Taryfa Podymnego 1775 r.
Lubola, wieś, woj. sieradzkie, powiat
szadkowski, własność królewska, 38 dymów.
Czajkowski 1783-84 r.
Lubola krol., parafia brodnia, dekanat
uniejowski, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat
szadkowski, własność: Mączynski, star. (Wojciech Mączyński,
starosta lubolski)
Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Lubolla, województwo
Kaliskie, obwód Kaliski, powiat Wartski, parafia Pięczniew,
własność prywatna. Ilość domów 49, ludność 370, odległość
od miasta obwodowego 5.
Słownik Geograficzny:
Lubola, wś nad strum. Stawisko i folw., pow. turecki, gm. Lubola, par. Brodnia, odl. od Turku 35 w. Wś ma dm. 52, wraz z kol. Ferdynandów i Dąbrowa 547 mk.; folw dm. 9, mk. 117. W 1827 r. par. Pięczniew, 49 dm., 370 mk. Łaski Lib. ben I, 394, wymienia L. w par. Glinno. Według Tow. Kred. Ziems. folw. L. (z wsiami L. i Dąbrowa) rozl. mr. 1311: grunta orne i ogrody mr. 638, łąk mr. 174, pastwisk mr. 466, nieużytki i place mr. 33, bud. mur. 18, z drzewa 7, płodozmian 6-polowy; gorzelnia, wiatrak, pokłady torfu. W r. 1878 od dóbr tych oddzielone zostały folw. Ferdynandów i os. pustkowie Józefów z rozległością mr. 375. Wś L. os. 79, z grun. mr. 597; wś Dąbrowa os. 6, z gruntem mr. 89.
Spis 1925:
Lubola, wś i kol., pow. turecki, gm. Lubola. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 63, kol. 7. Ludność ogółem: wś 402, kol. 56. Mężczyzn wś 202, kol. 31, kobiet wś 200, kol. 25. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 402, kol. 54, mojżeszowego kol. 2. Podało narodowość: polską wś 402, kol. 56.
Wikipedia:
Lubola-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie poddębickim, w gminie Pęczniew. Pierwsza pisana wzmianka o wsi pochodzi z 1406 r. Do XVI w. była własnością szlachecką, później - do II rozbioru Polski stanowiła królewszczyznę. Na pocz. XIX w. była własnością Ferdynanda z Sienna Potworowskiego. W pobliżu dawne folwarki założone przez Potworowskiego: Ferdynandów, Józefka i Jadwichna. Do 1937 roku siedziba gminy Lubola. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
Elżbieta Halina Nejman Majątki (Szlachta Sieradzka XIX wieku Herbarz)
LUBOLA par. Brodnia, p. poddębicki i Zagórki, nad strumieniem Stawisko, wieś królewska, w 1783 r. Wojciecha Mączyńskiego starosty lubolskiego. Darowana przez króla pruskiego. Kupiona od Antoniego Siemiątkowskiego w 1805 za 281 tys. zł własność Joanny z Kossowskich Potworowskiej. W 1818 ma 10 ogrodników, 39 zagrodników, 5 komornic, jest młyn. Dwór masiv murowany na wsch. słońca postawiony, ganek na 4 murowanych filarach. W końcu 19 wieku z kolonią Ferdynandów i Dąbrowa liczy 547 mieszkańców. W 1912 r. wieś i kolonia po byłym folwarku należy do uwłaszczonych włościan i spółki bankowej. (SGP t.5, s.443, Pstrokoński 1820 k.137-157, Lustr. I str.218-29, Strachowski 1818 k. 318-23)
Osiadłość poddaństwa z wyrażeniem ich robocizny następuje takowa
Półrolnicy
Franciszek Tulak, Antoni Bomba, Woyciech Dominiak, Jędrzey Wasinski, Jan Walczak, Jan Zydorak, Sebastyjan Deka, Jan Konopka, Paweł Wronski, Sebastian Wronski, Jakub Krawczyk, Jędrzey Peiek, Grzegorz Jozwik, Grzegorz Perek, Franciszek Moskal, Kazimierz Kaczmarz, Paweł Cichorz, Wawrzyn Pałasz, Jędrzey Kubel, Piotr Kcilek, Antoni Komięga, Roch Walczak, Jozef Juzwik, Stanisław Osuia, Wiotacha Młody
Zagrodnicy
Piotr Labusinski, Mikołaj Gonsak, Ludwik Pastucha, Urban Kowal, Blaszczyk Michał, Kasper Dydata, Kotacha, Szymańska, Macieyka, Roch Siewść, Pastuszyna, Maciej Pałasz
Punkta pokrzywdzonych nas gromady ze wsi Luboli królewszczyzny r. 1789 spisane, do rąk JWW Lustratorom podane
MINISTER SEKRETARZ STANU.
Ma honor udzielić Radzie Administracyiney wolą Nayiaśnieyszego Pana wypisaną, iak następuie:
„Rada zawiadomi podpisanych na Supplice obok załączoney, przez pośrednictwo właściwych Władz — iż Cesarz i Król Jmć uważa postępek „ich za dowód owego ducha zamieszania nieprzestaiącego działać na małą „cząstkę Jego poddanych Polskich, a tyle przeciwnego temu uszanowaniu „dla Władzy i zamiłowaniu porządku, które tak znamienicie odznaczają „ogół Narodu, i które przewodniczyły obradom ostatniego Seymu; iż Jego „Cesarsko-Królewska Mość z żalem widzi w takowym postępku „nowe powody do przedłużenia względem Woiewództwa Kaliskiego środków przez Dostoynego Poprzednika JEGO przyiętych, i że na ten raz „w łaskawości swoiey na zganieniu tego nierozważnego kroku poprzestaie.“
w Petersburgu dnia Marca 1827.
(podpisano) Stefan Hr. GRABOWSKI.
Za zgodność z Oryginałem:
Radca Sekretarz Stanu, Generał Dywizyi, (podpisano) Kossecki.
w szczególności przesłać zalecono:
3) PP. Mączyńskiemu Stefanowi z Lutomirska.
5) — Biernackiemu Jozefowi Gabryelowi z Klonowa.
6) — Grabowskiemu Felixowi z Strachanowa.
7) — Jezierskiemu Anastazemu z Góry.
8) — Karśnickicmu Augustynowi z Chorzewa.
9) — Gątkiewiczowi Tomaszowi z Kwaskowa.
10) — Grodzickiemu Filipowi z Gruszczyc.
14) — Parczewskiemu Józefowi z Włynia.
15) — Ordędze Józefowi z Cieni.
17) — Grodzickiemu Tadeuszowi z Wrzący.
21) — Jłowieckiemu Marcinowi z Trzebin.
23) — Biernackiemu Stanisławowi z Sikucina.
27) — Rejczyńskiemu Józefowi z Naramic.
29) — Bartochowskiemu Kazimierzowi z Skomlina.
30) — Kobierzyckiemu Łukaszowi z Wielkiey Dąbrowy.
34) — Trepka Leopoldowi z Brzykowa.
37) — Kiedrowskiemu Mikołajowi z Zawadek.
38) — Kaczkowskiemu Stanisławowi z Choynego.
39) — Łączkowskiemu Antoniemu z Rembieszowa.
40) — Madalińskiemu Emanuelowi z Osiakowa.
41) — Wituskiemu Michałowi z Małynia.
45) — Rabczewskiemu Karolowi z Sądziejewic.
47) — Siemiątkowskiemu Jgnacemu z Kalinowy.
49) — Trepka Augustowi z Wrońska.
50) — Siemiątkowskiemu Józefowi z Biskupic.
51) — Wituskiemu Felixowi z Jeżewa.
52) — Sucheckiemu Wincentemu z Grabi.
53) — Morawskiemu Teofilowi z Mikołajewic
55) — Milewskiemu Kajetanowi z Borzewicka.
56) — Jabłkowskiemu Jgnacemu z Cielców.
60) — Walewskiemu Napoleonowi z Świerczyn.
63) — Bieleckiemu Józefowi z Kozub.
64) — Tarnowskiemu Antoniemu z Bukowca.
65) — Złotnickiemu z Zdońskiey Woli.
66) — Parczewskiemu Stanisławowi z Dąbrówki.
71) — Domaniewskiemu Janowi z Zborowa.
72) — Zbijewskiemu Franciszkowi z Jesionny.
73) — Załuskowskiemu Franciszkowi z Jesionny.
74) — Rozrazewskiemu Nepomucenowi Janowi z Ruszkowa.
76) — Ankwiczowi Romanowi Hr. z Zakrzewa.
81) — Krobanowskiemu Mikołajowi z Swirzyna.
83) — Sulimierskiemu Felixowi z Brzesk.
84) — Klichowskiemu Rafałowi z Grabia.
85) — Mniewskiemu A. z Włynia.
87) — Podczaskiemu Dyonizemu z Brzesk.
88) — Taczanowskiemu Emanuelowi z Rudy.
89) — Potworowskiemu Ferdynandowi z Luboli.
92) — Byszewskiemu Kalixtowi z Sokołowa.
96) — Gołębowskiemu Nepom. z Sadokrzyc.
97) — Błeszyńskiemu Erazmowi z Zelisławia.
98) — Taczanowskiemu Leonowi z Olewina.
99) — Tyminieckiemu Wincentemu z Prażmowa.
101) — Borzysławskiemu Aloizemu z Grzymaczewa.
102) — Kosseckiemu Dominikowi z Woycinka.
103) — Niemojowskiemu Teodorowi z Chwalęcic.
104) — Wierzchleyskiemu Bogumiłowi z Wierzchlasa.
105) — Gurowskiemu Adamowi Hr. z Piorunowa.
Za zgodność na proźbie:
Radca Sekretarz Stanu, Generał Dywizyi, (podp.) Kossecki.
do wiadomości publiczney Radca Stanu Prezes przez Dziennik Woiewódzki podaie.
w Kaliszu dnia 14. Kwietnia 1827 r.
PIWNICKI.
Sekretarz Generalny, Welinowicz, Z.
Sąd Policyi Prostey Powiatu Wartskiego.
Wszystkie Władze Cywilne i Woyskowe wezwać ninieyszem ma honor iżby Jana Russeckiego alias Kowalczyka lub Pawełczyka o kradzież obwinionego, a w dniu dzisiejszym z więzienia Policyjnego Wartskiego Ubiegłego, pilnie śledzić a po schwytaniu tegoż iako Towarzystwu szkodliwego Człowieka wprost do Szanownego Sądu Policyi Poprawczey Obwodu Kaliskiego niezwłocznie odesłać kazały.
Opis Zbiega
Lat ma 36, rodem z Luboli Powiatu Wartskiego, wzrostu miernego, włosów długich ciemno blond, wąsów białych zapuszczonych, oczu niebieskich, czoła wysokiego. W czasie ucieczki miał na sobie burkę starą siwą, spodnie w paseczki płocienkowe złe, kamizelkę sukienną starą z guzikami żołtemi małemi, koszulę konopną starą, bóty chłopskie stare czapkę z siwym baranem.
w Warcie dnia 20. Kwietnia 1817.
Pstrokoński.
Sąd Policyi Prostey Powiatu Wartckiego.
Wzywa wszelkie władze ażeby na Wawrzyna Siwka a właściwie Cichonia o zbrodnią zabóystwa obwinionego w nocy dnia 2/14 Maia r. b. z więzienia detencyinego miasta Warty zbiegłego, baczne oko miały, a wrazie uięcia onegoż pod mocną strażą naybliższemu Sądowi odstawić poleciły. Opis iego iest następuiący. Wawrzyn Siwek v. Cichon rodem z wsi Luboli Powiatu Wartckiego lat 28 sobie liczący, wzrostu średniego, twarzy ściągłey nieco ospowatey, oczu siwych, włosów ciemno blond, brak trzech zębów w szczęce dolney, w czasie ucieczki był ubrany, w kapotę granatową, spodnie takież, czapkę siwą z uszami, buty dobre, przepasany sznurkiem.
Warta d. 2/l4 Maia 1836 r. Ulatowski, z. Pods.
1992 r.
_______________________________________________________________________________
Kapliczka na skrzyżowaniu do Brodni w Luboli
Fot. Janusz Marszałkowski
_______________________________________________________________________________
Kapliczka z 1946 r. w Luboli
Fot. Janusz Marszałkowski
REMIZA
Lustracja 1789 r.
INWENTARZ WSI KRÓLEWSKIEJ LUBOLI
pobudynków, tudzież i osiadłości poddanych i ich powinności w czasie odprawującej się lustracji dn. 5 m. sierpnia r. 1789 przez ur. Antoniego Chmielewskiego dóbr tych arendownego
posesora spisany
pobudynków, tudzież i osiadłości poddanych i ich powinności w czasie odprawującej się lustracji dn. 5 m. sierpnia r. 1789 przez ur. Antoniego Chmielewskiego dóbr tych arendownego
posesora spisany
1-mo. Dwór stary, dobry od facyjaty z przodku ku wschodowi i tył na sam wschód gontami pobity. Od zachodu zaś wzdłuż na zachód słońca ku facyjacie tył snopkami poszyty z kominem jednym, do połowy cegłą murowany, do połowy gliną lepiony, do którego wchodzą drzwi na żelaznych zawiasach trzech z hakami dwiema i klamką żelazną wrzeciądzem, szkoblami, z sienią, z której na prawą stronę wchodząc do izby drzwi pojedyncze na zawiasach dwóch żelaznych z zamkiem ordynaryjnym, antabą. W tej izbie podłoga z tarcic stara naddezelowana, okien 3 dobrych w drzewo oprawnych, piec mały, niski z kafli starych, białych, ordynaryjnych wraz z alkierzem grzejącym, sufit dobry z tarcic układany. Z tej izby wchodząc do alkierza drzwi na zawiasach i hakach żelaznych z zamkiem antabowym i haczykiem. W tym alkierzu podłoga stara naddezelowana, sufit z tarcic ułożony, okna 2 dobre w drzewo oprawne. Z alkierza wchodząc do sionki drzwi na zawiasach i hakach żelaznych z haczykiem. Z tej sionki do sadu wychodząc także drzwi na zawiasach i hakach żelaznych z skoblem i haczykiem żelaznym. Izba druga czeladna, wchodząc po lewej stronie drzwi na zawiasach i hakach żelaznych z zamkiem starym dobrym, skoblem i wrzeciądzem. W tej izbie podłoga stara zdezolowana, okien 3 dobrych w drzewo oprawnych. Piec stary prosty z kafli, połowa z zielonych, połowa z glinianych starych. W tej izbie kominek zrujnowany, z tej izby wchodząc do izdebki drzwi na zawiasach i hakach żelaznych z skoblem i wrzeciądzem, z zamkiem antabowym. W tej izdebce okno jedno w drzewo oprawne dobre, zamiast podłogi posadzka z gliny, z tej izbedki wchodząc do komory drzwi na zawiasach i hakach żelaznych z skoblem i wrzeciądzem. Z tej izbedki wychodząc do sionki drzwi stare złe od innego budynku przybrane i te tylko wokoło zabite. W środku tego budynku kuchnia, w tej kuchni kotlina z gliny wymurowana, do której wchodząc drzwi na zawiasach i hakach żelaznych z klamką. Na górę wchodząc po lewej stronie jest alkierzyk, czyli schowanie z pruska wyporządzone na łokci 7 wszerz i wzdłuż, do którego wchodząc drzwi na zawiasach i hakach żelaznych z skoblem, wrzeciądzem, okno jedno w drzewo oprawne, dobre, w izbie wielkiej kominek, czyli kaptur do komina zły i reperacyji potrzebuje, to jest gdzie gotują dla czeladzi.
2-do. Browar pomiędzy sadami stary, dobry, snopkami poszyty, do którego wchodząc drzwi na biegunach z zaporą drewnianą, z skoblem żelaznym. W tym browarze kadzi 2 okrągłe do piwa robione, jedna nowa, druga stara ale dobra, beczek starych 3, zlewka 1, kosz do chmielu 1, wy lewka 1, cale te wszystkie statki nie są gruntowe. Wchodząc do izby drzwi także na biegunach drewnianych z wrzeciądzem, w tej izbie posadzka z gliny, połap z tarcic, okien 2, jedno małe, drugie większe dobre w drzewo oprawne. Przy tym browarze studnia stara, cembrowana z dylów dartych z ryną. Za browarem suszarnia nowa z pruska budowana, u drzwi skobel żelazny, snopkami poszyta. Na podwórzu stajnia z oborą i w jednym zabudowaniu to wszystko z gruntu złe oprócz dachu, który dobry przy stajni. Owczarnia stara w zamek pobudowana, wyreperowana i przyciesie nowe dane, w tej owczarni wrót dwoje na tyle z wydawką. Przy tej owczarni na lewej stronie stajnia cugowa snopkami poszyta z gościńca starego w słupy nowe przestawiona, a tej stajni drzwi dwoje na biegunach drewnianych, podłoga z delów dartych z żłobami i drabinami. Na boku stodół za ogrodem dworskim owczarnia nowa z dylów dartych w słupy wybudowana snopkami pokryta, fortka na biegunach z wrzeciądzem. Stodoła stara z delów w słupy pobudowana o bojowiskach dwóch, przy której wrót czworo, jedne z zamkiem starym i kluczem, inne zaś z skoblami i wrzeciądzem. Stodoła pojedyncza stara, także z dylów w słupy pobudowana, przy której wrota i w jednych wrotach zamek i klucz do zamknięcia, w połowie zaś stodoły spichrz i sieczkarnia z zamknięciem skoblem i wrzeciądzem. Karmnik mały na czterech słupach wystawiony, szorem jednym gontami pobity, wierzchem snopkami poszyty. Gorzelnia nowad snopkami poszyta, zaś na sieni i izbie dranicami pobita, w tyle snopkami. W tej gorzelni drzwi dwoje na biegunach, okno nowe, stalków gruntowych nie masz. Chlewy nowe, wystawione w słupy, pokrycie dobre, na jednej stronie 2 chlewiki dla kur i gęsi, na drugiej stronie dla świni, w tym budynku drzwi czworo na biegunach. Okolica podwórza dworskiego wokoło płotami dartymi w słupy ogrodzona, jako i ogrody znajdujące się w tym podwórzu. Te z gruntu wyrudowano i wychędożono de novo w podwórzu dworskim. Studnia z delów cembrowana [z] żurawiem i kąsioreme, żłobem do pojenia inwentarza. W sadzie lamus snopkami poszyty. Piwnica drzewniana snopkami poszyta, wchodząc do niej drzwi na biegunach z wrzeciądzem, do drugiej piwnicy drzwi na biegunach z wrzeciądzem, cały budynek nowy. Sady i inne ogrody nowo ogrodzone w słupy, koły dębowe. Stodoła o jednym sąsieku w dyle łupane, nowo postawiona, przy aktórej stajenka przystawiona, snopkami poszyta.
Osiadłość poddaństwa z wyrażeniem ich robocizny następuje takowa
Półrolnicy
Franciszek Tulak, Antoni Bomba, Woyciech Dominiak, Jędrzey Wasinski, Jan Walczak, Jan Zydorak, Sebastyjan Deka, Jan Konopka, Paweł Wronski, Sebastian Wronski, Jakub Krawczyk, Jędrzey Peiek, Grzegorz Jozwik, Grzegorz Perek, Franciszek Moskal, Kazimierz Kaczmarz, Paweł Cichorz, Wawrzyn Pałasz, Jędrzey Kubel, Piotr Kcilek, Antoni Komięga, Roch Walczak, Jozef Juzwik, Stanisław Osuia, Wiotacha Młody
Zagrodnicy
Piotr Labusinski, Mikołaj Gonsak, Ludwik Pastucha, Urban Kowal, Blaszczyk Michał, Kasper Dydata, Kotacha, Szymańska, Macieyka, Roch Siewść, Pastuszyna, Maciej Pałasz
Punkta pokrzywdzonych nas gromady ze wsi Luboli królewszczyzny r. 1789 spisane, do rąk JWW Lustratorom podane
26-mo. Zaskarżamy się także, że mamy krzywdę od wsi królewskiej, której wsi gromada w grunta poworywali się, bór rąbią, łąki wypasają. Mamy także krzywdę od wsi szlacheckiej Zagurki, albowiem ta wieś w grunta królewskie wkopuje się, nowin na boru naszym dobywa, łąki odbierają, siana na łąkach posieczone zabierają to wsi Zagurek przywłaszczenie dopiero się wszczęło od lat 5, tudzież wieś królewska Brzeg łąkę zwaną Gozdek, którejśmy przedtym używali przywłaszcza. Te wszystkie punkta jak najrzetelniej spisane JWW Lustratorom podajemy żądając od was JWWPP okazania miłosierdzia i sprawiedliwości w uciemiężeniu naszym, które rękami własnymi podpisujemy. Działo się to w Luboli dn. 5 m. sierpnia r. 1789.
Maciej Wroński,
Michał Błaszczyk,
Norbert Perek,
Moskal Wita,
Sebastyjan Wawroski,
imieniem całej gromady podpisujemy się rękami trzymanemi + + +
Maciej Wroński,
Michał Błaszczyk,
Norbert Perek,
Moskal Wita,
Sebastyjan Wawroski,
imieniem całej gromady podpisujemy się rękami trzymanemi + + +
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1827 nr 16
MINISTER SEKRETARZ STANU.
Ma honor udzielić Radzie Administracyiney wolą Nayiaśnieyszego Pana wypisaną, iak następuie:
„Rada zawiadomi podpisanych na Supplice obok załączoney, przez pośrednictwo właściwych Władz — iż Cesarz i Król Jmć uważa postępek „ich za dowód owego ducha zamieszania nieprzestaiącego działać na małą „cząstkę Jego poddanych Polskich, a tyle przeciwnego temu uszanowaniu „dla Władzy i zamiłowaniu porządku, które tak znamienicie odznaczają „ogół Narodu, i które przewodniczyły obradom ostatniego Seymu; iż Jego „Cesarsko-Królewska Mość z żalem widzi w takowym postępku „nowe powody do przedłużenia względem Woiewództwa Kaliskiego środków przez Dostoynego Poprzednika JEGO przyiętych, i że na ten raz „w łaskawości swoiey na zganieniu tego nierozważnego kroku poprzestaie.“
w Petersburgu dnia Marca 1827.
(podpisano) Stefan Hr. GRABOWSKI.
Za zgodność z Oryginałem:
Radca Sekretarz Stanu, Generał Dywizyi, (podpisano) Kossecki.
w szczególności przesłać zalecono:
3) PP. Mączyńskiemu Stefanowi z Lutomirska.
5) — Biernackiemu Jozefowi Gabryelowi z Klonowa.
6) — Grabowskiemu Felixowi z Strachanowa.
7) — Jezierskiemu Anastazemu z Góry.
8) — Karśnickicmu Augustynowi z Chorzewa.
9) — Gątkiewiczowi Tomaszowi z Kwaskowa.
10) — Grodzickiemu Filipowi z Gruszczyc.
14) — Parczewskiemu Józefowi z Włynia.
15) — Ordędze Józefowi z Cieni.
17) — Grodzickiemu Tadeuszowi z Wrzący.
21) — Jłowieckiemu Marcinowi z Trzebin.
23) — Biernackiemu Stanisławowi z Sikucina.
27) — Rejczyńskiemu Józefowi z Naramic.
29) — Bartochowskiemu Kazimierzowi z Skomlina.
30) — Kobierzyckiemu Łukaszowi z Wielkiey Dąbrowy.
34) — Trepka Leopoldowi z Brzykowa.
37) — Kiedrowskiemu Mikołajowi z Zawadek.
38) — Kaczkowskiemu Stanisławowi z Choynego.
39) — Łączkowskiemu Antoniemu z Rembieszowa.
40) — Madalińskiemu Emanuelowi z Osiakowa.
41) — Wituskiemu Michałowi z Małynia.
45) — Rabczewskiemu Karolowi z Sądziejewic.
47) — Siemiątkowskiemu Jgnacemu z Kalinowy.
49) — Trepka Augustowi z Wrońska.
50) — Siemiątkowskiemu Józefowi z Biskupic.
51) — Wituskiemu Felixowi z Jeżewa.
52) — Sucheckiemu Wincentemu z Grabi.
53) — Morawskiemu Teofilowi z Mikołajewic
55) — Milewskiemu Kajetanowi z Borzewicka.
56) — Jabłkowskiemu Jgnacemu z Cielców.
60) — Walewskiemu Napoleonowi z Świerczyn.
63) — Bieleckiemu Józefowi z Kozub.
64) — Tarnowskiemu Antoniemu z Bukowca.
65) — Złotnickiemu z Zdońskiey Woli.
66) — Parczewskiemu Stanisławowi z Dąbrówki.
71) — Domaniewskiemu Janowi z Zborowa.
72) — Zbijewskiemu Franciszkowi z Jesionny.
73) — Załuskowskiemu Franciszkowi z Jesionny.
74) — Rozrazewskiemu Nepomucenowi Janowi z Ruszkowa.
76) — Ankwiczowi Romanowi Hr. z Zakrzewa.
81) — Krobanowskiemu Mikołajowi z Swirzyna.
83) — Sulimierskiemu Felixowi z Brzesk.
84) — Klichowskiemu Rafałowi z Grabia.
85) — Mniewskiemu A. z Włynia.
87) — Podczaskiemu Dyonizemu z Brzesk.
88) — Taczanowskiemu Emanuelowi z Rudy.
89) — Potworowskiemu Ferdynandowi z Luboli.
92) — Byszewskiemu Kalixtowi z Sokołowa.
96) — Gołębowskiemu Nepom. z Sadokrzyc.
97) — Błeszyńskiemu Erazmowi z Zelisławia.
98) — Taczanowskiemu Leonowi z Olewina.
99) — Tyminieckiemu Wincentemu z Prażmowa.
101) — Borzysławskiemu Aloizemu z Grzymaczewa.
102) — Kosseckiemu Dominikowi z Woycinka.
103) — Niemojowskiemu Teodorowi z Chwalęcic.
104) — Wierzchleyskiemu Bogumiłowi z Wierzchlasa.
105) — Gurowskiemu Adamowi Hr. z Piorunowa.
Za zgodność na proźbie:
Radca Sekretarz Stanu, Generał Dywizyi, (podp.) Kossecki.
do wiadomości publiczney Radca Stanu Prezes przez Dziennik Woiewódzki podaie.
w Kaliszu dnia 14. Kwietnia 1827 r.
PIWNICKI.
Sekretarz Generalny, Welinowicz, Z.
Gazeta Warszawska 1827 nr 141
O nadzwyczayney burzy wydarzoney w
Obwodzie Sieradzkim, o którey w wczorayszey Gazecie wspomnieliśmy,
takie są dokładnieysze wiadomości:
W Obwodzie Sieradzkim dnia 13 b. m.
między godziną 7 a 8 wieczorem w kierunku od zachodu ku wschodowi
przechodziła nadzwyczayna burza z ulewnym deszczem i gradem
wielkości orzechów Włoskich. — Szkody w samem mieście Sieradzu
i okolicach zrządzone były następujące:
Grad zniszczył zupełnie zasiewy,
powyibiiał w mieście wszystkie okna od strony zachodniey będące,
między innemi w fabryce sukienney Harrera szyb 511, w mieszkaniu
Kommissarza Obwodowego szyb 56. — Woda wszędzie wezbrawszy,
pozrywała groble i mosty. —Wicher obalił we wsi Woźnikach trzy
stodoły dworskie, obory, staynie, gorzelnią; suszarnią; szkoda ma
wynosić do 30,000 zł: Pol. — W teyże wsi nadto 12 domów
włościańskich 15 stodół, 10 staien i obor, zgoła cała wieś
prawie iest zniszczona.
Na Wóytostwie pod Sieradzem zruynował
oborę.— We wsi Boleniu stodołę dworską i 7 włościańskich. We
wsi Wola Męcka wszystkie zabudowania dworskie i owczarnią, przyczem
1200 sztuk owiec zabitych zostało. Burza ta trwała do godziny 10tey
wieczorem.
Tegoż samego dnia, taż sama burza w
Obwodzie Kaliskim w okolicach miasta Warty i Unieiowa, podobnież
nadzwyczayne zrządziła szkody, a mianowicie: w territorium miasta
Warty i Unieiowa, tudzież we wsiach Zagórki, Lubolla, dobrach
Rudniki i Lipnice, we wsi Borzewisko, Piekary, Niemysłowie, Xiężey
Wólce, Lubiszewicach, Xiężych młynach, Woli Przedmieyskiey,
Szarowie Xiężym, Kościelnicy, Ostrowsku, Człopach, Spicimierzu,
Kolonii Brzeziny, Ubysławiec i Zielinic, grad zniszczył zasiewy
oziminy, iarzyny i ogrodowizny; łąki i ogrody, iako też pola w
nizinach położone, z powodu gwałtownie z mieysc wyższych
spływaiącey wody, ziemią i piaskiem zasypane zostały. — Wiatr
wiele drzew w lasach i ogrodach owcowych zniszczył.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1817 nr 19
Sąd Policyi Prostey Powiatu Wartskiego.
Wszystkie Władze Cywilne i Woyskowe wezwać ninieyszem ma honor iżby Jana Russeckiego alias Kowalczyka lub Pawełczyka o kradzież obwinionego, a w dniu dzisiejszym z więzienia Policyjnego Wartskiego Ubiegłego, pilnie śledzić a po schwytaniu tegoż iako Towarzystwu szkodliwego Człowieka wprost do Szanownego Sądu Policyi Poprawczey Obwodu Kaliskiego niezwłocznie odesłać kazały.
Opis Zbiega
Lat ma 36, rodem z Luboli Powiatu Wartskiego, wzrostu miernego, włosów długich ciemno blond, wąsów białych zapuszczonych, oczu niebieskich, czoła wysokiego. W czasie ucieczki miał na sobie burkę starą siwą, spodnie w paseczki płocienkowe złe, kamizelkę sukienną starą z guzikami żołtemi małemi, koszulę konopną starą, bóty chłopskie stare czapkę z siwym baranem.
w Warcie dnia 20. Kwietnia 1817.
Pstrokoński.
Dziennik Urzędowy Woiewodztwa Kaliskiego 1836 nr 24
Sąd Policyi Prostey Powiatu Wartckiego.
Wzywa wszelkie władze ażeby na Wawrzyna Siwka a właściwie Cichonia o zbrodnią zabóystwa obwinionego w nocy dnia 2/14 Maia r. b. z więzienia detencyinego miasta Warty zbiegłego, baczne oko miały, a wrazie uięcia onegoż pod mocną strażą naybliższemu Sądowi odstawić poleciły. Opis iego iest następuiący. Wawrzyn Siwek v. Cichon rodem z wsi Luboli Powiatu Wartckiego lat 28 sobie liczący, wzrostu średniego, twarzy ściągłey nieco ospowatey, oczu siwych, włosów ciemno blond, brak trzech zębów w szczęce dolney, w czasie ucieczki był ubrany, w kapotę granatową, spodnie takież, czapkę siwą z uszami, buty dobre, przepasany sznurkiem.
Warta d. 2/l4 Maia 1836 r. Ulatowski, z. Pods.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1839 nr 33
(Nr. Dz. 691.) — Pisarz Kancellaryi
Ziemiańskiej Gubernii Kaliskiej.
Po śmierci;
2. Karola Błeszyńskiego właściciela
summ 10,000 złp. na dobrach Luboli w Powiecie Wartskim, w Dziale IV,
pod Nrem 9, i 3000 złp. na dobrach Wierzchlasie lit. B. w Powiecie
Wieluńskim, w tymże Dziale, pod Nrem 10 ostatniej sposobem
ostrzeżenia hypotekowanych.
(...) ogłasza się wiadomość otwarcia spadków, z wyznaczeniem terminu
do regulacyi takowych spadków na dzień 28 Lipca (9 Sierpnia) 1839
r. przed podpisanym Pisarzem i z wezwaniem na tenże termin stron
interessowanych pod prekluzyą. Kalisz d. 20 Stycznia (1 Lutego) 1839
r.
A. Korzeniowski.
Akta metrykalne (Parafia Brodnia) 1840
Akt 64. Brodnia
16.05.1840
Świadek: Urodzony Erazm Pstrokoński, lat 34, aktuariusz dóbr donacyjnych Brodni
Chrzestni: Wielmożny Jść ksiądz Ignacy Szymański, komentarz parafii Brodni i Glinna i Wielmożna Jść panna Hortensja Hendel z Luboli
Warszawska Gazeta Policyjna 1845 nr 361
W dniu 29 listopada w wsi Luboli, w
powiecie Kaliskim, spaliła się gorzelnia na rs. 300, i uszkodzony przytem został dom na rs. 150, ubezpieczone.
Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego
1851 nr 36
(N. D. 687) Komornik Okręgu
Wartskiego.
W dniach 2 (14) i 3 (15) Kwietnia r. b.
godzinie 10 rano dwie osady rolne czynszowe z zabudowaniami w dobrach
prywatnych Lubolli Okr. Wartskim Powiecie Kaliskim położone do Jana
Wawroskiego, i Jana Wrońskiego należące na lat trzy, poczynając
od dnia 11 (23) Kwietnia r. b. przed Rejentem Karolem Trzaskowskim
lub zastępcą jego w mieście Warcie wydzierżawionemi będą, cena
rocznie każdej osady około rs. 36 wynosić może, warunki u tegoż
Rejenta są do przejrzenia.
Warta d. 18 (30) Stycznia 1851 r.
J. Medyński.
Roczniki Gospodarstwa Krajowego 1859
tom 36 zeszyt 1
Czł. Korrespondent z Wartskiego,
zwracając uwagę że mleczność zależy od gatunku krów, a
nadewszystko od ich utrzymania, które w tym roku rzadko gdzie może
być dobrem, bo zapasów paszy nie ma, a trawy na pastwiskach nawet
sztucznych w wielu miejscach zawiodły, a to tak skutkiem
przeszłorocznej suszy, jako i teraźniejszych upałów, twierdzi, że
w r. b. mleczność krów jest zaledwie średnia, krowy bowiem dają
od l-ej do 2-ch kwart przecięciowo. Nareszcie znajdujemy w tymże
rapporcie wzmiankę, iż pośród ogólnie tak niepomyślnych
rezultatów, obora w folwarku Luboli, jest znakomitym wyjątkiem,
albowiem tu krowy dają po 3 garnce mleka dziennie. Jest to najwyższa
cyfra, jaką z pośród podanych nam dotąd napotykamy, i jaka
wnajmleczniejszych oborach za granicznych jest otrzymywaną; -
dlatego też najmocniej Sz. Czł. Korrespondenta prosimy, aby o tym
nadzwyczajnym fakcie bliższe udzielił nam szczegóły, mianowicie o
rasie i sposobie utrzymania bydła w Luboli, skoro, jak słusznie sam
twierdzi, te właśnie okoliczności, najprzeważniej na mleczność
krów oddziaływają.
Roczniki Gospodarstwa Krajowego 1859
tom 36 zeszyt 3
O MLECZNOŚCI KRÓW W LUBOLI.
Odpowiedź na zapytanie, umieszczone w Rocznikach za m. Lipiec 1859
r., na stronnicy 189. Zamieszczając przecięciową cyfrę mleczności
krów w raporcie za m. Czerwiec r. b. z wiadomości zebranych w
okręgu, około połowy Czerwca, nadmieniłem w uwagach, o krańcowych
wypadkach w tej kategoryi gospodarstwa, to jest: że jeśli są,
miejsca gdzie od jednej krowy ledwo kwartę mleka dziennie się udoi,
są i takie zdarzenia, że krowa po 3 garnce na dzień daje, a za
przykład przytoczyłem folwark Lubolę. Ta ostatnia cyfra zadziwiła
Redakcyą Roczników, i stała się powodem do zażądania, abym fakt
w uwagach przytoczony, który Redakcya za nadzwyczajny uważa, bliżej
objaśnił. Czyniąc tedy zadosyć wezwaniu, mam honor powtórzyć
to, co w uwagach do raportu za m. Czerwiec napomknąłem, mianowicie,
że na folwarku Lubola są krowy, które około połowy Czerwca, po 3
garnce mleka dziennie wydawały, a przy tem i tej jeszcze uwagi
pominąć nie mogę, że, nawet u nas w Polsce, nie jest żadną
nadzwyczajnością, gdy krowa dobrze utrzymywana, wydaje w niektórych
epokach roku po 3 garnce mleka na dzień. Dowód o możliwości
takiej produkcyi mleka, znajduje się w Roczniku za m. Lipiec na
stronnicy 189, gdzie powiedziano, że w lepszych oborach pod
Warszawą, otrzymują przecięciowo po 360 garncy rocznie od krowy:
bo nie dałaby się wyliczyć taka z rocznego przecięcia na jednę
krowę ilość, gdyby krowy w pewnych epokach po 3 garnce mleka
dziennie nie dawały. Być może, iż to, co w uwagach zamieściłem
o krowach w Luboli, jako fakt poznany w danym czasie, to jest około
połowy Czerwca, wzięte zostało przez Redakcyą za cyfrę
przecięciową z upłynionego kwartału, i dało powód do
wątpliwości i zapytania, w Roczniku za m. Lipiec do mnie
wystosowanego. Co się tyczy rasy i sposobu utrzymania bydła w
Luboli, w tej mierze na zasadzie dobrej znajomości miejsca, donieść
mogę Redakcyi co następuje; Na folwarku Lubola, gospodarstwo
bydlane, od lat trzydziestu starannie prowadzone, wydało już
właścicielowi takie rezultata, że wszystkie woły robocze i
wszystkie krowy dojne ma z własnego wychowu, a jest takich wołów
sztuk 40 i 25 krów, oprócz kilkadziesiąt sztuk różnoletniej
jałowizny. Rasy bydła w Luboli możeby trudno było udeterminować:
jest to mieszanina po krowach szlązkich i miejscowych ze stadnikami
pochodzenia szwajcarskiego, nabywanemi w Szlązku, ale przez dobre
utrzymanie i staranne dobieranie sztuk rozpłodowych, wykształciło
się bydło rosłe, z kością średnio-okrągłą, dostarczające
właścicielowi silne woły do roboty i krowy mleczne, bo z licznej
jałowizny, wybierają się najlepsze sztuki na domową potrzebę, to
jest najsilniejsze woły i najmleczniejsze krowy, a pośledniejszych
przymiotów exemplarze, zbywają się na. zewnątrz, bądź na rzeź,
bądź na chów dla mniejszych gospodarstw, Sposób utrzymywania
bydła w Luboli, jest bardzo prosty. Nasamprzód jest tam
przekonanie, że aby bydło, pod wszelkiemi wymaganemi od niego
warunkami było dobre, trzeba żeby było dobrze i odpowiednio
żywione. Otóż w Luboli jest właściwa staranność o paszą dla
bydła na lato i na zimę. Oprócz obfitości siana, zbieranego z łąk
bardzo troskliwie utrzymywanych, oprócz ziemniaków nietylko na
gorzelnią, ale i dla bydła sadzonych, plantują się dla krów
buraki, marchew, kukurydza, sieją się koniczyny białe i czerwone,
rajgrasy różne i t. d. Że zaś ogół gospodarstwa rolnego w
Luboli, prowadzony jest oddawna z dążeniami roztropnie
ulepszającemi, gospodarstwo tamtejsze przedstawia się już dzisiaj
w całości dobrze zaokrąglonej i z zapasami pod każdym względem
tak dostatecznemi, że utrzymywanie inwentarza użytkowego i
roboczego w stanie jak tylko pragnąć można najlepszym, jest tam
jedynie wynikłością z ogółu położenia, a nie żadnym ciężarem,
zniewalającym często do różnych niby oszczędności, wymyślanych
z potrzeby, a ostatecznie nie wiele pożytecznych. Upraszam w końcu,
aby powyższe objaśnienie raczyła Redakcya uważać za odpowiedź
dla niej samej, na zapytanie położone w Rocznikach za m. Lipiec na
stronnicy 189, bo właściciela Luboli niemasz nateraz w domu, nie
wiem więc czy nie zrobiłoby mu przykrości, publiczne ogłaszanie o
jego gospodarstwie, i poddawanie go niejako pod pręgierz, tak
łatwego u nas powątpiewania. Kaznów, dnia 27 Lipca 1859 roku.
Antoni Skupieński.
Dziennik Powszechny 1861 nr 30
OBWIESZCZENIA SPADKOWE. (N. D. 4903)
Rejent Kancelarji Ziemiańskiej Gubernii Warszawskiej w Kaliszu.
Zawiadamia, iż po Ferdynandzie Potworowskim właścicielu dóbr
Luboli z przyległościami i przynależytościami w Okręgu Wartskim
położonych, oraz wierzycielu kapitału rs. 9000 na dobrach
Pięczniewie w tymże Okręgu leżących, w dziale IV. wykazu pod N.
39 lokowanego; toczy się postępowanie spadkowe, oraz że do
regulacji tegoż spadku oznaczony jest termin na dzień 2 (14) Maja
1862 r. w kancelarji podpisanego Rejenta. Kalisz d. 16 (28)
Października 1861 r. Edward Milewski.
Kurjer Warszawski 1861 nr 250
Doszła tu bolesna dla Rodziny i
Przyjaciół wiadomość, że Ferdynand Potworowski, właściciel
dóbr Lubola, w Powiecie Kaliskim, zostający w Meran w Tyrolu na
kuracji, w dniu 12 b. m. życie tam zakończył.
Dziennik Powszechny 1862 nr 5
(N. D. 117) Sąd Policji Poprawczej
Wydziału Kaliskiego. We wsi Luboli Okręgu Wartskim w roku bieżącym
w domu owcarzy, wynaleziono rzeczy kościelne stare i zużyte,
mianowicie: ornat biały w kwiaty żółte, trzy stuły z których
dwie białe i czerwona z podbiciem orzechowym, dwa manipularze białe,
dwie patek i biały korporał, których pochodzenie nie jest wiadome.
Sąd przeto wzywa niniejszem, aby jeśli ktokolwiek uzna się
właścicielem lub o pochodzeniu ich ma wiadomość, aby do Sądu
tutejszego w dniach 30 zgłosił się. Tyniec pod Kaliszem d. 5 (17)
Grudnia 1861 r. Sędzia Prezydujący, Ruprecht.
Kaliszanin 1874 nr 32
W dniu 21 kwietnia
r. b., w dobrach Lubola, powiecie turekskim, zeszła z tego świata
po krótkiej chorobie Joanna z Kossowskich Potworowska. Zmarła
oprócz dalszej rodziny, pozostawiła w ciężkim żalu jedyną córkę
zamężną, zięcia i siedmioro wnucząt.
Kurjer Warszawski 1874 nr 71
— Minister Spraw Wenętrznych upoważnił otwarcie kas pożyczkowych i oszczędności: 20 lutego; 2) w gminach: Wichertowie, Skotnikach, Ostrowie-Wartskim, Kościelnicy, Goszczanowie, Piekarach, Luboli i Bartochewie, w powiecie Turekskim, w gubernji Kaliskiej; (...)
(D. W.).
Kurjer Warszawski 1874 nr 164
Jutro o godzinie 10-tej z rana w
kościele Ś go Marcina przy ulicy Piwnej odprawi się Nabożeństwo
żałobne za spokój duszy ś. p. Anny Myszkowskiej, zmarłej w dniu
15 czerwca we wsi Luboli pod Wartą na którą pozostała siostra
wraz z braćmi zaprasza Krewnych, Przyjaciół i Znajomych.
Kaliszanin 1875 nr 70
(Nadesł.) — W
dniu 23 b. m. przejeżdżając przez terrytorjum wsi Brodni nad
Wartą, byłem przypadkowo świadkiem pogrzebu zgasłej przedwcześnie
dzieciny (synek gorzelanego z Luboli) Orszak pogrzebowy, przy zgodnym
śpiewie licznie zgromadzonego ludu, wiedziony przez parafijalnego
kapłana, stanowił widok rozrzewniający, a świadczący o
pobożności i poczciwości serc mieszkańców tej parafji, na
których twarzach dobitnie dostrzedz
było można smutek i współubolewanie jak gdyby ta ofiara śmierci
była wszystkich udziałem. Nie mogę także nie wspomnieć o zacnej
familji Państwa Królikowskich, właścicieli dóbr Luboli, którzy
nietylko, że raczyli towarzyszyć temu smutnemu obrządkowi, ale na
każdym kroku nieśli ulgę i pomoc stroskanym rodzicom, biorąc
nawet udział przy wynoszeniu z miejsca
wiecznego
spoczynku zemdlonej tam nieszczęśliwej
matki, i przywracając ją własnem staraniem do życia.
O godni! o zacni! o
szlachetni Państwo! Bóg Najwyższy patrzył na te zabiegi pełne
poświęcenia! On to wynagrodzi, gdyż żadne podzięki nie mogą iść
w porównanie z udzieloną opieką i pieczołowitością
macierzyńską. Tl.
Kaliszanin 1878 nr 74
W dobrach Lubola pod Wartą jest do
sprzedania, razem lub częściowo 200 sztuk drzewek jabłoni letnich,
jesiennych i zimowych, od 30 do 40 kopiejek za sztukę.
Kaliszanin 1881 nr. 57
Korespondencja
Kaliszanina.
Z Warty w lipcu.
W dniu 13 b. m. o
godzinie 3-ej po południu, konny posłaniec z majętności Lubola o
10 wiorst bocznej drogi od m. Warty odległej, przybył z wiadomością
o groźnym pożarze tamże wynikłym i z prośbą o przysłanie
dotkniętym klęską ognia mieszkańcom pomocy od tutejszej straży
ogniowej. Jakkolwiek wraz z posłańcem nie przysłano z Luboli koni
pod sikawki ani podwód pod straż ogniową, jednakże dzięki
uczynności ludzi dobrej woli, znalazły się konie i w niespełna
kwandrans czasu wyruszył do miejsca pożaru oddział straży z 40
ludzi złożony, z jedną sikawką i niezbędnemi pożarnemi
rekwizytami.
Wynikły we wsi Lubola
ogień z wnętrza gospodarskiej obory, z szaloną szybkością
przeniósł się na mieszkalne zabudowania i rozpostarł się tak
nagle, że mieszkańcy onych nie myśląc już o ratunku swych
ruchomości, salwowali się aby z życiem, pozostając przy tem
obojętnemi widzami trawionego ogniem ich dobytku długą i ciężką
nabytego pracą. Doraźnym ratunkiem ogarniętych płomieniami
budynków, kierował p. Ferdynand Królikowski (syn właściciela
Luboli), energji którego należy się zupełne uznanie, jak również
i miejscowemu proboszczowi szanownemu ks. Rusinowi, który leniących
się do gaszenia pożaru włościan, kapłańskiem słowem do udziału
w ratunku nakłaniał.
Przybyła z Warty straż
ogniowa zastała 21 domów z gospodarskiemi zabudowaniami na poły
już spalonych, działanie więc swoje ograniczyła na umiejscowieniu
ognia i częściowem gaszeniu płonących budynków. Ogień trwał do
wieczora, poczem zatrąbiono na odwrót, lecz strudzonym strażakom
włościanie bez względu, że konie były na miejscu, odmówili
podwód do Warty, zatem nolens-volens postanowiono 1 1/2 milową
przestrzeń przebyć per pedes; do tej jednak ostateczności W.
Królikowski nie dopuścił ofiarując swoje konie do sikawki i pod
straż czterokonne fornalki. (Na Luboli sprawdziło się przysłowie,
że smaruj chłopu gębę miodem...!) Straty zrządzone pożarem
przypuszczalnie do dziesięciu tysięcy rubli obliczają, wszakże
budynki nie były wysoko asekurowane, utrzymują również, że
zamożnym włościanom w Luboli spaliło się kilka tysięcy rubli w
gotowiźnie duszonej w komorach bezużytecznie! Pod czas ogólnego
zamieszania zapomniano o biednej sierocie-niemowie, która gdzieś
pod węgłem palącego się domu smaliła się nieszczęsna,
poparzonej okropnie, udzieloną została pomoc lekarska przez służbę
zdrowia przy straży ogniowej znajdującą się. Przyczyna pożaru
niewiadoma.
Kurjer Warszawski 1881 nr 165
W dniu 13 b. m. wybuchnął pożar we
wsi Lubola, pow. tureckim, gub. kaliskiej.
Ogień wszczął się o godzinie 1 po
południu w gospodarskiej oborze wewnątrz, poczem z szaloną
szybkością przeniósł się na mieszkalne zabudowania.
Mieszkańcy nie myśleli o ratunku
ruchomości, chodziło tu bowiem o własne życie.
Na ratunek udał się oddział straży
z miasta Warty, odległego o 10 wiorst od miejsca pożaru, złożony z 40 ludzi, z jedną sikawką i
niezbędnemi ogniowemi narzędziami.
Gdy straż przybyła, zastała już 21
domów z gospodarskiemi zabudowaniami na poły spalonych.
Działanie więc swoje ograniczyła na
umiejscowieniu ognia i częściowem gaszeniu płonących budynków.
Ogień trwał do wieczora.
Straty zrządzone przez ten pożar
obliczają na sumę około 10,000 rs.
Utrzymują, iż kilku zamożnym
włościanom spaliło się kilka tysięcy rubli gotówką.
Ofiarą płomieni padła biedna sierota
niemowa.
Przyczyna pożaru niewiadoma.
Kurjer Warszawski 1883 nr 107
= Do naśladowania!
Zebranie gminne we wsi Luboli pod Wartą
uchwaliło bardzo ważne postanowienia, które podajemy tu w
streszczeniu, jako wzór do uchwał gminnych w innych okolicach
kraju.
Gmina postanowiła utrzymywać w
porządku drogi wiejskie, okopywać je rowami, urządzać mosty,
obsadzać drogi drzewami, ściągać kary za nadużycia przepisów
drogowych.
Co do karczem gmina w Luboli uchwaliła,
ażeby takowe były urządzone stosownie ile potrzeb ludności, tj.
miały stajnie, izby noclegowe, nie stały zbyt blizko od kościołów,
ażeby nie przyjmowały rzeczy na zastaw, były zamykane o zmierzchu
i t. d.
Winnej znowu gminie pod Szczuczynem, w
gubernji łomżyńskiej, włościanie ustanowili składkę roczną na
dwie szkoły i zarząd gminny, zaprosili proboszcza do wykładów
religji, uchwalili konserwację dróg szarwarkiem i wybrali
pełnomocników.
Gdyby więcej gmin podobnych znajdowało
się w kraju, jakże inaczej wyglądałyby wsie nasze i gospodarstwo
włościańskie!
Gazeta Świąteczna 1883 nr. 120
Z SAMORZĄDU GMINNEGO. Uchwała gminna
w Luboli. Dwóch gospodarzy z gminy Luboli, leżącéj w powiecie
Tureckim, guberńji Kaliskiej,-Tomasz Rusiecki i Szymon
Wawrowski-nadesłało nam wiadomość o uchwale, jaka tam na Zebraniu
gminném w tym roku zapadła, i o całej historji téj uchwały.
Wiadomość ta powinna być dla czytelników naszych bardzo ciekawa,
a więc w całości prawie ją tu podajemy. Oto co piszą ci dwaj
gospodarze: ,,W gminie naszéj mamy 13 egzemplarzy „Gazety
Świątecznéj", i jedną „Zorzę", więc dzielimy się
temi pismami jak można. Czytając gazety przekonywamy się, że są
w świecie ludzie, co myślą nietylko o sobie, ale i o dobru
wszystkich razem. I my też chcielibyśmy iść za przykładem tych
ludzi, więc dłużéj niźli pół roku łamaliśmy sobie głowy,
żeby ułożyć jakiś dobry projekt do uchwały gminnéj i
przedstawić go ogółowi naszemu na Zebraniu. Co prawda," szło"
nam trudno, bośmy przyzwyczajeni do pługa i cepów, a nie do
pisaniai to jeszcze projektów do uchwał; ale jakoś Pan Bóg nam
dopomagał i nie odstąpiliśmy od naszego zamiaru, dopókiśmy nie
uczynili wszystkiego, co od nas zależało: W gminie Luboli jest 333
takich gospodarzy, co mają prawo bywać na Zebraniach gminnych i
głosować. W dniu 15 stycznia zebrało się nas 167 osób, samych
włościan, bo z trzech panów dziedziców do gminy należących
jakoś żaden nie przybyłi my sami między sobą, jak umieliśmy,
takeśmy radzili. Najpierw pokończyliśmy rachunki roczne, a potém
kilku nas przedstawiło swój projekt całemu Zebraniu, i wszyscy
głosowali za nim. To też postanowiliśmy jednozgodnie, ażeby
uchwała podług tego projektu była wpisana do księgi uchwał. Cały
ten nasz projekt z wyjątkiem jednego artykułu, który przez
zebranych nie został przyjęty, przesyłamy panu Pisarzowi Gazety
Świątecznéj, bo wiemy, że go takie wiadomości obchodzą i że
lubi dzielić się niemi ze swymi czy telnikami. „Działo się w
kancelarji Wójta gminy Luboli dnia 15 stycznia 1883 roku. Mieszkańcy
gminy Luboli mający prawo głosu na Zebraniach gminnych, razem 167
osób, przybyli w dniu dzisiejszym na Zebranie Gminne i na zasadzie
artykułu 16 prawa Najwyższego z dnia 3 marca (19 lutego) 1864 r.
postanowili następującą uchwałę: I. Aby nasza uchwała była
łatwa do przeczytania każdemu człowiekowi i dla każdego
zrozumiała, postanawiamy: 1) Żeby była zapisana w księdze uchwał
w języku rosyjskim oraz w języku polskim. 2) Żeby kopja uchwały
była wywieszona na drzwiach w kancelarji wójta, w kościele, i
znajdywała się u sołtysów we wszystkich wioskach. 3) Aby dla
większego naszego pożytku wszystkie odtąd uchwały były pisane w
wyżéj wymienionych językach. II. O drogach. 1) Obok dróg powinny
być wszędzie rowy pokopane i mosty utrzymane w porządku. 2) Też
drogi mają być obsadzone drzewami dzikiemi. 3) Nabycie drzew należy
do tych właścicieli, których grunta dotykają do dróg. 4)
Posadzenie drzewek ma się odbyć za pomocą szarwarku gminnego.
-Gdyby który właściciel gruntów nie przygotował odpowiedniéj
ilości drzewek, to na koszt tegoż właściciela wójt ma drzewka
zakupić i należność za nie przez egzekucję ściągnąć. 5) Przy
każdém cienkiem drzewku ma być wbity palik. 6) Za każde złamanie
drzewka lub też wyjęcie palika postanawiamy karę pieniężną
rubli 10. III. O karczmach i karczmarzach. Mając na uwadze dobro
naszego zdrowia, jako też dogodność przejezdnych, a także dbając
o to, aby dzieci nie uciekały nam od książek do karczmy, nie
uczyły się złego życia ze złych przykładów, abyśmy je mogli
wychować przy pomocy Pana Boga na dobrych i uczciwych ludzi,
postanawiamy: 1) Aby domy karczemne były zdatne do zamieszkania,
miały okna całe oszklone, zimą były opalane, a przy nich żeby
były stajnie mogące pomieścić najmniej trzy pary koni z wozami.
2) Aby przy każdéj karczmie była studnia z kubełkiem i żłoby w
stajniach. 3) Aby wójt z sołtysem przekonali się naocznie, czy w
karczmie jest wszystko w takim porządku, o jakim wyżéj
powiedziano. Jeżeli czego brakuje, wójt winien zawiadomić o tém
utrzymującego propinację i zawezwać go do naprawy karczmy; jeżeli
zaś ta jest zupełnie zniszczona-to do postawienia nowéj,
zaopatrzonéj w powyższe dogodności. Do naprawy karczmy wójt
wyznaczy termin trzy-tygodniowy, a do postawienia
nowéj-trzy-miesięczny. W razie niespełnienia tego nakazu, wójt
zamknie karczmę na czas nieograniczony. 4) Karczem w innych
miejscach, jak są obecnie, to jest w domach gospodarskich lub
jakkolwiek inaczéj zwanych, pod żadnym pozorem zakładać nawet
czasowo niewolno, a to pod karą 25 rubli i utracenia prawa
szynkowania gminie na zawsze. 5) Karczmę we wsi Brodni, jako za
blisko od kościoła stojącą, bo tylko o 28 łokci, co jest
przeciwne prawu, przenieść na miejsce stosowniejsze, odleglejsze od
kościoła i to w przeciągu trzech miesięcy. W razie niespełnienia
tego przez utrzymującego propinację, karczma ta ma być zamknięta
przez wójta gminy. 6) Zabrania się karczmarzom w jakiejkolwiek
porze dnia, a tém więcéj wieczorem, przetrzymywać w karczmie
młodzież, która nieskończyła jeszcze 21 lat życia. 7) Zabrania
się karczmarzom sprzedawać komukolwiek (na miejscu) trunków tyle,
żeby się człowiek upił. 8) Zabrania się karczmarzom sprzedawać
trunki za jakiekolwiek bądź wiktuały, lub też przyjmować rzeczy
w zastaw. (To samo zabrania artykuł 294 przepisów o akcyzie od
trunków wydanych d. 19 czerwca 1866 roku. - Pisarz Gaz. Świąt.).
9) Karczmy winny być zamykane dla miejscowéj ludności wsi i
okolicy w każdy dzień o zmierzchu. 10) W razie przybycia do karczmy
wieczorem ludzi nieznajomych, zwracających na siebie jakieś
podejrzenie, karczmarz powinien natychmiast zawiadomić o tém
sołtysa, aby ten przekonał się, czy podróżni mają paszporta i
aby miał nad nimi baczność. 11) Aby świadectwa na sprzedaż
trunków wydawane były przez wójta (?) osobom trzeźwym,
pracowitym, niepodejrzanym o kradzież i nie pijakom. Za wykroczenia
przeciw temu wójt płacić ma karę w ilości 10 rubli. 12) Muzyka w
karczmie pod jakimkolwiek bądź pozorem we wszystkie dnie zabrania
się. 13) W razie wykroczenia przeciw któremukolwiek z powyższych
przepisów lub też niestosowania się do nich, ustanawiamy na
karczmarzy karę: za pierwszy raz 5 rubli, za drugi 10 r., za trzeci
zaś raz-25 r. z odebraniem na zawsze prawa szynkowania w gminie. 14)
Zabraniają się wszelkie schadzki zbiorowe młodzieży z muzyką bez
zaproszeń i bez obecności rodziców. Przyjmujący takie zebranie
ulegnie karze rubli trzech, a grający czy to w karczmie, czy na
schadzkach wzbronionych- rubla 1 kop. 50. Kara za każdém
powtórzeniem tego wykroczenia podwaja się. 15) Na chrzcinach,
weselach i wszelkich zabawach mogą znajdować się tylko proszeni.
Przybyli zaś sami pociągnięci będą do kary 15 kopiejek od osoby.
IV. O pijaństwie i pijakach. 1) Gdyby kto przebywał w karczmie w
czasie wzbronionym lub w święto podczas nabożeństwa, i wyjść z
niéj nie chciał, to karczmarz winien o tém donieść sołtysowi.
Uporny ulegnie karze rubla 1 i kopiejek 50. 2) Rodzicom i opiekunom
zakazuje się przyprowadzać z sobą dzieci do karczmy. Nie stosujący
się do tego zakazu ulegną karze od każdego dziecka kop. 15 -Za
każdym razem powtórzonym kara ta powiększa się o drugie tyle. 3)
Pijanemu ma się dać opieka do czasu wytrzeźwienia na jego koszt. W
któréj zaś karczmie upił się-karczmarz zapłaci karę 5 rubli.
Karę płaci także i upity w ilości 1 rubla. Za każdém
powtórzeniem upicia się kara będzie się zdwajała. Prócz tego
powinien być zawsze spisany w kancelarji wójta protokół o
popełnioném pijaństwie, a gdy to powtórzy się do trzeciego razu,
niepoprawny pijak traci prawo głosu na zebraniach gromadzkich i
gminnych. Może to prawo odzyskać, jeżeli przez lat trzy zupełnie
powstrzyma się od picia trunków, i jeżeli przyjęcie go napowrót
do Zebrań gromadzkich i gminnych zostanie zapisane w protokóle. 4)
Przed każdém zebraniem gminném niewolno idącemu na to zebranie
wstępować do karczmy, a to pod karą 15 kopiejek. {Dokończenie
podamy za tydzień). 1) Sprawiedliwiej byłoby rozłożyć ten
obowiązek na wszystkich mieszkańców gminy w stosunku do ich
zamożności.-Pisarz Gaz. Świąt. 2) Kubełek przy studni powinien
służyć tylko do naciągania wody, do pojenia zaś koni każdy
powinien wozić z sobą naczynie swoje i do tego należałoby
wszystkich w gminie gospodarzy zobowiązać. Warunek taki jest
potrzebny dla zachowania koni od zarażenia się nosacizną lub
innemi chorobami. -Pisarz Gaz. Świąt. 3) Podług prawa-szynki po
wsiach, a więc i karczmy powinny być oddalone przynajmniéj o 40
sążni od ogrodzeń kościelnych, lub o 80 sążni od samego
kościoła. Niestosuje się to jednak do karczem (domów zajezdnych)
i do szynków pobudowanych przed wydaniem tego prawa w roku 1866.
-Pisarz Gaz. Świąt, 4) Podług przepisów o akcyzie, pragnącemu
trudnić się handlem trunków, wójt wydaje tylko świadectwo
udowadniająoe, jak się on nazywa, gdzie mieszka, jakiego jest
wyznania; patentów zaś na sprzedaż napojów udziela władza
akcyzna. Szynkarzami wogóle nie mogą być tylko ludzie zostający
pod sądem albo śledztwem, a po wsiach-osoby wyznania żydowskiego.
- Pis. Gas. Świąt. 5) Podług prawa akcyznego nie wolne urządzać
muzyki w karczmach tylko w dnie powszednie, i to z wyjątkiem zabaw
weselnych. - Pis. Gaz. Świąt. 6) Warto też przypomnieć przy téj
sposobności przepis ustawy akcyznéj pod liczbą 292, gdzie
powiedziano, że we wsi, w któréj odbywa się Zebranie wiejskie lub
gminne, nie wolno sprzedawać trunków do wypicia w szynku, dopóki
to Zebranie się nie skończy. Pod liczbą znowu 291 w tejże ustawie
umieszczony jest zakaz szynkowania w niedziele i święta podczas
nabożeństwa we wsiach kościelnych oraz w miastach. Nareszcie pod
liczbą 293 stoji wyraźnie napisano: „Zabrania się sprzedawać
wódkę i inne trunki małoletnim do wypicia." Otóż te trzy
bardzo ważne przepisy powinny być przestrzegane zawsze i bez
żadnych uchwał, a każdy wójt, każdy sołtys i wreszcie każdy
uczciwy człowiek ma obowiązek baczyć na to, aby się wszyscy do
nich stosowali. -Pisarz Gaz. Świąt.
Gazeta Świąteczna 1883 nr. 121
Z SAMORZĄDU GMINNEGO. Uchwała gminna
w Luboli. (Ciąg drugi). V. O handlarzach po wsiach i o złodziejach.
Aby uchronić czeladź i młodzież od uczenia się kradzieży,
stanowimy: 1) Zabrania się kupcom wyznania żydowskiego,
zamieszkałym w gminie lub też przybywającym z miasta, nabywać
zboże od następujących osób: a) od nieposiadających gruntów; b)
od osób posiadających gruntu mało, a mimo to często sprzedających
zboże; c) od osób przy rodzicach, na ich utrzymaniu będących; d)
od osób pozostających na służbie. 2) Mieszkaniec wsi chcący
sprzedać zboże i kupiec, który pragnie je nabyć, powinni obaj,
albo jeden z nich, zawiadomić o tém sołtysa wsi; sołtys sprawdzi,
czy zboże nie jest kradzione, i w razie podejrzenia o kradzież,
doniesie o tém wójtowi. 3) Gdyby gospodarz był wynajęty z
furmanką dla przewiezienia zboża do miasta, albo proszony o
zabranie jakiego zboża przez osoby wymienione w tym rozdziale pod
liczbą 1, powinien o tém zawiadomić sołtysa, a ten postąpi tak
samo, jak powiedziano pod liczbą 2. 4) Od osób wykraczających
przeciw powyższym przepisom zboże się odbiera, aby oddać takowe
pokrzywdzonemu. Jeśli pokrzywdzony nie zostanie wykryty, to zboże
sprzedaje się przez wójta, a pieniądze ztąd otrzymane zachowują
się do rozporządzenia Zebrania gminnego. Nadto kupujący i
zabierający zboże do miasta (jeśli się nie będzie stosował do
przepisu pod liczbą 2) zapłaci 10 rubli kary. Za każdém
powtórzeniem wykroczenia kara zdwaja się, a kupiec mieszkający na
wsi traci na zawsze prawo do mieszkania w gminie. 5) Zabrania się
kupcom wyznania żydowskiego przyjmować od dzieci: jaja, mąkę,
kaszę lub inne wiktuały jako zapłatę za sprzedawane tymże
dzieciom rzeczy. Kupcy wykraczający przeciw temu płacą 3 ruble
kary, a na powtarzających wykroczenie kara coraz się podwaja.
Karany w ten sposób trzy razy traci na zawsze prawo mieszkać w
gminie. 6) Gdyby który gospodarz oddawał się złodziejstwu i był
za kradzież po raz trzeci skazany sądownie na więzienie, lub też
gdyby ogół w gminie uznał go za niepoprawnego złodzieja, to wójt
gminy sprzeda przez licytację jego gospodarstwo, otrzymanemi z téj
sprzedaży pieniędzmi wynagrodzi szkody zrządzone i udowodnione,
potrąci koszta licytacji, resztę zaś odda byłemu właścicielowi
sprzedanej gospodarki. Tenże były właściciel zostanie wydalony z
gminy i przesiedlony do Syberji. Takiemuż wydaleniu i przesiedleniu
podlegnie każdy inny złodziej nieposiadający własności w gminie.
7) Kto przyjmie do swego domu na komorne złodzieja karanego
kryminalnie, albo człowieka uznanego przez ogół za niepoprawnego
złodzieja, ten, w razie dopuszczenia się przez niego nowéj
kradzieży, ma być pociągnięty do wspólnej z nim
odpowiedzialności. VI. O ludziach niespokojnych. Ludzie kłótliwi,
plotkarze i pijacy, za takich powszechnie uznawani, wyłączają się
od wszelkich zabaw, a opierający się temu podlegną karze od 1 do 3
rubli. VII. Przeciw paleniu tytoniu. 1) Nie wolno palić papierosów,
cygar (i fajek) we wsi wieczorem lub w nocy, ani też we dnie w
podwórzach i w budynkach gospodarczych. 2) Wszelkie palenie tytoniu
zabrania się zupełnie każdemu do czasu dojścia do pełnoletności.
3) Utrzymującym tytoń, cygara i papierosy zabrania się sprzedawać
takowe niepełnoletnim. 4) Za przekraczanie powyższych przepisów
stanowimy karę na sprzedających i palących w ilości kopiejek 30.
Kara ta za każde powtórzenie przekroczenia zostanie podwojona.
VIII. O dniach świątecznych. 1) W dnie świąteczne zabrania się
odbywać wszelkie wywózki i wynajmować się z furmankami, a to pod
karą 1 rubla od fury. W razie wynajęcia się w te dnie z furmankami
żydom, kara zwiększa się do wysokości półtora lub trzech rubli.
2) Zboże zwożone w dnie świąteczne do wiatraków i młynów, jako
też mąka ztamtąd zabierana, będą odebrane właścicielowi przez
urząd gminny i rozdane między ubogich wstydzących się żebrać.
3) Niewolno jeździć ani chodzić bez nadzwyczajnéj potrzeby do
miasta w święta przed południem, a to pod karą kopiejek 50 od
fury lub kop. 15 od osoby pieszej. Sprawunki o téj porze w mieście
czynione powinny być odebrane na korzyść czytelni wiejskiej. 4) a)
Żydom mieszkającym w gminie zabrania się prowadzić w święta
chrześcijańskie handel wszelkiego rodzaju, a to pod karą 2 rubli.
b) Rybacy łowiący w te dnie ryby siecią podlegną karze rubla 1.
c) Młynarze mielący w święto podczas nabożeństwa zapłacą kop.
50. IX. O koniach pozostawianych bez opieki. Na gospodarzy
powracających kiedykolwiek i zkądkolwiek, którzy przesiadują w
karczmie, a konie pozostawiają przed karczmą bez opieki,
ustanawiamy karę po kopiejek 50 od fury. X. Kto ma należeć do
składek gminnych. Do składek na utrzymanie nauczycieli, wójta
gminy i sędziego-oprócz gospodarzy, mają należeć: wszyscy żydzi
w gminie zamieszkali, karczmarze, młynarze, rzemieślnicy,
rękodzielnicy, a to w stosunku do swéj zamożności. XI. Co do
sołtysów i wójta. Gdyby sołtysi albo wójt gminy obowiązków w
téj uchwale wskazanych nie spełniali, ulegną karze od kopiejek 30
do rubli 10. XII. Utracają prawo głosu na Zebraniach gromadzkich i
gminnych: 1) Nieodbywający spowiedzi wielkanocnéj. Dlatego wójt ma
rok-rocznie najpóźniéj w miesiącu czerwcu żądać od miejscowego
księdza proboszcza wykazu osób nieodbywających spowiedzi
wielkanocnéj. 2) Pijacy upominani a niepoprawni, i oskarżani
przytém trzy razy przed urzędem gminnym. 3) Karani jako złodzieje
wyrokiem sądu. 4) Znani jako złodzieje, upominani a niepoprawni. 5)
Przybywający na Zebranie w stanie pijanym. Każdy taki na pierwszy
raz otrzyma upomnienie, a na drugibędzie pozbawiony głosu, o czém
zapisze się do protokółu. XIII. O użyciu pieniędzy karnych i o
zamianie kary pieniężnej. 1) Pieniądze z kar winny być zapisywane
przez wójta do książki sznurowéj, która ma pozostawać w
kancelarji gminnéj. 2) Fundusz z kar zebrany ma być użyty na
zakupienie książek ludowych polskich dla utworzenia czytelni
gminnéj. 3) Fundusz ten ma być obliczany co kwartał i zaraz po
każdém obliczeniu będzie użyty na cel wskazany. 4) Czytelnią
będą się zajmowały osoby wybrane do tego przez Zebranie gminne.
5) Kary od niepełnoletnich będą opłacane przez rodziców. Za
zgodą jednak rodziców kara pieniężna na ich dzieci nałożona
może być zamieniona na chłostę, licząc po 5 chłost za każdego
rubla. 6) Pełnoletni niemogący zapłacić kary, mają być wysyłani
przez wójta na najem, dopóki nie zarobią tyle, co kara wynosi. Z
zarobku tego będzie się strącała codziennie połowa na ich
utrzymanie. Kara pieniężna na niezamożnych pełnoletnich może też
być zamieniana na areszt o chlebie i wodzie, licząc po dwa dnie za
jednego rubla.- Od mogących zapłacić wójt gminy winien zawsze
ściągnąć karę pieniężną. 7) Dzieci nie mogą być karane
aresztem. Uchwała niniejsza została przez nas zebranych większością
głosów przyjęta i przez umiejących pisać podpisana. Przytém
upraszamy Wójta Gminy, aby tę uchwałę jak najśpieszniéj
przesłał właściwej władzy do zatwierdzenia, którego spodziewamy
się ze względu na dobro nasze i na dobro Wysokiego Rządu. (Opis
dalszego przebiegu sprawy z tą uchwalą, oraz wyjaśnienie, od
Pisarza Gazety Świątecznéj nastąpią w przyszłym tygodniu).
Gazeta Świąteczna 1883 nr. 122
Z SAMORZĄDU GMINNEGO. Uchwała gminna
w Luboli. (Dokończenie). Taki więc projekt do uchwały
przedstawiliśmy na Zebraniu gminném. Wszystkim on przypadł do
serca i głosowali za nim jednogłośnie, oraz postanowili wpisać go
do księgi. Wszystko było dobrze, póki nie przyszło do pisania.
Kiedyśmy tego zażądali od pana pisarza gminnego, ten odpowiedział,
że dzisiaj jest już zmęczony i że dzień się kończy, więc nie
zdąży wpisać wszystkiego, lecz napisze później, a nam da znać o
tém. My zgodziliśmy się na to i zobowiązaliśmy się, że
wszyscy, jak tu jesteśmy, z każdéj wsi przyjdziemy ze swym
sołtysem podpisać. Ale stało się to, czego nikt z nas się
niespodziewał. Kiedy pan pisarz zobaczył się potém z tymi trzema
członkami gminy, o których na początku wspominaliśmy, a którzy
na Zebrania gminne nieprzyjeżdżają wcale,-kiedy naradził się z
nimi, to zaraz co innego zaczął nam gadać. Nawet wyraźnie nam
powiedział, strasząc nas, że on pisać nie będzie, bo nie chce
odpowiadać za naszą uchwałę, „gdyż tak mu radzą panowie".
Wójt nasz też jak malowany, zamiast pilnować tego, żeby w księdze
tak a nieinaczéj było napisano, jakeśmy uradzili, to on słuchał
pisarza, który go straszył w rozmaity sposób.- My sami
zastanawiamy się nad tém, cośmy postanowili i nic złego dopatrzyć
się nie możemy. Jesteśmy w takiém położeniu, że nie mamy do
kogo udać się po dobrą radę, a więc zwracamy się do Ciebie,
panie Pisarzu Gazety Świątecznéj z prośbą, abyś raczył nas
objaśnić, w czém zbłądziliśmy i co takiego złego znajduje się
w téj naszéj uchwale, że trzej członkowie gminy są jéj
przeciwni, a wójt i pisarz nie chcą nam jéj wpisać do księgi?
Tomasz Rusiecki Szymon Wawrowski. Odpowiedź Pisarza Gazety
Świątecznéj. Że nie stało się po Waszéj myśli i że uchwała
stanęła w zawieszeniu, złożyło się na to kilka przyczyn, które
postaram się wyjaśnić, a zarazem dać na nie radę. Oto najpierw
jest widocznie w gminie waszéj któś taki, komu uchwała ta wypada,
jak to mówią, nie na rękę, bo mogłaby mu wyrządzić szkodę w
zyskach. Ten któś chciałby pewnie, aby z uchwały nic nie było,
albo żeby ją przynajmniéj zmienić całkowicie,-to też przed
pisarzem musiał wygadywać na nią. Pisarz znowu, usłuchawszy tego
głosu, jął się tłumaczyć prawo gminne w ten sposób, żeby i
uchwały nie wpisać do księgi, i jeszcze was wszystkich razem z
panem wójtem od téj uchwały odstraszyć. Wyczytał on może
artykuł 9 ustawy gminnej, w którym powiedziano, że jeśliby
Zebranie naradzało się nad tém, do czego nie ma prawa, to uchwała
z takiéj narady nie jest ważna, a osoby, któreby ją postanowiły,
ulegną karze... Pisarz to wyczytał i pomyślał sobie, że te słowa
wystarczą za wszystko. Ale tymczasem bardzo się pomylił. Prawda,
że nie możecie na Zebraniu radzić o tém i uchwalać cóś
takiego, do czego prawa nie macie. Ale wyście o niczém takiem nie
radzili. Naradzaliście się tylko o różnych sprawach społecznych,
obchodzących całą waszą gminę; a ustawa gminna w artykule 16 pod
literą b powiada najwyraźniej: Do Zebrań gminnych należą:
„uchwały we wszelkich wogóle rzeczach dotyczących gospodarskich
i społecznych spraw całéj gminy. *) *) Tłumaczenie tego punktu na
polski w „Dzienniku Praw" mniéj jest dokładne. - P. G. Ś
Wyście więc układając projekt uchwały, naradzając się nad nim
na Zebraniu, głosując za nim i żądając wpisania do księgi-
postępowaliście zupełnie prawnie i nikt za to na najmniejszą
nieprzyjemność nie może być narażony. Tylko pisarz niewłaściwie
się zachował, odmawiając wpisania uchwały i podlegając niby
jakiéjś tam obawie. Do narad o podobnych rzeczach, jakie są w
waszéj uchwale, mają prawo nietylko Zebrania gminne, ale nawet i
Zebrania gromadzkie, jak o tém wyraźnie stoji w artykule 104 ustawy
gminnej, pod literą e. Ale co innego naradzać się i uchwalać, a
co innego postanowienia w życie wprowadzić i zmusić wszystkich,
aby się do nich stosowali. Niezawsze i niekażda rzecz uchwalona
może wejść w życie, przynajmniéj z niektóremi wiele bywa
kłopotów, zanim wykonane zostaną. Ot i niejeden kawałek waszego
projektu dużo trudności napotkać może, bo są między niemi i
takie żądania, że wykonanie ich zależy aż od najwyższéj
władzy. Nie wiem, czyście wy mieli to na względzie, ale widzę, że
nie przyszła wam na myśl jedna rzecz bardzo ważna. Chcieliście,
żeby wójt zajął się staraniem około zatwierdzenia uchwały
waszéj; aleć wójtowi waszemu ani czasu, ani głowy na to nie
starczy, kiedy go pisarz tale łatwo swoją radą zbił z tropu. Do
wprowadzenia w życie uchwał ważniejszych potrzeba zawsze oprócz
wójta, jeszcze kogoś innego. Jak tylko Zebranie gminne lub
gromadzkie zagłosuje jakąś rzecz taką, że dla niéj potrzeba
zatwierdzenia władzy wyższej, to odrazu należy też wybrać
pełnomocnika czyli plenipotenta jednego albo kilku, aby się tą
sprawą gorliwie zajęli (jak o tém napisano w ustawie pod liczbą
16, literą g i pod liczbą 104, literą i). Taki
pełnomocnik-powinien to być człek uczciwy, chętny, pracowity i z
otwartą głową, aby potrafił z ludźmi gadać i nie lenił się
pójść tam, gdzie trzeba. Przytém powinien on naradzić się
dokładnie z dobrymi znawcami prawa, naprzykład ze zdolnymi a
znanymi z prawości adwokatami, którzy objaśnić potrafią, co w
uchwale trzeba poprawić lub zmienić, jak się wziąć do rzeczy i
do kogo się udać. Co zaś do waszéj uchwały w szczególności, to
trzeba wam było tak postąpić: Kiedy już Zebranie zgodziło się
na ten projekt i głosowało za nim, wtenczas należało wybrać
przez głosowanie jednego, dwóch lub więcéj pełnomocników, aby
ci zajęli się dalszym losem uchwały. Następnie w protokóle
Zebrania pisarz powinien byłby tak mniéj-więcej w księdze uchwał
napisać: „Zebranie naradzało się nad projektem, który jest
zapisany poniżéj i zgodziło się na ten projekt tylu a tylu
glosami; - przytém wybrało także na pełnomocnika (lub na
pełnomocników) do rozpoczęcia starań, aby uchwała ta została
wprowadzona w życie, następujące osoby: (tu wymienić nazwiska
obranych). Treść projektu jest oto taka: "....w tem miejscu na
końcu cała uchwała musiałaby być wpisana, a pod protokółem
Zebrania, mieszczącym w sobie tę uchwałę, gospodarze umieściliby
swe podpisy. Wybrani pełnomocnicy udaliby się z kopją uchwały po
radę do rozumnych i znanych prawników, których można znaleźć w
większych miastach lub w Warszawie, a po takiéj radzie wiedzieliby,
co już daléj czynić potrzeba i czego mniéj-więcéj można się
spodziewać. Pisarz Gaz. Świąt.
Kaliszanin 1885 nr. 56
= Z nad Warty. Burze
w ostatnich dniach panujące niemałe w naszej okolicy porobiły
spustoszenia; najwięcej ucierpiała gmina Lubola, mianowicie wsie:
Brzeg, Brodnia, Lubola i Zagórki. Pola obiecujące wyborny plon dla
rolnika, dziś zbite gradem i deszczem przedstawiają massę, dobrą
tylko na nawóz. Ulewa była tak wielką, że potworzyły się
strumienie, z prądem których płynął drób, zwierzyna i inne
przedmioty. Skutkiem uderzenia piorunu zgorzał dom wójta gminy. W
wielu miejscach przepadło zupełnie zboże, tatarkę prawie wszędzie
zaorano, groch leży zbity i gnije od wilgoci, owsy i jęczmiona
ogromnie przerzedzone,— słowem spotkała nas klęska bardzo
dotkliwa, którą nie lada co skompensować może.
Do tych wszystkich bied
naszych dołącza się wysokie cło graniczne na nasze zboże, które
utrudnia jego zbyt, a więc i na ceny oddziaływa niekorzystnie.
Dziś. t. j. w dniu 11 b.
m. burza z gradem znowu się powtórzyła. J. P.
Kurjer Warszawski ( z dodatkiem
porannym) 1891 nr 24
+ Powrót z Brazylji.
W szpitalu kaliskim umieszczono w tych
dniach niejakiego Luboimskiego z gm. Lubola, pow. tureckiego.
Sprzedawszy całe mienie swoje,
wyjechał on był w lecie z żoną i kilkorgiem dzieci do Brazylji.
Na okręcie wskutek niewygody i chorób
zmarło mu dwoje dzieci.
Gdy stanął u celu podróży,
rozczarowanie było jeszcze większe: klimat nieznośny, inne
pożywienie, warunki z gruntu zmienione .— jednem
słowem, zupełnie nie to, co mu obiecywali ajenci.
Dano mu robotę przy budowie dróg i w
plantacjach kawy, lecz zarobek starczył zaledwie na utrzymanie.
Luboimski stracił wkrótce żonę i
trzecie dziecko, co doprowadziło go do takiej rozpaczy, że
bądźcobądź postanowił powrócić do tak lekkomyślnie
opuszczonego kraju.
Pozostawiwszy ostatnie dziecko na
opiece znajomych, ze składek, zebranych pomiędzy znajomymi, zakupił bilet do Bremy i opuścił
kraj zabójczy.
W Bremie brakło mu pieniędzy, więc,
jak donosi Kaliszanin, o proszonym chlebie puścił się pieszo w dalszą drogę,
Wskutek mrozu i znużenia stracił siły
do tego stopnia, że rozchorował się mocno i przybywszy do Kalisza,
poszedł do szpitala.
Kurjer Warszawski 1891 nr 190
+ Sprzedaż dóbr.
W sądzie okręgowym kaliskim na
licytacji publicznej sprzedane zostały dobra Lubola, w pow.
tureckim, obejmujące około 300 wiorst.
Nabył je za rs. 41,000 adwokat p.
Antoni Zgleczewski, podczas gdy poprzedni właściciel przed laty
kilkunastu zapłacił za nie rs. 120,000.
Gazeta Kaliska 1895 nr. 31
W dominium Lubola jest do sprzedania: 200 sztuk skopów i 90
macior, młodych, zdatnych do chowu, rasy negretti, a także nowa wialnia tryumf,
do czyszczenia zboża, fabryki Cegielskiego. Odbiór owiec po strzyży.
Kurjer Warszawski (dodatek poranny) 1898 nr 250
Ochrona lasów.
Jak już donosiliśmy, w d. 5-ym b. m., w Kaliszu odbyło się pierwsze posiedzenie organizacyjne komitetu gubernjalnego ochrony leśnej. Przewodniczył gubernator, r. t. Daragan, obecni byli pp.: wiceprezes sądu okręgowego, rz. r. st. N. Naumow, wicegubernator Stremouchow, prezes komisji włościańskiej, rz. r. st. Bazia, starszy rewizor leśny Antonikowski i obywatel ziemski, Emil Repphan.
Po odczytaniu okólnika J. E. Głównego Naczelnika kraju, p. gubernator zawiadomił, że na stałych członków komitetu ze strony właścicieli lasów przedstawił pp. Romockiego i Repphana.
Komitet zatwierdził podział gmin pomiędzy naczelników straży ziemskiej, zaś starszy rewizor leśny przedstawił spis lasów, w których w gub. kaliskiej prowadzony jest wyrąb pustoszący. Komitet postanowił przedsięwziąć kroki, celem wstrzymania wyrębu w tych lasach.
Komitet rozesłał do właścicieli lasów okólnik, w którym zawiadamia, że na zasadzie nowego prawa zabrania się: 1) prowadzenia pustoszących cięć lasu, niezgodnych z planem gospodarstwa leśnego;
2) karczowania samowolnego gruntów podleśnych i zmiany ich przeznaczenia; 3) pasania bydła w porębach i zagajnikach, nieistniejących lat co najmniej piętnaście.
Nadzór nad lasami, nieobciążonemi serwitutami leśnemi, ustanowiono, jak następuje:
W pow. tureckim w gminach: Wichertów, Kowale Pańskie, Niewiesz, Pęcherzew, Piekary i Piętno pomocnika leśniczego Borowieckiego; w gminach: Biernacice, Wola Swiniecka, Goszczanów, Grzybki, Wielgoszcz, Lubola, Malanów, Ostrów Wartski, Skotniki, Skarżyn, Strzałków i Tokary naczelnika straży ziemskiej.
Gazeta Kaliska 1899 nr 217
Przed niedawnym czasem spaliły się 2
sterty pszenicy i stodoła w majątku Lubola p. Zgleczewskiego; w d.
5 b. m. we wsi Brzeg doszczętnie zgorzał dom wraz z oborą i całym
dobytkiem nieruchomym, Szymona Mikołajczyka.
Gazeta Kaliska 1899
nr 242
(…).
Jeden z piękniejszych majątków ziemskich w
naszej okolicy, Lubola, parceluje się obecnie w cenie po 3,600 rb.
za włókę. Towarzystwo „Jakor“ za energiczny ratunek przy ogniu
w majątku Lubola, wyasygnowało rb. 50 jako nagrodę do rozdania tym
z miejscowej czeladzi i włościan, którzy się odznaczyli w
niesieniu pomocy podczas pożaru. Ładnie to ze strony towarzystwa,
które tym sposobem najskuteczniej zachęci włościan, do niesienia
pomocy podczas pożarów. J.
K.
Zorza 1900 nr 17
Złe schowanie pieniędzy. We wsi
Luboli, pod miastem Wartą, w guberni kaliskiej, gospodyni Zofja
Piąstkowa otrzymała z mocy testamentu w spadku po zmarłym
bezdzietnie w roku zeszłym pierwszym swym mężu, Walentym
Warowskim, 20-a morgów dobrego gruntu, oraz przeszło 1800 rubli
gotówki. Nie wiedziała sama, gdzie dla tych pieniędzy obrać
bezpieczne schowanie. Do kasy oddać nie chciała, bo żal jej było
z niemi się rozstawać, pożyczyć tymbardziej nie rada była z
obawy, żeby nie przepadły. Chowała więc je dziś tu, jutro
owdzie, aż wreszcie obrała dla nich kryjówkę w komorze pod
przyciesią i pokryjomu zakopała je tam w pudełeczku; sądziła że
tam będą najbezpieczniejsze. Po pewnym czasie idzie po swoje
pieniądze, a tu ich ani śladu; złodziej jakiś podkopał się pod
przycieś i ukradł je. Pomimo usilnych poszukiwań nie znalazła
ich, bo zniknęły jak kamień w wodzie. Teraz dopiero strapiona
kobieta po niewczasie wyrzeka, bo żal jej tak znacznej straty. A nie
byłoby tego, gdyby pieniądze złożyła w kasie oszczędności.
Byłaby o pieniądze spokojna i jeszczeby jej corocznie choć mały
procent przyrastał. Niechże ten wypadek będzie przestrogą dla
innych. Podpisany niżej uprasza Sz. redakcję o przyjęcie i
wydrukowanie niniejszego listu w gazecie „Zorzy” dla przestrogi
wszystkich, w krótkim czasie.
Marcin K.
Gazeta
Świąteczna 1900 nr. 1014
Pieniądze źle
schowane. Zofja Wawrowska we wsi Luboli pod miastem Wartą, w
guberńji kaliskiéj, otrzymawszy w spadku po mężu, prócz
gospodarki, zgórą dwa tysiące rubli gotowizną, nie wiedziała
sama, gdzie pieniądze te schować. Nie chciała oddać ich z domu,
żeby nie przepadły, jéno chowała po kątach, ciągle z miejsca na
miejsce przenosząc, aż wreszcie włożyła w garnek i zakopała w
ziemi w komorze pod przyciesią. Ale któregoś dnia spostrzegła, że
ziemia w kącie rozkopana, a garnka z pieniędzmi niéma. Jakiś
złodziej podkopał się pod przycieś i ukradł skarb. Strapiona
kobiéta po niewczasie wyrzeka, płacze i nie wie, kto mógł jéj
taką krzywdę wyrządzić. Nie opłakiwałaby teraz straty, gdyby
złożyła była pieniądze w jakiéj kasie oszczędności. Byłaby o
nie spokojna i z czasem odebrałaby je nietylko w całości, ale
jeszcze z procentem. Przedpłatnik.
Gazeta Kaliska 1903 nr 166
Sprzedaż
przez bank włościański. Majątek Lubola, pow. tureckiego,
przestrzeni włók 30, własność ss. Zgleczewskich, sprzedany
został przed rejentem Kucharskim za pośrednictwem banku
włościańskiego siedmiu grupom, około 80 włościanom, przeciętnie
po 3000 rb. za włókę.
Gazeta Kaliska 1903 nr 358
Znalezienie
ciała. Na
łące we wsi Pęczniew, pow.
tureckiego, w rowie znaleziono ciało mieszkańca wsi Lubola,
Stanisława Człapy, 40 lat, który utonął w rowie.
Rozwój 1906 nr 65
Kalisz, 20 marca. W
gminie Lubola zebranie gromadzkie zrzekło
się wyborów, żądając, żeby w zebraniu wzięli udział wszyscy
mieszkańcy gminy, i aby wybór członka Dumy nastąpił
bezpośrednio. Przekonać włościan nie udało się.
Rozwój 1909 nr 78
Kara
administracyjna. Na mocy postanowienia czasowego generał-gubernatora
wojennego — mieszkaniec gm. Lubola,
powiatu tureckiego — Maksymilian Chudzik skazany został na
wysłanie z granic Królestwa Polskiego na cały czas trwania stanów
wyjątkowych, Władysław Patura za przetrzymywanie bez zameldowania
małżonków Dospiałow na 2 tygodnie aresztu.
Godzina Polski 1917 nr 155
Donoszą nam, że wybrani zostali następujący
delegaci z powiatu sieradzkiego do Rady Narodowej: Kaz. Jarociński (Zadzim), Kaz. Walewski (Tubądzin), dr. Wiktor Łuniewski (Warta). Zastępca Wojciech Matuszewski (Lubola).
Obwieszczenia Publiczne 1918 nr 21
Sąd pokoju w
Zadzimiu, pow. Sieradzkiego, poszukuje stałego mieszkańca wsi
Lubola, tejże gminy, pow. Tureckiego, Józefa Łabuzy, syna Józefa
i Jadwigi z Nastarowiczów, urodzonego d. 19 maja 1879 r. we wsi
Prusinowice, gm. Zadzim,
u Władysława Lisa.
Oskarżony z art.
581 K. K. Łabuza jest wyrobnikiem; nocami przebywa u żony we wsi
Grzybów.
Osoby wiedzące cośkolwiek
o miejscu pobytu Łabuzy, winny natychmiast powiadomić o tem
miejscowe władze policyjne i sąd pokoju w Zadzimiu, do akt Nr K
125/17.
Obwieszczenia Publiczne 1918 nr 33
K. P. sąd pokoju w
Niemysłowie, pow. Tureckiego, na mocy art. 846 i 847 U.
P. K., poszukuje Zofji Dzietkowskiej,
stałej mieszkanki m. Łodzi, ostatnio zamieszkałej we wsi Lubola,
tejże gminy, oskarżonej o kradzież.
Rysopis i znaki szczególne
poszukiwanej nieznane.
Osoby, którym jest znane
miejsce zamieszkania Dzietkowskiej, winny je wskazać temuż sądowi
do akt K. 81/18.
Obwieszczenia Publiczne 1918 nr 36
K. P. sąd pokoju w
Niemysłowie, pow. Tureckiego, na mocy art. 846 i 847 U. P. K.,
poszukuje Tekli Hoffmańskiej, lat 22, stałej mieszkanki m. Łodzi,
ostatnio zamieszkałej we wsi Lubola, pow. Tureckiego, oskarżonej z
art. 490 K. K.
Rysopis i znaki szczególne
poszukiwanej nieznane.
Osoby, którym jest znane
miejsce zamieszkania Hoffmańskiej, winny je wskazać sądowi
pomienionemu do akt K. Nr 43/1917 r.
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 5
REJESTRY HANDLOWE.
Do rejestru handlowego,
działu A sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto następujące
firmy: ,
d. 30 września 1919 r.
pod numerem 1724
Cezary Niemira", sklep
kolonjalny we wsi Lubola, pow. Tureckiego; właściciel Cezary
Niemira w Luboli;
Obwieszczenia Publiczne 1920 nr 34
Notarjusz Zygmunt
Świerczewski w Kaliszu, mający kancelarję w gmachu sądu
okręgowego, obwieszcza, że otwarte zostały postępowania spadkowe
po zmarłych:
5) Antonim i
Marjannie małż. Piąstka, właścicielach działki gruntu 15 mórg
z dóbr Lubola, — i po samym Antonim Piąstce, właścicielu
reszty działki gruntu Nr 1 w kol. Lubola cz. II, pow. Tureckiego;
Termin regulacji tych
spadków wyznaczony został na d. 3 listopada 1920 r. w kancelarji
notarjusza Świerczewskiego w Kaliszu, dokąd winny stawić się
osoby interesowane, pod skutkami prekluzji.
Echo Tureckie 1924 nr 8
Komisje Szacunkowe do
podatku majątkowego na pow. turecki.
W okręgu wymiarowym pow.
tureckiego będą czynne dwie Komisje Szacunkowe do podatku
majątkowego, a mianowicie:
Komisja l.,
obejmująca obszar miasta Turka i gm.:
Pęcherzew, Piętno i Skarżyn.— W
skład komisji wchodzą członkowie: (...)
Komisja II.,
obejmująca obszar miast: Dobry i Uniejowa, oraz gm.
Biernacice, Goszczanów, Grzybki,
Kościelnica, Kowale Pańskie, Lubola, Malanów, Niewiesz, Niemysłów,
Ostrów-Wartski, Piekary, Skotniki, Tokary, Wichertów,
Wola-Świniecka i Zelgoszcz. W skład komisji wchodzą CZŁONKOWIE:
1. Rutka Andrzej z
wsi i gminy Piekary 2. Moszczyński Józef z Dobry, 3.
Szymański Bolesław z Uniejowa, 4. Boczek Ignacy z Dobry, 5.
Skrzyński Ignacy z Krask gm. Zelgoszcz,
6. Golcz Marjusz z Głaniszewa gm. Grzybki,
7. Zgoda Stanisław z Kobylnik gm.
Biernacice, 8. Mazur Michał z Grzybek, 9.
Czyżo Ignacy z Ostroska gm.
Kościelnica, 10. Jóźwiak Franciszek
z Luboli, 11. Szafarz Wojciech z Wielenina
gm. Kościelnica 12. Pawiak Jan z
Goszczanowa 13. Doniak Józef z Drozdowa gm.
Wola-Świniecka, 14. Adamczyk Władysław z
Feliksowa gm. Malanów,
15. Zdrojewski Adam z Lipnicy gm. Niewiesz.
Zastępcy członków.
1.Bednarek Stanisław
z Piekar 2. Serafin Piotr z Klonowa gm.
Ostrów Wartski, 3. Płóciennik Jan z Malanowa 4. Olszewski
Mikołaj z Pęgowa gm. Zelgoszcz,
5. Warych Tomasz z Orzeszkowa gm.
Kościelnica 6. Napieraj Piotr z Popowa gm.
Niemysłów 7. Kociurski Stanisław z Kik
gm. Wola-Świniecka
8. Miniszewski Ignacy z Kozanek Podleśnych gm,
Zelgoszcz 9. Szkop Sine z Dobry, Szklarek
Wawrzyniec z Ziemięcina gm. Tokary,
11. Opas Mieczysław z Chorzepinka gm.
Zelgoszcz, 12 Ścibior Szczepan z Uniejowa,
13 Gawroński Henryk z Uniejowa, 14. Stefankiewicz Bolesław z
Uniejowa, 15. Rutecki Józef z Goszczanowa.
Obie powyższe Komisje
Szacunkowe urzędować będą w siedzibie Urzędu Skarbowego
podatków i opłat skarbowych w Turku.
Echo Tureckie 1924 nr 12
Kilka dni temu zmarł
w szpitalu Sieradzkim Cezary Niemira,
delegat na Sejmik Powiatowy we wsi
Lubola, mający tamże restaurację, od postrzałów rewolwerowych
otrzymanych z ręki swego syna 24—ro letniego Tadeusza Niemiry.
Zabójstwo ojca
przez syna zostało dokonane jakoby wskutek niepoprawnego
prowadzenia się Cezarego Niemiry, który marnotrawił
majątek, dokuczał żonie swojej i rodzinie, prowadząc romans z
innemi kobietami, w Maszewie, gdzie zarządzał majątkiem
państwowym, jako administrator sądowy. Tadeusz Niemira
naogół spokojny chłopak, od kilku
miesięcy prowadził z ojcem bardzo ostrą walkę i już raz
jeden zamierzał zastrzelić ojca, lecz zamiarowi pierwotnemu
ojcobójcy przeszkodzono w porę, nie na długo jednak.
Zdarzenie to wstrząsnęło
całą okolicą. Ojcobójca został osadzony w areszcie w Turku.
Echo Tureckie 1924 nr 19
— POŻARY: —
W powyższym dniu [22 czerwca] we
wsi Lubola spaliły się trzy stodoły a to: Józefowi
Domżalskiemu, Józefce Wawrówskiej i Józefowi Karasińskiemu.
Oprócz stodół spaliły się również narzędzia rolnicze oraz nie
młócone żyto, większa ilość słomy i siana. Szkoda
wynosi około 5000 złp.
W.
F.
Obwieszczenia Publiczne 1924 nr 19
Licytacja.
Komornik przy sądzie okr.
w Kaliszu, Karol Karkowski, zamieszkały w m. Turku, obwieszcza, że
w d. 14 lipca 1924 r., o godz. 10 rano, w sali posiedzeń sądu
pokoju w Turku odbędzie się sprzedaż przez licytację publiczną,
pozostałego w spadku po zmarłym Franciszku Bednarku, synu
Franciszka, — nieruchomego majątku, stanowiącego wspólną
własność jego i Franciszka i Józefy małż. Bednarków,
mianowicie:
1) osady włość,
we wsi Lubola, gm. Lubola,
pow. Tureckiego, pod tab. Nr 63, przestrzeni 3 morgi 202 pręt. wraz
z przynależnemi serwitutami i zabudowaniami, jako to: domem, oborą,
stodołą, chlewami, piwnicą, drzewami rosnącemi oraz martwym
inwentarzem, która to osada hipoteki nie ma;
2) wschodniej połowy
osady włość. we wsi Lubola, pod tab. Nr 12, przestrzeni 10 mórg.
23 1/2 pręt. z prawem do wspólnego pastwiska, również nie mającej
urządzonej hipoteki—i
3) północnej
połowy dworskiej działki, położonej we wsi Ferdynandów, gm.
Lubola, przestrzeni 3 morgi 225 pręt.,
zapis, pod Nr 20 do księgi hipotecznej, przechowywanej w
wydziale hipotecznym przy sądzie okr. w Kaliszu.
Majątek w zastawie ani
dzierżawie nie znajduje się, obciążony jest alimentami na rzecz
Franciszka i Józefy małż. Bednarków oraz długami nie
hipotecznemi na sumę 9.000 mk.
Licytacja rozpocznie się
od sumy 200.000.000 mk. pol.; przystępujący do licytacji obowiązany
jest złożyć kaucję w sumie 20.000 000 mk. i świadectwo o
pochodzeniu włościańskiem.
Akta, odnoszące się do
sprzedaży, mogą być przejrzane u komornika prowadzącego sprzedaż,
a w dniu licytacji — w sądzie pokoju w Turku.
Echo Tureckie 1924 nr 22
Kronika.
Rady gminne 3-ch gmin
dokonały wyborów, uzupełniających delegatów do Sejmiku
powiatowego, a mianowicie: 17 lipca w gminie Kościelnica, wybrano na
miejsce p. Janusza Skrzyńskiego, który zrezygnował ze swego
mandatu wskutek wyjazdu z pow. Tureckiego, gospodarza Antoniego
Klestę.
Tegoż dnia dokonano
wyborów w gm. Zelgoszcz
na miejsce p. Tomasza Poręczewskiego z powodu jego rezygnacji, Rada
gminna w Zelgoszczy ponownie wybrała do Sejmiku p.
Poręczewskiego przez aklamację. P. Poręczewski wybór przyjął.
Wreszcie dnia 22-go
lipca wybrano, większością głosów za pomocą kartek delegata
Sejmikowego w gm. Lubola
w osobie gospodarza, Antoniego Wesołowskiego, na miejsce
zmarłego Cezarego Niemiry.
Z ramienia władzy
nadzorczej uczestniczył na wszystkich wyborach p. inspektor
samorządowy.
Nowo wybrani delegaci
Sejmikowi, na mocy obowiązującej ordynacji wyborczej do Sejmików,
będą urzędować do czasu trwania kadencji obecnych rad gminnych.
Echo Tureckie 1924 nr 30
Dnia 4 sierpnia 1924
r., na zasadzie uchwały Wydziału Powiatowego specjalna
Komisja w osobach p. p. Insp. Ubezp. Łętowskiego i Insp. Sam.
Glądały, dokonała podziału
subsydjum Sejmiku Powiatowego dla Straży
ogniowych pow. Tureckiego 1500 zł. a mianowicie: Związkowi
Florjańskiemu w Warszawie 120 zł., Redakcji „Przegląd
Pożarniczy" 50 zł., Strażom Ogniowym: w Turku 200 zł.
Szadowie 100; po 50 zł. w Uniejowie, Dobrej, Orzeszkowie,
Poniatowie, Miłkowicach, po 30 zł. Grodzisku, Drozdowie
Chwalborzycaeh, Czepowie, Świnicach, Wilamowie, Wieleninie, Witowie,
Niewieszu, Niemysłowie, Pęczniewie, Socha, Cielcach, Ustkowie,
Kowale-Pańskie, Wietchininie, Mikulicach,
Tokarach, Milejewie, Goszczanowie,
Jeziorsku, Skęczniewie, Piekarach, Boleszczynie, Psarach i Luboli.
Straży w Kaczkach,
jako nie funkcjonującej zapomogi nie przyznano. Straży
dworskiej w Malanowie, nie wykazującej żadnej działalności,
która 1923 r. otrzymała 126 milj.
mk. z ubezpieczeń na kupno węży, z tych względów subsydjum nie
przyznano.
Straży w Słodkowie nie
funkcjonującej, która również otrzymała z ubezpieczeń w naturze
węża i od p. Sznerra sikawkę, dla tego również nie subsydjowano.
Powyższy podział
został zaaprobowany przez Wydział Powiatowy, na posiedzeniu dnia 5
września r.b. Przeto straże, którym przyznano subsydjum, mogą je
otrzymać z Kasy Pow. Zw. Komunalnego,
w każdym czasie, w godz. urzędowych, przez osoby pisemnie
upoważnione, od odnośnych Zarządów Straży.
T. O.
Echo Tureckie 1924 nr 40
Głośna w swoim
czasie w powiecie sprawa, o zastrzelenie Cezarego Niemiry, we
wsi Lubola, przez własnego syna Tadeusza znalazła w tych dniach
swój epilog w Sądzie Okręgowym Kaliskim. Tadeusz Niemira
został skazany na rok więzienia, z
zaliczeniem mu prewencyjnego więzienia do
wyroku. Wobec czego skazany opuści, za
kilka dni, mury więzienne. Na złagodzenie wyroku wpłynęło wiele
okoliczności, które przemawiały że nieboszczyk sprowokował
swojem postępowaniem zbrodniczy występek syna.
Echo Tureckie 1924 nr 42
Święto sadzenia drzewek
przez dziatwą szkolną ma się odbywać z zarządzenia władz
szkolnych dwa razy do roku t. j. wiosną i jesienią.
O ile w porze
wiosennej zarządzenie to jest ściślej przestrzegane przez
nauczycielstwo, o tyle w jesieni, jako w porze mniej
odpowiedniej na święto sadzenia drzewek, niektóre tylko szkoły je
wykonują, pomimo stałej kontroli ze strony p. Inspektora
Szkolnego. To też z uznaniem można podkreślić święto
sadzenia drzewek urządzone w całej okazałości dnia 4 b. m. w
osadzie Pęczniew przez kierownika tamtejszej szkoły p.
Winciora.
Dzieci w liczbie
około 200 posadziły jakieś 150 sztuk ładnych dzewek, po
uprzednim poświęceniu ich przez Ks.
Proboszcza Wysokowskiego i odpowiedniem
przemówieniu do dzieci na drodze, prowadzącej od osady
Pęczniew do wsi Rudniki, która to droga przedtem gruntownie
poprawiona za pomocą szarwarku, wykonanego przez mieszkańców
dwóch gmin—Lubolę i Nimysłów.
W święcie wzięły
udział władze gminne obydwóch gmin, członek rady gminnej i
geledat na Sejmik p. Włodarski, nauczycielstwo, Policja, kilku
obywateli pęczniewskich i będących na wizytacji w gminie inspektor
samorządu gminnego p. Glądała.
Drzewka sadzono pod
fachowym kierownikiem i przy pomocy starszych, a więc nie
będzie obawy, że się nie przyjmą.
Z czasem z marnej, krętej
i wyboistej drogi, stanie się piękna aleja.
Gdyby więcej
takiej obywatelskiej pracy a nasz krajobraz zmieni się do
niepoznania. Uczestnik
Echo Tureckie 1925 nr 13
W dniu 20 marca r.
b. o godz. 11 rano w sali Sądu Pokoju w Turku, rozpoczął się
Zjazd Dozorów Szkolnych i przedstawicieli Rad gminnych, na
który zebrało się przeszło
70 osób.
Zagaił Zjazd
przewodniczący powiatowej Rady Szkolnej ks. kan. Majewski,
wygłosiwszy zarazem referat p. t. Cel i zakres działania
dozorów Szkolnych. Drugi referat wypowiedział Inspektor Samorządowy
p. Glądała p. t. Sprawy finansowe Szkolnictwa. Prelegent
wskazał, na 3-y główne przyczyny wywołujące kłopoty
finansowe w szkolnictwie powszechnem, 1) niedostateczne
zrozumienie przez ciała, uchwałodawcze rady i zebrania gminne,
potrzeby i znaczenia oświaty powszechnej, 2) ograniczenia
ustawowe samorządów, wypływające z ustawy z dn. 11 sierpnia
1923 r. o uregulowaniu finansów, 3) niezdolność płatniczą
podatników w obecnym trudnym okresie. To powoduje krytyczny
stan finansowy w Dozorach Szkolnych. W miastach sytuacja
finansowa jest lepsza. Rady Miejskie w Turku, Dobrej i Uniejowie
wywiązują się dobrze w sprawach szkolnictwa: Turek buduje szkołę
okazałą. Dobra nabyła, duży, ładny dom na szkoły powszechne.
Natomiast niektóre gminy po macoszemu traktują te sprawy,
np. Kościelnica gdzie rada gminna zupełnie i literalnie nic nie
uchwaliła na szkolnictwo, a gmina Skarżyn zamiast 5 tys.
zł. potrzebnych na szkolnictwo uchwaliła 400 zł. wówczas gdy
na samo zapłacenie komornego za lokale wymaga się 600 zł.
Referat wywołał ożywioną dyskusję w której przyjęli udział
p.p. Juszkiewicz z Czepowa, b. poseł Krysztoforski, Rutka z Piekar,
Zając z Piętna, Pajeski, Rybak z Luboli, Ścibior z Kościelnicy,
Rajska z Goszczanowa, Sieczko z Uniejowa, Głąbowski, Ks.
Zieliński z Jeziorska, Inspektor Bartel,
Kolska z Wrzący. Na wszystkie zapytania referent dał wyczerpujące
wyjaśnienia.
Trzeci referat wygłosił
Inspektor Szkolny p. Bartel, p. t. Obowiązek szkolny. Prelegent
wspomniał, że w kraju 1 i pół miljona dzieci bez nauki: 50 %
analfabetów, że 3 klasy szkoły powszechnej przysposobić mają
ucznia do 4 klasy gimnazjalnej, że tendencją jest, aby pierwszą
klasę w gimnazjach zamknąć już w niedalekiej przyszłości.
W dyskusji przyjmowali udział p.p. Rybak, Soszyńska, Warych,
Górowski, Rutka, Juszkiewicz, Benedyczak.
Czwarty referat wygłosił
p. Głębowski p. t. Święto Sadzenia drzew. W dyskusji przyjmowali
udział p.p. Wyganowski, Rutka, Krysztoforski. Dążeniem jest aby
drogi w Polsce były wysadzone drzewami owocowemi, tym emblematem
kultury widocznej, a także pożytku.
Piąty referat p. t.
Hygjena Szkolna wygłosili dwaj prelegenci p.p. Dr. Wójcikowski
i kierownik szkoły w Turku Żuchowski, pierwszy fachowo, drugi o
utrzymaniu czystości w szkole.
Dyskutował p.
Krysztoforski i inni.
Następnie w wolnych
wnioskach podnoszono kwestję szczepienia ospy, potrzebie
zwoływania zjazdów przynajmniej 2 razy do roku. Dyskutowali ks.
proboszcz z Malanowa, Krysztoforski, Rajski i inn.
Zjazd ten odznaczał się
wielkiem zainteresowaniem, ożywieniem, treściwemi kwestjami i
wyniósł kilka dodatnich uchwał, któremi mają się kierować
członkowie Rad Szkolnych i Rad gminnych.
Zakończył się
Zjazd zwiedzeniem in corpore placu
na którym wznoszą się mury budującego się gmachu Szkoły
Powszechnej w Turku.
Echo Tureckie 1925 nr 31
Przykładna uchwała rady
gminy
Lubola z dn. 21—VII
r.b. Na pismo Wydziału Powiatowego w Turku, postanowiono, aby wójt
gminy polecił sołtysom zebrać z mieszkańców gminy dobrowolne
ofiary na cel uczczenia uroczystości ekshumacji i przewiezienia
zwłok Nieznanego Żołnierza do Warszawy. Zebrane pieniądze
przesłać do Biura Lwowskiego Komitetu Obywatelskiego.
Równocześnie rada gm. prosiła
X. proboszcza parafji Brodnia o odprawienie Mszy św. celem
uczczenia tej chwili i zawiadomienie ludności gminy, aby
jaknajliczniej zebrała się na Msze św.
Echo Tureckie 1925 nr 36
W myśl Ustawy z
dnia 23-1 1925 r. o nadzorze państwowym nad ogierami i rejestracji
klaczy zarodowych (Dz. U. R. P. Nr. 17 poz. 113) oraz rozporządzenia
Ministra rolnictwa i D. P. z dnia 10-VII. 1925 r. o wykonywaniu
nadzoru państwowego nad ogierami (Dz. U.
R. P. Nr. 73 poz. 511) i rozporządzenia Urzędu Wojewódzkiego z
dnia 18 sierpnia r. b. L. R. d. 1196 v|2 podaję do wiadomości
publicznej plan funkcjonowania Wojewódzkiej Komisji
Kwalifikacyjnej dla licencji ogierów na terenie powiatu
tureckiego przyczem zaznaczam, że obowiązkowemu przeglądowi
podlegają wszystkie ogiery w wieku, poczynając od 2 lat
ukończonych na wiosnę r. b.
Termin przeglądów
|
Wykaz gmin i miast z których ogiery doprowadzić
należy
|
||
Dnia
|
od godz.
|
w punkcie
|
|
6
paźdz. 1925 r.
|
10 rano
|
Uniejów
|
Z gminy Biernacice, Kościelnica, Skotniki, Wola Świniecka Zelgoszcz, Niemysłów, Niewiesz, Uniejów. |
7 - X.
|
10 rano
|
Turek
|
m. Turek, m. Dobra gm. Kowale Pańskie, Malanów, Skarżyn, Piętno, Pęcherzew, Wichertów. |
14- X.
|
9 rano
|
Jeziorsko
|
Z gm. Ostrów Wartski, Piekary, Tokary Lubola, Goszczanów, Grzybki. |
we własnym interesie
przedstawiali Komisji ścisłe dane o pochodzeniu ogierów
kwalifikowanych (rodowody i t. p.). W razie przyprowadzenia
ogierów spisem nie objętych posiadacz winien o tem zawiadomić
przewodniczącego.
Wszystkie ogiery winny być
doprowadzone na godzinę przed rozpoczęciem przeglądu,
bez uprzęży lub siodeł, jedynie w trenzlach lub uździenicach z
powodami (sznurami lub rzemieniami czyli łańcuchami).
Po zakończeniu przeglądu,
wydane zostaną dla ogierów zakwalifikowanych świadectwa
uznania.
Turek, dnia 27 sierpnia
1925 r.
Starosta L.
BORYSŁAWSKI.
Echo Tureckie 1925 nr 40
Dnia 21 b.m.
wściekły pies należący do gospodarza Wojciecha Ramięgi
mieszkańca kolonji Lubola gminy Lubola pokąsał 5 osób które dnia
26 b.m. zostały wysłane do szpitala w Turku celem zastosowania
środków leczniczych.
Jedna z osób pokąsanych
przez psa wściekłego, a mianowicie chłopak Wacław Wołoszyński
lat 9 przywieziony do szpitala podrapał do krwi zakonnicę
która rozbierając chciała położyć go do łóżka.
Echo Tureckie 1925 nr 44
Bukowski Marcin z
gm. Lubola roczn.
1901 zagubił książeczkę wojskową.
Stanisław
Wawrzyniak z gm. Lubola
rocznik 1901 zagubił książeczkę wojskową.
Unieważnia się.
Echo Tureckie 1925 nr 46
W tych dniach
zostali zwolnieni wójci gmin: Biernacice Galoch, na własną prośbę,
Piekary Błaszczyk wskutek choroby, Wola-Świnecka Doniak z powodu
nadużyć pieniężnych. Urządy wójtowskie w tych gminach
oddano wobec władz nadzorczych zastępcom wójtów.
Na wakujące
stanowisko sekretarza do gminy Skarżyn został przeniesiony
sekretarz gminy Biernacice Ligwiński Jan, do Biernacic zaś
naznaczono czasowo p. o. sekretarza pomocnika sekr. gm.
Lubola Florczaka Kazimierza.
Echo Tureckie 1925 nr 46
Może niejeden
siedząc stale w mieście nic nie wie że i wieś nasza idzie także
naprzód. Pomijając narazie inne sprawy, zwrócę tu uwagę na
bruki, nie mówiąc nic o drogach gruntowych które w niektórych
gminach jak Goszczanów, Piekary poczęści i Niemysłów
doprowadzane są planowo i systematycznie do należytego stanu. Ale
bruki robione z własnej inicjatywy sumptem gmin wiejskich to
przecież inowacja zasługująca bardzo na uznanie.
Pierwszy bruk w
naszym powiecie zrobiono 4 lata temu w kościelnej wsi Brodni gminy
Lubola, ciągnącej się na przestrzeni jakichś 3 do 4
kilometrów. Było tam wielkie i niedoprzebycia błoto, zwłaszcza
podczas roztopów. I oto gospodarz Piąstka, jakby dla żartu zrobił
na przestrzeni swojej osady bruk z kamienia polnego,
wyzbieranego z pola, za nim jeden drugi sąsiad, a gdy już
został zrobiony taki dobry początek, zajął się tą sprawą
Urząd Gminy na czele z wójtem Jóźwiakiem,
a więcej jeszcze oddanym sekretarzem
gminnym p. Janem Pomykalskim i już zupełnie planowo
przeprowadził bruk przez całą wieś
stosując nawet przymus niechętnych, lub
nie dość uświadomionych gospodarzy. Dziś wszyscy chwalą swoje
dzieło i szczycą się nim, zapomniawszy dawno u mozole
poniesionym w czasie zakładania nowych bruków.
W ślad za Brodnią
poszła druga wieś Lubola, w której znajduje się Urząd
Gminny. Kto znał tą wieś
to wie, jak się tam ludzie topili w
błocie, dziś przez całą wieś jest zrobiony ładny bruk, a po
bokach urządzone wygodne chodniki z drobnego brukowca i wysadzono je
drzewkami. (...)
Najwięcej
jednak zasługi (zabrukowanie dróg wiejskich) położył sekretarz
gminy Goszczanów p. Wł. Pomykalski, który przy pomocy wójta p.
Pawlaka spowodował zabrukowanie dwóch ulic, szerokie ulice we wsi
Goszczanów na znacznej przestrzeni pozostałe dwie mają być
zabrukowane wiosną.
Koszt bruku w Goszczanowie
oprócz wykonanych w naturze wynosił kilka tysięcy i został
pokryty w całości z budżetu gminnego. Teraz cały Goszczanów
ta zamożna i zdradzająca miasteczko ludna i wielka wieś, tak
bardzo niedawno tonąca w błocie nie do przebycia, dziś przybrała
zupełnie inny wygląd ku zadowoleniu i wygodzie
przedewszystkiem mieszkańców tej wsi a następnie tych wszystkich
który związani częstemi interesami z Goszczanowem przybywają
do Urzędu Gminnego, sklepów i tp. Najwięcej są wdzięczni
mieszkańcy Goszczanowa i okolicy inicjatorom bruków a w
pierwszym rzędzie sekretarzowi gminnemu p. Pomykalskiemu.
T. G.
Obwieszczenia Publiczne 1925 nr 89
Wpisy do rejestru
handlowego.
Do rejestru
handlowego, Działu A. sądu okręgowego w Kaliszu wciągnięto
następujące firmy pod Nr. Nr.:
d. 2
września 1925 r.
6545 „Helena
Niemira" —
handel win i wódek oraz towarów kolonjalnych we wsi i gminie
Lubola, powiatu tureckiego. Właśc. firmy Helena Niemira
we wsi Lubola.
Obwieszczenia Publiczne 1925 nr 91
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwarte zostały
postępowania spadkowe po zmarłych:
4) Józefie
Żabickim, właśc. 2 dzies. 1350 sąż. z kol. Lubola Nr.
IV, pow. tureckiego.
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na d. 22 lutego 1926 r., w
którym to dniu osoby interesowane winny zgłosić swoje prawa w
tymże wydziale hipotecznym, pod skutkami prekluzji.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1926 nr 3
wydanych przez Starostwo
Sieradzkie odpisów kart ewidencyjnych na konie niezdatne do służby
w wojsku.
Karta ewidencyjna za
Nr. 7848. wyst. mieszk. gm. Lubola,
Wrońskiemu Andrzejowi.
Echo Tureckie 1926 nr 39
W obecności p. inspektora samorządu gminnego odbyły się instalacje na nowe miejsca 4 sekretarzy gminnych: 22-go b. m. w gminie Lubola instalowano p. Antoniego Kaczyńskiego, sekretarza magistratu miasta Uniejowa, który objął stanowisko sekretarza gminy Lubola na miejsce p. Jana Pomykalskiego, przeniesionego do gminy Niewiesz 23-go pan Pomykalski przyjął urzędowanie od P. Stanisława Podczaskiego przeniesionego z gm. Niewiesz do Biernacic, 24-go p. Bolesław Porulski oddawał kancelarję urzędu gminnego Biernacice p. Podczaskiemu, a w dniu wczorajszym p. Porzelski został zainstalowany w magistracie Uniejowskim.
Echo Tureckie 1926 nr 43
Starosta słupecki
p. Mech mianowany wojewodą wołyńskim, a jego miejsce objął
p. Zenon Łopuski, syn znanego adwokata i b. właściciela
Luboli, Zenona Łopuskiego.
Echo Tureckie 1926 nr 43
Podział subsydjum Sejmikowego na Straże pożarne w powiecie Tureckim.
Zarząd Okręgowego Związku Straży Pożarnych pow. Tureckiego, na posiedzeniu odbytem 18 wszęśnia r. b., dokonał podziału subsydjum uchwalonego przez Sejmik Powiatowy na cele pożarnictwa. Przyznano zasiłki następującym strażom; Tureckiej 1.000 zł., jako zaczątek kapitału na budowę remizy; Dobrskiej, Uniejowskiej, w Brodni, Orzeszkowskiej, Popowskiej, (przy szkole rolniczej) Szadowskiej i w Kowalach—Pańskich po 300 zł. z zaznaczeniem dla tej ostatniej straży, że subsydjum ma być użyte wyłącznie na spłatę długu zaciągniętego na budową remizy; Jeziorskiej i Słodkowskiej po 250 zł., Cisewskiej, Chorzepińskiej, Milejewskiej, Psarskiej i w Rzymsku—Jelni po 200 zł. Lipnickiej; i Zielęcińskiej po 150 zł. oraz Czepowskiej takąż sumę specjalnie na kupno wozu rekwizytowego i węży. Niemysłowskiej, Wilamowskiej i Witowskiej po 100 zł.
Pozatem przyznano 15 strażom od 100 do 300 zł., z warunkiem wypłacenia subsydjum o ile straże te dopełnią formalności żądanych okólnikiem Zarządu Związku Okręgowego z dn. 16 lipca r. b. za Nr. 2. Wykaz tych straży jest następujący: straż w Brodni i Luboli po 300 zł; w Grzybkach, Goszczanowie i Wieleninie po 200 zł.; w Piekarach i Tokarach po 150 zł.; Boleszczyńskiej Grodziskiej, Miłkowickiej, Mikulickiej, Niewieskiej, Pęczniewskiej, Poniatowskiej, Świnickiej i w Sosze po 100 zł. Osobnie rozdzielono 7450 złotych.
Odmówiono zasiłku 6 strażom, a mianowicie: w Cielcach, Chwalborzycach, Malanowie, Sendowie i Wietchininie z powodu bądź bezczynności tych straży, bądź też z braku należytej organizacji.
Po odbiór zasiłków Zarządy Straży zgłoszą się do Pow. Kasy Komunalnej w miesiącu grudniu 1926 r. z należytemi upoważnieniami.
Tomasz Glądała.
Echo Tureckie 1926 nr 47
Na podstawie ustawy o spółkach drogowych z dn. 8 października 1921 r. (Dziennik Ustaw Nr 5 22 r.) Wydział powiatowy przystępuje do zorganizowania spółek drogowych narazie trzech, a mianowicie.
1) Miłkowice (przez rzekę Wartę) Popów Niemysłów—Popów—Pęczniew—Rudniki — Zadzim i Pęczniew—Lubola—Glinno celem połączenia z szosami od Niemysłowa na Poddębice, Aleksandrów do Łodzi i od Zadzimia przez Aleksandrów do Łodzi, oraz do szosy w gm. Wierzchy, pow. Sieradzkiego.
3) Świnice —Saków—Kiki—Dzierżawy— Zawady w kierunku szosy Wartkowice— Ozorków—Zgierz—Łódź.
W niektórych punktach już przystąpiono do robót przedwstępnych, jako to: od Miłkowic przez Popów do Niemysłowa, po dokonaniu zdjęć technicznych całej trasy, przeprowadzają się obecnie roboty niwelacyjne. Na drodze Świnice—Zawady dokonywane jest zdjęcie przez Wydział Drogowy w Turku. Również poczyniono pewne kroki celem założenia formalnych spółek drogowych. Wsie i folwarki przyległe do drogi Świnice Zawady w kierunku Wartkowic zadeklarowały już znaczne świadczenia na rzecz wspomnianej spółki. Adjacenci projektowanej szosy uważają ją za bardzo ważną z następujących względów: najkrótsze połączenie z urzędami wojewódzkimi i ośrodkiem przemysłowym, jakim jest Łódź; odciążenie innych szos dla ładnika kierowanego od Koła Dąbia i t. d. i najkrótsze połączenie Łódź- Poznań; brak większych mostów na całej projektowanej przestrzeni i odpowiednie piaszczyste podglebie, a więc ułatwienie budowy i t. p. warunki, które przemawiają za budową wspomnianej szosy.
Dnia 10 b. m. przybyli do urzędu gminy Niemysłów p. p. Starosta, inżynier drogowy i inspektor samorządu gminnego na wspólne posiedzenie połączonych rad gminnych gmin Niemysłów i Lubola, przy udziale zainteresowanych osób, dla zapoczątkowania spółki drogowej budującej się drogi Miłkowice—Popów—Niemysłów. Na tem to zebraniu, obecni popierając projekt Wydziału Drogowego wysunęli żądania budowy jeszcze innych odcinków za pomocą spółek drogowych, a mianowicie: Popów-Pęczniew Rudniki—Zadzim i Pęczniew—Lubola-Glinno. Pan Starosta przyrzekł poparcie tych projektów. Naturalnie będzie wiele zależała od ofiarności zainteresowanej ludności. W każdym razie chęci są i coś się zaczyna robić w kierunku powiększenia naszego dorobku drogowego w powiecie. T. Glądała.
Echo Tureckie 1926 nr 47
Dwa Posiedzenia Wydziału Powiatowego w Turku.
Z dnia 31 sierpnia 1926 roku
(...) Jednocześnie postanowiono wystąpić powtórnie do Dyrekcji Poczt. i Telegrafów w Warszawie o zniesienie opłat za rozmowy telefoniczne prowadzone przez gminy Grzybki, Lubola, Ostrów—Wartski i Niemysłów, uznając te rozmowy za lokalne gdyż połączenie tych miejscowości przez Wartę zamiast przez Dobrę dokonane zostało nie z winy Wydziału Pow. (...).
Echo Tureckie 1927 nr 13
W dnia 21 marca r. b., w sali posiedzeń Sądu Pokoju w Turku, odbyło się budżetowe posiedzenie Sejmiku Powiatowego, pod przewodnictwem Starosty p. Borysławskiego. Obecnych było około 70 osób, w tem Członków Sejmiku 40.
P. Starosta po zagajeniu posiedzenia podał do wiadomości, dla orjentacji, Członków Sejmiku, wysokość budżetów sąsiednich powiatów, a mianowicie: Kaliskiego 1,149000 zł., 2) Kolskiego 954,000 zł. 3) Konińskiego 832,000 zł.
Budżet powiatu Tureckiego sporządzony jest na 747,000 zł.
Z pośród wielu spraw rozpatrywanych więcej zainteresowania wzbudziła sprawa szosowa. W ożywionej dyskusji przyjmowali udział pp. Starosta, Poręczewski, Jabłoński, Inż. Czerkaski, Kociurski, Golcz, Włodarski, Rutecki, Sękalski. Dużo czasu poświęcono dyskusji dwóm kierunkom szos, a mianowicie Czepów—Parski i Wartkowice- Łódż. Również Cielce—Warta—Cielce—Kociołki. Jak wnioskować można najuboższą okolicą pod względem kamieni jest gmina Grzybki. Jak wywnioskowaliśmy z konkluzji Pana Starosty, wieś Goczczanów wiele zrobiła pod względem drogi we wsi. Najbogatsze pod względem obfitości kamienia są gminy: Niemysłów i Lubola.
W sprawie oświaty przyjmowali w dyskusji udział: pp. Starosta, Poręczewski, Inspektor Bartel, Prałat Majewski i Cybocki. Mówiono o walce z analfabetyzmem, o oświacie pozaszkolnej, o bibljotekach w szkołach powszechnych, o sieci latających bibljotek, o bibljotekach w gminach. Przeszedł wniosek 5 tys. złotych na bibljoteki przy gminach.
W sprawie popierania rolnictwa w dyskusji przyjmowali udział pp. Starosta, Poręczewski, Kociurski, Sękalski, Rutkowski, Anczak, Cybocki, Wilk. Referat o szkołach rolniczych odczytał p. Rutkowski, o którym bliższe szczegóły podamy w „Kwartalniku Rolniczym" przy "Echu Tureckiem".
W sprawie zalesienia nieużytków, w dyskusji przyjmował udział p. Komisarz Ochrony Lasów z Konina.
Lotne piaski nie tylko zajmują przestrzenie zbytecznie, lecz przedostawszy się na pola urodzajne niszczą dochód.
W powiecie Tureckim takie lotne piaski znajdują się w gminach: Niemysłów, Kościelnica, Lubola, Tokary, Niewiesz.
Sejmik akceptował 4.000 zł. na zalesienie nieużytków. Przemawiał także kierownik Ogniska Kultury Rolnej z Kościelca p. Baraniecki, zapraszając członków Sejmiku Tureckiego o zwiedzenie Ogniska, przyczem p. Starosta Borysławski wspomniał o broszurce wydanej w języku francuskim to znaczy, że francuzi interesują się tą sprawą naszą tem bardziej i nasi rolnicy powinni interesować się.
Przemawiał także p. dyrektor Szkoły Rolniczej w Popowie, wskazując, że w szkole jest obecnie 2 uczni z Pomorza i 9 ze Śląska, iluż więc powinno być uczni z tutejszego zakątka.
Do Komisji Drogowej powołano p. Czyźo. Do Komisji Rewizyjnej p. Kociurskiego. Po przedyskutowaniu jeszcze wolnych wniosków, do których stanęło szereg mówców pp: Cybocki, Czyźo, Rutkowski, Kupczyk, Jabłońsi, Klata, Gruchot, Wesołowski, Krotoski. Posiedzenie zakończono późnym wieczorem.
Budżet, po wniesionych poprawkach i dopełnieniach powiatu Tureckiego wynosi sumę 776,000 zł.
Protokułował p. Osiński, sekretarz Wydziału Powiatowego.
Echo Tureckie 1927 nr 34
Powiat Turecki uzyskał na zasiewy rolne 80000 złotych kredytu na warunkach ulgowych od Państwowego Banku Rolnego celem rozdzielenia tej kwoty pomiędzy drobnych rolników, którzy ucierpieli wskutek klęsk żywiołowych. Na dwuch posiedzeniach powiatowego komitetu pomocy rolnej przy udziale delegatów rad gminnych postanowiono udzielić powyższy kredyt pomiędzy zakwalifikowanych przez komitet rolników za pośrednictwem istniejących w powiecie kas gminnych pożyczkowo—oszczędnościowych, a mianowicie:
1) Kasie Gminnej Pożyczkowo—Oszczędnościowej w Zelgoszczy łączną kwotę 24.000 zł. dla gmin:
a) gm. Zelgoszcz—8000 zł., b) gm. Wola Świniecka—8000 zł. i c) gm. Skotniki-8000 złotych.
2) Kasie Gminnej Poż. Oszczędnościowej w Niewieszu łączną kwotę 13.000 zł. dla gmin:
a) gm. Niewiesz—3000 zł. b) gm. Kościelnica—5000 zł. i c) gm. Biernacice—5000 zł.
3) Kasie Gminnej Poż. oszczędnościowej w Grzybkach łączną kwotę 6000 zł. dla gmin;
a) gm. Grzybki 3000 zł. b) gm. Niemysłów 3000 zł.
4) Kasie Gminnej Pożyczkowo—Oszczędnościowej w Ostrowie—Wartskim łączną kwotę 13000 zł. dla gmin:
a) Ostrów—Wartski—5000 zł., b) gm. Piekary—5000 zł. i c) gm. Lubola—3000 zł.
5) Kasie Gminnej Pożyczkowo Oszczędnościowej w Pęcherzewie łączną kwotą 9000 zł. dla gmin:
a) gm. Pęcherzew—3000 zł., b; gm. Malanów—3000 zł. c) gm. Piętno—3000 zł.
6) Kasie Gminnej Pożyczkowo—Oszczędnościowej w Goszczanowie łączną kwotę 9000 zł. dla gmin:
a) gm. Goszczanów—3000 zł., b) gm.Skarżyn—3000 zł. i c) gm. Tokary—3000 zł. i
7) Kasie Pożyczkowo—Oszczędnościowej w Wichertowie łączną kwotę 6000 zł. dla gmin:
a) gm. Wichertów—3000 zł. i b) gm. Kowale Pańskie—3000 zł.
Kasy gminne pośredniczące w udziale kredytu mogą pobrać na swoją korzyść 2 i pół procent za operacje kasowe. Gminy nie posiadające kas nie tylko strącą te procenty, lecz mieszkańcy ich zmuszeni są udawać się do sąsiednich gmin często dość odległych od swoich siedzib, aby otrzymać pieniądze.
Te i tym podobne powody przemawiają bardzo za tem, aby kasy gminne pożyczkowo oszczędnościowe powstały we wszystkich gminach i to w jaknajktótszym czasie gdyż trudności kredytowe w dalszym ciągu istnieją a to z kolei ujemnie się odbija na rolnictwie.
Echo Tureckie 1927 nr 50
Część gminy Niemysłów i gminy Lubola najbardziej chyba ze wszystkich zakątków pow. Tureckiego pod względem komunikacyjnym odcięte są od szerszego świata, z tych też względów zarówno ciemnota jak i inne złe nałogi najłatwiejszy tu mają dostęp, prędzej się przyjmują, jak też i trudniej je stąd wykorzenić.
W dzisiejszych czasach roznamiętnienia politycznego, głos rozsądku i rozwagi wśród mas nie znajduje należytego zrozumienia, gdyż z łatwością głuszą go nierealne frazesy i tania demagogja.
W tych jednak trudnych nadzwyczaj okolicznościach, dzięki wytężonej pracy jednostek, w takim "zapadłym" zdawałoby się kącie, buduje się, wznosi, egzystuje i prowadzi coś niecoś, godne zaznaczenia, a mianowicie:
a) istnieją 3 straże ogniowe we wsiach Brodnia i Lubola oraz nowoorganizująca się we wsi Brzeg.
b) w r. b. zorganizowane Koło Rolnicze C. T. R. w Luboli dość dobrze jak na początek prosperuje.
c) buduje się dwa murowane budynki strażackie. Jedna remiza bardzo ładna i duża rozmiarami, a mianowicie w Brodni, w którym to budynku prócz szopy do narzędzi, mieścić się będzie sala teatralna ze sceną oraz 1—3 pokojowy lokal nadający się na sklep, a prócz tego na górze przewidziana jest sala szkolna. Budynek ten jest już na ukończeniu.
W Luboli, doprowadzono budynek już pod dach. Choć znacznie mniejszy od poprzedniego, będzie w nim jednak szopa dla narzędzi i sala zebrań wraz z prowizoryczną sceną teatralną.
Z ostatnich wydarzeń zasługuje na wzmiankę fakt, iż w parafji Brodnia w czasie od 7 do 12 listopada r. b. odbyły się rekolekcje misyjne odprawione przez ks. Janiaka prowincjała Zakonu O. O. Marjanów z Warszawy. Wygłaszane codziennie 4 nauki religijne, w tem oddzielnie po jednej nauce stanowej, gromadziły do kościoła masy wiernych, co niewątpliwie dodatnio wpłynie na podniesienie stanu religijnego nietylko tej parafji ale i okolicy. Zakończenie tych uroczystości dopełniono aktem ustawienia przy kościele pamiątkowego krzyża misyjnego.
Urządzenie takiej pociechy religijnej parafjanie zawdzięczają swemu Czcigodnemu Proboszczowi ks. J. Winiarskiemu, który jako pasterz sprawił swoim owieczkom, nadzwyczaj głębokie zadowolenie, czem niewątpliwie zaskarbił sobie u parafjan gorące uznanie i należną cześć.
Zaznaczyć przytem wypada że w parafji Brodnia nigdy jeszcze dotąd podobnych misyj nie było.
Parafjanin.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 1
Ogłoszenie.
Wydział Powiatowy Sejmiku Tureckiego
ogłasza, iż na posiedzeniu tegoż Wydziału odbytem 21 listopada 1927 roku zatwierdził uchwały zgromadzeń gminnych siedmiu gmin. pow. Tureckiego, powziętych na zasadzie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o organizacji i ustaleniu statutów gminnych kas wiejskich pożyczkowo-oszczędnościowych z dnia 30.XII 1924 roku (Dz. U. R. P. Nr. 118/24 poz. 1069) i rozporządzenia Ministra Spraw Wewn. w porozumieniu z. Ministrem Skarbu z dnia 13 marca 192 r. o statucie normalnym gminnych kas pożyczkowo-oszczędnościowych (Dz. U. R. P. Nr. 35/25 poz. 239), a mianowicie:
4) Na zgromadzeniu gminnem gm. Lubola odbytem dnia 17 września 1927 r., prot. Nr. 4 — została uchwalona gminna kasa poż.-oszcz. z siedzibą w Luboli, Kapitał zakładowy kasy ustalono w sumie 2400 zł. Kasa może zaciągać zobowiązania do 20-krotnej wysokości kapitału zakładowego i zasobowego kasy.
Echo Tureckie 1928 nr 1
19 go ubiegłego miesiąca
szkoła rolnicza w Popowie uroczyście zakończyła rok szkolny. Kurs
ukończyło trzydziestu kilku wychowanków. Rok rocznie przybywa
kandydatów i frekwencja w szkole stale się zwiększa. Na
następny rok zgłosiło się ponad sto kandydatów. Dyrekcja szkoły
nie będzie w stanie uwzględnić wszystkich zgłoszeń, gdyż szkoła
i internat może pomieścić zaledwie połowę chłopców.
Na uroczystość
zakończenia roku szkolnego przybyło sporo osób i przedstawicieli
instytucji. Był również obecny pan Starosta Borysławski. Po
odpowiedniem przemówieniu i sprawozdaniu o szkole złożonem
przez pana Dyrektora Staszyńskiego, oraz rozdaniu absolwentom
zaświadczeń z ukończonego kursu, przemawiali również do
wychowanków szkoły ks. prefekt Wysokowski z Pęczniewa, pan
Starosta, p. Kaczyński z Luboli imieniem Kółka Rolniczego i
pan Glądała, inspektor samorządowy. Absolwenci szkoły wygłosili
referaty i dziękowali serdecznie uczelni i nauczycielom za
wszystko co dobrego wynieśli ze szkoły, obiecując wyzyskać
zdobytą wiedzę fachową na pożytek społeczeństwa i kraju.
Uczestnik.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 2
Na zasadzie
postanowienia Województwa z dnia 21. 11. 1927 r. L. BP. 2291-2
wciągnięto do rejestru Stowarzyszeń i Związków Nr; 1676 Kółko
Rolnicze w Luboli, pow. Turek.
Zorza 1928 nr 2
Listy z kraju.
Echo Listu Pasterskiego.
Celem podjęcia pracy wyborczej do
Sejmu i Senatu w mieście Uniejowie utworzył się Narodowy Komitet
Wyborczy dla ośmiu gmin pow. Tureckiego, położonych na prawym
brzegu Warty. Pierwszym czynem komitetu było zwołanie ze wszystkich
tych gmin na dzień 18 grudnia r. u. przedstawicieli ugrupowań
politycznych, stojących na gruncie katolicko-narodowym. Pomimo
silnego mrozu punktualnie o wyznaczonej godzinie sala domu ludowego
zapełniła się zaproszonymi delegatami. Nie brakło przedstawicieli
z najodleglejszych gmin, jak Lubola i Wola-Świniecka, nie mówiąc
już o pobliskich gminach i wsiach, które miały na tern zebraniu
swoich przedstawicieli. Zebranie zagaił prezes komitetu p. Dr.
Bojakowski, wyjaśniając cel zebrania i uwydatniając istotę i
potrzebę rządów parlamentarnych o zdrowym programie, opartym na
wierze katolickiej.
Następnie przemawiał ks. prefekt
Zaborowicz, który, jako pobudkę swego przemówienia obrał list
Pasterski Biskupów, wzywając wszystkich wiernych katolików do
zjednoczenia się pod jeden sztandar Komitetu Katolicko Narodowego.—
Przemówienie to doskonałe w swej treści i formie wywarło na
słuchaczach olbrzymie wrażenie i zapał do pracy. Po tem
przemówieniu p. Morawski odczytał broszurę, czem są stronnictwa:
Wyzwolenie i Stronnictwo Chłopskie, jednocześnie zwrócił uwagę,
że włościaństwo, mając jedne potrzeby, rozbite jest na wiele
różnorakich partyj, w wyniku czego największa grupa narodu zamiast
mieć wpływy rozstrzygające jest najwięcej upośledzoną.
Następnie wywiązała się pogadanka
tchnąca powagą chwili i zrozumieniem sprawy. W pogadance tej między
innemi zabierali głos i włościanie, a mianowicie p. Majewski ze
wsi Człopy, wyjaśniając, że włościaństwo nigdy nie było tak
uciskane przez urzędy jak obecnie, a gospodarz p. Czyżo Antoni z
Ostroska, nawiązując do tego, wezwał wszystkich obecnych do pracy
nad łączeniem się całego włościaństwa, aby wszyscy, idąc do
swych zagród, byli tymi wiechami, wskazującymi prostą drogę,
prowadzącą do polepszenia bytu całego włościaństwa, a drogą tą
jest zjednoczenie Katolicko-Narodowe. Po zakończeniu pogadanki
odśpiewano Rotę, a zebrani rozeszli się do swych domostw, unosząc
z sobą zapał do pracy nad zgrupowaniem całego włościaństwa w
Zjednoczeniu Katolicko Narodowem i z mocną wiarą, że praca ta
odniesie zwycięstwo nad ugrupowaniami, jak Wyzwolenie i Stronnictwo
Chłopskie, które sieją tylko zamęt i rozbicie między ludem
włościańskim
L. M.
Echo Tureckie 1928 nr 4
W miesiącu grudniu 1927 roku nauczyciel z Brodni B. Lewandowski zagubił trzy weksle po 500. zł. razem na sumę 1500. zł. Powyższe weksle, podpisane przez Adama Jarugę i syna jego Artura, mieszkańców wsi Lubola pow. Tureckiego unieważnia się.
Echo Tureckie 1928 nr 10
Z Posiedzenia Wydziału Powiatowego.
Na posiedzeniu odbytem 28-11 r.b. załatwiono następujące sprawy: (...) Zatwierdzono plan inspekcyj inspektora samorządowego na cały rok bieżący. Rozdzielono 1650.000 własnych sadzonek sosny dla zalesienia nieużytków jeszcze w bieżącym roku w gminach: Biernacice, Kościelnica, Kowale Pańskie, Lubola, Pęcherzew i Tokary. Oprócz tego Wydział zamierza zakupić pewną ilość sadzonek w Nadleśnictwie lasów państwowych w Uniejowie celem dalszego zalesiania nieużytków w pozostałych gminach. (...).
Tomasz Glądała.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 12
Wydział hipoteczny przy
sądzie pokoju w Turku obwieszcza, że na dzień 16 maja 1928 r.
wyznaczony został termin pierwiastkowych regulacyj hipotek dla:
2) nieruchomości we
wsi i gminie Lubola, pow. tureckiego, składającej się z dwóch
osad włościańskich, zapisanych w tab. pod Nr. 31 i 54, ogólnej
przestrzeni 12 mórg. 47 pr. ziemi, z budynkami i należącej do
Józefa i Małgorzaty małż. Domżalskich, (...)
Osoby interesowane winny w
oznaczonym terminie zgłosić swoje prawa pod skutkami
prekluzji.
Echo Tureckie 1928 nr 14
Dalsze budżety gminne.
Poczynając od 22
ub. miesiąca preliminowano w dalszym ciągu w gminach wiejskich
budżety na rok 1928/29; 22 marca obradowała nad budżetem Rada
gminy Skotniki, 23-go gm. Wola—Swinecka,
24-go gm. Zelgoszcz,
26-go gm. Lubola,
27-go gm.
Niemysłów, 29-go gm. Piekary i 31-go gm.
Goszczanów.
Budżety
poszczególnych gmin wahają się od 20-tu
do 30-tu tysięcy złotych.
Wszystkim wymienionym
gminom brakuje po 2—3 i więcej tysięcy złotych na pokrycie
budżetów z własnych źródeł dochodu pomimo wyzyskania ich w
całości.
O pokrycie
niedoborów gminy występują do Pow.
Związku Komunalnego. Gmina Niemysłów zamierza nabyć od pana
Greszko w Pęczniewie dom, dla urzędu gminnego za cenę kilkunastu
tysięcy złotych, które zostały preliminowane w budżecie.
Tranzakcja kupna dojdzie prawdopodobnie do skutku w bardzo krótkim
czasie, co jest dla gminy bardzo korzystnem i pożądanem, gdyż
dotychczas urząd gminny mieści się w wynajętym lokalu nie
zupełnie nadającym się na ten cel. (...).
Gmina Zelgoszcz
przystępuje w roku bieżącym do budowy nowego domu dla urzędu
gminnego. Mając już zakupiony plac, część materjału
budowlanego, oraz kilka tysięcy złotych w rezerwie, gmina łatwo
dojdzie do nowego budynku, który jest niezbędny, gdyż stary dom
wali się, a przytem jest za ciasny, bowiem w urzędzie gminnym,
oprócz kasy gminnej pożyczkowo—oszczędnościowej
rozwijającej się bardzo dobrze, mieści się także agencja
pocztowo—telegraficzna.
Rady gminne z małemi
wyjątkami wykazują znaczne zrozumienie dla spraw które im zostały
powierzone przez ogół.
Rada gminy
Niemysłów, do której także wybrano kobietę—radną p.
Hynasińską żywo interesuje się gospodarką gminną,
starając się wnosić postęp i udoskonalenie w gminie, czy to
pod względem ulepszenia dróg, czy utrzymania w porządku budynków
własnych, czy wreszcie podniesienia oświaty w Gminie. Radna, p.
Hynasińska dzielnie doradza i w swoich projektach wcale nie ustępuje
mężczyznom, a nawet czasami ich przewyższa. Na każdym kroku stają
na przeszkodzie do rozwoju i postępu w gospodarce gminnej
niedostateczne środki finansowe gmin zakreślone ustawowo.
Zastrzeżone maximum
tych dochodów niestety, niewystarcza na
pokrycie niezbędnych wydatków bieżących, nie mówiąc już o
jakichkolwiek inwestycjach. Reforma finansów gminnych staje się
z każdym rokiem sprawą naglejszą. Ustawa tymczasowa z
roku 1923 o uregulowaniu finansów komunalnych przestaje być realną
i życiową. T. G.
Echo Tureckie 1928 nr 17
Z gminy Lubola
Sw. sadzenia drzewek.
W dn. 2 kwietnia r. b. w gm. Lubola po raz pierwszy na szerszą skalę urządzone zostało „S-to Sadzenia drzew".
Na drodze wiodącej od Luboli do Brodni posadzono 180 sztuk jabłoni 2-ch odmian „renety". Sadzenie poprzedzone zostało nabożeństwem w kościele parafjalnym w Brodni, bezinteresownie odprawianem przez zacnego proboszcza Ks. Winiarskiego. Na nabożeństwie i następnie w sadzeniu udział wzięły prócz publiczności pomimo usilnej pracy w polu, wszystkie na terenie gminy istniejące korporacje, a więc: dziatwa szkolna z nauczycielstwem, straże pożarne (jedna tylko straż z Brodni nie przybyła), Dozór Szkolny, przedstawiciele Rady gminnej, Komisji drogowej i zadrzewiania oraz Kółka Rolniczego w Luboli. Z kościoła udano się na miejsce sadzenia, gdzie ks. proboszcz serdecznie przemówił do zgromadzonych nawołując do szanowania i opiekowania się drzewkami, poświęciwszy je następnie, Ks. proboszcz sam zasadził pierwsze drzewka, poczem prace prowadzono dalej i całkowicie ukończono dopiero następnego dnia.
Posadzone drzewka zakupiono kosztem gminy w szkółce w Glinnem, należącej do Sejmiku powiat. w Sieradzu. Sadzenia dokonano pod fachowym kierownictwem ogrodnika z tej szkółki w której drzewka zakupiono, przymocowywując każde drzewko do odpowiedniego palika.
W doprowadzeniu powyższego dzieła do skutku, zasługę ponosi przedewszystkiem miejscowy Wójt p. M. Ratajczyk który jest niezmordowanym rzecznikiem upiększenia i naprawy złego stanu dróg jaki w okolicy tutejszej istnieje. P. Ratajczyk chociaż na stanowisku wójta znajduje się dopiero od zeszłorocznych wyborów samorządowych, to jednak postępy w pracy odnośnie ulepszenia stanu dróg w gminie poczynił już kolosalne i śmiało rzec można, że żaden z Wójtów w pow. Tureckim nie dorównał mu dotąd pracą w tej dziedzinie. Jeszcze w roku 1927 na najbardziej zapadłych błotnistych drogach, gdzie nietylko przejechać lecz normalnie przejść nie było można, właśnie te najgorsze dawniej drogj, dziś są doprowadzone do najlepszego stanu w gminie.
W ciągu zimy 1927 | 28 r., gdy rolnicy mają najwięcej wolnego czasu, wójt Ratajczyk nie pozwolił, swym gminiarzom, jak się sam wyraża — zasypać gruszek w popiele, lecz w tym właśnie okresie zimowym po 3—4 dni w tygodniu prowadził szarwarki, nawożąc żwirem drogi od Luboli do Brodni i od Brodni do Brzegu na łącznej przestrzeni, do 5—6 kilometrów. Na przednówku ma być w dalszym ciągu kontynuowana robota nad wyżwirowaniem głównego traktu od Pęczniewa do Luboli.
Wynika z powyższego że odpowiedni wójt w gminie, może i zrobi wiele dobrego jeżeli tylko umie i chce się do pracy zabrać. Gminiak.
Echo Tureckie 1928 nr 29
Z dniem 1-go lipca r.b. został utworzony nowy rewir egzekucyjny z siedzibą w Warcie obejmujący gminy: Tokary, Ostrów— Wartski, Goszczanów, Grzybki, Lubolę i Niemysłów. Osoby zainteresowane, posiadające wyroki sądowe przeciwko dłużnikom zamieszkałym w powyższych gminach powinny zgłaszać się do p. Dorabialskiego Komornika Sądowego w Warcie.
Echo Tureckie 1928 nr 31
Podczas inspekcji generalnych, przeprowadzonych w czerwcu roku bieżącego przez powiatowego Inspektora Samorządu Gminnego, tu i ówdzie zauważono znaczny postęp w pracach nad uporządkowaniem zaniedbanych dróg gminnych. Pracę te podjęli energicznie niektórzy p. p. wójci, sekretarze gminni, oraz Komisje Drogowe.
W protokułach, inspekcyjnych w dziedzinie drogowej zaznaczono: O gminie Niemysłów.
Sprawdziwszy osobiście stan dróg gminnych, stwierdziłem intensywną prace wójta Wacława Włodarskiego w dziedzinie drogowej.
Droga Pęczniew - Kraczynki - Wólka - Niemysłów na przestrzeni 4 kilometry od Pęczniewa do Kraczynek została doprowadzona do należytej kultury. Wyprostowano ją wykopano rowy, wyrównano i wyżwirowano, a także obsadzono z obydwuch stron drzewkami owocowemi w ilości 324 sztuk. Koszt doprowadzenia do tego poziomu drogi jest znaczny i nakład pracy duży.
W kierunku naprawy dróg widać duże zainteresowanie się wójta i sekretarza, oraz komisji drogowej.
Drogę wyżej opisaną należy wziąć za przykład dla licznych dróg będących jeszcze w stanie pierwotnym i zaniedbanym.
O gminie Lubola gdzie wójtem jest p. Ratajczyk, a sekretarzem p. Kaczyński:
Z działalności Wójta zasługuje na wyróżnienie praca nad uporządkowaniem dróg gminnych i obsadzenie ich drzewkami owocowemi. Specjalnie podkreślić należy porządek na drogach od Brodni do Luboli i od Brodni do Brzega, a także zapoczątkowanie traktu głównego od Pęczniewa do Luboli. Inne gminy, jak Ostrów - Wartski, Piekary, Grzybki i Goszczanów także posunęły się ostatniemi czasy znacznie naprzód w dziale drogowym, doprowadziły do stanu należytego wiele dróg gminnych tak bardzo do niedawna zaniedbanych, a dzisiaj nadających się nawet do jazdy samochodowej. Gdy i w przyszłości Zarządy Gmin nie będą ustanawiać w tej dziedzinie obowiązków gminnych, to można mieć nadzieję, ze po kilku latach skończą się narzekania na złe drogi i pod tym względem nie będziemy wychwalać ustawicznie obcych, a siebie stale ganić jak dotychczas. Do ideału dobrych dróg gminnych dojdziemy ostatecznie wtenczas, gdy gminy otrzymują ustawową moc uchwalenia potrzebnych środków na utrzymanie i konserwowanie dróg mostów, bruków i t. d. T. G.
Echo Tureckie 1928 nr 31
W tych dniach
przystąpiono już przez Pow. Zwiążek Komunalny do budowy mostu
na rzece Warcie w Miłkowicach. Most ten dawno oczekiwany, zwłaszcza
przez 2 gminy Lubolę i Niemysłów, położone za rzeką udogodni
przeprawę przez nią mieszkańcom tych gmin, którzy w porze
zimowej, chcąc się dostać na drugą stronę Warty i
wyruszyć np. do powiatowego miasta Turku, zmuszeni byli objeżdżać
naokoło, kierując się na Uniejów, a przez to powiększając
każdorazowo przestrzeń o kilkadziesiąt kilometrów. Robotami
przy budowie mostu kieruje Inżynier Powiatowy p. AI. Czerkaski. T.
G.
Echo Tureckie 1928 nr 32
Wieś Lubola w powiecie
tutejszym, wstrząśnięta została ponurą zbrodnią dokonaną na
tle porachunków majątkowych.
Przed niespełna rokiem
mieszkaniec tejże wsi 26 letni Feliks Spychała ożenił się z
urodziwą 22 letnią Antoniną Krawczykówną córką zamożnego
gospodarza. Małżonkowie żyli z sobą nader szczęśliwie.
Pomiędzy Spychałą a rodziną żony panował stosunek
wprost idealny. Serdecznym przyjacielem Spychały był 25 letni
Stefan Krawczyk, brat jegu żony. Spychała pomagał również
w gospodarstwie teściowi swemu, czem zaskarbił sobie jego
wdzięczność i życzliwość "Każdemu z was życzyłbym
takiego zięcia" — mawiał stary Krawczyk do sąsiadów.
Niestety, okazało się, iż Spychała w niezwykle zręczny
sposób grał komedję żywiąc nadzieję, iż po śmierci
Krawczyka żonie jego przypadnie w spadku grunt i zagroda.
I oto pewnego dnia
stary Krawczyk zaniemógł ciężko, a czując zbliżającą się
śmierć sporządził testament, w którym grunt i zagrodę
zapisał synowi swemu Stefanowi, zaś gotówkę w kwocie 1500
zł.— córce. Wściekłość
ogarnęła Spychałę, gdy zawiódł się w swych nadziejach. Pozorna
przyjaźń dla szwagra ustąpiła miejsca zupełnie jawnej
nienawiści. Jak tylko mógł dokuczał Krawczykowi, zaś przed
kilku dniami zaślepiony wściekłością rzucił się na niego,
usiłując zbić, został jednak sromotnie obity przez silniejszego
odeń szwagra. Wówczas zaprzysiągł mu zemstę. "Zamorduję
go" — odgrażał się wobec sąsiadów. W zamiarze
zamordowania szwagra utwierdziło go przekonanie, że po
śmierci tegoż zagroda i grunt przypadną w udziale jego żonie, a
więc jemu. Straszliwego czynu dokonał w dniu 27 b.r.
O godz. 11 wieczorem kłoś
zapukał do okna mieszkania Stefana Krawczyka. Gdy zbudzony otworzył
drzwi ujrzał przed sobą Feliksa Spychałę, który oświadczył mu,
iż ma niezwłocznie udać się do jego domu gdzie, odbędzie się
ważna narada rodzinna w której weźmie również udział siostra
jego, Antonina Spychałowa. Nie przeczuwając nic złego
Krawczyk ubrał się i podążył za Spychałą. Gdy obaj
znaleźli się w sadzie leżącym w obrębie zagrody Spychałów,
Feliks Spychała dobył rewolwera i trzema strzałami położył
szwagra na miejscu trupem. Na odgłos strzałów wybiegła
Spychałowa, a widząc trupa brata, zaczęła wzywać
pomocy. Mąż jednak groźnie nakazał jej milczenie, poczem
wytłumaczył powody, dla których zamordował jej brata.
Jednocześnie wezwał ją by pomogła mu w upozorowaniu
napadu dokonanego na niego przez Krawczyka w celu zamordowania.
Polecił żonie przynieść ze stodoły cep, który wcisnął w rękę
zamordowanemu. Zbrodniarz łudził się, że tym manewrem zdoła
zrzucić z siebie odpowiedzialność karną za zabójstwo, ponieważ
władze uznają, iż działał on w obronie koniecznej.
Żona w obawie, że
uzbrojony w rewolwer mąż gotów jest tak samo jak i brata
zamordować ją w razie oporu, z pozornem posłuszeństwem
wypełniła jego zlecenie i przyrzekła, że policji będzie
zeznawać tak, jak on ją pouczył.
Spychała zaprzągł konie
i wraz z żoną udał się na posterunek policji, gdzie zameldował
o zabójstwie, którego dokonał rzekomo w obronie koniecznej. Żona
potwierdziła jego zeznania, w chwili jednak, gdy odebrano mu
rewolwer, krzyknęła: "On kłamie, zamordował z
nienawiści mego brata".
Następnie opowiedziała
policjantom o faktycznym przebiegu zajścia.
Zeznanie Spychałowej
uczyniło na funkcjonarjuszach policji piorunujące wrażenie.
Wściekły Spychała
usiłował rzucić się na nią, pochwycony jednak został przez trzy
pary silnych rąk i zakuty w kajdany.
Po przeprowadzeniu
wstępnego dochodzenia ohydnego zbrodniarza pod silnym konwojem
odstawiono do więzienia w Turku.
Echo Tureckie 1928 nr 34
Artykuł „Ponura
zbrodnia we wsi Lubola pod Wartą" umieszczony w "Echu"
z dn. 5 sierpnia r. b. Nr. 32 zawiera za wyjątkiem samego faktu
dokonanej zbrodni, w pozostałej części prawie że wszystkie
opisane dane nieprawdziwe i dlatego wymagające należytego
sprostowania. Autorowi chodziło prawdopodobnie o sensację, a
nie o istotną treść tragicznego wypadku, nie licząc się z
tem zupełnie, że czytelników wprowadza w błąd, a i pismu w
którem się drukują błędne informacje nie przysparza sławy.
Jako bliski sąsiad
zagrody, w której dokonano zbrodni, znający zbrodniarza i
zabitego, oraz okoliczności towarzyszące zabójstwu, tudzież
jako obecny przy pierwiastkowem dochodzeniu, prowadzonem przez
policję, poczuwam się do obowiązku sprostowania nieścisłości,
zawartych we wzmiankowanym artykule.
Przedewszystkiem
więc zaznaczyc należy, że zabójcą jest Feliks Spychała, a
zamordowanym Stefan Krawczyk, czyli akurat odwrotnie jak
opisano we wspomnianym artykule. Ożenił się zatem Krawczyk
zamieszkały przedtem w Warcie z zawodu rzeźnik z 35 letnią
Marjanną Spychałówną w Luboli, córką wdowy Józefy Spychałówny,
właścicielki 10 morgowego gospodarstwa (wielka zamożność, co ?).
Ślub Krawczyka ze Spychałówną odbył się 9 | IV. r. b. Ojciec
nowożeńcowej stary Piotr Spychała nie doczekał się już zięcia
Krawczyka, albowiem umarł wcześniej bo 26/III.
1928 r., nie mógł się też chyba życzliwie wyrażać do sąsiadów
o swoim zięciu Krawczyku. Krawczyk w pracy szwagrowi nie pomagał,
podobno go bowiem do roboty w gospodarstwie nie dopuszczano.
Jeżeli chodzi o
okoliczności towarzyszące zbrodni, to zarówno dochodzenie
pierwiastkowe jak i miejscowe wiadomości stwierdzają
tylko jedno, że Krawczyk istotnie dopominał się
posagu za żoną i z tego tytułu były
w domu swary i kłótnie, lecz krytycznego wieczoru powrócił
on dość wcześnie z Warty i nieprawdą jest aby miał pukać
do okna i rzekomo wywoływać szwagra Spychałę z domu na
naradę rodzinną. Zeznanie Spychałów natomiast potwierdziło (a
innego dowodu brak), że Krawczyk wszedłszy do domu wieczorem z
siekierą i sztyletem, oświadczył będącym w mieszkaniu
kobietom (szwagier Spychała w izbie nie był obecny), że wszystkich
dziś wyszlachtuję i w tym momencie
powstała awantura w następstwie której zamordowany został Stefan
Krawczyk przez szwagra swego, czyli brata żony tego ostatniego
— Feliksa Spychałę, który jak zeznał — działał w
obronie własnej, gdyż Krawczyk rzekomo spostrzegłszy Spychałę
przy oknie domu w podwórzu, pobiegł za nim z sztyletem w stronę
stodoły aż wreszcie Spychała w obawie że go Krawczyk dopędzi i
zasztyletuje odwrócił się momentalnie i strzelił z rewolweru
do goniącego go Krawczyka.
Zarówno sam Spychała jak
i ludzie których wielu strzał słyszało, potwierdzają, że
jeden tylko był dany strzał, (skąd autor artykułu wziął aż 3
strzały ?).
Dalekie są również od
rzeczywistości i dalsze szczegóły opisane w artykule, a dotyczące
rzekomego zmuszania przez męża swej żony do upozorowania napadu,
albowiem jak z wyżej przytoczonego sprostowania wynika, właśnie
mąż Marjanny z domu Spychałówny—Stefan Krawczyk pozostał
zabity, a brat jej Feliks Spychała był zabójcą. Gdyby nawet
przyjąć, że siostra pomagała bratu przy zamordowaniu męża
i w jakikolwiek sposób zostałoby to choć w przybliżeniu
potwierdzone, niewątpliwie i ją by aresztowano, a tymczasem
znajduje się na wolności. O cepach wciśniętych rzekomo po
śmierci do rąk zamordowanego Krawczyka nikt nie słyszał ani
widział i śledztwo tego również nie ujawniło, natomiast faktem
jest że przy trupie leżał obnażony sztylet czy bagnet.
Zbrodniarz istotnie sam
bez niczyjego towarzystwa, pojechał nad ranem do Pęczniewa
zameldować policji o fakcie i początkowo próbował nie
przyznać się, lecz poszlaki jakie policja skonstatowała,
spowodowały całkowite się jego przyznanie, do popełnionej
zbrodni w tych okolicznościach jakie mniej więcej powyżej
skreśliłem.
O rzucaniu się Spychały
na siostrę za rzekome obciążające go zeznania dopiero pierwszy
raz ludność jak i władze śledcze zapewne się z artykułu
dowiadują, nic bowiem podobnego nie miało miejsca. Podkreślić
tu wypada, że wszyscy Spychałowie w zeznaniach swoich nie
wyłączając żony zabitego Krawczyka byli jednomyślni na korzyść
swego syna i brata.
Mieszkaniec Luboli.
(PRZYP. RED.) W kronice
wypadków umieściliśmy w Nr. 32 naszego pisma za „Gazetą
Kaliską", jako przedruk z niej korespondencję pod tyt.
„Ponura Zbrodnia we wsi Lubola pod Wartą", która to
korespondencja jak wyjaśnia nasz stały korespondent
niezgodna była zupełnie z przebiegiem zbrodni. Dziękując Sz.
Autorowi poprawki za sprostowanie, chętnie ją umieszczamy,
gdyż pismo nasze nie goni za sensacją lecz stara się umieszczać
tylko fakta, a w tym wypadku zostało wprowadzone w błąd przez inne
pismo.
Echo Tureckie 1928 nr 44
Z gminy Lubola.
W sprawie pomocy
pogorzelcom.
Rada gminy Lubola na
posiedzeniu swem odbytem 18-go września r. b. powzięła następującą
uchwałę.
Uznając konieczność
przyjścia z pomocą finansową 8-miu gospodarzom rolnikom, których
w r. b. nawiedził niszczycielski pożar i strawił im nietylko
zabudowania, lecz i wiele innego żywego i martwego inwentarza
nigdzie nieubezpieczonego, otrzymane zaś wynagrodzenie pogorzelowe z
P. Z. U. Wzajemnych pokrywa zaledwie część tylko kosztów
niezbędnych na odbudowę, prze[to] Rada gminna jednomyślnie
upoważniła Zarząd Kasy gminnej pożyczkowo—oszczędnościowej do
zaciągnięcia w Banku Rolnym przynajmniej kwoty 5000 zł. w celu
udzielenia pomocy kredytowej wzmiankowanym wyżej
pogorzelcom. G.
Echo Tureckie 1928 nr 44
Po długich
wyczekiwaniach licznych pokoleń znacznego odłamu społeczeństwa
powiatu Tureckiego, a zwłaszcza dwóch gmin — Luboli i Niemysłów,
wchodzących do powiatu Tureckiego została zrealizowana jedna z
ważnych kwestji, trapiące ustawicznie tysiące ludzi. Oto most,
który nie znikał z ust ludności oddzielonej od miasta powiatowego i reszty
powiatu rzeką Wartą nareszcie stanął i po poświęceniu go przez
proboszcza parafji Miłkowice ks. Piotrowskiego został oddany do
użytku publicznego w dniu 20 października r. b.
Na poświęcenie i
otwarcie mostu, budowa którego pod kierunkiem pow. inżyniera
p. Czerkaskiego trwała zaledwie trzy miesiące, udał się
Sejmik i Wydział Powiatowy in gremio
pod przewodnictwem pana Starosty Borysławskiego, oraz naczelnicy
urzędów z Turku i zaproszeni goście przy bardzo licznym udziale
miejscowego społeczeństwa.
Wstęgę w imieniu Pana
Wojewody Jaszczołta przeciął po odpowiedniem przemówieniu
Pan inż. Stawiski, dyrektor Dyrekcji Robót Publicznych wojew.
Łódzkiego.
Z licznych
przemówień wyróżniały się: piękna mowa Ks.
Kan. Cyranowskiego— członka Wydziału
Powiatowego charakteryzującego twórczość samorządu, pana
Starostę Borysławskiego, który podkreślił solidarność i
zgodną i pożyteczną pracę członków Sejmiku, oraz delegatów
gmin zawarciańskich nie szczędzących słów pochwały dla naszych
władz, które nie frazesami, lecz od podstaw budują Państwowość
Polską, mając na względzie w pierwszym rzędzie ekonomiczne
podniesienie kraju i sprawy rolne.
Od tej pory nie będziemy
się już topili po najrozmaitszych bezdrożach, łęgach i
bagniskach, nie będziemy używali do przeprawy przez rzekę
przedpotopowych środków komunikacji w postaci dziurawego i
niepewnego promu i niebędziemy nadrabiali o kilka mil drogi,
jadąc do Turku w porze zimowej na Uniejów i t. d. Obecnie mamy
wygodny most, który przyczynił się do ogólnego wzmożenia ruchu
ożywienia okolicy i podniesienia stanu ekonomicznego
najbliższych adjacentów. T. G.
Echo Tureckie 1928 nr 47
Rada Gminy Lubola na
posiedzeniu swoim w dniu 3 b. m. zapreliminowała budżet
dodatkowy na sumę 1693 zł. 93 gr. a Rada Gminy Kowale Pańskie
w dniu 27 X. r. b. na sumę 1242 zł. 27 gr. Ta ostatnia uchwała
została zatwierdzona przez zebranie gminne.
Na pokrycie obydwóch
budżetów użyto pozostałości kasowe z roku 1927 | 28. T.G
Echo Tureckie 1928 nr 47
Ze względu na
okoliczność, że gmina Lubola odległą jest od miasta Warty na
przestrzeni 12 klm. w przeciwieństwie do tego, że Uniejów od Gminy
Lubola położony jest na odległości 24 klm., a m. Turek jeszcze
dalej bo aż 35 klm., przeto siedziba Sądu Pokoju dla mieszkańców
gm. Lubola
najodpowiedniejsza bo najbliższa jest jak to ma miejsce dotąd w m.
Warcie.
Rada gminna zdecydowała
zatem prosić właściwe władze Sądowe o pozostawienia nadal dla
tutejszej okolicy, Sądu Pokoju z siedzibą w Warcie. T. G.
Echo Tureckie 1928 nr 52
10 cio lecie Niepodległości obchodziliśmy tu dość uroczyście z urozmaiceniami. W dniu bowiem 11—XI. odbyła się jak i wszędzie główna uroczystość obchodu w kościelnej wsi Brodni, połączona z nabożeństwem i pochodem, a wieczorem akademja w Luboli. Na uwagę zasługuje fakt, że uroczystości 10-cio lecia przeciągnęły się w gm. Lubola aż do 9 | XII, urządzano bowiem dalsze akademje w poszczególnych miejscowościach, a mianowicie: 18—XI w remizie w Brodni, 25—Xl. w szkole w Jadwichnie—Nowej i wreszcie 9 | XII. w szkole w Brzegu.
Z inicjatywy miejscowego Kółka Rolniczego w czasie od 2go do 6 go grudnia r. b. włącznie odbywały się w Luboli 4-ro dniowe kursy gospodarcze dla gospodyń wiejskich. W kursie tym wzięło udział 25 gospodyń mężatek i 6 dorosłych dziewcząt razem 31 osoba. Nauka praktyczna gotowania i pieczenia trwała codziennie. Gospodynie nauczyły się gotować 7 obiadów czyli na cały tydzień oraz pieczenia różnych ciast, ciastek i wyrabiania cukierków.
Po praktycznych zajęciach codziennie w godzinach od 18 tej do 21-ej wygłaszane były pogadanki przez wytrawne pp. Kierowniczkę R. Łukaszewiczową i Instruktorkę I. Kiellerównę, delegatki Wydziału Kół Gos
podyń Wiejskich przy C. T. Rolniczym w Warszawie. Pogadanki te cieszyły się wielkiem powodzeniem wśród słuchaczów obojga płci i obejmowały tematy: a) rola i zadania gospodyni domu, b) odżywianie ludzi, a zwłaszcza dzieci, c) hodowla cieląt i drobiu, d) hygjena i stan sanitarny na wsi i e) szkodliwość używania alkoholu i t.p.
Kurs upamiętniony został ogólną fotografją uczestniczek zatrudnionych przy pracy i zakończony 6 | XII. wspólnym podwieczorkiem urządzonym z potraw i ciast wyłącznie przez kursistki przygotowanych. W podwieczorku wzięło udział do 113 osób albowiem każda z kursistek miała prawo wprowadzić 2 osoby i prócz tego zaproszono jeszcze przedstawicieli instytucji jak duchowieństwa, nauczycielstwa, urzędu gminnego, Kółka Rolniczego i straży ogniowej. Podczas konsumowania smacznych potraw, wygłoszono kilka okolicznościowych przemówień, oraz wypowiedziano wiersze i deklamacje, a także wykonano śpiewy chóralne, których również na kursie uczono. Na zakończenie dostało się do 1 kil. każdej tych smakołyków.
Na podkreślenie zasługuje ta okoliczność że alkohol wyłączony był zupełnie z menu podwieczorkowego i dlatego to wielu mężczyznom trudno się było z tem pogodzić, lecz nie było na to żadnej rady, gdyż wydano stanowczy zakaz picia „mocnej".
Naogół urządzony kurs dla gospodyń wywarł w tutejszej okolicy nadzwyczaj dodatnie wrażenie i zadowolenie. Szczególną wprost sympatję i przywiązanie wśród kursistek i tutejszego społeczeństwa wogóle zdobyły sobie pp. Instruktorki za umiejętną, wzorową i przykładną pracę jaką tu prowadziły codziennie bez wytchnienia od 9 do 21 godz. To też rozstanie się było wzruszające bowiem gospodynie tak się rozczuliły że łzy roniły przy pożegnaniu A. K.
Echo Tureckie 1928 nr 52
Działalność Instruktorjatu O.T.R. w roku 1928.
Okres zimowy—Styczeń, Luty zużytkowano na opracowanie preliminarza, oraz pogadanki w kółkach, zresztą instruktor nowy musiał zapoznać się z terenem i nawiązać kontakt z instytucjami współpracującemi.
Na kółkach propagowano stosowanie uszlachetnionych nasion i uprawę buraków pastewnych, zebrano zamówień na 800 kg. lnu Łotewskiego i len ten O. T. R. sprowadziło i rozdzieliło wśród 120 rolników, mamy obecnie podziękowania za to nasienie.
Zorganizowano 3 sekcje maszynowe. W kwietniu przeniesiono biuro do Uniejowa. Przeprowadzono zakup, sądzenie i wyjednanie kredytu, przez kasę Stefczyka w Niemysłowie na 2300 drzewek w kwocie 7500 zł. Sady handlowe założone na 45 morgach u 29 gospodarzy. Jednocześnie przy akcji sadowniczej organizowano Rolnika, którego zebranie organizacyjne odbyło się 26 maja, początkowo zapisało się członków 29, na udział wpłacili 700 zł. dzisiaj jest 219 członków, a kwota udziałów przekracza 5500 zł.
W maju założono 10 pólek z potasowaniem ziemniaków. Działalność w okresie przednówkowym skierowaliśmy na tworzenie sekcji maszynowych przy kółkach, powstało ich 31. Instruktorjat udzielał informacji i pomocy w szczepieniu świń gdyż jeden pracownik ma w tym względzie praktykę.
Z chwilą uruchomienia Rolnika i umieszczenia go w lokalu O. T. R. wszystkie sprawy natury handlowej mogły być znacznie lepiej i w szerszym zakresie uwzględnione, a Instruktorjat ograniczył się do nadawania kierunku.
Szczególne życzenia O. T. R. uwzględnione przez Rolnika: sprowadzenie na zamówienie kółek 45 kg. rzepy ścierniskowej, 17 ctm. wyki ozimej, 120 ctm. zbóż siewnych w tem 70 z Kościelca.
W okresie przedżniwnym zorganizowano dobrze udane wycieczki do Kościelca. O. T. R. wzięło udział w dożynkach w Spale, złożyliśmy wieniec P. Prezydentowi.
Na ten czas p. Prezes zakupił dla O. T. R. piękny sztandar, wycieczka nasza składająca się z 65 osób, pojechała do Spały z orkiestrą Strzelca, uczestnicy jej są zadowoleni.
Zorganizowano nowych Kółek 5: w Dzierzążnie, Karnicach, Niewieszu, Grzybkach i Spićmierzu. Tylko dzięki posiadaniu bratniej organizacji Rolnik, O. T. R. jesienią było w stanie zakupić i rozdzielić na kredyt z P. B, R. 12500 drzewek, tworząc liczne sady handlowe, gęsto rozmieszczone w okolicy Uniejowa, lecz dotarliśmy z tą pracą i do reszty gmin (Grzybki 600 drzew) 11 listopada O. T. R. wzięło udział ze sztandarem w Uniejowie. W b. okr. odb. tyg. kursy gospodarstwa kobiecego obejmujące naukę gotowania, hygjenę i uspołecznienie odbyły się już w Świnicach, Popowie, Luboli, a teraz są w Karnicach, wszędzie z dużem powodzeniem. Instruktor Jan Małecki w tym roku brał często udział w różnych zebraniach, konferencjach i dużo razy w sprawach O. T. R. wyjeżdżał do Warszawy i Łodzi. Personel O. T. R. składa się z instruktora, pomocnika, sekretarza oraz na okres 3 m-cy zaangażowanego instruktora— ogrodnika. Środki lokomocji: koń i bryczka, rower własny pomocnika i motocykl oddany do użytku O. T. R. przez spółdzielnię „Rolnik" Kółek należy do O. T. R. 33.
Działalnością swą celujemy: w organizacji sekcji maszynowych jest 31 narzędzi zakupiły za sumę powyżej 65000 zł.
Utworzenie "Rolnika" też nie jest powszednim plonem pracy O. T. R., a posadzenie w jednym roku u włościan około 15000 drzewek owocowych i to racjonalne uważamy za rezultat, wątpliwe, czy gdziekolwiek w innym powiecie w Polsce
osiągnięty.
Obecnie przygotowujemy, też tylko dzięki współpracy z „Rolnikiem " plantacje cebuli na 65 morgach, na które wydamy rolnikom nasiona, nawozy, narzędzia, sami im zasiejemy, gotówkę na pielonkę oraz gwarantujemy im zbyt, za wszystko to zapłacą po sprzęcie.
Działalność ta jest wywołana żądaniem Min. Roln. rozwijania hodowli cebuli. Upowszechniamy myśl i energicznie zmierzamy do tego aby w Uniejowie powstała spółdzielcza przetwórnia warzyw i owoców.
w TURKU.
Jan Małecki.
Osoby interesowane winny w oznaczonym terminie zgłosić swoje prawa w kancelarji hipotecznej w Turku pod skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 57
Wydział hipoteczny
przy sądzie pokoju w Turku obwieszcza, że na dzień 20 października
1928 roku wyznaczony został termin pierwiastkowych regulacyj
hipotek dla:
2)
nieruchomości we wsi i gminie Lubola, pow. tureckiego, składającej
się z osady włościańskiej, zapisanej w tab. pod Nr. 58,
przestrzeni 3 morg. 225 pr. ziemi, z budynkami i z prawem do
wspólnego pastwiska i należącej do Bronisławy Jóźwik,Osoby interesowane winny w oznaczonym terminie zgłosić swoje prawa w kancelarji hipotecznej w Turku pod skutkami prekluzji.
Obwieszczenia Publiczne 1928 nr 91a
Dnia 8 września 1928 roku.
9328. „Andrzej
Łampczak", sprzedaż artykułów spożywczych i wyrobów
tytoniowych we wsi i gminie Lubola, pow. tureckiego. Właśc.
Andrzej Łampczak, zam. tamże.
Echo Tureckie 1929 nr 1
Cztery tygodnie spędzone przy pracy wytężonej na kursach lotnych w powiecie Tureckim, te cztery lotne chwile spółżycia z naszym ludem wiejskim. Miłe to chwile, a nigdy nie zapomniane, bowiem obok pracy łączyła nas gorąca miłość, wdzięczność za posiane ziarno wiedzy i ta prawdziwa starosłowiańska gościnność, jakiej doznałyśmy zarówno przy dworach, plebanjach, jako też pod strzechą wieśniaczą.
Już pierwszym krokom naszej pracy błogosławił Patron Młodzieży, Polskiej, Św.
Stanisław Kostka, gdyż niespodzianie trafiliśmy na wieczornicę, urządzoną ku czci Jego przez Stow. Mł. Pol. pod kierownictwem ks. prob. Linowieckiego i prezeski K. G. W. p. Wieczorklewiczówny w Świnicach Wartskich w dniu 18 | XI r. b. Chociaż kurs wypadł o tydzień wcześniej, jednak członkinie koła, które już od 3-ch lat istnieje, zakrzątnęły się dzielnie wraz ze swą przewodniczącą p. M. W. i kurs odbył się b. pomyślnie. Grzeczne zachowanie się młodzieży oraz dorosłych słuchaczy podczas pogadanek i na popisie—zasługuje na szczególną pochwałę: znać tu wyrobienie ludu. Następnie kurs odbył się w Popowie pod gościnną strzechą p. Michała Cicheckiego. Czynny też udział brała szkoła Roln. Męska, gdzie się też odbył podwieczorek i zabawa taneczna przy licznym udziale gości. Organizatorką kursu była p. Helena Michałowska, wychowanka Kościelca. Cześć tej młodej działaczce—Kościelance, która zdobyte „perły wiedzy" nie zakopała do ziemi, lecz hojną dłonią rozsiewa pośród swych sióstr wiejskich.
Miłe też chwile spędziłam w Szkole Roln. Męsk. dnia 5 | XII, udzielając na prośbę p. Dyrektora Staszyńskiego oraz delegacji uczniowskiej, wykładów „etyki spółczesnej i towarzyskiej". Większej uwagi, jak u tych 30-u "synów wiejskich" nie spotkałam za całą swą długoletnią praktykę pedagogiczną. Miła, droga Młodzieży! Ty mi uwięziłaś serce !....
Trzeci kurs, najliczniejszy wypadł we wsi Lubola. Tu pod względem etyki towarzyskiej i zachowania się, jeszcze mrok gęsty panuje i chmury waśni partyjnej zaciemniają umysły ludu wieśniaczego. Lecz mrówcza praca „ludzi dobrej woli" z tych pierwszeństwo należy się p. Kaczyńskiemu dzielnemu sekretarzowi gminy, już wielkie kroki poczyniła.
Ostatni 4 kurs w Wilczkowie, małej skomasowanej wiosce, liczącej zaledwie 29 chat, zostawił najmilsze, niezatarte wrażenie. Kościół, szkoła i Kółko Roln. są położone o 3—4 klm., pomimo to takiej zgody, miłości i współpracy nie spotkałam w żadnej większej wsi polskiej. Cześć siermiędze polskiej, cześć mieszkańcom osady Wilczków! Oby więcej takich wiosek w Polsce, wtedy błogosławieństwo Boże zapanuje nad naszą Ojczyzną.
Za doznaną pomoc przy pracy i za serdeczną gościnność p.p.; Skrzyńskim z maj. Kraski, Stefankiewiczom z Uniejowa, ks. prob. Linowieckiemu ze Świnic Wartskich, ks. prob. Moszczeńskiemu z Pęczniewa, Cichockiemu i Szkołę Roln. Męsk. w Popowie, Kaczyńskim, Świtaczom, Ramiengom, ks. prob. Winiawskiemu z Luboli, Dudkiewiczom, Powłoka Ludw., Janiakowi, Cnotalskim, oraz panu instruktorowi Małeckiemu i wszystkim, kto się przyczynił do pomyślnego przeprowadzenia 4-ch lotnych kursów dla Gospodyń Wiejskich w powiecie Tureckim, wkładając tą pierwszą cegiełkę do budowy przyszłej Polski—rolniczej— składamy staropolskie „Bóg zapłać".
H. Łukaszewiczowa Kierowniczka kursów gospodarczo— oświatowych przy C. T. R. w Warszawie
Echo Tureckie 1929 nr 15
Z Luboli.
W tutejszem Kółku Rolniczem o ostatnich zwłaszcza czasach wzmaga się ożywiona praca i sądzić należy, że bliski już dzień nadchodzi ostatecznego przełamania wstrzemięźliwości i śpiączki tutejszych rolników, do postępu w dziedzinie poprawy i podniesienia wydajności produkcji rolniczej. Do szerzenia właśnie nowoczesnych zdobyczy kultury rolniczej głównie do niedawna okolicy, przyczynia się najwięcej Popowska Szkoła Rolnicza, w której rolnicy w pobliżu zamieszkali szczególnie mają możność obserwowania i oglądania osobiście całe gospodarstwo przez Szkołę prowadzone, a prócz tego personel wyjeżdża w wolnych chwilach w okolicy na zaproszenia Kołek Rolniczych z odczytami lub pogadankami. Lubolskie Kółko właśnie poważnie wykorzystuje tę sposobność i często do siebie pp. prelegentów z Popowa zaprasza. Nie mówiąc o dawniejszych zaznaczyć tylko pragnę, że w dn. 13 stycznia r.b. Nauczyciele szkoły pp. Szeląg i Ciechański wygłosili pogadanki, pierwszy o hodowli inwentarza i drugi o sądownictwie a ostatnio 7 marca p. Dyrektor Staszyński o używalności i stosowaniu nawozów sztucznych na wiosnę. Także i p. Instuktor O. T-wa R. od czasu do czasu nas odwiedza wygłaszając odpowiednie referaty. Przytem dziwnym zbiegiem okoliczności często i dalszy jakiś fachowiec z tej czy innej dziedziny rolnictwa tu zabłądzi dzieląc się z nami tem co gotuje rolnikowi znośniejszą dolę i lepszą przyszłość. Dziś także był p. Instruktor C. T-wa Rolniczego, który propagował zakładanie gospodarstw przodujących czyli wzorowych, a których osobiście będzie tu doglądał i prowadzeniem ich w ciągu całego lata kierował. Zapisało się 10 gospodarzy.
Oby jaknajrychlej cała Polska, wszyscy rolnicy przejęli się potrzebą wzmożenia wydajności ziemi, a przy dobrych chęciach, oddaniu się pracy każdy na swoim warsztacie rolniczym, przy pomocy organizacji rolniczych, szkół zawodowych rolniczych, instruktorów i fachowych ludzi, szybciej niż się to wydawać nam może — dojdzie rolnik do znośniejszych warunków egzystencji.
Echo Tureckie 1929 nr 26
Ogłoszenie.
Powiatowa Kasa Chorych w Turku niniejszym podaje do wiadomości osób zainteresowanych, iż powiat Turecki zostaje podzielony na nastepujące 4 okręgi Kasowe:
1) TUREK, 2) UNIEJÓW, 3) DOBRA, CIELCE obejmujące swą działalnością kategorje osób podlegające obowiązkowi ubezpieczenia na wypadek choroby, w myśl art. 3 Ustawy z dnia 19-5-1920 r. (Dz. Ust, R. P. Nr, 44 poz. 272), uprawnione do świadczeń Kasy, zależnie od miejsca zamieszkania, względnie zatrudnienie w oznaczonym dla danego Okręgu Ambulatorium Kasy. (...)
Okręg 4-ty AMBULATORJUM KASY CHORYCH w CIELCACH obejmuje swą działalnością:
osada fabryczna CIELCE, i gminy GOSZCZANÓW, GRZYBKI, LUBOLA, i OSTRÓW— WARTSKI.
Przyjęcia lekarskie- we wtorki od godz- 10 do 12 w poł., w czasie kampanji we wtorki i piątki od godziny 10 do 12-ej
FELCZER jest czynny codziennie od godz. 8 do 13 i od 16 do 18-ej, AKUSZERKI: Auerbach Anastazja w Warcie udziela pomocy położnicy na zasadzie przedłożonych dowodów w Ambulatorjum. BIURO ODDZIAŁU czynne codziennie od godz. 9-ej do 13-ej.
Uwagi: 1) Wzywać lekarzy do domu chorego, jak i zgłaszać się do prywatnego gabinetu lekarza wolno tylko w wypadkach nagłych i ciężkich zasłabnięć, pod rygorem zwrotu Kasie kosżtów lekarza i furmanki (§ 37 Regulaminu dla chorych). Niezależnie od zwrotu powyższych kosztów, Zarząd Kasy będzie nakładał kary pieniężne do wysokości (5-ciokrotnego zasiłku chorobowego w myśl art. 94 Ustawy z dn. 19-S- 20 i § 44 Regulaminu dla chorych.
2) Ubezpieczonym zamieszkałym lub zatrudnionym na terenie działalności poszczególnych Ambulatorjów Kasy w razie zgłoszenia się o pomoc lekarską bezpośrednio do Centrali Kasy Chorych w Turku lub do nie właściwego Ambulatorjum żadne świadczenia udzielane nie będą.
Echa zabójstwa w Szadku.
Swego czasu pisaliśmy że w nocy z dn. 23 na 24 marca rb. około godziny 5 rano w mieście Szadku przy ulicy Bobownia obok posesji Konstantego Andrysiaka dwoma wystrzałami z rewolweru został zabity Józef Krasiński lat 52, stały mieszkaniec m. Szadku.
Ponieważ Krasiński był biedny i spokojny przeto zabójstwo Krasińskiego z zemsty lub z chęci zysku było wykluczone.
Pozostało zatem to zagadką, którą Komenda Powiatowa postanowiła rozwiązać, stawiając sobie wykrycie sprawców za pukt honoru.
W toku żmudnego i trudnego dochodzenia prowadzonego przez Komendę pow. w Sieradzu bez — przerwy przez kilkanaście dni i nocy ustalono, że sprawcą zabójstwa Krasińskiego mógł być tylko Walenty Binek lat 23, stały mieszkaniec wsi Lubola powiatu Tureckiego, a obecnie bez stałego miejsca zamieszkania, który jako zawodowy złodziej ukrywał się.
Zarządzono pościg za Binkiem i w toku poszukiwań ustalono, że Binek ma ukrywać się u Marjanny Grabarczyk, zamieszkałej w Kaliszu przy ulicy Dobrzyckiej nr. 13 wobec czego w dniu 8 kwietnia rb., jeden z dzielniejszych funkcjonarjuszów komendy Pow. w Sieradzu udał się do Kalisza, gdzie stwierdził że Binek jeszcze nie przybył.
Zarządzono zatem pościg w okolicach m. Warty za Binkiem, a równocześnie policja Sieradzka — zwróciła się z prośbą do Policji Kaliskiej o roztoczenie obserwacji nad domem Grabarczykowej, w wyniku czego w dniu 10 kwietnia br. wywiadowca Urzędu śledczego zauważył na wspomnianej ulicy 2-ch podejrzanych osobników.
Ponieważ rysopisy i wygląd zgadzały się, przeto począł ich obserwować, by w odpowiednim momencie aresztować takowych.
Po upływie 30 minut jeden z obserwowanych, przestępców wszedł do sklepu win i wódek Wiśniewskiego przy tej te ulicy, drugi skierował się do jednej z melin złodziejskich.
Obserwujący wywiadowca niezwłocznie wkroczył do sklepu i w chwili gdy podejrzany załatwiał kupno papierosów przystawiwszy temu rewolwer do głowy z okrzykiem: „Policja, ręce do góry” odebrał podejrzanemu rewolwer, browning gotowy do strzału i 13 naboi.
Po odebraniu broni wezwał bandytę do położenia się na ziemię w sklepie i przez przechodnia zawezwał pomocy.
Po nadejściu post. pol. mundurowej wywiadowca udał się w ślad za drugim bandytą do „meliny" gdzie zastał jeszcze tegoż pukającego w korytarzu do drzwi.
Wyczekiwany moment gdy bandycie otwierano, powalił tegoż w drzwiach i przyaresztował. Badany w komendzie pp. w Sieradzu Binek do współudziału w zabójstwie Krasińskiego przyznał się i zeznał, że Krasińskiego zastrzelił z jego rewolweru wspólnik jego J. Lasota, który aresztowany i osadzony w więzieniu jako oskarżony o napad bandycki pod Aleksandrowem i zabójstwo pow. pisarza gminy Bełdów, pow. Łódzkiego B. Słowińskiego, zeznał że w dniu 26. 3. zaraz po napadzie na kupców udał się z wymienionymi bandytami w celu odebrania zrabowanej gotówki.
W pewnym momencie Słowiński zagroziwszy— rewolwerem wezwał do podniesienia rąk w górę oraz zwrotu zrabowanych pieniędzy.
Bandyci w odpowiedzi na wezwanie Słowińskiego błyskawicznym ruchem wydobyli rewolwery i dawszy kilkanaście strzałów położyli Słowińskiego trupem na miejscu.
Możemy być dumni z naszej policji, dzięki której znów dwóch zbrodniarzy znalazło się za kratami i niewątpliwie za popełnione zbrodnie poniosą zasłużoną karę.
— (s) Z Sądu. Sąd Okręgowy Kaliski na sesji wyjazdowej w Sieradzu rozpatrywał sprawę niej. Romana Ogrodowczyka z Luboli pow. Tureckiego oskarżonego o nielegalne przyjmowanie zamówień i branie zaliczek na maszyny rolnicze, maneże, sieczkarnie i tp. pod imieniem jednej z firm poznańskich, przez którą nie był upoważniony, a czynił to [dla chęci] zysku.
Ogrodowczyk był swego czasu subjektem firmy Uznańskiego z Poznania, i posiadając blankiety firmowe, których nie zwrócił, używał tychże do malwersacji.
W podobny sposób wziął od Stan. Stefańskiego, ze wsi Szczesie gm. Godynice zaliczki 100 zł i 4 zł za blankiet na zamówiony maneż.
Od Walentego Pawełka z Sokolenia gm. Godynice 35 zł.
Od Jeziorskiego z Kamionacza 41 zł 70 gr.
Od Jakóba Skorupy z Ostrowa gm Brzeźno 18 zł na zamówioną sieczkarnię.
Poszkodowani nie mogą się po upływie półtora roku doczekać maszyn rolniczych, odnieśli się do wymienionej firmy, która o niczem nie wiedziała.
Schwytany Ogrodowczyk w ostatnim czasie jako agent wirówek został aresztowany, lecz za kaucją 500 zł wypuszczono go na wolność.
Na rozprawie sądowej po zbadaniu całego szeregu świadków i poszkodowanych Sąd skazał Ogrodowczyka na 18 miesięcy więzienia i 2 lata domu poprawy, oraz na 200 zł kosztów sądowych. Lecz na mocy amnestji z 1928 r. kara więzienia została mu darowana, tylko zastosowane dwa lata domu poprawy.
Powództwo cywilne zostało odebrane.
Dziwi nas bardzo, że gospodarze mając taką wzorową i solidną fabrykę p. K. Lipińskiego w Sieradzu, który ma na składzie gwarantowej dobroci.
wszelkiego rodzaju maszyny rolnicze, szukają gdzieś „wiatru po świecie", a tą ich naiwność wykorzystują spekulanci i oszuści nabijając sobie kieszenie.
Chyba powyższy fakt będzie dobrą przestrogą dla tych co omijają swoje miejscowe firmy, a szukają gdzieś po świecie firm sobie nieznanych.
Kupując maszynę na miejscu w Sieradzu otrzymujemy gwarancję, a w razie zepsucia bezpłatną reperację.
Echo Tureckie 1929 nr 52
Dzięki staraniom p. Inspektora Łętowskiego, Straż Pożarna w Turku, otrzymała od Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych, tytułem zasiłku złotych 1500.
Ponadto licząc od końca 1928 roku, po dzień dzisiejszy p. Łętowski wyjednał w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń Wzajemnych, zasiłki w różnej formie, dla następujących Straży Pożarnych istniejących na terenie powiatu Tureckiego:
ROK 1929.
Straż w Luboli 4 topory, 4 póchwy, 4 pasy 1 beczka żelazna 2 kołowe.
Goniec Sieradzki 1929 nr 90
Echa zabójstwa w Szadku.
Swego czasu pisaliśmy że w nocy z dn. 23 na 24 marca rb. około godziny 5 rano w mieście Szadku przy ulicy Bobownia obok posesji Konstantego Andrysiaka dwoma wystrzałami z rewolweru został zabity Józef Krasiński lat 52, stały mieszkaniec m. Szadku.
Ponieważ Krasiński był biedny i spokojny przeto zabójstwo Krasińskiego z zemsty lub z chęci zysku było wykluczone.
Pozostało zatem to zagadką, którą Komenda Powiatowa postanowiła rozwiązać, stawiając sobie wykrycie sprawców za pukt honoru.
W toku żmudnego i trudnego dochodzenia prowadzonego przez Komendę pow. w Sieradzu bez — przerwy przez kilkanaście dni i nocy ustalono, że sprawcą zabójstwa Krasińskiego mógł być tylko Walenty Binek lat 23, stały mieszkaniec wsi Lubola powiatu Tureckiego, a obecnie bez stałego miejsca zamieszkania, który jako zawodowy złodziej ukrywał się.
Zarządzono pościg za Binkiem i w toku poszukiwań ustalono, że Binek ma ukrywać się u Marjanny Grabarczyk, zamieszkałej w Kaliszu przy ulicy Dobrzyckiej nr. 13 wobec czego w dniu 8 kwietnia rb., jeden z dzielniejszych funkcjonarjuszów komendy Pow. w Sieradzu udał się do Kalisza, gdzie stwierdził że Binek jeszcze nie przybył.
Zarządzono zatem pościg w okolicach m. Warty za Binkiem, a równocześnie policja Sieradzka — zwróciła się z prośbą do Policji Kaliskiej o roztoczenie obserwacji nad domem Grabarczykowej, w wyniku czego w dniu 10 kwietnia br. wywiadowca Urzędu śledczego zauważył na wspomnianej ulicy 2-ch podejrzanych osobników.
Ponieważ rysopisy i wygląd zgadzały się, przeto począł ich obserwować, by w odpowiednim momencie aresztować takowych.
Po upływie 30 minut jeden z obserwowanych, przestępców wszedł do sklepu win i wódek Wiśniewskiego przy tej te ulicy, drugi skierował się do jednej z melin złodziejskich.
Obserwujący wywiadowca niezwłocznie wkroczył do sklepu i w chwili gdy podejrzany załatwiał kupno papierosów przystawiwszy temu rewolwer do głowy z okrzykiem: „Policja, ręce do góry” odebrał podejrzanemu rewolwer, browning gotowy do strzału i 13 naboi.
Po odebraniu broni wezwał bandytę do położenia się na ziemię w sklepie i przez przechodnia zawezwał pomocy.
Po nadejściu post. pol. mundurowej wywiadowca udał się w ślad za drugim bandytą do „meliny" gdzie zastał jeszcze tegoż pukającego w korytarzu do drzwi.
Wyczekiwany moment gdy bandycie otwierano, powalił tegoż w drzwiach i przyaresztował. Badany w komendzie pp. w Sieradzu Binek do współudziału w zabójstwie Krasińskiego przyznał się i zeznał, że Krasińskiego zastrzelił z jego rewolweru wspólnik jego J. Lasota, który aresztowany i osadzony w więzieniu jako oskarżony o napad bandycki pod Aleksandrowem i zabójstwo pow. pisarza gminy Bełdów, pow. Łódzkiego B. Słowińskiego, zeznał że w dniu 26. 3. zaraz po napadzie na kupców udał się z wymienionymi bandytami w celu odebrania zrabowanej gotówki.
W pewnym momencie Słowiński zagroziwszy— rewolwerem wezwał do podniesienia rąk w górę oraz zwrotu zrabowanych pieniędzy.
Bandyci w odpowiedzi na wezwanie Słowińskiego błyskawicznym ruchem wydobyli rewolwery i dawszy kilkanaście strzałów położyli Słowińskiego trupem na miejscu.
Możemy być dumni z naszej policji, dzięki której znów dwóch zbrodniarzy znalazło się za kratami i niewątpliwie za popełnione zbrodnie poniosą zasłużoną karę.
Goniec Sieradzki 1929 nr 241
— (s) Z Sądu. Sąd Okręgowy Kaliski na sesji wyjazdowej w Sieradzu rozpatrywał sprawę niej. Romana Ogrodowczyka z Luboli pow. Tureckiego oskarżonego o nielegalne przyjmowanie zamówień i branie zaliczek na maszyny rolnicze, maneże, sieczkarnie i tp. pod imieniem jednej z firm poznańskich, przez którą nie był upoważniony, a czynił to [dla chęci] zysku.
Ogrodowczyk był swego czasu subjektem firmy Uznańskiego z Poznania, i posiadając blankiety firmowe, których nie zwrócił, używał tychże do malwersacji.
W podobny sposób wziął od Stan. Stefańskiego, ze wsi Szczesie gm. Godynice zaliczki 100 zł i 4 zł za blankiet na zamówiony maneż.
Od Walentego Pawełka z Sokolenia gm. Godynice 35 zł.
Od Jeziorskiego z Kamionacza 41 zł 70 gr.
Od Jakóba Skorupy z Ostrowa gm Brzeźno 18 zł na zamówioną sieczkarnię.
Poszkodowani nie mogą się po upływie półtora roku doczekać maszyn rolniczych, odnieśli się do wymienionej firmy, która o niczem nie wiedziała.
Schwytany Ogrodowczyk w ostatnim czasie jako agent wirówek został aresztowany, lecz za kaucją 500 zł wypuszczono go na wolność.
Na rozprawie sądowej po zbadaniu całego szeregu świadków i poszkodowanych Sąd skazał Ogrodowczyka na 18 miesięcy więzienia i 2 lata domu poprawy, oraz na 200 zł kosztów sądowych. Lecz na mocy amnestji z 1928 r. kara więzienia została mu darowana, tylko zastosowane dwa lata domu poprawy.
Powództwo cywilne zostało odebrane.
Dziwi nas bardzo, że gospodarze mając taką wzorową i solidną fabrykę p. K. Lipińskiego w Sieradzu, który ma na składzie gwarantowej dobroci.
wszelkiego rodzaju maszyny rolnicze, szukają gdzieś „wiatru po świecie", a tą ich naiwność wykorzystują spekulanci i oszuści nabijając sobie kieszenie.
Chyba powyższy fakt będzie dobrą przestrogą dla tych co omijają swoje miejscowe firmy, a szukają gdzieś po świecie firm sobie nieznanych.
Kupując maszynę na miejscu w Sieradzu otrzymujemy gwarancję, a w razie zepsucia bezpłatną reperację.
Echo Tureckie 1930 nr 2
Ćwiczeń straży pożarnej Rejonu Nr. 3 powiatu tureckiego, odbytych w Szkole Rolniczej w Popowie w dniu 10 listopada 1929 roku.
(Dokończenie)
Do konkursów rejonowych stawiło się pięć straży, a mianowicie;
1) Brodnia w ilości 14 strażaków
2) Lubola w ilości 13 strażaków
3) Pęczniew w ilości 13 strażaków
4) Siedlątków w ilości 11 strażaków
b) Popów w ilości 25 strażaków
Razem 76 strażaków
Niezależnie od tych byli obecni lecz w zawodach nie brali udziału;
1) Orkiestra Straży Pożarnej w Pęczniewie 8 strażaków,
2) Delegacja Str. Poż. w Brzegu 4 strażaków;
3) Delegacja Str. Poż w Niemysłowie 7 strażaków,
4) Reszta pozostała Straży Poż. w Szkole Rolniczej w Popowie 20 strażaków.
Ogółem obecnych na zawodach było 115 strażaków.
Zupełnego udziału w ćwiczeniach rejonowych nie wzięła jedynie Straż Pożarna w Księżej-Wólce, mimo wydanego rozkazu i z tego nie wytłomaczyła się.
Sąd zawodów strażackich stanowili druhowie; Kaszyński—Naczelnik Rejonu Nr. 6 Uniejów, 2) Tuszyński—przedstawiciel Ok. Zw. Straży Poż. w Turku, 3) Kantor—Naczelnik Rejonu Nr. 1, Dobra.
Zawody unormowane były, wydaną przed konkursem instrukcją i wszystkie straże biorące w nich udział, obowiązane były do takowej dostosować się.
Po przeprowadzeniu zawodów sąd konkursowy ogłosił wyniki tychże i według sprawności wyznaczył zdobyte miejsca, jak następuje: pierwsze—Straż Poż. w Szkole Rolniczej w Popowie, drugie—Straż Poż. w Brodni, trzecie—Straż Poż. w Luboli, czwarte—Straż Poż. w Pęczniewie, piąte—Straż Poż. w Siedlątkowie, nadmieniając, iż pierwsze trzy miejsca będą nagrodzone. Co zaś dotyczy samych nagród, to druh Szeląg zobowiązał się w najbliższej przyszłości doręczyć je strażom. —Zawody zakończono wspólną fotografją oraz uroczystem zamknięciem zjazdu przez zdjęcie z masztu chorągwi państwowej i odegranie hymnu narodowego i podziękowanie strażom przez druha Tuszyńskiego za udział w ćwiczeniach. Następny punkt zlotu straży wypełniły zawody strażackie drużyn gier sportowych.— Czynności sędziego sportowego pełnił pan Bułaszenko z Jeziorska. Do zawodów w siatkówkę wystąpiły drużyny ze straży ogniowych w Siedlątkowie, w Pęczniewie i w Szkole Rolniczej w Popowie. Wyniki były następujące; Pęczniew—Siedlątków 30:8 (na korzyść Pęczniewa], Pęczniew—Szkoła Rolnicza Popów 30:5 (na korzyść Popowa).— W Koszykówkę drużyny ze straży ogniowych w Pęczniewie i w Szkole Rolniczej w Popowie. Wyniki były następujące: Pęczniew—Popów 52:4 (na korzyść Popowa) Niezależnie od zawodów sportowych część strażaków w gmachu szkolnym spożywała obiad.—
Punktu ostatniego, który zawierał odczyt o zdobyciu niepodległości nie wypełniono z powodu spóźnionej pory, odkładając go na dzień następny, jako termin bardziej właściwy do tej uroczystości.
Na tem zlot straży pożarnych Rejonu Nr. 3 zakończono.
Sędzia sportowy: BUŁASZENKO
Komisja Sędziowska Konkursów Str.
J. Kaszyński, S. Kantor, Tuszyński
Naczelnik Rejonu: St. SZELĄG.
Echo Tureckie 1930 nr 6
Marcin Chałupnik roczn. 1896, z gm. Lubola, zagubił książeczkę wojskową.
Obwieszczenia Publiczne 1930 nr 32
Postępowania spadkowe.
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu, sekcja II, obwieszcza, że zostały
otwarte postępowanie spadkowe po zmarłych:
5) Adamie
Nowaku, współwłaścicielu działki 10 morg., oznaczonej Nr.
14, z maj. Lubola, cz. I. powiatu tureckiego;
Termin zamknięcia tego
postępowania spadkowego wyznaczony został na dzień 20 października
1930 r., w którym to terminie osoby zainteresowane, winny zgłosić
się do kancelarji wymienionego wyżej wydziału hipotecznego w celu
ujawnienia swoich praw, pod skutkami prekluzji.
Echo Tureckie 1931 nr 2
Ogłoszenie
Komornik przy Sądzie
Powiatowym w Sieradzu, zamieszkały w Warcie na zasadzie art. 1030
ust. post. cyw. niniejszem ogłasza, że w dniu 24 go stycznia 1931
r. od godz. 10-ej z rana, we wsi i gminie Lubola, będzie sprzedawany
przez licytację, majątek ruchomy należący do Andrzeja Jurka
składający się z maszyny do młocki i
t.p. oszacowany do sprzedaży na sumę 1295 zł. którego opis i
szacunek przejrzane być mogą na miejscu sprzedaży w dniu
licytacji.
Nr. spr. E. 539 | 30
Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 2
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu, sekcja II, obwieszcza, że zostały
otwarte postępowania spadkowe po zmarłych:
4) Adamie Jarudze,
właścicielu: działki Nr. 4 obszaru 7 dzies. 1701 sążni z pod Nr.
5 działu II wykazu hip. majątku Lubola cz. V i dz. Nr. 4 obszaru 3
morg. 259 pręt. z pod Nr. 4 działu II wykazu hip. majątku
Lubola A, pow. tureckiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 13 lipca
1931 roku, w którym to terminie osoby interesowane winny
zgłosić się do kancelarji wymienionego wyżej wydziału
hipotecznego w celu ujawnienia swoich praw, pod skutkami
prekluzji
Echo Tureckie 1931 nr 10
Ogłoszenie
Komornik przy Sądzie
Powiatowym w Sieradzu, zamieszkały w Warcie, na zasadzie art. 1030
ust. post. cyw., obwieszcza że w dniu 14 marca 1931 r. o godz..
10-ej rano we wsi i gminie Lubola, będzie sprzedawany przez
licytację, majątek ruchomy, należący do Piotra Świtacza,
składający się z krowy i t.p. oszacowany do sprzedaży na sumę
1095 zł., którego opis i szacunek przejrzany być mogą na
miejscu sprzedaży w dniu licytacji.
Nr. spr. E. 171 | 31
Echo Tureckie 1932 nr 10
Z gminy Lubola
W dn. 27 stycznia r. b. we wsi Lubola odbyło się ogólne zebranie członków gminnego Koła Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Zebranie to urządzone zostało z inicjatywy instruktora pow. p. Baranieckiego. Przewodniczył zebraniu Prezes gminnego Koła Ks. Adam Fijałkowski proboszcz z Brodni.
Po wygłoszeniu odpowiednich przemówień przez Przewodniczącego, oraz p. Baranieckiego, rozwinęła się szersza dyskusja dotycząca dziedziny walk i obrony przeciwgazowej na wypadek wojny, poczem licznie zebrani dotychczasowi członkowie uznali za pożądane ożywienie pracy i działalności tej placówki.
Do Koła w charakterze członków zapisało się kilka nowych osób.
Złożone przez dotychczasowy Zarząd sprawozdanie z działalności oraz dokonanych wpływów i wpłat do Powiatowego Koła LOPP za ostatnie ubiegłe 3 lata, przyjęto do wiadomości.
Jednocześnie powołano nowy Zarząd Koła z dotychczasowym Prezesem Ks. A. Fijałkowskim na czele.
Echo Tureckie 1932 nr 44
W dniu 2
października rb., we wsi Rudniki, gm.
Lubola, odbyło się zebranie członków
i sympatyków Wiejskiego Koła B. B. W. R., na którym obecnych było
25 osób.
Ze względu na
nieprzybycie z powodów od niego niezależnych, delegata Pow. Rady
B.B.W.R. p. Zaborowicza, odpowiednie przemówienie wygłosił p
Kaczyński, sekre. gm. Lubola,
który w sposób bardzo przystępny omówił wyczerpująco
sprawy polityczno—gospodarcze. Między innemi mówca
specjalnie uwypuklił usiłowania Rządu, zmierzające w kierunku
jaknajszybszego obniżenia cen artykułów pierwszej potrzeby.
Na dowód tego podał zebranym do wiadomości, że akcja Rządu
już częściowo osiągnęła w swych
zamierzeniach pozytywne wyniki, gdyż ceny niektórych artykułów
zostały już obniżone. Zebrani z uwagą i w skupieniu wysłuchali
przemówienia prelegenta, które wywarło na nich bardzo dobre
wrażenie i usposobiło sympatycznie względem poczynań Rządu.
W wolnych wnioskach
zebrani jednogłośnie opowiedzieli się za poruszeniem u
czynników miarodajnych sprawy dalszej obniżki cen niezbędnych
artykułów, oraz wyrazili prośbę, aby na podobne zebrania władze
B. B. częściej delegowały swoich przedstawicieli.
Echo Tureckie 1932 nr 48
Sprawozdania napływają z wielu miejscowości i gmin powiatu. Uroczyste obchody w trudnym okresie kryzysu świadczą o wzroście patrjotyzmu. Młodzież Strzelecka, Związki Młodzieży Ludowej, Szkolna, Straże Pożarne oraz Koła i Komitety B. B. W. R., a szczególnie młodzież, wykazały największą inicjatywę.(...). W Luboli.
Wobec niesprzyjających miejscowych warunków ku urządzeniu obchodu 11 listopada w dzień powszedni i opóźnionego otrzymania instrukcji dotyczącej powyższej uroczystości Zarząd tutejszego Komitetu postanowił obchód ten w gminie Lubola odbyć 13 listopada r.b. w niedzielę.
Przebieg uroczystości był następujący:
W nabożeństwie w kościele parafjalnym w Brodni wzięły udział wszystkie szkoły powszechne, Straż Pożarna z Luboli i Koło Młodzieży Ludowej z Brzegu.
Tegoż dnia o godzinie 6-ej wieczorem w lokalu szkoły powszechnej w Luboli do licznie zebranej publiczności przemawiał nauczyciel p. Lewandowski na temat wysiłków jakie zostały podjęte dla odzyskania wolności i ciążących obecnie obowiązkach na każdym obywatelu.
Na zakończenie zebrania wznieśli okrzyk na cześć Niepodległej Ojczyzny.(...).
Echo Sieradzkie 1932 4 wrzesień
TUREK.
OKRĘGOWY ZWIĄZEK STRAŻY
POŻARNYCH POWIATU
TURECKIEGO.
Staraniem Związku Straży
Pożarnych województwa łódzkiego, odbędzie się w miastach i
gminach powiatu tureckiego „Tydzień przeciwpożarowy" w
czasie od 3 do 10 września 1932 roku. Imprezy i zabawy w czasie
„Strażackiego Tygodnia Przeciwpożarowego"' pozwolą na
umocnienie bezpieczeństwa pożarowego, walki z klęską pożarów i
t. p. Nie o jałmużnę, nie o datki przygodne będziemy się zwracać
do społeczeństwa, lecz o spełnienie przez ogół miejscowy
obowiązku względem swych bezinteresownych obrońców, pod których
opieką pozostaje ich życie i mienie.
W dniu 25 września 1932
roku urządzony zostaje w Turku, Zjazd Okręgowy Straży Pożarnych.
Program Zjazdu
następujący: 1) zbiórka drużyn, 2) powitanie komendanta Zjazdu.
3) raport przed władzami związku, 4) wymarsz na msze Św., 5)
defilada i przemarsz na ćwiczenia, 6) przerwa obiadowa,
7) zawody konkursowe, 8) zakończenie
Zjazdu.
Wyznaczone zostały
3 nagrody. Do zawodów staje 11 straży pożarnych: Turek, Uniejów,
Dobra, Świnice, Grzybki, Lubola, Spićmierz, Biernacice, Kobylnik,
Szadów, Skarzyn.
Na ostatniem
posiedzeniu Zarządu Związku Straży Pożarnych. członek Zarządu
p. Sieczko zaznajomił obecnych, z postanowieniami i przebiegiem
Zjazdu Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej,
odbytego w dniu 14 i 15 sierpnia w
Warszawie a członkowie pp. Szeląg z Popowa i Wyganowski z Brzegu z
bolączkami i potrzebami miejscowych Straży Pożarnych.
Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 18
ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dnia 17 sierpnia 1933 r. Nr. SA. II. 12/8/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu Tureckiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 14 sierpnia 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23. III. 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) — postanawiam co następuje:
§ 1.
VI. Obszar gminy wiejskiej
Lubola dzieli się na gromady:
1. Lubola, obejmującą: wieś Lubola i kol. Lubola.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Tureckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Tureckiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia go w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
w z. (—) A. Potocki
Wicewojewoda.
Echo Tureckie 1933 nr 31
W dniu 11 lipca r.b.
o godz. 19-ej we wsi i gminie Lubola, w posesji Wojciecha Deki,
wynikł pożar, od którego spaliła się stodoła i szopa z drzewa
kryta słomą oraz maszyny i narzędzia rolnicze, zboże i pasza
łącznej wartości 1700 zł. Pożar powstał wskutek uderzenia
pioruna.
Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 53
Komornik sądu grodzkiego
w Kaliszu, rewiru III, Zygmunt Kostro, mający kancelarję swoją w
Kaliszu, przy ul. Pułaskiego Nr. 13, na zasadzie art. 1146 U. P. C.,
obwieszcza, że w dniu 13 października 1933 r. o godz. 11 z rana w
sali posiedzeń wydziału cywilnego sądu okręgowego w Kaliszu,
sprzedawana będzie nieruchomość położona we wsi i gminie Lubola,
pow. tureckiego, składająca się z 2-ch osad włościańskich,
zapisanych w tabeli likwidacyjnej pod Nr. 31 i 54 o przestrzeni 12
mórg 47 prętów ziemi ornej z budynkami: I działka o przestrzeni
około 11 morgów; II o przestrzeni około 1 morga 47 pr., położona
w oddaleniu 1/4 kilometra od pierwszej działki. Na ostatniej działce
znajdują się następujące budynki: 1) dom mieszkalny z bali 4 cal.
pod jednym dachem z komorą i szopą w regle, obitej deskami; 2)
obora z cegły; 3) chlew z bali 3 cal.; 4) stodoła w regle, obita
deskami. Wszystkie budynki kryte słomą; 5) drzew owocowych
jest około 50 szt. od 10 — 15 lat; podwórze okolone jest
sztachetami z desek sosnowych.
Nieruchomość w zastawie
ani dzierżawie nie znajduje się, posiada urządzoną księgę
hipoteczną, w wydziale hipotecznym przy sądzie grodzkim w
Turku, należy do Józefa i Małgorzaty małżonków Domżalskich,
obciążona jest długami hipotecznemi, wyszczególnionemi w dziale
IV wykazu hipotecznego na ogólną sumę zł. 6.541 gr. 80, oraz
podatkami w sumie zł. 181 gr. 79 i została wystawiona na sprzedaż
z publicznej licytacji na żądanie Banku Ludowego w Warcie.
Licytacja rozpocznie się
od sumy zł. 10.000, przyczem do przetargu dopuszczone będą
osoby, które złożą wadjum w wysokości 10% sumy szacunkowej t. j.
zł 1.000.
Akta, tyczące się
sprzedaży, mogą być przeglądane w kancelarji wydziału cywilnego
sądu okręgowego w Kaliszu. Nr. III. Km. 488/33 r.
Echo Tureckie 1934 nr 15
Dnia 15. IV. 34r. o
godz. 2 popołudniu odbędzie się zebranie członków i sympatyków
Komitetu Gminnego BBWR. w Ostrowie Wartskim w lokalu Remizy
Straży Pożarnej w Jeziorsku — przy udziale prezesa Rady
Powiatowej BBWR. p. posła Cieplaka Marjana.
Dnia 15.IV.
34r. o godz. 5 popołudniu odbędzie się
zebranie członków i sympatyków Komitetu Gminnego w Luboli w
Remizie Straży Pożarnej — przy udziale prezesa Rady
Powiatowej B.B.W.R. p. posła Cieplaka.
Echo Tureckie 1934 nr 30
Członków Zarządów Komitetów: powiatowego, wiejskich i gminnych Niesienia Pomocy Ofiarom Powodzi utworzonych w pow. tureckim.
(...) Komitet Gminny w Luboli.
Przewodniczący — J. Przedpełski—Mikroski, właśc. maj. Rudniki — V. Przewodniczący Ks. A. Radkowski, proboszcz par. Brodnia. Sekretarz J. Zieleniewski, pom. sekr. Zarządu gm. Skarbnik — M. Ratajczyk, wójt gminy. Członkowie: — J. Sobczak, K. Jagieła, J. Dworczak, B. Wyganowski, F. Jóźwik, J. Risiecki, I. Bajewska, S. Krawczyk. Akcje zbiórkową przeprowadzą sołtysi.(...).
Echo Tureckie 1934 nr 38
W Niedzielę, dnia
16 września r.b o godz. 5 po poł. odbędzie się w gminie Luboli,
wyłącznie dla członków i sympatyków B. B. W. R., zebranie, na
którem przemawiać będzie dyr. poseł M. Cieplak.
Również w tymże
samym dniu odbędzie się podobne zebranie w Pęczniewie, o godzinie
3 po południu. Przemawiać będzie również poseł M. Cieplak.
Echo Tureckie 1934 nr 50
Dnia 25 listopada 1934 r. odbył się Zjazd członków BBWR. w Jeziorsku gm. Ostrów- Wartski. Na Zjazd przybyli członkowie BBWR. z gminy Lubola, Goszczanów, Grzybki i Ostrów Wartski w liczbie ponad 400 osób.
Na przewodniczącego powołano Serafina Piotra, sekretarzował Adamus Edward.
Senator Rutkowski Stefan omówił oszczegółowo zasady sprawozdawcze sejmowe, następnie viceprezes Rady Powiatowej BBWR. Jan Zarębski obszernie objaśnił o polityce zagranicznej obecnego Rządu oraz o dekretach i ustawach oddłużeniowych.
Liczne przybycie członków świadczyło o zainteresowaniu się sprawami omawianemi gości, w skupieniu wysłuchali obu przemówień, przerywanych hucznemi oklaskami, prosząc o częstsze urządzanie podobnych zebrań.
Zebranie zakończono okrzykiem na cześć Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, Prezydenta Mościckiego i Marszałka Piłsudskiego.
Echo Tureckie 1935 nr 3
Józef Jóźwik ze
wsi Lubola gm. Lubola
zagubił weksle in blanco
na sumę 100 zł. który się unieważnia.
Echo Tureckie 1935 nr 27
W ubiegłym tygodniu
w Luboli i Zagórkach zostały zorganizowane nowe dwa pododdziały
Związku Strzeleckiego, z siedzibą oddziału w Luboli. Zebranie
organizacyjne prowadzili i przemawiali: Prezes Zarządu Powiatowego
L. Kristjan, Komendant Powiatowy J. Czarniawski i Komendant P.W.
por. Szczepański. Prezesem Zarządu Oddziału został wybrany
ob. Bartkiewicz.
Echo Tureckie 1935 nr 32
Związek Strzelecki
w powiecie tureckim z każdym dniem wzrasta w liczbę i potęgę. Z
pośród wszystkich organizacyj Strzelec stał się najwięcej
żywotny i czynny, zyskując sobie liczne koła zwolenników i
sympatyków. Powiew wielkiej idei rzucamy w duszę
polskiego narodu przez Twórcę Niepodległości Józefa
Piłsudskiego przynosi obfity plon. Przełamana została do
reszty niewiara i obojętność względem Zw.
Strzel., a w ich miejsce wstąpiły zapał
i duma obywateli, doceniających siłę i znaczenie oddziałów
strzeleckich, które spełniają zaszczytną służbę w obronie
całości i honoru Rzplitej. Rozmach jaki organizacja strzelca w swym
pochodzie naprzód okazuje—porywa najgłębsze i
najoporniejsze warstwy i wiedzie je zwycięsko ku lepszej
przyszłości. Szereg zebrań poszczególnych oddziałów
Strzeleckich, odbytych w atmosferze niezwykłego entuzjazmu świadczy
dobitnie o tem jaki dzielny i zdrowy duch ożywia brać strzelecką
oraz jak przychylnie i z uznaniem odnosi się ludność do tej
organizacji. Tym razem podajemy przebieg jednego z tych
zebrań jakie miało miejsce w Luboli dnia 27 czerwca r.b. Było to
zebranie organizacyjne, na które przybyli również Ob.
Prezes Pow. Zw. Strzel.
Kristjan, Pow. Komendant Zw. Strzel.
Ob. Czarniawski, oraz Pow. Kom. P.W. i
W F. ob. por. Szczepański. Po zagajeniu przez ob. A. Kaczyńskiego,
przewodnictwo objął ob. Bartkiewicz i udzielił głosu Pow. Kom.
Czarniawskiemu, który w mocnych i gorących słowach przedstawił
najpierw dzieje Związku Strzel. od chwili założenia go przez
Marszałka Józefa Piłsudskiego oraz uwypuklił wagę i
znaczenie idei, jaką Zw. Strzel.
reprezentował dawniej i dziś, mówca oświetlił rolę Zw.
Strzel. w obecnej, niepodległej Polsce,
polegającą na twórczej pracy dla Państwa, obywatelskim wychowaniu
młodzieży i utrzymania jej w ciągłej gotowości do służenia
Ojczyźnie w każdej potrzebie, a przedewszystkiem w obronie jej
granic. Następnie zabrał głos ob. prezes Kristjan, który w
dłuższem przemówieniu zaznajomił obecnych z zagadnieniem pracy
Strzelca wraz ze sprawami organizacyjnemi, mówca określił zakres
pracy z podziałem na wychowanie fizyczne i sportowe a ponadto
wskazał na dalszy bardzo ważny dział wyszkolenie fachowe,
rolnicze przy pomocy zakładaniu ogródków, poletek i t.p.
Przemówienie
prezesa Kristjana wywarło silne wrażenie, wywołując burzę
oklasków. Z kolei kom. przysp. wojsk. omówił dodatnie wyniki
i ulgi osiągnięty przez członków Strzelca, które dla
nowowstępujących będą wielką zasługą. Potem ob. Prezes
objaśnił sposób zaciągu do Oddz. Strzel. wspominając o
okresie próby, poprzedzającym złożenie przysięgi strzeleckiej.
Po zgłoszeniu się nowych kandydatów i wciągnięciu na listę
członków, nastąpił wybór do Zarządu. Wybrani zostali: Prezes
ob. T. Bartkiewicz Kmdt oddziału ob. T. Nowacki, nadto ob. ob. K.
Robak, J. Zieleniewski i Stefan Justyński. Wybrano również skład
Komisji rewizyjnej. Na wezwanie ob. prezesa Kristjana obecni
złożyli hołd pamięci Pierwszego Marszałka Polski przez
zachowanie minutowej ciszy. Tok obrad, postawa i nastrój
uczestników zebrania znamionowały tężyznę duchową i niezłomną
wolę do dalszej wspólnej, a wytrwałej i wzmożonej pracy dla
urzeczywistnienia wzniosłych celów Strzelca.
Obwieszczenia Publiczne 1936 nr 10
Wydział hipoteczny przy
sądzie okręgowym w Kaliszu, I sekcja wieszcza, że otwarte zostały
postępowania spadkowe po zmarłych:
5) Tadeuszu-Cezarym
Niemirze, współwłaśc. 1/2 morgi ziemi z maj. Lubola, pow.
tureckiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 17 sierpnia
1936 r.
W powołanym terminie
osoby zainteresowane winne zgłosić swoje prawa w powyżej wskazanym
wydziale hipotecznym pod skutkami prekluzji.
Echo Tureckie 1936 nr 29
Strażactwo polskie-armji polskiej.
Zarząd Główny Związku Straży Pażarnych
R. P. na posiedzeniu 25 kwietnia r.b. powziął uchwałę zakupienia dla wojska autopogotowia, względnie 5 motopomp. W tym celu obciążył budżety wszystkich komórek Związku równomiernie, a straże w miarę posiadanych datków mają składać dobrowolne ofiary.
Straże Pożarne pow. Tureckiego nie zostały na szarym końcu i już padły pierwsze ofiary z następujących straży:
Uniejów-50 zł., Turek-10 zł. Witów— 5 zł, Słodków — 5 zł. Siedlątków —5 zł., Lubola—5 zł, Chorzepin — 5 zł., Brzeg — 2.50 zł., Bądków—2.50 zł., Zimotki— 2.50 zł. Skarżyn—2 zł.
W miarę wpływania składek będziemy podawać sprawozdania.
Echo Tureckie 1936 nr 40
Już w niedzielę 4
października b. r. Turek będzie gościł u siebie wszystkie
Straże Pożarne z powiatu, które wykazać mają swoje wyszkolenie
bojowe.
Już odbyły się
eliminacje w rejonach, na podstawie których zostały dopuszczone do
zawodów powiatowych następujące Straże:
Grupa I: Kobylniki,
Świnice Wartskie, Jeziorsko, Milejew, Malanów, Żeronice i
Lubola.—
Grupa II: Spicmierz,
Chorzepin, Wola Tłomakowa, Skarzyn, Niemysłów, Wielenin, Słodków
i Czepów Dolny.
Poza konkursem.
Zarząd Oddziału Powiatowego dopuścił następ. Straże:
Ostrowsko, Niewiesz, Wielanin, Biernacice, Poniatów,
Pęczniew, Boleszczyn, Szadów Pański i Tokary.
Najlepiej w wyszkoleniu
spisał się rejon Uniejów, gdzie wszystkie Straże weszły do
poszczególnych grup.
Nagrody w pierwszej
grupie: 1) nagroda P. Premiera Składkowskiego koń dla najlepszego
Naczelnika Straży plus 200 złot. dla Straży i 2) 100 zł. dla
Straży. W drugiej grupie: 1) 150 zł. dla Straży i 2) 75 złot. dla
Straży. Poza konkursem. 1) 100 złotych i 2) 50 zł.
Echo Tureckie 1936 nr 49
W czwartek ubiegły odbyło się pod przewodnictwem ks. prałata dra J. Florczaka oraz p. Borzęckiego, inspektora szkolnego z Kalisza, posiedzenie Rady Szkolnej Powiatowej powiatu tureckiego. Na posiedzeniu tym omówiono cały szereg spraw związanych ze stanem i położeniem szkolnictwa powszechnego na terenie naszego powiatu. Do najbardziej interesujących zagadnień należała bezsprzecznie poruszona przez p. ins. Borzęckiego sprawa rozbudowy szkolnictwa, plan podniesienia stopnia organizacyjnego pewnych szkół powiatu oraz plan wykończenia i budowy nowych szkół w powiecie. — Najważniejszym powodem tych zmian na lepsze, awansu, jest stanowczo za duża (zdaniem p. inspektora i wszystkich obecnych) ilość dzieci po klasach wiejskich szkółek. Gdy najwyższa norma na jednego nauczyciela (i tak zresztą za wysoka) winna wynosić 80 dzieci, szkoły w wielu miejscowościach naszego powiatu, urągające nieraz często, jeśli o pomieszczenie chodzi, nakazom higieny i dbałości o zdrowie dzieci i nauczyciela, przekraczają ją przeszło w dwójnasób i co ważniejsza, nie mieszczą wszystkich dzieci, objętych obowiązkiem nauczania. Stan ten jest niedopuszczalny i musi się poprawić. Dużą winę ponoszą nieraz gminy. Nie wszystkie zresztą. Są bowiem takie, które ostatni grosz łożą na budowę i utrzymanie szkół, wychodząc z najsłuszniejszego stanowiska, że największym dobrem dzieci, rodziców, gminy i państwa jest oświata.— Do takich, które wypełniły najpiękniej swój obywatelski obowiązek, należą: Kowale Pańskie (które bez żadnej subwencji zaczęły budowę szkoły i doprowadziły pod dach, aż uzyskały subwencję Pana Premiera w kwocie 5 tys.) Tokary (które budową szkoły w Lipiczach zasłużyły na pochwałę), Zelgoszcz - Świnice, które wykazują ogromną prężność i pęd do oświaty. Obywatelskie stanowisko tych gmin, godne naśladowania przez inne, nawet sam Turek (sprawa budowy gimnazjum i liceum) pozwala stwierdzić poziom wyrobienia obywatelskiego wsi dzisiejszej, jej pęd żywiołowy do nauki i przez to do awansu społecznego, który ogarnia po Małopolsce Polskę całą, oraz pozwala dobrze wróżyć o naszej przyszłości. Ten pęd wsi do oświaty i szkoły musi być dla dobra ogólnego zaspokojony. —W imieniu władz szkolnych pan inspektor Borzęcki przyrzeka w bieżącym roku 1936-37 podnieść przez dodanie nowych etatów (razem 15-tu a więc o siedem więcej niż w powiecie kaliskim), stopień organizacyjny 13-tu szkołom naszego powiatu, stworzyć dwa nowe rejony wokół dwóch szkół zbiorczych, oraz dokończyć budowy 4 szkół a rozpocząć od nowa też czterech w tureckim powiecie, z tym jednak, że społeczeństwo poprze wysiłki władz, jak należy, i wspólnym trudem podniesie wieś podturecką na wyższy, kulturalny poziom, tak zwłaszcza dzisiaj potrzebny Polsce.
—Podwyższenie stopnia organizacyjnego winny otrzymać szkoły; w Ustkowie gminy Grzybki (nie przyjętych 40 dzieci!), w Brodni gm. Lubola, w Luboli, w Dziadowicach, gm. Piętno (45 dzieci nie przyjętych!), w Cisewiu, tej samej gminy Piętno, w Słodkowie, gm. Piętno (180 dzieci na 2 nauczycieli), w Woli Świnieckiej, w Lipiczach (150 dzieci na 2 naucz.), w Gawłowicach, gm. Goszczanów (228 dzieci na 3 naucz.) w Kawęczynie gm. Kowale Pańskie, w Malanowie (264 dzieci na 4 naucz.), gdzie winna powstać na cały ten okręg szkoła III stopnia organ., w Tokarach i w Świnicach gminy Zelgoszcz (340 dzieci na 4 siły) — (gmina chce mieć szkołę 7-mio klasową). Z podwyższeniem stopnia łączy się zwiększenie etatów, na co gminy powinny dać warunki. Dodanie etatu nastąpi także w Uniejowie i Turku (zamiana praktyki).
Jest to bardzo dużo, ale gdy chodzi o potrzeby naszego powiatu, któremu potrzeba z 50 nowych sił, nawet mało. Drugim ważnym punktem realizacji programu w roku bieżącym będzie sprawa ukończenia budowy 4 szkół—w Ustkowie, Niewieszu, Kowalach Pańskich i w Chlebowie (w Lipiczach została uroczyście otwarta w ub. niedzielę) i budowa czterech nowych: w Ostrowsku, w Dąbrowicach, gm. Piekary (pożyczka 2 tys. zł. z Tow. Pop. B. P.S. P.), w Brzegu, gm. Lubola (7-mio klasowa) oraz w Świnicach gm. Zelgoszcz, 7-o klasowa z kamienia i cegły. Do tego dojdzie utworzenie dwóch rejonów ze szkołami zbiorczymi III st. dla okolicznych wiosek — w Ostrowsku (dla Ostrowska i O. Kolonii, Orzeszkowa wsi i ośrodka i I, II i III kolonii Orzeszków) i w Świnicach (dla wszystkich Świnic, Krasek, Olesina i Głogowca). Zebrani przyjęli z aplauzem plan rozbudowy szkolnictwa powszechnego w powiecie i wyrazili podziękowanie p. insp. Borzęckiemu za pracę oraz gminom Kowale Pańskie, Tokary i Zelgoszcz za obywatelską postawę. Na tym, po uchwaleniu budżetu Rady Szkolnej Powiatowej—posiedzenie Rady zamknięto. Oby Turek swym zagadnieniem gmachu nowego dla gimnazjum i liceum zechciał pójść śladem wyróżnionych gmin. Dla tak rozbudowanego szkolnictwa powszechnego w powiecie tureckim, Turek musi mieć szkołę średnią i liceum. Wieś woła o oświatę i garnie się do gimnazjum (dziś 25% uczniów, to synowie wsi).— W Turku musi powstać wiejskie gimnazjum. To jest prawdziwa misja Turku.
Echo Tureckie 1936 nr 50
W piątek ubiegły (4 b.m.) w sali posiedzeń Rady Miejskiej w Turku odbyło się pod przewodnictwem p. Borzęckiego, inspektora szkolnego z Kalisza, doroczne posiedzenie Powiatowej Rady Oświaty Pozaszkolnej z udziałem p. Starosty Nożyńskiego, ks. prałata dra Florczaka, oraz p. p.— por. Donaja Powiatowego Komendanta Z.S., insp. Głębowskiego, prezesa Związku Młodej Wsi, Hofmana, instruktora okręgowego Oświaty Pozaszkolnej i sekr. Kristiana prezesa powiatowego Zw. Strzeleckiego, prof. Robakiewicza, referenta Oświaty Pozaszkolnej, p. Sieczki reprezentanta Zw. Nauczyc. Polskiego, oraz dra Skowrońskiego dyrektora gimnazjum i delegata Koła T. N. S. W. w Turku.—
Na posiedzeniu omówiono działalność i formy oświaty pozaszkolnej na terenie tureckiego powiatu oraz ustalono plan pracy na rok przyszły. W roku 1935/36 oświata pozaszkolna zatoczyła duże kręgi i ogarnęła tysiące ludzi. Formami jej, używanymi w terenie, były świetlice, biblioteki ruchome i gminne, uniwersytety niedzielne i ludowe, kursy systematycznego kształcenia i samokształcenie.— Świetlic czynnych było sto, z tego 75% po szkołach, trzy uniwersytety niedzielne, jeden ludowy w (Piekarach) pięć kursów systematycznego kształcenia, bibliotek działało w terenie 20, ruchomych 19 i i 1 gminna (w Grzybkach). Największymi rezultatami poszczycić się mogą bibljoteki z cyfrą 540 wypożyczających (czytelników ze cztery razy tyle) i liczbą 14 tysięcy wypożyczonych książek. Działały w następujących miejscowościach — biblioteki gminne w Grzybkach (obsługująca 6 punktów) i Tokarach, ruchome; w Brodni, Czepowie, Cielcach, Goszczanowie, Jeziorsku, Kikach, Klonowie, Kowalach Pańskich i Księżych, Lipiczach, Malanowie, Miłaczewie, Niemysłowie, Niewieszu, Piekarach, Przykonie, Słodkowie, Szarowie i Wieleninie. W pracach oświatowych w powiecie brało udział w porozumieniu z Radą Oświaty Pozaszkolnej pozostając, 178 osób (z tego 80% nauczycielstwo) w tym 40 z inteligencji m. Turka. Fundusze na biblioteki i uniwersytet Rada czerpała z 3 dotacji Pana Premiera 800 zł. na uniwersytet w Piekarach i po 300 zł. na księgozbiory dla organizacji.
Jeśli idzie o rok 1936/37, Powiatowa Rada Oświaty Pozaszkolnej uchwaliła stosować wszystkie możliwe formy z położeniem głównego nacisku na biblioteki i czytelnictwo. Nadal czynne będą biblioteki gminne w Grzybkach i Tokarach, do których przybędą wykupione księgozbiory w Dobrej (po Tow. im. Mickiewicza) i Skęczniewie. Bibliotek ruchomych działać będzie 20-ca w punktach: Czepów, Felicjanów, Kiki, Konopnica, Kowale Pańskie i Księże, Lipicze, Lubola, Malanów, Miłaczew, Niewiesz, Przykona (dostosowana do potrzeb uniwersytetu ludowego), Siedlątków, Skarżyn, Strachanów, Wielenin, Zbylczyce i Żeronice. Uniwersytet ludowy czynny już jest w Przykonie, świetlice w przeszło 100 punktach, przyczym dużą pomocą są szkoły, lokale Z. S. i Związku Młodej Wsi w powiecie. W r. 1937 urządzony zostanie, dla wzmożenia kultu pieśni i ożywienia świetlic, konkurs śpiewaczy dla zespołów jednogłosowych obwodu kaliskiego oraz konkursy głośnego czytania. Na te bowiem działy pracy specjalny należy położyć nacisk, zwłaszcza na czytelnictwo. - Wieś nasza garnie się do książki (w Grzybkach 112 wypożyczających) i prosi o nią (z 50 wsi prośby o biblioteki). Trzeba ją dać wsi. Dużą pomoc mogą tu okazać same gminy. Powinny znaleźć choć 100 zł. rocznie w swych budżetach na kupno własnych bibliotek gminnych, raz na rok kompletu. Najpierw dla punktów oświatowych (wioski, gdzie są szkoły), potem dla wszystkich gromad po nich należących. Tylko w ten sposób zostanie rozwiązana pozytywnie ta kwestia, głód książki na wsi zostanie choć w części zaspokojony. Dla wzmożenia akcji oświatowej Rada postanowiła tworzyć Gminne i Rejonowe (przy szkołach) Komisje Oświaty Pozaszkolnej, do których powołani będą ludzie światlejsi, ci, którym poziom kultury wsi leży na sercu.
Na zakończenie p. Starosta wyraził gorące podziękowanie wszystkim pracującym na tym polu w powiecie, szczególnie nauczycielstwu, które mimo złe warunki kroczy w pierwszym szeregu działaczy oświatowych, poczym zebrani postanowili wszelką drogą zaapelować do ogółu o poparcie akcji oświaty pozaszkolnej, która jest apolityczną (gdziekolwiek się odbywa)—i najważniejszą w tej chwili dla nas i kraju naszego.
Obwieszczenia Publiczne 1937 nr 103
Wydział Hipoteczny,
Sekcja III przy Sądzie Okręgowym w Kaliszu obwieszcza, że otwarte
zostały postępowania spadkowe po zmarłych:
10) Antonim Andrzejewskim,
wierzycielu sumy 350 zł. zabezpieczonej pod nr 16 dz.
IV wykazu hipotecznego kol. Lubola, powiatu tureckiego;
Termin zamknięcia tych
postępowań spadkowych wyznaczony został na dzień 25 marca 1938
roku, w którym to terminie osoby zainteresowane winny zgłosić
swoje prawa w kancelarii
wyżej wymienionego
Wydziału Hipotecznego, pod skutkami prekluzji. 256/37.
Echo Tureckie 1938 nr 11
W dniu 7 bm. o godz.
10.30 we wsi Lubola, gm. Pęczniew,
powstał pożar, który strawił dwie zagrody gospodarskie:
Krawczyka Stanisława i Antoniaka Władysława, wraz ze zbożem,
paszą i narzędziami rolniczymi. Na szkodę Krawczyka spaliły
się 2 świnie wagi około 120 klg. Łączne straty obu
poszkodowanych wynoszą około 5000 złotych. Pożar wynikł skutkiem
zapalenia się sadzy w kominie Antoniaka. W akcji ratunkowej brały
udział straże pożarne z Luboli z Brodni, i z Glinny.
Echo Tureckie 1938 nr 23
Dnia 13 maja br. wpłynęły dla powiatu tureckiego następujące dary od Pana Premiera. Na budowę domów strażackich w Kowalach Pańskich, w Drozdowie, w Chwalbicach po 300 zł. radioodbiorniki: dla gospodyń wiejskich w Luboli i Goszczanowie oraz dla jednego kółka rolniczego.
Echo Tureckie 1938 nr 26
Najbliższe dni po Bożym Ciele przyniosły nowe pożary we wsi podtureckiej.
W sam piątek (17 bm.) w nocy czerwony kur grasował (...) w Luboli, gm. Pęczniew ogień strawił wiatrak sukcesorów p. Jurge wyrządzając szkód na 5 tys. złotych, w akcji ratunkowej wzięły udział straże pożarne z Luboli, Brodni, Brzegu, Pęczniewa a nawet z Glinnego, sieradzkiego powiatu; we wsi Przywidz, tejże gminy, spalił się dach na zagrodzie braci Sobandów Józefa i Ignacego. Straty wynoszą około 1500.
Echo Tureckie 1938 nr 26
Przewodniczący Okręgu Poznańskiego Obozu Zjednoczenia narodowego poseł dr. Leon Surzyński za aprobatą Szefa Obozu gen. St. Skwarczynńkiego mianował przewodniczącym Obwodu Tureckiego p. senatora Tomasza Szymańskiego, który zkolei przedstawił do zatwierdzenia Władzom O.Z.N. skład Prezydium Obwodu Rady Obwodowej i poszczególnych Prezydiów Obwodu Tureckiego.
Jak się dowiadujemy składy te in extenso zostały przez Władze Obozu zatwierdzone, wobec czego podajemy je poniżej:
PREZYDIUM
Przewodniczący: Szymański Tomasz, notariusz, b. senator, Turek, l' Vice-przewodniczący: Bagiński Bronisław, notariusz, Uniejów, II Vice-przewodniczący Ks Dr Portych Teodor, proboszcz, Grodzisko, III Vice- przewodniczący Kawecki Antoni, burmistrz m. Turku, Sekretarz Czarniawski Jan, nauczyciel, Żuki pow. Turek Skarbnik Budkiewicz Kazimierz, pracownik umysłowy, Turek.
Poseł Felicjan Sławoj-Skladkowski, Warszawa, Poseł Feliks Karśnicki Warszawa, Cieślak Stanisław, rolnik, Bibianna, Młodzianowski Tomasz, ziemianin, Kawęczyn, Czyżo Józef, rolnik, Smólsko, Stefaniak Piotr, rolnik, Strachocice, Grzybowski Mateusz, rolnik, Orzeszków, Bętkowski Zygmunt, rolnik, Kossew, Bednarek Józef, rolnik, Lubola, Jędrzejczak Walenty, rolnik, Karnice, Szewczyk Józef, rolnik, Wroniawy, Formański Józef, rolnik, kol. Tomisławice, Kawecki Antoni, burmistrz, Turek, Ks. Dr. Portych Teodor, proboszcz, Grodzisko, Muszyński Tomasz, burmistrz, Dobra, Stach Franciszek, dyrektor, Gimnazjum, Turek, Szeffel Roman, przemysłowiec, Turek, Opitz Roman, tkacz, Turek, Orzechowska Krystyna, ziemianka, Zbylczyce, Swierczyński Aleksander, inżynier rolnik, Turek, Szymańska Zofia, prezeska Zw. Strzeleckiego Żeńskiego Turek, Ks.Dr. Florczak Józef, prałat, Turek, Bauerowa Weronika, nauczycielka, Uniejów, Gębicka Cecylia, gospodyni wiejska, Strachanów, Łaziński Aleksander, nauczyciel, Dobra, Dzierzbicki Władysław, ziemianin, Biernacice, Walerych Antoni, rolnik, Tomisławice, Szewczyk Józef, nauczyciel, Przykona, Marczyńska Rozalia, gospodyni wiejska, Jakóbka, Scibior Józef, nauczyciel, Bibianna, Puławski Józef, rolnik, Strachanów, Bartosik Leonard, rolnik, Zdzenice, Scbior Ignacy, prezes Związku Rzem. Chrze. Turek, Kolska Kazimiera b. ziemianka, Turek.
ZARZĄDY ODDZIAŁÓW
(...) Gm. Pęczniew przewodniczący Bednarek Józef rolnik, Lubola zast. przewodn. Dworczak Jan, rolnik, Brzeg sekretarz Greszko Ludwik, rolnik, Pęczniew skarbnik Rekus Cezary, aptekarz, Pęczniew członkowie zarządu 1) Gołąb Janusz, nauczyciel, Popów Francala Andrzej, rolnik, Popów (...).
Echo Tureckie 1938 nr 29
W dniu 17 lipca r.b
o godz. 13 odbędzie się w Świnicach zebranie organizacyjne
rezerwistów w celu założenia Koła Zw.
Rezerwistów.— W tymże samym dniu o godz
15 odbędzie się takie zebranie w Luboli. W powyższych zebraniach
organizacyjnych udział wezmą prezes Zarządu Pow. Z.R.
wice-starosta p. Florczak, komendant p. Kruszyński oraz
referent wychowania obywatelskiego p. Skorupski.(...)
Z pojawiających się
stale w prasie naszej sprawozdań
widzimy, że Związek Rezerwistów w powiecie tureckim przejawia
bardzo żywotną działalność, bowiem systematycznie lustruje
dotychczas istniejące Koła, organizuje w gminach nowe
placówki, a w szczególności zajął się
zbieraniem funduszów na zakupienie
mundurów dla rezerwistów, którzy nie posiadają pieniędzy i
nie byliby w stanie zaopatrzyć się w niezbędne podczas ćwiczeń
mundury wojskowe.
Echo Tureckie 1939 nr 2
Nr. akt
Km. 1106/34.
OBWIESZCZENIE
Komornik Sądu
Grodzkiego w Turku Aleksander Downar mający kancelarią w Turku ul.
Kaliska Nr. 34 na podstawie art. 602 k. p. c. podaje do publicznej
wiadomości, że dnia 18 stycznia 1939 r. o godz. 13 w Luboli, gminy
Pęczniewie odbędzie się 1-sza licytacja ruchomości należących
do Andrzeja i Bronisławy małz. Perek składających się z 1
źrebaka- klaczy jasnej kasztanki dobrze utrzymanej mającej około 7
miesięcy i 3 świń mających wagi około 80 klg. Każda
oszacowanych na łączną sumę 540 zł.
Ruchomości można oglądać
w dniu licytacji w miejscu i czasie wyżej oznaczonym.
Komornik A. Downar.
Echo Tureckie 1939 nr 17
Apel Powiatowego Związku Straży Pożarnych powiatu tureckiego został przez straże całkowicie zrozumiany i wykonany, gdyż na poszczególnych konferencjach druhów prezesów i Naczelników ustalono już subskrybowaną lub przystąpienie do natychmiastowej subskrypcji, w wysokości:
OSP Kuny, Turek i Uniejów po 200 zł. OSP Chylin, Cielce, Czepów, Dobra, Goszczanów, Grodzisko, Jeziorsko, Malanów, Ostrowsko, Piekary, Świnice i Wielenin po 100 zł., OSP Brudzew, Słodków, Wyszyna po 60 zł., OSP Biernacice, Brzeg, Grzybki, Krwony, Kuczki, Kotwasice, Lipnica, Niemysłów, Przykona, Spićmierz, Szadów Pański, Tuliszków i Władysławów po 40 zł.
OSP Brodnia, Cisew, Bąbrowica, Kalinowa, Kobylniki, Kowale Pańskie, Lubola, Mikulice, Milejów, Niewiesz, Ogorzelczyn, Orzeszków, Pęczniew, Różniatów, Sendów, Siedlątków, Skarżyn, Skęczniew, Socha, Tokary, Wietchinin, Księża Wólka, Zaborów i Żaronice po 20 zł. Razem Zarządy Straży subskrybowały z kas strażackich 2980 zł. Brak jeszcze danych od 38 straży, które napewno będą pożyczkę subskrybowały.
Oprócz pożyczki złożono ofiary na FON OSP, Dobra 20 zł, OSP Milejów 50 zł. (Pożyczka Narodowa) OSP Lubola i Śpićmierz po 10 zł.
Na wszystkich konferencjach zapadła uchwała, aby w czasie subskrybowania pożyczki wszystkie imprezy były urządzane wyłącznie na ten cel.
Echo Tureckie 1939 nr 20
Niedziela 23 kwietnia upłynąła w Jeziorsku pod znakiem ożywionej działalności miejscowych organizacji społecznych, stowarzyszeń i tak:
Zaraz po nabożeństwie odbyła się nadzwyczajna odprawa Związku Peowiaków Placówki Lubola, na której złożono doraźnie skromną sumkę na Poż. Obr. Przeciwl. i powzięto rezolucje odpowiadającą powadze położenia w świecie i określającą stanowisko Peowiaków pokrywające się w zasadzie ze stanowiskiem całego Narodu.
O godz. 16-ej doroczne walne zebranie Koła Polskiego Czerwonego Krzyża, na którym uproszony p. Instruktor Powiatowy LOPP Goszczyński wygłosił okolicznościowy referat na temat co to jest lotnictwo i jakie ma ono znaczenie w czasie wojny. W zebraniu wzięli udział również i członkowie LOPP oraz zaproszeni goście. Zebranie zakończone zostało przyjęciem sprawozdania z działalności za rok 1938 wyborem władz Zarządu PCK jak również przyjęciem aktualnej rezolucji o gotowości członków do wszelkich ofiar na rzecz obronności Państwa.
O godzinie zaś 18-ej w świetlicy Kat. Stow. Młodzieży Ż i M w Zakrzewie odbyła się miła uroczystość "Świeconego Jajka" zorganizowana przez Parafialną Akcję Katolicką. Świetnie i z humorem wykonała Młodzież wiele piosenek, monologów i wesołych atrakcji, które rozweseliły starszych, wprowadzając wśród zebranych przy jajku i herbatce miły nastrój i głębokie zadowolenie. Uroczystość powyższą zakończono przyjęciem również odpowiedniej rezolucji i uchwaleniem zakupienia przez organizacje jednego bonu 20 zł. Poz. Obr. Przeciwl. Tu nadmienić należy, że Kat. Stow. jedno z pierwszych w Jeziorsku zainicjowało zbiórką na FON podczas bowiem akademji w Zakrzewie już w dn. 26 marca r.b. zebrano zł. 18 które zaraz przesłano na ręce p. Starosty.
Codzienna normalna praca w okolicy przeplatana była stale dążeniem do jak najlepszego wyniku subskrypcji POP który zdaje się że będzie nie najgorszy. W dn. 5 b. m. wiadomem było, że mieszkańcy gminy subskrybowali ponad 25.000 zł. pożyczki. W ofiarności i zapale na rzecz POP w dalszym ciągu, przede wszystkim postępują naprzód ludzie ubożsi i robotnicy. Służba folwarczna z maj. Ustków, Cielcach, Woli-Zadąbrowskiej, Krąkowie jak również sezonowi robotnicy rolni ofiarnością swoją dają przykład niektórym zamożniejszym gospodarzom. Sezonowcy z maj. Mikołajewice ofiarowali na FON jeden dzień pracy co uczyniło w gotówce 50 zł. w całości wpłacone już do kasy.
Mamy również i tym razem do zanotowania jeden nowy wyróżniający się z pośród wielu innych przykład ofiarności biednej wdowy Marianny Pietrzakowej, robotnicy folwarcznej z maj. Zakrzew, która sama zgłosiła się 4 bm do Zarządu gminnego i zakupiła jeden bon 20-to zł. Pożyczki. Jakże wymownym staje się taki postępek biednej wdowy, która całe utrzymanie dla siebie i rodziny czerpie z zarobku 2-ch synów pracujących w charakterze dniówkowych robotników w tym majątku.
Uroczystości 3-cio majowe odbyły się u nas ładnie i urozmaicenie zakończone przedstawieniem amatorskim zorganizowanym przez miejscowy Oddział Strzelecki.
Dodać należy, że Rada gminna w dniu 2/V zadokumentowała również swoje wysokie zrozumienie i obywatelskie stanowisko uchwalając z funduszów gminnych 600 zł. gotówką na POP i 200 zł. oblig. na FON oraz z Gm. Kasy poż. oszczędn. 200 zł. gotówką na pożyczkę i 1400 zł. oblig. na FON.
Dziennik Łódzki 1957 nr 179
Z ostatniej chwili
Ostatnie, długotrwałe deszcze spowodowały wylew rzek i strumieni w naszym województwie. Mieszkańcy wiosek położonych nad Nerem, Wartą i Pichną twierdzą, że już na przestrzeni kilkunastu lat nie było takiej powodzi w okresie letnim. Sytuacja powodziowa jest nadal poważna, aczkolwiek wezbrane wody powoli już ustępują.
A oto nasze zdjęcia z niektórych miejscowości pow. poddębickiego, zagrożonych powodzią.
Dziennik Łódzki 1969 nr
166
Wczoraj na terenie
województwa łódzkiego zanotowano dwa olbrzymie pożary, w wyniku
których powstałe straty oblicza się na sumę około pół miliona
złotych. Pierwszy pożar wybuchł we wsi Lubola w powiecie
poddębickim, a jego przyczyną była iskra z komina. Spłonęło 6
stodół, i obora, i szopa, 2 dachy na budynkach mieszkalnych, dach
na oborze oraz 14 owiec. W akcji gaszenia pożaru brało udział 30
jednostek OSP.
Dziennik Łódzki 1973 nr
64
Wczoraj około godz.
1 w nocy wybuchł pożar w gospodarstwie Zygmunta N. w miejscowości
Lubola pow. Poddębice. Spłonęła stodoła. Straty ok. 30 tys. zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz