Zebranie tak wielkiego zasobu materiałów zajęło mnóstwo czasu. Przejrzałem i przeglądam wciąż dziesiątki tysięcy numerów czasopism i wszelkiego rodzaju publikacji. Możesz wesprzeć moją działalność po przez dokonanie darowizny na konto: Donate here! Spende hier! 32 1140 2004 0000 3302 6536 3122 Zakaz kopiowania i rozpowszechniania informacji zawartej na tej stronie bez wiedzy i zgody autora strony! All rights reserved
czwartek, 3 stycznia 2019
środa, 2 stycznia 2019
Łysa Góra wzgórze
Łysa Góra, wzniesienie przy wsi Strońsko w gminie Zapolice, nie odnalezione na mapach.
Kaliszanin 1873 nr 70
MAPPY
topograficzno-archeologiczne.
(Ciąg dwudziesty
dziewiąty).
W powiecie szadkowskim,
jadąc z miasta Łasku do Zduńskiej Woli zaraz za miastem blisko
drogi bitej na wzniosłościach piaszczystych, krzakami iglastemi
porosłych, pojawiają się często
w ziemi grobowiska
przedchrześcijańskie. Przy trakcie znowu od Łasku do Lutomierska
pomiędzy wsiami Choszczewą* i Wodzieradzem ma się znajdować
kamień z wyciśniętą na nim stopą ludzką, o czem była już
wzmianka w numerze 13 Kaliszanina z r. 1872. Wieś Strońsko, na
stromej górze z dala widzialnej przy prawym brzegu rzeki Warty
położona, gdzie za czasów Prus południowych niemcy
rozpoczęli prace około założyć się mianej fortecy,
znakomitą w starożytności dla wzniosłości swojej grać musiała
rolę, nie śmiałbym atoli poczytywać ją za Ptolemeusza górą
Asciburgius, ani za miejsce świątyni Kastora i Polluxa
(Lelum polelum). Że wszakże tam na
punkcie najwyższym Bóżnica czyli Gontyna stała, zaprzeczyć temu
trudno, a to tem bardziej, gdy w czasie odnawiania czy też
przystawki do świątyni obecnej pańskiej od strony zachodniej,
za kollatorstwa Walewskich podług tradycji, natrafiono pod ziemią
pewną ilość urn glinianych. Przylegle również wysokie wzgórze,
mianowane Łysą Górą, odnosi nas w czasy bałwochwalcze, tem
więcej, że i tamże znajdują się popielnice, z których jedną
zdarzyło mi się widzieć z godłem na zewnątrz dna wyrytem figury
Pentagonu, czyli stopy Druidów, znaku głośnego Pitagoresa.
Zamilczeć niepodobna i o wsi Chodakach, w parafji wierzchy nad
strużką przez lud powszechnie Pisią mianowaną leżącej, gdzie po
prawej stronie drogi ku Zygrom wiodącej, był obszar gruntu w formie
czworoboku, powierzchni cokolwiek więcej nad morgę jedną wynosić
mogący dla wielkiej obfitości dużych kamieni do orania nie
możliwy.
Przy którego węższym
brzegu od strony południowej stoi dąb w sile wieku, lat przeszło
sto liczący. Właściciel Chodaków wznosząc budynki folwarczne i
wiejskie, a następnie dwór nowy murując, głazy takowe zwolna
uprzątał, przy wydobywaniu zaś z ziemi granitów odkryto tu i
owdzie popielnice lub urny rozmaitych postaci i wielkości. Z
godniejszych wspomnienia uratowano w całości jednę koloru zewnątrz
i wewnątrz żółtego, pięknie wygładzoną przedstawiającą z
dołu formę miski, która od najgrubszej szerokości, pręgami
ukośnemi ozdobionej, zwężać się poczęła w górę linjami
prostemi ku sobie pochylonemi, a od miejsca zwężania się opatrzona
była dwoma uszkami przeciwległemi sobie. Wysokość jej czyniła
cali 7, średnica dna okrągłego cali 3 1/2, cielistość najgrubsza
9, a otworu górnego średnica cali 6. Druga urna była przystawkowa,
barwy żółtej, gładko z obu stron wymuskana, znacznie mniejsza,
do poprzedniej z kształtu podobna, z tą jednakże różnicą, że
karby na niej były odmienne, że uszek wcale nie miała, i ku górze
nie zwężała się w linje proste, ale w łuki wklęsłe,
rozchodzące się ku wierzchniemu otworowi. Liczyła ona wysokości
cali 4 1/2, przy dnie średnicy cali 2, a szerokości największej
cali 5 3/4. Kiedy około r. 1865 zajmowano się pomiędzy miastem
Szadkiem i Poddembicami robotą szosy, do takowej wydobywano z blisko
leżącego cmentarzyska kamienie, które dotąd (1873) w kupy
ułożone, przeznaczenia swojego oczekują. Pewną ilość powyżej
opisanych urn Ochelskich, Strońskich oraz Chodakowskich przesłano
około roku 1850 Kazim. Wł. Wójcickiemu do Warszawy.
Szczupłe wiadomości
doszły mnie o wykopaliskach w ziemi Wieluńskiej, i tak: we wsi
Urbanicach parafji Ruda, o trzy ćwierci mili od Wielunia odległej,
kopiąc blisko podwórza w dniu 12 maja 1866 roku natrafiono w ziemi
znakomitą ilość denarków srebrnych. Po rozpowszechnionej o tem
wieści, nabył z takowychże pewien znawca obywatel sztuk przeszło
1000, o czem Bejer zawiadomiony, pośpieszył z Warszawy na
miejsce, ale tam nic prawie nie zastawszy podążył do miasta
Wielunia, na nieszczęście wszakże już za późno, gdyż na
cztery dni przed tem żydzi stopili przeszło osiem funtów z tychże,
których żaden ze znawców nie widział. Skarb takowy mieścił w
sobie monety Piastowskie, a mianowicie typów podług
Stronczyńskiego znanych nam 8, to jest z czasów Ryxy
i Kazimierza I (1034—1058) typy 12 i
13. Bolesława Krzywoustego (1102—1139) typ. 18. Władysława II
(1139-1148) typy 22, 25, 26 i 27, tudzież Bolesława IV
Kędzierzawego (1148—1173) typ 34. Pomiędzy nimi były dwa denarki
Władysława II nie znane nam, na których dostrzeżono połączenie
typów 25 i 26, to jest z jednej strony widoczne było popiersie
księcia z chorągwią, z drugiej zaś książęcia z mieczem.
Bliższe szczegóły o monetach takowych podała nam Gazeta
Warszawska z dnia 7 sierpnia 1866 r. w numerze 177 na stronnicy 2.
Gdzieś nie daleko
wsi Dąbrowy na dnie strużki wydobyto z mułu miednicę bronzową z
wykutemi wewnątrz wypukło zdarzeniami z życia (jeżeli się nie
mylę) świętej Zuzanny; służyła ona zapewne do chrztu i mogła
pochodzić z końca wieków średnich. (...).
*powinno być
Chorzeszowem. Uwaga autora bloga.
poniedziałek, 31 grudnia 2018
Julin
Julin, miasto lub zamek znajdujące się rzekomo na gruntach wsi Strobin, na wzniesieniu po prawej stronie rzeki Warty, nie odnalezione na mapach.
Kaliszanin 1873 nr 20
MAPPY
topograficzno-archeologiczne.
(Ciąg ósmy).
Legendy miejscowe opiewają, że święty Wojciech (9) przechodząc z Krakowa do Gniezna przez ziemię Rudzką, znużony podróżą zasnął przy drodze w pobliżu dzisiejszego miasta Wielunia, ocucony wszakże zimnem jakowemsiś ciałem przez twarz jego przesuniętem, zrywa się na równe nogi, a widząc się otoczonym chmarą wężów i temiż przerażony, rzuca na oneż przekleństwa, skutkiem którego wszystkie do koła w kamienie się poprzekształcały, i od owego to czasu wykopywane tamże bywają, z ziemi rozmaitej wielkości węże (10), okolica zaś na milę w okrąg Wielunia ma być zupełnie wolną od takowychże żywych gadów. Kiedy w dalszej swojej podróży tenże święty ku Kaliszowi, na gruncie osady zwanej Zawodzie, niewywczasem utrudzony zasnął, a rękawiczkę tegoż jeden z mieszkańców miejscowych zabrał, przebudzony mąż, zgorszony takowy niegościnnością i kradsieżą miał westchnąć do niebios, ażeby żaden z potomków rodu tak chciwego nie dostąpił godności kapłańskiej, co się aż dotąd; podług wieści, ma sprawdzać *). Głosi wreszcie legenda, że po prawej stronie rzeki Warty, na gruntach wsi Strobina, do parafii Osjakowa należącej, w miejscach piaszczysto-wzgórzystych, stało przed wiekami jakoweś miasto czy zamek pod mianem Julin.
Lubo wiele znakomitych grodów i osad z czasów przedchrześcijańskich pochodzących, do wiadomości naszej ani z nazw, ani z położenia swojego nie doszło, wyczytujemy znowu w kronikach, iż pewne miasta w wiekach średnich, dla niedogodnego położenia, czy to z powodu częstych wylewów rzek, czy to z braku wody, gdzieindziej poprzenoszono. Miasto Kalisz, przyborem rzek Prosny i Swędrni coraz bardziej podmielane i ciągle zalewane, przeniesiono, pomimo wystawionej z kamienia tamże kollegjaty Ś-go Pawła, a w niej i grobów książąt kaliskich, tudzież zamku obronnego, po nastąpionym srogim pożarze w środku XIII stulecia, z miejsc bagnistych na wznioślejsze. To samo zaszło i co do Konina, czego ślady pozostały aż do dnia dzisiejszego w nomenklaturach bliskich Starego Miasta. W jednymże prawie czasie gród na płonnem wzgórzu i wody pozbawionem stojący, od którego ziemia Rudzka nazwę przybrała, oblegany przez książąt sąsiednich szląskich z domu Piastów, istnieć w Rudzie przestał, a w żyznej dolinie, przy najpiękniejszych źródłach wytryskującej wody założono miasto Wieluń, jako stolicę ziemi Wieluńskiej. Sieradz atoli przy lewym wzniosłejszym brzegu rzeki Warty w czasach jeszcze przedhistorycznych wzniesiony, nie zmienił bynajmniej swojej posady, czego dowodzą odkrywane przy kopaniu fundamentów po trzy nawet bruki nad sobą w ziemi ułożone.
9) Święty Wojciech z dostojnej familji Czeskiej Sławników pochodzący, biskupem Pragskim od roku 983 mianowany, wykorzeniając gorliwie wzmagające się w Czechach bałwochwalstwo zniechęcił przeciwko sobie zamożną rodzinę Werszowiczów, która lud podburzywszy na biskupa, zmusiła go do opuszczenia po raz drugi w r. 995 stolicy, a rodzinę jego na pastwę mordów wydała. Mąż ten bogobojny udał się do cesarza Ottona III, a od niego przez Węgry w roku 996 do Polski, gdzie w podróży od Krakowa przez Gniezno miewając po wsiach i miastach długie kazania w języku zrozumiałym, w ubiorze mnicha, odwiedził Bolesława Chrobrego, w którego wojsku brat jego służył, i bawił czas pewien na dworze tegoż, aż przy nawracani u Prusaków w krainie tychże, w dniu 23 kwietnia 997 roku śmierć męczeńską poniósł. Braćmi jego byli Spitymir, Poraj i inni. Niektórzy z nich, śmierci uniknąwszy, znaleźli przytułek u walecznego Monarchy, który ich dobrami uposażył. Oni to bardzo prawdopodobnie dali początek w ziemi Sieradzkiej osadzie Spicymierza, tudzież rodzinie Poraitów w okolicy Bużenina. Rozszerzyła się cześć tego męża po całej Lechji, do najstarożytniejszych u nas kościołów możnaby te zaliczyć, które pod wezwaniem świętego Wojciecha lub świętego Idziego założone zostały.
10) Nie daleko miasta Wielunia, to jest na gruntach wsiów Dąbrowy i Gaszyna znajdują się kopalnie wapna, a w nich natrafiają w znacznej ilości i rozmaitej wielkości, bo od cala jednego do kilku stóp średnicy mające przedpotopowe ślimaki, czyli tak zwane ammonity, które dać mogły początek wzmiankowanej legendzie, przy których to mniemanych wężach, w krąg zwiniętych lud nigdy głowy wystającej dopatrzyć się nie może.
*) W zeszłym roku pierwszy kapłan z tej osady został wyświęcony. (Przyp. Redak.)
Subskrybuj:
Posty (Atom)