-->

piątek, 3 maja 2013

Kawęczynek

Taryfa Podymnego 1775 r.
Kawieczyn, wieś, woj. sieradzkie, powiat sieradzki, własność szlachecka, 17 dymów.

Czajkowski 1783-84 r.
Kawęczynek, parafia kalinowa, dekanat stawski, diecezja gnieźnieńska, województwo sieradzkie, powiat sieradzki, własność: mansyonarze kalinow.

Tabella miast, wsi, osad Królestwa Polskiego 1827 r.
Kawęczynek, województwo Kaliskie, obwód Kaliski, powiat Wartski, parafia Kalinowa, własność duchowna. Ilość domów 10, ludność 63, odległość od miasta obwodowego 3.

Słownik Geograficzny:
Kawęczynek   al. Kawieczynek, wś i folw., pow. turecki, gm. Bartochów, par. Kalinowa, odl. od Turku w. 44. Wś ma dm. 9, mk. 90; folw. ma dm. 2, mk. 25. W 1827 r. liczył 10 dm., 73 mk. i stanowił posiadłość duchowieństwa (prob. Kalinowa).

Spis 1925:
Kawęczynek, wś i kol., pow. sieradzki, gm. Bartochów. Budynki z przeznaczeniem mieszkalne wś 13, kol. 8. Ludność ogółem: wś 93, kol. 46. Mężczyzn wś 46, kol. 28, kobiet wś 47, kol. 18. Ludność wyznania rzymsko-katolickiego wś 93, kol. 46. Podało narodowość: polską wś 93, kol. 46.

Wikipedia:
Kawęczynek-wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie sieradzkim, w gminie Warta. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa sieradzkiego.

1992 r.

Kaliszanin 1873 nr 47

Katalog kościołów i duchowieństwa djecezji Kujawsko-Kaliskiej na r. b. podaje, że w dekana­cie kaliskim jest 34 parafij, mianowicie:
(Dalszy ciąg probostw w dekanacie kali­skim).

16) Kalinowa, kościół parafjalny pod w. św. Maryi Magdaleny, wymurowany w. r. 1484 przez Jana Zarembę właściciela. Parafja liczy dusz 567. Do niej należą wsie: Kalinowa, Golków, Tuwalczew, Gać, Kawęczynek i Grabów. Proboszczem od r. 1853 jest Wjks. Paweł Puchałowicz (ur. r. 1808, kapłan od r. 1831).

Zorza 1875 nr 27

Straszliwa klęska gradu od lat kilku nawiedzająca peryodycznie jedne i te same okolice, i w r. b dała się potężnie wielu właścicielom we znaki. Jak donosi gazeta „Kaliszanin”, na przestrzeni, jak mu doniesiono, 12 mil kwadratowych od Błaszek, w kierunku ku Sieradzowi, cała tegoroczna krestencya zniweczona do szczętu. Jako najgotkliwiéj dotknięte, bądź to gradobiciem, bądź orkanem, który poobalał budynki (głównie téż wiatraki), nazabijal koni i bydła, dosięgał tu i owdzie ogniem piorunowym domy i ludzi, wymieniono ośm majątków: Adamki, Łabędzie, Glowiszew, Gać, Kawęczynek, Kłocko, Brzeźnie, Kościerzyn i wiele innych. Słychać, iż większa część tych posiadłości, albo wcale nie była ubezpieczoną od gradobicia, albo téż ubezpieczenie to tylko co upłynęło, i pp. właściciele ociągali się z jego odnowieniem, i ciężko za to ukaranymi zostali.


Kaliszanin 1875 nr 49

Straszliwa klęska gradu dopiero od lat kil­ku nawiedzająca perjodycznie jedne i te same okolice, i w r. b. dała się potężnie wielu właści­cielom we znaki. Na przestrzeni, jak nam po­wiadano, 12 mil kwadr. od Błaszek, w kierunku ku Sieradzowi, cała tegoroczna krescencja zniwe­czona do szczętu. Jako najdotkliwiej dotknięte, bądź to gradobiciem, bądź orkanem, który poobalał budynki (głównie też wiatraki), nazabijał ko­ni i bydła, dosięgnął tu i owdzie ogniem pioru­nowym domy i ludzi, wymieniono nam majątki: Adamki, Łabędzie, Głowiszew, Gać, Kawęczynek, Kłocko, Brzeźnie, Kościerzyn i wiele innych. Sły­chać, iż większa część tych posiadłości albo wcale nie była ubezpieczoną od gradobicia, albo też ubez­pieczenie to tylko co upłynęło, i pp. właściciele ociągali się z jego odnowieniem, i ciężko za to ukaranymi zostali. Postaramy się o bliższe i pe­wniejsze szczegóły.

Kaliszanin 1875 nr 50

Straszna klęska gradobicia, połączona z uraganem, niszczącym drzewa, wiatraki, stodoły i t. d., przeszła w okolicy błaszkowsko-sieradzkiej w niedzielę d. 20 b. m. rano. Podług wiarogodnych, a tylko dotychczasowych wiadomości, ze szczętem oziminy zniszczone we wsiach: Wrzący, Kliczkowie małym, Gruszczycach, Wągłczewie, je­dnej części Łubny, Wróblewie, Noskach, Smardzewie, Kłocku, Lubanowie (folwark do Błaszek na­leżący), Smażkowie, Adamkach, Kociołkach, Kostrzewicach, Zawadach, Kwaskowie, Orzeżynie, Równy, Inczewie, Tubądzinie, w części Gaci Wartskiej, Łabędziach, jednym z folwarków Kalinowy, Chabierowie, w części Bartochowa, Małkowie, Bi­skupicach, Charłupi małej, Dzierlinie, Kościerzy­nie, Łosińcu, Zapuście, Wólce, Susze, w części Kobierzycka, Kawęczynku, Raczkowie, Zagajewie, Brudzewie, w części Głaniszewa i w Gołuchach. Od Kłocka burza ta miała zwrócić się szero­kim szlakiem ku Prażce, lecz bliższych wiadomo­ści nie posiadamy dotąd. Wiele z wymienionych dóbr nie było ubezpieczonych od gradobicia. W obec tak rozległej klęski, jakże smutno przypomnieć, że z wielkim trudem u nas zaszczepiać się daje kwestja stowarzyszeń zabezpieczających. Dotychczas wiemy o czterdziestu i jednym mająt­kach, w których znając miejscową produkcję, napewno przecięciowo liczyć możemy pojedynczą przeciętną stratę na 4 do 5 tysięcy rubli; repre­zentuje to kapitał przeszło 150,000 rs. w oziminach, a gdzież łąki zamulone, uniesione przez wo­dę trawy, kartofle, jarzyny? budynki, wiatraki, dachy poruinowane? Daje to wiele do myślenia, jeżeli zwrócimy uwagę na ciężary, powstające z ma­jących się wnosić podatków skarbowych, gmin­nych i t. d. Sądzimy, że Wyższa Władza zwróci uwagę na tak smutny stan obywateli, w skutek tej katastrofy, robiąc możebne ulgi w poborze podatków; zaś pp. obywatele ze swej strony zwró­cą szczególną pieczołowitość na biednych włościan, którzy do ostatniej ruiny tym nagłym ciosem klęski przywiedzionymi zostali, już to dając im możliwy zarobek, już to ułatwiając sposobność do niego, choćby czasowo, w dalszych stronach, ku czemu stosunki obywatelskie dopomódz mogą. Przeszkadzając działaniu wyzyskiwaczy z jednej strony, a dając możność pracy, z drugiej uchronią ich od rozwinięcia się złodziejstwa i rozboju, które zakrze­wiać się już potrafiły przed niedawnym czasem, jak tego smutne już doświadczenie dowiodło w Sie­radzkiem i Kaliskiem, w niektórych bliżej szossy położonych miejscowościach. Myśleć więc i rato­wać się wspólnemi siłami. Q

Kaliszanin 1875 nr 50

W innej, gradobicia, o którem mowa, dotyczącej korrespondencji, podają nam następną alfabetycznym ułożoną porządkiem, listę dotknię­tych tą klęską majątków Adamki, Bartochow, Biskupice, Bliźniew, Błaszki, Borzysławice (stodo­ła dworska obalona), Brudzew, Brzeźno, Bukowina, Chabierow, Charłupia Wielka i Mała, Dąbro­wa, Domaniewo (tu oprócz zupełnego zniszczenia zasiewów przez grad, ogień w skutek uderzenia piorunu, spalił wszystkie budynki, z wyjątkiem do­mu mieszkalnego), Dzierlin, Gać Wartska, Głaniszew, Gołuchy, Gruszczyce, Gzików, Inczew, Kalinowa, Kawęczynek, Kliczków Wielki i Mały (w pierwszym ośm budynków włościańskich oba­lonych), Kłock (dwadzieścia dwa budynki włościań­skie obalone), Kobierzycko, Kociołki, Kostrzewice, Kwasków, Lubanow, Łabędzie, Łosiniec, Łubna, Małków, Młocin, Noski, Orzeżyn, Raczków, Rakowice, Równa, Swardzew, Smaszków, Stok, Susza, Tubalczew, Tubądzin, Wągłczew, Wojków, Wólka, Wróblew, Wrząca, Zagajew, Zawady, Zapust, Żelisław.
Słychać o zabitych od pioruna ludziach, o dzie­ciach niesionych trąbą powietrzną i przerzuca­nych w niewiarogodne odległości i t. p.

Kurjer Warszawski 1875 nr 138


Klęska gradu, pisze „Kaliszanin", od lat kilku nawiedzająca perjodycznie jedne i te same okolice, i w r. b dała się potężnie wielu właścicielom we znaki. Na przestrzeni 12 mil kwadr: od Błaszek, w kierunku ku Sieradzowi, cała tegoroczna krescencja zniweczona do szczętu. Jako najdotkliwiej dotknięte bądź to gradobiciem, bądź orkanem, który poobalał budynki, głównie wiatraki, nazabijał koni i bydła, dosięgnął tu i owdzie ogniem piorunowym domy i ludzi, wymieniono nam majątki: Adamki, Łabędzie, Głowiszew, Gać, Kawęczynek, Kłocko, Brzeźnie, Kościerzyn i wiele innych. Słychać, iż większa część tych posiadłości albo wcale nie była ubezpieczona od gradobicia, albo też ubezpieczenie to tylko co upłynęło, a pp. właściciele ociągali się z jego odnowieniem i ciężko za to ukarani zostali. 

Kaliszanin 1885 nr. 87

48) Właściciel folwarku około 4 włók przestrzeni posiadającego, położonego w kaliskiem, nie obciążonego żadnemi długami, z zasiewami i budynkami, pragnie oddać takowy wygnańcom polskiego pochodzenia z pod panowania pruskiego, którzy nabyć go mogą częściowo według możności, z wypłatą pieniędzy przez lat parę.
Summa sprzedażna folwarku oznaczoną została na 4000 rs., co wynosi nieco więcej jak 33 rs. morgę z zasiewami i budynkami.
Konkurenci do kupna powinni mieć połowę summy za jaką grunt nabyć żądają.
Zgłaszać się należy do p. Boratyńskiego w Kawenczynku (przez Błaszki).
Tamże znaleść mogą miejsca: rataj z rodziną, dwie dziewki i kucharka.

Gazeta Kaliska 1901 nr. 58

Pożar. D. 1 b. m. o g. 5 r., wynikł groźny pożar w Kawęczynku. pow. sieradzkiego. Płomienie pokazały się z obory, w chwilę po oprzęcie bydła dworskiego, a wybuchły z taką siłą, że wmgnieniu oka przeniosły się na sąsiednie budowle. Zgorzało 6 budynków , mianowicie: obora, szopa, spichrz, 2 stodoły i chlewy, oraz 17 kóp pszenicy, 48 kóp żyta, 34 kopy jęczmienia, 23 kopy owsa, cały zapas omłóconego ziarna, kilkadziesiąt wozów słomy i koniczyny, tudzież 8 krów , młockarnia, sieczkarnia i t. p. Przyczyny ognia na razie nie zbadano, lecz przypuszczać należy palenie papierosów przez pastuszków, którzy oprzątali bydło. Z całego folwarku zostały tylko zgliszcza. Poszkodowany, p. Stefan Boratyński, oblicza straty na 6 tysięcy rubli.

Gazeta Kaliska 1904 nr 122

Uprzejmie proszę W.W. Panów pracodawców rolnych, aby nieprzyjmowali do służby zgodzonego przezemnie włódarza Antoniego Kowalskiego, który otrzymał odemnie zadatek, w dowód czego złożył u mnie świadectwa służbowe i do służby się nie stawił. Służył poprzednio do dn. 28 b. m. w dominium Cielce w przeciwnym zaś razie zmuszonym będę wymienić publicznie nazwisko nowego chlebodawcy i sprawę o straty skieruję na drogę sądową. Kaweczynek, d. 23 kwietnia 1904 roku. Stefan Boratyński.


Gazeta Kaliska 1905 nr 319

Centryfuga mało używana, fabryki „Alfa”, jest do sprzedania. Wiadomość w Dom. Kawęczynek, p. Błaszki.

Ziemia Sieradzka 1921 grudzień

(...) W nocy z dnia 12 na 13 września r. b. na dom Józefa Krawczyka w kol. Kawenczynek, gm. Bartochów, któremu zrabowano 16,000 mk. gotówką i różnych rzeczy na ogólną sumę 100,000 mk; (...)

Obwieszczenia Publiczne 1927 nr 25

Wezwania publiczne.
Sąd okręgowy w Kaliszu, na mocy art. 275, 293, 301 i 3091 U. P. C., wzywa Artura Szmidta, Edgara Szmidta, Helenę ze Szmidtów Bergową i Marję Szmidtową, z miejsca pobytu niewiadomych, aby w terminie 4-miesięcznym, od daty niniejszego obwieszczenia, stawili się w tym­że sądzie okręgowym, wydział cywilny (Aleja Józefiny Nr. 11), w spra­wie N. I. C. 90/27, z powództwa Stefana Boratyńskiego o przerachowanie wierzytelności hipotecznych i zasądzenie 69240 zł. 82 gr. z % %, oraz aby złożyli wyjaśnienia wymagane przez art. 309, 718 i 722 U. P. C.
Powództwo w imieniu Stefana Boratyńskiego wniósł adwokat Kró­likowski z następującem żądaniem: I) zabezpieczone na rzecz Stefana Boratyńskiego w dziale IV-ym wyk. hip. majątku Kawenczynek, powiatu sieradzkiego, sumę 5746 rb. 95 kop. pod Nr. 2 i sumę rb. 15.000 pod Nr. 4, przerachować wraz z zaległemi do dnia 30 czerwca 1924 roku pro­centami— pierwszą na sumę 17.240 zł. 82 grosze z 2 1\2 od dnia 1 lipca 1924 roku, a drugą na sumę 52,000 zł. z 6% od 1 lipca 1924 r.
II) zasądzić na rzecz Stefana Boratyńskiego niepodzielnie od Ar­tura Szmidta, Edgara Szmidta, Heleny ze Szmidtów Berg, Marji Szmidt i obecnych właścicieli majątku Kaweczynek, pow. sieradzkiego, Szcze­pana Ciamciaka, Stanisława Bartczaka, syna Pawła, Szczepana Napieralskiego, Piotra, syna Wawrzyńca, i Marjanny małżonków Maciasz­czyk, Józefa, syna Wojciecha, i Józefy, córki Tomasza, małżonków Krawczyk, Rocha, syna Jakóba, i Marjanny, córki Szczepana, małżonków Turała, Józefa i Heleny małżonków Sowała, Franciszka i Stanisławy małżonków Bartczaków, Kazimierza i Stanisławy Płatków, Jana, syna Wojciecha, Kozła, Michała, syna Rocha, Stasiaka, Antoniego, syna Igna­cego i Marjanny, córki Wawrzyńca, Ciamciak, Stanisława i Antoniny małżonków Olejniczaków, Józefa, syna Szczepana i Tekli, córki Wojcie­cha, małżonków Witczak, Antoniego, syna Józefa, Michalaka, Józefa i An­toniny małżonków Bartczaków, Wawrzyńca, syna Michała, Maciejewskie­go i Marcina, syna Walentego, i Juljanny, córki Michała, małżonków Ciamciak— sumę 69.240 zł. 82 gr. z procentem od 1 lipca 1924 r., a mia­nowicie: 2 1/2 % od 17,240 zł. 82 gr. i z 6% od 52.000 zł. i z procentem prawnym od daty wniesienia powództwa,
III)zasądzić na rzecz powoda od pozwanych niepodzielnie koszty sądowe i wynagrodzenie za prowadzenie sprawy,
IV) wyrokowi nadać rygor tymczasowej wykonalności,
V) sprawę osądzić i bez stawiennictwa powoda.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1928 nr 13

OGŁOSZENIE.
Starostwo Sieradzkie stosownie do art. 222 p. 4 Ust. z dnia 19. IX. 1922 r. Dz. Ust. 102, poz. 936 — ogłasza, że dnia 5 czerwca 1928 r., zatwierdzony został statut Spółki wodnej we wsi Kawenczynek, gm. Bartochów.
Spółka wodna nosi nazwę ,.Kawenczynek". Celem Spółki jest osuszenie gruntów członków Spółki według przedłożonego Starostwu projektu technicznego.
Statut Spółki wodnej uchwalony przez członków na zebraniu w dniu 12 lipca 1928 r., ułożony został według wymogów okólnika Min. Rob. Publ. z dnia 20. VII. 1923 r. Nr. 417/23 (Monitor Polski Nr. 161, poz. 225).
Sieradz, dnia 28 lipca 1928 r.
Starosta (podpis nieczytelny).

Łódzki Dziennik Urzędowy 1929 nr 25

Ogłoszenie.
Starostwa Powiatowe w Sieradzu podaje do wiadomości, że w ogłoszeniu w „Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim" z dnia 15 sierpnia 1928 roku podana została mylnie data zatwierdzenia statutu Spółki Wodnej „Kawenczynek", a mianowicie mylnie podano datę 5 czerwca 1928 roku, właściwa data natomiast winna być 25 lipca 1928 roku, co niniejszem prostuje się.
Sieradz, dnia 5 grudnia 1929 roku.
Starosta Powiatowy
(—) J. Jellinek.

 Ziemia Sieradzka 1930 wrzesień

W dn. 15 września 1930 r. o g. 22 wybuchł pożar w stodole należącej do gospodarza Józefa Sowały, zam. w kol. Kawenczynek, gm. Bartochów, która spłonęła doszczętnie wraz ze zbożem jak również spaliły się różne narzędzia rolnicze, wartości ogólnej na sumę 7,580 zł. W czasie pożaru wypadku z ludźmi żadnego nie było. Jak ustalono to pożar powstał z podpalenia.

Obwieszczenia Publiczne 1931 nr 83

Notarjusz przy wydziale hipotecznym sądu okręgowego w Kali­szu, Stanisław Bzowski, niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte po­stępowania spadkowe po zmarłych:
1) Czesławie Barańskim, wierzycielu sum: 1) 842 dol. 70 cent. S. Z. A. P. zab. pod Nr. 3 w dziale IV wyk. hip. księgi „Poduchowny Kawęcinek", pow. tureckiego i 2) 112 dol. S. Z. A. P. zab. pod Nr. 6, w dziale IV wyk. hip. majątku „Osada Podłężyce Goczków", pow sieradzkiego;
Termin zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony zo­stał na dzień 27 kwietnia 1932 roku w kancelarji notarjusza Stanisława Bzowskiego w Kaliszu.

Echo Sieradzkie 1932 7 październik

WYBORY ZARZĄDU ZWIĄZKU STRZELECKIEGO W GMINIE BARTOCHÓW.
W Tubędzinie pod przewodnictwem prezesa Zarządu Powiatowego Z. S., ob. Bartosza oraz przy współudziale członków tegoż Zarządu ob. ob. Sołhaja, Filipowicza i komendanta por. Zielenkiewicza odbyło się zebranie organizacyjne dla dokonania wyborów Zarządu Gminnego Związku Strzeleckiego w gminie Bartochów. W zebraniu wzięło udział 24 przedstawicieli gminy na czele z p. K. Walewskim właścicielem Tubędzina. Do Zarządu Gminnego wybrano jednogłośnie na prezesa: ob. Walewskiego Kazimierza, na wiceprezesa ob. Kołodziejczyka, na sekretarza ob. Heniga, na skarbnika ob. Gadzinowskiego, na referenta wychowania obywatelskiego ob. Janickiego. W gminie tej postanowiono zorganizować nowe oddziały w Raczkowie, Kaweczynku, Jakubiedek, Orzeżynie, Bartochowie, obok istniejących już i dobrze rozwijających się oddziałów w Tubędzinie, i Dusznikach. Siedzibą Zarządu Gminy Bartochów będzie Tubędzin. Tu też będzie urządzona dla członków czynnych Z. S Świetlica.

Obwieszczenia Publiczne 1933 nr 10

Notarjusz przy wydziale hipotecznym sądu okręgowego w Kaliszu niniejszem obwieszcza, że zostały otwarte postępowania spadkowe po:
1) Józefie Musiale, właścicielu 5 ha 5987 m. kw. zapisanych pod Nr. 3 w dziale II wykazu hipotecznego majątku Poduchowny Kaweczynek, powiatu sieradzkiego i współwłaścicielu: 2 ha 7993 m. kw., zapisa­nych pod Nr. 2 w dziale II wykazu hipotecznego majątku Poduchowny Kaweczynek i 3 ha 6391 m. kw., zapisanych pod Nr. 3 w dziale II wy­kazu hipotecznego majątku Orzerzyn, litera T. G. powiatu sieradz­kiego ;

Termin do zamknięcia tych postępowań spadkowych wyznaczony na dzień 7 sierpnia 1933 roku w kancelarji notarjusza Józefa Dzierzbickiego w Kaliszu.

Łódzki Dziennik Urzędowy 1933 nr 21

ROZPORZĄDZENIE WOJEWODY ŁÓDZKIEGO
z dn. 19 październ. 1933 r. L. SA. II. 12/14/33
o podziale obszaru gmin wiejskich powiatu sieradzkiego na gromady.
Po wysłuchaniu opinji rad gminnych i wydziału powiatowego, zgodnie z uchwałą Wydziału Wojewódzkiego z dnia 18 października 1933 r. na podstawie art. 107 ustawy z dnia 23. III. 1933 r. o częściowej zmianie ustroju samorządu terytorjalnego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 294) postanawiam co następuje:
§ 1.
II. Obszar gminy wiejskiej Bartochów dzieli się na gromady:
13. Tubądzin, obejmującą: wieś i kolonję Kawenczynek, osadę Rudniki, wieś Tubądzin, folwark Tubądzin-Nacki.
§ 2.
Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się Staroście Powiatowemu Sieradzkiemu.
§ 3.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Łódzkim Dzienniku Wojewódzkim.
Wojewoda:
wz. (—) A. Potocki

Wicewojewoda


Echo Sieradzkie 1933 5 styczeń
Echo Łódzkie 1933 styczeń

Walka o posag i ślub.
Dramat miłosny pod Sieradzem.
WIEŚNIAK ZASTRZELIŁ NARZECZONĄ.
Sieradz, 4 stycznia. Do dwudziestoletniej urodziwej dziewczyny Stanisławy Majszakówny zam. w kolonji Kaweczynek pod Wartą od dwóch lat chodził Józef Witczak lat 24, syn gospodarza tejże wsi z zawodu szewc.
Ostatnio stosunki między młodymi nie co się oziębiły, gdyż Witczak domagał się ustalenia daty ślubu i posagu.
Rodzicom urodziwej jedynaczki takie oświadczenie nie przypadło do gustu i poczęli na Józia krzywo patrzeć. Ostatnio namówiona przez rodziców Stanisława oświadczyła swemu narzeczonemu, że niepotrzebnie fatyguje się, przychodząc do niej.
Tem oświadczeniem Witczak tak się przejął, że postanowił sytuację radykalnie wyjaśnić. W tym celu uzbroił się w fuzję i wieczorem podszedł pod okno Majszaków i dłuższy czas obserwował ich ruchy w mieszkaniu. Gdy wreszcie ułożyli się do snu wybił szybę w oknie i zaświecił elektryczną latarkę. Na dźwięk tłuczonej szyby wstał z łóżka stary Majszak i poznawszy Witczaka krzyknął:
Józek, co robisz?
Usłyszawszy to Stanisława zerwała się z łóżka i również usiłowała podbiec do okna.
W tejże chwili padł strzał, a cały nabój utkwił w głowie. Stanisława po kilku sekundach skonała.
Po tym czasie Witczak powrócił do domu nabił fuzję i wymierzył sobie w pierś. Padł drugi strzał — który nieszczęśliwcowi rozerwał płuca. Zaalarmowano posterunek w Warcie oraz zawezwano z Warty dra. Nejmana.
Ciężko rannego Witczaka w asyście policji odwieziono do szpitala sejmikowego w Sieradzu, gdzie poddano go natychmiastowej operacji.

Rana jest bardzo ciężka mimo to Witczak przez cały czas jest przytomny i odpowiada na wszystkie zadawanie pytania.

Echo Sieradzkie 1933 16 styczeń

O TRAGEDJI MIŁOSNEJ W KAWECZYNKU.
Józef Witczak syn gospodarza kol. Kaweczynek pod Wartą, który dokonał zabójstwa swej narzeczonej Stanisławy Majszakówny, a następnie usiłował popełnić samobójstwo przebywa nadal w szpitalu w Sieradzu. Stan Witczaka jest w dalszym ciągu groźny.

Echo Sieradzkie 1933 19 październik

OBWIESZCZENIE
Komornik Sądu Grodzkiego w Sieradzu rewiru II-go zamieszkały w Warcie przy ul. 3 Maja Nr. 14 na zasadzie art. 602-604 K. P. C. i 1030 U.P.C. ogłasza, że będą sprzedawane z licytacji publicznej następujące ruchomości:
W dniu 27 października 1933 r.:
o godzinie 11-ej we wsi Kaweczynku gm. Bartochów u Stanisławy i Franciszka małż. Bartczaków: maciory z 10-cioma prosiętami, jałówki, krowy, 3 metrów pszenicy, 5 metrów owsa i 5 metrów żyta oszacowanych na zł. 506. (...)
Powyższe ruchomości oglądać można pod wskazanemi adresami w dniu sprzedaży.
Komornik:

(-) K. Sobolewski.

Dziennik Łódzki 1951 nr 24

Traktorami i zapałem
wyplenimy perz chłopskiej nieufności.
U stóp wzgórza biegnie szosa. Warczą po niej dwa mocne „Ursusy", chrzęści śnieg, z wiatrem i słońcem mocuje się mróz, a czterdziestka młodych traktorzystów to drepce w miejscu, to wykrzykuje pojedyńcze słowa, to wybucha salwą śmiechu.
-Stop!... zmiana!
Traktory stanęły na mecie. Instruktor wymienia nazwiska. Szybko następuje zmiana kierowców i znów warczą traktory.
A na wierzchołku wzgórza w dawniejszej jaśniepańskiej rezydencji druga czterdziestka chwackich synów wiejskich biedniaków i średniaków z uwagą słucha wykładu o przebudowie polskiej wsi. Podczas przerwy nawiązujemy z nimi przyjacielską pogawędkę. Wszyscy żywo interesują się także problemami sąsiedniego miasteczka Warty i gminy Bartochów, jak również wzmożoną ostatnio akcja, skupu zboża.
Jeden z kursantów mówi:
-Któregoś dnia GRN Bartochów prosiła nasz Ośrodek o pomoc sąsiedzką przy młocce zboża u opornych kułaków. My na to jak na lato. Hej, młóciło się, że ino! I ziarno czyściutkie, jak złoto, poszło gdzie trzeba.
Stach Migdał, syn biedniaka z gromady Niechcice w powiecie piotrkowskim, szczupły blondyn o konopiastej niesfornej czuprynie, przerywa koledze:
A co, miało służyć za pożywkę dla polnych myszy i wołka zbożowego?... Poszło na chleb dla braci robotników. Diablo zachłanni są ci kułacy. Tylko im popuścić, a śrubowaliby ceny bez końca i zgarniali tysiączki. Ot, taki Antoni Szymański z gromady Kawczynek, gospodarujący na 12 ha dobrej ziemi, miał od
stawić do punktu skupu 60 q ziarna, a odstawił tylko około 20 i oświadczył, że więcej nie odstawi, bo nie ma. A podczas kontroli co się okazało?...Że Szymański w komorach, na strychach ma tyle mąki pszennej i żytniej, tyle razówki dla świń i bydła, iż starczy mu het-het poza żniwa. I że oprócz tego Szymański ma jeszcze, w snopach sporo pszenicy, żyta i jęczmienia. Wzięliśmy się do młocki i 26 q ziarna z miejsca poszło na skup.
Młodzi pionierzy racjonalnej gospodarki rolnej na wsi już 6 marca kończą kurs.
-Właśnie w przededniu wiosny — mówi Stach. — Rozjedziemy się do POM-ów w powiatach, zapuścimy nasze traktory i dalej — w pola! Lecz nie tylko ziemię będziemy orać, Z całym zapałem przystąpimy również i do przeorywania zacofanych mózgów Tu na kursie zdobywamy nie tylko praktykę i wiedzę fachową, lecz także uzbrajamy się w niezbite argumenty. Traktorami i zapałem wyplenimy rozrośnięty perz chłopskiej nieufności!
Stach mocno akcentuje każde słowo, a jego oczy są pełne ognia. Twarze staśkowych kolegów wyrażają, że jota w jotę myśli to samo każdy z nich.
-I ziemia więcej rodzić będzie! I zniknie biedota!
Wojewódzki Ośrodek Szkolenia Traktorzystów w Małkowie koło Warty, założony przez WRN w listopadzie 1950 r.. spełnia wielką rolę wychowawczą i uświadamiającą. Co trzy miesiące będą z niego wyruszać nowe kadry traktorzystów na zaorywanie biedniackiej nędzy i sianie ziarna pod lepsza przyszłość.
C. M.

Dziennik Łódzki 1951 nr 136

300.000 kart w pierwszym dniu
W wielu miejscowościach woj. łódzkiego już przed południem wszyscy mieszkańcy złożyli karty plebiscytowe
(Telefonem od korespondentów „Dziennika")
WARTA
Mieszkańcy Warty zakończyli wczoraj w 100 proc. składanie kart plebiscytowych do godz. 10.
... gm. Bartochów jako pierwsze złożyły podpisane karty plebiscytowe gromady: Inczew, Bartochów, Słomków Mokry, Kaweczynek oraz szkoła podstawowa w Dusznikach.


Dziennik Łódzki 1969 nr 198


W Kawiczynku, pow. Sieradz spaliła się wczoraj stodoła. Szkody szacuje się na ok. 50 tys. zł. Przyczyną ognia było zwarcie w silniku elektrycznym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz