-->

niedziela, 21 kwietnia 2013

Osjaków

Rosin:
OSJAKÓW- (1299, 1362 Osszyakowo, Oschyakow, Ossiakow) 17 km na NE od Wielunia. 1. Od 1446 znany jako oppidum (GS ins. 9, 50); 1499 par. O., adkt wiel. (Pat. 1958, 283); 1538 terra Wyel. (MK 54, 310); 1552 pow. wiel. (ŹD 289).2. 1533 wytyczono granice O. z Radoszewiczami (BC 3347, 138-139).4. 1362 sędzia wiel. Izajasz rozstrzygnął spór o wieś Grębień, która była już w 1299 w posiadaniu Stogniewa z O. (Wp 811, 1488, ? Raduczyce i Ros. 151); 1413-25 Florian Tworko z O. (GS 1-2, 291; Wp 423; BJ 8061, 200); 1446 wdowie po Piotrze z O. a ż. Jana z Ostrowca przysądzono posag na 1/2 m. O., Nowej Wsi i in. (GS ins. 9, 50); 1459 Jan Ostrowski z O., burgr. ostrz. (K 6, 317); 1461 Mik. Ostrowski, Anna Osjakowska i jej c. Katarzyna zawarli zgodę w sprawie wójtostwa w O. (GW 1, 79); 1496 Kat. Osjakowska zastawiła 2 mieszczan w O. za 16 grz. (GW 2, 13); 1497 zastawiła 8 mieszczan w O. za 40 grz. swej synowej Zofii (GW 2, 42); 1499 przy podziale dóbr po matce w O. między 3 braćmi i 2 siostrami Jan otrzymał 5 gosp. z domami, ogrodami i rolami w tym 2 szewców, Wawrzyniec – 4 gosp. i 1 rolę opust., Jakub – 5 gosp., w tym 1 szewca i 1 rolę opust., Katarzyna ż. Stan. Chotowskiego – 5 gosp. z domami, ogrodami i 1 rolą, a Małgorzata – 4 gosp., w tym krawca i 1 rolę. Folwark podzielili bracia pomiędzy sobą na 3 cz., tak samo młyn na Warcie przed miastem i drugi będący w budowie, ponadto Jan otrzymał młyn górny, zw. Borowy, Wawrzyniec – środkowy, a Jan – dolny, wszystkie na rz. Wierznicy (GW 2, 117); 1500 Mik. z Kraszkowic zastawił za 10 grz. Janowi Starzeńskiemu 2 mieszczan w O., których miał w zastawie od Kat. Osjakowskiej (GW 2, 176); 1520 plebanowi dzies. snop. z folwarku, byli zagr. i chał. (Ł 2, 131-132).6. 1427 wzmianka, że par. O. istniała już za abpa Jarosława, tj. 1342-74 (OW 6, 146); 1496 młyn (GW 2, 14); 1520 kościół ś. Jadwigi, do plebanii 1 ł., a do parafii miasto i 8 wsi (Ł 2, 130, 131); 1538 król nadał targ tygodniowy; kuźnica (MK 54, 309-310); 1552 – 2 mł., z tego 1 spalony, kuźnica (ŹD 289).

Taryfa Podymnego 1775 r.
Osjaków, miasteczko, woj. sieradzkie, ziemia wieluńska, własność szlachecka, 49 dymów.

Taryfa Podymnego 1775 r.
Tamźe częźci Szlachę, wieś, woj. sieradzkie, ziemia wieluńska, własność szlachecka, 4 dymów.

Czajkowski 1783-84 r.
Orszjakow miasto, parafia oszyakow (osjaków), dekanat rudzki, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, ziemia wieluńska, własność: Masłowski, woy. czło.

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Osiaków, województwo Kaliskie, obwód Wieluński, powiat Wieluński, parafia Osiaków, własność prywatna. Ilość domów 40, ludność 550, odległość od miasta obwodowego 2.

Słownik Geograficzny:
Ossyjaków  al. Osyaków, Osiaków, w dok. Oszyakow, Ossiakow, wś i fol., dawniej mtko, nad rz. Wartą, pow. wieluński, gm. Radoszewice, par. Ossyjaków. Odl. 18 w. od Wielunia. Posiada kościół par. murowany, młyn wodny, 65 dm. (10 folwarcz.), 867 mk. (116 folw.). O. został miastem prawdopodobnie w XV w. Parafia i kościół pod wezw. św. Jadwigi, zostały założone zapewne wraz z miastem, gdyż według Lib Ben Łask. (II, 131) proboszcz ma łan roli z łąką „ad dimensionem agrorum oppidonorum" a więc wydzielony widocznie przy zakładaniu miasta. W początku XVI w. jest tu kościół drewniany (de roboribus constructa), tylko zakrystya ma nawę murowaną. Bogate przybory kościelne (między tymi już dwa mszały i dwie agendy drukowane) świadczą o zamożności parafii. W 1648 r. prob. Jakub Fabrycyusz wzniósł na miejsce drewnianego murowany kościół. Drugi proboszcz Wojc. Iwicki dokończył budowli i postawił kaplicę. Zniszczoną przez pożar w 1750 roku, świątynię odbudował też pleban Cysterzyński. Z regest. pobor. z 1552 r. dowiadujemy się, że był tu młyn o 2 kołach i drugi spalony, tudzież kuźnica o 2 kołach. W wykazie szosu pobranego w 1563 r. powiedziano, że O. spłonął, przeto nic nie pobrano (Pawiński, Wielk., II, 289, 309). Nie mając warunków bytu, O. nie mógł przybrać cech miasta i przeszedł znowu na osadę wiejską. O. par., dek. wieluński, 6,000 dusz. Obecnie dobra O. w r. 1880 rozdzielone zostały na części: Dębina mr. 643 i Ewarystów mr. 247. Przy O. pozostało gruntu mr. 42 i przestrzeni leśnych mr. 759, oraz os. młyn. wieczysto-czynszowa mr. 43. Do dóbr O. należały przedtem wsie: O. os. 41, z gr. mr. 360 i Felinów os. 11, z gr. mr. 264. Dawniejszy obszar dóbr wynosił 4257 mr., w tem 2830 mr. lasu. Br. Ch.

Spis 1925:
Osiaków, os. m., pow. wieluń, gm. Radoszewice. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne 187. Ludność ogółem: 1544. Mężczyzn 730, kobiet 814. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego 754, ewangelickiego 28, prawosławnego 3, mojżeszowego 759. Podało narodowość: polską 1364, żydowską 180. 

Wikipedia: 
Osjaków-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie wieluńskim, w gminie Osjaków. Położona nad Wartą, przy drodze krajowej nr 8 z Wielunia do Piotrkowa Trybunalskiego, miejsce etapowe spływów kajakowych. W okolicy Osjakowa ma przebiegać droga ekspresowa nr 8 (według południowego wariantu). Do 1953 roku miejscowość była siedzibą gminy Radoszewice. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego. Miejscowość partnerska francuskiego Trévol. Osjaków jest siedzibą gminy. Pierwsze wzmianki o osadzie pochodzą z 1299 r. Przed 1446 r. wieś otrzymała prawa miejskie, nie rozwinęła się jednak nigdy w znaczący ośrodek miejski i utraciła je w 1793 r. na skutek pożaru, który strawił większość zabudowań w mieście. Od dawna pozyskiwano tu żelazo z rudy darniowej. W 1563 r. powstała pierwsza kuźnica. Jeszcze w okresie międzywojennym w okolicach Osjakowa (Józefina, Jasień, Czernice) wydobywano rudę i transportowano ją do huty "Kościuszko" i "Pokój" na Śląsku oraz do Częstochowy. W 1791 r. Osjaków należał do Józefa Masłowskiego. W XIX w. należał do Psarskich herbu Jastrzębiec. Za udział w powstaniu styczniowym Józef Psarski i Władysław Ostrzycki z Osjakowa zostali zesłani na Sybir. Przed II wojną światową 60% mieszkańców stanowili Żydzi. Wieś żyła z rolnictwa i handlu. Układ przestrzenny wsi zachował typowe cechy miejskie. Centrum stanowi rynek. Neogotycki kościół św. Jadwigi wzniesiony został w latach 1912-1914 na miejscu poprzednich: z 1522 i kolejnego z 1649 r. W kościele m.in. późnogotycka chrzcielnica z XVI w. Na wieży kościoła znajduje się zegar wykonany w 1938 roku przez Józefa Ambroziego z Tuszyna. Zachowała się też była synagoga. W centrum wsi stoi pomnik poświęcony ofiarom ludobójstwa niemieckiego. Na cmentarzu mogiła powstańców poległych 17 marca 1863 r. w bitwie pod Radoszewicami oraz mogiły ofiar niemieckiego terroru.

Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
OSJAKÓW par. Osjaków, p. wieluński, miasteczko nad Wartą. Dobra Osjaków i Felinów miały 4257 mg w tym 2830 mg lasu. W 1880 r. podzielone na Ewarystów 247 mg i Dębinę 643 mg. Kupiony od Ojrzanowskiech w połowie 17 w. przez Marcina Siemianowskiego. W 1815 r. Stanisław Masłowski miasto Osjaków i Nową Wieś sprzedał za 260 tys. zł Wojciechowi Madalińskiemu.(SGKP t.7 s.660, Lisiecki 1815)


1992 r.
_______________________________________________________________________________
Grób powstańców 1863 r. poległych w bitwie pod Radoszewicami na cmentarzu w Osjakowie 

Fot. Janusz Marszałkowski
_______________________________________________________________________________
Grób żołnierzy radzieckich z 1945 r.

Fot. Janusz Marszałkowski


Akta metrykalne (Parafia Osjaków) 1763


Osjaków
26 marca, Wielebny Maciej Kępski ochrzcił dziecko [imieniem] Aleksander syna Szlachetnego Tomasza Kożuchowskiego i Konstacji z Gosławskich prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Szlachetny Paweł Zabłocki i Salomea Zabłocka [jego] żona.

Akta metrykalne (Parafia Osjaków) 1764

Dąbrówki
11 lutego. Roku jak wyżej ochrz[cił] syna Walentego Szlachetnego Franciszka Bobowskiego i Marianny z Bielskich prawowitych małżonków. Rodzicami chrzestnymi byli Szlachetny Kazimierz Grabiński z Osjakowa i Szlachetna panna Zabłocka.


Dziennik Departamentowy Warszawski 1815 nr 10

PREFEKT Departamentu Warszawskiego.
Zadosyć czyniąc odezwie P. Sądu Policyi Poprawczey Obwodu Sandomirskiego, wzywa WW. Podprefektów, Woytów i JPP. Burmistrzów w swym Departamencie, aby poniżey opisanych zbiegów, składających bandę złodzieiów iak naymocniéy śledzić starały się, i uiętych pod strażą do właściwych Władz odesłały, w Warszawie dnia 21go Stycznia 1815. Nakwaski. Rakiety. S. G
4) Teyże mąż Antoni Kramkowski, rodem z Osiakow Dprtu Kaliskiego, lat 40. Katolik, wzrostu wysokiego, twarzy okrągłéy pełnéy, nosa średniego, oczu ciemnych i wąsów czarnych, chodzi w kapocie szaraczkowéy, kapeluszu czarnym wysokim, spodniach płóciennych, bótach na obcasach, był dawniéy w tutoyszym Poprawczym Sądzie uwięzionym o włóczęgostwo.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1821 nr 23

Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Według odezwy W. Kommendanta Żandarmeryi Woiewódzkiey z dnia 1. Maia r. b. odebrane zostały pod czas Jarmarku w dniu 16. Kwietnia r. b. w miasteczku Osiakowie od Starozakonnego Jüdke Goldstein podeyrzanego, i zbiegłego, przez Żandarmeryą Bryczka stara z chomontami i parą końmi, iako to:
1) Koń maści gniadey, bez żadney odmiany, utyka na zadnie nogi, maiący lat 6.
2) Klacz także maści gniadey, bez odmiany, maiąca lat 9,
wzywa przeto Właściciela koni i bryczki, aby zaopatrzywszy się w dowody od Urzędu swego, po odebranie ich niezwłocznie do W. Kommendanta Żandarmeryi Wdzkiey się zgłosił, pod którego dozorem zostaią.
Działo się w Kaliszu dnia 18. mca Maia 1821.
Za Prezesa: Kowalski. Dziewulski, S. G.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1823 nr 39

Kommissya Woiewództwa Kaliskiego.
Zawiadomia każdego, iż z mostów na rzece Warcie i iey odnodze pod wsią Osiakowem w Obwodzie Wieluńskim położoney ustanowioną została, Taryffa do poboru cła III. Klassy, oznaczonego postanowieniem Xięcia Namiestnika Królewskiego z dnia 5. Sierpnia 1817 roku.
Działo się w Kaliszu dnia 17. Września 1823.
za Prezesa: Kowalski, K.W. S. G. Szumowski, Z. 
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1824 nr 24

OBWIESZCZENIE.
W skutek Uchwały Rady familiyney i na żądanie Opieki nieletnich Madalińskich po ś. p. Woyciechu Madalińskim pozostałych Sukcessorow, Dobra Ossyaków z folwarkiem Dębina, w Powiecie i Obwodzie Wieluńskim położone, przedemną podpisanym Rejentem i w moiey Kancellaryi tu w Kaliszu w domu przy ulicy Maryańskiey pod liczbą 76. stoiącym, utrzymywaney, w dniu 22. Czerwca r. b. o godzinie 3ciey popołudniu drogą publiczney licytacyi na trzy po sobie idące lata (zaczynaiąc od S. Jana Chrzciciela roku teraźnieyszego) więcey daiącemu wydzierżawione zostaną. Pretendenci tey dzierżawy chcący mieć wiadomość o warunkach do licytacyi ułożonych, każdego czasu takowe u mnie w Kancellaryi przeyrzeć mogą.   
Kalisz dnia 10. Czerwca 1824.
Rejent Kancellaryi Ziemiańskiey Wdztwa Kaliskiego,
Franciszek Nowosielski.


Gazeta Warszawska 1824 nr 124

Po nastąpioney w dniu 25 Listopada 1820 roku śmierci Augustyna Palusińskiego w Rudlicach mieszkaiącego, otworzyło się postępowanie spadkowe, o którem po pierwszy raz w skutek Art: 125 i 127 prawa hypotecznege donosząc, zawiadomia podpisany, iż do przeniesienia własności summ, pierwszey 9136 zł: w Dziale IV. pod Nrem 6 na dobrach Osiakowie w Powiecie Wieluńskim, drugiey 10,000 zł: Pol:, w tymże Dziale pod Nrem 9 i trzeciey 10,000 zł: Pol: pod Nrem 12 na dobrach Rudlice w tymże Powiecie z prowizyiami hypotekowanych; termin roczny a w szczególe na dzień 26 Lipca 1825 r. w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego iest przeznaczony. — Kalisz d. 16 Czerwca i824 r. Rejent Kancellaryi Ziemiańskiey Woiew: Kaliskiego.
F. Bajer.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1825 nr 21

OBWIESZCZENIE.
Trybunał Cywilny Woiewództwa Kaliskiego. Uwiadomia, kogo interessować może, a szczegolniey niżey wyrażone osoby po wskazane im w massie pozostałości ś. p. Xiędza Ignacego Nerezyusza, Proboszcza w Ossyakowie zmarłego, dystrybuty w ciągu trzech miesięcy zgłosili się:   
1) Pawła Gierszaka, Parobka.
2) Lewka Raczyckiego, Rzęznika.
3) Antoniego Kempskiego.
4) Xlędza Sliwińskiego, Wikaryusza.   
5) Mateusza Szczepańskiego, Organistę.
6) Xiędza Leśniewicza, Dziekana.
7) Xiędza Piotrowskiego, czyli fundusz ogólny w Łowiczu.
8) Błażeia Jdzikowskiego.
9) Woyciecha Madalińskiego.
10) Franciszka Kobylańskiego.
11) Antoniego Patyka.
12) Karneckiego, Sukiennika.
Po upłynieniu tego czasu Trybunał iak z prawa wypadać będzie, postąpi.
Kalisz dnia 5, Maia 1825 r.
Rembowski.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1826 nr 8

OBWIESZCZENIE
Kommissarz Obwodu Piotrkowskiego.
Wzywa wszelkie Władze Policyine, ażeby popisowego Leonarda Grzeydziaka, z wsi Gumniska Gminy Ekonomii Paięckiey w tych dniach zbiegłego, którego rodowód poniżey się zamieszcza, ściśle w swych Gminach śledziły, a w razie wyśledzenia, onego pod strażą do Bióra moiego odesłały .
Rodowod tegoż zbiega iest następuiący:    Ma lat 21, religii Katolickiey, wzrostu stop 5 cali 3 strych 1, twarzy ściągłey, oczów niebieskich, nosa miernego, włosów ciemnych, czoła niskiego; czytać i pisać nie umie. Ostatni pobyt iego przy oycu. W czasie ucieczki będąc na Jarmarku w Osyakowie był ubrany w sukmanę granatową sukienną i przerabianą niebieską w drobne paski wełną, spodnie płócienne, czapkę z czarnym barankiem, kamizelkę sukienną granatową, bóty chłopskie ordynaryine, koszul lnianych dwie, płachtę zgrzebną, i pieniędzy miał złt. 18.
w Piotrkowie dnia 28. Stycznia 1826.
Zdroiowski, Z. K.


Dziennik Urzędowy Województwa Mazowieckiego 1826 nr 554

STAN
Funduszów Towarzystwa Ogniowego Wsiów w Królestwie Polskiém z Roku 1825.  

ROZCHOD z Roku 1825
Mieysce Pogorzeli Data Pogorzeli Summa przyznana
WOJEWODZTWO KALISKIE
Obwód Wieluński
Złote gr




Osiaków 4 Kwietnia 1825 300


Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1827 nr 16

MINISTER SEKRETARZ STANU.
Ma honor udzielić Radzie Administracyiney wolą Nayiaśnieyszego Pana wypisaną, iak następuie:
„Rada zawiadomi podpisanych na Supplice obok załączoney, przez pośrednictwo właściwych Władz — iż Cesarz i Król Jmć uważa postępek „ich za dowód owego ducha zamieszania nieprzestaiącego działać na małą „cząstkę Jego poddanych Polskich, a tyle przeciwnego temu uszanowaniu „dla Władzy i zamiłowaniu porządku, które tak znamienicie odznaczają „ogół Narodu, i które przewodniczyły obradom ostatniego Seymu; iż Jego „Cesarsko-Królewska Mość z żalem widzi w takowym postępku „nowe powody do przedłużenia względem Woiewództwa Kaliskiego środków przez Dostoynego Poprzednika JEGO przyiętych, i że na ten raz „w łaskawości swoiey na zganieniu tego nierozważnego kroku poprzestaie.“
w Petersburgu dnia Marca 1827.
(podpisano) Stefan Hr. GRABOWSKI.
Za zgodność z Oryginałem:
Radca Sekretarz Stanu, Generał Dywizyi, (podpisano) Kossecki.
w szczególności przesłać zalecono:
3)    PP.    Mączyńskiemu Stefanowi z Lutomirska.
5)    —    Biernackiemu Jozefowi Gabryelowi z Klonowa.
6)    —    Grabowskiemu Felixowi z Strachanowa.
7)    —    Jezierskiemu Anastazemu z Góry.
8)    —    Karśnickicmu Augustynowi z Chorzewa.   
9)    —    Gątkiewiczowi Tomaszowi z Kwaskowa.
10)    —    Grodzickiemu Filipowi z Gruszczyc.
14)    —       Parczewskiemu Józefowi z Włynia.
15)    —    Ordędze Józefowi z Cieni.
17)     —       Grodzickiemu Tadeuszowi z Wrzący.
21)    —    Jłowieckiemu Marcinowi z Trzebin.
23)    —    Biernackiemu Stanisławowi z Sikucina.
27)    —    Rejczyńskiemu Józefowi z Naramic.
29)    —       Bartochowskiemu Kazimierzowi z Skomlina.
30)     —       Kobierzyckiemu Łukaszowi z Wielkiey Dąbrowy.
34)    —       Trepka Leopoldowi z Brzykowa.
37)    —    Kiedrowskiemu Mikołajowi z Zawadek.
38)    —    Kaczkowskiemu Stanisławowi z Choynego.
39)    —       Łączkowskiemu Antoniemu z Rembieszowa.
40)     —       Madalińskiemu Emanuelowi z Osiakowa.
41)    —    Wituskiemu Michałowi z Małynia.
45)    —    Rabczewskiemu Karolowi z Sądziejewic.
47)    —    Siemiątkowskiemu Jgnacemu z Kalinowy.
49)    —    Trepka Augustowi z Wrońska.
50)     —       Siemiątkowskiemu Józefowi z Biskupic.
51)     —       Wituskiemu Felixowi z Jeżewa.
52)     —    Sucheckiemu Wincentemu z Grabi.
53)    —    Morawskiemu Teofilowi z Mikołajewic    P.    K. gm warta
55)    —    Milewskiemu Kajetanowi z Borzewicka. gm. podd
56)    —    Jabłkowskiemu Jgnacemu z Cielców.
60)    —    Walewskiemu Napoleonowi z Świerczyn.
63)    —    Bieleckiemu Józefowi z Kozub.
64)    —    Tarnowskiemu Antoniemu z Bukowca.
65)    —    Złotnickiemu z Zdońskiey Woli.
66)    —    Parczewskiemu Stanisławowi z Dąbrówki.dąbrówka sier
71)    —    Domaniewskiemu Janowi z Zborowa.
72)    —    Zbijewskiemu Franciszkowi z Jesionny.
73)    —    Załuskowskiemu Franciszkowi z Jesionny.
74)    —    Rozrazewskiemu Nepomucenowi Janowi z Ruszkowa.
76)    —    Ankwiczowi Romanowi Hr. z Zakrzewa.
81)    —       Krobanowskiemu Mikołajowi z Swirzyna.
83)    —    Sulimierskiemu Felixowi z Brzesk.
84)     —       Klichowskiemu Rafałowi z Grabia.
85)    —    Mniewskiemu A. z Włynia.
87)    —    Podczaskiemu Dyonizemu z Brzesk.
88)    —    Taczanowskiemu Emanuelowi z Rudy.
89)    —    Potworowskiemu Ferdynandowi z Luboli.
92)    —    Byszewskiemu Kalixtowi z Sokołowa.gm sieradz
96)     —       Gołębowskiemu Nepom. z Sadokrzyc.
97)     —       Błeszyńskiemu Erazmowi z Zelisławia.
98)    —    Taczanowskiemu Leonowi z Olewina.
99)    —       Tyminieckiemu Wincentemu z Prażmowa.
101)    —    Borzysławskiemu Aloizemu z Grzymaczewa.
102)    —    Kosseckiemu Dominikowi z Woycinka.
103)    —    Niemojowskiemu Teodorowi z Chwalęcic.
104)    —    Wierzchleyskiemu Bogumiłowi z Wierzchlasa.
105)    —    Gurowskiemu Adamowi Hr. z Piorunowa.
Za zgodność na proźbie:
Radca Sekretarz Stanu, Generał Dywizyi, (podp.)    Kossecki.
do wiadomości publiczney Radca Stanu Prezes  przez Dziennik Woiewódzki podaie.
w Kaliszu dnia 14. Kwietnia 1827 r.
PIWNICKI.
Sekretarz Generalny, Welinowicz, Z.
 
Gazeta Warszawska 1828 nr 142

Komornik przy Sądzie Pokoiu Powiatu Wieluńskiego.
Podaie do wiadomości, iż w Mieście Obwodowem Wieluniu przed W. Franciszkiem z Lisca Lisieckim Rejentem Powiatu Wieluńskiego, w Kancellaryi tegoż z mocy Sądowego zaięcia młyn wodny o trzech złożeniach na rzece Warcie do Gminy Dóbr Ossyakowa, w Powiecie i Obwodzie Wieluńskim Woiewództwie Kaliskiem sytuowanych należący, z wszelkiemi przynależytościami na lat trzy po sobie idące, uważaiąc od dnia 24 Czerwca r. b., w dniu 30 Czerwca r. b. o godzinie 10tey zrana w dzierżawę przez publiczną licytacyią wypuszczony będzie. Cena dzierżawna roczna od summy 900 zł: Pol: podaną zostanie do łicytacyi; warunki zaś u W. Lisieckiego Rejenta w czasie prawem oznaczonym przeyrzane bydź mogą.
Wieluń dnia 20 Maia 1828 r.
Xawery Swierczyński Kom.


Powszechny Dziennik Krajowy 1829 nr 217

Kommissya Rządowa Sprawiedliwości. Ogłasza: iż Rada Administracyyna Królestwa postanowieniem na dniu 11 Sierpnia r. b. wydanem, zapisy testamentem przez niegdy Maryannę z Kempistych Topolską wdowę we wsi Czernicach Woiewództwie Kaliskiem przed Reientem Powiatu Wieluńskiego zdziałanym, poczynione, iako to: 1mo. Dla Kościoła w Siemkowicach złpol. 3,000. 2do. Dla kościoła w Ossyakowie złtpol. 3,000, stosownie do art. 910 Kodexu Cywilnego z zachowaniem praw osób. trzecich zatwierdziła. w Warszawie dnia 25 Sierpnia 1829 r. w Zastępstwie Ministra Prezydniącego. Radca Stanu, Wincenty Unicki. Za Sekretarza Jeneralnego Młodzianowski.

Gazeta Warszawska 1829 nr 345

Przez zgon Woyciecha Madalińskiego zmarłego w dniu 27 Lutego 1824 r. otworzyło się postępowanie spadkowe, o którem donosząc podpisany Rejent zawiadomia, iż do przeniesienia na imie spadkobierców tytułu własności Dóbr ziemskich miasta Ossyakowa z przyległościami Dembina, Nowa Wieś i Felinow, w Powiecie Wieluńskim Woiewództwie Kaliskiem położonych, termin roczny na dzień 15 Grudnia 1830 roku, w Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa tuteyszego, przeznaczony został. — Kalisz dnia 15 Grudnia 1829 r.
Rejent Kancellaryi Ziemiańskiey Woiewództwa Kaliskiego,
Franciszek Nowosielski.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1830 nr 23

KOMMISSYA WOIEWÓDZTWA KALISKIEGO.
W dniu 20. b. m. i r. w nocy skradziono z Kościoła parafialnego w Ossiakowie Obwodu Wieluńskiego przez wyłamanie krat żelaznych i wyięcie okna następujące rzeczy:
a. Sukienkę srebrną z obrazu Matki Boskiey;
b. Dwie korony srebrne pozłacane i kamieniami wysadzane.
c. Distinctorium Kanonickie z krzyża i łańcucha składaiące się, srebrne pozłacane.
d. Trzynaście sznurków korali różney wielkości.   
e. Łańcuch srebrny z fermoarem.
Kommissya Woiewódzka powodowana doniesieniem właściwego Kommissarza Obwodu o takowey kradzieży, wzywa Wóytów Gmin, poleca Prezydentom i Burmistrzom miast, ażeby na powyż wymienione rzeczy i sprawców kradzieży w Gminach swych ciągłe dawali baczenie, uiętych sprawców, wraz z rzeczami do właściwego Sądu pod bezpieczną strażą odstawili; — O skutku zaś nastąpionym Kommissyi W oiewódzkiey zdali rapport.
w Kaliszu dnia 28. Maia 1830.
Radca Stanu Prezes PIWNICKI. S. J. Dziewulski.


Dziennik Powszechny 1833 nr 87

Komornik Trybunału Woiewództwa Kaliskiego. Uwiadamia, iż dobra Ossiaków z przyległościami z miasta Ossiakowa, wsi Dęmbina i pustkowiów 2 składaiące się, w Powiecie i Obwodzie Wieluńskim położone, w dniu 1 Maia r. b. o godzinie 10 z rana, w Wieluniu przed W. Antonim Kowalskim Reientem, w trzechletnią dzierzawę od Śgo Jana r. b. poczynaiąc wypusczone zostaną; z których dóbr dzierzawa dotąd po złp. 10,030 corocznie wynosi, w Kaliszu dnia 26 Marca 1833 r. Piotr Paweł Szrubarski.
 
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1834 nr 19

Po Maxymilianie Otockim w dniu 12 Kwietnia 1829 r. zmarłym oraz Julii z Otockich Kosmalewiczowey corce i spadkobierczyni tegoż w dniu 25 Grudnia 1833 r. zmarłey, otworzyło się postępowanie spadkowe i do przeniesienia tytułu własności prawa zastawu dóbr Felinowa w dziale III pod Nro. 5 i summy złtp. 16000 w Dziale IV pod Nro. 17 na dobrach Osiakowie w Pcie i Obwodzie Wieluńskim Wdztwie Kaliskiem sposobem ostrzeżeń zapisanych na spadkobierców tychże termin na dzień 8 Listopada r. b. w Kancellaryi Ziemianskiey Wdztwa Kaliskiego został wyznaczonym.
Kalisz dnia 25 Kwietnia 1834 r.
D. Dzierożyński P K Z W K.  

Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1836 nr 16

Zawiadamia Publiczność że Sądownie zaięte dobra ziemskie Osyaków składaiące się  z miasta tego nazwiska, folwarku Karczewizna, z wsi i folwarku Dembiny oraz dwóch pustkowiów Mendel i Lesisko zwanych w Powiecie i Obwodzie Wieluńskim położone, na lat trzy po sobie następne od Sgo. Jana Chrzciciela r. b. przez publiczną licytacyą w dniu 14/26 Maia r. b. o godzinie 1 z południa w mieście Wieluniu przed Reientem Powiatu Wieluńskiego Antonim Kowalskim w posessyą wydzierżawione zostaną, według warunków które u tegoż Reienta widziane bydź mogą. Cena zaś dzierżawna dóbr tych dotąd rocznie złp. 9961 wynosi. Wieluń d. 21/2 Kwietnia 1836.    Tchorzewski Jg.    Kom. Sąd.


Tygodnik Rolniczo-Technologiczny 1836 nr. 38

23. Osiaków nad rzeką Wartą, w Powiecie i Obwodzie Wieluńskim, mil 5 od Sieradza. Kuźnica żelazna zastawiona przez Jana Koniecpolskiego Wojewodzica Stanisławowi Pstrokońskiemu r. 1630 w Grodzie Sieradzkim.

Dziennik Urzędowy Gubernii Kaliskiej 1841 nr 1

Zawiadamia Publiczność, iż na mocy upoważnienia JW. Prezesa Trybuna­łu Cywilnego Gubernii Kaliskiej z d. 12/24 Listopada r. b. Nr. 1895 w miaste­czku Ossyakowie w Pcie Wieluńskim leżącem, na gruncie Probostwa, w d. 14/26 Stycznia 1841 r. o godzinie 10 z rana i dniach następnych, wszelkie ruchomości do pozostałości niegdy śp. Księdza Tadeusza Madalińskiego Proboszcza tamecz­nego należące, jako to: meble pokojowe, fajans, szkło, garderoba, bielizna oso­bista, stołowa, pościel, narzędzie kuchenne, porządki stajenne, rolniczo - gospo­darskie, powozy, konie, stadnina bydło, jałowizna, trzoda, pszczoły, wosk, chmiel, książki, płótno, przędza, siano i t. p. przez publiczną licytacyą za gotowe pie­niądze sprzedawane będą, chęć mających kupna, na Probostwo w miasteczku Ossyakowie w terminie powyż oznaczonym zaprasza
w Wieluniu d. 4/16 Grudnia 1840 roku.

Antoni Kowalski, Rejent Ptu Wieluńskiego.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1841 nr 220

(N. D. 4422.) Sąd Policyi Prostej Powiatu Wieluńskiego.
Wzywa wszelkie władze tak cywilne jako i wojskowe, aby na poszukiwane poniżej osoby, o liczne kradzieże i inne zbrodnie obwinione, baczne oko zwracały i w razie dostrzeżenia ich i ujęcia którego z nich, wprost Sądowi tutejszemu pod najściślejsza strażą i najmocniejszem zabezpieczeniem od ucieczki dostawić raczyły.
2. Karol z nazwiska niepewny, przezywający się Szubertem vel Salomonem, ostatnio zaś Franciszkiem Kapicą, lat przeszło 34 mający, urodzony w mieście Ossyakowice, także owczarz, wzrostu wysokiego, twarzy okrągławej bladawéj, włosów ciemnych i takoż pod brodą zarasta, wąsy nosi małe; chodzi w spancerku i spodniach kożuchowych, ma także płaszcz z granatowego sukna z peleryną, na głowie nosi furażerkę.  
Wieluń dnia 19 (31) Lipca 1841 roku.
Sławianowski.

Dziennik Urzędowy Gubernii Kaliskiej 1843 nr 5

Podaje do publicznej wiadomości, że w Biórze Ptu Wieluńskiego o godzinie 9tej rano, 21 Lutego r. b. odbywać się będzie głośna publiczna licytacya na entrepryze reperacyi kościoła i oparkanienie cmentarza w Ossyakowie, in minus poczynając od summy anszlagowej rubli sr. 897 kop. 37 3/4, przystępujący do licytacyi wi­ nien złożyć na kaucyą rs. 100 o innych warunkach każdego czasu w Biórze Powiatu dowiedzieć się można. —
w Wieluniu dnia 15/27 Stycznia 1843 r.

Naczelnik Ptu Wieluńskiego Golenski.


Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1843 nr 24

LICYTACYE I SPRZEDAŻE PUBLICZNE.
(N. D 431). Naczelnik Powiatu Wieluńskiego.
Podaje do publicznej wiadomości że w biurze Obwodu Wieluńskiego o godzinie 9 rano, dnia 24 Lutego r. b. odbywać się będzie głośna publiczna licytacya na entrepryzę reperacyi Kościoła i oparkanienie Cmentarza w Ossyakowie in minus poczynając od summy anszlagowéj rub. sreb. 897 kop. 37 3/4. Przystępujący do licytacyi winien złożyć na kaucyą rub. sreb. 100; o innych warunkach każdego czasu w Biurze Obwodu dowiedzieć się można.
w Wieluniu d. 15 (27) Stycznia 1843 r.
Goleński.

Gazeta Codzienna 1844 nr 206

Z Wielunia. — W dniu 22 lipca r. b. zszedł z tego świata ś. p . Wny Franciszek Kobylański, przeżywszy lat 92, w dobrach swych dziedzicznych Dąbrówki w pow. Sieradzkim. — Skromne i w zaciszu domowem prowadzone życie tego zacnego obywatela, jaśniało przecież pięknemi czynami i szlachetnemi duszy przymiotami. Od lat dziecinnych ugruntowany w prawdziwej religii i czystej moralności, zachowywał prawidła obojga aż do swego zgonu. Oddany gospodarstwu wiejskiemu, a tyle, ile toż wymagało przemysłowi handlowemu i obronie prawnej, postępował w tych wszystkich zawodach z godnością prawego obywatela, sumiennie, rzetelnie i uczciwie. Skutkiem naturalnego rozsądku i stałej pracowitości przyszedł do dosyć znacznego majątku, i mógłby go był o wiele powiększyć, ale pogardzał zawsze nastręczającemi się z ubliżeniem sumienia widokami zysku, pomny na to, że celem życia człowieka nie są tylko same doczesne dobra. Tak szlachetnie zebranym majątkiem nie sam tylko chciał się cieszyć, dobre jego serce przychodziło na pomoc nieszczęśliwym: jednym dopomagał do zrobienia losu, innych w nieszczęściu dźwigał. Dla włościan swych był łagodnym i sprawiedliwym panem. W życiu zaś towarzyskiem bardzo przyjemny, słodki i uprzejmy, ludzki, gościnny, w przyjęciu wylany, starał się gościa swego jaknajwięcej bawić, doczego mu dopomagała naturalna wesołość, to znamię cnotliwego życia i spokojnego sumienia, a która, można mówić, nie opuszczała go do grobowej deski. Dom jego będzie w długiej pamięci tych wszystkich, którzy doń uczęszczali. Od sąsiadów i wszystkich obywateli poważany, którzy też przez szczególne uszanowanie dla tak godnego Nestora swego, trumnę zwłoki jego obejmującą , własnemi ramionami dźwigali podczas obrzędu pogrzebowego, który się odbył z wszelką okazałością w mieście parafialnem Ossyakowie. — Przed 5 laty pochował ś. p . zgasły Kobylański w temże samem mieście, żonę swoją, z którą przykładnie blizko lat 50 przeżył; pozbawiony zaś przyjemności pozostawienia potomstwa, pozostałym majątkiem podzielił przez testament licznych sukcessorów swoich. — Oto jest krótki rys życia i zasług ś. p . Franciszka Kobylańskiego, może niedostateczny, ale prawdziwy i sprawiedliwy, który przyjaźń i obywatelskie uczucie skreśliły. A. W.

Warszawska Gazeta Policyjna 1846 nr 248


(...) na temże posiedzeniu poczynione przez Franciszka Kobylańskiego, testamentem urzędownie sporządzonym na dniu 18 (30) kwietnia 1844 r., zapisy wieczyste z procentem, a mianowicie: a) dla kościoła parafialnego w Osyakowie rs. 450: b) dla kościoła KKs. Paulinów w Konopnicy rs. 150; c) dla kościoła parafialnego w Woli Więzowej rs. 150; d) dla klasztoru KKs. Augustjanów w Wieluniu rs. 150; e) dla szpitala ubogich i chorych w Wieluniu rs. 75.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1846 nr 275

(N. D. 6404) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Piotrkowskiego.
Zapozywa niniejszem Ludwika Witkowskiego lat 38 liczącego, religii Rzymsko katolickiéj, urodzonego w mieście Osyakowie w Szadku ze służby utrzymującemu się obecnie z teraźniejszego pobytu niewiadomego, aby się w przeciągu miesiąca jednego w Sądzie naszym dla ogłoszenia mu wyroku Sądu Policyi Poprawczej Wydziału Piotrkowskiego, w własnéj sprawie zapadłego, stawił, gdyż po upływie tego czasu, stosownie do prawa postąpionem będzie.
w Piotrkowie d. 5 (17) Listopada 1846 r.
Sędzia Prezydujący, Wolanowski.

Warszawska Gazeta Policyjna 1847 nr 178

Ważniejsze zdarzeniu zaszłe w Królestwie.
W tymże dniu* w gminie Strobin pow. Wieluńskim znaleziono na drodze mieszkańca gminy Osjaków, nazwiskiem Barabas bez przytomności, i tak osłabionego, iż wkrótce życia dokonał. Przedsięwzięte w skutku tego wypadku przez właściwy sąd śledztwo wykazało, że człowiek ten, którego poprzednio widziano porządnie ubranym, pózniej zaś znaleziono okrytego łachmanami, został porzuconym na drodze przez fury ze wsi Dąbrówki przejeżdżające. Jedna z tych fur od której powożący człowiek zbiedz potrafił, przytrzymaną została; pomi­ mo tego przyczyny śmierci wspomnionego Barabasa jeszcze nie wykryto.


* 13 b. m.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1848 nr 5

(N. D. 162) Sąd Policyi Prostej Okręgu Wieluńskiego.
W dniu 21 Października r. b. 1847 na gruncie Dominium Ossyaków znaleziono zwłoki zmarłej dziewczyny lat około 12 mający podobno z imienia Agnieszki, z nazwiska zaś pochodzenia niewiadomej ubrane w wełniaczek paski białe i niebieskie, stanik sycowy różno-kolorowy, i koszulę lnianą lichą, bez obuwia, wzrostu odpowiedniego wiekowi, twarzy małej pociągłej, czoła niskiego, ust miernych, włosy na głowie jasno blond krótkie. Pomimo najtroskliwiéj wyprowadzonego z wielu osób śledztwa, Sąd tak rzeczywistéj przyczyny śmierci, jako też nazwiska, stanu i pochodzenia, z właściwego miejsca wspomnionéj dziewczyny wykryć, niebył w możności. Ktoby więc posiada wiadomość o przyczynie śmierci, pochodzeniu zamięszkaniu i nazwisku wspomnionéj powyż dziewczyny raczy wprost lub za pośrednictwem najbliższéj Władzy Policyjnéj Sądowi Policyi Poprawczej Wydziału Piotrkowskiego udzielić wiadomość.
Wieluń dnia 12 (24) Listopada 1847 r.
Podsędek, Turchetti.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1848 nr 226

(N. D. 5167) Pisarz Trybunału Cywilnego I. Instancyi Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Dobra ziemskie Osiaków, składające się z wsi czyli osady Osiaków (pod względem praw Skarbowych do Rzędu miast, a pod względem przepisów Administracyjno Policyjnych, do Rzędu Gmin Wiejskich zaliczonej), z folwarku Dembina, z folwarku Felinów dawniej Grodek zwanego, z pustkowiow Jednodzierz, Lesiska, Ozdarcia i Karszewy zwanych, z przyległościami stanowiące jedną całośc w gminie Osiaków Okręgu i Powiecie Wieluńskim Gubernii Warszawskiej położone, Emanuela Madalińskiego w folwarku Dembina mieszkającego, własne, protokułem Józefa Sikorskiego Komornika Trybunału w dniach 16 (28) i 17 (29) Sierpnia 1848 r. sporządzonym, na rzecz Stanisława Szuberskiego Rewizora Skarbowego w mieście Powiatowym Kutnie Gubernii Warszawskiej mieszkającego, zamieszkanie prawne u Antoniego Ruszkowskiego Patrona Trybunału w Kaliszu mieszkającego obrane mającego, z inwentarzami i porządkami gruntowemi na przedaż publiczną w drodze przymuszonego wywłaszczenia odbyć się mającą zajęte zostały.
Rozległość dóbr tych z przyległościami uważając sposobem przybliżonym być może następna a w szczególności:
I. Folwark Dembina
1. Plac pod zabudowaniami dworskiemi wraz z ogrodami, dziedzieńcem i podwórzami obejmują około morg 8.
2. Grunta orne klassy III IV i V do tegoż folwarku należne morg 160.
II. Wsi Osiaków z pustkowiami.
1. Place pod zabudowaniami włościan z placem pod zabudowaniami folwarcznemi oraz podwórze, ogrody i tak zwany rynek morg 24.
2. Grunta dominialne klassy III IV V i VI na teritorium osady Osiaków morg 256.
3. Grunta włościańskie takiejże klassy morg 150.
4. Łąki dominialne łącznie z łąkami do folwarku Dembina należącemi morg 76.
5. Łąki włościańskie morg 22.
6. Place pod zabudowaniami i ogrody do proboszcza należne morg 5.
7. Grunta orne do tegoż probostwa należne morg 45.
8. Łąki Proboszczowskie morg 6.
9. Place pod zabudowaniami młynarza i ogrody około morg 1 pr. 150.
10. Grunta orne młynarskie mórg 26.
11. Łąki młynarskie morg 3.
12. Вory i lasy do zajętych dóbr należne morg 460.
III. Folwarki Felinów.
1. Place pod zabudowaniami folwarku, podwórze i ogrody morg 2.
2. Grunta orne klassy III. IV. V. i VI. morg 56.
3. Łąki morg 10.
4. Drogi, trakty, rowy, piaski, nieużytki, pastwiska, wody, rzeka Warta w zajętych dobrach Osiakowie z przyległościami morgów 200.
5. Zagajniki założone na gruntach i łąkach do pustkowiów należących morg 45.
Ogół całej rozległości może wynosić morg 1555 pr. 150.
Czyli około włók 51 morg 25 prętów kwadratowych 150 miary Nowo-polskiej.
W osadzie Osiaków i pustkowiach jest zagrodników 23 to jest: 1, Marcin Jasicki; 2, Michał Pietrasiak; 3, Antoni Kustrzycki; 4, Mateusz Pietrasiaki; 5, Marcin Wątpięl; 6, Szymon Balkowski: 7, Szymon Ochej; 8, Maciej Jasicki; 9, Jan Biegański; 10, Michał Domagała; 11, Stanisław Polan: 12. Piotr Domagała; 13, Jakób Relecki; 14, Józef Lebioda 15, Jakób Kubiaczyk; 16, Antoni Walęciak 17, Ludwik Felisiak; 18, Błażej Nowak; 19, Grzegorz Garus; 20, Jan Krzymiński; 21, Marcin Jastrzębski, którzy robią pańskiego w tydzień po dni trzy ręczno, a w czasie żniw po dni pięć, oddają dworowi po cztery kapłony i po 15 sztuk jaj, i płacą corocznie po kop. 10, zaś dwóch Grzegorz Jabłoński i Błażéj Graczyk robią pańskiego po dni trzy ręczno, oprócz tego do żadnych innych powinności, danin i opłat nie są obowiązani:
Chałupników robiących po dniu jednym w tydzień z mieszkania jest czterech.
W dobrach Osiakowie są następni czynszownicy, a w szczególności.
W osadzie Osiaków.
1. SS-rowie Macieja i Maryanny małżon. Królikowskich, z młyna wodnego z roli i łąki posiadanych prawem wieczystéj dzierżawy płacą rocznie dworowi czynszu stałego rubli srebrem 105, oraz uskuteczniają bez płatnie brania miarki mlewo dworowi, lecz młyn od paru lat zgorzał i dotąd nowo nie jest wystawiony.
Czynszownicy niestali.
W osadzie Osiaków.
1, Tomasz Biegański; 2, Aron Wetzler; 3, Szmul Szuszek; 4, Karol Dąbkiewicz; 5, Jankiel Kalma; 6, Mosiek Kalma; 7, Hersz Harhut; 8, Szmul Cendrowicz; 9, Marcin Łuczak; 10, Szmul Hendla; 11, Izrael Aba; 12, Abraham Cendrowicz; 13, Mortka Pelta; 14, Fajbuś Flaszek; l5, Lewek Cendrewicz; 16, Lewek Jakubowicz; 17, Kasper Terczyński oraz 18, Szlama Fawlowicz dzierżawca mostowego w folwarku Dembina mieszkający.
Dobra zajęte Osiaków z przyległościami obecnie znajdują się w posiadaniu samego dziedzica Emanuela Madalińskiego. W zajętych dobrach są budowle:
I. W folwarku Dembina.
Dwór z przystawką murowany, kuchnia, chlewiki i kurniki, psiarnia, gorzelnia i browar, drwalnia, wolarnia, stajnie, chlewiki i sieczkarnia, obory, spichrz oraz cztery domy mieszkalne z drzewa budowane, niemniej stajnia wjezdna, zaś lamus i sklep murowane, a trzy stodoły w słupy chrustem wyplatane i szopa w słupy z drzewa.
II. W osadzie Osiaków.
Domów mieszkalnych z drzewa budowanych 31, austerya z stajnią wjezdną murowana, szkoła żydowska, tudzież dwa domy murowane, a jeden w pruski mur, przy których domach tak drewnianych jak i murowanych są oborki i stodoły z drzewa budowane, również owczarnia dominialna murowana.
W osadzie Osiaków jest kościół parafialny murowany, dzwonnica z drzewa — Zabudowania Proboszczowskie: cztery domy z drzewa z oborkami i stodołami, z zabudowań młynarze jest tylko dom mieszkalny oborka i stodoła z drzewa budowane.
Na folwarku Felinów znajdują się budynki:
Dom folwarczny, stodoła, obora, dwa zręby z chałupy i obory,—oraz dom mieszkalny włościański, wszystko z drzewa budowane.
Na pustkowiu Jednodzierz: dom mieszkalny z obórką.
Na pustkowiu Lesisko: dwa domy mieszkalne i stodoła.
Na pustkowiu Ozdarcie: dom mieszkalny i oborka, — nakoniec.
Na pustkowiu Karczowo: dom mieszkalny, stodoła i obórka z drzewa budowane.
Inwentarz do gruntu przywiązany jest:
1. Koni fornalskich sztuk 16. 2 Wołów ratajskich sztuk 30. 3 Krów dojnych sztuk 30. 4. Jałowizny sztuk 16. 5. Źrebaków sztuk 4. 6. Owiec sztuk 500.
Porządki gospodarskie.
Wozów kutych cztery, pługów z żelazami dziesięć radeł z żelazami cztery, bron ośm sztuk, beli do kartofli ośm.
Porządki w gorzelni.
Maszyna lanego, wanień dwanaście i młynek jeden.
W browarze.
Kocioł miedziany, dwie kadzie i kilsztok.
W zajętych dobrach żadnych fabryk , ani zakładów przemysłowych niemasz, jest tylko browar i gorzelnia.
W osadzie Osiaków odbywają się jarmarki, a jak wyżej nadmienione osada ta zaliczoną jest pod względem przepisów i dochodów skarbowych do rzędu miast i jest łącznie z folwarkiem Dembina podciągniętą pod opłat konsumcyjną na rzecz Skarbu od wyrobionych i sprowadzonych trunków, z dzierżawy tej którą ma sam Dziedzic Madaliński płaci rocznie rs. 300.
Sprzedaż dóbr tych Osiaków z przyległośсiami, odbędzie na Audyencyi Publicznéj Trybunału Cywilnego Pierwszej Instancji Gubernii Warszawskiej w Kaliszu, w miejscu zwykłych posiedzeń tegoż Trybunału.
Obszerniejsze opisanie dóbr tych, obejmuje akt zajęcia, któren u Antoniego Ruszkowskiego Patrona przedaż popierającego przejrzeć można. Zaś zbiór objaśnień i warunki licytacyjne przejrzane być mogą w biórze Pisarza Trybunału Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Powołany akt zajęcia doręczony został Emanuelowi Madalińskiemu dłużnikowi, oraz ustanowionemu dozorcy i Wójtowi Gminy Osiaków w trzech kopiach w dniu 17 (29) Sierpnia 1848 roku, zaś Hilaremu Siennickiemu Pisarzowi Sądu Pokoju Okręgu Wieluńskiego w dniu 25 Sierpnia (6 Września) 1848 roku. Do księgi wieczystej dóbr Osiakowa wniesiony w dniu 9 (21) Września 1848 r. a wreszcie w księdze zaregestrowań Pisarza Trybunału Cywilnego Gubernii Warszawskiej w Kaliszu dnia 16 (28) Września 1848 r. wpisany i zaregestrowany.
Pierwszą publikacya zbioru objaśnień i warunków o przedaży, na publicznej Audyencyi Trybunału Cywilnego Pierwszej Instancyi Gubernii Warszawskiej w Kaliszu w dniu 2 (14) Listopada 1848 r. o godzinie 10 z rana nastąpi.
w Kaliszu d. 18 (30) Września 1848 r.
Józef Migorski.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1849 nr 233

UWIADOMIENIA.
(N. D. 5317) Warszawski Ober-Policmajster.
Dalszy ciąg listy osób poszlakowanych o ucieczkę z Królestwa Polskiego za granicę.
123, Rogaczewski Ludwik, rodem z pow. Wieluńskiego; z m. Osiakowa, uczeń 5-ej klassy Piotrkowskiego gimnazyum, zbiegł d. 29 Kwietnia (11 Maja) r. b.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1851 nr 195

(N. D. 3905) Rząd Gubernialny Warszawski. (Dalszy Ciąg listy imienej zbiegłych z Królestwa za granicę.)
329, Rogaczewski Ludwik uczeń Gimn. Piotrkow. z Osiakowa, pow. Wieluńskiego zbiegł w Maju 1849 r.;

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1854 nr 194

(Ν. D. 3863) Sąd Policyi Prostej Okręgu Wieluńskiego.
W dniu 10j22 Maja r. b. w Miasteczku Ossyakowie w Okręgu Wieluńskim przytrzymano parę koni z wozem kowanem z drabkami i z półkoszkami, niewiadomego właściciela; konie tylko jako skradzione właściciel odzyskał, wóz zaś kuty z drabkami i półkoszkami, оraz uprząż, z półszorków surowcowych składająca się niewiadomego dotąd właściciela pod obserwacją Wójta gminy Ossyaków zostaje podając więc do publicznej wiadomości, wzywa właściciela aby wciągu jednego miesiąca od dziś uważając, zgłosił się do Sądu tutejszego po odbiór wozu i uprzężu, za poprzednim jednak udowodnieniem własności, w przeciwnym bowiem razie po upływie naznaczonego terminu, wóz z uprzężą stosownie do obowiązujących Urządzeń, przez publiczną licytacyę na rzecz Skarbu Królestwa sprzedany będzie.
Wieluń dnia 19 (31) Lipca 1854 r.
Assessor Trybunału, p. o. Podsędka
Assessor Kollegialny Тurchetti.
Kurjer Warszawski 1854 nr 319

Dnia 21 z. m. przeniosła się do wieczności we wsi Dębinie, Powiecie Wieluńskim, ś. p. Emilja z Królikiewiczów Madalińska, Małżonka W. Emanuela Madalińskiego, Dziedzica miasta Ossiakowa z przyległościami. Skonem swym osierociła dwie Córki w kwiecie wieku będące, przywiązanego Męża; w sercach zaś tych wszystkich, którzy ją znali, pozostawiła żałość i smutek. Szanowny ze wszech miar JX. Józef Górski, Proboszcz parafji Ossiakowskiej, a Przyjaciel domu zmarłej, w towarzystwie licznego Duchowieństwa, exportował w dniu 23 z. m. jej zwłoki na miejsce wiecznego spoczynku, a liczne grono Obywateli towarzyszące temu smutnemu obrzędowi, współudziałem swoim, oddało cześć rzetelnym choć nierozgłośnem cnotom ś. p. Emilji. — L. N.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1855 nr 106

(N. D. 2341) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Piotrkowskiego.
Zapozywa Domicellę z Królikowskich Rozpędowską poprzednio od roku w gminie Ossyakowie Pcie Wieluńskim zamieszkałą, ażeby celem przedstawienia jej opisu sprawy jaka się w Sądzie tutejszym przeciw niej agituje, i złożenia ostatniej deklaracyi w Sądzie tutejszym w przeciągu miesiąca jednego stawiła się, gdyż w razie przeciwnym sprawa zaocznie osądzaną zostanie. Piotrków d. 4 (16) Kwietnia 1855 r.
Sędzia Prezydujący, Chmieleński.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1856 nr 58

(N. D. 1334) Pisarz Kancellaryi Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:  
4. Marka Jerzego, co do summ: 9600 rub. pod N. 4, rs. 2041 k. 95 pod N. 5, rs. 750 pod N. 8, rs. 1500 pod N. 11, rs. 143 k. 40 i rs. 6 k. 48 pod N. 12 wykazu dóbr Strobin z Okręgu Wieluńskiego, i prawa zastawu wsi Chorzynia, Koźnicy i folwarku Krzętle w tychże dobrach, rs. 6150 pod N. 26 i rs. 3850 pod N. 30 wykazu dóbr Osiakowa z tegoż Okręgu, wraz z warunkiem zajęcia tych dóbr na przedaż i niemożności przedaży w nich drzewa, w dziale III. wykazu pod N. 13 i 15 zapisanego, (…) otworzyły się spadki do regulacyi których wyznaczam termin prekluzyjny na dzień 8 (20) Września 1856 roku przedemną Pisarzem odbyć się mający.
Kalisz d. 24 Lutego (7 Marca) 1856 r.
J. N. Zengteller

Kurjer Warszawski 1856 nr 149

Dnia 2go b.m., we wsi Bębnowie, Pcie Wieluńskim, rozstał się z tym światem, opatrzony ŚŚ. SAKRAMENTAMI, ś. p. Alexander Kossowski, Obywatel ziemski. Ś. p. Alexander, skonem swym osierocił nieutuloną w smutku Małżonkę, pięcioro drobnych dziatek, a w sercach wszystkich tych, którzy go znali, zostawił żal i smutek. Liczne zgromadzenie współ-Obywateli i Sąsiadów, w czasie przeniesienia zwłok i pogrzebu, które się odbyły w dniach 4tym j 5tym b.m. w parafjalnyrn Kościele Ossiakowa, w spółczuciem swojem oddało hołd przymiotom duszy zmarłego; boleść zaś na wszystkich rozlana i twarzach, westchnienie z każdej wybiegające piersi, mówiło jawniej niż wszelkie głośne pochwały: to jest skon poczciwego Człowieka, prawego Obywatela!— L. N.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1857 nr 216

(N. D. 4510) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Piotrkowskiego.
Zapozywa Łukasza Taras, katolika, parobka z wsi Ossyakowa, Okręgu Wieluńskiego, a teraz z pobytu niewiadomego, iżby w przeciągu dni 30, stawił się w Sądzie tutejszym, w razie bowiem przeciwnym, za ukrywającego się przed wymiarem sprawiedliwości uważanym będzie.
Piotrków d. 3 (15) Września 1857 r.
Sędzia Prezydujący,
Assessor Kollegialny, Chmieleński.

Warszawska Gazeta Policyjna 1859 nr 116

Ważniejsze zdarzenia zaszłe w Królestwie.
W następujących miejscach w Królestwie były pożary, skutkiem których spaliły się:

W gm. Osaków stodoła dworska, ubezpieczona na rs. 1364; nadto spaliły się ruchomości ubezpieczone na rs. 7647 i nieubezpieczone wartości rs. 1500. Przyczyna pożaru także niewiadoma.

Gazeta Codzienna 1860 nr 183

....a inne znowu grunta, jak wokoło jarmarcznej osady Osyaków, lub pola dóbr Bębnowa i Szenkielowa. wydają znakomitéj wartości len. o szczególnéj białości włóknach i nieznanej gdzieindziéj bujności.

Kurjer Warszawski 1860 nr 263

Dnia 11 z. m., zszedł z tego świata Wład: Kolonna Walewski, Dziedzic dóbr Strobińskich, w 36 roku życiaswego. Ciało jego pochowano w Ossyakowie. Był to dobry gospodarz i Obywatel, zacny syn i wzorowy Małżonek i Ojciec.


Gazeta Codzienna 1860 nr 264

W Dobrach Ossyahowskich dwie mile od Wielunia jest do wypuszczenia na wieczystą dzierżawę MŁYN nowo postawiony i włóka Warszawska gruntu pszennego z łąkami a opłatą wkupnego 2000 rs., i czynszu rocznego 200 rs. Tamże jest 20 włók gruntu w połowie pszennego i żytnego z łąkami do rozkolonizowania po 600 rs. wkupnego i 15 rs. czynszu.

Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego 1861 nr 132

(N. D. 2436) Sąd Policyi Poprawczej Wydziału Łęczyckiego.
Wzywa wszelkie Władze tak cywilne jako też i wojskowe nad porządkiem w kraju czuwające, aby starozakonnego Lewka Mendla Rozenberga lat 47 liczącego, ostatnio jako dzierżawca myta mostowego w osadzie Osiakowie Pcie Wieluńskim zamieszkałego obecnie z pobytu niewiadomego, przed wymiarem sprawiedliwości za nabywanie rzeczy z kradzieży pochodzących ukrywającego się, ściśle śledziły, a wrazie ujęcia pod strażą transportem Sądowi tutejszemu dostawić raczyły. Łęczyca dnia 16 (28) Maja 1861 r.
Sędzia Prezydujący,
Assesor Kollegialny, Wójcicki.


Kurjer Warszawski 1861 nr 198

(A. n.) Z Wieluńskiego. W d. 30 Lipca r. b. po kilko-dniowej słabości, z powszechnym żalem okolicy naszej, zakończył pełne cnot i zasług życie w wieku lat 54 ś. p. Emanuel Madaliński, b. Właściciel dóbr Osiaków i Dębino. Dnia następnego, wobec pozostałych 2ch Córek, najbliższej Rodziny, oraz licznie zebranych Obywateli Powiatu naszego, odbyła się exportacja ciała do Kościoła Farnego w m. Wieluniu, zkąd po odbytem nazajutrz uroczystem żałobnem Nabożeństwie, zwłoki czcigodnego Nieboszczyka, przewiezione do Osiakowa i tamże w grobie rodzinnym złożone zostały. W dniu zaś 1 b. m. w Kościele Parafialnym Osiakowskim, przy licznem również zebraniu Duchowieństwa i Obywatelstwa, odbyło się powtórne Nabożeństwo za duszę zmarłego. Ś. p. Emanuel Madaliński, wychowany starannie i bogobojnie w domu rodzicielskim, ukończył nauki w Kollegjum XX. Pijarów w Warszawie, następnie usługi swe poświęcił ojczyznie w zawodzie wojskowym, ostatecznie zaś otrzymawszy w spuściźnie ojczysty majątek Osiaków i Dębino, tamże osiadł stale, poświęciwszy się rolnictwu. Zmarły, na lat 5 przed śmiercią, utracił ukochaną swą Żonę, obecnie zaś skonem swym osieroca dwie pogrążone w smutku Córki. ***

Dziennik Powszechny 1862 nr 7

(N. D. 121) Sąd Policji Prostej Okręgu Wieluńskiego. W dniu 15 Października r. b. we wsi Ossyakowie w jeziorku włościańskim blisko łąk znajdującym się, znalezione zostały ukryte dwa koła od wozu kute w dobrym stanie będące, jedno przedne, drugie poślednie, ponieważ właściciel tychże kół nie jest wiadomy i prawdopodobnie mogły być ukryte przez niewiadomego sprawcę kradzieży, zatem wzywa prawego właściciela wyżej opisanych kół iżby najdalej za dni 30 zgłosił się do Sądu tutejszego lub do najbliższego miejsca swego zamieszkania z dokumentami własność rzeczonych kół usprawiedliwiającemi, a to w celu wykrycia sprawcy kradzieży takowych, w przeciwnym bowiem razie z rzeczonemi kołami stosownie do prawa postąpionem będzie. Wieluń d. 30 List. (12 Grud.) 1861 r. Podsędek, Wilczek.

Kurjer Warszawski 1862 nr 83

Dnia 25 Marca rozstała się nagle z tym światem ś. p. Antonina Psarska, małżonka W. Ewarysta Psarskiego, Dziedzica dóbr Osiaków w Pcie Wieluńskim. Ś. p. Antonina, należała do rzędu tych Niewiast Polskich, których ciche cnoty domowe i rodzinne, otaczają za życia miłością i szacunkiem, a po śmierci wyradzają ogólne współczucie. Liczne zebranie się obywatelstwa i włościan na pogrzebie w dniu 28 z. m. odbytym, najwymowniejszym jest dowodem, iż przymioty serca i duszy, choć w domowem zaciszu okryte, obudząją zawsze cześć i szacunek u ogółu. N.


Dziennik Powszechny 1862 nr 262

(N. D. 5389) Sąd Policji Prostej Okręgu Wieluńskiego. W dniu 4 (16) Sierpnia r. b. dostrzeżono we wsi i gminie Ossjakowie przebiegającego przez pola od strony miasta Działoszyna konia wałacha, w latach 7, maści karej z gwiazdką na łbie, mającego na pośledniej prawej nodze pętlinę białą, którego tu dostawiono. Koń ten prawdopodobnie pochodzić może z kradzieży, a właściciel jego niewiadomy. Wzywa zatem poszkodowanego kradzieżą i prawego właściciela rzeczonego konia, ażeby najdalej za dni 30 od daty niniejszego zawiadomienia, zgłosił się do Sądu tutejszego, lub najbliższego swego zamieszkania, celem wykrycia sprawcy kradzieży i udowodnienia własności tyle razy wspomnionego konia, gdyż wrazie przeciwnym, z nim stosownie do prawa postąpionem będzie. Wieluń d. 14 (26) Września 1862 r. Podsędek, Wilczek.

Dziennik Powszechny 1863 nr 90

Dnia 21 Stycznia r. b., we wsi i gminie Ossjaków, pow. Wieluńskim, gwałtowna burza, połączona z grzmotami i błyskawicami, zrujnowała dom mieszkalny, którego gruzy przygniotły cztery osoby,—z nich trzy zdołały się wyratować, a czwarty, cztery tygodnie liczący Kacper Biegański, syn czynszownika, pod gruzami temi śmierć znalazł.

Dziennik Warszawski 1865 nr 16

(N. D. 154) Sąd Poprawczy Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie władze nad porządkiem kraju czuwające, aby na Dawida Majerowicza Praszkier i Majera Glück w gminie Osyaków Powiecie Wieluńskim zamieszkałych, obecnie z pobytu niewiadomych, o fałszowanie plomb na towarach lub udział w tem przestępstwie obwinionych, przed wymiarem sprawiedliwości ukrywających się, baczne zwróciły oko, a wrazie ujęcia Sądowi tutejszemu lub najbliższej władzy odstawiły.
Rysopis Dawida Majerowicza Praszkier: lat 33, wzrost średni, budowa szczupła, twarz piegowata, włosy nieco rude i taki zarost, oczy niebieskie, mowa zająkliwa, z profesji piekarz.
Marek Glück lat 42, wrost mały, twarz okrągła, oczy piwne, włosy i zarost czarne, ubiera się po niemiecku.
Tyniec dnia 7 (19) Października 1864 r.
Sędzia Prezydujący, Ruprecht.

Dziennik Warszawski 1865 nr 181

(N. D. 2724) Rejent Kancelarji Ziemiańskiej Guberni Warszawskiej w Kaliszu.
Po śmierci:
1. Józefy z Psarskich Zarębiny wierzycielki sum: a) rs. 3,450 pod Nr. 52, b) rs. 3,165 kop. 97, pod Nr. 53 na dobrach Osiakowie i c) rs. 4,200 pod Nr. 19 na dobrach Kraszkowiec z Ogu Wieluńskiego wszystkich w dziale IV ubezpieczonych. (…) otworzyły się spadki do uregulowania których termin na d. 13 (25) Listopada 1865 w Kancelarji Ziemiańskiej oznaczam.
Stanisław Rościszewski.

Dziennik Warszawski 1866 nr 2

(N. D. 159). Rejent Kancelarji Ziemiańskiej Gubernji Warszawskiej w Kaliszu.
Zawiadamiam, iż toczy się postępowanie spadkowe, po Antoninie z Kobyłeckich Psarskiej, jako właścicielce sum: rsr. 750, pod Nr. 45 l, rsr. 3,750, pod Nr. 47, i rsr. 11,250, pod Nr. 48, na dobrach Ossyakowie, z Okręgu Wieluńskiego, w Dziale IV wykazu hypotecznego lokowanych, oraz, że do regulacji tego spadku, oznaczony został termin na dzień 1 (13) Lipca 1866 r. w mej Kancelarji urzędowej w mieście Kaliszu.
Kalisz dnia 17 (29) Grudnia 1865 roku.

Edward Milewski.  

Kurjer Warszawski 1866 nr 117

Zarząd Poczt w Królestwie Polskiem, podaje do wiadomości, że w m. Osiakowie, w Powiecie Wieluńskim, Gubernji Warszawskiej, otworzoną została Expedycja Poczt z Poczthalterją i jednocześnie urządzono bieg poczt wózkowych, po dwa razy w tygodniu, w jednę i drugą stronę z Osiakowa do Wielunia, w odległości wiorst 18, i do Szczercowa w odległości wiorst 21, Przy pocztach tych zabierać się mogą podróżujący za opłatą po kop: 2 1/2 od osoby na wiorstę i za rzeczy po 1/2 kop: od funta, za całą odległość od jednej stacji do drugiej. W Expedycji Poczt w Osiakowie oddawać można, jak również odbierać wszelką korrespondencję, pieniądze i posyłki, oraz prenumerować gazety i pisma perjodyczne krajowe, tudzież w Cesarstwie i za granicą wychodzące. (Dz: War:).

Dziennik Warszawski 1867 nr 20

(N. D. 70). Sąd Poprawczy Wydziału Kaliskiego.
Wzywa wszelkie Władze tak cywilne jako i wojskowe nad bezpieczeństwem i spokojnością w kraju czuwające, aby na (…) Majera Glika z wsi Osjakowa, (…) Wofa Lewy z Widawy, zamieszkałych a obecnie przed wymiarem sprawiedliwości ukrywających się baczną uwagę zwracały i w razie ujęcia Sądowi tutejszemu lub najbliższemu dostawić raczyły. Rysopis ich jest następujący:
Majer Glik ma lat 40, wzrost średni, twarz okrągłą, oczy czarne, nos i usta mierne, włosy czarno posiwawe i brodę takąż.
Wolf Lewy lat 32, wzrost średni, twarz pociągłą, nos pociągły, włosy czarne, oczy szare, usta mierne, zarost na brodzie czarny.
Tyniec, d. 24 Grud. (5 Stycznia) 1866/7 r.
Sędzia Prezydujący, Bromirski.

Dziennik Warszawski 1868 nr 135

Podaje do wiadomości, że od Bajli Charchot lat 18 wieku liczącej, żydówki, pochodzącej z miasteczka Ossyaków, przytrzymanej w mieście Lututowie dnia 21 Listopada 1867 r. odebrane zostały podejrzane przedmiota, jako to: 1. zegarek srebrny z dewizką złotą i kluczykiem także złotym, oraz sylwetką złotą przedstawiającą kobietę, fotografowaną,a na wierzchu niej znajduje się napis:,,mit Gott” 2. szpilka złota, wyobrażająca kopyto końskie, okute w podkowę. Taż Bajla Charchot tłomaczyła się, że powyższe przedmiota dostała w podarunku, od mężczyzn nieznajomych, zegarek w mieście Łęczycy, a szpilkę w drodze około miasta Złoczewa.
Ponieważ Bajla Charchot nieusprawiedliwiła się dokładnie z posiadania tych przedmiotów, które prawdopodobnie pochodzą z kradzieży, wzywa przeto każdego, kogo to interesować może, aby z dowodami własność usprawiedliwiającemi, zgłosić się zechciał do Sądu tutejszego w ciągu dni 30, w przeciwnym bowiem razie z powyższemi rzeczami stosownie do prawa postąpionem będzie. Wieluń dnia 14 (26) Maja 1868 roku.
Podsędek, Wilczek.

Dziennik Warszawski 1870 nr 72

Zapozywa Jakóba Ulfik, dymisjonowanego żołnierza, b. stróża przy kancelarji gminy Radoszewice, w mieście Ossjakowie Powiecie Wieluńskim zamieszkałego, a obecnie z pobytu niewiadomego, aby w ciągu dni 30 od daty niniejszego zapozwu licząc, stawił się w Sądzie tutejszym, lub doniósł o teraźniejszem miejscu zamieszkania, dla ogłoszenia mu wyroku, a to pod skutkami prawa. Petroków d. 20 Marca (1 Kwiet.) 1870 r.
Sędzia Prezydujący,
Asesor Kolegjalny, Chmieleński.

Zorza 1871 nr 13

Szlachetny Gauden. Dnia szóstego marca r. b. odbył się w Osyjakowie (pod Wieluniem) pogrzeb tak okazały, jakiego nikt w tych stronach nie pamięta. Tysiąc przeszło osób różnego wyznania i stanu, pieszo, bryczkami i powozami przybyło dla oddania ostatniej przysługi ś. p. Wincentemu Gaudenowi włościaninowi, biednemu wprawdzie, ale bogatemu w cnoty, któremi zjednał sobie szacunek i poważanie znajomych. Śmierć jego spowodował ostatni wylew Warty, jaki okolicę a szczególniéj tę wieś nawiedził. Śpiesząc na ratunek innych współbraci, gdyż sam był zupełnie bezpieczny, małem czółnem, znużony, nie mógł oprzeć się silnemu pędowi wody i znalazł się w jéj nurtach. Ostatnie wyrazy umierającego dosłyszane przez obecnych były zachętą zastąpienia go w ratunku nieszczęśliwych; odepchnął nawet pomoc udzieloną mu zaraz, mówiąc na widok tych matek i dzieci obok niego płynących,,,że tym potrzebniejsze jest życie.” Podobne dowody poświęcenia ś. p. Gauden dawał przy każdorocznym wylewie i w wielu innych nieszczęściach. Więc i okolica pod przewodnictwem miejscowego Proboszcza i ludność miejscowa dała dowód nietylko uznania jego zasług w pogrzebie, ale i troskliwości o pozostałą rodzinę.
(K. W.)

Kurjer Warszawski 1871 nr 65

Art. nad. Dnia szóstego marca r. b. odbył się w Osiakowie (pod Wieluniem) pogrzeb tak okazały,
jakiego nikt w tych stronach nie pamięta. Tysiąc przeszło osób różnego wyznania i stanu, pieszo, bryczkami i powozami przybyło dla oddania ostatniej przysługi ś. p. Wincentemu Gaudenowi włościaninowi, biednemu wprawdzie, ale bogatemu w cnoty, któremi zjednał sobie szacunek i poważanie znajomych. Śmierć jego spowodował ostatni wylew Warty, jaki okolicę a szczególniej tę wieś nawiedził. Spiesząc na ratunek innych współbraci, gdyż sam był zupełnie bezpieczny, małem czółnem, znużony, nie mógł oprzeć się silnemu pędowi wody i znalazł się w jej nurtach. Ostatnie wyrazy umierającego dosłyszane przez obecnych były zachętą zastąpienia go w ratunku nieszczęśliwych, odepchnął nawet pomoc udzieloną mu zaraz; mówiąc na widok matek i dzieci obok niego płynących „że tym potrzebniejsze jest życie". Podobne dowody poświęcenia ś. p. Gauden dawał przy każdorocznym wylewie i w wielu innych nieszczęściach. Więc i okolica pod przewodnictwem miejscowego Proboszcza i ludność miejscowa dała dowód nie tylko uznania jego zasług w pogrzebie ale i troskliwości o pozostałą rodzinę.— E. P...i.  

Dziennik Warszawski 1873 nr 120

N. D. 3481. Dobra Ossyaków, w powiecie Wieluńskim nad rzeką Wartą, rozległe przeszło 60 włók gruntu dworskiego, składające się z Osady Ossyaków gdzie się liczne odbywają jarmarki i z dwóch folwarków z budynkami dobremi i wystarczającemi z obsiewami kompletnemi i urodzajami jak zwykle bardzo ładnemi.
Na folwarkach nie ma służebności włościańskich, a tylko na lesie którego jest włók 30 i na 2 włókach pastwiska. Wszystko razem lub częściowo jest zaraz do sprzedania.
Cena ostateczna rs. 90,000. Połowa tylko szacunku wymagana. Bliższa wiadomość na miejscu u właściciela, który listy odbiera z poczty w tychże dobrach Ossyaków będącej.

Kaliszanin 1875 nr 28

Wypadki w Gubernji Kaliskiej.
Pożary. D. 11(23) t. m. we wsi Osiakow, gm. Radoszewice, t. pow., przez nieostrożne obchodzenie się z ogniem, wybuchnął pożar, od którego spali­ła się obora, należąca do staroz. Abrahamowicza, ubezpieczona na rs. 200.

Kaliszanin 1875 nr 88

WYCIECZKI PO KRAJU.
URYWEK
przez
Ludwika Niemojowskiego.
Przed tygodniem zwiedziłem piotrkowskie, wie­luńskie i sieradzkie strony.
Skreślenie wrażeń, doznanych w czasie wspomnionej wycieczki, stanowi treść niniejszego arty­kułu.
Szczęśliwym zwać się powinien ten śmiertelnik, który wysiadłszy z wagonu kolei żelaznej, może odbywać dalszą podróż traktem bitym, jeżeli nb. ów trakt jest przynajmniej od czasu do czasu naprawianym, i jeżeli mając własny powóz, lub w ostatnim razie najtyczankę na resorach, uniknie słynnych w całym świecie z niewygody naszych bryczek pocztowych. Biada jednakże temu, który zmuszonym jest zapuścić się w owe drożyny, jakie w braku innej odpowiedniejszej nazwy zwykliśmy bocznemi drogami mianować.
Jeden ze współczesnych naszych powieściopisarzy powiedział, iż gdyby Dante Alighieri żył w obecnej epoce, do opisu różnego rodzaju mąk, jakie cierpią potępieńcy w piekle, dodałby katusze doznawane przez passażerów w omnibusach war­szawskich, i karetkach pocztowych na lubelskim trakcie kursujących. Widocznie pisząc to, nie znał on stanu naszych dróg bocznych. Nieszczęśliwy śmiertelnik skazany na podróż po tych tak zwa­nych traktach, jest godną politowania istotą. Wszystko tam pozostaje jeszcze tak, jak w owych błogosławionych czasach, w których ludzie okry­wali się skórami zwierząt, a żyli korzonkami ro­ślin. Gdzie niema piasku, są wyboje, gdzie niema wybojów, ponarzucano kupy kamieni, ażeby nierówność gruntu choć sztucznym sposobem wytwo­rzyć: każda rzeka posiada most, przez który się czasami przejeżdża, polecając Bogu ducha swego, a czasami wspomniony most stoi tylko na pokaz, jak np. we wsi Stolec, pow. sieradzkim: nikt się bowiem dotychczas na świecie przez niego prze­jechać nie odważył, woląc z narażeniem życia rze­kę w bród przebywać. Zdarza się także, iż za­rządy gmin, pragnąc okazać swą działalność, zmieniają kierunek dróg z prawej strony na le­wą, albo przeciwnie, a przekopawszy dawniejsze trakty głębokiemi rowami, zostawiają instynkto­wi podróżnego omijanie takowych. Jadący nocą a niewiedzący, iż dawna droga skasowaną zosta­ła, wpada w dół, i tym sposobem dowiaduje się o zmianie, jaka zaszła w kommunikacji. Podobnie doświadczalny systemat na kościach podró­żujących urządzony został w samym środku wsi Strzelce w powiecie piotrkowskim.
W każdej niemal wsi stoi obszerny drewniany budynek z roztwartermi na rozcież wrotami, przed­stawiający się niby pożądana oaza wśród błota, wybojów lub wydm piaszczystych. Ma to być punkt wytchnięcia dla strudzonych podróżnych, chwilowy przytułek dla koni, a zarazem resursa dla cząstkowych właścicieli, a nawet częstokroć i dla gminnego zarządu. Gdybym powiedział, iż karczmy nie przestały dziś być tem, czem były przed laty, minąłbym się z prawdą: one zmieniły się bowiem najzupełniej, a zmiana ta wypadła na ich niekorzyść. Wprawdzie i dawniej nie można było w nich dostać ani jedzenia dla siebie, ani nawet częstokroć obroku dla koni, ale znajdowa­ła się tam przynajmniej stajnia z dziurawym da­chem i poprzewracanemi żłobami Dziś spotyka­my karczmy z rozwalonemi stajniami, których od­budowanie odkłada się ad meliora tempora, czyli raczej właściwie mówiąc, do kalendy greckiej. Podobną anomalją w systemacie domów zajezd­nych, ciekawi oglądać mogą we wspomnionej wy­żej wsi Strzelce.
Zatrzymawszy się w osadzie Osiaków, miałem sposobność oglądać jeden z włościańskich jarmar­ków, jakie się tam perjodycznie co kilka tygodni odbywają. Narodu ćma, handlujących żydków set­ki; wrzask, krzyk ludzi, kwik nierogacizny, ryk wołów, rżenie koni, przybijanie na wyciągniętych dłoniach targu — stanowiły obraz godny pendzla Hogartha, lub też ołówka naszego Kostrzewskiego. Osada Osiaków jest miejscowością, w której można zabłądzić. Chcesz iść ulicą, a wychodzisz prosto w pole; żadna zmiana od lat piętnastu w niej nie zaszła, wyjąwszy może, iż sygnaturka kościoła po dwudziestoletniej nieobecności, stanę­ła wreszcie na szczycie dachu świątyni. Co się zaś tyczy jarmarku, ten także odbywał się na sposób, od kilku wieków powszechnie za normę przyjęty; jedna mnie wszakże okoliczność na wstę­pie uderzyła: były to zdrobniałe rozmiary zwie­rząt, zwanych przez włościan naszych końmi, w budowie jednak których, prócz ogólnego kształ­tu, nic zupełnie przypomnieć nie może zwykłych cech, odznaczających owo znane powszechnie zwie­rzę. Wprawdzie i dawniej nie cieszyły się one wysokością, ani siłą, ani też szlachetną postawą; obecnie jednak uczyniły na mnie wrażenie ja­kichś karłowatych istot, pośredniczących wzrostem pomiędzy sporem cielęciem, a średnim źrebakiem. Gdy tak dalej rzeczy pójdą, przy zupełnie za­niedbanej hodowli inwentarza w większych go­spodarstwach i cząstkowych zagrodach, zwierzęta te staną się okazami, które zwolennicy niezwy­kłych wybryków natury będą, mogli jako fenome­nalne zjawisko oglądać.
W Wieluniu także się nic od lat kilkunastu niezmieniło. Powiatowe to miasto, odnowiwszy swą postać po strasznym pożarze, jaki je około dwu­dziestu lat temu nawiedził, zachowało dotąd swą formę równie w zewnętrznych kształtach jak i w wewnętrznych stosunkach. I nie może być inaczej. Miejscowości wyłącznie rolniczej, której działalność tamowaną jest przez zupełny brak handlu i przemysłu, trudno jest rozwijać się w pe­wnym wybitnym kierunku.
Dodatniemi stronami Wielunia jest miłosierdzie jego mieszkańców jakoteż okolicznych ziemskich obywateli. Rzadko które z prowincjonalnych miast tyle czyni dla cierpiącej ludzkości, jak ów starożytny gród, zbudowany podobno przez jedne­go z książąt Opolskich, na dawnej ziemi rudz­kiej *). Ujemnemi, zupełny brak jakiejkolwiekbądź księgarni**) i niedostatek tyle potrzebnej przy ciągle ponawiających się pożogach, straży ogniowej. Ten ostatni wszakże zarzut jest wspólny wielu innym prowincjonalnym miastom. Patrząc na ową niedorzeczną obojętność obywateli małomiasteczkowych, w rzeczach tak silnie związanych z ich bytem, przyszłością i całą egzysten­cją, zadajemy sobie zawsze pytanie, kiedy wreszcie nadejdzie czas, w którym ludzie o własne przynajmniej dobro dbać zaczną.
Pierwszą stacją na drodze z Wielunia do Kalisza jest osada Złoczew. Osada wspomniona dotkniętą została strasznym pożarem w końcu roku zeszłego, pożarem, który blizko 200 jej domów w perzynę obrócił. Od tego czasu Złoczew powoli odbudowywać się zaczyna. Murowane kamienice kryte dachówką zastępują drewniane kletki, w których po kilka starozakonnych rodzin mieściło się dawniej, jak mogło. Nauczeni świadczeniem mieszkańcy, widząc że staroświecki sposób budowania mieszkań grozi nieszczęściem, niepożałowali kosztów i trudu; o uformowaniu jednak straży ogniowej, tak tu jak i gdzieindziej ani mowy niema. Smutne wrażenie czynią przejeżdżającym sterczące nago mury spalonego klasztoru po-Bernardyńskiego; widząc otwory, gdyś okna, podobne do wyłupionych jam ocznych, każdy mówi z westchnieniem!: „kiedyż będzie ko­niec tej apatji do sprawy tyle ważnej, sprawy która zaniedbana, tak okrutnie i boleśnie skutkami swemi dotyka!... .
(D. n.)

*)Podanie niesie, iż jeden z książąt Opolskich polując na ziemi rudzkiej ujrzał cudownego, otoczonego
nadprzyrodzonym blaskiem jelenia. W pamięć tego wypadku miał zbudować miasto, którego nazwę niektórzy z tamecznych mieszkańców, od nazwy owego zwie­rza wywodzą. (Przyp. Aut.)
**) Czytelnia w kramiku drobnych artykułów han­dlu mieszcząca się, a złożona z przestarzałych roman­sów, nieodpowiadających zupełnie dzisiejszym potrze­bom publiczności, w żadnym razie za księgarnię uważaną być nie może. (Przyp. Aut)


Kaliszanin 1876 nr 25

Komisja uorganizowana w celu podziału na­szej gubernji na przyszłe okręgi sądowe, przygo­towała projekt, który ze względu na swą ważność dla wiadomości naszych czytelników podajemy:

Cała gubernja podzieloną ma być na 39 okrę­gów sądowych gminnych, z których (...) Powiat Wieluński — 7, mianowicie: w Węglewi­cach, Bolesławcu, Osiakowie, Działoszynie, Praszce, Bugaju. (...)

Kaliszanin 1876 nr 53

W dalszym ciągu ławnikami do przyszłych sądów Gminnych naszej gubernji zatwierdzeni zostali:
W powiecie Wieluńskim. W okręgu sądowym Osiakowskim, ławnikami: Ewaryst Psarski, Ignacy Dembek, Marcin Wolski. Kandydatami ławników: Narcyz Bożęcki, Prymus Szpikowski.
 
Kaliszanin 1877 nr 58

W dniu 27 t. m. [czerwiec] w osadzie Osiaków, powiecie wieluńskim, z niewiadomej przyczyny wyniknął pożar, który zniszczył 11 domów mieszkalnych z zabudowaniami. Spalone budynki ubezpieczone były na rs. 4,220, Prócz tego pogorzelcy ponieśli straty w nieubezpieczonych ruchomościach na rs. 4,327.

Kaliszanin 1880 nr. 23

Wikary parafii Osiaków pow. wieluńskiego, ks. Izydor Orłowski przeniesiony na takąż posadę do parafii Wojków, a wikary parafii Opatówek pow. kolskiego ks. Marcin Makowski przeniesiony na miejsce tego ostatniego.

Kaliszanin 1881 nr. 33

HUTA SZKLANA
w dobrach Osiaków powiecie Wieluńskim nowo pobudowana jest do wydzierżawienia od d. 1-go czerwca. Wiadomość u właściciela tychże dóbr W-go Georga Dudaja w Sieradzu lub Osjakowie.

Kaliszanin 1881 nr. 37

Wikary parafji Osiaków, w powiecie wieluńskim ks. Marcin Makowski i wikary parafji Zadzim w powiecie słupeckim ks. Paweł Sikorski, przeniesieni jeden na miejsce drugiego.

Kurjer Warszawski 1882 nr 151

† Z Częstochowy.
Śmierć żony i matki zawsze jest bolesną i ciężką stratą, jednak przedwczesny zgon nastąpiony w dniu 28 czerwca r. b. zmarłej w Częstochowie ś. p . Walerji z Madalińskich Kłodnickiej, żony dyrektora oddziału Banku polskiego, rzewnym przejął żalem nawet najmniej ją znajomych, lecz któż jej nie znał! i w czasie niedługiego, gdyż zaledwie kilkoletniego pobytu w naszem mieście, rzadkie przymioty szlachetnej duszy ś. p . zmarłej, zjednały jej ogólną cześć i uwielbienie.
Ś. p. Walerja umiała każdego zrozumieć, każdą pojąć troskę i na pociechę właściwe znaleśc słowo, nikt od niej nie odszedł, nie doznawszy wpływu tego ciepłego kochającego serca.
Pomimo ciężkiej i dotkliwej choroby, do ostatniej chwili życia ś. p. Walerja zajmowała się gorliwie wszystkiem, co mogło przynieść ulgę cierpiącej ludzkości, to też zgon jej jest dla całego miasta kolosalnym i dotkliwym ciosem, pozostawił w sercach rodziny i przyjaciół niczem niezapełnioną pustkę, a biednych pozbawił najlepszej opiekunki.
Tydzień już upływa, jak ś p. Walerja z pośród nas znikła zmarła przez dwa dni na katafalku wystawioną była we własnem mieszkaniu, gdzie przy urządzonym umyślnie ołtarzu za duszę jej odprawiała się msza Św., następnie zaś po odbytej w miejscu eksportacji i odprawionem w kaplicy św. Rocha nabożeństwie żałobnem, zwłoki nieboszczki dnia 2 lipca przewiezione zostały do familijnego grobu w rodzinnym majątku Ossiaków, w powiecie wieluńskim.
Zmarła zgonem swym osieroca pozostałego męża i 12-letniego syna.
Cześć jej popiołom!
A.

Kurjer Warszawski 1883 nr 153


† W dniu 28 czerwca, jako w rocznicę śmierci ś. p. Walerji z Madalińskich Kłodzińskiej, w majątku Ossiaków, w powiecie wieluńskim, w miejscu spoczywających w grobie rodzinnym zwłok zmarłej, w tamtejszym kościele odprawiać się będzie żałobne nabożeństwo, a jednocześnie w tymże dniu o godzinie 10-ej zrana odprawiać się będą za duszę zmarłej wotywy żałobne: w Warszawie w kościele Narodzenia N. Marji Panny na Lesznie i w Częstochowie w kościele parafialnym farnym, na które to nabożeństwa w smutku pogrążony mąż wraz z pozostałym synem zaprasza.

Kurjer Warszawski 1885 nr 241

= Pożar.
W dniu 6-ym z. m. w dobrach Ossyaków w pow. wieluńskim, własność p. Zdziennickiego, zgorzały wszystkie budynki gospodarcze wraz z całą krestencją.
Inwentarz uratowano, straty są znaczne.  

Kaliszanin 1886 nr. 30

W Osiakowie, pow. wieluńskim, pożar zniszczył obore i stodołę, ubezpieczone na 260 rs., drugą oborę i stodoły ubezpieczono na 200 rs. i dom drewniany, ubezp. na 70 rs.

Kaliszanin 1886 nr. 45

Osiaków w czerwcu.
Przyjazd i pobyt ks. biskupa Bereśniewicza.
Biskup naszej dyecezji ks. Aleksander Kazimierz Bereśniewicz. wizytując kościoły w naszych stronach, nie zapomniał i o parafji osiakowskiej, nie zwiedzanej przez dostojników kościoła przez 200 lat. W dniu 28 maja, o godz. 6 1/2 po południu, JE. przybył do Osiakowa, powitany przez licznie zebranych księży, obywateli i prawie wszystkich parafjan, oczekujących na Jego przybycie.
Dostojnego gościa, według staropolskiego zwyczaju, przyjmował chlebem i solą, sędzia gminny, właściciel majątku Nowa-wieś, p. Włodzimierz Madaliński, w kościele zaś powitał Go miejscowy proboszcz ks. kanonik Ignacy Madaliński, przedstawiając w powitalnej mowie potrzebę powiększenia kościoła, na co nie wszyscy zgadzają się parafjanie. W odpowiedzi, JE. w półgodzinnej przemowie do ludu wykazał konieczność powiększenia kościoła, w którym zaledwie 1/8 część parafjan pomieścić się może, poczem pobłogosławiwszy lud, udał się na miejscową plebanję.
Na drugi dzień, o godzinie 9 rano, Najdostojniejszy pasterz odprawił cichą Mszę, a po południu egzaminował dzieci z katechizmu, które na zadawane pytania odpowiadały śmiało i roztropnie,—poczem udzielił Sakramentu Bierzmowania 979 osobom, wygłosiwszy po ukończeniu Bierzmowania naukę o wielkości i wzniosłości Modlitwy Pańskiej.
30-go maja, biskup, po odprawieniu pontyfikalnego nabożeństwa, o godzinie 10 rano, na mocy pasterskiego listu, udzielonego przez Jego Świątobliwość papieża Leona XIII, który licznie zebranym parafjanom był przeczytany przez ks. regensa Lorentowicza, udzielił wszystkim, którzy odbyli spowiedź i przyjęli komunję świętą, zupełny odpust.
Po południa o godzinie 1, Najdostojniejszy pasterz wraz z miejscowym proboszczem zwiedził cmentarz grzebalny, a po powrocie oglądał szczegółowo kościół, poczem znów udzielił sakramenta bierzmowania 379 osobom.
Z prawdziwym żalem żegnany przez licznie zebranych parafjan wszystkich stanów o godz. 6 min. 25 opuścił biskup Osiaków, udając się na wizytę do parafii Wierzchlas. W. M.

Kaliszanin 1886 nr. 73

Wikary parafji Borowno, ks. Antoni Woszczalski, przeniesiony do parafji Osiakowa, w powiecie wieluńskim.

Kaliszanin 1886 nr. 88

Wikary parafii Osiaków ks. Antoni Woszczelski, przeniesiony na takąż posadę do parafji Bogdanów w powiecie piotrkowskim.

Kaliszanin 1886 nr. 88

Wikary parafji Przedecz, w powiecie włocławskim, ks. Ludwik Wysokowski, przeniesiony na takąż posadę do parafji Osiaków.

Gazeta Świąteczna 1888 nr. 406

Z Osjakowa w powiecie Wieluńskim. Treść: W sprawie budowy kościoła. Osjaków, mała mieścina, leży w powiecie Wieluńskim nad rzeką Wartą. Na środku miasteczka stoji świątynia Pańska. Parafja Osjakowska jest duża, bo liczy przeszło siedem tysięcy dusz, a kościół mały, ubogi, brudny, który zaledwie w sobie pomieścić zdoła 500 osób. Myślano więc już o powiększeniu kościoła, lecz na nieszczęście zamiary pewnych dobrze myślących osób nie mogą przyjść do skutku, bo są tacy, co umieją fałszywie przekonać parafjan o tém, jakoby niemożna było tego dokonać. Lękają się oni, żeby zaduże składki na nich nie wypadły. Mówią, że nie można budować kościoła, bo o pieniądz w dzisiejszych czasach jest trudno. Więc na kościół o pieniądz trudno, ale na procesa błahe to choć od żyda na 50 procent pożyczają, by dogodzić swéj zawziętości, by dokuczyć biednemu człowiekowi, by go zniszczyć. Pan Dudaj, dziedzic Strobina, chociaż ewangielik, pierwszy ofiarował 500 rubli na kościół w Osjakowie, obiecując zarazem, że jeszcze tysiąc rubli da, oprócz składki, jaka na niego przypadnie, ale wtedy, gdy kościół już stanie w połowie. Czyż ten czyn szlachetny nie powinien zachęcić parafjan osjakowskich do budowy domu Bożego? Takich dobrodziejów, co chętnie służyliby datkami swemi, by pobudować lub powiększyć kościół, wyliczyłbym jeszcze kilku, których znam, jak naprzykład: Andrzeja Nowaczyka gospodarza wsi Drobnic, Wolnego i innych. A więc to wstyd dla innych parafjan naszych, że zamiast śpieszyć jeden przed drugim, z czém kto może, aby przyłożyć się do tego dzieła, oni słuchają złych podszeptów od ludzi, którzy udając ich przyjaciół, myślą jedynie o sobie. Jeżeli wreszcie parafjanie nie mogą się zdobyć na zbudowanie nowéj świątyni lub powiększenie kościołka, który jest zamały, to czemuż nie zabiorą się chociaż do jego odnowienia? Doprawdy, gdy się jest na mszy świętej w tym ubogim i brudnym kościołku, kiedy jeszcze organista zacznie grać na starych, popsutych organach, to aż serce się ściska, że ludzie tak są niedbali o chwałę Bożą. Andrzej Kulecki ze wsi Zmyślonej.

Gazeta Świąteczna 1888 nr. 409

 Z Osiakowa w powiecie Wieluńskim. W liście z naszej parafji było wydrukowane, jakobyśmy nie chcieli dawać składki na uporządkowanie kościoła, poprawienie organów i powiększenie domu Bożego. Kto to powiedział, nie wiem; bo podpisał się jakiś Andrzej Kulecki ze wsi Zmyślonej, a takiego Kuleckiego nietylko w Zmyślonej ale nawet w całéj parafji niéma. Ja mieszkam koło owéj wioski, która choć się naprawdę nazywa „Zmyślona", ale nie na to, żeby ludzie, co w niéj siedzą, mieli zmyślać. Ja piszę tak, jak jest. Kościół osiakowski był w nieporządku, organy miał zepsute-to też daliśmy wszyscy chętnie sporo grosza i dziś świątynia wygląda czysto, schludnie, a organy grają aż miło. Co zaś do powiększenia świątyni, to o tém i mowy być nie może, boć ona jest obszerna, murowana, największa w całéj okolicy. Każdy, kto tylko chce przekonać się o tém, potrafi to zrobić, na cóż więc obwiniać nas parafjan o niedbalstwo i brak pobożności, kiedy my nie krzywi. Karol Jeż.

Gazeta Świąteczna 1889 nr. 436

Dwa listy o Osiakowie w gub. kaliskiej. List pierwszy-o tém, jak było. W numerze 406 Gazety Świątecznej był list z Osiakowa w powiecie wieluńskim w sprawie budowy kościoła, podpisany przez Andrzeja Kuleckiego ze wsi Zmyślonej, znanej mi dobrze miejscowości. Opisał on wsysztko rzetelnie, jak było. Ja sam jestem naocznym świadkiem tego, co się tam działo przedtem, bo przecież mieszkałem koło samego Osiakowa przez lat kilka i bywałem dość często na nabożeństwie w tamtejszym kościółku. Jest on rzeczywiście bardzo mały, zwłaszcza na tak ludną parafję, i wątpię, czy by się mogło w nim pomieścić i 500 osób, jak pisze Kułecki. Kościołek ten był brudny i obrośnięty wewnątrz i zewnątrz kurzem, że aż w nim ciemno, jak w piwnicy. Napróżno tamtejsi księża zrywali piersi nawołując i zachęcając swych parafjan do ofiar na powiększenie tego ubogiego kościołka i przerobienie go stosownie do potrzeb parafji; głos ich przez długi czas był głosem wołającego na puszczy. Tymczasem w tém lichém i nędzném miasteczku, jak Osiaków, które urzędownie uważają za wieś i gdzie dość byłoby jednego szynku, jest ich około 10-ciu, a może już i więcéj dotąd. Napróżno więc ktoś z parafjan starał się potém w numerze 409 zbić tę czystą jak kryształ prawdę, napisaną w liście Kuleckiego, niby usprawiedliwiając parafjan osiakowskich i dowodząc, ze wszystko to, co napisał Kulecki, jest fałszem, a to prawdą, co on sam pisze. Staję w obronie Kuleckiego, potwierdzam najsumienniéj jego słowa i upraszam pana pisarza Gazety Świątecznej, aby niniejszy mój list pomieścił w Gazecie. Jan Świrszczewski.

Gazeta Świąteczna 1889 nr. 436

List drugi-o tém, jak jest teraz. Co uczyniono w kościołku, a co jeszcze uczynić wypada.- Ustanie pijaństwa.- Szkółki i czytelnictwo, - Co się dzieje z myślą wybrukowania miasteczka. -Mściwość. - Stacja złodziejów.- Przepędzanie świąt.-Brak lekarza.- Kupiec-katolik. Pisał Kulecki do Gazety Świątecznej o kościele parafjalnym w Osiakowie, że jest zaszczupły na parafję tak liczną, mającą 7 tysięcy dusz, ubogi, brudny, że w nim organy popsute, - i to wszystko była prawda. Lecz dzisiaj jest już inaczej. Kościołek nasz parafjalny za staraniem księży został pomalowany, figury na kościele odzłocone i odsrebrzone, organy prawie całe nowo zbudowane, i to wszystko ze składek parafjan, budynki zaś gospodarcze postawiono kosztem proboszcza, księdza kanonika Madalińskiego. Trzeba by więc tylko jeszcze kościołek powiększyć, bo jest zamały, ogrodzenie na cmentarzu grzebalnym naprawić, bo się rujnuje, i postawić wikarjat, bo ten jest zaniski, sczupły, wilgotny, a ściany się ku ziemi pochylają. Na nową budowę cegła od trzech lat wypalona leży przy kościele, ale dotąd próżno tylko niszczeje. Lud parafji naszéj jest biedny, a to dlatego, że leniwy. Pijaństwo tu ustało, a wykorzenienie tego nałogu zawdzięczyć możemy księżom wikarjuszom S. i W. W całéj parafji naszéj są cztery szkółki, do których chętnie rodzice posyłają swoje dzieci. W niedziele i święta starzy i młodzi po nabożeństwie śpieszą po książeczki lub gazety do czytania, by mogli w domu a nie w karczmie czas wesoło i z korzyścią przepędzić. Jednak ludzie u nas niebardzo są dbali o dobro ogólne, o czém przekonać się można z następującego zdarzenia. Lat temu cztery, pan Dudaj, były dziedzic Strobina i Osiakowa, doradzał gromadzie, aby dała kamieni na wybrukowanie miasteczka, a on swojim kosztem je wybrukuje-albo też żeby gromada wybrukowała, a on da kamieni. Ale ani na jedno, ani na drugie zgodzić się nie chcieli,-i dziś wszyscy, nietylko w jarmarki i targi, ale i w dzień powszedni chodzić tu muszą po błocie po kolana. Wsyscy wiemy, że dla obrony naszego życia i majątku są ustanowione odpowiednie władze i sądy. Jednak są pomiędzy nami ludzie tak zapamiętali, że w pokrzywdzeniach swojich sami chcą wymierzać sprawiedliwość. Niejeden z nich mówi: „Kto wie, kiedy bym odebrał moje i czy bym odebrał, więc sam sobie sąd zrobię." A mszczą się za swoje krzywdy po największéj części podpalaniem. Spalić gumna i oborę pana za to, że ekonom w złości człowieka uderzył, lub za to, że czyjegoś syna lub brata wydano do sądu za zabójstwo lub złodziejstwo, - toż to straszna zbrodnia. Czyż za takie rzeczy należy mścić się podpalaniem?! Taki mściwy człowiek nie zważa na to, że przy winnym wielu niewinnych zgubić może i że wszyscy sąsiedzi mogą pójść z dymem na poniewierkę. Czémże im później wynagrodzi te łzy, któremi zalewać się muszą, wyciągając nieprzyzwyczajoną rękę po jałmużnę? Mszcząc się podpala pana, a nie wie o tém, że towarzystwo ogniowe za budynki i zboże spalone sowicie panu zapłaci,-a więc nie pana, ale ogół niszczy. Czyżby było potrzeba takich wydatków i ofiar dobroczynnych na wspomaganie pogorzelców, takich wielkich składek na towarzystwo ogniowe, gdyby nie było złośliwych podpalaczy? I sam taki podpalacz nie ma spoczynku we dnie i w nocy; czy on je, czy pije, czy śpi, czy czuwa i pracuje, zawsze widok pogrążonych przez niego w nieszczęściu stoji mu na myśli z wyrzutami, i słyszy on niby głosy pokrzywdzonych wołające: Tyś nas do ostatniej nędzy doprowadził, tyś nam wydarł i zniszczył mienie, na któreśmy przez całe życie pracowali!" Nędzne życie takiego zbrodniarza długo trwać nie może: chociaż go surowość praw ludzkich nie doścignie, to wewnętrzny niepokój sumienia dobić musi. Jakąż więc korzyść ma mściwy człowiek z podpalenia? Osiaków nas jest punktem zbornym złodzieji końskich, lecz tém haniebném rzemiosłem zajmują się tylko żydzi. Gdy kto z okolicy potrzebuje konia, udaje się tam, i szepnąwszy tylko żydkowi do ucha: „potrzeba mi takiego a takiego konia", z pewnością w 24 godziny dostanie. Herszt tych złodzieji jest tak bezczelny i śmiały, że otwarcie mówi: „Temi końmi bezpiecznie w téj okolicy jeździć możecie, bo one są zdaleka." Czyż więc ci, co kupują konie od takiego złodzieja, wiedząc, że są kradzione, nie zasługują na naganę? Zapominają oni, że „jak nie będzie odkupicieli, to i nie będzie stworzycieli, jak nie będzie odbieraczów, to nie będzié i złodziejów". Było ich dawniej u nas kilku, lecz dzisiaj niektórzy z nich poumierali w więzieniu, inni są tam jeszcze, a z pewnością i ten ostatni niedługo się tam dostanie, bo „dopóty dzban wodę nosi, póki się ucho nie urwie". Kogóż tu winować, że w parafji osiakowskiéj są ludzie nieuczciwi? Księża pracują bardzo nad wykorzenieniem złego; co niedziela i święto przemawiają do serc swych owieczek, nauczając, jak trzeba być dobrym chrześćjaninem, jak trzeba po bożemu żyć. Dlaczegóż jednak lud tak mało korzysta ze słów swojich pasterzy? Oto główną przyczyną jest to, że jedni, zamiast pójść do kościoła w niedzielę i święto, aby wysłuchać mszy świętej i nauki, idą cichaczem z bronią do boru lub na pole i tam wykradają cudzą zwierzynę; inni wybiorą się wprawdzie do kościoła, lecz zamiast słuchać nabożeństwa, to cały czas przepędzają w szynku lub w kramie u żyda. Niedorostki, idąc za przykładem starszych, stawają przed kościołem, paląc papierosy podczas nauki w kościele. Mamy w samym Osiakowie pocztę, sąd gminny, urząd gminny i aptekę,-lecz brak nam doktora, który mógłby jednak mieć u nas przyzwoite utrzymanie, gdyż od 0siakowa o trzy przęsło mile lekarze mieszkają. Chorzy więc, którzy nie mają przynajmniej dziesięciu rubli dla doktorów, udają się często do znachora, który też kieszeń pieniędzmi nabija, a chorych posyła na tamten świat. Handel u nas jest w ręku żydów. Mieszkaniec tutejszy, L. Rostkowski, widząc, że przez to musimy drogo płacić za złe towary, sam się wziął w imię Boże do założenia sklepu spożywczego. Miał on w tém wiele przeszkód od żydów, którzy nawet pisali do kupców z większych miast, aby mu nie dawali zwykłego rabatu czyli odstępnego od sprowadzanych towarów. Ale, dzięki Bogu, umiał te przeszkody zwalczyć i dziś handel mu idzie doskonale. Parafjanin Rabęda.

Gazeta Świąteczna 1890 nr. 481

Grzeszna obojętność wobec ognia. Smutny i bolesny jest widok pożaru. A stokroć jeszcze smutniejszy, kiedy głos (dzwonów kościelnych nadaremnie ludzi do ratunku wzywa. Zdarza się to niestety. Naprzykład w miasteczku Osiakowie (w powiecie Wieluńskim) spaliła się niedawno stodoła. Że na téj jednej budowli ogień poprzestał, to tylko szczęście i łaska Boża, powietrze bowiem było spokojne, a stodoła stała opodal od innych zabudowań. Z ludzi nikt o ratowaniu jéj nie myślał, bo nikt tam nie posiada ani haka, ani topora, ani wiadra od wypadku pożaru. W całém też miasteczku, a nawet w całéj ośmio-tysiącznej parafji niéma ani jednéj sikawki. Czyja to wina? Do kogo należy dbać o bezpieczeństwo i ratunek? Na kogo padnie odpowiedzialność przed Bogiem i ludźmi, jeśli, co nie daj Boże, ogień przyjdzie podczas susz i upałów wiosennych lub letnich, a nie będzie go czém gasić i powstrzymywać? Trzeba, żeby gospodarze gminy mieli te pytania dobrze w pamięci, gdy się zbiorą na wiosenne zgromadzenie. Niech radzą i uchwalą, co czynić należy. A czy niéma gdzie i innéj gminy, w której o tém samém pomyśleć należy?

Gazeta Świąteczna 1891 nr. 564

LISTY do Gazety Świątecznéj. Z okolic Osiakowa, w powiecie Wieluńskim, guberńji Kaliskiej. Treść: Okolica. - Oświata. - Brak dbałości o kościół. -Czemu to przypisać?-Nagana młodzieży.- Związek handlarzy.- Kupiec chrześćjanin. - Brak porządnego piekarza. -Dwie zalety mieszkańców.-Oddanie się w ręce faktorom.-Śpiew kościelny. Blizko trzy miesiące mieszkałem w okolicach Osiakowa, a chociaż w przeciągu tego czasu nie mogłem dokładnie poznać tamtych stron, to jednak potrosze dla wiadomości czytelników je opiszę. Gdziekolwiek staniesz tam na wyniosłem miejscu, to dokoła zobaczysz inne wyniosłości pokryte krzakami jałowcu i pniami wyniszczonego do szczętu lasu, z którego wiatr zaczyna już roznosić piasek na urodzajne pola; daléj ciągnie się las sosnowy, przerzedzony ciągłém niszczeniem. Za pagórkami lub między ich okoleniem widać urodzajne pola, tu i owdzie wioski otoczone topolami, wierzbami lub brzeziną, gdzieniegdzie wreszcie oddzielną osadę, okoloną nawet owocowemi drzewami. Obszerne łany, poprzerzynane w różnych kierunkach rzeką Wartą, nadają téj okolicy widok bardzo piękny; dokoła słychać szum wody spadającej z kół młyńskich, gwizdanie kurek wodnych i krzyk derkaczy. Piękna to dla oka i przyjemna miejscowość! Zobaczmy teraz, jak tu żyją i rządzą się mieszkańcy. Oświata stoji bardzo nizko. W kościele mało ludzi modli się z książek, a przeważnie mówią pacierz na paciorkach; nawet młode pokolenie nie umie czytać, bo rodzice mało myślą o kształceniu dzieci. O porządek w kościele mało też dbają. Parafja ma przeszło sześć tysięcy ludności niezbyt biednej, a kościół jest mały i opuszczony. Bo też można tu spotkać takich, co przychodzą do kościoła, aby tylko pokazać się w nowém ubraniu, zobaczyć znajomych i zaćmić innych swą osobą. Pewnego człowieka widziałem kilka razy w kościele w bardzo nieprzyzwoitéj postawie, rozpartego prawie na poprzek drzwi zakrystyjnych, z rękami włożonemi w kieszenie u spodni, (a przecież nie jest pozbawiony rozumu!) I o takich słyszałem, co nie umieją szanować świąt i nie zważając na nie prowadzą handel z żydami chodzącymi po wsiach, lub idąc do kościoła, nawet w czasie nabożeństwa załatwiają różne sprawunki w sklepikach, do których dostają się cichaczem bocznemi drzwiami. Wielu z młodzieży tutejszej, a szczególniej męzkiéj, jest tak w mowie wyuzdanych, że gdy ich usłysysz, to aż dreszcze po ciele przechodzą: zdaje się, że z ust swych ropuchy i jaszczurki puszczają. Handel znajduje się w rękach żydów, między którymi jest tak silny związek i zgoda, iż kupując cokolwiek żaden nie ośmieli się podać wyższej ceny nad umówioną, obawiając się kary ze strony kahału. Dlatego też miejscowi gospodarze chrześćjanie muszą swe wytwory sprzedawać bardzo tanio; tak naprzykład: kwartę masła po 25-30 k., mędel jaj po 15 k., kaczki po 25-30 k., kury po 20 k.; nawet ceny zboża bywają niższe, niż w innych okolicach. Żydzi przewidując, że zboże będzie droższe zpowodu nieurodzaju, dużo zakupili na pniu po bardzo nizkiéj cenie. Sklep chrześćjański jest w miasteczku tylko jeden. Kupiec musiał dużo wycierpieć od współzawodników, dopóki ich zwyciężył, ale teraz na odbyt towarów nie narzeka. Brak w miasteczku piekarzy chrześćjan, a mógłby się chociaż jeden w liczbie siedmiu osiadłych tutaj utrzymać. My ślę, że mieszkańcy Osiakowa woleliby jeść chléb brany od majstra, który więcéj lubi porządek, niż obecni piekarze. Pijaństwo nie jest tu rozpowszechnione; nie wiem jednak, czy to pochodzi z braku pieniędzy, czy ze wstrzemięźliwości mieszkańców. Niedorostków palących papierosy nie widziałem; nawet i dorośli mało używają tytuniu. Są to dwie wyjątkowe zalety, które mogą służyć do naśladowania. Pominąwszy wszystko, bo żadna okolica nie jest bez „ale", najbardziéj mi się tu nie podoba, że mieszkańcy nie mogą sobie sami zaradzić i prawie każdy potrzebuje łaski jakiegoś faktora, pośrednika, który go opanowuje i robi z niego swego sługę. Czas już, czas samym sobie radzić i otrząsnąć się z opieki faktorów. Muszę jeszcze wspomnieć, że organista tutejszy urządził chór z kobiet wiejskich, które pod jego przewodnictwem śpiewają w czasie mszy św. w niédziele i święta, za co mu dzięki. A. Kul...

Zorza 1892 nr 9

W gub. Kaliskiej. Gwałtowne puszczenie lodów i wylew Warty spowodowały zniesienie kilku mostów na tej rzece, tak, że na znacznej przestrzeni od osady Działoszyn do miasta powiatowego Sieradza pozostały tylko dwa mosty: pod Osiakowem i Rychłocicami.

Tydzień Piotrkowski 1894 nr. 25

Wikaryjusz przy parafii Ossiaków, ks. Józef Jędrychowski przeniesiony został do parafii Św. Barbary w Częstochowie.

Gazeta Kaliska 1897 nr. 54

Korespondencja Gazety. Z pow. wieluńskiego. Wielokrotnie poruszana kwestja naprawy dróg przejazdowych nie trafia widocznie do serc tych, do których należy piecza nad drogami. Zdawałoby się, że latem powinniśmy być wolni od złej drogi, tymczasem u nas dzieje się inaczej. Przed kilku dniami jechał pan B. właściciel majątku S., za interesami do miasta. Zapomniał widocznie, że na trakt Osiakowski powinny być specjalnie budowane powozy, bo droga zwykłym powozem jest nie do przebycia. Na wybojach oś pękła, stangret spadł z kozła i złamał obojczyk. O ile nam jest wiadomem p. B. rzecz całą przeniósł na drogę sądową, t. j. stangret występuje o straty i szkody i utrzymanie na całe życie. Na wiosnę rozeszła się pogłoska, że na trakcie Osiakowskim mają budować szosę, tymczasem wiadomość ta ucichła, a my, zamiast upragnionej lepszej komunikacji, jeździmy ciągle po drodze dantejskiej.


Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1897 nr 191

Fatalna szosa. Z pow. wieluńskiego piszą do Gaz. kal.: Przed kilku dniami p. R., właściciel majątku S., jechał do miasta. Zapomniał widocznie, że na trakt osiakowski powinny być powozy specjalnie budowane, gdyż drogi powozem zwykłym przebyć nie można. Na wybojach oś pękła, stangret spadł z kozła i złamał obojczyk. Stangret występuje o straty i szkody i utrzymanie na całe życie.

Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1898 nr 164

Pożar. Z Ossajkowa, w gub. kaliskiej, piszą do nas:
Dnia 11-go b. m. po północy w osadzie Ossjaków zgorzały cztery domy mieszkalne, oraz synagoga. Krąży pogłoska, że ogień był podłożony. Dzięki temu, że nie było wiatru, oraz dzięki energji ks. proboszcza Wolskiego, który słowem i przykładem zachęcał do ratowania mienia bliźnich, udało się pożar umiejscowić. Nie było to łatwe zadanie, gdyż miasteczko nie posiada wcale narzędzi ratunkowych. Tem większa wdzięczność należy się zatem p. Kobierzyckiemu ze Strobina, który z majątku swojego przysłał sikawkę na pomoc. Pan Kobierzycki posiada straż własną, utworzoną ze służby folwarcznej. 


Kurjer Warszawski 1899 nr 187

Wieści z kraju.
(…) W gub. kaliskiej w ostatnich czasach szerzyły się epidemicznie: a) tyfus brzuszny w Kaliszu, we wsi Winiary, w pow. kaliskim, i w osadzie Osiaków, w pow. wieluńskim;(...)


Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1899 nr 210

+ Pożary. W gub. kaliskiej było 20 wypadków pożaru.
w Osiakowie, w pow. wieluńskim, sześć zabudowań gospodarskich; (...)

Gazeta Kaliska 1899 nr 221

Z robót kościelnych. W Osiakowie w pow. wieluńskim, zbudowaną zostanie kosztem 3,000 rb. nowa, bardzo ładna plebanja. Odpowiednie plany przedstawiono już władzy do zatwierdzenia. Koszta budowy pokryte zostaną ze składek parafjalnych.


Gazeta Kaliska 1899 nr 259


Z Ossiakowa. 2-go b. m. niewiadomy złoczyńca obrał plebanję za cel swych nocnych operacyj, O godz. 1 ½ po północy, wyjąwszy szybę, otworzył okno do sypialnego pokoju, w którym spoczywał miejscowy proboszcz ks. Kanonik Madaliński. Silny prąd chłodnego powietrza, który przez rozwarte okno powiał na ks, M., przebudzonego ujadaniem pokojowego psa, pozwolił się domyślić całej sytuacji. Na wszczęty przeto alarm, złoczyńca znikł w ciemnościach bez śladu. Już to ze smutkiem zaznaczyć trzeba, że kradzieże ostatniemi czasy częściej zaczynają się przytrafiać. Pominąwszy liczne mniejsze—skradziono tu w sierpniu r. b. w nocy, otruwszy przedtem psa podwórzowego, jedną parę koni, a w następnym miesiącu drugą. Było tu także latem kilka pożarów z podpalenia, a wszystkie w celu kradzieży. Wobec tego każdy przyzna, że nietylko całość mienia naszego, lecz i bezpieczeństwo życia wystawione jest na łaskę i niełaskę opryszków. Zwłaszcza noce są czemś strasznem dla nas! Ket


Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1899 nr 273

+ Roboty kościelne.
(…) W Osiakowie, w tymże powiecie, zbudowana będzie, kosztem 3,000 rbl., nowa plebanja. Koszta budowy pokryją składki parafjan. (…)

Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1899 nr 324

+ Kradzież. Do plebanji w Ossjakowie wdarł się jakiś nieznany złodziej. Otwarcie okna w sypialni obudziło ks. kanonika Modalińskiego, który wezwał pomocy. Przerażony złodziej umknął. 

Tydzień Piotrkowski 1900 nr. 23

(...) b. wikaryjusz parafii Osiaków w pow. wieluńskim ks. Franciszek Szulc przeznaczony został do parafii Cielętniki, w powiecie noworadomskim z miejscem zamieszkania przy filii Soborzyce do pomocy miejscowemu administratorowi.

Gazeta Świąteczna 1901 nr. 1063

W miasteczku Osiakowie w powiecie wieluńskim, guberńji kaliskiéj, w sobotę 11 maja zgorzało 30 domów mieszkalnych i synagoga, nie wykończona jeszcze po dawniejszéj po gorzeli. Zapalił się też dach na kościele, ale wzięto się gorliwie do ratunku i pod kierunkiem księdza proboszcza Wajsa zdołano świątynię ocalić.

Gazeta Kaliska 1902 nr. 90

Z Osiakowa donoszą „Gaz. Polskiej” pod dniem 24 z. m.: D. 20 z. m. odbyło się zebranie rady straży ogniowej ochotniczej w Osiakowie. Prezes, p. Pilaski z Czernic, naczelnik, p. Pstrokoński z Dębni. i. h pomocnicy i członkowie rady postanowili rozpocząć zbieranie dobrowolnych składek na rzecz straży, odebrać inwentarz ogniowy z pod opieki gminy i zaprowadzić ulepszenia w straży, stosownie do funduszy. Przy formowaniu się straży, duże zasługi położył p. Błażejowski, aptekarz miejscowy, a dopomagał mu skutecznie pisarz gminy p. Kędzierski. Cieszą nas wieści o zbliżającej się do nas kolei Kaliskiej i o projektowanej szosie piotrkowskiej; ożywi to naszą okolicę. Gdyby tak jeszcze właściciele nadrzeczni, albo jacy kapitaliści zaprowadzili od Działoszyna żeglugę na Warcie, wtedy łączność ze światem byłaby łatwiejsza. Administrator parafji, ks. Kowalewski, powiększa cmentarz i daje wokoło niego parkan murowany, stara się także wybrukować część rynku około kościoła, który też potrzebuje powiększenia lub przebudowania. Powstał projekt urządzenia szkoły zajęć kobiecych dla dziewcząt wiejskich; niewiadomo  jeszcze tylko czy zostanie zatwierdzony i czy poparcie ogółu sprzyjać mu będzie.

Gazeta Kaliska 1903 nr 41

Z Osiakowa w pow. Wieluńskim. W dniu 26 z. m. odbyło się ogólne zebranie członków ochotniczej straży ogniowej, na którem dopełniono wyborów do zarządu. Na prezesa został powołany p. Alfons Pilaski, na naczelnika straży— p. Józef Błażejowski, na członków zarządu— pp. Juljan Miłkowski, Stetan Pilaski Stanisław Sokołowski, na sekretarza p. Stefan Kędzierski, do komisji rewizyjnej— pp. Eugenjusz Świeściak i Hejman Piętki. Wobec braku w Osiakowie jakiejkolwiek pomocy lekarskiej, aptekarz miejscowy p. Błażejowski i pisarz gminny p. Kędzierski czynią starania o uzyskanie od mieszkańców subsydjum, któreby pozwoliło choć raz na tydzień sprowadzić lekarza do Osiakowa.

Gazeta Świąteczna 1903 nr. 1168

Dom z piasku. Wybudowałem sobie we wsi Osiakowie pod Wieluniem, w guberńji kaliskiéj, dom z piasku, ale nie z ubijanego w formach, jéno z cegieł piaskowych, które robiłem według wskazówek Gazety Swiątecznéj. Dom jest długi 14 łokci, a szeroki 10 łokci. Takiemu, co nie ma zapasu grosza, dogodniéj jest robić cegłę, bo nie potrzeba razem wsystkiego robidła, tylko można potrochu cegłę przygotowywać; a dopiero jak się dosyć przygotuje, wziąć się do budowania. I ja też tak robiłem. Dom mój jest bardzo wygodny i niéma w nim wilgoci. Nim wziąłem się do budowania, zrobiłem 7000 cegieł. Mam z nich oprócz zrębu, szczyty też wymurowane i ścianę wewnętrzną pomiędzy kuchnią a mieszkaniem. Wszystko, za co trzeba było zapłacić, to jest: wapno, drzewo, szkło, okucie, a także robota stolarska, kosztuje mię sto rubli. Robotnika, oprócz stolarza, nie liczę, bom sam sobie zrobił cegłę i sam murowałem. Z korca wapna robiłem 900 cegieł. Dziękuję serdecznie za naukę Gazecie Świątecznéj. Uważałem pilnie, jak sąsiad Kukulski czytał głośno o budowaniu z piasku i o wyrobie cegieł piaskowych, i z tego wziąłem się do téj pracy. I na dobre mi to wyszło. Szczepan Chrz.

Gazeta Kaliska 1904 nr 117

Dwa młyny do sprzedania na rzece Warcie w Osiakowie, 2 pary walcy, kilka par kamieni z przyrządami kompletnemi. Ziemi z pastwiskami 40 morg. Szczegóły listownie. Poczta Osiaków. J. Majnert.


Gazeta Kaliska 1905 nr 134

Osjaków. Przed dwoma laty zorganizowana straż ogniowa, od czasu, gdy jej przewodniczącym jest p. Błażejewski, stała się nader użyteczną instytucją. Energiczny ten kierownik rozszerzył działalność straży i na okolice, ratując od ognia mienie chłopskie po wsich. Za to towarzystwa asekuracyjne dawały straży ogniowej zapomogi, wspierając tym sposobem środki materialne instytucji, nader szczupło z powodu słabego dopływu składek. Na tutejszym cmentarzu grzebalnym gospodarują sobie psy i nierogacizna, gdyż cmentarz jest nieogrodzony, bo nocni złodzieje rozkradli sztachety. Czasby zająć się tem komuś, do kogo należy. Ale i kościółek nasz w nędznym znajduje się stanie, choć parafja osjakowska liczy z górą 10 tys. ludności.


Zorza (Przegląd Polski) 1906 nr 7

Zamknięcie 169 biur pocztowych w Królestwie Polskiem.
Okręg pocztowo-telegraficzny warszawski otrzymał zawiadomienie, iż z rozporządzenia ministerjum spraw wewnętrznych zostaje czasowo zawieszonem przyjmowanie i wydawanie listów pieniężnych, przesyłek i przekazów, oraz działalność kas oszczędnościowych w następujących oddziałach pocztowych:
W gub. kaliskiej: Błaszki, Bolesławiec, Warta, Władysławów, Wieruszów, Giżyce, Gostków, Działoszyn. Dobra, Dąbie, Zagórów, Złoczew, Izbica, Kleczew, Kłodawa; Lututów, Opatówek, Osiaków, Piątek, Poddębice, Praszka, Pyzdry, Rudniki, Rychwał, Skulsk, Ślesin, Sompolno, Stawiszyn, Uniejów, Ceków, Szadek, (...)  
Wszelkie przesyłki pieniężne wartościowe, przesyłane będą do najbliższych kantorów pocztowo-telegraficznych w miastach gubernialnych i powiatowych, które są odpowiednio zabezpieczone wobec napadów.
Do powyższego — zawiadomienie Redakcji.
Powyższe rozporządzenie wywołane zostało takiemi wypadkami, jakie się temi czasy zdarzyły w Żyrardowie lub np. w Osięcinach, w pow. nieszawskim. Przyszło tu na pocztę kilku uzbrojonych ludzi, obezwładniło urzędników i zabrało 500 rubli gotówką.
Zamknięcie tylu biur pocztowych przyczyni się do tem większego zamętu i zatrzymania ruchu w kraju, co oczywiście, na dobre ludziom nie wyjdzie. Przemysł, handel, nawet rolnictwo ucierpi na tem bardzo, choć po prawdzie poczta daje tyle dochodu, że mogłaby wszędzie utrzymać najlepszych strażaków.
Ogół czytelników naszych w okolicach wyżej wymienionych miasteczek także niemałą z powodu powyższego rozporządzenia będzie miał niewygodę, a redakcje pism warszawskich, które w tym roku, jak np. „Zorza", i tak bardzo wielkie ponoszą straty, teraz na tem większe są narażone.
Niechżeby przynajmniej czytelnictwo, od którego dobro ogółu zależy, mogło się rozwijać! Dlatego niniejszem ogłaszamy, że jeżeli czytelnicy nasi, w okolicy wymienionych wyżej miasteczek będą mieli trudność w przysyłaniu nam przedpłaty na II-gi kwartał roku bieżącego, to, jeżeliby nadal pisma naszego otrzymywać nie życzyli sobie, niech nas o tem zawiadamiają na listach otwartych (za 6 groszy).
Kto takiego listu nie nadeśle, tego będziemy uważali za chcącego otrzymywać „Przegląd Polski", (a po zniesieniu stanu wojennego „Zorzę"), i w drugim kwartale takiemu czytelnikowi bez przerwy pismo posyłać będziemy, notując go sobie jako dłużnika.
Jeżeliby kto z okolicy wymienionych miasteczek chciał się zapisać jako przedpłatnik, to niech nas zawiadomi także przez list otwarty za 6 groszy.
Jest rzeczą pożądaną, ażeby czytelnicy niemogący nadsyłać nam pieniędzy dlatego, że ich miejscowa poczta nie przyjmuje, przesyłali je przez każdą okazję. Redakcja nasza ze swojej strony będzie czyniła swym przedpłatnikom wszelkie możliwe ulgi, a czytelnicy niech to samo czynią od siebie... byle jeno oświaty kaganek szedł wszędzie, do zapadłych nawet kątów nieść światło i wiedzę, radę i pociechę!



Gazeta Świąteczna 1906 nr 1322

Z Osiakowa pod Wieluniem, w Kaliskiem. Nie rzucajmy na siebie błotem przed całym światem, bo cały świat zgorszymy swoim niedobrym przykładem. Szkoda, że o tem nie pomyślał ów gospodarz, który na zgromadzeniu przedwyborczem w Opocznie potwarzał stan duchowny, dowodząc, że nam księża nic dobrego nie zrobili, a niejednemu i ostatnią krowę sprzedali. Niejeden tak nieopatrznie potwarz rzuca nie zastanawiając się nad tem, że ona winnym i niewinnym skodzi. Czyż godzi się wszystkich nazywać zdziercami! Oto opowiem takie zdarzenie. Jedna wdowa pochowała męża. Umówiła się, że zapłaci za pogrzeb 15 rubli. Ale nie miała pieniędzy, więc prosiła księdza, aby zaczekał, a postara się później mu oddać. Przychodzi kiedyś do biednej wdowy żyd i pyta, czy nie ma czego na sprzedaż. A ona powiada:—Mam jedną jałóweczkę, muszę ją sprzedać, bom winna za pogrzeb. — I tak się stało; sprzedała jałówkę za 15 rubli i zaniosła księdzu za pogrzeb. Ksiądz jej pyta: — Zkądżeś to wzięła?—A gdy posłyszał, że sprzedała jałówki, kazał zawołać kupca, oddał mu pieniądze, a jałówkę kazał zwrócić kobiecie i uspokojił ją, że za pogrzeb nic od niej nie żąda. A nasza parafja Osiaków czemuż boleje teraz nad rozstaniem z księdzem Ch.. przeniesionym na zarządzającego do parafji Ostrówka? Widać, że nie zraził ludzi do siebie. Pracował w Osiakowie siedem lat, więc mieliśmy czas dobrze go poznać. Nie szczędził on pracy ani grosza dla dobra swych owieczek, dawał im dobry pokarm, żeby mu się nie zatruły: zaprowadził we wsi czytelnię, gazety sprowadzał i rozdawał wszystkim, kto tylko żądał. Chciał każdego oświecić, serce każdego uszlachetnić, wszystkich równo szanował. To też za jego dobroć będziemy błagać w swych nieudolnych modlitwach Najlepszego Boga, żeby go darzył czerstwem zdrowiem i długiem życiem, i żeby praca jego nie poszła na marne. .J. B.

Gazeta Kaliska 1907 nr 126

Samobójstwa. W Osiakowie, w pow. wieluńskim, otruta się kwasem karbolowym żydówka Bajla Koplewicz.

Rozwój 1909 nr 6

Nowa kolej. Departament kolejowy ministeryum skarbu rozważać będzie w tych dniach projekt budowy nowej kolei, łączącej Częstochowę, Wieluń i Zduńską Wolę. Nowa linia kolejowa nosić będzie miano „Zachodnio-Wieruszewskiej" i dążyć będzie od Częstochowy przez Kłobuck i Parzymiechy, zkąd jedna odnoga przez Praszkę, dojdzie do granicy pruskie, druga zaś dochodzić będzie do Osjakowa. Pierwsza odnoga przez Wieluń połączona zostanie z siecią kolei praskich, odnoga zaś z Osjakowa połączy się w Sieradzu i Zduńskiej Woli z koleją kaliską. Ogólna długość nowej linii kolejowej, wraz z odnogami liczyć będzie 185 wiorst. Projektodawcy Władysław i August hr. Potoccy i p. Mścisław Szawłowski poczynili starania, by koncesya wydana została na przeciąg 81 lat z warunkiem, że po upływie 25 lat rząd ma prawo wykupu linii.

Zaranie 1909 nr 28

Napad na mostowego. W tych dniach w Osiakowie, w pow. wieluńskim, napadnięto na dom mostowego przy rzece Warcie. Przeszukano sześć izb, z których zabrano, co się dało. Na krzyk napadniętych przybyli z ratunkiem włościanie, ale napastnicy odparli ich strzałami z rewolwerów.

Rozwój 1909 nr 33

Nowa kolej w Królestwie. Zatwierdzony został projekt nowej kolei szerokotorowej w Królestwie Polakiem.
Narada w tej sprawie w komisji mieszanej, delegowanej do spraw budowy nowych kolei, trwała dwa dni i ostateczna jej uchwała, która zapadła, znaczną większością głosów, oświadczyła się za wydaniem koncesyi pp. Bronisławowi Szabłowskiemu i Władysławowi hr. Potockiemu na budowę linii kolejowej ogólnej długości 172 wiorst w kierunkach następujących: od Częstochowy przez Kłobuck, Parzymiechy do Osyakowa z odnogami przez Burzenin do Zduńskiej Woli i drugą przez Wieluń do Wieruszowa, jak wiadomo stanowiącego krańcową stacyę kolei pruskich, gdzie nastąpi najkrótsze połączenie Warszawy z Wrocławiem. Oprócz tego z Parzymiechów inna odnoga poprowadzi do Praszki na pogranicze, gdzie również nastąpi połączenie z kolejami szląskiemi.
Kosztorys nowej kolei komisya zatwierdziła w ilości rb. 11,100,000 rb.
Tak więc, znakomicie zagospodarowana, o doskonalej glebie część ziemi kaliskiej, oraz wielce ważnego znaczenia przemysłowego, z dobrze zachowanemi lasami, część powiatu częstochowskiego zyskuje komunikacyę kolejową, w kilku kierunkach łącząc ją z liniami wiedeńską i kaliską, niezależnie zaś od tego powstaje komunikacya międzynarodowego znaczenia: Warszawa-Wrocław przez Wieruszów, oprócz drugiego połączenia Królestwa Polskiego ze Szlązkiem przez Praszkę.
Wszystko to dla rozwoju ekonomicznego Królestwa ma wielce doniosłe znaczenie.

Starania o koncesyę na tę kolej trwały około czterech lat.

Rozwój 1909 nr 160

Z Wielunia. Pomiary na linii projektowanej kolei Wieluń—Wieruszów, która stanowić będzie odnogę kolei zduńskowolsko-częstochowskiej już ukończono.
Linia zbliża się ku Wieluniowi od Czastar przez Białą i Kopydłów i biegnie ciągle obok szosy wieruszowsko- wieluńskiej.
Dworzec stanie na gruntach hr. Tyszkiewiczów w majątku Dąbrowie, w odległości dwóch wiorst od Wielunia.
Stamtąd linia pójdzie przez Staw, Masłowice, Starzenice ku Osjakowowi, z przystankiem w Masłowicach lub Starzenicach.

Zaranie 1910 nr 48

Z Ossjakowa, w pow. wieluńskim piszą do nas: „Przed kilku dniami dotknął miasteczko nasze straszny pożar. Spaliło się 14 domów i młyn na rzece Warcie, kilkanaście rodzin pozostało bez dachu i kawałka chleba na zimę, bo popaliły się i zabudowania gospodarcze. Byłoby się spaliło całe miasteczko, gdyby nie miejscowa straż ogniowa. — W takich razach widzi się dopiero ważność takich straży. Jak ludzie są nie przezorni, niech służy za przykład, że młynarz miejscowy przechowywał cały swój majątek, 10 tysięcy rubli, w domu, zamiast oddać do kasy i wszystko mu się spaliło". W. Koźmiński.

Gazeta Świąteczna 1910 1557

Pożar w Osjakowie. Nocą na wtorek 15 go listopada spaliła się część Osjakowa, wsi kościelnej na lewym brzegu rzeki Warty w powiecie wieluńskim. Ogień wszczął się w stodole, a silny wiatr pędził go na całą wieś. Gdyby nie szybki ratunek straży ogniowej i blizkość wody w rzece Warcie, byłaby się spaliła może cała wieś. Ogień pochłonął 14 domów ze wszystkiemi zabudowaniami. Spalił się też młyn na rzece Warcie i tartak tuż przy młynie, w którym rznięto drzewo na nowy kościół. Najwięcej ucierpiała część wsi zamieszkana przez żydów. Kilkanaście rodzin pozostało bez dachu nad głową i bez chleba; biedacy muszą teraz żebrać. Straty wynoszą przeszło 12 tysięcy rubli. Ale powiadają, że nadto spaliło się młynarzowi kilka tysięcy rubli, które miał schowane w domu. Niech to będzie nauką dla wszystkich, którzy zamiast oddać pieniądze do kasy oszczędności, gdzieby z nich była korzyść, wolą trzymać je po kątach w domu. Pogorzelcom dopomogli ksiądz proboszcz Michnikowski i okoliczni mieszkańcy, za co im składa staropolskie „Bóg zapłać” sąsiad W. K.

Bartosz 1915 nr 14

Korespondencye.
Z pod Osyakowa nad Wartą.
Wojna wcale nas nie zastała przygotowanych tak, jak powinno być, aleśmy się stykali dużo z Legionami, podczas odwrotu wojsk w końcu października i początku listopada. Ci nasi kochani żołnierze wraz ze swym dowódcą Sieroszewskim, nocowali u nas w Osyakowie i przechodzili przez okoliczne wioski w stronę powiatowego miasta Wielunia, i odtąd się dowiedzieliśmy, że wojsko się zawiązało, by walczyć o Polskę Niepodległą. Przedtem rozpuszczały pisma warszawskie, a zwłaszcza „Gazeta Warszawska” i „Dwugroszówka” najrozmaitsze brednie. To też wiadomo nam, wieśniakom, zwłaszcza tym, cośmy przed wojną czytali „Polskę”, że to są biednie i podłe oszczerstwa i w obietnice Mikołajowskie nikt mądrzejszy nie uwierzył. Jużeśmy na tych obietnicach się bardzo sparzyli w 1905—6 roku, kiedy to od nas z Osyakowa i okolicy pozabierano chłopów, obywateli i księży do więzień za to tylko, żeśmy wprowadzili język polski w gminie i aktach kościelnych.
Dziś się w umysłach zaczyna coraz więcej rozjaśniać, kiedy od początku maja trafił do nas „Bartosz” od Nr. 5-go i podobne broszurki wolnościowe, których nam dostarczył obywatel z Wielunia, który się tą pracą zajmuje. To też praca N. Z. Chłopskiego nas zainteresowała i pragniemy nawiązać stosunki z „Bartoszem”.
Dostarczane nam są także „Wiadomości Polskie” i Chłopska sprawa". Mamy nadzieje, że cała nasza okolica pobudzi się do pracy Legionowej, bo już z Wielunia i tamtych okolic pojechała dosyć spora gromadka, z pewnością i z naszego Osyakowa i okolicznych wsi, gdy się tylko wieśniacy dowiedzą z naszych pism, że to jest na naszą korzyść chłopską. A trzeba nam wiedzieć, że tylko nam dać może jakieś prawa i dobrobyt nasza wspólna praca całego Narodu Polskiego. Niestety, muszę zaznaczyć z bólem serca, że ci, na których żeśmy najwięcej liczyli, to jest księża proboszczowie i obywatele poważniejsi lekko tą sprawę Legionów traktują i często, gdy się ktoś zwraca do takiego inteligenta po radę i o wytłomaczenie celu walki Legionów polskich, dostaje odpowiedź, że trzeba siedzieć cicho i do niczego się nie wtrącać. Na miłość Boską ludzie! Kiedyż się nam rozjaśni w naszych umysłach, że cicho siedzieć może tylko ten, kto ma wszystkie wolne prawa i Niepodległość, albo też ci, którym niewola wyrwała wszelkie poczucie polskości.
Cześć! Członek M. Z. Ch. Osyakowa.

Gazeta Świąteczna 1911 nr 1561

Pies strażakiem. Z Osjakowa nad Wartą, w guberńji kaliskiej, piszą do nas: Miasteczko Osjaków w powiecie wieluńskim, guberńji kaliskiej, nawiedził, jak wiadomo, dnia 15-go listopada pożar. Mniejsze jednak wyrządził szkody, niż na razie rozgłoszono. Spaliło się siedem domów ze wszystkiemi zabudowaniami i dwie stodoły. Pożar szerzył się w stronę kościoła, więc kościelny z parobkiem weszli na poblizką stodołę, aby chronić strzechę od zapalenia się. Za nimi wszedł też po drabinie pies. Po chwili ze zdziwieniem spostrzegli, że zmyślne psisko pomaga im, bo zrzuca lub depce iskry padające na strzechę, a nawet w lot w pysk je chwyta. Wtem wiatr cisnął ku nim z poblizkiego domu płonącą głównię. Kościelny zrzucił ją na ziemię, a pies zeskoczył i zagrzebał ją łapami w piasek. Zmyślne zwierzę ma dotychczas na pysku i łapach znaki po opaleniu. J. K.

Zorza 1917 nr 22

Wieści od Czytelników.
Pożar w Raduszycach.
We wsi Raduszyce pow. Wieluńskiego dnia 11 maja r. b. o godzinie 4 po południu wybuchł pożar w zabudowaniach gospodarza M. Podgórniaka. Ogień podniecany wiatrem szerzył się z gwałtowną szybkością. Z powodu gęstego zabudowania wsi ogień łatwo przenosił się z jednego budynku na drugi, tak że w przeciągu kilkunastu minut ogień objął 12 zagród, które spłonęły doszczętnie z wszystkiemi zabudowaniami. Z inwentarza spaliło się 7 sztuk bydła 4 owce i pies, który był na uwięzi. Pieniędzy w gotowiźnie 596 rb. i 855 mar. Straty ogólne wynoszą 16,270 rb. Gospodarz 70 letni Jan Kowalczyk, który usiłował wyprowadzić krowę z palącej się obory, został ciężko poparzony. Pierwszej pomocy lekarskiej nieszczęśliwemu udzielił p. Józef Błażejowski z Assyakowa, poczem odwieziono nieboraka w ciężkich cierpieniach do szpitala w Wieluniu. Przyczyna pożaru niewyjaśniona, w każdym bądź razie nie był to wypadek nadzwyczajny, gdyż ogień powstał w stodole i to wśród dnia, a więc w tym czasie kiedy rodzice byli zajęci pracą polną, a dzieci pozostały w domu bez opieki. Ten wypadek powinien być przestrogą dla innych, aby przez nieostrożność, a tembardziej przez niedbałą opiekę nad dziećmi nie wzniecać pożarów, które całe wioski zamieniają w perzynę i nieraz z zamożnych gospodarzy robią żebraków.
A. Walasik.


Zorza 1917 nr 28

Z Osjakowa.
Miasteczko Osjaków leży nad rzeką Wartą w powiecie Wieluńskim. Parafja tutejsza liczy 7600 dusz. Samo miasteczko nie jest okazałe, gdyż budynki są przeważnie stare drewniane i pobudowane rozwlekle. Od niedawna dopiero zaczęto budować budynki z cegły. Na większą uwagę zasługuje kościół pięknie pobudowany przed czterema laty staraniem miejscowego proboszcza Ks. Bol. Michnikowskiego. Ks. Michnikowski jest w Osjakowie od 1906 roku i swoją pracą zaskarbił sobie poważanie nietylko u własnych parafjan, ale i u innowierców.
Mieszkańcy parafji Osjakowskiej, jak przystało na Polaków, którzy mamy taką piękną przeszłość zaczynają się brać do budowy Ojczyzny. Oto po ustąpieniu rosjan założono tu cztery nowe szkoły dla dzieci, a dla starszych kursy wieczorowe; jest nadzieja, że wkrótce powstanie więcej szkół po wsiach. Założono tu Kółko amatorskie, które od czasu do czasu urządza w Osjakowie przedstawienia. Dotąd odegrano takie sztuczki: „Matka żyje”, obrazek z czasów powstania 1863 r., „Chłopi arystokraci”, „Flisacy”, „Błażek opętany” i inne. Czysty dochód przeznaczono na cele oświatowe: na czytelni i na Macierz Polską, która tu ma swój oddział.
Czytelnictwo też, dzięki Bogu, zwiększa się. Przychodzą tu pożyteczne gazety, z których korzystają mieszkańcy Osjakowa i okolicznych wiosek. Jest tu także straż ogniowa i bibljoteka. Tyle na razie podaję wiadomości, a mam nadzieję, że może kto inny więcej i częściej coś napisze do „Zorzy”.
W. Koźmiński.


Zorza 1917 nr 32

Nowa ochronka dla dzieci w Ossjakowie
(ziemia Wieluńska).
Na ostatniem walnem zebraniu Polskiej Macierzy Szkolnej w Ossjakowie zostało uchwalone założenie ochronki.
Obecnie, dn. 16 lipca nastąpiło otwarcie tej ochronki. Na pokrycie kosztów założenia i na dalsze prowadzenie ochrony urządzono święto „kwiatka”; 30 rubli ofiarowało kółko amatorskie młodzieży ossjakowskiej, resztą użyto ze składek członkowskich.
Najwięcej starań w tej sprawie dołożył prezes ks. Opasiewicz i właściciel majątku Konopnica T. Kożarski. Zapisało się do ochronki około 70 dzieci. Jest to bardzo pocieszające, że dzieci, które darmo marnowały czas, dzisiaj za małe pieniądze, a biedne nawet darmo, będą korzystać z nauki i różnych zabaw, wyrabiających w nich zręczność i wprawę do dalszej nauki i pracy w szkole.
Rodzice, którzy posyłacie dzieci! wspomagajcie ze swej strony, kierowniczkę nowej ochronki, baczcie żeby nie doznawała, jakich przykrości od złych ludzi. Pamiętajcie, że ten czas i opiekę, jakie 70 matek poświęca na wychowanie małych dziatek, ona sama jedna daje. Ona przyjmuje na siebie ciężar, który na was spoczywał, ona was we wszystkiem zastępuje. Mam nadzieję, że jej praca nie pójdzie na marne. Ustaną może i waśnie między matkami, jakie tak często powstają z przyczyny dzieci, a może i liczba pożarów się zmniejszy, gdyż dzieci bez opieki są najczęściej roznosicielami ognia. Za przykładem Ossjakowa winny iść i okoliczne wioski.
Członek P. M. Szk. Jan Brzóska.

Zorza 1917 nr 37 

W DNIU 29 LIPCA R. B. ODBYŁO SIĘ POŚWIĘCENIE OCHRONY
W OSSJAKOWIE POD WIELUNIEM.
Fotografja powyższa przedstawia uczestników tej uroczystości. Na przedzie siedzi ks. Opasiewicz, prezes Koła Macierzy Szkolnej w Ossjakowie; na prawo ks. Michnikowski, prezes Rady szkolnej, dalej p. A. Trepka, właściciel majątku Rychłocice. U góry między oknami widać kierowniczką ochrony. Prócz tego znajduje się tu paru członków P. M. Sz. i rodziców małych dziatek.


Zorza 1917 nr 45

W Ossjakowie nad Wartą (ziemia Wieluńska).
W dniu 15 października w rocznicę zgonu T. Kościuszki, w naszej parafji przypadał odpust z powodu założenia kościoła pod wezwaniem św. Jadwigi. Wobec tego Koło Polskiej Macierzy Szkolnej w Ossjakowie i straż ochotnicza postanowiły urządzić przedstawienie amatorskie, kwiatek i loterję fantową.
Najsamprzód zakrzątnięto się zbieraniem po wsiach fantów, które ofiarodawcy składali chętnie. W przeddzień odpustu i obchodu teatr amatorski urządził odczyt o Kościuszce, potem odegrano „Dziesiąty pawilon”, a orkiestra strażacka wykonała pieśń narodową. Na drugi dzień głos dzwonu kościelnego rozległ się hen! daleko nad Wartą, aby wzbudzić serca wiernych do uczczenia patronki naszego kościoła św. Jadwigi i T. Kościuszki, opiekuna ludu polskiego. Ze wszystkich stron zaczął się schodzić do kościoła lud pobożny, z czego skorzystano i urządzono „kwiatek”. O godzinie 12-ej rozpoczęło się uroczyste nabożeństwo, na którem asystowała straż. W czasie nabożeństwa jeden z kapłanów wygłosił wzniosłe a wzruszające kazanie, przedstawiając w pierwszej połowie żywot św. Jadwigi, a w drugiej połowie żywot Kościuszki, tego wielkiego patrjoty naszego. Zaraz po nabożeństwie odbyły się uroczyste nieszpory, a po nieszporach pochód z chorągwiami, sztandarem strażackim i z obrazem Koła P. M. Szk,, na cmentarz kościelny. Tu na wzniesieniu wygłoszono dwie mowy: jedną miał gospodarz, a drugą mieszczanin. Potem odśpiewano „Serdeczna Matko”, a na zakończenie orkiestra odegrała pieśń narodową, poczem kapłan pobłogosławił zebranych i dziękował ludowi, że tak licznie zgromadził się na podwójną uroczystość.
Po skończonej uroczystości rozpoczęła się loterja fantowa, podczas której przygrywała orkiestra. Z loterji tej zebrano 1482 ruble; z kwiatka 174 ruble, z przedstawienia 64 ruble — razem zebrano 1720 rubli. Pieniądze te w równych częściach rozdzielono na straż i ochronkę, o której już pisałem w „Zorzy”.
Cześć niechaj będzie tym, co ofiarowali swoją pracę przy zbieraniu fantów, urządzeniu loterji, kwiatka i przedstawienia.
Przedewszystkiem należy się wdzięczność Kołu P. M. Szkolnej i straży ochotniczej, które najwięcej pracy i trudu poniosły.
J. Borczyk.

Gazeta Świąteczna 1917 nr 1905

Z pod Osiakowa w stronach wieluńskich tak piszą do nas o urodzajach: W tym roku powietrze u nas jest bardzo zmienne, co źle oddziaływa na urodzaje. Na początku zimy bywały deszcze, potem śniegi i mrozy, jakich dawno u nas nikt nie pamięta. Później nastała mokra wiosna, a z nią duży wylew wody na polach i w rzece Warcie, przez co siew wiosenny tak się opóźnił, że roboty w polu ukończono dopiero w drugiej połowie maja. Od połowy maja do lipca była susza. Jak nam zima domroziła, tak nam lato dopiekło. Wskutek suszy żyto, szczególniej na ziemi piasczystej, podczas kwitnięcia zostało przypalone, ale za to na lekkim czarnoziemiu bardzo dobrze się zapowiada. Żniwa rozpoczęto około 4 lipca, ale czy odbędą się pomyślnie, niewiadomo, bo w dniu 8 lipca rozpoczęły się deszcze i padają prawie codzień. Jarzyny wyrosły bardzo małe. Okopowizny dotychczas wyglądają dosyć ładnie. Zbiór siana był średni; sprzęt odbył się bez deszczu. Rok obecny zapowiada nam niezbyt dobry urodzaj, tylko w niektórych okolicach wieluńskich urodzaje okazują się dobre, a we wszystkich naogół są średnie albo małe. J. Borczyk.


Gazeta Świąteczna 1917 nr 1909

Od papierosa. W Osiakowie w powiecie wieluńskim wybuchł dnia 14 sierpnia pożar: spłonęła stodoła pełna zboża, oraz obora i chlewy H. Fajertaka i L. Abramowicza. Szczęście, że straż ogniowa z Osiakowa przy pomocy mieszkańców zdołała powstrzymać ogień. Gdyby nie to, pożar zniszczyłby całą część miasteczka gęsto zabudowaną długiemi rzędami domów drewnianych. Ogień wszczął się od papierosa rzuconego w stodole, gdzie młócono żyto. Od palenia papierosów w stodołach i na strychach bardzo często wybuchają pożary, które niszczą nieraz całe wioski i miasteczka. Należałoby więc raz już porzucić ten zły i karygodny zwyczaj. Niechże sąsiad sąsiada przestrzega, żeby nie palił papierosów tam, gdzie łatwo zaprószyć ogień. A Walasik.

Gazeta Świąteczna 1917 nr 1923

W Osiakowie pod Wartą w tychże stronach, obchód kościuszkowski zeszedł się z uroczystością parafjalną św. Jadwigi, patronki kościoła. Oprócz nabożeństwa stosownego do podwójnej uroczystości, oraz pochodu, odczytów i przedstawienia teatralnego, odbyła się sprzedaż kwiatka i loterja fantowa. Ze sprzedaży kwiatka zebrano 174 r., z przedstawienia teatralnego 64 r., a z loterji 1432 r. Pieniądze te przeznaczono w równych częściach na straż ogniową i ochronkę. J. Borczyk.

Gazeta Świąteczna 1918 nr 1931

Z Osiakowa w stronach wieluńskich: W piątek 11 stycznia nadciągnęła około godziny 2-ej po południu od strony wschodniej straszna zawierucha śnieżna z wichrem, który pustoszył, co napotkał na drodze, i dachy zrywał z domów. Wtem przerzyna ciemne chmury ognista smuga: to piorun uderza w wieżę kościoła — raz, i natychmiast poraz drugi. Wieża jednak została nieuszkodzona. Burza trwała około 10 minut i pociągnęła dalej. Najstarsi ludzie w tej okolicy nie pamiętają podobnego zjawiska w zimie. A. Walasik.
Z tejże okolicy pisze inny czytelnik: Podczas tej śnieżycy dało się dwa razy słyszeć niedaleko uderzenie piorunu. Wicher zaś i śnieżyca były tak gwałtowne, że w otwartem polu niemożna było ani iść, ani jechać, ani świata widzieć przed sobą. Po paru godzinach śnieżyca zaczęła ustawać, a wieczorem niebo się wyjaśniło. Zeszłoroczna zima była bardzo mroźna, ale stała, tego roku zaś jest nadzwyczaj zmienna. J. Borczyk.

Gazeta Świąteczna 1918 nr 1938

Z koła Macierzy, szkolnej w Osjakowie, w ziemi Wieluńskiej. W dniu 24 lutego odbyło się tu zgromadzenie kola polskiej Macierzy Szkolnej i zarząd zdawał sprawę z działalności w roku 1917. Wstępne zgromadzenie koła odbyło się w dniu 11 lutego; potem, po zatwierdzeniu, urządzono w maju dzień kwiatka, który dał zgórą 200 rubli czystego dochodu. Założono w Osjakowie ochronkę; otwarcie i poświęcenie jej odbyło się w połowie lipca. Dalej w setną rocznicę śmierci Tadeusza Kościuszki Macierz ze strażą ogniową urządziła obchód. Ponieważ właśnie przypadał odpust, więc urządzono znowu sprzedaż kwiatka, loterię na różne rzeczy i przedstawienie teatralne. Z nadejściem długich wieczorów urządzono wykłady wieczorne dla dorosłych; rozpoczęły się one dnia 1 grudnia. Dochodu z wyżej wymienionych źródeł było 1280 rubli, rozchodu zaś na ochronkę, wykłady i t.d. 284 r. 60 k., czystego zysku 995 r. 40 k. Na ostatniem zgromadzeniu postanowiono założyć w Osjakowie czytelnię i otwierać po wsiach ochronki. W Osjakowie ochronkę wzorowo prowadzi p. Wróblewska. Najlepszym dowodem jej pracy były popisy dzieci, których rodzice podziwiali, że je tak dużo nauczono. Co do wykładów dla dorosłych, to z początku uczęszczało na nie 30-tu, ale potem gromadka chętnych zmniejszyła się do połowy, może wskutek nadchodzącej wiosny. Smutna to rzecz, że u nas nie wszyscy chcą rozumieć dobro nauki, chociaż wykłady są dobrze i przystępnie prowadzone. Ci, którzy na nie uczęszczają, dużo skorzystali. Koło Macierzy nawołuje wszystkie okoliczne wioski do spólnej pracy nad krzewieniem oświaty przez szkoły, ochronki i t. p. Przez spólną pracę damy świadectwo, że „my” możemy zrobić dużo, choć „ja” niewiele. J. Barczyk.

Gazeta Świąteczna 1918 nr 1954

Z Osjakowa w stronach wieluńskich piszą do nas: Oświata wzrasta u nas, choć pomału. Mamy już w gminie siedem szkół. Półtora roku temu zawiązała się tu polska Macierz szkolna, która również nie śpi; szczególniej ma powodzenie ochronka przez nią w Osjakowie założona, a obecnie podzielona na dwa oddziały. W dzień Bożego Ciała Macierz szkolna urządziła sprzedaż kwiatka na ulicach, a dnia 30-go czerwca to samo zrobiła straż ogniowa ochotnicza. Macierz szkolna zebrała 280 rubli, a straż ogniowa 335 r. Na ostatniem zgromadzeniu Macierzy postanowiono założyć w naszej gminie jeszcze dwie ochronki, ale czy to z nie wiadomości, jaki jest pożytek z ochronki, czy z ciemnoty, w kilku wsiach odpowiedziano zarządowi Macierzy, że ochronki niepotrzeba, zaś tam, gdzie są chętni, brak znowu mieszkania. Młodzież osjakowska i po wsiach w okolicy urządza od czasu do czasu przedstawienia teatralne i obchody różnych uroczystości. J. Bor.

Gazeta Świąteczna 1918 nr 1955

Widowisko, czy dziwowisko? Z Osjakowa w stronach wieluńskich piszą do nas: W niedzielę 23 czerwca odbyło się tu w szkole chrześćjańskiej drugie zkoleji żydowskie przedstawienie teatralne. Pierwsze dane było podczas świąt Wielkiej nocy. Przedstawienia były prawdziwie żydowskie, bo i w mowie żydowskiej, i miejsca na sali zajęli sami żydzi. I nie byłoby w tem nic dziwnego, że żydzi urządzili dla siebie przedstawienie żydowskie, ale co może dziwnem się wydawać, to to, że nie urządzili go w żydowskiej szkole, chociaż mają tu większą, niż my, salę szkolną. Otóż przedstawienia tam nie urządzono ze względów religijnych, bo żydzi uważają nawet najbrudniejszy „cheder” za miejsce nie dla każdego dostępne, zwłaszcza nie dla chrześćjan. U nas natomiast jest co do tego zupełna obojętność: innowiercy mogą swobodnie gospodarować wszędzie, gdzie im się podoba, lub gdzie się im to wydaje korzystnem. Teofil K.

Zorza 1920 nr 25

Powiat wieluński. Na wiecach odbytych w Ożarowie, Skomlu*, Bolesławcu, Białej i Osiakowie, po przemówieniach p. Jankowskiego, zebrani w ilości kilku tysięcy osób na każdym z tych wieców, uchwalili jednogłośnie następujące rezolucje:  
„Protestujemy przeciw gwałtom czeskim na Śląsku Cieszyńskim, Spiszu i Orawie oraz przeciw gwałtom niemieckim na Śląsku Górnym, Mazurach i Warmji. Wzywamy Rząd i Sejm, by jaknajenergiczniej wystąpił przeciw tym gwałtom i jakanajprędzej przyłączył do Państwa Polskiego zarówno kresy zachodnie jako też i kresy wschodnie.
Protestujemy przeciw uchwale sejmowej, by gminy wybierały sobie księży, i domagamy się, by prawo to, jak dotąd, zostało przy biskupach”.
Na wiecu, odbytym w dniu Zielonych Świąt 22 maja r. b. w Praszce, powzięto takie same uchwały, zaopatrzone licznemi podpisami, zgromadzonych w ilości kilku tysięcy mieszkańców miasta Praszki i wsi okolicznych.

*Skomlin


Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 56

Wydział hipoteczny w Wieluniu, ziemi Kaliskiej, obwieszcza, iż otwarte zostały postępowania spadkowe po śmierci:
4) Ludwika Dawida, syna Tomasza, jako współwł. nieruch, w Osjakowie, oznaczonej rej. hip. Nr 547.
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony został na d. 31 stycznia 1921 r. i w tym dniu osoby interesowane winny zgłosić swe prawa, pod skutkami prekluzji.


Gazeta Świąteczna 1920 nr 2067

Przy oglądaniu broni. Jeden wojskowy powróciwszy do domu w miasteczku Osjakowie, w ziemi Wieluńskiej, przywiózł z sobą broń. Kiedy spotkał się ze znajomymi, jeden z nich chciał broń obejrzeć i jął próbować, a była niezabezpieczona od wystrzału. Nagle nastąpił wystrzał i kula ugodziła wojskowego w brzuch. Wezwano lekarza z Wielunia; po opatrunku kazał on odwieźć ranionego do Łodzi. Po wyjeździe za miasto raniony, czując się blizkim śmierci, kazał zawrócić i w parę godzin potem życie zakończył. J. B.

Obwieszczenia Publiczne 1921 nr 52

Wydział hipoteczny w Wieleniu, z. Kaliskiej, obwieszcza, iż na d. 11 października 1921 r. wyznaczono termin pierwiastkowego zaprowadzenia hipoteki dla nieruchomości, położonej w osadzie Osjakowie, gm. Radoszewice, składającej się z połowy nieruch, t. j. osady włość, z zabudowaniami, całość której stanowi 9 mórg 275 pręt. gruntu, zapisanego pod Nr 15 tabeli, stanowiącej Własność Józefa i Agnieszki małż. Walaszczyk.

Osoby interesowane winny w oznaczonym terminie zgłosić swe prawa, pod skutkami prekluzji.

Obwieszczenia Publiczne 1921 nr 83

Wydział hipoteczny w Wieluniu z. Kaliskiej, obwieszcza, że na d. 1 lutego 1922 r. wyznaczony został termin pierwiastkowego zaprowadzenia hipoteki dla 3/10 części niepodzielnej nieruchomości w osadzie Osjakowie, gm. Radoszewice, zapis, w tab. na imię Błażeja Walkowiaka pod Nr. 6, ogólnej przestrzeni około 16 mórg gruntu, lasu i pastwiska, należącej w 3/10 częś. do Józefa i Stanisławy małż. Załogo.
Osoby interesowane winny w oznaczonym terminie zgłosić swe pretensje do tych praw, pod skutkami prekluzji.
 
Gazeta Kaliska 1922 nr 276

A JEDNAK BĘDZIE SIEDZIEĆ W KOZIE.
W osadzie Osiaków pow. Wieluńskiego w czasie odbywającego się targu włościjaninowi Antoniemu Batoremu niejaki Szaja Polte wyciągnął z kieszeni 10, 000 mk. zawinięte w chusteczkę. W czasie przeprowadzonej rewizji u amatora-doliniarza, żona jego zwróciła skradzione pieniądze a oprócz tego ofiarowała poszkodowanemu osiem tysięcy marek, aby tenże odwołał swoje oskarżenie i powiedział w policji że pieniądze znalazł, nic to jednak nie pomogło i Szaja Polte znalazł się pod kluczem.

Gazeta Świąteczna 1922 nr 2162

Z Osjakowa nad Wartą, w stronach kaliskich, pisze do nas jeden czytelnik: W pierwszzy dzień Zielonych Świątek mieliśmy w miasteczku naszem wielką uroczystość: poświęcenie domu strażackiego, wzniesionego dzięki wytrwałości samych mieszkańców. Dzieje tego domu są dosyć długie, bo początek ich sięga jeszcze tych spokojnych, przedwojennych czasów, kiedy to wszelka praca społeczna szła naprzód raźno i łatwo. Wojna związała nam ręce i zdawało się, że nie zdołamy już doprowadzić naszych zamiarów do skutku. Z chwilą jednak odzyskania niepodległości Ojczyzny odżyła praca społeczna; w ciągu dwóch lat wzniesiono mury domu strażackiego i w roku przeszłym pokryto lśniącym dachem. W dzień poświęcenia, zanim jeszcze dzwon kościelny zaczął wzywać wiernych na ranne nabożeństwo, stanęła cała drużyna strażacka u bram świątyni, aby uprosić błogosławieństwo Boże. Wkrótce przybyły też ze wszystkich stron drużyny straży ochotniczych z okolicy, zaproszone na naszą uroczystość. Poświęcenie domu odbyło się dopiero po nieszporach. Strażacy w należytym porządku, prowadząc umajone zielenią sikawki i niosąc swoją chorągiew na czele, a z nimi duży tłum ludzi, udali się z kościoła na rynek do nowego domu strażackiego. Na czele pochodu szedł ksiądz proboszcz B. Michnikowski. Poświęcenie rozpoczęło się od wozowni i składu narzędzi, a skończyło się na górnej, obszernej sali, przeznaczonej na zgromadzenia, którą przybrano w śliczny obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. „Niech Bóg błogosławi temu domowi, niechaj Bogu na chwałę, a ludziom na pożytek służy”, — brzmiały słowa kapłana, przemawiającego do liczniej zgromadzonego ludu. Po poświęceniu odbyła się w sali strażackiej zabawa taneczna i bawiono się do rana. Trzeba jeszcze wspomnieć, że nabyto świeżo w Osjakowie dom z rąk żydowskich, w którym zamiast chederu będzie teraz szkoła polska. J. I. Borczyk.

Gazeta Świąteczna 1922 nr 2179

Boją się prawdy. W Osjakowie w powiecie wieluńskim, stronach kaliskich, przypada dnia 15-go października odpust Św. Jadwigi. Otóż kiedy w dniu tym zgromadzili się ludzie i przyjechali księża, aby odprawić nabożeństwo, zjawili się również „Piastowcy” z zamiarem wypowiedzenia na rynku swoich „kazań”. Zabrakło im jednak odwagi wystąpić na rynku i cofnęli się na boczną ulicę. Natomiast na rynku odbył się wiec narodowy, w którym wzięło udział około dwóch tysięcy ludzi. Przemawiał ksiądz Wągrowski. Piastowcy kręcą się w tych stronach, głosząc, że muszą oświecać lud wiejski, trzymany jakoby w niewoli i ciemnocie przez „panów”. I na tym wiecu w Osjakowie jeden kandydat na posła, piastowiec, głosił najrozmaitsze brednie, więc po jego mowie poprosił o głos kierownik szkoły I. Nowak, bo chciał zadać parę pytań i niektóre rzeczy sprostować. Odpowiedziano mu jednak: — Głosu nie udzielamy, bo sami chcemy jeszcze mówić. — Wtenczas poprosił o głos ksiądz L. Leszczyński, ale otrzymał szyderską odpowiedź: — Mówić będziecie tak pan, panie profesorze, jako i ksiądz, lecz nieco później. — Wtem pierwszzy mówca, ów kandydat na posła, wskakuje zacietrzewiony na mównicę, i krzyczy na całe gardło: — Przeszkadzają! Rozwiązujemy wiec! — W takiej to żyjemy wolności. „Dojlidziarzom”, „paskarzom” i im podobym mówić wolno, a ty, bracie, słuchaj, buzię zamknij, bo przeszkadzasz... „szerzyć oświatę”. Precz z takim przymusem! My chcemy wolności głosu! Obecny na wiecu I. Nowak.

Obwieszczenia Publiczne 1923 nr 15

Wydział hipoteczny w Wieluniu, z. Kaliskiej, obwieszcza, że na d. 24 sierpnia 1923 r. wyznaczono termin zamknięcia postępowania spadkowego po Majerze Krzepickim, synu Rafała, zmarłym 17 stycznia 1921 r., jako właśc. 5/6 części nieruchomości, oznaczonej hip. rej. Nr 1183/873, składającej się z dwóch działek gruntu: 1) w kolonji „Zofja" i 2) w osadzie Osjakowie z zabudowaniami.
Osoby interesowane winny w oznaczonym terminie zgłosić swe prawa pod skutkami prekluzji. 

Zorza 1923 nr 37

Wiec i zebrania w powiecie Wieluńskim.
Dnia 12-go ub. m. odbył się wiec w Wieluniu, ziemi Kaliskiej, wielki wiec narodowy, na którym przemawiali: poseł Józef Kawecki i prof. Tadeusz Turkowski. Po wyjaśnieniu sytuacji politycznej jednogłośnie wśród wielkiego entuzjazmu uchwalono następującą rezolucję:
1) Zebrani wyrażają radość z powodu utworzenia się polskiej większości w Sejmie;
2) wyrażają nadzieję, że Rząd na tej większości oparty potrafi naprawić to wszystko, co zostało zepsute w czasie 4-ro letnich rządów lewicowych, a w pierwszym rzędzie doprowadzi do równowagi budżet przez zwiększenie dochodów skarbu, a zmniejszenie wydatków i zastosuje najdalej idące oszczędności;
3) oświadczają, że wszelkie zarządzenia polskiej większości w Sejmie, zmierzające do naprawy skarbu, znajdą zrozumienie i poparcie ludności, która gotowa jest do najdalej idących ofiar i cierpliwości i czekać będzie na wykonanie planu naprawy.
Wieczorem tegoż dnia odbyło się zebranie w sali ochronki, zorganizowane przez p. Doktorową Kurnatowską z Lututowa, Pięknie przystrojoną salę ochronki wypełniła inteligencja zarówno z Wielunia, jak i z okolicy. Zebranie zagaił dyr. Kutyłowski, poczem wygłosili referaty: poseł Józef Kawecki „Polityka gospodarcza Polski” i prof. Tad. Turkowski „Zadania oświatowe w Polsce”. Mówców nagrodzono oklaskami, szczerze dziękując za przybycie.
Dnia 19-go ub. m. odbył się wiec narodowy w Ossyakowie. Po zagajeniu zebrania przez ks. kanonika Michnikowskiego przemawiał do licznie zgromadzonych parafjan Ossyakowskich poseł Józef Kawecki. Zaledwie kilku było oponentów, zachowujących się zresztą poprawnie. W ich imieniu wystąpił były piastowiec, p. Wejner. Mówił zawile i niejasno. W odpowiedzi poseł Kawecki postawił pytanie, czy p. W. uważa stworzenie polskiej większości w Sejmie za korzystne dla Polski, czy nie. Gdy ten odpowiedział, że zachowuje się neutralnie, pewnem się stało, że jest to jeden z nielicznych zwolenników secesji stronnictwa „Piasta”. W podniosłym nastroju zebrani uchwalili rezolucję podobną jak w Wieluniu.

Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 22

Postępowania spadkowe.
Wydział hipoteczny w Wieluniu obwieszcza, że otwarte zostało postę­powanie spadkowe po zmarłych Józefie i Józefie z Mieszczakowskich małż. Majnert, właśc. os. młynarskiej, położonej w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. Wieluńskiego, oznaczonej rep. hip. Nr 554.

Termin zamknięcia wymienionego postępowania spadkowego wyzna­czony został na d. 25 sierpnia 1924 r., w kancelarji tegoż wydziału hipotecz­nego, gdzie osoby interesowane winny zgłosić prawa swoje, pod skutkami prekluzji.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1924 nr 43


Na zasadzie postanowienia Województwa z dnia 19.9 1924 r. L. Pr. 4187 (2) III, wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 871, Towarzystwo Straży Ogniowej Ochotniczej w Ostakowie.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1924 nr 43


Na zasadzie postanowienia Województwa z dnia 20.9 1924 r. L. Pr. 4948 (1) III, wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr. 876, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół" w Osjakowie.

Gazeta Świąteczna 1924 nr 2284

Z Osjakowa w powiecie wieluńskim piszą do nas: Na niewielkiem wzgórzu, przy pięknej Warcie, płynącej w wężowatem korycie, leży nieduże miasteczko Osjaków, które słynęło z niedostępnego położenia. Ale po ukończeniu drogi bitej z Wielunia do Osjakowa nazwa „niedostępny kąt” nie jest już dla miasteczka tego właściwa. Osjaków ma przeszło 4 tysiące mieszkańców, wśród których znaczną część stanowią żydzi, jak zwykle w naszych mniejszych miastach. Wygląda niechlujnie, bo ulice nie są brukowane i brak na nich porządku; zdaleka ma się wrażenie, że to duża wieś parafjalna, nad którą wznosi się wysmukła wieża pięknego kościoła, wybudowanego w roku 1914 przez księdza Michnikowskiego. Podchodząc bliżej, spostrzega się parę budynków piętrowych, między któremi znajduje się dom straży ogniowej z salą na zgromadzenia i zabawy, zbudowany w roku 1921 spólnem staraniem straży i mieszkańców miasta. Jest też dużo ładnych domów bez piętrowych nadbudówek, naprzykład dom urzędu gminnego, szkoła, sąd, poczta i wiele innych. Przemysłu niema tu żadnego; ludność żyje z rolnictwa, z pracy rąk i handlu, który jest dosyć ożywiony, bo targi osjakowskie, przeważnie na konie, bydło i świnie, odbywające się co poniedziałek, są głośne w powiecie wieluńskim i łaskim. Handel prowadzi Osjaków przeważnie z Wieluniem i Łodzią. Miasteczkiem zarządza wójt spólnie z radą miejską, wybieraną przez obywateli. Rada miejska powstała niedawno i dopiero od początku tego roku zaczęła naprawdę coś robić i starać się o jaki-taki porządek. Widać już skutki tej pracy: naprawienie studzień, budowanie targowiska, równanie ulic, podłużenie ścieków i brukowanie ulicy Targowej, idzie to dość żywo i jest nadzieja, że za rok, za dwa Osjaków będzie miał bruk. Z pomocą przyjdzie mu powiat, bo droga bita, łącząca Wieluń z Piotrkowem, pójdzie przez kilka ulic i rynek Osjakowa, wobec czego powiat musi przyłożyć ręki do brukowania. W Osjakowie jest dość dużo sklepów wszelkiego rodzaju, rozumie się, przeważnie żydowskich. Sklep stowarzyszenia spożywczego p. n. „Pomoc wspólna” jest sklepem pomocniczym składu zboża p. n . „Rolnik wieluński”. Jest apteka, kościół parafjalny z dwoma księżmi, 7-klasowa szkoła powszechna, urząd gminny, sąd pokoju i poczta. Straż ogniowa ochotnicza jest tu od 20 lat, niedawno zaś powstało towarzystwo „Sokół”, mające na celu rozwój sił cielesnych, oraz katolicki związek młodzieży, kółko miłośników teatru, kółko rolnicze, stowarzyszenie samopomocy od ognia i wiele związków przykościelnych. Widać więc, że pomimo dotychczasowego odcięcia od świata Osjaków zajął nie ostatnie miejsce między miasteczkami; tem, co zrobił, może się szczycić. Jest nadzieja, że po ukończeniu drogi bitej Osjaków na dobre ożyje. Franek z pod Osjakowa.

Obwieszczenia Publiczne 1925 nr 34

Wydział hipoteczny przy sądzie pokoju w Wieluniu, pow. wieluńskiego, niniejszem obwieszcza, że po niżej wymienionych osobach toczą się postę­powania spadkowe:
1) Auguście Jakubowiczowej, zmarłej w lutym 1921 r., właśc. niepo­dzielnej połowy nieruchomości w Osjakowie, gm. Radoszewice, oznaczonej rep. hip. Nr 558;
2) Bronisławie Koźmińskim, zmarłym 22 czerwca 1924 r., współwłaśc. nieruchomości położonych w Osjakowie, gm. Radoszewice, oznaczonych rep. hip. NrNr 561 i 547;

Termin zamknięcia wymienionych postępowań wyznaczony został na dzień 1 listopada 1925 r. w kancelarji wydziału hipotecznego w Wieluniu, gdzie osoby interesowane winny zgłosić prawa swoje, pod skutkami prekluzji. 

Łódzki Dziennik Urzędowy 1925 nr 46

ROZPORZĄDZENIE
Wojewody Łódzkiego z dnia 9.11 1925 r. w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Na zasadzie art. 35 rozp. II p. 20 ustawy o Organizacji Zarządu Gubernji Kr. Pol. (Zb. Pr. II), art. 14 p. 3 i art. 31 i 32 Rozporządzenia Wykonawczego Rady Ministrów do ustawy z dnia 2. 8.1919 r. o tymczasowej organizacji władz administracyjnych drugiej instancji (Dz. Ust. R. P. Nr. 90, poz. 490) oraz na podstawie art. 8 p. a Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27.9 1920 r. w przedmiocie organizacji państwowej służby weterynaryjnej (Dz. U. R. P. Nr. 102, poz. 676) zarządzam zgodnie z opinją Rady Wojewódzkiej z dnia 30. 10. 1925 r., co następuje:
§ 1.

Dotychczasowe jarmarki i targi kasuje się; natomiast ustala się następujący rozkład jarmarków i targów.
Powiat Wieluński.
Osjaków,
a) Jarmarki w poniedziałki: po 1 stycznia, po 1 marca, po 1 maja, po 1 lipca, po 1 września, po 1 listopada.
b) Targi w poniedziałki.
Przedmiotem kupna—sprzedaży na jarmarkach mogą być: żywy inwentarz (konie, krowy, owce, świnie i t. p.), inwentarz martwy, produkty rolne oraz przedmioty codziennego użytku.
Przedmiotem kupna—sprzedaży na targach mogą być: płody rolne i przedmioty codziennego użytku, a tam, gdzie znajduje się należycie urządzona targowica może odbywać się również i sprzedaż: owiec, kóz i świń.
Sprzedaż żywego inwentarza odbywać się może tylko pod nadzorem kontroli weterynaryjno-sanitarnej, t. j. państwowego lub komunalnego lekarza weterynarji ewentualnie za zezwoleniem Starostwa — oglądacza mięsa.
§3.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia poruczam władzom administracyjnym I-ej instancji.
§4.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dn. 1-go stycznia 1926 roku.
(—) L. Darowski, Wojewoda.
 
Gazeta Kaliska 1925 nr 270

— Napad rabunkowy. Dn. 18.XI r. b. o godz. 4 w lesie Strobieńskim, w odległości 2-ch kilometrów od Osiakowa pow. Wieluń, czterech bandytów dokonało napadu rabunkowego na przejeżdżających kupców żydów z Osiakowa, których steroryzowali strzałami z rewolwerów i zrabowali im 6.000 złotych poczem zbiegli do lasu.

Gazeta Kaliska 1925 nr 277

— Napad bandycki pod Wieluniem.
Jak niegdyś za czasów jeszcze niemieckiej okupacji słynny był z napadów rozbójniczych las Chojnowski za Piasecznem, tak teraz słynie takimi napadami las Skrobieszyński w powiecie wieluńskim.
W tym ostatnim czterej zamaskowani bandyci, uzbrojeni w rewolwery rosyjskie systemu Nagana, dokonali napadu rabunkowego na kupców jadących furmanką z Osjakowa. Steroryzowani wystrzałami, na szczęście danymi widocznie tylko dla postrachu w powietrze, oddali podróżni rabusiom przeszło 6,000 złotych oraz wiezione pakunki, wartości razem 1000 złotych.
Nazwiska poszkodowanych: Dawid Marchecki, Dawid Braun, Herszlik Rozenberg i Abram Moszkowicz
Za bandytami zarządzono pościg, który jednak nie dał na razie pozytywnych rezultatów.

Z Otchłani Wieków 1926 nr 3

Nowe odkrycia przedhistoryczne. Badania archeologiczne w powiecie wieluńskim. Wiosną r. b. przeprowadził prof. Kostrzewski z Poznania na zaproszenie p. mec. Rymarkiewiczowej z Niedzielska szereg badań na terenie ziemi wieluńskiej, między Prosną a Wartą. W Okalewie udało mu się odkryć szereg grobów z wczesnej epoki żelaznej na rozległem cmentarzysku kultury "łużyckiej". Wśród ciekawych form naczyń występują tu m. i. okazy z głęboko rytym ornamentem, inkrustowanym białą masą, jakie znamy również z południowej i środkowej części Poznańskiego. Inne cmentarzysko tej samej kultury zbadał w Praszce, nad granicą Śląska. Znajduje się ono za miastem, na terenie targowiska bydlęcego i pochodzi z młodszei epoki bronzowej, jest zatem starsze od okalewskiego. Dwa cmentarzyska "łużyckie" z wczesnej epoki żelaznej udało się odkryć w Mokrsku. Z tych jedno tylko zostało zbadane próbnie i dostarczyło prócz ceramiki charakterystycznych ozdób żelaznych i bronzowych. Poza tem odkrył prof. Kostrzewski dużą osadę z epoki kamiennej w Walkowie i kilka mniejszych osad z tegoż czasu w Osjakowie nad Wartą. Wreszcie wspomnieć należy o poszukiwaniach, przeprowadzonych w Grodzisku pod Kopydłówkiem, gdzie udało się stwierdzić istnienie (niestety już całkowicie prawie rozoranego) nasypu obronnego tzw. grodziska, pochodzącego z wczesnej epoki żelaznej, pomnażającego zatem szczupłą ilość grodzisk, zbudowanych przez ludność kultury "łużyckiej". Część plonu z tych badań wzbogaciła świeżo otwarte Muzeum Ziemi Wieluńskiej, większość oddana została do Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu. Przeprowadzenie tych rozkopywań, ważnych z tego względu, że ziemia wieluńska dotychczas systematycznie badaną nie była, umożliwiła w pierwszym rzędzie obywatelska gorliwość p. mec. Rymarkiewiczowej, która udzieliła prof. Kostrzewskiemu gościny i wszelkich możliwych ułatwień. Dalej wspomnieć należy z wdzięcznością o życzliwej pomocy p. starosty Kaczyńskiego oraz dyr. Peretjatkowicza.

Obwieszczenia Publiczne 1926 nr 77a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wcią­gnięto następujące wpisy pod Nr. Nr.:
d. 15 czerwca 1926 r.
7097 „Apolinary Ficiński", piwiarnia w Osiakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 20 marca 1924 r. Właśc. Apolinary Ficiński, zam. w Osiakowie.
7099 "Jgnacy Pytaszyński", restauracja w Osiakowie. gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1 stycznia 1906 r. Właśc. Ignacy Py­taszyński, zam. w Osiakowie.
7108 „Jadwiga Nierychła", sprzedaż win i wódek w Osiakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 15 stycznia 1919 r. Właśc. Jadwiga Nierychła, zam. w Osiakowie.
7109 „Aniela Koźmińska", sklep z galanterją żelazną, naczyniami ku­chennemi i towarami kolonjalnemi w Osiakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 20 lipca 1922 r. Właśc. Aniela Koźmińska, zam. w Osiakowie.
7117 „Mieczysław Rostkowski", sklep kolonjalno-sopżywczy i galan­teryjny w Osiakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1 stycznia 1904 r. Właśc. Mieczysław Rostkowski, zam. w Osiakowie.
d. 28 czerwca 1926 r.
7141 „Józef Walaszczyk", wyroby masarskie i artykuły kolonjalne w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1 lipca 1911 r. Właśc. Józef Walaszczyk, zam. w Osjakowie.


Obwieszczenia Publiczne 1926 nr 79a

Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wcią­gnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dn. 13 lipca 1926 r.
7173 „Tadeusz Sułkowski", sklep masarski w Osjakowie, gm. Rado­szewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1 stycznia 1924 r. Właśc. Tadeusz Sułkowski, zam. w Osjakowie.

Ziemia Sieradzka 1926 wrzesień

Osjaków.
Śmiertelny wypadek z opilstwa
Majster ciesielski Michał Sipa lat 45, zatrudniony przy budowie nowego mostu, na rzece Warcie, będąc w dniu 21 b. m. w stanie podpitym w czasie snu na brzegu rzeki wpadł do wody i utopił się. Wszelkie zabiegi po wydobyciu topielca nie odniosły żadnego skutku. 

Ziemia Sieradzka 1926 październik

Osjaków.
Kalectwo przy strzelaniu ryb
W ubiegłym tygodniu Jan Gołdyn lat 35 zaopatrzywszy się w naboje sporządzone z dynamitu, udał się do rzeki Warty w celu strzelania ryb. Podczas tej zbrodniczej operacji, jeden z zapalonych naboi eskplodował mu w ręku powodując, poszarpanie prawej dłoni.
Okaleczonego przywieziono do szpitala w Wieluniu, gdzie została mu prawa dłoń odjęta.
Niech powyższy wypadek będzie przestrogą, dla tych, którzy jeszcze w dalszym ciągu zbrodniczy proceder uprawiają.
R. A

Łódzki Dziennik Urzędowy 1927 nr 16

ROZPORZĄDZENIE Wojewody Łódzkiego z dnia 27 kwietnia 1927 roku w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Na zasadzie art. 35 roz. II. poz. 20 ustawy o organizacji Zarządu Gubernji Kr. Pol. (Zb. Pr. II. art. 14. pkt. 3. i art. 31 i 32 Rozp. Wykonawczego Rady Ministrów do ustawy z dnia 2 sierpnia 1919 r. o tymczasowej organizacji władz administracyjnych II-ej instancji (Dz. Ust. R. P. Nr. 90, poz. 490) oraz na podstawie art. 8 pkt. a. Rozp. Rady Ministrów z dnia 27 września 1920 r. w przedmiocie organizacji państwowej służby weterynaryjnej (Dz. Ust. R. P. Nr. 102, poz. 676) zarządzam zgodnie z opinją Rady Wojewódzkiej z dnia 30 października 1925 r. i Sekcji Rady
Wojewódzkiej z dnia 12 kwietnia 1927 roku, co następuje:
§ 1.
Ustala się następujący rozkład jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego.
Powiat Wieluński.
Osjaków;
a) Jarmarki w poniedziałki: po 1 stycznia, po 1 marca, po i maja, po 1 lipca, po 1 września po 1 listopada.
b)Targi w poniedziałki.
§ 2.
Przedmiotem kupna - sprzedaży na jarmarkach mogą być: żywy inwentarz (konie, krowy, owce, świnie itp.), inwentarz martwy, produkty rolne, oraz przedmioty powszedniego użytku.
Przedmiotem kupna - sprzedaży na targach mogą być: płody rolne i przedmioty powszedniego użytku, a tam gdzie znajduje się należycie urządzona targowica może odbywać się również i sprzedaż owiec, kóz i świń.
Sprzedaż żywego inwentarza odbywać się może tylko pod nadzorem kontroli weterynaryjno-sanitarnej, t. j. państwowego lub komunalnego lekarza weterynarji ewentualnie za zezwoleniem Starostwa — oglądacza mięsa.
§3.
Jarmarki i targi przypadające na uroczyste dnie świąteczne odbywać się będą dnia następnego.
§4.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia poruczam władzom administracyjnym I. instancji.
§5.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem 1 lipca 1927 roku. Jednocześnie tracą moc obowiązującą rozporządzenie Wojewody Łódzkiego z dnia 9 listopada 1925 roku w sprawie rozkładu jarmarków i targów na obszarze Województwa Łódzkiego (Dz. Urzędowy Województwa Łódzkiego Nr. 46, poz. 465), oraz uprawnienia, sprzeczne z niniejszem rozporządzeniem.
Wojewoda (—) Wł. Jaszczołt.

Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 32

Sąd pokoju w Osjakowie, na zasadzie art. 581 i 3091 U. P. C., wzy­wa niewiadomego z miejsca pobytu Antoniego Wawrzyniaka, ażeby w terminie 4-miesięcznym, od dnia ukazania się w druku niniejszego wezwania, stawił się do sądu, w charakterze pozwanego, w sprawie z powództwa Ajzyka Kiffra o 66 zł. 50 gr. z rewersu, C. 597/26.
W razie niestawienia się pozwanego w terminie oznaczonym, sprawa osądzona będzie w jego nieobecności.

Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 32

Sąd pokoju w Osjakowie, ma zasadzie art. 581 i 3091 U. P. C., wzy­wa niewiadomego z miejsca pobytu Antoniego Wawrzyniaka, ażeby w terminie 4-miesięcznym, od daty ukazania się w druku niniejszego wezwania, stawił się do sądu w charakterze pozwanego, w sprawie z powództwa Ajzyka Kiffra o 66 zł. 50 gr. z rewersu. C. 536/26 r.
W razie niestawienia się pozwanego w terminie oznaczonym, sprawa osądzona będzie w jego nieobecności.

Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 32

Sąd pokoju w Osjakowie, na zasadzie art. 581 i 3091 U. P. C., wzy­wa niewiadomego z miejsca pobytu Antoniego Wawrzyniaka, ażeby w terminie 4-miesięcznym, od daty ukazania się w druku niniejszego wezwania, stawił się do sądu w charakterze pozwanego, w sprawie z powództwa Ajzyka Kiffra o przerachowanie 400 rb. z wyroku. C. 535/26 r.
W razie niestawienia się pozwanego w terminie oznaczonym, sprawa osądzona będzie w jego nieobecności.

Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 32

Sąd pokoju w Osjakowie, na zasadzie art. 581 i 3091 U. P. C., wzy­wa niewiadomego z miejsca pobytu Antoniego Wawrzyniaka, ażeby w terminie 4-miesięcznym, od daty ukazania się w druku niniejszego wezwania, stawił się do sądu w charakterze pozwanego, w sprawie z powództwa Ajzyka Kiffra o przerachowanie, 300 rb. C. 534/26 r.
W razie niestawienia się pozwanego w terminie oznaczonym, sprawa osądzona będzie w jego nieobecności.

Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 32

Sąd pokoju w Osjakowie, na zasadzie art. 581 i 3091 U. P. C., wzy­wa niewiadomego z miejsca pobytu Antoniego Wawrzyniaka, ażeby w terminie 4-miesięcznym, od daty ukazania się w druku niniejszego wezwania, stawił się do sądu w charakterze pozwanego, w sprawie z powództwa Ajzyka Kiffra o 143 zł. 64 gr. z rewersu. C. 532/26 r.
W razie niestawienia się pozwanego w terminie oznaczonym, sprawa osądzona będzie w jego nieobecności.

Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 32

Sąd pokoju w Osjakowie, na zasadzie art. 581 i 3091 U. P. C., wzy­wa niewiadomego z miejsca pobytu Antoniego Wawrzyniaka, ażeby w terminie 4-miesięcznym, od daty ukazania się w druku niniejszego wezwania, stawił się do sądu w charakterze pozwanego, w sprawie z powództwa Ajzyka Kiffra o 266 zł. z rewersu. C. 533/26 r.
W razie niestawienia się pozwanego w terminie oznaczonym, sprawa osądzona będzie w jego nieobecności.

Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 32

Sąd pokoju Osjakowie, na zasadzie art. 581 i 3091 U. P. C., wzy­wa niewiadomego z miejsca pobytu, Adama Kucharskiego, ażeby w terminie 4-miesięcznym, od daty ukazania się w druku niniejszego wezwania, stawił się do sądu w charakterze pozwanego, w sprawie z powództwa Szeftla Bornsztajna o 532 zł. z rewersu. C. 205/27 r.

W razie niestawienia się pozwanego w terminie oznaczonym, sprawa osądzona będzie w jego nieobecności.

Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 102

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu B, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto w dniu 29 października 1927 r. wpis pod Nr. 159:
Traki" — spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w kolonji Zofja pod Osiakowem, gminy Radoszewice, pow. wieluńskiego. Celem spół­ki jest prowadzenie tartaku. Kapitał zakładowy spółki stanowi suma 6,000 złotych i podzielony jest na 60 równych udziałów po 100 zł. każdy. Na pokrycie sumy tej wspólnicy wnieśli do spółki, jako wkład rzeczo­wy, należące do nich w równych częściach maszyny i urządzenia tartaku oraz budynki, w których się tartak znajduje, wystawione na wydzierża­wionym gruncie, podług opisu, załączonego do aktu spółki.
Zarząd sprawami spółki należy do wszystkich wspólników, który­mi są: 1) Alfred - Zygmunt Langner, Stanisław - Zygmunt Jarża, za­mieszkali w miejscowości Tartak Osjaków, gminy Radoszewice, powiatu wieluńskiego, i Zenon-Jan Zarzycki, zamieszkały w Łodzi, przy ul. Rzgowskiej 15. Każdy ze wspólników ma prawo wykonywać samodzielnie w imieniu spółki następujące czynności: a) podpisywać korespondencję, rachunki, obstalunki, pokwitowania, wszelkie wogóle dokumenty niemające charakteru zobowiązań pieniężnych, b) otrzymywać wszelkie należ­ne spółce sumy i inny majątek, za wyjątkiem kapitałów ulokowanych na imię spółki w instytucjach finansowych, c) otrzymywać nadchodzące na imię spółki: korespondencje, pieniądze za przekazami, przesyłki i ładunki z urzędów pocztowo-telegraficznych i instytucyj przewozowych i finan­sowych, komór i stacj dróg żelaznych, d) reprezentować spółkę u wszel­kich władz i e) prowadzić wszystkie sprawy sądowe spółki. Weksle zaś, akcepty, indosy, kontrakty, umowy, czeki, pełnomocnictwa i wszelkie wogóle zobowiązania pieniężne podpisywane być muszą przez wszystkich trzech wspólników łącznie pod stemplem firmy. Firma jest spółką z ogra­niczoną odpowiedzialnością, zawartą na mocy aktu, zeznanego przed notarjuszem Jastrzębskim w Łodzi w dniu 5 lipca 1927 r., za Nr. 5440, na czas nieograniczony i rozpoczyna się z dniem 5 lipca 1927 roku: Rozwią­zanie spółki nastąpić może w każdym czasie na żądanie posiadaczy dwóch trzecich części ogólnej liczby udziałów, jednak za uprzedniem 6-miesięcznem notarjalnem zawiadomieniem, doręczonem pozostałym udziałowcom.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 2

Ogłoszenie.
Okręgowy Urząd Ziemski w Piotrkowie podaje do publicznej wiadomości, że orzeczeniem z dnia 7 lutego 1928 r. postanowił: ustalić obszar scalenia osady Osjaków w składzie gruntów:
1) osada Osjaków o obszarze 361,04 ha, składającym się z 201,57 ha gruntów, wpisanych do tabeli likwidacyjnej wsi Osjaków, z 134,95 ha gruntów, otrzymanych za zlikwidowane serwituty, z 9,78 ha gruntów, objętych księgą hipoteczną byłego majątku Osjaków, z 13,62 ha gruntów osady młynarskiej w Osjakowie, objętych księgą hipoteczną nieruchomości położonych w Osjakowie, pochodzących z byłego majątku Osjaków, z 1,12 ha gruntów w miejscowości „Mazurka" objętych księgą hipoteczną nieruchomości położonych w Osjakowie, pochodzących z byłego majątku Osjaków;
2) wieś Wesołe - Kuty — o obszarze 49,31 ha, składającym się z 38,67 ha gruntów wpisanych do aktu nadawczego wsi Wesołe - Kuty, z 10,64 ha gruntów, otrzymanych za zlikwidowane serwituty i
3) Nr. 1-szy tab. wsi Felinów o obszarze 13,44 ha gruntów wpisanych do tabeli likwidacyjnej wsi Felinów.
Orzeczenie to zostało utrzymane w mocy orzeczeniem Ministra Reform Rolnych z dnia 21 września 1928 roku.
Z polecenia Prezesa
Naczelnik Wydziału:
(—) K. Jaroński.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 3

Komunikacja Autobusowa
Wieluń —Piotrków
przez Osjaków—Szczerców i Bełchatów
AUTOBUS „CORSO"
Czesława Pilarskiego i Jana Wojewody
wyjeżdża codziennie z Wielunia o godzinie 6,30 rano, z Piotrkowa o godzinie 15,30. Za przejazd od osoby pobiera się 12 groszy za kilometr.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 3

Komunikacja autobusowa Wieluń-Osjaków
należąca do Czesława Pilarskiego i Jana Wojewody została uruchomiona.
Wyjazd z Wielunia godz, 9 rano i 2,30 p. poł. Cena biletu zł. 0,15 za klm.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 14

WYKAZ STOWARZYSZEŃ I ZWIĄZKÓW, ZAREJESTROWANYCH PRZEZ WOJEWODĘ ŁÓDZKIEGO.
L. p.
4. 7. 1928 L. B. P. 4460 Kółko Rolnicze Nr. 34 w Osjakowie, powiat Wieluński.


Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 19a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dn. 5 grudnia 1927 roku.
8329 „Stanisław Krzywański" — handel zbożem, nawozami sztucznemi i opałem w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Ist­nieje od 1 stycznia 1924 roku. Właśc. Stanisław Krzywański, zam. w Osjakowie.
8333 „Marja Rostkowska" — piwiarnia i sklep spożywczy w Osja­kowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1 stycznia 1914 roku. Właśc. Marja Rostkowska, zam. w Osjakowie.
8334 „Antoni Kowalski" — sklep masarski w Osjakowie, gm. Ra­doszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1 stycznia 1916 roku. Właśc. Antoni Kowalski, zam. w Osjakowie.
8349 „Majer Zysholc", handel żelaza w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1 stycznia 1885 r. Właśc. Majer Zysholc, zam. w Osjakowie.
dnia 6 grudnia 1927 roku.
8359. „Stefanja Pytaszyńska", restauracja w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1927 r. Właśc. Stefanja Pyta­szyńska, zam. w Osjakowie.
28 grudnia 1927 roku.
8590 „Chawa Cyncynatus", sklep kolonjalno - spożywczy w Os­jakowie, gm. Radcszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1927 roku. Właśc. Chawa Cyncynatus, zam. w Osjakowie.
8592 „Zelek Dobiecki", sprzedaż skóry i obuwia w Osjakowie, gminy Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1927 r. Właśc. Ze­lek Dobiecki, zam. w Osjakowie.
8597 „Szlama Luel", wyroby tytoniowe w Osjakowie, gm. Rado­szewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1927 roku. Właśc. Szlama Luel, zam. w Osjakowie.
8598 „Abram - Dawid Jakóbowicz", sklep spożywczy i handel zbożem w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1926 roku. Właśc. Abram - Dawid Jakóbowicz, zam. w Osjakowie.
8599 „Juljan - Bronisław Łuczak", handel żelazem w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1927 roku. Właśc. Juljan Bronisław Łuczak, zam. w Osjakowie.

Goniec Sieradzki 1928 nr 29

— (w) Uroczystość poświęcenia sztandaru Tow. Gim. „Sokół” w Osjakowie. W dniu 8 b. m. Tow. Gim. „Sokół" w Osjakowie urządza uroczystość poświęcenia sztandaru. Program uroczystości jest następujący: dnia 7 bm. o godz. 8 wiecz. czapstrzyk na ulicach miasta. Dnia 8 bm. o godz. 6 rano pobudka godz. 7 próba ćwiczeń wolnych, obrazy VII zlotu Sokolstwa Polskiego w Poznaniu 1929 r. godz. 9 m. 20 wymarsz oddziałów na cmentarz celem złożenia wieńca na grobie powstańców z r. 1863. godz. 11 uroczyste nabożeństwo z okolicznościowem kazaniem w kościele parafjalnym i poświęcenie sztandaru, godz. 12 m. 30 wbijanie gwoździ pamiątkowych przez reprezentacje, godz. 12 m. 30 defilada, od godz. 1 do 2 m. 30 po poł. obiad.
Po południu zabawa leśna w lasku Zofja połączona z ćwiczeniami sokolic i sokołów. Wieczorem o godz. 9-ej zabawa taneczna w sali strażackiej.

Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 37a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 28 grudnia 1927 r.
8609. „Antonina Pytaszyńska" — sklep galanteryjno-kolonjalny w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1927 ro­ku. Właśc. Antonina Pytaszyńska, zam. w Osjakowie.
8610. „Józef Kowalski" — rzeźnictwo i wyroby masarskie w Osja­kowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1914 roku. Właśc. Józef Kowalski, zam. w Osjakowie.
8611. „Henryk Siudy" — wyroby masarskie w Osjakowie, gm. Ra­doszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1924 roku. Właśc. Henryk Siu­dy, zam. w Osjakowie.
W dniu 30 grudnia 1927 r.
8650. „Tadeusz Nierychły" — biuro próśb i podań w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1927 roku. Właśc. Ta­deusz Nierychły, zam. W Osjakowie.
8651. „Stanisław Brożyński" — sklep spożywczy i galanterja w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1926 ro­ku. Właśc. Stanisław Brożyński, zam. w Osjakowie.
8673. „Bronisław Kwiatkowski" — rzeźnictwo i wyroby masarskie w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1923 roku. Właśc. Bronisław Kwiatkowski, zam. w Osjakowie.
8674. „Józef Załoga" — sklep spożywczy w Osjakowie, gm. Rado­szewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1927 roku. Właśc. Józef Załoga, zam. w Osjakowie.
8716. „Józef Kotala" — wyroby masarskie, słonina i mięso w Osja­kowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1910 roku. Właśc. Józef Kotala, zam. w Osjakowie.


Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 38a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
W dniu 27 lutego 1928 r.
8994. „Ruchla - Łaja Goldberg", sklep spożywczy i sprzedaż ja­jek w Osjakowie, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1890 roku. Właściciel­ka Ruchla - Łaja Goldberg, zamieszkała w Osjakowie.
 
Goniec Sieradzki 1928 nr 43

— (w) Wybory na wójta. Jak się dowiadujemy wybory na wójta w gm. Radoszewice mają się odbyć w dniu 1 sierpnia.
Już obecnie gminiacy radzą nad wysunięciem kandydatur, z pomiędzy innych najpoważniejszym kandydatem na to stanowisko ma być p. Wróbel z Osjakowa.
 
Goniec Sieradzki 1928 nr 45

— Niemożliwe stosunki pocztowe. Czytelnicy „Gońca Wieluńskiego" zamieszkali w Osjakowie, uskarżają się, że wysyłany im pocztą nasz dziennik, dochodzi ich dopiero trzeciego lub czwartego dnia, przyczem otrzymują po trzy lub cztery egzemplarze naraz.
Jest to wprost nie do pomyślenia ażeby mogły w dzisiejszych czasach panować takie stosunki jakie nawet nie miały miejsca za czasów okupacji rosyjskiej.
Przecież Osjaków oddalony jest od Wielunia zaledwie kilkanaście klm., więc trudno zrozumieć dla czego się tak dzieje?
Podobne porządki wprost ośmieszają i podrywają powagę. Poczty Polskiej która jako insty[tu]cja Państwowa winna być wzorowiej prowadzona.
Sądzimy, iż Główny Urząd Pocztowy, przeprodzi w tym wypadku odpowiednie dochodzenie i położy wreszcie kres tym skandalicznym porządkom.

Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 47

Postępowania spadkowe.
Wydział hipoteczny w Wieluniu obwieszcza, że po niżej wymie­nionych zmarłych otwarte zostały postępowania spadkowe:
4) Stanisławie Gurnackim, właśc. części nieruchomości b. mająt­ku Osjaków, składającej się z placu położonego w Osjakowie i ozna­czonego rep. hip. Nr. 547.
Termin zamknięcia wymienionych postępowań wyznaczony został na dzień 15 grudnia 1928 r. w kancelarji hipotecznej, dokąd osoby in­teresowane winny zgłaszać się w oznaczonym terminie, pod skutkami prekluzji.
 
Goniec Sieradzki 1928 nr 59

WIELUŃ.
— Wybory na wójta. W ubiegłym tygodniu odbyły się w Osjakowie, wybory na wójta gm. Radoszewice. Z czterech wysuniętych kandydatów, największą liczbę głosów otrzymał p. Wróbel ze wsi Dębina pod Osjakowem. Na podwójta został wybrany p. Kostrzewa ze wsi Raducki — Folwark.
Wybory odbyły się pod przewodnictwem inspektora Samorządowego p. A. Chleskiego.

Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 69a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
Dnia 9 maja 1928 roku.
9062. „Józefa Błażejewskiego — spadkobiercy" — apteka w Os­jakowie, gminy Radoszewice, pow. wieluńskiego — dzierżawca Ignacy Rudziński. Apteka istnieje od 1896 roku, dzierżawa trwa do dnia 6 września 1930 roku. Właśc. Halina Błażejewska, nieletnia córka po Jó­zefie Błażejewskim. Matce właścicielki Zofji Błażejewskiej przysługuje prawo dożywocia na połowie majątku.
Dnia 18 maja 1928 roku.

9064. „Małżonków Józefa i Józefy Majnert spadkobiercy — młyn wodny i tartak w Osjakowie". Przedmiotem przedsiębiorstwa jest prze­miał zboża i przetarcie drzewa. Przedsiębiorstwo istnieje od 1880 roku. Spadkobiercami są: córki 1) Strończyńska Regina, zam. w Osjakowie, 2) Konstancja Kabusowa, zam. we wsi Krzyworzece, gminy Mokrsko, pow. wieluńskiego, 3) Stanisława Skalmowska, zam. w Kielcach przy ul. Składowej, 4) dzieci po córce Anieli Rudzkiej — Artur i Edmund bracia Rudzcy, ad 1) w Sosnowcu przy ul. Zofji 10, ad 2) w Osjakowie, 5) synowie Jan Majnert, zam. w Sosnowcu przy ul. 3-go Maja i Bolesław-Stefan Majnert, zam. w Osjakowie. Pełnomocnikiem spadkobier­ców jest współspadkobierca Bolesław-Stefan Majnert, który upoważ­niony został od imienia braci Rudzkich i Reginy Strończyńskiej do za­rządu i prowadzenia tartaku i młyna na przeciąg czasu do dnia 6 wrześ­nia 1929 roku, od imienia Kabusowej z tym samym zakresem upraw­nień do dnia 3 września 1929 roku, od imienia Skalmowskiej i Jana Majnerta na czas nieograniczony i bez ograniczenia zakresu uprawnień.


Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 69a

Dnia 11 lipca 1928 roku.
9181. „Juljanna Kwiatkowska" —rzeźnictwo w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Przedsiębiorstwo istnieje od 1910 roku. Właśc. Juljanna Kwiatkowska, zam. tamże.
 
Goniec Sieradzki 1928 nr 83

Sprzedam.
młyn
piekarsko-gospodarski
o dwóch turbinach z urządzoną elektrycznością na rzece Warcie w Osjakowie. Młyn składa się: z dwóch stołów walcy, pary kamieni francuskich, perlaku i oczyszczania do zboża. Przy młynie urządzony jest tartak o dwunastu piłach gospodarstwo rolne składające się: z domu murowanego o trzech pokojach kuchni i schowanka w raz z całem zabudowaniem gospodarczem i około 17. mórg ziemi wraz z nieużytkami Bliższa wiadomość
B. Majnert
poczta Osjaków powiat Wieluński.
 
Goniec Sieradzki 1928 nr 88

— Napad bandycki którego nie było. W dniu 6 bm. Jeż Stanisław powracający z Francji zawiadomił policję w Osjakowie, że mając przy sobie 12,300 franków w tej sumie 11,300 fr. powierzone przez pozostałych tam robotników dla doręczenia ich krewnym, został przez dwóch bandytów napadnięty w lesie w pobliżu wsi Gabrjelów gm. Radoszewice i ograbiony z posiadanej gotówki. Powiadomiona o powyższem policja udała się niezwłocznie na miejsce rzekomego napadu, gdzie jednak po przybyciu na miejsce, zeznania Jeża nie zgadzały się z rzeczywistością i możliwością podanych faktów. Jeż wzięty w krzyżowy ogień pytań, dawał niejasne odpowiedzi, wobec czego sędzia śledczy, zarządził zaaresztowanie i osadzenie go w więzieniu.


Z Otchłani Wieków 1929 nr 5 i 6

Zdzisław Rajewski.
Zestawienie zabytków przedhistorycznych z powiatu wieluńskiego (woj. łódzkie)
Epoka kamienna.
* Oznacza stanowiska położone nad Wartą.
O Oznacza stanowiska położone nad Prosną.
+ Oznacza stanowiska położone w promieniu 10 klm od Prosny.
* Osjaków. St. I. N arzędzia krzemienne, m. i. grociki igiełkowate, wióry, okrzeski. 1926: 132 i 1929: 332. * St. II. Grocik trzoneczkowy, 3 grociki dłutowate, l igiełkowaty, skrobacze wiórowe, l podwójny, 4 nieregularne, wióry załuskane, rdzenie, wiórki i okrzeski. 1926: 133; 1929: 333.  
Epoka żelazna.
O k r es h a l s z t a c k i.
* Osjaków. St. I i II. Skorupy częściowo zdobione kult. "łużyckiej" 1926: 134.  
* Osjaków. St. I. Skorupy kult. "łużyckiej" 1929: 331  
* St. II. Skorupy kult. "łużyckiej" 1929: 334.

Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 12a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:

Dnia 13 października 1928 roku.
9617. „Antoni Pisulski" — rzeźnictwo w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1908 r. Właśc. Antoni Pisulski, za­mieszkały w Osjakowie.
9629. „Szamsze Samsonowicz" — cukiernia i piwiarnia w Osjako­wie, gminy Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1927 r. Właśc. Szamsze Samsonowicz, zamieszkały w Osjakowie.
9663. „Andrzej Lebioda" — piwiarnia i sprzedaż papierosów w Osjakowie, gminy Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1928 roku. Właśc. Andrzej Lebioda, zamieszkały w Osjakowie.

Echo Tureckie 1929 nr 17

LEON KRUSZYŃSKI 9
Z wycieczki po Województwie Łódzkiem
ciąg dalszy
7. Powiat Wieluński
Osjaków
Miasteczko nad rzeką Wartą położone, na gruntach piaszczystych. Pod Osjakowem sa­mym folwark Nowa Wieś sędziego Sokoło­wskiego, dobrze zagospodarowany. Z Osyjakowa szosą już dojeżdżamy do Wielunia.

Zorza 1929 nr 20

Ś. p. ksiądz kanonik Bolesław Michnikowski.
W dniu 29 kwietnia zmarł na udar serca proboszcz parafji Ossyaków, w powiecie wieluńskim, ks, Bol. Michnikowski. Wzorowy ten kapłan i obywatel, syn partyzanta 63 r., urodził się 16 czerwca 1866 r. w Zatorach, z. Pułtuskiej. Wychowany w domu patrjotycznym, w atmosferze powstańczej, był człowiekiem wielkiego charakteru i serca. Obdarzony wiedzą i zdolnościami lekarskiemi był jednocześnie lekarzem na całą okolicę. Współczuciem dla biednych, oddaniem się całkowitem swemu kapłańskiemu powołaniu, wytężoną pracą społeczną, zjednał sobie serca wszystkich, dzięki czemu zdołał wybudować wspaniałą świątynię w Ossyakowie.


Pogrzeb, który się odbył w dniu 1 maja stał się wielką manifestacją uczuć katolickich i narodowych. Kościół i rynek miasteczka zaległy nieprzeliczone rzesze ludu: 40 księży z J. E. Ks. Biskupem Kubiną na czele zjechało na ten dzień do Ossyakowa, a delegacje różnych instytucyj i organizacyj przybyły z najdalszych stron (nawet żydzi wysłali swoje delegacje). Kondukt prowadził J. E. Ks. Biskup, żegnając w podniosłych słowach na cmentarzu zmarłego Kapłana. Nad trumną zabrał głos w imieniu Stronnictwa Narodowego b. poseł J. Kawecki, który wskazał zebranym, że stoją u trumny swego ojca i opiekuna, że z życia Jego ofiarnego winni brać przykład dla siebie. Zarówno w kościele, jak na cmentarzu, rozlegał się powszechny płacz żalu po stracie zasłużouego pasterza i obywatela.
Cześć Jego zacnej pamięci:
Niech Mu polska ziemia, którą tak gorąco kochał, lekką będzie.
 
Goniec Sieradzki 1929 nr 22

 — (w) Osobiste. Pan Ludomir Paszkowski dotychczasowy urzędnik tut. Urzędu Pocztowego, mianowanym został przez Ministerstwo Poczt i Telegr. Naczel. poczty w Osjakowie.
 
Goniec Sieradzki 1929 nr 25

— (w) Z Sądu. W dniu 24 bm. Sąd Grodzki w Wieluniu, rozpoznał sprawę Adolfa Zeltera zam. w Osjakowie oskarżonego przez poszkodowaną M. Marchewkę zam. we wsi Laski, o nienaklejanie znaczków kontrolowych na sumę zł 100 na książeczkę kontraktową otrzymaną przy kupnie maszyny do szycia firmy Singer.
Sąd po zbadaniu świadków postanowił A. Zeltera skazać na trzy mies. więzienia, oraz pobrać zł 10 opłat sądowych.   
Nadmienić należy że brakujące zł 100 pokrył ojciec oskarżonego.

Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 32a

Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 27 grudnia 1928 r.
10211. „Franciszek Działkowski i S-ka" — handel win i wódek w Osjakowie, powiatu wieluńskiego. Wspólnikami są: Franciszek Dział­kowski i Antoni Taborski w osadzie Osjakowie, powiatu wieluńskiego za­mieszkali. Firma jest spółką firmową, zawiązaną na mocy aktu notarjusza Różyckiego w Wieluniu z dnia 20 listopada 1928 r., za rep. Nr. 5865, na termin pięcioletni, licząc od dnia spisania aktu spółki z prawem automatycznego przedłużania na dalsze roczne okresy dokąd nie nastąpi wy­mówienie spółki przez któregokolwiek ze wspólników przynajmniej na 3 miesiące przed upływem terminu. Wspólnik Działkowski wniósł do spółki swoją koncesję na założenie handlu win i wódek i swoją firmę, wspólnik Taborski wynajął i urządził sklep i zobowiązał się prowadzić handel win i wódek swoim kosztem, kupować towary od tegoż sklepu, płacić wszelkie podatki i patenty, wzamian za co całkowite urządzenie sklepu, towary i lo­kal stanowią własność Taborskiego.
dn. 31 grudnia 1928 r.
10228. „Franciszka Siudówna" — sklep kolonjalno - spożywczy w Osjakowie, gm. Radoszewice. pow. wieluńskiego. Istnieje od 1928 r. Wła­ścicielka Franciszka Siudówna, zamieszkała w Osjakowie.

Obwieszczenia Publiczne 1929 nr 36

Wydział hipoteczny w Wieluniu obwieszcza, że po niżej wymie­nionych zmarłych, otwarte zostały postępowania spadkowe:
2) Franciszce Naczyńskiej, zmarłej w dniu 23 lutego 1929 r., współ­właścicielce nieruchomości, położonej w miasteczku Osjaków, gminy Radoszewice, oznaczonej Nr. 844 repert. hip.;
Termin zamknięcia wymienionych postępowań spadkowych wy­znaczony został na dzień 7 listopada 1929 roku, w którym to terminie osoby zainteresowane winny zgłosić prawa swoje do kancelarji wymie­nionego wydziału hipotecznego, pod skutkami prekluzji.
 
Goniec Sieradzki 1929 nr 54

— (w) Z Sądu. (...)
W tymże dniu rozpatrywaną była sprawa Ig. Wesołego z Osjakowa oskarżonego o nielegalne przekroczenie granicy z Niemiec do Polski i przemycenie roweru.
Sąd skazał wyżej wymienionego na dwa tygodnie aresztu i konfiskatę roweru na rzecz Skarbu Państwa.
 
Goniec Sieradzki 1929 nr 72

— (w) Osada Osjaków chce zostać miastem. W niedzielę dnia 24 bm. odbyło się w Osjakowie w sali strażackiej zebranie mieszkańców Osjakowa, na którem uchwalono rezolucję, domagającą się od odnośnych władz przemianowania Osady Osjaków na miasto Osjaków.
Prawdopodobnie nastąpi to, po wybrukowaniu rynku i nadaniu Osjakowi wyglądu miasteczka.

Goniec Sieradzki 1929 nr 76

Z OSJAKOWA.   
— Wkońcu ub. roku powstała myśl poczynienia starań ażeby Osjaków przemieniono na miasto i w dniu 5 stycznia br. zwołano pierwsze zebranie i wybrano komisję składająca się z 7 osób dla zbadania jakie dochody będzie miał Osjaków na swoje potrzeby.
Komisja po zebraniu wiadomości wykazała, że budżet Osjakowa zamykał będzie się cyfrą około 38 tysięcy złotych z czego kilkanaście tysięcy przeznaczone być może na cele gospodarcze.
W dniu 24 bm. zwołano drugie ogólne zebranie które odbyło się w sali Straży Ogniowej.
Na zebranie przybyło około 300 osób.
Przemówienie sprawozdawcze wygłosił przewodniczący komisji miejscowy aptekarz p. Rudziński, drugi zabrał głos p. Lebioda Józef, obrazując obszernie znaczenie miasta i jego gospodarkę w stosunku do wsi.
Zebranie z wyjątkiem 4 — 7 osób wyraziło się za miastem. 

Goniec Sieradzki 1929 nr 108

WIELUŃ.
— (w) Zderzenie się motocyklisty z autobusem. W dniu 9 bm. w godzinach popoł. w Osjakowie na skręcie ulicy prowadzącej do rynku, wydarzył się przykry wypadek który szczęśliwym trafem nie zakończył się śmiercią motocyklisty.
Rzecz miała się następująco: Od strony Wielunia jechała wycieczka składająca się z sześciu motocyklistów z Pabjanic. Jeden z nich nazwiskiem Krauze Roman lat około 30-tu będąc na skręcie ulicy wpadł całym pędem na autobus zdążający w stronę Wielunia.
Zderzenie było tak silne, że motocyklista wyrzucony został z siedzenia a odbiwszy się o autobus, wpadł z powrotem pod własny motocykl nie dając znaku życia.
Po udzieleniu mu natychmiastowej pomocy przyszedł wkrótce do przytomności.
Motocyklista R. Krauze, wskutek uderzenia głową w szybę autobusu, doznał licznych okaleczeń j głowy, twarzy i ogólnego potłuczenia.
Ponadto uszkodzony został znacznie motocykl.
Autobus prowadził szofer Jan Sołtysiak.
Rannym zajęli się towarzysze podróży.

Goniec Sieradzki 1929 nr 117

— (w) Nadesłane. Szanowny Panie Redaktorze. W jednym z dzienników Jego poczytnego pisma zamieszczono wzmiankę „Osjaków chce zostać miastem i — nastąpić to może po wybrukowaniu rynku i ulic" odpowiadając na powyższą, chcę nadmienić dlaczego Osjaków chce odłączyć się od gminy wiejskiej i zostać miastem.
Otóż największą bolączką osady to, że brak w niej dobrego administratora, to też osada zamiast się podnosić upada. Niema mowy a nawet nadziei ażeby tu powstał jakiś zakład użyteczności publicznej nie robi się absolutnie nic, a nawet zrobienie kawałka bruku przychodzi z wielką trudnością i przewleka się całe lata.   
Rada gminna 3|4 to mieszkańcy okolicznych wsi a takie urzędy na czele ze swymi urzędnikami są może dobre do wykonywania zleceń władzy wyższej natomiast niema pracy twórczej, brak jakiejkolwiek inicjatywy i niema pracy bez nakazu.
Cel społeczny dla urzędu gminnego, to jak koleje i samochody dla Awganistanu. Np. Osjaków od kilkunastu lat ma ochronkę której ostatnio zawdzięczając zdaje się nie Radzie gminnej, udzielano subsydjum w kwocie 300 (trzysta) zł. rocznie jednak na rok 1929 Rada gminna zapomogi tej nie przyznała ano bo jak mają być ochronki to niech będą we wszystkich wsiach.
Dalej cywilizacja w osadzie nie różni się zupełnie od wsi, nie ma tu żadnych odczytów, żadnych kursów wieczorowych czy jakichkolwiek zachęcań do nauki i oświaty to też obywatel nie wie co mu wolno a co nie wolno, jakie prawa i obowiązki daje mu Rzeczpospol. Pol. a urzędnicy?... p. sekretarz gdy chodziło o głosowanie miasto czy nie miasto wyjął jakąś ustawę z 1864 r. i ci mają prawo głosu którzy posiadają własną ziemię i domy, zaś lokatorzy, kupcy i td. prawa głosu nie mają.
Przykład drugi w dniu 8 kwietnia, zwołano zebranie mieszkańców Osjaków, ażeby coś zaradzić w celu wynajęcia lokali dla sądu, gdyż urząd gminny sprawy tej ciągnącej się od kilku miesięcy załatwić nie chce czy też nie może, podobno brak mieszkań czy też funduszu.
Osjaków ma odpowiednią salę na sąd w budynku straży ogniowej, ale podobno niema pokoju dla sędziego.
Na zebraniu tem uchwalono składać ofiarę od 1 zł w zwyż ile kto będzie mógł i p. sekretarz z pomocnikiem zaczęli sporządzać uchwałę — zaczynając między innemi napisano „na uchwałę przybyło X osób z ogólnej sumy 110 osób mających prawo głosu" czyli według p. sekr. w Osjakowie gdzie ludność sięga 3,500 osób prawo głosu ma tylko 110 osób.
Oto oświata, ale zato jak p. sekretarz zaczął pisać wspomnianą uchwałę, pisał, kreślił, przekreślał, poginęły mu polecenia sądowe no i nie napisał, jakoś nie domagał, nie było jednak na sali lekarza bo co prawda Osjaków go niema ażeby mógł stwierdzić co właściwie p. sekretarzowi było. Taką jest gospodarka urzędników gminnych w osadach. Obywatele oczekują z dnia na dzień, że może się ktoś znajdzie i poleci czy poprosi panów urzędników z osad by choć wtedy jak zwołuje się jakieś zebrania byli zdolni do napisania uchwały, by nie ginęły im papiery urzędowe a kancelarje gminne niechby miały właściwy wygląd urzędów. J.

Goniec Sieradzki 1929 nr 125

Z OSJAKOWA.
— (w) W dniu 30 maja br. o godz. 3 popoł. w sali Straży ogniowej p. Adolf Skobejko — geometra wygłosił odczyt na temat „Niedola chłopska" zakres historyczno oświatowy.
Mówca w swem 1 i pół godzinem przemówieniu określił dawniejsze znaczenie chłopa i robotnika, jego ucisk, zmagania się, a zarazem ciemnotę i nieświadomość, obecne potrzeby i trudności życia, które człowiek chcąc przezwyciężyć postępuje naprzód, bo szukając wyjścia zdobywa wiedzę i oświatę. J.

Goniec Sieradzki 1929 nr 136

— (w) Z podróży do Osjakowa i w Osjakowie.
Słysząc różne opowiadania a nawet czytając wzmianki w „Gońcu” jakoby Osjaków chciał zostać miastem bardzo byłem ciekaw jak w rzeczywistości miejscowość ta wygląda, i miałem pecha, nie czekając długo przypadło mi przez Osjaków przejeżdżać.
Pewnego dnia wsiadłszy do samochodu, po kilkudziesięciu minutowej jeździe rozklekotanym autobusem, wpadamy z wielkim hałasem do Osjakowa — jeszcze kilka podskoków po wyboistych ulicach i jeszcze wyboistszym rynku zatrzymał się już tą razą autobus na dobre. — Tu muszę nadmienić, że w drodze do Osjakowa mieliśmy również kilka przystanków ale to były tylko przystanki, dla napełnienia wodą dziurawej chłodnicy autobusu, z której woda co kilka klm. gdzieś się ulatniała.
Pierwsze wrażenie jakie na mnie wywarł ten szlachetny gród, to romantyczny śmietnik w w śródmieściu tuż nad samą szosą i główną wjazdową ulicą. Z owego i zapewne archaicznego śmietnika inaczej powiedzieć zbiornika różnych nieczystości płynęła smrodliwa rzeka zatruwająca w okół powietrze.
Patrząc na owe zjawisko tuż nad uchem usłyszałem głos znajomego:
Cóż, to pan djamentów tam szuka?
Odrzekłem, jeszcze i jakich! tóż tu macie nieprzebraną kopalnię różnych zarazków epidemicznych — A policja? wyjąknąłem nie śmiało.
Widać, że nie zna pan tutejszych stosunków — odrzekł mój znajomy — policja biega ugania się po wszystkich podobnych zakątkach nakazuje, prosi, karze, ale podobne zbiorowiska nieczystości jak sterczyły tak sterczą...
Może... cóż może? Ma pan nadzieję poprawy? Widzi pan, mamy nowego komendanta posterunku policyjnego. Mówię panu morowy chłop, ten człowiek dokazuje naprawdę cudów męstwa aby tylko zmusić zacnych lecz upornych osjakowiaków do uczynienia zadość rozporządzeniom p. min. Sławoj—Składkowskiego i jest nadzieja, że będzie lepiej pod względem sanitarnym w naszej mieścinie.
O patrz pan do koła wybielone rynsztoki i płoty, tu szykują się nieznane dotąd u nas jatki, tam myją podłogi w sklepach od kilkunastu lat nie zapoznane ze szczotką i wodą.
Robi się co można rzekł mój znajomy i odszedł ja zaś mając jeszcze trochę czasu skierowałem swe kroki ku domowi w którym mieści się posterunek PP. ażeby zapoznać „morowego” komendanta posterunku i czegoś jeszcze dowiedzieć się o Osjakowie. Zaraz na wstępie w sieni, zawadziłem odzieżą o żelazną poręcz przy schodach, prowadzących na I piętro, która to widocznie została w okropny sposób porozrywana przez wprowadzanych na posterunek opornych aresztantów.
Przygoda ta skierowała raczej kroki moje gdzieś do jakiegoś krawca.
Po zejściu ze schodów, trzymając się tą razą lepiej brudnej ściany wyszedłem na miasto szukać krawca, kręcąc się po dziurawych nie wybrukowanych i bez chodników ulicach wszedłem w jakąś ulicę szeroką po środku której sterczy jakaś budka, dalej obok niej studnia i porozrywane koryto w okół zaś, jakieś koły czy też słupy, a przy nich gdzieniegdzie spróchniałe belczysko. Zaciekawiony tem — zapewnie historycznem miejscem zapytałem jakiegoś przechodnia:   
Co tutaj kiedyś było? wskazując na owe rozwaliska.
— To panie nie kiedyś ale jest i dzisiaj to jest targowica na bydło.
Co? targowica?... w takim stanie w ulicy!? pod oknami mieszkań? Nie, to wprost nie do uwierzenia Chyba o tem władze nadzorcze nie wiedzą?
— Władze nadzorcze, to nie p. sekwestrator, więc nie mają wiele potrzeby bywać w Osjakowie zresztą inne porządki wprowadzają tylko po miastach a Osjaków przecież nie jest miastem, więc tego nie potrzebuje odrzekł mój informator i odszedł urażony.
Obejrzawszy jeszcze kilka osobliwości osjakowskich po wysłuchaniu różnych żali i bolączek jakie mieszkańcy mają na sercu — których zresztą nie będę tu wyliczał, przyszedłem do przekonania, że mój ostatni informator miał rację, gdy mi powiedział że Osjaków nie jest miastem.
A więc tymsamem nie może o sobie stanowić i wprowadzać takie porządki i tak unormować życie jak byłoby mu wygodniej.
Jur. Liberos.
 
Goniec Sieradzki 1929 nr 172

WIELUŃ.
— (w) Zmiany w parafjach. Ksiądz E. Hadaś dotychczasowy proboszcz parafji Rudlice mianowany został przez Kurje Biskupią proboszczem parafji Osjaków.
W parafji Rudlice obejmie probostwo ksiądz Apolinary Karczewski, proboszcz z parafji Cykarzew w pow. Częstochowskim.

Goniec Sieradzki 1929 nr 185

Z OSJAKOWA.
(w) „Karpaccy górale” w Osjakowie. W ubiegłą niedzielę tj. dnia 4 bm. o godz. 8 wiecz. w miejscowej sali Straży Ogniowej odbyło się przedstawienie wspaniałej sztuki Korzeniowskiego w 3 aktach pt. „Karpaccy Górale". Rzecz ta wystawiona staraniem miejscowej sekcji dram. przez Tow. „Sokół" dzięki usilnej i gorliwej pracy, reżysera tej sztuki p. Krzemienia, jak również p. Strończyńskiego — udała się nadzwyczaj dobrze.
Kostiumy góralskie doskonale wykonane przez samych amatorów jak i gra tychże, dawały widzowi takie śliczne obrazy, że mimowoli zdawało mu się, że znajduje się w górach — a nie na nizinach.
Z grających na specjalne wyróżnienie zasługuje najlepszy na scenie p. Krzemień w roli starego Maksyma. Grał jak zawodowy aktor, po mistrzowsku oddając swoją rolę. Bohaterska para tej sztuki p. Lebiodówna w roli Praksydy i p. Niesychła — jako Antoni Rewizorczuk — nadzwyczaj udana.
Pierwsza — urocza góralka swoją krasą górowała nad innemi, początkowo trochę tremująca się, potem swobodna a w ostatnim obrazie świetna. Trochę za mało uczucia i zbyt słaby głos — pokrywała doskonałą dykcją i swobodą ruchów swoich. Drugi bardzo swobodny na scenie o mimice i gestykulacji doskonałej dawał typ prawdziwego górala, o charakterze żywym — jednak wielce uczuciowym. — Cokolwiek może nawet za dużo uczucia było w oddaniu tej roli, a nawet patosu co jednak trudnem było do zrozumienia ze względu na jego świetną grę. — Doskonałą i najlepszą z kobiet była p. Rydzówna w roli Marty, matki Rewizorczuka.
Młoda utalentowana debiutantka grała z całym oddaniem się roli — wlewając masę uczucia bez rwania patosu. Jako młoda amatorka, która dała z siebie więcej niż spodziewać się należało, rokuje dobre nadzieje na przyszłość p. Korczak — jako Mandaturjusz dobry, znać doskonałą jego znajomość ze sceną i grę aktorską. — Nie miał jednak pola do wykazania swych zdolności. — P. Kubacki w roli Freudarza i p. Kwiatkowski w roli Feldfebla — swobodni na scenie - jednak słabo opanowali rolę. Mało charakterystyczni w swych rolach.
Inne role jak:    Prokop, górale i góralki w swej obsadzie dobre i udane. Całość wypadła jaknajlepiej dając prawdziwą ucztę duchową audytorjum i mogła zadowolnić najlepszych znawców sceny amatorskiej.
Przy poczynaniach p. M. Strończyńska swoim podejściem i wdziękiem przyczyniła się wielce do powiększenia kasy. Dochód przeznaczono na Ochronkę. Po przedstawieniu odbyła się zabawa taneczna, na którą przybyli licznie wojskowi z 37 pp. niedaleko stacjonującego. Zabawa udała się świetnie, tak że mglisty poranek 5 sierpnia zastał jeszcze wszystkich wybijających hufce, jak również był świadkiem wracających z głowami opuszczonemi a może . . . rozdartemi sercami — żołnierzyków.
Kamot.
 
Goniec Sieradzki 1929 nr 212 

 — (w) Jak traktuje pogorzelców Powszechny Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych. Korespondencja z Osjakowa. Przypatrując się bliżej przez cały szereg lat naocznie się przekonałem jak owocnie pracuje Dyrekcja Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń wzajemnych i niech posłużą następujące przykłady:
Dwa lata temu spaliło się kilka domostw w Czarnożyłach. Skoro o tem doszło do wiadomości Głównej Dyrekcji w Warszawie, naczelny zwierzchnik tego zakładu wraz z inspektorem Oddziału Wojewódzkiego w Łodzi z p. Bukowskim zjeżdżają na miejsce i bezwłocznie likwidują należność pogorzelcom wypłacając jednocześnie na miejscu całkowite straty spowodowane pogorzelą.
Obecnie w miesiącu sierpniu rb. wybuchł pożar we wsi Radoszewice i pastwą płomieni pada 16 gospodarstw.
W dniu 5 września 1929 r. zjechał na miejsce z Warszawy Dyrektor Administracyjny P. Leon Ringman wraz z inspektorem Wojewódzkiem p. Bukowskim i przy udziale miejscowego inspektora p. Bergera z polecenia pierwszego wypłacono znowu na miejscu straty pogorzelowe wynoszące 49 000 złot. w tem około 8 000 zł. za spalone zboże ubezpieczone w trybie przymusowem.
Gdyby nie przymusowe ubezpieczenie objektów rolnych, pogorzelcy z Radoszewic nie dostaliby nic za nie.
Jednakowoż jak się okazuje, przymusowe ubezpieczenie rolne w znacznej mierze stawia na nogi pogorzelców, bo za to co mu się spaliło, natychmiast otrzymuje ekwiwalent ubezpieczeniowy.
Nie czeka pogorzelec miesiącami jak to było za czasów rosyjskich kiedy należność za straty spowodowane pożarem wypłacały rosyjskie urzędy powiatowe.
Dziś się zmieniły czasy do niepoznania, bo najwyższa Władza Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń z Warszawy zjeżdża na miejsce i wypłaca należność pogorzelcom.
Znam te stosunki i wiem dobrze, że wypłata na miejscu dokonywa się przez władze ubezpieczeniowe nie z musu służbowego, a z obowiązku obywatelskiego, dlatego że Władze te poczuwają się do obowiązku nieść pomoc nieszczęśliwemu pogorzelcowi.
Nie potrzebuje ów pogorzelec czekać aż wypłacą należność, nie potrzebuje chodzić do instytucji ubezpieczeń i prosić o przyspieszenie wypłaty, same władze te przywożą pieniądze na miejsce a tem samem ratują pogorzelca od wyzysku, bowiem pogorzelec posiadając otrzymaną gotówką może natychmiast przystąpić do odbudowy.
Jeszcze jeden wysoki plus jaki Powszechny Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych stosuje do pogorzelców, otóż zakład ten wydaje pożyczki na okres 5-cio letni z oprocentowaniem 4 proc. w stosunku rocznym z warunkiem że pogorzelec wybuduje budynki ogniotrwałe.
Z takiej pożyczki pogorzelec dwojako korzysta: raz z małego oprocentowania pożyczki, a powtóre płaci o połowę mniejszą składkę ogniową jaka jest pobierana od budynków drewnianych krytych słomą. W tym wypadku pogorzelcy winni korzystać z dobrodziejstw i budować budynki ogniotrwałe.
Za obywatelskie traktowanie pogorzelców i niesienie im pomocy należy się uznanie i podziękowanie panu Dyrektorowi Ringmanowi i p. Inspektorowi Bukowskiemu. Piszący niniejszą korespondencję uważa z naciskiem zaznaczyć, że władze Zakładu Ubezpieczeniowego są to ludzie szlachetni i odczuwający niedolę pogorzelców
Cześć wam za to zacni obywatele.
Widz. 

Goniec Sieradzki 1929 nr 217

— (w) Znów straszny pożar. W nocy 16 na 17 bm. w osadzie Osjakowie wynikł straszny pożar skutkiem czego spłonęło 11 domów mieszkalnych, 9 stodół napełnionych zbożem w słomie, 7 obór i 1 szopa.
Poszkodowane są następujące osoby: Sinde H. i Godl Pelta: spalony dom i sprzęty domowe, Łuczak Br. dom, Sinde H. dom, Kałużny Ig. obora i stodoła, Górnośląską W. obora i stodoła, Nierychła J. dwa domy, obora i stodoła, Radoński J. dom, stodoła i obora, Różański B. dom i obora, Sinde Fr. dwa domy i obora, Kowalski J. dom Ziemkowski Sz. dom i dwie obory, Załoga J. stodoła, Nowak J. stodoła, obora i szopa.
Prócz wyżej wymienionych budynków spaliło się wiele sprzętów domowych, pościeli i garderoby oraz narzędzia rolnicze i zbiory polne.
Straty przypuszczalne sięgają do 200 tysięcy złotych.
Przeprowadzone dochodzenie policyjne ustaliło, że pożar powstał w piekarni Pelty Joska zamieszkałego w domu Sindy Fr. i Godla Pelty, wskutek wadliwego stanu komina.
Udział w gaszeniu pożaru brały straże pożarne: z Osjakowa, Dymku, Wielunia i Szynkielowa.
Nadmienić należy, że Straż pożarna Wieluńska chcąc być wcześniej przy pożarze, wyjechała z Wielunia, na wypożyczonym samochodzie ciężarowym p. Szwendowskiego dzięki czemu kilku strażaków wraz z narzędziami ratowniczemi i jedną sikawką stanęło dość wcześnie do akcji ratunkowej.
Przykre to, że nasza straż pożarna, nie może do dziś rozporządzać choćby jednym samochodem, zaopatrzonym w sikawkę i najniezbędniejsze narzędzie ratownicze, gdy tymczasem pobliskie miasteczko Sieradz rozporządza już taborem całkiem zmechanizowanym, poruszanem motorami.
Podobne udoskonalenie straży daje wprost nieocenione usługi.

Goniec Sieradzki 1929 nr 219

— (w) Szczegóły wielkiego pożaru w Osjakowie. Ponury i przykry widok przedstawiają zgliszcza po strasznym w swych skutkach pożarze, który nawiedził Osjaków w nocy 17 bm.   
Na dość długim pasie po którym z prądem powietrza przeszedł straszny żywioł widnieją ogołocone mury i kominy na wpół rozwalone oraz poniszczone i  popalone sprzęty domowe, narzędzia rolnicze i p. rzeczy domowego użytku.
Wśród rumowisk widać krzątających się pogorzelców wydobywających z rumowisk poniszczone i  popalone rzeczy, których w czasie nagłego pożaru nie byli w stanie uratować.
Na twarzach ich znać utajoną rozpacz i przygnębienie. Miejsce to po którym przeszedł straszny w swych skutkach żywioł podobne jest do jakowegoś cmentarzyska gdzie legł dorobek i wysiłek pracy wielu pokoleń.
W rozmowie z pogorzelcami dowiedzieliśmy się że powstały pożar zaskoczył niektórych we śnie a zbudził ich dopiero blask płonących budynków gdyż jak zostaliśmy poinformowani, dopiero po dość długim czasie gdy stało już kilka budynków w ogniu dzwony kościelne uderzyły na alarm, to też nic w tem dziwnego, że wielu mieszkańców straciło całkiem swe ruchomości, gdyż nie było już czasu na jego ratunek.
A straż pożarna i jej akcja ratownicza? O tej to niema nawet co wspominać, otrzymujemy odpowiedź, spisała się fatalnie. Nie jest tu mowa o wszystkich strażakach, bo niektórzy z nich wraz z kilkoma ludźmi będącymi poza organizacją z poświęceniem własnego życia stawiali dzielnie czoło rozszalałemu żywiołowi brak natomiast okazał się odpowiedniego fachowego i orjentującego się dowództwa wskutek czego zaraz z początku akcji przeciw pożarowej z braku doświadczenia czy też nieumiejętnego obchodzenia się z sikawkami w jednej z nich zostały pozrywane węże a pozostała druga mała sikawka początkowo źle funkcjonowała a która też bez żadnego planu przeprowadzana była z miejsca na miejsce.
To też przy podobnej sytuacji nieopanowany żywioł przybierał coraz straszniejsze rozmiary zajmując budynek po budynku uległy mu też nawet domy murowane, które nie zabezpieczone ani strzeżone dostatecznie musiały w końcu paść pastwą płomieni gdy tymczasem jak zostaliśmy poinformowani, nieodzowne w danym wypadku tłumnice spoczywały spokojnie w remizie strażackiej.
Ponadto nie miał kto zorganizować dostawy tak nieodzownej w tej chwili wody z pobliskiej rzeki do gaszenia pożaru z braku której wielu ludzi zarzucało płonące budynki ziemią.
Jednem słowem wytworzył się taki stan rzeczy, że o wiadro wody staczano wprost bójkę, natomiast bezmiar wód płynął spokojnie w rzece opodal płonącego miasteczka brak było tylko kogoś, któryby potrafił wysłać przybyłą do ognia gawiedzi do dostarczania wody, brak było również i koni przy pomocy których możnaby było dostarczyć odpowiednią ilość wody.
To też nic dziwnego, że strażacy z obawy przed pożarem, ratowali... jedyną sikawkę.
Dopiero na ranem, na skutek telefonicznych zawezwań ze strony miejscowego posterunku PP. przybyło kilka straży, które zajęły się umiejscowieniem ognia.
Ogólne straty wynikłe z pożaru sięgają daleko większej cyfry jak podaliśmy w poprzednim numerze.
Dla niesienia doraźnej pomocy biednym bezdomnym pogorzelcom zawiązał się Obywatelski Komitet niesienia pomocy pogorzelcom, na którego czele stanęli: miejscowy ks. proboszcz Hadaś, rabin M. Tygier pp. Zyschole Sz. Majnert, Wróbel, Krzywoński, Krzemień kom. post. PP. Wilk i Lade Dawid.
Dotychczas Komitet zdołał zebrać kilkaset złotych w gotówce i pewną część ofiar w naturaljach. Jest to wszystko wobec wielkich strat zaledwie drobną cząsteczką tego, co utraciła bezpowrotnie szczególnie biedna ludność dotknięta klęską pożaru.

Goniec Sieradzki 1929 nr 226

— (w) Walka księdza ze złodziejami na plebanji. W środę dnia 25 bm. o godzinie 11-ej wiecz. dwaj zawodowi złodzieje dostali się przez piwnicę do wnętrza plebanji w Osjakowie.
W czasie gdy jeden ze złodzieji znalazł się niespodziewanie na progu sypialni księdza prob. Hadasia, a widząc się spostrzeżonym tegoż, rzucił się nań i usiłował będącego już w łóżku księdza obezwładnić. Ksiądz jednak dzielnie stawił czoło opryszkowi i po chwilowej rozpaczliwej walce rzucił opryszka na ziemię wzywając jednocześnie pomocy.
Na krzyk księdza zbudziła się służba i wszczęła głośny alarm, co widząc złodzieje rzucili się do ucieczki.
Zaalarmowana również policja puściła się w pogoń za uciekającymi, zawiadamiając jednocześnie o napadzie Post. Pol. w Wieluniu, skąd też niezwłocznie wyjechał samochodem starostwa, do Osjakowa starszy funkcjonarjusz służby śledczej p. M.
Po kilku godzinnym pościgu i poszukiwaniu po polach policja zdołała wpaść na ślad złodzieji aresztując obydwóch na szosie w pobliżu Sterczowa pow. Radomskiego.
Obydwaj przytrzymani osobnicy są znani policji jako zawodowi złodzieje, są to: Bednarski Stefan lat 28 z Dubic gm. Brzeźnica zwolniony ostatnio z więzienia po półtorarocznym terminie za kradzież i Ickowicz Rafał lat 27 również karany kilkakrotnie za kradzież zwolniony ostatnio z więzienia Częstochowskiego po odbyciu 6 mies. kary za kradzież.
Obaj wyżej wymienieni osadzeni zostali w więzieniu i oddani do dyspozycji sędziego śledczego.

Goniec Sieradzki 1929 nr 258

— (w) Rozbicie się autobusu. W dniu 4 bm. autobus stanowiący własność J. Łuczaka zam. w Osjakowie kursujący na linji Wieluń—Osjaków wskutek zacięcia się kierownicy, najechał na ulicy Krakowskie Przedmieście na słup elektrowni z taką siłą że słup został przewrócony a autobus uległ częściowemu rozbiciu. Zderzenie jednak było tak szczęśliwe, że szofer prowadzący autobus jak i pasażerowie znajdujący się wewnątrz autobusu nie odnieśli żadnych obrażeń cielesnych.

Goniec Sieradzki 1929 nr 266

— (w) Rozwiązane wiece. Urządzone ostatnio tj. we wtorek dn. 12 bm. w Osjakowie i w środę do. 12 bm. we wsi Wierzbie gm. Praszka wiece Stronnictwa Chłopskiego, przez posła Domagałę L. zostały przez policję rozwiązane.
Osoby przybyłe na wiec rozeszli się do domów bez żadnego oporu.
 
Goniec Sieradzki 1929 nr 275

- (w) Nadesłane. Szanowny Panie Redaktorze!
W Nr. „Gońca” z dn. 19 listop. rb. umieszczona została wzmianka pt. „Wyjaśnienie w sprawie rozwiązanych wieców”, przez Pow. Komendę PP. w Wieluniu, w której zarzucono mi niestosowanie się do obowiązujących przepisów i podburzenie wiecowników do oporu policji.
Na zasadzie Dekretu prasowego uprzejmie proszę Szan. Pana Redaktora o umieszczenie następującego sprostowania:
Nieprawdą jest, jakobym się nie stosował do obowiązujących przepisów o zgromadzeniach, natomiast prawdą jest, że wiec formalnie zgłosiłem w Starostwie, na co otrzymałem poniższe pokwitowanie: „Zgłoszenie wieców przez posła Domagałę na 10 listopada 1929 r. w Osjakowie, na 13 listop. w Wierzbiu, na 14 listop, 1929 r. w Kurowie Starostwo dn. 7 listop. 1929 r. otrzymało godz. 13-ta M. Przybylska,” że w Osjakowie już 8 listop. ludność wiedziała, że wiec będzie rozpędzony, co ogromnie wzmogło zainteresowanie wiecem, że nawet żydzi nań przyszli.
Nieprawdą jest jakobym kogokolwiek podburzał do stawiania oporu policji, natomiast prawdą jest że kiedy zebrani wiecownicy zobaczyli rannego, poruszenie było tak wielkie, że nawet p. Komisarz uznał za stosowne wycofać z tłumu policję, a ja wezwałem zebranych do rozejścia się, co też zebrani uczynili, wpływałem więc na wiecowników łagodząco, zato komendant posterunku kazał pobrać za salę należność przed rozpoczęciem wiecu „jak się tylko uda” naczelnikowi straży ogniowej, więc jak się okazuje znów policja przyjechała z zamiarem niedopuszczenia do wiecu.
Ponieważ na wiecach miałem przeczytać sprawozdanie Najwyższej Izby Kontroli, czyżby dlatego władza rozpędziła wiece, żeby się ludność nie dowiedziała, na co idą podatkowe pieniądze.
Z poważaniem L. Domagała,
Poseł na Sejm.
 

Gazeta Świąteczna 1929 nr 2540

Pożary. Z pod Osjakowa piszą do nas: W Osjakowie, w powiecie wieluńskim, wynikł nocą na 17-ty września z niewiadomej przyczyny pożar, który zniszczył 20 domów mieszkalnych, oraz dużo narzędzi rolniczych i sprzętów domowych. Z powodu suszy panującej w owym czasie ratunek był niemożliwy, ponieważ drewniane zabudowania były tak skupione, że tworzyły istny skład materjału łatwopalnego, który pożar wmgnieniu oka zamienił w perzynę. W dniu zaś 17-ym września wskutek nieostrożnego obchodzenia się z ogniem wynikł pożar u Franciszka Hałasa, gospodarza w Annolesie, w gminie Dąbrowie-Rusieckiej. Spłonęła cała zagroda wraz z całorocznym zbiorem, oraz narzędzia gospodarskie i wszystkie sprzęty domowe. Dalszemu spustoszeniu zapobiegły przybyłe z okolicy straże ogniowe. Fr. Łakomiak.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1930 nr 5

WYKAZ STOWARZYSZEŃ I ZWIĄZKÓW,
które decyzją Wojewody łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2235 Bibljoteka Żydowska im. S. L. Pereca w Osjakowie, pow. Wieluń z dn. 12. 7. 29. L. II. Zw. 5277.


Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 5a

Do rejestru handlowego. Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod .Nr. Nr.:
dnia 14 października 1929 roku.
10894. „Abramowicz Pesa", herbaciarnia w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1928 roku. Właśc. Abramowicz Pesa, zam. w Osjakowie.

Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 24a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 16 października 1929 roku
10906. "Chaskiel Berkowicz", handel manufakturą w Osjakowie, gminy Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1927 roku. Właśc. Chaskiel Berkowicz, zamieszkały w Osjakowie.
10910. „Szmul Besserman", sklep kolonjalno - spożywczy w Osja­kowie, gminy Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1929 roku Właśc. Szmul Besserman. zamieszkały w Osjakowie.
10927. "Fajwel Gerszonowicz", handel obuwiem w Osjakowie, gmi­ny Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1927 roku. Właśc. Ger­szonowicz Fajwel, zam. w Osjakowie.
10960. "Fajwuś Kajzer", cukiernia i herbaciarnia w Osjakowie, gmi­ny Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1929 roku. Właśc. Kaj­zer Fajwuś, zam. w Osjakowie.
10974. "Joel Majerowicz'', sklep kolonjalno - spożywczy w Osjako­wie, gminy Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1922 roku Właśc. Joel Majerowicz, zam. w Osjakowie.
10982. „Rywen Pelta", sprzedaż skór i przyborów szewckich w Osja­kowie, gminy Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1905 roku. Właśc. Rywen Pelta, zam. w Osjakowie.
11000. „Josek - Moszek Szylit", piwiarnia z domową sprzedażą pa­pierosów w Osjakowie, gminy Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1908 roku. Właściciel Josek - Moszek Szylit, zamieszkały w Działo­szynie.
11016. „Czesław Wolny'', restauracja z wyszynkiem wódek alkoho­lowych w Osjakowie, gminy Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1929 roku. Właśc. Czesław Wolny, zamieszkały w Osjakowie.
11024. "Szlama Zysholc", biuro próśb i podań w Osjakowie, gminy Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1929 roku. Właśc. Szlama Zysholc, zam. w Osjakowie.


Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 40a

Do rejestru handlowego, Działu A. sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 11 stycznia 1930 roku:
11373. „Stefanja Herczyńska", restauracja z prawem wyszynku na­pojów alkoholowych w Osjakowie, gminy Radoszewice, powiatu wieluń­skiego. Istnieje od 1929 roku. Właśc. Stefanja Herczyńska, zamieszkała w Osjakowie.
 
Goniec Sieradzki 1930 nr 44 

Zjazd położnych pow. Wieluńskiego.
(w) Dn. 15 lutego 1930 r. odbył się zjazd położnych pow. Wieluńskiego w celu zorganizowania Zawodowego Zw. Położnych.
Na zebranie przybyły położne z najdalszych zakątków pow. Wieluńskiego (z Kiełczygłowa, Wieruszowa, Osjakowa, Mierzyc z Wielunia i innych gmin, prócz Praszki).
Zebranie zagaiła delegatka z Kalisza p. M. Pustelnik.
Postanowiono przystąpić do Związku Kaliskiego i na delegatkę reprezentującą pow. Wieluński wybrano jednogłośnie p. Zofję Rzeszowską z Mierzyc.



Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 56

Wydział hipoteczny przy sądzie powiatowym w Wieluniu obwieszcza, że po niżej wymienionych zmarłych toczą się postępowania spadkowe:
4) Majerze Zyscholcu, zmarłym w dniu 22 stycznia 1922 roku, właścicielu nieruchomości położonej w Osjakowie i oznaczonej Nr. 588 rep. hip. — i
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony został dzień 15 stycznia 1931 roku w kancelarji wymienionego wydziału społecznego, gdzie osoby interesowane winny zgłaszać swoje prawa, pod skutkami prekluzji.
 
Goniec Sieradzki 1930 nr 90 

Znalezienie noworodka
(w) W dniu 12 bm. na cmentarzu grzebalnym w Osjakowie zostały znalezione zwłoki noworodka płci męskiej.
Jak ustaliły lekarskie oględziny zwłok, dziecko pozbawiono zostało życia za pomocą uderzenia tępem narzędziem w głowę.
W sprawie wykrycia wyrodnej matki policja prowadzi energiczne dochodzenie.
 
Goniec Sieradzki 1930 nr 121

Sprawozdanie działalności Koła Polskiej Macierzy Szkolnej w Wieluniu
za rok 1929.
II. BIBLJOTEKI WĘDROWNE.
Bibljoteki wędrowne nie mogły w roku sprawozdawczym być ilościowo powiększone z powodu braku subsydjum. Kursowało jednak 35 bibljotek wędrownych, zawierających każda od 50 do 100 książek.
Ogólna ilość tomów w bibliotekach wędrownych wynosi 2.161 tomów. Poczytność książek i ilość czytelników w ciągu roku sprawozdawczego wynosiła w poszczególnych miejscowościach:
2. Biała: Kierowniczka Bibljoteki naucz. p. Zaskurska, czytelników 38, książek 120, poczytność 13, ogólna ilość przeczytanych książek 1560.
4. Czarnożyły: Kierowniczka bibljoteki naucz. p. Grabińska, czytelników 34, książek w czytaniu 51, poczytność 8, ogółem przeczytano 408 książek.
6. Gromadzice: Kierowniczka biblioteki naucz. P. Kreżyńska, czytelników 25, książek 51, poczytność 14, ogólna ilość przeczytanych książek 882.
7. Kopydłów:Kierowniczka bibljoteki naucz. p. Chrempińska, czytelników 28, książek 60, poczytność 16, ogółem przeczytano 1020 książek.
9. Krzyworzeka: Kierownik bibljoteki p. Nowak, czytelników 12, poczytność 5, książek 52, ogółem przeczytano 260 książek
10. Komorniki:Sierociniec, kierowniczka bibljoteki siostra Kalinowska, czytelników 45, książek 51, poczytność 10, ogółem przeczytano w ciągu roku 510 książek.
11. Łagiewniki Szkoła. Bez wiadomści.
12. Łagiewniki Dwór. Kierowniczka bibljoteki p. Macińska, czytelników 14, książek 56, poczytność 5, ogólna ilość przeczytanych książek 280.
13. Niedzielsko:Kierownik bibljoteki naucz. P. M. Klimaszewski, czytelników 16, książek 70, poczytność 9, ogółem przeczytano 630 książek.
14. Niemierzyn: Kierowniczka bibljoteki p. Jasińska, czytelników 42, książek 50, poczytność 17, ogółem przeczytano 850 książek.
15. Osjaków bez wiadomości.
17. Radoszewice bez wiadomości.
18. Ruda: Kierowniczka bibljoteki P. W. Taczanowska, czytelników 18, książek 66, poczytność 13, ogółem przeczytano 858 książek.
19. Rudlice: Kierowniczka bibljoteki p. I. Tarnowska, czytelników 20, książek 60, poczytność 7, ogólna ilość przeczytanych książek wynosi 420.  
 
Goniec Sieradzki 1930 nr 122  

Sprawozdanie z działalności Koła Polskiej Macierzy Szkolnej w Wieluniu.
za rok 1929.
20. Świątkowice bez wiadomości.
22. Skrzynno. Kierownik bibljoteki naucz. P. Filipkowski, czytelników 28, książek 65 poczytność 7, ogółem przeczytano 455 książek.
23. Skomlin. Kierowniczka bibljoteki p. Bąkowska, czytelników 38, książek 200, poczytność 9, ogółem przeczytano 1800 książek.
24. Skrzynno Szkoła Rzemiosł. Kierownik bibljoteki Brat Augustyn, czytelników 34, książek 52, poczytność 9, ogółem przeczytano 468 książek.
26. Wiktorów. Kierownik bibljoteki naucz. p. Stawski, czytelników 15, książek 56, poczytność 9, ogółem przeczytano 504 książek.
27. Wideradz. Kierowniczka bibljoteki naucz. p. Marczewska, czytelników 38, książek 120, poczytność 15, ogółem przeczytano 1800 książek.
28. Wydrzyn bez wiadomości.
30. Wierzchlas. Kierownik bibljoteki naucz. p. Krzysztofik, czytelników 80, książek 95, poczytność 18, ogółem przeczytano 1710 książek.
Ogólna ilość czytelników w roku 1929 wynosi 939, przy poczytności (przeczytano w ciągu roku 1929) 26.103 książki.

III. MUZEUM.
Muzeum Ziemi Wieluńskiej mieści się w tak zwanym Zamku (Starostwo) rozwija się stale i cieszy się ofiarnością społeczeństwa. Odczuwamy tylko brak odpowiedniego, szerokiego lokalu na eksponaty, które się z rokiem każdem powiększają. Obowiązkiem naszym jest utrzymanie zabytków kultury i sztuki, którą się słusznie szczycimy i która nas stawia na przynależnym, międzynarodowym, cywilizowanym poziomie. Ziemia Wieluńska, jako jedna z najstarszych ziem polskich ma bogate materjały do tworzenia muzeum regionalnego. Muzeum Ziemi Wieluńskiej posiada działy: Etnograficzny, Prehistoryczny, Historyczny i pokazów szkolnych.
Dział Prehistoryczny wzbogacił się pięknemi urnami typu łużyckiego, przystawkami, ozdobami żelaznemi i bronzowemi, wykopanemi w
Wilkowiskach, (gmina Mierzyce pow. Wieluński) Powiększył się również kolekcją grocików, rdzeni, skrobaczy i noży z epoki kamiennej znalezionych na wydmach Warty pod Ojakowem w naszym powiecie.
2) Dział historyczny Powiększył się drukami cennemi (depozyt p. Chankowskiego z Sokolnik) z XVIII wieku.
3) Dział numizmatyczny powiększył się cenną kolekcją monet złotych i srebnych z XVI i XVII wieku.
4) Dział pokazów szkolnych powiększył się dzięki ofiarności i zrozumieniu potrzeby muzeum, depozytem p. starościny Kaczyńskiej z Piotrkowa, różnobarwnych ptaków z Ameryki, zasuszonych przez Indjan, szczepu „Pampo", zamieszkujących nad rzeką Cambo (dopływ Amazonki), ubranie męskie i dziecinne Indjan autentyczne z kory drzew miejscowych, bransoletki z ziarn krzewów miejscowych i różne ozdoby noszone przez szczep Piro.
Zainteresowanie muzeum jest coraz większe, zwiedzają muzeum nietylko wycieczki szkolne, mieszkańcy ziemi Wieluńskiej i powiatu wieluńskiego, lecz i przyjezdni z dalszych stron.
Muzeum otwarte w każdą niedzielę i święto od godz. 2—4-tej po poł. oraz w dni targowe we wtorki od 10—12. Cena wejść dla dorosłych 20 gr dla młodzieży 10 gr.
Wycieczki zbiorowe i szkolne pod kierunkiem nauczycieli korzystają z bezpłatnego wejścia.

 
Goniec Sieradzki 1930 nr 169

"Z Kiełczygłowa"
W dniu 9 lipca rb. o godz. 18-tej Zarząd Straży Ogniowej w Kiełczygłowie został powiadomiony przez p. Kolanka, funkcjonariusza Post. Pol. Państw. o nadesłanym telefonicznie z Wielunia, nakazującym Straży natychmiastowy wyjazd do Węglewic, celem likwidacji pożaru lasów państwowych.
Zaalarmowani strażacy, zawsze chętni, porzucając pracę w polu w ciągu kilku minut stawili się przed remizą. Przybyłym strażakom prezes straży p. Astasiewicz i naczelnik G. Ropczyński oświadczyli o konieczności wyjazdu na rozkaz p. Starosty do Węglewic na przeciąg przypuszczalnie 2—3 dni.
Po przybyciu do Osjakowa i porozumieniu się z naczelnikiem straży dh. Radzińskim i komendantem Post. Pol. Państ., którzy zawiadomili Starostwo o przybyciu Straży z Kiełczygłowa. Otrzymawszy odpowiedź straż powróciła do domu.Powyższy fakt świadczy o wyrobieniu społecznem i karności naszych Straży Ochotniczych, które z narażeniem życia z zaparciem siebie na każdy apel stają chętnie w szeregach, broniąc własności prywatnej i państwowej przed nieopanowanym żywiołem.     J.    A.


Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 1a

Wpisy do rejestru handlowego.
Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 13 października 1930 roku.
11697. „Czesław Łuczak", autobus pasażerski na linji Wieluń — Osjaków — Łask z siedzibą w Osjakowie, gminy Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1930 roku. Właśc. Czesław Łuczak, zamieszka­ły w Osjakowie.
dnia 28 października 1930 roku
11798. „Jan Terczyński", masarstwo w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1927 r. Właśc. Jan Terczyński, za­mieszkały w Osjakowie.

Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 5

Wydział hipoteczny przy sądzie grodzkim w Wieluniu obwie­szcza, że po niżej wymienionych zmarłych otwarte zostały postępowa­nia spadkowe:
2) Antonim Nierychłym, zmarłym w dniu 1 października 1918 ro­ku, współwłaścicielu nieruchomości położonej w Osjakowie, oznaczo­nej rep. hip. Nr. 557;
Termin zamknięcia wymienionych postępowań spadkowych wy­znaczony został na dzień 18 lipca 1931 roku, w kancelarji tutejszego wydziału hipotecznego, gdzie zainteresowani winni zgłaszać swoje pra­wa pod skutkami prekluzji.

Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 5a

Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 5 listopada 1930 roku
11865. „Marja Ficińska", piwiarnia w Osjakowie, gminy Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Właśc. Marja Ficińska, zam. w Osjakowie.
dnia 13 listopada 1930 roku
11915. „Berek Zysholc", przybory rowerowe i zegarmistrzostwo w Osjakowie, gm. Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Właśc. Berek Zysholc, zam. w Osjakowie.

Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 10a

Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 31 grudnia 1930 roku
12020. „Chana Samsonowicz", piwiarnia w Osjakowie, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1927 roku. Właśc. Chana Samso­nowicz, zam. w Osjakowie.


Łódzki Dziennik Urzędowy 1931 nr 14

WYKAZ
Stowarzyszeń i Związków, które decyzją Wojewody łódzkiego w dniach i przy liczbach niżej wyszczególnionych zarejestrowane zostały.
L. p. rej. 2762 Koło Gospodyń Wiejskich w Osjakowie, pow. Wieluński z dn. 26. III. 1931 r. L. BP. II. 1a/64.
Naczelnik Wydz. Bezp. Publ.
(—) Szutowski.


Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 46

Wydział hipoteczny przy sądzie grodzkim w Wieluniu obwieszcza, że po niżej wymienionych zmarłych otwarte zostały postępowania spad­kowe:
2) Piotrze Gilskim, zmarłym w dniu 25 marca 1924 roku, współ­właścicielu nieruchomości, położonej w Osjakowie, gm. Radoszewice, oznaczonej Nr. 547 rep. hip.;
3) Antonim Nierychłym, zmarłym w dniu 1 października 1918 roku, właścicielu 1/4 części nieruchomości, położonej w os. Osjaków, gm. Radoszewice, oznaczonej Nr. 925 rep. hip.;
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony zo­stał na dzień 12 grudnia 1931 roku, w którym to dniu osoby intereso­wane winny zgłaszać sprawa swoje w kancelarji tutejszego wydziału hipotecznego, pod skutkami prekluzji.

Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 53a


Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
w dniu 9 marca 1931 roku.
12184. „Stanisław Dederko" — młyn i tartak w Osjakowie, gmi­ny Radoszewice, powiatu wieluńskiego. — Istnieje od 1929 roku. — Właściciel Stanisław Dederko, zamieszkały w Osjakowie.

Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 55a

Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
w dniu 14 kwietnia 1931 roku.
12238.„Icek - Majer Aleksandrowicz", sklep kolonjalno - spożyw­czy w Osjakowie, gminy Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Właści­ciel Icek - Majer Aleksandrowicz w Osjakowie zamieszkały.

 Echo Sieradzkie 1931 luty

OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na żądanie Banku Spółdz. z ....* odp. w Wieluniu w dn. 19 lutego 1931 r. o godzinie 10 rano w Osjakowie, gm. Radoszewice u Bielawskiego będą sprzedawane przez licytację ruchomości należące do Piotra Bielawskiego składające się z 30 par butów męskich i oszacowane na sumę sześćset (600 zł.), których spis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, dn. 26 stycznia 1931 r.
Komornik M. Paszkowski.

*nieczytelne, przypis autora bloga

 Echo Sieradzkie 1931 marzec

Awantura w knajpie.
4 marca w miasteczku Osjakowie znany awanturnik Ignacy Hanuszek lat 28, zam. w Osjakowie, wywołał awanturę w knajpie.
Gdy zawezwani trzej funkcjonarjusze policji wyprowadzili awanturnika Hanuszka z knajpy na ulicę, ten wspólnie z bratem swym Tadeuszem oraz siostrą swą Stefanją i matką Elżbietą rzucili się na policjantów, starając się ich rozbroić.
Policja zmuszona była użyć broni białej, Ignacy Hanuszkiewicz otrzymał dwa powierzchowne pchnięcia bagnetem nie zagrażające życiu. Ranny awanturnik przewieziony został na kurację do szpitala Wszystkich Świętych w Wieluniu.

 Echo Sieradzkie 1931 marzec

OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na żądanie Adolfa Kubackiego, Antoniego Szymczaka i Anszla Krymołowskiego w dn. 23 marca 1931 r. o godz. 10 rano w Osjakowie, gm. Radoszewice u Skwarskiego będą sprzedawane przez licytację ruchomości należące do Piotra Skwarskiego składające się z trzech tysięcy pięciuset sztuk dachówki cementowej i maszyny do robienia pustaków z cementu i oszacowane do sprzedaży na sumę jeden tysiąc trzysta dwadzieścia pięć (1325) zł., których spis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu w dniu licytacji.
Na zasadzie art. 1070 ust. post. cyw. licytacja może być rozpoczęta i niżej szacunku.
Wieluń, dn. 9 marca 1931 r.
Komornik M. Paszkowski.

 Echo Sieradzkie 1931 marzec

OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały w Wieluniu na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na żądanie Lajba Lewiego w dn. 23 marca 1931 r. o godz. 10 rano w Osjakowie, gm. Radoszewice u Lebiody będą sprzedawane przez licytację ruchomości należące do Piotra Lebiody składające się z krowy i oszacowane do sprzedaży na sumę pięćset (500) zł., których spis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, dn. 9 marca 1931 r.
Komornik M. Paszkowski.

 Echo Sieradzkie 1931 marzec

OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zamieszk. w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na żądanie Józefa Dawida w dn. 23 marca 1931 r. o godz. 10 rano w osadzie Osjakowie gm. Radoszewice u Pelty będą sprzedawane przez licytację ruchomości należące do Abrama Dawida Ladego składające się z 2 maszyn do robienia pończoch f-my "Schiller" i szafy do rzeczy i oszacowane do sprzedaży na sumę siedemset (700) zł., których spis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, dn. 9 marca 1931 r.
Komornik M. Paszkowski.

 Echo Sieradzkie 1931 kwiecień

Z Osjakowa.
Noworodek wyłowiony z rzeki.
W dniu 12 b. m. z rzeki Warty w Osjakowie wyłowione zostały zwłoki noworodka płci żeńskiej.
Powiadomiona policja wszczęła dochodzenie.

 Echo Sieradzkie 1931 kwiecień


OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na żądanie Jana Terczyńskiego w dniu 23 kwietnia 1931 r. o godzinie 10 rano w Osjakowie, gm. Radoszewice u Lebiody będą sprzedawane przez licytację ruchomości należące do Piotra Lebiody składający się z krowy i oszacowane do sprzedaży na sumę pięćset (500) złotych, których spis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, dnia 31 marca 1931 r.
Komornik (—) M. Paszkowski.

 Echo Sieradzkie 1931 maj

OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na żądanie Marjana Lebiody w dn. 28 maja 1931 r. od godz. 10 rano w Osjakowie gm. Radoszewice u Lebiody będą sprzedawane przez licytację ruchomości należące do Józefa Lebiody, składające się z samochodu 16 osobowego "Chevrolet" i oszacowane do sprzedaży na sumę dziewięćset (900 zł.), których spis i szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń dnia 11 maja 1931 r.
Komornik (—) M. Paszkowski.

 Echo Sieradzkie 1931 czerwiec

OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na żądanie Marjana Lebiody w dn. 2 lipca 1931 r. od godziny 10 rano w Osjakowie gm. Radoszewice u Lebiody będzie sprzedawany z licytacji ruchomy majątek należący do Józefa Lebiody składający się z samochodu 16 osobowego "Chevrolet" i oszacowany do sprzedaży na sumę dziewięćset (900) zł., którego spis i szacunek przejrzany być może na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Na zasadzie art. 1070 ust. post. cyw. licytacja może być rozpoczęta i niżej szacunku.
Wieluń, dn. 15 czerwca 1931 r.
Komornik (—) M. Paszkowski.

 Echo Sieradzkie 1931 sierpień

Zbrodnicze podpalenie.
Łódź, 18 sierpnia. Ubiegłej nocy w Kolonji Osjaków, pod Wieluniem, wybuchł ogień w stodole należącej do niejakiego Jana Nierychłego. Pożar, powodowany wiatrem przerzucił się na sąsiednie zagrody. Do walki z rozszalałym żywiołem przybyło kilka oddziałów straży. Nad ranem dopiero pożar umiejscowiono. Spaliło się ogółem 9 stodół, ze zbożem i trzy obory. Straty sięgają wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Domy mieszkalne zdołano ocalić od ognia. Pożar powstał wskutek zbrodniczego podpalenia. Poszukiwania, w kierunku ujawnienia podpalacza, prowadzi komenda policji powiatowej w Wieluniu.

 Echo Sieradzkie 1931 wrzesień

LISTY DO REDAKCJI.
Szanowny Panie Redaktorze Echa Wieluńskiego została zamieszczona wzmianka o pożarze kilkunastu stodół w Osjakowie. Ponieważ w ostatnich czasach społeczeństwo niepokojone jest grozą pożarów na terenie całej Rzeczypospolitej, poczuwam się do obowiązku wnieść niniejsze sprostowanie, bowiem w danym wypadku pożar nie przybrał takich rozmiarów, o jakich była mowa.
Istotny stan rzeczy sprawdziłem na miejscu. W nocy z dnia 15 na 16 bm., na skutek pożaru w zabudowaniach p Nierychłego w Osjakowie, zalarmowano straż pożarną pod komendą naczelnika p. Rudzińskiego, która w kilka minut rozpoczęła akcję. Istotnie — pożar zagrażał kilkunastu blisko położonym słomą krytym, budynkom, dzięki jednak bardzo sprężystej akcji straży osjakowskiej zlokalizowanie pożaru nastąpiło natychmiast. Poza jedną stodołą p Nierychłego nic więcej nie spłonęło. Straty wprawdzie są znaczne, a to dlatego, że stodoła przepełniona była tegorocznymi zbiorami.
Dziękując za zamieszczenie tego sprostowania kreślę wyrazy poważania.
F. Pankiewicz.

 Echo Sieradzkie 1931 wrzesień


WALNE ZGROMADZENIE STRAŻY POŻARNEJ W OSJAKOWIE.
Odbyło się walne zgromadzenie Ochotniczej Straży Pożarnej w Osjakowie, przy udziale około 80 członków organizacji.
Zarząd Straży złożył sprawozdanie z udziału w gaszeniu pożarów. W następnych punktach porządku, obrad dokompletowano Zarząd straży i wybrano Komisję Rewizyjną. Walne zgromadzenie upoważniło zarząd do dokonania przebudowy remizy i kupna sikawki motorowej.
Na zakończenie zebrani wznieśli okrzyk „Najjaśniejsza Rzeczpospolita Polska niech żyje!" i w pogodnym nastroju zgromadzenie zostało zakończone.
I. S.

 Echo Sieradzkie 1931 wrzesień

GROŹNY POŻAR W OSJAKOWIE.
W tych dniach spaliła się stodoła p. Nierychłego. Również powstał ogień w zabudowaniach Zuły Abramowicza. Spaliły się 4 domy, stodoła i obora. Bez dachu nad głową pozostało 12 najbiedniejszych rodzin, którymi zaopiekował się miejscowy Urząd Gminny i Posterunek Policji Państwowej.
Przy okazji podkreślić należy, iż Urząd Gminny i Posterunek Policji nawiązały nareszcie z miejscową Strażą kontakt co niewątpliwie przyczyni się do zmniejszania strat pożarowych.
Dziwne natomiast wydaje się lekceważenie spraw bezpieczeństwa pożarowego przez P. Z. U. W., który mimo wniesionej przez Straż Osjakowską prośby o subwencję na kupno sikawki motorowej, do dziś nie dał nawet odpowiedzi. Miejscowe społeczeństwo ofiarowało na ten cel 2.500 złotych. Zakupienie sikawki dla Straży Osjakowskiej jest kwestją bardzo pilną i konieczną.

Echo Łódzkie 1931 wrzesień

Poćwiartowane dziecko w lesie.
Ponure odkrycie wieśniaka.
Łódź, 28 września. W dniu wczorajszym w godzinach popołudniowych w lesie, przy szosie prowadzącej do Osjakowa, gminy Starzenice, w powiecie wieluńskim, znalezione zostały przez okolicznych mieszkańców poćwiartowane w okropny sposób zwłoki niemowlęcia płci męskiej.
Dziecko 3 lub 4 miesięczne miało odrąbaną nogę i rękę oraz zmiażdżoną główkę i rozpruty nożem brzuszek. Trup dziecka odziany był jedynie w koszulkę. Obok zwłok znaleziono część garderoby damskiej.
Na miejsce ponurego odkrycia przybyli niezwłocznie policja z Wielunia.
Zwłoki zamordowanego dziecka przewieziono do kostnicy w Wieluniu, gdzie dokonana zostanie sekcja lekarska. Policja wieluńska wszczęła energiczne poszukiwania za sprawcami zbrodni. Poszukiwania te pozostały jednak chwilowo bez konkretnych wyników.

Echo Sieradzkie 1931 8 październik

Z Osjakowa.
ORGANIZACYJNE POSIEDZENIE KOM. N. P. B.
Odbyło się tu organizacyjne posiedzenie miejscowego Komitetu Niesienia Pomocy bezrobotnym. Skład Komitetu stanowią: pp. Rudziński Ig. jako przew., Wróbel Ig. wójt gminy Radoszewice Nowak Ig., kier. szkoły, Hadryś Bol. sekr. gminy, Zysholc Szulem i Łuczak Wł., czł. Rady Gminnej.
Opracowany został szczegółowo plan działania na terenie gminy. Do zbierania ofiar na rzecz bezrobotnych zaproszone zostały wszystkie miejscowe stowarzyszenia, ponadto uchwalono urządzić w każdej wsi podkomitety, na czele z sołtysem i dwoma członkami.
Na wniosek przewodniczącego p. Rudzińskiego, postanowiono pobierać miesięcznie po 1 jajku z każdego domu, co dać może według obliczenia przeszło 200 złotych miesięcznie.
Komitet wystąpił też z prośbą do okolicznych właścicieli lasów i tartaków o ofiary w postaci drzewa opałowego.
Należy mieć nadzieję, że za przykładem Osjakowa pospieszą choćby ze skromnemi ofiarami, wsie okoliczne i przyczynią się do ulżenia doli głodujących mas bezrobotnych.
Azet.

Echo Sieradzkie 1931 9 październik

ŁOBUZOWSKIE WYBRYKI.
Na stacji autobusowej na Nowym Rynku, zdarzają się często między kręcącymi się tam osobnikami bójki i awantury łobuzerskie. Ostatnio znów wydarzył się tam wypadek, który skończy się prawdopodobnie kalectwem. Oto do konduktora autobusu osjakowskiego A. Brama, zam. w Osjakowie, strzelił ze straszaka Jan Gradowski z Wielunia. Strzał był tak fatalny, że Bram — trafiony nie spalonym prochem uległ poważnemu oparzeniu oka.
Gradowski został aresztowany a Bram odwieziony do lekarza do Łodzi.
Ażeby na przyszłość zapobiec podobnym wypadkom, władze bezpieczeństwa winny stację uwolnić od takich osobników.

Echo Sieradzkie 1931 11 październik

Nr. spr. E. 111/31.
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru 1-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na żądanie Szmula Jakubowicza w dn. 14 października 1931 r. od godziny 10 rano w Osjakowie, gm. Radoszewice u Pelty, będzie sprzedawany z licytacji ruchomy majątek należący do Kahny Pelty, składający się z konia i krowy i oszacowany do sprzedaży na sumę osiemset (800) zł., którego spis i szacunek przejrzany być może na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, dn. 5 października 1931 r.
Komornik M. Paszkowski

Echo Sieradzkie 1931 22 październik

Z SĄDU.
Sąd Grodzki w Wieluniu skazał: 
(...) J. Gieraka z Osjakowa za kradzież kartofli na szkodę Kat. Kantowskiej na ...* miesiąc więzienia.

*nieczytelne, przypis autora bloga

Echo Sieradzkie 1931 16 listopad

Nr. spr. E 1303/31.
OBWIESZCZENIE
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na żądanie Jana Przybylskiego w dn. 19 listopada 1931 r. od godziny 10 rano w os. Osjaków gm. Radoszewice u Niewiadomskich będzie sprzedawany z licytacji ruchomy majątek należący do Leona i Kazimiery Niewiadomskich składający się z karuzeli z katarynką i oszacowany do sprzedaży na sumę pięćset (500) zł. którego spis i szacunek przejrzany być może na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, dn. 31 października 1931 r.
Komornik M Paszkowski.

Echo Sieradzkie 1931 6 grudzień

POLICJANCI PRZED SĄDEM.

Adam - Zenon Krajewski i Wacław Tylkowski, posterunkowi Policji Państwowej z Post. w Osjakowie za to, że w maju 1930 roku w Osjakowie podczas badania 8-letniej Honoraty Kojówny, podejrzanej o kradzież serwetki u Zofji Rychterskiej, w celu wymuszenja od niej przyznania się do winy kradzieży, bili ją pasem i prętem — skazani zostali przez Sąd Okręgowy kaliski na sesji wyjazdowej w Wieluniu, na jeden miesiąc aresztu każdy.

Echo Sieradzkie 1931 19 grudzień

OSJAKÓW.
CIEKAWY REFERAT O WYROBACH BETONOWYCH.
Mieszkańcy naszej osady mieli sposobność wysłuchania bardzo ciekawego i pouczającego odczytu na temat ogniotrwałego budownictwa wiejskiego.
W wyczerpującym, przeszło 3 godziny trwającym wykładzie, w słowach przystępnych, zaznajomił słuchaczy przedstawiciel Związku Polskich Fabryk Portland - Cementu z korzyściami i zaletami wyrobów betonowych i omówił wyrób i zastosowanie pustaka, dachówki cementowej, kręgów studziennych i t. p. Obecnych na odczycie było przeszło 160 osób, wszyscy wykładu tego z dużym zainteresowaniem wysłuchali.
Prelegentowi podziękował obecny na odczycie Komisarz Ziemski, prosząc go by nie ograniczał się jedynie do tego referatu, ale urządził kilku-dniowy praktyczny kurs wyrobów betonowych. Okolice Osjakowa wskutek przeprowadzonych i będących w toku scaleń kilkunastu wsi przebudowuje się bardzo silnie, piasku jest pod dostatkiem, więc warunki do zastosowania budownictwa betonowego są sprzyjające.
Wypożyczenie na praktyczny kurs kompletu maszyn do wyrobów betonowych względne pozostawienie ich w jednej ze scalonych wsi, np. Szynkielewie na pewnych warunkach, — nawet z punktu widzenia handlowego byłoby uzasadnione, idzie bowiem o zainteresowanie kilkunastu dużych wsi przenoszących swe budowle na nowe działki 1) Konopnica 488 ha. 2) Siemkowice 1136 ha. 3) Strobin 1043 ha. 4) Kuszyna 371* ha. 5) Radoszewice Kuźnica Ługowska i Kije* 1264 ha. 6) Zmyślona 296 ha. 7) Bębnów 391* ha. 8) Skrzynno 1613 ha. 9) Szynkielew 1043 ha. - 10) Lipnik Mazaniec 980 ha. 11) Walków 550 ha. 12) Chorzyna 618 ha. 13) Osjaków ....* ha.
Mamy nadzieję, że związek Polskich Fabryk Portland Cementu w interesie społecznym i dobrze zrozumianym własnym poświęci tej sprawie więcej uwagi i zainteresowania. W akcji tej może liczyć na pomoc i współpracę miejscowych czynników, zwłaszcza Urzędu Ziemskiego.

*nieczytelne, przypis autora bloga

Echo Sieradzkie 1931 23 grudzień

JESZCZE JEDEN NAPAD RABUNKOWY KTÓREGO NIE BYŁO.
Sądowicz i Goldberg, obaj mieszkańcy Osjakowa, zameldowali policji, że jadąc z Wielunia do Osjakowa szosą napadnięci zostali na skraju lasu starzenickiego przez dwóch osobników, uzbrojonych w drągi i obrabowani z towarów w postaci worka towarów tytoniowych i bali manufaktury. Policja wkrótce ustaliła jednak, że obaj symulowali tylko napad, aby nie ponosić odpowiedzialności za wyrządzoną stratę wskutek
niedostarczenia tytoniu p. Roszkowskiemu w Osjakowie. Roszkowski dał Sendrowiczowi na kupno tytoniu i papierosów w Wieluniu sumę zł. 300.

Zorza 1932 nr 2

Z życia Stronnictwa Narodowego.
(…)W Osiakowie, pow. Wieluńskiego, odbyło się bardzo liczne zebranie S. N. w sali „Sokoła”. Przewodniczył ks. proboszcz Hadacz, przemawiał poseł Ign. Chrystowski.
Zaznaczyć należy, że miejscowy policjant — Wilk, pragnął wszelkiemi sposobami nie dopuścić do odbycia zebrania, twierdząc, że sala niema okien i t. p. Gdy pod koniec zebrania przewodniczący ks. proboszcz Hadacz w serdecznych słowach dziękował przybyłemu posłowi i zebranym za tak liczne przybycie, Wilk chciał zebranie rozwiązać, mówiąc, że to jest poselskie zebranie sprawozdawcze i tylko poseł może przemawiać.
Ów policjant Wilk oskarżył swego czasu miejscowego ks. proboszcza przed starostą, że organizuje kwesty bez pozwolenia, a właściwie chodziło tu o to, że ks. proboszcz, kończąc piękny budynek „Sokoła”, otrzymał trochę drzewa na dokończenie budowli od paru okolicznych ziemian, członków „Sokoła”. (...)

Obwieszczenia Publiczne 1932 nr 26a


Do rejestru handlowego, Działu A, sądu okręgowego w Kaliszu, wciągnięto następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 12 lutego 1932 r.
12684. „Abram-Mordka Ziembowski", cukiernia w Osjakowie, gminy Radoszewice, pow. wieluńskiego. Istnieje od 1931 r. Właści­ciel Abram-Mordka Ziembowski, zam. w Osjakowie.

Echo Sieradzkie 1932 6 marzec

EMERYTURY DLA PRACOWNIKÓW
SAMORZĄDOWYCH POW. WIELUŃSKIEGO.
Rozporządzenie Pana Prezydenta Rzeczypospolitej o ubezpieczeniu pracowników umysłowych dozwala poszczególnym powiatom Rzeczypospolitej Polskiej stworzyć dla pracowników związków komunalnych danego powiatu własny fundusz emerytalny.
Wślad za innemi powiatami Sejmik Wieluński dzięki nad wyraz przychylnemu stanowisku i docenianiu ważności tej sprawy przez przewodniczącego Sejmiku p. Starostę Kaczorowskiego Bogdana, na posiedzeniu uchwalił statut emerytalny dla pracowników komunalnych naszego powiatu. Na podstawie tego statutu funduszem emerytalnym administruje specjalnie w tym celu wybrana Komisja Funduszu Emerytalnego, w skład której weszło 3 członków Sejmiku w osobach: p. Szelesia Bolesława jako przewodniczącego Komisji — p. p. Rudzińskiego Ignacego z Osjakowa i Alasińskiego Stefana z Kiełczygłowa, jako jej członków, 2-ch przedstawicieli licznej rzeszy pracowników samorządowych pow. wieluńskiego w osobach p. Radomskiego Jana jako wice-przewodniczącego Pichlińskiego Antoniego, jako sekretarza komisji.
Kapitał powstały ze składek emerytalnych sięga obecnie sumy przeszło 100.000 złotych. Kapitał ten dotychczas znajdował się w Z. M. P. M. w Warszawie, a obecnie dzięki istniejącemu statutowi lokowany jest w Komunalnej Kasie Oszczędności w Wieluniu, jako instytucji z bezpieczeństwem pupilarnem, dającej pełną gwarancję należytego wykorzystania i zużytkowania tak poważnego wkładu.
Komisja Funduszu Emerytalnego w ciągu niespełna rocznej pracy spowodowała zaliczenie do wysługi emerytalnej tak z poprzedniej pracy wszystkim pracownikom Komunalnym i przyznała zaopatrzenie emerytalne dwóm wdowom po pracownikach samorządowych p. Jurdzińskiej i p. Rutkowskiej oraz trzem długoletnim urzędnikom samorządowym p. p. Oraczewskiemu Kazimierzowi, Chlewskiemu Adamowi, Kramarskiemu Józefowi, którzy ze względu na wiek nie są zdolni do dalszej pracy.
Jak to widać z powyższego fakt uchwalenia przez Sejmik statutu emerytalnego daje obopólne korzyści tak społeczeństwu powiatu wieluńskiego jak i pracownikom samorządowym — umożliwiając z jednej strony w tak trudnych czasach uzyskanie dogodnego kredytu w K. K. O. w Wieluniu, a z drugiej strony zabezpieczając
starość długoletnim zasłużonym, a niezdolnym do pracy urzędnikom samorządowym względnie rodzinom po nich pozostałym.

Niewątpliwie społeczeństwo wieluńskie z radością powita tę wiadomość, życząc funduszowi emerytalnemu jaknajpomyślniejszego rozwoju.

Echo Sieradzkie 1932 16 marzec

Z SĄDU.
Sąd Okręgowy Kaliski na sesji wyjazdowej w Wieluniu rozpatrywał sprawę małżonków Ostrycharzów z Wielunia oskarżonych przez W. Nowaka o wydanie mu weksli na zł. 700 z fałszowanemi żyrami: Fr. Kowalskiego z Wielunia i J. Nowaka z Nowego Świata.
Oskarżony Ostrychar wezwał na swą obronę pięciu świadków: St. Świerczyńskiego i Nowickiego z Wielunia oraz Kaczmarka z Osjakowa i dwóch innych, którzy zeznali pod przysięgą, że Ostrycharz pożyczał pieniądze od Nowaka w ich obecności i u siebie w domu i że wydał weksle Nowakowi nieżyrowane przez nikogo.
Sąd jednak, po wysłuchaniu stron, nie dał wiary świadkom i skazał: Br. Ostrycharza i żonę każde na 2 mies. więzienia. Sąd postanowił karę Ostrycharzowej zawiesić na 2 lata a fałszywych świadków pociągnąć do odpowiedzialności karnej.

Echo Sieradzkie 1932 28 kwiecień

OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na żądanie Szyi Łapidosa w dniu 28 kwietnia 1932 roku od godziny 10 rano w Osjakowie. gm Radoszewice u Pinkusa Herszlikowicza, będzie sprzedawany z licytacji ruchomy majątek należący do Pinkusa Herszlikowicza, składający się z 8 worków mąki, 4 worków saradeli, 2 worków jęczmienia, 3 metrów otrąb i wagi oszacowany do sprzedaży na sumę pięćset (500) zł., którego spis i szacunek przejrzany być może na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, dnia 22 kwietnia 1932 roku.
Komornik Mieczysław Paszkowski.

Echo Sieradzkie 1932 2 czerwiec

Nr. spr. E. 529—32 r.
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zam. w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na żądanie Banku Gosp. Krajowego w Warszawie w dn. 2 czerwca 1932 r. od godziny 10 rano w Osjakowie gm. Radoszewice (u Krzywańskiego) będzie sprzedawany z licytacji ruchomy majątek należący do Stanisława Krzywańskiego składający się z konia, 6 m. saletry, sieczkarki, 30 sztuk desek, szafy do rzeczy, 2 wozów, 2 worków superfosforu, 1 worka amoniaku, 1 worka azotniaku, 3 tys. sztuk cegły i 12 mtr. żyta w słomie i oszacowany do sprzedaży na sumę dwa tysiące dwieście czterdzieści (2.240) zł., którego spis i szacunek przejrzany być może na miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, dn. 13 maja 1932 r.
Komornik (—) Mieczysław Paszkowski.

Echo Sieradzkie 1932 11 czerwiec

Z CECHU FRYZJERÓW. POW. WIELUŃSKIEGO W WIELUNIU.
W Wieluniu odbyło się w lokalu Resursy Rzemieślniczej w Wieluniu przy ul. Krakowskie - Przedmieście walne zebranie członków Cechu Fryzjerów oraz wybory zarządu, do którego weszli jako starszy cechu Zychla Henryk, podstarsi: 1) Niechcicki Wiktor, 2) Zelten Adolf z Osjakowa 3) Poznański Saul z Praszki.
Członkowie zarządu: 1) Ruszkowski Józef. 2) Chmura Mendel: zast. członków zarządu: 1) Lewkowicz Nuchem, 2) Kamiński Idel. Po wyborach zarządu zakończono walne zebranie.

Echo Sieradzkie 1932 17 lipiec

KATASTROFALNA BURZA Z GRADEM I PIORUNAMI.
Szalejąca w tych dniach burza wyrządziła ogromne szkody w gm. Starzenice i Radoszewice, gdzie grad zniszczył zboże na przestrzeni pięciuset mórg.
Od uderzeń piorunów zniszczone zostało kilkanaście słupów telegraficznych.
W Osjakowie w wieżę kościelną kilkakrotnie uderzał grom nie czyniąc szkody dzięki zainstalowanemu tam gromochronowi. —

Echo Sieradzkie 1932 18 lipiec

Nr. spr. E. 1589-31
OBWIESZCZENIE.
Komornik Sądu Grodzkiego w Wieluniu rewiru I-go Mieczysław Paszkowski, zamieszkały w Wieluniu, na zasadzie 1030 art. ust. sąd. cyw. obwieszcza, że na żądanie Jana Przybylskiego w dniu 21 lipca 1932 roku od godziny 10-ej rano w Osjakowie gm. Radoszewice u Walczaka będzie sprzedawany z licytacji ruchomy majątek należący do Leona i Kazimiery Niewiadomskich składający się z karuzeli z katarynką i oszacowany do sprzedaży na sumę pięćset (500) zł., którego spis i szacunek przejrzany być może na miejscu
sprzedaży w dniu licytacji.
Wieluń, dnia 13 lipca 1932 roku.
Komornik: M. PASZKOWSKI.

Echo Sieradzkie 1932 31 lipiec

Kajakiem do morza.
Na zjazd gwiaździsty kajakowców w Gdyni, który odbędzie się w dniu "Święta Morza" — wyjechał i od nas jeden reprezentant tego nowego sportu p. Witold Jarczyński — który rzeką Wartą od Osjakowa do Gdyni przebyć ma około 600 kilometrów.
Dzielnemu sportowcowi życzymy wiele powodzenia w jego śmiałej imprezie.

Echo Sieradzkie 1932 21 sierpień

KALECTWO PRZY PRACY.
Kusielski St. lat 21 mieszkaniec wsi Chorzew gm. Radoszewice w czasie pracy na tak zwanej „krajtzedze" w tartaku w Osjakowie, doznał poszarpania kilku palców u ręki.
Kusielski przewieziony został niezwłocznie do szpitala w Wieluniu.

Echo Sieradzkie 1932 31 sierpień

ZA OPÓR WŁADZY...
Mieszk. Osjakowa Mendel Ziembowski za stawianie czynnego oporu sekwestr. Urzędu Skarb. i za znieważenie tegoż sekwestratora w czasie wypełniania obowiązków służbowych — skazany został na 1 mies. więzienia.
Mieszk. Wielunia Franciszek Matuszewski za stawianie oporu i znieważenie policji — skazany został na 3 mies. więzienia

Echo Sieradzkie 1932 10 wrzesień

Z OSJAKOWA.
POŚWIĘCENIE SIKAWKI MOTOROWEJ.
Osada Osjaków, nawiedzona kilkakrotnie przez większe pożary, dzięki usilnym zabiegom Zarządu miejscowej Straży Pożarnej obchodzić będzie w dniu 11 b. m. uroczyste poświęcenie pierwszej sikawki motorowej, zmontowanej na specjalnym wozie parokonnym.
Sikawka o najnowszej konstrukcji kupioną została w firmie krajowej "Unja Strażacka Lwów". Specjalne podwozie do sikawki wykonał Zakład Mechaniczno - Kowalski F. Bekera w Wieluniu.
Uroczyste poświęcenie sikawki motorowej dokonane zostanie przez miejscowego proboszcza ks. Hadesia o godz. 1-ej po południu.
Po uroczystości poświęcenia, odbędzie się publiczny pokaz działania motorówki.
W związku z uroczystością w godz. popołudniowych urządzona zostanie Wielka Zabawa Taneczna z doborowym bufetem na miejscu urozmaicona licznemi atrakcjami.
Podczas uroczystości poświęcenia jako też i zabawy przygrywać będzie orkiestra strażacka i inne.

Echo Sieradzkie 1932 17 wrzesień

UROCZYSTOŚCI POŚWIĘCENIA SIKAWKI MOTOROWEJ W OSJAKOWIE. W niedzielę dnia 11 b. m. wobec licznych delegacji okolicznych Straży Pożarnej ks. wikary parafji osjakowskiej dokonał poświęcenia pierwszej sikawki motorowej w Osjakowie.
Uroczystość tę zaszczycił swą obecnością między in. Prezes Okręgowego Związku Straży Pożarnej Starosta Wieluński p. B. Kaczorowski, który po dokonanym akcie poświęcenia wygłosił do zebranych piękne okolicznościowe przemówienie.
Po wygłoszonem przemówieniu, odbyła się nad brzegiem rzeki Warty, wobec delegacji i licznie zgromadzonych mieszkańców osady Osjaków próba nowej motorówki, która wypadła zadawalająco.
Uroczystość zakończona została zabawą taneczną w sali straży pożarnej.

Echo Sieradzkie 1932 11 październik

BICZ — SPRAWIEDLIWOŚCI"
Pietrzak Jan mieszk. wsi Szynkielowa gm. Konopnicy podczas jarmarku w Osjakowie "zaopatrzył" się w marynarkę na zimę którą skradł na szkodę Icka Bicza. Dosięgnął go zato "bicz kary" i posiedzi sobie 3 miesiączki w więzieniu.

Echo Sieradzkie 1932 2 grudzień

ZA UKRYCIE ZAJĘTEGO PRZEZ KOMORNIKA MIENIA RUCHOMEGO.
Skazani wyrokami Sądu Grodzkiego w Wieluniu za ukrycie zajętego przez komornika mienia ruchomego — zostali: (...) Kałina Pelta mieszkańca Osjakowa również za ukrycie zajętego u niego mienia ruchomego skazany na 2 tyg. więzienia.


Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 26

Postępowania spadkowe.
Wydział hipoteczny przy sądzie grodzkim w Wieluniu obwieszcza, że poniżej wymienionych zmarłych otwarte zostały postępowania spadkowe:
1) Abramie Borensteinie, zmarłym w dniu 10 marca 1931 roku. wierzycielu sum 1.400 zł. i 900 zł. z %% i kosztami, zabezpieczonych w dz. IV pod Nr. 8 i do Nr. 6, na współwłasności Zeliga Dobieckiego, położonej w os. Osjaków, gm. Radoszewice;

Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczono na dzień 1 lipca 1933 roku, w którym to dniu osoby interesowane winne zgłosić swoje prawa, pod skutkami prekluzji.

Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 28

Sąd okręgowy w Kaliszu, na mocy art. 1777-6 U. P. C. obwieszcza, iż na skutek decyzji sądu z dnia 21 stycznia 1933 r., zostało wdrożone postępowanie o uznanie za zmarłego Józefa Zawadzkiego, syna Stanisława i Antoniny z Dziurdzińskich, urodzonego w Woli Batorskiej, powiecie łaskim, w dniu 30 czerwca 1886 r., wobec czego sąd wzywa go, aby w terminie 6-cio miesięcznym od dnia wydrukowania niniejszego zgłosił się do sądu, w przeciwnym razie po upływie tego terminu zostanie przez sąd uznany za zmarłego; wzywa się wszystkich, którzyby wiedzieli o życiu lub śmierci Józefa Zawadzkiego, aby o znanych sobie faktach zawiadomili sąd okręgowy w Kaliszu w powyższym terminie; nadto sąd nadmienia, że Józef Zawadzki był stałym mieszkańcem Osjakowa, gm. Radoszewice, pow. wieluńskiego. Nr. sprawy II. Z. J. 319/32.

Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 38a

Do rejestru handlowego sądu okręgowego w Kaliszu, Działu A, wciągnięte zostały następujące firmy pod Nr. Nr.:
dnia 1 lutego 1933 roku.
13045. „Tuna Bram", sklep ze sprzedażą żelaza w Osiakowie, gminy Radoszewice, powiatu wieluńskiego. Istnieje od 1932 roku. Wła­ścicielka Tuna Bram, zamieszkała w Osiakowie.


Echo Sieradzkie 1933 11 styczeń

NIEUCZCIWY KUPIEC.

Mordka Abramowicz z Osjakowa za używanie do wyrobu lemoniady sacharyny skazany został przez Sąd Grodzki w Wieluniu na 20 zł. grzywny.

Echo Sieradzkie 1933 1 marzec

KTO KOGO WZYWA DZIŚ NA POJEDYNEK OBYWATELSKI.
Przyjmując wezwanie p. Schildowej składam zł. 3 na fundusz budowy łodzi podwodnej im. Marszałka Piłsudskiego i wzywam do uiszczenia składek na ten cel p. p. dr. Szwalbego, Surmana Kom. Ziem., Chlewskiego Adama, Hadrysa Bol. z Osjakowa, Walknowskiego J. i insp. Bergera. —
Jan Radomyski.(...)

Echo Sieradzkie 1933 7 marzec

KTO KOGO WZYWA DZIŚ NA POJEDYNEK OBYWATELSKI.
Przyjmując wezwanie Dra. L. Niemca wpłacam złotych 5 na fundusz budowy Łodzi Podwodnej im. Marszałka Piłsudskiego i jednocześnie rzucam takież wezwanie: Kierownikowi szkoły w Osjakowie p. Ignacemu Nowakowi: Prezesowi powiatowego Oddziału Związku pracowników administracji Gminnej p. Bolesławowi Hadrysiowi w Osjakowie, wójtowi gminy Radoszowice p. Ignacemu Wróblowi oraz Dwi wet. p. Sokołowskiemu Kazimierzowi właść. maj. Nowa—wieś.
I. Rodziński.

Echo Sieradzkie 1933 6 kwiecień

Z OSJAKOWA.
UCZCZENIE DNIA 19 MARCA I ODSŁONIĘCIE TABLICY PAMIĄTKOWEJ W OSJAKOWIE.
Cała Polska jak długa i szeroka święci dzień 19 marca jako dzień Imienin Jego, który świetlaną postać znamy wszyscy, a czyny Jego złotemi zgłoskami wyryte zostaną w naszej historji. I nasza osada chociaż mała też uczciła ten dzień jak mogła najuroczyściej. Obchodziliśmy dzień Imienin I-go Marszałka J. Piłsudskiego i równocześnie odsłonięcie tablicy pamiątkowej. Tym, którzy poszli na zew Wodza, by bronić zagrożonych granic. Nie ustraszyła ich śmierć — położyli swe życie w ofierze za wolność, zostawiając nam Państwo wolne, nie podległe.
W przeddzień Imienin o godzinie 9 rano dzieci ze szkoły miejscowej oraz szkół okolicznych przybyły wraz z wychowawcami na uroczyste nabożeństwo które odprawił ks. prefekt J. Barczyk. Po nabożeństwie dzieci szkolne przeszły do sali straży pożarnej, gdzie odbyła się akademja. Przemówienie okolicznościowe o znaczeniu święta wygłosił kierownik szkoły miejscowej p. Nowak. Następnie chór dzieci szkolnych odśpiewał kilka pieśni patrjotycznych przeplatanych pięknemi deklamacjami ku czci Godnego Solenizanta.
Po deklamacjach dzieci szkolne odegrały ładną sztuczkę okolicznościową. Tegoż dnia o godzinie 7 wieczorem odbył się capstrzyk, w którym wzięły udział organizacje: Związek Strzelecki, Straż Pożarna, drużyny harcerskie, szkolne, żeńska i męska oraz ludność miejscowa.
Następnego dnia zebrane organizacje miejscowe i zamiejscowe o godzinie 9-ej udały się na nabożeństwo do kościoła. Po nabożeństwie wszystkie organizacje w pochodzie udały się przed gmach Urzędu Gminnego, gdzie nastąpiło odsłonięcie tablicy wmurowanej ku czci poległych, z gminy Radoszewice, w walkach o wolność w 1920 roku w następującym porządku: Słowo wstępne wygłosił wójt gminy p. I. Wróbel, dokonując odsłonięcia tablicy. Dzieci szkolne wygłosiły wiersze ku czci poległych następnie kierownik szkoły miejscowej p. Nowak wygłosił piękne przemówienie o znaczeniu uroczystości odsłonięcia tablicy i bohaterskich zasługach poległych, za wolność narodu. Przemówieniem swem wzruszył zebranych, a rodzinom poległych, zebranych przy tablicy, popłynęły rzewne łzy...
Potem prezes Związku Strzeleckiego p. S. Nowak w obecności członków zarządu odebrał od czynnych członków przyrzeczenie strzeleckie.
Uroczystości były przeplatane pieśniami patriotycznemi, wvkonanemi przez chór dzieci szkolnych, a kończono je tak w pierwszym jako też i drugim dniu odśpiewaniem wspólnie przez zgromadzonych rote "Nie rzucim ziemi" Wieczorem tegoż dnia odbyła się akademja z przedstawieniem "Jak kapral Szczapa wykiwał śmierć", wykonanem przez sekcję dramatyczną Związku Strzeleckiego. Przed przedstawieniem wygłoszone zostało przemówienie przez kierownika szkoły p. Nowaka do b. licznie zgromadzonej publiczności o znaczeniu święta z przypomnieniem wielkich zasług, położonych dla odrodzenia państwa polskiego przez Marszałka J. Piłsudskiego i wdzięczności jaką winniśmy Jemu, który wskrzesił, oswobodził i odbudował nam wolną Polskę.
Dzień 19 marca pozostanie miejscowemu społeczeństwu w miłem wspomnieniu, za co należy złożyć podziękowanie organizatorom tych uroczystości, a w szczególności kierownikowi szkoły p. Nowakowi i wszystkim tym, którzy wiele trudu i pracy poświęcili by godnie uczcić ten dzień.
Z przyjemnością dodać należy, że we wszystkich uroczystościach bardzo licznie wzięło udział miejscowe społeczeństwo bez względu na przekonania co świadczy o wielkiem uznaniu dla wodza narodu.

Echo Sieradzkie 1933 16 maj

KTO KOGO WZYWA NA POJEDYNEK OBYWATELSKI
Przyjmując wyzwanie p. Br. Krysia i p. St Rodakówny wpłacam zł. 4 na fund. bud. łodzi podw. im M-ka Piłsudskiego — wzywając równocześnie do złożenia ofiar na ten wzniosły cel pp. mistrzów piekarskich Józefa Urbaniaka z Przedmościa, Łuczywka i Zawadzkiego z Osjakowa i Sparoszewskiego z Działoszyna, panie: Stanisławę Szymotównę i Marię Kowalską, panów: Edw. Czyża St. Stolarka, K. Dutkiewicza i Ant. Pacholika.
W. Wyglądaczówna, St. Kubalczyk.

Echo Sieradzkie 1933 12 lipiec

GROŹNA ŁUNA POŻARU
NAD OSJAKOWEM.
W nocy z piątku na sobotę ub. tygodnia w osadzie Osjaków — wybuchł groźny pożar, który strawił doszczętnie stodołę i oborę oraz kilkanaście sztuk drobiu t. j. kaczek, gęsi i kur, należących do Z. Dębickiego. — Do pożaru w iście rekordowym czasie przybyła zaalarmowana miejscowa straż pożarna — która pod kierownictwem nacz. p. Rudzińskiego w krótkim czasie ogień zlokalizowała.
Że groźny ten żywioł nie przyjął większych rozmiarów — mimo b. silnego wiatru — zawdzięczać można jedynie natychmiastowej akcji ratowniczej Str. Poż., — która ze swą motorową sikawka oraz dzięki dostatkowi wody — ogień szybko umiejscowiła.

Echo Łódzkie 1933 lipiec

25 oddziałów straży pożarnych
nie uratowało ośmiu zagród.
Wieluń, 15 lipca. W zabudowaniach sukcesorów Graczyka i Kubiaka w Osjakowie wybuchł groźny pożar od którego wskutek b. silnego wiatru spłonęło 8 zabudowań.
Do pożaru przybyło 25 straży poż.
Straty znaczne. Nadmienić należy iż w zabudowaniach tych wybuchał ogień już 5-ciokrotnie podkładany podobno przez sukcesorów — co wykaże prowadzone śledztwo.

Echo Sieradzkie 1933 19 lipiec

ZNÓW POŻAR W OSJAKOWIE.
Dnia 14 b. m. z nieustalonej narazie przyczyny (prawdopodobnie z podpalenia) powstał pożar w oborze Graczyka, który przerzucił się wkrótce na inne zabudowania.
Spłonęło ogółem 5 domów mieszkalnych oraz wiele drobnych zabudowań. Spalone domy należały do: Graczyka Jakóba, Dawida Edwarda, Terczyńskiego Feliksa, Senty Ant. i Szewca Abrama. Szósty płonący dom Terczyńskiego został przez straż pożarną uratowany spłonął tylko dach.
Dzięki energicznej akcji ratowniczej pożar, który groził spaleniem całej osady, został po kilku godzinach stłumiony.
W pożarze brała również udział straż pożarna wieluńska z pow. inst. poż. na czele. Do pożaru przybiło około 10 straży pożarnych.

Echo Sieradzkie 1933 24 sierpień

Z ZAWODÓW REJONOWYCH OCHOT. STRAŻY POŻ. W OSJAKOWIE.
W ub. niedzielę t. j. dn. 20 b. m. odbyły się w Osjakowie zawody Ochotn. Oddz. Str. Poż. rejonu Osjaków.
W zawodach brało udział 7 oddziałów Ochot. Str. Poż., które pod dowództwem swych naczelników wykazywały swą sprawność i gotowość bojową.
Zawody odbywały się w obecności naczelnika rejonu Osjaków p. Ign. Rudzińskiego, Pow. lnstr. Str. Poż. p. Tuszyńskiego oraz zaproszonych gości i licznie zgromadzonej publiczności.
Przy stole sędziowskim zasiedli przew. sędz. p. Wł. Markiewicz nacz. Str. Poż. i rejonu w Wieluniu oraz dwaj sędziowie p. p. Sułkowski z Wielunia i Hadryś z Osjakowa.
Po odbytych zawodach — których szczegółowy wynik uzyskanych miejsc podamy w najbl. z numerów — odbyła się zabawa taneczna, która przy dźwiękach własnej orkiestry w b. miłym i serdecznym nastroju — przeciągnęła się do świtu.

Echo Sieradzkie 1933 27 sierpień

Wynik zawodów rejonowych w Osjakowie.
W ub. niedzielę na Zawodach Rejonowych Och. Str. Poż. w Osjakowie Sąd Konkursowy stwierdził, że ćwiczenia odbyły się w/g. regulaminu zawodów oraz obowiązujących przepisów — wobec czego ustalił następującą kolejność:
I. Ochot. Str. Poż. z Osjakowa, II. Ochot. Str. Poż. z Czernic. III. O. S. P. z Szynkielewa.
Dalsze miejsca zajęły oddz. O. S. P. z Konopnicy, Lipnik, Rychłocic i Radoszewic.

Echo Sieradzkie 1933 12 wrzesień

ZE SZKOLNICTWA.
W ubiegłym tygodniu Inspektor Szkolny, P. Bartosz Wł. odbył z nauczycielami samoistnymi i kierownikami wszelkich typów szkół powszechnych konferencje nauczycielskie w 3-ch punktach: w Wieluniu przy współudziale 110 osób, w Wieruszowie 48 osób i Osjakowie 40 osób. Przedmiotem konferencyj było omówienie zasad organizacji pracy w szkołach w zastosowaniu do warunków, w jakich szkolnictwo w powiecie wieluńskiem znajduje się oraz omówienie zmian w programach i planach lekcyjnych obowiązujących w 1933-34 r. szkolnym. Ponadto omawiany był udział nauczycielski w pracy społecznej, która dzięki chętnej i ofiarnej jego pracy coraz szersze zatacza kręgi i coraz silniej utrwala się.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 19

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 16 września 1933 r. L. SA. II. 12/15/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Wieluńskiego na gromady.
Po zasiągnięciu opinij rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 15 września 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego z dnia 23. III. 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
XVII. Obszar gminy wiejskiej Radoszewice dzieli się na gromady:
20. Os. Osjaków, obejmującą: folw. Ewarystów. kol. Lesisko, folw. Mazurke, os. Osjaków, os. młyn. Osjaków. kol. Wesołe-Kąty.
§2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Wieluńskiemu.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
(-) Hauke - Nowak
Wojewoda.

Echo Sieradzkie 1933 19 wrzesień

ZA KRADZIEŻ SKARPETEK 8 MIESIĘCY WIĘZIENlA.

Mieszkanka m. Wielunia Stanisława Nowińska za dokonanie kradzieży skarpetek z manufaktury podczas odbywającego się jarmarku w Osjakowie - skazana przez Sąd Gr. w Wieluniu na 8 miesięcy więzienia.

Echo Sieradzkie 1933 2 październik

NIESUMIENNY SOŁTYS.
Maciej Górski mieszk. Osjakowa za to, że będąc sołtysem osady Osjakowa przywłaszczył sobie sumę 885 zł., pobranych tytułem podatków od mieszk. Osjakowa, skazany został przez Sąd Grodzki w Wieluniu na pół roku więzienia oraz uiszczenie opłat i kosztów sądowych.

Echo Sieradzkie 1933 3 październik

ŚWINIE, GĘSI, ZBOŻE I BUDYNKI
PADŁY PASTWĄ PŁOMIENI.
(...) Na szkodę sukcesorów Gilskiego Stanisława zam. w Osjakowie — spaliła się stodoła drewniana i obory.

Echo Sieradzkie 1933 5 październik

ANTYK" W PŁOMIENIACH.
W tych dniach spłonął w Osjakowie najstarszy i najlichszy dom drewniany kryty słomą należący do Sobierajskiego Pawła.
Straty sięgają 250 zł. — Przyczyna pożaru narazie nie ustalona. „Antyk" ubezpieczony był na 1.140 zł.

Echo Łódzkie 1933 październik

Trzech sołtysów odpocznie za kratami. Przywłaszczyli sobie pieniądze skarbowe. Wieluń, 2 października. Józef Boroń mieszkaniec wsi Opojowice gm. Wydrzyn, będąc sołtysem wsi Opojowice przywłaszczył sobie 275 zł. pobranych tytułem podatków od mieszkańców wsi. Niesumienny sołtys pociągnięty został do odpowiedzialności sadowej. Sąd , Grodzki w Wieluniu skazał go na pół roku więzienia oraz poniesienie kosztów sądowych. Za takież przywłaszczenie sobie 573 zł. pobranych tytułem podatku od mieszkańców wsi Wróblew — sołtys wsi, Kazimierz Jarawski — skazany został na 8 miesięcy więzienia i uiszczenie opłat i kosztów sądowych. Do kompletu dwóch wyżej wymienionych dochodzi jeszcze sołtys Osjakowa Maciej Gilski, który przywłaszczył sobie 885 zł. pochodzących również z zebranych podatków — za co skazany został na 6 miesięcy więzienia i koszty sądowe.


Echo Sieradzkie 1933 11 październik

ODPOWIEDZI OD REDAKCJI
P. J. K. Osjaków.

Express" i "Ostatnie Wiadomości" ostatnio — jak Pan pisze "mocno forsowane na terenie tutejszego powiatu" —mają tyle tylko wspólnego z polskością, że są drukowane po polsku.

Echo Sieradzkie 1933 8 listopad

PO ROKU ZATĘSKNIŁ ZA ŻONĄ
POZOSTAWIONĄ W KRAJU.
W roku ubiegłym — Franciszek Hodera zam. w Osjakowie udał się nielegalnie do Niemiec, gdzie przebywał do tego czasu.
Hodera włócząc się po całych Niemczech uciułał trochę grosza i kupiwszy sobie rower kontynuował swą wędrówkę dalej.
Jakim sposobem uniknął on spotkania z władzami niemieckiemi i przez tak długi czas przebywał bez żadnych papierów pozostanie to tajemnicą. — Faktem jednak jest to, że zatęsknił on do rodzinnej osady i postanowił wrócić do kraju.
Nakupiwszy przeto za oszczędzone pieniądze przeróżne mniej lub więcej wartościowe przedmioty jak: łyżwy, maszynkę do golenia i strzyżenia, nożyczki oraz części garderoby damskiej dla żony jak: — fartuchy, bluzeczki, koszulki i inne t. p., — które usiłował wraz z rowerem przemycić do Polski.
Przy nielegalnym przekraczaniu granicy Hodera został przytrzymany i wszystkie te "pamiątki", które wiózł z Niemiec do Polski powędrowały do komory Celnej w Praszce a on piechotą
i z pustemi rękoma do Osjakowa.



Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1933 19 grudzień

ZA PRZEMYT "PAMIĄTEK" Z NIEMIEC.

Mieszk. wsi Osjakowa Fr. Chodyra, o którym swego czasu pisaliśmy, że przebywając przez dłuższy okres czasu w Niemczech usiłował przemycić do Polski różne „pamiątki" w postaci dyskretnej garderoby damskiej — dla żony, kosmetyków, łyżew, roweru i t. p. — skazany został na 485 zł. kary pieniężnej z zamianą na 25 dni aresztu i konfiskatę zatrzymanych rzeczy.

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1933 25 grudzień

KOMUNIKAT.
Powiatowy Komitet Obywatelski Pożyczki Narodowej w Wieluniu podaje do publicznej wiadomości wykaz osób, które do obecnej chwili nie wpłaciły II raty Pożyczki Narodowej.
Jednocześnie tą drogą Powiatowy Komitet wzywa te osoby do jaknajspieszniejszego wpłacenia zaległych rat:
II RATA.
(...) W Osjakowie: Ignasiak Antoni.

Obwieszczenia Publiczne 1934 nr 87

Wydział hipoteczny przy sądzie grodzkim w Wieluniu, obwieszcza, że po niżej wymienionych osobach otwarte zostały postępowania spad­kowe:
6) Antonim Malinowskim, zmarłym 15 grudnia 1917 r., właścicielu osady włościańskiej w kol. Osjaków, gm. Radoszewice, oznaczonej Nr. 585 rep. hip.;
Termin zamknięcia wymienionych wyżej postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 4 maja 1935 roku w kancelarji wydziału hipotecznego i w tym terminie osoby interesowane winne zgłosić swoje prawa, pod skutkami prekluzji.

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 27 styczeń

Z OSJAKOWA
ZEBRANlE ORGANIZACYJNE ZWIĄZKU REZERWISTÓW.
W dniu 21 stycznia r. b. w Osjakowie odbyło się zebranie organizacyjne Związku Rezerwistów. Na zebranie przybyło 47 uczestników którzy zgłosili przystąpienie do Związku.
Do zarządu Koła Związku Rezerwistów w Osjakowie wybrano: Nowak Ignacy — prezes, Łuczak Bronisław — wice-prezes, Borczyk Władysław — sekretarz, Wotorniuk Włodzimierz- skarbnik, Nowicki Kazimierz — referent wychowania obyw. Boryczko Stanisław — referent opieki społecznej i Dudek Stanisław członek Zarządu. Do Komisji Rewizyjnej powołano Nierychłego Tadeusza, Gmyrka Franciszka, Jasickiego Franciszka, Staszewskiego Józefa i Beresia Władysława.


Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 12 luty

Z OSJAKOWA.
ZABAWA ZWIĄZKU REZERWISTÓW.
W dniu 4 lutego r. b. Zw. Rezerwistów w Osjakowie urządził zabawę taneczną.
Ilość gości miejscowych i zamiejscowych którzy przybyli na wspomnianą zabawę — świadczy o solidaryzowaniu się społeczeństwa ze Związkiem i z tego też należy wnosić, że Związek Rez. będzie się w przyszłości cieszył sympatją i popularnością wśród społeczeństwa, oraz że szeregi jego znacznie się powiększą.

Wszystkim którzy przez czynny udział poparli tą pierwszą impreze Związku Rezerwistów serdeczne podziękowania tą drogą składa Zarząd.


Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 14 luty

Z OSJAKOWA.
Z OBCHODU UROCZYSTOŚCI IMIENIN PANA PREZYDENTA.
O godzinie 9-ej rano w miejscowym kościele parafjalnym odprawione zostało uroczyste nabożeństwo na które przybyły dzieci Szkoły Powszechnej szkół bliżej Osjakowa położonych, Związek Rezerwistów, Straż Pożarna, Strzelec, Przedstawiciele Zarządu Gm., Młodzież i Post. P. P.
Po odbytem nabożeństwie utworzyły się miast jednego dwa pochody- jeden dzieci szkolnych, które p. Nowak Kier. Szk. Pow. w Osjakowie poprowadził na salę Straży Poż. — drugi pochód złożony z organizacyj biorących udział w nabożeństwie — w zwartym szyku udał się przed Urz. Gm.. gdzie okolicznościowe przemówienie wygłosił St. Boryczka ref. wych. ob. Zw. Rez. podnosząc zasługi Pana Prezydenta przyczem nawiązał mowę do nowej wielkopomnej konstytucji.
Kończąc swe przemówienie p. B. wzniósł okrzyk na cześć Rzeczypospolitej Polskiej, Pana Prezydenta i Pierwszego Marszałka Polski — powtórzony gromko przez oddziały i zebranych obywateli Osjakowa i Gminy.
Po przemówieniu Związku Rezerwistów oddał cześć poległym na wojnie kolegom, których tablica pamiątkowa znajduje się w budynku gminnym.
Następnie udano się na salę straży, gdzie dzieci szkolne urządziły akademje.
Po akademji — organizacje udały się na miejsce swych zbiórek, gdzie nastąpiło rozejście się.
Należy podkreślić dziwne i nietaktowne postąpienie p. Nowaka, który nie zastosował się do ogólnego programu uroczystości i przez to stworzył rozdźwięk.

Być może, że p. N. żywi jakieś urazy lub niechęć do poszczególnych osób, a jeśli tak, to nie powinien okazywać tego w ten sposób, ponieważ w dniu tym powinni wszyscy obywatele zgodnie okazać radość i złożyć należny hołd Pierwszemu Obywatelowi i Głowie Państwa Polskiego. — Prywata zaś i różne poczynania na swoją rękę w tej tak ważnej chwili, powinny nie mieć miejsca.

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 15 luty

Z OSJAKOWA.
Z ŻYCIA ZWIĄZKU STRZELECKIEGO.
Oddział Związku Strzeleckiego w Osjakowie liczy 30 strzelców całkowicie umundurowanych. Posiada własną świetlicę*, w której odbywają się zbiórki i zajęcia 3 razy w tygodniu. Zarząd, w skład którego wchodzą ob.: Nowak, Hadrys, Boryczko, Nowicki, Cichosz, Kaźmierczak, Motorniuk nie szczędzi sił i trudów, byle tylko postawić oddział na wysokim poziomie.
Stosunek miejscowego społeczeństwa do Z. S. przychylny. W dniu 8 b. m wizytowali pracę w świetlicy: ob. Radomyski, inspektor samorządowy, członek Zarządu Powiatowego Z. S. ob. Bartosz Władysław, inspektor szkolny oraz całe grono nauczycielskie tamtejszej szkoły. Insp. Bartosz wygłosił do strzelców przemówienie na temat: „Czem jest Związek Strzelecki w Odrodzonej Polsce". Przemówienia p. Bartosza wysłuchali strzelcy z wielkiem zainteresowaniem. Po przemówieniu chór pod kierownictwem ob. Boryczki odśpiewał b. dobrze "Rote" i kilka legionowych piosenek.
Strzelec.

*nieczytelne, przypis autora bloga


Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 24 luty

WYBORY DO ZARZĄDU GM. RADOSZEWICE.
W dniu 19 b. m. w Osjakowie w obecności Inspektora Samorządu p. J. Radomyskiego odbyły się wybory na wójta i do Zarządu Gminy Radoszewice.
Wynik wyborów przedstawia się następująco:
Wójtem wybrany został p. Rudziński Ignacy, zastępcą: p. Światłowski Wł.
Członkami Zarządu: pp. Rostkowski Miecz., Ślusarek Fr. i Górecki Andrzej.


Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 25 luty

NADESŁANE.
UZUPEŁNIENIE I SPROSTOWANIE, PROTOKOŁU ORGANIZACYJNEGO ZEBRANIA ZWIĄZKU REZERWISTÓW W OSJAKOWIE.
My niżej podpisani, mieszkańcy gminy Radoszewice, powiatu wieluńskiego, zebrani dnia 28 stycznia 1934 r. w sali Ochrony w Osjakowie, członkowie Związku Rezerwistów, w liczbie 70, przystąpiliśmy do uzupełnienia wyborów odbytych do Zarządu tegoż Związku w dn. 21 stycznia b. r.
Tymczasowy Zarząd zrzekł się swych mandatów za wyjątkiem p. Ignacego Nowaka, któremu zebranie ogólne w 100 proc. wyraziło votum nieufności.
W imieniu rezerwistów zagaił zebranie p. Tadeusz Nierychły, który na przewodniczącego powołał p. Ignacego Wróbla, zaś tenże na asesorów p. Bronisława Łuczaka, p. Tadeusza Nierychłego i na sekretarza, p. Mieczysława Srokę.
Zarządzono wybory Jawne i jednogłośnie wybrano niżej podany Zarząd:
1) Prezes Władysław Borczyk wiceprezes Ignacy Wróbel, sekretarz Mieczysław Sroka, skarbnik Bronisław Łuczak, Ref. Wych. Ob. Stanisław Boryczka, ref. Cp. Społ. Tadeusz Nierychły, członek zarządu Władysław Sowiński, komendant Kazimierz Nowicki.
Komisja Rewizyjna: Stanisław Dudek, Franciszek Gmyrek, Franciszek Jasicki, Jan Terczyński, Andrzej Marczak. Następuje 70 podpisów członków Związku.


Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 7 marzec

BRAK KOMUNIKACJI AUTOBUSOWEJ DO OSJAKOWA.
Komunikacja autobusowa do Osjakowa jest od kilku tygodni przerwaną. Mocno sfatygowane stare autobusy, kursujące do ostatniego czasu na tej linji, spoczęły w spokoju. Wszelki ruch osobowy odbywa się obecnie — po staremu, to jest wozami ciągniętemi przez mniej lub więcej wychudłe szkapiny a pasażerowie przyzwyczajeni do szybkiej, nowoczesnej, komunikacji, narzekają na kilkagodzinną męcząca jazdę.
Może Wieluńska Spółka Autobusowa zainteresowałaby się tą kwestją i uruchomiła na tej linji jeden ze swych licznych autobusów?

Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 18 marzec

Z Osjakowa.
Z inicjatywy p. mag. Rudzińskiego został tu powołany Komitet Obchodu Imienin Marsz. Piłsudskiego.
Ostatnio pod przewodnictwem p. Rudzińskiego odbyło się posiedzenie tego Komitetu celem nakreślenia szczegółowego planu uczczenia godnie dnia Imienin Wodza Narodu — Józefa Piłsudskiego i wyznaczenia każdemu z członków Komitetu zakresu czynności i ról. związanych z obchodem Imienin.
W dość obfitym programie widać całą mozajkę organizacyj miejscowych i stowarzyszeń społecznych tudzież deklamacyj okolicznościowych, które to mają być wykonane dzięki inicjatywie p. Rudzińskiego. Koroną programu jest sztuka sceniczna: "Więzień Magdeburski" oraz akademia.
Jak widać z programu, Osjaków bodaj po raz pierwszy tak uroczyście obchodzić będzie dzień Imienin Marsz. Piłsudskiego. W. Podgórniak.


Echo Sieradzkie i Zduńskowolskie 1934 26 kwiecień

POLICJA PRZYTRZYMAŁA DWÓCH PRZEMYTNIKÓW
W tych dniach funkc. P. P. w Osjakowie w czasie patrolowania okolicy przytrzymali dwóch podejrzanych osobników — któremi okazali się dwaj znani przemytnicy Stefan Grabowski z Kamionki i Kleja Władysław z Brzezin.
Przy przytrzymanych znaleziono 5 klg. sacharyny poch. zagr. — Przemytników wraz z towarem przesłano do kom. Str. Gran. w Wieluniu.

 Orędownik 1934 nr. 284

W Osiakowie Bolesław Orlikowski celem uzyskania odszkodowania pogorzelowego podpalił własny dom, który spłonął. Szkody wyniosły 7 tyś. zł. Podpalacza aresztowano.

 Orędownik 1935 nr. 138 bis

We wsi Osiaków, pow. wieluński, podczas kąpieli w stawie utonął 14-letni Franciszek Kubiak.

 Orędownik 1935 nr. 208

Wieluń. 9. 9. W dniu 4 bm. w Osjakowie aresztowano Lebiodę Szczepana, kierownika koła S. N. i przewieziono go do Wielunia.


Obwieszczenia Publiczne 1937 nr 21

Wydział Hipoteczny, Sądu Okręgowego w Łodzi, niniejszym ob­wieszcza, że po niżej wymienionych zmarłych toczą się postępowania spadkowe:
8) Stanisławie - Józefie - Ignacym Kozarskim, zmarłym w dniu 26 marca 1936 r. w Osiakowie, właścicielu dóbr Głuchów, pow. łaskiego, rep. nr 47;
Termin zamknięcia powyższych postępowań spadkowych wyzna­czony został na dzień 20 września 1937 roku, w tutejszym Wydziale Hi­potecznym.
We wskazanym terminie osoby zainteresowane osobiście lub przez pełnomocników winny zgłosić swoje prawa, pod skutkami prekluzji nr 198/37.

Echo Łódzkie 1937 luty

Wieśniak zastrzelił brata
w sporze o sosnę.
WIELUŃ, 22. 2. — W lesie osjakowskim pod Wieluniem w sporze o wyręb solny pomiędzy Franciszkiem i Józefem braćmi Terczyńskimi, zamieszkałymi w os. Osjaków doszło do gwałtownej bójki.
W pewnej chwili padł strzał i jeden z braci 26-letni Franciszek osunął się nieprzytomny na ziemię.
Ranny Terczyński, który otrzymał postrzał w pierś (okolicę serca) przeniesiony do domu zmarł.
Bratobójcę 28-letniego Józefa Terczyńskiego posiadającego broń nielegalnie aresztowano.
Kainowa zbrodnia wywołała wśród tamtejszych mieszkańców zrozumiałe wrażenie.

Echo Łódzkie 1937 kwiecień

Epilog kainowej zbrodni w lesie
8 lat więzienia za zabójstwo brata.
WIELUŃ, 28. 4. — Sąd Okręgowy na sesji w Wieluniu rozpatrywał sprawę 28-letniego Józefa Terczyńskiego z osady Osjaków, oskarżonego o to, że w lesie osjakowskim podczas sporu o ściętą sosnę strzelił z rewolweru do brata swego 26- letniego Franciszka, raniąc go śmiertelnie w okolicę serca na skutek czego ten po kilku godzinach zmarł.
Oskarżony Józef Terczyński z płaczem przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa oświadczając, że nie wiedział co czyni, gdyż brat jego swymi częstymi pretensjami oraz bójkami wyprowadził go z równowagi.
Sąd po rozpatrzeniu sprawy na podstawie okoliczności łagodzących, gdyż oskarżony działał pod wpływem silnego wzruszenia — wydał wyrok skazując bratobójcę na 8 lat więzienia.

Echo Łódzkie 1937 sierpień

Odkrycie cennego zabytku z roku 1738
w kościele osjakowskim.
OSJAKÓW, 20.8. — W czasie przeprowadzanych robót malarskich w nowym kościele osjakowskim, zatrudnieni tam malarze znaleźli przypadkowo w bocznej lewej nawie kościoła ukrytą pod ołtarzem Matki Boskiej, kapliczkę misternej roboty, o rozmiarze 40—30 cm, przedstawiającą Chrystusa w Grobie oraz Jego Mękę.
Kapliczka prócz pięknych ozdób wykonanych pracowicie z drzewa wysadzona jest 19-tu drogimi kamieniami znacznej wartości.
Przy znalezionej kapliczce znajdował się list pergaminowy w którym historię kapliczki opisał ksiądz rodem z Szynkielewa, pow. wieluńskiego oświadczając w tymże liście, że wspomnianą kapliczkę wykonał sam w ciągu jednego roku, a drogie kamienie, którymi przyozdobił kapliczkę otrzymał od pewnego księdza z Czech. Wartość tych kamieni, które pochodzą również z tego kraju nie jest im znana.
Spodziewać się należy, że obecny posiadacz wspomnianej kapliczki, ks. Chadaś zawiadomi o powyższym komepetentne czynniki, celem ustalenia wartości znalezionego zabytku.

Echo Łódzkie 1937 listopad

Nagły zgon znachorki
podczas ataku astmy.
WIELUŃ, 9.11, — W domu noclegowym w os. Osjaków zmarła nagle 59-letnia Józefa Dutkiewicz zam. w Pabianicach.
Zmarła, jak ustaliło przeprowadzone do chodzenie trudniła się od dłuższego czasu znachorstwem i chodząc od wsi do wsi „leczyła" naiwnych kmiotków, wyłudzając czasem dość pokaźne kwoty.
Nagły zgon znachorki nastąpił na skutek ataku astmy.

Obwieszczenia Publiczne 1938 nr 84


Wydział Hipoteczny przy Sądzie Grozkim w Wieluniu obwieszcza, że na dzień 25 stycznia 1939 roku, wyznaczony został termin pierwiast­kowych regulacyj hipotek dla niżej wymienionych nieruchomości:
3) działki ziemi Tony Bram, mającej powierzchni 1 ha 0003 m kw, wydzielone podczas scalenia gruntów osady Osjaków z nr 37 tabeli na­dawczej tejże osady i wcielonej do nr 59 rejestru pomiarowego gruntów Osjakowa, gm. Radoszewice. (Ks. hip. nr Z. 407 r. h.).
Osoby interesowane, w oznaczonym wyżej terminie, winny zgłosić swoje prawa w Wydziale Hipotecznym, pod skutkami prekluzji. 55/38.

Echo Łódzkie 1939 marzec

Żydzi sprofanowali własny cmentarz.
POTŁUCZONE NAGROBKI.
WIELUŃ, 10. 3. — Swego czasu wiele wrzawy i hałasu wywołał fakt profanacji kilku grobów na cmentarzu żydowskim w Osjakowie, gdzie jacyś nieznani sprawcy powywracali i potłukli kilka nagrobków.
Jak się obecnie okazuje sprawcami tego wybryku nie są „goje" — jak głośno krzyczała tamtejsza „mniejszość" (bodaj że „większość", gdyż w Radzie Gromadzkiej zasiada ich 14) — a jedna z tamtejszych rodzin żydowskich, która w ten sposób zemściła się podobno na Gminie Wyznaniowej za to, że nie chciała ona pochować bez płatnie zmarłego członka rodziny.

Echo Łódzkie 1939 czerwiec

Tragiczna kąpiel sióstr
Zdradliwa głębia rzeki Warty.
WIELUŃ, 26. 6. — Podczas kąpieli w Warcie, trafiwszy na głębię i bystry prąd utonęła 15-letnia Pawlakówna, córka b. posterunkowego P. P., zamieszkała w Osjakowie.
Zwłoki nieszczęśliwej, niesione bystrym prądem rzeki, wydobyto dopiero po kilkugodzinnym poszukiwaniu w okolicy wsi Strobin, w odległości 4 km od miejsca wypadku utonięcia.
Jak zostaliśmy poinformowani, Pawlakówna, zażywając kąpieli wraz ze swą siostrą, oddaliła się zbytnio od brzegu, a trafiwszy na głębię, zaczęła tonąć.
Siostra jej, nie umiejąca pływać, pośpieszyła po pomoc, która, niestety, okazała się spóźnioną.

Dziennik Łódzki 1948 nr 203

Z wędrówek po województwie
Tragedia Osjakowa
Osjaków, to osada — dawniej miasto — nad Wartą w powiecie wieluńskim, włączone do gminy Radoszewice o 39 km od Sieradza.
Podczas okupacji Osjaków włączony był do Rzeszy. Nazwa osady została zmieniona na "Ostwerder". Rolniczej ludności poodbierano większe gospodarstwa i nadano je Niemcom, przesiedlonym tu z Podola i Wołynia. Małorolne gospodarstwa połączono w większe jednostki i przeważnie oddawano Niemcom. Niewielu Polaków zostało na własnym gruncie. Prześladowania i znęcania się nad ludnością polską nie miały końca.
Pozbawieni własności rolnicy — pisze w swej kronice parafialnej ks. proboszcz Władysław Gawron — zostali parobkami u nowych właścicieli, lub musieli wyjeżdżać do Niemiec. Ludność w kościele szykano
wano. Zniszczono wszystkie krzyże przydrożne, wszystkie pomniki i krzyże na cmentarzach. Po aresztowaniu i wywiezieniu księży obrabowano kościół ze wszystkich sprzętów liturgicznych, pozostawiając jedynie ołtarze.
...Do 1944 r. kościół służył za magazyn zboża. Potem „magazyn" przeniesiono do „Domu Katolickiego", a kościół zamieniono na obóz, w którym przebywali pracujący przy okopach. Ustawiono 3-piętrowe rusztowania z łóżkami. Stan ten trwał do 19 stycznia 1945 r. Trudno w tych warunków mówić o jakimś życiu religijnym. W całym powiecie wieluńskim otwarty był tylko jeden kościół w Rudzie, gdzie księża J. Pruchnik i J. Kubia. w roli nominantów biskupa dla tzw. "Reichu" sprawowali swe czynności. Przeciętnie raz miesięcznie przyjeżdżał jeden z nich na "organistówkę", gdzie w mieszkaniu kościelnego Tomasza Kuta udzielano chrztu, komunii, słuchano spowiedzi i udzielano ślubów. Odprawianie mszy św. było wzbronione. Pozwolono jedynie raz na mszę polową na rynku w Święta Bożego Narodzenia.
...Nie zapomnieli również Niemcy zrabować jedynego dzwonu z wieży kościelnej. Plebanię i wikarówkę zajęła niemiecka żandarmeria, która stała się postrachem okolicznej ludności. W budynku gospodarczym urządzono areszt, gdzie torturowano Polaków w najbardziej okrutny sposób...
Osjaków, do dzisiaj nie może się otrząsnąć. Ucieka więc stąd ludność na Zachód, bo i ziemia, zwłaszcza w Borkach, Bugaju Radoszewickim, Piaskach Laskowych, Laskach jest piaszczysta i nieurodzajna. Tę część gminy nazywają tutaj „Saharą", którą co rychlej należałoby zlikwidować i zalesić.
Stan ludności w porównaniu ze stanem sprzed wojny zmniejszył się o 2/3. Zostało w Osjakowie 800 mieszkańców. Są tu ciężkie warunki bytu. Prąd i światło Osjaków posiada tylko w teorii. "Turbina" wodna przeważnie nie działa. Albo woda za mała, albo za duża, a w zimie — zamarza.
Mieszkańcy żalą się, że zaledwie raz w miesiącu dojeżdża tu kino, oraz że brak jest wszelkich rozrywek kulturalnych.
Życie spółdzielcze kuleje. Na organizację spółdzielczości przyznano kwotę pół miliona zł. w rzeczywistości otrzymano zaledwie 100.000 zł. Założono 8 sklepów, z których większość nie przejawia żadnej inicjatywy dla braku kapitału obrotowego.
Gdyby ktoś bliżej "ołtarza" władzy stojący zainteresował się losami Osjakowa, to na pewno to pięknie położne z tradycją kilku wieków miasteczko ożywiłoby się i wniosłoby swą pracą pewien wkład w dzieło odbudowy kraju. (F)
 
Głos Chłopski 1948 nr 207

OŚRODKI MASZYNOWE W WIELUŃSKIM.
Powiatowy Zarząd Związku Samopomocy Chłopskiej w Wieluniu zaprojektował zorganizowanie 4-ch ośrodków maszynowych w Działoszynie, Osjakowie, Wybrzynie* i Praszce. Do tej pory czynny jest ośrodek maszynowy w Działoszynie.
W organizowanym ośrodku napotyka się na poważną trudność zdobycia silników spalinowych do maszyn młocarnianych. — Obecnie jest w toku organizacji ośrodek maszynowy specjalnych narzędzi łąkowych w gminie Sarzeniec** i wsi Sieniec.
(Zch.).

*Wydrzynie
**Starzenice 
 
Głos Chłopski 1948 nr 215 

Szpitalnictwo w powiecie wieluńskim
W powiecie wieluńskim znajdują się trzy szpitale: szpital powiatowy w Wieluniu ze 140 łóżkami, szpital wiejski w Wieruszowie z 26 łóżkami i gminny — w Lututowie także z 26 łóżkami. W ubiegłym roku — jak donosiliśmy — przystąpiono do budowy nowego szpitala powiatowego na 250 łóżek.
W Wieluniu znajduje się także Obwodowy Ośrodek Zdrowia, posiadający poradnię ogólną, przeciwweneryczną, przeciwgruźliczą, międzyszkolną poradnię dentystyczną i poradnię dla matki i dziecka wraz z kuchnią mleczną.
Okręgowy Ośrodek Zdrowia znajduje się w Praszce, prowadzi on wszystkie wyżej wymienione poradnie za wyjątkiem międzyszkolnej poradni dentystycznej. Taki sam ośrodek istnieje w Działoszynie. Ośrodki Zdrowia w Wieruszowie i Bolesławcu prowadzą wszystkie poradnie za wyjątkiem dentystycznej i stacji opieki nad matką i dzieckiem. W Osjakowie Ośrodek prowadzi poradnie przeciwweneryczną, przeciwjagliczną i ogólną. W Lututowie ze względu na brak pomieszczenia Ośrodek prowadzony jest w gabinecie lekarza miejscowego. W Czarnożyłach istnieje punkt sanitarny prowadzony przez Obwodowy Ośrodek Zdrowia. We wszystkich tych ośrodkach udziela się bezpłatnych porad oraz stosuje się zabiegi w zakresie małej chirurgii i w zakresie zwalczania chorób społecznych.
Powiat obsługiwany jest przez 10-ciu lekarzy, w tym jednego chirurga i 9-ciu internistów, 4-ch lekarzy dentystów, 16-cie położnych, 6 felczerów, 11 pielęgniarek kwalifikowanych, 10 techników dentystycznych, 2 kontrolerów sanitarnych i 2 dezynfektorów. Przeciętnie przypada na jednego lekarza 17.622 osoby.
Powiat wieluński posiada 14 aptek, w tym w Wieluniu trzy i po jednej w Bolesławcu, Osjakowie, Sokolnikach, Lututowie, Skomlinie, Praszce, Wieruszowie, Kiełczygowie, Kraszewicach, Działoszynie i Rudnikach.
Jeżeli chodzi o choroby, to najczęściej występuje gruźlica, jaglica i inne choroby oczne. Skutkiem prowadzenia akcji uświadamiającej „W“ wzrosła frekwencja w poradniach przeciwwenerycznych. Jako objaw dodatni należy zanotować fakt, iż choroby zakaźne w powiecie zanikają i w roku ubiegłym został wobec tego zniesiony przymus szczepienia przeciwko durowi brzusznemu i czerwonce. Od 1946 roku nie zanotowano ani jednego wypadku tyfusu plamistego. Występują tylko sporadyczne wypadki duru brzusznego o lekkim przebiegu, co jest wynikiem przeprowadzenia masowych szczepień w roku 1946-47.
W lipcu roku bieżącego czynny był przy szpitalu w Wieluniu sezonowy oddział oczny, tzw. „czołówka okulistyczna", która przeprowadziła 130 operacji katarakty i 116 innych operacji, w tym 79 operacji przeciwjaglicznych oraz udzieliła 3574 porad. Podkreślić należy, że powiat wieluński nie posiadał nigdy okulisty. Pożądane byłoby więc zorganizowanie chociażby na okres trzech miesięcy sezonowego oddziału ocznego, (poprzedni trwał jeden miesiąc).    (Zch) 

Dziennik Łódzki 1948 nr 341

Opieka nad najsłabszymi.
Jak się przedstawia ta sprawa w woj. łódzkim.
Po wojnie wzrosły niewspółmiernie szeregi klientów Opieki Społecznej: inwalidów, zniedołężniałych i schorzałych. Z repatriacji napłynął częściowo duży kontyngent elementu starczego i niedołężnego, niekwalifikujący się do pracy. Siłą rzeczy skierowany został do instytucji opiekuńczych. Duży wysiłek organizacyjny i finansowy w akcję opieki społecznej włożyły powiatowe związki samorządowe oraz miasta wydzielone województwa łódzkiego.
Co się w tej dziedzinie inwestuje?
Z odpowiedzi, jaką otrzymaliśmy z Wydziału Opieki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego okazuje się, że w toku budowy w końcowym etapie jest 11 obiektów w różnych powiatach, a 6 uległo w rb. gruntownemu odnowieniu i poszerzeniu.
(...) W SKRZYNNEJ
pow. wieluńskiego został już otworzony nowo-wzniesiony Dom Starców, w którym zamieszka 60 osób. Dotychczasowe 3 małe domy w powiecie uległy likwidacji. (...)
10 STACJI OPIEKI NAD MATKĄ I DZIECKIEM
Przekazane z woj. szczecińskiego 10 baraków przez Min. Odbudowy — po gruntownym przerobieniu — zostały zużytkowane jako stacje opieki nad Matką i Dzieckiem oraz jako kuchnie. W ten sposób powstały w powiecie łaskim dwie stacje — w Zapolicach i Woli Wiązowej, w pow. sieradzkim 3 stacje — w Piaskach, Barczewie i Burzeninie, w wieluńskim 3 stacje Osjaków, Bolesławiec i Czajków oraz w radomszczańskim — 2 stacje Wielgomłyny i Brzeźnica
Jak wynika z powyższych danych, na obszarze woj. łódzkiego sieć zakładów opiekuńczych wzbogaciła się w 1948 r.
Co się zrobi w 1949 r.?
Otwarty będzie Dom dla Kobiet upośledzonych moralnie (w Żeraniu). Poza tym ma powstać 5 żłobków w
Łowiczu, Radomsku, Sieradzu, Pabianicach i Opocznie. Przewidziano na to dotację w kwocie 1,5 miln. zł oraz otwarto kredyty na sumę 5,5 miln. zł w celu przystąpienia do budowy nowego Domu Starców w Warcie, a kosztem 3 miln. zł Specjalnego Zakładu (dla niewidomych) w Radomsku
(Z)
 
Głos Chłopski 1949 nr 27 

Siedem punktów skupu żywca
powstanie w powiecie wieluńskim
W Powiatowym Związku Gminych Spółdzielni w Wieluniu odbyła się konferencja prezesów i kierowników Gminnych Spółdzielni „Samopomocy Chłopskiej".
Konferencja była poświęcona sprawie technicznej organizacji punktów skupu przy spółdzielniach SCh. Omówiono korzyści, jakie drobno- i średniorolni chłopi będą mieli dzięki zorganizowaniu punktów skupu żywca. Zorganizowanie tych punktów położy kres prywatnemu pośrednictwu, ustalą się stałe ceny na sprzedawane sztuki. Zorganizowane punkty skupu będą obsługiwane przez fachowy personel, który już obecnie przechodzi kurs przeszkoleniowy.
Chłopi sprzedający sztuki rogacizny i trzody chlewnej w punktach skupu, otrzymają premię pieniężną, premię w postaci pasz treściwych oraz będą mogli uzyskiwać ulgi w rozmaitych postaciach.
Z dniem 31 stycznia br. w pow. wieluńskim powstanie 7 takich punktów. Punkty będą zorganizowane przy spółdzielniach Samopomocy Chłopskiej w Praszce, Rudnikach, Wiaruszowie, Ostrówku, Osiakowie i Lututowie.
Nie poprzestając na tym w najbliższym czasie zorganizowanych zostanie 7 dalszych punktów. Z końcem roku bieżącego powiat wieluński pokryje się gęstą siatką punktów skupu, które obsłużą wszystkich rolników powiatu.
Zarząd PZGS nosi się z zamiarem założenia własnej masarni w Wieluniu, a w przyszłości masarnie powstaną przy każdym punkcie skupu.
Poza sprawami organizacji punktów, poruszono na konferencji zagadnienia kontraktowania ziemiopłodów oraz wzmożenia akcji zbierania odpadków użytkowych.
Podkreślono również, że głównym celem spółdzielczości jest wyeliminowanie wyzysku, uprawianego przez kupców prywatnych oraz zapewnienie należytych cen za artykuły dla producentów rolnych.(K)


Dziennik Łódzki 1958 nr 262

Dwa śmiertelne wypadki w województwie łódzkim
WJECHAŁ NA DRZEWO PRZYDROŻNE
W dniu 31. 10. o godz. 19.40, Stanisław Czarnojan z Osjakowa, jadąc szosą przez wieś Widoradz w pow. wieluńskim na motocyklu marki Junak wpadł na drzewo przydrożne, ponosząc śmierć na miejscu.

Istnieje podejrzenie, że motocyklista znajdował się pod wpływem zamroczenia alkoholowego.

Dziennik Łódzki 1961 nr 39

Stan wód na Warcie nie budzi obaw
Sytuacja na Warcie jest niewyjaśniona, jedynie poniżej mostu w Biskupicach. 200 m za tym mostem jeszcze wczoraj po południu rozbijano zator. W Sieradzu stan wody na Warcie przekraczał tylko o o 14 cm stan alarmowy.
Specjalne podziękowanie należy się powiatowemu komitetowi przeciwpowodziowemu w Wielunia i jednostkom saperskim, które przyczyniły się do likwidacji niebezpiecznego zatoru pod Osjakowem. (s)

Dziennik Łódzki 1962 nr 171

O godz. 1.30 w Osjakowie (pow. Wieluń) spłonęły-młyn, tartak oraz dach na budynku mieszkalnym. Groźny ten pożar powstał na skutek zatarcia łożyska w maszynie.


Dziennik Łódzki 1966 nr 169

Kryptonim MOST
GODZINA X. 29 CZERWCA. SZTAB OCZEKUJE NA PIERWSZE MELDUNKI. CO Z ŁĄCZNOŚCIĄ? BRAK BATERII DO RADIOSTACJI. GRUPY DZIAŁANIA NA WYZNACZONYCH STANOWISKACH: DWA DNI CZASU NA PRZYGOTOWANIE BAZ WYPADOWYCH. DWA DNI DO GODZINY 0.
Miniaturowe mapy terenu działania przypięte z prawej strony szarych mundurów. Białe punkty łączy w rzeczywistości 400 km trasa przemarszu. Zadania sprecyzowane. Sulejów, Działoszyn, Sieradz, Krzeczów — zawiadomione. W leśniczówce czekają koperty z rozkazem.
W obozach cisza nocna. Hasło — LATO 66. odzew — MOST.
1 lipca wyruszyli z dziewięciu punktów ziemi łódzkiej, z dziewięciu przygotowanych przez siebie stanic. Trzystu łódzkich harcerzy z Młodzieżowych Kręgów Instruktorskich rozpoczęło realizację akcji MOST: Młodzież Ojczyźnie i Społeczeństwu na Tysiąclecie.
Krąg: Dłutów-Ldzań-Podłężyce-Osjaków-Toporów — Patrzyków — Gomunice, Bąkowa Góra, Taraska, Kryptonim, niczym rzeczywisty most, połączył te miejscowości. 20 lipca każda grupa powróci do miejsca z którego wyruszyła. Powróci wzbogacona w wiedzę o ziemi, ludziach i historii całej trasy. W każdej stanicy harcerze realizują określone zadania, zdobywają specjalizację.
Wyjeżdżamy na trasę przemarszu. Spotykamy grupy w drodze, przy zajęciach, podczas snu i posiłków.
DŁUTÓW. Godzina 2 w nocy. Cichy alarm. Poprzedniego dnia odbyły się 10-godzinne zajęcia z druhem Józefem Chromiakiem z zakresu Młodzieżowej Służby Ruchu. Obóz wyposażony jest w odpowiednie pomoce. Stół szkoleniowy, plansze, hasła. Miniaturowe samochodziki poruszają się na makietach. Miniaturowe znaki drogowe ostrzegają przed niebezpieczeństwem. Tutaj wypadki i kraksy są nierzeczywiste, ale harcerze opuszczają obóz uzbrojeni w "lizaki" i wiedzę, która pozwoli unikać i zapobiegać wypadkom i kraksom rzeczywistym. O 6.15 są już w LDZANIU. Odpoczynek. Śniadanie, sen. Czeka ich nie mniej od nocy trudny dzień. Zajęcia teoretyczne i praktyczne. Z lasu dobiega już cichy odgłos wystrzałów. Specjalność programowa obozu w Ldzaniu-zdobywanie MOSO-Młodzieżowej Odznaki Sprawności Obronnej.
Noc. Nad Wartą pojawia się czerwonawy błysk. Powoli na horyzoncie rozprzestrzenia się krwawa łuna. Z jednego z namiotów obozu harcerskiego w PODŁĘŻYCACH wybiega śpiesznie trzech mężczyzn. Dopinają pasy-mają już na głowach. Wóz bojowy za chwilę ruszy. Z głębi obozu wypada dwóch chłopców. Ci też w prawie pełnym rynsztunku — Druhu kapitanie, druhu kapitanie-pożar!
Obóz w Podłężycach szkoli swoich stałych uczestników i grupy wędrowne MOST-u w obronie przeciwpożarowej. Łódzka Komenda Straży Pożarnej oddelegowała fachowców — por. Mariana Zająca, por. Ryszarda Jugo, druha Edwarda Bohdzilenko i mechanika ogniomistrza — Józefa Grzelaka i pełny zestaw sprzętu łącznie z wozem bojowym.
— Pierwsza woda naprzód — druga woda naprzód! Od rozpoczęcia akcji mija 20 sekund. Zawodowi strażacy rozwijają linie wężowe w płaskim terenie w ciągu 16 sekund...
75 km z PODŁĘŻYC do OSJAKOWA-trochę za dużo na harcerskie nogi. Do akcji wkracza autokar Komendy Chorągwi. Po drodze Sieradz, Wieluń. Zadanie: zwiedzić obie miejscowości i muzea regionalne.
Drewniane belki mostu na Warcie w OSJAKOWIE skrzypią żałośliwie pod ciężarem nękających je samochodów. Przejeżdżający przypatrują się życiu sąsiedniego placu budowy. Mignie od czasu do czasu harcerski mundur. Powstaje urzeczywistnienie kryptonimu akcji — nowy most w Osjakowie. Każda z grup wędrownych pracuje przy jego budowie 4 godziny. Lato 66 przeminie, most nie.
Zacięta walka trwa w TOPOROWIE między Grodzianami i Jagiellonami. Przybywają punkty na "słonecznej tablicy rozkazów". Ruch w obozie. „Rzepichy" zbierają w lesie chrust — zmęczoną grupę wędrowną trzeba przyjąć ze staropolską gościnnością. Jutro czekają ją zajęcia z oświaty sanitarnej.
Płonie ognisko i szumią drzewa. „Drużynowa" — komendant-Chorągwi Łódzkiej ZHP-Anna Rosel-Kicińska jest wśród nich. Sztab MOST-u wizytuje dziś stanicę — śpiewają wspólnie z harcerzami druhowie Anna Kuligowska, Andrzej Bukowiecki, Henryk Cieplucha, Mieczysław Żabicki.
Operacja MOST dobiega końca. Jeszcze dzień, dwa, trzy. Zamkną krąg. Ostatni apel, ostatnie rozkazy. Zwiną namioty.
22 lipca 300-osobowa operacyjna grupa akcji MOST zamelduje się w Warszawie. Z prawej strony szarych mundurów czerwono-białe plakietki. Dziewięć punktów-tam byli. Łączące je linie — tyle przeszli. Wewnątrz tej miniaturowej mapki napis — Tysiąc Lat Państwa Polskiego.
IWONA ŚLEDZIŃSKA

Dziennik Łódzki 1968 nr 37

Na tropach starodawnych tajemnic
grupowani w łódzkim Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym naukowcy, pracując nie tylko na terenie województwa łódzkiego, wydarli już z głębi ziemi niejedną tajemnicę przeszłości. A tym samym poważnie wzbogacili naszą wiedzę o pradawnych dziejach Polski.
W roku ubiegłym działalność ich koncentrowała się wokół zasadniczego od dwóch lat problemu: zbadania neolitu polskiego. Przede wszystkim w związku z międzynarodowym sympozjum neolitycznym, które w r. 1969 odbędzie się w naszym kraju.
Tak więc prof. dr Konrad Jażdżewski oraz dr Lidia Gawałówna w dalszym ciągu badali zespoły tzw. „polskich piramid" — słynnych grobowców kujawskich w Sarnowie i Wietrzychowicach. Prace kontynuowane będą tam również w roku 1968.
Niezależnie od tego — jak nas informuje mgr Aldona Chmielowska — muzeum łódzkie prowadzić będzie tego lata badania ratownicze w kilku miejscowościach, w których znajdują się zagrożone zagładą obiekty archeologiczne.
W związku z budową nowej drogi niszczeje w Pęczniewie (pow. poddębicki) cmentarzysko kultury łużyckiej z końca epoki brązu. Znaleziono tam już 20 grobów ciałopalnych, w tym 16 popielnicowych a 4 jamowe. Mgr Z. Kaszewski spodziewa się, że tego roku odkryje dalsze. A jakie jeszcze tajemnice kryje wczesnośredniowieczne grodzisko w Rękoraju (pow. piotrkowski)? Tą sprawą w dalszym ciągu interesuje się mgr A. Chmielowska.
Cmentarzysko kultury wenedzkiej w Trupiance (pow. łaski). gdzie przed dwoma laty odkryto m. in. bogato wyposażony grób wojownika, przebada mgr K. Kaszewska, a mgr E. Niesiołowska zajmie się ciekawym obiektem archeologicznym z epoki kamienia w Osjakowie.
uż poprzednio w Przywozie (pow. wieluński), gdzie istnieją relikty osady kultury wenedzkiej, znaleziono dużą ilość żużla oraz dymarkę (piec do wykopu rudy darniowej), co świadczy o intensywnej
produkcji żelaza w tym terenie w późnym okresie wpływów rzymskich. Zachęciło to prof. dr Konrada Jażdżewskiego do dalszych penetracji.
Są to plany pracowników Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi na rok bieżący. Niezależnie od tego konserwator zabytków archeologicznych na województwo łódzkie — dr Henryk Wiklak — zabezpieczy cmentarzysko kultury łużyckiej i osadę wczesnośredniowieczną w Borkowicach Mokrych (powiat piotrkowski) oraz grodzisko średniowieczne w Konopnicy (pow. wieluński) w 50 proc. zniszczone już przez Wartę.
O wynikach tych prac — za pół roku.

M. J.

Dziennik Łódzki 1968 nr 169

Kurhan z okresu kultury łużyckiej odkopali członkowie obozu archeologicznego
W tych dniach wróciła do Łodzi grupa młodzieży, która brała udział w etnograficznym obozie wędrownym na szlaku kaszubskim. Obóz zorganizowany przy współpracy z Muzeum Etnograficznym kierował uwagę młodzieży na gwarę kaszubską, obrzędy, pracę z uwzględnieniem rybołówstwa. Przed wyruszeniem na obóz młodzież ukończyła specjalny kurs, tak, że była dobrze przygotowana do działania. Ze szlaku kaszubskiego przywieziono wiele ciekawych materiałów, który zostanie opracowany już w Łodzi.
Podczas wakacji odbywa się jeszcze wiele innych ciekawych obozów wędrownych. W lesie pod Osjakowem rozbił namioty obóz archeologiczny. Wczoraj do Łodzi przyszła wiadomość, że młodzież odkopała kurhan z okresu kultury łużyckiej ze szkieletami ludzkimi. Znaleziono także ciekawą spinkę z tego samego okresu. Obozem opiekuje się Wojewódzki Konserwator Zabytków Archeologicznych dr H. Wiklak. Obóz kończy się 20 bm. W Jarosławcu odbywa się obóz krajoznawczy. Uczestnikami są harcerze z ZHP Widzew.
31 lipca z Łodzi wyjedzie młodzież na wędrowny obóz żeglarski po wielkich Jeziorach Mazurskich. Własny jacht czeka już na miejscu, ale ze sobą trzeba zabrać sprzęt w postaci namiotów, kocherów, materacy itp. Życzymy pomyślnych wiatrów.
(Kas)

Dziennik Łódzki 1970 nr 111

Na tropach zamierzchłej przeszłości
Jak co roku również i teraz, w niedługim już czasie, przystąpią do badań wykopaliskowych pracownicy łódzkiego Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego. Przeważnie będą to kontynuacje prac rozpoczętych już w latach poprzednich.
Tak więc prof. dr Konrad Jażdżewski prowadzić będzie dalsze badania osady przemysłowej w Przywozie pow. Wieluń. Jak wiadomo, przed paru laty przebadano tamtejsze „kurhany książęce", w których znaleziono cenne przedmioty, stanowiące wyposażenie grobów zmarłych naczelników plemion. W osadzie tej pochodzącej z późnego okresu rzymskiego wykopano również przed rokiem ogromne naczynie zasobowe, toczone na kole a ozdobione liniami falistymi i poziomymi. Odkryto tam również dymarki — czyli prymitywne piece służące do wytopu żelaza. Niezależnie od tego prof. Jażdżewski nadzorować będzie prace przy urządzeniu rezerwatu słynnych grobów kujawskich w Wietrzychowicach (pow. Koło).
Z kolei mgr Ewa Niesiołowska kontynuować będzie badania w Osjakowie (pow. Wieluń). Znaleziono tam już poprzednio ślady osady, pochodzącej z epoki mezolitu, obfitującej w zabytki: odkryto ich tam już 4.500 — różnych ułamków naczyń i narządzi krzemiennych. Wzbogaciły one zbiory łódzkiego Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego.
(...) Tego roku badania prowadzić tu będzie mgr Zdzisław Raszewski, który również poprowadzi prace w Pęczniewie (pow. Poddębice). Dotychczas odkryto tam już 22 groby z wartościowym wyposażeniem, na podstawie którego można ustalić, że cmentarzysko pochodzi z okresu brązu. (...)
M. JAGOSZEWSKI

Dziennik Łódzki 1971 nr 66

W Osjakowie spłonął dach na budynku mieszkalnym oraz wyposażenie mieszkania. Straty wynoszą ok. 50 tys. złotych. Przyczyną była iskra z komina.


Dziennik Łódzki 1971 nr 224

KULTURA I OKOLICE * KULTURA
Owocne lato łódzkich archeologów
Lato to nie tylko czas żniw dla rolników, lecz również wytężonej aktywności archeologów. Na terenie ziemi łódzkiej przeprowadzono też wiele interesujących badań archeologicznych, którym warto poświęcić teraz „dożynkowe" podsumowanie.
Obiektem badań były nie tylko stanowiska zupełnie nowe, lecz również takie, które penetrowano już dawniej. I tak na przykład prof. dr Konrad Jażdżewski prowadził dalsze poszukiwania w Przywozie (pow. Wieluń), gdzie istniało stanowisko z okresu rzymskiego i gdzie prof. Jażdżewski dokonał już wielu ciekawych odkryć, m. in. rozszyfrował tajemnice „mogiły książęcej".
Do ciekawszych badań tegorocznych należą te, które prowadził mgr B. Abramek w Strobinie (pow. Wieluń). Natrafiono tu na osadę obronną z okresu rzymskiego. Wykopano wiele przedmiotów codziennego użytku jak narzędzia, ozdoby, fragmenty naczyń, co sprawiło, że dalsze badania kontynuowane będą w Strobinie w roku przyszłym.
(...) Archeologowie nasi prowadzili badania na terenie przyszłego Zalewu Sulejowskiego, na interesującym stanowisku paleolitycznym w Osiakowie, w starożytnym grodzisku w Rękoraju, w Stobnicy (.pow. Piotrków), na Górze Zamkowej w Sieradzu itd. (...)
M. JAGOSZEWSKI

Dziennik Łódzki 1971 nr 260

W Osjakowie pow. Wieluń kierowca "Syreny" Stefan R. wskutek nieostrożnego wymijania pieszych potrącił Franciszka S., powodując u niego ciężkie obrażenia ciała.

Dziennik Łódzki 1973 nr 295

Kronika wypadków
Wczoraj o godz. 16.20 w Dobroniu pow. Łask kierowca „Sana" FW 2055 Jan P. zam. w Osjakowie potrącił na przejściu dla pieszych Tadeusza K. (50 lat) zam. w Dobroniu. Pieszy poniósł śmierć.

Dziennik Łódzki 1974 nr 182

M. Jagoszewski
Żniwa archeologów łódzkich-na półmetku
Mimo niesprzyjającej pogody, archeologowie łódzcy prowadzą na terenie naszego województwa intensywne badania wykopaliskowe. A województwo to bogate jest w relikty przeszłości. Znalazło się tu około 2 tysiące stanowisk archeologicznych z różnych okresów dziejów, przy czym do najstarszych należą m. in. osada z przełomu mezoitu i neolitu w Osjakowie (pow. Wieluń), cmentarzysko z epoki brązu w Niechmirowie, oraz stare grodzisko kultury łużyckiej w Podzamczu (pow. Wieruszów).
W tym roku — jak informuje nas konserwator zabytków archeologicznych na woj. łódzkie mgr Jerzy Augustyniak — badania prowadzone są na 30 stanowiskach.
(...) Zakończono badania na liczącym ponad 50 grobów szkieletowych cmentarzysku średniowiecznym w Dębinie (pow. Wieluń). Na stanowisku tym pracowała młodzież ze szkół łódzkich, przy czym podkreślmy, że akcje tego typu już 19 rok prowadzą Wojewódzki Ośrodek Turystyczno-Krajoznawczy oraz Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne w Łodzi. Przyczynia się ona walnie do popularyzowania archeologii, a równocześnie daje młodzieży możność spędzenia atrakcyjnych wczasów. (...)


Dziennik Łódzki 1975 nr 83

W maju-początek budowy przydrożnych zajazdów
SOPLICA
DWOREK
BORYNA
BARTEK
Przy rozbudowie sieci drogowej, usługowe obiekty przydrożne, zaprojektowane z myślą o wygodzie podróżujących stają się nieodzowne. My — mieszkańcy monotonnych nowych osiedli, bloków — pudełek, chętnie oglądamy co innego, przynajmniej przy okazji wyjazdów. Stąd z przyjemnością pisaliśmy w listopadzie o zaprojektowaniu przez "Miastoprojekt Łódź-Województwo" zestawu zajazdów o niewspółczesnej architekturze, nawiązującej w swoim wystroju do naszych tradycji budownictwa wiejskiego.

Architekci zaproponowali do wyboru 10 zajazdów. Specjalnie powołana komisja wybrała spośród nich — cztery o nazwach: Soplica, (proj. mgr inż. arch. J. Mirowskiego), Dworek (mgr inż J. Michałowicz), Boryna (mgr inż. W. Marchwicki), Bartek (mgr inż. arch. T. Bańkowski). Te cztery zajazdy będą wznoszone przy trasach: Warszawa — Piotrków — Katowice, Łódź — Łowicz — Warszawa, Łódź — Sieradz — Wrocław, Piotrków — Radomsko — Katowice. „Soplicę" zostaną wybudowane w Ostrowach (pow. Kutno), Pajęcznie i Kolumnie. „Dworki" w Emilii kolo Zgierza, Łowiczu, Osjakowie, Stawiszczach i Wojszycach, „Boryny" w Piotrkowie i Rogowie koło Koluszek. „Bartki" w Lututowie, Skierniewicach, Tumidaju, Stobiecku, Malince koło Zgierza, Sulejowie, Ozorkowie i Głownie. Oczywiście jeśli piszemy: Łowicz, czy Piotrków, nie mamy na myśli centrum miasta, ale raczej jakąś podmiejską ładną lokalizację (polana, wzgórze, nad rzeką itp.).
Każdy z zajazdów — to restauracja plus kilka pokoi gościnnych (od 25 do 50 miejsc noclegowych, w zależności od typu).
Dziwi nas, że komisja wybrała tylko cztery spośród 10 projektów. Nie wytypowano np. bardzo udanego naszym zdaniem zajazdu „U Macieja" (proj. mgr inż. arch. S. Lubiński). Z drugiej strony, czy rzeczywiście istnieje konieczność powielania „Bartka" aż w 8 miejscowościach?

Dokumentacja będzie ukończona do 15 kwietnia. Budować będą swoimi brygadami PZGS. Zajazdy wzniesie się z cegły, kamienia i drewna. Pokryte one będą gontem, blachą lub dachówką. Budowa ma zacząć się w maju. Do końca roku obiekty, a przynajmniej ich większość powinny być wzniesione w stanie surowym, po to, by zimę i wiosnę poświęcić na ich wykończenie.
W sezonie letnim w przyszłym roku, przydrożne zajazdy zaczną już przyjmować gości.
Na rysunkach: zajazd „Boryna", przewidziany do budowy i „U Macieja" — na razie do budowy niewytypowany. AP

Dziennik Łódzki 1975 nr 163

Małżeństwo rozbójników obrabowało Cygana
38-letni Leszek K. poznał na plaży w Osjakowie (w woj. sieradzkim) 23-letnią Irenę S. Znajomość rozwijała się tak pomyślnie, że oboje postanowili przespacerować się nad brzegiem Warty. Mężczyzna nawet nie podejrzewał, że jest ofiarą podstępu.
Gdy oddalili się od plaży z pobliskich krzaków wyskoczył 27-letni Józef S. i rzucił się z pięściami na Leszka K. Przy pomocy kobiety napastnik zrabował pobitemu 13 tys. zł gotówką, dwa złote sygnety i portfel.
Poszkodowany jest Cyganem i zajmuje się bieleniem kotłów. Akurat tego dnia odebrał należność za wykonaną prace (18 tys. zł). O pobiciu i obrabowaniu niezwłocznie powiadomił MO. Wkrótce ujęto Irenę S. i jej męża Józefa S. Oboje zostali aresztowani.
Małżeństwo rozbójników było już karane za dokonanie rozboju.
(kt)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz