziedziczne; — Aktem zajęcia przez Józefa Rojka, Komornika przy Trybunale Cywilnym Gubernii Kaliskiej na gruncie tychże Dóbr w dniach 16/28, 17/29, l8/30, 19/31 Grudnia 1840 r. spisanym na rzecz Piotra Pawła Szrubarskiego Rejenta Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Kaliskiej w Kaliszu zamieszkałego w imieniu własnem, tudzież w imieniu Jana Wincentego Ostrowskiego Pisarza Aktowego Królestwa Polskiego w Warszawie zamieszkałego, działającego, którzy obydwaj zamieszkanie prawne do interessu niniejszego u Jana Nawrockiego Patrona Trybunału tutejszego w Kaliszu mieszkającego obrane na satysfakcją summy złotpolskich 5000 Piotrowi Pawłowi Szrubarskiemu i summy złtp. 3000 Janowi Wincentemu Ostrowskiemu, obudwóch summ z procentami po pięć od sta, od daty ostatniego kwitu liczyć się winnemi, przynależnych, na sprzedaż publiczną w drodze przymuszonego wywłaszczenia, zajęte zostały.
Dobra te są łączne, zajmują rozległości, uważając sposobem przybliżonym około hub magdeburskich 118, morg 10, prętów kwadratowych 212, w szczególności:
I. Wieś Sulmow.
a) w gruntach ornych dominialnych jako też włościańskich klassy 2, 3, 4 i 5 hub magdeburskich 39, morg 7, prętów kwadrat. 14,
b) w łąkach, pastwiskach, borach, wodach, drogach i nieużytkach hub magdeburskich 12, morg 20, prętów kwadratowych 100.
II. Wieś Sokołów.
a) w gruntach ornych dominialnych i włościańskich, podwórzach, ogrodach tej samej klassy co Sulmow, hub magdeburskich 21, prętów kwadr. 14.
b) w łąkach, pastwiskach, borach, wodach, drogach, zaroślach i nieużytkach około hub magdeburskich 24, morg 23, prętów kwadratowych 9.
III. Folwark Sulmowek.
a) w gruntach ornych dominialnych i czynszowych tej samej klassy co Sulmow hub magdeburskich 11, morg 10, prętów kwadratowych 120.
b) w łąkach, pastwiskach i nieużytkach hub 6, morg 19, prętów kwadratówvoh 120.
Na pustkowiu Zimnik, obejmują place pod budynkami, ogrody, niwy, łąki, zarośle hub 2, morg 20, prętów kwadr. 130.
W Dobrach tych jest włościan pańszczyznę robiących, a w szczególności: we wsi Sulmowie, Zagrodników dziesięciu robią pańszczyzny po dni 4 w tydzień, a w żniwa przez trzy tygodnie po dni pięć odbywają różne powinności, oraz mają załogę dworską i zasiew gruntowy co wszystko w Akcie zajęcia jest wyszczególnionem. — Komorników niestałych ośmiu, robi pańszczyzny po dniu jednym, w tydzień.
We wsi Sokołowie, Komorników ośmiu, robią pańszczyznę po dni dwa w tydzień, a w żniwa po dni trzy przez sześć tygodni.
We wsi Sulmowku, Komorników dwóch robią pańszczyznę po dwa dni w tydzień.
Czynszowników niestałych jest sześciu: 1. Szymon Bakliński karczmarz w Sulmowie, ma ogród, odbywa drogi kolejno z zagrodnikami, bierze Swiętojankę z 21. baryłki piwa i wódki,— 2. Piotr Danecki kowal oprócz mieszkania ma ogród, bierze drzewa 16 sążni, żyta wierteli 9, przenicy garncy 8, jęczmienia 3 wiertele, tatarki i grochu po dwa wiertele, piwa 5 beczek, robi nową i starą robotę bezpłatnie. — 3. Franciszek Graliński karczmarz w Sokołowie szynkuje z 21 baryłki wodk i piwa, robi dzień jeden z ogrodu. — 4. Stanisław Pawłowski czynszownik na Zimniku płaci rocznie 144 złotp., szynkuje trunki dworskie tak jak inni. — 5. Jan Jakubowski czyli Wojciech Komorowski, młynarz, ma mieszkanie, ogród i kawałek roli przy domu, płaci czynszu 300 złotp. rocznie, mele dworowi bezpłatnie i bez miarki, uskutecznia reparacye pomniejsze około wiatraka a wszelkie w olejni która jest w Sulmowie. — 6. Bogumił Biernacki borowy, bierze zasług złotp. 108, ordynaryą żyta wierteli 10, przenicy wiertel jeden, jęczmienia tatarki i grochu po dwa wiertele, piwa beczek 4, soli garncy 3, oleju kwart 5, krow trzyma na oborze dworskiej dwie, ogrodu ma zagonów 8.
Zabudowania w Dobrach tych a mianowicie w Sulmowie Dwór, Officyna, Gorzelnia: Browar, Owczarnia, Spichrz, kilka chałup na wsi, karczma, owczarnia w Sokołowie, owczarnia w Sulmowku oraz na Zimniku karczma są murowane, inne zaś budynki są z drzewa postawione, niektóre grożą upadkiem, niektóre zupełnie przestawione być muszą, a wszystkie wymagają znacznych napraw.
Akt zajęcia wyż z daty powołany, w jednej kopii Piotrowi Koc jako Wojtowi Gminy Sulmowa, drugiej Walentemu Ulatowskiemu Pisarzowi Sądu Pokoju Powiatu Wartskiego, obydwom w dniu 19/31 Grudnia 1840 roku wręczony i przez tychże oryginał zajęcia zawidymowany, następnie w Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Kaliskiej do ksiąg wieczystych Dóbr Sulmowa, Sokołowa i Sulmowka pod dniem (24 Grudnia) 5 Stycznia 1841 roku podany, a do księgi zaregestrowań Trybunału tutejszego w dniu (28 Grudnia 1840) 9 Stycznia l841 r. wpisany i zaregestrowany został.
Sprzedarz Dóbr tych odbywać się będzie na Audyencyi publicznej Trybunału Cywilnego Gubernii Kaliskiej w Kaliszu w miejscu zwykłych posiedzeń, którą prowadzi Jan Nawrocki Patron Trybunału tegoż ze strony wyrabiających przedarż ustanowiony Obrońca. Zbiór objaśnień i warunki licytacyi i przedarży Dóbr tych w Biórze Pisarza Trybunału i u rzeczonego Jana Nawrockiego każdy z Jnteressentów przejrzeć może.
Pierwsze ogłoszenie warunków licytacyi i przedarży Dóbr tych na Audyencyi publicznej Trybunału tutejszego w Kaliszu w dniu (19 Lutego) 3 Marca 1841 r. o godzinie 10 z rana nastąpi.
w Kaliszu dnia 30 Grudnia 1840 (11 Stycznia 1841) roku.
Franciszek Salezy Wołowski.
Kurjer Warszawski 1847 nr 171
Z Kalisza. — W d. 1 /13 b. m. i r .w
Kościele paraf: Panny MARJI, odbył się obrzęd zaślubin Wgo
Franciszka Unruga, syna Henryka i Anieli z Kurnatowskich, Dziedziców
dóbr Szołowa w W. Xztwie Poznańskiem; z Panną Zofją Glotz, córką
W. Antoniego Glotz b. Mecenasa, obecnie Dziedzica dóbr Sulimowa, i
Cecylji z Rejnschmidtów. Pomimo ciągłego deszczu, zjechało się
dosyć osób związkami pokrewieństwa i przyiaźni z nowożeńcami
złączonych. Błogosławił młodej parze szanowny X. Antoni
Ojrzanowski Proboszcz z Goszczanowa, który, w krótkiej przemowie,
pięknie wywiódł świętość Sakramentu Małżeństwa i
wypływaiące z niego obowiązki.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1848 nr 247
UWIADOMIENIA.
(N. D. 5527) Warszawski
Ober-Policmajster.
Dalszy ciąg listy osób poszlakowanych
o ucieczkę z Królestwa Polskiego za granicę.
420, Stasiak Antoni, lat 22, lokaj z
wsi Sulmowa, zbiegł mcu Maju, z Klonowa pow. Sieradzkiego.
Kurjer Warszawski 1855 nr 338
W Sulimowie, w Pow: Kaliskim, rozstał
się z tym światem, przeżywszy lat 88, ś. p. Karol Glotz, Obywatel
Ziemski, Członek Towarzystwa Naukowego Krakowskiego połączonego z
Uniwersytetem Jagiellońskim, i b. Towarzystwa Przyjaciół Nauk w
Warszawie; Autor wielu pism szacownych treści gospodarskiej, z
których rozprawa; O przyczynach upadku bydła w Polsce, przez to
ostatnie Towarzystwo, wielkim medalem złotym, uwieńczoną została.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1856 nr 160
(N. D. 3596) Sąd Policyi Prostej
Okręgu Wartskiego.
Na dniu 30 Maja (11 Czerwca) r. b.
znaleziono w Zagajniku przy wsi Sulmowie Ogu tutejszym mężczyznę z
imienia nazwiska i miejsca pochodzenia niewiadomego, był on wzrostu
dobrego w wieku około 60 lat, budowy ciała wychudłej, twarzy
okrągłej, skutkiem zgnilizny zupełnie uszkodzonej, włosów ciemno
blond, z siwemi pomieszczonych, ubrany w sukmanę płócienną
zgrzebną podartą w takichże spodniach, koszuli nieco cięższej
zniszczonej i zbyt zabrudzonej, w czapce zwykłej chłopskiej, buty
stare z długiemi cholewami obok niego w szmatce zawiązanej garść
kaszy jaglanej i troszkę soli w wskazuje że był żebrzącym,
śledztwo nie wykryło ażeby siła obca do jego śmierci przyczynić
się mogła. Wzywa przeto każdego ktoby posiadał wiadomość o jego
imieniu nazwisku i miejscu pochodzenia oraz co mogło bydź przyczyną
jego śmierci na w skazanym miejscu, Sądowi tutejszemu, lub
najbliższemu udzielić zechciał.
Warta d. 4 (16) Czerwca 1856 r.
Grzybowski p. o. Podsędka.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1858 nr 238
(N. D. 5036) Sąd Policyi Poprawczej
Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie Władze tak cywilne jako
i wojskowe, nad bezpieczeństwem i spokojnością w kraju czuwające,
aby na ukrywającego się przed wymiarem sprawiedliwości Andrzejem
Woźniak ostatnio z wyrobku we wsi Maceszewicach utrzymanie mającego,
baczną uwagę zwracały, a wrazie ujęcia Sądowi tutejszemu
odstawiły. Rysopis następujący: ma lat 28 katolik, bezżenny,
twarz ściągła, włosy szatyna, czoło i wzrost mierny, oczy
niebieskie, nos i usta mierne, znaki szczególne żadne, rodem z wsi
Sulmowa Powiatu Kaliskiego.
Tyniec pod Kaliszem d. 6 (18) Paźdz.
1858 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.
Dziennik Warszawski 1870 nr 138
Wzywa wszelkie władze nad porządkiem
w kraju czuwające, aby na Andrzeja Ignasiaka lat 21 liczącego,
katolika, bezżennego, wzrostu małego, twarzy okrągłej, włosów
blond, oczu niebieskich, nosa i ust foremnych, służącego, dawniej
we wsi Sulimowie gminie Goszczanów w Powiecie Turekskim
zamieszkałego, obecnie przed wymiarem kary ukrywającego się, pilną
uwagę zwracały i w razie ujęcia, Sądowi tutejszemu albo
najbliższemu miejscu ujęcia dostawić raczyły.
Kalisz d. 15 (27) Czerwca 1870 r.
Sędzia Prezydujący, Bromirski.
Dnia 9 b. m. po dość długiej a dolegliwej chorobie, zmarł senior prawników, były Mecenas przy Sądach Królestwa, Antoni Glotz w dobrach swoich Sulimowie, w okolicach m. Warty położonych, dożywszy wieku lat 80.
Kształcił swój umysł w gimnazjum kaliskiem a następnie w Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, gdzie jako „Magister utriusque juris“ zakończył chlubnie nauki. Powróciwszy do Królestwa, złożył egzamin państwowy z szczególnym dla kraju pożytkiem, a jednem z najmilszych wspomnień młodości był dla zmarłego fakt, iż chlubną wzmiankę zamieszczoną w protokóle egzaminacyjnym usłyszał z ust zacnego Staszica. W 1819 r. wstąpił do służby państwowej i jako członek sądu a później jako adwokat i mecenas urzędował w Kaliszu aż do roku 1842. Można zatem powiedzieć, iź zawód jego prawniczy przypadł w najważniejszych dla kraju chwilach. Była to bowiem epoka, w której reformy prawodawcze przekazane przez Księztwo Warszawskie, zaczęły się dopiero przyjmować i gdzie trzeba było nieustannych uzupełnień i sumiennej pracy, aby produkt innego społeczeństwa mógł się dobrze na naszym gruncie rozwinąć.
W roku 1842 opuściwszy służbę publiczną, zapragnął wiejskiego życia i w tym celu zamieszkał w dobrach swych Sulimowie.
Jako gospodarz polubił zajęcie rolnika, umiłował samotność, wiara głęboka uwydatniała wszystkie jego czyny, a umysł do ostatniej chwili oddany był gorliwie postępom nauki.
Szanowany przez sąsiadów i współobywateli, kochany przez włościan, doczekał się od tych ostatnich rzadkiej oznaki życzliwości, albowiem wśród wzmagającej się choroby za składkowy, prawdziwie „wdowi grosz“ zakupili Mszę S-tą, prosząc Najwyższego o jego wyzdrowienie.
Jakkolwiek w podeszłym wieku, lecz pełen życia i zamiłowania dla nauki, mogłeś jeszcze długo żyć i pracować z nami.
Zostawiasz żal po sobie zacny mężu.
Pokój twym cieniom.
Kaliszanin 1876 nr 9
(Art. nad.)—Dnia
24 stycznia b.r. zeszła z tego świata ś. p. Cecylja z
Reinszmitów Glotz, w dobrach dziedzicznych Sulimowie, zacna
matrona, przeżywszy lat 72 wieku, a 51 małżeństwa,
doczekawszy się licznych wnuków.
Umiłowała co szczytne i
piękne, na tej podstawie wykształciła wysoko dwie zamężne
pozostałe córy. Chrześcijanka w całem znaczeniu tego wyrazu,
kochająca żona, niezrównana matka, nie znała granic poświęcenia
dla swych dzieci w ciągu całego życia aż do ostatniego tchnienia.
Miłość bliźniego,
poświęcenie i praca były jej godłem; mimo podeszłego wieku
zajmowała się z zamiłowaniem ogrodem, urządziła go świetnie, to
też jej ręką wypielęgnowane krzewy i kwiaty zdobiąc jej trumnę
wywdzięczyły się za to, że je tak ukochała.
Ogólny żal w licznie
zebranym gronie dostojnych sąsiadów, przyjaciół, rodziny i
włościan w nader znacznej ilości zgromadzonych, najlepszym
był dowodem na jaki szacunek, poważanie i przyjaźń ludzką
zarobić sobie potrafiła.
Włościanie domagali się
nieść ją na swych barkach aż do samych granic Sulimowa.
Nieutulony jest żal męża,
córek, wychowanki, wnuków, i wszystkich otaczających ją bliżej
osób. Ja, jako najlepszy przyjaciel, oddając Ci zacny cieniu cześć,
powtarzam z głębi duszy: Przyjmij do chwały Twojej Panie! J.
Kaliszanin 1876 nr 32
200 SKOPÓW
dobrze utuczonych,
rassy dużej Rambuillet będzie gotowych na 1 maja r. b. w dobrach
Sulmów, w pow. Turekskim, w gm.
Goszczanów. Wiadomość na miejscu
sprzedaży.
Kaliszanin 1876 nr 47
Kurjer Warszawski 1876 nr 139
= Piszą z Błaszek:
Dnia 12 b. m., przyszedł do Błaszek
owczarz nazwiskiem Kacper Mikołajczyk, z folwarku Sulmów, do żyda
Abrama Lejba Szwarcbart, handlarza, z którym już dawniej miał
znajomość, namawiając go, aby zabrawszy ile może pieniędzy,
przybył do niego, gdyż ma wiele rzeczy do sprzedania. W parę dni
Szwarcbart zabrawszy z sobą cały swój kapitał, w połowie jeszcze
wypożyczony w ilości rs. 15, udał się w drogę do Sulmówka,
odległego o 2 mile od Błaszek. Skoro stanął na miejscu
Mikołajczyk powiedział mu (jak się zdaje na ucho), że rzeczy
które ma zamiar sprzedać, są ukryte na polu w życie, wysłał go
więc naprzód drogą ku wsi Goszczanów, a przybywszy do niego i
wprowadziwszy go w żyto, spodziewając się znacznych pieniędzy,
zamordował go w sposób straszliwy, przez roztrzaskanie mu szczęki
i głowy kamieniem i poderżnięcie gardła. Trzy dni upłynęło i
nikt o morderstwie tem nie wiedział, dopiero człowiek pilnujący
pola od szkody, przechodząc mimo, spostrzegł stratowane żyto, na
niem ślady krwi i opodal leżącego człowieka; przelękniony zwołał
ludzi, z trudnością rozpoznali żyda, którego widziano przed
trzema dniami z owczarzem, zatem urząd miejscowy natychmiast go
aresztował, a do wyprowadzenia śledztwa i ukarania winnego,
zawezwano Sąd Wartski. Zabity Abram Szwarcbart miał lat 52,
pozostała po nim żona i 8-ro małych dzieci. Złe nigdy nie ukryje
się. Widocznie Szwarcbart z Mikołajczykiem, handlowali rzeczami
podejrzanej własności i w końcu jeden drugiemu wymierzył
sprawiedliwą karę.
Kaliszanin 1877 nr 5
Dnia 9 b. m. po dość długiej a dolegliwej chorobie, zmarł senior prawników, były Mecenas przy Sądach Królestwa, Antoni Glotz w dobrach swoich Sulimowie, w okolicach m. Warty położonych, dożywszy wieku lat 80.
Kształcił swój umysł w gimnazjum kaliskiem a następnie w Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, gdzie jako „Magister utriusque juris“ zakończył chlubnie nauki. Powróciwszy do Królestwa, złożył egzamin państwowy z szczególnym dla kraju pożytkiem, a jednem z najmilszych wspomnień młodości był dla zmarłego fakt, iż chlubną wzmiankę zamieszczoną w protokóle egzaminacyjnym usłyszał z ust zacnego Staszica. W 1819 r. wstąpił do służby państwowej i jako członek sądu a później jako adwokat i mecenas urzędował w Kaliszu aż do roku 1842. Można zatem powiedzieć, iź zawód jego prawniczy przypadł w najważniejszych dla kraju chwilach. Była to bowiem epoka, w której reformy prawodawcze przekazane przez Księztwo Warszawskie, zaczęły się dopiero przyjmować i gdzie trzeba było nieustannych uzupełnień i sumiennej pracy, aby produkt innego społeczeństwa mógł się dobrze na naszym gruncie rozwinąć.
W roku 1842 opuściwszy służbę publiczną, zapragnął wiejskiego życia i w tym celu zamieszkał w dobrach swych Sulimowie.
Jako gospodarz polubił zajęcie rolnika, umiłował samotność, wiara głęboka uwydatniała wszystkie jego czyny, a umysł do ostatniej chwili oddany był gorliwie postępom nauki.
Szanowany przez sąsiadów i współobywateli, kochany przez włościan, doczekał się od tych ostatnich rzadkiej oznaki życzliwości, albowiem wśród wzmagającej się choroby za składkowy, prawdziwie „wdowi grosz“ zakupili Mszę S-tą, prosząc Najwyższego o jego wyzdrowienie.
Jakkolwiek w podeszłym wieku, lecz pełen życia i zamiłowania dla nauki, mogłeś jeszcze długo żyć i pracować z nami.
Zostawiasz żal po sobie zacny mężu.
Pokój twym cieniom.
Kaliszanin 1881 nr. 1
Zorza 1881 nr 2
List z pod Warty.
O rządnych i niedbałych gospodarzach
i o zniesieniu karczmy.
Dnia 16 Grudnia r. z.
Z prawdziwa pociecha serca donoszę, że
dwóch wiejskich gospodarzy: Tomasz Filipczak i Michał Błaszczyk z
Sulmowa parafii G, poznawszy pisemko Zorzę, chętnie choć niebogaci
złożyli się jednak, i proszę Łaskawego Pana o przysyłanie im
jednego exemplarza przez Wartę w Sulmowie pod nazwiskiem: Spółka.
Szkoda tylko, że takich więcej tu
niema. A to dla tego, że inni bawią się kieliszkiem, który już
kilkananaście lat pokochali. Dzisiejszy dziedzic W-y U...., widząc
zniszczone ich gospodarki, i oceniając stratę drogiego czasu i
grosza, który marnowali na pijaństwo, choć miał zysk z
propinacyi, jednak dla dobra wieśniaków wyrzekł się korzyści i
karczmę zniósł, aby temsamem zniweczyć okazyę do pijaństwa. O!
niech Ci Bóg dobry, zacny obywatelu w trójnasób za to wynagrodzi!
Oby tak piękny przykład znalazł naśladowców!!
Jednak złe głęboko zakorzenione nie
tak prędko da się naprawić.
Mieszkańcy wsi S. cały tydzień z
braku karczmy upragnieni zabójczego trunku, w Niedzielę po Summie
ze spieczonem gardłem śpieszą wprost do szynku znajdującego się
we wsi kościelnej, i tu dopiero gorzałką gaszą tygodniowe
pragnienie swoje aż do przesytu powracając do domów pijanymi ze
zgorszeniem dla małych dziatek.
Inwentarz ich lichy; niema poczciwego
ani woza, ani powroza; na parze wynędzniałych koni jeden podarty
półszorek, a drugie poszarpane chomonto; w domu nieporządek,
niechlujstwo; tuż przed oknem lub drzwiami kałuża gnoju; droga
przez wieś dobra tylko podczas suszy lub mrozu; kiedyindziej trudno
nawet przejść,— słowem, znać tam straszne niedbalstwo. Ale cóż?
„tak dawno było, niech tak będzie, bo to dobra droga da nam
chleba?” powiadają.— Moj Boże! mając tyle kamieni na własnych
gruntach, czy by nie było lepiej podczas zimy je potłuc a na wiosnę
drogę wysypać? Ale ba, kiedy oni wolą czas na gawędach,
wieczorami stawając na drodze, albo przy kieliszku spędzić, niż
go użyć na coś pożytecznego!
Nie tak się prowadzą wspomnieni wyżej
gospodarze. U nich dom nie brudny, lecz wybielony, podłoga z desek,
nie z gliny, zamieciona, piaskiem wysypana; na ścianach piękne
obrazy, nie owe straszne malowidła; łóżka stroi piękna i czysta
pościel; wymyte okna zdobią kwiatki w doniczkach; porządny stolik,
krzesełka, szafka za szkłem do naczyń kuchennych i inne sprzęciki,
których niema u pijaków, upiększają izdebkę.
Koniec końcem, wejść do ich domku,
to człowiekowi tak miło, jakby był w raju. A wiecie, dlaczego u
tych porządek, a u tamtych nieład? bo ci i ich żony są trzeźwymi
i wolą wydać grosz na jaki sprzęt, który im stancyjkę umili, na
książkę, która ich rozumu nauczy, niż na gorzałkę, która
człowieka shańbić lub upodlić może. Ci dwaj gospodarze są
pracowici, umieją czytać, a T. F. nawet nieźle pisze; są pobożni,
to też w Niedzielę lub święta, zamiast się włóczyć z kąta w
kąt, czytają sobie książki, albo pobożne pieśni śpiewają—
nie usłyszysz od nich klątw ani złorzeczenia, jednem słowem, żyją
pobożnie, uczciwie, jak Bóg przykazał. Dlatego mają spokój
sumienia i zawsze wesoły humor, chociaż nie są, jak powiedziałem,
bogaczami.
Niech wam moi drodzy Pan Bóg
błogosławi; jednak nie unoście się pychą, nie pogardzając
innymi, dlatego że wy jesteście lepszymi, bo i wam do śmierci
trzeba nad sobą pracować, żebyście się stali zupełnie dobrymi,
świętobliwymi. — Niech te kilka słów zachęci was do jeszcze
lepszego życia.
Was, których to pismo ubodło, nie
zniechęcajcie się, nie zazdrośćcie lepszym, ale porzućcie
kielich pod nogi, weźcie się szczerzej do modlitwy, pracy i
książki, a za kilka lat takimi samimi będziecie, i tak samo ludzie
na was patrzący o was dobrze mówić i pisać będą.
Jeżeliby to można w Zorzy wydrukować,
to zacnego Pana uprzejmie oto prosi: Skowronek.
Kaliszanin 1881 nr. 24
Dominium Sulmów pod Błaszkami ma na sprzedaż:
1. Sadzonki sosnowe po kop. 50 za 1000 szt.
2. Sadzonki brzozowe po kop. 20 za 60 szt.
Kaliszanin 1885 nr. 16
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1885 nr. 19
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1885 nr. 42
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1885 nr. 54
_________________________________________________________________________________
Kaliszanin 1886 nr. 2
Kaliszanin 1886 nr. 34
Dominium
Sulmów pod Błaszkami, ma na sprzedaż: 100 korcy kartofli Champion,
40 maciorek negretti, 30 maciorek pół krwi angielskiej i 1 barana
czystej krwi angielskiej.
Kaliszanin 1887 nr. 20
Kaliszanin 1887 nr. 29
DOMINIUM SULMÓW pod
Błaszkami ofiaruje na sprzedaż 60 SZTUK MŁODYCH OWIEC (maciorek).
Zorza 1888 nr 31
Do Czytelników „Zorzy”.
TREŚĆ: Komu pogarda, komu
poszanowanie, a komu i wdzięczność okazujemy-jubileusz kapłański
ks. P. Kobylińskiego i ks. T. Mejera.
Jeżeli człowiek jakiś, czy to z
bogatych czy z biednych, czy z ludzi światłych i wyższego stanu,
czy téż z ciemnych i prostych nie postępuje sobie, jak przystoi
godności człowieczéj, jeżeli naprz. krzywdzi współbraci słowem
albo czynem, jeżeli w rodzinie swojej jest nieznośnym: martwi żonę,
dzieci swe nie wychowuje po Bożemu lub sam oddaje się jakimś
obrzydliwym nałogom, toć słusznie doprawdy źe pogardzamy takim
człowiekiem. A chociaż publicznie nie wytykamy mu jego błędów,
chociaż nie prześladujemy go, to jednak w duszy swéj mówimy: zły
to człowiek, nie warto go uszanować. Tych zaś ludzi czy to z
wyższego, czy niższego stanu, którzy w domu swym i w gospodarce
pracują uczciwie, a którzy do tego starają się choćby
najmniejszą rzeczą przysłużyć się dobrze swéj wsi, gminie albo
parafji, toć tych w ogóle ludzi szanujemy bardzo i dziesiątemu
powiemy: dobry to i zacny człowiek, godzien on jest wszelkiego
poszanowania.
Są jednak jeszcze i tacy ludzie,
którzy upodobali sobie w jakikolwiek sposób bardziej niemal
społeczności swéj niż samym sobie służyć. Iluż bo to mamy
wśród nas naprz. takich, którzy składają swój grosz na
rozpowszechnianie oświaty wśród ciemnych, lub sami ją
rozpowszechniają, bo widzą, że jest ona bardzo potrzebną; ilu
jest ludzi, którzy nieszczęśliwym swym współbraciom dopomagają
radą i wogóle czem tylko mogą? A jeżeli tych współbraci choćby
i daleko mieszkających, spotka nieszczęście jakoweś, toć już i
ci dobrzy ludzie ubolewają zaraz nad ich losem. Takich wogóle ludzi
obok złych i niedobrych mamy wśród siebie dość dużo, im téż
gotowiśmy zawsze okazać poszanowanie, a jeśli oni nam samym lub
komuś ze współbraci uczynili i przysługę jakąś, toć wtedy i
wdzięczność im swoją okażemy.
Taką téż właśnie wdzięczność
okazali niedawno, bo d. 10-go czerwca roku bieżącego swemu
proboszczowi goszczanowscy parafianie (gub. Kaliskiéj). W ten dzień
bowiem wszyscy oni niemal zeszli się do swego bielutkiego kościoła,
który stoi w Goszczanowie na wzgórzu wśród zieleni drzew, zeszli
się zaś w ten dzień dla tego że czcigodny ich proboszcz, ks.
Piotr Kobyliński, obchodził swój jubileusz, czyli piędziesiątą
rocznicę swego kapłaństwa.
Sędziwy już dziś ks. Piotr
Kobyliński, urodził się w r. 1838, a choć w swem życiu nie mało
przeszedł ciężkich kolei, to zawsze z jednakową wytrwałością
pracował dla dobra swojej społeczności. Najpierw więc, zaraz
otrzymawszy święcenie kapłańskie został kapelanem ówczesnego
kujawskiego biskupa ks. Tomaszewskiego, późniéj uczył religji
młodzież w szkołach kaliskich, a kiedy został proboszczem w
Dóbrcu pod Kaliszem, piastował urząd dziekana i duchownego
sędziego w konsystorzu. Te jednakże urzędy nie przeszkadzały
czcigodnemu ks. Kobylińskiemu gorliwie pracować nad podniesieniem
moralności i oświaty wśród swych parafjan. A pewno, że pracował
gorliwie, jeżeli dziś w okolicy całej mówią o Dobrczanach, że
co do oświaty i moralności górują oni nad innemi wsiami, a wielu
okolicom za wzór mogą służyć pod tym względem. Toż samo dzieje
się dziś i w Goszczanowie; parafjanie tamtejsi słuchając swego
zacnego proboszcza również zapominają o złych nałogach, garną
się do oświaty, pożycie w ich rodzinne staje się coraz bardziej
wzorowem, a i o kościele pamiętają, bo oto kiedy się dowiedzieli,
że dziedzic wsi Sulmowa, pan Unrug, dla upiększenia cmentarza
ofiarował 4 tysiące młodych świerków, dopomogli mu je sadzić,
by choć tym sposobem przyłożyć rękę do upiększenia miejsca dla
zmarłych ojców poświeconego.
Czyż więc możemy się dziwić, że
parafianie i znajomi, nawet z bardzo dalekich stron, pomnąc na
gorliwą pracę księdza P. Kobylińskiego około szerzenia wśród
ludzi dobrych obyczajów, pospieszyli do Goszczanowa? Czy możemy się
dziwić temu, że wszyscy oni zapragnęli złożyć serdeczne
życzenia swemu kapłanowi w dzień jego piędziesięcio-letniego
jubileuszu kapłańskiéj pracy. Dla wszystkich ten zacny kapłan
pracował, wszyscy mu téż panowie i nie panowia dziękowali za jego
pracę i szczęśliwego żywota za życia i po śmierci życzyli.
Taka sama uroczystość jubileuszu
kapłańskiego odbyła się i w Stawiszynie tejże Kaliskiej
gubernji. Proboszczem jest tam ksiądz Teodor Mejer; a choć dopiero
liczy dwadzieścia pięć lat swéj pracy kapłańskiej, to już
zaskarbił sobie wdzięczność, wielką miłość i poszanowanie
wśród parafjan. W dniu téż 30 kwietnia roku bieżącego, jako w
25-letnią rocznicę kapłaństwa swego ukochanego proboszcza,
Stawiszczyńscy parafjanie najpierw umaili jego dom, a całą drogę
od domu, aż do kościoła, wysadzili brzezinami i usypali kwiatami i
tatarakiem. —Później zaś kilku parafjan, mając za przewodnika
swego wójta, Knora, poszli złożyć księdzu Teodorowi Mejerowi
swoje życzenia. Czego mu życzyli domyśleć się łatwo, tego téż
powtarzać tu nie będę. Wspomnę tylko, że wójt, Knor, dziękował
proboszczowi, za to, że moralność podniósł w parafji, że chęć
do oświecania się przez czytanie obudził w ludziach, a wreszcie,
że kościół Stawiszyński pięknie przyozdobił, choć czyniąc
to, starał się nie nakładać na parafjan wielkich ciężarów. Za
to wszystko Stawiszyńcy parafjanie serdecznemi słowami dziękowali
swemu proboszczowi, za co znów czcigodny ten kapłan, dziękował
nawzajem wszystkim; prosząc ich, by go i nadal, jak dotąd kochali.
Dodać tu muszę, że i tacy
parafjanie, jak miejscowy doktór, aptekarz i wielu innych, złączyli
się z resztą ludzi, by uczcić uroczysty dla księdza Teodora
Mejera dzień 30 go kwietnia. Oni to bowiem służyli do odprawianej
przezeń Mszy św. oni wyprawili skromną ale piękną ucztę; oni
téż ofiarowali mu na pamiątkę tego dnia i swojej ku niemu miłości
i poszanowania—złoty pierścień.
W ten sposób ludzie okazują swe
uznanie i wdzięczność dla tych współbraci, którzy dla dobra
społeczności pracują. Kto może —ten im dar niesie, a kogo na to
nie stać—ten z serca ofiarę nosi, Pisarz Zorzy.
Gazeta
Świąteczna 1889 nr. 435
We wsi Sulmowie,
gminie Gosczanowskiéj, zmarł dnia 1-go kwietnia Tomasz Cierpiałka,
starzec mający lat 104. Pochodził on z parafji Dębego pod
Kaliszem. Prawie do końca życia miał umysł zupełnie przytomny i
pracował. Dopiero na 2 tygodnie przed śmiercią legł chory
obłożnie i już nie powstał.
Gazeta
Świąteczna 1889 nr. 440
Zamiana pastwisk
i lasu na dworskiém. Z téj że gminy Goszczanowskiéj piszą w
„Kaliszaninie", że włościanie wsi Sulmowa ułożyli się o
zamianę służebności pastewnych i leśnych na grunta, które im
dziedzic zgodził się oddać na własność. Rok już minął, jak
ta zamiana nastąpiła, i dziś włościanie sulmowscy „serdeczne
dzięki składają Panu Bogu, że im dał taki rozum, bo odrazu
zostali zamożnymi włościanami i zabezpieczyli się od robienia
szkód i krzywd dziedzicom i sąsiadom. Za owe służebności mają
teraz po kilka morgów dobrej ziemi. Z pogardą zaś wymieniają
nazwiska tych sąsiadów, co ich wbłąd wprowadzali i odstręczali
od ułożenia się z dworem."
Gazeta Kaliska 1893 nr. 40
Dominium Sulmów, pod Błaszkami, ofiaruje do siewu w ziarnie wyborowem pszenicę Amerykańską piaskową po rs. 7 za korzec.
Gazeta Kaliska 1893 nr. 55
Dom. Sulmow pod Błaszkami, sprzedaje po cenach umiarkowanych: Sadzonki leśne liściaste i iglaste szczepy owocowe, drzewa alejowe, krzewy i drzewa iglaste parkowe, sadzonki szparagów,
truskawek i t. d.
Gazeta Kaliska 1894 nr. 21
Dom. Sulmów pod
Błaszkami ofiaruje na sprzedaż: sadzonki leśne
liściaste — iglaste, szczepy owocowe, karpy
szparagów etc.
Gazeta Kaliska 1894 nr. 28
Dom Sulmów pod Błaszkami sprzedaje kartofle kalwiny najwytworniejsze w smaku, po kop. 25 za 2 garnce.
Gazeta Kaliska 1894 nr. 29
Dom. Sulmów pod
Błaszkami sprzedaje do siewu kartofle „Richters
Imperator" po rs. 2 kop. 50 za
korzec.
Gazeta Kaliska 1895 nr. 90
Polowanie. Niedawno odbyło się polowanie we wsi Sulmów
powiatu tureckiego wł. p. Unruga, w którem przyjęli udział dwaj sportsmeni
warszawscy pp.: Rem. i Boj.. Myśliwi w cztery flinty zabili 3 rogacze i
kilkadziesiąt zajęcy.
Gazeta Kaliska 1895 nr. 97
Dobra Sulmów i Sulmówek powiatu tureckiego w dniu 6 b. m. w
drodze działównabył p. Unrug.
Kurjer Warszawski (dodatek
poranny) 1895 nr 341
Sprzedaż dóbr.
Dobra Sulmów i Sulmówek
w pow. tureckim nabył w drodze działów p. Unrug.
Gazeta Kaliska 1896 nr. 6
Sprzedaż lasu. W tych dniach kupcy tutejsi pp.: Heiman i
Fride nabyli 5 włók lasu od p. Jana Unruga, wł. Dóbr Sulmów, płacąc po 11,300
rs. za włókę.
Jeździec i Myśliwy 1896 nr 22
U p. Jana Unruga, w
Sulimowie (pow. tureckim), W dniu 12
listopada, w 16 strzelb ubito: 136 zajęcy i 2 rogacze.
Kurjer Warszawski (dodatek
poranny) 1896 nr 22
Echa Kaliskie.
(…) Właściciel
majątku Sulmów, p. Unrug, sprzedał
cztery włóki lasu za 55,000 rs."
Gazeta Kaliska 1896 nr. 91
Polowanie. Na polowaniu odbytem w dniu 12 b. m. we wsi
Sulmowie powiatu tureckiego, wł. p. Jana Unruga w 16 flint zabito 136 zajęcy i
2 rogacze.
Gazeta Kaliska 1899 nr 182
Z ochrony leśnej. Na posiedzeniu
kaliskiego komitetu ochrony leśnej, w dniu 5 b. m. między innemi
postanowiono: 1) wyrąb lasu w obrębie leśnym Kaszew. w dobrach
Chocim, gminy Tokary, p. tureckiego, własność p. Jana
Zaborowskiego, zatwierdzić a w obrębie leśnym Sokołów, we wsi
Sulmów, gminy Goszczanów tegoż powiatu, własność Jana Unruga,
wyrąb uznany za pustoszący, wstrzymać, z zabronieniem karczowania
pni w miejscach wyrąbanych, dla użycia tego gruntu na inny cel, aż
do czasu zatwierdzenia przez komitet planów gospodarstwa leśnego,
ułożonych podług przepisów zatwierdzonych przez p. ministra
rolnictwa i dóbr państwa, z dnia 1-go maja 1893 roku.
Gazeta
Kaliska 1899 nr 217
Dzieciobójstwo.
Dnia 15 b. m. we wsi Sulmów powiatu tureckiego, włościanka
Antonina Pływak, zadusiła swoje nowonarodzone dziecko. Wyrodną
matkę aresztowano.
Kurjer Warszawski 1899 nr
224
+ Ochrona lasów.
Na posiedzeniu komitetu
ochrony lasów w Kaliszu w d. 5 -ym b. m. postanowiono:
pozwolić (…)
wyrąb lasu w obrębie leśnym Sokołów we
wsi Sulmów p. Jana Unruga, w pow. tureckim, uznać za pustoszący,
wstrzymać go i zabronić karczowania pni w miejscach wyrąbanych, do
czasu zatwierdzenia planów gospodarstwa leśnego; (...)
Gazeta
Kaliska 1899 nr 236
Dom.
Sulmów przez Wartę, ma na sprzedaż 10 krów holenderskich.
Kurjer Warszawski ( z
dodatkiem porannym) 1899 nr 268
+ Dzieciobójstwo.
We wsi Sulmów, w pow. tureckim, włościanka
Antonina Pływak zadusiła swoje nowonarodzone dziecko. Aresztowano
ją.
Kurjer Warszawski ( z
dodatkiem porannym) 1899 nr 347
Ochrona lasów.
Kaliski komitet ochrony
lasów na ostatniem posiedzeniu w d. 9-m b. m. postanowił, co
następuje:
zatwierdzić plan
gospodarstwa leśnego w obrębie leśnym Sokołów,
w majątku Sulmow, w pow. tureckim, p. Jana Unruga, oraz takiż plan
w obrębie leśnym Gosławice p. Kazimierza hr. Kwileckiego, w pow.
konińskim. (...)
Sport 1900 nr 14
Jarmark i wystawa koni w
Kaliszu.
Po nader uciążliwej
podróży karetką pocztową z Kutna, i opóźnieniu się skutkiem
złej bardzo drogi aż o siedem godzin, stanęłem nareszcie w
Kaliszu, i tu, pomimo wcześniejszego zamówienia, nie znalazłem
numeru w hotelach, z powodu niezwykle licznego zjazdu ziemian,oraz
chętnych do kupna koni. Nareszcie, dzięki interwencji kolegi z
„Gazety Kaliskiej", zostałem przyjęty na sublokatora u
jednego z nieznajomych mi dotąd ziemian. Dzięki i zato, groził mi
bowiem albo nocleg we wspaniałym parku miejskim, gdzie dotąd,
niestety, słowiki milczą jeszcze, albo też podróż natychmiastowa
z powrotem do Warszawy, i spędzenie drugiej z rzędu nocy w arcy
niewygodnej karetce. Trzeba było przecierpieć wiele, zwalczywszy
niespodziewane przeszkody, stanąć na placu wystawowym i zarazem
jarmarcznym, aby zdać sumienne sprawozdanie łaskawym czytelnikom
„Sportu". Plac kaliski bardzo ładny, stajnie naokoło
obszerne i ciepłe dosyć, ale utrzymanie tego placu zupełnie
zaniedbane, a opłata za stajnę od konia wyciągnięta do maksimum.
Że zaś na placu jaki taki porządek dało się utrzymać, jest to
bez zaprzeczenia zasługą szanownego radcy p. Wojciecha
Wyganowskiego, członka komitetu wystawowego, który sam za
wszystkich pracował uciążliwie i dokonał ciężkiego zadania,
jakie czekało go na placu jarmarcznym. Przegląd koni zebranych dał
dość dodatni rezultat, bo widzieć można było okazy bardzo
piękne, chlubnie świadczące o staraniach i znajomości rzeczy
niektórych hodowców. Ogółem koni w obrębie placu zgromadzono
przeszło 700, do konkursu zaś na wystawie zapisano koni
ziemiańskich 100 i włościańskich 150. Jak wszędzie tak i tutaj
przeważał typ pół krwi angielskiej, czy to u zaprzęgowych, czy
też u wierzchowych koni, nie wszędzie jednak typ ten odznaczał się
jednolitością, a przedewszystkiem czystością spodów. Nieraz z
przykrością patrzyło się na wspaniały kloc konia, ulokowany na
słabym i wadliwym spodzie; dodaję jednak, że nie wszystkie konie
nosiły ujemne te cechy, były bardzo piękne i normalanie zbudowane,
pozbawione tych wielu niepotrzebnych dodatków na nogach,
obniżających naturalnie cenę i wartość konia. Oprócz pół
krwi, znajdowały się anglo-araby, ardeny pół perszerony,
pół-rysaki, węgierskie i pół suffolki. Wobec wystawy i nagród
rozdanych, wszelka z naszej strony krytyka ustać musi, dodać jednak
muszę, że nagrody rozdane zostały najzupełniej sprawiedliwie,
dowodząc tem, że grono sędziów składało się z prawdziwych
znawców, szkoda tylko, że skromne fundusze, przeznaczone na
nagrody, nie pozwoliły odpowiednio wynagrodzić niektórych hodowców
za ich starania i pracę. Kupców przybyło dość na plac
jarmarczny, a z zagranicznych kręcili się: bracia Kazimierscy z
Krotoszyna, Friedman z Poznania, Banasz z Kempna, Landau z Wrocławia,
Kranz z Krakowa, i Szpagat z Berlina. W stajniach jarmarcznych
pomieścili konie hodowcy: pp. Maringe ze Smoliny 4 konie,
Krzeczunowicz z Cielc 4, Weigt z Noskowa 4, Bronikowski ze
Szczypiosnej 4, Jarociński z Kamionacza 8, Garczyński ze Zborowa 5,
Krzymuski z Wierzbia 7, hr. Toll z Uniejowa 8, Pawłowski z Mniszek
4, Skórzewski z Dobry 5, Sokolnicki z Janiszewa 5, Niemojowski z
Marchwacza 4, Rogawski z Zapolic 6, Ramser z Potworowa 10, Weigt z
Morawina 5, Kisielnicki z Radliczyc 2, Łączyński ze Złotnik 5,
dr. Rüdiger z Gór 2, Kurcewski z Zakrzewa 3, Modelski z Rajska 2,
Chełkowski z Borkowa 4, Pstrokoński z Markowa 3, Kuczbowski ze
Smardzewa 4, hr. Kwilecki z Grodżca 5, Kowalski z Koła 1,
Murzynowski z Kalinowy 4, Goliński z Kalisza 16, Putjatycki z
Częstochowy 9, Romocki z Kamienia 8, hr. Załuski z Czarnożył 1,
Ciesielski z Dąbroszyna 12, Kochanowski z Miłonic 7, Chrząszczewski
z Ziemięcina 7, Walewski z Rzegocina 2, Milkę z Chojnego 4;
Leśniewski z Wilanowa 8, Kozanecki z Zimotek 2, Ratt z Olszówki 6,
Kośmiński z Miszowic 6, Szaniawski ze Zduńskiej Woli 4, Weil ze
Skęczniewa 3, Kręski z Masłowic 4, Kołodziejski z Krąkowa 3,
Miech ze Skibic 9, Magnuski z Naramnic 5, Kornikowski z Mogłożewa
7, porucznik Clondin z Konina 6, Szamowski z Mchówka 6, Moraczewski
z Osin 6, Orzechowski z Karszewa 3, Heb z Browna 6, Strzeszewski z
Pstrokonia 4, Kreczunowicza z Zawad 5, Nikand Trepka z Poprężnik 2,
Tarnowski z Kluczkowa 4, Siemiątkowski z Męckiej Woli 5, Szumski z
Rusowa 1, Jedwab z Błaszek 10, Mielęcki z Koźminka 5, Nieniewski z
Sędzic 2, Kadłubski z Bylic i Mikorski ze Stobna 6, Prądzyński z
Kościeszyna 4, Grewe z Biskupic 2, Dutkowski z Kask 3, Jezierski z
Przystani 2, Kurnatowski z Poklękowa 1, Bule z Łodzi 2, Waliszewski
z Brzeźna 2, Zaborowskiego z Kożenicy 2 i Grodzicki z Równej 1.
Oprócz wyżej
wymienionych, wprowadzono do okólnika 150 koni włościańskich i
innych drobnych właścicieli. Tranzakcji zawarto na pokaźną sumę
około 40,000 rbl., mianowicie: p. Młodecki z Gozdowa nabył od p.
Zaborowskiego klacz anglo-arabską za 220 rb., Szpagat z Berlina
kupił 15 koni w cenie od 180 do 250 rbl., Kranz z Krakowa kupił 9
koni w cenie od 150 do 200 rbl., p. Juljan Milkę z Chojnego sprzedał
p. Olszyńskiemu wałacha za 150 rbl., p. Ramzer z Potworowa sprzedał
parę klaczy za 350 rbl., oraz wałacha za 150 rbl., p. Kurcewski z
Zakrzewa sprzedał wałacha za 400 rbl., p. Konopnicki z Warszawy
zakupił powozowych i karecianych koni 16, z których niektóre
bardzo ładne i wartościowe, a płacił za konia od 200 do 550
rubli, p. Rattel z Olszówki sprzedał trzy konie w cenie od 250 do
3oo rubli, p. Wojciech Wyganowski sprzedał p. Putjatyckiemu parę
koni za 500 rbl., p. Alfred Hantke z Rakowa kupił od p.
Putjatyckiego parę wałachów gniadych za 300 rbl., p. Henryk
Łączyński sprzedał p. Konopnickiemu parę kasztanowatych
powozowych koni za 450 rbl., ogiera trakena za 500 rbl. i klacz
dwuletnią za 250 rbl., pan Niemojowski sprzedał parę wałachów
gniadych trakeńskich za 1,050 rbl., dr. Rüdiger sprzedał ogiera za
475 rbl., p. Tupiński kupił od p. Krzymuskiego klacz karą Martę
3/4 krwi angielskiej po Monopolu i Warszawiance 5-letnią bardzo
ładną za 570 rbl., p. Rattel sprzedał siwe węgierskie wałachy za
350 rbl., parę dobrych wałachów za 500 rbl. od p. Szamowskiego
nabył pełnomocnik p. Rodokanakiego z Kuźnicy Grabowskiej oraz
ogiera stadnego za 450 rbl., p. Sokolnicki z Janiszewa sprzedał dwa
wałachy zaprzęgowe za 600 rbl., p. Krzymuski z Wierzbia wałacha
pół krwi za rub. 300. p. Weigt z Morawina wałacha za 250 rbl., p.
Tarnowski z Kluczkowa ogiera za 300 rbl., p. Stanisław Suchorski z
Chwalenic wałacha do Prus za 300 marek p. Unrug z Sulmowa wałacha
za 250 rbl. i Kochanowski z Miłonic 3 wałachy za 900 rbl.
Oprócz tych tranzakcji
dopełniono inne po za obrębem kontroli komitetę jarmarcznego. We
wtorek zaraz po południu komitet wystawy, pod przewodnictwem p.
Adama Michalskiego, jako przedstawiciela głównego zarządu stad
państwowych, a także Towarzystwa wyścigów konnych w Królestwie
Polskiem, w towarzystwie członków komitetu pp. Wojciecha
Wyganowskiego, Stefana Bronikowskiego, Kazimierze hr. Kwileckiego,
Zygmunta Chełmskiego, pułk. Langego, prezydenta miasta Kalisza,
Opielińskiego i weterynarza gubernjalnego p. Krajewskiego, w
obecności pana wicegubernatora kaliskiego r. st. Stremouchowa,
przystąpili do rozdania nagród, następującym hodowcom-ziemianom:
Medale Srebrne: pp.
Leśniewski z Wilamowa za klacz pół krwi angielskiej „Kasztelankę",
p. Bolesław Magnuski z Parcic za klacz pół-krwi Kokietkę, p.
Nepomucen Chełkowski z Borkowa za ogiera gniadego angielskiego i p.
Stefan Bronikowski za klacz karą pół krwi.
Medale bromowe: pp.
Antoni Chrząszczewski z Ziemięcina za klacz Kujawiankę, Wacław
Szanowski z Mchówka za klacz pół-krwi „Iskę", Karol Weigt
z Murawina za klacz gniadą pół krwi, i hr. Kazimierz Kwiluk z
Gredżca za klacz karę Małkę pół krwi.
Listy pochwalne: pp.
Stanisław Prądzyński z Kaścierzyna za klacz pół krwi Eunice,
Jan Krzymuski z Wierzbia za kl. karą pół-krwi Martę, Witold
Szanowski za ogiera pół-krwi Van-Dyka, Józef Leopold z Rzepiszewa
za ogiera kaszt., Wincenty Jarociński z Kamionacza za kl. kaszt,
pół-krwi Skikę, hr. Kwilecki za kl. pół-krwi Lalkę, ksiądz
Paweł Patocki z Opatówka za klacz poprawną Łysę, Bronisław
Pawłowski z Mniszek za ogiera bardzo ładnego pół krwi Mazura, Jan
Tarnowski z Tyńca za ogiera kasztanowatego. Ponieważ oprócz tych
nagród Towarzystwo Wyścigów Konnych w Królestwie Polskiem,
przeznaczyło pieniężne nagrody, które przyznano naztępującym
hodowcom: pp. Wincentemu Jarocińskiemu, za klacze stadne,
rzeczywiście bez zarzutu, złoto kasztanowate bardzo dobrze złożone,
pół-krwi i za jednolity typ wysoce uszlachetnionych koni
wierzchowych rubli 100, Bolesławowi Magnuskiemu, za parę
doskonałych klaczy pół krwi doskolane przytem zebranych rubli 100,
Leśniewskiemu dodatkowo rbl. 60, Antoniemu Chrząsuwskiemu dodatkowo
rbl. 50, Wacławowi Szamowskiemu dodatkowo rubli 50 za klacz Iskrę i
rbl. 50 za klacz Skaczkę, Karolowi Weigt z Morawina dodatkowo rbl.
50: z funduszów, włościanom rozdano za konie ich własnego chowu,
rzeczywiście wyróżniające się, przeważnie po ogierach półkrwi
angielskiej, następujące nagrody.
Za ogiery
roczne:Warzyńcowi Gregorkowi rbl. 20, Józefowi Benckiemu rbl. 20,
Walentemu Szumińskiemu rbl. 15, Antoniemu Frankiewiczowi rubli 10.
Za klacze roczne;
Marcinowi Kuczy rbl. 40, Ludwikowi Wyprzyckiemu rbl. 30, Pawłowi
Lisowi rbl. 25, Józefowi Kurkowi rbl. 15, Franciszkowi Kranczykowi
rbl. 15, Stanisławi Brodowskiemu rbl. 10.
Za klacze od 3 do 5 lat.
Andrzejowi Góreckiemu 22 rbl., Janowi Witerakowi 20 rbl., Janowi
Kolanskiemu 22 rbl., Józefowi Kilberowi 15 rbl. Pawłowi Lisowi 15
rbl., Tomaszowi Bakowi 14 rbl. Wojciechowski Moszczyńskiemu 10 rbl.,
Pawłowi Danikowskiemu 10 rbl., Pawłowi Mani 8 rbl. Józefowi
Koniecznemu 8 rbl., Józefofi Wdowczykowi 8 rbl. Adamowi Kałuży 8
rbl. Andrzejowi Gołce 7 rbl., Piotrowi Tomczykowi 7 rbl., Marcinowi
Kliberowi 6 rbl., Michałowi Olekowi 5 rbl. Franciszkowi Bemkiemu 5
rbl. Mikołajowi Miołkowi 5 rbl. i Stanisławowi Janiakowi 5 rbl.
Za ogiery starsze:
Walentemu Mazurkowi 18
rbl. i Franciszkowi Ugornemu 12 rbl.
Odnośnie do koni
ziemiańskich, jarmark i wystawa w Kaliszu zniewalają do
zaznaczenia, że kaliscy hodowcy nieżałują starań i pracy w tym
kierunku i tu rzeczywiście widzieć można o wiele więcej pięknych
i normalnych typów, aniżeli gdzieindziej; że próby nieraz wypadną
niezbyt udatnie, niezawsze można winić hodowcę, ale w każdym
razie oddać potrzeba sprawiedliwe uznanie dobrym chęciom, i
uciążliwej, bądź co bądź, pracy. Stan. Kom.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1900 nr 51
Z kniej i pól.
Złodzieje zwierzyny, w lasach majątku
Sulimów, p. Unruga, kilka tygodni temu, znany kłusownik, nie
zadawalając się polowaniem na drobniejszą zwierzynę, jakoto
zające i kuropatwy, zastrzelił sarnę i szczęśliwy z łatwej
zdobyczy, unosił ją szybko do domu, gdy najniespodziewaniej znalazł
się świadek, który, usłyszawszy wystrzał, pobiegł w tym
kierunku. P . U., dowiedziawszy się od świadka o spełnionym
przestępstwie, nie omieszkał sprawy oddać na właściwą drogę.
Sąd, po wysłuchaniu świadka, pomimo wszelkich wykrętów
kłusownika, skazał winnego na zapłacenie 35 rbl. kary, oraz
wartości zabitej sarny.
Kurjer Warszawski ( z dodatkiem porannym) 1900 nr 97
Jarmark i wystawa w Kaliszu.
(Korespondencja własna Kurjera warszawskiego.)
II.
Kalisz, 4-go kwietnia.
Tegoroczny komitet jarmarczny stanowią pp. Wojciech Wyganowski, Stefan Bronikowski, Kazimierz hr. Kwilecki, Zygmunt Chełmski; z urzędu zaś zasiadają: pułkownik Lange, urzędnik do szczególnych poleceń przy gubernatorze, prezydent m. m. Kalisza, p. Opieliński, i weterynarz gubernjalny, p. Krajewski. Do składu komisji wystawowej, przysądzającej nagrody za okazy, przedstawione do premjowania, należą: jako przewodniczący p. Adam Michalski, skarbnik warszawskiego Towarzystwa wyścigów konnych, a urzędowy delegat zarządu stadnin państwowych na gub. kaliską i piotrkowską, pułkownik Lange jako przedstawiciel władzy gubernatorskiej, prezydent miasta p. Opieliński, oraz pp. Wojciech Wyganowski, Stefan Bronikowski, Kazimierz hr. Kwilecki, Zygmunt Chełmski i lekarz weterynarji p. Krajewski, czyli że skład komitetu jarmarcznego i wystawowego jest ten sam z małą różnicą.
Następujący hodowcy i ziemianie zadeklarowali okazy do premjowania, która to czynność poprzedza tranzakcje jarmarczne, oczywiście bowiem okazy wyróżnione inaczej są cenione, i przed premjowaniem nikt traktować nie będzie o sprzedaż. Pan Jarociński z Kamionacza dał trzy klacze trakeńskie, parę kasztanowatych trzyletnich, gniadą czteroletnią i takiegoż ogiera, p. Chełkowski z Borkowa ogiera rasy holsztyńskiej, Pawłowski z Mniszek 4-letniego ogiera anglo-arabskiego, Weicht z Noskowa dwie klacze trakeńskie trzy- i czteroletnie, Mikorski ze Stobna klacz hanowerską, klacz trakeńską i dwa źrebaki trakeńskie, Szumski z Rusowa ogiera trakeńskiego, Leśniewski z Wilamowa klacz półkrwi, Chrząszczewski z Ziemięcina klacz półkrwi hanowerskiej, Bronikowski ze Szczypiorna klacz czteroletnią trakeńską, Kowalski z Kola klacz anglo-arabską, takąż klacz dał p. Tarnowski z Kluczkowa, a p. Krzymuski z Wierzbia przyprowadził pięcioletnią klacz półkrwi angielskiej.
Jak widzimy z powyższego spisu okazów, przyprowadzonych do premiowania, większość koni to trakeny, a więc słuszne bylo nasze spostrzeżenie, wyrażone w pierwszej korespondencji, iż blizkie sąsiedztwo Wielkiego Księstwa Poznańskiego wywarło swój wpływ na kierunek hodowlany w Kaliskiem, a stado królewsko-pruskie w Trakenach, które stanowi dla królestwa pruskiego depo główne rozpłodowe, zasiliło swą krwią stadniny kaliskie, przekazując wybitny typ trakeński w większości przedstawionych na wystawie i jarmarku okazów. Że zaś stado trakeńskie ma ustaloną zasłużoną opinję najracjonalniejszego stada półkrwi z użytkowym kierunkiem i do wierzchu i do zaprzęgu, ponieważ stado to wydaje konie o potężnej muskulaturze o przepysznych estetycznie kształtach, przeto nic dziwnego, że na jarmarku kaliskim znaleźliśmy takie typy koni, jakie trudno napotkać choćby w oddzielnych okazach na innych jarmarkach Królestwa.
A oto spis stadnin i stajen, przyprowadzonych na jarmark kaliski: Kreczunowicz z Cielc sztuk 4, Bronikowski ze Szczypiorny 4, Garczyński ze Zborowa 5, hr. Toll z Uniejowa 8, Skórzewski z Dobrej 5, Niemojewski z Marchwacza 4, Ramser z Potworowa 10, Kisielnicki z Radliczyc 2, Rüdiger z Gór 2, Modelski z Rajska 2, Pstrokońska z Małkowa 3, hr. Kwilecki z Grodźca 5, Murzynowski z Kalinowy 4, Putjatycki z Częstochowy 9, hr. Załuski z Czarnożył 1, Kochanowski z Miłonic 7, Walewski z Rzegocina 2, Leśniewski z Wilamowa 8, Ratel z Olszówki sztuk 6, Szaniawski ze Zduńskiej Woli sztuk 4, Kręski z Masłowic 4, Miech z Skibic sztuk 9, Kornikowski z Mozgarzewa sztuk 7, Szamowski z Mchówka sztuk 6, Orzechowski z Karszewa sztuk 3, Strzeszewski z Pstrokonia 3, Trepka z Poprężnik 2, Siemiątkowski z Męckiej Woli 5, Jedwab z Błaszek (handlarz) 10, Nieniewski z Sędzic 2, Mikorski ze Stobna 6, Maringe ze Smolicy 4, Weicht z Noskowa 4, Jarociński z Kamionacza 8, Krzymuski z Wierzbia 7, Pawłowski z Mniszek 4, Sokolnicki z Janiszewa 5, Rogowski z Zapolic 6, Weicht z Morawina 5, Łączyński ze Złotnik 5, Kurcewski z Zakrzewa 3, Chełkowski z Borkowa 4, Kuczborski ze Smardzewa 4, Kowalski z Koła 1, Goliński z Kalisza 16, Romocki z Kamienia 8, Ciesielski z Dąbroszyna 12, Chrząszczewski z Ziemięcina 7, Milke z Chojnego 4, Kozanecki z Zimotek 2, Kosmiński z Miszowie, Weil ze Skęczniewa, Kołodziejski z Krąkowa 3, Magnuski z Naranmic 5, Clondin (konie wojskowe) z Koła, Moraczewski z Osin 6, Hebel z Browna 6, Kreczunowicz z Zawad 5, Tarnowski z Kluczkowa 4, Szumski z Rusowa, Mielecki z Koźminka, Kadłubski z Bylic 6, Suchorski z Chwalenic, Unrug z Sulmowa, Prądzyński z Kościerzyna 4, Dutkowski z Kask 3, Kurnatowski z Poklękowa 1. Waliszewski z Brzeźna 2, Grodzicki z Równej 1, Groeve z Biskupic 2, Jezierski z Przystajni, Bulle z Łodzi 2, Zaborowski z Korzenicy 2 i wielu innych. Zaznaczamy, iż oddzielne konie wprowadzano na okólnik jarmarczny z pośród znajdujących się na stajniach wmieście 140, należących do różnych właścicieli, a powozów z miasta, zaprzężonych w konie na sprzedaż, wjechało 10.
Każdy koń, znajdujący się na jarmarku, ma przypięty do uzdy bilet od weterynarza na dowód rewizji stanu zdrowia.
Gdy po południu nieco się rozpogodziło i przy dźwiękach orkiestry na okólnik wjechały ekwipaże, powszechną uwagę zwracała dobra para klaczy p. Magnuskiego, za którą dawano już w jarmarku 2,600 rubli, lecz właściciel nie zdecydował się ich sprzedać. Śliczna jest takie para kasztanowatych klaczy p. Jarocińskiego, dobra czwórka siwoszów p. Chrzanowskiego, doskonały zaprząg w czwórkę p. Kijeńskiego; zwracały także uwagę klacze oldenburskie ze Zborowa, doskonale ujeżdżona a dobrana maścią czwórka p. Karłowskiego z Zawad, piękne dwa ogiery p. Modelskiego, czwórka p. Topińskiego, wreszcie konie p. Trzcińskiego z Lubelskiego, który aż do Kalisza przysłał swe konie na jarmark. Wogóle corso powozów i zaprzęgów na okólniku jarmarcznym było bardzo efektowne, a ogół zaprzęgów odznaczał się dobrym gustem. Popis koni wierzchowych, bądź pod służbą stajenną, bądź pod właścicielami także wypadł niezgorzej, słowem amator i znawca miał się na co patrzeć. Cóż z tego, kiedy błoto odstraszyło publiczność, która na popis ekwipaży zwykle tłumnie ściąga z całego miasta.
Ulice Kalisza do wieczora za to przepełniały tłumy publiczności, przypatrujące się przejazdowi ekwipaży z hotelów na plac jarmarczny i odwrotnie, a podwórka hotelowe także zapełniały garstki ciekawych, gdyż co chwila okazywano tam trzymane konie. Hotelarze potroili ceny, w restauracjach służba potraciła głowy, korki szampana wciąż strzelały na rachunek dokonanych lub spodziewanych tranzakcji, a maskaradowe kostjumy braci szlachty, która, wybierając się na jarmark, wdziewa na siebie najdziwaczniejsze stroje żokiejów, groomów, forysiów, jakie w starych karykaturach podziwiać można, były przedmiotem szczególnego podziwu i troski niezliczonego zastępu faktorów i faktorek, upędzających się po mieście.
W. Z.
Gazeta Kaliska 1900 nr. 218
Dominium Sulimów ma do sprzedania 10 krów holenderskich.
Gazeta Kaliska 1900 nr. 287
Złodzieje zwierzyny. W lasach majątku Sulimów P. Unruga,
kilka tygodni temu znany kłusownik nie kontentując się polowaniem na
drobniejszą zwierzynę, jakoto zające i kuropatwy, zastrzelił sarnę i szczęśliwy
z łatwej zdobyczy unosił takową szybko do domu. gdy najniespodziewaniej znalazł
się świadek, który usłyszawszy wystrzał, pobiegł w tym kierunku. P. U.
dowiedziawszy się od świadka o spełnionem przestępstwie, nie omieszkał sprawy
oddać na właściwą drogę. Sąd po wysłuchaniu świadka pomimo wszelkich wykrętów
kłusownika, skarał winnego na zapłacenie 35 rb. kary oraz wartości zabitej
sarny. Niech przykład ten posłuży jako przestroga dla innych. L. Ż.
Sport: Tygodnik Ilustrowany 1901 nr 6
Z kniej i pól.
W Sulimowie, p. Tureckiego wł. p. Jana
Unruga, w dn. 12 . stycznia r. b. zabito w 6 flint 102 zajęcy, 2
lisy i 5 kuropatw. Królem polowania był p. Wojciech Wyganowski z
Pietrzykowa.
Gazeta Kaliska 1901 nr. 30
Kronika myśliwska. W d. 12 stycznia r. b. w Sulmowie p.
Tureckiego wł. p. Jana Unruga zabito w 6 flint 102 zajęcy, 2 lisy i 5 kuropatw.
Królem polowania był p. Wojciech Wyganowski z Pietrzykowa.
Gazeta Kaliska 1901 nr. 97
W dniu 22 kwietnia o godzinie 3-ej rano na dom pisarza lasu
w Sulumowie Maguszewskiego napadła szajka złodziei, którzy wyłamawszy okno
dostali się do wnętrza mieszkania i zraniwszy wystrzałem z rewolweru w rękę
gospodarza, zrabowali rozmaite cenne przedmioty, jako to: zegarki złote, łyżki
srebrne itp. Poszukiwania złoczyńców energicznie prowadzi naczelnik straży
ziemskiej, powiatu tureckiego P. Krygier. Bardzoby było pożądanym, aby w każdej
gminie przynajmniej był jeden ziemski strażnik, któryby miał ścisły nadzór nad
podejrzanemi osobistościami, a szczególniej nad wypuszczonymi z więzienia po
odbyciu kary przestępcami, co utrudniałoby tym ostatnim łączyć się w szajki i
dokonywać zbrojnych kradzieży. L. Z.
Zorza (Przegląd Polski) 1906 nr 10
WYBORY DO DUMY.
W tygodniu ubiegłym i bieżycym w
fabrykach w Warszawie i w gub. warszawskiej wyznaczone zostały
wybory pełnomocników od robotników. Ogół robotników guberni
warszawskiej (prócz Warszawy) w 65 fabrykach stanowi liczbę 29,284
osoby, oraz pól trzecia tysiąca robotników kolejowych. Mieli oni
razem wybrać 87-u pełnomocników. Jednakże do wyborów nigdzie nie
doszło. W warsztatach kolei Nadwiślańskich i Wiedeńskiej,
robotnicy również do wyborów nie przystąpili. W samej Warszawie
na 114 fabryk robotnicy wybrali tylko z czterech. (...)
W POWIATACH:
W gub. kaliskiej.
W pow. tureckim, gub. kaliskiej,
wybrani zostali na pełnomocników z mniejszej własności do
powiatu:
(...) w gm. Goszczanów-Walenty Waliś
z Janówka i Tomasz Filipczak z Sulmowa, w gm. Zelgoszcz-Walenty
Szewczyk ze Świnic i Andrzej Maciejewski z Chwalborzyc, w gm.
Biernacice-Józef Mizera z Czekaja i Walenty Papierkowski z
Konopnicy; w gm. Ostrów Warcki Józef Sobczak z Czerniakowa i
Andrzej Swierczyński ze Strachowic, w gm. Niewiesz-Antoni Miłosz z
Borzewiska i Wawrzyniec Binkowski z Łęgu, w gm. Przytki-Walenty
Krakowiak z Proboszczowic i Walenty Kowalczyk z Cielc; w gm.
Niemysłów-Władysław Mejer z Siedlątkowa i Michał Piaseczny z
Niemysłowa, (...).
Łódzki Dziennik Urzędowy 1923 nr 12
Zawiadomienie.
Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie zawiadamia wierzycieli sum hipotecznych, oraz osoby, mające ujawnione swe prawa w dziale III wykazu hipotecznego dóbr ziemskich: „Sulmowo-Sulmówek" „Rudniki", położonych w powiecie Piotrkowskim, „Stolec A i B" w powiecie Sieradzkim. „Zbiersk" w powiecie Kaliskim. „Czarnożyły" w pow. Wieluńskim, „Sycanów A. B. C." i „Łask" w powiecie Łaskim, że w dniu 28-go marca 1923 roku o godzinie 9 rano, na jawnem posiedzeniu Okręgowej Komisji Ziemskiej w Piotrkowie (w lokalu tejże Komisji, ul. Bykowska Nr. 77) rozpoznawane będą sprawy przymusowej likwidacji serwitutów, obciążających majątki Sulmowo-Sulmówek, Rudniki, Stolec A. i B., Zbiersk, Czarnożyły i Sycanów A. B. C., oraz w tymże dniu i czasie na posiedzeniu niejawnem sprawa dobrowolnej likwidacji serwitutów, obciążających dobra Łask.
Wymienione osoby o ile życzą sobie brać udział w akcji likwidacji, łącznie ze stronami, winny zawiadomić Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie o miejscu swego zamieszkania, oraz stawić się na posiedzeniu Okręgowej Komisji Ziemskiej.
Piotrków, dnia 14 marca 1923 r.
Prezes Dzierzbicki.
Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 39
Sąd okręgowy w
Kaliszu, na mocy art. 1776-1 U. P. C, niniejszem zawiadamia Jana
Bączyńskiego w kraju nieobecnego i z miejsca pobytu niewiadomego,
ostatnio zamieszkałego w kolonji Janówku, gminy Goszczanów, pow.
Tureckiego, iż decyzją sądu z d. 18 października 1923 r. (sprawy
Nr II. Z. 149/23)
nad majątkiem i do obrony jego praw został mianowany kurator,
ojciec Wojciech Bączyński, zamieszkały we wsi Sulmów, gm.
Goszczanów.
Echo Tureckie 1925 nr 20
Wypadki:
Dnia 30 kwietnia r.
b. sołtys wsi Sulmów gminy Goszczanów, Marcin Wojtczak znalazł na
łąkach majątku Sulmów trupa noworodka, płci męskiej, owiniętego
w białą tkaninę. Dochodzenia i poszukiwania chwilowo nie
odniosły pomyślnego rezultatu.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1925 nr 48
Okręgowy Urząd
Ziemski podaje do publicznej wiadomości, że na skutek wniosku
Okręgowego Urzędu Ziemskiego, w przedmiocie rozszerzenia obszaru
scaleniowego we wsi Sulmów, w gminie
Goszczanów, powiecie tureckim położonej, Okręgowa Komisja Ziemska
w Piotrkowie decyzją, powziętą na posiedzeniu jawnem w dniu 23
lipca 1925 r. (sprawa N. R. 52/23) postanowiła rozszerzyć obszar
scalenia wsi Sulmów przez włączenie do niego 5 ha 7924 m2 gruntów
zaserwitutowych, stanowiących własność właścicieli osad pod N.
N. 1/2 4 i 1/2 16 zapisanych.
Piotrków, dnia 18
listopada 1925 r.
Prezes J. Hamec.
Przegląd Leśniczy 1926 maj
Spis wszystkich lasów prywatnych,
komunalnych, kościeln. i fundacyjnych w województwie Śląskiem,
Poznańskiem, Pomorskiem i Łódzkiem o powierzchni ponad 50 ha
według stanu z 1924 r. Zestawił W. Przybylski.
299. Nazwa majątku leśnego: Sulmów,
powiat Turek. Właściciel: Jan Unrug. Obszar ha: 251, 94.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1927 nr 12
Ogłoszenie.
Na podstawie p. f.
art. 36 Ustawy z dnia 31 lipca 1923 roku o scaleniu gruntów (Dz.
Ust. R. P. Nr. 39/26 poz. 244), Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie
podaje do publicznej wiadomości, że postępowanie scaleniowe we wsi
Sulmów, gminy Goszczanów, powiatu tureckiego, wdrożone decyzją
Okręgowej Komisji Ziemskiej w Piotrkowie z dnia 28.III. 1923 roku
zostało — na podstawie prawomocnej decyzji Okręgowej Komisji
Ziemskiej w Piotrkowie z dnia 8 marca 1926 r. zatwierdzającej
projekt scalenia gruntów wsi Sulmów, —
w Urzędach Ziemskich zakończone.
Piotrków, dnia 25 lutego
1927 roku.
OKRĘGOWY URZĄD ZIEMSKI.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1927 nr 19
Wydział hipoteczny
przy Sądzie Pokoju w Turku obwieszcza, że na dzień 22 września
1927 roku wyznaczony został termin pierwiastkowej regulacji hipoteki
dla scalonych gruntów wsi Sulmów, gminy
Goszczanów, powiatu Tureckiego, ogólnej przestrzeni 220 hektarów
41 mtr., i należących do: 1. Antoniego Kubiaka, 2. Józefa
Błaszczyk, 3. Marcina Błaszczyk, 4, Józefa Jagielskiego, 5.
Marjanny Pokrzywiny, 6. Józefa Baczyńskiego, 7. Józefa Pływacz,
8. Macieja Śnieżak, 9. Jana Wojtczak, 10. Marcina Wojtczak, 11.
Józefa Sobczak, 12. Józefa Kubiak, 13. Władysława Kałas, 14.
Franciszka Czarnek, 15. Marcina Baczyńskiego, 16. Stanisława
Szczęśniak, 17. Stanisława Gawron, 18. Wojciecha Woźniak, 19.
Michała Stroiwąs, 20. Stanisława Jatczak, 21. Franciszka Janiak,
22. Franciszki Woźniak, 23. Marjanny Kopackiej, 24. Piotra Szewczyk,
25. Wiktorji
Kubiak i S-ów, 26, Michała Góry, 27. Ogólnej kopalni piasku i 28.
Osady Szkolnej.
Osoby interesowane winny w
oznaczonym terminie zgłosić swoje prawa w kancelarji hipotecznej w
Turku, pod skutkami prekluzji.
Pisarz hipoteczny H.
BIELECKI.
Echo Tureckie 1931 nr 22
Z otwartego w tych
dniach w Łodzi testamentu ś. p. Jana Unruga, obywatela
ziemskiego, okazało się, że zmarły ofiarował swój majątek
ziemski Sulmów—Sokołów w gminie Goszczanów, powiatu
tureckiego, na cele opieki społecznej.
W majątku tym w myśl
woli zmarłego mają powstać: zakład opiekuńczy dla starców
i nieuleczalnie chorych.
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 41
Notarjusz Franciszek Głowacki w Kaliszu obwieszcza o toczących się postępowaniach spadkowych po zmarłych:
2) Janie Unrugu, właścicielu dóbr ziemskich Sulmów i Sulmówek, pow. tureckiego;
Termin do zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 25 listopada 1931 roku, w kancelarji rzeczonego notarjusza, dokąd winny stawić się osoby interesowane, pod skutkami prekluzji.
Echo Tureckie 1932 nr 24
Kronika
Czyn miłosierdzia
właściciela maj. Sulmów.
Przed niespełna rokiem
zmarł właściciel majątku Sulmów w pow. tureckim ś.p. Jan Unrug.
Przed śmiercią wszakże ś. p. Jan Unrug skreślił testament, w
którym cały swój majątek przeznaczył na cele publiczne. Między
innemi testament wymienia, że majątek ziemski Sulmów o
obszarze 30 włók wraz z malowniczym dworem i parkiem przeznaczony
jest na założenie zakładu dla nieuleczalnie chorych. Kuratorem
fundacji jest ks. Śmietanko.
W związku z tem
odbyło się w Sulmowie pierwsze posiedzenie Rady Fundacyjnej,
wskład której z urzędu weszli: naczelnik pracy i opieki
społecznej w Urzędzie Wojewódzkim p. Kazimierz Jagiełło,
kierownik wydziału opieki społecznej urzędu wojewódzkiego p.
Przedpełski, ze strony ziemian wszedł p. Chrostowski z
Dembska, z ramienia Kółek Rolniczych inż. Kawczak z Łodzi, od
Sejmiku Powiatowego p. Głębowski Wł. insp. sam. i od rady gminnej
gm. Goszczanów
p. Pomykalski.
Jednocześnie Rada
Fundacyjna powołała ściślejszy Zarząd w osobach: Kuratora
Fundacji ks. Śmietanko, p. Chrostowski jako prezesa i p.
Pomykalskiego jako sekretarza.
W skład komisji
rewizyjnej weszli p. p. Zakrzewski przedstawiciel ziemian, J.
Majeran dyrektor K. K. O. w Turku i przedstawiciel organ.
rolniczych Ks. Prałat Bliziński z Liskowa pow. Kaliskiego.
Pierwszem zadaniem Rady
jest oczyszczenie majątku z długów i doprowadzenie go do
stanu, w którym możnaby było przy stąpić do organizowania
zakładu dla nieuleczalnie chorych.
Statut fundacji, zgodnie z
wolą ś p. Jana Unruga został zatwierdzony przez Ministra Pracy i
Opieki Społecznej.
Echo Łódzkie 1932 czerwiec
Wspaniała fundacja właściciela majątku. 30
włók ziemi na założenie zakładu dla nieuleczalnie chorych. Łódź,
dn. 7 czerwca. Przed niespełna rokiem zmarł właściciel majątku
Sulmów w powiecie tureckim ś. p. Jan Unrug (brat komandora Unruga w
Gdyni). Przed śmiercią wszakże ś. p.
Jan Unrug skreślił testament, w którym cały swój majątek
przeznaczył na cele publiczne. Między innemi testament wymienia, że
majątek ziemski Sulmów o obszarze 30 włók wraz z malowniczym
dworem i parkiem przeznaczony jest na założenie zakładu dla
nieuleczalnie chorych. W związku z tem odbyło się w Sulmowie pow.
tureckiego pierwsze posiedzenie Rady Fundacyjnej, wskład której z
urzędu weszli: naczelnik pracy i opieki społecznej w Urzędzie
Wojewódzkim p. Kazimierz Jagiełło, kierownik wydziału opieki
społecznej urzędu wojewódzkiego p. Przedpełski, ze strony ziemian
wszedł p. Chrostowski z Dembska, z ramienia Kółek Rolniczych inż.
Kawczak z Łodzi ks. Śmietanko, i inni. Pierwszem zadaniem Rady jest
oczyszczenie majątku z długów i doprowadzenie go do stanu, w
którym możnaby było przystąpić do organizowania zakładu dla
nieuleczalnie chorych. Statut fundacji, zgodnie z wola ś. p. Jana
Unruga został zatwierdzony przez Ministra Pracy i Opieki Społecznej.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Tureckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
Echo Sieradzkie 1932 19 grudzień
W dniu wczorajszym
schwytany został na terenie pow.
kaliskiego przez wydział śledczy, Antoni Marcinkowski, zamieszkały
we wsi Sulmów gm. Goszczanów, w powiece tureckim. Wspomniany
Marcinkowski jest sprawcą kilku napadów rabunkowych,
których dokonywał przy użyciu
noża Koźminek pow. kaliskiego. Mianowicie
do sklepu kolonialnego przy[był]
Marcinowski i kazał zapakować sobie różnorakie towary, na ogólną
sumę kilkudziesięciu złotych. Kiedy przyszło do uregulowania
napaści, Marcinkowski dobył noża steroryzowawszy
właściciela zbiegł z paczką.
Drugim zkolei
występem
młodego opryszka, był napad na szosie pod
Koźminkiem, na powracającego z jarmarku chłopa. Marcinkowski
ogłuszył swą ofiarę uderzeniem pałki i zrabował mu parę butów.
Wreszcie trzecim i ostatnim wyczynem było
zranienie wieśniaka pod wsią [...]wów, w celach rabunkowych.
Sprawca
tych wszystkich napadów jest 18-letnim
chłopcem, rozwiniętym jednak fizycznie. Marcinkowski był już
karany za pobicie
[...]ica.
Jako przyczynę
napadów podaje aresztowany złe warunki
materialne, w jakich się znajdował.
Ojciec Marcinkowskiego
jest bowiem posiadaczem półmorgowej gospodarki, a on sam jest
bezrobotnym.
Przestępstwa
Marcinkowskiego kwalifikują się pod sąd doraźny.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18
ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 17 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/8/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Tureckiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23. III. 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) — postanawiam co następuje:
§ 1.
II. Obszar gminy wiejskiej Goszczanów dzieli się na gromady:
7. Sumków, obejmującą: wieś Sokołów i wieś Sulmówek.§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Tureckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 22
OBWIESZCZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dn. 31 października 1933 r. L. SA. II. 12/8/33
o sprostowaniu błędów, powstałych przy ogłoszeniu w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim Nr. 18 z dnia 1. IX. 1933 r. poz. 227, str. 436 rozporządzenia Wojewody Łódzkiego z dnia 17. VIII. 1933 r. L. SA. II. 1278/33 o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu tureckiego na gromady.
-Na podstawie § 5 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 5 lipca 1928 r. w sprawie dzienników wojewódzkich (Dz. U. R. P. Nr. 72, poz. 648) zarządzam co następuje: Rozporządzenie Wojewody Łódzkiego z dnia 17. VIII. 1933 r. L. SA. II. 12/8/33 o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu tureckiego na gromady (Łódzki Dziennik Wojewódzki Nr. 18 z dnia 1. IX. 1933 r. poz. 227, str. 436) ulega następującym zmianom:
2) w § 1 p. II, skreśla się słowa: „7. Sumków, obejmującą: wieś Sokołów i wieś Sulmówek", a na ich miejsce umieszcza się: „7. Sokołów, obejmującą: wieś Sokołów i wieś Sulmówek".
(—) Hauke-Nowak.
Wojewoda.
Wojewoda.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 22
OBWIESZCZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dn. 31 października 1933 r. L. SA. II. 12/8/33
o sprostowaniu błędów, powstałych przy ogłoszeniu w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim Nr. 18 z dnia 1. IX. 1933 r. poz. 227, str. 436 rozporządzenia Wojewody Łódzkiego z dnia 17. VIII. 1933 r. L. SA. II. 1278/33 o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu tureckiego na gromady.
-Na podstawie § 5 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 5 lipca 1928 r. w sprawie dzienników wojewódzkich (Dz. U. R. P. Nr. 72, poz. 648) zarządzam co następuje: Rozporządzenie Wojewody Łódzkiego z dnia 17. VIII. 1933 r. L. SA. II. 12/8/33 o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu tureckiego na gromady (Łódzki Dziennik Wojewódzki Nr. 18 z dnia 1. IX. 1933 r. poz. 227, str. 436) ulega następującym zmianom:
5) w § 1 p. II. po słowach: „14. Rzężawy, obejmującą: wieś Rzężawy" dodaje się: .15. Sulmów, obejmującą: wieś Sulmów i folwark Sulmów", oraz „16. Poniatówek, obejmującą: kol. Poniatówek".
(—) Hauke-Nowak.
Wojewoda.
Echo Tureckie 1933 nr 47
W dniu 4 listopada
1933 r. w majątku Sulimów, gm. Goszczanów, pow. Tureckiego, w
czasie pracy robotników dworskich przy składaniu kloców drzewa z
woza, uległ nieszczęśliwemu wypadkowi Gawron Stanisław, lat
19-cie. Gawron jako młody i silny chłopak widząc swych kolegów
szamocących się z klocami drzewa, dumny ze swej siły, kazał im
odejść od wozu, a sam podsadził się pod dość gruby kloc dębowy, uniósł go ponad koła
wozu do góry i w chwili kiedy miał rzucić drzewo na ziemię,
upadł pod ciężarem wraz z klocem i został nim uderzony w głowę
tak nieszczęśliwie, że po paru minutach zmarł na miejscu.
Echo Tureckie 1933 nr 49
W sobotę 25 b. m.
odbyło się w Sulmowie posiedzenie Rady i Komisji Rewiz. Fundacji
im. śp. Unruga, na którem m. in.
zatwierdzono zestawienie rachunkowe za
czas od dn. 1 IV 33 r., przyjęto plan gospodarczy na rok 1933-34,
postanowiono wydzierżawić budynek na kolonje letnie dla dzieci oraz
rozparcelować część lasu, na co uzyskano już zezwolenie
odpowiednich władz.
Ponadto Rada Fundacji
wybrała nową Komisję rewizyjną w składzie: ks. prałat
Blizinski, p. dyr. Józef Majeran i p. Bohdan Zakrzewski.
W posiedzeniu brał
również udział naczelnik Wydziału Opieki Społecznej woj.
Łódzkiego p. Jagiełło.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 91
DYREKCJA GŁÓWNA TOWARZYSTWA KREDYTOWEGO ZIEMSKIEGO
w WARSZAWIE
na zasadzie artykułów Nr. 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia:
III. Okrąg Kalisz.
Sekcja II.
39. Właścicieli i wierzycieli hipotecznych dóbr SULMÓW i SULMÓWEK, powiatu tureckiego, a mianowicie: 1) Rocha Jaśkiewicza, 2) Firmę „Bracia Szreier", Fundację im. „Jana Unruga" w Sulmowie.
Echo Łódzkie 1933 listopad
Obwieszczenia Publiczne 1934 nr 38
DYREKCJA GŁÓWNA TOWARZYSTWA KREDYTOWEGO ZIEMSKIEGO
W WARSZAWIE
na zasadzie artykułów 218 i 219 Ustawy Towarzystwa zawiadamia właścicieli i wierzycieli hipotecznych niżej wymienionych dóbr:
III. Okrąg Kalisz.
Sekcja II-ga.
75.SULMÓW i SULMÓWEK, powiatu tureckiego: Firmę „Bracia Szreier".
Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 81
Sąd okręgowy w
Kaliszu, na mocy art. 1777-6 U. P. C. obwieszcza, iż na skutek
decyzji sądu z dnia 14 września 1935 r., zostało wdrożone
postępowanie o uznanie za zmarłego Stanisława Błaszczyka, syna
Walentego i Marjanny z Urbaniaków, urodz. dn. 17/30 grudnia
1901 r. we wsi Sulimów, gm. Goszczanów,
pow. turecki, wobec czego sąd wzywa go, aby w terminie 6-miesięcznym
od dnia wydrukowania niniejszego zgłosił się do sądu, gdyż w
przeciwnym razie, po upływie tego terminu zostanie przez sąd
uznany za zmarłego.
Wzywa się
wszystkich, którzyby wiedzieli o życiu lub śmierci Stanisława
Błaszczyka, aby o znanych sobie faktach zawiadomili sąd okręgowy w
Kaliszu w powyższym terminie; nadto sąd nadmienia, że Stanisław
Błaszczyk był stałym mieszkańcem wsi Sulimów, gm.
Goszczanów, pow. tureckiego. Nr.
sprawy Co. 668/35.
Obwieszczenia Publiczne 1935 nr 85
Wydział I cywilny
sądu okręgowego w Łodzi na zasadzie art. 1777-3 Ust. Post. Cyw.
oraz zgodnie z decyzją z dnia 29-go lipca 1935 ogłasza, że na
skutek podania Marjanny Antczakowej we wsi Retkinia-Zagrodniki Nr. 92
gm. Brus, pow.
łódzkiego wdrożone zostało postępowania celem uznania
Wawrzyńca Antczaka za zmarłego i z mocy art. 1777-8 Ust. Post. Cyw.
wzywa tegoż Wawrzyńca Antczaka, męża, petentki, a syna Kacpra i
Wiktorji, urodzonego we wsi Sulmów, gm.
Goszczanów, w dniu 28 czerwca 1876 roku,
ostatnio zamieszkałego we wsi Nowe Rokicie pow. łódzkiego, który
w roku 1914 został powołany do wojska rosyjskiego,
niewiadomego z miejsca pobytu, aby w terminie 6-miesięcznym, od daty
opublikowania niniejszego, stawił się w kancelarji
wydziału cywilnego sądu okręgowego w
Łodzi, przy PI. Dąbrowskiego Nr. 5, albowiem po tym czasie
nastąpi uznanie go za zmarłego.
Nadto I wydział
cywilny sądu, okręgowego w Łodzi wzywa wszystkich, którzy o
życiu łub śmierci pomienionego Wawrzyńca Antczaka posiadają
wiadomości, by o znanych sobie faktach zawiadomili sąd najpóźniej
w oznaczonym terminie do sprawy Nr. Co 679/35.
Echo Tureckie 1936 nr 32
Oświata" w Łodzi.
W bieżącym roku T-wo
"Opieka" Oddział w Łodzi prowadzi 3 kolonje letnie
dla dzieci bezrobotnych
rodziców w wieku szkolnym od 7 do 14 lat.
W Sulmowie pow. tureckim w
okresie letnim przebywa po 120 dzieci miesięcznie, a w Borownie
pow. radomszczańsim i Jedliczu pow. Łódzkim po 180 dzieci
miesięcznie.
W Sulmowie kolonję
letnie będą prowadzone przez 4 miesiące, w Borownie i
Jedliczu przez 3 miesiące.
Dzieci na kolonjach
otrzymują cztery razy dziennie obfite i zdrowe pożywienie,
pozostają pod troskliwą opieką wykwalifikowanego
personelu wychowawczego, który się
rekrutuje z pośród bezrobotnego nauczycielstwa oraz są pod
stałym nadzorem lekarskim.
Wszystkie kolonję T-wa
"OPIEKA" wyposażone są w dostateczną ilość bielizny
pościelowej, osobistej, w bibljoteki, gry i zabawy, oraz wszelkiego
rodzaju meble i sprzęty gospodarcze. Każda kolonja posiada również
radjo - aparat odbiorczy.
Na tegorocznych
kolonjach letnich T-wa "OPIEKA" Oddział w Łodzi znajdzie
wypoczynek 1560 dzieci najsłabszych i najbiedniejszych.
Kultura Łodzi 1938 nr 2-3
Kolonia wypoczynkowa dla
dzieci bezrobotnych w Sulmowie Ziemi Kaliskiej
Tysiące dzieci w wielkich
ośrodkach przemysłowych pozbawione życiodajnego słońca,
powietrza i dobroczynnego wpływu obcowania z przyrodą, zmuszone do
ciągłego przebywania w turkocie i kurzu wielkomiejskich ulic, lub w
dusznych, ciemnych i wilgotnych izbach, dzięki działalności
Towarzystwa "Opieka" Oddział w Łodzi i pracy Prezesa
tegoż Towarzystwa Wojewodziny Krystyny Hauke-Nowakowej, każdego
roku znajdują czułą i troskliwą opiekę na Koloniach
Wypoczynkowych dla dzieci bezrobotnych rodziców.
Kolonie owe od kilku
lat istnieją na terenie powiatów: tureckiego, radomszczańskiego i
łódzkiego.
Prowadzi je z prawdziwym
poświęceniem Towarzystwo "Opieka" przy wydatnej pomocy
finansowej Wojewódzkiego Biura Funduszu Pracy w Łodzi.
Na koloniach tych
zapewniono dzieciom bezrobotnych całkowitą opiekę pod okiem
wykwalifikowanego personelu wychowawczego, ze specjalnym naciskiem na
wzmocnienie słabych organizmów przez racjonalne odżywianie i
systematyczną opiekę lekarską, trwającą przez cały okres
pobytu. W zakresie wychowawczym natomiast zwrócono baczną uwagę na
zasady wychowania państwowego i obywatelskiego, oraz higienę życia
codziennego pod kątem zaspokajania niezbędnych potrzeb i wygód w
domu kulturalnego człowieka.
Z trzech kolonii
wypoczynkowych, prowadzonych przez T-wo "Opieka" na
specjalną uwagę zasługuje kolonia wypoczynkowa w Sulmowie, w pow.
tureckim, mieszcząca się w majątku Fundacji im. Jana Unruga, który
cały majątek przeznaczył na cele dobroczynne. Dzięki staraniom
dyrektora Kazimierza Jagiełły, w roku 1933 powstaje kolonia
wypoczynkowa w Sulmowie, jako Kolonia Funduszu Pracy. W roku 1935
Fundusz Pracy przekazuje ją Tow. "Opieka". Kolonia ta
należy do najpiękniejszych i najracjonalniej prowadzonych kolonii
wypoczynkowych w Polsce. Regulamin, regulujący życie kolonii
zarówno w okresie zimowym jak i letnim, ze specjalnie opracowanem
porządkiem dnia przejęły jako obo*
Kwalifikacje dzieci
na kolonie wypoczynkowe przeprowadza po dziś dzień Fundusz Pracy,
poddając dzieci skrupulatnym badaniom lekarskim i szczepieniu
przeciw durowi brzusznemu, błonicy i płonicy. Następnie o
umówionej godzinie rodzice przyprowadzają dzieci na stację, skąd
personel wychowawczy dzieci podzielone na grupy dowozi koleją do
stacji Błaszki, gdzie oczekują na nie duże wozy czworo-konne,
wyścielone słomą, zaopatrzone w pa-łąki i brezenty do naciągania
na wypadek niepogody. Wozy te zawożą dzieci na teren kolonii. A
teren kolonii (zamknięty i ogrodzony) pod względem zdrowotnym i
estetycznym na specjalną zasługuje uwagę. Przede wszystkim jest
suchy, piaszczysty i okolony olbrzymim parkiem gęsto zadrzewionym
przeróżnymi gatunkami drzew, jak: dęby, szerokolistne klony,
jodły, orzechy i świerki wydzielające specyficzną woń. Wśród
tego parku właśnie, na obszernym piaszczystym dziedzińcu, wśród
różnobarwnych klombów, na tle dojrzewającego sadu, stoją
ocienione trzy dobrze utrzymane budynki: dworek, oficyna i jadalnia.
W dworku na pierwszym piętrze mieszczą się 4 duże sale sypialne,
pokój izolacyjny dla chorych dzieci i
pokój kierowniczki wraz z kancelarią. W oficynie na piętrze
mieszczą się 4 duże sypialnie dla dzieci i wychowawczyń, a na
parterze pokój gościnny, magazyn, przechowalnia, biblioteka oraz
izolatka. W przybudówce zaś przylegającej do oficyny mieści się
kuchnia, pralnia i umywalnia. Jadalnia zaś specjalnie w tym celu
wybudowana z wyciętą ścianą od strony południowej o powierzchni
około 260 mtr kwadratowych i 3 1/2 mtr wysoka, z dachem spadzistym
obustronnie i krytym papą, jest poprostu idealnym wzorem budynków
tego typu.
Wszystkie budynki
utrzymane są wzorowo i czysto. Cały ciężar utrzymania i wszystkie
naprawy spadają na barki kolonii, prowadzonej w ramach normalnego
budżetu.
Gospodarka kolonii opiera
się na wzorowo przemyślanym systemie księgowości, w który
wchodzą następujące księgi: kasowa, magazynowa, zapotrzebowań i
inwentarzowa. Poza tym prowadzi się dokładną kronikę kolonii,
rejestr dzieci i dziennik wyżywienia. Całkowity personel
administracyjny i wychowawczy składa się z dwunastu
wykwalifikowanych osób, tj. kierowniczki, intendentki, 5-ciu
wychowawczyń, kucharki, praczek i posługaczek. Jak widać, personel
na ogólną liczbę 124 dziewcząt przebywających w każdym turnusie
letnim, ilościowo jest dość szczupły, a praca tego personelu
zasługuje na uznanie.
Kolonia wypoczynkowa w
Sulmowie prowadzi 4 turnusy miesięczne, w okresie letnim po 124
dzieci w czasie od dnia 16 maja do 15 września i 6 turnusów
zimowych po 50 dzieci miesięcznie, przy znacznie wówczas
zmniejszonym składzie personelu. Kolonia wypoczynkowa w Sulmowie
posiada poza tym dla dzieci całą kolekcję gier i zabaw, jak:
siatkówkę, piłki, serso, obręcze, pol-boxy, łopatki, grabie
itp., a na zimę nawet sanie do saneczkowania po terenie kolonijnym.
Pozatym kolonia posiada całe komplety wyposażeń, które rozdawane
są dzieciom po przyjeździe. A więc na każde dziecko wypada w
sypialni: 1 łóżko, 1 siennik, 2 prześcieradła, poduszka,
powłoczka, 1 szafka nocna na dwoje dzieci, kubeczek, szczotka i
proszek do zębów, mydlniczka, szczotka do rąk, grzebień, ręcznik,
kostium kąpielowy itd., oraz chusteczka kolorowa na głowę. W
turnusach zimowych natomiast przewidziane jest dodatkowe wyposażenie
w postaci swetrów, szalików, rękawic, koszul, pończoch, butów,
pantofli ilp. Wreszcie na terenie Kolonii rozmieszczone są specjalne
metalowe zbiorniki z przegotowaną wodą do picia i specjalnie
zainstalowane natryski, pod którymi dzieci kąpią się dwa razy
tygodniowo.
Życie kolonii uregulowane jest specjalnym regulaminem, opracowanym przez wybitnych fachowców, z odpowiednio przygotowanym porządkiem dnia, nie przemęczającym, a celowo wypełniającym życie dzieci na koloniach. A więc o godzinie 7 jest pobudka. 7.05 gimnastyka, 7.20 ubieranie, 7.50 modlitwa, podniesienie sztandaru i odśpiewanie hymnu narodowego, 8.00 — śniadanie, 8.30 — uporządkowanie sypialni, rzeczy osobistych i terenu kolonii. 9.30 — czas wolny i prace samorządu, 10.00 — zabawy i pogadanki, 12.00 — obiad, 13.00 — cisza i przymusowe leżakowanie, 14.50 — sporty i zabawy, 15.00 — podwieczorek, 16.30 — spacer, śpiew i kąpiel, 19.00 — kolacja, 19.30 — modlitwa wieczorna, odśpiewanie hymnu narodowego i opuszczenie sztandaru, 19.45 — mycie rąk i rozbieranie, 20.30 — spoczynek i pogadanki, 20.45 — cisza.
Życie kolonii uregulowane jest specjalnym regulaminem, opracowanym przez wybitnych fachowców, z odpowiednio przygotowanym porządkiem dnia, nie przemęczającym, a celowo wypełniającym życie dzieci na koloniach. A więc o godzinie 7 jest pobudka. 7.05 gimnastyka, 7.20 ubieranie, 7.50 modlitwa, podniesienie sztandaru i odśpiewanie hymnu narodowego, 8.00 — śniadanie, 8.30 — uporządkowanie sypialni, rzeczy osobistych i terenu kolonii. 9.30 — czas wolny i prace samorządu, 10.00 — zabawy i pogadanki, 12.00 — obiad, 13.00 — cisza i przymusowe leżakowanie, 14.50 — sporty i zabawy, 15.00 — podwieczorek, 16.30 — spacer, śpiew i kąpiel, 19.00 — kolacja, 19.30 — modlitwa wieczorna, odśpiewanie hymnu narodowego i opuszczenie sztandaru, 19.45 — mycie rąk i rozbieranie, 20.30 — spoczynek i pogadanki, 20.45 — cisza.
Porządek dnia jest
dokładnie opracowany i przemyślany. Dzieci na koloniach posiadają
też własny samorząd, oparty o regulamin, którego organami są:
walne zebranie, zarząd, sekcje i sąd koleżeński.
Sekcje wchodzące w skład
samorządu dzielą się na sekcje: artystyczno-zdobniczą, zajmującą
się upiększeniem lokali kolonii i terenu, na sekcję porządkową,
rozrywkową i wreszcie sportową, której zadaniem jest dbanie o
rozwój sportu i urządzanie zawodów. Ponadto czynne są w
samorządzie higienistki, opiekunki sal i przyrodniczki. Samorząd w
drodze prac sekcji urządza specjalne dni pod hasłami: Państwa,
Obywatela, Zgody, Zdrowa, Przyrody, Pracy i Dobrego Uczynku. Kolonię
kończy dzień samorządu, w którym to dniu władza personelu
wychowawczego przechodzi całkowicie w ręce dzieci, które ze swego
zadania wywiązują się zawsze ku zadowoleniu przełożonych. A jak
się mali obywatele chlubią, z jakim namaszczeniem spełniają swe
obowiązki.
Każde dziecko zresztą
tutaj czuje się bardzo swobodnie i już w pierwszych dniach swego
pobytu, wdrożone do zorganizowanego, gromadnego współżycia,
zdradza szczere i dobre skłonności. Wpływ kolonii na dzieci nie
ogranicza się tylko do przyrostu wagi i wzmocnienia podupadłego
organizmu, ale oddziałuje dodatnio na układ duchowo-rozumowy
skomplikowanej psychiki dziecięcej. Biblioteka, czytelnia pism,
audycje radiowe, gry, zabawy czy pogadanki odgrywają na koloniach
tylko rolę środków, służących do podnoszenia poziomu
kulturalnego i inteligencji poszczególnego dziecka.
To też nie dziw, że
dzieci przy zakończeniu każdego turnusu z wielkim żalem opuszczają
kolonię, wywożąc niezliczoną ilość miłych wspomnień i
radośnie przeżytych dni. Zazwyczaj więc pod koniec każdego
turnusu dzieci urządzają "Ognisko", przy którym na tle
płonących berwion, strzelających snopami iskier pod niebo,
śpiewają, inscenizując pieśni i fragmenty zaczerpnięte z
bogatego życia kolonii.
A hen w górze na wysokim
maszcie powiewa sztandar o barwach narodowych.
Antoni Kasprowicz
* brak tekstu
* brak tekstu
Echo Tureckie 1938 nr 51
W dniu 3 XlI rb.
Poster. p p w
Goszczanowie został powiadomiony przez gajowego lasów
Sulimów, gm. Goszczanów, Palmo
Stanisława, że w dniu 1, XII koło godz.
15-ej natknął się w lesie na nieznanego mu kłusownika, który
w czasie pościgu strzelił z fuzji do gajowego, na skutek tego
gajowy Palmo również strzelił z fuzji za uciekającym
kłusownikiem, który zbiegł gubiąc po drodze kolbę od
fuzji. Prowadzone dochodzenie i wywiady w
kierunku ustalenia tożsamości kłusownika wyniku dodatniego
nie dały. Dopiero w dniu 4. XII. rb. Poster. p. p. Goszczanów
otrzymał pismo z poster. w Koźminku, pow. kaliskiego, że
zgłosił się
tam znany policji kłusownik Kulawiak
Stanisław, lat 27, mieszkaniec wsi Budy Liskowskie, który
zameldował, że w dniu 1 XII. rb. o godz, 15-ej przechodził przez
las sulmowski i bez żadnego powodu postrzelił go z fuzji gajowego
Palmo w plecy i obie ręce zadając
mu lekkie uszkodzenie ciała. Dochodzeniem
ustalono, że pierwszy użył broni do gajowy kłusownik Kulawiak,
a następnie strzelił do niego gajowy Palmo.
Echo Tureckie 1938 nr 51
Nr akt. Km 860/38
Komornik Sądu
Grodzkiego w Turku Aleksander Downar mający kancelarię w Turku ul.
Kaliska Nr. 34 na podstawie art. 6 [6]2 k. p. c. podaje do publicznej
wiadomości, że dnia 29 grudnia 1938 r. o godz. 12-ej w
Sulmowie gm. Goszczanów
odbędzie się
1-sza licytacja ruchomości, należących
do Masy Spadkowej po Janie Unrugu w Sulmowie składających się
z 100-tu metrów pszenicy 30-tu metrów
żyta oszacowanych na łączną sumę zł. 2.390.
Ruchomości można oglądać
w dniu licytacji w miejscu i czasie wyżej oznaczonym.
Komornik A.
Downar
Echo Tureckie 1939 nr 21
Urząd Skarbowy w Turku
Nr. 6-2661 /22/39
Obwieszczenie o licytacji.
Na podstawie Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 25.VI. 1932 roku (Dz. U. R.P. Nr. 62 poz. 580) o postępowaniu egzekucyjnym Władz Skarbowych, Urząd Skarbowy w Turku podaje do ogólnej wiadomości, że celem uregulowania należności Skarbu Państwa i innych wierzycieli, odbędzie się sprzedaż z licytacji w dniu 23 maja 1939 r.. o godz. 10.30 w lokalu Fundacji Jana Unruga w maj. Sulmów następujących ruchomości: 18 jałówek i 2 konie; oszacowanych na łączną kwotę zł. 4.100 i w dniu 24 maja 1939 r. o godz 8.30 w lokalu Ludwika Temlera zam. Wilczków gm. Jeziorsko, fortepian wiedeński, otomana, 2 fotele, 3 krzesła, kanapa, 12 krzeseł, 2 fotele, aparat radiowy oszacowanych na kwotę 3.130,
o godz. 11.20 w lokalu Lecha Zaborowskiego zam. w maj. Głuchów, gm. Goszczanów fotele obite skórą, kanapa, 6 krzeseł, fortepian, lustro i powóz na gumach oszacowanych na kwotę zł. 2 250, o godz. 13.30 w lokalu Marii Młodeckiej, zam. w maj., Gozdów, gm. Kowale- Pańskie fortepian, 6 krzeseł pluszowych, biurko dębowe, lustro, garnitur mebli salonowych oszacowanych na kwotę zł. 2 970.
Zajęte przedmioty można oglądać na godzinę przed mającą się odbyć licytacją.
Naczelnik Urzędu
(J. Korab)
Opis Dworu z książki: "Kobiety nowoczesne na początku XX wieku", Grażyna Kubica, WL, 2006, str. 43-44. *
Matka sióstr Zagórskich, Aniela, pochodziła z Unrugów, mających majątek Sulmów w Kaliskiem. Ich kuzynka Teresa Tatarkiewiczowa pisała: „W rodzinie Unrugów z pewnością oryginalność i dziwactwa częściowo wypływały z dwoistości narodowej polsko-niemieckiej i religijnej, kato-licko-kalwińskiej". Z tych właśnie Unrugów wywodziła się także późniejsza żona Stasia Witkiewicza, Jadwiga. Aniela Unrużanka była artystycznie uzdolniona: pięknie haftowała, biorąc za wzór żywe kwiaty; dobrze grała na pianinie; „interesowała się filozofią i zagadnieniami religijnymi, a znając doskonale język francuski i niemiecki, tłumaczyła książki, przede wszystkim religijne". Conrad wspominał po latach spotkanie z nią w Zakopanem. Zachwycał się szerokością jej umysłu i polotem myśli, rozległością zainteresowań. Można z nią było mówić o wszystkim, a szczególny podziw wzbudziła w nim jej wiedza o Anglii, tamtejszych ludziach i obyczajach. Widział w niej wielką damę i artystkę, bardzo rzadkie połączenie. Zaimponowała pisarzowi swą „pogodą, młodością uczuć i wiarą", z którymi przyjęła początek wojny w lecie 1914 roku.
Zagórscy mieli tylko dwie córki: Anielę urodzoną w 1881 roku i o sześć lat młodszą Karolę. Karola podczas swej wizyty u Conrada w roku 1920 opisywała mu rodzinny Sulmów: „Zaczęłam opowiadać o krajobrazie, wsi, ludziach, a potem o domu; że to nie był typowy dwór, a rodzaj piętrowego manoiru, krytego czerwoną dachówką. Po murach pięły się sztamowe grusze, wysoko, aż po okna dużego salonu na górze, gdzie stały złocone lustra (jedno z nich później nie wiadomo dlaczego pękło). Że obok był mały salon z dużymi drzwiami i balkonem, a potem pokój w zielone kraty z wesołym portretem jasnowłosej prababki, potem znów szafirowy salonik, gdzie wisiały pastelowe portrety osób ślicznych, młodych o bardzo świeżych cerach. Na dole w sieni szyby w oknach były kolorowe, podłoga kamienna, schody szerokie — z nich to kiedyś stoczyłam się z góry aż na sam dół. Weranda miała szare, kamienne, płaskie schody, a zajazd przed domem był taki, że można było wygodnie czwórką koni obrócić. A potem już zaraz był staw — ten największy (bo w ogrodzie sulmowskim były aż trzy stawy). Po bokach stawu stały złote wierzby, a z przodu rosły dwa perukowe drzewa" (Conrad nie wiedział, jakie to są). „Dalej, naokoło stawu rosły w odstępach: lilia, róża, lilia, róża. Część ogrodu za stawem nazywałyśmy «Zawodą»; na wielkiej wierzbie lubiły nocować pawie..."* znalezione przez Pana Remigiusza Szmajdę
Przepiekna historia Sulmowa,poprosimy o wiecej.
OdpowiedzUsuńJa osobiscie pochodzę z Sulmówka ,mieszkalismy pomiedzy Krymerysami a Kubiakami w latach 1973-1975-Piotr Dulas tel
505949220