Słownik Geograficzny:
Stanisławów Nowy, kol. i karcz., pow. łódzki, gm. Babice, par. Kazimierz, 24 dm., 184 mk., 324 mr. włośc; karcz. 1 dm., 5 mk., 6 mr. dwor.; należy do dóbr Zdziechów.
Spis 1925:
Stanisławów Nowy, wś, pow. łódzki, gm. Babice. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 26. Ludność ogółem: 160. Mężczyzn 87, kobiet 73. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 24, ewangelickiego 136. Podało narodowość: polską 55, niemiecką 105.
Wikipedia:
Stanisławów Nowy-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie pabianickim, w gminie Lutomiersk. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.
1992 r.
Dziennik Łódzki 1886 nr. 96
Wypadki w powiecie. W kolonii Stanisławów Nowy, w gminie Babice, wybuchnął d. 21 b. m. pożar o godzinie dziesiątej wieczorem. Zapalił się dom mieszkalny Augusta Neumana, oraz stodoła, ponieważ jednak nadbiegło sporo ludzi w celu ratunku, straty więc były nieznaczne. Przyczyna pożaru niewiadoma.
Rozwój 1909 nr 230
Nagły zgon.
Onegdaj we wsi Stanisławów Nowy, gminy Babice, zmarł nagle
mieszkaniec tamtejszy Gotlieb Kin, w wieku lat 28.
Przyczyny zgonu dotąd nie
ustalono. Zwłoki zabezpieczono na miejscu do zejścia władz
sądowych i lekarskich.
Dziennik Urzędowy dla
Obwodu Administracyjnego Cesarsko-Niemieckiego Prezydjum Policji w
Łodzi 1917 nr 6
Gospodarz ziemski,
Gottfryd Henschke z Nowego- Stanisławowa,
gminy Babice, został wybrany na sołtysa zaś gospodarz ziemski
Traugott Urban z
Nowego- Stanisławowa, na podsołtysa tejże wsi. Wybory te zostały
przezemnie zatwierdzone.
Łódź, dnia 22 lutego
1917 r.
Cesarsko-Niemiecki
Prezydent Policji Loehrs.
Józef Chmielewski — małorolny gospodarz
otrzymał najwyższą odznaką gminy Babice
W dożynkach w Kazimierzu wzięły udział ekipy robotnicze z Łodzi i Konstantynowa
Dzień był bardzo pogodny. Kłęby kurzu unosiły się nad drogą, która wprost..... Twarze wszystkich zwrócone były w tę stronę, skąd nadejść miał korowód dożynkowy.
Była godzina 15-ta gdy w Kazimierzu (gm. Babice) rozpoczęły się uroczystości. Na przedzie niesiono wieńce. Szły więc dziewczęta ze Stanisławowa, Ignacewa Starego, Kazimierza i innych gromad niosąc wieńce, które miały być wręczone przodownikom pracy, chłopom i robotnikom. Za korowodem jechał traktor, symbol nowej wsi. A tuż za nim witana oklaskami ukazała się młockarnia, na której umieszczony napis głosił, iż została wyremontowana w ramach akcji łączności miasta ze wsią przez pracowników warsztatów mechanicznych z Łodzi. Ale o tym kilka słów poniżej.
Długo by stała młocarnia i motor w ośrodku maszynowym w Ignacewie gmina Babice, gdyby w ramach akcji łączności miasta ze wsią nie zajęli się nimi pracownicy warsztatów mechaniczn. w Łodzi ........ opowiada jeden z robotników. Brak był wałów, śrub i śrubek, które trzeba było dorobić. W podobnym stanie ....... jedna jak i druga maszyna nadawała się już raczej na szmelc, ale wysiłkiem takich robotników jak Ławczynowski i Weisberger oraz żołnierzy jak Witkowski. Kozak, Raczek i Andrzejewski, maszyny "odżyły", - i odtąd -- mówi ob. Szymczak z Nowego Stanisławowa nie będziemy płacić lichwiarskich cen Piotrowi Mazurowi, który zdzierał z ludzi siódmą skórę, „wypożyczając" sąsiadom posiadaną przez siebie poniemiecką młocarnię. Każdy postara się, aby u niego młóciła spółdzielcza, wyremontowana przez robotników szeroko-młotna młocarnia.
* * *
Uroczystości dożynkowe idą swoją drogą. Po pochodzie ludzie ustawiają się wokół trybun. Rozpoczyna ją się przemówienia.
Mówcy, to chłopi i robotnicy. Mówią bardzo nieskładnie, ale każdy słuchacz rozumie o co im chodzi. Że to nie święto jak w czasach przedwojennych, że to nie dla dziedzica idzie wysiłek i wyniki całorocznej pracy, że czeka nas jeszcze długa droga do pełnego dobrobytu, ale nikt z tej drogi nas nie zepchnie. Nie zepchnie, bo już teraz każdy widzi wyniki swej pracy..... ludność miast i wsi pójdzie tą drogą dalej.
Na zaimprowizowanej scenie powieszono transparenty. Oto rzuca się w oczy napis: "Spółdzielczość produkcyjna to droga do trwałego dobrobytu i kultury wsi polskiej".
Obok tego transparentu...... inny, głoszący nierozerwalny związek miasta ze wsią. Znowu dalej na czerwonym płótnie wypisane słowa głoszą że spółdzielnie gminne i samorząd gminny muszą się znaleźć pod kontrolą mało i średniorolnych chłopów.
I to jest znak czasu. Dożynki to nie galówka, kiedy wszyscy się obejmują i „kochają się“. Dożynki to jednocześnie spojrzenie na to cośmy dokonali i mobilizacja do przyszłych zadań.
Ukoronowaniem uroczystości było wręczenie wieńców. Otrzymali tę ...... — ten najwyższy order gminy Babice Józef Chmielewski z Babiczek i Szymczak z Nowego Stanisławowa.
— Ojciec mój — opowiada Chmielewski — odumarł nas, gdy ja miałem 4 lata. Przeziębił się pracując w obszarniczym młynie. Została matka ze sporą gromadką dzieci. I odtąd ona musiała dbać o wyżywienie całej rodziny. Gorzki był ten obszarniczy chleb i nieraz go brakowało. Poprawiła się dola gdy dzieci podrosły. Mogli już pracować od świtu do zmroku za kąt w czworaku, za kilka metrów żyta, ordynarii i za trochę drzewa na zimę.
15 lat tak przepracował. Aż wreszcie skończyły się czasy Enderów i Chmielewski otrzymał 3,36 ha ziemi, tej ziemi, którą obrabiali od wieków, która nigdy do nich nie należała i do której zawsze tęsknili.
Na swoich 3,36 ha wzorowo gospodaruje. Kontraktuje trzodę, jest członkiem ZSCh itd. Wieniec dożynkowy otrzymał jednak za pracę społeczną, gdyż ob. Chmielewski jest sołtysem, który żyje sprawami swej gromady.
Nic mam z tego żadnych zarobków — oświadczył, ale gdy działam dla dobra ogółu to przecież pewna cząstka przypada tu i mnie. Nic dziwnego, że przy takim nastawieniu gromada Babiczki przoduje w akcji "H“ (130 proc) przodują w spłatach podatku gruntowego i FOR, przodują w organizacji robót szarwarkowych itd.
Kiedy Chmielewski otrzymywał z rąk młodej dziewczyny wianek, widownia aż się trzęsła takie rozlegały się oklaski. To było najlepszym stwierdzeniem, że odznaczono kogo należało.
* * *
O życiu Szymczaka z Nowego Stanisławowa z czasów wojennych i przedwojennych można by napisać sporą książkę. Jej rozdziały mówiłyby o tym, jak to 23 lata pracował na ........ w Ignacewje i innych majątkach będących własnością niemieckich baronów.
Skoro mowa o Nowej Polsce Ludowej twarz jego się rozpogadza.
Nieumiejętnie i jakoś nieśmiało mówi o niej.
— Każdy z nas wie, co to jest Polska Ludowa. Przecież dzięki niej mam ziemię, jestem samodzielnym gospodarzem na swych 8 ha ziemi. Po 23 latach pracy u obcych mam wreszcie własny kąt.
To wszystko jednak to jeszcze nie powód do odznaczenia. O właściwym powodzie mówili inni. A więc Szymczak jest jednym z pierwszych w akcji "H". Zakontraktował 3 świnie na bieżący rok, a już dwie sztuki na przyszły. Jest jednym z najlepszych gospodarzy, i niezależnie od tego udziela pomocy sąsiedzkiej zgodnie, z przepisami. Stwierdzają to gospodarze z Nowego Stanisławowa i mówią, że Szymczakowi należało się takie odznaczenie.
Dożynki w tym roku miały zgoła odmienny niż w dotychczasowych latach przebieg i charakter. Brały w nich udział setki i tysiące mało i średniorolnych chłopów, którzy w ten sposób demonstrowali swoją gotowość w pracy nad podniesieniem gospodarki rolnej w walce o pokój i sprawiedliwość społeczną. J.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18
ROZPORZĄDZENIE
WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 19 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/10/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Łódzkiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwalą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§1.
I. Obszar gminy wiejskiej Babice dzieli się na gromady:
6. Stanisławow-Nowy,obejmujący: Stanisławów-Nowy wieś, Stanisławów os. pokarcz., Zdziechów-Nowy wieś.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Łódzkiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.
Głos Chłopski 1949 nr 251
Józef Chmielewski — małorolny gospodarz
otrzymał najwyższą odznaką gminy Babice
W dożynkach w Kazimierzu wzięły udział ekipy robotnicze z Łodzi i Konstantynowa
Dzień był bardzo pogodny. Kłęby kurzu unosiły się nad drogą, która wprost..... Twarze wszystkich zwrócone były w tę stronę, skąd nadejść miał korowód dożynkowy.
Była godzina 15-ta gdy w Kazimierzu (gm. Babice) rozpoczęły się uroczystości. Na przedzie niesiono wieńce. Szły więc dziewczęta ze Stanisławowa, Ignacewa Starego, Kazimierza i innych gromad niosąc wieńce, które miały być wręczone przodownikom pracy, chłopom i robotnikom. Za korowodem jechał traktor, symbol nowej wsi. A tuż za nim witana oklaskami ukazała się młockarnia, na której umieszczony napis głosił, iż została wyremontowana w ramach akcji łączności miasta ze wsią przez pracowników warsztatów mechanicznych z Łodzi. Ale o tym kilka słów poniżej.
Długo by stała młocarnia i motor w ośrodku maszynowym w Ignacewie gmina Babice, gdyby w ramach akcji łączności miasta ze wsią nie zajęli się nimi pracownicy warsztatów mechaniczn. w Łodzi ........ opowiada jeden z robotników. Brak był wałów, śrub i śrubek, które trzeba było dorobić. W podobnym stanie ....... jedna jak i druga maszyna nadawała się już raczej na szmelc, ale wysiłkiem takich robotników jak Ławczynowski i Weisberger oraz żołnierzy jak Witkowski. Kozak, Raczek i Andrzejewski, maszyny "odżyły", - i odtąd -- mówi ob. Szymczak z Nowego Stanisławowa nie będziemy płacić lichwiarskich cen Piotrowi Mazurowi, który zdzierał z ludzi siódmą skórę, „wypożyczając" sąsiadom posiadaną przez siebie poniemiecką młocarnię. Każdy postara się, aby u niego młóciła spółdzielcza, wyremontowana przez robotników szeroko-młotna młocarnia.
* * *
Uroczystości dożynkowe idą swoją drogą. Po pochodzie ludzie ustawiają się wokół trybun. Rozpoczyna ją się przemówienia.
Mówcy, to chłopi i robotnicy. Mówią bardzo nieskładnie, ale każdy słuchacz rozumie o co im chodzi. Że to nie święto jak w czasach przedwojennych, że to nie dla dziedzica idzie wysiłek i wyniki całorocznej pracy, że czeka nas jeszcze długa droga do pełnego dobrobytu, ale nikt z tej drogi nas nie zepchnie. Nie zepchnie, bo już teraz każdy widzi wyniki swej pracy..... ludność miast i wsi pójdzie tą drogą dalej.
Na zaimprowizowanej scenie powieszono transparenty. Oto rzuca się w oczy napis: "Spółdzielczość produkcyjna to droga do trwałego dobrobytu i kultury wsi polskiej".
Obok tego transparentu...... inny, głoszący nierozerwalny związek miasta ze wsią. Znowu dalej na czerwonym płótnie wypisane słowa głoszą że spółdzielnie gminne i samorząd gminny muszą się znaleźć pod kontrolą mało i średniorolnych chłopów.
I to jest znak czasu. Dożynki to nie galówka, kiedy wszyscy się obejmują i „kochają się“. Dożynki to jednocześnie spojrzenie na to cośmy dokonali i mobilizacja do przyszłych zadań.
Ukoronowaniem uroczystości było wręczenie wieńców. Otrzymali tę ...... — ten najwyższy order gminy Babice Józef Chmielewski z Babiczek i Szymczak z Nowego Stanisławowa.
— Ojciec mój — opowiada Chmielewski — odumarł nas, gdy ja miałem 4 lata. Przeziębił się pracując w obszarniczym młynie. Została matka ze sporą gromadką dzieci. I odtąd ona musiała dbać o wyżywienie całej rodziny. Gorzki był ten obszarniczy chleb i nieraz go brakowało. Poprawiła się dola gdy dzieci podrosły. Mogli już pracować od świtu do zmroku za kąt w czworaku, za kilka metrów żyta, ordynarii i za trochę drzewa na zimę.
15 lat tak przepracował. Aż wreszcie skończyły się czasy Enderów i Chmielewski otrzymał 3,36 ha ziemi, tej ziemi, którą obrabiali od wieków, która nigdy do nich nie należała i do której zawsze tęsknili.
Na swoich 3,36 ha wzorowo gospodaruje. Kontraktuje trzodę, jest członkiem ZSCh itd. Wieniec dożynkowy otrzymał jednak za pracę społeczną, gdyż ob. Chmielewski jest sołtysem, który żyje sprawami swej gromady.
Nic mam z tego żadnych zarobków — oświadczył, ale gdy działam dla dobra ogółu to przecież pewna cząstka przypada tu i mnie. Nic dziwnego, że przy takim nastawieniu gromada Babiczki przoduje w akcji "H“ (130 proc) przodują w spłatach podatku gruntowego i FOR, przodują w organizacji robót szarwarkowych itd.
Kiedy Chmielewski otrzymywał z rąk młodej dziewczyny wianek, widownia aż się trzęsła takie rozlegały się oklaski. To było najlepszym stwierdzeniem, że odznaczono kogo należało.
* * *
O życiu Szymczaka z Nowego Stanisławowa z czasów wojennych i przedwojennych można by napisać sporą książkę. Jej rozdziały mówiłyby o tym, jak to 23 lata pracował na ........ w Ignacewje i innych majątkach będących własnością niemieckich baronów.
Skoro mowa o Nowej Polsce Ludowej twarz jego się rozpogadza.
Nieumiejętnie i jakoś nieśmiało mówi o niej.
— Każdy z nas wie, co to jest Polska Ludowa. Przecież dzięki niej mam ziemię, jestem samodzielnym gospodarzem na swych 8 ha ziemi. Po 23 latach pracy u obcych mam wreszcie własny kąt.
To wszystko jednak to jeszcze nie powód do odznaczenia. O właściwym powodzie mówili inni. A więc Szymczak jest jednym z pierwszych w akcji "H". Zakontraktował 3 świnie na bieżący rok, a już dwie sztuki na przyszły. Jest jednym z najlepszych gospodarzy, i niezależnie od tego udziela pomocy sąsiedzkiej zgodnie, z przepisami. Stwierdzają to gospodarze z Nowego Stanisławowa i mówią, że Szymczakowi należało się takie odznaczenie.
Dożynki w tym roku miały zgoła odmienny niż w dotychczasowych latach przebieg i charakter. Brały w nich udział setki i tysiące mało i średniorolnych chłopów, którzy w ten sposób demonstrowali swoją gotowość w pracy nad podniesieniem gospodarki rolnej w walce o pokój i sprawiedliwość społeczną. J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz